Michał Waliński Przyczynek do badań literatury tandetnej

11
1 Michał Waliński Przyczynek do badań literatury tandetnej 1 Książkę Janusza Dunina 2 znanego zbieracza i badacza druków tandetnych bierzemy do ręki z niekłamanym zainteresowaniem, potwierdza bowiem fakt, iż badania nad „trzecią” literaturą (i kulturą) wychodzą z długoletniego impasu. Właściwie, należałoby powiedzieć, że konsekwentnej pracy badawczej w tym kierunku w ogóle do pewnego okresu nie prowadzono u nas, a jedną z przyczyn niechęci do penetrowania „suterenpiśmiennictwa przez historyków literatury dawniejszej generacji jest prawdopodobnie spadek po tradycyjnych poetykach normatywnych. Nie licząc sporadycznych studiów czy też przedsięwzięć zbierackich takich badaczy jak Kolberg, Brückner, jeszcze przed kilkunastu laty jedynie J. Krzyżanowski konsekwentnie penetrował owe wstydliwe — jakże jednak niezbędne dla uchwycenia całościowego i niezafałszowanego obrazu tradycji literackiej — rejony piśmiennictwa, tworząc gruntowne i solidne podwaliny pod studia nad zwłaszcza staroświecką formacją polskiej literatury popularnej, szczególnie zaś prozy. 3 Inna przyczyna owej niechęci wiąże się zapewne ze sprawą ustalenia „kompetencjiodpowiednich dyscyplin naukowych; niskie obiegi literackie wymagają badań interdyscyplinarnych, połączenia wysiłków badawczych folklorystyki, historii literatury, historii i teorii kultury, etnografii czy edytorstwa. Teksty tandetne rodzą się bowiem i egzystują na pograniczach literatur i stykach kultur i subkultur. Dopiero lata ostatnie przyniosły wzrost zainteresowania brukowojarmarcznymi i trywialnymi obiegami literackimi. Mamy tu na uwadze w pierwszym rzędzie pionierskie studia Cz. Hernasa 4 , propozycje S. Żółkiewskiego 5 czy J. Maciejewskiego 6 , jak i podjęcie bardziej systematycznej pracy zbierackiej, która 1 Tekst opublikowany w Literaturze Ludowej1976, nr 3, s. 24-32. 2 J. Dunin, Papierowy bandyta. Książka kramarska i brukowa w Polsce. Łódź 1974. 3 Romans polski wieku XVI. Warszawa 1965. 4 Potrzeby i metody badania literatury brukowej [w:] O współczesnej kulturze literackiej, t. 1. Pod red. S. Żółkiewskiego i M. Hopfinger. Wrocław 1973. Por. też: W kalinowym lesie, t. 1 i 2. Warszawa 1965 i liczne artykuły badacza. 5 O badaniu dynamiki kultury literackiej [w:] Konteksty nauki o literaturze. Pod red. M. Czermińskiej. Wrocław 1973. Por. też: Kultura literacka 1918-1932. Wrocław 1973. 6 „Obszary trzecie” literatury. „Teksty” 1975, nr 4. Por. też: Folklor środowiskowy. Sposób jego istnienia, cechy wyodrębniające [w:] Problemy socjologii literatury. Pod red. J. Sławińskiego. Wrocław 1971.

description

Refleksje nad książką Janusza Dunina, Papierowy bandyta. Książka kramarska i brukowa w Polsce (Łódź 1974).

Transcript of Michał Waliński Przyczynek do badań literatury tandetnej

Page 1: Michał Waliński Przyczynek do badań literatury tandetnej

1

Michał Waliński

Przyczynek do badań literatury tandetnej1

Książkę Janusza Dunina2 — znanego zbieracza i badacza druków tandetnych —

bierzemy do ręki z niekłamanym zainteresowaniem, potwierdza bowiem fakt, iż badania nad

„trzecią” literaturą (i kulturą) wychodzą z długoletniego impasu. Właściwie, należałoby

powiedzieć, że konsekwentnej pracy badawczej w tym kierunku w ogóle do pewnego okresu

nie prowadzono u nas, a jedną z przyczyn niechęci do penetrowania „suteren” piśmiennictwa

przez historyków literatury dawniejszej generacji jest prawdopodobnie spadek po

tradycyjnych poetykach normatywnych. Nie licząc sporadycznych studiów czy też

przedsięwzięć zbierackich takich badaczy jak Kolberg, Brückner, jeszcze przed kilkunastu

laty jedynie J. Krzyżanowski konsekwentnie penetrował owe wstydliwe — jakże jednak

niezbędne dla uchwycenia całościowego i niezafałszowanego obrazu tradycji literackiej —

rejony piśmiennictwa, tworząc gruntowne i solidne podwaliny pod studia nad — zwłaszcza

— staroświecką formacją polskiej literatury popularnej, szczególnie zaś prozy.3 Inna

przyczyna owej niechęci wiąże się zapewne ze sprawą ustalenia „kompetencji” odpowiednich

dyscyplin naukowych; niskie obiegi literackie wymagają badań interdyscyplinarnych,

połączenia wysiłków badawczych folklorystyki, historii literatury, historii i teorii kultury,

etnografii czy edytorstwa. Teksty tandetne rodzą się bowiem i egzystują na pograniczach

literatur i stykach kultur i subkultur. Dopiero lata ostatnie przyniosły wzrost zainteresowania

brukowo— jarmarcznymi i trywialnymi obiegami literackimi. Mamy tu na uwadze w

pierwszym rzędzie pionierskie studia Cz. Hernasa4, propozycje S. Żółkiewskiego

5 czy J.

Maciejewskiego6, jak i podjęcie bardziej systematycznej pracy zbierackiej, która

1 Tekst opublikowany w „Literaturze Ludowej” 1976, nr 3, s. 24-32.

2 J. Dunin, Papierowy bandyta. Książka kramarska i brukowa w Polsce. Łódź 1974.

3 Romans polski wieku XVI. Warszawa 1965.

4 Potrzeby i metody badania literatury brukowej [w:] O współczesnej kulturze literackiej, t. 1. Pod red. S.

Żółkiewskiego i M. Hopfinger. Wrocław 1973. Por. też: W kalinowym lesie, t. 1 i 2. Warszawa 1965 i liczne artykuły badacza. 5 O badaniu dynamiki kultury literackiej [w:] Konteksty nauki o literaturze. Pod red. M. Czermińskiej. Wrocław

1973. Por. też: Kultura literacka 1918-1932. Wrocław 1973. 6 „Obszary trzecie” literatury. „Teksty” 1975, nr 4. Por. też: Folklor środowiskowy. Sposób jego istnienia, cechy

wyodrębniające [w:] Problemy socjologii literatury. Pod red. J. Sławińskiego. Wrocław 1971.

Page 2: Michał Waliński Przyczynek do badań literatury tandetnej

2

zaowocowała antologią St. Nyrkowskiego Karnawał dziadowski (1973; zbieracz ten

przygotowuje kolejna antologię tekstów jarmarcznych) czy budzącymi niestety, spore

zastrzeżenia ze względu na dobór materiałów Warszawskimi balladami podwórzowymi B.

Wieczorkiewiczcza (1971).

W tym kontekście spróbujmy tedy przyjrzeć się pracy Dunina, który we wstępie

powiada: „Aby zrozumieć, czym była ta twórczość, trzeba przede wszystkim ją poznać.

Piszący te słowa jest jak najdalszy od intencji zaludniania polskiego parnasu „Nikiforami

pióra”. Ot, po prostu przedstawiam mały przyczynek do prehistorii współczesnej kultury

masowej, okraszony garścią przypomnień oryginalnych tekstów i ich i fragmentów, aby

wnioski były czymś społecznie sprawdzalnym” Wkraczając na tropy ginącego

piśmiennictwa, stawia też podstawowe dla badacza tych obszarów literatury pytanie: „jak

badać i pokazać polską literaturę tandetną, jak uchwycić i przekazać jej specyfikę?”.

Odwiedź jednak, jakiej udziela, może budzić pewne wątpliwości. Oczywiście, że

„precyzyjne metody badawcze, jakie wobec dzieła literackiego wypracowali poloniści, nie

na wiele się tu zdadzą”, i że „nie byłoby rzeczą roztropną stosować do literatury jarmarcznej

arsenału środków analitycznych wypracowanych do badania arcydzieł. Nieprzydatna też

okaże się konwencjonalna tekstologia [...]”. W związku z czym „przedmiotem badań winien

być nie tyle utwór, co edycja, losy książki, dzieje jej kariery czy upadku. Tak więc

podstawową metodę — powiada autor — zaczerpnęliśmy z nauki księgoznawstwa,

przyjętego jako nauka o produkcji, rozpowszechnianiu i konsumpcji książki. A głównym

przewodnikiem będzie bibliografia i statystyka księgarska” (z rozdz. II).

I rzeczywiście, rzetelności — a nawet pewnej nadgorliwości widocznej w częstych

powtórzeniach tych samych informacji bibliograficznych — w opisie omawianych utworów

kramarskich i brukowych nie sposób autorowi Papierowego bandyty odmówić. Dobra

orientacja w techniczno— księgarskich problemach związanych z wydawaniem i

rozpowszechnianiem literatury tandetnej (format, rodzaj papieru, czas i miejsce wydania,

działalność wydawców i drukarni, kolportowanie wydawnictw etc.) to jeden z

najmocniejszych atutów pracy. Chciałoby się powiedzieć, że szkoda, iż ustaleń

bibliograficznych nie zebrano w jakimś oddzielnym fragmencie pracy, gubią się one bowiem

pośród innych informacji i dywagacji. Poruszamy tę sprawę dlatego, że jest Dunin znany w

kręgu zainteresowanych jako autor jednej z nielicznych bibliografii druków tandentnych w

Polsce, pozostającej jednakowoż w trudno dostępnym maszynopisie. Nie taki był zresztą cel

opowieści edytorskiej o przypadkach „papierowego bandyty”. Dzięki drugiemu z

postulowanych przez siebie głównych narzędzi badawczych — statystyce księgarskiej —

Page 3: Michał Waliński Przyczynek do badań literatury tandetnej

3

wzbogacił Dunin naszą wiedzę o literaturze tandentej wieloma cennymi danymi,

dotyczącymi wielkości nakładu i ilości wvdań popularnych wśród mas bestsellerów,

przynajmniej wszędzie tam, gdzie dotarcie do tych danych było możliwe.

Generalnie jednakże — niełatwo przyjdzie zgodzić się na tak jednostronnie zawężoną

perspektywę badawczą; powiedzielibyśmy raczej ostrożniej, że dane bibliograficzne czy

statystyczne mogą być zaledwie wstępem, pierwszym krokiem stojącym przed badaczem

literatury straganowo-brukowej. Wspomniane założenia „metodyczne” krępują wyraźnie, co

łatwo zauważyć, autora, który częstokroć stawia tezy, szuka odpowiedzi na pytania

wykraczające poza kompetencje bibliografa i księgoznawcy Do jakiego stopnia są to

ustalenia i odpowiedzi słuszne, to inna sprawa.

Szkoda, że umknęły sumiennemu tropicielowi druków tandetynch między innymi

uwagi Karela Krejčego, który w studium Pieśń praskiej ulicy, jej stosunek do pieśni

jarmarcznej i do literatury, omawia rolę jarmarku, kramu, wędrownych kramarzy, miejsc

odpustowych i pielgrzymkowych, a więc czynników stanowiących o rynkowym, komercjal-

nym charakterze literatury „trzeciej”, stwierdzał: „Gdybyśmy jednak z tych faktów

wyprowadzili ostateczne wnioski dotyczące pieśni jarmarcznej jako rodzaju literackiego,

postępowalibyśmy prawdopodobnie tak, jakbyśmy zastępowali pojęcie literatury pojęciem

produkcji wydawniczej”. Krejči postulował konieczność uściślenia terminu pieśń jarmarczna,

który w pracach czeskich badaczy literatury tandetnej jest w zasadzie odpowiednikiem

terminu pieśń kramarska, i wskazywał na trudności, iakie „sprawia ustalenie granicy

oddzielającej pieśń jarmarczną od pozostałych rodzajów pieśni7.

Swoją wędrówkę po obszarach „trzeciej” literatury rozpoczyna Dunin od opowieści o

„rymach kramarskich” i „podwórkowych rytmach”, by przez „opowieści z jarmarcznego

kramu”, magię i wróżby oraz powieści brukowe przejść do komiksów i ogólnej

charakterystyki rynku tandetnych wydawnictw. Głębszego zastanowienia wymagają już dwa

pierwsze z wymienionych wyżej ustępów pracy. W rozdziale o „rymach kramarskich”

omówiona została grupa pieśni określanych najczęściej mianem „jarmarcznych”,

„kramarskich”, „straganowych”, odpustowych” czy „dziadowskich”. Z punktu widzenia

edytorskiego, wydawnictwa te można podzielić na ulotne 2-4 stronicowe druczki i wydania o

charakterze przypominającym „książki ludowe”, liczące 32-100 stron. Analizując zawarte w

nich teksty pod kątem „wymowy ideologicznej”, stwierdza Dunin przewagę tekstów o

chrakterze dewocyjnym i sakralno-modlitewnym. Z podobną sytuacją — dodajmy — można

7 Pieśń praskiej ulicy, jej stosunek do pieśni jarmarcznej i do literatury [w:] Wybrane studia slawistyczne.

Warszawa 1971.

Page 4: Michał Waliński Przyczynek do badań literatury tandetnej

4

się spotkać i w innych krajach, w których wykształcił się typ literatury kramarskiej,

szczególnie w Czechach, Słowacji, na Morawach, w Niemczech, Austrii czy na Węgrzech. Z

odpowiednich ustaleń badaczy czeskich wynika na przykład, że druki i pieśni o tematyce

świeckiej stanowią tu zaledwie ok. 25% wszystkich tekstów kramarskich: na 28 tysięcy (sic)

odnotowanych wydawnictw ok. 21 tysięcy stanowią druki religijno-dewocyjne.8 Warto

byłoby więc pokusić się o zebranie przynajmniej prowizorycznych danych tekstów polskich

(zdajemy sobie sprawę z tego, że jest to rzecz bardzo trudna), chociażby z tego względu, że

stylistyka poważnej części poezji kramarskiej o tematyce świeckiej nosi wyraźne znamiona

wpływu literatury religijnej i hagiograficznej, czego wyrazem jest tendencja do daleko

posuniętej schematyzacji struktury, duży stopień petryfikacji tekstu, wybitny konserwatyzm

frazeologiczny. Po nieco enigmatycznym opisie sposobu odbioru poezji kramarskiej przez

słuchacza (czytelnika) takich, jak wykonanie pieśni przez pieśniarza— sprzedawcę,

indywidualny śpiew bądź lektura bez towarzyszenia melodii, kształtujące się tradycje śpiewu

kolektywnego bądź wspólnego słuchania (wydaje się, że spsób odbioru danej pieśni

uzależniony jest silnie od gatunku, który reprezentuje; należałoby to zbadać), po konstatacji,

że o zasięgu i obiegu tych wydawnictw w okresie staropolskim wiemy na ogół niewiele (co

jest w dużym stopniu prawdziwe, i dlaczego i w tym kierunku należałoby prowadzić

badania), potwierdza autor znany na ogół fakt, że prawdziwa eksplozja wydawnictw

kramarskich datuje się na drugie ćwierćwiecze XIX wieku. Fakt, że pieśń jarmarczna lubuje

się w scenach pełnych grozy tłumaczy wyłącznie jej merkantylnym charakterem i jest to — w

naszym mniemaniu — wniosek nieco uproszczony, jedynie po części prawdziwy, pomija

bowiem zupełnie skomplikowane zagadnienia ideologii i moralistyki związane przynajmniej

z pewną grupą tych pieśni. Odpowiedni sposób ustrukturalizowania tekstu służy tu ściśle jego

wymowie ideogicznej; moralistyka nie ogranicza się jedynie do charakterystycznych formuł

zamykających utwory, jakby się na pierwszy rzut oka wydawało.

Główna funkcja tych tekstów polega — zdaniem Dunina — na wzruszaniu, zachwycaniu,

intrygowaniu, zaniepokajaniu i przerażaniu czytelnika (słuchacza), podobnie jak to jest w

wypadku modnych dzisiaj na Zachodzie filmów grozy w typie Egzorcysty czy Szczęk.

„Ludowy odbiorca nie pragnął bowiem — pisze — aktualności, ale wzruszającej lektury”9. I

znów mamy tu do czynienia ze zbyt powierzchownymi sądami. Problem aktualności i

„informatywności” tych tekstów jest problemem bardziej złożonym. S. Żółkiewski, co

prawda, rozróżniając wysokie, trywialne i jarmarczno-brukowe obiegi literatury,

8 B. Beneš, Svĕtska kramářska píseň. Brno 1970. S. 47.

9 J. Dunin, op. cit., s. 37.

Page 5: Michał Waliński Przyczynek do badań literatury tandetnej

5

publiczność literacką związaną z tym trzecim obiegiem określa mianem „czytelników

przedgazetowych”: „Wystarczy im opowiadanie np. o zbrodni w ogóle. Nie informacja

aktualna, ale mitologiczna [...]. Wystarczy legenda badyty, jej źródło może być mniej lub

bardziej mitologiczne”10

. Jest to sąd trafny, jednakowoż owe „modele mitologiczne

literatury informacyjnej” odnosić można, jak się wydaje, jedynie do literatury tandetnej w jej

bardziej nowoczenym kształcie, a więc przede wszystkim ballady ulicznej, powieści

brukowej itd. Dlatego w doniesieniu do najpoważniejszej grupu utworów z kręgu poezji

kramarskiej, o których pisze we wspomnianym rodziale Dunin, a którą stanowią pieśni

nowiniarskie, należałoby mówić raczej o modelach „realistycznych” albo „quasi-

realistycznych”, i dlatego — polemicznie w stosunku do sądów autora Papierowego bandyty

— sugerowalibyśmy przeakcentowanie funkcji, nacisk kładąc w pierwszym rzędzie na

funkcję informacyjną i splecioną z nią ściśle funkcję ideologiczno-moralistyczną, później

zaś dopiero rozrywkowo-ludyczną. Należałoby też spytać ewentualnie o funkcję estetyczną.

Przytoczone wątpliwości dowodzą, jak ważne jest, gdy wgłębiamy się problematykę

społecznej sytuacji komunikacyjnej utworów kramarskich, uwzględnianie specyfiki kręgu ich

odbiorców, ich „życzeń” i oczekiwań; samo postawienie pytania: d l a c z e g o masy

słuchają (czytają)? Badania literatury tandentnej winny tedy podjąć także i kwestię tzw.

wirtualnego odbiorcy. Nie jednak w formie „Goldmanowskiej”, uproszczonej konstatacji, jak

to się przydarza Duninowi, gdy o balladach ulicznych mówi, iż mogą „budzić nasze

zainteresowanie jako mimowolny zbiorowy portret odbiorcy”11

. Pieśń jarmarczna próbuje

odpowiedzieć nie tylko na pytanie: co się stało , ale równy nacisk kładzie na pytanie: jak

to się stało. To, która z wymienionych funkcji — ideologiczna czy informacyjna —

wysuwa się na pierwszy plan, zależało od różnych czynników. Pieśń nowiniarska i

wcześniejsze od niej nowiny kolportowane prozą stanowią pierwowzór nowoczesnej gazety,

i o tym warto pamiętać. Jeśli wspomnieliśmy o jej realizmie, nie chodziło nam, rzecz jasna, o

ten rodzaj realizmu, do jakiego przyzwyczaili nas Prus czy Balzak. Tendencje naiwno-

realistyczne najwcześniejszych nowin pieśniowych mogły z biegiemm czasu — w momencie

rozwoju innych źródeł informacji — ulegać stłumieniu czy nawet zatarciu i zapewnie proces

ten zachodził; bardziej niż o w i e r n ą relację z autentycznych wydarzeń takich, jak

wypadki dziejowe, wojny, klęski żywiołowe, zbrodnie, a więc bardziej niż o rzeczywistość

mogło masom ludowym chodzić (i pewnie chodziło) o pewien typ doświadczenia, z

którym się identyfikowali: „Ludowy realizm nie jest poznawaniem rzeczywistości, ale

10

St. Żółkiewski, O badaniu dynamiki…, op. cit., s. 72. 11

J. Dunin, op. cit., s. 74.

Page 6: Michał Waliński Przyczynek do badań literatury tandetnej

6

uznawaniem rzeczywiście obowiązuych konwencji życiowych i prawideł”12

. Z tych to

względów możemy mówić o niejako mitologicznym modelu świata, który projektuje np.

ballada uliczna, podejmująca zresztą najczęściej tradycyjny schemat pieśni nowiniarskiej:

informacja o wydarzeniach, akcja jest tu jedynie pretekstem do wyrażenia czegoś znacznie

ważniejszego, głębokiej mądrości życiowej, moralnej. A u źródła mitu tkwi zawsze

przynajmniej odrobina prawdy. Nie wystarczy tedy skwitować funkcji pieśni kramarskich

konstatacją, że mają zaciekawić, wzruszyć i przestraszyć.

„Zastępowanie” pojecia literatury pojeciem produkcji wydawniczej, przed czym przestrzegali

Krejči, a u nas Cz. Hernas, na co świadomie zdecydował się J. Dunin, ma, jak widać,

wielorakie negatywne konsekwencje. Skłania np. badacza do poglądu, iż „z terminów,

którymi określano te pieśni [...] jnajdogodniejsza wydaje się nazwa (w Polsce co prawda

mniej używana, a ustalona w Czechosłowacji) pieśń kramarska. Określenie to jest bardzo

pojemne, kramarze bowiem sprzedawali pieśni na jarmarkach i odpustach, obnosili je po

wsiach, a także kolportowali je stale na miejsch pielgrzymek”. Z tego też względu odrzuca

wprowadzone przez Hernasa pojęcie „pieśń dziadowska” jako mniej precyzyjne, dodając

nieco dalej, że „termin pieśń kramarska jest ściślejszy”13

. Pytanie: czy to, c jest bardziej

pojemne, może być jednocześnie bardziej ścisłe? Nie miejsce tu na dokłane rozpatrzenie tego

problemu; zdewaluowanie terminu „pieśń dziadowska” potraktować należy jako

przedwczesne i pochopne. Zupełnie nie do przyjęcia jest postulat autora Papierowego

bandyty, aby termin „pieśń dziadowska” stosować jedynie do tych pieśni, których tematem

jest samo środowisko dziadowskie (np. Dawniej królowa w dziadu się kochała).

„Autotematyczne” pieśni dziadowskie mają najczęściej odcień ironiczno-parodystyczny;

powstawały one prawdopodobnie w czasach, kiedy funkcja społeczna dziadów jako

kolporterów nowin i swego rodzaju autorytetów moralnych malała, niemniej przecież

potwierdzają tę funkcję, tak jak potwierdzają ją od zarania sowizrzalskie parodie i satyry na

środowisko dziadowskie. Nie można tu autorytatywnie, bez dowodów, jak to czyni Dunin,

stwierdzić, iż twórcy utworów dziadowskich nie mogli się rekrutować ze środowiska

dziadowskiego14

. Robocze — przynajmniej na razie — przyjęcie terminu pieśń dziadowska

jest jak najbardziej wskazane i uprawomocnione, gdyż zainspiruje niezbędne badania typu

genologicznego w odniesieniu do poezji kramarskiej i pieśniowego folkloru miejskiego.

Wiadomo, że genologia „wysokoliteracka” jest tu — podobnie jak w odniesieniu do

12

K. Čapek, Kalendarze. „Teksty” 1975, nr 4, s. 164. 13

J. Dunin, op. cit., s. 26-27. 14

Inaczej widzi to J. S. Bystroń. Por. Pieśni ludu polskiego. Kraków 1924, s. 85.

Page 7: Michał Waliński Przyczynek do badań literatury tandetnej

7

tradycyjnego folkloru — mało przydatna. Sam Dunin potwierdza — implicite — istnienie

dużego zróżnicowania gatunkowego poezji kramarskiej, mówiąc o kolportowanych poprzez

stragany i na odpustach utworach satyrycznych, moralizatorskich, parodiach, utworach o ge-

nezie literackiej w typie słynnego Dialogu Gorzałki i Michała, pieśniach

o przewadze elementu baśniowego, legendowego bądź hagiograficznego, „pieśniach

światowych” itd.

Przyjęcie terminu „pieśń dziadowska” wymaga, oczywiście, odpowiedzi na wiele

pytań i rozstrzygnięcia wielu, niejednokrotnie bardzo trudnych, problemów. Zbadać należy

przede wszystkim samą „instytucję” dziada jako wykonanawcy zawodowego, nastawionego

więc oczywiście na zysk, spytać o genezę tego wykonawstwa (średniowiecze i tradycje

minstrelów, trubadurów, wagantów, żaków etc.?). Zwrócić uwagę na sposób, miejsce i

warunki wykonywania pieśni, na repertuar „środków aktorskich” piesniarza. Poetyka tekstów

sugeruje wyraźnie, iz były wykonywane na sposób aktorski, co podkreslał Hernas.

Przeanalizowac trzeba stylistykę utworów, spytać o funkcję samej budowy tekstu, dobór

tematu i sposób go opracowania, w aspekcie właśnie u s t n e g o wykonania. Czy pieśń

dziadowska ciąży silniej ku tradycji oralnej, czy też tradycji kształtującej się od chwili

wynalezienia druku? Które ze stosowanych tropów poetyckich sugerują (potwierdzają), że

utwór był przeznaczony do ustnego kolportażu; sugerowaliśmy już wyżej, że nie tylko

formuły inicjalne i eksplicity. Zbadać należałoby genezę tej pieśni w relacji do rozwoju

wiekowej tradycji nowiniarskiej. Postawione wyżej pytania pozwolą, być może, założyć, że

jej powstanie i egzystencja wcale nie musi być uwarunkowana rozwojem druku, że pieśni te

funkcjonowały już wcześniej. Wyeliminowana zostałaby tym samym sprawa tytułu, jako

dodatku epok postGutenbergowskich, czynnika wtórnego. Cytowany już Beneš mówi o

„potencjalnym tnieniu stylu kramarskiego” przed wynalezieniem druku, stawiając tym

samym niejako zagadnienie na głowie. Dunin wiąże powstanie „rymów kramarskich” z

epoką druku. Ostrożniej i uważniej podchodzą o tego zagadnienia anglosascy badacze tzw.

Broadside Ballads, mówiąc, że są one kombinacją dwóch elementów: zadrukowanego

arkusza apieru (Broadside) i ballady — ongiś tradycyjnej specyficznej pieśni, lecz obecnie

już każdego rodzaju popularnej i nastawionej na aktualność poezji. Podkreślają, że pieśni

tych niegdyś nie zapisywano i nie drukowano, a lud uczył się ich i wykonywał tradycyjnie:

„akt druku, można owiedzieć, nałożył się po prostu na tradycję oralną, która tym samym

dnalazła nowych adresatów”15

. Wracając do naszych uwag — kolejno należałoby dokonać

15

L. Shepard, The Broadside Ballad: a study in Origins and meaning. London 1962, s. 48.

Page 8: Michał Waliński Przyczynek do badań literatury tandetnej

8

próby typologii ballad dziadowskich (np. pod kątem prawdopodobieństwa akcji, przewagi

pierwiastków rzeczywistych bądź nadprzyrodzonych), zbadać ich struktury narracyjne i

porównać chociazby ze trukturami narracyjnymi innego gatunku, jakim jest późniejsza

chronologicznie ballada uliczna; podjąć więc pytanie o problematykę przemiany gatunkowej,

zastanowić się nad rolą kliszy w pieśni dziadowskiej i funkcji stereotypu oraz schematu w

balladzie ulicznej. Pierwsze polskie ballady uliczne pochodzą już z końca XVIII wieku, co

odkrył Hernas, a więc przez długi okres (do jakiego momentu?) oba gatunki rozwijały się

równolegle. Zbadania więc wymaga i chronologia tych gatunków (w rozważaniach Dunina o

pieśniach miejskich panuje duża dowolność). Zastanowić należałoby się także — w związku

z powyższymi uwagami — nad zasadnością i użytecznością postulowanego przez Hernasa

pojęcia „folklor dziadowski”, traktowanego jako odmiana folkloru środowiskowego. Swoją

drogą, nawet te pieśni, które pojawiły się w formie drukowanej, mogły ulegać, i niewątpliwie

tak właśnie było, procesowi folkloryzacji. Spytać by trzeba w końcu o repertuar dziadowski:

czy wypełniały go jedynie pieśni nowiniarskie i historyczne? Wreszcie — należałoby zbadać

związki pieśni dziadowskiej z twórczością ludową i oficjalną.

Jeszcze jedna sprawa, która budzi zastrzeżenia w omawianej pracy: sprawa genezy i

zasięgu chronologicznego polskiej pieśni nowiniarskiej. Dunin odrzuca bezpośredni wpływ

wzorów staropolskich, kładąc nacisk na wzory importowane, głównie z Niemiec. Pisze:

„Pieśni nowinkarskie, o których tu mówimy, pojawiły się w Polsce

prawdopodobnie w połowie wieku XIX, jako spóźnione odbicie zjawiska

które w Niemczech było znane przez całe wieki, a które określano mianem

Bänkelsang [...]. Na naszym terenie nie stwierdzono istnienia typowej formy

Bänkelsang — chociaż znano ją na Śląsku i w Czechach. Pieśń nowiniarska

rozwija się u nas wówczas, gdy jej germańska poprzedniczka kończyła

właścic swój żywot”16

.

I w tym wypadku wskazana byłaby większa ostrożność w ferowaniu wyroków: nie negując

wpływu „importów” niemieckich czy czeskich, należałoby w większym stopniu uwzględnić

oryginalną polską tradycję pieśniarstwa nowiniarskiego. Co zaś się tyczy tzw. Bänkelied

(odpwiednik rosyjskiej łubocznoj kartinki) praca Svĕtská krámařska piseň Beneša —

stanowiąca do pewnego stopnia podsumowanie całego dorobku badań czeskich folklorystów

nad literaturą kramarską — nie wspomina o istnieniu tej formy pieśni w Czechach.

16

J. Dunin, op. cit., s. 42-43.

Page 9: Michał Waliński Przyczynek do badań literatury tandetnej

9

Widać więc, że autor Papierowego bandyty — kładąc nacisk na edytorskie problemy

związane z literaturą tandetną — zbyt powierzchownie potraktował hipotezy i sugestie

zawarte w pracach innych badaczy. W uwagach niniejszych zasygnalizowaliśmy tylko część

problemów i pytań, na które odpowiedzieć musi badacz literatury drugiego rynku

wydawniczego i czyniliśmy to głównie w odniesieniu do poezji brukowej i jarmarcznej.

Podjęcia szczegółowych badań wymaga poetyka polski powieści brukowej (zeszytowej i

woluminowej), o której Dunin podaje wiele niezmiernie ciekawych danych. Głębszych

studiów wymaga komiks, przeżywający w Polsce w ostatnich latach swój renesans.

Jakkolwiek wiele z powyższych uwag polemizuje z ustaleniami Dunina, książka jego stanowi

przecież ważny wkład do studiów nad „trzecią” literaturą.

Z uwag wykraczających poza meritum sprawy nasuwają się następujące: Pewnym

nadużyciem ze strony autora Papierowego bandyty jest fakt pozbawienia bezpośrednich

przypisów cytowanych fragmentów prac innych badaczy (obszerna, choć na pewno niepełna,

bibliografia podana na końcu pracy nie ratuje sytuacji). Praca zyskałaby na przejrzystości,

gdyby materiały służące egzemplifikacji zebrane zostały oddzielnie w formie, powiedzmy,

wyborowej antologii. Do tematu pracy — to już n wina autora — nieświadomie dostosowali

się wyjątkowo niechlujni wydawcy, stylizując książkę — przy pomocy kilkudziesięciu

błędów korektorskich — na wydawnictwo tandetne.

Michał Waliński

Page 10: Michał Waliński Przyczynek do badań literatury tandetnej

10

A CONTRIBUTION TO GUTTER PRESS STUDY

(Summary)

The article contains some thoughts about Janusz Dunin’s book Papierowy bandyta. Książka

kramarska i brukowa i w Polsce (1974). Dunin belongs to the moast popular collectors of gutter press

in Poland, and he is an expert in the editorial and bibliographical problems related to this literature; he

expressed all his ideas concerning the problem in his book. The book deals in turn with the fair tales,

street ballads, instalment stores publications, gutter press, horoscopes, street ballads, instalment stories

publications, fortune-telling and comics. We cannot, unfortunately, agree with all the author’s

arguments; (there are too many superficial opinions. The author deals mainly with the problem of

tales about murdes, floods, pests, important historic events which were told or sing in Poland during

the season and church fairs from the sixteenth century until 1939. With reference ito this category

Dunin employs, somewhat uncritically, the term „huckster’s tales” borrowed from the Czech

folklorists (the counterpart of the Anglo-Saxon „broadsheets”) questioning, for instance, the term „the

wanderer’s tale” which was postulated and justified by Czesław Hernas in his article Potrzeby i

metody badania literatury brukowej (The Needs and Methods of Research work of Gutter Press). This

term can also be found in the works of J. St. Bystroń. The rejection of this term is inconsiderate:

Czesław Hernas pointed to the necessity of genological type assignations in reference to unofficial

and literary trash. The term „huckster’s” tale is too general and entirely editorial. The author of the

article present the whole variety of problems which should be studied, and questions which should be

answered before one can talk about „the wanderer’s tale” as a genre. The origin of this tale reaches

back to the medieval tradition of gossip-mongering prose; its younger, chronologically, sister is the

„street ballad” which should be treated as a separate genre, and which developed in Poland at least

from the end of the eighteenth century. Hernas has proved in his pioneer study W kalinowym lesie (In

Cranberry Wood), containing an antology of Polish folk and street tales written down before ninetenth

century. The so called „wander’s folklor”, a from of milieu folklore, also demands studying.

Translated by Anna Spit

Page 11: Michał Waliński Przyczynek do badań literatury tandetnej

11