KRAJOWA WYSTAWA FILATELISTYCZNA 70. Rocznica …zgpzf.pl/pliki_mr/olsztyn_katalog.pdf · Na...

19
KRAJOWA WYSTAWA FILATELISTYCZNA 70. Rocznica Wybuchu II Wojny Światowej KATALOG WYSTAWY 7 - 13 października 2009 Olsztyn 2009

Transcript of KRAJOWA WYSTAWA FILATELISTYCZNA 70. Rocznica …zgpzf.pl/pliki_mr/olsztyn_katalog.pdf · Na...

KRAJOWA WYSTAWA FILATELISTYCZNA

70. Rocznica Wybuchu II Wojny Światowej

KATALOG WYSTAWY

7 - 13 października 2009

Olsztyn 2009

KRAJOWA WYSTAWA FILATELISTYCZNA70. Rocznica Wybuchu II Wojny Światowej2 3KATALOG WYSTAWY

Honorowy patronat wystawyPrezydent Rzeczypospolitej PolskiejLech Kaczyński

KRAJOWA WYSTAWA FILATELISTYCZNA70. Rocznica Wybuchu II Wojny Światowej4 5KATALOG WYSTAWY

Mecenat wystawyDyrektor Biura Promocji i Marketingu KorporacyjnegoDyrekcji Generalnej Poczty PolskiejBogusława Kłoda – Dębska

Komitet honorowy

Komitet organizacyjnyKRAJOWEJ WYSTAWY FILTELISTYCZNEJ

70. Rocznica Wybuchu II Wojny Światowej

1. Sławomir Ryndak – PRZEWODNICZĄCY /Prezes Warmińsko – Mazurskiego Zarządu Okręgu PZF/

2. Sławomir Gałkowski – V-CE PRZEWODNICZĄCY/Z-ca Dyrektora Oddziału Regionalnego Centrum Poczty w Olsztynie/

3. Piotr Kuskowski – KOMISARZ/Przewodniczący Komisji Wystaw Zarządu Okręgu PZF/

4. Krystyna Bernat – CZŁONEK/Kierownik Działu Sprzedaży Usług Detalicznych CP OR Olsztyn/

5. Ładysław Rejmer – CZŁONEK/Sekretarz Zarządu Okręgu PZF/

6. Bogumiła Gałkowska – CZŁONEK/Kierownik Działu Marketingu CP OR Olsztyn/

7. Mieczysław kitajczuk – CZŁONEK/Z-ca Prezesa Zarządu Okręgu PZF/

8. Agnieszka Pieklik – CZŁONEK/Dział Marketingu CP OR Olsztyn/

9. Arkadiusz Tomaszek – CZŁONEK/Przewodniczący Komisji Młodzieżowej Zarządu Okręgu PZF/

10. Elżbieta Grabowska – CZŁONEK/Dział Sprzedaży Usług Detalicznych CP OR Olsztyn/Krzysztof Tomczyk

Przedsiębiorcamł. insp. mgr. Andrzej GóźdźKomendant Miejski Policji w Olsztynie

Ks. Krzysztof BumbulProboszcz Parafii w Wójtowie

Iwona ArentPoseł na Sejm RP

Marian PodziewskiWojewoda warmińsko-mazurski

Janusz Cygański Dyrektor MuzeumWarmii i Mazur

Jerzy Szmit Zastępca Prezydenta Miasta Olsztyna

Piotr Grzymowicz Prezydent Miasta Olsztyna

Wiesław Rajewski- p.o. Dyrektora Oddziału TVP S.A. w Olsztynie

Grzegorz SzwedDyrektor Centrum Poczty Oddziału Regionalnego w Olsztynie

KRAJOWA WYSTAWA FILATELISTYCZNA70. Rocznica Wybuchu II Wojny Światowej6 7KATALOG WYSTAWY

Edward Hadaś – przewodniczący /Gdańsk/

Krystyn Mróz – członek /Bydgoszcz/

Ryszard Gottlieb – członek /Wrocław/

Roman Przybyła – członek /Olsztyn/

Sławomir Ryndak – członek /Olsztyn/

Stanisław Firkowski – aspirant /Koszalin/

Wojciech Lewandowski – aspirant /Toruń/

Jeremi Melnik – ekspert PZF

Statuetka wystawy JuryKRAJOWEJ WYSTAWY FILTELISTYCZNEJ

70. rocznica wybuchu II Wojny Światowej

KRAJOWA WYSTAWA FILATELISTYCZNA70. Rocznica Wybuchu II Wojny Światowej8 9KATALOG WYSTAWY

Wydawnictwa pocztoweKRAJOWEJ WYSTAWY FILTELISTYCZNEJ70. Rocznica Wybuchu II Wojny Światowej

Datownik okolicznościowyAutor projektu Krzysztof Zagórski - Szczecin, kolekcjoner korespondencji jenieckij

Nalepka okolicznościowa R

Kartka korespondentka

Wojna – nie ma większej tragedii w dziejach każdego narodu i całej ludzkości. Słowo „wojna” od zarania dziejów wypowiadane było z przerażeniem i grozą. W każdym wypadku oznaczało zbrodnie, gwałt, przemoc, niesprawiedliwość, czyli to wszystko, co w człowieku najgorsze. Któż z nas Polaków nie zna tego słowa. Komu bardziej niż nam, Polakom trzeba to słowo tłumaczyć. Do dnia dzisiejszego, gdy powraca przypominane na szczęście dzisiaj już tylko z okazji wielu rocznic, posiada dla nas szczególny wydźwięk. Nie ma wątpliwości dlaczego tak się dzieje. Od największego konfliktu w dziejach ludzkości, czyli wybuchu II wojny światowej, upłynęło zaledwie 70 lat. Mordowano i zabijano matki i ojców obecnie jeszcze żyjących ludzi, a ci co przeżyli widzieli na własne oczy morze cierpień i niesprawiedliwości. Rany są zbyt świeże, a krzywda zbyt wielka i dotkliwa aby przestała boleć.

O tym największym z konfliktów powiedziano i napisano przez te wszystkie lata bardzo dużo. Podano tysiące faktów i dat, opowiedziano wiele zdarzeń i wyjaśniono okoliczności niektórych tajemnic. Niestety, w naszym kraju prawda o tej wojnie była zbyt wielkim luksusem. Zdradzeni przez aliantów, naszych sojuszników dostaliśmy się - jak to ładnie określano – w strefę wpływów sowieckich, co w rzeczywistości oznaczało kolejne prawie 50 lat niewoli.

Historia, cudowna księga dziejów, która powinna uczyć i kształtować kolejne pokolenia, stała się narzędziem wykorzystywanym do walki z polskim narodem przez system komunistyczny. Data 17 września 1939 roku stała się zakazana, a raczej wymazana z naszej historii tak jak i inne fakty, które były konsekwencją tego wydarzenia. Wywózki na Sybir, czy Katyń, jako symbole wszystkich zbrodni sowieckich musiały być przekazywane tylko najbliższym i to w tajemnicy. Podobnie jak prawda o ludobójstwie dokonanym na narodzie polskim przez Ukraińców na wschodnich rubieżach Rzeczypospolitej. Temat ten niestety do dnia dzisiejszego jest niewygodny dla wielu polityków.

Z całego zagadnienia tzw. wschodniego, oficjalnie można było mówić wyłącznie o Ludowym Wojsku Polskim i jego bohaterach. To prawda, że również byli żołnierzami, którzy walczyli i oddawali życie w walce z Niemcami. Jednak to oni od 1944 r. stanowili trzon Urzędu Bezpieczeństwa Publicznego i Milicji Obywatelskiej, które w bestialski sposób rozprawiały się z podziemiem niepodległościowym i mordowały narodowych bohaterów. Do dnia dzisiejszego większość społeczeństwa ma problem z prawidłową oceną i osądem sytuacji polityczno-militarnej po zakończeniu wojny.

Wszystkie nasze osiągnięcia i dokonania były albo wymazywane, fałszowane, albo skazane na zapomnienie. Odnosi się to przede wszystkim do Polskiego Państwa Podziemnego i jego wspaniałych bohaterów, które stanowiło i stanowi po dzień dzisiejszy ewenement na skalę światową. Podobnie wyglądała sprawa Powstania Warszawskiego - wielkiego, bohaterskiego zrywu Ludności Warszawy. To ono miało pokazać całemu światu, a przede wszystkim sowietom, że Polska nigdy się nie ugnie pod żadnym dyktatem, tak jak wyraził to w swoim przemówieniu wygłoszonym 5 maja 1939 r. w sejmie Minister Spraw Zagranicznych płk Józef Beck:

”…Nasza generacja, skrwawiona w wojnach, na pewno na okres pokoju zasługuje. Ale pokój, jak prawie wszystkie sprawy tego świata, ma swoją cenę, wysoką, ale wymierną. My w Polsce nie znamy pojęcia pokoju za wszelką cenę. Jest jedna tylko rzecz w życiu ludzi, narodów i państw, która jest bezcenna. Tą rzeczą jest honor”.

To właśnie o honor rozpoczęli walkę bohaterowie września, a następnie kontynuowali ją Polacy na wszystkich frontach, by zakończyć właśnie Powstaniem Warszawskim.

Zamiast wstępu ...

Sławomir Ryndak Przewodniczący Komitetu Organizacyjnego

Krajowej Wystawy Filatelistycznej

70. Rocznica Wybuchu II Wojny Światowej

KRAJOWA WYSTAWA FILATELISTYCZNA70. Rocznica Wybuchu II Wojny Światowej10 11KATALOG WYSTAWY

O polskim wrześniu również mówiono nieprawdę, przez te wszystkie lata narosło morze kłamstw i mitów, bo jak inaczej można nazwać filmy z okresu socjalizmu, gdzie ukazana jest np. scena szarży polskiej kawalerii z lancami na niemieckie czołgi. Wymyślenie takiej sceny nie należy jednak rozpatrywać w kategorii kłamstwa lecz jako totalną głupotę. I nie chodzi tu o to, że żaden ówczesny dowódca takiego rozkazu nigdy by nie wydał, ale jest to całkowicie niezgodne z prawdą. Lance jako broń zostały wycofane na długo przed wybuchem wojny. Prawdziwe oblicze walki kawalerii z niemieckimi dywizjami pancernymi ukazało natarcie niemieckiej 4. Dpanc. na Wołyńską Brygadę Kawalerii, które znane jest jako bitwa pod Mokrą.

Nawet o obronie Westerplatte, także symbolu w okresie powojennym, zafałszowano historię ze względów ideologicznych. Cóż, kpt. Franciszek Dąbrowski nie pasował do ogólnie przyjętego wzorca bohatera, był szlachcicem, a to było nieszczęściem.

Nieprawdą jest również twierdzenie, że polska armia była źle dowodzona. Podobny pogląd wyrażali też niektórzy obserwatorzy brytyjscy i francuscy, którzy uznali wynik kampanii wrześniowej za z góry przesądzony, a jako przyczynę podawali słabą postawę polskiej armii. Jak dalece były to błędne wnioski Francuzi przekonali się dość szybko.

Stosunek naszych zachodnich sojuszników do Polski i Polaków również budził i budzi wiele kontrowersji i pozostawia wiele do życzenia. Można by tutaj wspomnieć choćby tajemniczą śmierć premiera rządu polskiego Władysława Sikorskiego, jak również tajemnicze zniknięcie jego córki. Obie te zbrodnie, bo co do tego nie ma żadnej wątpliwości, skrzętnie ukrywają służby Jej Królewskiej Mości w swoich archiwach. Czyżby mogły się czegoś obawiać?

Co ciekawe, to właśnie Wielka Brytania, kraj za który Polska przelała najwięcej krwi, starała się po 1945 r. umniejszać rolę jaką odegrał nasz kraj w II wojnie światowej. Znamiennym przykładem było nie zaproszenie nawet przedstawicieli naszej armii na defiladę zwycięstwa, jaka odbyła się w Londynie zaraz po zakończeniu wojny. Podobno było to przeoczenie. Jednak stosunek Brytyjczyków po wojnie do naszego wojska pokazał prawdziwe oblicze „sojusznika”. Można by tu jeszcze wspomnieć nie wyjaśnioną do tej pory rolę Brytyjczyków w próbie uwolnienia wspomnianego już wcześniej ministra Becka z Rumunii, próby wyjaśniania, a raczej utajniania sprawy Katynia, ewakuacji ludności cywilnej z Rosji sowieckiej, czy zdradzenie Polski na konferencjach pokojowych w Jałcie i Poczdamie. Takich przykładów można przytaczać jeszcze wiele.

Jednak skończyła się zimna wojna, upadł mur berliński, a Polacy zapoczątkowali proces obalaniu komunizmu w Europie wschodniej. Polska odzyskała niepodległość. Wydawać by się mogło, że powinno się wszystko zmienić na lepsze. Nasi „starzy” przyjaciele z lat wojny przynajmniej w części zmienią swój stosunek do nas i naszej historii. Niestety do dnia dzisiejszego nie docenia się Polaków i ich osiągnięć. Znamiennym przykładem może być emitowany w 2001 r. film w reżyserii Michaela Apteda pt. „Enigma”. W roli czarnego charakteru i zdrajcy obsadzono Polaka. Na próżno można by szukać stwierdzenia, że polscy matematycy Henryk Zygalski, Jerzy Rózycki i Marian Rejewski jako pierwsi na świecie odczytali kod Enigmy, jak również tego, że przed wybuchem wojny całość materiałów wraz z prototypem i maszyną obliczeniową zwaną Bombą przekazali Francuzom i Brytyjczykom. Należy stwierdzić, że bez pomocy Polaków, którzy nad rozszyfrowaniem niemieckiej enigmy pracowali od 1929 r., Anglicy nigdy szyfru by nie złamali, a na pewno nie w tak szybkim czasie aby można było go wykorzystać w strategicznym okresie wojny, jak to uczyniono. Rozumiem, że reżyser ma prawo przedstawić swoją „artystyczną” wizję. Jednak czym innym jest dbanie o artystyczny wizerunek dzieła, a czym innym rzetelne i obiektywne przedstawianie faktów, co do których nie ma żadnych wątpliwości, bo wówczas brak jest jakiegokolwiek artyzmu, a pozostaje jedynie fałsz i kłamstwo.

Kolejnym przykładem może być pogląd wygłaszany również i w naszym kraju, o przecenianiu roli jaką odegrali Polacy w powietrznej bitwie o Anglię. Twierdzono, że Polscy lotnicy stanowili zaledwie 5 % ogółu wszystkich pilotów RAF biorących udział w bitwie. Faktycznie 5% nie wydaje się oszałamiającą ilością, jednak zapomniano dodać, że te 5% pilotów posiadało (w zależności od źródła) od 12 do 15 procent wszystkich zestrzeleń. Łatwo więc obliczyć czego dokonali nasi piloci.

Tego typu przykładów można przytoczyć jeszcze wiele, ale przychodzi dzień 1 września 2009 roku, a więc mamy okrągłą 70. rocznicę wybuchu II Wojny Światowej. Polska organizuje „wielkie” uroczystości. Rząd polski zaprasza przywódców wielu krajów na Westerplatte, aby w godny sposób uczcić tą ważną, nie tylko dla naszego kraju, rocznicę. Przyjeżdża wiele znaczących osobistości m.in. Kanclerz Niemiec i Premier Rosji. Przyjazd pana Putina zapowiadany jest jako znaczący sukces polityczny i kreowany na wielkie osiągnięcie w stosunkach polsko – rosyjskich. Jednak ci, którzy liczyli na rzetelne przedstawienie prawdy historycznej, nie mówiąc oczywiście

o jakichkolwiek przeprosinach, bardzo się zawiedli. Premier Rosji wziął w obronę Niemców, usprawiedliwiając rozpoczęcie wojny, wybielał Rosjan, natomiast obrażał i oskarżał Polaków. Wydaje się, że taki scenariusz jego wystąpienia był do przewidzenia. Szkoda tylko, że jak zwykle polityka wzięła górę nad rozsądkiem, zabrakło chłodnej i rzetelnej oceny rzeczywistości. W tym miejscu również przydałby się wspomniany wyżej cytat ministra Becka o honorze. Cóż - kiedyś byli mężowie stanu, którzy zajmowali się polityką, dzisiaj pozostali politycy.

Tak dzieje się dlatego, że sami na to pozwalamy. Nie możemy wymagać od innych państw i narodów uczciwej i obiektywnej oceny naszej historii, jeśli sami tego nie czynimy. Wciąż jeszcze historia XX wieku wzbudza zbyt duże emocje. Cytowane i nagłaśniane są wypowiedzi i poglądy, które nie mają wiele wspólnego z obiektywną oceną faktów i znajomością historii, a jedynie są dopasowywane do głoszonych poglądów, często politycznych. To w naszym kraju, konkretnie w „Gazecie Wyborczej”, zamieszczono artykuł, w którym napisano m. in.: „Patriotyzm nie ma żadnego uzasadnienia moralnego – jest zbędnym reliktem przeszłości, pozostałością po czasach, gdy hordy plemienne wiodły wojny o terytorium, żywność i kobiety”.

Największy z Polaków Józef Piłsudski tak powiedział w czasie przemówienia we Lwowie 5 sierpnia 1923 r.:

„Polskie społeczeństwo chętnie wierzyło kłamstwu, dając tym dowódswej słabości. Jest to rzecz niebezpieczna dla bytu naszego jakopaństwa i narodu. Przeciwdziałanie oszczerstwu, jako metodziepolitycznej, jest jednym z najtrudniejszych naszych zadańspołecznych, jest rzeczą wielką, na którą gdybyPolska się zdobyła, zdobyłaby wielka siłę.”

Może warto by było posłuchać Marszałka i wziąć jego słowa pod uwagę.

Niestety, dzisiaj w naszym kraju patriotyzm nie jest w modzie. W dalszym ciągu historia XX wieku nie znalazła sobie godnego miejsca, na jakie z pewnością zasługuje. Musiało upłynąć dwadzieścia lat od obalenia komunizmu, aby na ekranach kin można było ujrzeć film o Katyniu. A gdzie reszta? My, jako naród z pewnością w tej kwestii mamy jeszcze dużo do zrobienia i mnóstwo zaległości do odrobienia.

Analizując historię II wojny światowej można z całą pewnością stwierdzić, że Polska zasługuje na miano kraju wyjątkowego. Rola jaką odegrała w tej wojnie była również wyjątkowa. Jednocześnie na temat żadnego kraju biorącego udział w tej wojnie nie dopuszczono się tylu kłamstw i fałszowania historii jak w przypadku Polski. Jako pierwsi i osamotnieni mieliśmy odwagę stanąć z bronią w ręku na drodze Hitlerowi i Niemcom w podboju Europy i świata. Polska jako jedyna jeszcze na długo przed wybuchem wojny miała jasne i przejrzyste stanowisko w polityce międzynarodowej. Stworzyliśmy zupełnie wyjątkowy system konspiracyjny, unikatowy na skalę światową. Walczyliśmy na wszystkich frontach tej wojny. Ponieśliśmy największe ofiary, a nasz kraj był najbardziej zniszczony. To nie wszystko, jednak wystarczy abyśmy czuli się wyjątkowo i chodzili z podniesionym czołem. To zasługuje na naszą pamięć. Dlatego trzeba zdobycze naszych przodków doceniać i pielęgnować, a w żadnym razie ośmieszać i zapomnieć, ponieważ ci co przyjdą po nas wystawią nam rachunek za wszystko czego dokonaliśmy. Pokolenie JP I zdało egzamin celująco, czy pokolenie JP II również podoła temu trudnemu wyzwaniu? Czas pokaże.

I może na koniec, ku pamięci jeszcze jeden cytat „Dziadka”, który pod koniec 1931 r. powiedział:

„Jestem wyznawcą zasady, że ten, kto nie szanuje i nie ceni swej przeszłości, nie jest godzien szacunku teraźniejszości ani prawa do przyszłości”

Niech te słowa posłużą za motto.

Swój wkład w organizację wystawy

poświęcam mojemu dziadkowi,

jego kolegom oficerom i żołnierzom

42 Pułku Piechoty im. Gen. J. Henryka Dąbrowskiego

(1918 – 1939)

KRAJOWA WYSTAWA FILATELISTYCZNA70. Rocznica Wybuchu II Wojny Światowej12 13KATALOG WYSTAWY

Kryzys a raczej seria kryzysów międzynarodowych, (poczynając od Anschlussu Austrii, a na agresji niemiecko-sowieckiej na Polskę kończąc), które w latach 1938-39 przetoczyły się przez Europę, opisane zostały w setkach książek i tysiącach artykułów. Nie ma zatem potrzeby przedstawiania rozgrywających się ówcześnie dramatycznych wydarzeń rozstrzygających o losach tak naszej Ojczyzny, jak i Europy, te są bowiem powszechnie znane. Rzadziej natomiast popularyzatorzy dziejów tamtych lat zastanawiają się nad geopolityczną naturą ówczesnego świata i miejscem jakie Polska w nim zajmowała. Położenie geopolityczne II Rzeczypospolitej i jego dynamika w ostatnich miesiącach przed wrześniową katastrofą i w jej trakcie, warte są upowszechnienia, temu zatem zadaniu poświęcony jest niniejszy artykuł.

Położenie geopolityczne Polski w latach 1938-1939 zmieniało się na jej niekorzyść w sposób dynamiczny. Zjawisko to determinowane było pięcioma zasadniczymi czynnikami:

1. Niemiecko-sowiecką wolą zburzenia ładu wersalskiego poprzez wywołanie wojny;

2. Skalą i gwałtownością zbrojeń niemieckich i sowieckich, które wobec różnicy potencjałów gospodarczych Polski i jej obu wielkich sąsiadów uniemożliwiały Rzeczypospolitej podjęcie skutecznego wyścigu w tej dziedzinie i odwracały korzystne jeszcze na początku lat 1930-tych proporcje sił wojskowych między Warszawą a Berlinem oraz powiększały ilościową przewagę Armii Czerwonej nad Wojskiem Polskim.

3. Polityką appeasementu stosowaną wobec Hitlera przez mocarstwa zachodnie aż do marca 1939 r.

4. Skłóceniem narodów Europy Środkowo-Wschodniej (konflikty na linii Polska-Czechosłowacja, Polska-Litwa, Polska-Ukraińcy, Czechosłowacja-Węgry, Węgry-Rumunia, Węgry-Jugosławia).

5. Izolacjonistyczną postawą Stanów Zjednoczonych dystansujących się od wszelkich problemów bezpieczeństwa europejskiego.

Cechą charakterystyczną położenia geopolitycznego Polski w latach 1918-1939 była wysoka dynamika jego zmian. Układ sił na arenie międzynarodowej, który przy walnym udziale Polaków doprowadził do odrodzenia się państwa polskiego w 1918 r. szybko przemijał. Jego istotą było okresowe osłabienie Niemiec i Rosji wynikające z ich klęski w I wojnie światowej oraz trwałe zniknięcie Austro-Węgier. Pozytywna dla Warszawy dynamika sytuacji geopolitycznej w Europie wyczerpała się więc dosyć szybko - tzn. wraz z końcem III Powstania Śląskiego w 1921 r. Od tej pory Polska jako państwo koncentrowała się na konserwowaniu ładu wersalskiego, a zatem na operacji ze swej natury defensywnej. Podmiotami ofensywnymi w tej konfiguracji międzynarodowej były dążące do zburzenia owego ładu Niemcy i Rosja Sowiecka (od 1922 r. ZSRR), wspierane na mniejszą skalę przez rewizjonizm Węgier drastycznie okrojonych w Trianon i urażoną ambicję Włoch, którym z uwagi na wilsonowską zasadę samostanowienia narodów odmówiono w Wersalu wymarzonych nabytków terytorialnych na słoweńskim i chorwackim wybrzeżu Adriatyku, niegdyś będącym we władaniu Republiki Weneckiej. Zjawiska te osiągnęły swój punkt kulminacyjny w latach 1938-1939, co ostatecznie doprowadziło do wybuchu II wojny światowej.

W miarę odradzania się potęgi niemieckiej i rosyjskiej, obok narastającej dysproporcji sił materialnych między Polską z jednej, a Niemcami i ZSRR z drugiej strony, o położeniu geopolitycznym Rzeczypospolitej rozstrzygały ambicje i wyobrażenia na temat rzeczywistości panujące w ówczesnych stolicach europejskich. (Warto sobie bowiem uświadomić, że decyzje podejmowane są nie na podstawie rzeczywistości, lecz na podstawie jej obrazu funkcjonującego w umysłach decydentów.) Wolą III Rzeszy było dokonanie rewanżu za „dyktat wersalski” odbierany jako niezasłużone upokorzenie. Niemcy, których wojska w listopadzie 1918 r. stały głęboko na terytorium Francji i Belgii, na wschodzie sięgały zaś Dźwiny i Donu, nie uwierzyli w swą ówczesną klęskę militarną. Była ona jasna dla sztabowców i rządu, ale przeciętnemu czytelnikowi gazet, który przecież nie widział ani jednego alianckiego żołnierza na ziemi niemieckiej, jawiła się jako wynik zdrady (słynne Dolchstoß - „cios w plecy”). Nie wytwarzała zatem przekonania o materialnej przewadze aliantów i w konsekwencji kusiła wizją skutecznego odwetu.

Sytuacja geopolityczna Rzeczypospolitej w przededniu wybuchu II Wojny Światowej

dr Przemysław Żurawski vel GrajewskiAdiunkt na Wydziale Studiów Międzynarodowych i Politologii Uniwersytetu Łódzkiego

Rzesza w latach 1918-1921 utraciła na rzecz Polski część Górnego Śląska i większość ziem zrabowanych Rzeczypospolitej przez Prusy w trakcie zaborów i zachowanych w wyniku decyzji Kongresu Wiedeńskiego z 1815 r. Dało to podstawy do głoszenia mitu „krwawiącej granicy” i rozpalało żądzę rewanżu. Warto przy tym zauważyć, iż niemal równocześnie - w 1922 r. Wielka Brytania utraciła Irlandię, która znajdowała się pod jej władaniem od czasów Cromwella. Procentowo był to ubytek terytorialny o podobnej skali co straty niemieckie i na dodatek poniesiony przez zwycięskie mocarstwo, a nie to, które przegrało wojnę, a jednak nikt nie głosił w Londynie tez choćby zbliżonych do tych, które zdominowały niemieckie myślenie o Wersalu. O polityce niemieckiej decydowały jednak mity i emocje i budowana na nich wola agresji. Hasła rewizjonistyczne popularne były w Niemczech jeszcze w czasach Republiki Weimarskiej. Hitler je wykorzystał i urealnił najpierw gwałtownymi zbrojeniami, a potem swymi bezkrwawymi podbojami w 1938 r. i 1939 r. w Austrii, Czechosłowacji i na Litwie (aneksja Kłajpedy).

Dla Niemiec okres od marca 1938 r. (Anschluss) do września 1939 r. był czasem testowania determinacji Zachodu w obronie ładu wersalskiego w Europie. Test ten dał wynik z punktu widzenia Berlina pozytywny, a wytworzone na jego bazie przekonanie, że alianci zachodni nie przystąpią do wojny w obronie Polski, stało się podstawą decyzji Hitlera o agresji na Rzeczpospolitą. Błąd w jego kalkulacji dotyczył przede wszystkim Wielkiej Brytanii. Ta była gotowa tolerować rewizję granic w Europie na korzyść III Rzeszy tak długo, jak długo można było wiarygodnie argumentować, że natura żądań Berlina jest ograniczona do obszarów zamieszkałych przez ludność mówiącą po niemiecku (Austria, Sudetenland), a zatem możliwe jest ich zaspokojenie. Są więc one ceną, którą należy zapłacić za uniknięcie wojny. Aneksja Czech i Moraw w marcu 1939 r. zniszczyła to przekonanie. III Rzesza nie tylko złamała świeżo podpisany układ monachijski, ale przede wszystkim zademonstrowała, iż jej apetyt terytorialny jest nieograniczony, nie można go zatem nasycić. Dalsze ustępstwa nie byłyby więc ceną pokoju, lecz pogarszaniem własnych pozycji wyjściowych do nieuchronnej już wojny, albo też równią pochyłą wiodącą do kapitulacji. W Londynie zrozumiano to bardzo szybko, co skutkowało deklaracją premiera Wielkiej Brytanii Neville’a Chamberlaina z 31 marca 1939 r. o gwarancjach brytyjskich dla Polski - dwustronnym układem gwarancyjnym polsko-angielskim z 6 kwietnia i układem militarnym z 25 sierpnia. Rzeczpospolita poprawiła swą pozycję geopolityczną dodając do istniejących już sojuszy polsko-francuskiego i polsko-rumuńskiego, sojusz z Wielką Brytanią.

Dla drugiego z wrogów niepodległości Polski - ZSRR - okres od wiosny 1938 r. (początek kryzysu czechosłowackiego) do września 1939 r. był czasem usilnych starań o sprowokowanie wybuchu wojny między „mocarstwami kapitalistycznymi”, którą wyobrażano sobie w Moskwie na podstawie jedynych dostępnych wówczas doświadczeń - tzn. na wzór I wojny światowej. Niemcy z jednej strony, zaś Francja i Wielka Brytania z drugiej miały wykrwawiać się w długotrwałych zmaganiach, przygotowując tym grunt pod wkroczenie Armii Czerwonej, niosącej hasła rewolucji komunistycznej w najdalsze zakątki kontynentu.

Już w okresie kryzysu czechosłowackiego ZSRR usiłował podtrzymać czechosłowacką wolę oporu, obiecując Pradze pomoc zbrojną w obliczu agresji niemieckiej, pod warunkiem przepuszczenia Armii Czerwonej przez terytorium Polski i /lub Rumunii. Polityków sowieckich oskarżano już o najrozmaitsze rzeczy, ale nigdy o naiwność. Trudno zatem tłumaczyć tę propozycję wiarą w to, że Warszawa, lub Bukareszt udzielą wojskom sowieckim droit de passage (prawa przemarszu) przez swoje terytoria. Jedynym celem Moskwy mogło być zatem sprowokowanie oporu zbrojnego Czechosłowacji w nadziei, iż doprowadzi on do wojny europejskiej, a ZSRR uniknie konieczności wypełnienia swych zobowiązań, winą za to obarczając „nacjonalistycznie nastawionych Polaków i Rumunów nie rozumiejących szerszego interesu europejskiego”. W praktyce kalkulacja ta okazała się błędna. Wojna na Zachodzie w niczym nie przypominała okopowej rzezi pozbawionej rozstrzygnięć z lat 1914-1918. Niemiecki Blitzkrieg we Francji w 1940 r. postawił ZSRR sam na sam z panującą nad Europa Zachodnią III Rzeszą. W 1939 r. o losie Europy zadecydował jednak stan stosunków niemiecko-sowieckich kształtowanych jeszcze pod wpływem doświadczeń I wojny światowej. Sowiecka gra na wywołanie wyniszczającego konfliktu niemiecko-francusko-angielskiego, nie udała się w 1938 r. wobec Czechosłowacji, która skapitulowała bez walki, znakomicie powiodła się jednak w roku 1939 wobec Polski, która postanowiła się bronić. Zapewniła ponadto Kremlowi natychmiastowe zyski terytorialne, wynikające z sojuszu z Hitlerem.

W powszechnie obowiązującej wizji sytuacji geopolitycznej panującej w okresie międzywojennym Niemcy i ZSRR to dwa odrębne, wzajemnie ze sobą skłócone bieguny ideologiczne. W rzeczywistości jednak Berlin i Moskwa współpracowały ze sobą przeciw Warszawie już od 1918 r., a przeciw systemowi wersalskiemu od słynnego układu w Rapallo z 1922 r. W 1933 r. Hitler zerwał to współdziałanie, ale powrócił do niego 23 sierpnia 1939 r. W ciągu 20 lat między I a II wojna światową, obaj wielcy sąsiedzi Rzeczypospolitej tylko przez sześć lat nie współpracowali na rzecz rozbicia układu geopolitycznego, który przywrócił jej niepodległość. Starcie obu totalitaryzmów (nazizmu i komunizmu) na zastępczym froncie, stworzonym w ramach hiszpańskiej wojny domowej (1936-1939), wykształciło w Europie błędne przekonanie o niemożności pogodzenia III Rzeszy z ZSRR. Panująca w obu krajach wola zniszczenia Polski okazała się jednak potężniejsza od owej ideologicznie motywowanej wrogości.

KRAJOWA WYSTAWA FILATELISTYCZNA70. Rocznica Wybuchu II Wojny Światowej14 15KATALOG WYSTAWY

Wysiłki Warszawy, zmierzające do poprawy swego położenia geopolitycznego w regionie, acz prowadząc do osiągnięcia zamierzonych celów (wyrównanie stosunków z Litwą i uzyskanie wspólnej granicy z Węgrami) nie zmieniały w istotny sposób ogólnego niekorzystnego dla Rzeczypospolitej bilansu wydarzeń lat 1938-1939. Polsce nie udało się zrealizować koncepcji zblokowania państw Międzymorza. Strategiczną klęskę idea ta poniosła już w 1921 r., gdy negatywnie rozstrzygnęły się losy Ukrainy, skutkiem czego Rzeczpospolita pozostała „między dwoma kamieniami młyńskimi” - Rosją (ZSRR) i Niemcami. Próba powrotu do tej idei w wymiarze jedynie środkowoeuropejskim zakończyła się fiaskiem. Pogodzenie sprzecznych interesów Rumunii i Węgier, wzajemna niechęć w relacjach Polski z Czechosłowacją, niewielki potencjał państw bałtyckich i konflikt z Litwą uniemożliwiały wytworzenie zgrupowanej wokół Warszawy „trzeciej siły” między Moskwą a Berlinem.

Całość obrazu przemian w sytuacji geopolitycznej Europy, a więc i Polski w drugiej połowie lat 1930-tych dopełnia zamykanie się Francji za Linią Maginota, (wykluczające istotne aktywne działanie Paryża na rzecz odciążenia swego środkowoeuropejskiego sojusznika w razie skierowania przeciw niemu pierwszego uderzenia niemieckiego), appeasement polityki brytyjskiej, zwrot Włoch ku Rzeszy po wojnie abisyńskiej i wspomniane starcie totalitaryzmów w Hiszpanii.

Czynnikiem ostatecznie kształtującym geopolityczne położenie Rzeczypospolitej była dynamika zbrojeń w regionie. Dopóki Niemcy pozostawały w okowach postanowień rozbrojeniowych Traktatu wersalskiego, RKKA była zaś robotniczo-chłopska, nie tylko z nazwy, ale i z poziomu wyszkolenia i wyposażenia, bezpieczeństwo państwa było zapewniane na poziomie co najmniej dostatecznym. Gwałtowne zbrojenia sowieckie w oparciu o stalinowską industrializację ZSRR w latach 1930-tych i odrzucenie ograniczeń traktatowych przez Niemcy w 1933 r. szybko zmieniały tę sytuację na niekorzyść Polski. Dość wspomnieć, że w 1920 r., dzięki dostawom francuskim, Polska była czwartą potęgą pancerną świata, w 1939 r. pozostało już po tym jedynie wspomnienie.

Całości obrazu dopełniał kształt geograficzny państwa i charakter jego granic. Na wschodzie sytuacja była w miarę korzystna. Potencjalny teatr działań wojennych rozdzielany był bagnami Polesia, wymuszając od razu podział sił agresora na dwa nie mogące dobrze ze sobą współdziałać fronty. Centra polityczne, kulturalne i przemysłowe oraz zasadnicze ludzkie zasoby mobilizacyjne i drogi kolejowe znajdowały się stosunkowo daleko od granicy – w większości poza zasięgiem ówczesnego lotnictwa sowieckiego. Na zachodzie było dokładnie na odwrót. Rozpad Czechosłowacji w marcu 1939 r. i przekształcenie Słowacji w państwo satelickie III Rzeszy dopełniły z początkiem 1939 r. strategicznego przeskrzydlenia Polski przez Niemcy i wystawiły na uderzenia Luftwaffe najżywotniejsze centra administracyjne, zasoby i linie komunikacyjne kraju decydujące o przebiegu mobilizacji. Sowiecko-niemiecka zmowa z 23 sierpnia 1939 r. skutkowały strategicznym okrążeniem Rzeczypospolitej i zadecydowały o jej zagładzie.

W ukształtowaniu się położenia geopolitycznego Polski w 1939 r. istotną rolę odegrał także czynnik psychologiczny - stan świadomości elit decydujących o polityce Wielkiej Brytanii i Francji wobec naszego kraju. Polska odrodziła się w 1918 r. formalnie po 123 latach niewoli, faktycznie jednak podmiotowość Rzeczypospolitej, jako samodzielnego aktora na scenie europejskiej zanikła nie w 1795 r. lecz w 1717 r. - w dobie wojny północnej, która pogrążyła Polskę i Litwę w systemie protekcji rosyjskiej i wypromowała Moskwę, a potem Petersburg do roli stałego członka europejskiego koncertu mocarstw. Przez prawie 200 lat z perspektywy Londynu czy Paryża nie istniał zatem czynnik siły i samodzielnej woli politycznej między Rosją a Niemcami. Rosja zaś potrzebna była najpierw Anglii dla równoważenia hegemonii kontynentalnej napoleońskiej Francji, potem zaś Francji jako przeciwwaga dla Niemiec. W tym ostatnim układzie geopolitycznym toczyła się pozostająca w świeżej pamięci ówczesnych mężów stanu I wojna światowa. Rozbili go dopiero bolszewicy, wycofując Rosję z roli sojusznika Zachodu, co z kolei wypromowało Polskę jako zastępczego alianta Francji (aliant de replacement) do pozycji głównego filaru ładu wersalskiego w Europie Środkowej.

II Rzeczpospolita miała jedynie 20 lat na zmianę dwuwiekowej tradycji myślenia o naszej części świata obowiązującej w stolicach jej głównych sojuszników, dla których podmiotami były Niemcy i Rosja (ZSRR), a nie Czechosłowacja, Polska, czy państwa bałtyckie. Nasi alianci byli przy tym sojusznikami Warszawy nie z woli obrony integralności terytorialnej RP lub jej praw w Wolnym Mieście Gdańsku, lecz dla przeciwdziałania groźbie hegemonii niemieckiej na kontynencie europejskim. Opanowanie Polski przez Niemcy, czy to przez jej podbój, czy też przez satelizację naszego kraju i włączenie go do obozu Osi, groziło ostatecznym załamaniem układu sił wytworzonego kosztem milionów zabitych w rezultacie I wojny światowej i dominacją Rzeszy w Europie. Celem nie była zatem obrona wolności, czy demokracji, lecz chęć przeciwdziałania hegemonii Niemiec. Łatwo zauważyć, że drugi z agresorów - ZSRR nie mieścił się w tak pomyślanej strukturze sojuszów Polski z Francją i Wielką Brytanią, wprost przeciwnie. Klęska Rzeczypospolitej i ideologiczna wrogość Moskwy i Berlina stwarzały nadzieję na powrót ZSRR do roli Rosji - tradycyjnego sojusznika demokracji zachodnich w walce z groźbą niemieckiej dominacji. Polska mogła więc znaleźć sojuszników przeciw Niemcom, przeciw Rosjanom musiała jednak występować samotnie, a nadzieja naszych aliantów, że jeden z agresorów - ZSRR - stanie się ich sprzymierzeńcem, ciążyła nad sprawą polską od 17 września 1939 r., dostarczając jednego z licznych dowodów na rzecz tezy, iż atrakcyjność polityczna Polski w oczach Zachodu jest tym większa, im mniejszy jest stopień jego satysfakcji z polityki rosyjskiej.

70. Rocznica Wybuchu II Wojny Światowej

Edward HadaśSędzia I klasy

Członek Polskiej Akademii Filatelistyki

Przewodnik po Gdańsku i oklolicach

Jesteśmy Polakami, narodem dumnym (w odczuciu innych nacji może nawet za dumnym), który zawsze walczył o wolność, godność i dumę. Dlatego nie możemy zapomnieć o tej, tak ważnej rocznicy w historii państwowości polskiej. Obecna sytuacja Polski jest prawie komfortowa. Jesteśmy państwem Wspólnej Europy, mającym wspólne gwarancje bezpieczeństwa i niezawisłości. Czas jaki upłynął od zakończenia II Wojny Światowej ( 64 lata) jest jednym z najdłuższych okresów bez wojny w naszej 1000-letniej historii. Możemy mówić o zniewoleniu naszego kraju po 1944 roku przez ZSRR (ponad 40 lat), ale nie był okres otwartej wojny. Chcąc jednak zrozumieć przyczyny wybuchu wojny w latach 1939-1945 musimy spróbować zrozumieć mentalność ówczesnych Polaków i warunków istnienia tamtej Polski w świecie. Kraju, który miał dopiero 20 lat niezależnego bytu po ponad 150 latach rozbiorów i który miał w 1939 roku bardzo patriotycznie ukształtowaną większość narodu. Sposób kształtowania ówczesnej świadomości Polaków związany był z podkreślaniem znaczenia związku narodów z morzem. Wiadomo, że życie i kultura ludzka powstały nad wodą. Ówczesne narody morskie podzieliły się rządami świata. Dostęp do morza ukształtował się wręcz jako mistyczne pojęcie w czasach 1000-letniej historii Polski. Za klucz niepodległości Polski rozumiano ujście Wisły, rzeki dającej przez wieki dobrobyt wielu Polakom, oraz Zatokę Gdańską, nad którą niepodległa Polska wybudowała najnowocześniejszy europejski port – Gdynię. Dlatego musimy szanować decyzję naszych przodków, którzy uznali, że warto umierać za Gdańsk. Tu może warto przypomnieć słowa naszego wielkiego przodka - Twórcy i Prezydenta II RP – Józefa Piłsudskiego „Naród, który nie szanuje swojej przeszłości, nie zasługuje na szacunek teraźniejszości i nie ma prawa do przyszłości”.

Ja w pełni rozumiem zachowania i wybory naszych przodków, w pełni je popieram i otaczam wielkim szacunkiem, niezależnie od kosztów jakie musieli ponieść. Ale może właśnie dzięki temu mamy prawo my i nasze dzieci chodzić po wolnej Europie z podniesioną głową? Może warto się nad tym zastanowić.

Dnia 1 września 1939 roku wybucha II Wojna Światowa. Poza powszechnie znanymi faktami rozpoczęcia wojny przez Niemców od napadu na Pocztę Polską i Westerplatte w Wolnym Mieście Gdańsku, dochodzą do głosu inne wręcz epizody, jak: ataki na Węgierską Górkę i Wieluń, które zostały umieszczone na tegorocznych znaczkach Poczty Polskiej, poświęconych tej doniosłej rocznicy. Może budzić to kontrowersje, ale są to też fakty historyczne. Jestem mieszkańcem miasta Gdańska w którym się urodziłem, wychowałem i które podziwiam. Dlatego sprawę opisu wybuchu II Wojny Światowej chcę ograniczyć jedynie do tego miasta. Teraz chyba trzeba przypomnieć najważniejsze fakty z tamtych, jakże już odległych czasów.

Dowództwo niemieckie przewidziało miejsce i okoliczności rozpoczęcia agresji przeciwko Polsce. W tym celu 25 sierpnia 1939 r. w przeddzień pierwotnego terminu rozpoczęcia działań wojennych,

Adolf Hitler w Gdańsku. Towarzyszą mu (od prawej): gauleiter Forster, gen. Keitel, adm. Lothar.

KRAJOWA WYSTAWA FILATELISTYCZNA70. Rocznica Wybuchu II Wojny Światowej16 17KATALOG WYSTAWY

przewidzianych na 26 sierpnia, przybywa do portu gdańskiego okręt szkolny niemieckiej Kriegsmarine, pancernik „Schleswig-Holstein” z kompletną załogą na pokładzie liczącą 720 ludzi i pełnym uzbrojeniem oraz z ukrytym pod pokładem batalionem szturmowym, liczącym 250 ludzi. Okręt ten w dniu 1 września 1939 r. o godz. 4.45 nad ranem wystrzałami swoich dwudziestoośmiocentymetrowych dział skierowanych na Westerplatte rozpoczął długotrwałą, najstraszniejszą w dziejach ludzkości II Wojnę Światową. Załoga Polska małego półwyspu Westerplatte liczyła w tym dniu 182 ludzi uzbrojonych w broń ręczną, kilka ciężkich karabinów maszynowych, cztery działka ppanc. oraz jedną armatkę polową i kilka moździerzy, natomiast przeciwko niej, prócz okrętu „Schleswig-Holstein” Niemcy zaangażowali w walkę około 4 tys. ludzi uzbrojonych i wyposażonych w najnowocześniejszy sprzęt wojenny, wspieranych przez bojowe samoloty. Załoga Westerplatte miała wytrwać 12 godzin a broniła się prawie 150, jednak, wobec braku amunicji, wyczerpania załogi i dużej liczby rannych kapituluje 7 września około godz. 10.00. W czasie walki 35 do 40 procent załogi odniosło rany, 15 obrońców zginęło, natomiast straty wojsk niemieckich sięgały 300-400 zabitych i znacznie więcej rannych. Po zakończeniu wojny miejsce to stało się symbolem bohaterstwa i martyrologii narodu polskiego w czasach II Wojny Światowej.

Równocześnie z atakiem na Westerplatte nastąpił atak na budynek Poczty Polskiej na Placu Heweliusza, na Starym Mieście. Był to od 1 stycznia 1925 r., czyli dnia uruchomienia Poczty Polskiej w Wolnym Mieście Gdańsku znaczący symbol polskości. Przez cały dzień (14 godzin) trwała bohaterska

obrona polskiej załogi, liczącej około 50 osób, która musiała skapitulować, gdy nieprzyjaciel sprowadził motopompy i rozlaną na budynek benzynę i benzol zapalił miotaczami płomieni. W czasie walki i po kapitulacji ginie 8 osób, dalsze 6 osób zmarło od odniesionych ran. Pozostała przy życiu grupa 38 pocztowców, poddana nieludzkim torturom, zmasakrowana, stanęła 2 października 1939 r. na Biskupiej Górce przed sądem polowym generała Fridricha Eberhardta. Obrońców nie uznano za kombatantów, choć byli zmobilizowani – skazano na śmierć i rozstrzelano w Gdańsku na Zaspie rano 5 października 1939 roku. Zaledwie kilka lat temu władze Niemiec uznały oficjalnie ów haniebny wyrok za zbrodnię sądową. Zbiorowa mogiła pocztowców odnaleziona została dopiero w sierpniu 1991 roku.

Victora – Schule. Na Starym Przedmieściu przy ul. Kładki, niedaleko kościoła Św. Trójcy, znajduje się budynek szkolny z czerwonej cegły, w którym w okresie Wolnego Miasta Gdańska mieściła się szkoła zwana Victoria – Schule. Szkoła ta 1 września 1939 roku stała się miejscem martyrologii Polaków gdańskich. W noc poprzedzającą wybuch wojny oraz 1 września 1939 r. spędzono do Victoria – Schule masowo Polaków, niejednokrotnie ściągniętych w nocy z łóżek i poddawano ich tu wyrafinowanym torturom. Wielu z nich straciło w tym budynku życie. Obecnie budynek zajmuje Uniwersytet Gdański. Spośród Polaków osadzonych w Victoria – Schule wybrano 250 osób i wywieziono do Stutthofu (Sztutowa), miejscowości oddalonej o ponad 30 km od Gdańska, leżącej przy szosie Gdańsk-Krynica Morska. Tam to, 1 km przed wioską i 1,5 km od brzegu morskiego, 2 września 1939 r. przywieziono tych pierwszych więźniów na wytyczony jeszcze w połowie sierpnia, a znacznie wcześniej zaplanowany teren obozu koncentracyjnego. Był to największy na Pomorzu i pierwszy poza granicami Rzeszy hitlerowskiej obóz koncentracyjny. Był to także pierwszy obóz utworzony w czasie II Wojny Światowej, zwany na początku „cywilny obóz jeniecki”, którego celem było biologiczne wyniszczenie ludności polskiej w Gdańsku i na Pomorzu. Na jego terenie mieści się teraz muzeum.

! września 1939 roku, gdy wojska niemieckie napadły na Polskę, hitlerowcy zgodnie z dyrektywami Hitlera postanowili wytępić masowymi mordami ludzi, których nie udało się zgermanizować w ciągu 150 lat zaboru pruskiego. Zamiary te podał do wiadomości sam Hitler 19 września 1939 r. w Dworze Artusa. Zapewnił on swoich współziomków, że w ciągu 10 lat województwo gdańskie będzie „kryształowo” niemieckie. Już w pierwszych tygodniach wojny ścielą się na ziemi pomorskiej zbiorowe mogiły patriotów polskich. Tylko w jednym powiecie starogardzkim znajduje się 35 miejsc straceń i kaźni hitlerowskich, wśród nich Lasy Szpęgawskie, w których we wrześniu i październiku 1939 roku zamordowano ponad 6 tys. Polaków. W Lasach Piaśnickich (powiat wejherowski) – ponad 8 tys. pomordowanych, Mniszek - 10 tys. pomordowanych, Lipusz – zbiorowa mogiła kryjąca zwłoki kilkuset Polaków itd. itd. Na zniemczenie Pomorza nastawiona była cała polityka prześladowań i wyniszczenia patriotów Polskich. Niczego nie mogli hitlerowcy zapomnieć, niczego darować.Do wściekłości doprowadzała ich bohaterska obrona Poczty Polskiej w Gdańsku i bezprzykładne męstwo żołnierzy broniących Westerplatte, Oksywia i Helu.

Te i inne wydarzenia przeszły do historii Polski i nie bez powodu miasto Gdańsk staje się miejscem centralnych obchodów wybuchu II Wojny Światowej np. w: 1979 r. (40 rocznica ), czy obecnie w 2009 roku (70 rocznica).

Prosto do nieba czwórkami szli....

Pocztowcy z placu Heweliusza

Krzysztof KrupaPrezes opolskiego okręgu PZF

Prezes spółki „Pro Media”, wydawcy Nowej Trybuny Opolskiej w Opolu

Ekspert PZF – zakres Port Gdańsk i Poczta Polska 1920-39

Kolejna rocznica, już 70, dzieląca nas od rozpoczęcia działań drugiej w XX wieku straszliwej epopei wojennej, skłania nas, przedstawicieli generacji postwojennej, do refleksji. Nakazuje przypomnieć realia tamtych lat, nakreślić choćby szkic fragmentu rzeczywistości, która doprowadziła Europę do wielkiego dramatu oraz zaangażowała do walki większą część państw ówczesnego świata.

Filatelistów, miłośników historii poczty, dodatkowo interesują w tych wydarzeniach czynniki związane z dziedziną, która stała się naszą pasją. W prologu wojny, to właśnie poczta odegrała niebłahą rolę. Stała się symbolem, wymienianym jednym tchem, z obroną nieodległych geograficznie Westerplatte i Helu.

31 sierpnia, upalny dzień lata 1939 roku, okazał się dla pracy polskich urzędów pocztowych w Wolnym Mieście Gdańsku – końcowym. Po raz ostatni w urzędzie przy placu Heweliusza kupowano i naklejano na listy do Polski znaczki z nadrukiem lub napisem Port Gdańsk, które wrzucano do jednej z 10 skrzynek rozlokowanych w mieście. Funkcjonowały pozostałe dwa urzędy pocztowe, m.in. „kolejowy” Polski Urząd Pocztowy Gdańsk 2, który służył celom manipulacyjnym, wewnątrz pocztowym, ale obsługiwał także kilka skrzynek pocztowych (ryc. 1). Napięta atmosfera, powtarzające się napaści, w ostatnich dniach, na polskich listonoszy i pracowników poczty, poczucie nieuchronności zbliżającej się dramatycznej konfrontacji, mogły spowodować, że nie ze wszystkich skrzynek pocztowych, tego ostatniego dnia lata i pokoju, wybrano listy i kartki....Ale tego już nie ustalimy precyzyjnie zapewne, nigdy....

Obrona poczty gdańskiej (tak nieprawidłowo nazywano czasami w publikacjach Polski Urząd Pocztowo-Telegraficzny nr 1, przy Heveliusplatz w Wolnym Mieście Gdańsku), utrwalona w licznych artykułach, książkach, opracowaniach naukowych, w filmach, poezji, teatrze, muzyce, na burcie statku (32-tysięcznik„Obrońcy Poczty”), a także na znaczkach, kartkach pocztowych i datownikach okolicznościowych - stała się na zawsze przykładem heroizmu nielicznych obrońców. Tych, którzy pierwszego dnia wojny, 1 września 1939 roku, blisko 14 godzin bronili gmachu polskiej poczty w Wolnym Mieście Gdańsku. W mieście, które w tym dniu Adolf Hitler włączał – jak mu się wtedy wydawało – na zawsze do Rzeszy, za co miejscowi propagandziści nazywali wodza III Rzeszy„oswobodzicielem” (ryc.2).

Ryc. 2 Widokówka wysłana poprzez gdański Urząd Pocztowy nr 5 na początku września 1939. Datownik, znaczek - ciągle „gdańskie”. Na znaku opłaty odbity datownik propagandowy z datą 1 września – Fuerer nas oswobodził, stosowany w Gdańsku we wrześniu 1939. (z kolekcji autora)

Ryc. 1 List wysłany 31 sierpnia do Gdyni poprzez Polski Urząd Pocztowy, Gdańsk 2, na datowniku godz.13. (z kolekcji własnej)

Flaga niemiecka nad zniszczoną polską wartownią na Westerplatte.

KRAJOWA WYSTAWA FILATELISTYCZNA70. Rocznica Wybuchu II Wojny Światowej18 19KATALOG WYSTAWY

To oni – polscy pocztowcy - w rzeczywistości w większym stopniu „prosto do nieba, czwórkami szli”, niźli żołnierze Westerplatte (bo tych ochroniły konwencje genewskie dotyczące postępowania z żołnierzami, którzy zostali wzięci do niewoli, a w walce przez 7 dni zginęło - 16). Epopeja życiowa większości gdańskich obrońców poczty zakończyła się z chwili na chwilę.... Zostali zamordowani (oprócz tych, którzy polegli w obronie poczty, zmarli z ran lub skutecznie uciekli,) po wyroku niemieckiego sądu polowego, który nie uwzględnił żadnych praw ludzkich dla broniących miejsca swojej pracy i skrawka Rzeczpospolitej w nazistowskim w tym okresie Wolnym Mieście Gdańsku.

Wolne Miasto Gdańsk, kadłubowe państewko powstałe pod protektoratem Ligi Narodów, na mocy postanowień traktatu wersalskiego z 1919 roku, które zostały wprowadzone w życie w roku następnym (15 listopada), stało się po 19 latach miejscem narodzin największej wojny. Nad ranem z 31 sierpnia na 1 września 1939 agresor niemiecki uderzył nie tylko na polską placówkę wojskową i tranzytową, w miejscu gdzie skoncentrowano małe, acz dobrze przygotowane do obrony siły polskie na Westerplatte. Mniej więcej w tym samym czasie, przed godz. 5 rano strzały gdańskich policjantów, a później wspomagający atak regularnej jednostki „SS Heimwehr”, zostały skierowane przeciwko polskiej poczcie. Broniła poczty ponad 50 osobowa grupa polskich pocztowców pod dowództwem „Konrada”, oficera polskiego i jego zastępcy – Alfonsa Flisykowskiego, Kaszuby, pocztowca, kilka lat wcześniej naczelnika Polskiego Urzędu Pocztowego nr 2 w Gdańsku. A. Flisykowski ,de facto przejął dowodzenie obroną po śmierci „Konrada”, już w pierwszej fazie obrony. Koncepcja obrony poczty została przygotowana przez Ekspozyturę nr 3 Oddziału II Sztabu Generalnego WP, którą kierował mjr Aleksander Jabłonowski. Ekspozytura nr 3, inaczej mówiąc wywiad wojskowy, korzystała z usług zaufanych pocztowców jeszcze przed wybuchem wojny. Na wypadek wojny przygotowała stosowną instrukcję nakazującą obronę poczty, mianowała także na jej dowódcę „Konrada” (dopiero po wojnie, w 1947 zidentyfikowano dowódcę obrony poczty jako ppor. Konrada Guderskiego). Pocztowcom, wśród których byli żołnierze roku 1920, powstańcy śląscy, inni zaś po szkoleniach odbytych w trakcie Pocztowego Przysposobienia Wojskowego, przyszło stawić opór wielokrotnie przeważającym siłom wroga, aż przez 14 godzin. Tajna instrukcja mówiła o 6 godzinach, do czasu nadejścia z odsieczą wojska polskiego z terenu Pomorza. Ta odsiecz - jak wiemy - nigdy nie nadeszła. Rozkaz odwołujący obronę (nie ma pewności, że taki był), nie trafił do gmachu polskiej poczty. Tak więc do obrony stanęła męska załoga pocztowa, kilka godzin wcześniej zwalniając do domów żeńską obsługę poczty (pozostały w gmachu urzędu pocztowego żona dozorcy i ich małoletnia wychowanica).

Obrońcy poczty polskiej zapłacili za swój czyn najwyższą cenę - 6 zginęło w walce (w tym dowódca obrony K. Guderski), w niektórych publikacjach mówi się o jeszcze dwóch nieznanych polskich ofiarach obrony poczty, 6 z odniesionych ran, natomiast 38 zostało rozstrzelanych, wyrokiem niemieckiego sądu wojskowego. Było to – jak dopiero po całej epoce (kilka lat temu) przyznał sąd niemiecki – morderstwo sądowe. Funkcjonariuszy polskiej poczty, broniących terenu należącego do Rzeczpospolitej, sąd wojskowy potraktował jako...partyzantów, nie dając im żadnych szans na obronę, łamiąc przy tym prawo Wolnego Miasta Gdańska, a nawet niemieckie. Po rozstrzelaniu polskich pocztowców, które to wydarzenie miało miejsce 5 października 1939 roku, Niemcy ukryli miejsce pochówku, poinformowali tylko rodziny w krótkich urzędowych powiadomieniach o wyroku i śmierci ich najbliższych z datą 6 października 1939. Odpis takiego powiadomienia poświadczony w 1957 przez Prezydium

Miejskiej Rady Narodowej w Rumi dotyczący śmierci starszego ekspedienta pocztowego Józefa Rzepki pokazuję na ryc.3

Tłumaczenie tego zawiadomienia brzmi następująco:

Biuro Sądowe Sopot, 6 października 1939 Grupy Eberharda ST.L 41/39

Pani Anna Mielnik

Orunia – Ostbahn 1

Zgodnie z zarządzeniem zostaje Pani powiadomiona , że Józef Rzepka został wyrokiem sądu wojennego za udział w partyzantce skazany na śmierć i stracony.

Inspektor sądu polowego

Miejsce ostatecznego spoczynku bohaterskich pocztowców nie było znane aż do 1991....

Obrońcy poczty polskiej jako pierwsi płacili najwyższą cenę. Gestapo poszukiwało zbiegłych obrońców, z których 6 wykorzystując zamieszanie związane z poddaniem się załogi podjęło próbę ucieczki. Byli to: dowódca obrony (po K. Guderskim) Alfons Flisykowski, Andrzej Górski, Franciszek Mielewczyk, Władysław Milewczyk, Augustyn Młyński i Franciszek Mionskowski. Rannego w trakcie ucieczki A.Flisykowskiego oraz F. Mionskowskiego Niemcy ujęli. Pozostali czterej obrońcy po wielu perypetiach związanych z okresem wojennym przeżyli do okresu wyzwolenia. Inny obrońca – jak wskazują niektóre relacje - dusza obrony – starszy technik, oficer rezerwy, Leon Fuz (ryc.4) po pojmaniu, w trakcie przesłuchań gdańskim Prezydium Policji – odłączył się od grupy pocztowców i po kolejnych zdarzeniach zdołał się uratować – nie został skazany przez sąd wojenny. Ale do czasu – w grudniu 1939 roku w obozie dla Polaków w Nowym Porcie (Gdańsk) został rozpoznany jako obrońca poczty. Trafił do obozu koncentracyjnego w Stutthofie i tam zginął w nieznanych do dzisiaj okolicznościach.

Stawienie silnego oporu przez polskich pocztowców i straty jakie ponieśli napastnicy, atmosfera pierwszych tygodni wojennych, prowokująca rozrachunek z Polakami zamieszkującymi Gdańsk, doprowadziły do fali nienawiści i agresji. Jej skutkiem była nie tylko szczególna zajadłość wobec obrońców poczty, którzy zostali wyjątkowo brutalnie potraktowani przez swoich oprawców, ale także wobec tych innych, którzy pracowali w polskich placówkach pocztowych. Jak się oblicza z grupy 125 pracowników polskich urzędów pocztowych w W.M. Gdańsku blisko co drugi pocztowiec został zamordowany przez Niemców, a ponad połowa była aresztowana. Tylko, przede wszystkim, pracownice poczty uniknęły więzienia. Przedstawiciele inteligencji polskiej, pocztowcy, wszyscy ci którzy mieli coś wspólnego z polskimi instytucjami życia społecznego i politycznego Wolnego Miasta Gdańska, w tym okresie byli narażeni na najsurowsze sankcje. Więziono ich w Viktoriaschule (byłe miejskie liceum dla dziewcząt) w Gdańsku (ryc. 5), trafiali do obozów pracy w Nowym Porcie i na Westerplatte oraz do obozu koncentracyjnego w Stutthof - miejsca kaźni działaczy polskich z W.M. Gdańska, w tym także polskich pocztowców.

[email protected] tel. 502 499 100

Literatura:Z. Dąbrowski, J. Giera, A. Cz. Żak, „Poczta Polska w Wolnym Mieście Gdańsku 1920-1939”S. Mikos, „Wolne Miasto Gdańsk a Liga Narodów 1920-1939”B. Zwarra, „Gdańsk 1939. Wspomnienia Polaków – Gdańszczan”F. Bogacki, J. Romanowski, „Obrona Poczty Polskiej w Gdańsku”F. Bogacki, „Poczta Polska w Gdańsku”A. Śnieżko, „Poczta Polska w Wolnym Mieście Gdańsku”H. Stępniak, „Ludność polska w Wolnym Mieście Gdańsku, 1920-1939”K. Morawski, J. M. Morawski, „Stemple i pieczęcie polskich urzędów pocztowych w Wolnym Mieście Gdańsku 1920-1939”J. Jank, „Działalność usługowa Poczty Polskiej w Wolnym Mieście Gdańsku w latach 1920 – 1939”„Znaki pocztowe w dziejach Gdańska”, K. Krupa, „Polski Urząd Pocztowy nr 2 w Gdańsku”Dieter Schenk, „Poczta Polska w Gdańsku. Dzieje pewnego niemieckiego zabójstwa sądowego”.

Ryc. 3 Dokument wystawiony przez władze niemieckie donoszący o śmierci obrońcy poczty - Józefa Rzepki.(z kolekcji autora)

Ryc. 5. Gdańska kartka pocztowa wysłana 4 września z Viktoriaschule, przez Maksymiliana Kempińskiego, gdańszczanina, młodego działacza polskich organizacji w W.M.Gdańsku, uwięzionego z ojcem (o tym samym imieniu, wybitny działacz polski) (z kolekcji autora).

Ryc. 4 Leon Fuz, obrońca poczty. (z kolekcji autora)

KRAJOWA WYSTAWA FILATELISTYCZNA70. Rocznica Wybuchu II Wojny Światowej20 21KATALOG WYSTAWY

Data 10 lutego 1940 r. głęboko zapadła w pamięci Polaków, zamieszkujących Kresy Wschodnie II Rzeczypospolitej. W tym dniu o świcie do wielu domów zapukało NKWD. Po sowieckiej agresji 17 września 1939 r. rozpoczęła się pierwsza masowa wywózka ludności cywilnej do łagrów w głębi Rosji i w stepy Kazachstanu. Wybieranie ludzi z domów było pełnym zaskoczeniem. Nikt nie wiedział, dlaczego i dokąd jest wywożony. Na zewnątrz domów mróz dochodził do -420 C. Dla jednych oznaczało to śmierć, dla innych wieloletnie przebywanie na „nieludzkiej ziemi”. Oficjalnie deportację tą nazwano wówczas „przesiedleniem”. Ostatecznie wywieziono wówczas ok. 220 000 osób, głównie średnich i niższych pracowników państwowych i samorządowych oraz osadników rolnych i leśników z rodzinami. Rozlokowano ich wówczas w 115 specposiołkach, rozrzuconych w republikach autonomicznych Baszkirskiej ASRR i Komi ASRR oraz w Kraju Ałtajskim i Kraju Krasnojarskim, a także w obwodach: archangielskim, czelabińskim,, czkałowskim, gorkowskim, irkuckim, iwanowskim, jarosławskim, mołotowowskim, nowosybirskim, omskim, świerdłowskim i wołogodzkim na wschodzie i północy Rosji.

Druga deportacja miała miejsce w dniu 13 kwietnia 1940 r. i objęła ponad 320 000 osób, głównie rodziny poprzednio aresztowanych funkcjonariuszy państwowych i samorządowych, działaczy społecznych, ziemian, zamożnych włościan, a także ludzi kultury i sztuki. Transporty kierowano przeważnie do Kazachstanu, do obwodów: akmolińskiego, kustanajskiego, pawłodarskiego, semipałatyńskiego i wschodniokazachstańskiego.

Trzecia wywózka Polaków z Kresów miała miejsce 29 czerwca 1940 r., objęła niemal wyłącznie uchodźców z tzw. Generalnego Gubernatorstwa (ziemie polskie okupowane przez Niemców) i szacowana jest na ponad 240 000 osób. Do grupy tej włączono inteligencję i drobnych kupców. Deportowanych rozmieszczono w północnych rejonach Rosji, w obwodach archangielskim, swierdłowskim i nowosybirskim oraz w Baszkirskiej ASRR, Maryjskiej ASRR, a także w Kraju Krasnodarskim.

Czwarta masowa wywózka ludności polskiej miała miejsce w czerwcu 1941 r. Objęła około 300 000 osób, głównie z Wileńszczyzny, inteligencję, kolejarzy, robotników, rzemieślników i rodziny aresztowanych w drugim roku okupacji sowieckiej.

Deportowani, ogółem ponad milion osób, nie byli jedynymi ofiarami systemu stalinowskiego. W latach 1939-1941 około 250 000 osób aresztowano indywidualnie, więziono i wiele z nich w okrutny sposób zamordowano tuż przed wkroczeniem wojsk niemieckich na Kresy. Ponad 200 000 jeńców polskich wzięto do niewoli i wykorzystywano do ciężkich prac przy budowie dróg strategicznych i w kamieniołomach, a wiosną 1940 r. zamordowanych zostało w kazamatach NKWD strzałami w tył głowy 21 965 oficerów Wojska Polskiego, funkcjonariuszy Policji Państwowej i Żandarmerii Wojskowej. 230 000 młodych Polaków zmobilizowano i wcielono przymusowo do Robotniczo-Chłopskiej Armii Czerwonej, a niektórzy z nich trafili na front sowiecko-fiński i tam stracili życie.

Proces niszczenia narodu polskiego powtórzył się w latach 1944-1954. Aresztowano i wywożono w głąb ZSRR młodzież, księży i inteligencję. Szczególne represje dotknęły żołnierzy Armii Krajowej. Ujawniające się oddziały AK były rozbrajane, internowane i wywożone do obozów na terenie ZSRR. Dowódcy i niżsi oficerowie byli często rozstrzeliwani na miejscu lub osobno deportowani w nieznanym kierunku 1.

Deportacja obywateli polskich w głąb Rosji i do Kazachstanu

Witold Żurawski vel GrajewskiCzłonek Polskiej Akademii FilatelistykiAutor cyklu książek o poczcie na Kresach Wschodnich pod okupacja sowiecką 1939 - 1941

Niezwykle cennymi dokumentami opisującymi los deportowanych są zachowane listy i kartki pocztowe wysłane z miejsc zesłania i kierowane do najbliższych lub przyjaciół, którym los pozwolił zostać w miejscach zamieszkania. Warto się zapoznać z ich treścią.

Fot. 1. Zwykła, szara koperta od listu zamiejscowego nadanego w sowchozie Karakol (ferma nr 1) w rejonie ajaguzkim (obwód semipałatyński w Kazachskiej SRR) i kierowanego do Lwowa. Opłata uiszczona znaczkiem sowieckim Mi nr 682 (lotnik) o nominale 30 kop. (jak za list zamiejscowy wg obowiązującej taryfy). Na awersie widoczny datownik nadawczy „КАРАКОЛ СССР КАRAКОL СЕМ. ОБЛ. / a / 29 10 40”, a na rewersie w górnej części koperty polski datownik wirnikowy (tu odbiorczy) z ośmioma prostymi liniami, jak widać używany jeszcze w sortowni Kolejowego Oddziału Przewozu Poczty przy Dworcu Głównym we Lwowie nawet w listopadzie 1940 r.: „LWÓW 2 / a / 15 XI 40”, a także rzadki datownik sowiecki urzędu doręczenia „LWÓW 18” mieszczącego się przy ul. Gródeckiej 151 (fot. 123) „ЛЬВIВ СССР ЛЬBOВ / B/18 / 16 XI 40”, Wewnątrz list o niezwykłej treści, którą wypada przytoczyć w całości:

Karakoł 20 X 40 roku.Kochana Irciu !

Nie czekając na odpowiedź swojego listu piszę do Ciebie po raz drugi. Poczta nie chodzi teraz regularnie więc listy nasze często giną w drodze, a mnie zależy na tym aby listy nie przepadały więc do Ciebie będę pisała często. U nas jak zawsze bieda!!! Step do tych czas nie zmienił się. Ja dalej chodzę do szkoły. Ale zdrowie mi nie dopisuje. Nie dawno chorowałam na anginę ale dzięki Bogu już mnie lepiej. Chorowałam już też na malarię i czerwonkę. To wszystko jest przez tą wodę i powietrze. U nas jest już chłodno ale to jeszcze nic w zimie tu mrozy dochodzą do 600. Wiatry są tu też okropne że trudno wyjść z mieszkania. Mamy też zmartwienie gdyż mieszkamy na „punkcie” tj. tam gdzie owce na zimę mieszkają. Lada dzień lada godzina przyjdzie nam się z tego mieszkania wyprowadzić. Nie wiemy gdzie pójdziemy. Mówią, że do takiego baraku tj. ziemianki głębokiej na 2 m. Niewiemy co wogóle z nami będzie. U nas pszenicy w Karakole wogóle nie ma. W kołchozach może się jeszcze znaleźć ale po 36 rb. pud. A więcej nic innego nie znajdziesz. Co dziennie kluski i kluski. Ale dzięki Bogi za to. Nie wiemy co będzie w zimę. Ja nie mam już co więcej pisać do Ciebie gdyż w tamtym liście bardzo dokładnie opisałam Ci nasze życie. Więc proszę Cię jeszcze raz idź do P. Kajewskiej i odbierz od niej 10 rb. które się nam należą. Za te pieniądze kup znaczków i korespondentek i dołącz je do listu. Jeśli możesz to dołącz parę kartek gdyż tu o nie trudno jak śnieg w lecie. Podaj mi też numer domu w którym miał sklep Sztroch. Co u Was nowego? Co porabia Kazik? Czy może nie słyszeliście gdzie wywieźli tych mężczyzn którzy zostali wtedy wzięci przed nami na trzy dni tj. wtedy kiedy mój ojciec. Na tym kończę swoją bazgraninę i proszę Cię abyś mi odpisała. Serdeczne pozdrowienia i ucałowania rączek dla Twojej Mamusi. Pozdrawiam Cię i całuję! Jasia! Pozdrowienia dla Kazika i pozdrowienia od mojej Mamusi.

Jasia S.! Kosz!! Pa! Pa! Pa (ze zbioru M. Staśkiewicza).

1 „SYBIRACY”, Wystawa w Muzeum Tradycji Niepodległościowych w Łodzi, folder pod redakcją Haliny Bliźniewskiej rozdawany na wystawie, Łódź, IX 1993 r. (oprac mapy Na nieludzkiej ziemi Jerzy Miksiewicz – Zw. Sybiraków w Gliwicach); PŁUŻAŃSKI Tadeusz M., Na Sybir nas matko zesłali, „Tygodnik Solidarność”, nr 7 (752), 14 II 2003, s. 22-23; A. Głowacki, Sowieci wobec Polaków na ziemiach wschodnich II Rzeczypospolitej 1939-1941, Łódź 1997, s. 328-403, 405-410.

KRAJOWA WYSTAWA FILATELISTYCZNA70. Rocznica Wybuchu II Wojny Światowej22 23KATALOG WYSTAWY

Fot. 2. „Pocztowaja kartoczka / Carte postale” (awers i rewers) przeznaczona do korespondencji zamiejscowej z nadrukowanym znakiem opłaty 20 kop. (kołchoźnica), nadana przez Polkę zesłaną do Kazachskiej SRR (obwód kustanajski, rejon karasulski, ferma hodowlana 3, Światogorskij Sowiet) i kierowana do Tarnopola pod okupacją sowiecką. Datownik nadawczy nastawiony z błędem w dacie rocznej, powinno być „41”,a nie „47” – „CCCP СВЯТОГОРСКИЙ КУСТ. SVIATOGULSKI / a / 19 5 47 -8”. Datownik odbiorczy Tarnopola jest innego wzoru niż dotychczas pokazywane – „ CCCP TAPHOПОЛЬ / * e * / 25 5 41”. Jak można sądzić na podstawie niniejszego ostemplowania jak i ostemplowań pokazanych na fot. 268-272, w roku 1941 z nieznanych przyczyn wymieniono na nowe wszystkie wcześniejsze sowieckie datowniki będące w eksploatacji na poczcie w Tarnopolu. Zwraca też uwagę, że zrezygnowano z ukraińskiej wersji nazwy miasta. Treść korespondencji jest niezwykle poruszająca i warta, aby ją zacytować w całości (pisownia oryginalna):

„14 / V 41. Kochana Marysio i Klimcio. List wczoraj otrzymałam za który wam serdecznie dziękuję. Spowodu strzymanej poczty teraz dostajemy poczty razem. Pakunku o którym piszesz nie otrzymałam jeszcze ale spodziewam się że teraz on przyjdzie. Nic Marysiu nie piszesz co u was słychać. Tutaj mamy takie różne wieści że nie wiemy co myśleć otem. Dziś mi posłała ta nauczycielka gazety z całego miesiąca to cieszyliśmy się jak dzieci że przynajmniej wiemy co się na świecie dzieje bo tu świat deskami zabity. Na lepsze się nam nie zanosiale na gorsze. Ja przestałam pracować bo już nie mam siły a drugie że nie płacą więc siłę do końca nie myślę stracić dopiero nam zapłacili za luty a za marzec i kwiecień ani słychu a ja się tak wydarłam że nie mam już w czym chodzić. U nas nareszcie zima opuściła i mamy w dzień w dzień takie silne wiatry że z nóg walą człowieka. Z kwater znów Nas wyrzucają a nie wiem gdzie chaty tu tak poniszczone przez te powodzi że nie możliwe mieszkać ale będziemy musieli już pójść gdy przyjdą narazie się opieramy. Chodziłam za pszenicą 10 kl piechotą i do dziś coś mi się w nogi stało nie mogę chodzić. Nikt z naszych do mnie nie pisze ale stem mniejsza. Co porabia Józia nic nie napisze do mnie? Czy do Ciebie chodzi piszcie choć często do mnie bo tu wściec się można z tęsknoty za naszymi stronami. Kiedy to PB da że my się zobaczymy i pogadamy sobie

o wszystkim. Czy jest jaka nadzieja dla nas bo chodzimy jak obłąkani mamy zamiar uciekać bo już chyba nie wytrzymamy tu stale czekamy a czekamy na lepsze. Pozdrawiam i całuję Was. M Helka i dzieci” 2.

Fot. 3. „Pocztowaja kartoczka / Carte postale” (awers i rewers), podobna jak kartka przedstawiona na fot. 2, stanowiąca jakby kontynuacje opowieści o losach tej samej rodziny polskiej zesłanej do Kazachstanu. Datownik nadawczy nadal z błędem w dacie rocznej, ale kto by zwracał uwagę na takie szczegóły w dalekim kazachskim stepie?, „CCCP СВЯТОГОРСКИЙ КУСТ. SVIA-TOGULSKI / a / 30 5 47 -8”. Datownik odbiorczy Tarnopola

jest również nowego wzoru – „ CCCP TAPHOПОЛЬ / *a * / 14 6 41”. Zastanawia datownik Przemyśla przybity w lewym dolnym rogu kartki „ПЕРЕМИШЛ CCCP ПЕРЕМЫШЛЬ ДРООЫЧ. ОБЛ. / (?) / 11 6 41”. Położenie tego miasta i Tarnopola

wyklucza jakikolwiek celowo zaplanowany tranzyt. Dla wyjaśnienia dodać trzeba, że dezorganizacja poczty na terenach okupowanych była totalna, szczególnie po usunięciu ze stanowisk polskich pocztowców. Wystarczy podać za prof. Włodzimierzem Bonusiakiem, który w swojej książce cytuje dane lwowskiego komitetu obwodowego z 23 VII 1940 r. mówiące o tym, że tylko w jednym ze lwowskich rejonów w ciągu trzech miesięcy aż 31 tysięcy listów było doręczonych pod zły adres, a przesyłki „muszą się odleżeć” po 3-4 dni 3. Zawarta na rewersie treść korespondencji jest równie poruszająca jak na fot. 2 i w oryginale brzmi:

„28 / V 41. Moi Najdrożsi! Już od was nie miałam dość długo żadnego listu nie wiem dla czego. Wprawdzie do nas jeszcze marnie dochodzi poczta bo jeszcze są wylewy że przejechać nie można ale dowożą łódkami na tą stronę więc dużo nam listów przepadło a tak zawsze oczekujemy na tą pocztę jak na zbawienie. My jesteśmy jeszcze na miejscu pomimo tych plotek że mamy wyjechać i stego jest taki rezultat że nigdzie nas nie chcą puścić żeby sobie co kupić z prowiantów i zaczyna nam zaglądać głód na dobre. Pracy nie ma dla nas więc siedzimy bezczynnie i urwać (?) nie można gdy nie ma co jeść nie wiemy co to z tego będzie chyba pozdychamy teraz nie mamy innego wyjścia jak czekać kiedy pozdychamy. Kochana Marysiu za co ja się tak męczę z dziećmi i głoduje przecież tak strasznie nie zawiniłam i chyba też nie zgrzeszyłam bym na taką karę zasłużyła a zwłaszcza moje dzieci z głodu wrzodami są obsypani i ja na to muszę patrzeć i nic pomóc nie mogę ani odżywienia ani lekarstwa i nie mamy prawa się leczyć nawet obraz nędzy i rozpaczy. Co koło Was słychać staraj się Marysiu choć często pisać choć tem się pocieszam żeście zdrowi i na miejscu bo my nie wiemy gdzie jeszcze będziemy. Kończę i pozdrawiam Was serdecznie i całuję niezliczone razy.

Helka i dzieci” 4.

Fot. 4. Na nieludzkiej ziemi. ZSRR w latach 1939-1945 (mapa)5

3 W. Bonusiak, Polityka ludnościowa i ekonomiczna ZSRR na okupowanych ziemiach polskich w latach 1939-1941 („Zachodnia Ukraina” i „Zachodnia Białoruś”), Rzeszów 2006, s. 250.

4 N. Davies, op. cit., Tom II, s. 46.

5 „SYBIRACY”, op. cit.2 N. Davies, „OD i DO”, Najnowsze dzieje Polski według historii pocztowej, Tom II 1939-2005, Warszawa 2008, Rozdział V, s. 46.

KRAJOWA WYSTAWA FILATELISTYCZNA70. Rocznica Wybuchu II Wojny Światowej24 25KATALOG WYSTAWY

KLASA FILATELISTYKI TEMATYCZNEJLeszek Bednarek

(Koszalin)OSOBLIWOŚCI ŚWIATA PTAKÓW

Kazimierz Batura(Warmmińsko–Mazurski)

DROGA NA KSIĘZYC

Zbigniew Gniewoszewski(Zachodnio – Pomorski)

LOSY RODZINY WOJSKOWEJ 1936 - 1946

Ewa Jankowiak(Wielkopolski)

ARCHITEKTURA

Edward Jankowski(Warszawski)

Z BIEGIEM WISŁY

Zygmunt Kaczmarek(Wielkopolski)

EKOSYSTEMY POLSKI, WŚRÓD NICH ŻYJEMY

Jerzy Kozłowski(Warszawski)

WARSZAWA W CZASACH II WOJNY ŚWIATOWEJ

Eugeniusz Matyszkowicz(Beskidzki)

TURYSTYKA POPULARYZUJE PIEKNO NASZEGO KRAJU

Marek Mikłaszewicz(Warmińsko-Mazurski)

PUCHARY SPORTOWE

Jan Nowakowski(Warmińsko – Mazurski)

OGNIE ŻYCIA PALĄ SIĘ DLA TYCH, CO NA MORZU

Marian Rawiński(Małopolski)

PIEKNO CZŁOWIEKA W MALARSTWIE

Witold Salmonowicz(Warmińsko – Mazurski)

PAN SIENKIEWICZ

Danuta Satława (Warmińsko - Mazurski)

NASZE SYMPATYCZNE PSY

Ryszard Satława(Warmińsko – Mazurski)

PIES PRZYJACIELEM I POMOCNIKIEM CZŁOWIEKA

Marian Wawrzynkowski (Koszaliński)

POLSKIE LOSY 1939 - 1945

KLASA EKSPONATÓW JEDNOEKRANOWYCHEdward Kubica

(Częstochowski)OBÓZ JENIECKI – OFLAG XII A

Edward Kubica(Częstochowski)

KORESPONDENCJA JEŃCA WOJENNEGO Nr 9658

Bernard Jesionowski(Pomorski)

EPIDEMIA 1831 ROKU

Zdzisław Mąka(Zachodnio Pomorski)

SZCZECIŃSKIE FORMULARZE TELEGRAMÓW Z II poł. XIX w.

KLASA MŁODZIEŻOWA Grupa wiekowa A – do 15 lat

Justyna Jaworska(Małopolski)

NA FRONTACH II WOJNY ŚWIATOWEJ

Aleksandra Migdał(Warmińsko – Mazurski)

IŁAWA – MOJE MIASTO W FILATELISTYCE

Rafał Skorek(Koszaliński)

PATRON MOJEJ SZKOŁY – JAN MATEJKO

WYKAZ WYSTAWCÓW I EKSPONATÓWWystawca ( okręg )

Tytuł eksponatu

SPECJALNE ZAPROSZENIE KOMITETU ORGANIZACYJNEGO WYSTAWY

Witold Żurawski vel Grajewski (Łódzki)

POLSKI CZYN ZBROJNY I OFIARA KRWI 1939 – 1945

Zbigniew Korszeń(Warszawski)

POCZTA POWSTANIA WARSZAWSKIEGO 01.08. – 03.10. 1944 r.

KLASA HISTORII POCZTY

Jerzy Białas(Pomorski)

KORESPONDENCJA JENIECKA POLSKICH OFICERÓW W II OKRĘGU WOJSKOWYM WEHRMACHTU - SZCZECIN

Bogdan Brust(Wielkopolski)

POCZTA KRÓLESTWA POLSKIEGO

Andrzej Dudek(Wielkopolski)

GOSTYŃ

Edmund Jankowski(Wielkopolski)

LISTY, PRZESYŁKI, WYDAWNICTWA POCZTOWE I DOBROCZYNNE OBOZÓW, WIĘZIEŃ, GETT I SKUPISK POLAKÓW W LATACH 1939-46

Edmund Jankowski(Wielkopolski)

WALKA POLAKÓW O NARODOWĄ TOŻSAMOŚĆ W CZASIE II WOJNY ŚWIATOWEJ

Bernard Jesionowski(Pomorski)

POCZTA NA WIELKICH ŻUŁAWACH MALBORSKICH 1772 - 1945

Edward Kubica(Częstochowski)

PRZESYŁKI JEŃCA WOJENNEGO PACZKI

Edward Kubica(Częstochowski)

JESTEM W NIEWOLI NIEMIECKIEJ

Karol Micza(Śląsko – Dąbrowski)

ZANIM NADESZŁA NIEPODLEGŁOŚĆ

Andrzej Skorek(Koszaliński)

REJENCJA KOSZALIŃSKA

Jacek Tatarski(Podlaski)

KIELECCZYZNA 1939 - 1947

Krzysztof Zagórski(Zachodnio – Pomorski)

OBSŁUGA POCZTOWA POLSKICH JEŃCÓW WOJENNYCH W OBOZACH NIEMIECKICH 1939 - 1945

Ryszard Zienkiewicz(Pomorski)

ZNAKI POCZTOWE STAROGARDU DO 1920 ROKU

Piotr Szymczak(Kaliski)

HISTORIA POCZTY W GUBERNII KALISKIEJ 1867 - 1914

KLASA FILATELISTYKI TRADYCYJNEJ

Zbigniew Gniewoszewski(Zachodnio – Pomorski)

LITWA – OD NIEPODLEGŁOŚCI DO NIEPODLEGŁOŚCI 1918 - 1990

Andrzej Onopryjuk(Śląsko – Dąbrowski)

STANY ZJEDNOCZONE AMERYKI PÓŁNOCNEJ 1847 - 1947

Tadeusz Zawer(Wrocławski)

POLSKA – POLEN 1944 - 1952

KRAJOWA WYSTAWA FILATELISTYCZNA70. Rocznica Wybuchu II Wojny Światowej26 27KATALOG WYSTAWY

1. Organizatorem wystawy jest: • Zarząd Okręgu Warmińsko – Mazurskiego Polskiego Związku Filatelistów • Poczta Polska, Centrum Poczty Oddział Regionalny w Olsztynie.2. Wystawa powyższa jest wystawą stopnia II o zasięgu ogólnokrajowym.3. Wystawa czynna będzie codziennie od 07 do 13 października 2009 roku w Sali Konferencyjnej Oddziału Regionalnego PP

w Olsztynie przy ul. Pieniężnego w godzinach godz. 10.00 do 17.00. Otwarcie wystawy nastąpi dnia 07.10. o godz. 12.00, a zamknięcie dnia 13.10. o godz. 11.00 4. Siedziba Komitetu Organizacyjnego Wystawy (KOW) mieści się w Olsztynie, kod pocztowy 10-104, ul. 11-go listopada nr 4.

Tel. 663-767-712, e-mail: [email protected] Biuro KOW jest czynne w każdy wtorek od godz. 17.00 do 19.00, natomiast kontakt telefoniczny pod powyższym numerem

telefonu jest codziennie w godz. od 8.00 do 21.00. Wszelką korespondencję związaną z wystawą należy kierować na adres: Przewodniczący Komitetu Organizacyjnego Krajowej Wystawy Filatelistycznej „70 rocznica wybuchu II Wojny Światowej

Sławomir Ryndak, 11-010 Wójtowo, ul. Makowa 14.5. Wystawcami mogą być: Poczta Polska, Muzeum Poczty Polskiej i Telekomunikacji, członkowie Polskiego Związku

Filatelistów oraz inni zaproszeni przez KOW. 6. W klasie konkursowej mogą brać udział wszyscy wystawcy, których eksponaty osiągnęły minimum klasyfikacyjne do

udziału w wystawie II stopnia (wystawcy dorośli - co najmniej dwa razy dyplom w randze medalu DS na wystawie III stopnia, natomiast wystawcy młodzieżowi dwa razy dyplom w randze medalu S na wystawie III stopnia). W wystawie mogą brać udział eksponaty dotychczas nie wystawiane, ale posiadające odpowiedni atest.

7. Do ekspozycji będą przyjęte jedynie eksponaty umieszczone jednostronnie na kartach wystawowych znormalizowanego formatu. Przepis ten nie dotyczy literatury. Wystawcom dorosłym przyznaje się 5 (lub 8 – art. 5.7 GREX-PZF) ekranów wystawowych. (1 ekran = 16 kart wystawowych). W grupach młodzieżowych obowiązują zasady zawarte w art. 5.8 GREX-PZF.

8. Za wystawienie eksponatów pobiera się następujące opłaty: • 15 zł za ekran • 15 zł za pozycję literatury Nie pobiera się opłat od Członków Honorowych PZF, w klasach pozakonkursowych oraz od wystawców młodzieżowych.

Opłaty za wystawienie eksponatu należy przekazać na konto : Bank PeKaO S.A. Oddział w Olsztynie, ul. Dąbrowszczaków 11. Nr: 34 1240 5598 1111 0000 5033 4605 Za eksponaty nie dostarczone na wystawę organizatorzy nie będą zwracać opłaty za ekrany.9. Zgłoszenia potwierdzone przez Okręgową Komisję Wystaw, należy kierować do KOW do dnia 15.07. Zgłoszenia należy

przesyłać na formularzach dostarczonych drogą pocztową przez KOW na adresy wszystkich okręgów. 10. KOW zawiadomi wystawców w terminie do dnia 30.07. o przyjęciu eksponatu. Każdy eksponat musi zawierać kartę

tytułową. Każda jego karta winna być ponumerowana, opisana na odwrocie imieniem i nazwiskiem oraz umieszczona w przeźroczystej osłonce. Do eksponatu wystawca dołącza sporządzoną w dwóch egzemplarzach specyfikacje zawartego materiału na poszczególnych kartach wystawowych oraz jego metrykę. Druki specyfikacji zostaną przesłane wraz z decyzja o, przyjęciu eksponatu na wystawę.

11. Pod względem filatelistycznym i technicznym eksponat powinien odpowiadać warunkom regulaminu oraz być przygotowany w sposób wskazany na formularzu zgłoszenia. Wystawca może udzielać organom KOW wskazówek dotyczących sposobu rozmieszczenia poszczególnych kart w przydzielonych mu ekranach ekspozycyjnych. W tym celu wystawca może dołączyć plan ekspozycji.

12. KOW zastrzega sobie prawo nie przyjęcia eksponatu na wystawę, jak również prawo do nie wystawienia przyjętego już na wystawę eksponatu bez podania przyczyny.

13. Za dobór eksponatów do klas wystawowych odpowiada Komisarz Wystawy, kol. Piotr Kuskowski tel. 663-767-712, e-mail: [email protected]

14. Przyjęte eksponaty powinny być dostarczone na wystawę w terminie do dnia 30.09. na adres wskazany w formularzu zgłoszenia. Koszty dostarczenia eksponatu na wystawę ponosi wystawca.

15. KOW ponosi odpowiedzialność za eksponaty od chwili ich przyjęcia do magazynu – do chwili zwrotu wystawcy (przy odbiorze bezpośrednio przez wystawcę) lub do chwili nadania ich na pocztę lub innego licencjonowanego przewoźnika.

Grupa wiekowa B – od 16 do 18 lat oraz eksponaty zespołowe

Wojciech Chmielak(Pomorski)

„CITUS, ALTUS, FORTIUS...”

Aleksandra Kaczmarzyk(Warszawski)

HISTORIA POCZTY W WARSZAWIE

Weronika Krajcer(Koszaliński)

MOJE ULUBIONE DYSCYPLINY SPORTOWE

Roksana Surmacz(Koszaliński)

Z OGNIEM ŻARTÓW NIE MA

Młodzieżowe KF nr 7(Warszawski)

WOJSKO POLSKIE NA ZACHODZIE 1939-1945

Młodzieżowe KF Klub w „Klocku”(Koszaliński)

POMORZE ŚRODKOWE

Młodzieżowe KF Klub „Przylesie”(Koszaliński)

POLSKI XX WIEK

Młodzieżowe KF nr 41 Oława (Wrocławski)

KTO TY JESTEŚ

KLASA LITERATURY

Robert Czub iAndrzej Dudek(Wielkopolski)

Katalog Krajowej Wystawy Filatelistycznej „Gostyń 2007”

Andrzej Dudek(Wielkopolski)

50 lat Koła PZF im. Wacława Boratyńskiego w Gostyniu 1957 - 2007

Krzysztof Lachowicz(Wrocławski)

„Panorama Racławicka w filatelistyce”

Ryszard Prange, Marek Zbierski(Wielkopolski)

Katalog Międzynarodowej Wystawy Filatelistycznej „BASKETFIL – POZNAŃ 2009”

Bolesław Szymański(Toruński)

85 lat zorganizowanego Ruchu Filatelistycznego w Toruniu

Witold Żurawski vel Grajewski (Łódzki)

Sowieckie znaki pocztowe na okupowanych ziemiach polskich w latach 1939 – 1941. Tom I

Polski Związek Filatelistów Zarząd Okręgu Częstochowskiego

Informator 47. Ogólnopolskiego Młodzieżowego Konkursu Filatelistycznego „Od Wadowic do Rzymu”

Koło PZF przy Inowrocławskim Domu Kultury (Toruński)

Katalog Krajowej Wystawy Filatelistycznej „Królowa Jadwiga i jej czasy”

Polski Związek Filatelistów(Koszaliński)

Katalog Okregowej Wystawy Filatelistycznej „4. Bałtycki Festiwal Znaczka” 710 lat Białogardu.

Autor Tadeusz Galant

Polski Związek Filatelistów(Koszaliński)

Katolog Okręgowej Wystawy Filatelistycznej „Miastko 2008”

Polski Związek Filatelistów(Koszaliński)

Informator Zarządu Okręgu PZF Koszalin

Polski Związek Filatelistów(Koszaliński)

Informator Młodzieżowych Kół Filatelistycznych Klubów Osiedlowych KSM „Przylesie” w Koszalinie

Polski Związek Filatelistów(Toruński)

Katalog Krajowej Wystawy Filatelistycznej „Wzdłuż Wisły – Toruń 2006”

REGULAMIN

KRAJOWEJ WYSTAWY FILTELISTYCZNEJ70. Rocznica Wybuchu II Wojny Światowej

KRAJOWA WYSTAWA FILATELISTYCZNA70. Rocznica Wybuchu II Wojny Światowej28 29KATALOG WYSTAWY

W czasie trwania wystawy Komitet zapewnia eksponatom należytą ochronę. Ewentualnie ubezpieczenie eksponatu pozostaje w gestii wystawcy.

16. Bez zgody KOW eksponat nie może być wycofany z wystawy przed jej zakończeniem. Podczas trwania wystawy nie mogą być również dokonywane w eksponacie żadne zmiany.

17. Eksponaty będą wystawione według następującej klasyfikacji: a) eksponaty zaproszone b) klasa pozakonkursowa, dla eksponatów członków jury i ekspertów wystawy c) klasa konkursowa: • klasa filatelistyki tradycyjnej TR • klasa historii poczty HP • klasa tematyczna TEM • klasa eksponatów jednoekranowych JE • klasa znaków fiskalnych REV • klasa młodzieżowa wg grup wiekowych MŁ - grupa A do lat 15 - grupa B od lat 16 do 18 i eksponaty zespołowe - grupa C od lat 19 do 21 d) klasa literatury filatelistycznej LIT18. Oceny eksponatów w klasie konkursowej dokonuje Sąd Konkursowy Wystawy (SK), powołany na wniosek Głównego

Kolegium Sędziów i zatwierdzony przez Prezydium ZG PZF. Ocena SK obejmuje eksponaty wystawione oraz znajdujące się w „magazynie” z zachowaniem zasad ART. 19.5 GREX – PZF. SKW ma prawo dokonywać zmian w zakwalifikowaniu eksponatów do poszczególnych klas, a także – w przypadku naruszenia zasad wystawiennictwa PZF lub niniejszego regulaminu – wyłączyć eksponat z wystawy.

19. Eksponaty wystawione w klasie konkursowej mogą otrzymać następujące wyróżnienia. Gran Prix Wystawy, Nagrody Specjalne Wystawy oraz medale (dyplomy w randze medali) : duże złote, złote, duże pozłacane, pozłacane, duże srebrne, srebrne, posrebrzane lub brązowe. Najwyższym wyróżnieniem w klasie młodzieżowej jest medal (dyplom w randze medalu) duży pozłacany.

Lista nagród zostanie przekazana przez KOW jury wystawy przed rozpoczęciem jego pracy. Nagrodzony przez SK eksponat musi otrzymać minimum dyplom w randze medalu pozłacanego, a w klasie młodzieżowej srebrny. Pozostałe nagrody przyznaje KOW. Eksponaty, które nie wyróżniono medalem (dyplomem w randze medalu) otrzymają od organizatora wystawy zaświadczenie uczestnictwa.

20. Eksponaty młodzieżowe oceniane są wg grup wiekowych (patrz pkt 17). O zakwalifikowaniu do odpowiedniej grupy wiekowej decyduje wiek osiągnięty 1 stycznia roku, w którym wystawa się odbywa. Eksponaty zespołowe oceniane są w grupie B.

21. Oprócz wyróżnień i nagród przewidzianych dla eksponatów klasy konkursowej, KOW przyznaje nagrody eksponatom w klasie pozakonkursowej.

22. Wystawcy otrzymują bezpłatnie stałą kartę wstępu na wystawę oraz po jednym egzemplarzu katalogu wystawy i palmaresu.

23. W dniu zamknięcia wystawy, tj. 13 października przed palmaresem, tzn. w godz. 8.00 do 10.00 wystawcy będą mieli możliwość przeprowadzenia rozmów z jurorami.

24. Zwrot eksponatów nastąpi: a) w ciągu 3 godzin po zamknięciu wystawy, bezpośrednio do rąk wystawcy lub osoby upoważnionej, b) nie później niż 10 dni po zamknięciu wystawy przez pocztę lub licencjonowanego przewoźnika przesyłka wartościową,

z podaniem wartości zadeklarowanej przez wystawcę lub w inny sposób wskazany przez wystawcę. Koszt przesyłki ponosi wystawca.

25. Na terenie wystawy osobom fizycznym /bez zezwolenia KOW/ nie wolno uprawiać handlu filatelistycznego ani dokonywać transakcji wymiennych. Prawo sprzedaży znaków pocztowych maja jedynie stoiska pocztowe, stoiska innych instytucji uprawnionych przez KOW oraz własne stoiska Komitetu.

26. Przez podpisanie zgłoszenia wystawcy stwierdzają, że znają przepisy niniejszego Regulaminu oraz zobowiązują się do podporządkowania się tym przepisom i wydanym na ich podstawie zarządzeniem władz i organów wystawowych.

27. Zwiedzający wystawę są zobowiązani do przestrzegania przepisów porządkowych oraz do stosowania się do zarządzeń organów sprawujących nadzór nad wystawą.

28. O sprawach nieuregulowanych niniejszym Regulaminem decyduje KOW. 29. Właściwe organa PZF są uprawnione do dokonywania zmian w niniejszym regulaminie. Zmiany takie, o ile dotyczą praw

i obowiązków wystawców, powinny być podane do ich wiadomości.30. Regulamin niniejszy został przyjęty przez Zarząd Okręgu Warmińsko – Mazurskiego PZF na posiedzeniu w dniu 21 kwietnia

2009 r.

Regulamin niniejszy został zatwierdzony przez Prezydium ZG PZF na posiedzeniu 20 czerwca 2009 roku w Warszawie (Protokół Nr 22/XIX/2009/Prez.).

1. Sąd Konkursowy Krajowej Wystawy Filatelistycznej, stopnia II, odbywającej się w Olsztynie w dniach od 07 do 13. 10. 2009 r., został powołany przez Prezydium Zarządu Głównego PZF, dnia 24.06.2009 r. protokół nr 22/XIX/2009. Prez.

2. Sąd Konkursowy składa się z 5 jurorów i 2 aspirantów.Z Sądem Konkursowym współpracuje ekspert PZF powołany przez Prezydium ZG PZF.

3. Członkowie jury i ekspert oraz osoby związane z nimi pokrewieństwem nie mogą uczestniczyć jako wystawcy w klasach konkursowych na wystawie.

4. Obrady Sądu Konkursowego są poufne i nie mogą w nich uczestniczyć osoby spoza jury. Decyzje Sądu są ostateczne. Wyniki sędziowania są poufne do czasu podpisania protokołu przez członków jury i przekazania go Komitetowi Organizacyjnemu Wystawy (KOW).

5. Na wniosek przewodniczącego, Sąd Konkursowy na pierwszym posiedzeniu:

- wybiera ze swego grona wiceprzewodniczącego, sekretarza oraz przewodniczących zespołów oceniających; wraz z przewodniczącym tworzą oni prezydium jury,

- dokonuje przydziału członków jury i aspirantów do poszczególnych zespołów oraz przydziału eksponatów w klasach konkursowych do oceny przez zespoły,

- przyjmuje plan i harmonogram pracy jury.

6. Posiedzeniami Sądu Konkursowego oraz całokształtem jego działalności kieruje przewodniczący jury.

7. W przypadku nieobecności na wystawie jurorów zatwierdzonych przez ZG (lub ZO) PZF, przewodniczący jury może uzupełnić jego skład o sędziów posiadających odpowiednie uprawnienia. W takim przypadku zobowiązany jest do bezzwłocznego poinformowania o tym fakcie GKS lub OKS.

8. W czasie pracy każdy zespół jurorów może konsultować się z jurorami z innych zespołów, a także z ekspertem PZF współpracującym z jury.

9. Sekretarz Sądu Konkursowego zobowiązany jest do:

a) przejęcia od Komisarza Wystawy:

- wykazu eksponatów przyjętych na wystawę w klasach konkursowych zgodnego z numeracją podaną w katalogu wystawy,

- wykazu wystawców, którzy nie dostarczyli eksponatów w klasach konkursowych,

- wykazu wystawców, którzy dodatkowo zgłosili swoje eksponaty w klasach konkursowych i zostali przyjęci na wystawę przez KOW,

- kompletu zgłoszeń eksponatów na wystawę w klasach konkursowych,

- wykazu nagród postawionych przez KOW do dyspozycji jury,

- arkuszy ocen eksponatów, protokołów pracy eksperta i innych niezbędnych druków;

b) sprawdzenia:

- czy eksponaty zostały prawidłowo zakwalifikowane przez KOW w klasach konkursowych oraz czy przydzielono im prawidłową liczbę ekranów,

- arkuszy ocen eksponatów i innych druków, pod względem ich kompletności i poprawności,

c) przygotowania:

- roboczej propozycji protokołu jury,

- wprowadzania na bieżąco do protokołu wyników ocen zgłaszanych przez zespoły oceniające i przyjętych przez jury,

- końcowego protokołu jury i przedstawienia go do zatwierdzenia przez jury,

- kartek do głosowania i obliczanie głosów w przypadku głosowań tajnych,

REGULAMIN SĄDU KONKURSOWEGO

KRAJOWEJ WYSTAWY FILTELISTYCZNEJ70. Rocznica Wybuchu II Wojny Światowej

KRAJOWA WYSTAWA FILATELISTYCZNA70. Rocznica Wybuchu II Wojny Światowej30 31KATALOG WYSTAWY

- sprawdzania obecności członków jury na posiedzeniach; ewentualne zwolnienia muszą być akceptowane przez przewodniczącego jury.

10. Oceny eksponatów jury dokonuje metodą punktową, zgodnie z obowiązującymi zasadami wystawiennictwa PZF oraz Regulaminami GREX-PZF, GREV-PZF, SREV, a także z aktualnie obowiązującymi wytycznymi Prezydium ZG PZF do stosowania na wystawach konkursowych.

11. Sąd Konkursowy nie ma uprawnień do oceny eksponatów w klasach konkursowych nie ujętych w wykazie klas konkursowych PZF oraz z innych dziedzin kolekcjonerstwa, które zostały zgłoszone i przyjęte na wystawę przez KOW.

12. W klasach konkursowych Sąd Konkursowy może przyznać wystawcom następujące wyróżnienia (medale i/lub dyplomy w randze medali): duży złoty - DZ, złoty – Z, duży pozłacany – DPZ, pozłacany – PZ, duży srebrny – DS., srebrny – S, posrebrzany – PS, brązowy – B. W klasie młodzieżowej najwyższym wyróżnieniem jest medal lub dyplom w randze medalu dużego pozłacanego (DPZ).

W klasie eksponatów jednoekranowych przyznawane są wyróżnienia wg zasad zawartych w art. 7.4. GREX - PZF:

Na wystawach III stopnia najwyższym wyróżnieniem jest medal / dyplom w randze medalu złotego. Sąd Konkursowy może przyznać wystawcy gratulacje jury. Eksponat może uzyskać Gratulacje Jury tylko raz

w poszczególnych stopniach wystaw konkursowych. Eksponaty nie wyróżnione przez Sąd Konkursowy otrzymują od KOW zaświadczenia uczestnictwa

w wystawie.

13. Sąd Konkursowy, spośród 2-3 eksponatów, które uzyskały najwyższą liczbę punktów, może przyznać w drodze głosowania:

- Wielką Nagrodę Wystawy (Grand Prix Wystawy) za najlepszy eksponat wystawiony w klasach konkursowych,

- Nagrody Specjalne Wystawy za najlepsze eksponaty w poszczególnych klasach konkursowych na wystawie.

Nagrody Specjalne Wystawy mogą być przyznane wtedy, gdy w danej klasie konkursowej wystawianych jest minimum 5 eksponatów. Kandydat musi być wyróżniony co najmniej dyplomem w randze medalu dużego pozłacanego (DPZ), a w klasie młodzieżowej dyplomem w randze medalu pozłacanego (PZ). Do liczby eksponatów w danej klasie do Nagrody Specjalnej Wystawy nie są zaliczane eksponaty jednoekranowe.

14. Do nagrody Grand Prix Wystawy może kandydować z każdej klasy konkursowej tylko jeden eksponat pod warunkiem, że uzyskał on co najmniej dyplom w randze medalu złotego (Z).

Głosowanie nad przyznaniem Grand Prix Wystawy poprzedzone jest prezentacją kandydatów przez przewodniczących zespołów oceniających. Głosowanie jest jawne, a przewodniczący jury posiada głos decydujący w przypadku równej liczby głosów. Aspiranci nie biorą udziału w głosowaniu.

Eksponat kandydujący do Grand Prix Wystawy, który nie uzyskał tego wyróżnienia, a reprezentuje inną klasę wystawienniczą, otrzymuje automatycznie Nagrodę Specjalną Wystawy w swojej klasie.

W klasie, w której eksponat uzyskał Grand Prix Wystawy nie przyznaje się Nagrody Specjalnej Wystawy.

15. Sąd Konkursowy może przyznać wystawcom eksponatów wyróżnionymi dyplomami w randze medali DZ, Z i DPZ, a w klasie młodzieżowej DPZ, PZ i DS nagrody przekazane przez KOW do dyspozycji jury. Nagrody, w miarę możliwości, powinny być przyznawane zgodnie z intencjami ofiarodawców.

W uzasadnionych przypadkach Sąd Konkursowy może przyznać nagrody wystawcom eksponatów, które uzyskały niższe wyróżnienia.

Nagrody nie przydzielone, Sąd Konkursowy zwraca do KOW.

16. Sąd Konkursowy może przenieść eksponat do innej klasy konkursowej niż został zakwalifikowany przez KOW lub przenieść go do klasy pozakonkursowej.

Jury może wyłączyć z oceny eksponat, który w oczywisty sposób narusza zasady wystawiennictwa w PZF lub regulaminy GREX-PZF, GREV-PZF bądź SREV, względnie regulamin wystawy.

17. Jury nie jest zobowiązane do wyróżnienia eksponatu dyplomem w randze medalu w stopniu, jaki otrzymał na wcześniejszych wystawach konkursowych.

18. Sąd Konkursowy nie może dokonać łącznej oceny kilku eksponatów tego samego wystawcy. Każdy przyjęty przez KOW eksponat w klasie konkursowej powinien być oceniony oddzielnie. Zasada ta nie obowiązuje przy ocenie eksponatów w klasie literatury filatelistycznej.

19. Każdy zespół oceniający podejmuje decyzje o przyznaniu dyplomów w randze medalu do pozłacanego włącznie; w klasie młodzieżowej do srebrnego włącznie. Decyzje te są ostateczne, jeżeli na ogólnym posiedzeniu Sądu Konkursowego jurorzy pozostałych zespołów w czasie drugiego czytania tych wyników nie wniosą zastrzeżeń. Po pierwszym czytaniu wyników, członkowie sądu konkursowego muszą mieć możliwość zapoznania się z eksponatami i wniesienia ewentualnych zastrzeżeń. W przypadku zgłoszenia zastrzeżeń

następuje ponowna ocena tych eksponatów z udziałem zespołu, który dokonał oceny, prezydium jury oraz zgłaszającego zastrzeżenie. Ostateczne decyzje zapadają na ogólnym posiedzeniu jury. Gdy stanowisko jury nie jest jednomyślne, decyzja zapada w głosowaniu, a w przypadku równowagi decyduje głos przewodniczącego jury. Aspiranci nie biorą udziału w głosowaniu.

20. Propozycje zespołów dotyczących wyższych wyróżnień rozpatrywane są na ogólnym posiedzeniu Sądu Konkursowego. W przypadku, gdy stanowisko jury nie jest jednomyślne, decyzja zapada zgodnie z procedurą ustaloną w pkt.18 niniejszego regulaminu.

21. Ekspert PZF współpracujący z jury na wystawie jest zobowiązany do:

- odpowiednio wcześniejszego zapoznania się, w oparciu o materiały Komisji Ekspertów i Zwalczania Fałszerstw ZG PZF, z ewentualnymi wcześniejszymi zastrzeżeniami ekspertów, dotyczącymi eksponatów w klasie konkursowej, biorących udział w wystawie;

- przejrzenia z własnej inicjatywy min. 5-10% eksponatów w klasie konkursowej ocenianych na wystawie;

- obejrzenia eksponatów wskazanych przez przewodniczącego jury, które mogą być brane pod uwagę przy przyznawaniu najwyższych wyróżnień;

- wskazania komisarzowi wystawy kart wystawowych do wyjęcia z ekranów, w celu sprawdzenia autentyczności walorów oraz udziału w ponownym zamontowaniu tych kart w ekranach;

- uczestniczenia w pierwszym posiedzeniu Sądu Konkursowego, zapoznania się z ustalonym harmonogramem pracy jury i dostosowania do niego swoich działań;

- sporządzenia protokołów pracy eksperta (w 3 egzemplarzach) na walory fałszywe lub których autentyczność jest wątpliwa i przedstawienie w nich swoich wniosków; protokoły ekspert przekazuje przewodniczącemu jury;

- uczestniczenia w końcowym posiedzeniu jury i przedstawienia wyników swej pracy i wniosków, przed podjęciem przez jury, ostatecznych decyzji dotyczących ocen eksponatów.

22. Członkowie Sądu Konkursowego, ustaleni przez przewodniczącego jury, biorą udział w spotkaniu z wystawcami, które organizowane jest przez KOW. Spotkanie to powinno odbywać się na wystawie przy ekranach z eksponatami przed zakończeniem wystawy.

23. Dyplomy na wyróżnienia przyznawane przez jury podpisywane są przez przewodniczącego jury oraz przewodniczącego KOW.

W uzasadnionych przypadkach dyplomy, z upoważnienia przewodniczącego, podpisać może wiceprzewodniczący lub sekretarz.

24. Przewodniczący jury może zakończyć prace Sądu Konkursowego wyłącznie po:

- zakończeniu przez sekretarza pracy nad protokołem jury, odczytaniu i przyjęciu go na końcowym posiedzeniu jury oraz podpisaniu przez prezydium jury,

- odbiorze od przewodniczących zespołów oceniających wypełnionych prawidłowo kompletów arkuszy ocen swoich zespołów, podpisanych przez członków zespołów,

- odbioru od eksperta protokołów pracy eksperta i wpisanie do nich decyzji Sądu Konkursowego.

25. Przewodniczący jury przekazuje przewodniczącemu KOW:

- oryginał protokołu jury,

- komplet wypełnionych arkuszy ocen eksponatów wystawianych w klasach konkursowych,

- wykaz nagród nie wykorzystanych przez jury,

- zgłoszenia eksponatów na wystawę, które wcześniej KOW przekazał do dyspozycji jury.

Protokoły pracy eksperta, po wpisaniu do nich decyzji jury, przewodniczący jury przekazuje do Głównego Kolegium Sędziów ZG PZF.

26. Regulamin niniejszy jest obligatoryjny dla wszystkich wystaw II i III stopnia i nie wymaga każdorazowego zatwierdzania przez Prezydium ZG PZF lub Prezydium ZO PZF. (zmianom podlega tylko Pkt. 1. i 2. niniejszego regulaminu – wg zatwierdzonego przez ZG / ZO PZF skład Sądu Konkursowego). Wszelkie odstępstwa od treści powyższego regulaminu wymagają zatwierdzenia przez Prezydium ZG PZF lub ZO PZF, po zaopiniowaniu przez GKS lub właściwy OKS.