Gazeta ciechocinska 55 2015

16
PISMO INFORMACYJNO-PUBLICYSTYCZNE CIECHOCINEK wrzesień 2015, nr 55 (IV rok) 0 zł CIECHOCIŃSKA CIECHOCIŃSKA ISSN 2083-7054 www.kujawy.media.pl reklama INFRASTRUKTURA. Większość w radzie zdecydowała o niezajmowaniu się we wrześniu uchwałą w sprawie planu zagospodarowania dla podobszaru „Północnego”. Na decyzji zaważyła nowa propozycja burmistrza Lepszy papier niż słowo Podczas wrześniowej sesji rady miasta burmistrz przedstawił radnym po raz kolejny uchwałę w sprawie miejscowego planu za- gospodarowania przestrzennego dla podobszaru zwanego „Północ- nym”, wyodrębnionego z obszaru strefy „A” ochrony uzdrowisko- wej. Uchwała - należy dodać, że o identycznej treści jak ta, która już wcześniej została odrzucona przez większość radnych - nie była jednak we wrześniu głosowana. Radny Krzysztof Czajka wystąpił bowiem z wnioskiem o zdjęcie jej z porządku obrad. Wniosek został przegłosowany. A dlaczego? - Mój wniosek dotyczy zdjęcia punktu o przyjęciu planu „Północ- nego” ze względu na nową pro- pozycję burmistrza i nowe nad- zwyczajne okoliczności, o których dowiedzieliśmy się podczas prac komisji rady - mówił radny Krzysz- tof Czajka. - Burmistrz prowadzi rozmowy dotyczące ewentualnego przejęcia na rzecz gminy Ciechocinek dział- ki 124/5 pod rozwój infrastruktury turystyczno-uzdrowiskowej. Warto wpierw przejąć tę działkę, a potem przegłosować plan zagospodaro- wania przestrzennego. Podczas modernizacji wału nad Wisłą robotnicy znaleźli kilkadziesiąt szkieletów, być może żołnierzy carskich zmarłych na cholerę w I poł. XIX wieku. Szli tłumić Powstanie Listopadowe. Prawie miesiąc po od- kopaniu, szczątki nadal leżą w ziemi niezabezpieczone. Każdy może do nich bez problemu dotrzeć Do wniosku radnego odniósł się burmistrz Ciechocinka: - Ze zdumieniem przyjmuję pro- pozycję radnego Czajki - stwierdził Leszek Dzierżewicz. - Prowadzone przeze mnie rozmowy z kierow- nictwem Agencji Nieruchomości Rolnych Skarbu Państwa dotyczą- ce przejęcia przez miasto gruntów, które byłyby zagospodarowane na cele publiczne, w żaden sposób na tym etapie nie mają związku z pod- jęciem uchwały o planie zagospo- darowania dla podobszaru „Północ- nego”... Dokończenie na str. 9 Czy to żniwo cholery? Najskuteczniejsza reklama w „Gazecie Ciechocińskiej”. Tel. 608-45-56-58, 794-22-44-30 Zapraszamy do czytania „Gazety Ciechocińskiej” w wersji elektronicznej. Strona internetowa: www.kujawy.media.pl promocja Wyprzedaż starej kolekcji dywanów minus 30 procent Więcej o odkryciu na str. 11 Fot. Mariusz Strzelecki Policjanci z Ciechocinka zatrzymali 66-latka Henryka M., który od początku tego roku dokonywał kradzieży sa- natoryjnych. Mężczyzna wy- korzystywał chwile nieuwagi kuracjuszy i wynosił z ich pokojów pieniądze, karty bankomatowe i dokumenty. Działał w ten sposób ponad pół roku. Do kradzieży sanatoryj- nych dochodziło od stycznia tego roku. Nieznany wów- czas sprawca wchodził do Podawał się za lekarza KRYMINALNE. Od stycznia tego roku kradł w sanatoriach otwartego pokoju, z którego wynosił dokumenty, karty ban- komatowe i pieniądze. Dzięki zabezpieczonym nagraniom z monitoringu, a także relacji świadków policjanci ustalili i zatrzymali mężczyznę podej- rzanego o kradzieże. 26 sierpnia zebrany materiał pozwolił na przedstawienie 66-latkowi 12 zarzutów kra- dzieży. Z ustaleń policjantów wynika, iż 66-letni mieszka- niec Torunia doskonale znał terminy rozpoczynających się turnusów. Rozpoznanie roz- poczynał już na dworcu w To- runiu, gdzie często kuracjusze przesiadają się na pociąg do Ciechocinka. Często też ofero- wał swoją pomoc, podając się za lekarza. Niektórzy pokrzyw- dzeni wyceniali straty nawet na kilka tysięcy złotych. Zatrzymany odbywał już kary pozbawienia wolności za podobne przestępstwa. Henryk M. w więzieniu spędzi najbliższe pięć lat. Oprac. (strz)

description

http://www.kujawy.media.pl/images/gazety/gazeta_ciechocinska_55_2015.pdf

Transcript of Gazeta ciechocinska 55 2015

Page 1: Gazeta ciechocinska 55 2015

P I S M O I N F O R M A C Y J N O - P U B L I C Y S T Y C Z N E

CIECHOCINEK wrzesień 2015, nr 55 (IV rok) 0 zł

CIECHOCIŃSKACIECHOCIŃSKAISSN 2083-7054

ww

w.k

ujaw

y.m

edia

.pl

rekl

ama

INFRASTRUKTURA. Większość w radzie zdecydowała o niezajmowaniu się we wrześniu uchwałą w sprawie planu zagospodarowania dla podobszaru „Północnego”. Na decyzji zaważyła nowa propozycja burmistrza

Lepszy papier niż słowoPodczas wrześniowej sesji rady

miasta burmistrz przedstawił radnym po raz kolejny uchwałę w sprawie miejscowego planu za-gospodarowania przestrzennego dla podobszaru zwanego „Północ-nym”, wyodrębnionego z obszaru strefy „A” ochrony uzdrowisko-wej. Uchwała - należy dodać, że o identycznej treści jak ta, która już wcześniej została odrzucona przez większość radnych - nie była jednak we wrześniu głosowana. Radny Krzysztof Czajka wystąpił bowiem z wnioskiem o zdjęcie jej z porządku obrad. Wniosek został przegłosowany. A dlaczego?

- Mój wniosek dotyczy zdjęcia punktu o przyjęciu planu „Północ-nego” ze względu na nową pro-pozycję burmistrza i nowe nad-zwyczajne okoliczności, o których dowiedzieliśmy się podczas prac komisji rady - mówił radny Krzysz-tof Czajka.

- Burmistrz prowadzi rozmowy dotyczące ewentualnego przejęcia na rzecz gminy Ciechocinek dział-ki 124/5 pod rozwój infrastruktury turystyczno-uzdrowiskowej. Warto wpierw przejąć tę działkę, a potem przegłosować plan zagospodaro-wania przestrzennego.

Podczas modernizacji wału nad Wisłą robotnicy znaleźli kilkadziesiąt szkieletów, być może żołnierzy carskich zmarłych na cholerę w I poł.XIX wieku. Szli tłumić Powstanie Listopadowe. Prawie miesiąc po od-kopaniu, szczątki nadal leżą w ziemi niezabezpieczone. Każdy może do nich bez problemu dotrzeć

Do wniosku radnego odniósł się burmistrz Ciechocinka:

- Ze zdumieniem przyjmuję pro-pozycję radnego Czajki - stwierdził Leszek Dzierżewicz. - Prowadzone przeze mnie rozmowy z kierow-nictwem Agencji Nieruchomości Rolnych Skarbu Państwa dotyczą-ce przejęcia przez miasto gruntów, które byłyby zagospodarowane na cele publiczne, w żaden sposób na tym etapie nie mają związku z pod-jęciem uchwały o planie zagospo-darowania dla podobszaru „Północ-nego”...

Dokończenie na str. 9

Czy to żniwo cholery?

Najskuteczniejsza reklama w „Gazecie Ciechocińskiej”. Tel. 608-45-56-58, 794-22-44-30

Zapraszamy do czytania „Gazety Ciechocińskiej” w wersji elektronicznej. Strona internetowa: www.kujawy.media.pl

promocja

Wyprzedaż starej kolekcji dywanówminus 30 procent

Więcej o odkryciu na str. 11

Fot.

Mar

iusz

Str

zele

cki

Policjanci z Ciechocinka zatrzymali 66-latka Henryka M., który od początku tego roku dokonywał kradzieży sa-natoryjnych. Mężczyzna wy-korzystywał chwile nieuwagi kuracjuszy i wynosił z ich pokojów pieniądze, karty bankomatowe i dokumenty. Działał w ten sposób ponad pół roku.

Do kradzieży sanatoryj-nych dochodziło od stycznia tego roku. Nieznany wów-czas sprawca wchodził do

Podawał się za lekarzaKRYMINALNE. Od stycznia tego roku kradł w sanatoriach

otwartego pokoju, z którego wynosił dokumenty, karty ban-komatowe i pieniądze. Dzięki zabezpieczonym nagraniom z monitoringu, a także relacji świadków policjanci ustalili i zatrzymali mężczyznę podej-rzanego o kradzieże.

26 sierpnia zebrany materiał pozwolił na przedstawienie 66-latkowi 12 zarzutów kra-dzieży. Z ustaleń policjantów wynika, iż 66-letni mieszka-niec Torunia doskonale znał terminy rozpoczynających się

turnusów. Rozpoznanie roz-poczynał już na dworcu w To-runiu, gdzie często kuracjusze przesiadają się na pociąg do Ciechocinka. Często też ofero-wał swoją pomoc, podając się za lekarza. Niektórzy pokrzyw-dzeni wyceniali straty nawet na kilka tysięcy złotych.

Zatrzymany odbywał już kary pozbawienia wolności za podobne przestępstwa. Henryk M. w więzieniu spędzi najbliższe pięć lat.

Oprac. (strz)

Page 2: Gazeta ciechocinska 55 2015

nr 55, wrzesień 2015I GAZETA CIECHOCIŃSKA I Wydarzenia

www.kujawy.media.pl2

promocja

promocja

W sobotę 29 sierpnia ok. 200 rolników z Pomorza i Kujaw przyjechało do Ciechocinka. Poświęcono chleb. Wręczono nagrody i odznaczenia wyróżniają-cym się rolnikom z Pomo-rza i Kujaw.

Mszę św. dla rolników sprawował w kościele para-fialnym proboszcz ciecho-ciński ks. prałat Grzegorz Karolak. Przybyli posłowie z rejonu Jan Krzysztof Ar-danowski i Janusz Dzięcioł, wicewojewoda Elżbieta Rusielewicz oraz Ryszard Bober, przewodniczący sejmiku województwa, przedstawiciele organizacji rolniczych. W kościele byli też Rycerze Kolumba wraz

Po zebraniu plonówCIECHOCINEK. Rolnicy Pomorza i Kujaw w kościele i Dworku Prezydentów

Wręczanie odznaczeń dla wyróżniających się rolników

z pocztem sztandarowym i Orkiestra Dęta OSP z Wa-gańca pod kierownictwem Romana Organiściaka oraz zespół „Jezioranie” z Jezior Wielkich.

Po uroczystościach w ko-ściele, udano się w pocho-dzie poprzedzanym przez orkiestrę z Wagańca do parku na terenie Dworku Prezydentów, gdzie odbyły się doroczne uroczystości rolników w rozstawionych dużych namiotach.

Przemawiał między innymi poseł Ardanowski, inicjator spotkań w Dworku Prezydentów w Ciechocin-ku, które odbywają się od 7 lat. Odczytał list Małgorzaty

Sadurskiej, szefowej kan-celarii prezydenta Andrzeja Dudy do rolników.

Ks. Rafał Zatorski poświecił przywiezione bochny chlebów, po czym

We wrześniu podczas 40. Festiwalu Filmowego w Gdyni film w reżyserii Janusza Ma-jewskiego „Excentrycy, czyli po słonecznej stronie ulicy”, do którego sceny nagrywano między innymi w Ciechocinku, dostał nagrodę Srebrne Lwy.

Publiczność festiwalowa w Gdyni z entuzjazmem przyję-ła pokaz filmu Majewskiego. Oklaski trwały przeszło 4 minu-ty. Nagrodzono również kreację aktorską Wojciecha Pszoniaka z „Excentryków” za najlepszą drugoplanową rolę męską. Za-chwyt widzów wzbudziła mu-zyka w aranżacjach Wojciecha Karolaka i utwory jazzowe w wykonaniu Macieja Stuhra, Na-talii Rybickiej i Sonii Bohosie-wicz. Sceny do filmu na pod-stawie powieści Włodzimierza Kowalewskiego pt. „Excen-trycy” nagrywano w Ciecho-cinku, a także Konstancinie, Warszawie i Toruniu. Film opo-wiada historię puzonisty jazzo-wego Fabiana, powracającego

u schyłku lat pięćdziesiątych z Anglii do Polski, by wraz z miejscowymi muzykami zało-żyć swingowy big band.

Janusz Majewski tak opo-wiadał o swojej pracy: „Po-wstał film o sile optymizmu, o wierze w niezależność ducha, o ciemnocie i nikczemności tamtych lat, o pięknie muzyki i miłości, o brzydocie kłamstwa i hipokryzji. Chciałem, aby był zabawny, ale nie głupi, żeby oddał klimat tamtych czasów, które znam z autopsji, żeby skłonił do refleksji, bo prze-cież to też jest jakaś cząstka naszej historii. Tym filmem pragnę się pożegnać się z ide-ałami mojej młodości i moje-go pokolenia oraz pewnie - co tu ukrywać - z zawodem, któ-ry był moją pasją przez ponad pół wieku.”

Premierę filmu zaplanowa-no na 15 stycznia 2016 roku.

Oprac. (ga), (internet)

Srebrne LwySUKCES. Ciechocińskie wątki

wręczono nagrody i od-znaczenia wyróżniającym się rolnikom z Pomorza i Kujaw.

Tekst i fot. (wkj)

Page 3: Gazeta ciechocinska 55 2015

nr 55, wrzesień 2015I GAZETA CIECHOCIŃSKA I Promocja 3www.kujawy.media.pl

Dzielili się kilometrami

prom

ocja

Wspólna akcja PZU Zdrowie i Sanatorium Krystynka podczas Półmaratonu Uzdrowisko Ciechocinek

W tym roku jednym z kluczowych sponsorów IV Półmaratonu Uzdrowisko Ciechocinek było PZU Zdro-wie. Wspólnie z Sanatorium Uzdrowiskowym „Krystyn-ka” PZU Zdrowie zorganizo-wało strefę zdrowia, gdzie można było „wybiegać” środki finansowe na cel cha-rytatywny lub skorzystać z porady lekarza kardiologa i dietetyka.

Co ma wspólnego PZU i sanatorium Krystynka? – py-tamy prezes zarządu sanato-rium Anettę Michalską.

- Bardzo dużo. Po pierw-

sze, jako podmiot leczniczy, wspieramy i uczestniczymy we wszelkiego rodzaju ini-cjatywach związanych z po-pularyzowaniem zdrowego stylu życia. Takim wydarze-niem jest na pewno dwu-dniowe „święto biegania” w Ciechocinku, gdzie oprócz długich dystansów na 20 i 10 km, można uczestniczyć w innych imprezach spor-towych uwzględniających wiek i kondycję ich uczest-ników. I tutaj ukłon w stronę organizatorów, sponsorów i innych instytucji i osób wspierających, bo ciecho-cińskie święto biegania jest

coraz bardziej znane zarów-no w regionie, jak i w kraju. Wpisując się w ten klimat chcę zaznaczyć, że również sanatorium Krystynka w swojej ofercie posiada wiele propozycji spędzenia wolne-go czasu aktywnie. Organi-zujemy między innymi wy-cieczki piesze i rowerowe, zawody sanatoryjne gry w bilarda i ping-ponga, space-ry z kijkami nordic walking, ćwiczenia w basenie, na sali gimnastycznej i na siłowni zewnętrznej w parku sana-torium.

Po drugie, od ponad roku, z uwagi na zmiany własnoś-ciowe, Sanatorium Uzdrowi-skowe „Krystynka” należy do Grupy PZU. Logicznym więc wydaje się fakt, że czynnie bierzemy udział we wszel-kiego rodzaju akcjach orga-nizowanych przez naszego właściciela, szczególnie że działania te są zgodne z pro-filem działania naszej firmy i ze strategią PZU, gdzie jed-nym z filarów tej strategii jest zdrowie i związane z nim stworzenie kompleksowej oferty obejmującej cały łań-

Prezes „Krystynki” Anetta Michalska przekazuje bon dla WTZ Karczemka

Fot.

Mar

iusz

Str

zele

cki

cuch usług w ramach jego ochrony – profilaktykę, opie-kę ambulatoryjną, opiekę szpitalną, rehabilitację i opie-kę długoterminową.

Czy są już jakieś konkretne liczby informujące o efektach działań podczas półmaratonu?

- Podsumowaniem akcji „podziel się kilometrem” było przekazanie bonu pie-niężnego na kwotę ponad pięciu tysięcy złotych dla Fundacji im. Brata Alberta prowadzącego warsztat te-rapii zajęciowej „Karczem-

ka”- wyjaśnia Anetta Michal-ska. - To uczestnicy imprez sportowych, odwiedzający miasto w tych dniach i ku-racjusze Ciechocinka spon-tanicznie, biegając na bieżni lub jeżdżąc na rowerku przy-czynili się do zebrania kon-kretnych pieniędzy dla Fun-dacji. Wszyscy już wiedzą, że biegać można nie tylko dla siebie – można też podzielić się kilometrem.

Jeśli chodzi o projekt pro-filaktyki zdrowotnej chorób układu krążenia, znane są już konkretne liczby. Z badań skorzystało 391 osób, w tym 111 z konsultacji dietetyka z analizą składu masy ciała, 67 osób z konsultacji lekarza kardiologa oraz u 213 osób wykonano badanie EKG, po-miar ciśnienia krwi i pomiar poziomu cukru. Kolejka była o wiele dłuższa, ale z uwagi na ograniczenia czasowe, sprzętowe i wydolność per-sonelu, część chętnych nie zdążyła skorzystać z porad i badań. Jest nadzieja, że tego typu akcje pozostaną na stałe w kalendarzu imprez Ciecho-cinka, przy czynnym współ-udziale PZU i oczywiście sa-natorium Krystynka.

Oprac. (strz)Pomoc mierzona kilometrami przy Muszli Koncertowej

Fot.

Mar

iusz

Str

zele

cki

Page 4: Gazeta ciechocinska 55 2015

nr 55, wrzesień 2015I GAZETA CIECHOCIŃSKA I Zdrowie4 www.kujawy.media.pl

Jesień to czas zachorowań na grypę i przeziębienia. Warto więc przede wszystkim wzmac-niać odporność organizmu sto-sując środki naturalne. Szeroka ich gama dostępna jest w cie-chocińskim Sklepie Zielarsko--Medycznym „Moc Natury”.

- Jesień to zwykle czas wzmo-żonych zachorowań. Aby prze-żyć tę porę roku zdrowo pole-cam picie herbaty z czystka, który jest silnym polifenolem i według badań klinicznych zmniejsza ryzyko infekcji, a tak-że skraca czas trwania przezię-bienia o połowę - mówi Łukasz Draniewicz, właściciel sklepu „Moc Natury” przy ulicy Bro-niewskiego. - Wśród produktów naturalnych, przeciwdziałają-cych jesiennym zachorowaniom jest również olej lniany, który jest źródłem kwasów OMEGA-3 i stymuluje odporność. Podob-nie też tran. Naturalnym immu-nostymulatorem jest również sok z aloesu.

Lepsza odpornośćniż choroba

Wśród specyfików zwiększa-jących odporność organizmu, które klienci znajdą w sklepie „Moc Natury”, są także produk-

Jesień bez kataruW SKLEPIE ZIELARSKO-MEDYCZNYM „MOC NATURY” W CIECHOCINKU

Łukasz Draniewicz prezentuje całą gamę produktówwzmacniających odporność organizmu

stępne produkty ekologiczne – suszone owoce, orzechy, płatki, musli, mąki, dżemy, powidła, masła orzechowe, pasztety we-

getariańskie oraz szeroki wybór olejów tłoczonych na zimno. Można także kupić miody z pol-skich pasiek.

Poza tym w sklepie „Moc Na-tury” można zaopatrzyć się w kosmetyki do pielęgnacji ciała polskich firm Tołpa, Flos-Lek, Ava jak również olejki: argano-wy i kokosowy zastępujące tra-dycyjne kosmetyki oraz zioła na różne przypadłości (o. Grzego-rza Sroki, o. Klimuszki).

Produkty bez glutenu

Od maja tego roku można rów-nież wybierać w bogatej ofercie wolnych od glutenu produktów. Są to między innymi: pieczywo bezglutenowe, przekąski bez glutenu, słodycze, produkty do własnych wypieków, mąki, bez-glutenowy ketchup, zupy, maka-rony, kawy. Wybór jest szeroki.

Sklep Zielarsko-Medyczny „Moc Natury” znajduje się przy ulicy Broniewskiego 3/1/2 w Ciechocinku (naprzeciw księ-garni, w pobliżu kina „Zdrój”). Telefon: 792 372 823. E-mail: [email protected]

Tekst i fot. (strz)

ty pszczelarskie - na przykład pierzga w miodzie lub miód z propolisem. Odporność na je-sienne słoty wzmacnia również naturalna witamina C zawarta w aceroli (wiśni brazylijskiej).

- Natomiast w przypadku prze-ziębienia na pewno pomoże sok z czarnego bzu oraz echinacei. Warto też pić herbatę z kwiatów lipy. Niemniej przede wszystkim warto zadbać o profilaktykę i nie dopuścić do przeziębienia - za-pewnia Łukasz Draniewicz.

W sklepie „Moc Natury” do-stępnych jest więcej produktów pochodzenia naturalnego. W ofercie są soki i inne produkty (olejki i oleje) z granatu, aloesu, aceroli, noni, acai, buraka, kar-czocha, maliny, mango, aronii, róży, winogron, głogu, śliwki, rokitnika, jodły syberyjskiej, ce-dru, oregano, wiesiołka.

Sklep oferuje także całą gamę odmian herbaty Yerba mate oraz akcesoria do jej spożywa-nia z Ameryki Południowej – Pa-ragwaju i Argentyny. Jest to her-bata oryginalna w przystępnych cenach.

Suplementy diety,naturalne kosmetyki

W ciechocińskim sklepie „Moc Natury” można się zaopatrzyć w cały zestaw naturalnych su-plementów diety. Są tu też do-

- Od kilku lat jest pan mocno za-angażowany w różnego rodzaju działalność społeczno-polityczną. Najpierw była akcja Zmieleni.pl, w międzyczasie wstąpił pan do Stowarzyszenia „Republikanie”, na jesieni zeszłego roku został radnym Rady Miejskiej Ciecho-cinka. Od pewnego czasu działa na rzecz Ruchu Kukiza.

- Można powiedzieć, że wszystko zaczęło się od sprawy jednoman-datowych okręgów wyborczych, które wprowadziły mnie do polity-ki i pozwoliły na działalność spo-łeczną. Dosłownie i w przenośni. Dosłownie, bo radnym zostałem po wprowadzeniu jednomandato-wych okręgów wyborczych na po-ziomie gmin niebędących miastami na prawach powiatu. W przenośni, bo zacząłem walczyć o ich wpro-wadzenie w wyborach do Sejmu i zaangażowałem się w ten sposób w działalność polityczną. Stąd mój udział w akcji Zmieleni.pl, którą w 2012 roku zainicjował znany muzyk Paweł Kukiz.

O tym, że zdecydowałem się wstąpić w szeregi Stowarzysze-nia „Republikanie” zadecydował również w dużej mierze właśnie postulat wprowadzenia JOW-ów do Sejmu. Akcja Zmieleni.pl stała się bezcelowa po tym, jak odbyło

się referendum zarządzo-ne przez prezydenta Bro-nisława Komorowskiego, między innymi w sprawie wprowadzenia jednoman-datowych okręgów wybor-czych do Sejmu, o które walczymy. Zaangażowanie w Ruch Kukiza to naturalna konsekwen-cja mojej dotychczaso-wej działal-ności.

- Frekwencja

w referendum była rekordo-wo niska...

- Ale jedno-mandatowe okręgi wy-borcze po-parło blisko 80 procent tych, którzy poszli do urn. Frekwencja była tak niska, bo Pola-kom wmówiono, że to referendum jest bez sensu i nie warto na nie iść. A przecież dotyczyło ono bardzo istot-

nych spraw, m.in. sposobu wy-boru posłów na Sejm i kwestii finansowania partii z budżetu państwa. Dla mnie osobiście niezrozumiały i zupełnie niepo-trzebny jest zapis w ustawie o

referendum mówiący o tym, że aby było ono

ważne musi wziąć w nim udział ponad połowa obywateli do tego upraw-nionych. Moim zdaniem wymóg frekwencji nie po-

winien być w ogóle brany pod uwagę.

Ten szkodliwy zapis powoduje, że większość re-ferendów jest nie-ważnych. Ale dla każdej władzy jest on bardzo wygod-ny, bo jak władzy zależy na jakiejś sprawie poruszanej

w referendum, to robi wszystko, żeby było ono

ważne, a jak nie - to nie robi nic lub wręcz znie-chęca do udziału i głoso-wania.

Wystarczy przypo-mnieć sobie referendum doty-

czące naszego wejścia do Unii Eu-ropejskiej, które po pierwsze było dwudniowe, a po drugie „trąbiono” o nim dosłownie wszędzie. Wtedy obecnej władzy bardzo zależało na tym, aby Polska znalazła się w Unii.

- Jak dalej będzie wyglądać wasza walka o jednomandatowe okręgi wyborcze?

- Trudno w tej chwili powiedzieć. Tak się jednak składa, że za miesiąc mamy wybory parlamentarne. Na-sze ugrupowanie wciąż pozostaje w grze i jest duże prawdopodobień-stwo, że po wyborach będziemy mieć w Sejmie całkiem sporą re-prezentację. I właśnie w tym upa-truję naszą szansę na dalszą walkę o JOW-y.

W przyszłym parlamencie to właśnie my możemy być tzw. „ję-zyczkiem u wagi” i to właśnie my możemy wówczas stawiać warun-ki partiom, którym będzie zależało na naszym poparciu. Myślę, że w ewentualnych negocjacjach na-szym podstawowym warunkiem będzie sprawa zmiany ordynacji wyborczej na większościową z jed-nomandatowymi okręgami wybor-czymi.

- Jak wyglądają wasze przygoto-wania do wyborów parlamentar-nych?

- Chcemy przede wszystkim za-chęcać Polaków do tego, aby ze-chcieli na te wybory pójść. Staramy się pokazać, że jest możliwość zmia-ny, że są jeszcze w Polsce młodzi, wartościowi i uczciwi ludzie, którym warto zaufać i na których warto od-dać swój głos.

W całej Polsce we wszystkich 41 okręgach udało nam się zareje-strować listy kandydatów do Sej-mu, którzy zechcieli wystartować z Komitetu Wyborczego Wyborców „Kukiz’15” i przeszli pozytywnie weryfikację przeprowadzoną przez specjalnie powołane na tę okazję zespoły wojewódzkie i radę spo-łeczną pod przewodnictwem same-go Pawła Kukiza. W naszym okręgu wyborczym lista kandydatów liczy ostatecznie 20 osób. Ja otrzymałem na tej liście czwarte miejsce.

- To niezbyt wysokie miejsce, jak na pana kilkuletnie zaangażowa-nie, o czym mieliśmy okazję prze-konać się.

- Kandydatów mamy dwudziestu, zatem to dobre miejsce, choć oczy-wiście jedynka jest najlepszym, ale też bym tego nie przeceniał. Mam nadzieję, że ci którzy zdecydują się na wybranie listy Komitetu Wybor-czego Wyborców „Kukiz’15” będą także świadomie wybierali tych kan-dydatów, których znają z działalno-ści, chcą powierzyć im swój głos.

O poparcie takich ludzi będę za-biegał. Musimy nauczyć się pod-czas wyborów wybierać, a nie skre-ślać na chybił trafił. Mówię to nie dlatego, że znalazłem się na czwar-tym miejscu. To powinna być zasa-da powszechnie obowiązująca.

Rozmawiał: (bis)

O ostatnim referendum i planach na przyszłość rozmowa z MARKIEM KUSZYŃSKIM,działaczem Ruchu Kukiza, kandydatem do Sejmu RP

Z JOW-ów nie rezygnujemy

Page 5: Gazeta ciechocinska 55 2015

I GAZETA CIECHOCIŃSKA I Zdrowie 5nr 55, wrzesień 2015www.kujawy.media.pl

Rehabilitacja w nowych warunkachW SANATORIUM UZDROWISKOWYM „POLEX-RUCH” W CIECHOCINKU

mienić płytki, wyposażenie, odma-lować ściany. Po naszym pobycie na ostatnich targach w Łodzi my-ślimy też o zakupie nowego urzą-dzenia do rehabilitacji - mówi dy-rektor Jarosz.

To nowoczesne urządzenie na-zywa się Spacecurl 3D i podobne jest do żyroskopu, który umożli-wia przyszłym pilotom samolo-tów równoczesne poruszanie się

W Sanatorium Uzdrowisko-wym „Polex-Ruch” zakończony został remont sali gimnastycznej, w której prowadzone są m.in. zajęcia kinezyterapii i mechano-terapii. W sali odnowiono ściany i podłogę, wykonano nową wen-tylację oraz zmodernizowano nagłośnienie, są nowe żaluzje pionowe, czyli praktycznie więk-szość rzeczy została tam wymie-niona. Ale to nie wszystko...

- Najważniejsza w sali jest oczy-wiście wentylacja, bo to warunek podstawowy, żeby sala do zajęć kinezyterapeutycznych mogła pra-widłowo działać - wyjaśnia Krzysz-tof Jarosz, dyrektor sanatorium „Polex-Ruch”. - To zostało zaprojek-towane, wykonane i sprawdza się.

„Lotnicza” rehabilitacja

A jakie sanatorium ma na najbliższy czas plany remontowo - zakupowe? W nadchodzących miesiącach w placówce zdrowia planuje się remonty w pokojach. Zresztą od jakiegoś czasu prace już trwają, w pokojach trwa wy-miana okien. Ten etap zakończy się w listopadzie. Przy okazji - w miarę potrzeb - pokoje są malowa-ne i odświeżane.

- Od nowego roku będziemy chcieli zająć się remontami ła-zienek w pokojach. Cześć już jest odnowiona, w części trzeba wy-

wokół trzech osi oraz zachowanie stanu równowagi w różnym po-łożeniu. Na urządzeniu, o zakupie którego myśli się w „Polexie”, można prowadzić terapię i trenin-gi w przypadku udarów mózgu, stwardnienia rozsianego, choroby Parkinsona, dystrofii mięśniowej, bólów kręgosłupa itd. Warto do-dać, że w przyszłym roku sanato-rium zamierza też zmodernizować

windę i wybudować niewielki ba-sen do rehabilitacji.

W Sanatorium Uzdrowisko-wym „Polex-Ruch” funkcjonuje pierwsza w Ciechocinku komora R.E.S.T., czyli system bazujący na zminimalizowaniu bodźców, jakie docierają do człowieka z zewnątrz – grawitacja, dźwięk, obraz. Odcię-cie od bodźców zewnętrznych po-zwala na wejście w stan głębokiej relaksacji. Dodatkowo na pacjenta działa też leczniczy roztwór soli, pomagający w procesie rehabilita-cji. Zabieg trwa od 15 do 45 minut, koszt od 20 do 50 zł.

- Kabina może działać jako komora R.E.S.T. oraz do kąpie-li siarczanowo-magnezowych w roztworze EPSOM. I w tym drugim przypadku działa już od września - wyjaśnia Krzysztof Jarosz.

Wygoda w wannie

W sanatorium zakupiono również nowe urządzenia - dwie nowoczes-ne wanny. Obie służą do mechanicz-nego masażu wodnego, również do kąpieli perełkowych, ozonowych i fototerapii, czyli relaksu pod wpły-wem zmieniających się barwnych świateł. Jedna z wanien przystoso-wana jest dla osób starszych, mają-cych problemy z ruchem. Otóż wy-posażona jest w drzwiczki, nie ma więc potrzeby pokonywania przez pacjenta ponad półmetrowego

brzegu wanny. Nowe wanny zastą-piły stare urządzenia.

Sanatorium „Polex - Ruch” stale się zmienia. Unowocześnia bazę zabiegową i modernizuje pomiesz-czenia. Dzięki temu pacjenci mogą korzystać z jesiennej oferty ceno-wej promocyjnych zabiegów w ra-mach kinezyterapii, balneoterapii, hydroterapii, fizykoterapii, terapii manualnej, masaży i innych zabie-gów w coraz lepszych warunkach. I tak na przykład kąpiele perełko-we, perełkowo-ozonowe lub pe-rełkowe aromaterapeutyczne w ramach hydroterapii kosztują 8 zł. Różne rodzaje masażu - od cało-ściowego, borowinowego, masa-żu klasycznego po masaż mecha-niczny na fotelu lub macie kosztuje od 6 zł do 75 zł.

Sanatorium Uzdrowiskowe „Po-lex-Ruch” świadczy też usługi w ramach zabiegów Wellness i SPA w dobrych cenach, w tym kąpiele w miodzie, mleku, soli EPSOM, z algami morskimi i tak dalej. Szcze-gółowy cennik dostępny jest w sa-natorium.

REZERWACJA: Sanatorium Uzdrowiskowe „Polex-Ruch”, ul. Lorentowicza 4, 87-720 Ciechoci-nek, tel. 54 283 42 11, 54 283 60 87,

e-mail: [email protected].

Więcej informacji na stronie: www.sanatoriumpolex.pl

Tekst i fot. (strz)

Nowa wanna do masażu. Na fot. dyr. Krzysztof Jarosz

promocja

Page 6: Gazeta ciechocinska 55 2015

nr 55, wrzesień 2015I GAZETA CIECHOCIŃSKA I Polityka6

www.kujawy.media.pl

Na ostatniej sesji Rady Powiatu w punkcie oświadczenia radnych Andrzej Nawrocki z Nieszawy zgłosił wniosek, aby szpital po-wiatowy w Aleksandrowie Ku-jawskim został zobowiązany do zorganizowania nocnej opieki medycznej oraz w soboty, nie-dziele i święta. Oświadczenie miało być już głosowane, ale rad-ny Michał Włoszek zwrócił uwa-gę, że po pierwsze nad oświad-czeniami się nie dyskutuje, a tym bardziej głosuje, po drugie - rada nie może szpitalowi niczego na-kazywać, bo to samodzielna spół-ka prawa handlowego. Realizacja tego postulatu oznaczałaby prze-niesienie nocnej opieki z Ciecho-cinka do Aleksandrowa Kuj. Co pan na to?

- W tej sprawie powinien wypowiedzieć się dyrektor szpitala, bo ten postulat do-tyczy tej placówki. Mnie nie-zręcznie o tym mówić, bo ktoś mało zorientowany w sprawie może zarzucić mi stronniczość. Przychodnię Rodzinną, która ma gabine-ty lekarskie w Aleksandro-wie Kujawskim i Ciechocinku i zorganizowaną całodobową pomoc medyczną w Ciechocinku prowadzi moja żona, a ja jako le-karz w niej tylko pracuję.

Niemniej jednak warto o tym mówić i jak widać po wypowie-dzi radnego trzeba niektóre fakty przypomnieć. Odnoszę wrażenie, że wywołanie tematu ma kon-tekst nie tylko merytoryczny. Dla mnie wywołanie tematu likwida-cji opieki nocnej w Ciechocinku jest o tyle dziwna, że uderzyła by między innymi w mieszkańców Nieszawy, gdzie radny mieszka, więc faktyczne działa na ich szko-dę. Ale to tak na marginesie.

- No dobrze, powtórzę fakty, o których mówiłem już wielokrot-nie. Opieką zdrowotną miesz-kańców zajmują się na co dzień lekarze rodzinni. O tym wszyscy wiedzą. Przychodnie rodzinne, gdzie każdy ubezpieczony jest za-rejestrowany może samodzielnie wybierać. Placówki te siłą rzeczy nie mogą przyjmować pacjentów przez całą dobę, bo to byłoby dla lekarza rodzinnego fizycznie nie-możliwe. Dla tych pacjentów, któ-rzy wymagają porady lekarskiej po godzinach pracy przychodni w dni powszechne oraz w soboty, nie-dziele i święta Narodowy Fundusz Zdrowia od 2011 roku zorganizo-wał dodatkowe punkty.

Takim miejscem mógłby być szpital powiatowy…

- Także każda inna placówka w powiecie, która by spełniała wa-runki określone w zarządzeniu pre-

zesa NFZ. Kiedy takie umowy mogły być z NFZ zawie-rane, tylko na-sza Przychod-nia Rodzinna w Aleksandro-wie Kujawskim, mająca placówki w Aleksandro-wie Kujaw-s k i m

i Ciechocinku spełniała te warun-ki. Wtedy szpital do kontraktu nie przystąpił, do drugich negocjacji również, bo z tego, co wiem od po-przedniego dyrektora, zorganizo-wanie takiego miejsca i prowadze-nie punktu przynosiłoby szpitalowi straty.

A wam się jednak opłaca?

- Oboje z żoną jesteśmy lekarza-mi, mamy inne koszty, a przede wszystkim Przychodnia Rodzinna jest przygotowana do tej formy opieki zdrowotnej, którą prowadzi na co dzień. Ona naprawdę różni się od lecznictwa szpitalnego. To nie może być tak, jak niektórzy my-ślą, że pacjenta z zakaźną chorobą, nawet grypą, można przyjmować w szpitalnej izbie przyjęć, gdzie znajdują się ludzie na przykład po wypadku, z ranami wymagający-mi interwencji chirurgicznej na sali operacyjnej. W zarządzeniu NFZ mówi się jasno o dodatkowym miejscu przyjmowania pacjentów i obsadzie kadrowej. A to kosztuje.

A jeśli radni powiatowi uprą się, nawet kierując pozameryto-rycznymi powodami, i dyrektor

szpitala zostanie zobowiązany do zorganizowania tej opieki, to co wtedy?

- Znowu stawia mnie pan w niezręcznej sytuacji, bo to, co powiem ktoś może odczytywać jako stronnicze. Trzyletni kontrakt ogłasza NFZ. Przychodnia Rodzin-

na na pewno do niego przystąpi, bo spełnia wszystkie kryteria

(za każde dostaje się punk-ty). Szpital musiał-

by ponieść o g r o m n e koszty przy-gotowania d o d a t k o -wych po-mieszczeń, w y p o s a -żenia itp. Z n a j ą c jego sytu-ację także f i nanso -wą, kiedy real izu je w a ż n i e j -sze inwe-

s t y c j e , decydujące

o jego by-cie, stania się

placówką nowo-czesną, wątpię aby z punktu choćby fi-nansowego było to możliwe.

Najpierw trzeba by ponieść okre-ślone koszty, póź-niej stanąć do konkursu, a nie ma przecież pew-

ności, że kontrakt zostanie przyznany. Tam liczy się jakość oferty.

Co zatem powiedzieć radnemu który chce, aby to szpital prowa-dził opiekę nocną i świąteczną także na poziomie lecznictwa podstawowego?

- Powiat jest za mały, aby znajdo-wały się w nim dwa punkty świad-czące nocne i świąteczne punkty. Załóżmy, że taki punkt znajduje się w Aleksandrowie Kujawskim. Co wtedy powiedzą mieszkańcy Ciechocinka, miasta które oprócz stałych mieszkańców ma do tego kilka tysięcy kuracjuszy, najczęściej wymagających leczenia. Jeśli ktoś wymaga szpitalnej pomocy, bo nie można czekać na przyjęcie lekarza rodzinnego, to na pewno w Alek-sandrowie Kujawskim taką otrzy-ma, bo do tego jest powołany.

We Włocławku nocna i świątecz-na opieka zdrowotna na poziomie podstawowym zorganizowana jest w jednym punkcie przy ul. Mickie-wicza dla miasta i powiatu, a jest on rozleglejszy niż aleksandrowski. Tam nikt nie mówi, aby szpital zaj-mował się opieką rodzinną.

Patrzmy zatem na sprawę realnie, biorąc pod uwagę wszelkie okolicz-ności, a przede wszystkim finanse, nie że komuś coś się wydaje.

Zmieńmy temat na równie ak-tualny, związany ze służbą zdro-wia. Ostatnio dowiedzieliśmy się z mediów, że pielęgniarki i położ-ne otrzymają po 300 zł, a może nawet po 400 zł podwyżki. Co to dla szpitala i dla prywatnych przy-chodni oznacza?

- Nie sądzę, aby te zapowiada-ne środki były zapisane ustawą, która ma wszystkie podmioty służby zdrowia zobowiązywać do podwyżek wynagrodzeń. Mamy jeszcze w pamięci słynną ustawę „203”, kiedy to posłowie uchwalili podwyżkę w kwocie 203 zł, a skut-ki ciągnęły się latami, bo zakłady służby zdrowia nie miały na nie pieniędzy.

Z tego co słyszałem, wspomnia-na kwota ma być przyznana od września do końca roku. Co da-lej, to ma zależeć od posiadanych środków. W praktyce widzę to jako dodatek do pensji, pod warunkiem, że środki na ten cel zostaną przeka-zane w kontraktach, jakie placówki mają zawarte z NFZ. Jestem jak najbardziej za podwyżkami, bo wy-nagrodzenie tego personelu me-dycznego wymaga poprawy.

No to na zakończenie porozma-wiajmy o polityce. Jest pan kan-dydatem Platformy Obywatelskiej na posła do Sejmu RP. Jedynym zresztą tej partii z powiatu alek-sandrowskiego. Sprawą, która wzbudza społeczne emocje są uchodźcy przybywający do Eu-ropy. Stosunek do nich podzielił nasz kraj, wyzwolił demony. Czy Polska ma przyjmować ludzi cze-kających na pomoc?

- Jestem Tunezyjczykiem, który studiował medycynę w Kijowie, tam poznałem mieszkankę Ciecho-cinka, również studentkę i zakocha-łem się, wziąłem ślub i przyjecha-łem do Polski. Od lat jest ona moją drugą ojczyzną. Jestem więc w ja-kimś sensie emigrantem z wyboru, któremu powiodło się. Pracuję, mam satysfakcję z tego, co robię dla innych. Ludzi, którzy z różnych powodów osiedlili się w Polsce są tysiące, choć o tym się nie mówi.

Premier podała, że Czeczenów, gdy tam trwała wojna przyjęto po-nad 80 tysięcy. Stało się to w spo-sób niezauważalny. W ostatnich długich latach nigdy jednak u bram nie stało tak wiele ludzi uciekają-cych przed skutkami wojny, szuka-jących nadziei i lepszego jutra dla siebie i dzieci. Także poprawienia sobie warunków materialnych. Tak jak to robią setki tysięcy Polaków wyjeżdżających do Anglii, Niemiec i innych krajów.

Co więc mamy robić, przyjąć te 10 tysięcy, o których się mówi?

- Przede wszystkim potrzebne jest wspólne stanowisko – rządzą-cych i opozycji, bez podtekstów politycznych, wykrzykiwania, usta-wicznego zarzucania rządzącym nieudolności. O Polakach w krajach arabskich, afrykańskich naprawdę mają dobre zdanie, mówi się, że są przyjaźni i gościnni.

Na taką opinię pracuje się dzie-siątkami lat, ale szybko można ją też stracić.

- Bardzo podoba mi się stanowi-sko kościoła, choć niektórzy poje-dynczy kapłani je kwestionują, że stojących u bram ludzi wyciągają-cych rękę po pomoc nie odtrąca się. Trzeba ich przyjąć i pomóc tak, jakby to byli nasi rodacy. I nie bój-my się tych ludzi, bo to nie demo-ny, które przyjdą i zaraz będą wpro-wadzą swoje rządy, niszczą kulturę, wprowadzą szariat. Polska jest tak dużym krajem, że dziesiątki tysięcy emigrantów niczego tu nie zburzą.

Wie pan, że tym stwierdzeniem nie zyska pan sobie zwolenników. To nie są popularne postawy.

- Słuchając telewizji i polityków takie można odnieść wrażenie. Mó-wię, co myślę. Nie bójmy się ob-cych. Oprócz takiej humanitarnej powinności, mamy także obowią-zek moralny, nie chcę powiedzieć chrześcijański. Tak, jak robiły to mi-liony Polaków w przeszłości. Prze-cież na początek środki na ich utrzy-manie mają pochodzić z funduszy europejskich. Uchodźcom trzeba pomóc, ale nie tworząc getta.

Pomoc nie może ograniczać się do dania ubrania, dachu nad głową i jedzenia. Syryjczycy to naprawdę ucywilizowany naród, wykształ-cony, zdolny. Dla emigrantów to także wielkie życiowe wyzwanie – nauczyć się języka, poznać kul-turę, zwyczaje. Na pewno wielu im sprosta, zwłaszcza dzieci, które na pewno szybko znajdą tu drugą oj-czyznę. Popatrzmy na emigrantów jako na potencjalne bogactwo.

My musimy także nauczyć się żyć z innymi; w tolerancji, bez agresji. To dla nas, zwłaszcza Euro-py Wschodniej cywilizacyjne wiel-kie wyzwanie.

Z pewnością świat, Europa, a więc i Polska musi coś robić, aby ludzie nie byli zmuszeni do wędró-wek, aby tam, gdzie jest ich ojczy-zna widzieli sens życia. Nie łudźmy się, że przyjdzie to łatwo i szybko. Budowanie płotów i murów nie-wiele pomoże, bo możemy sami za nimi się znaleźć.

O nocnej pomocy lekarskiej, planowanych podwyżkach dla pielęgniarek i fali uchodźców z Lotfim MANSOUREM, członkiem zarządu powiatu, szefem powiatowej Platformy Obywatelskiej,

kandydatem na posła do Sejmu rozmawia Stanisław BIAŁOWĄS

Budowanie muru niewiele da. Można samemu za nim się znaleźć

Page 7: Gazeta ciechocinska 55 2015

I GAZETA CIECHOCIŃSKA I Rozmaitości 7www.kujawy.media.plnr 55, wrzesień 2015

Jeszcze w lipcu biuro pro-jektów drogowych z Torunia przedstawiło w magistracie projekt zagospodarowa-nia w zakresie konstrukcji i oświetlenia dla zadania pod nazwą przebudowa pla-cu Gdańskiego. Burmistrz zaakceptował projekt, a o szczegóły pytała we wrześ-niu podczas posiedzenia połączonych komisji radna Klara Drobniewska.

- Chodzi o rozwiązanie problemu niewygodnego dla kierowców trójkątnego roz-wiązania ruchu drogowego na placu Gdańskim i budowy w tym miejscu ronda z całą

Parking przy poczcieINWESTYCJE. Rondo na placu Gdańskim i inne zmiany

Podczas przebudowy placu Gdańskiego być może powstanie parking przy poczcie

infrastrukturą towarzyszącą, między innymi z wjazdami, budową oświetlenia, odpro-wadzenia wód deszczowych oraz poziomym i pionowym oznakowaniem obszaru - mówił burmistrz Leszek Dzierżewicz.

- A czy przy zagospoda-rowaniu placu Gdańskiego wzięto pod uwagę głosy mieszkańców, że ciężko jest z parkowaniem przy poczcie? - pytała radna Aldona Nocna. - Zdarza się, że klienci poczty muszą nieść ciężką paczkę spory kawał, bo nie można zaparkować samochodu w pobliżu wejścia.

- Wszystko wskazuje na

to, że ten problem zostanie rozwiązany w ten sposób, że obszar, gdzie obecnie jest postój dorożek zostanie w części przeznaczony na par-king dla klientów poczty, na-tomiast postój dorożek byłby wkomponowany w obszar dawnej ulicy Konopnickiej. Będzie to z korzyścią dla wszystkich, bo w tej chwili konie muszą stać na otwartej przestrzeni, gdy z nieba leje się żar, poza tym mieliśmy pojedyncze sygnały o wystę-pujących w tym miejscu za-pachach. W nowym miejscu konie będą stały pod drzewa-mi - stwierdził burmistrz.

Tekst i fot. (strz)

30 sierpnia w parku Zdro-jowym odbyły się Biegi Mło-dzieżowe IV Półmaratonu Uzdrowisko Ciechocinek. Na starcie stanęło ponad 130 młodych zawodników, któ-rzy rywalizowali w 4 katego-riach wiekowych z podziałem na klasyfikacje dziewcząt i chłopców.

Wyniki:- 250 m dziewcząt - 2008 rok

i młodsi: 1. Maja Kawiak (Cie-chocinek); 2. Oliwia Hyszczyn (Karwiniec); 3. Pola Szaracz-kiewicz (Warszawa);

Najmłodsi też biegliPÓŁMARATON UZDROWISKO CIECHOCINEK. Biegi młodzieżowe

- 250 m chłopców - 2008 rok i młodsi: 1. Piotr Winiarski (Gdynia); 2. Wojciech Łoputa (Toczołkowo); 3. Kamil Pastwi-kowski (Ciechocinek)

- 400 m dziewcząt - 2005-2007 rok: 1. Kalina Ziętek (Cie-chocinek); 2. Aleksandra Zie-lińska (Tążyn Drugi); 3. Zofia Lewandowska (Ciechocinek);

- 400 m chłopców - 2005-2007 rok: 1. Kamil Kupciński (Mława); 2. Mateusz Pastwi-kowski (Ciechocinek); 3. Bła-żej Dankowski (Potulice);

- 600 m dziewcząt - 2002-04 rok.: 1. Maja Drzewucka (War-

szawa); 2. Olga Ziara (Toruń); 3. Katarzyna Gutowska (Kazi-mierz Biskupi);

- 800 m chłopców - 2002-04 rok: 1. Radomir Ziętek (Ciechocinek); 2. Jakub Dą-browski (Golub Dobrzyń); 3. Jędrzej Wolski (Mogilno);

- 800 m dziewcząt - 1999-2001 rok: 1. Agata Pęcherska (Małżyn);

- 1200 m chłopców - 1999-20001 rok: 1. Jakub Kwiecień (Ciechocinek); 2. Konrad Ka-miński (Zgoda)

Info. (OSiR)

Zwycięstwem zawod-niczki UKS Jedynki Cie-chocinek, Roksany Frączek, zakończył się Wojewódzki Turniej Klasyfikacyjny Tenisa Ziemnego Skrzatek, który odbył się w dniach 12-13 września w Ciecho-cinku. W turnieju wzięło udział 11 zawodniczek.

Wyniki - gra pojedyncza: Finał: Roksana Frączek (UKS Jedynka Ciechocinek)- Maja Stajszczak (SKT Centrum

Skrzaty i skrzatki na korcieTENIS ZIEMNY. Wojewódzki Turniej Klasyfikacyjny Tenisa Ziemnego

Bydgoszcz) 6:4; 6:2.Wyniki - gra podwójna:

Finał: Roksana Frączek/ Maria Głowacka (UKS Jedynka Ciechocinek/ Start Wisła Toruń) - Amelia Smetana/ Maja Stajszczak (KS Start Wisła Toruń/ SKT Bydgoszcz) 6:4; 7:6(4).

W tym samym czasie od-był się Wojewódzki Turniej Klasyfikacyjny Tenisa Ziem-nego Skrzatów do 12 lat. W turnieju wzięło udział 13

zawodników. Wyniki: - gra pojedyncza:

Finał: Daniel Melkowski (FST Sport Team Toruń) - Kacper Nawój (KT GAT Gdańsk) 0:6; 6:3; 11:9.

Wyniki: - gra podwój-na: Finał: Kacper Nawój/ Igor Sobierajski (KT GAT Gdańsk/ SKT Centrum Bydgoszcz) - Jerzy Frątczak/ Wiktor Kowalski (BAT Byd-goszcz)6:4; 6:2.

Info. (OSiR)

Page 8: Gazeta ciechocinska 55 2015

nr 55, wrzesień 2015I GAZETA CIECHOCIŃSKA I Rozmowa

www.kujawy.media.pl8

- Czy jest pan za JOW, czyli jednomandatowymi okręgami wyborczymi?

- Mają plusy i wcale nie-małe minusy. W wyborach do Senatu już drugą kaden-cję mamy JOW. Kiedy w 2005 roku startowałem do Senatu, wówczas mieliśmy duże okręgi, z których man-daty w naszym toruńsko--włocławskim otrzymywały trzy osoby. Zostałem wtedy senatorem, a głosy oddane na kandydata PIS i innych partii nie zmarnowały się. W ostatnich wyborach zmniej-szono okręgi wyborcze, wprowadzono do Senatu JOW i choć niektórzy tak jak ja zebrali znaczącą liczbę głosów, to znaczna część wyborców nie ma swojego reprezentanta.

W efekcie cały Senat skła-da się głównie z przedstawi-cieli dwóch partii. Gdyby ta metoda miała obowiązywać w wyborach do Sejmu to wiele środowisk znalazłoby się na uboczu. Myślę, że nie tędy droga do budowania parlamentu będącego od-zwierciedleniem społecz-nych wyborów.

- Podczas układania list do przyszłorocznego parla-mentu miał pan zostać kan-dydatem PIS do Senatu w okręgu toruńskim. Na taką ofertę pan się nie zgodził. Dlaczego?

Rozmowa z Józefem ŁYCZAKIEM, radnym Rady Powiatu Aleksandrowskiego,jedynym kandydatem na senatora z powiatu aleksandrowskiego

- Mieszkam w powie-cie aleksandrowskim, tutaj działam społecznie, jestem z wyjątkiem jednej kaden-cji radnym Rady Powiatu. Nasz powiat znajduje się w okręgu nr 13, do którego należy też Włocławek, po-wiat włocławski, z którym na co dzień współpracuję, powiat lipnowski i radzie-jowski. Uznano moje racje i zostałem kandydatem PiS w okręgu nr 13.

- Od blisko 25 lat z żoną prowadzi pan gospodar-stwo rolne. Jest pan rolni-kiem?

- Raczej przedsiębiorcą rolnym, bo gospodarstwo jest jak na nasze warunki wcale niemałe, liczy 28,5 ha, a ponadto prowadzę firmę handlową „Matpa”, zajmują-cą się dystrybucją środków do produkcji rolnej. Po stu-diach na wydziale zootech-nicznym Akademii Rolniczo--Technicznej w Olsztynie byłem kierownikiem zakładu PGR w Chodeczku, potem przez 12 lat, do 1991 roku zastępcą dyrektora POHZ w Wagańcu. Kiedy państwowe firmy rolnicze padały, zają-łem się biznesem na własną rękę.

- Handel środkami do pro-dukcji jest najlepszym baro-metrem. Jak pan widzi obec-ną sytuację w rolnictwie?

- Spadek sprzedaży środ-ków do produkcji rolnej dowodzi, że sytuacja pogor-szyła się, a spowodowała to trwająca zbyt długo suszą. Skutki będą widoczne za pe-wien czas w produkcji zwie-rzęcej, gdy ujawni się dra-matyczny spadek ilości pasz objętościowych. Produkcja buraków cukrowych została wygaszona. To już efekt po-lityki rolnej naszej państwa. Niebawem będziemy cukier importowali. Na polach w miejsce buraków pojawiła się kukurydza, a ona w tym

roku w trakcie wegetacji wyschła. Tymczasem koszty produkcji idą w górę, więc nastąpił spadek opłacalno-ści hodowli.

- Pogoda zawsze decydo-wała o wynikach gospoda-rowania na wsi. Na przyro-dę nikt nie ma wpływu.

- Ale na skutki, owszem. Potrzebna jest rolnikom do-tkniętym suszą pomoc do-raźna, aby mieli za co wejść w nowy okres produkcji. O tej pomocy wprawdzie się mówi, ale póki co jej nie wi-dać, a już teraz trzeba podej-mować prace mające wpływ na przyszłoroczne efekty. Inna sprawa, że ta finanso-wa pomoc będzie symbo-liczna.

- Jako senator kadencji 2005-2007 pracował pan w komisji rolnictwa, co było zrozumiałe, ale także komi-sji zdrowia. Zajmowanie się sprawami wsi to oczywi-ście zrozumiałe, bo miesz-ka pan na wsi i pracuje, ale zdrowiem?

- Jak powiem, że zdrowie jest najważniejsze to powtó-rzę to, co wielu mówi, ale w praktyce tego nie widać. Studia zootechniczne w pewnym sensie były zwią-zane ze zdrowiem, w tym przypadku zwierząt. Od nich do ludzi bliska droga. Jako

radny powiatu też intere-suję się sprawami zdrowia mieszkańców.

Czynnie wspieram dzia-łania na rzecz pozyskiwa-nia środków z Narodowe-go Funduszu Zdrowia dla szpitala powiatowego w Aleksandrowie Kujawskim, byłem jako radny za likwida-cją czynszu dzierżawnego, jaki płacił szpital na rzecz powiatu. Pomniejszało to możliwości rozwojowe tej najważniejszej w powiecie placówki zdrowia. Dziś nie-którzy nie chcą pamiętać, jak dramatyczna była sytu-acja pod koniec minionej ka-dencji, kiedy ważyły się losy szpitala. Musiał on moderni-zować sterylizatornię, gdyż nie spełniała ona podstawo-wych norm.

Szpital mógł uzyskać wsparcie ze środków unij-nych, ale musiał mieć wkład własny. Żaden bank jednak nie chciał udzielić kredytu bez finansowego zabezpie-czenia. Mógł to zrobić tylko powiat. Uchwała o poręcze-niu kredytu przeszła tylko jednym głosem. Gdyby nie ten jeden głos, dzisiaj sta-libyśmy w puncie wyjścia, martwiąc się czy szpital otrzyma wszystkie kontrak-ty. Ten przykład dowodzi, jak wiele zależy od ludzi, także na niewielkim, powiatowym podwórku.

Wszyscy zgodzą się, że środki na służbę zdrowia są

zbyt małe. Zawsze będzie ich brakowało, bo tak się dzieje nawet w bardzo bo-gatych państwach. Trzeba zatem zadać pytanie, czy środki, jakie wydaje się na opiekę zdrowotną są należy-cie wydawane.

- W powiecie istnieje duże bezrobocie. Ale przed-siębiorcy mówią, że jak się chce znaleźć fachowca do pracy to go nie ma.

- U nas nie robi się analiz potrzeb rynku pracy pod względem wykształcenia. Proszę popatrzeć ilu na-produkowano anglistów, a przecież potrzeba ich nie-wielu, bo rynek jest już na-sycony. Uczelnie „kształcą” bezrobotnych, a ci, jak chcą znaleźć pracę to po takich nieudanych studiach muszą się przekwalifikować. Nasz obecny system szkolnictwa nie odpowiada współczes-nym potrzebom.

Jestem za 8-klasową szkołą podstawową, szkołą zawodową, czteroletnim li-ceum ogólnokształcącym. Trzeba bowiem pamiętać o demografii. Dzieci jest po prostu mniej i będzie mniej, więc i nauka musi inaczej się odbywać.

Rozmawiał: St.B.

Skutki suszy będą długo widoczne

Józef Łyczak: - Jestem za 8-klasową szkołą podsta-wową i 4-letnim LO

Początek roku szkolne-go to czas na nowe plany (nie tylko lekcji). To rów-nież czas poszukiwań zajęć pozaprzedszkolnych i po-zalekcyjnych. Tradycyjnie namawiam do odwiedzin biblioteki. Tutaj znajdziesz książki pełne ciekawych in-formacji. Kolorowe atlasy czy leksykony czekają na półkach na spragnionych wiedzy, a lektury czekają na swój czas w nauczycielskim harmonogramie.

Zajęcia w bibliotece, pi-szę tu o wtorkowej Mamo-tece, często wspomagają edukację wczesnoszkolną. Wiele spotkań to zajęcia upowszechniające książkę, pomagające w nauce czyta-nia, zajęcia manualne (grafo-motoryczne), ćwiczące rącz-kę do stawiania pierwszych literek, czy zajęcia opierają-ce się na liczeniu bądź two-rzeniu brył. Cyklicznie też

Strategia to jest to!W MIEJSKIEJ BIBLIOTECE PUBLICZNEJ IM. J. ŻERNICKIEGO

Soboty z grami w miejskiej bibliotece publicznej

odbywają się zajęcia ekolo-giczne, jak pogoda pozwoli to wychodzimy na zewnątrz murów biblioteki. Program „Planeta Energii” realizowa-na w zeszłym roku dotyczy-ła zagadnień związanych z prądem, a w „Wybuchowej akademii” produkowaliśmy wulkany, łącząc sodę z oc-tem. Na dużych mapach na szarym papierze powstają rysunki-symbole charaktery-styczne dla danego państwa. Małe bystrzaki wiele dowia-dują się z książek. Podob-nie wiele dowiaduję się od dzieci ja. Wioletta pochodzi z Hiszpanii, a Mario Gomez to reprezentant niemieckiego klubu piłkarskiego.

Ostatnio na naszych spot-kaniach mamotekowych dzieci próbowały sił w kon-struowaniu brył z pianek marshmallow i patyków do szaszłyków. Praca przebie-gała w skupieniu, tajemniczo

zniknęło też kilka elementów łączących...

W sobotnie popołudnia spotykają się najlepsi młodzi stratedzy z miasta - w Klubie Gier Niekomputerowych. Grają w planszówki, karcian-ki i omawiają strategię oraz mechanikę gier. Nie obywa się bez polecania sobie ksią-żek SF czy fantazy. Tych no-wych, ale też klasyki.

Poza tym wiele jest zajęć związanych z książką. Dzieci po wysłuchaniu tekstu roz-mawiają o nim, potrafią opo-wiedzieć to, o czym słyszały.

Często też zdarza się po-magać w szukaniu informacji naukowej w sieci. Młodzież coraz częściej pyta o zasoby bibliotek cyfrowych i u nas takowe informacje odnaj-dzie. Pomagamy w wyszu-kaniu darmowych, legalnych źródeł lektur i opracowań naukowych.

Zapraszamy do korzysta-

sje RPGowe. Często nawet, bo nauka to zabawa, zdoby-wanie wiedzy to przygoda, a przebywanie w bibliotece to przyjemność.

Tekst i fot.Lidia Wasilewska

nia z komputerów, mamy ich dziewięć, są podłączone do internetu skanera i drukar-ki. Złapiesz tu też darmowe wi-fi, a w czytelni w skupie-niu możesz odrobić lekcje. Czekają tu aktualne numery

Świata Wiedzy, Victora i Co-gito.

Jednak, żeby nie było - czasem tańczymy, czaruje-my, śpiewamy i wygłupiamy się. Nocami grywamy w se-

Page 9: Gazeta ciechocinska 55 2015

nr 55, wrzesień 2015I GAZETA CIECHOCIŃSKA I Kontrowersje 9

www.kujawy.media.pl

Lepszy papier niż słowo

gdzie dyrekcja pozytywnie odniosła się do propozycji burmistrza budo-wy kompleksu sportowo-rehabilita-cyjnego na działce 124/5. Jednocze-śnie w piątek odbyło się spotkanie w urzędzie marszałkowskim, pod-czas którego właściciel basenu między tężniami wyraził wolę bez-płatnej zamiany basenu na grunt stadionu, jednocześnie warunkując zamianę przychylnością przy kon-struowaniu planu zagospodarowa-nia przestrzennego dla tego obsza-ru - wyjaśniał Marcin Zajączkowski, przewodniczący RM w Ciechocinku. - Ale żeby agencja mogła bezpłat-nie przekazać miastu grunt musi on spełniać wymogi usta-wy o gospodarowaniu nieruchomościami Skarbu Państwa, a do-kładnie artykułu 24: Agencja może przeka-zać w drodze umowy nieodpłatnie na wła-sność grunty, jeżeli są przeznaczone m.in. w miejscowym planie zagospodarowania przestrzennego na cele związane z realiza-cją inwestycji infrastruktu-ralnych, czyli tym wszystkim co się wpisuje w zadania własne gminy. W planie „Północnym” takiego zapi-su nie ma. Zadzwoniłem do depar-tamentu ministerstwa skarbu pań-stwa, który się zajmuje gospodarką nieruchomościami i dowiedziałem się, że oni nie znają przypadku, kiedy grunt przeznaczony na inną działalność niż cel publiczny mógł-by zostać przekazany. To budzi moje wątpliwości.

Przewodniczący rady podkreślił, że zaproponował burmistrzowi na-stępującą procedurę: w dniu sesji zdjęcie z porządku obrad projektu uchwały o planie zagospodarowa-nia do podobszaru „Północ”, bur-mistrz w najszybszym możliwym terminie wystąpi do agencji z proś-bą o bezpłatne przekazanie gminie gruntu.

- Jeśli agencja w tej sprawie przedstawi list intencyjny, w któ-rej zaznaczy, że nie ma prawnych przeciwwskazań do przekazania tej nieruchomości zgodnie z przedłożo-nym radzie planem dla tego rejonu miasta, nie widzę żadnych prze-szkód, abyśmy na kolejnej sesji, na-wet nadzwyczajnej, ten plan przyjęli. Wówczas będę zachęcał wszystkich radnych, żeby głosowali „za” - dodał przewodniczący Zajączkowski.

- Jestem przeciwna wnioskowi radnego Czajki. Uważam, że to, co powiedział burmistrz jest słuszne,

Dokończenie ze str. 1

- Rzeczywiście w ostatnim cza-sie o prowadzonych rozmowach wpierw poinformowałem przewod-niczącego rady, później ta sprawa była sygnalizowana na komisjach, ale uzależnianie przejęcia tych gruntów od podjęcia uchwały jest dla mnie całkowitym nieporozumie-niem - kontynuował burmistrz.

Dzierżewicz zapewnił, że rozumie, iż pozyskanie około siedmiu hekta-rów gruntów do zasobów gminy, da szansę na realizację szeregu pomy-słów, które w tej chwili są negocjo-wane poza gminą miejską Ciechoci-nek. A co to za pomysły? A chodzi o możliwość w przeciągu najbliż-szych dwóch - trzech lat odbudo-wy basenu termalno-solankowego między tężniami. Takie działania pro-wadzi samorząd wojewódzki. Otóż samorząd ten rozmawiał z Termami Ciechocinek o ewentualnej zamianie działki z basenem na działkę z miej-skim stadionem, która trafiłaby do spółki. Jednak, aby zamiana była możliwa, ciechocińska rada musiała-by wyrazić zgodę na przekazanie do zasobów województwa stadionu.

- I to właściwie sprowokowało mnie do podjęcia rozmów z kierow-nictwem AWRSP, aby w przypadku przekazania terenu ze stadionem samorządowi województwa, mia-sto nie zostało pozbawione takiego obiektu - zapewniał burmistrz.

Niezrozumienieczy brak dobrej woli?

Takim rozwiązaniem - według magistratu - byłaby budowa nowe-go stadionu między ulicą Tężniową a wałem wstecznym, na terenie przejętym z zasobów agencji. Gdy-by jednak rozmowy województwa z Termami nie przyniosły efektów, wówczas w obszarze przejętym od agencji gmina może wybudować miejski basen solankowy wraz z całą infrastrukturą lub na przykład amfi-teatr z krytą widownią.

- W wyniku prowadzonych roz-mów, w których ostatnio wziął udział również przewodniczący rady, jest realne, aby niezbędne pod realizację zadań publicznych grunty znalazły się w zasobach gminy - mó-wił Dzierżewicz i dodał, że kwestia przejęcia tych gruntów byłaby moż-liwa w ciągu dwóch - dwóch i pół miesiąca. Jednakże ta procedura nie ma żadnego związku z uchwa-leniem planu zagospodarowania przestrzennego dla podobszaru „Północnego”.

- Natomiast jako przejaw niezro-zumienia albo braku dobrej woli traktuję przejaw uzależniania przy-jęcia planu od przejęcia przez gmi-nę gruntów agencyjnych - stwierdził burmistrz Ciechocinka. Przypomniał również, że jeszcze we wrześniu od-będzie się w wojewódzkim sądzie administracyjnym rozprawa z po-wództwa kliniki „Pod Tężniami” o na-kazanie uchylenia naruszenia prawa przez radę miejską.

- Przypomnę też, że w obszarze „Północnym” są cztery niezależne od siebie podmioty, które czekają na plan, żeby móc realizować swoje inwestycje - dodał L. Dzierżewicz. - Mamy też już zapewnienie dwóch z nich o wystąpieniu z roszczeniami odszkodowawczymi, jeśli plan zago-spodarowania nie zostanie przyjęty.

- Rzeczywiście byliśmy z bur-mistrzem na rozmowie w agencji,

że nie można traktować sprawy przyjęcia planu razem z przejęciem gruntu od agencji - mówiła radna Klara Drobniewska. - To są dwie odrębne sprawy. A musimy liczyć się z tym, że podmioty sanatoryj-ne wystąpią o odszkodowania. Na posiedzeniach komisji padały ar-gumenty, że w interesie gminy jest otrzymanie tych terenów od agencji przed przyjęciem planu, bo po jego przyjęciu agencja będzie chciała je sprzedawać. Wówczas nie musimy ich kupować. Ale czy nie większą szkodą dla gminy będzie fakt, że podmioty wystąpią do sądu o od-szkodowania i to większej warto-

ści niż wartość gruntu, o który w tej chwili to-czymy spór.

- W tej całej sprawie chodzi o zależność mię-dzy podjęciem uchwały o planie „Północnym” a zamknięciem drogi do bezpłatnego przeję-cia ziemi od agencji - wyjaśniał radny Paweł Kanaś. - Odnoszę wra-żenie, że przedstawia-

jąc interesujący projekt przejęcia ziemi, to burmistrz

niejako chciał zachęcić radnych, aby podjęli taką, a nie inną decy-zję w sprawie planu. Stąd pomysł, aby odłożyć procedowanie planu na dwa, może dwa i pół miesiąca. Spodziewałem się panie burmi-strzu, że dziś przyniesie pan opinię prawną i powie nam, że są prawne możliwości przekazania ziemi przez agencję po tym jak przyjmiemy ten plan. Takiej opinii nie dostaliśmy.

A z jakimi konsekwencjami bę-dzie się wiązać podjęcie akurat dziś tej uchwały? A z zamknięciem możliwości przejęcia tych terenów i realizacji tych inwestycji, o których mówił burmistrz, między innymi odrestaurowania basenu między tężniami. Otóż dlatego, że ustawo-dawca przewidział pewien katalog okoliczności, które trzeba spełnić, aby dostać ziemię od agencji za dar-mo. Mogą to być na przykład inwe-stycje celu publicznego. Zapisane jest też, że w planie zagospodaro-wania dla przejmowanych terenów musi być wskazany cel publiczny.

Na terenie objętym tym planem są wskazane takie cele publiczne. Są nimi... tereny pod urządzenie dróg. I te tereny po uchwaleniu planu bez problemu od agencji do-staniemy za darmo. Natomiast nie przejmiemy tego obszaru, o którym pan burmistrz wspominał.

Radny zapewnił też, że radni zdają sobie sprawę z tego, że nie należy uzależniać przyjęcia planu od prze-

jęcia gruntów od agencji. Podkre-ślił, że nadal czeka na opinię prawną magistratu, czy po przegłosowaniu planu „Północnego” w dniu sesji, będzie możliwe bezpłatne przejęcie agencyjnej ziemi.

- Tak, będzie możliwe przejęcie tych gruntów - zapewnił burmistrz Leszek Dzierżewicz. - Konsulto-wałem to z prawnikami agencji. W projekcie planu jest zapis do-puszczający inwestycje w zakresie ochrony zdrowia. Natomiast w arty-kule 24 ustawy o gospodarowaniu nieruchomościami SP jest zapis o możliwości realizacji inwestycji o charakterze publicznym w zakre-sie ochrony zdrowia, kultury i kultu-ry fizycznej. Obecny zapis bez pro-blemu pozwala nam na budowę basenu, a także budowy kompleksu sportowo-rehabilitacyjnego. Istnie-je również prawna możliwość dla tej konkretnej działki wprowadzenia zmian do miejscowego planu zago-spodarowania i zapisania możliwo-ści umieszczenia tam dodatkowo inwestycji kulturalnych, czyli bu-dowy amfiteatru. Nie ma żadnych przeszkód, aby te grunty, po podję-ciu uchwały, mogły być przejęte do zasobów gminy.

- A czy mamy jakikolwiek doku-ment z agencji nieruchomości, in-terpretację prawną, stanowisko, że tak przyjęty plan nie zamknie nam drogi? Nie dysponujemy takim do-kumentem. O to, o co prosimy, to zabezpieczenie interesu miasta, poprzez pozyskanie promesy, listu intencyjnego lub opinię agencji, że uchwalenie tego planu nie bę-dzie równe z za-mknięciem drogi do bezpłatnego pozyskania tej nieruchomości. I o to wnosimy. Ile może potrwać wydanie takiego dokumentu przez agencję? - stwier-dził przewodni-czący Zajączkow-ski.

- Jeszcze nie wiadomo, czy te grunty zostaną przejęte przez mia-sto - mówiła radna Izabela Kowac-ka. - Nie wiemy też, jaka tam będzie inwestycja. I może to pociągnąć za sobą zmiany w planie, czyli na-stępny rok procedowania uchwały. Proszę mieć świadomość, że bloku-jemy tam inwestorów i to nie dzia-ła tylko na ich niekorzyść, ale też działa na niekorzyść całego miasta, bo Ciechocinek się nie rozwija, nie zwiększa się liczba miejsc pracy, które tam mogłyby powstać.

- Boję się też takiego scenariusza, że gmina dostanie grunt o war-tości siedmiu milionów złotych, a dziesięć czy piętnaście milionów złotych będzie musiała wypłacić z tytułu roszczeń odszkodowaw-czych sanatoriom w podobszarze „Północnym”, którym brak planu uniemożliwia realizację inwestycji - dodał burmistrz Dzierżewicz.

- O czym my cały czas mówimy? Mówimy o tym, że podjęcie dziś decyzji w sprawie planu uniemoż-liwi nam w przyszłości przejęcie atrakcyjnych, ostatnich właściwie w mieście terenów inwestycyjnych - przekonywał radny Kanaś. - Panie burmistrzu, naprawdę daleki je-stem od tego, żeby łączyć sprawę tego głosowania z przejęciem tych gruntów. Stąd też wniosek - myślę, że uzasadniony - o przesunięcie gło-sowania nad planem do chwili, gdy będziemy znali konkrety.

Burmistrz nie wystąpił o opinię

Radny zapytał też radcę praw-nego urzędu, czy burmistrz wy-stępował do niego ostatnio o spo-rządzenie opinii prawnej na temat możliwości przejęcia ziemi od agen-cji po przyjęciu planu?

- Nie, nie było takiej prośby - za-pewnił Krzysztof Bukowski.

- Mógłby pan to wyjaśnić? Od ubiegłego tygodnia domagamy się właściwie tej opinii prawnej, nie gruntu w zasobach gminy, ale opinii na piśmie, czy jest możliwość prze-jęcia ziemi bez zapisu w projekcie planu. Gdyby była taka możliwość, ta cała dzisiejsza dyskusja w ogóle by się nie odbyła - dodał Kanaś.

- Po konsultacjach kierownictwa agencji z prawnikami, otrzymałem informację, że podjęcie uchwały w sprawie planu w żaden sposób nie będzie kolidowało z możliwością przejęcia tych gruntów na realizację zadań publicznych - po raz kolejny zapewnił burmistrz Ciechocinka.

- Twierdził pan, że nie będzie koli-dować z budową na tych terenach, czego nikt nie negował. Natomiast my pytaliśmy o to, czy będzie moż-na je przejąć - wtrącił Paweł Kanaś.

- Nie będzie kolidować z przeję-ciem gruntów, mówię to do proto-kołu - zapewnił Dzierżewicz.

- Ale dlaczego nie wystąpił pan o opinię? Przecież to wszyst-

ko by rozwiązało - stwierdził Kanaś.

- Nie powinniśmy dłużej blokować w żaden sposób tych wszystkich inwesto-rów, którzy chcą rozwi-nąć skrzydła, rozbudować swoje obiekty, zwiększyć zatrudnienie i podnieść

atrakcyjność Ciechocinka - stwierdził radny Bartosz Różański.

Po przerwie rada głosowała nad wnioskiem radnego Czajki. „Za” zdjęciem z porządku obrad uchwały w sprawie planu było ośmiu rad-nych, przeciwko - siedmiu.

Tekst i fot. (strz)

Na razie w podobszarze „Północnym” ucztuje ptactwo. Czy powstanie tu kiedyś miejski stadion lub basen?

- W tej całej sprawie chodzi o zależność między podjęciem uchwały o planie

„Północnym” a za-mknięciem drogi do

bezpłatnego przejęcia ziemi od agencji -

wyjaśnia radnyPaweł Kanaś

- Nie ma żadnych przeszkód, aby te

grunty, po podjęciu uchwały, mogły być przejęte do zasobów

gminy - zapewnia Leszek Dzierżewicz.

Page 10: Gazeta ciechocinska 55 2015

nr 55, wrzesień 2014I GAZETA CIECHOCIŃSKA I Infrastruktura 10 www.kujawy.media.pl

Burmistrz zaproponował jeszcze w tym roku kupno i montaż nowej fontanny w dużym zbiorniku przy tęż-ni nr 1. Większość radnych uznała jednak, że fontanna powinna trafić do Ciecho-cinka w przyszłym roku przed sezonem turystycz-nym, a nie teraz przed zimą.

We wrześniu w zmianach do tegorocznego budże-tu Ciechocinka burmistrz Dzierżewicz zaproponował zabezpieczenie 172 tysię-cy 200 złotych na zakup i montaż fontanny pływają-cej, która miałaby zostać umieszczona w zbiorniku w dołkach w parku Tęż-niowym. Obecnie jest tam umieszczona kupiona dzie-sięć lat temu fontanna zde-montowana podczas rewi-talizacji parku Zdrojowego z dużego stawu.

Jak zapewnił L. Dzier-żewicz fontanna ta jest już technicznie wyeksplo-atowana i jak na obecne warunki mało atrakcyjna. Nowa fontanna miałaby mieć nową formę - składa-łaby się z kilku elementów rozmieszczonych na całym zbiorniku, byłaby dynamicz-na, gdyż zmieniające się wyrzuty wody połączone byłyby ze zmieniającą się barwą światła. Po zapew-nieniu pieniędzy realizacja inwestycji jest możliwa jeszcze w tym roku, w ciągu około dwóch miesięcy.

Sprawa wydania w tym roku ponad 170 tysięcy zło-tych na fontannę wzbudziła wątpliwości radnego Pawła Kanasia, które wyartykuo-

Po co tracić część gwarancjiINWESTYCJE. Fontanna będzie, ale dopiero w przyszłym roku przed letnim sezonem

Obecnie w zbiorniku działa stara fontanna przeniesiona ze stawu w parku Zdrojowym

wał podczas wrześniowego posiedzenia połączonych komisji rady miejskiej.

- Kwota jest znaczna - mówił radny. - Zakup takiej fontanny po sezonie chyba mija się z celem. Ta fon-tanna, nawet jeśli zostanie zainstalowana jeszcze w tym roku, nie posłuży zbyt długo, bo trzeba by ją zde-montować na zimę. Myślę, że można ją zainstalować w przyszłym roku, a przezna-czyć na nią pieniądze już w nowym budżecie.

- Po sezonie być może będzie tańsza - stwierdził zastępca burmistrza Marian Ogrodowski.

Tylko stracimy częśćgwarancji

- Może, ale nie musi, a będziemy kilka miesięcy w plecy z gwarancją na jej użytkowanie - dodał radny Kanaś.

- Być może państwa ar-gumentacja, że to schyłek sezonu, częściowo jest uza-sadniona. Natomiast jeśli warunki w tym roku będą takie, jak ubiegłej zimy, praktycznie fontanny będą działały do grudnia - stwier-dził burmistrz Leszek Dzier-żewicz.

- A może najpierw uatrak-cyjnimy kaskady przy tężni, a dopiero potem wymień-my fontannę w tym zbior-niku? - sugerował radny Kanaś.

- Tylko że z tą fontanną jest taki problem, że ona już trzy razy w tym roku zawiodła - stwierdził radny Bartosz Różański.

wtrącił radny Kanaś, a do prośby dołączył też radny Marcin Strych.

Przed decyzjąprzydałaby się wizualizacja

- Może rzeczywiście błę-dem było, że nie poprosi-łem wykonawcy o to, by przekazał do urzędu wi-zualizację fontanny - mó-wił burmistrz Dzierżewicz. - Fontanna składałaby się z czterech elementów. Ele-ment centralny byłby stały, tam wyrzut wody sięgałby siedmiu metrów, a odby-wałby się w formie kielicha wodnego o średnicy do piętnastu metrów. Nato-miast w trzech końcach tej fontanny znajdowałyby się trzy dysze - albo w kształ-cie klepsydry wyrzucające wodę na wysokość czterech metrów albo trzy fontanny wirujące. Wysokość wy-

rzucanej wody zmieniałaby się. Oczywiście wszędzie z wodą współgrałoby oświet-lenie.

Urządzenia fontanny sprowadzone zostałyby z Grecji, więc czas realizacji zamówienia wynosi około dwóch miesięcy.

- Nie potrafię dziś powie-dzieć, czy zaproponowana cena, w przyszłym roku będzie taka sama czy też wyższa. Faktem jest, że w przypadku zakupu fontan-ny w tym roku, zimą byłby konieczny demontaż, gdyby aura się pogorszyła, nato-miast gdyby zima była tak łagodna jak w tym roku, wówczas fontanna mogła-by pracować bez przerwy - wyjaśniał burmistrz.

Dzierżewicz zapewnił też radnych, że podjął już pierwsze kroki w sprawie uatrakcyjnienia betono-wych kaskad wodnych wzdłuż tężni numer jeden, co również będzie sporym wydatkiem dla miasta.

- My tej kwoty panu nie zabieramy. Jeśli w przy-szłym roku czekają nas duże wydatki, nic nie szkodzi, żeby te 170 tysięcy złotych wprowadzić do przyszło-rocznego budżetu i prze-znaczyć na zakup fontanny - zapewnił przewodniczący komisji finansowej.

Ostatecznie rada przy-chyliła się wniosku komisji finansowej (8 głosów „za”, 7 „przeciw”) i wykreśliła ze zmian do budżetu pieniądze na zakup fontanny.

Tekst i fot. (strz)

- Natomiast czas realizacji zamówienia bez montażu fontanny to co najmniej dwa miesiące - dodał burmistrz.

- Nic więc nie stoi na przeszkodzie, żeby zakupić ją już na początku stycznia - zapewnił Paweł Kanaś. - Zwłaszcza, że to wydatek niebagatelny, cena niewiel-kiego mieszkania.

Do sprawy fontanny po-wrócono na sesji. Otóż komisja finansowa RM ne-gatywnie zaopiniowała po-mysł wydania w tym roku pieniędzy na zakup nowej fontanny do parku Tężnio-wego, motywując swoje zdanie kończącym się se-zonem letnim i wskazanym terminem realizacji zadania do połowy listopada. Uru-chomienie i wygaszenie w tym roku nowej fontanny na zimę, zdaniem komisji spowodowałoby znaczą-

ce skrócenie gwarancji na urządzenia. Komisja uznała, że zadanie należy zrealizo-wać z budżetu na rok 2016.

- Jak wygląda zakup takiej fontanny? Jaki jest czas re-alizacji zamówienia? Ile po-trzeba czasu na jej montaż oraz rozruch? Czy zdążymy w przyszłym roku urucho-mić ją na święta lub okres majowy? Czy ta obecna cena to jakaś cena promo-cyjna, posezonowa? Czy taka sama będzie również w przyszłym roku? - pytał radny Bartosz Różański.

- Może zechce pan przed-stawić radnym jakąś wizua-lizację tej fontanny, bo jed-nak cena ponad 170 tysięcy złotych jest znacząca. Myślę więc, że w takim przypad-ku radni powinni wiedzieć choć w zarysie jak ta fon-tanna będzie wyglądać -

18 września odbyło się uroczyste otwarcie zmoder-nizowanej siedziby aleksan-drowskich policjantów. Prace przy remoncie komendy po-wiatowej policji w Aleksan-drowie trwały od 2013 roku. Teraz kolej na remont komi-sariatu policji w Ciechocinku.

Komenda powiatowa policji w Aleksandrowie Kujawskim przy ulicy Wojska Polskiego przeszła termomodernizację i remont kompleksowy budyn-ków administracyjnego i po-mocniczego. Komenda zosta-ła wyposażona w nowy sprzęt informatyczno-łącznościowy oraz kwatermistrzowski.

Inwestycja została zreali-zowana w ramach programu standaryzacji komend i komi-sariatów policji oraz budżetu policji. Pierwsze prace bu-dowlane rozpoczęto w 2013 roku. Łączny koszt inwestycji wyniósł blisko 6 mln 750 tys. zł, w tym 352 380 zł pochodzi-

Policyjne remontyINFRASTRUKTURA

ło z Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospo-darki Wodnej.

Nowy obiekt spełnia wyma-gania standaryzacji budynków policji począwszy od kolory-styki, na terenie wokół koń-cząc. Teraz, policjanci będą pracowali w nowoczesnych pomieszczeniach, a interesan-ci przyjmowani w komforto-wych warunkach. To istotne choćby dlatego, że sprawy, czy problemy, które powodują konieczność ich wizyty w bu-dynkach policji najczęściej do przyjemnych nie należą. Znik-nęło ogrodzenie placówki.

Jednocześnie obecnie pro-wadzona jest termomoder-nizacja komisariatu policji w Ciechocinku. Prace remonto-we mają się zakończyć jeszcze w tym roku, do 5 listopada.

Tekst i fot. (strz)

Akcja antyterrorystyczna w ciechocińskim parku

W niedzielne popołudnie w parku Tężniowym w Ciecho-cinku odbył się Piknik Rodzin-ny Rycerzy Kolumba.

Ks. Rafał Zatorski odmówił modlitwę przed posiłkiem, po czym zaczęła się degustacja Żurku Rycerskiego. Na scho-dach przy restauracji grała Or-kiestra Dęta Ochotniczej Straży Pożarnej z Wagańca pod dy-rekcją Romana Organiściaka. Licznie przybyła publiczność zgromadziła się przy ustawio-nych poniżej stołów, a także na zboczach alejki parkowej.

Po godzinie zaczął się na jezdni Alei Pojednania w kie-runku dawnego basenu - po-kaz dynamiczny jednostki strzeleckiej z Torunia w stro-jach antyterrorystów, którzy dokonywali zatrzymania pę-dzących dwóch samochodów. W drugim aucie antyteroryści znaleźli broń, rzucili zatrzy-manych na ziemię, po skuciu kajdankami odwieźli samocho-dami na syrenie. Po powrocie samochodów, wracali z osobą ochranianą i wtedy napadł na

nich jeden z uprzednio zatrzy-manych. W obu rolach wystąpił jeden z uczniów Hubala. Pokaz łącznie trwał ok.10 minut.

Wielki Rycerz Piotr Jagucki wręczył m.in. Puchar Rycerski uczestnikom meczu młodzi-ków Ciechocinka z Raciążkiem, wygranym 11:0. Puchar dostał zdobywca 4 goli Szymon Więc-kowski z Ciechocinka.

Ostatnim punktem pikniku był

występ Andrzeja Kozińskiego z Magdą. W czasie ich śpiewu starego przeboju „Ach Franka, Franka”, ponownie zaczął padać rzęsisty deszcz. Mimo deszczu dwójka z orkiestry z Wagańca tańczyła w rytm śpiewu. Byli to Natalia Organiściak, grająca na klarnecie oraz grający na trąbce Marek Pikulski.

Tekst i fot.Wojciech K. Jankowski

Muzyka, degustacja, pokazyROZRYWKA. I Katolicki Piknik Rodzinny Rycerzy KolumbaKALENDARIUM

- W niedzielę 27 września o godzinie 15.00 w parterach Hel-lwiga obok fonfanny Windsor odbędzie się koncert plenero-wy „Romanse Cygańsko-Rosyj-skie” w wykonaniu Lizy.

- 27 września o godzinie 15.30 w Muszli Koncertowej w parku Zdrojowym zaśpiewa Ja-cek Szyłkowski. Koncert nosi ty-tuł „Piosenka przypomni Ci...”.

- W piątek 9 października o godzinie 17.00 w Miejskim Cen-trum Kultury odbędzie się spo-tkanie organizacyjne w ramach warsztatów filmowych. Chętni powinni zabrać ze sobą kamerę lub aparat fotograficzny z funk-cją nagrywania filmów.

- W sobotę 10 października zaplanowano II Międzynarodo-wy Festiwal Piosenki Anny Ger-man. W Ciechocinku odbędzie się półfinał tej ogólnopolskiej imprezy. Jej miejsce to Muszla Koncertowa w parku Zdrojo-wym oraz Teatr Letni. Koncert pólfinałowy odbędzie się 10 października o godzinie 15.00 w teatrze.

Page 11: Gazeta ciechocinska 55 2015

nr 55, wrzesień 2015I GAZETA CIECHOCIŃSKA I Historia 11www.kujawy.media.pl

25 drużyn wzięło udział w Otwartym Amatorskim Turnieju Siatkówki Plażo-wej, który został rozegra-ny pod koniec sierpnia.

Po całodziennych zma-ganiach, w turnieju ro-zegranym systemem do dwóch przegranych, wy-łoniono najlepsze drużyny.

A oto wyniki turnieju: 1. Mikołaj Głowacki - Mi-

PucharyPIŁKA SIATKOWA

chał Głowacki (Osięciny), 2. Bartek Osielski - Dawid Osielski (Aleksandrów Kujawski), 3. Kacper Bo-browski - Michał Blige (Bydgoszcz), 4. Jakub Pie-trykowski - Mateusz Chle-bosz (Aleksandrów Kuj.).

Puchary i medale dla najlepszych par ufundował Ośrodek Sportu i Rekreacji w Ciechocinku.

Info. (OSiR)

granatu i numer jednostki wojskowej. Wskazuje to na to, że mamy do czynie-nia ze szczątkami żołnierzy szóstego pułku grenadierów. Taki wzór guzików obowiązywał w armii carskiej w pierw-szej połowie XIX wieku.

Choć guziki pozwalają zidentyfiko-wać szczątki, to jednak pozostaje w dalszym ciągu pytanie, skąd w tym miejscu znalazło się ich aż tak wiele. Przypomnijmy, jest ich przynajmniej kilkadziesiąt, a przecież nie dokonano jeszcze badania całego przyległego te-renu, więc w rzeczywistości może być ich dużo więcej.

Znalezisko może być związane z epizodem z czasów powstania listopa-dowego, z lipca 1831 roku. Tu właśnie przeprawiał się przez Wisłę generał Iwan Fiodorowicz Paskiewicz ze swoją armią, aby zaatakować od tyłu broniące się w Warszawie oddziały powstańcze.

Do dziś to przedsięwzięcie nosi na-zwę „manewru Paskiewicza”, choć rzeczywistym jego pomysłodawcą był Karl Wilhelm von Toll – oficer z Inf-lant na służbie cara. Manewr powiódł się i Warszawę zdobyto. Warto przy-pomnieć, że tego samego manewru Rosjanie próbowali dokonać w 1920 roku, ale szczęśliwie dla nas, przedsię-wzięcie zakończyło się niepowodze-niem.

Nic jednak nie wiadomo o żadnej bitwie, czy choćby potyczce z oddzia-łami powstańczymi w tym miejscu. Skąd więc te szczątki? Być może nale-żą one do ofiar chorób epidemicznych,

Można tylko sobie wyobrazić re-akcję operatora koparki, który

w wykonywanym wykopie zauważył szczątki ludzkie. Znajdowały się w kilku miejscach. O znalezisku natych-miast została powiadomiona policja.

Zdarzenie miało miejsce 3 wrześ-nia. Operator koparki firmy Transpol – Kopalnia Kruszywa Zenon Poliński, która wykonuje prace zlecone przez Kujawsko Pomorski Zarząd Melioracji i Urządzeń Wodnych we Włocławku wy-konywał wykop pod kanał w kierunku Wisły, dla odprowadzenia wód używa-nych przy podwyższaniu i poszerzaniu wału przeciwpowodziowego przy ulicy Wiślanej, vis a vis warzelni soli w Cie-chocinku. W pewnym momencie z zie-mi wyłoniły się kości ludzkie.

Masowe groby

Znalezisko natychmiast zgłoszono policji. Wstępne oględziny wykazały obecność w ścianie kanału sześciu masowych grobów występujących na długości około czterdziestu metrów kanału i części szkieletów rozrzuco-nych w tym obszarze, zapewne na skutek pracy sprzętu budowlanego. Li-czebność szczątków określono na kil-kadziesiąt. Dziś już mówi się o sześciu mogiłach.

- Na miejsce znaleziska wezwano archeologa i antropologa z UMK w To-runiu oraz pobrano próby, aby zbadać je pod względem patomorfologicznym – informuje Justyna Plechowska-Łu-kowska, zastępca prokuratora rejono-wego w Aleksandrowie Kujawskim. - O pomoc poproszono również stowarzy-szenie „Pomost” z Poznania, zajmują-ce się badaniami historycznymi i ar-cheologicznymi. Wstępna ekspertyza wykazała, że są to szczątki osób, które pochowano nie mniej niż trzydzieści lat temu. Na początku też wykluczono, że jest to znalezisko powstałe w wyniku działalności przestępczej. W związku z tym, że pochówek nastąpił tak dawno, sprawa uległa przedawnieniu. Mogą ją badać jednak naukowcy w dziedzinie historii i archeologii.

Wieść o znalezisku przy wale po-wodziowym rozniosła się szerokim echem po regionie. Media prześciga-ły się w ujawnianiu coraz to nowych informacji. Jak grzyby po deszczu, rodziły się coraz to inne hipotezy doty-czące ludzkich szczątków. Próbowano identyfikować je z pozostałościami po dawnym cmentarzu parafialnym przy kościele w Słońsku lub cmentarzem epidemicznym. Okazuje się, że miejsc w Ciechocinku, w których znalezio-

no ludzkie szczątki w przeszłości było wiele. Natrafiono na nie choćby przy szkole podstawowej, podczas budowy orlika, przy tężniach na terenie stadio-nu, a nawet na terenie, gdzie dzisiaj stoi zakład rozlewni wód mineralnych „Krystynka”.

Różne hipotezy

O zdarzeniu informowało Radio „Pomorza i Kujaw”. W wywiadzie z kierownikiem działu Muzeum Historii Włocławka Tomaszem Wąsikiem padło przypuszczenie, że mogą to być póź-no wojenne lub powojenne szczątki ofiar lokalnych lub sowieckich orga-nów bezpieczeństwa. Historyk wysu-nął również hipotezę, że mogą być to ofiary z kręgu ludności niemieckiej, dla których tuż po wojnie organizowano przejściowe obozy internowania, gdzie dochodziło do licznych zbrodni, któ-rych dopuszczali się przedstawiciele aparatu bezpieczeństwa.

Sytuację nieco uspokoił, choć hipo-tezy Tomasza Wąsika nie odrzucił, Piotr Góra – prokurator z pionu śledczego IPN. W audycji Radia PIK mówił:

- Jednocześnie mogą to być zmarli w obozach internowania. Mogą to być obozy zakładane dla ludności polskiej. Może to być miejsce, w które zostały przemieszczone ciała z różnych innych miejsc zbrodni, które praktycznie w okresie lat 1943-45 Niemcy wydobyli zarówno w Aleksandrowie, jak i w Cie-chocinku, więc tych hipotez może być wiele. Mogą to być też Niemcy.

Mieszkańcy okolicznych posesji, zapytywani przez nas o ewentualne wspomnienia, które mogą być zwią-zane ze sprawą, nie potrafili udzielić jakichkolwiek pewnych informacji. Wciąż bazowano na przypuszczeniach. Hipoteza o Niemiecach, którzy we wrześniu 1939 roku zostali pozbawieni życia, za działalność na szkodę pań-stwa polskiego, również okazała się błędna. Niemcy przenieśli ich szczątki na cmentarz ewangelicki w Ciechocin-ku jeszcze w czasie wojny, a później wywieźli do Niemiec.

Guziki carskiej armii

W rozwiązaniu ciechocińskiej za-gadki pomogły znalezione przy szcząt-kach... guziki. Widnieje na nich symbol

Do kogo należą wykopane ludzkie szczątki?

Zagadkę wyjaśniły… guziki

Podczas kopania kanału odwadniającego vis a vis warzelni soli w Ciechocinku znaleziono kilkadziesiąt ludzkich szczątków

Zbigniew Sołtysiński

choćby cholery, które szerzą się wśród zbiorowisk ludzkich, gdzie trudno o zachowanie zasad higieny. A takie po-wody śmierci były codziennością w warunkach frontowych w XIX wieku. W pobliskiej warzelni urządzono w tym czasie lazaret. Z odpowiedzią na te i inne pytania trzeba poczekać na opinie naukowców.

Czy będzie pochówek?

Dziś wiadomo, że ze względu na historyczne tło znaleziska prokuratora umorzyła śledztwo. Pole do działań po-zostawiono fachowcom w dziedzinie archeologii i historii. Znalezione miej-sca pochówku są zapewne tylko frag-mentem większej struktury, a więc być może przeprowadzone tu zostaną pra-ce archeologiczne na większą skalę.

Warto jednak już dzisiaj pomyśleć o pochowaniu szczątków ludzkich w miejscu dla nich stosownym. Chociaż nie znaleziono złota ani klejnotów, dla Ciechocinka i okolic jest to na pewno odsłonięta jedna z ważnych kart histo-rii. Na razie jest ona jeszcze nie zapisa-na, ale można mieć nadzieję, że wiele okoliczności z dawnych lat zostanie mimo upływu czasu wyjaśnionych.

Zbigniew Sołtysiń[email protected]

Guzik, który odpowiada temu znalezionemu przy wale(ze strony pugowiza.ru)

W tym miesiącu podajemy, gdzie po leki o nietypowej porze można udać w Ciechocinku w październiku tego roku. Przypominamy, że dyżur aptek rozpoczyna się i kończy o godzinie 8.00.

Od 28 września do 5 października dyżuruje Apteka im. Stanisława Staszica, ul. Aleja Armii Krajowej 4, 54 283 6469. Od poniedziałku do piątku czynna jest w godz. 8.30-19.00, w soboty – 9.00-17.00.

Od 5 do 12 października dyżuruje Apteka „Farmacja”, ul. Zdrojowa 14, tel. 54 283 2385. Od poniedziałku do piątku czynna jest w godz. 8.00-21.00, w soboty – 8.00-21.00.

Od 12 do 19 października dyżuruje Apteka „Słoneczna”,

Tu kupisz lekarstwaDYŻURY APTEK

ul. Aleja 700-lecia 2, tel. 54 283 6851. Od poniedziałku do piątku czynna jest w godz. 8.00-20.00, w soboty – 9.00-17.00.

Od 19 do 26 października dyżuruje Apteka „Mikstura”, ul. Dembickiego 31, tel. 54 283 6269. Od poniedziałku do piątku czynna jest w godz. 8.00-19.00, w soboty – 9.00-15.00.

Od 26 października do 2 listopada dyżuruje Apteka „Dbam o Zdrowie”, ul. Zdrojowa 34, tel. 54 416 2048. Od poniedziałku do piątku czynna jest w godz. 8.00-19.00, w soboty – 8.00-16.00.

Oprac. (strz)

Page 12: Gazeta ciechocinska 55 2015

RozmaitościI GAZETA CIECHOCIŃSKA I www.kujawy.media.pl12 nr 55, wrzesień 2015

Podczas wrześniowej se-sji przy okazji sprawozda-nia z pracy ciechocińskiej policji radni pytali się o losy Komisariatu Policji w Ciechocinku. To, co usły-szeli wprowadziło część z nich w stan wzburzenia. Okazuje się, że od 1 sierp-nia zlikwidowano stanowi-sko dyżurnego policji w KP. Najpóźniej od 1 stycznia między godziną 22 a 6 rano budynek ciechocińskiej po-licji będzie zamknięty na głucho.

W czasie sesji przewodni-czący rady miejskiej Marcin Zajączkowski pytał komen-danta KP w Ciechocinku o sygnały, które dochodzą do radnych w sprawie likwi-dacji komisariatu w uzdro-wisku i utworzeniu tu tylko posterunku.

- Zgodnie ze zmianą struktury organizacyjnej komisariatu w Ciechocin-ku, która nastąpiła 1 sierp-nia tego roku, komendant wojewódzki na wniosek komendanta powiatowe-go zlikwidował stanowisko dyżurnego KP w Ciecho-cinku - mówił podinspektor Marcin Buliżański, komen-dant KP w Ciechocinku. - W związku z trwającą ter-momodernizacją budynku komisariatu oraz tego, że zabezpieczenie obiektu nie zostało przystosowane do braku całodobowego nad-zoru, służba dyżurna zo-stała utrzymana do czasu zakończenia remontu, czyli 5 listopada. Niemniej oso-biście uważam, że dyżurny w KP pozostanie do końca roku. Od 1 stycznia przyj-mowanie zgłoszeń, intere-santów przejmie dyżurny komendy powiatowej w Aleksandrowie Kujawskim.

W ciechocińskim komi-sariacie będzie też można powiadamiać policjantów o zaistniałych zdarzeniach. W godzinach od 7.00 do 19.00 i lub 6.00-22.00 w KP w Ciechocinku będzie funk-cjonował punkt przyjęć in-teresantów. Jednak w nocy KP będzie zamknięty.

Decyzja była szkodliwa?

- Będzie natomiast peł-niona służba przez policjan-tów na terenie miasta, ich liczba nie zostanie zmniej-szona, a wszelkie zgłosze-nia na numery 112 lub 997 będą odbierane w Aleksan-drowie - dodał komendant policji, który zapewnił, że w Ciechocinku policjanci na-dal będą działali w ramach komisariatu policji, poli-cjant zatrudniony w punk-cie przyjęć interesantów będzie również nadzorował monitoring miejski.

- W mojej ocenie ta decy-zja była szkodliwa z punktu widzenia lokalnej społecz-ności - zabrał głos radny Marcin Strych. - Ogranicze-

Nocne pustki w komisariacie

POLICJA. Komendant zlikwidował etat dyżurnego, w odpowiedzi władze Ciechocinka prawdopodobnie ograniczą coroczną pomoc finansową z budżetu miasta dla policji

Atak terrorystyczny?..Spokojnie

To tylko ćwiczenia

Z jednej strony policja remontuje komisariat w Ciechocinku, z drugiej ogranicza czas, gdy będzie on dostępny dla mieszkańców

Kilkunastu policjantów wzięło (22.09.) udział w dzia-łaniach „Kobra 2015” organi-zowanych przez Starostwo Powiatowe w Aleksandrowie. Było brawurowe zatrzymanie, huk wystrzałów i odbicie za-kładników.

Podczas ćwiczeń policjanci mieli za zadanie zatrzymać na-pastników, którzy wtargnęli do Miejskiego Centrum Kultury i pozostawili tam ładunek wy-buchowy. Mieszkańcy mogli zobaczyć jak wygląda pościg i

zatrzymanie niebezpiecznego przestępcy przy uzyciu siatki obezwładniającej. W działa-niach brali również udział stra-żacy, sanitariusze i pracownicy sanepidu. Zatrzymanych na-pastników obezwładniono.

Po przeszukaniu okazało się, że posiadali oni bro,ń a w budynku MCK pozostawili ła-dunek wybuchowy. Do akcji wkroczyli funkcjonariusze z jed-nostki saperskiej. Po przeszuka-niu terenu szkoły zabezpieczyli odnaleziony ładunek.

(policja)

nie w czasie pracy komisa-riatu policji w Ciechocin-ku znacznie wydłuży czas reakcji funkcjonariuszy w nagłych przypadkach. Czy do dziś zostały poczynione jakieś kroki, żeby tej sytua-cji zapobiec?

- Tę zmianę należy uznać za przesądzoną, gdyż zgod-nie z rozkazem komendan-ta wojewódzkiego datą graniczną był 1 sierpień. I ta zmiana już nastąpiła - wyjaśniał podinspektor Buliżański. - Przed zmianą struktury organizacyjnej, KPP w Aleksandrowie doko-nała analizy liczby zgłoszeń interwencji, które spływały do dyżurnego w Ciechocin-ku, liczby osobistych zgło-szeń w komisariacie, liczby zdarzeń na terenie miasta i na tej podstawie komen-dant powiatowy uznał, że dyżurny w Aleksandrowie poradzi sobie obsługując cały powiat.

- Na poprzedniej sesji pytałem burmistrza o tę sprawę. O ile dobrze pa-miętam stwierdził pan, że rozmawiał z komendantem powiatowym, który zapew-nił, że był to pomysł jego poprzednika i że on ma w tej sprawie inne zdanie - mówił radny Paweł Ka-naś. - I co? Chwilę później - 1 sierpnia - wprowadzono w życie zmianę organiza-cji KP? Mam nadzieję, że przewodniczący rady przy-gotuje projekt uchwały lub apelu do komendanta... do wojewódzkiego nie ma raczej sensu pisać... głów-nego policji i do ministra spraw wewnętrznych, by tę sytuację odwrócić.

Radny Kanaś zapytał też, kto będzie się w nocy zaj-mował nadzorem nad miej-skim monitoringiem, skoro komisariat będzie zamknię-ty na głucho? - Wydaliśmy na system kamer ogromne pieniądze, słono płacimy na jego utrzymanie, stale liczbę kamer - na wniosek zresztą poszczególnych

komendantów policji - zwiększaliśmy, a może się okazać, że nie pełni swojej funkcji, bo w dzień jak w dzień, ale zdarzenia są też w nocy - mówił radny Ka-naś.

- Wieczorem i w nocy, od godziny 22.00 do 6.00 rano widok z kamer będzie zapi-sywany i wykorzystany w razie zaistnienia zdarzenia - wyjaśnił komendant policji.

- W takim razie jestem przerażony... - zapewnił Pa-weł Kanaś.

- Pomysł byłego komen-danta był taki, aby zupełnie zlikwidować etat dyżurne-go, natomiast moje pierw-sze spotkanie z obecnym komendantem powiato-wym uspokoiły mnie w tej sprawie. Zapewnił, że ma odmienne zdanie - mówił burmistrz Leszek Dzierże-wicz. - W oparciu o tę roz-mowę udzieliłem takiej a nie innej informacji.

Zlikwidują, jak w Nieszawie

- Ciechocinek przezna-cza od kilku lat co roku duże pieniądze dla policji. Finansuje w czasie sezonu letniego dodatkowe pa-trole w uzdrowisku. Do tej pory komenda powiatowa zapewniała, że ta pomoc jest potrzebna, im więcej policjantów w Ciechocinku tym lepiej, tym miasto jest bezpieczniejsze i kuracju-sze lepiej się czują - mówił radny Jerzy Draheim.

- Nasuwa mi się pewna analogia z sytuacją w Nie-szawie. Tam też był kiedyś komisariat, potem zlikwi-dowano stanowisko dyżur-nego, następnie komisariat zmieniono na posterunek, a potem ten posterunek został wchłonięty przez komisariat w Ciechocinku. Boję się, żeby scenariusz nieszawski nie został po-wtórzony w Ciechocinku - przestrzegł radny Tomasz Dziarski. - Powinniśmy bez-

zwłocznie interweniować w tej sprawie. Mówimy o tym, że wystosujemy apel do komendanta głównego policji, a czy burmistrz Cie-chocinka podjął jakieś dzia-łania od 1 sierpnia, żeby przeciwdziałać tej sytuacji?

- Byłem absolutnie pe-wien, że informacja prze-kazana mi przez komen-danta powiatowego była przesądzająca. Natomiast choć etat dyżurnego for-malnie nie funkcjonuje, to ta funkcja będzie jeszcze utrzymana do końca roku. W najbliższych dniach chcę się spotkać z komendan-tem powiatowym i zadać pytanie, jak ta sytuacja ma się do złożonej wcześniej przez niego deklaracji - wyjaśniał burmistrz Leszek Dzierżewicz. - Niezależnie od tego będę się starał też dotrzeć do komendanta wojewódzkiego.

- Czyli nie wystąpił pan w tej sprawie? - dopytał radny Dziarski.

- Nie wystąpiłem, bo byłem przekonany, że ko-mendant powiatowy jest dżentelmenem, którego deklaracja będzie absolut-nie wiążąca - podkreślił L. Dzierżewicz i dodał, że po 1 sierpnia ani burmistrz Ciechocinka ani nikt z jego pracowników nie otrzymał z komendy powiatowej in-formacji o zmianach w or-ganizacji KP w Ciechocinku.

Miasto przestanie pomagać policjantom?

Leszek Dzierżewicz za-pewnił też, że po rozmowie z komendantem powiato-wym policji być może wy-stąpi do rady w sprawie ograniczenia wsparcia fi-nansowego z budżetu mia-sta dla policji.

- Być może to sprowoku-je do przywrócenia dotych-czasowej struktury w na-szym komisariacie - dodał Dzierżewicz.

Tekst i fot. Mariusz Strzelecki

W toruńskim schronisku

Ten piesek może być twójSYRIUSZ ma 2 lata. To

malutki, wesolutki psiak z uroczą bródką. W pierw-szym kontakcie musi się troszkę oswoić, a zaraz potem bryka na spacer-ku i chce się bawić i bie-gać. Czy dla ludzi, czy dla psów jest bardzo łagodny. Umie podawać łapkę. Faj-ny z niego przytulak! Jest do tego mądry i pojętny,

lubi dzieci. W boksie raczej nie potrafi się wybić, ostatnio nawet nie wychodzi z budynku, tak się załamuje. Kto pokocha tego uro-czego psiaka?

(nr schr - 14/501) Kontakt: 506 453 305.

TUTEK podobno ma ok. 10 lat - ale to tylko szacunki. Jest w bardzo dobrej kon-dycji fizycznej i psychicznej - humor go nie opuszcza. Jego główka jest pełna milionów pomysłów - nie-ustannie usiłuje zwrócić na siebie uwagę. Pięknie cho-dzi na smyczy, nabrał ciałka w schronisku. Wykąpany, z wyczyszczonymi ząbkami będzie miał na pewno niższy pesel! Uwielbia drapanko i sam się do niego nadstawia. Bardzo lgnie do człowieka, ciągle czymś za-bawnym zaskakuje. Atrakcji z Tutkiem nie zabraknie.

(nr schr. 13/847)Kontakt: 506 453 305.

BĄBEL ma 3 lata. Był już adoptowany, ale trafił ponownie do schroniska również z powodu wy-jazdu właścicieli. To przy-jacielski maluch, ekspre-sywny i ciekawy świata. Wszystkim się interesuje, ale nic w tym dziwne-go - w schronisku siedzi już bardzo długo. To taka mała fryga, która czeka, żeby jak najszybciej lecieć na spacerek i jak najinten-

sywniej spędzić czas na chwilowej wolności. Jeśli dasz mu szan-sę, to wniesie w Twój świat wiele radości.

(nr schr. 13/456) Kontakt: 506 453 305.

ŚRUBKA to bardzo sympatyczna psinka, po-zytywnie nastawiona do ludzi oraz innych psów, lecz raczej ostrożna. Kuli się na widok nieznanych przedmiotów, więc nie miała zbyt dobrych do-świadczeń. Ma dopiero 5 lat. Mimo wszystko chciałaby cały czas się przytulać - tęskno jej do człowieka. Słucha wszel-kich poleceń, bez problemu oddaje swoje znaleziska. Jest raczej cicha i spokojna, choć jeśli ma możliwość wyjścia i pobiegania, wykorzystuje to maksymalnie. Doceń Śrubkę i pokochaj!

(nr schr. 1202/13) Kontakt: 506 453 305.Sylwia Żukowska,

fot. nadesłane

RACIĄŻEK. „Maszyna czasu” to temat pierwszego etapu Woje-wódzkiego Konkursu Plastycznego dla Dzieci „Gdybym był mala-rzem”. Do 16 listopada można nadsyłać konkursowe prace malar-skie na adres Gminnego Ośrodka Kultury w Raciążku (ul. Wysoka 4, 87-721 Raciążek). Autorów najciekawszych prac GOK zaprosi do drugiego etapu, który odbędzie się 5 grudnia w GOK w Raciążku. Tego dnia przewidziane jest wspólne malowanie na zadany temat.

(strz)

Page 13: Gazeta ciechocinska 55 2015

I GAZETA CIECHOCIŃSKA I Uzdrowisko 13www.kujawy.media.plnr 55, wrzesień 2015

W bieżącym roku przypa-da 185-lecie istnienia ciecho-cińskiej warzelni soli. Lata świetności zacna staruszka ma już dawno za sobą, a co gorsza, bywa, z kilku powo-dów staje się jakby, nomen omen, solą w oku włodarzy miasta. Aktualnie toczy się w uzdrowisku dyskusja w czyjej gestii mają pozostać tężnie, grzybek i warzelnia soli, i jaka przyszłość jawi się przed nimi. Do głównego nur-tu owej dyskusji dołączam i ja swój obywatelski głos w for-mie propozycji utworzenia w Ciechocinku skansenu solo-warstwa polskiego.

RYS HISTORYCZNY

Lecznictwo uzdrowisko-we i tężnie, takie skojarzenia wywołują zwykle u pytanych gdziekolwiek w Polsce ludzi o hasło „Ciechocinek”. Zabyt-kowe tężnie, symbol i herb miasta, są w istocie wizytów-ką i znakiem rozpoznawczym uzdrowiska. Zaś usytuowana nieco na uboczu, nad Wisłą, zabytkowa warzelnia soli, po-zostaje jakby w ich cieniu. A przecież opowieści o historii Ciechocinka należałoby za-wsze zaczynać od konstata-cji, iż: „Na początku była sól”. Poczynając od średniowiecz-nych pieców warzelnych, po XIX-wieczne tężnie wraz z warzelnią soli, za sprawą dobrodziejstwa matki natu-ry, nieprzerwanym rytmem, przez stulecia pozyskujemy sól, określaną przymiotnikami „ciechocińska” i „warzona”. A rytm ów wyznaczała praca całych pokoleń. W zachowa-nych kronikach dopatrzyć się bowiem można dynastyczno-ści rodów utrzymujących się z warzelnictwa. Wśród współ-czesnych tężników, saliniarzy i zwaryczów byli i tacy, którzy przy produkcji soli przepraco-wali półwiecze.

Działalność produkcyjna jest niezwykle prosta. Ze źród-ła nr 11, popularnego „Grzyb-ka”, do tężni doprowadzana jest niespełna 6-procentowa solanka, tam w zależności od warunków atmosferycznych stęża się ją do około 30% (stąd pochodzenie nazwy tężnie na-zywanych pierwotnie gradier-niami), aby następnie poddać obróbce termicznej w koń-cowym procesie w warzelni

ZABYTKI. Fontanna „Grzybek”, tężnie solankowe i warzelnia soli

Postawmy na skansen

Solankowy ciąg technologiczny tworzą trzy elementy - źródło pod „Grzybkiem”, warzelnia soli i największe w Europie tężnie solankowe

soli. Ciechocińska sól zawiera przydatne dla organizmu pier-wiastki, jest ceniona w prze-myśle spożywczym. Ubocz-nymi jej produktami są szlam i ług leczniczy do zabiegów w warunkach domowych. Nie wszyscy jednak wiedzą, iż „Grzybek”, tężnie i warzelnia soli, żyjąc w ścisłej symbiozie, stanowią produkcyjny ciąg technologiczny.

W metodach procesu od-parowywania i krystalizacji soli niewiele się zmieniło od początku istnienia warzelni, wszak u jej bram jakby widniał wirtualny zakaz „Cywilizacji i postępowi technicznemu wstęp wzbroniony”. Paradok-salnie fakt ten jest dziś i w dal-szej perspektywie jej atutem a nie wadą. Dzisiejsza produkcja warzelni soli nie ma już tak fundamentalnego znaczenia jak w pierwszych latach funk-cjonowania zakładu. Roczna produkcja soli wynosi w przy-bliżeniu tyle, ile wydobywa jej np. kopalnia soli w Kłodawie w ciągu jednej doby. Metody i wielkość produkcji sugero-wałyby zatem, iż zajmujący się solowarstwem pracownicy warzelni zarabiają... na sól.

Bronisław Majewski – au-tor książki „Historia solarstwa w Inowrocławiu”, pisząc o nieistniejącej już kopalni soli i warzelni w Inowrocławiu używa zwrotu „solarstwo”. Zamiennie, jako tożsame pi-sze się w innych publikacjach „solowarstwo”. W literaturze poświęconej temu tematowi próżno szukać definicji obu zwrotów. Wydaje się jednak, iż etymologicznie są to dwa różne pojęcia. Solarstwo obej-muje całokształt spraw związa-nych z produkcją soli, a więc produkcję kopalnianą i warzel-nianą, solowarstwo zaś jest jakby częścią składową solar-stwa odnoszącą się wyłącznie do warzelnianej metody pozy-skiwania soli. W Ciechocinku mówimy więc „solowarstwo”.

Po latach solnej prosperi-ty następuje przewartościo-wanie, odwrócenie funkcji jaką spełniają tężnie. Dziś sól produkuje się, mimo że z ekonomicznego punktu wi-dzenia jest to nieefektywne. Produkuje się po to, aby wo-kół tężni wytwarzany był mi-kroklimat o właściwościach

leczniczych. Aerozol w strefie okołotężniowej zawiera całą gamę cennych dla zdrowia mikroelementów, jak: brom, wapń, jod, magnez, i inne. Za-lecane przez lekarzy spacery przy tężniach, oprócz walorów estetycznych, rekreacyjnych i krajoznawczych, są szcze-gólnego rodzaju zabiegiem balneologicznym. Obniżają one ciśnienie tętnicze, działa-ją korzystnie na nieżyty gór-nych dróg oddechowych, są wskazane przy leczeniu alergii i nerwicy wegetatywnej. Za ta-kim przedstawieniem roli tężni przemawia aspekt społeczny, wszak ochrona zdrowia po-siada wymiar ponadczasowy, pozaekonomiczny.

Soli ci w Polsce dostatek, głównie kopalnianej. Nato-miast szczególny jej rodzaj, warzonkę, oprócz ciecho-cińskiej produkuje się także m.in. w Kłodawie i w Górze k/Inowrocławia. Jest to jednak sól kamienna wypłukiwana z kopalnianych pokładów, a na-stępnie poddawana obróbce termicznej.

W sytuacji, gdy warzelnia soli w Iwoniczu Zdrój przesta-wiła się całkowicie na wyroby kosmetyczne oparte na mine-rale solnym, ciechocińska sól warzona jest praktycznie jedy-ną w Polsce pozyskiwaną via tężnie ze źródeł wód mineral-nych i jedyną w Europie.

TĘŻNIE W POLSCE I EUROPIE

Istnieją one także w Szwaj-carii i Austrii, ale prawdziwe zagłębie tężniowe, którym pierwotnie towarzyszyły wa-rzelnie soli znajduje się w Niemczech. Wiele z nich po-siada starszy od ciechociń-skich rodowód, te dominują jednak nad nimi gabarytami. Są najdłuższe w Europie. Tu ciekawostka. W licytacji zbli-żonej do księgi rekordów Guinnessa, na stronie inter-netowej partnerskiego z Cie-chocinkiem uzdrowiska Bad Dürrenberg w Saksonii - An-halt, znaleźć można informa-cję, iż tamtejsze tężnie o dłu-gości 638 metrów, stanowią wśród tego typu konstrukcji najdłuższy w Europie monolit. Prostuję. Dwa segmenty cie-chocińskich tężni są dłuższe. Mają one długość odpowied-nio: nr I 651,5 m, nr II 723,8

m, nr III 366,2m, a łączna ich długość wynosi 1741,5 m. Ak-tualnie w Niemczech istnieje 58 miejscowości, gdzie dzia-łają tężnie. Część z nich, po-dobnie jak w Polsce, (Konstan-cin, Busko Zdrój, Inowrocław, Grudziądz, Wieliczka, Gołdap, Rabka, Legionowo, Radlin i inne), niejako na fali mody na tego typu budowle, powstała współcześnie. Wszystkie one, te sprzed wieków i nowo po-wstałe, służą dziś wyłącznie celom leczniczym. Jedynie ciechociński tercet: - źródło „Grzybek”, tężnie i urucho-miona w 1830 roku warzelnia soli, pozostaje dwufunkcyjna. Produkuje sól i służy zdrowiu.

SKANSENSOLOWARSTWA

Mam świadomość, że mi-łośników Ciechocinka targają namiętności między z jednej strony uświęconą wiekami tradycją i szacunkiem dla uni-katowego zabytku techniki, z drugiej zaś bezwzględnymi prawami ekonomicznymi i współzależnością między po-trzebami lecznictwa uzdrowi-skowego a deficytową z zało-żenia produkcją soli, szlamu i ługu leczniczego.

Jaka zatem perspektywa stoi przed warzelnią soli? Pyta-nie o jej przyszłość nasuwa się samo. Alternatywą może być skansen. Proponuję. Tknijmy weń ducha muzealnictwa, po-stawmy na skansen, a ściślej: utworzenie w Ciechocinku skansenu solowarstwa pol-skiego.

Dlaczego skansen? Ustalmy pierwej co nim jest. Otóż skan-senem jest obiekt:

1. Utworzony w opar-ciu o obiekty architektury chronione in situ. Według ła-cińskiej definicji in situ, ozna-cza ochronę zabytkowego obiektu zlokalizowanego i ist-niejącego na wolnym powie-trzu w tym samym miejscu od początku powstania.

2. Posiadający cechy zabytku, gdzie na przestrzeni lat nie dokonywano rekon-strukcji cywilizacyjnych lub były one minimalne.

3. Funkcjonujący zgodnie z pierwotnym zało-żeniem. Jest to np. kościół, w którym odprawiane są liturgie, zagroda z jej mieszkańcami i całym dobrodziejstwem in-

wentarza żywego i martwego, kuźnia, gdzie kują kowale itp. Słowem, tętni w nim życie, w tym przypadku proces wytwa-rzania soli.

Wszystkie te wymogi speł-nia ciechocińska warzelnia soli. Gwoli ścisłości dodać trzeba, że za powstaniem skansenu przemawia również wiele innych argumentów. Tężnie i warzelnia soli posia-dają status obiektów zabytko-wych (patrz: Katalog zabytków sztuki w Polsce, tom XI, str. 4). W ogólnopolskim konkursie pod nazwą „Siedem pomni-ków techniki polskiej”, ogło-szonym przez tygodnik „Świa-towid”, ciechocińskie tężnie wraz z warzelnią soli, wśród kilkudziesięciu pretendentów uplasowały się w pierwszej dziesiątce. Pisano wówczas o nich: „Architektura jest w proporcjach swych szlachet-na i piękna. Jest to także nie tylko zabytek techniki lecz i architektury, najbardziej utyli-tarnych ze sztuk pięknych”.

W dobie wysoko zaawanso-wanej cyfryzacji niemal każdej dziedziny współczesnego ży-cia, takie obiekty jak ciecho-cińskie tężnie i warzelnia soli, a także tam pracujący ludzie o mentalności analogowej, czyli, w dobrym tego słowa znaczeniu jakby z innej epoki, stanowią nieocenioną wartość historyczną, materialną i kultu-rową. W klimat ten znakomicie wpisują się już istniejące, mu-zealnicze zbiory eksponatów związanych z solowarstwem i lecznictwem uzdrowiskowym, jakie oglądać można zwiedza-jąc warzelnię soli, oraz cyklicz-ne, coraz bardziej popularne obchody „Święta soli i chleba”.

Prostota projektu pod robo-czą nazwą „Ciechociński skan-sen solowarstwa polskiego” polega na tym, iż zbędne są jakiekolwiek zmiany w działal-ności tercetu „Grzybek – tęż-nie – warzelnia soli”, wszak idea muzeów skansenowskich zakłada zachowanie ciągłości w ich funkcjonowaniu.

Do korzyści płynących z uzyskania statusu skansenu zaliczyć należy:

Zaistnienie na elitarnej, mu-zealniczej mapie Polski, wzrost atrakcyjności turystycznej Cie-chocinka i permanentna pro-mocja uzdrowiska.

Bogumił R. Korzeniewski

Policyjne17 września jeden z

mieszkańców powiatu aleksandrowskiego zna-lazł torebkę z portfelem z dokumentami i pieniędz-mi. Znalezione mienie przekazał funkcjonariu-szom policji.

W czwartek (17 września) do Komendy Powiatowej Policji w Aleksandrowie Kujawskim przyszedł męż-czyzna i przekazał funk-cjonariuszowi torebkę z portfelem z dokumentami i pieniędzmi w kwocie 1450 złotych. W trakcie rozmo-wy z dyżurnym poinformo-wał go, że torebkę znalazł w miejscowości Ostrowąs w okolicy jeziora. Jeszcze tego samego dnia funk-cjonariusze przekazali ją właścicielowi, którym był mieszkaniec Bydgoszczy.

Policjanci z aleksan-drowskiej „drogówki” za-trzymali poszukiwanego mieszkańca gminy Bąd-kowo. 42-latek wpadł, bo szedł niewłaściwą stroną drogi. Teraz najbliższe 30 dni spędzi w areszcie.

8 września w Żabieńcu policjanci z „drogówki” za-uważyli mężczyznę, który szedł prawą stroną drogi. Okazało się, że 42-latek jest poszukiwany, bo ma odbyć karę pozbawienia wolności. Policjanci zatrzy-mali 42-letniego mieszkań-ca gminy Bądkowo. Zanim trafił do aresztu przyjął jeszcze mandat za porusza-nie się niewłaściwą stroną jezdni. Teraz najbliższe 30 dni mężczyzna spędzi w areszcie.

Aleksandrowska poli-cja szuka ewentualnych świadków lub osób po-siadających jakąkolwiek wiedzę na temat rozboju, do którego doszło w miej-scowości Opoki. Dwóch zamaskowanych męż-czyzn, po obezwładnieniu pokrzywdzonego gazem dokonało kradzieży znacz-nej sumy pieniędzy.

Do rozboju doszło około godziny 9.30 w miejscowo-ści Opoki. Do punktu sprze-daży nawozów sztucznych weszło dwóch zamaskowa-nych mężczyzn i po obez-władnieniu sprzedawcy gazem, dokonali kradzieży znacznej sumy pieniędzy.

Jak ustalili policjanci pra-cujący nad tą sprawą, męż-czyźni na miejsce zdarzenia przyjechali motorowerem ciemnego koloru. Mieli po około 180 cm, waga po około 100 kilogramów. Na głowach mieli kominiarki i kaski motocyklowe. Ubrani byli w jasne koszule. Po do-konanym rozboju oddalili się w kierunku miejscowo-ści Grabie.

(policja)

Fot.

Bog

umił

Korz

enie

wsk

i

Page 14: Gazeta ciechocinska 55 2015

I GAZETA CIECHOCIŃSKA I Kultura www.kujawy.media.pl14 nr 55, wrzesień 2015

Parzybroda na KujawachFESTIWAL. Muzycznie, literacko, energetycznie na koniec wakacji

Robert Brylewski i legenda punka - grupa Kryzys w aleksandrowskim klubie „Fado”

Za nami piąta edycja Festiwalu Parzybroda. Impreza obejmująca swym zakresem koncerty, prezen-tacje poetyckie i happening zorganizowana została na terenie Łazieńca i Aleksan-drowa Kujawskiego.

W tym roku w imprezie pod wezwaniem Edwarda Stachury oraz Jana Parzy-brody nie mogło zabraknąć wizyty w Domu Rodzinnym Steda w Łazieńcu.

Podczas spotkania poe-tyckiego wystąpiła ekipa z Lublina: Wojciech Dunin--Kozicki, Kamil Brewiński i Rafał Rutkowski. Następnie odbyły się koncerty.

Zagrał Ching Liu, czyli Wojciech Bajda (klarnecista i saksofonista mieszkający w Berlinie, grający muzykę współczesną, improwizowa-ną, noise), a także toruński transowy duet perkusyjny Hati, tworzony przez Rafała Iwańskiego, Rafała Kołackie-go oraz wirtuoza klarnetu i muzyki improwizowanej Jerzego Mazzolla - jednego z ważniejszych przedstawicieli polskiej awangardy jazzo-wej. Afterparty zapewniła Boazeria SoundSystem, łącząc w swej muzyce ele-menty disco, hardrocka, ska,

Dominik Gałązka, basistka Martyna Nancy Załoga oraz gitarzysta Wojtek Gołębiow-ski. Pod sceną było gorąco i tłoczno - a w pewnym mo-mencie zielone szaleństwo opanowało wszystkich za sprawą gałązek falujących w rękach publiczności.

Stały punkt festiwalu to wręczenie nagrody Parzydło dla najbardziej zasłużonych dla rozwoju dawnego wo-jewództwa włocławskiego i jego zachodnich okolic. W tym roku otrzymał ją Paweł Rychert.

(ga)

gruzińskiego italo, progre-sivfree, dubu i death metalu.

Kolejny dzień festiwalu rozpoczęła energetyczna parada miłości na placu Konstytucji 3 Maja w Alek-sandrowie Kujawskim. Na żywo, techno z elementami ambientu, noise’u i dźwię-ków wywodzących się z syntezy analogowej tworzył Dronical, założyciel Pattern Inc. Kolektiv, zajmującego się produkcją muzyczną, wizualizacjami i grafiką projektową.

Później impreza przeniosła się do klubu Fado na spot-

kania z poezją w wykona-niu Rafała Skoniecznego, Szymona Szwarca i Konrada Góry. Koncertowy wieczór otworzył solowy, żywioło-wy projekt Pauliny - The Pau - będący połączeniem gitarowych riffów i połama-nych rytmów.

Na scenie klubu Fado przez kilka godzin było alternatywnie i sentymental-nie dzięki legendarnej punk rockowej grupie Kryzys, którą tworzą Robert Brylew-ski (wokalista, gitarzysta, za-łożyciel zespołu), perkusista Filip Gałązka, saksofonista

Podczas VIII Powiatowego Rajdu Rowerowego

rem lat ubiegłych, można spodziewać się kilkuset rowerzystów.

Podczas rajdu można bę-dzie bezpłatnie oznakować swój rower w celu wpro-wadzenia go do policyjnej ewidencji i zabezpieczenia przed kradzieżą. Rowe-ry znakowane będą na stadionie w Nieszawie. Aby skorzystać z tej usługi na-leży zabrać ze sobą dowód zakupu roweru (paragon/fakturę) oraz dokument potwierdzający tożsamość. Szczegółowe informacje: Wydział Prewencji i Ruchu Drogowego KPP w Aleksan-drowie Kuj. (54) 231-82-26.

(strz)

Co jest grane?

Muzycznie i rozrywkowo w sanatorium Polex - RuchStowarzyszenie Artystyczne „Romantyki Czar”,

Sanatorium Polex-Ruch, Warsztat Terapii Zajęciowej Aleksandrów Kuj. oraz Stowarzyszenie Przyjaciół Eku-menizmu im. bpa Władysława Miziołka mają zaszczyt zaprosić kuracjuszy i osoby przebywające w uzdro-wisku Ciechocinek na wystawę i koncert połączony z zabawą przy ognisku w ramach projektu artystyczne-go Sztuka Jesienią.

Koncert odbędzie się 12 października w sanatorium „Polex” przy ul. Lorentowicza 4 w Ciechocinku. Początek

Fot.

Mar

iusz

Str

zele

cki

W niedzielę 27 wrześ-nia o godz. 11.00 z Placu 3 Maja w Aleksandrowie Kujawskim ruszy IX Powia-towy Rajd Rowerowy.

Trasa wieść będzie przez tereny gminy Aleksandrów Kujawski, Ciechocinka i Raciążka do Nieszawy. W sumie do przejechania będzie 37 kilometrów.

Rajd jest bezpłatny, ma charakter rekreacyjny, co oznacza, że cały przejazd odbywa się bez sportowej rywalizacji. Co roku wśród setek uczestników panuje przyjazna atmosfera. Rajd wystartuje niezależnie od pogody. Na trasie, wzo-

Trwa osiemnasta edycja ciechociń-skich Spotkań Teatralnych. Impreza od lat cieszy się niesłabnącym zaintereso-waniem widzów. Przed nami jeszcze jeden spektakl „Wszystko przez judasza”.

We wrześniu ciechocińska publicz-ność miała okazję obejrzeć dwa spek-takle. 13 września w Teatrze Letnim wystawiona została sztuka „Wszystko o mężczyznach”. Opowieść o męskim świecie, wykreowanym ze strzępów rozmów podsłuchanych w siłowni, de-klaracji składanych przy kieliszku, buń-czucznych gróźb mafiosów z półświat-ka... Na scenie zobaczyliśmy trzech aktorów Michała Lesień-Głowackigo, Marcina Kwaśnego i Arkadiusza Janicz-ka. 24 września natomiast wystawiono

„Dwie morgi utrapienia”, czyli kolejną odsłonę komedii Marka Rębacza. Sztu-ka opowiada o rolniku broniącym przed zakusami inwestorów swojego skrawka pola położonego w samym środku miasta. Na jej podstawie powstał film „Zróbmy sobie wnuka”. Obsada: Magdalena Wójcik, Klaudia Chalejcio, Andrzej Grabarczyk, Tadeusz Chudecki, Mikołaj Roznerski.

Przed nami jeszcze jeden spektakl. 13 października w Teatrze Letnim zo-stanie wystawiona sztuka „Wszystko przez judasza”. Opowiada o perype-tiach dwóch małżeńskich par mieszka-jących na tym samym piętrze. Będzie to komedia z filozoficznym przesłaniem traktująca o ludzkich słabościach, nie-zależnych w tym wypadku od intelektu

i zdolności człowieka. Planowana obsa-da: Krystyna Tkacz, Katarzyna Cicho-pek, Jacek Fedorowicz, Piotr Szwedes.

Organizatorem ciechocińskich Spotkań Teatralnych jest Miejskie Centrum Kultury. Impreza cieszy się ogromnym zainteresowaniem od lat i to pomimo nie najtańszych biletów. Jak się dowiedzieliśmy, na wszystkie trzy spektakle bilety i karnety sprzedały się w większości w ciągu pierwszego tygodnia. Jak nas zapewniła niedawno dyrektor MCK Barbara Kawczyńska, nic tak nie przyciąga widza do teatru, jak znane twarze aktorów na plakatach. A tych jak do tej pory w Ciechocinku nie zabrakło.

(strz)

Kawał dobrej sztukiMCK. 18. Ogólnopolskie Spotkania Teatralne w Ciechocinku

i 3.10 (sobota) o godz. 19.00 - „Anatomia zła” - thriller., sensa-cja, prod. Polska, od 15 lat

Bilety w cenie 15 zł - na fil-my dla dorosłych, na filmy ani-mowane dla dzieci - 10 zł dla wszystkich, można kupić w kinie godzinę przed seansem, bilety na seanse zorganizowane są w cenach promocyjnych.

Szczegółowego repertuaru kina „Zdrój” należy szukać m.in. na stronie www.mck.ciechocinek.pl

(strz)

We wrześniu można jeszcze pójść do kina „Zdrój” przy ul. Żelaznej 4 na dwa filmy.

- 26.09 (sobota) o godz. 19.00, 27.09 (niedziela) o godz. 19.00 i 28.09 (poniedziałek) o godz. 16.00 i 19.00 - „Karbala” - od 15 lat;

- 26.09 (sobota) o godz. 16.00 i 27.09 (niedziela) o godz. 16.00 - „Klub włóczykijów” - przygodo-wy dla młodzieży, prod. Polska;

A w październiku m.in.:- 2.10 (piątek) o godz. 19.00

Weź udział w rajdzie rowerowym

TURYSTYKA

imprezy o godz. 19.00. Koncert będzie okazją do rozpo-częcia oficjalnej działalności Stowarzyszenia Przyjaciół Ekumenizmu im. bpa Władysława Miziołka. Po przywita-niu gości i krótkiej prezentacji postaci patrona Stowarzy-szenia, wystąpią: zespół wokalno-instrumentalny „Pole Minowe” WTZ, gitarzysta Krzysztof Czarniecki i Sława Paracka. Podczas imprezy swoim talentem dzielił się będzie z uczestnikami koncertu artysta plastyk Bogusław Borowicz-Ciećko. Bezpośrednio po koncercie wszyscy zaproszeni są do udziału w ognisku.

(strz)

Fot.

Mar

iusz

Str

zele

cki

FESTIVAL ROCK HILL 2015

26 września w Ra-ciążku odbędzie się piąta edycja ROCK HILL FESTIVAL. Nie braknie wrażeń dla słu-chaczy lubiących ostre muzyczne granie.

W sali widowiskowej Gminnego Ośrodka Kultury wystąpią znane formacje muzyczne, ta-kie jak: Alastor, Butel-ka, Egoistic, Larh oraz

Złośnik. Zapraszamy wszystkich fanów moc-nych, ciężkich brzmień.

Start o godzinie 18.00. Bilety - 10 zł. Imprezę organizują Ochotnicza Straż Pożarna i GOK w Raciążku. Projekt został zrealizowany przy po-mocy finansowej po-wiatu aleksandrowskie-go. Imprezie patronuje Gazeta Ciechocińska.

(strz)

Głośno na wzgórzu

Page 15: Gazeta ciechocinska 55 2015

I GAZETA CIECHOCIŃSKA I Sport i wypoczynek 15nr 55, wrzesień 2015

www.kujawy.media.pl

Wspólnie na trasieSPORT. 27 Minimaraton Integracyjny „Bieg Solny” w Ciechocinku

5 września po raz 27. odbył się Minimaraton Integracyjny „Bieg Sol-ny”. W imprezie, w której wzięło udział blisko 250 osób, startowali spor-towcy z dysfunkcjami, jak i biegacze zdrowi.

Rywalizowali oni na dystansach od 500 do 3000 m. Dopisała pogoda i dobre nastroje. Podkre-ślano, że w tej imprezie zwycięzcami są wszyscy. Nie zabrakło weteranów biegu, jak choćby uczest-niczących od pierwszego Biegu Solnego Wojciecha Trybuszewskiego oraz Zbigniewa Treschera z Ciechocinka, który wygrał w kategorii dorosłych z dysfunkcją kończyn dolnych i jednej lub obu

kończyn górnych, jadą-cych na wózkach elek-trycznych.

Kategoria B - dorosłe osoby na wózkach manu-alnych z dysfunkcją koń-czyn dolnych i dysfunkcją jednej lub obu kończyn górnych: Mężczyźni: 1. Dariusz Grzegorczyk; 2. Andrzej Rumiejewski; 3. Aleksander Karbowiak. Kobiety: 1. Patrycja Po-chyluk, 2. Angelika Meler, 3. Angelika Żołtawska.

Kategoria B1 - osoby dorosłe z dysfunkcją koń-czyn dolnych na wózkach elektrycznych i dysfunkcją jednej lub obu kończyn górnych. Mężczyźni: 1. Zbigniew Trescher, 2. Kazimierz Łada, 3. Szy-mon Kudelski. Kobiety: 1. Barbara Kowalczyk, 2.

Edwarda Rosińska.Kategoria A - osoby

dorosłe na wózkach ak-tywnych z dysfunkcją koń-czyn dolnych. Mężczyźni: 1. Wiesław Fiedoruk, 2. Michał Całczyński, 3. Zbi-gniew Surdyk. Kobiety: 1. Paulina Szmajda, 2. Maria Michalska.

Kategoria C - dorośli biegacze z dysfunkcją narządu ruchu. Mężczyź-ni: 1. Michał Rosiński, 2. Krzysztof Jasiński, 3. Ma-riusz Witkowski. Kobiety: Grażyna Ciesielska.

Kategoria C1 - dorośli biegacze z dysfunkcjami intelektualnymi. Mężczyź-ni: Waldemar Kruszewski, 2. Krzysztof Krajnik, 3. Krzysztof Jędrzejewski. Kobiety: 1. Wioletta Su-chocka.

Kategoria X - dzieci po-ruszające się na wózkach. 1. Piotr Woźniak.

Kategoria Y - dzieci z dysfunkcjami ruchu. Chłopcy: 1. Paweł Dą-browski, 2. Sebastian Milak, 3. Marcin Stanecki. Dziewczęta: 1. Oliwia Tomaszewska.

Kategoria Y1 - dzieci i młodzież z dysfunkcjami intelektualnymi. Chłop-cy: 1. Patryk Paczkowski, 2. Dominik Ostrowski, 3. Mikołaj Dąbrowski. Dziewczęta: 1. Kamila Kościńska, 2. Magdalena Kuleszow.

Wyniki biegaczy zdro-wych:

Kategoria „O” - doro-śli: Mężczyźni: 1. Kamil Podolski, 2. Krystian

Borowski, 3. Michał Kapral. Kobiety: Agniesz-ka Zielińska-Goncarz, 2. Honorata Nędzusiak, 3. Małgorzata Stanecka.

Kategoria Z - dzieci i młodzież w wieku 7-12 lat. Chłopcy: 1. Filip Widelski, 2. Maciej Ćwik, 3. Bartosz Żuchowski. Dziewczęta: 1. Julia Groncikowska, 2. Nandi Lewandowska, 3. Zuzanna Smarz.

Kategoria Z1 - młodzież w wieku 13-18 lat. Chłop-cy: 1. Jakub Kulpa, 2. Bartosz Pawlak, 3. Michał Stawicki. Dziewczęta: 1. Weronika Michalska, 2. Alicja Kościńska, 3. Julia Rybczyńska.

Najmłodsi zawodnicy: Oktawia Marjańska i Wik-tor Bajda.

Info. i fot. (OSiR)

„GAZETA CIECHOCIŃSKA”

Wydawca: Wydawnictwo Kujawywww.kujawy.media.pl

Redaktor naczelny Stanisław Białowąs

tel. 600-15-68-05, 54 237-05-05

e-mail: [email protected]

Redaktor prowadzącyMariusz Strzeleckitel. 794-22-44-30

e-mail: [email protected]

Przyjmowanie reklam

608 45 56 58

nakład: 5.000 egz.

Święto biegaczy pod tężniamiFOTOREPORTAŻ. IV Półmaraton Uzdrowisko Ciechocinek

syfikacja Powiatu Aleksandrowskiego (kobiety) - trzecie miejsce wywalczyła ciechocinianka Joanna Krzyżanowska.Dodatkowo prowadzone były klasyfi-kacje indywidualne: strażaków i wete-ranów Wojska Polskiego.

Dystans: 10,5 km - klasyfikacja ge-neralna - pierwsze miejsce zajął Bar-tosz Wiligalski z miejscowości Pigża. Klasyfikacja generalna kobiet - pierw-sze miejsce wywalczyła Magdalena Gurtowska z Torunia. Na miejscu siód-mym, jedenastym i trzynastym znaleźli się ciechocinianie: Krystian Borowski, Tomasz Bojanowski i Bartosz Nawrocki. W biegu na 10,5 km była prowadzona także klasyfikacja weteranów Wojska Polskiego. Sędzią zawodów był Janusz Wyrąbkiewicz. Wydarzeniu sportowe-mu towarzyszyła muzyka. Na scenie Muszli Koncertowej w parku Zdrojo-wym najpierw zaprezentowała się or-kiestra Wojska Polskiego z Torunia, a po ceremonii wręczenia nagród artyści, którzy wystąpili w koncercie Blues Bez Barier.

Organizatorami i jednocześnie głównymi sponsorami biegu byli: Przedsiębiorstwo Uzdrowisko Ciecho-cinek S.A., Urząd Miasta Ciechocinek, Towarzystwo Przyjaciół Ciechocinka.Współorganizatorami zaś: Powiatowy Komendant Państwowej Straży Pożar-nej, Ośrodek Sportu i Rekreacji w Cie-chocinku.

Tekst i fot. Wanda Wasicka

30 sierpnia odbyły się zawody bie-gowe ulicami uzdrowiska, półmara-ton, czyli dystans 21,0975 km oraz bieg na 10,5 km. Wzięli w nich udział biegacze z całej Polski. Ukończyło bieg 648 zawodników z około 800, deklaru-jących swój udział w tym wydarzeniu. Najlepszym półmaratończykiem z Cie-chocinka okazał się Jarosław Jabłoń-ski, natomiast zawodnikiem z uzdro-wiska w biegu na 10,5 km Krystian Borowski. Dzień wcześniej zostały rozegrane: trzecia edycja Charytatyw-nego Biegu/ Marszu Karczemki (trasa około 8 km wzdłuż wału wiślanego) oraz III Otwarte Sanatoryjne Mistrzo-stwa Polski w Nordic Walking (trasa około 7 km wokół tężni).

IV Półmaraton Uzdrowisko Ciecho-cinek okazał się najlepiej zorganizo-wanym w porównaniu z poprzednimi edycjami. Zauważyli to wszyscy zaan-gażowani w to sportowe przedsięwzię-cie, a zwłaszcza biegacze.

W klasyfikacji generalnej pierwsze miejsce zajął Kamil Nartowski z Toru-nia, a w klasyfikacji generalnej kobiet na pierwszym miejscu znalazła się Katarzyna Oleś z Łodzi. W klasyfikacji wiekowej kobiet 16-20 piąte miejsce wywalczyła ciechocinianka Natalia Błasińska. Klasyfikacja Powiatu Alek-sandrowskiego (mężczyźni) - pierwsze miejsce zajął Jarosław Jabłoński, trze-cie Mateusz Nowakowski. Obaj pano-wie reprezentowali Ciechocinek. Kla-

Kamil Nartowski na mecie z najlepszym czasem

Były też nagrody dla najlepszych. Rowery od sponsorów

Bieg ukończyć należało w świetnym stylu

Uścisk ręki po biegu

Bartosz Nawrocki z CiechocinkaStart zawodników w ciechocińskim półmaratonie

Fot.

Mar

iusz

Str

zele

cki

Page 16: Gazeta ciechocinska 55 2015

nr 55, wrzesień 2015

I GAZETA CIECHOCIŃSKA I Reklama www.kujawy.media.pl16