Dług miasta: w najlepsze były kredyty, będą obligacje filePieniądze pożyczać jest łatwo, o...

12
Pieniądze pożyczać jest łatwo, o wiele trudniej jest spłacać dłu- gi. Zobowiązania zaciągnięte w tym roku zaczniemy stopniowo zwracać dopiero za pięć lat. Dług miasta: były kredyty, będą obligacje Zabawa trwa w najlepsze Aneta Szulc Nie interesuje mnie polityka, za to fascynują mnie media. W Piekarach Ślą- skich te dwa światy, pozornie nie mające ze sobą niczego wspólnego, przenikają się w taki sposób, że trudno je od siebie oddzielić. Politycy tłumaczą się przed dziennika- rzami, czy dziennikarze muszą tłuma- czyć się politykom? Mamy do czynienia z konkurencją medialną czy zwyczajną, polityczną walką. Dziennikarze przed- stawiają fakty, czy raczej tworzą wirtual- ną rzeczywistość. Przeczytałam Twoje Piekary i Przegląd Piekarski. Stojąc z boku nie mam szans ocenić kto pisze prawdę. To już nie jest polemika, komentarze i dyskusja o poglądach. To poruszanie się w zupeł- nie innych, nie przystających do siebie światach. Opisujemy zupełnie inną rzeczywistość. Głęboko Państwu, Czytelnikom lokal- nych gazet, współczuję. Życie z takim rozdwojeniem jaźni, w urzędowo zatwierdzonej schizofreni nie jest łatwe. W niczym nie pomogą wam lekarze i kolorowe pigułki. Sami musicie zdecy- dować co jest rzeczywiste a co nie. Dla nas, dla dziennikarzy z zewnątrz to tylko gra. Wykonujemy pracę na zlecenie, za którą jak wszyscy bierzemy pieniądze. Wy macie znacznie gorzej. To przecież Wasze życie... ......................................................................................................................................................................................................................................................... ........................... REKLAMA REKLAMA kwiecień nr 3(106)/2013 Prosta manipulacja Ciężarówki niszczą drogę Pod Lipami prowadzącą do Radzionkowa, okazało się jednak, że są to między innymi samochody z miałem węglowym pie- karskiego MPEC-u. (str. 7) Bez konkretów... Podczas sesji Rady Miasta przedsta- wiona została wizualizacja kolejnego ambitnego projektu. To zupełnie nowa koncepcja budowy szpitala w Piekarach Śląskich. (str. 4) ......................................... Zadłużenie Piekar Śląskich to ponad 100 mln złotych Dług miasta z 56 milionów złotych wzrośnie. Na prośbę prezydenta radni Naszych Piekar na sesji Rady Miasta podjęli uchwałę o emisji ob- ligacji na kwotę 44 milionów złotych! Członko- wie klubu radnych Krzysztofa Turzań- skiego odmówli głosowania w tej sprawie. Nawet będący w koalicji rządzącej radni PiS wstrzymali się od głosu. - Najważniejsza uchwała w tej ka- dencji, decydująca o przyszłości miasta, a my otrzymujemy ją tuż przed se- sją, bez konkretnych wyliczeń, bez dyskusji, bez konsultacji społecznych i bez czasu na zastanowienie. Rada powinna podejmować świadome decy- zje, a nie realizować kaprysy prezydenta - uważa radny Krzysztof Turzański. Zadłużenie Piekar to roczny koszt rzędu 3-4 milionów złotych. Wysokość spłaty rat na lata 2014-2017 wynosi średnio ponad 10 milionów rocznie. W tym roku z obligacji kasę miasta ma zasilić 19 mln, w przyszłym kolejne 25 mln. Obligacje będziemy wykupo- wać od 2019 do 2023 roku. Koncepcja wpłynie więc na wydolność finansową miasta na najbliższe dzie- sięć lat! Szanse na realizację takich inwestycji jak ba- sen, hala sportowa czy rynek spadają do zera. Na co potrzebne są pieniądze z obligacji? Przede wszystkim na spłatę zaciągnię- tych wcześniej kre- dytów, z których spłatą miasto sobie nie radzi. Na ten cel pój- dzie 19 mln złotych. Reszta ma pozwolić zagospodarować teren Kopca Wyzwolenia i rozpocząć budowę Szpitala. - Na ten cel zabraknie około 30 mln złotych. Co wtedy? Kolejny kredyt - pyta radna Sława Umińska. Prezydent problemu nie widzi. - Nie ma sensu się mar - twić co będzie za dwa, trzy lata. Ja jestem optymistą - twierdzi Stanisław Korfanty. Andrzej Kotalczyk Stanisław Korfanty zaciąga kredyty na spłatę wcześniej zaciągniętych kredytów, których nie potrafimy spłacić. Po wyemitowaniu obligacji staniemy na granicy maksy- malnego, dopuszczalnego prawem zadłużenia miasta. Mieszkańcy nie zostali poinformowani i nie konsultowa- no z nimi planów poważnego zadłużenia miasta. 3-4 milio- ny złotych rocznie kosztów, po- nad 10 mln raty. Pożyczkę z 2013 roku bę- dziemy spłacać w 2019! ........................... REKLAMA www.krzysztofturzanski.pl Zostaw pieniądze w naszym mieście w Piekarach Śląskich

Transcript of Dług miasta: w najlepsze były kredyty, będą obligacje filePieniądze pożyczać jest łatwo, o...

Pieniądze pożyczać jest łatwo, o wiele trudniej jest spłacać dłu-gi. Zobowiązania zaciągnięte w tym roku zaczniemy stopniowo zwracać dopiero za pięć lat.

Dług miasta:były kredyty, będą obligacje

Zabawa trwa w najlepszeAneta Szulc

Nie interesuje mnie polityka, za to fascynują mnie media. W Piekarach Ślą-skich te dwa światy, pozornie nie mające ze sobą niczego wspólnego, przenikają się w taki sposób, że trudno je od siebie oddzielić. Politycy tłumaczą się przed dziennika-rzami, czy dziennikarze muszą tłuma-czyć się politykom? Mamy do czynienia z konkurencją medialną czy zwyczajną, polityczną walką. Dziennikarze przed-stawiają fakty, czy raczej tworzą wirtual-ną rzeczywistość.Przeczytałam Twoje Piekary i Przegląd Piekarski. Stojąc z boku nie mam szans ocenić kto pisze prawdę. To już nie jest polemika, komentarze i dyskusja o poglądach. To poruszanie się w zupeł-nie innych, nie przystających do siebie światach. Opisujemy zupełnie inną rzeczywistość. Głęboko Państwu, Czytelnikom lokal-nych gazet, współczuję. Życie z takim rozdwojeniem jaźni, w urzędowo zatwierdzonej schizofreni nie jest łatwe. W niczym nie pomogą wam lekarze i kolorowe pigułki. Sami musicie zdecy-dować co jest rzeczywiste a co nie. Dla nas, dla dziennikarzy z zewnątrz to tylko gra. Wykonujemy pracę na zlecenie, za którą jak wszyscy bierzemy pieniądze. Wy macie znacznie gorzej. To przecież Wasze życie...

.........................................................................................................................................................................................................................................................

...........................

REKLAMA

REKLAMA

kwiecień nr 3(106)/2013

Prosta manipulacjaCiężarówki niszczą drogę Pod Lipami prowadzącą do Radzionkowa, okazało się jednak, że są to między innymi samochody z miałem węglowym pie-karskiego MPEC-u. (str. 7)

Bez konkretów...Podczas sesji Rady Miasta przedsta-wiona została wizualizacja kolejnego ambitnego projektu. To zupełnie nowa koncepcja budowy szpitala w Piekarach Śląskich. (str. 4)

.........................................

► Zadłużenie Piekar Śląskich to ponad 100 mln złotych

Dług miasta z 56 milionów złotych wzrośnie. Na prośbę prezydenta radni Naszych Piekar na sesji Rady Miasta podjęli uchwałę o emisji ob-ligacji na kwotę 44 milionów złotych! Członko-wie klubu radnych Krzysztofa Turzań-skiego odmówli głosowania w tej sprawie. Nawet będący w koalicji rządzącej radni PiS wstrzymali się od głosu. - Najważniejsza uchwała w tej ka-dencji, decydująca o przyszłości miasta, a my otrzymujemy ją tuż przed se-sją, bez konkretnych wyliczeń, bez dyskusji, bez konsultacji społecznych i bez czasu na zastanowienie. Rada powinna podejmować świadome decy-zje, a nie realizować kaprysy prezydenta - uważa radny Krzysztof Turzański. Zadłużenie Piekar to roczny koszt rzędu 3-4 milionów złotych. Wysokość spłaty rat na lata 2014-2017 wynosi średnio ponad 10 milionów rocznie. W tym roku z obligacji kasę

miasta ma zasilić 19 mln, w przyszłym kolejne 25 mln. Obligacje będziemy wykupo-wać od 2019 do 2023 roku. Koncepcja wpłynie więc na wydolność finansową miasta

na najbliższe dzie-sięć lat! Szanse na realizację takich inwestycji jak ba-sen, hala sportowa czy rynek spadają do zera. Na co potrzebne są pieniądze z obligacji? Przede wszystkim na spłatę zaciągnię-tych wcześniej kre-

dytów, z których spłatą miasto sobie nie radzi. Na ten cel pój-dzie 19 mln złotych. Reszta ma pozwolić zagospodarować teren Kopca Wyzwolenia i rozpocząć budowę Szpitala. - Na ten cel zabraknie około 30 mln złotych. Co wtedy? Kolejny kredyt - pyta radna Sława Umińska.Prezydent problemu nie widzi. - Nie ma sensu się mar-twić co będzie za dwa, trzy lata. Ja jestem optymistą - twierdzi Stanisław Korfanty.

Andrzej Kotalczyk

Stanisław Korfanty zaciąga kredyty na spłatę wcześniej zaciągniętych kredytów, których nie potrafimy spłacić.

Po wyemitowaniu obligacji staniemy na granicy maksy-malnego, dopuszczalnego prawem zadłużenia miasta.

Mieszkańcy nie zostali poinformowani i nie konsultowa-no z nimi planów poważnego zadłużenia miasta.

3-4 milio-ny złotych r o c z n i e

kosztów, po-nad 10 mln raty. Pożyczkę z 2013 roku bę-dziemy spłacać w 2019!

...........................

REK

LAM

A

www.krzysztofturzanski.pl

Zostaw pieniądze w naszym mieście

w Piekarach Śląskich

Po¿yczka 3000 z³

Ca³kowita kwota po¿yczki: 3000 z³, 60 miesiêcznych rat równych, oprocentowanie nominalne: 10%, prowizja 9%, tj. 270 z³, op³ata przygotowawcza: 20 z³, rzeczywista roczna stopa oprocentowania: 15,49%, rata: 63,77 z³, ca³kowita kwota do zap³aty: 4115,87 z³, w tym odsetki: 825,87 z³. Decyzja kredytowa zale¿y od oceny ryzyka kredytowego. Informacje podano na podstawie reprezentatywnego przyk³adu z dnia 04.03.2013 r.

Miesiêczna rata od

Niniejsza informacja nie stanowi oferty w rozumieniu kodeksu cywilnego.

64 z³

,,

Wielka budowaDyktator poczuł się jakby cały świat zawalił się na głowę. Na wyspie Targor powstał nowy port. Niewolnicza praca setek robotników przyniosła efekt. Najpiękniejsze, luksuso-we jednostki pływające od razu do niego zawinęły pomijając zupełnie Archipelag Pieśla. Nieliczne statki przypłynęły tutaj w drodze powrotnej wystawiając na żer ludności marne resztki. Bogactwo i przepych oferując władcy Targoru. - Też musimy coś zbudować! - oznajmił doradcom Stakor - Coś większego! Piękniejszego! Coś... coś...- Coś nam złota brakuje... - zgryźliwie zauwa-żył Jerkra najwyraźniej zirytowany sukcesem sąsiadów - Od lat nic nie wybudowaliśmy. Nic! Tylko twoje pomniki... Złoto poszło na minstreli śpiewających o chwale dyktatora i mistrzów pędzla tworzących twoje podobizny.- Milcz! - huknął dyktator.Jerkra natychmiast zamilkł, ale na jego twarzy pozostał zacięty wyraz. - Co chcesz zbudować?- Coś pięknego... Coś szczytnego... Coś co po mnie pozostanie... Największą, najpiękniejszą, naj...- Naj, naj, naj... co?- Lecznicę jakiej świat nie widział. Nie jakiś leśny pagórek, ale magiczne miejsce.- W skarbcu nie ma złota - raz jeszcze zauwa-żył Jerkra.- Obedrzemy ze skóry poddanych, oddadzą ostatni grosz, złupimy jakąś wyspę - zdecydo-wał Stakor - budowa musi się zacząć natych-miast.- I tak zabraknie złota - westchnął Jerkra.- Nie martw się co będzie później. Zabraknie złota to znów się złupi poddanych, na pewno coś przez ten czas odłożą. Zawsze odkładają, cholerne szczury. Chowają przede mną kosz-towności. A jeśli złota zabraknie to... - dykta-tor zadumał się - to będziemy mieli największy i najbardziej imponujący plac budowy. Tak czy inaczej ludzie będą dzieciom bajki opowiadać o rozmachu przedsięwzięcia. Jerka milczał wpatrując się w wodza.- Taaaak - dykator wyraźnie się rozmarzył - to doskonała koncepcja.

Tiopental Veritaserum*opowiadanie fikcyjne

O krętych ścieżkachTomasz Flodrowski

Jestem za, a nawet przeciw

Strona Urzędu Miasta: znikająca flaga

Informacja o prowa-dzonej „akcji flaga” pojawiła się na stronie internetowej Urzędu Miasta i błyskawicznie została przeniesiona do „archiwum strony”. Chyba po to, żeby nikt jej nie przeczytał. W każdym razie infor-

macji trudno się było doszukać.Podobno zawinił auto-matyczny system. Tylko jak to się stało, że nowa informacja znalazła się między... starszymi. Na stronie UM publikowa-ne są przecież daty.

ZS

Czekamy na Wasze komentarze: www.forum.krzysztofturzanski.pl

Na stronie www.piekary.pl pojawiła się informa-cja o akcji „Wywieś flagę w oknie” organizowanej przez opozycję. I równie szybko została „ukryta”. Na zdjęciu:

Rady Łukasz Ściebio-rowski rozdaje flagi biało-czerwone. To już czwarta edycja akcji, która nie doczekała się uznania w oczach władz Piekar Śląskich. Rozdanych zostało 2500 chorągiewek.

www.krzysztofturzanski.pl

Długo wyczekiwana wiosna pojawiła się w końcu w Piekarach. Stopiła śniegi, zazieleniła drzewa i utuliła ciepłym wiatrem. Jak się okazuje, zagościła również w sercu naszego Prezydenta. Dzięki temu co 2 tygo-dnie możemy radować nasze oczy publikowanymi w Twoich Piekarach prezydenckimi „Myślami samorządowymi” będącymi czymś między odezwą cysorza do ludu a listem duszpasterskim.W marcowym wydaniu „myśli” Prezydent raczył w swojej relacji z sesji RM wspomnieć i o mnie, najmniejszym z jego poddanych. Me serce zadrżało, a do oczu napłynęły łzy szczęścia, gdym czytał, że jestem „najbardziej gadatliwym radnym, jakiego w życiu spotkał” i że „zawsze porównuję Piekary z Krakowem”. Długo żyje nasz Prezydent, a i w Kra-kowie być musiał, więc zaszczyt tym większy, że do-cenił moją aktywność w RM i ambicję, by Piekary czerpały z jak najlepszych wzorców. Niestety, druga część wypowiedzi była dla mnie jak nóż wbity w serce ojcowską ręką. Stwierdził bowiem Prezydent jakobym chciał „pozbawić piekarskich przedsię-biorców reklam”. Tymczasem mówiłem wyłącznie o uporządkowaniu reklam w mieście poprzez ograni-czenie liczby tych największych i ujednolicenie ich wyglądu. Co najcie-kawsze Prezydent wydaje się w pełni zgadzać z moimi poglądami w tym temacie, co wyraził w wypowiedzi dla DZ w materiale z 12.04.2013 Piekary Śląskie: Wyrzućmy szpetne szyldy z miasta: „To dobry pomysł, by uporządkować i ujednolicić zasady rozmieszczania reklam i oczyścić miasto z nadmiaru nośników reklamowych. Ich przeładowanie nie tylko psuje przestrzeń publiczną, ale i nie spełnia podstawowego zadania, ja-kim jest informacja - uważa Korfanty”. „Jestem za, a nawet przeciw”, jak mawiał klasyk?

REKLAMA

Nie jestem hejteremObserwator23

Czytając wynurzenia Prezydenta na łamach „Twoich Piekar” nasu-wają się pytania, na które nigdy nie będzie odpowiedzi. Ludzie często mają ochotę wypowiedzieć się w różnych sprawach i na różne tematy. Gdzie jak nie w Internecie? „Twoje Piekary” przecież nie opublikują artykułu niepoprawnego politycznie, napisanego przez mieszkańca, czy radnego opozycji. Ile razy, w ciągu dotychczasowych kadencji, Pan jako prezydent spotkał się z mieszkańcami, aby wysłuchać ich problemów? W jaki sposób i gdzie, Pana zdaniem, mieszkańcy mogą wymienić swoje poglądy? Czy aby Pan sam nie łamie zasad dobrych obyczajów, których to domaga się od innych? Zgadzam się, iż bardzo wiele jest w internecie wypowiedzi wulgarnych, urągających kul-turze – wręcz chamskich. Najczęściej z powodu braku rzeczowych argumentów, a narastającej frustracji, ludzie swoje racje forsują siłowo, podpierając się rynsztokowym językiem. Internet im to umoż-liwia, bo zdają się być anonimowymi. Nie zgodzę się z twierdzeniem (cyt.):”Piekarski Blog Polityczny jest naszym lokalnym poletkiem

od lat uprawianym przez hejterów”. Chętnie z tą tezą podyskutuję. Proszę jednak o wskazanie potwierdzających ją cytatów.Z ciekawości zapytam, czy Pan nie miał ochoty takiego bloga zało-żyć? Wiem, najlepiej się dyskutuje na łamach swojej gazety, bo nie ma możliwości szybkiej odpowiedzi czytelnika w przypadku różnicy zdań. Natomiast na blogu taka możliwość istnieje i bardzo dobrze.Jaki jest poziom dyskusji piekarskich polityków, można posłuchać na sesji. Pan jako Prezydent również współtworzy taki, a nie inny poziom dyskusji, czy aby nie powinien Pan dawać przykładu? Rozu-miem, że czasami puszczają nerwy, ale trzeba umieć się opanować.Jaki przykład dają nam politycy – wszyscy wiemy! Poseł może pro-wadzić auto pod wpływem alkoholu, nie musi przestrzegać przepisów, może odzywać się wulgarnie, bo przecież jest wybrańcem narodu. A jeżeli ktoś nadużywa władzy, nie przestrzega prawa, to co Pan o kimś takim sądzi? Czy można takie zachowanie posła, polityka, urzędnika tolerować? Nie wierzę byśmy się w tej odpowiedzi różnili. Czasem jednak nie wystarczy powiedzieć NIE, czasem trzeba o tym porozma-wiać, podyskutować, przekonywać, czy wskazywać.I właśnie taką funkcję pełni TEN blog (blog.krzysztofturzanski.pl)

Do chóru rzekomych obrońców piekarskich przedsiębiorców dołączył też dziennikarz Twoich Piekar, który to, mijając się z prawdą, sugeru-je, że chcę miasta „bez reklam”, czyli również bez sklepowych szyl-dów, wpychając mi w usta słowa, których nigdy nie wypowiedziałem. W końcu, w obronie przedsiębiorczości staje 2 radnych prezydenckich – T. Cisek i K. Duda, istne wzory cnót i moralności, znanych przede wszystkim z dużej elastyczności poglądów, w zależności od tego, do którego ugrupowania aktualnie przynależą. Ten pierwszy, choć przedsiębiorcą nie jest, na temat przedsiębiorczości wie zaskakująco dużo. Wyjątkowo aktywny na sesji RM, twierdził m.in., że piekarscy

przedsiębiorcy w wyniku uporządkowania reklam straciliby na konkurencyjności w stosunku do swoich kolegów z innych miast Górnego Śląska... Co ciekawe, na poprzedzającej sesję Komisji podczas dyskusji na temat reklam nie zabrał gło-su ani razu. Czyżby większa widownia dodawała panu radnemu odwagi? Drugi z samorządow-ców, radny Duda, którego wypowiedzi na sesji RM poza ślubowaniem nie miałem jeszcze okazji usłyszeć, również zaskakuje swoją aktywnością w temacie reklam. Nie dziwi natomiast wypowiedź pana Całusińskiego, przedsiębiorcy i zarazem znajomego radnego Dudy, którego konieczność usunięcia dużej reklamy zasłaniającej elewację kamienicy naprzeciw Kalwarii rzekomo zmusiła do „zwinięcia interesu”. W swoich żalach zapo-

mniał napomknąć, że rzeczona reklama była nielegalna i z urzędu wszczęto w tej sprawie postępowanie administracyjne, w wyniku którego musiał ją zlikwidować.Czytając przemyślenia piekarskich samorządowców z prezydentem Korfantym i jego radnymi na czele, zastanawiam się, czy wiosenny wiaterek razem z ciepłym powietrzem nie przyniósł do Piekar jakiejś egzotycznej choroby powodującej zanik pamięci. A może sprawdza się stara prawda, iż punkt widzenia zależy od punktu siedzenia?

Wizualizacje zamiast konkretów► O projekcie budowy nowego szpitala radni dowiedzieli się z prasy.

Założenia zaprezentowano dopiero podczas sesji. Kosztów budowy nie sposób policzyć. Na pewno więcej niż 50 milionów złotych. Praw-dopodobnie między 60 a 70 milionów. Nie mamy tych pieniędzy.

Sama koncepcja budowy szpitala kosztowała 55 tysięcy złotych. Jej twórcę wybrano „z wolnej ręki”. Ustalenie tych faktów za-brało radnym sporo czasu.Na pytania niechętnie udzielano odpowiedzi. Nie znane są ani plano-wane koszty utrzymania budynku, ani całkowity koszt inwestycji. Wiadomo, że po wyemito-waniu obligacji i wykorzy-staniu rezerwy budżetowej uda się wygospodarować ok. 35 milionów złotych, czyli ok. połowy kosztów. Co z resztą? - Będziemy pracować nad sposobem finansowania - przekonywał prezydent Stanisław Korfanty.Rozpoczynanie inwestycji bez zabezpieczenia finan-

sowego nie spodobało się nawet niektórym radnym koalicji rządzącej.- Popieram chęć budowy szpitala, ale w aspekcie finansowym nie ma mon-tażu - stwierdził radny Dariusz Iskanin, który nie poparł uchwały. Radni opozycji byli obu-rzeni brakiem czasu na analizę proponowanych rozwiązań. Niektórym do podjęcia decyzji wystar-czyła jednak wizualizacja.- Dowiedziałam się o projekcie z gazety, przemyślałam to i gdyby taki szpital był, to byłoby fajnie - stwierdziła radna Gabriela Kossakowska. Opozycja ripostuje, że fajnie byłoby mieć na to pieniądze.

Zbigniew Szubiński

Nie ma gwarancji, że wybudowany z publicznych pieniędzy szpital nie trafi w prywatne ręce. Prezydent zapowiada, że każda oferta będzie traktowana poważnie. Do tej pory spółka Piekarskie Centrum Medyczne nie znalazła inwestora. Czy to się zmieni po wybudowaniu nowego budynku?

Ponad 1800 PIT-ów► W 2010 roku usłyszałem o akcji Sławy

Umińskiej i Krzysztofa Turzańskiego „Zostaw 1% podatku w Piekarach”. Hasło łatwo rzucić, ale co dalej?

Z doświadczenia wie-działem, że wiele osób ma problem z wypełnianiem deklaracji podatkowych. Zaproponowałem, że będę je wypełniał bezpłatnie. Nikt z nas wówczas nie przypuszczał jak akcja się rozwinie. Po czwartej edycji wiemy, że było warto. Nasza akcja to tysiące deklaracji, które nie byłyby złożone gdyby za nie miano zapłacić. Nasza akcja to pomoc

potrzebującym, których nie stać na kampanie reklamo-we w mediach. Bezpłatne rozliczanie dochodów to także konkretna pomoc dla dużej rzeszy gorzej sy-tuowanych, bezrobotnych, rodzin wielodzietnych.Dziękuję wszystkim, którzy w różny sposób wspierali akcję, nie dla reklamy, nie dla zysku. Serdecznie dzię-kuję za pomoc rodzinom Nolewajka, Jany, Koman, Paciej, Figołuszka, Kusch,

ks. Eugeniuszowi, firmie PIEKARY.NET, Dzienniko-wi Zachodniemu, Mirkowi Łukasikowi, mojej Beacie, Marcie i Jakubowi, i wszystkim pozostałym. Dziękuję za cierpliwość czekającym, wyrozumia-łość za błędy, czasami za dobre słowo.Największe podziękowania składam Wam wszystkim, którzy uczestniczyliście w tej akcji miłosierdzia.

Maciej Czempiel

REKLAMA

Maciej Czempiel pomógł mieszkańcom wypełnić PIT-y i zadbał aby 1% podatku został w Piekarach.

Kopalnia i gór-nicy na sprzedażMinisterstwo Gospodarki wyja-śnia jaka przyszłość czeka piekar-ską kopalnię. Sprzedaż. Szczegóły transakcji są negocjowane.

Kopalnia generuje bardzo wysokie koszty, a obecne zasoby węgla pozwalają na prowa-dzenie eksploatacji do roku 2022. Koniecz-na jest jednak restrukturyzacja. Zarząd Kompanii Węglowej S.A. podjął działania mające na celu przedłużenie funkcjonowania kopalni. Planowane jest zbycie piekarskiej kopalni. Potencjalnym nabywcą może być Węglokoks S.A. List intencyjny w tej sprawie podpisano jeszcze w grudniu 2012 roku. W maju strony przystąpią do negocja-cji szczegółów transakcji. Planowane jest prowadzenie konsultacji ze stroną społeczną. Elementem negocjacji będą także zobowią-zania nabywcy względem załogi i zobowią-zania inwestycyjne.

AK

HipokryzjaMaciej Czempiel

Feliks Pastuszka przechodzi na emeryturę, a nowym prezesem Spółdzielni Mieszka-niowej w Piekarach Śląskich od 1 czerwca będzie Andrzej Żydek. O zmianach pisze redaktor naczelny Twoich Piekar Jacek Szy-perski, którego martwi kiepska frekwencja na Walnych Zgromadzeniach, podczas wyborów Rad Nadzorczych spółdzielni mieszkaniowych. Nieszczera to troska o piekarskich spółdzielców. To bezpodstawna niechęć do byłego prezydenta Piekar.Okazuje się, że poglądy redaktora Szyper-skiego są delikatnie mówiąc... płynne. W Spółdzielni Mieszkaniowej Silesia w Katowicach Rada Nadzorcza w zeszłym roku zwołała Walne Zgromadzenie wybor-cze w trakcie EURO 2012. Jacek Szyperski został po raz drugi zastępcą przewodni-czącego RN tej spółdzielni, a to właśnie rada nadzorcza ustala termin Walnego Zgromadzenia. Pewnie dlatego obecnych było tylko 133 z 5270 członków. W czaso-piśmie SM Silesia fakt ten skomentowano w następujący sposób: skoro spółdzielnia dobrze funkcjonuje, sprawy idą w dobrym kierunku, szkoda spółdzielcom tracić czas na zgromadzenia…W Katowicach nieobecni mają rację? Bo wybrali miłego pana Jacka? Jako piekarza-nina obrażają mnie takie obłudne pouczenia piekarskich spółdzielców przez mieszkańca Katowic.

........................................................

Nie prawda, no i co?Redaktor Jacek Szyperski odmówił spro-stowania nieprawdziwej informacji opu-blikowanej w Twoich Piekarach. Sprosto-wanie nie zostało wysłane w określonym ustawowo terminie. Czy jednak to znaczy,że po tym czasie nieprawdziwa informacja redaktorowi naczelnemu już nie przeszka-dza? To najlepszy przykład obiektywizmu i rzetelności miejskich mediów.

Remontujemy zabytki

Z wiosną nadszedł dobry czas dla naj-cenniejszych piekarskich zabytków.

W życie weszła przygo-towana przez radnego Tomasza Flodrowskie-go uchwała, w sprawie zwolnienia z podatku od nieruchomości pie-karzan remontujących elewacje zabytkowych kamienic wpisanych do gminnej ewidencji zabytków. Uchwała objęła ponad 300 naj-cenniejszych obiektów zabytkowych na terenie Piekar Śląskich.- Prace nad uchwałą bardzo rozciągnęły się w czasie, głównie z powodu torpedowania pomysłu zwolnienia z podatku przez prezy-denta Korfantego i jego radnych. Na szczęście w końcu udało się prze-forsować ten niezwykle ważny dla piekarskich kamieniczników projekt. Gorąco zachęcam do skorzystania ze zwol-nienia – mówi Tomasz Flodrowski, z klubu radnych Krzysztofa Turzańskiego.

Zwolnienie z podatku można uzyskać w wy-sokości do połowy war-tości remontu na okres 10 lat. Dla przykładu,

jeśli koszt renowacji elewacji wynosi 50 tys. zł, a roczna kwota należnego podatku od nieruchomości 3 tys. zł, w ramach zwolnienia można w ciągu 10 lat zaoszczędzić 25 tys. zł. Z listą obiektów

wpisanych do gminnej ewidencji zabytków, jak i szczegółowymi informacjami dot. zwolnienia można zapoznać się w Biurze Miejskiego Konserwa-tora Zabytków przy ul. Bytomskiej 92.Kolejną dobrą informa-cją jest rozpoczęcie re-montu elewacji kościoła kalwaryjskiego. Na wniosek Flodrowskiego aż 200 tysięcy złotych na realizację tej wartej 269 tys. zł inwestycji przekazała Rada Miasta Piekary Śląskie w formie dotacji celo-wej. W ramach prac zostanie odczyszczona powierzchnia cegieł, uzupełnione tynki, wymienione spoiny między cegłami, a cała fasada zabezpieczona przed wnikaniem wody. Efekty renowacji będzie można podziwiać w drugiej połowie tego roku.

Aneta Szulc

Prace remontowe na Kalwarii już trwają.

Posprzątamy śmieci

Nasze PFKKwietniowe spotkanie Piekarskie-go Forum Kobiet upłynęło pod znakiem kryminalnych opowieści i... historycznych wspomnień.

Wywieś flagę w oknie po raz czwartyPo tym jak na ulice miasta trafiło 2,5 tysiąca flag, przez kilka chwil Piekary Śląskie stały się biało-czerwone. Ten nietypowy sposób przy-gotowania do świąt majowych stał się już tradycją. Przebieg akcji re-lacjonowała regionalna TVP 3 i ogólnopolski Teleexpress.

Z okazji przypadające-go 2 maja Dnia Flagi Rzeczypospolitej Polskiej i 3 maja Święta Konsty-tucji 3 Maja na ulicach miasta radni, społecznicy i młodzież rozdawali biało--czerwone chorągiewki. - To już czwarta edycja akcji „Wywieś flagę w oknie”, którą wspiera i organizuje od początku Komitet Obywatelski m. Piekary Śląskie. Cel akcji wpisuje się w misję i dzia-łalność naszego stowarzy-szenia i spotyka się z dużą życzliwością mieszkańców - mówi v-ce przewodni-czący Komitetu, radny Grzegorz Gowarzewski.Mieszkańcy nie mają flag narodowych, trudno jest je kupić, a poza tym brakuje uchwytów do ich wywie-szenia. Dzięki akcji spo-

łecznej mimo wszystkich trudności Piekary przez chwilę stają się naprawdę biało-czerwone. - To swoista lekcja patrio-tyzmu, którego musimy uczyć. Chcemy przełamać opór, który stworzyła nasza bolesna historia - mówi radna Helena Warczok.W akcję włączyła się młodzież. - Przekonujemy, że patrio-tyzm nie jest obciachowy, tylko modny. Powinniśmy być dumni, że jesteśmy Polakami - twierdzi Nata-lia Ciupińska. W ramach akcji co roku młodzież układa też żywą flagę. W tym roku do jej układania wybrana została Miejska Szkoła Podsta-wowa nr 1. Blisko 300 uczniów zmierzy się z

tym zadaniem 30 kwietnia na szkolnym dziedzińcu.- Chciałbym, żeby kiedyś udało się ułożyć wielką flagę narodową pod Kopcem Wyzwolenia.

Może w przyszłym roku spróbujemy? Liczę na Młodzieżową Radę Miasta, która włączyła się do akcji - mówi radny Łukasz Ściebiorowski,

koordynator akcji. Akcje wspierali: NZZ Solidarność-Andaluzja, SKOK „Skarbiec”, Komi-tet Obywatelski.

AS

Akcja przemawia do dzieci, ale nie tylko. Wielu mieszkańców Piekar czeka-ło na flagi zabierając je dla rodziny i sąsiadów.

► O śmieciach zalegających w rowach i krzakachna trasie prowadzącej od Kopca Wyzwoleniado Księżej Góry już pisaliśmy. Teraz rozwią-zujemyproblem. Skoro prezydent Stanisław Korfanty nie chce zareagować - my to zrobimy. Spotykamy się w sobotę 11 maja o godzinie 10.00 i sprzątamy.

- Udział w akcji zadeklarowała młodzież, zwró-ciliśmy się o wsparcie do różnych środowisk, aprzede wszystkim sami zabierzemy się do pracy. Chcemy udowodnić, że niewiele trzeba, żeby nasze miasto było bardziej atrakcyjne - przeko-nuje radny Stanisław Plajzner.Straż Miejska zapowiada natomiast częste kon-trole tego terenu i wyciagnięcie konsekwencji wobec osób, które go zaśmiecają.- Nie możemy przechodzić wobec tematu obo-jętnie, bo utoniemy w śmieciach. To drobiazg, ale warto się w to zaangażować - mówią orga-nizatorzy.

Miejsce akcji: Księża GóraCzas akcji: sobota 11 maja godz. 10.00Wymagania: pozytywne nastawienie, strój roboczy, rękawice, worki na śmieci.

Naszym gościem był Roman Hula - b. Ko-mendant Wojewódzki Policji w Katowicach i b. Komendant Główny Policji w Warszawie oraz autor książki „Glina” opisującej m. in. najgłośniejsze sprawy kryminalne z terenu Piekar Śląskich i regionu, przemiany społecz-no-polityczne po 1989 roku oraz niezwykłe i barwne życie autora. Roman Hula zdradził tajniki operacji „Frankenstein”, która dzięki niemu zakończyła się ujęciem seryjnego mordercy Joachima Knychały, „wampira ze Śląska”, wspomniał także o sprawie kradzie-ży koron z piekarskiej Bazyliki i włamaniu i kradzieżyzabytkowych pistoletów z Zamku w Będzinie.Nie zabrakło także odrobiny edukacji nt bez-piecznych zachowań, błędów, które popełniają kobiety i tym samym narażają się na niebez-pieczeństwo oraz nieocenionej roli kobiet w służbach. Na miejscu można było kupić książkę z dedykacją i zadać pytania, na które nasz gość chętnie odpowiadał.

Dopełnieniem wieczoru była prezentacja drLeszka Szywały pt. „Jak żyć dłużej i zdro-wiej?”. Nasz gość jest specjalistą z zakresuterapii naturalnych, autorem wielu artykułów o tematyce medycznej. Od kilku lat, widząc postępującą degradację i skażenie środowiska jest gorącym orędownikiem zdrowego stylu i trybu życia. Zajmując się medycyną estetycz-ną i zabiegami w obrębie jamy ustnej – do-kładnie implantami - zauważa jak ogromny wpływ na stan zdrowia ma prawidłowe odżywianie.Panie miały okazję wzbogacić wiedzę na temat spowolnienia objawów starzenia, zacho-wania organizmu w kondycji i i sprawności przez długie lata, diety rozdzielnej. Dr Leszek Szywała traktuje organizm jako całość, skupia się nie na jednym objawie a na wielu pozornie odległych od siebie dolegliwościach, z których dopiero po ich przeanalizowaniu wyjawia się przyczyna choroby. Podkreśla jak ogromne znaczenie ma właściwe odżywianie, bowiem „jesteśmy tym co jemy”.Bardzo cieszę się, że po raz pierwszy Forum odwiedziły panie ze stowarzyszenia Amazon-ki. Przybyły z pięknym prezentem - figurką anioła, która od tej pory będzie mi zawsze przypominała o naszych dzielnych i niezwykle sympatycznych kobietach.Spotkanie zakończyła loteria nagród, wśródktórych były bony rabatowe do sklepu KMS GANTOS i kosmetyki. Dziękuję właścicie-lowi restauracji VICTORIA za gościnę i -jak zawsze- miłe przyjęcie. Już dzisiaj zapraszam na kolejne spotkanie 23 maja (wyjątkowo czwartek) o godz. 19.00 w restauracji VIC-TORIA. W programie wiosenno-letni pokaz mody polskich firm odzieżowych organizowa-ny przez Krystynę Musik.

Sława Umińska

W dniach 19-20 kwietnia w Nakle Śląskim odbyły się XXXVII Eliminacje Okręgowe Olimpiady Wiedzy i Umie-jętności Rolniczych. Honorowy patronat nad tym wyda-rzeniem sprawowany był przez trzech kuratorów oświaty: śląskiego, małopolskiego i świętokrzyskiego oraz przez Uniwersytet Rolniczy im. Hugona Kołłątaja w Krakowie. W eliminacjach wzięło udział 167uczniów ocenianych przez 38 pracowników naukowych wspomnianego Uniwersytetu. Eliminacje składały się z etapów: pisemnego (test wiedzy z danego działu) i praktycznego i rozgrywane były w kilku blokach tematycznych, m.in.: produkcja roślinna, zwierzęca, żywienie człowieka i gospodarstwo domowe. Wśród gości eliminacji znaleźli się m.in. posłowie, radni samorządowi. Drugie miejsca zajęli w kat. produkcja zwierzęca Mateusz Wojtala, a w kat. produkcja roślinna Sebastian Kubosz. Trzecie miejsce w tematyce Żywienie człowieka i gospodarstwo domowe Justyna Baron. Osoby te reprezentowały ZSCKR w Nakle Śląskim. Olimpiada Wiedzy i Umiejętności Rolniczych organizowa-na jest od 1977 roku pod patronatem Ministerstwa Edu-kacji Narodowej oraz Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi. Warto wspomnieć, że wśród uczniów szkoły w Nakle Śląskim nie brakuje również piekarzan, którzy aktywnie włączają się w społeczne i kulturalne działania szkoły. W styczniu tego roku chórek szkoły, pod opieką nauczycielki Justyny Ostrowskiej, z piekarzanką Natalią Jamrozik w skła-dzie zaszczycił swoim występem spotkanie opłatkowe Komitetu Obywatelskiego w Piekarach Śląskich, zbierając przy tym pozytywne recenzje.

Umiejętności rolniczew Nakle Śląskim

Ciekawa oferta

Aerobik, zumba, a może tenis stołowy, jeśli ktoś szuka sposobu na wypełnienie wolnego czasu czy też rozwój własnych zainte-resowań może szukać tego typu zajęć w instytucjach miejskich takich jak choćby Miejski Dom Kultury, Młodzieżowy Dom Kultury czy też Ośrodek Kultury „Andaluzja”. Uzupełnieniem ich oferty w naszym mieście jest z pewnością Klub Spółdzielni Mieszkaniowej w Piekarach Śląskich na Os. Powstańców Śl. przy ul. Skłodowskiej 83. Działa on już od blisko trzydziestu lat, a jego bogata oferta skierowana jest przede wszystkim do członków spółdzielni. Jak podkreśla jednak Agnieszka Jaguś-Obrębska – kierownik Klu-bu SM - z zajęć i sekcji mogą korzystać także pozostałe osoby do czego serdecznie zapraszam. Sporym zainteresowaniem, zwłaszcza pań, cieszą się u nas zaję-cia aerobiku, zumby czy też pilates. Oferujemy ponadto aikido zarówno dla dzieci jak i dorosłych, naukę gry na gitarze, zumbe dla dzieci, tenis stołowy z instruktorem. Prężenie działa sekcja skatowa. W Klubie SM swoją siedzibę ma również Klub Honorowych Dawców Krwi „Ziemi Piekarskiej”. Dyżury dla mieszkańców pełni grupa radnych (pierwszy ponie-działek miesiąca g. 18-19, radni Gowarzewski, Ściebiorowski, Turzański). W Klubie, którym mam zaszczyt kierować podejmujemy rów-nież m.in. takie przedsięwzięcia jak „Akcja lato”, „Akcja zima”, „Mikołaj dla dzieci”, imprezy z okazji dnia dziecka i dnia kobiet. - Staramy się dopasowywać ofertę również do aktualnych potrzeb i mód, tak aby każdy znalazł coś dla siebie. Panuje u nas bardzo przyjazna i ciepła atmosfera, co potwierdzają korzysta-jący z naszej oferty. W strukturach Spółdzielni Mieszkaniowej działa także Spółdzielczy Dom Kultury przy ul. Kazimierza Wielkiego.– dodaje Jaguś-Obrębska.

Klub Spółdzielni Mieszkanio-wej w Piekarach Śląskich

Os. Powstańców Śląskichul. Skłodowskiej 83

Stowarzyszenie Storkolis udzielało bezpłatnych porad prawnych wszyst-kim mieszkańcom. W każdej sprawie. Teraz pomagać im będą pracow-nicy Miejskiego Ośrodka Pomocy Rodzinie. Tylko czy pomogą im w sporach z.... samym sobą? - Czy radca prawny MOPR zachowa obiektyw-ną postawę wobec osób, których zdaniem decyzja wydana przez MOPR Piekary Śląskie lub Urząd Miasta została wydana z naruszeniem prawa. Wg mojej oceny „nie” ponie-waż powstaje tu oczywisty konflikt interesów, radca prawny zatrudniony przez MOPR nie może prze-cież podważać decyzji wydanych przez swojego pracodawcę lub Urząd Miasta. - napisała w liście otwartym Ewa Krytow-ska, udzielająca porad prawnych.Oficjalnie powodem wy-powiedzenia są pieniądze. - Szukamy wszędzie oszczędności, a oni za-proponowali mi płatność. Za podobną działalność mogę osiągnąć dochód. Daję pierwszeństwo takim organizacjom. To rozsądne argumenty. Muszę patrzeć na interes firmy, a potem na interes społeczny - przekonuje dyrektor Piotr Zalewski.Ale miejski ośrodek kultu-ry to nie firma, a MOPR to nie organizacja. Panowie przerzucają między sobą publicznymi pieniędzmi,

które pochodzą z tego samego worka, czyli z bu-dżetu miasta. I faktycznie takich możliwości organi-zacje społeczne nie mają. - Gdybym wiedziała, że chodzi o pieniądze, zapła-cilibyśmy za wynajem sali. Takiej propozycji nie usły-szałam. Dykretor poprosił jedynie, żebyśmy sami zrezygnowali z umowy - twierdzi Krytowska. Nawiasem mówiąc spraw-dziliśmy o jakie kwoty chodzi. MOPR zapłaci OK Andaluzja... 100 złotych miesięcznie. To wycho-dzi około 8-9 złotych za godzinę wynajmu. Dyrektor MOPR Maciej Gazda zaprzecza istnie-niu „spisku” przeciwko stowarzyszeniu. Wręcz

przeciwnie, przyznaje, że do tej pory porady udzielane przez MOPR i Stowarzyszenie wzajemnie się uzupełniały. Dyrektor przekonywał radnych, że nie wiedział o problemach Stowarzyszenia. Po prostu potrzebował sali. Dlacze-go, skoro tuż obok znajdu-je się jego siedziba?- Nie mamy możliwości lokalowych - przekonywał radnych Maciej Gazda. Ostatecznie Stowarzysz-nie zostało bez lokalu, w którym mogłoby udzielać porad mieszkańcom.- Korzystałem kilka razy z pomocy tego biura, po-magał mi pan Piotr, a pani Ewa pisała mi pismo Za-wsze było tam dużo ludzi, nikt nie był załatwiony jak

to się mówi po łebkach - na wiadomość zareagowali internauci. Faktem jest, że Stowarzy-szenie nie po raz pierwszy ma problemy w Piekarach Śląskich. W 2007 roku umowę najmu lokalu wypowie-dział Stowarzyszeniu Urząd Miasta. Mówiło się o tym, że powody takiej decyzji były polityczne. W tym czasie prezes Stowa-rzyszenia radny Tomasz Cisek był zadeklarowanym przeciwnikiem prezydenta Stanisława Korfantego. Dlaczego dziś pojawił się ten sam problem, kiedy panowie są po tej samej stronie? Być może fak-tycznie kością niezgody stała się „treść udziela-nych porad”. - BPO pomagało w spo-rach obywatel – Urząd Miasta Piekary Śląskie, niejednokrotnie pozwala-jąc mieszkańcom z powo-dzeniem dochodzić swoich praw - tłumaczy Krytow-ska. W trudnej sytuacji Sto-warzyszenie zwróciło się o pomoc. Klub Radnych Krzysztofa Turzańskiego oraz Komitet Obywatelski umożliwił kontynuowanie porad. Zaczynamy w czwartek 23 maja od godz. 16.00 do 18.00 porady prawne będą udzielane przy ul. Bytom-skiej 134 (LEVEL). Od czerwca BPO ruszy także na Manhattanie.

AS

„NIE” dla porad prawnych► Pod pretekstem „oszczędności” dyrektor OK Andaluzja wy-

powiedział umowę na wynajem sali, w której udzielano bez-płatnych porad prawnych dla mieszkańców, wspierając ich w sporach, także z... urzędnikami. I może w tym był problem.

W trudnej sytuacji mieszkańcy Piekar Śląskich wciąż będą mogli skorzystać z bezpłatnych porad prawnych.

Sprawa Bronisława L. wróci na wokandę?W sprawie Bronisława L. wyrok zapadł w sądzie karnym. Teraz poszkodowany oczekuje przeprosin i zadośćuczynienia. W przeciwnym razie swoich praw znowu będzie dochodził w sądzie - tym ra-zem cywilnym.

O sprawie szeroko pisaliśmy w poprzednim wydaniu Przeglądu Piekarskiego. Bronisław L. został uznany winnym popełnienia przestępstwa, przyznał się do stawianych zarzutów, więc przyjęto wobec niego pozytywną prognozę kryminologiczną. Chodziło o nieuczciwe zachowanie i przestępstwo popełnione w czasie kampanii wyborczej w 2010 roku.

Mieszkańcy od dłuższego cza-su domagają się remontu dro-gi, radni składają wnioski, lecz prezydent Stanisław Korfanty konsekwentnie odmawia ich realizacji i remontu drogi. - Nie wydam pieniędzy z budżetu Piekar Śląskich na to, żeby samochody ciężarowe, które niszczą tę drogę mo-gły swobodnie dojeżdżać do radzionkowskich firm - mówi prezydent Stanisław Kor-fanty.Jednak prezydent zapomina o kilku faktach. Ta droga jest nam potrzebna i nisz-czą ją między innymi także nasze, piekarskie ciężarówki. Miejskie Przedsiębiorstwo Energetyki Cieplnej w Pie-karach Śląskich samochody z miałem węglowym wysyła do radzionkowskiego PEC-u do ważenia. Dojechać tam mogą tylko ulicą Pod Lipami. To średnio dziesięć wyłado-wanych po brzegi ciężarówek tygodniowo, czterdzieści takich kursów miesięcznie. - Nie ma sensu kłócić się o to, czy drogę niszczą bardziej ciężarówki z Radzionkowa, czy Piekar. To krótkowzroczne i zaściankowe. Nic dziwnego, że w naszym mieście brakuje inwestorów, bo nikt nie chce być tak traktowany. A bezrobo-cie rośnie. Tymczasem firmy, o których prezydent Korfanty wypowiada się z taką niechęcią zatrudniają niemal stu miesz-kańców Piekar. I to powinno być dla nas najważniejsze - twierdzi radny Krzysztof Turzański.PEC w Radzionkowie za-trudnia jednego mieszkańca Piekar Śląskich. Firma Letrans

Piotra Wacławczyka zatrudnia 7 mieszkańców naszego mia-sta Natomiast Zakłady Mięsne HAM zatrudniają aż 86 osób zameldowanych w Piekarach Śląskich. - Współpracujemy także z wieloma firmami, które swoją siedzibę mają w Piekarach, nie sposób ich wszystkich wy-mieniać, są to np. drukarnie, hurtownie owoców i warzyw, hurtownie narzędzi, hurtownie okien i drzwi, hurtownie stali, hurtownie i sklepy z materia-łami budowlanymi, serwisy pomp zatapialnych, wulkani-zacje. Łączenie jest ich około stu - wyjaśnia Halina Rosoł, asystent zarządu zakładów mięsnych. - Jestem przekonana, że jako miasto powinniśmy myśleć o inwestorach, którzy dają zatrudnienie naszym miesz-kańcom. Sto miejsc pracy to bardzo dużo, wystarczy dla porównania powiedzieć, że

podobna liczba osób straciła zatrudnienie w zakładach HaPa i nie udało się dla zwol-nionych znaleźć nowych miejsc pracy - mówi radna Sława Uminska. Zdaniem prezydenta inwe-stycja nie stanowi priorytetu, bo można przecież skorzy-stać z alternatywnej drogi. Poza tym skoro zakłady są w Radzionkowie, to burmistrz tego miasta powinien dołożyć się do remontu, który jest kosztowny. Jednak chociaż prezydent powoływał się na dokładne analizy i wyliczenia, podawane kwoty znacznie różniły się od siebie.- Remont tej drogi kosztowałby ponad milion złotych, prawda panie naczelniku? - stwierdził Stanisław Korfanty.Wiceprezydent podbił kwotę do ponad dwóch milionów. Twoje Piekary podały koszt rzędu 5-7 milionów złotych. Jak jest więc naprawdę? Nie

jesteśmy wstanie odpowie-dzieć na to pytanie. - Mam nadzieję, że mieszkańcy uważnie analizują sytuację i materiały prasowe . Nie zawsze słyszą całą prawdę. Materiał dotyczący ulicy Pod Lipami w miejskiej prasie nie przedsta-wiał wszystkich faktów, za to pasował do stanowiska pre-zentowanego przez prezydenta - twierdzi Turzański. Podczas dyskusji radni opozy-cji wskazywali na złe stosunki Piekar Śląskich z innymi mia-stami. Nie jesteśmy członkami GZM, nie przystąpiliśmy do tzw. Deklaracji Tarnogórskiej, nie umiemy współpracować z Radzionkowem, który ofe-rował wsparcie finansowe dla remontu drogi Pod Lipami. Piekary są w tej sprawie stroną raczej pasywną. Prezydent je-dynie enigmatycznie mówi o „prowadzonych rozmowach” w tej sprawie.

Zbigniew Szubiński

Prosta manipulacja faktami► „Niszczą naszą drogę” mogliśmy przeczytać w Twoich Pieka-

rach o ciężarówkach dojeżdżających ulicą Pod Lipami do ra-dzionkowskich zakładów. Ani słowa o ciężarówkach z Piekar Śląskich i naszych mieszkańcach, którzy znaleźli tam pracę.

Nie tylko długi weekend

W tym tygodniu obchodzimy 222. rocznicę uchwale-nia Konstytucji 3 Maja. W Piekarach Śląskich oficjalne obchody rozpoczną się o godzinie 9:00 pod pomnikiem poległych w walkach o społeczne i narodowe wyzwolenie, następnie od godziny 10:00 przy Kopcu Wyzwolenia w Piekarach Śląskich nastąpi dalsza część uroczystości.Niewątpliwie w godnym i uroczystym przeżyciu tego święta pomoże msza święta koncelebrowana w intencji Ojczyzny, której początek zaplanowany jest na godzinę 10:30 (w razie niepogody msza odbędzie się w Bazylice NMP i św. Bartłomieja w Piekarach Śląskich). Zapra-szamy do udziału w uroczystościach wspólnie z całymi rodzinami.Osoby, które zechcą wziąć udział w uroczystościach, będą mogły skorzystać z dodatkowych autobusów:

Pierwszy autobus

Odjazd o godzinie 9.00 z przystanku na ulicy Przyjaźni w Dąbrówce Wielkiej (przed skrzyżowaniem z ulicą Sadow-skiego), a następnie ulicami Roździeńskiego, Bednorza, Partyzantów, Brzechwy, Nankiera, Oświęcimską, Wyszyń-skiego, Bytomską, Pod Lipami, Obwodową Zachodnią, Wyzwolenia, Drogą do Kopca.

Drugi autobus

Odjazd o godzinie 9.10 z przystanku na ulicy Tarnogór-skiej ( Kozłowa Góra – w rejonie Środowiskowego Domu Kultury ), a następnie ulicami Józefską, Papieża Jana Pawła II, Bytomską, Pod Lipami, Obwodową Zachodnią, Wyzwolenia, Drogą do Kopca.

Autobusy oznakowane będą tabliczką „Na Kopiec Wy-zwolenia – przejazd bezpłatny”

źródło: www.piekary.pl

Majówka to nie tylko okazja do wypoczynku, to przede wszystkim święto Flagi Naro-dowej oraz Konstytucji 3-go Maja, pierwszej ustawy za-sadniczej w Europie, drugiej na świecie.

Remontu ulicy Pod Lipami prędko nie będzie, bo prezydent nie widzi takiej potrzeby.

Portal informacji i forum swobodnej wymiany poglądówOd 2007 roku piekarski blog to najlepszy portal informacyjny o naszym mieście. Bieżące informa-cje, komentarze i zapowiedzi. Do tego możliwość komentowania każdego wpisu. Licznik odwiedzin nie przez przypadek już dawno przekroczył milion wejść.

W nowej formie blog znajdziecie pod adresem: www.blog.krzysztofturzanski.pl. Nowością na stronie jest możliwość śledzenia wszystkich wątków poruszanych w komentarzach na forum dyskusyjnym. Rozmowy nie są niczym ograniczane, system nie wymaga ani podawania swoich danych osobowych, ani rejestracji

i logowania. Mimo to przypadki naruszenia dobrych obyczajów zdarzają się niezwykle rzadko i zwykle pojawiają się u komentatorów mocno zaangażowa-nych w polityczne rozgrywki. Na tej samej stronie radni opozycji składają sprawoz-dania ze swojej działalności publicznej i społecznej. Coraz dłuższa jest lista akcji zorganizowanych pod szyldem „umwetu”. Masz sprawę do radnego - skontaktuj się z nim bez-pośrednio. Wszyscy radni podali na stronie nie tylko swoje adresy mailowe, ale także numery telefonów.

www.krzysztofturzanski.pl

Dlaczego warto walczyć o bezpłatne autobusy w całym kraju i darmowąkomunikację w Piekarach► To możliwe. Od grudnia jako Wolny Związek Zawo-

dowy Sierpień 80 i Polska Partia Pracy walczymy o bezpłatną komunikację miejską. Coraz więcej miast w Polsce i na świecie decyduje się na właśnie takie, korzystne dla mieszkańców rozwiązanie.

Bezpłatna komunikacja miejska funk-cjonuje w różnych miastach na całym świecie, w tym w Belgii (Hasselt), Niemczech (Templin), Estonii (Tallin), a nawet w Stanach Zjednoczonych (Baltimore). Po naszych akcjach samorząd Żor postanowił wprowadzić to rozwiązanie w życie. Wywołało to istną lawinę w całej Polsce. Już teraz na rzecz bezpłatnej komunikacji miejskiej działają samorządowcy i stowarzysze-nia w Gdańsku, Warszawie, Koszalinie, Bydgoszczy, Krakowie, Tarnowie, Lublinie, a na tym jeszcze nie koniec!Warto było ruszyć z tą akcją! Gdy mówiliśmy w ubiegłym roku, że bezpłatna komunikacja miejska to bar-dzo dobry i wart zrealizowania pomysł, włodarze wielu miast pukali się w czoło. Dzisiaj widać, że ten pomysł jest o wiele bardziej sensowny, niż może się na pierwszy rzut oka wydawać. Do niedawna nikt nie myślał poważnie o osobach, które proponowały bezpłat-ną komunikację miejską. W dniu 1 stycznia 2013 roku estońska stolica, Tallin, wprowadziła bezpłatną komu-nikację miejską. W Polsce, od jakiegoś czasu, komunikacją miejską bezpłatnie poruszać mogą się kierowcy w Nysie. Efektem tego jest spadek ruchu na dro-gach i wzrost dostępności parkingów w centrum. Co więcej taka komunikacja okazuje się oszczędniejsza dla samo-rządu. Dr inż. Łukasz Zaborowski, ekspert z dziedziny transportu miejskiego powiedział dla portalu echodnia.eu, że z badań jakie przeprowadzono w Niemczech wynikają proste wnioski – jedna złotówka dołożona do komunika-cji miejskiej daje 2 złote oszczędności w innych dziedzinach. Stwierdził także: „Tak naprawdę mówienie o tym, że wprowadzenie bezpłatnej komunikacji przyniesie dodatkowe, ogromne koszty nie jest prawdą. Na początku trzeba bę-dzie do tego trochę dołożyć, ale w na-szym przypadku (Radom) nie będzie to 30 milionów złotych. Odchodzą m.in. koszty kontroli biletów, windykacji, czy nawet produkcji i dystrybucji biletów. W dłuższej perspektywie, kiedy ruch samochodowy się zmniejszy, okaże się, że nie musimy wydawać tyle pienię-dzy na naprawę dróg, odśnieżanie, nie musimy budować tylu nowych miejsc parkingowych, czy możemy sobie

pozwolić na budowę drogi węższej, za-miast szerszej. To wszystko przyniosło-by miastu oszczędności większe niż te 30 milionów złotych rocznie. Do tego dochodzi też poprawa komfortu życia, mniejszy hałas, czystsze powietrze i oszczędności w portfelach mieszkań-ców. W dłuższej perspektywie dar-mowa komunikacja jest opłacalna dla wszystkich” – mówi ekspert o propozy-cji wprowadzenia takiego rozwiązania w Radomiu. Bezpłatna komunikacja funkcjonuje także w Ząbkach pod War-szawą, gdzie jest dostępna dla wszyst-kich mieszkańców, którzy są zameldo-wani w tym mieście. W Kielcach autobusy kursujące po centrum miasta także są bezpłatne. Jeszcze w tym roku Żory chcą wprowadzić bezpłat-ną komunikację miejską. Tamtejszy prezydent uważa, że taka komunikacja jest o wiele bardziej ekologiczna, bo kierowcy przesiadają się do autobusów. Jest także o wiele bardziej prospołecz-na, ponieważ nie wyklucza się najbied-niejszych i rodzin wielodzietnych, dla których wydatki na bilety są ogromne.Bezsens podwyżek Dotychczas spotykaliśmy się tylko i wyłącznie z podwyżkami cen biletów. Z roku na rok ceny wzrastały szybciej, niż nasze zarobki. I to wywołuje po-wszechne oburzenie. To jest powodem niechęci do podróżowania komunikacją miejską. Bo nikt nie ma wpływu na decyzje, jakie zapadają w zarządach spółek komunikacyjnych. A to właśnie te decyzje są dla nas kluczowe. Tym bardziej, że coraz więcej osób jest zmuszona jeździć na gapę, bo po prostu ich nie stać na bilet. Zamiast pomagać takim osobom, miasta wolą windyko-wać. Przykładowo w Częstochowiestraszą, że za jazdę na gapę można pójść do więzienia. Jesteś biedny? Za to pójdziesz siedzieć. Częstochowa zabie-ra się mocno za kieszenie gapowiczów. Wzrost wpływów z windykacji to 323%. Biedaku, jeśli szukasz pracy, rób to pieszo... Jednak już teraz pomysłem bezpłatnej komunikacji zainteresowali się radni i mieszkańcy Warszawy, Gdańska, Koszalina, Krakowa, Lubli-na, Tarnowa, Tczewa i Bydgoszczy. Będziemy organizować ogólnopolskie spotkanie ze wszystkimi organizacja-mi społecznymi, partiami i lokalnymi radnymi, którzy chcą, by ten pomysł

wszedł w życie. To czas, by odwrócić ten antyspołeczny trend! Byliśmy w Bydgoszczy, Gdańsku i Koszalinie, gdzie przekonywaliśmy do sensow-ności tego pomysłu. Przyjedziemy także do Piekar Śląskich. Bezpłatna komunikacja to więcej pie-niędzy w naszych kieszeniach, bo nie musimy kupować już biletów. W czasach kryzysu podreperuje to budżety domowe. Podreperuje także budżety wielu miast, które nie będą musiały planować dodatkowych wydatków drogowych w przyszłości. By zapewnić jazdę po mieście bez korków, po prostu sensowniejsze i oszczęd-niejsze jest wprowadzenie bezpłatnej komunikacji miejskiej. Co więcej, nie będziemy truci spalinami z tysięcy sa-mochodów, które codziennie wjeżdżają teraz do miast, korkując je. Bezpłatna komunikacja miejska, to samorząd przyjazny mieszkańcom. W poszuki-waniu pracy, w drodze do pracy, szkoły, szpitala, czy na uczelnię. Jak wielkie pieniądze wchodzą w grę, gdy mowa o rozwiązywaniu problemów z korkami? Przykładowo proponowana budowa tunelu pod Ochojcem w Katowicach to 150 mln złotych. Nie licząc dróg do-jazdowych i całej infrastruktury, która musi zostać dobudowana, by ten dojazd do samego tunelu umożliwić. To suma, która sfinansowałaby bezpłatną komu - nikację przez 3-4 lata. W Gdańsku budowa tunelu pod Wisłą Martwą ma kosztować 600-800 mln złotych – 10 lat funkcjonowania bezpłatnej komu-nikacji miejskiej w tym mieście. To tylko pojedyncze miasta i pojedyncze przykłady. Ile pieniędzy można w ten sposób za - oszczędzić w całej Polsce? Na pewno mnóstwo! O wiele prościej i taniej wyj-dzie nam wprowadzenie bezpłatnej komunikacji. Dlatego ruszamy z ogól-nopolską kampanią „Nie – dla pod - wyżek cen biletów, Tak – dla bezpłat-nej komunikacji miejskiej”. Nigdy wcześniej nie było tak wielu chętnych do spełnienia tego postulatu. To właśnie teraz mamy niepowtarzalną okazję, by działać! Władza mówi, że to niemożliwe. Żory, Tallin i wiele dzie-siątek miast z całego świata udowodni-ło, że jest inaczej. Udowodnijmy to w całej Polsce!

REKLAMA

Otwierają dworzecAndrzej Kotalczyk

Tarnowskie Góry doczekały się dworca autobusowego z prawdziwego zdarzenia. Nowoczesny obiekt kosz-tował około 20 milionów złotych. Oficjalne otwarcie zaplanowano na 30 kwietnia.

Dworzec wybudowało MZKP, z którego Piekary Śląskie wystąpiły, żeby wstąpić do KZK GOP. Kłótnie o to czy było warto trwają do dziś między prezydentem a rad-nymi opozycji. Na czym polega różnica mogą jednak ocenić mieszkańcy odwiedzając dworzec autobusowy w Piekarach Śląskich i ten w Tarnowskich Górach.Na „Przystanku Europa” jak nazwano ten projekt parkują już 43 nowiutkie autobusy Man należące do PKM Świer-klaniec. Łącznie inwestycje w komunikację w Tarnow-skich Górach sięgnęły niemal 80 milionów złotych!Jeszcze niedawno inwestycja wydawała się nierealna. Włodarze innych miast nie wierzyli, że Tarnowskie Góry doprowadzą projekt do końca. Teraz mogą już tylko za-zdrościć i wyciągać wnioski. Skoro takie projekty można realizować w Tarnowskich Górach, powinny być także realne u nas.

REKLAMA

REKLAMA

www.blog.krzysztofturzanski.pl

Od dzisiejszego odcinka chciałbym przedstawić Wam, drodzy Czytelnicy, osoby związane z historią II wojny światowej, które historia za-pamiętała w mniejszym stop-niu. Nosiły różne mundury, mówiły w różnych językach, zajmowały się różnymi spra-wami, ale jedno je łączyło. Wszystkie były kobietami, co w zdominowanym przez mężczyzn świecie wojny wydaje się czymś egzotycz-nym. Jako mężczyzna mam wrażenie, że dysponowały porażająco skuteczną bronią. Własną, kobiecą urodą i prze-biegłością, przed którą męski, umundurowany i uzbrojony po zęby świat klękał bezradny i pozbawiony ducha walki. Prawdziwa Wunderwaffe... „Dornröschen” czyli „Śpiąca piękność”. Tak sami Niemcy nieformalnie nazywali tajny ośrodek doświadczalny oficjalnie na-zwany Heeres Versuchtanstalt Peenemünde, budowany od 1937 roku na wyspie Uznam (niem. Usedom). Ci, którzy tam pracowali, właściwie żyli w oazie spokoju, oderwanej od świata ogarniętego wojną. Ale pracowali nad nowymi typami broni, które miały dać III Rzeszy ostateczne zwycię-stwo. Główną osobą w tym ośrodku był Sturmbannfüh-

rer SS baron Wernhner von Braun (1912-1977; urodzony niedaleko Piły; jego rodzina mieszkała na Dolnym Ślą-sku), który po wojnie wysłał amerykańskich kosmonautów w przestrzeń kosmiczną i umarł jako słynny obywatel USA. Amerykanie nie chcieli

pamiętać, że podczas wojny będąc również honorowym członkiem SS ochoczo pracował dla Hitlera (Braun w 1970 roku został zastępca dyrektora NASA). Powstanie tego całkowicie utajnionego i nieznanego światu ośrodka było efektem wprowadzenia

przez Niemców badań nad tzw. „programem rakieto-wym” (niem. „Rauch-Spur--Gerät”). Polski wywiad AK jeszcze w 1942 roku alarmował Bry-tyjczyków, że w Peenemünde pracuje się nad nowym typem niebezpiecznej broni, która może odwrócić bieg wojny. Tylko że zadufani w sobie Brytyjczycy nie chcieli w to

wierzyć. Naukowy doradca brytyjskiego premiera lord Cherwell oraz prof. Linde-mann uparcie twierdzili, że informacje są zbyt fanta-styczne, a Niemcy nie są w stanie stworzyć opisywanej broni. Ignorancja granicząca z głupotą, która mogła się

zakończyć zwycięstwem III Rzeszy w II wojnie świato-wej. W dniu 15 maja 1942 roku brytyjski rozpoznaw-czy samolot typu „Spitfire” lecący do Świnoujścia (niem. Swinemünde) natknął się na wyspie Uznam na nieznane Brytyjczykom lotnisko, które

pilot przezornie sfotografo-wał. Podczas analizy zdjęć zauważono dziwne, owalne kształty, ale uznano, że to nic ważnego. Nieco zaniepoko-jeni Brytyjczycy wyznaczyli do zadań rozpoznawczych nad Peenemünde eskadrę A z 540 Dywizjonu rozpoznaw-czego (dowódca eskadry kpt Gordon Hughees), która stacjonowała na wschodnim brzegu Szkocji, na lotnisku w Leuchars. Piloci tej eskadry w wielu kolejnych lotach wykonywali szereg zdjęć. Ale nawet wzmożone brytyjskie loty rozpoznawcze z począt-ku 1943 roku niczego nie wykryły, choć na jednym ze zdjęć wyraźnie był widoczny pocisk „V1”, a także zarys rakiety „V2” leżącej na wyrzutni VII. Tak było do maja 1943 roku, kiedy Bry-tyjczycy w końcu zrozumieli, że popełnili kolosalny błąd, który wymagał błyskawicznej naprawy. Nagłe olśnienie było zasługą naszej bohaterki. Constance urodziła się w dniu 15 października 1912 roku. Jej ojcem był Henry Ba-bington Smith (1863-1923), pracownik brytyjskiej służby cywilnej. W czasach, gdy

Constance dorastała, eduka-cja młodych panienek była przywilejem wyższych klas. Najpierw uczyła się w swoim angielskim domu w Chin-thurst, a później we Francji. Jako młoda i dorosła kobieta wykazała się dużą samodziel-nością, przeprowadzając się

do Londynu. Pracowała jako dziennikarka zajmująca się sprawami mody, projektując dla „Aage Thasrup” i pisząc dla znanego magazynu „Vo-gue”. Uchodziła za niezwykle spostrzegawczą osobę, której nie umknął żaden szczegół. Gdy wybuchła II wojna światowa, Constance miała 27 lat. Co dość osobliwe dla kobiety o jej zainteresowa-niach, zawsze fascynowała się lotnictwem. Podczas wojny społeczeń-stwo Wielkiej Brytanii zostało w pełni zmilitaryzowane. Do dobrego tonu należała służba w jakieś organizacji wojskowej bądź w innej, w jakimś stopniu związanej z zagadnieniem obronności. Zadań nie brakowało, bo po drugiej stronie kanału La Manche niemieckie jednostki wojskowe ćwiczyły lądowa-nie na brytyjskich plażach i zbierały przeznaczony do desantu sprzęt. W międzycza-sie niemieckie Luftwaffe do-konywało nalotów na obszar Albionu, równając z ziemią najpierw cele wojskowe, a później wielkie brytyjskie miasta. Typowa, pozbawiona wszelkich skrupułów wojna

psychologiczna. Cierpiała od niej ludność cywilna, która wymagała opieki i pomocy. Brytyjskie niebo wymagało obrony, a duch walki w naro-dzie musiał wzrastać. Temu

służyły wezwania premiera Winstona Churchilla do walki i stawiania silnego oporu germańskim barbarzyńcom. Constance nie mogła postąpić inaczej. Wstąpiła do brytyjskiej armii, gdzie dość szybko dosłużyła się stopnia oficerskiego. Ale oczywiście nie wysłano ją na linię frontu, nie zrobiono z niej telefonistki czy sanitariuszki ani nie przy-uczono jej do obsługi działka przeciwlotniczego. Wykorzy-stano jej niesamowity talent, który był dość dobrze znany. Otóż Constance potrafiła na zdjęciach lotniczych zauważyć coś, czego inni (czyli mężczyźni) nie byli w stanie dostrzec. Przydzielono ją do zespołu opracowują-cego zdjęcia lotnicze. W tej samej sekcji odczytywania zdjęć pracowała druga córka premiera Win-stona Churchil-la Sarah. Jej sukces zbiegł się w cza-sie z informacjami, które po-nownie nadeszły do Londynu z okupowanej Polski. Siatka polskich wywiadowców kierowana przez Augustyna Trägera (w okresie plebiscy-towym mieszkał w Bytomiu) na podstawie informacji uzyskanych przez Romana Trägera (syn Augusta; urodził się w dniu 17 marca 1923 roku w Bytomiu; służył na Peenemünde jako podoficer Wehrmachtu) przesłała do Londynu informacje na temat rakiet „V2”, a także dokładne, narysowane przez Roma-na plany tajnego ośrodka. Brytyjczycy zaczęli im się przypatrywać, ale na wykona-

nych przez własne samoloty zwiadowcze zdjęciach nie mogli niczego dostrzec. Wte-dy właśnie do akcji wkroczyła Constance, którą koledzy z wojska nazywali „Babs”.

Po dokładnej analizie zdjęć pokazała swoim kolegom to, czego oni nie zauważyli. Brytyjczycy wpadli w panikę. Polacy mieli rację. Niemcy szykowali nową broń, którą „Babs” pokazała im na zdję-ciach. Na podstawie uzyska-nych informacji brytyjskie lotnictwo w nocy z 17 na 18 sierpnia 1943 roku dokonało zmasowanego nalotu na Pe-enemünde. Szczerze mówiąc zniszczenia nie były tak duże, ale niemiecki ośrodek został zdekonspirowany. Ogromną zasługę miała w tym Con-stance. Niemiecki „program rakietowy” wydłużył się o niemal pół roku (przenoszony

w inne miejsca), co być może miało ogrom-ny wpływ na wynik II wojny światowej. W wyrazie uznania Win-ston Churchill nazwał ją „Miss Peenemünde”. Po zakończeniu działań wojen-

nych w Europie Brytyjczycy „wypożyczyli” ją Ameryka-nom, dla których odczytywała zdjęcia z rejonu Pacyfiku. Tam również wykazała się sporymi zasługami, za co Amerykanie, jako pierwszej kobiecie, nadali jej wysokie odznaczenie „Legion of Merit”. Po wojnie pisała dla różnych znanych magazynów, m.in. dla „Life Magazine”. Później zajęła się pisaniem biografii, między innymi swo-jej sławnej kuzynki, pisarki Emilie Rose Macaulay (1881-1958). Zmarła w dniu 31 lipca 2000 roku. Bez wątpienia pozostała kobiecą bohaterką II wojny światowej.

Dariusz Pietrucha

Kobiety dys-ponowały po-

rażająco skutecz-ną bronią: urodą i przebiegłością, przed którą męski świat klękał bez-radny i bez du-cha walki

częś

ć I

Constance Babington-Smith i „Śpiąca piękność”, czyli...kobiety na wojnie

Tak, wszyscy wiemy. Wojna to męska rzecz. Krew, pot i brak łez. Albo inaczej. Mężczyzna płacze, kiedy nikt nie widzi. A kobieta? Ta czeka na niego w domu odliczając dni do jego powrotu. Wszyscy to wiemy. Tylko czy aby na pewno? A co, jeśli to kobieta idzie na woj-nę? Powiem Wam szczerze. Potrafi być bardziej niebezpieczna od mężczyzn. Dlaczego? Bo jest kobietą.

Constance Babington-Smith

Wernher von Braun (w ubraniu cywilnym) z oficerami

Złota medalistka Mistrzostw Polski

Rewal 24Zbigniew Szubiński

Po pokonaniu trasy Piekary Śląskie - Rewal na rowerze górskim Krzysztof Turzański przygotowuje się teraz do jazdy na czas. Odległość pomiędzy miastami chce pokonać rowerem szosowym w ciągu maksymalnie 24 godzin. - Wiele osób uważa, że nie uda się w tym cza-sie pokonać 600 kilometrów. Być może mają rację, ale warto przynajmniej spróbować. Na razie oswajam się z twardym siodełkiem wyścigówki i pracuję nad poprawą średniej prędkości jazdy - mówi Krzysztof Turzański.Piekarzanin najprawdopodobniej wyruszy w trasę pod koniec czerwca. Jego rower - Meri-dę Race Lite 901 przygotowuje do wyścigu z czasem sklep rowerowy Axis.

........................................................

Niechciane sukcesyZbigniew Szubiński

Pracy sportowców nie widać. Kilka chwil w błysku fleszy na zawodach sportowych nie oddaje ogromnego wysiłku włożonego w osiągnięcie sukcesu. Sukcesu, który często przechodzi niezauważony. Kilka notek praso-wych i... nic poza tym. Piekary Śląskie mają wielu utalentowanych sportowców, w których warto zainwestować. Moim zdaniem miasto tego jednak nie robi. Muszą więc radzić sobie sami, na tyle, na ile to możliwe. I nie mam wątpliwości, że kiedy pojawi się okazja - trafią do miast i klubu, który będzie mógł zapewnić im lepsze warunki.Jolanta Wiór pokazała klasę i z pewnością nie powiedziała jeszcze ostatniego słowa. Oby jej talent nie został zmarnowany przez brak zrozumienia dla potrzeb zawodniczki. Tak jak zmarnowany został potencjał szczypior-nistów GKS Olimpia.

► Piekarzanka sięga po coraz wyższe trofea. Przed nią jeszcze wiele ciężkiej pracy, ale już dziś Piekary są z niej dumne.

Podczas trwających w Bydgoszczy Mi-strzostw Polski ju-niorek i juniorów do lat 20 w Podnoszeniu Ciężarów, w sobotę 13 kwietnia Jolanta Wiór (GKS Andaluzja Brzozowice-Kamień w Piekarach Śląskich) zdobyła 3 złote medale (za rwanie, podrzut i dwubój) w kat. wag. 69 kg z wynikiem 201 kg w dwuboju (92 kg w rwaniu i 109 kg w pod-rzucie). Na kolejnych miejscach medalowych uplasowały się Alek-sandra Michalska (KPC Górnik Polkowice) 163 (75 + 88) kg w dwubo-ju i Marlena Sobierska (LUKS Gryf Bujny)

uzyskując 115 kg (49 + 66 kg)w dwuboju. W kategori wagowej 48 kg druga z reprezen-tantek GKS Andaluzja Katarzyna Gaweł zaję-ła miejsce 7 z wyni-

kiem 84 kg (37 + 47) w dwuboju.Serdeczne gratulacje dla trenera dziewczyn Jacka Mazura. Jakie wyznaczy kolejne cele swojej podopiecznej? Czego jeszcze możemy się spodziewać?Jedno jest pewne. Jo-lanta Wiór nie powie-działa jeszcze ostatnie-go słowa. Teraz przed nią Mistrzostwa Świata w Peru.

ŁŚ

Piekarzanka radzi sobie ze sztangą, z którą wielu panów mogłoby mieć po-ważne problemy. I robi z ogromnym wdziękiem i klasą. W najbliższym czasie zawodniczkę czekają turnieje międzynarodowe.

To Ślązaczka z krwi i kości, piekarzanka, która zostanie z namiJolanta Wiór jest rozpoznawal-na w całym kraju...To najlepsza zawodniczka w Polsce, która choć ma dopiero 18 lat, to nie ma sobie równych. Jest coraz bliżej rekodrów kraju (i to seniorów), które wkrótce, może nawet w przyszłym roku poprawi.Inne kluby chciałyby ją przejąć?Polkowice, czyli najbogatszy klub w Polsce złożył ofertę, ale ona jest piekarzanką, chce być z nami

i tutaj chce trenować przynosząc chlubę swojemu miastu. Za to ją kocham.Czego można się po niej jeszcze spodziewać?W najbliższym czasie start w Mistrzostwach Świata w Peru, a potem przygotowania do Olim-piady w 2016. Piekarzanka może osiągnąć wszystko. Jest utalento-wana i zdeterminowana. Czego potrzeba do osiągnięcia

takiego sukcesu?Pieniędzy. W takiego zawodnika trzeba inwestować. Z ministerstwa dostała 20 tys. złotych, potrzeba jeszcze drugie tyle. Został Pan drugim trenerem kadry narodowej juniorek...Cieszę się, bo dzięki temu mogę cały czas trenować z Jolą. I nie ukrywam, że przy niej, sam nabrałem formy jaką mogłem się chwalić wiele lat temu...

Jacek Mazur, trener Jolanty Wiór

Coraz lepsze wyniki► Andrzej Wymysło biegał okazjonalnie.

Teraz jest poważnym zawodnikiem, z którym trzeba się liczyć.

Andrzej Wymysło reprezentuje Piekary Śląskie i naszą gazetę. Jest zawodnikiem Prze-glądu Piekarskiego. Ostatnio wystartował w Orlen Warsaw Mara-thon 2013. Trasę mara-tonu ulicami Warszawy z metą na Stadionie Narodowym pokonał w czasie 3:11:39s co dało mu 310 pozycję wśród ok. 4 tysięcy biegaczy. Zawody były jedno-cześnie mistrzostwami Polski w maratonie, gdzie Andrzej Wymy-sło uplasował się na

29 pozycji w swojej kategorii. Andrzej Wymysło nie tylko biega. Także pływa. Wywalczył tytuł Superpływaka 2012 roku. Przepłynął łącznie (wyniki po-szczególnych prób się sumują) 76 km. W tych corocznych zawodach zorganizowanych przez MOSiR Siemianowice Śląskie wzięła udział rekordowa ilość osób: 249 zawodników, któ-rzy przepłynęli łącznie 16 669 km.Pierwsze zwycięstwo

w 2013 roku odniósł reprezentant podczas I Biegu z Sercem na dystansie 10 km. Na pokonanie trasy biegu ulicami Gliwic z na-wrotem przy radiostacji potrzebował 0:38:15s. Zawody jak na debiut organizacyjnym stały na dobrym poziomie o czym świadczy 452 uczestników w tym debiutanckim biegu. Formy i kondycji moż-na panu Andrzejowi pozazdrościć. Gratulu-jemy serdecznie.

ZSAndrzej Wymysło z dumą nosi koszulkę z napi-sem Piekary Śląskie.

REKLAMA

Mie

jsce

na

Twoj

ą re

klam

ę51

3 - 1

04 -

264