czerwiec panorama OPOLSKA 2009 1

20

Transcript of czerwiec panorama OPOLSKA 2009 1

Page 1: czerwiec panorama OPOLSKA 2009 1

1panorama OPOLSKA

czerwiec2009

Page 2: czerwiec panorama OPOLSKA 2009 1

2 panorama OPOLSKA

czerwiec2009 WIADOMOŚCI I KOMENTARZE

Redakcja zastrzega sobie prawo skraca-nia niezamówionych tekstów. Nadesła-nych materiałów nie zwracamy. Redakcja nie odpowiada za treść ogłoszeń.

[email protected] [email protected]@panoramaopolska.pl

panorama OPOLSKA

45-049 Opoleul. J. Dwernickiego 4 lok. 2Tel./fax 077 44 25 748�

�Wydawca: OPOLMEDIA

www.panoramaopolska.p lMIESIĘCZNIK

DZIKI ZWIERZ NICZYM UFO - WIELU GO WIDZIAŁO, ALE ZŁAPAĆ SIĘ NIE DA

Każda z poprzednich rocznic wyborów 4 czerwca tym się różniła od jubileuszu dwudziestolecia, że nie organizowano uroczystych obcho-dów. Nie było więc okazji do tego, żeby je upartyjnić, a co za tym idzie

– przepuścić przez magiel politycznych dąsów i zatargów. Wystawiając się w tym roku na ogląd opinii światowej organizatorzy fety

mogli przewidzieć, że powstanie z tego jakiś ambaras, bo tak jest zawsze, gdy dwóch nie chce naraz. Groźba zadymy w wykonaniu stoczniowców okazała się zagraniem pokerowym, a rozdzielenie uroczystości między Gdańsk i Kraków wyszło naprzeciw oczekiwaniom. Wiadomo przecież nie od wczoraj, że prędzej Ziemia zacznie się kręcić w przeciwną stronę niż bracia Kaczyńscy spotkają się w jednym miejscu z Lechem Wałęsą. Żal, jaki prezydent wyraził w kolebce Solidarności z powodu nieobecności u swego boku pozostałych „organów państwa”, był przejawem wyjątkowego poczucia humoru głowy państwa.

Premier nie pozostał w subtelnościach dłużny. Dziękując na Wawelu prezydentowi za to, że przed 20 laty wspomagał Wałęsę, obrócił w perzynę wysiłki propagandowe zmierzające do wpojenia najmłodszym pokoleniom, iż bracia Kaczyńscy zaplątali się w towarzystwo przy Okrągłym Stole właściwie przypadkiem.

Podobnie jak w Sejmie w przeddzień uroczystości jubileuszowych. Lech Kaczyński wszedł do parlamentu i po chwili wyszedł, informując ciekawskich dziennikarzy, że ma inne plany, choć na Wiejskiej było to, co bardzo lubi: spore grono polityków z licznych państw. Oprócz szefa Parlamentu Europejskiego do Warszawy przybyli przedstawiciele 24 parlamentów narodowych, którzy zechcieli razem z nami świętować rocznicę odzyskania wolności. No ale był też Wałęsa.

Rychło się okazało, że prezydent poleciał na Ziemię Nowosądecką przeko-nywać elektorat, aby w nadchodzących wyborach głosował na właściwe osoby. Prawdopodobnie z tych samych powodów ulotnił się też z Wiejskiej Donald Tusk. Przeszłość przeszłością, ale o partyjne interesy w rozpoczynającej się europejskiej pięciolatce trzeba zadbać! Premier urlopował się od zajęć agita-cyjnych przynajmniej 4 czerwca. W przeciwieństwie do Lecha Kaczyńskiego, który z radością obwieścił pod pomnikiem poległych stoczniowców, że „cudów nie ma, wszystko ściema”.

W tej typowej polskiej atmosferze rocznicę skreślenia PRL-u obchodziły miliony rodaków, którzy 20 lat temu stanowczym ruchem długopisu na kartach do głosowania pokazały władzy wiadomy gest. Niektórzy politycy i publicyści odtrąbili już, że przez histeryczne podziały spapraliśmy historyczną rocznicę, ale chyba jednak są w błędzie.

4 czerwca w dziesiątkach miast na imprezach zorganizowanych przez samo-rządy i restauratorów zwykli ludzie wznosili toasty za tamte wybory. Jednemu z Warszawiaków chciało się zorganizować niesamowity happening. Wymalowany na złoto samolot zawiózł do Brukseli komplet pasażerów przebranych w równie złote kostiumy astronautów. Wycieczka poleciała tylko po to, żeby przypomnieć Europie o tym, co się w Polsce dokonało dwie dekady temu. Radośnie i spon-tanicznie. Bez złośliwości i grymasów na spiętych licach.

Na autostradzie A4 zapaliła się cię-żarówka przewożąca świnie. Kierowca momentalnie uwolnił zwierzęta, lecz mi-mo to 20 ze 190 sztuk padło. Pozostałe przez całą noc łapała straż pożarna, a ruch na trasie był zablokowany. Nie-prawdziwe są pogłoski, że wypadek miał związek ze świńską grypą.

W Byczynie podczas remontu wo-dociągów odkopano w pobliżu kościoła p.w. św. Mikołaja kości kobiety datowa-ne na X-XIII wiek. Znajdowały się one w trumnie, co zdumiało archeologów, gdyż w tamtym okresie zmarłych grzebano bezpośrednio w ziemi. W Na-mysłowie natomiast w trakcie budowy drogi osiedlowej odkryto groby sprzed 2500 lat. Zachowały się w nich fragmen-ty ceramicznych urn z prochami.

Page 3: czerwiec panorama OPOLSKA 2009 1

3panorama OPOLSKA

czerwiec2009REPORTAŻ

Page 4: czerwiec panorama OPOLSKA 2009 1

4 panorama OPOLSKA

czerwiec2009 Z RÓŻNYCH STRON

Page 5: czerwiec panorama OPOLSKA 2009 1

5panorama OPOLSKA

czerwiec2009REPORTAŻ

Page 6: czerwiec panorama OPOLSKA 2009 1

6 panorama OPOLSKA

czerwiec2009 RELIGIE

Ziemia Święta. Miejsce narodzin trzech największych monoteistycznych religii. Modlą się tutaj nieustannie katolicy, Żydzi i muzułmanie. Obok siebie, ale też w izolacji od siebie. Niedaleko Jerozolimy, Betlejem i Nazaretu znajduje się strefa Gazy. Świat nie wie, co się tam naprawdę dzieje, bo dziennikarze są trzymani z dala od tego miejsca. Wiadomo tylko, że tysiące Palestyńczyków żyją w nędzy. Wiadomo, że w czasie nalotów giną nawet dzieci. Władze Izraela twierdzą, że nie można ich wypuścić poza mury, bo wtedy rozpleni się terroryzm. Niedaleko Gazy słychać modły w wielu językach. Niedaleko świątyń, synagog i meczetów trwa koszmar.

Page 7: czerwiec panorama OPOLSKA 2009 1

7panorama OPOLSKA

czerwiec2009RADY NA WAKACJE

Page 8: czerwiec panorama OPOLSKA 2009 1

8 panorama OPOLSKA

czerwiec2009 SPRAWA SPRZED LAT

Ministerstwo Zdrowia szuka oszczędności, więc ponoć na od-działach mają być zatrudniani świe-żo upieczeni absolwenci akademii medycznych. Dotychczas odbywali oni w szpitalach 13-miesięczny staż, podczas którego pod okiem doświad-czonych lekarzy uczyli się, jak w praktyce stosować wiedzę zdobytą podczas studiów. Następnie zdawali państwowy egzamin lekarski i dopiero wtedy mogli leczyć ludzi.

Likwidując ten etap kształcenia można ponoć zaoszczędzić około 130 mln zł i zarazem doposażyć kadrę o 2,5 tys. rzekomych medyków. Faktyczne oszczędności byłyby dużo większe, ponieważ w szpitalach zaczęłoby szyb-ko ubywać pacjentów (którzy często są też kosztownymi petentami ZUS), a jednocześnie nastąpiłby wzrost klienteli zakładów pogrzebowych. Z ekonomicznego punktu widzenia reforma warta absolutnego poparcia! Tu obniżka kosztów, tam wzrost ko-niunktury!

Idąc tym tokiem rozumowania, można np. znieść praktyczną naukę kierowania pojazdem podczas kursu i egzaminu na prawo jazdy. Niech absolwent wkuje testy, a praktyki będzie się uczył na własnej skórze. Im więcej kierowców ocaleje podczas takiego eksperymentu, tym doskonal-sze posiądą umiejętności w sztuce poruszania się po drogach.

Podchodząc natomiast do sprawy poważnie, trudno uchronić się przed refleksją, że kolejne pomysły mające na celu uzdrowienie finansów w sys-temie opieki zdrowotnej wynikają z niewiedzy albo z niechęci absorpcji tej-że. Przykład pierwszy z brzegu: grube miliony topimy wszyscy poprzez kasę NFZ w przemyśle farmaceutycznym, któremu nie chce się (lub się chce, bo to dla niego czysty zysk) racjonalnie konfekcjonować leki. Pół opakowania spożywamy, połowa ląduje w koszu. Lekarz przepisuje trzy zastrzyki, wy-kupić musimy pięć. Gdyby odzyskać wynikające z tego tytułu straty, można by pewnie utrzymać niejeden szpital.

Przykład ostatni z brzegu: w ra-mach konsolidacji z Unią Europejską lekarze nie mogą teraz pełnić dyżuru dłużej niż 24 godziny. Oto niewielki szpitalik w małym miasteczku. Pan doktor w czasie porannego obchodu tłumaczy pacjentkom, że nie zdążył przygotować wypisów, a teraz zgod-nie z przepisami musi iść do domu. Kobietki zostaną więc bez powodu w łóżkach przez następną dobę, aż lekarz powróci na oddział. Działający w naszym imieniu NFZ ma gest, więc pan doktor zachowuje się podobnie po każdym dyżurze. Im dłużej pacjentki tu będą, tym większą kasę dostanie szpitalik.

– Czemu nie zrobił wypisów w nocy, jak miał dyżur? – jedna pani spojrzała na drugą z wzajemną wściekłością, bo obie chciały już pójść do domu.

Ot, blondynki prawdziwe. W nocy powinno się przecież spać, o czym ludzie wiedzieli długo przed powsta-niem UE.

Page 9: czerwiec panorama OPOLSKA 2009 1

9panorama OPOLSKA

czerwiec2009OSZUSTWA NAUKI

TYSIĄCE LUDZI PADŁO OFIARAMI TESTOWANIA LEKÓW NA ZWIERZĘTACH. MIMO TO PSEUDONAUKOWCY NADAL CHCĄ NAM WMÓWIĆ, ŻE ORGANIZM CZŁOWIEKA JEST TAKI SAM JAK MYSZY CZY ŻABY

Przez lata zarzut oszustwa ciążył na Charlesie Dawsonie, prawniku i geologu amatorze, który odnalazł owe szczątki. Obecnie ujawniono prawdziwego winowajcę. Jest nim Martin A.C.Hinton, były kustosz dzia-łu zoologicznego w Muzeum Historii Naturalnej w Londynie, zmarły w 1961 roku. Dziewięć lat temu w muzeum od-naleziono jego płócienny kufer. Zawie-rał zęby słonia, części skamieniałego szkieletu hipopotama oraz inne kości, które poddano szczegółowej analizie. Okazało się, że wszystkie zabarwiono

żelazem i magnezem w takich samych proporcjach, jak szczątki z Piltdown. Ale koronnym argumentem było zna-lezienie na zębach chromu, również użytego jako barwnik.

Omawiając w „The Times” odkry-cie, profesor Brian Gardiner z lon-dyńskiego King’s College powiedział: „Hinton był znanym żartownisiem. (…) [Jego] motywy wychodzą na jaw w kilku listach”. Następnie podsumował: „Jestem w stu pro-centach przekonany, że to on”. Jak wskazują dowody, Hinton chciał

się odpłacić Arthurowi Smithowi Wo-odwardowi – swemu przełożonemu, od którego nie otrzymał zasłużonych jego zdaniem pieniędzy lub wyrazów uznania. Woodward rzeczywiście dał się wprowadzić w błąd i aż do śmierci, na pięć lat przed wykryciem fałszerstwa, wierzył w autentyczność człowieka z Piltdown. Bez odpowiedzi pozostaje jedynie pytanie, dlaczego Hinton nie przyznał się do żartu, gdy tylko Woodward publicznie poparł mistyfikację. Być może ze względu nato, że człowiek z Piltdown tak szybko

zdobył uznanie świata nauki, poczuł się zmuszony zabrać swe kłamstwo do grobu.

Ponieważ czaszkę z Piltdown zaakceptowały znamienite osobisto-ści, w błąd dała się też wprowadzić cała opinia publiczna. Muzea na całym świecie z pompą prezentowały kopie i zdjęcia czaszki, a książki i czasopisma szybko rozpowszech-niały informacje na jej temat. Szkód wyrządzonych przez żart Hintona nie da się ocenić.

Page 10: czerwiec panorama OPOLSKA 2009 1

10 czerwiec2009 BLISKO OPOLA

C hwiejnym krokiem zbli¿y-li siê do t³umu. Chcieli z³o-ta, kolczyków, bransolet.Upatrzyli sobie kolejn¹ ofia-

rê – m³od¹ dziewczynê, która naci-ska³a spust migawki aparatu. Zaczê-³a siê przepychanka. Na g³ównej dro-dze pojawi³ siê barczysty cz³owiek.Rozgl¹da³ siê na boki, oceniaj¹c swojeszanse. Na jego piersi b³yszcza³a z³otagwiazda – niczym z kowbojskichfilmów. Wprawnym ruchem wyci¹-gn¹³ broñ z kabury i odda³ dwa strza-³y. Bandyci runêli na gliniast¹ zie-miê. Matki uspakaja³y dzieci.

Karetka pogotowia nie musia³ajednak przyje¿d¿aæ, bo aktorzy wi-dowiska wstali, otrzepali spodnie iruszyli do swoich obowi¹zków.

4 lipca minie piêæ lat od otwarciamiasteczka Western City w Karpaczu,ale ju¿ miejsce to zadziwia nawet ame-rykañskich spadkobierców kowbojskichtradycji. W³aœciciel Jerzy Pokój zaczy-na³ od kilkuset arów i czterech koni.Teraz jego ranczo liczy 56 hektarów,15 koni, w tym cztery amerykañskiei 25 cielaków. Kilka lat temu miesz-kañcy Karpacza, których dotknê³a tury-styczna recesja, pukali siê palcem wg³owê, gdy prezes przewodników su-deckich w Jeleniej Górze, a potem na-czelnik grupy karkonoskiej GOPR po-stanowi³ mi³oœæ do gór zamieniæ nahodowlê koni. – Góry nauczy³y mniekonsekwencji w dzia³aniu. Konie cier-pliwoœci w podtrzymywaniu wyników– twierdzi pan Jerzy.

Wyprawy w Kaukaz, Alpy i Hima-laje okaza³y siê mniej niebezpieczneni¿ galopowanie po ³¹kach. Po sto-czeniu siê na koniu ze skarpy nies¹dzi³, ¿e wsi¹dzie jeszcze kiedykol-wiek na wierzchowca. Z jazd¹ w styluwestern spotka³ siê w Czechach, gdziezosta³ zaproszony jako szef GOPR-u.W ten sam dzieñ kupi³ kowbojskiesiod³o i postanowi³ przemieniæ siê wranczera.

MIASTECZKO Z FILMUZacz¹³ od ogl¹dania westernów

i podpatrywania typowych amerykañ-skich zabudowañ. Tak powsta³ m.in.saloon, chata traperska, biuro sze-ryfa z wiêzieniem, szubienica, sklepkolonialny, kuŸnia. PóŸniej przyszed³czas na sprowadzanie kaset, gdziezawodowcy brali udzia³ w dyscypli-nie western i rodeo oraz uje¿d¿a-niu w stylu western. Pierwsze las-so otrzyma³ od kolegi z Czech.Kapelusz, ostrogi i wyposa¿eniekowbojskie ma oryginalne.

15-letni syn Pokoja, Mateusz,raz w roku wyje¿d¿a do bardzodobrej stajni w Austrii, gdzie tre-nuje pod okiem fachowców. Napi¹te urodziny dosta³ od ojca ku-cyka Kajtka. Córki Magda i Ma³go-sia przyje¿d¿aj¹ do kowbojskiegomiasteczka ju¿ o godz. 7. Zbieraj¹kamienie, czyszcz¹ stajnie i pado-ki. Zupe³nie nieŸle radz¹ sobie zjazd¹. – Tylko ¿ona nie mo¿e siêprzekonaæ do je¿d¿enia w styluwestern, mówi¹c, ¿e nie odpowia-

da jej ¿adna maœæ naszych koni –œmieje siê pan Jerzy.

Do rodziny zalicza siê równie¿ kil-kunastu niespowinowaconych kowbo-jów, którzy przyje¿d¿aj¹ do Karpaczanawet ze Szczecina czy Warszawy.Niektórzy z nich bali siê pocz¹tkowopodejœæ do zwierzêcia. Ka¿dy z pra-cowników ma obowi¹zek odbyæ conajmniej godzinn¹ jazdê w siodledziennie. Jedni zostaj¹, inni odchodz¹.

Kilka dni temu w Western Citygoœci³ amerykañski ranczer z Kansas,którego rodzina od 200 lat ho³dujekowbojskiej tradycji. Posiada 80 konii 2500 krów. Rodowici kowboje za-rabiaj¹ równie dobrze jak tenisiœci czyfutboliœci amerykañscy. W trakcie za-wodów mo¿na zgarn¹æ nawet 20 mi-lionów dolarów. Amerykanin zasko-czony by³ wyszkoleniem zwierz¹t iumiejêtnoœciami kowbojskimi, którezaprezentowa³ mu Jerzy Pokój. Zaprosi³go do siebie na wymianê doœwiad-czeñ. Ju¿ nied³ugo polski kowboj poraz pierwszy przeleci przez ocean.

INDIANIE W NIE£ASCENa terenie Western City przygo-

towano mnóstwo atrakcji dla dzieci,doros³ych i grup zorganizowanych. Wubieg³ym tygodniu zmaga³y siê do dru-giej nad ranem ekipy pracownikówPZU. Rywalizowali ze sob¹ w je¿d¿e-niu na mechanicznym byku, rzucaniuno¿em do makiety niedŸwiedzia i w³ócz-ni¹, strzelaniu z ³uku, dojeniu krów.Uczyli siê p³ukania z³ota i pos³ugiwa-nia lassem. Sukcesy nagradzane by³y

Nagle zza rogu wysz³o dwóch obwiesiów. Jeden z nich wyrwa³ napotkanej kobiecie kamerê wideo. Drugi trzyma³ w rêkuopró¿nion¹ butelkê po whisky. Spojrzeli w kierunku le¿¹cego mê¿czyzny. Uœmiechnêli siê do siebie szyderczo.Wystaj¹cy nó¿ z pleców denata by³ jedynym dowodem na to, co wydarzy³o siê przed chwil¹

Jerzy Pokój -twórca i w³aœciciel Wester City

punktami, a w saloonie, gdzie przygry-wa³ zespó³ country, odbywa³a siê naukatañców kowbojskich. Zamierzeniempana Jerzego jest zorganizowanie tur-nieju tañca westernowego, wybudo-wanie hali uje¿d¿eniowo-widowiskoweji ekskluzywnych domków z kominka-mi, tak, by turyœci zapomnieli o co-dziennoœci.

W kowbojskim œwiecie niemo¿e zabrakn¹æ Indian, którzy czê-sto przyje¿d¿aj¹ do Karpacza w au-tentycznych strojach z ró¿nych stronEuropy. Indian pana Jerzego jest nie-wielu. Po stawach Western Cityp³ywaj¹ kolorowe kanu. Wioska czer-wonoskórych to zaledwie dwa wi-gwamy. – Nie rozumiem Indian dokoñca, wiêc bardziej skupiam siê narozbudowie czêœci westernowej –wyznaje pan Jerzy. – Ale codzien-nie odbywa siê taniec indiañski. Irodeo show. Mo¿na wsi¹œæ wdyli¿ans, który wozi z³oto czy dokolejki z dzikiego Zachodu.

Chêtni je¿d¿¹ konno. Odbywa siêrównie¿ uk³adanie zwierz¹t, które przy-gotowywane s¹ do sprzeda¿y. W³a-œciciel jest konsekwentny w dzia³a-niu. – Prowadzimy te¿ pensjonat dlakoni, ale tylko wtedy, gdy ich w³aœci-ciele deklaruj¹ jazdê w stylu western,a nie angielskim. To ¿elazna regu³a –wyjaœnia Jerzy Pokój. – Z ka¿dego kow-boja bêdzie dobry jeŸdziec, pod jed-nym tylko warunkiem: musi mieætalent do pracy.

TEKST I ZDJÊCIA AGNIESZKA MALIK

REKLAMA

Page 11: czerwiec panorama OPOLSKA 2009 1

11czerwiec2009REKLAMA

Page 12: czerwiec panorama OPOLSKA 2009 1

12 czerwiec2009 PANORAMA ZDROWIA

IMPLANT

Y

REKLAMA

Jak powiedzia³ BBC Mike Barrett,parazytolog z University of Glasgow,choroby alergiczne przybra³y rozmiaryepidemii - zw³aszcza w krajach Zacho-du, gdzie ludzie ¿yj¹ w "supersteryl-nym œrodowisku".Natomiast w krajachrozwijaj¹cych siê alergia jest bardzorzadka.

By prze¿yæ w ludzkim organizmie,paso¿yty musia³y wypracowaæ sposo-by unikania ataków naszego uk³aduodpornoœciowego. Chodzi zw³aszczao t³umienie reakcji zapalnych, którewystêpuj¹ równie¿ w takich chorobach,jak astma czy zapalenia jelit. Nic dziw-nego, ¿e na konferencji zademonstro-wano pomyœlne wyniki wykorzystywa-nia jelitowych paso¿ytów do leczeniapacjentów z autoimmunolgicznymichorobami jelit.

Inn¹ metod¹ jest szczepionka opra-cowana przez naukowców z Uniwersy-tetu w Uppsali. Szwedzcy badacze za-obserwowali, ¿e podaj¹c psom i szczu-rom szczepionkê zawieraj¹c¹ fragmen-ty IgE mo¿na spowodowaæ, ¿e ich or-ganizm zaczyna rozpoznawaæ ten typ

przeciwcia³ jako bia³ka obce.Komórkiodpornoœci podejmuj¹ wówczas pro-dukcjê specjalnych przeciwcia³, którychzadaniem jest nie tylko neutralizacjask³adników szczepionki, ale te¿ w³a-snych IgE. Dziêki temu poziom IgE worganizmie powinien spaœæ, a objawyalergii - ulec z³agodzeniu.

Okaza³o siê, ¿e u szczurów szcze-pionka faktycznie wywo³a³a spadekpoziomu IgE - nawet o 90 proc., a ob-jawy alergiczne z³agodnia³y. Tak¿e upsów podanie szczepionki sprzyja³oobni¿eniu IgE.

Zdaniem autorów, ich wyniki rodz¹nadziejê, ¿e nowa szczepionka maszanse staæ siê skuteczn¹ metod¹ ³ago-dzenia reakcji alergicznych równie¿ uludzi. Dotyczy³oby to zw³aszcza krajówrozwiniêtych, w których alergie sta³y siêobecnie wiêksz¹ plag¹, ni¿ zaka¿eniapaso¿ytnicze. Zastosowanie szcze-pionki obni¿aj¹cej poziom IgE wœródmieszkañców tych krajów nie powinnowiêc mieæ szczególnie negatywnychskutków dla zdrowia.

WIR

Alergia zaatakowa³a œwiat

Paso¿yty na ratunek

Retinopatiaooananioa

ooanieoiennaea

eopatia oa

eopatiaoeniena

ionon

eptopoe

Przewlekłe powikłania cukrzycy

Źródło: http:// tdor/opto/

Retinopatiaooananioa

ooanieoiennaea

eopatia oa

eopatiaoeniena

ionon

eptopoe

Przewlekłe powikłania cukrzycy

Źródło: http:// tdor/opto/

DLACZEGO WZRASTA LICZBACHORYCH NA CUKRZYCÊ ?Cukrzyca jest chorob¹ cywiliza-

cyjn¹, dlatego jej rozwój jest zwi¹-zany z obecnym dziœ powszechniestylem ¿ycia, sprzyjaj¹cym rozwojo-wi choroby. Historycznie cz³owiek,któremu zdobycie po¿ywienia nieprzychodzi³o z tak¹ ³atwoœci¹ jak dziœ,musia³ przystosowaæ siê do sytuacji,wykszta³caj¹c m.in. zdolnoœæ groma-dzenia w organizmie „zapasów" wpostaci t³uszczu. Pozwala³y mu onena prze¿ycie miêdzy jednym a dru-gim „upolowanym" posi³kiem.

Wspó³czesnemu cz³owiekowizdobycie po¿ywienia przychodzi z³atwoœci¹, a poza tym obfituje onow du¿¹ zawartoœæ cukrów i t³usz-czu. Organizm gromadzi zapasyenergii, nie bêd¹c w stanie jejspaliæ. Sprzyja temu równie¿ ni-ska aktywnoœæ fizyczna - ma³oruchu i wiêkszoœæ czasu spêdzanaw pozycji siedz¹cej. Sprzyja to po-wstawaniu i utrwalaniu oty³oœci,która jest jedn¹ z g³ównych przy-czyn wzrostu zachorowañ na cu-krzycê.

RODZAJE CUKRZYCYDlatego te¿ wyró¿nia siê kilka

typów tej choroby. Typ 1 ujawnia

Liczba umieraj¹cych na cukrzycê jest zbli¿ona do liczby ofiar epidemii AIDS, a liczba chorych gwa³townie wzrasta,zw³aszcza w krajach rozwiniêtych i rozwijaj¹cych siê. W Polsce na cukrzycê choruje ponad 2 mln osób. Wszystkie prognozywskazuj¹, ¿e liczba ta bêdzie wzrastaæ w najbli¿szych latach.

U oko³o po³owy chorych na cukrzycê typu 2 w Polsce choroba nie zosta³a jeszcze wykryta. Jedynie kilka procentchorych podlega terapii zgodnej z najnowszymi standardami diabetologicznymi. Wiêkszoœæ chorych natrafia na po-wa¿ne bariery zwi¹zane z brakiem dostêpu do specjalistów, do edukacji oraz z niemo¿liwoœci¹ korzystania z najnow-szych i najefektywniejszych metod terapii. Cukrzyca w Polsce stanowi znacz¹ce obci¹¿enie bud¿etu pañstwa. Le-czenie jej poch³ania oko³o 2,5 mld z³otych rocznie. Oko³o 20% tej sumy stanowi¹ wydatki na leczenie przewlek³ychpowik³añ.

Wiele z nich wycofano z u¿yt-ku, inne uznano za niebezpiecz-ne, inne wreszcie za podejrzanenp. o dzia³anie rakotwórcze, o dzia-³anie alergenne, co oznacza, ¿e przyich stosowaniu nale¿y zachowaæszczególn¹ ostro¿noœæ, gdy¿ mog¹byæ niebezpieczne dla zdrowia.

Chemiczne dodatki do ¿ywno-œci mog¹ poprawiæ jej wygl¹d, smak,zmieniæ kolor, konsystencjê, za-pach, przed³u¿yæ trwa³oœæ, czyli oszu-kiwaæ nasze zmys³y: smak, wêch iwzrok.

Wbrew rozpowszechnionym opi-niom, syntetyczne dodatki do ¿yw-noœci s¹ czêsto bezpieczniejsze wu¿yciu od tych wyodrêbnianych zproduktów naturalnych. £atwiej jestje bowiem oczyœciæ i kontrolowaæprzebieg ich produkcji.

W ci¹gu roku, przeciêtny cz³owiekz kraju wysoko uprzemys³owionegospo¿ywa ok 2 kg tych dodatków. Za-gro¿enia, jakie to powoduje, s¹ spraw¹dyskusyjn¹. W zasadzie wszystkiedodatki s¹ przebadane i uwa¿ane zawzglêdnie bezpieczne w u¿yciu, przy-najmniej przez wyspecjalizowane in-stytucje Unii Europejskiej.

Do najbardziej „podejrzanych"zaliczaj¹ siê jednak:

E 127 Erytrozyna, E 131 B³êkit pa-tentowy, E 142 Zieleñ S, E 211 Ben-zoesan sodu, E 221 Siarczyn sodu, E250 - E 252 Azotyny i azotany sodu ipotasu, E 310 Galusan propylu, E 320Butylohydroksyanizol, E 321 Butylo-hydroksytoluen, E 338 Kwas fosforo-wy, E 621 Glutaminian sodu, E 951Aspartam, E 954 Sacharyna.

MED

Syntetyczne dodatki do ¿ywnoœci stosowane s¹ masowood kilkunastu lat, wzbudzaj¹c wiele kontrowersji

Rakotwórcze E?

* NZOZ MEDICUS w Opolu, ul. Mic-kiewicza 1, tel. 77 441 32 34

* NZOZ MEDICUS w Opolu, PlacPi³sudskiego 5, tel. 077 444 49 99

* NZOZ „Specjalistyczna Praktyka Gi-nekologiczna i Endokrynologiczna” wBrzegu, ul. Armii Krajowej 20, tel. 077416 97 40

* NZOZ SANMED w Tu³owicach, ul.Œwierczewskiego 17, tel. 077 460 01 47

* NZOZ „Medicus” w Kêdzierzynie-KoŸlu, ul. Traugutta 6, tel. 077 48353 98

* Zabiegiw narkozie

Sieæ „Gabinetówz ró¿ow¹wst¹¿k¹” obejmujeponad 150 gabinetówginekologicznych w ca³ejPolsce. Ich lista znajduje siêpod adresemwww.avonkontrarakpiersi.plWœród nich s¹ równie¿ placówkimedyczne z woj. opolskiego:

¿owa³a siê, by za-chêcaæ kobiety dowykonywania ba-dañ kontrolnychpiersi. –Zdecydo-wa³am siê wspieraæ program, gdy¿zdajê sobie sprawê jak wa¿ne dlaosi¹gniecie w³asnego celu, w³a-snych marzeñ czy za³o¿enia rodzi-ny, jest zdrowie – mówi HalinaMlynkova. – Trzeba uœwiadamiaækobietom, ¿e tak na prawdê bada-nie to ma³y krok, który mo¿e spo-wodowaæ szczêœliw¹ przysz³oœæ.

Dr Pawe³ Guzik, specjalizu-j¹cy siê w badaniach USG piersipodkreœla, jak istotna jest regu-larnoœæ wykonywania badañ:„Dziêki takim akcjom mo¿emywczeœniej wykrywaæ raka piersiu kobiet, zwiêksza siê liczbabadaj¹cych siê kobiet. To wa¿-ne, poniewa¿ rocznie notujesiê w Polsce ok. 13 tys. zachorowañ,a ok. 5 tys. kobiet umiera z powoduzbyt póŸnego wykrywania zmian wpiersiach.”

W ramach programu „Gabinety zró¿ow¹ wst¹¿k¹” w czerwcu odbêdziesiê akcja „Sobota w Gabinecie z ró¿ow¹

wst¹¿k¹”, czyli badania USG piersi, do-finansowane z funduszy Avon KontraRak Piersi. Lista placówek realizuj¹cychakcjê (liczba badañ jest ograniczona)oraz terminy udostêpnione zostan¹ odczerwca na stronie www.avonkontrarak-piersi.pl.

Od trzech lat Stowarzysze-nie Amazonki Warszawa – Centrum iAvon Cosmetics Polska prowadz¹ kam-paniê na rzecz popularyzowania badañkontrolnych piersi w gabinetach gineko-logicznych. W ramach programu powsta-³a sieæ „Gabinetów z ró¿ow¹ wst¹¿k¹”, ofe-ruj¹cych pacjentkom rutynowe badaniapalpacyjne piersi, kontrolne badania dia-gnostyczne oraz edukacjê na temat za-chowañ profilaktycznych.

Gabinety te, wprowadzaj¹c najwy¿szestandardy, maj¹ staæ siê przyk³adem dlawszystkich gabinetów ginekologicznych wPolsce – zmobilizowaæ zarówno kobiety,jak i lekarzy do aktywnej profilaktyki rakapiersi. Po raz pierwszy w historii, programma swoich ambasadorów - wspieraj¹ gopiosenkarka Halina Mlynkova oraz gine-kolog dr Pawe³ Guzik, pracuj¹cy w „Gabi-netach z ró¿ow¹ wst¹¿k¹” w Kroœnie iRzeszowie.

Halina Mlynkova, piosenkarka znanaz zespo³u Brathanki, pracuj¹ca obecnienad now¹ p³yt¹, mama i ¿ona, zaanga-

Uszkodzenie naczyñkrwionoœnych

Nefropatia cukrzycowa

Choroba niedokrwieennaserca

RetinopatiaChorobanaczyniowamózgu

Neuropatia

Zespó³ stopycukrzycowej

siê najczêœciej uludzi m³odych i dzie-ci. Wywo³any jestzniszczeniem komórekbeta trzustki, odpowiedzialnych zaprodukcjê i wydzielanie insuliny.

Szacuje siê, ¿e dotyka oko³o 15-20% osób z cukrzyc¹. Jedynym mo¿-liwym leczeniem tej odmiany cho-roby jest podawanie insuliny, ³¹czonez w³aœciwym od¿ywianiem i aktyw-nym trybem ¿ycia.

Typ 2 dotyka ok. 80- 85% wszyst-kich pacjentów. Przyczyn¹ jest upoœle-

dzone dzia³anie insuliny worganizmie, czêsto wspó³-istniej¹ce z oty³oœci¹ i nad-ciœnieniem têtniczym.

Cukrzyca ciê¿arnychrozpoznawana jest w czasie

ci¹¿y i wystêpuje do momentu uro-dzenia dziecka. Ten rodzaj choroby wi¹-¿e siê z obecnoœci¹ ³o¿yska, które mazdolnoœci aktywacji insuliny. Zaawan-sowana cukrzyca upoœledza wymia-nê metaboliczn¹ miêdzy matk¹ ap³odem, powoduj¹c ryzyko zatru-cia ci¹¿owego, wielowodzia i nad-

miernej masy cia³a.

POWIK£ANIACukrzyca jest cho-

rob¹, która ³¹czy siê zeznacz¹cym ryzykiem wyst¹-

pienia powa¿nych powik³añzwi¹zanych najczêœciej z uk³adem kr¹-¿enia i uk³adem nerwowym. Od 70%do 80% chorych na cukrzycê umierana skutek powik³añ sercowo-naczy-niowych.

Osoby chore dziesiêciokrotniebardziej nara¿one s¹ na utratê wzro-ku ni¿ zdrowe. Powik³ania powo-duj¹ skrócenie ¿ycia œrednio o 16-20 lat u pacjentów z cukrzyc¹ typu1 i 4-6 lat z cukrzyc¹ typu 2.

KOM

Page 13: czerwiec panorama OPOLSKA 2009 1

13czerwiec2009WIRTUALNY ŒWIAT

Rosn¹ce zainteresowaniewirtualn¹ sprzeda¿¹ spowo-dowa³o walkê o klienta.Niektóre sklepy stosuj¹ prezentacjê wideo swo-

ich artyku³ów. Okaza³o siê, ¿e ichzarobki rosn¹ nawet do 50 procent.W 2007 roku rynek rosyjski pobi³rekord – sprzeda¿ internetowapodwoi³a siê, siêgaj¹c 3,2 miliardówdolarów. A¿ 85 procent Rosjankupi³o przynajmniej raz przez inter-net – poda³a firma Romir. 16 pro-cent przebadanych osób twierdzi, ¿ezakupy przez komputer dokonuje conajmniej raz w miesi¹cu. P³ac¹najczêœciej przy odbiorze towaru,dziêki czemu unikaj¹ oszustów,którzy czyhaj¹ na naiwnych klien-tów. A¿ 70 procent osób wybieraw³aœnie tê formê rozliczenia. 12procent siêga po kartê kredytow¹,

a 10 procent wy-

korzystuje systemy p³atnoœci ofero-wane przez komputer. NajczêœciejRosjanie nabywaj¹ drog¹ interne-tow¹ ksi¹¿ki – a¿ 51 procent.Chêtnie te¿ kupuj¹ komputery – 43procent oraz urz¹dzenia gospodar-stwa domowego – 42 procent.Kolejne miejsca zajê³y zakupy opro-gramowania – 32 procent, filmów– 26 procent, kosmetyków – 25 pro-cent i muzyki (23 procent).

Trudno wiêc siê dziwiæ, ¿e naj-wiêcej internautów przybywa wRosji. W ci¹gu ostatniego roku iloœæosób korzystaj¹cych z sieci w wie-ku od 15 lat wzros³a o 27 procent.Jak og³osi³a firma badawcza comScoretym samym jest ich teraz 17,5miliona. Na drugim miejscu uplaso-wa³a siê Francja, w której nast¹pi³wzrost o 21 procent. Internautówjest tam a¿ 31,5 miliona. Kolejnepozycje przypad³y Irlandii i Hiszpa-

nii, w których odnotowano wzrosto 15 procent. W ca³ej Europie u¿yt-kowników internetowych jest 241milionów, co w porównaniu do ubie-g³ego roku daje przyrost 8 procent.

HOLENDRZY W SIECINie jest to jednak równoznacz-

ne z korzystaniem z zasobów sieci,poniewa¿ Rosja znajduje siê w tymrankingu na ostatnim miejscu. Tyl-ko 14 procent Rosjan surfuje ak-tywnie w internecie. Palmê pierw-szeñstwa wiedzie Holandia – 82 pro-cent, przed Dani¹ (77 procent) iSzwecj¹ (76 procent). W Europiedo sieci loguje siê 39 procent.

W Polsce sytuacja zmienia siê zroku na rok. Teraz a¿ 70 procent Po-laków ma co najmniej jeden telefonkomórkowy, a prawie 50 procent ko-rzysta z sieci. Wed³ug badañ TNSOBOP za dziesiêæ lat dostêp do in-ternetu bêdzie powszechny, a wraz

z nim ka¿dy Polak bêdziemia³ telefon komórkowy.

BRAKUJE IPProblem jednak mo¿e

pojawiæ siê ju¿ w 2010 rokuo czym g³oœno mówi VintCerf w „The Times”. Jegozdaniem ju¿ nied³ugo za-braknie adresów interento-wych (tak zwanych IP), bezktórych komputer nie bêdziewidoczny w sieci. Zdaniemtwórcy interentu, który w1977 roku stworzy³ ten sys-tem, wolnych IP jest zale-

dwie 14 procent. W sumiemo¿na by³o u¿yæ 4,2 miliarda ad-resów, ale nikt wówczas nieprzypuszcza³, ¿e rozwinie siê takbardzo sieæ telefonów kompute-rowych z dostêpem do sieci.

Powsta³ wiêc nowy systemIpv6, dziêki któremu bêdziemo¿na wykorzystaæ 340 bilionówadresów. Ma on byæ wystarcza-j¹cy, ale przy tak szybkim roz-woju technologii nie ma gwarancjina jak d³ugo bêdzie wydajny. Vin-

cent Cerf uwa¿a, ¿e problempojawi siê wówczas, gdyczêœæ u¿ytkownikówbêdzie pracowaæ w

starym systemie, co wy-kluczy po³¹czenie z kom-

puterami w nowym. Mo¿ezapanowaæ wówczas wirtu-

alny chaos.AM

Kilka lat temu piosenkarz Micha³Wiœniewski mówi³, ¿e wiêkszoœæzakupów robi przez Internet. Dziœka¿dy posiadacz dostêpu do siecimo¿e zrobiæ to samo. Nie trzebaruszaæ siê z domu, ¿eby porównaæceny w kilkudziesiêciu sklepachrozsianych po ca³ej Polsce.Po kilku dniach towar trafiado osoby zamawiaj¹cej.Internet oferuje w³aœciwiewszystko: od pasty do zêbów pojacht pe³nomorski. Brakuje jedyniechleba i jajek. Dosz³o do tego, ¿eistnieje nawet szansawybudowania domu bez bieganiapo hurtowniach budowlanych.Kleje, ceg³y, okna, narzêdzie -wszystko pojawia siê na ekraniemonitora.

Mimo, ¿e globalna sieæ jestprzede wszystkim Ÿród³em in-formacji przydatnych w pracy

lub w nauce (przyznaje tak a¿ 90% in-ternautów), jednym z powodów korzy-stania z Internetu jest tak¿e mo¿li-woœæ nawi¹zywania nowych kontak-tów. Znajomoœci w sieci szuka niemalpo³owa u¿ytkowników (47%) – wynikaz badañ przeprowadzonych przezprof. Zbigniewa Izdebskiego pt. „Seksa Internet”.

Jednym z g³ównych powodów na-wi¹zywania kontaktów z innymi w sie-ci jest mo¿liwoœæ porozmawiania z cie-kawymi ludŸmi (51%). Czêsto wymie-niano te¿ mo¿liwoœæ pozostania ano-nimowym (37%), sposobnoœæ doutrzymywania kontaktu ze znajomymi(34%), wymiany doœwiadczeñ, infor-macji (27%) czy te¿ szukanie osób opodobnych zainteresowaniach (25%).

ty neutralne – wyjaœnia 26-letnia Anna.– Po pewnym czasie, si³¹ rzeczy, scho-dzi siê na problematykê intymn¹.

Do najmniej wstrzemiêŸliwych wkwestii rozmów o erotyce czêœciej za-liczaj¹ siê mê¿czyŸni (zaledwie 35%takich rozmów nie prowadzi³o), osobyw wieku 20-24 lata (37%), pozostaj¹-ce w zwi¹zku nieformalnym (37%), któ-re spotykaj¹ siê „w realu” z niektórymize swych internetowych znajomych(22%) oraz poszukuj¹ce w sieci infor-macji zwi¹zanych z seksem (27%).

Mimo ¿e rozmowy internetowe oseksie s¹ bardzo atrakcyjne, to wirtu-alna mi³oœæ nie mo¿e byæ równie sa-tysfakcjonuj¹ca jak z rzeczywistympartnerem – uwa¿aj¹ tak niemal wszy-scy pytani (97%).

Internet jest te¿ Ÿród³em wiedzy iinformacji na tematy intymne. 28%przyznaje, ¿e przeszukiwa³o sieæ pod

Prawdziwe uczucia w wirtualnym œwiecie

Seks przez komputer

– Nie jestem maniaczk¹ gier, po-trzebujê czegoœ bardziej zwi¹zane-go z ludŸmi. Tak to siê zaczê³o,spodoba³o mi siê – wyjaœnia 25-let-nia Ma³gorzata.

Badani wskazywali tak¿e na emo-cjonalno-erotyczne aspekty korzysta-nia z Internetu. 13% wymieni³o mo¿li-woœæ porozmawiania o sprawach in-tymnych, takich o których trudno mó-wiæ patrz¹c komuœ w oczy. 12% wspo-mnia³o o szukaniu bratniej duszy czywrêcz mi³oœci, 11% – o sposobnoœciumówienia siê na randkê. 8% respon-dentów jest zdania, i¿ powodem prze-bywania w sieci jest mo¿liwoœæ zapo-znania kogoœ, z kim mo¿na siê na-stêpnie umówiæ „na ¿ywo”, czyli w tzw.„realu”. Dla 4% jest to okazja do po-znania ¿yciowego partnera.

Przesz³o po³owa internautów roz-mawia ze swoimi internetowymi zna-jomymi na tematy zwi¹zane z sek-sem. – Na pocz¹tku poruszamy tema-

FO

T.

INT

ER

NE

T

k¹tem informacji zwi¹zanych z sek-sem. Czêœciej poszukuj¹cymi s¹ mê¿-czyŸni (39%) w wieku 20-29 lat (40%),stanu wolnego (32%) i korzystaj¹cycodziennie z Internetu (37%). Nato-miast rzadziej informacji zwi¹zanychze sfer¹ intymn¹ poszukiwa³y kobiety(14%) i osoby pozostaj¹ce w zwi¹z-kach ma³¿eñskich (22%).

Z szerokiego spektrum treœci ero-tycznych, internauci najczêœciej po-szukuj¹ w sieci humoru nawi¹zuj¹ce-go do seksu (61%) oraz erotycznychzdjêæ, filmów, opowiadañ b¹dŸ komik-sów (57%). Informacje o metodachantykoncepcji interesuj¹ 36% inter-nautów. Natomiast 29% deklaruje za-interesowanie poradami dotycz¹cymitechnik seksualnych, zaœ 20% – po-radami w kwestiach problemów sek-sualnych. 17% odwiedza wirtualne se-xshopy, a 13% – czyta anonse i uma-wia siê na randki internetowe.

WIR

Tego jeszcze nie by³o. ̄ ona 28-letniego Brytyjczyka nagle zaczê³arodziæ 3 tygodnie przed terminem.Marc Stephens zadzwoni³ do po³o¿-nej, kóra jednak nie mog³a przybyæ.W³¹czy³ wiêc portal YouTube, gdziewyszuka³ film o porodzie. Postêpo-

wa³ zgodnie z tym, co zobaczy³ naekranie monitora. Mê¿czyzna niemia³ wczeœniej nic do czynienia zmedycyn¹. Jest in¿ynierem Królew-skiej Marynarki.

Dziêki jego pomys³owoœci naœwiat przyszed³ zdrowy syn.

Poród dziêki witrynie internetowej

Nie straci³ g³owy

Page 14: czerwiec panorama OPOLSKA 2009 1

14 czerwiec2009 PRZEPYTANY

Z domu rodzinnego pamiê-tam najbardziej...Œwiniobicie. Zje¿d¿a³a siê na nie

ca³a rodzina. Pamiêtam unosz¹ce siêopary nad kuchni¹. Zim¹ szybkorobi³o siê ciemno, wiêc zawszetowarzyszy³a mu specyficzna atmos-fera podekscytowania. Mê¿czyŸnibyli osobno, a kobiety z m³odszymidzieæmi w innej czêœci domu.Wszêdzie pe³no by³o ludzi, nawetdo trzydziestu osób. Œwiniobicietrwa³o dwa dni. Fragmenty miêsaby³y skrupulatnie podpisywane,poniewa¿ nie by³o wówczas zamra-¿arek i porcje trafia³y do jednej lo-dówki.

W dzieciñstwie ba³em siê...Czarnej wo³gi, któr¹ straszono

wszystkie dzieci. Czêsto wraca³emw¹sk¹ œcie¿k¹ przez pola, bo wie-dzia³em, ¿e têdy samochód nie mo¿eprzejechaæ. Przera¿a³a mnie równie¿ciemnoœæ, szczególnie gdy wraca³emwieczorem z koœcio³a, gdzie s³u¿y-³em do mszy jako ministrant. Prze-chodzi³em ko³o rzeŸni. Wydobywa-³y siê z niej kwiki i przera¿aj¹cedŸwiêki.

Dziœ zmieni³bym...Wybór zwi¹zany z kierunkiem

studiów. Germanistykê, któr¹ ukoñ-czy³em na Uniwersytecie Opolskim,zast¹pi³bym jak¹œ bardziej konkretn¹profesj¹, jak ochrona œrodowiska czybudowa maszyn. Nie jestem klasycz-nym literaturofilem, choæ czytanieksi¹¿ek mam zaszczepione przezmatkê. Wybra³bym naukê za granic¹,np. w Niemczech lub Anglii.

Dowodem prawdziwej mi-³oœci jest...Bycie ze sob¹ oraz niemo¿noœæ

d³u¿szego rozstania. Jeden musici¹gn¹æ do drugiego. Têsknoty na-uczy³a mnie w³aœnie ¿ona, mimo ¿euwielbiam mój dom rodzinny.

Milion z³otych przeznaczy³-bym...Na kupno wakacyjnego domu na

Sycylii lub w Toskanii we W³oszech.Chcia³bym, ¿eby by³ stary, w typo-wym œródziemnomorskim klimacie, zpotê¿nymi okiennicami i roœlinnoœci¹zapieraj¹c¹ dech. Przerwa³em nawetroczn¹ naukê jêzyka hiszpañskiego,¿eby poznaæ tajniki w³oskiego.

Gdybym móg³, cofn¹³bym...Wyjazd mojej trójki rodzeñstwa

i kuzynostwa do Niemiec. Zosta³emw Prószkowie sam. Chcia³bym, ¿ebywszyscy byli na moich urodzinach,a najczêœciej s¹ rodzice, teœciowiei moi najbli¿si. Z rodzeñstwem spo-tykam siê dwa razy do roku, ale tonie to samo. ̄ yjemy w innych re-aliach. G³owy zaprz¹taj¹ nam inneproblemy.

Nie lubiê w sobie...Zbyt du¿ej ugodowoœci, choæ po-

trafiê byæ równie¿ asertywny. Zde-cydowanie pryska jak bañka mydla-na, gdy komuœ dzieje siê krzywda.Bywa, ¿e takim sprawom poœwiê-cam za du¿o czasu i energii. Ludzidenerwuje zaœ to, i¿ nie jestemzawsze dostêpny telefonicznie. Gdywyje¿d¿am z rodzin¹ na wycieczkido Czech czy S³owacjê, sprawy s³u¿-bowe faktycznie zostawiam w domu.Tak samo robiê, gdy pochylam siênp. nad planem zagospodarowaniaprzestrzennego i omawiam szcze-gó³y z komisj¹. Trudno, ¿ebym wów-czas rozpoczyna³ 15-minutow¹ kon-ferencjê telefoniczn¹, bo zazwyczaj

tyle to trwa, gdy inni cze-kaj¹.

Poczu³em, ¿e jestem po-pularny, kiedy...

Zosta³em zastêpc¹ burmi-strza w Prószkowie. Kilka dnitemu chcia³em kupiæ sobiebu³kê-pizzê, a sprzedawczy-ni odmawia³a przyjêcia pie-niêdzy. W koñcu uda³o misiê j¹ przekonaæ.

Mam za ma³o...Wolnoœci i swobody. Co-

kolwiek robiê muszê siêkontrolowaæ, ¿eby dawaæ dobryprzyk³ad. Nawet gdy grabiê domo-we podwórko. Nie mogê wyskoczyædo sklepu w krótkich spodenkach iroboczej koszuli. Chcia³bym móc byæbardziej na luzie – mniej usztyw-niony.

Mam za du¿o...Obowi¹zków. Jestem w kilku-

nastu gremiach, stowarzyszeniach izarz¹dach. Bêdê musia³ z czêœci znich zrezygnowaæ.

W dzieciñstwie chcia³embyæ...Œwieckim misjonarzem w Chile

czy Argentynie. Pomaganie dzieciom,biednym ludziom i opieka nad nimizawsze by³y dla mnie wa¿ne. W cza-sie studiów przebywa³em w Niem-czech. Wys³a³em wówczas kilka ofertdo organizacji wysy³aj¹cych m³odychludzi na misje, ale ¿adna nie odpo-wiedzia³, bo do tego potrzebny by³niemiecki paszport.

Do wœciek³oœci doprowadzamnie...G³upota pani z banku, która nie

umie wyt³umaczyæ, dlaczego odset-

da w poprzednich wyborach parla-mentarnych z siódmej pozycji, aletylko dlatego, ¿e ktoœ musia³ byæumieszczony na liœcie. Od pocz¹t-ku wiedzia³em, ¿e nie mia³em szans.Chcia³em mo¿e jedynie rozeznaærynek.

Staroœæ zaczyna siê gdy...Cz³owiek bez przerwy glêdzi i

nie jest w stanie nic konstruktyw-nego zrobiæ. Uwa¿am za to, ¿ezmarszczki s¹ piêkne i nie powin-no ich siê usuwaæ. Jest to ucieka-nie od rzeczywistoœci i zmienianieswego charakteru przez przybiera-nie botoksowej maski .

Gdybym móg³, chcia³bymurodziæ siê jeszcze razjako...Na prze³omie XIX i XX wieku,

jakieœ sto lat temu. Czas wówczasbieg³ o wiele wolniej, ale zaczyna³siê rozwój techniki. Chcia³bym byæsynem i jedynym spadkobierc¹ fa-brykanta ze Œl¹ska Opolskiego, alboprofesorem w Akademii Prószkow-skiej. Wtedy dzia³o siê du¿o niesa-mowitych rzeczy, wiêc na pewnowe wszystko bym siê anga¿owa³.

Dziœ jest cz³onkiem zespo³u „ProskauerEcho”, gdzie œpiewa m.in. z Klaudi¹ Lakw¹(na zdjêciu)

³¹czano mi mikrofon, ¿ebym nie ze-psu³ wystêpów.

Ostatnio p³aka³em...Zdarzy³o mi siê parê razy, np. na

pogrzebie przyjaciela Hermana – cz³o-wieka o wielkiej duszy. W ostatnichlatach mocno siê zaprzyjaŸniliœmy.

W wolnym czasie...Jestem w ogrodzie, gdzie szcze-

piê, przesadzam i rozmna¿am ro-œliny. Moje pierwsze wykszta³ce-nie to ogrodnik, ze specjalnoœci¹kwiaciarsk¹. Ukoñczy³em Techni-kum Ogrodnicze w Prószkowie.Moi najbli¿si wiedz¹, ¿e na uro-dziny z najwiêksz¹ radoœci¹ przyj-mujê sadzonki kwiatów. 5 lat

temu wybudowa³em dom,wiêc teraz mam pe³nerêce roboty w tworzeniuogrodu.

Nigdy w ¿yciu...Nie zostanê pos³em. To

wspiêcie siê na tak wyso-ki œwiecznik, ¿e trzeba za-cz¹æ robiæ to, co oczekuj¹inni, a ja lubiê byæ sob¹.

Poza tym nic nie mo¿na zdzia³aæ in-dywidualnie. Startowa³em co praw-

PYTA£A AGNIESZKA MALIK

NORBERT RASCH - szef Towarzystwa Spo³eczno-KulturalnegoMniejszoœci Niemieckiej, sekretarz Urzêdu Miasta i Gminyw Prószkowie, radny Sejmiku Wojewódzkiego.38-letni zodiakalny Byk, ojciec 10-letniej Pauliny i 6-letniegoFilipa

ki s¹ o wiele wiêksze ni¿ przewi-duje je umowa. Nie cierpiê te¿ mal-kontentów, którzy nic nie robi¹tylko wszystko krytykuj¹.

Uœmiecham siê na wspo-mnienie...Naszego zespo³u muzycznego

„Genezaret”. W siódmej klasie szko³ypodstawowej przechodzi³em mutacjê,ale i tak bardzo chcia³em œpiewaæ.Cz³onkowie zespo³u nie mogli mniesiê pozbyæ. Robi³em wszystko z wiel-kim zaanga¿owaniem. Dopiero powielu latach dowiedzia³em siê, ¿e wy-

Page 15: czerwiec panorama OPOLSKA 2009 1

15czerwiec2009POLECAMY

Andreas Wilhelm

PROJEKT SAKKARA

HISTORIA INACZEJ

WWW.KSIEGARNIA.BELLONA.PL

Poznaj œwiat whisky - odpocz¹tków tego szlachetnegotrunku a¿ do wspó³czesnych czasów, kiedy to dostarcza onrozkoszy milionom wielbicieli. Wspania³e kolorowe fotogra-fie przybli¿¹ Ci ów œwiat.

Z ksi¹¿ki tej dowiesz siê wszystkiego o destylacji whiskyoraz o tym, jak¹ drogê odbywa ona z krainy ch³odnych stru-mieni i rozleg³ych przestrzeni do butelki, a potem do szkla-neczki. W latach 500-800 n.e. Irlandia sta³a siê znana zpowodu jej œwiêtych i nauki. Wed³ug Irlandczyków tajemni-ca destylacji dotar³a na wyspê oko³o 500 roku wraz z misjo-narzami, którzy podró¿owali z innych zakonów z Francji.Œwiêty Kolumb i jego towarzysz z Irlandii wyl¹dowali mawyspie Iona na wschodnim wybrze¿u Szkocji w 521 roku.To wa¿na data w religijnej historii Szkocji. Nie jest jednakpewne, czy przywieŸli ze sob¹ sekret destylacji, poniewa¿nie ma na to ¿adnych pisemnych dowodów.

Aptekarze pracuj¹cy w s³ynnej szkole medycznej w Sa-lerno we W³oszech w 1100 roku rozwinêli sztukê destylacji,jak¹ zna³a medycyna staro¿ytnych Greków i Rzymian. Umieliotrzymaæ esencjê lub czysty alkohol ze zbo¿a, win lub zió³.

,

Nie³atwo ukryæ, ¿e Polacy czy-taj¹ ma³o. Jeszcze mniej ksi¹¿ekkupuj¹. Na tle krajów nale¿¹cychdo Unii Europejskiej wypadamy podtym wzglêdem s³abo. Œrednia dlaUnii to 64 procent czytaj¹cych,podczas gdy w Polsce wynosi ona60 proc. Ksi¹¿ka staje siê symbo-lem luksusu. Jak wynika z ostat-nich badañ Biblioteki Narodowej,ksi¹¿ki czyta 58 procent Polaków,czyli o 2 proc. wiêcej ni¿ przeddwoma laty. Zwiêkszy³a siê te¿liczba osób, które ksi¹¿ki kupuj¹– zadeklarowa³o tak 40 proc. ba-danych (podczas poprzednich ba-dañ – 37 proc.).

Roœnie iloœæ czytelnikówKsi¹¿ka to luksus

Osnuta tajemnic¹ piramida z cza-sów Imhotepa, legenda o jej magicz-

nych w³aœciwoœciach i dwóch ró¿ni¹cych siê bardzo bada-czy – powa¿ny profesor archeologii Peter Lavell i ¿¹dny przy-gody poszukiwacz Patrick Nevreux – taka mieszanka musigwarantowaæ emocje.

Historia rozwija siê równolegle na dwóch p³aszczyznachczasowych, pierwsza zaczyna siê morderstem Sira Guard-nera w 1930 roku. Nastêpnie przenosimy siê do pocz¹tkuXXI wieku - Lavell i Nevreux zostaj¹ wynajêci przez synazamordowanego, by dokoñczyæ dzie³a – poszukiwania Ÿró-d³a m¹droœci ludzkoœci. Niezwyk³a przygoda rozpoczyna siêposzukiwaniem papirusa skradzionego z grobowca Tutan-chamona. Nie trzeba d³ugo czekaæ....

Ekspedycja dwóch naukowców, prowadzona na Rodos,w Kairze i w g³êbokich podziemiach pod Sakkar¹, œci¹gana siebie uwagê podejrzanych konkurentów: Al Harisa, ary-stokraty, który zdaje siê nie starzeæ, pozbawionego skrupu-³ów tajnego stowarzyszenia i zniewalaj¹co uroczej Melissy,nale¿¹cej do dziwnej sekty. Kiedy Peter i Patrick w koñcuznajduj¹ zaginiony grobowiec Imhotepsa, sytuacja drama-tycznie siê zaognia.

Fascynuj¹ca mieszanka Indiany Jonesa, teorii spisku dzie-jowego, skonfrontowana z tezami i faktami historycznymi wci¹-ga czytelnika w intelektualno-mistyczn¹ grê, jednoczeœnie za-pewniaj¹c rozrywkê na miarê œwiatowej klasy thrillera.

Ilustracje zamieszczone w ksi¹¿ce umo¿liwiaj¹ czynneuczestnictwo w rozwi¹zywaniu tajemnicy. Pasjonaci z pew-noœcia uciesz¹ siê z epilogu – tutaj autor wyjaœnia, którew¹tki ksi¹¿ki s¹ fikcyjne, a które – jak najbardziej udoku-mentowane historycznie. Doskona³a rozrywka, która inspi-ruje do w³asnych poszukiwañ – a wszystko pod has³em prze-wodnim SAPERE AUDE – odwa¿ siê wiedzieæ wiêcej.

TAJEMNICE

Wyd

awni

ctw

o AW

M

MIEJSCANIESAMOWITE

PRZEWODNIKDLA KONESERÓW

Z³o z jednej strony odpycha i od-strêcza, z drugiej – poci¹ga ifascynuje. Ksi¹¿ka zawieraponad dziewiêædziesi¹t wize-runków ludzi najgorszych z najgorszych, elit z³a. Autor po-dejmuje jednoczeœnie próbê analizy: co popycha ludzi doz³a, jakie s¹ jego Ÿród³a, dlaczego w pewnych epokach ro-dzi siê i dzia³a wiêcej zbrodniarzy ni¿ w innych? Przekonu-j¹co te¿ uzasadnia, dlaczego jego bohaterowie zas³uguj¹,czêsto wbrew pozorom, na miejsce w z³owrogim rankingu.

Oprócz dobrze znanych postaci, takich jak Kaligula, IwanGroŸny, Torquemada, Hitler i Stalin, na kartach ksi¹¿ki po-jawiaj¹ siê te¿ osoby mniej znane, choæby Horatio Bottom-ley, Aleister Crowley i Tom Keating.

WCIELENIA Z£ANajgorsi ludzie œwiata

Rodnej Castleden

Historia podboju pañstwa Inkówprzez hiszpañskich konkwistadorów. Przez setki lat historialegendarnego inkaskiego miasta Vilcabamba kry³a siê wstarych hiszpañskich kronikach. Wiekowe zapiski opowia-da³y o m³odym inkaskim królu, Mancu Ince, który schroni³siê w amazoñskiej d¿ungli, gdy Hiszpanie zaw³adnêli jegoimperium. Manco stworzy³ partyzanck¹ armiê, która nêka³anajeŸdŸców przez 35 lat. Zbudowane w d¿ungli miasto sta-³o siê budz¹c¹ postrach twierdz¹, póki Hiszpanie ostatecz-nie nie zdobyli jej w 1572 roku i nie zg³adzili Tupaca Amaru,ostatniego inkaskiego króla.

Ponad trzysta lat póŸniej amerykañski odkrywca HiramBingham natrafi³ na ruiny Machu Picchu i og³osi³ œwiatu, ¿eodnalaz³ Vilcabambê. Ale czy na pewno? Czy peruwiañskad¿ungla kryje jeszcze ruiny czekaj¹ce na odkrycie? I co siêsta³o z bajecznymi bogactwami Vilcabamby?

Kim MacQuarrie, korzystaj¹c z wyników najnowszychbadañ, skonstruowa³ epicki obraz podboju Peru, a tak¿eskazanego na klêskê buntu przeciwko Hiszpanom, jed-nego z najbardziej bohaterskich powstañ w historii œwia-ta; odtworzy³ równie¿ historiê poszukiwañ legendarnegomiasta.

Kim Macquarrie

OSTATNIE DNI INKÓW

SEKRETY

Timm Willocks

BUNT W GREEN RIVERTHILLER

Kim MacQuarrie jest pisarzem i filmowcem, zdobywc¹nagrody Emmy. Ponad piêæ lat mieszka³ w Peru. Dwiepoprzednie ksi¹¿ki tak¿e poœwiêci³ Peru - Peru's Amazo-nian Eden (1995) i Where the Andes Meet the Amazon(2001).

Nakrêci³ trzy filmy o peruwiañskiej Amazonce w regionieVilcabamba, z których jeden, Spirits of the Rainforest, zosta³uhonorowany nagrod¹ Emmy. MacQuarrie jest cz³onkiem No-wojorskiego Klubu Badaczy i mieszka na Manhattanie.

Najlepsza powieœæ o wiêzieniu, jak¹ kiedykolwiek napi-sano. Œwietnie poprowadzona podró¿ do piek³a

JAMES ELLROY, AUTOR TAJEMNIC LOS ANGELES

Po trzech latach odsiadki Ray Klein, ortopeda skazanyza gwa³t, staje przed szans¹ odzyskania wolnoœci. Tegosamego dnia jednak w Wiêzieniu Stanowym Green River,zak³adzie karnym o zaostrzonym rygorze, wybuchaj¹ za-mieszki na tle rasowym, a rywalizuj¹ce grupy wiêŸniów przy-

stêpuj¹ do brutalnej i bezwzglêdnej walki.Banda bia³ych degeneratów zagra¿a przyjacio³om Kleina, a tak¿e jego uko-

chanej Devlin, która zajmuje siê psychiatri¹ s¹dow¹. Czy uda siê ich uratowaæ? Ico tak naprawdê wywo³a³o ten niespodziewany bunt? Tylko od 21 lat.

Ekspert z Instytutu Ksi¹¿kii Czytelnictwa uzna³a tê prawi-d³owoœæ za skutek akcji do³¹-czania ksi¹¿ek do gazet. Zauwa-¿alny jest natomiast spadek czy-telnictwa wœród m³odzie¿y, awiêc tej czêœci spo³eczeñstwa,która z faktu obowi¹zku szkol-nego teoretycznie powinna czy-taæ najwiêcej.

A¿ 25 proc. m³odych osób nieprzeczyta³o w zesz³ym roku anijednej ksi¹¿ki (dwa lata temu by³oto 14 proc.). A wœród czytaj¹cychsporo procent to by³y zapewnepodrêczniki.

INT

Zapiski dr Jail Kubackiej, które drukowaliœmy w latach 1999–2000 w miesiêczniku „Nieznany Œwiat”, a które znalaz³ysiê obecnie równie¿ w tej unikatowej ksi¹¿ce, s¹, w moimprzekonaniu, materia³em frapuj¹cym zarówno od stro-ny faktologicznej, jak i w swojej warstwie duchowej. Mamytu bowiem do czynienia nie tylko z fascynuj¹cym feno-menem wyrazistej i nie budz¹cej najmniejszych w¹tpliwoœci prekognicji, lecz tak¿edojrza³¹ intelektualnie prób¹ interpretacji doœwiadczanych przez autorkê (z zawo-du lekarza!) nadzwyczajnych zjawisk oraz wydarzeñ, jakie sta³y siê jej udzia³em.Uwa¿am dr Jail Kuback¹ za jedn¹ z najciekawszych postaci, z jakimi mia³emmo¿noœæ zetkn¹æ siê w ci¹gu kilkunastu lat redagowania „Nieznanego Œwiata”.Dlatego gor¹co polecam lekturê jej ksi¹¿ki, gdy¿, niezale¿nie od tego, ¿e okazujesiê ona niepowtarzaln¹ przygod¹ poznawcz¹, unaocznia z wielk¹ przenikliwoœci¹z³o¿onoœæ œwiata, w jakim ¿yjemy i zwi¹zanych z nim cudownych, ci¹gle nierozwi¹-zanych zagadek bytu.

MAREK RYMUSZKO, REDAKTOR NACZELNY „NIEZNANEGO ŒWIATA”

DAR NIEBA

NIE Z TEJ ZIEMI

Jail Kubacka

„Bezdro¿ny l¹d” jest w dorobku autora pozycj¹ szcze-góln¹. Ksi¹¿ka powsta³a w trakcie pobytu we francuskichPirenejach, w ca³kowitym odosobnieniu. Utwór sk³adasiê z krótkich esejów, traktuj¹cych o najwa¿niejszych za-gadnieniach nurtuj¹cych wspó³czesnego cz³owieka. Nieodnosz¹c siê do religii, œwiêtych pism czy wybitnych postaci, stanowi niejakoesencjê duchowego i filozoficznego dorobku ludzkoœci.

Messing konsekwentnie pozbawia nas iluzji naros³ych w trakcie duchowychposzukiwañ – stanowczo i wyraŸnie ukazuj¹c to, co jest naprawdê i czym rze-czywiœcie jesteœmy. Jest to perspektywa znacznie szersza od koncepcji suge-rowanych przez ró¿ne systemy wierzeñ b¹dŸ modne ostatnio kierunki NewAge. Przes³anie autora napawa nadziej¹ i optymizmem, a uwa¿ny Czytelnikz pewnoœci¹ pojmie, jak mo¿na je zrealizowaæ...

BEZDRO¯NY L¥DP³yn¹c jak woda

¯YCIE

Marcel Messing

Page 16: czerwiec panorama OPOLSKA 2009 1

16 czerwiec2009 IM SIÊ UDA£O

N igdy nie chcia³ wracaæ doopowieœci obozowych.Milczenie zamknê³o muusta na wiele lat. Kiedy w

wieku 14 lat pokonywa³ drogê z ro-dzinnej miejscowoœci pod Lwowemdo Gdyni, nie przypuszcza³ ¿e za piêælat rozpocznie siê jego obozowa tu-³aczka. Po wybuchu wojny przerwa³naukê w warsztacie introligatorskimi zaci¹gn¹³ siê do wojska.

Nie walczy³ d³ugo, bo ze szpi-talnego ³ó¿ka zabrany zosta³ do obo-zu koncentracyjnego w Niemczech.W 1942 roku Bronis³awa przenie-siono do kolejnego obozu w Bu-chenwaldzie. Prze¿y³ w nim tylkodziêki zapisce w rubryce „zawód”.Wpisano mu maszynowym pismem„introligator”. A to nios³o nadziejêna ocalenie.

Szewcy, naukowcy, krawcy, sto-larze i urzêdnicy znikali bezpowrot-nie ka¿dego dnia. Ich liczba prze-kroczy³a 56 tysiêcy – niemal tylusamo mieszka teraz w Kêdzierzynie-KoŸlu. Grzeszczuk widzia³ jak nie-mal wszyscy, na których przeprowa-dzano eksperymenty medyczne,umierali w cierpieniach. A on wma³ym pokoiku oprawia³ dokumen-ty oraz ksi¹¿ki przynoszone z kan-celarii esesmanów. To by³a jegoprzepustka do œwiata ¿ywych. Œwia-dectwem tamtych dni jest ma³y pa-miêtnik oprawiony w ludzk¹ skórê– materia³ w obozie naj³atwiejszydo pozyskania. O jej jakoœæ dbaliwyspecjalizowani garbarze.

Ryszard, syn Bronis³awa, zna napamiêæ wpisy obozowych kolegówojca. To najcenniejsza pami¹tka, którazosta³a mu po tacie. Wiele lat temuBronis³aw próbowa³ kontaktowaæ siêze wspó³wiêŸniami, ale nikt niechcia³ wracaæ do czasów zag³ady.Lepiej nieraz by³o milczeæ.

W 1955 roku Bronis³aw zrezy-gnowa³ z pracy w Zak³adach Graficz-nych im. Jana £angowskiego wOpolu. Codziennie doje¿d¿a³ do dru-karni z Brzezia, gdzie w ramach przy-musowej repatriacji znalaz³a siê jegorodzina. Pierwszy zak³ad introligator-ski za³o¿y³ w Gos³awicach, potemprzeniós³ siê do Opola, gdzie na 38metrach musia³ zmieœciæ sprzêt. Ra-zem z kilkuletnim wówczas Ryszar-dem odwiedza³ warsztaty kolegów pofachu, aby zdobyæ bezcenny sprzêt.

– Byliœmy raz nawet w Warsza-wie, gdzie uda³o nam siê kupiæprzedwojenn¹ maszynê do zaokr¹-glania rogów w ksi¹¿kach – przypo-mina sobie pan Grzegorz. – Tatowzi¹³ j¹ pod pachê i poszliœmy nadworzec.

Zbawieniem okaza³a siê likwida-cja starej drukarni przy ulicy Koœne-go. Zardzewia³e niemieckie maszy-ny trafi³y w rêce Bronis³awa.

INTROLIGATOR BEZ WYBORUWojna w ¿yciu Grzeszczuków

zrobi³a mniej spustoszenia ni¿ jed-na chwila, która zmieni³a ich dotych-

czasowe ¿ycie. To by³ zupe³nie zwy-czajny dzieñ. Taki sam jak ka¿dy innyw latach szeœædziesi¹tych. Do samo-chodu wsiad³ Bronis³aw z ¿on¹. Zty³u jecha³a trójka ich dzieci: 15-letniaBasia, 13-letnia El¿bietka i 18-letniRysiek. Tylko oni ocaleli z wypad-ku. Rodzice odeszli na zawsze.

Oprócz pamiêtnika ojciec zosta-wi³ warsztat introligatorski, jedyneŸród³o utrzymania. – Wspar³a nas dal-sza rodzina, poza tym ju¿ wczeœniejpomaga³em ojcu razem z mam¹ –wspomina Ryszard Grzeszczuk.

Po raz drugi zamieraj¹cy fach ura-towa³ ¿ycie rodzinie Grzeszczuków.Pan Ryszard zdobywa³ kolejne ma-szyny introligatorskie wypatruj¹c jew warsztatach, które zamyka³y swojepodwoje. A takich by³o coraz wiê-cej. Dziœ na zapleczu pracowni stoiolbrzymi kolos, datowany na lata trzy-dzieste, przypominaj¹cy maszynêparow¹ z XIX wieku. Dla Dariusza,syna Ryszarda i wnuka Bronis³awa,nie stanowi on ¿adnej tajemnicy.Codziennie porusza jej wielkimko³em zamachowym, które tnie kil-kadziesi¹t kartek naraz.

– Kiedy zabraknie pr¹du krêci-my korbk¹, jak za dawnych lat –œmieje siê Darek. – Nigdy jej nieoddam, nawet jeœli kiedyœ zast¹pij¹ automatyczny odpowiednik. To wkoñcu rodzinny spadek.

A kupców na przedwojennecacka jest sporo. Wœród hobbystówosi¹gaj¹ zawrotne ceny. Niedawnoklientka z Niemiec chcia³a koniecz-nie nabyæ wielk¹ zabytkow¹ prasêprzywiezion¹ z likwidowanej drukar-ni w £odzi, która do tej pory wy-korzystywana jest w opolskim warsz-tacie. Jak przysta³o na wspólników,Ryszard z synem Dariuszem uradzi-li, ¿e musi im za to kupiæ prasêpneumatyczn¹. Niemka s¹dzi³a jed-nak, ¿e zrobi Grzeszczukom przy-s³ugê, zabieraj¹c za darmo sporychgabarytów zawalidrogê.

GENY INTROLIGATORSKIEZdobnictwem i liternictwem zaj-

muje siê senior rodu. To on pie-czo³owicie ogl¹da ka¿d¹ bukwê. Naj-trudniej zdobyæ stare litery ze sto-pu miedziano-mosiê¿nego. Czêœæodziedziczy³ po ojcu, ale te naj³ad-niejsze, gotyckie, uda³o mu siê od-kupiæ z upadaj¹cego warsztatu wStrzelcach Opolskich.

– Dowiadywa³em siê, ¿e zestawod ma³ych do du¿ych literek jedne-go kroju kosztuje ok. 50 tys. z³ –wyjaœnia Darek. – Tyle, ¿e taki na-bytek prze¿yje mnie i moje wnuki.

Darek nie wyobra¿a sobie dniabez zapachu kleju, który gotuje siêna kuchence. Pozna³ ju¿ tajniki za-nikaj¹cego zawodu i jak twierdzi jegoojciec, jest lepszy od niego, zdoby³te¿ tytu³ mistrza.

– Komisja z Katowic zastosowa-³a do mnie zaostrzone kryteria, po-niewa¿ nale¿ê do trzeciego pokole-nia introligatorów, wiêc dodatkowo

zobowi¹zuje mnie tradycja – opo-wiada m³ody w³aœciciel.

Ryszard przera¿ony jest faktem,¿e coraz wiêcej jego kolegów pofachu, rozsianych po Polsce, zamy-ka swoje warsztaty. W Cechu Rze-mios³a i Przedsiêbiorczoœci w Opo-lu zrzeszony jest tylko kilka osób,m.in. on, jego syn i kuzyn z Do-brzenia Wielkiego.

Nadziej¹ s¹ dzieci Darka. Robertuwielbia spêdzaæ czas w zak³adzie.Skleja ksi¹¿ki i pomaga babci Ninie.Jego ojciec swój pierwszy pamiêtnikwykona³ samodzielnie w wieku 8 lat.Ma go do dzisiaj, bo to przecie¿ tak¿eznak czasu, choæ ca³kiem innego ni¿wojenny. – Na pewno któryœ zch³opców bêdzie chcia³ zostaæ intro-ligatorem – mówi z przekonaniem.– Maj¹ to po prostu w genach. Pozatym warsztat mo¿e ocaliæ ich od bez-robocia, które dotyka ka¿d¹ dzie-dzinê gospodarki.

Z£OTE RÊCE, Z£OTE P£ATKIRyszard wykszta³ci³ w swoim

warsztacie ponad czterdziestu cze-ladników. Najczêœciej przychodz¹dziewczyny, które doskonale daj¹sobie radê w pracy. Nie maj¹ jed-nak szans zostania w zawodzie, po-niewa¿ brakuje warsztatów, któreby je zatrudni³y. Przychodz¹ wiêc polatach odwiedzaæ swojego mistrza.– Maj¹ wiêcej si³y ni¿ ch³opcy –œmieje siê pani Nina. – Poza tymczêsto ich drobne rêce s¹ wielk¹zalet¹, szczególnie przy wykonywa-niu misternych zdobieñ.

Powiod³o siê Konradowi Stelma-chowi, który po uzyskaniu stopniaczeladnika skoñczy³ szko³ê poligraficz-n¹ w Warszawie i za³o¿y³ zak³ad wKêdzierzynie-KoŸlu. Potem wyjecha³do Niemiec, ale nie zmieni³ bran¿y.Zaczyna³ jako pomocnik, teraz jestju¿ kierownikiem introligatorni.

Rzadko zajrzy ktoœ z bezcenn¹ksi¹¿k¹, której chce nadaæ now¹ sza-tê, chocia¿ zdarza³y siê te¿ zleceniaz biblioteki uniwersyteckiej w Wied-niu. Najstarszy wolumin pochodzi³z XVIII wieku, by³y to g³ównie ksiêgikoœcielne.

Do historii odchodz¹ z³ocenia zprawdziwych p³atków z³ota, którerozsypuj¹ siê przy g³êbszym odde-chu, chocia¿ nadal w szufladzie le¿¹narzêdzia do wyg³adzania z³oconychbrzegów ksi¹¿ek. Coraz powszech-niej stosowana jest jednak specjal-na z³ota folia.

Skoñczy³y siê czasy zdobywaniamateria³ów introligatorskich. RyszardjeŸdzi³ po p³ótno do Kostrzyna, gdyteraz Dariuszowi przywo¿¹ ró¿no-barwne okleiny holenderskie wprostdo zak³adu. Nie musi ich nawet tasz-czyæ na zaplecze, bo sami zanios¹.Rynek szuka teraz przedsiêbiorców– rzemieœlników. Tyle, ¿e w tejbran¿y rzemieœlnicy znajduj¹ corazmniej klientów.

TEKST I ZDJÊCIA AGNIESZKA MALIK

Na stole le¿y pamiêtnik z po¿ó³k³ymi od czasu kartkami. Wprawne oko dostrze¿e, ¿e oprawiony jest w ludzk¹ skórê.Piek³o obozu w Buchenwaldzie odcisnê³o siê na ka¿dym z wpisów. Nie wszyscy mieli szczêœcie.Bronis³aw Grzeszczuk nale¿a³ do wybrañców, bo ocali³a go krótka notka w jednej z rubryk: introligator

PAMIÊTNIK O ŒMIERCIPAMIÊTNIK O ŒMIERCIPAMIÊTNIK O ŒMIERCIPAMIÊTNIK O ŒMIERCIPAMIÊTNIK O ŒMIERCI PAMIÊTNIK Z ¯YCIAPAMIÊTNIK Z ¯YCIAPAMIÊTNIK Z ¯YCIAPAMIÊTNIK Z ¯YCIAPAMIÊTNIK Z ¯YCIA

Page 17: czerwiec panorama OPOLSKA 2009 1

17czerwiec2009

123456789012345678901234567890121234123456789012345678901234567890121234123456789012345678901234567890121234123456789012345678901234567890121234123456789012345678901234567890121234123456789012345678901234567890121234123456789012345678901234567890121234123456789012345678901234567890121234123456789012345678901234567890121234123456789012345678901234567890121234123456789012345678901234567890121234123456789012345678901234567890121234123456789012345678901234567890121234123456789012345678901234567890121234123456789012345678901234567890121234123456789012345678901234567890121234123456789012345678901234567890121234123456789012345678901234567890121234123456789012345678901234567890121234123456789012345678901234567890121234123456789012345678901234567890121234123456789012345678901234567890121234123456789012345678901234567890121234123456789012345678901234567890121234123456789012345678901234567890121234123456789012345678901234567890121234123456789012345678901234567890121234123456789012345678901234567890121234123456789012345678901234567890121234123456789012345678901234567890121234123456789012345678901234567890121234123456789012345678901234567890121234123456789012345678901234567890121234123456789012345678901234567890121234123456789012345678901234567890121234123456789012345678901234567890121234123456789012345678901234567890121234123456789012345678901234567890121234123456789012345678901234567890121234123456789012345678901234567890121234123456789012345678901234567890121234123456789012345678901234567890121234123456789012345678901234567890121234123456789012345678901234567890121234123456789012345678901234567890121234123456789012345678901234567890121234123456789012345678901234567890121234123456789012345678901234567890121234123456789012345678901234567890121234123456789012345678901234567890121234123456789012345678901234567890121234123456789012345678901234567890121234123456789012345678901234567890121234123456789012345678901234567890121234123456789012345678901234567890121234123456789012345678901234567890121234123456789012345678901234567890121234123456789012345678901234567890121234123456789012345678901234567890121234123456789012345678901234567890121234123456789012345678901234567890121234123456789012345678901234567890121234123456789012345678901234567890121234123456789012345678901234567890121234123456789012345678901234567890121234123456789012345678901234567890121234123456789012345678901234567890121234123456789012345678901234567890121234123456789012345678901234567890121234123456789012345678901234567890121234123456789012345678901234567890121234123456789012345678901234567890121234123456789012345678901234567890121234123456789012345678901234567890121234123456789012345678901234567890121234123456789012345678901234567890121234123456789012345678901234567890121234123456789012345678901234567890121234123456789012345678901234567890121234123456789012345678901234567890121234123456789012345678901234567890121234123456789012345678901234567890121234123456789012345678901234567890121234123456789012345678901234567890121234123456789012345678901234567890121234123456789012345678901234567890121234123456789012345678901234567890121234123456789012345678901234567890121234123456789012345678901234567890121234123456789012345678901234567890121234123456789012345678901234567890121234123456789012345678901234567890121234123456789012345678901234567890121234123456789012345678901234567890121234123456789012345678901234567890121234123456789012345678901234567890121234123456789012345678901234567890121234123456789012345678901234567890121234123456789012345678901234567890121234123456789012345678901234567890121234123456789012345678901234567890121234123456789012345678901234567890121234123456789012345678901234567890121234123456789012345678901234567890121234123456789012345678901234567890121234123456789012345678901234567890121234123456789012345678901234567890121234123456789012345678901234567890121234123456789012345678901234567890121234123456789012345678901234567890121234123456789012345678901234567890121234123456789012345678901234567890121234123456789012345678901234567890121234123456789012345678901234567890121234123456789012345678901234567890121234123456789012345678901234567890121234123456789012345678901234567890121234123456789012345678901234567890121234123456789012345678901234567890121234123456789012345678901234567890121234123456789012345678901234567890121234123456789012345678901234567890121234123456789012345678901234567890121234123456789012345678901234567890121234123456789012345678901234567890121234123456789012345678901234567890121234123456789012345678901234567890121234123456789012345678901234567890121234123456789012345678901234567890121234123456789012345678901234567890121234123456789012345678901234567890121234123456789012345678901234567890121234123456789012345678901234567890121234123456789012345678901234567890121234123456789012345678901234567890121234123456789012345678901234567890121234123456789012345678901234567890121234123456789012345678901234567890121234123456789012345678901234567890121234123456789012345678901234567890121234123456789012345678901234567890121234123456789012345678901234567890121234123456789012345678901234567890121234123456789012345678901234567890121234123456789012345678901234567890121234123456789012345678901234567890121234123456789012345678901234567890121234123456789012345678901234567890121234123456789012345678901234567890121234123456789012345678901234567890121234123456789012345678901234567890121234123456789012345678901234567890121234123456789012345678901234567890121234123456789012345678901234567890121234123456789012345678901234567890121234123456789012345678901234567890121234123456789012345678901234567890121234123456789012345678901234567890121234123456789012345678901234567890121234123456789012345678901234567890121234123456789012345678901234567890121234123456789012345678901234567890121234123456789012345678901234567890121234123456789012345678901234567890121234123456789012345678901234567890121234123456789012345678901234567890121234123456789012345678901234567890121234123456789012345678901234567890121234123456789012345678901234567890121234123456789012345678901234567890121234123456789012345678901234567890121234123456789012345678901234567890121234

123456789012345678901234567890121234123456789012345678901234567890121234123456789012345678901234567890121234123456789012345678901234567890121234123456789012345678901234567890121234123456789012345678901234567890121234123456789012345678901234567890121234123456789012345678901234567890121234123456789012345678901234567890121234123456789012345678901234567890121234123456789012345678901234567890121234123456789012345678901234567890121234123456789012345678901234567890121234123456789012345678901234567890121234123456789012345678901234567890121234123456789012345678901234567890121234123456789012345678901234567890121234123456789012345678901234567890121234123456789012345678901234567890121234123456789012345678901234567890121234123456789012345678901234567890121234123456789012345678901234567890121234123456789012345678901234567890121234123456789012345678901234567890121234123456789012345678901234567890121234123456789012345678901234567890121234123456789012345678901234567890121234123456789012345678901234567890121234123456789012345678901234567890121234123456789012345678901234567890121234123456789012345678901234567890121234123456789012345678901234567890121234123456789012345678901234567890121234123456789012345678901234567890121234123456789012345678901234567890121234123456789012345678901234567890121234123456789012345678901234567890121234123456789012345678901234567890121234123456789012345678901234567890121234123456789012345678901234567890121234123456789012345678901234567890121234123456789012345678901234567890121234123456789012345678901234567890121234123456789012345678901234567890121234123456789012345678901234567890121234123456789012345678901234567890121234123456789012345678901234567890121234123456789012345678901234567890121234123456789012345678901234567890121234123456789012345678901234567890121234123456789012345678901234567890121234123456789012345678901234567890121234123456789012345678901234567890121234123456789012345678901234567890121234123456789012345678901234567890121234123456789012345678901234567890121234123456789012345678901234567890121234123456789012345678901234567890121234123456789012345678901234567890121234123456789012345678901234567890121234123456789012345678901234567890121234123456789012345678901234567890121234123456789012345678901234567890121234123456789012345678901234567890121234123456789012345678901234567890121234123456789012345678901234567890121234123456789012345678901234567890121234123456789012345678901234567890121234123456789012345678901234567890121234123456789012345678901234567890121234123456789012345678901234567890121234123456789012345678901234567890121234123456789012345678901234567890121234123456789012345678901234567890121234123456789012345678901234567890121234123456789012345678901234567890121234123456789012345678901234567890121234123456789012345678901234567890121234123456789012345678901234567890121234123456789012345678901234567890121234123456789012345678901234567890121234123456789012345678901234567890121234123456789012345678901234567890121234123456789012345678901234567890121234123456789012345678901234567890121234123456789012345678901234567890121234123456789012345678901234567890121234123456789012345678901234567890121234123456789012345678901234567890121234123456789012345678901234567890121234123456789012345678901234567890121234123456789012345678901234567890121234123456789012345678901234567890121234123456789012345678901234567890121234123456789012345678901234567890121234123456789012345678901234567890121234123456789012345678901234567890121234123456789012345678901234567890121234123456789012345678901234567890121234123456789012345678901234567890121234123456789012345678901234567890121234123456789012345678901234567890121234123456789012345678901234567890121234123456789012345678901234567890121234123456789012345678901234567890121234123456789012345678901234567890121234123456789012345678901234567890121234123456789012345678901234567890121234123456789012345678901234567890121234123456789012345678901234567890121234123456789012345678901234567890121234123456789012345678901234567890121234123456789012345678901234567890121234123456789012345678901234567890121234123456789012345678901234567890121234123456789012345678901234567890121234123456789012345678901234567890121234123456789012345678901234567890121234123456789012345678901234567890121234123456789012345678901234567890121234123456789012345678901234567890121234123456789012345678901234567890121234123456789012345678901234567890121234123456789012345678901234567890121234123456789012345678901234567890121234123456789012345678901234567890121234123456789012345678901234567890121234123456789012345678901234567890121234123456789012345678901234567890121234123456789012345678901234567890121234123456789012345678901234567890121234123456789012345678901234567890121234123456789012345678901234567890121234123456789012345678901234567890121234123456789012345678901234567890121234123456789012345678901234567890121234123456789012345678901234567890121234123456789012345678901234567890121234123456789012345678901234567890121234123456789012345678901234567890121234123456789012345678901234567890121234123456789012345678901234567890121234123456789012345678901234567890121234123456789012345678901234567890121234123456789012345678901234567890121234123456789012345678901234567890121234123456789012345678901234567890121234123456789012345678901234567890121234123456789012345678901234567890121234123456789012345678901234567890121234123456789012345678901234567890121234123456789012345678901234567890121234123456789012345678901234567890121234123456789012345678901234567890121234123456789012345678901234567890121234123456789012345678901234567890121234123456789012345678901234567890121234123456789012345678901234567890121234123456789012345678901234567890121234123456789012345678901234567890121234123456789012345678901234567890121234123456789012345678901234567890121234123456789012345678901234567890121234123456789012345678901234567890121234123456789012345678901234567890121234123456789012345678901234567890121234123456789012345678901234567890121234123456789012345678901234567890121234123456789012345678901234567890121234123456789012345678901234567890121234123456789012345678901234567890121234123456789012345678901234567890121234123456789012345678901234567890121234123456789012345678901234567890121234123456789012345678901234567890121234123456789012345678901234567890121234123456789012345678901234567890121234123456789012345678901234567890121234123456789012345678901234567890121234123456789012345678901234567890121234123456789012345678901234567890121234123456789012345678901234567890121234123456789012345678901234567890121234123456789012345678901234567890121234123456789012345678901234567890121234123456789012345678901234567890121234123456789012345678901234567890121234123456789012345678901234567890121234123456789012345678901234567890121234123456789012345678901234567890121234123456789012345678901234567890121234123456789012345678901234567890121234123456789012345678901234567890121234123456789012345678901234567890121234123456789012345678901234567890121234123456789012345678901234567890121234123456789012345678901234567890121234123456789012345678901234567890121234123456789012345678901234567890121234123456789012345678901234567890121234123456789012345678901234567890121234123456789012345678901234567890121234123456789012345678901234567890121234123456789012345678901234567890121234123456789012345678901234567890121234123456789012345678901234567890121234123456789012345678901234567890121234123456789012345678901234567890121234123456789012345678901234567890121234123456789012345678901234567890121234123456789012345678901234567890121234123456789012345678901234567890121234123456789012345678901234567890121234123456789012345678901234567890121234123456789012345678901234567890121234

SPORTREKLAMA

Dopiero w siódmym wyœcigu for-mu³y zapunktowa³ Robert Kubica,zajmuj¹c siódme miejsce w GP Tur-cji. Zdoby³ 2 punkty w klasyfikacjigeneralnej. By³ to dobry wystêpPolaka, który do wyœcigu wystarto-wa³ z 10 miejsca. W trakcie wyœcigujad¹c rozwa¿nie i dysponuj¹c dobrzeprzygotowanym bolidem zdoby³pierwsze punkty i awansowa³ na 15miejsce w klasyfikacji generalnej.

W mistrzostwach Europy Polkiuleg³y po s³abej grze reprezentacji£otwy 52-86 (12-24,10-20, 18-15,24-15). W grupie eliminacyjnej pozo-sta³y do rozegrania mecze z Wêgier-kami i Greczynkami. Mecz Grecja –Wêgry zakoñczy³ siê wynikiem 59-43.

Krzysztof Cieœlak (pseudonimSkorpion zdoby³ tytu³ m³odzie¿owe-go mistrza œwiata federacji IBF, wy-grywaj¹c w 6 rundzie z KenijczykiemSamuelem Kamau w rozgrywanejgali bokserskiej w Wo³ominie. Swo-je walki wygrali te¿: Krzysztof Szot,Daniel Urbañski, Pawe³ Babicki,Mariusz Welc.

Rozegrano zaleg³e mecze 6 ko-lejki I ligi. Wyniki: PS¯ Poznañ –Start Gniezno 48-42, GT¯ Gru-dzi¹dz – KM Ostrów Wlkp. 45-44.

1. Unia Tarnów 5 10 +1262. RK ROW Rybnik 6 8 -223. Lokomotiv Davgauplis 6 6 +164. Marma Rzeszów 5 6 -165. GT¯ Grudzi¹dz 6 6 -196. Start Gniezno 6 4 -187. PSZ Poznañ 6 4 -498. KM Ostrów Wlkp. 6 2 -18

Rozegrano mistrzostwa Polski wpiêcioboju nowoczesnym. Wyniki.Kobiety: 1. Paulina Beonisz – 5648pkt., 2. Sylwia Cwojdziñska – 5600(obie Legia Warszawa), 3. Lena Scho-neborn – 5564 (Niemcy). Mê¿czyŸni:1. Marcin Horbacz z ZKS Drzonków –6080 pkt., 2. Remigiusz Golisz z UKSG-8 Bielany Warszawa – 5956 pkt.,3. Marti Dvorzak – 5956 pkt., 4. On-drej Polivka – 5936 (obaj Czechy).

W rozegranych fina³ach turniejuwielkoszlemowego Roland Gaross(Francja) uzyskano wyniki: Swiet³a-na KuŸniecowa (Rosja) – DinaraSafina (Rosja) 6-4.6-2, Roger Fede-rer (Szwajcaria) – Robin Soderling(Szwecja) 6-1, 7-6, 6-4.

Gra podwójna: Lukasz Dlouchy(Czechy) – Leander Peas (Indie) –Wesley Moodie (RPA) – Dick Nor-man (Belgia) 3-6, 6-3,6-2.

W memoriale im. Boles³awaDubickiego (PP) w stylu klasycznymw swoich kategoriach wagowychwygrali: 55 kg – Mateusz Bierza-nowski (Cement Gryf Che³m), 60 kg– Edward Besergjan (Cartusia), 66kg – Sylwester Charzewski (Ce-ment-Gryf), 74 kg – £ukasz Fafiñ-ski (Olimpijczyk Radom), 84 kg –Micha³ Jaworski (AZS AWF Warsza-wa), 96 kg – Marcin Olejniczak (So-bieski Poznañ), 120 kg – DamianFedorowicz (Argos). W klasyfikacjiklubowej prowadzi AKS PiotrkówTrybunalski – 169 pkt., 2. Olimpij-czyk Radom – 133, 3. AZS AWFWarszawa – 84.

Zespó³ Marcina Gortata OrlandoMagic przegra³ swoje drugie spotka-nia z Lakersami po dogrywce 93-101.Polak dobrze wypad³ pozostaj¹c naparkiecie 15 minut. Zdoby³ 4 pkt. z gry,maj¹c 3 zbiórki i 4 przechwyty.

Pawe³ Zagrodnik (Czarni By-tom) w rozgrywanym turnieju wBukareszcie stoczy³ zwyciêsko 5walk. Zajmuje 1 miejsce w wadze66 kg.

W rozgrywanych zawodach Lo-tos Baltic CUP zwyciê¿y³ LeszekKuzaj (Peugot 207S2000) czasem1:28,53,4. Wyprzedzi³ Bryana Bouf-fiera (Matsubishi LancerEVO). Podwóch rajdach 1 miejsce zajmujeBouffier – 50 pkt., 2. Kuzaj – 45 pkt.,3. Kuchar – 39 pkt.

W zawodach Pucharu Polski oz³oty floret JM Rektora AWF War-szawa walczy³ Rados³aw Glonek, za-wodnik Sietom AZS AWFiS Gdañsk,który w finale 15-13 pokona³ olimpij-czyka z Pekinu S³awomira Mocka(Jamalex Leszno). Gdañszczanin ze185 pkt. prowadzi zdecydowanie wklasyfikacji PP.

Pi³ka no¿naS³abo zagra³a polska dru¿yna

narodowa w meczu towarzyskim zRPA (72 miejsce w rankingu FIFA)przegrywaj¹c 0-1. Natomiast w na-szej grupie w eliminacjach MŒ 2010S³owacja rozgromi³a San Marino 7-0 (5-0). Bramki strzeli³ Cech 2, Pe-karik, Stoch, Kozak, Jakubko, Han-zel. Tym samym S³owacy umocnilisiê na czele tabeli grupy 3.

1. S³owacja 6 15 17-62. Irlandia P³n. 7 13 12-63. Polska 6 10 18-74. Czechy 6 8 6-45. S³owenia 6 8 5-46. San Marino 7 0 1-32

Formu³a I

Koszykówka

Boks

¯u¿el

Piêciobój

Tenis

Zapasy

Koszykówka

Judo

Rajdy

Floret

Cieszyli siê wszyscy a szczegól-nie m³ody zespó³ LZS S³awice,tworzony od podstaw przez trene-ra £ukasza Wichra.

Polonia Kar³owice, zajmuj¹caczwarte miejsce w tabeli, na meczz liderem grupy II przyjecha³a wodm³odzonym sk³adzie (gra³o dzie-wiêciu m³odzików). Od pocz¹tkuby³o widaæ, ¿e dru¿yny walczy³y ouzyskanie przewagi. Dopiero w 17minucie po ostrym strzale Micha³aJêdry pi³ka odbija siê od obroñcy itrafi³a do bramki. S³awice prowadzi-³y 1-0. Kar³owice dalej gra³y ambit-nie i w 30 minucie po faulu wyeg-zekwowali z 25 m rzut wolny.Wykona³ go kapitan Piotr P³awiñ-ski, zamieniaj¹c na remisow¹ bram-kê. Podra¿nieni tym faktem s³awi-czanie ostro zabrali siê do pracy iw ci¹gu dwóch minut (w 36 min.Okoñ i 38 min. Tomczyk) zdobyli

dwie bramki i wynikiem 3-1 zakoñ-czy³a siê pierwsza po³owa meczu.

Kar³owice nie rezygnowa³y zpoprawy wyniku i praktycznie do69 min. prowadzi³y otwart¹ grê.Krzysztof Badecki odda³ strza³, adobrze broni¹cy dot¹d Szymon Strze-lecki interweniowa³ tak niefortun-nie, ¿e wpad³a mu miêdzy nogami.Wynik 4-1 za³ama³ ambitnie graj¹-cych kar³owiczan, którzy w doliczo-nym czasie gry po strzale £ukaszaPiku³y stracili pi¹t¹ bramkê.

Po gwizdku sêdziego zaczê³a siêfeta. – Osi¹gniêty sukces to wynikwspó³pracy wielu zaanga¿owanychludzi – powiedzia³ po meczu prezesklubu Andrzej Wicher. – Szczegól-ne podziêkowania nale¿¹ siê dru¿y-nie i dzia³aczom: Norbertowi Sussek,Andrzejowi Pustu³ce, Leszkowi Ko-ryciñskiemu, Romualdowi Idzikowskie-mu, Henrykowi Klichowi, Miros³a-

wowi Morawskiemu, Andrzejowi Ko-bieni, Janowi Dudkowi, Knapikowi,Wieczorkowi, Zygfydowi Moj, którzyprzyczynili siê do stworzenia zespo-³u, silnego klubu i pomogli dru¿y-nie w osi¹gniêciu sukcesu.

LZS S³awice – Polonia Kar³owi-ce 5-1 (3-1). Mecz sêdziowali: Grze-gorz Dworucha, asystenci: KarolinaRadzik, £ukasz Sowada z KS Opole.

LZS S³awice: Konieczko – Hansz,Bardian, Czech, Jêdra (46. Szu³kow-ski), Piku³a, Józef Okoñ, (46. KrzysztofOkoñ), Wedler (46. Krzysztof Ba-decki), Pawe³ Badecki, (55. Snela),U³an , Tomczyk.

LZS Polonia Kar³owice: Strzelecki– Strz¹ba³a, Pawe³ ̄ ymañczyk, Chasz-czewski, Tadeusz Wybalt, £ukasz¯ymañczyk (74. Dawid Wal¹g), Po-ziomek, Drabik, P³awiñski, Micha³Wal¹g, Kulczycki.

IDZI

W meczu sparingowym w Miliczu reprezentacja Polski przygotowuj¹ca siê dozawodów w lidze œwiatowej pokona³a Egipt 3-1 (25-18,25-21,19-25,25-150),graj¹c w sk³adzie: £omacz, B¹kiewicz, Nowakowski, Jarosz, Kurek, Mo¿d¿onek,Ignaczak, Gromadowski, Woicki, Kadziewicz, Grzyb, Ruciak. Trener: Castellani.

LZS S³awice jak burza przesz³a rozgrywki w klasie B awansuj¹c do klasy A.W niedzielê radoœci w S³awicach po zakoñczonym wygranym meczu z Poloni¹Kar³owice by³o co nie miara. Wymarzony awans do ligii okrêgowej sta³ siê faktem

SIATKÓWKA

PI£KA NO¯NA

Page 18: czerwiec panorama OPOLSKA 2009 1

18 czerwiec2009 NA LUZIE

Uœmiechnij siê

BARANChyba zabrak³o ci roztropnoœci. Ostatnie miesi¹ceobfitowa³y w wiele nieprzemyœlanych decyzji. Lato jestœwietnym czasem na dokonanie rozrachunku i prze-

myœlenie tego, co naprawdê w ¿yciu jest wa¿ne. Koniecznie zadbajo finanse, bo kryzys na amerykañskiej gie³dzie mo¿e dotkn¹æ rów-nie¿ ciebie. Nie poddawaj siê z³ym myœlom i niezbyt dobrym dorad-com. Najwa¿niesze, ¿ebyœ wiedzia³ czego chcesz.

BYKNale¿ysz do skomplikowanych osób i zupe³nie niepo-trzebnie ranisz bliskich. Przy okazji sam cierpisz naj-bardziej. Potrzebne jest ci wyciszenie i chwila autore-

fleksji. Jeszcze nic nie jest stracone, chocia¿ wiele mostów ju¿ za sob¹spali³eœ. Postaraj siê odkryæ radosn¹ czêœæ swojej natury. Pozwól,aby przyjaciele ponownie poznali tylko twe dobre strony. Nie mów opracy, tylko j¹ wykonuj, a potem staraj siê zrelaksowaæ.

BLIZNIAKChyba zapomnia³eœ do czego s³u¿y telefon. Nie pa-miêtasz o przyjacio³ach, z którymi spêdzi³eœ wa¿nemomenty w ¿yciu. Nadrób zaleg³oœci. Najlepiej zrób

listê, ¿ebyœ znowu o czymœ wa¿nym nie zapomnia³. Za bardzo jesteœroztrzepany i zbyt szybko siê zniechêcasz. Pamiêtaj, ¿e wytrwa³oœæprzyniesie ci owoce ju¿ w najbli¿szych miesi¹cach.

RAKJesteœ bardzo delikatnejstruktury, ale umiesz dotkli-wie uszczypn¹æ. Najgorzej,

¿e nie widzisz osób przez ciebie cierpi¹-cych. Zastanów siê, czy faktycznie jesteœsprawiedliwy w swych os¹dach. Staraj siêzaraziæ bliskich jak¹œ pasj¹. Wymyœl so-bie atrakcyjny sposób spêdzania wolne-go czasu. Pamiêtaj, ¿e ¿ycie jest za krót-kie, ¿eby odk³adaæ coœ na póŸniej.

LEWOstatnio trochê ponios³y ciênerwy. Zastanów siê sk¹dw tobie to zniechêcenie.

Nie mo¿esz wszystkiego t³umaczyæ z³¹pogod¹ i niskim ciœnieniem. Pamiêtaj te¿,¿e lekcewa¿enie zdrowia mo¿e ju¿ za kil-ka tygodni okazaæ siê fatalne w skutkach.Zadbaj o siebie - zarówno o duszê, jak icia³o. Zas³u¿y³eœ na odrobinê ciep³a. B¹dŸdla siebie dobry.

PANNAPostaw sprawê jasno. Nieklucz i nie czekaj z na-dziej¹, ¿e bliska ci osoba

domyœli siê o co chodzi. Marzenia s¹ poto, ¿eby siê spe³nia³y. D¹¿ do nich z pe³n¹konsekwencj¹, nawet jeœli pozostawisz zasob¹ trupy. Trudno. W tym miesi¹cu mo-¿esz wiele osi¹gn¹æ, ale równie¿ jeszczewiêcej straciæ. Jeœli oka¿esz odrobinêuczucia, wróci ono do ciebie.

WAGACzujesz siê wykorzystywa-ny? Myœlisz, ¿e wszystkoidzie nie tak? To niepraw-

da! Musz¹ byæ ciê¿kie momenty, aby ponich nadesz³y te lepsze. Dla ciebie ju¿ zachwilkê wyjdzie s³oñce zza chmur. Bêdzieœwieciæ przez ca³e lato. Wraz z nim poja-wi¹ siê nowe mo¿liwoœci finansowe.

SKORPIONTo by³ dobry czas, nawet jeœli oceniasz to zupe³nieinaczej. Wszystko siê zmieni za kilka tygodni. Popa-trzysz z szerszej perspektywy i zrozumiesz b³êdy, któ-

rych siê dopuœci³eœ. Dostaniesz jednak rozgrzeszenie. Postaraj siêwykorzystaæ now¹ szansê. Nie szalej w pracy, poniewa¿ mo¿e ci gro-ziæ nuklearna wojna, a przecie¿ nie chcesz doprowadziæ do zag³ady.Prezentacja broni ju¿ nast¹pi³a, wiêc nie przesadzaj. WeŸ mo¿e kilkadni wolnego, ¿eby wypocz¹æ i odetchn¹æ od k³opotów.

STRZELECNajbardziej przykre jest to, ¿e zniknê³a gdzieœ twojaradoœæ ¿ycia. Niepotrzebnie siê zadrêczasz. Powinie-neœ dokonaæ symbolicznego gestu - wstaæ i zamkn¹æza sob¹ drzwi. Od tej pory wszystko w twoim ¿yciu

bêdzie pozytywne. W pracy czeka ciê mi³a niespodzianka. Sprzyja cirównie¿ fortuna, która kr¹¿y wokó³ ciebie. Daj jej jednak szansê, bopieni¹dze same z nieba nie spadn¹.

KOZIORO¯ECTwój brak wiary zaczyna byæ denerwuj¹cy. Jesteœbardzo zacnym i uczciwym cz³owiekiem, który uwiel-bia siê zadrêczaæ. Koniec z tym! Teraz musisz na œwiat

spogl¹daæ przez ró¿owe okulary. Potrenuj ju¿ teraz. Popatrz na naj-bli¿sze otoczenie. Znajdziesz coœ, co ciê zachwyci. Uœmiechnij siê, awiara sama wróci.

WODNIKNie jest ³atwo byæ Wodnikiem - to wie ka¿dy, ale prze-cie¿ ¿ycie bez przerwy zaskakuje ciê nowymi niespo-dziankami. Pamiêtaj o terminowoœci, poniewa¿ od niej

bêd¹ zale¿eæ twoje dalsze losy. Uwa¿aj równie¿ komu po¿yczaszpieni¹dze, bo nie masz g³owy do interesów. Mimo wrodzonej intuicji,zazwyczaj b³êdnie oceniasz ludzi: ufasz tym, którzy póŸniej ciêkrzywdz¹.

RYBYMusisz popracowaæ nad swym charakterem. Nigdy nieby³ on ³atwy, ale wraz z wiekiem stajesz siê dla oto-czenia uci¹¿liwy. Zrób koniecznie coœ mi³ego dla naj-bli¿szych. Uwa¿aj tylko, aby nie popaœæ w utarty sche-

mat: kwiatek i bombonierka. Nie o to chodzi. Najlepiej wyjedŸ na kil-ka dni i przemyœl ostatnie dwa miesi¹ce. Zastanów siê, co spotka³ociê z³ego, a co dobrego.

WRÓ¯

- Mamo, dziœ na lekcji pochwali³mnie pan od matematyki!

- To bardzo ³adnie, a co powie-dzia³?

- ̄ e wszyscy jesteœmy idiotami, a ja- najwiêkszym!

*Jasio sk³ada ¿yczenia dziadkowi z

okazji 70 urodzin.- Mam dla ciebie dwie wiadomoœci:

jedna dobra, druga z³a.- No to zacznij od dobrej.- Na twoje urodziny przyjd¹ dwie strip-

tizerki.- To œwietnie, a ta z³a?- Bêd¹ w twoim wieku.

*Kobieta spowiada siê ksiêdzu:- Proszê ksiêdza, uprawia³am seks

z mê¿czyzn¹.- Tak, a ile razy?Kobieta na to:- Ja siê przysz³am spowiadaæ, a nie

chwaliæ.*

Jak nazwaæ blondynkê w szkolewy¿szej? - Goœæ.

*Dziewczyna klêka przy konfesjona-

le i mówi:- Pob³ogos³aw mnie Ojcze, gdy¿

zgrzeszy³am.- Co siê sta³o moje dziecko?- Pope³ni³am grzech pró¿noœci. Dwa

razy dziennie patrzê w lustro i mówiêsobie jaka jestem piêkna.

Ksi¹dz dobrze przygl¹da siê dziew-czynie i odpowiada:

- Mam dobre wieœci dla ciebie, mojedziecko, to nie grzech, to pomy³ka.

*Pijany m¹¿ wraca nad ranem do

domu. Puka w drzwi, otwiera ¿ona.- Gdzie by³eœ?- U Heñka - odpowiada m¹¿- Co robi³eœ? - wykrzykuje ¿ona.- Nooo... Gra³em w szachy.- WchodŸ do domu pogadamy!Posadzi³a mê¿a ko³o telefonu i dzwo-

ni. - Halo! Heniek? S³uchaj czy by³ uciebie dzisiaj mój m¹¿ na szachach?

- Ba, by³. Kurna, siedzi i dalej gra.*

Motto lekarzy pogotowia ratunko-wego: „Im póŸniej przyjedziesz, tym traf-niejsza diagnoza”.

*- Genek kocha³eœ siê kiedyœ we troje?- Nigdy!- To zasuwaj szybko do domu.

*M¹¿ do ¿ony w mieszkaniu w wie-

¿owcu: - Wiesz, chodz¹ plotki, ¿e listo-nosz mia³ romans ze wszystkimi kobie-tami z tego bloku z wyj¹tkiem jednej.

- Za³o¿ê siê, ¿e to ta przykra paniSelfridge z pi¹tego piêtra.

*Pewna baba s³ucha³a uwa¿nie rad

lekarza: - Pani potrzebuje du¿o k¹pieli,œwie¿ego powietrza, no i trzeba ubie-raæ siê ciep³o.

Wieczorem opowiada mê¿owi, colekarz powiedzia³: - Doktor powiedzia³,¿e najpierw mam wyjechaæ na WyspyKanaryjskie, potem w góry i konieczniemuszê kupiæ sobie futro.

* Leila ginie w starym stylu:Hassan wrzuca j¹ noc¹ do wody wworku.

* Kordian jest kontrowersyjn¹postaci¹, dlatego ¿e czêsto zmieniaswe zdanie, upodobania i ukochane.

* O³tarz gotycki sk³ada³ siê zblatu i czterech nóg.

* Karczmy przy drogach by³ybudowane po to, ¿e gdy koñ siê

zmêczy³ to zaje¿d¿a³ do nich, zjad³,wypi³, przespa³ siê trochê i wyru-sza³ znów w drogê.

* Kwas solny ma silne w³aœci-woœci r¿¹ce.

* Podobaj¹ mi siê dziewczynyszczere i otwarte na ró¿nego ro-dzaju czynnoœci.

* Matk¹ Juliusza S³owackiegoby³a Salmonella S³owacka.

Na suszarce do w³osów firmy Sears:„Nie u¿ywaæ podczas snu.”

*Na woreczku Fritos:„Mo¿esz byæ zwyciêzc¹! Udzia³ wkonkursie nie wymaga zakupu.Szczegó³y wewn¹trz.”NajwyraŸniej oferta skierowana doz³odziei sklepowych).

*Na pude³ku zupy Dial:„Sposób u¿ycia: jak zwyk³¹ zupê.”

*„Na niektórych mro¿onkach firmySwanson:„Zalecany sposób przyrz¹dzania:rozmroziæ”Eskimosi jedz¹ od razu po wyci¹-gniêciu.

*Na deserze Tiramisu, na spodziepude³ka:„Nie odwracaæ do góry dnem.”

*Na pude³ku od ¿elazka Rowenta:Nie prasowaæ ubrañ na ciele.”Ile¿ mo¿na w ten sposób zaoszczê-dziæ czasu!

*Na leku przeciw kaszlowi dla dzieci:„Nie prowadziæ samochodu ani nieobs³ugiwaæ urz¹dzeñ mechanicz-nych po za¿yciu preparatu.”

*Na tabletkach nasennych Nyto:„Uwaga: mo¿e powodowaæ sennoœæ”

Napisy naopakowaniach

CZERWIEC

Page 19: czerwiec panorama OPOLSKA 2009 1

19czerwiec2009NASZE DZIECI

Historia lubi p³ataæ psikusy,szczególnie tym, którzy s¹ prze-konani, ¿e ju¿ wszystko zosta³oopisane. Archeolodzy odkryli wpo³udniowo-wschodnim Iranieliczne warsztaty metalurgicznesprzed 5400 lat. Ówczeœni miesz-kañcy zajmowali siê wytapianiemmetalu, w tym miedzi. Naukowcywzbogacili siê o kilka plombdatowanych na rok 3000 p.n.e.,szkielet i bi¿uteriê.

Tymczasem najstarsze przedmio-ty zwi¹zane z epok¹ ¿elaza pochodz¹z XV wieku p.n.e. Warsztaty s¹nawet wczeœniejsze ni¿ epoka br¹-zu, której formalnym pocz¹tkiem jestrok 2500 p.n.e.

Wygl¹da wiêc na to, ¿e dotych-czasowa nazwa epok przesta³a byæju¿ aktualna. Trudno bowiem wy-t³umaczyæ dziecku, ¿e w epocekamienia tworzono metaloweplomby.

Archeolodzy ze Szwajcarii odkryliza to przedmioty, które znajdowa³ysiê w miejscu po cofniêciu siê lo-dowca Schnidejoch. Wœród 300 eks-ponatów by³y te¿ szpile z br¹zu. Pozbadaniu znalezisko oceniono na 6500lat. S¹ one starsze o ponad tysi¹c latod najcenniejszego dotychczasowegoznaleziska w Alpach, którym by³ cz³o-wiek z lodu. Otzi – jak zosta³ nazwa-ny – ma oko³o 5100 lat.

AM

Archeolodzy zniszczyli historiê

Epoki do kosza

Sugerowana cena detaliczna lizaka Chupa Chups, z którym nie rozstajesiê Chupa Chuck – 0,71 PLN

W³aœnie posz³o ci oczko, a minutê temu rozmaza³aœ sobie makija¿. ̄ ebytego by³o ma³o w³aœnie ON pojawi³ siê na horyzoncie…Nor-

malnie spali³abyœ ceg³ê i „pad³a trupem”, ale odk¹d ChupaChuck jest twoim ziomkiem nic nie jest ciê w staniezaskoczyæ! Primo – WYLUZUJ!! A potem siêgnij dotorebki po pysznego lizaka Chupa Chups.

Je¿eli ty te¿ chcesz poznaæ Chupa Chucka to wejdŸna stronê www.chupachuck.com a na pewno go tam

spotkasz. Chuck jak ka¿dy ch³opak uwielbia dziewczyny.No mo¿e inaczej – to dziewczyny uwielbiaj¹ jego. I trudnosiê dziwiæ. Oprócz poczucia humoru i nieziemskiego wygl¹-du ma jeszcze jedn¹ cechê. Jego poca³unki s¹ po prostupyszne! A wszystko za spraw¹ lizaka Chupa Chups, z któ-rym Chuck nigdy siênie rozstaje. To jegoznak rozpoznawczy.Chcesz siê dowie-dzieæ czegoœ wiêcej os³odkich trendach?Chupa Chuck podpo-wiada:

* truskawka – obowi¹zkowow torebce* truskawka z jogurtem – na randkê* jab³ko – po fitnessie* pomarañcza – do kina* cola – pomocna przy egza-minach* wiœnia – na chandrê* cytryna – gdy jesteœ wku-rzona

O œrodowisku nale¿y mówiæ nieustannie. Trzeba uœwiadamiaæ spo³eczeñstwuzagro¿enia, powtarzaæ je przy ka¿dej nadarzaj¹cej siê okazji i przypominaæka¿demu z osobna o odpowiedzialnoœci za to, jak mo¿e wygl¹daæ œwiat za parêlat.

Doskona³¹ okazj¹ do mówienia o œro-dowisku jest zbli¿aj¹cy siê Miêdzyna-rodowy Dzieñ Ochrony ŒrodowiskaNaturalnego. Œwiêto zosta³o ustano-wione podczas konferencji ONZ w1972 roku. Od tego czasu, co roku 5czerwca obchodzone jest w 100 kra-jach, a od 19 lat równie¿ w Polsce –ka¿dorazowo pod innym has³em i pa-tronatem wybranego województwa.37 lat temu g³ównym celem konferen-cji by³o zwrócenie uwagi spo³ecznoœcimiêdzynarodowej na problem dalszejegzystencji cz³owieka i zapewnieniemu dogodnych warunków do ¿ycia iprzetrwania.

Ponadto wskazywano wówczasna koniecznoœæ wspó³pracy miêdzy-narodowej ze wzglêdu na transgra-niczny charakter niektórych zanie-czyszczeñ np. wody i powietrza. Wroku 2009 postulaty s¹ nadal aktual-ne, poniewa¿ wci¹¿ za ma³o robimydla polepszenia stanu œrodowiskanaturalnego, bez którego nie mo¿e-my funkcjonowaæ.

Nie oznacza to oczywiœcie, ¿e nierobimy nic. Ka¿de ustanowione œwiê-

to przyrody, jak DzieñZiemi czy wspomnianyMiêdzynarodowy DzieñOchrony Œrodowiska, toœwietna okazja do dzia³añw wielkiej sprawie. Organi-zowane s¹ wówczas ulicz-ne parady, happeningi,zielone koncerty czy konkursy arty-styczne. To czas sadzenia drzewek,szkoleñ dotycz¹cych recyklingu i wie-lu innych akcji, które maj¹ zwróciæuwagê na korzyœci p³yn¹ce z ochronyœrodowiska – te naturalne, spo³ecznejak i finansowe. Tak¿e organizacjespo³eczne, fundacje czy inne podmio-ty staraj¹ siê aktywizowaæ spo³eczeñ-stwo do dzia³añ proekologicznych.Jednym z tego typu konkursów jestakcja ‘Tesco dla szkó³ i dla œrodowiska’,przebiegaj¹ca pod has³em ‘Dbajmy oœrodowisko – to takie proste!’.

Uczniowie szkó³ podstawowych igimnazjów z ca³ej Polski organizuj¹ wswojej okolicy dzia³ania na rzecz ochro-ny œrodowiska naturalnego – zbieraj¹surowce wtórne i przeprowadzaj¹ kam-panie informacyjne. Akceptowane s¹

wszelkie inicjatywy dotycz¹-ce szeroko rozumianej te-matyki ochrony œrodowiska,a ¿e temat to bardzo ob-szerny, m³odzi ekolodzymaj¹ ogromne pole do po-pisu – liczy siê pomys³, kre-atywnoœæ i wiedza. Ka¿da

inicjatywa jest równie wa¿na, a na naj-lepsze szko³y czekaj¹ atrakcyjne na-grody. Tesco przygotowa³o dla zwy-ciêzców wyposa¿enie nowoczesnychpracowni naukowych, w sk³ad którychwchodz¹ (m.in.) takie pomoce eduka-cyjne jak multitablice z nowoczesnymoprogramowaniem, wizualizery, lapto-py czy projektory multimedialne.

Wszyscy bardzo du¿o s³yszymy oochronie œrodowiska, ale zdecydowa-na wiêkszoœæ z nas nawet nie wie, jaknaturê chroniæ. Wydaje siê, ¿e to w³a-œnie tego typu programy maj¹ szansêzachêciæ m³odych ludzi do zaintereso-wania tematem dba³oœci o œrodowiskoi tym samym zaanga¿owaæ ich w dzia-³ania proekologiczne, które w efekciemog¹ przynieœæ wiele po¿ytku lokalnymspo³ecznoœciom. I nie tylko im.

JK

26 czerwca dwóch sprawcóww³ama³o siê do koœcio³a w Opolu.Ich ³upem pad³o wino mszalne,mikrofon, alba oraz op³atki. Znisz-czyli równie¿ œwiecê olejow¹ iwieczn¹ lampkê. Straty oszacowa-no na 700 z³. Policjantom nie uda-³o siê odzyskaæ wina, którym szyb-ko zaopiekowali siê m³odzi z³odzie-je. Ju¿ po trzech godzinach funkcjo-

nariusze wytypowali podejrzanych.Bez problemu zatrzymali w miesz-kaniach dwóch 20-latków i 17-lat-ka. Grozi im do 10 lat pozbawieniawolnoœci za kradzie¿ z w³amaniemoraz zniszczenie mienia. 17-latekzosta³ przes³uchany jako œwiadek.Ca³a trójka dzia³a³a pod wp³ywemalkoholu.

JK

Amatorzy koœcielnego wina

Ukradli z koœcio³a op³atek

Do dekoracji œcianymo¿emy wykorzystaætapetê. Przykryje nierów-noœci i ociepli œcianê.Najzdrowsze dla alergi-ka s¹ ³atwo zmywalnetapety papierowe. Nie-stety odstaj¹ce brzegimog¹ staæ siê siedli-skiem alergenów. Znisz-czone tapety nale¿y wca³oœci zerwaæ, a przedna³o¿eniem nowej do-k³adnie oczyœciæ œcianê.Je¿eli nie zadbamy oodpowiedni¹ wilgotnoœæpowietrza w pokoju, kle-je pod tapetami mog¹staæ siê po¿ywk¹ dlagrzybów i pleœni. Tapetywinylowe, wydzielaj¹cesilny, dra¿ni¹cy zapach,nale¿y usun¹æ.

Pokójdla alergika

U¿ywajmy farb neutralnych dla aler-gików. Zwi¹zki chemiczne zawarte wfarbach mog¹ powodowaæ silne reak-cje alergiczne. Unikajmy farb rozpusz-czalnikowych i amoniakowych, któreemituj¹ szkodliwe opary jeszcze d³ugiczas po remoncie. Wybierzmy farbyrekomendowane przez Polskie Towa-rzystwo Alergologiczne lub oznaczonelogiem B³êkitnego Anio³a. Dla alergi-ków zalecane s¹ farby wodorozcieñ-czalne, które nie zawieraj¹ substancjiuczulaj¹cych. Przepuszczaj¹ parêwodn¹, nie z³uszczaj¹ siê i s¹ odpor-ne na zabrudzenia. Pokój po malowa-niu powinno siê wietrzyæ 1-2 dni.

W przypadku dziecka choruj¹cegona alergiê najlepszym rozwi¹zaniem jestparkiet. Wygl¹da estetycznie, jest trwa-³y i bezpieczny dla zdrowia. Drewno po-kryjmy lakierem akrylowym, który w swo-im sk³adzie nie ma rozpuszczalników,a pomalowane nim powierzchnie mo-¿emy zmywaæ wod¹.

-> Panele s¹ wykonane z materia-³ów sztucznych. Mog¹ zawieraæ niebez-pieczne dla alergika kleje. Szczelinymiêdzy panelami umo¿liwiaj¹ groma-dzenie siê kurzu i brudu. Taka posadz-ka elektryzuje siê, przyci¹gaj¹c kurz.

-> P³ytki ceramiczne pozwol¹ namutrzymaæ pod³ogê w czystoœci. Z tegowzglêdu warto zainteresowaæ siê te¿wyk³adzin¹ PCV, choæ trzeba byæ bar-dzo ostro¿nym przy jej wyborze.

-> Niedopuszczalne s¹ dywany iwyk³adziny pod³ogowe - znakomite œro-dowisko dla roztoczy.

Page 20: czerwiec panorama OPOLSKA 2009 1

20 panorama OPOLSKA

czerwiec2009 REKLAMA