A CO TO JEST ZABAWKA? · piją uji, czyli kaszkę z mąki kukurydzia nej lub jedzą mandazi –...

2
ŹRÓDŁO 29 21 LIPCA 2019 20 RODZICE NA HUŚTAWCE Dzieci obowiązuje noszenie mundurków, krytych butów i bia- łych skarpetek. Przed zajęciami śpiewają hymn Tanzanii, stojąc na baczność przed flagą. Duży opór inżyniera budowy wzbudziła prośba sióstr o pomalowanie ścian przed- szkola na niebiesko. Kiwali głowa- mi, twierdząc, że klasy muszą być białe… Mimo miejscowych zasad, uda- ło się wprowadzić kilka modyfikacji sprawiających, że dzieci mogą po- czuć się przez chwilę beztrosko. Szkolne ławki zestawiane są w czte- roosobowe stoliki, a kolorowe dywa- niki zwane „mikeka” są zawsze pod ręką. Dzięki pomocy z Polski nie brakuje także zabawek, a na po- dwórku dzieci mogą bawić się na placu zabaw. Jest on dużą atrakcją nawet dla rodziców dzieci, którzy widząc pierwszy raz w życiu huśtaw- ki, nie potrafią się oprzeć pokusie zabawy. Przedszkolaki mają też do dyspozycji gry edukacyjne, farby, wycinanki, kolorowanki itp. Ogól- nie dzieci na początku nie potrafią się bawić zabawkami, a kiedy dosta- ną je do ręki, patrzą na siostry, cze- kając na instrukcje, co robić. Przedszkolaki rozpoczynają zajęcia o 7 rano, zaraz po afrykań- skim świcie. Po modlitwie rozpo- czyna się sportowa rozgrzewka, na- stępnie hymn Tanzanii i lekcje CZYNIĆ DOBRO Przedszkole w Maganzo Ushirombo, prowadzo- ne przez Zgromadzenie Sióstr Św. Elżbiety, jest prze- znaczone dla dzieci w wieku od 4 do 6 lat, niezależnie do wyznania. W praktyce jest tu 10 różnych wyznań afrykańskich oraz muzułmanie. Do przedszkola uczęszcza 40 dzieci, a docelowo będzie 80. Przedszkole jest pomocą najuboższym dzieciom, które nie mają dostępu do szkoły, a co dopiero do przed- szkola. W wiosce żyje 143 sieroty, a dodatkowo nie ma w okolicy pracy. Większość ludzi utrzymuje się z pracy na roli, a dzieci mają obowiązek pracy w polu i opieki nad młodszym rodzeństwem. Połowa dzieci ze świetlicy środowiskowej to albo sieroty, albo dzieci z bardzo trud- nych domów - nawet nie rodzin, bo nie można tego na- zwać rodzinami. Osierocone lub porzucone dzieci mieszkają same w piątkę szóstkę lub więcej. Ich „dom” to koczowisko - nie ma materaca, dzieci śpią na ziemi na workach po mące, nakryte szmatami, nie mają koca albo jest jeden stary koc na piątkę dzieci. Kilkoro z dzieci z przedszkola mieszka z babciami w wieku 80 lat. To dzieci, które w Polsce byłyby w domu dziecka, ale tu ta- kich placówek nie ma. Przedszkole to szukanie rozwią- zań - może nie całościowych, ale dających możliwość startu tym dzieciom. Pobyt w przedszkolu opłacany jest przez rodziców lub „rodziców adopcyjnych” z Polski. GŁÓD JEST CODZIENNOŚCIĄ DLA DZIECI Z TEGO PRZEDSZKOLA. W TANZANII JE SIĘ JEDEN POSIŁEK DZIENNIE, WIĘC DZIECI SĄ NIEDOŻYWIONE. NA PROWINCJI LUDZIE NIE MAJĄ DOSTĘPU DO JEDZENIA W WY- STARCZAJĄCEJ ILOŚCI. SAMOTNE KOBIETY PRACUJĄ NAJEMNICZO ZA 1,7 ZŁ DZIEN- NIE, ZA CO MOŻNA KUPIĆ KILO MĄKI CZY PÓŁ KILO RYŻU. PRACUJĄ NP. PRZY PRO- DUKCJI ŻWIRU. NAJPIERW RĘCZNIE MUSZĄ WYSZUKIWAĆ KAMIENIE, POTEM JE TŁUC. ZA 70 KG ŻWIRU KOBIETA DOSTAJE 1,70 ZŁ. TAK PRACUJĄCA MATKA NIE JEST W STA- NIE ZAPEWNIĆ DZIECIOM WYSTARCZAJĄ- CEJ ILOŚCI JEDZENIA, NIE MÓWIĄC O DO- STĘPIE DO EDUKACJI. W takich warunkach mieszkają i uczą się opuszczone dzieci Jeannete pochodzi z dziewięcio- osobowej rodziny. Zostawił ich tata. Dziewczynka przychodzi do świetlicy, natomiast mieszka w trudnych warunkach. Siostry zatrudniły jej mamę jako panią sprzątającą, żeby pomóc rodzi- nie, która nie miała jedzenia. Rodzeństwo jest bardzo zdolne. A CO TO JEST ZABAWKA?

Transcript of A CO TO JEST ZABAWKA? · piją uji, czyli kaszkę z mąki kukurydzia nej lub jedzą mandazi –...

Page 1: A CO TO JEST ZABAWKA? · piją uji, czyli kaszkę z mąki kukurydzia nej lub jedzą mandazi – odpowiednik naszych pączków. Przy posiłkach jest zakaz rozmów, co wynika z tradycji

ŹRÓDŁO 29 21 L IPCA 201920

RODZICE NA HUŚTAWCEDzieci obowiązuje noszenie

mundurków, krytych butów i  bia­łych skarpetek. Przed zajęciami śpiewają hymn Tanzanii, stojąc na baczność przed flagą. Duży opór

inżyniera budowy wzbudziła prośba sióstr o  pomalowanie ścian przed­szkola na niebiesko. Kiwali głowa­mi, twierdząc, że klasy muszą być białe…

Mimo miejscowych zasad, uda­ło się wprowadzić kilka modyfikacji sprawiających, że dzieci mogą po­czuć się przez chwilę beztrosko. Szkolne ławki zestawiane są w czte­roosobowe stoliki, a kolorowe dywa­niki zwane „mikeka” są zawsze pod ręką. Dzięki pomocy z  Polski nie brakuje także zabawek, a  na po­dwórku dzieci mogą bawić się na placu zabaw. Jest on dużą atrakcją nawet dla rodziców dzieci, którzy widząc pierwszy raz w życiu huśtaw­ki, nie potrafią się oprzeć pokusie zabawy. Przedszkolaki mają też do dyspozycji gry edukacyjne, farby, wycinanki, kolorowanki itp. Ogól­nie dzieci na początku nie potrafią się bawić zabawkami, a kiedy dosta­ną je do ręki, patrzą na siostry, cze­kając na instrukcje, co robić.

Przedszkolaki rozpoczynają zajęcia o 7 rano, zaraz po afrykań­skim świcie. Po modlitwie rozpo­czyna się sportowa rozgrzewka, na­stępnie hymn Tanzanii i  lekcje

C Z Y N I Ć D O B R O

Przedszkole w Maganzo Ushirombo, prowadzo­ne przez Zgromadzenie Sióstr Św. Elżbiety, jest prze­znaczone dla dzieci w wieku od 4 do 6 lat, niezależnie do wyznania. W praktyce jest tu 10 różnych wyznań afrykańskich oraz muzułmanie. Do przedszkola uczęszcza 40 dzieci, a docelowo będzie 80.

Przedszkole jest pomocą najuboższym dzieciom, które nie mają dostępu do szkoły, a co dopiero do przed­szkola. W wiosce żyje 143 sieroty, a dodatkowo nie ma w okolicy pracy. Większość ludzi utrzymuje się z pracy na roli, a dzieci mają obowiązek pracy w polu i opieki nad młodszym rodzeństwem. Połowa dzieci ze świetlicy środowiskowej to albo sieroty, albo dzieci z bardzo trud­nych domów ­ nawet nie rodzin, bo nie można tego na­zwać rodzinami. Osierocone lub porzucone dzieci mieszkają same w piątkę szóstkę lub więcej. Ich „dom” to koczowisko ­ nie ma materaca, dzieci śpią na ziemi na workach po mące, nakryte szmatami, nie mają koca albo jest jeden stary koc na piątkę dzieci. Kilkoro z  dzieci z  przedszkola mieszka z  babciami w  wieku 80 lat. To dzieci, które w Polsce byłyby w domu dziecka, ale tu ta­kich placówek nie ma. Przedszkole to szukanie rozwią­zań ­ może nie całościowych, ale dających możliwość startu tym dzieciom. Pobyt w przedszkolu opłacany jest przez rodziców lub „rodziców adopcyjnych” z Polski.

GŁÓD JEST CODZIENNOŚCIĄ DLA DZIECI Z TEGO PRZEDSZKOLA. W TANZANII JE SIĘ JEDEN POSIŁEK DZIENNIE, WIĘC DZIECI SĄ NIEDOŻYWIONE. NA PROWINCJI LUDZIE NIE MAJĄ DOSTĘPU DO JEDZENIA W  WY-STARCZAJĄCEJ ILOŚCI. SAMOTNE KOBIETY PRACUJĄ NAJEMNICZO ZA 1,7 ZŁ DZIEN-NIE, ZA CO MOŻNA KUPIĆ KILO MĄKI CZY PÓŁ KILO RYŻU. PRACUJĄ NP.  PRZY PRO-DUKCJI ŻWIRU. NAJPIERW RĘCZNIE MUSZĄ WYSZUKIWAĆ KAMIENIE, POTEM JE TŁUC. ZA 70 KG ŻWIRU KOBIETA DOSTAJE 1,70 ZŁ. TAK PRACUJĄCA MATKA NIE JEST W  STA-NIE ZAPEWNIĆ DZIECIOM WYSTARCZAJĄ-CEJ ILOŚCI JEDZENIA, NIE MÓWIĄC O  DO-STĘPIE DO EDUKACJI.

W takich warunkach mieszkają i uczą się opuszczone dzieci

Jeannete  pochodzi  z  dziewięcio-osobowej  rodziny.  Zostawił  ich tata.  Dziewczynka  przychodzi  do świetlicy,  natomiast  mieszka w  trudnych  warunkach.  Siostry zatrudniły  jej  mamę  jako  panią sprzątającą,  żeby  pomóc  rodzi-nie,  która  nie  miała  jedzenia. Rodzeństwo jest bardzo zdolne.

A CO TO JEST ZABAWKA?

Page 2: A CO TO JEST ZABAWKA? · piją uji, czyli kaszkę z mąki kukurydzia nej lub jedzą mandazi – odpowiednik naszych pączków. Przy posiłkach jest zakaz rozmów, co wynika z tradycji

ŹRÓDŁO 29 21 L IPCA 2019 21

C Z Y N I Ć D O B R O

Zgodnie z unijnym rozporządzeniem ogólnym o ochronie danych osobo-wych (RODO) informujemy, że Polska Fundacja dla Afryki z siedzibą w Kra-kowie gromadzi i przetwarza dane osobowe swoich Darczyńców. Z klauzu-lą informacyjną dotyczącą przetwarzania danych osobowych można zapoznać się pod adresem internetowym: www.pomocafryce.pl/klauzula.

www.pomoca f r yce .p l

POLSKA FUNDACJA DLA AFRYKI POMOC, KTÓRA DZIAŁACelem Fundacji jest ochrona zdrowia miesz-kańców Afryki oraz poprawa warunków ich życia. Fundacja do tej pory wsparła 115 pro-jektów charytatywnych w Afryce. Ul. Krowoderska 24/3, 31-142 Kraków.Bank Pekao SA 52 1240 4533 1111 0010 4502 9775 wpisz w tytule przelewu:„Darowizna – pomoc dla Afryki” lub wejdź na stronę www.pomocafryce.pl dowiedz się więcej i wpłać przez internet.KRS: 0000415325, REGON:122539954, NIP: 6762454487 tel. 12 357 65 26 w godz. 8–16

w klasie. Obowiązkowe jest sprawdzanie zadań domowych. O  godz. 10.15 dzieci piją uji, czyli kaszkę z mąki kukurydzia­nej lub jedzą mandazi – odpowiednik naszych pączków. Przy posiłkach jest zakaz rozmów, co wynika z tradycji wie­lu afrykańskich plemion. Zajęcia kończą się o  godz. 12.30. Rodzice lub rodzeń­stwo odbierają swoje pociechy. Część dzieci wędruje do domu kilka kilome­trów, a  inne ­ z  bogatszych rodzin, są odbierane ze szkoły fiatem piaggio (po­łączenie samochodu i  motocykla) lub motorem­taxi.

200 OSÓB W SZKOLNYCH KLASACHDzieci wymagają pracy edukacyjnej

od podstaw. Zazwyczaj pierwszy raz w  życiu biorą do ręki ołówek w  wieku siedmiu lat. Swoją przygodę z nauką roz­poczynają w  200­osobowej klasie (śred­nia krajowa: 193 dzieci) na klepisku z gli­ny. Edukacja w kraju jest słaba: szkoły są bardzo przepełnione, nauczycieli jest czterech na całą szkołę.

Zazwyczaj brakuje ławek, choć oso­by chętne mogą sobie zakupić na własny

użytek stolik i krzesełko. Brakuje książek i  pomocy dydaktycznych. Przeważa pa­mięciowy sposób nauki, gdzie wszystko jest recytowane bezmyślnie z pamięci. Po ukończeniu podstawówki bywa, że ucz­niowie nadal nie potrafią czytać czy pisać.

Nauczycielem może zostać absol­went szkoły średniej, który słabo zdał odpowiednik naszej matury lub nie zdał jej wcale. Ewentualne kierunki studiów przydzielane są przez państwo, podobnie

jak miejsca pracy, więc zawód nauczyciela rzadko wypływa z powołania, a jest po prostu życiową koniecznością.

MARZENIE: NAJEŚĆ SIĘ DO SYTANajstarsze z rodzeństwa dzieci, które cho­

wają się samotnie, gdy osiągnie 15 lat po zaję­ciach w szkole jedzie dorabiać: wypala cegły albo nosi ciężary, pracuje w polu. Zwykle najstarsze dzieci biorą odpowiedzialność za młodsze. Trudno im pogodzić szkołę i  pracę na rzecz młodszego rodzeństwa. Tym dzieciom jednak bardzo zależy, by ukończyć szkołę, to ich marze­nie. Inne marzenie to często buty i lepsze ubra­nie na niedzielę do kościoła. Mają bardzo małe oczekiwania – chcą po prostu najeść się do syta. Buty czy ubranie dają im poczucie godności.

Prowincja Tanzanii to inny obraz niż z folderów reklamowych wycieczek na Zanzi­bar czy pod Kilimandżaro. Turyści tu, 1000 km w głąb lądu, nie trafiają. Szkoła zmienia szan­sę dzieciaków, o ile opanują czytanie oraz pi­sanie i będą umiały zmierzyć, zważyć i gospo­darować pieniędzmi. Edukacja daje im też poczucie odpowiedzialności za swoje życie, uczy pracowitości i  zwiększa szansę, że jako dorośli będą potrafili się dobrze zająć gospo­darką czy hodowlą zwierząt. l

Katarzyna UrbanFot. Archiwum Polskiej Fundacji dla Afryki

Codzienność  prowincji  Tanzanii  to  domy bez okien czy drzwi

Posiłek  w  przedszkolu:  uji  z  mąki kukurydzianej,  masła  orzechowego i cukru z wodą. Pożywne śniadanie, które dzieci bardzo lubią – odpowied-nik naszej kaszki manny.

Tradycyjna kuchnia

Polska  Fundacja  dla  Afryki  sfinanso-wała  budowę  przedszkola  „Promyk nadziei”  w  Maganzo  Ushirombo w Tanzanii. Projekt obejmował:  budo-wę budynku przedszkolnego z dwoma oddziałami,  pokojem  nauczycielskim, biurem i magazynem, oddzielną toaletą oraz  zaopatrzenie  w  wodę  i  zakup dwóch zbiorników.