2015 09 27 284 15

14
Dwutygodnik parafii Zmartwychwstania Pańskiego Poznań–Wilda www.jajestemzmartwychwstaniem.pl nr 15 (284) 27 września 2015 r. Temat numeru – pomoc charytatywna: ile pomagamy i ile jeszcze możemy lub powinniśmy? W rankingu dobroczynności „World Giving Index 2014” (Charities Aid Foundation) Polska zajęła 115. miejsce (wspólnie z Maureatanią czy Czadem, a tuż za Republiką Kongo). Ankieterzy w różnych krajach świata zadali 3 pytania: 1 – czy w ostatnim miesiącu przekazałeś pieniądze na cele charytatywne?; 2 – czy udzielałeś się jako wolon‐ tariusz w jakiejś organizacji?; 3 – czy pomogłeś obcemu indywidualnie/ udzieliłeś komuś wsparcia? Polska pod względem przekazywania pieniędzy na cele charytatywne z odsetkiem 21% uplasowała się na 75. pozy‐ cji, pod względem udziału w wolontariacie ze wskaźnikiem 9% zajęła 114. miejsce. 35% Polaków udzieliło indywidualnego wsparcia obcej osobie, co daje nam 118. pozycję. Tego nie trzeba komentować. Po prostu trzeba zacząć działać! Fot. J. Moreh, Freerangestock Ja Jestem Zmartwychwstaniem Liturgia słowa Ewangelia św. Marka (Mk, 9, 38-43,45, 47-48) (…) Lecz Jezus odrzekł: Nie zabra- niajcie mu, bo nikt, kto czyni cuda w imię moje, nie będzie mógł zaraz źle mówić o Mnie. (…) W tym numerze polecamy: Dobro – to już uczynione i to, którym można się zainteresować – str. 46, Świętą Teresę od Dzieciątka Jezus – str. 89, Nową rubrykę o katechezach papieskich – str. 10.

description

W tym numerze polecamy: Dobro – to już uczynione i to, którym można się zainteresować – str. 4-6, Świętą Teresę od Dzieciątka Jezus – str. 8-9, Nową rubrykę o katechezach papieskich – str. 10.

Transcript of 2015 09 27 284 15

Page 1: 2015 09 27 284 15

Dwutygodnik parafii Zmartwychwstania Pańskiego Poznań–Wilda

www.jajestemzmartwychwstaniem.pl nr 15 (284) 27 września 2015 r.

 

 Temat numeru – pomoc charytatywna: ile pomagamy i ile jeszcze możemy lub powinniśmy? W rankingu dobroczynności „World Giving Index 2014” (Charities Aid Foundation) Polska zajęła 115. miejsce (wspólnie z Maureatanią czy Czadem, a tuż za Republiką Kongo). Ankieterzy w różnych krajach świata zadali 3 pytania: 1 – czy w ostatnim miesiącu przekazałeś pieniądze na cele charytatywne?; 2 – czy udzielałeś się jako wolon‐tariusz w jakiejś organizacji?; 3 – czy pomogłeś obcemu indywidualnie/ udzieliłeś komuś wsparcia? Polska pod względem przekazywania pieniędzy na cele charytatywne z odsetkiem 21% uplasowała się na 75. pozy‐cji, pod względem udziału w wolontariacie  ze wskaźnikiem 9%  zajęła 114. miejsce. 35% Polaków udzieliło indywidualnego wsparcia obcej osobie,  co daje nam 118. pozycję. Tego nie trzeba komentować. Po prostu trzeba zacząć działać! Fot. J. Moreh, Freerangestock 

J a J e s t e m

Zmartwychwstaniem

Liturgia słowa Ewangelia św. Marka (Mk, 9, 38-43,45, 47-48)

(…) Lecz Jezus odrzekł: Nie zabra-niajcie mu, bo nikt, kto czyni cuda w imię moje, nie będzie mógł zaraz źle mówić o Mnie. (…)

 

W tym numerze polecamy: 

Dobro – to już uczynione i to, którym można się zainteresować – str. 4‐6, 

Świętą Teresę od Dzieciątka Jezus –  str. 8‐9, 

Nową rubrykę o katechezach papieskich – str. 10. 

Page 2: 2015 09 27 284 15

List do parafian 

Strona 2 

Moi Drodzy, rozpoczęliśmy nowy rok duszpasterski. Powoli „rozkrę­camy” naszą parafię. Pierwsze spotkania grup, duszpa­sterstw, klas i rodziców. Cieszę się, że ruszyło kino pa­rafialne i że było nas tak wielu na emisji filmu „Bóg nie umarł”. To pewnie produkcja związana z ludźmi mło­dymi, z chrześcijanami, którzy doskonale czują jak trudno dzisiaj przyznać się do wiary w Chrystusa i za­ryzykować wyznanie, że utożsamiają się z Kościołem, ze wspólnotą. Mam nadzieję, że co miesiąc będzie oka­zja, żeby zobaczyć wartościowy film. Być może uda nam się to wszystko tak dobrze poukładać, żeby póź­niej jeszcze była okazja porozmawiać. Czas. Czas. Czas. Coraz go mniej. Nasza parafia nie stoi księżmi. Ona opiera się na 

wielkim wysiłku świeckich. Dotyczy to właściwie wszystkich wymiarów życia tej naszej wildeckiej wspólnoty. W połowie sierpnia otrzymałem maila od pani Iwony Ambroży. Pozwólcie, że jego fragment przywołam: 

Szczęść  Boże,  Ojcze  Adamie,  niełatwo  przychodzi mi pisanie  tego maila,  choć minął  już ponad miesiąc od decyzji, którą podjęłam. (…) od 1 września rozpo‐czynam pracę w rodzinnym Ostrowie Wielkopolskim, niedawno wyprowadziłam się z Poznania, co oznacza, że  nie  będę  mogła  uczestniczyć  w  bieżącym  życiu Świetlicy. (Na ile i w jakiej formie będę mogła wspie‐rać Świetlicę,  pewnie  rozstrzygnie  się w najbliższym czasie.  Tym  samym  BARDZO  DZIĘKUJĘ  za  wszelkie wsparcie,  zaufanie  przy  realizacji  dotacji  i  różnych projektów,  pięknie  podziękowanie  z  okazji  90‐lecia Parafii i dobre słowa). Czytałem tego maila ze smutkiem. Ze świetlicy od­

chodzi osoba, która jej dała bardzo wiele: zaangażo­wania i kompetencji. Wiecie, w ostatnich latach korzystaliśmy z dotacji 

Urzędu Miasta Poznania dla realizacji kolonii parafial­nych. Z tej okazji musiałem udawać się do magistratu, aby podpisywać stosowne dokumenty. Pewnego razu jedna z urzędniczek powiedziała mi, że żadna parafia nie przedstawiła tak dobrego projektu jak nasza. Za 

 Kondolencje

 

Państwu Alinie i Maciejowi Liczbańskim,

sprawdzonym przyjaciołom parafii i świetlicy parafialnej,

z powodu śmierci Mamy, pani Urszuli Liczbańskiej,

wyrazy współczucia i pamięci w modlitwie

składa ksiądz proboszcz wraz ze współpracownikami 

 

tym projektem stała właśnie pani Iwona, której poma­gał pan Mikołaj. Szanowna Pani Iwono, w imieniu całej wspólnoty 

i wobec całej wspólnoty, chcę powiedzieć, że jest mi przykro, iż tracimy tak dobrą i oddaną osobę. Jest mi przykro, że nie będziemy mogli w świetlicy na co dzień korzystać z Pani kompetencji zawodowych i tych ludz­kich. Chciałbym podziękować za to wszystko, co Pani ofiarowała wspólnocie w tych latach. Bóg zapłać. 

Jak zawsze z sympatią o. Adam CR 

 

Rozważanie nad Ewangelią Wspólnoty GALILEA 

  

Kto bowiem nie jest przeciwko nam, ten jest z nami 

 Różnimy się wrażliwością, gustem, nosimy inny bagaż 

doświadczeń. Nic dziwnego, że niektóre działania innych wzbudzają w nas mieszane uczucia. 

Zdarza  się,  że  człowiek  obok  niesie  Dobrą  Nowinę zdecydowanie  inaczej  niż  ja. Wybiera  formę,  która  dla mnie  jest  trudna w odbiorze. Akcentuje  to, co w mojej opinii nie ma tak dużego znaczenia, i milczy o tym, co ja bym podkreślił. W  jego sposobie działania pojawiają się elementy, które mnie drażnią. W obliczu  takiej  sytuacji słyszę słowa Jezusa „Nie zabraniajcie mu (...)”. Syn Boży obiecuje  nagrodę  w  niebie  za  każde  dobro  dla  Niego uczynione. „Kto bowiem nie jest przeciwko nam, ten jest z nami” – to słowa, które dają mi zaufanie wobec innych od bliskich mi form rozsiewania miłości. Słuchając Chry‐stusa, uczę się współdziałania na chwałę Boga. 

Dalsze  słowa  Jezusa  zwracają moją uwagę na  to,  że tym,  co  wymaga  przeciwstawienia,  jest  zło.  Chrystus przywołuje mnie do  radykalnego działania przeciw, gdy to  ja sam do zła się przyczyniam: zarówno przez własny grzech,  jak  i doprowadzenie do niego  innego człowieka. „Kto  by  się  stał  powodem  grzechu  dla  jednego  z  tych małych,  którzy wierzą,  temu  byłoby  lepiej  uwiązać  ka‐mień młyński  u  szyi  i wrzucić  go w morze.  Jeśli  twoja ręka  jest dla ciebie powodem grzechu, odetnij  ją;  lepiej jest dla  ciebie ułomnym wejść do  życia wiecznego, niż z dwiema rękami pójść do piekła w ogień nieugaszony”. 

Pamiętając  słowa  Zbawiciela,  modlę  się  do  Ducha Świętego o to, bym widział swój grzech i nie rezygnował z walki z nim. Proszę również, bym nigdy nie tłumił tego, co dobre w poczynaniach  innych  ludzi  i współpracował z nimi w dialogu. Do takiej modlitwy zapraszam.| 

PIOTR SPURTACZ 

Page 3: 2015 09 27 284 15

Z życia parafii 

27‐9‐2015  Strona 3 

Myśli o miłosierdziu  

Ogólny punkt widzenia jest taki: zasada sprawiedliwości rządzi społecznym współżyciem ludzi, natomiast zasada miłosierdzia rządzi bezpośrednimi relacjami osobowymi.  

ks. Józef Tischner „Drogi i bezdroża miłosierdzia”, p. 53 

Minęło  

W niedzielę 23 sierpnia mszą św. o  godz.  12.30  pożegnaliśmy  ks. Sebastiana Habowskiego CR. 

W pierwszym  tygodniu września spotkania odbyły: Komisja Chary‐tatywna,  Komisja  ds.  Nowej Ewangelizacji  i  Kultury,  Komisja ds.  Duszpasterstwa  Małżeństwa i Rodziny  Parafialnej  Rady  Dusz‐pasterskiej oraz Parafialny Zespół Caritas. 

 

Informacje finansowe: w niedzie‐lę, 13 września, podczas  kwesty na rzecz wspólnoty Chleb  Życia  siostry Małgorzaty  Chmielewskiej  zebrano 5 650 zł. Taca  z  niedzieli  gospodarczej  13 września wyniosła 3 300  zł, a  z nie‐dzieli  20  września  –  2 670  zł. Wszystkim serdecznie dziękujemy.   

Nadejdzie  

Dzisiaj, podczas mszy św. o godz. 11  złożenie  deklaracji  rodziców dzieci przystępujących do Pierw‐szej Komunii  Świętej w 2016  ro‐ku. 

W  poniedziałek  (28  września) o godz.  19.15  i  we  wtorek  (29 września) o 19.00 – pierwsze ka‐techezy dla rodziców dzieci przy‐gotowujących  się  do  Pierwszej Komunii Świętej. 

We  wtorek  (29  września)  o  go‐dzinie 18) pierwsze powakacyjne spotkanie  w  ramach  Laborato‐rium  Wiary.  Rozpoczynamy  lek‐turę  Mulieris  dignitatem  –  list św.  Jana Pawła  II o godności ko‐biety. 

W  środę,  30  września, mija  41. rocznica  śmierci  ojca  Czesława Falkiewicza,  proboszcza  naszej parafii w latach 1938–1947 (w la‐tach  1940–1945  w  obozie  kon‐centracyjnym w Dachau). 

W niedzielę, 4 października, pod‐czas  mszy  św.  o  godz.  11  wrę‐czenie  dzieciom  pierwszokomu‐nijnym różańców. 

W  poniedziałek,  5  października, o godz. 19.15 początek katechez dla  dorosłych  przygotowujących się do bierzmowania. 

W  sobotę,  10  października, o godz. 8.30  spotkanie wspólno‐ty Żywego Różańca. 

W  każdy  wtorek  mszą  św. o godz.  18.30  swoje  spotkanie rozpoczyna  Dom  Zmartwych‐wstania  Wspólnoty  Chrystusa Zmartwychwstałego  Galilea.  Po mszy św. spotkanie w mieszkaniu animatora,  w  czasie  którego uwielbiamy Boga wspólną,  rado‐sną  modlitwą,  czytamy  Słowo Boże  i  dzielimy  się  naszym  do‐świadczeniem  wiary  oraz  rado‐ściami i troskami życia. Spotkania są otwarte. 

Również w każdy wtorek o godz. 18.30  odprawiamy  mszę  św., modląc  się  w  intencji  Duszpa‐sterstwa  Trzeźwości.  Po  Eucha‐rystii  spotkanie  grupy  wsparcia osób współuzależnionych w salce obok kancelarii parafialnej. 

Każdego  13.  dnia  miesiąca o godz. 18:30 msza św. w intencji Ojca  świętego,  kapłanów,  ojczy‐zny i Radia Maryja. 

W każdy czwartek od godz. 15 do godz. 21 zapraszamy na adorację Najświętszego  Sakramentu.  Na zakończenie  adoracji,  o  godz. 20.45 odmawiamy kompletę. Od godziny  19.30  możliwość  spo‐wiedzi świętej. 

   

Kalendarz liturgiczny  

28 IX – poniedziałek, św. Wacława, m. Za 8, 1‐8;  Łk 9, 46‐50 29 IX – wtorek, św. Archaniołów Michała, Gabriela i Rafała Dn 7, 9‐10. 13‐14; lub Ap 12, 7‐12a; J 1, 47‐51 30 IX – środa, św. Hieronima, pr. i dK. Ne 2, 1‐8; Łk 9, 57‐62 1 X – czwartek, św. Teresy od Dzie‐ciątka Jezus, dz. i dK. Ne 8, 1‐4a. 5‐6. 7b‐12; Łk 10, 1‐12 2 X – piątek, św. Aniołów Stróży Wj 23, 20‐23; Mt 18, 1‐5. 10 3 X – sobota Ba 4, 5‐12. 27‐29; Łk 10, 17‐24 4 X – 27. niedziela zwykła Rdz 2, 18‐24; Hbr 2, 9‐11; Mk 10, 2‐16 5 X – poniedziałek, św. Faustyny Kowalskiej, dz. Jon 1, 1 – 2, 11; Łk 10, 25‐37 6 X – wtorek Jon 3, 1‐10; Łk 10, 38‐42 7 X – środa, NMP Różańcowej Jon 4, 1‐11; Łk 11, 1‐4 8 X – czwartek Ml 3, 13‐20a; Łk 11, 5‐13 9 X – piątek, bł. Wincentego Ka‐dłubka Jl 1, 13‐15; 2, 1‐2; Łk 11, 15‐26 10 X – sobota Jl 4, 12‐21; Łk 11, 27‐28 11 X – 28. niedziela zwykła Mdr 7, 7‐11; Hbr 4, 12‐13; Mk 10, 17‐30 

Page 4: 2015 09 27 284 15

Zrób coś dobrego 

Strona 4 

Ile dobra w nas?   

Znamy  doskonale  słowa  Jezusa,  który  powiada,  żeby  nie chwalić  się  dobrem  świadczonym  drugiemu  człowiekowi. Niech nie wie lewa twoja ręka, co czyni prawa. To prawda. Ale czasem  odnoszę  wrażenie,  że  potrzeba  o  tym  mówić w sytuacjach,  w  których  Kościołowi  są  stawiane  zarzuty bezczynności czy zachłanności.   

W  ostatnich  dniach  Kuria  Metropolitalna poprosiła,  żebym  przygotował  raport  dotyczący charytatywnej działalności naszej parafii w latach 2010–2014.  Pomyślałem,  że  byłoby  dobrze,  abyście  i  Wy uświadomili sobie, ile dobra udało nam się zrobić w tych latach. 

 

1. Każdego  roku  zbieramy wyprawkę  szkolną dla dzieci z Domu  Dziecka  w  Kosewie  (myślę,  że  jej  wartość każdorazowo  oscyluje  wokół  2 500  zł,  a  przecież  było jednego  roku  i  tak,  że  pewna  rodzina  ufundowała  dla każdego dziecka w Kosewie plecak/tornister!). 

2. Każdego  miesiąca  roku  szkolnego  ze  środków przekazanych  w  skarbonie  św.  Antoniego  płacimy obiady  dla  kilkorga  dzieci w  Szkole  Podstawowej  nr  5 (w skali roku szkolnego daje to ok. 6 000 zł). 

3. Wspieramy  leczenie  bliźniaków  Adasia  i  Stefka. W 2014  r.  przekazaliśmy  państwu  Rozwadowskim 3 600 zł.  W  tym  roku  zaś  1 800  złotych.  Nie  mówiąc o darowiznach,  które  nasi  parafianie  robią  poza skarboną – przelewy, odliczenia 1% podatku. Wiem,  że są i takie datki. 

4. Od  2014  r.  co wakacje  przez  tydzień  gościmy  grupę dzieci  z  Domu  Dziecka  w  Kosewie  (parafianie  na  ich pobyt przeznaczyli dotąd w sumie 3 000 zł). 

5. W  każdą  pierwszą  niedzielę  miesiąca  zostaje ofiarowana  żywność  dla  rodzin  potrzebujących  parafii (wartość  tej  żywności oscyluje wokół 600  zł, co w  skali roku daje jakieś 6 000 zł). 

6. Dodatkowo  przy  okazji  Wielkanocy  i  Bożego Narodzenia  zbieraliśmy  żywność  na  paczki  dla potrzebujących,  chorych  i  ubogich  – w minionym  roku ich łączna wartość wyniosła ok. 1 200 zł (ofiary parafian i pozyskanych przez nas sponsorów). 

7. Każdego  roku  latem organizujemy kolonie dla dzieci. To wartość ok. 40 000.  zł, które pozyskujemy  z Urzędu Miasta,  od  sponsorów  oraz  podczas  festynu parafialnego na zapewnienie wypoczynku milusińskim. 

8. Każdego roku grupa naszych seniorów wybiera się na wakacje.  Ten  wyjazd  wsparty  jest  każdorazowo funduszami  naszych  sponsorów  (kwota  w  granicach 1 000‐1 500 zł). 

9. Nadto,  każdego  roku  nasza  młodzież  i  dzieci wyjeżdżające na letni wypoczynek wspierani są ofiarami wiernych. Tak dzieje się w przypadku ministrantów, oazy czy  też  Campanelii.  Nie  zawsze  potrafimy  podać precyzyjne sumy.  

Dodać  przy  tym  należy,  że  to  przedsięwzięcia związane  z  życiem  naszej  parafii.  A  przecież  nie zapominamy o zbiórkach organizowanych ze względu na przedsięwzięcia diecezjalne lub ogólnopolskie. 

Za wszystkimi  tymi  liczbami  kryją  się  konkretni ludzie,  którzy  albo  nie  szczędzą  grosza  albo  mają pomysł, w  jaki  sposób  te  środki pozyskać  i przeznaczyć na charytatywny cel. 

W  tym  zestawie  pomijam  coroczną  akcję „Paczka dla dzieciaczka”,  jałmużnę krwi, kolacje postne czy  też  zbiórkę  karmy  dla  zwierząt  ze  schroniska w okresie adwentu. |  

KS. PROBOSZCZ ADAM BŁYSZCZ 

  

Przygotowując do druku ten numer gazety parafialnej i  czytając  raport  z  działalności  charytatywnej  naszej parafii,  zdziwiłam  się,  że  ksiądz  proboszcz  nie wspomniał  szerzej  o  działalności  świetlicy,  a  przecież dzieci  uczęszczające  na  jej  zajęcia  mogły,  dzięki sprawdzonym  sponsorom,  dostawać  ciastka,  napoje, uczestniczyć  w  bezpłatnych  zajęciach  rozwijających, znajdować pomoc w nauce. Trudno oszacować wartość czegoś, w co angażowało się charytatywnie wiele osób, w  tym  tych  o  przygotowaniu  pedagogicznym i psychologicznym.  

Romana Zygmunt, redaktor naczelna 

Page 5: 2015 09 27 284 15

Zrób coś dobrego 

27‐9‐2015  Strona 5 

  Czyń dobro i rzucaj je w głębię morza. Jeśli ludzie nie zobaczą – zobaczy je Bóg. 

 

 

Caritas apeluje o żywność  Już od 9  lat w parafii prowadzona  jest raz  w  miesiącu  zbiórka  żywności  dla najuboższych  rodzin  z  naszej  parafii. Choć  ujmowane  w  danych statystycznych  społeczeństwo  się bogaci, to nie ubywa nam tych, którym chcielibyśmy  pomóc.  Za  to  ubywa żywności, którą można by się podzielić. Stąd nasz apel.  

Z  uwagi  na  zakończenie  w  roku  2014  programu pomocy  żywnościowej  PEAD  współfinansowanego przez  Unię  Europejską,  z  którego  do  naszej  parafii wpływały  znaczące  ilości  żywności  do rozdysponowania  wśród  podopiecznych  Caritas, w obecnej  chwili  pozostaliśmy  bez  jakiejkolwiek pomocy  z  zewnątrz.  Co  to  oznacza?  Możemy  liczyć tylko na wsparcie z Waszej strony. 

W  każdą  pierwszą  niedzielę  miesiąca organizujemy  zbiórkę  żywności  dla  najbiedniejszych rodzin.  Obecnie  regularnie  z  tej  pomocy  korzysta 10 rodzin.  Niby  nie  jest  to  dużo  dla  –  jak  chce statystyka – ponad 12‐tysięcznej parafii, albo  jak kto woli dla 2 tys. dominicantes. Niestety mimo to rzadko udaje  nam  się  zebrać  potrzebną  do  wykonania  10 paczek  żywność.  Często  więc  sięgamy  do  zebranych wśród  parafian  ofiar,  by  z  tych  zasobów  kupić niezbędne  towary.  Tymczasem  rodziny,  które wspieramy,  to  osoby  naprawdę  tej  pomocy potrzebujące,  będące  nierzadko  w  dramatycznej sytuacji  finansowej,  mieszkaniowej  i  rodzinnej.  Są wśród  nich  ludzie  samotni,  w  podeszłym  wieku, schorowani  czy  rodziny  wielodzietne.  Paczka żywnościowa  obejmująca  podstawowe  produkty, z których  da  się  ugotować  najprostszy  obiad  czy urozmaicić  ubogą  dietę,  oznacza  nie  tylko  chwilę przyjemności  dla  obdarowanych,  ale  częstokroć  być albo  nie  być  w danym  miesiącu.  Żałujemy  więc,  że nasza  pomoc  nie może  być  regularna,  ale  po  prostu 

nie stać nas na comiesięczne konkretne wsparcie dla tych rodzin. 

Rozumiemy  oczywiście,  że  w  naszej  dzielnicy mieszkańcy  raczej  nie  należą  do  najzamożniejszych i naprawdę  doceniamy  każdą  przyniesioną  do kościoła  torebkę  mąki,  opakowanie  makaronu  czy paczkę  ciastek.  Gdyby  jednak  choć  niewiele większy odsetek  naszych  parafian  mógł  systematycznie, właśnie  ten  raz w miesiącu,  przynieść  coś więcej,  to moglibyśmy pomóc jeszcze lepiej lub większej liczbie potrzebujących, których nie brakuje w naszej parafii. Apelujemy do Państwa – naszych Parafian – uwagi, by robiąc  zakupy  w  przededniach  pierwszej  niedzieli miesiąca,  pomyśleli  Państwo  o  tych,  którzy  tych zakupów nie mogą zrobić. Odłożenie kilku produktów ze  swojego  koszyka  i  pamiętanie  o  nich w  niedzielę może  nam  wspólnie  pomóc  zdziałać  bardzo  wiele. Przypominamy,  że  przyjmujemy  wszelkie  trwałe produkty  –  od  wszelkich  artykułów  zbożowych, śniadaniowych,  przez  półprodukty  niewymagające przechowywania  w lodówce,  po  kawę,  herbatę,  soki czy słodycze. 

 

Apelujemy również do tych osób, które prowadzą własną  działalność  gospodarczą,  zwłaszcza  tę związaną  z  handlem  i  branżą  spożywczą  czy drogeryjną  lub  do  pracowników  sklepów.  Jeśli  mają Państwo  do  rozdysponowania  żywność  z  krótkim terminem  przydatności,  jeśli  musicie  pozbyć  się zapasów  żywności  lub  detergentów,  to  będziemy bardzo  wdzięczni  za  tego  typu  pomoc.  Może  to  być pomoc  jednorazowa,  może  to  być  nawiązanie regularnej współpracy. Zachęcamy do kontaktu! 

Z  góry  dziękujemy  wszystkim  Parafianom  za zrozumienie i okazaną życzliwość w tej kwestii. 

 

PARAFIALNY ZESPÓŁ CARITAS  

Krzysztof Wilkus in memoriam

Pamięci Krzysztofa Wilkusa grają przyjaciele.

3 X katedra poznańska, msza św. o godz. 18,

po niej koncert. W programie kompozycje: Krzysztofa Wilkusa, Bernarda Stielera,

A.L. Webber, M. Durufle.

Page 6: 2015 09 27 284 15

Polecamy 

Strona 6 

Internetowe zakupy dobra  

DobroCzynne24.pl 

 

ZRÓB COŚ  DOBREGO!  

 

W tym nowym, tegorocznym cyklu naszego  pisma  chcemy  propono‐wać  Czytelnikom  ciekawe  dobro‐czynne  inicjatywy,  o  których  wie‐my,  że  przynoszą  wymierną  po‐moc,  wiążą  się  z  konkretnym  do‐brem  dla  bliźniego.  Jeśli  szukają Państwo  inspiracji na  jednorazową pomoc,  stałe  charytatywne  zaan‐gażowanie,  jeśli  nie  wiedzą  Pań‐stwo, komu najlepiej przekazać 1% podatku,  to warto  zaglądać do  tej rubryki. Postaramy  się pisać o  ini‐cjatywach  nie  nazbyt  rozreklamo‐wanych  czy  jeszcze  nieznanych powszechnie, przypomnimy  też od czasu  do  czasu  nasze  parafialne akcje. | (RED) 

Pierwsze punkty za samą nazwę, kolejne  –  za  pomysł  stworzenia sklepu, w  którym…  kupuje  się  kon‐kretną  pomoc  na  misje.  Fundacja Dobra  Fabryka  (założona  przez  Szy‐mona  Hołownię)  od  dwóch  lat  po‐maga  misjonarkom  w  szpitalu w Ntamugendze  (Kongo)  i  hospi‐cjum w Kabudze (Rwanda) – prowa‐dzonych przez polskie siostry w naj‐biedniejszych regionach świata. 

Jak  piszą  organizatorzy:  „Tutaj zyski  są  zawsze większe  niż  koszty! 24  godziny  na  dobę  bez  żadnego wysiłku  możesz  inwestować  w  Do‐bro.  Tylko w  sklepie  Dobro  Czynne 24 otrzymujesz pełną gwarancję,  że każdy  Twój  zakup  będzie  dobry, a nawet bardzo dobry! 

Co można  „kupić”?  Na  przykład wyprawkę szkolną dla afrykańskiego dziecka  (jedyne  7  zł),  posiłek  dla dziecka  z  choroba  głodową  (10  zł), książkę  dla  pacjentów  hospicjum (20 zł),  godzinę  nauki  dla  pod‐opiecznego  fundacji  (60zł), wypraw‐kę  dla  noworodka  (60  zł),  zestaw porodowy  (140  zł)  i  wiele  innych zestawów medycznych  i  żywnościo‐wych.  Zakupy  mają  jeszcze  jeden walor  –  poza  niesieniem  pomocy: nie powodują gromadzenia  żadnych 

dóbr  materialnych  w  naszych  do‐mach!  I co  ważne:  „92%  wszelkich zebranych  środków  pieniężnych fundacja  zobowiązuje  się  przekazać na pokrycie kosztów  leczenia, zakup środków  pielęgnacyjnych,  zakup sprzętu medycznego, opłacenie pro‐cedur medycznych,  zakup  żywności, sfinansowanie infrastruktury, a także sfinansowanie  rozrywki  pacjentom Szpitala w Ntamugendze i Hospicjum w  Kabudze”.  To  sprawia,  że  pienią‐dze  trafiają  tam,  gdzie  powinny. Fundacja na stronie dobrafabryka.pl publikuje  sprawozdania  finansowe, a na profilach na Twitterze i FaceBo‐oku  codziennie  można  poczytać o konkretnych  dziełach  misjonarzy i fundacji w  Afryce  –  o  szczęśliwym porodzie,  o  operacji  zakończonej sukcesem,  o  nakarmionych  dzie‐ciach,  o  kolejnej  transzy  darowizn przekazanej  do  szpitala  czy  hospi‐cjum,  które  pozwalają  na  objęcie opieką  kolejne  tysiące  pacjentów. Konkretne  dobro,  które  dzieje  się każdego  dnia  dzięki  takim  właśnie zakupom internetowym. | 

 

ROMANA ZYGMUNT 

BISTRO MUSTANG

ul. 28 Czerwca 1956 R. nr 156

Dowóz do klienta – tel. 500 522 979

Zapraszamy na: Obiady domowe Pierogi Pizza Kebab Kurczak z rożna

Czynne:

poniedziałek–piątek, od 10 do 19

soboty i niedziele, od 12 do 18

LICZNE PROMOCJE I RABATY

Abonamenty obiadowe – 10 + 1 gratis

Studenci i uczniowie – pizza 10% taniej

Z TYM KUPONEM 10% RABATU

Page 7: 2015 09 27 284 15

Kazanie katechetyczne 

27‐9‐2015  Strona 7 

 Sześć prawd wiary 

 Syn Boży stał się człowiekiem i umarł na krzyżu  

dla naszego zbawienia.  

  

Po wakacyjnej  przerwie wracamy do  cyklu kazań katechetycznych. Jak pamiętacie, zastanawiamy się nad sześcioma prawdy wiary. Dzisiaj chciałbym Was  zaprosić  do  krótkiej  refleksji  nad  czwartą  deklaracją, która powiada, że „Syn Boży stał się człowiekiem i umarł na krzyżu dla naszego zbawienia”. 

Tak zbudowane zdanie wydaje się być zbudowane z trzech warstw, które skądinąd się przenikają. Otóż przede wszystkim mamy do czynie‐nia z warstwą ściśle teologiczną i ściśle historyczną oraz – jak to nazwa‐łem – z egzystencjalną.  Teologia 

 Ściśle  teologiczną,  Syn  Boży  bowiem  stał  się  człowiekiem.  Druga 

Osoba Trójcy Świętej stała się człowiekiem. Kiedy mówimy o człowie‐czeństwie  Jezusa  Chrystusa,  deklarujemy,  że  Syn Boży  przyjął  ludzkie ciało  (z  wszystkimi  jego  ograniczeniami)  i  ludzką,  rozumną  duszę (z wszystkimi  jej  ograniczeniami).  Oczywiście,  nie  unikniemy  pytania, dlaczego  Syn  Boży  stał  się  człowiekiem.  Czy  możemy  całą  tajemnicę Wcielenia tłumaczyć ludzkim grzechem? Wydaje się, że nie. 

W  jednej  z  najważniejszych  rozmów  Jezusa,  tej  z  Nikodemem,  za‐chowanej w ewangelii  świętego  Jana, mamy odpowiedź na  to pytanie. „Tak Bóg umiłował świat,  że Syna swojego posłał…” (por.  J 3, 16). Ta‐jemnica Wcielenia związana jest z miłością, a nie z grzechem. 

Zdumiewa  nas  fakt,  że  Bóg  zafascynowany  człowieczeństwem,  ze‐chciał stać się człowiekiem, naszym bratem. W tej warstwie  teologicz‐

nej zostaje nam przekazana prawda o  naszej  godności,  o  naszej  wielko‐ści. Bóg, nasz Stwórca,  zechciał  stać się jednym z nas. 

Kiedy mówimy o tym, że Syn Bo‐ży  stał  się  człowiekiem,  to  nie  spo‐sób  nie  poruszyć  warstwy  ściśle historycznej.  Historia 

 Mówimy o bardzo konkretnej po‐

staci,  której  istnienie  zaświadczone jest tak w źródłach chrześcijańskich, jak i w dokumentach niechrześcijań‐skich.  Dzieli  nas  dystans  dwóch  ty‐sięcy  lat  od  tamtego  wydarzenia. Słusznie  ktoś  jednak  zauważył,  że nie ma  żadnej  innej  postaci  czasów antycznych, która byłaby tak dobrze i  tak  celnie  opisana.  To  prawda,  że obecnie w teologii toczy się spór, czy Jezus  urodził  się  w  Betlejem,  czy w Nazarecie.  Co  do  śmierci  proroka z  Nazaretu  nie  mamy  jednak  więk‐szych  wątpliwości.  Jak  się  ma  to przesłanie  historyczne  (fakty)  do orędzia  teologicznego?  Ta  śmierć, z perspektywy  przeciwników  Jezu‐sa,  oznacza  odrzucenie  i  potępienie bluźniercy,  który  czynił  się Bogiem; z perspektywy zaś samego Skazańca oznacza  ofiarę  życia  ze  względu  na grzech  człowieka,  ze  względu  na chybioną wolność człowieka. 

Właśnie  to  orędzie  dotyczące chybionej  wolności  człowieka otwiera  przed  nami  trzeci  wymiar czwartej prawdy wiary. Nazywam ją ściśle egzystencjalną.  Bazylika  Narodzenia  Pana  Jezusa w Betlejem.  Fot.  Archiwum  redakcji, M. Sterna 

Page 8: 2015 09 27 284 15

Kazanie katechetyczne 

Strona 8 

Egzystencja  Słucham  tego,  co  mówią  mi 

o Jezusie Chrystusie i pytam się, jak  to możliwe,  że  to  wszystko wydarzyło  się  ze  względu  na nas, na mnie. Innymi słowy,  jak to możliwe,  że On stał  się  czło‐wiekiem  ze względu na nas,  na mnie?  To  jest  takie  pytanie, które  wydaje  się  podkreślać godność  każdego  z  nas.  Skoro ze  względu  na  nas,  na  mnie (odnoszę  wrażenie,  że  wpro‐wadzenie  liczby  mnogiej  nieco osłabia  wydźwięk  całego  prze‐słania),  to muszę być kimś zna‐czącym. 

Musimy  jednak  postawić i inne pytanie: co to oznacza, że poniósł  śmierć  ze  względu  na mnie?  Dlaczego  musiał  umrzeć ze  względu  na  mnie?  Fenome‐nalnie  dostrzegł  to  św.  Paweł, kiedy  w  Liście  do  Galatów  pi‐sze:  „A  jeśli  żyję  teraz  na  świe‐cie, to żyję dzięki wierze w Syna Bożego,  który  umiłował  mnie i samego siebie wydał  za mnie” (Ga  2,  20).  Paweł  odkrywa,  że wątek  historyczny  (gdzieś  kie‐dyś ktoś o imieniu Jezus z Naza‐retu  został  ukrzyżowany)  spla‐ta  się  z  wątkiem  teologicznym (stało  się  to  ze względu  na  na‐sze zbawienie, z miłości do nas, z miłości  do  mnie).  Te  dwie historie,  Jezusa  i  Pawła,  łączą się. Paweł odkrywa, że jest w tę historię  wpleciony  nie  dlatego, że  jest  cząstką  ludzkości,  frag‐mentem kosmosu, ale ze wzglę‐du na własną osobę. | 

 Bibliografia 

Wszystkim,  którzy  chcieliby nieco pogłębić  tę krótką reflek‐sję, proponuję przeczytać: a/  Katechizm  Kościoła  Katolic‐kiego: paragrafy 456 – 483 oraz 595 ‐ 623; b/  św.  Jan  Paweł  II,  Encyklika Redemptor hominis; c/  Benedykt  XVI,  Jezus  z  Naza‐retu. 

KS. ADAM BŁYSZCZ   

 

Św. Teresa miłością w sercu Kościoła   

Większość osób kojarzy  św. Teresę od Dzieciątka  Jezus z wizerunków ckli‐wych  i przesłodzonych figurek, na których święta z Lisieux przyozdobiona płat‐kami róż niewinnie spogląda na przechodniów. Ten obraz świętej nie jest oczy‐wiście niczym złym, o  ile patrzymy na nią z pełną  świadomością doli  jej nieła‐twego  i naznaczonego piętnem  cierpienia  życia. A  że 1 października przypada liturgiczne wspomnienie  św.  Teresy od Dzieciątka  Jezus,  to przypominamy  jej postać.  

Urodzona 2 stycznia 1873 r. jako ostatnia z dziewięciorga dzieci Zelii Guerin i Ludwika Martin. Od początku nie miała łatwo. Już jako niemowlę była zagrożo‐na śmiercią, ponieważ matka nie była w stanie jej wykarmić. Tylko dzięki trosce jednej z wiejskich kobiet, u której mała Tereska spędziła pierwszy rok życia oca‐lała. Obecnością  rodzonej matki nie mogła nacieszyć się długo, gdyż  ta zmarła gdy dziewczynka miała zaledwie 4  lata. Tuż po  tragicznym wydarzeniu  rodzina przeprowadziła się do domu wuja Izydora w Lisieux. 

Dorastając, powoli odkrywała w sobie powołanie do życia zakonnego. Myśl o całkowitym oddaniu się Bogu dojrzewała w niej, aż wreszcie 9 kwietnia 1888 r. wstąpiła do Karmelu w Lisieux. 

Tomáš  Halík,  czeski  teolog,  filozof,  w  książce  „Cierpliwość  wobec  Boga. Spotkanie wary z niewiarą”  tak pisze: „dewizą małej Teresy było: z miłości do Boga  przyjmować  także  najdziwniejsze myśli. A  zatem  najbardziej  niezwykły u Teresy  jest  jej  sposób, z  jakim przyjęła  i potraktowała  swoje zmagania z Bo‐giem,  z  ciemnością  i wewnętrznym opuszczeniem,  swoje doświadczenie Bożej nieobecności,  zaćmienie  swojej  wiary.  Przyjęła  je  jako  przejaw  solidarności z niewierzącymi”. 

Młoda zakonnica nie bała się spotkań z ateistami. Początkowo ciężko było jej uwierzyć, że bezbożnicy w ogóle istnieją, ponieważ „czynią to wbrew swemu wewnętrznemu przekonaniu”. Wówczas Chrystus objawił  jej,  że  są na  świecie także ludzie żyjący bez wiary. 

Halik pisze dalej: „(…) takiego stosunku [św. Teresy] do niewierzących Ko‐ściół tamtych czasów w ogóle nie zna (…). Być może wśród sióstr znajdą się ta‐kie, które modlą się i ofiarują za niewierzących, chcą być matkami i chrzestnymi ich nawróceń  –  ale  Teresa  chce być  ich  siostrą, postrzega  ich dosłownie  jako swoich braci”. 

Tworzyła szczerą relację człowieka z człowiekiem: „(…) chodzi  jej o coś  in‐nego:  nie  o wciągnięcie  owych  niewierzących  do wnętrza  Kościoła,  ale  raczej o to, by owo wnętrze rozszerzyć o doświadczenie ciemności; ona swoją solidar‐nością z niewierzącymi zdobywa dla zbyt dotychczas zamkniętego Kościoła no‐we terytorium razem z tymi, którzy je zamieszkują”. 

Nocą w Wielki Piątek 1896 r. pojawił się u Teresy pierwszy krwotok z płuc. Niedługo  później  umiera  –  co może  być  bulwersujące  dla wielu  –  bez wiary w niebo i życie wieczne;   noc śmierci jest  jej nocą ciemności:   „Teresa na progu

Page 9: 2015 09 27 284 15

Wiara 

27‐9‐2015  Strona 9 

śmierci  wyznaje,  że  straciła  wiarę,  całą  jej  pewność i światło  ‐ potrafi  już  tylko kochać. Boga nie widzi  świa‐tłem wiary, ale wciąż czuje wobec Niego żar miłości. Tym samym  jej młodzieńcza  decyzja,  by  przyjąć  jako  swoją misję  bycia miłością w  sercu  Kościoła,  traci  całą  swoją sentymentalną  otoczkę.  Bóg  jest  strasznie  daleko,  do‐świadcza  jedynie  bezdennej  pustki  (…)  Czy  w  ten  oto dziwny  sposób  Teresa  przeżyła w bramach  śmierci  coś z owego ostatecznego stanu, o którym mówi  św. Paweł w Liście  do  Koryntian,  że  kiedyś  wszystko  przeminie, zapewne wiara i nadzieja, ponieważ spełniły swoje zada‐nie doprowadzenia nas do doliny cieni w wieloznacznym świecie – ale nadal trwać będzie miłość?”. 

W życiu Teresa kierowała się miłością, niewątpliwie trwała w niej wiecznie.  Jednym  z  dowodów  na  to  jest wcześniej wspomniane  już  podejście  do  ateistów,  któ‐rymi  nie  gardziła  ani  których  nie  pouczała  wzniosłą i pyszną mądrością. W milczeniu wyciągała do nich po‐mocną dłoń, „tworzyła pomost między wierzącymi i nie‐wierzącymi”. 

W 1997 r. św. Teresę ogłoszono Doktorem Kościoła. Nie napisała ani  jednej rozprawy teologicznej, ale to, co uczyniła dla Kościoła, sposób, w jaki otworzyła oczy wie‐rzącym i niewierzącym, oraz nieustanne pragnienie miło‐ści  były wystarczające.  „Mała  Teresa wyraźniej  niż  inni święci  ukazuje  nam,  gdzie  jest  serce  Kościoła  i  co  się w nim dzieje, może wnieść w  samo  serce Kościoła  coś, czego  naprawdę  właśnie  teraz  powinniśmy  się  pilnie nauczyć” – podsumowuje ks. Halik. | 

MILENA TEPER 

 Wszystkie cytaty z „Cierpliwość wobec Boga. Spotkanie wiary z niewiarą”, Tomáš Halík. Wydawnictwo: WAM 

   

Wieści z Bermudów   

1 października, we wspomnienie św. Teresy od Dzie‐ciątka Jezus odbędzie się  ingres o. Wiesława Śpiewaka CR na biskupa Hamilton na Bermudach. Były prowincjał Zgromadzenia  Księży  Zmartwychwstańców  w  Polsce zostanie wyświęcony  na  biskupa w  katedrze  pod we‐zwaniem właśnie tej świętej. 

W dniu ogłoszenia  tej decyzji papieża  Franciszka  ks. Śpiewak mówił dla  internetowego  serwisu Radia Waty‐kańskiego:  „Jest  to  dla mnie  duża  niespodzianka  i wy‐zwanie.  Trzeba  będzie  funkcjonować w  innej  rzeczywi‐stości, w  zupełnie  innym  Kościele,  ale  pewno musi  się udać  –  mówi  w  rozmowie  z  Radiem  Watykańskim o. Śpiewak. – Byłem na Bermudach w 2010 r. Bp Robert Kurtz  zaprosił mnie,  bym  tam  przeprowadził  spotkania dotyczące Roku Kapłańskiego, który wówczas był obcho‐dzony. Miałem więc możliwość bardzo powierzchowne‐ 

Ułamek cienia   

Wspinam się do niebios Po szczeblach pacierzy W marszu i na kolanach A przede mną pełznie nadzieja Czerstwa jak miłość W niespełnionych kochaniach Może jestem zbyt blisko ziemi Chleba i troski o jutro W pokłonie zawstydzonym Drżąc w niepewności Czy mnie słyszysz Boże Proszę powiedz choć słowo Daj rozkaz wskaż drogę  

Przez gałązki deszczu na mej twarzy Wymazać pragnę ten natrętny Ostry jak zły podszept ułamek cienia Czy mnie słyszysz pomimo Grzesznego dziś i wczoraj W niepewności wiary wołam Panie w miłosierdziu swoim Nigdy nie zostawiaj mnie w SPOKOJU  

Może mówię zbyt wiele Zbyt natrętnie domagam się Dowodu Twego Jezu istnienia W obawie by nie usłyszeć Słów prawdziwych Jak rachunek sumienia 

 

DANUTA PIOTR 

   

 go  zapoznania  się  z  tamtejszą  rzeczywistością.  Przede wszystkim  trzeba pamiętać o  tym,  że katolicy  są mniej‐szością  na  wyspach.  Jest  ich  tam  9,5  tys.  na  65  tys. mieszkańców.  Jest  tylko pięć parafii,  a  zatem  rzeczywi‐stość  niewielka.  Trzeba  się  będzie  nauczyć  pracować w takiej optyce i logice rzeczy, co nie przeszkadza, ale na pewno  będzie  troszkę  inne  niż  praca w  Polsce  czy we Włoszech. Poza  tym  jest  to Kościół bardziej wielokultu‐rowy, choćby ze względu na to, że przebywają tam rów‐nież  ludzie mówiący po portugalsku sprowadzeni z Azo‐rów  do  uprawy  ziemi;  dużo  jest  Filipińczyków. Więc  ta różność, wielokulturowość  i wielonarodowość będzie na pewno ubogaceniem, ale i wyzwaniem.” 

 

Polecajmy  Panu  Bogu  biskupa  Śpiewaka  w  naszych modlitwach. (RED) 

Page 10: 2015 09 27 284 15

Wiara 

Strona 10 

Z katechezy Papieża 

 Po co nam te wszystkie wspólnoty chrześcijańskie?    Trzeba ożywić więzy  rodziny 

ze  wspólnotą  –  ten  temat  poru‐szył Ojciec Święty Franciszek pod‐czas  audiencji  ogólnej  w  9  wrze‐śnia  br.  na  placu  św.  Piotra w Rzymie.  W  trakcie  cośrodowej katechezy  Papież  przypomniał nam,  że  relacja  pomiędzy  rodziną a wspólnotą  chrześcijańską  jest czymś  naturalnym,  ponieważ  Ko‐ściół  jest  rodziną  duchową,  a  ro‐dzina  to mały Kościół.  Zawsze był On obecny w dziejach ludzi, rodzin i  tak  jak  ważne  wydarzenia  na świecie spisuje się na kartach ksią‐żek,  podręczników,  tak  dzieje ludzkich uczuć  spisane  są w sercu Boga  i  historia  ta  pozostaje  na zawsze. 

 

Jezus nauczył się  ludzkich dzie‐jów  właśnie  w  rodzinie.  Gdy  roz‐począł  życie  publiczne,  utworzył wokół  siebie  wspólnotę,  zgroma‐dzenie  osób,  i  takie  jest  znaczenie słowa  „Kościół”.  W  ewangeliach widzimy, że  zgromadzenie  to mia‐ło  postać  gościnnej  rodziny,  gdyż można było spotkać tam najrozma‐itsze osoby –  grzeszników,  faryze‐uszy,  głodnych,  spragnionych,  lu‐dzi,  którzy  już  sami  przestali  po‐szukiwać  Boga.  Jezus  akceptował ich  takimi,  jakimi  byli,  rozmawiał z nimi,  przebywał  w  ich  towarzy‐stwie.  Swoim  uczniom  powierzył troskę o tę rodzinę gości Boga. 

 

Rodzina  i  parafia  są  miejscami wspólnoty  miłości,  której  źródło jest  u  Boga.  Udział  w  życiu wspólnoty  chrześcijańskiej  nie­jednokrotnie pomaga nam lepiej zrozumieć  się  nawzajem  także w kręgu  rodzinnym,  zawodo­

wym,  inaczej  spojrzeć  na  dru­giego  człowieka,  na  nasze  pro­blemy  w codziennym  życiu.  Po‐maga  rozładować  konflikty,  gdyż w naturalny  sposób  pozbywamy się  egoizmu,  uprzedzeń,  uczymy się  wyrozumiałości,  ciepła,  soli‐darności,  ufności,  szczerego  prze‐baczenia.  Zaczynamy  bowiem  pa‐trzeć  na  drugiego  człowieka jakgdyby  oczami  Jezusa  i  często w różnych  trudnych  sytuacjach automatycznie  zaczynamy  się  za‐stanawiać,  jakby  On  postąpił w tym momencie. Nieangażowania się  w  życie  parafii  nie  możemy tłumaczyć  brakiem  czasu,  zbyt dużą  ilością nagromadzonych pro‐blemów,  gdyż  niemal wszyscy  tak mamy.  Jednak  co  dobrego  i  poży‐tecznego  możemy  zrobić  sami z siebie  bez  pomocy  Boskiej? W jaki  sposób  jesteśmy  w  stanie rozwiązać  węzły  życia  bez  Jego wsparcia i łaski? Czy ostatnio zain‐teresowałeś  się  ofertą  wspólnot chrześcijańskich w naszej parafii? 

 

Serdecznie  polecam  lekturę środowych  katechez  papieskich, które  głoszone  są  w  sposób  przy‐stępny  i  zrozumiały  dla  każdego oraz  chwilę  refleksji  nad  nimi. Znajdziesz  je  bez  trudu  w  wyszu‐kiwarce  internetowej.  My  zaś  bę‐dziemy  publikować  streszczenia wybranych  katechez  na  tych  ła‐mach. | 

EWA KOŁODZIEJ       

   

Co to jest lectio divina?  Od wielu  lat  zapraszam wszystkich, którzy  chcą  się modlić  Słowem  Bo‐żym na spotkania lectio divina. 

Sama nazwa oznacza boże czyta‐nie  i  jest  to  jedna  z  najstarszych form,  technik modlitwy.  Swymi  ko‐rzeniami sięga  judaizmu przedchrze‐ścijańskiego.  Do  naszych  czasów dotarła w wersji opracowanej przez kartuskiego mnicha, Guigo  II  (zmarł w 1188 r.). 

Pierwszym  krokiem w  tej modli‐twie  jest  lectio  (czytanie).  Przy  po‐mocy  dobrego  komentarza  biblijne‐go  (a  tych w  języku polskim  jest co‐raz  więcej)  próbujemy  odkryć  pier‐wotny  sens,  znaczenie  medytowa‐nego tekstu (sam fragment nie może być  zbyt  obszerny  –  to  zazwyczaj kilka wersów). Drugim  krokiem  jest meditatio  (medytacja,  rozważanie). W  ciszy  i  w  milczeniu  każdy  z  nas czyta  wiele  razy  skomentowany fragment  i próbuje go aktualizować, to  znaczy  odpowiedzieć  na  pytanie, co  ten  tekst  mówi  do  mnie (i o mnie).  Dwa  pierwsze  etapy  po‐kazują,  że  jesteśmy  adresatami  Sło‐wa Bożego. Każde słowo domaga się odpowiedzi.  Do  tej  dochodzimy  na trzecim  etapie,  który  nazywa  się oratio  (modlitwa).  Usłyszane  Słowo może w nas zrodzić wieloraką modli‐twę: uwielbienia, prośby, przebłaga‐ 

Page 11: 2015 09 27 284 15

Modlitwa 

27‐9‐2015  Strona 11 

KALENDARZ PARAFIALNY AD 2016 Z IKONAMI

nia  i  adoracji.  (Nie możemy  jednak wykluczyć,  że  będą chwile, w których nie zdobędziemy się na żaden akt mo‐dlitwy). Być może będzie  i tak,  że nie usłyszymy nic.  Że Bóg  będzie milczał. W  żadnym  spotkaniu  nie możemy przecież  wykluczyć  takiej  ewentualności,  że  ta  druga strona,  nasz  partner  rozmowy,  będzie  z jakichś  powo‐dów milczał. Dlatego ważną  sprawą  jest,  aby  do  lectio divina podchodzić bezinteresownie: nie dlatego,  że szu‐kam odpowiedzi na  jakiś problem; nie dlatego,  że  trapi mnie  jakaś bieda,  i nie dlatego,  że muszę przygotować kazanie na niedzielę! 

Dwa etapy  (meditatio  i oratio) w czasie naszych spo‐tkań  przeżywamy  w milczeniu  i  indywidualnie. W  kla‐sycznym  ujęciu mnicha  Guigo  II  ostatnim  etapem  była contemplatio  (kontemplacja).  Dusza  pozostaje  jakby zawieszona w Bogu i smakuje bogactwo życia wiecznego. W  związku  z  tym,  że  nasza  praktyka  lectio  divina  ma również wymiar wspólnotowy, to każde nasze spotkanie kończy  się  możliwością  (nikt  do  tego  nie  jest  jednak przymuszany) podzielenia się swoimi spostrzeżeniami. 

Ta  forma modlitwy  na  pewno  nie  należy  do  najła‐twiejszych, ale przynosi wielkie ukojenie serca. Pozwala również na obcowanie ze Słowem Bożym, które bardzo powoli (ale konsekwentnie) oświeca nasze serce, sumie‐nie. 

Osobiście  jestem  bardzo  wdzięczny,  że  tych  kilka osób w  naszej  parafii  znajduje  czas  i wolę  cotygodnio‐wego  spotkania  ze  Słowem  Bożym.  Pomaga  to  i mnie pozostać wiernym tej praktyce. 

Ponawiam  zatem  moje  zaproszenie  dla  wszystkich, którzy  chcą  w  swoim  życiu  wejść  w  przestrzeń  Słowa Bożego. W  tym  roku  duszpasterskim  kończymy  lekturę Pierwszego Listu  świętego Pawła, apostoła do Tesaloni‐czan  (najstarsze  pismo  Nowego  Testamentu),  a  zaraz potem,  zgodnie  z  sugestią  papieża  Franciszka,  rozpocz‐niemy medytacyjną  lekturę Ewangelii wg  św.  Łukasza – ewangelii miłosierdzia Bożego. 

Zapraszam zatem w każdą środę o godz. 19.15 do Sali Portretowej – wejście od strony salek katechetycznych. | 

O. ADAM CR  

 

Warsztaty zdrowia  Zapraszamy na kolejne spotkanie z cyklu Warsz‐taty  Zdrowia.  Przed  nami  jesień  –  może  mniej lubiana  z  powodu  zmiennych warunków  atmos‐ferycznych  i  podatności  na  infekcje.  Jak  ustrzec się  przed  przeziębieniem?  Na  to  pytanie  odpo‐wiedzą specjalistki z zaprzyjaźnionej apteki.  

        Tym razem proponujemy temat: Idzie jesień – sposoby na przeziębienie 

i grypę. Zapraszamy 6 października, na godzinę 15.30 do świetlicy obok salek. Na każdego 

czeka kawa, herbata i coś słodkiego.  

Ewa Czerwińska

Od października dostępny w parafii! Autorami ikon są uczestnicy warsztatów organizowanych przy naszym kościele od ub. r. Kalendarz przedstawia wybrane wizerunki świętych napisane przez kilkunastu iko-nopisów – uczestników zajęć prowadzonych przez Aleksandrę Michalską, absolwent-kę specjalizacji z ikonopisania na ASP w Sofii. Jak zwykle w kalendarzu znajdzie się parafialny informator na cały przyszły rok. Koszt kalendarza – 15 zł. Dochód przeznaczony na cele parafii. Polecamy nasz kalendarz jako upominek – nie tylko dla parafian!

Page 12: 2015 09 27 284 15

Polecamy 

Strona 12 

Parafia Zmartwychwstania Pańskiego ul. Dąbrówki 4, 61‐501 Poznań, tel. 0 61 833‐34‐

62 Strona internetowa: www.poznancr.pl 

e­mail: [email protected] konto bankowe: PKO Bank Polski S.A.

III oddział Poznań44 1020 4027 0000 1902 0313 5498 

Biuro parafialne czynne:  od poniedziałku do piątku w godz.  

od 10 do 12,  w poniedziałki, środy i piątki (z wyłączeniem 

pierwszego piątku miesiąca) od godz. 16 do 17.30.  

Jeśli w nagłych wypadkach potrzebny jest ksiądz, prosimy dzwonić: 61 833 35 60 

lub 61 833 34 62 

„Ja Jestem Zmartwychwstaniem” – dwutygodnik parafii Zmartwychwstania Pańskiego w Poznaniu. Ukazuje się od 1989 r. Redaguje zespół: o. Adam P. Błyszcz, Romana Zyg‐munt, Agnieszka Kubczak, Danuta i Hieronim Piotro‐wie, Małgorzata Świderska, Milena Teper, Leszek Zygmunt.  Projekt graficzny i skład: Romana Zygmunt.  Współpraca: Tomasz Szymczak (Rzym), Emilia Mro‐wińska (teatr). Adres redakcji: ul. Dąbrówki 4, 61‐501 Poznań www.jajestemzmartwychwstaniem.pl Teksty i listy prosimy przekazywać mailowo:  [email protected] lub  [email protected] albo  osobiście członkom redakcji. Druk: EUROPRINT, ul. Pamiątkowa 19,  tel./faks 0 61 833 73 85 Redakcja zastrzega sobie prawo do opracowania 

i skracania nadesłanych materiałów. 

Urzekające kobiety i męscy mężczyźni  

W  miniony  poniedziałek  (21.9)  rozpoczął  się  trzeci sezon  comiesięcznych  spotkań kobiet w parafii  św. Ro‐cha  zatytułowanych  „Urzekająca”.  O  godz.  19.00  cele‐browana była Eucharystia, w  trakcie której  jest przybli‐żana  postać  Kobiety  ze  Starego  Testamentu.  Ostatnio była  to Sara. Ks. Krzysztof wyjaśnił,  że  jej  imię  z  języka hebrajskiego  oznacza  księżniczkę  i  że  z  jednej  strony miała piękne imię i przesłanie, które ono niosło, a z dru‐giej  strony  była  piękną  kobietą  z  figlarnymi  ognikami w oczach.  Była  jednak  przekonana,  że  jest  przeszkodą dla swojego męża w realizacji Bożej obietnicy ze wzglę‐du  na  niepłodność. Wybrała  „drogę  na  skróty”,  dając Abrahamowi  swoją niewolnicę, by  z niej mogła  się zre‐alizować ta obietnica. To  jednak doprowadziło zarówno do  konfliktu  z mężem,  jak  i  z Hagar.  Jednak  zachwyca nas w niej to, że nie gasła w niej nadzieja, pogoda ducha i miała dystans do siebie. 

Jestem  pod wielkim wrażeniem  sposobu  prowadze‐nia spotkania. Bardzo mnie dotknęło słowo,  że  jeśli ko‐bieta przestaje wypełniać  swoje obowiązki, może prze‐szkodzić mężczyźnie w realizacji Bożej obietnicy. To nie‐zwykle ważne, by znać swoje zadanie i miejsce w Bożym planie, bo dzięki temu mogą się Boże obietnice realizo‐wać w życiu naszych najbliższych. 

Tradycyjnie po Mszy św. spotykamy się przy herbacie w  Centrum  Duszpasterskim.  To  doskonała  okazja  do spędzenia  czasu  w  gronie  „urzekających  kobiet”,  wy‐miany doświadczeń i zakupu interesujących książek. 

Kolejne  spotkanie  już  12  października  2015 r.  Infor‐macje są dostępne na: http://strefanadziei.pl 

Z  kolei  spotkania  dla mężczyzn  Lew  Judy  odbywają się  w  III  piątki miesiąca  o  godz.  19:15.  Informacje  są dostępne na: http://kompaniabraci.org.pl. (MH) 

Kurs Samarytanka DLA KOBIET W KAŻDYM WIEKU

I POWOŁANIU ŻYCIOWYM

Gdzie szukasz zaspokojenia swoich pragnień? Skąd ta gromadząca się

frustracja? Jeśli te pytania pojawiają się w Twoim sercu i jeśli pra-gniesz odkryć piękno, jakie jest w Tobie złożone przez Boga, oraz doświadczyć przemieniającego spotkania z Jezusem, zapraszamy!

14-15 listopada w naszej parafii

Koszt: 80 zł. Zaliczka: 50 zł płatna w ciągu 7 dni od zapisu, w razie rezygnacji nie podlega zwrotowi. Kurs dochodzony – nie zapewniamy noclegu. Informacje: www.poznancr.pl w zakładce Galilea. Zapisy przez formularz dostępny na stronie. Pytania można kierować na mail: [email protected] lub tel.: 512 167 152 

Page 13: 2015 09 27 284 15

Polecamy 

27‐9‐2015  Strona 13 

CUKIERNIO-KAWIARNIA CAFE PARIS

mieszcząca się przy ul. 28 Czerwca 1956 nr 167

zaprasza

na pyszne ciasta i aromatyczne kawy

(na miejscu oraz na wynos)

Organizujemy kameralne spotkania rodzin-ne oraz przyjęcia urodzinowe (także z udziałem animatora).

Przyjmujemy zamówienia na torty okolicz-nościowe, tel. 883 636 053.

Z TYM KUPONEM 10% RABATU

Magia teatru   

14 września  koncertem w wykona‐niu  grupy  „Shalom”  zainaugurowany został  sezon  teatralny  Sceny 2015/2016.  Właśnie  w  Poznaniu w pierwszych  dniach  2000  r.  przy  To‐warzystwie  Przyjaźni  Polsko–Izraelskiej  powstał  ten  zespół  z  po‐trzeby  zaprezentowania  muzyki  ży‐dowskiej  słuchaczom  w  czasie  „I  Dni kultury  żydowskiej  w  Wielkopolsce”. Od  tego  czasu  z  powodzeniem  wystę‐pują do dziś – zespół jest znany i uzna‐ny  w  świecie.  Na  uwagę  zasługuje  znakomita  inter‐pretatorka  pieśni  żydowskich  pieśniarka  Jagoda Kram  (na  zdjęciu).  Śpiewała  w  języku  hebrajskim, jidysz i po polsku. Czasem towarzyszył jej lider zespo‐łu  Bogusław  Łowiński,  który  zabawiał  widzów  ży‐dowskimi  kawałami.  Muzycy  grali  na  kontrabasie, akordeonie, klarnecie i skrzypcach. 

Po  koncercie widzowie  spotkali  się  z  grupą  „Sha‐lom”  i  gośćmi  specjalnymi w galerii na  lampce wina. A później… tu małe wyjaśnienie. 

Otóż  29  czerwca  br.  rozstrzygnięto  plebiscyt  35­lecia  Sceny  na  Piętrze  „3  razy  Naj”,  który  ogłoszono w marcu 2014 r. z okazji XXXV rocznicy urodzin Sce‐ny. W kategorii najlepsza aktorka zwyciężyła Grażyna Barszczewska,  najlepszy  aktor  –  Andrzej  Seweryn, najlepsze  przedstawienie  –  spektakl  „Dwoje  na  huś‐tawce”  w  reżyserii  Kazimierza  Kutza  (z  Grażyną Barszczewską  i  Romanem  Wilhelmim).  Wśród  wi‐

dzów  uczestniczących  w  plebiscy‐cie rozlosowano 2 nagrody, w tym kolację w towarzystwie laureatów. Los zrządził, że na tę kolację wylo‐sowano pewnego pana i mnie (bez żadnego  kumoterstwa  ‐  losowała neutralna „sierotka”). 

I  tak  po  owym  wrześniowym koncercie,  w  przerwie  którego wręczono laureatom nagrody (nie‐stety  pani  Grażyna  Barszczewska nie  mogła  przyjechać),  udaliśmy się  na  wygraną  kolację.  Na  szczę‐ście – tuż obok teatru. Nie będę tu opisywać wykwintnych dań, bo nie to  było  przecież  najważniejsze. Niedoścignionym  gawędziarzem okazał się Kazimierz Kutz, którego 

posadzono  obok  mnie.  Natomiast  Andrzej  Seweryn był z żoną, poznanianką, którą poślubił 10 dni wcze‐śniej. Widać było, jak para jest szczęśliwa. Nasz słyn‐ny  reżyser  stwierdził,  że  to  bezczelność  ze  strony Andrzeja  Seweryna,  gdyż  on  (reżyser)  skończył  na trzecim  ślubie,  aby  nie  wpaść  w  zawodowstwo.  An‐drzej  Seweryn  (właśnie  po  piątym  ślubie)  potrakto‐wał  to  jak  dobry  żart.  Kolacja  upływała  w  miłej  at‐mosferze,  przerywana  wybuchami  śmiechu,  które wywoływały anegdoty pana Kutza. Było małżeństwo dziennikarzy, pstrykano wiele  zdjęć. Biesiadę zakoń‐czyliśmy tuż po północy. 

Następny  spektakl  „Diwa’’  odbędzie  się 5 października  z udziałem  Małgorzaty  Bogdańskiej i Edyty Herbuś, na który Scena na Piętrze serdecznie zaprasza. 

 

EMILIA MROWIŃSKA 

Natural Body Center

masaże - akupresura - irydologia - dietetyka - kosmetyka -

solarium

ul. Wierzbięcice 27 tel. 796 21 21 21 naturalbody.eu

Zaprasza:

od poniedziałku do piątku w godz. 12-20

w soboty w godz.: 12-18

Page 14: 2015 09 27 284 15

Dla dzieci 

Strona 14 

  

 

Piotrusiowy różaniec       Kochani Przyjaciele, wiem, jak czasem trudno się mo‐dlić. W głowie wirują różne myśli, w sercu robi się bała‐gan. Zdarza się nawet, że modlitwa zaczyna nas po pro‐stu denerwować! A przecież modlenie się, to nic innego, jak rozmowa z Kimś, Kto Bardzo Cię Kocha. Czy może być coś lepszego od takiej rozmowy? Czy jest ktoś, kto uważniej mógłby Cię wysłuchać, pocieszyć, uradować, doradzić w kłopotach, ulżyć w bólu? Czasem trzeba tro‐chę „powalczyć” o taką niezwykłą rozmowę, a czasem, gdy Pan Bóg widzi, że zupełnie się pogubiłeś, sam przy‐chodzi Ci z pomocą. Tak jak pewnemu chłopcu... 

* * *      Piotruś nie był wesołym chłopcem. Wychowywali go dziadkowie, ponieważ rodziców stracił, gdy był jeszcze malutkim dzieckiem. Dziadek był surowym człowiekiem, który nie potrafił okazywać wnukowi uczuć, chociaż bar‐dzo go kochał. Chciał żeby chłopiec dobrze się uczył, miał odpowiednich kolegów i nie chodził po drzewach. Tym‐czasem Piotruś starał się jak mógł być pilnym uczniem, żeby zadowolić dziadka, ale nauka jakoś zupełnie mu nie szła. Lubił bawić się z każdym dzieckiem, nie zważając na to, czy jest ładne, czy brzydkie, zdolne, czy całkiem zwy‐czajne. Poza tym nie wyobrażał sobie zabawy bez wdra‐pywania się ma jabłonki i orzechy w sadzie. Wszystko to sprawiało, że dziadek wciąż był z wnuka niezadowolony. ‐ Pragnę tylko twojego dobra, mój chłopcze, a ty wciąż robisz wszystko nie tak.      ‐ Przepraszam, ja tylko...      ‐ Co tylko? Co tylko?      ‐ Dajże mu spokój ‐ wtrącała zwykle babcia, widząc smutek w oczach chłopca. Potem szła do kuchni robiła herbatę i stawiała jeden kubek przy fotelu dziadka, a drugi na biurku Piotrusia. Babcia zawsze umiała jakoś rozładować sytuację i w takich momentach jak ten była niezastąpiona. Zresztą pomimo wielu kłopotów miała zwykle pogodną i, jak mawiał wnuczek, „przytulną” twarz. ‐ Babciu, co sprawia ci tyle radości?      ‐ Ty i dziadek.       ‐ A dlaczego?       ‐ Bo bardzo was kocham.       ‐ No ale bolą cię nogi, masz kłopoty ze mną i z dziad‐kiem i... i... umarli moi rodzice...      ‐ To prawda. Gdybym musiała sama dźwigać te wszystkie kłopoty, na pewno nie dałabym rady.      ‐ To kto ci pomaga?      Babcia nie odpowiedziała tylko z uśmiechem wyjęła z kieszonki różaniec. Piotruś wzruszył ramionami. Widywał babcię, jak codziennie siedziała w fotelu, przebierając w palcach drewniane paciorki. Denerwował go ten wi‐dok i sam nie wiedział dlaczego. Może był pogniewany 

   

  na Pana Boga, że zabrał mu rodziców? Albo nie wierzył, że Matka Boża słucha tego, co mówi babcia? W każdym razie sam nigdy nie brał do ręki różańca i w ogóle coraz rzadziej się modlił.      Pewnego razu, wracając ze szkoły, postanowił pobyć trochę na skwerku. Znowu dostał zły stopień i nie miał ochoty zaraz po przyjściu do domu tłumaczyć się z tego dziadkowi. Wlókł się teraz noga za nogą, kopiąc drobne kamyczki, którymi wysypana była alejka. W pewnej chwi‐li trochę większy żwirek potoczył się prosto pod nogi kobiety siedzącej na ławce, jej twarz przysłaniał kape‐lusz, ale i tak widać było, że płacze. Piotruś nie wiedział, jak ma się zachować. Udawać, że się spieszy? Zawrócić? Podejść?      ‐ Podejdź tu do mnie, Piotrusiu ‐ zdumiony chłopiec usłyszał cichy głos podobny do tego, jakim przemawiała do niego mama, gdy był jeszcze malutki. Bez wahania usiadł obok nieznajomej. Gdzieś w głębi serca czuł, że może jej zaufać.      ‐ Och mój mały synku ‐ pani przytuliła chłopca. ‐ Uwierz mi, że twoi rodzice są bardzo blisko ciebie. Trud‐no ci w to może uwierzyć, bo dziś piątek...      ‐ A co ma do tego piątek, proszę pani? ‐ Piotruś prze‐stał pociągać nosem.      ‐ W ten dzień umarł mój Syn.      ‐ Nic nie rozumiem. Przecież zna wszystkich ludzi.      ‐ Właśnie dlatego zgodził się umrzeć.      ‐ Ale skoro opowiedział pani o mnie, to chyba żyje?      ‐ To prawda. Ale... Piotrusiu, czy ty przypadkiem nie chciałbyś spróbować odmawiać różańca ze swoją bab‐cią?      ‐ A po co?      ‐ Wtedy łatwiej zrozumiesz to, o czym mówię. Na‐prawdę. A kiedy znów się spotkamy będziesz mówił do mnie „Mamo”, a nie „proszę pani”.      Nieznajoma wstała i zniknęła w kasztanowej alejce. Na ławce pozostał tylko drewniany różaniec. Piotruś nieśmiało wziął do ręki gładkie koraliki. Kręciło mu się w głowie od tej dziwnej i niezrozumiałej rozmowy. W dłoni poczuł chłodne dotknięcie metalowego krzyżyka. Nagle wszystko wydało mu się takie jasne, spokojne i ciche. Pobiegł do domu i nie zdejmując nawet butów, usiadł obok babcinego fotela. Wziął babcię za rękę i po raz pierwszy zaczął się z nią modlić. Był piątek. Chłopiec powoli przesuwał paciorki różańca zasłuchany w rozwa‐żania o męce i śmierci Pana Jezusa. W kolejne dni poznał Tajemnice Chwalebne, Radosne i Tajemnice Światła. Powoli modlitwa różańcowa stała się mu bardzo bliska. To była jego rozmowa z Matką Bożą, do której nie mówił już inaczej jak „moja Mama”.  

Opowiadanie pochodzi z adonai.pl/opowiadania/bajki/