DWUTYGODNIK ORDYNARIATU POLOWEGO WOJSKA …ns.ordynariat.opoka.org.pl/284.pdf · (jb) 2 Rok XIII nr...

16
DWUTYGODNIK ORDYNARIATU POLOWEGO WOJSKA POLSKIEGO Rok XIII nr 22 (284) 16-31 grudnia 2004 r. (jb)

Transcript of DWUTYGODNIK ORDYNARIATU POLOWEGO WOJSKA …ns.ordynariat.opoka.org.pl/284.pdf · (jb) 2 Rok XIII nr...

D W U T Y G O D N I K O R DY N A R I AT U P O LO W E G O W O J S K A P O L S K I E G ORok XIII nr 22 (284) 16-31 grudnia 2004 r.

(jb)

2 Rok XIII nr 22 (284)

19 grudnia – 4 Niedziela Adwentu [Mt 1, 18–24]„Oto anio∏ Paƒski, ukaza∏ mu si´ we Ênie i rzek∏: Józefie, synu Dawida, nie bój si´wziàç do siebie Maryi, twej Ma∏˝onki; al-bowiem z Ducha Âwi´tego jest to, co si´ w Niej pocz´∏o.”Maryja zmiesza∏a si´ na s∏owa Anio∏a Gabrie-la, podobne wàtpliwoÊci mia∏ i Józef, ale z po-korà i pe∏ni ufnoÊci poddali si´ woli Bo˝ej.Wierzyli, ˝e Bóg chce ich dobra, ˝e ich nie za-wiedzie. Obydwoje przyj´li Jezusa do swego˝ycia. I my nie bójmy si´ przyjàç Jezusa dosiebie, trzeba jednak pami´taç: „raz wybraw-szy, wcià˝ wybieraç musz´”... Przypomnij so-bie jak ty zareagowa∏eÊ na „nowe ˝ycie” w twoje rodzinie?

LiturgiaKoÊcio∏a

z nauczaniaOjca Âwi´tego

Przychodzi do nas Syn Bo˝y1. „Puer natus est nobis, filius datus est nobis– Dzieci´ nam si´ narodzi∏o, Syn zosta∏ nam da-ny” (Iz 9,5).W s∏owach proroka Izajasza, które us∏yszeliÊmy w pierwszym czytaniu, zawarta jest prawda Bo˝e-go Narodzenia, którà tej nocy razem jeszcze razprze˝ywamy.Rodzi si´ Dzieci´. Na pozór jedno z wielu dziecina Êwiecie. Rodzi si´ Dzieci´ w stajni betlejem-skiej. Rodzi si´ zatem w warunkach skrajnej n´-dzy – ubogie wÊród ubogich.Jednak Ten, który si´ rodzi, jest „Synem” w pe∏-nym tego s∏owa znaczeniu: „Filius datus est nobis– Syn zosta∏ nam dany”. To Dzieci´ to Syn Bo˝y,wspó∏istotny Ojcu. Zapowiedziany przez proro-ków, za sprawà Ducha Âwi´tego sta∏ si´ cz∏owie-kiem w ∏onie Dziewicy Maryi.Kiedy wkrótce Êpiewaç b´dziemy w Credo: „…etincarnatus est de Spiritu Sancto ex Maria Virgine,et homo factus est – …i za sprawà Ducha Âwi´-tego przyjà∏ cia∏o z Maryi Dziewicy i sta∏ si´ cz∏o-wiekiem”, wszyscy kl´kniemy. Rozwa˝aç b´dzie-my w ciszy wype∏niajàcà si´ tajemnic´: „Et homofactus est! – I sta∏ si´ cz∏owiekiem!” Przychodzido nas Syn Bo˝y, a my przyjmujemy Go na kola-nach.2. „S∏owo sta∏o si´ cia∏em” (J 1, 14). Tej nadzwy-czajnej nocy Przedwieczne S∏owo, „Ksià˝´ Poko-ju” (Iz 9, 5), rodzi si´ w n´dznej zimnej grocie w Betlejem.„Nie bójcie si´! – mówi anio∏ do pasterzy. – (…)DziÊ bowiem w mieÊcie Dawida narodzi∏ si´ wamZbawiciel, którym jest Mesjasz, Pan” (¸k 2, 10-11). Równie˝ my, jak anonimowi pasterze, którzymieli to szcz´Êcie, Êpieszymy, by spotkaç Tego,który zmieni∏ bieg historii.W ubóstwie n´dznego ˝∏óbka kontemplujemy;„Niemowl´ owini´te w pieluszki i le˝àce w ˝∏o-bie” (¸k 2, 12). W bezbronnym, s∏abym Niemow-l´ciu, kwilàcym w ramionach Maryi, „ukaza∏a si´(…) ∏aska Boga, która niesie zbawienie wszyst-kim ludziom” (Tt 2, 11). Trwajmy w milczeniu i uwielbieniu!3. O, Dzieci´, któreÊ zechcia∏o mieç za ko∏ysk´˝∏ób! O, Stworzycielu wszechÊwiata, który wyrze-k∏eÊ si´ Boskiej chwa∏y! O, nasz Odkupicielu, któ-ry wyda∏eÊ swe bezbronne cia∏o na ofiar´ za zba-wienie ludzkoÊci!Niech blask Twojego narodzenia rozjaÊni nocÊwiata. Niech moc Twojego or´dzia mi∏oÊci zni-weczy butne post´py z∏ego. Niech dar Twojego˝ycia pozwoli nam coraz lepiej rozumieç, jakàwartoÊç ma ˝ycie ka˝dej ludzkiej istoty.Zbyt wiele krwi przelewa si´ jeszcze na ziemi!Zbyt wiele przemocy i konfliktów zak∏óca spokoj-ne wspó∏istnienie narodów!Przychodzisz, by przynieÊç nam pokój. Ty jesteÊnaszym pokojem! Tylko Ty mo˝esz z nas uczyniç„lud oczyszczony”, który zawsze b´dzie do Cie-bie nale˝a∏, lud „gorliwy w spe∏nianiu dobrychuczynków” (Tt 2, 14).4. „Puer natus est nobis, filius datus est nobis!– Dzieci´ nam si´ narodzi∏o, Syn zosta∏ nam da-ny!” Jakà˝ niezg∏´bionà tajemnic´ kryje w sobiepokora tego Dzieci´cia! Niemal chcielibyÊmy Godotknàç. ChcielibyÊmy Je objàç.Ty, Maryjo, czuwajàca nad swoim wszechmogà-cym Synem, daj nam Twe oczy, byÊmy patrzyli naNiego z wiarà; daj nam Twe serce, byÊmy wielbi-li Go z mi∏oÊcià.

W swej prostocie betlejemskie Dzieci´ uczy nasodkrywaç na nowo prawdziwy sens naszego ˝y-cia. Uczy nas, byÊmy „rozumnie i sprawiedliwie,i pobo˝nie ˝yli na tym Êwiecie” (Tt 2, 12).5. O, Nocy Âwi´ta, tak oczekiwana, która na za-wsze zjednoczy∏aÊ Boga i cz∏owieka! Na nowozapalasz w nas nadziej´. Wzbudzasz w nas pe-∏en zachwytu podziw. Zapewniasz nam triumf mi-∏oÊci nad nienawiÊcià, ˝ycia nad Êmiercià.Dlatego trwamy zatopieni w modlitwie.W pe∏nej blasku ciszy Twego Narodzenia nadaldo nas mówisz, Emmanuelu. A my jesteÊmy go-towi Ci´ s∏uchaç. Amen!

Jan Pawe∏ II25 XII 2003 – Pasterka w Bazylice Êw. Piotra

16-31 grudnia 2004 3

24 grudnia – Wigilia Bo˝ego Narodzenia Msza wieczorna [Mt 1, 1–25]„Oto Dziewica pocznie i porodzi Syna,któremu nadadzà imi´ Emmanuel, to zna-czy Bóg z nami.”DziÊ Dzieci´ Bo˝e przychodzi na Êwiat. Bógprzyjmuje cia∏o, aby staç si´ jednym z nas.Niech Chrystus ogrzeje nasze serca i rozpalije mi∏oÊcià do Niego oraz bliênich. W t´ nocprzebaczmy sobie i nasze przewinienia:Przyjdê Panie Jezu i pozostaƒ z nami. Wigiliato czas rodzinnego spotkania. Czy w twojejrodzinie jest ktoÊ komu „nie przebaczy∏eÊ”, a siedzi lub powinien usiàÊç za twoim sto-∏em?

25 grudnia – UroczystoÊç Narodzenia Paƒ-skiego Msza w nocy [¸k 2, 1–14]„Chwa∏a Bogu na wysokoÊciach, a na ziemipokój ludziom, w których sobie upodoba∏.”„WÊród nocnej ciszy g∏os si´ rozchodzi…” – sàto s∏owa znanej nam wszystkim kol´dy. Owyg∏os zwiastuje tajemnic´, której na imi´ Jezus,po hebrajsku: Jeszua, czyli Bóg zbawia.Pierwszymi Êwiadkami, którzy us∏yszeli t´ ra-dosnà nowin´ byli pasterze, strzegàcy swychowiec. Za ich przyk∏adem podà˝amy do sta-jenki, aby jako Êwiadkowie nieziemskiej rado-Êci wyra˝onej w s∏owach: „Chwa∏a Bogu nawysokoÊciach, a na ziemi pokój”, wielbiç Bo-ga za to, ˝e pos∏a∏ swojego Syna, aby naszbawiç.

Msza o Êwicie [¸k 2, 15–20]„Maryja zachowywa∏a wszystkie te sprawyi rozwa˝a∏a je w swoim sercu.” (¸k 2,19)Maryja rozwa˝a∏a wszystkie wydarzenia i s∏o-wa w swoim sercu. Mia∏a Ona ÊwiadomoÊç,˝e przez to wszystko przemawia do Niej samBóg. Sens owych s∏ów – wydarzeƒ ods∏aniasi´ stopniowo, dlatego sà z poczàtku trudnedo zrozumienia. I tak by∏o równie˝ w przypad-ku Maryi. Z pewnoÊcià stanowi Ona dla naswzór, wskazówk´ jak winniÊmy si´ zachowaçwobec niezrozumia∏ych wydarzeƒ. Chodzi o to, ˝e mamy je zachowaç w sercu i rozwa-˝aç w obliczu Boga, by nam ods∏oni∏ ich sens.Czy jestem dyskretny?

Msza w dzieƒ [J 1, 1–18]„A S∏owo sta∏o si´ cia∏em i zamieszka∏owÊród nas.” (J 1,14)DziÊ jest nam ukazany dar samego Boga. Nanaszà ziemi´, na której zapanowa∏ bezrozum-ny egoizm, zak∏amanie i wzajemna agresja,zst´puje sam Syn Bo˝y. On niewàtpliwie po-trafi naprawiç wszystko, coÊmy zniszczyli na-szymi grzechami. On jest naszà Drogà, Praw-dà i ˚yciem. Potrafi nas wyprowadziç z ciem-noÊci i przywróciç nam godnoÊç dzieci Bo-˝ych, stworzonych na obraz i podobieƒstwosamego Boga. ObyÊmy tylko na niego byliotwarci.

26 grudnia – Niedziela Âwi´tej Rodziny [Mt 2, 13–15]„Oto anio∏ Paƒski ukaza∏ si´ Józefowi weÊnie i rzek∏: Wstaƒ, weê Dzieci´ i JegoMatk´ i uchodê do Egiptu.” (Mt 2,13)Widzimy Jezusa jako bezbronnego i zale˝ne-go ca∏kowicie od opieki i pomocy swoich ro-dziców. To w∏aÊnie w ich ramionach znalaz∏bezpieczeƒstwo i pokój. Zauwa˝my, ˝e Mary-ja i Józef byli rozkochani w Bogu i pos∏uszeƒ-stwo Jego woli poczytywali sobie za pierwszàswojà powinnoÊç. Tacy ludzie mogli otoczyçDzieciàtko Jezus mi∏oÊcià najprawdziwszà i najpi´kniejszà. Zatem wpatrujàc si´ w Âwi´-tà Rodzin´, szukajmy wzorów dla naszych ro-dzin.

27 grudnia – Âwi´to Âwi´tego Jana Ewangeli-sty [J 20, 2–8]„Ujrza∏ i uwierzy∏.”Uczniowie poczàtkowo nie chcieli daç wiaryrelacji Marii Magdaleny o zabraniu ich pana z grobu. Piotr i drugi uczeƒ idà przekonaç si´naocznie o tym fakcie. Jan wyprzedzi∏ Piotra i wczeÊniej przyby∏ do grobu Jezusa. Stwierdzi∏na podstawie pobie˝nego spojrzenia do wn´-trza grobu jeszcze przed przybyciem Piotra, ˝ep∏ótna pogrzebowe, w które owini´to cia∏o Je-zusa, le˝à porzucone w grobie. Mimo to niewchodzi jako pierwszy. Nie chodzi tu zapewne o motyw bojaêni, ale o podkreÊlenie uprzywi-lejowanej pozycji Piotra. Dok∏adniejszej rewi-zji dokonuje Piotr, który potwierdza to, do-strzegajàc nadto oddzielnie z∏o˝onà chust´,

którà przykrywano twarz zmar∏ego. Wszystkoto razem prowadzi umi∏owanego ucznia dowiary, gdy wyznaje co si´ podówczas dzia∏o w jego sercu, a co tak mocno utrwali∏o si´ muw pami´ci.

28 grudnia – Âwi´to Âwi´tych M∏odzianków[Mt 2, 13–18]„Rachel op∏akuje swe dzieci i nie chceutuliç si´ w ˝alu bo ich ju˝ nie ma.”Nie mogàc si´ doczekaç powrotu M´drców,Herod doszed∏ do wniosku, ˝e na informacje z ich strony nie ma co liczyç. Zdobywa si´ w uniesieniu na czyn prawdziwego szaleƒca:„Kaza∏ pozabijaç” w Betlejem i okolicy „wszyst-kich ch∏opców w wieku do lat dwóch”. Je˝elinawet nie b´dzie mu dane zobaczyç osobiÊcienowego Króla, to i tak przecie˝ sprawi, ˝e nieb´dzie On zagra˝a∏ jego panowaniu, choçbyto mia∏o kosztowaç wiele ludzkich istnieƒ. Po-dobnie przecie˝ wymordowano dzieci Izraeli-tów kiedyÊ w Egipcie. Faraon wyda∏ wtedy ca-∏emu narodowi rozkaz: «Wszystkich nowo na-rodzonych ch∏opców Hebrajczyków nale˝y wy-rzuciç do rzeki, a dziewczynki pozostawiç przy˝yciu». Jednak˝e podobnie jak Moj˝esz, którymimo wszystko wyszed∏ cudownie z ˝yciem,tak teraz zostanie uratowane ˝ycie Jezusa.Masowe morderstwo nowo narodzonych dzie-ci w Betlejem i okolicy kojarzy si´ Mateuszowiz relacjà Jeremiasza proroka o p∏aczu Rache-li, matki Izraela. Miejscem zwiàzanym z Ra-chelà by∏o co prawda nie Betlejem, lecz Rama,a jej rozpacz nie by∏a spowodowana maso-wym morderstwem Izraelitów, lecz ich depor-tacjà do Asyrii, ale krzyk, p∏acz i j´k matek po-zbawionych dzieci by∏ taki sam, i nikt nie by∏ w stanie utuliç swego ˝alu.

VIIDo Ciebie, Ojcze Ojczyzn, si´ podnosim W tym to ubóstwie naszym bardzo s∏awnym, I w tej nadziei, co po skrzyde∏ osiem Przybiera co dzieƒ i w p∏aczu ustawnym, I w bólach, które tak md∏o jeszcze znosim.

VIIIO, dzi´ki Tobie za paƒstwo – boleÊci, I za m´czeƒskich – koron rozmno˝enie, I za wylanà czar´ szlachetnoÊci Na lud, któremu imi´ jest – cierpienie –I za otwarcie bram... nieskoƒczonoÊci.

Psalm Wigilii C. K. Norwid

„Zróbcie Mu miejscePan idzie z nieba…”

Niech Êwiat∏o Betlejemskiej Gwiazdy, zwiastujàcej przybycie Zbawiciela oÊwietla drogi, wskazuje Potrzebujàcych, a nas wszystkich uzdalnia do dobraw s∏u˝bie cz∏owiekowi.˚ycz´, by Âwi´ta Bo˝ego Narodzenia nape∏nia∏y serca radoÊcià i wewn´trznym spokojem; obyÊmy w Roku Eucharystii rozpoznawali Chrystusa po ∏amaniu Chleba.Niech pa∏ajà nasze serca, kiedyz Nim rozmawiamy i Pisma nam wyjaÊnia.

+ Tadeusz P∏oskiBiskup Polowy Wojska Polskiego

4 Rok XIII nr 22 (284)

Biskup Polowy WP gen. bryg. TadeuszP∏oski w towarzystwie Ministra ObronyNarodowej Jerzego Szmajdziƒskiego od-wiedzi∏ 7 grudnia polskich ˝o∏nierzy pe∏-niàcych s∏u˝b´ w Bagram w Afganistanie.Bp P∏oski przekaza∏ paczki Êwiàteczne dladzieci Islamskiego Paƒstwa Afganistanu.Do najm∏odszych trafi∏y s∏odycze i zabaw-ki. Pomoc przekaza∏a Caritas Polska. Koordynatorem transportu by∏a CaritasOrdynariatu Polowego WP.

Podzia∏em darów w Afganistanie zajmie si´Zespó∏ Caritas Ordynariatu Polowego WPprzy Polskim Kontyngencie Wojskowym, naczele którego stoi miejscowy kapelan ks. pp∏kAndrzej Jakubiak. Dary dotar∏y do Afganista-nu dzi´ki pomocy Ministra Obrony Narodo-wej, który umo˝liwi∏ transport. Biskup Polowy WP gen. bryg. Tadeusz P∏oskipodczas wizyty w Bagram w Afganistanieotrzyma∏ w darze od polskich ˝o∏nierzy krzy˝wykonany z od∏amków min. Po powrocie dokraju bp P∏oski powiedzia∏ NS, ˝e polscy ˝o∏-nierze wr´czajàc mu ten krzy˝ prosili, by za-wsze pami´ta∏ w modlitwie o ich ci´˝kiej, nie-bezpiecznej s∏u˝bie saperskiej. Od∏amki po-chodzà z min odnalezionych i zdetonowanychw Afganistanie przez polskich saperów. BpP∏oski powiedzia∏, ˝e ziemia afgaƒska jest„naszpikowana” minami, jak ˝aden inny kraj.Sà tylko wyznaczone pasy, którymi w miar´bezpiecznie mo˝na si´ poruszaç. – Afgaƒskim dzieciom przekaza∏em s∏odycze,zabawki i przybory szkolne przygotowaneprzez Caritas Ordynariatu Polowego WP – po-wiedzia∏. Doda∏, ˝e do Afganistanu zosta∏yprzywiezione tak˝e paczki od rodzin polskich˝o∏nierzy. Bp P∏oski uczestniczy∏ w spotkaniuwigilijnym. – Z∏o˝y∏em ˝yczenia ˝o∏nierzom,prze∏ama∏em si´ z nimi op∏atkiem, wspólnieodÊpiewaliÊmy kol´d´ „WÊród nocnej ciszy”.W spotkaniu, na którym nie zabrak∏o wigilij-nych potraw, obecny by∏ min. Jerzy Szmaj-dziƒski, Szef Resortu Obrony Narodowej. BpP∏oski wr´czy∏ ˝o∏nierzom „religijne kalenda-

rze ˝o∏nierza polskiego”, kalendarze Êcienne,p∏yty CD wydane przez Caritas OrdynariatuPolowego WP i obrazki. – W Bazie Bagram zapozna∏em si´ z warun-kami s∏u˝by polskich ˝o∏nierzy – powiedzia∏Biskup Polowy WP. Odwiedzi∏em tak˝e szpitalpolowy, zorganizowany przez Amerykanów – doda∏. Msze Êw. z udzia∏em ̋ o∏nierzy polskichks. pp∏k Andrzej Jakubiak, kapelan w Bazie Ba-gram odprawia w pomieszczeniu Êwietlicy. Biskup Polowy WP odwiedzi∏ kaplic´ ˝o∏nierzyamerykaƒskich, wÊród których pos∏ug´ kape-lana sprawuje duchowny protestancki. Bp P∏o-ski podkreÊli∏, ˝e ks. pp∏k Jakubiak s∏u˝y swo-jà pomocà nie tylko ˝o∏nierzom wyznania ka-tolickiego, ale tak˝e innych wyznaƒ. Ks. pp∏k Jakubiak, który jest werbistà, przedpodj´ciem pracy w Ordynariacie Polowymprzez 10 lat by∏ misjonarzem na Filipinach. – Do naszego kapelana, który doskonale w∏a-da j´zykiem angielskim, tak˝e jednym z na-rzeczy filipiƒskich przychodzà na rozmowy nietylko ˝o∏nierze polscy, ale tak˝e Amerykanie,Filipiƒczycy, Litwini i S∏owacy – powiedzia∏ bpP∏oski. Doda∏, ˝e polski kapelan sprawuje tak-˝e Msze Êw. w j´zyku angielskim dla ˝o∏nierzyamerykaƒskich. Podczas spotkania z ˝o∏nie-rzami innych narodowoÊci dzi´kowali mi oniza pos∏ug´ naszego kapelana, wspomina bpP∏oski. Doda∏, ˝e ˝o∏nierze filipiƒscy mówià napolskiego kapelana „nasz Padre”. Polski kapelan odwiedza∏ ˝o∏nierzy w szpitalupolowym. Bp P∏oski poinformowa∏, ˝e ks. pp∏k Jakubiakudzieli∏ Chrztu Êw. 12 ˝o∏nierzom i oficeromró˝nych narodowoÊci. Aktualnie polski kape-lan przygotowuje do przyj´cia tego sakra-mentu jednego oficera. Dowódcà Polskiego Kontyngentu Wojskowegow Afganistanie jest pp∏k Leszek Kuciƒski. W sk∏ad delegacji wchodzili m.in. min. JerzySzmajdziƒski – Minister Obrony Narodowej, Ta-deusz Ba∏achowicz – Szef Biura BezpieczeƒstwaNarodowego oraz gen. bryg. Jan Klejszmit.

Rafa∏ Chromiƒski

Sesja egzystencjalno-duchowa pt. „Powo-∏ani do ˝ycia” odby∏a si´ w dniach od 23do 26 listopada 2004 roku w OÊrodkuWypoczynkowo-Rehabilitacyjnym CaritasDiecezji Rzeszowskiej w Myczkowcach(Bieszczady). Uczestniczyli w niej ˝o∏nie-rze pe∏niàcy s∏u˝b´ w Polskim Kontyngen-cie Wojskowym w Iraku w I i II zmianieoraz w Afganistanie. Sesj´ prowadzi∏ ks.prof. Józef Augustyn SI we wspó∏pracy z ksi´˝mi kapelanami, którzy byli w Iraku– ks. mjr. Markiem Strzeleckim, ks. mjr.Piotrem Majkà, ks. mjr. Mariuszem Stolar-czykiem, ks. kpt. Mariuszem To∏wiƒskim.Sprawami organizacyjnymi zajmowali si´p∏k Jerzy Patoka (Dowództwo Wojsk Là-dowych) oraz ks. mjr Zbigniew K´pa (Ku-ria Polowa WP).

W ramach sesji odbywa∏y si´ konferencje,dyskusje, spotkania w ma∏ych grupach. ˚o∏-nierze mieli czas na osobistà refleksj´ i modli-tw´, mo˝liwoÊç rozmowy z kap∏anem, skorzy-stania z sakramentu pokuty i pojednania orazuczestniczenia we Mszy Êw. Zrealizowano nast´pujàce tematy: ludzkie ˝y-cie najwy˝szà doczesnà wartoÊcià, nienawiÊç– g∏ówne zagro˝enie dla ˝ycia; l´k i strach,jak przezwyci´˝yç codzienne l´ki? Czy strachdaje si´ przezwyci´˝yç?; ludzka niepewnoÊçêród∏em nienawiÊci; granice cz∏owieka: fizycz-ne, psychiczne, moralne; kryzys w ˝yciu ludz-kim – szansa czy zagro˝enie?; mi∏osierdzie i wspó∏czucie fundamentalnà ludzkà posta-wà; Bóg Ojciec wszelkiej pociechy i wszelkie-go mi∏osierdzia; tylko dobrzy synowie sà do-brymi ojcami. W rozmowie z NS ks. mjr Piotr Majka powie-dzia∏, ˝e po omówieniu poszczególnych tema-tów przez o. Józefa Augustyna SI, ˝o∏nierzemieli czas na osobistà refleksj´, a nast´pnieodbywa∏y si´ prace w grupach. W ka˝dej gru-pie by∏o dwóch ksi´˝y kapelanów. – W grupieka˝dy mia∏ mo˝liwoÊç wypowiedzi na oma-wiany temat, podzielenia si´ osobistymi prze-myÊleniami i doÊwiadczeniami. Jak podkreÊli∏ks. mjr Majka kapelani byli uczestnikami pracw grupach, a nie kimÊ „z zewnàtrz”. – My te˝byliÊmy w Iraku, prze˝ywaliÊmy wszystko ra-zem z ˝o∏nierzami – doda∏.

Bp P∏oski otrzyma∏ krzy˝ z od∏amkówod polskich ˝o∏nierzy z Bagram

Powo∏ani do ˝yciaSesja

egzystencjalno-duchowa w Myczkowcach

cd. na str. 12

„Ilekroç bowiem spo˝ywacie ten chleb i pijecie kielich, Êmierç Pana g∏osicie a˝ przyjdzie“ (J Kor 11, 26). W powy˝-szych s∏owach Êw. Pawe∏ przypominachrzeÊcijanom Koryntu, ˝e „wieczerza Paƒ-ska“ nie jest tylko spotkaniem na uczcie,lecz – przede wszystkim – pamiàtkà odku-pieƒczej ofiary Chrystusa. Kto bierze w niejudzia∏, jak wyjaÊnia Aposto∏, jednoczy si´ z misterium Êmierci Pana, a nawet wi´cej – staje si´ jej „g∏osicielem“.

Rok EucharystiiFo

t. Pa

we∏

Kul

a (P

AP)

16-31 grudnia 2004 5

Wigilijny wieczórWigilijny wieczór Âwi´ta Bo˝ego Narodzenia ma w ca∏ym KoÊciele powszechnym szczególnie uroczy-sty charakter.Najwa˝niejszym wydarzeniem wigilijnego wieczorujest dzieleniem si´ op∏atkiem. ¸àczy ono wszystkichPolaków w jednà rodzin´. Op∏atek jest pi´knym zna-kiem prostego i radosnego uczestnictwa chrzeÊcijanw Liturgii Eucharystii – takiego, które nie oddzielaOfiary Chrystusa od naszej domowej codziennoÊci.Nie przypadkiem Chrystus – dar Boga Ojca dla Êwia-ta – przyszed∏ na ziemi´ w∏aÊnie w miasteczku Beth-lehem, co znaczy: Dom chleba.Wigilia i Âwi´ta Bo˝ego Narodzenia – to dni nasze-go pojednania z Bogiem i ludêmi. Znani jesteÊmy w Êwiecie z otwartoÊci i goÊcinnoÊci. Obejmijmy niàrównie˝ i Boga. Wejdêmy w tajemniczy czas Âwiàt z czystymi sercami. Sakrament Pokuty i udzia∏ w Ko-munii Êwi´tej niech dodadzà mocy naszej wspólnejmodlitwie za nas wszystkich, za naszà Ojczyzn´, zaKoÊció∏ i za wszystkich ludzi na Êwiecie – naszychbraci.

Obrz´d Wieczerzy wigilijnejPROWADZÑCY: W imi´ Ojca i Syna, i Ducha Âwi´-tego. Amen.PROWADZÑCY: W tej uroczystej chwili, kiedy ma-my zasiàÊç do wigilijnej Wieczerzy, wychwalajmy Boga, naszego Ojca, za t´ Âwi´tà Noc – pamiàtk´Nocy, w której narodzi∏ si´ Chrystus. Przypomnijmysobie s∏owa z Ewangelii wed∏ug Êw. ¸ukasza:CZYTAJÑCY EWANGELI¢: W owym czasie wysz∏o

rozporzàdzenia Cezara Augusta, ˝eby przeprowa-dziç spis ludnoÊci w ca∏ym paƒstwie. Pierwszy tenspis odby∏ si´ wówczas gdy wielkorzàdcà Syrii by∏Kwiryniusz. Wybierali si´ wi´c wszyscy, aby si´ daçzapisaç, ka˝dy do swego miasta. Uda∏ si´ tak˝e Jó-zef z Galilei, z miasta Nazaret, do Judei, do miastaDawidowego, zwanego Betlejem, poniewa˝ pocho-dzi∏ z domu i rodu Dawida, ˝eby si´ daç zapisaç z poÊlubionà sobie Maryjà, która by∏a brzemienna.Kiedy tam przebywali, nadszed∏ dla Maryi czas roz-wiàzania. Porodzi∏a swego pierworodnego Syna,owin´∏a Go w pieluszki i po∏o˝y∏a w ˝∏obie, gdy˝ nieby∏o dla nich miejsca w gospodzie.

Wspólna modlitwa rodzinnaPROWADZÑCY: ProÊmy Chrystusa, który przyszed∏na Êwiat, aby nas zbawiç, powtarzajàc s∏owa Wys∏u-chaj nas, Panie.WSZYSCY: Wys∏uchaj nas, Panie!PROWADZÑCY: Panie Jezu, urodzony w stajni i od-rzucony przez ludzi, udziel nam ducha goÊcinnoÊciwobec naszych sàsiadów, przyjació∏ i znajomych…Ciebie prosimy –WSZYSCY: Wys∏uchaj nas, Panie!PROWADZÑCY: Panie Jezu, z∏àcz nas tej Nocy zewszystkimi opuszczonymi, samotnymi, chorymi i nie-szcz´Êliwymi. Pociesz ich i umocnij Dobrà NowinàBo˝ego Narodzenia… Ciebie prosimy –WSZYSCY: Wys∏uchaj nas, Panie!PROWADZÑCY: Zjednoczeni z ca∏ym KoÊcio∏em i ca-∏à ludzkoÊcià, dla której Chrystus sta∏ si´ cz∏owiekiem,módlmy si´ jako dzieci jednego Ojca: Ojcze nasz…

B∏ogos∏awieƒstwo sto∏u wigilijnegoPROWADZÑCY: Bo˝e, Ty co roku dajesz nam ra-doÊç z oczekiwania uroczystoÊci Narodzenia Paƒ-skiego, spraw, abyÊmy ca∏ym sercem przyj´li TwegoSyna jako naszego Odkupiciela i bez trwogi mogliGo oglàdaç, gdy przyjdzie jako S´dzia. Który z Tobà˝yje i króluje w jednoÊci Ducha Âwi´tego, Bóg, przezwszystkie wieki wieków…WSZYSCY: AmenPROWADZÑCY: Pob∏ogos∏aw + nas i te op∏atki wi-gilijne, którymi b´dziemy si´ dzieliç zwyczajem na-szych ojców. Naucz nas dzieliç si´ chlebem, mi∏oÊciài ˝yczliwoÊcià z ka˝dym cz∏owiekiem. Obdarz naswszystkich Twoim Pokojem. Przez Chrystusa, Pananaszego…WSZYSCY: AmenPROWADZÑCY: (zaczyna si´ ∏amaç op∏atkiem)PROWADZÑCY (intonuje kol´d´):

WÊród nocnej ciszy g∏os si´ rozchodzi:Wstaƒcie, pasterze, Bóg si´ wam rodzi!Czym pr´dzej si´ wybierajcie,Do Betlejem poÊpieszajcie przywitaç Pana!

Poszli, znaleêli Dzieciàtko w ˝∏obie,z wszystkimi znaki danymi sobie.Jako Bogu czeÊç Mu dali, A witajàc zawo∏ali z wielkiej radoÊci!

Redakcja tekstów:Ks. Stanis∏aw Pyszka SJ

Wydawnictwo Apostolstwa Modlitwy

STÓ¸Sto∏u nie mo˝na ,,oderwaç" od przestrzeni jakiej s∏u˝y,tj. od przestrzeni domu. Stó∏ jest bowiem tym elemen-tem tej przestrzeni, który w szczególny sposób s∏u˝yspotkaniu mi´dzyludzkiemu. Tam, gdzie upada kulturasto∏u, os∏abiajà si´ wi´zy pomi´dzy cz∏onkami wspólno-ty. Wyraênie obserwowaç mo˝na to w spo∏ecznoÊciachdalece uzale˝nionych od przestrzeni swojego zamiesz-kiwania. Znaczy to, ˝e przestrzeƒ ta nie jest „wybrana“lecz tylko otrzymywana. Jej si´ nie „tworzy“, jà si´„otrzymuje“. Stàd te˝ w ciasnych przestrzeniach miesz-kaƒ, np. olbrzymich blokowisk, na stó∏ zabrak∏o niejed-nokrotnie miejsca. Przez to straci∏ on swojà rol´, prze-zywa si´ go ,,jamnikiem", ,,∏awà", a karlejàc zatraci∏znaczenie. Ingerujàc w przestrzeƒ ludzkiego zamiesz-kiwania do stopnia, w którym mieszkanie staje si´ sy-pialnià, najwi´kszà krzywd´ wyrzàdza si´ rodzinie, któ-ra swojà organizacj´ rozumianà na ró˝nych stopniachi odniesieniach, tradycyjnie wiàza∏a ze sto∏em. (…)(…) Spotkanie przy stole w szczególny sposób otwie-ra nas na doÊwiadczenie Êwi´towania. Stàd tak cz´-sto spo˝ywanie i Êwi´towanie, jako coÊ z naturywspólnego, okreÊla si´ jako zjawisko specyficzniewspólnotowe. W nim to ludzie wyra˝ajà swojà radoÊç i sk∏adajà podzi´kowanie ojcu za fakt ∏àcz-noÊci mi´dzy sobà. „Âwi´to jest okrzykiem radoÊci – pisze Vanier – tych wszystkich, którzy po∏àczyli si´przymierzem, poniewa˝ przeszli od samotnoÊci doprzymierza, od zniech´cenia do nadziei“. ¸àcznoÊçpomi´dzy sobà, a wi´c wspólnota ludzi uzupe∏niona∏àcznoÊcià z Bogiem wype∏nia zdarzenie spotkaniami´dzyludzkiego przy stole. OkreÊlenie przestrzeni i czasu, jak te˝ ich zwiàzków ze sto∏em, daje mo˝li-woÊç pe∏niejszego rozumienia sto∏u w swoim natu-ralnym i wyró˝nionym otoczeniu, tj. w domu. To wprzestrzeni domu cz∏owiek nadaje i odkrywa znacze-nia sto∏u. Dokonuje si´ ca∏a sfera obrz´dów. Stàd te˝stó∏ mo˝e byç uwa˝any za miejsce Êwi´te, spe∏nia-jàc tym samym rol´ domowej przestrzeni kultycznej.Wtedy u˝ywa si´ sto∏u tylko w okazjach wielkichÊwiàt. Staje si´ centrum wspólnoty rodzinnej.Dzi´ki tym kulturowym i kultowym dzia∏aniom stó∏ stajesi´ elementem „wyjÊcia poza“, miejscem zetkni´cia si´dwóch ca∏kiem innych rzeczywistoÊci. Tak te˝ od najprost-szej formy, jakà jest zetkni´cie si´ rzeczywistoÊci dwóchinnych Êwiatów prezentowanych przez dwa wchodzàceze sobà w kontakt podmioty, po najwy˝szy wymiar rela-cji, jakà jest Stó∏ Paƒski, gdzie rzeczywistoÊç Boska i ludz-ka wchodzà ze sobà w dialog poprzez liturgi´.

CZUWANIE PRZY STOLEWieczerza wigilijna staje si´ przestrzenià oczekiwa-nia. Zgromadzeni wokó∏ sto∏u wigilijnego czuwajà(∏ac. vigilare znaczy czuwaç, nie spaç), a wi´c ocze-kujà na to, co ma wkrótce nastàpiç. AktywnoÊç ocze-kiwania polega na przygotowaniu si´ do tego, coma si´ wydarzyç.Poczàtek wieczerzy wigilijnej ustala si´ przez zauwa-˝enie pierwszej gwiazdy, a wi´c widomego znakurozpoczynajàcej si´ nocy. Przyj´∏o si´ w gwieêdzie tejwidzieç gwiazd´ betlejemskà. T́ gwiazd´, gdy ujrze-li m´drcy, jak czytamy w Ewangelii Mateusza, „bar-dzo si´ uradowali“ (Mt 2,10). RadoÊç ujrzeniagwiazdy w tym „wybranym“ w roku wieczorze, jestradoÊcià ujrzenia znaku, który potwierdza czasprzepowiedni i oczekiwania adwentowego. Rozpoczy-na si´ droga ku rozumieniu swojego bycia w czasie;oczekiwania i wype∏nienia tego czasu. Dostrze˝eniegwiazdy to dostrze˝enie kierunku poszukiwania.Odkryta tym samym staje si´ droga prowadzàca docelu. Z ciemnoÊci i z braku orientacji jaÊnieje Êwiat∏owskazujàce kierunek. Dostrze˝enie gwiazdy jest za-tem poczàtkiem nowego czasu, czasu poszukiwaniaz jasnà i wyraênà wskazówkà.Spo˝ywanie przy stole wytycza rytm dnia. Jest zatempropozycjà organizacji czasu. W wieczór wigilijny,

jako czas wytyczany rytmem codziennoÊci, zostaje,,oderwany" od zwyczajnoÊci tego doÊwiadczania.Oczekiwanie na ukazanie si´ gwiazdy jest absolut-nym podporzàdkowaniem si´ czasowi Boskiemu.Odkrycie, ˝e czas ludzki staje si´ czasem Boskim i rozumienie tej zale˝noÊci stoi u podstaw zgroma-dzenia si´ w przestrzeni wokó∏ wigilijnego sto∏u.

WSPÓLNOTA CHLEBARozpoczynajàc uczt´ wigilijnà ∏amiemy si´ chlebem.Ten zwyczaj ma odniesienie do eulogii starochrzeÊci-jaƒskich (w j´z. gr. eulogia znaczy tyle co wys∏awianie,b∏ogos∏awienie). By∏ to rodzaj komunii duchowej,podkreÊlajàcej wi´ê ze wspólnotà. Polega∏ na rozda-waniu poÊwi´conych chlebów, które nie by∏y u˝yte dokonsekracji po Mszy Êw. tym, którzy nie przyjmowaliEucharystii, bàdê nie byli obecni na zgromadzeniu. Przypomnieç nale˝y dawny zwyczaj wypiekaniaop∏atków na plebanii i w klasztorach, który mia∏swojà g∏´bokà wymow´, odnosi∏ si´ bowiem do za-znaczenia jednoÊci z koÊcio∏em parafialnym.Wspólnota sto∏u wigilijnego staje si´ wspólnotà chlebapo∏amanego i rozdzielonego wraz z ˝yczeniami. Da-wanie jako akt zewn´trzny i ˝yczenie jako wewn´trzny,sà wyrazem przekraczania siebie samego, w∏asnegoegoizmu i wychodzenia w kierunku drugiego cz∏owie-ka. Ponadto ∏amiàc chleb mi´dzy sobà wzajemnie si´poznajemy. Poznanie drugiego ma bowiem zwiàzek ze spo˝ywaniem. Uczniowie przecie˝ poznali Jezusa w drodze do Emaus „przy ∏amaniu chleba“.Uczta wigilijna jest uroczystoÊcià ÊciÊle rodzinnà. Za-prasza si´ na nià przede wszystkim krewnych oraztych, co mieszkajà samotnie. Tak jak dzielenie si´chlebem przypomina staro˝ytnà eulogi´, tak spo˝y-wanie wigilii przypomina agapy urzàdzane w ko-Êciele w trakcie nocnego czuwania poprzedzajàcegoÊwi´to. Agapy (od gr. agepe – mi∏oÊç) jako ,,ucztymi∏oÊci" gromadzà ludzi ˝yjàcych w zgodzie. Dlate-go te˝ zaproszenie na uczt´ wigilijnà rozumiane jestcz´sto po dziÊ dzieƒ jako ch´ç do zgody.

ÂPIEW WSPÓLNOTY PRZY STOLEUczcie wigilijnej towarzyszy Êpiew kol´d. Âpiewanietowarzyszy cz´sto w´drowaniu. W Êpiewie tym t∏u-maczy si´ sens dà˝enia, jego poczàtek jak i kres. Ko-l´dy wydajà si´ byç Êpiewnà odpowiedzià na g∏osychórów anielskich, g∏oszàcych chwa∏´ Bo˝à w chwi-l´ po oznajmieniu pasterzom nowiny o narodzeniuZbawiciela. Gromadzàc si´ przy stole „podà˝amy“zatem wspólnie do betlejemskiej groty, adorujemyZbawiciela, ale przede wszystkim wyjaÊniamy sobie i pouczamy si´ treÊcià Êpiewanych pieÊni.

Miros∏aw Lenart

Stó∏ wigilijny (kilka impresji)

Modlitwa rodzinna przed Wieczerzà wigilijnà

Choinka Nie mo˝na dziÊ okreÊliç nawet w sposób przybli˝ony,od kiedy iglaste drzewko zacz´to kojarzyç z obcho-dami Êwiàt Bo˝ego Narodzenia. Wiadomo nato-miast, ˝e w wielu kulturach i religiach drzewo,zw∏aszcza iglaste, jest symbolem ˝ycia, p∏odnoÊci,odradzania si´ i trwania. Podejmowano wiele próbbiblijnego uzasadnienia wprowadzenia do domówbo˝onarodzeniowego drzewka, jednak nie znalezio-no nigdy bezpoÊrednich êróde∏ pisanych, do którychmo˝na by∏oby si´ odwo∏aç. Faktem jest, i˝ na jednym z miedziorytów z roku1553, obok ˝∏óbka widnieje drzewko jod∏owe ozdo-bione gwiazdà i Êwieczkami. Nast´pne lata potwier-dzajà wyst´powanie choinki nawet w mieszkaniachprywatnych w dniu obchodów Bo˝ego Narodzenia.Zwyczaj ten sta∏ si´ powszechnym w mieszczaƒskichrodzinach niemieckich, tyrolskich, austriackich pro-mieniujàc stamtàd, zw∏aszcza w wieku XIX, na pozo-sta∏e kraje europejskie i pozaeuropejskie. Wa˝ne by-∏y, rzecz jasna, ozdoby choinkowe. Im równie˝ nada-wano g∏´bszy sens. I tak na szczycie drzewka zawie-szano gwiazd´ symbolizujàcà gwiazd´ betlejemska,w zawieszanych jab∏kach widziano echo biblijnegojab∏ka Adama i Ewy, papierowe ∏aƒcuchy rozpozna-wano jako okowy zniewolenia grzechowego czy na-wet politycznego (w okresie rozbiorów). OÊwietleniechoinkowe mia∏oby wskazywaç na Chrystusa, któryprzyszed∏ na Êwiat jako „Êwiat∏o dla pogan”. ZaÊ ˝y-we zielone drzewko mia∏oby symbolizowaç Chrystu-sa – êród∏o wszelkiego ˝ycia. Warto o tym pami´taçstrojàc swoje Êwiàteczne drzewko. A ubiera si´ je do-piero w wieczór wigilijny. Aby jednak zapaliç Êwiecz-ki, trzeba poczekaç na pojawienie si´ na niebiepierwszej gwiazdy.

Wieczerza wigilijna Tradycja rodzinnej, uroczystej wieczerzy jest dzisiajbardzo mocno zakorzeniona w polskich domach.Obyczaj ten zauwa˝ono i zapisano ju˝ w XVII w.,choç przypuszcza si´, ˝e by∏ praktykowany ju˝ du˝owczeÊniej. Jego istotnym elementem jest zachowaniepostu. Wieczerz´ poprzedza przygotowanie choinki,jak te˝ domowej szopki. Pod bia∏ym obrusem k∏a-dzie si´ kilka k∏osów siana (symbolika szopki betle-

jemskiej). Do sto∏u zasiada si´ po ukazaniu pierw-szej gwiazdy na niebie. Uczestnicy kolacji dzielà si´bia∏ym op∏atkiem, sk∏adajà ˝yczenia, wybaczajàwzajemne urazy. Przyj´∏o si´ pozostawienie wolnegonakrycia przy stole dla ewentualnego goÊcia lub te˝symbolicznie dla Chrystusa. By∏y i sà ró˝ne przesàdydotyczàce iloÊci i zawartoÊci potraw wigilijnych. Naj-cz´Êciej podaje si´ zup´ rybnà czy migda∏owà,barszcz, potem grzyby z kapustà, ryby gotowane lubpieczone (najcz´Êciej karp w szarym sosie), kluski z makiem, kompot z suszonych owoców, itd. Naogó∏ przygotowuje si´ 7, 9 wzgl´dnie 12 potraw. Wewschodnich regionach obowiàzkowo podaje si´ ku-ti´ (gotowanà pszenic´ lub j´czmieƒ z miodem,orzechami i migda∏ami). Po skoƒczonej wieczerzyÊpiewa si´ kol´dy i obdarowuje prezentami.

Op∏atek Wigilijny zwyczaj ∏amania si´ op∏atkiem nale˝y donajtrwalszych i naj˝ywszych tradycji Bo˝ego Naro-dzenia. Dzielenie si´ op∏atkiem, choç niekonieczniew Wigili´, praktykowali ju˝ najwczeÊniejsi chrzeÊcija-nie – otrzymywali go ci, którzy nie byli na Mszy. Oddawna, tu˝ przed wieczerzà, ∏amano si´ op∏atkiem z cz∏onkami rodziny, s∏u˝bà, kol´dnikami i oczywi-Êcie duchami przodków. Nawet zwierz´ta gospodar-skie dostawa∏y op∏atek od swego gospodarza. Nie ma solidnego studium, które wskaza∏oby kiedy i w jakich okolicznoÊciach ta tradycja zakorzeni∏a si´w Polsce. Najstarsza wzmianka êród∏owa pochodzi z koƒca XVIII wieku. Dzisiaj jest to ju˝ wy∏àcznie pol-ski zwyczaj, którego najwa˝niejszym przes∏aniemjest pojednanie. Dzielàc si´ op∏atkiem sk∏adamy so-bie ˝yczenia dobra wszelakiego, zapominamy o urazach, wybaczamy winy.

Kol´dy Wyraz kol´da pochodzi od ∏aciƒskiego s∏owa „ca-lendae”, oznaczajàce pierwszy dzieƒ miesiàca. W staro˝ytnym Rzymie uroczyÊcie obchodzonoszczególnie calendae styczniowe, kiedy to konsulo-wie prawnie obejmowali swój urzàd w ca∏ym impe-rium rzymskim. Przy reformie kalendarza (46 r.przed naszà erà), zadekretowanym przez Cezara Juliusza (stàd „kalendarz juliaƒski”) potwierdzono

1 stycznia jako poczàtek roku administracyjnego. W Rzymie obchodzono to bardzo uroczyÊcie. Od-wiedzano si´, obdarowywano podarkami, ÊpiewanookolicznoÊciowe pieÊni. Wraz z przyj´ciem chrzeÊci-jaƒstwa zwyczaje te stopniowo powiàzano z poczàt-kiem rachuby nowego czasu „nowej ery”, czyli naro-dzin Chrystusa. Kol´da w Polsce oznacza przedewszystkim pieʃ religijnà, zwiàzanà tematycznie znarodzinami Chrystusa. Najstarsza polska kol´da„Zdrów bàdê królu anielski” pochodzi z 1424 roku,choç sam termin kol´da utrwali∏ si´ dopiero w XVIIw.W okresie tym powstawa∏o wiele pastora∏ek i kol´d.Inne Êpiewali zakonnicy, inne arystokracja, mieli te˝swoje kol´dy kupcy i pozosta∏e stany. Niektóre kol´-dy autorskie znane sà do dziÊ: „Przybie˝eli do Betle-jem pasterze” i „Przy onej górze” J. ˚abczyca, „Bógsi´ rodzi” F. Karpiƒskiego, „Mizerna, cicha” T. Lenartowicza. Jednak kol´dy powstawa∏y te˝ dzi´-ki twórcom anonimowym. T∏umaczono je z ∏acinyczy z j´zyków krajów sàsiedzkich. Jakkolwiek wi´k-szoÊç kol´d powsta∏a w ∏onie koÊcio∏a katolickiego,nie brak jednak˝e kol´d luteraƒskich, kalwiƒskichczy husyckich. Kol´dy sà zjawiskiem kulturowym,zw∏aszcza w Polsce, gdzie iloÊç znanych i opisanychkol´d osiàga liczb´ ponad pó∏ tysiàca.

Prezenty gwiazdkowe Powszechna praktyka wzajemnego obdarowywaniasi´ prezentami (zw∏aszcza dzieci) zwiàzana by∏apierwotnie z kultem i ˝yciorysem Êw. Miko∏aja, bisku-pa diecezji Bari (W∏ochy), wielkiego ja∏mu˝nika ˝yjà-cego w IV wieku. Jego niezwyk∏a hojnoÊç, troska o biednych, sta∏y si´ symbolem i uosobieniem mi∏o-Êci ka˝dego bliêniego. W∏aÊnie w okresie Êwiàt bo-˝onarodzeniowych znalaz∏a swoje logiczne uzasad-nienie i to ju˝ w Êredniowieczu. Dzisiejszà tradycj´wr´czania Êwiàtecznych prezentów zawdzi´czamyMarcinowi Lutrowi, który w 1535 roku domaga∏ si´,aby protestanci zaniechali zwyczaju „Êw. Miko∏aja”,a prezenty dawali swoim dzieciom jako dar samego„Dzieciàtka Jezus”. Z czasem wszystkie kraje chrze-Êcijaƒskie, tak˝e katolickie przyj´∏y t´ praktyk´. Jed-nak˝e Êlad dawnej tradycji biskupa – Êw. Miko∏ajanadal rozpoznajemy w postaci tzw. gwiazdora ubra-nego w szaty biskupie, z mitrà i pastora∏em, wzgl´d-nie nazywanego wprost Santa Claus (kraje anglosa-skie) czy Sinterklaas (Holandia). To on w wigili´ Bo˝e-go Narodzenia przynosi nadal prezenty, to dzieci na-dal ze swojà dzieci´cà wiarà piszà do niego listy.

6 Rok XIII nr 22 (284)

Bo˝e Narodzenie

Le˝y sobie w szufladzie starej komody. WÊródwielu innych, elegantszych, strojnych w koronki,mere˝ki, angielskie hafty cioci Heli. WÊród ˝a-kardowych makatek z „¸AD-u”. Pod lnianymobrusem, haftowanym jeszcze r´kà prababki,który pojawia si´ na stole dwa razy do roku, na Bo˝e Narodzenie i Wielkanoc.

Ta szuflada pe∏na jest wspomnieƒ, które od˝ywajà w porze przedÊwiàtecznych porzàdków.Na ró˝owym p∏ótnie serwetki starannie wyhaftowanywianuszek kwiatów. Niejeden subtelny esteta, na jejwidok pokiwa∏by g∏owà zniesmaczony. To˝ to bezgu-Êcie i kicz. Jej pi´kno jest bowiem niewidoczne dlaoczu – jak mawia∏ Ma∏y Ksià˝´ z ksià˝eczki nie tylkodla dzieci. Ma∏y màdry Ksià˝´, którego g∏os cichniecoraz bardziej, bo jest taki „niemedialny” ze swoimistaroÊwieckimi poglàdami. Nie nadaje si´ na wielkiebilboardowe reklamy ze swojà niepraktycznà ekono-mià serca. Jest ma∏y z natury i wyboru: nie pasujedo wersji king size.Kwiaty na ró˝owej serwetce zakwitajà dla mnie za-wsze w Êrodku zimy, przed Bo˝ym Narodzeniem – jak najpi´kniejsze wspomnienie.„Jezusie, Jezusie sà plamy na obrusie, trza je praç” – Êpiewali na góralskà nut´ Skaldowie, w czasieprzedÊwiàtecznych porzàdków. Plamy na obrusie, jakwiedzà doÊwiadczone panie domu, to jeszcze pó∏biedy. Trudniejsze do wywabienia sà te na sumieniu.Gdy bia∏y obrus na stole, gdy ju˝ bia∏y op∏atek po∏a-many, przychodzi czas obdarowywania, czas prezen-tów. Bywajà ró˝ne; z dna serca, czasem z dna kiesze-ni. Konwencjonalne i g∏´boko przemyÊlane, przebo-gate, najmodniejsze… rozreklamowane, z pro-mocji…I te najcenniejsze, jak serdeczna ∏za przebaczenia. Sà dary, których wartoÊç nigdy si´ nie zdewaluuje, bosà echem, ciep∏ym odblaskiem ubogiej betlejemskiejszopy. Nie podlegajà zmiennym koniunkturom, wa-haniom kursów gie∏dowych czy zmiennym notowa-

niom na ekskluzywnych aukcjach dzie∏ sztuki. Mówisi´ o nich „dary serca”… choç to okreÊlenie ju˝ takzbanalizowane w Êwiàtecznych rozkrzyczanych ak-cjach charytatywnych spod znaku czerwonego ser-duszka…To by∏o mo˝e 11, 12 lat temu. Podczas jednej z mo-ich reporterskich w´drówek z dyktafonem po kraju,trafi∏am do placówki opiekuƒczej dla dzieci i m∏o-dzie˝y specjalnej troski. Nigdy nie zapomn´ 7. letnie-go Piotrusia, tak g∏odnego mi∏oÊci, ˝e wtula∏ si´ wka˝dego, kto pojawia∏ si´ na jego drodze. Ch∏op-czyk ze Êladami po papierosach, gaszonych na jegoczole przez zwyrodnia∏ego ojca. Chowany w chlewi-ku, nie umia∏ mówiç. Troskliwa opieka i mi∏oÊç wy-chowawczyƒ czyni∏y cuda; nadrabia∏ zaleg∏oÊci roz-wojowe w oczach. I ona, „moja Ewa od serwetki”, jak jà czasem nazy-wam, g∏adzàc i uk∏adajàc ró˝owe p∏ótno w szufla-dzie... Podesz∏a nieÊmia∏o, z w∏asnor´cznie wyhafto-wanà serwetkà w kwiaty. – Prosz´ przyjàç – zach´ci-∏a opiekunka, widzàc moje zaskoczenie i wahanie.Ca∏a promienia∏a szcz´Êciem. Rzuci∏a mi si´ na szy-j´, a serdeczny ca∏us przypiecz´towa∏ t´ dzi´kczyn-nà symfoni´ radoÊci bez s∏ów.By∏a w niej najczystsza bezinteresowna radoÊç da-wania. Ewa o zr´cznych palcach, która wyczarowa∏akwiaty zakwitajàce w Êrodku zimy. Mia∏a chyba 18-19 lat. Niektórzy mówià o takich jak ona: g∏upia, nie-dorozwini´ta. Odwracajà g∏ow´ na ulicy, naÊmiewa-jà si´ cichaczem. Niektórym marzy si´ ju˝ dziÊ, bymetodà manipulacji genetycznych wyeliminowaç w przysz∏oÊci takich jak oni, Ewunia czy PiotruÊ, ze Êwiata zdrowych. Rojà wizje nowego „wspania∏e-go Êwiata” zaludnionego wy∏àcznie przez pi´knych,màdrych i bogatych. Jak˝e kaleki Êwiat! Widaç to ju˝dziÊ, gdy pomiesza∏y nam si´ znaczenia, sensy, prze-wartoÊciowa∏y podstawowe poj´cia. KtoÊ bardzoskutecznie miesza nam j´zyki do tego stopnia, ˝e ju˝sami siebie przestaliÊmy rozumieç. I to nam, tak po-zornie zdrowym na ciele i umyÊle, najbardziej po-trzebni sà oni, byÊmy nie zapomnieli najwa˝niejsze-go j´zyka – j´zyka serca. To przecie˝ w∏asnie oni po-

magajà nam byç ludêmi, z krwi i koÊci, z Bo˝à piecz´-cià w∏asnoÊci.Z Jego certyfikatem wyrytym w duszy.Sà naszymi naj-lepszymi nauczycielami od zapomnianego j´zykami∏oÊci, dobroci. Przywracajà najprawdziwszy sensnajprostszych i najwa˝niejszych s∏ow: mi∏oÊç, dobro,pi´kno, prawda.Sà leczniczym antidotum w Êwiecie pozorów, blichtrui tandety, która opanowuje coraz szybciej nasze ser-ca. Gdzie jesteÊ Ma∏y Ksià˝e? Ty najlepiej potrafi∏byÊrozpoznaç w „mojej Ewie od serwetki” najpi´kniejszàró˝´. Bo wiedzia∏eÊ, ˝e najwa˝niejsze jest niewidocz-ne dla oczu…Dlatego dziÊ tak trzeba nam wracaç do betlejemskiejszopy, wpatrywaç si´ w Maleƒkiego. Oni, Ewy i Pio-trusie, tam zawsze b´dà pierwsi, wÊród pastuszków.Na pewno zdà˝à tam przed bogaczami, którzy majàtyle pilniejszych spraw na g∏owie…„Pieniàdze lubià màdrych” (a mo˝e tylko cwanychkr´taczy bez moralnych skrupu∏ów?) – og∏aszajà dziÊg∏upio bilboardy dla biznesmenów. – DlaczegoÊbiedny? BoÊ g∏upi – rechoczà cynicy, których nie brakwÊród nas.Naprawd´ màdrzy wiedzà, ˝e najcenniejszà màdro-Êcià jest madroÊç czystego serca.

El˝bieta Szmigielska-Jezierska

Serwetka

Wigilia, op∏atek, pasterka, kol´dy, bo˝ona-rodzeniowe zwyczaje sà g∏´boko zakorze-nione w polskiej tradycji oraz literaturzei sztuce. W PRL okres Êwiàteczny stanowi∏dla rzàdzàcych szczególne wyzwanie. KomuniÊci nie uznawali istnienia Boga.Mieli wi´c problem ze Êwi´tami, w nazwiektórych znajdowa∏a si´ informacja o Bo-˝ych narodzinach. Próbowali znaleêç dlanich jakàÊ nowà formu∏´, ale zawszeprzybiera∏o to karykaturalne kszta∏ty.

Dopiero pod koniec istnienia PRL, gdy dni sys-temu by∏y ju˝ policzone, w∏adza za wszelkàcen´ próbowa∏a zdobyç poparcie w spo∏e-czeƒstwie. Wtedy wracano do tradycyjnychobchodów Bo˝ego Narodzenia, pojawia∏y si´kol´dy, op∏atki. W pierwsze Êwi´ta Bo˝egoNarodzenia w stanie wojennym w 1981 roku,zniesiono nawet godzin´ milicyjnà, aby Pola-cy mogli uczestniczyç w Pasterkach.WczeÊniej jednak, przez d∏ugie lata, w oficjal-nej prasie nie u˝ywano w ogóle nazwy Bo˝eNarodzenie, zast´pujàc jà ró˝nymi sformu∏o-waniami, np. „okres Êwiàteczny“ czy po pro-stu „Êwi´ta“, „dni wolne“ itp. W latach stali-nowskich, do 1956 roku, Êwi´ta by∏y prak-tycznie nieobecne. PoÊwi´cano im zaledwiekilka krótkich wzmianek na ostatnich stro-nach. „Na obecny sezon Êwiàteczny spó∏dziel-nie pracy przygotowa∏y dotychczas ponadçwierç miliona ró˝nego rodzaju choinkowychozdób szklanych“.

Chuliganom na gwiazdk´Bo˝e Narodzenie, Wigili´ zast´powano rów-nie˝ s∏owem „gwiazdka“. W kronice kryminal-nej niewielki tytu∏ informowa∏ o sukcesach „lu-dowego wymiaru sprawiedliwoÊci“ – „Chuli-ganom na gwiazdk´“. Opisywano, jak podpi-ty m´˝czyzna wkroczy∏ do dworcowej toalety i okrzykiem „mam broƒ i b´d´ strzela∏“ wy-straszy∏ sprzàtaczk´. Kolegium natychmiastukara∏o go grzywnà w wysokoÊci 2 tys. z∏o-tych. Autor poucza∏: „Znalaz∏y si´ pieniàdzena pijaƒstwo, znajdà si´ wi´c na dwutysi´cz-nà grzywn´“.Âwi´ta powodowa∏y równie˝ pewne k∏opoty:„Na poczcie w godzinach popo∏udniowychtrudno przecisnàç si´ do okienka, gdziesprzedaje si´ znaczki pocztowe i kartki naokres Êwiàteczny“. Do jednej sprzedawczyniustawia si´ pi´ç „ogonków“, „co nie Êwiadczyo dobrej organizacji pracy“ – pi´tnowano kie-rownictwo poczty.

Jazz zamiast kol´d„Âwiàteczne“ propozycje w pra-sie doskonale ilustrujà, czym dlakomunistycznych propagandy-stów mia∏o byç Bo˝e Narodze-nie: „Na weso∏ych zabawach i atrakcyjnych wycieczkach up∏y-nà ludziom pracy tegoroczneÊwi´ta“. O ich organizacji „po-myÊla∏y zwiàzki zawodowe, insty-tucje kulturalne“. 200 górnikówkopalni Mys∏owice wyjedzie nadwudniowà wycieczk´ do Krako-wa i Wieliczki, a mieszkaƒcy Sta-linogrodu (tak po Êmierci Stalinaw 1953 roku nazwano Katowice)b´dà szcz´Êliwymi s∏uchaczami„uroczych melodii Êpiewanych

przez Mari´ Koterbskà“. Natomiast „warsza-wiacy spotkajà si´ na wielkiej imprezie w halisportowej «Na jazzowej estradzie»“. Jeszczeniedawno jazz by∏ zakazanà imperialistycznàmuzykà. Teraz proponowano go jako rozrywk´mieszkaƒcom stolicy. Na razie zamiast kol´d.Tych jednak mo˝na by∏o pos∏uchaç w wigilijnywieczór w radiu przez 25 minut, zaraz po pó∏-toragodzinnej audycji „Z ˝ycia ZSRR“.

Podwójna niedzielaJako godnà polecenia proponowano ofert´biura podró˝y. „Atrakcyjna wycieczka do Za-kopanego. Podró˝ w wygodnych slipingach,wspólna kolacja przy suto zastawionych sto-∏ach wagonu restauracyjnego oraz dwa dnisp´dzone wÊród pi´knego krajobrazu gór-skiego pozostawià na pewno niezapomnianewspomnienia“.Wyrwanie z narodowej ÊwiadomoÊci Bo˝egoNarodzenia i zastàpienie go dwudniowymi wy-cieczkami okaza∏o si´ niemo˝liwe. W∏adze mu-sia∏y nieco ustàpiç i dostrzec wyjàtkowy charak-ter Êwiàt, spychajàc jednak ich religijne êród∏ana margines. Pojawi∏y si´ nawet ˝yczenia Êwià-teczne dla czytelników. „Âwi´ta to nie tylko od-poczynek od codziennej pracy, ˝adna tam po-dwójna niedziela. To okazja do rodzinnychzjazdów, d∏ugich rozmów z bliskimi, to Êwi´torodziny i dzieƒ dziecka razem wzi´te. (...) Dosto∏u wigilijnego siàdà w tym kraju wierzàcy i niewierzàcy, bo przekonania religijne jako za-patrywania najbardziej i wy∏àcznie osobiste niedzielà narodu tysiàcem wi´zów skonsolidowa-nego, (...) zgodnie upatrujàcego swà przy-sz∏oÊç w socjalistycznym rozwoju“.

Walentyna leci w kosmosJaki by∏ prawdziwy stosunek do Bo˝e-go Narodzenia, mo˝na by∏o przeczy-taç w rubryce „Historia serio – pó∏-se-rio“, gdzie napisano: „Dzieƒ 24 grud-nia wià˝e tradycja chrzeÊcijaƒska znarodzeniem Jezusa z Nazaretu,twórcy chrystianizmu“. Ale to oczywi-Êcie „pó∏-serio“. Nieco dalej kilka„Êwiàtecznych“ tekstów, a wÊród nichdu˝y artyku∏ „Kobieta radziecka – jakaona jest?“ Czytamy w nim, ˝e „m∏odedziewcz´ta radzieckie noszà spódnicz-ki mini, taƒczà twista, malujà powieki.(...) Najwa˝niejsze jest to, ˝e majà oneswoje odpowiedzialne miejsce w kra-ju, w ˝yciu, ˝e sà jego pe∏noprawnymiobywatelami“, a wszystko to dzi´ki

„Rewolucji Paêdziernikowej, która przynios∏ape∏ne równouprawnienie kobiet“ i teraz „ma-jà mo˝liwoÊç kszta∏cenia si´ i zdobycia – jed-nego z 975 zawodów dost´pnych dla kobiet.Mogà si´ kszta∏ciç w szko∏ach wojskowych,lotniczych, mogà byç kosmonautkami“.Czyli komunizm stwarza∏ nieograniczonewprost perspektywy dla sowieckich kobiet –mog∏y zostaç nawet kosmonautkami – ale niepotrafi∏ zape∏niç sklepów. W grudniu 1967r.z przedÊwiàtecznych obrad w∏adz PZPR dono-szono: „Obecna sytuacja stwarza dodatkowàkoniecznoÊç rozwijania produkcji wyrobów, w zakresie których potrzeby rynku nie sà po-krywane. Chodzi tu zarówno o wyroby tegorodzaju, jak samochody osobowe syrena czyradioodbiorniki turystyczne, jak i towary zgrupy 1001 drobiazgów“.Nie by∏y pokrywane równie˝ potrzeby rynku w zakresie innych wyrobów. Do nich nale˝a∏ypodstawowe artyku∏y spo˝ywcze. Owoce po-∏udniowe mo˝na by∏o kupiç jedynie w okresieÊwiàtecznym. Niestety wymaga∏o to stania w d∏ugich kolejkach i nie zawsze dla wszyst-kich wystarczy∏o.

Nieapetyczne figi„Z obiecanych krakowianom przez krakowskihandel fig wysz∏a przys∏owiowa... figa. (...) Fi-gi, które dotar∏y do Gdyni, by∏y podobno taknieapetyczne, ˝e zdyskwalifikowano ca∏y ichtransport. Nie b´dzie wi´c fig w Krakowie. Alebrak fig naprawd´ nie powinien nam zepsuçdobrego nastroju wzmocnionego dodatkowoinnymi obiecanymi, a zrealizowanymi smako-∏ykami. By∏y nawet pomaraƒcze, banany i cy-tryny, a te ostatnie sta∏y si´ nawet ostatnio nie-przyzwoicie banalne, co nas zresztà bardzocieszy“ – pisano w 1967 roku. By∏y cytryny,ale nie by∏o jab∏ek. Jak informowano bowiemmimo „wi´kszych rezerw owoców i warzyw,brak jab∏ek najlepszych gatunków“.Dziesi´ç lat póêniej w wigilijnym wydaniu jed-nego z dzienników pytano w du˝ym tytule:„Dlaczego w sklepach brakuje makreli?“ Odpowiedê by∏a bardzo prosta: „Problemyrybo∏ówstwa morskiego w skali Êwiatowej po-wodujà, ˝e nie zabezpieczone jest ciàg∏e za-opatrzenie w niektóre gatunki“. Mimo tychniedostatków przez dziesiàtki lat dla milionówPolaków Êwi´ta Bo˝ego Narodzenia pozosta-wa∏y najpi´kniejszymi dniami w roku i pozwa-la∏y zapomnieç o szarej, smutnej i beznadziej-nej rzeczywistoÊci. W rodzinnym gronie od-najdowano si´ w innym Êwiecie i cieszono si´prawdà: „Bóg si´ rodzi, moc truchleje“.

jsèród∏o: „DROGA“

tygodnik m∏odzie˝y katolickiej nr 46/2002

16-31 grudnia 2004 7

Gwiazdka, czyli Êwi´ta w PRL

Tak wyglàda∏y zakupy przedÊwiàteczne w latach 80.

Zima stulecia 1979

Tradycj´ urzàdzania bo˝onarodze-niowej szopki niezmiennie kultywu-jà warszawscy Kapucyni. Od 50 latw podziemiach swego koÊcio∏a za-praszajà dzieci i doros∏ych, by oglà-dali ruchome figurki, uosabiajàcepostacie z Betlejem. Ka˝dego rokuwystrój szopki ulega zmianom, sto-sownie do aktualnych wydarzeƒ w kraju i ˝yciu KoÊcio∏a.Tradycja ustawiania bo˝onarodze-niowej szopki si´ga czasów Êrednio-wiecza. Dawniej charakteryzowa∏yjà surowoÊç i prostota: Ma∏a Dzieci-na po∏o˝ona by∏a w kolebce, obokstali Maryja z Józefem, przed nimipasterze i wieÊniacy z darami, w gó-rze zaÊ anio∏owie. W ciàgu wiekówwystrój szopki si´ zmienia∏, przybie-ra∏ coraz to inny charakter, a gdzieniegdzietradycja urzàdzania szopki w ogóle zanika∏a.

Postacie z ˝ycia KoÊcio∏a i historii PolskiCentralne miejsce szopki zajmuje ˝∏óbek. No-wonarodzony Pan Jezus po∏o˝ony jest w sta-jence, a nie jak w ubieg∏ym roku w grocie.Przed nim wyeksponowane sà postacie z Pis-ma Âwi´tego, historii KoÊcio∏a i Polski, jakiedochodzi∏y w ciàgu blisko pó∏ wieku istnieniaszopki: Mieszko I, Dàbrówka, Êw. Wojciech,Êw. Stanis∏aw, Kad∏ubek, Jagie∏∏o, królowa Ja-dwiga. Histori´ Polski XVII wieku przypomi-na m.in. Stefan Czarniecki, ks. Kordecki, a przede wszystkim król Jan III Sobieski, fun-dator kapucyƒskiego koÊcio∏a. Widaç go ju˝ z oddali, na koniu przed oddzia∏em husarii,za którym podà˝ajà pieszo Kapucyni. Swemiejsce znajduje w szopce tak˝e Tadeusz KoÊ-ciuszko, Romuald Traugutt, bohaterowie Po-wstania Warszawskiego oraz postacie z naj-nowszej historii XX wieku. Na czo∏o plejadywysuwa si´ postaç Ojca Âwi´tego, wychylajà-ca si´ z Bazyliki Êw. Piotra w Rzymie. Jest kard.Stefan Wyszyƒski i ks. Jerzy Popie∏uszko.

By nie sprowadziç szopki do folkloru– Szopk´ konstruujemy g∏ównie z myÊlà o naj-m∏odszych – mówi o. Franciszek Ro˝kowski,który od dwudziestu lat zajmuje si´ przygoto-waniem kapucyƒskiej szopki. Ale jej treÊci ma-jà przypominaç bo˝onarodzeniowe prawdyrównie˝ doros∏ym, majà ich sk∏oniç do reflek-sji nad g∏´bià Bo˝ego Narodzenia, jak rów-nie˝ nad historià Polski.Szopka przy Miodowej istnieje od 1948 roku.Skonstruowali jà bracia Pius Jankowski i Kon-rad Wyczawski, nap´dzajàc r´cznie drewnia-ne figurki.Po co w∏aÊciwie urzàdza si´ szopk´? Zgodniez tradycjà, Êw. Franciszek stworzy∏ jà dla lep-szego prze˝ycia Nocy Betlejemskiej, której wy-darzenie otacza∏ czcià wi´kszà ni˝ wszystkie

inne. Stàd Kapucyni bardzo dbajà, by niesprowadziç szopki do folkloru, by nie zatraci-∏a ona akcentów religijnych.– Nie obawiamy si´ zagro˝enia komercjà – dementuje o. Gabriel Bartoszewski. – Taszopka nieuchronnie wiedzie do ˝∏óbka, si´gawi´c samej g∏´bi wydarzenia w Betlejem, do-tyka istoty chrzeÊcijaƒstwa.Ojciec Franciszek zaÊ dodaje:– Liczba oglàdajàcych szopk´ stale wzrasta,choç najwi´ksza frekwencja by∏a w czasie sta-nu wojennego, kiedy ludzie szukali w niej ak-centów narodowych. DziÊ natomiast jest todla nich tajemnica wiary.

Pasterka Êw. FranciszkaGeneza wspó∏czesnej szopki si´ga czasów Êw.Franciszka z Asy˝u i nierozerwalnie zwiàzanajest z jego postacià. Gdy w roku 1223 w´dro-wa∏ po lasach, wertepach, pieczarach, cz´stosi´ zatrzymywa∏ na chwil´ zadumy i refleksji.Ulubionym miejscem s∏u˝àcym do tych celówby∏a grota – pustelnia le˝àca na drodze z Asy-˝u do Rzymu.Pewnego razu Franciszek poleci∏ Janowi zGreccio, by do groty przyprowadzi∏ zwierz´ta,przygotowa∏ ˝∏óbek i siano i wezwa∏ ludzi, byw Noc Bo˝ego Narodzenia przyszli tam naPasterk´. WieÊç o tym bardzo szybko si´ roze-sz∏a po okolicy. Setki sz∏y z zapalonymi latar-niami i pochodniami, które rozjaÊnia∏y grot´ z Dzieciàtkiem. W czasie Mszy Êw. Franciszekwyg∏osi∏ kazanie, które stanowi∏o rodzaj be-tlejemskiego misterium. W ten sposób zrodzi-∏a si´ idea ˝∏óbka, poniesiona przez BraciMniejszych w Êwiat.Do dzisiaj najbardziej znane szopki urzàdza-ne sà na ulicach W∏och. Najs∏ynniejsza, z fi-gurami wielkoÊci cz∏owieka, jest w Neapolu.W Rzymie zaÊ – przy Schodach Hiszpaƒskich i na Placu Êw. Piotra.

Milena Kindziuk

8 Rok XIII nr 22 (284)

Ruchoma szopka u Kapucynów

Wigilijne przys∏owia– W dzieƒ Adama i Ewy daruj bliêniemu gniewy.– Jak w Wigili´ z dachu ciecze, jeszcze si´ zima d∏ugo powlecze.– Na Bo˝e Narodzenie weseli si´ wszystko stworzenie.– Na Adama i Ewy, dobre byd∏u i plewy.– Jaka pogoda w dzieƒ Bo˝ego Narodzenia, taka te˝ b´dzie od Ignacego (01.02)

po Szymona um´czonego (18.02).

Ruchoma szopka w koÊciele ojców Kapucynów przy ulicy Miodowejw Warszawie (2002 rok)

Biskup Polowy WP gen. bryg. Tadeusz P∏oskiprzewodniczy∏ 8 grudnia 2004 r. w Lublinie cen-tralnym obchodom UroczystoÊci NiepokalanegoPocz´cia NMP w Ordynariacie Polowym WP. BpP∏oski przewodniczy∏ Mszy Êw. Odpustowej z Ce-remonia∏em Wojskowym w KoÊciele Garnizono-wym pw. Niepokalanego Pocz´cia NMP w Lubli-nie, który obchodzi swoje 100-lecie. W kazaniuBp P∏oski powiedzia∏, ˝e «Niepokalanie Pocz´tato Matka Chrystusa i nasza. Nawet przez chwil´nie od∏àczy∏a si´ od mi∏oÊci Boga, dlatego ar-chanio∏ Gabriel nazwa∏ Jà „pe∏nà ∏aski i b∏ogo-s∏awionà mi´dzy niewiastami”».

Biskup Polowy WP procesjonalnie przeszed∏ do ko-Êcio∏a garnizonowego. Przed Êwiàtynià p∏k dr JerzyGryz – Dowódca Garnizonu Lublin i Szef WSzW z∏o-˝y∏ meldunek bp. P∏oskiemu. Odegrano Marsz Gene-ralski. Biskup Polowy WP dokona∏ przeglàdu i powita∏wojsko, kompani´ honorowà i kadr´ oficerskà. Przed-stawiciel parafii ods∏oni∏ tablic´ pamiàtkowà ufundo-wanà w 100. rocznic´ wzniesienia KoÊcio∏a Garnizo-nowego. Bp P∏oski poÊwi´ci∏ tablic´. Odegrano HymnPaƒstwowy. Bp. P∏oskiego powitali parafianie i ks. p∏kpra∏. Tadeusz Bieniek – miejscowy proboszcz. W kazaniu bp P∏oski przypomnia∏, ˝e 150 lat temuzosta∏ og∏oszony dogmat, który by∏ wynikiem szcze-gólnego doÊwiadczenia obecnoÊci wÊród ludzi Ma-ryi, Niepokalanie Pocz´tej. «Ju˝ w III wieku chrzeÊci-janie uÊwiadomili sobie prawd´, ˝e Maryja by∏a bezgrzechu pocz´ta. Kanonicy w Lyonie og∏osili w roku1140 Âwi´to Niepokalanego Pocz´cia, a papie˝ PiusIX w 1854 roku potwierdzi∏ t´ prawd´ nast´pujàcymis∏owami: „Ku chwale i nierozdzielnej Trójcy, oÊwiad-czamy, og∏aszamy i definiujemy, ˝e wed∏ug naukiobjawionej, NajÊwi´tsza Maryja Panna, w pierwszejchwili swego pocz´cia, dzi´ki szczególnej ∏asce i przywilejowi Boga wszechmogàcego, ze wzgl´duna przysz∏e zas∏ugi Jezusa Chrystusa, zosta∏a ustrze-˝ona od wszelkiej winy pierworodnej“ (IneffabilisDeus)». Biskup Polowy WP podkreÊli∏, ˝e Papie˝ wyjaÊni∏, i˝nie by∏o to uwolnienie od grzechu pierworodnego,ale by∏o to niedopuszczenie, aby Maryja by∏a do-Êwiadczona tym grzechem. „Pe∏na ∏aski – oznaczaszczególny przywilej, przewy˝szajàcy wszelkie przy-wileje wszystkich stworzeƒ. Maryja przyj´∏a ten dar w pokorze. Nie przyj´∏a tego daru wy∏àcznie dlasiebie, ale wszystkich obdarza tymi darami. Dlategonazywamy jà PoÊredniczkà, która daje nam nadzie-j´. Cieszymy si´, ˝e mamy Matk´ w niebie. Bo ktoskorzysta z Jej ∏aski, b´dzie si´ nim opiekowa∏a rów-nie˝ w niebie – takà obietnic´ z∏o˝y∏a Maryja Êw.Bernadecie w Lourdes” – powiedzia∏ kaznodzieja.Bp P∏oski przypomnia∏, ˝e chocia˝ Maryja zosta∏awybrana i ustrze˝ona przed grzechem pierworod-nym, to jednak Pan Bóg nie szcz´dzi∏ jej smutków iboleÊci. „Ucieka∏a do Egiptu, w trosce o ˝ycie swegoSyna, by∏a Êwiadkiem oszczerstw, którymi obrzucanoJej Syna. Prze˝ywa∏a boleÊnie Jego m´k´ i Êmierç nakrzy˝u. Choç wszyscy opuÊcili Jezusa, Ona trwa∏aprzy Nim do koƒca. Na zawsze pozostanie Matkà˝ywej wiary, która ma swoje êród∏o w nadziei”.Bp P∏oski wspomnia∏ o swym popo∏udniowym spot-kaniu z chorymi w Szpitalu Wojskowym. „Widzia∏emich ból i cierpienie. Po ludzku mo˝na by powiedzieç– niesprawiedliwoÊç. Ale widzia∏em równie˝ ichwiar´ w Niepokalanà PoÊrednicz´, w której upatru-jà nadziei na uleczenie i Jej opiek´. Nasz wielki Ro-dak, papie˝ Jan Pawe∏ II, w sierpniu tego roku, uda∏si´ do Sanktuarium w Lourdes, aby przypomnieçÊwiatu t´ wielkà prawd´, ˝e Maryja jest Niepokala-nie Pocz´ta. Pojecha∏ przede wszystkim do swojejMatki, której zawierzy∏ wszystko, aby tam jako cz∏o-wiek cierpiàcy i chory wÊród chorych, czerpaç nadziej´ w wype∏nianiu obowiàzków zadanych muprzez Pana Boga”.Bp P∏oski powiedzia∏, ˝e „Maryja Niepokalanie Po-cz´ta jest podwójnie wpisana w histori´ waszego ˝y-cia”. – Po pierwsze jest Matkà wszystkich, którzy si´do Niej uciekajà, a wi´c równie˝ i dla nas. Jeszczebardziej jest opiekunkà nas, wszystkich parafian i wojskowych, i cywili.

Centralne obchodPocz´cia NMP w

16-31 grudnia 2004 9

„Chciejmy byç ludêmi pokornymi jak Maryja, idêmyJej drogà zawierzenia Panu Bogu” – zach´ca∏.„Ws∏uchujmy si´ w S∏owo Bo˝e, tak jak Ona i dziel-my si´ z bliênimi dobrym s∏owem. A na pewno Chry-stus b´dzie si´ rodzi∏ nie tylko na tym o∏tarzu, aleprzede wszystkim w naszych sercach, czego Wam ˝y-cz´ na te zbli˝ajàce si´ Âwi´ta Bo˝ego Narodzenia”– zakoƒczy∏. Na zakoƒczenie Mszy Êw. Pan Janusz Pawliƒski wr´-czy∏ Biskupowi Polowemu WP niezwykle cenny dar –stu∏´ Êp. ks. pp∏k. dr. Edmunda Nowaka – probosz-cza parafii wojskowej w Lublinie w latach 1934--1939, który zosta∏ zamordowany w Katyniu. Po Mszy Êw. odby∏ si´ koncert pieÊni kresowych Chó-ru UMSC. KoÊció∏ Garnizonowy w Lublinie zosta∏ wybudowanyw 1904 roku jako prawos∏awna cerkiew pu∏kowadla wojska i policji carskiej. Budowniczymi tego ko-Êcio∏a byli ˝o∏nierze 18 Brygady Artylerii armii car-skiej, która stacjonowa∏a w Lublinie. KoÊció∏ zosta∏usytuowany przy Alejach Rac∏awickich niedaleko ko-szar wojskowych. Na uroczystoÊci poÊwi´cenia i oddania do u˝ytku tejwojskowej Êwiàtyni by∏ obecny sam genera∏-guber-nator W∏odzimierz Tchórzewski i jego zast´pca W∏o-dzimierz Smirnow oraz liczni przedstawiciele w∏adzmiejskich i wojskowych z Garnizonu Lublin. KoÊció∏Garnizonowy jako „cerkiew pu∏kowa“ s∏u˝y∏ ˝o∏nie-rzom rosyjskim przez 11 lat do 1915 roku. Po wkro-czeniu do Lublina wojsk austriackich w 1915 rokucerkiew zosta∏a zamkni´ta. Praktycznie nie u˝ywanaprzez trzy kolejne lata zacz´∏a powoli niszczeç. W czasie trwania I Wojny Âwiatowej zamierzano w cerkwi urzàdziç kino albo zamieniç jà na ∏aêni´miejskà. Przeciwko takim planom w∏adz miejskichostro sprzeciwi∏ si´ Biskup Lubelski Marian Leon Ful-man. Po odzyskaniu niepodleg∏oÊci funkcj´ koÊcio∏agarnizonowego do 1922 r. (do czasu rozbiórki) pe∏-ni∏ tak˝e dawny sobór prawos∏awny przy Placu Li-tewskim. Przy tej cerkwi rezydowali kolejni SzefowieReferatu Duszpasterstwa przy Ministerstwie WojnyTymczasowego Rzàdu Ludowego Republiki Polskiej w Lublinie. Byli nimi kolejno: kapelan armii austriac-kiej ks. mjr Karol Milik i kapelan legionowy ks. mjrHenryk Ciepicha∏ oraz jego zast´pcy: ks. Feliks Za-charski i ks. Karol Bogucki. W obecnym koÊcielegarnizonowym – dawnej „Cerkwi Obozu Zachodnie-go“ – prac´ duszpasterskà rozpocz´li ksi´˝a Oskier-ko i Denisiuk. Na proÊb´ bp. Fulmana Biskup Polo-

wy Wojska Polskiego Genera∏ Stanis∏aw Gall miano-wa∏ sta∏ego proboszcza w koÊciele garnizonowym.Zosta∏ nim kap∏an diecezji warszawskiej ks. kpt. Sta-nis∏aw Ma∏ek, który przyszed∏ na miejsce ks. Maria-na Masny-Minkiewskiego. Ks. Ma∏ek zajà∏ si´ nisz-czejàcà cerkwià pu∏kowà. Cerkiew dostosowano dopotrzeb liturgii katolickiej i przeznaczono dla dusz-pasterstwa Wojska Polskiego. Nadano te˝ koÊcio∏o-wi oficjalnà nazw´ „Za∏ogowy KoÊció∏ Wojska Pol-skiego w Lublinie“. Ks. kpt. Stanis∏aw Ma∏ek by∏ tak-˝e kapelanem 8. Pu∏ku Piechoty Legionów, który sta-cjonowa∏ w Lublinie. W 1919 roku przy garnizono-wej Êwiàtyni pracowa∏ Dziekan Wojskowego Gene-ralnego Okr´gu Lubelskiego ks. kpt. Jan Motyka,którego niebawem zastàpi∏ na stanowisku dziekanakapelan legionowy, kap∏an diecezji przemyskiej – ks.kpt. Stanis∏aw ˚ytkiewicz. W decydujàcym momenciewojny polsko-bolszewickiej – manewru znad Wie-prza – ks. ˚ytkiewicz zosta∏ mianowany dziekanemGrupy Uderzeniowej. Na jego miejsce do Lublinaprzyszed∏ ks. Jerzy Sienkiewicz. W 1920 roku kape-lanem garnizonu by∏ ks. kpt. Stanis∏aw Oskierko,który dokumenty koÊcielne podpisywa∏ jako „Pro-boszcz Generalnego Okr´gu Lubelskiego przy Ko-Êciele Za∏ogowym WP w Lublinie“. W tym samym czasie w wojskowym szpitalu epide-miologicznym, który mieÊci∏ si´ w obecnym gmachuKUL s∏u˝y∏ kap∏an diecezjikieleckiej ks. kpt. Piotr Ka∏-wa, póêniejszy Biskup Lu-belski, Wielki Kanclerz KULi profesor tej uczelni. W la-tach 1919-1922 kapelana-mi wojskowymi w Lubliniebyli ksi´˝a: Zygmunt Wisz-niewski, Karol Sawulski,Antoni Kosiba, FranciszekJuszczyk i Piotr Zwierz po-chodzàcy z diecezji w∏o-c∏awskiej. Obowiàzki pro-boszcza w latach 1922--1923 pe∏ni∏ kap∏an diece-zji przemyskiej ks. mjr Józef˚elaznowski, który by∏ tak-˝e kapelanem 3 DywizjiPiechoty Legionów. Kolej-nym kapelanem w latach1923-1925 by∏ kap∏an die-cezji krakowskiej ks. kpt.

Jan Humpola, który m.in. aktywnie w∏àczy∏ si´ w dzie∏o budowy Domu ˚o∏nierza Polskiego w Lubli-nie. Ks. Humpola by∏ póêniej kapelanem PrezydentaRP Ignacego MoÊcickiego. Monumentalny Dom ˚o∏-nierza Polskiego zosta∏ zbudowany przez ˝o∏nierzy 8Pu∏ku Piechoty Legionów z ceg∏y pochodzàcej z roze-branego carskiego Soboru Podwy˝szenia Krzy˝a Paƒ-skiego, który sta∏ na Placu Litewskim w Lublinie. W la-tach 1925-1928 kapelanem wojskowym w Lublinieby∏ kap∏an diecezji ∏uckiej ks. mjr Antoni ˚yêniewski. W czasie jego s∏u˝by w Garnizonie Lublin w 1926 r.dekretem Nuncjatury Apostolskiej w Polsce zatwierdzo-no Statut Duszpasterstwa Wojskowego. Przy dziesi´-ciu Okr´gach Korpusu utworzono Dekanaty Wojsko-we, które obejmowa∏y personalne parafie wojskowe.Lublin sta∏ si´ siedzibà Dekanatu Wojskowego Okr´-gu Korpusu (OK) NR. II. Pierwszym Dziekanem OKNR. II w Lublinie zosta∏ kap∏an diecezji sandomier-skiej ks. p∏k Jan Pajkert. W sk∏ad Dziekanatu OK NR. II wchodzi∏y nast´pujàce personalne parafiewojskowe: Lublin, Che∏m, ZamoÊç, Kowel, Równe,¸uck, Dubno, W∏odzimierz Wo∏yƒski, Krzemieniec(Bia∏a Krynica). 29 kwietnia 1926 roku Biskup Polo-wy Wojska Polskiego Genera∏ Stanis∏aw Gall nada∏KoÊcio∏owi Garnizonowemu w Lublinie tytu∏ Niepo-kalanego Pocz´cia NMP. Parafii wojskowej w Lubliniepodlega∏y wszystkie jednostki wojskowe, ˝o∏nierzezawodowi oraz ich rodziny w powiatach: lubelskim,lubartowskim i janowskim. Ustalono te˝ prostszà na-zw´ dla Êwiàtyni wojskowej „KoÊció∏ Garnizonowy wLublinie“. Od 5 listopada 1928 roku w Lublinie pra-cowa∏ kapelan Marynarki Wojennej RP, kap∏an die-cezji sandomierskiej ks. kmdr ppor. W∏adys∏aw Mie-goƒ. Trafi∏ on do Lublina karnie za publicznà kryty-k´ zamachu majowego dokonanego w Warszawieprzez Marsza∏ka Józefa Pi∏sudskiego. Ks. Miegoƒbardzo czynnie w∏àczy∏ si´ w wielkie dzie∏o restaura-cji i przebudowy koÊcio∏a przeprowadzone w latach1927-1932 wed∏ug planów opracowanych przezpor. in˝. W∏adys∏awa Wojciechowskiego. Starano si´wtedy zatrzeç na zewnàtrz i wewnàtrz koÊcio∏awszelkie Êlady architektury cerkiewnej. Przebudowa-no dach, zdj´to typowo cerkiewnà kul´ z wie˝y, po-budowano trzy o∏tarze, umieszczono po prawej i le-wej stronie o∏tarza s∏ownego figury (Êw. Jerzego i Êw.Marcina), zainstalowano ambon´ i chrzcielnic´,sprowadzono zakupione z bud˝etu wojskowego or-gany wykonane przez firm´ „Jezierski“. Polichromi´wn´trza koÊcio∏a wykonali pod kierunkiem profeso-ra Karola Frycza artyÊci malarze Stanis∏aw Cegielskii Henryk Plich oraz rzeêbiarz Wojciech Durek.Wszystkie prace nadzorowa∏ szef budowy kpt. in˝.Ignacy Graca. UroczystoÊç konsekracji KoÊcio∏aGarnizonowego w Lublinie rozpocz´∏a si´ 30 wrze-Ênia 1933 roku. Konsekracji koÊcio∏a dokona∏ Biskup Polowy WojskaPolskiego Genera∏ Józef Gawlina, przy udziale: woj-ska z dowódcà DOK II gen. Jerzym Dobrodzickimna czele, przedstawicieli w∏adz wojewódzkich i miej-skich oraz bardzo licznie zgromadzonych mieszkaƒ-ców Lublina. W drukowanej „Kronice“ zanotowano:„Po uroczystym powitaniu na dworcu kolejowym J.E. Biskup Polowy odby∏ ingres do koÊcio∏a garnizo-nowego, gdzie odprawi∏ krótkie nabo˝eƒstwo, orazw uroczystej procesji przeniós∏ relikwie Êw. M´czen-ników do specjalnie urzàdzonego namiotu. W ko-Êciele powita∏ Pasterza Armii oraz przedstawi∏ standuchowy wiernych administrator parafii wojskowej

y UroczystoÊci Niepokalanego Ordynariacie Polowym w Lublinie

Modlitwa w kaplicy 3. Brygady Zmechanizowanej w Lublinie

PoÊwi´cenie tablicy upami´tniajàcej 100-lecie KoÊcio∏a Garnizonowego w Lublinie

Fot.

ks.

mjr

Zbig

niew

K´p

a

Fot. ks. mjr Zbigniew K´pa

10 Rok XIII nr 22 (284)

w Lublinie ks. kapel. W∏adys∏aw Miegoƒ. Dn. LX. t.r.odby∏a si´ sama uroczystoÊç konsekracji koÊcio∏a,po której J.E. Ks. Biskup Polowy wyg∏osi∏ okoliczno-Êciowe kazanie, dzi´kujàc ks. kan. Janowi Pajkerto-wi, dziekanowi OK II za jego inicjatyw´ i zabiegiprzy odbudowie koÊcio∏a oraz tym wszystkim, którzydo tego z∏o˝onego dzie∏a si´ przyczynili“. Ks. p∏k. Ja-nowi Pajkertowi bardzo zale˝a∏o na tym, aby z tegodomu Bo˝ego „stworzyç oÊrodek ˝ycia religijnego dlanaszego ˝o∏nierza godny tej roli, jakà KoÊció∏ katolic-ki spe∏nia w naszym spo∏eczeƒstwie“. PodkreÊlano, ̋ e„KoÊció∏, nawet zewn´trznie, niczym nie przypominaprzykrej dla nas przesz∏oÊci. Wyrównane linie archi-tektoniczne, bezpretensjonalna czworoboczna wie˝a,dodajàca proporcji attyka – wszystko to wywo∏uje ko-rzystne wra˝enie“. I w konkluzji sprawozdania z uro-czystoÊci dodawano: „˚yczyç jeno nale˝y, aby z tegokoÊcio∏a bra∏ nasz ˝o∏nierz b∏ogos∏awieƒstwo Bo˝e,wewn´trznà moc i umi∏owanie Ojczyzny!“. Tego samego dnia biskup Gawlina dokona∏ poÊwi´-cenia monumentalnego gmachu Domu ˚o∏nierza w Lublinie i wzià∏ udzia∏ w obchodzie 25-leciaZwiàzku Strzeleckiego. W 1934 roku ks. kmdr ppor.W∏adys∏aw Miegoƒ zosta∏ przeniesiony do swoichukochanych marynarzy, którym zbudowa∏ jeszczeKoÊció∏ Garnizonowy w Gdyni a potem poszed∏ ra-zem z nimi dobrowolnie do niemieckiej niewoli gi-nàc w 1942 roku m´czeƒskà Êmiercià w Dachau.Pó∏ wieku póêniej Papie˝ Jan Pawe∏ II wyniós∏ go nao∏tarze wraz ze 107 innymi m´czennikami polskimi,zamordowanymi w czasie II Wojny Âwiatowej. W latach 1934-1939 proboszczem parafii wojsko-wej w Lublinie i dziekanem OK II by∏ kap∏an diecezjiw∏oc∏awskiej ks. pp∏k dr Edmund Nowak. Z jegoinicjatywy w 1935 roku Wojsko i Spo∏eczeƒstwo Zie-mi Lubelskiej ufundowa∏o dla KoÊcio∏a Garnizono-wego trzy dzwony, upami´tniajàc w ten sposób XX. rocznic´ bitwy Legionów Polskich pod Jastko-wem. Dzwony wykonane w PrzemyÊlu, w OdlewniDzwonów Ludwika Felczyƒskiego otrzyma∏y nast´pu-jàce Imiona: 1. Józef (420 kg) – ku uczczeniu zas∏ug

Marsza∏ka Józefa Pi∏sudskiego, 2. W∏adys∏aw (260kg) – ku uczczeniu zas∏ug Biskupa LegionowegoW∏adys∏awa Bandurskiego i 3. Maryja (70 kg) – kuczci Królowej Korony Polskiej. Uroczystego poÊwi´-cenia dzwonów w dniu 18 sierpnia 1935 r. doko-na∏ Biskup Lubelski Marian Fulman. Po wybuchu II Wojny Âwiatowej we wrzeÊniu 1939 r.ks. pp∏k dr Edmund Nowak znalaz∏ si´ razem z Do-wództwem DOK II na wschodzie, gdzie we W∏odzi-mierzu Wo∏yƒskim dosta∏ si´ do niewoli sowieckiej i zginà∏ póêniej w Katyniu. Podobnie tragiczny losspotka∏ ostatniego dowódc´ DOK II gen. Mieczys∏a-wa Smorawiƒskiego. Po wkroczeniu Niemców do Lub-lina ks. p∏k Jan Pajkert wyjecha∏ do rodzinnej diece-zji sandomierskiej. W czasie dzia∏aƒ wojennych wie-˝a koÊcio∏a zosta∏a powa˝nie uszkodzona. Decyzjàkurii lubelskiej w czasie wojny KoÊcio∏em Garnizono-wym opiekowali si´ Ojcowie Jezuici prowadzàc da-lej prac´ duszpasterskà na obszarze dawnej parafiiwojskowej. Od 1944 roku w KoÊciele Garnizono-wym odprawiali Msze Êw. kapelani poszczególnychjednostek wojskowych stacjonujàcych przejÊciowo wLublinie. Tak wi´c w czasie dzia∏aƒ wojennych w Lu-blinie przez krótki okres czasu pracowa∏o 40 kape-lanów wojskowych. Urz´dowali tu tak˝e dwaj Gene-ralni Dziekani WP: ks. p∏k Wilhelm Kubsz i ks. p∏kStanis∏aw Warcha∏owski. W okresie 1944-1945obowiàzki proboszcza Garnizonu Lublin pe∏ni∏ ka-p∏an diecezji lubelskiej ks. kpt. Miko∏aj Puacz. W latach 1946-1965 proboszczem Garnizonu iDziekanem Okr´gu VII by∏ kap∏an diecezji przemy-skiej ks. pp∏k Józef Âwidnicki. W pracy pomaga∏ mukapelan miejscowej jednostki KB W ks. mjr W∏ady-s∏aw Bodziak, który by∏ kap∏anem diecezji siedlec-kiej. Po raz drugi w latach 1965-1971 proboszczemKoÊcio∏a Garnizonowego zosta∏ ks. p∏k Miko∏aj Puacz. W latach 1971-1993 proboszczem Garnizo-nu Lublin by∏ kap∏an diecezji lubelskiej ks. p∏k pra∏atStanis∏aw Obszyƒski. 4 kwietnia 1976 roku przy KoÊciele Garnizonowymzosta∏a erygowana przez Biskupa Lubelskiego Bole-

s∏awa Pylaka parafia cywilna wydzielona z teryto-rium parafii Nawrócenia Êw. Paw∏a i obejmujàcaznaczny obszar miasta. Pierwszym wikariuszem w hi-storii nowej cywilno-wojskowej parafii Niepokalane-go Pocz´cia NMP w Lublinie zosta∏ mianowany ks. drJanusz Kania, obecnie profesor KUL. W 1981 rokurozpocz´to budow´ domu katechetycznego i pleba-ni przy koÊciele garnizonowym. Po przywróceniu Ordynariatu Polowego Wojska Pol-skiego w 1991 roku Biskup Polowy Wojska PolskiegoGenera∏ S∏awoj Leszek G∏odê erygowa∏ w Lublinieparafi´ wojskowà. W latach 1993-2001 probosz-czem parafii cywilno-wojskowej w Lublinie by∏ ka-p∏an diecezji lubelskiej ks. p∏k pra∏at Jan Wnuk.Jego staraniem odnowiono gruntownie wn´trze ko-Êcio∏a i zmodernizowano budynek katechetycznyoraz zbudowano pomnik Ofiar Katynia upami´tnia-jàcy m´czeƒskà Êmierç ks. pp∏k dr Edmunda Nowa-ka a tak˝e rozpocz´to budow´ nowego ogrodzeniakoÊcio∏a. W dniu 27 czerwca 2001 roku zmar∏ nagle na atakserca ks. p∏k Jan Wnuk. Od 15 lipca 2001 rokuobowiàzki proboszcza pe∏ni kap∏an diecezji tarnow-skiej ks. pp∏k pra∏at dr Tadeusz Bieniek. Jednym z widocznych efektów wspólnych wysi∏ków miejsco-wych duszpasterzy KoÊcio∏a Garnizonowego i Êrodo-wiska wojskowego by∏o przygotowanie 70. rocznicykonsekracji koÊcio∏a garnizonowego i poÊwi´ceniaDomu ˚o∏nierza Polskiego w Lublinie. Uroczysto-Êciom 70. rocznicy konsekracji KoÊcio∏a Garnizono-wego w dniu l paêdziernika 2003 roku przewodni-czy∏ Biskup Polowy WP Genera∏ S∏awoj LeszekG∏odê. Pamiàtkà tej uroczystoÊci jest poÊwi´cony w tym dniu nowoczesny podziemny gara˝ usytuowa-ny obok plebani. 19 kwietnia 2004 roku Metropoli-ta Lubelski Arcybiskup Józef ˚yciƒski utworzy∏ nowàparafi´ pw. B∏. Biskupa W∏adys∏awa Gorala, którejterytorium zosta∏o wydzielone w 70% z parafii cywilno-wojskowej.

Rafa∏ Chromiƒski

Biskup Polowy WP gen. bryg. Tadeusz P∏oski od-wiedzi∏ 8 grudnia Garnizon Lublin. Bp P∏oskiprzeprowadzi∏ wizytacj´ kanonicznà miejscowejparafii wojskowej. W Szpitalu Wojskowym nr 1Biskup Polowy WP odwiedzi∏ chorych.

W godzinach przedpo∏udniowych bp P∏oski zapo-zna∏ si´ z ksi´gami i dokumentami kancelaryjnymi.W godzinach popo∏udniowych spotka∏ si´ z kadrà i ˝o∏nierzami 3 Brygady Zmechanizowanej w kom-pleksie koszarowym na Kruczkowskiego. MeldunekBiskupowi Polowemu z∏o˝y∏ p∏k dowódca 3 BrygadyZmechanizowanej. Po dokonaniu przeglàdu wojskabp P∏oski poÊwi´ci∏ kaplic´. Odwiedzi∏ On tak˝e ˝o∏-nierzy i kadr´ w kompleksie koszarowym 3 BrygadyZmechanizowanej na Majdanku, gdzie w kaplicy˝o∏nierskiej zatrzyma∏ si´ na adoracj´ NajÊwi´tszegoSakramentu. W Szpitalu Wojskowym nr 1 Biskupa Polowego WPpowita∏ p∏k dr Zbigniew K´dzierski – KomendantSzpitala. Bp P∏oski odwiedza∏ chorych w salach. Za-trzyma∏ si´ tak˝e na chwil´ modlitwy w kaplicy szpi-talnej. Biskup Polowy odwiedzi∏ tak˝e komend´ Gar-nizonu i 20 Rejonowe Warsztaty Techniczne. W Ko-mendzie Garnizonu spotka∏ si´ z p∏k. dr. JerzymGryzem, Dowódcà Garnizonu i Szefem WSzW, a tak˝e z p∏k. Tadeuszem Skrzypikiem – Komendan-tem Oddzia∏u ˚andarmerii Wojskowej w Lublinie. W 20 RWT bp P∏oski spotka∏ si´ z pracownikami i pp∏k. Józefem Modrzewskim, Kierownikiem 20RWT – Komendantem Garnizonu Lublin, a tak˝e z∏o-˝y∏ krótkà wizyt´ na hali remontowej. W godzinach wieczornych Biskup Polowy WP prze-wodniczy∏ w KoÊciele Garnizonowym pw. Niepoka-lanego Pocz´cia NMP centralnym obchodom Uro-czystoÊci Niepokalanego Pocz´cia NMP w Ordyna-riacie Polowym WP. Bp P∏oski przewodniczy∏ Mszy Êw.Odpustowej z Ceremonia∏em Wojskowym. LubelskikoÊció∏ garnizonowy prze˝ywa 100. rocznic´ istnie-nia. W kazaniu bp P∏oski przypomnia∏, ˝e od poczàt-ku swego istnienia Êwiàtynia garnizonowa s∏u˝y∏apotrzebom ˝o∏nierzy. „Przybywam dzisiaj do Was, jako nowy Biskup Polo-wy. Podobnie jak mój poprzednik, Józef Gawlina, w 1933 roku dokona∏ ingresu do tej Êwiàtyni, tak

równie˝ ja przekroczy∏em po raz pierwszy drzwi tejÊwiàtyni. Dzisiaj moje serce bije wÊród Was troch´mocniej; bo przed 20 laty, tutaj – mo˝na by powie-dzieç – za miedzà, sp´dzi∏em trzy lata odbywajàcspecjalistyczne studia na Wydziale Prawa Katolickie-go Uniwersytetu Lubelskiego. Bardzo dobrze znamto miasto, t´ zacnà Uczelni´ i ten nasz KoÊció∏, w którym wielokrotnie sprawowa∏em NajÊwi´tszàOfiar´. I jak wtedy by∏em m∏odym, ma∏o doÊwiad-czonym ksi´dzem, tak dzisiaj staj´ przy tym o∏tarzujako m∏ody i dopiero zdobywajàcy swoje doÊwiad-czenie pasterskie, Biskup Polowy Wojska Polskiego”– powiedzia∏. Biskup Polowy WP pozdrowi∏ ca∏e mia-sto Lublin i wszystkich parafian. „Prze˝ywamy czasAdwentu, który ma nam przypomnieç zasadniczàprawd´ naszego ˝ycia. Tà Prawdà jest Jezus Chry-stus, którego przyjÊcia radoÊnie oczekujemy. W pie-Êni adwentowej Êpiewamy „Niebiosa ros´ spuÊcienam z góry, spra-wiedliwego wylejciechmury". Ten cudprzyjÊcia Jezusa, wkawa∏ku chleba, do-konuje si´ ju˝ od2000 lat. A ten ko-Êció∏ jest miejscemrodzenia si´ Jezusana o∏tarzu ju˝ od100 lat”. „Zmienia∏ si´ pejza˝miasta Lublina, wktórym na zawszezostanie mauzoleumm´czeƒstwa setektysi´cy niewinnychludzi, zamordowa-nych przez hitlerow-ców w obozie kon-centracyjnym naMajdanku. Przez la-ta Êwiàtynia ta by∏amiejscem pobudza-nia „ducha narodu",abyÊmy nie zapo-mnieli, jakie sà na-

sze korzenie narodowe. Niech tak b´dzie nadal;niech pozostanie miejscem spotkaƒ m∏odych ˝o∏nie-rzy, ale równie˝ weteranów i kombatantów, którzydla Ojczyzny poÊwi´cili swoje ˝ycie. W histori´ duszpasterstwa tej parafii na sta∏e wpisa∏si´ obecny dzisiaj z nami ks. p∏k pra∏at Stanis∏awObszyƒski, który by∏ tutaj proboszczem przez 22 la-ta. Wspominamy dziÊ ks. p∏k. Jana Wnuka, ostatnie-go proboszcza, który w 2001 roku odszed∏ do Panana ju˝ wiecznà wart´.Dzi´kuj´ Wam, mieszkaƒcy Lublina za wierne trwa-nie przy wartoÊciach najwa˝niejszych, które wyhafto-wane sà na ka˝dym sztandarze wojskowym: Bóg,Honor, Ojczyzna. Dzi´kuj´ Wam, ˝e mimo trudnejsytuacji materialnej, przy zetkni´ciu z rzeczywistoÊciàbezrobocia, nie tracicie nadziei. W chwilach trud-nych uciekajcie si´ do Waszej Patronki, Niepokala-nej, aby da∏a wam nowe si∏y i nadziej´” – powie-dzia∏ bp P∏oski.

(RCH)

Bp P∏oski z wizytà w Garnizonie Lublin

Nawiedzenie chorych w Szpitalu Wojskowym w Lublinie

Fot.

ks.

mjr

Zbig

niew

K´p

a

Jest to imi´ pochodzenia greckiego Stéphanosutworzone od greckiego stéphanos – korona,wieniec. Forma Szczepan jest przystosowa-niem fonetycznym do j´zyka polskiego formy∏aciƒskiej Stephanus. Przyswojenie imienia na-stàpi∏o przed XIII wiekiem, o czym Êwiadczyzachowanie -p- w miejscu ∏aciƒskiego -ph- za-miast póêniejszego -f- (jak w imieniu Stefan).

Âwi´ty Szczepan, diakon i pierwszy m´czen-nik, znany jest przede wszystkim z DziejówApostolskich. Czytamy tam, ˝e siedmiu diako-nom aposto∏owie zlecili piecz´ charytatywnàw KoÊciele. WÊród nich na pierwszym miejscuwymieniony jest Êw. Szczepan. By∏ m∏odzieƒ-cem „pe∏nym ∏aski i mocy", o p∏omiennej wie-rze. Postawiony przed sanhedrynem, w na-tchnionych s∏owach wyrzuca∏ starszym ich za-twardzia∏oÊç i wyzna∏ przed nimi swojà wiar´w Syna Bo˝ego, Jezusa Chrystusa, Zbawicie-la. Za to bluênierstwo sanhedryn skaza∏ gook. 36 roku na Êmierç przez ukamienowanie.Gdy zasypywa∏ go grad kamieni, objawi∏ musi´ w samej g∏´bi nieba blask chwa∏y Bo˝ej.

Do ostatniej chwili modli∏ si´ za swoich zabój-ców. Pogrzebali go „ludzie bogobojni” w Bet--Gemat. Cesarzowa Eudoksja w V wiekuprzenios∏a jego relikwie do Jerozolimy i z∏o˝y-∏a w bazylice pod Bramà Damasceƒskà. W oba-wie przed Saracenami przeniesiono je doKonstantynopola, a nast´pnie w 555 roku doRzymu, do bazyliki Êw. Wawrzyƒca, diakona i m´czennika. Opis jego Êmierci m´czeƒskiejprzez ukamienowanie sprawi∏, ˝e jest patro-nem kamieniarzy artystów. W krajach pó∏noc-no-zachodniej Europy czczono Êw. Szczepanajako patrona koni, stàd zwyczaj poÊwi´caniaowsa w tym dniu. Wzywany jest tak˝e w przy-padku bólu g∏owy, kamicy, kolki i op´tania, a tak˝e w modlitwie o dobrà Êmierç.Âw. Szczepan jest okreÊlany mianem Proto-martyr – pierwszy m´czennik, a jego imi´ w∏à-czono do kanonu rzymskiego.W ikonografii Êw. Szczepan przedstawiany jestnajcz´Êciej w scenie kamienowania. W innychprzedstawieniach pojawia si´ jako m∏ody dia-kon, a jego atrybutami sà: ga∏àê palmowa,ksi´ga Ewangelii, kamienie.

16-31 grudnia 2004 11

Niebanalne ˝yciorysy Warto pomyÊleç

Âwi´ty Szczepandiakon, m´czennikwspomnienie obchodzimy 26 grudnia

Patron diecezji wiedeƒskiej, murarzy, kamieniarzy, woêniców,

stangretów, stajennych, koni, krawców, tkaczy, stolarzy, bednarzy.

MyÊli nieprzedawnioneMyÊli nieprzedawnioneCa∏ym sercem strze˝my

dziedzictwa Narodu.Prymas Tysiàclecia, Kardyna∏ Stefan Wyszyƒski

1

9 10

11 12 13

14

15 16 17

18

21 22

23

20

24 25

19

26

28 29 30

27

2 3 4 5 6

1

17

4

15

19

7

10

1

31

32

8

33

34 35 36

37 38 39 40 41 42

43 44 45

46

48

47

23

22

7

520

13

14

21

3

12 8

16

18 6

11

9 2

Krzy˝ówka w moroPoziomo: 1. Msza Êw. odprawiana o 12-tej w nocy w wigili´ Bo˝ego Narodzenia; 4. Dzieƒ poprzedzajàcy Bo˝e Narodzenie; 10. Szkolna Kasa Oszcz´dnoÊci;11. Podr´cznik pierwszaka; 13. Odg∏osy walczàcych jeleni; 14. Ma∏e po-mieszczenie wi´zienne lub klasztorne; 15. Mieszkaƒcy Krety; 16. Osoba niepracujàca, utrzymujàca si´ z procentów od posiadanego kapita∏u; 19. Ostrystan zapalny ˝o∏àdka i jelit, spowodowany spo˝yciem nieÊwie˝ych pokar-mów lub substancji toksycznych; 20. Wkl´s∏a forma rzeêby terenu, o wyd∏u-˝onym zarysie poziomym; 21. Sta∏e stanowisko pracy w danej instytucji; 23. Rzut na p∏aszczyzn´ odpowiednio pomniejszonej, niewielkiej powierzch-ni terenu; 29. Skrzynia z wiekiem, stosowana dawniej do pakowania rzeczyzabieranych w podró˝; 30. Bardzo wspania∏a, okaza∏a budowla mieszkal-na; 31. Kole˝anka kie∏basy; 32. Sprawia, ˝e meble stajà si´ mi´kkie; 33. Odpowiedê organizmu na szkodliwy bodziec; 34. Dzielimy si´ nim przystole w Wigili´ Bo˝ego Narodzenia; 37. Zbiór ilustracji dotyczàcych jednegotematu, np. zwierzàt czy kwiatów; 41. Przedstawiciel najprostrzego rz´dupierwotniaków; 43. Poprzedniczka zapalniczki; 46. Seria satelitów teleko-munikacyjnych, retransmitujàcych sygna∏y telewizyjne i radiowe na obszarEuropy; 47. Miejsce wyznaczone do postoju pojazdów; 48. Imituje je peruka.Pionowo:1. Wierny, w´drujàcy do miejsca kultu; 2. Uproszczony, banalny, powtarza-jàcy si´ schemat; 3. Do˝ywotnie, pieni´˝ne Êwiadczenie socjalne; 5. Unieru-chamia kr´gos∏up podczas leczenia; 6. Specyfik z apteki; 7. Popularna wPolsce i na Êwiecie roÊlina ozdobna; 8. Ostatni posi∏ek w ciàgu dnia; 9. Za-wór, kurek; 12. Mi´dzy oponà a nawierzchnià drogi; 17. Ciasto ze Êwiecz-kami; 18. Dola cz∏owieka; 22. K∏opoty, trudnoÊci; 24. Zdrobniale o Agacie;25. Ma∏a wyÊcie∏ana kanapa bez oparcia; 26. Cz´Êç dachu wysuni´ta przedlico Êcian; 27. Np. muszkata∏owa; 28. Zimà, oczekiwany przez dzieci; 30. S∏odka pod choinkà; 31.Czas na bale, maskarady i zabawy; 32. Cz´Êçsamochodu zwykle przeznaczona na baga˝nik; 35. Drobne, rozpylone czàst-ki cia∏a sta∏ego; 36. Doroczne imprezy handlowo-ekspozycyjne o donios∏ymznaczeniu; 38. Miara iloÊci p∏ynów; 39. S∏u˝y do okrywania ramion lub za-wijania wokó∏ szyi; 40. Âlad po ∏àczeniu powierzchni poprzez roztopieniepowierzchni stykowych; 42. Produkt uzyskany z rozdrobnionego ziarna zbó˝;44. Pó∏wyrób stalowy otrzymany przez kucie; 45. Najni˝szy stopieƒ podofi-cerski w Polskiej Marynarce Wojennej.

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23

opracowanie Dariusz Pych

Cyfry znajdujàce si´ w prawym, dolnym rogupól krzy˝ówki u∏o˝one od 1 do 23 utworzàhas∏o, które jest rozwiàzaniem krzy˝ówki.

12 Rok XIII nr 22 (284)

UroczystoÊç poÊwi´cenia okr´tu podwodnego ORP „Kondor”Dnia 27 listopada 2004 roku w PorcieWojennym w Gdyni odby∏a si´ uroczy-stoÊç poÊwi´cenia i nadania imieniaokr´towi podwodnemu ORP „Kondor”,który Marynarka Wojenna RP otrzyma∏aod Marynarki Wojennej Królestwa Nor-wegii. UroczystoÊç poprzedzona by∏aMszà Êwi´tà celebrowanà w KoÊcieleGarnizonowym Marynarki Wojennej RP w Gdyni, której przewodniczy∏ KanclerzKurii Polowej ks. dr kmdr Leon Szot.

Po Mszy Êwi´tej przedstawi-ciele Marynarki Wojennej RPi zaproszeni goÊcie z∏o˝ylikwiaty na p∏ytach upami´t-niajàcych twórców MarynarkiWojennej na cmentarzu MWw Gdyni-Oksywie. Nast´pnieo godzinie 10.00 rozpocz´∏asi´ uroczystoÊç poÊwi´cenia i nadania imienia okr´towipodwodnemu. CeremoniipoÊwi´cenia okr´tu dokona-li: J. E. ks. Biskup Polowygen. bryg. Tadeusz P∏oski,Ewangelicki Biskup Polowyks. p∏k R. Borski oraz prawo-s∏awny dziekan MW ks.kmdr. A. Szo∏omow. Na po-czàtku ceremonii ks. BiskupPolowy wyg∏osi∏ s∏owo do ze-branych marynarzy i zapro-szonych goÊci. Powiedzia∏mi´dzy innymi: „Gromadzi-my si´ dzisiaj tutaj, na polskim wybrze˝u, abydokonaç chrztu i poÊwi´cenia podwodnegookr´tu, który Polska Marynarka Wojennaotrzyma∏a od Rzàdu Królestwa Norwegii. Jestto dzieƒ szczególny, bo poprzedzajàcy 86.rocznic´ odtworzenia Polskiej Marynarki Wo-jennej. Dla mnie osobiÊcie jest szczególnyjeszcze z innego powodu. Otó˝ po raz pierw-szy jako Biskup Polowy Wojska Polskiego sta-j´ wÊród marynarzy, wÊród Stró˝ów PolskiegoMorza. Dzieƒ dzisiejszy jest niejako dniemmoich zaÊlubin z polskim morzem i Marynar-kà Wojennà.S∏owa pozdrowieƒ kieruj´ do wszystkich ma-rynarzy, pe∏niàcych s∏u˝b´ pod bia∏o-czerwo-

nà banderà. Pozdrawiam Dowództwo Mary-narki Wojennej, na czele z Panem Admira∏emFloty Romanem Krzy˝elewskim. Goràco po-zdrawiam oficerów, chorà˝ych, podoficerów i marynarzy s∏u˝by zasadniczej. S∏owa szcze-gólnego uznania i szacunku kieruj´ do wete-ranów i kombatantów Polskiej Marynarki Wo-jennej. To wy zapisywaliÊcie karty tej epopeimarynarza polskiego, na tylu morzach i oce-anach. Przywo∏ujàc bohaterskie czyny mary-narzy tamtego pokolenia, nie mo˝emy pomi-

nàç ich wielkiego kapelana, b∏ogos∏awionegoks. komandora W∏adys∏awa Miegonia, bu-downiczego KoÊcio∏a Garnizonowego w Gdy-ni. Dzi´ki ofiarom marynarzy ten koÊció∏ stoido dnia dzisiejszego i s∏u˝y wszystkim ˝o∏nie-rzom. B∏ogos∏awiony Ksiàdz Komandor pozo-sta∏ do koƒca z tymi, którzy byli powierzeni je-go trosce duszpasterskiej i dobrowolnie po-szed∏ do niewoli wraz z 2500 jeƒcami, którzyzmienili mundury na obozowe pasiaki. Zosta∏zamordowany 15 paêdziernika 1942 roku w Dachau, ale do koƒca pozosta∏ wierny Bo-gu, KoÊcio∏owi i Ojczyênie. Pami´cià ogarnia-my równie˝ tych wszystkich marynarzy, którzypadli ofiarami minionego systemu w latach

pi´çdziesiàtych. Pami´tamy i przywo∏ujemydzisiaj „dni grudnia 1970 i sierpnia 1980 ro-ku”, i ten wiatr od morza tamtych dni, któryprzyniós∏ wolnoÊç wszystkim Polakom, ca∏emukrajowi. W naszych modlitwach dzi´kujemydzisiaj Bogu za trud Marynarki Wojennej,podj´ty 86 lat temu. Modlimy si´ za te niezli-czone ziarna marynarskiego ˝ycia, z∏o˝onecz´sto w g∏´binach morskich; jak ziarnkamorskiego piasku – dla Ojczyzny, dla jej wol-noÊci i dobrego imienia.

Wy marynarze, wielokrot-nie daliÊcie powody dodumy polskiemu narodo-wi, wykazujàc si´ profe-sjonalizmem, bohater-stwem, wiernoÊcià. Wielerazy wspieraliÊcie tych,którzy o wolnoÊç dopierowalczà. To nasze okr´ty,takie jak: ORP „kontr-adm. Xawery Czerniaki” i jego za∏oga, wspieralimisje stabilizacyjne, braliudzia∏ w trudnych zada-niach, niosàcych ga∏àzk´wolnoÊci uciskanym.Patrzàc na was maryna-rze, wierz´ g∏´boko, ˝espokojnie mo˝emy po-wierzyç wam obron´ pol-skiego b∏´kitnego morza.To wam, obroƒcom pol-skiego morza, którzy dzi-siaj stoicie tutaj w przed-

dzieƒ 86. rocznicy Odtworzenia Polskiej Ma-rynarki Wojennej i tym, którzy stojà ju˝ przedPanem – Stwórcà làdu i wody; niech b´dziechwa∏a i czeÊç.”Po ceremonii poÊwi´cenia pani Danuta Hübnerdokona∏a aktu nadania imienia okr´towi pod-wodnemu i tradycyjnego marynarskiego chrztu. Na zakoƒczenie uroczystoÊci dowódca Mary-narki Wojennej RP wyrazi∏ serdecznà wdzi´cz-noÊç dla Biskupa Polowego za udzia∏ i po-Êwi´cenie okr´tu ORP „Kondor” oraz podaro-wa∏ Ksi´dzu Biskupowi odznak´ pamiàtkowàMarynarki Wojennej RP.

Ks. kpt. mar. Jan Zapotoczny

– Podczas omawiania zagadnienia l´ku kon-centrowaliÊmy si´ nie tylko na w∏asnym l´ku,ale tak˝e mówiliÊmy o l´ku ludzi ˝yjàcych w nieustannym strachu, tam w Iraku – wspo-mina∏ ks. mjr Majka. PodkreÊli∏, ˝e mówiàc o problematyce nienawiÊci, zwracano równie˝uwag´ na przejawy nienawiÊci ze strony in-nych. Omawiajàc zagadnienie mi∏osierdzia i przebaczenia, ks. mjr Majka wskaza∏ na faktniesienia przez polskich ˝o∏nierzy pomocycharytatywnej miejscowej ludnoÊci. Wa˝nymtematem by∏o ma∏˝eƒstwo i prze˝ywanie cza-su roz∏àki z najbli˝szymi. Omawiano sposóbu∏o˝enia relacji ma∏˝eƒskich po powrocie dokraju, po zakoƒczeniu misji. „Moim zdaniem takie sesje sà niezwykle po-trzebne i bardzo dobrze s∏u˝à uczestnikomzagranicznych misji, zw∏aszcza tak trudnych,jak ta w Iraku” – powiedzia∏ ks. mjr Majka.PodkreÊli∏, ˝e taka sesja pozwala w nowymÊwietle spojrzeç na doÊwiadczenia zwiàzaneze s∏u˝bà w Iraku, a tak˝e u∏atwia prze˝ywa-

nie czasu po powro-cie do kraju. Doda∏,˝e na podstawie roz-mów z ˝o∏nierzamimo˝e stwierdziç, ˝eich zdaniem takie se-sje sà niezwykle po-trzebne i bardzo po-mocne. – ˚o∏nierzecieszyli si´ tak˝e zmo˝liwoÊci spotka-nia ze swymi kolega-mi i swoimi kapela-nami – doda∏ ks. mjrMajka. Organizatorem sesjibyli Ordynariat Polo-wy Wojska Polskiegooraz DowództwoWojsk Làdowych.

Rafa∏ Chromiƒski

cd. ze str. 4

Fot. Archiwum Ordynariatu Polowego

Fot. Marynarka Wojenna RP

16-31 grudnia 2004 13

W niedziel´ 28 XI 2004 r. podczas swojej pierw-szej wizyty we Wroc∏awiu nowy Biskup PolowyWP gen. bryg. dr Tadeusz P∏oski dokona∏ uro-czystego wprowadzenia na Urzàd Proboszczamiejscowej parafii wojskowo-cywilnej, przy Ba-zylice Mniejszej pw. Êw. El˝biety W´gierskiej –ks. pra∏ata p∏k. Januarego Wàtrob´.

Na wst´pie uroczystoÊci, na placu przed koÊcio∏emgarnizonowym, Biskupa-Genera∏a najpierw powita∏gen. dyw. Ryszard Lackner – dowódca ÂlàskiegoOkr´gu Wojskowego. Biskup Polowy dokona∏ prze-glàdu Kompanii Honorowej ÂOW i z∏o˝y∏ uszanowa-nie Sztandarowi. Nast´pnie w drzwiach Bazyliki El˝-bietaƒskiej Pasterza Diecezji Wojskowej powita∏ no-wy ks. proboszcz wraz z duchowieƒstwem i przedsta-wicielami ca∏ej Wspólnoty Parafialnej. Nie zabrak∏oserdecznych s∏ów i kwiatów.Potem przy g∏ównym o∏tarzu Bazyliki rozpocz´∏a si´Msza Êw. koncelebrowana pod przewodnictwem Bis-kupa Polowego WP. Uczestniczyli w niej obok przed-stawicieli duchowieƒstwa diecezjalnego z Wroc∏a-wia, kapelani wojskowi i reprezentanci duszpa-sterstw wojskowych innych wyznaƒ chrzeÊcijaƒskich,genera∏owie w s∏u˝bie czynnej i w stanie spoczynkuna czele z goÊciem z Warszawy Gen. Broni Edwar-dem Pietrzykiem – dowódcà Wojsk Làdowych, liczniprzedstawiciele sztabów i instytucji wojskowych weWroc∏awiu, delegacje Êrodowisk kombatanckich,wysocy przedstawiciele w∏adz miasta i województwadolnoÊlàskiego, parafianie wojskowi i cywilni wraz z sympatykami Bazyliki Êw. El˝biety, wÊród nich wiel-ki jej przyjaciel, prezes IPN – prof. Leon Kieres.

Na wst´pie uroczystoÊci odczytano Dekret Biskupipowo∏ujàcy ks. pra∏ata p∏k. Januarego Wàtrob´, za-równo na urzàd nowego proboszcza, jak i na Dzie-kana Wojsk Làdowych, a tak˝e na nowe stanowiskoWikariusza Biskupiego ds. Koordynacji Pracy Dusz-pasterskiej Ksi´˝y Dziekanów Ordynariatu Polowe-go. Ksiàdz Biskup powiedzia∏ potem, zwracajàc si´do nowego ks. Proboszcza: „Przekazuj´ Ci klucze odtej Êwiàtyni. niech b´dzie ona otwarta dla wszyst-kich.” Ksiàdz pra∏at J. Wàtroba z∏o˝y∏ publiczne wy-znanie wiary. A po Ewangelii z pierwszej NiedzieliAdwentu programowà homili´ mszalnà, w której na-wiàza∏ wprost do Listu Apostolskiego Jana Paw∏a II„Mane Nobiscum Domine”, og∏aszajàcego Rok Eu-charystii, mówiàc na zakoƒczenie:„Te s∏owa Ojca Âwi´tego uczyƒmyprogramem i zadaniem na adwen-towe „dziÊ” i na dalsze „jutro” naszejparafialnej wspólnoty i zawierzajàcnaszà przysz∏oÊç Chrystusowi Eucha-rystycznemu wst´pujmy razem „naGór´ Pana do Êwiàtyni Boga Jaku-ba”. – On sam – niech nas nauczydróg swoich, byÊmy zawsze kroczylijego Êcie˝kami”.Po komunii Êw. pierwsze S∏owo Pa-sterskie do swoich wroc∏awskich die-cezjan i wszystkich obecnych w Bazy-lice, utrzymane w bezpoÊrednim i ciep∏ym tonie, wyg∏osi∏ Biskup Polo-wy WP. Podzi´kowa∏ ks. pra∏atowi J. Wàtrobie za jego dotychczasowàodpowiedzialnà prac´ duszpaster-

skà w Wojsku Polskim. Z∏o˝y∏ te˝ ˝yczenia na ten no-wy, kolejny wa˝ny odcinek kap∏aƒskiej s∏u˝by weWroc∏awiu. PodkreÊli∏ przy tym, ˝e poprzedni pro-boszcz, ks. pra∏at S∏awomir ˚arski, postawi∏ przedswoimi nast´pcami wysokà poprzeczk´, przez licznei powa˝ne dokonania, zarówno duchowe jak i ma-terialne. B∏ogos∏awieƒstwo Arcypasterskie i wspólnyÊpiew hymnu „Bo˝e coÊ Polsk´” by∏y koƒcowymiakordami tych podnios∏ych chwil, które rozpocz´∏ynowy etap w dziejach zabytkowej, wielowiekowej,staromiejskiej Fary Wroc∏awskiej i skupionej wokó∏niej wspólnoty parafialnej wojskowo-cywilnej.

Katarzyna Wyzga

Od chwili wyjazdu naszych ˝o∏nierzy 16 BrygadyZmechanizowanej do Iraku rozpocz´∏a si´ w naszymgarnizonie moràskim s∏u˝ba os∏aniania ich niebez-piecznej misji; niesienie pomocy rodzinom tych ˝o∏-nierzy. Powo∏ano zespó∏ kilkuosobowy, któremuprzewodzi dowódca brygady. Raz w miesiàcu orga-nizowane sà spotkania z rodzinami tych ˝o∏nierzy.Atmosfera spokojnej i rzeczowej informacji przep∏y-wa w dwie strony. Przy kawie i s∏odyczach s∏yszymynie tylko siebie nawzajem, ale przede wszystkimtych, którzy byli tam w II zmianie. Oni swoje wspo-mnienia ubogacajà przeêroczami i osobistymi pa-miàtkami. Do dyspozycji wszystkich otwarto w KlubieGarnizonowym kawiarni´ internetowà. Zorganizowano równie˝ wystaw´ fotografii z Iraku.Ca∏y czas aktualizujemy adresy i numery telefonów.JesteÊmy gotowi do ka˝dej doraênej pomocy dla do-bra tych rodzin.Na korzyÊç tej pomocy i ochrony rodzin pracuje rów-nie˝ duszpasterstwo. Non multa, sed multum – nie-wiele s∏ów, ale wiele treÊci ma w sobie funkcja mi∏o-Êci czynnej KoÊcio∏a w wojsku. Pos∏uguje si´ na codzieƒ zasadà konkretyzacji mi∏oÊci czynnej do przed-miotu jej odniesienia. Poza niedzielnà liturgià, w cza-sie której wspólnota trwa na modlitwie wstawienni-czej, jest organizowany równie˝ cykl pielgrzymek doSanktuariów Maryjnych w Polsce. Jego oryginalno-Êcià jest nasze przekonanie o or´downictwie S∏ugiBo˝ego, Kardyna∏a Stefana Wyszyƒskiego („W´-

drówka ÊladamiPrymasa Tysiàc-lecia”). Dlacze-go? Wierzymy,˝e Ojciec Naro-du skuteczniewyprosi nam ∏a-sk´ powrotu na-szych braci doswoich domów.Poniewa˝ samprzed ObliczemMatki Pokoju wStoczku War-miƒskim przedlaty ocala∏; od-zyska∏ zdrowieprzed ObliczemBolesnej Królo-wej Polski w Li-cheniu nie innesà nasze pra-gnienia dlawszystkich polskich ˝o∏nierzy. Poniewa˝ pielgrzymkasama w sobie skupia wszystkie po˝àdane reakcje ser-ca i rozumu staje si´ formà udzia∏u w czymÊ, co cz∏o-wiekowi wydaje si´ czymÊ niemo˝liwym. A przecie˝cz∏owiek przez swoje ˝ycie jest w drodze (Homo Via-tor). Dlatego to jest dobra, pewna i jedyna droga, bo

jak przekonuje nas Aposto∏ Narodów: „Wierny jestBóg i nie dozwoli was doÊwiadczyç ponad to, co po-traficie znieÊç, lecz zsy∏ajàc doÊwiadczenia równoczeÊ-nie da wam si∏´, abyÊcie mogli przetrwaç”.

Ks. mjr Tadeusz ¸ukaszczyk

Nowy Proboszcz Bazyliki Garnizonowej we Wroc∏awiu

Polskie kol´dyKol´da jako pieʃ religijna Êpiewana w okresie ÂwiàtBo˝ego Narodzenia jest rodzajem i sposobem mo-dlitwy. Pierwsze kol´dy t∏umaczono z ∏aciny, a póê-niej tworzono oryginalne, narodowe. Autorami bo-˝onarodzeniowych pieÊni byli poeci, baka∏arze, kan-torzy, ˝acy i w´drowni artyÊci, których imiona i na-zwiska nie zachowa∏y si´ do naszych czasów.W XII wieku Êw. Franciszek, wywodzàcy si´ ze stanu˝o∏nierskiego, wymyÊli∏ i zbudowa∏ w Asy˝u ˝∏óbekbetlejemski oraz wprowadzi∏ kol´dowà adoracj´ Bo˝ego Dzieciàtka. W Polsce najs∏ynniejsze sà: „Ja-se∏ka“ Teofila Lenartowicza, z których do skarbnicykol´d wesz∏a „Mizerna cicha, stajenka licha“, kom-pozycji Jana Galla i „Jase∏ka Starowarszawskie“ Artura Opmana (Or-Ota) oraz „Betlejem Polskie“Lucjana Rydla.Najstarsze polskie kol´dy znajdujà si´ w zbiorachpieÊni katolickich z XVI wieku w klasztorach oraz w Bibliotece Jagielloƒskiej. Sà to kantyczki, rotu∏y i symfonie anielskie na Bo˝e Narodzenie. W nast´p-nych stuleciach powstawa∏y nowe kol´dy, pe∏ne nie-

zwyk∏ego uroku, przepojone uczuciem do DzieciàtkaJezus i Ojczyzny. Pisali je polscy poeci poczàwszy odJana Kochanowskiego. Franciszek Karpiƒski, poetastanis∏awowski, napisa∏ pi´knà, wznios∏à kol´d´ o du˝ej g∏´bi teologicznej i filozoficznej pt. „Pieʃ oNarodzeniu Paƒskim“, zwanà póêniej „Bóg si´ rodzi,moc truchleje“. Melodia tej kol´dy zosta∏a zaczerp-ni´ta z ludowej pastora∏ki, popularnej w XVII wieku.PoÊród wielu kol´d, szczególne miejsce zajmujà li-ryczne ko∏ysanki promieniujàce wielkà mi∏oÊciàm.in. „Lulaj˝e Jezuniu“ i „Jezus malusieƒkl“. Tworzo-no te˝ kol´dy religijno-patriotyczne, które wielkà popularnoÊcià cieszy∏y si´ wÊród powstaƒców 1863roku, zes∏aƒców na Sybir, ˝o∏nierzy I i II wojny Êwia-towej, powstaƒców, jeƒców obozów i ∏agrów oraz w stanie wojennym 1981 r. By∏y one okolicznoÊcio-wymi parafrazami znanych kol´d. Powstajà równie˝kol´dy w czasach wspó∏czesnych.Zwróçmy uwag´ na zapisane w kol´dach rytmywszystkich polskich taƒców narodowych: kujawiaka,poloneza, mazura, krakowiaka, oberka i taƒców re-gionalnych. Có˝ dorówna wzruszajàcemu pi´knukol´dy „Oj MaluÊki, MaluÊki“, którà z wielkimupodobaniem s∏ucha nasz umi∏owany Ojciec Âwi´tyJan Pawe∏ ll?

Oddajàc t´ p∏yt´ do ràk polskich ˝o∏nierzy, pragnie-niem wydawcy jest, aby kol´dy by∏y powszechnies∏uchane i Êpiewane i aby ∏àczy∏y ˝o∏nierskie serca,jak je ∏àczy bia∏y op∏atek.

Adam Buszko

Majà powróciç w zdrowiu do domu

Kol´dy i pastora∏ki

Podczas Mszy Êw. odpustowej, 20 listopada2004 r., w KoÊciele Garnizonowym pw. Êw. Rafa-∏a Kalinowskiego w urzàd proboszcza i kapelanaAkademii Obrony Narodowej zosta∏ wprowa-dzony ks. pp∏k Krzysztof Wyl´˝ek. Na uroczystoÊçprzybyli przedstawiciele w∏adz Akademii ObronyNarodowej, duchowieƒstwa dekanatu rember-towskiego, kompania reprezentacyjna z sàsied-niej jednostki z Weso∏ej ze swoim kapelanemoraz parafianie.

Kanclerz Kurii Polowej, ks. pp∏k Leon Szot odczyta∏dekret biskupa polowego gen. bryg. Tadeusza P∏o-skiego, powo∏ujàcy ks. Wyl´˝ka na urzàd probosz-cza rembertowskiej parafii wojskowej. Ksiàdz Wyl´-˝ek z∏o˝y∏ uroczyste wyznanie wiary i z ràk kanclerzaodebra∏ klucze do Êwiàtyni. – Otwieraj t´ Êwiàtyni´wszystkim, którzy szukajà Boga – powiedzia∏ g∏ównycelebrans. Ksiàdz Szot przypomnia∏, ˝e wspó∏pracami´dzy wspólnotà parafialnà a proboszczem jestowocna tylko wtedy, gdy jest natchniona DuchemÂwi´tym. Delegacja Rycerstwa Niepokalanej powita-∏a nowego proboszcza kwiatami i zapewnieniem omodlitwie w intencji jego pos∏ugi. Kazanie odpusto-we wyg∏osi∏ ks. pp∏k Bogdan Radziszewski, któryprzywo∏a∏ m.in. postaç i postaw´ Êwi´tego Rafa∏aKalinowskiego, patrona rembertowskiej parafii woj-skowej. – O ˝yciu Êwi´tych, przypomnia∏ m.in. ks.Radziszewski, mówi si´, ˝e jest piàtà ewangelià. Po-trzeba nam refleksji nad ich ˝yciem – podkreÊli∏.Przypomnia∏, jak trudnymi drogami prowadzi∏ BógÊw. Rafa∏a do Êwi´toÊci – przez doÊwiadczenie sie-roctwa i wygnania, poni˝enia i osamotnienia. – Dojego ˝ycia mo˝na odnieÊç s∏owa z Listu do Hebraj-czyków – powiedzia∏ ks. Radziszewski. Wytrzyma∏wielkà nawa∏´ cierpieƒ, b´dàc publicznie wystawio-nym na szyderstwa i przeÊladowania. – Trzeba prze-˝yç ka˝dà chwil´ jak najgodniej, nie mo˝na si´usprawiedliwiaç, ˝e taki jest ten Êwiat, takie czasy,tacy ludzie... – Âwiat mówi: musisz mieç mocne ∏ok-cie i gi´tki kark, by dostosowaç si´ do opcji, któraaktualnie jest na górze. A to przecie˝ prowadzi dozatracenia takich wartoÊci, jak prawda, dobroç,sprawiedliwoÊç, wra˝liwoÊç na drugiego cz∏owieka.W imieniu miejscowego duchowieƒstwa powita∏ ks.Wyl´˝ka proboszcz parafii pw. Matki Bo˝ej Zwyci´-skiej z Rembertowa ks. Edward ˚mijewski: – Na wia-domoÊç, ˝e po 5. latach powracasz, wszyscy si´ucieszyli... ˚ycz´, aby te kontakty z ludêmi by∏y kuzbudowaniu. Nowy proboszcz, jak sam zaznaczy∏,zamiast pasterskiego „expose”, powiedzia∏ krótko:Chc´ wszystkich obdarzaç swoim sercem i swojà mi-∏oÊcià. Wszystkich – i to jest moje zadanie. Drzwi ko-Êcio∏a i plebanii – zapewni∏ – sà otwarte dla wszyst-kich, którzy majà jakàkolwiek potrzeb´ duchowà czyte˝ po prostu chcà porozmawiaç ze mnà lub moimwspó∏pracownikiem ks. Miros∏awem Kurjaniukiem.

(ej)

Pomnik 50 tys. mieszkaƒców Woli, zamordowa-nych przez Niemców w pierwszych dniachsierpnia 1944 r. ods∏oni´to w Warszawie.

Bia∏o-czerwonà wst´g´ przeci´li m.in. przewodni-czàcy Rady Miasta Sto∏ecznego Warszawy Jan Maria

Jackowski, przewodniczàcy Rady Dzielnicy Wola JanNowak, przewodniczàcy Komitetu Budowy PomnikaLechos∏aw Olejnicki. Wikariusz Generalny BiskupPolowy WP ks. p∏k S∏awomir ˚arski poÊwi´ci∏ monu-ment i odmówi∏ modlitw´ w intencji pomordowa-nych.Lechos∏aw Olejnicki powiedzia∏ KAI, ˝e starania o wzniesienie pomnika trwa∏y szeÊç lat. Przypomnia∏,˝e brytyjski historyk Norman Davies podobnie osza-

cowa∏ liczb´ cywilów, którzy zgin´li podczas Powsta-nia w tej dzielnicy miasta.W uroczystoÊci wzi´∏o udzia∏ kilkuset mieszkaƒcówstolicy, kombatanci, kompania honorowa WP,uczniowie ze szko∏y im. Powstania Warszawskiego,ksi´˝a z parafii wolskich, m.in. zast´pca proboszczaprawos∏awnego koÊcio∏a pw. Êw. Jana Klimaka, ks.Miko∏aj Lenczewski.

(KAI)

14 Rok XIII nr 22 (284)

Kronika Diecezji Wojskowej

Ksiàdz Krzysztof powróci∏ do Rembertowa

Warszawa

Dnia 27 listopada 2004 roku w Janowie Podlaskimdokonano uroczystego otwarcia i poÊwi´cenia nowowybudowanej stra˝nicy.UroczystoÊç zosta∏a poprzedzona Mszà Êw. odpra-wionà w Kolegiacie Janowskiej. Eucharystie sprawo-

wano w intencji funkcjonariuszy SG i pracownikówprzydzielonych do pe∏nienia s∏u˝by granicznej naStra˝nicy w Janowie Podlaskim. Mszy Êw. koncele-browanej przewodniczy∏ ks. p∏k dr Kazimierz Tuszyƒ-ski wraz z ks. kan. Tadeuszem Karwowskim – pro-boszczem miejscowym oraz z ks. ppor. Wies∏awemKondraciukiem.

Uroczystego otwarcia stra˝nicy dokonali: Pan An-drzej Brachmaƒski – Wiceminister MSWiA, Pan An-drzej Kurowski – Wojewoda Lubelski oraz Pan gen.dyw. Józef Klimowicz – Komendant G∏ówny SG. Na-tomiast poÊwi´cenia stra˝nicy dokonali: ks. p∏k drKazimierz Tuszyƒski i ks. chorà˝y Adam Weremije-wicz z Ordynariatu Prawos∏awnego. (K. T.)

Janów Podlaski

Biskup Polowy WP gen. bryg. Tadeusz P∏oski po-Êwi´ci∏ 1 grudnia 2004 r. w ¸asku kamieƒ w´-gielny pod budow´ nowego wojskowego portulotniczego z którego b´dà startowa∏y myÊliwceF-16. Na terenie 32. Bazy Lotniczej w ¸askumajà powstaç: nowoczesna wie˝a lotnicza,Dom Pilota i nowe hangary.

„Dzie∏o, które dzisiaj rozpoczynamy przez wmuro-wanie kamienia w´gielnego, winno rozbudzaç na-szà wiar´ i wdzi´cznoÊç wzgl´dem Boga, który jestbudowniczym ∏adu i pokoju na Êwiecie” – powiedzia∏

Biskup Polowy WP. Przypomnia∏ s∏owa Psalmu: „Je˝e-li domu Pan nie zbuduje, na pró˝no si´ trudzà ci,którzy go wznoszà.” PodkreÊli∏, ˝e kamieƒ solidny,trwa∏y, ci´˝ki oznacza si∏´ tych, którzy w imi´ Bo˝erozpoczynajà budow´.„JesteÊmy w pewien sposób pomocnikami Boga-Stwórcy, ilekroç swojà pracà zaradzamy potrzebomnaszych braci w mundurach i staramy si´ im s∏u˝yç.W ten sposób przyczyniamy si´ do budowania poko-ju i bezpieczeƒstwa naszych braci-rodaków” – pod-kreÊli∏ bp P∏oski.„Wszechmogàcy Bo˝e, Ojcze mi∏osierdzia, Ty przezswojego Syna wszystko stworzy∏eÊ i ustanowi∏eÊ Gotrwa∏ym fundamentem swojego królestwa. Sprawprosimy, abyÊmy umocnieni darem Twojej odwiecz-

nej màdroÊci mogli doprowadziç do pomyÊlnegokoƒca to dzie∏o, które dzisiaj rozpoczynamy kuchwale Twojego Imienia i dla po˝ytku 32. Bazy Lot-niczej i 10. Eskadry Lotnictwa Taktycznego w ¸asku”– modli∏ si´ Biskup Polowy WP. Po modlitwie poÊwi´cenia wmurowano kamieƒ w´-gielny pod nowy wojskowy port lotniczy. W uroczystoÊci uczestniczyli m.in.: gen. bryg. Ry-szard D´bski – Szef Logistyki Si∏ Powietrznych, gen.bryg. Zbigniew JanoÊ – dowódca 3. Korpusu Lotni-czego, p∏k dypl. pil. Adam Âwierkocz – dowódca 32.Bazy Lotniczej, miejscowy kapelan ks. pp∏k KrzysztofMajsterek oraz w∏adze samorzàdowe.

(R. Ch.)

¸ask

16-31 grudnia 2004 15

„Nasza S∏u˝ba“– pismo Ordynariatu Polowego Wojska Polskiego. Redaktor naczelny– p∏k dr Adam Mazur, starszy redaktor–El˝bieta Szmigielska-Jezierska,Rafa∏ Chromiƒski, obs∏uga internetu – st. chor. Jaros∏aw Berkieta. Adres redakcji: 00-911 Warszawa 62, ul. Karaszewicza-Tokarzewskiego 4, tel./fax: 687-33-01, tel. 687-31-30, fax: 826-93-37, e-mail: [email protected], www.ns.ordynariat.opoka.org.pl;Redakcja nie zwraca tekstów niezamówionych oraz zastrzega sobie prawo do ich redagowania, skracania i zmiany tytu∏ów.Opracowanie graficzne, sk∏ad, ∏amanie, korekta i druk: Zak∏ady Graficzne TAURUS S.p. z o.o., 05-074 Halinów, Kazimierów 13, tel./fax: 783 66 82, 783 60 00.

ISSN 1231-6911

W dniach 4 i 5 grudnia 2004 roku Biskup Polowy WPTadeusz P∏oski dokona∏ wizytacji kanonicznej parafiigarnizonowej w Kielcach, Katowicach i Gliwicach.W sobot´ przed po∏udniem, Biskup Polowy przyby∏ doparafii garnizonowej pw. Matki Bo˝ej Królowej Polski.U wejÊcia do koÊcio∏a Pasterza Polowego przywita∏proboszcz parafii ks. p∏k Kazimierz Tuszyƒski – Dzie-kan Stra˝y Granicznej. Po nawiedzeniu i modlitwie wÊwiàtyni, Ksiàdz Biskup dokona∏ wizytacji kanonicznej.Nast´pnie uda∏ si´ do Centrum Szkolenia ˚o∏nierzyna potrzeby Si∏ Pokojowych w Kielcach-Bukówce. Pre-zentacji OÊrodka i przedstawienia historii i problema-tyki zwiàzanej ze szkoleniem ˝o∏nierzy dla misji poko-jowych i stabilizacyjnych dokona∏ p∏k Bogdan Twor-kowski – komendant Centrum. W kaplicy, która znaj-duje si´ na terenie Centrum, Biskup Polowy odmówi∏modlitw´ za ˝o∏nierzy s∏u˝àcych w misjach i poleg∏ychw czasie pe∏nienia s∏u˝by. Drugim etapem podró˝y Biskupa Polowego by∏y Kato-wice. Po dokonaniu przeglàdu ksiàg parafialnych i rozmowach kanonicznych z ksi´˝mi kapelanami pra-cujàcymi w parafii – ks. pp∏k. Wies∏awem Korpetà i ks.mjr. Piotrem Kowalczykiem, Biskup Genera∏ odprawi∏Msz´ Êwi´tà za ˝o∏nierzy, weteranów i górników – w dniu ich Êwi´ta.5 grudnia 2004 roku Ordynariusz Polowy odwiedzi∏parafi´ garnizonowà pw. Êw. Barbary w Gliwicach. Podokonaniu wizytacji kanonicznej, przed koÊcio∏em Bi-skup Polowy WP dokona∏ przeglàdu wojska i pozdro-wi∏ ˝o∏nierzy. Po przywitaniu GoÊcia przez proboszczaparafii, ks. pp∏k. Stefana Zdasieni´ rozpocz´∏a si´uroczysta Msza Êwi´ta odpustowa ku czci Êw. Barbary– patronki parafii. We Mszy Êw. uczestniczyli przedsta-wiciele Wojska na czele z genera∏em brygady – Stani-s∏awem Babiakiem – Dowódcà Bytomskiej BrygadyRakietowej. Obecni byli przedstawiciele W∏adz Miej-skich i Samorzàdowych oraz Policji. Âwi´towanie za-koƒczy∏o wspólne spotkanie na plebanii garnizono-wej, które zorganizowa∏, jak zawsze goÊcinny, KsiàdzProboszcz Stefan Zdasienia.

Ks. kpt. Jan Osiƒski

16 listopada 2004 r. w MuzeumWojska Polskiego w Warszawieodby∏o si´ otwarcie wystawy za-tytu∏owanej „Igraszki z Marsem.Wojsko Polskie w karykaturze w la-tach 1794-1945”.

Jest ona dzie∏em wspó∏pracy Mu-zeum Wojska Polskiego w Warsza-wie (Aleje Jerozolimskie 3) i MuzeumKarykatury w Warszawie (ul. Kozia11). Wystawa b´dzie eksponowanaod listopada 2004 do stycznia 2005roku.Ekspozycja zosta∏a podzielona nadwie cz´Êci. Pierwsza cz´Êç ukazuje

Wojsko Polskie w karykaturze i mie-Êci si´ w Muzeum Wojska Polskiego.Druga czeÊç wystawy jest plonemkonkursu „˚o∏nierskie facecje. Woj-sko dawniej i dziÊ”, do którego za-proszono artystów karykatury i stu-dentów szkó∏ artystycznych i zosta∏awystawiona w Muzeum Karykatury w Warszawie. Kuratorem wystawyjest Helena Piórkowska-Sulej, a pro-jektantami oprawy plastycznej –Adam i Jaros∏aw Kinianie.W otwarciu wystawy wzià∏ udzia∏ Bis-kup Polowy Wojska Polskiego gen.bryg. Tadeusz P∏oski oraz ksi´˝a ka-pelani.

Kielce, Katowice, Gliwice

Igraszki z Marsem

Z redakcyjnej poczty

Kamil Mackiewicz (1887-1931)Kapelan – ksiàdz major,1922, w∏. MWP

Kamil Mackiewicz (1887-1931)Kapitan-lotnik „rosyjskiej s∏u˝by“,

1922, w∏. MWP

Fot. Irak – Al Kut, Wigilia 2003

Wsz´dzie tam

gdzie by∏a przelana choçby jedna kropla polskiej krw

i – tam jest Polska