ZIEMIA BRATKOWICKA nr 10/2008 3 Zadziwiæ siê Bo¿¹...

48
ZIEMIA BRATKOWICKA nr 10/2008 3 Zadziwiæ siê Bo¿¹ Tajemnic¹… Pierwszy śnieg za oknem... Adwentowe, pełne tęsknoty wołanie: „Spuśćcie nam na ziemskie niwy Zbawcę z nie- bios...”. Pusty żłóbek przy ołtarzu, do którego na Roraty dzie- ci przynoszą codziennie źdźbło sianka wyrażające dobry uczy- nek spełniony z miłości, żeby maleńkiemu Jezusowi nie było zimno, gdy się narodzi w stajence...A potem szopka, w któ- rej przy Świętej Rodzinie straż trzymają wół i osioł, pasterze przynoszą swoje ubogie dary i dostojnie kła- niają się królowie... Może niewielu z nas wie, że świętowanie Bożego Narodzenia przy żłóbku rozpoczął św. Franciszek z Asyżu. Pragnął on ukazać ludziom miłość, ubóstwo i pokorę Pana Je- zusa. Dlatego poprosił papieża Honoriusza o pozwolenie na urządzenie takiego miste- rium, a zadanie przygotowania tej żywej szop- ki powierzył swemu przyjacielowi Janowi Velicie, który był wówczas właścicielem osa- dy w Greccio. W roku 1223, na piętnaście dni przed Bożym Narodzeniem św. Franci- szek powiedział mu: „Jeśli chcesz żebyśmy w Greccio obchodzili Święta Pańskie, pośpiesz się i pilnie przygotuj wszystko, co ci powiem. Chcę bowiem dokonać pamiątki Dziecięcia, które narodziło się w Betlejem. Chcę naocz- nie pokazać Jego braki w niemowlęcych potrzebach, jak zo- stał złożony w żłobie w towarzystwie wołu i osła”. Na miejsce szopki wybrano skalną grotę. Tak o tym wydarzeniu opowiada pierwszy franciszkański biograf, brat Tomasz z Celano: „Nastał dzień radości, nad- szedł czas wesela. Z wielu miejscowości zwołano braci. Męż- czyźni i kobiety z owej krainy, pełni rozradowania, według swej możliwości przygotowali świece i pochodnie dla oświetlenia nocy, co promienistą gwiazdą oświeciła niegdyś wszystkie dni i lata. Wreszcie przybył święty Boży- tak nazywano św. Fran- ciszka- i znalazłszy wszystko przygotowane, ujrzał i ucieszył się. Mianowicie nagotowano żłóbek, przyniesiono siano, przypro- wadzono wołu i osła. Uczczono prostotę, wysławiono ubóstwo, podkreślono pokorę, i tak Greccio stało się jakby nowym Be- tlejem. Noc stała się widna, jak dzień, rozkoszna dla ludzi i zwierząt. Przybyły rzesze ludzi, ciesząc się w nowy sposób z owej tajemnicy. Głosy rozchodziły się po lesie, a skały odpowiadały echem na radosne okrzyki. Bracia spieszyli, oddając Panu na- leżne chwalby, a cała noc rozbrzmiewała okrzykami wesela. Święty Boży stał przed żłóbkiem przejęty czcią i ogarnięty prze- dziwną radością. Przed żłóbkiem kapłan odprawiał uroczystą Mszę Świętą”. Franciszek nie był kapłanem, ale jako diakon ubrany w liturgiczne szaty śpiewał Ewangelię i głosił kaza- nie. Jego proste słowa trafiły do serc zebranych. Bóg wszech- mocny, niepojęty i daleki w Jezusie stał się słaby i bezbron- ny, by być Bogiem bliskim – naszym Emmanuelem . Po latach w miejscu pierwszej szopki zbudowano niewielki kościółek, w którym przez cały rok stoi szopka i przez cały rok można odprawiać Mszę Świętą z formularza o Bożym Narodzeniu. Bo przecież każda Eucharystia, to jak Betle- jem, gdy z nieba zstępuje do nas Syn Boży, tu nie w ludzkiej postaci, ale pod osłoną Chleba. Co św. Franciszek chciałby powiedzieć nam, ludziom początku XXI wieku? Pewnie najpierw kazał by się nam zatrzymać, zamilknąć i kontemplować, czyli patrzeć tak, żeby zadziwić się Bożą Ta- jemnicą, bo nie sposób Jej zrozumieć. W codziennym zabie- ganiu, w wielości podejmowanych prac i obowiązków cza- sem gubimy sens tego, co i dla kogo robimy. W potoku wy- powiadanych słów tak mało czasem słów życzliwych, podno- szących na duchu, dodających odwagi, budzących zaufanie. W dobie telewizji, komputerów i internetu, gdzie obrazy zmieniają się z chwili na chwilę, trudno o skoncentrowanie uwagi na jednym obrazie. Dlatego św. Fran- ciszek prowadząc do żłóbka chce nas nauczyć przyjmować Skarb, który Bóg pragnie zło- żyć w nasze otwarte serca i ręce. Można go pomnażać jedynie dzieląc się z innymi. Wów- czas przynosi radość i szczęście. Franciszek pomaga nam usłyszeć Słowo, przez które w Jezusie Chrystusie Bóg mówi każdemu z nas: jesteś kochany z twoim grzechem, jesteś ko- chany z twoją słabością, jesteś Moim umiło- wanym dzieckiem i to stanowi o twojej war- tości i godności. Biedaczyna z Asyżu, wska- zując na Dziecię Jezus pokazuje nam w Nim Boga bliskiego, który przychodzi do nas jako Dziecko, by nie budzić lęku; rodzi się w staj- ni, by uświęcić każde miejsce; przyjmuje hołd pasterzy i królów, by każdy mógł do Niego przyjść; wchodzi nie tylko w ludzkie ciało, ale w całe nasze życie z jego radością i bólem, bo chce za- wsze być z nami. Brat Tomasz z Celano kończy opis pierwszej szopki w Greccio widzeniem, które miał pewien człowiek. „Widział w żłóbku leżące Dzieciątko bez życia, ale kiedy święty Boży zbli- żył się doń, Ono jakby ożyło i zbudziło się ze snu. To widzenie nie jest nieodpowiednie, gdyż w wielu sercach Dziecię Jezus zostało zapomniane. Dopiero Jego łaska za pośrednictwem sługi św. Franciszka sprawiła, że zostało w nich wskrzeszone i wyra- żone w kochającej pamięci”. Niech ten cud nieustannie do- konuje się w nas, niech stanie się naszym udziałem w te, zbliżające się Święta, bo kiedy Bóg zrodzi się w sercu, życie człowieka zapisuje się już zupełnie inaczej. Adorując Dziecię Jezus prośmy słowami, które poeta włożył w usta św. Franciszka: Ja wiem, że ludziom moja prostota i moja dusza, zwykła i uboga, choć bardzo chciałbym, pomóc nic nie może... Proszę o łaskę, naucz mnie tak kochać, żebym radości chociaż tylko trochę umiał dać ludziom, Wszechpotężny Boże. Zapewniam o mojej pamięci w modlitwie, zwłaszcza pod- czas Mszy Św. i Adoracji Najświętszego Sakramentu. s. Agata Elżbieta Warzocha – serafitka Od Redakcji: Siostra Agata, nasza rodaczka jest obecnie przełożoną Domu Prowincjalnego Franciszkańskiego Zgromadzenia Sióstr Córek Matki Bożej Bolesnej (Serafitki) w Oświęcimiu.

Transcript of ZIEMIA BRATKOWICKA nr 10/2008 3 Zadziwiæ siê Bo¿¹...

Page 1: ZIEMIA BRATKOWICKA nr 10/2008 3 Zadziwiæ siê Bo¿¹ Tajemnic¹…bratkowice.pl/files/ziemia.bratkowicka/10.pdf · 2017. 11. 14. · ZIEMIA BRATKOWICKA nr 10/2008 3 Zadziwiæ siê

ZIEMIA BRATKOWICKA nr 10/2008 3

Zadziwiæ siê

Bo¿¹ Tajemnic¹…Pierwszy śnieg za oknem... Adwentowe, pełne tęsknoty

wołanie: „Spuśćcie nam na ziemskie niwy Zbawcę z nie-bios...”. Pusty żłóbek przy ołtarzu, do którego na Roraty dzie-ci przynoszą codziennie źdźbło sianka wyrażające dobry uczy-nek spełniony z miłości, żeby maleńkiemu Jezusowi nie byłozimno, gdy się narodzi w stajence...A potem szopka, w któ-rej przy Świętej Rodzinie straż trzymają wół i osioł, pasterzeprzynoszą swoje ubogie dary i dostojnie kła-niają się królowie...

Może niewielu z nas wie, że świętowanieBożego Narodzenia przy żłóbku rozpocząłśw. Franciszek z Asyżu. Pragnął on ukazaćludziom miłość, ubóstwo i pokorę Pana Je-zusa. Dlatego poprosił papieża Honoriuszao pozwolenie na urządzenie takiego miste-rium, a zadanie przygotowania tej żywej szop-ki powierzył swemu przyjacielowi JanowiVelicie, który był wówczas właścicielem osa-dy w Greccio. W roku 1223, na piętnaściedni przed Bożym Narodzeniem św. Franci-szek powiedział mu: „Jeśli chcesz żebyśmy wGreccio obchodzili Święta Pańskie, pośpieszsię i pilnie przygotuj wszystko, co ci powiem.Chcę bowiem dokonać pamiątki Dziecięcia,które narodziło się w Betlejem. Chcę naocz-nie pokazać Jego braki w niemowlęcych potrzebach, jak zo-stał złożony w żłobie w towarzystwie wołu i osła”. Na miejsceszopki wybrano skalną grotę.

Tak o tym wydarzeniu opowiada pierwszy franciszkańskibiograf, brat Tomasz z Celano: „Nastał dzień radości, nad-szedł czas wesela. Z wielu miejscowości zwołano braci. Męż-czyźni i kobiety z owej krainy, pełni rozradowania, według swejmożliwości przygotowali świece i pochodnie dla oświetlenianocy, co promienistą gwiazdą oświeciła niegdyś wszystkie dnii lata. Wreszcie przybył święty Boży- tak nazywano św. Fran-ciszka- i znalazłszy wszystko przygotowane, ujrzał i ucieszył się.Mianowicie nagotowano żłóbek, przyniesiono siano, przypro-wadzono wołu i osła. Uczczono prostotę, wysławiono ubóstwo,podkreślono pokorę, i tak Greccio stało się jakby nowym Be-tlejem. Noc stała się widna, jak dzień, rozkoszna dla ludzi izwierząt. Przybyły rzesze ludzi, ciesząc się w nowy sposób z owejtajemnicy. Głosy rozchodziły się po lesie, a skały odpowiadałyechem na radosne okrzyki. Bracia spieszyli, oddając Panu na-leżne chwalby, a cała noc rozbrzmiewała okrzykami wesela.Święty Boży stał przed żłóbkiem przejęty czcią i ogarnięty prze-dziwną radością. Przed żłóbkiem kapłan odprawiał uroczystąMszę Świętą”. Franciszek nie był kapłanem, ale jako diakonubrany w liturgiczne szaty śpiewał Ewangelię i głosił kaza-nie. Jego proste słowa trafiły do serc zebranych. Bóg wszech-mocny, niepojęty i daleki w Jezusie stał się słaby i bezbron-ny, by być Bogiem bliskim – naszym Emmanuelem .

Po latach w miejscu pierwszej szopki zbudowano niewielkikościółek, w którym przez cały rok stoi szopka i przez całyrok można odprawiać Mszę Świętą z formularza o BożymNarodzeniu. Bo przecież każda Eucharystia, to jak Betle-

jem, gdy z nieba zstępuje do nas Syn Boży, tu nie w ludzkiejpostaci, ale pod osłoną Chleba.

Co św. Franciszek chciałby powiedzieć nam, ludziompoczątku XXI wieku?

Pewnie najpierw kazał by się nam zatrzymać, zamilknąć ikontemplować, czyli patrzeć tak, żeby zadziwić się Bożą Ta-jemnicą, bo nie sposób Jej zrozumieć. W codziennym zabie-ganiu, w wielości podejmowanych prac i obowiązków cza-sem gubimy sens tego, co i dla kogo robimy. W potoku wy-powiadanych słów tak mało czasem słów życzliwych, podno-szących na duchu, dodających odwagi, budzących zaufanie.W dobie telewizji, komputerów i internetu, gdzie obrazyzmieniają się z chwili na chwilę, trudno o skoncentrowanie

uwagi na jednym obrazie. Dlatego św. Fran-ciszek prowadząc do żłóbka chce nas nauczyćprzyjmować Skarb, który Bóg pragnie zło-żyć w nasze otwarte serca i ręce. Można gopomnażać jedynie dzieląc się z innymi. Wów-czas przynosi radość i szczęście. Franciszekpomaga nam usłyszeć Słowo, przez które wJezusie Chrystusie Bóg mówi każdemu z nas:jesteś kochany z twoim grzechem, jesteś ko-chany z twoją słabością, jesteś Moim umiło-wanym dzieckiem i to stanowi o twojej war-tości i godności. Biedaczyna z Asyżu, wska-zując na Dziecię Jezus pokazuje nam w NimBoga bliskiego, który przychodzi do nas jakoDziecko, by nie budzić lęku; rodzi się w staj-ni, by uświęcić każde miejsce; przyjmuje hołdpasterzy i królów, by każdy mógł do Niegoprzyjść; wchodzi nie tylko w ludzkie ciało,

ale w całe nasze życie z jego radością i bólem, bo chce za-wsze być z nami.

Brat Tomasz z Celano kończy opis pierwszej szopki wGreccio widzeniem, które miał pewien człowiek. „Widział wżłóbku leżące Dzieciątko bez życia, ale kiedy święty Boży zbli-żył się doń, Ono jakby ożyło i zbudziło się ze snu. To widzenienie jest nieodpowiednie, gdyż w wielu sercach Dziecię Jezuszostało zapomniane. Dopiero Jego łaska za pośrednictwem sługiśw. Franciszka sprawiła, że zostało w nich wskrzeszone i wyra-żone w kochającej pamięci”. Niech ten cud nieustannie do-konuje się w nas, niech stanie się naszym udziałem w te,zbliżające się Święta, bo kiedy Bóg zrodzi się w sercu, życieczłowieka zapisuje się już zupełnie inaczej.

Adorując Dziecię Jezus prośmy słowami, które poetawłożył w usta św. Franciszka:Ja wiem, że ludziom moja prostotai moja dusza, zwykła i uboga,choć bardzo chciałbym, pomóc nic nie może...Proszę o łaskę, naucz mnie tak kochać,żebym radości chociaż tylko trochęumiał dać ludziom, Wszechpotężny Boże.

Zapewniam o mojej pamięci w modlitwie, zwłaszcza pod-czas Mszy Św. i Adoracji Najświętszego Sakramentu.

s. Agata Elżbieta Warzocha – serafitka

Od Redakcji:Siostra Agata, nasza rodaczka jest obecnie przełożoną

Domu Prowincjalnego Franciszkańskiego ZgromadzeniaSióstr Córek Matki Bożej Bolesnej (Serafitki) w Oświęcimiu.

Page 2: ZIEMIA BRATKOWICKA nr 10/2008 3 Zadziwiæ siê Bo¿¹ Tajemnic¹…bratkowice.pl/files/ziemia.bratkowicka/10.pdf · 2017. 11. 14. · ZIEMIA BRATKOWICKA nr 10/2008 3 Zadziwiæ siê

ZIEMIA BRATKOWICKA nr 10/20084

– Ilemasz lat?Tyle razy jużprzeżywałeśhistoryczne wyda-rzenie, które wyrażaśpiew międzylekcyjny:„Dziś się narodził Chrystus Pan Zba-wiciel”. Bóg widzialnie wszedł w dziejeludzkości, w życie każdego człowieka,w Twoje życie. Bóg chce, byś realizo-wał swoją wielkość razem z Nim. Onznalazł sposób, by ci się pokazać, bydotrzeć do każdego człowieka. Bóg ze-słał swojego Syna do miejscowości osymbolicznej nazwie: Dom chleba –Betlejem. Jego przyjście zostało zauwa-żone przez ludzi którzy mieli otwarteserce. Dla nich wystarczyło ogłoszenie:„Zwiastuję wam radość wielką, którabędzie udziałem całego narodu, dziśnarodził się Zbawiciel”. A kiedy Chry-stus stanie się nauczycielem świata samda świadectwo o sobie: „Ja jestem chle-bem żywym, który zstąpił z nieba”. Za-uważmy, że miasto narodzenia Jesusajest celowo wybrane przez Boga. Bógwykorzystuje nawet złą wolę ludzi abywypełniły się proroctwa. Plany Boga sąrealizowane nawet wtedy, kiedy utrud-nia je wolna wola człowieka. Kiedy czło-wiek w swoim domu odmówił miejscaBogu, On stajnię dla zwierząt zamie-nia na swój dom mieszkalny. Co za głę-boka symbolika! Człowiek, by sięwzniósł do nowego życia ma się odży-wiać Chlebem, który został złożony dożłóbka przez samego Boga na pokarmdla człowieka. Wydarzenie BożegoNarodzenia przedłuża się w historii,powtarza się w czasie. Dom chleba zbli-ża się do nas, byśmy nie musieli poko-nywać wielkich przestrzeni. Na ołtarzprzychodzi Chrystus. Daje się nam jakoChleb życia, wołając do nas: „Bierzciei jedzcie to jest Ciało moje”. Tematemobecnego Roku Duszpasterskiego jest:„Otoczymy troską życie”. Znana namdoskonale piosenkarka Edyta Gepertśpiewała: „Och życie, kocham Cię nadżycie…”. Rzeczywiście trudno sobie

wyobrazićwiększą war-

tość niż życie.Brakuje niejed-

nokrotnie słów,aby wyrazić, jak cenne

jest ono dla nas. Dopierogdy dotyka nas nieszczęście lub gdy ktośbliski umiera, zaczynamy je doceniać.Tymczasem jest już za późno. Dlategotrzeba nieustannie odkrywać jego cenęi wartość.Życie jest szansą, chwyć jąŻycie jest błogosławieństwem, kosztuj jeŻycie jest marzeniem, urzeczywistnij jeŻycie jest wezwaniem, zmierz się z nimŻycie jest obowiązkiem, spełnij goŻycie jest cenne, zatroszcz się o nieŻycie jest bogactwem, zachowaj jeŻycie jest miłością, ciesz się niąŻycie jest tajemnicą, odkryj jąŻycie jest hymnem, wyśpiewaj goŻycie jest walką, podejmij jąŻycie jest szczęściem, pomóż muŻycie jest życiem, broń go(modlitwa bł. Matki Teresy z Kalkuty)

Życie człowieka pochodzi od Boga,jest darem od Niego. Ma być obrazemBoga i odbiciem Jego miłości. Wpatru-jąc się w Betlejemski żłóbek, łamiąc sięopłatkiem w wigilijny wieczór, odkry-wamy na nowo jakim wielkim skarbemjest życie, którego wartość możemy do-strzec tylko przez pryzmat Bożej miło-ści.

Wielu łask Bożych z okazjiŚwiąt Bożego Narodzenia

i błogosławieństwaw Nowym Roku

życzą

Ks. Józef Książek – proboszczKs. Stanisław Szylak – wikariusz

Ks. Wojciech Zygo – wikariusz

Boże Narodzenie 2008 A.D

ŻołnierskaPastorałka

Seria z północnej bramy,ostatni patrol powróciłZmęczony służbą żołnierzzbroję swą ciężką zrzuciłSpogląda tęsknym wzrokiemna niebo ugwieżdżoneMyślami jest już w domui oczy ma zamglone

Ref: Tam gdzieś musi być stółi bliskich oczy nad stołemKolędy czuły śpiewi łuna nad Kościołem

Lecz także w DiwanijiChrystus się dziś narodziŻołnierzom błogosławi,Zwaśnionych ludzi godziUczucie cudnie znajome,to jest Dzieciątka pokójW jednym ręku to miłość,w drugim ręku spokój

Ref: Tam gdzieś musi być stółi bliskich oczy nad stołemKolędy czuły śpiewi łuna nad Kościołem

Tutaj w Bazie Echojest niczym w Babel wierzyWszyscy są dzisiaj braćmi,nie ważne w co kto wierzyI gdy pomyślisz chwilęco tu się dzisiaj dziejeTo bliżej stąd do wiaryBo każdy ma nadzieję

Ref: Tam gdzieś musi być stółi bliskich oczy nad stołemKolędy czuły śpiewi łuna nad Kościołem

Tutaj będzie stółi miejsce przy nim dla ciebieI gwiazdki pierwszej blaskwysoko gdzieś na niebie

Ref: Tam gdzieś musi być stółi bliskich oczy nad stołemKolędy czuły śpiewi łuna nad Kościołem

Autorem pastorałki jest nasz ro-dak ppłk Wiesław Lewicki – dowód-ca I Batalionu Strzelców Podhalań-skich w Rzeszowie. Pastorałka po-wstała w 2007 r., kiedy pułkownikprzebywał na misji w Iraku. Muzykędo niej skomponował ks. ppłk Seba-stian Piekarski.

Darja

Page 3: ZIEMIA BRATKOWICKA nr 10/2008 3 Zadziwiæ siê Bo¿¹ Tajemnic¹…bratkowice.pl/files/ziemia.bratkowicka/10.pdf · 2017. 11. 14. · ZIEMIA BRATKOWICKA nr 10/2008 3 Zadziwiæ siê

ZIEMIA BRATKOWICKA nr 10/2008 5

(ciąg dalszy na str. 6)

Strza³wdziesi¹tkê?

Oddajemy do Państwa rąk kolejny,dziesiąty już numer „Ziemi Bratkowic-kiej”. Właśnie minęło 2,5 roku od uka-zania się pierwszego wydania kwartal-nika, który tworzymy społecznie w ra-mach działalności Towarzystwa Miło-śników Ziemi Bratkowickiej. W dzie-dzinie dziennikarstwa jesteśmy amato-rami i mamy świadomość wielu niedo-ciągnięć i błędów. Czynimy jednakwszystko, by było ich coraz mniej.

Zawsze dłuży się czas, gdy oczeku-je się na miłego gościa. Dla mnie ta-kim gościem jest kwartalnik „ZiemiaBratkowicka”. Czytany jest od A-Z.Gratuluję całemu Zespołowi Redakcyj-nemu za wnikliwe i piękne opisywanie„moich” Bratkowic. Znajduję w kwar-talniku opis życia parafialnego, gro-madzkiego, sportowego i historii o tychco są naszą nadzieją (dzieci), o tych,którzy są zapracowani oraz o tych, któ-rzy są w stanie spoczynku i obchodząswoje Jubileusze. Dziękuję całej Re-dakcji i życzę dalszych takich wydańkwartalnika.

Stanisław Franczyk z Rzeszowa

Kwartalnik „Ziemia Bratkowicka”jest dla mnie najważniejszą formą czer-pania informacji o historii i współczesno-ści Bratkowic. Pomysł na powstanie kwar-talnika wydawanego przez TowarzystwoMiłośników Ziemi Bratkowickiej był jaknajbardziej trafiony. Zadowala mnie fakt,że z kwartału na kwartał przybywa corazciekawszych artykułów. Tematy dobiera-ne są bardzo starannie.

Anna

Z niecierpliwością, a zarazem z ra-dością oczekuję 10-go numeru kwartal-nika „Ziemia Bratkowicka”. Za każ-dym razem, gdy otrzymuję nowy, ko-lejny numer tego pisma i czytam jegociekawe artykuły, oglądając zamiesz-czone piękne zdjęcia autorstwa p. An-drzeja Bednarza i innych autorów zdjęć,odnoszę wrażenie, że oglądam film z

przeżytych lat mego dzieciństwa, którebezpowrotnie odeszły na zawsze. Zdję-cia przydrożnych kapliczek, pól i łąk,oraz moich rodaków pracujących pod-czas żniw i innych prac polowych spra-wiają, że wszystko to wprowadza mniew nostalgię za latami przeżytymi wBratkowicach.

Wysoko sobie cenię artykuły za-mieszczane w kwartalniku, szczególnielubię czytać artykuły redagowane przezp. Bożenę Pięta, dotyczące spraw kuli-narnych; dziękuję Pani. Zespołowi Re-dakcyjnemu składam gratulacje i życzędalszych sukcesów w tej działalności.Proszę przyjąć moje serdeczne życze-nia zdrowia i pomyślności dla Wszyst-kich tych, którzy tworzą i wydają „Zie-mię Bratkowicką”.

Anna Trześniowska (z d. Rzepka)z Rzeszowa

Jestem stałym czytelnikiem waszejgazety „Ziemia Bratkowicka”, ponie-waż czuje się głęboko sentymentalniei emocjonalnie związany z tą miejsco-wością. Od najmłodszych lat bardzoczęsto tutaj przebywam, dlatego inte-resuje mnie wszystko, co jest związa-ne z Bratkowicami. Ze szczególnąuwagą śledzę etapy rozbudowy i mo-dernizacji Kościoła. Z tej właśnie ga-zety mogę zasięgnąć tych informacji idowiedzieć się bardzo wiele o działal-ności społeczno-edukacyjno-kultural-nej wsi oraz jej mieszkańców, którychkorzenie rodzinne tak jak moje wy-wodzą się z Bratkowic. To doskonały

kwartalnik, który dokumentuje bardzoważne wydarzenia mające miejsce wtym czasie, a także czasach odległych inie tylko w formie pisanej, ale równieżw postaci bardzo ciekawych i unikal-nych fotografii.

Jan Bachórz, Strzegom

Chętnie sięgam po Ziemię Bratko-wicką, bo dotyczy miejscowości w któ-rej mieszkam oraz życia jej mieszkań-ców. Wszystkie więc znajdujące siętam artykuły są interesujące. Bardzolubię czytać na temat bieżących wyda-rzeń, ponieważ są prawdziwe i wiary-godne, pisane przez osoby, które znająBratkowice i są ich mieszkańcami.

Elżbieta Solecka, Zastawie II

Kilka razy czytałam Waszą gazetę.Podoba mi się, choć mogłoby być wię-cej kolorowych zdjęć – to upiększa ar-tykuły.

Maria

U nas w rodzinie Ziemia Bratko-wicka to stała gazeta. Możemy się zniej wiele dowiedzieć o naszej miejsco-wości. Osobiście bardzo mi się podo-ba, zmiany nie są konieczne.

Adam

Szanowni Państwo!Z okazji wydania 10 numeru kwar-

talnika „Ziemia Bratkowicka” proszęprzyjąć gratulacje i podziękowanie za

Chcielibyśmy, aby było to pismo, w któ-rym każdy znalazłby coś dla siebie. Odchwili wydania pierwszego egzempla-rza do dnia dzisiejszego znacznie po-większyło się grono osób współpracu-jących z Zespołem Redakcyjnym.Wśród nich są uczniowie szkół średnichi studenci. Jako Zespół Redakcyjny po-stawiliśmy sobie za cel:- informowanie o lokalnych wydarze-

niach,- promowanie rodzimych twórców i

miejscowych inicjatyw,- ukazywanie życia zwykłych i niezwy-

kłych ludzi,- odzwierciedlanie i utrwalanie trady-

cji, więzów kulturowych,- „powroty” do historii,- współpraca z organizacjami społecz-

nymi i placówkami oświatowymi na te-renie Bratkowic.

Poprzez m.in. takie formy działaniamamy nadzieję na integrację lokalnejspołeczności. Poświęcany czas i trudprzy redagowaniu kwartalnika, najczę-ściej kosztem czasu wolnego, przynosinam jednak poczucie satysfakcji. Czy-tając poniżej zamieszczone opinie prze-słane przez naszych Czytelników w tymnas utwierdzają. Na podstawie tych wy-powiedzi możemy wywnioskować, iż sąone ku naszej uciesze w większości po-zytywne. Zawsze jednak jesteśmyotwarci na twórczą krytykę.

Redakcja

Wraz z 10 – jubileuszowym nume-rem „Ziemi Bratkowickiej” – pragnie-my przekazać Państwu prezent podchoinkę w postaci kalendarza na 2009rok, przedstawiający nasze Bratkowi-ce w obiektywie.

Page 4: ZIEMIA BRATKOWICKA nr 10/2008 3 Zadziwiæ siê Bo¿¹ Tajemnic¹…bratkowice.pl/files/ziemia.bratkowicka/10.pdf · 2017. 11. 14. · ZIEMIA BRATKOWICKA nr 10/2008 3 Zadziwiæ siê

ZIEMIA BRATKOWICKA nr 10/20086

trud bardzo pożytecznej pracy. Z zain-teresowaniem czytam każdy nowy nu-mer i z przyjemnością powracam dowcześniejszych. Odpowiada mi bardzo,że pismo tworzy kronikę wydarzeń na-szej Lokalnej Ojczyzny, ponadto macharakter informacyjny dotyczącyspraw bieżących. Porusza wiele innychdziedzin odległych, ale z pewnością in-teresujących jak: gospodarka, historia,przyroda, religia, literatura. Życzę Ze-społowi Redakcyjnemu dalszych pięk-nych osiągnięć. Pozostaję z poważa-niem.

Bronisław Świderzwiązany pochodzeniem z Końcem

mieszkaniec Rzeszowapracownik Politechniki Rzeszowskiej

„Lubię czytać kwartalnik „ZiemiaBratkowicka”, ponieważ jest ciekawy.Dowiaduję się z niego o tym, co działosię w mojej miejscowości. Zawiera wieleinteresujących artykułów i porad.

Wanda z Dąbrów

Gazeta fajna i przyjemna, budzisympatię. Nie czytam wszystkich arty-kułów, ponieważ niektóre z góry sąprzeznaczone dla osób starszych. Szko-da tylko, że nie ma przed artykułemkróciutkiego wstępu informującego ozawartości tekstu. Właściwie oburzyłomnie zamieszczenie informacji, czy ra-czej obwieszczenia o sprawie przemo-cy na tej samej stronie, co humor. Jeśliktoś posiada czarny humor to na pew-no mu się spodobało... Jednak pomi-mo wszystko nie należy do takich sytu-acji dopuszczać.

19-latek z Piasków

„Ziemia Bratkowicka”? Hmm...Gazeta ta pozwala mi przypomnieć so-bie, co zdarzyło się ostatnio u nas, wBratkowicach. To takie dobre streszcze-nie z życia tej miejscowości. Poza tymmoja żona czasem dzięki przepisom,które są w tej gazecie zamieszczaneprzygotuje coś smacznego np. na obiad,dzięki czemu nie słyszę już pytania: „Ico ja mam ugotować?” W związku z tymmogę spokojnie śledzić poczynania na-szych sportowców, które również mampod ręką w tej gazecie.

35-letni mężczyzna z Czekaja

Bardzo lubię czytać „Ziemię Brat-kowicką”, bo jest jak dla mnie pięknieopracowana. Przytacza ona zarównowydarzenia, które miały miejsce wostatnim czasie, jak również i te sprzedkilkudziesięciu lat. Opisuje, co dobre-go zdarzyło się w naszej miejscowości i

(ciąg dalszy ze str. 5)

Niepodległe państwo ma swoje gra-nice, terytorium, stolicę, swój język,kulturę i obyczaje. Ma też swoje godło,barwy narodowe i hymn. Niepodległepaństwo może samo decydować o swo-ich sprawach wewnętrznych i zewnętrz-

nych oraz chroni swoich obywateli.Pod koniec osiemnastego wieku, w

1795 roku, Polska utraciła niepodle-głość. Trzej potężni sąsiedzi: Rosja,Prusy i Austria podzielili ziemie Polskipomiędzy siebie. Chcieli narzucić Po-

90 rocznicaodzyskania niepodleg³oœci

11 listopada

W historii Polski, tak się składa,był kiedyś ponad wiek niewoli.

Jedenastego listopadanasz kraj z niewoli się wyzwolił.

I wtedy myśl powstała taka,by przez szacunek dla przeszłościten dzień na zawsze dla Polakapozostał Dniem Niepodległości.

(Marcin Brykczyński)

przypomina o wydarzeniach historycz-nych. W dodatku pamięta o zanikają-cych tradycjach. Szczególną moją uwa-gę przykuwa rubryka „Przywrócić pa-mięci obraz”, która pozwala mi na obu-dzenie wspomnień z przeszłości.”

50-letnia kobieta z Zastawia

Jak dla mnie spoko, chętnie ją czy-tam. Podoba mi się, że są artykuły o lu-dziach bezpośrednio z mojego otocze-nia, Hmm... trochę informacji ze spor-tu.. Najmniej podoba mi się poezja, jed-nak zmian nie jestem w stanie zapro-ponować, gdyż nie jestem na tyle twór-czy. Natomiast ogólnie ujmując gazetajest dobra.

17-latek

No tak! Słyszałam o tym kwartalni-ku, kilka razy miałam okazję mieć go wrękach. Osobiście uważam, że jest onbardzo dobry do czytania np. wieczo-rami. Oprócz tego w ostatnim czasie za-uważyłam na stronie internetowej Brat-kowic (http://bratkowice.ovh.org/)możliwość oglądnięcia tej oto gazety wwersji PDF, co również jest bardzo do-brym rozwiązaniem nie tylko dla osób,które wybyły na emigrację, ale równieżdla tych, którym najzwyczajniej tak wy-godniej.

25-letnia kobieta z Zapola

Gazetę czytam regularnie i gdybybyło to możliwe chętnie sięgałabym po

nią częściej. Uważam, że pismo to wpełnym wymiarze zostaje realizowane,ponieważ już sama nazwa gazety mówinam, co możemy w niej znaleźć. Głów-nie opisywane są w niej wydarzenia po-wiązane z Bratkowicami, z czego je-stem bardzo dumna jako mieszkankatej wsi. Cieszy mnie to, że są tacy lu-dzie, którzy mają czas na redagowa-nie tego kwartalnika. Uważam, że każ-da osoba może w nim znaleźć coś dlasiebie. Jak dla mnie główną zaletą sąkolorowe wkładki, na których ślicznieprezentowane są najważniejsze wyda-rzenia.

Maria z Klepaka

Treść kwartalnika bardzo mi odpo-wiada. Są w nim bardzo ciekawe, nie-powtarzające się artykuły, z którychmożna się wiele dowiedzieć. Jest dużozdjęć. Podoba mi się cykl „Przywrócićpamięci obraz”, bo przedstawia on hi-storię naszych rodziców, dziadków, bli-skich zapisaną w fotografii.

Władysław Pięta z Zastawia

Jestem bardzo mocno zbudowanytymi artykułami, które ukazują się wtej gazecie, bo przedstawiają one hi-storię Bratkowic i życie codziennemoich rodaków. Jest to naprawdę coścudownego. Tak dalej trzymajcie, bojest to bardzo ważne dla przyszłychpokoleń.

Bronisław Bułatek z Rzeszowa

Page 5: ZIEMIA BRATKOWICKA nr 10/2008 3 Zadziwiæ siê Bo¿¹ Tajemnic¹…bratkowice.pl/files/ziemia.bratkowicka/10.pdf · 2017. 11. 14. · ZIEMIA BRATKOWICKA nr 10/2008 3 Zadziwiæ siê

ZIEMIA BRATKOWICKA nr 10/2008 7

lakom swoją kulturę, zwyczaje, język ireligię. Polska zniknęła z mapy świata,ale pozostała w sercach i umysłach Po-laków.

Aby odzyskać niepodległość, Pola-cy organizowali powstania zbrojne. Nie-stety, kończyły się one przegraną.

Dopiero I wojna światowa rozbu-dziła nadzieje Polaków na odzyskanieniepodległości. Po razpierwszy od czasówrozbiorów zaborcyPolski stanęli do wal-ki przeciwko sobie. Wzaborczych armiachwalczących na wszyst-kich frontach znaleźlisię też Polacy. Powo-łani pod broń siłą, wal-czyli w obcej sprawie ipod obcym dowódz-twem, niejednokrot-nie tocząc bratobójczeboje. Lecz nie tylkoich walka miała prze-sądzić o powstaniuniepodległej Polski,ale także czyn zbrojny polskich oddzia-łów wojskowych.

Już na początku wojny z organiza-cji strzeleckich powstała 1 KompaniaKadrowa pod dowództwem Józefa Pił-sudskiego. 1 sierpnia 1914 r. przekro-czyła granice Królestwa Polskiego, byrozniecić powstanie narodowe prze-ciwko Rosji, zakończyło się to niepo-wodzeniem. Kompania Strzelców sta-ła się zalążkiem regularnej armii – Le-gionów Polskich, które sformułowanow wyniku porozumienia z władzamiwojskowymi Austro – Węgier. Powsta-ły trzy brygady, które od początku woj-ny toczyły walki na ziemiach KrólestwaPolskiego, Galicji czy na pograniczuWęgier i Galicji w Karpatach. Momen-tem zwrotnym dla dalszych losów Le-gionów Polskich stała się sprawa przy-sięgi, której złożenie zobowiązywałożołnierzy polskich do posłuszeństwadowództwu armii austriackiej i nie-mieckiej. Piłsudski, który na początkuwojny szukał wsparcia dla dążeń nie-podległościowych w państwach cen-tralnych sprzeciwił się złożeniu przy-sięgi. Żołnierze z I i III Brygady od-mówili złożenia przysięgi i zostali in-ternowani, natomiast legioniści z IIBrygady złożyli przysięgę i wrócili nafront jako Polski Korpus Posiłkowy.Niemcy aresztowali Józefa Piłsudskie-go i wywieźli do twierdzy w Magdebur-gu.

Także Polacy, którzy wierzyli, żedzięki Rosji odzyskają wolność tworzy-li formacje wojskowe. Pierwszy oddziałpowstał w Puławach, stąd został na-zwany Legionem Puławskim. Kolejnepowstały na terenie Rosji, m.in. nale-żał do nich Korpus Polski.

Na froncie zachodnim również niezabrakło Polaków walczących po stro-

nie Ententy. Na początku wojny po-wstał polski oddział zwany Bajończy-kami, jednakże dopiero po upadku ca-ratu w Rosji, w połowie 1917 rokuutworzono na terenie Francji ArmięPolską pod dowództwem generała Jó-zefa Hallera.

W drugiej połowie 1918 roku, gdydobiegały końca działania wojenne,

państwa zaborcze zaangażowane wwalkę przeżywały wewnętrzne kryzy-sy. W Rosji miała miejsce rewolucja,a Niemcy i Austro-Węgry stały w obli-czu wojennej klęski. Była to dla Pola-ków sprzyjająca sytuacja. Wykorzysta-no ją, przystępując w listopadzie 1918roku do rozbrajania żołnierzy niemiec-kich i austriackich. Zaczęto zastępo-wać władze zaborcze spontanicznietworzoną władzą polską. 28 paździer-

nika 1918 roku powstała w KrakowiePolska Komisja Likwidacyjna, któradziałała na terenie Galicji, a 7 listopa-da utworzony został Tymczasowy RządLudowy Republiki Polskiej w Lublinie.

10 listopada 1918 r. przybył doWarszawy Józef Piłsudski, zwolnionyz twierdzy w Magdeburgu entuzja-stycznie witany przez jej mieszkańców.Rada Regencyjna podporządkowałasię Piłsudskiemu i 11 listopada 1918r. powierzyła mu władzę nad woj-skiem, a 14 XI przekazała mu pełnięwładzy. Odtąd na czele państwa stanąłJózef Piłsudski i rozpoczął tworzenieorganów władzy centralnej. Podpo-rządkował mu się rząd lubelski i Pol-ska Komisja Likwidacyjna. Dwa dnipóźniej Piłsudski wysłał depesze dorządów większości państw notyfikują-ce istnienie niepodległej Polski.

Dzień 11 listopada 1918 rokuuznany został za dzień, w którym Pol-ska po 123 latach niewoli, odzyskałaniepodległość. Na pamiątkę tego wiel-kiego wydarzenia dzień 11 listopadaobchodzony jest przez Polaków jakoŚwięto Niepodległości.

Święto Niepodległości obchodzili-śmy uroczyście. W środę 12 listopadaklasa piąta przygotowała akademię, naktórą złożył się montaż literacko-po-etycki oraz pieśni związane z walką owolność. Następnie odbył się konkurswiedzy o Armii Krajowej, gdzieuczniowie mogli wykazać się swoimi

wiadomościamio patronie szko-ły. Jest on orga-nizowany w tymczasie co roku,ponieważ 11 li-stopada 1995roku zostałszkole wręczonysztandar. I miej-sce w konkursiezajęły Magdale-na Kwoka i Syl-wia Siwiec, IImiejsce Paweł

Lachcik, a III miejsce Klaudia Piętow-ska i Mateusz Surowiec.

11 listopada nasz poczet sztanda-rowy brał udział w uroczystej mszy św.za ojczyznę odprawionej w kościele pa-rafialnym w Bratkowicach, a młodzieżz naszej szkoły złożyła kwiaty pod po-mnikiem bohaterów. Myślę, iż były towspaniałe lekcje historii i patriotyzmudla naszych uczniów.

Małgorzata Trawka

Uczniowie tuż przed konkursem. Fot. J. Gaweł

Uroczysta akademia w Szkole Podstawowej nr 3. Fot. J. Gaweł

Page 6: ZIEMIA BRATKOWICKA nr 10/2008 3 Zadziwiæ siê Bo¿¹ Tajemnic¹…bratkowice.pl/files/ziemia.bratkowicka/10.pdf · 2017. 11. 14. · ZIEMIA BRATKOWICKA nr 10/2008 3 Zadziwiæ siê

ZIEMIA BRATKOWICKA nr 10/20088

Nie rzucim ziemi, skąd nasz ród,nie damy pogrześć mowy:

polski my naród, polski lud,królewski szczep Piastowy...

Œwiêto

Niepodleg³oœci

w BratkowicachPieśń napisana przez Marię Konopnicką w 1908 r. towa-

rzyszy nam przy każdej narodowej rocznicy. Jest wiele dat whistorii Polski, które w ciągu roku uroczyście celebrujemy.Jedną z nich jest 11 Listopada. W tym roku obchodziliśmy90 rocznicę odzyskania przez Polskę niepodległości. Przezdziesiątki lat obchodzona była w różny sposób. W okresiemiędzywojennym społeczeństwo świętowało ją w sposób ra-dosny, ciesząc się z wolności. W czasie II wojny światowejwspominano ją z tęsknotą, pogrążone w żałobie. W latachPRL-u próbowano ją zastąpić datą 22 lipca (fikcyjna datapowołania Polskiego Komitetu Wyzwolenia Narodowego).

Obecnie 11 Listopada obchodzimy uroczyście. Uczest-niczymy w koncertach, programach artystycznych i nabożeń-stwach okolicznościowych. Młodzież Zespołu Szkół w Brat-kowicach także włączyła się czynnie w obchody tej ważnejrocznicy. W tym dniu w kościele parafialnym odprawiona

została msza święta w intencji Ojczyzny. Bezpośrednio przedmszą św. referat okolicznościowy wygłosiła Katarzyna Kwo-ka, była nauczycielka Zespołu Szkół w Bratkowicach, w któ-rym krótko przedstawiła historię Polaków na drodze ku nie-podległości. Oto fragmenty jej wystąpienia:

11 listopada 1918 roku to jedna ze szczególnych dat w hi-storii państwa polskiego. Po 123 latach niewoli Polska odzy-skała niepodległość i po okresie zaborów znów powróciła napolityczne mapy świata. To dlatego z taką radością, wzrusze-niem i entuzjazmem śpiewano:

„Jeszcze polska nie zginęła póki my żyjemy,Co nam obca przemoc wzięła szablą odbierzemy…”

Tak więc 11 listopada to radosny dzień dla naszej ukocha-nej Ojczyzny, to symbol miłości do Ojczyny, walki o wolność,symbol wiary i zwycięstwa. Polska zmartwychwstała. „Polsko,nie jesteś już niewolnicą. Jesteś wolna” – pisali poeci.

Tak wspominają ten dzień zwykli ludzie: „Niepodobna od-dać tego upojenia, tego szału radości, jaki ludność polską wtym momencie ogarnął. (...) Kto tych krótkich dni nie przeżył,kto nie szalał z radości w tym czasie wraz z całym narodem, tennie dozna w swym życiu największej radości. Cztery pokolenia

czekały na wolność, piąte się doczekało. Od rana do wieczoragromadziły się tłumy na rynkach miast; robotnik, urzędnikporzucał pracę, chłop porzucał rolę i leciał do miasta, na ry-nek, dowiedzieć się, przekonać się, zobaczyć wojsko polskie,polskie napisy, orły na urzędach, rozczulano się na widok ko-lejarzy, na widok polskich policjantów i żandarmów. „

W dniu Święta Niepodległości patrzymy na oblicze Polski,naszej Ojczyzny. Wiemy, że to Boża Opatrzność nakreśla dzie-je ludzkości i narodów. Ojczyzna jest naturalnym środowiskiemżycia człowieka. Dostarcza mu kultury, języka, świadomości, atakże kształtuje ludzkie dusze i sumienia.

Ojczyzna jest przestrzenią nasyconą znakami kultury i cy-wilizacji, które tworzą naszą tożsamość. Pośród nich jest znakszczególny polskiego losu: Krzyż Chrystusa i obecność MatkiBożej oraz hasło: „Bóg, Honor, Ojczyzna”.

Ojczyzna wymaga miłości od nas wszystkich. Potrzebujenaszej pomocy i solidarności.

Po mszy uczniowie Zespołu Szkół przedstawili krótkiprogram artystyczny pt. „Droga do wolności”. Recytowaliwiersze, śpiewali piosenki o treści patriotycznej. Jednym zelementów programu była krótka inscenizacja odnosząca siędo współczesnych problemów z jakimi boryka się dzisiejszamłodzież: brak zainteresowania ze strony dorosłych, osamot-nienie, uzależnienia. Młodzi mieszkańcy Bratkowic ukazaliwłasną wizję patriotyzmu XXI wieku. Łzy wzruszenia cisnę-ły się do oczu, gdy uczennica klasy piątej Justyna Surowiecśpiewała piosenkę „Ojczyzno ma”.

Bratkowiczanie upamiętnili ten dzień minutą ciszy i mo-dlitwą pod pomnikiem poległych żołnierzy Armii Krajowej.Złożyli tam wieńce i kwiaty oraz zapalili znicze. CzłonkowieTowarzystwa Miłośników Ziemi Bratkowickiej i młodzieżZespołu Szkół udała się pod szkołę gdzie złożone zostałytakże kwiaty przed tablicą upamiętniającą kpt. Józefa Rzep-kę, bohatera walk o wolność i niezawisłość narodu.

Bożena Zwierzyńska-Kret

Delegacja strażaków. Fot. A. Bednarz

Młodzież szkolna składa wiązankę kwiatów. Fot. A. Bednarz

Page 7: ZIEMIA BRATKOWICKA nr 10/2008 3 Zadziwiæ siê Bo¿¹ Tajemnic¹…bratkowice.pl/files/ziemia.bratkowicka/10.pdf · 2017. 11. 14. · ZIEMIA BRATKOWICKA nr 10/2008 3 Zadziwiæ siê

ZIEMIA BRATKOWICKA nr 10/2008 9

28 września 2008 roku uczestniczyłam w uroczystościachbeatyfikacyjnych ks. Michała Sopoćki – spowiednika św. Fau-styny, gorliwego kapłana i duszpasterza. Eucharystia z udzia-łem ponad 80 tys. wiernych przede wszystkim z Polski, Litwyi Białorusi sprawowana była w SanktuariumMiłosierdzia Bożego w Białymstoku. Mszęświętą koncelebrowali: ks. abp Francesco PioTamburino metropolita Foggii, ks. kard.Henryk Gulbinowicz z Wrocławia, ks. kard.Józef Glemp Prymas Polski, ks. abp Józef Ko-walczyk nuncjusz apostolski w Polsce, orazkardynałowie, arcybiskupi, biskupi i około500 kapłanów z kraju i z zagranicy. Wśródobecnych była także rodzina nowego błogo-sławionego, prezydent RP Lech Kaczyński,ostatni prezydent RP na uchodźstwie RyszardKaczorowski oraz siostry ze ZgromadzeniaSióstr Jezusa Miłosiernego założonego przezks. Michała Sopoćkę.

Delegat Ojca Świętego Benedykta XVIkardynał Angelo Amato, prefekt Kongregacji Spraw Kano-nizacyjnych, który wyniósł do chwały ołtarzy Sługę Bożegoks. Michała Sopoćkę podkreślił, że nowy błogosławiony jestniezwykłym wzorem świętości kapłańskiej i wpisuje się wpoczet największych polskich świętych, podobnie jak św.Maksymilian Kolbe i św. Siostra Faustyna, którzy są wzo-rem dla współczesnego świata. Zwrócił uwagę, iż miłosier-dzie potrzebne jest na co dzień. Każdy w rodzinie, w pracy, wspołeczeństwie, wszędzie i zawsze może praktykować miłosier-dzie, przebaczenie, wyrozumiałość- mówił ks. kard. Amato.

Potrzeba było mądrości, wrażliwości i świętości życia ks.Michała, by w wizjach prostej Siostry rozpoznać Boże przesła-nie skierowane do całego świata – powiedział w wygłoszonejhomilii ks. kard. Stanisław Dziwisz. Podkreślił, że poprzezposługę tego pokornego kapłana prawda o MiłosierdziuBożym dotarła w sposób szczególny do ludzi XX wieku.Ksiądz Michał po prostu całym swoim życiem opiewał Miło-sierdzie Pańskie. Stał się sługą tego Miłosierdzia. Stał się, więcpomostem między wybraną przez Boga Sekretarką Miłosier-

dzia Bożego, a wspólnotą całego Kościoła, do którego skiero-wane było orędzie. To było Jego powołanie, to był jego chary-zmat. To była jego służba. Wypełnił ją do końca. On sam stałsię człowiekiem bezgranicznej ufności w Miłosierdzie Boże. To

była jego osobista „pieśń”. Błogosławiony ksiądz Michał opie-wał Miłosierdzie Pańskie swoją świętością. Był człowiekiemżarliwej modlitwy. Uderza nas jego odwaga i wytrwałość, po-kora i prostota życia, a przede wszystkim dobroć i miłosierdzie

okazywane bliźnim – mówił ks. kard. Stani-sław Dziwisz.

Błogosławiony ks. Michał Sopoćko mimotrudności, jakie napotykał w swoim życiu, byłczłowiekiem wielkiej ufności w MiłosierdzieBoże. Do śmierci o nim mówił, troszcząc sięo najsłabszych, biednych i potrzebujących, atakże wyrzuconych na margines społeczeń-stwa. Dlatego też w opinii mieszkańców Bia-łegostoku nadal jest wspominany, jako świę-ty kapłan, bo święci ludzie nie przemijają. Żyłperspektywą wieczności, troską o wypełnie-nie woli Bożej. Siostra Faustyna zanotowaław swoim dzienniczku słowa Pana Jezusa oksiędzu Michale: „Jego serce jest mi niebemna ziemi”, „Myśl Jego jest ściśle związana z

myślą moją”, „Jest to kapłan według serca mojego”. Sam osobie pisał: „Przez całe życie starałem się wielbić Boga w jegoMiłosierdziu, ponieważ zawsze odczuwałem łaski, których czu-łem się niegodny.”

Co mówi nowy błogosławiony do mnie, człowieka XXIwieku, zagubionego, doświadczonego rozmaitymi niepowo-dzeniami? Przypomina o największym przymiocie Boga, oJego Miłosierdziu. Mówi swoim życiem, że kiedy nie wiesz,co robić, kiedy wydaje Ci się, że jesteś u kresu sił, że już nicnie warto, WTEDY ZAUFAJ. Zaufaj Temu, który zna Cięlepiej niż ty sam siebie. Zaufaj Temu, który nie oddziela cza-su od wieczności. W zgiełku zaś przedświątecznych zaku-pów, abyś zdążył na urodziny Boga- Człowieka, który niejest legendą sprzed 2000 lat. Jest żywy. Jest odwiecznym Sło-wem Ojca, które stało się Ciałem. Rodzący się Chrystus szu-ka domu, ciepła, otwartych serc. Wydobywa dobro spodwszelkich nawarstwień zła. Już w żłobie przychodzi, jako KrólMiłosierdzia, który gładzi grzechy świata. Przychodzi, jakoprawdziwy lekarz, który przynosi kojący balsam na rany du-szy człowieka i wyprowadza z największej nędzy. Przychodzidać ci prezent, siebie samego. W żłóbku Betlejemskim rodzisię Bóg bogaty w Miłosierdzie.

Anna Ząbczyk

Page 8: ZIEMIA BRATKOWICKA nr 10/2008 3 Zadziwiæ siê Bo¿¹ Tajemnic¹…bratkowice.pl/files/ziemia.bratkowicka/10.pdf · 2017. 11. 14. · ZIEMIA BRATKOWICKA nr 10/2008 3 Zadziwiæ siê

ZIEMIA BRATKOWICKA nr 10/200810

Informacje przedstawione powyżej,a także wiele innych, znajdują się nastronach internetowych. Dotyczą onetakże m.in. ważniejszych publikacji ta-kich jak: książki, opracowania, artyku-ły tej znanej i ważnej postaci dla naukipolskiej i polskiej kultury jaką niewąt-pliwie jest urodzony 27 marca 1954roku w Bratkowicach Prof. Jerzy Sty-ka. Składając jednak wizytę Panu Pro-fesorowi pewnego listopadowego po-południa bieżącego roku, w InstytucieFilologii Klasycznej Uniwersytetu Ja-giellońskiego w Krakowie, oprócz za-dania pytania, dlaczego właśnie filolo-gia klasyczna, przyświecał nam jeszcze

inny cel. Na „powrót” i wspomnienia oBratkowicach, gdzie, parafrazującWielkiego Człowieka z Krakowa –wszystko się zaczęło – nie trzeba byłoPana Profesora namawiać. Już w roz-mowie telefonicznej, umawiając się znami na spotkanie, oznajmił – „będę za-szczycony”. Poniżej zamieszczamy wy-wiad z naszym rodakiem – znaną i ce-nioną postacią nauki polskiej.

Panie Profesorze, myśląc o Bratko-wicach – do jakich miejsc najczęściejPan wraca?

Bratkowice będą zawsze ważnym

miejscem na ziemi, związanym z moimszczęśliwym dzieciństwem, rodziną,przyjaciółmi, znajomymi, a także zeszkołą. Dom, rodzina jest czymś naj-ważniejszym. Pewne wartości wyniesio-ne stamtąd pozostają na zawsze. Wy-daje mi się, że w sposób naturalny pod-dawałem się rodzicom, którzy towarzy-szyli mi na każdym kroku. Odczuwałemzawsze matczyną czułość. Interesowalisię tym, co robię, kim chciałbym być.Później, kiedy odszedłem z Bratkowic,na kolejnych etapach mojej edukacjibyli pierwszymi odbiorcami moich suk-cesów. Zawsze, kiedy opowiadałem imo tym co robię, oczekiwałem krytycz-nego sądu, ale też aprobaty. Nie posia-dali specjalnego wykształcenia, ale za-wsze jasno pojmowali rzeczywistość.Miałem w nich dobrych życiowych do-radców. Zawsze czułem ich obecność.Miałem także szczęście spotkać na swejdrodze bardzo silne, wyraziste osobo-wości związane z drugim ważnym miej-scem, jakim była szkoła. Ciągle pozo-staję pod wpływem wielkiej indywidu-alności nauczycielskiej, jaką była paniKarolina Ciejka – dobry, szlachetnyczłowiek o szerokich horyzontach. Oso-ba niezwykle zasłużona dla kulturyBratkowic, dla podnoszenia standar-dów życia jej mieszkańców. To ona wdużej mierze kształtowała moje przy-szłe zainteresowania, osobowość. Jużwtedy myślałem o dalszej edukacji, bywejść w ten ciekawy, tajemniczy światnauki, widziany naturalnie oczami

Kariera zawodowa: 1973-1980 studia w Uniwersytecie Jagiellońskim w In-stytucie Filologii Klasycznej i w Instytucie Filologii Romańskiej (filologia kla-syczna i iberystyka), 1977-1985 asystent w Instytucie Filologii Klasycznej UJ wzakładzie latynistyki, 1984 doktorat na Wydziale Filologicznym UJ, 1985-1996adiunkt w Instytucie Filologii Klasycznej UJ, 1994 habilitacja na Wydziale Fi-lologicznym UJ w zakresie literaturoznawstwa antycznego, 1997 uzyskanie ty-tułu naukowego profesora i stanowiska profesora nadzwyczajnego w UJ, 1999profesura gościnna w Seminarium Filologii Klasycznej Uniwersytetu w Bazy-lei (Szwajcaria), 2000/2001 stanowisko profesora zwyczajnego filologii łaciń-skiej w Uniwersytecie w Bazylei, 2001 powrót do Uniwersytetu Jagiellońskie-go, 2001 uzyskanie stanowiska profesora wizytującego w Ośrodku Badań nadTradycją Antyczną Uniwersytetu Warszawskiego (obecnie Instytut Badań In-terdyscyplinarnych „Artes Liberales” UW) – drugie miejsce pracy.

Pełnione funkcje w Uniwersytecie Jagiellońskim: 1994-1996 wicedyrektorInstytutu Filologii Klasycznej UJ, 1996-1999 dyrektor IFK UJ, 1999-2000 pro-dziekan Wydziału Filologicznego UJ, 2002-2008 dyrektor IFK UJ, 2007 kie-rownik Katedry Filologii Łacińskiej w IFK UJ.

Zainteresowania badawcze: Antyczna teoria literatury, antyczna estetykaliteracka, historia literatury rzymskiej, historia idei estetycznych, cywilizacjapóźnego antyku, recepcja kultury antycznej w literaturach hispanojęzycznych.Autor pięciu książek naukowych i 80 artykułów w czasopismach filologicznychpolskich i zagranicznych, redaktor i współautor 11 tomów serii naukowej „Clas-sica Cracoviensia”. W ostatnich latach praca nad książką zatytułowaną Sydo-niusz Apollinaris i kultura literacka w Galii V wieku, która ukazała się w 2008roku w serii Prac Komisji Filologii Klasycznej Polskiej Akademii Umiejętno-ści w Krakowie. Kolejne plany naukowe związane są z badaniem kultury Wizy-gotów na obszarze Półwyspu Iberyjskiego, ze szczególnym uwzględnieniem roliśw. Izydora z Sewilli oraz kontynuacja podjętych już badań z dziedziny antycz-nej estetyki literackiej i przygotowanie monografii pojęcia harmonii jako kate-gorii antycznej estetyki literackiej.

Ważniejsze stypendia i staże naukowe: 1984 stypendium Rządu Hiszpań-skiego, Madryd, 1994 stypendium DAAD, Bochum, 1995 stypendium RząduNorweskiego w Oslo, 1996 stypendium Mellona w Paryżu, 1997, stypendiumRządu Holenderskiego w Amsterdamie, 1998 i 2003 stypendium Fundacji Lanc-korońskich z Brzezia w Rzymie, 2008 stypendium Fundacji Lanckorońskich zBrzezia w Londynie. Wielokrotnie odbywane wykłady gościnne w uniwersyte-tach w Padwie, Lille, Amsterdamie, Bochum, Heidelbergu, Oslo, Helsinkach,Wiedniu.

Page 9: ZIEMIA BRATKOWICKA nr 10/2008 3 Zadziwiæ siê Bo¿¹ Tajemnic¹…bratkowice.pl/files/ziemia.bratkowicka/10.pdf · 2017. 11. 14. · ZIEMIA BRATKOWICKA nr 10/2008 3 Zadziwiæ siê

ZIEMIA BRATKOWICKA nr 10/2008 11

dziecka. Z wdzięczną pamięcią sięgamdo matczynej postaci pani BronisławyUrban, wspominam mojego wycho-wawcę, pana Józefa Chmaja, polonist-kę, panią Marię Sowińską, a także in-nych. Dziś dziękuję im za kulturę sło-wa, budzenie wrażliwości estetycznej,duchowej, za ich uprzejmość, profesjo-nalizm.

Siostra Pana, Aleksandra, zapyta-na jak wspomina Pana z tamtych lat,jako starszego brata, odpowiedziała:Zawsze z książką w ręce. Opiekuńczy, za-troskany o moją edukację, stan zdrowia,o wszystko. I tak jest do dziś. Dobry, ro-dzinny człowiek.

Tak, to miłe (uśmiecha się)... Książ-ki właściwie towarzyszyły mi zawsze.Dużo czytałem. Biblioteka Publiczna wBratkowicach, mieszcząca się wówczasna parterze w Domu Ludowym byłamoim kolejnym, ukochanym miejscemna ziemi. Uwielbiałem buszować wśródregałów. Zawsze biegłem do bibliotekiz nadzieją, że odkryję tam cośnowego. Bardzo lubiłemksiążki podróżnicze, histo-ryczne, ale również literaturęo charakterze psychologicz-nym.

Pamiętam, że sięgałem jużwówczas po książki dla doro-słego czytelnika, na co przymy-kała nieco oko pracująca tampani bibliotekarka, Janina Lis.Poprzez czytanie chciałem od-krywać nową rzeczywistość.Zaczytywałem się. To była naj-lepsza rozrywka. Dzisiaj mło-dzież stosunkowo mało czyta.Woli korzystać w inny sposóbz kultury, zwłaszcza poprzezmedia elektroniczne. Kontaktu jednakz książką, gdzie wytwarza się jakaś in-tymna więź pomiędzy odbiorcą a świa-tem przedstawionym, nie można niczymzastąpić. Powstaje wówczas sytuacja, kie-dy czytelnik wchodzi w czarowny światsłowa, staje się jego uczestnikiem; to za-pada w pamięć i ma charakter kształcą-cy. Zachęcam zatem, aby czytać, czytaći jeszcze raz czytać!

Pani Janina Gaweł, obecnie Dyrek-tor Szkoły Podstawowej nr 3 w Brat-kowicach, a kiedyś Pana koleżanka zeszkolnej ławy, tak wspomina swego ko-legę: Jurek miał autorytet, był jakby bar-dziej dorosły od swoich rówieśników. Wie-dział zawsze co wypada, a co nie. Miałodwagę „przemówić” do swoich bardziejniesfornych kolegów. Mimo tego pozosta-

wał ich dobrym kumplem. Lubił przema-wiać, zabierać głos. Reprezentował nasjako przewodniczący klasy. Szczególnielubił przedmioty humanistyczne. O jegosukcesach mogłam niejednokrotnie usły-szeć podczas organizowanego corocznieDnia Seniora w SP nr 3 w Bratkowicach,których uczestnikiem był jego ojciec, dziśjuż śp. Paweł Styka. Był bardzo dumny zeswego syna...

Jankę do dziś niezwykle cenię. Wy-różniała się wewnętrznym spokojem iprzemyślaną reakcją na nasze dziecięcezachowania. Była genialna z matematy-ki, co nie było z kolei moją mocną stroną.Moje pasje zawsze koncentrowały sięwokół przedmiotów humanistycznych.Od dziecka interesowała mnie bardzohistoria i literatura, potem także językiobce. Te zainteresowania starałem sięrozwijać. Byłem też małym społeczni-kiem. Działałem w PCK. Angażowałemsię w szkolne inicjatywy, także w te wy-chodzące poza szkołę (np. współpracasamorządu szkolnego z młodzieżowym

kółkiem straży pożarnej). Może to byłotrochę megalomańskie, ale chciałem wjakiś sposób zaznaczyć swoje miejsce wtamtych warunkach, wśród tamtych lu-dzi, moich rówieśników, dlatego teżdużo pracowałem nad sobą.

Jeżeli chodzi o Liceum Ogólno-kształcące w Dębicy, do którego uczęsz-czałem, to klasa była bardzo ciekawa.Wielu z moich kolegów zrobiło dobrekariery życiowe. Pamiętam, że działa-łem w kółku humanistycznym i teatral-nym. Zawsze czułem się humanistą i takto zostało.

Wracając do Bratkowic. Jak je Panpostrzega dziś?

To wciąż moje kochane, rodzinneBratkowice. Są bardzo piękną wsią.

Przyjeżdżam co jakiś czas, spoglądamciekawie na miejsca, gdzie kiedyś upły-wało moje dzieciństwo, na ludzi i do-strzegam ciągle nowe, pozytywne zmia-ny. Mieszkańców Bratkowic postrze-gam jako niezwykle zaradnych życiowo.Widzę pięknie zadbane domy i ogród-ki, ludzi dobrze ubranych. W dzisiej-szych trudnych czasach, kiedy każdymusi walczyć o swój byt, pomimo żeregion podkarpacki nie należy do naj-lepiej uprzemysłowionych, Bratkowi-czanie świetnie sobie radzą. Znam lu-dzi z różnych kręgów i wiele miejsc naziemi i muszę przyznać, że na tym tleBratkowice prezentują się bardzo po-zytywnie.

15 lat temu, podczas uroczystościnadania imienia Stefana kardynałaWyszyńskiego Szkole Podstawowej nr1 w Bratkowicach, jako zaproszonygość, w swoim wystąpieniu zwracał Panuwagę na to, jak ważne jest przestrze-ganie przez szkołę norm etycznych imoralnych, których źródłem jest nasza

chrześcijańska cywilizacja.Sam jest Pan nauczycielem iwychowawcą. Jak stara się Panwpajać powyższe wartości mło-demu pokoleniu?

Tamte słowa wypowiada-łem z głębokim przekonaniem,że szkoła to kuźnia postaw. To,co wpoimy młodym ludziom:uczciwość, życzliwość, toleran-cję, później zachowa swojątrwałość. Dziś szkole pozosta-wia się przekazywanie wiado-mości, a nie edukowanie. Edu-care starożytni rozumieli jakokształtowanie postaw, wpływa-nie na zachowania zgodnie z

normami etycznymi, z systemem war-tości, jakie wyznaje się w danej społecz-ności. Dzisiaj szkoła chce przekazaćdzieciom, młodzieży, przede wszystkimokreślony zasób wiadomości, ale czę-sto to podejście do ucznia jest zbyt in-strumentalne. Chodzi przede wszyst-kim o wykształcenia w nim określonychnawyków, sposobów percepcji wiedzy,a nie pozostaje już wiele czasu na roz-mowę o życiu. O tym, jak będzie w przy-szłości zachowywał się jako dorosłyczłowiek. Jak będzie traktował swoichbliskich. W jaki sposób będzie kształ-tował swoje życie tak, by było ono zgod-ne z celem człowieka, jakim jest nie-ustanne doskonalenie się zgodnie ztym, w co wierzy i co traktuje jako naj-

(ciąg dalszy na str. 12)

W Uniwersytecie.

Page 10: ZIEMIA BRATKOWICKA nr 10/2008 3 Zadziwiæ siê Bo¿¹ Tajemnic¹…bratkowice.pl/files/ziemia.bratkowicka/10.pdf · 2017. 11. 14. · ZIEMIA BRATKOWICKA nr 10/2008 3 Zadziwiæ siê

ZIEMIA BRATKOWICKA nr 10/200812

ważniejszą wartość w swoim życiu. Naj-większą moją nauczycielską przygodąbyło, gdy już jako asystent UJ naucza-łem przez 7 lat greki i łaciny w I LO im.Nowodworskiego w Krakowie. Liceumto wciąż pozostaje pod opieką Uniwer-sytetu Jagiellońskiego. Było to niezwy-kle cenne doświadczenie, zwłaszcza zewzględu na otwartość i autentycznośćpostaw tych młodych ludzi. Miałemświadomość, że zmniejsza się dystansmiędzy mną a uczniami, a jednocześniestarałem się zachowywać swój nauczy-cielski autorytet. Byłem ich nauczycie-lem i przyjacielem. Nie kumplem, kimśkto przytakuje. Nauczyciel musi miećswoje własne zdanie. Mówiłem im omoich wartościach, ale ich nie narzu-całem.

Zajęcia zaś ze studentami mająswoją odmienną metodykę, wynikającąz faktu, iż mówimy do dorosłych, czę-sto ukształtowanych już kulturowo lu-dzi. W każdym typie zajęć trzeba od-naleźć taką formę, by skupić uwagę stu-dentów na tym, co się mówi. Profesjo-nalizm, własna wiedza, piękna polszczy-zna, treści ważne, interesujące i jedno-cześnie nienaruszające czyjegoś poczu-cia godności i przekonań religijnych,mają tu szczególnie istotne znaczenie.Praca w uniwersytecie jest terenem nie-ustannej dyskusji, debaty, dialogu, roz-wiązywania problemów. Ciągle zadaje-my pytania i na nie odpowiadamy.Dzięki temu, jak sądzę, kształtujemynową społeczną i kulturową jakość.

Filologia klasyczna nie należy dołatwych i popularnych kierunków stu-diów. Dlaczego taki wybór?...

W zasadzie chciałem być neofilolo-giem. Jako uczeń szkoły średniej inte-resowałem się wprawdzie historią sta-rożytną. Starożytność mnie pociągała,ale łaciny wówczas się nie uczyłem.Właściwie chciałem być germanistą inawet zdawałem na filologię ger-mańską. Uznałem jednak, że studia wzakresie filologii klasycznej to prawdzi-wa esencja humanistyki. To jest coś, copozwala wyrobić sobie zdanie o podsta-wach, o źródłach kultury zachodniej,europejskiej. Pozwala dostrzec całąewolucję kulturową późniejszą. Myślę,że uzyskałem dobre, wszechstronne wy-kształcenie humanistyczne. Po II rokufilologii klasycznej rozpocząłem równo-ległe studia na drugim kierunku – ibe-rystyce. Jako student marzyłem o pra-cy naukowej, działałem w kole studenc-

kim, jeździłem z referatami na konfe-rencje i po obronie pracy magisterskiejtak się złożyło, że w sposób naturalnypozostałem na uczelni. Studia dały mipewien rodzaj psychicznego komfortu.Traktuję otaczający mnie świat, kultu-rę, również to co do mnie dociera zapośrednictwem mediów, jako prze-strzeń życiową, w której wiele rzeczy jużbyło, wcześniej zaistniało. Wielu wyda-ję się, że to są sprawy nowe, że proble-my ludzkie są zupełnie świeże, że pew-ne dylematy dotyczą wyłącznie naszejgeneracji. Ja, dzięki swoim studiom iwykształceniu, mam świadomość, że towszystko już kiedyś było, a dzisiaj poja-wia się jedynie w nowym kształcie. Mamdystans do świata, który nie polega naoddzielaniu się od rzeczywistości, alena postrzeganiu spraw z pozycji znaw-cy ludzkich losów, odbiorcy i badacza

oryginalnych tekstów klasycznych: grec-kich i rzymskich, w których zawarta jestnasza europejska, kulturowa, a takżechrześcijańska tożsamość.

Czytając pana dossier, można śmia-ło stwierdzić, że jest pan ObywatelemŚwiata. Mam na uwadze nie tylko osią-gnięcia naukowe, znajomość językówobcych (8! – łaciński, grecki, hiszpań-ski, francuski, włoski, niemiecki, an-gielski, rosyjski), ale przede wszystkimbardzo wyczuwalną otwartość na czło-wieka...

Tak, to ważne, aby być otwartym naczłowieka, znaleźć z nim porozumienie.Język jest zaś podstawowym narzę-dziem pozwalającym nawiązać takieporozumienie. Jest to niezbędne takżew kontaktach naukowych. Dzisiaj po-zycję w życiu naukowym, zwłaszcza w

humanistyce, osiąga się poprzez publi-kacje w języku angielskim, niemieckim,włoskim, trzeba się więc nimi posługi-wać, ale także pielęgnować i umacniaćznaczenie języka polskiego, jako środ-ka komunikacji naukowej. Znajomośćjęzyków, kodu kulturowego, jaki obo-wiązuje w danym kraju, sprawia, zewiem, jak się zachować i jak rozmawiaćz jego mieszkańcami. Poznałem prawiewszystkie kraje europejskie, StanyZjednoczone, ale muszę podkreślić, żewciąż jestem najbardziej związany znaszą polską kulturą i staram się jąwszędzie popularyzować.

W swoim życiu przeczytał Pan wie-le książek. Czy jest jakiś autor, które-mu chciałby Pan zadać dziś jakieś py-tanie?

To bardzo trudne pytanie. Mam kil-ku ulubionych autorów Ze starożytnychtwórców cenię bardzo rzymskiego po-etę Wergiliusza – autora słynnej Ene-idy. Natomiast spośród pisarzy współ-czesnych autora z kręgu kultury hisz-pańskiej, iberoamerykańskiej, z kręgu,który jest jakby drugą dziedziną moichzainteresowań. Jest to autor „ Stu latsamotności”, Gabriel García Marquez.Zafascynował mnie niezwykle jako pi-sarz i jako człowiek, który w swoim dzie-le potrafił dotrzeć do tajemnicy samot-ności człowieka. Pomimo że człowiekżyje wśród innych ludzi, to jednak czę-sto nie potrafi znaleźć z nimi bezpo-średniego kontaktu, wspólnego języka,tworzy dla siebie swój własny, fikcyjnyświat, który oddala go od rzeczywisto-ści. Te dylematy są ciągle aktualne.Gdybym spotkał Marqueza, zresztąautor ten ciągle żyje, z pewnością roz-mawialibyśmy o tym, jak wydobyć czło-wieka z samotności, bo nie ma nic trud-niejszego niż jej przeżywanie.

Czy czuje się Pan człowiekiem szczę-śliwym?

Jestem człowiekiem świadomymswoich bardzo licznych braków i nie-dostatków swej osobowości. To, co dałmi rodzinny dom, edukacja, praca,pasje, a także rodzina, którą założy-łem, pozwala mi czuć się człowiekiemspełnionym, szczęśliwym. Niezwyklecenię sobie więzi rodzinne. Rodzina tonajcenniejsza sprawa w życiu. Wydajemi się, że to co sam przeżyłem w mo-jej rodzinie jako dziecko, pozwala midzisiaj odnaleźć swoje miejsce w życiudorosłym, w mojej własnej rodzinie, wkontaktach z własnymi dziećmi. Je-

(ciąg dalszy ze str. 11)

Wakacje na Rodos.

Page 11: ZIEMIA BRATKOWICKA nr 10/2008 3 Zadziwiæ siê Bo¿¹ Tajemnic¹…bratkowice.pl/files/ziemia.bratkowicka/10.pdf · 2017. 11. 14. · ZIEMIA BRATKOWICKA nr 10/2008 3 Zadziwiæ siê

ZIEMIA BRATKOWICKA nr 10/2008 13

stem głęboko przekonany, że szczęśli-we życie rodzinne jest czymś, co po-woduje, że człowiek nie czuje się obcow świecie, że nie czuje się zagubiony,emocjonalnie rozchwiany. Nawet jeśliprzeżywa jakieś wzloty i upadki, toświadomość, że ma oparcie w najbliż-szych, którzy potrafią zrozumieć, wy-baczyć, przejąć się naszymi ważnymisprawami, powoduje, żeczujemy się w pełni ludźmi.

W gabinecie Pana Pro-fesora zauważyłam wyjąt-kowe zdjęcie wiszące naścianie. W jakich okolicz-nościach ono powstało?

Scena utrwalona nazdjęciu związana jest z jed-nym z najważniejszych wy-darzeń w moim życiu, mia-nowicie z osobistym spotka-niem z Ojcem Świętym Ja-nem Pawłem II, podczasmojego pobytu na stypen-dium naukowym w Rzymiew roku 2003. Od ówczesnego sekreta-rza osobistego Jana Pawła II a obec-nego metropolity krakowskiego ks.kardynała Stanisława Dziwisza, otrzy-małem zaproszenie do uczestniczeniawe Mszy Św., odprawianej przez Pa-pieża w Jego prywatnej kaplicy w Wa-tykanie. Przeżywałem wówczas wielkieuniesienie, już sama możliwość wejściado prywatnych apartamentów papie-skich, do których dostęp mają tylkonieliczni, wydawała się czymś niezwy-kłym, a cóż dopiero bezpośrednie zbli-żenie się do Ojca Świętego! Wczesnymrankiem, chyba około 6.30, niewielkagrupa zaproszonych gości z różnychstron świata, wśród których byłem ja,została wpuszczona przez gwardzistówszwajcarskich do prywatnych aparta-mentów Jana Pawła II. Windą wyje-chaliśmy na ostatnie piętro PałacuApostolskiego i w drodze do kaplicymogliśmy obejrzeć otwarte prywatnepomieszczenia Papieskiego Domu,bardzo skromnie urządzone. Samaprywatna kaplica Papieża jest drogakażdemu Polakowi, ponieważ w ołta-rzu znajduje się kopia obrazu MatkiBoskiej Częstochowskiej. Kiedy we-szliśmy, Ojciec Święty już modlił sięprzed ołtarzem. Mszę Świętą w asyścieks. biskupa Dziwisza odprawił w języ-ku polskim, co dla mnie było dodat-kowym powodem do wzruszenia.Wszyscy byliśmy niezwykle przejęci iskupieni, zwłaszcza w momencie przyj-mowania z rąk Papieża Komunii Św.

Po zakończonej liturgii Jan Paweł IIusiadł przed ołtarzem w fotelu i udzie-lił każdemu z obecnych swoistej mi-niaudiencji. To było fascynujące. Pokolei podchodziliśmy do Chrystusowe-go Namiestnika, ks. biskup Dziwiszkażdego przedstawiał i mogliśmy za-mienić z Janem Pawłem II kilka zdań.Podszedłem i ja, ukląkłem przed Pa-

pieżem i ucałowałem Pierścień Ryba-ka. Ks. biskup Dziwisz wymienił mojeimię, powiedział że jestem profesoremUniwersytetu Jagiellońskiego, i że pra-cuję w Rzymie nad książką poświęconątwórczości łacińskiego poety ze staro-żytnej Galii, Sydoniusza Apollinarisa,który także był wielkim biskupem wdzisiejszym Clermont-Ferrand weFrancji. Ojciec Święty, wyraźnie zacie-kawiony, zapytał o stan zaawansowaniamoich prac, o znaczenie twórczości Sy-doniusza dla kultury rzymskiej i pod-kreślił wagę studiów nad antycznymiautorami chrześcijańskimi w dzisiej-szym świecie. Ciągle słyszę Jego głębo-ki głos: „Dobrze, mój synu, pracuj da-lej”. Otrzymałem z rąk Papieża błogo-sławieństwo i na pamiątkę różaniec.Uskrzydlony wróciłem na swoje miej-sce. Dzisiaj, po latach, zwłaszcza w trud-nych chwilach, wracam wspomnieniemdo tamtego wydarzenia, a papieski ró-żaniec stanowi najcenniejszą relikwię wmoim domu.

Zbliżają się Święta Bożego Naro-dzenia. Czy zapamiętał Pan któreśszczególnie?

Mam wiele przeżyć świątecznychzakodowanych w pamięci. Moje naj-dawniejsze wspomnienia z dzieciń-stwa, gdy jeszcze mieszkaliśmy w sta-rym domu na Końcu, to chyba jakaśpłonąca choinka.... (Śmieje się). Wów-czas nie było jeszcze światełek, lecz

zwykłe świeczki. Na szczęście nic sięnie stało. Pamiętam też aurę przygo-towań do świąt, do Wigilii. Zapachy,ciasta pieczone przez mamę, przygo-towywane różne potrawy. Zawszeubierałem choinkę. To było ambitnezadanie, bo drzewko musiało miećswój styl. Przez całą szkołę podsta-wową byłem aktywnym ministrantem.

Pamiętam, że zawszeuczestniczyłem w Pasterce.Z jednej strony te wspo-mnienia mają taki wymiarrodzinny, bardzo ciepły –rodzice, rodzeństwo, ciotki,ale z drugiej strony te obra-zy są przepojone jakimś od-czuciem religijnym. Do dzi-siaj mam w sobie dziecięceoczekiwanie na to tajemni-cze, niezwykłe narodzenieBożej Dzieciny. Cieszę się,że te Święta nie stają się dlamnie przeżyciem takim, ja-kie jest dzisiaj obecne w kul-turze masowej – marketin-gowym, pospolitym. Naj-

ważniejszy jest wymiar sakralny tychŚwiąt. Dwa jak gdyby centra, które na-turalnie współistnieją – rodzina i Ko-ściół.

Na zakończenie tego wyjątkowegospotkania Pan Profesor powiedział:

To spotkanie, to ponowne nawią-zanie bliskiego kontaktu z Bratkowi-cami. Tych kontaktów nie zerwałem,zawsze czułem się obywatelem Brat-kowic i tak pozostaje do dzisiaj. Miesz-kam jednak daleko i oczywiście wielespraw do mnie nie dociera. Człowiekzajęty jest mnóstwem rzeczy, planów.Ta dzisiejsza rozmowa uświadomiłami, że powinienem tam bywać częściej.

Fenomen osobowości ProfesoraJerzego Styki sprawia, że chciałobysię przeprowadzać z nim nie tak zkonieczności krótkie rozmowy, wy-wiady.

Panie Profesorze, to my jesteśmyzaszczyceni i dumni, że na łamachnaszego kwartalnika możemy cho-ciaż w zarysie przedstawić naszegoRodaka – osobę, która poprzez swójtalent i pracę osiągnęła tak wiele.

Dziękując za poświęcony czas,życzymy Panu i Pańskiej rodziniewszelkiego dobra.

Halina ZawiszaGabriela Wilk

Spotkanie.

Page 12: ZIEMIA BRATKOWICKA nr 10/2008 3 Zadziwiæ siê Bo¿¹ Tajemnic¹…bratkowice.pl/files/ziemia.bratkowicka/10.pdf · 2017. 11. 14. · ZIEMIA BRATKOWICKA nr 10/2008 3 Zadziwiæ siê

ZIEMIA BRATKOWICKA nr 10/200814

13 października 2008 roku w Szko-le Podstawowej nr 3 w Bratkowicachodbyła się uroczystość pasowaniauczniów klasy pierwszej.

,,Obrzęd ten wywodzi się ze średnio-wiecza, kiedy to żacy wstępujący w progiuniwersytetu, poddawani zostali różno-rakim żartobliwym próbom. Po ichprzebyciu, wykazawszy się sprytem,mądrością, umiejętnością radzenia so-bie w trudnych sytuacjach, każdy żakoficjalnie był zaliczany w poczet studen-tów. Było to zawsze niezwykłym wyróż-nieniem i powodem do dumy”. Zwyczajten, w nieco zmienionej formie, przyjąłsię we współczesnych szkołach, jest kul-tywowany także w naszej szkole i zakażdym razem niesie ze sobą ogromneemocje.

W tym roku małych żaków i zebra-nych gości powitali przedstawiciele kla-

sy V i VI: Anna Zagrodnik i MateuszSurowiec. Bardzo ciepłe słowa ucznio-wie usłyszeli również od pani DyrektorJaniny Gaweł. Pierwszoklasiści zdaliswój pierwszy poważny egzamin dosko-nale radząc sobie z tremą, przedstawia-jąc piękny program artystyczny. Odpo-wiadając na trudne pytania zadawaneprzez starszych kolegów, zaskoczyli ioczarowali wszystkich swoją wiedzą.

Świetnie poradzili sobie także z za-gadkami, które jako następną próbęprzygotowała pani Dyrektor. Po takpomyślnie zdanym egzaminie nastąpiłakt ślubowania na sztandar szkoły. Na-stępnie przy pomocy wielkiego ołówka,pani Dyrektor pasowała ich na uczniówklasy I. Po ceremonii pasowania ołów-kiem, każdy pierwszaczek wpisał się dokroniki Samorządu Uczniowskiego,robiąc „pieczątkę” paluszkiem obok

swojego nazwiska – jest to długoletnizwyczaj w naszej szkole. Niejeden z ro-dziców naszych uczniów może w starychkronikach odszukać własną „piecząt-kę.”

O naszych maluchach nie zapo-mnieli także rodzice przygotowując dlanich wspaniałe prezenty oraz słodki po-częstunek. Naszym małym bohateromten wyjątkowy dzień na pewno na dłu-go zostanie w pamięci.

Krystyna Berdel– wychowawca klasy I

PS. Poniżej zamieszczamy takżepamiątkowe zdjęcia z uroczystości pa-sowania na ucznia ze Szkoły Podstawo-wej nr 1 (24 października) i nr 2 (10października). Na początku szkolnejedukacji życzymy naszym pierwszokla-sistom dużo zapału i sukcesów w zdo-bywaniu wiedzy.

Redakcja

PASOWANIE NA UCZNIA

Uroczystość pasowania na ucznia w Szkole Podstawowej nr 1. Uczniowie pierwszej klasy ze Szkoły Podstawowej nr 2.

Pamiątkowe zdjęcie z wychowawczynią mgr Krystyną Berdel.Uroczyste ślubowanie na sztandar szkoły.

Page 13: ZIEMIA BRATKOWICKA nr 10/2008 3 Zadziwiæ siê Bo¿¹ Tajemnic¹…bratkowice.pl/files/ziemia.bratkowicka/10.pdf · 2017. 11. 14. · ZIEMIA BRATKOWICKA nr 10/2008 3 Zadziwiæ siê

ZIEMIA BRATKOWICKA nr 10/2008 15

Przywróciæ pamiêci obraz

NaszaklasaZamieszczamy fo-

tografie przedstawia-jące młodzież szkolnąz lat 60 i 70. Fotogra-fie pochodzą z archi-wum Szkoły Podsta-wowej nr 1, nr 2 i nr 3w Bratkowicach.Gdzie dziewczęta ichłopcy z tamtychlat?… Czekamy nawspomnienia.

„Odchodzi cichutko,bezszelestnieZatracany w przelocieludzkich istnieńKrajobraz naszych dni– bez słów”.

(T.P.)

Page 14: ZIEMIA BRATKOWICKA nr 10/2008 3 Zadziwiæ siê Bo¿¹ Tajemnic¹…bratkowice.pl/files/ziemia.bratkowicka/10.pdf · 2017. 11. 14. · ZIEMIA BRATKOWICKA nr 10/2008 3 Zadziwiæ siê

ZIEMIA BRATKOWICKA nr 10/200816

że będę przebywał wśród swoich Roda-ków, którzy poprzedzili mnie w odej-ściu do Pana.

Na tym cmentarzu spoczywają Ro-dzice mojego Taty, jego brat Leon i sio-stry z mężami. W wiecznym śnie leżąnasi bracia – Bohaterowie z miesiącalipca 1944 roku; w spoczynku wiecznymczekają na dzień swego zmartwychwsta-nia najbliżsi sąsiedzi mego domu ro-dzinnego. Będąc przy ich grobach wzadumie modlę się o spokój ich duszy iczując zawsze ścisk w gardle, wzruszo-ny widzę siebie jako małego chłopcawzrastającego wśród nich wówczas żyją-cych. Proszę Pana Miłosierdzia o przy-jęcie ich do wiecznej chwały, aby za tru-dy życia tu na ziemi, mogli otrzymaćżycie wieczne w domu Ojca, gdziemiejsc jest wiele.

Wspominam w modlitwie Roda-ków, których groby znajdują się na in-nych cmentarzach w Polsce lub poza jejgranicami. Szczególną pamięcią i ser-deczną modlitwą obejmuję mojego dro-giego druha, kolegę od najwcześniej-szych lat dziecinnych – śp. ks. kan. Sta-nisława Rogalę. Stasiu! Tak szybko od-szedłeś, a z Tobą odszedł świat naszychdziecinnych, młodzieńczych i dorosłychlat. Jesteś szczęśliwy, przebywasz w

domu Ojca i wierzę, że wstawiasz sięza nami, za Rodakami z Bratkowic.

Osobiście proszę Cię drogi i ser-deczny Kolego o to, że gdy nadejdziekres mojej doczesnej pielgrzymki tu naziemi wyjdź po mnie wraz z MatkąBożą, z moimi Rodzicami i Rodakamiz Bratkowic, a szczególnie z mojej uko-chanej Sitkówki, bym drżąc mógł sta-nąć przed obliczem Boga i zdać spra-wę z włodarstwa swego. Proszę Cię dro-gi przyjacielu Stasiu, wyjdź po mnie.

Zdzisław Rzepka

1 Listopada – dzień WszystkichŚwiętych, dzień tych, którzy już oglą-dają Pana Boga twarzą w Twarz.

2 Listopada – Zaduszki, dzień tych,którzy muszą oczyścić „swoje szaty” wmiejscu zwanym Czyściec.

Nas żyjących, te dni wprowadzają wzadumę. Pogrążeni w modlitwie przygrobach swych najbliższych i znajomychzastanawiamy się nad sobą i nad wła-snym życiem. W głowie i sercu rodzi się

uporczywe pytanie: Gdzie wy: Tato,Mamo, Synu, Córko, Bracie, Siostro,Mężu, Żono, Dziadku, Babciu, Kole-go i Koleżanko – gdzie teraz jesteście?Tak niedawno byliście wśród nas i ode-szliście na zawsze. Może przez wiele latw bólu, w męce i w cierpieniu przecie-raliście sobie drogę do Wieczności, amoże nagle, niespodziewanie odeszli-ście z tej ziemi. Gdzie jesteście teraz?Powiedzcie!

Dla ludzi niewierzących śmierć sta-nowi kres wszystkiego, prowadzi do ni-cości. Parę zbitych desek, ziemia, w niejdół, zasypanie trumny i koniec.

My, ludzie wierzący zanurzeni wKrwi Baranka podczas Chrztu święte-go, mający duszę nieśmiertelną wierzy-my, że jak nasz Zbawiciel poniósłśmierć męczeńską na drzewie Krzyża idnia trzeciego Zmartwychwstał, tak imy po swojej śmierci zmartwychwsta-niemy do nowego Życia. Mamy takiezapewnienie dane nam przez samegoJezusa Chrystusa: „Niech się nie trwo-ży serce wasze. Wierzycie w Boga? I wemnie wierzcie! W domu Ojca mego jestmieszkań wiele. Gdyby tak nie było, to

bym wam powiedział. Idę przecież przy-gotować wam miejsce” (J.14.1-2). WPrefacji o zmarłych jest m.in. napisa-ne: „Życie Twoich wiernych, o Panie,zmienia się, ale się nie kończy i gdy roz-padnie się dom doczesnej pielgrzymki,znajdą przygotowane w niebie wiecznemieszkanie”.

Moi drodzy! Czy trzeba nam więk-szych zapewnień, że nie w grobie jestkres wszystkiego, ale że będziemy

uczestnikami nowego Życia, w innymczasie, w innym wymiarze i w niewi-dzialnym bycie. To jest odpowiedź nawyżej postawione pytanie: Gdzie terazjesteście? Powiedzcie!

Ilekroć jestem w Bratkowicach sta-ram się chociaż przez kilkanaście mi-nut być na miejscowym cmentarzu. Po-mijając fakt, że jest to jeden z najbar-dziej zadbanych i ładnych cmentarzyparafialnych w diecezji rzeszowskiej, topo wejściu na jego teren odczuwamszczególną radość wypływającą z faktu,

Bratkowicki cmentarz.Fot. A. Bednarz

Page 15: ZIEMIA BRATKOWICKA nr 10/2008 3 Zadziwiæ siê Bo¿¹ Tajemnic¹…bratkowice.pl/files/ziemia.bratkowicka/10.pdf · 2017. 11. 14. · ZIEMIA BRATKOWICKA nr 10/2008 3 Zadziwiæ siê

ZIEMIA BRATKOWICKA nr 10/2008 17

Po blisko 2 latach od zawieszenia działalności poprzed-niego Komitetu Cmentarnego – ks. proboszcz Józef Ksią-żek widząc potrzebę pomocy w administrowaniu na naszymcmentarzu, powołał nowy Komitet Cmentarza. W składziekomitetu znaleźli się przedstawiciele wszystkich części pa-rafii. W ten oto sposób w lipcu został wybrany nowy Komi-tet w składzie:1. Pięta Tadeusz (Piaski) – przewodniczący Komitetu2. Woźnica Marek (Czekaj) – z-ca przewodniczącego3. Stec Stanisław (Klepak) – skarbnik4. Bułatek Zbigniew (Klepak) – gospodarz cmentarza5. Rogala Tadeusz (Sitkówka) – członek6. Jucha Władysław (Zastawie) – członek7. Kołek Zdzisław (Zapole) – członek

Przystępując do wykonywania obowiązków wspólnie z ks.proboszczem opracowano plan działania Komitetu w celurealizacji wszystkich działań związanych z utrzymaniemcmentarza. Został ustalony plan finansowy niezbędny do re-alizacji wszystkich prac. Przede wszystkim ustalono wyso-kość opłat w formie ofiar składanych z tytułu korzystania zkaplicy cmentarnej w czasie pogrzebu, pochówków naszychparafian oraz osób z poza parafii, wykonywania nowych na-grobków, korzystanie z mediów na cmentarzu przez firmywykonujące roboty budowlane.

Aby sprostać tym zadaniom i utrzymywać porządek nacmentarzu w okresie wiosenno –jesiennym, wybrano gospo-darza, którym został p. Zbigniew Bułatek, pełniący równo-cześnie funkcję grabarza na naszym cmentarzu. Jego zada-niem będzie utrzymywanie czystości, wykaszanie traw nawolnych kwaterach i wewnątrz cmentarza, naprawa i kon-serwacja urządzeń oraz innych prac, pilnowanie porządku wczasie wykonywania prac budowlanych przez firmy.

Komitet zdając sobie sprawę z coraz większych wyma-gań, a zarazem troski parafian o wizerunek cmentarza, do-strzegł konieczność dodatkowego wsparcia finansowego wpostaci ofiar składanych raz w roku. Forma ta jest praktyko-wana w sąsiednich parafiach i przynosi efekt.

Także i nasza parafia zdeklarowała się do składania ofiarjednorazowo w danym roku na potrzeby cmentarza. Mającunormowane formy działalności Komitet przystąpił do wy-konywania wielu prac na cmentarzu.

W okresie od miesiąca lipca do 31 października 2008 rokuwykonano nowe alejki z kostki brukowej i płytek betono-

wych, oświetlenie cmentarza, nagłośnienie, wykonano śmiet-nik z likwidacją starego przy bramie głównej. Przeprowa-dzono remont rowu od strony południowej oraz wiele in-nych prac porządkowych. Dokonano opłat za wodę energię,wywóz śmieci i zniczy oraz zakup paliwa do kosiarek.

Na ich opłacenie Komitet dokonał w dniach 1 i 2 listopa-da zbiórki funduszy poprzez kwestę do puszek oraz zebra-nie składki w czasie mszy św. na cmentarzu.

Należy w tym miejscu podkreślić dużą życzliwość i ofiar-ność parafian oraz osób odwiedzających nasz cmentarz. Pod-czas prowadzonej kwesty do puszek odbieraliśmy bardzożyczliwe opinie o naszym cmentarzu. Należy w tym miejscuprzypomnieć, że w dużej mierze na te opinie miała wpływpraca poprzedniego komitetu. W okresie 16 lat przy dużymzaangażowaniu komitetu oraz parafian wykonano bardzowiele prac.

W dniach 9 i 16 listopada 2008 roku Komitet przepro-wadził zbiórkę funduszy zdeklarowanych przez parafian(z 588 numerów).

Informujemy, że komitetowi na bieżąco przyjmują wpłaty.Zebrane fundusze zostaną przeznaczone w 2009 roku na

wykonanie następujących robót:1. alejki z kostki brukowej2. remont kaplicy(malowanie ścian wewnątrz, malowaniedachu oraz elementów metalowych na zewnątrz3. malowanie dzwonnicy4. remont ławek wraz z malowaniem5. uzupełnienie nagłośnienia w kaplicy (nowy wzmacniacz)oraz zainstalowanie nowych głośników

6. zainstalowanie nowych lamp oświetleniowych7. przełożenie ogrodzenia metalowego w rejonie bramygłównej8. rozpoczęcie remontu pochylonego ogrodzenia metalo-wego wraz z pomalowaniem9. zakup sprzętu do utrzymania porządku na cmentarzu (ko-siarki,paliwa oraz innych materiałów)10. opłaty stałe (za wodę, prąd oraz wywóz śmieci przezZakład Wodociągów i Kanalizacji w Świlczy).

Wszystkie te zamierzenia i planowane prace będą możli-we przy zaangażowaniu wszystkich parafian, a także poprzezzłożone ofiary. Komitet starał się będzie wykonywać swojeobowiązki zgodnie z prawem i obowiązującymi przepisami.Będzie otwarty na przyjęcie wszystkich uwag i wniosków.

Przewodniczący KomitetuTadeusz Pięta

Nowy chodnik – widok na kaplicęcmentarną.

Z dzia³alnoœci Komitetu Cmentarnego

Alejki z kostki brukowej na cmentarzu.Fot. A. Bednarz

Fot. A. Bednarz

Page 16: ZIEMIA BRATKOWICKA nr 10/2008 3 Zadziwiæ siê Bo¿¹ Tajemnic¹…bratkowice.pl/files/ziemia.bratkowicka/10.pdf · 2017. 11. 14. · ZIEMIA BRATKOWICKA nr 10/2008 3 Zadziwiæ siê

ZIEMIA BRATKOWICKA nr 10/200818

Kapituła konkursu „Gmina Fair Play”, Krajowa IzbaGospodarcza oraz fundacja „Instytut Badań nad Demokracjąi Przedsiębiorstwem Prywatnym” przyznały po raz pierwszyGminie Świlcza tytuł i certyfikat Gmina Fair Play 2008. Wrę-czenia certyfikatów „Gmina Fair Play” odbyło się 3 X 2008r. w Sali Koncertowej Pałacu Kultury i Nauki w Warszawie.

„Gmina Fair Play”– Certyfikowana Lokalizacja InwestycjiVII edycja Ogólnopolskiego Konkursu

i Programu Certyfikacyjnego „Gmina Fair Play”

Idea konkursu

Podstawowym celem konkursu jest wyłonienie, nagrodze-nie, a następnie wsparciesamorządów w pełni zaan-gażowanych w tworzeniejak najlepszych warunkówdo prowadzenia działal-ności gospodarczej orazaktywnych w przyciąganiunowych inwestorów.

Cele konkursui certyfikacji:

• wyróżnienie i promo-cja gmin „przyjaznych dlainwestorów”,• zwiększenie zaintere-sowania inwestorów i me-diów gminami,• promowanie przejrzystych relacji z przedsiębiorcamii społecznością lokalną,• promowanie współpracy pomiędzy biznesem, a gminamiprzyjaznymi dla inwestorów,• zachęcenie gmin do wypracowania odpowiednich stan-dardów obsługi przedsiębiorców poprzez wprowadzenie sto-sownych zmian w wewnętrznej organizacji pracy,• wsparcie w wysiłkach czynionych w celu przyciąganianowych inwestorów,• promowanie inwestycji przyjaznych środowisku i osobomniepełnosprawnym,• pomoc w wymianie informacji pomiędzy gminami na te-mat efektywnych metod promocji inwestycji,• zachęcanie wszystkich gmin w Polsce do rzetelnościi uczciwości w relacjach z przedsiębiorcami.

Korzyści dla gminy wynikające z uczestnictwa w progra-mie, m.in.:• nagrody: tytuł, godło promocyjne i certyfikat „Gmina FairPlay” przyznaje się gminom, które spełniły wymogi konkur-su i uzyskały w procesie certyfikacyjnym 72 punkty na 100możliwych• szeroka promocja i możliwość zaprezentowania własnychdokonań oraz planów gminy; mobilizacja do przeprowadze-nia samooceny gminy w wielu dziedzinach; możliwość wy-miany informacji, doświadczeń, nawiązania współpracyi kontaktów z innymi samorządami, które osiągają sukcesyna polu przyciągania inwestorów;• zapoznanie się z opinią inwestorów działających na tere-nie danej gminy dzięki badaniu losowo wybranych inwesto-rów (osób indywidualnych i przedsiębiorców, którzy na te-renie danej gminy zrealizowali bądź realizują inwestycje);• możliwość wprowadzenia zmian w procedurach i organi-zacji obsługi inwestorów na podstawie tzw. analizy benchmar-

kingowej (na podstawiepodsumowania badań an-kietowych przeprowadzo-nych wśród losowo wybra-nych inwestorów poszcze-gólnych gmin biorącychudział w II etapie konkur-su, dana gmina uzyskujeinformację nt. własnej po-zycji w stosunku do najgo-rzej ocenionej gminy, naj-lepiej ocenionej gminyoraz do wyników średnich– informacje są poufneznane jedynie organizato-rom oraz zainteresowa-nym gminom);• pozyskanie nowych in-

westorów i realizacja nowych inwestycji.

Przebieg i warunki konkursu

W konkursie i programie certyfikacyjnym przewidzianopięć kategorii:• gminy wiejskie• miasteczka i małe miasta• średnie miasta• duże miasta• gminy turystyczne

Gmina Œwilcza w konkursie

Po raz pierwszy Gmina Świlcza przystąpiła do prestiżo-

GMINA ŒWILCZA –

„GMINA FAIR PLAY”

Page 17: ZIEMIA BRATKOWICKA nr 10/2008 3 Zadziwiæ siê Bo¿¹ Tajemnic¹…bratkowice.pl/files/ziemia.bratkowicka/10.pdf · 2017. 11. 14. · ZIEMIA BRATKOWICKA nr 10/2008 3 Zadziwiæ siê

ZIEMIA BRATKOWICKA nr 10/2008 19

wego rankingu „Gmina Fair Play – Certyfikowana Lokali-zacja Inwestycji”. W tym roku jest to siódma edycja tegoogólnopolskiego konkursu, którego główną ideą jest wska-zanie polskim i zagranicznym firmom miejsca, gdzie mogąinwestować bez obaw, gdzie inwestorzy obsługiwani sa wprzyjaznej atmosferze i mogą liczyć na pomoc oraz doradz-two ze strony pracowników urzędu, których etyka nie jestkwestionowana. Dzięki udziałowi w konkursie Gmina Świl-cza buduje również wizerunek gminy przyjaznej dla inwe-storów, deklaruje stosowanie najwyższych standardów etycz-nych, a także może liczyć na szczególną promocję swojej ofer-ty inwestycyjnej.

ETAP I

W pierwszym etapie zainteresowane gminy składały napiśmie deklarację przystąpienia do konkursu oraz wypeł-niały ankietę konkursową. W ankiecie oprócz informacji ocharakterze ekonomicznym gminy, liczby zatrudnionychpracowników w Urzędzie Gminy, dochodów i wydatkówgminy, musiały się znaleźć odpowiedzi na pytania dotyczą-ce m.in. oferty inwestycyjnej, promocji gospodarczej i in-westycyjnej prowadzonej przez gminę, zakresu i jakościinwestycji własnych, infrastruktury biznesu w gminie, do-stępu do infrastruktury technicznej, organizacji obsługi in-westorów, otwartości miejscowej społeczności wobec inwe-storów zewnętrznych, pro-ekologicznego charakteru inwe-stycji w gminie oraz dostosowywania ich do potrzeb osóbniepełnosprawnych oraz dotychczasowych osiągnięć w przy-ciąganiu inwestycji, walorów gospodarczych gminy i warun-ków prowadzenia działalności gospodarczej. Dodatkowogminy załączały dokumentację zawierającą np.: gotoweoferty inwestycyjne lub inne materiały zachęcające do lo-kalizacji inwestycji w gminie, broszury, foldery itp. Odpo-wiedzi zawarte w ankiecie były punktowane. Gmina mu-siała uzyskać minimum 72 punkty na 100 możliwych, abyzakwalifikować się do II etapu.

ETAP II

W trakcie drugiego etapu przeprowadzany był audyt cer-tyfikacyjny połączony z losowym badaniem inwestorów dzia-łających na terenie gminy. Audytorzy konkursu podczas wi-zytacji we wszystkich gminach zakwalifikowanych do dru-giego etapu sprawdzili wiarygodność informacji zawartychw ankietach konkursowych oraz mogli prosić o uszczegóło-wienie danych, udostępnienie dodatkowych informacji,przedłożenie odpowiednich dokumentów. 19 sierpnia Gmi-nę Świlcza odwiedził audytor konkursu „Gmina Fair Play” –Pan Janusz Byrtus. W ramach audytu w gminie, poza roz-mowami z przedstawicielami danej gminy, organizowanebyło również spotkanie z osobami nie będącymi pracowni-kami gminy – przedstawicielami dostawców mediów (prą-du, gazu, wody, telefonu itd.), przedsiębiorcami inwestują-cymi na terenie gminy, przedstawicielami lokalnych organi-zacji biznesu, instytucji finansowych, edukacyjnych, urzędupracy itp.

Wszystkim uczestnikom spotkania, którzy przyjęli na-sze zaproszenie i uczestniczyli w spotkaniu przedstawiającswoją ocenę, serdecznie dziękujemy.

Dodatkowym, ważnym elementem weryfikacji uczestni-ków konkursu było badanie losowo wybranych inwestorów,którzy zakończyli lub prowadzą proces inwestycyjny na te-renie danej gminy. W ocenie przyjazności gmin dla inwesto-rów brali, więc udział sami inwestorzy, punktując m.in.:• kwalifikacje pracowników w zakresie obsługi inwestora,• szybkość obsługi,• prawidłowość podejmowanych decyzji administracyjnych,• terminowość w zakresie dotrzymywania zobowiązań,• łatwość dostępu do urzędu (lokalizacja, parking, dojazditp.),• jakość pisemnej informacji o procedurach, warunkach iwymaganiach formalnych,• dbałość o koszty i czas inwestorów (wskazywanie rozwią-zań oszczędzających koszty i czas),• przejrzystość stosowanych zasad dotyczących realizacjiinwestycji,• dbałość o bezpieczeństwo finansowe, czyli sugerowanierozwiązań ograniczających ryzyko inwestycji,• informację osobistą, czyli zaangażowanie pracownikóww pomoc inwestorom.

Suma ocen (minimum 72 na 100 możliwych) przyzna-nych, w trakcie II etapu, przez audytorów i inwestorów oraztych, które uzyskano na podstawie ankiety z I etapu konkur-su decydowała o przyznaniu gminie przez Kapitułę Konkur-su tytułu, godła promocyjnego i certyfikatu „Gmina FairPlay”.

W składzie tegorocznej Kapituły Konkursu znaleźli sięprzedstawiciele przedsiębiorców, Urzędów Marszałkow-skich, Urzędów Wojewódzkich oraz przedstawiciel PolskiejAgencji Informacji i Inwestycji Zagranicznych.

Organizator konkursu

Konkurs „Gmina Fair Play” organizowany jest przez In-stytut Badań nad Demokracją i Przedsiębiorstwem Prywat-nym a afiliowany przy Krajowej Izbie Gospodarczej. Pro-jekt prowadzony jest pod patronatem Marszałków oraz przybliskiej współpracy z Urzędami Marszałkowskimi.

Źródło: Gmina Fair PlayOprac. Jolanta Draus

Page 18: ZIEMIA BRATKOWICKA nr 10/2008 3 Zadziwiæ siê Bo¿¹ Tajemnic¹…bratkowice.pl/files/ziemia.bratkowicka/10.pdf · 2017. 11. 14. · ZIEMIA BRATKOWICKA nr 10/2008 3 Zadziwiæ siê

ZIEMIA BRATKOWICKA nr 10/200820

Zakończona została III edycja ogól-nopolskiego konkursu „Grunt na me-dal” 2008, przeprowadzonego przezPolską Agencję Informacji i InwestycjiZagranicznych we współpracy z Mar-szałkami Województw. Dzięki konkur-sowi oferta terenów pod przyszłe inwe-stycje została wzbogacona o kolejne,dobrze przygotowane lokalizacje.

Do konkursu przystąpiło 220 gminz całej Polski, które nadesłały 332 ofer-ty. Najwięcej ofert nadeszło z woje-wództw: wielkopolskiego, opolskiego iśląskiego. Do drugiego etapu zakwali-fikowanych zostało 91 terenów, spośródktórych wyłonionych zostało 16 finali-stów.

Z województwa podkarpackiegonajlepszym terenem pod inwestycjeokazał się teren z Gminy Świlcza wmiejscowości Dąbrowa o pow. 94,35 ha.Nagrodzony został teren przeznaczony

pod działalność inwestycyjną, przemy-słową. Nieruchomość położona jest wpobliżu drogi krajowej nr 4 –E4 (Kra-ków – Rzeszów), linii kolejowej (Rze-szów – Kraków) i projektowanej auto-strady A-4 i drogi ekspresowej S-19.Dla terenu inwestycyjnego opracowy-wany jest miejscowy plan zagospodaro-wania przestrzennego.

Teren płaski niezabudowany, posia-da dostęp do infrastruktury technicz-nej.

Dla Gminy Świlcza zwycięstwo wkonkursie oznacza promocję gminy iterenu, a także większą szansę na przy-ciągniecie inwestycji krajowych i zagra-nicznych.

Źródło: http://www.paiz.gov.plOprac. Jolanta Draus

Gmina Œwilcza– Laureatkonkursu„Grunt namedal” 2008

PS. Artykuły zamieszczone na stronach 18-20, przesłane przez Urząd Gminy w Świlczy, utwierdzają nas w przekonaniu,że żyjemy w nowoczesnej gminie stwarzającej możliwości rozwoju przyszłym pokoleniom.

Redakcja

Page 19: ZIEMIA BRATKOWICKA nr 10/2008 3 Zadziwiæ siê Bo¿¹ Tajemnic¹…bratkowice.pl/files/ziemia.bratkowicka/10.pdf · 2017. 11. 14. · ZIEMIA BRATKOWICKA nr 10/2008 3 Zadziwiæ siê

ZIEMIA BRATKOWICKA nr 10/2008 21

Muzyka. Krótkie słowo, a znaczenie jego jest tak ogrom-ne. Czym jest dziś dla ludzi młodych muzyka? Często tematten pojawia się w rozmowach, padają pytania: Czego słu-chasz?, Co sądzisz o tej piosence albo o tym zespole?, i tympodobne. Czy naprawdę tak wielkie jest znaczenie muzyki?Postanowiłem zapytać o to kilkoro znajomych, poznać kilkapoglądów. Jak się okazało, zdecydowana większość odpo-wiedzi na kilka prostych pytań była bardzo do siebie podob-na. Być może to przypadek, być może wyznacznik czasów, wktórych żyjemy. Faktem jest jed-nak, że dziś muzykę usłyszeć moż-na niemal wszędzie. Jest bardzowiele jej gatunków, każdy możeznaleźć coś w sam raz dla siebie.Zapytałem licealistkę, uczniatechnikum, studentów i księdza.

„Muzyka... Jest dla mnie jed-nym z ważniejszych elementówżycia codziennego. Kiedy budzę się,od razu włączam radio. Rano zazwyczaj mam niewiele czasu,więc po prostu słucham, „czego popadnie”. Kiedy jadę do szkoły,odrabiam lekcje, czy kładę się spać słucham mp3 – wtedy się„wyłączam”.

To działa jak narkotyk. Muzyka wyzwala we mnie pozy-tywną (bardzo) energię. Kilka pierwszych taktów ulubionegoutworu i świat nabiera barw. Skoro coś właśnie w taki sposóbna mnie oddziaływuje, dlaczego więc mam to ograniczać? Nowłaśnie. Muzyka.... Coraz trudniej bez niej „normalnie” funk-cjonować.” – Odpisuje mi Gosia, 16-letnia licealistka, którautrzymuje, że jest: „Zwyczajnym, szarym człowiekiem, któryjeszcze czegoś wielkiego dokona:)”.

Podobnie myśli Adrian, człowiek, jakich mija się dzie-siątki co dzień na ulicach. Dla niego muzyka to hobby, „małaprzyjemność”, której poświęca każdą wolną chwilę.

Ksiądz Wojciech zapytany o to samo, pisze: Słuchammuzyki praktycznie zawsze i wszędzie. Zwłaszcza w domu, wczasie wolnym, podczas pracy i jazdy samochodem. Lubię teżsłuchać radia, ale tylko i wyłącznie programów katolickich iniekomercyjnych, które oprócz bogatej i wartościowej treści pro-gramowej, oferują też muzykę niekomercyjną i alternatywnąna wysokim poziomie.

Zastanowiło mnie to. Postanowiłem pójść krok dalej isprawdzić, czy slogan głoszony przez pewną stację radiową– „Muzyką się żyje” – ma rzeczywiście odwzorowanie w na-szym życiu. W końcu tak wiele czasu jej poświęcamy. Zada-łem więc kolejne pytanie: W jaki sposób muzyka, której słu-chasz wpływa na Twoje życie?.

„Muzyka znacząco wpływa na styl mojego życia, pomijającjuż styl ubierania, poglądy jakie wyznaję, mogę spokojnie po-wiedzieć, że daje mi dużo inspiracji do tego, co robię. Nawet wswoich nastrojach znajduję ukojenie w muzyce, słuchając jejlub tworząc samemu. Muzyka mnie uspokaja i działa na mnietwórczo, kreatywnie” – słyszę od Adriana.

Gosia odpowiada: „Muzyka jest czymś, dzięki czemu mogęoderwać się od rzeczywistości. Pobudza wyobraźnię, wyzwalaemocje, sprawia, że człowiek staje się bardziej otwarty na to, cogo otacza. Każdy odbiera ją indywidualnie i może w niej odna-leźć odrobinę siebie. Ma na mnie bardzo dobry wpływ. Pobu-dza wnętrze i zwiększa motywację do wszystkiego, co robię. Zwieloma tekstami mogę identyfikować swoje uczucia. Niecoostrożniejszy w formułowaniu swych myśli okazuje się byćks. Wojciech. Jego wypowiedź jednak najbardziej skłoniła

mnie, nie pierwszy raz zresztą, do dalszych przemyśleń orazpytań. Oto jego odpowiedź na moje pytanie: „Muzyka tokwestia gustu. Trudno o niej mówić, gdyż każdemu podoba sięco innego. Żyjemy w czasach, gdzie tych gatunków są tysiące ikażdy coś w tym tyglu muzycznym znajdzie dla siebie.

Nie znam się na muzyce na tyle, by być jakimś autorytetemw kwestii doboru czegoś dla siebie. Według mnie muzyka todobra metoda do przekazywania przede wszystkim Słowa Bo-żego, pozytywnych wartości, dobrych wzorców zachowań, tren-

dów kulturowych, historii, tradycji iprzekazywania przemyśleń. Są takiezespoły, które za pomocą muzykiprzekazują pseudowartości i złe wzor-ce zachowań. Siła oddziaływaniazarówno jednych jak i drugich jestogromna.”

Ale wracając do głównego tema-tu. Kolejne pytanie, jakie zrodziło sięw mojej głowie, brzmiało następują-

co: Na co zwracasz uwagę przy wyborze muzyki, której słuchasz?Niestety, niektóre odpowiedzi mnie trochę rozczarowały. Niezawiódł oczywiście ksiądz Wojciech, odpowiadając: „Zwracamuwagę przede wszystkim na treść tekstów, przesłanie ideologicznei wartości, którym hołdują twórcy i na wykonanie pod względemmuzycznym.”

Pozytywnie zaskoczyła mnie też odpowiedz Moniki, 16-letniej licealistki, która pisze niewiele, ale za to mądrze iuwagę zwraca głównie „Na to żeby teksty mówiły o życiu, oludzkich sprawach, problemach, aby uświadamiały ludziom,na czym polega życie na ziemi i po tej drugiej stronie.”

Troszkę bardziej sceptycznie podchodzę do poglądówGosi, która twierdzi: „że to muzyka wybiera mnie. Jeśli jużdany utwór wpadnie mi w ucho i do końca dnia nucę go bezopamiętania, to znak, że niechybnie zapadnie on w mojej pa-mięci na długi, długi czas. Po prostu: albo coś mi się podoba,albo nie. Kiedy słyszę nową piosenkę, zazwyczaj decyduje pierw-sze wrażenie. Ale zdarza się i tak, że przez kilka dni słuchamutworów tylko jednego artysty. Wszystko zależy od nastroju. Jasam też często kieruję się tym, tak zwanym „pierwszym wra-żeniem”, ale jeśli przy czymkolwiek, obojętnie czy to pio-senka, jakiś pogląd lub osoba, chcę pozostać na dłużej, toodczuwam głęboką potrzebę dalszego poznawania. Dlategowłaśnie bliższe są mi wypowiedzi księdza, czy Moniki, niżGosi czy innych osób twierdzących podobnie. Dlatego niestaram się upraszczać, dzielić na kategorie, nie przepadamza wszelkimi generalizacjami, zwłaszcza, gdy są one krzyw-dzące. Często takie właśnie bywają stereotypy. Im też posta-nowiłem poświęcić trochę uwagi. Zadałem więc moim roz-mówcom pytanie: „Jaki jest Twój pogląd na temat stereoty-pów związanych z muzyką?”

„Stereotypy trzeba przełamywać i nie tkwić w ciemnocie izacofaniu. Stereotypy to coś, co zatrzymuje nas w pewnym punk-cie i nie pozwala iść przed siebie. I dotyczy to każdej dziedziny zmuzyką włącznie. Mi tam „wisi”, czy ktoś jest metalowcem, go-tem, czy raperem, byleby jako człowiek coś sobą reprezentował(jakieś wartości?) Nie każdy skate wącha gaz z zapalniczek, niekażdy metalowiec jest wyznawcą szatana, nie każde emo się tnie(hmmm... a może?:)), nie każdy hip-hopowiec kradnie radia zmerców.” – odpowiada Gosia, dodając jednocześnie: „Tylkonie potrafię, na tę chwilę, tego pięknie ubrać w słowa.”

(ciąg dalszy na str. 22)

Page 20: ZIEMIA BRATKOWICKA nr 10/2008 3 Zadziwiæ siê Bo¿¹ Tajemnic¹…bratkowice.pl/files/ziemia.bratkowicka/10.pdf · 2017. 11. 14. · ZIEMIA BRATKOWICKA nr 10/2008 3 Zadziwiæ siê

ZIEMIA BRATKOWICKA nr 10/200822

„Nie ukrywam tego, że lubię muzykę, która ma niewieluzwolenników. Muzyka rockowa i wszelkie jej odmiany.” – piszeks. Wojciech. Po chwili zastanowienia, kontynuuje – „Przedewszystkim jedna rada dla wszystkich. Jeśli chcesz się wypowia-dać na temat jakiejkolwiek gatunku muzycznego czy tez zespo-łu, to najpierw poznaj go dobrze. Bo naprawdę nie lubię, gdyktoś krytykuje to czego ja słucham, nie mając zielonego pojęciao tym co to na prawdę jest. I jeszcze jedno: nie każdy zespółrockowy czy metalowy jest złym zespołem. Poczytaj, poszukaj, asam się przekonasz. Bo są wśród nich zespoły, które głoszą Sło-wo Boże, a także przekazują w swojej twórczości inne wartościdotyczące zasad życia i relacji miedzy ludźmi.”

Cóż, te kilka rozmów niezbyt zmieniło moje spostrzeże-nia, po części nawet je potwierdziły. Muzyka jest dla ludzi istot-na. Czy jednak do końca zdajemy sobie sprawę z jej wpływu?Czy świadomie się z nią „obchodzimy”? Jak pokazują niektó-re wypowiedzi, niestety nie zawsze. Niezbyt rozważne jest ta-kie podejście, bo choć wybór muzyki może nie jest najważ-niejszym, jakiego przychodzi nam dokonywać, to nawyk wy-bierania „co popadnie” może nam nieświadomie pozostać izaważyć na innych, ważniejszych wyborach. Zdaję sobie spra-wę, że może nie wszyscy przywiązują tak wielką wagę do mu-

zyki i jej roli. Raz nawet, pewna osoba, zwróciła mi uwagę, żezbyt dużo uwagi poświęcam muzyce, „(…) jakby to ona byłanajważniejsza w życiu i była celem dla każdego człowieka”. Byłow tym sporo racji. Rzeczywiście, muzyka może być ważna, alenie powinna być najważniejsza, może ona wskazywać pewnecele, ale sama w sobie celem też być nie powinna.

Na zakończenie, chciałbym zauważyć, że muzyka jestdobra, gdy przekazuje pozytywne wartości, pokazuje dobreścieżki, ale gdy głosi treści niemoralne, lub jest zwykłym,otumaniającym „zapychaczem ciszy”, raczej niezbyt dobrzewpływa na ludzi. Kiedy ludzie spotykają się na koncertach,aby miło spędzić czas przy dobrej muzyce, by poznać możenowe, ciekawe osoby, nawiązać nowe znajomości, otworzyćsię choć trochę na świat, zdecydowanie widzimy jej pozytyw-ne działanie. Gdy jednak coraz więcej osób zamyka się wswoim „małym światku” tworzonym przez dźwięki z ich od-twarzacza MP3, izoluje się, zamyka na ludzi, to muzyka maniekorzystny wpływ. Wszystko zależy więc od nas samych,pamiętajmy o tym.

Korzystając z okazji chciałbym złożyć serdeczne podzię-kowania wszystkim, którzy przyczynili się do powstania tegotekstu, którzy odpowiedzieli na mój apel i zgodzili się abymzacytował ich wypowiedzi.

Krzysztof Plizga

(ciąg dalszy ze str. 21)

Droga Krzy¿owa

w leœnej scenerii

W trakcie spotkania członków RóżyRóżańcowej pana Roberta Selweta je-den z jej członków pan Władysław Kwo-czyński zaproponował utworzenie sta-cji Drogi Krzyżowej wzdłuż trasy pro-wadzącej do Leśnego Sanktuarium.Przygotowania składały się z kilku eta-pów. Pierwszym z nich było powiado-mienie wszystkich członków róży o pla-nowanym przedsięwzięciu, a drugimprzygotowanie drewnianych podpór,które okorowano i pomalowano. Na takprzygotowanych podporach zamonto-wano 14 stacji. Do ich wykonania nie-zbędne były również deski, które ofia-rował ks. proboszcz Józef Książek. Naj-

Krzyż mówi nam:nie ma upadku bez nadziei

ciemności bez choćbyjednej gwiazdy,

burzy bez portu do któregomożna dobić.

JAN PAWEŁ II

ważniejszy etap obejmował prace zwią-zane głównie ze stolarką. Wykonywa-no je w stolarni pana Józefa Chmaja zZapola przy wydatnym jego oraz Wła-dysława Kwoczyńskiego udziale. Pole-gały one na wycięciu ich ze sklejki i nanamalowaniu postaci.

Na tydzień przed planowanymmontażem wykonano pomiary i zlo-kalizowano miejsca, w których stacjemiały być zamontowane.

Montaż gotowych stacji odbył sięw sobotę 8 listopada br. i trwał około8 godzin.

30 listopada o godzinie 14.00 od-prawiono Drogę Krzyżową, podczas

której ksiądz proboszcz dokonał po-świecenia gotowych stacji. Każda sta-cja została poświecona osobno. Po za-kończeniu nabożeństwa odmówionomodlitwę za członków róży.

Członkowie Róży Różańcowejplanują jeszcze wykonanie ławeczekprzy każdej ze stacji z myślą o star-szych mieszkańcach naszej miejsco-wości.

Pan Robert Selwet składa serdecz-ne podziękowanie wszystkim, którzyw jakikolwiek sposób przyczynili siędo powstania tego dzieła. (Patrz fo-toreportaż).

Beata Krupa

Page 21: ZIEMIA BRATKOWICKA nr 10/2008 3 Zadziwiæ siê Bo¿¹ Tajemnic¹…bratkowice.pl/files/ziemia.bratkowicka/10.pdf · 2017. 11. 14. · ZIEMIA BRATKOWICKA nr 10/2008 3 Zadziwiæ siê

ZIEMIA BRATKOWICKA nr 10/2008 23

dłem do łaźni, gdzie wszyscy się przebie-rali. Czyste ubrania wieszaliśmy na ha-kach umieszczonych na łańcuchach, któ-re po zamknięciu na kłódkę podciągałosię do góry. Następnie przechodziłem dodrugiej łaźni, w której zakładałem ubra-nie robocze, opuszczane z góry na łań-cuchu. Jednocześnie w łaźni przebywałookoło 200- 300 osób. Udawałem się na-stępnie do tzw. markowni, gdzie odbie-rałem metalowy znaczek. Był to mój iden-tyfikator. Oddawałem go jak skończyłempracę. Gdy ktoś nie oddał znaczka, toznaczyło, że nie wyjechał z dołu i natych-miast go poszukiwano. Raczej nie byłomożliwości, by go zgubić, ponieważ miałspecjalne zapięcie. Tak ubrany pobiera-łem podstawowy sprzęt ratownika, którystanowiły m. in.: lampa górnicza, maska,pochłaniacz CO, aparat ratowniczy wa-żący ok. 17 kg, zapasowa butla tlenowa,telefon i narzędzia. Następnie przed zjaz-dem w dół szybem, każdy otrzymywałdyspozycje od sztygara, który decydowało tym, kto i z kim uda się w określonyrejon, na jaki poziom i jaką pracę będziewykonywał.

Miał przed sobą siedem i pół godzi-ny tzw.” szychty” czyli dniówki, w tym15 minutową przerwę na posiłek. Nadół zjeżdżał w szybie, w którym mieści-ło się 4 klatki. W każdej mogło przeby-wać 20 osób. Pokonywał on odległośćsiedmiu metrów w czasie jednej sekun-dy. Temperatura pod ziemią była bar-dzo różna, w zależności od głębokości irejonu. Im głębiej tym goręcej. Bywałotak, że nawet 40 stopni na plusie. Były itakie miejsca, gdzie było bardzo wietrz-nie i lało się na głowę. Do jego głów-nych zadań jako ratownika należałozwalczanie pożarów, wybuchów meta-nu, pyłu węglowego, a przede wszyst-kim ratowanie życia ludzkiego w sytu-acji zagrożenia. W skład brygady ratow-niczej wchodziło 2 zastępy ratowników.W każdym z zastępów był 1 zastępowyi 4 ratowników. Na każdej zmianie byłainna brygada ratownicza, wyposażonaw sprzęt ratowniczy. Jeżeli nie było żad-nej akcji ratowniczej pracował tak jakgórnik m.in. przy transporcie materia-łów do zagospodarowania ściany wydo-bywczej. Zawsze jednak jeden z ratow-ników dyżurował przy telefonie. Po 4latach pracy pan Stanisław został zastę-powym i ciągle podnosił swoje kwalifi-kacje zawodowe. Ukończył jeszcze kil-ka kursów m.in. kurs dający mu upraw-

(ciąg dalszy na str. 24)

Górnik to zawód szczególny, bowymagający dużej wytrzymałości fizycz-nej i odporności psychicznej. To zawódwykonywany w trudnych warunkach iw nienaturalnej scenerii podziemnychwyrobisk. Praca górnika jest specyficz-na. Tą specyfikę tworzy splot różnychczynników takich jak: przebywanie podziemią z dala od świata zewnętrznego,odcięcie od światła słonecznego orazciągłe obcowanie z różnego rodzajuzagrożeniami zdrowia i życia. Te zagro-żenia spowodowane mogą być ruchemgórotworu takich jak tąpnięcia, zawa-ły, oberwanie się skał ze stropu, wyrzu-ty gazów i skał. W swojej pracy górnikposługuje się maszynami i urządzenia-mi, co stwarza niebezpieczeństwo wy-padków i urazów w wyniku przemiesz-czania się maszyn i ich wirujących czę-ści. Roboty strzałowe, wyrzuty gazów ipożary są źródłem emisji gazów draż-niących i toksycznych. Zagrożenie wy-padkowe towarzyszące pracy górnikastanowi dodatkowo źródło stresu.

W Bratkowicach nie ma kopalni. Sąjednak ludzie, którzy tam pracują bądźpracowali. Jednym z nich jest pan Sta-nisław Pomianek z Sitkówki, emeryto-wany górnik z 25 letnim stażem. Od-wiedziliśmy pana Stanisława w przed-dzień Barbórki – święta górników. Swo-je dorosłe życie rozpoczął w 1975 r., kie-dy to ukończył zasadniczą szkołę zawo-dową o specjalności tokarz. Jego dro-gę zawodową w pewnym sensie ukie-runkowała nauczycielka geografii, któ-ra jak wspomina nasz rozmówca – cią-gle powtarzała uczniom, że nie ma tutajperspektyw na dobrą i w miarę dobrzepłatną pracę, i że powinni wyjechać doKatowic i tam jej szukać przy budowieHuty Katowice. Słowa nauczycielki takmocno podziałały na młodego chłopca,że podjął decyzję o wyjeździe na Śląsk,gdzie faktycznie przez 2 lata pracowałprzy budowie Huty Katowice. Późniejna krótko wrócił do Bratkowic. W tymczasie pracował m.in. na WSK w Rze-szowie i przy budowie cukrowni w Rop-czycach. Swoją przyszłość jednak wią-zał z górnictwem. Udał się więc wraz zkolegą do kopalni Bogdanka w okoli-cach Lublina w poszukiwaniu pracy.

Pracy jednak nie dostał. W związku ztym ponownie wyjechał na Śląsk. Tamw kopalni „Staszic” w Katowicachpodjął pracę w górnictwie. Na począt-ku mieszkał w hotelu górniczym, a pojakimś czasie otrzymał z kopalni miesz-kanie. Przez okres około dwóch lat pra-cował w oddziale przygotowawczym.Zajmował się transportem materiałówdo „przodka”, a także budową chodni-

ków, układaniem torów i taśmociągów.Następnie przez około pół roku praco-wał na ścianie wydobywczej na głębo-kości 720 metrów, zajmując się bezpo-średnio wydobyciem węgla. Praca ta dokońca nie dawała mu satysfakcji. Jakmówi – ciągle jednak myślałem, by zo-stać ratownikiem górniczym. W tym celuukończył specjalny kurs. Kandydat naratownika musiał mieć od 21 do 45 lat.Odpowiedni wiek i ukończony kurs tonie wszystko. O przyjęciu decydowaływyniki bardzo rygorystycznych badańwysiłkowych, a także m.in. badań w ko-morze cieplnej, których nie przeszła po-myślnie prawie połowa kandydatów.Pan Stanisław pomyślnie jednak prze-szedł wszystkie etapy prób i został ra-townikiem górniczym. W ratownictwiepracował do końca swojej pracy zawo-dowej, czyli 19 lat.

Dzięki relacjom pana Stanisławamożemy poznać jak wyglądała jego co-dzienna praca. – Przychodziłem pół go-dziny przed szychtą – opowiada. – Sze-

Stanisław Pomianek.

Page 22: ZIEMIA BRATKOWICKA nr 10/2008 3 Zadziwiæ siê Bo¿¹ Tajemnic¹…bratkowice.pl/files/ziemia.bratkowicka/10.pdf · 2017. 11. 14. · ZIEMIA BRATKOWICKA nr 10/2008 3 Zadziwiæ siê

ZIEMIA BRATKOWICKA nr 10/200824

nienia do pracy jako cieśla górniczy.Trzy razy w roku ratownicy przez

dwa tygodnie pełnili tzw. ostry dyżur wOkręgowej Stacji Ratownictwa Górni-czego. W trakcie pobytu, jeżeli nie było

żadnych wezwań na akcję, zajmowali siępracami gospodarczymi. Przed stacjązawsze stał specjalny autobus wyposa-żony w sprzęt ratowniczy gotowy dowyjazdu. Jak mówi – największym za-grożeniem dla górników w kopalni byłwybuch metanu, po którym najczęściejnastępował wybuch pyłu węglowego. Bez-pośrednio po wybuchu wycofuje i ewa-kuuje się wszystkich górników z całegorejonu zagrożenia. Ratownicy przybywająna miejsce akcji bez względu na to, czysą ofiary czy też nie. W kopalni na 5 ty-sięcy górników przypada 100 ratowników.

Tragicznie wspomina wybuch w ko-palni Mysłowice. Zginęło wówczas 30górników. Wybuch był tak silny, że 1,5tonowe wózki odrzuciło na odległośćokoło 3 kilometrów. Ciała górnikówbyły tak porozrywane i zwęglone, żetrudno było je odróżnić od bryły węgla.Wspólnie z zastępem transportował jena powierzchnię. Nadal ma w pamięciczłonków rodzin ze łzami w oczach,wyczekujących przed kopalnią na swo-ich bliskich. To nie jedyna taka trudnaakcja. Jak dodaje – u nas na kopalnizapaliła się ściana o długości 200 m.Węgiel się palił jak w piecu, temperaturawówczas sięgała 60 stopni, myślałem żenie wyjdę stamtąd żywy. Robiłem już so-

bie rachunek sumienia. Udało się jednakopanować pożar. Inny tragiczny wypa-dek miał miejsce w kopalni Bieleszo-wice, gdzie również był wybuchł meta-nu. Zginęło wtedy 9 górników. To teżbyła bardzo trudna akcja – wspomina. –Było takie zadymienie, że w odległości do

1,5 metra nie było nic widać. Powiązanibyliśmy jeden do drugiego specjalnymilinkami, żeby się nie zgubić. Temperatu-ra sięgała do 45 stopni. W takich warun-

kach ratownicy pracowali około 20 mi-nut, po czym się zmieniali. W swojej dłu-goletniej pracy uratował przed śmier-cią wielu swoich kolegów. I tu opowia-da o kolejnej akcji ratowniczej. – Na-stępny wypadek. Tym razem zawał czyli

tąpnięcie górotworu. Zniszczeniu uległazabudowa nad chodnikiem. Olbrzymiegłazy lecące z góry zasypały chodnik iuwięziły dwóch górników. Akcja ratow-nicza trwała 2 dni i polegała na krusze-niu tych głazów i dostarczeniu jak to tyl-ko możliwe tlenu do zasypanych górni-ków. Akcja się powiodła, a uratowanikoledzy po wielokroć nam dziękowali.Najwięcej wypadków zdarzało się przedBarbórką i w grudniu. W przeciągu tych19 lat pracy w ratownictwie górniczymmiał 2 wypadki. Pierwszy raz ucierpiałkiedy dostał się pomiędzy dwa wagoni-ki z węglem, które bardzo głęboko roz-cięły mu podudzie. Miał założone 32szwy. Drugim razem doznał pęknięciapanewki biodrowej. W tych trudnychwarunkach kopalnianej rzeczywistościzdarzyło się także kilka ciekawych sy-tuacji. Dostaliśmy informację – mówi, –że w markowni brakuje jednego identyfi-katora. Natychmiast wyruszyliśmy na po-szukiwania zaginionego kolegi. Po kilkugodzinach znaleźliśmy go śpiącego wewnęce chodnika. Inny przypadek, po-dobna sytuacja. Brakuje również znacz-ka. Poszukiwania nie dały rezultatu, bozaginiony górnik odnajduje się w knaj-pie i pije piwo. Swój znaczek oddał ko-ledze, a ten zapomniał go zdać.

Ze szczególnym sentymentem panStanisław wspomina święto wszystkichgórników czyli Barbórkę. Barbórka tra-

dycyjne święto górnicze obchodzonejest 4 grudnia w dniu św. Barbary pa-tronki górników. W tradycji górniczejBarbórka rozpoczyna się poranną uro-czystą mszą św. w kościele. Następnieorkiestra górnicza maszerowała grając

(ciąg dalszy ze str. 23)

Pan Stanisław (pierwszy od lewej) w kopalni wraz z kolegami.

„Kopalniana sceneria”.

Page 23: ZIEMIA BRATKOWICKA nr 10/2008 3 Zadziwiæ siê Bo¿¹ Tajemnic¹…bratkowice.pl/files/ziemia.bratkowicka/10.pdf · 2017. 11. 14. · ZIEMIA BRATKOWICKA nr 10/2008 3 Zadziwiæ siê

ZIEMIA BRATKOWICKA nr 10/2008 25

5 grudnia odbyła się w Szkole Pod-stawowej nr 3 w Bratkowicach nieco-dzienna uroczystość, którą w szkolnymkalendarzu nazywamy Dniem Seniora.Impreza ta odbywa się u nas corocznie,począwszy od 1999 r. Jest to spotkanie3 pokoleń: pokolenia, które pamiętalata II wojny światowej i okres stalini-zmu, pokolenia, które urodziło się iwychowało w okresie PRL, oraz naj-młodszego, urodzonego w suwerennejPolsce.

Na uroczystość licznie przybyli za-proszeni goście: byli żołnierze AK naczele z prezesem II Koła ŚwiatowegoZwiązku Żołnierzy AK, panem Fran-ciszkiem Saganem, emerytowani na-uczyciele i pracownicy administracji, są-siedzi i przyjaciele szkoły, którzy wspie-rają nas w różnych przedsięwzięciach.

Pani Dyrektor szkoły Janina Gaweł serdecznie powitałaprzybyłych gości, nawiązała w swoim wystąpieniu do niepod-ległościowych dążeń Polaków od 1772 roku do 1989, gdyżspotkanie przebiegało pod hasłem „Ta, co nie zginęła”. Mi-nutą ciszy oddano cześć wszystkim Polakom, dla których ra-towanie polskiej państwowości w różnych okresach historii,warte było najwyższej ofiary.

m.in. swój hymn w osiedlach zamiesz-kanych przez górników i ich rodzinyoraz pod domami dyrekcji. Około go-dziny 10 odbywała się akademia, w któ-rej to górnicy uczestniczyli wraz z żona-mi. Po przemowie dyrektora nadawa-no odznaczenia zasłużonym górnikom.Ceremonia ta trwała około dwie godzi-ny. Po zakończeniu akademii wszyscyudawali się na tradycyjny górniczyobiad. Były to: kluski śląskie, roladymięsne i „modra kapusta” czyli czer-wona oraz wiele przystawek. Późniejprzy muzyce i tańcach wspólnie biesia-dowali. Z kolei inna impreza barbór-kowa miała miejsce w karczmach piw-nych. Zgodnie z tradycją wstęp tammieli tylko sami mężczyźni.

W 2002 roku po 25 latach pracy wgórnictwie, pan Stanisław przeszedł nazasłużoną emeryturę.Za ten okres pra-cy w górnictwie otrzymał wiele odzna-czeń. W domowym archiwum takichodznaczeń i dyplomów ma kilka. Są tom.in. brązowy i srebrny krzyż zasługi dla

górnictwa i odznaczenie za długoletniąpracę w górnictwie. Jest jeszcze jeden,dla niego najcenniejszy z Centralnej Sta-cji Ratownictwa Górniczego – zasłużo-ny ratownik górniczy. W swojej kolekcjiposiada również kilkanaście dyplomów.

Za 25 lat pracy w górnictwie otrzymałtakże bardzo wartościowy zegarek. Jakmówi – jest to dla mnie szczególna pa-miątka. W górnictwie oprócz pana Sta-nisława pracował także jego brat, któryobecnie również przebywa na emerytu-rze. Warto dodać, że w tej samej kopal-ni nasz rozmówca poznał żonę Małgo-rzatę, która pracowała na markowni iwydawała mu znaczki gdy zjeżdżał nadół, i odbierała gdy wracał. Teraz obojeprzebywają na górniczej emeryturze.

To tylko niektóre, wybrane przeznas ważniejsze chwile z jego pracy za-wodowej. Jak słusznie powiedziała mał-żonka pana Stanisława – można by na-pisać o tym książkę. Jest rzeczą zna-mienną, że praca górnika jest niewąt-pliwie bardzo trudna i wyczerpująca.Może jednak dawać wiele satysfakcjizwłaszcza wtedy, kiedy człowiek z na-rażeniem własnego ratuje inne ludzkieżycie. I to jest piękne.

Dariusz JamułaBeata Krupa

Ojczyzna moja to:Ziemia trudnej jedności

Ziemia ludzi szukających własnych dróg...Ziemia na koniec rozdarta

Przez ciąg prawie sześciu pokoleń,Rozdarta na mapach świata!

Ziemia poprzez rozdarcie zjednoczonaW sercach Polaków – jak żadna

Słowa Jana Pawła II

SPOTKANIE Z SENIORAMI

(ciąg dalszy na str. 26)

Młodzież podczas akademii. Fot. J. Gaweł

Page 24: ZIEMIA BRATKOWICKA nr 10/2008 3 Zadziwiæ siê Bo¿¹ Tajemnic¹…bratkowice.pl/files/ziemia.bratkowicka/10.pdf · 2017. 11. 14. · ZIEMIA BRATKOWICKA nr 10/2008 3 Zadziwiæ siê

ZIEMIA BRATKOWICKA nr 10/200826

przednich latach świętowali wspólnie znami, ale już Ich wśród nas nie ma.Goście byli wdzięczni za serdeczneprzyjęcie ich w szkole, wyrazili to wpi-sując się do szkolnej kroniki.

„Szczere życzenia Świąt BożegoNarodzenia 2008 oraz Nowego Rokuskładam Pani Dyrektor oraz Gronu Na-uczycielskiemu. Dziękuję za zaprosze-nie. Szkole życzę dalszego rozwoju idziękuję za wspaniałe wychowanie mło-dzieży”. (Kazimierz Rzucidło – byłyżołnierz AK).

Maria Gawron

Szanowni goście obejrzeli programartystyczny, przygotowany przezuczniów, na który złożył się montaż li-teracko-muzyczny „Gawęda o niepod-ległej”. Wiersze i piosenki przedstawia-ły trudną drogę Polaków do uzyskanianiepodległości.

Program artystyczny podobał sięgościom, świadczyły o tym burzliweoklaski i słowa podziękowania wyrażo-ne przez zebranych na uroczystości.Wielu starszych ludzi nie zdołało ukryćłezki wzruszenia.

W imieniu byłych żołnierzy AK zaserdeczne przyjęcie, ciekawy programartystyczny podziękował pan Franci-szek Sagan. Przedstawił on też zebra-nym działalność organizacji AK na te-renie Bratkowic.

Pan Józef Lis – były żołnierz AK,przedstawił postać Pana Nehringa,mieszkańca Bratkowic, którego nieudało się Niemcom wciągnąć na listęVolksdeutch. Pan Nehring pracował napoczcie, a Jego żona Karolina była kie-rownikiem szkoły na Piaskach. Po nie-spełnieniu żądań Niemców, został onaresztowany i stracony w Dachau. Dlauczniów naszej szkoły była to pięknalekcja historii.

Żołnierze AK corocznie, podczas

spotkań z dziećmi, przekazują wiedzęna temat Armii Krajowej, utrwalająctym samym pamięć o ludziach walczą-cych o wolność.

Pan Zdzisław Rzepka – rodak zBratkowic, ofiarował szkole Encyklo-pedię Zwierząt od A-Z w dowódwdzięczności za przybrane imię Żołnie-rzy AK przez naszą szkołę. Zasili onaksięgozbiór biblioteki szkolnej.

Po spotkaniu z uczniami szanownigoście zostali zaproszeni na poczęstu-nek. W czasie całej imprezy panowałaserdeczna atmosfera. Goście wspomi-nali tych żołnierzy AK, którzy w po-

Przywitanie nastąpiło dnia 7 paź-dziernika br. w godzinach popołudnio-wych. Relikwie patronki Diecezji Rze-szowskiej i Katolickiego Stowarzysze-nia Młodzieży przekazali nam przedsta-wiciele parafii z Błędowej Zgłobień-skiej w ramach peregrynacji obejmują-cej wszystkie parafie diecezji w latach2007-2008. Ks. proboszcz, ks. wikariu-sze, liturgiczna służba ołtarza wraz zmłodzieżą KSM wprowadzili relikwiebłogosławionej uroczyście do naszegokościoła parafialnego. Pani KatarzynaKwoka przedstawiła krótko historiężycia bł. Karoliny, po czym odprawio-na została Msza św., której przewodni-czył i homilię wygłosił ks. Paweł Tomoń,kustosz relikwii i diecezjalny duszpa-sterz KSM.

Po zakończonej Mszy św. nastąpiłoucałowanie relikwii. Wierni otrzymalipamiątkowy obrazek z wizerunkiem bł.Karoliny i rozpoczęła się ich adoracja,która trwała do późnych godzin wie-czornych. Kolejnym punktem uroczy-stości była inscenizacja zatytułowana„Masz wybór” w wykonaniu młodzieżyKSM, która została wyreżyserowanaprzez naszego wikariusza ks. WojciechaZygo. Czuwanie zakończyło się ApelemJasnogórskim wyśpiewanym przezzgromadzonych wiernych. I tak upłynąłpierwszy dzień peregrynacji. Kolejnydzień wypełniony był także modlitwą,adoracją – spotkaniami z błogosła-wioną Karoliną. Odbywały się Msze św.dla osób starszych i chorych, a takżenabożeństwa wraz ze specjalnymi ka-

zaniami dla uczniów szkół podstawo-wych, gimnazjum, a także dla przed-szkolaków. Cały czas przybywali wier-ni, by trwać na modlitwie. W ciszy mo-gliśmy wypowiedzieć swoje troski, proś-by, zmartwienia oraz podziękowaniaprosząc o wstawiennictwo bł. Karolinę.Mogliśmy je również zapisać w pamiąt-kowej księdze. O godz. 15.00 odmówio-na została Koronka do MiłosierdziaBożego, którą poprowadził pan Tade-usz Rogala. Po odprawionej Mszy św.ks. Proboszcz odczytał akt zawierzenianaszej parafii, po czym nastąpiło poże-gnanie i uroczyste przewiezienie reli-kwii w asyście do sąsiedniej parafii p.w.św. Łukasza w Mrowli.

Łukasz Zając

(ciąg dalszy ze str. 25)

Zaproszeni Goście. Fot. J. Gaweł

Page 25: ZIEMIA BRATKOWICKA nr 10/2008 3 Zadziwiæ siê Bo¿¹ Tajemnic¹…bratkowice.pl/files/ziemia.bratkowicka/10.pdf · 2017. 11. 14. · ZIEMIA BRATKOWICKA nr 10/2008 3 Zadziwiæ siê

ZIEMIA BRATKOWICKA nr 10/2008 27

Krystyna Gniewek(pseudonim artystyczny Christina).

Urodzona w Bratkowicach. Absolwentka: PaństwowegoLiceum Sztuk Plastycznych w Rzeszowie, Studium Re-klamy – projektowanie systemów informacji wizualnej,Studium Wiedzy o Sztuce oraz Wiedzy o Kulturze przyPolitechnice Krakowskiej pod kierunkiem prof. WiktoraZina w Krakowie. Dyplom w 1998 r. Mieszka i tworzy wKatowicach.

Nasza artystka zapytana o swoją twórczość, o znaczeniepiękna i sztuki w jej życiu odpowiada: W swojej twórczościmalarskiej czerpię inspiracje z przyrody. Pejzaż niesie nieogra-niczoną gamę możliwości. Plenery artystyczne, w których bioręudział (trzy, cztery w ciągu roku) to dla mnie nieodmienniewielkie przeżycie. To jednak nie tylko piękno przyrody. Bogac-two otaczającego nas świata, to także przeżycia estetyczne i me-tafizyczne. To specyficzna atmosfera i klimat spotykających sięludzi różnych kultur, o podobnej wrażliwości, podobnym spo-sobie samorealizacji, wymiana myśli i doświadczeń warsztato-wych, swobodna konwersacja o kierunkach, prądach i formachplastycznych, o zasadach kompozycji i środkach wyrazu arty-stycznego mają wpływ na tworzenie. To chwile natchnione,światła pełne, iluminacji, zachwytu.... Obrazy, jakie zapadają

w podświadomości, prowadzą do olśniewających skojarzeń,które inspirują, dają chęć do pracy – nastroje, które przetwo-rzone na zespół barwnych plam tworzą obrazy.

Pani Krystyna uprawia malarstwo olejne, akryl, grafikęużytkową, fotografię plenerową, działania interdyscyplinar-ne. Należy do Stowarzyszenia Twórców Sztuki „NA POGRA-NICZU” oraz grupy twórczej „INTER-ART” w Niemczech.

Jest uczestnikiem wielu wystaw, plenerów i warsztatówartystycznych w kraju i za granicą, między innymi: w Kato-wicach, Chorzowie, Krakowie, Wrocławiu, Jastarni, Grodzi-sku Wlkp., Wieliczce, Krotoszynie, Makowie Podhalańskim,Suchej Beskidzkiej, w Niemczech, Hiszpanii, Czechach.

Organizuje akcje artystyczne, w których łączy ruch zmuzyką, światłem i przestrzenią. Podczas artystycznych ple-nerów poszukuje miejsc sprzyjających twórczemu skupieniu,eksperymentom ze światłem i kolorem. Ma na swoim kon-cie 10 wystaw indywidualnych i udział w ponad 30 zbioro-wych.

W latach 1993–1997 prowadziła zajęcia plastyczne dladzieci i młodzieży oraz wykłady „O Sztuce”. Przekazała wie-le swych prac na cele charytatywne.

Brała udział w:– organizacji Pleneru Ogólnopolskiego dla Muzeum Dro-gownictwa w Szczucinie „Budowa dróg w historii” oraz ple-neru „Zabytki historyczne Zagłębia Dąbrowskiego”, gdzie byłakomisarzem wystawy i pleneru,– aranżacji wystawy Fotografii Studentów Instytutu Foto-grafii Twórczej w Opawie (wystawa – Katowice)– aranżacji stoiska dla Wydawnictwa Uczelnianego AEKatowice na Ogólnopolskich Targach Książki Naukowej (Imiejsce w Konkursie)– w organizacji dwóch wystaw fotografii „Mamy ludzi zpasją” w AE Katowice.

A oto ważniejsze wystawy:

1994 – Galeria Klub Studencki „ Arkada” – Katowice1996 – Galeria „ Schodami w górę, Schodami w dół”

Galeria M kwadrat Klub Studencki „Akant”1998 – Międzynarodowa Wystawa Malarstwa i Rzeźby – Ja-

starnia2000 – Galeria „Odeon” Czeladź

Wystawa poplenerowa Herdorf-Dermbach (Niemcy)Wystawa „Szczecin 2000” – Szczecin

2001 – Wystawa poplenerowa „Kanonicza 1” – KrakówMiędzynarodowa Wystawa „Concordia 2001” – Niem-cyPrezentacje plastyczne – Galeria „Odeon”Galeria „Refektarz” – KrotoszynInterdyscyplinarne warsztaty „Roses” – HiszpaniaMuzeum Żup Galeria „Poziom III” – Wieliczka

2002 – Wystawa „Kobiece impresje” – LędzinyWystawa „Śląskie impresje łowieckie” – PszczynaWystawa „Impresje w cieniu Babiej Góry” – MakówPodhalański

2003 – Wystawa poplenerowa IV „Paleta barw Czeladzi” –Pałac Ślubów w CzeladziGaleria „Na Pograniczu” – MysłowiceWystawa Zespół Pałacowo-Parkowy – Młoszowa

2004 – Muzeum: Zespół Pałacowo-Parkowy w Dobrzycy (Wiel-kopolska)Galeria Klubu Energetyka – Rybnik

„To w tym – o piêknemprzypowieœæ ma le¿y...

I ja tak widzę przyszłą w Polsce sztukę,Jako chorągiew na prac ludzkich wieży,

Nie jak zabawkę ani jak naukę,Lecz jak najwyższe z rzemiosł apostoła

I jak najniższą modlitwę anioła”.(C.K. Norwid)

(ciąg dalszy na str. 28)

Page 26: ZIEMIA BRATKOWICKA nr 10/2008 3 Zadziwiæ siê Bo¿¹ Tajemnic¹…bratkowice.pl/files/ziemia.bratkowicka/10.pdf · 2017. 11. 14. · ZIEMIA BRATKOWICKA nr 10/2008 3 Zadziwiæ siê

ZIEMIA BRATKOWICKA nr 10/200828

Galeria „Na sznurach” – Mysłowice2005 – Hala Wystaw Kapelusz „Pasje życia” – Chorzów Woje-

wódzki Park Kultury i WypoczynkuWystawa poplenerowa Grodzisk WielkopolskiWystawa poplenerowa Maków Podhalański

2006 – Międzynarodowe Warsztaty Rzeźbiarsko-Malarskie –Zamek w OstródzieWystawa „Łowów Historyja Krótka” KTH Katowice

2007 – Galeria „ Bez podziału” – Dąbrowa GórniczaMiędzynarodowa Wystawa Poplenerowa – Maków Pod-halański

2008 – Wystawa IV „Impresje łowieckie” PZŁ – Siemianowi-ce ŚląskieWystawa poplenerowa MCK Maków PodhalańskiWystawa prac konkursowych Klub im. J. Kiepury –Sosnowiec

2008 – Stała Wystawa Autorska – Klub „Amicus” AE Katowice

Naszą artystkę często możemy spotkać w Bratkowicach,gdzie wraca do swego rodzinnego domu na Zastawiu II. Bli-skie sąsiedztwo lasu, natury czyni to miejsce wyjątkowym.Pani Weronika Gniewek zapytana o pasję swej córki tak od-powiada:

Krysia zawsze miała bardzo dobre i czułe serce. Uczyła siędobrze. W jej szkolnych zeszytach bardzo często można byłoprzeczytać uwagi na czerwono – „Zeszyt prowadzony bardzo

Jak każe tradycja niemal w każdymdomu jest zwyczaj obdarowywania sięprezentami mikołajkowymi. Czas tenrozpoczyna się 6 grudnia, w dzień wspo-mnienia św. Mikołaja, a kończy w okre-sie nowego roku. Gdy w domu są małedzieci, zazwyczaj przebiera się za Mi-kołaja ktoś z domowników, czym spra-wia im ogromną radość. Któż z nas niepamięta, gdy będąc dzieckiem, jak cze-kał z nosem przyklejonym do szyby, zwypiekami na twarzy na pojawienie sięgo w domu z prezentami. Nieważne, żeczasem został rozpoznany, jako wujek,dziadek, czy sąsiad. Liczyły się ich do-bre chęci, zaangażowanie, a przedewszystkim radość i szczęście dzieci. Czyzastanawiamy się skąd wzięła się po-wszechna, nie tylko w Polsce tradycjamikołajkowych prezentów? Otóż wy-wodzi się ona od postaci autentycznej,którą był św. Mikołaj, biskup diecezjiMiry (Azja Mniejsza – dzisiejsza Tur-cja). Św. Mikołaj urodził się ok. 270r.,w Patarze, a zmarł w połowie IV wieku– 6 grudnia 345 r. Według podań pobogatych rodzicach otrzymał znaczny,majątek, którym chętnie dzielił się z

sprawiedliwie uwię-zionych oficerachuwolnionych za jego wstawiennictwem,opowieść o trzech ubogich pannachwydanych za mąż dzięki posagom, któ-rych Święty dyskretnie im dostarczył, ożeglarzach wyłowionych z katastrofymorskiej i wiele innych. Święty Miko-łaj jest patronem Rosji, Grecji, Alba-nii, wielu miast, zawodów oraz patro-nem pojednania Wschodu i Zachodu.

Do dziś utrzymuje się zwyczaj skła-dania podarunków w formie niespo-dzianki, choć obecnie zwyczaj ten jestczęsto kojarzony z baśniową postaciąŚwiętego Mikołaja, który przyjeżdża zdalekiej krainy (Laponii) na saniach zreniferami, z wielkim workiem prezen-tów. Obecny wizerunek Mikołaja (gru-bego pana z brodą w czerwonym płasz-czu i czapce) przypisuje się koncerno-wi Coca – Cola, który zlecił jego wyko-nanie amerykańskiemu artyście Fredie-mu Mizenie. Chociaż wizerunek Miko-łaja w tym stroju pojawił się już w la-tach 20-stych, reklama pomogła utrwa-lić w powszechnej świadomości ten ko-stium. Współcześnie ze względów ko-

starannie!”. Już wtedy widząc jej zdolności, które też dostrze-gła jej ciocia i zarazem nauczycielka Maria Wolańska posta-nowiliśmy, że trzeba je dalej rozwijać. Pamiętam jak bardzoprzeżywała egzamin do Liceum Plastycznego i z jaką niecier-pliwością czkała na wyniki, a my z nią. Z przyjemnością jeź-dziłam na wywiadówki, gdzie mogłam usłyszeć, że jest jedną znajzdolniejszych uczennic. Zawsze była bardzo pracowita i takjest do dziś. Bardzo lubi to swoje malowanie..... Nie umie sięoszczędzać.

Liczne obrazy autorstwa pani Krystyny zdobią ściany jejdomu rodzinnego. Tworzą pewien klimat. Powodują, że od-czuwa się w nim jej obecność. Jeden z nich, przedstawiającypiękną scenę Matki Bożej przytulającej Dzieciątko, pani We-ronika powiesiła na ważnym miejscu w swoim pokoju. Mó-wiąc o tym jak Krysia go malowała, nie ukrywała wzrusze-nia, bo: „Kształtem miłości piękno jest – i tyle”... (C.K Norwid)

Podobnie jak na palecie artysty, tak i w życiu odnajduje-my wiele barw, odcieni, kolorów. Każdy z nas dobiera je wnieco inny sposób, tworząc jakiś obraz. Niektórzy twierdzą,że najpiękniejszym spośród nich jest właśnie kolor miłości.Niech te kilka wybranych spośród wielu prac naszej rodzi-mej artystki zamieszczonych w Fotogalerii dostarczy namprzeżyć natury duchowej i estetycznej. Mamy nadzieję naich podziwianie podczas wystawy zorganizowanej niebawemw Bratkowicach.

Halina Zawisza

ubogimi. Wyróżniał się pobożnością imiłosierdziem, z troską i wiarą zarzą-dzał powierzoną mu diecezją. Tam za-słynął swą świętością, zapałem i cuda-mi. Liczne podania i legendy mówią ośw. Mikołaju – biskupie, jako o czło-wieku, który cierpiał uwięzienie i niewyparł się wiary podczas prześladowańDioklecjana. Znane są historie o cu-dach św. Mikołaja – m.in. o trzech nie-

(ciąg dalszy ze str. 27)

Page 27: ZIEMIA BRATKOWICKA nr 10/2008 3 Zadziwiæ siê Bo¿¹ Tajemnic¹…bratkowice.pl/files/ziemia.bratkowicka/10.pdf · 2017. 11. 14. · ZIEMIA BRATKOWICKA nr 10/2008 3 Zadziwiæ siê

ZIEMIA BRATKOWICKA nr 10/2008 29

mercyjnych wizerunek św. Mikołajaużywany jest przez handlowców nawetw krajach Azji i ma niewiele wspólne-go z historyczną postacią – biskupa zMiry. Tradycyjnie od wielu lat w szko-łach i przedszkolach organizowane są

mikołajki. Dzieci starsze przygotowująsobie upominki nawzajem, a do młod-szych przyjeżdża „prawdziwy” Św. Mi-

kołaj. Tak też było w Szkole Podstawo-wej nr 2 w Bratkowicach. Zawitał dodzieci z klas 0 – III obdarowując ichprezentami. Czekały na Niego z biją-cymi sercami i wypiekami na buzi. Kie-dy już przybył w szkolne mury otoczyły

go szczelnie kręgiem (chociaż niektóre– te najmłodsze, trochę się Go bały).Aby otrzymać prezent musiały Miko-łajowi przedstawić się i zaprezentowaćnp. recytując wiersz czy śpiewając pio-senkę. Gdy już zabawki i słodycze zna-

lazły się w rękach najmłodszych, w kla-sach zapanował gwar i radość. Przynaj-mniej na dłuższą chwilę można było za-

pomnieć o toczących się lekcjach. Dodomów wróciły z pewnością zadowolo-ne i uśmiechnięte, bo przecież takidzień w szkole zdarza się tylko raz wroku.

Władysława Jucha

Pamiątkowe zdjęcie z Mikołajem w Szkole Podstawowej nr 2.

CiekawostkiNa Słowacji: W czasie adwentu naj-milszym dniem dla dzieci jest 6 grud-nia. Czyszczą one swoje buty i sta-wiają je na parapecie okna, aby otrzy-mać prezent od Świętego Mikołaja.W Austrii: Święty Mikołaj przycho-dzi w towarzystwie diabłów, czyliKrampusów. Są to przebierańcy, któ-rzy straszą nieposłuszne dzieci.W Stanach Zjednoczonych: ŚwiętyMikołaj – Santa Claus ma długą białąbrodę, czerwony żakiet, czerwonespodnie i duży wór z prezentami.Wchodzi do domów przez komin.Dzieci dostają prezenty w pierwszydzień Świąt Bożego Narodzenia.W Szwecji: nazywają Mikołaja JulTomte. Kiedyś był ponoć brzydkimtrollem. I dopiero w XIX wieku przy-brał wygląd taki jaki dziś oglądamy.Zaczął rozdawać prezenty. Do skar-pet zawieszonych przy kominku przy-czepia również karteczki z wierszy-kiem – zagadką.W Holandii: do dzieci Święty Miko-łaj – Sinter Klaas przychodzi już 15listopada. Do Amsterdamu przypły-wa na małym statku, a później na si-wym koniu wyrusza w objazd po mie-ście. Wita go burmistrz oraz tłumymieszkańców. Pomocnicy – paziowierozrzucają pierniczki i cukierki. I takdo 5 grudnia napełnia słodyczamibuciki dzieci ustawione na parape-tach okien. Natomiast w Wigilię pre-zenty dostają wszyscy.W Rosji: Dziadek Mróz – postać z ro-syjskiego folkloru, odpowiednik Świę-tego Mikołaja, z którym czasem bywamylony. Dziadek Mróz pojawia się naNowy Rok, żeby wręczać dzieciomprezenty. Jego żoną jest StaruchaZima. Od świętego Mikołaja odróż-niają go: Futrzana czapa, a jego długikożuch może być nie tylko czerwony,ale także błękitny lub srebrny; jestprzepasany sznurem, a nie pasem.Podpiera się kosturem, a nie pasto-rałem, a jego broda jest na ogół bar-dzo długa. Nie podróżuje po niebie,lecz po ziemi. Do domu wchodziprzez drzwi, nigdy przez komin. Pre-zenty może wręczyć osobiście, albozostawić pod choinką.W Niemczech: Niemieckie dzieci na-zywają Mikołaja świątecznym go-ściem – Weinachtsmann. Przychodzido nich dwa razy w roku: 6 grudniawkłada upominki do ustawionychprzy łóżku bucików oraz w Wigilię.

…. i w Szkole Podstawowej nr 3.

Page 28: ZIEMIA BRATKOWICKA nr 10/2008 3 Zadziwiæ siê Bo¿¹ Tajemnic¹…bratkowice.pl/files/ziemia.bratkowicka/10.pdf · 2017. 11. 14. · ZIEMIA BRATKOWICKA nr 10/2008 3 Zadziwiæ siê

ZIEMIA BRATKOWICKA nr 10/200830

Ogień w naszych domostwach i za-budowaniach gospodarczych pojawiasię na skutek zaprószenia, czyli nie-ostrożnego obchodzenia się z nim, pod-palenia, nieumiejętnego korzystania zurządzeń elektrycznych, grzewczych isprzętów gospodarstwa domowego lubwyładowań atmosferycznych.

Zagro¿enia wywo³ane przezpo¿ar budynku mieszkalnego

Dla życia i zdrowia ludzkiego:� zatrucie dymem i w konsekwencjizaczadzenie,

Kilka tygodni temu, wraz z nadej-ściem pierwszych chłodniejszych dni,mieszkańcy Bratkowic rozpoczęliogrzewanie domów. W sezonie grzew-czym można zauważyć, a w szczególno-ści poczuć, że niektórzy „oszczędni”

mieszkańcy naszej wsi ogrzewają swo-je domy paląc w piecach śmieci, opa-kowania plastikowe, kawałki mebli, sta-re buty, a nawet stare opony. W prze-konaniu części mieszkańców, spalanieodpadów to sposób na ich pozbycie sięi uzyskanie ciepła. Wszyscy ci „oszczęd-ni” powinni być świadomi, że w trakcie

spalania odpadów wydzielają się do at-mosfery i gleby bardzo groźne substan-cje szkodliwe dla zdrowia człowieka.Jedną z nich jest tlenek węgla – bardzotoksyczny związek powodujący zatrucie(zaczadzenie). Najbardziej wrażliwym

na jego działa-nie jest mózg.

Kolejne tru-cizny to dioksy-ny – jedne z naj-silniejszych. Ichdziałanie jestpowolne, alebardzo skutecz-nie. Uszkadzająorgany we-wnętrzne: płu-ca, wątrobę,nerki, rdzeńkręgowy i koręmózgu. Niszcząsystem odpor-

nościowy człowieka, wywołują chorobynowotworowe.

Również szkodliwe dla naszegozdrowia są pyły, które często są przy-czyną zapalenia górnych dróg oddecho-wych, chorób alergicznych, szczególnieastmy. Najbardziej narażone na dzia-łania trucizn są dzieci, te narodzone i

te „pod sercem mamy.”Wszyscy ci, którzy w wyżej opisany

sposób dogrzewają swoje domy, muszązdać sobie sprawę, że narażają siebie iswoich najbliższych na bardzo groźnechoroby i powodują nieodwracalnezmiany w atmosferze i w glebie. Nara-żają się również na odpowiedzialnośćkarną. W naszym kraju obowiązujeustawa, która zakazuje spalania niebez-piecznych odpadów. Za nieprzestrzega-nie jej zapisów grozi grzywna, a nawetareszt.

Dodatkowym argumentem za tym,aby zaprzestać palenia śmieci w piecachjest wpływ jaki wywierają na instalacjekominowe. Jak twierdzą kominiarzepowodują one wytwarzanie sadzy, któ-ra spala się w wysokiej temperaturze wsamym przewodzie kominowym powo-dując jego pękanie.

Szanowni mieszkańcy Bratkowic!Nie spalajcie w swoich piecach śmieci,niebezpiecznych toksyn i odpadów. Niepozwólcie robić tego innym, jeżeli pra-gniecie zachować zdrowie własne i swo-ich najbliższych, a w szczególnościzdrowie naszych milusińskich, i żyć nanaszej pięknej, niezatrutej bratkowic-kiej ziemi.

Tadeusz Bednarz

� poparzenia I, II i III stopnia,� spalenia i zwęglenia.Dla dobra materialnego mieszkańców:� częściowa utrata mienia,� całkowita utrata mienia często sta-nowiącego dorobek całego życia.

W przypadku pożarów budynkówmieszkalnych największe zagrożeniedla dzieci i dorosłych stwarza dym. Jeston bardzo niebezpieczny, wystarczy kil-ka razy wciągnąć go przy oddychaniudo płuc i można ulec silnemu zatruciu,które może doprowadzić do zaczadze-nia i w konsekwencji nawet do śmierci.

Kolejnym zagrożeniem dla życia izdrowia są poparzenia. One również są

Ciep³o? Ale za jak¹ cenê?

bardzo niebezpieczne w zależności odwielkości poparzeń na ciele. Najbar-dziej niebezpieczne są poparzenia gło-wy i klatki piersiowej. Dlatego też wtrakcie pożarów należy zwrócić uwagęna osłonięcie tych części ciała. Głowę itwarz najlepiej przykryć mokrą, zwil-żoną szmatką. Ochroni to przed pło-mieniami oraz ułatwi oddychanie.

Zachowanie siê dzieci podczaspo¿aru. Co robiæ,

gdy wybuchnie po¿ar?

W przypadku pożaru, zaraz po jego

Page 29: ZIEMIA BRATKOWICKA nr 10/2008 3 Zadziwiæ siê Bo¿¹ Tajemnic¹…bratkowice.pl/files/ziemia.bratkowicka/10.pdf · 2017. 11. 14. · ZIEMIA BRATKOWICKA nr 10/2008 3 Zadziwiæ siê

ZIEMIA BRATKOWICKA nr 10/2008 31

zauważeniu każde dziecko powinnopoinformować o tym osoby dorosłe(starsze rodzeństwo, rodziców, sąsia-da), które z kolei zawiadomią o powyż-szym fakcie Państwową Straż Pożarnądzwoniąc pod bezpłatny numer tele-fonu 112 lub 998. Podając informacjęo pożarze powinniśmy również podać:� swoje imię i nazwisko,� dokładny adres budynku, w którymwybuchł pożar,� w miarę możliwości informację czyjest to duży pożar, czy występuje za-dymienie i czy są zagrożone jakieś oso-by,� numer telefonu, z którego dzwoni-my do straży pożarnej.

Gdy jesteśmy wewnątrz budynkuobjętego pożarem to jak najszybciejposzukujemy dogodnej drogi ewaku-acji, np. przez drzwi wyjściowe, okna,drzwi balkonowe. Jeżeli budynek jestpiętrowy należy spokojnie wyjść naklatkę schodową i przy silnym zady-mieniu przybrać jak najniższą pozycję(np. na klęczkach lub ugiętych nogach)i w ten sposób kierować się wzdłuż

ściany aż do wyjścia. Taka pozycja jestwskazana, gdyż w niskich partiach stę-żenie dymu jest najniższe i jest onmniej groźny. Jeżeli mamy odciętądrogę ucieczki na klatkę schodową, bonp. palą się drzwi i znajdujemy się napiętrze należy wyjść na balkon i gło-śno wołać o pomoc: POMOCY, RA-TUNKU, PALI SIĘ, POŻAR!!!

Nie wstydzić się, gdyż to może namuratować życie. Nie wolno skakać z wy-sokości, bo można zginąć. Należy wo-łać i czekać na pomoc, która na pew-no nadejdzie.

Jeżeli znajdujemy się na niskiejkondygnacji (parter) i mamy odciętądrogę ucieczki poprzez drzwi wejścio-

we możemy próbować wydostać się zzagrożonego pomieszczenia np. przezokno lub drzwi balkonowe. Jednak zewzględu na swoje bezpieczeństwo ro-bimy to tylko w ostateczności i bardzoostrożnie, aby nie ulec wypadkowi.

Dzieci często, gdy wybuchnie po-żar, myślą, że gdy go nie widzą wów-czas nic im nie grozi i chowają sięprzed nim do szafy, pod łóżko. To nie (ciąg dalszy na str. 32)

prawda, pożar wejdzie też do szafy ipod łóżko, on wejdzie wszędzie. Dla-tego NIGDY nie można tego robić,gdyż utrudnia to strażakom ratowni-kom znalezienie takiego dziecka. Zda-rzały się przypadki, że strażacy niemogli znaleźć dzieci i niestety te dzie-ci zginęły, spaliły się.

Dzieci nigdy nie powinny same po-dejmować gaszenia pożaru, gdyż grozito utratą zdrowia, a nawet życia. Pożarrozwija się i „biegnie” bardzo szybko,czasami nawet strażacy muszą przednim uciekać. Dlatego dzieci nie powin-ny szukać wiaderek, misek i wody, abyugasić pożar tylko szybko uciekać z po-mieszczenia, w którym on jest.

Pomoc osobomposzkodowanym

w wyniku po¿arubêd¹cym w szoku

Ludzie, którzy wyjdą z pożaru mogązachowywać się bardzo dziwnie, gdyżmogą być w tzw. szoku. Chodzą wów-czas w kółko lub biegają, lamentują,krzyczą, płaczą, przewracają się i leżąna ziemi. Zazwyczaj też ludzie ci są bar-dzo bladzi, mają wilgotną i bardzozimną skórę, mają zaburzenia świado-mości, występuje u nich zimny pot idreszcze, czasami też tracą przytom-ność. Nie wolno się z takich ludzi śmiać,trzeba im pomóc. Przede wszystkim na-leży wezwać Pogotowie Ratunkowe(999) i zwracać na nich uwagę, aby niezrobili sobie krzywdy. W dalszej kolej-ności poszkodowanych należy układaćw bezpiecznym miejscu, z dala od za-grożonego, palącego się budynku.Układa się ich na kocu, materacu, lubfolii. Nieprzytomnych układa się naboku, przytomnych zaś na plecach, gło-wę należy odchylić do tyłu i unieść nogina wysokość ok. 50 cm. Chorym niewolno podawać płynów, należy tylkozwilżyć wargi. Do czasu przybycia ka-retki należy chorym zapewnić wygod-ne ułożenie, przykryć kocem i chronićprzed szkodliwymi warunkami atmos-ferycznymi, np. deszczem, zimnem, itp.

Co robiæ z ludŸmi

poparzonymi?

Oni również mogą doznać wstrzą-su i szoku, a więc oprócz wcześniej-

Page 30: ZIEMIA BRATKOWICKA nr 10/2008 3 Zadziwiæ siê Bo¿¹ Tajemnic¹…bratkowice.pl/files/ziemia.bratkowicka/10.pdf · 2017. 11. 14. · ZIEMIA BRATKOWICKA nr 10/2008 3 Zadziwiæ siê

ZIEMIA BRATKOWICKA nr 10/200832

szych czynności należy w tym przypad-ku pamiętać o tym, że mają oni rany –poparzenia. Miejsc poparzonych nienależy spłukiwać żadną wodą destylo-waną, ani spirytusem, gdyż to tylkomoże zaszkodzić. Można delikatniezmyć rany tylko ZIMNĄ WODĄ, na-stępnie ostrożnie założyć opatrunekjałowy, bądź przykryć czymś miejsceoparzone i czekać przy chorym, aż doczasu przybycia karetki.

Dzia³ania ratownicze stra¿a-

ków podczas po¿arów budyn-ków mieszkalnych

Zasadniczym celem działania stra-żaków jest ratowanie zagrożonego życialudzkiego. W dalszej kolejności straża-cy ratują nasze zwierzęta oraz mienie,tzn. rzeczy z domów i mieszkań, któresą objęte pożarem (np. telewizory, me-ble, książki, itp.). Jednak najważniejszedla każdego strażaka jest życie ludzkie,jest to najwyższe dobro i jego ratowa-niu podporządkowane są wszystkiedziałania na miejscu każdej akcji ratow-niczej. Strażacy realizując swoje zada-nia w zakresie ratowania zagrożonegożycia i zdrowia muszą także dbać o swo-je bezpieczeństwo, tak, aby pomagającinnym nie ulec żadnemu wypadkowi inieszczęściu. Muszą, więc być odpo-wiednio ubrani i wyposażeni w nieza-wodny sprzęt, dzięki któremu niosąpomoc innym, ale sami czują się takżebezpieczni. Mają też wypracowanepewne procedury i schematy działaniaoraz postępowania, których w żadensposób nie należy podważać i krytyko-wać. Działania te polegają na:� odcięciu dopływu energii elektrycz-nej do budynku (często czynność tąwykonują inne specjalistyczne służbyratownicze np. pogotowie energetycz-ne, jeżeli zachodzi konieczność odcię-cia dopływu gazu do budynku – czyn-ność tą wykonuje pogotowie gazowe),� ewakuacji mieszkańców budynkuzagrożonych przez ogień i dym,� jeżeli to możliwe niedopuszczeniedo przedostania się dymu na klatkęschodową,� oddymianiu klatki schodowej przezotwarcie okien w górnej jej części,� zlokalizowaniu ogniska pożaru idróg jego ewentualnego rozprzestrze-niania się,

� podaniu wody i piany w celu uga-szenia pożaru,� prowadzeniu przez cały czas rozpo-znania w celu upewnienia się, czy po-żar nie rozwija się pomiędzy ścianami,w pustych przestrzeniach czy przewo-dach wentylacyjnych.

W dwóch pierwszych przypadkach(odcięcie prądu i gazu) rzeczą oczywistąjest, iż jeśli wyłączniki prądu i zaworygazu są właściwie umieszczone i ozna-kowane, ułatwia to niezwykle podjęciei rozpoczęcie tych działań. Dlatego też

dzieci nie powinny zrywać i niszczyćżadnych tabliczek informujących o lo-kalizacji wyłączników i zaworów, któreznajdują się na klatkach schodowychlub w piwnicach. Jeśli zachodzi koniecz-ność ewakuacji ludzi z wyższych kon-dygnacji lub gaszenia pomieszczeń nawyższych piętrach wówczas wprowadzasię do działań sprzęt umożliwiającywykonanie tych zadań np. drabiny me-chaniczne lub podnośniki hydrauliczne.Dzięki temu każdy człowiek znajdują-cy się na balkonie lub w oknie może byćpewny, że zostanie zauważony i ewaku-owany.

Miasto Rzeszów i gminy należącedo powiatu rzeszowskiego chroni Ko-menda Miejska Państwowej Straży Po-żarnej w Rzeszowie w skład którejwchodzą: Jednostka Ratowniczo-Ga-śnicza Nr 1 zlokalizowana przy ul.Mochnackiego 4, Jednostka Ratowni-czo-Gaśnicza Nr 2 zlokalizowana przy

(ciąg dalszy ze str. 31) ul. Hetmańskiej 120 oraz PosterunekPSP w Dynowie. Do pomocy w likwi-dowaniu zagrożeń jest 30 jednostekOSP (o doskonałym wyszkoleniu i do-brym wyposażeniu w sprzęt) włączo-nych do Krajowego Systemu Ratowni-czo-Gaśniczego zlokalizowanych pokilka na poszczególnych gminach orazponad 90 zwykłych jednostek OSP. Co-rocznie na terenie powiatu rzeszow-skiego i miasta Rzeszów likwidowanychjest około 3 000 zagrożeń. Ile pożarów,miejscowych zagrożeń* i alarmów fał-szywych zaistniało od początku tego

roku, ile załóg i osób JRG i OSP je li-kwidowało, jakie były straty (w tys. zł.)i jakie duże mienie uratowano ilustrująponiższe tabele (tabela 1 i 2).

Ochotnicza Straż Pożarna w Brat-kowicach również przygotowana jest doprowadzenia skutecznych akcji ratow-niczo-gaśniczych. Utworzyła ze swychczłonków zgodnie z obowiązującymi jużprzepisami w tym zakresie – JednostkęOperacyjno-Techniczną. Dokonanoposzukiwań odpowiednich kandyda-tów, z uwagi na duże wymagania nimstawiane. A te wymagania to: wiek 18– 50 lat, wykształcenie co najmniej pod-stawowe, dobry stan zdrowia potwier-

* miejscowe zagrożenie – jest to inne niż pożar iklęska żywiołowa zdarzenie wynikające z rozwo-ju cywilizacyjnego i naturalnych praw przyrody(katastrofy budowlane, w komunikacji drogowej,kolejowej, chemiczne, ekologiczne, infrastruk-tury komunalnej, silne wiatry, gwałtowne opadydeszczu i śniegu), stanowiące zagrożenie dlażycia, zdrowia, mienia lub środowiska.

Page 31: ZIEMIA BRATKOWICKA nr 10/2008 3 Zadziwiæ siê Bo¿¹ Tajemnic¹…bratkowice.pl/files/ziemia.bratkowicka/10.pdf · 2017. 11. 14. · ZIEMIA BRATKOWICKA nr 10/2008 3 Zadziwiæ siê

ZIEMIA BRATKOWICKA nr 10/2008 33

dzony zaświadczeniem lekarskim o do-puszczeniu do społecznej służby ratow-niczej, odpowiednie cechy osobistem.in. odporność na stres – opanowa-nie i spokój w sytuacjach trudnych, zdy-scyplinowanie i zaangażowanie orazpoczucie odpowiedzialności, zdolnośćpodejmowania szybkich decyzji. Kan-dydaci muszą posiadać stosowne wy-szkolenie pożarnicze, czyli: podstawo-we strażaka ratownika lub uzupełnia-jące w związku z pełnioną funkcją lubobsługą specjalistycznego sprzętu. Dzi-siejszy strażak chcąc być strażakiemXXI wieku musi być odpowiednio przy-gotowanym. Wytypowanych zostało

Tabela 1. Zdarzenia na terenie Rzeszowa i powiatu rzeszowskiego za okres01.01.2008 – 21.11.2008 w rozbiciu na poszczególne gminy

Tabela 2. Zdarzenia na terenie gminy Świlcza za okres 01.01.2008 – 21.11.2008w rozbiciu na ilość pożarów, miejscowych zagrożeń i alarmów fałszywych

Tabela 3. Udział jednostek Ochotniczych Straży Pożarnych z terenu gminyŚwilcza w akcjach ratowniczo-gaśniczych w latach 2006, 2007, 2008

Z okazji Świąt Bożego Narodzenia i No-wego 2009 Roku przekazujemy mieszkańcomBratkowic i ich rodzinom najserdeczniejszeżyczenia zdrowia oraz wszelkiej pomyślności.Wyrażamy głębokie przekonanie, że te świą-teczne dni przeżywane w naszych domach wsposób szczególny, ciepły i radosny przyniosąspełnienie wszelkich planów i pragnień.Życzymy wszystkim aby Nowy 2009 Rok byłpomyślny i przyniósł wszystko co najlepsze wżyciu osobistym i pracy zawodowej.

około 20 strażaków biorąc pod uwagępowyższe wymagania i po przeprowa-dzeniu u wszystkich szczegółowych ba-dań lekarskich tworzą ekipę do działańw jednostce operacyjno-technicznejOSP Bratkowice. Corocznie uczest-niczą w kilkudziesięciu akcjach ratow-niczo-gaśniczych.

Jednostka Ochotniczej Straży Po-żarnej w Bratkowicach podobnie jak zeŚwilczy i Trzciany uczestniczy w likwi-dowaniu prawie 80% zdarzeń na tere-nie naszej gminy (patrz tabela 3). Są tojednostki bardzo mobilne, dobrze wy-szkolone i wyposażone w dobry sprzęt,sprawdzone, bo od kilku lat funkcjonująw Krajowym Systemie Ratowniczo-Ga-śniczym. Z uwagi na fakt, że to onepraktycznie zabezpieczają ochronęprzeciwpożarową na terenie gminy po-winny być jeszcze mocniej doposażoneprzez Wójta Gminy, który odpowiadaza ochronę przeciwpożarową na swo-im terenie. Jeszcze większe środki fi-nansowe powinny być kierowane dotychże jednostek, bo to na ich barkachspoczywa likwidacja zagrożeń nie tyl-ko u siebie w miejscowości, ale takżena terenie całej gminy. Dobrze, żeby otym fakcie pamiętała Rada Gminyuchwalając budżety na następne lata.To przecież dzięki głównie tym strażomwiele tysięcy mieszkańców może spaćspokojnie, wiedząc, że tak przygotowa-ne jednostki są w każdej chwili nieść po-moc w potrzebie. A przecież głównymstatutowym zadaniem OchotniczychStraży Pożarnych jest udział w akcjachratowniczych przeprowadzanych w cza-sie pożarów, zagrożeń ekologicznychzwiązanych z ochroną środowiska orazinnych klęsk i zdarzeń.

Mieczysław Leja

Zarząd Ochotniczej Straży Pożarnej w Bratkowicach

Page 32: ZIEMIA BRATKOWICKA nr 10/2008 3 Zadziwiæ siê Bo¿¹ Tajemnic¹…bratkowice.pl/files/ziemia.bratkowicka/10.pdf · 2017. 11. 14. · ZIEMIA BRATKOWICKA nr 10/2008 3 Zadziwiæ siê

ZIEMIA BRATKOWICKA nr 10/200834

Początek roku przedszkolnego zbie-ga się z początkiem jesieni. Jesień topora roku, która urzeka nas wielkim bo-gactwem kolorów, obfitością plonów,zmiennością zjawisk. Gdy nadchodzijesień, a wraz z nią zbiory owoców iwarzyw przedszkolaki gromadzą w ką-cikach przyrody dorodne warzywa iowoce. Oglądają je, nazywają, segre-gują, porównują, poznają ich smak.Dzieci uwielbiają również zbierać kasz-tany i żołędzie. Czasem trudno je od-szukać wśród złotych i brązowych liści,ale ile dają radości, gdy się je znajdzie.

Zakładanie w przedszkolu kącikaprzyrody kształtuje u dzieci przyjaznystosunek do przyrody, ukazuje jej pięk-no w różnych porach roku. Kącik to tak-że miejsce w, którym dzieci doskonalesię bawią i uczą. Realizując tematykęrocznego planu pracy oraz planów mie-

sięcznych dzieci z przedszkola w Brat-kowicach w trakcie zajęć poznają wła-ściwości warzyw i owoców: wygląd,smak, kształt. Badają ich budowę we-wnętrzną, poznają zawartość substancjiodżywczych i witamin. Celem zajęć jestuświadomienie konieczności spożywa-nia warzyw i owoców, które są bogatymźródłem witamin i podnoszą odpornośćorganizmu na choroby. Ponadto przeli-czają: dodają i odejmują, rozróżniająkolory, wykonują prace plastyczne zwykorzystaniem skarbów jesieni. Uwień-czeniem tych zajęć i zabaw było przygo-towanie przez dzieci w październiku róż-nych przystawek z warzyw i owoców.

I tak dzieci z gr. II (3,4–latki) zro-biły sałatkę jarzynową, dzieci z gr. III(6-latki) wykonały pyszne kanapki na-tomiast dzieci z gr. IV (6-latki) zrobiłykolorowe, owocowe szaszłyki. Po zasłu-

żonym wysiłku jaki dzieci wniosły w zro-bienie tych wszystkich pyszności nastą-pił poczęstunek i wspólna degustacja.Dzieci były bardzo zadowolone z takie-go rodzaju zajęć.

Nauczyły się samodzielności w po-sługiwaniu sztućcami (nóż), dbania obezpieczeństwo swoje i innych oraz hi-gienę podczas sporządzania posiłków.

Realizując tematykę jesieni naszeprzedszkole zorganizowało konkursmiędzygrupowy pt. „Jesienny bukiet”.Zadaniem dzieci było wykonanie (zpomocą rodziców) dowolnej kompozy-cji z jesiennych darów przyrody (liście,kasztany, suche trawy, kwiaty, zioła). Wkonkursie wzięło udział bardzo dużodzieci z różnych grup przedszkolnych.Dzieci i rodzice wykazali się bogatąwyobraźnią w wykonaniu kompozycji.Wszystkie bukiety były bardzo piękne,

JESIEÑ W PRZEDSZKOLU

Lokalna Grupa Dzia³ania

Od czterech lat realizowana jest w Polsce inicjatywaWspólnoty Europejskiej pod nazwą Leader+. W ramachProgramu Rozwoju Obszarów Wiejskich na lata 2007-2013pojawiła się możliwość uzyskania środków na funkcjono-wanie i finansowanie stowarzyszeń, które działałyby narzecz szeroko rozumianego rozwoju regionalnego. Stąd teżna nowo odżyła inicjatywa powołania takiego stowarzysze-nia. Powołana została grupa inicjatywna, w skład którejweszli przedstawiciele trzech współpracujących ze sobągmin – Boguchwała, Lubenia i Świlcza, są wśród nich rad-ni, działacze społeczni i gospodarczy, przedstawiciele or-ganizacji społecznych. Te trzy gminy utworzyły LokalnąGrupę Działania pod nazwą „Trygon – Rozwój i Innowa-cja”. Na zorganizowanym w Boguchwale zebraniu założy-cielskim wybrano władze stowarzyszenia, tj. Radę oraz Za-rząd. Gminę Świlcza w Radzie LGD reprezentują wójtWojciech Wdowik – przewodniczący Rady oraz BogdanCioch (Świlcza) i Bogdan Wójcik (Bratkowice). Z kolei wZarządzie stowarzyszenia gmina reprezentowana jest przezwicewójta Wiesława Machowskiego, Janusz Pisulę (Trzcia-na) oraz Joannę Różańską (Mrowla).

Członkami LGD są osoby fizyczne i prawne – działają-ce przez swoich przedstawicieli, reprezentujące trzy sekto-ry: społeczny, publiczny i gospodarczy z w/w gmin. Obec-nie LGD Trygon zrzesza 66 członków reprezentujących róż-

ne, często dość liczne organizacje i podmioty. Jako dobro-wolne, samorządowe, trwałe zrzeszenie osób fizycznych ocelach niezarobkowych, działać powinno na rzecz rozwojuobszarów wiejskich. Co istotne, to powstrzymanie się oddziałań konkurencyjnych pomiędzy społecznościami, jakieznajdują się w obszarze działania LGD – wsiami, gminami,organizacjami. Będzie to dla wielu trudne, tym bardziej, żew Programie Rozwoju Obszarów Wiejskich na lata 2007-13 Lokalne Grupy Działania będą mogły starać się o dota-cje na tworzenie własnego potencjału administracyjnego, atakże na dofinansowanie realizacji wybranych przez siebieprojektów. Ich realizacja przyczyni się do osiągnięcia ce-lów opracowanej strategii rozwoju. Właśnie ta strategiarozwoju decydować będzie o wyborze Lokalnej Grupy Dzia-łania, która otrzyma wsparcie finansowe ze środków unij-nych. Stąd też należy wykorzystać jak najwszechstronniejlokalne zasoby: gospodarcze, środowiskowe, społeczne ikulturowe, aby wyzwolić aktywność mieszkańców do part-nerskich działań zmierzających do polepszenia warunkówżycia każdego mieszkańca. Ta aktywność pozwoli zbudo-wać kapitał społeczny wsi, a także polepszy zarządzanie lo-kalnymi zasobami. Są to główne cele tzw. osi 4 – Leaderwspomnianego Programu Rozwoju Obszarów Wiejskich.Miejmy nadzieję, że nasza organizacja „Trygon” będziejedną z tych, które będą mogły realizować projekty dofi-nansowania różnych form działalności pozarolniczej, głów-nie w zakresie odnowy i rozwoju wsi, tworzeniu i rozwojumikro-przedsiębiorstw, a także realizacji tzw. małych pro-jektów objętych lokalną strategią rozwoju. O szczegółach imożliwościach dofinansowania tych działań napiszemy wnastępnym numerze.

Bogdan Wójcik

Page 33: ZIEMIA BRATKOWICKA nr 10/2008 3 Zadziwiæ siê Bo¿¹ Tajemnic¹…bratkowice.pl/files/ziemia.bratkowicka/10.pdf · 2017. 11. 14. · ZIEMIA BRATKOWICKA nr 10/2008 3 Zadziwiæ siê

ZIEMIA BRATKOWICKA nr 10/2008 35

ciekawe, pomysłowe i estetycznie wy-konane.

Twórczość własna dziecka jest dlaniego źródłem radości, dobrej zabawy,zaangażowania w wykonaniu pracy.Wzmacnia również poczucie własnejwartości, daje uczucie odprężenia, atakże zaspokaja typową dla tego wiekupotrzebę działania. Za swoją pracę,chęć i trud w nią włożony wszystkiedzieci zostały nagrodzone. Duże słowauznania i podziękowania kierujemy naręce rodziców za zachęcanie dzieci dodziałania i pomoc im w realizacji celu.

Jesienne bukiety dzieci zostaną wy-eksponowane w przedszkolu i będą po-dziękowaniem dla naszych sponsorów:RESTOL, Nadleśnictwo Głogów Młp.

Mówiąc o konkursie trzeba również

wspomnieć, że również w październikudzieci 6-letnie z naszego przedszkolabrały udział w III edycji konkursu oJanie Pawle II. organizowanym przezSzkołę Podstawową nr 2 im. Jana Paw-ła II w Bratkowicach pt. „Z Wadowicdo Świętości”. Zadanie dzieci polega-ło na namalowaniu pastelami ulubio-nego sportu lub zajęcia Ojca Świętego.Bardzo cieszymy się z tego, że nasza 6-letnia Kinga Rzepka otrzymała I miej-sce w kategorii klas zerowych, a wyróż-nienie otrzymał Robert Krochmal.

Bogactwo „pomocy dydaktycznych”ofiarowanych przez naturę w okresie je-sieni inspiruje pracę nauczyciela orazwpływa na niepowtarzalny charakter iatrakcyjność prowadzonych zajęć.Dzieci śpiewają piosenki o jesieni, roz-

wiązują zagadki, uczą się wierszy.Przykładem może być wiersz „Żołę-

dzie” Danuty Gellner:

Chodzę i zbieram żołędzie, a co z tychżołędzi będzie?Będzie żołędziowy król i królewna,dziewczynka żołędziowa,żołędziowe talerzyki i półmiski,żołędziowe kubki i miski.Na nich będzie żołędziowa uczta z żołędzi.Nie wiem tylko komu smakować będzie?Może dzikom, gdyby przyszły tu z lasu,ale dziki pewno nie mają czasu.To sprawia, że dzieci w przedszkolu sięnie nudzą.

Małgorzata Głodek

Page 34: ZIEMIA BRATKOWICKA nr 10/2008 3 Zadziwiæ siê Bo¿¹ Tajemnic¹…bratkowice.pl/files/ziemia.bratkowicka/10.pdf · 2017. 11. 14. · ZIEMIA BRATKOWICKA nr 10/2008 3 Zadziwiæ siê

ZIEMIA BRATKOWICKA nr 10/200836

T O C Z Y S I Ê ¯ Y C I E . . .

skiego „Gasiek 2008”, w którym także wzięli udział. Zdoby-li oni III miejsce w swojej kategorii.

Bardzo serdecznie gratulujemy i życzymy dalszych suk-cesów.

Konkursowa Jazda Samochodem

Automobilklub Rzeszowski w dniu 12.10.2008 r. (niedzie-la) zorganizował Konkursową Jazdę Samochodem, będącąVII Eliminacją Mistrzostw Okręgu PZM oraz VII Elimi-nacją Strefy Wschodniej PZM w KJS.

Wszystkich chętnych chcących sprawdzić oraz podnieśćswoje umiejętności prowadzenia samochodu, organizato-rzy zaprosili na plac targowy do Bratkowic. Do uczestnic-twa wystarczył sprawny samochód, ubezpieczenie OC iNW, ważne prawo jazdy, dwa kaski oraz trochę odwagi ichęci.

Liczba startujących załóg została ograniczona do 50, ztego względu o uczestnictwie w KJS decydowała kolejnośćzgłoszeń. Dla zwycięzców przewidziano dyplomy oraz pu-chary.

Nowy kurs autobusu PKS-u na D¹bry

Dzięki interwencjom mieszkańców Zapola i Dąbrówuległ wydłużeniu poranny kurs autobusu PKS. Dzięki temumieszkańcy tych dwóch przysiółków nie muszą już chodzićna poranny autobus do oddalonego o ok. 1,5 km przystanku

VIII Dzieñ Papieski

VIII Dzień Papieski, który obchodziliśmy 12 październi-ka 2008 r. upłynął pod hasłem Jan Paweł II – WychowawcaMłodych. O godz. 11.00 w naszym kościele parafialnymuczestniczyliśmy we Mszy św. odprawionej w intencji rychłejbeatyfikacji Jana Pawła II. Do grona ok. 100 tys. wolonta-riuszy w całym kraju dołączyła także młodzież z Bratkowiczrzeszona w KSM, która w tym dniu zbierała pieniądze na

fundusz stypendialny Fundacji „Dzieło Nowego Tysiąclecia”.Późnym zaś wieczorem ta sama młodzież zaprezentowała in-scenizację zatytułowaną „Masz wybór”. Tak więc i Bratko-wice dołączyły do obchodów tego szczególnego dnia w wy-miarze duchowym, charytatywnym i artystycznym.

Kolejny sukces Weroniki!

Weronika Jucha oraz jej partner Maciej w dniach 25-26.10.2008 r. wzięli udział w „Przemyskiej Gali Tanecznej –VIII Ogólnopolskim Turnieju Tańca Towarzyskiego” z udzia-

łem par zagranicznycho Puchar PrezydentaMiasta Przemyśla orazturnieju o PucharOkręgu Podkarpac-kiego, w którym zdo-byli I miejsce. Otrzy-mali puchar, a przedewszystkim to na co takbardzo ciężko praco-wali – przejście do wy-ższej klasy tanecznejczyli do klasy C w swo-jej grupie wiekowej14-15 lat.

W dniu 7 grudniaodbył się Ogólnopol-ski Mikołajkowy Tur-niej Tańca Towarzy-

Plakat okolicznościowy naVIII Dzień Papieski.

Page 35: ZIEMIA BRATKOWICKA nr 10/2008 3 Zadziwiæ siê Bo¿¹ Tajemnic¹…bratkowice.pl/files/ziemia.bratkowicka/10.pdf · 2017. 11. 14. · ZIEMIA BRATKOWICKA nr 10/2008 3 Zadziwiæ siê

ZIEMIA BRATKOWICKA nr 10/2008 37

Fot. A. Bednarz

w Centrum Bratkowic. Przypomnijmy, że na Dąbry autobusjeździ tylko 4 razy w ciągu dnia, wyłącznie w dni robocze.

Rozpoczê³a siê rozbudowa stadionu

18 września 2008 r. był długo wyczekiwanym dniem, wktórym w końcu ruszyła rozbudowa stadionu sportowego.W pierwszej kolejności przeprowadzone zostaną prace ziem-ne związane z porządkowaniem stadionu, modernizacją dre-nażu i formowaniem nasypu pod trybuny. Po zakończeniu

tych robót rozpoczną się prace związane z wykonaniem no-wej murawy stadionu. W dalszej kolejności budowane będątrybuny z nowymi krzesełkami oraz zostanie wybudowanabieżnia lekkoatletyczna wokół stadionu. Budynek klubowybędzie powiększony o piętro oraz klatkę schodową. Oprócztego wykonane będzie oświetlenie stadionu oraz ogrodze-nie w sąsiedztwie cmentarza i parkingu, gdzie będzie nowabrama wejściowa na stadion.

Akcja charytatywna

30 listopada br. w pierwszą niedzielę Adwentu, ZespółCaritas działający przy naszej parafii rozpoczął w ramachogólnopolskiej akcji „Wigilijne Dzieło Pomocy Dzieciom” roz-

prowadzanie świec, które zapłoną na naszych wigilijnych sto-łach. Dochód z ich sprzedaży będzie przeznaczony m.in. naorganizację zimowisk oraz letnich kolonii dla dzieci.

Gie³da têtni ¿yciem

Jak się okazuje usytuowanie giełdy towarowej na placubyłego Kółka Rolniczego było bardzo dobrym pomysłem.Widzimy to w każdą sobotę, kiedy mieszkańcy Bratkowic iokolicznych miejscowości tłumnie zjeżdżają na zakupy.

I tak było np. przed 1 listopada, gdzie stoiska z chry-zantemami były dosłownie oblegane. Z obserwacji wynika,że jest to miejsce nie tylko zakupów ale i spotkań towarzy-skich.

Jesienni amatorzy k¹pieli

W okresie letnim bratkowicki zalew odwiedza mnóstwoamatorów kąpieli wodnych. Przyjeżdżają tu wypoczywać nie-raz całe rodziny. Tym razem po sezonie kąpielowym na taflinaszego zalewu pływała niezwykła rodzinka – 7 sztuk pięk-nych, śnieżnobiałych łabędzi.

Page 36: ZIEMIA BRATKOWICKA nr 10/2008 3 Zadziwiæ siê Bo¿¹ Tajemnic¹…bratkowice.pl/files/ziemia.bratkowicka/10.pdf · 2017. 11. 14. · ZIEMIA BRATKOWICKA nr 10/2008 3 Zadziwiæ siê

ZIEMIA BRATKOWICKA nr 10/200838

Święto św. Andrzeja Apostoła przy-pada 30 listopada zarówno we wschod-nich, jak i zachodnich Kościołach. Wtradycji prawosławnej oraz wspólno-tach katolickich na Wschodzie apostołten obdarzany jest wielką czcią, jakojeden z głównych świętych.

Według świadectwa Ewangelii, zo-stał powołany jako pierwszy z aposto-łów. Prowadził działalność misyjną naterenach nad Morzem Czarnym. Zmarłśmiercią męczeńską 30 listopada 70

roku na krzyżu w kształcie greckiej li-tery X. Andrzej to patron Szkocji, Gre-cji i Rosji, a także rybaków i panienchcących szybko zmienić stan cywilny.

W Polsce, w wigilię dnia świętegoAndrzeja, obchodzone są tak zwaneandrzejki, z którymi związane są różne-go rodzaju wróżby. Praktykowane byłyone już w XVI wieku, o czym świadczyfragment utworu Marcina Bielskiego z1557r. pt.: Komedia Justyna i Konstan-cji, gdzie jedna z panien mówi:

Nalejcie wosku na wodę,Ujrzycie swoją przygodę.Słychałam od swej macierze,Gdy która mówi pacierzeW wigilię Andrzeja świętego,Ujrzy oblubieńca swego…

Fragment ten opisuje jedną z naj-bardziej znanych wróżb, czyli lanie nawodę roztopionego wosku i odczytywa-nie przyszłości poprzez interpretacjękształtu powstałej figurki bądź rzuca-nego przez nią cienia. Inną popularnąwróżbą jest losowanie po przebudzeniukarteczek ukrytych poprzedniego dniapod poduszką – zawierających imionachłopców. Ważne były również sny z 29na 30 listopada, które obrazowały pan-nie przyszłego męża.

Chłopcy także mogli wywróżyć so-bie przyszłość w katarzynki, to znaczyw wigilijne obchody dnia św. Katarzy-ny, które przypadały 24 listopada. Jed-nak zwyczaj ten stał się już dziś prak-tycznie zapomniany. Podobnie andrzej-ki utraciły swe tradycyjne znaczenie.Zwyczaje związane z tym dniem nie sąjuż tak popularne jak dawniej. Niemniejjednak dzieci i dorośli nieraz bawią sięhumorystycznymi wróżbami, najczę-ściej wspólnie, na domowych spotka-niach lub w innych okolicznościach.

17-letnia Magdalena mówi: miłowspominam dyskoteki andrzejkowe or-ganizowane w szkole podstawowej. Wszy-scy chętnie uczestniczyliśmy w zabawach,które rzekomo miały przedstawić nam,co wydarzy się w mniej lub bardziej odle-głym czasie. Obecnie nie wierzę w mocwróżb, tak jak i zdecydowana większośćludzi. Dzisiejsza epoka wymaga od nasinnego sposobu myślenia, wręcz dystan-su do bezkrytycznego wprawiania się wwróżbiarstwo.

Wielu osobom dzień św. Andrzejakojarzy się najczęściej z ostatkami. Za-pominamy natomiast, że to dzień, którystoi u progu adwentu. Współcześnie uro-czystość ta jest całkowicie skomercjali-zowana i nic nie wskazuje na to, że się tozmieni.

Paulina Grendysa

Nasza klasa to polski serwis spo-łecznościowy, którego celem jest od-nawianie szkolnych kontaktów użyt-kowników. Został utworzony 11 listo-pada roku 2006 przez studenta infor-matyki na Uniwersytecie Wrocławskim– Macieja Popowicza. Nazwa nawią-zuje do tytułu piosenki Jacka Kacz-marskiego „Nasza klasa”. Umożliwiaon odnalezienie swoich dawnych szkół

oraz przyłączenie się do wybranychklas. Oprócz szkół nasza-klasa.pl pro-wadzi rejestr uczelni, jednostek woj-skowych, organizacji harcerskich orazklubów zainteresowań. Użytkownicymogą również wyszukiwać w bazie da-nych swoich znajomych. Wyszukiwanienastępuje według imion, nazwisk,pseudonimów szkolnych lub lokaliza-cji. Możliwe jest także tworzenie ga-

lerii zdjęć, wymiana wiadomości po-między znajomymi oraz blokowanieniepożądanych kontaktów. Każda za-rejestrowana szkoła oraz klasa posia-da odrębne forum dyskusyjne. Możnarównież zakładać fora tematyczne i ko-mentować zdjęcia i profile użytkowni-ków, wysyłać wirtualne prezenty orazdedykować przeboje. Według portaluAlexa serwis ten jest drugą najczęściej

odwiedzaną stroną w Polsce.Co mieszkańcy Bratkowic

sądzą o portalu nasza klasa?Mateusz: To fajna strona.

Można rozmawiać z byłymi ko-legami i koleżankami jak rów-nież nawiązywać nowe znajo-mości. Codziennie staram sięwchodzić na naszą klasę i obser-wować co nowego się dzieje.

Ewelina: Kiedyś spotkałamna naszej klasie koleżankę zpodstawówki którą nie widzia-łam kilkanaście lat. To dobrze

że postał taki portal. Wszystkim ser-decznie polecam!

Rafał: Na tym portalu najbardziejmi się podoba możliwość dodawaniafotek i komentarzy. Można wysyłać bli-skiej osobie prezenty, rozmawiać naforach. Zarejestrowałem się na naszejklasie już kilka lat temu i jestem z tegozadowolony.

Marcin Cioch

Page 37: ZIEMIA BRATKOWICKA nr 10/2008 3 Zadziwiæ siê Bo¿¹ Tajemnic¹…bratkowice.pl/files/ziemia.bratkowicka/10.pdf · 2017. 11. 14. · ZIEMIA BRATKOWICKA nr 10/2008 3 Zadziwiæ siê

ZIEMIA BRATKOWICKA nr 10/2008 39

W dniu 22.11.2008 roku Rada Ro-dziców Zespołu Szkół w Bratkowicachwraz z Dyrekcją Szkoły zorganizowa-

ła zabawę andrzejkową, w której udziałwzięli głównie mieszkańcy naszej spo-łeczności. Obecnością swoją zaszczy-cił nas także wójt Gminy Świlcza panWojciech Wdowik oraz jego zastępcapan Wiesław Machowski. Nie zabra-kło na niej rodziców, a także i starsze-go rodzeństwa uczniów naszej szkoły.Mimo pierwszych obaw dotyczącychbraku chętnych, sala w Domu Straża-ka, w której odbywała się zabawa byławypełniona. Pięknie udekorowanasala, stoły, na których znalazły się po-trawy przyrządzone głównie przezpanią Joannę Wąsik, a także domowewypieki przygotowane przez rodzicówz każdej z klas, wspólne zabawy, śpie-wy, stworzyły atmosferę spotkania ro-dzinnego. Uczestnicy mile wspominająwspólne biesiadowanie i mają nadzie-ję, że w przyszłości będą organizowa-ne podobne spotkania mające na celuintegrację środowiska, zaangażowaniena rzecz szkoły oraz pozyskiwanie fun-

duszy, z których korzystać będą naszedzieci.

Za okazaną dobroć i przekazaną

pomoc materialną niezbędną do zor-ganizowania zabawy, na łamach niniej-szego pisma pragniemy podziękować:Straży Pożarnej w Bratkowicach za

„Współczesne zamówienia społeczne,to zamówienia na ludzi dobrych”

(Ks. kard. Stefan Wyszyński – Patron Zespołu Szkół w Bratkowicach)

bezpłatne użyczenie sali,Kołu Gospodyń Wiejskich za bezpłat-ne udostępnienie naczyń kuchennych,a także innym sponsorom, do którychnależą:

Firma RESTOLDelikatesy Centrum,Cukiernia i Piekarnia Radosława Rakaz ZaczerniaKrzysztof CiszewskiMarek KowalRyszard LisDaniel Przywara.

Dziękujemy pani Dyrektor JoannieRóżańskiej za życzliwość, wsparcie iokazaną nam pomoc. Pragniemy po-dziękować również wszystkim osobom,które w jakikolwiek sposób współ-uczestniczyły w organizacji tej jakżeprzyjemnej i pożytecznej imprezy.Wszelka udzielona nam pomoc była au-tentycznym znakiem troski o dobro na-szych dzieci. Mamy nadzieję na kolej-ne inicjatywy, które owocować będą do-brem wspólnym.

Przewodnicząca Rady RodzicówMarzena Daniel

Page 38: ZIEMIA BRATKOWICKA nr 10/2008 3 Zadziwiæ siê Bo¿¹ Tajemnic¹…bratkowice.pl/files/ziemia.bratkowicka/10.pdf · 2017. 11. 14. · ZIEMIA BRATKOWICKA nr 10/2008 3 Zadziwiæ siê

ZIEMIA BRATKOWICKA nr 10/200840

1) Aresztowania i wywózka ludności cywilnej w głąb ZwiązkuSowieckiego:

Agresja Związku Sowieckiego na Polskę w niedzielę, dnia17 września 1939 roku, przyniosła wielkie zmiany wśród lud-ności polskiej na Kresach Wschodnich, zmiany spowodowa-ne śmiercią lub wzięciem do niewoli sowieckiej. Rozpoczęłysię na wielką skalę aresztowania wśród polskiej ludności –byłych pracowników aparatu państwowego, działaczy politycz-nych i społecznych, ziemian przedstawicieli tzw. „burżuazji”miejskiej. Do najpoważniejszych strat Polaków na KresachWschodnich, w szczególności Lwowa i województwa lwow-skiego, doszło w wyniku trzech deportacji, osób „społecznieniebezpiecznych”, albo inaczej – „antyradzieckiego elemen-tu”.

Pierwsza deportacja tzw. lutowa w 1940 roku, objęła oso-by zaliczane do klas posiadających, osadników, bogatych chło-pów, służbę leśną, oraz kolonistów, którzy nabyli ziemię naKresach Wschodnich. Deportowana ludność polska miałaobowiązek pozostawić na miejscu cały majątek nieruchomy,inwentarz i bydło, protokolarnie potwierdzane przez „lokalnąwładzę” (agresora). Mogła zabrać z sobą (teoretycznie) odzież,bieliznę, obuwie, pościel, naczynia kuchenne, miesięczny za-pas żywności na rodzinę, pieniądze, kosztowności, kufer dozapakowania rzeczy. Waga zabranego mienia nie mogła prze-kraczać 500 kg na rodzinę.

Nad ranem 10 lutego 1940 roku funkcjonariusze NKWDi żołnierze sowieccy wchodzili do domów Wysiedlanych, wy-czytywano ich z list imiennych nie informując ich dokąd jadą.Na przygotowanie do podróży mieli około 30 minut, a przeddomami czekały na nich sanie, którymi dowożono ich do punk-tów zbornych. Po kilku, czy kilkudziesięciu godzinach prze-wożono wysiedlonych na stację kolejową, gdzie czekały na nichwagony towarowe. W wagonie takim było kilka prycz zbitychz desek, czasami był piecyk, zamiast klozetu – dziura w podło-dze. Okna były zabite deskami lub zadrutowane; w wagonietakim przeciętnie jechało 30-40 osób. Przed odjazdem ze sta-cji wagony były zamykane od zewnątrz, plombowane i dopie-ro otwierane po przyjeździe na miejsce stałego pobytu wysie-dlanych. Podczas podróży wysiedleni nie otrzymywali ani wody,ani żywności. Osoby starsze, chore, malutkie dzieci – umiera-ły, pozostali ze zwłokami jechali kilka dni. Czas podróży odstacji załadunku do miejsca wysiedlenia trwał od 2-3 tygodnido 2-4 miesięcy. Po przybyciu na miejsce strażnicy otwieraliwagony, usuwali zwłoki wyrzucając ciała w śnieg obok torów,a wysiedleni byli osiedlani w tzw. pasiołkach (kilka baraków)leżących w Krasnojarskim Kraju, w obwodach omskim, ar-changielskim, swierdłowskim, irkuckim, Ałtajskim Kraju i in-nych. Ogółem w deportacji lutowej 1940 roku wywiezionookoło 14 tysięcy osób, z czego bardzo duża ilość osób depor-towanych zmarła w trakcie podróży.

Po deportacji lutowej (największej) jako akcji „oczyszcza-nia obszarów wiejskich”, władze sowieckie przystąpiły do dru-giej deportacji – kwietniowej 1940 roku, tj. usuwania „niepo-

żądanego elementu” miejskiego.W nocy w sobotę 13 kwietnia 1940 roku przystąpiono do

deportowania ludności, przeważnie miejskiej. Objęła ona ko-biety z dziećmi i osoby starsze, które były traktowane łagod-niej niż ludność wiejska. Okres deportacji miał wynosić 10lat, wysiedleni mieli pewną część praw obywatela sowieckie-go, mieszkali na zesłaniu z miejscową ludnością, nie moglijednak samowolnie zmienić miejsca zamieszkania.

Akcja deportacji kwietniowej była podobna do deportacjilutowej. Deportowani mieli na przygotowanie się do drogiokoło 60 minut, mogli zabrać ze sobą bagaż do 20 kg na oso-bę. Pod domami czekały samochody ciężarowe lub inne środ-ki transportu, którymi deportowanych dowożono na stacjekolejowe, gdzie wsadzano ich do wagonów po 40 osób. Wago-ny były zamykane od zewnątrz, plombowane, a okna zabijanedeskami lub drutowane; zamiast klozetów – dziury w podło-dze. Podróż trwałą od 2 tygodni do jednego miesiąca. Po przy-jeździe do miejsca stałego pobytu wagony były otwierane, awysiedleni otrzymywali wodę i lekki posiłek. Deportacja kwiet-niowa 1940 roku była mniej brutalna i była przeprowadzonaw łagodniejszych warunkach klimatycznych. Nie pociągnęłaza sobą wielu ofiar śmiertelnych a te, które były, to zmarłenieletnie, małe dzieci. Przypuszcza się, że w tej deportacjiwywieziono z województwa lwowskiego około 1320 osób, któreosiedlono głównie w Kazachstanie, w obwodach: semipała-tyńskim, pawłodarskim, kustanajskim, aktiubińskim, iwanow-skim i innych.

W czerwcu 1940 roku została przeprowadzona trzeciadeportacja, która objęła wszystkich uchodźców z centralnej izachodniej Polski, tj. drobnych kupców, nauczycieli, przed-stawicieli wolnych zawodów, rodziny urzędników i część rol-ników.

Akcja wysiedlenia rozpoczęła się w czwartek 20 czerwca1940 roku i trwałą do niedzieli 30 czerwca 1940 roku. Depor-towani mogli zabrać ze sobą do 25 kg dobytku, mieli pół go-dziny na przygotowanie się do podróży. Pod domami były sa-mochody, którymi byli dowożeni na stację kolejową, gdzieczekały wagony towarowe o standardzie podobnym jak w po-przednich deportacjach. Szczególną uciążliwością dla wysie-dlanych w czasie podróży była wysoka temperatura i brakwody. Niedożywienie, okropne warunki higieniczne spowo-dowały, że ludzie chorowali nie otrzymując żadnej pomocymedycznej; jednak wypadki śmierci były rzadkie. Podróż trwałaod 2 tygodni do jednego miesiąca i po przybyciu do końcowejstacji kolejowej, deportowani byli przewożeni do kołchozóww obwodach: tomskim, semipawłowskim, archangielskim, Re-publice Maryjskiej i innych. Przyjmuje się, że deportowanychw czerwcu 1940 roku było kilkaset osób.

2) Los Polaków z Kresów Wschodnich, wywiezionych wgłąb Związku Sowieckiego:

Pierwsze tygodnie i miesiące dla przesiedleńców polskichbyły najtrudniejsze. W nowym miejscu zamieszkana musieli

Page 39: ZIEMIA BRATKOWICKA nr 10/2008 3 Zadziwiæ siê Bo¿¹ Tajemnic¹…bratkowice.pl/files/ziemia.bratkowicka/10.pdf · 2017. 11. 14. · ZIEMIA BRATKOWICKA nr 10/2008 3 Zadziwiæ siê

ZIEMIA BRATKOWICKA nr 10/2008 41

od podstaw tworzyć elementarne warunki bytowania. Istnie-jący klimat, brak odpowiednich mieszkań, choroby, głód, pra-ca ponad siły w bardzo trudnych warunkach przyrodniczych,dziesiątkowały zesłańców. Władze miejscowe przedstawiałyich w miejscach osiedlenia jako zdrajców, dzikusów, wro-gów ludu itp. Miejscowej ludności zabraniano zadawać się zprzesiedleńcami i im pomagać. Polscy zesłańcy byli trakto-wani jako ludzie drugiej kategorii, wyłącznie jako siła robo-cza. Ci z pierwszej deportacji (luty 1940) osiedleni główniew tajdze, zostali zatrudnieni przy wyrębie lasów, do zała-dunku, zwożenia i spławu drewna, w tartakach i zbieraniażywicy. Deportowani w kwietniu i czerwcu 1940 roku (dru-ga i trzecia deportacja), pracowali w sowchozach i kołcho-zach. Wszystkich deportowanych wysyłano głównie na tere-ny, gdzie ze względu na trudne warunki klimatyczne i geo-graficzne – obywatele sowieccy nie zawsze chętnie chcielipracować.

Zesłańców polskich lokowano w zimnych i wilgotnych ba-rakach (do 20 rodzin), w których nie było podziału na izby,toteż dzieci, kobiety i mężczyźni spali na gołych pryczach,we własnej odzieży, wszyscy razem. Nie było łaźni, pralni,ludzie żyli w brudzie, zaduchu, mroku, wśród pcheł, wszy,pluskiew, karaluchów, obawiając się ciągle wybuchu epide-mii. Brak było podstawowych leków, środków opatrunko-wych; nie było izolatek i innych pomieszczeń medycznych.Chorzy leżeli w barakach wraz ze zdrowymi, a najczęstszymichorobami były: choroby żołądka i jelit, tyfus brzuszny i pla-misty, świerzb, odra, szkorbut, szkarlatyna i inne. Najczę-ściej umierały dzieci, osoby starsze, inwalidzi, a także osoby

w średnim wieku, zwykle z wycieńczenia fizycznego, głodu ichorób. Przesiedleńcy byli maksymalnie eksploatowani,dzień roboczy trwał do 15 godzin, praca zarobkowa byłakoniecznością by utrzymać przy życiu rodzinę. Opóźnianowypłatę zarobków, nie wydawano odzieży ochronnej, niedbano w zapobieganiu wypadkom przy pracy, a brak środ-ków higieny, zły stan sanitarny pomieszczeń mieszkalnych,niewłaściwe odżywianie prowadziło do wielu chorób, a czę-sto śmierci.

Wśród tych niewygód, trosk i bólu po stracie swoich naj-bliższych, przesiedleńcy polscy marzyli o powrocie do Pol-ski, Ojczyzny swoich dziadów i ojców. Marzenie to częścio-wo ziszcza się po rozpadzie imperium zła – Związku sowiec-kiego. Rodacy z byłego ZSSR, a przede wszystkim z Kazach-stanu odwiedzają nasz Kraj, a co niektórzy osiedlają się nastałe w Polsce. Przyjmujemy Ich wszystkich serdecznie, bosobie swoim cierpieniem na nieludzkiej ziemi – ZSSR, wpełni zasłużyli.

Zdzisław Rzepka

Literatura:- S. Ciesielski, G. Hryciuk, A. Srebrakowski: „Masowe deportacje radziec-kie w okresie II wojny światowej” – Wrocław 1994 r.- L. Podhorodecki: „Dzieje Lwowa”. Warszawa 1993 r.- E. Czop: „Deportacje ludności polskiej z obwodu lwowskiego” – Studiarzeszowskie – Tom III.- W. Ossowska: „Przeżyłam…” Lwów–Warszawa 1939-1946 – Oficyna Prze-glądu Powszechnego – Warszawa 1990.- Materiały i recenzje publicystyczne i prasowe oraz źródła z prasy zagra-nicznej przedstawiające wywózki ludności polskiej w głąb Związku Sowiec-kiego, w pierwszym półroczu 1940 roku.

W związku z rozpoczynającą sięmodernizacją stadionu sportowego wBratkowicach zamieszczamy wspo-mnienia pana Bronisława Bułatka,współzałożyciela i budowniczego tegoobiektu. Pan Bronisław był działa-czem sportowym, pierwszym przewod-niczącym LZS w Bratkowicach. Zazasługi położone dla rozwoju kulturyfizycznej i turystyki na wsi został od-znaczony srebrną odznaką honorowąLZS, a także odznaką zasłużonegodziałacza LZS.

(Red.)

Po zakończeniu II wojny światowejżycie sportowe w małych miasteczkach iwsiach powoli zaczęło się rozwijać. Niebył to jednak rozwój spontaniczny, bo inie było do tego odpowiednich warun-

ków w postaci obiektów sportowych,sprzętu, a w szczególności funduszy, któ-re miały zasadniczy wpływ na ten rozwój.

W 1945 roku parafię w Bratkowi-cach opuszcza ksiądz Michał Sternal,który był kapelanem Armii Krajowej,dość silnej wówczas organizacji działa-jącej na terenie Bratkowic i okolic. Jegomiejsce zajmuje ks. Edward Brodowicz,który w 1948 r. podejmuje starania irozbudowę istniejącego kościoła.Ksiądz Brodowicz okazuje się być wiel-kim przyjacielem sportu. Organizujedla młodzieży rozgrywki piłki nożnej.W tym celu dogaduje się z kilkoma oso-bami z Dąbrów, prosząc ich aby na te-renie swojego pastwiska wyznaczyli te-ren pod boisko sportowe i postawilibramki. Zabierał wówczas chłopców,którzy usługiwali do mszy św. i wyna-jętą dwukonną furmanką jechał z nimi (ciąg dalszy na str. 42)

Bronisław Bułatek, współzałożyciel i budow-niczy naszego stadionu.

Page 40: ZIEMIA BRATKOWICKA nr 10/2008 3 Zadziwiæ siê Bo¿¹ Tajemnic¹…bratkowice.pl/files/ziemia.bratkowicka/10.pdf · 2017. 11. 14. · ZIEMIA BRATKOWICKA nr 10/2008 3 Zadziwiæ siê

ZIEMIA BRATKOWICKA nr 10/200842

rozgrywać mecz. Było to przeważnie wniedzielne popołudnie. Ministrantówbyło zbyt mało aby stworzyć dwie dru-żyny, jednak z biegiem czasu coraz wię-cej młodzieży przychodziło pokopaćpiłkę. Teren boiska był jednak nierów-ny, a bramki bez siatek zabezpieczają-cych. Nie było też odpowiedniegosprzętu sportowego (butów, koszulek,spodenek), jednak nie stanowiło toprzeszkody w rozgrywkach, gdyż mło-dzież wszystko to organizowała we wła-snym zakresie. Na po-dobnych zasadach po-wstawały kluby LZS wokolicznych wsiach imałych miasteczkach.Rozgrywki piłki nożnejprzyciągały coraz więcejmłodzieży i osób star-szych chętnych do gry.Było to widać szczegól-nie w okresie wakacji,kiedy to dziesiątki osóbpieszo (rower mało ktoposiadał) ściągały namecz.

W 1949 r. zostałemwybrany przewodniczą-cym LZS w Bratkowi-cach. Wówczas zaczęli-śmy się rozglądać za od-powiednim terenem naurządzenie prawdziwe-go boiska sportowego.Ustaliliśmy, że takie bo-isko może powstać wparku (stare dworzy-sko), po przeciwnejstronie obecnego sta-dionu. Jako przewodni-czący LZS zacząłemprowadzić rozmowy z władzami ówcze-snego Nadleśnictwa w Bratkowicach wcelu zezwolenia na urządzenie boiskado gry w piłkę nożną na terenie wspo-mnianego dworzyska. Wspomnę, że powojnie w wyniku reformy lasy upań-stwowiono, tworząc równocześnie Le-śnictwa i Nadleśnictwa. W Bratkowi-cach lasy państwowe były zarządzaneprzez Leśnictwo w Bratkowicach pod-ległe w tym okresie Nadleśnictwu wRopczycach. W pierwszych latach 50-tych w ramach reorganizacji, w Bratko-wicach powstało Nadleśnictwo, którepodlegało pod Rejon Lasów Państwo-wych w Łańcucie. W tym czasie nadle-śniczym w Bratkowicach był p. Jerzy

Mariański, któremu podlegały 3 leśni-czówki; w centrum wsi, na Dąbrach iCzekaju.

Pomimo wielokrotnych rozmów zNadleśnictwem i Rejonem Lasów Pań-stwowych w Łańcucie zgody na jegopowstanie nie otrzymaliśmy. WładzeNadleśnictwa tłumaczyły się tym, że jestto teren zabytkowy, szczególnie jegodrzewostan. Uległ on jednak późniejzniszczeniu przez przechodzące przezten teren burze. Przeciwnikami urzą-dzenia boiska sportowego na tym tere-nie byli również pracownicy Nadleśnic-

twa, a także osoby postronne związanez lasem. Otrzymywali oni bowiem wramach deputatu pola orne i łąki wokółdworzyska, które uprawiali. Była tocześć składowa ich wynagrodzenia zapracę w Nadleśnictwie.

W tym czasie na wspomnianym te-renie znajdowały się ruiny po jednymbudynku dworskim oraz stodoła odstrony wschodniej, w której to groma-dzono siano na zimę dla zwierzyny le-śnej. W okresie letnim na tym tereniepasło się bydło.

Mimo sprzeciwu postanowiliśmy, żebędziemy tam bez zezwolenia przygo-towywać teren pod budowę boiska.Swoim sprzętem, łopatami, taczkami

chodziliśmy równać teren. Wiele razypracowałem sam, by dać władzom Nad-leśnictwa powód do myślenia, iż nierezygnujemy z tego terenu.

Zainteresowanie sportem, a zwłasz-cza piłka nożną stawało się coraz więk-sze. Nie było to tylko zainteresowaniewśród młodzieży. Po rozmowie z prze-wodniczącym Spółki Pastwiskowej p.Henrykiem Kwoką, zezwolono nam naurządzenie boiska sportowego na pa-stwisku w Klepaku przed pierwsząrzeczką od strony wsi (poniżej obecne-go zalewu). Teren pastwiska był dość

nierówny, więc usunęli-śmy nierówności, ustawi-liśmy bramki i zaczęli-śmy rozgrywać mecze.Nie było ono ogrodzone,stąd też utrzymanie bo-iska było jednak bardzotrudne, gdyż duże ilościpasącego się bydła zanie-czyszczało je swoimi od-chodami. Sytuacja tajeszcze bardziej zmobili-zowała nas do intensyw-nych starań o pozyskaniewłaściwego terenu podbudowę boiska, gdyżchodzenie na Dąbry byłobardzo uciążliwe.

Poparcia w realizacjitego przedsięwzięciaszukałem we władzachpowiatowych LZS, Po-wiatowego i Wojewódz-kiego Komitetu KulturyFizycznej, a także w Po-wiatowej Radzie Naro-dowej. W wyniku tychstarań i przy poparciuwładz powiatowych,szczególnie przewodni-

czącego Prezydium PRN pana Włady-sława Wołoszyńskiego, Nadleśnictwo wBratkowicach wyraziło zgodę na prze-kazanie terenu jako wydzielonej enkla-wy położonej między działkami miej-scowych rolników, przylegającej do dro-gi prowadzącej od miejscowej szkoły dolasu. Był to teren obecnego stadionusportowego i byłego Kółka Rolniczego.W związku z tym, że nasza organizacjaLZS nie posiadał osobowości prawnej,teren ten przekazano na PaństwowyFundusz Ziemi podlegający PowiatowejRadzie Narodowej z przeznaczeniemdla LZS w Bratkowicach.

Bronisław Bułatek

(ciąg dalszy ze str. 41)

Skład drużyny z 1948 roku. Stoją od lewej: Stanisław Bąk s. Romana, BronisławTrzeciak, Ignacy Darłak, Andrzej Darłak, Jan Franczyk, Tadeusz Lis-Lisowski.Drugi rząd: Alfred Płatek, Stanisław Lachcik, Stanisław Pacia, Stanisław Bąk s.Bronisława, Jan Bułatek.

Page 41: ZIEMIA BRATKOWICKA nr 10/2008 3 Zadziwiæ siê Bo¿¹ Tajemnic¹…bratkowice.pl/files/ziemia.bratkowicka/10.pdf · 2017. 11. 14. · ZIEMIA BRATKOWICKA nr 10/2008 3 Zadziwiæ siê

ZIEMIA BRATKOWICKA nr 10/2008 43

Rozmawiają dwaj panowie w Mrowli:– Słyszałeś? Ponoć w poniedziałek i weśrodę wieczorem w Bratkowicach byłotrzęsienie ziemi!– Ależ skąd! – to tylko kobitki w DomuLudowym ćwiczą aerobic.

Nasze Panie bratkowianki wyglą-dają coraz piękniej. To już nie te za-biegane, zmęczone gospodynie domo-we dbające o całą rodzinę, a siebie sta-wiające zawsze na ostatnim miejscu.

Pomimo, że teraz poświęcają więcejczasu dla siebie, zawsze zadbane, zmakijażem i fryzurą, to nikt na tym niecierpi- wręcz przeciwnie. Dzieci mająuśmiechniętą mamę, a na piękną żonęmiło spojrzeć.

Jak się okazuje aerobic ma bardzodobry wpływ na samopoczucie, więcnasze panie, niezależnie od wieku, wkażdy poniedziałek od godz. 2015 i wśrody od godz. 1900 ćwiczą. Zajęcia od-bywają się w budynku Domu Ludowe-

go, gdzie na czas uczestnictwa w nich,mamy mogą powierzyć swoje pociechypod opiekę Pani Ewy Chmaj – instruk-tora Gminnego Centrum Kultury. Wsali obok mogą uczestniczyć w grach izabawach.

Zajęcia aerobicu prowadzi paniMagdalena Gancarz z Głogowa Ma-łopolskiego. „Ćwiczenia odbywają sięprzy muzyce, w miłej atmosferze, sąokazją do towarzyskich spotkań. Staramsię dobierać tak ćwiczenia, aby każdepartie mięśni były aktywne. Gorąco za-praszam! – dodaje pani Magdalena”.

A co na to Panowie?

Bożena Pięta

Mija już prawie rok od momentudziałalności Nowego Zarządu Koła. Wtym okresie odbyło się wiele spotkań iimprez towarzyskich, w których człon-kinie Koła brały udział. W sierpniu pod-czas festynu na stadionie zorganizowa-nego przez LKS Bra-tek, panie z naszegoKoła prowadziły punktgastronomiczny. Pra-gniemy podziękowaćpani Krystynie Kubasdyrektor PrzedszkolaPublicznego oraz panuAndrzejowi Piórkow-skiemu prezesowi LKSza udostępnienieobiektów. We wrześniuczłonkinie wykonaływieniec dożynkowy,który został poświęco-ny w kościele parafial-

nym w Bratkowicach, a następnie wrę-czony sołtysowi naszej wsi p. Janowi Bu-łatkowi na gminnych dożynkach w Rud-nej Wielkiej.

Jak każde koło także i nasze przy-gotowało potrawy z ziemniaka i kapu-

Z ¿ycia Ko³a Gospodyñ

w Bratkowicach

sty na święto pieczonego ziemniaka wDąbrowie. Zaskoczeniem okazał siętort ziemniaczany wykonany przezWandę Dziedzic. Skorzystałyśmy takżez zaproszenia na biesiadę zorganizo-waną przez Koło Gospodyń w Świlczy.

Kolo Gospodyń w Bratkowicach odlat zajmuje się wypożyczaniem naczyńna wesela i różne uroczystości. Chcącwszystkich zadowolić, zakupiono dużonowych, pięknych naczyń. Zakupiononowe obrusy materiałowe wraz z ser-wetami pod pieczywo. Jesteśmy świa-

dome oczekiwań osób zama-wiających, dlatego będziemyuzupełniać naszą zastawę wmiarę możliwości.

Z okazji zbliżających sięŚwiąt Bożego Narodzenia wimieniu wszystkich członkińkoła składam serdeczne życze-nia: zdrowia oraz wszelkiej po-myślności w Nowym Roku To-warzystwu Miłośników ZiemiBratkowickiej oraz wszystkimczytelnikom kwartalnika.

Prezes KGWMaria Nowożeńska

Page 42: ZIEMIA BRATKOWICKA nr 10/2008 3 Zadziwiæ siê Bo¿¹ Tajemnic¹…bratkowice.pl/files/ziemia.bratkowicka/10.pdf · 2017. 11. 14. · ZIEMIA BRATKOWICKA nr 10/2008 3 Zadziwiæ siê

ZIEMIA BRATKOWICKA nr 10/200844

Brak ca³onocnego oœwietlenia szko³y nr 3Czy oświetlenie terenu wokół szkoły nr 3 (tak jak ma to miej-

sce w przypadku pozostałych szkół) jest aż tak kosztowną inwe-stycją? Jakiś czas temu rodzice uczniów występowali z prośbą doorganów samorządowych o oświetlenie szkoły, jak widać bez efek-tu. Oświetlenie obiektu mogłoby skutecznie zniechęcić amatorówwieczornych i nocnych spotkań zakrapianych alkoholem, spotyka-jących się we wnęce przed wejściem głównym. Jeśli przyniosłobyto oczekiwany skutek, to czy korzyści (szerzej rozumiane) nie zre-kompensują materialnych kosztów tego przedsięwzięcia???

Lepiej nie chorowaæJako stała mieszkanka Bratkowic zaniepokojona stanem opie-

ki zdrowotnej w naszej wsi, bagatela liczącej ponad 4 tysiące miesz-kańców, postanowiłam podzielić się z czytelnikami swoimi spo-strzeżeniami i obawami. W tak dużej miejscowości, jaką jest naszawieś, funkcjonujący Ośrodek Zdrowia nie spełnia oczekiwań pa-cjentów. Często nasuwa się pytanie, kto może korzystać z opiekimedycznej w naszym ośrodku, skoro jest czynny w takich godzi-nach, gdy zdecydowana większość mieszkańców jest w pracy. Abyuzyskać poradę lekarską trzeba sobie wziąć urlop lub nie praco-wać, bo jest to już niemożliwe po godzinach pracy. Około godzinyczternastej można zastać tylko zamknięte drzwi. Tak wygląda opie-ka medyczna dla dorosłych, a jeszcze gorzej rysuje się obraz opie-ki pediatrycznej. Lekarz pediatra pracuje tylko kilka godzin w ty-godniu i to nie w każdy dzień. Od dwóch lat mamy wspaniałegodentystę, lecz cóż z tego skoro NFZ ograniczył jego godziny pracyi obecnie przyjmuje tylko 3 razy w tygodniu, a na rozpoczęcie le-

czenia trzeba czekać około 2 miesiące. Tak duża wieś, jaką są Brat-kowice zasługuje na Ośrodek Zdrowia z prawdziwego zdarzenia,gdzie można by otrzymać bez trudności, jak obecnie, skierowaniedo lekarzy specjalistów, jeżeli już nie możemy mieć u siebie żad-nego. Widziałabym tu duże pole do popisu obecnych radnych zBratkowic, którzy po to dostali mandat zaufania od swoich wybor-ców, aby walczyć o poprawę ich życia.

Zaniepokojona pacjentka

Niebezpieczny chodnik wzd³u¿ drogi gminnejna Piaskach

Fatalny stan nawierzchni chodnika powoduje, że korzystanie zniego staje się nie lada wyzwaniem. Jest tak popękany i pozapada-ny, że pokonać można go tylko slalomem i to pod warunkiem, że

NAPISALI DO NAS � NAPISALI DO NAS � NAPISALI DO NAS � NAPISALI DO NAS

Sołtys BratkowicJan Bułatek

Tak szybko biegnie czas. Pod koniec2008 roku pragnę podzielić się spo-strzeżeniami o tym, co dokonało się wnaszej miejscowości, jeżeli chodzi osprawy gospodarcze i społeczne. Jednimówią, że nic się nie robi dla środowi-ska, a drudzy mają odmienne zdanie,uważając że nasza wieś z miesiąca namiesiąc jest coraz piękniejsza. W IVkwartale wykonano:- we wrześniu rozprowadzono 32 kubi-ki tłucznia na drogę na Skworczy- w październiku doprowadzono wodo-ciąg do najdalej zamieszkałych rodzinw przysiółku Skworcza- firma „MPDiM” z Rzeszowa przystą-piła do położenia masy na drodze po-wiatowej w kierunku Czarnej Sędzi-szowskiej od nr 576 do 614- zerwano stare krawężniki w miejscektórych położono nowe- od strony południowej wspomnianej

drogi uformowano pobocze, kładąc nawierzch drobny kamień- na stadionie sportowym wycięto 20sztuk drzew iglasto-liściastych w celuumożliwienia przeprowadzenia moder-nizacji i kapitalnego remontu obiektu- dokonano odwodnienia wokół stadio-nu- w listopadzie przystąpiono do podłą-czenia przykanalików do domów w re-

jonie Czekaja, które to budynki czeka-ły na to zadanie około 5-6 lat- pracownicy interwencyjni założyli siat-ki przeciwśnieżne- uroczyście uczczono 90 rocznicę od-zyskania niepodległości poprzez uczest-nictwo we mszy św., akademii oraz zło-żenie wiązanek kwiatów pod pomni-kiem bohaterów- w dniu 30 listopada 2008 r. w DomuStrażaka odbyło się Zebranie Wiejskiez udziałem wójta gminy Świlcza, rad-nych powiatu, gminy, sołectwa orazspołeczności wiejskiej.

Niech mi będzie wolno przed zbliżają-cymi się świętami Narodzenia Bożej Dzie-ciny złożyć w imieniu Rady Sołeckiej i swo-im, zdrowych, radosnych i pełnych pokojuŚwiąt, a w Nowym 2009 Roku jeszcze więk-szych osiągnięć, tak aby nasze Bratkowicerosły w siłę, a ludziom żyło się dostatniej.

O G Ł O S Z E N I EUrząd Gminy w Świlczy informuje, że od 15 grudnia br. zostaną usunięte

pojemniki do zbiórki surowców wtórnych z terenu całej gminy. Jest to podyk-towane zmianą systemu odbioru surowców wtórnych, która będzie polegać naodbieraniu surowców u „źródła” czyli bezpośrednio z gospodarstwa domowe-go. Surowce wtórne odbierane będą w workach zgodnie z kalendarzem wywo-zu firmy ZWiK w Świlczy oraz firmy KAM.

Page 43: ZIEMIA BRATKOWICKA nr 10/2008 3 Zadziwiæ siê Bo¿¹ Tajemnic¹…bratkowice.pl/files/ziemia.bratkowicka/10.pdf · 2017. 11. 14. · ZIEMIA BRATKOWICKA nr 10/2008 3 Zadziwiæ siê

ZIEMIA BRATKOWICKA nr 10/2008 45

nie ma się obuwia na obcasach. Korzystanie z chodnika grozi nietylko uszkodzeniem obuwia, ale też poważną kontuzją kończyn.Niestety, nie korzystanie grozi potrąceniem przez przejeżdżającesamochody. I jak tu znaleźć złoty środek???

Nielegalne rajdy ko³o cmentarzaOd kiedy w Bratkowicach istnieje Plac Targowy, to stał się on

miejscem nielegalnych rajdów samochodowych. W niedzielne po-południa gromadzą się tam pseudo „rajdowcy” i urządzają sobie

nielegalną jazdę narażając siebie i innych na utratę życia lub zdro-wia. Na poważne szkody w mieniu narażone są też osoby pozosta-wiające samochody na parkingu przycmentarnym. Może w tymmiejscu zdarzyć się kiedyś jakaś tragedia. Żeby do tego nie dopu-ścić, powinni pojawić się w tym miejscu stróże prawa, których obo-wiązkiem jest zapewnie spokoju i bezpieczeństwa.

Mieszkaniec Bratkowic

Segregacja surowców wtórnychApeluję do osób wyrzucających plastikowe butelki, aby to czy-

nili do przeznaczonych do tego celu pojemników. Odkręcajcie

państwo butelki i zgniatajcie je dokładnie przed wrzuceniem dokosza, co pozwoli na zmieszczenie wielokrotnie większej ich ilo-ści. Nie zapełniajmy koszy powietrzem i nie pozwólmy aby samo-chody odbierające surowce wtórne woziły powietrze.

Czytelniczka z Piasków

Troska o nasz¹ miejscowoœæJestem mieszkanką Bratkowic. Bardzo interesuje mnie wygląd

naszej wsi. Wielokrotnie na łamach Waszego kwartalnika pojawiałysię informacje, a także obietnice dotyczące rozwoju wsi. Mam namyśli działania związane z modernizacją stadionu i zalewu, bądźzagospodarowania parku dworskiego. Działania te by były zrealizo-wane nie mogą poprzestać na obietnicach. Jest tu pole do popisudla radnych z Bratkowic, gdyż mając kontakt z urzędem gminy Świl-cza, mogą udzielać informacji na temat owych działań na łamach tej

właśnie gazety. Z pewnością wielu bratkowiczan czeka na takie in-formacje, a zwłaszcza młodzież, która niejednokrotnie w złym świe-tle postrzegana jest przez starszych. Dlaczego nie ma dla nich miejsc,które mogliby wykorzystać na zapełnienie wolnego czasu?. Czekamna szersze informacje odnośnie w/w obiektów, a także na temat in-nych działań.

Czytelniczka

Uci¹¿liwe czworonogiOd dłuższego już czasu bulwersuje nas nieodpowiedzialność

niektórych właścicieli psów. Wydawać by się mogło, że psy na ogro-dzonej posesji nie stwarzają zagrożenia dla osób spoza niej. Oka-zuje się, że to tylko teoria, bo często ogrodzenia nie są w odpo-wiedni sposób zabezpieczone. Wystarczy abyście Państwo przyje-

chali na Koniec. Tam w godzinach rannych i wieczornych rozwście-czone psy atakują pieszych i rowerzystów. Najbardziej jednak cier-pią dzieci, bo nie mogą przejść do szkoły i często z płaczem wra-cają do swoich domów po rodziców. Co dopiero mówić o niektó-rych mieszkańcach powracających z drugiej zmiany. Zdarzyło się,że psy zaatakowały i pogryzły ludzi. Przez pewien czas nie jeździłdo nas nawet listonosz, bo psy szczególnie jego sobie upodobały.Prośby i upomnienia właścicieli psów o zabezpieczenie ogrodze-nia, zamykanie i ich wiązanie nie przynoszą efektów. One dalejatakują ludzi, wywracają kosze na śmieci, a śmieci roznoszą poposesjach. Apelowaliśmy już do władz, ale bezskutecznie.

Mieszkańcy Końca

Wiaty przystankoweKilka miesięcy temu zostały zdemontowane stare wiaty przy-

stankowe na Piaskach oraz w Sitkówce. Nowych niestety dotych-

czas nie zamontowano. Stare wiaty były rzeczywiście wyjątkowoszkaradne, ale miały jedną zaletę; chroniły przed wiatrem, desz-czem i śniegiem. Czy decyzja o usunięciu starych zadaszeń nie byłaprzedwczesna???

Page 44: ZIEMIA BRATKOWICKA nr 10/2008 3 Zadziwiæ siê Bo¿¹ Tajemnic¹…bratkowice.pl/files/ziemia.bratkowicka/10.pdf · 2017. 11. 14. · ZIEMIA BRATKOWICKA nr 10/2008 3 Zadziwiæ siê

ZIEMIA BRATKOWICKA nr 10/200846

Kajdany niewoli

Nieprzyjaciel wciąż napadałna Ojczyznę z wszystkich stronZiemia krwią przesiąkłapłonął Polski Dom

Lecz gdy wyrwaliśmy sięz rąk groźnego kataZarzucili nam kajdanyCzerwonego brata

Si³a Ducha

Był w Polaku silny Duchdo walki stawał za dwóchwalczył za Ojczyznę uparciejak tylko mógłbo dla niego najcenniejszeto Honor – Ojczyzna – Bóg

Rada

Miłość, dobro i uczciwośćnigdy cię nie zawiodąnie skłócą cię z twoim bliźnimlecz połączą wspólną zgodą

Narodzenie

Już niedługo mały Jezuznowu się narodziszżeby zbawić wszystkich ludziz grzechów oswobodzić

Ale czy my mały Jezuna Ciebie czekamy?czy nam Ciebie nie zasłaniaświat pełen reklamy

Tu jest tanio, tam jest piękniechcemy coraz więceja Jezus chce tak niewieletylko nasze serce

Nostalgia

Każde ludzkie serceżyjąc na obczyźniedręczone tęsknotąmyśli o Ojczyźnie

Autorką wierszy jestPani Zofia Pomianek z Dąbrów

Czas

Lato odeszło już,Przeminęły chwile nad morzem,Trzeba wrócić do pracy, do szkoły-Do wszystkich żyjących stworzeń.

Trzeba dalej się uczyć.Nowe doświadczenia zdobywać.Nie tylko leniuchować,Nie tylko odpoczywać…

Justyna

Kawiarnia

Ta mała kawiarnia na roguZaprasza do siebie ludzi,A oni wchodzą, czekająAż kawa im się ostudzi.

Ta mała kawiarnia na rogu,Zaprasza do siebie ludzi,A oni wchodzą bo w domu,Cały czas im się nudzi.

Ta mała kawiarnia na roguZaprasza do siebie ludzi,Niektórzy nie wchodzą w ogóle,Bo za dużo się trzeba natrudzić.

Justyna

Z inicjatywy Towarzystwa Miłośni-ków Ziemi Bratkowickiej, w ZespoleSzkół w Bratkowicach, odbyła się nie-zwykła lekcja poezji. Dnia 14.11.2008r.gościliśmy poetkę – Sławomirę Marci-niec oraz Państwa Władysławę i JózefaChmajów, byłych, wieloletnich nauczy-cieli tejże szkoły – przedstawicieli To-warzystwa Miłośników Ziemi Bratko-wickiej.

Poetka pochodzi z Broniszowa,gmina Wielopole Skrzyńskie. Jak samapowiedziała: „od wielu lat zajmuje siępisaniem wierszy”. Wydała kilka tomi-ków poezji np. „Słowem malowane”, „Wmatni”, „...a z nich największa jest Mi-łość”, „Jesienny samodział”. W 2008r.została uhonoro-wana przez czytel-ników „Głosu Po-wiatu” za zasługi wpropagowaniu kul-tury „Złotym Gło-sem” w kategorii:Człowiek Kultury.

Uroczystość wszkole rozpoczęłaPani Dyrektor Jo-anna Różańska,która powitała go-ścia i jej przyjaciół oraz licznie zgroma-dzonych uczniów gimnazjum. Następ-nie głos zabrali uczniowie, którzy na tlenastrojowej muzyki deklamowali wy-brane wiersze poetki. Pani Marciniecnie kryła wzruszenia. Bardzo życzliwiemówiła o Bratkowicach i ich mieszkań-cach z którymi się zżyła, i o których na-

pisała już kilka wierszy.Ciekawi życia poetki uczniowie za-

dawali wiele wnikliwych pytań związa-nych z jej życiem prywatnym. Pani Mar-ciniec udzielała wyczerpujących odpo-wiedzi na wszystkie pytania. Niemałymzaskoczeniem dla uczniów był ostatnionapisany wiersz, który poetka zaśpie-wała do znanej melodii harcerskiej. Podkoniec uroczystości podziękowaławszystkim za miłe spotkanie i przeka-zała na ręce Pani Dyrektor tomiki swo-ich wierszy.

Pani Dyrektor wręczyła poetce „Po-dziękowanie” i zaprosiła na... kolejnąlekcję. Do podziękowań dołączył sięrównież Pan Józef Chmaj, wręczając

poetce Dyplom za twórczość poetyckąi pamięć o Bratkowicach. Ta niezapo-mniana lekcja poezji zakończyła sięmiłym akcentem – rozdaniem dedyka-cji i autografów uczniom, którzy braliudział w tym niecodziennym spotkaniu.

Alina Sarwa

Pani Sławomira Marciniec młodzieży czytała własne wiersze.

Lekcja poezji

Page 45: ZIEMIA BRATKOWICKA nr 10/2008 3 Zadziwiæ siê Bo¿¹ Tajemnic¹…bratkowice.pl/files/ziemia.bratkowicka/10.pdf · 2017. 11. 14. · ZIEMIA BRATKOWICKA nr 10/2008 3 Zadziwiæ siê

ZIEMIA BRATKOWICKA nr 10/2008 47

Po falstarcie jaki zanotowała naszadrużyna na początku sezonu wydawałosię, że po wysokim zwycięstwie z „Or-łem” Lubla wszystko zaczyna wracać donormy i zespół „Bratka” wraca do swejoptymalnej formy. I tak rzeczywiście sięstało. Kolejnym naszym przeciwnikiembyła drużyna beniaminka rozgrywek„Rudzika” Rudna Mała. Mecz tenodbył się na wyjeździe, a nasza druży-na zagrała popisowo w całym spotka-niu wygrywając aż 8:1!! Bardzodobrze zagrał cały zespół, a bram-ki w tym spotkaniu zdobyli: podwie Czaja, Łoboda i Dziedzic, apo jednej dołożyli Nosek i Mar-cin Hejnig. W kolejnym meczunasz zespół miał zmierzyć się z lo-kalnym rywalem „Świlczanką”Świlcza. Derby przyciągnęły na tospotkanie sporą rzeszę kibiców.Początek należał do drużyny go-ści, którzy objęli prowadzenie.Jednak od tej pory na boisku rzą-dził tylko zespół „Bratka”. Przedprzerwą bramki Czaji i MarcinaHejniga dały nam prowadzenie, apo przerwie trzeci gol Rusinasprawia, że nic w tym meczu niebyło w stanie odebrać nam zwy-cięstwa. W samej końcówce Świl-cza zdobywa bramkę ustalając wy-nik na 3:2 dla naszej drużyny. Ko-lejnym przeciwnikiem z jakim przyszłonam się zmierzyć była drużyna rezerwtrzecioligowego „Izolatora” Boguchwa-ła, która przed tym meczem była wice-liderem tabeli. Początek świetnie uło-żył się dla naszej drużyny. Po 20 minu-tach po bramkach Dziedzica i Noskaprowadziliśmy 2:0. Przed przerwą go-spodarze zdobywają kontaktowego

gola ale to wszystko na co ich stać tegodnia. Nasze zwycięstwo 2:1 zostało oku-pione jednak kolejnymi kontuzjami za-wodników, co staje się naszą zmorą wtym sezonie. W 10 kolejce spotkańodbył się mecz na szczycie „A” klasy.Wicelider tabeli zespół „Bratka” podej-mował lidera tabeli drużynę „Aramixu”Niebylec, którą prowadzi nasz były tre-ner Robert Madeja. Mecz od początkubył pod nasze dyktando i po dobrej grze

w tym meczu odprawiamy z bagażemtrzech bramek lidera tabeli. Bramkizdobywają: Czaja, Dziedzic i MarcinHejnig. Po pięciu zwycięstwach z rzę-du przyszło niestety przełknąć goryczporażki, a stało się to w meczu wyjaz-dowym z drużyną „Wisłoka” Strzyżów.Głównymi przyczynami przegranej 3:0były kontuzje w drużynie gdzie prak-

Druga drużyna grupy „Bratek” podczas meczu. Fot. A. Bednarz

tycznie po każdym meczu jakiś zawod-nik odpadał, co powodowało, że bra-kowało wartościowych zawodników dogry. Zespół „Bratka” chciał szybko za-pomnieć o porażce i do gry w następ-nej kolejce z „Iskrą” Zgłobień przystą-pił w bojowych nastrojach. Mecz bar-dzo dobrze się dla nas ułożył szybkieprowadzenie 2:0 po golach Czaji iŁobody ustawiło mecz. Goście dopierow końcówce pokusili się o zdobycie ho-

norowego trafienia. Ostatni meczsezonu przyszło nam rozegrać natrudnym i specyficznym boisku wZagorzycach. Był to jeden z naj-słabszych meczy w wykonaniu na-szej drużyny. W czasie trwania spo-tkania mnożyły się brzydkie faulez obu stron, czemu winien był sła-bo prowadzący to spotkanie sędzia,który nie potrafił zapanować nadwydarzeniami na boisku. Jednak wkońcówce meczu szczęścieuśmiechnęło się do nas i Łobodapo strzale głową zdobywa jedynązwycięską bramkę.

„Bratek” Bratkowice kończyrundę jesienną na 2 miejscu, któ-re jest miejscem premiowanymawansem do 5 ligi, jednak do ro-zegrania jest jeszcze cała rundarewanżowa. Miejmy nadzieję, żemiejsce to uda się utrzymać do

końca sezonu, co byłoby olbrzymimsukcesem drużyny złożonej prawie wy-łącznie z zawodników pochodzących zBratkowic. Aby tak się stało potrzebnajest duża praca zawodników oraz po-moc ludzi z zewnątrz, którzy wspomo-gli by funkcjonowanie klubu, bo 5 ligato całkiem inne realia niż „A” klasa.

Damian Hejnig

Page 46: ZIEMIA BRATKOWICKA nr 10/2008 3 Zadziwiæ siê Bo¿¹ Tajemnic¹…bratkowice.pl/files/ziemia.bratkowicka/10.pdf · 2017. 11. 14. · ZIEMIA BRATKOWICKA nr 10/2008 3 Zadziwiæ siê

ZIEMIA BRATKOWICKA nr 10/200848

Karp sma¿ony

Składniki:filety z karpiasól, pieprz, sok z cytryny2 ząbki czosnku, por, natka pietruszki,sałata, olej

Wykonanie:Filety karpia opłukać dokładnie,

osuszyć, skropić sokiem z cytryny, opró-szyć solą, pieprzem, odstawić na półgodziny w chłodne miejsce. Na patelnirozgrzać olej, rybę osuszyć z wytworzo-nego soku i usmażyć z obu stron. Zdjąć

z patelni, trzymać w cieple. Na tłuszczwrzucić pokrojony w plasterki czosneki pokrojony na duże kawałki por. Pod-smażyć, wyłożyć na karpia. Podawać naliściu sałaty z pikantnym pomidorowymsosem.

Kapusta z grochem(wigilijna)

Składniki:60 dkg kwaszonej kapusty, 1 szkl namo-czonego poprzedniego dnia grochu, sól,

pieprz w ziarnach, listek laurowy, cebu-la, 1 łyżka masła, 1 łyżka mąkiWykonanie:

Ugotować pod przykryciem groch.Zagotować wodę z liściem laurowym,pieprzem. Kapustę, jeżeli jest bardzokwaśna raz przepłukać, wsypać na wrzą-tek, posolić i gotować, aż będzie mięk-ka. Wywar z grochu należy odcedzić,groch utłuc (jak ziemniaki), dodać zru-mienioną wcześniej cebulę, groch do-dać do kapusty i jeszcze chwilę razempogotować, podprawiając rumianą za-smażką z masła i mąki.

Makowiec Czary

Składniki:15 dkg margaryny15 dkg cukru grysiku3 łyżki mąki ziemniaczanej6 jaj10 dkg miodu5 dkg kakao30 dkg maku (parzony – mielony)1 łyżeczka sody2 łyżeczki cynamonu10 dkg rodzynek

Wykonanie:

Ciasto makoweMargarynę utrzeć z cukrem doda-

jąc po 1 żółtku i ucierać. Następniedodać resztę składników ucierając cią-gle. Na końcu dodać pianę – lekko wy-mieszać i upiec.

Ciasto kruche40 dkg maki30 dkg margaryny4 żółtka10 dkg cukru pudru2 łyżeczka śmietany1 łyżeczka proszku do pieczenia

To wszystko siekać i upiec 2 placki.

Masa cytrynowa20 dkg masła20 dkg cukru pudru1/2 szklanki gęstej śmietanysok z 1 cytryny

Masło utrzeć z cukrem dodając po-woli śmietanę i sok z cytryny.

Święta Bożego Narodzenia to niewątpliwie najbardziej rodzinny okres w roku. Pragniemy, aby w naszym domu były onepiękne, niezapomniane, bajkowe i bardzo pachnące. Czekamy na te wyjątkowe dni, kiedy nareszcie będziemy mogli pobyćrazem z rodziną, nacieszyć się serdeczną i ciepłą atmosferą przy choince i świątecznie zastawionym stole.

Starając się podkreślić ten wyjątkowy, magiczny charakter świąt Bożego Narodzenia ubieramy choinkę, robimy stroikii wpinamy w żyrandol jemiołę na szczęście. Nadajemy w ten sposób naszym domom niecodzienny wygląd.

Święta jednak powinny mieć swój aromat. Takie świąteczne smaki i zapachy na długo pozostają w pamięci, bo jakzapomnieć makowiec z migdałami, korzenny zapach piernika czy wigilijny barszcz z grzybami.

Świąteczny jadłospis tych świąt powinien się opierać na potrawach sporządzonych z owoców lasu, pola, ogrodu i wody.Na stole królować powinny ryby, potrawy ze zboża, mąki, kaszy, kapusty, grzybów, owoców, miodu i bakalii.

Na rodzinne świąteczne dni wraz z serdecznymi życzeniami zdrowych i pogodnych Świąt Bożego Narodzenia, przedsta-wiam kilka propozycji, które mam nadzieję będą ucztą dla naszych podniebień i na długo zapadną w pamięci jako teświąteczne smaki.

„Œwi¹teczne aromaty”

Page 47: ZIEMIA BRATKOWICKA nr 10/2008 3 Zadziwiæ siê Bo¿¹ Tajemnic¹…bratkowice.pl/files/ziemia.bratkowicka/10.pdf · 2017. 11. 14. · ZIEMIA BRATKOWICKA nr 10/2008 3 Zadziwiæ siê

ZIEMIA BRATKOWICKA nr 10/2008 49

Placek kruchy po upieczeniu po-smarować powidłem, następnie dać pla-cek makowy, na makowy dać masę cy-trynową, przyłożyć drugim plackiem.Polać polewą i posypać kokosem.

Ciasto Balowe

Biszkopt4 jaja4 łyżki cukru4 łyżki maki1 łyżeczka proszku do pieczenia

Masa budyniowa2,5 szkl. mleka1/2 szkl cukru1/2 kostki margaryny3-4 żółtka3/4 szkl. maki

Zagotować 1,5 szkl. mleka z cu-krem, w pozostałym mleku rozbić mąkęi żółtka, wlać na gotujące mleko. Ugo-tować budyń, gdy wystygnie utrzeć ztłuszczem.

Dodatkowo:1/2 l śmietany 30%2 łyżki cukru pudru2 opakowania śmietano-fix1 gorzka czekolada3 paczki herbatników1 duża paczka krakersów1 puszka mleka skondensowanego (go-towe gotowane „krówkowe”)

Śmietanę ubić z cukrem i śmietano-fixem. Na biszkopt wyłożyć masę bu-dyniową, herbatniki, rozsmarowaćkrówkę, ułożyć krakersy, dać ubitąśmietanę. Całość posypać czekoladą.

„Wódko pozwól żyć”O wódko zdradliwa wieloma rze-czom krzywa.

(Jurek Potański)

Trunkiem się wielkie dusze upodla-ły.

(Ignacy Krasicki)

Wino robi człowieka przezroczystym.(Bolesław Prus)

Cokolwiek powstaje za sprawą wód-ki, jest niskie, niepłodne, niecelowe,nieduchowne, histeryczne, a najczę-ściej podłe.

(Stefan Żeromski)

Alkohol buduje złudne mosty poro-zumienia, potem te mosty pękają,człowiek zostaje sam.

(Jan Zbigniew Łojewski)

Alkohol jest najpopularniejszymśrodkiem przeciwbólowym sprzeda-wanym bez recepty.

(Zuzanna Abrysowska-Luty)

Alkohol nic nie stwarza, tylko potę-guje.

(Kazimierz Brandys)

Alkohol nie załatwia niczego, opróczkonsumenta.

(Andrzej Urbańczyk)

Alkohol rozwesela, a najmocniejtych, co patrzą na pijaka.

(Andrzej Majewski)

Alkohol to wróg, który ma wielu przy-jaciół.

(Mieczysław Pulik)

Alkohol to wróg, którym trudno sięrozstać.

(Elżbieta Grabosz)

Alkohol to zguba ludzkości, do któ-rej okazji długo szukać nie trzeba.

(Jerzy Leszczyński)

Bardzo źle jak w alkoholu nie szukasię zabawy, lecz pociechy.

(Jan Cybis)

Braku oleju w głowie nie należy uzu-pełniać alkoholem.

(Adam Decowski)

Na temat zwalczania alkoholizmuniewielu ma trzeźwy pogląd.

(Artur Nikowski)

Wysoki poziom alkoholu we krwiutrudnia utrzymanie się w pionie.

(Adam Decowski)

FIRMA SPRZ¥TAJ¥CAMarta Hul

Bratkowice 157, tel. 608 209 567

5-letnie doœwiadczenie

· SPRZ¥TANIE BIUR, DOMÓW, MIESZKAÑ· mycie okien· czyszczenie dywanów i wyk³adzin· czyszczenie tapicerki meblowej i samochodowej· impregnacja dywanów i likwidacja roztoczy· sprz¹tanie bez detergentów

Piernik œwi¹teczny

1/2 szklanki margaryny, szklanka cukru,50 dkg mąki, 2 jaja, pół szklanki mleka,4 łyżki miodu, 2-3 łyżki kakao, mała to-rebka proszku do pieczenia, cynamon,przyprawę do piernika, bakalieWykonanie:

Margarynę, cukier, miód rozpuścićw garnku, wsypać kakao, cynamon iprzyprawę do piernika. Do ostudzonejmasy dodać jaja, mleko, mąkę wymie-szaną z proszkiem do pieczenia i nakońcu bakalie. Ciasto wymieszać i wlaćna blachę, piec ok. godziny. Po upie-czeniu i przestudzeniu można przeło-żyć marmoladą, oblać polewą czekola-dową i ozdobić skórką pomarańczową.

Warzywna piramida

Składniki:słoik selera konserwowego pokrojonegow paski2 słoiki majonezupuszka kukurydzy6 jajpuszka ananasa2 puszki tuńczyka3 jabłka35 dkg sera żółtegoWykonanie:

Seler, ananas i kukurydzę odsączyć.Rybę z puszki rozdrobnić. Jajka ugoto-wać na twardo i zetrzeć na tarce podob-nie jak jabłka i żółty ser. W szklany na-czyniu układać warstwami i przekładaćmajonezem. Aby ożywić sałatkę moż-na dodać warstwę zielonego groszku iczerwonej papryki. Wierzch posypaćserem i udekorować

Bożena Pięta

Page 48: ZIEMIA BRATKOWICKA nr 10/2008 3 Zadziwiæ siê Bo¿¹ Tajemnic¹…bratkowice.pl/files/ziemia.bratkowicka/10.pdf · 2017. 11. 14. · ZIEMIA BRATKOWICKA nr 10/2008 3 Zadziwiæ siê

ZIEMIA BRATKOWICKA nr 10/200850

KWARTALNIK SPOŁECZNO-KULTURALNY TOWARZYSTWA MIŁOŚNIKÓW ZIEMI BRATKOWICKIEJ„ZIEMIA BRATKOWICKA”. ZESPÓŁ REDAKCYJNY: Władysława Jucha, Halina Zawisza, Tadeusz Bednarz,Tadeusz Pięta, Dariusz Jamuła, Andrzej Bednarz, Beata Krupa, Zdzisław Rzepka. Kontakt z Redakcją: Józef Chmaj– tel. 017 855 10 11 lub każda inna wymieniona osoba, e-mail: [email protected]. DRUK: DUET, tel./fax017 863 55 44, 871 12 81.

Zarejestrowano w Sądzie Okręgowym w Rzeszowie Wydział Cywilny. Sygn. akt I Ns Rej. Pr. 9/07.

WIRÓWKA IMION

Hasła wpisujemy kolejno od nr 1 do nr 22.Ostatnia litera pierwszego hasła jestpierwszą literą następnego itd. Litery z pólzaciemnionych czytane rzędami poziomy-mi utworzą rozwiązanie.

1. naczelny fotograf naszego kwartalnika2. pochodzi z Bratkowic – jest proboszczemw Babicy i dziekanem dekanatu czudeckie-go3. nasz znakomity skrzypek, niedawno ob-chodził 90 urodziny4. imię w rolce5. prowadzi Bibliotekę Publiczną w Brat-

– Znasz Włochy?– Oczywiście.– A byłeś w Hiszpanii?– Tak, w zeszłym roku.– A w Tunezji?– Też byłem.– To powiedz, gdzie najprzyjemniej się wy-poczywa?– Nie wiem, wszędzie jeździłem z żoną.

* * *– Wiesz, kochanie – mówi Malinowska doMalinowskiego – dziś w autobusie trzech

kowicach6. dyrektor Gminnego Centrum Kultury wŚwilczy7. prezes OSP w Bratkowicach8. wójt gminy Świlcza9. patron myśliwych10. przewodniczący Komitetu Cmentarne-go w Bratkowicach11. nasza poetka z Dąbrów12. Atena od końca13. był wikariuszem w Bratkowicach, obec-nie jest proboszczem w Świlczy14. duży Irek15. pochodzi z Zastawia, jest w Zgroma-

dzeniu Księży Misjonarzy Saletynów16. bratkowicki artysta, kronikarz OSP17. Stanisław – przewodniczący komiteturozbudowy kościoła w Bratkowicach18. właściciel firmy „Bratex” z Sitkówki19. śp. ks. Mazan20. przewodniczący rady gminy w Świlczy21. „... z konopi”22. „... i Gaweł”23. patron lekarzy24. Laskowik – słynny kabareciarz25. imię sołtysa Bratkowic wspak26. najstarsza mieszkanka Bratkowic

Opracował: Dariusz Jamuła

mężczyzn ustąpiło mi miejsca!– I co? Zmieściłaś się?

* * *Na lekcji geografii nauczyciel pyta ucznia:– Gdzie leży Kuba?– Kuba leży w łóżku, ma grypę – odpowiadauczeń.

* * *– Na kogo wczoraj w nocy krzyczała twojażona?– Na naszego psa…– Biedny kundel! Krzyczała, że odbierze muklucze do mieszkania.

* * *Kumpel do kumpla:– Często pijesz?– Od czasu do czasu.

– To znaczy?– To znaczy od czasu jak knajpę otworzą doczasu jak zamkną …

* * *Leciałeś kiedyś samolotem?– Tak– I nie bałeś się?– Tylko pierwszy raz.– A potem?– Potem już nie latałem…

* * *Dwaj koledzy rozmawiają o starych znajo-mych:– Pamiętasz Heńka, co mieszkał naprzeciw-ko więzienia?– Tak, co u niego?– Teraz mieszka naprzeciwko swojego domu.