Polska Ziemia - czerwiec 2016

12
Jarosław KaczyńsKi prezes Prawa i Sprawiedliwości: Jeżeli Polska chce liczyć się w Europie i świecie, musi mieć solidne filary, czyli silne rolnictwo oraz nowoczesną, ale mocno osadzoną w tradycjach wieś. POLSKA czerwiec 2016r. KRZYSZTOF Jurgiel minister Rolnictwa i Rozwoju Wsi: Damy radę sprostać wielkiemu zadaniu cywilizacyjnemu, jakim jest rozwój obszarów wiejskich. str. 6 str. 3 wydatki z polskiego budżetu na rolnictwo i obszary wiejskie w stosunku do PKB. Po-Psl Pis 3% 1,5% Bitwa o ziemię Prawo i Sprawiedliwość położyło kres spekulacji. Polska ziemia rolna będzie służyć rolnikom i produkcji ży wności. str. 7 Nowe otwarcie rząd szuka nowych rynków dla polskiej żywności. Nieudolność, nieskuteczność, opieszałość Podsumowanie rządów Po-Psl str. 9-11 str. 5 Foto: www.minrol.gov.pl Foto: freeimages.com

description

Polska Ziemia - czerwiec 2016

Transcript of Polska Ziemia - czerwiec 2016

JarosławKaczyńsKiprezes Prawa i Sprawiedliwości:

Jeżeli Polska chce liczyć się w Europie i świecie, musi mieć solidne filary, czyli silne rolnictwo oraz nowoczesną, ale mocno osadzoną w tradycjach wieś.

POLSKAczerwiec 2016r.

KrzysztofJurgielminister Rolnictwa i Rozwoju Wsi:

Damy radę sprostać wielkiemu zadaniu cywilizacyjnemu, jakim jest rozwój obszarów wiejskich. str. 6

str. 3

wydatki z polskiego budżetu na rolnictwo i obszary wiejskie w stosunku do PKB.

Po-Psl

Pis3%1,5%

Bitwa o ziemię

Prawo i Sprawiedliwośćpołożyło kres spekulacji.

Polska ziemia rolna będzie służyć rolnikom i produkcji żywności.

str. 7

Nowe otwarcie

rząd szuka nowych rynków dla polskiej żywności.

Nieudolność, nieskuteczność,

opieszałość

Podsumowanie rządów Po-Psl

str. 9-11str. 5

Foto: www.minrol.gov.pl

Foto: freeimages.com

W łańcuchu dostaw żyw-ności, jego najważniej-sze ogniwo, czyli rolnik,

miał dotychczas najsłabszą pozy-cję. Pośrednicy, a zwłaszcza wiel-kie sieci handlowe, z premedytacją wykorzystywały swoją siłę, pienią-dze i zdolności organizacyjne. Po-dejmowane przez poprzedni rząd próby uregulowania tej sytuacji okazały się nieskuteczne. Przyję-cie mechanizmu samoregulacyjne-go, czyli Kodeksu Dobrych Praktyk Handlowych, zakończyło się fia-skiem, ponieważ zbyt duże były rozbieżności interesów między sieciami handlowymi a dostawca-

mi żywności. Z kolei obowiązujące przepisy nie chronią dostatecznie rolników przed nieuczciwymi prak-tykami. Prawo pozwala, aby sieci

handlowe bogaciły się kosztem producentów żywności. Nie jest to tylko problem Polski. Komisja Europejska powołała niedawno Fo-

rum Wysokiego Szczebla do spraw Poprawy Łańcucha Dostaw Żywno-ści. Ustawa przygotowana przez rząd Prawa i Sprawiedliwości ja-sno określa, które praktyki handlo-we należy uznać za nieuczciwe, a wśród nich:

- narzucanie dostawcy obo-wiązku wniesienia opłaty za przyjęcie towaru do sprzedaży,

- odmowa zawarcia umowy na piśmie,

- sprzedawca ponad 30 proc. wartości produktów oferuje pod swoją marką.

Przygotowywana ustawa wska-zuje na Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów, jako organ właści-wy do rozstrzygania sporów doty-czących nieuczciwej konkurencji. Wniosek przeciwko handlowcom łamiącym prawo i zasady będzie mógł złożyć producent bądź orga-nizacja broniąca jego interesów.

AKTUALNOŚCI2 POLSKA ZIEMIA • czerwiec 2016r.

Prace nad „Paktem dla obszarów wiej-skich” rozpoczęły

się z początkiem tego ro-ku. Jest to dokument spój-ny z „Planem na rzecz odpowiedzialnego rozwo-ju”, przygotowanym przez wicepremiera Mateusza Morawieckiego. Zakłada on model gospodarczy oparty na pięciu filarach: reindustrializacji, rozwoju innowacyjnych firm, kapi-tale dla rozwoju, ekspansji zagranicznej, rozwoju spo-

łecznym i terytorialnym. Dla obszarów wiejskich szczególne znaczenie ma ostatni z tych czynników. Wskazuje on, m.in. na po-trzebę wzmocnienia bran-ży rolno-spożywczej i włą-czenia małych miast oraz wsi w procesy rozwojowe.

Za przygotowanie paktu odpowiada minister Rol-nictwa i Rozwoju Wsi, ale jest to praca zespołowa. Liczy się głos wszystkich autorytetów i środowisk, m.in. samorządów, pozo-

stałych ministerstw, insty-tutów naukowych, Izb Rol-niczych oraz ekspertów z różnych dziedzin. Wstęp-na analiza dotychczaso-wych konsultacji dowodzi, iż największa liczba wska-zówek i sugestii dotyczy szeroko pojętej ochrony środowiska, modernizacji energetyki, w tym wyko-rzystania odnawialnych źródeł energii, gospodar-ki wodą, rozwoju przed-siębiorczości i tworzenia nowych miejsc pracy na obszarach wiejskich.

Nadesłane propozycje stanowią punkt wyjścia do dalszych prac, prowadzo-nych zarówno w ramach zespołu eksperckiego przy MRiRW, jak i w samym re-sorcie rolnictwa. Prace nad realizacją „paktu dla obsza-rów wiejskich” podzielono na dwa etapy: lata 2016-2017 oraz 2018-2022.

Zbigniew Dolata

Poseł na Sejm RP

Pakt

Trwają prace nad „Paktem dla obszarów wiejskich”, czyli programem, za który będzie odpowiedzialny cały rząd, a nie tylko resort rolnictwa.

Trwają prace nad ustawą, która ukróci nieuczciwe praktyki stosowane wobec rolników przez wielkie sieci handlowe.

Dość handlowej samowolki!

RysZaRD baRtosik

Poseł na Sejm RP

PRZemysław błasZcZykSenator RP

Eksperci od lat alarmują, że najwięk-szym zagrożeniem cywilizacyjnym dla Polski jest malejąca liczba uro-

dzeń. Starzejemy się i wyludniamy. W per-spektywie lat grozi to dramatycznymi kon-sekwencjami społecznymi, gospodarczymi i kulturowymi. Żaden z dotychczasowych rządów nie zrobił nic, aby zmierzyć się z demograficzną katastrofą. Po raz pierwszy w demokratycznej Polsce, temu problemo-wi stawił czoła rząd Prawa i Sprawiedliwo-ści. Najwięcej pieniędzy w ramach progra-mu „Rodzina 500+” trafi do rodzin z obsza-rów wiejskich. W tym roku ponad 8 mld zł, a w 2017 roku kwota ta wzrośnie do 11 mld zł.

Dzięki programowi nakłady na politykę rodzinną w Polsce wzrosną o 1 punkt pro-centowy i przekroczą poziom 3 proc. PKB.

To sytuuje nas w czołówce państw euro-pejskich, aktywnie realizujących politykę prorodzinną.

elżbieta Rafalska, minister Rodziny, Pracy i Polityki społecznej:

Wyjątkowość naszego programu polega na tym, że on w najwięk-szym stopniu jest adresowany do środo-wisk wiejskich, do Polski powiatowej, do małych miast. Z naszych danych wynika, że na wieś trafi mniej więcej połowa środków przeznaczonych na realizację programu „Rodzina 500+”.

RobeRt telusPoseł na Sejm RP

Plus dla rodzingłównym adresatem największego, społecznego programu w demokratycznej Polsce są mieszkańcy obszarów wiejskich.

11 miliardów zł- trafi do obszarów wiejskich w ramach

programu „rodzina 500+”.

1,1 mln dzieci wiejskich

skorzysta z programu.

maRgaReta buDneRSenator RP

ReDaguje ZesPół Rolny klubu PaRlamentaRnego PisReDaktoRZy wyDania: Krzysztof Jurgiel, Robert Telus.

autoRZy wsPółPRacujący: Posłowie: Ryszard Bartosik, Zbigniew Dolata, Beata Mazurek, Jan Krzysztof Ardanowski, Jan Duda, Leszek Ga-lemba, Marek Suski, Szymon Giżyński, Ryszard Terlecki, Zbigniew Babalski, Jacek Bogucki, Krzysztof Głuchow-ski, Kazimierz Gołojuch, Kazimierz Gwiazdowski, Teresa Hałas, Krzysztof Szulowski, Marek Kwitek, Dariusz Bąk, Jerzy Małecki, Mieczysław Miazga, Piotr Olszówka, Adam Ołdakowski, Mirosława Stachowiak-Różecka, Piotr Polak, senatorowie: Przemysław Błaszczyk, Margareta Budner, Waldemar Bonkowski, Marian Poślednik, Józef Łyczak, Zdzisław Pupa, Tadeusz Romańczuk, Jan Maria Jackowski, Jerzy Chróścikowski, Rafał Ambroziak

POLSKA

Foto

: fre

eim

ages

.com

Foto: freeimages.com

Foto: www.minrol.gov.pl

ROZMOWA 3czerwiec 2016r. • POLSKA ZIEMIA

- Program rolny Prawa i sprawiedliwości powstał w 2004 roku. co się zmie-niło w jego założeniach na przestrzeni tych 12 lat?

- Szczegółowe cele programo-we zmieniają się w zależności od sytuacji w Polsce, Europie i świecie. Natomiast nasze zasad-nicze przesłanie jest niezmienne i wciąż aktualne. Chcemy wyrów-nać różnice cywilizacyjne mię-dzy miastem i wsią, a z rolnictwa uczynić jedną z najważniejszych gałęzi narodowej gospodarki. Ta-kie założenia przyjęliśmy tworząc w 2005 roku rząd Prawa i Sprawie-dliwości. Teraz stoimy przed hi-storyczną szansą, aby dokończyć nasze dzieło.

- rządowi Beaty szydło towarzyszy optymistyczne hasło „damy radę”…

- Nie traktujemy tego tylko w kategoriach hasła wyborczego. Damy radę, ponieważ w czasie na-szych rządów w latach 2005-2007 pokazaliśmy, że nawet w krót-kim czasie, mając dobry pro-gram i kompetentnych ludzi, można zrobić coś dobrego dla Polski i dla rolnictwa. Twardo walczyliśmy o korzystne rozwią-zania dla polskich plantatorów i hodowców. Wprowadziliśmy do-płaty między innymi do owoców miękkich, materiału siewnego, konsumpcji mleka w szkołach. Dbaliśmy o szkoły rolnicze oraz system doradztwa rolniczego. Wprowadziliśmy zwrot akcyzy zawartej w paliwie rolniczym. To tylko wycinek działań, jakie pod-jęliśmy, aby polska wieś stała się jednym z kluczowych elementów rozwoju społecznego i gospodar-czego naszego kraju.

- ale później weszła do akcji koalicja Po-Psl i roz-poczęło się ośmioletnie psucie rolnictwa oraz ob-szarów wiejskich. obecna sytuacja wydaje się znacz-nie gorsza, niż w 2005 roku, kiedy po raz pierwszy Pra-wo i sprawiedliwość prze-jęło stery w państwie.

- Zdajemy sobie z tego sprawę. Przez osiem ostatnich lat pogarsza-ła się sytuacja polskiego rolnictwa oraz obszarów wiejskich i wcale nie był to skutek - jak chcieliby niektórzy - słabnącej koniunktury na świecie i wewnętrznych pro-

blemów Unii Europejskiej. Trzeba sobie jasno powiedzieć, że Polskę dwóch prędkości zawdzięczamy zabójczej strategii rozwoju kraju, którą przez dwie kadencje reali-zowała koalicja PO-PSL. Oni sku-piali się na wzmacnianiu roli kilku największych aglomeracji kosztem osłabiania potencjału wsi, małych miast i obszarów wiejskich. Prawo i Sprawiedliwość od dawna ostrze-

gało, że nierównomierne tempo rozwoju Polski może doprowadzić do społecznej i ekonomicznej ka-tastrofy. Politycy odpowiedzialni za doprowadzenie do takiej sytuacji zasiadają teraz w wygodnych ła-wach opozycji i krytykują rząd PiS, który musi naprawiać ich błędy.

- Prawo i sprawiedli-wość proponuje, zamiast

polaryzacji, zrównoważo-ny rozwój. czy w czasach globalizacji i pogłębia-jącej się integracji unii europejskiej, można taki plan zrealizować w jed-nym kraju?

- Oczywiście, że można i tak się dzieje. To nie jest autorski pomysł Prawa i Sprawiedliwości. W zrów-noważony sposób rozwijają się

najbogatsze państwa Europy. Tam obowiązuje zasada znana z mecha-niki, gdzie o sile całego układu de-cyduje jego najsłabszy element. Ja-kie to ma znaczenie, że niektóre po-ciągi jeżdżą w Polsce z prędkością 200 kilometrów na godzinę, skoro mieszkańcy wsi i małych miejsco-wości mają problem z dostępem do lekarzy specjalistów. Rząd Prawa i Sprawiedliwości zbuduje silne

państwo od podstaw. Jeżeli Polska chce liczyć się w Europie i świe-cie musi mieć solidne filary, czyli silne rolnictwo oraz nowoczesną, ale mocno osadzoną w trady-cjach wieś. Ekonomicznie mocne i społecznie zdrowe rolnictwo jest fundamentem silnego państwa. W dobrze zarządzanych krajach ta-ka zależność działa w dwie strony. Silne państwo gwarantuje dobrobyt

mieszkańcom obszarów wiejskich, a z kolei rolnictwo napędza krajową koniunkturę i jest jednym z najsil-niejszych ogniw gospodarki.

- Mówi Pan o wsi osa-dzonej w tradycjach. Jak to pogodzić z tendencjami obowiązującymi obecnie w unii europejskiej? Pa-triotyzm, tradycja, historia,

wartości - nie dla wszyst-kich są to modne i popraw-ne politycznie słowa.

- Przez ostatnich osiem lat jed-nym z największych problemów Polski była polityka uległości i ustępstw na rzecz innych człon-ków Unii Europejskiej. Nie tylko w sferze politycznej i organiza-cyjnej, ale także mentalnej. Jeżeli w innych państwach pojawiały się „modne” tendencje, poprzednie elity władzy czuły się w obowiąz-ku przyswajać je i bezrefleksyjnie adoptować na polski grunt. My, jako Prawo i Sprawiedliwość, zdecydowanie odrzucamy taki model budowania relacji między-narodowych. Możemy sobie na to pozwolić, ponieważ nie mamy kompleksów i niejasnych zobo-wiązań. Dalecy też jesteśmy od narzucania swoich wartości in-nym. Bogactwem Europy jest róż-norodność kultur, doświadczeń historycznych i rozwiązań instytu-cjonalnych w różnych państwach. W różnorodności tkwi nie tylko bogactwo, ale i siła, która - mam nadzieję - pomoże rozwiązać obecne, wewnętrzne problemy Unii Europejskiej.

- Jaką rolę odgrywa rol-nictwo, w planie Pis dla Polski?

- Zapewnienie żywności, bezpie-czeństwo energetyczne i obron-ność należą do najważniejszych, strategicznych zadań państwa. W miarę postępu cywilizacyjnego będzie rosło zapotrzebowanie na zdrową, niemodyfikowaną gene-tycznie żywność. Mamy szansę, aby zawojować ten rynek. Rolnic-two może stać się kołem zama-chowym dla polskiej gospodarki, a wieś receptą na rozwiązanie najpoważniejszego problemu, jaki dotknął nas w ostatnich dziesięcio-leciach, czyli kryzysu demograficz-nego. Powodzenie polityki rolnej i obszarów wiejskich wiąże się z innymi sferami życia: gospodar-ką, podatkami, sytuacją społeczną, przekształceniami własnościowy-mi, handlem zagranicznym, eko-logią, nauką, oświatą. Jednym sło-wem - w obszarach wiejskich tkwi klucz do sukcesu Polski!

Rozmowa z Jarosławem KaczyńsKim, prezesem Prawa i Sprawiedliwości

W obszarach wiejskich tkwi klucz do sukcesu Polski!

Rząd Prawa i Sprawiedliwości zbuduje silne państwo od podstaw. Jeżeli Polska chce liczyć się w Europie i świecie, musi mieć solidne filary, czyli silne rolnictwo oraz nowoczesną, ale mocno osadzoną w tradycjach wieś. Ekonomicznie mocne i społecznie zdrowe rolnictwo jest fundamentem silnego państwa.

beata maZuRekPoseł na Sejm RP

PRAWO4 POLSKA ZIEMIA • czerwiec 2016r.

Eksportujemy około 30 proc. wy-produkowanej w Polsce żywności. W wielu krajach klienci kierują się

nie tylko ceną, ale także jakością produk-tów. Metka „Made in Poland” gwarantuje najwyższą markę i musimy zro-bić wszystko, aby utrzymać i wzmocnić dobrą reputa-cję na wewnętrznym i światowych rynkach. Jednym z podstawo-wych warunków jest b e z p i e c z e ń s t w o , kontrola i monitoring całego łańcucha żyw-nościowego: od pola, aż po stół. W tym łańcuchu nie może być słabych ogniw. Poczynając od rolników, przez całą sieć pośredników i na sklepach kończąc. W tym celu, w resorcie rolnictwa opraco-wana została koncepcja poprawy bezpie-czeństwa żywności w Polsce. Powstanie Państwowa Inspekcja Bezpieczeństwa Żyw-ności. W jej skład wejdą trzy inspekcje pod-ległe resortowi rolnictwa: Inspekcja Wete-rynaryjna, Państwowa Inspekcja Ochrony Roślin i Nasiennictwa, Inspekcja Jakości Handlowej Artykułów Rolno-Spożywczych.

Część swoich kompetencji przekażą także Państwowa Inspekcja Sanitarna nadzorowa-na przez Ministra Zdrowia oraz Inspekcja Handlowa, podlegająca Urzędowi Ochrony Konkurencji i Konsumentów.

Skonsolidowanie tych instytucji za-pewni lepszą organizację pracy,

optymalne wykorzystanie ba-zy laboratoryjnej i specjali-

stycznego sprzętu, a tak-że zasobów kadrowych oraz majątkowych. Połączenie inspekcji pozwoli też na wyeli-

minowanie przypadków dublowania się lub nakła-

dania kompetencji. Państwowa Inspekcja Bezpie-

czeństwa Żywności zostanie oparta o „pionowy”, zhierarchizowany model działa-nia z placówkami na poziomie centralnym, wojewódzkim i powiatowym. Niewykluczo-ne, że nowy system kontroli żywności ruszy już z początkiem przyszłego roku.

W całej Europie prawdziwy re-nesans przeżywa sprzedaż bezpośrednia. Tak jak daw-niej, kiedy rolnicy dostar-

czali mleko, masło, jaja, mięso, mąkę, wi-no, kiszoną kapustę, generalnie wszystko, czego potrzebują ludzie w miastach. Tak jest zdrowiej i może być taniej, bo żywność omija cały łańcuch pośredników, hurtowni-ków i dostawców. Transakcja odbywa się między dwoma podmiotami: producentem i konsumentem. Warunkiem opłacalności takiej formy handlu jest bezpośredni do-stęp rolnika do rynku. Za rządów koalicji PO-PSL nie było o tym mowy. Problem mia-ła rozwiązać ustawa o sprzedaży bezpo-średniej. Jednak to, co zaproponował ów-czesny rząd, okazało się prawnym bublem. Zgodnie z tą ustawą na całą sprzedaż bez-pośrednią miał zostać nałożony podatek obrotowy. Nie miało znaczenia, że rolnik już płaci przecież podatek rolny. Na szczę-ście, zmiana władzy pozwoliła na rozpo-

częcie prac nad przepisami, które przed drobnymi producentami żywności otworzą nowe możliwości. Przygotowana przez Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi ustawa zapewnia polskim rolnikom takie same szanse i możliwości, jak producen-tom z innych państw członkowskich Unii Europejskiej. Takich zmian domagają się

także konsumenci. Trudno znaleźć kogoś, kto nie byłby zainteresowany możliwością zakupu świeżej żywności, produkowanej

w sąsiedztwie przez zaprzyjaźnionego rol-nika, bez długiego łańcucha dostawców i pośredników. Ustawa wprowadza także rozwiązania usprawniające system kontroli bezpieczeństwa żywności. Z nadzoru nad rolniczym handlem detalicznym zostanie wyłączona Państwowa Inspekcja Sanitar-na. Jej kompetencje zostaną powierzone instytucjom podlegającym bezpośrednio ministrowi rolnictwa: Inspekcji Weteryna-ryjnej oraz Inspekcji Jakości Handlowej Artykułów Rolno-Spożywczych.

Jeżeli przychód ze sprzedaży własnych produktów nie przekroczy 40 tysięcy złotych, rolnik nie zapłaci podatku do-chodowego. Kwota powyżej tego pułapu zostanie obłożona 2% stawki podatku zry-czałtowanego.

Według aktualnych, unijnych przepi-sów, zamieszczanie informacji do-tyczącej miejsca pochodzenia pro-

duktu jest obowiązkowe jedynie w przypadku, gdyby jej brak wprowadził konsumenta w błąd. Czasami tak się zdarza, że na opakowaniach zamieszczane są nazwy, rysunki, znaki charak-terystyczne dla innego kraju, niż ten, z którego pochodzi towar. Rynek spożywczy pełen jest podróbek i produk-tów oznakowanych w sposób dezorien-tujący klienta. Często dochodzi do takich sytuacji, m.in. w przy-padku wyrobów wędliniarskich. Na etykiecie zamieszczany jest napis „produkt polski”, natomiast brakuje informacji o tym, że mięso z którego powstała kiełbasa w rzeczywisto-ści pochodzi z innego kraju. Taka wiadomość bywa nieraz zapisywana tak drobną czcion-

ką, że nie sposób jej odczytać bez mocnych okularów. Tracą na tym polscy producenci, ponieważ nasza żywność cieszy się dobrą re-putacją, a żywnościowe „piractwo” tylko może zaszkodzić jej marce. Część producentów od lat postuluje, aby na zasadzie dobrowolności zamieszczać na wyrobach spożywczych infor-mację „produkt polski”. Warunki, jakie należy

spełnić, aby uzyskać prawo do wykorzysta-nia takiej marki, określi ustawa, nad którą pra-cuje Ministerstwo Rol-nictwa i Rozwoju Wsi. Odpowiada to także oczekiwaniom klien-

tów. W 2012 roku Europejska Organizacja Kon-sumentów przeprowadziła w Polsce badania ankietowe. Pochodzenie produktu znalazło się w pierwszej piątce czynników decydujących o zakupie danego towaru, obok ceny, smaku, okresu trwałości i wyglądu.

Bezpiecznie od pola, aż po stół

w Ministerstwie rolnictwa i rozwoju wsi trwają prace nad utworzeniem jednej inspekcji bezpieczeństwa żywności.

Powstanie ustawa, która określi zasady znakowania towarów dobrowolną informacją „produkt polski”.

Zdrowe, smaczne, polskie...

66 proc. ankietowanych Polaków uważa, że pochodzenie

produktu ma ważne albo bardzo ważne znaczenie.

rolnicy mogą sprzedawać żywność bezpośrednio konsumentom w całej europie, tylko nie w Polsce. Naprawa tej sytuacji należy do najważniejszych priorytetów rządu Prawa i sprawiedliwości.

Trwają konsultacje społeczne ustawy, przygotowanej przez Ministerstwo rolnictwa i rozwoju wsi.

Od rolnika, bez pośrednika

jan DuDaPoseł na Sejm RP

maRian PośleDnikSenator RP

jan kRZysZtof aRDanowski

Poseł na Sejm RP

walDemaR bonkowskiSenator RP

lesZek galembaPoseł na Sejm RP

Foto

: fre

eim

ages

.com

Foto

: fre

eim

ages

.com

Foto: www.minrol.gov.pl

ŚWIAT 5czerwiec 2016r. • POLSKA ZIEMIA

kuba zezwolenia eksportowe dla 20 polskich zakładów mleczarskich i drobiarskichjaponia otwarcie rynku japońskiego dla eksportu koniny

indonezja zatwierdzenie do eksportu 17 polskich zakładów mleczarskichukraina zniesienie zakazu importu mięsa wołowego z kościąmaroko otwarcie rynku karmy dla psów i kotów

czarnogóra otwarcie rynku dla świeżego mięsa wołowego i mielonegoegipt otwarcie rynku dla polskiego drobiu i wołowiny

macedonia otwarcie rynku dla kolagenuchiny otwarcie rynku dla skór i skórekturcja otwarcie rynku dla produktów rybołówstwaindie otwarcie rynku dla pasz

bośnia i Hercegowina

otwarcie rynku dla bydła hodowlanego, produkcyjnego i rzeźnego

Promocja jest ważnym, ale nie je-dynym warunkiem wejścia pol-skiej żywności na zagraniczne

rynki. Liczy się także skuteczna poli-tyka i dyplomacja. W sytuacji, kiedy na europejskich rynkach panuje coraz większa konkurencja, a wschodni kie-runek eksportu blokuje rosyjskie em-bargo, Polska musi szerzej spojrzeć w świat. Stąd pomysł, aby wzmocnić nasze placówki dyplomatyczne o rad-ców do spraw rolnych. W tym roku przewidziano utworzenie takich sta-nowisk przy ambasadach w: Algierii, Indiach, Zjednoczonych Emiratach

Arabskich, Chinach i Republice Połu-dniowej Afryki. Minister Krzysztof Jur-giel wystąpił do Ministerstwa Spraw Zagranicznych o utworzenie radcow-skich stanowisk także w kolejnych krajach, dobrze rokujących dla roz-woju polskiego eksportu rolnego. Są to: Singapur, Japonia, Kanada, Stany Zjednoczone, Arabia Saudyjska, Egipt, Wietnam i Iran.

Za najbardziej per-spektywiczne dla polskiego ekspor-tu uznano rynki:

Zjednoczonych Emiratów Arab-skich, Singapuru, Indii, Japonii, Chin, Kanady, Algierii, Republiki Południowej Afryki, Stanów Zjedno-czonych, Arabii Saudyjskiej, Egiptu, Wietnamu i Iranu. Na nich skupi się w tym roku uwaga i zaangażowanie Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi. Szczególnie obiecująco za-powiada się rynek chiński. Daje on nieograniczone możliwości współ-pracy, ale wejście z produktami spożywczymi do państwa środka nie jest proste ani łatwe.

Pierwsze kroki zostały już podjęte.

Z oficjalną wizytą do Chin poje-chał w maju minister Krzysztof Jur-giel, aby m.in. wziąć udział w inau-

guracji Targów SIAL CHINA 2016 w Szanghaju. To jedna z najwięk-szych tego typu imprez na świecie. W tegorocznej edycji wzięło udział 2.900 wystawców. Targi odwiedzi-ło ponad 160 tys. przedstawicieli firm z całego świata.

- Polska specjalizuje się w pro-dukcji wysokiej jakości produk-tów mięsnych, mlecznych, a tak-że jest liderem w Europie w pro-dukcji owoców i warzyw. Mam nadzieję, że uda nam się prze-konać Państwa, że mimo dzielą-cej nas odległości, mamy wiele wspólnego, a w szczególności jest to zamiłowanie do zdrowej, wysokiej jakości żywności. Z po-mocą polskich surowców z po-wodzeniem można przygotować ulubione chińskie potrawy, któ-rych bazą są warzywa czy mięso - zapewniał minister Jurgiel.

Polskich producentów intere-suje obecność na tym ogromnym, nieustannie rozwijającym się rynku. Dzięki dobrej jakości i za-chowaniu wysokich standardów bezpieczeństwa, naszą żywność

zaczęli dostrzegać także chińscy konsumenci. W Chinach trwa kil-ka kampanii promujących polskie produkty spożywcze, koordyno-wanych przez rząd i stowarzysze-nia branżowe.

- Liczę na wsparcie ze stro-ny chińskiego resortu rolnictwa dla polskich starań o uzyskanie dostępu i wznowienie eksportu, w szczególności dla świeżych ja-błek, mięsa wieprzowego, mięsa drobiowego - powiedział polski minister podczas spotkania z Qu Dongyu, wiceministrem rolnictwa Chińskiej Republiki Ludowej.

Minister Krzysztof Jurgiel spotkał się także z Zhi Shupingiem, szefem Głównego Urzędu Nadzoru nad Jakością, Inspekcji i Kwarantanny ChRL. To niezwykle ważna insty-tucja, odpowiedzialna za kwestie certyfikacji, akredytacji, bezpie-czeństwa żywności oraz inspekcję zagranicznych producentów.

- Dla Chin ważne jest spełnia-nie przez importowane produkty rolne najostrzejszych wymogów jakości i bezpieczeństwa żywno-

ści. W związku z tym, dostrzegam ogromne możliwości dla polskiej żywności na rynku chińskim - po-wiedział Zhi Shuping.

Nie tylko chiny

Równie obiecująco zapowiada-ją się kontakty handlowe z Egip-tem. Dialog został zapoczątko-wany przez ministrów rolnictwa obu krajów w styczniu tego roku, w Berlinie podczas targów „Zielo-ny tydzień”. W marcu, Ewa Lech,

podsekretarz stanu w Minister-stwie Rolnictwa i Rozwoju Wsi, od-była owocne rozmowy w Kairze. Podczas spotkań strona egipska poinformowała o zatwierdzeniu kolejnych trzech polskich zakła-dów produkcji mięsa wołowego do eksportu na tamtejszy rynek, a także o postępie prac w zatwier-dzaniu świadectw eksportowych dla jednodniowych kurcząt, indy-cząt, kacząt, gąsiąt oraz jaj wylę-gowych, co oznacza przejście do ostatniej fazy procedury. Wizyta

została zorganizowana w czasie targów Food Africa Cairo 2016. Agencja Rynku Rolnego zorgani-zowała tam polskie stoisko, pro-mujące polską żywność. Wśród firm prezentujących produkty zna-leźli się przedstawiciele branży owocowej, cukierniczej i mięsnej.

Egipt jest dla nas bardzo waż-nym partnerem handlowym. Pod względem wartości polskiego eksportu produktów rolno-spo-żywczych, zajmuje pierwsze miej-sce w Afryce.

Nowe rynki zbytu w ciągu ostatnich sześciu miesięcy

uzgodniono normy pozwalające wprowadzić polskie produkty na rynki kolejnych krajów:

sZymon giżyŃskiPoseł na Sejm RP

Rolnicza dyplomacja

Nowe otwarciePrzy coraz ostrzejszej konkurencji międzynarodowej, aby utrzymać obecną dynamikę eksportu żywności, Polska musi szukać nowych rynków zbytu. za szczególnie obiecujące Ministerstwo rolnictwo i rozwoju wsi uznało 13 krajów.

maRek suskiPoseł na Sejm RP

jóZef łycZakSenator RP

Foto: www.minrol.gov.pl

Foto: ww

w.m

inrol.gov.pl

ROZMOWA6 POLSKA ZIEMIA • czerwiec 2016r.

- Koalicja Po-Psl psuła rolnictwo i obszary wiej-skie przez osiem lat. ile potrwa naprawa?

- Zazwyczaj naprawianie cze-goś trwa dłużej, niż psucie. My nie możemy sobie na to pozwo-lić. Program naprawczy dla pol-skiego rolnictwa musi być nie tylko skuteczny, ale także szybki. Skala szkód wyrządzonych przez koalicję PO-PSL jest tak duża, że nawet sformułowanie „program naprawczy” nie oddaje skali pro-blemu, z jakim przyszło nam się zmierzyć. Raczej należy mówić o planie ratunkowym. Można też zadać pytanie: czy wszystkie błę-dy popełnione przez rząd PO-PSL da się naprawić?

- Niektóre szkody są nie-odwracalne?

- Błędy organizacyjne, admini-stracyjne i merytoryczne można naprawić i czynimy to od pierw-szego dnia naszych rządów uchwalając nowe, dobre przepi-sy. Koalicja PO-PSL ma jednak na swoim koncie sporo szkód poważ-niejszego kalibru, których skutki będzie niezwykle ciężko usunąć.

- Jaki jest najcięższy grzech?

- Grzech zaniechania. Przez ostatnich osiem lat rolnictwo oraz obszary wiejskie zostały ze-pchnięte na margines. W czasach rządu PO-PSL wszystkie ważne sprawy toczyły się wokół wiel-kich miast, jakby za ich granica-mi rozpościerała się społeczna i ekonomiczna czarna dziura. Liczyłem, że oni się opamięta-ją w drugiej połowie 2011 roku, kiedy Polska objęła przywództwo w Unii Europejskiej. Mieliśmy swoje „pięć minut”, a koalicja PO- PSL nie wykorzystała z tego czasu ani sekundy. Wśród priorytetów unijnego przywództwa zrezygno-wała z naszych największych atu-tów, a wśród nich z rolnictwa.

- Może nie mieli po-mysłu, jak promocyjnie „sprzedać” europie walo-ry polskiego rolnictwa?

- Brak pomysłu był na pewno jednym z powodów, ale nie jedy-nym. Myślę, że rząd PO-PSL nie eksponował siły polskiego rolnic-twa, aby nie zagrozić interesom innych członków Unii Europej-skiej. Strach przed tym, co powie-dzą inni, był znakiem rozpoznaw-czy tej polityki. Słynne zdanie po-

sła Stanisława Rakoczego z PSL, przekonującego w 2011 roku, że aby zwiększyć dotacje polskim rolnikom, należałoby odebrać pieniądze ich kolegom z Francji, Niemiec i Belgii, stało się symbo-lem uległości, koniunkturalizmu i politycznego tchórzostwa.

- spodziewał się Pan, że Platforma obywatelska z tro-ską pochyli się nad proble-mami rolnictwa i wsi?

- PO jest partią wielkomiejską, liberalną i do pewnego stopnia kosmopolityczną. Nie oczekiwa-łem od niej zbyt wiele. Natomiast nie rozumiem, jak takie rządy mogła firmować partia, która ma

w nazwie „ludowa”. Nie mogę po-jąć, jak minister rolnictwa, repre-zentujący PSL, mógł zgodzić się na utrzymanie nierównych dopłat bezpośrednich dla naszych rolni-ków. Warto się zastanowić, jaka była cena tych ustępstw.

- Na to pytanie częścio-wo odpowiedział audyt Ministerstwa rolnictwa i rozwoju wsi za lata 2008-2015. wyłonił się

z niego obraz folwarku, zarządzanego twardą rę-ką przez działaczy Psl. spodziewał się Pan takie-go wyniku audytu?

- Nie byłem zdziwiony, po-nieważ o tym, że źle się dzieje w resorcie rolnictwa, alarmowa-liśmy już od dawna. Posłowie PiS apelowali, aby zrobić porządek m.in. w Agencji Rynku Rolnego i Agencji Rozwoju i Modernizacji Rolnictwa, a także w spółkach nadzorowanych przez te instytu-cje. Zaskoczenie, a raczej prze-rażenie budzi jedynie ogrom tych nieprawidłowości.

- Dlaczego do najwięk-szych nieprawidłowości

doszło akurat w spółkach podległych ministerstwu rolnictwa?

- Z podobnymi mechanizma-mi, na równie wielką skalę ze-tknęli się także ministrowie, którzy przeprowadzili audyty w pozostałych resortach. Rolnic-two nie jest wyjątkiem, a jedynie kolejnym potwierdzeniem, że państwo polskie pod rządami koalicji PO-PSL było słabe. Za-wiódł przede wszystkim system

publicznego nadzoru nad insty-tucjami, które są utrzymywane z naszych pieniędzy.

- Pytanie o pańskie prio-rytety w sytuacji, kiedy naprawy wymaga całe rolnictwo i obszary wiej-skiej, wydaje się trochę nie na miejscu, ale proszę, w maksymalnym skrócie powiedzieć, czego może-my oczekiwać w tej ka-dencji?

- Priorytety zawarte są w pro-gramie rolnym PiS i tego będzie-my się trzymać. Wszystkie podej-mowane działania, te bliższe, jak i w dalszej perspektywie, powin-

ny doprowadzić do zapewnienia równych warunków konkurencji oraz do zrównoważonego rozwo-ju obszarów wiejskich. Listę prio-rytetów otwiera poprawa i stabili-zacja warunków ekonomicznych oraz zachowanie jak największej liczby gospodarstw rodzinnych.

Jednym z najtrudniejszych wy-zwań jest niewątpliwie sytuacja na poszczególnych rynkach rolnych. Znalezienie właściwych rozwiązań jest niezwykle skomplikowanym problemem, z którym musimy się zmierzyć. Zadań do zrealizowa-nia jest bardzo wiele. Dotyczą one rozwiązań krajowych oraz na forum unijnym. Kluczowy będzie przegląd Wspólnej Polityki Rolnej, który czeka nas w połowie przy-szłego roku. Następnie rozpocznie się dyskusja na temat kolejnej per-spektywy finansowej po roku 2020.

.- rządowi Beaty szydło

towarzyszy hasło „damy radę”. Dacie radę także w rolnictwie?

- Damy radę, bo liczymy także na wsparcie, m.in. ze strony naj-młodszych pokoleń. Mamy chyba najwyższy odsetek młodych rolni-ków w całej Unii Europejskiej. I to oni są naszą nadzieją. Nie porzu-cą ziemi, pozostaną na wsi. Mi-nisterstwo rolnictwa będzie kon-sekwentnie realizowało program rolny Prawa i Sprawiedliwości, którego nadrzędnym celem jest poprawa i stabilizacja warunków ekonomicznych rolnictwa. Mak-symalnie ograniczymy skutki wa-hań cenowych artykułów rolnych i znajdziemy nowe mechanizmy wsparcia na poziomie unijnym oraz krajowym. Damy radę spro-stać wielkiemu zadaniu cywiliza-cyjnemu, jakim jest rozwój obsza-rów wiejskich.

Rozmowa z Krzysztofem Jurgielem, ministrem Rolnictwa i Rozwoju Wsi

Nasze priorytety zawarte są w programie rolnym PiS i tego będziemy się trzymać. Wszystkie podejmowane działania, te bliższe, jak i w dalszej perspektywie, powinny doprowadzić do zapewnienia równych warunków konkurencji oraz do zrównoważonego rozwoju obszarów wiejskich. Listę priorytetów otwiera poprawa i stabilizacja warunków ekonomicznych oraz zachowanie jak największej liczby gospodarstw rodzinnych.

Wielkie cywilizacyjne zadanie

RysZaRD teRleckiPoseł na Sejm RP

WAŻNE SPRAWY 7czerwiec 2016r. • POLSKA ZIEMIA

Przez przyzwoitość akurat w tej sprawie opozycja powinna mil-czeć. Pod rządami PO-PSL niekon-trolowany obrót ziemią rolną prze-

stał być problemem jednej branży, lecz stał się zagrożeniem dla naszych narodowych interesów. Sprawą zajął się nawet Euro-pejski Komitet Ekonomiczny. Już sam tytuł opinii, wydanej w styczniu ubiegłego roku, mówi wszystko: „Masowy wykup gruntów rolnych - dzwonek alarmowy dla Europy i zagrożenie dla rolnictwa rodzinnego”. Ko-mitet odniósł się w tym dokumencie bez-pośrednio do Polski, podając zatrważające dane. Okazało się, że pomimo obowiązują-cego zakazu kupowania ziemi przez obco-krajowców, w zagraniczne ręce trafiło już ponad 200 tys. ha gruntów rolnych. Jak to możliwe, pisaliśmy już wielokrotnie na ła-mach „Polskiej Ziemi”.

Przede wszystkim kwitł handel poprzez „słupy”, czyli podstawione osoby lub firmy. Trudno uwierzyć, że państwo pod rządami Po-Psl nie wiedziało o tym procederze, skoro mówili o tym wszyscy.

Nie tylko Europejski Komitet Ekono-miczny czy Prawo i Sprawiedliwość, ale także sami rolnicy. W latach 2012-2015 zorganizowali oni 158 protestów. Doty-czyły wielu spraw, ale jeden postulat po-wtarzał się w każdej sytuacji: zahamować wykup ziemi rolnej. Polityków ówczesne-go rządu nie wzruszało jednak wypisane na sztandarach hasło: Nie rzucim ziemi.

Sytuacja była groźna dla państwa, ale utrudniała życie także samym rolnikom. Spekulacyjny obrót nakręcał spiralę

wzrostu cen ziemi. Rolnicy indywidualni, chcąc powiększyć gospodarstwo, zadłu-żali się nieraz ponad miarę i popadali w finansowe tarapaty. Mimo tego, pol-ska ziemia i tak jest wciąż tańsza, niż w krajach zachodnich. Nasi rolnicy, przynajmniej w najbliższej przyszło-ści, nie byliby w stanie sprostać kon-kurencji z zagranicznymi spółkami.

gdyby Prawo i sprawiedliwość nie zainterweniowało, polska ziemia padłaby łupem międzynarodowych korporacji i spekulacyjnego kapitału.

Rząd Beaty Szydło dotrzymał słowa. Położenie kresu spekulacji ziemią, było jednym ze sztandarowych haseł wybor-czych PiS.

Przyjęte przepisy przybliżają nas do europejskich standardów. Pod wzglę-dem restrykcyjności niektórych zapisów i tak jesteśmy daleko w tyle za Niemcami i Francją, gdzie państwo mocno ingeruje i kontroluje obrót ziemią. Nie chce o tym słyszeć polska opozycja, która tworzy li-stę osób pozbawionych możliwości kup-na gruntów rolnych. Tymczasem ograni-czenia nowej ustawy generalnie dotyczą tylko jednej kategorii. Ziemi rolnej nie ku-pi ktoś, kto chce nią spekulować zamiast uprawiać.

Napastliwe komentarze, jakie pojawia-ją się na ten temat w niektórych mediach, raczej nie wynikają z niewiedzy autorów. Dziennikarze powinni wiedzieć, że nowe regulacje nie ograniczają praw i wolności. Nad ustawą pracowali nie tylko fachowcy

od rolnictwa, ale przede wszyst-

kim sztab p r a w n i k ó w

konstytucjo-n a l i s t ó w . Ogranicze-nia w obro-cie ziemią są dozwo-lone, jeżeli

chronią bez-pieczeństwo

państwa. Rząd PiS uratował

Polskę przed utra-tą tego, co dla każde-

go kraju jest najważniej-sze, czyli ziemi.

Na mocy nowej ustawy sprzedaż państwowej ziemi została zablokowana na okres 5 lat. W grę wchodzi tylko dzierżawa gruntów. Z rygoru ustawy wyłączono tereny o powierzchni do 2 ha oraz takie, które w miejscowych

planach są przeznaczone na cele inne niż rolnicze.W obrocie prywatnym nabywcą ziemi może być rolnik indywidualny lub inna osoba

spełniająca warunki ustawy. Zgodnie z przyjętą definicją jest to właściciel, dzierżaw-ca lub użytkownik wieczysty ziemi o areale nieprzekraczającym 300 ha. Osoba taka powinna także mieć odpowiednie wykształcenie rolnicze albo osobiście gospodarować na swojej ziemi przez okres 5 lat i mieszkać w gminie, gdzie znajduje się przynajmniej jedna z jego działek. Nabywca nieruchomości rolnej zobowiązany jest przez co najmniej 10 lat prowadzić na niej gospodarstwo. Z ustawy są wyłączone grunty o powierzchni mniejszej niż 0,3 ha oraz takie, które przed wejściem w życie przepisów miały nie wię-cej niż 0,5 ha i były zabudowane nieruchomością mieszkaniową lub innymi budynkami nierolniczymi. Przepisów nie stosuje się także w przypadku, jeśli teren jest przezna-czony na inne cele niż rolnicze. Ustawa przewiduje możliwość dziedziczenia, zakupu lub nabycia w innej formie ziemi rolnej przez osoby bliskie zbywcy (dzieci, rodzeństwo, dzieci rodzeństwa, małżonek, osoby przysposabiające i przysposobione).

rząd Prawa i sprawiedliwości położył kres nielegalnemu obrotowi polską ziemią rolną. Proceder był na tyle groźny i poważny, że w alarmowe tony uderzył nawet europejski Komitet ekonomiczny. Jedynie politycy opozycji szukają błędów w nowej ustawie i robią to wyjątkowo jednostronnie. Nie potrafią albo nie chcą dostrzec, że w uwielbianych przez nich Niemczech

i Francji obowiązują znacznie bardziej rygorystyczne zasady handlu ziemią.

Dość spekulacjiMimo zakazu

kupna ziemi przez

cudzoziemców, do końca

ubiegłego rokuw ręce obcokrajowców

trafiło ponad 200 tys. hektarów polskich gruntów rolnych.

Zbigniew babalskiPoseł na Sejm RP

ZDZisław PuPaSenator RP

Foto

: fre

eim

ages

.com

INTERWENCJE8 POLSKA ZIEMIA • czerwiec 2016r.

W lutym tego roku minister Rolnictwa i Rozwoju Wsi wydał

rozporządzenie o sanitarnym odstrzale dzików. Docelowo trzeba zmniejszyć ich popula-cję na określonych obszarach do jednego osobnika na dwa kilometry kwadratowe. Do od-strzału sanitarnego zaplanowa-no 7468 dzików w wojewódz-twach lubelskim, mazowiec-kim, podkarpackim, podlaskim i warmińsko-mazurskim.

Dla rozwiązania problemu ważne jest nie tylko zmniej-szenie liczby tych zwierząt, ale także zmiana przepisów doty-czących szacowania szkód ło-

wieckich w uprawach i płodach rolnych. Nowe rozwiązania prawne powinny uwzględniać oczekiwania rolników. Przede wszystkim szkody muszą być

szacowane przez obiektyw-nych i niezależnych eksper-tów, a nie - jak jest teraz - przez przedstawicieli zarządców lub dzierżawców obwodów ło-

wieckich, ponieważ nie gwa-rantuje to obiektywnej i rzetel-nej wyceny strat.

Przygotowany został posel-ski projekt ustawy o zmianie

prawa łowieckiego. Zakłada on, że szacowaniem szkód zaj-mą się obiektywni i niezależni eksperci powołani przez woje-wodów. Dzięki temu, odszko-dowania pokryją rzeczywiste i faktycznie poniesione przez rolników straty. Ponadto, w pro-jekcie proponuje się utworze-nie Funduszu Odszkodowaw-czego, który zasilą, m.in. rocz-ne składki wnoszone przez dzierżawców lub zarządców obwodów łowieckich.

Generalnie, od wielu lat sytuacja na rynkach rolnych nie jest naj-lepsza. Producenci

narzekają, m.in. na niskie ceny oraz nieuczciwe praktyki ze stro-ny pośredników i sieci handlo-wych. To, co dzieje się obecnie w mleczarstwie i na rynku wie-przowym, trudno jednak nazwać przejściowym kryzysem. Na taki stan złożyło się kilka czynników. Duży wpływ ma nadal embar-go ogłoszone przez Federację Rosyjską. Wciąż borykamy się z efektem suszy, afrykańskim po-

morem świń i nie najlepszą, ogól-noświatową sytuacją podażo-wo-popytową. Swoje piętno odcisnęła także nieudolna polityka poprzedniego rządu. Koalicja PO-PSL nie dość, że zgodziła się na rezygnację z kwoto-wania produkcji mle-ka, to jeszcze obłożyła rolników drastycznymi karami za przekroczenie limitów. Sytuacja na rynku mięsa wieprzowego i w cho-wie trzody chlewnej jest równie tragiczna. Minister Marek Sawic-

ki, przyjmując regulacje wspól-nej polityki rolnej, wyzbył się ważnego instrumentu sterowania rynkiem, jakim powinien być in-terwencyjny skup żywca. Brak skutecznej ochrony rynku krajo-wego doprowadził do rosnącego z każdym rokiem importu mięsa do przetwórstwa, które w prze-ważającej części jest w rękach kapitału zagranicznego. Polska

oceniła stosowane dotychczas przez Komisję Europejską in-

strumenty interwencyjne w sektorze mleka i mięsa

wieprzowego, jako mało efektywne i skuteczne. Począwszy od grudnia ubiegłego roku, pod-czas kolejnych posie-dzeń Rady UE ds. Rol-

nictwa i Rybołówstwa minister Krzysztof Jurgiel

zgłaszał propozycje i wnio-ski, które mogą złagodzić dra-

matyczną sytuację na tych ryn-kach. Zaproponował, m.in. uru-chomienie refundacji wywozo-wych dla wieprzowiny, aby trwale zagospodarować nadwyżkę tego mięsa. W reakcji na nasze wnio-ski, problem trudnej sytuacji na rynku wieprzowiny, podkreśliły również inne państwa członkow-skie: Słowenia, Portugalia, Rumu-nia, Węgry, Chorwacja, Słowacja, Irlandia, Francja, Holandia, Au-stria, Hiszpania, Czechy, Cypr, Belgia i Niemcy.

Poprzedni rząd nie potrafił albo nie chciał się zająć szkodami wyrządzanymi przez dziki, a w niektórych regionach Polski jest to problem wyjątkowo

poważny. czas nadrobić te wieloletnie zaniedbania. uchwalona przez sejm rP nowelizacja ustawy Prawo łowieckie jest bardziej korzystna dla rolników

Zapłacą za szkody łowieckie

1 sierpnia ma ruszyć pomoc dla producentów mleka, którzy muszą płacić kary za przekroczenie kwot indywidualnych w roku 2014/2015. Program będzie polegał na umorzeniu opłat w całości lub części.

We wniosku o umorzenie rolnik będzie musiał przedstawić swoją sytuację materialną, aby decyzja w sprawie udzielenia mu

pomocy nie pozostawiała wątpliwości, że jest uzasadniona.Polscy producenci muszą w sumie zapłacić 659,8 mln zł

kary. Do 15 lutego wpłacili do budżetu państwa ok. 264,8 mln zł. Proponowana pomoc dla rolników wyniesie mak-

symalnie 395 mln zł. Będzie ona dotyczyć całkowitego lub częściowego umorzenia drugiej i trzeciej raty tylko dla tych

rolników, którzy uregulowali już pierwszą ratę opłaty. Uchwa-ła wchodzi w życie z dniem podjęcia, ale zacznie obowiązywać

dopiero po uzyskaniu zgody Komisji Europejskiej na stosowanie takiej formy pomocy.

olbrzymie trudności przeżywa rynek mleczarski i wieprzowy. Ministerstwo rolnictwa i rozwoju wsi podjęło

działania ratunkowe, także na forum europejskim.

To nie jest przejściowy kryzysPolska otrzymała

z unii europejskiej prawie

29 mln euro na nadzwyczajne

wsparcie dla producentów

świń. Drugie tyle rada Ministrów

przyznała ze środków krajowych

(pozwalają na to unijne przepisy).

jacek boguckiPoseł na Sejm RP

kRZysZtof głucHowski

Poseł na Sejm RP

taDeusZ RomaŃcZuk

Senator RPFoto: freeimages.com

Foto

: fre

eim

ages

.com

Foto: www.minrol.gov.pl

W naszej ocenie bi-lans rządów Plat-formy Obywatel-skiej i Polskiego

Stronnictwa Ludowego w odnie-sieniu do rolnictwa i polskiej wsi można sprowadzić do kilku lapi-darnych określeń: nieudolność, nieskuteczność, opieszałość, brak działań wyprzedzających, arogancja wobec organizacji rolniczych.

w polityce rolnej brakowało spójności, cechowała ją fragmentaryczność działań, a nade wszystko bierność podszyta brakiem kompetencji.

Nic dziwnego, że obecnie w wielu dziedzinach życia na wsi mamy do czynienia z trudną sytuacją. Opóźnione działania, brak reakcji rządu PO-PSL do-prowadziły do destabilizacji na podstawowych rynkach w Pol-sce. Polskie mleczarstwo, czyli sektor o strategicznym znacze-niu, wskutek zaniedbań i braku wsparcia ze strony rządu przeży-

wa olbrzymie trudności, widocz-ne są zagrożenia dla jego rozwo-ju. Zgoda na rezygnację z kwoto-wania produkcji mleka, a także obłożenie rolników drastycznymi karami za przekroczenie limitów, pogorszyły wydatnie sytuację na tym rynku. Dochodowość gospo-darstw uległa obniżeniu. Sytuację na rynku mięsa wieprzowego i w chowie trzody chlewnej okre-śla się jako tragiczną. W wyniku przyjęcia przez ministra Marka

Sawickiego regulacji wspólnej polityki rolnej, rząd wyzbył się ważnego instrumentu regulacji rynku, jakim powinien być in-terwencyjny skup żywca. Brak skutecznej ochrony rynku krajo-wego doprowadził do rosnącego z każdym rokiem importu mięsa do przetwórstwa, które w prze-ważającej części jest w rękach kapitału zagranicznego. Pod rządami PO i PSL dopuszczono do niekontrolowanej sprzedaży

ziemi cudzoziemcom, spekulacji gruntami, przy tym blokowano ustawę chroniącą polskich na-bywców wniesioną przez Prawo i Sprawiedliwość. Polska weszła do Unii Europejskiej na nieko-rzystnych i nierównych zasa-dach, które spowodowały wpro-wadzenie niższych i dyskryminu-jących stawek dopłat bezpośred-nich. Rząd PO-PSL nie wykazał się aktywnością, by zmienić ten stan rzeczy. Negocjacje dotyczą-

ce wspólnej polityki rolnej na lata 2014-2020 okazały się porażką naszego rolnictwa.

Nie podejmowano znaczących działań, aby niwelować różnice w poziomie życia między miastem a wsią.

Można też mówić o utrwalaniu się ubóstwa na wsi. Rozwój go-spodarczy obszarów wiejskich został wyraźnie zahamowany. Na gorszą jakość życia wpływają też zaniedbania oraz braki w infra-strukturze technicznej i społecz-nej. Wnikliwa i wszechstronna ocena polityki rolnej i społecznej wobec wsi w latach 2008-2015, której dokonaliśmy, pokazuje jak szkodliwe okazały się ośmioletnie rządy koalicji PO- PSL.

fragment sejmowego wystąpienia

kRZysZtofa juRgiela, ministra

Rolnictwa i Rozwoju wsi, podczas debaty

poświęconej audytowi rządów Po-Psl.

Lukratywne zlecenia na emisję spotów, audycji i reklam wędrowały do

„niezależnych” mediów, które uchodziły za tuby propagando-we ówczesnej władzy. W latach 2008- 2015 na tego typu działal-ność promocyjną i informacyjną wydano ponad 36 mln zł. Spra-wa okazała się na tyle poważna, że wzbudziła zainteresowanie Europejskiego Trybunału Obra-chunkowego. Stojąca na straży unijnych wydatków instytucja poinformowała z kolei Europej-ski Urząd ds. Zwalczania Nad-użyć Finansowych o możliwych nieprawidłowościach podczas projektu realizowanego przez Fundację Programów Pomocy dla Rolnictwa FAPA. Dotyczył on kampanii informacyjnej w za-kresie szkolenia zawodowego

osób zatrudnionych w rolnictwie i leśnictwie. Projekt kosztował 3,4 mln zł.

Niepokój kontrolerów europejskiego Trybunału obrachunkowego wzbudził sposób jego realizacji.

Prawdopodobnie zawyżono koszty kampanii informacyjno- promocyjnej. Wątpliwości bu- dził także stronniczy wybór wy-konawców tego zlecenia. Po-chodzili oni i działali w regionie, z którym był związany dyrektor fundacji FAPA. Warto podkreślić, że spoty zawsze zawierały jed-nominutowe wystąpienia ówcze-snego ministra rolnictwa. FAPA

należała do ulubionych i n s t y t u c j i w y b i e r a -nych przez ARiMR do organ izac j i szkoleń. Wiele z tych usług zle-cano z naruszeniem przepisów o zamówieniach publicznych. Wątpliwości budzi zwłaszcza akcja promocyjna realizowa-na, m.in. podczas kampanii wyborczej w 2011r. FAPA otrzy-mała wtedy 21 mln zł. Decyzję miał podjąć osobiście minister rolnictwa. W kampanii wzięło udział 12 pracowników agen-cji… kandydujących do Sejmu i Senatu. Ponad 1,8 mln zł wy-dał ARiMR na spoty telewizyjne z udziałem ministra rolnictwa oraz prezesa agencji. Filmiki miały re-

klamować polską żywność, ale data ich emisji jednoznacznie wskazuje, że chodziło o kampa-nię wyborczą. ARiMR sfinanso-wał także publikację wywiadu z ówczesnym ministrem rolnictwa w kobiecym dwutygodniku „Gala”.

Polski podatnik zapłacił za tę wy-borczą akcję 25 tys. zł.

Po przejęciu władzy przez Prawo i sprawiedliwość wyszła na jaw skala niekompetencji i zaniedbań, jakie towarzyszyły rządom Platformy

obywatelskiej i Polskiego stronnictwa ludowego. Największą ofiarą tych ośmiu chudych lat dla Polski, padły wieś i rolnictwo.

Nieudolność, nieskuteczność,

opieszałość

ze środków przeznaczonych na promocję instrumentów pomocowych dla rolnictwa, w zaprzyjaźnionych mediach

finansowano kampanie wizerunkowe koalicji Po-Psl.

Smarowali tubyja się wcale nie chwalę, ja po prostu mam talent

AUDYT 9czerwiec 2016r. • POLSKA ZIEMIA

kaZimieRZ gołojucHPoseł na Sejm RP

Agencja Rozwoju i Moder-nizacji Rolnictwa, w cza-sach rządów PO-PSL,

w dosłownym znaczeniu stała się firmą rodzinną. Szefowie tej państwowej instytucji bez żad-nych skrupułów i zahamowań przyjmowali do ARiMR przyja-ciół i członków rodzin. „Swoje-mu” załatwił pracę co drugi za-stępca prezesa, co trzeci dyrek-

tor w centrali i co czwarty szef komórki regionalnej. Kontrola wykazała także, że na kierow-nicze stanowiska awansowano wiele osób, mimo braku wyma-ganych kwalifikacji i doświad-czenia zawodowego. Poza tym szefowie ARiMR pełnili ważne funkcje w stowarzyszeniach, którym agencja… przekazywa-ła pieniądze. Trudno o bardziej

AUDYT10 POLSKA ZIEMIA • czerwiec 2016r.

Sami swoi Sprawa dotyczy roz-

liczeń z firmami zajmującymi się

przerabianiem martwych zwierząt na mączkę kost-ną i spalaniem szczątków. Agencja Restrukturyzacji i Modernizacji Rol-nictwa zaniechała dochodzenia od zakładów utylizacyjnych nienależnie pobranej lub zawy-żonej pomocy finansowej. Na tej aferze pań-stwo mogło stracić nawet 80 mln zł. Pierwsze nieprawidłowości wykryto już za rządów PiS. Okazało się, że w czasach gdy na czele agen-

cji stał prezes związany z PSL, pomoc na utyliza-cję przyznano z narusze-niem prawa. Większości pieniędzy nigdy nie uda-ło się odzyskać. Prawni-

cy wskazują na wiele nieprawidłowości w umo-wach zawieranych z firmami utylizacyjnymi.

Utylizowali szczątki i pieniądze

80 mln złmógł stracić na tej

aferze skarb państwa

Nepotyzm, kumoterstwo, faworyzowanie krewnych przy zatrudnianiu, awansowaniu, nagradzaniu i wydatkowaniu publicznych pieniędzy.

Rodzinny biznes

N ieprawidłowo-ści w kontrak-tach informa-

tycznych dla agencji restrukturyzacji i Mo-dernizacji rolnictwa naraziły skarb pań-stwa na wielomiliono-we straty.

Do końca 2015r. koszt umów in-formatycznych zleconych z wol-nej ręki wyniósł 900 mln zł. Nie-prawidłowości dotyczyły przede wszystkim niewłaściwego zasto-sowania tej formuły zamówie-nia. Nie było merytorycznych i formalnych przeszkód, aby zle-ceniobiorcy zostali wyłonieni w konkurencyjnej procedu-rze, czyli z zachowaniem za-sad uczciwej konkurencji. Nie ustrzeżono się także błędów w opisie przedmiotu zlecenia, co

narusza wymogi ustawy Prawo zamówień publicznych. Tolero-wano również opóźnienia w realizacji umów. W jednej z takich spraw, skarb państwa stra-cił ponad 114 mln zł. Dochodzi-ło także do sytuacji, kiedy to wy-konawca sza-cował wartość przedmiotu zamó-wienia, co jest rażącym działaniem na niekorzyść zama-wiającego.

Wolna ręka i dziurawa kieszeń

W ubiegłym roku pogorszyła się sytuacja finansowa wielu spółek hodowlanych. Wszystko z powodu nowych stawek

dopłat bezpośrednich dla rolników na lata 2014-2020. W wyniku tych zmian, spółki hodowli roślin oraz zwierząt o szczególnym znaczeniu dla go-spodarki narodowej otrzymały w 2015r. w sumie 67 mln zł, choć powinny dostać 114 mln zł. Na efekty obcięcia dopłat nie trze-ba było długo czekać. Wyniki finansowe spó- łek spadły do 38 mln zł, choć w 2014r. przekro-czono 100 mln zł. Drastycznym de-cyzjom finansom nie towarzyszyły żadne działa-nia naprawcze. Niektóre spółki, m.in. Walewice, Starogard Gdański z siedzibą w Rzecznej, Gole-jewko, stanęły na krawędzi bankructwa. Kontrola w Agencji Nieruchomości Rolnych wykazała także szereg innych nieprawidłowości. Dotyczyły one, m.in. zaniedbań wobec zwierząt hodowlanych. Wątpliwości wzbudził zwłaszcza system zakupu i dystrybucji środków farmaceutycznych. Zły stan zwierząt spowodował obniżenie ich odporności, a w konsekwencji liczne choroby. Z jednej strony rosły koszty leczenia, a z drugiej spadały wyniki produkcyjno-hodowlane. W niektórych spółkach nie wykonywano zaleceń pokontrolnych kiero-wanych przez Agencję Nieruchomości Rolnych, choć ich realizacja była monitorowana. Zdarzało

się, że w niektórych spółkach nie brano pod uwa-gę wskazań dotyczących sytuacji ekonomiczno-fi-nansowej ani opinii hodowlanych. Skutkowało to pogorszeniem kondycji gospodarczej nadzorowa-nych podmiotów. Najbardziej jaskrawym i spekta-kularnym przykładem zaniedbań okazała się Stad-nina Koni w Janowie Podlaskim. Protokoły z prze-glądu ogólnobudowlanego wskazują na wielolet-

nie zaniedbania, a także fatalny stan techniczny nieruchomości. Natomiast kon-trole przepro-wadzone, m.in. przez CBA i NIK wskazały na sze-reg nieprawidło-wości, a nawet próbę przejęcia w prywatne ręce

aukcji koni w Janowie. Sprawa zapewne znajdzie swój finał w sądzie. Do prokuratury skierowano zawiadomienie o możliwości popełnienia prze-stępstwa przez zarząd i pracowników stadnin koni Janów Podlaski, Białka i Michałów. Istnieją po-dejrzenia, iż działali oni na szkodę państwa przy zawieraniu umów, świadczeniu dostaw towarów i usług oraz zabezpieczaniu nadzoru hodowla-no-weterynaryjnego. Konkretnie chodziło, m.in. o niekorzystny finansowo kontrakt z firmą Polturf na organizację Dni Konia Arabskiego. Od tego roku przygotowaniem tej prestiżowej i znanej w świecie imprezy zajmą się Targi Poznańskie. Daje to gwarancję najwyższego profesjonalizmu, a przy okazji państwo polskie nie będzie okradane.

z powodu złego zarządzania wiele spółek należących do agencji Nieruchomości rolnych znalazło się na skraju bankructwa.

Nie dbali nawet o zwierzęta

kaZimieRZ gwiaZDowskiPoseł na Sejm RP

teResa HałasPoseł na Sejm RP

kRZysZtof sZulowskiPoseł na Sejm RP

jan maRia jackowskiSenator RP

Foto: freeimages.com

Foto: www.janow.arabians.pl

Według informacji Stowarzyszenia Repre-sjonowanych i Poszkodowanych przez Agencję Restrukturyzacji i Modernizacji

Rolnictwa, w 2008 roku prezes ARiMR wydał zgo-dę, aby w jej siedzibie ulokowała się pewna firma prywatna. Zapewniono jej dostęp do infrastruktury oraz finansowania. Gdy coś zagrażało jej intere-som, działań ochronnych podejmowali się dwaj doradcy ówczesnego ministra rolnictwa. Przy-krywką dla ich interwencji miało być przeprowa-dzenie rutynowej kontroli w ARiMR. Na początku działalności firma liczyła 27 pracowników. Z cza-sem rozrosła się do 81 osób. Większość jej pra-cowników rekrutowała się spośród byłych funk-cjonariuszy Wojskowych Służb Informacyjnych. Najistotniejszy był jednak cel działania tej prawie mafijnej struktury. Spółka miała chronić interesy członów kierownictwa agencji, kiedy łamali pra-wa pracownicze. W ARiMR bezprawne zwolniono wiele osób. Wszystko po to, aby zapobiec ujaw-nieniu wadliwych i korupcyjnych mechanizmów,

towarzyszących projektom realizowanym przez agencję. Naruszały one interesy finansowe pań-stwa, ale przynosiły zysk środowiskom, które wie-działy, jak wykorzystać zastawione w systemie luki prawne. Jak przystało na byłych funkcjonariuszy służb specjalnych, cały proceder działał sprawnie i skutecznie. Pracownicy spółki zostali podzieleni na trzyosobowe zespoły. Każdy z nich składał się z telemetryka weryfikującego przepływ informacji drogą telekomunikacyjną, osoby mającej dostęp do zasobów ZUS i wpływ na weryfikację kandy-datów na stanowiska pracy oraz człowieka kon-trolującego pocztę elektroniczną. Ten zamknięty i hermetyczny układ utworzono po to, aby chro-nić osoby, które łamiąc prawo doprowadziły do ogromnych strat Skarbu Państwa.

AUDYT 11czerwiec 2016r. • POLSKA ZIEMIA

Sami swoi w rolnych instytucjach pod przykrywką działali byli agenci wojskowych służb informacyjnych

Układ zamknięty

Posady Swoim Ludziom Sprawa dotyczy lat 2010-2014. W związ-ku z zastrzeżeniami

powstała konieczność wprowadzenia planu na-prawczego. W pierwszej wersji miał on zostać zre-alizowany do końca 2015r. Urzędy marszał-kowskie i Agencja Rynku Rolnego nie uporały się na czas z tym zadaniem. W związku z tym obniżono finansowanie płatności miesięcz-nych dla Polski o 25%. W dodatku, decyzją Komisji Europejskiej zablokowano wypłatę 171,3 mln euro. W przeliczeniu, łączna kwota obniżenia finansowania i wyłączenia środków może przekroczyć 770 mln zł. Niezrealizowa-

nie planu działań na-prawczych i niezakoń-czenie kontroli może doprowadzić do istot-nego pogorszenia sy-tuacji finansowej grup producenckich. Tę sy-

tuację trzeba szybko naprawić. W oparciu o nowe kompetencje ustawowe, rząd PiS za-mierza zakończyć działania w ramach planów do trzeciego kwartału tego roku.

Trybunał obrachunkowy oraz Komisja europejska dopatrzyły się szeregu

uchybień podczas wstępnego uznania grup producentów przez marszałków województw.

Nie naprawili770 mln zł

mogą stracić grupy producenckie

Nepotyzm, kumoterstwo, faworyzowanie krewnych przy zatrudnianiu, awansowaniu, nagradzaniu i wydatkowaniu publicznych pieniędzy.

ewidentny i rażący przykład konfliktu interesów. Krewnym i znajomym przyznawano na-grody o 176% wyższe od śred-nich na podobnych stanowi-skach. W latach 2008-2015 łącz-na wysokość nagród przyzna-nych wszystkim pracownikom agencji wyniosła 281 mln zł. Nieproporcjonalnie duża część tych gratyfikacji przypadła na kadrę kierowniczą. Pracowni-

cy niższego i średniego szcze-bla mieli już dość kumoterstwa w agencji i założyli Stowarzy-szenie Osób Poszkodowanych i Represjonowanych przez Agencję Restrukturyzacji i Mo-dernizacji Rolnictwa.

Na osobne potraktowanie zasługują zadziwia-jące praktyki Agencji

Rynku Rolnego stosowane podczas zlecenia usług informacyj-

n o - p r o m o c y j n y c h . Zdarzało się, że

sam pomysł zor-gan izowan ia jakiejś akcji w y c h o d z i ł nie od agen-cji, ale od usługodaw -

ców. Świadczy o tym wymiana

e-maili, zabezpie-czona w komputerach

pracowników odpowie-dzialnych za ten proceder. W latach 2013-2015 płacono kontrahentom za usługi promocyjno-informacyj-ne, które nawet nie były zamawiane przez ARR. Dla innych nie można znaleźć dokumentacji wykonawczej. Pracownicy alarmowali, że dochodzi

do takich sytuacji, ale prezes i tak kazał płacić. Poza tym, agencja fi-nansowała usługi zlecone przez oso-by, które nie posiadały stosownych pełnomocnictw bądź nawet nie były jej pracownikami. Rzecznik prasowa w imieniu ARR bez zastrzeżeń od-bierała i płaciła za pracę wykona-ną przez zewnętrzne firmy. To nic, że te same czynności wykonywali w ramach obowiązków służbowych pracownicy biur merytorycznych agencji. W 2014r. zapłacono za usłu-gi dotyczące kontaktów z mediami firmie zewnętrznej, pomimo że nie ma dowodów wykonania tego zle-cenia czynności. Warto przy tym podkreślić, że przy realizacji zadań podmioty zewnętrzne za darmo wy-korzystywały majątek agencji: tele-fony, tablety, powierzchnię biurową.

Płacili za usługi, które nie były zamawiane

Agencja cudów

maRek kwitekPoseł na Sejm RP

DaRiusZ bąkPoseł na Sejm RP

miecZysław miaZgaPoseł na Sejm RP

jeRZy małeckiPoseł na Sejm RP

Foto

: fre

eim

ages

.com

Foto: freeimages.com

Komisja Europejska, na wniosek Krzysztofa Jurgie-la, polskiego ministra Rol-

nictwa i Rozwoju Wsi, zgodziła się na przedłużenie o jeden miesiąc, do 15 czerwca ostatecznego ter-minu składnia wniosków o przy-znanie płatności bezpośrednich i płatności obszarowych PROW za 2016r. Dzięki temu, podobnie jak w ubiegłym roku, rolnicy do-stali więcej czasu na przyswoje-

nie zasad nowego systemu i po-prawne wypełnienie wniosków. Polską propozycję poparły: Litwa, Niemcy, Łotwa, Słowacja, Esto-nia, Francja, Rumunia, Bułgaria, Włochy, Grecja, Wielka Brytania i Portugalia.

Czas na wnioski

Z funduszu będą wypła-cane rekompensaty z tytułu obniżenia do-

chodów z produkcji rolnej. Świadczenie dedykowane jest rolnikom indywidualnym oraz zorganizowanym w gru-py producenckie. Aby sta-rać się o wypłatę, dochody w gospodarstwie muszą spaść przynajmniej o 30 proc. w stosunku do średniego rocz-nego dochodu z ostatnich trzech lat. Przyczyny nagłego pogor-szenia się sytuacji finansowej mogą być różne. Ich powodem często bywają skutki zjawisk atmosferycznych, których nie obejmuje ustawa o ubezpiecze-

niach upraw rolnych i zwierząt gospodarskich. Dochodowość prowadzenia produkcji rolniczej mogą obniżać także ograniczenia weterynaryjne i fitosanitarne oraz spadek cen zbóż, rzepaku, rze-piku, strączkowych, kukurydzy, owoców i warzyw, tytoniu, chmie-

lu, ziemniaków, buraków cu-krowych, truskawek, mleka oraz żywych świń, bydła, koni, owiec, kóz, królików, drobiu. Fundusz wspomoże także rolnika, kiedy poja-wią się problemy z uzyska-niem zapłaty od podmiotu prowadzącego działalność w zakresie skupu, uboju lub przetwórstwa.

Wniosek o rekompensatę pro-ducenci rolni będą składali do dy-rektora oddziału terenowego ARR.

W ustawie chodzi o to, aby ubezpieczało się jak najwięcej rolników.

Zachęcają do tego nowe regula-cje umożliwiające szerszy dostęp do ubezpieczeń upraw rolnych z dopłatą budżetową. Warto zwrócić także uwagę na ubez-pieczenia pakietowe, czyli obejmujące wszystkie rodzaje ryzyk występujących w rolnic-twie - z zachowaniem możli-wości wyboru jednego przez rolnika. To ważna sprawa. O uregulowaniu kwestii ubez-pieczeń rolniczych mówiła pre-

mier Beata Szydło w swoim exposé. Dopłata z bu-dżetu państwa w y n i e s i e do 65 proc. składki. Bę-dzie przysłu-giwała w tej wysokości, gdy producent rolny zawrze umowę za-wierającą pakiet rodzajów ryzyka - w przypadku określenia przez zakład ubezpieczeń staw-ki taryfowej nieprzekraczającej

9 proc. sumy ubezpie-czenia. Dla upraw

prowadzonych na użytkach rolnych klasy V i VI stawka taryfowa mo-że być zwięk-

szona odpo-wiednio do :

12 proc. i 15 proc. W przypadku ubez-

pieczenia od pojedyncze-go rodzaju ryzyka lub łącznie od kilku wybranych rodzajów ryzyk - gdy dojdzie do przekroczenia

stawek: 9, 12, 15 proc. - dopłata z budżetu nie będzie przysługi-wać.

W przypadku ubezpieczenia zwierząt gospodarskich utrzyma-na zostaje stawka 0,5 proc. sumy ubezpieczenia, uprawniającej do dopłaty budżetowej. Jeśli dojdzie do przekroczenia tej stawki, do-płata budżetowa do 65 proc. nie przysługuje.

Nowe przepisy powinny za-chęcić do ubezpieczania upraw rolnych i zwierząt gospodarskich. Aktualnie najczęściej zawierane umowy dotyczą pojedynczych rodzajów ryzyk, ale na ogół nie dotyczą suszy. Ubezpieczenia za-wierające pakiet rodzajów ryzyk uwzględniają także taką ewentu-alność. Nowe przepisy mają wejść w życie 1 stycznia 2017r.

Nowe regulacje mają zachę-cić rolników do powoły-wania podmiotów funkcjo-

nujących w oparciu o zasady pra-wa spółdzielczego. Korzyści z ta-kiej formy zrzeszania się jest wiele. Przede wszystkim, spółdzielnie są wyłączone z niektórych obowiąz-ków fiskalnych. Kolejny atut to poprawa efektywności gospoda-rowania. Duże rozdrobnienie go-

spodarstw rolnych w Polsce, na tle Unii Europejskiej, skutkuje m.in. rozproszeniem podaży, co nie idzie w parze z rosnącą konsolida-cją sklepów i sieci handlowych. In-nymi słowy, pojedynczy producent nie jest liczącym się partnerem dla zorganizowanej grupy odbiorców. Inaczej wygląda sprawa ze spół-dzielniami. Działając w grupie ła-twiej można planować produkcję oraz dostosowywać się do oczeki-wań rynku.

Poza tym, zgodnie z propono-wanymi przepisami, spółdzielnie będą mogły prowadzić przetwór-stwo produktów rolnych dostar-czonych przez swoich członków, a także przechowywać, konfek-cjonować, standaryzować i pro-wadzić handel tymi wyrobami.

Od 1 lipca Polska przejmuje rocz-ne przywódz-

two w Grupie Wyszehradzkiej. Trudno o lepszą okazję, aby na międzynarodowym forum powalczyć o sprawy ważne nie tylko dla Polski, ale i ca-łej Europy. Wśród priorytetów znalazło się także rolnictwo i obszary wiejskie. Musimy do-brze wykorzystać prezyden-

cję, ponieważ wiele spraw wy-maga pilnej analizy i dyskusji, a wśród nich:l skuteczne reagowanie na sy-

tuacje kryzysowe na rynkach rolnych;

l przegląd Wspólnej Polityki Rolnej w 2016 roku i przygo-towania do programowania WPR po 2020 roku;

l jakość i bezpieczeństwo żyw-ności;

l promocja europejskiej żyw-ności;

l silniejsze włączenie poten-cjału badawczego państw Grupy Wyszehradzkiej w re-alizację projektów w ramach programu Horyzont 2020.

Na wniosek ministra Krzyszto-fa Jurgiela, polska prezydencja zajmie się także wypracowaniem instrumentów pozwalających na wzmocnienie pozycji producenta w łańcuchu żywnościowym.

Aby nadać tej sprawie szerszy kontekst, kolejne spotkanie mi-nistrów rolnictwa krajów Grupy Wyszehradzkiej, odbędzie się w składzie poszerzonym o de-legacje Bułgarii, Rumunii i Sło-wenii. Konferencja odbędzie się w październiku w Warszawie.

WYDARZENIA12 POLSKA ZIEMIA • czerwiec 2016r.

opracowano projekt zmian ustawy o ubezpieczeniach upraw rolnych i zwierząt gospodarskich.

Przezorny, dobrze ubezpieczony

aDam ołDakowski

Poseł na Sejm RP

w Ministerstwie rolnictwa i rozwoju wsi został opracowany projekt ustawy o spółdzielniach rolników.

Duży - może więcej

W grupie siła

PiotR olsZówkaPoseł na Sejm RP

Powstaje projekt ustawy o utworzeniu Funduszu ochrony Dochodów rolniczych.

Na czarną godzinę

miRosława stacHowiak-Różecka

Poseł na Sejm RP

RobeRt telusPoseł na Sejm RP

PiotR PolakPoseł na Sejm RP

Rafał ambRoZiakSenator RP

jeRZy cHRóścikowskiSenator RP

Foto: www.minrol.gov.pl

Foto: www.minrol.gov.pl

Foto: www.minrol.gov.pl

Foto: freeimages.com