ZESPÓŁ SZKÓŁ PUBLICZNYCH W CIESZANOWIE CZERWIEC … rosolik/rosolik 4.pdf · Dziewczęta z...

12
ZESPÓŁ SZKÓŁ PUBLICZNYCH W CIESZANOWIE CZERWIEC 2010 4 4

Transcript of ZESPÓŁ SZKÓŁ PUBLICZNYCH W CIESZANOWIE CZERWIEC … rosolik/rosolik 4.pdf · Dziewczęta z...

ZESPÓŁ SZKÓŁ PUBLICZNYCH W CIESZANOWIE

CZERWIEC 2010

4

4

STR. 2 Rosolik Aktualności

Ze świata sportu… 22 maja na terenie Zespołu Szkół Publicznych w Cie-

szanowie miały miejsce Powiatowe Igrzyska Młodzie-

ży Szkolnej w 4-boju Lekkoatletycznym. W zawodach

brali udział uczniowie szkół podstawowych ( 6 drużyn

dziewcząt oraz 7 drużyn chłopców), a nad całością

czuwał Pan Krzysztof Misztal. Dziewczęta z naszej

szkoły zajęły drugie miejsce, natomiast chłopcy

– piąte. Serdecznie gratulujemy!

Na zdjęciu: Ewelina Kopciuch, Joanna Żuk, Daria

Kuszlik, Anna Pałczyńska, Paulina Szajowska, Iwona

Ciećkiewicz, Karolina Pałczyńska wraz z panem

Krzysztofem Misztalem.

Cudze chwalicie, swego nie znacie…

Pod takim hasłem w Narolu odbył się powiatowy kon-

kurs ortograficzny. Wzięło w nim udział 33 uczestni-

ków z 11 gimnazjów. W klasyfikacji indywidualnej

Łukasz Kudyba zajął V miejsce; taką samą lokatą

może poszczycić się reprezentacja naszej szkoły

(pozostawiając w tyle np. PG nr 1 w Lubaczowie:).

Więcej: http://www.gimnazjumnarol.cba.pl/

Mamo, mamo, żyj sto lat! 26 maja obchodziliśmy Dzień Matki. Klasy szkoły

podstawowej przygotowały z tej okazji krótkie przed-

stawienia, podczas który mogły swoim mamom po-

dziękować, przeprosić i obiecać poprawę:). Następnie

panie zostały zaproszone na skromny poczęstunek

w klasach, gdzie bardzo miło spędziły czas.

.

Wiedzą, o czym czytają

15 czerwca w Miejskim Domu Kultury w Lubaczowie

odbyło się podsumowanie VIII Konkursu Czytania ze

Zrozumieniem. Finalistkami etapu wojewódzkiego

tego konkursu, organizowanego pod patronatem Pod-

karpackiego Kuratora Oświaty, zostały uczennice na-

szej szkoły - Magdalena Skiba oraz Dominika Koście-

lecka.

Przeciw wulgaryzmom

W dniach 24.05 - 28.05 bieżącego roku w naszej

szkole obchodziliśmy Tydzień Kultury Języka,

w ramach którego mogliśmy m.in. obejrzeć spektakl

pt. „Odzyskana kolekcja” w wykonaniu Teatru Im-

presja z Krakowa. Więcej na stronie 7.

Dzień Dziecka

1 czerwca obchodziliśmy nasze wielkie święto, ja-

kim jest Dzień Dziecka. W szkole nie brakowało

atrakcji. Dzień zaczęliśmy od występów uczniów

szkoły muzycznej, następnie udaliśmy się na stołów-

kę, gdzie czekał na nas przepyszny bigos. Ostatnią

i najbardziej emocjonującą częścią dnia były zawo-

dy sportowe. Wszyscy bawiliśmy się znakomicie!

Dominika Kościelecka

STR. 3

Tym razem odwiedziliśmy filię ZSP w Kowalówce

Budynek wciąż w bardzo dobrym stanie, mimo, że

lekcje odbywają się w nim od 1955r.! Naszą uwagę

przyciąga duża brązowa tablica poświęcona Józefowi

Ważnemu, który walczył o Tobruk i Monte Cassino.

Tuż po przekroczeniu progu szkoły zostajemy niezwy-

kle miło przywitani przez panią kierownik – Longinę

Pałczyńską. Uprzejmie zaprasza do środka, po czym

oprowadza nas po szkole, jednocześnie o niej opowia-

dając. Szkoła jest mała. Panuje w niej przyjazna at-

mosfera. Spacerując po klasach dostrzegamy woźne-

go, który z niebywałą dokładnością oczyszcza każdy

kąt. W swoją pracę wkłada całe serce i dba, by szkoła

wyglądała tak, jak należy. Z pewnością pomaga

p. Zenonowi Kustrzykowi wzrost – 1.98m. O czystość

również dba p. Bożena Weber. Żegnając się z p. Zeno-

nem zmierzamy do kolejnej klasy. Nieśmiało zagląda-

my do środka i zauważamy grupę bawiących się dzie-

ci i jedną dziewczynkę, kończącą swój rysunek. Pod-

chodzimy do nich i zaczynamy rozmowę. Z naszej

strony pada pytanie o szkołę. Odpowiedzi dzieci były

niemalże jednakowe: „Lubię chodzić do szkoły”,

„Super”, „Jest fajnie”. W tym roku szkolnym malu-

chów jest niewiele, bowiem tylko dziewiętnaście

w dwóch oddziałach. Do szkoły uczęszczają dzieci

z Kowalówki i Żukowa. Opiekę nad nimi sprawuje

5 nauczycieli: p. Teresa Szymańska, p. Małgorzata

Gelmuda, p. Marta Magoła, p. Renata Kolano oraz

ks. Paweł Rapa. Zajęcia lekcyjne rozpoczynają się

o godzinie 8.00. Szkoła tętni życiem. Uczniowie mają

możliwość rozwijania swoich pasji – prowadzone są

różne kółka zainteresowań, w tym teatralne i plastycz-

ne. Młodych talentów jest mnóstwo. Zdobywają na-

grody na przeróżnych konkursach, przykładem mogą

być:

- Anna Lewicka – I MIEJSCE w GMINNYM FESTI-

WALU KOLĘD I PASTORAŁEK

-Karolina Skiba – NAGRODA w konkursie muzeal-

nym „NAJPIĘKNIEJSZA OZDOBA CHOINKOWA”

- Tomasz Małek – WYRÓŻNIENIE w konkursie

muzealnym „NAJPIĘKNIEJSZA OZDOBA

CHOINKOWA”

- Agnieszka Żuk – WYRÓŻNIENIE w XIV DZIE-

CIĘCY KONKURS RECYTATORSKI POWIATU

LUBACZOWSKIEGO

- Jakub Batycki – WYRÓŻNIENIE w MIĘDZYG-

MINNYM KONKURSIE RECYTATORSKIM

SZKÓŁ POSTAWOWYCH PT. „BARWY JESIENI”

Adam Góral – I MIEJSCE w MIĘDZYGMINYM

KONKURSIE RECYTATORSKIM SZKÓŁ POSTA-

WOWYCH PT. „BARWY JESIENI”

To tylko garść talentów. Na pewno niebawem o nich

więcej usłyszymy. Szkoła w Kowalówce jest centrum

kulturalnym wioski. Współpracuje ze strażą pożarną

i Kołem Gospodyń Wiejskich. Odbywają się tu wszel-

kie spotkania okolicznościowe, m.in. wiejskie.

Jak w każdej innej szkole organizowane są tu takie

imprezy jak: Dzień Mamy, andrzejki, zabawa choin-

kowa, Dzień Babci i Dziadka, pasowanie

na ucznia. W czasie wakacji 2008 i 2009 prowadzone

były akcje letnie (zajęcia plastyczne, ruchowe, kom-

puterowe, wyjazdy na basen, rajdy piesze i rowero-

we).

Prognozy dotyczące szkoły nie są optymistyczne.

Liczba dzieci wciąż maleje i nic nie wskazuje na to, że

stanie się sześcioklasowa.

Małgorzata Kuca

Pierwsze litery, zabawy i przyjaźnie..

Filialna Szkoła Podstawowa w Kowalówce

Małgosia mówi do Jasia: -Jasiu powiedz długi wyraz.

- Guma. - Ale to nie jest długi wyraz.

- Nie, ale można go rozciągnąć.

Rosolik STR. 4

Dzień I

Zbiórkę mieliśmy zaplanowaną na godz. 9:00, lecz już pół

godziny wcześniej przed szkołą zaczęły się pojawiać

pierwsze torby i bagaże. Jeszcze tylko załatwienie kilku

ostatnich spraw, złożenie podpisów i mogliśmy wyruszyć

w drogę. Prawie punktualnie nasza grupa w składzie:

n a u c z y c i e l e - p . L u c y n a W o j d y ł a ,

p. Małgorzata Franus, p. Leokadia Zaborniak, p. Marta

Rydzewska, p. Anna Kołodziej, p. Beata Majewska,

p. Marek Piwódzki, p. dyrektor Stanisław Kędzior, ucznio-

wie - Honorata Krzaczyńska, Małgorzata Kuca, Aleksandra

Zaborniak, Paweł Szymański, Karol Majewski i Damian

Kasperski oraz pan kierowca - Henryk Nienajadło wyjecha-

ła spod budynku Gimnazjum w Cieszanowie. Podróż prze-

biegała pomyślnie, wszystkim udzielał się pogodny nastrój.

Z każdym kolejnym kilometrem zbliżającym nas do grani-

cy, obrazy za oknem coraz bardziej nas zachwycały. Szczy-

ty gór osnute mgłą - niesamowity widok. Na posiłek

zatrzymaliśmy się w restauracji nieopodal granicy polsko -

słowackiej. Wybraliśmy kotlet drobiowy z frytkami. Mu-

s i e l i ś my na n i e go dość d łu go c ze ka ć ,

ale dzięki temu smakował nam jeszcze bardziej. Po wyru-

szeniu w dalszą drogę pojawiły się drobne problemy tech-

niczne. Mieliśmy kilka przymusowych postojów,

ale w ogóle się nam nie dłużyło. Trzeba przyznać, że nasi

nauczyciele, poza szkołą, gdy nie muszą zachowywać się

tak formalnie, są bardzo dobrym towarzystwem podczas

podróży ;P. Na miejsce wskutek opóźnień dojechaliśmy

bardzo późnym wieczorem. Po krótkim powitaniu udaliśmy

się na kolację w restauracji hotelu Aquarius. Tam znowu

czekał na nas kotlecik ;D. Następnie podany został deser -

przepyszny. Dostaliśmy także identyfikatory i teczki z pla-

nem zajęć na nadchodzące dni. Po kolacji my - dziewczyny

razem z chłopakami z naszej klasy i trzema paniami na-

uczycielkami zostałyśmy zakwaterowane w tymże hotelu

( z basenem ;P), a reszta grona pedagogicznego udała się

do swojego tymczasowego miejsca zamieszkania. Po szyb-

kim zapoznaniu się z pokojami, które naprawdę bardzo

nam się spodobały (miałyśmy nawet telewizor z niemiecką

Vivą, która zrobiła furorę), wyruszyłyśmy na zwiedzanie

hotelu. Oczywiście zahaczyłyśmy o pokój chłopaków.

Po podzieleniu się wrażeniami wróciłyśmy „do siebie”,

lecz jeszcze długo rozmawiałyśmy, zanim postanowiłyśmy,

że trzeba położyć się do łóżek, by nabrać sił przed kolej-

nym dniem.

DZIEŃ II

Drugi dzień naszego pobytu w Diósd rozpoczęliśmy oczy-

wiście od pobudki ;p Nie była dobrowolna, ale nieustannie

poganiani przez budziki musieliśmy się przełamać i opu-

ścić miękkie łóżka w pokojach. Po tym codziennym rytuale

zeszliśmy w szóstkę na śniadanie. Przed godziną 9 wyru-

szyliśmy do szkoły w Diósd. Tam zostaliśmy niezwykle

miło przywitani przez burmistrza i dyrektor szkoły. Po ofi-

cjalnej części wszyscy z zaciekawieniem oglądaliśmy wy-

stępy uczniów, którzy naprawdę wyśmienicie przygotowali

je na nasz przyjazd. Młodzież wykonała również znany

polski utwór, co prawda nie wszystkie słowa były przez nas

rozumiane, ale doceniliśmy trud włożony w ich pracę.

Potem delegacje z poszczególnych grup (Włochy, Niemcy,

Turcja, Polska) prezentowały wykonane wcześniej prace

dotyczące tematu projektu HOME SWEET HOME. Cie-

szanowską szkołę reprezentowała nasza redakcyjna kole-

żanka A. Zaborniak i K. Majewski. Nie przesadzę mówiąc,

że spisali się na medal ;) Opuściliśmy salę gimnastyczną

i udaliśmy się na obiad do restauracji Fenyves. Niestety

i tym razem pogoda nie dopisała i lunął na nas ciepły

deszcz, mimo to nikt nie narzekał. Przemoczeni, ale wciąż

z ogromnymi uśmiechami zasiedliśmy do stołu. Każdemu

z nas utkwił w pamięci przemiły kelner, którego nadal

wspominamy ;p Z pełnymi żołądkami ruszyliśmy po raz

kolejny do szkoły, gdzie czekały na nas przygotowane

przez uczniów i nauczycieli ekspozycje. Podczas tej

„wycieczki” po szkole mieliśmy możliwość zapoznania się

z młodzieżą z pozostałych przybyłych grup. Czas także

umilała nam sympatyczna Polka, która od dwóch lat prze-

bywa na Węgrzech. Tego dnia również poznaliśmy miłego

nauczyciela z Niemiec. Niebywale i w dość ciekawy spo-

sób odznaczał się wśród innych. Po godzinie 17 poszcze-

gólne grupy wybrały się na drobne zakupy lub na spacer

po Diósd. Po dwugodzinnej przerwie ponownie zawitali-

śmy w murach szkoły, jednak tym razem przybyliśmy

na uroczystą kolację. Wieczór uświetnił znakomity występ

Bractwa Rycerskiego z Diósd oraz grupa Reneissance. No-

cą wróciliśmy do hotelu Aquarius, jednak nikt (mam tu

na myśli uczniów ;P) nie miał zamiaru kłaść się do łóżek.

Wraz z dziewczynami znakomicie zapamiętałyśmy tą noc.

Pierwsze skojarzenie z drugim noclegiem w Aquarius?

KARAOKE! :D

Czytaj dalej =>

W dniach 5- 10 maja wraz z grupą nauczycieli z naszej szkoły uczestniczyliśmy w kolejnym spotkaniu projektu

Comenius, tym razem pod hasłem „Home sweet home”. Miało ono miejsce w Diósd, na Węgrzech. Oprócz nas

przybyli także Włosi, Niemcy, Turcy oraz gospodarze - Węgrzy. Zajęcia, w których uczestniczyliśmy, miały

na celu poszerzyć naszą wiedzę o typach budownictwa i tym, jak mieszkają ludzie w poszczególnych krajach.

Kotlecik i karaoke, czyli wyjazd na Węgry :)

STR. 5 Rosolik

DZIEŃ III

„How do we live?” tak rozpoczęliśmy trzeci dzień na Wę-

grzech. Problemy z dobudzeniem się były znacznie więk-

sze niż poprzedniego dnia, ale na szczęście przybyli nam

z pomocą klasowi koledzy :D Po zjedzonym śniadaniu

ruszyliśmy busem (wraz z niewspomnianym wcześniej

naszym ulubionym kierowcą panem Heniem Nienajadło)

do szkoły. Tam zostaliśmy podzieleni na siedem grup

jedenastoosobowych. Zadaniem każdej grupy było odwie-

dzenie jednego domu i zebranie na jego temat wszelkich

informacji. Domy były niesamowicie interesujące nie tyl-

ko pod względem budowy. Gospodarz, u którego byłam

wraz ze swoją grupą, pokazał nam również swojego przy-

jaciela. Był to czarny kot - Schwarzkopf ;D Po niecałych

dwugodzinnych rozmowach z gospodarzami domów wró-

ciliśmy wszyscy do szkoły. Tam czekała na nas odrobina

sportu. Po wysiłku fizycznym wybraliśmy się do restaura-

cji Nikos. Tym razem słońce samotnie spacerowało

po niebie, także żadne czarne chmury nam nie zagrażały.

O 16.00 część nauczycieli omawiała wykonane działania,

zaś reszta trudziła się nad stworzeniem modeli domów.

Młodzież natomiast pracowała nad złożeniem prezentacji

z materiałów zebranych rankiem. Po dwugodzinnej pracy

wszyscy zgromadzili się, by ocenić jej efekty. Uczniowie

przedstawili swoje prezentacje i wykonane modele. Póź-

nym wieczorem udaliśmy się na kolację do restauracji

Festal, gdzie również czas umilała nam muzyka. Po kola-

cji polska grupa (jak okazało się później nie tylko ;p) wy-

brała się do Budapesztu. Oświetlone, piękne miasto wy-

wołało u każdego ogromny zachwyt. Kolejny plan dnia

obfitował w ciekawe miejsca, więc już po północy wróci-

liśmy do hotelu. Zmęczeni? Nie, nadal pełni energii. Jed-

nak tej nocy nie było mowy o karaoke ;) Tym razem po-

stanowiłyśmy dać odpocząć naszym hotelowym sąsia-

dom ;)

Dzień IV

Sobota – ósmego maja 2010 roku, zapewne dla każdego

w hotelu Aquarius rozpoczęła się od śniadania. Odbywało

się ono praktycznie zawsze o tej samej porze, a jeśli cho-

dzi o jedzenie to … jednym słowem szwedzki stół. Sto-

sunkowo około godziny ósmej bądź ósmej trzydzieści

wszyscy wybraliśmy się autobusem do miasta Szenten-

dre. Jazda do skansenu, który mieliśmy zwiedzać właśnie

w Szentendre, nie zajęła dużo czasu. Rozrywką, która

prawie nigdy nie opuszczała nas, było słuchanie muzyki.

Zdaje mi się, że każdy z nas znał chociaż pięć słów

do poszczególnych piosenek, jak nie całych na pamięć.

Ta płyta CD towarzyszyła nam od początku do końca :)

Od godziny dziewiątej, grupy mogły zobaczyć jak wyglą-

dał kiedyś dom na Węgrzech. Nasza grupa, razem z paro-

ma osobami z innych zespołów wybrała się na warsztaty

z pieczenia chleba. Może niekoniecznie byliśmy wszyscy

zadowoleni z takiego przebiegu wydarzeń, ale ostatecznie

stwierdziliśmy, że to była nawet fajna zabawa :D A mało

tego. Po jakimś czasie spotkaliśmy się w jednym miejscu,

robiąc sobie chwilę przerwy. Poszliśmy zobaczyć typowe

węgierskie zwierzęta, takie jak : owce Racka, owce sied-

miogrodzkie, bawół udomowiony. Lunch był o godzinie

trzynastej w restauracji, na obszarze skansenu. W czasie

obiadu, mogliśmy posłuchać muzyki klasycznej w wyko-

naniu zespołu z Węgier. Obiad był pyszny, a zapewne

każdy z nas zadowolony był, że nie jadł ponownie kotleta

schabowego z zielonym groszkiem ;) Po skończonym

lunchu, dostaliśmy czas na kupienie pamiątek bądź chwi-

lę odpoczynku. Jeśli ktoś miał ochotę, mógł przejechać

się lokomotywą z prawdziwego zdarzenia, po całym

skansenie. Jednak chyba nikt z naszej grupy nie wybrał

się na tą przejażdżkę, ze względu na małą ilość czasu.

Miejsce, które na pewno każdemu dobrze utkwiło w pa-

mięci, jest bez wątpienia Dom Przyszłości w Budapesz-

cie. Znaleźliśmy się tam około godziny piętnastej trzy-

dzieści. Można było wyraźnie zauważyć, że to młodzież

była najbardziej podekscytowana na zwiedzanie Domu

Przyszłości. Warto jednakże podkreślić, że dorośli też

w pewnym procencie byli zaintrygowani całym tym miej-

scem. Wchodząc do budynku, każdy podziwiał jego bar-

dzo nowoczesny wystrój. Można śmiało powiedzieć,

że wystrój ten trochę wyprzedzał nasze obecne czasy.

Zaraz po dostaniu swoich biletów podzieliliśmy się na

małe grupy- zazwyczaj dwu-osobowe. Na samym począt-

ku każdego zaciekawiła piłka, która sama unosiła się w

powietrzu. Kiedy nawet próbowano zmienić jej kierunek,

było to bezskuteczne. Piłka po dotknięciu lekko przekrzy-

wiła się w jakąś stronę i wróciła na swoją dawną pozycję.

Wchodząc głębiej można było zauważyć kilkunastome-

trowy stół i krzesła (chyba twórcy przypuszczają, że lu-

dzie będą naprawdę duuuzi za parę dobrych lat :P),

„materac” z igłami (ten, który można zazwyczaj zobaczyć

na sztuczkach iluzjonistów. Wbrew pozorom, nie jest taki

niewygodny :D) i huśtawki, które nie do końca działały,

jeśli dwie osoby huśtały się równomiernie. Ogółem, bu-

dynek składał się z dolnej części i górnej. Można powie-

dzieć, że dolna część była bardziej poświęcona wysiłkowi

fizycznemu, a górna - psychicznemu. Wszystkie urządze-

nia były dopracowane do ostatniego detalu, naprawdę

robiły duże wrażenie. Miejsce ma niezwykłą moc. Zarów-

no młodzież jak i dorośli czuli się w nim jak dzieci. Po-

znawali nieznane dotąd rzeczy, bawili się

i miło spędzali czas. Niestety o godzinie osiemnastej mu-

sieliśmy opuścić budynek i wybrać się do hotelu. Po przy-

gotowaniu na uroczystą kolację, grupy pojechały do re-

stauracji Tajhaz w Diósd. Tam swoją przemowę wygłosił

burmistrz Diósd, dziękując wszystkim delegacjom,

w szczególności nauczycielom i przedstawicielom. Odby-

ło się także podsumowanie minionych dni. Każdy otrzy-

mał gołębia zrobionego ręcznie z wystruganego drewna.

Dlaczego gołąb? Jest on symbolem m.in. pokoju i przy-

jaźni. Po kolacji, zostaliśmy zakwaterowani do hotelu

na spoczynek. Czytaj dalej =>

STR. 6

Dzień V

Niedziela dziewiątego maja 2010 roku była dniem od-

jazdu zarówno dla nas-Polaków jak i grupy z Turcji.

Około godziny ósmej, po skończonym śniadaniu, za-

pakowaliśmy swoje torby do busa, pożegnaliśmy się z

przyjaciółmi z innych krajów i wyjechaliśmy w drogę

powrotną. W czasie jazdy nie napotkaliśmy się na żad-

ne problemy techniczne, więc wróciliśmy dość wcze-

śnie – w granicach dwudziesta pierwsza do dwudzie-

stej drugiej.

Podsumowując – po raz kolejny projekt „Comenius”

okazał się świetnym pomysłem na nawiązanie nowych

przyjaźni, zobaczenie niezapomnianych miejsc i …

dla młodzieży, okazją sprawdzenia i podszlifowania

swojego angielskiego :)

A! I pamiętajcie : jeśli kiedykolwiek będziecie w labi-

ryncie pełnym luster, nie patrzcie na swoje odbicia.

Łatwo się zgubić :P

R el ac j o no w ał y: A l eks and r a Zabo rn i ak ,

Małgorzata Kuca i Honorata Krzaczyńska

Radni obradują! 30 kwietnia wybraliśmy sześciu przedstawicieli młodzieży szkolnej, którzy będą reprezentować

nas przez dwa lata w Młodzieżowej Radzie Miejskiej. Są to: Kamil Kłos, Monika Kudyba, Sylwia

Maszlanka, Izabela Staroń, Karolina Wróbel oraz Wioletta Zembala. Na pierwszej sesji MRM radni

wybrali Monikę Kudybę na przewodniczącą oraz Krzysztofa Cozaca na jej zastępcę. Udało nam się

przeprowadzić wywiad z panią przewodniczącą na temat rady. A oto i on!:)

Co myślisz o MRM?

Uważam, że to bardzo dobry pomysł. Dzięki temu my –

młodzież, możemy powiedzieć o swoich problemach,

pomysłach. Mamy też możliwość poznania

od wewnątrz instytucji, jaką jest gmina.

Skąd wziął się pomysł na startowanie do Młodzieżo-

wej Rady Miejskiej?

To było bardzo spontaniczne. Właściwie zgłosiły mnie

koleżanki, a ja pod wpływem impulsu zgodziłam się.

Jak wrażenia po pierwszej sesji?

Na pewno zainteresowanie wszystkim co się działo.

Pierwszy raz uczestniczyłam takim spotkaniu, więc sta-

rałam się jak najwięcej z tego wyciągnąć. Na początku

byliśmy wszyscy troszeczkę zestresowani,

ale potem atmosfera się rozluźniła.

Jak się czujesz w roli przewodniczącej?

Gdy zostałam wybrana, byłam bardzo zestresowana

i przejęta, ale na co dzień nie odczuwam tego w jakiś

specjalny sposób. Przynajmniej na razie:).

Jakie są Twoje plany związane z gminą i funkcją, ja-

ką pełnisz?

Po pierwsze chciałabym ,przy pomocy władz, zorganizo-

wać konkurs na najlepiej odbieranego przez uczniów

nauczyciela w gminie. Przez cały rok zbieralibyśmy opi-

nie na temat ich pracy. Dzięki temu wiedzielibyśmy, co

możemy poprawić, w jaki sposób urozmaicić lekcje i

poprawić stosunki uczniów z nauczycielami. Poza tym

mam na-

dzieję, ze

uda nam

się wywal-

c z y ć

z gminy

d o t a c j e

na wy-

c i e c z k i

krajoznaw-

cze, wyjaz-

dy na ba-

sen, do teatrów lub kin. W tym roku organizacja wyjaz-

dów jest bardzo utrudniona, a nie powinno tak być, po-

nieważ dzięki nim możemy kształtować swoje umiejęt-

ności, poszerzać horyzonty i poznawać świat. To wszyst-

ko przyczyni się kiedyś do naszej roli w społeczeństwie.

Wcześniej przewodniczącym rady był Daniel Miel-

nik. Czy będziesz starała się nawiązać z nim jakiś

kontakt w celu uzyskania informacji na temat pracy

MRM?

Zdecydowanie tak. Chciałabym dowiedzieć się czegoś

więcej na temat tego co robił, co należało do jego obo-

wiązków, w jaki sposób przygotowywał się do sesji,

ale też jak funkcjonowała rada.

Czytaj dalej =>

STR. 7

Karol Majewski- były zastępca przewodniczącego,

starał się o skatepark w Cieszanowie. Czy masz za-

miar kontynuować te starania?

Tak. Do tej pory nie dostałam żadnych konkretnych

informacji na ten temat, ale myślę, że o tym też poroz-

mawiam z Danielem Mielnikiem. Chciałabym dowie-

dzieć się, co konkretnie zrobiła gmina w tym kierun-

ku. Uważam, że to bardzo dobry pomysł i na pewno

będę kontynuować starania Karola Majewskiego.

Jakie są Twoje plany? Czy wiążesz swoją przy-

szłość z polityką?

Na chwilę obecną nie. MRM traktuję jako jednorazo-

we doświadczenie, które na pewno wniesie coś nowe-

go do mojego życia, ale o polityce, jako sposobie

na życie, na razie nie myślę.

Rozumiem. W takim razie życzę Ci sukcesów

i owocnej pracy w Młodzieżowej Radzie Miejskiej.

Dziękuję za wywiad.

Rozmawiała: Dominika Kościelecka

W momencie wybicia zegara o północy wraz z rozpo-

częciem poniedziałku 24 maja zaczął się nowy ty-

dzień, Tydzień Kultury Języka w ZSP w Cieszanowie.

Tak jak każdego dnia równo z dzwonkiem o godzinie

8.00 uczniowie zebrali się w klasach gotowi do podję-

cia nowych wyzwań, do zdobycia kolejnych doświad-

czeń oraz wiedzy. Plan przygotowany przez nauczy-

cieli, wychowawców i dyrekcję miał na celu pokazać

nam, jak piękny jest nasz ojczysty język. Pouczał, że

uczucia można wyrażać bez użycia wulgaryzmów.

Od poniedziałku wiedzieliśmy, co będzie się działo

w szkole aż do piątku 28 maja. To właśnie 24 maja

nasi młodsi koledzy i koleżanki mieli pouczające lek-

cje dotyczące zapobieganiu wulgaryzmom. Nie tylko

wśród dorosłych, ale także młodzieży.

Kolejny dzień – wtorek – przynosił następne atrakcje.

To spektakl Teatru Impresja z Krakowa pt. Odzyskana

kolekcja. Nie zapomnijmy także konkursie ortogra-

ficznym dla klas szkoły podstawowej.

Środa przyniosła rozrywkę młodzieży gimnazjalnej,

przed którą również postawiono zadanie - napisanie

dyktanda. Z każdej klasy wybrano po trzy osoby, któ-

re przeszły do kolejnego etapu i walczyły o tytuł Mi-

strza. Przeprowadzono również ankietę dotyczącą źró-

deł oraz przyczyn używania wulgaryzmów.

W czwartek mieliśmy okazję zapoznania się z typo-

wymi, polskimi adaptacjami lektur oraz dzieł literatu-

ry polskiej. W tym dniu lekcje wychowawcze miały

również kl. I-III gimnazjum. Poruszany temat: Nie

wulgaryzmom.

Ostatniego dnia – w piątek – zebraliśmy się w sali

gimnastycznej, aby wraz z naszymi kolegami z pierw-

szych klas gimnazjum przypomnieć sobie, czym jest

prawdziwy, kulturalny język polski (apel pt. Stop wul-

garyzmom. Zielone światło dla kultury języka ). Nie

zapomnijmy też o naszych rówieśnikach, którzy kilka

dni wcześniej stresowali się, aby konkurs ortograficz-

ny poszedł im jak najlepiej. Sekundy przed ogłosze-

niem wyników denerwowali się oraz zastanawiali się,

czy znajdą się w najlepszej trójce. W końcu nadszedł

oczekiwany moment i ogłoszono wyniki. Zaczęto

od podstawówki:

- I miejsce: Bartłomiej Gajda

- II miejsce: Wojciech Horoszko

- III miejsce: Karolina Wróbel, Karolina Weiss

W gimnazjum:

-I miejsce: Aleksandra Zaborniak

-II miejsce: Małgorzata Kuca, Dominika Nisztuk

-III miejsce: Łukasz Kudyba

A zespołowo:

-I miejsce: klasa IIa

-II miejsce: klasa Ia

-III miejsce: klasa IIb

Dodajmy, że pierwsze miejsca zostały nagrodzone nie

tylko dyplomami, ale i słownikami poprawnej polsz-

czyzny. Serdecznie gratulujemy naszym koleżankom

z zespołu redakcyjnego, jak i pozostałym zwycięz-

com. ;)

Aleksandra Parnak

Po polsku, czyli Tydzień Kultury Języka

STR. 8

Do widzenia, przyjaciele! Wspólnych spraw mieliśmy wiele…

Słowami tej piosenki pragnę pożegnać się z Wami

wszystkimi. Mam na myśli czytelników „Pismaka”

i „Rosolika”, w którym miałam przyjemność praco-

wać. Żegnam również oba zespoły redakcyjne,

z którymi przemierzałam dziennikarskie ścieżki. Dzię-

kuję zarówno moim kolego i koleżankom z obecnej

klasy III „b”, z którymi rozpoczynałam przygodę

z gazetką, jak i moim młodszym koleżankom z klasy II

„a”. Z pewnością przez długie lata będę Was wspomi-

nać i z łezką w oku czytać artykuły. Szczególne po-

dziękowania pragnę złożyć mojemu nauczycielowi ję-

zyka polskiego, byłemu wychowawcy i jednocześnie

opiekunowi gazetki – panu Waldemarowi Szymonia-

kowi. Dziękuję za szansę i zaufanie, którym mnie Pan

obdarzył. To pod Pańskim nadzorem szlifowałam swo-

je umiejętności i Pan rozbudził we mnie miłość do pi-

sania. Dziękuję za to, że potrafił Pan wytknąć mi moje

błędy i jednocześnie pokazać właściwą drogę. (lizuska

–W.Sz.:).

Oceniamy się zwykle na podstawie tego, czego chcielibyśmy dokonać, ale inni

oceniają nas zgodnie z tym, czego naprawdę dokonaliśmy.

Moja praca w gazetce zaczęła się w momencie rozpoczęcia nauki w gimnazjum. Rola redaktora naczelne-

go, mimo iż była wielkim zaszczytem, spadła na mnie szybko i nieoczekiwanie . Gdyby nie Wy, Drodzy Czy-

telnicy, nie miałabym wystarczająco dużo sił, by sprostać temu zadaniu. Dziś, gdy myślę o gazetce, nie żałuję

tego, że zaczęłam w niej pracować. Nie żałuję żadnego napisanego słowa i żadnej minuty spędzonej nad pracą

przy ulepszaniu, zwłaszcza „Pismaka”. Nie było łatwo, bowiem zarówno ja, jak i pozostali redaktorzy, mieli-

śmy surowych sędziów. Byliście nimi Wy. Nie staraliśmy się dla ocen bądź pochwał nauczycieli. Staraliśmy

się dla Was i mam nadzieję, że Was nie zawiedliśmy. Głęboko wierzę też, że nie zawiedliśmy się nawzajem,

bo choć były między nami, Drodzy Redaktorzy, wzloty i upadki, cieszę się, że pozostaliśmy zgraną drużyną. Z

pewnością to dzięki naszemu opiekunowi zrozumieliśmy, że efekty wspólnej pracy będą doskonałe, gdy my

będziemy pracować w przyjaznej atmosferze. Jeszcze raz dziękuję

za tę atmosferę, za to, że wspólnie się bawiliśmy.

Wszyscy jesteśmy architektami naszego losu, więc nie

patrzmy żałośnie w przeszłość,

to już nie wróci.

Kończę przygodę z gazetką oraz z Zespołem Szkół Publicznych

w Cieszanowie. Wyruszam z małego pokładu na dużo większy

i choć odchodzę, nigdy o Was nie zapomnę. Cieszę się, że mogłam

tu być, bo dzięki temu wiele się nauczyłam. Nie uważam też, że jest

to koniec, bowiem ktoś kiedyś powiedział, iż choć każda bajka ma

swój koniec, w życiu każdy koniec ma swój początek. Życzę Wam,

aby w Waszym życiu nigdy nic się nie kończyło. Abyście zawsze

zaczynali coś nowego, lepszego. Byście nigdy nie stracili sił na no-

wy początek.

Justyna Rydzewska

STR. 9

„Wygląd jest ważny, lecz …

...etykietka ważniejsza”

Tytuł odnosi się bez wątpienia do produktów spożywczych. Temat artykułu jest też w pewien sposób połączo-

ny z poprzednim o zdrowym odżywianiu. Może na początek zadajmy sobie podstawowe pytania :

-Czy kiedykolwiek zwracałem/łam uwagę na etykietki na produktach?

-Czy wiem co oznacza skrót GDA, często używany w informacji o składnikach?

-Czy wiem co to są konserwanty, przeciwutleniacze, emulgatory, stabilizatory i barwniki?

Jeśli Twoja odpowiedź brzmi trzy razy NIE, to znak że nie odżywiasz się zbyt zdrowo, a zapewne nie uważasz

na to co jesz. Czy tak powinno być?

Zacznijmy od znakowania produktów

Wszystkie środki spożywcze objęte są obowiązkiem znakowania. Podsta-

wowe informacje, które powinna zawierać etykieta to:

-nazwa środka spożywczego

-data minimalnej trwałości albo termin przydatności do spożycia

-zawartość netto lub liczba sztuk opakowanego produktu.

-informacje dotyczące składników występujące w środku spożywczym

-sposób przygotowania lub stosowanie

-warunki przechowywania

Z tym, że trzy ostatnie nie są wymagane, jednak powinny się znaleźć na

etykiecie, wtedy gdy wielkość pozwala na to.

Coś o zawartości składników produktu spożywczego …

Alergeny – Osoby, cierpiące na alergie pokarmowe muszą zwracać szczególną uwagę na alergeny. Są to sub-

stancje wywołujące określone reakcje uczuleniowe organizmu.

Wzbogacanie żywności – to dodawanie do produktów żywnościowych jednego lub kilku składników odżyw-

czych, niezależnie od tego, czy naturalnie występują one w tym środku spożywczym, czy nie. Ma to na celu

zapobieganie różnego typu niedoborom lub korygowanie niedoborów.

Probiotyki – to pojedyncze lub mieszane kultury żywych organizmów, m.in. bakterie kwasu mlekowego, lak-

tobakterie itd. Probiotyki wywołują korzystny wpływ na organizm człowieka. Produkty, które zawierają pro-

biotyki to kefiry i jogurty, głównie napoje mleczne fermentowane.

Substancje dodatkowe do żywności – to substancje, które samodzielnie nie są przeznaczone do spożycia.

Dodane do produktu wpływają na jego trwałość, konsystencję, barwę, zapach lub smak.

...i o grupach dodatków do żywności

Konserwanty- substancje konserwujące to substancje przedłużające trwałość środków spożywanych poprzez

zabezpieczanie ich przed rozkładem (np. kwas mlekowy – E 270)

Przeciwutleniacze- to substancje przedłużające trwałość środków spożywczych poprzez zabezpieczenie ich

przed rozkładem spowodowanym przez utlenianie takim jak jełczenie tłuszczu i zmiany barwy (np. witamina

C – E 300)

Emulgatory – to substancje umożliwiające utworzenie lub utrzymanie jednolitej mieszaniny dwóch lub wię-

cej wzajemnie nie mieszających się faz takich jak olej i woda, w środkach spożywczych (np. lecytyna –E 322)

Stabilizatory – są to substancje umożliwiające utrzymanie odpowiednich fizycznych lub chemicznych właści-

wości produktu (np. pektyna- E 440, która nadaje galaretowatą konsystencję i przejrzysty wygląd dżemom).

Barwniki – są to substancje nadające lub przywracające utraconą w trakcie obróbki technologicznej barwę

środkom spożywczym. Stosowane są zarówno sztuczne barwniki (anato –E160b), jak i naturalne (β –karoten

E160a).

STR. 10

A co to jest GDA?

Powiedzmy szczerze, albo ktoś w ogóle nie zwraca uwagi na etykietki, a gdy to robi, to zapewne zastanawia

się, co poszczególne skróty znaczą. Jednym z nich, które możemy zauważyć prawie wszędzie, jest skrót GDA.

GDA to Wskazane Dzienne Spożycie (Guideline Daily Amounts –stąd GDA). Określa ono wartość poziomu

spożycia poszczególnych składników odżywczych w codziennej diecie, wyznaczone przez naukowców

dla przeciętnego dorosłego i zdrowego konsumenta.

Kcal – nazwa składnika

140 – ilość składnika w porcji produktu

7% - procent wskazanego dziennego spożycia

System znakowania wartością odżywczą GDA polega na oznakowaniu produktu informacją o procento-

wej zawartości wybranych składników odżywczych i energii w porcji produktu w odniesieniu do warto-

ści WSKAZANEGO DZIENNEGO SPOŻYCIA (GDA). Przykładowo, jeżeli na etykiecie produktu ozna-

kowanego systemem GDA, widnieje informacja, że dostarcza on w jednej porcji 140 kcal energii, co stanowi

7% Wskazanego Dziennego Spożycia dla przeciętnej zdrowej dorosłej osoby, to należy traktować tę informa-

cję jako wskazówkę, że pozostałe produkty żywnościowe nie powinny dostarczyć więcej niż 1860 kcal czyli

93% dziennego spożycia.

Na co powinniśmy zwrócić szczególną uwagę?

To pytanie jest raczej kierowane do nas, młodzieży. Przede wszystkim musimy pamiętać, że system znakowa-

nia GDA oparty jest na wartościach obliczonych dla przeciętnej zdrowej dorosłej osoby, dlatego wartości po-

winny być traktowane wyłącznie jak wskazówki. Indywidualne wartości GDA mogą się różnić w zależności

od wieku, płci, poziomu aktywności fizycznej, stanu zdrowia itd. Przykładowo wskazane dzienne spożycie

energii dla młodzieży w wieku 13-15 lat osiąga wartości od 2400 kcal dla dziewcząt o 2850 dla chłopców.

Wcześniej mówiłam o tak zwanych „E- xxx”, chciałabym przedstawić niektóre z nich. Podkreślam niektóre,

ponieważ jest ich naprawdę mnóstwo!

E 131 - barwnik zielony (rakotwórczy)

E 140- barwnik naturalny

E 141 - barwnik naturalny (podejrzany)

E 142-(rakotwórczy)

E 290 - dwutlenek węgla

E 296 - kwas jabłkowy

E 300 - kwas askorbinowy

E 301 - konserwant, antyutleniacz

E 306 - ekstrakt tokoferoli (przeciwutleniacz w tłusz-

czach)

E 311- (powoduje wysypki)

E 312 - (podejrzany)

E 316 - antyutleniacz

E 320 – cholesterol

E 901- substancja połyskowa: wosk pszczeli

E 942 - gaz nośny

E 951 - aspartam - słodzik

E 1404 - zagęstnik

E 1422 - zagęstnik: skrobia modyfikowana

Podsumowując : Zwracajmy szczególną uwagę na to, co kupujemy, mam tu na myśli etykietki. Niektórym

może wydają się niepotrzebne, ale tak naprawdę to z nich dowiadujemy się najważniejszych informacji. Sta-

rajmy się także czytać z czego składa się produkt. Im mniej szkodliwych substancji, więcej naturalnych, tym

lepiej dla naszego organizmu i .. dla nas :) Honorata Krzaczyńska

STR. 11

HISTORIA SZKOŁY PODSTAWOWEJ W NOWYM SIOLE

(1970-1988)

Opuszczone mieszkania w budynku szkolnym zaadaptowano na dwie izby lekcyjne, bibliotekę i szatnię, dzię-

ki czemu warunki pracy szkoły uległy poprawie na tyle, że nauka odbywała się na jedną zmianę. Cały teren

szkoły został ogrodzony trwałym ogrodzeniem.

W roku szkolnym 1970/71 szkoła liczyła najwięcej uczniów, bo aż 236, co było odzwierciedleniem wy-

żu demograficznego nie tylko w Nowym Siole, ale i w całym kraju. Dzieci te uczyły się w 8 oddzielnych od-

działach. W tym też roku w celu unowocześnienia procesu dydaktycznego zorganizowano klasopracownie

przedmiotowe: polonistyczną, matematyczną, fizyko-chemiczną, biologiczną i dwie nauczania początkowego.

Klasopracownie zostały zaopatrzone w pomoce naukowe i środki audiowizualne.

Dzięki staraniom władz administracyjnych i oświatowych w roku 1985 szkołę poddano remontowi kapi-

talnemu, w ramach którego została wybudowana kotłownia i szkoła przeszła z ogrzewania piecowego na cen-

tralne. Oprócz tego placówka otrzymała sanitariaty wewnątrz budynku, a położenie parkietu w izbach lekcyj-

nych przyczyniło się do polepszenia warunków nauki. Środki na parkiet przeznaczył wojewoda – Andrzej

Wojciechowski.

W 1988 odnowiono elewację budynku szkolnego przez nałożenie tynków szlachetnych.

15 października 1988 roku odbyła się niecodzienna uroczystość. Z okazji Dnia Edukacji Narodowej za-

proszono wszystkich nauczycieli, którzy uczyli w miejscowej szkole,

a także absolwentów, którzy wybrali zawód nauczycielski. Najpierw w szkole, a potem w Wiejskim Domu

Kultury zebrali się byli uczniowie – dziś nauczyciele oraz ich dawni wychowawcy. Przybyli członkowie Ko-

mitetu Rodzicielskiego, przedstawiciele miejscowej społeczności, młodzież. Kurator Oświaty

i Wychowania Franciszek Szymański odznaczył Franciszka Wojciechowskiego Medalem Komisji Edukacji

Narodowej, zaś Bronisław Lisowski, który uczył tu w latach 1950-53 z rąk Wojewody Przemyskiego Fran-

ciszka Wojciechowskiego otrzymał odznakę „Zasłużony dla Województwa Przemyskiego”. Krzyżem Kawa-

lerskim Odrodzenia Polski wyróżniony został Franciszek Rokosz. Z nauczycieli, którzy uczyli w szkole, w

uroczystości udział wzięli: Elżbieta Mazurek, Maria Furgała-Puławska i Zbigniew Kowalski. Natomiast lista

nauczycieli, będących absolwentami szkoły, przedstawiała się następująco:

Maria Kuzyk-Tendaj- wykładowca Akademii Rolniczej w Lublinie, Leokadia Gruszczyńska z d. Herda - z-ca

dyr. ZSO w Bystrzycy Kłodzkiej, Janina Nieckarz z d. Milczarek - SP w Dąbrowie Górniczej, Marian Szy-

mański - dyr.SP w Horyńcu, Krystyna Mazurek z d. Mielniczek - dyr. SP w Niemstowie, Teresa Pachołek z d.

Łabuz - SP w Niemstowie, Maria Czupach - SP w Dachnowie, Leokadia Dudzińska - SP w Cieszanowie, He-

lena Dudzińska

z d. Mryczko - SP w Chotylubiu, Kazimiera Młynarowicz - ZW w Lubaczowie, Alina Patena z d. Szymoniak -

SP w Bobowej, Bożena Kulczycka z d. Wilusz - SP w Kowalówce.

Ze wzruszeniem i łezką w oku uczestnicy spotkania obejrzeli montaż słowno-muzyczny zatytułowany

„Kwiaty dla nauczycieli” w wykonaniu grupy uczennic i uczniów.

„Tego dnia w Szkole Podstawowej w Nowym Siole długo jeszcze trwały serdeczne

i przyjacielskie rozmowy. Wspominano zdarzenia sprzed lat,

mówiono o codziennych troskach i radościach, ale przede

wszystkim o pracy nauczycielskiej, która - choć trudna

i uciążliwa - przynosi jednak wiele zadowolenia i osobistej sa-

tysfakcji” - pisał Jerzy Makara w artykule „Takie będą Rzeczy-

pospolite” opublikowanym w „Życiu Przemyskim” 2 listopada

1988 r.

Kurator odznacza Franciszka Wojciechowskiego. Obok Inspektor Oświaty i

Wychowania Edward Misztal

Rosolik STR. 12

ROSOLIK - GAZETKA UCZNIÓW ZESPOŁU SZKÓŁ PU-

BLICZNYCH W CIESZANOWIE

Dominika Kościelecka- red. naczelny

Aleksandra Zaborniak– z-ca red. naczelnego

Aleksandra Parnak- sekretarz

Członkowie zespołu redakcyjnego: Małgorzata Kuca, Honorata

Krzaczyńska

Adres: Nowe Sioło 15, 37-611 Cieszanów

E-mail: [email protected]

Opiekun redakcji: Waldemar Szymoniak

Współpraca: Justyna Rydzewska, Maciej Gajerski

ROZRYWKA:)

1. Ostatni miesiąc nauki

2. Dawna nazwa naszej gazetki

3. Na języku, kubki …

4. Film: Długi … na dobranoc

5. Dniem na niebie

6. Np. polski, angielski

7. Koniec roku …

Blondynce dzwoni telefon w torebce. Grzebie, grzebie i po chwili niepowodzeń mówi: - No tak, pewnie zgubiłam.

- Dlaczego nie wstajesz? - pyta Jasia w autobusie star-sza pani. - Już ja dobrze panią znam. Ja wstanę, a pani zajmie mo-je miejsce.

Drodzy czytelnicy! To już ostatnio numer „Rosolika” w tym roku szkolnym.

Dziękujemy Wam za wsparcie i miłe słowa. Mamy nadzieję,

ze w przyszłym roku również się spotkamy i będziemy mo-

gli dostarczać Wam zarówno informacji, jak i rozrywki!:)

Tymczasem życzymy Wam udanych wakacji, wielu wspa-

niałych wrażeń i dalszych sukcesów.

Redakcja