zajęci zawsze ofiarnie dziełem Pańskim, pamiętając, że ......tego niekłamaną radość,...

8
Co to znaczy wysilać się w służbie dla Jehowy? Jak czynić, żeby służba dla Jehowy była dla ciebie rozkoszą? Jak zostać strongmanem duchowym? O ingerowaniu w cudze sumienie i próbach układania innym w głowach na zasadzie wzbudzania poczucia winy. Jezus Chrystus niewątpliwie wysilał się w służbie dla Jehowy, głosząc dobrą nowinę o Królestwie Bożym (Łuk. 4:43; 8:1), uzdrawiając chorych, wskrzeszając zmarłych i na różne inne sposoby pomagając ludziom. Pewnego razu kiedy chciał odpocząć tłumy odnalazły go i nauczał ich wielu prawd Bożych. Innym razem ze zmęczenia zasnął w łodzi i nawet burza i sztorm nie były go w stanie obudzić, zrobili to dopiero zatrwożeni uczniowie, po czym dokonał cudu i uciszył nawałnicę (Mat. 8:18, 23-27). Na naśladowcach Jezusa z pierwszego wieku, jak i współczesnych prawdziwych chrześcijanach spoczywa obowiązek głoszenia dobrej nowiny o Królestwie Bożym. Apostoł Paweł napisał: „Biada mi, gdybym nie głosił dobrej nowiny” (1 Kor. 9:16). Mało tego, ogólnoświatowa kampania głoszenia ewangelii o nadchodzącym Królestwie Bożym miała być w naszych czasach jednym ze ZNAKÓW znamionujących prawdziwych chrześcijan, Kościół/ Zbór cieszący się uznaniem Bożym: „Ta dobra nowina o Królestwie będzie głoszona po całej ziemi na świadectwo wszystkim narodom. Wtedy dopiero przyjdzie koniec” (Mat. 24:12-14). Głoszenie dobrej nowiny o Królestwie Bożym jest też elementem woli Bożej. Jehowa pragnie „by ludzie wszelkiego pokroju zostali wybawieni i doszli do dokładnego poznania prawdy” (1 Tymoteusza 2:3, 4). a Jezus gdy powróci przyzna się tylko do tych, którzy ją spełniają. Syn Boży ostrzegł: „Nie każdy, kto do mnie mówi: ‚Panie, Panie’, wejdzie do królestwa niebios, lecz tylko ten, kto wykonuje wolę mego Ojca, który jest w niebiosach. ” (Mat. 7:21-23). Wolą Jehowy jest aby każdy człowiek na ziemi Go poznał i został wybawiony: „Albowiem Pismo mówi: „Nikt z opierających na nim swą wiarę nie będzie rozczarowany”. Nie ma bowiem różnicy między Żydem a Grekiem, bo nad wszystkimi jest ten sam Pan, bogaty dla wszystkich, którzy go wzywają. Gdyż „każdy, kto wzywa imienia Jehowy, będzie wybawiony”. Ale jak będą wzywać tego, w którego nie uwierzyli? A jak uwierzą w tego, o którym nie słyszeli? A jak usłyszą bez głoszącego? A jak będą głosić, jeśliby nie zostali posłani? Tak jak jest napisane: „Jakże pełne wdzięku są stopy tych, którzy oznajmiają dobrą nowinę o tym, co dobre!” (Rzymian 10:11-15). Z uwagi na to, że czas powrotu Chrystusa i wykonania wyroków Bożych nad światem podległym Szatanowi (2 Koryntian 4:3, 4) znacznie się przybliżył, chrześcijanie powinni traktować głoszenie dobrej nowiny, jako priorytet w życiu. Jezus powiedział: „Stale więc szukajcie wpierw królestwa i sprawiedliwości Jego”(Mat. 6:33). „Przeto, bracia moi najmilsi, bądźcie wytrwali i niezachwiani,

Transcript of zajęci zawsze ofiarnie dziełem Pańskim, pamiętając, że ......tego niekłamaną radość,...

Page 1: zajęci zawsze ofiarnie dziełem Pańskim, pamiętając, że ......tego niekłamaną radość, natomiast trening siłowy do służby kaznodziejskiej, to należy zwrócić uwagę na

Co to znaczy wysilać się w służbie dla Jehowy? Jak czynić, żeby służba dla Jehowy była dla ciebierozkoszą? Jak zostać strongmanem duchowym? O ingerowaniu w cudze sumienie i próbach

układania innym w głowach na zasadzie wzbudzania poczucia winy.

Jezus Chrystus niewątpliwie wysilał się w służbie dla Jehowy, głosząc dobrą nowinę o Królestwie Bożym (Łuk. 4:43; 8:1), uzdrawiając chorych, wskrzeszając zmarłych i na różne inne sposoby pomagając ludziom. Pewnego razu kiedy chciał odpocząć tłumy odnalazły go i nauczał ich wielu prawd Bożych. Innym razem ze zmęczenia zasnął w łodzi i nawet burza i sztorm nie były go w stanie obudzić, zrobili to dopiero zatrwożeni uczniowie, po czym dokonał cudu i uciszył nawałnicę (Mat. 8:18, 23-27).

Na naśladowcach Jezusa z pierwszego wieku, jak i współczesnych prawdziwych chrześcijanach spoczywa obowiązek głoszenia dobrej nowiny o Królestwie Bożym. Apostoł Paweł napisał: „Biada mi, gdybym nie głosił dobrej nowiny” (1 Kor. 9:16). Mało tego, ogólnoświatowa kampania głoszenia ewangelii o nadchodzącym Królestwie Bożym miała być w naszych czasach jednym ze ZNAKÓW znamionujących prawdziwych chrześcijan, Kościół/ Zbór cieszący się uznaniem Bożym: „Ta dobra nowina o Królestwie będzie głoszona po całej ziemi na świadectwo wszystkim narodom. Wtedy dopiero przyjdzie koniec” (Mat. 24:12-14). Głoszenie dobrej nowiny o KrólestwieBożym jest też elementem woli Bożej. Jehowa pragnie „by ludzie wszelkiego pokroju zostali wybawieni i doszli do dokładnego poznania prawdy” (1 Tymoteusza 2:3, 4). a Jezus gdy powróci przyzna się tylko do tych, którzy ją spełniają. Syn Boży ostrzegł: „Nie każdy, kto do mnie mówi: ‚Panie, Panie’, wejdzie do królestwa niebios, lecz tylko ten, kto wykonuje wolę mego Ojca, który jest w niebiosach. ” (Mat. 7:21-23). Wolą Jehowy jest aby każdy człowiek na ziemi Go poznał i został wybawiony: „Albowiem Pismo mówi: „Nikt z opierających na nim swą wiarę nie będzie rozczarowany”. Nie ma bowiem różnicy między Żydem a Grekiem, bo nad wszystkimi jest ten sam Pan, bogaty dla wszystkich, którzy go wzywają. Gdyż „każdy, kto wzywa imienia Jehowy, będzie wybawiony”. Ale jak będą wzywać tego, w którego nie uwierzyli? A jak uwierzą w tego, o którym nie słyszeli? A jak usłyszą bez głoszącego? A jak będą głosić, jeśliby nie zostali posłani? Tak jak jest napisane: „Jakże pełne wdzięku są stopy tych, którzy oznajmiają dobrą nowinę o tym, co dobre!” (Rzymian 10:11-15).

Z uwagi na to, że czas powrotu Chrystusa i wykonania wyroków Bożych nad światem podległym Szatanowi (2 Koryntian 4:3, 4) znacznie się przybliżył, chrześcijanie powinni traktować głoszenie dobrej nowiny, jako priorytet w życiu. Jezus powiedział: „Stale więc szukajcie wpierw królestwa i sprawiedliwości Jego”(Mat. 6:33). „Przeto, bracia moi najmilsi, bądźcie wytrwali i niezachwiani,

Page 2: zajęci zawsze ofiarnie dziełem Pańskim, pamiętając, że ......tego niekłamaną radość, natomiast trening siłowy do służby kaznodziejskiej, to należy zwrócić uwagę na

zajęci zawsze ofiarnie dziełem Pańskim, pamiętając, że trud wasz nie pozostaje daremny w Panu” (1 Kor. 15:58).

Czy to znaczy, że chrześcijanin ma do tego stopnia angażować się w głoszenie dobrej nowiny, że nakoniec dnia pada ze zmęczenia i nie jest go w stanie obudzić nie tylko grzmot burzy, ale nawet dział? Przede wszystkim Jehowa oczekuje, że służba dla niego będzie nam przyspażać radości: „Ochotnego dawcę Bóg miłuje.” (2 Kor. 9:7-9). Pan Jezus do tego stopnia rozkoszował się służbą dla swojego niebiańskiego Ojca Jehowy, że przyrównał ją do pokarmu bez którego nie mógłby żyć. Powiedział: „Moim pokarmem jest pełnić wolę tego, który mnie posłał, i dokonać jego dzieła” (Jana 4:34). Więc czy służba służba, która przypomina bieg szczura w kółku może przynieść chrześcijaninowi radość, spełnienie i satysfakcję? Zanim rozważymy tą kwestię należy zaznaczyć, że każdy chrześcijanin ma inne możliwości i dążenia. Każdy inaczej realizuje się w spełnianiu woli Bożej. Każdy na służbę jest w stanie poświęcić inną miarę czasu. I każdy ma do tego prawo. To Jehowa osądzi, jakie kto miał podejście do świetej służby i nikt z ludzi nie ma prawa ingerować w tą sferę: „Kimże ty jesteś, że osądzasz cudzego sługę?” (Rzymian 14:3, 4). „A posiany na dobrej ziemi, to ten, który słowa słucha i rozumie; ten wydaje owoc: jeden stokrotny, drugi sześćdziesięciokrotny, a inny trzydziestokrotny.” (Mat. 13:23).

Należy też mieć na uwadze uczucia i obawy głosiciela. Czasami głosiciel nie chce iść głosić tam, gdzie mieszka dużo jego znajomych, lub w rodzinnych stronach. Obawy te mogą mieć różne źródła.Nie wolno wówczas zmuszać go do takiej formy służby ingerując w jego sumienie, wzbudzając poczucie winy i tak dalej. Każdy ma prawo głosić tam, gdzie czuje się dobrze. Jeżeli taki głosiciel będzie nagabywany, będzie mu się zarzucało brak odwagi, lub zaufania do Jehowy może się całkiem zniechęcić. Poza tym takie postępowanie/ wymuszanie określonych czynności jest niebiblijne i świadczy o braku empatii. Pan Jezus powiedział: „Nigdzie prorok nie jest pozbawiony czci, chyba tylko w ojczyźnie swojej i pośród krewnych swoich, i w domu swoim”. (Mat. 13:54-58). Innymi słowy obawy takiego głosiciela mogą być uzasadnione i może on więcej zdziałać na innym terenie. Mało tego: próby głoszenia w rodzinnych stronach mogą przynieść więcej problemów niż dobra.

Służba dla Jehowy i związany z tym wysiłek w Biblii przyrównano to postępowania sportowców. Z tą jednak różnicą, że biegacze współzawodniczą i każdy chce pierwszy dobiec do mety. Chrześcijanin nie dązy do tego, żeby być lepszym od innych, ale żeby ukończyć bieg w ogóle. „Czynie wiecie, że biegacze w wyścigu wszyscy biegną, ale tylko jeden otrzymuje nagrodę? Tak biegnijcie, aby ją uzyskać” (1 Kor. 9:24). Czy Paweł miał na myśli, że tylko jeden z chrześcijan otrzyma nagrodę życia, a cała reszta będzie biec na próżno? Oczywiście, że nie! Sportowcy, chcąc wygrać, intensywnie trenują i wkładają w to mnóstwo wysiłku. Paweł zachęcał współwyznawców do podejmowania podobnych starań w biegu po życie wieczne. Dzięki takiemu zaangażowaniu mogli liczyć na wspaniałą nagrodę. Tak, wszyscy, którzy ukończą chrześcijański wyścig, będą zwycięzcami. Ale czy można ukończyć długi maratoński bieg, biegnąc cały czas na maksymalnych obrotach? To jest niemożliwe. Sprinterzy biegają na krótkich odcinkach, maratończycy stosują zupełnie inną technikę. Muszą tak rozłożyć siłu, aby wystarczyło im ich do mety! Przenosząc tą metaforę na grunt chrześcijańskiej służby nikt nie jest w stanie być w niej na dłuższą metę sprinterem, ponieważ szybko się wypali i zniechęci.

Np. Świadek Jehowy przed podjęciem służby pionierskiej zobowiązuje się tak zorganizować swój czas, żeby móc wypracować określoną liczbę godzin. Ta określona liczba godzin pozwala mu właściwie zaplanować swoje życie i obliczyć koszta. Może się jednak tak zdarzyć, że pionier zacznie się koncentrować na tym, żeby koniecznie wypracować tą liczbę godzin zapominając jaki był sens tego zobowiązania! Wówczas zacznie sprintować nabijając gołe kilometry na licznik, na czym z pewnością ucierpi jakość jego służby. Ciekawie to ujęto w jednym z artykułów w

Page 3: zajęci zawsze ofiarnie dziełem Pańskim, pamiętając, że ......tego niekłamaną radość, natomiast trening siłowy do służby kaznodziejskiej, to należy zwrócić uwagę na

'Strażnicy': „Nie bądź jak kierowca autobusu, któremu bardziej zależy na tym, żeby dojechać do każdego przystanku na czas, niż na tym, żeby zabrać pasażerów.” (https://www.jw.org/pl/publikacje/czasopisma/straznica-do-studium-kwiecien-2018/zamianowani-mezczyzni-nasladujcie-tymoteusza/)

Niektórzy mogą stracić prawdziwy cel służby, gdy w swojej gorliwości chwytają kilka przysłowiowych srok za ogon. Zamiast zadbać o to, co już mają i doprowadzić zaczęte sprawy do końca, cały czas biorą na swoje barki coraz nowsze zadania i w efekcie są tak zaganiani, że niczego nie robią do końca – zaniedbują pewne sprawy na korzyść innych. Pouczająca jest w takim przypadku treść następującego wersetu biblijnego: „Niech wasz rozsądek stanie się znany wszystkim ludziom” (Filipian 4:5). Musimy uważać, żeby nasza służba nie przypominała pogoni lwa za zdobyczą. Proszę zauważyć, że kiedy te wielkie koty gonią swoją ofiarę, to mijają stojące zwierzęta. Sługa Boży do tego stopnia może się zaangażować w różne formy służby kaznodziejskiej, że przestanie dostrzegać potrzeby tych, którzy uwierzyli dzięki jego głoszeniu - zamiast dbać o ich dalszy rozwój. Innymi słowy chrześcijanin nie ma być jedynie siewcą, ale też nauczycielem i powinien przejawiać w tym zakresie rozwagę i wyważenie: „Niech wasz rozsądek stanie się znany wszystkim ludziom” (Filipian 4:5; Kaznodziei 7:16).To prawda, że Jehowa daje wzrost, ale rolą jego sług jest podlewanie. Czy posiadasz ogródek, lub kwiaty w domu? Czy rośliny wystarczy raz podlać, żeby urosły? Co się z nimi stanie, gdy przestaniesz je podlewać?:„Ja zasadziłem, Apollos podlał, ale Bóg dawał wzrost” (1 Koryntian 3:6) (https://wol.jw.org/pl/wol/d/r12/lp-p/2016609#h=23:0-25:0).

Jak już jesteśmy przy metaforach odwołujących się do sportu, to o człowieku, który jest dobrze ugruntowany w wierze mówi się STRONGMAN DUCHOWY. Oto tak o strongmanach mówi wikipedia: „ Strongman (pl. siłacz) – określenie zawodnika oraz dyscypliny sportu siłowego polegającej na podnoszeniu, podrzucaniu lub przemieszczaniu bloku o dużej masie. W XIX wieku termin ten odnosił się do osoby prezentującej dużą siłę.” (https://pl.wikipedia.org/wiki/Strongman). Kiedy duże ciężary przyrównamy do niejednokrotnie trudnych zadań, jakie stoją przed chrześcijanami pragnącymi w tym szatańskim świecie spełniać wolę Boża, a przy tym czerpać z tego niekłamaną radość, natomiast trening siłowy do służby kaznodziejskiej, to należy zwrócić uwagę na kilka istotnych aspektów. Człowiek, który chce zdobyć dużą masę mięśniową, a co za tym idzie siłę, musi intensywnie i regularnie trenować. Mało tego. Jeżeli chce być coraz silniejszy musi też ćwiczyć progresywnie coraz większymi ciężarami. Jednak trening nie może być chaotyczny i musi być prowadzony według pewnego planu. W planie tym należy uwzględnić możliwości zawodnika, takie jak wiek czy waga i właściwie dobierać ciężary oraz intensywność treningów. Należy tak zaplanować sesje treningowe, żeby był też czas na wypoczynek. Od czasu doczasu należy zrobić sobie dłuższy urlop od treningów aby zregenerować siły fizyczne i psychiczne. Należy też posiąść odpowiednią wiedzę na temat odżywiania, technik trenowania. Robić okresowe badania lekarskie i tak dalej. Tylko wówczas treningi przyniosą dużo radości i satysfakcji oraz pojawią się zadowalające wyniki!

Wyobraźmy sobie człowieka, który chce zostać strongmanem i w tym celu trenuje codziennie po 8 godzin. Efektem będzie spalenie mięśni, kontuzje, wypalenie i zniechęcenie, a nie porządne wyniki.Z drugiej strony jeżeli zawodnik nie trenuje regularnie, tylko cały czas odpoczywa, to również nie będzie miał żadnych efektów. Przenosząc to na grunt chrześcijańskiej służby każdy według własnego uznania musi określić swoje możliwości, to znaczy jakie ciężary/obowiązki ma brać na siebie oraz powinien pamiętać o czasie na odpoczynek. Jeden człowiek potrzebuje go mniej inny więcej, więc nie ma tutaj co się porównywać z innymi, bo nie chodzi o to, żeby wygrać wyścig po życie, tylko ukończyć bieg: "Ale niech każdy sprawdza, jakie jest jego dzieło, a wtedy będzie miał powód do radosnego uniesienia ze względu na samego siebie, a nie w porównaniu z drugim.” (Galatów 6:4). Należy też pamiętać o tym, żeby systematycznie dbać o siebie i własny rozwój duchowy, właściwie odżywiając się duchowo, znajdując na to potrzebną ilość czasu. Apostoł Paweł

Page 4: zajęci zawsze ofiarnie dziełem Pańskim, pamiętając, że ......tego niekłamaną radość, natomiast trening siłowy do służby kaznodziejskiej, to należy zwrócić uwagę na

napisał: „Smagam swoje ciało i prowadzę je jak niewolnika, abym głosząc innym, sam jakimś sposobem nie stracił uznania” (1 Koryntian 9:27). Jak możesz być dobrym, coraz lepszym nauczycielem jeżeli sam nie uzupełniasz swojej wiedzy biblijnej i innej? ‛Wykupujcie sobie dogodny czas’ (Efez. 5:16). Głoszenie dobrej nowiny o Królestwie Bożym jest nie tylko spełnianiem woli Bożej, ale też okazywaniem miłości bliźnim. Jednak dobro innych jest tak samo ważne jak twoje dobro. Przed Bogiem wszyscy są równi i mają równe prawa: "Będziesz miłował swego bliźniego JAK SAMEGO SIEBIE." (Marka 12:37). Poza tym jeżeli nie potrafisz zadbać o własne doboro: zdrowie, potrzeby materialne, rozwój osobisty, wiedzę biblijną, więź z Bogiem czy higienę osobistą, to jak możesz być w stanie zadbać o dobro bliźniego? Nie można też popaść w inną skrajność.

Tak, jak trening strongmana nie może się składać z samego odpoczynku, tak też nie może wyglądaćsatysfakcjonująca służba chrześcijanina. Odpoczynek jest jak przecinki w zdaniu, jednak zdanie nie może się składać z samych przecinków. W tym przypadku mielibyśmy do czynienia z lenistwem, czyli odpoczywaniem zanim się zmęczyłeś. Podobnie postąpił sługa z przypowieści Jezusa, który zakopał talenty. Jezus powiedział o nim: ‚Sługo zły i gnuśny! Wiedziałeś, że chcę żąć tam, gdzie nieposiałem, i zbierać tam, gdziem nie rozsypał. Powinieneś więc był oddać moje pieniądze bankierom, a ja po powrocie byłbym z zyskiem odebrał swoją własność’”. (Mat. 25:26, 27.). Wcześniej wspomniałem, że gdy strongman chce być coraz silniejszy, to musi progresywnie zwiększać obciążenie na sztandze czy hanklach. Wszystko to jest rozciągnięte w czasie i czasami dopiero po latach cierpliwych i systematycznych treningów osiaga swój cel i coraz lepsze wyniki. Służba chrześcijanina jest podobna. Kiedy systematycznie i mądrze trenuje, to dopiero po latach widzi coraz lepsze fekety, więc nie ma się co rzucać od razu na otwarte wody, czy z przysłowiową motyką na słońce. Biblia bierze pod uwagę taki stopniowy rozwój duchowy. Paweł nie tylko zachęcił swych współwyznawców, by zmierzali ku dojrzałości duchowej, ale też wyjaśnił, co ona obejmuje (Hebrajczyków 5:14). „Ludzie dojrzali” nie zadowalają się symbolicznym mlekiem. Przyjmują „pokarm stały”. Znają więc zarówno elementarne, jak i głębokie prawdy (1 Kor. 2:10). Ponadto dzięki używaniu władz poznawczych, czyli korzystaniu z posiadanej wiedzy, mają je wyćwiczone, toteż łatwiej odróżniają to, co właściwe, od tego, co niewłaściwe. Gdy muszą podjąć jakąś decyzję, potrafią dostrzec wchodzące w grę zasady biblijne i je zastosować, ale żeby to osiągnąć potrzeba czasu i cierpliwości oraz wielkodusznej łaskawości dla samego siebie.

Dlaczego napisałem o wielkodusznej cierpliwości dla samego siebie? Jeżeli trenowałeś lub trenujesz na siłowni, to dobrze to zrozumiesz. Czasami treningi przebiegają łatwo i wykonujesz je chetnie, z entuzjazmem. Innym razem musisz się wręcz zmusić do tego, żeby zrobić trening. Wszystko zależy od kondycji psychicznej i fizycznej danego dnia. Czasami jest tak źle, że jesteś zmuszony skrócić trening, lub zrobić go inną metodą, np. mniejszymi ciężarami. Innym razem odpuszczasz go sobie. Tak jak podczas treningów obserwujesz swoje ciało i jego wydajność i podejmujesz odpowiednie kroki, tak musisz postępować podczas służby chrześcijańskiej. Nie możesz postępować według jakichś sztywnych algorytmów, czasami należy być plastycznym, czy ludzkich pomysłów, bo to twój trening, twoja służba i twoja radość!

„Potem siedemdziesięciu z radością powróciło, mówiąc: „Panie, nawet demony się nam podporządkowują, gdy używamy twego imienia”. Na to rzekł do nich: „Zobaczyłem Szatana, jak już spadł z nieba niczym błyskawica.” (Łk 10:1, 17, 18)

Page 5: zajęci zawsze ofiarnie dziełem Pańskim, pamiętając, że ......tego niekłamaną radość, natomiast trening siłowy do służby kaznodziejskiej, to należy zwrócić uwagę na

O ingerowaniu w cudze sumienie i próbach układania innym w głowach na zasadziewzbudzania poczucia winy.

https://www.youtube.com/watch?v=SxpxGEt-Cpc

„On cipowiedział, ziemski człowieku, co jest dobre. I czego Jehowa wymaga od ciebie prócz tego, żebyś

czynił zadość sprawiedliwości i miłował życzliwość oraz był skromny, chodząc ze swoimBogiem?” (Micheasza 6:8).

Ciało Kierownicze/ Niewolnik wierny i roztropny dostarcza nam wspaniałych narzędzi. Niektóre z nich powstały w celu studiowania Biblii z zainteresowanymi - prawd, które są w niej objawione. Takimi pozycjami są książki "Czego naprawdę uczy Biblia" czy "Trwajcie w miłości Bożej". Czy trzymasz się programu nauczania i pozwalasz zainteresowanemu obszernie wypowiadać się w odpowiedziach na pytania do poszczególnych akapitów i ewentualnie z Biblią w ręku/ na jej podstawie, nie wychodząc poza to co w niej napisane, korygujesz błędne myślenie, żeby mógł sam dochodzić do słusznych wniosków? Czy może bez Biblii w ręku próbujesz układać zainteresowanemu w głowie, czerpiąc z osobistych przemyśleń i odwołując się do własnego mniemania albo na podstawie zasłyszanych opinii i opowieści (np. rzekomych świadectw), których sam nigdy nie zweryfikowałeś z Biblią w ręku?

Studiowanie z kimś Biblii, to jest forma nauczania, a według Słowa Bożego nauczyciele i ci, którzyprzewodzą mają największą odpowiedzialność przed Bogiem. Kiedy studiujesz z innymi Biblię musisz pamiętać, że tak naprawdę nie ty jesteś mistrzem i nauczycielem, tylko Jezus: „Nie dajcie się nazywać Rabbi, bo jeden jest wasz nauczyciel, natomiast wy wszyscy jesteście braćmi. I nikogo na ziemi nie nazywajcie waszym ojcem, bo jeden jest wasz Ojciec, ten niebiański. Ani nie dajcie sięnazywać ‚wodzami’, bo jeden jest wasz Wódz, Chrystus. Lecz największy wśród was ma być waszym sługą” (Mateusza 23:8-11). Pamiętaj, że nie do ciebie należy układanie komuś życia i wytyczanie drogi życiowej oraz celów, tylko do Jehowy! Musisz pamiętać, że każdy jest inny, ma inny potencjał, wiedzę i talenty i że ma prawo według własnego uznania, w granicach wyznaczonych przez Boga, korzystać z tego w służbie dla Boga, a nie według jakiegoś z góry przyjętego, sztywnego algorytmu, aby służba każdego była rozkoszą a nie 'palem męki'.

Zastanów się nad tym, czy nie przekraczasz swoich kompetencji i kierując się osobistym zdaniem nie próbujesz ingerować w sumienie swojego zainteresowanego wpajając mu poglądy, na temat których Biblia czy literatura Świadków Jehowy się nie wypowiada. Np. podnosząc takie kwestie,

Page 6: zajęci zawsze ofiarnie dziełem Pańskim, pamiętając, że ......tego niekłamaną radość, natomiast trening siłowy do służby kaznodziejskiej, to należy zwrócić uwagę na

jak; jaki będzie los dzieci grzenych rodziców, którzy stracą życie w Armagedonie, czy jakie praktyki seksualne są dopuszczane przez Boga w obrębie małżeństwa a jakie nie. Albo jakie metodyleczenia są lepsze a jakie gorsze. Czy dotyczące takich kwestii, jak robienie tatuaży, ubioru czy noszenia biżuterii lub słuchania muzyki, albo ilości czy rodzaju wypoczynku. Bombardowanie człowieka zakazami i nakazami, które na wzór faryzeuszy, którzy do Prawa Bożego dodali mnóstwo własnych przepisów, jest wychodzeniem poza to, co zostało napisane w Biblii oraz nakładaniem na ludzi brzemion, których Jehowa nie nakazał nakładać. Przynosi to wiele szkód!

„Nie wychodźcie poza to, co jest napisane” (1 Koryntian 4:6).

Tego typu postępowanie może zgorszyć zainteresowanego już na początku jego drogi wzbudzając w nim awersję do prawdy, a właściwie do jej karykatury, jaką mu samowolnie zaprezentowano. Wiele osób się zgorszyło w wyniku takiego nieudolnego nauczania i przerwało studium biblijne. Inni są tak rozgoryczeni, że zaczęli się niepochlebnie wypowiadać o świadkach Jehowy w realu cz w internecie. Czy chciałbyś/ chciałabyś, żeby na tobie sprawdzała się treść tego wersetu?: "Z waszej to bowiem przyczyny - zgodnie z tym, jest napisane - poganie bluźnią imieniu Boga." (Rzymian 2:24). Czy chciałbyś/ chciałabyś przyczynić się do wychowania przeciwnika prawdy, lub nawet odstępcy?

Dzieje 15:19, 20

"Toteż moje rozstrzygnięcie jest takie: nie należy niepokoić tych spośród narodów, którzy sięnawracają do Boga, lecz trzeba im napisać, by się powstrzymywali od rzeczy splugawionych przez

bożki i od rozpusty, i od tego, co uduszone, i od krwi."

Pamiętaj: twoim zadaniem jest przedstawienie zainteresowanemu podstawowych prawd biblijnych, reszta należy do wykwalifikowanych starszych, którzy prezentują pokarm duchowy na zebraniach. Nie twoją rolą jest wypracowanie OSOBISTEJ więzi z Jehową przez zainteresowanego, ponieważ nikt tego za niego nie uczyni. Nie próbuj przyśpieszać postępów zainteresowanego strasząc go bliskim zakończeniem tego systemu rzeczy, ponieważ to nic nie da. Ludzie chcą służyć Bogu z MIŁOŚCI i w WOLNOŚCI, a nie pod presją: 'nie stój nad kwiatkiem z konewką i batem'

https://www.youtube.com/watch?v=S0rFrC_TI3I

Chrzest jest bardzo ważny, ale wiedza, zrozumienie oraz stan serca są ważniejsze - chrzest sam w

Page 7: zajęci zawsze ofiarnie dziełem Pańskim, pamiętając, że ......tego niekłamaną radość, natomiast trening siłowy do służby kaznodziejskiej, to należy zwrócić uwagę na

sobie nie jest przepustką do Raju! Więc należy dążyć do dojrzałości, a chrzest jest krokiem do którego powinno pobudzać serce i wewnętrzne przekonanie - jest ukoronowaniem tego procesu, niejako postawieniem kropki nad "i". Nie da się ominąć tego procesu, który u każdego człowieka jest inny. Nie da się go przyśpieszyć, jak się nie da przyśpieszyć wzrostu rośliny. Bądź spokojny, Jehowa nie zapomina nikomu tego, co uczynił dla jego imienia: ochszczonemu czy nie - ponieważ dopatruje się w ludziach dobra. Jeżeli Armagedon zastanie twojego zainteresowanego w trakcie robienia postępów i czynienia tego, co prawe, to razem się będziecie cieszyć życiem wiecznym. Niepróbuj gmerać w sercu zainteresowanego w celu ustalenia, jakimi pobudkami się kieruje, bo osądzanie to nie twoja rola (Mateusza 7:1, 3):

„Ja zasadziłem, Apollos podlał, ale Bóg dawał wzrost” (1 Kor. 3:6)

Page 8: zajęci zawsze ofiarnie dziełem Pańskim, pamiętając, że ......tego niekłamaną radość, natomiast trening siłowy do służby kaznodziejskiej, to należy zwrócić uwagę na