Wici.Info #48

100
Kielce, Październik 2012 • ISSN 1895-0264 kulturalny informator #48

description

Kulturalny informator

Transcript of Wici.Info #48

Page 1: Wici.Info #48

więcej na www.wici.infoKielce, Październik 2012 • ISSN 1895-0264

czasopismo bezpłatne

Wic

i.In

fo N

r 48

| K

ielc

e, P

aźd

zier

nik

201

2

kulturalny informator

#48

wici.info nr 48 październik 2012

Page 2: Wici.Info #48

www.

wici.info

strona

z kulturą

Page 3: Wici.Info #48

www.wici.info kulturalny informator

Naczelnik Rafał Nowak

Internetowy Sergiusz Pawłowski

Sekretarz Grzegorz Rolecki

Współpraca Bożena Pawłowska, Agata Majcher, Andrzej Piskulak, Andrzej Szczodrak, Radosław Nowakowski, Weronika Mojecka, Żaneta Lurzyńska, Aneta Pawłowska, Karol Kępa, Marcin Białek, Joanna Klich, Zofia Korzeńska, Paulina Drozdowska, Edyta Mróz

Druk Drukarnia im. A. Półtawskiego Kielce, ul. Krakowska 62

Wydawca Fundacja Kultury Wici Baza Zbożowa, 25-416 Kielce, ul. Zbożowa 4 tel. 041 3441177, 601 077 830 [email protected], www.wici.info

Czasopismo wydawane jest dzięki współpracy z Prezydentem Miasta Kielce

Przedspis

„Daj spokój, Jake, to przecież Chinatown” - przyjaciel zwrócił się do bezradnego detektywa Jake’a Git-tesa w finałowej scenie filmu Polańskiego. To Chinatown. To matnia. To rzeź. Nic więcej już nie da się zrobić. Świat lepszy nie będzie. Wracamy do domu. Ale nie z pustymi ręka-mi. Jesteśmy bogatsi o mrowiska porażek i beczułkę sukcesów. I oddajemy w Twoje ręce, drogi Czytelniku, finałowy odcinek pa-pierowego wydawania informatora kultural-nego Wici.Info. Dzięku-jąc za wsparcie wszyst-kich szaleńców zaan-gażowanych w kielecką kulturę, niezmiennie życzymy wam lektury najmilszej z miłych. Wicimy się w sieci!

Redakcja

www.

wici.info

strona

z kulturą

Page 4: Wici.Info #48

„Taniec czarownic” - celofano-wa instalacja zamieszkałej we Francji polskiej artystki Ludwiki Ogorzelec. Dzieło z cyklu „Kry-stalizacja przestrzeni” późnym latem zawisło nad kieleckim Placem Artystów. „Moim za-miarem jest zaproszenie od-biorców, którzy mogliby zadać sobie, co czują” - mówi autorka.

Page 5: Wici.Info #48

Fot. RaFanoo.com

Page 6: Wici.Info #48

TreściKalendarz 6 wystawy 14ZapowiedZi 16Firmament 2012 23

RecenZje24jÓZeFSKRZeK:ArTysTA cAły czasszuka,bu-rzy i buduje 28Jaśmina Parki-ta: zAczęło się od czesłAwA32;

#48

Szukaj Buduj Burz...

Józef Skrzek spowiada się Andrzejowi Piskulakowi w ramach Kazań Święto-krzyskich. Zgrzeszyli obaj.

Firmament 2012

The Quiet Killers, Makaruk i Long Arm z Ruslanem Gadzhimuradovem. Wyma-wianie ostatniego nazwiska skraca oczekiwanie na jede-nastą edycję.

Łukasz mazur:wielkA muzycz-nArodzinA 36;aGnieSZKaKo-waLcZYK:lubię PrAcowAĆ ze sobĄ 41Plan miasta44;adReSYkultury 46;miasto w bu-dowlanym chaoSie 48;EkstrEmalny

2823

Page 7: Wici.Info #48

zz

Zamknięte re-fleksje w oczach ptaka

Niecny tytuł zdradza już bardzo wiele. Zerknijcie da-lej, żeby poznać kolejność.

Z regionalnej kuchni

Pyszny galimatias, czyli ku-giel, ale nie mugiel w wyko-naniu Bożeny Pawłowskiej.

SeZontea-tRaLnY 50szukajcie, bo już wkrótcenieznaj-dziecie 54KieLecKieina-cZej58hiLaRYmala GÓRniKZKaR-cZÓwKi 66naKieLce„comE” 70;

o wyższości imiEnin nad

urodzinami… amożE od-wRotnie?74

Veni,Vidi,wici76

moJE PaŃstwoeKoLoGia84

wpLecaKuHimalaJE 86

kucHnia ReGionaLna:kugiEl 94

58 94

Page 8: Wici.Info #48

Kalendarz

Kalendarzniedziela 07.10

Słońce w Dolinie MuminkówTeatr Kubuś, Kielce, ul. Duża 9, g. 11:00

„Zapiski z Toskanii” - Filmowy Klub SenioraBarwy Romantyzmu

Filharmonia Świętokrzyska, ul. Żeromskiego 12, g. 19:00

Spektakl „Boeing Boeing”

październik 2012

kalendaRz w inteRnecie na stRonie www.wici.inFo

Kieleckie Centrum Kultury, pl. Moniuszki 2b, g. 19:00

Maraton Kapitana BombyHelios, Kielce, ul. Świętokrzyska 20, g. 23:00

sobota 06.10

Pinokio - premieraTeatr im. S. Żeromskiego, ul. Sienkiewicza 32, g. 19:00

Koncert Bethel

Kino WDK, Kielce, ul. Ściegiennego 6, g. 15:00

Pod wspólnym niebem z UkraińcamiMuzeum Dialogu Kultur, Kielce, Rynek 3, g. 15:00

Koncert Edwarda HulewiczaDŚT - Pałac T. Zielińskiego, ul. Zamkowa 5, g. 17:00

„Take This Waltz” w Kinie WDK

czwartek 04.10

Sienkiewicz - dopeł-nieniePałacyk Henryka Sienkiewi-cza w Oblęgorku, g. 17:00

Dzień Tkaczki w Bliżynieg. 17:00

Kieleckie Inaczej 2012Galeria Lakiernia, Kielce, ul. Zbożowa 4, g. 18:00

Kino Konesera - O północy w ParyżuHelios, Kielce, ul. Świętokrzyska 20, g. 18:15

Matka Teresa od kotów - SuperczwartekKino Moskwa, Kielce, ul. Staszica 5, g. 18:30

piątek 05.10

Blondynki wolą mężczyzn, g. 18:00

NIEcodzienność - poezja Elżbiety Jach, g. 18:00Miejskie Centrum Kultury, Skarżysko-Kamienna, ul. Słowackiego 25

Woor, Kielce, plac Wolności, g. 20:00

Kino WDK, Kielce, ul. Ście-giennego 6, g. 18:00, 20:00

PinokioTeatr im. S. Żeromskiego, ul. Sienkiewicza 32, g. 19:00

wici.info | kalendarz

Page 9: Wici.Info #48

9

poniedziałek 08.10

Słońce w Dolinie Muminków

Teatr Kubuś, Kielce, ul. Duża 9, g. 09:00

„Take This Waltz” w Kinie WDKKino WDK, Kielce, ul. Ście-giennego 6, g. 18:00, 20:00

wtorek 09.10

PinokioTeatr im. S. Żeromskiego, ul. Sienkiewicza 32, g. 11:00

Spotkanie autorskie z Państwem MellerMiejskie Centrum Kultury, Skarżysko-Kamienna, g. 16:30

środa 10.10

Targi Transexpo, Kontroli Pojazdów Moto-Tech, TIWSTargi Kielce, Kielce, ul. Zakładowa 1, g. 10:00

Afryka w dwóch odsłonach - Klub PodróżnikaDŚT - Pałac T. Zielińskiego, ul. Zamkowa 5, g. 18:00

Coś z niczego: Sztuka Rapu w MultikinieMultikino, ul. Warszawska 26, Kielce, g. 20:00

czwartek 11.10

Nieznośne słoniątkoTeatr Kubuś, Kielce, ul. Duża 9, g. 09:00

Spektakl „Przyjazne dusze”Kieleckie Centrum Kultury, pl. Moniuszki 2b, g. 17:30

Wszystko, co kocham - SuperczwartekKino Moskwa, Kielce, ul. Staszica 5, g. 18:00

piątek 12.10

Malarstwo i grafika Piotra CiesielskiegoGaleria BWA Piwnice, Kielce, ul. Leśna 7, g. 18:00

Fotografia Piotra Cie-sielskiego

Psoty Wróbelka - pre-mieraTeatr Kubuś, Kielce, ul. Duża 9, g. 17:00

Koncert z Krainy ŁagodnościDŚT - Pałac T. Zielińskiego, ul. Zamkowa 5, g. 18:00

Napój miłosny - transmisja z Metropolitan Opera

Galeria Fotografii ZPAF-BWA, Kielce, ul. Planty 7, g. 18:00

Festiwal ŁagodnościSandomierz, g. 18:00

Kanon PolihymniiFilharmonia Świętokrzyska, ul. Żeromskiego 12, g. 19:00

Daniel Gałązka z ZespołemSandomierz, g. 19:00

„Mr. Pollack” w ImosówceBusko-Zdrój, g. 20:00

sobota 13.10

Konkurs Piosenki RetroStarachowickie Centrum Kultury, g. 11:00

Filharmonia Świętokrzyska, ul. Żeromskiego 12, g. 18:30

Muzyka WARTA niemego kina - „Upiór w operze”Kino WDK, Kielce, ul. Ściegiennego 6, g. 19:00

Kpiny i kpinki

Teatr im. S. Żeromskiego, ul. Sienkiewicza 32, g. 19:00

The Most Wanted TourSemafor, Skarżysko Kamien-na, ul. Towarowa 2, g. 19:00

niedziela 14.10

Bajka o instrumentach - Koncert FamilijnyFilharmonia Świętokrzyska, ul. Żeromskiego 12, g. 11:00

Psoty WróbelkaTeatr Kubuś, Kielce, ul. Duża 9, g. 11:00

Page 10: Wici.Info #48

Jan Szul - „Malarstwo i goście”Galeria Winda, Kielce, pl. Moniuszki 2b, g. 18:00

Kpiny i kpinkiTeatr im. S. Żeromskiego, ul. Sienkiewicza 32, g. 19:00

Kobranocka

3. Zjazd Postaci BajkowychEuropejskie Centrum Bajki, Pacanów, g. 13:00

Hubertus ŚwiętokrzyskiSkansen, Tokarnia, g. 14:00

Pod wspólnym niebem z LitwinamiMuzeum Dialogu Kultur, Kielce, Rynek 3, g. 14:00

Jabłko - spektakl dla dorosłychFilharmonia Świętokrzyska, ul. Żeromskiego 12, g. 17:00

Kpiny i kpinkiTeatr im. S. Żeromskiego, ul. Sienkiewicza 32, g. 17:00

Goście z KasąKieleckie Centrum Kultury, pl. Moniuszki 2b, g. 17:00

KallasWojewódzki Dom Kultury, ul. Ściegiennego 6, g. 18:00

PinokioTeatr im. S. Żeromskiego, ul. Sienkiewicza 32, g. 19:00

wtorek 16.10

Smakołyki ciotki KlotkiTeatr Kubuś, Kielce, ul. Duża 9, g. 09:00

PinokioTeatr im. S. Żeromskiego, ul. Sienkiewicza 32, g. 11:00

Czas

Fiesta MexicanaFilharmonia Świętokrzyska, ul. Żeromskiego 12, g. 18:30

czwartek 18.10

Finał konkursu Tkaniny ArtystycznejSłoneczko, Kielce, ul. Romualda 3, g. 17:00

Akademia MelomanaFilharmonia Świętokrzyska, ul. Żeromskiego 12, g. 18:00

Afryka w dwóch odsłonach - Klub PodróżnikaDŚT - Pałac T. Zielińskiego, ul. Zamkowa 5, g. 18:00

Bez wstydu - Superczwartek

Kino Moskwa, Kielce, ul. Staszica 5, g. 18:00

piątek 19.10

Kiedy Króla boli ząbTeatr Kubuś, Kielce, ul. Duża 9, g. 09:00

„Zakochana bez pamięci” w Kinie WDK

Pałac Biskupów Krakowskich, pl. Zamkowy 1, g. 18:00

Woor, Kielce, pl. Wolności 1, g. 20:00

sobota 20.10

X Kryterium Toru „Kielce” SuperOESMiedziana Góra - Miedziana Góra k/Kielc, g. 09:00

Kpiny i kpinkiTeatr im. S. Żeromskiego, ul. Sienkiewicza 32, g. 17:00

Mężczyzna wart zachoduTeatr im. S. Żeromskiego, ul. Sienkiewicza 32, g. 19:00

Koncert O.S.T.R.

Wspak, Kielce, ul. Śląska 11a, g. 19:30

Kino WDK, Kielce, ul. Ście-giennego 6, g. 18:00, 20:00

wici.info | kalendarz

Page 11: Wici.Info #48

11

środa 24.10

Targi Dźwigów Euro-LiftTargi Kielce, Kielce, ul. Zakładowa 1, g. 10:00

Do widzenia, do jutra - Wieczory Filmowe

Depeche Mode PartyPooder, Kielce, ul. Leonarda 23, g. 20:00

niedziela 21.10

Historia o ptaku Cis

Filharmonia Świętokrzyska, ul. Żeromskiego 12, g. 18:30

czwartek 25.10

23. Międzynarodowe Warsztaty Tańca JazzowegoKielecki Teatr Tańca, Kielce, Plac Moniuszki 2 b, g. 12:00

Yuma - SuperczwartekKino Moskwa, Kielce, ul. Staszica 5, g. 18:00

Zrządzenie losu - Teatr Sensacji „Kobra”DŚT - Pałac T. Zielińskiego, ul. Zamkowa 5, g. 19:00

Wieczór tańca współczesnegoKielecki Teatr Tańca, Kielce, Plac Moniuszki 2 b, g. 19:30

piątek 26.10

Kiedy Króla boli ząbTeatr Kubuś, Kielce, ul. Duża 9, g. 09:00

„Salon Bezsenność” z Małgorzatą BraunekKieleckie Centrum Kultury, pl. Moniuszki 2b, g. 18:00

Teatr Kubuś, Kielce, ul. Duża 9, g. 11:00

„Opowieści, które żyją tylko w pamięci” - Filmowy Klub SenioraKino WDK, Kielce, ul. Ściegiennego 6, g. 15:00

Pod wspólnym niebem z BiałorusinamiMuzeum Dialogu Kultur, Kielce, Rynek 3, g. 15:00

Budyń, Bajzel, Miąższ i Stachura

poniedziałek 22.10

„Zakochana bez pamięci” w Kinie WDKKino WDK, Kielce, ul. Ście-giennego 6, g. 18:00, 20:00

wtorek 23.10

Historia o ptaku CisTeatr Kubuś, Kielce, ul. Duża 9, g. 09:00

PinokioTeatr im. S. Żeromskiego, ul. Sienkiewicza 32, g. 11:00

DC/AC + support

Klub Wspak, ul. Śląska 11a, g. 20:00

„Jezioro łabędzie” - transmisja Royal Opera House

DŚT - Pałac T. Zielińskiego, ul. Zamkowa 5, g. 18:00

„Zakochana bez pamięci” w Kinie WDKKino WDK, Kielce, ul. Ście-giennego 6, g. 18:00, 20:00 Kieleckie Centrum Kultury,

pl. Moniuszki 2b, g. 20:15

Page 12: Wici.Info #48

„Kobieta z Piątej Dzielnicy”Kino WDK, Kielce, ul. Ście-giennego 6, g. 18:00, 20:00

Barwy RomantyzmuFilharmonia Świętokrzyska, ul. Żeromskiego 12, g. 19:00

Jądro ciemnościTeatr im. S. Żeromskiego, ul. Sienkiewicza 32, g. 19:00

sobota 27.10

Gwiezdny pokazPałac Biskupów Krakowskich, pl. Zamkowy 1, g. 18:00

Niebezpieczne związki

Kielecki Festiwal KąśliwościDŚT - Pałac T. Zielińskiego, ul. Zamkowa 5, g. 17:00

Jądro ciemnościTeatr im. S. Żeromskiego, ul. Sienkiewicza 32, g. 17:00

55 lecie Piwnicy Pod BaranamiFilharmonia Świętokrzyska, ul. Żeromskiego 12, g. 18:00

„Kobieta z Piątej Dzielnicy”Kino WDK, Kielce, ul. Ście-giennego 6, g. 18:00, 20:00

Bracia Figo Fagot

środa 31.10

Zaduszki JazzowePińczowskie Samorządowe Centrum Kultury, g. 19:00

listopad 2012

niedziela 04.11

Pod wspólnym niebem z OrmianamiMuzeum Dialogu Kultur, Kielce, Rynek 3, g. 15:00

piątek 09.11

Koncert z okazji 94. Rocznicy Odzyskania NiepodległościFilharmonia Świętokrzyska, ul. Żeromskiego 12, g. 19:00

CeZik & KlejNuty - Kameralny Akt Solowy

Wspak, Kielce, ul. Śląska 11a, g. 19:30

poniedziałek 29.10

RobaleTeatr Kubuś, Kielce, ul. Duża 9, g. 09:00

„Kobieta z Piątej Dzielnicy”Kino WDK, Kielce, ul. Ście-giennego 6, g. 18:00, 20:00

wtorek 30.10

PinokioTeatr im. S. Żeromskiego, ul. Sienkiewicza 32, g. 11:00

Muzyka na HalloweenFilharmonia Świętokrzyska, ul. Żeromskiego 12, g. 18:30

Teatr im. S. Żeromskiego, ul. Sienkiewicza 32, g. 19:00

Kabanos+supportSemafor, Skarżysko Kamien-na, ul. Towarowa 2, g. 19:00

Sabaka Niewirna, Na zewnątrz, AnalogsWspak, Kielce, ul. Śląska 11a, g. 19:30

niedziela 28.10

RobaleTeatr Kubuś, Kielce, ul. Duża 9, g. 11:00

Pod wspólnym niebem z TataramiMuzeum Dialogu Kultur, Kielce, Rynek 3, g. 15:00

Klub Kotłownia, Kielce, ul Zbożowa 4, g. 20:00

sobota 10.11

VI Międzynarodowa Wystawa Psów Raso-wychTargi Kielce, Kielce, ul. Zakładowa 1, g. 10:00

Zaduszki JazzoweDŚT - Pałac T. Zielińskiego, ul. Zamkowa 5, g. 18:00

Page 13: Wici.Info #48

13

„Burza” - transmisja z Meteropolitan OperaFilharmonia Świętokrzyska, ul. Żeromskiego 12, g. 18:30

Fluo Party Poland

Semafor, Skarżysko Kamien-na, ul. Towarowa 2, g. 21:00

wtorek 13.11

Pieśni narodowe pospołu śpiewaneFilharmonia Świętokrzyska, ul. Żeromskiego 12, g. 18:30

piątek 16.11

Targi Foto Media, Moto-Hobby, Salon Jeździectwa Galopem, Salon Wędkomania, Salon Darz BórTargi Kielce, Kielce, ul. Zakładowa 1, g. 10:00

Terapia Małżeńska, czyli Zimny PrysznicMiejskie Centrum Kultury, Skarżysko-Kamienna, ul. Słowackiego 25, g. 18:00

Jakub Jakubowski - malarstwoGaleria BWA, Sandomierz, Rynek 11, g. 18:00

Dzieła MistrzówFilharmonia Świętokrzyska, ul. Żeromskiego 12, g. 19:00

Koncert „Happysad”Wspak, Kielce, ul. Śląska 11a, g. 19:00

sobota 17.11

Terapia Małżeńska, czyli Zimny PrysznicMiejskie Centrum Kultury, Skarżysko-Kamienna, ul. Słowackiego 25, g. 16:00

4 Szmery - koncertKlub Kotłownia, Kielce, ul Zbożowa 4, g. 19:00

Pandemonium+Embrional+Gortal+In SilentSemafor, Skarżysko Kamien-na, ul. Towarowa 2, g. 19:00

Koncert Łona&Webber

Wspak, Kielce, ul. Śląska 11a, g. 19:30

niedziela 18.11

Koncert FamilijnyFilharmonia Świętokrzyska, ul. Żeromskiego 12, g. 11:00

Gala Festiwalu Henryka MorysaWojewódzki Dom Kultury, ul. Ściegiennego 6, g. 11:00

Pod wspólnym niebem z NiemcamiMuzeum Dialogu Kultur, Kielce, Rynek 3, g. 15:00

Maciej Maleńczuk

Krissy Matthews Band

DŚT - Pałac T. Zielińskiego, ul. Zamkowa 5, g. 18:00

Koncert „Bester Quartet”Kieleckie Centrum Kultury, pl. Moniuszki 2b, g. 18:00

poniedziałek 19.11

18. Festiwal Filmów Dokumentalnych NURT 2012Kieleckie Centrum Kultury, pl. Moniuszki 2b, g. 17:00

środa 21.11

Siostra Mozarta - Wieczory Filmowe

Filharmonia Świętokrzyska, ul. Żeromskiego 12, g. 17:30

Filharmonia Świętokrzyska, ul. Żeromskiego 12, g. 18:30

„Luxtorpeda” w SandomierzuSandomierz, g. 19:00

„Bruno Schultz - historia występnej wyobraźni”Kieleckie Centrum Kultury, pl. Moniuszki 2b, g. 20:00

Page 14: Wici.Info #48

czwartek 22.11

Grupa MoCartaFilharmonia Świętokrzyska, ul. Żeromskiego 12, g. 19:00

piątek 23.11

Kanon PolihymniiFilharmonia Świętokrzyska, ul. Żeromskiego 12, g. 19:00

sobota 24.11

Giełda Minerałów i SkamieniałościKieleckie Centrum Kultury, pl. Moniuszki 2b, g. 10:00

Koncert Doroty MiśkiewiczWojewódzki Dom Kultury, ul. Ściegiennego 6, g. 19:00

Andrzej Korycki i Dominika ŻukowskaWspak, Kielce, ul. Śląska 11a, g. 19:30

niedziela 25.11

Stare Dobre MałżeństwoDŚT - Pałac T. Zielińskiego, ul. Zamkowa 5, g. 18:00

„Jezioro łabędzie” - Russian National BalletHala Widowiskowo Sportowa, Kielce, ul. Żytnia 1, g. 19:00

czwartek 29.11

Pułapka - Teatr Sensacji „Kobra”DŚT - Pałac T. Zielińskiego, ul. Zamkowa 5, g. 19:00

piątek 30.11

12. Off Fashion „Zodiac Influence”Kieleckie Centrum Kultury, pl. Moniuszki 2b, g. 12:00

Gala konkursu „Życie jest piękne”

Arcydzieła SymfonikiFilharmonia Świętokrzyska, ul. Żeromskiego 12, g. 19:00

Andrzejki WaligórskieDŚT - Pałac T. Zielińskiego, ul. Zamkowa 5, g. 20:00

RaggafayaSemafor, Skarżysko Kamien-na, ul. Towarowa 2, g. 20:00

grudzień 2012

sobota 01.12

Koncert Peter J. BirchKlub Kotłownia, Kielce, ul Zbożowa 4, g. 20:00

niedziela 02.12

Książka od MikołajaEuropejskie Centrum Bajki, Pacanów, g. 12:00

środa 05.12

Dziadek do orzechów - premiera szkolnaKielecki Teatr Tańca, Kielce, Plac Moniuszki 2 b, g. 11:00

czwartek 06.12

Akademia MelomanaFilharmonia Świętokrzyska, ul. Żeromskiego 12, g. 18:00

Dziadek do orzechów - premieraKielecki Teatr Tańca, Kielce, Plac Moniuszki 2 b, g. 18:00

piątek 07.12

40. Turniej Recytatorski im. L. StaffaMiejskie Centrum Kultury, Skarżysko-Kamienna, ul. Słowackiego 25, g. 12:00

Kieleckie Centrum Kultury, pl. Moniuszki 2b, g. 18:00

Dziadek do orzechówKielecki Teatr Tańca, Kielce, Plac Moniuszki 2 b, g. 18:00

Rajko - Wirtuozi WęgierscyFilharmonia Świętokrzyska, ul. Żeromskiego 12, g. 19:00

The AnalogsSemafor, Skarżysko Kamien-na, ul. Towarowa 2, g. 19:00

Sztywny Pal AzjiWspak, Kielce, ul. Śląska 11a, g. 19:30

poniedziałek 10.12

Dziadek do orzechówKielecki Teatr Tańca, Kielce, Plac Moniuszki 2 b, g. 11:00

wtorek 11.12

Sebastien Dupuis - recital fortepianowyFilharmonia Świętokrzyska, ul. Żeromskiego 12, g. 18:30

czwartek 13.12

Zbigniew BiberWspak, Kielce, ul. Śląska 11a, g. 19:30

Page 15: Wici.Info #48

15

Nasz kalendarz współredagowany

jest przez internautów odwiedzających ser-

wis internetowy www.wici.info

Jeśli wiesz o ciekawej imprezie lub sam jesteś

organizatorem, powiadom nas o tym. Zapraszamy do

samodzielnego redagowania Kalendarza.

Wydarzenia dodane odpowiednio wcześniej

będą opublikowane w wersji papierowej informatora

WiciInfo

email: [email protected] kalendarz

znajdziesz na stronie internetowej

www.wici.infoRedakcja nie bierze odpowie-

dzialności za zmiany

Jeśli chcesz otrzymywać regularnie informacje

o wydarzeniach kulturalnych

prosto do swojej skrzynki e-mail - załóż konto na

stronie www.wici.infow

ww

.wic

i.in

fop

orta

l z k

ult

urą

wyd

arze

nia

lud

zie

mia

sto

piątek 14.12

„Porównania 21”Galeria BWA, Sandomierz, Rynek 11, g. 18:00

Wieczór KlasykówFilharmonia Świętokrzyska, ul. Żeromskiego 12, g. 19:00

11. Firmament Festiwal 2012Kieleckie Centrum Kultury, pl. Moniuszki 2b, g. 19:00

sobota 15.12

Opera „Aida” - transmisja z Metropolitan OperaFilharmonia Świętokrzyska, ul. Żeromskiego 12, g. 18:30

niedziela 16.12

Kiermasz ŚwiątecznyDworek Laszczyków, Kielce, ul. Jana Pawła II nr 6, g. 10:00

KolędyFilharmonia Świętokrzyska, ul. Żeromskiego 12, g. 11:00

środa 19.12

Iberia - Wieczory Filmowe

Filharmonia Świętokrzyska, ul. Żeromskiego 12, g. 18:30

czwartek 20.12

Koncert ŚwiątecznySłoneczko, Kielce, ul. Romualda 3, g. 17:00

poniedziałek 31.12

Sylwester w FilharmoniiFilharmonia Świętokrzyska, ul. Żeromskiego 12, g. 18:00

Sylwester pod Gwiazdamim. in. Kielce, Sandomierz.

Page 16: Wici.Info #48

wystawy

Ryszard PieleszGaleria BWA Piwnice07 wrzesień 2012 - piątek do 07-10-2012

Rosa Tarruella Planas - San SymfoniaGaleria BWA Na Piętrze07 wrzesień 2012 - piątek do 07-10-2012

Teresa Anna Ślusarek

Kieleckie Inaczej 2012

Galeria Lakiernia04 październik 2012 - czwar-tek do 10-10-2012

„W stronę obrazu” - Artur BartkiewiczGaleria BWA, Ostrowiec Św.07 wrzesień 2012 - piątek do 12-10-2012

Fotografia poplenerowaMuzeum Przyrody i Techniki17 sierpień 2012 - piątek do 14-10-2012

Zbigniew Liwak - 12 krzeseł - malarstwo, linoryt

Galeria Zielona20 wrzesień 2012 - czwartek do 20-10-2012

„Taniec czarownic” Ludwiki Ogorzelec

Galeria BWA Piwnice07 wrzesień 2012 - piątek do 07-10-2012

„Nie tylko Jazz” - An-drzej Mochoń

Galeria Winda20 wrzesień 2012 - czwartek do 10-10-2012

„Wobec miejsca i czasu III„Galeria Fotografii ZPAF-BWA10 wrzesień 2012 - poniedzia-łek do 15-10-2012

Miłosz po amerykańskuWojewódzka Biblioteka Publiczna17 wrzesień 2012 - poniedzia-łek do 17-10-2012 Polecamy

Bogdan Ptak - „Czas3 - przeszłość, teraźniej-szość, przyszłość”

Galeria BWA, Sandomierz21 wrzesień 2012 - piątek do 14-10-2012 Plac Artystów, Kielce

06 wrzesień 2012 - czwartek do 30-10-2012

wici.info | kalendarz

Page 17: Wici.Info #48

17

więcej informacji o aktualnych wy-stawach na stronie internetowej www.wici.info

Mirosław Szyszka Ko-prowski - malarstwoGaleria BWA, Sandomierz19 październik 2012 - piątek do 11-11-2012

Opowieści - książki Ka-tarzyny Szpilkowskiej

Jan Szul - „Malarstwo i goście”

Galeria Winda19 październik 2012 - piątek do 31-10-2012

Malarstwo i grafika Piotra Ciesielskiego

Fotografia Wiktora Franko

Muzeum Zabawek i Zabawy18 wrzesień 2012 - wtorek do 30-11-2012

Jakub Jakubowski - malarstwoGaleria BWA, Sandomierz16 listopad 2012 - piątek do 09-12-2012

Galeria Echo27 wrzesień 2012 - czwartek do 30-10-2012

Małgorzata Bodzek, Maja Wójcicka, Anna KarlikowskaMiejsko Gminny Ośrodek Kultury, Stąporków04 październik 2012 - czwar-tek do 30-10-2012

Cisza modlitwy - Alicja Ignaciuk i Tadeusz ŻaczekGaleria Współczesnej Sztuki Sakralnej01 wrzesień 2012 - sobota do 31-10-2012

Retrospektywna Twór-czość Tadeusza KurkaMiejskie Centrum Kultury, Skarżysko-Kamienna27 wrzesień 2012 - czwartek do 31-10-2012

Galeria BWA Piwnice12 październik 2012 - piątek do 04-11-2012

Fotografia Piotra Cie-sielskiegoGaleria Fotografii ZPAF-BWA12 październik 2012 - piątek do 04-11-2012

Tkanina ArtystycznaSłoneczko18 październik 2012 - czwar-tek do 10-11-2012

Page 18: Wici.Info #48

Xii oFF Fashion

Na przełomie listopada i grudnia (30.11-1.12) w Kieleckim Centrum Kultury odbędzie się dwunasta edycja Międzynarodowego Konkursu dla Projektantów i En-tuzjastów Mody Off Fashion pod tytułem „Zodiac Influence”. Moty-wem przewodnim tegorocznej, jesienno-zimowej, odsłony imprezy będzie dwanaście znaków zodiaku.

Każdy z nich symbolizuje unika-tową osobowość i historię. Mówi o teraźniejszości, ale i przepowiada przyszłość. Światowej sławy projek-tanci i fotografowie w swoich dzie-łach często wykorzystują motywy astrologiczne, np. Christian Lacroix czy włoski Vogue. Wiara w astro-logię nie jest jednak konieczna do tego, by podziwiać ciekawe stroje.

Uczestnicy mogą przesyłać swoje zgłoszenia do 5 listopada. „Off Fashion” odbywa się od 2007 roku. W jego jury zasiada m.in. duet Paprocki-Brzozowski i prof. Barbara Hanuszkiewicz

nURt 2012

W dniach 18-23 listopada w Kiele-ckim Centrum Kultury odbędzie się XVIII Festiwal Form Dokumental-nych Nurt tym razem poświęcony pamięci Brunona Schulza.

Impreza rozpocznie się koncertem zespołu Bester Quarter prezentują-cym repertuar z płyty „Sanatorium pod klepsydrą” - muzycznych wariacji na temat twórczości Schulza. Potem czeka nas m.in. pokaz zeszłorocznych zwycięzców konkursu, wystawa „Drohobycz bez Schulza”, spektakl „Historia występ-nej wyobraźni” oraz projekcja filmu „Twin Towers” i spotkanie z jego re-żyserem Scottem Hillerem, dyrek-torem artystycznym Europejskiego Festiwalu Filmów Niezależnych.

Przegląd NURT, powołany do życia w roku 1995 w Krakowie, odbywa się od roku 1996 w Kielcach. Jest świętem profesjonalistów, debiu-tantów i krytyków. Przede wszyst-kim jednak – spotkaniem w cztery oczy z widzem. Wstęp wolny.

PATRONAT PATRONAT

wici.info | wydarzenia

Page 19: Wici.Info #48

55-lecie Piwnicy Pod BaRanami

28 października o godzinie 18 w Filharmonii Świętokrzyskiej odbędzie się koncert jubileuszo-wy z okazji 55-lecia Piwnicy pod Baranami.

Znamiennie humorystycznym motywem wydarzenia może być fakt, że Piwnica niedługo rozpo-cznie 57. a nie 55. rok swojego istnienia. Podczas koncertu wystą-pią trzy pokolenia artystów blisko związanych z kabaretem – Alosza Awdiejew, Tadeusz Kwinta, Ewa Wnuk-Krzyżanowska, Ola Maurer, Tamara Kalinowska i wielu innych. Obecnie dla Piwnicy muzykę kom-ponują m.in. Zygmunt Konieczny i Jan Kanty Pawluśkiewicz.

Założyli ją w 1956 roku Piotr Skrzynecki, Krzysztof Penderecki, Bronisław Chromy i kilkoro innych studentów. Pierwotnie miała być miejscem spotkań krakowskich żaków, jednak szybko przeobraziła się w fabrykę niezapomnianych piosenek i trampolinę dla fanta-stycznych wykonawców. Bilety w cenie 115, 90, 80 i 70 złotych.

Hubertus Świętokrzyski

14 października w Parku Etno-graficznym w Tokarni o godzinie 14 rozpocznie się coroczny zjazd łowczych, czyli VI Hubertus Świę-tokrzyski.

Jak co roku, widzowie będą mogli obejrzeć pokaz tradycji łowie-ckiej – konną gonitwę za lisem (a właściwie jeźdźcem z lisią kitą na głowie), prezentację drapież-nych ptaków i psów myśliwskich oraz wziąć udział w degustacji pieczonego dzika. Usłyszymy także koncert muzyki myśliwskiej w wykonaniu Zespołu Reprezenta-cyjnego Polskiego Związku Łowie-ckiego. W harmonogramie imprezy przewidziano kiermasze rękodzieła ludowego i konkursy dla dzieci. Można też będzie skosztować potraw regionalnych – pierogów, kapusty czy chleba ze smalcem.

Hubertus od kilku lat cieszy się rosnącą popularnością, co roku przyciągając kilka tysięcy uczest-ników. Organizatorem imprezy jest Muzeum Wsi Kieleckiej. Wstęp wolny.

19

Page 20: Wici.Info #48

Pod wsPólnym nieBem

W październiku i listopadzie w sali konferencyjnej Muzeum Dialogu Kultur odbędzie się poprzedzany krótkimi prelekcjami cykl 30-minu-towych projekcji filmowych pod tytułem „Pod wspólnym niebem”.

Seria obrazów dokumentalnych w reżyserii Grzegorza Górnego wyprodukowanych przez Muzeum Historii Polski w Warszawie opo-wiada o koegzystencji różnych grup narodowościowych i etnicz-nych na terenie współczesnej Polski i dawnej Rzeczpospolitej. Zerka na tradycję, obyczajowość, religię oraz wzajemne stosunki.

Dwa filmy z serii zostały już wy-świetlone. Projekt kontynuowany będzie od 7 października historią o Ukraińcach. Później zobaczymy krótkie opowieści o Litwinach (14.10), Białorusinach (21.10), Ta-tarach (28.10), Ormianach (4.11) i Niemcach (18.11).

Grzegorz Górny jest dziennikarzem i byłym naczelnym kwartalnika „Fronda”. Wstęp wolny.

Psoty wRóBelka

13 października o godzinie 17. w Teatrze Kubuś odbędzie się pre-miera spektaklu „Psoty Wróbelka” Hanny Łochockiej w reżyserii Laury Słabińskiej. Autorem muzyki jest Tomasz Kiniorski.

„Psoty Wróbelka” to sztuka oparta na jednej z trzech rymowanych książeczek Hanny Łochockiej o przygodach wróbelka Elemelka. W spektaklu znalazły się trzy histo-ryjki, pochodzące z książeczki „Pso-ty i kłopoty wróbelka Elemelka”: o tym, jak Wróbelek zdawał szkolny egzamin, jak na bal kostiumowy postanowił przebrać się za mucho-mora i kiedy wystąpił w przedsta-wieniu teatralnego zespołu my-szek. Jego przygody przedstawią pracownicy teatru: Konserwatorka Powierzchni Płaskich, Pracownik Techniczny oraz Dyrektor.

Zapraszamy na spektakl „Psoty Wróbelka” na podstawie „Psoty i kłopoty wróbelka Elemelka”.

Scena Inicjacji Teatralnej dla Naj-młodszych - dla widzów od lat 3. Cena biletu – 10 złotych.

wici.info | wydarzenia

Page 21: Wici.Info #48

Jezioro Łabędzie

25 listopada o godzinie 19 w Hali na ul Żytniej wystąpi Russian Na-tional Ballet wykonując „Jezioro Łabędzie” Piotra Czajkowskiego.

Założona w 1956 roku słynna gru-pa baletowa do dziś ma w swoim składzie najwybitniejszych tance-rzy z rosyjskiej szkoły baletu. Sze-fem zespołu i twórcą spektaklu jest Siergiej Radchenko, który przez 25 lat był partnerem światowej sławy primabaleriny, Mai Plisieckiej. Dziś oferuje widzowi chyba najsłynniej-szy balet klasyczny w trzech aktach wystawiany już przez 135 lat (prapremiera odbyła się w Teatrze Bolszoj w Moskwie) – baśniową hi-storię Odetty, dziewczyny zaklętej w łabędzia, oraz księcia Zygfryda.

Skomponowanie muzyki zajęło Czajkowskiemu dokładnie rok. Najdłużej, bo aż do wiosny 1876 roku, pracował nad instrumenta-cją. Bilety w cenie 100, 80, 60 i 50 złotych.

budyń, baJzel, Miąższ i stachURa

21 października w Domu Środo-wisk Twórczych odbędzie się kon-cert formacji BaBu Król i Miąższ.

Babu Król to zespół składający się z dwóch muzyków na co dzień znanych jako Bajzel i Budyń, współ-pracujących w ramach zespołu Pogodno. Jako duet BaBu Król wspólnie nagrali płytę z wiersza-mi Edwarda Stachury niezwykle udanie przenosząc narrację pisarza do współczesnych czasów. Zmarły w 1979 roku Sted był swojego czasu wielkim idolem młodzieży. Dziś jego talent znów ma szansę zapukać w monitor młodego człowieka.

Miąższ powstał w listopadzie 2008 roku w Lublinie. W skład zespołu wchodzą Sebastian Pikula, Joanna Ewa Zawłocka i Krzysztof Karol Gadzało. W marcu 2012 roku uka-zała się ich debiutancka płyta pod tytułem „Miąższ”. Gościnnie wystą-pili na niej: Jacek Kleyff, Czesław Mozil, Budyń, Bielas, Słoma i Gralak. W muzyce zespołu mieszają się żywioły jazzu i punka.

21

Page 22: Wici.Info #48

FRanko i echo

Do 30 października w Galerii Echo będzie można oglądać wystawę fo-tografii autorstwa Wiktora Franko.

Kolekcję stanowią zdjęcia wyko-nane w latach 2008-2012. Część z nich to czasem kłujące, a czasem przytulające swoim naturalizmem portrety, pozostałe to już odreal-nione w stronę baśniowego fata-lizmu awatary. Zawisły także inne ulubione motywy Franko, czyli nielinearne opowiastki w obiekty-wie. Niekoniecznie, jak piszą inni, mroczne i niepokojące. Raczej żywe, intensywne, wydrążające. Jak muzyka fotografowanych przez niego Crimsonów, która też bywa nazywana mroczną. Ale co znaczy „mroczny”? Mroczny, czyli ponu-rzasty opozycjonista życia? A czy jest coś żywszego niż hebanowy pająk zwinnie tkający sieć na swoją ofiarę?

Wiktor Franko ma 29 lat. Początko-wo szlifował swój talent w Londy-nie, by później zająć się fotografią zarówno komercyjną, jak i arty-styczną. Wstęp wolny.

cezik & klejnUty

9 listopada o godzinie 20 w sie-dzibie Fundacji Kotłownia wystąpi Cezary Nowak, czyli popularny CeZik, wraz ze swoim recitalem „Kameralny Akt Solowy”.

– Mam poczucie, że skoro ktoś dał mi talent do grania i śpiewania, głupio byłoby nie pokazać tego światu - mówił w wywiadzie dla tygodnika „Newsweek” - Ta po-pularność cieszy, tym bardziej że wszystko robię własnym sumptem. Teledysk do „Forfiter Blues” robili-śmy razem z kumplami dla zabawy.

Cezik pochodzi ze Śląska. Ma 27 lat, póki co żadnej płyty na koncie, ale za to wielu słuchaczy – jego profil na Facebooku polubiło już prawie 90 tysięcy użytkowników. Internetową popularność zdobył klipem „Od tyłu i klasycznie”, gdzie fragmenty polskich przebojów wy-konywane są przez niego wspak. Później były m.in. „Serialowy Burdel Cover” o sprzątaniu pokoju, „Ta ostatnia niedziela” przetworzona przez kilka gatunków muzycznych i„Fortifter Blues”.

wici.info | wydarzenia

Page 23: Wici.Info #48

kielecki Festiwal kąŚliwoŚci

28 października o godzinie 17. w Domu Środowisk Twórczych odbędzie się Kielecki Festiwal Kąśliwości „Kfik”.

Gospodarzem imprezy będzie Artur Andrus. Poza nim wystąpią: Maria Czubaszek, Andrzej Grabow-ski, Katarzyna Pakosińska, Stanisław Zygmunt i Kabaret Róbmy Swoje.

Andrus już niejednokrotnie spoty-kał się na scenie ze wspomnianymi artystami. Jest także autorem wy-wiadu rzeki z Czubaszek pt.„Każdy szczyt ma swój Czubaszek”. Sta-nisław Zygmunt jest satyrykiem, który wrył się w pamięć widzów odgrywając rolę policjanta w te-ledysku „Niebiescy, czyli blues”. Kabaret Róbmy Swoje to założony w roku 2000 kwartet wielokrotnie nagradzany na rozmaitych festi-walach. Katarzyna Pakosińska jest występującą solo byłą członkinią Kabaretu Moralnego Niepokoju. Andrzej Grabowski – aktorem, satyrykiem i wokalistą. Bilety – 40 złotych.

Zapo

wied

ział

: Grz

egor

z Rolec

ki

konceRty we wsPakU

Studencki klub Wspak szykuje dla widzów jesienno-zimową ofensywę koncertową. 20 paź-dziernika rozpocznie ją występ rapera O.S.T.R. Rok temu ukazał się dwunasty, tym razem dwupłytowy, album Ostrego pod tytułem „Jazz, dwa, trzy”. 25 października pojawi się Irena i Alicetea. Trzy dni później – punkowa Sabaka Niewirna, Na zewnątrz i The Analogs (zasileni świeżymi numerami z „Ballad czasu upadku”). 24 godziny później – pa-stiszowe disco polo zespołu Bracia Figo Fagot. 16 listopada - formacja Happysad promująca świeżo wydany krążek „Ciepło/Zimno”. 17 listopada zarapują Łona i Webber. Dwudziestego czwartego – An-drzej Korycki i Dominika Żukowska. W grudniu zabrzmi jeszcze Sztyw-ny Pal Azji z nowym repertuarem pochodzącym z tegorocznego „Fiss Pink” (7.12) i skarżysko-kamienny bard Zbigniew Biber na rocznicę stanu wojennego (13.12).

23

Page 24: Wici.Info #48

Makaruk i „Erotyki Ludowe”

Nowy, niezwykle ambitny projekt muzyka i producenta Dariusza Makaruka to muzyka ludowa ubrana w jazzujący trykot elek-troniki i ambientu. Czerpie z mi-łosnej palety barw, opowiadając o zauroczeniu, miłości, zdradzie i rozstaniu. Wzięli w nim udział m.in. Tymon Tymański, Michał Ur-baniak i tuwiński szaman Gendos. Premiera „Erotyków Ludowych już 8 października. Wykonanie na żywo – w grudniu.

Fundacja Kultury Wici, Urząd Miasta Kielce

i Kieleckie Centrum Kultury zapraszają

nowamuzyka nowe mediafestiwal

FIRMAMENT

14-16XII2012 Mała Scena Kieleckie Centrum Kulturyplac Moniuszki 2b

www.firmament.wici.info

Po jedenaste - FirmamentTylko muzyka łagodzi obyczaje. Życie i czas litości już nie mają. Przecież przed chwileczką żeg-naliśmy dziesiątą edycję Firma-mentu! Aż tu nagle mamy już przyjemność zapowiedzieć kolej-ną, jedenastą edycję Firmamentu 2012. Kto zdążył potwierdzić swoją obecność 14-16 grudnia na Małej Scenie KCK-u?

wici.info | wydarzenia

Page 25: Wici.Info #48

zegarmistrzowska precyzja i szyb-kość wybijanego rytmu idealnie współgrają z mroczną poetyką Long Arma. Organizatorzy Firma-mentu stwierdzili, że tegoroczny festiwal będzie bezapelacyjnie świętem perkusistów.

Historia

„Firmament” jest starszym bratem informatora Wici.info. Pierwszy numer trafił do druku w grudniu 2005 roku, kiedy festiwal hulał już dobre trzy lata. Jako duchowy spadkobierca ogólnopolskiego „Moogowiska” odbywającego się w Kielcach lat 80’, wystarto-wał jednodniowym koncertem kilku kapel w kieleckiej Karczmie i Wagonie w październiku roku 2002 (właśnie powstaje Fundacja Kultury Wici). Później mieli okazję występować na nim tacy artyści jak L.U.C., Rahim, Fisz i Automatik. W zeszłym roku pojawiła się Mi-loopa, Rebeka, Grabek, Igor Boxx i KiniorSKY Orchestra.

Do zobaczenia przed końcem świata!

The Quiet Killers

To projekt zainicjowany przez perkusistę Rafała Klimczuka (Jabba Drummer), który zaprosił do współpracy groove basistę Piotra Marcina Olszewskiego (Diabelsky), Beatboxera i DJ’a Krzyka. Brzmienie zespołu zesta-wia ze sobą żywą perkusję, gitarę z samplem i loopem, tworząc futurystyczny jazz stworzony z rozmaitych podgatunków mu-zyki elektronicznej.

Long Arm vs Ruslan Gadzhimu-radov

Long Arm, czyli Gieorgij Kotunov, jest rosyjskim DJ’em z Orenburga niesamowicie zafascynowanym jazzem, w który zasłuchiwał się już od dzieciństwa, kolekcjonu-jąc winylowe płyty. Jest związany z wytwórnią Projekt Mooncircle. Rusłan jest z kolei znakomitym petersburskim perkusistą. Jego

25

Page 26: Wici.Info #48

LiVeatthechecKeR-board loungE

Ten koncert wędrował już z uszu do uszu, ale dopiero teraz możemy nacieszyć oczy bardzo dobrą jego jakością. I nie kraść przy okazji, bo zawartość jest przecież bezcenna – Rolling Stonesi i mister blues Muddy Waters na scenie idealnie ciasnego klubu w Chicago.

Rok 1981. Na sztukę Muddy’ego przyszli w ramach relaksu. On, wyłowiwszy ich wśród publiczno-ści, natychmiast zaprosił do siebie. Wtedy gadanie zostało zastąpione przez szycie. I tak powstała kolejna, urzeźbiona kroplami potu, perełka, która będzie wiercić się w odtwa-rzaczach jeszcze przez wiele lat.

Tak, mam nadzieję, w ogóle po-wstał blues – spontanicznie, bez jednej struny i bez nut. Czarny na czarnego gwizdnął, biały dostał wciry rozklekotanym buciorem. Potem wzięli harmonijkę i zagrali z białym na zgodę coś, co przypo-minało wczesną wersję „Mannish boya”. A ich późniejsza śmierć z wyziębienia dała życie nowemu riffowi. Brzmi znajomo?

mEmorial to milEs 2012

Patricia Barber tradycyjnie grała boso, ale wydaje mi się, że to Lars Danielsson był prawdziwie wol-nym duchem drugiego wieczoru „Memorial to Miles 2012”. Wciśnięty w opinającą marynarkę własnego talentu kompozycyjnego, uwalniał się z niej dzięki talentowi wyko-nawcy. W pewnych momentach całość klasycyzowała się jego ulubionym Bachem, żeby za chwilę zdmuchnąć to wrażenie zaska-kująco krwistym bluesem Johna Pariccelli.

Niedzielny koncert Gaby Kulki i projektu „The Saintbox” to multimedialne multikulti wygrane pieśnią folkową, jazzową i religijną oraz wyśpiewane łaciną, niemie-ckim, francuskim i angielskim. W połowie koncert, w połowie happening. Zespół stoi za szybą, widz patrzy. Czymś, co broni się o wiele bardziej jest muzyka. Ekspe-rymenty brzmieniowe potrafią za-angażować nawet więcej zmysłów niż dopalacze na ekranie. I żeby nie było - uwielbiam Geralda Scarfe’a.

KONCERT

PŁYTA

wici.info | recenzje

Page 27: Wici.Info #48

maggiE cassidy

Wieczny odpoczynek wiecznego bitnika został niedawno zmącony przez bezwstydnie przestrzeloną ekranizację „W drodze” - jednej z jego najsłynniejszych powieści. Jack Kerouac na szczęście powraca w książce wydanej dwa lata po „On the road” (1959).

Akcja przypomina prolog do wyda-rzeń z „Drogi”. Właśnie przetłuma-czona na polski „Maggie Cassidy” jest historią wczesnej młodości i pierwszej miłości Jacka Dulouza. Krótką opowieścią o zapowietrze-niu się szczęśliwym życiem w nie-wielkiej amerykańskiej mieścinie, której uwarunkowania zaczynają zaciskać pętle na szyi bohatera. W biegu jesteś wolny. Siedząc zawsze czekasz na cudze zbawienia.

Nie czytamy wielkiej literatury, ale starszy kolega Kerouaca w „Batma-nie: Początku” też nie był rewelacyj-ny. Rogi pokazał dopiero w „Mrocz-nym Rycerzu”. Potraktujmy więc tę książkę jak „Bitnika: Początek”.

PoniEdziaŁkowE dZieci

W poprzednim numerze miałem przyjemność pisać o niezwykle udanej „Bandze”. Teraz satysfakcja kiełkuje we mnie nie mniejsza, bo papierowa Patti Smith wybrzmie-wa równie niesztampowo.

„Poniedziałkowe dzieci” są, nie pierwszym już, epitafium dla zmar-łego na AIDS wielkiego przyjaciela Patti, Roberta Mapplethorpe’a – w swoich i nieswoich czasach niezwykle kontrowersyjnego fo-tografika. Książka wspomina ich wspólne życie wśród nowojorskiej bohemy lat 60. Ale wspomina niezwyczajnie.

Jeśli jest rodzajem autobiografii, to wygląda na autobiografię halucy-nogennego grzybka – kaskadującą i baśniową. Jako baśń okazuje się być znowu zbyt prawdziwa. Wiele wydarzeń toczy się wszak w kultowym Chelsea Hotel, który nawiedzali m.in. Gregory Corso, Allen Ginsberg i William Burroughs. Widać przeszłość filtrowana przez ludzki umysł to rodzaj bajeczki. Mniej serio lub mniej serio.

recen

zowa

ł: Grz

egor

z Rolec

ki

KSIĄŻKA

KSIĄŻKA

27

Page 28: Wici.Info #48

FILM

zakocHani w rzymiE

Nad zeszłorocznym Allenem uno-siła się mgiełka nostalgii za prze-szłością. Ta wodząca za nos podróż w czasie, afrodyzjak dla wyczyta-nych i wyoglądanych, nadała filmo-wi podwójną moc. Tegoroczny zachęca do patrzenia w przyszłość, ale zdaje się chyba oszukiwać sa-mego siebie. Dajże spokój, Woody. Przecież wiesz, że wszystko na tym świecie już było i widzowi można podarować jedynie kilka uśmie-rzaczy bólu na wypadek czarnej dziury za zakrętem

I owszem, neurotyczne biuro podróży wciąż działa, jednak akurat tej opowieści brakuje motywu przewodniego. Nie jest nim nieste-ty Wieczne Miasto – przedstawione nowelki z odbitym śladem kolana mogłyby wydarzyć się wszędzie. Nie przekonuje też otwierająca i zamykająca historię klamerka z kierownikiem ruchu, który nieza-mierzenie miętosi w rękach to, co przed chwilą obejrzeliśmy. Wszyst-ko zostaje unieważnione jak nagła śmierć na huśtawce. A ja przecież też nie chciałbym być w pobliżu, kiedy to się stanie.

FILM

dwojedopopRawKi

Reżyser David Frankel, wynalazca kwaskowych antydepresantów („Wielki rok”) i zjeżdżalni z papieru ściernego („Diabeł ubiera się u Pra-dy”) w „Dwojgu do poprawki” już tak bardzo nie knoci. Staje czasem przed kamerą, zmuszając widza do wychylania się zza chuchrowatego ramienia jego pomysłów. Tylko po to, żeby podziwiać dwójkę o wiele większą niż ten filmik – Meryl Streep i Tommy’ego Lee Jonesa.

W Los Angeles zerknęli pewnie na statystyki kreślące zdziadzienie społeczeństw, dlatego idea scena-riusza jest mocno niehollywoodz-ka – stare małżeństwo zastygłe w magmie spełnienia postanawia skorzystać z usług uznanego spe-cjalisty (Steve Carell). Egzekucja scenariusza to już niestety przerwa reklamowa w czasie emisji „Czułych słówek” - uteledyskowienie ciszy nachalną muzyką, zgrane pieśni o seksualnym wyzwoleniu i zbyt proste zakończenie. Całość ema-nuje trochę ciepłem hamburgera, trochę chłodem homara. W sumie podjadamy więc laskę frankelterki. Z dwojga złego, wolę być w kinie pięknie okłamywany niźli uśpiony źle podaną prawdą.

wici.info | recenzje

Page 29: Wici.Info #48

FILM

PŁYTA

JEstEś bogiEm

Na każdy masowy mit patrzę z czułą złośliwością. Bo może Magik wcale nie próbował wysko-czyć rzeczywistości z objęć? Może mył okno albo szorował parapet? Wtedy jednym zdmuchnięciem kurzu, jednym błyskiem smugi, ja-kimś żartem kunderowym odnalazł ostateczną niewiadomą w rów-naniu. I drzwi zostały domknięte, kliknęło. Legenda gotowa. Pachnie, kusi, rozpala do białości. Można już zdmuchiwać złoty pył ze świe-żo napisanej książki. Ale twórca przecież zawsze będzie mniejszy od tego, co stworzył. Magik zabił Piotra Łuszcza. Piotr Łuszcz stwo-rzył Magika. „Jedna pierdolona schizofrenia”.

Film Leszka Dawida, lekko orbitują-cy wokół „Control” o Ianie Curtisie, nie skupia się jednak na liderze Paktofoniki. To luźno oparty na fak-tach hiphopowy reportaż i kronika Polski przełomu wieków - kraju przypominającego wtedy larwę motyla. Być może najlepsza, jaka do tej pory powstała, bo nadająca rapowi rangę prawdziwej sztuki, a nie podziemnej zgrywy.

maturE tHEmEs

Nową płytę Ariela Pinka wypada nazwać nową z racji daty wydania, ale jej inspiracje sięgają tak za-mierzchłych muzycznie czasów, że równie dobrze możemy nazwać ją nową starą, czyli w skrócie norą.

A więc ta nora białego królika, kopalnia motywów z psychodelii lat sześćdziesiątych i popowej przebojowości osiemdziesiątych, układa się w zaskakująco zgrabny, konsekwentny autorsko przekaz. Najlepszym dowodem na to, że Pink, wzorem Celine Dion, jest za-kochany w starociach jest singlowy utwór „Baby” - cover zapomniane-go kawałka Emersonów.

Norę zawsze kupuję z miejsca, bo rzeczy stare mają wartość podwój-ną. Niewypadnięcie z osi czasu oznacza, że albo Jefferson Airplaine miał świetny PR albo ich kawałki naprawdę mają w sobie coś więcej niż powab. A 7. miejsce w rankingu LA Weekly na „najgorsze hipsterskie zespoły” możemy Arielowi no razie puścić płazem.

recen

zowa

ł: Grz

egor

z Rolec

ki

29

Page 30: Wici.Info #48

JÓzEFskRzEk:ArTysTA cAły czAs szuka,buRzyibuduJE…

z józefem skrzekiem w przeddzień premiery „kazań świętokrzyskich” rozmawia Andrzej Piskulak

Fot. RaFanoo.com

wici.info | ludzie

Page 31: Wici.Info #48

Andrzej Piskulak: Zanim porozma-wiamy o zbliżającym się koncer-cie, „Kazaniach świętokrzyskich” i występujących artystach, chciałbym zapytać o Pańskie credo artystyczne – szukaj, burz, buduj – które stało się też na-zwą Pańskiej formacji rockowej – SBB (Search, Break, Build).

Józef Skrzek: Zamieniam instru-mentacje, zamieniam miejsca, ale cały czas jestem sobą. Jestem wciąż poszukiwaczem w odkrywa-niu nowego muzycznego świata. I na tym to polega. Muzyka rocko-wa, która jest rytmem pulsującym też istnieje, ale w innym odcieniu, a jeżeli innym, to i ciekawym. Ważne jest, by robić coś śmiałego, coś, co zaskakuje, a nawet stawia przede mną ściany. Czyli stale towarzyszy mi to, co było u po-czątku mojej twórczości szukanie, burzenie, budowanie…

A.P.: Dlaczego zdecydował się Pan skomponować muzykę do „Kazań świętokrzyskich” i za-śpiewać je? Czy to wyzwanie stawia przed Panem właśnie wspomnianą ścianę?

J.S.: „Kazania świętokrzyskie” są dla mnie wyzwaniem. Podjąłem się napisania muzyki i zaśpiewania ich, dlatego, że jestem zaintereso-wany takimi sytuacjami, które dają mi możliwości wejścia w różne zakamarki, w tym także duchowe. Od paru dobrych lat jestem blisko związany ze Świętym Krzyżem. Często tu bywałem. Cieszę się, że mogę być dzisiaj tu tak blisko poję-cia sacrum. My mamy teraz poważ-

ne wyzwanie. Zachować w całości tekst „Kazań świętokrzyskich”, bez cięć. Jest to robota bardzo zwarta.

A.P.: Jakie przesłanie wynika z zabytkowego utworu?

J.S.: Już sama treść „Kazań” jest niesamowita. Daje nam pojęcie o naszych korzeniach oraz tego wszystkiego, co się kryje pod pojęciem wiary, polskości, słowiań-skości. Jest w nich zawarta tajem-nica sacrum. Jestem przekonany, że przekaz treści z „Kazań” jest także moim widzeniem, moim fazowa-niem, moją nomenklaturą, moją fakturą. Muszę jednak podkreślić, że zacznie to dopiero istnieć, gdy dotknę klawiszy…

A.P.: Wraz z Panem wystąpią niezwykli artyści…

J.S.: Przy doborze wykonawców pomagali – Janek i Marcin – produ-cenci, bo oni widzieli i słyszeli taki układ. Wraz zemną są znakomici artyści i świetny prawosławny chór. Są to osobowości, które się tu spotkały, bo tego chciały. Niektóre osoby będą tu po raz pierwszy. Za-gra tu Anthimos Apostolis i Włodek Kiniorski, zaśpiewa Marek Piekar-czyk oraz chór Oktoich. Powstał więc taki męski skład, który zaprag-nął spotkać się na modlitwie…

A.P.: Wiem, że Pan jest bardzo wrażliwy na punkcie profesjona-lizmu. Proszę o wyrażenie swojej opinii właśnie w kontekście występu artystycznego…

J.S.: Jeśli chodzi o chór i instrumen-

31

Page 32: Wici.Info #48

talistów, jestem pełen szacunku. Są to zawodowcy. Daje mi to większą pewność, że będzie to ciekawe, bo zawodowcy mają ciekawość zagrania i zaśpiewania czegoś niezwykłego. I tak jest właśnie z Markiem Piekarczykiem. Moje spotkanie z Apostolisem będzie inne niż do tej pory, bo to nie będzie scena estradowa, ale po raz pierwszy spotkanie u źródeł po-wstawania sztuki. Bo kompozycja to, co to jest? To jest natchnienie! To jest uduchownienie! Włodek Kiniorski jest tu swojak. Z Włod-kiem znam się lata. Razem gramy. Jesteśmy kumplami, bo mamy te same, powiedziałbym, „ustawienia zegarków”… Praca z tymi ludźmi to bardzo istotny wątek w moim życiu. Mam bardzo duży szacunek dla wszystkich, którzy są blisko tego przedsięwzięcia.

A.P.: Pracował Pan z wielkimi tego świata… Jak praca nad „Kazaniami” przebiega teraz?

J.S.: Aktualnie jest u mnie takie pewne rozczochranie. Każda próba ma dla mnie znaczenie, każde wej-ście ma dla mnie znaczenie. Robię korekty na bieżąco. Uczę się na nowo. Uczę się jednak pokory…

A.P.: A kreatywność…

J.S.: Wiem, na czym polega krea-tywność. Wiem, jak można wszyst-ko powywracać z próby na próbę i zmienić ciąg wydarzeń. Po wy-słuchaniu utworu zaśpiewanego w saloniku hotelowym, chciałem go komponować na nowo. A kiedy go śpiewają w kościele, to okazuje się, że on pasuje. Wszystko jednak przestawiam do góry nogami. Teraz jestem w roli świętej pamięci Adama Hanuszkiewicza i wszyst-kich tych, z którymi pracowałem kiedyś. Ja ich rozumiem, że w pew-nym momencie pracy twórczej można wywrócić wszystko do góry nogami. Właśnie to wszystko teraz wywracam. Jeśli nam się poszczę-

Fot.

RaFa

noo.

com

Page 33: Wici.Info #48

ści, to będziemy grać ten koncert na świecie. I daj Boże!

A.P.: Jak Pan ocenia inicjatorów tego niezwykłego koncertu i całego przedsięwzięcia – Jana Tarnawskiego i Marcina Majew-skiego?

J.S.: Chylę czoła dla producentów, którzy zabrali się za coś bardzo istotnego, szczególnie za ich od-wagę. Jest to inwestycja dla nich bardzo kosztowna. Moim zdaniem, wszystko postawili na jedną kartę. Za tę odwagę należy im się wielki aplauz. Robimy coś, co jest inte-lektualne, znajduje się w annałach wielkiej sztuki i jednocześnie jest awangardowe. Jestem pełen uzna-nia dla gospodarzy tego obiektu, misjonarzy oblatów, którzy otwarli przed nami podwoje sanktuarium i są bardzo gościnni, otwarci. Są to ludzie, z którymi warto współpra-cować.

A.P.: Coraz częściej można spot-kać Pana grającego w świąty-niach…

J.S.: Moje granie we wnętrzach kościelnych, konkretnie od stanu wojennego, to było aktywowanie nowego świata dźwięków. Było to łączenie muzyki organowej z muzyką elektroniczną. Było to połączenie nowego spojrzenia na instrumentację i przede wszystkim znalezienie się w miejscach pięk-nych i świętych. Czasami, zwłasz-cza na początku, było to uciążliwe, bo wszyscy wówczas żyliśmy w czasach uciążliwych. Wszyscy, którzy bywali wtedy na moich

koncertach, wiedzieli, że robię coś ważnego…

A.P.: Znajduje się Pan na górze. Świętokrzyskiej górze. Jak Pan się tu czuje?

J.S.: Od dzieciństwa jestem wę-drowcem. Dużo czasu spędzam na górskich szlakach, szczególnie w Beskidach – Śląskim i Żywieckim. Bywałem w Tatrach. Mam bardzo duży sentyment do przestrzeni górskiej. W Górach Świętokrzyskich sytuacja jest dla mnie trochę inna, w tym sensie, że są one piękne i jednocześnie wyczuwa się tu cierpienie. Na przestrzeni wieków było tu ono obecne wiele razy. Bywali tu wodzowie, którzy się tu przygotowywali do ważnych bitew. W pewnym sensie, biorę to także do siebie. Jestem teraz w okresie twórczym i chodzi o to, by się nie dać…

Rozmawiał Andrzej Piskulak

Józef Skrzek - (ur. 1948) mul-tiinstrumentalista, kompozytor i wokalista. Swoją karierę zaczął w 1969 roku w zespole Mariolaine & Swinging Soul Corporation. Rok później oficjalnie dołączył do gru-py Breakout. W 1971, wraz z Apo-stolisem Anthimosem i Jerzym Piotrowskim, powołał do życia formację Silesian Blues Band (póź-niej Szukaj, Burz, Buduj). Skrzek ma na swoim koncie prawie 30 płyt solowych oraz 15 płyt studyjnych i 20 koncertowych z SBB.

33

Page 34: Wici.Info #48

rozmawiam z jaśminą Parkitą, młodą artystką po-chodzącą z kielc – projek-tantką okładek płyt, plakatów, ilustratorką książek dla dzieci i innych wydawnictw oraz au-torką instalacji i scenografii.

jAśminA PArkiTA: zAczęło się od czesłAwA

wici.info | ludzie

Page 35: Wici.Info #48

Fot. noRBeRt seRaFin

35

Page 36: Wici.Info #48

Edyta Mróz: Czy możesz wskazać taki moment w swoim życiu, kiedy zdecydowałaś, co będziesz robić?

Jaśmina Parkita: Nie było takiego momentu, to przyszło naturalnie. Moi rodzice zajmowali się plasty-ką. Ja rysowałam w zasadzie od zawsze. Mam pełno zarysowanych kartek z dzieciństwa. Ukończyłam gimnazjum plastyczne w Kielcach, po małym kryzysie – spowodo-wanym typowym młodzieńczym buntem – poszłam do liceum plastycznego.

A po szkole od razu zajęłaś się projektowaniem płyt?

Zaczęło się od Czesława. Poznali-śmy się przez internet, napisał do mnie, żebym zrobiła rysunki do jego płyty. Wtedy nie był w ogóle w Polsce znany. Projekty robiłam przez całą klasę maturalną, jako pracę dyplomową.

Swoją zawodową przyszłość wią-żesz z podobnymi projektami?

Studiowałam grafikę przez trzy lata, skończyłam licencjat. Teraz troszeczkę zmieniam kierunek, będzie to druk na tkaninie. Potrze-buję czegoś nowego, zaczęłam też projektować ubrania razem z moim

chłopakiem. Jak dotąd jesteśmy bardzo, bardzo niszowi…Nieco rozszerzam swoje horyzonty, jednak nie odchodzę od ilustracji. Moje najnowsze prace inspirowane są bajkami, ale zależy mi też na tym, żeby miały drugie dno.

Planujesz jeszcze projekty okła-dek?

To, co zaplanowałam, już wyko-nałam. Ostatnio były to projekty okładek Happysad i Artura Andru-sa, wcześniej Camero Cat.

A Twój epizod ze scenografią? Zamierzasz go kontynuować?

Teraz wolę projektowanie ubrań. Scenografia to był jednorazowy projekt, współpracowałam z Ag-nieszką Miluniec – scenografką, która wzięła mnie do pomocy, żeby oprawa koncertu Czesława była spójna z płytą.

Studiowałaś w Krakowie, projek-tujesz i wystawiasz swoje prace w różnych miastach... Życie na walizkach to wybó czy koniecz-ność?

W zasadzie tak się wychowałam, bo z rodzicami bardzo często się przeprowadzaliśmy. Sama miesz-kałam w Krakowie przez pięć lat a teraz zaczynam się ruszać, jeździć do Łodzi, do Warszawy. Znajomi śmieją się, że nie wiedzą już, gdzie można mnie złapać.

Page 37: Wici.Info #48

Współtworzyłaś Kieleckie Cen-trum Poemiksu. Co się dzieje z tym projektem?

Już o nim trochę zapomniałam. Właściwie to od tego się zaczęło, nie do końca od okładki dla Cze-sława... Współpracowałam głównie z Norbertem Rybarczykiem, który mieszkał wtedy w Kielcach. Wy-myśliliśmy ze znajomymi poemiks – połączenie poezji z komiksem. Mieliśmy dwie wystawy na Bazie Zbożowej.

Bierzesz też udział w festiwalach offowych? Czy tworzysz do nich jakiś rodzaj scenografii?

Bardziej wystawy. I dwa razy zro-biłam instalacje. Na Hasarapassie na Bazie Zbożowej razem z Emilką Biernacką wykonałyśmy zawieszo-nego pod sufitem wielkiego ptaka, na festiwalu w krakowskim hotelu Forum z Moniką Wiśniewską zrobi-łam instalację lampionów. Mój tata interesował się i teatrem, i rzeźbą, robił instalacje. Pewnie mam to po nim.

A Twoje zainteresowanie tkani-ną to moda, czy raczej sztuka?

Nie identyfikuję się z modą. Nie lubię całej tej otoczki związanej ze śledzeniem trendów. Moje koszulki „dzieńdobry” – można je znaleźć na stronie internetowej www.facebook.com/dziendobry.sklep – to bardziej zabawa. Mój chłopak stwierdził, że jeżeli robię takie rysunki a on fotografie, które też umieszczamy na tych ciuchach,

to warto wykorzystać je w ten sposób. Dzisiaj jestem w trakcie projektowania nie tylko nadruków, ale także krojów. Zobaczymy jak się to dalej potoczy.

Bardzo dziękuję za rozmowę i życzę powodzenia.

Rozmawiała Edyta Mróz

Jaśmina Parkita – (ur. 1988) miesza w Krakowie, ale urodziła się w Kielcach. Dziś maluje, rysuje, ilustruje książki oraz projektuje plakaty i ubrania w alternatywnej marce odzieżowej dzieńdobry. Odpowiada za stronę graficzną czterech płyt z muzyką dla dzieci, zespołów Czesław Śpiewa, Artura Andrusa i Camero Cat. Niedawno mogliśmy obejrzeć wystawę jej bajkowych rysunków w kieleckim WDK-u.

37

Page 38: Wici.Info #48

łukAsz mAzur:wielkA muzycznArodzinA

Fot. RaFanoo.com

wici.info | ludzie

Page 39: Wici.Info #48

Edyta Mróz: Grupa No Name nie ma stałego składu.

Łukasz Mazur: Tych projektów jest faktycznie kilka. Występujemy na muzycznych scenach z różnymi pomysłami. To przez lata ewoluo-wało. W ubiegłym roku postanowi-łem urzeczywistnić i pokazać szer-szemu gronu coś, co zawsze bardo mnie fascynowało i kusiło, czyli klasyczne trio jazzowe – kontrabas, perkusja, fortepian – pod nazwą No Name 3Yo. Natomiast w pod-stawowym składzie występujemy z wokalistą Dominikiem Skrzynia-rzem, Piotrkiem Goworkiem na gitarze, ja gram na instrumencie klawiszowym, a w sekcji rytmicz-nej Łukasz Szafrański na bębnach i Sebastian Sipa na basie. Istnieje nawet taka anegdota, że nazwę No Name przyjęliśmy dopiero wtedy, gdy trzeba było wpisać coś na pla-kat. W czasie jednego z koncertów tłumaczyłem, że występujemy po prostu jako zespół Łukasza Mazura czy też zespół jazzowy, właściwie bez konkretnej nazwy. Wtedy ktoś z tłumu rzucił hasło, aby tak już zo-stało. Ja sobie to wziąłem do serca. Anglojęzyczną formę przyjęliśmy trochę dlatego, że to było popular-ne w tamtych latach.

Skończyłeś szkołę muzyczną I i II stopnia w klasie fortepianu oraz instrumentów perkusyjnych.

Dyplom zrobiłem z dwóch instru-mentów, głównym była perkusja. Moimi ulubionymi są wibrafon, marimba, bo można na nich zagrać konkretne melodie, akordy. W No Name 3Yo za „sztabki” odpowie-

dzialny jest Piotr Robak, który spe-cjalizuje się w idiofonach. Ja gram na instrumentach klawiszowych tradycyjnych, jednak perkusjonalia są mi bliskie z racji mojej edukacji w tym kierunku, więc od czasu do czasu lubię sam wyładować na nich energię. Tym bardziej, że mam je na co dzień, bo mój nastoletni syn jest perkusistą.

Jesteś nauczycielem swojego syna?

Staram się nie być. Przekazuję mu podstawowe informacje, konsultu-jemy różne sprawy, zabieram go na próby, na koncerty. Jednak pracę edukacyjną powierzam osobom kompetentnym w zakresie sztuki perkusyjnej. Dziś można się bardzo pięknie wyedukować przy pomocy zdobyczy cywilizacji w postaci internetu. Jest mnóstwo materia-łów szkoleniowych, profesjonal-nych komputerowych programów, filmów instruktażowych. Dostęp do tego wszystkiego jest niepo-równywalnie większy niż za moich czasów. Wiadomo oczywiście, że nie zastąpi to do końca pracy z nauczycielem, ale syn radzi sobie świetnie. Najważniejsze, że sam chce się tym zajmować.

Twój zespół był także miejscem narodzin różnych talentów, przy zmieniającym się w ciągu lat składzie.

Zapraszałem do współpracy mnó-stwo muzycznych osobowości. Miałem zaszczyt zagrać naprawdę z wielkimi dzisiejszych czasów. Część z nich stawiała wtedy pierw-

39

Page 40: Wici.Info #48

sze kroki w muzycznej karierze, jak chociażby Grzech Piotrowski, który w tej chwili święci triumfy ze swoją World Orchestra. Ale pojawił się i Jerzy Główczewski, teraz wybitny saksofonista i pedagog Akademii w Katowicach, koncertujący na całym świecie. Grywamy od czasu do czasu ze sobą, cieszymy się wspólnymi spotkaniami. Tomek Sanchez – fenomenalny perkusjo-nista rodem z Meksyku – mieszka w Polsce, gra z największymi muzy-kami, można go spotkać w różnych składach. Wielu innych muzyków pojawiło się i wciąż pojawia w tych moich noname’owych projek-tach. Zapraszamy się nawzajem. Jesteśmy jedną wielką muzyczną rodziną.

Waszym najnowszym projektem są „Impresje Świętokrzyskie”. Czy to materiał na płytę?

Tak. Jej nagranie jest moim wielkim marzeniem. Ale taką muzykę, jaką my gramy, improwizowaną, trudno się nagrywa, dużo lepiej brzmi w wersji koncertowej. W takich warunkach można dokonać reje-stracji. Nie jest to jednak muzyka popularna w Polsce. Cały czas nosi tu miano niszowej. Kiedy zabiera-łem się za ten projekt, wiedziałem, czego ma dotyczyć i jak powinien zabrzmieć. Wszyscy wokół czerpią garściami z tradycji ludowej muzy-ki i to z powodzeniem. Dlaczego nie uczynić tego w Świętokrzy-skiem? Pomysł należało przelać na papier w postaci konkretnego zapisu nutowego (co prawda rzadko go używamy, ale pojawiają się chociażby tematy), dlatego

skorzystałem z opracowania Jerze-go Gumuły zatytułowanego „Pieśni Dawnej Kielecczyzny”. Przewerto-wałem je kilkakrotnie, wybrałem kilka tematów, które wziąłem na warsztat i odpowiednio zaaran-żowałem. Myślę, że ten zabieg się udał i jest tych świętokrzyskich im-presji co najmniej na długogrającą płytę. Mam nadzieję, że już nieba-wem uda nam się to zrealizować w pełni profesjonalny sposób.

Czy uważasz, że w Kielcach jest dobry klimat dla jazzu?

Kielce mają wręcz tradycje jazzo-we. Był taki moment i nadzieja, że jazz w różnych konfiguracjach i stylach będzie się rozwijał.

Chodzi o festiwal Świętokrzyska Wiosna Jazzowa – jego pierwszą i jedyną edycję w 2010 r.?

Niestety, to miała być impreza cykliczna, ale odbyła się jeden raz. Przy tej okazji został reaktywowany po wielu latach Big Band, pod dyrekcją Jana Tokarza, z którym miałem zaszczyt zagrać kilka kon-certów. Jednak na tym się skończy-ło, bo im więcej osób, tym trudniej się zebrać na próbę, wybrać dogodny dla wszystkich termin. Tym bardziej że ci muzycy nie grają tylko w tym jednym konkretnym zespole. Zajmują się często różny-mi zawodami, a muzyka jest dla nich dodatkowym zajęciem. Co nie znaczy wcale, że w małych skła-dach, w których ja zasmakowałem, jest łatwiej grać. Wspomniane trio jest chyba najtrudniejszą z możli-wych konfiguracją, bo każdy jest

Page 41: Wici.Info #48

solistą, a jednocześnie musi mieć na uwadze dwóch współmuzyku-jących, z którymi prowadzi mu-zyczną rozmowę.

Co sądzisz o kieleckich jam session?

To spotkania z założenia sponta-niczne, ale oczywiście jest sekcja podstawowa, wyjściowy skład, który je napędza. Myślę, że jest to najlepszy sposób na pokazanie się na scenie, skonfrontowanie muzyków w warunkach bojowych z publicznością. Mniejsza widow-nia wcale nie oznacza mniejszego prestiżu. Można latami doskonalić swój warsztat, tylko jest pytanie, czemu to miałoby służyć, jeżeli tymi umiejętnościami nie możemy podzielić się z innymi? Jam session daje szansę muzycznej integracji środowiska, bo niestety tak, jak w innych dziedzinach sztuki, wśród muzyków panują animozje. Tu mamy jednak do czynienia ze zdro-wą rywalizacją. Nie jest wstydem wyjść na scenę i zagrać coś nawet niedoskonale. Najważniejsze, żeby spróbować. Jeśli już muzyk odważy się stanąć za mikrofonem, usiąść za bębny czy chwycić gitarę, to jest przede wszystkim zabawa. Staram się sam brać udział w takich przed-sięwzięciach, bo to jest zarówno miłe spędzenie czasu, jak i forma edukacji.

Czy zauważyłeś, żeby ta formuła rozwijała się ostatnio w Kiel-cach?

Od paru lat tak się dzieje, choć utrudnia to fakt, że miejsca, w któ-

rych można pograć i posłuchać muzyki na żywo znikają z mapy na-szego miasta równie prędko, jak się pojawiają. To wprowadza zamie-szanie, bo najtrudniej przyzwyczaić ludzi do miejsca. A jest to istotne, żeby tego grania miał kto słuchać, bo granie do pustej sali traci urok. Najfajniejsze dźwięki pojawiają się na próbach, co przemawia za tym, żeby takie próby nagrywać i uzy-skać materiał dowodowy do pracy nad sobą. Publiczność może tre-mować, ale pozytywnie. To zależy od indywidualnych predyspozycji.

Dziękuję bardzo za rozmowę, życzę powodzenia.

Rozmawiała Edyta Mróz

Łukasz Mazur – pianista, kompo-zytor, aranżer, absolwent Wycho-wania Muzycznego Wyższej Szkoły Pedagogicznej w Kielcach (obec-nie Instytutu Edukacji Akademii Świętokrzyskiej). Od połowy lat 90. bierze aktywny udział w kieleckim życiu muzycznym. Jest założycie-lem grupy No Name, z którą nagrał dwie płyty - „Kolędogranie” (1997) i „Impresje wielkopostne” (1998). Od przeszło 15 lat zasila szeregi chóru Duszpasterstwa Akademi-ckiego. Współpracuje z wieloma zespołami i Teatrem Żeromskiego.

41

Page 42: Wici.Info #48

Muzyk, pedagog; kiedyś śpiewa-jące z sukcesami dziecko, później jeden z altowych głosów kame-ralnego chóru Fermata, teraz solistka i pieśniarka. Agnieszka Kowalczyk rozmawia z nami po swoim recitalu „Miłość - to jest różnie”.

Edyta Mróz: Wystąpiłaś nie-dawno w Kielcach z recitalem „Miłość – to jest różnie” stwo-rzonym przez Ciebie wspólnie z Witkiem Góralem w oparciu o teksty współczesnych poe-tów. Jak powstał ten projekt?

Agnieszka Kowalczyk: Projekt właściwie wciąż jeszcze nabiera szlifów. Pierwsze sygnały, by go stworzyć poczułam, śpiewając jeszcze w chórze Fermata. Zresz-tą zawsze coś komponowałam, przymierzałam do siebie cudze utwory i śpiewałam publicznie, ale nigdy nie była to zamknięta całość.

Planowałaś, że będziesz śpie-wać solo?

Nie zaplanowałam, chociaż urodziłam się solistką. Bardzo lubię pracować ze sobą – jestem sumiennym uczniem. Uwielbiam ten moment, gdy zaczynam pracę nad utworem i nie wiem, dokąd dojdę.

Zdecydowałaś się zatem na ten pierwszy krok i...

Potrzebę stworzenia recitalu poczułam, kiedy byłam w ciąży z drugim dzieckiem – dzieci bardzo nakręcają do pracy. Za-stanawiałam się, o czym by tu i jak by tu. Rozmawiałam wtedy z różnymi osobami, między in-nymi z Januszem Grzywaczem, liderem zespołu jazzowego Labo-ratorium. On na przykład twier-dził, że nie muszę mieć spójnego tematycznie materiału, że zepnie go w całość instrumentacja i mu-zycy, którzy będą ze mną grać. Radził, żebym się nie spieszyła i pomysł zdążył we mnie dojrzeć. Przyglądałam się wówczas wielu recitalom innych wykonawców i wyciągałam wnioski dla siebie. Zresztą wciąż podglądam…

Ile czasu upłynęło od pomysłu do realizacji?

Nie śpieszyłam się – trwało to dwa lata. Miałam dużo ważniejsze sprawy na głowie - małą Hankę i ośmioletniego wtedy Kacpra. Ale i tak powstał recital z kluczem tematycznym. Byłam już gotowa do śpiewania intymnego, kame-ralnego. Zapragnęłam być „me-dium” przefiltrowującym cudze, okołomiłosne emocje. Wtedy zaczęły przychodzić do mnie pomysły na piosenki i już gotowe utwory.

wici.info | ludzie

Page 43: Wici.Info #48

aGNiEszkakowAlczyk:lubię PrAcowAĆ ze sobĄ

FGs: raFanoo.coM, MkP: cococlub.Pl, PPs: wiktorFranko.coM

43

Page 44: Wici.Info #48

Na Twojej drodze pojawili się w tym czasie też inni ludzie...

Tak. Temu projektowi kibicuje kilka ważnych dla mnie osób. Piękną piosenkę, którą chciałam zaśpie-wać, miała Małgosia Marczak. Gdy powiedziałam jej, że szukam teks-tów o miłości, otrzymałam od niej piękny osobisty utwór o rozstaniu; przejmujący, ale jednocześnie bardzo oszczędny. Z muzyką Witka Górala wyszło z niego takie polskie fado. Koło losu właściwie samo zaczęło nakręcać ten projekt. Poja-wiła się wyjątkowa poezja Henryka Jachimowskiego, w którą trzeba się uważnie wsłuchać, by znaleźć jej specyficzne dźwięki; świetnie czuje to Witek. Tu nie zawsze wy-stępuje tradycyjna zwrotka i refren, to może być muzyczno-słowny pejzaż. W Henryku bardzo cenię też jego „jasność”, i wiarę w to, co robię. Dostałam również pełne ciepła i miłości caritas piosenki Marcina Stawickiego (to zaszczyt, jego śpiewa sam mistrz Szcześ-niak). Włączyłam też do tego mate-riału moje pierwsze dorosłe utwory autorstwa Tomka Kordeusza, które wykonywałam od zawsze, jeszcze na festiwalach piosenki studen-ckiej. Te mądre opowieści-ballady pasują mi do tej konwencji.

Jak poznałaś współtwórcę re-citalu?

Witka Górala usłyszałam podczas salezjańskich Cecylek, święta opiekunki muzyków w kościele katolickim. Zrobił na mnie duże wrażenie. Był świetny technicznie i miał swój styl. Ale najważniejsze,

że potrafił być z wokalistą w dia-logu muzycznym. Podeszłam do niego po koncercie, przedstawiłam się jako dziewczyna prowadząca scholę salezjańską – to był mój atut, bo Witek słyszał już tę grupę podczas krakowskich Sawionaliów i był zaskoczony poziomem mu-zycznym, amatorskiego przecież, zespołu. Wymieniliśmy się mailami i wkrótce wysłałam mu trzy teks-ty z prośbą o rzucenie okiem… i rzucił! Napisał świetną muzykę do wszystkich trzech. Pracujemy ze sobą intensywnie od roku.

Muzyka towarzyszy Ci od najw-cześniejszego dzieciństwa. Jako mała dziewczynka nagrałaś dwie płyty. Czy już te pierwsze dziecięce kroki kształtowały Twoją obecną drogę życiową?

Oczywiście, to były bardzo ważne i potrzebne doświadczenia, za-wdzięczam je pasji mojego taty, i ogromnej cierpliwości i oddaniu mamy. Wraz z rodzeństwem od-bieraliśmy edukację muzyczną już w szkole podstawowej. To był bardzo intensywny czas i trochę było tego za dużo, ale z perspek-tywy czasu widzę, że nie wyszło na złe. Słuchałam sobie już wtedy różnych gatunków muzycznych, nabierałam świadomości sceny, dykcji, interpretacji utworów. Bardzo wcześnie zyskałam świado-mość tego, że nie będąc autorem utworu, to ja go finalnie kreuję i pobudzam do życia.

Jednym z kamieni milowych tej artystycznej drogi była również praca z chórem Fermata, który

Page 45: Wici.Info #48

odnosił wielkie sukcesy w tym czasie, gdy z nim występowałaś. Jak wspominasz te lata?

To było osiem lat współpracy. Ewa Robak jest charyzmatycznym dyrygentem i człowiekiem świado-mym tego, co chce osiągnąć. Jest pracowita i zdyscyplinowana. To było świetne doświadczenie pracy nad ambitnymi utworami muzyki chóralnej, zarówno współczesnej, jak też najdawniejszej – Gomółki, Gorczyckiego, Bacha, Mozarta – czyli tradycji chóralnej. Ale także muzyki wypływającej z folkloru różnych narodów: Bałkanów, Ameryki Południowej, Skandyna-wii. W końcu też doświadczenie popularności podczas współpracy z Piotrem Rubikiem, czyli kontaktu z ogromną akceptującą publicz-nością, a także ze znakomitymi studiami nagraniowymi. I co naj-ważniejsze – byliśmy grupą bardzo lubiących się siedemnastu osób.

Na jakim etapie pracy nad reci-talem jesteście teraz?

Zaczęliśmy nagrania, na razie czterech utworów. Zaprosiliśmy do współpracy dwoje ciekawych muzyków, którzy wiele wnieśli ze sobą: perkusjonistkę Gertę Szy-mańską i kontrabasistę Michała Braszaka. Potrzebujemy zarejestro-wanego materiału dźwiękowego, by stworzyć stronę, ofertę, wpuścić się do radia. Zobaczymy, jaki bę-dzie odzew. Na szczęście, nie jeste-śmy do końca reżyserami wszyst-kich swoich działań – „to co nas dotyka, przychodzi spoza nas” – i to napełnia mnie nadzieją i pokorą.

Chciałabym stworzyć z tego mate-riału płytę. Nabieram też pewnych doświadczeń w wykonywaniu pieśni tradycyjnych. W tym roku miałam wyjątkowo dużo okazji, by śpiewać pieśni polskie, hebrajskie i starosyryjskie. Pieśni mają w sobie energię kręgu, często są to modli-twy. To też moja droga.

Bardzo dziękuję za rozmowę i życzę powodzenia.

Rozmawiała Edyta Mróz

Agnieszka Kowalczyk - Kiel-czanka, skończyła wychowanie muzyczne w Akademii Święto-krzyskiej w Kielcach. Uczy rytmiki w trzech kieleckich przedszkolach. Przez osiem lat śpiewała w chórze Fermata. Śpiewa od dziecka, skoń-czyła Szkołę Muzyczną Pierwszego Stopnia w Kielcach, w klasie forte-pianu. Nadal pracuje nad swoim rozwojem, a zdobytą wiedzę przekazuje młodzieży ze Scholi salezjańskiej, którą prowadzi. Jej najnowszym projektem jest solowy recital „Miłość – to jest różnie” .

45

Page 46: Wici.Info #48

Plan miasta

18

15

1

2

17

12

18

2

3 19

6

7

8

Plan centrum Kielc legenda

ścieżka rowerowaszlak turystycznygaleriemuzeateatrykinaośrodki kulturyurzędy

ŁódźK

rakó

wC

zęst

och

owa

1

5

Page 47: Wici.Info #48

23

20144

9

18

1

11

plan miasta: Agencja Wydawnicza JPwww.jp.ziemiaswietokrzyska.net

16

21

22

25

17

WarszawaLu

blin

Tarnów

6

24

Page 48: Wici.Info #48

adrE

sy k

ult

ury

GalerieBWA Piwnice BWA Na PiętrzeKielce, ul. Leśna 7 tel. +41 344 63 19, 344 49 42 www.bwakielce.wici.info

Galeria Fotografii ZPAF - BWAKielce, ul. Planty 7 tel. +41 344 76 36, 366 29 71

Galeria Współczesnej Sztuki SakralnejKielce, ul. Zamkowa 5/7 tel. + 41 360 00 02

Galeria WindaKCK, Kielce, pl. Moniuszki 2b

Galeria WieżaKielce, plac Niepodległości 1A

Galeria LakierniaKielce, ul. Zbożowa 4www.lakiernia.wici.info

Muzea Muzeum Lat Szkolnych Stefana ŻeromskiegoKielce, ul. Jana Pawła II 25tel. +41 344 57 92

Muzeum NarodoweKielce, plac Zamkowy 1 tel. +41 344 23 18 www.muzeumkielce.net

Muzeum Wsi Kieleckiej Dworek LaszczykówKielce, ul. Jana Pawła II 6tel. +41 344 92 97

Muzeum Zabawek i ZabawyKielce, pl. Wolności 2tel. +41 344 40 78www.muzeumzabawek.kielce.pl

Muzeum DiecezjalneKielce, pl. Panny Marii 3, tel. +41 344 63 07

1

2

6

4

info

rmat

or

5

6

7

9

8

10

3

Page 49: Wici.Info #48

Muzeum Historii KielcKielce, ul. Św. Leonarda 4tel. +41 340 55 20

Muzeum GeologiczneKielce, ul. Zgoda 21 tel. +41 361 25 37

TeatryTeatr Lalki i Aktora „Kubuś”Kielce, ul. Duża 9tel. +41 344 58 36www.teatr-kubus.pl

Kielecki Teatr TańcaKielce, pl. Moniuszki 2btel. +41 361 27 46www.ktt.pl

Teatr im. Stefana ŻeromskiegoKielce, ul. Sienkiewicza 32www.teatr-zeromskiego.com.pl

Filharmonia Świętokrzyska im. Oskara KolbergaKielce, ul. Żeromskiego 12 tel. +41 368 11 40 www.filharmonia.kielce.com.pl

KinaHeliosKielce, ul. Świętokrzyska 20 tel. +41 332 13 30www.kinoplex.pl

MoskwaKielce, ul. Staszica 5 tel. +41 344 47 34www.kinomoskwa.pl

Kino WDKKielce, ul. Ściegiennego 6 tel. +41 365 51 48

Ośrodki KulturyWojewódzki Dom KulturyKielce, ul. Ściegiennego 6www.wdk-kielce.pl

Dom Kultury ZameczekKielce, ul. Słowackiego 23, tel. +41 361 39 31

DŚT Pałacyk ZielińskiegoKielce, ul. Zamkowa 5tel. +41 368-20-53www.kielcedst.net

Kieleckie Centrum KulturyKielce, pl. Moniuszki 2b tel. +41 344 40 32, +41 344 40 33www.kck.com.pl

SłoneczkoKielce, ul. Romualda 3 tel. +41 341 66 80

Baza ZbożowaKielce, Zbożowa 4, www.baza-zbozowa.eu

Pod KrechąKielce, ul. 1000-lecia Państwa Polskiego 7 tel./fax. +41 342 44 24

Młodzieżowy Dom Kultury25-514 Kielce, ul. Kozia 10atel. +41 34-434-23, 34-364-20http://www.mdkkielce.pl

WspakKielce, ul. Śląska 11a

UrzędyUrząd MiastaKielce, Rynek 1Kielce, ul. Szymanowskiego 6 Kielce, ul. Strycharska 6tel. +41 36 76 000www.um.kielce.pl

Urząd Marszałkowski Województwa ŚwiętokrzyskiegoKielce, ul. IX Wieków Kielc 3 tel. +41 342 15 49www.sejmik.kielce.pl

19

20

1

2

17

18

13

14

15

16

21

22

23

24

25

17

18

12

11

19

Page 50: Wici.Info #48

Mateusz Kustra, student dzien-nikarstwa z Kochanowa w woj. mazowieckim: Ktoś, kto po raz pierwszy przyjedzie do Kielc, może uważać, że to brzydkie miasto. Na wstępie przeraża wielka i ohydna kopuła dworca PKS. Muszę przyznać, zanim się tutaj przeprowa-dziłem, moje odczucia były podobne. Dopiero później odkryłem Kielce od tej piękniejszej strony. Jest to miasto, które ma dwa oblicza. Gorsze, to m.in. dworce PKS i PKP. Lepsze, to m.in. Sienkiewka, katedra, kamienio-łomy, Kadzielnia.

W stolicy świętokrzyskiego przez lata zmieniło się wiele. Największą przemianę przeszła reprezentacyj-na dla miasta ulica Sienkiewicza. Zupełnie inny charakter zyskał plac przy dawnej Modzie Polskiej, obec-ny Plac Artystów. Miejsce niegdyś nieciekawe, dziś traktowane jest jako plac służący wystawianiu prac wielu twórców, organizacji wyda-rzeń kulturalnych i działań spo-łecznych. Podobnie rynek, niegdyś straszący brudną fontanną i znisz-czonymi kamienicami, dziś zaczyna przypominać klimatyczne miejsce pełne kawiarni i restauracji. Trzeba podkreślić, że ścisłe centrum to nie całe Kielce. Jadąc przedmieściami, widzimy mnóstwo intrygujących domów, budowanych z niemałą finezją – nieforemne kwadraty, gdzieniegdzie przyozdobione basztami z pustaków, pełno też

miasto w bu-dowlanym chaoSie

co myślą o kielcach tury-ści? A co mieszkańcy? jak wygląda nasze miasto na tle innych polskich aglo-meracji? Tego typu pytania zadawane są często przy okazji nowych inwestycji. budowa galerii handlowej korona, charakteryzującej się odważnym i nietuzinkowym designem, wzbudziła mnó-stwo kontrowersji. Podobne dyskusje wznieciła przebu-dowa szklanego budynku w centrum miasta, obecnego hotelu dal. Przychodzi więc na myśl pytanie najprostsze – czy kielce to ładne miasto?

wici.info | miasto

Page 51: Wici.Info #48

kolorów – od fuksjowych różów po oranże i pastelowe zielenie. Nie mniej ciekawie prezentują się relik-ty przeszłości w postaci blokowisk. Wiele spółdzielni mieszkaniowych chcąc uatrakcyjnić ich wygląd, ma-lują je wszystkimi kolorami tęczy. Działa też inicjatywa „Pomaluj mój świat”.

Karolina Jurek, studentka inżynie-rii bezpieczeństwa z Tarnobrzega: Kiedy przyjechałam tu po raz pierw-szy, Kielce podobały mi się bardzo. Sienkiewkę nazywaliśmy kieleckimi Krupówkami. Moje zdanie zmieniło się, kiedy zaczęłam mieszkać tu dłużej. Osiedla są naprawdę nie-atrakcyjne.

Niechlubną już normę stanowią budynki iście socrealistyczne, wzniesione tuż obok zabytkowych kamienic. Często nieopodal bu-duje się szklany moloch, mający być uosobieniem nowoczesności. Dookoła mnóstwo reklam, często niechlujnych billboardów i plaka-tów pokrywających grubą warstwą ściany. Wystarczy przejść parę ulic położonych z dala od śródmieścia, by poznać „ciemne” oblicze Kielc. Czy tego typu widoków można uniknąć? Istnieją budynki, które powstały wiele lat temu. Często należą do prywatnych właścicieli, a jeśli nie, to miasto nie zawsze ma fundusze na ich przebudowę bądź renowację. To zrozumiałe. Powstaje jednak zbyt wiele nowych budowli odbiegających stylem od otocze-nia, które jednak przeszły przez restrykcyjne przepisy, a ktoś wydał na nie zezwolenie.

Andrzej Jędrychowski, student geodezji, rodowity kielczanin: Strasznie nie podoba mi się stawia-nie nowych budynków, domów ze szkła w najbliższym sąsiedztwie starych kamienic, nie lubię betono-wania miast. Jeśli chodzi o starsze budynki, niestety są one zaniedbane, rynek czy Sienkiewicza jeszcze jakoś wyglądają, ale gdy wejdzie się w ja-kąkolwiek bramę, ma się wrażenie, że człowiek przebywa w melinie, a nie w centrum miasta. Podsumowując, architektura Kielc nie zapiera tchu, chociaż mamy parę perełek, którymi warto się pochwalić.

Może przepisy okazują się niewy-starczające? Regulują tylko ogólne zasady. Administracji ciężko jest wniknąć w kwestie estetyki. A co z samymi twórcami? Wydaje się, że gdyby każdy architekt, wzorem na przykład Francji, musiał swoje dzieło oznaczyć tabliczką z nazwi-skiem, może zastanowiłby się nad jakością swojego dzieła, a nie brał jedynie pod uwagę żądania zlece-niodawcy. Są przecież kraje dbają-ce o jednolitość i spójność archi-tektury oraz urbanistyki. Szwajcaria jest tego najlepszym przykładem. Pozostaje też kwestia osobistego wyczucia – czy jeśli budujemy dom, to koniecznie musimy zama-nifestować swoją majętność, budu-jąc mały zamek? Czasem zamiast szokować, warto uszanować ota-czający nas krajobraz.

Agata Majcher

51

Page 52: Wici.Info #48

EkstrEmalny SeZonteatRaLnY

Piotr szczerski – dyrektor Teatru im. stefana Że-romskiego zdradził nam, jak będzie wyglądał se-zon teatralny 2012/2013 w kieleckim teatrze.

Fot.

RaFa

noo.

com

Page 53: Wici.Info #48

blaski i cienie minio-nego sezonuChoć moje spotkanie z dyrektorem kieleckiego teatru miało dotyczyć, dopiero co rozpoczętego sezonu 2012/ 2013, nie mogłam się oprzeć chęci zapytania, które spekta-kle ubiegłego roku najbardziej i najmniej podobały się Piotrowi Szczerskiemu.

„Ocenianie wszystkich moich dzieci, jak nazywam spektakle po-wstające w tym teatrze, nie należy do mnie, lecz do krytyków. Mogę natomiast powiedzieć, że bardzo pozytywnym zaskoczeniem był dla mnie spektakl w reż. Wiktora Ru-bina pt. ‘Joanna Szalona Królowa’, który początkowo traktowałem trochę jak eksperyment, a okazał się dojrzałym językiem teatralnym. Uważam go za bardzo znaczący w tym teatrze, nie tylko dlatego, że został dostrzeżony także poza Kielcami (specjalna nagroda za tekst dramatu dla Jolanty Janiczak w czwartej edycji Międzynarodo-wego Festiwalu Teatralnego Boska Komedia w Krakowie; nagroda za scenografię dla Mirosława Kacz-marka w Ogólnopolskim Konkursie na Wystawienie Polskiej Sztuki Współczesnej; udział w Warszaw-skich Spotkaniach Teatralnych – przyp. red.). Natomiast pewnym rozczarowaniem była dla mnie sztuka Tomasza Mana ‘Moja Abba’. Autor napisał bardzo interesujący tekst, ale jak się okazuje nie zawsze reżyserowanie swojego scenariu-sza okazuje się dobrym pomysłem.”

GąskaPierwszym, nowym spektaklem tego sezonu teatralnego wcale nie było premierowe przedstawienie Teatru im. Żeromskiego, ale sztuka zrealizowana w Wojewódzkim Domu Kultury w Kielcach (premie-ra 14 czerwca 2012 r). Komedia „Gąska” opiera swoją akcję na historii spisanej przez jednego z najważniejszych, współczesnych, rosyjskich dramaturgów – Nikołaja Koladę. Opowiada o jakimś bliżej nieznanym teatrze na prowincji, w którym zaczyna pracę młoda aktorka. Taka historia mogłaby pewnie wydarzyć się wszędzie. Do społeczności, w której wszystko jest już ustalone wkracza młoda osoba i zastany porządek musi się zburzyć. Spektakl przygotowywali kieleccy aktorzy pod kierowni-ctwem Ewy Pająk. „Gąska” została bardzo dobrze przyjęta przez pub-liczność i krytykę, a dyrektor kiele-ckiego teatru postanowił otworzyć nią nowy sezon teatralny:

„Widziałem premierę w WDK-u i myślę, że to bardzo udany spek-takl, dlatego postanowiłem, żeby został zagrany także na deskach naszego teatru. Zresztą od począt-ku kibicowałem temu

53

Page 54: Wici.Info #48

przedsięwzięciu, nasza sala prób była udostępniana aktorom. Szkoda by było, żeby tak udany spektakl nie został promowany przez nasz teatr, nie tylko z uwagi na to, że grają w nim także aktorzy naszego zespołu, ale jako ciekawa artystycznie propozycja powstała w Kielcach”.

PinokioZ uwagi na „Niebezpieczne związ-ki” Radosława Rychcika, które w mi-nionym sezonie zostały zagrane tylko kilka razy pierwsza premiera nowego sezonu została przesu-nięta na 6 października. Spektakl, który zostanie zagrany tego wie-czoru w teatrze to „Pinokio” Carlo Collodiego w reżyserii Bartłomieja Wyszomirskiego. Reżyser zrobił już dla kieleckiej sceny: „Balladynę”, „Antygonę”, „Śluby panieńskie”, „Porucznika z Inishmore” i ostatnio cieszącego się aprobatą publicz-ności „Sługę dwóch panów”. Tym

razem zajmie się ponadczasową powieścią Collodiego o Pinokiu, licznie adaptowanego przez twór-ców filmowych i teatralnych. Nie trzeba tu chyba przytaczać, o czym jest Pinokio a jego słynny nos kolejny raz posłuży zobrazowaniu nieprzemijających ludzkich wad i zakłamania świata. Wyszomirski pragnie zrobić spektakl utrzymany w konwencji teatru jarmarcznego. Współczesny, trochę rozklekota-ny, objazdowy teatr ma narobić wiele zamieszania dzięki luźnej formie, licznej obsadzie i specjalnie zatrudnionemu kompozytorowi Andrzejowi Bieniasowi. Zapowiada się spektakl nie tylko dla szkół.

PowrotySam Piotr Szczerski nie zamierza poprzestać na dyrektorowaniu i wyreżyseruje specjalnie dla niego przetłumaczoną z języka francu-skiego sztukę Wiktora Lanoux pt. „Powroty”. Będzie to komedia, bo

Fot.

RaFa

noo.

com

Page 55: Wici.Info #48

jak żali się reżyser, nikt dziś nie chce robić komedii, a przecież re-pertuar teatru nie może być jedy-nie dramatyczny. Zatem zamysłem reżysera pozostaje przemówić do serc i umysłów, powołując do życia sentymentalną 90-latkę, która zaskakuje swoimi często absurdal-nymi pomysłami i wspomnieniami młodości. Mimo wieku potrafi jed-nak myśleć „młodziej” niż jej córka i wnuk „a w tym wszystkim ukazuje piękno życia. „Wyciągnąłem z szu-flady tekst, który leżał tam kilka lat, nie ukrywam, że także ze względu na Ewę Józefczyk, czekałem na taką aktorkę, myślę, że dojrzała do tej roli” - mówi reżyser.

młody głos teatruW tym sezonie nie zabraknie oczy-wiście teatru tworzonego przez młodsze pokolenia reżyserów. Julia Pawłowska – młoda reżyser zadebiutuje na kieleckiej scenie spektaklem opartym na powieści Jonathana Swifta pt. „Podróże Guliwera”. Pawłowska pracuje nad tą sztuką z dramaturgiem Mate-uszem Pakułą, który tym chętniej pisze na zamówienie teatru tekst, że sam czuje się kielczaninem. Nad dramaturgią popracuje także Jo-lanta Janiczak – zdolna dramaturg doceniona na Boskiej Komedii za scenariusz ubiegłorocznego „hitu” kieleckiej sceny „Joanny Szalonej; Królowej” w reż. Wiktora Rubina. Tandem twórców będzie kontynu-ował swoją autorską linię repertua-rową. Można więc spodziewać się, że będzie to spektakl o kobiecie, swoisty dalszy ciąg „Romea i Julii” I wreszcie coś na Małej Scenie:

„Wydmuszka” Katarzyny Deszcz. Druga kobieta reżyser tego sezonu przygotuje tekst Marcina Szczygiel-skiego o współczesnych Polkach.

FestiwaleTych, którzy interesują się kiele-ckim teatrem, nie zdziwi już fakt, że Samotność pól bawełnianych Radosława Rychcika wyrusza w kolejną podróż, tym razem twórcy wybierają się na początku października do Seulu na festiwal PAMS. Niedługo potem Białe mał-żeństwo Weroniki Szczawińskiej zaprezentuje się w Radomsku na festiwalu Różewicz Open Festiwal a w listopadzie na festiwalu w Rze-szowie oraz na X Wałbrzyskich Fanaberiach Teatralnych, podobnie jak Joanna Szalona; Królowa. Czy jakiś kielecki spektakl zakwalifikuje się na Boską Komedię? Na odpo-wiedź pozostaje jeszcze trochę poczekać. Niezmiennie, co szcze-gólnie pokazują ostatnie lata, Piotr Szczerski kontynuuje zróżnicowaną linię repertuarową, prowadząc teatr różnorodny, wychodzący do szerokiej publiczności, a przy tym dba o poziom artystyczny kiele-ckiej sceny.

Paulina Drozdowska

55

Page 56: Wici.Info #48

Pół roku minęło od inauguracji „Kwiatków w Betonie”. Akcja spo-łeczna uruchomiła proces, który wart jest kontynuowania. Podczas plenerów fotograficznych nasze poszukiwania przywoływały hi-storię miejsc i wspomnień z dzie-ciństwa. Rozmowy ze starszymi osobami tworzyły ulotny obraz miasta, które nieustannie się zmienia.

Dotarcie do autorów fotografowa-nych prac okazało się nie lada wy-zwaniem. W czasach transformacji ustrojowej kwity zamówień, czy

inne ślady dokumentujące autor-stwo przepadły w trakcie zmian właścicieli budynków. Zdarzało się, i to nadzwyczaj często, że lądowały w prywatnych posiadłościach lub na śmietnikach, gdyż nowy właści-ciel nie zawsze wiedział, czego się pozbywa. Do tego artyści, widząc ogrom zniszczeń, które dokonały się na ich oczach, niechętnie wra-cali do wspomnień. Nielicznych udaje się namówić do zwierzeń. Staje się to pomocne w identyfi-kacji ostatnich prac, dawno przez wszystkich zapomnianych.

szukajcie, bo już wkrótce nieznajdziecie

Font

anna

na

ul. ż

ytni

eJ. F

ot. t

. siu

dak

wici.info | miasto

Page 57: Wici.Info #48

I oczywiście nic z akcji by nie było, gdyby nie fotografie od Was! Bywały prace profesjonalne, ale i amatorskie z telefonów komór-kowych. W sumie nadesłano około 300 zdjęć. Czasem temat rozu-miany nieco opatrznie skutkował zdjęciami betonowych kwietników. Innym razem skojarzenia wiązały się z kulturą w PRL-u, np. tabliczka-mi sklepowymi. Większość z nich powędrowała na stronę: www.facebook.com/kwiatkiwbetonie

Prace można wciąż przysyłać na adres: [email protected] Akcja bowiem trwa nadal. Obecnie pracujemy nad zorganizowaniem wystawy. Znajdą się na niej wybra-ne fotografie, przysłane do nas.

W samych Kielcach małej architek-tury jest wciąż sporo, szczególnie na starych osiedlach, jak np. KSM czy Bocianek. Znaczną ich część wykonywano podczas warsztatów w kieleckim plastyku. Jest wśród

hotel gRomada w cedzynie. PRoj. j. BUczkowski. Fot. t. siUdak

57

Page 58: Wici.Info #48

nich jednak też wiele perełek, jak drewniana rzeźba Stanisława Kulona na skwerze 50-lecia KSM czy praca wykonana przez Annę Jung Wojciechowską, przedstawia-jąca kobietę ciężarną z ptakiem na ramieniu. Nie wiadomo, jak długo będzie można oglądać pracę Henryka Papiernika, wykonaną na elewacji dawnej Chłodni Kielce. Piękną ścianę udało się zachować na zewnętrznej elewacji w ośrodku wczasowym w Bocheńcu. Coraz częściej podczas remontów od-nawiane są dawne prace – takie możemy spotkać w restauracji „Winnica” czy delikatesach „Turysta” przy ulicy Sienkiewicza 55.

Zapraszamy do dokumentowania prac oraz gromadzenia informacji o nich. Liczymy na Was! Zachęca-my do współpracy! Małgorzata Chmiel [email protected]

cHŁodnia kielce, ProJ. Henryk PaPierniak, Fot. M. wolFF,

Page 59: Wici.Info #48
Page 60: Wici.Info #48

Marcin syska, zaMki. i naGroda

KieLecKieinacZejzamkniętE rE-flEksJE oczami Ptaka

Odsłaniamy obiektyw! Zwycięzcą ósmej edycji „Kieleckie Inaczej” został kolaż pod tytułem „Zamki” Marcina Syski. Drugie miejsce na podium zajął Piotr Krupa i jego spojrzenie „Oczami ptaka”. Trze-cie były „Re-fleksje” Magdaleny Wolff.

Pachnące pop-artem, perfek-cyjne zrealizowane zestawienie 25 garażowych graffiti-zamków Marcina Syski zrobiło na tego-rocznym jury największe wra-żenie. Ciekawe struny potrącają też oniryczne meandry święto-krzyskiego krajobrazu autorstwa Piotra Krupy. „Oczami ptaka” to chyba też do pewnego stopnia

wici.info | miasto

Page 61: Wici.Info #48

MaGdalena wolFF, re-FleksJa. iii naGroda

61

Page 62: Wici.Info #48

Mateusz Mazur, za wsią. wyróżnienie

spojrzenie na zakręty w umyśle człowieka. Bardziej naturalistyczne, ale wciąż pozostające w świecie magii, są niepokojące „Re-fleksje” Magda-leny Wolff z cieniami gałęzi rozlanymi na spojrzenie Matki Boskiej.

Poza nimi nagrodzeni i wyróżnieni za swoje opowieści w obiektywie zostali: Joanna Klich, Andrzej Kozicki, Paweł Borkowski, Marcin Mozo-lewski, Krzysztof Zając i Mateusz Mazur.

Dodatkowo do udziału w wystawie zakwalifikowali się: Lucjan Rabiej, Mariusz Stec, Tomasz Siudak, Maciej Strójwąs, Bartłomiej Wrona, Łukasz Woźniak, Dominik Pochew, Zbigniew Zalewski.

Page 63: Wici.Info #48

Marcin syska, sienkiewicza. wyróżnienie

Decyzja zapadła w dniu 9 września 2012 roku. Podejmowało ją jury w składzie: Paweł Pierściński (Honorowy Prezes świętokrzyskiego ZPAF), Kinga Kardynał (ubiegłoroczna zwyciężczyni konkursu), Wiktor Franko (fotografik) i Bożena Pawłowska (Sekretarz Jury). Zebrane grono oceniło łącznie 23 autorów.

Ideą konkursu było pokazanie przez fotografujących obrazu Kielc lub regionu świętokrzyskiego. „Inaczej” w nazwie konkursu sugeruje, że oczekiwaliśmy zdjęć zaskakujących, zarówno w doborze przedstawia-nego obrazu jak i sposobie jego pokazania. Konkurs był otwarty dla wszystkich fotografujących amatorów i profesjonalistów bez ograni-czeń wiekowych.

63

Page 64: Wici.Info #48

Piotr kruPa, oczaMi Ptaka. ii naGroda

Wręczenie nagród i wyróżnień odbyło się w czasie wernisażu w dniu 4 października o godz. 18.00 w Galerii Lakiernia w Bazie Zbożowej w Kielcach przy ul. Zbożowej 4.

Fotografie będzie można obejrzeć także w wirtualnej galerii interne-towej na stronie konkursu. Wydane zostaną również okolicznościowe pocztówki, które pojawią się w sieci ekspozytorów Wici.Info

Nagrody rzeczowe fundują: Urząd Miasta Kielce, Media Markt Kielce, Urząd Marszałkowski Województwa Świętokrzyskiego i Master Foto.

Grzegorz Rolecki

Page 65: Wici.Info #48

Joanna klicH, sandoMierz. wyróżnienie

PaweŁ borkowski, braMa czasu. wyróżnienie

65

Page 66: Wici.Info #48

andrzeJ kozicki, idzie Jesień Przez Park. wyróżnienie

Marcin Mozolewski, kielecki kaJMak. wyróżnienie

Page 67: Wici.Info #48

krzysztoF zaJąc, 1001 drobiazGów. wyróżnienie

67

Page 68: Wici.Info #48

Wśród wielu legend związanych z ziemią świętokrzyską, które znaj-dziemy w licznych publikacjach, jest i taka, której „górale świętokrzy-scy” właściwie nie znają. Nasza kra-ina kojarzy nam się przede wszyst-kim z lasami i polami, z rolnictwem i zbójami, ale nie z górnictwem. A wiedzieć trzeba, że prawdopodob-nie to nie na Śląsku, a właśnie na naszych terenach rozpoczęła się działalność górnicza. Jak podają różne źródła, już 40 tysięcy lat temu w okolicach doliny rzeki Kamiennej wydobywano hematyt. Kielecczy-zna to także ruda żelaza, której wy-dobycie pozwalało na stworzenie prężnego ośrodka hutniczego. Sta-ropolski Okręg Przemysłowy był do

końca XIX wieku najstarszym i naj-większym na ziemiach polskich ob-szarem górniczo-hutniczym. Znaj-dowały się tu również obfite złoża innych surowców mineralnych. Wydobywano je między innymi na terenach obecnego miasta Kielce.

Historia górnictwa naszego regionu, oprócz faktów, zawiera też spisane a wcześniej opowiadane legendy. Wśród nich jest opowieść o dziel-nym górniku Mali, którą opracował i zamieścił na portalu świętokrzyskie.org.pl Tadeusz Dąbrowa. Opowiada ona o historii, jaka prawdopodob-nie wydarzyła się na terenie wzgó-rza Karczówka.

Hilary mala Górnik z karczówki

wici.info | świętokrzyskie

Page 69: Wici.Info #48

Według legendy, jednym z kar-czówkowskich górników był Hilary Mala z Niewachlowa. W niedzielę wielkanocną Mala siedział sobie na wzgórzu, spożywając święcone jadło, kiedy nagle zerwał się gwał-towny wicher, ziemia zatrzęsła się w posadach a oczom górnika ukazało się trzech jeźdźców na ognistych wierzchowcach. Rycerze kilkakrotnie okrążyli Malę i... znik-nęli, pozostawiając przerażonego górnika. Po świętach Hilary Mala jak zwykle przyszedł do roboty w poszukiwaniu rudy. Tym razem jednak postanowił szukać w miej-scu, gdzie ukazali mu się i zniknęli tajemniczy jeźdźcy. Całymi dniami ubogi górnik pracował, wierząc, że

musi znaleźć tam coś niesamowi-tego. Znajomi naśmiewali się z Mali – „Co tam szukasz? Skarbu?” – drwili sobie. Tymczasem on pozostawał nieugięty. Nadchodziła zima, sypał już śnieg, a on nadal szukał. Nie znalazł jednak nadal nic godnego uwagi. W świetle ostatniej świecy ujrzał nagle Mala czarną żyłę krusz-cu. Odzyskał nadzieję, wypełniła go nadludzka siła. Kopał zamaszyście aż z pomocą innych górników, któ-rzy przybiegli na wieść o znalezisku, wydobył wielką bryłę ołowiu. Mala był dumny ze swego uporu i wiary. Sprzedana bryła ołowiu przynio-sła mu dostatek i sławę. Tuż obok, w miejscu, gdzie zniknął drugi jeździec, znaleziono drugą wielką

klasztoR na kaRczówce

69

Page 70: Wici.Info #48

bryłę. Trzeciej nie odnaleziono do dziś...

Tyle legenda, a te-raz kilka faktów.Karczówka to malownicze wzgórze położone na zachodzie Kielc na wysokości 319 m n.p.m. Pierwotnie nazywało się ono Karcz, a nazwa ta wywodziła się od karczowania lasu. Prawdopodobnie wykarczowany na górze las dał początek nazwie wzniesienia, na którym okoliczni gwarkowie poszukiwali rudy oło-wiu.

Na szczycie wzniesienia znajduje się przepiękny pobernardyński klasztor z XVII wieku i rezerwat przyrody. Od 1957 roku klasztorem opiekują się księża pallotyni a kościół tam ulo-kowany jest pod wezwaniem św. Karola Boromeusza. Z bryły wyko-panej przez górnika Malę w 1646 roku wyrzeźbiono postać patronki górników – świętej Barbary, którą umieszczono w kaplicy kościelnej na Karczówce. Z odprysku wyko-nano rzeźbę Matki Bożej i wmuro-wano ją w ścianę kieleckiej bazyliki, tuż obok chrzcielnicy. Z trzeciego zaś fragmentu powstała figura św. Antoniego – dziś znajduje się ona w kościele w Borkowicach.

Przed klasztorem znajduje się ka-plica Matki Boskiej Fatimskiej, prze-budowana w roku 1986 z jednego z budynków gospodarczych, a na północ od klasztoru, na wzgórzu – pomnik i zbiorowa mogiła po-wstańców styczniowych. Na Kar-czówce swój początek ma czerwo-ny szlak turystyczny biegnący do Chęcin. Wzgórze porośnięte jest starodrzewiem sosnowym, wśród którego są nawet 150-letnie okazy. Karczówka jest wspaniałym miej-scem widokowym. Jej urok stał się inspiracją dla malarzy i fotografów.

Zapraszam zatem do zwiedzania klasztoru na Karczówce i uważnego obejrzenia figurki świętej Barbary. Zachęcam również do niedzielnych spacerów i podziwiania pięknej panoramy, która rozpościera się ze wzgórza. Przy dobrej pogodzie można zobaczyć nawet Święty Krzyż.

Zebrała i opracowała: Bożena Pa-włowska

PS Dziękuję serdecznie portalowi swietokrzyskie.org.pl za współ-pracę w przygotowaniu tegorocz-nego cyklu legend świętokrzy-skich.

Page 71: Wici.Info #48

czarna FiGura Św. barbary

71

Page 72: Wici.Info #48

na kielce „come”Bez sztywnych reguł, nudnych akademickich wykładów i tony zbędnych materiałów, za to w przyjaznej atmosferze, z ludźmi chcącymi dzielić się wiedzą... i za darmo – czyli barcamp w Kielcach.

Na KielceCom od ponad roku spotykają się ci, których interesuje branża internetowa, reklamowa, PR, medialna. Ale nie tylko, bo do tej pory oprócz czterech „podsta-wowych” edycji KielceCom odbyło się kilka spotkań tematycznych, m.in. KielceCom Design czy ostatnio, we wrześniu, Kielce Com Mobile.

Pierwszy raz kieleccy barcam-powicze integrowali się 2 marca ubiegłego roku w nieistniejącym już dziś Luvrze (obecnie Euforia). – Pomysł pojawił się po moim udzia-le w konferencji InternetBeta 2009 w Rzeszowie – wspomina twórczyni KielceCom Anita Kijanka.

– Tam poznałam osoby, które na co dzień organizowały barcampy, wtedy też po raz pierwszy spotka-łam się z ideą barcampów. Później pojechałam na KrakSpot. Już w 2010 roku wymyśliłam nazwę, jednak chyba obawy, czy impreza przyjmie się w naszym mieście sprawiły, że

wici.info | pasje

Page 73: Wici.Info #48

czekałam z nią rok. Koledzy z Krako-wa bardzo mnie dopingowali i tak w 2011 roku zorganizowałam pierw-sze spotkanie. Nie miałam pewności, czy frekwencja dopisze, więc zapro-siłam do współpracy Targi Kielce i zorganizowaliśmy KielceCom jako imprezę towarzyszącą Targów. Nie wiem, czy to współpraca z Targami, czy idea wydarzenia, czy może towa-rzyszący mu pokaz tańca... ważne, że na pierwsze spotkanie przyszło 170 osób – opowiada o początkach Anita Kijanka.

Jak widać pomysł chwycił, bo każde spotkanie przyciąga sporą grupę chętnych, by wysłuchać kilkunastominutowych prezentacji i zadać kilka nurtujących pytań. I równie, jeśli nie bardziej, chęt-nych, by w nieformalnej części wydarzenia porozmawiać z tzw. ludźmi z branży. Właśnie wtedy, kiedy na salę „wjeżdża” pizza, jest

czas, by poznać parę osób, pod-pytać prelegentów o interesujace nas szczegóły. Ten nieformalny charakter barcampu jest jego siłą. Nie na darmo mówi się, że barcam-py są lepsze niż konferencje i targi. Potwierdza to Anita Kijanka: – Na KielceCom spotykamy się w klubach, co z reguły naturalnie skłania nas do porzucenia codziennej „maski po-wagi”. Łatwiej nawiązujemy relacje, chętniej i swobodniej opowiadamy o tym, czym się zajmujemy. Bez stremowania.

Kto odpowiada za to zamieszanie? Organizatorzy imprezy przedsta-wiają się: „Jesteśmy internautami, użytkownikami i pasjonatami tech-nologii, lubujemy się w mediach, kochamy nowości!”. Szefowa pro-jektu, która zawodowo zajmuje się kreowaniem wizerunku ludzi, firm i organizacji, a naukowo image’em miast i regionów, dodaje: – Przy

73

Page 74: Wici.Info #48

KielceCom współpracuję z trójką świetnych ludzi. To młode osoby, studenci. Ola studiuje politologię, Łukasz prawo, a Piotrek gospodarkę przestrzenną. Po półtora roku wspól-nej pracy każdy z nas wie, co do kogo należy.

Dla kogo są KielceCom? Anita Kijanka zaprasza wszystkich, ale zaraz dodaje: – Niemniej jednak zależy nam, by uczestnikami były osoby, które interesują się nowymi technologiami, studenci kierunków związanych z IT oraz przedsiębiorcy. Będziemy się starać, żeby KielceCom miały także charakter biznesowy. Właściciele firm mogliby wtedy znajdować tutaj pracowników, klien-tów lub poznawać nowe metody oszczędności czasu i pieniędzy.

Prelegentem też może zostać każdy, choć jak mówi Anita Kijanka „chętni zgłaszają się jednak zwykle

po ogłoszeniu agendy, co praktycz-nie uniemożliwia ich wystąpienie”. Sposób wyboru prelegentów jest zróżnicowany, na przykład spotka-nia tematyczne niekiedy ten wybór narzucają. I jak to bywa w życiu, działa też poczta pantoflowa, czasem organizatorzy znają pre-legentów osobiście, czasem ktoś kogoś poleci, a zespół KielceCom stwierdzi, że dana osoba pasuje na któreś ze spotkań.

Ponieważ ostateczny program imprez, a często i termin, są znane na kilka-, no może kilkanaście dni przed spotkaniem, warto śledzić informacje w sieci, u źródła, czyli na www.kielcecom.pl. – Najbliższe spotkanie odbędzie się w Kieleckim Parku Technologicznym w ramach Kieleckich Dni Przedsiębiorczości Akademickiej. Poruszymy temat (Social)Media. Social w nawiasie, bo praktycznie nie da się dziś mówić

Page 75: Wici.Info #48

o mediach w oderwaniu od mediów społecznościowych. A kto wystą-pi... napiszemy wkrótce – mówi o najbliższych planach Anita Kijanka. Już dziś zaprasza także na Venusjanki, spotkania dla kobiet biznesu. Będą to jednak spotkania zamknięte, dla aktywnych zawodo-wo kobiet.

Weronika Mojecka, zdjęcia: Michał Lewandowski

Z WIKIPEDIIBarcampy, nazywane czasem antykonferencjami, to nieformalne spotkania ludzi najczęściej zwią-zanych z branżą internetową, ale nie tylko. Ich ideą, ujmując rzecz bardzo ogólnie, jest dzielenie się wiedzą i integracja danego środo-wiska.

Barcampy przywędrowały do nas ze Stanów – pierwszy odbył się w 2005 roku w Palo Alto. Podobno zorganizowano go w niespełna tydzień.

Największą dotychczas liczbę uczestników przyciągnął w lutym ubiegłego roku Barcamp Yangon w Birmie – wzięło w nim udział ponad 4700 osób.

Pierwszym polskim barcampem był odbywający się do dziś Grill IT – wystartował w 2006 roku we Wrocławiu. Pojawiło się na nim 30 osób.

Wsród polskich barcampów warto zwrócić uwagę m.in. na Aulę, Spo-dek 2.0, Democamp, czy stosun-kowo młody jeszcze TravelCamp. I oczywiście, bezdyskusyjnie, na KielceCom.

75

Page 76: Wici.Info #48

o wyższości imienin nad urodzinami… a może od-wrotnie?O tej wyższości może zdecydo-wać na przykład historia tychże świąt. A zatem pytanie – co było pierwsze?

Urodziny to tradycja świętowania rocznicy dnia swoich urodzin. Wywodzą się z religii starożytnego Rzymu i były związane ze kultem Geniusza. Był on półbogiem rzym-skim, który obdarza mężczyznę płodnością, przynosi mu szczęście lub nieszczęście i w pewnym sen-sie kieruje jego losem. Charaktery-styczne dla niego jest to, iż rodzi się on i umiera wraz z człowiekiem – był zatem duchem opiekuńczym. Geniuszowi składano ofiary z po-traw i napojów, a dzień urodzin człowieka był poświęcony czci jego geniuszu. Wiara chrześcijań-ska początkowo nie uznawała tego pogańskiego święta. Dopiero na początku XII wieku kościół zaczął spisywać w księgach parafialnych datę urodzin dziecka. Osobę świę-tującą dzień swoich urodzin nazy-wamy jubilatem.

Imieniny to obyczaj wywodzący się z krajów chrześcijańskich i dotyczy on kultu poszczególnych świętych. Nadając dziecku imię, wierzono, że obdarzone zostanie cechami tego świętego. Z nada-niem imienia wiążą się obrzędy, dawniej tylko religijne, czyli chrzest i bierzmowanie, a obecnie również publiczne, czyli zapis w urzędzie stanu cywilnego. Po-czątkowo nie nadawano imion na stałe. W wielu kulturach pierwsze imię nadane po urodzeniu, zmie-niano w czasie aktu wprowadze-nia do dorosłej społeczności czy w czasie obrzędów inicjacyjnych. Zmiana imienia mogła się wiązać również z objęciem nowej roli, jak w przypadku papieży, czy zakon-ników. Z dniem imienin wiąże się pewne utrudnienie: kiedy „ten” Janek obchodzi swoje święto? A to za sprawą mnogości świętych o tym samym imieniu, a także stale rozrastającej się listy imion. Dawniej na datę imienin wybie-rano pierwszy termin po dniu urodzin, ale dziś przede wszystkim obowiązuje zasada dobrowolno-ści. Osobę, która świętuje swoje imieniny nazywamy solenizantem.

I choć powyżej przytoczona historia obu świąt wskazuje, że urodziny są starszą tradycją, to jest jeszcze kolejny argument do rozważenia – siła świętowania współcześnie tychże dni.

wici.info | pasje

Page 77: Wici.Info #48

Do niedawna jeszcze to w dniu imienin organizowano huczne przyjęcia dla rodziny i przyjaciół. Jest to święto szczególnie lubia-ne w Polsce, ale także obecne w innych krajach Europy. Imieniny obchodzi się również w Bułgarii, w Grecji, w Szwecji, w Czechach, na Węgrzech i Łotwie, a kiedyś i w Rosji. W czasach „słusznie minionych” naszego kraju obo-wiązkiem solenizanta było przy-gotowanie poczęstunku również w miejscu pracy. W tym dniu wszyscy składali mu życzenia, były kwiaty oraz prezenty. Zwyczajem imieninowym praktykowanym do niedawna było też wysyłanie kartek z życzeniami. Od wielu lat modne są zjazdy osób noszących to samo imię np. Zjazd Krystyn, który zapoczątkowała Krystyna Bochenek przed 15 laty lub spot-kania i bale organizowane przez bractwa Andrzejowe. W dobie internetu modne są na portalach społecznościowych profile osób o tym samym imieniu.

Urodziny dotychczas świętowały głównie dzieci – huczne roczki – oraz młodzież wkraczająca w wiek dorosły, czyli „osiemnastki”. Symbo-lem urodzin jest przede wszystkim tort oraz słynne w Polsce „Sto lat” śpiewane przez gości. Obecnie sytuacja powoli się zmienia i co-raz częściej obchodzimy swoje urodziny a szczególnie te okrągłe. Wesołymi, choć nie pobawionymi ironii, stały się czterdzieste urodzi-ny – a to za sprawą inżyniera Kar-wowskiego ze słynnego polskiego serialu „Czterdziestolatek”.

W wielu krajach ze świętowaniem urodzin związane są lokalne zwy-czaje. I tak na przykład: w Argen-tynie ciągnie się solenizanta za ucho tyle razy, ile ma lat; w Danii o urodzinach informuje wywie-szona za oknem flaga; Izraelczycy solenizanta podrzucają do góry wraz z krzesłem na którym siedzi. Najboleśniej odczuwa swój wiek solenizant w Irlandii, gdyż jest chwytany na ręce, obracany głową w dół i rzucany tyle razy, ile lat sobie liczy. Od wielu lat w Polsce utrzymuje się, zapewne zaczerp-nięta z kultur zachodnich, tradycja bicia pasem osiemnastolatków. Zauważa się też, że coraz chętniej obchodzą urodziny osoby wieko-we. Impreza z okazji 80-lecia czy też święto stulatka jest dumą dla rodziny i przyjaciół.

Sto lat i wszystkiego najlepszego życzy Bożena Pawłowska, która zebrała i opisała oba zwyczaje, ale niestety… nie rozstrzygnęła pyta-nia postawionego w tytule.

77

Page 78: Wici.Info #48

Veni, vidi, wiciOstrzeżenie. Tekst jest długawy, przesłodzony i miejscami prawie tak sentymentalny, jak jego tytuł - cytat z poprzednich urodzin fun-dacji. Na dodatek stoi w opozycji do wydawanych dziś, szczerych do bólu autobiografii. U nas szczerości w kluczowych momentach zabrak-nie, a całość nie zaboli ani trochę. Ale za to przyjemnie Ci się będzie go czytało, drogi Czytelniku. Tak, jak nam przyjemnie było dla Cie-bie pisać przez te równe 10 lat. A zaczęło się...

w lesieWrzesień 2002 roku. Świat pogrąża się w smutku w czasie pierwszej rocznicy ataku na WTC, w Warsza-wie otwarty zostaje piękny Most Siekierowski, w Kielcach trwa walka Wojciecha Lubawskiego i Włodzimierza Stępnia o fotel prezydenta miasta, a na Mazurach dwóch znajomych - Rafał Nowak i Sergiusz Pawłowski - relaksuje się na łódce i rozważa różne pomysły rozkręcenia świata kultury w stolicy świętokrzyskiego. Nowak, muzyk takich grup, jak Kramer, KiniorSky Orchestra czy Automatik, od lat współtworzy kieleckie środowisko artystyczne. Pawłowski ma do-świadczenie w pracy w drukarni, od 10 lat prowadzi też agencję reklamową.

redakcJa wici.inFo. styczeń 2006.

wici.info |wici

Page 79: Wici.Info #48

- Panowie wrócili z Mazur i oznaj-mili, że powstała inicjatywa - mówi żona Sergiusza i zarazem współ-twórczyni Wici, Bożena Pawłow-ska. - Potem wszyscy głęboko myśleliśmy nad tym, jak ją nazwać. W owym czasie wszyscy naprawdę chcieliśmy zmieniać świat i podej-ście ludzi do życia kulturalnego.

Chwilę później Pawłowski puka do drzwi mieszkania Nowaka z ode-branym właśnie z poczty metalo-wym wieszakiem na pocztówki. Dokręcają do niego drewnianą tabliczkę z logo Wici. Jadą do lasu, wieszają na drzewie i malują ją czarnym sprayem. Teraz są już pewni - o to chodziło.

- Szybko mieliśmy ich około 60. - mówi Nowak. - Nie zakładaliśmy, że tworzymy medium. Chcieliśmy po prostu drukować fajne po-

cztówki i zajmować się reklamą, ale reklamą z tzw. przesłaniem. Formalnie to nie była nawet firma. „Wici” były bardziej marką, pewną ideą.

Pocztówki mają promować impre-zy, twórców i firmy. Wszystko się sprawdza. Ludzie sami podchodzą do wieszaków w knajpach i insty-tucjach kultury. Obrazki momental-nie znikają.

Po kropceJeszcze w 2002 roku powstaje strona internetowa, w zamierzeniu – oficjalna witryna firmy. Szybko jednak zaczyna przekształcać się w portal, na łamach którego można zamieszczać informacje o rozmaitych wydarzeniach i im-prezach kulturalnych. Każdy chętny do współpracy internauta może

eksPozytoR wici. Rok 2005.

Page 80: Wici.Info #48

pomóc w tworzeniu strony.

- Poziom usieciowania kieleckich instytucji stał wtedy na żenującym poziomie. Chcieliśmy zapełnić tę lukę i zarejestrowaliśmy domenę „Wici.info”. Połączenie tych dwóch zwrotów, naszym zdaniem, dość dobrze oddawało sens tego, co robiliśmy. Każdy szybko go od-czytywał. Strona szybko zaczęła żyć, zebrało się sporo odbiorców - wspomina Nowak.

Po pewnym czasie zmienia się także i logo. Osamotnione „Wici” do dziś spoglądające na Kielczan z knajpianych wieszaków, za-stępuje „Wici.info”. We wrześniu 2003 roku w Domu Środowisk Twórczych odbywają się pierwsze urodziny projektu. Dziesiątki osób oglądają na wystawie w ogrodzie

pałacu oryginały prac, które wy-dano na pocztówkach. Wszyscy dobrze się bawią, choć przez ko-lejny rok Nowak i Pawłowski cały czas działają głównie we dwóch, bez biura i na własnych kompute-rach. W 2004 roku po raz pierwszy organizowany jest fotograficzny konkurs „Kieleckie Inaczej”. Świetnie rozwija się też Festiwal Firmament. Witryną zaczynają się interesować młodzi adepci dziennikarstwa i fo-tografii, którzy wreszcie odnaleźli w Kielcach osobistą niszę, gdzie mogą szlifować swój talent.

- Mam wielką satysfakcję z tego, że byliśmy pierwszym takim portalem w Kielcach - mówi Bożena Pawłow-ska. - Nowo powstałe redakcje odzywały się do nas z pytaniem, jak to się robi.

dawno temU na mazURach...

Page 81: Wici.Info #48

noce upojneWolontariusze angażują się do tego stopnia, że w 2005 roku Nowak z Pawłowskim podejmują decyzję o wydaniu papierowej odsłony informatora. Zerowy, wzo-rem serialowego „pilota”, numer pojawia się we wrześniu, w ponad tysięcznym nakładzie. Liczy sobie 33 strony offsetowego papieru, z czego aż 15 stanowią reklamy. Wszystkie egzemplarze zostają rozprowadzone w kieleckich in-stytucjach kultury. W redagowanie angażują się zasłużeni – Pierściński, Franko, Kapuściński, Zacharko. Róż-ni ludzie. I licealiści, i autorytety.

Na okładce wita nas zdjęcie Marcina Michalskiego i „słowo na wstępie”, z którego w późniejszych numerach już zrezygnowano.

Czytelniku, oglądaczu... oddaje-my w Twoje ręce zerowy numer „Wici.info” - czasopisma, które jest naszym kolejnym projektem, obok działających od 2002 roku internetowego portalu www.wici.info i wydawnictwa bezpłatnych pocztówek. (…) Dziękujemy bli-skim za cierpliwość, a życzliwym za wsparcie...

Działu korekty póki co nie ma. Każ-dy swoje teksty sprawdza więc sa-modzielnie, co skutkuje niejednym bykiem i chochlikiem. Na szczęście w 2006 roku do pracy nad kolej-nymi numerami zaangażowana zostaje Agnieszka Kozłowska-Piasta – pierwszy sekretarz redakcji.

- Nie zapomnę upojnych nocy poświęconych składowi i korekcie, bo jakoś temperamenty członków

Pierwszy wywiad na bazie zbożoweJ w trakcie reMontu. z darkieM MakarukieM rozMawia aGnieszka kozŁowska.

81

Page 82: Wici.Info #48

redakcji sprawiały, że numer zamy-kaliśmy nie za pięć dwunasta, ale raczej pięć po dwunastej - mówi Agnieszka. - Nigdy też nie zapo-mnę zapachu hal produkcyjnych, starych farb i smarów w dawnych milicyjnych warsztatach, które wkrótce stały się Bazą Zbożo-wą. Pamiętam godziny dyskusji, emocje, nadzieje na stworzenie kolejnej Fabryki Trzciny. Co prawda, to ostatnie chyba się jednak nie udało, ale…

Magazyn będzie wydawany co miesiąc. Ale do tego potrzebne są pieniądze. Dlatego w grudniu pada hasło „zakładamy Fundację Kultury Wici”. Żeby łatwiej pozyskiwać pieniądze i mieć ułatwione zadanie w mierzeniu się z zawiłościami biurokracyjnymi.

Halo, tu bazaLato 2006 roku. Na obrzeżu miasta artyści dostają duży ogrodzony te-ren z dawnymi halami milicyjnymi - Bazę Zbożową. Fundacja Kultury Wici wprowadza się tu jako jedna z pierwszych. Wstępniak dziesiąte-go, lipcowo-sierpniowego wydania informatora, rozpoczyna się słowa-mi: Halo, halo, tu baza. Z nowego miejsca na kulturalnej mapie Kielc, oddajemy w wasze ręce wakacyj-ny numer Wici.info. Na początku swego istnienia Baza kojarzona jest głównie z Wiciami. Oprócz nich, w Bazie na co dzień nie ma innych osób. Praca wre, jest ruch. Wraz z zakotwiczeniem w Bazie Zbożowej, Wici otwierają Galerię Lakiernia. Przychodzi tu coraz wię-cej osób, które chcą zacząć działać. Kilka lat później wielu z nich wybije się na prawdziwe szczyty dzienni-

FirMowy trabant Przed PaŁacykieM zielińskieGo. czerwiec 2005.

Page 83: Wici.Info #48

karstwa, muzyki czy plastyki.

- Nie traktuję tego, jako sukces. Wici były dla nich trampoliną, ale to, że na nią wchodzili i chcieli z determinacją oddać skok w górę, było w nich już wcześniej. Wici tyl-ko uruchamiały pewien potencjał - mówi Rafał Nowak.

To widać, bo tylko dzięki Wiciom kielczanie mogą dowiedzieć się choćby o streetartowcach czy bboyach. Rozkręcają się kolejne inicjatywy - dziesiątki wernisaży w Lakierni, kolejne odsłony Festi-walu Firmament z takimi gwiazda-mi na scenie, jak Fisz i Emade czy L.U.C. i Rahim, świetne recenzje zbierają turnieje taneczne BF Memorial. Wici zostają docenione przez ważne postacie sztuki. Nawet dyrektora Teatru Żeromskiego Piotra Szczerskiego, który przeczy-

tawszy jedną z recenzji spektaklu, swojego czasu zerwał kontakty z informatorem.

- Choć nasza współpraca przez ten okres różnie się układała, zawsze uważałem, że to pismo w ważny sposób współtworzy kielecką kulturę. Można w nim przeczy-tać o tym, co tu i teraz dzieje się w Kielcach i to w bardzo ciekawej formie. Apeluję do władz miasta i sponsorów o wsparcie finanso-we! Wici często się nie docenia, ponieważ pismo i pocztówki są za darmo rozdawane np. w kawiar-niach. Ale to jest właśnie bezcenne uzupełnienie życia towarzyskiego i kulturalnego.

idea, marka i złotówkaNiestety, wraz z osiągnięciami zaczynają pojawiać się również

wernisaż w oGrodzie PaŁacyku zielińskieGo. czerwiec 2005.

83

Page 84: Wici.Info #48

problemy. Powody, dla których dwaj koledzy zakładali Wici, są już nieaktualne. Od 2002 roku wiele się zmienia. Wtedy instytucje nie miały jeszcze swoich stron interne-towych, a pracownicy nie potrafili wysłać maila. Teraz poważne re-dakcje tworzą już działy kulturalne i zaczynają traktować Wici jako konkurencję. Na dodatek pojawiły się trudności finansowe.

W końcu, po kilkumiesięcznej przerwie wydawniczej, w 2008 roku redakcja podpisuje umowę z Urzędem Miasta Kielce, od maja na dobre stając się dwumiesięcz-nikiem.

GadaczeW grudniu 2008 roku zmienia się sekretarz redakcji. Grzegorza Świer-cza zastępuje Kuba Wątor.

- Jako sekretarz, a wcześniej jako „przynieś-wynieś-pozamiataj” po-znałem dziesiątki cudownych oso-bowości. Malarze, aktorzy, muzycy czy choćby obserwatorzy sztuki. To w tym okresie, od nich najwięcej się nauczyłem. Zobaczyłem, że codzienność to nie tylko zakapiory sprzed bloków, pośpieszne paniska na Sienkiewce i świecące pachwi-nami (górnymi i dolnymi) na dy-skotekach dziewoje.

Ponad rok później Wątor przecho-dzi do „Wyborczej”. Jego miejsce zajmuje doświadczony kielecki dziennikarz Andrzej Piskulak.

- Praca w Wiciach była dla mnie bardzo ważnym doświadczeniem i wyzwaniem nie tylko w życiu zawodowym, ale też rodzica, któ-remu przyszło pracować z ludźmi w wieku moich dzieci. Cieszę się,

bF MeMorial. turnieJ taneczny w bazie zbożoweJ. sierPień 2010

Page 85: Wici.Info #48

że mogliśmy znaleźć wspólny międzypokoleniowy język.

Wiosną 2012 roku nowym, i jak do tej pory ostatnim, sekretarzem został Grzegorz Rolecki.

- Przyszedłem do Bazy 18 czerwca 2011 roku, żeby romantycznie odwalić wakacyjny staż. Najpierw przeraził mnie wąziutki korytarz w morskich kolorach - czułem się jak śledź chory na klaustrofobię. Potem za gardło wyszarpał dym w pokoju redakcyjnym - to chyba tu kręcili „Żądło”. I na koniec zadzi-wił ten facet z brodą, który pożeg-nał się enigmatycznym „muszę to przemyśleć”, jakbym poprosił go o rękę. Co się tutaj dzieje? Odpo-wiedź na to pytanie zaciekawiła mnie do tego stopnia, że zostałem do dziś.

kochajmy sięNa początku 2012 roku Wici prze-obrażają się w kwartalnik, żeby po kilku miesiącach rozważać decyzję o zaprzestaniu wydawania odsłony papierowej.

- Bywają i momenty zwątpienia, bo ciągle na coś brakuje kasy, bo ktoś zawiedzie, przyjdzie mało osób na imprezę - przyznaje Nowak - Ale zaraz po tym przychodzi ktoś i pyta o nowe Wici, albo dzwoni szef takiego samego informatora z Warszawy i konsultuje z nami jakieś rzeczy. Czujesz pozytywny odbiór i wiesz, że to ma sens. Jesz-cze wiele zrobimy, jest mnóstwo pomysłów, potencjału, ale musimy być partnerami dla samorządów i bez ich pomocy nie wykorzystamy naszych szans. CDN?

grol, wat

kolędowanie w Galeri lakiernia. FirMaMent. Grudzień 2009

85

Page 86: Wici.Info #48

Radosław Nowakowski

MOJE PAŃSTWO (36)

Ekologia Od dawna wiadomo, że mowa jest srebrem, a milczenie złotem.

Od dawna wiadomo i nic z tej wiedzy nie wynika. Słów coraz więcej...

I czymże się tu przejmować? Wszak słowo jest ulotne. Pojawia się i zaraz znika.

Tak. Niby tak... Choć tylko wtedy, kiedy jest wypowiedziane. Zapisane – zostaje...

Lecz cóż z tego, że słowa znikają, skoro zostawiają po sobie swąd, odór, zamęt i zatrute powietrze, a w pamięci rozkładają się dłużej, znacznie dłużej niż foliowa torba zakopana w ziemi.

Mniej słów – więcej miejsca dla śpiewu ptaków.

(A co zostaje po trelach, świergotach i kląskaniach? A po gdakaniu?)

Czegoś mniej – to czegoś innego więcej.

Jednych mniej – to drugich więcej.

Tam gdzie zbuduję dom, nie wyrośnie drzewo.

Ot, cała ekologia.

Szkoda dywagować, świat zaśmiecać słowami.

Każda pojawiająca się na świecie istota musi zająć jakiś kawa-łek przestrzeni, zabierając go innym istotom. Jakie jest wyjście z tej sytuacji? Oddać zajętą przestrzeń.

Czyli zniknąć.

Zatem znikam.

Page 87: Wici.Info #48
Page 88: Wici.Info #48

w PlecAku

HimalajeSen… Ktoś gra na flecie? Nie… To dzwoni budzik w telefonie. Praca. Jeszcze jedna błoga chwila pod zamkniętymi powieka-mi…

Okej. Zaraz, zaraz… ten sufit, zapach, totalna cisza, okulary, spojrzenie za okno… Himalaje!

wici.info | podróże

Page 89: Wici.Info #48

MacHHaPucHHre, FisH tail

89

Page 90: Wici.Info #48

Pobudka o piątej rano, takie poświęcenie po to, by zobaczyć najwyższe góry na Ziemi. Jestem 15 km od masywu Annapurny. Zobaczyć szczyty o tej porze roku to prawdziwe szczęście. Zdarza się to o świcie. Trwa monsun, wszyst-ko spowijają mgły, tylko czasem przestaje padać… off season.

Mam szczęście! Jakoś jestem przekonany o tym od początku wyprawy. Pół godziny później na kamiennym tarasie razem z gospo-darzem obserwujemy wyłaniającą się z mroku panoramę masywu Annapurny: Annapurna Połu-dniowa, Himchhuli, Gangapurna, Annapurna III, Machhapuchhre, Annapurna II i Annapurna IV.

Oglądając ten niesamowity spek-takl natury, słucham opowieści gospodarza o wyprawach na Annapurnę Południową (7219 m), które ruszają w październiku, i szczególnie o świętej górze Machhapuchhre (6993 m), na której według wierzeń miejsco-wych mieszka potężny bóg Shiva. Machhapuchhre ze względu na swój kształt nazywana jest też Fish Tail, czyli Rybi Ogon. Szczyt objęty jest przez rząd Nepalu zakazem wspinaczki. Gospodarz twierdzi, że dwie kilkudziesięcioosobowe ekspedycje próbujące zdobyć szczyt nie powróciły nigdy, a kilka innych zawróciło z drogi, będąc kilkadziesiąt metrów od szczytu. Podobno na początku lat osiem-dziesiątych ubiegłego wieku nielegalnie zdobył szczyt Nowo-zelandczyk Bill Denz, jednak wiele osób kwestionuje ten fakt. Sam

himalaista zginął przysypany lawi-ną w masywie Makalu kilkanaście miesięcy później.

Około godziny siódmej cała panorama ginie w chmurach unoszących się z wilgotnych dolin ogrzanych wschodzącym słońcem. Czas na śniadanie. „Restauracje” na szlaku oferują proste potrawy na bazie ryżu, kukurydzy, jajek i wa-rzyw z przydomowych ogródków (soczewica, pomidory, papryka, cebula, czosnek), omlety, pyszne chapati (placki z mąki i wody wypiekane na ogniu). Wszystko pyszne, świeże, przyrządzane na bieżąco i ostro przyprawione lokal-nymi przyprawami. Ceny jedzenia i picia dwa razy wyższe niż „na dole”, co tłumaczy fakt, że wszystko jest tu wnoszone czasem kilka dni w wielkich koszach na plecach tragarzy, ostatecznie przez firmy spedycyjne dysponujące zazwyczaj kilkoma mułami (krzyżówka konia i osła). „Hotele”, określane tu jako Lodge, oferują zazwyczaj niewiel-kie pokoje, w których znajdują się dwa proste łóżka i odrobina miej-sca na plecaki.

Dojście do miejscowości Gan-druk zajęło 3 dni wędrówki, przeważnie w deszczu. Pierwsze dwa dni to mozolna wspinaczka, z początku przez wsie rozrzucone po zboczach dolin pokreślonych rysunkiem tarasowych pól, potem wilgotna gęsta dżungla, tropikalne lasy rododendronów, w końcu bujne łąki i panorama ośnieżonych szczytów masywu Annapurny.

Page 91: Wici.Info #48

Masyw annaPurny o Świcie

PiJawka Przed skokieM na żywiciela

salon z PieceM „druM” dla wędrowców

91

Page 92: Wici.Info #48

Niewątpliwym plusem włóczęgi poza sezonem jest możliwość samotne-go, intymnego poznawania kultury. Docenia się też rzadkie spotkania na szlaku i wspominanie z miejscowymi finału Mistrzostw Europy w Polsce i na Ukrainie. Rzeczą utrudniającą życie są wszechobecne pijawki. Sprytne stworzenia, których ukąszenie powoduje trudny do opanowania krwotok. Problem pojawia się, gdy ukąszeń jest kilkadziesiąt i cały czas otrząsamy się z kolejnych. Rozwiązaniem jest zwyczajna sól kuchenna, sypana na buty, skarpety, noszona w podręcznym bawełnianym zwitku czy sprytnie umieszczona na końcu bambusowego kijka. Zabija pijawki… Teraz wysu-szyć ubrania… wysuszyć wszystko… wylać wodę z plecaka… W dżungli można się zgubić.

Page 93: Wici.Info #48

Zazwyczaj gospodarz rozpala „drum” - prosty piec zrobiony z metalowej beczki. Kilka godzin blisko przy piecu i rzeczy mimo dużej wilgotności są suche… opowieści… kolacja… local roxy… bez prądu… zasięgu w komórce... daleko… poza sezonem…

Norbert Napierała

93

Page 94: Wici.Info #48
Page 95: Wici.Info #48

95

Page 96: Wici.Info #48

kugiel kuchnia regionalna cz. iV

Ziemia kielecka z racji swojego położenia w centrum polski nie ulegała szczególnym wpływom kulinarnym krajów ościennych. Była prosta i biedna, a jeżeli coś zapożyczała, to głównie z kuchni żydowskiej – z racji wspólnego z Żydami zamieszkiwania na wielu terenach. Polacy podpatrywali i czasem smakowali tych potraw a następnie modyfikowali je we-dług własnych gustów. Taką potra-wą jest na przykład kugiel. Nazwa pochodzi od kształtu kuli, w jaką była ta potrawa formowana. Było to danie wytworne i przeznaczone dla bogatych Żydów. Robiono je z tartych ziemniaków z dużą ilością jaj. Do tego dodawano gęsinę lub baraninę, kugiel był bowiem dla Żydów potrawą koszerną. Polacy,

jako mniej zamożni, przystosowali tę potrawę do swojej kuchni, ale w wersji uboższej, często bez mięsa. Tylko w dni świąteczne dodawali do niego mięso, które było dostępne w gospodarstwie, czyli najczęściej wieprzowinę. Przepis na kugiel był przekazywany z pokolenia na pokolenie i prze-trwał w tradycji kuchni świętokrzy-skiej do dziś. Najbardziej znany jest w Czermnie i okolicach Przedborza. Danie to zaintrygowało mnie nie tylko sposobem przyrządzania, ale i tradycją, jaka jest z nim związana, a która do dziś jest kultywowana. Zatem przygotowałam go własno-ręcznie, zaniosłam do redakcji Wici na degustację i dzielę się tym prze-pisem z Wami, Drodzy Czytelnicy.

Fot.

RaFa

noo.

com

wici.info | sprawdzone smaki

Page 97: Wici.Info #48

Składniki: 2 kg ziemniaków ½ kg żeberek wieprzowych 2 średnie cebule 2 jajka 3 łyżki mąki pszennej sól, pieprz smalec lub olej bułka tarta

Są to proporcje na blachę „kek-sówkę”.

Przygotowanie: Ziemniaki obrać i zetrzeć na tarce lub w maszynce, odcisnąć na sicie nadmiar wody. Cebulę pokroić w kostkę i usmażyć na tłuszczu na rumiano. Następnie wymieszać ze sobą masę ziemniaczaną, cebulkę, mąkę, jajka oraz dobrze przyprawić solą i pieprzem. Tego ostatniego nie żałować, tak aby masa miała konkretny smak. Żeberka pokroić w mniejsze części i najlepiej, jeżeli umiemy, wyjąć z nich kości. Opró-szyć je solą i pieprzem. Brytfannę posmarować tłuszczem i wysypać bułką tartą. Połowę masy wylać do brytfanny i ułożyć na niej mięso. Jeżeli mamy żeberka z kością, to należy układać je pionowo, aby kość nie przeszkadzała potem w krojeniu. Zalać resztą ziem-niaków i zakryć wszystko folią aluminiową. Piec w piekarniku w temperaturze do 170 stopni przez około 2 godziny a następnie zdjąć z brytfanny folię. Teraz pod-kręcamy lekko ogień i pieczemy jeszcze przez co najmniej godzinę na złoty kolor. Podawać na gorąco. Kugiel można odgrzewać. Ponoć jeszcze lepiej wtedy smakuje. Ja nie zdążyłam tego wypraktykować,

bo ekipa Wici zjadła wszystko za pierwszym podejściem. Zamiast żeberek można do kugla dodać kawałki karkówki, golonki lub boczku – pamiętajmy mięso musi mieć tłuszczyk.

Jak już z wspomniałam, z kuglem wiąże się pewna tradycja do dziś praktykowana właśnie w Czer-mnie i Przedborzu. Od dawien dawna mieszkańcy tamtych okolic przygotowywali kugiel na każde ważniejsze święta. Przygotowaną w przeddzień wieczorem potrawę zanoszono do miejscowej piekarni i wkładano do wygaszanego pieca. Wszystkie były pieczone razem a nazajutrz po porannej mszy wszyscy udawali się do piekarni po swój kugiel, który zjadany był w czasie świątecznego śniada-nia. Jak donoszą różne źródła, w Czermnie przed dziesięciu laty i wcześniej ludzie nosili kugle do państwowej piekarni, a w ostatnim dziesięcioleciu do piekarni prywat-nej. Tamtejsi mieszkańcy szczycą się tą potrawą i przygotowują ją na każde ważniejsze święto i dla specjalnych gości np. na dożynki. Kugiel z Czermna został w 2007 roku wpisany na listę produktów tradycyjnych.

Potrawa ta stała się też popularna w innych regionach Polski i wy-stępuje pod nazwą babka ziem-niaczana. W przepisach panują wprawdzie pewne różnice – jedni dodają do kugla surową cebulę a inni smażoną, jajka zastępowane są czasem mlekiem, ale zasada jest ta sama – masa ziemniaczana z dodatkiem mięsa pieczona jest

Page 98: Wici.Info #48

w brytfannie lub gęsiarce co naj-mniej 3 godziny.

W tegorocznych wydaniach pa-pierowych Wici przedstawiłam kilka przeze mnie wybranych i przygotowanych potraw z na-szego regionu. Jednakże to nie wyczerpuje tematu kuchni święto-krzyskiej i dlatego zachęcam Was do poszukiwania przepisów na dawne potrawy regionalne. Można ich szukać na wspomnianej liście produktów tradycyjnych (np. na stronie www.wrota-swietokrzyskie.pl), w wydawnictwie Urzędu Mar-szałkowskiego naszego wojewódz-twa pt. „Świętokrzyskie smaki”, na stronach internetowych, a także u źródła, czyli wśród gospodyń, które nadal gotują potrawy regio-nalne. Po dobie zachwytu kuch-niami całego świata może warto przypomnieć sobie staropolskie przysłowie „Cudze chwalicie, swe-go nie znacie”.

Smacznych poszukiwań kulinar-nych życzy Frog.

Fot. RaFanoo.com

Page 99: Wici.Info #48

notes

Page 100: Wici.Info #48

więcej na www.wici.infoKielce, Październik 2012 • ISSN 1895-0264

czasopismo bezpłatne

Wic

i.In

fo N

r 48

| K

ielc

e, P

aźd

zier

nik

201

2

kulturalny informator

#48

wici.info nr 48 październik 2012