Ulsamer B. i G. - Zasady życia w rodzinie. Na podstawie koncepcji więzi rodzinnych Berta Hellinge

62
Gabriele i Bertold Ulsamer Zasady Ŝycia w rodzinie Na podstawie koncepcji więzi rodzinnych Berta Hellingera PORADNIK DLA RODZICÓW Kielce 2003

Transcript of Ulsamer B. i G. - Zasady życia w rodzinie. Na podstawie koncepcji więzi rodzinnych Berta Hellinge

Page 1: Ulsamer B. i G. - Zasady życia w rodzinie. Na podstawie koncepcji więzi rodzinnych Berta Hellinge

Gabriele i Bertold Ulsamer

Zasady Ŝycia w rodzinie

Na podstawie koncepcji

więzi rodzinnych Berta Hellingera

PORADNIK DLA RODZICÓW

Kielce 2003

Page 2: Ulsamer B. i G. - Zasady życia w rodzinie. Na podstawie koncepcji więzi rodzinnych Berta Hellinge

2

Spis treści

Wstęp Którędy prowadzą drogi wychowawcze? 4 Struktura ksiąŜki 5

Rozdział 1 Wychowanie dzisiaj: Gdy rady deprymują 6 Nacisk wytwarza kontrnacisk 6 Błędne koło 8 Poczucie winy osłabia 9 „Prawdziwa matka jest taka jak ja" 10

Rozdział 2 Gdy odnajduje się dwoje ludzi 12 Związek między kobietą i męŜczyzną 12 Jak Kuba Bogu, tak Bóg Kubie 13 Dzieci czy kariera? 14 Aborcja jako naruszenie związku 15 Od teściów nie moŜna uciec 16

Rozdział 3 I nagle było ich troje: Od pary do rodziny 18 Gdy para staje się rodzicami 18 Dzieci kochają swych rodziców bezwarunkowo 20 Wtrącanie się dzieci zabronione! 23

Rozdział 4 Rodzice i dzieci - „duzi" i „mali" 25 O naturalnej nierówności: Kto daje - kto bierze? 25 „DuŜy" i „mały" - co to oznacza w praktyce? 27 „Moje dziecko moŜe się swobodnie rozwijać" 28 Co muszą znosić rodzice 31 „Moja córka i ja - najlepsze przyjaciółki na świecie" 33 Nikt nie jest doskonały 34 „Czasami wolałabym być dzieckiem". O trudności bycia „duŜym"... 35 Młodsze i starsze rodzeństwo 37 Dziadkowie 38

Rozdział 5 Rodzina patchworkowa: Nowe porządki i rozwiązania 42 Dzieci mają prawo do obydwojga rodziców 42 Gdy dzieci stają się bronią 43 Rodzice ponoszą odpowiedzialność 45 Dzieci nie są sojusznikami 47 Kto ma pierwszeństwo: nowy partner czy dziecko? 49 O dobrych i złych ojczymach i macochach 50 „Nie potrzebuję męŜczyzny" 52

Rozdział 6 Dzieci w sieci rodziny 54 Pieszczoszek mamusi 55 Syn marnotrawny 55

Page 3: Ulsamer B. i G. - Zasady życia w rodzinie. Na podstawie koncepcji więzi rodzinnych Berta Hellinge

3

Pieszczoszek tatusia 56 Co mogą zrobić rodzice 56

Rozdział 7 O początku i końcu: Dzieci dorastają 58

Suplement 61 Kiedy terapia rodzinna jest korzystna? 61 Jak funkcjonują terapie? 61

Page 4: Ulsamer B. i G. - Zasady życia w rodzinie. Na podstawie koncepcji więzi rodzinnych Berta Hellinge

4

Wstęp

Którędy prowadzą drogi wychowawcze?

Jeszcze niedawno wychowanie dzieci nie było tematem, który poruszałby szeroką rzeszą osób, poniewaŜ rodzice w całkiem oczywisty sposób byli przekonani o swej umiejętności właściwego wychowywania dzieci. Nie wątpili we własne moŜliwości oraz nie kwestionowali siebie ani swych metod. Pewność tę czerpali po prostu z faktu posiadania dzieci. W przypadku pojawienia się trudności wychowawczych, brali przykład z własnych rodziców. Wychowanie, jakiego sami doświadczyli, z jego mocnymi i słabymi stronami, stanowiło podstawę ich postępowania jako wychowawców. Dokładali wszelkich starań, czynili wszystko, co uwaŜali za stosowne, aby swe dzieci wyprowadzić na „porządnych ludzi". Tymczasem obecnie rodzice stali się bardziej niepewni w swym postępowaniu i wraŜliwsi na potrzeby swych dzieci. W ksiąŜkach, czasopismach oraz w telewizji szukają informacji na tematy wychowawcze. Posiadają przy tym duŜą wiedzę dotyczącą dziecięcego rozwoju i rozwaŜają swe postępowanie. DuŜo wymagają od siebie i kontaktów ze swymi dziećmi, co objawia się w hasłach: „partnerstwo", „równouprawnienie", „swobodny rozwój". Wiele rzeczy pragną robić lepiej od własnych rodziców. Są to wymagania, które motywują, a jednocześnie zbijają z tropu. Co jest teraz właściwe? Jak wychowywać dziecko? Gdzie i jak ustalić granice? Czy dziecko powinno współdecydować o wszystkich kwestiach, czy nie? Czy klaps w pupę szkodzi, czy wręcz przeciwnie? W dzisiejszych czasach rodzice chcą wychowywać dzieci bardziej nowocześnie. W zasadzie nieuchronnie zmusza ich do tego szybki rozwój. Co zatem powinno być dla nich punktem odniesienia? Jakie są recepty na wychowanie? Kochani Czytelnicy, w tej ksiąŜce takich recept nie znajdziecie. Zamiast tego, przedstawimy wam jako rodzicom kilka zasadniczych myśli oraz ich wpływ na codzienne wychowanie. Mamy nadzieję, Ŝe w ten sposób uzyskacie impulsy do pełnionej przez was roli. PodłoŜe tej ksiąŜki stanowi integralna koncepcja Berta Hellingera, który na nowo odkrył, zbadał i opisał funkcjonujące w rodzinach więzi. Są to porządki działające w naszym wnętrzu, porównywalne z głębszą strukturą rodziny. Choć struktura ta nie jest postrzegana świadomie, w duŜej mierze określa współŜycie, zachowanie i postępowanie rodziców i dzieci. Jego odkrycia nie przeczą panującym pedagogicznym poglądom, lecz uzupełniają je w waŜnych punktach. Hellinger doszedł do tych przekonań dzięki swej pracy w charakterze rodzinnego terapeuty. W konkretnej pracy z pacjentami stworzył własną formę terapii i później opisanych porządków. Błyskawiczne rozprzestrzenianie się terapii drogą ustnej propagandy uczestników ukazuje, iŜ dla wielu osób praca ta juŜ stała się poŜyteczna i owocna. My sami w naszych rolach matki i ojca doświadczyliśmy, jak pomocna jest koncepcja Berta Hellingera dla kontaktu z własnym dzieckiem. Uświadomiliśmy sobie pewne rodzinne powiązania i ich olbrzymie następstwa. Decydujące problemy, które wcześniej wydawały się trudne, prawie nierozwiązywalne, znikły dzięki tej pracy. Nie oznacza to, iŜ rodzice i dzieci nie doświadczają juŜ wzajemnych strać - takie jest Ŝycie. Jednak bardziej jasny stał się dla nas głębszy sens bycia ojcem i matką. Przy tym serce dla dzieci rośnie. Ojciec, matka i dzieci mogą się zrelaksować, a wzajemne stosunki stają się bardziej ugodowe i partnerskie. Przedstawiając tę koncepcję, posuwamy się w kierunku głębi stosunków między rodzicami a dziećmi. Nie chodzi bynajmniej o określone sposoby postępowania. Naszym zamiarem nie jest proponowanie „instrukcji obsługi" dziecka lub recept na jego wychowanie. Zamiast tego chodzi nam o postawy wewnętrzne. To one, a nie zachowanie, odgrywają decydującą rolę w kształtowaniu dobrego stosunku między rodzicami i dziećmi. Kto ukazuje zachowanie bez odpowiednich postaw, ten porusza się jedynie na powierzchni. Podane przez nas przykłady nie zawierają doskonałego rozwiązania, lecz powinny zilustrować oraz wyjaśnić podłoŜa i postawy. Przy danym problemie nigdy nie ma tego właściwego rozwiązania, tego jedynie słusznego zachowania. KaŜdy musi znaleźć sposób postępowania,

Page 5: Ulsamer B. i G. - Zasady życia w rodzinie. Na podstawie koncepcji więzi rodzinnych Berta Hellinge

Gabriele i Bertold Ulsamer Zasady Ŝycia w rodzinie

5

odpowiedni do swej niepowtarzalnej sytuacji. Opisane porządki nie są widoczne na co dzień, gdyŜ leŜą głębiej. Komuś, kto te słowa czyta, trudno jest natychmiast to zrozumieć. Słusznie będzie miał wątpliwości. Prowadzi nas to do granic tego, co jest moŜliwe do zawarcia w takiej ksiąŜce. Staraliśmy się do tych granic dotrzeć i opisać, jak te porządki wyglądają oraz jak w nich funkcjonować.

Gabriele i Bertold Ulsamer

Struktura ksiąŜki

Rozdział pierwszy jest remanentem obecnych wewnętrznych mechanizmów wychowawczych oraz wprowadzeniem w kwestię znaczenia postawy. Rozdziały drugi i trzeci dotyczą podstaw porządków, panujących w obrębie par i rodzin. Istotę ksiąŜki stanowi rozdział czwarty, który opisuje stosunek między rodzicami a dziećmi jako stosunek między „duŜym" a „małym". W rozdziale piątym przedstawiono porządki w swym praktycznym zastosowaniu w przypadku rodzin „patchworkowych". Rozdział szósty ukazuje kilka przykładów dotyczących powiązań i uwikłań, sięgających poza rodzinę podstawową. Rodzice wciąŜ muszą swym dzieciom dawać wolność. Traktuje o tym rozdział siódmy. W aneksie znajduje się ogólny opis terapii rodzinnej oraz dalsze wskazówki i porady.

Page 6: Ulsamer B. i G. - Zasady życia w rodzinie. Na podstawie koncepcji więzi rodzinnych Berta Hellinge

6

Rozdział 1

Wychowanie dzisiaj: Gdy rady deprymują

Hanię całkowicie pochłania wychowanie dwójki dzieci, Damiana j i Kasi. Jej mąŜ Robert dobrze zarabia, dlatego po urodzeniu pierwszego dziecka, Damiana, mogła sobie pozwolić na rezygnację z pracy i pozostanie w domu, aby troszczyć się o swego syna. Dwa lata później, przyszła na świat Kasia i od tej pory Hania jest całkowicie zajęta wychowaniem obydwojga dzieci. Szalenie lubi czytać pedagogiczne ksiąŜki i czasopisma dla rodziców. Treści przedyskutowuje później z Robertem lub kilkoma zaprzyjaźnionymi matkami. Być doskonałą matką i mieć wzorowe dzieci to jej skryte, gorące Ŝyczenie. Niestety, nie wszystko dzieje się po jej myśli, gdyŜ czteroletni Damian jest „trudnym" dzieckiem. WciąŜ kłóci się z Kasią, prowokuje ją, bije i zabiera zabawki. Kasia nie daje sobie w kaszę dmuchać i głośno się broni. Teraz Damian zaczyna komenderować swymi kolegami w przedszkolu i na placu zabaw oraz ich prowokować. Gdy matka przywołuje go do porządku, staje się krnąbrny i uparty. Dzieci moich przyjaciółek są wychowane o wiele lepiej - myśli Hania. Czasami ogrania ją rozpacz. Co moŜe być przyczyną negatywnego zachowania Damiana? Czy powinna być bardziej surowa? A moŜe jest za mało wyrozumiała? Co jeszcze mogłaby zrobić? Hania bardzo się stara. Niekiedy jest bardzo zmęczona i czuje olbrzymi nacisk. Stawia sobie wysokie wymagania i sama dla siebie jest najsurowszym krytykiem. WciąŜ szuka nowych moŜliwości wywierania pozytywnego wpływu na Damiana. Wypróbowuje wszystkie porady ze swych pedagogicznych ksiąŜek i czasopism dla rodziców. Kiedy Damian zachowuje się w sposób zwracający uwagę, Hania odczuwa to jako osobistą poraŜkę i dowód na to, iŜ jest złą lub przynajmniej nieudolną matką. Hania ma najlepsze zamiary, lecz znajduje się w stanie duŜego, wewnętrznego napięcia. Im bardziej się stara i wysila, tym większy staje się nacisk.

Nacisk wytwarza kontrnacisk

Podczas gdy męŜczyźni zazwyczaj traktują swą pracę jako teren, na którym mogą zrealizować swe dąŜenia do sukcesu i ambicję, niepracującym kobietom przewaŜnie pozostaje jedynie zajmowanie się domem i dziećmi. Tu skupia się ich cała ambicja. Dom i dzieci stają się miarą własnej wartości i zdolności. Im bardziej wzorowo funkcjonuje dom i im lepiej wychowane dziecko, tym większe są własne umiejętności. Wychowanie staje się osiągnięciem, mierzonym przez samego siebie i innych. Patrząc na dziecko moŜna się zorientować, czy ktoś jest dobrą matką lub dobrym ojcem. Nic dziwnego, Ŝe kaŜdą „awarię" ocenia się jako dowód osobistej poraŜki. Hania nie uświadamia sobie, iŜ jej stany napięcia są „własnej roboty". Dotychczas przyczyny nacisku widziała tylko na zewnątrz. Jedną z nich jest matka Roberta, która często przychodzi w odwiedziny. Wprawdzie ogólnie rzecz biorąc nie wtrąca się w wychowanie swych wnuków, jednakŜe wystarczy juŜ mały komentarz lub spojrzenie, aby Hania poczuła się zaatakowana. A tak bardzo chciałaby wywrzeć na teściowej dobre wraŜenie swymi wychowawczymi umiejętnościami. Chce uchodzić za zdolną i opanowaną, tak jak gospodyni domowa z telewizyjnej reklamy proszku do prania, która wszystko robi z łatwością i nawet w największym stresie pozostaje uśmiechnięta i zrelaksowana. Za kaŜdym razem, kiedy Damian źle się zachowuje podczas odwiedzin, chce zapaść się pod ziemię. Próbuje wówczas być dzielna, choć w gruncie rzeczy nie wie, co począć. Ale przyznać się do tej niepewności przed teściową? Nigdy! TakŜe i spotkania z przyjaciółkami Hania odczuwa czasem jako stresujące. Z jednej strony cieszy się z wymiany doświadczeń, związanych z wychowywaniem dzieci. Rozmowy te dają jej

Page 7: Ulsamer B. i G. - Zasady życia w rodzinie. Na podstawie koncepcji więzi rodzinnych Berta Hellinge

Gabriele i Bertold Ulsamer Zasady Ŝycia w rodzinie

7

poczucie bycia nowoczesną, otwartą i aktywną matką oraz stanowią takŜe pewną pomoc. Ale istnieje i mniej przyjemna strona medalu. Inne matki wciąŜ opowiadają krótkie, miłe historyjki o swych dzieciach i chełpią się nimi. Po takich spotkaniach Hania przewaŜnie źle się czuje. Opowieści o dzieciach stoją jej kością w gardle. Nie rozumie, jak innym udaje się wychowanie dzieci w sposób tak pedagogicznie przemyślany i trafny. Ogarnia ją prawdziwa zazdrość. Dlaczego w jej i Damiana przypadku jest inaczej? Historyjki przyjaciółek nie opuszczają jej. Zawsze, gdy złości się na syna, na myśl przychodzą jej przyjaciółki i czuje się wtedy jak nieudacznica. Winę za swe złe samopoczucie Hania przypisuje otoczeniu - teściowej i przyjaciółkom. Czuje się przez nie obserwowana i krytykowana. Jeśli byłyby inne, mniej krytyczne lub nie aŜ tak zdolne, wówczas mogłaby się bardziej rozluźnić i swobodniej postępować w sprawach wychowania. JednakŜe jest to tylko jej marzenie, sama siebie oszukuje. Gdyby Ha- i nia była samodzielna i zrelaksowana, mogłaby z uśmiechem zlekcewaŜyć propozycje ulepszeń ze strony swej teściowej lub przyjaciółek. PrzecieŜ nie musi się kierować wyobraŜeniami i opiniami innych! Ale tak właśnie postępuje i sama stwarza sobie ten olbrzymi nacisk, który stanowi obciąŜenie nie tylko dla niej, lecz takŜe dla Damiana. Hania chce zmienić swe dziecko, aby odpowiadało jej wyobraŜeniom i wymaganiom. Dlaczego Damian nie chce tego samego, co ja - myśli czasem Hania. Niekiedy jest na niego bardzo rozgniewana, gdyŜ chłopiec niespodziewanie „urządza sabotaŜ" i występuje przeciwko niej, jak gdyby zaprzeczał, Ŝe jest dobrą matką! KaŜdy nacisk wytwarza kontrnacisk. Damian z przekorą reaguje na nacisk, który matka wywiera. Hania widzi tę przekorę i denerwuje się. Przypisuje Damianowi winę i nie dostrzega, iŜ przekorę tę wywołuje własnym zachowaniem. Dlatego jej dylemat jest na początku nie do rozwiązania. Kierując się swym wewnętrznym naciskiem chce zmieniać syna. Dopóki z takich pobudek będzie pragnąć zmiany, kaŜdy w jej otoczeniu będzie się bronić przeciwko wpływowi. Być moŜe osiągnie powierzchowny sukces, jednakŜe nie potrwa on długo. Poza tym, częste napięcia kształtują rodzinny klimat. Dopiero wtedy, gdy Hania rozpocznie pracę nad problemem własnego nacisku, posunie się o decydujący krok naprzód, który zmieni coś w zasadniczy sposób. Zamiast wciąŜ patrzeć na zewnątrz i zastanawiać się, co myślą sąsiedzi, wychowawczynie, rodzice i przyjaciółki i co uwaŜają za słuszne, odkryje w sobie przyczyny trudności, a moŜe takŜe rozwiązania. Gdy Hania zacznie badać swój własny nacisk, będzie się uwaŜnie obserwować w codziennych sytuacjach. Pomogą jej w tym następujące pytania: Jak stwarza sobie ten nacisk? Do czego go potrzebuje? Odkryje, Ŝe jej główne dąŜenie sprowadza się do tego, aby jako matka nie popełniać Ŝadnych błędów. Jeśli będzie szczera, wówczas przyzna: Chciałabym być doskonała, być typem matki „do pokazywania", która zawsze mogłaby występować jako wzór w programach o wychowaniu. W końcu dlatego zrezygnowałam z pracy, aby całkowicie poświęcić się dzieciom! Jej kolejne myśli dalej prowadzają tym śladem: Skąd w ogóle wie, czym są błędy i jak zachowuje się bezbłędna matka? Kto jej o tym mówi? Hania ma wiele źródeł, z których czerpie wiedzę o właściwym i błędnym wychowaniu. Jednym z nich jest takŜe jej własne wychowanie. Jeszcze pamięta, jak się kiedyś złościła na swą matkę, gdy ta nie mogła nad sobą zapanować. W Ŝadnym wypadku nie chce sama popełniać tego błędu. Wiele o wychowaniu Hania dowiaduje się równieŜ z czasopism, z telewizji i pedagogicznych ksiąŜek. Innych rzeczy uczy się dzięki rozmowom ze swymi przyjaciółkami, wśród których są dwie panie pedagog, chętnie dzielące się swą wiedzą. Oczywiście opinie na temat właściwego zachowania matek są często odmienne. Między poszczególnymi wypowiedziami występują niejasności, a nawet sprzeczności. Na przykład, kiedy Damian bije swą siostrę! Czy to dobrze, gdy dzieci załatwiają to między sobą? Czy chłopiec potrzebuje tak polecanego przez teściową klapsa w pupę? Czy teŜ Hania powinna spróbować go zrozumieć, zbadać jego motywy i łagodnie mu wszystko wyperswadować? Z pewnością nie jest dobre uparte obstawanie przy zachowaniu zasad. Ale kiedy powinna przy tym obstawać? A kiedy ma zrobić wyjątek? Hania czuje się czasem skonfundowana i zmieszana. Tylu ekspertów i tyle opinii! A

Page 8: Ulsamer B. i G. - Zasady życia w rodzinie. Na podstawie koncepcji więzi rodzinnych Berta Hellinge

Gabriele i Bertold Ulsamer Zasady Ŝycia w rodzinie

8

rzeczywistość i tak wygląda całkiem inaczej niŜ w podręczniku!

Błędne koło

Hania przebywa ze swoimi dziećmi na placu zabaw. Obydwoje wraz Z innymi dziećmi zgodnie kopią łopatkami w piaskownicy. Nagle Damian uderza swą łopatką jakąś dziewczynkę w głowę. W pierwszym odruchu strachu, Hania chce doskoczyć do chłopca, odebrać mu łopatkę i porządnie go zbesztać. W ostatnim momencie wycofuje się. Tak zrobiłaby jej matka! Poddałaby się uczuciu strachu i gniewu, a później zareagowałaby bez opanowania! Hania bierze się w garść i spokojnym, rzeczowym tonem wyjaśnia Damianowi, iŜ nie wolno bić innych. Jednak chłopiec nie słucha i uderza ponownie. Hania opanowuje się i - drŜąc z gniewu - zabiera Damianowi z ręki łopatkę, surowo upomina, aby przestał bić innych. Zaraz potem pojawiają się myśli: Czy to było właściwe, czy teŜ powinnam tak zareagować juŜ wcześniej! Byłoby to wtedy spontaniczne! Dla dzieci jest to takŜe bardzo waŜne! Jeszcze medytuje nad swym zachowaniem, kiedy Damian znów uderza dziecko. Teraz miarka się przebrała i Hania wybucha. Z wypiekami na twarzy beszta syna i przyciąga go do siebie na ławkę. Damian głośno płacze.

Krótko potem Hania odczuwa wyrzuty sumienia. Co biedne dziecko jest temu winne, Ŝe jego matka jest taka rozdraŜniona! Damian z pewnością tego nie chciał! Hani teraz wydaje się, Ŝe jest wyrodną matką, która w niewystarczającym stopniu rozumie i kocha swe dzieci. Ogarnia ją przygnębienie. W domu czuje się tak źle, iŜ musi zapytać Damiana, czy ją jeszcze kocha. Powoli znów się uspokaja. Później złości się na samą siebie i w głębi się gani. Jej przyjaciółki z pewnością dzielniej opanowałyby całą sytuację! Następnym razem zrobi to lepiej! Musi się udać! Teraz Damian i Kasia zaczynają jeszcze kwękać. Ostatkiem sił bierze się w garść, aby ich nerwowo nie ofuknąć. Tylko nie to! Prawdopodobnie Robert wkrótce przyjdzie do domu.

Hania znajduje się w błędnym kole. Dręczy się własnymi wymaganiami, uczuciami zwątpienia w siebie i wyrzutami sumienia.Wywołuje to u niej cały wewnętrzny niepokój, dlatego rzadko jest spokojna i skupiona, i przewaŜnie odczuwa stres. Gdy w takim napięciu otrzymuje z zewnątrz niewielkie wymaganie, reaguje nieadekwatnie. Niekiedy traci cierpliwość, innym razem jest za bardzo powściągliwa. Po takiej sytuacji jeszcze silniej wątpi w siebie i robi sobie duŜe wyrzuty. Wewnętrzny niepokój rośnie. Zostaje zaprogramowane następne niepowodzenie... „Ciągłe, publiczne dyskusje na temat za i przeciw róŜnym stylom wychowania są wodą na młyn matczynego poczucia winy. Sprawiają, Ŝe kaŜda kobieta moŜe się czuć źle, czy swe niemowlę

Page 9: Ulsamer B. i G. - Zasady życia w rodzinie. Na podstawie koncepcji więzi rodzinnych Berta Hellinge

Gabriele i Bertold Ulsamer Zasady Ŝycia w rodzinie

9

kładzie do snu na brzuchu, czy na plecach, czy dzieci w wieku szkolnym wysyła na lekcje muzyki i judo, czy teŜ pozwala im marnować czas. Co w tym tygodniu jest dobre, w następnym uchodzi za złe". W powyŜszych słowach socjolodzy Cheryl Benard i Edit Schlaffer stwierdzili, w jaki sposób potok wychowawczych rad sprawia, iŜ kobiety podobne Hani mają wyrzuty sumienia na tle wychowania. Hanię otaczają doradcy, którzy dobrze jej Ŝyczą. Przyjaciele i przyjaciółki udzielają jej dobrych rad z własnego doświadczenia. Psycholog w czasopiśmie dla rodziców wyjaśnia i daje bodźce. Pedagogiczne ksiąŜki przedstawiają recepty na wychowanie, zwieńczone sukcesem. Wręcz zalewa ją pomoc, dotycząca jej problemów. Niektóre rzeczy są dla Hani owocne. Wyciągnęła juŜ z tego wiele korzyści i otrzymała wartościowe bodźce. Mimo to, czasem nie uwaŜa tych rad za pomocne, gdyŜ kaŜda z nich ukazuje jej własną nieudolność w porównaniu z osobą, która tej rady udzieliła. Poza tym często sprzeczne rady zbijają Hanię z tropu. Jej głowa huczy od wszystkich za i przeciw. Im więcej otrzymuje rad, tym bardziej staje się niepewna. JuŜ nawet nie ma odwagi na zawierzenie swej intuicji. Znikły jej spontaniczne reakcje. Nie słychać juŜ cichego głosu w jej wnętrzu, którego niegdyś słuchała. Zamiast tego, w głowie szumią jej sprzeczne zdania, działające paraliŜująco. Rady zaczęły ją deprymować. Jej postępowanie w takich sytuacjach bardziej podobne jest do zachowania małego, niepewnego dziecka, które rozpaczliwie próbuje „zrobić to, co właściwie", niŜ do postępowania osoby dorosłej, działającej rozwaŜnie i odpowiedzialnie. Nic dziwnego, Ŝe Damian, który tę niepewność czuje, nerwowo reaguje.

Poczucie winy osłabia

Hania chciałaby zmienić Damiana i odwieść go od agresywnego zachowania, dlatego dokłada wszelkich starań, próbuje wszystkiego, co jej powiedzą mądrzy (i mniej mądrzy) doradcy. Jednocześnie przypisuje sobie winę za, jak mówi, „złe wychowanie" syna.

„Poczucie winy nie jest w tym kontekście wielkością obiektywną, lecz składnikiem struktury kobiecej psychiki. Obojętne, jak dobrze coś robi, typowa matka dręczy się myślą, iŜ właściwie powinna była to zrobić całkiem inaczej i o wiele lepiej".

(Benard / Schlaffer)

Hania ma w głowie głosy, które usiłują ją przekonać: „To niepodobna, jak znów potraktowałaś Damiana". „Mogłaś to zrobić lepiej". „Nie musisz tracić cierpliwości z powodu kaŜdej drobnostki!" „To było wstrętne i niesprawiedliwe!" Głosy upominają ją, zniewaŜają lub upokarzają. Chce od nich uciec, ale nie potrafi, gdyŜ wszędzie podąŜają za nią. Szepczą i szemrzą w jej głowie i nieustannie pobudzają ją do działania. Hani czasem się wydaje, iŜ jest podobna do chomika w obrotowym kole: biegnie i biegnie - a mimo to pozostaje w miejscu. CzyŜ nie jest to poczucie winy, które skłaniają do tego, aby stać się lepszą matką? Jest to szeroko rozpowszechniona wiara. Wielu ludzi uwaŜa, iŜ poczucie winy jest nieodzowne. Boją się, Ŝe bez tego wewnętrznego nacisku zatrzymają się w swych staraniach lub nawet pozostaną w tyle. Czy te uczucia nie stanowią ciągłego bodźca i nie są z tego względu waŜne i pozytywne? Wiara ta jest jednak błędna. Poczucie winy rzadko jest odpowiednim bodźcem do trwałej zmiany swego zachowania i raczej ją utrudnia. Hania czuje się wyczerpana i osłabiona. Głosy dręczą ją, gdyŜ wciąŜ zajęta jest słuchaniem ich, a to zabiera jej energię i podkopuje siły. Nic dobrego z tego nie wynika. Nie budzi się dzięki temu jej odwaga, lecz przeciwnie, Hania jest zdeprymowana. Poczucie winy osłabia ją. Ale dlaczego w ogóle poczucie winy? Musi ono mieć i swoje dobre strony, gdyŜ w przeciwnym razie nie byłoby tak szeroko rozpowszechnione! Poczucie winy jednocześnie chroni i uniemoŜliwia spojrzenie na rzeczywistość. Dla Hani jest

Page 10: Ulsamer B. i G. - Zasady życia w rodzinie. Na podstawie koncepcji więzi rodzinnych Berta Hellinge

Gabriele i Bertold Ulsamer Zasady Ŝycia w rodzinie

10

drogą uniknięcia realności, która wygląda następująco: Doskonałe matki nie istnieją. Hania nie jest doskonałą matką i nigdy nią nie będzie. DostrzeŜenie i uznanie tej rzeczywistości jest nieprzyjemne. Jest to krok, który boli. Mając poczucie winy moŜe dalej śnić swój sen o idealnej matce, którą tak bardzo chciałaby uosabiać. Ten sen to dziecinada, lecz jest do niego tak mocno przywiązana, iŜ trudno jej z niego zrezygnować. Jednak, kiedy o nim zapomni, wówczas utoruje sobie drogę do niewymuszonego i realistycznego nastawienia do siebie i swego dziecka.

„Prawdziwa matka jest taka jak ja"

Do tej pory Hania nie zajmowała się własnym prawem do roli matki. Własne prawo wywiera na nią ogromny nacisk. Wprawdzie Hania zawsze wykazuje się stosownym zachowaniem, jednak z przeciwną, wewnętrzną postawą. Starała się, aby spokojnie i stanowczo odebrać Damianowi łopatkę, gdy ten bił swą małą koleŜankę. W głębi duszy czuła się jednak niepewnie i krucho, dlatego jej postępowanie z zewnątrz wyglądało nienaturalnie i sztucznie. Damiana to irytowało, choć dla jego matki był to duŜy akt siły. Istnieje sprzeczność między pedagogicznym zachowaniem Hani a jej postawą wewnętrzną. Jednak postawą jest to, co dzieci postrzegają jako rzecz istotną. Sięga ona o wiele dalej i głębiej niŜ jakiekolwiek zachowanie. Postawy mają regularnie większe reperkusje niŜ zachowania. Jak wygląda dobra postawa matki i ojca? Dana osoba postępuje w sposób pewny i zrozumiały, a jej postawa wewnętrzna pokrywa się z zachowaniem zewnętrznym. Dziecko doświadcza działania, czuje kryjącą się za tym powagę i szczerość oraz powaŜnie traktuje rodziców i ich wolę. W większości sytuacji, postawa wewnętrzna w codziennym Ŝyciu jest punktem decydującym. Jeśli Hania naprawdę chce coś zasadniczo zmienić, znaleźć więcej wewnętrznego pokoju i zadowolenia, wówczas musi zmienić i rozwiązać coś w „głębszej strukturze", u podstaw swego zachowania. Dotrze tam, jeśli zacznie uwalniać się od wewnętrznego nacisku. Nie zawsze jest to łatwe i przyjemne. Być moŜe najwaŜniejsza - i jednocześnie najtrudniejsza - postawa matki lub ojca to uznanie własnych granic. Większość rodziców chce dla swych dzieci tylko tego, co najlepsze, dlatego Hania dokłada starań, aby zadbać o Damiana i dobrze go wychować. Jednak nawet wkładając w to największe wysiłki, nikt nie będzie bezbłędny, choć bardzo by tego chciał. To, co znajduje się w sferze sił i zdolności Hani, jest oczywiście ograniczone. KaŜdy ma swoje wady. Hania ma wadę, czyjej się to podoba, czy nie. Szybko staje się rozdraŜniona i niesprawiedliwa, gdy kończy się jej cierpliwość. Nawet wtedy, gdy bardzo się stara, by kontrolować swój temperament, czasem traci nad sobą panowanie. Odczuwa to jej otoczenie, łącznie z Damianem. Do tego dochodzi fakt, iŜ nikt nie wychowywał się w doskonałym otoczeniu. KaŜdy w ciągu Ŝycia otrzymuje zranienia i blizny. Matka Hani równieŜ dokładała wszelkich starań w wychowanie swej córki. TakŜe i ona znajdowała się pod podobną presją, która była wprawdzie podzielona, gdyŜ Hania miała dwójkę starszego rodzeństwa. PrzeŜywany przez matkę stres Hania jako dziecko odczuła na własnej skórze. Damianowi i Kasi daje to, co potrafi. Rodzice kochają swe dzieci i czynią wszystko, co w ich mocy, aby o nie zadbać. Hania kocha Damiana i Kasię, i stara się w miarę swych sił. Chłopiec otrzymuje duŜo od swej matki i to wystarczy mu, aby później, jako człowiek dorosły, zrobić coś dobrego ze swym Ŝyciem. Jeśli Hania chce przejść od swej dotychczasowej postawy do postawy bardziej konstruktywnej, musi przyjąć te fakty oraz swe słabości i błędy jako istniejące. Są one elementem Ŝycia. Nawet przy największym trudzie i staraniu nikt nie moŜe ich uniknąć - ani ona sama, ani Damian, ani pozostali w jej otoczeniu. Dzięki tym rozwaŜaniom zbliŜamy się do istoty stosownej postawy zasadniczej-jako rodzice i wychowawcy. Gdy Hania odnajdzie do niej drogę, jej pierwszy, najwaŜniejszy sposób myślenia będzie następujący: ,, Czynię najlepszą rzecz, jaką potrafię. Czynię to, co znajduje się w zakresie

Page 11: Ulsamer B. i G. - Zasady życia w rodzinie. Na podstawie koncepcji więzi rodzinnych Berta Hellinge

Gabriele i Bertold Ulsamer Zasady Ŝycia w rodzinie

11

moich sił i zdolności. I to wystarcza ". Hania wraca do rzeczywistości, opuszczając „chmury" swych ideałów. Tu moŜe działać w sposób niewymuszony i aktywny. Jest to grunt, który ją później uniesie. Przekonania Berta Hellingera, przedstawione w następnych rozdziałach, ułatwiają dotarcie do tej konstruktywnej i stosownej postawy jako ojca lub matki, gdyŜ nie wystarczy, jeśli będzie ona jedynie logicznie uzasadniona i zrozumiana. Jej działanie rozwinie się dopiero wtedy, gdy zostanie wewnętrznie uznana i uwzględniona. Kto osiągnie tę postawę jako matka lub ojciec, wzrośnie w nim wewnętrzna siła i moc. Matka i ojciec nie staną się przez to doskonali, jednak wychodząc od takiej podstawy, niemal automatycznie zmieni się ich zachowanie oraz jego działanie. Ustąpi wewnętrzny nacisk, a na jego miejsce zawita spokój i odpręŜenie.

Impulsy: Zbadać wewnętrzny nacisk

Aby zbadać nacisk, który sam wywołujesz, zadaj sobie następujące pytania: Jak dokładnie wywołuję ten nacisk? Jak się on wyraŜa? Jak go postrzegam? Co on ma na celu? Do czego go potrzebuję? Jeśli masz jedynie niejasne wyobraŜenia o tym, jak ten proces wewnętrznie przebiega, poniŜsze pytania pomogą to wyjaśnić. Gdybym jeszcze bardziej chciał poddać się stresowi i napięciu, jak musiałbym postępować? Co musiałbym przy tym myśleć? Jakie straszne wyobraŜenia pomogłyby mi? Jak musiałyby brzmieć wewnętrzne zadania, które słyszę? I jaka byłby intonacja, która najbardziej dałaby mi się we znaki? Co dokładnie wtedy czuję? Gdy tylko rozpoznasz, jak moŜesz wzmagać nacisk, wyraźniej ujrzysz takŜe moŜliwości złagodzenia go. Jeśli bardzo dąŜysz do perfekcjonizmu, pomocne będą poniŜsze pytania o źródła twych norm. Skąd wiem, czym są błędy? Skąd wiem, jak zachowuje się doskonała matka lub doskonały ojciec? Kto mi to mówi? Czyich sądów najbardziej się boję?

Page 12: Ulsamer B. i G. - Zasady życia w rodzinie. Na podstawie koncepcji więzi rodzinnych Berta Hellinge

Rozdział 2

Gdy odnajduje się dwoje ludzi...

Joanna poznaje Rafała na przyjęciu. Między dwojgiem iskrzy juŜ przy pierwszym spojrzeniu. Cały wieczór intensywnie ze sobą flirtują. Krótko przed wyjściem Joanny, wymieniają numery telefonów. Cały następny dzień dziewczyna czuje łaskotanie w brzuchu. Powinna zadzwonić, czy lepiej zaczekać, aŜ on to zrobi? I wtedy dzwoni telefon: to Rafał! Umawiają się do kina, a na poŜegnanie męŜczyzna całuje ją. Tego samego wieczoru Joanna dzwoni z domu do swej najlepszej przyjaciółki: „Jestem tak zakochana! On ma na imię Rafał i jest po prostu bajeczny!" Joanna buja w obłokach. Prawie codziennie umawia się z Rafałem. Tydzień później, męŜczyzna po raz pierwszy zostaje u niej na noc. Stają się prawie nierozłączni, widują się tak często, jak tylko mogą. A jeśli to nie jest moŜliwe, godzinami rozmawiają ze sobą przez telefon. Podczas wspólnego spaceru po mieście, spotykają Bartka, znajomego Rafała. MęŜczyzna przedstawia swemu przyjacielowi Joannę tymi słowy: „A to jest moja dziewczyna, Joanna ". Serce dziewczyny skacze z radości.

Joanna i Rafał są teraz parą. Choć trwałość ich związku to jeszcze daleka przyszłość, zrobili pierwszy krok, prowadzący do utworzenia rodziny. Para jest podstawą rodziny. Śpią ze sobą i - przy zachowaniu wszelkiej przezorności - wciąŜ istnieje moŜliwość, Ŝe Joanna zajdzie w ciąŜą. Zanim przystąpimy do kwestii rodziny z dziećmi, najpierw powiedzmy coś o jej podstawie - parze.

Związek między kobietą i męŜczyzną

Niestety, związek Joanny i Rafała trwał zaledwie rok. W ostatnich miesiącach zaczęli się coraz częściej kłócić o drobiazgi. Gdy Rafał pragnie zawodowo wyjechać na rok do Ameryki bez Joanny, podczas wspólnego obiadu dochodzi do ostatniego sporu. Joanna zarzuca Rafałowi, iŜ kariera jest dla niego waŜniejsza od niej. Jedno słowo pociąga za sobą następne, aŜ Joanna rozwścieczona wybiega z restauracji. Wielka miłość kończy się gwałtowną kłótnią. Pół roku później Joanna poznaje Michała, który całkowicie róŜni się od Rafała. Najchętniej z miejsca by się z nią oŜenił. Dziewczyna uznaje to za romantyczne. O Michale opowiada swej najlepszej przyjaciółce, która dopytuje się „A co z Rafałem? " „ Och, to juŜ skończone ", mówi Joanna.

Większość z nas nie jest juŜ ze swym pierwszym partnerem, pierwszą miłością. Srebrne i złote gody, według statystyk, coraz częściej stają się rzadkością. Niegdyś poślubiano swą pierwszą miłość. Dzisiaj poszukiwania trwają trochę dłuŜej, aŜ znajdzie się ten właściwy / ta właściwa. Kto chce wtedy załoŜyć rodzinę, przeciętnie po dwóch lub trzech rozstaniach, tworzy z partnerem trwalszą parę. Stare związki pozostawiamy za sobą i je zamykamy. Słowo „zamykać" precyzyjnie opisuje ten proces. Istnieje pomieszczenie, w którym spoczywa wiele zranień, wyrzutów, smutków, pięknych rzeczy i tęsknot, pochodzących ze związku. Pomieszczenie zostaje opuszczone, drzwi zamknięte, a klucz zdecydowanym ruchem przekręcony w zamku. Jest „zamknięte". Spojrzenie wybiega na przód, w nowy związek. Jednak to, co leŜy w tym pomieszczeniu za nami, zachowuje dla nas znaczenie i poprzez zamknięte drzwi odbija się na naszym Ŝyciu. Dawne związki wpływają na związki późniejsze i ułatwiają je bądź utrudniają. I choć moŜe to być dla nas zadziwiające, wciąŜ dotknięte są tym takŜe nasze dzieci. Terapie rodzinne ukazują, iŜ istnieje więź między męŜczyzną i kobietą. Gdy dwoje śpi ze sobą i czynią to z miłością, wówczas powstaje taka więź. Nie zaleŜy to od woli zainteresowanych, czy pragną takiego związku, czy teŜ nie. To po prostu się dzieje.

Page 13: Ulsamer B. i G. - Zasady życia w rodzinie. Na podstawie koncepcji więzi rodzinnych Berta Hellinge

Gabriele i Bertold Ulsamer Zasady Ŝycia w rodzinie

13

Owa więź tworzy z męŜczyzny i kobiety parę, lub na odwrót: „bycie parą" tworzy więź. Co ją powoduje? Dawny partner lub dawna partnerka zaliczają się teraz do waŜnych osób naszego Ŝycia. Do tych szczególnych męŜczyzn i kobiet w Ŝyciu naleŜą „pierwsze miłości", wcześniejsi narzeczeni i byłe Ŝony lub byli męŜowie. Na terapiach, rozmawiając o aktualnych problemach, często przytacza się kwestię współczesnej rodziny, w celu zbadania tych więzi. Do tego systemu naleŜy partner lub partnerka, dzieci, które ma kaŜde z nich, równieŜ te usunięte przez aborcję. NaleŜą tu takŜe dawni partnerzy i partnerki, gdyŜ są częścią współczesnego systemu i wywierają wpływ na tę rodzinę. W podanym wyŜej przykładzie, Rafał zalicza się więc do waŜnych osób w Ŝyciu Joanny, do „jej męŜczyzn", chociaŜ się z nim rozstała i (przypuszczalnie) zaczyna nowy związek z Michałem. Rafał na zawsze będzie naleŜeć do współczesnego systemu Joanny. Terapie często przedstawiają fascynujący obraz, gdy skonfrontują się dawni partnerzy i partnerki - zwłaszcza pierwsze duŜe miłości. Od tego czasu mogło upłynąć 10, 20 lub 30 lat. Zastępcy jednak patrzą na siebie promiennym wzrokiem i pokazują, jak silnie się pociągają. Odznacza się zdumiewająca więź, która w tej głębi nie była świadoma osobie, która to rekonstruuje. Więź wymaga, aby w swym Ŝyciu szanować tego męŜczyznę / tych męŜczyzn lub tę kobietę / te kobiety, to znaczy przyznać im to szczególne miejsce, które mają, nawet wtedy, gdy związek skończył się kłótnią i walką. Takiej więzi nie rozwija przelotna seksualna przygoda, chyba Ŝe zostanie przy tym poczęte dziecko. Dzięki wspólnemu dziecku, między męŜczyzną i kobietą zawsze powstaje więź i w przyszłości będą się dla siebie nawzajem liczyć, czy tego chcą, czy nie. Dlatego kaŜdy stosunek płciowy - takŜe pozbawiony miłości - zawsze niesie za sobą ryzyko zaistnienia więzi poprzez ewentualne dziecko. Być moŜe tłumaczy to fakt, dlaczego zazdrość spowodowana „małym", pozornie mało znaczącym skokiem w bok, jest niekiedy tak silna.

Jak Kuba Bogu, tak Bóg Kubie

W dobrym związku istnieje ciągle wyrównywanie między dawaniem i braniem. KaŜdy daje i kaŜdy otrzymuje. Jeśli na przykład męŜczyzna daje coś dobrego kobiecie, dochodzi do zachwiania równowagi i ze strony kobiety powstaje potrzeba wyrównania. Niekiedy wcześniej lub później, czuje się ona winna. Gdy odda męŜczyźnie cos dobrego, wówczas napięcie ustępuje. Jeśli da odrobinę więcej, niŜ otrzymała, wtedy z kolei męŜczyzna czuje potrzebę wyrównania. Teraz jest kolej na dawanie z jego strony. W ten sposób w związku zachowuje się pozytywne napięcie, gdyŜ męŜczyzna i kobieta pozostają we wzajemnym odniesieniu do siebie.

„Szczęście w związku zaleŜy od obrotu braniem i dawaniem. Mały obrót przynosi mały zysk. Im większy obrót, tym głębsze szczęście. Ma to jednak duŜą niekorzyść – wiąŜe jeszcze bardziej. Kto chce wolności, temu wolno dawać i brać bardzo mało i ten pozwala na małe wpływy i wydatki”.(Hellinger)

Związki, w których jeden tylko daje, a drugi tylko bierze, groŜą rozbiciem się. Kiedyś jedna ze stron nie wytrzyma braku równowagi i odejdzie. MoŜe to być osoba, która otrzymała za duŜo, względnie nie potrafi juŜ dokonać wyrównania. Wówczas kończy się związek, gdyŜ nie moŜe juŜ znieść napięcia. Drugiej osobie wolno, więc dawać tylko tyle, ile jest ona w stanie oddać. Jeśli obsypiemy ja dobrodziejstwami, nie uczynimy jej, sobie i związkowi niczego dobrego. Szczególnie zaskakuje wypowiedz Hellingera, iŜ to, co uchodzi za wyrównanie w „dobrym”, działa takŜe przy wyrównaniu w „złym”.

Marlena i Piotr są od pięciu lat szczęśliwym małŜeństwem.Gdy Piotr wraca z pięciodniowego kursu dokształcającego, jest bardzo zamyślony i powściągliwy. Początkowo Marlena myśli, iŜ jego zachowanie to wynik męczącego kursu. Jednak, gdy Piotr po upływie trzech nadal jest taki dziwny, Marlena zaczyna się dopytywać. Piotr skruszony opowiada, Ŝe podczas kursu zdradził ja z jedną z uczestniczek. Dalej mówi, iŜ

Page 14: Ulsamer B. i G. - Zasady życia w rodzinie. Na podstawie koncepcji więzi rodzinnych Berta Hellinge

Gabriele i Bertold Ulsamer Zasady Ŝycia w rodzinie

14

skusiła go tylko przygoda, a tej kobiety nie kocha i nigdy więcej nie zobaczy. Marlena czuje się, jakby ktoś uderzył ja w głowę obuchem. Jest całkowicie zszokowana. W nastepny wieczór Marlena i Piotr rozmawiają. Piotr zapewnia ja o swej miłości i usprawiedliwia się: Nie wiem, co we mnie wstąpiło. Nie poznałem sam siebie. Kobieta jest zraniona. „Wybaczysz mi?” szepce Piotr. Marlenie huczy w głowie. Kocha męŜa i nie chce go stracić. I był wobec mnie szczery, myśli sobie. Marlena przełyka ślinę i kiwa głowa: „Nie rozmawiajmy o tym więcej!” Piotr oddycha z ulgą.

Taka sama potrzeba wyrównania powstaje wtedy, gdy jedna osoba wyrządzi coś drugiej i ją zrani. Istnieje negatywny brak równowagi. Jak moŜna uzyskać wyrównanie? Marlena wybacza Piotrowi – jednak to nie jest wyrównanie, gdyŜ Piotr ją zranił. Teraz naleŜy się jej wyrównanie. Winy powinien dać „ofiarę” lub inne zadośćuczynienie, które mniej więcej odpowiada zranionej osobie. To pomaga związkowi. Zraniony bądź zraniona takŜe pomoŜe związkowi, gdy zaŜąda odszkodowania jako wyrównania. Później zraniony moŜe zrobić coś, aby zadbać o równowagę. W odróŜnieniu od tego, zemsta ma na celu dotknąć i zranić druga osobę i nie uwzględnia kwestii związku.

Marlena juŜ długo marzy o tym, aby Piotr poszedł nią na coroczny bal sportowców. Jednak jej mąŜ uwaŜa bale za drobnomieszczańskie, monotonne i nudne, i do tej pory skutecznie się przed nimi wzbraniał. ”Co myślisz o tym, abyśmy w następnym miesiącu poszli na bal sportowców?” pyta Marlena Piotra. „Dla wyrównania. Ty juŜ wiesz, dlaczego”. Piotr przełyka ślinę i zdecydowany kiwa głowa. ChociaŜ nienawidzi balów, czuje lekka ulgę. Piotr moŜe działać, aby znów wyrównać brak równowagi. To sprawia mu ulgę.

Pomocna dla związku podczas wyrównania zła jest sytuacja, w której Ŝąda się mniej, niŜ zostało wyrządzone. Jeśli ktoś czyni więcej, aby wyrównać zło, wówczas druga osoba słusznie czuje, iŜ znów powinna zrobić coś złego dla równowagi i spirala moŜe zacząć nakręcać się na nowo. Kto jest za dobry na to, by Ŝądać wyrównania, na przykład wspaniałomyślnie wybaczając, głęboko szkodzi związkowi, gdyŜ uniewaŜnia istniejącą potrzebę wyrównania, a winnemu nie daje szansy na zadośćuczynienie. W ten sposób dodatkowo powiększa brak równowagi. Wprawdzie jest ofiarą, lecz z drugiej strony stawia się nad sprawcą, wybaczając mu. Pokazuje się jako lepszy człowiek, ale niekoniecznie nim jest.

Dzieci czy kariera?

Beata i Marcin są od trzech lat parą. Łącząca ich miłość jest duŜa. Beatę całkowicie absorbuje praca. Aby awansować, coraz dłuŜej musi przebywać za granicą. Stopniowo Marcin pragnie mieć z Beatą dziecko. Kobieta wzbrania się. Po pierwsze, uwaŜa, iŜ w dzisiejszych czasach niebezpiecznie jest rodzić dzieci. Po drugie, nie chce ryzykować swej zawodowej kariery.

Związek między męŜczyzną i kobietą, łącząca ich seksualność nie stanowią celu samego w sobie. Jeśli biologiczny instynkt nie ma przeszkód, dąŜy do posiadania potomstwa jako naturalnej kontynuacji związku dwojga ludzi. Jest więc rzeczą naturalną, gdy w męŜczyźnie lub kobiecie obudzi się kiedyś Ŝyczenie posiadania wspólnego dziecka. A co się dzieje, jeŜeli ktoś nie chce dziecka? Jak pokazują terapie rodzinne, w takim przypadku, jaki przedstawiono powyŜej, decydujące są nie tylko osobiste powody i decyzje. Wszyscy otrzymaliśmy Ŝycie od naszych rodziców. Działa w nas ogromna siła, aby przekazać je dalej. Ta biologiczna siła jest o wiele większa niŜ wola pojedynczej jednostki. Aby móc się jej oprzeć, jednostka ta potrzebuje przekonywających powodów. A one wypływają z więzi danej osoby ze swą rodziną i odbijają się na decyzji o bezdzietności, celibacie lub sterylizacji. Jak się odbije na związku Marcina i Beaty? Jeśli w takich okolicznościach Marcin rozstanie się z Beatą,

Page 15: Ulsamer B. i G. - Zasady życia w rodzinie. Na podstawie koncepcji więzi rodzinnych Berta Hellinge

Gabriele i Bertold Ulsamer Zasady Ŝycia w rodzinie

15

będzie to „w porządku", gdyŜ Ŝaden partner nie moŜe wymagać, aby druga osoba z jego powodu rezygnowała z dziecka. Partner, który nie chce dziecka, bądź nie moŜe go spłodzić, względnie nie moŜe zajść w ciąŜę, nie ma prawa do tego, aby druga osoba została z nim, jeśli pragnie dziecka. Musi pozwolić jej odejść. Wszystko inne sprzeciwiałoby się zasadniczemu sensowi związku. Jeśli jednak Marcin zostanie z Beatą i z tego względu nie będzie mieć własnych dzieci, wówczas sprawi jej szczególny prezent. Gdy obydwoje partnerów decyduje się na bezdzietność, osłabia to ich więź. Natomiast bezdzietność nie zamierzona, jest dla par cięŜkim losem. Jeśli będą go nieść wspólnie, wówczas los ten ich połączy. W związku z bezdzietnością, warto przemyśleć kolejną wypowiedź Hellingera:

„Jeśli się na coś decydujemy, z reguły musimy zrezygnować z czegoś innego. To, na co się decydujemy, jest tym, co będzie realizowane... JeŜeli pogardzamy rzeczą niezrealizowaną, wówczas zabiera ona coś z tego, co wybraliśmy. Staje się tego mniej. Gdy doceniamy rzecz niezrealizowaną, choć jej nie wybieramy, wówczas dodajemy coś do tego, co wybraliśmy. Kobiety, które są świadome straty i świadomie z tego rezygnują (z dzieci i in.) oraz świadomie się na to zgadzają, zachowują swą kobiecość, przenosząc ją w nowy zakres. Zyskuje to inną jakość. Poprzez świadomą rezygnację zostaje coś pozyskane. To, czego nie wybrałem, zaczyna działać, gdy to doceniam, nawet jeśli sam tego nie realizuję".

Kto w Ŝyciu zdecyduje się na jedną alternatywę (np. rodzicielstwo lub nie), powinien takŜe uszanować drugą. Kobieta lub męŜczyzna, którzy nie mają dzieci, nie będą więc gardzić matkami i ojcami. Kto dewaluuje nie wybraną alternatywę - matki i ojców - aby mieć poczucie, iŜ dokonał „właściwej" decyzji, staje się ograniczony. Kto dopuszcza ból z powodu tego, co go ominęło - zyskuje szersze horyzonty myślowe.

Aborcja jako naruszenie związku

Sylwia i Paweł są parą. Obydwoje studiują. Nagle Sylwia zachodzi w ciąŜę. MoŜe kiedyś posiadanie dziecka uwaŜaliby za wspaniałą rzecz, lecz teraz, gdy przed sobą mają jeszcze kilka semestrów nauki? A co z pieniędzmi dla trzech osób, jeśli nawet teraz czasem się nie przelewa! A ich rodzice teŜ nie będą zachwyceni tak wczesnym potomstwem. Z cięŜkim sercem decydują się na aborcję. Gdy Paweł odbiera płaczącą Sylwię od ginekologa, bierze ją w ramiona i obiecuje: „Jeszcze będziemy mieć ze sobą duŜo dzieci". Związek między Pawłem i Sylwią bardzo szybko się zmienia. JuŜ nie rozumieją się tak dobrze, jak na początku i coraz częściej się kłócą.

KaŜda aborcja chwieje związkiem, który do tej pory był nienaruszony. Aborcja to przełom, naruszenie dotychczasowej więzi. Spłodzenie dziecka jest dla pary elementarnym przeŜyciem. Terapie rodzinne ukazują, iŜ aborcje są regularnie odbierane jako krzywda i wina. Na instancji w naszym wnętrzu, która to odczuwa, nie moŜna wywrzeć wraŜenia argumentami i usprawiedliwieniami, gdyŜ działa ona niezaleŜnie. We wnętrzu pozostaje rana. To, co się odczuwa potajemnie, moŜna wprawdzie stłumić, lecz wpływ tego ujawnia się na zewnątrz w działaniach. Sylwia i Paweł od tego czasu kłócą się. Czują napięcie, jakie wywołała w nich aborcja. Usunięcie ciąŜy wewnętrzna instancja przewaŜnie odbiera równieŜ jako decyzję, wymierzoną przeciw partnerowi. Sylwia podejmuje decyzję przeciw Pawłowi, gdy usuwa swe dziecko. Paweł decyduje się przeciw Sylwii, poniewaŜ nie chce jej dziecka. I ta wewnętrzna instancja poszukuje wyrównania. Czasem ceną za aborcję jest rozpad związku lub ustąpienie z niego seksualności. Poza tym, osoba czuje potajemny wyrzut w stosunku do swego partnera, choć powierzchownie istnieje zgoda. Kto chce uzdrowić ranę, musi się rozprawić z rzeczywistością aborcji. Istniało dziecko, które zostało spłodzone, jednak później nie mogło przyjść na świat. Terapie, na których takŜe

Page 16: Ulsamer B. i G. - Zasady życia w rodzinie. Na podstawie koncepcji więzi rodzinnych Berta Hellinge

Gabriele i Bertold Ulsamer Zasady Ŝycia w rodzinie

16

zastępuje się nienarodzone dziecko, a zastępca odczuwa w jego imieniu, pomagają uczynić ten krok. Tam następuje konfrontacja z tym, co się stało. Jest to bolesne i jednocześnie kojące. Oto słowa, jakie Hellinger wypowiedział kiedyś do rodziców po takiej terapii:

„Potrzeba czasu, aŜ nadejdzie ból. Wtedy zróbcie dla niego miejsce ze względu na dziecko. Dziecku moŜna takŜe przez pewien czas zrobić miejsce w swym Ŝyciu. Na przykład moŜecie mu pokazać jego rodzeństwo, wewnętrznie, a przez rok pokaŜecie mu piękne rzeczy na świecie. Jednak później musi juŜ umrzeć. Wina musi po pewnym czasie minąć. A później nikt juŜ nie będzie o tym rozmawiać. Dziecko będzie mieć swój spokój, a wy popatrzycie naprzód".

Od teściów nie moŜna uciec

Katarzyna i Artur po raz pierwszy chcą razem obchodzić Wigilię. Artur kupił drzewko i boŜonarodzeniowe świeczki. Katarzyna zaopatrzyła się w sklepach we wszystkie moŜliwe choinkowe ozdoby. Teraz obydwoje chcą przystroić drzewko. Katarzyna z poświęceniem wiesza na choince czerwone bombki i słomiane gwiazdy. Artur krzywi się: „Nie masz niczego innego? U nas w domu cale drzewko było przybrane na srebrno". Katarzyna wyjaśnia mu, iŜ prawdziwa boŜonarodzeniowa choinka ma czerwone bombki i słomiane gwiazdy. Zawsze tak było u nich w domu. Gdy Artur wypakowuje z torby elektryczne boŜonarodzeniowe świece. Katarzynie niemal odbiera mowę: „Chyba nie chcesz powiesić tych niegustownych rzeczy na drzewku?" „Co znaczy niegustownych? U nas zawsze na choince były elektryczne świeczki. Jest to o wiele bardziej praktyczne", odpiera Artur. „Praktyczne! BoŜe Narodzenie nie musi być praktyczne..." I wybucha gwałtowna dyskusja.

Artur i Katarzyna są zszokowani. KaŜde z nich ma jasne wyobraŜenie o tym, jak naleŜy ubrać choinkę. Naturalnie tak jak to się robiło w ich rodzinach! I nagle druga osoba, z którą tak wiele łączy i która jest tak bliska, ma całkiem inne pomysły. Jest to jak kubeł zimnej wody. Obydwoje oczywiście uwaŜają zwyczaje i zasady panujące w ich rodzinach za właściwe, dlatego chcą je kontynuować w swym nowym domu. Ale druga strona tego nie chce! Wobec tego rozczarowania, najłatwiej jest posądzić partnera o złą wolę lub podwaŜyć wartość jego pomysłów. Teściowie, jeszcze więcej - cała rodzina partnera jest „współpoślubiona", gdyŜ partner wnosi do wspólnego Ŝycia zasady i tradycje swojej rodziny. KaŜdy jest święcie przekonany o tym, iŜ zasady, które dotychczas uwaŜał za dobre, są tymi właściwymi. Zatem zasady drugiej osoby są błędne. (Naturalnie odnosi się to takŜe do sytuacji, w której para nie jest małŜeństwem!)

„Aby związek dwojga ludzi się powiódł, kaŜdy z partnerów musi opuścić swą rodzinę. Nie tylko w sensie zewnętrznym. KaŜdy musi zrezygnować z niektórych zasad, które funkcjonują w jego rodzinie, a z partnerem uzgodnić nowe, które, Ŝe tak powiem, oddadzą sprawiedliwość! obydwu rodzinom. Na tej nowej płaszczyźnie para moŜe Ŝyć w serdecznym związku. Niektórzy mówią: «Moja rodzina jest OK., ale rodzina partnera jest zła». Na związek dwojga ludzi działa to niczym trucizna Kto poślubia partnera, musi poślubić takŜe jego rodzinę. To znaczy, Ŝe musi szanować i kochać jego rodzinę, jak gdyby był to sam partner. Tylko wtedy miłość ta moŜe się udać". (Hellinger)

Naturalnie zasady wychowania dzieci róŜną się w poszczególnych rodzinach. Nie jest dobrze, gdy w wychowaniu dominują jedynie zasady z jednej rodziny.

Mariola i Dariusz idą wraz ze swym siedmioletnim synkiem do włoskiej restauracji. Filip zamawia sobie spaghetti. Zaledwie zaserwowano makaron, a chłopiec juŜ kroi go noŜem i widelcem na małe kawałki. Dariusz zdenerwowany jęczy: „Kiedy wreszcie ten chłopak nauczy się porządnie jeść spaghetti łyŜką i widelcem? " Filip spogląda na swą matkę. Jednak Mariola kiwa tylko głową i mówi: „Jedz dalej Filipie. U nas w domu takŜe krojono spaghetti. Wtedy moŜna je łatwiej zjeść, nieprawdaŜ? "

Page 17: Ulsamer B. i G. - Zasady życia w rodzinie. Na podstawie koncepcji więzi rodzinnych Berta Hellinge

Gabriele i Bertold Ulsamer Zasady Ŝycia w rodzinie

17

Jak je się spaghetti? Kto ma rację, Mariola czy Dariusz? To pytanie jest błędne! Nie chodzi przecieŜ o słuszność lub błędność, lecz o to, kto postawi na swoim, czy mogą być waŜne dwie zasady, czy teŜ trzeba ustalić między sobą nowe zasady. Jeśli jedna osoba przeforsuje swe zdanie, dzieje się to zawsze kosztem drugiej i nie wywiera dobrego wpływu na parę i dzieci. W krótkiej historii Hellinger opowiada, co mówi pewien nauczyciel na temat zasad we właściwym wychowaniu:

„1. W wychowaniu swych dzieci, ojciec i matka uwaŜają za właściwe to, co w ich rodzinach było właściwe lub czego brakowało. 2.Dziecko słucha i uznaje za słuszne to, co dla jego obydwojgu rodziców jest słuszne lub czego im brakuje. 3.Jeśli jeden z rodziców chce postawić na swoim w sprawach wychowania, dziecko sprzymierza się z tym, który ulega".

Impulsy: Dawne związki / zasady we własnej rodzinie

Dawni partnerzy nieświadomie odgrywają waŜną rolę dla naszego dalszego Ŝycia. Dlatego celowe jest, aby dowiedzieć się więcej prawdy na ten temat. Kto naleŜy do męŜczyzn, kobiet twojego Ŝycia? Które rozstania były nagłe i / lub kończyły się kłótnią? Czy istnieje ktoś, z kim wprawdzie „skończyłeś", ale czujesz się z nim związany? Czy jest ktoś, kogo najchętniej wykreśliłbyś ze swojego Ŝycia? Wyobraź sobie przed oczyma duszy szereg twych byłych partnerów lub partnerek. Z kim pozostajesz w zgodzie? Z kim nie? WaŜne jest dla naszego związku i dla wychowania dzieci, abyśmy zaakceptowali zasady z naszej rodziny i rodziny naszego partnera, względnie ustanowili nowe wspólnie z naszym partnerem. W tym celu koniecznie powinniśmy te zasady trochę zbadać. Jakie reguły często słyszałeś jako dziecko od swych rodziców? Jakie reguły były u ciebie w domu „niepisanymi prawami"? Które zasady we wspólnym Ŝyciu są dla ciebie waŜne? Które nie tak bardzo? Które zasady w wychowaniu są dla ciebie waŜne? Które nie tak bardzo? Gdzie róŜnią się twoje zasady wychowawcze od zasad twego partnera? Czy stawiasz na swoim? Czy twój partner? Jak się przy tym czujesz? Czy istnieją reguły, które obydwoje musicie „wymyślić" na nowo?

Page 18: Ulsamer B. i G. - Zasady życia w rodzinie. Na podstawie koncepcji więzi rodzinnych Berta Hellinge

18

Rozdział 3

I nagle było ich troje: Od pary do rodziny

Klaudia i Tomasz są od trzech lat parą. Teraz Klaudia jest w ciąŜy i oczekuje dziecka. Obydwoje są z tego powodu bardzo szczęśliwi. Rodzina równieŜ cieszy się z potomstwa. Gdy wspólna przyjaciółka pyta ich, czy nie boją się zmian w swym Ŝyciu, Klaudia odpowiada: „No cóŜ, tak wiele przecieŜ się nie zmieni. Sn początku nie będziemy chyba przesypiać nocy. Po urlopie macierzyńskim będę pracować na pól etatu, ale ogólnie rzecz biorąc większość rzeczy pozostanie po staremu. RównieŜ i Tomasz nie widzi Ŝadnych zbliŜających się duŜych zmian. .. Ot będzie nas troje! A jeśli będziemy coś przedsiębrać, dziecko weźmiemy po prostu ze sobą ".

Pary, które mają juŜ jedno lub kilkoro dzieci, będą się uśmiechać czytając o oczekiwaniach Klaudii i Tomasza. Być moŜe przeniosą się myślami w przeszłość, kiedy przed narodzeniem pierwszego dziecka w podobnie naiwny sposób myśleli o swej wspólnej przyszłości we trójkę. Wówczas nie mogli sobie tego wyobrazić, iŜ narodziny dziecka radykalnie zmieniają Ŝycie męŜczyzny i kobiety. „Spotyka to nas, gdy wydajemy na świat dzieci. I poniewaŜ jest niezmiernie trudno wyobrazić sobie we wczesnym stanie niewinności tę dojrzałą, przepełnioną troskami i odpowiedzialnością przyszłość, wszystkie decyzje, które w tym stanie podjęliśmy, są do pewnego stopnia oszukiwaniem samego siebie. Niezawodnie obowiązują tu tylko dwie zasadnicze reguły, Ŝe z dziećmi wszystko jest inne niŜ bez nich; Ŝe nie istnieje idealna pora na ich narodziny" - pisze Susanne Gaschke w swojej ksiąŜce „Wieczny rodzinny dramat. Z dziećmi jest wszystko inaczej niŜ bez nich".

Gdy para staje się rodzicami

Iza i Max stają przed łóŜeczkiem swego trzymiesięcznego dziecka i nie mogą wyjść z podziwu. Naraz leŜy taki mały człowiek. Iza i max spoglądają na siebie z pewna doza dumy. To ich dziecko. Teraz są rodzicami!

Poprzez narodziny dziecka, para staje się rodzina z ojcem matką i dzieckiem. Jest to radykalna zmiana. Do związku dwojga ludzi dochodzi związek między rodzicami i dzieckiem. MęŜczyzna i kobieta stają się ojcem i matką. Dopóki para jest tylko we dwójkę, najwaŜniejszą osoba jest partner. Z nim pragnie się dzielić Ŝycie, do niego wszystko się odnosi. PrzewaŜnie juŜ w trakcie ciąŜy, dziecko doswiadcza się jako nowej osoby w związku. Najpóźniej wraz z narodzinami potomka, ze związku dwóch partnerów powstaje związek trzech osób. Gdy dziecko pojawi się juŜ na świecie, wiele rzeczy ulega zmianie. Związek między rodzicami a dzieckiem, właśnie na początku jest o wiele bardziej intensywny niŜ związek dwojga ludzi, gdyŜ maleństwo jest bezradne i potrzebuje całkowitej uwagi. Matka pełni przy tym role najbliŜszej osoby, natomiast męŜczyzna – rolę dawcy. Z jednej strony jest to uwarunkowane społecznie. Gdy przykładowo istnieje za mało Ŝłobków, matka niechybnie musi o wiele dłuŜej przez cały dzień troszczyć się o dziecko, niŜ gdyby było tych Ŝłobków duŜo. A kiedy kobieta w dawniejszych czasach rodziła piętnaścioro dzieci, wówczas męŜczyzna, czy tego chciał czy nie, był zepchnięty do roli dostawcy. JednakŜe ewidentnie istnieją takŜe przyczyny natury biologicznej, iŜ matka czuje silną skłonność do troszczenia się o swoje dziecko. Urosło ono w jej brzuchu. Odczuwała jego pierwsze ruchy, z jej ciała pobierało substancje odŜywcze do swego wzrostu. Ona rodzi je i mimo wszystkich osiągnięć nowoczesnej medycyny, ryzykuje przy tym swym Ŝyciem. Ma piersi, które dają dziecku pierwszy naturalny pokarm. W ten sposób matka posiada szczególnie bliski stosunek z dzieckiem.

Page 19: Ulsamer B. i G. - Zasady życia w rodzinie. Na podstawie koncepcji więzi rodzinnych Berta Hellinge

Gabriele i Bertold Ulsamer Zasady Ŝycia w rodzinie

19

Dlatego to przewaŜnie matka zostaje w domu z dzieckiem i nadal pozostaje z nim w tym serdecznym związku i troszczy się o nie. Ojciec, który pracuje i duŜo czasu spędza poza domem, znajduje się trochę poza tym intensywnym związkiem między matką a dzieckiem. Właśnie w pierwszym okresie po narodzinach, niemowlę wymaga od pary całej jej siły. Prawie nie ma juŜ czasu na pielęgnowanie związku tak, jak się to zwykło robić przed narodzinami dziecka. Obydwoje są dla siebie tylko ojcem i matka i całkowicie pochłania ich nowa rola. Widoczne jest to wówczas, gdy mąŜ dla kobiety takŜe staje się „tatą” lub „tatusiem”, natomiast Ŝona dla męŜa „mamą” lub „mamusią”.

Monika i Marek maja pierwsze dziecko. Maksymilian jest „krzykaczem”. JuŜ zaraz po urodzeniu krzyczy, jakby ktoś obdzierał go ze skóry i nie daje się uspokoić. Później na sali płacze o wiele częściej i dłuŜej niŜ inne noworodki. RównieŜ w domu jest bardzo niespokojny i duŜo krzyczy. Cicho zachowuje się tylko wtedy, gdy Monika nosi go na rękach. Dlatego młoda mama postarała się o nosidełko i prawie cały dzień ma chłopca przy sobie. TakŜe w nocy Maksymilian jest niezwykle meczący. Prawie co godzina płacze, a Monika z Markiem noszą go na zmianę. Po kilku tygodniach małŜeństwo dzieli się ‘nocnym dyŜurem”. Maksymilian jest starszy, ale sytuacja niewiele się zmienia. Pozostaje dzieckiem, które potrzebuje duŜo uwagi i nie przesypia całej nocy. W pierwsze urodziny Maksymiliana Monika i Marek są niemal u kresu sił.

Monika i Marek potrzebują dla dziecka całej swojej siły. Znajdują się w trudnej fazie i są całkowicie pochłonięci rola matki i ojca. Prawie nie pozostaje czasu ani miejsca dla nich i ich związku. Młoda parka wciąŜ ze sobą grucha. To wczesne stadium związku (Przynajmniej większość czasu), rodzice zostawili za sobą. Wkroczyli w nowy, powaŜny etap. Troska o dzieci właśnie w pierwszych miesiącach Ŝycia, wymaga często wszystkich sił. Decydujący dla jakości związku jest wewnętrzny stosunek wobec siebie. Osoby stojące z boku często mogą bardziej się tego domyślić, odczytać z drobnych gestów niŜ rzeczywiście zaobserwować. Związek dwojga ludzi jest źródłem i podstawa wspólnego Ŝycia we trojkę. Gdy kobieta i męŜczyzna zwracają uwagę tylko na dziecko, a przez to tracą z oczu drugą osobę, cierpi na tym ich związek. Jeśli kobieta w swym męŜczyźnie widzi tylko ojca swych dzieci, a męŜczyźni w kobiecie tylko matkę, wówczas przepadło coś decydującego. Rodzicielstwo kryje w sobie niebezpieczeństwo, iŜ będziemy rozmawiać tylko z dziećmi lub o dzieciach. Poza tym zniknie to, co było wspólne. Kobieta stanie się niezadowolona, Ŝe męŜczyzna za mało pomaga w domu i za mało w nim przebywa. MęŜczyzna będzie się skarŜył, iŜ kobieta nie interesuje się nim ani seksem. śaden związek długo tego nie wytrzyma i rozpadnie się. Aby pielęgnować lub na nowo osiągnąć dobry związek jako męŜczyzna i kobieta, konieczny jest przede wszystkim czas. Moniki i Marek potrzebują dla siebie czasu, w którym obydwoje nie będą musieli wypełniać roli rodziców. Będzie to czas spędzony ze sobą bez Maksymiliana, obojętne, czy zorganizują coś wspólnie we dwoje, czy te; będą mieć wolne chwile w tygodniu, kiedy Maksymilian jest na przykład u babci. Naturalnie w dzisiejszych czasach moŜna spotkać coraz więcej samotnych matek, co wiąŜe się z najprzeróŜniejszymi powodami. Ali większość z nich odczuwa samotne wychowywanie dziecka najpierw jako niedostatek, który ze wszystkich sił próbują wyrównać. TakŜe i samotne matki potrzebują dla siebie czasu, aby mogły odpocząć bez dziecka, być moŜe jeszcze bardziej niŜ para, która wzajemnie się wspiera. Dopiero dzięki parze powstają dzieci. Dlatego związek dwojga ludzi ma pierwszeństwo przed związkiem rodzice - dziecko. Lub jak wyraŜa to Bert Hellinger: „...ich miłość jako pary poprzedza miłość jako rodziców. Jak korzenie drzewo, tak ich miłość jako pary niesie i karmi takŜe ich miłość jako rodziców do dziecka". Dla Moniki i Marka waŜne jest, aby nie stracić z oczu związku z powodu prawdziwego rodzicielskiego szczęścia (lub rodzicielskiej frustracji), lecz go pielęgnować. Para, która dobrze

Page 20: Ulsamer B. i G. - Zasady życia w rodzinie. Na podstawie koncepcji więzi rodzinnych Berta Hellinge

Gabriele i Bertold Ulsamer Zasady Ŝycia w rodzinie

20

ze sobą Ŝyje, czerpie sił ze swego związku. Tak więc dobry związek jest najlepszą podstawą di wychowywania dzieci. W takiej rodzinie, siła do trosk o dzieci Ŝywi się miłością i szacunkiem między męŜczyzną i kobietą. Im lepszy jest związek, tym lepiej rodzice mogą współdziałać dla dobra dziecka. Bycie parą podsyca bycie rodzicami. A dzieci, które widzą, iŜ rodzice traktują się z miłością, czują się bezpieczne. Na kursie Berta Hellingera, pewna kobieta opowiada, jak trudno jest jej przyznać pierwsze miejsce swemu związkowi. Jej pierwszy impuls idzie do dziecka, gdy syn czegoś od niej chce. Często ma poczucie. iŜ jej związek na tym cierpi. Bert Hellinger odpowiada jej: „Dam ci małą wskazówkę. Gdy zajmujesz się synem, zajmij się w osobie syna jego ojcem. Jednocześnie". Tak kobieta zbliŜa się więc takŜe do swego męŜa, jeśli ma serdeczny kontakt z ich wspólnym dzieckiem. Rodzice spotykają się w osobach swych dzieci. Jeśli będą tego świadomi, zamiast ograniczeni staną się w swej miłości bardziej ubogaceni.

Dzieci kochają swych rodziców bezwarunkowo

Irena jest dzieckiem adoptowanym. Zaraz po jej urodzeniu, matka oddalają do domu dziecka. Gdy dziewczynka miała trzy lata, została adoptowana przez pewną rodzinę. Przybrana matka uwaŜała imię Irena za zbyt staromodne i kazała Irenę przemianować na Katarzynę. Irena /Katarzyna była niespokojnym i mało skoncentrowanym dzieckiem. Jej przybrani rodzice nie dawali sobie z nią rady i kiedy miała dziewięć lat, z powrotem oddali ją do domu dziecka. Dopiero w tym czasie Irena / Katarzyna dowiedziała się, Ŝe była adoptowana. Gdy w wieku osiemnastu lat została zwolniona z domu dziecka, odszukała swych przybranych rodziców, aby wyjaśnić sprawę swego pochodzenia. Dowiedziała się od nich, Ŝe Irena to jej prawdziwe imię. Ze świadectwem urodzenia poszła do urzędu stanu cywilnego, imię Katarzyna z powrotem zmieniła na Irena i udała się na poszukiwanie swej matki. Wypytywała w urzędzie opieki nad nieletnimi, w którym zgłoszono jej narodziny. Pisała listy do kobiet, które w czasie, gdy się urodziła, nosiły to samo imię jak jej matka i były zameldowane w pobliŜu szpitala połoŜniczego. śadna z tych kobiet nie dała się poznać jako jej matka. Tymczasem Irena ma 28 lat i dalej szuka swej matki.

Tęsknota za biologicznymi rodzicami jest czymś, co nie ustaje. Adoptowane dzieci dręczy elementarna potrzeba poznania prawdziwych rodziców. Nieślubne dzieci chcą wiedzieć, kto jest ich ojcem. To palące pragnienie moŜe się wydawać niewyobraŜalne dla tego, kto wychowywał się z własnymi rodzicami. Dlaczego ta tęsknota jest tak duŜa? Dlaczego adoptowane dzieci, które szczęśliwie wychowują się w swych adopcyjnych rodzinach, szukają swych biologicznych rodziców? Stosunku między rodzicami a dziećmi nie da się porównać z niczym innym. Jest jedyny w swoim rodzaju i niepowtarzalny. KaŜdy inny związek moŜna z rozmysłem zakończyć. MoŜna rozstać się z przyjaciółmi, męŜami i Ŝonami. Jednak to, co w głębi wiąŜe rodziców i dzieci, róŜni się od wszystkich innych osobistych związków. Kto jest ojcem lub matką, pozostanie nim / nią dla swego dziecka przez całe Ŝycie. TakŜe i dziecko zawsze będzie dzieckiem swoich rodziców. Te szczególne więzy między rodzicami a dziećmi są nierozerwalne.

Trzyletnia Paulina szarpie swego tatę za kurtkę. Robi powaŜną miną. „Tato, chcę ci coś powiedzieć, ale nikt nie moŜe tego usłyszeć ". A więc Paulina wdrapuje mu się na kolana. Pełna zachwytu patrzy na swego tatę promiennym wzrokiem. Późnej szepcze mu na ucho: „ Tata, gdy będę duŜa, zostanę twoją Ŝoną".

Dzieci Ŝywią do swych rodziców bezgraniczną miłość. Im są młodsze, tym bardziej miłość ta wychodzi na jaw. Dzieci, które biegną naprzeciw swym rodzicom z promieniejącymi oczami, na policzkach składają im lepkie pocałunki lub szepczą na ucho: „Taaak cię kocham". Rodzice wiedzą o tej miłości swych dzieci. Spotykają się z nią dzień w dzień.

Page 21: Ulsamer B. i G. - Zasady życia w rodzinie. Na podstawie koncepcji więzi rodzinnych Berta Hellinge

Gabriele i Bertold Ulsamer Zasady Ŝycia w rodzinie

21

Gdy dzieci są starsze, wydaje się, iŜ ta miłość zanika. Pięciolatka mówi: „ Mama, jesteś głupia!", dziesięciolatek szorstko odrzuca pieszczoty i uściski, piętnastolatka jest zasadniczo przeciw swym rodzicom. I gdy się rozejrzymy, odkryjemy wiele rodzin, w których stosunek między rodzicami i dorosłymi dziećmi jest obciąŜony lub mocno zakłócony. Miłość dziecka do rodziców wydaje się być czymś przejściowym, przelotnym. Rodzice mają dlatego niekiedy poczucie, iŜ muszą pozyskać miłość swych dzieci i na nią zasłuŜyć. Lub zadają sobie szczególny trud, aby tej miłości sprostać. Czynią wiele, by tylko nie stracić miłości swego dziecka. Starania te wspiera szereg terapeutycznych modeli. Ich przedstawiciele wychodzą z załoŜenia, iŜ dziecku nie pozostaje nic innego, jak tylko kochać swych rodziców. Aby przeŜyć, zaleŜne i będące w potrzebie dziecko musi dostosować się do swych rodziców, ich postępowania i Ŝyczeń. PoniewaŜ potrzebuje opieki rodziców, czyni wszystko, aby ją zyskać i tym samym się zdradza. Tak więc dzieci są poszkodowane z powodu swych warunków rodzinnych i potajemnie złoszczą się na rodziców. Kto słyszy o tym będąc ojcem czy matką, prawie naturalnie odczuwa wyrzuty sumienia. Jest to przecieŜ okropne wyobraŜenie: Istnieje mała, niewinna, zaleŜna istota, która ze strachu „skrzywia się", aby dogodzić rodzicom. A po drugiej stronie są ci źli, czyli rodzice, którzy nią manipulują i ją „skrzywiają". Jednak ten sposób widzenia nie we wszystkich wymiarach oddaje sprawiedliwość stosunkowi rodzice - dzieci, gdyŜ kto dzisiaj jest rodzicem, wczoraj sam był dzieckiem swych rodziców. A obecne dzieci będą jutro rodzicami. Ten biegun, który mówi o tym, iŜ dzieci potrzebują opieki i dostosowują się, istnieje i jest waŜny, ale stanowi tylko jedną stronę tego stosunku - stronę negatywną. Drugi biegun stosunku między rodzicami a dziećmi jest pozytywny. W czasie terapii rodzinnych wciąŜ dostrzegamy, iŜ miłość dzieci do rodziców jest o wiele większa, niŜ większość z nas sobie uświadamia. Gdy spojrzymy wystarczająco głęboko do korzeni więzi dzieci i rodziców, ukazuje się nam głęboka i naturalna miłość dzieci do rodziców. Dzieci kochają ojca i matkę miłością bezwarunkową, z ogromną siłą i oddaniem. Jeśli to konieczne, dzieci są gotowe na poświęcenie swego Ŝycia dla rodziny. Przez całe Ŝycie pozostają głęboko związane z rodzicami i rodziną. Ta więź jest niezaleŜna od aktualnego kontaktu, a więc na przykład od tego, u kogo wychowuje się dziecko oraz od powierzchownych uczuć („Mojego ojca lubię, ale matkę nie".). Rodzice, którzy wiedzą o tej dziecięcej miłości, mogą się rozluźnić, gdyŜ nie muszą na nią zasługiwać. Ale dlaczego w takim razie istnieją kłopoty z dziećmi? Rodzice dokładają wszelkich starań, jednakŜe dzieci są krnąbrne i uparte. Wydaje się, iŜ nie da się tego pogodzić z miłością. Gdzie ma ona tkwić? JuŜ tradycyjna integralna terapia rodzinna wykazała, iŜ miłość dzieci do rodziców nie zawsze jest widoczna na zewnątrz. Istnieje w ukryciu pod codzienną powierzchnią. Czasami ukazuje się właśnie w zachowaniu, które sprawia wraŜenie nieczułego i całkowicie przeciwstawnego.

Marek nie pozwala swym rodzicom na odpoczynek. WciąŜ wierci się i skacze jak pajac. Nie potrafi spokojnie usiedzieć w miejscu ani się skoncentrować. Nieustannie coś upuszcza na ziemię lub psuje. Gdy jego matka i ojciec rozmawiają, ciągle im przerywa. Ania i Romek, jego rodzice, są zrozpaczeni. Zadają sobie pytanie, co robią źle. Ania skarŜy się przed swą przyjaciółką na swoje zmartwienie: „Zwariujemy z tym Markiem. Próbujemy przemawiać do niego po dobroci i ostro, ale nic nie pomaga. Tak nas absorbuje, iŜ na nic poza tym nie mamy czasu. Codziennie łajam go sto razy, ale na próŜno. MoŜe powinien zmienić przedszkole. Wcześniej taki nie był".

Marek doprowadza swych rodziców do rozpaczy. Coś jest z nim nie w porządku. MoŜe jest to defekt neurologiczny? Ania i Romek zapomnieli, Ŝe krótko przed tym, gdy Marek poszedł do przedszkola, przeŜywali

Page 22: Ulsamer B. i G. - Zasady życia w rodzinie. Na podstawie koncepcji więzi rodzinnych Berta Hellinge

Gabriele i Bertold Ulsamer Zasady Ŝycia w rodzinie

22

duŜy małŜeński kryzys, podczas którego myśleli o rozwodzie. Wówczas zaczęły się u Marka zaburzenia i od tego czasu rozwód przestał być przedmiotem dyskusji. Marek nieświadomie spaja związek swych rodziców. Kocha matkę i ojca i chciałby mieć ich obydwoje. Dzięki temu, iŜ nie daje im odetchnąć i wciąŜ ich zajmuje, powstrzymuje rodziców od rozstania. Marek postępuje według zasady: „Wiercę się i skaczę jak pajac, pozwalam się strofować, aby tylko mama i tata pozostali razem". Ale jak wygląda kwestia kłótni i sporów między dorastającymi lub dorosłymi dziećmi i rodzicami? Dzieci zarzucają rodzicom błędy, zaniedbania i zranienia. WciąŜ dochodzi takŜe do całkowitego rozłamu między rodzicami i dziećmi. Gdzie kryje się tam miłość? Gdy mówimy o miłości dzieci do rodziców, przed oczami mamy często określone wyobraŜenie miłości: Dziecko jest miłe i uprzejme, serdecznie obchodzi się ze swym rodzeństwem i rodzicami, łatwo nim kierować, to mały promyczek, krótko mówiąc nie sprawia swym rodzicom Ŝadnych kłopotów. Jednak nawet wtedy, gdy dziecko jest małym, rozgniewanym diabełkiem, moŜe to być wyraz dziecięcej miłości. Miłość młodych ludzi ukazuje się w tym, iŜ są podobni do swych rodziców. Jest to najgłębsza forma więzi. Dzieci przejmują uczucia i zachowania swych rodziców. Zdanie, które w tym miejscu podczas rodzinnych terapii dzieci wypowiadają do rodziców i które spotyka się z aprobatą, brzmi: „Jestem do ciebie podobny - z miłości". Dlatego gniewny ojciec lub gniewna matka mają gniewne dziecko. Dzieci podzielają te uczucia.

Robert wciąŜ przeŜywa stres w związku ze swym szesnastoletnim synem Łukaszem. Szczególnie cięŜko jest w weekend, gdy Łukasz wieczorem chce dokądś pójść z paczką swych przyjaciół. Robert upiera się przy tym, aby syn był w domu o dziesiątej, jednak chłopiec wzbrania się, gdyŜ chce być dłuŜej poza domem. „Zrobię, co zechcę", syczy przez zęby do swojego ojca. Robert odparowuje: „Jeśli nie będziesz punktualny, dostaniesz zakaz korzystania z Internetu!" „Zobaczymy!", odpyskuje Łukasz i z hukiem zatrzaskuje za sobą drzwi.

Dzieci zachowują się podobnie jak rodzice, gdy byli w tym samym wieku. Istnieją, Ŝe tak powiem, rodzinne tradycje określonych zachowań. Przykładowo są rodziny, w których wszystkie dziewczyny w wieku dziewiętnastu lat po raz pierwszy zachodzą w ciąŜę, w których chłopiec zawsze emigruje do innego kraju lub istnieje wielka miłość do morskich podróŜy, chociaŜ rodzina od zawsze mieszka w głębi kraju. Związek między dziećmi i rodzinami ich rodziców moŜe równieŜ rozciągać się na choroby, wypadki, a nawet problemy natury dziedzicznej. Istnieją rodziny, w których prawie w kaŜdym pokoleniu kobieta choruje na raka piersi lub w kaŜdym pokoleniu rodzeństwo kłóci się o spadek, obojętnie, jak dobrze sporządzono testament. Wszystko to wypływa z daleko idącego związku z rodziną. Gdy Robert zastanowi się, wówczas pojawią się wspomnienia podobnych scen z jego młodości. Oczywiście nie pozwalał swemu ojcu dmuchać sobie w kaszę! Jedyna róŜnica polega na tym, iŜ wówczas on, Robert, był krnąbrnym szesnastolatkiem, a jego ojciec odgrywał tego surowego, strofującego. Kto jako syn chce naleŜeć do tej rodziny, ten musi się buntować przeciwko swemu ojcu. Tak jest juŜ od wielu pokoleń. A ojcowie są najpierw surowi, rozgniewani i nietolerancyjni. Dzieci, które ucierpiały z powodu wychowania, często w głębi ducha sobie mówią: „Zrobię to inaczej i lepiej niŜ wy!" W takich I zdaniach pobrzmiewa lekka pogarda dla rodziców, a dzieciom wydaje I się, iŜ są lepsze i zdolniejsze niŜ ich rodzice. Później, gdy sami zostaną ojcem lub matką, będą musiały stwierdzić, jak podobne stały się do rodziców, pomimo wszelkich wysiłków, aby było inaczej. W ten sposób pozostały wierne swej rodzinie - nawet wtedy, gdy o tych podobieństwach zapominają lub ich nie dostrzegają. Jednak istnieją jeszcze inne formy powiązania dzieci i ich rodziców:

Janek wciąŜ kłóci się ze swoją młodszą siostrą Niną. Dziewczynka odpłaca się pięknym za nadobne. Tak, często nawet prowokuje swego brata. Codziennie odbywają się między nimi głośne walki. Rodzice, GraŜyna i Henryk, nie potrafią tego zrozumieć. Im konflikty strasznie

Page 23: Ulsamer B. i G. - Zasady życia w rodzinie. Na podstawie koncepcji więzi rodzinnych Berta Hellinge

Gabriele i Bertold Ulsamer Zasady Ŝycia w rodzinie

23

działają na nerwy. Są całkiem inni. Jak sami mówią ich małŜeństwo jest harmonijne i prawie nigdy nie ma w nim sporów. Skąd Nina i Janek mają takie skłonności?

Jak to wygląda w przypadku Niny i Janka? Tu nie widać Ŝadnych podobieństw do rodziców! GraŜyna i Henryk prawie nie znają konfliktów, a harmonia jest dla nich najwaŜniejsza. Mimo to, mają dwoje bardzo kłótliwych dzieci. Dzieci wyczuwają takŜe ukryty i przytłumiony gniew. Przejmują go i wyraŜają. Jeśli GraŜyna i Henryk są szczerzy, muszą przyznać, iŜ w ciągu kilku lat ich małŜeństwa nagromadziło się mnóstwo frustracji. Zwalczają je w ten sposób, iŜ kaŜde z nich bardziej skupia się na swych zainteresowaniach i obowiązkach. Henryka całkowicie absorbuje jego praca i hobby - alpinistyka. GraŜyna poświęca się domowi, a w kaŜdej wolnej chwili szalenie lubi jeździć konno. Pod tą powłoką panują napięcia, które są jednak zakrywane. Dzieci, Janek i Nina, czują je i wyraŜają w postaci kłótni. Niemal moŜna by powiedzieć: Dopóki dzieci ze sobą walczą, dopóty rodzice będą Ŝyć w zgodzie. Kto, będąc ojcem lub matką, uświadamia sobie tę miłość dzieci do rodziców, moŜe odetchnąć. Ta głęboka więź jest zawsze obecna. Warunki zewnętrzne nie mogą jej zaszkodzić.

Wtrącanie się dzieci zabronione!

Martyna i Kamil są od dwudziestu lat małŜeństwem. Mają piętnastoletnią córkę Klarę i siedemnastoletniego syna Fabiana. Od pewnego czasu w ich małŜeństwie zanosi się na kryzys. Martyna jest sfrustrowana i skrycie cierpi. Klara od jakiegoś czasu wciąŜ sprzeciwia się swemu ojcu. Jest krnąbrna i nieznośna. Źle mówi o swym ojcu w obecności przyjaciółek i krewnych. Z dnia na dzień sytuacja się zaostrza. Przed kilkoma dniami podczas kłótni wstała i głośno krzyknęła: ..UwaŜam, Ŝe źle traktujesz mamę! Gardzę tobą!" Później wybiegła z pokoju. Poza tym Klara nalega na matkę, aby rozstała się z ojcem. „ ZasłuŜyłaś na kogoś lepszego, to nie jest męŜczyzna dla ciebie".

Klara wtrąca się w związek swych rodziców, choć jest dzieckiem i nie powinno ją to interesować. Związek rodziców jest wyłącznie ich sprawą. MoŜe on być trudny i niemoŜliwy, a mimo to rodzice muszą sobie z tym poradzić sami. Wsparcie ze strony dzieci przeszkadza, obojętnie, w jakiej formie chcą pomóc. Tutaj Klara chce pomóc, zwłaszcza matce. Ojca nie moŜe ścierpieć. Gdzie jest miłość do obydwojga rodziców, o której uprzednio była mowa? Dziecko zawsze kocha obydwoje rodziców, matkę i ojca. Gdy gardzi jednym z nich, te naturalne więzy miłości spycha na dno. TakŜe Klara kocha obydwoje rodziców, jednak widzi, Ŝe jej matka cierpi i czuje niewypowiedzianą wściekłość i pogardę matki w stosunku do ojca. Podczas nie wyartykułowanych konfliktów lub małŜeńskiego sporu, dziecko często opowiada się za rodzicem tej samej płci. Córka staje po stronie matki, natomiast syn - po stronie ojca. Dziecko wyraŜa później uczucia tego właśnie rodzica. Klara odczuwa uczucia swej matki, przejmuje je i wyraŜa. W tym solidaryzowaniu się fatalne jest to, iŜ w ten sposób zostaje cięŜko zakłócony jej kontakt z ojcem. Gdy Klara w małŜeńskim sporze „reprezentuje" matkę, „rośnie" lub, jak wyraŜa to socjolog Gerhard Amendt, otrzymuje „dla swego wieku niestosowne podwyŜszenie". Z perspektywy tego „podwyŜszenia" zwrócenie się jej jako dziecka do ojca jest dla Klary trudne, jeśli nie niemoŜliwe. Jest to dla niej niekorzystne, gdyŜ w ten sposób coraz bardziej traci swego ojca. Rodzice, a tutaj przede wszystkim matka, powinni odciąŜyć dziecko, które obarcza się czymś, co nie jest jego sprawą. Dlatego rodzice muszą zdjąć cięŜar z jego barków i dalej ponieść go jako swój własny. Klarze to nie pomoŜe, gdy jej matka będzie przy stole artykułować swą frustrację z powodu małŜeństwa i pogardę w stosunku do swego męŜa. Jednak pomocne moŜe być rzeczywiste

Page 24: Ulsamer B. i G. - Zasady życia w rodzinie. Na podstawie koncepcji więzi rodzinnych Berta Hellinge

Gabriele i Bertold Ulsamer Zasady Ŝycia w rodzinie

24

rozmówienie się rodziców Martyny i Kamila, i rozstrzygnięcie konfliktów we dwoje lub przy wsparciu małŜeńskiej poradni. Wewnętrzna postawa matki wobec Klary powinna być następująca: „Widzę, Ŝe jesteś zła na ojca. Załatwię to z tatą sama. Spór jest tylko moją i jego sprawą. MoŜesz kochać swego tatę". Być moŜe takie lub podobne zdania moŜna powiedzieć dziecku w spokojnym momencie. Jeśli się sprzeciwia, waŜne jest, aby nie dać wciągnąć siew dyskusję i niczego juŜ nie dodawać. W głębi duszy takie wypowiedzi zdejmą z dziecka cięŜar.

Impulsy: Być nie tylko rodzicami

Mając dzieci waŜne jest, aby znaleźć czas dla siebie i partnera oraz zająć się sobą bez zbytniego pośpiechu. Przypomnij sobie, Ŝe gdy troszczysz się o siebie i partnera, bezpośrednio robisz takŜe coś dla dobra dzieci, gdyŜ one czują się najlepiej widząc, Ŝe mama i tata kochają się, rozmawiają i dobrze się ze sobą bawią. W pewien wieczór lub weekend świadomie zdejmuj mamine lub ojcowskie okulary i świadomie spójrz na partnera jak na męŜczyznę i kobietę. Czy nie masz wyrzutów sumienia, gdy robicie coś we dwoje, a dziecko / dzieci zostawiasz u opiekunki lub babci? Pozwól odŜyć przedsięwzięciom we dwoje, które organizowaliście będąc świeŜo zakochaną parą, na przykład teatr, kino, jedzenie na mieście itd. Pozwól sobie kiedyś na zatrudnienie opiekunki przez cały dzień, aby mieć dla siebie czas. Postaraj się, by kilka dni (urlopu) przeznaczyć dla siebie i partnera. Więcej ze sobą rozmawiajcie. Jeśli samotnie wychowujesz dziecko: Zorganizuj coś, samodzielnie lub z przyjaciółmi, co chętnie robiłeś / robiłaś przed narodzinami dziecka. Od czasu do czasu, bez poczucia winy, zostawiaj dziecko u babci lub opiekunki. Regularnie rób coś bez udziału dziecka.

Page 25: Ulsamer B. i G. - Zasady życia w rodzinie. Na podstawie koncepcji więzi rodzinnych Berta Hellinge

25

Rozdział 4

Rodzice i dzieci - „duzi" i „mali"

JuŜ samo sformułowanie moŜe oburzyć czytelnika. Czy takie określenia nie przywołują hierarchii, która nie odpowiada juŜ naszym czasom? Na myśl o tym mogą się pojawić obrazy gnębicieli i gnębionych. Celem jest dzisiaj partnerskie współŜycie w rodzinie i dlatego waŜne jest zaakcentowanie zasadniczej równości zamiast róŜnic! Teraz moŜna się spotkać z dwojakim rozumieniem partnerstwa w rodzinie. Niegdyś pojmowano to w ten sposób, iŜ „partnerzy" mają na siebie wzgląd, szanują się i akceptują. Tę formę partnerstwa w rodzinie uwaŜamy za konieczną, trafną i poŜądaną. Z drugiej strony pod pojęciem tym rozumie się, iŜ rodzice postrzegają dzieci jako „podobne" i dlatego traktują je jako równouprawnione w moŜliwie wszystkich sferach. Jednak partnerzy w rodzinie, rodzice i dzieci, nie są jednakowi, lecz róŜni. KaŜda matka i kaŜdy ojciec uświadamia sobie, Ŝe partnerskie Ŝycie, w którym kaŜdy głos - rodziców i dzieci - liczy się jednakowo, nie jest od razu moŜliwe. Małe dziecko jeszcze nie moŜe być równouprawnionym partnerem, podobnie jak pięcio- lub dziesięciolatek. Jednak wraz z wiekiem, waga głosu dziecka będzie wzrastać i wpływać na decyzje rodziców. Mimo to, pozostaje zasadnicza róŜnica, a rodzice i dzieci o tym wiedzą.

O naturalnej nierówności: Kto daje - kto bierze?

Renata jest w ostatnim tygodniu ciąŜy. Oczekuje swego pierwszego dziecka. W środku nocy, budzi się pod wpływem ucisku w krzyŜu i lekkiego parcia w brzuchu. „Czy to są juŜ bóle porodowe? "- przechodzi jej przez myśl. Szturcha śpiącego obok niej Eryka. „Sądzę, Ŝe się zaczyna!" Renata i Eryk są podenerwowani. Razem jadą do szpitala. Na początku Renata wsparta na ramieniu Eryka chodzi po korytarzach tam i z powrotem. Jednak później sytuacja staje się powaŜna. Bóle nasilają się i są coraz dotkliwsze. Renata dostaje się na salę porodową. Teraz nie trwa to juŜ długo. Eryk masuje jej plecy. A potem pojawiają się bóle parte. Renata zbiera wszystkie swe siły, raz, dwa razy, trzy. Jeszcze ostatni ból i juŜ jest: maleńkie dziecko, sklejone włoski, zamknięte oczy - ich córeczka Agata.

Agata jest dzieckiem Eryka i Renaty. Przez dziewięć miesięcy Renata nosiła ją w swym brzuchu i czuła, jak dziecko rosło. Teraz Agata jest na świecie. Renata jest wyczerpana, szczęśliwa i odczuwa ulgę. Jeszcze nie moŜe tego pojąć. Po raz pierwszy widzi dziecko, które przez tak długi czas było częścią niej samej. Rodzice dają dzieciom Ŝycie - stanowi to między nimi elementarną róŜnicę. Proces ten jest oczywistą podstawą naszego Ŝycia. Działo się tak z kaŜdym. Dzięki rodzicom dziecko otrzymuje Ŝycie. Tak jak Renata i Eryk otrzymali Ŝycie dzięki swym rodzicom, tak teraz obydwoje przekazali to je swej córeczce Agacie. Przy czym nie stanowi ono prywatnej własności rodziców. Poeta Kahlil Gibran wyraŜa to w następujących słowach:

„Wasze dzieci nie są waszymi dziećmi. Są to synowie i córki pragnienia Ŝycia. Przychodzą przez was, jednak nie od was. I są takŜe u was, Choć do was nie naleŜą".

JuŜ samo przekazywanie Ŝycia, biologiczny fakt jako taki, czyni z kobiety matkę, a z męŜczyzny ojca. Zapomina o tym wiele matek i wielu ojców, którzy nie uświadamiają sobie znaczenia i wartości tego, co dali dzieciom. Gdyby mieli tę świadomość i większe zrozumienie siebie jako

Page 26: Ulsamer B. i G. - Zasady życia w rodzinie. Na podstawie koncepcji więzi rodzinnych Berta Hellinge

Gabriele i Bertold Ulsamer Zasady Ŝycia w rodzinie

26

rodziców, wówczas przypisaliby sobie większe znaczenie. Zamiast tego, próbują udowodnić sobie, swemu dziecku i otoczeniu, Ŝe nadają się na matkę i ojca. Przy tym to, co jest naprawdę istotne, juŜ się stało. Bert Hellinger tak formułuje zasadniczą róŜnicę między rodzicami i dziećmi:

„Do porządków miłości między rodzicami a dziećmi jako pierwszy naleŜy fakt, iŜ rodzice dają, a dzieci biorą. Jednak nie chodzi tu o jakieś dawanie i branie, lecz o dawanie i branie Ŝycia. Gdy rodzice dają dzieciom Ŝycie, nie dają im czegoś, co do nich naleŜy. Dają to, czym sami są, i do tego nie mogą ani nic dodać czy coś z tego pominąć, lub zachować dla siebie. Wraz z Ŝyciem dają się dzieciom takimi, jacy są, bez dodatku i bez potrącenia. Odpowiednio do tego, gdy dzieci biorą od rodziców Ŝycie, mogą wziąć rodziców takimi, jacy oni są, i nie mogą niczego do tego dodać ani pominąć, lub coś z tego odrzucić".

Ale czy nie jest to postrzegane zbyt radykalnie? Do czego dobrego ma słuŜyć taki, raczej teoretycznie brzmiący punkt widzenia? List jednego z naszych uczestników dokształcającego kursu na temat rodziny (sam ojciec kilkorga dzieci) bardzo jasno wyraŜa swe powątpiewanie w takie zapatrywanie:

„Mam przy tym mały problem z bezwzględnością wyraŜenia: 'Rodzice dają, a dzieci biorą'. Rodzice dają coś nie będącego ich własnością: Ŝycie. Przy okazji zapomina się o tym, co dają dzieci i co równieŜ całkowicie do nich nie naleŜy. Poprzez dzieci rodzice otrzymują nowy społeczny status. Jest to coś, co dają dzieci. W ten sposób podnosi się wartość rodziców. I dzięki dzieciom rodzice otrzymują jeszcze wiele innych rzeczy. Rodzice mogą i muszą poprzez dzieci pracować nad własnym rozwojem. Jest to branie. I mogą brać udział w młodości. To wszystko przechodzi przez dzieci do rodziców.; Tak jak Ŝycie przechodzi przez rodziców do dzieci. CzyŜ nie jest to obopólne dawanie i branie? Na bardzo egzystencjalnej płaszczyźnie. Czy nie naleŜałoby powiedzieć: 'Rodzice dają, a dzieci biorą. Dzieci, dają, a rodzice biorą?' Wprawdzie to, co się daje i bierze, nie jest za kaŜdym razem tym samym. Czy moŜna to wyrównać? Co właściwie chciałem powiedzieć: dzieci nie tylko biorą, ale takŜe i dają. Jest to bardziej niŜ widoczne. I trzeba to docenić".

Ten punkt widzenia jest w pewnym względzie właściwy. KaŜdy, kto ma dzieci, wie, iŜ dzięki nim zyskuje się między innymi wiele radości i oŜywienia, jak równieŜ własnych „szans rozwoju". Na tej płaszczyźnie otrzymują takŜe i rodzice. I oczywiście dobrze jest, gdy jako rodzic dostrzega się to i docenia. „Rodzice dają, a dzieci biorą" to opis wydarzeń na drugiej, głębszej płaszczyźnie. Dzieci przychodzą na świat dzięki rodzicom. Bez rodziców nie ma dzieci. RóŜnica ta jest tak olbrzymia, iŜ to, co otrzymują za to rodzice, nie zawaŜą tak bardzo na szali i nie da się wyrównać. Przekazywanie Ŝycia trzeba uznać w jego całkowitym znaczeniu. WyraŜa to zdanie: „Rodzice dają, dzieci biorą". Bert Hellinger tak naświetla ten ogólny związek:

„Rodzice dają swym dzieciom to, co wcześniej wzięli od swoich rodziców, takŜe z tego, co wcześniej jako para wzięli od siebie nawzajem. Dodatkowo, oprócz dawania Ŝycia, rodzice troszczą się jeszcze o swe dzieci. W ten sposób między rodzicami i dziećmi powstaje olbrzymia pochyłość brania i dawania, której dzieci nie mogą zrównowaŜyć, nawet gdyby chciały".

Większość rodziców nie jest przyzwyczajona do tej postawy w takiej wyrazistości i jasności. Wydaje się ona przesadzona, a moŜe nawet arogancka. Wielu rodziców przykłada dzisiaj wagę do tego, aby być dla swych dzieci raczej kumplami, dorosłymi przyjaciółmi lub starszym bratem czy siostrą, niŜ rodzicami. Jednak poprzez czynniki biologiczne, istnieje naturalna pochyłość, Prowadząca od rodziców do dzieci. Duzi są osobami „nadrzędnymi". Rodzice byli juŜ na świecie przed dziećmi, dzieci dzięki nim przychodzą na świat, a więc po nich. Duzi dają- mali biorą. W pracy terapeutycznej odczuwalna jest wielkość owego procesu Przekazywania Ŝycia, której domyśla się kaŜdy z nas. W głębi duszy wszyscy o tym wiemy, nawet jeśli na zewnątrz często

Page 27: Ulsamer B. i G. - Zasady życia w rodzinie. Na podstawie koncepcji więzi rodzinnych Berta Hellinge

Gabriele i Bertold Ulsamer Zasady Ŝycia w rodzinie

27

nie chcemy tego uznać. Tak więc podczas terapii wciąŜ doświadczamy tego, iŜ zdanie „rodzice dają, a dzieci biorą" wykazuje dobre działanie. Rodzicom daje ono siłę i sprawia ulgę, oraz uwalnia dzieci. Jedni i drudzy dzięki temu zyskują - nawet jeśli dokładnie nie rozumiemy, dlaczego. Naturalną nierówność odzwierciedla takŜe kolejne zdanie, którego wciąŜ uŜywa się podczas terapii. Jest to zdanie matki lub ojca, wypowiedziane do dziecka: „Ja jestem duŜa / duŜy, a ty jesteś mała / mały". Podaje ono zasadniczą róŜnicę w stosunku rodzice - dzieci, a to, co wyraŜa, odpręŜa rodziców i dzieci. Nierówność ukazuje się takŜe w tym, Ŝe dzieci „potrzebują" czegoś od rodziców. Dzieci potrzebują „bezpieczeństwa, orientacji i oparcia" (Rogge) oraz „wiedzy na temat własnego miejsca w obrębie struktury socjalnej" (Dreikurs). Aby rodzice mogli dać swym dzieciom to pewne miejsce, wewnętrznie muszą być „duzi". Co jest przy tym waŜne: być duŜym nie oznacza, iŜ rodzice jako duzi są lepsi, a dzieci wobec nich mniej warte. Jako ludzie, rodzice i dzieci mają tę samą wartość. Dreikurs, klasyk pedagogiki, dzieci i dorosłych nazywa „równowartościowymi społecznie".

„Równowartościowość nie oznacza równości! Równowartościowość znaczy, iŜ wszyscy, bez względu na swe osobiste róŜnice i zdolności, mają to samo prawo do szacunku i ludzkiej godności".

Inny pedagog, A.S. Neill, mówi tak: „Ogólnie rzecz biorąc, respektujemy indywidualność i osobowość dziecka w ten sam sposób, jak w przypadku osoby dorosłej, nie zapominając, iŜ dziecko róŜni się od dorosłego". Ktoś, kto jest „duŜy", szanuje godność, osobowość i indywidualność dziecka, ale moŜe jeszcze interweniować z koniecznym autorytetem. Być moŜe jest to zaskakujące, Ŝe A. S. Neill, twórca antyautorytarnego wychowania, w swej pracy pedagogicznej z trudnymi i mocno obciąŜonymi dziećmi w Ŝadnym wypadku nie zachowuje się „antyautorytarnie", I tak jak wielu tych, którzy próbowali go naśladować.

„Sześciolatkowi nie pozwolimy, aby decydował, czy moŜe iść na dwór, czy teŜ nie, jeśli ma gorączkę. I nie zapytamy teŜ przemęczonego dziecka, czy chce iść do łóŜka. Chorego dziecka nie pyta się o zgodę, gdy daje się mu lekarstwo". (Neill)

Kto uwaŜnie czyta tę ksiąŜkę, ten zwróci uwagę, jak waŜna jest postawa wychowawcy jako „duŜego". Dzięki niej znajduje on konieczną i stosowną miarę dawanej dzieciom wolności. I wydaje się, Ŝe olbrzymi zamęt, jaki przed trzema dziesięcioleciami wywołało w Niemczech tak zwane wychowanie antyautorytarne, pochodzi stąd, iŜ rodzice ukazywali jedynie zachowanie zewnętrzne, nie przyjmując koniecznej do tego postawy.

„DuŜy" i „mały" - co to oznacza w praktyce?

Klaudia nie lubi juŜ chodzić ze swą córeczką Zosią na zakupy, gdyŜ przy kasie w supermarkecie regularnie odbywa się ta sama scena. Czteroletnia Zosia nagle chwyta lizaka. Klaudia chce, aby dziewczynka odłoŜyła go na miejsce. Zosia mocno go trzyma w ręku i wybucha płaczem. Gdy Klaudia upiera się, aby córka odłoŜyła lizaka, Zosia czerwieni się, tupie nogami i zaczyna krzyczeć: „Jesteś złą mamą! Nie lubię cię, ty głuupia!" Prawie zawsze w tym miejscu Klaudia ustępuje, a Zosia otrzymuje swego lizaka.

Klaudia nie znosi, kiedy Zosia jest na nią zła. W takich chwilach, jak opisana w supermarkecie, obawia się utraty miłości córki. To napięcie odczuwa jako nieznośne i dlatego ustępuje. W takim momencie Klaudia jest właściwie stroną potrzebującą. Pragnie miłości swej córki, a Zosia moŜe jej tę miłość dać lub odmówić. Tak więc Klaudia wciąŜ się stara, aby kupić miłość swej córki lub okazać się jej „godna". Nie ma odwagi, by powiedzieć „nie", poniewaŜ Potrzebuje miłości i przywiązania swej córki. Między matką a dzieckiem wciąŜ dochodzi do zaostrzenia sytuacji;

Czasami Klaudia ma juŜ dosyć scen w supermarkecie! Nie zawsze chce ustępować. Potem pęka

Page 28: Ulsamer B. i G. - Zasady życia w rodzinie. Na podstawie koncepcji więzi rodzinnych Berta Hellinge

Gabriele i Bertold Ulsamer Zasady Ŝycia w rodzinie

28

ze złości: „ Zośka, przestań beczeć! Teraz idziesz ze mną i to natychmiast! W przeciwnym razie dostaniesz w skórę!" Zazwyczaj sensacja, jaką Klaudia wywołuje przed tymi wszystkimi ludźmi, stojącymi przy kasie, jest dla niej bardzo przykra, lecz w takim momencie jest to jej obojętne. Czerwieni się podobnie jak jej córka, daje Zosi klapsa w pupę i Ŝelaznym chwytem odciąga ją od słodyczy. Zosia broni się ile sił i niemiłosiernie krzyczy.

Klaudia postawiła na swoim. To ona decyduje, co się dzieje, a Zosia musi jej słuchać. Jednak czy dzięki temu jest teraz „duŜa"? Kto ją w tej sytuacji uwaŜa za „duŜą", ten się myli, gdyŜ ocenia sytuację według zewnętrznego zachowania. My jednak mówimy w tej ksiąŜce o postawach. Postawa „duŜego" oznacza określone uczucia i konkretny sposób myślenia. Kto jest „duŜy", znajduje się w stanie, w którym dysponuje pełnią środków. Pozostaje w zgodzie z samym sobą, jest wewnętrznie rozluźniony i spokojny. Pewna matka opisała się kiedyś w tym stanie jako „przejrzysta" i „oddalona". Na drugim planie znajduje się uczucie miłości i zrozumienia dla sytuacji dziecka. Z miłości i zrozumienia wynika później działanie, które stosowne jest dla rodzica, dziecka i sytuacji. Działania „duŜego" nie moŜna kategoryzować po zewnętrznych pozorach. MoŜe ono być bardzo silnym przebiciem się, uporczywym sprzeciwem lub teŜ ustąpieniem. Jest to Ŝyczliwa postawa, która w razie przyswojenia, będzie bazą przy rozwiązywaniu wszystkich problemów. W sytuacji z supermarketu, Klaudia nie czuje się ani „oddalona", ani „przejrzysta", czy serdeczna, lecz po prostu przeciąŜona. Postrzega swe dziecko jako przeciwniczkę równowaŜną lub nawet przewyŜszającą ją, która ma wobec niej złe zamiary. Klaudia czuje, iŜ musi postawić na swoim wobec właściwie silniejszej Zosi i jedyną rzeczą, jaką w tej chwili dysponuje, jest fizyczna przewaga, którą wykorzystuje z powodu bezradności. Rodzice uŜywają siły, np. bicia, gdy czują się mali, bezsilni i pozbawieni autorytetu. Jedynym argumentem, jak wtedy posiadają, jest siła fizyczna, która ukrywa wewnętrzną słabość. Z powodu kary cielesnej, dziecko czuje się upokorzone, odczuwa strach i bezradność. I na swój sposób będzie się bronić, na przykład wciąŜ prowokując, ściągając na siebie kolejne razy, a tym samym przekornie wykazując rodzicom ich bezradność. Powstaje walka o władzę między rodzicami a dzieckiem. O tym nie będziemy tutaj mówić. Jeśli Klaudia poczuje się „duŜa", nie będzie bić Zosi po pupie, aby postawić na swoim, lecz odnajdzie konieczny spokój i siłę. W rym stanie wewnętrznego opanowania będzie równieŜ mogła znieść to, Ŝe Zosia jest na nią zła. Kto jako matka lub ojciec odnajdzie drogę do uczucia bycia „duŜym", ten będzie wiedzieć, iŜ jest to częścią bycia rodzicem. Zosia ma prawo wyrazić swe niezadowolenie, jednakŜe Klaudia nie pozwoli się przez to odwieść od swego postępowania. Jeśli chce, moŜe, ale nie musi ustępować. Gdy Zosia będzie tupać i krzyczeć: „Jesteś złą mamą! Nie lubię cię, ty głuupia!", wówczas Klaudia jest świadoma tego, iŜ dotyczy to tylko tej chwili. Pewnie Zosia jest - ze swego punktu widzenia słusznie - zła na matkę i uwaŜa ją za głupią, jednak Klaudia nie powoli się przez to zbić z tropu i nie będzie się bać wściekłości swej córki. Dla sytuacji z supermarketu istnieje duŜy repertuar moŜliwości postępowania, jednakŜe nie ma idealnego rozwiązania. Tak więc Klaudia mogłaby umówić się ze swą córką, iŜ będzie ona dostawać lizaka przy okazji co drugich zakupów lub tylko w określonym sklepie. Gdy Zosia znów zacznie tupać i krzyczeć, mogłaby równieŜ powiedzieć jasno i wyraźnie „nie" i mocno przytrzymać Zosię za rękę. Albo mogłaby dziecko zaskoczyć, tupiąc i krzycząc tak jak ono (cudownie opisane u Rogge). W przypadku wszystkich moŜliwości i kaŜdego zachowania, decydująca jest postawa wewnętrzna matki, a mianowicie wewnętrzna pewność, Ŝe jest „duŜa", a dziecko „małe". Gdy straci równowagę, zawsze moŜe sobie o tym przypominać, aby w ten sposób znów odnaleźć w sobie ten stan. Podczas terapii pomocne okazały się zdania, które przypominają o tym, kto jest „duŜy", a kto „mały". „Nawet jeśli w tym momencie tak się nie czuję, jestem duŜy, a ty jesteś mały".

Page 29: Ulsamer B. i G. - Zasady życia w rodzinie. Na podstawie koncepcji więzi rodzinnych Berta Hellinge

Gabriele i Bertold Ulsamer Zasady Ŝycia w rodzinie

29

Niekiedy wspomnienia innych członków rodziny zasłaniają obraz dziecka, którego nie widzi się w sposób realny. Wówczas moŜe pomóc następujące zdanie: „ Nawet jeśli w tym momencie czuję się bezradna/ zdenerwowana / nieudolna itd. jestem matką, a ty jesteś - tylko - dzieckiem - nic więcej". Przypominanie sobie tego rodzaju zdań pomaga takŜe na co dzień.

„Moje dziecko moŜe się swobodnie rozwijać"

Trzyletni Konrad stoi na dole przy schodach, podczas gdy jego matka Joanna czeka juŜ przy drzwiach do mieszkania. Konrad bawi się kamykami. Joanna woła sprzed drzwi: „Konrad, proszę, chodź juŜ!" Konrad nie przychodzi. Znowu: „Konrad, proszą, chodź juŜ!" Konrad nie przychodzi. Trzeci raz: „Konrad, nie słyszałeś? Masz przyjść!" Konrad niewzruszenie bawi się dalej kamykami, podczas gdy Joanna otwiera drzwi i wchodzi do mieszkania. 10 minut później, Konrad podrzucając kamyki idzie po schodach do mieszkania.

Konrad odmawia prośbom matki, która wprawdzie długo próbuje, ale później rezygnuje. Co się tutaj dzieje między matką a dzieckiem? Wydaje się raczej, iŜ jest to stosunek między równouprawnionymi osobami, podobnie jak między kolegami. Jeden kolega czegoś chce, prosi o to, natomiast drugi nie ma ochoty. W przykładzie moŜna dostrzec kilka pomieszanych ze sobą przekazów. Czy matka rzeczywiście prosi? Czy teŜ Ŝąda? Kto o coś prosi, ten zawsze znajduje się w pozycji podrzędnej. (Nie chodzi tu o uprzejme „proszę" w codziennych kontaktach). Kto jest o coś proszony, osiąga silniejszą pozycję, gdyŜ prośbę moŜe przyjąć lub odrzucić. Poprzez kilkakrotne prośby Joanna dostaje się na pozycję podległą proszącego i dzięki temu czyni Konrada duŜym. Matka nie chce być dla syna autorytetem, lecz partnerem. Jej Ŝyczeniem jest, aby syn reagował na jej prośby tak jak dorosły. Jednak nie traktuje go po partnersku. W tym wieku jest to dla Konrada zbyt duŜym wymaganiem. W rzeczywistości Joanna przeŜywa to w ten sposób, Ŝe jej starania są daremne. Wymaganie, jakie stawia synowi jest zbyt wysokie, jednak kobieta nie chce tego widzieć. Raczej kieruje się marzeniami o partnerstwie między rodzicami i dziećmi, aniŜeli dostrzega, jaki jest istotnie stosunek między nią a jej trzyletnim synem. Sprzeczność między marzeniem a rzeczywistością sprawia, Ŝe Joanna jest bezradna i niezadowolona. Jednocześnie rozczarowuje ją zachowanie jej dziecka, co pokazuje mu w dosadny sposób.

Konrad Ŝwawo wchodzi do mieszkania. W kuchni stoi matka z zaciętym wyrazem twarzy. Dąsa się i nie odzywa do Konrada ani słowem. Po upływie krótkiego czasu, chłopiec czuje, Ŝe coś jest nie w porządku. Zwraca się do matki, ale ona nie reaguje. Konrad szarpie ją za kurtkę, jednak matka odwraca się. Zmieszany, zaczyna płakać.

Po długim czekaniu Joanna zaczyna się dąsać. Czuje się jak dziecko, które zlekcewaŜono i odpowiednio reaguje. Nie jest dla niej jasne, iŜ sama przez swe zachowanie spowodowała reakcję Konrada. Jeśli coś jest dla niej waŜne i chce, aby chłopiec odpowiedział na wezwanie, nie wolno jej manifestować tego jako prośby. Musi to jednoznacznie sformułować i zwyczajnie przeforsowywać. Tym samym, dla Konrada stanie się bardziej jasne, kiedy chodzi o prośbę, którą moŜe spełnić lub nie, a kiedy o Ŝądanie, które jest dla matki powaŜne. Joanna odstąpiła dziecku kierowanie. Jednocześnie nie czuje się z tym dobrze, dlatego karze je wycofując się. Konrad nie rozumie związku między swym „guzdraniem się" a zachowaniem matki. Wycofanie matki nie jest dla niego zrozumiałym, „naturalnym" następstwem (tak formułuje to Dreikurs) swego postępowania. Dlatego czuje się zbity z tropu i zaczyna odczuwać strach. Konrad znów staje się „mały".

Kiedy Joanna słyszy, Ŝe Konrad płacze, opamiętuje się, bierze chłop, ca na kolana i mówi do niego: „Dlaczego nie przychodzisz, gdy cię wołam? To nie było ładne z twojej strony. Kochane

Page 30: Ulsamer B. i G. - Zasady życia w rodzinie. Na podstawie koncepcji więzi rodzinnych Berta Hellinge

Gabriele i Bertold Ulsamer Zasady Ŝycia w rodzinie

30

dzieci zawsze przychodzą, gdy woła je ich mama ".

Płacz Konrada powoduje, Ŝe jego matka przestaje się dąsać. Ponownie odkrywa go jako dziecko i teraz czuje się potrzebna w swej roli jako „duŜa". W ten sposób znów moŜe podjąć kontakt ze swym synem. Mimo to, jeszcze nie przezwycięŜyła frustracji. Poza tym chciałaby, aby w przyszłości Konrad jej słuchał. JednakŜe nie wyraŜa tego bezpośrednio, lecz pośrednio. Joanna częściowo kryje się z tym, czego chce. Nie wyraŜa się wprost. Aby zaakcentować swe Ŝyczenia, chowa się za zdaniem: „Kochane dzieci zawsze przychodzą, gdy woła je ich mama". Ma nadzieję, Ŝe w przyszłości osiągnie swój cel. Joanna próbuje manipulować Konradem. Ma on zachowywać się według jej woli, przy czym nie wyraŜa swego Ŝądania otwarcie i nie musi tego przeforsowywać poprzez swój autorytet. Dzięki takim samym mechanizmom pozwalamy manipulować sobą jako osobami dorosłymi. PodłoŜe tego sugestywnie opisuje Manuel J. Smith w swej ksiąŜce „Bez skrupułów powiedz nie". Autor ukazuje, w jaki sposób my, jako dorośli, pozwalamy na to, aby inni wywoływali w nas poczucie winy i tym samym dajemy się wodzić za nos. Początek tego tkwi w czasach dzieciństwa. Rodzice boją się powiedzieć dziecku z pewnością siebie i mocą swego autorytetu, co ma ono zrobić na ich Ŝyczenie. Zamiast tego, ukrywają się za pojęciami i wartościami, czego się nie robi lub jak zachowuje się kochane, grzeczne, miłe i porządne dziecko. Co nie odpowiada rodzicom, jest określane takimi pojęciami, jak: uparty, złośliwy, zły, niewychowany, straszny. „UŜycie pojęć <<dobry>> czy <<zły» jest skuteczną metodą kontroli zachowania, ale jest to kontrola ukryta, związana z manipulacją, nie natomiast uczciwa interakcja". (Smith) Uczciwe traktowanie polega na tym, iŜ Joanna mówi do Konrada: „Bardzo bym chciała, abyś w przyszłości przychodził, gdy cię wołam". Tym zdaniem zajmuje pozycję autorytetu, który kieruje i mówi, co chce, a Konrad wie, czego ma się trzymać. Czy matce lub ojcu w ogóle wolno Ŝądać? I jeszcze przeforsowywać to poprzez przewagę fizyczną? Dziecko, które rzuca się na ulicy, po prostu podnieść do góry i odejść niosąc je na rękach? Czy nie jest to dokładnie ohydny autorytet i niestosowne roszczenie sobie prawa do władzy, którego wielu rodziców chce, według moŜliwości, uniknąć? Nowoczesny świat takŜe i dzisiaj jest jeszcze dla dziecka niczym dŜungla z nieprzewidywalnymi niebezpieczeństwami. Dziecko potrzebuje „duŜych", którzy jeśli wprowadzą je w ten świat, zatroszczą się o bezpieczeństwo i przeŜycie. Naturalnie matka i ojciec mogą dlatego stawiać Ŝądania i muszą być w stanie je przeforsowywać. Świat dookoła nie jest bezpiecznym miejscem. Troska rodziców wymaga, aby stawiane dziecku Ŝądania były jednoznaczne. Gdy maluch chce się wyrwać i pobiec na drogę szybkiego ruchu, wówczas matka i ojciec przeciwstawiają się temu i zatrzymują go dzięki swej przewadze fizycznej - podobnie jak i inni dorośli, kiedy widzą niebezpieczeństwo. „Rodzice, którzy się denerwują, poniewaŜ ich dziecko <<nie robi tego, co mówię>>, przypuszczalnie stawiają nierozsądne Ŝądania i tylko próbują nim zawładnąć. Zazwyczaj prowadzi to do walki o władzę". (Dreikurs) Rodzice mający w sobie uczucie „bycia duŜym", wykorzystują swą wielkość dla dobra dziecka i stosownie do jego wieku. Jeśli uwaŜają coś za waŜne i właściwe, są gotowi na przeforsowanie tego wobec swej latorośli. Im bardziej jest to dla dziecka jasne, tym w mniejszym stopniu rodzic musi to wyjaśniać. Dzieci czują wówczas, kiedy matka lub ojciec mówią coś na serio. Jednocześnie wiedzą takŜe, iŜ takie Ŝądanie nie jest despotyzmem, lecz czymś waŜnym. Gdy matka lub ojciec są „duzi", potrafią się stosownie zachowywać. Mają siłę do kierowania, a ich dzieci mogą im ufać i ich słuchać. PoniŜsze przykłady ilustrują to, co zostało powiedziane do tej pory:

Mariola wysiada z samochodu. Z tyłu, na foteliku dla dzieci siedzi jej syn, 2,5 roczny Jacek. Gdy Mariola chce go wyjąć z samochodu, chłopiec zaczyna się wiercić. Nie chce wysiąść. Mariola łagodnie go przekonuje: „Chodź Jacuś. Idziemy na zakupy". „Nie chcę zakupów!",

Page 31: Ulsamer B. i G. - Zasady życia w rodzinie. Na podstawie koncepcji więzi rodzinnych Berta Hellinge

Gabriele i Bertold Ulsamer Zasady Ŝycia w rodzinie

31

piszczy Jacek. Mariola próbuje odpiąć pasek przy foteliku. „Chodź Jacuś. Bądź kochanym dzieckiem ". „Nie, nie, nie!", płacze Jacek i zasłania zamek. Wreszcie Mariola otwiera zapięcie. Oblana potem próbuje podnieść chłopca z fotelika. Powoli zaczyna się denerwować. „Natychmiast idziesz ze mną!", syczy. Jednak Jacek uczepia się fotelika jak opętany i cały czerwony beczy: „Nie chcę, nie chcę, nie chcę!"

Mariola najchętniej by się teraz odwróciła i zostawiła za sobą dziecko i samochód - tak, jak gdyby nie miała z tym wszystkim nic wspólnego. Albo usiadłaby na najbliŜszych schodach i wypłakała się. Codziennie ten sam cyrk! Kobieta jest wyczerpana i ma poczucie, iŜ nie sprosta Jackowi i jego sile. Wyczerpanie na zmianę z niepohamowanym gniewem to elementy Ŝycia rodziców. WaŜne jest, aby zachowania Jacka Monika nie odnosiła do siebie. To nie jest atak, skierowany przeciwko niej jako osobie - choć czasem tak to moŜna pojąć. Fazy krnąbrności naleŜą do Ŝycia dzieci i rodziców. Jacek jest małym dzieckiem i dlatego potrzebuje uporu jako kroku w rozwijaniu się. Od czasu do czasu musi być krnąbrny, jak kaŜde dziecko (prawie w kaŜdym wieku). Gdy Mariola sobie o tym przypomni, zyska konieczny wewnętrzny dystans do sytuacji i będzie umiała odnaleźć spokój. I wtedy łagodnie, ale stanowczo podniesie Jacka z fotelika.

Leon jest ojcem samotnie wychowującym dziecko. Wspólne Ŝycie z jedenastoletnią córką Kingą układa się doskonale. Jednak pewien problem powoli rośnie: pieniądze. Kinga nie otrzymuje kieszonkowego, gdyŜ Leon uwaŜa to za niewłaściwe. Jego zdaniem, powinna dostawać tylko to, czego potrzebuje. Tak więc za kaŜdym razem, gdy przychodzi do niego Kinga, z uśmiechem daje jej wyproszone pieniądze. Jej Ŝądania stają się oczywiście coraz większe. Wydaje się, Ŝe dziewczyna potrzebuje coraz więcej pieniędzy. Jednak Leon boi się połoŜyć temu tamę.

Kinga doświadcza, iŜ zawsze gdy czegoś „potrzebuje", otrzymuje od swego ojca pieniądze. W ten sposób powstaje naturalna skłonność do tego, aby „potrzebować" więcej, a potrzeby rosną. Rodzice dają swym dzieciom duŜo i chętnie. KaŜdy rodzic ma przy tym takŜe granice. W obrębie tych granic daje i działa chętnie i czuje się dobrze. Później nadchodzi punkt, w którym to miłe uczucie się kończy. Kto jest szczery, wyraŜa to i tym samym wyjawia swą granicę i przyznaje się do niej. Kto się tak zachowuje, odbierany jest jako stabilny i moŜna mu zaufać. Naturalną potrzebą jest testowanie i mierzenie granic. Dotyczy to zwłaszcza dzieci. Kto obawia się pokazania swych granic lub teŜ spowodowanego czymś gniewu, odbierany jest jako nieszczery i / lub słaby. Powstaje wówczas skryte, nieodparte pragnienie, aby człowieka tego doprowadzić do jego granic. (Musimy sobie teraz przypomnieć nasz okres szkolny i określonych nauczycieli.) Kogoś draŜni się tak długo, aŜ nakreśli on granice. Wówczas znów powraca bezpieczeństwo i odpręŜenie. Kinga będzie wymagać od Leona coraz więcej, aŜ męŜczyzna pokaŜe i określi swe granice. Dzieci potrzebują granic - tak brzmi tytuł bestsellera pośród ksiąŜek o wychowaniu. Ale jak Leon dojdzie do wniosku, iŜ jest w stanie je nakreślić? Leon musi przypomnieć sobie o tym, Ŝe jest ojcem i znaleźć w sobie uczucie „bycia duŜym". Wtedy będzie mu łatwiej wyjawić swe granice i według nich postępować.

Co muszą znosić rodzice

Mirosław, mąŜ ElŜbiety i ojciec pięcioletniego Bogusia, nosi się z zamiarem przejęcia praktyki stomatologicznej ojca w swym rodzinnym bieście. ElŜbiecie w ogóle nie podoba się pomysł ewentualnej przeprowadzki, jednak z drugie] strony, za zmianą miejsca zamieszkania prze-mawiają rozsądne powody. ElŜbieta uwaŜa, iŜ Bogusia takŜe trzeba powiadomić o moŜliwych nowych perspektywach, dlatego wyjaśnia mu całą sytuacją: Ŝe tata chce objąć praktyką po dziadku, więc muszą

Page 32: Ulsamer B. i G. - Zasady życia w rodzinie. Na podstawie koncepcji więzi rodzinnych Berta Hellinge

Gabriele i Bertold Ulsamer Zasady Ŝycia w rodzinie

32

przenieść się do innego miasta, w którym pójdzie do nowego przedszkola i zyska wielu nowych przyjaciół.

MoŜliwa jest rychła przeprowadzka. Czy trafnym pomysłem jest wtajemniczenie w swe plany dziecka, czy teŜ nie? Bogusia uznaje się tutaj za równoprawnego członka rodziny, który informowany jest o wszystkich ewentualnych decyzjach. Czy nie odpowiada to ideałowi partnerstwa między rodzicami i dziećmi? Spójrzmy na rozwój sytuacji:

Gdy Boguś słyszy o przeprowadzce, wykrzywia usta: „Chcę zostać tutaj. Nie chcą nowych przyjaciół". ElŜbieta próbuje osłodzić mu moŜliwą przeprowadzką, jednak Boguś zaczyna płakać i biegnie do swego pokoju. Cały następny tydzień chłopiec lamentuje i plącze, gdyŜ nie chce się przeprowadzać. Po tym, jak Mirosław wszystko powaŜnie omówił ze swym ojcem, który mu odradził przeprowadzkę, decyduje się pozostać na starym miejscu. Boguś jeszcze długo podkreśla, iŜ w Ŝadnym wypadku nie chce opuszczać swego przedszkola i przyjaciół.

Tą rozmową ElŜbieta tylko obciąŜa Bogusia. CięŜar jest chłopcu niepotrzebny. Jednak ElŜbieta w ten sposób przekazuje swą własną niepewność i niezadowolenie z przeprowadzki, czemu Boguś daje wyraz kaŜdego dnia. Gdy ElŜbieta mu o tym opowiada, pod pozorem otwartości i równouprawnienia, pozbywa się cięŜaru. Po pierwsze, Boguś nie ma prawa do współdecydowania o przeprowadzce. Jest to sfera, w której rodzice dostrzegają swą odpowiedzialność i według niej postępują. Po drugie, temat ten pozostaje w zawieszeniu, 1 gdyŜ nie zapadło jeszcze Ŝadne postanowienie. Jeśli głos dzieci nie czy się podczas decydowania, wówczas informowanie ich przed podjęciem decyzji nie przyniesie niczego poza niepotrzebnym stresem. Zadaniem rodziców jest zachowanie dla siebie takich sytuacji, które pozostają w zawieszeniu. Czynią oni wszystko, co tylko mogą, aby podjąć najlepszą decyzję dla dobra całej rodziny. Są „duŜymi", którzy sami przetrwają ewentualne niepewności, aŜ zapadnie postanowienie. Dotyczy to takŜe decyzji mniej obfitujących w następstwa, jak na przykład zaplanowane wizyty, przechadzki po mieście, wycieczki. Nie jest to Ŝadna mowa obrończa za tym, aby rodzice wydawali decyzje nie pytając dzieci o zdanie. Jednak gdy sami nie są jeszcze pewni tego, czego chcą, informowanie dziecka jest niemądre i obciąŜające. Mamy wtedy do czynienia z pseudopartnerstwem, które wywołuje u dzieci jedynie zamęt.

MąŜ Pauliny miał przed sześcioma miesiącami śmiertelny wypadek. Jej smutek i rozpacz są olbrzymie. Za dnia bierze się w garść i idzie do pracy, dba o dom i swą dziewięcioletnią córkę Marzenę. Jednak wieczorami, gdy zapada zmrok, jej smutek wciąŜ rośnie. Często szuka więc pocieszenia u swej córki. Pozwala jej wtedy spać z nią w małŜeńskim łoŜu, aby nie czuć się samotna. Niekiedy Paulinę ogarnia ból i wypłakuje się w obecności Marzeny. Dziewczynka stała się bardziej powaŜna, ale poza tym wydaje się, Ŝe juŜ uporała się ze śmiercią ojca. Właściwie płakała tylko raz, podczas pogrzebu.

Po wypadku męŜa, Paulina trzyma się resztkami sił. Marzenie daje wszystko, co tylko moŜe. Jednak obserwując jej zachowanie moŜna dostrzec, iŜ dziewczynka przejęła część cięŜaru. Marzena bierze się w garść, gdyŜ czuje, Ŝe jej matka przypuszczalnie nie zniesie dodatkowo jeszcze jej smutku. W ten sposób dźwiga ból razem z matką, natomiast własny odrzuca. Paulina moŜe zaniedbywać się, a u córki szukać wsparcia i pocieszenia. Tylko wtedy, gdy Paulina sama udźwignie swą Ŝałobę, będzie mogła być oparciem dla swego dziecka. Jeśli smutek stanie się zbyt duŜy, Paulina będzie musiała poszukać zaufania, pocieszenia i wsparcia u przyjaciółki lub nawet u doradcy. Ale nie u Marzeny! Wówczas da córce miejsce i okazje, do wyraŜenia jej własnego smutku. „Ja jestem duŜa, a ty jesteś mała" - dla matki i ojca oznacza: To, co jest złe we własnym Ŝyciu, kaŜdy dorosły musi znosić sam. Dziecku nie wyjdzie to na dobre, gdy będzie musiało wspierać

Page 33: Ulsamer B. i G. - Zasady życia w rodzinie. Na podstawie koncepcji więzi rodzinnych Berta Hellinge

Gabriele i Bertold Ulsamer Zasady Ŝycia w rodzinie

33

lub chronić swego rodzica. Tym samym odbiera coś rodzicom i niesie to na własnych barkach. Jeśli rodzice w głębi ducha przyjmą swój los wraz ze wszystkimi bólami i cięŜarami, jakie on ze sobą niesie, wówczas nie będą potrzebować swego dziecka jako podpory, lecz będą mogli być do jego dyspozycji.

„Moja córka i ja - najlepsze przyjaciółki na świecie"

Irmina swą czternastoletnią córkę Iwonę traktuje coraz bardziej jak powiernicę. Spędzają ze sobą duŜo czasu, chodzą na zakupy, wymieniają się ubraniami i tajemnicami. Irmina chciałaby być najlepszą przyjaciółką swej córki i jest bardzo dumna, Ŝe Iwona zdradza jej swe małe tajemnice. Irmina takŜe się jej zwierza. Opowiada o swym młodszym koledze z pracy, o którym marzy. Coraz bardziej wtajemniczają w związek z Mateuszem, jej męŜem i ojcem Iwony. SkarŜy się takŜe na małą satysfakcję seksualną, jaką daje jej Mateusz. Irmina uwaŜa, Ŝe Iwona powinna dokładnie wiedzieć, co się rozgrywa między kobietą a męŜczyzną aby później mogła to robić lepiej. Pewnej przyjaciółce opowiada z dumą: „My z Iwoną jesteśmy bardziej przyjaciółkami. Od niedawna Iwona nie zwraca się do mnie 'mama', lecz 'Irmina'".

Iwona jest dumna ze swego układu z matką. śadna z jej przyjaciółek nie ma takiej tolerancyjnej matki, z którą mogłaby rozmawiać o wszystkim. KoleŜanki jej tego zazdroszczą. Jednocześnie często czuje się wzburzona. Coś dzieje się inaczej niŜ kiedyś. Odkąd tak duŜo wie o swym ojcu, juŜ nie potrafi go traktować w naturalny sposób. Czasami nie umie mu spojrzeć w oczy. Poprzez poufałości, matka wciągnęła ją na dorosłą płaszczyznę w środek Ŝycia dwojga ludzi. Irmina nie pozwala juŜ Iwonie na bycie dzieckiem w tym związku. Potrzebuje jej, a jednocześnie ją wykorzystuje. Zdejmuje z siebie cięŜar, czyniąc z córki powiernicę i potajemnie przeciąga ją na swoją stronę. Dzieci nie obchodzi stosunek ich rodziców. Irmina nie wyświadcza swej córce Ŝadnej przysługi, gdyŜ zakłóca jej stosunek do ojca. Fakt, iŜ pozwala Iwonie na zwracanie się do siebie po imieniu, jest jedynie kolejnym symptomem tego zasadniczego nieładu. śadne dziecko nie powinno być powiernikiem swego rodzica. Trzymany w tajemnicy układ rodzica z dzieckiem, wcześniej czy później burzy sferę dzieciństwa. Granica, którą się przy tym przekracza, jest linią dzielącą pokolenia. Nawet gdy matka kaŜe sobie opowiadać tajemnice swej córki, zostaje przekroczona ta sama granica, która chroni dziecko. Iwona rewanŜuje się opowiadaniem matce swych własnych tajemnic, gdyŜ ta odnosi się do niej z pełnym zaufaniem. Ale kiedy dziecko w okresie dojrzewania zacznie zachowywać dla siebie swe przeŜycia, myśli i uczucia, wówczas pomoŜe to mu w odgraniczaniu się, które jest konieczne do procesu stawania się dorosłym. Iwona nie moŜe przeciąć pępowiny, łączącej ją z matką. Podczas terapii rozwiązanie tej sytuacji przedstawiłoby się bardzo prosto. Stoi przedstawicielka Irminy - matki, przed przedstawicielką córki - Iwony. Spogląda na nią i mówi: „Jestem matką a ty jesteś córką. Jestem duŜa, a ty jesteś mała. Jeśli wykorzystuję cię jako swą podporę, nie jest to właściwe". Taka przedstawicielka przewaŜnie sama czuje, Ŝe negatywnie obciąŜa dziecko. Wtedy pada następne zadanie: „Przykro mi". Te zdania zazwyczaj przynoszą ulgę zarówno matce, jak i córce. Uwalniają, a jednocześnie dają siłę. Matka czuje się nagle silniejsza, -większa", dostrzega odpowiedzialność za dziecko i swe własne Ŝycie, np. za to, Ŝe czuje się samotna. Dziecko oddycha z ulgą. Czuje się bardziej jak dziecko, gdyŜ z jego barków zdjęto brzemię, które ciąŜyło na "im z powodu zaufania. Pełne zaufania układy między rodzicami i dziećmi często nie są stosowne. Gerhard Amendt badał szczególny związek zaufania między matką a synami. Na temat stosunku matki - synowie Amendt pisze:

„ (...) A jednak zaczyna się nieszczęście, gdy między matką i synem powstanie stosunek

Page 34: Ulsamer B. i G. - Zasady życia w rodzinie. Na podstawie koncepcji więzi rodzinnych Berta Hellinge

Gabriele i Bertold Ulsamer Zasady Ŝycia w rodzinie

34

zaufania. NaleŜałoby o tym mówić tylko wtedy, gdy dwoje ludzi sąponiekąd równorzędni, co się tyczy umysłu i uczucia. Wszystko, co asymetryczne, stoi takiemu stosunkowi na przeszkodzie. Czasami słabszy moŜe się zwierzyć silniejszemu. Ale nie na odwrót. Stosunek zaufania między dzieckiem a rodzicem jest zawsze stosunkiem nieprawnym. Jeśli matka zwierza się synowi, zmieniają się role. Dziecko staje się tym silniejszym i to je przeciąŜa". „Pod względem struktury, stosunek rodziców do ich dzieci jako powierników obiecuje coś nader osobliwego, gdyŜ gdzie dziecko zdane jest na siłę, niezawodność i przewagę swych rodziców, którzy je chronią i w ogóle dopiero tworzą ochronną przestrzeń dzieciństwa, zmienia się stosunek wyŜszości w status zaufania. Stopniowo rodzic przechodzi w pozycję podległego. Córka lub syn, którzy stają się powiernikiem rodzica, doświadczają niestosownego dla swego wieku wywyŜszenia. Przypisuje się im znaczenie, które nie odpowiada ich dojrzałości. Tym samym odwracają się role rodziców i dzieci, które wpływają na dalszy przebieg dzieciństwa".

To samo dotyczy sytuacji, kiedy matka czyni córkę swą powiernicą lub gdy ojciec sprzymierza się z córką lub synem. Amendt opisuje szczególny cięŜar dziecka, któremu powierzane są tajemnice: „Jeszcze bardziej budzi obawy, gdy syn musi milczeć i aferę z matką zachować dla siebie. Wówczas świat dzieli się na wtajemniczonych i wykluczonych. Ta skrytość nie tylko budzi obawę, lecz jest takŜe agresywna. Przede wszystkim wobec osób, które są wykluczone, a więc ojca. A agresja ciągnie się dalej, kiedy matka wymaga od syna milczenia jako dowodu na jego lojalność. W końcu idzie z nią ręka w rękę, aby usunąć ojca z rodziny".

Nikt nie jest doskonały

Hanię przez cały dzień boli głowa. Właśnie połoŜyła się na sofie, gdy w kuchni rozlega się głośny brzęk, Hania zrywa się i sprawdza, co się dzieje. W kuchni, przed rozbitą butelką mleka stoi dwuletnia Kasia i czteroletni Damian. Kasia płacze, a Damian niezgrabnie próbuje zetrzeć z podłogi mleko. Hani puszczają nerwy: „Damian, co znowu zbroiłeś? Ile razy muszę ci mówić, Ŝe nie powinieneś sobie sam nalewać mleka!" Teraz zaczyna płakać takŜe i Damian. Nagle jej córka mówi: „Kasia chce pić mleko". Damian jeszcze płacząc wskazuje na Kasią: „ To zrobiła Kasia ". Hania jest przeraŜona.

Hania widzi, Ŝe niesłusznie oskarŜyła i zbeształa Damiana. Popełniła błąd. Błądzenie jest rzeczą ludzką. Obojętne, czy ktoś jest „mały" czy „duŜy", on lub ona popełnia błędy. Hania zbytnio się pospieszyła i wyrządziła Damianowi krzywdę. Istnieje kilka moŜliwości potraktowania jej błędu.

Hania klęka, przyciska do siebie Damiana i głaszcze go po głowie. „Damian, Damian, nie płacz juŜ! Nie chciałam tak powiedzieć. Proszę powiedz mi, Ŝe wszystko jest w porządku". Damian próbuje uwolnić się z jej objęć.

Hania czuje się winna i traci panowanie. Jednocześnie czuje się nieudolna i nieszczęśliwa. Aby uciec od poczucia winy, chce, aby Damian jej wybaczył i powiedział, Ŝe ją kocha. Chłopiec jest jednak - i słusznie! - rozgniewany. Swymi prośbami matka wywiera na nim presję. Damian nie moŜe być zły, gdyŜ jeszcze bardziej obciąŜa Hanię i umacnia ją w poczuciu winy. W głębi duszy czuje się „mała" i zaleŜna od Damiana. Powinien się wziąć w garść, lecz jest to dla niego zbyt duŜe wymaganie. Jeśli Hania pozostanie sobą i nadal będzie „duŜa", odnajdzie drogę do innego rozwiązania.

Hania spokojnie mówi do Damiana: „Damian, przykro mi. Skrzyczałam cię. To nie było w porządku". Chłopiec jest nadal zraniony i nie Patrzy na nią. Jednak Hania nie reaguje juŜ na to, lecz mówi: „I dziękuję, Ŝe zacząłeś ścierać mleko".

TakŜe teraz Hania Ŝałuje swego nietaktu. Rozumie, Ŝe przed chwilą była niesprawiedliwa. Oczywiście wie, Ŝe nie moŜe cofnąć błędu ani zranienia. Teraz musi to znieść, ale postanawia następnym razem lepiej uwaŜać.

Page 35: Ulsamer B. i G. - Zasady życia w rodzinie. Na podstawie koncepcji więzi rodzinnych Berta Hellinge

Gabriele i Bertold Ulsamer Zasady Ŝycia w rodzinie

35

Damian jest rozgniewany, jednak Hania nie wybija mu tego z głowy. Jest to częścią zaistniałej sytuacji i jej następstwa ona musi udźwignąć. Dzięki dorosłej postawie uczucia się nie zmieniają ale Hania postrzega je jako własny problem, który nie dotyczy Damiana. Na tym sytuacja jest dla niej załatwiona. Jako osoba dorosła wie, Ŝe takie niesprawiedliwości się zdarzają i takŜe dla Damiana są i będą częścią jego Ŝycia - nawet jeśli ona tego Ŝałuje. Zobaczmy na kolejnym przykładzie, jak rodzice postępują ze swoim brakiem doskonałości:

Wakacje. Cały tydzień Ŝarzy słońce. Siedmioletnia Mirka jest namiętną pływaczką. Jej ojciec Jerzy obiecał, Ŝe w niedzielę pojedzie z nią nad jezioro. Mirka cieszy się na to cały czas, gdyŜ z tatą jest nad jeziorem zawsze bardzo wesoło. W niedzielę Jerzego boli głowa i jest trochę chory. Ale czuje się związany obietnicą. Jak będzie wyglądać przed Mirką, gdy złamie swą obietnicę? Będzie całkowicie niewiarygodny!

Jest to dla Jerzego trudna sytuacja. Nie chce rozczarować swego dziecka. Mirka powinna mieć do zaufanie do niego i jego obietnicy!

MęŜczyzna ma do wyboru dwa kierunki. Oto pierwszy:

Jerzy zaciska zęby i jedzie nad jezioro. Tam tylko leŜy na kocu pod parasolem. Mirka prosi, aby poszedł z nią do wody, pograł w piłkę lub badmintona. Jednak Jerzy mruczy tylko pod przeciwsłonecznym kapeluszem. Przez całe popołudnie Mirka próbuje zachęcić ojca do zabawy, ale w pewnym momencie zawiedziona rezygnuje. W drodze do domu mówi: „ To było strasznie głupie. Jeśli nie miałeś ochoty, mogliśmy zostać w domu”.

Mirka i Jerzy - obydwoje są zawiedzeni. Wprawdzie Jerzy dotrzymał swej obietnicy, jednak efekt nie odpowiada potrzebom jego i córki. Jerzy chciałby być superojcem, który nigdy nie łamie przyrzeczenia j nie ściąga na siebie niechęci swej córki, ale jest to nierealne. Bardziej prawdopodobne i realne jest to, Ŝe takie sytuacje mogą wystąpić. Jerzy musi się. do tego przyznać. Wygląda to później tak:

Wczesnym rankiem w niedzielę, Mirka cieszy się na wycieczkę nad jezioro. Jerzy do niej mówi: „Wiem, stwierdzisz, Ŝe to głupie, ale dziś nici z naszej wycieczki. Boli mnie głowa i chciałbym raczej zostać w domu, w cieniu ". Mirka jest rozczarowana: „Ale tato, przecieŜ mi obiecałeś. A sam zawsze mówisz, Ŝe przyrzeczeń trzeba dotrzymywać!" Jerzy zachowuje spokój. „Mirka, to było głupie z mojej strony, Ŝe obiecywałem ci coś. czego nie mogę dotrzymać. Nie moŜemy dziś pojechać się kąpać. To nie jest twoja wina. Ale przy następnej okazji nadrobimy to".

Rodzice pragną być doskonali i nie popełniać Ŝadnych błędów. Nie chcą, aby ich dzieci słusznie były na nich złe, poniewaŜ oni, rodzice, zrobili coś niewłaściwego. Jednak popełnianie błędów jest częścią wspólnego Ŝycia. TakŜe w przypadku matki lub ojca! Kto jest w głębi duszy duŜy, ten przyznaje się do swych błędów i zaniedbań. Nie wypiera się ich ani niczego sobie przy tym nie wybacza. Dokłada wszelkich starań, aby wyciągnąć z tego naukę na przyszłość, jednakŜe wie, Ŝe nawet wtedy nie pozostanie bezbłędny.

„Czasami wolałabym być dzieckiem": O trudności bycia „duŜym"

Hania zrobi wszystko dla dwojga swych dzieci - Damiana i Kasi. Odkąd usłyszała, jak waŜne jest dla rodziców bycie „duŜym ", spostrzega wiele sytuacji związanych z codziennym wychowaniem, w których tego nie realizuje. Od czasu do czasu czuje w sobie spokój i siłę jako matka. Mało istotne przyczyny szybko jednak wyprowadzają ją z równowagi. Wówczas coś się w niej wywraca i traci łączność z tą wewnętrzną siłą Odkrywa, Ŝe czasami wołałaby być dzieckiem. Bardzo chciałaby na trwałe zyskać tę siłę i postawę, ale w jakiś sposób jest zablokowana. Czy

Page 36: Ulsamer B. i G. - Zasady życia w rodzinie. Na podstawie koncepcji więzi rodzinnych Berta Hellinge

Gabriele i Bertold Ulsamer Zasady Ŝycia w rodzinie

36

musi bardziej wziąć się w garść? A moŜe uŜyć całej siły woli?

Hanię juŜ spotkaliśmy kilkakrotnie. Jej zaangaŜowanie i wysiłki są duŜe, a mimo to kobieta wciąŜ odnosi poraŜki, a jej próby nie przynoszą efektów. Czy moŜe brakuje jej czegoś zasadniczego? Ale czego? Słaby punkt Hani tkwi w więzi z jej rodzicami. Taki jak stosunek do swych rodziców będzie jej układ z własnymi dziećmi. Jeśli stosunek do rodziców był obciąŜony, skutkiem tego będzie trudny układ z własnymi dziećmi.

Jako dziecko Hania była powiernicą swej matki. Dzięki temu czuła dumę, ale z drugiej strony takŜe duŜą presję. W okresie dojrzewania dochodziło do gwałtownych kryzysów. W końcu Hania była tak rozgniewana, Ŝe wyprowadziła się z domu i na kilka lat zerwała kontakt z matką. Tymczasem kontakt istnieje znowu, ale jest dość chłodny i pełen dystansu. Hania uwaŜa, Ŝe jej matka jest słaba i niezaradna. Dlatego tez mocno sobie postanowiła, Ŝe będzie od niej lepsza.

Czy Hani nie moŜna zrozumieć w oparciu ojej stosunki z matką? Czy jej próby nie są godne uznania? Jednak, niestety, to nie działa - jak musi stwierdzić Hania z wielkim ubolewaniem. Nie jest lepsza od swej matki. A najbardziej fatalne jest to, iŜ im bardziej chce być od niej lepsza, tym bardziej się do niej upodabnia. Hania wciąŜ odkrywa te nieprzyjemne podobieństwa i jest przeraŜona. Wtedy zaciska zęby i podejmuje nowe, dobre postanowienia. Im silniej ktoś chce się zmienić jako ojciec i matka, tym większe jest tajemnicze przyciąganie, które rozwija swój wzór. Na zewnątrz moŜe to początkowo wyglądać inaczej, ale potajemnie staje się on coraz bardziej podobny. A własne dzieci odbierają go tak, jak on odbierał kiedyś swoich rodziców. Czy Hania nie ma więc Ŝadnych szans? Czy nieuchronnie musi stać się następczynią swej matki? Czy na zawsze pozostanie pod jej wpływem? Istnieje „tajemnica" dotycząca tego, jak mimo wszystko osiągnąć pozytywną siłę jako matka lub ojciec. Kto ją zna, znajdzie do tej sity drogę, która na początku jest oczywiście często nieprzyjemna i trudna. Tajemnica ta tkwi w szacunku wobec rodziców. Hania czuje, Ŝe przewyŜsza swą matkę. W języku terapii określa się to jako „arogancję". Od szacunku znajduje się jeszcze bardzo daleko. Hania raczej gardzi swą matką. Ale dopiero wtedy, gdy kobieta będzie szanować swą matkę, zniknie skłonność do nieuchronnego naśladowania. Tym samym w głębi ducha poczuje odpręŜenie. Co ten szacunek zawiera? Hania poczyni w tym kierunku pierwszy krok. jeśli zacznie postrzegać swą matkę jako człowieka i uzna cięŜary, jakie musiała ona dźwigać w swym Ŝyciu. Matka Hani przyszła na świat w czasach powojennych. Ojciec wrócił z wojny chory i pozostał zamknięty w sobie. JuŜ jako dziecko musiała przejąć duŜą odpowiedzialność i wspierać swą matkę. Hania była pierwszym dzieckiem spośród trójki. Została gospodynią domową i dbała o swe dzieci. Gdy Hania zaczynie w ten sposób patrzeć na swą matkę, wówczas będzie mogła jej współczuć i dostrzeŜe, Ŝe matka ją kocha. Miłość ta jest tak silna, iŜ czasem sprawia ból. Hania spojrzy swojej matce w oczy i odkryje wszystkie cięŜary, jakie ona dźwiga. Niemal automatycznie powstaje następny krok. Hania zaakceptuje swą matkę taką, jaka ona jest i będzie ją szanować. Najlepszym wyrazem na szacunek jest ukłon. Głowa, która tak długo trzymana była sztywno do góry, schyla się. Znikają przemądrzałość i arogancja. Jednocześnie pojawia się wdzięczność, iŜ matka podarowała Hani Ŝycie. Kto odnajdzie drogę do tej postawy, stanie się wobec swych rodziców „mały" i wewnętrznie się uspokoi. Kto się pojedna ze swymi rodzicami, ten pojedna się z całym Ŝyciem. Dzieci są często niezadowolone i skarŜą się na zło, które otrzymały i dobro, jakiego im brakowało. Podczas terapii Bert Hellinger znalazł wydające wdzięczność, dobitne zdania, które wciąŜ uzdrawiają stosunek do rodziców na głębokiej płaszczyźnie: Dziecko stoi przed ojcem lub matką i mówi im:

Page 37: Ulsamer B. i G. - Zasady życia w rodzinie. Na podstawie koncepcji więzi rodzinnych Berta Hellinge

Gabriele i Bertold Ulsamer Zasady Ŝycia w rodzinie

37

„Jesteś moim ojcem / moją matką, a ja jestem twoim dzieckiem. Poprzez ciebie przyszło do mnie Ŝycie i to jest największy prezent i za to ci dziękuję. Z wdzięcznością przyjmuję wszystko, co otrzymałem. Jest tego bardzo duŜo i to wystarczy. A czego od ciebie nie otrzymałem, z wdzięcznością przyjmę od innych. A teraz zostawię cię w spokoju".

Wraz z tymi zdaniami topnieją skargi dotyczące tego, co otrzymaliśmy. Pokłon, jaki dziecko wykonuje wypowiadając powyŜsze słowa, wyraŜa ich znaczenie. Przedstawiciele rodziców, słysząc te zdania, stają się coraz bardziej mili i Ŝyczliwi. Uprzejmie patrzą na dziecko. Dzięki szacunkowi i podziękowaniu dziecko staje się „małe". Czuje się pewnie i bezpiecznie. Rodzice stoją przed nim jako „duzi". Dźwigają oni cięŜary, jakie istnieją w rodzinie i trudności swego własnego Ŝycia. Być moŜe ukryta wcześniej miłość i siła rodziców, bez przeszkód popłynie do dziecka. Wtedy moŜe się ono odwrócić. Jest otwarte na Ŝycie. Siłę od matki lub ojca odczuwa w swych plecach. Przed kimś stoją teraz jego własne dzieci. Mając za sobą siłę rodziców jest „duŜy" wobec dzieci, które stoją przed nim jako „małe". MoŜe im zaoferować oparcie, a one będą się czuć bezpiecznie.

Młodsze i starsze rodzeństwo

Pięcioletnia Ewa i siedmioletnia Ola stoją przy kuchennym blacie i uwaŜnie obserwują matkę, która kładzie na wagę dwa kawałeczki czekolady, patrzy na wskaźnik i dokłada dwa kolejne kawałki. „Kawałek Ewy waŜy więcej mamo. To nie jest sprawiedliwe. Nie dostanę tyle, co ona", mówi Ola. „AleŜ nie, jest dokładnie tyle samo, tyle samo", odpowiada jej siostra. „Nie Olu. Ewa ma rację. Spróbuję jeszcze raz". Matka jeszcze dokładniej waŜy kawałki, aŜ kaŜda dziewczynka dostaje dokładnie tyle samo". (Dreikurs)

Rodzice starają się o sprawiedliwość. Matka Ewy i Oli chce obydwu dać co do grama tyle samo czekolady, aby Ŝadna nie czuła się pokrzywdzona. Pomijając fakt, iŜ ze sprawiedliwością teŜ moŜna przesadzić -równość nie zawsze jest sprawiedliwa. Dzieci róŜnią się takŜe wiekiem. Nie tylko wśród rodziców i dzieci istnieje coś takiego jak porządek w hierarchii. Porównywalnie, choć nie w takim wymiarze, sprawa się przedstawia między rodzeństwem. Bert Hellinger stwierdził, Ŝe kolejność podyktowana wiekiem ma w rodzinach duŜe znaczenie. Najstarsze dziecko przychodzi jako pierwsze, później drugie, po nim trzecie itd. Dzieci nie mają z tym porządkiem Ŝadnych trudności. Wręcz przeciwnie, hierarchia według wieku odpowiada ich wewnętrznemu poczuciu i w tym porządku czują się dobrze na swoim miejscu.

Dla Sylwii (13 lat) i Luizy (10 lat) nadchodzi pora do pójścia spać. Podczas mycia zębów zaczyna się cowieczorny cyrk. Obydwie dziewczynki wszczynają kłótnię. Grzegorz, ich ojciec, woła z pokoju: „Koniec i marsz do łóŜek!" Wtedy z łazienki przychodzi Sylwia i markotna staje w drzwiach pokoju: „A poza tym to jest niesprawiedliwe, Ŝe muszę chodzić spać o tej samej porze co Luiza. W końcu jestem o trzy lata starsza!" Matylda, matka, kieruje oczy ku niebu. Co wieczór te same dyskusje. „JuŜ cię tu nie ma. Obydwie szybko do łóŜka!", woła. Luiza i Sylwia idą do swojego pokoju. Po kilku minutach znów słychać głośną kłótnię. Matylda woła w kierunku pokoju: „JuŜ spokój!", a potem zdenerwowana odwraca się do swojego męŜa: „śe teŜ nie mogą raz pójść spokojnie do łóŜek!"

Page 38: Ulsamer B. i G. - Zasady życia w rodzinie. Na podstawie koncepcji więzi rodzinnych Berta Hellinge

Gabriele i Bertold Ulsamer Zasady Ŝycia w rodzinie

38

Sylwia jest rozgniewana, gdyŜ musi chodzić spać o tej samej porze, co jej młodsza siostra. Rodzice nie robią Ŝadnej róŜnicy, dlatego Sylwia wyładowuje swój gniew na Luizie. Nie czuje się postrzegana i uwzględniana jako starsze dziecko. Jak mogłoby wyglądać rozwiązanie?

W następnym tygodniu, mama wyjaśnia pewnego wieczoru: „W przyszłości Sylwia moŜe chodzić spać o pół godziny później niŜ Luiza ". Sylwia promienieje. Luiza zaczyna zrzędzić: „ To jest niesprawiedliwe! To jest niesprawiedliwe! Dlaczego Sylwia moŜe później iść spać niŜ ja? "Matka spokojnie odpowiada: „Sylwia jest od ciebie trzy lata starsza. Gdy ty będziesz mieć 13 lat, teŜ będziesz mogła zostać dłuŜej, tak jak Sylwia teraz".

Jeśli między dziećmi nie wynikną Ŝadne problemy, wówczas odmienne traktowanie nie jest konieczne. Ale właśnie u dzieci, których wiek jest relatywnie zbliŜony, przyczyna sporu moŜe tkwić w walce o swe miejsce. Wówczas do rodziców naleŜy wyjaśnienie im tej kwestii.

Bracia Piotrek (5 lat) i Kacper (4 lata) bawią się w pokoju klockami lego. Nagle znów zaczynają się kłócić. „Teraz potrzebuję czerwonego klocka!" „Nie, on jest mój!" „Nie, bo mój!" Tak dzieje się codziennie po kilka razy. Z niewytłumaczalnych przyczyn, z błahostek zaczyna się kłótnia. Ich matka wchodzi do pokoju i łagodzi spór: „Przestańcie wreszcie, przecieŜ obydwaj jesteście juŜ duzi. DuŜe dzieci nie muszą się wciąŜ kłócić. A więc, jak było z tym klockiem?"

Rodzice Piotrka i Kacpra zawsze starali się obydwóch traktować sprawiedliwie, a więc w ich oczach jednakowo. Piotrek nie powinien mieć wobec Kacpra Ŝadnych przywilejów. Ale w ten sposób Kacper czuje się sprowokowany do tego, aby zakwestionować pozycję Piotrka jako starszego.

Podczas następnego sporu, matka rozmawia z obydwoma synami-Najpierw mówi do Piotrka: „Ty jesteś starszym bratem, a Kacper młodszym". Piotrek cieszy się. Później jeszcze raz stanowczo przekazuje Kacprowi: „Ty jesteś mały, a Piotrek jest twoim starszym bratem". Kacper nagle odpręŜa się i patrzy z ulgą.

Nie chodzi tu o to, Ŝe młodszy musi ustępować starszemu, czy na odwrót. Ten porządek nie stwierdza wartości dziecka lub jego szczególnych cech. Pierwsze dziecko nie jest lepsze od drugiego lub trzeciego. Chodzi tu jedynie o odpowiednie miejsce w rodzinie. Trzecie dziecko moŜe być wysoce uzdolnione i dwóm starszym pomagać w pracach domowych, ale mimo to pozostanie trzecie. W kolejności rodzeństwa następuje po dwóch starszych dzieciach. Jeśli trzecie wysoce uzdolnione dziecko wie o swoim trzecim miejscu, równie dobrze dwoje starszych z rodzeństwa moŜe przyjąć wyjaśnienia dotyczące młodszego. Doświadczenia uczestników seminarium ukazują, Ŝe porządek siedzenia przy stole równieŜ moŜe się przyczynić do rozluźnienia w rodzinie. Dobry porządek często wygląda tak, iŜ według wskazówek zegara siadają najpierw ojciec i matka, a następnie dzieci według swego wieku.

Dziadkowie

Przed zaśnięciem Hania zagaja swego męŜa Roberta:,, W następnym miesiącu skończysz 35 lat. Byłaby to dobra okazja do urządzenia rodzinnej uroczystości i zaproszenia twoich rodziców, brata i siostry ". Robert nie jest zachwycony. „Na rodzinną uroczystość nie mam ochoty. Moi rodzice szybko działają mi na nerwy. Wszystko przewracają tu do góry nogami. Chyba niekoniecznie muszę sobie to fundować z okazji moich urodzin ". „Ale Kasia i Damian z pewnością by się ucieszyli. Tak bardzo lubią swoich dziadków. A twoi rodzice teŜ mają bzika na ich punkcie ", mówi Hania. Robert potrząsa głową. „W Ŝyciu tego nie zrozumiem, jak moi rodzice obchodzą się z Damianem i Kasią. ToŜ to ślepa miłość!"

Kasia i Damian kochają swoich dziadków, którzy takŜe są zachwyceni, gdy widzą wnuki. Za kaŜdym razem przynoszą im słodycze i uwaŜnie przysłuchują się ich paplaninie. Robert stoi obok i potrząsa głową. Takich rodziców nigdy nie znał. Mógłby poczuć prawdziwą zazdrość. Robert nie jest odosobnionym przypadkiem. Wielu rodziców dziwi się, widząc zmianę u

Page 39: Ulsamer B. i G. - Zasady życia w rodzinie. Na podstawie koncepcji więzi rodzinnych Berta Hellinge

Gabriele i Bertold Ulsamer Zasady Ŝycia w rodzinie

39

własnych rodziców, gdy na świat przychodzą wnuki. Dziadkowie często potrafią okazać swym wnukom duŜo serca. W przypadku własnych dzieci byli bardziej obciąŜeni i skryci. Przy dzieciach swoich dzieci otwierają się. Ze względu na to, Ŝe ich pokolenie znajduje się bardziej pośrodku, jest im łatwiej być „duŜymi". RównieŜ i wnuki łączy z dziadkami szczególna miłość. Ich rodzice, dzieci ich dziadków, dźwigają czasem jeszcze złość i rozczarowania z okresu dzieciństwa i dlatego są skryci wobec swych rodziców. Gdy Robert mówi o ślepej miłości, pobrzmiewa tu jeszcze stara złość. Ale wnuki, Damian i Kasia, nie są tym obciąŜone i dlatego z łatwością mogą nawiązać kontakt z dziadkami. W miłości dziadków do wnuków często kryje się takŜe miłość do swych własnych dzieci, poniewaŜ dzięki nim wnuki przyszły na świat. Gdy rodzice to zrozumieją, wówczas przeminie zazdrość, a coś w ich wnętrzu ulegnie uzdrowieniu. Rodzice działają na korzyść dzieci, wspierając i ułatwiając im kontakt z dziadkami, wujkami i ciociami. Dzięki temu dzieci czują się bezpiecznie i są w większym stopniu włączone w duŜą sieć rodziny.

Impulsy: Siedem kroków, aby zyskać nową postawę rodzicielską

Roman wciąŜ gwałtownie kłóci się ze swym piętnastoletnim synem Markiem. Gdy tylko moŜna coś wytknąć, krzyczy, a Marek głośno się broni. Roman uwaŜa, Ŝe właśnie w dzisiejszych czasach dzieci potrzebują surowych wytycznych.

Jego Ŝona Agnieszka zachęca go, aby zaczął więcej pytać i słuchać, zamiast zaraz wrzeszczeć. Postawa, według której dorastające dzieci traktuje się coraz bardziej po partnersku, jest Romanowi obca, gdyŜ sam jej nigdy nie doświadczył.

Ale przy najbliŜszej okazji wypróbowuje ją. Rozmawia z Markiem jak równy z równym, jak męŜczyzna z męŜczyzną. Doświadcza i odkrywa całkowicie inne dziecko. Marek oŜywia się, opowiada ojcu o tym, jak się czuje i wyraźnie cieszy się z kontaktu z nim.

Roman zastanawia się i powoli zaczyna zmieniać swą dotychczasową sztywną postawę. Pozytywne doświadczenia pomagają w zainicjowaniu i wspieraniu nowej postawy. Czasami,

tak jak w przykładzie Romana, wystarczy odkryć, jaką nową reakcję ktoś uzyskuje od swego dziecka dzięki innemu niŜ zwykle zachowaniu oraz o ile więcej moŜna przez to zdziałać.

Ale nie zawsze wszystko udaje się tak gładko. Aby zmienić postawę, często musimy rozprawić się z samym sobą. To, co osiągniemy samym wysiłkiem woli jest niczym. Musimy bardziej poznać i zrozumieć podstawy naszego zachowania.

Oto opis siedmiu kroków, które są pomocne w uzyskaniu nowej postawy bycia „duŜym" jako matka lub ojciec. Oczywiście w praktyce nie zawsze moŜna je tak wyraźnie rozdzielić, gdyŜ mogą się mieszać:

Krok 1: Poznanie i zbadanie obecnej postawy wychowawczej. Zanim ktoś uzyska nową postawę, najpierw musi poznać postawy, które wyznaczają

dotychczasowe zachowanie. Rzadko będzie to tylko jedna jedyna postawa, kierująca całym zachowaniem. O wiele częściej jest to zbiór niekiedy sprzecznych postaw, które są decydujące w zaleŜności od sytuacji.

Dlatego rozsądne jest analizowanie sytuacji, zdarzających się w codziennym wychowaniu i zadanie sobie następujących pytań:

Jak reaguję na określone zachowanie mojego dziecka? Jaka kryje się za tym postawa? Kolejne impulsy moŜna uzyskać badając okoliczności powstania postaw. Jakie jest źródło moich postaw? Czy je przejąłem? Które postawy bardziej pochodzą od mojej matki?

Page 40: Ulsamer B. i G. - Zasady życia w rodzinie. Na podstawie koncepcji więzi rodzinnych Berta Hellinge

Gabriele i Bertold Ulsamer Zasady Ŝycia w rodzinie

40

Które bardziej od mojego ojca? Od innych? (krewnych, nauczycieli, sąsiadów itd.) Czy nabyłem je przez własne doświadczenia? Przez jakie doświadczenia?

Krok 2: Ocena obecnej postawy wychowawczej. Następny krok to bardziej obiektywne spojrzenie na obecne postawy z zewnątrz i dokonanie ich oceny: Co jest pozytywne w moich postawach? W jakich

sytuacjach, w jakich nie? Co jest negatywne w moich postawach? W jakich sytuacjach, w jakich nie?

Krok 3: Intelektualne znalezienie nowej postawy. SłuŜy temu niniejsza ksiąŜka, która ma na celu otwarcie nowych perspektyw, wzbudzenie

zrozumienia dla rozsądnych postaw rodziców i opisanie zachowania, jakie z tego wynika. Krytycznie rozprawcie się z tym i porównajcie z własnymi doświadczeniami. Jeśli nowa

postawa wydaje się wam rozsądna i stosowna, gdy rozumiecie jej podłoŜe, wówczas zasiane jest w was ziarno nowego przekonania.

Krok 4: Wyjaśnienie stosunku do własnych rodziców. Pomocne jest tutaj ćwiczenie w wyobraźni:

Wyobraźcie sobie, Ŝe stoicie, wasze dzieci stoją przed wami, a wasi . rodzice za wami. Spójrzcie na dzieci i powiedzcie do nich: „Jesteście moimi dziećmi. Dla was jestem duŜy. Gdy czegoś potrzebuję, idę do moich rodziców. Tam jestem mały". Poczujcie, w którym momencie moŜecie przytaknąć, a w którym | odczuwacie opór. Intensywnie rozprawcie się z treścią poprzedniego rozdziału. Podczas | próby uzdrawiania

stosunku z waszymi rodzicami, moŜecie na- I tknąć się na wewnętrzne, niemoŜliwe do samodzielnego przezwy-1 cięŜenia bariery. Czasami występują takŜe trudności, „uwikłania",

które pochodzą z systemu rodziny i na początku nie dadzą się samodzielnie rozwiązać. Wówczas sensowna będzie terapia rodzinna.

Krok 5: Wypróbowanie nowego zachowania w codziennym wychowaniu. Teraz czas na to, aby owo przekonanie przełoŜyć na działanie i zrealizować w codziennym

wychowaniu. Na początku wskazane jest wykonywanie małych kroków. Wykorzystujecie drobne, w niewielkim stopniu obciąŜone codzienne sytuacje, aby wypróbować nowe zachowanie, uosabiające nową postawę.

WciąŜ przypominajcie sobie o tym, kto jest „duŜy", a kto „mały". Dokładnie uwaŜajcie na to, jak odczuwa się „bycie duŜym" i czym się to róŜni od „bycia

małym".

Krok 6: Integracja nowej postawy. Nie powinniście wierzyć w nową postawę tylko dlatego, Ŝe dała wam autorytet. Tym samym

nadal pozostawalibyście w stanie małoletniego dziecka, które biegnie za autorytetem. O wiele waŜniejsze jest znalezienie własnego stanowiska, które ugruntowane jest w danym człowieku. W tym celu musicie oprzeć się na własnych doświadczeniach.

Aby zintegrować nową postawę, rozsądne jest dokonanie oceny według sytuacji z nowym zachowaniem. MoŜecie sobie zadać następujące pytania:

Jaki skutek przyniosło to zachowanie? U mojego dziecka? U mnie? Czy jestem z tego zadowolony? Czy istnieją trudności i sprzeczności? Czy przez to doświadczenie nowa postawa stała mi się bardziej bliska? Jeśli nie - czy powód moŜe tkwić w tym, Ŝe wewnętrznie byłem przeciwny? Gdy w ten sposób przeanalizujecie swe doświadczenia, powoli, krok po kroku moŜecie

zmienić równieŜ głęboko zakorzenione wewnętrzne postawy. Czasami natkniecie się na swe granice i będziecie potrzebować

wsparcia z zewnątrz.

Krok 7: Popełnianie starych błędów jest częścią drogi.

Page 41: Ulsamer B. i G. - Zasady życia w rodzinie. Na podstawie koncepcji więzi rodzinnych Berta Hellinge

Gabriele i Bertold Ulsamer Zasady Ŝycia w rodzinie

41

Zmiany wymagają czasu i cierpliwości. Popełnianie starych błędów to część tej podróŜy. Jeśli błąd wykorzystacie do tego, aby skrytykować siebie i swe starania, wystąpicie przeciwko sobie. Przestańcie robić sobie wyrzuty. Zamiast tego, w głębi ducha poklepcie się z uznaniem po ramieniu za dotychczasowe wysiłki. W ten sposób najszybciej znajdziecie drogę do swego wnętrza i siły.

Page 42: Ulsamer B. i G. - Zasady życia w rodzinie. Na podstawie koncepcji więzi rodzinnych Berta Hellinge

42

Rozdział 5

Rodzina patchworkowa: Nowe porządki i rozwiązania

W ostatnich latach „ rodzina patchworkowa " coraz częściej występuje jako hasło w dyskusjach o małŜeństwie i rodzinie. Pod tym pojęciem rozumie się nowe, róŜnorodne formy rodzinne. Stara struktura rodziny składała się z ojca, matki i jednego bądź kilkorga dzieci, którzy Ŝyli razem. Dzisiaj coraz częściej struktura ta się rozwiązuje. Pary z dziećmi rozstają się. Niektórzy - głównie matki - samotnie wychowują dzieci. Wiele osób spotyka nowych partnerów, którzy stają się ojczymami i macochami. Ale podczas gdy w drugiej załoŜonej rodzinie wcześniej przewaŜnie zmarli ojciec lub matka, dzisiaj rodzice Ŝyją w bliŜszej lub dalszej okolicy, z nowym partnerem, ponownie mają dzieci i tak dalej. W kaŜdym razie faktem jest, iŜ w Niemczech spośród okrągłych dziesięciu milionów rodzin z dziećmi, 1,5 miliona to rodziny mieszane. Inne oceny ekspertów mówią nawet o 2,5 milionach ponownie załoŜonych rodzin. Tak więc dziecko ma przyrodnią siostrę z pierwszego związku matki i rodzeństwo z drugiego. I teraz mieszka razem z przyrodnim rodzeństwem trzeciego męŜa matki i jego dzieckiem, które wniósł do małŜeństwa. Porządek, jakkolwiek wcześniej niekiedy utrzymywany sztucznie, zmienia się w niejasny bałagan lub nawet chaos. Właściwie kto jest spokrewniony z kim i jak? Dzieci są w tym wszystkim najsłabszą stroną. Słuchają decyzji doro-sfych i muszą iść tam, gdzie wyślą lub wezmą ich ze sobą rodzice. Właśnie dla rodziców w patchworkowych rodzinach, pomocne są spowiedzi Berta Hellingera na temat porządków w rodzinach.

Dzieci mają prawo do obydwojga rodziców

Donata i Piotr są małŜeństwem od 12 lat i mają dwoje dzieci, dziesięcioletnią Anię i trzyletniego Kubę. Po weekendzie spędzonym u jej rodziców, Donata zauwaŜa na kuchennym stole list od Piotra, w którym mąŜ wyjaśnia jej, iŜ niedawno poznał inną kobietę i teraz się do niej przeprowadził. Donata czuje się wytrącona z równowagi. Gdy Piotr przychodzi po czterech tygodniach, aby odwiedzić dzieci, Donata odmawia mu wizyty. „Kto tak się zachowuje, ten nie jest ojcem! JeŜeli inna jest dla ciebie waŜniejsza niŜ ja i dzieci, moŜesz iść tam, gdzie pieprz rośnie'. " - krzyczy rozgniewana do słuchawki. Ania i Kuba przestają rozumieć świat. Wczoraj tata był taki bliski i waŜny, a dzisiaj nie mogą nawet o niego zapytać, nie wywołując przy tym złości mamy. „ Twój ojciec jest kłamcą i łajdakiem. Nie chcę mieć z nim więcej do czynienia! I ty teŜ lepiej o nim zapomnij. On nic od ciebie nie chce!" - rzuca w kierunku Kuby, gdy ten pyta o swego ojca.

W rodzinie z dziećmi, dla dorosłych istnieją dwie płaszczyzny: płaszczyzna pary i płaszczyzna rodzicielska. Na pierwszej płaszczyźnie Donata i Piotr zakochali się i pobrali. Wraz ze spłodzeniem i narodzinami Ani i Kuby doszła jeszcze nowa dodatkowa płaszczyzna rodzicielska. Donata i Piotr rozstają się jako para. Tak jak weszli w związek dwojga ludzi, tak mogą go rozwiązać. Początkowa miłość wygasła. Para rozstaje się i z nowymi partnerami tworzy nowe związki. Jednak nie moŜna rozwiązać więzi między rodzicami i dziećmi. Naturalnie zmienia się ona na zewnątrz, ale wciąŜ się. utrzymuje. Dzieci stają się starsze - ale przez całe Ŝycie pozostają dziećmi. Rodzice takŜe pozostają rodzicami nawet po swoim rozstaniu. Piotr spłodził Anię i Kubę i zawsze będzie ich ojcem - nawet, jeśli Donata uwaŜa, Ŝe nie zachowuje się on jak ojciec. Dokładnie tak sarno Donata zawsze będzie matką tej dwójki, gdyŜ

Page 43: Ulsamer B. i G. - Zasady życia w rodzinie. Na podstawie koncepcji więzi rodzinnych Berta Hellinge

Gabriele i Bertold Ulsamer Zasady Ŝycia w rodzinie

43

była z nimi w ciąŜy i wydała je na świat. Wprawdzie płaszczyzna pary i płaszczyzna rodzicielska wzajemnie na siebie oddziałują, jednak są wyraźnie róŜne. Gdy męŜczyzna i kobieta kochają się, między nimi powstaje więź w formie pary. Gdy para ma później dziecko, więź ta staje się silniejsza i bardziej trwała. Jednocześnie powstają dwie nowe więzi: jedna między ojcem a dzieckiem i druga między matką i dzieckiem.

Jeśli tylko męŜczyzna zbytnio oddala się od kobiety lub kobieta od męŜczyzny, albo teŜ obydwoje idą w przeciwne kierunki, więź między parą zrywa się. Kiedy nie ma dzieci, zrywa się ona jeszcze szybciej, gdyŜ nie była tak trwała. Pary są gotowe rozstać się szybciej, jeśli nie mają dzieci. Jednak nawet wtedy, gdy są dzieci, nie gwarantuje to trwałości związku. Ale dalej istnieje więź, która łączy ojca z dzieckiem i matkę z dzieckiem. Nie ma ona nic wspólnego z więzią pary. Tak więc rodzice są wprawdzie rozwiedzeni jako męŜczyzna i kobieta, jednak pozostają połączeni jako rodzice swego dziecka.

Dla Donaty i Piotra waŜne jest, aby dla dobra ich dzieci wewnętrznie rozdzielili obydwie płaszczyzny. Donata moŜe mieć urazę do Piotra, ale gdy chodzi o dzieci powinna trzymać swój gniew na wodzy.

Gdy dzieci stają się bronią

Donata wciąŜ odczuwa niepohamowaną wściekłość na Piotra, gdyŜ ten ją opuścił. Przy tym wie, jak moŜe go najbardziej dotknąć. Podczas roku, w którym się rozstali, a takŜe juŜ po rozwodzie, Donata za pomocą wszelkich środków uniemoŜliwia spotkania Piotra z dziećmi. MęŜczyzna zaczyna nieregularnie płacić na utrzymanie Ani i Kuby.

Przy rozstaniu często pojawia się wiele zranień. Jeden decyduje się odejść, a drugi czuje się nagle opuszczony. Później podnosi się olbrzymi ból i gniew. „Twój ojciec jest kłamcą i łajdakiem. Nie chcę mieć z nim więcej do czynienia! I ty teŜ lepiej o nim zapomnij. On nic od ciebie nie chce!" Są to zdania, które wypowiada w swym gniewie Donata. Gdy Piotr to słyszy i odpowiednio reaguje, sytuacja zaczyna się zaostrzać. Jak zrozumiały moŜe być gniew Donaty, tak szkodliwy jest on dla dzieci, jeśli trwałe określa klimat. Obojętne, jak nędznie zachował się piotr, mimo to cały czas pozostaje on ojcem Ani i Kuby. Dzieci potrzebują go i mają do niego prawo. W gruncie rzeczy więź ta w ogóle nie

Page 44: Ulsamer B. i G. - Zasady życia w rodzinie. Na podstawie koncepcji więzi rodzinnych Berta Hellinge

Gabriele i Bertold Ulsamer Zasady Ŝycia w rodzinie

44

obchodzi ich matki, poniewaŜ jest to osobista więź Ani i Kuby z ojcem. Dzieci tak dobrze nadają się na broń, aby dotknąć drugiego człowieka! Gdy wściekła Donata uŜywa swych środków władzy, aby tę więź zniszczyć, tym samym rani swe dzieci. Wprawdzie dotyka Piotra, ale takŜe Anię i Kubę. Dzieci są później ofiarami jej gniewu. Ból z powodu rozstania jest u Donaty niekiedy tak duŜy, iŜ kobieta po prostu zamyka się w sobie: „Nie chcę mieć z Piotrem nic do czynienia, nie chcę o nim myśleć, mówić - a cóŜ dopiero z nim rozmawiać. Nic nie powinno mi o nim przypominać. Po prostu chcę go wymazać z mojego Ŝycia, jakby nigdy nie istniał". „W gorączce walki" dzieci w sam raz nadają się na zastaw i środek do walki. Donata uniemoŜliwia spotkania Piotra z dziećmi. Piotr zaczyna nieregularnie płacić na ich utrzymanie. Celuje się w drugą osobę, jednak trafia w dziecko. Donata i Piotr muszą prowadzić swe spory bezpośrednio ze sobą. Dzieci powinni trzymać od tego z daleka. Czasami jeden z rodziców pragnie zacząć „nowe Ŝycie" i dlatego nie chce dostrzegać odpowiedzialności za swe dziecko. Zerwać ze „starym Ŝyciem" oznacza wówczas takŜe odsunąć na bok dziecko. PrzewaŜnie jest to ojciec, który nie płaci juŜ alimentów. Gdy męŜczyzna w ten sposób uchyla się od odpowiedzialności za swe dziecko, popełnia niesprawiedliwość. Kobieta jest słusznie na niego rozgniewana. JednakŜe ten gniew jest częścią płaszczyzny pary. Wszystkie spory o alimenty, pory wizyt i tym podobne rzeczy naleŜą do sfery między ojcem i matką. Oczywiście, jeśli to konieczne, Donata moŜe wykorzystać środki prawne i uzyskać prawo do pieniędzy na utrzymanie. Ale i wówczas Piotr pozostanie ojcem, którego dzieci potrzebują. Kobiety z zemsty odmawiające prawa do odwiedzin, to znaczy utrudniające męŜczyźnie zachowanie jego miejsca jako ojca, wyrządzają krzywdę męŜczyźnie oraz dzieciom. Bert Hellinger zaproponował, co mogą zrobić ojcowie, jeśli nie wolno im spotykać się z dziećmi. Ojciec powinien przekazać dziecku, iŜ jest ojcem i Ŝe cokolwiek się zdarzy, dziecko moŜe na nim polegać takŜe w przyszłości. Ojciec nie musi mówić tego dziecku osobiście, jeśli nie ma do niego dostępu. MoŜe na przykład przekazać wiadomość przez przyjaciela lub przyjaciółkę rodziny. Prawie kaŜde rozstanie wiąŜe się z duŜym bólem.

„PrzewaŜnie kończy się, choć nikt nie ponosi winy. Kończy się, gdyŜ kaŜdy jest uwikłany na swój sposób, lub poniewaŜ ktoś jest na innej drodze, albo na inną jest prowadzony. Jednak gdy tylko wykryję winę, mam wyobraŜenie i iluzję, Ŝe mógłbym coś zrobić lub druga osoba, lub moglibyśmy się inaczej zachować i wszystko byłoby uratowane. Wtedy nie docenia się wielkości i głębi sytuacji i kieruje się na poszukiwanie winy i wyrzutów, które czynimy sobie nawzajem. Rozwiązanie polega na tym, aby obydwoje oddali się swemu smutkowi, głębokiemu bólowi, Ŝalowi, iŜ wszystko juŜ się skończyło". (Hellinger)

Obok poszukiwania winy istnieje jeszcze inny psychiczny mechanizm, który przeszkadza, aby ten pełny smutek był odczuwany. Gniew jest uczuciem łatwiejszym do zniesienia niŜ ból. Dopóki jestem rozgniewany, nie odczuwam bólu i utraty. Dopiero wtedy, gdy pozostawię gniew za sobą, gdy przestanę obwiniać siebie lub drugą osobę, mogę zająć się utratą i smutkiem. Aby nie odczuwać bólu, pogarda jest takŜe dobrym środkiem pomocniczym. PrzewaŜnie pogarda przed rozstaniem jest szczególnie duŜa, poniewaŜ rozstanie przychodzi wtedy z większą łatwością. Gdy pogardzam moim byłym partnerem, nie odczuwam bólu z powodu rozstania- Odsunięcie na bok własnego gniewu i bólu dla dobra dzieci, wymaga wewnętrznej wielkości. Nie jest to łatwe i kosztuje często olbrzymie, warte podziwu przezwycięŜenie samego siebie. Podczas terapii często wypowiada się waŜne zdania, które trafiają, w sedno związków między rodzicami i dziećmi. Ojciec i matka stoją przed dziećmi, spoglądają na nie i mówią do nich następujące zdania. Donata powiedziałaby na przykład Ani i Kubie: „Spór jest sprawą naszą, duŜych. My duzi załatwiamy to między sobą. Wy jesteście mali i moŜecie mieć nas nadal jako rodziców. Pozostanę waszą matkę i wasz ojciec pozostanie waszym ojcem. Nie musicie podejmować decyzji".

Page 45: Ulsamer B. i G. - Zasady życia w rodzinie. Na podstawie koncepcji więzi rodzinnych Berta Hellinge

Gabriele i Bertold Ulsamer Zasady Ŝycia w rodzinie

45

Pomocą dla rodziców podczas rozstania moŜe być przekonanie, Ŝe do konfliktu zawsze potrzeba dwóch osób - takŜe wtedy, gdy czasem wygląda to tak, jak gdyby tylko jeden partner ponosił winę, a drugi był niewinny. W gniewie własny udział jest często niewidoczny. Ale istnieje! Skuteczne przy rozstaniu jest w czasie terapii następujące postępowanie. Partnerzy, którzy się rozstali, stają naprzeciw siebie. Później jeden mówi do drugiego: „Dziękuję ci za wszystko, co od ciebie otrzymałem. A to, co otrzymałeś ode mnie, moŜesz spokojnie zachować. Ja przejmę moją część odpowiedzialności za rozstanie, a twoją część odpowiedzialności pozostawiam tobie. Daję ci miejsce w mym sercu jako mojemu byłemu męŜowi / mojej byłej Ŝonie. A dzięki naszym dzieciom pozostajemy złączeni". Drugi partner odwzajemnia się tym samym. PowyŜsze zdania „uwalniają" często w dobry sposób. Oczywiście nie mogą jeszcze pochodzić z serca, jeśli walka dopiero się zaczęła. Ale kiedyś nadchodzi ta chwila i Ŝyczenie - moŜliwie szybko właśnie w interesie dziecka - aby ją zakończyć.

Rodzice ponoszą odpowiedzialność

Mariola i Jarek rozwiedli się przed trzema laty. Ośmioletnia Marysia mieszka z matką. Dziewczynka spędziła u swego ojca weekend. Gdy matka zanosi ją "° łóŜka, Marysia wyrywa się z uwagą: „UwaŜam, Ŝe jesteś głupia, bo rozwiodłaś się z tatą ". Marioli na chwilę dobiera mowę.

Marysia jest obciąŜona rozstaniem. Jako dziecko chciałaby mieć obydwoje rodziców i swojej matce przypisuje winę za rozwód. Mariola czuje się dotknięta. Najpierw spójrzmy na dalszy ciąg sytuacji, gdy Mariola próbuje przeciągnąć Marysię na tę samą płaszczyznę, a więc nie mówi jak „duŜy" do „małego":

Mariola wyjaśnia Marysi, dlaczego rozstała się z Jarkiem. Przedstawia jej wszystkie powody, dla których niemoŜliwe było dla niej utrzymanie małŜeństwa. „PrzecieŜ to rozumiesz? " - usilnie pyta Marysią. Jednak dziewczynka z przekorą w oczach siedzi na swym łóŜku. „Nie, nie rozumiem " - mruczy. Mariola zaczyna tracić panowanie. PrzecieŜ powody rozstania były naprawdę uzasadnione. Jeszcze raz, krok po kroku próbuje wyjaśnić to córce. Marysia wpada jej w słowo: „ To wszystko to jeszcze nie powód. TeŜ czasem byłaś dla taty niesprawiedliwa!" Mariola wysuwa argumenty i usprawiedliwia się. Powoli zaczyna się denerwować. Jej krnąbrne dziecko musi to przecieŜ zrozumieć! Marysia robi jej wyrzuty i zaprzecza. Taka wymiana zdań trwa jeszcze przez chwilę. Na koniec Marysia płacze, a Mariola, u kresu wytrzymałości, takŜe jest bliska łez.

Dla Marysi stanowi to dodatkowe obciąŜenie. Dla niej jest waŜne, aby jej matka pozostała „duŜa", działała jak osoba dorosła i dawała jej oparcie, poniewaŜ gdy dziewczynka czuje, Ŝe jej matka oczekuje od niej zrozumienia lub pozwala pochłonąć się poczuciu winy, Marysia musi wejść w rolę „duŜej". Na koniec, być moŜe musi jeszcze pocieszać swą matkę. To dla dziecka za duŜo! Oczywiście, Mariola ma poczucie winy z powodu rozstania. Czyni sobie wyrzuty, iŜ nie potrafiła zapobiec rozwodowi i Ŝe teraz Marysia z tego powodu cierpi. To poczucie winy musi wytrzymać. Od swego dziecka nie moŜe otrzymać absolucji lub usprawiedliwienia. JuŜ pytanie o to stanowi dla Marysi obciąŜenie. Mariola walczy o zrozumienie u swej córki. W ten sposób stawia jej zbyt wysokie wymagania. Marysia chce mieć obydwoje rodziców i nie musieć niczego rozumieć. Wraz z Ŝyczeniem bycia zrozumianym, matka chce obarczyć dziecko częścią decyzji o rozstaniu. PoniewaŜ Marysia tego zrozumienia jej nie okazuje i jako dziecko dać nie moŜe, Mariola czuje się zaatakowana i przechodzi do pozycji obronnej. Oto jak mogłaby wyglądać ta sama scena, gdyby Mariola wewnętrznie pozostała „duŜa":

Gdy Mariola kładzie Marysię do łóŜka, dziewczynka wyrywa się z uwagą: „UwaŜam, Ŝe jesteś głupia, bo rozwiodłaś się z tatą ".

Page 46: Ulsamer B. i G. - Zasady życia w rodzinie. Na podstawie koncepcji więzi rodzinnych Berta Hellinge

Gabriele i Bertold Ulsamer Zasady Ŝycia w rodzinie

46

Marioli na chwilę odbiera mowę. Później opanowuje się i siada na skraju łóŜka. Spokojnie mówi do Marysi: „Mogę sobie wyobrazić, jak się czujesz. Prawdopodobnie dość źle. Dla dzieci zawsze jest to głupie, gdy rozstają się ich rodzice". Marysia nie chce tego zgłębiać. Zaczyna prosić: „MoŜe znów mogłabyś się z nim porozumieć. Ty takŜe przecieŜ jesteś winna. TeŜ czasem byłaś dla taty niesprawiedliwa". „Z pewnością obydwoje jesteśmy winni" - mówi Mariola. „Ale to jest sprawa między tatą a mną. Uzgodniliśmy to między sobą i postanowiliśmy, Ŝe nie chcemy juŜ być razem i dlatego się rozstajemy. Ale nadal obydwoje jesteśmy twoimi rodzicami". Marysi to nie zadowala i spogląda bardzo nieszczęśliwa, ale Mariola kończy rozmowę.

Mariola dostrzega ból, jaki czuje Marysia. Wie, Ŝe rozwód rodziców jest dla dziecka bardzo zły. Ale to było najlepsze wyjście z moŜliwych. Odpowiada za tę decyzję oraz jej skutki. Dla Marysi waŜne jest, Ŝe moŜe pokazać matce swój ból i Ŝal, oraz Ŝe te uczucia nie są przez matkę negowane. Jako osoba dorosła Mariola wie, iŜ ból i smutek są częścią rozstania. Marysia ma do tego prawo. Mariola takŜe musi znieść ból swojej córki. MoŜe ją pocieszyć oraz jej współczuć. Na początku rozmowy dziewczynka stwierdza, Ŝe jej matka jest głupia i to jest konsekwencja decyzji Marioli o rozstaniu. Ona, matka, pozostaje „duŜa" i nie musi być rozumiana. Marysi nie musi się to Podobać. Mariola wytrzymuje napięcie. Nie wzbrania się przed tym uczuciem ani nie szuka dla siebie usprawiedliwień. W ten sposób moŜe pozostać do dyspozycji Marysi i ją zrozumieć. Poza tym, Mariola wyjaśnia Marysi, Ŝe rozstanie jest sprawą rodziców. Stanowi to płaszczyznę pary i tutaj rodzice nie pozwalają się wtrącać dziecku. W przykładzie tym widać, Ŝe „bycie duŜym" nie jest cudownym lekiem na ciągle utrzymywanie w rodzinie harmonii i pokoju. Konflikty i trudności pozostaną w dalszym ciągu. Ale będą one rozstrzygane tak, aby dodatkowo nie obciąŜać dziecka. Dzieciom rozpada się świat, gdy ich rodzice rozstają się. Czują się z rodzicami związane i od nich zaleŜne. I nagle nie ma ojca lub matki. Dzieci przestają rozumieć świat. Próbują to pojąć i zgłębić. Szukają „dlaczego". Dzieci często zadają sobie pytanie, czy nie są winne rozstania. Gdyby były bardziej posłuszne, gdyby bardziej się starały, wówczas mama i tata pozostaliby razem. Ośmioletnie dziecko, którego rodzice rozwiedli się, powiedziało kiedyś na ten temat: „Dzieci uwaŜają, Ŝe rozwód to zawsze gówno". Ojciec jest zły na matkę, a matka jest zła na ojca, a dzieci stoją między nimi. W trakcie i po rozwodzie czują się rozdarte między rodzicami. Czują, Ŝe naleŜą zarówno do matki, jak i do ojca, lecz mogą zostać tylko z jednym z nich. Gdy są starsze, mniej więcej w okresie dojrzewania, czasami potrafią intelektualnie prześledzić rozwód. Być moŜe doświadczyły wiecznych kłótni między rodzicami i teraz widzą, Ŝe powrócił spokój. Ale mimo to, ból jest olbrzymi. Pewna przyjaciółka opowiadała nam, iŜ jej rodzice rozstali się dopiero wtedy, gdy miała dwadzieścia lat. W tym czasie studiowała wychowanie fizyczne w innym mieście i sama Ŝyła juŜ w związku. Matka poinformowała ją o rozwodzie. Nie było Ŝadnych walk. Rodzice od dawna Ŝyli obok siebie i postanowili się teraz rozstać. ChociaŜ nasza przyjaciółka potrafiła prześledzić przyczyny rozstania i nadal miała dobry kontakt ze swymi rodzicami, wpadła w depresję. P° pewnym czasie rozwinęła się u niej fizyczna blokada. W sferze sportowej nic się jej nie udawało, dlatego przez pewien czas nie mogła kontynuować swych studiów.

Ryszard i Weronika rozwodzą się. Rodzice dokładają wszelkich starań, aby ich siedmioletnia córeczka Patrycja nie została wciągnięta w spory. Patrycja powinna jak najmniej na tym ucierpieć, dlatego Ryszard i Weronika postanawiają, Ŝe pozwolą córce zdecydować, u którego rodzica chce w przyszłości zamieszkać.

Dziecko w połowie pochodzi od matki i w połowie od ojca. NaleŜy -na początku! - do obydwu w jednakowej mierze. I nasze dzieci kochają obydwoje rodziców w takim samym stopniu! Decyzja wyboru między ojcem a matką jest dla dziecka niemoŜliwa.

Page 47: Ulsamer B. i G. - Zasady życia w rodzinie. Na podstawie koncepcji więzi rodzinnych Berta Hellinge

Gabriele i Bertold Ulsamer Zasady Ŝycia w rodzinie

47

Siedmioletnia Patrycja jest przeciąŜona decyzją, jaką ma podjąć. Czuje się związana z rodzicami. Chciałaby mieć dla siebie obydwoje. Jeśli Patrycja zdecyduje się na mieszkanie u matki, automatycznie straci moŜliwość mieszkania u ojca - a jeśli będzie chciała mieszkać u ojca, straci część matki. Oznacza to, iŜ obojętnie, jaką decyzję podejmie, zawsze będzie to decyzja skierowana przeciw komuś, kogo kocha i z kim jest głęboko i silnie związana. W obliczu wyboru przeŜyje nierozwiązywalny dylemat. Rodzie Patrycji chcą jej pozostawić decyzję. Tym samym próbują częściowo zdjąć z siebie cięŜar. Ale w ten sposób obarczają nim dziecko, które jest do tego za słabe. Dopiero wtedy, gdy Patrycja będzie starsza - decydującym momentem jest okres dojrzewania - będzie mogła współdecydować, jeśli rodzice uznają to za stosowne. Bert Hellinger poczynił waŜne obserwacje, dotyczące skutków takiego dylematu. Niektórzy dorośli mają duŜe trudności z podjęciem decyzji. Nawet jeśli są one mało istotne, dorośli wykazują niezdecydowanie, szukają argumentów, odrzucają je i nie znajdują Ŝadnego rozwiązania. Tacy ludzie jako dzieci często byli zmuszani do dokonania wyboru między ojcem a matką. (To przymusowe połoŜenie moŜliwe jest takŜe w istniejącym małŜeństwie, w którym nie doszło do rozwodu). Zdecydowanie się między ojcem a matką jest dla dziecka niemoŜliwe. KaŜda tak niewielka sytuacja, związana z decydowaniem, będzie budzić stare dziecięce zmartwienie. Zadanie rodziców polega na tym, aby dodatkowo nie pogarszać złej sytuacji dziecka. Dla niego waŜne jest, aby nie musiało decydować między obydwojgiem rodziców, gdyŜ jest i pozostanie dzieckiem matki i ojca, Zaakceptowanie byłego partnera jako rodzica oznacza duŜy krok w kierunku działania dla dobra ich dziecka.

Dzieci nie są sojusznikami

Emilia i Piotr rozstali się w „dobrej zgodzie". Podzielili się nawet dziećmi. Szesnastoletni Łukasz mieszka u ojca, natomiast piętnastoletnia Alicja u matki. Na zewnątrz wszystko przebiegło dość harmonijnie, bez większych kłótni. Jednak pod tą powierzchnią wrze. Piotr odczuwa olbrzymią wściekłość, Ŝe Emilia juŜ podczas małŜeństwa miała przyjaciela. A Emilia sądzi, iŜ nowy związek to jej prawo, gdyŜ dla Piotra najwaŜniejsza była praca. A na koniec, raz nawet uderzył ją podczas dyskusji. Nigdy mu tego nie wybaczy! Emilia wciąŜ opowiada o złych stronach męŜa, jakim jest i był w gruncie rzeczy brutalnym facetem i Ŝe dlatego jest winny rozstania. Alicja zgadza się z matką. JuŜ się zastanawia, jak zamiast matki moŜe odpłacić się ojcu. Gdy go zobaczy, musi być dla niego bardziej niemiła. Albo moŜe go porządnie naciągnąć? Alicja zawsze spotyka swego brata Łukasza w szkole. Kiedyś opowiada mu, co matka powiedziała jej na temat ojca. Łukasz czuje się dotknięty i wieczorem wypytuje ojca. Piotr wypowiada się: „Typowa Emilia! Codziennie chodzę do biura, do domu przynoszę tyle pieniędzy, Ŝe moŜe sobie pozwolić na próŜnowanie, a później na kreatywnym seminarium poznaje tego typa i po prostu porzuca mnie i was. Ta nieodpowiedzialna i egoistyczna koza!" Łukasza ogarnia złość na matkę. Następnego dnia w szkole, relacjonuje Alicji to, co powiedział ojciec. Dziewczyna broni matki. Łukasz ojca. KaŜde z nich rozwścieczone idzie do swojej klasy. Alicja odwołuje najbliŜszą wizytę u ojca, a Łukasz u matki. Fronty stają się coraz bardziej zatwardziałe.

Piotr i Emilia wciąŜ odczuwają w stosunku do siebie ogromną wściekłość. Teraz zaczynają przeciągać na swą stronę dzieci jako sojuszników, opowiadając im poufne sprawy z ich Ŝycia we dwoje. Często coś takiego dzieje się pod płaszczykiem partnerstwa i otwartości. Jednak w gruncie rzeczy, rodzice wykorzystują Łukasza i Alicję jako sprzymierzeńców.

Gdy dziecko staje się sojusznikiem jednego z rodziców, automatycznie staje się przeciwnikiem drugiego. Tak więc Łukasz staje się przeciwnikiem matki, natomiast Alicja przeciwniczką ojca. Obydwoje zaczynają dzielić gniew swych rodziców. Nic dziwnego, gdy Łukasz z biegiem czasu będzie odczuwać pogardę wobec kobiet, a Alicja to samo uczucie będzie Ŝywić w stosunku do

Page 48: Ulsamer B. i G. - Zasady życia w rodzinie. Na podstawie koncepcji więzi rodzinnych Berta Hellinge

Gabriele i Bertold Ulsamer Zasady Ŝycia w rodzinie

48

męŜczyzn! Dzieci naleŜy trzymać z daleka od sporów osób dorosłych, gdyŜ w przeciwnym razie wewnętrznie stracą jednego z rodziców. Rodzice szkodzą dzieciom wykorzystując ich jako współwalczących w małŜeńskiej lub rozwodowej kłótni. Wprawdzie znajdują u nich wsparcie i pocieszenie i w ten sposób pozbywają się cięŜaru. Jednak za to obciąŜają dziecko! Ten konflikt lojalności występuje zawsze wtedy, gdy matka szkaluje ojca, a ojciec matkę. Jak ma się zachować dziecko? PrzecieŜ kocha obydwoje! Dziecko cierpi z powodu napięcia między swą matką a ojcem. A gdy matka jest wściekła na ojca, a dziecko pokazuje, Ŝe nadal go kocha, wówczas niechybnie takŜe odczuje wściekłość swej matki. Ze strachu, by nie stracić jej miłości, wypiera się ojca. MoŜe się to objawiać w tym, iŜ dziecko nie chce go odwiedzać lub go szkaluje. Gdy trzyma stronę matki, musi szkalować ojca. Gdy pozostanie wierne ojcu, jest nielojalne wobec matki. Tego dylematu nie wytrzyma Ŝadne dziecko. W takim konflikcie nie istnieje dla dziecka Ŝadne dobre rozwiązanie. Co nie uczyni, będzie się czuć źle.

Renata i Krystian mają syna Konrada. JuŜ dwa lata po jego narodzeniu Renata rozwiodła się z męŜem, który stopniowo popadał w alkoholizm. Po rozstaniu, Krystian bardzo nieregularnie płacił alimenty i całkowicie odsunął się od swojego syna. Renata wciąŜ jeszcze gniewa się na byłego męŜa. Ma dość męŜczyzn. Z całą swą miłością troszczy się o syna, Trzynastoletni Konrad ubóstwia matkę. To co zrobił jej ojciec, uwaŜa za wstrętne. Renata jest pewna, Ŝe Konrad będzie kiedyś lepszym męŜczyzną niŜ jego ojciec!

Gdy męŜczyzna odrzuca swą Ŝonę, lub Ŝona swego męŜa, wówczas w tle zaznacza się często generalne odrzucenie drugiej płci. MęŜczyzna nie ma wysokiego mniemania o kobietach, a kobieta o męŜczyznach. Kiedy męŜczyzna nie ponosi odpowiedzialności jako ojciec, moŜe to często powodować brak szacunku ze strony kobiety. W trakcie terapii nierzadko wychodzi na jaw, Ŝe ta pogarda wobec męŜczyzn istniała juŜ przed rozstaniem. Jeśli w rodzinie kobiety zawsze pogardzano męŜczyznami, kobiecie tej sprawia niezwykłą trudność szanowanie męŜa i ojca swego dziecka. MęŜczyźni, odczuwający tę pogardę, zamykają się w sobie. MęŜczyzna doświadczający braku szacunku często mści się na kobiecie, np. nie płacąc alimentów lub porzucając dziecko. Renata nie ma dobrego zdania o męŜczyznach. Czuje to jej syn Konrad. W głębi duszy jest dla niego jasne, Ŝe takŜe u niego matka odrzuca cechy męskie, łączące go z ojcem. Na zewnątrz chłopiec czyni wszystko, aby udowodnić swej kochanej matce, Ŝe jest lepszym męŜczyzną niŜ jego ojciec. Jednak uświadamia sobie, Ŝe to nieprawda i Ŝe nigdy nie będzie mógł tego osiągnąć. I potajemnie zaczyna odczuwać gniew w stosunku do matki. Socjolog i seksuolog Gerhard Amendt, w jednej ze swych ksiąŜek opisuje, jak w niektórych, pozornie dobrze funkcjonujących rodzinach, zginął ojcowski autorytet.

„Autorytet ojca daje dzieciom dopiero tę wolność, która umoŜliwia im drogę do Ŝycia poza rodziną. Dzieci potrzebują ojca do sprzeczania się, do uczuciowego odgraniczenia, właśnie do stania się dorosłym. Im bardziej nasila się krytyka feminizmu wobec nowoczesnej męskości, tym waŜniejsi stają się mali męŜczyźni, a więc synowie, dla swych matek. Stają się oni źródłem doŜywotniego nadawania sensu. PoniewaŜ dorośli męŜczyźni nie spełniają kobiecych tęsknot, matki chcą swych synów ukształtować na idealnych męŜczyzn, na ksiąŜęta z bajki".

Konrad jest takim księciem z bajki. Kto dorasta tak jak on, ten w swym późniejszym Ŝyciu przewaŜnie idzie w dwóch kierunkach. Albo w pewnym momencie - w okresie dojrzewania lub później - buntuje się przeciw matce i zachowuje się podobnie jak ojciec. Być moŜe Konrad jako dorastający męŜczyzna nie będzie pić alkoholu, ale za to będzie zaŜywać kokainę. Środek odurzający jest inny, ale ucieczka od rzeczywistości podobna. Lub teŜ powstrzyma się od narkotyków i w pewien sposób będzie lepszy od ojca, ale stłumiony gniew wobec kobiet nie pozwoli mu Ŝyć w dobrym, spełniającym związku. Na swój sposób

Page 49: Ulsamer B. i G. - Zasady życia w rodzinie. Na podstawie koncepcji więzi rodzinnych Berta Hellinge

Gabriele i Bertold Ulsamer Zasady Ŝycia w rodzinie

49

będzie musiał odpłacić kobietom to, co wyrządzono ojcu. Dziecko jest wyłączone ze sporów rodziców, gdy obydwoje potrafią w nim uszanować partnera. Gdy Renata szanuje w swym synu Konradzie jego ojca Krystiana, wówczas chłopiec poczuje, Ŝe szanowane są w nim jego cechy męskie. Jak ukazuje przykład, brak szacunku dotyka w osobie Renaty coś elementarnego. Szacunek jest czymś, co moŜe ona osiągnąć po prostu przez wysiłek woli. Jak zawsze pokazują terapie rodzinne, taki gniew na męŜczyzn jak w przypadku Renaty, powstaje nie tylko dzięki doświadczeniom z własnego Ŝycia. W swej złości jest ona podobna do matki i do kobiet za jej matką. Jest z nimi związana, gdyŜ takŜe dźwiga ów gniew. Takie połączenie jest bardzo silne i potęŜne. Chcąc coś tutaj zmienić lub rozwiązać, trzeba zasadniczo rozprawić się ze sobą, swym Ŝyciem i rodziną. Dopiero wtedy Renata będzie mogła dostrzec w Konradzie dziecko - takŜe dziecko Krystiana. Zdanie z terapii, które wyraŜa to w precyzyjny sposób, brzmi: „Jeśli staniesz się taki jak twój ojciec, twoja matka, zgodzę się". Lub inna waŜna wypowiedź: „Szanuję w tobie twego ojca". Dzięki temu dziecko moŜe się odpręŜyć. Nie musi być inne lub lepsze niŜ ojciec czy matka. Nie musi się zdecydować. Wolno mu być takim, jacy są jego rodzice. Nawet jeśli później miłość się skończy, dziecko było przecieŜ często bakiem lub owocem niegdyś istniejącego uczucia. Dobrze jest, aby później sobie o tym przypominać. Wtedy będzie nam łatwiej szanować drugą osobę w dziecku.

Kto ma pierwszeństwo: nowy partner czy dziecko?

Ania jest od niedawna rozwiedziona i samotnie wychowuje dwójkę dzieci: sześcioletniego Norberta i trzyletnią Joannę. Podczas ostatniego bankietu w firmie poznała Marka. Kobieta czuje się jak w siódmym niebie. Marek i Ania często spotykają się wieczorami w Ani mieszkaniu. RównieŜ i dziś wieczorem. Ania jest juŜ podekscytowana. Ma nadzieję, Ŝe dzieci zachowają się znośnie. śeby nie było tak stresująco jak ostatnim razem! Słychać dzwonek u drzwi i przychodzi Marek. Joanna cieszy się, uwaŜa, Ŝe Marek jest miły. Za to Norbert twierdzi, Ŝe jest on głupi. Po pewnym czasie, Ania zaprowadza dzieci do łóŜek. Oznacza to mycie zębów, zakładanie piŜam, opowiedzenie bajki na dobranoc, czyli cowieczorny „dziecięcy program ", podczas gdy Marek cierpliwie siedzi w kuchni i czeka na Anię. Jednak nawet później nie ma spokoju. Ania wciąŜ musi chodzić do dziecinnego pokoju i uspokajać malców. Kobieta jest zdenerwowana. Dzieci wciąŜ ją zajmują, a tak chciałaby spędzić z Markiem miły wieczór. RównieŜ i on zaczyna powoli tracić cierpliwość. Gdy z dziecinnego pokoju znowu dochodzą głośne sprzeczki, Ania wpada do pokoju, i krzyczy: „Do diabła! Niech wreszcie będzie spokój! Ja teŜ mam prawo do prywatnego Ŝycia. Nie jestem tylko mamą, jestem teŜ kobietą!" Dzieci zaskoczone milkną. Gdy Ania znów idzie do kuchni, zaczyna mieć wyrzuty sumienia. PrzecieŜ wie, jak bardzo Joasia i Norbert cierpią z powodu rozwodu. A teraz jest wobec nich wstrętna. Na dokładkę Joasia przychodzi z płaczem z pokoju i wdrapuje się jej na kolana. Marek przewraca oczami. Powoli ma tego dość. Nie zawsze lubi stać w tyle. Ania powinna wreszcie zdecydować, czego chce! Kobieta czuje się rozdarta. Z jednej strony chciałaby poświęcić się. dzieciom, a z drugiej mieć czas dla Marka.

Ania stoi przed dylematem, który ma kaŜdy, kto sam troszczy się o swoje małe dzieci, ale chciałby mieć nowego partnera i go poszukuje. Do głosu dochodzą kobiece i męskie potrzeby, związane z partnerstwem, a jednocześnie duŜo siły i czasu pochłania troska o dzieci. Jak ten dylemat rozwiązać? Gdzie wyznaczyć priorytety? Dobry porządek w „klasycznym" małŜeństwie, względnie partnerskim związku, w którym para ma wspólne dzieci, polega na tym, iŜ męŜczyzna dla kobiety, a kobieta dla męŜczyzny stoją na pierwszym miejscu. Z tego związku pochodzi siła dla dzieci, które znajdują się na drugim miejscu. Jak to wygląda u Ani? Kto jest pierwszy?

Page 50: Ulsamer B. i G. - Zasady życia w rodzinie. Na podstawie koncepcji więzi rodzinnych Berta Hellinge

Gabriele i Bertold Ulsamer Zasady Ŝycia w rodzinie

50

Dzieci, Joanna i Norbert, pochodzą z wcześniejszego związku i są dla Ani na pierwszym miejscu. Nowy męŜczyzna plasuje się dopiero za nimi. Pierwszeństwo według miejsc nie ma nic wspólnego z zewnętrznym zachowaniem. Nie chodzi o to, Ŝeby samotnie wychowująca matka pozwalała dzieciom kierować sobą lub wyznaczać nowy związek. Gdy łączy się z nowym partnerem, działa na płaszczyźnie pary, a ona nie powinna dzieci obchodzić. Jest to wewnętrzna wiedza dotycząca tego, kto zasadniczo figuruje wcześniej i ma pierwszeństwo. Sytuacja często wygląda tak, iŜ nowi partnerzy nie szanują pierwszeństwa rodzonych dzieci i chętnie zajęliby pierwsze miejsce. Marek chciałby być dla Ani waŜniejszy niŜ jej dzieci. Gdy porządek ten nie jest przestrzegany, w powietrzu wisi nierozwiązalna niezgoda. Gdy nowy męŜczyzna chce lub ma zająć pierwsze miejsce u boku kobiety, dzieci odczuwają to tak, jak w przykładzie Joanny i Norberta. Zaczynają się bać, czują się zepchnięte ze swej pozycji i buntują się przeciwko nowemu partnerowi. Gdy nowy partner ma juŜ dziecko, jest to szczególna trudność dla następców. Jednak dopiero wtedy, gdy respektowany będzie ten porządek, osoby zaangaŜowane mogą się odpręŜyć. Tak opowiadała jedna z uczestniczek naszego seminarium:

Nowa przyjaciółka miała czteroletniego syna. MęŜczyzna zdawał sobie sprawę z tego, Ŝe był w porównaniu z dzieckiem drugorzędny i nie chciał w zasadzie kwestionować jego miejsca. Syn od początku nie był o niego zazdrosny. Nawet wtedy, gdy męŜczyzna przychodził na noc i wypierał chłopca z jego miejsca w sypialni, dochodziło do małych złości, ale nie do zasadniczego odrzucenia przez dziecko. Dzięki wewnętrznej postawie męŜczyzny, syn pozostał odpręŜony i miły, nawet gdy na krótko musiał ustąpić z placu. Nie istniał Ŝaden zasadniczy konflikt, lecz duŜo sympatii.

Gdy później na świat przychodzi wspólne dziecko z nowym partnerem, wówczas zaznacza się pierwszeństwo rodziców wobec siebie. Do tego dochodzi szczególnie silna więź między dwojgiem ludzi dzięki wspólnemu dziecku. Dlatego w nowym związku często pojawia się Ŝyczenie posiadania wspólnego dziecka. Jeśli porządki są zagmatwane, dla wszystkich zaangaŜowanych jest to obciąŜające i niszczycielskie. Oto przykład z czasopisma dla rodziców: Czternastolatka pyta o radę, gdyŜ nie lubi nowej przyjaciółki rozwiedzionego ojca. Poza tym sądzi, Ŝe nowa przyjaciółka jest zazdrosna i chce stanąć między nią a jej ojcem. Odpowiedź ekspertki od wychowania brzmi następująco: „Ale dla przyjaciółki Twojego ojca z pewnością takŜe nie jest łatwe dzielenie się nim z czternastoletnią córką. Dobrze mogę sobie wyobrazić, Ŝe obydwie boicie się o utratę pierwszego miejsca". Dalej przypuszcza, iŜ ojciec takŜe zauwaŜy, „Ŝe coś nie zgadza się z jego kobietami". W zły sposób miesza się tu płaszczyznę pary i płaszczyznę rodzice -dziecko. Przez tę odpowiedź czternastolatkę spycha się niemal do roli kobiety i partnerki, zamiast do roli dziecka. Tym samym upowaŜnia się ją do mieszania się w Ŝycie uczuciowe ojca, chociaŜ nie powinno jato obchodzić.

O dobrych i złych ojczymach i macochach

Od dwóch lat Krzysztof i jego syn Mikołaj mieszkają sami. Matka chłopca, ElŜbieta, rozwiodła się z Krzysztofem podczas studiów. Chciała pójść swoimi drogami, a Mikołaj pozostał z ojcem. Krzysztof był wtedy bardzo zraniony i od tego czasu unika kontaktu z ElŜbietą. Mikołaj często spędza u niej weekendy jak równieŜ przedszkolne wakacje. Krzysztof poznaje dziewiętnastoletnią Martę i po pewnym czasie zamieszkują razem. Marta jest całkowicie oczarowana pięcioletnim Mikołajem: „Taki słodki, mały chłopczyk! Jak ta wyrodna matka mogła go opuścić", przychodzi na myśl Marcie. Dziewczyna w pełni angaŜuje się w wychowanie Mikołaja. Chce by dla niego „prawdziwą" matką, lepszą niŜ ta rodzona, która widzi go tylko na krótko. Jednak im bardziej się wysila, tym bardziej nieprzychylny staje się Mikołaj.

Page 51: Ulsamer B. i G. - Zasady życia w rodzinie. Na podstawie koncepcji więzi rodzinnych Berta Hellinge

Gabriele i Bertold Ulsamer Zasady Ŝycia w rodzinie

51

Napięty stosunek między Mikołajem i Martą obciąŜa równieŜ związek między nią a Krzysztofem. Poza tym, dziewczyna wciąŜ musi się bardzo starać o Krzysztofa, który jest jeszcze nieufny i szybko się wycofuje. „Jestem trochę ostroŜny z powodu tamtego związku z ElŜbietą. Kto się sparzy, ten dmucha na zimne", mówi do Marty. „Ta głupia krowa!" wyzywa dziewczyna. „Po prostu na ciebie nie zasłuŜyła. Złapałeś prawdziwą czarownicę. Jak mogłeś dać się jej nabrać!" Krzysztof kiwa głową, wyzywa razem z Martą i czuje się pocieszony. Mimo to, powoli rosną napięcia między trojgiem.

Krzysztof i Marta kochają się i mieszkają razem. Mają siebie na względzie i dokładają wszelkich starań, aby harmonijnie Ŝyć razem jako para. Krzysztof kocha swego syna, a Marta takŜe do niego przylgnęła. Obydwoje chcą dla chłopca jak najlepiej. Dlaczego mimo to mają takie trudności? Nie moŜe tu przecieŜ być winna ich dobra wola! Czy Marta jest moŜe za młoda? Albo czy Krzysztof poniósł tak duŜą stratę przez związek z ElŜbietą Ŝe moŜe zapomnieć o nowym związku? Czy jest to zgubny wpływ ElŜbiety na Mikołaja? Czy coś innego? Poza naszymi osobistymi błędami i słabościami, które oczywiście prowokują konflikty w związku, istnieją inne waŜne przyczyny, wytwarzające napięcia. Pochodzą one z nieładu w systemie rodziny. Nasuwające się wtedy pytania brzmią: Kim są ojciec i matka? Kim są dzieci? Co jest płaszczyzną pary? Kto u partnerów ma pierwszeństwo, a kto zajmuje drugie miejsce? Istnieją określone porządki, które naleŜy wziąć pod uwagę podczas odpowiadania na te pytania. W przypadku Krzysztofa i Marty panuje duŜy nieład. Kumuluje się tu kilka waŜnych powodów niezgody. Marta jest bardzo zakochana w Krzysztofie. Jest on jej pierwszym powaŜnym przyjacielem i w głębi ducha odczuwa ból, iŜ zajmuje u niego tylko drugie miejsce. Tak chciałaby być pierwszą kobietą Krzysztofa! Zawsze będzie istnieć ta druga, która była juŜ przed nią. Sprawia jej to ból, nawet jeśli się do tego nie przyznaje. Tak, Krzysztof ma nawet z tą drugą kobietą dziecko! I w ten sposób nie moŜe całkowicie zerwać kontaktu z ElŜbietą. Dla Marty, jej poprzedniczka często znajduje się gdzieś niewidoczna, wraz z nimi przebywa w jednym pomieszczeniu. Nic dziwnego, Ŝe Marta jest zła na ElŜbietę. Gdyby ElŜbieta nie istniała! Marta czasem o tym marzy, jak by było, gdyby... Kierując się swym rozczarowaniem, dziewczyna szkaluje ElŜbietę, a Krzysztof jej przytakuje. Ale zniewaŜając dawną partnerkę Krzysztofa, Marta porusza się po kruchym lodzie, a Krzysztof brnie razem z nią. Gdy Marta krytykuje byłą Ŝonę swego przyjaciela, miesza się w coś, co jej nie dotyczy. W rzeczywistości nie wie, co zaszło między dwojgiem. Nie moŜe ocenić, jaki udział w rozstaniu miała ElŜbieta, a jaki Krzysztof. Wraz z krytyką dziewczyna utrzymuje, Ŝe przewyŜsza ElŜbietę. Jestem całkiem inna niŜ ElŜbieta i zrobię to o wiele lepiej". Czy rzeczywiście jest lepsza? Kto moŜe powiedzieć, Ŝe jej Ŝycie dalej nie potoczy się tak jak ElŜbiecie i nie zachowa się podobnie jak ona? Być moŜe pewnego dnia będzie siedzieć razem z ElŜbietą w kawiarni i obydwie stwierdzą, Ŝe powiodło się im podobnie. Poza tym, gdy Marta zniewaŜa ElŜbietę, pośrednio zniewaŜa Krzysztofa, gdyŜ mu zarzuca, iŜ źle wybrał. Niewłaściwy wybór musi mieć jakiś powód. Głupotę? Brak znajomości ludzi? Słabość? Nawet gdy Krzysztof przyłącza się do tych obelg, czuje, Ŝe one dotyczą takŜe i jego. RównieŜ i Marta będzie po kryjomu uwaŜać na to, co mówi na ElŜbietę Krzysztof, gdyŜ jeśli dziś lekcewaŜy swą byłą partnerkę, jutro moŜe ją spotkać ten sam los. Krzysztof będzie moŜe szkalował takŜe ją. Tak więc obelgi Krzysztofa i Marty skierowane na ElŜbietę są dwuznaczne i niebezpieczne. Na zewnątrz czują się oni zgodni. W głębi powstają przez to napięcia, które w przyszłości będą obciąŜać związek. Jednak powód do konfliktu istnieje nie tylko na płaszczyźnie pary, lecz takŜe na płaszczyźnie między rodzicami a dzieckiem. Dlaczego Mikołaj odpycha Martą? PrzecieŜ przylgnęła do niego i bardzo się stara.

Page 52: Ulsamer B. i G. - Zasady życia w rodzinie. Na podstawie koncepcji więzi rodzinnych Berta Hellinge

Gabriele i Bertold Ulsamer Zasady Ŝycia w rodzinie

52

Dziewczyna czuje swą wyŜszość wobec ElŜbiety. Postrzega siebie jako lepszą matkę i chętnie posłałaby ją w odstawkę. Najbardziej chciałaby, Ŝeby ElŜbieta nie istniała. Reaguje ze szczególnym rozdraŜnieniem, gdy Mikołaj znów udaje się na weekend do swej matki. „PrzecieŜ teraz ma mnie! Dlaczego zawsze musi chodzić do tej kobiety?" Mikołaj czuje, Ŝe Marta chce wyrugować jego matkę. On jednak jest dzieckiem ElŜbiety i pozostaje jej wierny. Dopóki Marta walczy z jego matką i nią pogardza, dopóty chłopiec będzie się buntował. Co moŜe zrobić Marta, aby mieć z Mikołajem lepszy kontakt? Jest to moŜliwe tylko wtedy, gdy uzna i uszanuje ElŜbietę jako matkę chłopca. Sama nigdy nie będzie potrafiła jej zastąpić. Mając tę wewnętrzną postawę, moŜe być Mikołajowi przychylna i wiele mu dać, a on moŜe to z wdzięcznością przyjmie, gdyŜ nie popadnie w rozterkę. Nie zdradzi swej matki, poniewaŜ ta będzie uznana. Dobra postawa drugiej kobiety wyraŜa się podczas terapii w zdaniu, skierowanym do pasierba: „Matkę ma się tylko jedną. Ja jestem tylko nową partnerką twojego ojca". Skryta troska Marty, iŜ jest ona tylko nową partnerką, stanowi jednak współprzyczynę napięć. Nie pogodziła się jeszcze całkowicie z tymi faktami, dlatego tak chętnie marzy, Ŝe jest pierwszą kobietą Krzysztofa. Tym samym zasiane jest ziarno późniejszych trudności między nią a Krzysztofem. Gdy Marta porzuci te marzenia, dopiero wtedy poczuje cały ból, który tłumiła do tej pory. Spojrzy faktom w oczy i zaakceptuje je. ElŜbieta była pierwszą kobietą Krzysztofa i zostanie nią na zawsze. To miejsce w Ŝyciu Krzysztofa jest zajęte raz na zawsze. Marta jest tylko druga. ElŜbieta i Krzysztof są ponadto rodzicami Mikołaja, który zawsze będzie ich łączył. Matką Mikołaja jest ElŜbieta i tak będzie zawsze. Gdy Marta uzna te fakty i uszanuje ElŜbietę jako pierwszą kobietę i matkę Mikołaja, coś rozluźni się w związku między nią a chłopcem. Potem dziewczyna stanie trochę mocniej na gruncie rzeczywistości i bardziej wydorośleje. Będzie wiedzieć, Ŝe jeśli chce być matką, sama musi urodzić dziecko. Stworzy to silną więź między nią a Krzysztofem. Jak Marta moŜe szanować ElŜbietę? Szacunek jest raczej wewnętrzną postawą niŜ postępowaniem. Jak ktoś moŜe tę postawę uzyskać? Gdy Marta poruszy ten temat w czasie terapii, wówczas jej zastępczyni stanie przed zastępczynią ElŜbiety. Lekko ukłoni się i powie do niej: „Szanuję ciebie i twoje miejsce. Ty przyszłaś przede mną a ja przychodzę po tobie. Jesteś pierwsza, ja jestem druga". Zdania te oczyszczają oraz rozluźniają. Jednak nie tylko Marta musi szanować ElŜbietę, lecz takŜe Krzysztof powinien respektować swą dawną partnerkę i matkę swego dziecka - tak jak przedstawiono to juŜ we wcześniejszych rozdziałach. Tylko wtedy, gdy ElŜbieta uzyska swe uznane miejsce w systemie rodziny, Mikołaj będzie czuć się dobrze. Jeśli Marta i Krzysztof pozostaną parą przez dłuŜszy czas, wówczas dziewczyna przejmie wiele matczynych obowiązków względem Mikołaja. Będzie to coś, co zrobi szczególnie ze względu na Krzysztofa. Zadba o jego dziecko. Jest to szczególny prezent, za który Krzysztof nie moŜe dać wyrównania. Jeśli przyjmie go jako oczywistość, wówczas coś między nim a Martą straci równowagę. Będą to czuć obydwoje. W ramach wyrównania, Krzysztof moŜe uznać prezent i być za niego wdzięczny Marcie.

„Nie potr zebuję męŜczyzny"

Anna ma 35 lat, a jej biologiczny zegar łyka. Koniecznie chce mieć dziecko, ale nie chce męŜczyzny. Z powodu dziecka nie musi się przecieŜ zaraz z jakimś wiązać. UwaŜa, Ŝe ojcowie tak czy owak odgrywają podrzędną rolę. Nie pragnie związku, lecz dziecka - i to tylko dla siebie! Dlatego podczas krótkiego romansu z Darkiem celowo zachodzi w ciąŜę. Później szybko zrywa z nim kontakt i nawet nie mówi mu o swym stanie, poniewaŜ gdyby chciała od Darka uzyskać utrzymanie, ten chciałby się tylko wtrącać. Gdy Przemek ma trzy lata, pyta o swego ojca. Anna odpowiada mu: „Nie potrzebujemy Ŝadnego

Page 53: Ulsamer B. i G. - Zasady życia w rodzinie. Na podstawie koncepcji więzi rodzinnych Berta Hellinge

Gabriele i Bertold Ulsamer Zasady Ŝycia w rodzinie

53

taty, wspaniale potrafimy sobie dać radą sami", Przemek coraz bardziej cichnie...

Anna podjęła decyzję, nad którą dzisiaj coraz bardziej dyskutuje się publicznie. Z pewnością związek dwojga ludzi w przewaŜającym stopniu stanowi podstawę rodziny. Jednak co obowiązuje w przypadkach, w których ktoś tak jak Anna świadomie i dobrowolnie wychowuje samotnie? Szczególnie w sytuacji, gdy kobieta nie ma i nie chce mieć kontaktu z ojcem dziecka? Pomocne przy udzieleniu odpowiedzi są przedstawione w poprzednich rozdziałach porządki i punkty widzenia. W tym miejscu kumulują się i są jeszcze raz krótko podsumowane. KaŜde dziecko ma dwoje rodziców - ojca i matkę. Więź ojca z dzieckiem powstała takŜe między Darkiem a Przemkiem, nawet jeśli Darek nic nie wie o swoim synu. Ojciec jest częścią systemu, choć się nie pojawił. Właśnie jako chłopiec, Przemek jest związany z ojcem poprzez męskie cechy i późniejsze bycie męŜczyzną. Przemek o tym wie i pyta, gdzie jest ojciec, gdyŜ ma prawo do swego ojca, a przede wszystkim ma prawo wiedzieć, kto jest jego ojcem. śadna kobieta nie moŜe stać się matką bez męŜczyzny i Ŝaden męŜczyzna nie moŜe być ojcem bez kobiety. W czasach sztucznego zapłodnienia ta dotychczas wciąŜ istniejąca baza powstawania dziecka niekiedy schodzi w świadomości na drugi plan. Nawet wtedy, gdy kiedyś powiedzie się klonowanie, a dziecko powstanie tylko z matki, wszyscy męŜczyźni i kobiety, którzy dotychczas przyczyniali się do rozmnaŜania, będą naleŜeć do jego przodków. Przez sam biologiczny fakt ojcostwa względnie macierzyństwa, między rodzicami powstaje więź, czy tego chcą, czy nie. Darek liczy się teraz jako męŜczyzna w Ŝyciu Anny. NaleŜy do jej obecnej rodziny i jeśli kobieta z szacunkiem przyzna mu to miejsce, wówczas będzie to odpowiadać dobremu porządkowi. Anna nie potrafi i nie chce tego uczynić. LekcewaŜy męŜczyzn i wszystko, co męskie. Odczuwa to równieŜ Przemek i sytuacja ta nie wpłynie pozytywnie na niego, ani na jego późniejsze związki z kobietami. Przyczyna braku szacunku Anny wobec męŜczyzn tkwi w relacjach z jej rodziną, zwłaszcza z kobietami. Dlatego nie ma innego wyboru, niŜ postępować tak, jak postępuje. Gdy jednak rozprawi się z cięŜarem, który niesie (nawet, jeśli wcale tego tak nie odczuwa), pomoŜe Przemkowi. Nie przekaŜe ślepo tego spadku swemu dziecku, lecz chłopiec uwolni się od cięŜaru dalszego ślepego dźwigania niechęci i walki między męŜczyznami a kobietami.

Impulsy: Oczyszczanie związków

Wyobraźcie sobie swego wcześniejszego partnera / swą wcześniejszą partnerkę, z którym / z którą macie wspólne dziecko. Stańcie naprzeciw niego / niej, a następnie spójrzcie na dziecko, które stoi między wami, niczym w trójkącie. Do dziecka powiedzcie: Spory te są sprawą naszą duŜych. My duzi załatwiamy to między sobą. Wy jesteście mali i moŜecie mieć nas nadal jako rodziców. Pozostanę twoją matką i twój ojciec pozostanie twoim ojcem. Nie musisz podejmować decyzji. Aby dobrze zająć miejsce w nowym związku, wskazane jest szanowanie wcześniejszego partnera waszego związku. Wyobraźcie sobie, Ŝe stoicie przed byłą partnerką swego męŜczyzny lub byłym partnerem swej kobiety. Spójrzcie na nią/ niego. Jak ona / on na was patrzy? Jakie macie odczucia? Wyobraźcie sobie, Ŝe robicie przed nią/ nim mały ukłon, jedynie lekkie pochylenie głowy, jak kobieta do kobiety lub męŜczyzna do męŜczyzny. I powiedzcie: „Szanuję ciebie i twoje miejsce. Ty przyszedłeś przede mną, a ja przychodzę po tobie". Jak teraz patrzy były partner / była partnerka? Jak się czujecie? Niekiedy nie moŜna się ukłonić lub czujemy, iŜ nie moŜemy wypowiedzieć zdania, albo Ŝe brzmi ono nieprawdziwie. Po prostu to zaobserwujcie.

Page 54: Ulsamer B. i G. - Zasady życia w rodzinie. Na podstawie koncepcji więzi rodzinnych Berta Hellinge

54

Rozdział 6

Dzieci w sieci rodziny

Odbywa się duŜa rodzinna uroczystość u Kamińskich. Prababcia kończy 90 lat. Zaproszeni są wszyscy krewni. RównieŜ Urszula ze swym męŜem i ich wspólnym synem, pięcioletnim Kacprem. Po wypiciu kawy, do Urszuli podchodzi starsza kuzynka jej matki i mówi: ,,No cóŜ, tylko powiem, Ŝe Kacper wygląda jak swego czasu wujek Andrzej. Ta twarz i ten temperament, dokładnie jak Andrzej".

Z pewnością kaŜdy, kto ma dzieci, zna taką lub podobną sytuacją. Krewni raptem dostrzegają podobieństwo naszych dzieci z innymi krewnymi, kuzynkami, stryjecznym wujkami lub ciociami. Na starych rodzinnych fotografiach nagle stają się widoczne zadziwiające podobieństwa. Jednak równieŜ poza tym istnieją waŜne powiązania. Dzieci są związane ze swymi „przodkami" nie tylko dzięki podobieństwom zewnętrznym, lecz takŜe przez znacznie głębsze, niewidoczne podobieństwa. KaŜda rodzina tworzy ściśle związany splot, skupiający wiele pokoleń. Jest to system, w którym, jak odkrył Bert Hellinger, znajdują się określone prawidłowości.

We wszystkich rodzinach istnieje, jak się zdaje, wiedza o dobrym porządku. Zawiera ona dwie rzeczy:

KaŜdy członek rodziny naleŜy do niej w ten sam sposób i jest szanowany. Obojętne, jakie są jego kwalifikacje i jego los. Obojętne, czy jest wysoko uzdolniony, mało zdolny czy normalny. Obojętne, czy jest upośledzony, wcześnie zmarł, zwariował lub się zabił. KaŜdy naleŜy do rodziny.

KaŜdy członek w rodzinie musi znosić swój los. Obojętne, jak jest on zły w poszczególnym przypadku. Musi go nieść wraz ze wszystkimi cięŜarami, ze wszystkimi ciosami i uczuciami. Do tego losu naleŜy takŜe osobista odpowiedzialność za to wszystko, co ktoś uczynił w swym Ŝyciu. Jeśli ktoś to zrobi, będzie „duŜy".

Jednak ten dobry porządek istnieje w rodzinach rzadko. Jak pokazuje historia kaŜdej rodziny, zawsze jacyś jej członkowie byli wykluczani, a inni nie chcą dostrzec ani przejąć swej odpowiedzialności za swe Ŝycie i działanie. Jeśli członkowie rodziny wykroczyli przeciw dobremu porządkowi, wówczas być moŜe bywa to zapominane przez innych, ale wiedza o tym nie znika bez śladu, lecz pokutuje w systemie. Mimo to, nadal istnieje potrzeba -jak duŜe pragnienie - dobrego porządku w całej rodzinie. Z tej fundamentalnej potrzeby rozwinęły się „porządki zastępcze", które dbają o pewien rodzaj „wyrównania". Rodzina funkcjonuje jak mobil. Jeśli coś nie odpowiada dobremu porządkowi, powstaje zachwianie równowagi, które zostanie wyrównane przez członka późniejszego pokolenia. JeŜeli ktoś został niesłusznie wykluczony, wtedy ktoś inny przejmuje ten los, prowadząc podobne Ŝycie. Gdy ktoś nie przejmuje swej odpowiedzialności lub tłumi uczucia w swym Ŝyciu, wówczas przejmuje to później „nowy przybysz" i wyraŜa zamiast niego. „Nowymi przybyszami" w rodzinie są dzieci, które przejmują te energie oraz czują i zachowują się podobnie, jak ich przodkowie. Są z nimi związani, przejmując ich działania, uczucia i losy. W swym własnym Ŝyciu postępują tak, jak gdyby byli ich zastępcami. Jeśli słyszycie o tym po raz pierwszy, moŜe to dla was brzmieć niewiarygodnie, jednak te silne powiązania istnieją. W naszej pracy podczas terapii rodzinnych, wciąŜ doświadczamy ich w dosadny sposób. Tutaj wkraczamy w sferę, w której rodzice w pierwszym rzędzie rozwiązują te uwikłania dla samych siebie. PoniŜej podano kilka przykładów, jak mogą być tym dotknięte własne dzieci.

Page 55: Ulsamer B. i G. - Zasady życia w rodzinie. Na podstawie koncepcji więzi rodzinnych Berta Hellinge

Gabriele i Bertold Ulsamer Zasady Ŝycia w rodzinie

55

Pieszczoszek mamusi

Drugie dziecko Magdy ma na imię Paweł. Kobietą łączy z chłopcem wewnętrzna wiąŜ. Czuje się z nim blisko związana, prawie jak starsza siostra. Paweł jest jej szczególnym pieszczoszkiem. Gdy chłopiec ma iść do przedszkola, regularnie towarzyszy temu krzyk. Paweł zawzięcie broni się przed rozstaniem z matką i codziennie Ŝałośnie płacze. Magdzie równieŜ sytuacja ta niemal rozdziera serce. Wychowawczynie proponują wypisanie Pawła z przedszkola.

Paweł za nic w świecie nie lubi się rozstawać ze swą matką, chociaŜ będąc w tym wieku nie powinien z tego robić większego problemu. Dopiero gdy Magda zagłębia się w historię swej rodziny, wychodzi na jaw przyczyna. Magda miała siedem lat. gdy jej pięcioletni brat Mirek zginął w wypadku drogowym. Był to szok dla całej rodziny. Później nikt nie chciał o tym mówić, gdyŜ było to dla wszystkich zbyt bolesne. Magda nie dostrzegła, jak jej syn Paweł zaczął odgrywać dla niej rolę jej małego brata. Dlatego Ŝywi wobec niego siostrzane uczucia. Paweł zastępuje swej matce wcześnie zmarłego młodszego brata, z tego względu odczuwa taki ból, gdy chłopiec rano ją opuszcza i idzie do przedszkola. Paweł to czuje i jest związany z nieŜyjącym bratem matki, swoim wujkiem. Czuje się podobnie jak on i dlatego ma takie trudności z rozstawaniem się z matką. Gdy wcześnie umiera rodzeństwo, wywiera to zawsze duŜy wpływ na pozostałym rodzeństwie. Gdy dziecko rodzi się martwe, wówczas takŜe jest to obfitująca w następstwa, wczesna śmierć. RównieŜ i takie dziecko liczy się jako rodzeństwo. KaŜde dziecko, które z pomocą byłoby zdolne do przeŜycia (a więc od około piątego miesiąca), naleŜy do tych dzieci, a rodzeństwo jest połączone z jego śmiercią. Później narodzone dziecko nie musi nawet wiedzieć o istnieniu nieŜyjącego rodzeństwa, a mimo to spostrzega skutki. Dziecko, któremu zmarł brat lub siostra, ma pewien rodzaj poczucia winy, Ŝe Ŝyje. Potajemnie ciągnie go do zmarłego rodzeństwa. „Następuję po tobie" - to zdanie, które najlepiej to wyraŜa. Gdy to dziecko dorośnie i później samo ma dzieci, wówczas czują one pociąg do śmierci matki albo ojca. Powstaje w nich potrzeba zdjęcia tego cięŜaru z rodzica. Dobrze wyraŜa to zdanie: „ Lepiej niech ja umrę, niŜ ty". Jeśli Paweł jest związany ze swym wujkiem, wówczas ciągnie go do śmierci. Nie oznacza to, iŜ koniecznie musi wcześnie umrzeć, ale jego siła Ŝycia jest osłabiona.

Syn marnotrawny

Od pewnego czasu Krystyna i Henryk mają problemy ze swym szesnastoletnim synem Jankiem. „Nie rozumiemy tego" - mówi jego ojciec. „Janek był zawsze taki rozsądny. Gdy wielu jego kolegów kopciło papierosy, on nie brał w tym udziału. Jednak od pól roku pije alkohol. Więcej i więcej. Coraz częściej zdarza się, Ŝe w weekend przychodzi do domu podchmielony. JuŜ z nim dyskutowaliśmy, zakazaliśmy mu wychodzenia z domu, próbowaliśmy mu na wszelkie sposoby grozić, ale on tylko wzrusza ramionami. Odsuwają się niego nawet jego dawni przyjaciele. JuŜ nie wiemy, co mamy robić. Nie moŜemy do niego dotrzeć ".

Janek coraz bardziej wycofuje się w swój własny świat, i nikt nie potrafi zrozumieć, dlaczego. Nawet on sam. Chłopiec szkodzi samemu sobie i zamyka się na rady i inne propozycje pomocy. W rodzinie był juŜ kiedyś ktoś, kto zachowywał się podobnie. Janusz, brat dziadka, zaczął pić jako nastolatek. Wyrzucono go z domu, nie miał dachu nad głową i zmarł w młodym wieku. Nikt w rodzinie o nim nie mówi, ani nie wymienia jego imienia. Losy osób wykluczonych z rodziny powtarzają się. śaden członek rodziny nie moŜe zostać po prostu zapomniany, gdyŜ nie pozwala na to wewnętrzna instancja członków rodziny, moŜna by takŜe powiedzieć „rodzinne sumienie". Kto, tak jak Janusz, zostanie wykluczony z rodziny,

Page 56: Ulsamer B. i G. - Zasady życia w rodzinie. Na podstawie koncepcji więzi rodzinnych Berta Hellinge

Gabriele i Bertold Ulsamer Zasady Ŝycia w rodzinie

56

będzie regularnie zastępowany przez później narodzonego członka, który nakłada na siebie podobny los. Wygląda to tak, jak gdyby wykluczona osoba i jej los miały znów dotrzeć do świadomości rodziny. Nawet imiona wskazują na takie powiązania. Janek zastępuje swego wuja i jest z nim związany. Połączenia z przodkami, ze śmiercią i krzywdą w przeszłości wyjaśniają, dlaczego dziecko lub nastolatek bez widocznego na zewnątrz powodu zachowuje się tak, iŜ szkodzi sobie lub innym. Skutki sięgają od przemocy wobec innych, czyny karalne, poprzez niebezpieczne, nadmierne uŜywanie narkotyków, aŜ do samobójstwa.

Pieszczoszek tatusia

Klaudia i Tomasz mają troje dzieci: dziesięcioletnią Anitą, siedmioletniego Feliksa i pięcioletnią Lucynę. Ojciec ma szczególny serdeczny stosunek do Anity. Feliks i Lucyna często skarŜą się, Ŝe faworyzuje on Anitę i „ bardziej ją lubi". Rodzeństwo kłóci się takŜe często między sobą. Z matką Anita ma napięte stosunki. Dziewczynka jest krnąbrna i wciąŜ się jej sprzeciwia.

Anita jest jednoznacznie pieszczoszką swego ojca Tomasza. Jako ulubione dziecko ma z nim szczególnie ścisły, zaŜyły kontakt. Czy to nie jest piękne dla obydwojga, gdy ojca i dziecko łączy tego rodzaju serdeczna więź? A jeśli inni są zazdrośni, przecieŜ nie moŜna nic zrobić! Ale i tutaj Anita kogoś zastępuje. Liczy się w tej rodzinie jako ktoś więcej niŜ tylko dziecko. Jak odkrył Bert Hellinger, byłe miłości i związki takŜe zaliczają się do członków rodziny. Gdy dawny związek zakończył się nieszczęśliwie, a przewaŜnie chodzi tu o pierwszy waŜny związek, później dzieje się coś zdumiewającego i nieoczekiwanego. Takie pierwsze miłości regularnie zastępuje w rodzinie dziecko, dawne kobiety są przewaŜnie zastępowane przez ulubione córki, natomiast dawni męŜczyźni przez syna. Zanim Tomasz poślubił Klaudię, przez dwa lata mieszkał z przyjaciółką z lat młodzieńczych, Paulina. Gdy poznał Klaudię, nagle zerwał z Paulina i zamieszkał z Klaudią. Jego pierwsza dziewczyna była bardzo zraniona. Anita zastępuje Paulina i częściowo odgrywa jej rolę. Dlatego zajmuje u ojca szczególną pozycję. W rodzinie wyczuwalny jest powiew tego byłego miłosnego związku. Córka jest jak mała miłość. Dlatego Anita uwaŜa się za lepszą niŜ matka. Skrycie czuje się tak, jak gdyby była lepszą kobietą dla swego ojca, lepiej go rozumiała, a ojciec byłby z nią bardziej szczęśliwy. Przez to Anita traci kontakt z matką i wciąŜ musi z nią rywalizować. Matka nie daje sobie rady z córką i zamyka się przed nią.

Co mogą zrobić rodzice

Wraz z tymi przykładami wkroczyliśmy na szerokie pole tego, co badają terapie rodzinne. Dzięki nim opisane wyŜej połączenia stają się wyraźne i widoczne. Im więcej robicie dla siebie samego jako ojciec lub matka, im większe czynicie porządki, tym mniej obciąŜone będą wasze dzieci. Elementem tego jest sfera waszego osobistego Ŝycia. Co dzieje się na przykład z waszym pierwszym waŜnym męŜczyzną, względnie z pierwszą waŜną kobietą? Często zrywamy taki związek, to znaczy nasze uczucia wkładamy do tylnej komórki naszego serca. Później przekręcamy w drzwiach klucz i „skończyliśmy" z tym człowiekiem. A czy jest jeszcze coś, co nie zostało wypowiedziane, wyjaśnione? (W drugim rozdziale znajdziecie impulsy do tematu, dotyczącego wcześniejszych związków.) Gdy uporządkujecie swą osobistą historię, wówczas powinniście takŜe rozprawić się z odpowiedzialnością i winą we własnym Ŝyciu. WaŜny jest tu na przykład temat przerwania ciąŜy. Jak ukazują terapie, w głębi duszy aborcją odczuwa się zawsze jako winę. Dlatego waŜne jest, aby się z tym uporać. Gdy rodzeństwo wcześnie zmarło, dajcie mu u siebie miejsce jako u rodzeństwa, gdyŜ jeśli przyjmiecie do serca swego zmarłego brata lub zmarłą siostrę, coś rozluźni się takŜe u waszych

Page 57: Ulsamer B. i G. - Zasady życia w rodzinie. Na podstawie koncepcji więzi rodzinnych Berta Hellinge

Gabriele i Bertold Ulsamer Zasady Ŝycia w rodzinie

57

dzieci. Z drugiej strony zacznijcie zajmować się historią swej rodziny. Jako ojciec i matka razem niesiecie wiele napięć i energii z waszej rodzinnej historii, czy jest to na zewnątrz widoczne, czy teŜ nie. Często nie jesteście tego świadomi. Własne dzieci są sejsmografem, delikatnym instrumentem, który pokazuje panujące w rodzinie napięcia i energie. W plastyczny sposób moŜe wam to przedstawić taki obraz: śycie jest jak rzeka. Płyną w niej rodzinne losy i uczucia. Jeśli ten, do którego naleŜą, nie niesie ich, wówczas płyną dalej do następnego pokolenia. Kto je przyjmie, zachowa je przy sobie. Ale jeśli rodzice nie przyjmą tego, co przychodzi do nich z przeszłości ich rodzin, wtedy płynie to dalej, aŜ do ich dzieci. I jednocześnie nie wszystko zaleŜy od was i jest w waszej mocy. Wasze dzieci tak jak wy są unoszone przez tą duŜą rzekę. Zbadajcie rodzinną historię za pomocą poniŜszych pytań i prześledźcie, kto naleŜy do wykluczonych osób. W swym sercu przyjmijcie ich do rodziny, szanując osoby i ich los. To, co tutaj rozpoczynacie, jest dziedziną terapii. W tym celu rozwinięto tę metodę i w tym celu sieją stosuje. Dlatego, jeśli natkniecie się na granice, których sami nie potraficie przekroczyć, w terapiach znajdziecie środek pomocniczy.

Impulsy: Badanie rodzinnej historii

Narysujcie drzewo genealogiczne, zawierające wszystkich członków rodziny, przy których zanotujecie szczególne wydarzenia. NajwaŜniejsze fakty to: Czy ktoś wcześnie zmarł? (w młodszym wieku niŜ 30 lat - liczą się takŜe martwe płody). Czy w rodzinie miały miejsce przestępstwa albo cięŜkie zawinienia? Czy są wcześniejsze związki rodziców z innymi partnerami? Czy są cięŜkie losy, które sprawiły, Ŝe ktoś został outsiderem, np. upośledzenie, urodzenie nieślubnego dziecka, pobyt w szpitalu psychiatrycznym lub więzieniu, homoseksualizm, emigracja? Czy są cięŜkie losy, takie jak samobójstwo, powaŜne wypadki i choroby? Czy ktoś został adoptowany lub wychowywał się u przybranych rodziców? Czy ktoś opuścił swą ojczyznę? Czy ktoś został wygnany z ojczyzny? Czy ktoś ma rodziców z dwóch narodowości?

Page 58: Ulsamer B. i G. - Zasady życia w rodzinie. Na podstawie koncepcji więzi rodzinnych Berta Hellinge

58

Rozdział 7

O początku i końcu: Dzieci dorastają

„Dopóki dzieci są małe, daj im korzenie. Gdy dorastają, daj im skrzydła".

Przysłowie indyjskie

Patryk i Sabina mają troje dzieci: piętnastoletniego Jakuba, dwunastoletnią Dorotą i dziewięcioletnią Julię. Patryk i Sabina spędzają z nimi duŜo czasu i cieszą się, Ŝe są naprawdę dobrą rodziną z wieloma wspólnymi cechami. Od pewnego czasu Jakub odmawia uczestnictwa we wspólnych wędrówkach i wieczorach wypełnionych zabawami. Z tego powodu wciąŜ dochodzi do awantur. Rodzinny spokój jest powaŜnie zagroŜony, gdy Jakub wzbrania się przed wspólnym wyjazdem na urlop. Jego ojciec jest oburzony.

Jakub jest w wieku, w którym odłącza się i staje się bardziej samodzielny. Dla rodziców jest to początkowo trudne do przyjęcia. Ojciec Patryk był taki dumny, gdy przebywał z rodziną na jednej z wycieczek. Teraz czuje się niemalŜe opuszczony przez Jakuba. Ten niewdzięczny łobuz! Trudne wymagania, które stawia się rodzicom polegają na tym, aby powoli dawali swym dzieciom wolność, pozwalali im dorastać i sami się od nich odłączali. Patryk musi się przyzwyczaić do tego, Ŝe jego syn zaczyna odrywać się od rodzinnego związku. MoŜe się temu procesowi przeciwstawić, a będzie to oznaczało cięŜkie czasy dla ojca i syna. Albo moŜe stopniowo ulegać Ŝądaniu Jakuba. I tak dojdzie do wystarczająco wielu konfliktów i sporów, ale ich eskalacja będzie mniejsza. tym procesie odłączania się., rodzicom pomoŜe przywołanie z pamięci czasów, gdy sami byli nastolatkami. Gdy ojciec i matka razem usiądą i wspomną: „Jacy wydawaliśmy się sobie dorośli! Za jakich nudziarzy uwaŜaliśmy wówczas naszych rodziców! Jak mocno ciągnęło nas od rodziny do paczki, do naszych przyjaciół! Dokładnie tak samo czują się teraz nasze dzieci". Dzięki takiemu spojrzeniu we własną przeszłość moŜliwe jest lepsze zrozumienie dziecka. To oddalanie się od rodziny jest częścią Ŝycia. Mając tę wiedzę, Patryk mógłby na przykład wraz ze swym synem znaleźć rozwiązanie urlopowego problemu i dokonać pewnych ustaleń. Być moŜe w tym roku Jakub pojedzie jeszcze na urlop z rodziną, a w następnym lub w najbliŜsze ferie weźmie udział w obozie dla młodzieŜy. Albo spędzi wakacje u zaprzyjaźnionej pary, w rodzinie szkolnego przyjaciela lub u krewnych. Wprawdzie rodzice zawsze pozostaną rodzicami dziecka, a dziecko zawsze będzie dzieckiem swych rodziców, to całe Ŝycie z dziećmi jest jednym wielkim procesem odłączania się, począwszy od narodzin, poprzez kaŜdą nową fazę Ŝycia dzieci i kaŜde nowe stadium ich samodzielności. Istnieją naturalne procesy odłączania się, podczas których natura i dany wiek decydują o nowym kroku. W razie, gdy rodzice nie interweniują w sposób kierujący, dziecko dalej odłącza się od nich w swoim czasie i rytmie. Pierwszym procesem odłączania się są narodziny. Krok ten jest tak elementarny, iŜ matka nie moŜe weń interweniować. Dziecko przychodzi na świat, czy ona tego chce, czy nie. Drugi waŜny krok następuje wtedy, gdy dziecko odkrywa swoje „ja". Teraz postrzega siebie jako samodzielnego człowieka, oddzielnie od matki i ojca. W tym czasie zaczyna się równieŜ faza uporu, która pomaga w wyjaśnieniu tego ,ja". Takim naturalnym krokiem jest później okres dojrzewania. Inne procesy odłączania się inicjuje społeczeństwo. Są one często sztywne, poniewaŜ kierują się jedynie wiekiem, a nie osobistym rozwojem. Gdy przykładowo dziecko ma sześć, siedem lat, przyjmuje sieje do szkoły, obojętnie czy jest na to gotowe, czy nie. Podczas procesów odłączania się zawsze chodzi o poŜegnanie. Gdy dzieci odłączają się, rodzice nie mogą ich zatrzymać. Nagle dziecko jest przedszkolakiem,

Page 59: Ulsamer B. i G. - Zasady życia w rodzinie. Na podstawie koncepcji więzi rodzinnych Berta Hellinge

Gabriele i Bertold Ulsamer Zasady Ŝycia w rodzinie

59

uczniem, kończy szkołę, ma przyjaciół, których rodzice prawie nie znają, a wpływ ojca i matki staje się słabszy. Rodzice martwią się, czy ich dzieci poradzą sobie bez nich w świecie. Mają wątpliwości, czy ich dzieci „właściwie" się zachowują, i Ŝywią nadzieję, iŜ nic złego im się nie przydarzy. Mocno bije im serce, gdy ich latorośl po raz pierwszy sama idzie do przyjaciółki lub samotnie udaje się w drogę do szkoły. Rodzice martwią się, gdy juŜ starsze dziecko samo jedzie na obóz. To wszystko oznacza kamienie milowe w Ŝyciu dziecka - i w Ŝyciu rodziców, gdyŜ za kaŜdym razem muszą udzielić mu trochę więcej wolności, zaufać jemu i jego wychowaniu. „Musimy odsunąć się, pozostawić dziecku miejsce, odmówić naszej pomocy, ale dodać mu zachęty". (Dreikurs) Dla rodziców następują czasy, w których mogą się cieszyć z dorastania swojego dziecka i wewnętrznie mu towarzyszyć. Innym razem, kroku odłączania się doświadczają bardzo boleśnie. Odłączanie się nie jest dla dzieci trudne, gdy robią to we właściwym momencie. Dalsza droga stanowi dla nich rzecz naturalną. Dla rodziców, którzy w pewien sposób pozostają w tyle, jest to bardziej smutne. PoniŜszy wiersz traktuje o tym, jak ojciec uczy swą córkę jazdy na rowerze:

„Jutro, nawet gdy będę za nią biegł z rozpostartymi ramionami, aby ją schwytać, utrzyma równowagę poza moim zasięgiem, aŜ odległość sprawi, Ŝe stanie się mała... Zatrzymam się i wiem, Ŝe musiałem za nią iść, aby ją uczyć. A gdy się nauczyła, musiałem pozwolić jej odejść".

Wyatt Prunty (z Rico)

Gdy rodzice mocno trzymają swe dzieci, często kryje się za tym fakt, iŜ czegoś chcą od dziecka, Ŝe go potrzebują. Nie są duŜymi, którzy dają, lecz sami są w potrzebie. Rodzice, którzy są „duzi", podobnie jak w powyŜszym wierszu zatrzymują się i pozwalają dziecku odejść. Jeśli tego zechce, dziecko znów moŜe do nich przyjść. Rodzice są dalej do jego dyspozycji. Dziewczyna z zacytowanego wiersza za chwilę zawróci i znów przyjedzie do swego ojca. Jeszcze będzie to robić często - oddalać się i znowu wracać. A kiedyś „pojedzie dalej" ku własnemu Ŝyciu.

Olga ma dwanaście i pół roku, i po raz pierwszy ma miesiączką. Jest to dla niej bardzo przykre i chowa swą bieliznę pod łóŜkiem. Dwa dni później, Małgorzata, jej matka, znajduje bieliznę. Jest wstrząśnięta. Teraz Olga uczyniła potęŜny krok naprzód, aby stać się kobietą. Jednocześnie kobieta jest rozczarowana, poniewaŜ Olga nic jej o tym nie powiedziała, chociaŜ jest to dla niej jasne, Ŝe ten jawny schowek to równieŜ sygnał dla niej jako matki. Małgorzata zastanawia się, czy powinna poruszyć ten temat z Olgą. Jednak zauwaŜa, Ŝe jest na to za bardzo wzburzona. Dlatego dzwoni do swej przyjaciółki i zaprasza ją na kieliszek szampana, aby uczcić wydarzenie. Małgorzata podnosi kieliszek i zaczyna się cieszyć. „ I wkrótce zostaniesz babcią.. To takŜe musimy opić " - śmieje się przyjaciółka. Małgorzata jest coraz bardziej odpręŜona i teraz teŜ moŜe się z tego cieszyć. W następnych tygodniach kobieta spostrzega, iŜ coś zmienia się w stosunku do jej córki. Jest bardziej opanowana w stosunku do humorów, związanych z okresem dojrzewania Olgi. Czuje, Ŝe moŜna objąć wzrokiem czas, w którym córka pozostanie u niej. Czasami widzi w Oldze przyszłą kobietę i czuje się z nią bardzo związana. Krótki czas później, gdy dziewczyna ma miesiączkę po raz drugi, opowiada o tym matce. Małgorzata przypomina sobie małą uroczystość z przyjaciółką i aby uczcić ten szczególny dzień, zaprasza Olgę na lody.

Małgorzata świętuje tę duŜą zmianę. Uroczystości lub samodzielnie wymyślone rytuały

Page 60: Ulsamer B. i G. - Zasady życia w rodzinie. Na podstawie koncepcji więzi rodzinnych Berta Hellinge

Gabriele i Bertold Ulsamer Zasady Ŝycia w rodzinie

60

ułatwiają następny rozdział w Ŝyciu, podobnie jak rytuał „dobranockowy" kaŜdego wieczora ułatwia rozstanie małego dziecka z rodzicami. Niekiedy dobrze jest poŜegnać stary rozdział, jeszcze raz rzucić nań okiem, a potem skierować się ku temu, co nowe. Wówczas rodzice mogą dziecku i sobie pogratulować z okazji nowego rozdziału w jego i ich Ŝyciu. Kiedy Małgorzata świętuje, wtedy aprobuje naturalny bieg Ŝycia. W takiej sytuacji jak ona była takŜe jej matka i wiele kobiet przed nią. PoŜegnanie stanowi element Ŝycia, a szczególnie Ŝycia z dziećmi. I tak samo jak ona, będzie się kiedyś czuła takŜe jej córka.

Page 61: Ulsamer B. i G. - Zasady życia w rodzinie. Na podstawie koncepcji więzi rodzinnych Berta Hellinge

61

Suplement

Kiedy terapia rodzinna jest korzystna?

Kochani Czytelnicy, do tej pory dzięki przykładom mogliście dostrzec, jak wykryte przez Berta Hellingera porządki odbijają się na codziennym Ŝyciu rodziców. Ale samo czytanie nie zastąpi doświadczeń. Rodzinne terapie przekazują te doświadczenia, które poszerzają dotychczasowy horyzont. Kto jest przy tym obecny, a jeszcze lepiej przedstawi własną rodzinę, dzięki temu zyska nowe zrozumienie zaleŜności oraz leczniczych i wywołujących chorobę sił w rodzinie. Lektura tej ksiąŜki moŜe jedynie częściowo zastąpić przeŜycie rzeczywistej terapii rodzinnej. Porządki opisane w poprzednich rozdziałach nie są efektem teoretycznych przemyśleń, lecz powstały na bazie praktycznej pracy dotyczącej terapii. O tyle mają one wartość, o ile okazują się poŜyteczne. Terapie rodzinne są metodą bardzo silną i wywierającą duŜe wraŜenie. Dlatego polecamy Wam wzięcie w nich udziału:

- jeśli macie wątpliwości co do zawartych w tej ksiąŜce zasadniczych wypowiedzi o związkach rodziców i dzieci i chcecie je wyjaśnić; - jeśli macie powaŜne trudności w rozwijaniu w sobie opisanej postawy bycia „duŜym"; - jeśli w swym osobistym Ŝyciu chcecie wyjaśnić związki i spojrzeć na swą własną odpowiedzialność; - jeśli chcecie wyjaśnić i usunąć skutki wydarzeń w historii waszej rodziny.

Jak funkcjonują terapie?

W pracy dotyczącej terapii rodzinnych według Berta Hellingera, chodzi o spotkania z rodziną, z której pochodzimy (rodzina-źródło), a z drugiej strony z rodziną, którą sami chcemy załoŜyć lub załoŜyliśmy (rodzina obecna). Rozległą terapię moŜna by określić jako „Ŝyjące" drzewo genealogiczne. Terapia umoŜliwia nam kontakt z warstwami głębszej prawdy, znajdującej się pod prawdą codzienną. Sugestywnie ukazuje nam, co odbywa się w głębi rodziny. W czasie kilkudniowego seminarium, kaŜdy uczestnik z pomocą innych uczestników przedstawia swą rodzinę (w innym układzie terapie są takŜe moŜliwe podczas indywidualnych porad). W trakcie seminarium spotykają się uczestnicy, spośród których kaŜdy chce przedstawić swą rodzinę. PrzewaŜnie kaŜdy przychodzi dla samego siebie, do tej pracy nie potrzebuje innych członków swojej rodziny. Czasami przychodzi takŜe rodzeństwo, rodzic z dzieckiem lub pary. Praktyczna realizacja wygląda następująco: Kto chce przedstawiać, najpierw wybiera przedstawiciela dla kaŜdego członka rodziny. Następnie kaŜdemu z nich wyznacza spontanicznie - bez słów i Ŝadnego wyjaśniania - po kolei miejsce w pomieszczeniu i kierunek, w którym ma on spoglądać. Gdy wszyscy członkowie rodziny są juŜ ustawieni, klient znów siada. Od tej chwili, aŜ do końca terapii jest jedynie obserwatorem i poddaje się wpływowi tego, co osoba kierująca i przedstawiciele mówią i robią. Zadziwiające, mistyczne w tym rodzaju terapii jest to, iŜ ustaleni przedstawiciele na swych miejscach mają dostęp do uczuć i związków danych członków rodziny. Miejsca posiadają swą własną siłę, tak iŜ kaŜdy, kto na tym miejscy stoi, podobnie reaguje. Niekiedy przedstawiciel uŜywa nawet zdań, których zawsze uŜywał członek rodziny. Ten fenomen dzieje się na nowo na kaŜdej terapii. Do tej pory nie moŜna wyjaśnić, dlaczego tak jest i jak to działa. Ale za pomocą tego „wiedzącego pola" moŜna wydobyć na jaw konflikty w danej rodzinie i znaleźć rozwiązania, które mają często naturę zasadniczą i powstają z porządków wykrytych przez Berta Hellingera za pomocą terapii. Według tych porządków i dzięki sygnałom zwrotnym przedstawicieli, kierownik rozwija indywidualne rozwiązania.

Page 62: Ulsamer B. i G. - Zasady życia w rodzinie. Na podstawie koncepcji więzi rodzinnych Berta Hellinge

Gabriele i Bertold Ulsamer Zasady Ŝycia w rodzinie

Terapia trwa przewaŜnie od 15 minut do godziny, ale zdarzają się takŜe spotkania krótsze i dłuŜsze. Celem, jaki przyświeca przedstawianiu rodziny-źródła nie jest odsłonięcie nieskończonej róŜnorodności wszystkich powiązań istniejących w rodzinie, lecz jedynie najsilniejszego uwikłania, w którym ktoś jest uwięziony i które krępuje jego siłę. Te powiązania z dawnymi członkami rodziny stają się podczas terapii szczególnie wyraźne. Gdy zostaną rozpoznane i usunięte, często moŜliwy jest dobry porządek, w którym kaŜdy dobrze się czuje na swoim miejscu, a terapia ma naturalny koniec. Uczestnicy, którzy właśnie przedstawiają, zwracają baczną uwagę na wszystko, co się dzieje. Na koniec podejmują ten nowy obraz, ustawiając się teraz na miejscu swego dotychczasowego przedstawiciela. Ten rozwój wydarzeń wraz z obrazem kończącym ma często lecznicze działanie.