THINKTANK "Konsumenckie mikrogrupy: komunikacyjny poligon marketera"

7
i GDZIE SZ TEKST> dr Agata Grabowska, Agnieszka Sora, Arkadiusz Szulczyński IN II I' Il ii i! i II U II II !! 11 II I II I' Il MII I KONSUMENCKIE MIKROGRUPY: KOMUNIKACYJNY POLIGON MARKETERA ; Świat klientów rozpadł się na setki małych wspólnot z wieloma indywidualnymi gustami i stylami życia. Analiza tych mikrogrup konsumenckich pozwala dostrzec nowe rynki i przećwiczyć pionierskie sposoby komunikacji. THINKTANK 2010-12-01

description

KONSUMENCKIE MIKROGRUPY: KOMUNIKACYJNY POLIGON MARKETERA

Transcript of THINKTANK "Konsumenckie mikrogrupy: komunikacyjny poligon marketera"

i GDZIE SZ

TEKST> dr Agata Grabowska, Agnieszka Sora, Arkadiusz Szulczyński

IN II I ' Il i i i! i II U II II !! 11 II I II I' Il M I I I

KONSUMENCKIE MIKROGRUPY: KOMUNIKACYJNY POLIGON MARKETERA

;

Świat klientów rozpadł się na setki małych wspólnot z wieloma indywidualnymi gustami i stylami życia. Analiza tych mikrogrup konsumenckich pozwala dostrzec nowe rynki i przećwiczyć pionierskie sposoby komunikacji.

THINKTANK2010-12-01

LJzi i l iy marketingu, zarządy firm i działy sprzedaży zazwyczaj podejmują kluczo­we decyzje, opierając się albo na zachowaniach swo­ich pracowników (traktując kolegów zza biurka jako modelowych konsumentów), albo na niedokładnie czytanych i analizowanych badaniach. Ale coraz trudniej zaobserwować jeden wzorzec zachowań obowiązujący wszystkich Polaków. Świat klientów rozpadł się na setki małych wspólnot, co zmienia również myślenie o „typowym konsumencie".

Rynek osiągnął już ten etap rozwoju, na którym niełatwo zidentyfikować kilka megatrendów tłu­maczących wszystkie zjawiska i wzory konsumpcji. Wpływ na zachowania klientów mają raczej trendy średniego zasięgu, o których trudno powiedzieć, że dotyczą całej populacji. Zazwyczaj równoważą je kontrtrendy (to także znak czasów).

Prawdziwą kopalnią inspiracji są raczej mikro-trendy. Choć dotyczą one niewielkich procentowo grup konsumentów, to - biorąc pod uwagę wielkość populacji - tworzą naprawdę spore rynki. Wyłania­jący się z nich obraz jest dużo ciekawszy niż uogól­nienia o „potrzebach całej populacji". Pozwala także firmom obserwować nowe zachowania klientów i testować rozwiązania komunikacyjne.

TRENDY I KONTRTRENDY 2011 Zacznijmy od trendów „średniego zasięgu", obejmujących większe grupy populacji. Najważniejszy z nich to„cyfrowy neokonserwa-tyzm . Jesteśmy świadkami fali powrotu Polaków do tradycyjnych, swojskich, rodzimych, znanych i bezpiecznych wartości. Zmęczone radosnym od­krywaniem uroków świata pokolenie chce po prostu trochę odpocząć. Częściowo zjawisko to zapewne uznać należy za efekt starzenia się (42 proc. społe­czeństwa ma więcej niż 42 lata). Choć jednak naj­ważniejsze są rodzina i bezpieczeństwo, „cyfrowa konserwa" jest ultranowoczesna: rodzice rozmawiają z dziećmi przez internet, dziadkowie oglądają zdjęcia wnuków przesyłane mailem itd. (42 mln aktywnych kart SIM świadczą o tym, że dorosły Polak często ma więcej niż jeden telefon komórkowy).

Tradycyjne wartości ceni nie tylko starsze pokole­nie. Wyznają je także 20-, 30-latkowie, którzy chętnie korzystają ze wszystkich osiągnięć cywilizacyjnych, ale deklarują przywiązanie do rodziny, domu i lo­kalnej społeczności. Młoda generacja jest bardziej skupiona na samorealizacji - chce szukać harmonii między życiem zawodowym i osobistym, a nie iść po trupach do celu. Ich przywiązanie do wartości nie jest jednak fanatyczne - nie przeszkadza np. w zerwaniu więzi z rodziną, jeśli ta okazuje się za mało wygodna.

Istotny trend „średniego zasięgu" to „nieOukła-danie konsumpcji na później'. Polakom dopiero od niedawna wiedzie się lepiej (według CBOS 10 proc. obywateli w 1992 r. zgadzało się z twierdzeniem, że dobrze im się żyje i spełniają swoje potrzeby, we wrześniu 2010 r. liczba ta wynosiła już 43 proc). Nie mają też oni zamiaru opóźniać możliwości ko­rzystania z dobrobytu. Nie doświadczyli hiperkon-sumpcji, więc chcą kupować (Polska była podczas kryzysu jedynym krajem w UE, w którym nabywano m.in. telewizory z myślą, że „niedługo będą droższe"). Polacy raczej nie mają oszczędności, ale mimo to dużo wydają na zakupy. Od produktów oczekują so­lidności i zwracają uwagę na mądre gospodarowanie pieniędzmi - porównują ceny produktów i wybierają warianty najbardziej „rozsądne".

Silnie zaznacza się trend pOSZllkiwania | towarów rodzimych, tradycyjnych, ale | nOWOCZesnych (unowocześnionych lub kon- | sumowanych w nowoczesny sposób). Z roku na | rok wzrasta popularność produktów lokalnych I (marek takich jak Marvit, producent soków jed- | nodniowych, czy Piątnica - wytwórca wyrobów [ mleczarskich). Ważne jest jednak, by informa- | cje o nich dawały się znaleźć w internecie i aby | można je było komentować w portalach społecz- \ nościowych. Można zdefiniować ten trend jako 1 „technoswojskość". Zjawisko to może być jed- | nym z ważniejszych w ciągu najbliższych kilku | lat. Trend „eko" (czy green) w czystej, zachodniej 1 wersji ma bowiem nieduże szanse na upowszech- I nienie (m.in. ze względu na to, że jest kosztowny). § Zamiłowanie do marek rodzimych, ale nowo- | czesnych tłumaczy też w pewnym stopniu niską | popularność produktów z wyższej półki (marek 1 premium).

Trzy trendy średnioterminowe mogą mieć spo- | ry wpływ na zachowania konsumentów.

Pierwszy to wzrost wpływu pokolenia „SieWCÓW kapitalizmu". Pokolenie to, które w 1989 r. zaczęło robić kariery jako 20-, 30-lat­kowie, dziś powoli dochodzi do szczytu swoich możliwości intelektualnych i nabywczych. Wcho­dzą w wiek „późnośredni" jako osoby zamożne, wpływowe, wymagające. Nie mają problemów z akceptacją swojego wieku i aktywnością, oczekują więc produktów przygotowanych specjalnie dla nich: nie tylko uwzględniających ich wiek, ale też odpo­wiadających ich realnym, a nie „starczym" potrze­bom. Otwiera to dużą niszę dla produktów dedyko­wanych aktywnym średniolatkom - nowoczesnym, nastawionym na nowoczesną komunikację.

GŁÓWNA MYŚL

. Społeczeństwo staje się bardziej rozwarstwione: tworzy je coraz więcej niewielkich grup konsumenckich. Ich uważna obserwacja pozwala dostrzec nowe zachowania klientów.

. Dogadzający sobie seniorzy, małomiasteczkowi smakosze, pożyczalscy, zbieracze wrażeń, okazjonalni nomadzi - to kilka grup, które mogą być istotne w budowaniu pozycji marek.

. Spośród trendów „średniego zasięgu" na znaczeniu zyskują nowe wzorce konsumpcji „pionierów kapitalizmu" - zamożnych i wpływowych 40-, 50-latków,

THINKTANK2010-12-01

Ważna jest również rosnąca siła nabywcza i decyzyjność konsumencka kobiet. Do nie dawna kobiety były traktowane jako jednolita grupa, której potrzeby określa przede wszystkim rodzina. Dziś „kobiecy rynek" postrzegamy jako zróżnico­wane grupy świadomych konsumentek, o bardzo różnorodnych potrzebach, często wyśmiewające komunikaty, w których najważniejszym problemem współczesnej kobiety jest plama na koszuli. Rośnie grupa kobiet wykształconych, dysponujących wy­sokimi dochodami (powyżej 7 tys. zł miesięcznie), które mieszkają same. Często mają pod opieką koty (CBOS obliczył, że kotów jest w Polsce 7 mln, a „samotne kocistki" to jedna z wielu wpływowych kobiecych grup konsumenckich). Firmy odkrywają kobiece rynki - w 2009 r. Bank Zachodni WBK wpro­wadził „konto na obcasach" zawierające w pakiecie ubezpieczenie w przypadku poważnego zachorowa­nia (nowotwór złośliwy sutka i szyjki macicy), medi­cal assistance (całodobowa pomoc medyczna) oraz home assistance, usługę, która zapewnia interwencję m.in. ślusarza, hydraulika w razie awarii, kradzieży z włamaniem lub zdarzenia losowego.

Trzeci trend to dopieszczanie rozpasanych konsumpcyjnie dzieci. Malejący przyrost natu­ralny sprzyja rozpieszczaniu dzieci; rodzice pobu­dzają ich konsumpcję. Tylko 8 proc. polskich czte­rolatków zdało „test Marshmallows" polegający na zachęcaniu dzieci do odłożenia natychmiastowej konsumpcji pianki cukrowej (marshmallows) w za­mian za obietnicę otrzymania podwójnej jej porcji za 15 minut (to o 22 pkt proc. mniej w porówna­niu z USA). Trend ten zapewne nie będzie słabnąć, bo rodzice stają się coraz bardziej opiekuńczy, a taka postawa w dzisiejszym społeczeństwie uznawana jest za cnotę (w czasie kryzysu konsumenci deklarowali, że na dzieciach będą oszczędzać w ostatniej kolejno­ści). Podobne zachowania obserwujemy na rynkach rozwijających się: w Brazylii, Chinach i Indiach.

160 mld Taką sumą w złotówkach rocznie dysponują osoby powyżej 50, roku życia w Polsce. Źródło: Główny Urząd Statystyczny

MIKROTRENDY: ZACHOWANIA PRZYSZŁOŚCI Dużo trudniej uchwycić mikro-trendy - siły, które tworzą mniejsze grupy konsu­menckie. Siła nabywcza tych nisz bywa spora, podob­nie jak rozgłos, którego mogą przyczynić markom. Często są bowiem one dobrze „rozkomunikowane", przez to zyskują wpływ na inne grupy klientów. Ana­lizując dostępne na rynku badania, zidentyfikowali­śmy dziesięć takich mikrogrup, które - ze względu na swoją specyfikę - mogą mieć największy wpływ na wzorce konsumpcji i sposoby komunikacji.

Cj Dogadzający sobie seniorzy/hedoniści 50+

Grupa osób powyżej 50, roku życia jest bardzo różnorodna. Są w niej m.in. względnie zamożne i technologicznie sprawne osoby, które stanowią ok. 19 proc. całej grupy. To hedoniści, dla których ważna jest m.in. aktywność i flirt (grupa ta dużo flir­tuje, również w internecie). Ich koszyk zakupowy jest zbliżony do koszyka konsumenta w wieku 25-34 lat, z tą tylko różnicą, że więcej w nim leków. Firmy oferujące produkty dla młodych grup docelowych w tych „dogadzających sobie seniorach" mogą więc szukać nowych konsumentów. To wymaga jednak zmiany sposobu komunikacji. W Polsce np. w rekla­mie leku Apap nadal występuje pan Antoni, emeryt w słomkowym kapeluszu. Natomiast reklamy ana­logicznego leku w USA - Tylenolu - operują już bardziej adekwatnym językiem - pokazują 80-letnią pływaczkę, aktywną kobietę.

(2) Kupujący z telefonem Badania wskazują na dużą zmianę w sposobie

użytkowaniu smartfonów. Jeszcze w 2008 r. nie używaliśmy aplikacji w nowoczesnych telefonach, uczestnicząc w wydarzeniach kulturalnych (kon­cert, oglądanie meczu itp.) czy dokonując zakupów w sklepie. W 2009 r. nastąpił w tym aspekcie przełom - smartfony zaczęły przydawać się np. w trakcie za­kupów. Konsument dzięki telefonowi może bowiem teraz łatwo szukać w sieci optymalnej ceny produktu, który akurat widzi na półce. Z pomocą przychodzą mu w tym aplikacje mobilne, jak np. LikeThis, Snap-Tell czy Ceneo, które pozwalają zrobić np. zdjęcie su­kience albo zeskanować jej kod kreskowy, przeszukać sklepy internetowe, porównać ceny i dokonać zaku­pu. Tyle że „konsument z telefonem" w rzeczywistym sklepie tylko przymierza, dobiera rozmiar sukienki, pyta sprzedawcę o zalety danego produktu i opinie o nim, a później idzie na kawę - i rzecz kupuje przez telefon w sieci.

THINKTANK2010-12-01

V

nn Prawdziwą kopalnią inspiracji są raczej mikrotrendy. Choć dotyczą one niewielkich procentowo grup konsumentów, to - biorąc pod uwagę wielkość populacji - tworzą naprawdę spore rynki. • •

Drugi sposób (i ten mikrotrend nazywamy Mo­bile Social Shopping) to wykorzystanie znajomych z mediów społecznościowych, żeby zebrać oceny na temat produktu - kupić/nie kupić. Odpowiadając na ten trend, np. marka Diesel testowo w swoich sklepach w Mediolanie ustawiła „interaktywne lu­stra", w których klient może zobaczyć, jak wygląda w przymierzanych spodniach, zrobić zdjęcie i wrzu­cić na Facebooka, by otrzymać rekomendacje od znajomych. „Konsument z telefonem" to okazja dla marketerów, by zapraszać internautów do zakupów przez sieć w telefonie komórkowym, a także - docie­rać do jego znajomych.

(3) Małomiasteczkowi smakosze Polska wciąż jest jednym z krajów, gdzie na pro­

dukty żywnościowe wydaje się najwięcej (w Austrii na te cele idzie ok. 16 proc. budżetu domowego, w Polsce - 26-27 proc). O ile jednak konsumenci w miastach oszczędzają, ekscytują się dietami itp., o tyle mieszkańcy małych miasteczek i wsi doga­dzają sobie urządzaniem biesiad. Po ekskluzywne produkty spożywcze, alkohole z wyższej półki, drogą żywność, egzotyczne kuchnie, a także doświadcze­nia z nimi związane sięgają mieszkańcy miasteczek średniej wielkości. Wielu marketerów brandów po­zycjonowanych jako ekskluzywne i ze średniej półki nie zauważyło, że segment aspirującego klienta prze­sunął się w tę stronę.

^J Pożyczalscy Wywodzą się z szerszej grupy tzw. transumersów,

czyli konsumentów, którzy poszukują doświadczeń, a nie przedmiotów. Dla transumersów ważne są roz­rywka, odkrycia, walka z nudą. Czują, że ich życie jest ulotne, dążą do wyzwolenia się z ograniczeń posiada­nia i kupowania. Polscy pożyczalscy to ludzie młodzi i w średnim wieku (25-45 lat), a ich motywacje oraz to, co pożyczają, zależą od ich wieku.

THINKTANK2010-12-01

Mikrotrendy, mimo że wpływają na mniejsze grupy konsumentów, mogą przysporzyć rozgłosu markom. Siła nabywcza grup jest spora. OD

Pożyczanie nie jest fenomenem wyłącznie wiel­komiejskim - pożyczają także osoby mieszkające w miastach średniej wielkości (są to głównie panny pożyczalskie). Najczęściej pożycza się torebki (350 zł za dzień - polski serwis rentabag.pl).

Aby trafić z komunikatem marketingowym do pożyczalskich, firmy w przyszłości pewnie będą od­dawać produkty do tzw. konsumenckiego obiegu: wielu skusi się i je kupi, inni powiedzą o nich znajo­mym. Takie projekty już trwają - w tokijskim skle­pie Adidasa stworzono np. Runbase, gdzie joggerzy mogą pożyczyć na godziny buty i strój do biegania - za każdym razem inny - a po ich wypróbowaniu nawet wziąć prysznic.

Q p Cyfrowi zbieracze Internet pozwala gromadzić w wersji cyfrowej

różne ślady codzienności i wspomnień: zdjęcia, filmiki, maile, linki, skany dokumentów czy nawet biletów do kina. Część konsumentów uwielbia to ro­bić. Celem tych „zbieraczy", jak poglądowo można ich nazwać, jest posiadanie czegoś w rodzaju kasetki ze skarbami, tyle że w nowym, cyfrowym wydaniu. Na taką potrzebę odpowiedział np. Facebook, ale filozofia cachingu (caching, od francuskiego cache

- schowany, i od miejsca w przeglądarce internetowej, gdzie zapisywana jest historia przeglądanych stron) stoi u podstaw raczej programów typu Picasa.

/

THINKTANK2010-12-01

Fakt, że cyfrowi zbieracze sprawnie poruszają się w internecie i że za jego pomocą utrzymują kontakty ze znajomymi, jest dużą szansą dla firm - wystarczy, że marka trafi do osobistej kasetki jednego zbieracza, a informacja o niej szybko może rozprzestrzenić się w kasetkach innych konsumentów, którzy są z nim zaprzyjaźnieni.

(g) Retronowocześni To tacy konsumenci, którzy lubią tradycyjne

produkty, ale zaopatrują się w nie w nowy sposób. Kupują ubrania z second handów online (np. vin-tagedoll.pl, retrobutik online), nabywają rękodzieło i wyroby regionalne (w tym pasy łowickie; np. pa-kamera.pl), bawią się recyklingiem i re-designem starych przedmiotów (np. symbjosis.com - za­chęcające konsumentów do przetwarzania starych rzeczy i ubrań w nowe fasony). Retronowocześni to interesująca grupa wpływu dla marketerów. Są aktywni online: popularnością cieszą się wśród nich inicjatywy typu „weekendy pieczenia" (wspólne pieczenie chleba: każdy piecze w swojej kuchni, ale doświadczeniami wynikającymi z tej pracy wszyscy dzielą się w internecie).

Firmy, które mają produkty wpadające w oko retronowoczesnych, łatwo mogą z powrotem wpro­wadzić je w modny obieg - wystarczy tylko z tym no­wym typem konsumenta nawiązać dialog. Dla przy­kładu: Moma Propaganda, brazylijska agencja z Sao Paulo, stworzyła serię reklam utrzymanych w stylu retro dla Facebooka, YouTube, Skypea i Twittera. Reklamy nawiązywały stylistyką do lat 60. i opowia­dały o możliwościach danych aplikacji oraz serwi­sów. Bardzo spodobały się one internautom, którzy szeroko je komentowali i przesyłali sobie nawzajem

^J Przejęci aktywiści To konsumenci, którzy - jak można żartobliwie

stwierdzić - wspólnie tworzą w dzisiejszym świecie grupę działającą na wzór inspekcji handlowej. Nagła­śniają różne tematy, angażują się w protesty innych, osiągając w ten sposób realny wpływ na instytucje rządowe i firmy. Działają w szerokim kontekście. Z jednej strony są to inicjatywy obywatelskie w stylu

„Nie zamykajcie nam parku Skaryszewskiego" czy

„Koniec PZPN", z drugiej - takie jak „NabiciWm-Bank.pl", czyli ruchy typowo konsumenckie. Do niedawna nikt nie traktował ich poważnie. Część z nich to jedynie „slaktywiści", dla których rebelia na Facebooku to zarazem początek i koniec aktyw­ności. Jednak wystosowany przeciwko mBankowi pozew zbiorowy konsumentów pokazuje, jak silna medialnie i sprawczo może być ta grupa. Dla szefów komunikacji i PR to zarówno groźny przeciwnik, jak i cenny sojusznik.

\8j Dzielący się linkiem Przesyłanie linków obecnie należy uznać za jeden

z najważniejszych mikrotrendów komunikacyjnych, którego znaczenie już dostrzeżono na świecie. Link jest potężnym narzędziem wpływu, a media spo­łecznościowe zrodziły kulturę porozumiewania się za jego pomocą. W tym upatruje się sukces Twittera, który pozwala użyć tylko 140 znaków na komunikat. To za mało, by przekazać jakąkolwiek głębszą myśl, ale wystarczy, by wkleić link.

To samo dotyczy Facebooka. Jego użytkownicy najczęściej nie dokonują emocjonalnej wiwisekcji, podsyłają za to linki do filmów, teledysków, artyku­łów, blogów itd., wokół których toczy się dyskusja. Status i wizerunek osoby rośnie, im fajniejsze w od­czuciu znajomych podsyła linki, a miarą sukcesu jest ich reakcja w formie komentarza YMMD (You madę my day).

W ramach komunikacji firmy będą mogły roz­poczynać rozmowy na temat marek, podrzucając konsumentom odnośniki. Wyzwaniem jest takie przygotowanie komunikatu, aby na tle konkurencji wyróżniał się kreatywnością i oryginalnością. Dla przykładu: agencja Forsman & Bodenfors w ra­mach promocji nowego sklepu IKEA otwieranego w Malmó stworzyła na Facebooku profil menedżera sklepu - Gordona Gustavssona. Po tygodniu Gor­don w swoim albumie zdjęciowym umieścił zdjęcia z dostępną kolekcją IKEA. Każdy, kto przypisał swoje nazwisko do danego produktu na zdjęciu, wygrywał dany mebel. I tak Szwedzi zaczęli dzielić się ze znajo­mymi informacjami o wygranej kanapie, stoliku czy lampce z IKEA na osobistych „ścianach" z określe­niem You madę my day IKEA.

THINKTANK2010-12-01

\9j „Meldujący się" To działanie, które w perspektywie pół roku może

stać się nowym wzorcem zachowań konsumenckich w Polsce. Mobile check-in jest związany z Facebook Places oraz FourSquare, czyli aplikacjami mobilny­mi, które pozwalają „zameldować", że konsument przybył właśnie np. do swojej ulubionej kawiarni. Dzięki temu dostanie od niej darmowe ciastko, jeśli kupi np. dużą kawę z mlekiem, co służy budowaniu większej lojalności i lepszych doświadczeń. Facebook uruchomi wkrótce polską wersję Places i aplikację umożliwiającą markom we własnym zakresie kon­struować mechanizmy i aplikacje lojalnościowe. O meldowaniu się online w realnych miejscach po­czątkowo mówiono w kategoriach mody, ale po roku okazało się, że w USA z możliwości tej klienci skorzy­stali ponad 15 mln razy. Wówczas za temat zabrał się Facebook - i dziś chyba wszyscy zostali pozbawieni złudzeń: meldowanie się uzależnia.

Obecnie firmy starają się już „złapać konsumen­tów na mieście". Do tego celu coraz częściej używają geolokalizacji, a więc narzędzia umożliwiającego ko­munikację marketingową za pomocą internetu w te­lefonie i wbudowanego GPS pokazującego obecne położenie konsumenta. Niedawno swoją premierę miał polski serwis Popla.pl. Popla to geolokalizacyjna gra miejska rozgrywająca się w przestrzeni Krakowa, gdzie wirtualny świat przeplata się z rzeczywistością. Gracze - zwani Poplakami - tworzą społeczność, korzystając ze swoich telefonów komórkowych. Mel­dując się za pomocą telefonu w konkretnym miejscu (kinie, klubie, na rynku), dany użytkownik informuje znajomych, gdzie się znajduje i jaką nagrodę odebrał.

( k y Nomadzi z zamiłowania O ile wcześniej migracje były motywowane głów­

nie zarobkami (wyjazdy do większych miast w po­szukiwaniu pracy lub na studia, do pracy w Europie itp.), o tyle obecnie rośnie liczba osób, które kom-pulsywnie przemieszczają się dla samej chęci bycia

w różnych miejscach. Grupa ta ma dwa mieszkania (lub mieszkanie i dom weekendowy), często podró­żuje po Polsce dla rozrywki, odwiedzania znajomych, brania udziału w wydarzeniach kulturalnych. Wy­różnia ją większa od innych mobilność - przywykli do ciągłego przemieszczania się i bycia na walizkach. Grupa ta jest wpływowa przez fakt posiadania dużej liczby znajomych, często porusza się również „na skraju" różnych środowisk. Z ofertą marketingową dla nomadów wyszedł np. amerykański operator alternatywny RingMe, oferując pożyczenie iPho-neów dla częstych podróżników. Można wypożyczyć iPhonea np. z dokładnym opisem zabytków i kawiar­ni w Paryżu i nagraną do tego specjalną francuską muzyką. A po skończonej wizycie - sprzęt zwrócić.

Trendy „średniego zasięgu" pozwalają zauważyć cały las - dzięki mikrotrendom dostrzegamy, z jakich grup drzew jest on złożony. Dla ekspertów zajmu­jących się tworzeniem wizerunku marki i jej ko­munikacją obserwacja mikrogrup konsumenckich może być równie inspirującym źródłem inspiracji jak orientacja w szerszych tendencjach. Unaoczniają one, jak zmienne są nastroje klientów i jak ewoluują ich wybory. Pozwalają także - dzięki pionierskim, nowa­torskim zachowaniom konsumentów - na przetesto­wanie innowacyjnych metod i form komunikacji. •

dr Agata Grabowska: specjalista ds. badań i rozwoju ośrodka badawczego 4P Research Mix. Można się z nią skontaktować pod adresem: agata_grabowska<ą>4prm.com

Agnieszka Sora: dyrektor zarządzający ośrodka badawczego GfK Polonia. Można się z nią skontaktować pod adresem: [email protected]

Arkadiusz Szulczyński: dyrektor ds. innowacji agencji reklamowej K2. Można się z nim skontaktować pod adresem: arkadiusz.szulczyń[email protected]

» Artykuł nr RW07F05

THINKTANK2010-12-01