TEATRU · PDF fileF i I j a Kasy Teatru Małego w biurze JCAR- - HOTEL EUROPEJSKI, tel. 32-23,...

13
TEATRU MAŁEGO

Transcript of TEATRU · PDF fileF i I j a Kasy Teatru Małego w biurze JCAR- - HOTEL EUROPEJSKI, tel. 32-23,...

Page 1: TEATRU · PDF fileF i I j a Kasy Teatru Małego w biurze JCAR- - HOTEL EUROPEJSKI, tel. 32-23, czynna od godz. 10 — 19-tej bez przerwy w dnie powszednie i święta

T E A T R U

M A Ł E G O

Page 2: TEATRU · PDF fileF i I j a Kasy Teatru Małego w biurze JCAR- - HOTEL EUROPEJSKI, tel. 32-23, czynna od godz. 10 — 19-tej bez przerwy w dnie powszednie i święta

Wyroby oryginalne szwedzkie

Filtrem ElectroluK

zmiękczamy naj­twardszą w o d ę do miękkości wo­dy deszczowej

Ten, kto posiada

F i l t r ElectroluK

o s z c z ę d z a zdrowie, czas i p i e n i ą d z e

W A R S Z A W A / MARSZAŁKOWSKA 153 / TEŁ. 78-97

Z A P R A S Z A M Y

na odbywające się

w składach aptecz­

nych bezpłatne po­

k a z y f a r b o w a n i a

i batikowania

ż ą d a ć we wszystkich sk ładach aptecznych

WACŁAW LAUiS-ka WARSZAWA

K R Ó L E W S K A 49. Tel. 120-40

H U M O R S T A R O P O L S K I „WYMÓWKA KRÓTKOŚCI".

Pizy krótkich wierszów stylu, ten pożytek

(wiążę.

Naprzód, że czytelnika niemi obciążę,

Lub są dobre lubo złe, że krótke z tej cnoty

Mogą mieć u lektorów ztąd swoje zaloty.

Przypadnąli do smaku, to krótki smak

(wzbudzą,

Nie przypadną, to krótko czytelnika strudzą.

Z PRZYPOWIEŚCI MIKOŁAJA REJA

Jeden co miał złą żonę, spowiedać się

(przyszedł.

Mnich do niego z postawą z zakkrystyjej

(wyszedł.

Rzekł mu, iż: „Wasza Pani teraz też tu była,

A na Świętej spowiedzi wszystko wyliczyła".

Ten rzekł: „Już mnie się Księże spowiedać

(nie trzeba,

Wszystko ia wywołała pewnie jako trzeba.

Na imię i na sąsiady i by co wiedziała

I na Boga, to mi wierz, żećby powiedziała".

Z „FRASZEK" KOCHANOWSKIEGO.

Teraz byś ze mną zigrywać się chciała,

Kiedyś niebogo: sobie podstarzała.

Daj pokój, prze Bóg, sama baczysz snadnie.

Że nic po cierniu, kiedy róża spadnie.

„NA KONRATA".

Milczycie w objad mój Panie Konracie...

Czy tylko na chleb gębę swą chowacie?

Page 3: TEATRU · PDF fileF i I j a Kasy Teatru Małego w biurze JCAR- - HOTEL EUROPEJSKI, tel. 32-23, czynna od godz. 10 — 19-tej bez przerwy w dnie powszednie i święta

SAMOCHODY r/iru"̂ W Y R O B U

General Motors Corporation marki G. M. C. (CZYTAJ DŻEMS)

najzupełniej s k a r o s o w a n e , p r a k t y c z n e , n i e b y w a ł e wytrzymałe. Mniejsze typy na siłniku „ P O N T I A C " , większe na siłniku

„ B U I C K " , posiada stałe na składzie i oddaje na dogodnych warunkach f i r m a

„Inż. St. G O S T Y Ń S K I i S - k a " W a r s z a w a , ul . W i e r z b o w a 3, r ó g F r e d r y

Upoważnione zastępstwo na Centralne Województwa :

Warszawskie, Kieleckie, Lubelskie GENERAL MOTORS CORPORATION

„DO JAKÓBA".

Że krótkie fraszki czynią, to Jakóbie winisz.

Krótsze Twoje nierównie,^ bo ich ty nie [czynisz.

„ZA PIJANICAMI".

Ziemia deszcz pije, ziemią drzewa piją,

Z rzek morze, z morza wszystkie gwiazdy żyją.

Na nas nie wiem, co ludzie upatrzyli.

Dziwno im, żeśmy trochę się napili.

Kanclerz jeden koronny częstokroć zwykł

to był mawiać:

Z każdym się zgodzę, jedno z łakomym nie­

bo on chce, a ja też chcę.

Page 4: TEATRU · PDF fileF i I j a Kasy Teatru Małego w biurze JCAR- - HOTEL EUROPEJSKI, tel. 32-23, czynna od godz. 10 — 19-tej bez przerwy w dnie powszednie i święta

rs^awa Lawt się iv w^lworn^m ancin^u

„NITOUCHE" 8 8

^T}łra(cc]e stotałowe.

'^^miana programu 1 \ Ig (casJego miesiąca.

^' C^esiauracja 1 rssęclu. 0łu!arła oJ Qoclss. 11 wiecss. do §odx. J^ej

0asna 3, łelefon ig-08

rano

„ŻART PAŃSKT: „ŁGARZE".

Król Zygmunt grając flusa, iż mu przyszły Stańczyk powiadał, że nie masz większych

dwa króle, powiedział: że ma trzy króle; kie- łgarzów w Polszczę, jeno arcybiskup Gam-

dy go gracze pytali gdzie? rat, a Maciejowski biskup krakowski; bo ów

„A to ja! — powiada — trzeci" i wziął grę. opowiadał: wszystko wiem — a nie wiedział

nic; ten zaś mówił rad: wiele nie wiem

=1- a wszystko wiedział.

OC>C>C>C><>OG<3C»OGC>C<iC>C>C>00

8 Naiwytwornieisza w stolicy

Restauracja.^ i K a w i a r n i a ^

I „ p o l o n i a P a l ą c e ł^otel" | A l . Jerozolimska N r . 39 ^

Codziennie od g. U m. 30 w. Dancing, Atrakcje w Kawiarni Dancing od g. 9 do 12 m. 30 w.

dC<3C<><>OC>OG<)GOGiiaC;<3C^

F U T R A

ostatnie nowości

P A L T A : KARAKUŁOWE OD 1.500

F O K O W E . . . „ 600

MURMELOWE . „ 1.200

ŹREBAKOWE PRZY­

BRANE LISAMI 1.000

KRECIE 800

Wykwintne

futra męskie od 7 0 0 zł.

L I S Y SREBRNE . . . OD 1.500

NIEBIESKIE . . „ 800

BARWNE 150

R Y S I E

J. KARMAZYN 21 M I O D O W A 21 Telefony: 68-56, 101-28

Prosimy zapamiętać:

Miodowa dwadzieścia j e d e n i

Page 5: TEATRU · PDF fileF i I j a Kasy Teatru Małego w biurze JCAR- - HOTEL EUROPEJSKI, tel. 32-23, czynna od godz. 10 — 19-tej bez przerwy w dnie powszednie i święta

iJiiiiiii*iiiiiiiiiiiiii*iiiiiiiiiiiiii*Hiiiiiiiiiiii*iiiiiiiiiiiiii*iiiiiiiiiiiiii*iiiiiiiin

i

I

59 L U D W I K A "

N o w y - Ś w i a t 41 tel. 102-94

Ola se. on jesienny

dolecą oslainte Cl

I

i

reacje

osłjumoiF

1 S P E C J A L N O Ś Ć : K O S T J U M Y D O K O N N E J J A Z D Y |

i i i.iiiiii«iiiiiiiiiiiiii*iiiiiiiiiiiiii*iiiiiiiiiiiiiitiiiiiiiiniiii*iiiiiiiiiiiiii»iiiiiii^

„NIEPEWNY DŁUŻNIK".

Gamrat, arcybiskup, iż pan był hojny, co

zatem więc rado chodzi, był też i dłuższy,

a gdy mu przypomniano od kogo, aby o tem

myślił jakoby dłużnikowi zapłacić:

„Dosyćem ja, powiada myśłił. gdziem pie­

niędzy miał dostać; niechajże też on myśli

zkąd mu je zapłacą".

„KU TEMUŻ".

Tenże był winien pewną sumę pienię­

dzy X.. w której iż był już na poły zwątpił,

przecie przynjmniej chodził na każdy dzień

do jego stołu i kto go jeno pytał: dokąd

idziesz?

„Idę", powiada, „swoje pięćset złotych

odjadać u księdza arcybiskupa".

:i||||||litllllllllllllll*llllllllllllll*llllIlllllllll«llllllllllllll*Mlllliril<:*!i;i!l!lllllll*^

c/faęazc/n Uyk uin Cn s /

Plac TQ.alraLn.cf

Pod TlLarami TeL. t0?-65.

poleca:

w wielkim wyborze

Nagrody Sportowe — Upominki okolicznościowe

Les Ttssus A. G. B.

Tkaniny Jedwabne, Wełniane, Bawełniane

OSTATNIE NOWOŚCI

CENY STAŁE

SPECJALNEJ UWADZE POLECAMY ARTYKUŁ Y NASZE:

Cre

BANJO

MIRANDA

repe UDO RODEO

IDA

SOUYERAJNE

I W a r s z a w a , B i e l a ń s k a r o g D ł u g i e j

Page 6: TEATRU · PDF fileF i I j a Kasy Teatru Małego w biurze JCAR- - HOTEL EUROPEJSKI, tel. 32-23, czynna od godz. 10 — 19-tej bez przerwy w dnie powszednie i święta

P O P R Z E D S T A W I E N I U P R O S I M Y N A W Y T W O R N Ą I T A N I Ą

KOLACJĘ D O RĘSTAURACJI H O T E L U

A N G I E L S K I E G O (ul. Wierzbowa 6)

Dancing — Atrakcje — Gabinety ^

Restauracja otwarta do 5 rano 5

KriKyiKy!K7VśyiKyiKy^7iKAKy^y^'^AK^AKRK'A^^

z fraszek

Wespazjana z Kochowa Kochowskiego.

„ZABÓJSTWO".

Jeden człek zabić może tysiąc rąką srogą,

A urodzić jednego ledwie dwoje mogą.

„SENATOR ŁYSY".

Jeden senator łysy, w swojej dotknął mowie.

Że ma długów Korona, jak włosów na głowie.

Nie mógł wytrwać Podskarbi, siedząc tamże

/trzeci:

,,Daleko, rzecze, więcej niżli u Waszeci".

M A G A Z Y N Y i;i I<l| W Ł A S N E

Marszałkowska 102

Marszałkowska 154 ^^'sss^ C h m i e l n a 3 3

A R S Z A W A

l l l l l l l l l l l l l l l l l i l l l l l l l l l l l t i i i i i N i N i i i i i n i i i i i i i i i i i i K i i i r i i i i i i i i i i i i i i i i i i n i i i i n t i i i i i i iMtn t i i i i i i i i u i i i i i i i t i i i i i i i i i i i i i ł i i ł i i i ł i i r i i i i i i i i i i i i i i i i i i i i i i i i i N M i i i i r i i i i i i i i

z o UL O < Oż

o

ORPHEON OPPHEON ORPH OPP

EON EON

o

I

k

•o

c

i

ZATWIERDZONY Z O S T A Ł PRZEZ MINISTER STWO OÓWIATY DO UŻYTKU SZKOLNEGO JE5T NIEZBĘDNY W K A Ż D Y M KULTU R A L N Y M D O M U . ^ B ^ ^ H H M B H H ZOSTAŁ WPROWADZONY DO U C Z E L N I Z D O S K O N A Ł Y M W Y N I K I E M . M B B H i l}\^JTXA^Y3^LE,ll^^^^^ DŹWIĘKOWI .CZYiTO ici T O N U i 'WY'K'W1'N'TNE"MO'wwbrśjAŃTu ODP̂

lADA NAJBARDZIEJ WYBREDNYM WYMAGANIOM^ W

O D D W P O M" NIE L U K S U S - f Ó' • F> R Z E D M i o T rn U W l l K O N I E C Z N E J P O T R Z E B Y .

= i i i i i i i i i i i n i i i i i i i i i i i i i i i i M i i i i i i i i i i i i i i i i i i i i i i i i i i ' ' ' ' ' ' ' ' ' ' • ' ' ' ' ' ' ' ' ' ' ' ' ' ' ' ' ' ' ' ' ' ' ' ' ' ' ' ' ' ' ' ' ' ' i i i i i i i i n . n i i i i i r i i i i i i i i i m i J i i i i i n i i N i i i i i u u i i i i i ł i i i i i t i i n

Page 7: TEATRU · PDF fileF i I j a Kasy Teatru Małego w biurze JCAR- - HOTEL EUROPEJSKI, tel. 32-23, czynna od godz. 10 — 19-tej bez przerwy w dnie powszednie i święta

T ŁjI L9 Ę M J1 Ł \

P O D D Y R E K C J Ą

A R N O L D A S Z y F M A N A

PARA E PARA K O M E D J A W 3-ch A K T A C H

ZYGMUNTA KAWECKIEGO.

P A N I Z U

P A N I I N A

P A N I D Z I A B D Z I A

P A N N A L E N A

P A N S E M I L S K I

B R . J I O N K

P A N B A W I Ą - BAWIŃSKI

P A N T O T O

P A N M U M U

P.ĄN P.IBI

JANINA ROMANÓWNA

ZOFJA MODRZEWSKA

JANINA MACHERSKA

JANINA SZYMBORTÓWNA

WŁADYSŁAW GRABOWSKI

KAZIMIERZ SZUBERT

JULJUSZ ŁUSZCZEWSKI

TADEUSZ WESOŁOWSKI

ROMAN DEREŃ

JÓZEF DANIEL

Dzieje się współcześnie

R E Ż Y S E R I A JERZEGO LESZCZYŃSKIEGO D E K O R A C J E STANISŁAWA ŚLIWIŃSKIEGO

Suknie pań: Janiny Romanówny, Janiny Macherski

Kapelusze p. Janiny Romanó\^y

Kapelusze pań Janiny Macherskiej i

i Zofji Modrzewskiej z pracowni Gustawa Zmjgrydera.

z pracowni „M-me Henriettę".

lofji Modrzewskiej z pracowni „Zaremba".

F i I j a Kasy Teatru Małego w biurze J C A R - - HOTEL EUROPEJSKI, tel. 32-23,

czynna od godz. 10 — 19-tej bez przerwy w dnie powszednie i święta.

Zamówienia telefoniczne z odsyłaniem biletów do d o m ó w /

Page 8: TEATRU · PDF fileF i I j a Kasy Teatru Małego w biurze JCAR- - HOTEL EUROPEJSKI, tel. 32-23, czynna od godz. 10 — 19-tej bez przerwy w dnie powszednie i święta

łSlH

K R E M

"T?-^? L A D Y PUDER

ĆBA*-Z,.-6

Kojmetyka >yytwornej Pom

ma

ZAKŁAHT QKAFICZNF FAA CO WNIKÓ W FI\ UKAKSKICN

SFÓŁKA Z OGRANICZONĄ ODPOWIEDZIALNOŚCIĄ

W A Ą S Z A W A NOWY ŚWIAT

TELEFONY -.s-ss .

WYKONYWUJĄ WSZELKIE DRUKI

Specjalność: KSIĄŻKI

BROSZURY

CZASOPISMA

NAJWAŻNIEJSZE ZADANIE FIRNY —

ZADOWOLENIE RLIJENTELI

mi ZM.iy Gr.fic.oe Pr.cownik6v Drok.r.k.cli, W . r , . . „ , , Nowy-Świ.t Ó4, teł. 15-06 i 242.40.

K O L O Ń S K I E I K W I A T o W e

P t R r U M Y ^ :

l S A M O C H O D Y

„ T A T R A - A U T O " Warszawa, Jerozolimska 14

Tel. 409-22

l O o

\ l l „ATOWK PROJEKT".

Poeci teraz w Polsce robią radą wspólną,

Przyszły sejm mają nowym projektem

{wzbogacić;

Chcą prosić, by im długi swe odsyłać wolno,

Do tych sum, co potomność ma kiedyś im

{płacić.

„KRADZIEŻ LITERACKA".

Ktoś z Rasyna, z Woliera co rok wiersze

{kradnie,

I za swe własne sprzedaje w stolicy;

Wszystko to jednak uchodzi mu składnie,'

Bo cóż mu mogą mówić nieboszczycy?

^Illllll*illlllllllllll«llllllllllllll«lllllll1lllll«llllll|l||||li*llllllllllllll«illllllllllll4^

Egzystuje od roku 1898

Magazyn i Pracownia Wykwinrnego Obuwia Damskiego i Męskiego

ST. J Ę D R Z E J E W S K I

W a r s z a w a , S e n a t o r s k a 1 0

N o w y - Ś w i a t 6 6

w magazynach naszych nabywa obuwie cały świat artystyczny stolicy

?illllllll«llllllllllllll*<Hlllllllllll*llllllllllllll*Mllllllllllll*lllllllllllllltlllll

Page 9: TEATRU · PDF fileF i I j a Kasy Teatru Małego w biurze JCAR- - HOTEL EUROPEJSKI, tel. 32-23, czynna od godz. 10 — 19-tej bez przerwy w dnie powszednie i święta

F U T R A

LISY S R E B R N E

NIEBIESKIE

K A M C Z A C K I E

K O L O R O W E

R Y S I E

P O L E C A I. LEHRiS-ka MIODOWA 25. Tel. 23-65

Prosimy o obejrzenie naszych najnowszych m o d e l i paryskich

Franciszek Karpiński osiadł na starość w nadanej sobie Krółewszczyżnie i nie wy­chylał sią poza jej granice, chyba w odwie­dziny do sąsiada łub też na odpust do po-blskiego kościoła.

Sąsiedzi bardzo lubili sędziwego starca, ce­niąc nadewszystko jego miłe towarrzystwo. Nieraz ożywiał Karpiński wieczorne zebra­nia wesołemi piosenkami. Karpiński nie cier­piał natomiast paplających po francusku lir-cyków, od których roiło się wówczas w Pol­sce. Na widok fircyka nie umiejącego usza­nować ani jego siwych włosów, ani jego za­sług tracił zawsze humor i opuszczał towa­rzystwo nie znosząc ich obecności.

Pewnego razu zdarzyło się, że taki mło­dzik począł wychwalać zagraniczne poezje szydząc z języka polskiego nazywając go rubasznym i nieharmonijnym.

„Waćpan podobno byłeś poetą" — rzekł ów fircyk zwracając się do Karpińskiego.

„Może nam powiesz jaki dobrać rym do wyrazu cietrzew?"

Karpiński stuknął laską o podłogę, oczy zapłonęły mu ogniem i nie zastanawiając się wiele powiedział:

„Z pomiędzy drzew Wyleciał cietrzew. Szukał bałwana Siadł na Waćpana".

Powstał ogólny śmiech, zawstydzony mło­dzieniec zżymał się, ale poeta wyszedł zwy­cięsko.

Gdy Branicki przebywał w Warszawie ma­

ło tylko bywało tygodni, w ciągu których

śmiertelnieby się nie spił.

W czasie tych rozpustnych uczt plótł nie­

stworzone rzeczy i z najlepszymi przyjaciół­

mi gotów był iść na noże.

Raz w r. mi, przyszedł mocno pijany do

gabinetu króla, który miał dla niego dziwną

słabość.

Król przedstawiał mu dosyć łagodnie skut­

ki takiego życia.

A Branicki na to:

„Najjaśniejszy Panie! E, gdybyś Wasza

Królewska Mość pił jak ja, miałbyś w Pol­

sce pewnie więcej przyjaciół niż teraz".

Pewien szlachcic, chcąc okazać swą erudy­

cję, rozpoczął przemówienie na weselu w ten

sposób:

„Juno z Palladą"... ale tak się zaciął, że

powtarzając raz i drugi raz, nie umiał dalej

ani słowa wydobyć.

Wówczas wyrwał się ktoś z kąta:

„Juno z Palladą wsiadłszy na gniadą, jak

jadą... jak jadą, a ty stoisz!"

K

F. S T A S Z E W S K I O l B I C I A P A P I E R O W E ( T A P E T Y )

F A B R Y K A W Ł A S N A W a r s z a w a,

Mazowiecka 8

T e l e f o n 70-85

H U R T D E T A L

I j^yvKJ^y<KyfKimcJVG^^

Page 10: TEATRU · PDF fileF i I j a Kasy Teatru Małego w biurze JCAR- - HOTEL EUROPEJSKI, tel. 32-23, czynna od godz. 10 — 19-tej bez przerwy w dnie powszednie i święta

I A I | e N a r c i 5 5 E ^ l e u

VARSOVIE

per/umyg /' i¥o</y

2 Ą D A C W S Z Ę D Z I E

„KOLENDA PANNOM".

Wenus na Żółwiu słoi. Na co? Łatwo wiedzieć,

Że panna nie ma biegać, ale w domu siedzieć!

„DOWCIPNA ODPOWIEDŹ".

Król Stefan Batory zapytał raz arcybisku­

pa lwowskiego:

„Jak ty mogłeś zostać biskupem w koście­

le katolickim, kiedy mało co umiesz po ła­

cinie?"

„Tak, jak Wasza Królewska Mość królem

w Polszczę, choć po polsku nie umiesz" —

odpowiedział biskup.

Odrowąż stracił w potyczce zęby wraz

z wąsami.

W nagrodę za męstwo otrzymał potem sta­

rostwo kowieńskie. Kazał więc sobie staro­

sta zrobić portret, na którym trzyma w ręce

zęby a obok widnieje napis:

„Dano mi chleba, kiedym zęby stracił".

Kardynał Radziejowski powiedział pewne­

go razu zafrasowanemu królowi, Janowi Ka­

zimierzowi:

„Miłościwy Panie! na świecie jak w łaźni,

im kto wyżej siedzi, tem bardziej się poci".

Gdy kanclerzowi litewskiemu, Janowi Sa-

picże powiedziano, że pewien pan posiada

bardzo piękną bibljotekę, ale żadnej książki

z niej nigdy nie czytał, rzekł:

„Człowiek ten jest zatem podobny do gar­

batego, który garb za sobą nosi, ale go nigdy

nie widział".

Naprawdę chroni zęby od zepsucia

I B B S

o 0 « 0 C « S O C « 0 C « 0 0 « 0 C > X 3 C V L O c ^ s o c i s ^ o

. . . . d o b r z e s R r o j o n e u b r a n i e :

^ 0 « 0 C>BO C ^ O C « 0 C>BO C > ^ 0 C>J%0 C ^ O

\ F A B R Y K A M E B L I S T Y L O W Y C H \

S . A . P O L E N S K I

Warszawa, - - Bracka 4, - - Telefon 24-98

Poleca wykwintne pokoje S Y P I A L N E , S T O Ł O W E , S A L O N Y , GABINETY , K L U B Y

C E N Y P R Z Y S T Ę P N E

Potocki, starosta kaniowski, ile szlachci­

cowi batogów sypnął jedną ręką, tyle potem

tysięcy drugą na zagojenie pierwszych dawał.

Pewnego razu szlachcicowi, naprzykrzają­

cemu się w karczmie rzekł:

„Niema groszy, nie będzie bicia!"

Pewien arcybiskup, wspierający literaturę

i sztukę ukochał serdecznie humorystę, któ­

remu dał nawet u siebie mieszkanie.

Któregoś dnia poeta zasłabnąwszy nie

mógł przyjść do stołu na obiad. Arcypasterz

W Y K W I N T N E

T R Y K O T A Ż E "

\ o R c z o c n v

/ H A P I Z A Ł K 0 W J K A I 2 9

Page 11: TEATRU · PDF fileF i I j a Kasy Teatru Małego w biurze JCAR- - HOTEL EUROPEJSKI, tel. 32-23, czynna od godz. 10 — 19-tej bez przerwy w dnie powszednie i święta

oc<jc»oc><)c>oc><:>(>c>a<)G<jc>o

OSTATNIE NOWOŚCI!

JÓZEFA RELIDZYŃSKIEGO: §

N I E W O L N I C A M I Ł O Ś C I

ROMANS FILMOWY

P O W R Ó T Z T A M T E G O Ś W I A T A

N O W E L E

Y I O L A d ' A M O R E

POEMAT ROMANTYCZNY

D O NABYCIA

WE WSZYSTKICH KSIĘGARNIACH g.

e OC>C>GOCSC>C<>C>OGC>C>OC>OC>^

pcstal mu zatem przez lokaja Ignacego, pół­

misek ryb z prośbą, aby mu poeta podzięko­

wał wierszem. ,

Po chwili lokaj przyniósł następującą od­

powiedź:

„Za przysłane mi ryby, smaczne na półmisku.

Składam najuniżeńszy hołd dla arcybisku —

Pa, zaś wtenczas dopiszę, jak sługa Ignacy,

Przyniesie mi post pisces węgrzyna na tacy",

Opaliński gościł u siebie pewnego dnia

wśród innych głuchego szlachcica, do które­

go pijąc pan domu powiedział:

„Bodaj cię obwieszono!"

Na co szlachcic odrzekł:

„Niegodzienem ja tego przed innymi Ich-

mościami, lepiej kolejno".

Pewien ziemianin prosił króla o staroslwo.

Król odmówił jednak prośbie szlachcica

i rzekł:

„To być nie może, bom to starostwo już

inszemu obiecał".

Szlachcic, podziękowawszy królowi, od­

szedł uradowany.

Król zdziwiony rozradowaną twarzą szlach­

cica, który nie zmartwił się wcale odmowną

odpowiedzią, kazał go z powrotem zawołać

do siebie i zapytał:

„Czy zrozumiałeś, com ci odpowiedział".

„Widzę, że z mej prośby nic nie może być,

bo inszemu to starostwo Wasza Królewska

Mość obiecać raczył".

„la coś mi więc tak dalece dziękował?" —•

zapytał zdumiony król.

„Dlatego Mości królu, że to sobie mam za

osobliwą a wielką łaskę, że mnie Wasza Kró­

lewska Mość prędko odprawić raczył, albo­

wiem mam co doma robić, a byłoby mi to

z wielką szkodą, bym się miał dlatego wie­

szać na obietnicy, a przecie nic nie otrzymać,

ktemu i pieniędzy jeżdżąc za dworem nie ma-

łobym stracić musiał. Przeto za tak prędką

odprawę słusznie Waszej Królewskiej Mości

podziękowałem".

Królowi podobała się odpowiedź szlachci­

ca, widział, że to człowiek nie głupi, kazał

go kanclerzowi odprawić i dać mu list na owo

starostwo.

Z A K Ł A D K R A W I E C K I

M . C H Ł O D Z I Ń S K I Chmielna 12, tel. 233-17

Poleca ostatnie nowości na sezon jesienny i zimowy.

Duży wybór materjalów krajowych i zagranicznych.

Ceny przystępne Ceny przystępne

Król August II. — jak wiadomo był mi­

strzem w wypróżnianiu kielichów. Już w wie­

ku podeszłym otrzymał na imieniny od jed­

nego z .wojewodów srebrny puhar misternej

roboty, w którym mieścił się garniec wina.

Król próbował wypróżnić go jednym tchem,

ale mu się to już nie udawało, jako też żad­

nemu z zawołanych pijaków jego dworu.

Wszyscy użalali się na wiek, który nie po­

zwalał im dokonać tego, co w młodości nie

sprawiało im wcale kłopotu ani trudu.

Król mówił niejednokrotnie, że gdyby się

znalazł taki, któryby jednym tchem wypróż­

nił kielich, obdarzyłby go po królewsku.

Wówczas rzekł kardynał Lipski:

„Najjaśniejszy Panie, mam na swym dwo­

rze Bernardyna, który zdaje mi się, że za­

dość woli Waszej Królewskiej Mości uczyni.

Jeżeli zaś nie, to widać, że to rzecz jest nie­

podobna, bo nie pojmuję żeby w rodzie ludz­

kim znalazł się taki, któryby go mógł zwy­

ciężyć w popisach kielichowych".

„Kiedy tak, to przyprowadź z sobą jutro na

obiad twojego Bernardyna, popróbujemy jego

siły".

Kardynał Lipski wróciwszy do domu opo­

wiedział wszystko Bernardynowi oświadcza­

jąc, mu że nazajutrz będzie miał zaszczyt sie­

dzenia za królewskim stołem.

Istotnie następnego dnia kardynał zabrał

mnicha do swej kolasy i pojechali na dwór

królewski.

Przechodząc przez salę jadalną spostrzegł

kardynał Lipski stojący na stole kielich i

wskazując go mnichowi zapytał, czy gotów

jest na niego się porwać. Bernardyn niepew­

nie pokiwał głową a kardynał stropił się tem

wielce i poszedłszy powitać króla, zostawił

mnicha w jadalni.

W czasie obiadu, do którego Bernardyn

zasiadł na końcu siołu, król przypomniawszy

sobie rozmowę z kardynałem, zapytał głośno:

„No i co księżuniu, wypróżnisz ten kielich

nie odejmując go wcale od ust?"

„Nie inaczej Najjaśniejszy Panie! Prosząc

0 niego".

Król kazał podać kielich, napełnić go sta­

rym węgrzynem. Podano go Bernardynowi.

Było to właśnie po sztuce mięsa. Bernardyn

ujął kielich w obie ręce, skłonił się przed

królem i powiedziawszy parę słów na cześć

króla, podniósł kielich, zbliżył go do ust

1 wypróżnił go co do kropli wprawiwszy

w zdumienie wszystkich swoim talentem pi­

jackim.

Przed końcem obiadu kardynał spostrzegł­

szy, że księżuniu był dobrze podchmielony,

zabrał go zaraz od stołu i lękając się jakiejś

nieprzyzwoitości z jego strony kazał za-

prządz aby go odwieźć czemprędzej do swe­

go pałacu.

W drodze zapytał kardynał Lipski co to

znaczyło, że kiedy pokazał mu kielich, on

zdawał się mieć pewne wątpliwości co do

wypróżnienia go jednym tchem, a przy obje­

dzie tak gracko się sprawił.

Na to Bernardyn:

„Eminentissime Princeps, z koronowaną

głową nie można żartować, trzeba dobrze się

doświadczyć, żeby zadość uczynić królew­

skim fantazjom. Kiedy mnie Wasza Emi­

nencja ów kielich raczyłeś pokazać, ja że

nigdy zdarzyło mi się podobnej objętości na­

czynia jednym tchem wypróżnić, zwątpiłem

o sobie, ale kiedy Wasza Eminencja opuści-

Page 12: TEATRU · PDF fileF i I j a Kasy Teatru Małego w biurze JCAR- - HOTEL EUROPEJSKI, tel. 32-23, czynna od godz. 10 — 19-tej bez przerwy w dnie powszednie i święta

teś salą, ja dla doświadczenia sil swoich za­

szedłem do kredensu, tam uprosiłem piwni-

czego, żeby kazał napełnić ten kielich wi­

nem, spróbowawszy na nim co mogą, a co

nie, a przekonawszy sią, że potrafią go wy­

próżnić jednym tchem co do kropli, już do­

świadczony stanąłem na rozkaz królewski".

Sławny malarz, Adolf Menzel miał zwy­czaj odbywania codziennie spaceru po Tier-gartenie.

Pewnego dnia w czasie spaceru szło za nim grono jego wielbicielek. Wtem jedna z nich zawołała:

—• Patrzcie, jak mały jest ten wielki malarz!"

Menzel usłyszawszy te słowa, odwrócił sią i uśmiechnąwszy sią mile rzekł:

— Z daleka wydają sią większy. Proszę się oddalać, by się o tem przekonać!

Otto Ernst, autor znanej sztuki: „Dyrek­tor szkoły" („Fłachsmann ais Erzieher") od­znaczał się doskonałą pamięcią i poznawał najdrobniejszą zmianę tekstu w swoich sztu­kach.

Pewnego razu po przedstawieniu swej ko-medji, wpada na scenę i powiada do aktorów złośliwie:

— Bardzo to ładne, co panowie teraz grali. Czyja to sztuka?

Paweł Lindau przyjął kiedyś sztukę zna­nego arystokraty berlińskiego. Przed rozpo­częciem próby generalnej dyrektor nie wi­dząc autora woła: — Do kroćset, gdzie jest ten stary idjota.

— Jestem już, jestem tu — odpowiada z za kulis autor.

— No to dobrze! — mówi bez zająknienia Lindau — możemy więc zacząć".

Młody artysta malarz, zwrócił się do Mau-rice Donnay a, znanego francuskiego autora dramatycznego z zapytaniem:

— „Mistrzu, poradź mi pan, co mam uczy­nić, aby mnie świat poznał?"

Maurice Donnay odrzekł z prostotą: — „To bardzo łatwo, drogi przyjacielu,

niech pan stworzy arcydzieło, oto wszystko"...

Karol Schónherr przyjechał do Hamburga na premjerę swej sztuki: „Wiara i ojczyzna". Sukces był ogromny. Autor przychodzi po przedstawieniu na scenę, wszyscy oczekują słów uznania od autora, tymczasem Schónherr

zdobywa się tylko na uwagę: — Poco włoży­liście te czerwone napierśniki? Przecież te­go nie używa się wcale w Tyrolu!"

I wyszedł nie dodawszy ani słowa więcej.

Tenże sam Schónherr, autor „Djablicy" lu­bi ku przerażeniu aktorów zajmować się re­żyserowaniem swoich sztuk, nie mając rów­nocześnie żadnego pojęcia o reżyserji.

Pewnego razu, kiedy dawał wskazówki po­czątkującemu aktorowi i pokazywał mu, jak ma grać daną scenę, podchodzi do niego do­świadczony aktor i powiada: — Panie Schón­herr, niechże pan temu początkującemu akto­rowi lepiej nie dem.onstruje, jak należy grać, bo on gotów pana naprawdę naśladować, no i cóż wtedy?!

Na premjerze jednej ze sztuk Wedekinda, na prowincji było niemal zupełnie pusto na widowni.

Publiczność niezadowolona z gry aktorów zaczęła szemrać objawiając w końcu w spo­sób dość wymowny swoje niezadowolenie.

Wówczas wyszedł przed rampę jeden z wybitniejszych aktorów i rzekł:

— Ostrożnie, moi państwo! my tu jesteś­my w większości"! (

Aleksander Moissi, stoi zamyślony oparty 0 portal hotelu „Imperial" w Wiedniu. Wtem podaje mu jakiś mężczyzna bukiet fjołków.

— Dziękuję, dziękuję bardzo" — powia­da artysta, przywykły do hołdów — „a od której to damy one pochodzą?"

— Od jakiej tam damy? Odemnie są! 1 kosztują dwa szylingi! — odpowiada sprze­dawca kwiatów.

Po nieudanej premjerze jednej ze sztuk w Berlinie, opowiadano sobie w dowcipnych kołach aktorskich, że przed drzwiami jednej z lóż w owym teatrze widziano parę bucików z przyczepioną karteczką:

„Proszę zbudzić o wpół do jedenastej".

•h

Młody autor, składając dyrektorowi te­atru sztukę w pięciu aktach powiada:

— Moja sztuka jest arcydziełem, jest tak tragiczna, że wszystkie osoby giną już w trze­cim akcie.

— Któż zatem występuje w ostatnich dwóch aktach? — zapytuje dyrektor teatru.

— Cienie tych, których w poprzednich trzech zabiłem!

FR. S.

Administracja programów: Świętokrzyska 17 m. 8, tel. 65-66

Druk Galewski i Dau, Warszawa, Ordyuacka 6

H =

i;:;illi;;;:ilii:::iilii;;;:i||i:;;:illi:"iilli:;::illii:;:illii;:

N a Exposition du progres w Paryżu w 1927 roku, firma o t r z y m a ł a

G R A N D P R I X i M E D A L Z Ł O T Y

y

y H H

y

H H

H fi

n

H

Zakład Krawiecki

Władysław Ułeniecki Warszawa, Bielańska 6, tel. 34-37

Po powrocie właściciela i krojczego z zagranicy

poleca się z N O W O Ś C I A M I K R A J O W E M I

I A N G I E L S K I E M I na sezon letni i jesienny

Prosimy obejrzeć nasze stoisko I •

na Powszechnej Wystawie Krajowej w Poznaniu I I

y y

iii:;:iiiii;;:»iiii;::iiii::;:iiiciiii::;:iiii::::iiii::;:nii:;;iiiiii;:iiiii::::iiii::::iiiii":̂ iii;;iiiir

Page 13: TEATRU · PDF fileF i I j a Kasy Teatru Małego w biurze JCAR- - HOTEL EUROPEJSKI, tel. 32-23, czynna od godz. 10 — 19-tej bez przerwy w dnie powszednie i święta

Program 60 gr-U U M K I M U . l A U Z A M