TarNowa Kultura 02/2013 (84)

16
www.tarnowakultura.pl nr 2 (84) luty 2013 BEZPŁATNY INFORMATOR GMINNEGO OŚRODKA KULTURY „SEZAM” W TARNOWIE PODGÓRNYM OLD TIMERS STRONA 2 w Tarnowie Podgórnym STRONA 2

description

TarNowa Kultura - bezpłatny informator Gminnego Ośrodka Kultury "SEZAM" z siedzibą w Tarnowie Podgórnym.

Transcript of TarNowa Kultura 02/2013 (84)

Page 1: TarNowa Kultura 02/2013 (84)

www.tarnowakultura.pl nr 2 (84) luty 2013

BEZPŁATNY INFORMATOR GMINNEGO OŚRODKA KULTURY „SEZAM” W TARNOWIE PODGÓRNYM

OLD TIMERS

STRONA 2

w Tarnowie PodgórnymSTRONA 2

Page 2: TarNowa Kultura 02/2013 (84)

2 TarNowa Kultura • luty 2013 AKTUALNOŚCI

Została ona założona w 1993 roku i obecnie działa w Krakowie. Największą popularność zdobyła w połowie lat 90. programami „Głusi jak pień”, „Trzy zdania o umieraniu” oraz „Pop--show”. Od 1997 roku kabaret tworzy autorskie przedstawienia teatralne. Rzecz jasna, nie są one pozbawione humoru. Zespół tworzą głównie aktorzy krakowskich teatrów, ale zaprasza się także innych. W gru-pie Rafała Kmity debiutowała Anita Lipnicka, współpracowali z nią Marta Bizoń, Bartosz Brze-skot, Tomasz Kot, Andrzej Kozłowski, Tadeusz Kwinta i Grzegorz Wojdon.Program zatytułowany „Jeszcze nie pora nam spać” zobaczymy 10 lutego. Wstęp za okaza-niem bezpłatnego zaproszenia, które można otrzymać w domach kultury.

O tym spektaklu Julia Korus z serwisu www.teatrdlawas.pl napisała m. in.: „Już na wstępie Jeszcze nie pora nam spać widzom obiecano brawurowe skecze, wzruszające piosenki i błyskotliwą konferansjerkę. Gdyby wszystkim tak dobrze szło wywiązywanie się z obietnic, świat – nie tylko teatralny – byłby piękniejszy”.Niektóre gagi rozbudowano do parominuto-wych scenek: o tym, jak w pociągu pod wpły-wem procentów rozluźniają się krawaty oraz o tym, jak moherowa babcia znajduje wspólny język z łysym dresiarzem; o trzech stetrycza-łych, znudzonych dziadkach, licytujących się na to, co komu pożarły korniki; o końcu świata i poświęconemu mu telewizyjnemu show na żywo, o protestach mieszkańców Lubartowa, o

niezadowoleniu islamskich fundamentalistów i o tym, że Mesjasz się spóźni, bo utknął w kor-ku gdzieś pod Rzymem.Artyści sprawnie bawią się błyskotliwymi tek-stami Rafała Kmity. Co ma wspólnego brykiet z Giordano Bruno, czym się różni latawiec od psa na wietrze i kogo dobry lekarz ostrzegał przed Judaszem, to tylko niektóre zagadki, któ-re powodują przetaczającą się po widowni falę szczerego śmiechu. Z poetyckim patosem są-siadują wyznania dotyczące kredytów i zapew-nienia, że tablice Mojżesza to tak naprawdę za-sady oddzielnego pisania „nie” z czasownikami i nic więcej..."

Marta Resińska

Ta grupa nie da nam zasnąć

Już od kilku lat GOK „SEZAM” zaprasza znane polskie kabarety na występy w naszej gminie. W tym roku, z okazji Walen-tynek, w Auli Gimnazjum im. Polskich Noblistów w Baranowie zobaczymy Grupę Rafała Kmity.

Dwa oblicza jazzuW cyklu „Tarnowo – jazzowo” kolejne spotkanie z muzyką improwizowaną. Tym razem podwójne, bo wystąpią dwa zespoły: „Old Timers” i „Oskar Stabno Trio”.

„Old Timers” to warszawski zespół wykonujący jazz tradycyjny. Jego liderem jest puzonista Zbigniew Konopczyński, towarzyszą mu Jerzy Kuszakiewicz (trąbka), Jerzy Galiński (klarnet), Paweł Tartanus gitara i banjo), Janusz Kozłowski (kontrabas), Bogdan Kulik (perku-sja) i pianista Wojciech Kamiński. Grupa w polskim jazzie tradycyj-nym jest symbolem i legendą,

od ponad 30 lat plasując się w czołówce rankingów miesięczni-ka „Jazz Forum”, a sukcesy odnosi także za granicą. Występowała z takimi artystami jak Sasndy Brown, Beryl Bryden, czy Buck Clayton. Muzyka zespołu ilustruje także spektakle teatralne („Opera za trzy grosze” w Teatrze Ateneum), pro-gramy telewizyjne i filmy – w tym słynne „Sekmisja” i „Vabank”.

Bardziej współczesne oblicze jaz-zu prezentuje „Oskar Stabno Trio”. Poznańska grupa młodego pia-nisty, który występował z takimi sławami jak Leszek Możdżer, czy Maciej Markiewicz, odwołuje się przede wszystkim do dorobku Oscara Petersona. Na scenie to-warzyszą mu basista Zenon Strzał-kowski i Wiesław Lustyk grający na perkusji.

Koncert odbędzie się 23 lutego o godz. 18 w Domu Kultury w Tar-nowie Podgórnym. Bilety w cenie 10 zł do nabycia od 4 lutego w miejscu koncertu, siedzibie GOK „SEZAM” (ul. Poznańska 96) oraz w Domu Kultury w Przeźmierowie. Zapraszam!

Jarek Krawczyk

Page 3: TarNowa Kultura 02/2013 (84)

3 luty 2013 • TarNowa KulturaAKTUALNOŚCI

r e k l a m a

KINO ZIELONE OKO ZAPRASZA

Thriller i komediaW tym miesiącu zapraszamy na polski thriller i francuską komedię. Filmy te dzieli niemal wszystko.

Od dawna żaden polski film nie budził tylu kon-trowersji. Od czasu „Psów” nie było tak głośno o Władysławie Pasikowskim. Sam reżyser zawsze stronił od mediów, twarzą „Pokłosia” stał się więc odtwórca roli Józefa Kaliny, Maciej Stuhr, który w ciągu kilku dni odwiedził większość popularnych programów publicystycznych. Thriller wzbudził tak wiele emocji ze względu na oparcie fabuły o wydarzenia nawiązujące do czarnych kart polskiej historii – mordów na Żydach opisywanych m. in. przez Toma-sza Grossa. Stąd oskarżenia niektórych śro-dowisk o „antypolski” wydźwięk filmu. „To film współczesny, opowiadający o reakcjach ludzi na fakt odkrycia śladów wojennych zbrodni

popełnionych przez sąsiadów na sąsiadach” – odpowiadają jego twórcy. Warto zobaczyć „Pokłosie” choćby po to, by wyrobić sobie o nim własną opinię.Drugim istotnym powodem jest jego filmowa wartość: zdjęcia Marka Edelmana, gra aktorów i powrót do świetnej formy samego reżysera. Wszystkie te czynniki przyczyniły się zresztą do otrzymania przez „Pokłosie” Nagrody Dzien-nikarzy i Wyróżnienia Jury podczas Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych w Gdyni. Histo-rię braci Kalinów i mrocznej tajemnicy ich wsi będzie można zobaczyć 8 lutego o godz. 18 w Domu Kultury w Przeźmierowie.

Tak jak „Pokłosie” wbija w fotel i wywołuje sil-ne emocje, tak druga propozycja naszego kina wprawi widzów w zupełnie inny nastrój. Podczas walentynkowego pokazu zaprezen-tujemy film „Niewierni” – francuską komedię o miłości, ale i o zdradzie. Nie opowiada ona jednej historii, tworzy ją szereg nowelek. Za reżyserię i scenariusz każ-dej z nich odpowiadają inne osoby. To, co łączy wszystkie historie to motyw męskiej zdrady i… doborowa obsada. Na film zapraszamy do Domu Kultury w Przeźmierowie 15 lutego o godz. 18.

Jarek Krawczyk

„Babski kabaret”na Dzień Kobiet

W programie znajdą się dowcipne etiudy, skecze, anegdoty i piosen-ki oparte na tekstach Marii Czuba-szek, Mariana Hemara i Zbigniewa Korpolewskiego oraz klasyków - z Julianem Tuwimem na czele. Półtoragodzinny program jest znakomitym pomysłem na pre-zent dla pań. Wtorkowe popołu-dnie w Domu Kultury z pewnością

wprawi je w znakomity humor.Początek spektaklu o godz. 18. Bi-lety na to wydarzenie w cenie 25 zł dostępne będą od 11 lutego w Domach Kultury w Tarnowie Pod-górnym i Przeźmierowie, a także w siedzibie GOK „SEZAM” przy ul. Poznańskiej 96.Zapraszamy!

Jarek Krawczyk

Barbara Wrzesińska, Lidia Stanisławska i Emilia Krakow-ska – te trzy znakomite aktorki kryją się pod tajemniczą nazwą „Babski Kabaret Old Spice Girls”. Z okazji Dnia Ko-biet, 5 marca, wystąpią one w Tarnowie Podgórnym.

Page 4: TarNowa Kultura 02/2013 (84)

RELACJE4 TarNowa Kultura • luty 2013

Hucznie powitaliśmy Nowy Rok

Soliści Teatru Muzycznego w Poznaniu, Mażoretki, uczniowie Szkoły Baletowej i przede wszystkim Mło-dzieżowa Orkiestra Dęta Gminy Tarnowo Podgórne pod batutą autora programu, Pawła Joksa. Dziewiąty już Koncert Noworoczny pod patronatem Wójta Tadeusza Czajki był nie tylko podniosłym, ale i niezwykle barw-nym wydarzeniem.

W ubiegłych latach gościliśmy w Tarnowie Podgórnym wielkie gwiazdy. Wiesławowi Ochmano-wi, legendzie polskiej opery, czy popularnemu piosenkarzowi, skrzypkowi i trębaczowi Zbignie-wowi Wodeckiemu towarzyszyła orkiestra symfoniczna „Le Quattro Stagioni”. W tym roku GOK „SE-ZAM” postawił na własny zespół - Młodzieżową Orkiestrę Dętą. Dla młodych muzyków było to niezwykle ambitne zadanie. Przygotowanie tak długiego i wymagającego koncertu, akom-paniowanie profesjonalnym śpie-wakom - to egzamin trudniejszy nawet niż ubiegłoroczny występ w Rzymie. Egzamin, co ważne, za-liczony w świetnym stylu. Opłacił sie dotychczasowy trud ćwiczeń na próbach i w domach.Zanim jednak na scenie zaczęły królować muzyka i taniec, Wójt Gminy Tarnowo Podgórne Tade-usz Czajka wręczył najbardziej za-służonym mieszkańcom nagrody „Aktywni lokalnie”. Wyróżnienie przyznano liderom organizacji po-zarządowych„ którzy poświęcają swój czas i nierzadko pieniądze, nie licząc w zamian na żadne ko-rzyści oprócz satysfakcji osobistej”. Otrzymali je Jacek Dobrzeniecki, wieloletni wiceprezes Stowarzy-szenia Pojednanie Tarnowo Pod-górne - Blitzenreute; prezes GKS „Tarnovia” Grzegorz Wasielewski i Wojciech Janczewski, organizator pięćdziesięciu akcji krwiodawstwa na terenie naszej gminy i zarazem prezes Stowarzyszenia „Dar Serc”. Wójt nie tylko wręczył nagrody,

lecz także złożył noworoczne ży-czenia wszystkim mieszkańcom.Po części oficjalnej, ponad 850 osób przybyłych do hali OSiR w Tarnowie Podgórnym mogło sku-pić się na muzyce. Przewodnikiem po kolejnych utworach był dyry-gent Paweł Joks, który w barwny sposób przedstawiał ich historie i sylwetki kompozytorów. A usły-szeliśmy fragmenty operetki „Księżniczka czardasza” z udziałem sopranistki Karoliny Garlińskiej - Ferenc i tenora Włodzimierza Ka-lemby, mieszankę walców świata, a w drugiej części wiele klasycz-nych przebojów.Zaskoczenia? Owszem, były - choćby tematy filmowe z „Żan-darma z Saint Tropez” i „Piratów z Karaibów”, czy niecodzienna aran-żacja na orkiestrę dętą... piosenki „Song 2” grupy Blur. Koncert Noworoczny nie mógłby się odbyć bez jednego, najbar-dziej kojarzonego z wiedeńską tradycją utworu. Nie zabrakło więc „Marszu Radeckiego”, który zakoń-czył koncert. Na bis wykonano raz jeszcze arię „Co się dzieję, oszaleję”, z kompletem artystów na scenie.Oprócz orkiestry i solistów wy-stępowali na niej bowiem także tancerze: Mażoretki prowadzo-ne przez Gabrielę Drewniak oraz uczniowie poznańskiej Ogólno-kształcącej Szkoły Baletowej przy-gotowani przez Alicję Curujew. Wszyscy razem stworzyli 6 stycz-nia widowisko, które będziemy pamiętać jeszcze długo.

Jarek Krawczyk

fot. Mariusz Lewoczko

fot. Mariusz Lewoczko

fot. Mariusz Lewoczko

fot. Mariusz Lewoczko

Page 5: TarNowa Kultura 02/2013 (84)

5 luty 2013 • TarNowa KulturaRELACJE• Nawet autobus na licytacji, • 70 000 zł z gminy Tarnowo Podgórne

W Szkole Podstawowej w Tarnowie Podgór-nym program rozpoczął się od atrakcji dla dzieci, które przygotował Teatr „Frajda”. Ma-luchy wraz z artystami tańczyły i wykonywały zadania konkursowe. W tym czasie można było skorzystać z porad ekipy WOPR odno-śnie pierwszej pomocy, wziąć udział w loterii i przyjrzeć się tworzeniu koszy wiklinowych przez podopiecznych Stowarzyszenia „Rok-tar”. Na zgłodniałych i wyziębionych czekały gorąca kawa oraz pyszne domowe wypieki. Było również przygotowane przez UTW sto-isko dla moli książkowych, którzy w „Kąciku Wędrującej Książki” mogli za orkiestrowe ser-duszko oddać swoje książki, a za parę groszy nabyć inne. O godz. 16.30 po krótkim występie „Da Capo Junior” odbyła się pierwsza licytacja. Hitem okazał się roczny bilet TP-Bus sprzedany za 800 zł. Można było też kupić wino z piwnic Marka Kondrata, zestaw akcesoriów piłkarskich, kar-net na zumbę, pizzę. Zaraz po aukcjach odbyły się występy w ramach otwartej sceny. Wystąpił zespół „Siekiera WND”, po nim zaprezento-wał się we wspaniałych, rozgrzewających ukła-dach OSiR JAST. Początkowo w sali gimnastycznej nie było tłu-mu, ale z upływem czasu zapełniała się ona

Podczas tegorocznej edycji Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy sztab w Tarnowie Pod-górnym zebrał aż 70 000 zł. Nie byłoby to możliwe, gdyby nie ofiarność sponsorów, miesz-kańców gminy, wolontariuszy z puszkami. W tym roku po raz pierwszy zebrane pieniądze zostaną podzielone - po połowie dla dzieci oraz osób starszych.

fot. Mariusz Lewoczko fot. Mariusz Lewoczko

fot. Mariusz Lewoczko fot. Mariusz Lewoczko fot. Mariusz Lewoczko

fot. Mariusz Lewoczkofot. Mariusz Lewoczko fot. Mariusz Lewoczko

fot. Mariusz Lewoczko fot. Mariusz Lewoczko

coraz bardziej. Drugiej licytacji towarzyszyły jeszcze większe emocje. Bilet autobusowy znów wzbudził największe zainteresowanie. Uwa-gę zwracały także: piłka z podpisami piłkarzy Lecha, kolacja w Prusimiu, jednodniowy pakiet SPA. Zespół grający indie rock, „All Saints Stre-ets” usłyszeliśmy tuż po godzinie 18, a po nim podziwiać mogliśmy uczniów Szkoły Podstawowej z Przeźmierowa w krótkim programie tanecznym oraz pokaz szermierczy dziewcząt z UKS „Atlas” Szkoły Podstawo-wej w Tarnowie Podgórnym. Podczas ostatniej licytacji wystawiony został na sprzedaż autobus firmy MAN. Cena wywo-ławcza wynosiła 3000 zł. Pojazd zakupiony zo-stał, po zaciętej walce, za 7300 zł. W sumie w wyniku aukcji zebrano 15 675 zł.

Jednym z ostatnich punktów programu był występ poznańskiego zespołu „Erijef Massiv”. Gra on muzykę reggae i dancehall, słucha-czom daje radość, zabawę oraz niesamowitą energię. O godzinie 20 odbyło się „Światełko do nieba”, rozpoczęte od tradycyjnego w na-szej gminie wystrzału z armaty Bractwa Kur-kowego. Na koniec imprezy wystąpił zespół „Muchy”. Autorzy znakomicie przyjętej płyty „Chce-ciciośpowiedzieć” zaprezentowali zarówno najnowsze utwory, jak i wybór piosenek z po-przednich albumów.Kolejne „Sie ma" szerokim echem odbije się w Polsce i na świecie za rok. Jak zwykle na po-czątku stycznia.

Marta Resińska

Page 6: TarNowa Kultura 02/2013 (84)

6 TarNowa Kultura • luty 2013 RELACJE

Dom Kultury w Przeźmierowie podczas recitalu Bohdana Łazuki rozbrzmiewał piosenką i śmie-chem. Przedstawienie „Za kulisa-mi kabaretu” było noworocznym prezentem dla mieszkańców od sołtysa i Rady Sołeckiej. Wybitny artysta scen teatral-nych, kabaretowych i filmu roz-bawił publiczność rubasznymi żartami, anegdotami i dowci-pami (cenzuralnymi, niecen-zuralnymi). Usłyszeliśmy wiele

znanych piosenek, a wśród nich: „Miłość złe humory ma” z filmu „Małżeństwo z rozsądku”, balladę podwórkową „Bal na Gnojnej”, „Bohdan trzymaj się”, „W siną dal i „Dla mnie Ty”. Specjalnie dla damskiej części publiczności B. Łazuka zaśpiewał "Życzenia dla pań"Gorycz rozstania z artystą osło-dziła lampka szampana na za-kończenie spotkania.

Patrycja Świergiel

Piosenki i anegdotyw prezencie

PRL różnie się kojarzy: jednym dobrze, z czasem młodości, drugim źle. W pamięci wielu osób pozostają kulinarne specjały tamtego okresu, zwłaszcza zaś karnawałowe.17 stycznia w Domu Kultury w Przeźmierowie odbyło się kolejne spo-tkanie z cyklu „Kuchnie świata”, tym razem zatytułowane „Karnawałowa kuchnia PRL”. Na początek mogliśmy spróbować „radzieckiego” szampa-na. Następnie szef kuchni bistro „Dorota” Wojciech Lisowski poprowadził rozmowę z publicznością. Usłyszeliśmy nie tylko o kulinarnych specja-łach PRL, nie obyło się bez wspomnień z tamtych czasów - od zimy stulecia w 1978/1979 roku, przez kolejki w sklepach, aż po stan wojenny. Uczestnicy spotkania z apetytem degustowali m.in. barszcz, golonkę, a na deser pączki. Specjały znikały ze stołu w mgnieniu oka.

Julia Lipowicz

Barszcz i golonkaa na deser pączki

Teatralnie w świetlicachZespoły działające w projekcie „Teatr w Każdej Wio-sce” w Gminnym Ośrodku Kultury „SEZAM” przygo-towały w swoich miejscowościach spotkania nowo-roczne z mieszkańcami.

Mieszkańcy licznie przybyli do świetlicy w Sierosławiu. 5 stycznia dziecięcy zespół teatralny „Latifa” zaprezentował tam przedstawie-nie pt: „Reniferek”. Co ciekawe, sce-nariusz oraz scenografię młodzi aktorzy wykonali samodzielnie, pod czujnym okiem Izabeli Buk-sy, instruktora grupy. Mieszkańcy byli pod wrażeniem nie tylko gry aktorskiej, lecz także dojrzałego przekazu. Na nowy rok dzieci ży-czyły wszystkim przyjaźni, miłości i szacunku. Mieszkańcom ser-decznie dziękujemy za tak liczne przybycie. Dziękujemy rodzicom za przygotowanie słodkich po-częstunków oraz Radzie Sołeckiej z Sierosławia za słodycze oraz na-poje.

„Na ziemię zstąpiły anioły i od-wiedziły samotną dziewczynkę. Jej historia tak urzekła niebiań-skich wysłanników, że postanowili pomóc dziecku. Z odsieczą przy-były małe aniołki, które wspólnie opowiedziały historię narodzin Dzieciątka.” To już historia spekta-klu przygotowanego przez grupę z Kokoszczyna prowadzoną przez Macieja Woźniaka. Młodzi aktorzy: Dominika, Zuzia, Martyna, Zosia, Nicola, Marta oraz Wojtek wcie-lali się w kilka ról jednocześnie,

śpiewali, tańczyli wzruszając zebranych widzów. Przy dźwię-kach „Cichej nocy” i blasku świec zakończyli cześć artystyczną gwiazdkowego spotkania w świe-tlicy wiejskiej. Okazuje się, że pro-jekt skierowany jest nie tylko do dzieci, rodzice również odkrywają swoje talenty i realizują się przy okazji teatralnych spotkań. Pani Monika i Pani Danusia wcieliły się w role aniołów, a pan Darek zajął się stroną techniczna, nagłośnie-niem, oświetleniem i efektami specjalnymi. Było bardzo pięknie i profesjonalnie. Natomiast zespoły teatralne „Mini Max” oraz „Katastrofa” przygotowa-ły się do spotkania noworoczne-go z mieszkańcami „śpiewająco”.

W Jankowicach 12 stycznia ze-społy Izabeli Buksy przy akompa-niamencie Anny Gierak wykonały dziesięć najpiękniejszych kolęd. Kolędom towarzyszyło słowo mówione i inscenizacja. Goście byli zaskoczeni umiejętnościami wokalnymi aktorów, nagradza-jąc ich gorącymi brawami. Magia świąt powróciła nie tylko poprzez wspólne śpiewanie kolęd – na koniec wszyscy zasiedli do przy-gotowanego przez rodziców po-częstunku. (red.)

Page 7: TarNowa Kultura 02/2013 (84)

7 luty 2013 • TarNowa KulturaRELACJE

Słuchacze dostali śpiewniki z kolędami, aby śpiewać razem z chórem. Na stołach były różnego rodzaju ciasta wypieczone przez członkinie koła, a także kawa, herbata i owoce. Wśród zaproszonych gości - wójt gminy Tade-usz Czajka i ksiądz Zdzisław Potrawiak. Słowa ks. kanonika, cytującego J. W. Goethego, „Gdy słyszysz śpiew tam wstąp, tam dobre serca lu-dzie mają...” wprowadziły magiczną atmosferę, zachęcały do śpiewu.

Zespół pod batutą Szczepana Tomczaka na każdym koncercie zaskakuje słuchaczy nie tyl-ko wielobarwnością. W tym roku (13 stycznia) usłyszeliśmy dwie premierowe kolędy: „Zaśnij Jezuniu” i „Śliczna Panienka Jezusa zrodziła”. Ich wykonanie zostało nagrodzone gromkimi brawami. Po kilku mniej znanych kolędach, przyszła kolej na wspólny śpiew, zabrzmia-ły dźwięki „Dzisiaj w Betlejem”. W sumie chór wraz z publicznością wykonał 20 kolęd. Akom-paniował Szymon Melosik.

W czasie dwóch godzin uczestnicy spotkania coraz bardziej się integrowali. Od bywalców tych spotkań usłyszałam, że bardzo potrzebne są, przebywanie razem w niecodziennych oko-licznościach. Oprócz mieszkańców Tarnowa Podgórnego, na widowni zasiedli mieszkańcy Jankowic, Góry i Kaźmierza. Członkowie chóru zapraszają za rok i obiecują ponownie nas zaskoczyć...

Dominika Nurkiewicz-Kmiecik

Mimo, że była spora konkurencja w postaci finału WOŚP, sala Domu Kultury w Tarnowie Podgórnym była pełna. Wspólne kolędowanie z Kołem Śpiewu im. Feliksa Nowowiejskiego to już wieloletnia tradycja.

Za rok znów nas zaskoczą!

Mamy największy na świecie zbiór kolęd (prawie 200) i pastorałek (400). Twórcy kolęd czerpali tre-ści z Ewangelii, z czasem sięgano do źródeł pobożności ludowej i powstało wiele pastorałek. Na ich przetrwanie ma wpływ zmien-ność ich formy muzycznej, dosto-sowanie do aktualnych trendów, a nawet mody. Stąd mamy kolędy śpiewane w rytmie i stylistyce po-loneza, mazurka, oberka, marsza, bluesa czy rocka. To właśnie te rytmy były inspiracją dla choreografa Zespołu Pieśni i Tańca „Lusowiacy”, Dariusza Je-zierskiego, który opracował scena-riusz widowiska prezentującego kolędy i pastorałki w formie ta-necznej. O część chóralną zadbał Zdzisław Pawlaczyk. W tym roku "Tańczyliśmy Maleń-kiemu" w nowo powstającym kościele w Bolechowie (gmina Czerwonak), w kościele p.w. św. Andrzeja Apostoła w Komorni-kach, kościele p.w. św. Krzyża na

Górczynie w Poznaniu i w koście-le p.w. św. Mikołaja w Żydowie. Wszędzie towarzyszyło nam duże zainteresowanie i uznanie.12 stycznia uczestniczyliśmy we mszy św. w kościele w Poznaniu na Wzgórzu Przemysława, w in-tencji założycieli i członków ze-społu Pieśni i Tańca „Wielkopolska” (m.in. Romana Matysiaka, który był pierwszym choreografem „Lu-sowiaków”, człowiekiem o niesa-mowitej charyzmie i wielkiej pasji twórczej). Mszę św. uświetniło grono rozśpiewanych przyjaciół, byłych członków zespołu, chór „Wielkopolski” pod dyrekcja Zdzi-sława Pawlaczyka, obecnie kie-rownika wokalno – muzycznego Zespołu Pieśni i Tańca „Lusowiacy.” Grupa ta dała przepiękny koncert kolęd.

Dobra wszelkiego w Nowym Roku

w imieniu Zespołu „Lusowiacy”

Krystyna Semba

Tańczyliśmy MaleńkiemuWielowiekowym zwyczajem, po wieczerzy wigilijnej w wie-lu domach śpiewa się kolędy. Do Polski zwyczaj ten dotarł w XV wieku, a pierwsza spisana kolęda rozpoczyna się od słów „Zdrów bądź, Królu Anielski".

Ferie z magią i wilkamiPrawie 200 dzieci wzięło udział w feriach stacjonar-nych organizowanych przez GOK „SEZAM”. Styczeń był intensywnym miesiącem także dla naszych grup artystycznych.

Cztery grupy spędziły część zi-mowych wakacji na ciekawych zabawach w domach kultury. W programie znalazły się pokazy fil-mowe, warsztaty plastyczne i ku-linarne, a take magiczne pokazy iluzjonisty. Najmłodsi nie siedzieli wyłącznie w pomieszczeniach - wybrali się także na wycieczki do Parku Wilczego i na basen.Styczeń dla części naszych zespo-łów był także miesiącem warsz-tatów. Na tygodniowe zajęcia do Wisły wybrała się Młodzieżowa Orkiestra Dęta (14-21 stycznia).

Teatr Tańca „Sortownia” uczestni-czył w dwudniowych zajęciach tanecznych z Jackiem Przybyłowi-czem. Natomiast instruktorzy pro-jektu „Teatr w Każdej Wiosce” wzięli udział w warsztatach reżyserskich i scenograficznych, prowadzonych przez prof. Ireneusza Domagałę i Izabelę Rybacką. Grupy teatralne „Zamiast” i „Novi” udały się z kolei do Teatru Polskiego w Poznaniu, gdzie obejrzały spektakl „Utopia”.

Jarek Krawczyk

Klub Dziecięcy

S T O K R O T K A

zaprasza dwu-, trzy- i czterolatki

kontakt: 693 286 520, 604 975 463 ul. Ogrodowa 13 b, Tarnowo Podgórne

www.stokrotka-tarnowo.pl

r e k l a m a

Page 8: TarNowa Kultura 02/2013 (84)

8 TarNowa Kultura • luty 2013 WYWIADCzłowiek jest symfoniczny, jak akord...ROZMOWA Z OJCEM JANEM GÓRĄ, DOMINIKANINEM

Szczerze mówiąc, jeszcze nigdy nie przeprowadzałam wywiadu w noc sylwestrową. Dookoła krzątają się lu-dzie, panuje gwar i podniecenie. Do północy jeszcze tylko kilka godzin. Zastanawiam się, jak zacząć. Co kilka sekund ktoś wchodzi, wychodzi. Cztery razy dzwoni telefon. Decyduję, że nie będę dłużej czekać, muszę się odizolować, bo to nigdy się nie skończy, i zacząć. Rozmowie przysłuchuje się spora liczba osób. Na początku to krępuje, ale później przychodzi spokój. Już się nie denerwuję.Ojciec Jan Góra jest niesamowitym człowiekiem, jednym z najbardziej intrygujących, których znam. Impo-nuje swoją naturalnością, szczerością, autentycznością. Stworzył Lednicę, przystań dla młodych. Stworzył Jamną i Hermanice - miejsca, które są dlań drugim domemi. Tam właśnie przyjeżdżają go posłuchać, poroz-mawiać, poradzić się. Jest ich ojcem i mentorem. Ale również przyjacielem.

- Jak to się stało, że dominikanin stał się jedną z najbardziej rozpo-znawalnych postaci w Wielkopol-sce?- Byłoby lepiej, gdyby nie mnie za-dano to pytanie, bo gdybym miał odpowiadać prawdziwie, będzie to wyglądało na samochwalstwo. Myślę, że co innego jest istotą mojego życia, niż bycie rozpo-znawalnym. Mianowicie dawanie, pokazywanie polskiej młodzieży Boga, Chrystusa. Mnie Jezus uczy-nił szczęśliwym, wykształcił, powo-łał, poprowadził do ludzi, posadził przy papieskim stole, nauczył, pokazał sensowne życie. W dzisiej-szym świecie, gdy nie ma mody na Pana Jezusa, jest to bardziej zauwa-żalne.

- Jestem ciekawa, czy był na tej drodze jakiś punkt przełomowy, przecież to od czegoś musiało się zacząć.- Naturalnie! Przełożeni na siłę przy-słali mnie z Warszawy do Poznania, żebym się zajął młodzieżą. Byłem bardzo nieszczęśliwy z tego powo-du, ponieważ swoje powołanie wi-działem zupełnie inaczej! Chciałem pracować naukowo, a tymczasem zostałem duszpasterzem młodzie-ży. Przecież to brzmi jak kokieteria! Teraz, już po kilkudziesięciu latach, nie wyobrażam sobie mojego ży-cia bez Jamnej, bez Lednicy, bez młodych.

- Wszak wśród młodych ludzi znaj-duje ojciec przyjaciół, prawda? - Tak, dlatego, że staram się być

autentyczny i młodzi są autentycz-ni. Są wrażliwi na moją opowieść. Ja ich nie nawracam, tylko opowia-dam o sobie, a oni mi opowiadają o sobie. Wymieniamy się tymi opo-wieściami, wzbogacamy się. Myślę, że to jest najwspanialsze, ja im daję siebie, a oni przynoszą mi siebie.

- Co było inspiracją do Lednicy? Narodziła się ona ot tak, po pro-stu? - Boleśnie się narodziła! Boleśnie! Już byliśmy na Jamnej, już było dobrze, już chcieliśmy tu siedzieć, zawsze z opóźnieniem wracali-śmy do Poznania. Nasz przeor w zakonie był bardzo zazdrosny i po-wiedział nam, że mamy pilnować duszpasterstwa w Poznaniu. Ra-zem z ojcem Andrzejem trochę się przestraszyliśmy. Wzięliśmy się jed-nak w garść i zaczęliśmy szukać ja-kiegoś terenu na Ziemi Wielkopol-skiej. Kiedy powstała brama „Ryba”, zbliżał się rok 2000, a to przecież Ojciec Święty napisał „Jak już ryba połknęła haczyk, to ciągnąć!”. I tak powstała Lednica. W zazdrości ojca przeora!

- Czym jest Lednica dzisiaj? Do-kąd zmierza?- Lednica to wielki projekt. To coś więcej, niż projekt. On ma wielką przeszłość, wielką teraźniejszość i wielką przyszłość. To objawienie się miłości bożej na naszych tere-nach. Lednica to miejsce chrztu Polski. To miejsce zadzierzgnięcia więzi Polski z Jezusem. Ta więź do dnia dzisiejszego jest aktualna.

Buduje nas nadal i określa. Ponad 1000 lat temu Mieszko wybrał Chry-stusa i ten wybór trwa w narodzie. Przyniósł on Polsce trzy pojęcia: ojcostwo, synostwo i braterstwo. Co za tym stoi? Bóg jest Ojcem, my mamy Ojca, my będziemy Ojcami. Ojcostwo, rodzicielstwo, jest torem rozwoju. Synostwo - rodzimy się z kogoś. To, że się rodzimy, znaczy, że potrafimy stawić czoła pewnemu zadaniu. No i, oczywiście, brater-stwo. Jesteśmy braćmi i siostrami i to jest coś niesamowitego. Można by to długo rozważać. Led-nica jest po prostu miejscem naszej tożsamości. Dzisiaj, kiedy ludzie tracą pamięć, to oni nie zawsze wiedzą, czym jest Lednica. Roman Brandstaetter mówił: „Kiedy Żyd traci pamięć, przestaje być Żydem. Uprawiajmy pamięć!”. Dlatego Led-nica jest również uprawą pamięci. Jest dzisiejszą manifestacją wiary, sceną, teatrem przeżywania wiary. Jest miejscem wykuwania wiary jutra.

- Tematem czerwcowego spotka-nia lednickiego będzie ojcostwo. To dlatego chce się ojciec cofnąć do początków? Żeby przywrócić pamięć?- Oczywiście, ale również dlatego, że kiedy w roku 2016 będzie mi-jało 1050 lat od chrztu Polski, to pomyślałem, że trzeba na nowo odnaleźć w ludziach te treści, któ-re zaistniały przy tworzeniu Polski. Dlatego przez te trzy lata, które dzielą nas od tej ważnej rocznicy,

będzie o ojcostwie - o Bogu Ojcu, o Bogu Synu i o Bogu Duchu Świętym. Po to, żeby w roku 2016 wyśpiewać "Amen". Pokazać łącz-ność, miłość, Ojca, Syna i Ducha. Te trzy rzeczywistości tworzą nowe-go człowieka. Bo każdy powinien dorosnąć do ojcostwa, synostwa i braterstwa. Bo człowiek jest sym-foniczny, jak akord. Osobowość musi być wypełniona treścią, a nie śmieciami...

- Na czym opiera się idea wizji rozwoju osobowości integralnej, czyli tzw. "niebieska książeczka" z ośmioma lednickimi przemówie-niami Ojca Świętego?- Jan Paweł II wyczuł Lednicę in-tuicyjnie. Zobaczył w niej szansę. Zobaczył, że lednickie źródło jest czyste i może ugasić pragnienie głębszego sensu. Od samego po-czątku tego przedsięwzięcia bło-gosławił nam i akceptował każdy krok. Jesteśmy w posiadaniu naj-większych relikwii Ojca Świętego, to znaczy jego osobistych teksów, w które włożył wiele serca. W związku z tym postanowiłem, że te słowa papieża muszą żyć, że nie mogą zalegać na półce, to są prze-cież słowa świętego człowieka. Robię wszystko, żeby je oprawić w złoto, złotem napisać, albo wyryć w kamieniu. Dla polskiej młodzieży stały się programem rozwoju. Na bazie tych ośmiu przemówień stworzyliśmy program, o który się modliłem. I będzie się on rozwijał. Rozwój osobowości był marze-niem Jana Pawła II! By młodzi Pola-cy byli rozwinięci totalnie, całościo-wo, emocjonalnie, umysłowo, pod względem charakteru i wspólno-towości. „Niebieska książeczka” jest takim pierwszym podejściem do zrozumienia i odpowiedniego zin-terpretowania ośmiu przemówień Jana Pawła i próbą podzielenia się tym z młodzieżą. Przygotowujemy na ten temat całą książkę, „Niebie-ska” jest tylko zapowiedzią, wstę-pem do tego, co ma nadejść.

- Czy Lednica to jednorazowe wy-darzenie?- Nie, Lednica żyje przez cały rok. W każdy weekend spotykamy się tu-taj, aby studiować myśl Jana Pawła II, rozmawiać i modlić się. Bo czło-wiek najpierw musi być człowie-kiem, potem chrześcijaninem, a na końcu fanem Lednicy. Zapraszam nad Lednicę, tam powstała Polska. Tam trzeba po prostu być.

Rozmawiała:Marysia Horowska

Page 9: TarNowa Kultura 02/2013 (84)

9 luty 2013 • TarNowa KulturaREPORTAŻ

UWAGA! PROMOCJA!Cena reklamy na 4 moduły spada o połowę!

Zamów dokadnie taką reklamę,a zapłacisz za nią tylko 123 zł z VAT!

Szczegóły na stronie www.tarnowakultura.ploraz pod nr tel. 61 895 92 95

r e k l a m a

Ruszamy z Albanii do Czarnogóry. Mijamy nocą miasto, miasteczko, wioskę. Któż to wie? Jest tak ciemno, że kompletnie nic nie przenika do naszych zaciekawionych oczu. Cóż, trudno, będziemy musieli zaczekać do rana. Teraz musi nam wystarczyć znaleziona hotelowa ulotka i światła odległej osady. To, co widzimy na bro-szurze, tylko rozpala nasze zainteresowanie. Mapa tajemniczego miejsca jest po prostu nie-samowita - przypomina trochę średniowieczny gród. Nie zawiedliśmy się. Do Kotoru wyruszyliśmy wczesnym rankiem, gdyż wtedy jest najchłod-niej. Wspomnę tutaj o położeniu, klimacie i innych turystycznych informacjach. Kotor po-łożony jest na zboczu góry Locern, nad Zato-ką Kotorską, w samym środku kotliny górskiej, zalanej morzem, 5 godzin jazdy samochodem z Albanii. Fortyfikacje miejskie ciągną się aż na szczyt wzgórza Świętego Iwana. Tam położo-na jest twierdza, która miała chronić miasto. Liczne wojny i trzęsienia ziemi niejednokrotnie pustoszyły region Czarnogóry. Kotor to, oprócz Dubrownika, jedno z nielicznych miast, gdzie zachowały się oryginalne mury obronne. Dzię-ki temu już od blisko 30 lat, znajduje się na li-ście Światowego Dziedzictwa UNESCO.

Gdy minęliśmy główną, jedną z trzech, bramę miasta, naszym oczom ukazał się widok zapie-rający dech w piersiach. Oczywiście, mnóstwo wszędobylskich turystów, ale grunt to się nie zrażać na początku. Przed nami główny plac miasta z wieżą zegarową, mnóstwem kafe-jek, galeryjek i sklepów z pamiątkami. Nagle poczułam, że coś trąca moją nogę. To był kot. Czyżby miasto kotów?Ruszyliśmy najpierw na południe miasteczka. Piękne, wijące się, małe uliczki zachwycały. Wi-działam mnóstwo podobnych miejsc we Fran-cji, czy Włoszech, ale tutaj to było takie... auten-tyczne, realistyczne. Mieszkańcy w szlafrokach wychodzili na balkony, by złapać trochę po-rannego słońca. W przejściach wisiało pranie, dzieci biegały na maleńkich podwórkach. I wszędzie były schody. W dół, w górę... Dużo się

Powrócę do KotoruDZISIAJ OPOWIEM O...

Jesienią opublikowałam na łamach „TK” reportaż z Albanii zatytułowany „Samochodem z Ksamil do Berat”. Poniżej dalsza część opowieści, tym razem z Czarnogóry. Bo gdy za oknem nadal zima, warto powrócić do letnich wspomnień.

po nich nachodziliśmy. W pewnym momencie skręciliśmy, odbijając nieco na wschód, pod górkę. Zna-leźliśmy się na tarasie prywatnej posesji. W kącie, na ogrodowym krzesełku, siedziała kobieta, mniej więcej około czterdziestki i paliła (wolę nie dociekać co). Obok niej krążyło, tak na oko, dziesięć, może piętnaście kotów. Jeden był szcze-gólnie piękny. Duży, szaro-biały, z ogromnymi żółtymi oczami. Następnie zeszliśmy w kompletnie zapomnianą część. Ziało pustką. Tylko kilkoro tubylców na ma-lutkim placyku. Odetchnęliśmy z ulgą, bo już myśleliśmy, że śniada-nie przyjdzie nam zjeść w tłumie rozpychających się cudzoziemców. Pijąc kawę, sok pomarańczowy i je-dząc kilka kanapek, zauważyliśmy mężczyznę z rowerem i przyczep-ką. Rozwoził jedzenie do okolicz-nych domów. To fakt, nie spostrze-głam żadnego sklepu z żywnością. Wystarczyło przejść kilka metrów, aby dotrzeć do placu z cudowną katedrą

i wszystkimi ważnymi urzędami. W świątyni re-mont, ale skromność i prostota wychodziły zza stalowych rusztowań. Piękno w czystej formie. No i pierwszy raz byłam w obiekcie sakralnym, który miał balkon, na którym można było wejść i przejść nad nawą główną! Z drugiej strony widok na, za-lany słońcem, plac. No i, oczywiście, góry w tle.Obejście całego Ko-toru zajęło nam za-ledwie kilkadziesiąt minut. Jest malutki. Można wspiąć się w górę, do twierdzy, która miała chronić

mieszkańców. Idzie się wtedy murami miasta. Wybrać się jednak trzeba tam wcześnie rano, bo po godzinie 10, słońce jest na tyle wysoko, że wdrapywania się tam nikomu nie polecam. My woleliśmy zostać na dole, w cieniu. Przed słońcem można było się ukrywać w licznych galeriach, sklepach z rękodziełem, kawiaren-kach i restauracjach. Były również typowo nieturystyczne miejsca. Na przykład trafiłam do fryzjera męskiego, z bardzo wesołymi, starszymi panami. Wytłumaczyli mi jak wrócić do „centrum”. Z ich pomocą wydało mi się to dziecinnie proste. Oprócz fryzjera, napotkałam też pocztę, starą aptekę, kosmetyczkę (tutaj zu-pełne przeciwieństwo fryzjera - różowe fotele, nieco kiczowate, ale miały swój urok). Czasami zastanawiam się, ile jeszcze kryje się przede mną takich wspaniałych miejsc jak Ko-tor. To miasteczko ma w sobie taki urok, małą tajemnicę, sekret, który trudno odgadnąć. - To miejsce dla mnie, kiedyś tu wrócę - pomyśla-łam. Po prawie całym dniu i napawaniu się baj-kową atmosferą, gdy już wyjeżdżaliśmy, byłam tego pewna.

Tekst i zdjęcia: Marysia Horowska

Page 10: TarNowa Kultura 02/2013 (84)

10 TarNowa Kultura • luty 2013 KULTURA

N a j p i e r w s ł y s z y m y barokowe dzieła Jana Sebast ia -na Bacha, następnie k l a s y c y -s t y c z n ą Fantazję d-moll Wolfganga Amadeusza Mozarta i romantyczne utwory Mieczy-sława Surzyńskiego - kompozytora, który zapewne nie raz grał w tym kościele. Są to Improwizacje na temat polskiej pieśni kościelnej „Święty Boże”, dostojna i rzewna „Elegia”, majestatyczne „Capriccio”. Po nim - subtelny utwór „Elevation” Feliksa Nowo-wiejskiego, który 1 września 1939 o godz. 18 grał na tym instrumencie na mszy trans-mitowanej przez radio. Pasjonującą podróż po różnych epokach muzyki kończymy na wspaniałym dziele Franciszka Liszta, który pisał je z myślą o or-ganach Ladegasta. Preludium i fuga na te-mat B-A-C-H wspaniale ukazują możliwości tego instrumentu. Preludium rozpoczyna się zapierającym dech w piersiach tutti, a kończy prawie niesłyszalnie. Cichy i tajem-niczy jest początek fugi. Mistyczne dźwięki rozrastają się, niczym pnącze pięknej róży, do pełni brzmienia instrumentu. Zaskakują kaskady dźwięków, ciągle zmienia się dyna-mika. Warto usiąść w fotelu, włączyć płytę „Skarb Kolegiaty” i delektować się dźwiękami, ja-kie serwuje profesor E. Karolak. Na pewno zapomnimy o stresie, o kłopotach codzien-ności.Warto wiedzieć, że w każdą sobotę o go-dzinie 12.15 (wstęp wolny) w poznańskiej farze odbywają się koncerty organowe. Wówczas można nabyć płytę „Skarb Kole-giaty” jako cegiełkę na spłatę kredytu na remont kościoła.

Marta Skoczyńska

KLASYKA NA CD

SkarbZNAK ZAPOWIADA

Słowo krzepiące„Notatki z nieudanych rekolekcji paryskich" – taki tytuł nosi sławny wiersz Kon-stantego Ildefonsa Gałczyńskiego, który ksiądz Tischner lubił cytować podczas kazań i lekcji religii w latach 60-tych. Dwie dekady później tak się złożyło, że sam wygłosił kilka serii rekolekcji w Paryżu – w ośrodku prowadzonym przez księży pallotynów, który skupiał m.in. polskich emigrantów stanu wojennego. Rekolek-cje Tischnera gromadziły tłumy słuchaczy, spragnionych wiadomości z Polski, ale też szukających religijnej odpowiedzi na wyzwania, jakie postawiła przed nimi historia. Z dzisiejszej perspektywy „Rekolekcje paryskie” ks. Tischnera są ciekawe przede wszystkim jako opowieść o znaczeniu wiary w życiu człowieka. A także jako przykład odczytywania ludzkiego losu przez pryzmat dwóch pojęć – nadziei

i wolności. Człowiek w kazaniach Tischnera to istota pełna niepokoju, ale też tęskniąca za wolnością i światłem. Słowo Tischnera, to słowo krzepiące, mówiące o tym, że każdy z nas może spróbować odnaleźć w sobie siłę, by pokonać zewnętrzne trudności i wewnętrzne bariery. Premiera „Rekolekcji paryskich” ks. Józefa Tischnera - 14 lutego.

Znał, jak rzadko ktoWielu zarzucało jej, że z powodu szalonej miłości do niej Lennon porzucił Beatle-sów. Ci, którzy znali Yoko i Johna naprawdę blisko, wiedzieli, że była dla niego największą inspiracją i to dzięki niej rozwinął się jako artysta. On: niekwestiono-wana ikona kultury XX wieku. Ona: awangardowa artystka, wnuczka bankierów i spadkobierczyni arystokratycznego rodu. Studiowała razem z dziećmi cesarza Hirohito. W jej żyłach płynie krew imperatora z IX stulecia. Jako jedna z niewielu może się pochwalić współpracą z tak różnorodnymi muzykami jak John Cage, Or-nette Coleman i Lady Gaga. Mało kto poznał tę parę tak dobrze jak Jonathan Cott, który przyjaźnił się z nią od 1968 roku. Przez cały ten czas był jedną z najbliższych

jej osób – widział ją w najbardziej intymnych momentach, odwiedzał w apartamentach, bywał w studiach nagraniowych i na imprezach towarzyskich. Przegadał niejedną noc. Premiera "Yoko i John. Dni, których nigdy nie zapomnę" Jonathana Cotta - 14 lutego.

Panorama PRLW latach 70-tych kawałek Teksasu mógł trafić w polskie ręce. W oczekiwaniu na spadek po bohaterze poległym w Ameryce „Za wolność naszą i waszą” przyszło nam budować Teksas na miarę możliwości, po tej stronie żelaznej kurtyny. Au-torka opowiada o sklepowych z Supersamu, robotnikach z Ursusa, głównym architekcie „wyspy szczęścia” i wielu innych zwyczajnych/niezwyczajnych boha-terach PRL. Snuje historie o marzeniach i ambicjach, codziennych zmaganiach i ciężkiej pracy. Przedstawia ludzi, którzy nie rezygnowali ze swoich dążeń nawet w najmniej sprzyjających okolicznościach. Z niepozornych wydarzeń i drobnych sytuacji kreśli wielowymiarową panoramę PRL. Przyłapuje na gorącym uczynku

polską rzeczywistość poprzedniej epoki, bez współczesnych ocen i stereotypów. Czy tamtej rzeczy-wistości bliżej do „Misia”, „Przesłuchania”, czy „Człowieka z marmuru”? Premiera "My, właściciele Tek-sasu" Małgorzaty Szejnert" - 21 lutego.

Decyzje na całe życieUzależnić można się od wszystkiego. Tych troje uzależniło się od siebie. Amery-kańska rewolucja seksualna właśnie dobiegła końca. Podobnie jak czas nauki w college’u dla Madeleine, Leonarda i Mitchella. Ona jest piękną buntowniczką, któ-ra odcina się od rodziny i poszukuje spełnienia w miłości. Oni pragną spełnić się dla Madeleine. Leonard to uosobienie szaleństwa, niepokorny geniusz. Mitchella pociągają religie Indii i kultura Europy – wyjeżdża tam w poszukiwaniu sensu istnienia. Zaplątani w sieć wzajemnych relacji, w długich rozmowach i pasjonują-cych lekturach, między jedną a drugą imprezą próbują tworzyć siebie i określać swoje miejsce w życiu. Nie znają swoich motywacji i nie wiedzą, dokąd dotrą, ale

podejmują decyzje, które zaważą na całej ich przyszłości. Premiera "Intrygi małżeńskiej" Jeffreya Eugenidesa - 21 lutego.

„Skarb Kolegiaty” - tak zatytuło-wana jest płyta Elżbiety Karolak. Zapisane nań utwory organowe ukazują paletę barw instrumen-tu Friedricha Ladegasta w po-znańskiej Farze.

The Doors i J. Hendrix na dużym ekranie

Tym razem była to odświeżona filmowa wersja koncertu The Doors „Live At the Bowl” z 1968 roku. Dźwięk został odnowiony przez Bruce'a Botnicka, producenta, który współpracował z zespołem w okresie jego największej popular-ności. Widzowie usłyszeli zarówno największe przeboje („Light My Fire” „Hello, I Love You”), jak i rzadziej prezentowane utwory. Zobaczyliśmy

ekscentrycznego Jima Morrisona, Raya Man-zarka, grającego na elektrycznym fortepianie ze skupieniem wirtuoza. Pomimo niezadowo-lenia gitarzysty, Robby’ego Kriegera, nagranie z tego wręcz psychodelicznego widowiska zostało okrzyknięte najlepszym koncertowym materiałem w historii zespołu. 7 lutego zobaczymy w Multikinie koncert Jimiego Hendrixa: „Live At Woodstock”.

Julia Lipowicz

W Multikinie zabrzmiały dźwięki kolejnego kultowego zespołu.

Julia Lipowicz

Page 11: TarNowa Kultura 02/2013 (84)

11 luty 2013 • TarNowa KulturaKULTURA

Huczne brawa dla „ProVobis”Kolędować można na wiele sposobów, ale im więcej w kolędowaniu uśmiechu, dziecięcej radości, tym bar-dziej poddajemy się czarowi tych pieśni.

W niedzielę, święto Trzech Króli, w kościele pw. Wszystkich Świętych w Tarnowie Podgórnym odbył się koncert kolędowy Młodzieżowe-go Chóru Żeńskiego „ProVobis”. Tworzy go grupa dziewcząt w wieku 14-18 lat, których pasją jest śpiew. Perfekcyjnie prowadzone przez dyrygentkę, Krystynę Ka-mińską, zaśpiewały nie tylko zna-ne kolędy w nowych aranżacjach, ale i starsze, z szesnastowiecznych kancjonałów.Harmonia dziewczęcych głosów zachwyciła słuchaczy. Hucznie

oklaskiwali oni wykonanie kolej-nych utworów. Dziewczyny nie szczędziły wysiłku i uśmiechu, aby koncert stał się radosnym wyra-zem uwielbienia Nowonarodzo-nego. Na koncercie każdy mógł zakosz-tować też ciepłej, rodzinnej wręcz atmosfery, która zrodziła się w trakcie występu chóru. Zupełnie jakby ucieleśniło się hasło z minio-nego roku kościelnego: „Kościół naszym domem”.

Katarzyna Trawińska-Jakubiak

Fot. Jagoda A. Musiał

„Pocałunek” ukazuje, w scenerii łąki, parę zakochanych zatraco-nych w miłosnym uścisku. Są oni okryci złotymi szatami (w farbie rzeczywiście są drobinki tego kruszcu). Na pierwszy rzut oka wi-dać mieniącą się dużą złotą plamę, ale po chwili zauważamy omdle-wającą z zachwytu kobietę. Re-alistyczne ukazanie twarzy Klimt łączy z geometrycznymi wzorami i złotym tłem. Wydawałoby się, że tak awangardowy zestaw obciąży całość, ale nie. Para jest jeszcze bardziej zmysłowa, jakże ulotna. Kolorystyka erotycznego w istocie obrazu stanowi o jego niezwykłej tajemniczości. Malarz przedstawił miłość jako wartość sacrum, którą należy cały czas pielęgnować. Dzieło powstało w okresie wiel-kiej fascynacji jego twórcy zło-tem. Większość używanych wtedy

przezeń farb zawierała jego dro-binki (na przykład „Złota Adela”, „Collage”, „Danae”). „Pocałunek” stał się ikoną stylu artysty i wpisał w poczet największych arcydzieł XX wieku. Dlaczego tak się stało? Trudno jest przejść obok tego ob-razu obojętnie. Trzeba się zatrzy-mać i patrzeć tak długo aż uwie-dzie nas swoją magią. I nieważne kto go ogląda, jaki ma światopo-gląd. Ważne, że pragnie kochać i być kochanym. Biografia Gustava Klimta, jednego z założycieli Wiedeńskiej Secesji, pokazuje, że obracał się w towa-rzystwie niezamężnych kobiet, prowadził bujne życie erotyczne. W jego twórczości wiele jest ob-razów przedstawiających femme fatale z rudymi włosami.

Dominika Nurkiewicz-Kmiecik

DZIEŃ Z ŻYCIA OBRAZU

„Pocałunek” G. Klimta

r e k l a m a

Niezwykle tajemniczy i sentymentalny olejny obraz Gustava Klimta „Pocałunek” powstał w jego złotym okresie twórczości, w latach 1907-08. Niezwykłość płótna o wymiarach 180x180 cm sprawiła, że już w następnym roku zostało ono zakupione przez Galerię Austriacką Belvedere w Wiedniu, gdzie do dziś pozo-staje.

Page 12: TarNowa Kultura 02/2013 (84)

12 TarNowa Kultura • luty 2013 TO I OWO

Od szóstego roku życia dawał po-kazowe koncerty przed rodziną. Wszyscy się śmiali, że, gdy śpiewa, rośnie mu broda. Tomka Klausa z Chyb tata nauczył grać na gita-rze „Smak i zapach pomarańczy”. Później zaczął on sam muzycznie kombinować, próbował gry na perkusji, co nadal robi dla przy-jemności. Pewnego dnia stwier-dził, że chciałby grać na gitarze basowej i tak zostało do tej pory. Siostrzeniec nauczył go podstaw i różnych niuansów. Marzenia mobilizują. Gdy po raz pierwszy Tomek zobaczył tele-dysk do „Dani California” zespołu Red Hot Chili Peppers, poczuł prawdziwą pasję. Do dziś ten band jest dlań inspiracją, zarówno muzyczną, jak i sceniczną. Stara

się codziennie ćwiczyć, ale nie-które obowiązki czasem mu to uniemożliwiają. Odczuwa wtedy niedosyt. Granie sprawia mu bo-wiem ogromną frajdę, zapomina wówczas o wszystkim i odrywa od różnych problemów. Rodzice są zadowoleni z tego, że syn spełnia swoje pasje. Od pół roku gra on w „Kodeinie”. Wcześniej grał w „Zgonie Na Par-kiecie”, z którym osiągnął pierwsze sukcesy, a jeszcze wcześniej z sio-strzeńcami w formacji Papping & Slapping. Właśnie z nimi dał swój pierwszy koncert. Z muzyką Tomek wiąże przyszłość, ale nie wybiega myślami zbyt da-leko, aby się nie rozczarować.

Marta Resińska

Z pasją na basieTAKIE MAM PLANY

Każdy miesiąc zawiera przewagę jakiś doznań emocjonalnych. Gru-dzień przyniósł nam radość świąt Bożego Narodzenia, styczeń na-dzieję na nowy rok, a luty? Chyba każdy przyzna, że czeka na czter-nasty dzień tegoż miesiąca, aby podzielić się z bliskimi miłością. 14 lutego wiążemy z walentynka-mi, a te z kołowrotkiem sprzecz-nych uczuć jakie zawierają się w kochaniu.

Co jest w tym uczuciu, którego tak pragniemy, a którego nie po-trafimy dookreślić? Jedno słowo to za mało, dwa czasami za dużo. Miłość jest jak półpiętro z filmu „Być jak John Malkovich”. Trzeba się bardzo natrudzić, aby znaleźć odpowiedź kim jestem w miłości. Genialne pytanie, o którym często zapominamy, zadała recenzentka filmu Beata Pasek: „Czy jesteśmy kochani takimi, jakimi jesteśmy, czy takimi, jakimi wyobrażają nas sobie ci, którzy nas kochają?”. W emocjonalnym ferworze miłości często zapominamy o własnych zasadach, zdajemy się oddać wszystko drugiej osobie. Często, kosztem naszej tożsamości, serce buduje nowe JA, aby tylko być za-akceptowanym przez ukochaną/ukochanego. Wszystko dla miłości może być niekiedy zgubne. Wydaje się, że nie ma jednej mi-łości. Jest idea miłości, ale jej ro-dzajów tyle, ile ludzi na Ziemi. Na przykład dobry człowiek ma miłość uległą i łaskawą. Zazdro-śnika opanowuje miłość pazerna. Nudziarz kocha nieciekawie itd. Kochający widzą inaczej, stają się innymi osobami. Otwierają przed sobą nową krainę. Tworzą siebie na nowo i nadają swojej przy-szłości inny wymiar. Im mocniej oddajemy się temu uczuciu, tym

bardziej nasza tożsamość ulega rozproszeniu. W koncepcji E. Fromma mowa jest o miłości jako zbiorze pierwiast-ków: troski, odpowiedzialności, poszanowania i poznania. Gdy zastanowić się głębiej, niekiedy trudno jednak znaleźć potwier-dzenie jej realności w różnych wymiarach. Nie można powie-dzieć „prawie” kocham. Nie moż-na powiedzieć, że nigdy się nie

zakocham. Wielobarwność miło-ści wprawia nas w drżenie i pod-świadome obawy.„Mówienie o miłości w aspek-cie filozoficznym to nie próba jej wytłumaczenia - nie można bowiem miłości wyjaśnić, ani poddać analizie: można ją tylko przeżywać, próbować zrozumieć, co przedstawia ona dla naszego życia ludzkiego.” (o. Marie-Domini-que Philippe). To uczucie pozwala nam czynić rzeczy, które na pozór wydają się niemożliwe. Dla miłości tworzymy poezję, pieśni i ballady. Z tego ogromu uczuć powsta-ją książki, obrazy, kompozycje, a nawet wynalazki. Nie wiadomo dlaczego, ale dla niej gotowi je-steśmy zrobić wszystko. Miłość jest jak narkotyk. Początko-wo odczuwamy euforię i, nieświa-domi, niczego więcej nie chcemy. Zniewala nas tak dogłębnie, że wszystko inne tracimy z oczu. Nic nie jest tak znaczące w ludzkim życiu jak miłość lub jej brak. Bo czymże jesteśmy nie kochając. Samotnym pielgrzymem szukają-cym drogi. Piekło Dostojewskiego było cierpieniem z niemożliwości kochania. Na samym początku musimy wszakże pokochać siebie, aby później innym przekazać na-sze serce. Dominika Nurkiewicz-Kmiecik

Tyle, ile ludzi na ZiemiODROBINA FILOZOFII

Mająca siedzibę w Tarnowie Podgórnym firma „KOMPLET Polska” otrzymała w grudniu medal „Przyjaciela Hospi-cjum” od Wielkopolskiego Stowarzyszenia Wolontariuszy Opieki Paliatywnej „Hospicjum Domowe”.

Medal od Hospicjum

„KOMPLET Polska” działa w branży cukierniczej i piekarniczej. Misją firmy jest nie tylko „łączenie tradycji i nowo-czesności, natury i skomplikowa-nej technolo-gii”, lecz także „otwartego serca z wrażliwością na potrzeby drugie-go człowieka”. Przyznany medal dowodzi, że w przypadku tej firmy nie są to puste hasła.Wyrónienie za finansowe wspar-cie hospicjum wręczono na ręce przedstawicielki Zarządu, Agaty Ruszkiewicz - Zawidzkiej podczas Galowego Koncertu Charytatyw-nego z okazji Międzynarodowego

Dnia Wolontariusza. Odbył się on 21 grudnia w Auli Uniwersytetu

im. Adama Mickie-wicza w Poznaniu.To nie jedyny ak-cent związany z naszą gminą. Wykonawcą ca-łego uroczyste-go koncertu była Orkiestra Repre-zentacyjna Sił Po-

wietrznych pod dyrekcją majora Pawła Joksa, mieszkańca naszej gminy i jednocześnie kapelmistrza Młodzieżowej Orkiestry Dętej. Koncert, który wypełnił repertuar świąteczno - noworoczny uświet-nili także soliści.

Jarek Krawczyk

Page 13: TarNowa Kultura 02/2013 (84)

13 luty 2013 • TarNowa KulturaTO I OWODOMINIKA POLECA

Krewetki z chili

r e k l a m a

Zabawy przez cały rokW międzywojennej Polsce bale, przyjęcia i bankiety były w różnych środowiskach na porządku dzien-nym. Wszelkich rozrywek i przyjemności szukano poza domem, wiele zabaw odbywało się w lokalach. Bywała na nich elita towarzyska.

Składniki:• 500 g krewetek (najlepiej tygrysie bez pancerza, ale z ogonkami) • 1 mała papryka chili • 6 łyżeczek oliwy z oliwek• 2 posiekane ząbki czosnku• szczypta papryki w proszku• sól• rukola, roszponka lub inne sałaty• pomidorki koktajlowe

Przygotowanie: Krewetki trzeba dokładnie umyć. Paprykę chili przekroić wzdłuż, usu-nąć gniazda nasienne, drobno posiekać. Oliwę rozgrzej na dużej pa-telni o grubym dnie. Wrzuć czosnek i smaż przez 30 sekund. Dodaj krewetki, chili, paprykę w proszku i sól. Cały czas mieszając, smaż przez 2-3 minuty aż krewetki zmienią kolor na różowy i zaczną się skręcać. Talerz wyłóż mieszanką sałat, dodaj pomidorki koktajlowe. Na warzy-wa połóż krewetki, całość warto skropić oliwą, która została po smaże-niu krewetek. Należy podawać ze zrumienioną bagietką. To wspaniały dodatek lub danie główne na kolację walentynkową.

Dominika Nurkiewicz-Kmiecik

Warszawa, podobnie jak inne duże miasta, przyciągała ludzi znanych i poważanych, popularne było tak-że Zakopane. Politycy, dyplomaci, pisarze, aktorzy, sportowcy, dzien-nikarze, kupcy, wyżsi urzędnicy, oficerowie – byli mile widzianymi gośćmi. W stolicy zdecydowa-nie największą sławą cieszyły się Hotel Europejski, który dochód z przyjęć często przeznaczał na cele charytatywne i Hotel Bristol. Nowy styl życia zapewniał róż-norodne zabawy przez cały rok, jednak najważniejsze z nich od-bywały się podczas karnawału. Był to czas pokaźnych dochodów dla dekoratorów, dostawców alkoho-li i produktów spożywczych. Do historii przeszły, organizowane przez prezydenta RP Ignacego Mościckiego, kosztowne przyję-cia, które odbywały się w Zamku Królewskim w Warszawie. Noc sylwestrowa rozpoczynała

serię przyjęć, bankietów, które gromadziły najznakomitszych go-ści. Już na początku lat 20-tych zbierano się na ekskluzywnych Balach Mody w salonach Hotelu Europejskiego. Były one nie tylko okazją do tańca i dobrej zaba-wy, zapewniały także inne emo-cje, wśród nich wybór Królowej Mody. Szczególną sławę zyskały biesia-dy, w których uczestniczyli artyści oraz literaci. Przyjęcia organizowa-no także w zamożnych domach, gdzie wykwintną kolację poda-wano o północy. W popularnych lokalach pojawiały się nowinki ku-linarne - ostrygi i American Drinks. Mniej zamożna część społeczeń-stwa przyjęcia organizowała w domach.Wielu amatorów miały popołu-dniowe herbatki „od 5 do 7”, po-tocznie zwane „fajfami”. W czasie tych spotkań popularny był brydż.

Julia Lipowicz

Nowy zarząd tarnowskiego Koła SenioraPodczas spotkania sprawozdaw-czo-wyborczego, które odbyło się 16 stycznia, Stowarzyszenie Klub Seniora Tarnowo Podgórne wybrało nowy zarząd. Rezygna-cję złożyłi przewodnicząca Halina Burszta, zastępca Janina Szymczak i skarbnik Józef Kubiak. Nowym

przewodniczącym został Zenon Troszczyński, a jego zastępcą - Anna Gryska. W nowowybranym zarządzie znaleźli się także Józef Przybysz, Mira Fąka (skarbnik) i Ha-lina Rybak (sekretarz).

JK

Page 14: TarNowa Kultura 02/2013 (84)

14 TarNowa Kultura • luty 2013 TO I OWO

Bez komplikacji zakończyła się operacja po-brania nerki od żywego dawcy przy użyciu robota da Vinci, którą przeprowadzono w 7 stycznia w Wojewódzkim Szpitalu Specja-listycznym we Wrocławiu. Był to pierwszy tego typu zabieg w Polsce. Polegał on na po-braniu narządu od dawcy - matki oddającej nerkę synowi i został wykonany przez dwa zespoły chirurgów kierowanych przez prof. Wojciecha Witkiewicza. W operacji uczest-niczył także specjalista chirurgii robotowej oraz transplantacyjnej prof. Jacques Hubert z francuskiego szpitala w Nancy. Zabieg po-brania nerki trwał około dwóch godzin, a operacja wszczepienia kolejne dwie. Pierwszy w Polsce robot chirurgiczny da Vinci rozpoczął pracę we wrocławskim Wo-jewódzkim Szpitalu Specjalistycznym w grudniu 2010. Wtedy też odbyła się pierwsza operacja z jego wykorzystaniem, która za-kończyła się sukcesem. Pacjentem był 71-let-ni mężczyzna chory na raka jelita grubego. Robot da Vinci składa się z czterech ramion, z których trzy wyposażone są w narzędzia chirurgiczne (na czwartym ramieniu umiesz-czona jest kamera endoskopowa). W czasie operacji maszyną steruje chirurg siedzący przy specjalnej konsoli, w której umieszczo-ne są manetki sterujące. W okularach konsoli ma on podgląd operowanego pola - w trój-wymiarze, wysokiej rozdzielczości HD, natu-ralnych barwach, a także w dziesięciokrot-nym powiększeniu. Pozwala to na niezwykle dokładne i precyzyjne usunięcie chorych tkanek, bowiem lekarz nie zasłania sobie rę-koma operowanego miejsca. Operacje wykonywane przy użyciu robota minimalizują powikłania pooperacyjne oraz znacznie skracają czas powrotu do zdrowia i pełnej sprawności.

Marta Resińska

CIEKAWOSTKI

Dobra robota… robota!

Jesienią 2014 termy także u nas Któż z nas nie marzy o wakacjach pod palma-mi w środku zimy. A takie miejsce jest niedale-ko. To Tropical Island pod Berlinem. Dwa base-ny-morza z piaszczystymi plażami, zjeżdżalnie, spa. Za kilkanaście miesięcy takie atrakcje bę-dziemy mieli na miejscu - w Tarnowie Podgór-nym. Na naszych łamach prezentujemy wizu-alizację tutejszych term. Projekt realizuje firma z Ostrowa Wielkopolskie-go. Obiekt podzielony będzie na cztery strefy: rekreacyjną (duży basen, sztuczna fala, dzika rzeka, bicze wodne, zjeżdżalnie), sportową (sześciotorowy basen sportowy 25 m), sauna-rium (7 saun, parowe i suche), fitness (aerobik, joga, squash, siłownia). Każdy znajdzie tutaj coś dla siebie. Dla tych, którzy zmęczą się kilkugo-dzinnym pływaniem będzie miejsce na odpo-czynek i dobry posiłek (restauracje i kawiarnie). Otwarcie term w Tarnowie Podgórnym jesienią 2014 roku.

Tymczasem w poznańskiej Galerii Malta usta-nowiony został Rekord Guinnessa w wiosłowa-niu na sucho.Wśród wiosłujących dla Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy znaleźli się słynni spor-towcy - kajakarka Izabela Dylewska, młociarz Szymon Ziółkowski, czy były piłkarz Andrzej Ju-skowiak. Każdy przepłynąc musiał 500 metrów, a po wykonaniu „trasy” otrzymywał pamiątko-wy certyfikat.W imprezie wzięła udział także drużyna Tar-nowskich Term. Silna reprezentacja naszej gminy, z Wójtem Tadeuszem Czajką (na zdjęciu poniżej) walnie przyczyniła się do pobicia re-kordu, który padł w sobotę, 12 stycznia.Jak zapewniają Tarnowskie Termy, za dwa lata próbę pobicia wyniku podejmiemy na otwar-tym już obiekcie w Tarnowie Podgórnym.

Dominika Nurkiewicz-Kmiecik

fot. Agnieszka Rzeźnik

Page 15: TarNowa Kultura 02/2013 (84)

15 luty 2013 • TarNowa KulturaPROGRAM IMPREZ

TarNowa Kultura ISSN 1895-5460 Wydawca: Gminny Ośrodek Kultury „SEZAM” Instytucja Kultury • Dyrektor – Szymon Melosik• ul. Poznańska 96 • 62-080 Tarnowo Podgórne • tel. 61 895 92 28 • faks 61 814 61 19 • • www. goksezam.pl • e-mail: [email protected] • reklama: [email protected] • Kolegium redakcyjne: Zuzanna Kupsik, Sandra Kubalewska, Patrycja Świergiel, Arkadiusz Dobrzyński, Jarek Krawczyk (zastępca red. naczelnego), Andrzej Piechocki (redaktor naczelny), Dawid Lemanowicz, Tomasz Jakubiak, Barbara Gałężewska, Marta Skoczyńska, Marysia Horowska, Marta Resińska, Wiktoria Prałat, Julia Lipowicz, Dominika Nurkiewicz - Kmiecik

Skład: Jarek Krawczyk, Druk: Poli Druk Poznań, tel. (61) 814 47 40.Nakład: 3500 egz. Numer zamknięto: 30.01.2013, www.tarnowakultura.pl

Redakcja zastrzega sobie prawo skrótu i adiustacji tekstów. Nie zwracamy dostarczonych materiałów.

Dom Kultury w Tarnowie Podgórnym, Galeria w Rotundzie Tarnowo Podgórne, ul. Ogrodowa 14Dom Kultury w Przeźmierowie, Kino Zielone OkoPrzeźmierowo, ul. Ogrodowa 13

LUTY Z SEZAMEM4.02 Przedszkole Baranowo, Przedszkole Przeźmierowo,Dom Kultury Przeźmierowo6.02 Przedszkole Lusowo, Szkoła Podstawowa Lusowo, Dom Kultury Tarnowo Podgórne, Przedszkole Tarnowo Podgórne, Przedszkole Lusówko

Pro Sinfonica - koncerty edukacyjne dla przedszkolipt: „Cudowne Dziecko, czyli rzecz o Mozarcie”

7.02 godz. 16Dom Kultury w Tarnowie Podgórnym „Pączki, pączusie”, czyli tłusty czwartek kół kulinarnych

8.02 godz. 18Dom Kultury w Przeźmierowie

Kino Zielone Oko zaprasza: „Pokłosie”

9.02 godz. 19Dom Kultury w Przeźmierowie Podkoziołek Seniorów

10.02 godz. 17Dom Kultury w Tarnowie Podgórnym

Kabaretowy program walentynkowy:Grupa Rafała Kmity (bezpłatne zaproszenia)

15.02 godz. 18Dom Kultury w Przeźmierowie

Kino Zielone Oko zaprasza na walentynkowy seans: „Niewierni”

18.02 Przedszkole Baranowo, Przedszkole Przeźmierowo,Dom Kultury Przeźmierowo20.02 Przedszkole Lusowo, Szkoła Podstawowa Lusowo, Dom Kultury Tarnowo Podgórne, Przedszkole Tarnowo Podgórne, Przedszkole Lusówko

Pro Sinfonica - koncerty edukacyjne dla przedszkolipt: Z cyklu podróże w czasie: barokowa inwencja”

19, 20, 21, 22.02 Szkoła Podstawowa Przeźmierowo, Gimnazjum Tarnowo Podgórne, Szkoła Podstawowa Ceradz Kościelny, Dom Kultury Tarnowo Podgórne, Gimnazjum Baranowo, Szkoła Podstawowa Lusowo, Szkoła Podstawowa Lusówko

Mezzoforte - koncerty edukacyjne dla szkółpt: „Muzyka Karpat”

23.02 godz. 17Dom Kultury w Przeźmierowie

Z cyklu: „Podwieczorki wokalne u Maestra”- koncert pt: „A miała być Zemsta”

23.02 godz. 18Dom Kultury w Tarnowie Podgórnym

Tarnowo - Jazzowo: koncert zespołów „Old Timers” (jazz tradycyjny)oraz „Oskar Stabno Trio”. Bilety: 10 zł

27.02 godz. 9 Tarnowo Podgórne godz. 10.30 Przeźmierowo

Przedstawienie dla najmłodszychpt: „Kozucha Kłamczucha”

- omówienie wewnątrz numeru*- impreza otwarta dla publiczności

więcej informacji: www.goksezam.pl

*

**

**

Kalendarze od GOK „SEZAM”Był nim kalendarz na biurko. Każdy tydzień roku został w nim przy-pisany do cyklicznych imprez GOK „SEZAM” lub zespołów i kół za-interesowań. Kalendarz umożliwia więc nie tylko robienie notatek i planowanie własnej pracy, lecz jest swoistym przewodnikiem po działalności Gminnego Ośrodka Kultury w Tarnowie Podgórnym. W kalendarzu znalazły się 52 artykuły zapowiadające planowane na 2013 imprezy, omawiające wydarzenia cykliczne i nasze zespoły. Każdy artykuł zilustrowany jest zdjęciem pochodzącym z naszego archiwum. Mamy nadzieję, że prezent przypadł Wam do gustu. (red.)

Członkowie kół i zespołów, nasi przyjaciele i bywalcy domów kultury otrzymali od GOK „SEZAM” nietypowy prezent.

KALENDARZ 2013

KWIECIEŃ 2013 tydzień 14

1Grażyny,Hugona, Teodory

91/274

2Franciszka,Władysława, Urbana

92/273

3Ryszarda,Antoniego, Pankracego

93/272

4Izydora,Wacława, Platona

94/271

5Ireny,Wincentego, Julianny

95/270

6Izoldy,Celestyny, Ady

96/269

7Hermana,Rufina, Donata

97/268

PONIEDZIAŁEK

WTOREK

ŚRODA

CZWARTEK

PIĄTEK

SOBOTA

NIEDZIELA

Pop-oratorium „Miłosierdzie Boże”Tak dużego przedsięwzięcia, realizowanego wspólnie przez Ośrodki Kultury Regionu Solecznickiego na Litwie i Gminy Tarnowo Podgór-ne, jeszcze nie było.W ustanowioną przez Jana Pawła II Niedzielę Miłosierdzia Bożego, w kościele pw. Ducha Świętego w Wilnie wykonane zostanie pop-orato-rium „Miłosierdzie Boże”, skomponowane przez Zbigniewa Małkowi-cza do słów św. Faustyny Kowalskiej. Pośród ponad 150 wykonawców z Polski i z Litwy znajdzie się tarnow-skie Koło Śpiewu im. Feliksa Nowowiejskiego, a całością dyrygować będzie Szymon Melosik. Pop-oratorium usłyszymy także w gminie Tarnowo Podgórne – 5 maja o godz. 13, podczas inauguracji „Lusow-skich Poranków Muzycznych”.

Gminny Ośrodek Kultury „SEZAM”ul. Poznańska 96, 62-080 Tarnowo Podgórnetel. 61 895 92 28, fax 61 814 61 19e-mail: [email protected] www.goksezam.pl

TPnWtŚrCzPtSoN

182930

12345

1722232425262728

1615161718192021

1589

1011121314

141234567

KWIE

CIEŃ

PONIEDZIAŁEK WIELKANOCNY

Prima AprilisŚmigus - Dyngus

ORATORIUM „MIŁOSIERDZIEBOŻE” W WILNIE

Page 16: TarNowa Kultura 02/2013 (84)

16 TarNowa Kultura • luty 2013 ROZRYWKA

KRZYŻÓWKA PANORAMICZNA nr 11

Po rozwiązaniu krzyżówki należy przenieść do ramki litery z kratek ponumerowanych w pra-wych, dolnych narożnikach. Utworzą one myśl Karola Irzykowskiego - ostateczne rozwiązanie krzyżówki. Wyciętą ramkę z rozwiązaniem należy nakleić na kartkę pocztową z adresem: Gminny Ośrodek Kultury „SEZAM”; ul. Poznańska 96; 62-080, Tarnowo Podgórne, lub wysłać rozwiązanie mailowo na adres: [email protected] podając imię i nazwisko.

Wsród osób, które nadeślą prawidłową odpowiedź rozlosujemy nagrodę - niespodziankę.

Termin nadsyłania rozwiązania: 20.02.2013Opracował: ANDRZEJ CHYLEWSKI

ROZWIĄZANIE KRZYŻÓWKI nr 10: Spośród osób, które nadesłały prawidłową odpowiedź, wylosowaliśmy panią Katarzynę Urbaniak. Zapraszamy do siedziby GOK „SEZAM” w Tarnowie Podgórnym (ul. Poznańska 96) po odbiór nagrody.„MUZYKA TO CÓRA WSZYSTKICH MUZ - STEFAN ŻEROMSKI”

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10

11 13 14 15 16 17 18 19 20

21 22 24 25 26 27 28 29 30

31 32 33

12

23

34 35 36 37 38 39 40

23 35

q

u

qu

u

q

u

q q q

q

u

u

u u

u

q

q

u

u u uq

u

u

u

u

uuu

u

u

u

u

uu

u

uuu

u

u

u

u

q

u

q

u

MIASTO PERYFERYJNE

KRAKOWA

UROK ,WDZIĘK

ŚNIEGOWALUBNA

GŁOWIE

MIEJSCEKLĘSKI

HANNIBALA

GITARAHAWAJSKACZOŁOWY

KOSZYKARZCHORWACJI

MOŻNAGO

ZABIĆ

PRZED TE

KANAWA

PODWŁADCĄ

ODGŁOSORĘŻA

W UŻYCIU

ZESPÓŁAKTORÓW

TEATRULUB CYRKU

PRZESTRZEŃMA

TRZY

WADA KAFLA

LUBPERŁY

MIASTO NADŁABĄ WYSPA,

SĄSIADKAMAURITIUSA

PRZED APOLLO.....

IFRUWA

„ROLNICZE”MIASTOPOLSKIE

IMIĘTWÓRCYBALETU

„GAJANE”

NAPASTNIKŚLĄSKA

WROCŁAW

EDGARALLAN

ZADOWOLONYPIERWIASTEK

JEGOOWOCEM

JEST ORZECHINDYJSKI

KRÓTKAFORMA

PROZATORSKA

IMIĘBRATA

GEORGE’AGERSHWINA

WPARZE

ZOJCEM

PRZYSTANKUKOLEJOWEGO

SEDNO

WYBUCHANA

TWARZY

STADOPSÓW

MOŻETYLKOMIGAĆ

POLSKIBRUDNYHARRY

„PSUJE”KOMPUTER

STOLICAGÓRNEJAUSTRII

MALARZNIDERLANDZKI

Z XV W.

SAMIECWILKA

ZASIADA W

IZBIELORDÓW

IMIĘZDOBYWCY

22 OSKARÓWELEMENTFRYZURY

MĘCZENNIKZ

TBILISI RZEKALUB

RYBA

GRANICZNYRZEKA

WDALMACJIDO

POPISU

STAROPOLSKIESŁOWO

HONORU

NIEPOSŁUCHAŁ

DEDALA

PIESNA

PSY

SYNMARDUKA

DYREKTOROPERY

NA ZAMKUW SZCZECINIE

ŻĄDLI CIOS

u

1

2

34

27

15 26

12

21

11

30 7 10

6 9 25 36

40 8 5 39

382035

18 19 34 33

14 17

32 28 23 24

22

37 16

2913

31

OLD TIMERS oraz OSKAR STABNO TRIO

10 lutego 2013, godz. 17, Aula Gimnazjum w Baranowie. Obowiązują bezpłatne zaproszenia

23 lutego 2013, godz. 18, Dom Kultury w Tarnowie Podgórnym.Bilety w cenie 10 zł do nabycia w Domach Kultury i siedzibie GOK „SEZAM”