Studia Ekonomiczne nr 3/2011

100
STUDIA EKO N O M ICZNE ECONOMIC STUDIES nr 3 (LXX) 2011 WARSZAWA 2011 INSTYTUT NAUK EKONOMICZNYCH POLSKIEJ AKADEMII NAUK ISSN 0239–6416 9 770239 641008

description

Kwartalnik INE PAN

Transcript of Studia Ekonomiczne nr 3/2011

Page 1: Studia Ekonomiczne nr 3/2011

ST

UD

IA E

KO

NO

MIC

ZN

E •

EC

ON

OM

IC S

TU

DIE

S3

/201

1

Cena 30,00 zł (w tym 5% VAT)

Nakład 200 egz.

Instytut Nauk Ekonomicznych

Polskiej Akademii Nauk

Pałac Staszica

ul. Nowy Świat 72

00-330 Warszawa

www.inepan.waw.pl

STUDIAEKONOMICZNE

ECONOMIC STUDIESnr 3 (LXX) 2011

WARSZAWA 2011

INSTYTUT NAUK EKONOMICZNYCH

POLSKIEJ AKADEMII NAUK

ISS

N 0

23

9–

641

6

9

770

23

9

6

410

08

Page 2: Studia Ekonomiczne nr 3/2011
Page 3: Studia Ekonomiczne nr 3/2011

Studia

ekonomiczne

economic StudieS

Page 4: Studia Ekonomiczne nr 3/2011
Page 5: Studia Ekonomiczne nr 3/2011

Studiaekonomiczne

economic StudieS

nr 3 (LXX) 2011

WarSzaWa 2011

INSTYTUT NAUK EKONOMICZNYCHPOLSKIEJ AKADEMII NAUK

Page 6: Studia Ekonomiczne nr 3/2011

Czasopismo Instytutu Nauk Ekonomicznych PAN

Studia Ekonomiczne

RAdA PRogRAmowAMarek Belka, Bogusław Fiedor, Dariusz Filar, 

Stanisław Gomułka, Marian Gorynia, Zbigniew Hockuba, Janina Jóźwiak, Elżbieta Kawecka-Wyrzykowska, Irena Kotowska, Tadeusz Kowalik,  Adam Lipowski, Karol Lutkowski, Wojciech Maciejewski, Emil Panek,  Urszula Płowiec, Dariusz Rosati, Jan Winiecki, Andrzej Wojtyna

KoMITET REDAKcyJnyKrzysztof Bartosik, Urszula Grzelońska (Redaktor naczelny), 

Joanna Kotowicz-Jawor, Paweł Kozłowski, Witold Kwaśnicki, Adam noga,  Lesław Pietrewicz, Urszula Skorupska (Sekretarz Redakcji), 

Andrzej Sławiński, cezary Wójcik

REDAKcJAWładysława czech-Matuszewska

Lesław Pietrewicz

oPRAcoWAnIE GRAFIcZnE I PRoJEKT oKŁADKIBeata gratys

© copyright by Instytut nauk Ekonomicznych PAn, 2011ISSn 0239-6416

Projekt jest dofinansowany ze środków narodowego Banku Polskiego

Realizacja wydawnicza Wydawnictwo Key Text sp. z o.o. 01-134 Warszawa, ul. Wolska 64 A

tel. 22 632 11 39; 22 632 11 36, fax wew. 212 www.keytext.com.pl

[email protected]

Page 7: Studia Ekonomiczne nr 3/2011

SpiS treŚci

ArtYKUŁY

Krzysztof BARToSIK, Popyt na pracę w Polsce w warunkach spowolnienia gospodarczego . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .

Radosław  PIWoWARSKI, Reguły fiskalne oraz instrumenty Nowego Zarządzania Publicznego jako narzędzia przejrzystej polityki fiskalnej . . . .

dariusz LEŚKo, Do Firms Really Want to Grow? . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .

MiSceLLANeA

Robert  MRÓZ, Wpływ myśli Fryderyka Bastiata na austriacką szkołę ekonomii . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .

receNZJe

Janusz KALIŃSKI, Recenzja książki prof. L.J. Jasińskiego „Bliżej centrum czy na peryferiach. Polskie kontakty gospodarcze z zagranicą w XX wieku” . . .

229

251275

295

313

Page 8: Studia Ekonomiczne nr 3/2011

cONteNtS

ArticLeS

Krzysztof BARToSIK, Labor Demand during Economic Slowdown . . . . . .Radosław PIWoWARSKI, Fiscal Rules and the NPM’s Instruments as Tools

of Fiscal Transparency . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .dariusz LEŚKo, Do Firms Really Want to Grow? . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .

MiSceLLANeA

Robert MRÓZ, The Impact of Frederic Bastiat’s Thought on the Austrian School of Economics . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .

REVIEWS

Janusz KALIŃSKI, Professor Jasiński’s „Closer to the Center or on Peripheries? International Economic Relations of Poland in the XX Century” Book Review . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .

229

251275

295

313

Page 9: Studia Ekonomiczne nr 3/2011

Artykuły

Krzysztof Bartosik*

POPyt NA PrACĘ W POLSCE W WAruNkACH SPOWOLNIENIA GOSPODArCZEGO

WStĘP

W pierwszej  dekadzie  bieżącego wieku wystąpiły  w  Polsce  dwa  spowolnienia wzrostu gospodarczego. Pierwsze miało miejsce w  latach 2001−2002, kiedy  to średnioroczna dynamika PKB spadła do 1,3%, drugie w 2009 r., kiedy dynamika PKB obniżyła się do 1,6%. Ich skala była zbliżona, ale dostosowania na rynku pracy (spadek zatrudnienia, wzrost bezrobocia) były znacznie silniejsze podczas „pierwszego” niż podczas „drugiego” spowolnienia. Celem niniejszej pracy  jest porównanie zmian w popycie na pracę w czasie „pierwszego” i „drugiego” spo­wolnienia gospodarczego, wskazanie czynników warunkujących te zmiany oraz określenie ich wpływu na wysokość bezrobocia. Problem jest o tyle istotny, że popyt na pracę ma kluczowe znacznie dla sytu­

acji na rynku pracy. Wpływa na wielkość zatrudnienia i bezrobocia, decyduje tym samym o  dochodach  i  poziomie  życia  ludności.  Popyt  na  pracę  jest  przy  tym wrażliwy na zmiany koniunktury i szybko się zmienia. Wynika to z jego pochod­nego charakteru w stosunku do popytu na dobra i usługi; zmienia się wraz w pro­dukcją, przedsiębiorstwa zatrudniają bowiem pracowników w celu wytwarzania dóbr i usług. A wstępne zestawienie danych wskazuje, że w ciągu dekady zmieniła się  relacja między popytem na pracę a  jego kluczową determinantą,  jaką  jest PKB. Artykuł składa się z trzech części. W pierwszej wyjaśniono, co to jest popyt na 

pracę, jak się go mierzy i jakie czynniki go determinują. Omawiając determinanty popytu na pracę, skoncentrowano się na dwóch głównych wyjaśnieniach: neokla­sycznym oraz keynesowskim. Część druga prezentuje krótki przegląd dotychcza­

Studia ekonomiczne 1 economic StudieSnr 3 (LXX) 2011

* Instytut Nauk Ekonomicznych PAN

Page 10: Studia Ekonomiczne nr 3/2011

Krzysztof Bartosik230

sowych badań empirycznych. Część  trzecia  zawiera badania własne. Najpierw przeanalizowano w niej  zmiany w  liczebności pracujących, oferowanych miej­scach pracy  i  całkowitym czasie pracy w  latach 2001−2002 oraz w 2009  roku. Następnie zbadano związki między zmianami w popycie na pracę oraz dynamice PKB, wydajności pracy i wynagrodzeń, później zmiany w sektorowej strukturze popytu na pracę. W ostatniej części zbadano wpływ popytu na pracę na bezrobo­cie. 

POPyt NA PrACĘ I JEGO DEtErMINANty

POPyt NA PrACĘ

W skali gospodarki narodowej popyt na pracę stanowi łączne zapotrzebowanie na pracowników zgłaszane przez wszystkie podmioty gospodarcze. Składają się nań już zajęte miejsca pracy (pracujący) oraz oferowane miejsca pracy (wakaty). Albo inaczej mówiąc: wyróżnia się popyt zrealizowany i niezrealizowany. Są dwa podstawowe sposoby wyrażania popytu na pracę. Sumuje się liczbę pracujących oraz liczbę wolnych miejsc pracy albo liczbę przepracowanych godzin pracy (tzw. całkowity czas pracy) i liczbę godzin, które by przepracowano, jeśli zajęte byłyby wolne miejsca pracy. Pierwszą metodę można zapisać, jako:

,

% % %

,ln ln

L E V

L E h

H E h

U UPL

PE1

,

D

D i ii

n

t t t

t tt

t

t

t

1

D D D

D D D

= +

=

= +

= - -

=

^ f ffh p pp

/gdzie:LD – popyt na pracę,E  – zatrudnienie,V  – wolne miejsca pracy. Całkowity czas pracy zależy od liczebności pracowników i ilości przepracowa­

nych godzin. Stąd też drugą metodę można zapisać za pomocą następującej for­muły:  ,

% % %

,ln ln

L E V

L E h

H E h

U UPL

PE1

,

D

D i ii

n

t t t

t tt

t

t

t

1

D D D

D D D

= +

=

= +

= - -

=

^ f ffh p pp

/gdzie:E – liczba pracowników,h – liczba przepracowanych godzin,i = 1, 2… n – poszczególne grupy pracownicze. 

W praktyce jako miary popytu na pracę wykorzystuje się: liczbę pracujących (albo zatrudnionych1), ilość oferowanych miejsc pracy, całkowity czas pracy oraz wskaźnik (stopę) zatrudnienia wyrażający udział zatrudnionych w liczbie ludności w wieku produkcyjnym.

1   Według  definicji  GUS,  zatrudnieni  to  pracownicy  mający  umowy  o  pracę,  natomiast pracujący to wszystkie osoby niezależnie od formy kontraktu  i czasu pracy. W niniejszej pracy pojęcia pracujący i zatrudnieni są używane zamiennie. 

Page 11: Studia Ekonomiczne nr 3/2011

POPyt NA PrACĘ W POLSCE W WAruNkACH SPOWOLNIENIA GOSPODArCZEGO 231

W celu lepszego rozpoznania charakteru popytu na pracę dezagreguje się go w różnych przekrojach, np. w przekroju terytorialnym, zawodowym, sektorowym czy form zatrudnienia. W takim przypadku całkowity popyt  jest sumą popytów na poszczególnych rynkach pracy. Taki podział jest uzasadniony faktem, iż rynek pracy  jest  podzielony  na  segmenty.  Są  lokalne  rynki  pracy,  rynki  pracy  dla poszczególnych  grup  społeczno­zawodowych,  rynki  pracy  dla  różnych  form zatrudnienia etc2. 

DEtErMINANty POPytu NA PrACĘ

Wśród teorii wyjaśniających determinanty popytu na pracę wyróżnia się dwa podejścia – keynesowskie i neoklasyczne. Inne analizy na gruncie modeli wzro­stu gospodarczego, realnego cyklu koniunkturalnego, nowej ekonomii keyne­sowskiej  są  w  istocie  rzeczy  rozwinięciami  tych  podejść  (por.  Rogut,  2008; Kwiatkowski, Gajewski,  Tokarski,  2003).  Interpretacja  keynesowska  kładzie nacisk  na  związek między  PKB  (globalnym  popytem)  a  popytem  na  pracę. Według  tradycyjnego ujęcia, popyt na pracę  jest  funkcją globalnego popytu. Z kolei według modelu wzrostu gospodarczego Harroda­Dommara, rozwijają­cego to podejście, popyt na pracę jest rosnącą funkcją produkcji (PKB) i male­jącą funkcją wydajności pracy. Innymi słowy, popyt na pracę rośnie,  jeśli pro­dukcja  rośnie  szybciej  od wydajności  pracy  (Rogut,  2008,  s.  53−57,  62−65; Tokarski, Gajewski, 2002, s. 59−60). Są jednocześnie dowody na to, że zmiany w popycie na pracę (zatrudnieniu) 

są słabsze niż w produkcji i następują z pewnym opóźnieniem. Zgodnie z prawem Okuna zmiany w bezrobociu (zatrudnieniu) są relatywnie mniejsze niż w produk­cji, ponieważ pracodawcy dostosowują nie tylko wielkość zatrudnienia, ale czas pracy i godzą się na spadek wydajności pracy3. Obserwowane jest zjawisko cho­mikowania pracy (ang. labour hoarding) polegające na zatrzymywaniu części pra­cowników  w  okresach  dekoniunktury.  Czynnikiem  skłaniającym  do  takiego zachowania są koszty związane z rotacją pracowników, ze zwalnianiem, a następ­nie zatrudnianiem w czasie poprawy koniunktury (wydatki na odprawy i rekruta­cję, na przeszkolenie nowych pracowników). W rezultacie w okresie spowolnienia gospodarczego  redukcje  pracowników  są  mniejsze  niż  spadki  produkcji,  zaś w okresie ożywienia na odwrót – wzrosty produkcji są większe niż zatrudnienia. Oprócz  tego  zmiany w  zatrudnieniu następują  z pewnym opóźnieniem w  sto­

2   Szerzej na  temat  istoty,  rodzajów  i miar popytu piszą: Kucharski, Rogut  (2003); Rogut (2008). 

3   Według  jednej  z wersji  tego prawa  spadek PKB o 1% w  stosunku do  trendu wiąże  się z  redukcją wydajności  pracy o  1/3  pkt.  proc.  i  popytu na pracę o  2/3  pkt.  procentowego. Na marginesie można dodać, że niektóre badania wskazują, iż relacja ta zmienia się w czasie. Według Gordona (2010) w USA w latach 1962−1986 relacja była zbliżona do tej przewidywanej przez prawo Okuna. Natomiast w  latach  1986−2009  zwiększyła  się wrażliwość popytu na pracę na zmiany  w  PKB  do  1,25  pkt.  proc.,  zaś  zmiany  w  wydajności  pracy  nie  wykazują  związku  ze zmianami w produkcji. 

Page 12: Studia Ekonomiczne nr 3/2011

Krzysztof Bartosik232

sunku do zmian w produkcji, ponieważ pracodawcy najpierw dostosowują czas pracy a dopiero później zatrudnienie. Według ujęcia neoklasycznego popyt na pracę jest malejącą funkcją realnego 

wynagrodzenia  oraz  rosnącą  funkcją  krańcowego  produktu  pracy.  Ponieważ monotoniczność krańcowego produktu pracy jest taka sama jak produktu prze­ciętnego (wydajność pracy), przyjmuje się, że zatrudnienie  jest rosnącą funkcją wydajności pracy i malejącą funkcją wynagrodzeń. Oznacza to, że jeśli wynagro­dzenia rosną szybciej niż wydajność pracy,  to zatrudnienie maleje,  i odwrotnie (Rogut, 2008, s. 48−53). Jeśli w gospodarce wystąpił negatywny szok (np. popytowy), spadła produkcja 

i wydajność pracy (przeciętny produkt) w stosunku do realnego wynagrodzenia, wówczas  równowaga może  być  przywrócona  w  dwojaki  sposób.  Po  pierwsze, przez zwiększenie wydajności pracy, co można osiągnąć wprowadzając innowacje technologiczne  lub – co  jest bardziej prawdopodobne w krótkim horyzoncie – zwalniając pracowników. Po drugie, przez redukcję realnego wynagrodzenia, co może być wynikiem obniżki płac nominalnych bądź – w warunkach sztywności płac nominalnych – procesów inflacyjnych. W warunkach inflacyjnych wystarcza­jące może okazać się utrzymanie płac nominalnych na stabilnym poziomie  lub tempa ich wzrostu poniżej inflacji, żeby obniżyć płace realne. Podejście  neoklasyczne podkreśla  znaczenie  elastyczności  rynku pracy  dla 

jego  funkcjonowania. Nieelastyczność  rynku pracy,  sztywność płac  czy wysoki poziom ochrony prawnej zatrudnienia wpływają na związek między produkcją a zatrudnieniem. Sztywność płac sprzyja większym dostosowaniom ilościowym w czasie dekoniunktury, z kolei silna ochrona prawna zatrudnienia może ograni­czać redukcję etatów w czasie spowolnienia i jednocześnie hamować ich wzrost w czasie ożywienia. Podsumowując tę część rozważań: teoria ekonomii wskazuje, iż spowolnienie 

tempa wzrostu gospodarczego prowadzi do spadku popytu na pracę,  lecz  jego skala  zależy nie  tylko głębokości  spowolnienia,  ale  i od  takich czynników  jak: dostosowanie czasu pracy, wydajności pracy, płac (nominalnych w stosunku do inflacji  i  realnych  w  stosunku  do  wydajności  pracy)  i  rozwiązania  instytucjo­nalne. 

PrZEGLĄD LItErAtury

Z badań nad polskim rynkiem pracy wynika, że kluczową determinantą zatrud­nienia  i  bezrobocia  jest dynamika wzrostu PKB  (Czyżewski,  2002; Ciżkowicz, Rzońca, 2003; Kwiatkowski et. al., 2002; Rogut, 2008; Socha, 2006; Socha, Sztan­derska, 2000; Ziomek, 2006). W okresach przyspieszonego wzrostu gospodar­czego  rośnie  popyt  na  pracę,  co  sprzyja  ograniczaniu  bezrobocia.  Natomiast w czasie spowolnienia gospodarczego zmniejsza się popyt na pracę i rośnie bez­robocie. Jednocześnie badania pokazały, że działają czynniki osłabiające związek między dynamiką PKB i popytem na pracę (bezrobociem). 

Page 13: Studia Ekonomiczne nr 3/2011

POPyt NA PrACĘ W POLSCE W WAruNkACH SPOWOLNIENIA GOSPODArCZEGO 233

W  latach  90.  ubiegłego  wieku  dopiero  po  przekroczeniu  dość  wysokiego tempa wzrostu rosło zatrudnienie, co prowadziło do zjawiska wzrostu bezzatrud­nieniowego (ang. jobless growth). Stąd też w literaturze przedmiotu uwaga kon­centrowała się na przyczynach tego zjawiska, sformułowano trzy jego wyjaśnienia. Według pierwszego (Ciżkowicz, Rzońca, 2003), jego przyczyną była nieefektyw­ność rynku pracy wynikająca z przyjętych rozwiązań instytucjonalnych i zwiększa­jąca cenę siły roboczej w stosunku do ceny kapitału. Według drugiego (Socha, Sztanderska, 2000), strukturalny charakter bezrobocia w Polsce powodujący,  iż nawet  w  okresach  ożywienia  gospodarczego  część  aktywnych  zawodowo  nie mogła znaleźć pracy. I wreszcie zgodnie z trzecim stanowiskiem (Kwiatkowski et. al., 2002), poprawa wydajności pracy wynikająca z redukcji ukrytego bezrobocia odziedziczonego po gospodarce centralnie planowanej, zmiany w strukturze pro­dukcji na rzecz sektorów o większej wydajności pracy, efektu konwergencji przy­spieszającego wzrost wydajności pracy w krajach doganiających, takich jak Polska, gdzie jest relatywnie słabe techniczne uzbrojenie pracy.Mniej  uwagi  poświęcono  natomiast  kwestii,  jakie  są  skutki  spowolnienia 

gospodarczego dla popytu na pracę. Warto w tym kontekście przytoczyć wyniki badań  Strzeleckiego, Wyszyńskiego,  Saczuk  (2009)  o  wpływie  chomikowania pracy na relację między dynamiką PKB a zatrudnieniem i bezrobociem w Polsce, Sochy (2006) ukazujące głębność spadku popytu na pracę w latach 2001−2002 i Kwiatkowskiego (2011) ukazujące taki spadek w latach 2007−2009. Z analizy Strzeleckiego, Wyszyńskiego,  Saczuk  (2009)  wynika,  że  chomikowanie  pracy występowało  w  okresie  spowolnień  gospodarczych  w  Polsce  (1998−1999, 2001−2002, 2009). Pojawiało się zazwyczaj w początkowej fazie dekoniunktury, a jego intensywność i długość oraz skala późniejszych dostosowań w zatrudnieniu zależała od długości okresu spowolnienia gospodarczego. Przedsiębiorcy zwal­niali pracowników o niskich kwalifikacjach, a zatrzymywali pracowników wykwa­lifikowanych lub takich, których szkolenie jest długotrwałe i kosztowne. Ich bada­nia wskazują również na wyprzedzający charakter dostosowań czasu pracy w sto­sunku do zatrudnienia. Socha (2006) analizuje stopę tworzenia i likwidacji miejsc pracy4 w sektorze przedsiębiorstw w okresie 1997−2004. Jego badania wskazują na głęboki spadek popytu na pracę w latach 2001−2002. W tym czasie była naj­mniejsza  stopa netto  tworzenia miejsc pracy  (różnica między  stopą  tworzenia i likwidacji); wynosiła ona odpowiednio: –7,5% i –3,9%, podczas gdy średnia dla okresu była –2,2%. Z kolei Kwiatkowski (2011) bada wpływ kryzysu finansowego na  zatrudnienie  w  krajach  Grupy Wyszehradzkiej.  Dowodzi  on,  iż  w  latach 2007−2009 spadek zatrudnienia i wzrost bezrobocia w Polsce był relatywnie nie­wielki. Przyczyniło  się do  tego kilka  czynników: niewielka  skala  spowolnienia gospodarczego, spadkowa tendencja płac realnych, dostosowania po stronie czasu pracy, stosunkowo wysoki poziom prawnej ochrony zatrudnienia. 

4   Stopę tworzenia miejsc pracy wyznacza stosunek nowych miejsc pracy do liczby pracujących na koniec poprzedniego okresu, a stopę likwidacji miejsc pracy – stosunek zlikwidowanych miejsc pracy do liczby pracujących na koniec poprzedniego okresu. 

Page 14: Studia Ekonomiczne nr 3/2011

Krzysztof Bartosik234

Ciekawe są również badania Cichockiego i Tyrowicz (2011) na temat cyklicz­ności  zatrudnienia w  szarej  strefie. Wynika  z nich,  iż  cykliczność nie wywiera większego wpływu na zachowanie pracowników szarej  strefy  rekrutujących się z bezrobotnych, co sugeruje że praca nierejestrowana jest dla nich jedyną alter­natywą. Wpływa natomiast na zachowanie osób mających formalne zatrudnienie i „dorabiających” w szarej  strefie:  ich udział w nierejestrowanym zatrudnieniu kurczy się czasie koniunktury i zwiększa w czasie dekoniunktury. 

ANALIZA EMPIryCZNA

DANE

W Polsce  jest  kilka  źródeł  informujących o  sytuacji  na  rynku pracy: Badanie Aktywności Ekonomicznej Ludności (BAEL), badania popytu na pracę, staty­styki tworzone na podstawie danych z sektora przedsiębiorstw i urzędów pracy, zawartych m.in. w comiesięcznej informacji GUS o sytuacji społeczno­gospodar­czej kraju i biuletynach statystycznych. Ważne jest, iż statystyki te obejmują różne grupy podmiotów gospodarczych i są pozyskiwane w różny sposób. Dane BAEL są gromadzone na podstawie kwartalnych badań ankietowych ludności na próbce około 19 tysięcy gospodarstw domowych. Statystyki  tworzone na  ich podstawie obejmują najszerszą grupę pracowników, są zgodne ze standardami Międzynaro­dowej Organizacji Pracy (MOP) i porównywalne w skali międzynarodowej. Nato­miast dane o zatrudnieniu w sektorze przedsiębiorstw uzyskuje się na podstawie comiesięcznych  sprawozdań  od  przedsiębiorstw  zatrudniających  więcej  niż  9 osób, z wykluczeniem m.in. sektora publicznego, rolnictwa i sektora finansowego. Nie uwzględniają więc  istotnej części popytu na pracę, w tym ważnego sektora mikroprzedsiębiorstw. Ich zaletą jest jednak to, iż są szybko dostępne i szczegó­łowe, prezentują zmiany w poszczególnych sektorach i gałęziach. Należy mieć na uwadze, że różnice metodologiczne w sposobie gromadzenia danych powodują, iż niekiedy wyznaczane na ich podstawie wskaźniki różnią się od siebie. W niniejszym opracowaniu wykorzystano zarówno dane gromadzone na pod­

stawie BAEL, jak i sprawozdawczość przedsiębiorstw. W przypadku liczby pra­cujących, oferowanych miejsc pracy, czasu pracy, bezrobocia,  liczby aktywnych zawodowo, wskaźnika zatrudnienia  i wskaźnika aktywności zawodowej – wyko­rzystano dane z Kwartalnych informacji o rynku pracy i Aktywność ekonomiczna ludności Polski. IV kwartał 2010, gromadzonych na podstawie BAEL. Zmiany w  sektorowej  strukturze  zatrudnienia  przedstawiono  natomiast  na  podstawie danych z comiesięcznych Biuletynów statystycznych GUS. Z kolei dane o PKB, wynagrodzeniach  i wydajności pracy pochodzą z Kwartalnych mierników gospo-darczych, Rocznych mierników gospodarczych, Produkt Krajowy Brutto (IV kwartał 2010 r. Szacunki wstępne) dostępnych na stronie internetowej GUS (www.stat.gov.pl) oraz z Roczników statystycznych GUS i Małych roczników statystycznych GUS. 

Page 15: Studia Ekonomiczne nr 3/2011

POPyt NA PrACĘ W POLSCE W WAruNkACH SPOWOLNIENIA GOSPODArCZEGO 235

PrACuJĄCy, OFErOWANE MIEJSCA PrACy I CZAS PrACy

Pracujący są podstawowym składnikiem popytu na pracę. Rysunek 1 pokazuje, jak kształtowała się dynamika pracujących w gospodarce narodowej (według sta­tystyk  BAEL)  w  okresie  od  I  kwartału  2001  r.  do  IV  kwartału  2010  roku5. Z rysunku  jasno wynika,  iż spowolnienia powodowały spadek zatrudnienia  i że w  czasie  „pierwszego”  spowolnienia  był  on  głębszy  niż  podczas  „drugiego”. W latach 2001−2002 zatrudnienie spadło średnio o 2,6%, natomiast w 2009 r. wzrosło o 0,4%, z tym że na początku dekady pogłębiła się tendencja spadkowa, zaś  pod  jej  koniec wyhamował  trend wzrostowy. W  2001  r.  dynamika  spadła z –1,2% w I kwartale do –3,4% w IV kwartale, w 2002 r. oscylowała w okolicach –3%. Spadkowa tendencja wyhamowała w 2003 r., pierwsze przyrosty zatrudnie­nia zaczęły się dopiero w 2004 roku. Odmiennie wyglądała sytuacja w 2009 r.; przez pierwsze trzy kwartały zatrudnienie rosło, choć dynamika była słabnąca, przejściowy  spadek  miał  miejsce  dopiero  w  IV  kwartale  2009  r.  (o  –0,7%) i I kwartale 2010 r. (o –0,9%) i już w II kwartale 2010 r. zatrudnienie ponownie wzrosło. Nie ulega zatem wątpliwości, że na początku wieku spadek zatrudnienia był znacznie głębszy i dłuższy niż w pod koniec jego pierwszej dekady. W pierw­szym  przypadku  trwał  kilka  lat,  a  jego minimum wyniosło  –3,4%,  natomiast w drugim przypadku trwał dwa kwartały, a minimum osiągnęło –0,9%. 

Oferowane miejsca pracy to drugi składnik popytu na pracę. Rysunek 2 poka­zuje, jak zmieniała się ich dynamika w pierwszej dekadzie. Wynika z niego podobny wniosek jak z rysunku 1. Spowolnienia przyczyniły się do spadku ilości oferowa­nych miejsc pracy i był on głębszy w 2001 r. niż w 2009 r. (minima wyniosły odpo­wiednio –30,3% i –24,3%)6. Ten składnik popytu zachowywał się podobnie pod­czas „pierwszego” i „drugiego” spowolnienia. Zmieniał się – podobnie jak zatrud­nienie – procyklicznie. Liczba wakatów spadała w okresie pogorszenia koniunktury i  rosła w  czasie  ożywienia  oraz wyprzedzała  zmiany w  zatrudnieniu. Malejąca podaż ofert pracy wyprzedzała redukcję zatrudnienia i, na odwrót, rosnąca podaż ofert pracy wyprzedzała wzrost zatrudnienia. I tak, w 2001 r. największy spadek oferowanych miejsc pracy wystąpił w I kwartale, a największy spadek pracujących w IV kwartale. Podobnie było w 2009 r.; dynamika oferowanych miejsc pracy osią­gnęła minimum w I kwartale, a pracujących w IV kwartale. 

5   Trzeba tu sformułować dwie uwagi. Pierwsza – analiza wcześniejszych lat jest utrudniona, ponieważ dane dla 1999 r. są niekompletne. GUS przeprowadził ankietę BAEL tylko w I  i IV kwartale, podczas gdy dla pozostałych lat są dostępne dane za cztery kwartały. Druga – analiza w ujęciu kwartalnym ma swoje zalety i wady. Zaletą jest uchwycenie zmian koniunkturalnych, zaś wadą  jest  to, że w ujęciu kwartalnym odzwierciedla się również sezonowość charakterystyczna dla polskiego rynku pracy. 

6   Interpretując te dane należy pamiętać, iż pracodawcy informują urzędy pracy tylko o części wolnych  miejsc  pracy.  Z  reguły  o  najmniej  atrakcyjnych  i  najtrudniejszych  do  obsadzenia. Zazwyczaj  liczba oferowanych miejsc pracy  jest wyższa w okresie ożywienia, kiedy  jest  trudno znaleźć pracownika, niż w okresie recesji, kiedy jest nadwyżka podaży i relatywnie łatwo znaleźć pracownika. 

Page 16: Studia Ekonomiczne nr 3/2011

Krzysztof Bartosik236

Rysunek 1. Dynamika pracujących w gospodarce narodowej (w %)

Rysunek 2. Dynamika oferowanych miejsc pracy (w %)

6,0

5,0

4,0

3,0

2,0

1,0

0,0

–1,0

–2,0

–3,0

–4,0

50

40

30

20

10

0

–10

–20

–30

–40

2001

2002

2003

2004

2005

2006

2007

2008

2009

2010

2001

2002

2003

2004

2005

2006

2007

2008

2009

2010

Źródło: Obliczenia własne na podstawie Kwartalnych informacji o rynku pracy – różne lata.

Czas pracy. Innym sposobem wyrażania popytu na pracę jest całkowity czas pracy. Punktem wyjścia do  jego analizy  jest  konstatacja,  że  jest on  iloczynem przeciętnego czasu pracy oraz liczby pracujących. Stąd też zmiany w całkowitym czasie pracy można zdekomponować na wywołane zmianami w zatrudnieniu oraz w przeciętnym czasie pracy. Taka dekompozycja jest użyteczna, ponieważ wska­zuje, w  jakim  stopniu  skracanie  czasu pracy ogranicza  redukcje miejsc pracy. W ujęciu dynamicznym tę dekompozycję można przedstawić za pomocą nastę­pującego wzoru: ,

% % %

,ln ln

L E V

L E h

H E h

U UPL

PE1

,

D

D i ii

n

t t t

t tt

t

t

t

1

D D D

D D D

= +

=

= +

= - -

=

^ f ffh p pp

/gdzie:∆  – przyrost, H – całkowity czas pracy,E – liczba pracujących,h  – przeciętny czas pracy,t   – subskrypt czasu.

Tabela  1  zawiera  roczne  dynamiki  tych  zmiennych  w  latach  2001−2010. Wynika z niej, że zarówno w czasie „pierwszego” jak i „drugiego” spowolnienia całkowity czas pracy się skurczył. Na początku wieku średnio o nieco ponad 3%, natomiast pod koniec jego pierwszej dekady o 0,5%. Z dekompozycji tych zmian wynika, że w pierwszym przypadku spadek całkowitego czasu pracy w większym stopniu był spowodowany redukcją zatrudnienia niż w przeciętnego czasu pracy. I tak, w 2001 r. całkowity czas pracy zmniejszał się średnio o –3,1%, z czego –0,9 pkt. proc. przypadło na przeciętny czas pracy, a –2,2 pkt. proc. na zatrudnienie. Podobnie było w 2002 r.; całkowity czas pracy skurczył się o –3,3%, w tym prze­ciętny  czas  pracy  o  –0,3  pkt.  proc.,  a  zatrudnienie  o  –3,0  pkt.  procentowe. 

Page 17: Studia Ekonomiczne nr 3/2011

POPyt NA PrACĘ W POLSCE W WAruNkACH SPOWOLNIENIA GOSPODArCZEGO 237

Natomiast w 2009 r. całkowity czas pracy skurczył się o –0,5%, ale było to wyni­kiem dostosowań po stronie przeciętnego czasu pracy. Jego kontrybucja do tego spadku  wyniosła  –0,9  pkt.  proc.,  podczas  gdy  kontrybucja  zatrudnienia  były dodatnia i wyniosła 0,4 pkt. procentowego. Oznacza to, że redukcja przeciętnego czasu pracy podczas „pierwszego” i „drugiego” spowolnienia była zbliżona, ale w latach 2001−2002 była większa redukcja zatrudnienia niż w 2009 roku. 

Tabela 1. Dynamika całkowitego czasu pracy i jego składników (w %, rok/roku)

Rok 2001 2002 2003 2004 2005 2006 2007 2008 2009 2010

Całkowity czas pracy

–3,1 –3,3 –0,9 1,2 2,2 3,3 4,3 3,4 –0,5 0,4

Przeciętny czas pracy

–0,9 –0,3 0,3 –0,1 –0,1 –0,1 –0,2 –0,3 –0,9 –0,2

Pracujący –2,2 –3,0 –1,2 1,3 2,3 3,4 4,4 3,7 0,4 0,6

uwaga: całkowity czas pracy obliczono jako iloczyn przeciętnego tygodniowego czasu pracy i liczby pracujących.

Źródło: Obliczenia własne na podstawie Kwartalnych informacji o rynku pracy – różne lata.

Powyższa analiza prowadzi do wniosku, że spowolnienia gospodarcze, które miały miejsce w latach 2001−2002 oraz w 2009 r. wywoływały spadek popytu na pracę, ale skala tego spadku była zróżnicowana, była znacznie większa na początku dekady niż pod  jej  koniec. Pojawia  się więc pytanie:  co mogło być  tego przy­czyną? 

3.3. PrACuJĄCy A DyNAMIkA PkB I WyDAJNOŚĆ PrACy

W skali gospodarki narodowej podstawową determinantą popytu na pracę  jest PKB. Od  strony  „ilościowej” oba  spowolnienia  cechuje pewne podobieństwo. W  czasie  „pierwszego”  średnioroczna  dynamika  PKB  obniżyła  się  do  1,3% z 4,3%, w czasie „drugiego” w 2009 r. dynamika PKB spadła do 1,6% z 5,1%. Co prawda „pierwsze” było nieco głębsze (o 0,3 pkt. proc.), ale w drugim była nieco większa  redukcja  tempa wzrostu  gospodarczego  (o 0,5 pkt.  proc.). Natomiast zupełnie inna była reakcja zatrudnienia na te spowolnienia. Prezentują ją rysunki 3 i 4, na których wykreślono roczny i kwartalny współczynnik absorpcji siły robo­czej  przez  wzrost  gospodarczy.  Współczynnik  ten  wyznacza  iloraz  dynamiki zatrudnienia  i PKB, bez uwzględnienia opóźnień.  Informuje on, o  ile procent zmieni się zatrudnienie, jeśli dynamika PKB zmieni się o jeden procent. Z rysunków wyraźnie wynika, że zatrudnienie jest bardziej wrażliwe na spo­

wolnienia wzrostu niż jego ożywienia oraz że w latach 2001−2002 zatrudnienie było znacznie bardziej wrażliwe na osłabienie dynamiki wzrostu gospodarczego 

Page 18: Studia Ekonomiczne nr 3/2011

Krzysztof Bartosik238

niż w 2009 roku. W latach 2001 i 2002 stopień absorpcji wynosił odpowiednio –1,7  oraz  –2,1,  podczas  gdy  0,3 w  2009  roku. Nawet  na przełomie  lat  2009 i 2010 (w IV i I kwartale), kiedy zatrudnienie w gospodarce narodowej malało, wskaźnik ten był wyższy niż na początku wieku i wynosił –0,3. Innymi słowy: w pierwszym z analizowanych okresów wzrostowi PKB o 1% towarzyszył odpo­wiedni  spadek  zatrudnienia  o  –1,7%  i  –2,1%,  natomiast  w  2009  r.  wzrost o 0,3%.

Rysunek 3. Wskaźnik absorpcji (roczny)

Rysunek 4. Wskaźnik absorpcji (kwartalny)

1,0

0,5

0,0

–0,5

–1,0

–1,5

–2,0

–2,5

3

2

1

0

–1

–2

–3

–4

–5

–6

–7

2000

2001

2002

2003

2004

2005

2006

2007

2008

2009

2010

2001

2002

2003

2004

2005

2006

2007

2008

2009

2010

Źródło: Obliczenia własne na podstawie: Kwartalne informacje o rynku pracy – różne lata; Produkt Krajowy Brutto (IV kwartał 2010 r. Szacunki wstępne), www.stat.gov.pl; Roczniki statystyczne GUS – różne lata.

Co mogło spowodować tę różnicę? Wrażliwość zatrudnienia na zmiany pro­dukcji zależy od wielu czynników (dostosowań czasu pracy, wydajności pracy, płac i rozwiązań instytucjonalnych). Zajmijmy się w tym miejscu czasem pracy i wydajnością pracy. Z tabeli 1 wynika, że wytłumaczeniem nie mogą być dosto­sowania  czasu  pracy,  ponieważ  były  zbliżone  podczas  „pierwszego”  i  „dru­giego” spowolnienia  (o –0,9% w 2001 r.  i 2009 r.).  Jeśli  chodzi o wydajność pracy,  to przypomnijmy,  że – według ujęcia keynesowskiego –  zatrudnienie w  gospodarce  rośnie,  jeśli  produkcja  rośnie  szybciej  od  wydajności  pracy. Rysunek 5 prezentuje zmiany w dynamice PKB i wydajności pracy (mierzonej jako PKB na pracującego). Uderzające jest, że w trakcie „pierwszego” spowol­nienia wydajność pracy zachowywała się antycyklicznie, a podczas „drugiego” − procyklicznie. W latach 2001−2002 w warunkach dekoniunktury wydajność pracy  rosła w  tempie  (4%)  znacząco przewyższającym  tempo wzrostu PKB (1,3%). Wskazuje to, że wydajność pracy poprawiano, redukując zatrudnienie. Inaczej wyglądała sytuacja podczas „drugiego” spowolnienia. Dynamika wydaj­ności pracy spadała wraz z tempem wzrostu PKB i jej spadki były głębsze niż wzrostu gospodarczego. Dynamika wydajności zaczęła spadać  już w 2008 r., minimum osiągnęła na początku 2009 r., żeby potem wzrosnąć wraz z ożywie­

Page 19: Studia Ekonomiczne nr 3/2011

POPyt NA PrACĘ W POLSCE W WAruNkACH SPOWOLNIENIA GOSPODArCZEGO 239

niem gospodarczym, które miało miejsce w drugiej połowie tego roku. W całym 2009 r. tempo wzrostu wydajności pracy wyniosło 1,2% zaś dynamika wzrostu gospodarczego 1,6%. Można zatem stwierdzić, że w czasie „pierwszego” spo­wolnienia szybki wzrost wydajność pracy wzmagał spadkowe tendencje zatrud­nienia, zaś podczas „drugiego” spowolnienia obniżenie tempa wzrostu wydaj­ności pracy łagodziło je. 

Rysunek 5. Dynamika wydajności pracy i PKB (w %)

9

7

5

3

1

–1

2001

2002

2003

2004

2005

2006

2007

2008

2009

2010

Wydajność pracy PKB

Źródło: GuS i obliczenia własne na podstawie: Kwartalne informacje o rynku pracy – różne lata i Roczne mierniki gospodarcze, www.stat.gov.pl.

Te różnice w dynamice wydajności pracy mogą mieć związek z procesem inte­gracji z UE. Na przełomie wieków, w przeddzień akcesji, przedsiębiorstwa doko­nywały restrukturyzacji, starając się dostosować do konkurencji z Unii, co pro­wadziło do redukcji zatrudnienia i wzrostu wydajności pracy. Spadek popytu na pracę był wówczas  spowodowany nie  tylko  spowolnieniem wzrostu  gospodar­czego, ale i procesem integracji z UE. Natomiast w 2009 r. nie było tej „dodat­kowej” presji na poprawę wydajności pracy, stąd też mniejsze redukcje zatrud­nienia  i  spadki  wydajności  pracy  będące  przejawem  chomikowania  pracy. Czynnikiem temu sprzyjającym mogła być pamięć o trudnościach z pozyskiwa­niem wykwalifikowanych pracowników po wejściu Polski do UE i rozpoczęciu się migracji zarobkowych. 

PrACuJĄCy A WyNAGrODZENIA

Ujęcie neoklasyczne podkreśla znaczenie elastyczności  realnych wynagrodzeń dla wielkości  zmian w  zatrudnieniu.  Przez  elastyczność  (sztywność)  realnych wynagrodzeń na ogół rozumie się stopień lub tempo, w jakim dostosowują się one do zmian na rynku pracy (HM Treasury, 2003, s. 19; Babecky at al., 2009, 

Page 20: Studia Ekonomiczne nr 3/2011

Krzysztof Bartosik240

s. 8)7. Płace realne mogą się dostosowywać w wyniku zmiany stawek płac nomi­nalnych  i/lub  inflacji. Stąd  też wynagrodzenia  realne  są elastyczne w dół,  jeśli nominalne wynagrodzenia  są wrażliwe  na  pogarszającą  się  sytuację  na  rynku pracy i niewrażliwe na inflację, co prowadzi do ich spadku lub spadku ich dyna­miki. Badania nad elastycznością wynagrodzeń w Polsce wskazują,  iż są one dość 

elastyczne. Według Brzozy­Brzeziny i Sochy (2007) sztywność płac nominalnych w dół jest słaba i stanowi problem dla niewielkiego odsetka (0,7−2%) przedsię­biorstw, czego przyczyną jest najprawdopodobniej wysokie bezrobocie w Polsce. Strzelecki  (2009) wskazuje,  że w Polsce, w porównaniu z  innymi krajami UE, płace  nominalne  są  umiarkowanie  elastyczne,  natomiast  płace  realne  są  ela­styczne. Wynika to ze słabości związków zawodowych (relatywnie niewielu pra­cowników do nich należy),  niewiele  osób  jest  objętych układami  zbiorowymi, płacę minimalną otrzymuje mały odsetek pracowników i  jest ona niska w sto­sunku do przeciętnej płacy. Mimo  tego przedsiębiorcy deklarują,  że  redukcje zatrudnienia  i kosztów pozapłacowych (różnego rodzaju bonusów  i  świadczeń pozapłacowych) są ważniejszym czynnikiem dostosowawczym niż redukcje wyna­grodzeń. Ponadto firmy starają się unikać redukcji nominalnych wynagrodzeń ze względu na obawę przed utratą najbardziej wydajnych pracowników. 

Tabela 2. Dynamika realnego i nominalnego wynagrodzenia oraz inflacji (w %)

Rok 2000 2001 2002 2003 2004 2005 2006 2007 2008 2009 2010

Przeciętne miesięczne wynagrodzenie

realne 1,0 2,5 0,7 3,4 0,7 1,8 4,0 5,5 5,9 2,1 1,5

nominalne 11,1 8,0 2,6 4,2 4,0 3,8 4,9 7,9 10,1 5,5 4,2

Inflacja 10,1 5,5 1,9 0,8 3,3 2,0 0,9 2,3 4,0 3,3 2,6

Źródło: Rocznik statystyczny 2003, GuS, s. 177; Mały rocznik statystyczny 2010, GuS, s. 175.

Tabela 2 prezentuje dynamikę realnego i nominalnego wynagrodzenia oraz inflacji w latach 2000−2010. Zawarte w niej dane statystyczne wskazują, że pod­czas „drugiego” spowolnienia nastąpiło szybsze dostosowanie po stronie płac niż 

7   Sposób definiowania nominalnej i realnej sztywności (elastyczności) wynagrodzeń w dużym stopniu zależy od stosowanej metody badawczej. I tak, Babecky et al. (2009) i Strzelecki (2009) przeprowadzający badania ankietowe w przedsiębiorstwach sztywność nominalną definiują jako zamrożenie  płac  przez  pewien  okres,  zaś  przez  sztywność  realnych  wynagrodzeń  rozumieją mechanizm  indeksacyjny wiążący  płace  z  inflacją. Z  kolei Brzoza­Brzezina,  Socha  (2007)  do analizy sztywności płac wykorzystują rozkład ich dynamiki (histogram) – płace są sztywne, jeśli w badanej populacji (firm, sektorów) przeważają płace o dynamice zbliżonej do zera. 

Page 21: Studia Ekonomiczne nr 3/2011

POPyt NA PrACĘ W POLSCE W WAruNkACH SPOWOLNIENIA GOSPODArCZEGO 241

podczas „pierwszego”. W 2001 r. dynamika płac nominalnych utrzymywała się na wysokim poziomie mimo pewnej obniżki (do 8% z 11,1%), co w warunkach silnej dezinflacji (do 5,5% z 10,1%) doprowadziło do wzrostu realnych wynagrodzeń (do 2,5% z 1%). Dopiero w 2002 r. nastąpiło znaczące ograniczenie dynamiki nominalnych wynagrodzeń (do 2,6%), a w ślad za tym i dynamiki realnych wyna­grodzeń (do 0,7%). Natomiast podczas „drugiego” spowolnienia w 2009 r. płace nominalne silnie spowolniły (do 5,5% z 10,1%), co w warunkach spadającej infla­cji (do 3,3% z 4%) spowodowało równie silny spadek dynamiki realnych wyna­grodzeń (do 2,1% z 5,9%). Dla  wielkości  zatrudnienia  ważna  jest  różnica między  dynamiką  realnego 

wynagrodzenia i wydajności pracy: ujemna jest korzystna dla zatrudnienia, wska­zuje bowiem na spadek jednostkowych kosztów pracy, dodatnia jest niekorzystna, wskazuje bowiem na wzrost jednostkowych koszów pracy). Rysunek 6 prezentuje tę różnicę. W latach 2001−2002 dynamika wydajności pracy wyprzedzała dyna­mikę wynagrodzeń, co powinno sprzyjać wzrostowi zatrudnienia, lecz zatrudnie­nie w tym czasie malało. W 2001 r. różnica ta wynosiła –1,8 pkt. proc., w 2002 r. –2,9 pkt.  procentowego. Natomiast w  roku 2009,  kiedy  zatrudnienie  rosło,  ta różnica wynosiła 1,1 pkt. procentowego. Ale w ciągu roku wykazywała wyraźną tendencję do poprawy, w I kwartale wynosiła 4,5 pkt. proc., a w IV kwartale –0,9 pkt. procentowego. W 2010 r. utrzymywała się na poziomie –1,6 pkt. procento­wego. Stąd też wniosek, że w czasie „pierwszego” spowolnienia wynagrodzenia nie były czynnikiem ograniczającym popyt na pracę, a podczas „drugiego” szybko się dostosowały do pogorszającej sytuacji na rynku pracy, co sprzyjało podtrzy­maniu zatrudnienia. 

Rysunek 6. Różnica między dynamiką realnego wynagrodzenia i wydajności pracy (w pkt. %)

6

4

2

0

–2

–4

–6

–8

–10

2000

2001

2002

2003

2004

2005

2006

2007

2008

2009

2010

Źródło: GuS i obliczenia własne na podstawie: Kwartalne informacje o rynku pracy – różne lata i Kwartalne mierniki gospodarcze, www.stat.gov.pl.

Page 22: Studia Ekonomiczne nr 3/2011

Krzysztof Bartosik242

SEktOrOWA StrukturA POPytu NA PrACĘ

W czasie spowolnienia zmienia się nie tylko wielkość popytu na pracę, ale i jego struktura.  Zmiany  w  sektorowej  strukturze  zatrudnienia  informują  o  reakcji poszczególnych sektorów gospodarki na osłabienie tempa wzrostu. Rysunki 7 i 8 pokazują,  jak  się  zmieniał  udział  usług  i  przemysłu  w  zatrudnieniu  ogółem w latach 2000−2010. Wynikają z nich dwa istotne wnioski. Po pierwsze, zatrud­nienie w przemyśle było bardziej wrażliwe na pogorszenie koniunktury niż zatrud­nienie w usługach. Zarówno podczas „pierwszego” jak i „drugiego” spowolnienia znacząco zmniejszył się udział przemysłu w zatrudnieniu ogółem: na początku wieku o około 3 pkt. proc., zaś pod koniec dekady o około 2 pkt. procentowe. Natomiast  usługi  na  początku wieku  utrzymały  udział  w  zatrudnieniu,  a  pod koniec  jego pierwszej dekady zwiększyły  ten udział8. W pierwszym przypadku wynikało to z głębszego spadku zatrudnienia w przemyśle niż w usługach, w dru­gim – ze spadku zatrudnienia w przemyśle i wzrostu zatrudnienia w usługach. Po drugie, pogłębiła się serwicyzacja polskiej gospodarki. Jej odzwierciedle­

niem  jest  rosnący  udział  sektora  usług w  zatrudnienia. W  latach  2000−2010 udział zatrudnionych w usługach zwiększył się o około 6−7 pkt. proc., natomiast spadł udział przemysłu o około 1 pkt. proc.  i  rolnictwa około 5 pkt. procento­wych9. Ta zmiana mogła mieć wpływ na reakcję popytu na pracę na spadek tempa wzrostu gospodarczego. Relatywnie większy udział usług w zatrudnieniu, mniej wrażliwych na zmiany koniunktury, mógł sprzyjać stabilizacji zatrudnienia, zwłasz­cza  że  przyczyna  spowolnienia miała  zewnętrzny  charakter  (kryzys  finansowy w gospodarce światowej), a usługi są kierowane głównie na rynek wewnętrzny.Analiza bardziej zdezagregowanych danych o zmianach w strukturze zatrudnie­

nia (tab. 3), aczkolwiek nieporównywalnych z wcześniejszymi statystykami BAEL, pozwala wyciągnąć pewne wnioski o roli państwa w kształtowaniu zatrudnienia. Uwagę zwraca fakt, iż w 2009 r. zatrudnienie w budownictwie utrzymało się prawie na niezmienionym poziomie, podczas gdy w 2001 r.  spadło o 9,5%, a w 2002 r. o 8,2%. Przyczyn podtrzymania zatrudnienia w budownictwie w 2009 r. należy się dopatrywać w inwestycjach infrastrukturalnych sektora publicznego, wspartych fun­duszami z UE (wobec ograniczenia wielu projektów prywatnych, m.in. developer­skich). Z kolei obserwacja zatrudnienia w administracji publicznej, edukacji i opiece zdrowotnej pokazuje,  iż sektory  te „amortyzowały” negatywne zmiany na rynku pracy i w czasie „drugiego” spowolnienia odbyło się to na większą skalę niż podczas 

8   Ta obserwacja  jest zbieżna z wynikami  innych badań. Analiza Gradzewicza et al.  (2010, s. 50, 60−61) wskazuje na mniejszą zmienność produkcji i zatrudnienia w usługach niż w przemyśle i budownictwie w czasie cyklu koniunkturalnego. 

9   Szybszy wzrost zatrudnienia w przemyśle niż usługach jest przejawem trendu długofalowego i ogólnoświatowego. Są trzy główne wyjaśnienia tego zjawiska. Według pierwszego, przyczyną jest szybszy  wzrost  wydajności  pracy  w  przemyśle  niż  w  usługach,  co  ogranicza  zatrudnienie w przemyśle. Według drugiego, w miarę bogacenia się społeczeństwa zmienia się struktura popytu i rośnie popyt na usługi, a tym samym zatrudnienie w tym sektorze. Według trzeciego, w przypadku krajów uprzemysłowionych przyczyną jest globalizacja, a dokładniej przenoszenie produkcji do krajów rozwijających się o niskich kosztach pracy.

Page 23: Studia Ekonomiczne nr 3/2011

POPyt NA PrACĘ W POLSCE W WAruNkACH SPOWOLNIENIA GOSPODArCZEGO 243

„pierwszego”. W 2001 r. odnotowano wzrost zatrudnienia w administracji publicz­nej o 6,7% i edukacji o 0,6%, w opiece zdrowotnej zatrudnienie spadło o 4,3%. W 2002 r. we wszystkich tych sekcjach odnotowano już spadek. Natomiast w 2009 r. w  tych  dziedzinach  zatrudnienie  wzrosło:  w  administracji  o  6,5%,  w  edukacji o 1,5%, w opiece zdrowotnej o 1,5%. Należy podkreślić, iż w przypadku edukacji i administracji publicznej w latach kryzysowych dynamika zatrudnienia zwiększała się 2−3­krotnie. Niewątpliwie w ten sposób państwo łagodziło sytuację na rynku pracy. Ale pojawia się wątpliwość, czy jest on pożądany, biorąc pod uwagę obcią­żenia wynikające dla podatników. Aczkolwiek ocena tego zjawiska wymaga odręb­nej analizy (uwzględniającej np. zmiany w systemie edukacji). Ograniczone znaczenie dla sytuacji na rynku pracy miały działania państwa 

podejmowane w ramach ustawy o łagodzeniu skutków kryzysu dla pracowników i  przedsiębiorców,  uchwalonej  w  połowie  2009  roku10.  Świadczy  o  tym  skala pomocy udzielonej na podstawie tej ustawy: od sierpnia 2009 r. osoby, które po 1 lipca 2008 r. straciły pracę lub zamknęły jednoosobowe firmy, mogły się ubiegać o dofinansowanie kredytów hipotecznych. Do końca 2010 r. skorzystało z tej oferty około 1400 osób, na łączną kwotę 7,7 mln zł. Ustawa umożliwiała również subsy­diowanie z Funduszu Gwarantowanych Świadczeń Pracowniczych (FGŚP) ogra­niczania czasu pracy i przejściowych przestojów w firmach spełniających określone 

10   Nie jest przedmiotem niniejszej pracy ocena polityki rynku pracy, ale nie można wykluczyć, iż jej inne formy przyczyniły się do większego zatrudnienia w 2009 roku. W pierwszej dekadzie obecnego wieku polityka  rynku pracy w Polsce ewoluowała  (Knapińska, 2010). W  jej  ramach zwiększał  się  udział  wydatków  na  aktywne  formy  wspierania  bezrobotnych  i  zmniejszał  na pasywne.  Wśród  tych  pierwszych  na  początku  wieku  dominowały  wydatki  na  aktywizację absolwentów i  refundację wynagrodzeń młodocianym. Pod koniec dekady natomiast najwięcej środków wydatkowano na rozwój przedsiębiorczości  i  tworzenie miejsc pracy (np. pożyczki na rozpoczęcie działalności gospodarczej), a mniej na takie formy jak prace interwencyjne i prace publiczne. 

Rysunek 7. Udział usług w zatrudnieniu ogółem (w %)

Rysunek 8. Udział przemysłu w zatrudnieniu ogółem (w %)

58

57

56

55

54

53

52

51

50

49

33

32

31

30

29

28

2000

2001

2002

2003

2004

2005

2006

2007

2008

2009

2010

2000

2001

2002

2003

2004

2005

2006

2007

2008

2009

2010

Źródło: Obliczenia własne na podstawie: Kwartalne informacje o rynku pracy – różne lata.

Page 24: Studia Ekonomiczne nr 3/2011

Krzysztof Bartosik244

warunki. Takie wnioski do połowy 2010 r. złożyły 162 firmy na kwotę 20,6 mln zł., z czego wypłacono jedynie 5,9 mln zł. Ustawa przewidywała również dofinanso­wanie z Funduszu Pracy (FP) szkoleń pracowników firm znajdujących się w przej­ściowych trudnościach. Z tej  formy pomocy skorzystało 491 osób na kwotę 555 tys. zł. Równocześnie wprowadzono rozwiązania zwiększające elastyczność czasu pracy – wydłużenie w pewnych przypadkach okresu rozliczeniowego czasu pracy do 12 miesięcy, ustalenie, że okres zatrudnienia na określony czas pracy nie może przekraczać 24 miesięcy (Bukowski, Lewandowski 2010, s. 20, 22). 

POPyt NA PrACĘ A BEZrOBOCIE

W czasie obu spowolnień zwiększyło się bezrobocie. Na przełomie wieku stopa bezrobocia (wg BAEL) wzrosła z poziomu 16% w ostatnim kwartale 2000 r. do odpowiednio 18,5% i 19,7% w analogicznych okresach dwóch kolejnych lat. Ten wysoki poziom utrzymywał się do połowy 2005 roku. Następnie stopniowo się obniżał  i w 2008  r. osiągnął około 7%. W czasie  spowolnienia gospodarczego w 2009  r.  stopa bezrobocia wzrosła do poziomu 8%, maksimum w wysokości 10,6% osiągnęła w I kwartale 2010 roku, po czym zaczęła spadać. Zmiany w  bezrobociu  są wynikiem  zmian w  popycie  na  pracę  i  w  podaży 

pracy. Pojawia  się więc pytanie: w  jakim stopniu czynniki  te,  zwłaszcza popyt, 

Tabela 3. Dynamika pracujących w wybranych sektorach (w%)a

Rok 2001 2002 2003 2004 2005 2006 2007 2008 2009 2010

Ogółem –4,4 –0,6 –1,5 0,8 1,6 3,1 3,1 2,2 –1,7 2,1

w tym:

Budownictwo –9,5 –8,2 –8,8 –4,5 5,8 10,9 4,9 6,4 –0,1 2,5

Administracja publiczna, obrona narodowa, obowiązkowe zabezpieczenia społeczne

6,7 –0,7 2,5 1,8 2,4 1,6 2,7 2,0 6,5 1,8

Edukacja 0,6 –1,5 –1,8 2,3 2,7 0,0 0,0 0,6 1,5 3,1

Opieka zdrowotna i pomoc społeczna

–4,3 –2,0 –5,6 0,0 0,3 1,2 0,7 1,5 1,5 0,3

uwaga: a stany na koniec okresów, poza gospodarstwami indywidualnymi w rolnictwie i jednostkami budżetowymi prowadzącymi działalność w zakresie obrony narodowej oraz bezpieczeństwa publicznego.

Źródło: Biuletyny statystyczne – różne lata.

Page 25: Studia Ekonomiczne nr 3/2011

POPyt NA PrACĘ W POLSCE W WAruNkACH SPOWOLNIENIA GOSPODArCZEGO 245

odpowiadał za wzrosty bezrobocia? Pogląd w tej sprawie pozwala sobie wyrobić porównanie wielkości stopy bezrobocia ze wskaźnikiem aktywności zawodowej i wskaźnikiem zatrudnienia11. Ten pierwszy  informuje o wielkości podaży  siły roboczej,  ten drugi o wielkości popytu na pracę. Rysunki 9  i 10 pokazują,  jak kształtowały się  te wskaźniki od I kwartału 2000 r. do IV kwartału 2010 roku. Sugerują one, że poziom bezrobocia lepiej tłumaczą zmiany w popycie na pracę niż w jej podaży; na rysunku 9 zmiany w bezrobociu są prawie lustrzanym odbi­ciem zmian wskaźnika zatrudnienia. Na początku wieku spadał popyt na pracę  i – w nieco mniejszym stopniu – 

podaż  pracy. Wskaźnik  zatrudnienia  obniżył  się  prawie  o  2  pkt.  procentowe z 46% w I kwartale 2001 r. do około 44,1% w IV kwartale 2002 roku. Wskaźnik aktywności zawodowej również wykazywał tendencję spadkową, aczkolwiek utrzy­mywał  się na dość wysokim  (jak na polskie warunki) poziomie. W I kwartale 2001 r. wynosił 56,3%, natomiast w IV kwartale 2002 r. 55%. Inaczej kształtowała się sytuacja pod koniec dekady. Wskaźnik zatrudnienia utrzymywał się na dość stabilnym poziomie około 50,5%. Jego przejściowy spadek miał dopiero miejsce w I kwartale 2010 r. (do 49,4%). Natomiast aktywność zawodowa wzrosła z 54,5% w I kwartale 2009 r. do 55,8% w IV kwartale 2010 roku. Przedstawione powyżej dane wskazują, że podczas „pierwszego” spowolnienia spadek podaży pracy był czynnikiem łagodzącym sytuację na rynku pracy, zaś spadek popytu na pracę był czynnikiem zaostrzającym tę sytuację. Natomiast podczas „drugiego” spowolnie­nia popyt na pracę utrzymywał się na względnie stabilnym poziomie,  lecz rosła podaż pracy, zwiększając bezrobocie.

Rysunek 9. Stopa bezrobocia i wskaźnik zatrudnienia

(w %)

Rysunek 10. Stopa bezrobocia i wskaźnik aktywności zawodowej

(w %)52

50

48

46

44

42

57

56

55

54

53

22

18

14

10

6

22

18

14

10

6

2000

2001

2002

2003

2004

2005

2006

2007

2008

2009

2010

2000

2001

2002

2003

2004

2005

2006

2007

2008

2009

2010

Wskaźnik zatrudnienia (lewa oś)Stopa bezrobocia (prawa oś)

Wskaźnik aktywności zawodowej(lewa oś)Stopa bezrobocia (prawa oś)

Źródło: Kwartalna informacja o rynku pracy – różne lata.

11   Wskaźnik aktywności zawodowej  informuje,  jaki  jest udział osób aktywnych zawodowo wśród osób w wieku 15+. Natomiast wskaźnik zatrudnienia – jaki  jest udział osób pracujących w wśród osób w wieku 15+. 

Page 26: Studia Ekonomiczne nr 3/2011

Krzysztof Bartosik246

Wskaźnik aktywności zawodowej zależy od procesów demograficznych i aktyw­ności ekonomicznej ludności, a ta m.in. od rozwiązań instytucjonalnych. Na prze­łomie wieków na  rynek pracy wchodziło pokolenie wyżu demograficznego,  co zwiększało podaż pracy. Ale jednocześnie prowadzono politykę „łatwego wycho­dzenia z rynku pracy” (wcześniejsze emerytury, zasiłki i świadczenie przedeme­rytalne),  co ograniczało podaż pracy. W  latach  2001−2002  ten drugi  czynnik przeważał  i spadała podaż pracy. Pod koniec dekady presja demograficzna był słabsza,  ale  ograniczono  możliwość  wcześniejszej  dezaktywizacji  zawodowej. Dlatego też mimo spowolnienia gospodarczego rosła podaż pracy, co zwiększało bezrobocie. Poniżej zweryfikowano wniosek wynikający z analizy graficznej, dekomponu­

jąc zmiany w stopie bezrobocia na związane ze zmianami w aktywności zawodo­wej  ludności  (podażą  pracy)  oraz  z  udziałem  pracujących  w  populacji  osób w wieku produkcyjnym (popytem na pracę). Wykorzystano w tym celu formułę Elsby,  Hobijn,  Sahin  (2010,  s.  5−6)  wiążącą  stopę  bezrobocia  ze  zmianami w popycie na pracę i podaży pracy w następujący sposób:

,

% % %

,ln ln

L E V

L E h

H E h

U UPL

PE1

,

D

D i ii

n

t t t

t tt

t

t

t

1

D D D

D D D

= +

=

= +

= - -

=

^ f ffh p pp

/

gdzie: U  –  stopa bezrobocia,L  –  aktywni zawodowo,E  –  pracujący,P   –  ludność w wieku produkcyjnym,t   –  subskrypt czasu,∆  –  zmiana. Z  powyższego  równania  wynika,  że  stopa  bezrobocia  maleje,  jeśli  spada 

wskaźnik  aktywności  zawodowej  ludności  (L/P),  czyli  podaż  pracy,  albo  jeśli rośnie wskaźnik zatrudnienia (E/P), czyli popyt na pracę. Odwrotnie jest w przy­padku wzrostu stopy bezrobocia. 

Tabela 4. Zmiany w stopie bezrobocia i jej determinant (w pkt. proc.)w latach 2001−2010

Wyszczególnienie 2001 2002 2003 2004 2005 2006 2007 2008 2009 2010

Zmiana stopy bezrobocia

2,2 1,7 –0,3 –0,7 –1,2 –4,0 –4,3 –2,5 1,1 1,4

kontrybucja podaży

–0,3 –1,3 –1,0 –0,1 0,3 –1,4 –0,5 0,9 1,2 1,3

kontrybucja popytu

–2,5 –3,0 –0,7 0,6 1,5 2,6 3,8 3,4 0,1 –0,1

Źródło: Obliczenia własne na podstawie: Kwartalnych informacji o rynku pracy – różne lata i Aktywność ekonomiczna ludności Polski. IV kwartał 2010.

Page 27: Studia Ekonomiczne nr 3/2011

POPyt NA PrACĘ W POLSCE W WAruNkACH SPOWOLNIENIA GOSPODArCZEGO 247

Tabela 4 zawiera szacunki głównych elementów równania (dla danych BAEL) jako  średnie  dla  poszczególnych  lat.  Potwierdzają  one  wcześniejszy  wniosek. Z dekompozycji czynników wpływających na stopę bezrobocia wynika, że w latach 2001−2002 do  jej wzrostu  przyczynił  się  przede wszystkim  spadek popytu  na pracę, natomiast ograniczała jej wzrost malejąca aktywność zawodowa ludności. W 2001 r. stopa bezrobocia wzrosła o 2,2 pkt. proc. z czego 2,5 pkt. przypadało na popyt, a –0,3 pkt. na podaż, w 2002 r.  stopa bezrobocia wzrosła o 1,7 pkt. proc., z czego 3 pkt. przypadło na popyt, a –1,3 pkt. na podaż. Natomiast w roku 2009 było odwrotnie: do wzrostu stopy bezrobocia (o 1,1 pkt. proc.) prowadził wzrost  podaży  (1,2  pkt.),  zaś  czynnikiem ograniczającym był  niewielki wzrost popytu na pracę (0,1 pkt.)12. 

ZAkOŃCZENIE

W Polsce w latach 2001–2002 spadło zatrudnienie, natomiast w 2009 r. zmniej­szyło się tempo jego wzrostu, mimo iż w obu tych okresach wystąpiło spowolnienie gospodarcze o podobnej skali. Inne były również zmiany w strukturze zatrudnie­nia. Na początku dekady likwidowano miejsca pracy w przemyśle i usługach, nato­miast  pod  jej  koniec  redukcje wystąpiły  przede wszystkim w przemyśle. Na  te różnice złożyło się kilka czynników. Po pierwsze, czynniki o charakterze przejścio­wym. „Pierwsze” spowolnienie zbiegło się z okresem bezpośrednio poprzedzają­cym akcesję do UE, kiedy przedsiębiorstwa w celu poprawy swojej konkurencyj­ności restrukturyzowały zatrudnienie. Natomiast w czasie „drugiego” spowolnienia realizowano inwestycje  infrastrukturalne, finansowane ze środków UE, podtrzy­mujące zatrudnienie. Po drugie, podczas „drugiego” spowolnienia nastąpiły sil­niejsze dostosowania wydajności pracy oraz wynagrodzeń, co również sprzyjało podtrzymywaniu zatrudnienia. Po  trzecie, przeobrażenia strukturalne w gospo­darce – w ciągu dekady zwiększył się udział usług w zatrudnieniu ogółem, a usługi są mniej wrażliwe na zmianę koniunktury. Inna reakcja popytu na pracę na spo­wolnienia  wzrostu  spowodowała,  iż  odmienny  był  jego  wpływ  na  bezrobocie. W czasie „pierwszego” spowolnienia silny spadek popytu na pracę przyczynił się do wzrostu bezrobocia mimo spadku podaży pracy, podczas „drugiego” nieznaczny wzrost zatrudnienia łagodził presję wywoływaną przez rosnącą podaż pracy. 

BIBLIOGrAFIA

Babecky J., Du Caju P., Kosma T., Lawless M., Messina J., Room T. (2009), Downward Nominal and Real Wage Rigidity: Survey Evidence from European Firm, “Central 

12   Wynik ten jest zbieżny z szacunkami innych autorów. J. Wcisła (2010, s. 168−172) bada, jaki wpływ na bezrobocie ma popyt na pracę oraz podaż pracy w krajach Grupy Wyszehradzkiej w  latach 1994−2007. Z  jej analizy wynika, po pierwsze, że w tej grupie krajów popyt na pracę jest ważniejszą determinantą bezrobocia niż podaż (wyjąwszy Węgry). Po drugie, w przypadku Polski w  latach 1997−2001 spadek popytu na pracę był czynnikiem wzmagającym bezrobocie, a zmiany podaży czynnikiem ograniczającym. 

Page 28: Studia Ekonomiczne nr 3/2011

Krzysztof Bartosik248

Bank  &  Financial  Service  Authority  of  Ireland  Research  Technical  Paper”, No. 11. 

Brzoza­Brzezina M., Socha J.  (2007), Sztywność nominalnych wynagrodzeń oraz jej wpływ na politykę pieniężną, „Ekonomista”, nr 4. 

Bukowski M., Lewandowski P. (2010), Praca w rytmie wahań koniunktury, w: Bukow­ski  M.  (red.),  Zatrudnienie w Polsce 2009.  Przedsiębiorczość dla pracy,  IBS, Warszawa. 

Cichocki S., Tyrowicz J. (2011), Determinanty zatrudnieni nierejestrowanego w Polsce w okresach wysokiej i niskiej koniunktury gospodarczej, „Gospodarka Narodowa”, nr 3. 

Gradzewicz M., Growiec J., Hagemajer J., Popowski P. (2010), Cykl koniunkturalny w Polsce – wnioski z analizy spektralnej, „Bank i Kredyt”, nr 5. 

GUS (2010), Aktywność ekonomiczna ludności Polski. IV kwartał 2010, Warszawa. Ciżkowicz P., Rzońca A. (2003), Uwagi do artykułu Eugeniusza Kwiatkowskiego, Leszka

Kucharskiego i Tomasza Tokarskiego, pt. Bezrobocie i zatrudnienie a PKB w Polsce w latach 1993−2001, „Ekonomista”, nr 5.

Elsby M.W., Hobijn B., Sahin A. (2010), The Labor Market in the Great Recession, “NBER Working Paper”, No. 15979. 

Gordon R.J. (2010), Okun’s Law and Productivity Innovations, “American Economic Review Papers and Proceedings”, Vol. 100, No. 2. 

HM  Treasury  (2003), EMU and Labour Market Flexibility,  Printed  by  Stationary Office. 

Czyżewski  A.B.  (2002), Wzrost gospodarczy a popyt na pracę,  „Bank  i  Kredyt”, nr 11−12. 

Kwartalne informacje o rynku pracy – różne lata, www.stat.gov.pl Knapińska  M.  (2020), Polityka rynku pracy w Polsce w latach 2000–2008,  w: E. Kwiatkowski (red.), Rynek pracy w Polsce – tendencje, uwarunkowania i polityka państwa, Wydawnictwo Uniwersytetu Łódzkiego, Łódź.

Kucharski L., Rogut A. (2003), Istota, rodzaje i miary popytu na pracę, w: System pro-gnozowania popytu na pracę w Polsce. Podstawowa metodologia, „Studia i Materiały RCSS, t. XI, Warszawa.

Kwiatkowski E. (2011), Kryzys globalny a rynek pracy w Polsce i innych krajach Grupy Wyszehradziej, „Ekonomista”, nr 1. 

Kwiatkowski E., Gajewski P., Tokarski T. (2003), Determinanty popytu na pracę w teo-rii ekonomii, w: System prognozowania popytu na pracę w Polsce. Podstawowa meto-dologia, „Studia i Materiały RCSS”, t. XI, Warszawa.

Kwiatkowski E., Kucharski L., Tokarski T.  (2002), Bezrobocie i zatrudnienie a PKB w Polsce w latach 1993 2001, „Ekonomista”, nr 3. 

Rogut A.  (2008), Determinanty popytu na pracę w Polsce w okresie transformacji, Wydawnictwo Uniwersytetu Łódzkiego, Łódź. 

Socha J. (2006), Tworzenie i likwidacja miejsc pracy w sektorze przedsiębiorstw w Polsce, „Gospodarka Narodowa”, nr 5−6.

Socha  M.,  Sztanderska  U.  (2000),  Strukturalne podstawy bezrobocia w Polsce, Wydawnictwo Naukowe PWN, Warszawa. 

Strzelecki  P.  (2009),  The Analysis of the Labour Market Flexibility in Poland in Comparison to Other EU Countries on the Basis of the Results of Wage Dynamic

Page 29: Studia Ekonomiczne nr 3/2011

POPyt NA PrACĘ W POLSCE W WAruNkACH SPOWOLNIENIA GOSPODArCZEGO 249

Network Survey, w: Raport na temat pełnego uczestnictwa Rzeczypospolitej Polskiej w trzecim etapie Unii Gospodarczej i Walutowej, część VI, NBP.

Strzelecki P., Wyszyński R., Saczuk K. (2009), Zjawisko chomikowania siły roboczej w polskich przedsiębiorstwach po okresie transformacji, „Bank i Kredyt”, nr 6. 

Tokarski T., Gajewski P. (2002), Zależność między wydajnością pracy i zatrudnieniem w krajach OECD, „Wiadomości Statystyczne”, nr 8.

Wcisła J.  (2010), Popytowe i podażowe uwarunkowania zmian bezrobocia w krajach Grupy Wyszehradzkiej w latach 1994–2007, w: Kwiatkowski E. (red.), Rynek pracy w Polsce – tendencje, uwarunkowania i polityka państwa, Wydawnictwo Uniwersytetu Łódzkiego, Łódź. 

Ziomek  A.  (2006),  Produkt krajowy a bezrobocie,  Wydawnictwo Wyższej  Szkoły Bankowej, Poznań. 

StrESZCZENIE

W  Polsce  w  latach  2001  2002  spadł  popyta  na  pracę,  natomiast  w  2009  r. nieznacznie wzrósł, mimo że w obu tych okresach wystąpiło spowolnienie wzrostu gospodarczego o podobnej skali. Niniejszy artykułu prezentuje zmiany w popycie na  pracę  podczas  „pierwszego”  i  „drugiego”  spowolnienia, wskazuje  czynniki warunkujące  je oraz określa wpływ zmian w popycie na pracę na bezrobocie. Analiza  prowadzi  do  wniosku,  że  na  tę  różnicę  złożyło  się  kilka  czynników: czynniki  o  charakterze  przejściowym  związane  z  integracją  z  UE,  które  na początku wzmagały redukcję zatrudnienia, a pod koniec  jego pierwszej dekady ją  ograniczały;  silniejsze  dostosowania  wydajności  pracy  i  płacowe  podczas „drugiego”  spowolnienia  niż  podczas  „pierwszego”;  zachodzące  zmiany strukturalne w gospodarce – zwiększył się udział usług w zatrudnieniu ogółem, a usługi są mniej wrażliwe na wahania koniunktury. Odmienne reakcje popytu na  pracę  na  spowolnienia  tempa  wzrostu  gospodarczego  zaowocowały  ich odmiennym wpływem na bezrobocie. W czasie „pierwszego” spowolnienia spadek popytu na pracę przyczynił się do wzrostu bezrobocia mimo spadku podaży pracy, natomiast  podczas  „drugiego”  spowolnienia  nieznaczny  wzrost  zatrudnienia łagodził presję wywoływaną przez rosnącą podaż pracy. 

Słowa kluczowe: popyt na pracę, zatrudnienie, bezrobocie, spowolnienie wzrostu gospodarczego.

LABOr DEMAND DurING ECONOMIC SLOWDOWN

ABStrACt

In  years  2001 2002  labor demand decreased  in Poland, while  in  2009  it  grew slightly, despite almost the same scale of economic slowdown in both periods. The article presents labor demand changes during the first and the second slowdown, 

Page 30: Studia Ekonomiczne nr 3/2011

Krzysztof Bartosik250

identifies driving  forces of  labor demand changes and estimates  its  impact on unemployment  rate.  The  analysis  leads  to  the  conclusion  that  a  few  factors explain the difference  in  labor demand reactions:  temporary forces associated with the accession to the EU at the beginning of the century reduced employment while at the end of the first decade they caused its increase; a relatively stronger adjustment in labor productivity and wages occurred during the second slowdown; continuing structural changes in the Polish economy – the rising contribution of services,  which  are  less  vulnerable  to  business  cycles,  in  total  employment. Different reactions of labor demand to economic slowdowns resulted in different impact on unemployment rate. In years 2001–2002 decreasing labor demand led to unemployment growth despite falling of labor supply. In 2009 a slight grow of employment mitigated the pressure of growing labor supply. 

Key words: labor demand, employment, unemployment, economic slowdown. 

JEL Classification: J23, J21, J29 

Page 31: Studia Ekonomiczne nr 3/2011

Radosław Piwowarski*

REGUŁY FISKALNE ORAZ INSTRUMENTY NOWEGO ZARZĄDZANIA PUBLICZNEGO

JAKO NARZĘDZIA PRZEJRZYSTEJ POLITYKI FISKALNEJ

WSTĘP

Przejrzysta polityka fiskalna charakteryzuje się: swobodnym dostępem do informa-cji o działalności przeszłej, obecnej i przyszłej organów prowadzących ową politykę; rzetelnością i jednoznacznością rozumienia przekazywanej informacji; jasno sprecy-zowanym obszarem obowiązków, zadań i odpowiedzialności danego organu oraz jasnym wyznaczaniem celów. Ponadto przejrzysty system ma być wewnętrznie spójny, sprzyjając lepszemu funkcjonowaniu w jego ramach administracji państwa oraz lepszemu zrozumieniu przez społeczeństwo celów i sposobu oddziaływania polityki fiskalnej. Najczęściej oznacza to odejście od dotychczas stosowanych (tra-dycyjnych) instrumentów i metod zarządzania sektorem, ich modyfikacje czy uzu-pełnienie nowymi. Przykładowo, tradycyjny proces sporządzania budżetu zastępują nowoczesne metody budżetowania, które oprócz opisu przeszłych zdarzeń, uwzględ-niają również przyszłe cele. Sprzyja to nie tylko działaniom wewnątrz sektora, ale pozwala podmiotom prywatnym lepiej przewidywać przyszłość.

Celem opracowania jest omówienie i ocena reguł fiskalnych oraz wybranych instrumentów Nowego Zarządzania Publicznego (ang. New Public Management – NPM) jako narzędzi przejrzystej polityki fiskalnej. Wedle aktualnej wiedzy autora, nie istnieje opracowanie, które enumeratywnie wymienia i przypisuje dane instrumenty do przejrzystej polityki fiskalnej. Skupiając się na ocenie przej-rzystości, najczęściej zaznacza się jedynie obszary (tab. 1), w których należy doko-

Studia ekonomiczne 1 economic StudieSnr 3 (LXX) 2011

* Uniwersytet Łódzki, Wydział Ekonomiczno-Socjologiczny, Instytut Ekonomii (Katedra Funkcjonowania Gospodarki).

Page 32: Studia Ekonomiczne nr 3/2011

Radosław Piwowarski252

nać zmian, aby zwiększyć jej stopień. W domyśle można założyć, że przeprowa-dzane zmiany i stosowane narzędzia muszą spełniać stosowne wymagania i posia-dać charakterystykę dopasowaną do przejrzystej polityki fiskalnej.

Tabela 1. Obszary oddziaływania przejrzystości w polityce fiskalnej

Polityka gospodarcza Funkcjonowanie i finansowanie rządu na poziomie centralnym i lokalnym; zależności miedzy sektorem państwowym i prywatnym; działalność przedsię-biorstw państwowych; proces ustanawiania prawa; zasady rachunkowości.

Zarządzanie fiskalne Formułowanie i prawne osadzenie celów polityki fiskalnej; organizacja procesu budżetowego; zarzą-dzanie długiem publicznym; zarządzanie administra-cją publiczną.

Implementacja budżetu Podział na fazy procesu budżetowego; ścisłe określe-nie zadań i obowiązków uczestników procesu; zapewnienie procedur potwierdzających zgodność planów i efektów; budżetowanie zadaniowe.

Księgowość i raporto-wanie

Określenie zasad rachunkowości oraz procedur płat-ności; określenie narzędzi i sposobów raportowania.

Ocena Ocena działań rządu (zawierająca wewnętrzne oceny) i ich wpływu na gospodarkę.

Audyt Zapewnienie niezależnego audytu prowadzonych działań w obrębie sektora w możliwie najszerszym obszarze.

Niezależne standardy Korzystanie z niezależnych standardów.

Analiza (rewizja) prawna Zapewnienie prawnych środków rewizji prowadzonej polityki, np. monitorowania, projektowania i imple-mentacji budżetu.

Źródło: Opracowanie własne na podstawie: Premchand (2001), s. 8−9.

W artykule omówiono narzędzia przejrzystej polityki fiskalnej w postaci:

reguł fiskalnych, których funkcjonowanie tworzy ramy systemów i najczęściej 1

oddziałuje na gospodarkę w skali makro;

metod (instrumentów) stosowanych w ramach metodologii Nowego Zarzą- 1

dzania Publicznego, takich jak: określanie (analiza) obszarów odpowiedzial-ności, wybór modeli zarządzania czy zlecanie zadań zewnętrznym firmom. Wskazane instrumenty w znacznym stopniu oddziałują na sposób funkcjono-wania instytucji tworzących ramy systemu.

Page 33: Studia Ekonomiczne nr 3/2011

REGUŁY FISKALNE ORAZ INSTRUMENTY NOWEGO ZARZĄDZANIA PUBLICZNEGO... 253

Analizując wskazane narzędzia, odwołuję się do doświadczeń takich państw, jak Wielka Brytania, Nowa Zelandia czy Australia, które powszechnie stawiane są jako wzorce prowadzenia przejrzystej polityki fiskalnej. Przy omawianiu empi-rycznych przykładów nietrudno odnaleźć występującego sprzężenia zwrotnego. Aby dane instrumenty skutecznie funkcjonowały, potrzeba przejrzystości polityki fiskalnej, gdyż same narzędzia nie stworzą nowej jakości. Współzależność ta wydaje się świadczyć o słuszności dokonanego wyboru. Przejrzystość, gwarantując skuteczność danego instrumentu, wpisuje go w swoje ramy.

REGUŁY FISKALNE

Przez regułę fiskalną rozumie się pewne ograniczenie, występujące w różnej postaci: ilościowej, wskaźnika, wzorca czy procedury, które narzucane jest w spo-sób stały na daną wielkość ekonomiczną. Stałość oznacza niezmienność danej reguły niezależnie od sytuacji politycznej (zmieniającej się władzy) czy prawnej, na poziomie narodowym lub międzynarodowym, danego państwa (Kopits, Syman-sky, 1998, s. 2).

Reguła fiskalna jest narzędziem, które wpisuje się w charakterystykę przejrzy-stej polityki fiskalnej. Istotne znaczenie ma tu zwiększenie przewidywalności dzia-łań prowadzonych w obrębie sektora publicznego, ograniczające możliwość nie-odpowiedzialnych zachowań polityków. Pośrednio stosowanie reguł może rów-nież wymusić przeprowadzenie niezbędnych reform systemowych. Ustalanie celów funkcjonowania reguł musi być spójne z ich konstrukcją, a zatem skalą oddziaływania. Reguły często tworzą podstawy polityki fiskalnej, jednocześnie wymagając wysokich standardów informacyjnych, aby skutecznie funkcjonować.

TEORETYCZNE ŹRÓDŁA POLITYKI OPARTEJ NA REGUŁACH

Jednym z teoretycznych źródeł stosowania reguł w polityce jest krytyka podejmo-wania dyskrecjonalnych decyzji gospodarczych dla dynamicznych systemów1 na podstawie wyników ekonometrycznego modelowania czy metod optymalizacyj-nych. Znaczącą rolę odegrał tu artykuł J.R. Lucasa (1976) podważający użycie ekonometrycznych modeli makroekonomicznych do oceny prowadzenia polityki gospodarczej. Źródłem krytyki jest założenie stałości parametrów równań modeli, niezależnie od zmieniających się warunków gospodarczych czy analizowanych wariantów prowadzonej polityki (Lucas, 1976, s. 25). Znaczy to tyle, że wyprowa-dzając parametry równań przyjmuje się stałe reguły podejmowania decyzji przez podmioty, dla danego stanu gospodarki. Podmioty, formułując racjonalne ocze-kiwania, muszą jednak brać pod uwagę wszelkie zachodzące zmiany, w szczegól-

1 M. Friedman również akcentował potrzebę stosowania reguł w polityce. Jego argumentacja wywodziła się jednak z praktycznego przekonania, że dyskrecjonalna polityka nie może być skuteczna, gdyż osoby o niej decydujące nie znają dobrze struktury gospodarki. W efekcie takie działanie prowadzi do gorszych efektów niż zastosowanie prostych reguł (Friedman, 1968)).

Page 34: Studia Ekonomiczne nr 3/2011

Radosław Piwowarski254

ności zmieniające się warianty polityki gospodarczej. Uwzględniając zmiany, będą zmieniać reguły podejmowanych decyzji, czego nie odzwierciedlają wyprowa-dzone wcześniej parametry równań. W efekcie stosowane do podejmowania dys-krecjonalnych decyzji modele ekonometryczne wprowadzone zostały w odmien-nej sytuacji niż ta, do której mają być wykorzystywane.

Rozwiązanie powyższego problemu upatruje się w zastosowaniu reguł. Pozwala to na wprowadzenie do oczekiwań podmiotów, a zatem do mechanizmu podej-mowania decyzji, zmian o przewidywalnym charakterze. W rezultacie, możliwe jest uzyskanie większej stabilności projektowanych systemów, wyrażonych za pomocą równań.

Argumenty za używaniem reguł w polityce można znaleźć również u F. Kydlanda i C. Prescotta (Kydland, Prescott, 1977). Analizując techniki uży-wane w teorii optymalnego sterowania, dochodzą do podobnych wniosków co J.R. Lucas. Po raz kolejny oczekiwania odgrywają kluczową rolę, gdyż jedynie ich niezmienność może prowadzić do uzyskania przez analizowane modele odpo-wiednich rezultatów. W pozostałych przypadkach, takich jak np. brak stabilności parametrów, domniemane optymalne rozwiązania mogą się stać suboptymalnymi (Kydland, Prescott, 1977, s. 473−474). Z tego punktu widzenia stosowanie reguł w polityce jest, według autorów, lepszym rozwiązaniem niż polityka oparta na dyskrecjonalnych decyzjach.

Istotny teoretycznie, choć mniej sformalizowany wkład w stosowanie reguł w polityce wnieśli przedstawiciele teorii wyboru publicznego, m.in. R.A. Musgrave czy J.M. Buchanan (Musgrave, 1959, 1984; Buchanan, 1997). Według nich wpro-wadzenie formalnych reguł (umów) skutkować ma przede wszystkim ogranicze-niem dyskrecjonalnych decyzji polityków. Reguły, poprzez stworzone instytucje, pozwalają na lepszą społeczną kontrolę prowadzonej polityki. W rezultacie moż-liwa jest ocena działań polityków, gdyż instytucje najczęściej funkcjonują na pod-stawie sprecyzowanych przepisów prawnych.

Propozycja użycia reguł w polityce gospodarczej zamiast ręcznego sterowania (ang. fine tuning) wskazuje jedynie kierunek, w jakim powinno się zmierzać, ste-rując dynamicznymi systemami. Możliwość istnienia wielu rozwiązań w tym obszarze powoduje, że kolejnym krokiem musi być wybór najlepszej z reguł. Spełnienie tego swoistego warunku koniecznego mimo wszystko nie gwarantuje uzyskania optymalnego rezultatu.

Najistotniejsze w funkcjonowaniu reguł pozostaje jednak wprowadzenie prze-widywalności do działania systemu gospodarczego. Znając zasady funkcjonowa-nia systemu, podmioty mogą łatwiej formułować oczekiwania, co w przypadku polityki dyskrecjonalnej nie było możliwe. Podmioty mają zatem dostęp do infor-macji przeszłej i bieżącej oraz mogą starać się przewidywać przyszłą na podstawie funkcjonujących reguł. Istnieją wręcz przypadki, w których zapisane są konse-kwencje danych sytuacji, np. reguła ograniczająca wielkość długu publicznego w Polsce. Umiejętność przewidywania przyszłości wymaga wiedzy dotyczącej spo-sobu funkcjonowania systemu i odgrywanej w nim roli przez stosowne podmioty. Jest ona jednak dostępna dla szerokiego grona odbiorców, a zatem możliwa do

Page 35: Studia Ekonomiczne nr 3/2011

REGUŁY FISKALNE ORAZ INSTRUMENTY NOWEGO ZARZĄDZANIA PUBLICZNEGO... 255

przyswojenia. Z powyższego wynika, że stosowanie reguł jako narzędzi oddziały-wania na gospodarkę wpisuje się w charakterystykę definicji przejrzystości. Jeśli podmioty mają w pełni racjonalnie formować swoje oczekiwania, skuteczność reguły będzie wręcz uzależniona od stopnia przejrzystości.

REGUŁY FISKALNE W PRAKTYCE

Początkowo praktycznym uzasadnieniem działania reguł fiskalnych było zapew-nienie makroekonomicznej stabilności państwa. Nie chodziło jednak o działanie w tradycyjnym rozumieniu automatycznych stabilizatorów koniunktury, ale przede wszystkim zabezpieczenie gospodarki przed ekspansją sektora publicz-nego2. Obecnie zastosowanie reguł ma służyć prowadzeniu zrównoważonej poli-tyki fiskalnej3, co jest niezbędnym warunkiem osiągnięcia zrównoważonego roz-woju gospodarczego w długim okresie4. Dodatkowo wprowadzenie reguł fiskal-nych uzasadnia się potrzebą: wsparcia dla polityki monetarnej, zapobiegania ekspansji fiskalnej pomiędzy różnymi poziomami władzy czy zwiększenia wiary-godności prowadzonej polityki fiskalnej (Kopits, Symanski, 1998, s. 5−8).

Nadmierne powiększanie się długu publicznego w większości państw OECD w latach 70. spotęgowało potrzebę zastosowania reguł w polityce fiskalnej (Kopits, Symansky, 1998, s. 4). Miały być one lekarstwem na ówczesne problemy, których nie udawało się rozwiązać przez politykę prowadzoną w uznaniowy sposób5. Niestety efekt ich zastosowania również nie dał jednoznacznych rezultatów.

Problem, który się wówczas pojawił, przez długie lata pozostawał aktualny, bo tylko niewielka liczba państw (np. Nowa Zelandia, Dania, Irlandia, Finlandia, Szwecja) zaczęła generować nadwyżki budżetowe pod koniec lat 90., zmniejszając tym samym poziom zadłużenia. Mimo dobrej koniunktury w gospodarce świato-wej na początku XXI wieku niektóre państwa borykały się z nadmiernym pozio-mem długu publicznego6. Nie bez przyczyny w ramach Unii Europejskiej funk-cjonuje od wielu lat Pakt Stabilności i Wzrostu, który zawiera reguły fiskalne w postaci: ograniczenia wielkości deficytu budżetowego, wymogu jego zrówno-ważenia w okresie cyklu koniunkturalnego oraz ograniczenia poziomu długu publicznego. Ich działanie w dużej mierze zależy od jakości instytucji poszczegól-nych państw.

2 Możliwe jest antycykliczne działanie reguł fiskalnych, jednak nie stanowi podstawy ich wprowadzania.

3 Więcej na temat problemu zrównoważonej polityki fiskalnej w przypadku państw rozwijających się można znaleźć u J. von Hagena (2004, s. 7).

4 Więcej na ten temat można znaleźć w: Burger (2003). 5 Istnieje możliwość zastosowania szeregu dyskrecjonalnych działań, które doprowadzą do

rozwiązania powyższego problemu. Są to jednak bardzo niepopularne politycznie działania, zatem rzadko obserwowane. Przykładowo, można zmniejszyć deficyt budżetowy poprzez uznaniowe cięcie bieżących wydatków. Doświadczenia różnych państw pokazują jednak, że dochodzi to tego tylko w wyjątkowych okolicznościach.

6 Sytuacja ta miała już miejsce np. w Grecji czy Portugalii przed wystąpieniem kryzysu finansowego z 2007 roku.

Page 36: Studia Ekonomiczne nr 3/2011

Radosław Piwowarski256

Tworzenie reguł fiskalnych daje możliwość kontrolowania ex ante działań prowa-dzonych w obrębie sektora publicznego7, co jest szczególnie istotne w systemach gospodarczych demokratycznych państw (Wyplosz, 2005, s. 70; von Hagen, 2005, s. 2−4). Przedmiotem zainteresowania pozostają zazwyczaj kluczowe obszary i wiel-kości polityki fiskalnej. Wymienić należy tu przede wszystkim wielkości takie jak dług publiczny i deficyt budżetowy8. Poza tym reguły powinno stosować się w obsza-rach, w których występują zakłócenia od społecznie pożądanego wzorca danej wiel-kości ekonomicznej9. Najczęściej wiąże się to ze skłonnością do nadużywania jej rozmiarów. Nie należy jednak stosować ich w każdym przypadku. Powinny być to najczęściej łatwo mierzalne agregatowe wielkości. Unikanie skomplikowanych wskaźników finansowych służyć ma ograniczaniu możliwości kreatywnych działań w ramach funkcjonowania danej reguły fiskalnej (Milesi Ferretti, 2001, s. 1−2).

Mimo zalet stosowania reguł fiskalnych, należy podkreślić także ich wady. Niektóre z nich można wskazać już na podstawie definicji. Zgodnie z nią, działa-niem należy objąć przede wszystkim dłuższy horyzont czasu. Założenie stałości reguły wpływa zatem na utratę elastyczności systemu, wykluczając wiele działań korekcyjnych w zmieniających się warunkach gospodarczych. Poza tym ograni-czenia narzucane przez reguły mogą stać w sprzeczności z projektami czy zamia-rami przejmujących władzę grup politycznych. Jeśli zastają funkcjonującą już regułę, której nie można zmienić ani usunąć, zwiększa się ich motywacja do kre-atywnych działań prawnych czy księgowych. W efekcie wpływa to negatywnie na przejrzystość prowadzonej polityki. W pewnych przypadkach samo stosowanie się do wprowadzonych kiedyś reguł, zamiast prowadzenia polityki uznaniowej, może być także odbierane jako pogwałcenie zasad demokratycznej kontroli i wyboru władzy (Józefiak, Krajewski, Mackiewicz, 2006, s. 23−24; Mackiewicz 2006, s. 25−26). Pomimo możliwości wystąpienia wymienionych negatywnych skutków, doświadczenia wskazują na potrzebę stosowania reguł w polityce fiskalnej. Należy tylko przyłożyć dużą staranność do odpowiedniego jej wyboru.

Ze względu na dużą liczbę czynników, wśród których występują również czyn-niki polityczne, skonstruowanie odpowiedniej reguły nie jest proste. Należy ponownie przypomnieć, że z definicji reguły powinny być stabilne, tj. działać także w dłuższym okresie. Z politycznego punktu widzenia długookresowa per-spektywa działania występuje rzadko, co nie ułatwia ani implementacji, ani wyboru dobrej reguły fiskalnej. Z pewnością stosowane rozwiązanie powinno być skuteczne10. W tym wypadku trudno poszukiwać, jak się wydaje, optymalnej

7 Kontrola skuteczności działania reguły odbywać się będzie oczywiście ex post. W tym wypadku podkreślane są przede wszystkim intencje jej wprowadzenia.

8 Możliwe jest oczywiście narzucanie reguł na ich składowe części, np. na wydatki budżetowe w przypadku deficytu budżetowego. W efekcie takiej reguły ograniczeniu ulega także sam deficyt. Więcej na temat samego typu reguł fiskalnych można znaleźć w: Kopits, Symansky (1998).

9 Będzie to wielkość akceptowana społecznie, której przekroczenie spowoduje negatywne konsekwencje polityczne.

10 Skuteczność w tym wypadku będzie pochodną efektywności. Jeżeli za efektywną politykę uważa się tę, która zapewnia spójność stosowanych celów i środków (Piwowarski, 2006, s. 35), to narzędzia przez nią stosowane będą także efektywne.

Page 37: Studia Ekonomiczne nr 3/2011

REGUŁY FISKALNE ORAZ INSTRUMENTY NOWEGO ZARZĄDZANIA PUBLICZNEGO... 257

reguły fiskalnej, nie stosując dodatkowych założeń11. Najczęściej odwołuje się wtedy do zbiorów kryteriów, które, jeśli są w większości lub całkowicie spełnione, pozwalają na przyjęcie lub odrzucenie reguły.

KRYTERIA WYBORU

Skonstruowanie optymalnej reguły fiskalnej nie jest łatwe. Nawet znalezienie odpowiedniego rozwiązania nie gwarantuje sukcesu właściwego jej działania w długim okresie. Należy pamiętać, że dla dobrego funkcjonowania reguły potrzebne jest odpowiednie otoczenie instytucjonalne (Mackiewicz, 2006, s. 27). Inaczej mówiąc, aby ustanowiona reguła była skuteczna, wymagany jest odpo-wiedni system zawierający zarówno cześć wykonawczą jak i nadzorczą. Działa-niem powinien być objęty dłuższy okres, co wymusza wielokrotne sprawdzanie jej skuteczności (weryfikacji osiąganych celów) oraz potrzeby dalszego użycia. W tak funkcjo nującym systemie musi powstać sprzężenie zwrotne, tj. wtórne oddziały-wanie reguły na stosujące ją instytucje. Dynamika procesu wymaga zatem ela-stycznego podejścia, które trzeba pogodzić z wymogiem ścisłego przestrzegania wskaźników i normy. Wprowadzenie reguły narzuca także początkowy kształt projektowanego systemu (ramy systemu), którego finalna postać będzie się wią-zać z procesem ewolucji czy reformowania go do określonego wzorca.

Zachodzącym w obszarze sektora publicznego procesom będzie towarzyszył element gry politycznej. Reguły mają być narzędziem umożliwiającym wyborcom zobowiązanie polityków do pożądanego działania czy zachowania poprzez bez-pośrednią kontrolę ich przestrzegania (von Hagen, 2005, s. 2). Elementu tego nie zawiera polityka prowadzona uznaniowo, co nie znaczy, że nie może również być skuteczna. Wymaga to jednak bardzo dużej determinacji politycznej do wprowa-dzania niepopularnych społecznie, a efektywnych ekonomicznie działań. Doświadczenie pokazuje, że najczęściej brakuje jej rządzącym (Kopits, Symansky, 1998, s. 17).

Konstrukcja reguł powinna ograniczać możliwości manipulacji politycznych podczas ich stosowania, co należy odróżniać od normalnego procesu politycz-nego. Stopień ingerencji politycznej w funkcjonującą regułę będzie tym mniejszy im bardziej wpisuje się ona w społecznie pożądany kształt prowadzonej polityki ekonomicznej. Z powyższego można wyciągnąć ogólny wniosek, że dobra reguła fiskalna będzie z jednej strony skłaniała władze do prowadzenia optymalnej ze społecznego punktu widzenia polityki fiskalnej, a z drugiej skutecznie oddziały-wać na niewłaściwe12 zachowania polityków (Józefiak, Krajewski, Mackiewicz, 2006, s. 29−30). W efekcie kształt sektora publicznego powinien skutecznie ewo-luować w kierunku społecznie pożądanym.

11 Wyboru reguły fiskalnej najczęściej dokonuje się spośród kilku możliwości. Towarzyszą temu odpowiednio dobrane do danej sytuacji gospodarczej kryteria wyboru. Finalnie wybrana reguła uważana będzie za optymalną, jednak sam wybór jest dokonywany zazwyczaj subiektywnie.

12 Przykładowo można wymienić kreatywną księgowość czy zmniejszanie przejrzystości.

Page 38: Studia Ekonomiczne nr 3/2011

Radosław Piwowarski258

Technicznie ujmując, wyróżnia się dwa główne rodzaje reguł: pierwsze, ilo-ściowe, nakładane na dane wielkości ekonomiczne, np. limit wielkości deficytu budżetowego i drugie, dotyczące procedur, na podstawie których podejmowane są decyzje w polityce fiskalnej. Przykładem może być reguła zatwierdzania i wno-szenia poprawek do budżetu ograniczająca skłonność polityków do zwiększania wydatków budżetowych (Drazen, 2002, s. 1). Możliwe jest występowanie miesza-nych form, które dostosowuje się do potrzeb prowadzonej polityki. Niezależnie od postaci danej reguły powinna się ona charakteryzować pewnymi właściwo-ściami.

W literaturze dotyczącej omawianej problematyki można znaleźć wiele szcze-gółowych kryteriów, które powinna spełniać dobra reguła polityki fiskalnej. Najbardziej znane z nich to opracowania G. Kopitsa i S. Symansky’ego (Kopits, Symansky, 1998) oraz W.H. Buitera (Buiter, 2003). Na podstawie doświadczeń funkcjonowania reguł w ramach Paktu Stabilności i Wzrostu w UE, Złotej Reguły, Reguły Zrównoważonego Wzrostu Inwestycji w Wielkiej Brytanii oraz Reguły Zrównoważonego Budżetu W.H. Butier formułuje dziesięć zaleceń (cech, zasad), jakimi powinny się charakteryzować dobre reguły fiskalne. Jego zdaniem reguły mają:

być proste; 1

zapewniać wypłacalność finansową państwa; 1

odnosić się do całości sektora finansów publicznych; 1

nie przesądzać o stopniu fiskalizacji gospodarki (być neutralne w stosunku do 1

wielkości sektora publicznego);

nie potęgować cyklicznych wahań w gospodarce oraz umożliwiać swobodne 1

działanie automatycznych stabilizatorów koniunktury;

działać (mieć znaczenie) także w długim okresie; 1

działać przy różnych stadiach rozwoju oraz struktury gospodarek; 1

działać zarówno na poziomie pojedynczego państwa, jak i grupy państw 1

(w tym przypadku państwa Unii Gospodarczej i Walutowej);

być wiarygodne; 1

być wprowadzane w sposób konsekwentny, neutralny i niezależny od proble- 1

mów politycznych (w skrócie ujmując, wprowadzane w sposób przejrzysty).

Żadna z analizowanych w opracowaniu W.H. Buitera (2003, s. 33−35) reguł nie spełnia wszystkich wymienionych kryteriów. Podkreśla się jednak fakt, że niespełnione są kryteria mniej istotne dla skutecznego funkcjonowania reguły. Przykładowo są to: działanie na poziomie pojedynczego państwa i grupy państw czy działanie przy różnych stadiach rozwoju oraz struktury gospodarek. Świadomość istniejących słabości pozwala jednak na ewolucyjne wprowadzanie

Page 39: Studia Ekonomiczne nr 3/2011

REGUŁY FISKALNE ORAZ INSTRUMENTY NOWEGO ZARZĄDZANIA PUBLICZNEGO... 259

zmian do ich funkcjonowania. Wydaje się, że jest to najlepszy sposób weryfikacji stosowanych reguł w celu ich dalszej korekty.

W opracowaniu G. Kopitsa i S. Symansky’ego, mimo iż także odwołują się do licznych doświadczeń wielu państw, sformułowane zostały bardziej ogólne zale-cenia. Ważny punkt rozważań stanowi problem wiarygodności polityki fiskalnej. Wiarygodność powiązana jest ściśle z przyjmowanymi przez rządzących zobowią-zaniami, których zapewnienie powinno być podstawą funkcjonowania władzy. Narzucenie norm stanowi zabezpieczenie społeczeństwa w przypadku wystąpie-nia „słabych rządów”. W tym kontekście podkreśla się, że reguła fiskalna musi zdać dwa testy: po pierwsze potwierdzić w odpowiednich wskaźnikach swoją sku-teczność stosowania, a po drugie doprowadzić w przyszłości do głębokich struk-turalnych reform sektora finansów publicznych (Kopits, Symansky, 1998, s. 18).

Formułując bardziej szczegółowe kryteria, Autorzy wymieniają kilka cech dobrej reguły fiskalnej. Przede wszystkim ma być dobrze zdefiniowana, przez co rozumie się precyzyjne określenie danego ograniczenia (kryterium) oraz obszaru, w którym ma zastosowanie. Poza tym powinna: stanowić adekwatne narzędzie do osiągnięcia wyznaczonego celu, być spójna wewnętrznie z innymi stosowanymi regułami, w miarę możliwości elastycznie reagująca na szoki występujące w gospo-darce oraz jak najprościej skonstruowana. Wszelkie wątpliwości związane z wpro-wadzeniem i funkcjonowaniem reguły mają być rozwiązywane dzięki przejrzysto-ści sektora. Skuteczność jej zatem będzie zależeć nie tylko od specyfiki i kon-strukcji, ale również od systemu, w jakim będzie działać. Odpowiednie umocowanie prawne (np. w konstytucji) ma sprawiać, że będzie przestrzeganym przepisem. Towarzyszący temu system kar i obowiązków ma stanowić kolejne narzędzie zapewniające jej właściwe funkcjonowanie.

Spełnienie powyższych warunków nie będzie jednak możliwe, jeśli zabraknie efektywnego poparcia politycznego, które niełatwo jest utrzymać w długim okresie. W szczególności dotyczy to „młodych” systemów demokratycznych, gdzie zmien-ność polityczna może być znaczna. W tym wypadku efektywność danego rozwiąza-nia nie będzie zależeć wyłącznie od jego cech jako narzędzia, ale również od moż-liwości skutecznego politycznego poparcia. Oddziaływanie polityki w projektowa-niu i funkcjonowaniu reguł fiskalnych jest nieodzowne. Istotne jednak jest, aby mimo wszystko próbować eliminować związane z nim wahania funkcjonujących systemów, a przez to zachować stabilność finansów publicznych. Jak pisze M. Belka: W programie gospodarczym rządu z początku 2002 r. została sformułowana reguła „inflacja +1%”. Tak naprawdę nie ważne jest, czy to jest inflacja +1%, czy jakaś inna formuła. Najważniejsze jest to, aby rozpocząć konstrukcję budżetu od strony wydatko-wej. Powinny być one (tj. wydatki budżetowe – przyp. autora) bowiem możliwie stabilne, na ile „polityka” pozwoli. Każda reguła jest bowiem próbą realizacji wyżej przedstawionych zasad zdrowych finansów publicznych (Belka, 2003, s. 32).

Oprócz czynników natury prawnej i politycznej dla funkcjonowania reguł ważne jest także oddziaływanie czynników o charakterze kulturowym. Zastosowanie podobnych czy wręcz identycznych rozwiązań systemowych w róż-nych państwach może przynieść odmienne rezultaty (Tanzi, 2006, s. 14).

Page 40: Studia Ekonomiczne nr 3/2011

Radosław Piwowarski260

Szczególnie, stosując reguły na obszarach unii kilku państw, należy uwzględnić powyższy czynnik.

NOWE ZARZĄDZANIE PUBLICZNE

Pojęcia „Nowe Zarządzanie Publiczne” (ang. New Public Management – NPM) po raz pierwszy użył C. Hood w roku 1991 (Hood, 1991). Metody zaliczane do NPM stosowano jednak już w trakcie reform administracji publicznej kilku państw w latach 80. (Barzelay, 2001, s. xi – xii; Christensen, Laegreid, 2002, s. 268). Rząd Margaret Thatcher był jednym z pierwszych, który praktykował ich wykorzystanie. Kolejne sukcesy w Nowej Zelandii i Australii spowodowały, że metody te weszły do agend reform administracyjnych wielu państw należących do OECD (Gruening, 2001, s. 2). S. Piotrowski mówi o NPM nawet jako o mię-dzynarodowym ruchu, który ma jednak różne wymiary np. w Europie i USA. Wśród państw używających zasad NPM przy reformie administracji publicznej wymienia: USA, Australię, Kanadę, Finlandię, Francję, Niemcy, Nową Zelandię, Szwecję i Wielką Brytanię (Piotrowski, 2007, s. 4−5).

Wprowadzane w życie nowe metody zarządzania wywodzą się z odmiennego podejścia (filozofii) do funkcjonowania sektora. Główną rolę odgrywają wskaź-niki, modele, normy oraz wielkości ekonomiczne, które nie znajdują miejsca w hierarchicznych strukturach oraz biurokratycznych systemach zarządzania administracją. Odrzucona struktura jest zastępowana najczęściej przez strukturę bardziej płaską, w której stara się zaadaptować metody zarządzania stosowane w sektorze prywatnym. Uważa się, że nie ma znaczenia, gdzie to się robi, gdyż napotykane problemy są bardzo podobne. W efekcie administracja państwowa staje się skutecznym „przedsiębiorstwem” dostarczającym dobra i usługi publiczne, a obywatele postrzegani są jako klienci (konsumenci) (Christensen, Laegreid, 2002, s. 269−270; Pallot, 1998, s. 1). Spłaszczanie hierarchii administracji wpływa na przekazywanie władzy i zadań do jednostek niższych szczebli (np. poziom samorządów), które poprzez bliższy kontakt z obywatelem lepiej identyfikują jego potrzeby jako klienta. Zwiększenie liczby podmiotów po stronie podaży ma skut-kować obniżeniem cen i zwiększeniem jakości.

Jedną z głównych przyczyn zastosowania nowego podejścia były kłopoty zwią-zane ze sposobem i wielkością funkcjonujących struktur administracji. Wprowadzenie nowych metod miało zwiększać efektywność działań sektora publicznego, co należy wiązać z racjonalizacją w obszarze ilości, jakości oraz kosz-tów wytworzenia dostarczanych dóbr i usług publicznych. Pochodną prowadzo-nych zmian może być także zmniejszenie wielkości sektora publicznego czy to przez prywatyzację, czy też przez likwidację niepotrzebnych jednostek.

Prezentowane przez NPM podejście do funkcjonowania sektora publicznego jest, jak się wydaje, zgodne z omawianą wcześniej charakterystyką przejrzystości. Przede wszystkim nastawianie na klienta wymaga prowadzenia odpowiedniej polityki informacyjnej. Mimo iż trudno w tym miejscu rozstrzygać o jakości gene-

Page 41: Studia Ekonomiczne nr 3/2011

REGUŁY FISKALNE ORAZ INSTRUMENTY NOWEGO ZARZĄDZANIA PUBLICZNEGO... 261

rowanej w takim systemie informacji, można przypuszczać, że płaska struktura powinna sprzyjać jej podnoszeniu. Pomaga również precyzyjnie określić rolę, jaką pełni dana instytucja. System ten zdaje się zatem ograniczać oddziaływanie czyn-nika politycznego, co należy uznać za jego zaletę.

CHARAKTERYSTYCZNE IDEE, OBSZARY I SPOSOBY ANALIZY

Teoretyczne zagadnienia poprawy jakości zarządzania państwem poruszane w ramach NPM nie są czymś unikatowym. Można tu znaleźć wiele wspólnych cech z odrębnymi podejściami rozwijanymi w ramach m.in. teorii wyboru publicz-nego, nowoczesnej ekonomii instytucjonalnej, teorii praw własności czy klasycz-nej oraz nowej teorii administracji publicznej, teorii agent−mocodawca, teorii formowania biurokracji czy debiurokratyzacji mającej swoje korzenie w nurcie dekonstrucjonizmu i postmodernizmu (Barberis, 1998, s. 454−455; Gruening, 2001, s. 17). Z analiz G. Grueninga wynika, że NPM nie zmieniło paradygmatu13 stosowanego w naukach behawioralno-administracyjnych. Jedyną odmienną cha-rakterystyką od innych podejść jest postulat wprowadzenia nowych technologii (IT) do procesu zarządzania państwem (Gruening, 2001, s. 18). Mimo wszystko odpowiednie powiązanie ze sobą stosowanych wcześniej narzędzi powoduje, że uzyskuje się odmienne ujęcie14.

Tym, co wydaje się jednak wyróżniać NPM od innych podejść, jest poszukiwa-nie odpowiedniej relacji pomiędzy obywatelami i państwem. Odejście od dycho-tomicznego sposobu myślenia w kategoriach publiczny−prywatny kieruje rozwa-żania na problemy odpowiedzialności sektora publicznego w obszarach: prywat-nym, państwowym oraz organizacji non profit (Felts, Jos, 2000, s. 530). Tworzenie systemów opartych na podstawach państwa obywatelskiego ma służyć zarówno samym obywatelom, jak i administracji. Żaden z uczestniczących w działalności państwa podmiotów nie zna panaceum na pojawiające się problemy. Najlepszym wyjściem jest współpraca na zasadzie wzajemnego wsparcia (Lehning, 1998, s. 242−243). Potrzeby obywatela jako klienta będą najlepiej zaspokojone, jeśli dobra i usługi publiczne dostarczane są w możliwie konkurencyjny sposób. Konsekwencją jest tworzenie rynków zewnętrznych czy orientacja sektora publicz-nego na wyniki. Potwierdzenie powyższego znajduje się w definicji NPM zapropo-nowanej przez Komitet Zarządzania Publicznego przy OECD. Podkreśla się w niej znaczenie spłaszczania struktury administracji, dzięki czemu możliwe jest znale-zienie się bliżej „klientów” (obywateli) i otrzymywanie od nich informacji zwrotnej (Mathiasen, 1999, s. 92−93). Wszelkie zmiany przeprowadzane w ramach admi-nistracji publicznej będą podporządkowane powyższemu podejściu.

13 Więcej na ten temat można znaleźć także w: Gow, Dufour (2000).14 W opracowaniu G. Grueninga (2001) dokładnie omówiono ewolucję teorii i metod

zarządzania stosowanych w sektorze publicznym w XX wieku. Z punktu widzenia tematu pracy szczegółowa wiedza na ten temat nie jest potrzebna i zostanie pominięta.

Page 42: Studia Ekonomiczne nr 3/2011

Radosław Piwowarski262

Z punktu widzenia tematyki pracy zostanie omówione kilka istotnych15 postu-latów w ramach NPM, które w sposób znaczący mogą wpłynąć na funkcjonowa-nie instytucji czy podmiotów polityki fiskalnej.

POLITYCY A ADMINISTRACJA PUBLICZNA

Administracja sektora publicznego charakteryzuje się szeregiem specyficznych zależności, które w dużym stopniu wynikają z celów jej działalności oraz uzależ-nione są od jej struktury. W większości demokratycznych państw pracowników administracji publicznej można podzielić na: polityków i pracowników cywilnych (pracownicy służby cywilnej). Różnica miedzy nimi polega na sposobie delegacji do wykonywanych obowiązków. Pierwsi są pośrednio lub bezpośrednio wybie-rani przez obywateli, a drudzy zatrudnieni niezależnie od czynnika wyborczego czy politycznego. Taki podział pozwala na klarowne rozdzielenie funkcji i obo-wiązków, do których przypisuje się stosowne zadania i odpowiedzialność. Poli-tycy wyznaczają cele i kierunki działań, administracja je realizuje. Ich wspólne działania mają służyć społeczeństwu. Naiwne byłoby jednak twierdzenie, że każdy ze wspomnianych podmiotów posiada tak szeroką perspektywę i samo-kontrolę, aby podporządkować swoje działania wyłącznie nadrzędnemu celowi, jakim jest dobro społeczeństwa. Pomijając szczegółową dyskusję na ten temat, można bardziej realistycznie założyć, że nieliczni mogą posiadać tak szeroką perspektywę spojrzenia. Większość podmiotów w dużym stopniu kieruje się oso-bistymi celami. Problemem do rozwiązania pozostaje znalezienie modelu zarzą-dzania strukturą sektora publicznego, który najlepiej odzwierciedlałby panujące w nim zależności. Inaczej ujmując, empiryczne zależności powinny być odno-szone do założeń i charakterystyki teoretycznego modelu, który, jeśli jest do nich dopasowany, będzie implementowany. W ten sposób zarządzanie sektorem publicznym można oprzeć na podstawach, dzięki którym eliminuje się pewien stopień uznaniowości. W efekcie wprowadza się przewidywalność czy buduje reguły, co sprzyja przejrzystości.

Powyższy sposób rozumowania i argumentacji zastosował P. Aucoin16. Posługując się przykładem ministrów systemu westminsterskiego, uwzględnia dwa modele zarządzania: pierwszy wywodzący się z teorii wyboru publicznego, a drugi oparty na teorii agent–mocodawca. Na gruncie teoretycznym odrzuca pierwszy model na korzyść drugiego. Pokazuje, że w tradycyjnym biurokratycznym syste-mie, gdy poszczególni ministrowie nie są w stanie zapewnić jasnych politycznych wytycznych dotyczących działań administracji, może dojść do formułowania poli-tyki w ramach funkcjonującej administracji (Aucoin, 1990, s. 35−37). W rezulta-

15 Sporządzony podział jest subiektywny, jednak nawiązuje do wcześniej prowadzonych rozważań dotyczących tworzonych ram systemu.

16 Prace jego stanowią ważny punkt odniesienia do opracowań i argumentacji dotyczących NPM. Omawiane są w nich przykłady takich państw, jak: Nowa Zelandia, Australia czy Wielka Brytania. Więcej na ten temat oraz w jaki sposób używa się argumentów w teorii NPM można znaleźć w: Barzelay (1999).

Page 43: Studia Ekonomiczne nr 3/2011

REGUŁY FISKALNE ORAZ INSTRUMENTY NOWEGO ZARZĄDZANIA PUBLICZNEGO... 263

cie biurokracja niższego stopnia zajmuje się kreacją, a nie wykonywaniem posta-nowień rządzących. Tymczasem to politycy mają społeczny mandat do sprawowa-nia władzy, z której są rozliczani. Przejęcie obowiązków jest wynikiem przyjęcia złego modelu zarządzania. W rezultacie sektor publiczny działa nieefektywnie. Zamienione zostają również role poszczególnych podmiotów, co nie sprzyja przejrzystości.

Pomijając dyskusję na temat zasadności konkluzji zaproponowanej przez P. Aucoina (Barzelay, 1999, s. 188−204), warto przyjrzeć się sposobowi argumen-tacji prowadzonej w ramach nauk administracyjno-behawioralnych. Przede wszystkim należy starać się wypracować obiektywny mechanizm rozstrzygania sporów. Dzięki niemu możliwe będzie wybranie odpowiedniej teorii, którą następnie powinno się stosować w praktyce. Dobór narzędzi będzie kolejnym etapem oraz wynikiem przyjętej teorii (modelu zarządzania). Schemat powyż-szego działania można sprowadzić do kilku logicznych kroków. Ich przykład został oparty na pracach M. Barzelaya (1999; 2001).

Przyjmuje się, że dana teoria zarządzania sektorem publicznym jest zbiorem twierdzeń popartych przez pewne podstawy (gwarancje). Inaczej ujmując, twier-dzenia danej teorii wywodzone są ze zbioru podstaw, które mają empiryczne uzasadnienie. Powyższe formalnie zapisuje się w postaci równania:

T = A(*), (1)gdzie:T – teoria, * − zbiór podstaw (gwarancji),A – empiryczne uzasadnienie (argumentacja) związku pomiędzy zbiorem pod-

staw a twierdzeniem17. Z równania (1) wynika, że punktem wyjścia prowadzonej analizy jest sporzą-

dzenie zbioru teoretycznych podstaw. Następnie należy empirycznie uzasadnić ich związek z badaną teorią. Kontynuując przywoływany wcześniej przykład P. Aucoina, czyli analizowane zależności pomiędzy administracją i politykami, zbiór podstaw mogą stanowić przykładowo następujące stwierdzenia:

rządy są rządami partyjnymi, ale muszą być odpowiedzialne; 1

odpowiedzialność polityczna wymaga, aby ministrowie formułowali i wdrażali 1

politykę przy pomocy podległych im służb administracyjnych. Z powadzonych działań rozliczani są przed parlamentem;

niezależna polityczne administracja, w której możliwy jest rozwój kariery, jest 1

niezbędna dla dobrego funkcjonowania rządów;

administracja podlega politycznemu nadzorowi (tzn. podlega ministrowi); 1

dominuje struktura hierarchiczna administracji etc. 1

17 Wydaje się, że możliwa byłaby tu również zależność funkcyjna. Nie akcentuje się jednak tego w oryginalnym przykładzie.

Page 44: Studia Ekonomiczne nr 3/2011

Radosław Piwowarski264

Posiadając zbiór podstaw, kolejnym krokiem jest identyfikacja ich spełnienia w ramach różnych teorii. Przykładowe teoretyczne ramy składające się z „referencji”18 wybranych teorii zawiera tabela 2.

Tabela 2. „Referencje” tworzące ramy teorii

Teoria agent− –mocodawca

(ang. principal−agent theory − PAT)

Teoria uczącej się admini-stracji publicznej

(ang. progressive public administration − PPA)

Teoria zarządzania sektorem publicznym (ang. theory of public

management policy − PMP)

mocodawca 1

agent 1

działania 1

struktura decyzyjna 1

problem agencji 1

kontrakty motywa- 1

cyjne wyniki 1

nagroda 1

indywidualizm 1

ministrowie 1

służba cywilna 1

działania 1

delegacja 1

plany i budżety 1

wykorzystanie zaso- 1

bów odpowiedzialność 1

hierarchia 1

ministrowie 1

służba cywilna 1

działania 1

delegacja 1

problem agencji 1

umowy nastawione na 1

wyniki działalności wyniki 1

użycie zasobów 1

odpowiedzialność 1

hierarchia 1

Źródło: Barzelay, 1999, s. 200.

Możliwy jest przypadek, że założone podstawy będą miesić się w ramach wszystkich analizowanych teorii19. Otrzymuje się wtedy:

T = A(PTA, PPA, PMP), (2)lub przykładowo tworzą połączenie dwóch teorii:

T = A(PTA, PMP). (3)

Ostatnim etapem jest empiryczne uzasadnienie określonych teoretycznie ram. Polega na analizie ich podstaw oraz twierdzeń w odniesieniu do rzeczywistych przykładów administracji państw20. Odrzucenie ich dużej liczby powoduje elimi-nację danej teorii. Natomiast spełnienie większości z listy teoretycznych podstaw, najpierw w stosunku do tworzonych ram teorii, a następnie w praktyce, będzie skutkować akceptacją danego teoretycznego modelu (Barzelay, 1999, s. 201−207).

18 Przez „referencje” rozumie się hasła i narzędzia, które są charakterystyczne dla danej teorii.

19 Możliwy, choć zapewne rzadki jest przypadek uzasadnienia w obrębie wyłącznie jednej teorii. Stanowi jednak uproszczenie bardziej skomplikowanych problemów.

20 Wymagane jest, by badanie obejmowało grupę państw. Spełnienie wymogów przynajmniej w jednym traktowane jest za przyjęciem danego modelu. Można mówić wtedy o wzorcu.

Page 45: Studia Ekonomiczne nr 3/2011

REGUŁY FISKALNE ORAZ INSTRUMENTY NOWEGO ZARZĄDZANIA PUBLICZNEGO... 265

Powyższy sposób analizy może być wykorzystany do poszukiwania modelu funkcjonowania administracji publicznej danego państwa. Z definicji przejrzysto-ści polityki fiskalnej wynikało, że określenie sposobu działania, pełnionych ról czy przyjętej na siebie przez podmioty odpowiedzialności sprzyja przejrzystości two-rzonych systemów. Pozwala również precyzyjnie określić jego cele. Przyjęcie danego modelu, pomaga w zrozumieniu funkcjonowania systemu. Sam model nie będzie jednak determinował zachowań podmiotów funkcjonujących w jego ramach. Zrozumienie funkcjonowania modelu umożliwia natomiast wprowadze-nie dodatkowych ograniczeń czy reguł, które następnie pozwolą na odpowiednie sterowanie zachowaniami podmiotów. Istnieją bowiem w sektorze publicznym obszary, które należy w sposób szczególny kontrolować.

ODPOWIEDZIALNOŚĆ W SEKTORZE PUBLICZNYM

Odpowiedzialność (ang. accountability), rozumiana jako zbiór procedur, dzięki którym posiadający i wykorzystujący władzę pozostają pod nadzorem obywateli, uważana jest za jeden z podstawowych czynników wpływających na jakość rzą-dzenia (zarządzania) sektorem publicznym w demokratycznych państwach. Bez-pośrednia weryfikacja rządzących następuje przez mechanizm wyborczy. Poza nią istnieją jeszcze metody pośrednie, które realizuje się poprzez takie instytucje prawne służące obywatelom, jak sądy, różnego rodzaju trybunały administracyjne etc. (Aucouin, Heintzman, 2000, s. 45−46).

Bardziej ogólną (ale w podobnym tonie) definicję proponuje OECD. Odpowiedzialność jest zbiorem związków czy zależności funkcyjnych dwóch par-tii (podmiotów), gdzie jedna z partii nadaje (przyznaje) drugiej władzę pod pew-nymi warunkami, które partia przyjmująca władzę musi brać pod uwagę, gdy ją posiada i używa (OECD, 2002, s. 3). Niedostosowanie się do określonych warun-ków pociąga za sobą skutki, których forma będzie zależeć od kształtu współza-leżności.

Istniejące zależności mogą wynikać z prawnych (umownych) podstaw czy obejmować tradycje i zwyczaje. Wielkości te trudno wtedy rozważać w jednym kontekście, zwłaszcza gdy tradycje i zwyczaje nie posiadają formalnego charak-teru, a stanowią ważne podstawy w działaniu danej instytucji. Nie dziwi więc, że P. Barberis, mówiąc o odpowiedzialności jako punkcie rozważań, używa stwier-dzenia „pełnego pułapek (przebiegłego) tematu” (ang. tricky subject). Podkreśla również znaczenie jej nienamacalnego, cichego charakteru w codziennym rządze-niu (Barberis, 1998, s. 451).

Złożoność problematyki odpowiedzialności podmiotów wymaga zatem czę-ściowej analizy. Spojrzenie według danego kryterium (czy ustanowienie ram ana-lizy) ułatwia prowadzone rozważania oraz zawęża pole ewentualnej dyskusji. Ilość kryteriów czy stworzonych podziałów może być dowolna. Ważne jest, aby poruszać się w ramach wyznaczonego schematu.

Interesujący teoretyczny podział zaproponowali P. Aucouin i R. Heintzman (2000, s. 47−54). Rozpatrują oni odpowiedzialność w trzech wymiarach, w któ-

Page 46: Studia Ekonomiczne nr 3/2011

Radosław Piwowarski266

rych obrębie formułuje się argumenty oraz wyciąga rekomendacje. Składają się na nią:

kontrola nadużyć i złego zarządzania przez władzę publiczną; 1

pewność właściwego używania zasobów publicznych oraz przestrzeganie prawa 1

i zasad przez służby publiczne;

promowanie uczenia się oraz zachęcanie do ciągłej poprawy sposobu sprawo- 1

wania władzy i zarządzania w sektorze publicznym.

Poprawa odpowiedzialności ma być jedną z głównych sił wpływającą na zwiększenie efektywności i wyników działania sektora publicznego.

W aspekcie kontroli zwraca się uwagę na odejście od zbiurokratyzowanych i hierarchicznych struktur administracji. Mimo ich relatywnie łatwej kontroli, gdyż skupiają decyzje w jednym miejscu, nastawione są na przestrzeganie proce-dur czy ograniczanie nakładów (ang. inputs). Jakkolwiek istnieje potrzeba zabez-pieczenia nakładów i procedur, nie zmniejsza to ryzyka wystąpienia nieefektyw-nych działań w obrębie sektora. Mimo że kontroluje się ich wytwarzanie, nie wyeliminuje się w ten sposób możliwości dostarczania dóbr i usług publicznych nie stanowiących pożytku dla społeczeństwa. Dodatkowo tak działająca admini-stracja jest bardzo mało elastyczna. Ze względu na skupianie się na wewnętrznych działaniach, nie reaguje na zmieniające się otoczenie.

Poszukując alternatyw, odwołuje się do nowoczesnych metod zarządzania. Oferowane w ramach NPM rozwiązania przenoszą ciężar kontroli na produkcję (ang. outputs). To też nie eliminuje ryzyka nieefektywnego działania, ale uela-stycznia system, sytuując odpowiedzialność na poziom mikrozarządzania. W efek-cie łatwiej jest dostosować wytwarzane produkty do potrzeb społecznych. Ponadto przejście na wąsko zakreślony poziom mikro sprzyja egzekwowaniu odpowie-dzialności menedżerów. Ich motywacje powinny być tak ustawione, aby obsadzać stanowiska kompetentnymi pracownikami. Ocena menedżerów, oprócz odgórnej, zostaje rozszerzona na podległych im pracowników oraz klientów. Możliwość oddziaływania pracowników na menedżerów wpływa korzystnie na zapewnienie odpowiedniego środowiska pracy organizacji oraz motywuje do dobrego zarzą-dzania. Uwypuklenie znaczenia klientów (czytaj: obywateli) ma służyć zwiększe-niu możliwości ewaluacji funkcjonowania sektora, a przez to lepiej dostosować jego działania do potrzeb społecznych. Oba czynniki zwiększają odpowiedzial-ność w obrębie działań służb publicznych. Na podstawie powyższych rozważań nie należy budować sobie wyobrażenia, że tworzone w nurcie NPM systemy oparte na wynikach eliminują nadużycia. Takie twierdzenie byłoby nieprawdziwe. Wydaje się jednak, że wymuszenie właściwej odpowiedzialności menedżerów może je zminimalizować.

Zapewnienie właściwego wykorzystania zasobów publicznych uzupełnia roz-ważania dotyczące kontroli. Próbując zobrazować sedno problemu, należy odwo-łać się do przekonania, że za jakimikolwiek nieefektywnościami w sektorze publicznym zawsze stoi osoba odpowiedzialna. Jest to jednak twierdzenie, które

Page 47: Studia Ekonomiczne nr 3/2011

REGUŁY FISKALNE ORAZ INSTRUMENTY NOWEGO ZARZĄDZANIA PUBLICZNEGO... 267

w rzeczywistym świecie nie musi znaleźć szerokiego odzwierciedlenia. Mimo wszystko należy eliminować przypadki, w których za wszelkie niepowodzenia obwinia się system, a przez to ucieka się od osobistej odpowiedzialności. Za dzia-łaniem instytucji stoi człowiek, bo to ludzie wymyślają systemy. Brak nieomylno-ści nie powinien usprawiedliwiać błędów i uniemożliwiać ponoszenia za nie odpo-wiedzialności.

Promowanie uczenia się oraz poprawa funkcjonowania sektora publicz-nego uważane są za istotny czynnik, choć nieraz sprzeczny z poprzednimi wątkami odpowiedzialności. Przede wszystkim proces uczenia się nie jest wolny od błędów i wymaga elastycznego podejścia do ich popełniania, co może wybiegać poza ramy wyznaczone kontrolą. Przeprowadzając jakiekol-wiek zmiany czy reformy w obrębie sektora publicznego, wkracza się w nowe obszary. Zawsze można wtedy sformułować zarzut wobec rządzących, że dane działania mogły być lepiej przeprowadzone. Wyjściem z sytuacji jest odwoła-nie się do uniwersalnych twierdzeń czy logiki przeprowadzonych działań. Zwłaszcza przy podejściu opartym na wynikach należy pamiętać o podstawo-wej zasadzie ekonomii, czyli zasadzie racjonalnego gospodarowania. Przy danym efekcie minimalizuje się nakład, lub przy danym nakładzie maksyma-lizuje efekt. Jeśli próbuje się robić obie rzeczy równocześnie, nie będzie to miało nic wspólnego z racjonalnością czy efektywnością. Brak wskazania błę-dów w podstawowych założeniach czy logice podjętych działań powinien być argumentem świadczącym o odpowiedzialności decydentów. Powstałe błędy mogą wynikać z procesu uczenia się. W takim przypadku należy odwoływać się do porównań międzyokresowych tworzonych systemów, powinny one jed-nak uwzględniać wszelkie ograniczenia.

Analizując problematykę odpowiedzialności podmiotów, warto tworzyć modele (schematy) odwołujące się do empirycznych zależności. Teoretyczne odwzorowa-nie ram działania pomaga w argumentacji czy skłania do dalszej dyskusji nad stwo-rzonym systemem. Interesujący przykład omawia P. Barberis, wzorując się na ministerialnym systemie rządów w Wielkiej Brytanii (Barberis, 1998, s. 466). Tabela 3 ujmuje jego schemat, pokazując obszary odpowiedzialności ministrów i kierowników służby cywilnej. Jego autor podkreśla jednak, że jest to wyłącznie narzędzie referencyjne, które ma powodować ewentualne dalsze dyskusje.

Odpowiedzialność zostaje podzielona na obszary: kto, za co, komu, czemu, jak i jakie wyniki? Podlegają jej dwa podmioty: ministrowie i kierownicy admini-stracji. Następnie przypisuje się im zadania i obowiązki, które wypełniają (powinni wypełniać) odpowiednie służby publiczne. Odpowiednio oznaczone obszary wskazują wyłączną odpowiedzialność lub współodpowiedzialność. W przypadku współodpowiedzialności należy odwoływać się do bardziej szczegółowych regula-cji precyzujących jej podział. Dla pozostałych odpowiedzialność jest jasno okre-ślona. Wystąpienie w danym obszarze nieprawidłowości pozwala z łatwością wskazać na winny ich podmiot.

Tworzenie takich narzędzi precyzuje zakres odpowiedzialności oraz wspomaga proces zarządzania. Wydaje się również, że może stanowić dobry punkt wyjścia

Page 48: Studia Ekonomiczne nr 3/2011

Radosław Piwowarski268

Tabe

la 3

. Pod

ział

odp

owie

dzia

lnoś

ci w

sek

torz

e pu

blic

znym

KTO

?Z

A C

O?

KOM

U,

CZ

EM

U?

JAK

?JA

KIE

WY

NIK

I?

Min

istr

ow

ie

Praw

od

awst

wo

Op

inia

pub

liczn

aW

ybo

ryW

yjaś

nien

ie

Polit

yka

Prem

ier

Deb

aty

i pyt

ania

p

arla

men

tuIn

form

acje

Sys

tem

yPa

rlam

ent

List

y

par

lam

enta

rzys

tów

Oce

na s

ądu

Uzn

anie

(a

ng. a

ckno

wle

dgem

ent)

Kie

row

nicy

ad

min

istr

acji

Funk

cjo

now

anie

ad

min

istr

acji

Wyb

rane

ko

mis

jeIn

kwiz

ycja

Ana

liza

Uzn

anio

wo

ść

adm

inis

trac

ji

Ro

czne

rap

ort

y

Rze

czni

k p

raw

o

byw

atel

skic

hK

arta

pra

w o

byw

atel

iK

ore

kta

Fina

nse,

VFM

*

NA

O**

C

ele/

kont

rakt

yZ

ado

śćuc

zyni

enie

Ind

ywid

ualn

i o

byw

atel

eFM

IA

pro

bat

a

Uw

aga:

Zac

ieni

ow

ane

ob

szar

y le

żą w

yłąc

znie

w g

estii

od

po

wie

dzi

alno

ści

min

istr

ów

, p

rzek

reśl

one

wsk

azuj

ą na

mo

żliw

ość

wys

tęp

ow

ania

w

spó

łod

po

wie

dzi

alno

ści,

nato

mia

st p

rzez

rocz

yste

po

zost

ają

wył

ączn

ie w

ges

tii k

iero

wni

ków

ad

min

istr

acji.

* Va

lue

for

mo

ney

– m

eto

da

wyc

eny

okr

eśla

jąca

war

tość

akt

ywó

w.

Ma

w n

ajle

psz

y sp

osó

b o

dzw

ierc

ied

lić i

ch r

zecz

ywis

tą w

arto

ść.

** N

atio

nal A

udit

Offi

ce –

nar

od

ow

a in

styt

ucja

od

po

wie

dzi

alna

za

aud

yt.

Źró

dło

: B

arb

eris

, 19

98,

s. 4

66.

Page 49: Studia Ekonomiczne nr 3/2011

REGUŁY FISKALNE ORAZ INSTRUMENTY NOWEGO ZARZĄDZANIA PUBLICZNEGO... 269

do dyskusji nad zmianami w sektorze publicznym. Przede wszystkim zmniejszanie obszarów wzajemnej odpowiedzialności będzie istotne dla zwiększania przejrzy-stości prowadzonej polityki.

ZLECANIE ZADAŃ FIRMOM ZEWNĘTRZNYM

Położenie nacisku na rynkowe zasady funkcjonowania sektora publicznego powo-duje, że wprowadzane reformy decentralizują strukturę sektora oraz sprzyjają prywatyzacji obszarów dotychczas zarezerwowanych wyłącznie dla działalności państwa. Każde z demokratycznych państw świata stosuje, w mniejszym lub w większym stopniu, współpracę między sektorem prywatnym i publicznym (Nemec, Merickova, Vitek, 2005, s. 638). Zlecanie zadań firmom zewnętrznym (ang. contracting-out, outsourcing)21 jest jedną z najczęściej stosowanych metod prywatyzacji, gdyż pozwala na zachowanie prawa własności przez podmiot publiczny przy jednoczesnej możliwości publicznego nadzoru (Van Johnson, Seidenstat, 2007, s. 233−235). Celem działania jest dostarczenie dóbr i usług publicznych w sposób bardziej efektywny. Najczęściej oznacza to zwiększenie produktywności (np. przez obniżkę kosztów) przy jednoczesnym zachowaniu czy nawet wzroście jakości.

Mimo wielu zalet takiego działania, nie należy zapominać, że są obszary, gdzie rynek prywatny nie jest w stanie funkcjonować efektywnie. Wybór, co można a czego nie zlecać sektorowi prywatnemu, będzie uzależniony od wielu czynni-ków, które nie zawsze posiadają charakter ekonomiczny22.

Stosowanie kontraktów zewnętrznych może przynieść różne efekty, gdyż jest to uzależnione od stopnia gospodarczego rozwoju państwa. Próba adaptowania rozwiązań stosowanych w gospodarkach wysoko rozwiniętych może nie przy-nieść zamierzonych efektów w przypadku państw rozwijających się (Nemec, Merickova, Vitek, 2005, s. 639). Każde narzędzie powinno być zatem dostoso-wane do lokalnych warunków. Wśród czynników, które należy uwzględnić wymienia się m.in.:

poziom konkurencyjności gospodarki; 1

jakość administracji publicznej; 1

jakość systemu demokratycznego; 1

jakość regulacji prawnych. 1

21 Przez contracting out rozumie się dostarczanie przez firmy zewnętrzne dóbr i usług publicznych, poprzednio wykonywanych przez podmioty sektora. Wiąże się to także z prywatyzacją, która polega na przekształceniu podmiotu publicznego w spółkę, która staje do przetargu o dostarczanie danego dobra czy usługi. Stworzona spółka może być kontrolowana przez państwo, co pozwala wpływać na proces wytwarzania dostarczanych dóbr i usług. Przez outsourcing rozumie się wyłączenie poza strukturę sektora publicznego procesów istotnych, ale nie kluczowych dla jego działalności. Zlecane są one firmom zewnętrznym zamiast wykonania ich przez podmioty sektora. W tym wypadku nie ma się jednak wpływu na proces wytwarzania danego dobra czy usługi.

22 Szerszą analizę prowadzi Ch.T. Goodsell (2007).

Page 50: Studia Ekonomiczne nr 3/2011

Radosław Piwowarski270

Powyższe wielkości kształtowane są na przestrzeni lat i podlegają powolnej ewolucji. Zapewnienie przejrzystości prowadzonej polityki może przyspieszyć proces, a zatem sprzyjać efektywnemu wprowadzaniu kontraktowania zewnętrznego. Z pewnością jednak działania na styku sektora publicznego i prywatnego powinny podlegać publicznej ocenie.

KRYTYKA NOWEGO ZARZĄDZANIA PUBLICZNEGO

Krytykę NPM można podzielić na dwie zasadnicze części: pierwsza odnosi się do jej czysto teoretycznych korzeni, czyli funkcjonowania jako paradygmatu, druga skupia się na kwestionowaniu efektywności narzędzi i postulatów formułowanych w ramach NPM.

Funkcjonowanie NPM jako nowego paradygmatu zostało ogłoszone przez OECD, jednak można znaleźć opracowania, gdzie podważa się takie podejście. W szczególności na uwagę zasługuje analiza pojęcia paradygmatu zapropono-wana przez Thomasa Kuhna (Lynn Jr., 1998, s. 115−116, Mathiasen, 1999, s. 92 i 95−96). Osiągniecie rangi paradygmatu, zwłaszcza w naukach społecznych, mocno oddziałuje na postrzeganie danej teorii. Jej implementacja staje się wtedy czymś naturalnym. Odrzucenie oznaczałoby swoiste zacofanie najnowszych osią-gnięć nauki. Prowadzony teoretyczny spór, czy NPM jest, czy nie paradygmatem, nie ma jednak zasadniczego znaczenia dla implementacji wykorzystywanych narzędzi oraz postulatów zaproponowanych w ramach funkcjonującej teorii. Z punktu widzenia tematu opracowania większe znaczenie ma krytyka odnosząca się do samego zastosowania instrumentów czy metodologii NPM.

D.G. Mathiasen podkreśla, że stosowane narzędzia nie będą działały tak samo w każdym państwie. Muszą być dostosowane do jego specyfiki, co skutkuje dużą różnorodnością rozwiązań (Mathiasen, s. 91−92). Trudno wtedy wyodrębnić ich jednolity trzon, co nie sprzyja empirycznej weryfikacji teoretycznych założeń. Poza brakiem teoretycznych ram stosowanych instrumentów kwestionuje się także ich charakter. Odejście od tradycyjnych metod natrafia na problem braku mierzalności (Lynn Jr., 1998, s. 117). Teoretycznie istotne czynniki napotykają barierę empirycz-nej weryfikacji lub wymagają pośrednich form ewaluacji. Problem ten ulega jednak powolnej poprawie wraz z upływem czasu. Nabyte doświadczenia oraz rozwój nauki pozwalają spojrzeć na sporne zagadnienia z innej perspektywy. Wydaje się, że jednym ze sposobów rozwiązania powyższych problemów jest również wdrożenie zasad przejrzystości. Powinno to sprzyjać prowadzeniu empirycznej weryfikacji teo-retycznych założeń, jak i rozwiązywać problemy pomiaru ich efektów.

PODSUMOWANIE

Na podstawie prowadzonych rozważań do narzędzi stosowanych w przejrzystej polityce fiskalnej można zaliczyć: reguły fiskalne oraz narzędzia oferowane w ramach NPM, np. określanie obszarów odpowiedzialności czy kontraktowanie

Page 51: Studia Ekonomiczne nr 3/2011

REGUŁY FISKALNE ORAZ INSTRUMENTY NOWEGO ZARZĄDZANIA PUBLICZNEGO... 271

zewnętrzne. W ramach NPM możliwe jest również tworzenie narzędzi analitycz-nych dostosowanych do zadań stojących przed danym podmiotem sektora publicz-nego. Będą to modele czy schematy analizy, których używa się do wspomagania procesu zarządzania.

Reguły fiskalne − poprzez wzrost przewidywalności działań prowadzonych w obrębie sektora publicznego i ograniczanie nieodpowiedzialnych zachowań poli-tyków − wpisują się w charakterystykę przejrzystej polityki fiskalnej. Wybór i ocena reguły fiskalnej (jej optymalności) powinny odbywać się na podstawie przyjętego kryterium (ewentualnie kilku kluczowych kryteriów). Wielość kryteriów przypisywanych dobrej regule fiskalnej, wyklucza jednak jednoczesne ich spełnie-nie. Chcąc sformułować ogólną zasadę, należy stwierdzić, że dobra reguła będzie potwierdzać swoje oddziaływanie w stosownych wskaźnikach oraz prowadzić do reform sektora publicznego. Inaczej ujmując, wprowadzenie ścisłych zasad funk-cjonowania sektora powinno wymusić na politykach odpowiednie zachowania.

Nowe Zarządzanie Publiczne charakteryzuje się odmiennym podejściem do funkcjonowania sektora publicznego. Główną rolę odgrywają w nim wskaźniki, modele, normy oraz nastawianie na realizację celów, co odpowiada zasadom przejrzystej polityki fiskalnej. Wprowadzanym metodom zarządzania towarzyszy najczęściej płaska struktura administracji, w ramach której stara się zaadoptować narzędzia stosowane przez sektor prywatny. W efekcie tego administracja publiczna staje się skutecznym „przedsiębiorstwem” dostarczającym dobra i usługi publiczne, a obywatele są postrzegani jako klienci (konsumenci). Pozytywne doświadczenia w stosowaniu narzędzi oferowanych przez NPM przy reformie polityki fiskalnej w Wielkiej Brytanii, Nowej Zelandii i Australii zachę-cają do ich głębszej analizy. Dodatkowo wymienione kraje uważane są za wzorce prowadzenia przejrzystej polityki fiskalnej. Stosowane w ramach NPM sposoby analizy mogą być wykorzystywane przez decydentów sektora publicznego jako narzędzia wspomagające procesy zarządzania. Duży nacisk położony na odpo-wiedzialność podmiotów ma sprzyjać tworzeniu odpowiednich struktur admini-stracji oraz jasnemu rozdzieleniu obowiązków w jej ramach.

BIBLIOGRAFIA

Aucoin P. (1990), Administrative Reform in Public Management: Paradigms, Principles, Paradoxes, and Pendulums, “Governance”, Vol. 3.

Aucouin P., Heintzman R. (2000), The Dialectics of Accountability for Performance in Public Management Reform, ”International Review of Administration Sciences”, Vol. 66.

Barberis P. (1998), The New Public Management and a New Accountability, “Public Administration”, Vol. 76.

Barzelay M. (1999), How to Argue about the New Public Management, “International Public Management Journal”, Vol. 2, No. 2.

Barzelay M. (2001), The New Public Management. Improving Research and Policy Dialogue, University of California Press.

Page 52: Studia Ekonomiczne nr 3/2011

Radosław Piwowarski272

Belka M. (2003), Co to są zdrowe finanse publiczne?, w: Polska transformacja – sukcesy i bariery. Refleksje z okazji jubileuszu Profesora Jana Mujżela, Wydawnictwo UŁ, Łódź.

Buchanan J.M. (1997), Finanse publiczne w warunkach demokracji, Wydawnictwo Naukowe PWN, Warszawa.

Buiter W.H. (2003), Ten Commandments for a Fiscal Rules in the E(M)U, NBER, Cambridge, Mass.

Burger P. (2003), Sustainable Fiscal Policy and Economic Stability, Edward Elgar Publishing.

Christensen T., Laegreid P. (2002), New Public Managenent: Puzzles of Democracy and the Influence of Citizens, “The Journal of Political Philosophy”, No. 3.

Drazen A. (2002), Fiscal Rules from a Political Economy Perspective, prepared for IMF – World Bank Conference on Rules–Based Fiscal Policy in Emerging Markets Economy, Meksyk.

Felts A.A., Jos P.H. (2000), Time and Space: The Orgins and Implications of the New Public Management, “Administrative Theory & Praxis”, Vol. 22, No. 3.

Finkler S. A. (1991), Performance Budgeting, “Nursing Economics”, Vol. 9, No. 6.Friedman M. (1968), The Role of Monetary Policy, “American Economic Review”, Vol.

58, March.Goodsell Ch.T. (2007), Six Normative Principles for the Contracting-out Debate,

“Administration & Society”, Vol. 38.Gow J.I., Dufour C. (2000), Is the New Public Management a Paradigm? Does it

Matter? “International Review of Administrative Sciences”, Vol. 66.Gruening G. (2001), Origin and Theoretical Basis of New Public Management,

“International Public Management Journal”, Vol. 4, Elsevier.Hood C. (1991), A Public Management for All Seasons? “Public Administration”, No. 69.IMF (2001), Revised Code of Good Practice on Fiscal Transparency, 28 February,

Washington. Józefiak C., Krajewski P., Mackiewicz M. (2006), Deficyt budżetowy. Przyczyny i metody

ograniczania, PWE, Warszawa.Kopits G., Craig J. (1998), Transparency in Government Operations, “IMF Occasional

Paper”, No. 158, Washington.Kopits G., Symansky S. (1998), Fiscal Policy Rules, IMF Occasional Paper,

Washington.Kydland F., Prescott C. (1977), Rules Rather than Discretion: The Inconsistency of

Optimal Plan, “Journal of Political Economy”, Vol. 85, No.3.Lehning P.B. (1998), Towards Multicultural Civil Society: The Role of Social Capital

and Democratic Citizenship, “Government and Opposition”, Vol. 33.Lucas R.J. (1976), Econometric Policy Evaluation: A Critique, w: The Phillips Curve and

Labor Markets, K. Brunner, A.H. Meltzer (eds), North-Holland, Amster dam.Lynn L.E. Jr. (1998), A Critical Analysis of The New Public Management, “Inter-

national Public Management Journal”, Vol. 1, No.1.Mackiewicz M. (2006), Problem wyboru reguł polityki fiskalnej w warunkach gospo darki

polskiej, Wydawnictwo Uniwersytetu Łódzkiego, Łódź.Mathiasen D.G. (1999), The New Public Management and Its Critics, “International

Public Management Journal”, Vol. 2, No. 1, Elsevier.

Page 53: Studia Ekonomiczne nr 3/2011

REGUŁY FISKALNE ORAZ INSTRUMENTY NOWEGO ZARZĄDZANIA PUBLICZNEGO... 273

Milesi Ferretti G.M. (2001), Good, Bad or Ugly? On the Effects of Fiscal Rules with Creative Accounting, “Discussion Paper”, No. 2663, CEPR, London.

Musgrave R.A, Musgrave P.B. (1984), Public Finance in Theory and Practice, McGraw--Hill, New York.

Musgrave R.A. (1959), The Theory of Public Finance. A Study in Public Economy, McGraw-Hill, Tokyo.

Nemec J., Merickova B., Vitek L. (2005), Contracting-out at Local Government Level. Theory and Selected Evidence from the Czech and Slovak Republic, “Public Management Review”, Vol. 7.

OECD (2001), OECD Best Practices for Budget Transparency.OECD (2002), Working Definitions.Pallot J. (1998), New Public Management Reform in New Zealand: The Collective

Strategy Phase, “International Public Management Journal”, Vol. 1, No.1.Piotrowski S.J. (2007), Governmental Transparency in the Path of Administrative

Reform, State University of New York Press, Albany. Piwowarski R. (2006), Przejrzysta polityka podatkowa. Aspekt teoretyczny i praktyczny,

„Gospodarka w Praktyce i Teorii”, Instytut Ekonomii UŁ, Łódź.Premchand A. (2001), Fiscal Transparency and Accountability. Idea and Reality (arty-

kuł przygotowany na warsztaty Financial Management and Accountability, 28−30 listopada, Rzym).

Van Johnson R., Seidenstat P. (2007), Contracting Out Government Services: Privatization at the Millenium, “International Journal of Public Administration”, Vol. 30.

von Hagen J. (2004), Fiscal Policy Challenges for EU Acceding Countries (tekst przy-gotowany na konferencję ECSA w Wiedniu, luty).

von Hagen J. (2005), Political Economy of Fiscal Institutions, Governance and the Efficiency of Economic Systems, “Discussion Paper”, No. 149, November.

Wyplosz Ch. (2005), Fiscal Policy: Institution Versus Rules, “National Institute Economic Review”, No. 19.

STRESZCZENIE

Występujące obecnie w wielu państwach problemy nierównowagi finansów sektora publicznego skłaniają do refleksji nad jakością prowadzonej polityki fiskalnej. Jednym ze sposobów jej poprawy jest wprowadzanie zasad przejrzystości do prowadzonej polityki. Celem opracowania jest omówienie i ocena reguł fiskalnych oraz wybranych instrumentów Nowego Zarządzania Publicznego (ang. New Public Management – NPM) jako narzędzi przejrzystej polityki fiskalnej. Prowadzone w innych pracach analizy najczęściej skupiają się na ocenie przejrzystości, zaznaczając jedynie obszary, w których należy dokonać zmian, aby zwiększyć jej stopień. Na podstawie przeglądu literatury oraz głównych cech przejrzystej polityki fiskalnej można jednak wyodrębnić narzędzia wpisujące się w jej charakterystykę. Ich implementacja powinna wpłynąć na zwiększenie stopnia przejrzystości polityki fiskalnej. W opracowaniu omówiono narzędzia w postaci reguł fiskalnych oraz instrumentów zarządzania sektorem publicznym oferowanych w ramach NPM.

Page 54: Studia Ekonomiczne nr 3/2011

Radosław Piwowarski274

W przypadku NPM analizie poddano instrumenty oddziałujące na jakość funkcjonowania instytucji publicznych, czyli: określanie obszarów odpowiedzialności, wybór modeli zarządzania czy zlecanie zadań firmom zewnętrznym.

Reguły fiskalne − poprzez wzrost przewidywalności działań prowadzonych w obrębie sektora publicznego i ograniczanie nieodpowiedzialnych zachowań polityków − wpisują się w charakterystykę przejrzystej polityki fiskalnej. Główną rolę w NPM odgrywają: wskaźniki, modele, normy oraz nastawianie na realizację celów. Zasady te odpowiadają charakterystyce przejrzystej polityki fiskalnej.

Słowa kluczowe: przejrzysta polityka fiskalna, reguły fiskalne, Nowe Zarządzanie Publiczne, odpowiedzialność w sektorze publicznym, kontraktowanie zewnętrzne.

FISCAL RULES AND THE NPM’S INSTRUMENTS AS TOOLS OF FISCAL TRANSPARENCY

ABSTRACT

Since the Second World War the share of the public sector expenditure in GDP has grown rapidly. It has become a worldwide tendency, which cannot be easily reversed but must be controlled. When public authority is beyond public control, the high public spending may cause distortions and lead to abuses in the economy. The tool through which political actions in the public sector can be controlled is fiscal transparency.

The aim of the article is to describe and evaluate selected tools of fiscal transparency. The analysis focuses on fiscal rules and the New Public Management Theory instruments like public accountability, management models, and contracting out. It introduces theoretical models and presents a few empirical cases. Theoretical description is used to evaluate if given tools fulfil conditions of fiscal transparency. The analysis also identifies factors with the highest impact on transparency, and areas where transparency has a strong influence. Empirical examples (New Zealand and the United Kingdom) show how to implement theoretical concepts into practice.

Key words: fiscal transparency, fiscal rules, New Public Management, accountability, contracting out.

JEL Classification: P41, P43, H30

Page 55: Studia Ekonomiczne nr 3/2011

Dariusz Leśko*

DO FIRMS REALLY WANT TO GROW?

INTRODUCTION

In the economic and business administration literature, as well as in general interest publications, it is frequently mentioned that the modern firm is often subjected to many external development barriers. For instance, according to the annual Polish survey on the enterprise formation and operational conditions conducted in 2007, one half of sampled small and medium-sized enterprises (SMEs) reported facing development barriers in their everyday activities (Table 1.).

Table 1. Barriers encountered by small and medium-sized enterprises (2007)

Year of establishment

No barriersDemand barriers

Supply barriers

Demand and supply

barriers

2006 53% 28% 5% 15%

2005 53% 31% 4% 11%

2004 53% 30% 5% 12%

2003 43% 37% 4% 16%

2002 46% 37% 4% 14%

Average 50% 32% 4% 14%

Note: the survey was conducted across an undisclosed sample of firms employing fewer than 50 people.Source: GUS (2008b).

Studia ekonomiczne 1 economic StudieSnr 3 (LXX) 2011

* The author is a Visiting Lecturer at the Cass Business School, City University London and can be reached at [email protected]. This article was written when at the Department of Economics I of the Warsaw School of Economics (SGH). The author would like to thank Professor Urszula Grzelońska and the Anonymous Reviewer for helpful comments and sugge-stions regarding the earlier versions of the paper.

Page 56: Studia Ekonomiczne nr 3/2011

Dariusz Leśko276

As a result of the existence of such externally imposed impediments, firms otherwise willing to grow are unable to. This in turn is implicitly assumed to result in the observed highly leftwards skewed firm size distribution. In Poland 95 percent of firms employed fewer than ten employees in 2007 (GUS, 2008c). At the same time, according to the most recent Eurostat statistics, only 0.2 percent of all EU firms can be classified as large, whilst 91.8 percent of all the European firms are microenterprises (Eurostat, 2009). Furthermore, such a size distribution of firms not only seems to be consistent across countries, but also across years (GUS, 2008c).

Despite the existence of the external development barriers, it is clearly visible from many available statistical studies that some firms manage to grow larger than others. This observation questions the inferred relationship between the adverse external environment and firm growth. For if all the firms operating in a given branch of the economy face similar external barriers to growth, it is rational to expect all of them to be of equal, or at least similar, size. In this paper we argue that more often than not it is the firm in question that is to blame for its lack of growth, rather than its – however stern – environment. Our research hypothesis, therefore, can be stated as apart from the negative impact of the external environment on the firm growth, firms are limited in their growth capabilities from within.

RESEARCH CONTEXT AND METHODOLOGY

Despite the fact that the modern enterprise emerged concurrently with the neoclassical microeconomics (Chandler, 1977; Ekelund et al., 2002), the mainstream economic thought has not paid much attention to the drivers of, and limits to, firm growth. In essence, according to the neoclassical microeconomics, firm growth process is shaped by its cost function determining its optimal size at a given point in time. A not dissimilar mechanism behind the growth of the firm has also been proposed by Ronald Coase (1937), who sought to find the rationale behind the existence of the firm. From his seminal article it is possible to infer that firms grow as long as it is cheaper to internalise transaction costs associated with using the markets for exchange of goods and services. That is, firms grow as long as their cost functions and the market mechanism allow them to. Since such explanations to the phenomenon of firm growth were deemed to be inadequate, alternative theories of firm growth have started to come forth since the 1930s. These alternative schools could be conveniently viewed as the stochastic and the resource-based. The former, represented by Gibrat (1931), Ijiri and Simon (1967), and Jovanovic (1982), advocates a more or less random pattern of firm growth and its factors. The latter school, represented by authors such as Penrose (1966) or Nelson and Winter (1982), advocates that it is the firm’s resources, such as managerial capabilities or organisational routines, that determine its growth prospects.

Page 57: Studia Ekonomiczne nr 3/2011

DO FIRMS REALLY WANT TO GROW? 277

This paper is deeply rooted in the resource-based stream of economic thought. For the purposes of proving our research hypothesis we are going to adopt deductive reasoning, supported with statistical data on firm and entrepreneurial behaviour drawn from the most relevant literature of the subject and governmental statistics. We are not going to adopt the case study method for practical reasons as our research goal is to arrive at a general, and therefore somehow detached from any particular firm or industry, theory.

RESEARCH SCOPE

In order to narrow the potential development barriers let us take a closer look at the data shown in Table 1. Among the development barriers, the Polish Statistical Office distinguishes between the “demand” and “supply” barriers. The barriers that could be best described as the supply ones are common to all the players in a given industry. Hence, the supply barriers include such factors as access to qualified labour, external sources of financing, the strength of contractual enforcement and, somewhat less frequently quoted, availability of raw materials and technology. At the same time, the so-called demand barriers incorporate such categories as the insufficient customer purchasing power, too high a level of competition, price cuts by competitors and low brand awareness (GUS, 2008b). Even though at the first glance all the “demand” barriers may seem to lie outside the firm’s control, after a closer examination it becomes apparent that both the chosen industry as well as the adopted operational and marketing strategies are not determined by the outside world, like the “demand” classification would like to imply, but rather by the firm itself. Thus, aspects such as the firm’s goals and strategies, as well as its management’s needs and internally available resources, are undoubtedly the driving forces behind the “demand” barriers. And such elements of the firm’s internal environment are what we are going to analyse herein, and to conveniently describe as the internal barriers to firm growth.

Before we proceed to the main part of our paper let us state that for our purposes firm growth is to be viewed as any increase in firm size as measured by its headcount. The reason is twofold. Firstly, the number of people employed is the most commonly adopted proxy of size (Kimberly, 1976). Secondly, it is also perfectly correlated with other size measures, as proved by our empirical analysis of the different size proxies based on a sample of Polish publicly listed companies, see Table 2.

FIRM STRATEGY AND INDUSTRY

Let us start our analysis of the internal barriers to firm growth with the firm strategy and the industry in which it operates.

Page 58: Studia Ekonomiczne nr 3/2011

Dariusz Leśko278

FIRM STRATEGY

Since the firm’s inception one of the most important determinants of its survival chances, but also its growth prospects, is the adopted growth strategy. Apart from selecting in which industries to compete, each firm has to decide on how to compete and commit to the implementation of its own set of goals and ways of achieving these goals. To be successful, a firm needs to adopt and implement a strategy which is both coherent and well aligned with its internal and external environments. Any mistakes made during the process of formulation or implementation of a strategy may not only result in limited growth of the firm, but first and foremost in its structural inability to compete. Such a strategy failure usually takes one of the two common forms. The first is the inability to properly tailor the firm’s strategy to its external and internal environments. And the second is the unwillingness to engage in the strategy making process itself.

In order to prove that the strategy making process is often missing or being wrongly conducted, we are going to compare two studies on the already established Polish small and medium-sized enterprises. The first of the studies was conducted in 2001 across a sample of 120 firms, targeting primarily the services sector of the economy (Janiuk, 2004). The second was conducted in 2004 and covered 310 profitable enterprises; these were shortlisted by the authors of the study based on their unique competitive strategies (Łobejko, 2008).

The former study finds that 71 percent of firms have no defined strategy; while the results of the latter study show that among profitable firms only 7 percent lack a clearly defined strategy. Thus, it follows that even though an average firm has no defined strategy in place, the successful firms in general do have a well defined and executed strategy. What is more, according to 71 percent of the surveyed

Table 2. Correlations of measures of firm size

Market

capitalisationTurnover

Operating profit

Total assets Headcount

Market capitalisation

1

Turnover 0.948* 1

Operating profit

0.966* 0.979* 1

Total assets 0.967* 0.956* 0.947* 1

Headcount 0.948* 0.964* 0.970* 0.929* 1

Notes: * significant at 1%, n=27 companies listed on the Warsaw Stock Exchange.

Source: own calculations based on data presented in the appendix to the paper.

Page 59: Studia Ekonomiczne nr 3/2011

DO FIRMS REALLY WANT TO GROW? 279

managers running the profitable firms, it is the adopted strategy that allowed their firms to become successful (Łobejko, 2008). In addition, apart from the fact that nearly 71 percent of surveyed firms from the general population do not have a strategy of any kind in place, additional 8 percent have strategic plans covering only the next few months, and nearly 93 percent of the firms do not even plan their sales and production for periods longer than one year (Janiuk, 2004). Consequently, if so many firms are not willing to properly design their growth strategies, it is hard to expect them not only to grow but even to survive.

STRATEGIC IMPLICATIONS OF INDUSTRY CHOICE

The decision of how to compete has to be preceded by the decision of where to compete. The choice of industry determines not only the feasible growth strategies, but first and foremost the maximum attainable size of the firm and pace at which it can be achieved (Penrose, 1966). The reason is that the age of the industry determines both the maximum number of players and their maximum size, primarily due to the ongoing changes in the demand levels and the competitive positions of the industry players (Gort and Klepper, 1982).

Yet, if the industry dynamics affects the growth prospects of a firm to such a considerable extent, do firms tend to target high-growth industries in practice? In order to answer this question let us analyse the choice of industry made by the recently established Polish SMEs. Table 3. presents the choices of the main industry of all the newly established Polish enterprises over 2004–2006, as compared with the respective industries’ growth rates and gross output shares.

As we can see, out of all the 639 thousand enterprises, established over the period of 2004–2006 in Poland, 35 percent focused on trade and repairs, with 18 percent focusing on real estate and business services, 12 percent on construction and 10 percent on manufacturing. Yet, when it comes to comparing the dynamics of the chosen industries, it becomes visible that 42 percent of all the newly established SMEs target markets growing slower than the overall rate of economic growth, as measured by the GDP, such as trade and repairs, education, real estate, renting and business services, or other services. What is more, further 14 percent of all the enterprises have been established in industries growing at rates only slightly exceeding the GDP growth, like manufacturing or the hospitality industry. Apart from the fact that nearly two-thirds of all the newly created enterprises adopted a strategy of competing in rather low-growth industries, three-fourths of all firms decided to compete in the industries accounting for just 37 percent of the total gross Polish output over 2004–2006. All this allows us to draw a conclusion that competitive strategies, as exemplified by the industry choices, adopted by the newly created Polish enterprises in many cases preclude them from realising full growth rates attainable under another set of strategies.

At the same time, as Table 4. reveals, it is the same companies that decided to locate in low-growth, relatively small and attracting vast numbers of competitors

Page 60: Studia Ekonomiczne nr 3/2011

Dariusz Leśko280

industries that tend to complain most about the strength of the “demand” barriers they face.

Table 3. Polish SME industry choice, industry growth and total gross output composition over 2004–2006

IndustryNewly created

enterprisesIndustry growth

Industry share in gross output

Trade and repairs 35% 9% 15%

Real estate, renting and business services

18% 19% 11%

Construction 12% 36% 7%

Manufacturing 10% 16% 32%

Transport, storage and communications

6% 21% 8%

Hotels and restaurants 4% 15% 1%

Financial intermediation 4% 27% 3%

Health and social work 4% 19% 2%

Education 2% 12% 3%

Other services 5% 13% 3%

Other categories n/a n/a 14%

Total 100% 15% (GDP) 100%

Note: 639 178 enterprises established over 2004–2006 were analysed.

Source: GUS (2008a and 2008b).

Table 4. Barriers encountered by enterprises created in 2006 and active in 2007

Industry No barriersDemand barriers

Supply barriers

Demand and supply

barriers

Manufacturing 47% 10% 8% 34%

Construction 54% 18% 11% 18%

Trade and repairs 46% 40% 3% 11%

Hotels and restaurants 56% 23% 4% 18%

Page 61: Studia Ekonomiczne nr 3/2011

DO FIRMS REALLY WANT TO GROW? 281

Transport, storage and communications

62% 20% 5% 14%

Financial intermedia-tion

40% 51% 1% 8%

Real estate, renting and business services

59% 23% 6% 13%

Education 64% 26% 2% 8%

Health and social work

71% 16% 7% 5%

Other services 54% 27% 6% 13%

Average 53% 28% 5% 15%

Note: 3 000 companies employing fewer than 50 people registered in 2006 were sam-pled.

Source: GUS (2008b).

EXECUTIVE PLANS AND NEEDS

Industries in which the firm operates and the strategies adopted inevitably depend on its age and size, but also on the resources available, past experiences of the firm and its competitors, current industry situation and the goals of those in charge of the firm’s strategy (Cyert and March, 1963; Porter, 1985).

ENTREPRENEURIAL AGENDA

Although as the firm grows, it usually becomes controlled by salaried managers, at the early stages of the firm’s development its strategies are dominated by the founder’s agenda. Business owners usually decide to establish a firm in order to gain independence and become self-employed (Casson, 1982). Still, although the common sense tells us that “both consciously and unconsciously, small business owners aspire to become bigger business owners” (McKenna and Oritt, 1981, p.22), the harsh reality might simply be quite different from this idealised image of the founder-entrepreneur, who may be deliberately pursuing growth-hindering strategies for a number of reasons.

Some firms “are born small to stay small” (Kolvereid, 1992, p. 221) because their founders do not want to manage too large a company, therefore their strategies actually do not pursue the growth potential embedded in their enterprises. For instance, according to the two already introduced studies on the Polish SMEs, only 20 percent of the surveyed entrepreneurs from the general population of firms expected their firms to grow in size as measured by the

Page 62: Studia Ekonomiczne nr 3/2011

Dariusz Leśko282

headcount in the foreseeable future, while 71 percent of the firms classified as successful expected to grow in size within the following two years (Table 5.).

Table 5. Growth expectations of firms

Expect to increase

employment

Do not expect to increase

employment

Expect to decrease

employment

Firms from the general population

20% 64% 16%

Profitable firms 71% 25% 4%

Note: 120 firms from the general population and 310 “profitable” firms were analysed.

Source: Janiuk (2004), Łobejko (2008).

Even though the ratio of firms from the general population of Polish SMEs expecting to grow may have been low due to their lack of strategic direction, or the timing of the survey, studies for other countries also find considerable support for the notion that entrepreneurs do not necessarily have firm growth on their own agenda. For instance, according to the results of a Norwegian survey on 242 firms, nearly 40 percent of the interviewed entrepreneurs did not want their firms to grow at all, and nearly two-thirds to grow in terms of employment (Kolvereid, 1992).

Thus, based on the three just discussed studies, it seems reasonable to assert that it is the business owners who have established their firms to stay small, that are responsible for the limited growth aspirations of their firms. The desire to stay small for the sake of maintaining full control over one’s actions is further supported by two empirical findings. The first one is the notion that small business owners on average earn less than they could, have they decided to seek employment with another organisation, and only “a handful of entrepreneurs earn substantial returns in self-employment” (Hamilton, 2000, p. 629). The second one is the notion that many underperforming firms do not cease to exist when being run by owners having relatively low performance thresholds (Gimeno et al., 1997).

ATTITUDE TOWARDS RISk

Yet, why is it so that the owner-manager is often so reluctant to pursue growth opportunities? One of the reasons for such behaviour might be his attitude towards the perceived levels of uncertainty and risk associated with his actions. According to the real options theory certain decisions, and especially the irreversible ones, may be postponed due to the presence of uncertainty (O’Brien et al., 2003). At the same time, any decision to grow, both via investments and headcount increases, constitutes a commitment that may be hard to reverse. Thus, every such an action will always depend on the relative utility of the “wait and see option” and decision implementation.

Page 63: Studia Ekonomiczne nr 3/2011

DO FIRMS REALLY WANT TO GROW? 283

Such relative utility may be best traced using the concept of risk aversion. Assuming that firm growth is indeed linked to a decision to follow an uncertain outcome, in those cases where the owner-manager of the firm is extremely risk-averse, he will always prefer the status quo to any potential wealth or, in the case of our analysis, size changes of his firm in either direction. Thus, he will be very conservative with respect to any potentially risky growth opportunity, often forgoing it.

Moreover, the decision to grow one’s business should not be viewed in separation from other activities of the firm’s owner. Thus, it is also plausible to assume that the less diversified his wealth is, the higher the level of his risk aversion becomes. In other words, the more dependent as a source of income and storage of value the owner-manager is on his firm, the less willing he will be to risk losing any part of his wealth by undertaking risks associated with the growth of his firm. This notion is supported by the empirical findings proving that concentration of ownership may lead to family-owned firms being managed in risk-averse ways in order to prevent the family from losing one of its most valuable assets, i.e. the firm. Thus, the most risky growth opportunities may be deliberately foregone due to too high ownership concentration, and the risk exposure associated with it (Schulze et al., 2002). Similar conclusions have already been put forward in the literature. According to Fama and Jensen (1985), an owner-manager, being the sole residual claimant of the firm, may not be entirely willing to invest all his wealth into his firm. After a certain investment size has been reached, the entrepreneur has alternative investment vehicles, e.g. financial market instruments, which can provide him with payoffs higher than the marginal rate of return from his company. In addition, investment into a privately-owned company is often deemed by its owners as highly irreversible (Fama and Jensen, 1985).

Also the relationship between the level of risk aversion and the perceived wealth is visible in the case of older entrepreneurs, having shorter planning horizons, and those expecting lower profits. Such entrepreneurs less often accept risks to let their firms grow as compared with their younger, and less content with the current profit and employment size, counterparts (Davidsson, 1989). Therefore, the weaker the reliance on the firm as a prime source of income, and the longer the time-horizon are, the more the owner of the firm will be willing to trade risk for firm growth.

Risk aversion of the owner is once again visible when it comes to hiring external managers to replace the entrepreneur. Since salaried managers have low or even no personal wealth exposure to the value of the firm, it is reasonable to assert that they are more willing to pursue growth opportunities, which by definition are risky ventures, than the owner-entrepreneur would. In addition, let us assume that the notion that external managers are less risk-averse, and in times are even risk-loving, is a well known fact to the business-owners. Hence, we may conclude that a risk-averse owner-manager may be even more strongly inclined not to step down, even despite his possible lack of adequate managerial

Page 64: Studia Ekonomiczne nr 3/2011

Dariusz Leśko284

skills, as he is not only afraid of handing over the control to a manager being himself an outsider to the company, but he is also afraid of the manager’s relative risk-neutral, or even risk-taking, attitude.

PRIVATE CONSUMPTION AND FIRM GROWTH

The entrepreneurial self-interest may be another reason for keeping the firm small. According to the agency theory, the owner-manager of the firm is interested in maximising both the value of the firm and his on-the-job consumption (Jensen and Meckling, 1976). This might be reflected in many ways aiming at increasing the manager’s utility, like increased personal expenditure. The presence of such behaviours is also visible when it comes to the relations between the owner-manager and his family. Even though during the early stages of the entrepreneurial venture family bonds may support the entrepreneur and his firm, once the firm enters a later stage in its development altruism towards other family members may put their interests above those of the firm (Schulze et al., 2002). For instance, according to a study on the development factors of forty Polish family businesses conducted over 2004–2005, family and firm needs are often not viewed as opposing, but rather as the same. This makes family-owned firms aim at providing income means to the family, or at providing opportunities for personal development of family members, rather than at growth (Sułkowski et al., 2005). Table 6. presents the goals pursued by the managers of family firms, clearly supporting the notion that it is the family and not the firm in family-controlled enterprises that is at the centre of the managers’ attention.

Table 6. Family and non-family goals in family firms (percentage of respondents)

Family goals Respondents Non-family goals Respondents

Income to the family 68% Market entry and survival

33%

Personal develop-ment of family mem-bers

18% Market share growth 30%

Job creation for the family

13% Profit growth 13%

Increased standard of life

8% Meeting customer needs

10%

Employment stability 3% Production 8%

Other family goals 5% Investment 8%

Page 65: Studia Ekonomiczne nr 3/2011

DO FIRMS REALLY WANT TO GROW? 285

Other non-family goals

5%

Average 19% Average 15%

Note: 40 enterprises were analysed.

Source: Sułkowski et al. (2005).

Thus, family altruism results in the owner-manager of a family firm sacrificing its growth and profit opportunities for the welfare of the members of his family. This is even further exemplified by the relative inability to distinguish between firm and family goals and needs reported by the authors of the study.

Similar observations can also be drawn from the research on the CEO succession at family-owned firms in Denmark conducted by Bennedsen et al. (2007). The authors of the study report that in family-controlled firms there is a tendency to appoint CEO-successors from within the family. Such successors have, on average, lower human capital, as measured by the previous executive appointments and the level of educational attainment, than professional managers. As a result, firms with successive CEOs appointed from within the controlling family underperform their peers run by external managers (Bennedsen et al., 2007).

ENTREPRENEURS’ bACkGROUND

The study on the Norwegian entrepreneurs finds that the level of educational attainment drives the entrepreneurial willingness to grow. Headcount growth aspirations are reported to be the highest amongst university graduates, and relatively the lowest amongst high school graduates (Kolvereid, 1992). At the same time, the already discussed study on Polish SMEs has also found that in the subpopulation of firms being run by managers with at least a university degree, the ratio of firms with no defined strategy is, at just 16 percent, considerably below the average of 71 percent (Janiuk, 2004).

What is more, when it comes to the general population of the owners of Polish enterprises, 44 percent of them hold only a high school degree, 22 percent a vocational or a primary school qualification and 35 percent are university graduates (Table 7.). Thus, in the light of the aforementioned findings, judging by the level of educational attainment, it is reasonable to expect two-thirds of all Polish entrepreneurs not to be primarily concerned with the growth prospects of their firms. Likewise, the relatively low level of their human capital may also be responsible for the reported lack of strategic direction of Polish firms.

Apart from the attitude towards growth and the strategy making process in general, the targeted industry also seems to be linked to the level of educational attainment of the founder, with high school graduates being the most likely to target the low-growth trade and repairs branch of the economy, which attracts so many new entrants (Table 8.).

Page 66: Studia Ekonomiczne nr 3/2011

Dariusz Leśko286

Table 7. The level of educational attainment among entrepreneurs (2007)

Year of establishment Primary Vocational High school University

2006 4% 21% 41% 35%

2005 3% 19% 41% 37%

2004 4% 17% 38% 41%

2003 3% 16% 52% 29%

2002 2% 21% 46% 31%

Average 3% 19% 44% 35%

Note: 417 213 enterprises were analysed.

Source: GUS (2008b).

Table 8. Founder educational attainment and targeted industries in 2006

Industry Primary Vocational High school University

Manufacturing 7% 27% 41% 26%

Construction 6% 44% 36% 15%

Trade and repairs 4% 22% 48% 25%

Hotels and restaurants 4% 15% 67% 15%

Transport, storage and communications

1% 22% 53% 24%

Financial intermediation 0% 1% 31% 68%

Real estate, renting and business services

1% 5% 23% 70%

Education 0% 3% 25% 72%

Health and social work 0% 0% 18% 82%

Other services 3% 27% 48% 22%

Average 4% 21% 41% 35%

Note: 149 597 enterprises were analysed.

Source: GUS (2008b).

Page 67: Studia Ekonomiczne nr 3/2011

DO FIRMS REALLY WANT TO GROW? 287

Hence, the relatively low level of educational attainment among Polish entrepreneurs may also play a role in, on one hand, their unwillingness to grow, and, on the other, their relative inability to identify the growing industries and to design and effectively implement competitive strategies.

INHERITED RESOURCES

When talking about the internal barriers to firm growth, the resources at the firm’s disposal need to be discussed. Although, throughout its entire lifespan, each and single firm has amassed a different set of resources, all of them can be conveniently classified into one of the three broad categories of physical, human and organisational capital (Barney, 1991). All these resources play different roles at different stages of the firm’s development. Initially they allow the firm to increase its bargaining power against the internal and external environments (Holmstrom, 1999). However, as the firm grows, its environments evolve as well. As a result, resources, once useful, may become new growth hindrances.

Such a growth hindering role of resources may be best explained through an analysis of the physical capital of the firm, which is often causing the so-called asset-specificity problems. Asset-specificity problems may arise when a firm instead of investing in general purpose investments, i.e. the ones useful in a broader than just a single-contract or a single-industry context, decides to invest in assets or employment applicable to just one business relationship or market (Williamson, 1987). Firms accept asset-specificity of their investments as a means of obtaining competitive advantage via differentiation (Balakrishnan and Fox, 1993). Yet, even though adoption of such a strategy might be profitable in the short run, it may also cause trouble in the long run, especially when it comes to switching from one industry to another.

Similarly, human capital might also become highly specialised within an industry, or a narrow set of activities. Hence, the more human capital intensive the firm is, the harder it may be to change its orientation from one particular business activity to another. This is due to the fact that people narrowly trained in one profession may not be willing or able to consider a re-orientation in their everyday activities. What is more, apart from limiting the expansion into other areas of business, also any new growth within the current industry may be limited due to an excessive level of specialisation of the workforce, and the uniqueness of the knowledge required by the firm.

Furthermore, firms evolutionarily develop their organisational capital consisting of organisational routines and culture. Organisational routines are the methods of effective behaviour shared by the whole firm and thus can also be viewed as “multi-person skills” (Winter, 2005). Organisational routines evolve in response to organisational considerations, and their application allows the firm to minimise conflicts between its members. Yet, any deviation from the well-

Page 68: Studia Ekonomiczne nr 3/2011

Dariusz Leśko288

known routines leads to the increased levels of tension. Therefore, the best way to avoid the costs associated with the internal conflicts is to stick to the prevalent routines (Nelson and Winter, 2002). This in turn may well prevent the firm from responding effectively to abrupt changes in its external environment, thus precluding it from capitalising on new growth opportunities, and making it more vulnerable to the unexpected threats.

Organisational routines are rooted in the organisational culture. Having a strong organisational culture reduces variability in the firm’s performance. This allows for continuity and superior results under stable external conditions, but under more volatile conditions it may reduce the responsiveness to change (Sørensen, 2002). Consequently, organisational culture and routines may in a way become a curse from the growth perspective, as these factors are to blame, firstly, for the firm’s inability to abandon the relations of the past, like the former goals and strategies, and secondly, for the unwillingness of organisational members to accept growth.

Therefore, if the firm is endowed primarily with industry-specific capital, what was initially designed to be the driving force behind its competitive advantage may eventually turn into a growth hindrance by preventing the firm from diversifying into unrelated industries. This could happen even if the potential growth prospects surpass the ones available in the related industries.

CONCLUSION

In this article we have analysed reasons why the modern business enterprise may deliberately refrain from pursuing growth-oriented strategies. We have established that many barriers enterprises experience on their growth paths are caused internally rather than externally.

From wrong strategy choices to selection of low-growth industries and markets, firm leaders limit the set of available growth opportunities. They also decide upon the overall growth orientation of the firm. Many leaders are, however, reluctant to let their firms grow. This is especially the case with owner-managers who are afraid of losing control over their businesses, as well as of increasing their risk exposures, for the fear of losing the only source of income they have. Also, the fact that only a third of entrepreneurs are degree-holders may, to a certain extent, be responsible for their inability to plan for growth and to implement growth-oriented policies in their enterprises. Furthermore, we have also established that past industries and business commitments might have resulted in developing specific assets, which in turn may hinder the firm’s future expansion prospects by tying up necessary physical, human, or organisational capital in no longer growth-stimulating activities.

In conclusion, even though it is common knowledge that many firms are unable to grow due to the external obstacles to their development, one should be aware that not all firms want to and have the internal resources to grow. Thus, as claimed by our research hypothesis, apart from the negative impact of the external environment on the firm growth, firms are limited in their growth capabilities from within.

Page 69: Studia Ekonomiczne nr 3/2011

DO FIRMS REALLY WANT TO GROW? 289

REFERENCES

Balakrishnan S. and Fox I. (1993), Asset Specificity, Firm Heterogeneity and Capital Structure, “Strategic Management Journal”, Vol. 14, No. 1, 3−16.

Barney J. (1991), Firm Resources and Sustained Competitive Advantage, “Journal of Management”, Vol. 17, No. 1, 99−120.

Beard D.W. and Dess G.G. (1981), Corporate-Level Strategy, Business-Level Strategy, and Firm Performance, “The Academy of Management Journal”, Vol. 24, No. 4, 663−688.

Bennedsen M., Nielsen K.M., Pérez-González F. and Wolfenzon D. (2007), Inside the Family Firm: The Role of Families in Succession Decisions and Performance, “The Quarterly Journal of Economics”, Vol. 122, No. 2, 647–691.

Casson M. (1982), The Entrepreneur: An Economic Theory, Martin Robertson, Oxford.

Chandler A.D. (1977), The Visible Hand: The Managerial Revolution in American Business (13th printing), The Belknap Press of Harvard University Press.

Coase R. (1937), The Nature of the Firm, “Economica”, Vol. 4, No. 16, 386−405.Cyert R.M. and March J.G. (1963), A Behavioral Theory of the Firm, Prentice-Hall,

Inc., Englewood Cliffs, New Jersey.Davidsson P. (1989), Continued Entrepreneurship and Small Firm Growth, Stockholm

School of Economics, Stockholm.Ekelund R.B., Jr. and Hebert R.F. (2002), Retrospectives: The Origins of Neoclassical

Microeconomics, “The Journal of Economic Perspectives”, Vol. 16, No. 3, 197−215.

Eurostat (2009), European Business: Facts and Figures, 2009 edition, Luxembourg.Fama E.F. and Jensen M.C. (1985), Organizational Forms and Investment Decisions,

“Journal of Financial Economics”, Vol. 14, No. 1, 101−119.Gibrat R. (1931), Les inegalites economiques: applications aux inegalites des richesses,

a la concentration des entreprises... d’une loi nouvelle, la loi de l’effet proportionnel, Paris.

Gimeno J., Folta T.B., Cooper A.C. and Woo C.Y. (1997), Survival of the Fittest? Entrepreneurial Human Capital and the Persistence of Underperforming Firms, “Administrative Science Quarterly”, Vol. 42, No. 4, 750−783.

Gort M. and Klepper S. (1982), Time Paths in the Diffusion of Product Innovations, “Economic Journal”, Vol. 92, No. 367, 630−653.

GUS (2008a), Rachunki narodowe według sektorów i podsektorów instytucjonalnych 2000–2006, Warszawa.

GUS (2008b), Warunki powstania i działania oraz perspektywy rozwojowe polskich przedsiębiorstw powstałych w latach 2002–2006, Warszawa.

GUS (2008c), Zmiany strukturalne grup podmiotów gospodarki narodowej w 2007 r., Warszawa.

Hamilton B.H. (2000), Does Entrepreneurship Pay? An Empirical Analysis of the Returns to Self-Employment, “The Journal of Political Economy”, Vol. 108, No. 3, 604−631.

Holmstrom B.H. (1999), The Firm as a Subeconomy, ”Journal of Law, Economics and Organization”, Vol. 15, No. 1, 74−102.

Page 70: Studia Ekonomiczne nr 3/2011

Dariusz Leśko290

Ijiri Y. and Simon H.A. (1967), A Model of Business Firm Growth, “Econometrica”, Vol. 35, No. 2, 348−355.

Janiuk I. (2004), Strategiczne dostosowanie polskich małych i średnich przedsiębiorstw do konkurencji europejskiej, Difin, Warszawa.

Jensen M.C. and Meckling W.H. (1976), Theory of the Firm: Managerial Behavior, Agency Costs and Ownership Structure, “Journal of Financial Economics”, Vol. 3, No. 4, 305−360.

Jovanovic B. (1982), Selection and the Evolution of Industry, “Econometrica”, Vol. 50, No. 3, 649−670.

Kimberly J.R. (1976), Organizational Size and the Structuralist Perspective: A Review, Critique, and Proposal, “Administrative Science Quarterly”, Vol. 21, No. 4, 571– –597.

Kolvereid L. (1992), Growth Aspirations Among Norwegian Entrepreneurs, “Journal of Business Venturing”, Vol. 7, No. 3, 209–222.

Łobejko S. (2008), Wyniki badań ankietowych, w: Sosnowska A., Łobejko S. (red.), Drogi do sukcesu polskich małych i średnich przedsiębiorstw, Szkoła Główna Handlowa, Warszawa, 149−159.

McKenna J.F. and Oritt P.L. (1981), Growth Planning for Small Business, “American Journal of Small Business”, Vol. V, No. 4, 19−29.

Nelson R.R. and Winter S.G. (1982), An Evolutionary Theory of Economic Change, The Belknap Press of Harvard University Press.

Nelson R.R., Winter S.G. (2002), Evolutionary Theorizing in Economics, “The Journal of Economic Perspectives”, Vol. 16, No. 2, 23−46.

O’Brien J.P., Folta T.B., Johnson D.R. (2003), A Real Options Perspective on Entrepreneurial Entry in the Face of Uncertainty, “Managerial and Decision Economics”, Vol. 24, No. 8, 515−533.

Penrose E.T. (1966), The Theory of the Growth of the Firm, Basil Blackwell, Oxford.Porter M.E. (1985), Competitive Advantage: Creating and Sustaining Superior

Performance, The Free Press, New York.Schulze W.S., Lubatkin M.H. and Dino R.N. (2002), Altruism, Agency, and the

Competitiveness of Family Firms, “Managerial and Decision Economics”, Vol. 23, No. 4/5, 247−259.

Sørensen J.B. (2002), The Strength of Corporate Culture and the Reliability of Firm Performance, “Administrative Science Quarterly”, Vol. 47, No. 1, 70−91.

Sułkowski Ł., Haus B., Safin K. (2005), Raport z badań przedsiębiorstw rodzinnych w Polsce, w: Sułkowski Ł. (red.), Determinanty rozwoju przedsiębiorstw rodzinnych w Polsce, Towarzystwo Naukowe Organizacji i Kierownictwa Dom Organizatora, Toruń, 20−41.

Williamson O.E. (1987), The Economic Institutions of Capitalism: Firms, Markets, Relational Contracting, The Free Press & Collier Macmillan Publishers, New York.

Winter S.G. (2005), Developing Evolutionary Theory for Economics and Management, Working Paper 2005-01, Reginald H. Jones Centre, The Wharton School, University of Pennsylvania, Philadelphia, 16 February.

Page 71: Studia Ekonomiczne nr 3/2011

DO FIRMS REALLY WANT TO GROW? 291

APPENDIX

For the correlation analysis of many different size measures we have shortlisted 16 companies from the Warsaw Stock Exchange’s Food industry index and 11 banks from the Banking index. Only companies headquartered in Poland, listed on the Warsaw Stock Exchange as of 28th December 2007, present in the respective indexes as of 8th November 2008 and revealing their total headcount as of the end of their financial year have been analysed. Data gathered for the correlation analysis is shown in Tables 9. and 10.

Table 9. Different measures of organisational size (WIG Food industry Index)

Company(2007 data)

Market capitalisation

(PLN m.)

Turnover (PLN m.)

Operating Profit

(PLN m.)

Total assets (PLN m.)

Headcount

Duda 723 1325.3 54.5 879.7 2498

Indykpol 357.76 725.7 27.3 345.1 1826

Pamapol 542.1 316.2 22.9 458.3 1678

kruszwica 939.35 1846.4 78.2 1302.3 1630

Hoop 503.91 833.3 47.7 531.1 1254

Jutrzenka 365.77 489.7 83.5 502.6 1223

Mispol 224.48 176.4 12.5 208.8 1095

beefsan 163.57 260.4 6.5 183 865

Ambra* 255.85 440 12.8 460.9 773

Wawel 413.93 245.2 28.2 210 726

Wilbo 48.76 204.3 3.8 129.8 573

Seko 125.69 93 5 74.3 544

Mieszko 102.17 216.6 10 218.6 519

Makarony 44.59 83.8 2 95.9 416

Pepees 119.34 117.9 1.3 171.6 311

Elstaroil 361.59 381.5 -2.4 392.2 115

Page 72: Studia Ekonomiczne nr 3/2011

Dariusz Leśko292

Table 10. Different measures of organisational size (WIG Banking Index)

Company(2007 data)

Market capitalisation

(PLN m.)

Turnover (PLN m.)

Operating Profit

(PLN m.)

Total assets (PLN m.)

Headcount

PkO bP 52 600 9 604.4 3 609.2 108 568.7 30 659

Pekao 59 443.73 7 143 2 582 124 096 22 926

bZ Wbk 18 313.03 3 884.9 1 391.4 41 332.1 9 206

Bank BPH 2 986.49 1 131.3 284.6 13 027.5 8 554

ING Bank Slaski

9 432.25 3 540.4 787 52 010.9 8 074

Kredyt Bank 6 383.98 1 962.5 502 27 128.2 6 979

Millennium 9 875.98 2 238 584.6 30 530.1 6 067

Handlowy 13 052.89 2 848 1 034.2 38 908 5 921

bRE 14 955.56 3 140.5 845.6 55 983 4 795

Getin 10 433.87 1 462.14 802.4 19 004 4 291

bOS 1 293.81 577.6 98.7 9 168.9 1 721

Notes: Indicates that the financial year ends in June of the following year; market capita-lisation as reported by the Warsaw Stock Exchange (GPW) on 28th December 2007.

Source: 2007 Annual Reports, Warsaw Stock Exchange, Session results – 28th December 2007, available at www.gpw.pl.

AbSTRACT

The goal of this article is to shed new light on the problems of firm development and, specifically, the role of entrepreneurs and managers in driving growth, by showing that firms often do not want to grow. Using deductive reasoning, supported with statistical data on firm and entrepreneurial behaviour, we show that firms are limited in their growth capabilities from within, and that regardless of the perceived rationality of economic agents, their decisions may not be fully explainable from the wealth-maximisation perspective.

Key words: firm, growth, entrepreneur, strategy, resources, needs.

JEL Classification: D22, L21, M21

Page 73: Studia Ekonomiczne nr 3/2011

DO FIRMS REALLY WANT TO GROW? 293

CZY FIRMY TAK NAPRAWDĘ CHCĄ ROSNĄĆ?

STRESZCZENIE

Niniejszy artykuł poświęcony jest problematyce wzrostu wielkości przedsiębiorstwa, a w szczególności roli przedsiębiorców i menedżerów w kształtowaniu jego ścieżki. Nasze rozumowanie oparte jest na dedukcji wspartej powszechnie dostępnymi danymi statystycznymi oraz wynikami badań ankietowych innych autorów. Przy pomocy tak zdefiniowanego aparatu badawczego pokazujemy, że pomimo racjonalnych oczekiwań, przedsiębiorstwa i przedsiębiorcy w swej działalności często nie są nastawieni na wzrost wielkości firmy.

Słowa kluczowe: przedsiębiorstwo, wzrost, przedsiębiorca, strategia, zasoby, potrzeby.

Page 74: Studia Ekonomiczne nr 3/2011
Page 75: Studia Ekonomiczne nr 3/2011

MISCELLANEA

Robert Mróz*

WPŁYW MYŚLI FRYDERYKA BASTIATA NA AUSTRIACKĄ SZKOŁĘ EKONOMII

WSTĘP

Claude Frédéric Bastiat (1801−1850) był francuskim ekonomistą, pisarzem i legi-slatorem, sławnym w swoim czasie przede wszystkim z błyskotliwych esejów, w których stawał w zdecydowanej obronie wolnego rynku, zawsze krytykując wszelkie przejawy protekcjonizmu i socjalizmu. Szanowany za lekkość pióra, przenikliwość, niezłomną logikę dowodzenia i całkowite oddanie sprawie, o którą walczył, zdobył sobie niemałą sławę w ówczesnej Francji. Dlatego też może wydać się zdumiewające, iż jego prace są dziś niemal zupełnie zapomniane, szczególnie że słynne stwierdzenie Josepha Shumpetera: „Nie twierdzę, że Bastiat był złym teoretykiem. Twierdzę, że nie był nim wcale” (Schumpeter, 2006, s. 475), wydaje się absolutnie nieprawdziwe. Sądzę, że uznanie Bastiata jedynie za błyskotliwego dziennikarza i propagandzistę nie oddaje mu sprawiedliwości. Oczywiście więk-szość z jego prac opiera się w dużej mierze na dokonaniach wcześniejszych eko-nomistów (głównie Adama Smitha, Jeana Baptiste’a Saya i Davida Ricardo) i stanowi przede wszystkim rozwinięcie ich teorii, jednak w żadnym wypadku nie można odmówić Bastiatowi nowatorstwa w wielu kwestiach. Jednym z niewielu czołowych ośrodków myśli ekonomicznej, które pamiętają o Bastiacie i korzystają z jego dokonań, jest obecnie austriacka szkoła ekonomii. Wykazanie wpływu myśli Francuza na ekonomistów łączonych ze szkołą jest głównym celem tego tekstu. Jest to o tyle istotne, że szkoła austriacka zdaje się zyskiwać na popular-ności i nie jest wykluczone, iż, jak na początku XX wieku, ma szansę stać się istotnym fragmentem ekonomicznego głównego nurtu.

Studia ekonomiczne 1 economic StudieSnr 3 (LXX) 2011

* Autor jest studentem III roku studiów pierwszego stopnia w Kolegium Międzywydziałowych Indywidualnych Studiów Humanistycznych Uniwersytetu Warszawskiego. Kontakt: [email protected]

Page 76: Studia Ekonomiczne nr 3/2011

Robert Mróz296

Jako pisarz i ekonomista debiutował Bastiat późno, bo w kwietniu 1834 r., jednak trzeba przyznać, że odkładanie w czasie pierwszej publikacji było uzasad-nione, gdyż dzięki temu miał on wystarczająco dużo czasu, by zapoznać się z olbrzymią liczbą dzieł ekonomicznych, politycznych czy filozoficznych. W jego tekstach szczególnie widoczne jest dogłębne zrozumienie angielskiej ekonomii klasycznej. Jego późniejsze artykuły i eseje tylko potwierdzały nieprzeciętny talent polemiczny i łatwość prezentowania poważnych kwestii. Co istotne, Francuz nie tylko dysponował doskonałą podbudową teoretyczną, ale sprawdzał się też na polu działalności praktycznej. W wieku 17 lat rozpoczął pracę w rodzinnym interesie eksportowym w Bayonne, gdzie miał szansę obserwować złe konsekwen-cje protekcjonizmu w postaci m.in. zamykanych składów towarowych, zmniejsza-jącej się populacji i zwiększania liczby biednych i bezrobotnych. Bez wątpienia tego rodzaju doświadczenia miały wpływ na jego późniejszą twórczość, a także na decyzję o założeniu Francuskiego Stowarzyszenia Wolnego Handlu, którego gazetę „Le Libre-Exchange” redagował aż do swojej śmierci1. Wszystkie te wyda-rzenia odcisnęły piętno na charakterze myśli jednego z najbardziej wytrwałych i nieprzejednanych obrońców wolnego rynku w historii ekonomii.

Struktura niniejszego artykułu jest następująca: w punkcie pierwszym wska-zuję na podobieństwa metodologiczne między Bastiatem a austriacką szkołą eko-nomii; w punkcie drugim analizuję podobieństwa najważniejszych elementów teorii ekonomicznych Francuza i Austriaków, a więc teorii wartości, pojmowania roli państwa w życiu jednostek, konkurencji rozumianej jako dynamiczna proce-dura odkrywcza, koncepcji pieniądza i związanej z tym zagadnieniem roli czasu w gospodarce. Zwracam również uwagę na trudności w powiązaniu myśli Bastiata z anarchokapitalistycznym odłamem szkoły, starając się pokazać bliższe związki jego teorii z tzw. minarchizmem. Całość zamyka podsumowanie.

BASTIAT A SZKOŁA AUSTRIACKA – PODOBIEŃSTWA METODOLOGICZNE

Rozpatrując myśl F. Bastiata w kontekście ekonomii austriackiej, nie sposób zacząć inaczej, jak od wykazania podobieństw metodologicznych. Czołowi eko-nomiści austriaccy, tacy jak Ludwig von Mises, Friedrich August von Hayek czy Murray Newton Rothbard, z wielkim pietyzmem traktowali kwestie metodolo-giczne, a i Bastiat nie pomijał tego nader ważnego aspektu wszelkich badań w swoich tekstach.

Charakterystyczny dla ekonomistów austriackich jest ich sprzeciw wobec dowodzenia twierdzeń za pomocą metod matematycznych i statystycznych (np. Hoppe, 2006, s. 23; Kostro, 2001, s. 170−171). Według nich statystyka może być użyteczna jedynie do ilustracji już przyjętych i udowodnionych teorii, których

1 Widać tu duże podobieństwo do Richarda Cantillona. Dla autora Essai sur la Nature du Commerce en Général praktyczna działalność w biznesie w pierwszej połowie XVIII wieku rów-nież była inspiracją w analizach ekonomicznych (np. Higgs, 1959).

Page 77: Studia Ekonomiczne nr 3/2011

WPŁYW MYŚLI FRYDERYKA BASTIATA NA AUSTRIACKĄ SZKOŁĘ EKONOMII 297

ważność wykazuje się za pomocą eksperymentu myślowego i logicznej dedukcji. Dokładnie takie samo stanowisko zajmował w tej kwestii Bastiat, według którego, jak pisze Mark Thornton, „ekonomia jest nauką o uniwersalnych prawach, które są odkrywane przez logiczne, dedukcyjne rozumowanie” (Thornton, 2001, s. 8). Co więcej, w pismach Bastiata znajdziemy spostrzeżenia takie jak: „nauka eko-nomii ma swój początek w samym ludzkim działaniu” (tamże, s. 9), który to pogląd antycypuje austriacką prakseologię, zapoczątkowaną przez Carla Mengera, a w pełni rozwiniętą przez Misesa. To właśnie hasło prakseologii, czyli nauki o ludzkim działaniu, stanowi istotę i naczelną zasadę metodologii Austriaków. Jeżeli zaś przyjmiemy taką perspektywę, postulat ograniczenia formalizacji eko-nomii staje się oczywisty – nie sposób ująć w sztywne matematyczne ramy różno-rodności nierzadko absolutnie nieracjonalnych zachowań. Ludzie zbyt często kierują się emocjami i innymi spontanicznymi pobudkami, których nie da się w sposób ścisły skalkulować. Dlatego tak dobitne wyrażenie przez Bastiata pod-stawy jego metodologii w bodaj najsłynniejszym jego eseju Co widać i czego nie widać:

„W ekonomii każdy czyn, zwyczaj, prawo lub instytucja nie pociąga zwykle jednego a wiele następstw. Z nich jedne są natychmiastowe – te widać, inne pojawiają się stopniowo – tych nie widać. Dobrze, kiedy możemy je przewidzieć.” (Bastiat, 2005, s. 13)

nie może być odbierane jako próba modelowania, a jedynie jako wskazówka metodologiczna, której zastosowanie powinno przynieść efekty w postaci odkry-cia reguł rządzących ekonomią. Bo też i różnorodność ludzkich działań nie sta-nowi nieusuwalnej przeszkody na drodze do poznania tych reguł. Czym innym wydaje się bowiem tworzenie skomplikowanych modeli matematycznych, przy konstrukcji których należy dokonać mnóstwa upraszczających założeń typu cete-ris paribus i które tym samym nie mogą być dokładnym odzwierciedleniem rze-czywistości2, a czym innym – próba odkrycia kilku podstawowych praw, które mogłyby leżeć u podstaw nawet tak skomplikowanego systemu, a które wywodzi się na drodze dowodów czysto logicznych, nie statystycznych. Nawet jeśli te prawa nie będą mogły być zastosowane w każdym przypadku (Bastiat i Mises bardzo by tego chcieli, ale jeśli konsekwentnie stosować się do założeń prakseologii, zawsze trzeba zakładać, że może pojawić się przypadek przeczący już ustalonym zasa-dom), to przy odpowiednio określonym zakresie stosowalności wywiedziony z nich opis rzeczywistości może okazać się bardziej pomocny w zrozumieniu mechanizmów funkcjonowania świata niż całkowicie sformalizowane modele.

Przyjęcie takich metodologicznych podstaw wystawiło jednak Austriaków na krytykę, którą w tym przypadku można przypuścić z dwóch stron. Po pierwsze, jeśli zdajemy sobie sprawę ze wspominanej tu już wielokrotnie niecałkowitej racjonalności człowieka, wydedukowanie praw ekonomicznych staje się zada-niem niezwykle trudnym, by nie powiedzieć – niemożliwym. Z kolei chcąc sobie

2 Na problem relacji między modelami a światem realnym zwraca uwagę wielu metodologów ekonomii, m. in. Uskali Mäki (2008).

Page 78: Studia Ekonomiczne nr 3/2011

Robert Mróz298

to zadanie ułatwić i przyjąć założenia w rodzaju racjonalności podmiotów, popa-dlibyśmy w „pułapkę formalizacji” i nie tworzylibyśmy niczego więcej ponad standardowe modele. Z tym problemem wiąże się trudność w dobrym przewi-dywaniu przyszłych wydarzeń, tak charakterystyczna dla nauk społecznych. Wydaje się jednak, że o ile wielu badaczy nie widzi problemu w umowności ich założeń, dopóki dają one dobre predykcje, o tyle Austriakom zależy przede wszystkim na dobrym opisie rzeczywistości i dopiero na tej podstawie chcieliby oni przewidywać. Stąd bierze się drugi zarzut, jaki wobec metodologii austriac-kiej szkoły ekonomii wysuwa Mark Blaug (2006, s. 243). Zarzuca on reprezen-tantom szkoły, że nie zważają na zasadę falsyfikacjonizmu i tworzą swoje teorie w sposób uniemożliwiający ich testowanie. Jest to kolejna konsekwencja przyję-cia prakseologii3.

O ile pierwsza z powyższych trudności wynika z samej natury analizy w duchu ekonomii austriackiej, o tyle z zasadnością drugiego zarzutu można już polemi-zować. Oczywiście restrykcyjne przestrzeganie założeń prakseologii, prowadzenie interdyscyplinarnych badań i próby odkrycia ściśle dedukcyjnych praw ekonomii nie są zgodne z podstawowym dla falsyfikacjonizmu postulatem testów empirycz-nych. Jednak można stwierdzić, że badania naukowe często nie polegają na pró-bach obalenia teorii, lecz wyznaczenia zakresu jej stosowalności (Dunbar, 1996, s. 33). Dzieje się tak zarówno w ekonomii, jak i w fizyce, gdzie już dawno okazało się, że klasyczna mechanika newtonowska zawodzi w pewnych przypadkach. Także nowsza fizyka kwantowa, choć obowiązuje w niemal całym Wszechświecie, ma swoje obszary niestosowalności, co doprowadziło do rozwoju kwantowej teo-rii pola. Proces ten nie świadczy bynajmniej o słabości nauki, ale raczej o niedo-skonałościach falsyfikacjonizmu, który wymaga, by teoria albo była zawsze praw-dziwa, albo zawsze fałszywa. Przy ściśle określonych założeniach metody prakse-ologicznej, badania ekonomistów austriackiej szkoły mogłyby polegać właśnie na określaniu zakresów stosowalności odkrywanych przez nich praw. Choć nie obala to całkowicie argumentu Blauga (bo jednak teorie muszą podlegać jakiejś formie sprawdzenia), wydaje się go znacząco osłabiać.

Prakseologiczne podejście do analizy ekonomicznej niejako z konieczności zakłada interdyscyplinarność badań. Ponieważ motywy i działania jednostek nigdy nie ograniczają się wyłącznie do aspektów ekonomicznych, to również ich analiza nie może być w ten sposób zawężona. Musi wkraczać na terytorium psychologii, socjologii czy filozofii, gdyż tylko taka interdyscyplinarność pozwala przybliżyć się do zrozumienia złożoności działań ludzkich. Bastiat, jako prawdziwy erudyta, nie miał problemów z operowaniem koncepcjami pochodzącymi z dziedzin na pierw-szy rzut oka niezwiązanych z ekonomią4. Postulat interdyscyplinarności pociąga

3 Warto w tym miejscu zaznaczyć, że Hayek, którego często podaje się za najbardziej repre-zentatywnego przedstawiciela szkoły austriackiej (jest to twierdzenie błędne z wielu względów, których omówienie nie jest przedmiotem tej pracy), nie był entuzjastą podejścia prakseologicz-nego i wysoko cenił sobie Popperowski falsyfikacjonizm.

4 Por. np. prace F. Bastiata (2005, 2006), w których wielokrotnie jest mowa o motywach działań ludzkich, o tym, „co ludzie uważają”. Oczywiście nie może tu być mowy o posługiwaniu

Page 79: Studia Ekonomiczne nr 3/2011

WPŁYW MYŚLI FRYDERYKA BASTIATA NA AUSTRIACKĄ SZKOŁĘ EKONOMII 299

za sobą jeszcze jedną istotną konsekwencję – trudność w przeprowadzeniu mate-matycznej formalizacji modeli, która, jak widzieliśmy, niespecjalnie Austriaków interesuje, ma jednak wpływ na prezentację teorii szerszej publiczności. O ile w przypadku Bastiata nie miało to aż tak wielkiego znaczenia (po pierwsze dla-tego, że w czasie, w którym tworzył, metody matematyczne nie były na większą skalę wykorzystywane w ekonomii, po drugie dlatego, że sam charakter jego twórczości – polemiczny i polityczny – nie zakładał tworzenia teoretycznych modeli), o tyle już w XX wieku taka „przypadłość” mogła w dużym stopniu zawa-żyć na popularności danej teorii. Uważam, że łatwość, z jaką model Keynesa można było przedstawić za pomocą matematyki (choć sam Keynes tego nie uczy-nił), była jedną z przyczyn, dla których to jego teoria, a nie ta autorstwa F.A. von Hayeka, odniosła sukces w latach 30. XX wieku5. Takim samym literackim stylem posługiwali się i posługują wszyscy znaczący ekonomiści austriaccy (Mises, Rothbard, Hoppe itd.), co dodatkowo oddala ich od ekonomii głównego nurtu, a przez to utrudnia (paradoksalnie, bo przecież taki styl jest łatwiejszy w odbiorze niż styl mocno sformalizowany) dotarcie do szerszego grona odbiorców.

Jednak pomysł stosowania metody co widać i czego nie widać miał konsekwen-cje nie tylko metodologiczne. Trudno nie zauważyć, że kiedy Hayek pisał o „nie-zamierzonych konsekwencjach” różnych działań, opierał się na powyższej myśli Francuza. Ponadto, doktryna ta może być, i była, postrzegana jako „antidotum na keynesizm” (Thornton, 2001, s. 13). Tłumaczy się to tym, że makroekono-miczny model Keynesa nie przewiduje zmian w strukturze kapitału, spowodowa-nych stymulującymi popyt działaniami rządu, które to zmiany mają ważny wpływ na skuteczność rządowej stymulacji. Powstają one właśnie na skutek ludzkiego działania – ze względu na brak pełnej informacji i nie do końca racjonalne funk-cjonowanie człowieka nie można pominąć ich w tłumaczeniu pewnych zjawisk makroekonomicznych. Zagadnienie to szerzej omawiam w części drugiej (podty-tuł: Konkurencja – dynamiczna procedura odkrywcza).

Widać więc, że metodologia szkoły austriackiej wiele zawdzięcza twórczości Bastiata. Oczywiście Francuz nie tworzył w próżni, a w konkretnych uwarunko-waniach historycznych, stąd wyraźny wpływ ekonomii klasycznej na jego pisar-stwo. Ze względu na dystans czasowy różnice w poglądach ekonomicznych mię-dzy liberalizmem klasycznym a neoliberalizmem są nieuniknione. Przykład takiej

się specjalistycznymi terminami (socjologia i psychologia jako osobne nauki wtedy jeszcze nie istniały) i celowym odnoszeniu się do konkretnych idei, jednak z pewnością rozważania tego typu nie mieszczą się w czystej „teorii efektywnej alokacji zasobów”. Inna sprawa, że w tamtych cza-sach było to w ekonomii zupełnie naturalne – wystarczy popatrzeć na twórczość Adama Smitha, który większość swojej kariery naukowej związał z filozofią moralności, a co znalazło odzwiercie-dlenie w jego „Bogactwie narodów”.

5 Na popularność modelu Keynesa miało wpływ wiele czynników, z których prawdopodobnie najważniejszym było umieszczenie i obszerne omówienie go w bardzo popularnym podręczniku Paula Samuelsona. Innym ważnym powodem była wspólnota interesów polityków, poszukujących wygodnych instrumentów do prowadzenia polityki gospodarczej, i interwencjonistycznie nasta-wionych keynesistów, którzy byli w stanie takich instrumentów – pod postacią modeli – dostar-czyć.

Page 80: Studia Ekonomiczne nr 3/2011

Robert Mróz300

znaczącej rozbieżności w kwestii postrzegania równości podał Mises (2001, s. 47−48)6.

Kiedy już okazało się, że postrzeganie Fryderyka Bastiata jako prekursora ekonomii austriackiej opiera się na mocnych podstawach metodologicznych, warto przyjrzeć się podobieństwom konkretnych elementów ekonomii Bastiata do ekonomii Austriaków.

BASTIAT A SZKOŁA AUSTRIACKA – PODOBIEŃSTWA WYBRANYCH ELEMENTÓW TEORII

TEORIA WARTOŚCI

Kluczową kwestią, jaka wymaga rozpatrzenia, jest teoria wartości, a to ze względu na fakt, że zarówno Bastiat, jak i Austriacy, uznają ją za najważniejszą część i podstawę ekonomii.

Bastiat wyraźnie wyróżnił się spośród współczesnych sobie ekonomistów (spo-śród swoich poprzedników zresztą też, wystarczy przypomnieć poglądy Adama Smitha w tej dziedzinie) poglądem, że – jak pisze Dean Russell – „ekonomię trzeba obserwować koniecznie z perspektywy konsumenta (...) Wszystkie zjawiska ekonomiczne (...) osądzać należy na podstawie korzyści i strat dla konsumenta.” (cyt. za: DiLorenzo, 2003) Spojrzenie na zagadnienia ekonomiczne od strony konsumenta jest jednym z najważniejszych elementów wkładu Bastiata w rozwój ekonomii. Doskonałym przykładem takiego podejścia jest wspomniany już esej Co widać i czego nie widać, w którym konsekwentne skupienie na ukrytych kosz-tach rządowej alokacji zasobów pozwoliło mu obalić przekonanie, że wydatki rządowe są w stanie utworzyć miejsca pracy bądź wykreować trwały dobrobyt. W tekście tym znajdziemy też wiele innych dowodów na to, jak obserwacja zja-wisk ekonomicznych z perspektywy konsumenta pozwala odkryć fakty na pierw-szy rzut oka niewidoczne, np. w analizie przypadku zbitej szyby. Bastiat przyznaje rację ludziom mówiącym, że na wstawieniu tejże szyby szklarz zarobi sześć fran-ków i będzie mógł wprowadzić je na rynek. Jednak stanowczo sprzeciwia się twierdzeniu, jakoby zwiększało to ogólną zamożność społeczeństwa (dziś powie-dzielibyśmy „produkt narodowy”). Trzeba bowiem zauważyć, że człowiek, który wydał sześć franków na naprawę szyby, nie mógł już wydać ich na buty i dlatego, zamiast mieć i szybę, i buty, ma tylko szybę. Jest więc de facto biedniejszy (Bastiat, 2005, s. 15−18).

Na podstawie powyższego przykładu widać, jak analiza zjawisk ekonomicz-nych od strony konsumenta pozwoliła Bastiatowi na dostrzeżenie tego, czego nie widać. Jeśli do tego pomysłu dodamy Bastiatowską wizję ekonomii jako nauki o ludzkich działaniach, łatwo nam będzie zrozumieć jego teorię subiektywności

6 Również na s. 209−210 Mises pokazuje poważny błąd klasycznego liberalizmu, polegający na optymistycznej wierze w racjonalność ludzi i nieuchronność postępu. Posługując się pojęciem „liberalizm klasyczny”, rozumiem je za Misesem.

Page 81: Studia Ekonomiczne nr 3/2011

WPŁYW MYŚLI FRYDERYKA BASTIATA NA AUSTRIACKĄ SZKOŁĘ EKONOMII 301

wymiany i wartości jako rezultatu takiej wymiany. Otóż francuski ekonomista zauważył, że potrzeby uczestników rynku nie mogą być zmierzone żadnymi bez-względnymi wartościami. Użyteczność danego przedmiotu jest dla rynkowego gracza determinowana przez jego aktualne potrzeby i nie jest ustalana przez żadne czynniki zewnętrzne wobec jego indywidualnych wymagań. Tym samym wartość jest dla niego subiektywna i nie można poznać jej inaczej, niż poprzez analizę realizacji preferencji uczestników wymian rynkowych. Jak pisał:

„W chwili, w której by jeden z braci spostrzegł, iż praca, że tak powiem społeczna, przynosi mu szkodę ciągłą w porównaniu z pracą odosobnioną, przestałby wymieniać. Wymiana sama w sobie jest zaleceniem. Istnieje, jest więc dobrą.” (Bastiat, 2006, s. 23)

Uznanie wymiany w warunkach rynkowych za zawsze korzystną stanowi ważne spostrzeżenie w teorii ekonomii, ponieważ przed Bastiatem wielu ekonomistów uległo błędnemu przekonaniu, że jedynie produkcja fizycznych przedmiotów może determinować wartość7. Subiektywna teoria wartości stanowi, poza meto-dologią, bodaj najważniejszy łącznik pomiędzy myślą Bastiata a Austriakami, dla których tak pojmowana subiektywność i indywidualizm są prawdziwą podstawą analizy ekonomicznej.

Takie ujęcie wartości miało niebagatelny wpływ chociażby na Murraya Rothbarda, który wskazał, że zrozumienie faktu, iż wartość kreowana jest przez dobrowolną wymianę, doprowadziło Bastiata do przedstawienia sposobów, w jakie wolny rynek prowadzi do harmonijnej organizacji gospodarki. Należy przy tym zauważyć, że Bastiat wcale nie twierdzi, iż na wolnym rynku ludzie działają harmonijnie, ale że mają harmonijne interesy, co dobrze wyjaśnia Joerg Guido Huelsmann (2001, s. 56). Oczywiste jest, że twierdzenie o harmonijnych działa-niach nie mogłoby być utrzymane w świetle integralnych elementów świata spo-łecznego, jakimi są ludzkie błędy czy przemoc. Natomiast słuszne jest spostrze-żenie, że ludzie respektują interesy innych wynikające z prywatnej własności, ponieważ współpraca w procesie produkcji jest znacznie bardziej efektywna niż produkcja indywidualna i każdy jest beneficjentem rozwiniętego podziału pracy. Warte uwagi jest to, że argument za wolnym rynkiem wskazujący, iż tam, gdzie respektowane są prawa własności, osiągana jest pewnego rodzaju harmonia, różni się znacznie od tak popularnego w XX wieku argumentu odwołującego się do pojęcia równowagi. Według tego stanowiska, wolna konkurencja doprowadzi do maksymalizacji użyteczności wymieniających podmiotów i ustali cenę równowa-gową, która w danym czasie będzie po prostu najlepsza. Bastiat stwierdza coś przeciwnego: polityka laissez-faire nie doprowadzi nas do stanu perfekcji, ale za to spowoduje harmonizację interesów. Dzięki temu możliwy będzie postęp, choć być może perfekcja nigdy nie zostanie osiągnięta. Takie uzasadnienie tym bar-dziej zbliża Bastiata do szkoły austriackiej.

7 Współczesna teoria ekonomiczna wypośrodkowała oba te stanowiska, wskazując na jedno-czesny wpływ popytu i podaży na wartość towarów.

Page 82: Studia Ekonomiczne nr 3/2011

Robert Mróz302

Są jednak w Bastiatowskiej teorii wartości elementy, które na pierwszy rzut oka zdecydowanie różnią ją od austriackiej teorii wartości. Po pierwsze, Bastiat, mimo uznania subiektywnej wartości, nie zrywa explicite z klasyczną teorią war-tości opartej na pracy, a tylko zdaje się stosować dla pracy inną nazwę – usługa. Wydawać by się mogło, że czyni tak, kiedy próbuje pokazać, że ziemia (jak i inne „dary natury”) nie ma wartości sama w sobie, a nabywa ją dopiero poprzez fakt, że ktoś ją zawłaszczył i pielęgnował. Jednak nie jest to słuszne spostrzeżenie, ponieważ kiedy dochodzi do negocjacji kupna−sprzedaży, potencjalny kupiec będzie w dalszym ciągu kierował się swoimi potrzebami, a nie uznaniem dla pracy sprzedającego. Usługa powoduje, że w ogóle można mówić o wartości jakiegoś obszaru, ale jej konkretny poziom i tak zależy tylko od preferencji kupującego. Tak więc w tym miejscu teoria Bastiata nie jest nieścisła.

Druga pozorna różnica między Bastiatem a Austriakami jest następująca: Francuz twierdził, że jeżeli dochodzi do wymiany, to wymieniane towary mają równą wartość, a według Austriaków istnieje tzw. podwójna nierówność wartości. Sprowadza się ona do tego, że gdy dwóch ludzi chce dokonać wymiany, to dla jednego z nich przedmiot posiadany przez drugiego musi mieć większą wartość niż ten, który on sam aktualnie posiada i vice versa. Jest to, jak się wydaje, logiczna konsekwencja uznania subiektywności wartości i tego, że wymiana zawsze jest korzystna. Jak pogodzić te dwa stanowiska? Mark Thornton zauważa, że dla Bastiata wartość nie była tylko zwykłą satysfakcją, ale raczej „wartością men-talną”, jaką jednostka nadaje przedmiotowi w chwili transakcji poprzez porów-nanie z alternatywami, takimi jak ilość pracy potrzebna do samodzielnej produk-cji (Thornton, 2001, s. 19−20). Innymi słowy, dla Bastiata najważniejszy był ten umysłowy akt oceny dokonywany każdorazowo przez uczestników transakcji, któ-rzy muszą wykonać podobne czynności i podobnie szacować. Być może w tym spostrzeżeniu należałoby szukać tego językowego rozróżnienia pomiędzy podwójną nierównością a równością wartości, bo przecież w obu koncepcjach chodzi tak naprawdę o to samo – o fakt subiektywnej oceny i obopólną korzyść z wymiany.

ROLA PAŃSTWA

Mając na uwadze poparcie Bastiata dla leseferyzmu i jego zdecydowaną obronę prywatnej własności, warto zobaczyć, jaką rolę przewidział dla rządu w swoich rozważaniach. Dowiadujemy się tego już z pierwszych kilku stron eseju Prawo, gdzie Francuz najpierw wymienia „trzy dary od Boga”: indywidualność (życie), wolność, własność, a zaraz potem stwierdza, że jedynym zadaniem władzy powinna być obrona tych podstawowych praw (Bastiat, 2007, s. 6−7). Państwo ma siłę daną tylko i wyłącznie do obrony, a nie do niszczenia praw innych. Jed-nakże, jak to zwykle bywa, to, co być powinno, nijak nie przystaje do tego, co jest. Taka sama sytuacja ma miejsce i w tym przypadku, ponieważ „prawo się zdeprawowało i poniechało ograniczeń” (Bastiat, 2007, s. 9). Prowadzi to do

Page 83: Studia Ekonomiczne nr 3/2011

WPŁYW MYŚLI FRYDERYKA BASTIATA NA AUSTRIACKĄ SZKOŁĘ EKONOMII 303

czegoś, co z powodzeniem można nazwać „legalną grabieżą”, czyli sprzeniewie-rzenia się prywatnej własności i ograniczania jej w majestacie prawa. Ponieważ rząd sam nie wytwarza majątku, musi odebrać jednemu, żeby dać drugiemu. Taka praktyka uderza nie tylko w instytucję prywatnej własności, ale także w pozostałe dwa podstawowe prawa. Odebranie nam jakiejś części naszej wła-sności w oczywisty sposób ogranicza naszą wolność korzystania z tej własności. Co gorsza, w pogoni za źle rozumianą sprawiedliwością, władza najprawdopo-dobniej nie cofnie się przed zagrożeniem naszemu życiu, jeśli nie zechcemy pod-porządkować się nakazom. Tyle tylko, że prawo jest siłą powołaną do obrony, a więc jest negatywne. Zakazuje, czyli nie może rozkazywać. Kiedy uzurpuje sobie takie kompetencje, nieuchronnie zaciera granice między sprawiedliwością a niesprawiedliwością.

W Prawie Bastiat zdecydowanie występuje przeciwko wszelkiemu socjali-zmowi, stwierdzając kategorycznie, że socjaliści, dopuszczając się legalnej gra-bieży, „chcą odgrywać rolę Boga” (Bastiat, 2007, s. 30). Celne są jego uwagi o tym, jak socjalizm dąży do całkowitej kontroli nad społeczeństwem, ale w tym dążeniu popada w nieuchronną sprzeczność. Wynika ona z tego, że dopóki socja-liści nie są u władzy, mówią ludziom, że ci są oszukiwani i powinni wziąć sprawy w swoje ręce, by zapewnić sobie samym sprawiedliwość. Ale kiedy już tę władzę zdobędą, najchętniej podporządkowaliby sobie społeczeństwo całkowicie, by było ono pasywne i niezdolne do potencjalnie niebezpiecznych dla rządu działań, a za to z chęcią wcielało w życie wszystkie socjalistyczne idee. Przedkładają ścisłą organizację nad wolność i w ten sposób podkopują fundamenty praworządnego społeczeństwa.

Nie sposób nie odnaleźć w tych myślach antycypacji poglądów F.A. von Hayeka, wyrażonych w jego słynnych dziełach: Droga do zniewolenia i Konstytucja wolności. Hayek słusznie zauważa:

„Zasadnicze rozstrzygnięcie za lub przeciw socjalizmowi nie może opierać się na czysto ekonomicznych uzasadnieniach i nie może bazować jedynie na ustaleniu, czy większa lub mniejsza produkcja społeczeństwa jest otrzymywana w alternatywnych systemach – kapitalizmie i socjalizmie. Cele socjalizmu, podobnie jak koszty ich uzy-skania, należą do dziedziny moralnej” (cyt. za: Kostro, 2001, s. 110).

Widać stąd, że, podobnie jak Bastiat, koronnym argumentem przeciwko socja-lizmowi nie uczynił Hayek jego nieefektywności (choć i temu zagadnieniu poświę-cił niemało uwagi, szczególnie w czasie debaty socjalistycznej w latach 30. XX w.), ale jego sprzeczność z wolnością jednostki, co nie jest zagadnieniem czystej teo-rii ekonomii, a raczej filozofii polityki i moralności. Etyczna ocena socjalizmu nie stanowi więc tylko dodatku do wykazania jego gospodarczej nieefektywności – jest ona sednem całej krytyki. Pokazując, w jaki sposób wszelki socjalizm nie-uchronnie prowadzi do totalitaryzmu, musiał Hayek znać pisma Bastiata.

Według austriackiego ekonomisty złożoność procesów zachodzących we współczesnej gospodarce przemawia za wyższością spontanicznie kształtującej się konkurencji nad wszelkimi formami świadomego planowania. Centralny planista

Page 84: Studia Ekonomiczne nr 3/2011

Robert Mróz304

ma zawsze ograniczone możliwości i jego decyzje mogą prowadzić do bardzo niebezpiecznych absurdów ekonomicznych, a w konsekwencji do zniewolenia jednostek. Na podobnej zasadzie noblista krytykuje słabsze formy planowania, czyli różne odmiany państwowego interwencjonizmu, np. państwo dobrobytu. Prowadzą one bowiem do rozszerzania kompetencji państwa, co musi zakończyć się takim samym zniewoleniem jak to, które wynika z socjalizmu. Proces ten może trwać dużo dłużej, jednak − według Hayeka − jest nie do uniknięcia, jeśli państwo nie będzie ściśle ograniczane przez zasady prawa.

W Konstytucji wolności natomiast rozwija Hayek swoją koncepcję rządów prawa, które również opierają się w dużej mierze na wyrażonych przez Bastiata w Prawie koncepcjach klasycznego liberalizmu, a szczególności na negatywnej definicji wolności (von Hayek, 2007). Pisze on:

„Zgodny z jawnymi zasadami przymus, który jest z reguły rezultatem sytuacji, w jakiej poddana mu jednostka sama się postawiła, staje się z drugiej strony instru-mentem wspierania jednostek w dążeniu do ich własnych celów, a nie środkiem wyko-rzystywanym przez innych w ich zamysłach” (von Hayek, 2007, s. 35).

W Drodze do zniewolenia zauważa, że systemy kolektywne odmawiają uznania prywatnej sfery jednostki, kwestionują ich niezależność i prawo do swobodnego wyboru. Konkluduje:

„Państwo przestaje być użytecznym mechanizmem przeznaczonym do pomagania jednostkom w jak najpełniejszym rozwoju ich osobowości, a staje się instytucją „moralną” − gdzie słowo „moralna” nie zostało użyte jako przeciwieństwo słowa „nie-moralna”, lecz charakteryzuje instytucję, która narzuca swym członkom własne poglądy na wszelkie kwestie moralne, bez względu na to czy poglądy te są moralne, czy też wysoce niemoralne” (von Hayek, 1996, s. 83).

Jest to niejako wyjście do jego rozważań w Konstytucji wolności, a ponadto sta-nowi przeformułowanie i rozszerzenie poglądu Bastiata wyrażonego w Prawie.

Z powyższych rozważań wynika, że zarówno Bastiat jak i Hayek nie byli prze-ciwnikami państwa samego w sobie, a jedynie państwa nieograniczonego jasnymi zasadami prawnymi. Jednak, jak wiadomo, niektórzy członkowie austriackiej szkoły ekonomii głosili i głoszą w tej dziedzinie bardziej radykalne poglądy, które zostaną krótko zaprezentowane w dalszej części artykułu (podtytuł: Anarchokapitalizm?).

KONKURENCJA – DYNAMICZNA PROCEDURA ODKRYWCZA

Po raz kolejny nawiązując do Hayeka, należy stwierdzić, że konkurencja wolno-rynkowa pełni funkcję „dynamicznej procedury odkrywczej”, co Bastiat dosko-nale rozumiał. Zgodnie z tym twierdzeniem, jednostki dążą do takiej koordynacji swoich planów, by osiągnąć swoje cele nawet w przypadku niezharmonizowanych partykularnych interesów i w sytuacji niepełnej wiedzy o czynnikach produkcji, sposobach ich zdobywania itd. Przy tym, jak silnie akcentował Hayek, jednostka, wchodząc na rynek, nie posiada jeszcze żadnej sprecyzowanej wiedzy o nim, ale

Page 85: Studia Ekonomiczne nr 3/2011

WPŁYW MYŚLI FRYDERYKA BASTIATA NA AUSTRIACKĄ SZKOŁĘ EKONOMII 305

dopiero ją zdobywa, działając na rynku (Kostro, 2001, s. 131). W tym sensie pro-blem wiedzy i jej wykorzystania nie istnieje poza rynkiem, a rozwiązywany jest właśnie w procesie konkurencji. Nie byłoby to możliwe bez systemu cen, który zapewnia nam oszczędny i możliwie najefektywniejszy sposób zdobywania infor-macji. Chodzi tu o to, że jednostka nie musi wiedzieć wszystkiego o zdarzeniach, które doprowadziły do zmiany ceny danego produktu. Interesuje ją tylko, o ile ta cena się zmieniła, jak w nowej sytuacji kształtuje się jej zdolność nabywcza. O tym, co spowodowało zmianę, będą wiedzieć tylko bezpośrednio zaintereso-wani, którzy będą mogli wiedzę tę wykorzystać (np. wdrażając nowe metody pro-dukcji czy przenosząc fabryki) i przekazać istotne informacje dalej. Tym sposo-bem informacja rozchodzi się, docierając do wszystkich zainteresowanych w takiej formie, w jakiej jest im potrzebna. Konsument nie potrzebuje żadnego innego wskaźnika poza ceną, więc nie musi prowadzić analizy wielu danych i może podejmować właściwe decyzje z dużo wyższą skutecznością. A to wszystko tylko dzięki cenom i mechanizmowi konkurencji.

W celu lepszego wyjaśnienia można tu przywołać słynny przykład Hayeka dotyczący cyny. W pewnym momencie cyna staje się bardziej poszukiwana – być może wyczerpały się złoża w którejś z wielkich kopalni lub odkryto jej nowe zastosowanie. Jednak dla podmiotów zainteresowanych kupnem cyny nie jest istotny powód, a jedynie skutek – zwyżka ceny. Przekazuje ona wszystkim odbior-com cyny informację, że od teraz trzeba nią oszczędniej dysponować. Tak więc działanie systemu cen wymaga śledzenia tylko jednego wskaźnika i dostosowywa-nia swoich działań do jego zmian. Dodatkowo, dzięki naśladownictwu, informacja szybko dotrze do innych uczestników gry rynkowej i wpłynie również na sposoby wykorzystania wszystkich substytutów cyny i wszystkich przedmiotów wytwarza-nych z cyny. Główną zaletą systemu cen jest więc oszczędność wiedzy i energii podmiotów, którą będą one mogły wykorzystać do innych celów. Dlatego, jak sądzi Hayek, cena to potężny środek motywacji do robienia tego, co społecznie pożądane, bez konieczności stosowania przymusu.

Ważną częścią wiedzy jest tzw. wiedza miejsca i czasu. Są to informacje nie-specjalistyczne, posiadane przez każdego człowieka i związane po prostu z miej-scami, w których był, i rzeczami, które widział i robił. Wszystko to ma nieoce-nione znaczenie dla funkcjonowania konkurencji, ponieważ wpływa na szybsze i bardziej dokładne dopasowanie i umożliwia skuteczniejszy rozwój. Włączenie wiedzy miejsca i czasu do zagadnień ekonomii jest nowatorskim pomysłem Hayeka, dzięki któremu jego teoria konkurencji lepiej opisuje rzeczywistość (przy czym powoduje dalsze zwiększenie literackości opisu i jeszcze większe problemy z ewentualnym przedstawieniem systemu w zwięzłej formie). Zauważmy, że takie podejście do problemu wiedzy jest spójne z Bastiatowskim ujmowaniem gospo-darki jako harmonijnego systemu, w którym indywidualne działania podejmo-wane bez konsultacji z innymi prowadzą, dzięki sprawnie działającemu systemowi cen, do koordynacji jednostkowych interesów (Bastiat, 2009, t. 2). Choć Bastiat nie zwracał jeszcze explicite uwagi na zagadnienie wiedzy miejsca i czasu, to wydaje się jasne, iż, uznając pierwszeństwo jednostki w decydowaniu o własnych

Page 86: Studia Ekonomiczne nr 3/2011

Robert Mróz306

gospodarczych przedsięwzięciach, twierdził zarazem, że nikt nie może mieć lep-szej wiedzy o potrzebach i uwarunkowaniach dotyczących pojedynczego konsu-menta czy producenta niż on sam.

Bastiat na długo przez Hayekiem podkreślał przede wszystkim to, że każda forma rządowej interwencji8 przerywa proces spontanicznego kształtowania się konkurencji, zaburzając procesy dostosowawcze naturalnie z niej wynikające. Ingerowanie w działanie mechanizmu cenowego powoduje zniekształcanie prze-kazywanych przezeń informacji i błędne decyzje alokacyjne, które mogą dopro-wadzić nawet do zahamowania wzrostu gospodarczego. Co więcej, zdaniem Bastiata, gdy złe prawo albo regulacja zostaną ustanowione, ludzie nie będą odczuwali potrzeby planowania z wyprzedzeniem czy porównywania otwierają-cych się przed nimi możliwości, ponieważ prawo zrobi to wszystko za nich. Ponieważ nie są zmuszeni do jak najefektywniejszego wykorzystywania własnych zdolności i inteligencji, tracą swoje człowieczeństwo, wolność i własność. Taka konkluzja mogłaby się wydać przesadzona, ale przecież równie dramatyczne efekty wprowadzenia socjalizmu opisywał 100 lat później Hayek w Drodze do zniewolenia.

PIENIĄDZ I CZAS

W Przeklętym pieniądzu Bastiat również czyni kilka błyskotliwych spostrzeżeń, z których być może najważniejsze jest to, że pieniądz nie jest neutralny i zmiana w jego podaży spowoduje nie tylko zmianę w ogólnym poziomie cen, ale także w strukturze produkcji i konsumpcji. Brzmi to znajomo – taką koncepcję znaj-dziemy np. w pracach Eugena von Boehm-Bawerka (np. Garrison, 2003), leżą one także u podstaw teorii cykli koniunkturalnych Misesa i Hayeka. Słynna tarcza strzelnicza Boehm-Bawerka odpowiada na pytanie: co się dzieje, kiedy zwiększa się ilość kapitału? W interpretacji graficznej wyglądało to tak, że nie-które pierścienie na tarczy stawały się grubsze, inne cieńsze, co odzwierciedla zmianę w strukturze produkcji, spowodowaną dodatkowym zastrzykiem pienię-dzy. Wynika to stąd, że kapitał w gospodarce nie rozchodzi się równomiernie – niektórzy o możliwościach jego zwiększenia dowiadują się szybciej, inni póź-niej (jest to, niejako przy okazji, również potwierdzenie tak akcentowanej przez Hayeka roli wiedzy w gospodarce). Dlatego nie można liczyć na proporcjonalne zwiększanie ilości pieniędzy we wszystkich sektorach gospodarki, a nawet w fir-mach należących do tego samego sektora. Pomysł tarczy strzelniczej pozwolił Misesowi i Hayekowi odpowiedzieć na pytanie: skąd biorą się okresowe waha-

8 Przy czym należy tu pamiętać, że z założenia rządów prawa wynika fundamentalna różnica między interwencją a regulacją. Regulacja dotyczy tylko ww. trzech podstawowych praw, jest taka sama dla wszystkich, ustalana na stałe, wszyscy mogą się z nią zapoznać i z góry znają jej konse-kwencje, czyli jest ona dopuszczalna, a nawet konieczna. Natomiast interwencja jest doraźna i zawsze czyjś zysk okupuje stratą kogoś innego, czyli jest niedopuszczalna. Oczywiście istnieją też, a nawet przede wszystkim, złe regulacje, czyli takie, które wykraczają poza ochronę podsta-wowych praw.

Page 87: Studia Ekonomiczne nr 3/2011

WPŁYW MYŚLI FRYDERYKA BASTIATA NA AUSTRIACKĄ SZKOŁĘ EKONOMII 307

nia gospodarki? Głównej ich przyczyny upatrywali w ekspansji kredytowej ban-ków, ale i rzeczywiste zwiększenie podaży pieniądza miało w tym kontekście taki sam skutek, ponieważ − tak samo jak ułatwienie dostępu do kredytu − powoduje, że rynkowa stopa procentowa staje się niższa od naturalnej. Natu-ralna stopa procentowa wynika z realnego poziomu oszczędności i inwestycji, natomiast rynkowa jest determinowana przez dostępność pożyczek i zapotrze-bowanie na nie.

Trójkąt Hayeka pokazuje, że zanim tzw. dobra producentów (kapitał, ziemia i praca) zostaną przekształcone na dobra konsumentów, zachodzą etapy pośred-nie, których efektami są inne dobra. Proces produkcyjny można wydłużać, anga-żując więcej kapitału, ale trzeba liczyć się z tym, że spowoduje to późniejsze dotarcie dóbr do konsumenta. Kluczowy jest więc tu czas. Jeśli rynkowa stopa procentowa spada poniżej naturalnego poziomu, przedsiębiorcy odczytują to jako zmniejszenie się konsumenckiej skłonności do konsumpcji z preferencją dla kon-sumpcji przyszłej w stosunku do obecnej. Przestawiają się więc na bardziej okrężne metody produkcji (czyli te o większej ilości dóbr pośrednich), redukując wytwarzanie dóbr konsumenckich, a skupiając się na inwestycjach. Na skutek błędnego, nieznajdującego potwierdzenia w rzeczywistości sygnału cenowego następuje przymusowe obniżenie konsumpcji oraz wzrost cen dóbr konsumenta. Jest to faza boomu gospodarczego. Ekspansja kredytowa nie może jednak trwać w nieskończoność bez ryzyka hiperinflacji, dlatego po pewnym czasie trzeba jej zaprzestać. Wtedy okazuje się, że wiele firm przeinwestowało, co prowadzi do bankructw i wpędza gospodarkę w recesję, kiedy to następuje realokacja zasobów i powrót do krótszych procesów produkcyjnych, dzięki którym można szybciej dostarczyć dobra konsumentom.

W Przeklętym pieniądzu, kładąc podstawy pod powyższe teorie, Bastiat pod-kreślał rolę czasu:

„Puszczają w obieg pieniądze popsute lub bilety bankowe noszące nazwę 20 zło-tych, i zachowują nazwę pomimo następnego zniżenia się ich wartości. Wartość spad-nie do połowy lub czwartéj części, a mimo to pieniądze zwać się będą sztukami lub biletami dwudziesto-złotowemi. Ludzie przenikliwi oddadzą swoje wyroby jedynie za podwójną liczbę biletów, t.j. zażądają 40 złotych za to, co dawniéj za 20 sprzedawali. Prostoduszni jednak dadzą się złapać. Dużo czasu upłynie, nim nastąpi zmiana we wszystkich wartościach. Pod wpływem ciemnoty i zwyczaju, płaca dzienna najemnika długo zostanie dwa złote, choć cena wszystkich przedmiotów konsumpcyi się podnie-sie. Najemnik ów popadnie wskutek tego w straszną nędzę, nie mogąc sobie wytłuma-czyć przyczyny tego. Wreszcie mój panie, ponieważ chcesz bym skończył, proszę cię byś zwrócił całą swoją uwagę na to ważne zjawisko: Skoro fałszywa moneta zostanie w obieg puszczoną, musi nastąpić obniżenie się jéj wartości, które się objawi przez ogólne podniesienie się ceny wszystkich rzeczy sprzedawanych. Podwyższenie to jed-nak nie jest natychmiastowe i jednostajne. Wekslarze, więksi kupcy, bankierzy, dosyć dobrze na tém wyjdą, ich to bowiem zadaniem jest zważać na zmianę cen, badać jéj przyczyny, a nawet spekulować na tém. Lecz drobni kupcy, wieśniacy, wyrobnicy, za wszystko odpokutują, bogaty przestanie być bogatym; ubogi, uboższym się stanie. Doświadczenia tego rodzaju stają się przyczyną powiększania rozdziału, jaki istnieje między dostatkiem a nędzą, paraliżują dążność społeczną do sprowadzenia ludzi do

Page 88: Studia Ekonomiczne nr 3/2011

Robert Mróz308

jednego poziomu, i trzeba potém wieków, by klassa cierpiąca odzyskała stanowisko, które utraciła w pochodzie do zrównania stanów” (Bastiat, 2006, s. 28−29).

Cytat długi, ale doskonale obrazujący kluczową rolę pojęcia czasu w ekonomii i jego zrozumienie przez Bastiata na kilkadziesiąt lat przed tym, jak jego znacze-nie pokazał precyzyjnie Boehm-Bawerk. Dodatkowo bardzo istotne jest spostrze-żenie „dużo czasu upłynie, nim nastąpi zmiana we wszystkich wartościach”, expli-cite wyrażające świadomość niejednorodności kapitału, która dokładniejsze wyja-śnienie znajdzie również u Boehm-Bawerka, a także wielokrotnie już wspominanej różnorodności wiedzy obecnej na rynku. Powyższe spostrzeżenia nie stanowią może bezpośredniej podstawy austriackiej teorii cykli koniunktural-nych, ale bez Bastiatowskiej analizy czasu z pewnością nie powstałaby ona w takiej formie, w jakiej ją znamy.

ANARCHOKAPITALIZM?

Warto może jeszcze zastanowić się nad ewentualnymi związkami z myślą Bastiata najbardziej radykalnie wolnorynkowych myślicieli związanych z austriacką szkołą ekonomii. Mam tu na myśli anarchokapitalistów Murraya Rothbarda i Hansa-Hermanna Hoppego, którzy w swoich rozważaniach ekonomiczno-filozoficznych doszli do całkowitego odrzucenia instytucji państwa nie tylko jako nieefektywnej gospodarczo, ale także nieusprawiedliwionej moralnie.

Wydaje się, że o ile francuski ekonomista rzeczywiście opowiadał się za maksymalną wolnością gospodarczą, to jednak zdecydowanie bliżej mu do tzw. minarchistów, czyli zwolenników państwa minimalnego. Wyżej zostały już wyka-zane liczne podobieństwa jego poglądów do teorii Hayeka, często klasyfikowa-nego jako minarchista – choć nie jest to do końca słuszna klasyfikacja, jako że na późniejszym etapie swojej kariery naukowej, np. w Konstytucji wolności, był skłonny przyznać państwu kompetencje wykraczające dość znacznie poza mini-mum zapewnienia bezpieczeństwa. Sama koncepcja rządów prawa, którą Bastiat proponował, zakłada istnienie jakiegoś mechanizmu kontrolującego przestrze-ganie tych zasad i jakkolwiek ograniczony by on nie był, zawsze jest to jakaś kompetencja przyznana państwu. Rothbard i Hoppe chcieliby sprywatyzować nawet tak podstawowy obszar działalności dzisiejszego państwa, oddając go pod kontrolę konkurencyjnych przedsiębiorstw. Wynika to z odrzucenia wizji Hobbesowskiego stanu natury, stanu wojny każdego z każdym, na rzecz bardziej optymistycznej teorii, której jednozdaniowym podsumowaniem jest wysunięty przez Rothbarda aksjomat nieagresji: wyrzeczenie się przemocy fizycznej wobec osoby lub cudzej wartości jest pierwszą i naczelną zasadą regulującą współżycie jednostek (Teluk, 2009, s. 163). Wynikałoby z tego, że jednostki mogą zacząć kooperować i zgodnie żyć bez groźby zorganizowanego przymusu ciążącej nad nieposłusznymi. Jest to koncepcja, której minarchiści nie przyjmują i z której zaprzeczenia można wywieść konieczność istnienia choćby bardzo ograniczo-nego państwa.

Page 89: Studia Ekonomiczne nr 3/2011

WPŁYW MYŚLI FRYDERYKA BASTIATA NA AUSTRIACKĄ SZKOŁĘ EKONOMII 309

Mimo pewnej zbieżności poglądów Bastiata i anarchokapitalistów na gospo-darkę, także i w tej dziedzinie można wykazać pewne znaczące różnice, wynika-jące właśnie z uznania państwa przez Francuza. Dotyczą one przede wszystkim sfery socjalnej – Bastiat nie oponował np. przeciwko podstawowym ubezpiecze-niom (Thornton, 2001, s. 10). Z tego względu nie postulował, jak Rothbard i Hoppe, całkowitego zniesienia podatków, a jedynie maksymalne ich ogranicze-nie. Wydaje się, że poza tym w jego myśli nie było już żadnych innych elementów niewywodzących się ściśle z koncepcji wolnego rynku.

Z powyższych względów, szczególnie ze względu na różnice filozoficzne9, doszukiwanie się w poglądach anarchokapitalistów bezpośredniej kontynuacji myśli Bastiata byłoby zbyt daleko posunięte. Z całą pewnością jednak wiele idei wolnorynkowych przedstawionych przez Francuza znajduje swoje odzwierciedle-nie w poglądach najbardziej radykalnych Austriaków, co wynika w dużej mierze również z przyjęcia przez nich dziedzictwa prakseologii i uznania jej za podstawę swojej ekonomii.

PODSUMOWANIE

Prace Fryderyka Bastiata niewątpliwie stanowią pomost pomiędzy poglądami preaustriackich ekonomistów, takich jak Say czy Cantillon, a Carlem Menge-rem i jego następcami. Nie tylko są one wzorem dla tych naukowców, którzy uważają, że obalanie mitów związanych z interwencjonizmem i wolnym ryn-kiem jest podstawowym obowiązkiem ekonomisty (a jest to jeden z podstawo-wych obszarów działalności wielu Austriaków), ale także stanowią świetną podbudowę metodologiczną i teoretyczną dla szkoły. Jak sądzę, nowatorskie podejście do teorii wartości, zwrócenie uwagi na harmonię zamiast na równo-wagę, rozpoznanie ważności pojęcia czasu – każde z nich to znaczące osiągnię-cie teoretyczne, które często przypisuje się późniejszym ekonomistom, traktu-jąc Bastiata – zupełnie bezpodstawnie – zaledwie jako dziennikarza ekono-micznego. Z powodu ich nieprzystawania do głównego nurtu współczesnej ekonomii, jego prace nie są doceniane w stopniu, na jaki zasługują. Jednak ciągła obecność austriackiej szkoły ekonomii w debatach na najbardziej palące tematy pozwala mieć nadzieję na rehabilitację myśli Francuza, szczególnie że Austriacy zawdzięczają mu więcej, niż można by na pierwszy rzut oka przy-puszczać.

Jednak można sobie zadać pytanie: czy z faktem, że to właśnie Austriacy na nowo odkrywają Bastiata, nie wiąże się zagrożenie dla propagacji jego myśli? Nie można zapominać o tym, że mimo całego swojego dorobku intelektualnego,

9 Oczywiście należy wziąć pod uwagę fakt, że w XIX wieku i przy panujących ówcześnie uwarunkowaniach społecznych – m.in. wyraźny podział społeczeństwa na klasy – głoszenie anar-chistycznych poglądów prawdopodobnie nie mogłoby liczyć na takie zainteresowanie. Rothbard i Hoppe mieli pod tym względem ułatwione zadanie. Nie chcę przez to powiedzieć, że Bastiat zataił swoje prawdziwe poglądy, ale nie można wykluczyć, że w społeczeństwie bardziej plurali-stycznym jego poglądy mogłyby przyjąć bardziej radykalną postać.

Page 90: Studia Ekonomiczne nr 3/2011

Robert Mróz310

austriacka szkoła ekonomii to wciąż swego rodzaju „ekonomiczne podziemie” i nawet mimo prowadzonej od lat aktywnej działalności edukacyjnej nie zdołała wywrzeć tak mocnego wpływu na środowisko jak np. wprowadzane w życie przez długie lata koncepcje Keynesa. Poza tym jej najbardziej radykalni przedstawiciele nastawiają negatywnie umiarkowaną większość, co skutkuje pewnym ostracyzmem i dodatkowym spychaniem teorii austriackiej na margines. Czy myśl Bastiata nie zyska sobie tym samym szacunku w wąskim gronie ekonomistów związanych ze szkołą austriacką, pozostając niemal nieznana poza tym środowiskiem? Takie ryzyko rzeczywiście istnieje i trudno jest przewidzieć, jak duży rozgłos zdobędą sobie w przyszłości dzieła Bastiata. Dodatkowym atutem Austriaków w tej kwestii jest to, że ze względu na liczne, pokazane wyżej podobieństwa ich teorii do pomy-słów Bastiata, są oni prawdopodobnie najlepiej rozumiejącą francuskiego ekono-mistę grupą myślicieli. Gwarantuje to wysoki poziom merytoryczny ich tekstów na ten temat. To wszystko powoduje, że nie są bezzasadne nadzieje na coraz bardziej skuteczną popularyzację opisywanych w tej pracy idei.

Oczywiście Bastiatowi można zarzucić, że nigdy w otwarty sposób nie podwa-żył klasycznej teorii wartości opartej na kosztach produkcji, ani nawet labory-stycznej teorii wartości. Nie zrobił tego pomimo faktu, że jego argumenty niejed-nokrotnie do nich nie przystają. Jednak biorąc pod uwagę fakt, że nikt w jego czasach nie odkrył jeszcze subiektywistycznej ani marginalistycznej teorii warto-ści, można pokusić się o stwierdzenie, iż nie musiał explicite zaprzeczać tym teo-riom, skoro stworzył swoją własną, diametralnie od nich różną. Ponadto warto zauważyć, że to właśnie Bastiat jako pierwszy zwrócił uwagę na zjawisko prefe-rencji czasowej odgrywające dużą rolę np. u Boehm-Bawerka. Okazuje się więc, że próby deprecjonowania dorobku francuskiego ekonomisty nie znajdują lep-szego uzasadnienia niż to, które przytoczył Murray Rothbard:

„Dzisiejszym nieumiarkowanym krytykom wolności ekonomicznej trudno uwie-rzyć, że ktokolwiek, kto gorliwie i konsekwentnie broni leseferyzmu, może rzeczywi-ście być poważnym naukowcem i teoretykiem ekonomii.” (cyt. za: DiLorenzo, 2003)

Otóż okazuje się, że przekazywanie teorii ekonomicznych opinii publicznej w żadnym razie nie koliduje z naukowym podejściem do przedmiotu badań, co zresztą szkoła austriacka udowadniała i udowadnia, kontynuując tym samym działalność w duchu Fryderyka Bastiata.

BIBLIOGRAFIABastiat F., Przeklęty pieniądz (on line: 2006); Dostęp 15 lutego 2011: http://mises.pl/

pliki/upload/przeklety.pdf Bastiat F., Prawo (on line: 2007); Dostęp 15 lutego 2011: http://www.mises.pl/wp-

content/uploads/2007/09/bastiat-prawo.pdf Bastiat F., Economic Sophisms (on line: 1996); Dostęp 15 lutego 2011: http://www.

econlib.org/library/Bastiat/basSoph.html Bastiat F. (2005), Co widać i czego nie widać, Fijorr Publishing, Lublin-Chicago-

Warszawa.

Page 91: Studia Ekonomiczne nr 3/2011

WPŁYW MYŚLI FRYDERYKA BASTIATA NA AUSTRIACKĄ SZKOŁĘ EKONOMII 311

Bastiat F. (2009), Dzieła zebrane, Wyd. Prohibita, Warszawa.Blaug Mark (2006), The Methodology of Economics, Cambridge University Press.

Cambridge.DiLorenzo T.J. Frédéric Bastiat. Łącznik francuskiej tradycji i marginalistycznej rewo-

lucji (on line: 2003); Dostęp 15 lutego 2011: http://mises.pl/65/65/ Dunbar R. (1996), Kłopoty z nauką, Wyd. Marabut, Oficyna Wydawnicza Volumen.

Gdańsk, Warszawa.Friedman M., The Methodology of Positive Economics (on line: 2002); Dostęp 15 lutego

2011: http://members.shaw.ca/compilerpress1/Anno%20Friedman%20Positive.htmGarrison R.W., Eugen von Boehm-Bawerk (on line: 2003); Dostęp 15 lutego 2011:

http://mises.pl/51/51/ Hazlitt H., Bastiat Wielki (on line: 2006); Dostęp 15 lutego 2011: http://mises.

pl/263/263/ Hayek F.A. (1996), Droga do zniewolenia, Wyd. Arcana, Kraków.Hayek F.A. (2007), Konstytucja wolności, Wydawnictwo Naukowe PWN, Warszawa.Hayek F.A. (2004), Zgubna pycha rozumu, Wyd. Arcana, Kraków. Higgs H. (1959), Life and Work of Richard Cantillon, w: Cantillon R., Essay on the

Nature of Trade in General, Frank Cass and Co. Ltd., London.Hobbes T. (2009), Lewiatan, czyli materia, forma i władza państwa kościelnego i świec-

kiego, Fundacja Aletheia. Warszawa.Hoppe Hans-Hermann. Demokracja – bóg, który zawiódł, Fijorr Publishing Co.,

Warszawa 2006, s. 11–31.Huelsmann J.G. (2001), Bastiat’s Legacy in Economics, “The Quarterly Journal of

Austrian Economics”, Vol. 4, No. 4, s. 55−70.Kostro K. (2001), Hayek kontra socjalizm. Debata socjalistyczna a rozwój teorii społecz-

no-ekonomicznych Friedricha Augusta von Hayeka, Wyd. DiG, Warszawa.Mäki U.(2008), Philosophy of Economics, w: S. Psillos, M. Curd (eds), The Routledge

Companion to Philosophy of Science, Routledge, Abingdon, s. 543−554. Mises L. (2001), Liberalizm w tradycji klasycznej, Wyd. Arcana, Kraków.Rothbard M.N. (2004), O nową wolność: manifest libertariański, Wyd. Volumen,

Warszawa.Schumpeter J.A. (1987), History of Economic Analysis, Routledge, New York.Teluk T. (2009), Libertarianizm. Krytyka, Instytut Globalizacji, Gliwice.Thornton M., Frédéric Bastiat as an Austrian Economist (on line: 2001); Dostęp

15 lutego 2011: http://mises.org/journals/scholar/BastiatAustrian.pdf

STRESZCZENIE

Niniejsza praca jest próbą wykazania wpływu pism Fryderyka Bastiata na austriacką szkołę ekonomii, a także jego niedocenianego wkładu w rozwój teorii ekonomii. Rozważam pięć głównych zagadnień: metodologię, teorię wartości, rolę państwa, konkurencję jako dynamiczną procedurę odkrywczą, a także kwe-stię pieniądza i powiązaną z nią rolę czasu w gospodarce. Staram się pokazać, że Bastiat był nie tylko dziennikarzem, ale i teoretykiem. Jego koncepcje odnaj-dziemy przede wszystkim w pracach Eugena von Boehm-Bawerka, Ludwiga von

Page 92: Studia Ekonomiczne nr 3/2011

Robert Mróz312

Misesa, Friedricha Augusta von Hayeka i Murraya Newtona Rothbarda, dlatego to właśnie na Austriakach spoczywa obecnie ciężar rozpropagowania prac Bastiata, by nie uległy one całkowitemu zapomnieniu.

Słowa kluczowe: szkoła austriacka, Fryderyk Bastiat, prakseologia, subiektywi-styczna teoria wartości, rządy prawa.

THE IMPACT OF FREDERIC BASTIAT’S THOUGHT ON THE AUSTRIAN SCHOOL OF ECONOMICS

ABSTRACT

This paper attempts to demonstrate the impact of Frederic Bastiat’s writings on the Austrian School of Economics, and his underestimated contribution to economic theory. I consider five principal issues: methodology, value theory, the role of the state, competition as a dynamic exploratory procedure, money issue and a related problem of the role of time in economy. I try to demonstrate that Bastiat was not only a journalist, but also a theorist. His ideas are present, above all, in works of Eugen von Boehm-Bawerk, Ludwig von Mises, Friedrich August von Hayek and Murray Newton Rothbard. Therefore, it is the Austrians, on whom the responsibility of propagating Bastiat’s writings and saving them from oblivion lies.

Key words: Austrian school, Frederic Bastiat, praxeology, subjective theory of value, rule of law.

JEL Classification: B31, B53, N01

Page 93: Studia Ekonomiczne nr 3/2011

Artykuł recenzyjny

Janusz Kaliński*

recenzjA książki prof. L.j. jAsińskiego Bliżej centrum czy na peryferiach.

polskie kontakty gospodarcze z zagranicą w XX wieku

Dorobek naukowy profesora Leszka Jerzego Jasińskiego wyróżnia systematycz-nie poszerzana wielostronność zainteresowań badawczych. Autor wychodząc, w okresie naukowego terminowania, od analiz ekonometrycznych, stopniowo podejmował m.in. zagadnienia makro i mikroekonomii, myśli ekonomicznej, gospodarki światowej, integracji europejskiej, pieniądza, regionalistyki i polityki handlowej. Szczególne miejsce w jego twórczości zajmuje problematyka kontak-tów gospodarczych Polski z zagranicą w ujęciu historycznym, podjęta w połowie lat 90. Badanie tej złożonej problematyki umożliwia autorowi zarówno grun-towne wykształcenie ekonomiczne, jak i znakomite opanowanie warsztatu histo-ryka gospodarki. Dał temu wyraz w pracach opublikowanych w latach 1994, 1996 i 2003, a zwieńczeniem badań nad stosunkami gospodarczymi Polski z zagranicą jest recenzowana książka.

Podjęta w niej problematyka w ujęciu chronologicznym w sposób przemyślany wychodzi poza tytułowy XX wiek. W rozdziale pierwszym, silnie powiązanym z dalszymi rozważaniami, syntetycznie zaprezentowane zostały polskie kontakty gospodarcze ze światem do końca XIX w., zaś ostatni rozdział charakteryzuje pierwszą dekadę XXI wieku w kontekście członkostwa Polski w Unii Europej-skiej. W ujęciu problemowym książka ma wybitnie holistyczny charakter, dowo-dzący wielości zainteresowań i erudycji autora. Czytelnik spotyka szereg wątków natury ogólnoekonomicznej, historycznej i politycznej pozwalających na lepsze zrozumienie podstawowej materii pracy.

Studia ekonomiczne 1 economic StudieSnr 3 (LXX) 2011

* Szkoła Główna Handlowa w Warszawie.

Page 94: Studia Ekonomiczne nr 3/2011

janusz kaliński314

Periodyzacja podstawowej treści książki, podzielonej na cztery części, nawią-zuje do cezur politycznych, oddając burzliwy przebieg historii Polski w ostatnim stuleciu. Kolejno omawiane są okresy: zaborów do końca I wojny światowej, Dru-giej Rzeczypospolitej wraz z okresem II wojny światowej, Polskiej Rzeczypospo-litej Ludowej i Trzeciej Rzeczypospolitej. W ramach poszczególnych części zde-cydowanie eksponowane są jednak problemy gospodarcze, a zagadnienia szcze-gółowe odnoszące się do wymiany z zagranicą poprzedzane są rozważaniami ogólnymi, tworzącymi odpowiednią infrastrukturę poznawczą. Jak autor zaznacza we wprowadzeniu, opis poszczególnych okresów został oparty na podobnym zbio-rze informacji, co umożliwia porównania i analizy długookresowe.

Recenzowana praca ma charakter interdyscyplinarny; wprawdzie od strony metodologicznej opiera się na dorobku historii gospodarczej, to jednak wyraźnie zaznacza się wpływ teorii ekonomii, historii myśli ekonomicznej i historii poli-tycznej. Dodać należy, że chodzi o światowy dorobek w tych dyscyplinach, o czym dobitnie świadczy zestaw literatury w przypisach i bibliografii. Ta ostatnia, licząca 19 stron, jest bardzo użytecznym narzędziem nie tylko dla młodych ekonomistów i historyków.

Książka, co nieczęsto bywa w przypadku prac z historii gospodarczej, silnie eksponuje podstawy teoretyczne nawiązujące do dorobku Immanuela Waller steina. Jego teoria rdzenia i peryferii z pewnością jest przydatnym narzędziem analizy wymiany z zagranicą państwa, które z różnych powodów stawało wobec wyzwań gospodarczych znacznie silniejszych sąsiadów. Jednak w przekonaniu recenzenta, interesująca poznawczo próba falsyfikacji teorii światowego ekonomisty w warun-kach polskich, nie znalazła w pracy wyraźnego wyartykułowania. Została rozpro-szona wśród wielu uogólniających wniosków, tracąc na sile przekonywania.

Pytanie postawione w tytule znajduje jednoznaczną odpowiedź dopiero w kon-tekście analizy pierwszej dekady XXI wieku. Jest ona zdecydowana i zarazem słuszna, gospodarka Polski „…znalazła się bliżej gospodarczego centrum Europy, a może nawet centrum świata”. Jednak czytelnika może intrygować, czy wcześniej nie występowały okresy przybliżania się Polski do centrum. Pewne elementy pozy-tywnej odpowiedzi można znaleźć w analizach Grzegorza Wójtowicza odnoszą-cych się do drugiej połowy XIX w. i dwudziestolecia międzywojennego1.

Wytknięty przez recenzenta niedostatek z nadwyżką rekompensuje wiedza, jaką czerpie czytelnik z książki L.J. Jasińskiego. Wiedza bardzo rozległa, a jed-nocześnie usystematyzowana i pozwalająca na ocenę miejsca Polski w gospo-darce Europy i świata w nieodległej przeszłości. W części poświęconej Drugiej Rzeczypospolitej na szczególną uwagę zasługują rozważania autora na temat polskiego handlu bronią i związków gospodarczych z Wolnym Miastem Gdań-skiem. Pogłębiona analiza okresu Polski Ludowej przynosi szereg nowych usta-leń odnoszących się m.in. do skutków gospodarczych zmiany granic państwo-wych, polsko-radzieckich stosunków gospodarczych, kwestii odszkodowań wojennych, odrzucenia planu Marshalla, polityki handlowej i walutowej, mecha-

1 G. Wójtowicz, Trendy i ewolucja. Dzieje gospodarcze ziem polskich, Warszawa 2006, TWIGGER, s. 203.

Page 95: Studia Ekonomiczne nr 3/2011

recenzjA książki prof. L.j. jAsińskiego BLiżej centrum czy nA peryferiAch... 315

nizmu zadłużenia zewnętrznego czy ograniczonych prób otwarcia gospodarki polskiej na świat w latach 80. Interesująco przedstawione zostały kwestie prze-budowy stosunków gospodarczych z zagranicą w Trzeciej Rzeczypospolitej, w tym uzyskanie wymienialności waluty narodowej. Autor kompetentnie odtwa-rza drogę Polski do Unii Europejskiej i organizacji międzynarodowych, jej współczesną rolę w gospodarce światowej oraz analizuje zdolność do rozwijania współpracy międzynarodowej.

Przytaczane w książce fakty i procesy są gruntownie analizowane zarówno z pozycji ekonomicznych, jak i politycznych. Autor zdecydowanie podkreśla swoje stanowisko, nie stroni od polemik, używając przekonywających argumentów. Szczególnie jest to widoczne w kwestii zadłużenia zewnętrznego, inflacji, tzw. produkcji zbytecznej i miejsca handlu zagranicznego w gospodarce PRL. Wszech-stronnym analizom poddane zostały kwestie tworzenia infrastruktury i kontaktów z zagranicą po 1989 r., wymienialności złotego, napływu kapitału zagranicznego i relacji z państwami Unii Europejskiej. Kompetentnie przedstawiono udział Pol-ski w międzynarodowych ugrupowaniach i organizacjach ekonomicznych. Pogłę-bione refleksje przynoszą rozważania o miejscu naszego kraju w gospodarce świa-towej pod koniec XX wieku. Należy podkreślić, że nie jest to historia odperso-nalizowana, przeciwnie − w treści pojawia się duża liczba osób, które uczestniczyły lub miały wpływ na kontakty z zagranicą. Ich często pogmatwane życiorysy wzbo-gacają poznanie przeszłości.

Z obowiązku recenzenckiego należy wskazać na nieliczne potknięcia w dużej objętościowo pracy. Wartościowe rozważania, wychodzące poza główny nurt książki, niekiedy okazują się zbyt skrótowe, jak w przypadku sprawy Eugeniusza Kwiatkow-skiego z 1948 r. (s. 98), która zapewne nie będzie zrozumiała dla młodego czytel-nika. Tytuły podrozdziałów odnoszących się do I i II wojny światowej nie oddają ich znacznie szerszej treści. Niezbyt udane jest połączenie rozważań o handlu z Niemcami i ZSRR w jednym podrozdziale (s. 106), ze względu na różną wagę tych państw w wymianie z Polską. Tytuł części czwartej powinien być datowany 1989−2010, ze względu na ostatni rozdział: „Początek nowego wieku (2001−2010)”. Pominięto ważną książkę dotyczą polskiego eksportu broni M. Deszczyńskiego i W. Mazura, Na krawędzi ryzyka: eksport sprzętu wojskowego w okresie międzywojennym (Warszawa 2004). W Drugiej RP było Ministerstwo Przemysłu i Handlu, a nie Ministerstwo Gospodarki i Handlu (s. 97). W bibliografii Jarzębski i Jastrzębowski to ta sama osoba, o czym świadczy tytuł przytoczonej pracy.

Książka L.J. Jasińskiego bez wątpienia stanowi wydarzenie naukowe i posiada liczne walory dydaktyczne. Powinna być przedmiotem zainteresowania zawodo-wych historyków i ekonomistów oraz młodzieży studiującej dyscypliny histo-ryczne, ekonomiczne i politologiczne. Przy czym nie chodzi o jednorazowy kon-takt, ale stałą jej obecność w podręcznej bibliotece podczas pracy naukowej i przygotowywania się do egzaminów. Książka dostarcza bowiem nie tylko wiedzy faktograficznej, ale inspiruje do przemyśleń i weryfikacji opinii.

JEL Classification: Y30

Page 96: Studia Ekonomiczne nr 3/2011
Page 97: Studia Ekonomiczne nr 3/2011

UWAGI REDAKCYJNE

Redakcja przyjmuje do publikacji artykuły w języku polskim i angielskim. 1

Wszystkie artykuły są poddawane recenzji. 1

Redakcja nie przyjmuje artykułów opublikowanych przez inne wydawnictwa. 1

Redakcja prosi o przesyłanie artykułów na adres e-mail czasopisma: studia. 1

[email protected]. Objętość artykułów (łącznie z tabelami, rysunkami i bibliografią) nie powinna przekraczać 25 znormalizowanych stron (45 tysięcy znaków bez spacji). Redakcja zastrzega sobie prawo doko-nania w nadesłanych artykułach skrótów, poprawek redakcyjnych i innych zmian zgodnie z wymogami czasopisma.Przypisy należy umieszczać na dole strony, a odnośniki bibliograficzne w tek- 1

ście, na końcu zdania w nawiasie okrągłym (autor, rok wydania, numer strony).Autorzy są proszeni o podanie tytułu naukowego oraz adresu zwrotnego do 1

korespondencji (z adresem e-mailowym).Razem z artykułem należy przesłać jego streszczenie w języku polskim i angiel- 1

skim, w objętości 1/2–2/3 strony maszynopisu. Streszczenie powinno składać się z czterech części: celu pracy (purpose), wskazania wykorzystanej metodolo-gii badawczej (methods), opisu uzyskanych wyników (results) oraz wniosków (conclusions). Streszczenie powinno również zawierać słowa i zwroty kluczowe (keywords) w języku polskim i angielskim, klasyfikację JEL oraz pełną afiliację autora (wraz z adresem macierzystej jednostki naukowej).Przesyłając artykuły do publikacji, autorzy wyrażają zgodę na umieszczenie 1

artykułu w pełnej wersji tekstowej wraz ze streszczeniami w języku polskim i angielskim w archiwum na stronie internetowej czasopisma oraz w inter-netowej bazie IDEAS RePEc (Research Papers In Economics), a także na wprowadzenie angielskiego streszczenia do internetowej bazy danych cza-sopisma „The Central European Journal of Social Sciences and Humani-ties” (CEJSH) oraz upoważniają Redakcję „Studiów Ekonomicznych” do uzgodnienia z CEJSH ostatecznego tekstu streszczenia.

Redakcja „Studiów Ekonomicznych”Instytut Nauk Ekonomicznych PANPałac Staszica (pok. 22)ul. Nowy Świat 72, 00–330 Warszawa, tel. (22) 657 27 90e-mail: [email protected]

„Studia Ekonomiczne” zamawiać można listownie lub faxem pod adresem:

Instytut Nauk Ekonomicznych PAN, Bibliotekaul. Nowy Świat 72, 00–330 Warszawafax (22) 657 28 04

Page 98: Studia Ekonomiczne nr 3/2011
Page 99: Studia Ekonomiczne nr 3/2011
Page 100: Studia Ekonomiczne nr 3/2011

ST

UD

IA E

KO

NO

MIC

ZN

E •

EC

ON

OM

IC S

TU

DIE

S3

/201

1

Cena 30,00 zł (w tym 5% VAT)

Nakład 200 egz.

Instytut Nauk Ekonomicznych

Polskiej Akademii Nauk

Pałac Staszica

ul. Nowy Świat 72

00-330 Warszawa

www.inepan.waw.pl

STUDIAEKONOMICZNE

ECONOMIC STUDIESnr 3 (LXX) 2011

WARSZAWA 2011

INSTYTUT NAUK EKONOMICZNYCH

POLSKIEJ AKADEMII NAUK

ISS

N 0

23

9–

641

6

9

770

23

9

6

410

08