Rozmowy z Corka Fragment

59

Transcript of Rozmowy z Corka Fragment

Page 1: Rozmowy z Corka Fragment
Page 2: Rozmowy z Corka Fragment

Dla mojej córki, Paige

Przez osiemnaście lat byłaś skazana na wysłuchiwanie moich niekończących się kazań, nauk i tyrad na temat negatywnego wpływu współczesnej kultury. Teraz muszę mniej mówić, a wię-cej się modlić; muszę pozwolić ci wylecieć z gniazda i prosić Boga, by się tobą zaopiekował. Nie ma żadnych wątpliwości, że wzbijesz się na wyżyny... Kocham cię, aniołku!

Pragnę również podziękować najbliższym przyjaciółkom Paige, które siłą rzeczy musiały znosić moje kazania – jedno, dwa, trzy... setki! Jesi, Lauren, Jessica, Kelti, Taralah, Kaitlin i Jennifer (J’Niece). Uwielbiam was i traktuję jak własne dzieci!

Page 3: Rozmowy z Corka Fragment
Page 4: Rozmowy z Corka Fragment

Tytuł oryginału:5 Conversations You Must Have With Your Daughter

Przekład:Kamil Maksymiuk

Redakcja techniczna: Paweł Pietrzyk

Redakcja:Beata Kaczmarczyk

Projekt okładki:Radosław Krawczyk

Korekta:Elżbieta Augustyniak

Originally published in English as 5 Conversations You Must Have with Your Daughter

by B&H Publishing Group, Nashville, Tennessee, USACopyright 2008 by Vicki Courtney

Translated and used by permission of B&H Publishing Group. All rights reserved.

Copyright © 2010 by Oficyna Wydawnicza „Vocatio”.All rights to the Polish edition reserved.

Wszelkie prawa do wydania zastrzeżone.Książka ani żadna jej część nie może być przedrukowywana ani w jakikolwiek inny

sposób reprodukowana czy powielana mechanicznie, fotooptycznie, zapisywana elektronicznie lub magnetycznie, ani odczytywana w środkach publicznego

przekazu bez pisemnej zgody wydawcy.

W sprawie zezwoleń należy zwracać się do:Oficyna Wydawnicza „Vocatio”

02-798 Warszawa, ul. Polnej Róży 1e-mail: [email protected]

Redakcja: fax (22) 648 63 82, tel. (22) 648 54 50Dział handlowy: fax (22) 648 03 79, tel. (22) 648 03 78

e-mail: [email protected]

Księgarnia Wysyłkowa „Vocatio”02-798 Warszawa 78, skr. poczt. 54

tel. (603) 861 952e-mail: [email protected]

www.vocatio.com.pl

ISBN 978-83-7492-153-4

Page 5: Rozmowy z Corka Fragment

5

Podziękowania

D la mojego męża, Keitha – dziękuję ci za twoje nie-słabnące wsparcie oraz chęć czytania i poprawiania niektórych rozdziałów niniejszej książki, mimo że

miałeś na głowie mnóstwo własnej pracy. Za trzy lata zosta-niemy sami w pustym gnieździe. Dasz wiarę? Zestarzejemy się i będziemy siedzieć w bujanych fotelach na ganku. Już nie mogę się tego doczekać!

Dla moich dzieci: Ryana, Paige i Haydena – wiem, że to niełatwe mieć matkę, która pisze na temat nastolatków... szczególnie kiedy samemu się nim jest. Zasługujecie na me-dal! Wasz tata i ja z przyjemnością patrzymy, jak umacniacie się w wierze. Niech świat ma się na baczności!

Dla przyjaciół w moim wydawnictwie B&H – współpra-ca z wami przy tym projekcie była prawdziwą przyjemnością. Dziękuję, że uwierzyliście w moje przesłanie.

Dla mojego agenta, Lee Hough – mam ogromne szczęście być pod twoimi skrzydłami. Jesteś najlepszy!

Dla Lindy Attaway – dziękuję, że użyczyłaś swojego talen-tu przy czytaniu i redagowaniu mojego rękopisu, zanim trafił do wydawcy. Jestem dozgonnie wdzięczna za twoją uprzej-mość... i przyjaźń.

Page 6: Rozmowy z Corka Fragment

Podziękowania

Dla Barbary Andrews – dziękuję, droga przyjaciółko, za to, że kochałaś moją córkę i byłaś dla niej przewodniczką w ostatniej klasie liceum. Twoje relacje z Lauren były źródłem inspiracji dla nas wszystkich. Ona jest z ciebie dumna.

Dla Janet Watson – hurra, udało się! Przeprowadziłyśmy nasze dziewczynki przez liceum. A kiedy będziesz czytać te słowa, one będą już hen daleko, w swoich akademikach. By-wało ciężko, ale mamy tyle wspaniałych wspomnień. Cieszę się, że mogłyśmy przejść przez to razem.

Dla czytelników mojego bloga VirtueAlert.com – dzię-kuję za wypełnianie ankiet, bardzo pomocnych przy pisaniu tej książki. Mam nadzieję, że nasze ścieżki zbiegną się kiedyś i będę mogła osobiście wam podziękować i mocno uściskać.

Dla mojego Pana i Zbawiciela, Jezusa Chrystusa – dzię-kuję Ci za to, że mogłam wskazywać bliźnim drogę ku To-bie i Twojej chwale. Moje serce należy do Ciebie na wieki wieków.

Page 7: Rozmowy z Corka Fragment

7

Przedmowa

P rzedmowy są dla mnie bardzo ważne. Dlatego rzadko kiedy oddaję wydawcy książkę z już napi-sanym słowem wstępnym. Zazwyczaj czekam aż

do końcowego etapu redakcji, gdy mój tekst wraca do mnie po raz ostatni (na kilka tygodni przed oddaniem do druku). Aby znowu wczuć się w ton i klimat książki, czytam ją jed-nym tchem, od deski do deski. Wiem, że przedmowa będzie pierwszą rzeczą, jaką przeczyta czytelnik, dlatego piszę ją na końcu. W tym przypadku pisanie przedmowy zbiegło się z bardzo ważnym wydarzeniem w moim życiu. Proszę spoj-rzeć na moją listę rzeczy do zrobienia w tym tygodniu:

☑ Napisać wstęp do książki Rozmowy z córką.☑ Sporządzić razem z Paige listę rzeczy, które ma zabrać ze

sobą do akademika.☑ Znaleźć kogoś, kto zajmie się naszymi pieskami, gdy bę-

dziemy odwozić Paige do college’u.

Co za osobliwy zbieg okoliczności. Wszystko się bardzo dziwnie złożyło. Moja książka na temat wychowania có-rek ukaże się w momencie, gdy moja córka właśnie mnie

Page 8: Rozmowy z Corka Fragment

8

Przedmowa

opuszcza. Pisałam tę książkę, kiedy Paige była w ostatniej klasie liceum. Pisałam ją, gdy jako cheerleaderka zagrze-wała do walki swoją szkolną drużynę i gdy dostała list z in-formacją, że przyjęto ją do college’u, o którym marzyła. Pisałam ją, gdy we wrześniu kupowałyśmy kreację na bal z okazji homecoming1 i gdy w maju szukałyśmy sukienki na rozdanie dyplomów. Pisałam ją, kiedy moja córka chodziła na pierwsze randki i kiedy planowałam przyjęcie urodzi-nowe z okazji jej osiemnastki. A teraz siedzę w moim uko-chanym „fotelu do pisania” i komponuję tę przedmowę, podczas gdy Paige przegląda swoje rzeczy i układa w stosy te, które zabierze ze sobą do akademika. Chce mi się pła-kać... poproszę o chusteczkę!

Kiedy ta książka się ukaże, mój mąż i ja będziemy mieli już za sobą liczącą 1300 kilometrów podróż przez cztery sta-ny, by zawieźć córkę do akademika, wraz z rzeczami, które teraz wybiera. Muszę wam zdradzić, że Paige nigdy dotąd nie opuszczała domu na dłużej niż tydzień. Wiem, że bę-dzie czasami wpadała z wizytą, przyjeżdżała na święta, że przecież są wakacje – i świadomość tego jest jak kompres na moje zbolałe serce. Prawda jest jednak taka, że moja dziew-czynka już nigdy nie wróci do domu na stałe. Nie wprowa-dzi się na powrót do swojego pokoju. Nie będzie mieszkać tuż obok, oddzielona ode mnie tylko ścianą. Nie będę miała pewności, że jest bezpieczna. Już raz przez to przechodzi-łam, odwożąc do college’u jej brata, więc wiem, z czym to się wiąże. Z jej czteroletnią nieobecnością w domu – i nie tylko. Czy wspominałam już, że Paige nigdy nie wyjeżdżała na dłużej niż tydzień?

1 Homecoming – tradycyjne imprezy związane z pożegnaniem absolwen-tów lub powitaniem nowych uczniów organizowane w USA pod koniec września lub w październiku. Często połączone także z paradą lub zawo-dami sportowymi. W niektórych szkołach podczas tego typu uroczystości wybiera się również królową i króla imprezy (przyp. tłum.).

Page 9: Rozmowy z Corka Fragment

9

Przedmowa

Moja córka stoi w tej chwili na progu nowego życia, a ja po raz ostatni czytam tę książkę i zastanawiam się, czy sama wystarczająco dużo czasu spędziłam na rozmowach z nią? Czy wystarczająco dużo ją nauczyłam? Czy dostatecznie uświado-miłam w kwestiach chodzenia na randki, by uniknęła nieod-powiednich chłopców, którzy na pewno wcześniej czy później pojawią się na jej drodze? Czy odpowiednio często przypomi-nałam jej, że Bóg ma inne wzorce piękna niż współczesny świat? Czy wystarczająco mocno ją kochałam? Umacniałam w wierze? Czy dostatecznie wyraźnie wskazywałam jej drogę do Chrystusa?

To chyba już taka matczyna przypadłość – zadręczanie się wątpliwościami, czy zrobiło się wystarczająco dużo dla swo-ich dzieci. Na szczęście wiem, że wszelkie moje niedociągnię-cia naprawi Pan Bóg – i to ponad miarę! Jeśli chodzi o moją córkę, większa część pracy już za mną. Hm… może teraz po-winnam wystawić jej czek za całą tę harówkę?

☑ Odrobić zadanie domowe powierzone mi przez Boga pt. „Wychowaj swoją córkę”.

Trudno jest w dzisiejszym świecie wychowywać córkę. Nie jestem osobą, która owija w bawełnę; to, co napisałam w tej książce, dla niektórych kobiet może być bolesne, niekiedy na-wet szokujące. Tytułowe rozmowy przeprowadziłam z własną córką – a później powtarzałam je bez końca. Cechą charak-terystyczną takich konwersacji jest to, że tak naprawdę ni-gdy się nie kończą. Zaczynamy, gdy córka jest jeszcze mała, a potem toczymy je bezustannie przez wiele lat. Nie można przestać mówić, nawet wtedy, gdy latorośl zatyka uszy, wzdy-cha i przewraca oczami. Przeciwnie – jeszcze bardziej trzeba się wówczas starać! I modlić się! Modlić się na okrągło. Pro-sić Boga o siłę, mądrość i zrozumienie. Same możemy nie dać rady; potrzebna jest Boża pomoc. Aż trudno uwierzyć, jak prędko przyjdzie pora wyjazdu naszych dziewczynek na

Page 10: Rozmowy z Corka Fragment

Przedmowa

studia lub do pracy. Mam nadzieję, że kiedy nadejdzie ten czas, każda z mam poczuje satysfakcję, że dobrze wykonała powierzone jej zadanie przygotowania córki do dorosłości. I nie martwmy się, Bóg wcale nie szuka idealnych matek, które wychowują idealne córki. On wie, że jesteśmy niedo-skonałymi matkami, które wychowują niedoskonałe córki w niedoskonałym świecie... ale, że czynimy to dla Jego chwa-ły, powierzając Mu nasze dzieci i żywiąc nadzieję, że On dalej wszystkim dobrze pokieruje.

Vicki Courtney

Page 11: Rozmowy z Corka Fragment

ROZMOWA I

Jesteś czymś więcej niż sumą części twojego ciała

* Parafraza słów Arystotelesa (z jego Metafizyki) – „całość to więcej niż suma części” (przyp. tłum.).

*

Page 12: Rozmowy z Corka Fragment

12

Rozdział 1

Ładne opakowanie

C zy kiedykolwiek któraś z was, dała się skusić ładne-mu opakowaniu? Producenci, nastawieni na zysk, zdają sobie sprawę z tego, jak bardzo jest ono istot-

ne. Co więcej, znają wyniki badań: ponad 70% konsumentów podejmuje decyzje dotyczące zakupu dopiero w sklepie. A tam o ich uwagę walczy ponad 100 tysięcy produktów1. Niezależ-nie od tego, czy jest to paczka gumy do żucia, tubka pasty do zębów czy paczka chipsów – w każdy produkt zainwestowano wiele cennego czasu i ogromne pieniądze. Przeanalizowano wszelkie aspekty danej rzeczy, poczynając od tzw. targetu, czyli grupy potencjalnych klientów, poprzez kolorystykę opakowa-nia, a kończąc na umiejscowieniu towaru na sklepowych pół-kach. Rzecz jasna, przyświeca temu jeden cel: produkt musi się wyróżniać w gąszczu innych, a klient musi po niego sięgnąć, wrzucić do koszyka i zapłacić przy kasie.

1 Satkar Gidda, Attracting Consumers through Package and Product In-novation, www.brandchannel.com/brand_speak.asp?bs_id=111, stan z 23.05.2005.

Page 13: Rozmowy z Corka Fragment

13

Ładne opakowanie

Najgorsze jest jednak to, że dla wielkich korporacji wa-sza córka też jest dla nich produktem! Spece od marketingu harują dzień i noc, by mieć pewność, że będzie dokładnie wiedziała, w jaki sposób może się wyróżnić w tłumie. Jeśli ma zwrócić na siebie uwagę swojej grupy targetowej, opa-kowanie musi być idealne. Idealne oznacza „bez skazy”. Do ukończenia dwunastego roku życia wasza córka obejrzy 77 546 reklam telewizyjnych2. Dorzućmy do tego reklamy w czasopismach, na billboardach oraz w internecie. W efek-cie w wieku 16 lat będzie miała już pełną świadomość roli, jaką powinna odgrywać w społeczeństwie. Współczesny świat będzie jej cały czas wbijał do głowy, że musi się od-chudzać, prowokacyjnie ubierać i demonstrować walory swojego ciała. Innymi słowy, ma cieszyć męskie oko, po-konując przy tym niezliczone zastępy rywalek. Problem w tym, że współczesny mężczyzna jest wybredny. Od zawsze

wtłaczano mu do głowy obrazy ideal-nych kobiet. Dlatego nie toleruje

płaskich piersi, grubych ud, cel-lulitu, przebarwień skóry, roz-dwojonych końcówek włosów ani zmarszczek. Mężczyznę interesuje ideał kobiety wy-kreowany w komputerze za

pomocą programu Photoshop – uwierzył, że wyretuszowane

zdjęcia wypacykowanych celebry-tek to obowiązujący standard piękna.

Wasze córki są wprowadzane w błąd, a waszym najważniej-szym zadaniem jako matek jest wytłumaczenie im, że padają ofiarą kłamstwa. Jeśli wasza córka uzna za prawdziwy wzorzec

2 Anastasia Goodstein, What Can Industry Do to Stop the Onslaught?, „The Huffington Post” [online], 2.10.2007, www.huffingtonpost.com/anasta-sia-goodstein/what-can-industry-do-to-s_b_66798.html.

Ponad 75% dziewcząt

i młodych kobiet przy-znaje, że niezadowolenie z wyglądu własnego ciała

odreagowuje w niezdrowy

sposób.

Page 14: Rozmowy z Corka Fragment

14

Jesteś czymś więcej niż sumą części twojego ciała

piękna lansowany przez współczesny świat i będzie próbowa-ła się do niego dostosować, wpłynie to na każdą dziedzinę jej życia. Aż 93% dziewcząt i młodych kobiet wyznaje, że kiedy rano wstają i szykują się do wyjścia z domu, czują się zestre-sowane i zaniepokojone jakimś aspektem swojego wyglądu. Ponad 75% z nich przyznaje, że niezadowolenie z wyglądu własnego ciała odreagowuje w niezdrowy sposób, a 58% opi-suje siebie tak negatywnymi określeniami jak „odrażająca” lub „brzydka”, zwłaszcza gdy ogarnia je zły humor. Niemal 40% dziewczyn pada ofiarą bulimii lub anoreksji3.

Nie można być naiwnym. Młode dziewczęta są i będą na-rażone na kłamstwa. Większość z nich przyjmie je za dobrą monetę. Z zachowania niektórych zorientujemy się, że coś je dręczy, inne będą cierpiały w milczeniu. Będą się uśmiechać i sprawiać wrażenie, że nie obchodzi je presja podporządkowa-nia się tej okrutnej definicji piękna, którą stworzył współczesny świat. Zatrzymają swój sekret dla siebie. Będą nienawidzić swo-jego ciała w samotności. Kiedy wyjdą spod prysznica i zobaczą swoje odbicie w lustrze; kiedy zejdą z wagi w gabinecie lekar-skim; kiedy w sklepowej przebieralni będą usiłowały wcisnąć się w rozmiar, który chciałyby nosić; kiedy na basenie przystoj-nemu ratownikowi wpadnie w oko ich koleżanka, a nie one...

Warto się nad tym zastanowić. Kiedy ostatni raz, natra-fiłyście w magazynie o modzie i urodzie na artykuł, w któ-rym wspomniano by o pięknie wewnętrznym? Nieważne, czy chodzi o porady dotyczące ubioru, diety czy życia sek-sualnego – przekaz jest wyraźny: najważniejsze jest opako-wanie. A jaka jest nagroda za posiadanie ładnego opako-wania? Zaczepki ze strony mężczyzn. Komplementy typu „super laska” lub „seksowny kąsek”. Nagrodą główną zaś jest to, że na ten ładnie opakowany „kąsek” połakomi się jakiś mężczyzna. Czyż nie o to tak naprawdę w tym wszystkim chodzi? Ponad cztery dekady temu miała miejsce rewolucja

3 Tamże.

Page 15: Rozmowy z Corka Fragment

15

Ładne opakowanie

seksualna i wyzwolenie kobiet. A co mamy dzisiaj? Kobiety uprzedmiotowione w takim stopniu jak nigdy wcześniej.

Smutny stan rzeczy

Najlepszym dowodem na to, że stan rzeczy nie napawa opty-mizmem, jest afera z Vanessą Hudgens w roli głównej. Dla niezorientowanych – roznegliżowane zdjęcia gwiazdy High School Musical przeciekły do internetu z nieznanego źródła. Na portalach informacyjnych umieszczano linki do forów, gdzie można było się wypowiedzieć na temat tego skan-dalu. Gdy czytałam komentarze mężczyzn, starych i mło-dych, którzy analizowali każdy centymetr kwadratowy ciała młodej aktorki, robiło mi się niedobrze. Jedni krytykowali rozmiar jej biustu, inni byli rozczarowani, że gwiazda nie depiluje sobie linii bikini. Podobno część z tych zdjęć po-chodziła z okresu, gdy Hudgens miała zaledwie 16 lat. Na forach internetowych przedstawiciele brzydszej płci w kółko powtarzali: „Chętnie bym ją...”, przy czym niektórzy dość szczegółowo opisywali swoje fantazje erotyczne. Drogie mamy i tatusiowie, to nie były strony pornograficzne! Wiele z nich należy do uznanych portali informacyjnych, które nie zadbały o to, by monitorować i cenzurować wpisy od czytelników. To tylko namiastka świata, w którym przyszło nam żyć – przesiąkniętego seksem i zatrutego pornografią.

Nie ma się co łudzić. Wasi synowie i wasze córki są albo już zanurzeni w tym świecie, albo niedługo będą. Być może oni też, razem z 7 milionami innych widzów, oglądali galę rozdania nagród MTV Video Music Awards 2007, pod-czas której miał miejsce słynny comeback Britney Spears4.

4 Anne Becker, MTV VMAs Ratings, Web Traffic Up Video Music Awards Move to Las Vegas, Only Air Once, „Broadcasting & Cable” [online], 10.09.2007, www.broadcastingcable.com/article/CA6477262.html?rssid=193.

Page 16: Rozmowy z Corka Fragment

16

Jesteś czymś więcej niż sumą części twojego ciała

A jeśli przegapili to w telewizji, mogli potem nadrobić za-ległości, oglądając jej występ w serwisie YouTube, gdzie filmik po kilku dniach obejrzało już 1,5 miliona inter-nautów. Nie muszę chyba dodawać, że występ piosenkarki nie był przyjemnym widowiskiem. Dla mnie wyglądało to tak, jakby artystka po prostu wtoczyła się na scenę w sa-mej bieliźnie, a potem zapomniała słów własnej piosenki. Ujrzałam w niej dziewczynę, której kariera już na samym starcie, gdy miała 15 lat, została zbudowana na uprzed-miotowieniu jej ciała. Koniec końców Britney Spears stała się ikoną popkultury, a jej wartość opiera się tylko i wy-łącznie na sumie części jej ciała. Można powiedzieć, że stało się tak na jej własne życzenie, ale czy wtedy, gdy była mło-dziutką dziewczyną, zdawała sobie sprawę z tego, że mę-scy wielbiciele wpatrujący się tęsknie w jej plakaty wiszące na ścianie, zerwą je w momencie, gdy słynna „Britnejka” przytyje kilka kilogramów?

Czy jestem jedyną, która uważa, że rozchwianie psy-chiczne panny Spears ma jakiś związek z tym, iż na początku swojej kariery pozwoliła potraktować się jako sumę części swojego ciała? A teraz, kiedy te części są już mniej atrakcyj-ne, zachodzi w głowę, kim tak naprawdę jest. Szokiem była dla mnie także lektura komentarzy na temat wspomnianego wyżej występu. Wszyscy internauci byli zgodni co do jedne-go: Britney jest gruba. W rzeczywistości większość młodych kobiet chciałaby mieć jej figurę (a pamiętajmy, że piosen-karka zdążyła już urodzić dwoje dzieci). To kolejny przykład tego, jak współczesny świat narzuca nowy, bezlitosny wzo-rzec piękna, który nie toleruje naturalnych skutków ubocz-nych urodzenia dziecka ani oznak starzenia się. Od kobiet oczekuje się, że powrócą do figury sprzed ciąży. Żadnej li-tości dla rozstępów czy nadmiaru skóry na brzuchu. Jeśli jesteś matką i celebrytką, i stać cię na własnego trenera oraz szefa kuchni, który będzie przyrządzał dla ciebie niskotłusz-czowe posiłki, masz szansę wylądować na stronie TMZ.com

Page 17: Rozmowy z Corka Fragment

17

Ładne opakowanie

(popularny amerykański portal plotkarski) w rubryce „Sek-sowne Mamuśki”. Wyjątkowo „seksowna mamuśka” może nawet zostać okrzyknięta mianem MILF (czyli: MZDZ – Mamuśka Zdatna do Zaliczenia) przez redakcję portalu lub internautów, którzy podniecają się analizowaniem ciał sław-nych kobiet. „Chętnie bym ją zaliczył”, „Ciało, które by się przeleciało” – to komentarze od zboczeńców pojawiające się w hurtowych ilościach5. Co za smutny, żałosny stan rzeczy. Co gorsza, nasze córki (i synowie) patrzą na to wszystko i nasiąkają tym od najmłodszych lat.

Okrutna definicja piękna

Drogie mamy, czy wy też czujecie presję, której poddawane są wasze córki? Założę się, że tak. Nie jesteście w tym osamotnio-ne. W sondażu zleconym przez Dove Foundation, 57% an-kietowanych kobiet zgodziło się z twierdzeniem, że „definicja kobiecego piękna w dzisiejszym świecie bardzo się zawęziła”, a 68% stwierdziło, że „media i reklamy ustanowiły niereali-styczny wzorzec piękna, który jest poza zasięgiem większości kobiet”6. Czy nie irytuje was ciągłe bombardowanie naszego społeczeństwa tą wypaczoną definicją piękna? Mnie irytuje – i to bardzo. Właściwie doprowadza mnie do szału! I owa złość, która mnie przepełnia, jest jedną z głównych sił na-pędowych niniejszej książki. Jeśli ten rozdział wywoła także u was uczucie gniewu, będę się tylko cieszyć. Często gniew bywa bodźcem do działania.

Bóg już dawno temu ostrzegał ludzi przed ocenianiem innych na podstawie ich wyglądu. Kiedy Pan wezwał

5 Nicole Richie Transitions to MILF, www.tmz.com/2008/02/11/nicole-richie-transitions-to-milf.6 Joan Jacobs Brumberg, The Body Project: An Intimate History of American Girls, 1998, s. XXI.

Page 18: Rozmowy z Corka Fragment

18

Jesteś czymś więcej niż sumą części twojego ciała

proroka Samuela, by namaścił następcę króla Saula, zganił go za to, iż założył, że na tronie powinien zasiąść starszy brat Dawida, Eliab, tylko z powodu jego przystojnej powierzchowności. Samuel spojrzał na Eliaba i pomyślał: „Z pewnością przed Panem jest jego po-mazaniec” (1 Sm 16,6). Kolejny werset ukazuje jednak właściwe stanowi-sko Boga wobec piękna. Bóg bowiem powiada do Sa-muela: „Nie zważaj ani na jego wygląd, ani na wysoki wzrost, gdyż nie wybrałem go, nie tak bowiem człowiek widzi, jak widzi Bóg, bo człowiek patrzy na to, co widoczne dla oczu, Pan natomiast patrzy na serce” (1 Sm 16,7).

Pomogę wam, matkom, rozszyfrować kłamstwa, który-mi karmi nas współczesny świat, abyście mogły zainicjować bardzo ważne rozmowy z waszymi córkami i nauczyły ich boskiej prawdy na temat piękna. Niezależnie od tego, czy wasze córki już uwierzyły w te kłamstwa, czy są dopiero na wstępnym etapie prania mózgu, uwierzcie mi, bitwa nie jest jeszcze przegrana! Tam, gdzie jest Bóg, tam jest i nadzieja. Trzeba powstać i głośno piętnować kłamstwa. Tylko w ten sposób możemy pomóc naszym córkom. Milczenie oznacza zgodę na bzdury głoszone przez współczesny świat. Nasze córki nie mogą uwierzyć, że są warte tylko tyle, ile suma części ich ciała. Muszą wiedzieć, że standardy piękna usta-nowione przez Boga są jedynymi, które się liczą.

Nie muszę chyba nikomu przypominać, że dawniej Boża definicja piękna była powszechnie akceptowana przez kulturę i społeczeństwo. Dziś jesteśmy świadkami zjawiska polegającego na odrzuceniu Boga jako wzorca piękna, do-bra i moralności.

Nasze córki muszą wiedzieć,

że wzorce piękna, które wyznaje Bóg, są jedynymi,

które się liczą.

Page 19: Rozmowy z Corka Fragment

19

Ładne opakowanie

Jak być piękną? Rady sprzed 100 lat

Proszę sobie wyobrazić, że otwieracie pamiętnik waszej córki, w którym czytacie takie oto zdanie: „Drogi Pamięt-niczku, pragnę pracować nad sobą, by moje wnętrze było piękniejsze”. Pod koniec XIX wieku taki wpis byłby czymś bardzo prawdopodobnym. Joan Jacobs Brumberg, autor-ka książki The Body Project (Projekt: ciało), przestudiowała pamiętniki dziewcząt z przełomu XIX i XX wieku, chcąc znaleźć moment, w którym zaszła zmiana w postrzeganiu wyglądu. Odkryła, że „przed I wojną światową dziewczęta rzadko wspominały o swoich ciałach jako narzędziach do samodoskonalenia lub poszukiwania własnej tożsamości”. Brumberg dodaje: „Kiedy dziewczęta w XIX wieku chciały stać się kimś lepszym, skupiały się zazwyczaj na swoim cha-rakterze oraz jego zewnętrznych przejawach. W 1882 roku filozofia życiowa nastoletniej panienki prowadzącej pa-miętnik brzmiała: „Przyrzekam, że nie będę mówić o sobie i swoich uczuciach. Pomyślę dwa razy, zanim coś powiem. Będę ciężko pracować. Będę wstrzemięźliwa w rozmowach i czynach. Nie będę marzyć o niebieskich migdałach. Będę się nosić i prowadzić z godnością. Będę się bardziej intere-sować innymi ludźmi”7.

Jestem pewna, że pamiętnik mojej córki drastycznie różniłby się od dzienników dziewcząt żyjących sto lat temu. Nie ulega wątpliwości, że wewnętrzne piękno to już przeżytek. Większość nastolatek nie ma nawet poję-cia, że dawniej młoda dama skupiała się na swoich wa-lorach wewnętrznych. Co ciekawe, Brumberg zauważyła, że dziewczynki z XIX wieku zniechęcano do przesadnego dbania o swój wygląd. Próżność po prostu nie była w do-brym tonie. Badaczka pisze że „charakter budowało się

7 Tamże, s. XX.

Page 20: Rozmowy z Corka Fragment

20

Jesteś czymś więcej niż sumą części twojego ciała

w oparciu o samokontrolę, służenie innym ludziom oraz wiarę w Bo-ga”8. Można się zastanawiać, czy ówczesne dziewczęta znały mądrość przekazaną w Piśmie Świętym: „Kłamliwy wdzięk i marne jest piękno: chwalić należy niewiastę, co boi się Pana” (Prz 31,30), jednak bez wątpienia celem większości z nich było przeistoczenie się w taką właśnie kobietę, która „boi się Pana”. Innymi słowy, bardziej ceni-ły one cnotę (virtue), niż próżność.

W dzisiejszych czasach wszystko stanęło na głowie. We wspomnianym wcześniej sondażu Dove Foundation 60% kobiet zgodziło się ze stwierdzeniem, że „społeczeństwo oczekuje od kobiet tego, by podnosiły poziom swojej atrak-cyjności”, natomiast 59% dodało, że „kobiety atrakcyjniejsze fizycznie są bardziej cenione przez mężczyzn”. Warto jednak zwrócić uwagę, że aż 75% kobiet uczestniczących w sonda-żu życzyłoby sobie, by kobiece piękno przedstawiane było w mediach jako coś więcej niż tylko atrakcyjny wygląd9. Najwyraźniej współczesne kobiety również chciałyby, aby piękno miało więcej wspólnego z cnotą niż z próżnością.

Samo słowo „cnota” (rozumiane nie tylko jako dziewic-two, ale bardziej ogólnie jako prawość, szlachetność, zacność) już dawno odeszło do lamusa i tym samym znikło ze słownika przeciętnej nastolatki. Kiedy i dlaczego nastąpił ten przeskok od cnoty do próżności?

Okazuje się, że winić za to, przynajmniej częściowo, na-leży... lustra. Zwłaszcza te wieszane w łazienkach. Brumberg

8 The Dove Foundation, www.campaignforrealbeauty.com/press.asp?section=news&id=110.9 Joan Jacobs Brumberg, The Body Project..., dz. cyt., s. 66.

Słowo „cnota” już dawno odeszło

do lamusa, znikło ze słownika

przeciętnej nastolatki.

Page 21: Rozmowy z Corka Fragment

21

Ładne opakowanie

pisze: „Kiedy pod koniec XIX wieku lustro stało się nieodzow-nym elementem wyposażenia każdego domu amerykańskiej klasy średniej, nagle większą uwagę zaczęto zwracać na trądzik, a jednocześnie wzrosła sprzedaż kosmetyków do twarzy. Przed-tem krostki były czymś, co można było poczuć, ale czego się nie widziało! Wszystko zmieniło się pod koniec XIX wieku, kiedy w łazience pojawiły się umywalka, bieżąca woda oraz lu-stro”. Autorka pisze, że „lustra odgrywają kluczową rolę w tym, jak amerykańskie dziewczęta oceniają swoją twarz i figurę”10.

Wraz z upowszechnieniem luster kobiety dostały możli-wość porównywania swojego wyglądu z pięknościami gosz-czącymi na łamach czasopism i gwiazdami kina, nie mówiąc już o innych kobietach mijanych na ulicy. W latach dwu-dziestych XX wieku Amerykanki zaczęły się interesować ko-smetykami. Puder, róż, pomadki, zalotki – piękniejsza część społeczeństwa masowo zaopatrywała się w te akcesoria do poprawiania urody. Ruch „flapper”11 jeszcze bardziej wzmógł popyt na kosmetyki, szczególnie wśród nastolatek. Brumberg zauważa że „sprzedaż puderniczek poszybowała w górę, po-nieważ umożliwiały one kobietom błyskawiczne sprawdzenie swojego wyglądu i skorygowanie go prawie wszędzie”12.

Wkrótce potem upowszechniły się domowe wagi. I od tamtej pory kontrolowanie przybywających lub ubywa-jących kilogramów stało się obsesją młodych kobiet. We wcześniejszych latach dziewczęta mogły sprawdzić swoją

10 Tamże, s. 70.11 Fala wyemancypowanych młodych kobiet w latach dwudziestych XX wieku, głównie w Ameryce. Typowa „flapper” nosiła krótkie spódniczki, krótkie włosy, słuchała jazzu i ostentacyjnie demonstrowała swój bunt przeciwko ówczesnym konwenansom. Inne cechy charakterystyczne to: krzykliwy makijaż, publiczne picie alkoholu i palenie tytoniu, swo-bodne podejście do seksu, prowadzenie auta itd. W tamtych czasach ruch „flapper” był zjawiskiem powszechnie szokującym społeczeństwo (przyp. tłum.).12 Tamże, s. 107, il. 25.

Page 22: Rozmowy z Corka Fragment

22

Jesteś czymś więcej niż sumą części twojego ciała

wagę jedynie w aptece lub na jarmarku. Nikt wtedy jesz-cze nie słyszał o dietach czy ćwiczeniach fizycznych. Takie rzeczy potępiono by jako przejawy próżności. Byłam w szo-ku, kiedy dzięki lekturze Brumberg dowiedziałam się, że gdy pod koniec XIX wieku młode dziewczęta opuszczały rodzinne gniazdo, często potem w listach do matek infor-mowały je o zdrowym przybieraniu na wadze oraz dużym apetycie. W tamtych czasach szczupła figura była niemalże przekleństwem! Szczupłe dziewczęta postrzegano jako cho-re, często podejrzewano je o niepłodność – a zdolność do wydawania na świat zdrowego potomstwa była ówcześnie rzeczą o wiele bardziej istotną niż zgrabna sylwetka prezen-towana w kostiumie kąpielowym. Rosnąca popularność lu-ster oraz apogeum ruchu „flapper” w latach dwudziestych sprawiły, że kobiety zaczęły przejmować się każdym dodat-kowym kilogramem. Zaczęto się rozpisywać o odchudzaniu i dietach. Przeskok od cnoty do próżności stał się faktem, a później całkowicie wymknął się spod kontroli.

Prawdziwe odbicie

Zatrzymajmy się na chwilę. Proszę wyobrazić sobie świat, w którym lustra i wagi są dobrem rzadko spotykanym i trud-no dostępnym. Osobiście przestałam się ważyć kilka lat temu na znak buntu przeciwko współczesnej kulturze, która wma-wia nam, że szczęście zależy od cyferek, które pokazuje waga. W okresie szkolnym walczyłam z zaburzeniem odżywiania. Wpędziłam się w manię codziennego kontrolowania swojej wagi, a niekiedy ważyłam się nawet kilka razy dziennie. Jeśli okazywało się, że choćby o kilogram przekraczam wyznaczo-ną przez siebie normę, to przez resztę dnia miałam zepsuty humor. Teraz, po latach, skupiam się na tym, by wyglądać zdrowo i nie pozwalam na to, by waga wpływała na mój nastrój.

Page 23: Rozmowy z Corka Fragment

23

Ładne opakowanie

Wcale nie namawiam do tego, abyśmy wszyscy wyrzucili nasze lustra i wagi na śmietnik. Po prostu zwracam uwagę na to, jak owe wynalazki wpłynęły na postrzeganie ciała przez kobiety. Wiele lat temu rozmawiałam z grupą dziewcząt nale-żących do stowarzyszenia studentek (tzw. sorority) na znanym uniwersytecie. Pani z kierownictwa, przez którą zostałam za-proszona, usłyszała kiedyś o moich problemach z samooceną w czasach studenckich i poprosiła mnie, abym opowiedziała o własnych doświadczeniach dotyczących zaburzeń odżywia-nia, ponieważ wiele z dziewcząt zamieszkujących akademik cierpiało na takie właśnie przypadłości (m.in. głodzenie się oraz bulimię). Problem stał się tak poważny, że władze uczel-ni walczyły z przedwczesnym rdzewieniem rur odpływowych oraz nagminnym zapychaniem toalet. Wszystko to było skut-kiem masowo zwracanego jedzenia.

Kiedy pojawiłam się w akademiku w dniu mojego wystąpie-nia, moja przewodniczka oprowadziła mnie po budynku. Rzu-ciło mi się w oczy, że wszędzie wiszą lustra. W sali zgromadzeń oraz w świetlicy całe wielkie połacie ścian zamieniono w ogrom-ne zwierciadła, a wysokie lustra, w których można się było przej-rzeć od stóp do głów, znajdowały się również na korytarzach oraz przy głównych schodach. Kiedy wyraziłam swoje zdumienie tą zwierciadlaną krainą, moja przewodniczka szybko odpowiedzia-ła: „A myśli pani, że dlaczego tyle naszych studentek głodzi się i wywołuje u siebie wymioty? Lustra non stop przypominają dziewczętom o tym, ile im brakuje do ideału”. W tamtym mo-mencie zatęskniłam nagle za epoką „przedlustrzaną”. Za epoką, kiedy cnota była pięknem, a próżność grzechem. Bez luster żyć się nie da, ale musimy wykorzenić chore ambicje, które zżerają nasze córki, kiedy spoglądają na swoje odbicie.

Page 24: Rozmowy z Corka Fragment

24

Rozdział 2

Im ciała mniej, tym lepiej?

N iedawno, będąc na zakupach z córką, czekałam na nią przed przymierzalnią. W kabinie obok młoda dama zawołała do swojej przyjaciółki:

„O rany! Jestem taka gruba! Nie mogę się wcisnąć w rozmiar zero!1 Przyniesiesz mi większy?” Autentycznie korciło mnie, żeby wczołgać się do jej kabiny i wepchnąć jej w buzię che-eseburgera. Miałam też nadzieję, że moja córka nie usłysza-ła tego rozpaczliwego krzyku. Większość dziewcząt, do uszu których dotarłyby te słowa, nie podążyłaby drogą logiki i nie uznała ich za wytwór wypaczonej definicji piękna, którą na-rzuca nam współczesny świat. Zamiast tego spojrzałyby wte-dy na swoje odbicie w lustrze i poczuły wstyd i obrzydzenie do siebie. To kolejny przejaw walki o wizerunek kobiecego ciała, która toczy się w duszach większości kobiet, zarówno tych młodych, jak i starszych.

Wyniki jednej z ankiet wykazały, że 53% amerykańskich trzynastolatek jest niezadowolonych ze swojego ciała, a wśród

1 Nieludzki rozmiar zero to w polskiej rozmiarówce 32 (przyp. tłum.).

Page 25: Rozmowy z Corka Fragment

25

Im ciała mniej, tym lepiej?

siedemnastolatek odsetek ten wzrasta aż do 78%2. Jeśli mamy przeciw-stawić się kłamstwom współ-czesnego świata dotyczącym kobiecej sylwetki, musimy naj-pierw odnaleźć źródło proble-mu i zająć się kwestią kształtów ciała. Mam na myśli taki kształt ciała, jakim obdarował nas, ko-biety, Bóg, a nie „klepsydrę”, której wymagają od nas media.

Lekcja geometrii, czyli wymiary kobiety

Dla wielu z was może być sporym szokiem, że – jak wykazały najnowsze badania – sylwetka klepsydry jest najrzadziej wy-stępującą sylwetką kobiecą. Miało ją jedynie 8% Amerykanek z 6318 pań, których kształty oceniono na potrzeby testu. Do-datkowo odkryto, że owa pożądana sylwetka klepsydry prak-tycznie nie pojawia się u kobiet noszących rozmiar większy niż 363. A trzeba pamiętać, że przeciętna kobieta mierzy 162 centymetry i waży 73 kilogramy4. To samo badanie wykazało, że przemysł odzieżowy zakłada, iż figura klepsydry jest domi-nującą wśród Amerykanek i dlatego produkuje się ubrania według takiego właśnie wzorca. Z powodu tego błędnego za-łożenia wiele kobiet ma ogromne trudności ze znalezieniem ubrań, które byłyby korzystne dla ich sylwetki i dzięki któ-rym mogłyby się pogodzić z takim kształtem własnego ciała, jakim obdarował je Bóg. Badanie wykazało, że 46% kobiet

2 Joan Jacobs Brumberg, The Body Project..., dz. cyt., s. XXIV.3 Fashion Designers Still Blind to Reality, www.aphroditewomenshealth.com/news/20060123003254_health_news.shtml, stan z 23.02.2006.4 Zob. www.pediatrics.about.com/cs/growthcharts2/f/avg_ht_female.htm.

Nie-zadowolonych

ze swojego ciała jest 53% amerykańskich

trzynastolatek, a wśród siedemnastolatek odse-

tek ten wzrasta aż do 78%.

Page 26: Rozmowy z Corka Fragment

26

Jesteś czymś więcej niż sumą części twojego ciała

ma figurę bardziej prostokątną, 21% – podobną do łyżki, zaś sylwetka 14% przypomina odwrócony trójkąt5.

To była mała powtórka z geometrii. Idźmy dalej. Proszę wyobrazić sobie świat, w którym nie ma odgórnie ustalo-nych i narzuconych rozmiarów ubrań. Świat, który istniał jeszcze sto lat temu, kiedy odzież szyto w domu. W przy-woływanej już wcześniej książce The Body Project Brumberg pisze: „Ogólnie rzecz biorąc, ubrania produkowane masowo zaszczepiły w dziewczętach poczucie autonomii, ponieważ w kwestii stylu i gustu uwolniły je od dominacji matek, które szyły i nadzorowały garderobę córek... Kiedy stro-je szyto w domu, ich rozmiary mogły być dopasowywane do konkretnego ciała. Jeśli natomiast chodzi o ubrania ze sklepu, ciało musi się dostosowywać do narzuconych od-górnie, standardowych rozmiarów. Kiedy ubranie nie pasuje do ciała, bo na przeszkodzie stają np. piersi, młode kobie-ty zaczynają wmawiać sobie, że z ich ciałami jest coś nie w porządku”6.

Przemysł odzieżowy nie jest jedynym winnym, jeśli chodzi o negatywny wizerunek własnego ciała, który nosi w swoich głowach większość młodych kobiet. Nie zapomi-najmy o jedzących jedynie ciasteczka ryżowe modelkach, które ważą prawie jedną czwartą mniej niż przeciętna ko-bieta (średni wzrost modelki to 180 centymetrów, a waga 54 kilogramy). Powiedziałam, że modelki jedzą ciasteczka ryżowe? Błąd. Obżerają się tylko listkami sałaty. Tymczasem przeciętna amerykańska nastolatka mierzy 162 centyme-try i waży 60 kilogramów7. De facto to zwykłym nastolat-kom bliżej do idealnej, zdrowej wagi. Mimo to większość z nich i tak marzy o ciele modelki. Sondaż przeprowadzo-ny w 1995 roku wykazał, że białe dziewczęta pochodzące

5 Fashion Designers Still Blind to Reality, dz. cyt.6 Joan Jacobs Brumberg, The Body Project…, dz. cyt., s. 110.7 Zob. www.pediatrics.about.com/cs/growthcharts2/f/avg_wt_female.htm.

Page 27: Rozmowy z Corka Fragment

27

Im ciała mniej, tym lepiej?

z klasy średniej za idealny uznają wzrost 170 centymetrów i wagę 50 kilogramów8.

Standardy zmieniają się wraz z upływem czasu. Stają się co-raz bardziej nierealistyczne i niemożliwe do osiągnięcia. Mary Pipher, autorka książki Ocalić Ofelię, pisze, że w 1950 roku dziewczyna reklamująca wodę White Rock Mineral mierzyła 163 centymetry i ważyła 63 kilogramy. W dzisiejszych cza-sach mierzy ona 178 centymetrów i waży zaledwie 50 ki-logramów9. Niedawne badanie analizujące wpływ, jaki na nastolatki wywierają przeznaczone dla nich programy telewi-zyjne, wykazało, że „tak jak w innych programach, występują w nich szczupłe, atrakcyjne kobiety oraz, w mniejszym stop-niu, przystojni i umięśnieni mężczyźni. Jeśli chodzi o budo-wę ciała, w roli głównej w tych programach nie wystąpiła ani jedna osoba, którą można by posądzić o nadwagę”10.

W dalszej części tego rozdziału bardziej szczegółowo zajmę się niebezpieczeństwami, które niosą ze sobą magazyny mody, ale z pewnością zgodzicie się, że odgrywają one kluczową rolę w zaszczepianiu młodym dziewczętom negatywnego wizerun-ku własnego ciała. Doktor Susie Orbach, psychoterapeutka z London School of Economics, odkryła, że przeglądanie ma-gazynu o modzie przez trzy minuty obniża poczucie własnej wartości u 80% kobiet11. W ślad za wspomnianą wcześniej kampanią Dove również magazyn „Seventeen” rzekomo pró-buje zapoczątkować wyłom, lansując własny program „Body Peace” (W zgodzie z ciałem). Jego celem jest skłonić nastolatki, by „przestały obsesyjnie myśleć o szczupłej figurze i krytykować

8 Tamże.9 Mary Pipher, Reviving Ophelia: Saving the Selves of Adolescent Girls, New York 1994.10 Walt Mueller, Mirror Mirror, www.cpyu.org/Page.aspx?id=233021.11 Nancy Etcoff, Susie Orbach, Jennifer Scott, Heidi D’Agostino, The Real Truth about Beauty: A Global Report -Findings of the Global Study on Women, Beauty, and Well-Being, zlecone przez Dove, wrzesień 2004, www.campaignforrealbeauty.com/press.asp?section=news&id=110.

Page 28: Rozmowy z Corka Fragment

28

Jesteś czymś więcej niż sumą części twojego ciała

swoje ciało”. Redaktorka magazynu Ann Shoket mówi: „Nie chodzi o to, aby wyglądać dobrze. Chodzi o to, aby czuć się świetnie w swoim ciele niezależnie od jego kształtu. Młodym dziewczętom trudno jest taki stan osiągnąć. Tabloidy rozpisu-ją się o każdym kilogramie, który przybył jakiejś znanej oso-bie. Dziewczęta nie dysponują barometrem tego, co zdrowe i normalne”12. Doprawdy, robią to tylko tabloidy? Czy przy-padkiem magazyn „Seventeen” nie ponosi choć części winy? Cała ta inicjatywa trąci mi hipokryzją. Dlaczego po prostu nie zabronić modelkom o wyglądzie anorektyczek występowania w reklamach? Te dziewczyny wyglądają tak, jakby jeden po-dmuch wiatru mógł je wywiać na inny kontynent. Dlaczego nie zastąpić ich dziewczętami o normalnych kształtach, taki-mi jak nasze córki czy ich przyjaciółki? Proszę wybaczyć mój sceptycyzm, ale kampania „Seventeen” wydaje mi się po prostu próbą poprawienia wizerunku czasopisma.

Za problemy z cielesnością nie możemy jednak winić wyłącznie przemysłu odzieżowego, kolorowych magazynów i modelek z wybiegów. Nie zapominajmy o lalce Barbie. Niedawno przeczytałam, że gdyby wymiary Barbie przenieść w świat rzeczywisty, wynosiłyby one 71-46-86. Takich istot nie spotyka się w przyrodzie! Gdyby Barbie była prawdziwym człowiekiem, z powodu swoich nienaturalnych proporcji musiałaby chodzić na czworaka. Z drugiej strony... czy ktoś pamięta jeszcze lalki z serii „Happy to Be Me” wprowadzo-ne na rynek w latach 90. XX wieku. Miały one wykształcić w małych dziewczynkach bardziej realistyczne wyobrażenie kobiecego ciała. Niestety, lalki się nie spodobały, a ich produ-cent splajtował. Prawda jest taka, że większość dziewczynek woli się bawić zabawką, która ma nienaturalne, wyidealizo-wane ciało, a nie przypominającą kobietę z krwi i kości. Nie

12 Pam DeFiglio, Teen Girls Skeptical about Making Peace with Their Bodies, „Daily Herald” [online], 5.11. 2007, www.dailyherald.com/story/?id=69540.

Page 29: Rozmowy z Corka Fragment

29

Im ciała mniej, tym lepiej?

mam jednak zamiaru palić Barbie na stosie. Kiedy byłam mała, spędzałam w jej towarzystwie wiele godzin i nigdy nie myślałam: „Och, chciałabym mieć jej idealne ciało!”. Raczej myślałam: „Och, chciałabym mieć jej wystrzałowe auto!”. Tak na marginesie – nie udało mi się zdobyć ani takiego cia-ła, ani takiego auta.

Dojrzewanie i jego wpływ na wizerunek ciała

Ginny Olson, autorka książki Teenage Girls: Exploring Issues Adolescent Girls Face and Strategies to Help Them (Nastoletnie dziewczęta: ich problemy oraz metody pomocy), twierdzi, że dziewczynki, które dorastają dużo wcześniej niż ich rówie-śniczki, zazwyczaj kończą z niższym poczuciem wartości niż te, które rozkwitają później. Co więcej, te pierwsze zazwyczaj mają gorszą opinię na temat swojego ciała i są narażone na zaburzenia odżywiania oraz uzależnienie od narkotyków. Au-torka pisze, że powodem tego może być m.in. fakt, że dziew-czynka o powierzchowności bardziej dojrzałej jest postrzega-na przez dorosłych oraz starsze koleżanki przez pryzmat jej wyglądu, a nie rzeczywistego wieku. Tak naprawdę bowiem jest małą dziewczynką w ciele dorosłej kobiety. Inną przyczy-ną jest to, że im wcześniej dojrzeje fizycznie, tym wcześniej zainteresują się nią chłopcy, często znacznie od niej starsi. Z powodu młodego wieku taka dziewczynka nie jest emocjo-nalnie gotowa na skupienie na sobie tego rodzaju uwagi13.

Jeśli wasza córka wcześniej dojrzała, zróbcie wszystko, co w waszej mocy, by uchronić ją przed starszymi chłopcami. Otwarcie rozmawiajcie z nią o zmianach zachodzących w jej ciele. Niech wasze dziecko wie, że może swobodnie zwrócić się do was z jakimkolwiek problemem. Niewykluczone, że

13 Ginny Olson, Teenage Girls: Exploring Issues Adolescent Girls Face and Strategies to Help Them, Grand Rapids, MI: Zondervan, 2006.

Page 30: Rozmowy z Corka Fragment

30

Jesteś czymś więcej niż sumą części twojego ciała

Jeśli wasza cór-ka wcześniej dojrzała, zróbcie wszystko, co

w waszej mocy, by uchro-nić ją przed starszymi

chłopcami.

będziecie musiały zadać córce kil-ka niedyskretnych pytań, jako

że dziewczynki często wstydzą się swoich uczuć związanych z rozwojem ciała. Najważniej-sze jednak jest to, by wasza córka ubierała się odpowiednio

do swojego wieku. Dziewczęta, które ubierają się wyzywająco,

wywołują niezdrowe emocje wśród chłopców. Mała dziewczynka w tego

typu strojach to murowane kłopoty.Z drugiej strony, wyżej wspomniana książka mówi o tym,

że dziewczęta, które dojrzewają później, często niecierpliwią się powolnym rozwojem swojego ciała. Mimo to, ogólnie rzecz biorąc, są bardziej zadowolone ze swojego wyglądu niż dziewczynki przedwcześnie dojrzałe fizycznie. Kiedy wreszcie dojrzewają, są zazwyczaj wyższe i szczuplejsze, i bardziej przy-chylnie patrzą na swoją powierzchowność. Uczennice z pod-stawówki są pewne swojego ciała, nie katują się myśleniem o swojej figurze i porównywaniem jej z sylwetkami koleżanek. Wyjątek stanowią jedynie te dziewczęta, które w porównaniu z rówieśniczkami są wyjątkowo wysokie, niskie, pulchne lub drobne14. Jeśli wasza córka należy do tej grupy, bądźcie dla niej oparciem i szczerze z nią rozmawiajcie.

Moja córka dojrzała późno. Choć była sfrustrowana tym, że jeszcze w liceum wyglądała jak mała dziewczynka, teraz żyje w zgodzie ze swoim ciałem. Być może jest to w dużej części zasługa tego, że udało jej się uniknąć niezdrowego zainteresowania ze strony płci przeciwnej. Jeśli wasza córka również rozkwita późno, cieszcie się z tego i przypominajcie jej o plusach takiej sytuacji. Miejcie świadomość, że może być niekiedy sfrustrowana czy wręcz obawiać się, że jej ciało

14 Tamże.

Page 31: Rozmowy z Corka Fragment

31

Im ciała mniej, tym lepiej?

nigdy się nie rozwinie. Abstrahując jednak od tego, czy wasza córka wcześnie czy późno otrzyma dorosłe ciało, pamiętajcie, że najważniejsza jest szczera rozmowa oraz przypominanie, że Bóg ma idealne wyczucie czasu.

Jeszcze jedna dieta, a będę idealna!

Ostatnio otrzymałam list od matki, która chciała zasięgnąć porady na temat problemu wychowawczego, jaki ma z córką gimnazjalistką. Kilka wrednych uczennic (notabene uczennic prywatnej szkoły chrześcijańskiej) umieściło zdjęcie jej córki na jednym z portali społecznościowych z prośbą o to, by in-ternauci głosowali, czy dziewczyna na zdjęciu jest gruba, czy nie. Gimnazjum, wredne uczennice, internet – to zawsze jest mieszanka wybuchowa...

W liście matka pisała, że jej córka mieści się w swoim przedziale wagowym, tyle że oscyluje bliżej górnej granicy. Wszystkie kobiety w jej rodzinie są grubokościste. Dziew-czynka uprawia sport i do momentu tej internetowej afery była zadowolona ze swojego ciała. A co w tym wszystkim najważniejsze, lekarz stwierdził, że jej waga jest normalna – dziewczynka nie cierpi na otyłość. Mimo to matka zapytała mnie: „Czy powinnam zmusić moją córkę do odchudzania, aby pomóc jej zrzucić kilka kilogramów i uchronić od zacze-pek ze strony koleżanek?”.

Przez chwilę wahałam się, czy nie odpisać jej: „Abso-lutnie tak! Przy okazji proszę też zrobić jej operację po-większenia piersi i odsysania tłuszczu. Wtedy będzie w po-rządku”. Czyż nie tak? Pytanie mojej korespondentki to idealny przykład tego, jak rodzice zachęcają swoje dzieci, by dostosowywały się do wąskiej definicji piękna, którą propaguje współczesny świat, mimo że ta definicja jest totalnie chybiona. Moim zdaniem matka powinna raczej usiąść z córką i przypomnieć jej słowa św. Pawła: „Nie

Page 32: Rozmowy z Corka Fragment

32

Jesteś czymś więcej niż sumą części twojego ciała

bierzcie więc wzoru z tego świata, lecz przemieniajcie się przez odnawianie umysłu, abyście umieli rozpoznać, jaka jest wola Boża: co jest dobre, co Bogu przyjemne i co do-skonałe” (Rz 12,2). Przy okazji mogłaby też przytoczyć ten oto fragment z Pisma Świętego: „A zatem teraz: czy zabie-gam o względy ludzi, czy raczej Boga? Czy ludziom staram się przypodobać? Gdybym teraz jeszcze ludziom chciał się przypodobać, nie byłbym sługą Chrystusa” (Gal 1,10). Czasy się zmienią, tak samo jak zmienia się podejście do tego, co jest piękne, nie możemy jednak poddawać się bez-krytycznie dyktatowi niezdrowych wzorców.

Nasze córki dorastają w kulturze, która ma obsesję na punkcie wagi. Często słyszymy o młodych kobietach cier-piących z powodu zaburzeń odżywiania. Nie wolno tego problemu trywializować! Joan Jacobs Brumberg w książce Fasting Girls: The Emergence of Anorexia Nervosa as a Mo-dern Disease (Głodzące się dziewczęta: anorexia nervosa – ja-dłowstręt psychiczny – jako współczesna plaga) twierdzi, że w Ameryce na anoreksję cierpi 5–10% dziewcząt i kobiet15. Doktor Charles A. Murkovsky ze szpitala Gracie Square w Nowym Jorku, specjalizujący się w leczeniu zaburzeń od-żywiania, uważa, że co piąta uczennica college’u w Amery-ce jest bulimiczką. Kim Chernin w książce The Hungry Self (Głodna jaźń) sugeruje, że co najmniej połowa studentek w Stanach Zjednoczonych pada ofiarą (choćby tylko przej-ściowo) bulimii lub anoreksji16.

Z drugiej strony, ponad 43% dziewcząt w wieku 12–15 lat, zdaniem ich lekarzy, cierpi na nadwagę. Od roku 1980, liczba nastolatków z nadwagą w Stanach Zjednoczonych potroiła się. Zapewne niemałą rolę odgrywa w tym fakt, że

15 Joan Jacobs Brumberg, Fasting Girls: The Emergence of Anorexia Nervosa as a Modern Disease, Harvard University Press 1988.16 Kim Chernin, The Hungry Self: Women, Eating, and Identity, New York 1985.

Page 33: Rozmowy z Corka Fragment

33

Im ciała mniej, tym lepiej?

przeciętne dziecko w ciągu roku ogląda ponad 40 tysięcy reklam

telewizyjnych, a większość z nich to reklamy produktów spożyw-czych, adresowane do młodych ludzi. Dodajmy do tego spa-dek aktywności fizycznej wśród

dzieci. I tak oto mamy nie lada problem17.Rzecz jasna, rozrastający się bły-

skawicznie przemysł dietetyczny chętnie przychodzi nam w sukurs. Liczba produktów dietetycznych wzrosła w 1984 roku w porównaniu z rokiem 1968 aż o 70%18. Amerykanie wydają rocznie ponad 30 miliardów dolarów na produkty odchudzające19. Badania wykazały, że 40% dziew-cząt w klasach 1-5 próbowało zrzucić wagę20. Młode dziew-częta wyznają, że bardziej boją się nadwagi niż raka, wojny nu-klearnej lub śmierci rodziców21. Niedawno przeprowadziłam ankietę wśród uczennic piątej i szóstej klasy, pytając: „Czego się boicie w związku z przejściem do gimnazjum?”. Usłyszałam wiele odpowiedzi typu „nadmiaru pracy domowej” lub „tego, że nie dam sobie rady w szkole”, ale najczęściej pojawiało się stwierdzenie „boję się, że przytyję” – na co zupełnie nie byłam przygotowana.

17 U.S. Department for Heath and Human Services, Children and Teens Told by Doctors that They Were Overweight – United States, 1999–2002, „Morbidity & Mortality Weekly Report”, 2005 nr 34, s. 848–49.18 Tamże, s. 236.19 Zob. www.blogcritics.org/archives/2007/02/02/202514.php20 The National Center on Addiction and Substance Abuse (CASA) at Co-lumbia University, Food for Thought: Substance Abuse and Eating Disorder, New York: CASA, December 2003, www.casacolumbia.org/pdshopprov/files/food_for_thought_12_03.pdf.21 Lisa Berzins, Dying to be thin: the prevention of eating disorders and the role of federal policy. Raport współfinansowany przez APA USA, November 1997.

Ponad 43% dziew-cząt w wieku 12–15 lat,

zdaniem ich lekarzy, cierpi na nadwagę.

Page 34: Rozmowy z Corka Fragment

34

Jesteś czymś więcej niż sumą części twojego ciała

Jak powinniśmy zacząć rozmowę z córką o odżywianiu się i odchudzaniu? Z jednej strony, pragniemy uchronić nasze dzieci przed zaburzeniami żywieniowymi, a z dru-giej, nie chcemy, by przechodziły katusze związane z nad-wagą. To trudna sytuacja. Naszym celem powinno być uświadomienie im obu zagrożeń. Nie należy kłaść nacisku na utrzymywanie idealnej wagi, tylko na zdrowe odży-wianie się i regularne ćwiczenia. Tu pojawia się pytanie: czy zdrowe odżywianie to też dieta? Nie! Kiedy zdrowa żywność, jedzona w odpowiednich, mniejszych ilościach, przestanie być traktowania jak tortura, a zacznie jak styl

życia, wtedy osiągniemy sukces – i na-sze córki również. Widzę to tak:

albo możemy rozmawiać z córką na temat zagrożeń związanych z zaburzeniami odżywiania i/lub nadwagi, albo zarówno rozmawiać, jak i działać, aby wyeliminować oba zagrożenia

i zwiększyć prawdopodobień-stwo, że nasze dziecko będzie

w dorosłym życiu nadal stosować zasady zdrowej kuchni.

Nie chcę upraszczać tego zagadnienia ani udawać eksperta dietetyka. Przeciwnie – moje dzieci jadły zbyt wie-le śmieciowego jedzenia i gdyby nie fakt, że nasza rodzina jest drobno koścista i cieszymy się dobrym metabolizmem, już dawno mielibyśmy kłopoty. Tak jak pewnie każdy, ja też jestem przywiązana do ulubionych smaków: waniliowej latte w dużych kubkach, ciasteczek i lodów. Ale nadal pra-cuję nad sobą i staram się poprawić jakość swojego odży-wiania i kondycji fizycznej. Tymczasem pozwólcie, że po-dam kilka praktycznych porad, jak pomóc waszym córkom spojrzeć z odpowiedniej perspektywy na odchudzanie się i odżywianie.

Skoncentrujcie się na propagowaniu

zdrowego odżywiania, a nie stosowaniu diet.

Page 35: Rozmowy z Corka Fragment

35

Im ciała mniej, tym lepiej?

Jak zaszczepić córce pozytywny obraz własnego ciała – porady

1. Drogie mamy, powtarzajcie swoim córkom, że są piękne i atrakcyjne. Ginny Olson pisze w swojej książce, że „matki mają wielki wpływ na to, jak córki postrzegają swoje ciało. Dziewczęta, które mają zdrowe i bliskie relacje z mat-kami, częściej są pewne siebie i rzadziej cierpią na zaburzenia odżywiania22.

2. Pilnujcie się, kiedy mówicie o własnym ciele! Darlene Atkins, dyrektorka klinki zaburzeń żywieniowych w szpitalu pediatrycznym Children’s National Medical Center w Wa-szyngtonie, zauważa, że „niestety, matki często są bardzo kry-tyczne wobec własnej wagi i sylwetki, a ich córki siłą rzeczy nasiąkają taką postawą”23.

3. Skoncentrujcie się na propagowaniu zdrowego odżywia-nia, a nie stosowaniu diet. W artykule Dla nastolatków nad-waga to nie temat do żartów Atkins proponuje zamienić nasz dom w „bezpieczną strefę”, głównie poprzez propagowanie zdrowego odżywiania się, które powinno służyć zdrowemu cia-łu, a nie skupiać się na restrykcyjnych dietach. Powinniśmy nie tylko rozmawiać, ale i działać. Kay Abrams, psycholog klinicz-ny i specjalista ds. zaburzeń odżywiania, radzi: „Zmień swoje działania i styl życia. Nie wygłaszaj kazań, nie wracaj ciągle do tematu kilogramów. Po prostu się zmień”24.

22 Giny Olson, Teenage Girls…, dz. cyt., s. 55–56.23 J. A. O’Dea, S. Abraham, Association Between Self-Concept and Body Weight, Gender, and Pubertal Development Among Male and Female Adoles-cents, „Adolescence” 1993 nr 34, s. 69–79.24 Sarah Baicker, For teens, obesity no laughing matter, news.medill.north-western.edu/washington/news.aspx?id=66261 stan z 23.10.2007. Według nowego badania przeprowadzonego przez Uniwersytet w Minnesocie, Dianne Neumark-Sztainer, główna badaczka, monitorowała 2,5 tysiąca nastolatków na przestrzeni 5 lat.

Page 36: Rozmowy z Corka Fragment

36

Jesteś czymś więcej niż sumą części twojego ciała

4. Nigdy nie żartujcie z wagi córek! Według badań prze-prowadzonych przez Uniwersytet w Minnesocie, uszczypli-we czy żartobliwe komentarze na temat wagi nastolatków, szczególnie ze strony ich bliskich, mogą w dużym stopniu przyczynić się do zaburzeń odżywiania. Badanie wykazało, że dziewczynki będące ofiarą takich żartów były dwa razy bardziej narażone na to, iż w ciągu pięciu lat staną się otyłe, w przeciwieństwie do koleżanek, z których nikt w ten spo-sób nie żartował. Dodatkowo, takie dziewczynki są niemal dwukrotnie bardziej narażone na zespół gwałtownego obja-dania się (BED) i drastyczne metody kontrolowania wagi, takie jak nadużywanie środków przeczyszczających, diure-tyków lub pigułek odchudzających. I jeszcze jedna szokują-cą rzecz – ponad połowa dziewcząt z nadwagą, które brały udział w ankiecie, była prześladowana przez własną rodzinę. U otyłych chłopców odsetek ten wyniósł 34%. Nie chodzi tu o jawne napaści, tylko proste aluzje typu: „Jesteś pewna, że powinnaś to jeść?” lub „Uważaj! Ten deser lodowy odłoży ci się w udach!”25.

Kilka zdań na temat cellulitu

Najważniejsze jest wpojenie dziewczętom zdrowego podejścia do odchudzania się i odżywiania. Warto też przekazać im kil-ka faktów na temat cellulitu. Wasze córki usłyszą wiele bajek o tym, jakie są przyczyny cellulitu i jak można mu zapobie-gać. Zainteresowałam się tą kwestią dopiero niedawno, po tym jak ktoś przysłał mi link do wpisu na portalu TMZ.com (znana strona z najnowszymi plotkami ze świata gwiazd). By-łam przerażona, gdy odkryłam, że umieszczono tam zdjęcie pupy osiemnastoletniej celebrytki, która akurat nachylała się przy witrynie sklepowej. To nie wszystko – urządzono ankietę

25 Tamże.

Page 37: Rozmowy z Corka Fragment

37

Im ciała mniej, tym lepiej?

na temat tego zdjęcia. Rzeczona celebrytka słynie z idealnego ciała. No, prawie idealnego. Problem w tym, że na fotogra-fii na udzie tego ideału widać było, o zgrozo, CELLULIT! W ciągu 24 godzin ponad 87 tysięcy osób wzięło udział w ankiecie. Większość głosujących wybrała odpowiedzi „to złe zdjęcie” oraz „tak, ona ma cellulit”. Komentarze napisało ponad 200 osób. Część internautów była oburzona i zarzuca-ła portalowi przekroczenie granic, twierdząc, że taki przekaz może wpłynąć negatywnie na młode dziewczęta, ale znala-zły się też inne głosy, które są namiastką tego, z czym muszą się borykać nasze córki niemal na każdym kroku. Oto kilka przykładowych komentarzy:

Ona jest za młoda na takie galaretowate nogi. Prze-cież nie ma 30 lat ani żadnych dzieci!!!!!!!!!

Taka młoda a taka GRUBA!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Inwazja skórki pomarańczowej!

FUJ!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Oklaski dla TMZ za inspirowanie zaburzeń żywie-niowych na światową skalę.

BŁAGAM!!! To ma być cellulit? Ona nie jest gruba! A potem ludzie się dziwią, dlaczego Nicole Richie, Mary-Kate i tysiące innych dziewczyn wpadają w anoreksję! Dajcie spokój! To zupełnie naturalne. cieszę się, że w Hollywood są jeszcze naturalne ko-biety. ma szczupłe nogi. a może powinna najpierw popaść w anoreksję albo je sobie operacyjnie po-prawić? nieważne czy to cellulit, czy nie, ona jest piękna. całe to zamieszanie tylko przypomina mi o tym, że nasze społeczeństwo jest skazane na za-gładę...

Page 38: Rozmowy z Corka Fragment

38

Jesteś czymś więcej niż sumą części twojego ciała

I jak tu się dziwić, że tyle młodych kobiet i dziew-czyn cierpi na zaburzenia odżywiania? Wasz portal tylko jeszcze bardziej pogrążył dziewczyny z całego świata, które i tak mają niskie poczucie wartości26.

Cellulit – fakty i mity

• Cellulit pojawia się u dziewcząt około czternastego roku życia i nasila się wraz z upływem czasu. Często występuje u kobiet, które urodziły dzieci, oraz zażywających pigułki antykoncepcyjne, ponieważ ich organizm nie może po-zbyć się nadmiaru estrogenu27.

• Cellulit to w nieporównywalnie większym stopniu przypa-dłość kobieca niż męska – co wynika z odmiennej budowy tkanki łącznej u kobiet oraz sposobu, w jaki gromadzi się podskórna warstwa tłuszczu – i dotyka ok. 85% pań. Eks-perci uważają, że cellulit zaczyna się tworzyć w okresie doj-rzewania wraz z produkcją żeńskiego hormonu, estrogenu, który wpływa na rozrost komórek w warstwie podskórnej. Komórki tłuszczowe zaczynają kumulować przepływającą przez nie limfę, a następnie zostają skompresowane i utwar-dzone, przez co powstaje „pomarańczowa skórka”28.

• Pomiędzy cellulitem a nadwagą nie ma zależności. Szczu-płe osoby też mogą mieć cellulit. Młodzi ludzie mają cel-lulit. Celebryci mają cellulit. Supermodelki również mają cellulit29.

• Powszechne mity o cellulicie: Picie wody w dużych ilo-ściach redukuje cellulit. Ćwiczenia fizyczne zapobiegają

26 Zob. www.tmz.com/2007/10/24/haydens-cottage-cheese-thighs-fact- -or-fiction.27 Tamże.28 Tamże.29 Tamże.

Page 39: Rozmowy z Corka Fragment

Im ciała mniej, tym lepiej?

cellulitowi. Zdrowa dieta chroni przed cellulitem30.

Cellulit nie jest brzydkim, wstydliwym słowem, nauczmy więc nasze córki, że jest on czę-ścią wyjątkowego doświadcze-nia bycia kobietą. Jeśli macie

synów, to uświadomcie im, jak powszechnym zjawiskiem jest ta

przypadłość, i uchrońcie ich przed wiarą w kłamstwa współczesnego świata

dotyczące tego, co jest rzekomo piękne, a co nie. Osobiście jestem głęboko zaniepokojona tym, że mężczyzn bombarduje się wyretuszowanymi obrazami, wmawiając jednocześnie, że takie ciało łatwo jest sobie wypracować. Nie można trywia-lizować wpływu, jaki tego typu propaganda ma na naszych synów.

30 Tamże.

Szczupłe osoby mają cellulit. Młodzi ludzie mają

cellulit. Celebryci mają cellulit. Supermodelki również mają cellulit.

Page 40: Rozmowy z Corka Fragment

40

Rozdział 3

Kliencie, strzeż się! Czyli: ujawniamy medialne kłamstwa

współczesnej kultury

B yć może pamiętacie wzmianki w wiadomościach o Amerykańskim Towarzystwie Psychologicznym (American Psychological Association – APA)

i jego przełomowym odkryciu, że rozpowszechnianie nacecho-wanych seksualnie zdjęć dziewcząt i młodych kobiet w rekla-mie, handlu oraz mediach kształtuje negatywną samoocenę i hamuje zdrowy rozwój nastolatek1. Kiedy usłyszałam o tym w telewizji, popatrzyłam na ekran osłupiała i wymamrotałam: „Też mi sensacja!”. Owo badanie wzięło na celownik wszystko, poczynając od pikantnych reklam po popularne wśród małych dziewczynek lalki Bratz, które zwracają uwagę wyjątkowo śmia-łymi strojami i makijażami – raczej nieodpowiednimi dla dzie-ci. Poza tym przeanalizowano przekaz gier komputerowych,

1 Sexualization of Girls is Linked to Common Mental Health Problems in Girls and Women — Eating Disorders, Low Self-Esteem, and Depression, www.apa.org/releases/sexualization.html, stan z 19.02.2007.

Page 41: Rozmowy z Corka Fragment

41

Kliencie, strzeż się! Czyli: ujawniamy medialne kłamstwa współczesnej kultury

tekstów piosenek, czasopism oraz zalewający nas przez internet i telewizję potok obrazów o charakterze seksualnym.

Seksualizacja została zdefiniowana przez APA jako zjawisko zachodzące wtedy, gdy wartość danej osoby opiera się jedynie na jego/jej seksualnej atrakcyjności lub noszącym takie znamiona za-chowaniu, przy czym pomija się wszelkie inne cechy, co oznacza, że osoba ta zostaje seksualnie uprzedmiotowiona, czyli zamienio-na w przedmiot służący seksualnej przyjemności drugiej osoby. Mimo że wnioski wysnute na podstawie wyników badania nie są zbyt rewolucyjne, to i tak powinny być dzwonkiem alarmowym dla rodziców, którzy z jakiegoś powodu doszli do wniosku, że nie warto toczyć tej bitwy. Przyjrzyjmy się niektórym skutkom ubocznym, które potwierdziło badanie naukowców:• Konsekwencje poznawcze oraz emocjonalne: Seksualiza-

cja i uprzedmiotowienie sprawiają, że człowiek jest mniej pewny swojego ciała i zaczyna źle się w nim czuć, co może doprowadzić do powstania problemów emocjonalnych i wizerunkowych związanych z samooceną, takich jak za-wstydzenie i niepokój.

• Zdrowie psychiczne i fizyczne: Badanie podkreśla związek seksualizacji z trzema najczęściej spotykanymi u dziewcząt i kobiet problemami psychicznymi: zaburzeniami odży-wiania, niską samooceną oraz stanami depresyjnymi.

• Rozwój płciowy: Badanie sugeruje, że seksualizacja dziew-cząt może wywierać negatywny wpływ na ich zdolność do rozwinięcia w sobie zdrowego wizerunku własnej osoby w sferze seksualności2.

Rodzice: problem czy rozwiązanie?

Według raportu Amerykańskiego Towarzystwa Psycholo-gicznego, rodzice mogą albo przyczynić się do seksualizacji

2 Tamże.

Page 42: Rozmowy z Corka Fragment

42

Jesteś czymś więcej niż sumą części twojego ciała

swoich córek, albo pełnić rolę ochronną oraz wychowawczą. Negatywny wpływ rodziców może przejawiać się w życiu ich dzieci na kilka sposobów. Jednym z nich jest wpajanie córkom, że atrakcyjna powierzchowność powinna być ich życiowym celem. To okropne, ale przecież każdy słyszał o rodzicach, którzy posuwają się tak daleko, że chcą fundo-wać córkom operacje plastyczne, np. korektę nosa w wieku 16 lat lub powiększenie piersi z okazji roz-dania dyplomów. Takie córki nie mogą mieć żadnych wąt-pliwości co do tego, że dla ich tatusiów i mamuś próżność jest czymś szalenie ważnym.

Zanim przyjrzymy się spo-sobom ochrony naszych dziew-cząt przed medialną seksualizacją, najpierw musimy przyjrzeć się samym sobie – czy przypadkiem nie propagujemy tego szkodliwego przekazu? Jeśli wygląd jest dla nas rzeczą ważną i poświęcamy mu nadmierną uwagę, to prawdopodobnie zaraziłyśmy ta-kim myśleniem swoją córkę. Mam nadzieję, że po przeczyta-niu tego rozdziału lepiej zrozumiecie, dlaczego Dawid śpiewa Bogu: „Dziękuję Ci, że mnie stworzyłeś tak cudownie, god-ne podziwu są Twoje dzieła, i dobrze znasz duszę moją” (Ps 139,14). Być może warto przeprosić nasze córki za zbyt moc-ne podkreślanie, jak ważny jest wygląd zewnętrzny. Ja również musiałam uczynić takie wyznanie przed moim dzieckiem.

Następnym krokiem jest zachęcenie naszych córek, by przeszły na „dietę medialną”. Rzeczą nierealną jest całkowita ochrona przed każdym szkodliwym przekazem, lecz można odciąć je od tych najbardziej negatywnych. W dalszej części tego rozdziału znajdziecie ich listę, a także porady, w jaki spo-sób najskuteczniej usunąć nasze córki z pola rażenia kłamstw, jakie generują.

Rodzice mogą albo przy-

czynić się do procesu seksualizacji swoich

córek, albo pełnić rolę ochronną oraz wycho-

wawczą.

Page 43: Rozmowy z Corka Fragment

43

Kliencie, strzeż się! Czyli: ujawniamy medialne kłamstwa współczesnej kultury

Magazyny mody

Ginny Olson w swojej książce Nastoletnie dziewczęta pisze, że:

Młodsze nastolatki są szczególnie podatne na obrazy płynące z mediów. Bezustannie poszukują informacji na temat tego, jak powinny wyglądać i zachowywać się we współczesnym świecie. Jako osoby, których rozumowanie w tej fazie jest wyłącznie dosłowne (a nie abstrakcyjne), owe młode dziewczęta jeszcze nie wykształciły w sobie zdolności rozumienia róż-nych przekazów nadawanych przez media. Dopiero u szczytu okresu dojrzewania są w stanie analizować te informacje oraz oceniać ich treść z pewną dozą zdrowego sceptycyzmu. W wieku lat 17 czy 18 mają już wprawę w ocenianiu i odrzucaniu przekazów medialnych3.

Wszystkie badania pokazują, że magazyny mody bezpośrednio wpływają na zachowanie młodych kobiet. Jedno z nich, w któ-rym wzięło udział 548 uczennic gimnazjum i liceum, wykaza-ło, że 59% z nich jest niezadowolonych ze swojego ciała. Auto-rzy badania poszli o krok dalej, chcąc dowiedzieć się, jaki jest wpływ kobiecych magazynów o modzie na młode dziewczęta. Okazało się, że w przypadku 69% z nich wyobrażenie o ideal-nym ciele kobiecym ukształtował wygląd modelek4.

Bardzo interesujące badanie zostało przeprowadzone przez naukowców z Uniwersytetu w Minnesocie. Okazało

3 E. Field i in., Exposure to the Mass Media and Weight Concerns Among Girls, „Pediatrics” 1999 nr 103; cyt. za: Ginny Olson, Teenage Girls: Exploring Issues Adolescent Girls Face and Strategies to Help Them. Cyt. za: Marjorie Hogan, Media Education Offers Help on Children’s Body Image Problems, „AAP News” [online], May 1999, www.aap.org/advocacy/ho-gan599.htm, stan z 18.12.2005.4 Tamże.

Page 44: Rozmowy z Corka Fragment

44

Jesteś czymś więcej niż sumą części twojego ciała

się, że nastolatki, które regularnie czytują artykuły na temat od-chudzania, są bardziej narażone na to, że w ciągu następnych pięciu lat zaczną stosować drastyczne metody obniże-nia wagi, w przeciwieństwie do ich koleżanek, które uni-kają lektury tego typu tekstów. Z kolei „uczennice gimnazjum, które czytują artykuły o dietach, są dwa razy bardziej narażone na to, że w ciągu następnych pięciu lat będą próbowały odchudzać się poprzez głodówkę lub palenie papierosów, w przeciwieństwie do dziewcząt, które takowych publikacji nie czytują. Czytelnicz-ki artykułów są też trzy razy bardziej skłonne do stosowania metod takich jak zwracanie jedzenia lub zażywanie środków przeczyszczających”. Współautorka tego raportu, Patricia van den Berg, daje rodzicom taką oto radę: „Wskazane jest, aby matki nastolatek nie trzymały tego typu magazynów w domu”5.

Człowiek zaczyna się zastanawiać, czy głównym ce-lem magazynów o modzie i urodzie nie jest przypadkiem wytworzenie w czytelniczkach poczucia niezadowolenia z własnego ciała tylko po to, by odczuwały potrzebę po-rad, jak osiągnąć ten ideał piękna – a porady te znajdują się na łamach tychże czasopism, które trzeba oczywiście kupić. Młode czytelniczki kupują zatem przekaz mówiący, że ich wartość zależy od wyglądu zewnętrznego oraz że ich celem życiowym jest sprawianie przyjemność płci przeciw-nej. A kto potem posprząta im w głowach? Rodzice. I trwa to latami. Jako odwieczna przeciwniczka magazynów

5 Zob. www.cjonline.com/stories/010207/tee_dieting.shtml; cyt. za: „Pe-diatrics” January 2007.

Aż 69% dziewcząt przyznało

się, że wygląd modelek ukształtował ich wyobra-

żenie o idealnym ciele kobiecym.

Page 45: Rozmowy z Corka Fragment

45

Kliencie, strzeż się! Czyli: ujawniamy medialne kłamstwa współczesnej kultury

o modzie i urodzie oraz ich taktyki uprzedmiotowienia kobiet, chciałabym, aby rodzice uznali, że te magazyny są takim samym zagrożeniem jak narkotyki czy alkohol. Czas zakazać tych szkodliwych bzdur w naszych domach i za-początkować proces oczyszczania umysłów naszych córek z tych trucizn i kłamstw.

Muzyka

W czasach mojego dojrzewania słowo „zdzira” (ang. slut) było wstydliwe i używane sporadycznie. Przypominam sobie, że jedynie garstka dziewczyn w moim liceum (a było ich ponad 2 tysiące) zasłużyła sobie na to miano. Jeśli ktoś nazwał cię „zdzirą”, to byłaś już skreślona. Stawałaś się pośmiewiskiem wśród chłopców, a dziewczyny nie chciały mieć z tobą nic wspólnego. Brakowało jeszcze tylko szkarłatnej litery...

W dzisiejszych czasach wyżej wymienione słowo ma stałe (i znaczące) miejsce w słownictwie nastolatków. Kiedy szuka-łam materiałów do mojej książki Logged On and Tuned Out (Zalogowane dzieci, wyłączeni rodzice), spotykałam się z tym słowem na wszystkich portalach społecznościowych; używali go zarówno chłopcy, jak i dziewczęta. Oto kilka autentycz-nych przykładów:

Hannah, na tym zdjęciu wyglądasz jak zdzira!

Zadzwoń do mnie, gdy wrócisz do domu, zdziro, pa!

Hej, zdziro, kiedy wracasz z wakacji?

Być może zmieniam się w przedpotopową zrzędę, ale zu-pełnie tego nie pojmuję! Od kiedy ten epitet stał się kom-plementem? Dobre dziewczyny nazywa się zdzirami. Złe dziewczyny nazywa się zdzirami. Wierzące dziewczyny

Page 46: Rozmowy z Corka Fragment

46

Jesteś czymś więcej niż sumą części twojego ciała

nazywa się zdzirami. Jeśli wasza córka chodzi do liceum albo nawet jest starsza, to wielce prawdopodobne, że ktoś zdążył ją już kiedyś nazwać zdzirą lub czymś w tym stylu. Jeśli nie wkroczymy do akcji, nasze córki pewnie będą na takie in-

wektywy reagować uśmiechem lub ma-chać na nie ręką, uznając je za czułe

słówko.Ja sama z trudem w ogóle

wystukuję to słowo na klawia-turze. Za moich czasów było ono tabu. Pojawia się więc py-tanie: dlaczego takie określenie

zyskało powszechną akceptację? Cóż, pomyślmy. Może winą nale-

ży obarczyć kulturę hip-hopową/ra-pową, bezustannie wypluwającą z siebie

kawałki, w których o kobietach mówi się jako o „k....ch” ma-rzących tylko o tym, by usługiwać swoim „alfonsom”? Prze-prowadziłam mały test – sprawdziłam, jakie piosenki trafiały na listę przebojów Billboard Top 100 w ciągu ostatnich 20 lat. Okazało się, że króluje na niej hip-hop/rap, którego tek-sty uwłaczają młodym kobietom.

System oznaczeń w muzyce wprowadzono w 1985 roku, kiedy to pewne piosenki zaczęto sygnować jako „explicit”, czyli o niecenzuralnych i nieobyczajnych tekstach. Z moich obser-wacji wynika, że w latach 1987–1994 średnio 1–3 piosenki spośród 100 najpopularniejszych miały oznaczenie „explicit”. W latach 1995–2000 średnio takich piosenek rocznie na li-ście znajdowało się 4–11. W latach 2001-2004 liczba ta pod-skoczyła nagle do 23–32. Spośród 32 piosenek oznaczonych jako „explicit” w 2004 roku, 27 z nich należało do gatunku muzycznego hip-hop/rap6. Są to piosenki stale puszczane w radiu i słuchane na odtwarzaczach mp3, a także grane na

6 Informacja oparta na obserwacjach autorki.

Dobre dziewczyny nazywa

się zdzirami. Złe dziew-czyny nazywa się zdzira-mi. Wierzące dziewczyny

nazywa się zdzirami.

Page 47: Rozmowy z Corka Fragment

47

Kliencie, strzeż się! Czyli: ujawniamy medialne kłamstwa współczesnej kultury

szkolnych dyskotekach. Zagadka rozwiązana. Już nie musi-my zachodzić w głowę, jakim cudem tak wulgarne słowo, jak „zdzira” stało się określeniem popularnym i powszechnie akceptowanym.

Wiele osób może się upierać, że przecież jest to po pro-stu forma artystycznego wyrazu, popularna w społeczności afroamerykańskiej. Nie zgadzam się z taką opinią. To sło-wo podchwyciły wszystkie dzieciaki, niezależnie od koloru skóry. Która szanująca się kobieta, Afroamerykanka czy też nie, zgodziłaby się na to, by ktoś ją obrażał? Zresztą nie cho-dzi tutaj tylko o brzydkie słowa rzucane pod adresem płci żeńskiej. Teledyski hip-hopowe są inspiracją dla współcze-snych tańców młodzieżowych podczas dyskotek w gimna-zjach i liceach, występów cheerleaderek itp. Moja córka była cheerleaderką, a ja przez sześć lat musiałam patrzeć na ta-neczne występy jej drużyny, w których dziewczęta naślado-wały ruchy tancerek z teledysków hip-hopowych. Mówiąc bardzo eufemistycznie, było to szalenie przykre doświadcze-nie... Grupa malutkich uczennic podstawówki trzęsących pupą. Zawsze oglądałam te wyczyny ze ściśniętym gardłem i krwawiącym sercem.

Wiem, że nie jestem osamotniona w moich odczuciach. Na przestrzeni lat dochodziło do mnie wiele głosów ma-tek, których utalentowane córki przez lata chodziły na zaję-cia tańca i treningi cheerleaderek, a potem nagle w liceum musiały pożegnać się z marzeniami o publicznych wystę-pach, ponieważ zobaczyły, co trzeba zrobić, żeby wejść do drużyny szkolnej. Słyszałam też opowieści o dziewczętach, które dobrowolnie odchodziły z zespołów, narażając się na szyderstwa i przykrości ze strony koleżanek. Kilka lat temu wicedyrektor pewnego liceum powiedział mi, że trener ich zespołu tanecznego przedstawił rachunek i poprosił o zwrot pieniędzy za czerwone boa ze sklepu Frederick’s of Holly-wood (specjalizującego się w bieliźnie erotycznej). Ach, czy-li tak się wydaje pieniądze nas, podatników...

Page 48: Rozmowy z Corka Fragment

48

Jesteś czymś więcej niż sumą części twojego ciała

Słyszałam o rodzicach, którzy składali skargi, przez co ich córki miały później przykrości w szkole. Wiem, że to nie bujda. Sama byłam jednym z rodziców, którzy zgłosili zażalenie z powodu bardzo nieprzyzwoitych ruchów ta-necznych, kiedy moja córka była w drużynie cheerleaderek w pierwszej klasie liceum. Trener zgodził się wprawdzie wyrzucić z repertuaru ten ruch taneczny, lecz kiedy inne uczennice chciały się dowiedzieć, dlaczego zmieniono układ, powiedział niby to żartem, że pretensje zgłaszać na-leży do mojej córki i drugiej dziewczynki, której matka, interweniowała razem ze mną. Nie, niestety, to mi się nie przyśniło.

Jeśli mamy skutecznie przeciwstawić się kłamliwemu przekazowi współczesnego świata, mówiącemu, że nasze córki to tylko uprzedmiotowione ciała, to najwyższa pora zakazać naszym dzieciom kupować i słuchać muzyki, która szerzy taką „filozofię”. Pora też zaprotestować, gdy szkoły (i inne organizacje) pozwalają na naśladowanie nieprzy-zwoitych ruchów tanecznych, które dziewczęta podpatru-ją w teledyskach. Zdaję sobie sprawę, że rzeczą niemalże niemożliwą jest kontrolowanie każdej piosenki, której słucha nasza córka. Można jednak przynajmniej zakazać piosenek z nurtu hip-hop/rap lub wyjątkowo dokładnie sprawdzać te utwory, zanim nasze dziecko wgra je sobie na swój odtwarzacz mp3. Jeśli w radiu słyszymy piosen-kę, której tekst ubliża kobietom, zanim zmienimy stację, warto przypomnieć córce słowa Pisma Świętego: „O nie-rządzie zaś i wszelkiej nieczystości albo chciwości niechaj nawet mowy nie będzie wśród was, jak przystoi świętym, ani o tym, co haniebne, ani o niedorzecznym gadaniu lub nieprzyzwoitych żartach, bo to wszystko jest niestosow-ne. Raczej winno być wdzięczne usposobienie” (Ef 5,3-4). Raperzy, którzy wypluwają z siebie obraźliwe słowa na te-mat kobiet, nie są chodzącym przykładem „wdzięcznego usposobienia”.

Page 49: Rozmowy z Corka Fragment

49

Kliencie, strzeż się! Czyli: ujawniamy medialne kłamstwa współczesnej kultury

Telewizja, filmy i internet

Wielki wkład w proces uprzedmiotowienia i seksualizacji na-szych córek mają filmy, telewizja oraz internet. Zwłaszcza gdy dziewczęta są już starsze, trudno monitorować każdy program telewizyjny czy film, który oglądają, nie mówiąc już o każdej stronie internetowej, którą odwiedzają. Trzeba jednak zadać sobie trud zablokowania filmów i programów znanych z nie-przyzwoitych treści.

Zalecam rodzicom zablokowanie MTV, VH1 oraz po-dobnych kanałów, które słyną z uprzedmiotawiania kobiet. Ponadto warto przyjrzeć się programom, które oglądają wa-sze dzieci, aby upewnić się, że są odpowiednie i bezpiecz-ne. Można skorzystać ze stron takich jak www.pluggedin magazine.com czy www.screenit.com, aby przeczytać recen-zję filmu, zanim pozwoli się go obejrzeć dzieciom. Parents Television Council (www.parentstv.org) ocenia programy najbardziej popularne wśród dzieci i sporządza listę tych naj-gorszych i najlepszych ze względu na treść. Na ich stronie znaleźć można również wiele wnikliwych recenzji.

Jeśli chodzi o niepożądane strony internetowe, proponuję zainstalować filtry i programy monitorujące, aby zabezpie-czyć wasz komputer. Stuprocentowa ochrona jest niemoż-liwa; starsze dzieci mogą wchodzić na niepożądane strony u swoich koleżanek i kolegów. Dlatego tak ważne jest, aby z jednej strony rozmawiać z maszymi dziećmi, a z drugiej gło-śno mówić o zjawisku uprzedmiotowienia kobiet w mediach i jego negatywnych skutkach.

Moda

Sieć sklepów odzieżowych Abercrombie & Fitch oferuje bluzki z tekstami typu: „Po co mi mózg, skoro mam TO”

Page 50: Rozmowy z Corka Fragment

50

Jesteś czymś więcej niż sumą części twojego ciała

umieszczonymi na piersiach. Rocznie wydaje się 1,6 miliona dolarów na stringi dla dziewczynek w wieku 7–12 lat7. Jak widać, mamy kłopot. Firma Victoria’s Secret, specjalizująca się w bieliźnie, wypuszcza linie przeznaczone dla dziewczy-nek, nastolatek oraz uczennic college’u. Kiedyś do tego typu sklepów wchodziło się dopiero wtedy, gdy miało się na palcu obrączkę! Ja swój pierwszy kontakt z tym sklepem miałam tuż przed ślubem – koleżanki dały mi w prezencie bieliznę tam właśnie kupioną. W dzisiejszych czasach już nawet gim-nazjalistki kupują w Victoria’s Secret prezenty urodzinowe dla swoich przyjaciółek. Kiedy sama byłam nastolatką, moje przyjaciółki i ja błagałyśmy nasze matki o prześliczne flane-lowe koszule nocne firmy Lanz, by potem móc się nimi po-chwalić w czasie wspólnego nocowania u którejś z koleżanek. Litości, jakie czasy teraz nastały!

Robi mi się niedobrze, gdy słyszę, że cała ta dzisiejsza moda polegająca na pokazywaniu jak najwięcej gołego ciała, to w istocie „girl power”, czyli pozytywne zjawisko świadczące o większej pewności siebie młodych dziewczyn. Nie obchodzi mnie, czy nastolatka ma idealnie płaski wyrzeźbiony brzuch, czy oponkę tłuszczu wylewającą się z dżinsów – brzuchem nie epatuje się na ulicy! Mam już dość oglądania dziewcząt przypominających panie spod latarni.

Ostatnio w sklepie spożywczym widziałam przykucniętą przy lodówce nastolatkę, studiującą etykietę jakiegoś pro-duktu. Spod spodni wyłaziły jej na wierzch stringi. Nie mam pojęcia, po co w ogóle włożyła spodnie, skoro każda osoba dokoła mogła zobaczyć, co ma pod spodem. Najwyraźniej też nie obawiała się, że przeziębi sobie nerki. Najbardziej uderzy-ła mnie obojętność dziewczyny na spojrzenia innych ludzi. A może została już uodporniona na fakt, że obnażanie swojej

7 Zob. www.washingtonpost.com/wp-dyn/content/article/2007/02/16 /AR2007021602263_pf.html.

Page 51: Rozmowy z Corka Fragment

51

Kliencie, strzeż się! Czyli: ujawniamy medialne kłamstwa współczesnej kultury

bielizny (lub właściwie jej braku) duża część społeczeństwa mimo wszystko uznaje za rzecz nieprzyzwoitą?

Nie wiem, czy powinnam winić swój paskudny humor tamtego dnia, czy może była to sytuacja „o jedne strin-gi na wierzchu za dużo” – w każdym razie podeszłam do

tej młodej damy i oznajmiłam: „Nie wiem, czy zdajesz sobie z tego

sprawę, ale widać twoją bieli-znę”. Powiedziałam to tonem opiekuńczym i matczynym, sprawiając wrażenie, że chcę zaoszczędzić jej przykrości i niewybrednych komenta-

rzy. Ten uprzejmy ton chyba odniósł skutek, bo dziewczy-

na natychmiast wyprostowała się, podciągnęła spodnie i nawet wymam-

rotała „dziękuję”. Jeśli swoją interwencją choćby w naj-mniejszym stopniu uprzytomniłam jej, że obnoszenie się ze swoją bielizną w miejscach publicznych może nie spo-tkać się z przychylnością mijających ją ludzi, to misja chy-ba została wykonana.

My, rodzice, musimy uświadomić naszym córkom, że ubranie jest ich wizytówką.

Jeśli noszą ubrania, które więcej odkrywają, niż zakrywa-ją, wiele mówi to osobom postronnym o ich charakterze. Ba-dania pokazują, że nie jest to sygnał spod znaku „girl power” ani „jestem pewna siebie”, tylko raczej „jestem łatwa” albo, mówiąc kolokwialnie, „uderzaj do mnie”. W badaniu Ame-rykańskiego Towarzystwa Psychologicznego, które wcześniej cytowałam, możemy przeczytać taki oto komentarz:

Jeśli dziewczęta kupują (samodzielnie lub z rodzi-cami) produkty i ubrania, dzięki którym mają wy-glądać atrakcyjnie i seksownie, i jeśli stylizują się na

My, rodzice, musimy uświadomić na-szym córkom, że ubranie

jest ich wizytówką.

Page 52: Rozmowy z Corka Fragment

52

Jesteś czymś więcej niż sumą części twojego ciała

wyuzdane celebrytki, od których roi się w popkul-turze, to w rezultacie same siebie poddają procesowi seksualizacji. Robią to również wtedy, gdy postrze-gają siebie w kategoriach wyłącznie uprzedmioto-wionego ciała. Badania psychologiczne wykazały, że uprzedmiotowienie jest kluczowym procesem, pod-czas którego dziewczęta uczą się postrzegać i trakto-wać swoje ciała jako obiekty pożądania innych ludzi. Poprzez samo uprzedmiotowienie dziewczęta inter-nalizują perspektywę obserwatora i uczą się trakto-wać same siebie jako przedmioty, na które się patrzy i które się ocenia za wygląd8.

Pozwólcie, że wytłumaczę to prostymi słowami. Kiedy my, matki, zgadzamy się, by nasze córki ubierały się w prowo-kującym stylu, przyczyniamy się do procesu ich seksualiza-cji i uprzedmiotowienia. Nie wspominając o tym, że wiele dziewcząt nie jest jeszcze w stanie dostrzec związku między sposobem ubierania się a reakcjami płci przeciwnej. Bada-nie APA odkryło, że „dziewczęta doświadczają presji rówie-śniczej w coraz młodszym wieku. Jednak nie potrafią sobie dać z tym rady, ponieważ ich rozwój kognitywny nie jest zsynchronizowany z ich rozwojem społecznym, emocjonal-nym i płciowym. Pozwólmy dziewczynkom być dziewczyn-kami”.

W fantastycznej książce Shaunti Feldhahn For Young Women Only (Tylko dla dziewcząt) znajdziemy wyniki sondażu przeprowadzonego wśród chłopców odnośnie do sposobu, w jaki ubierają się dziewczęta. Wyniki pokazały, że gdy dziewczyna zwraca uwagę strojem na swoje ciało, 85% chłopców odczuwa pokusę, by zobaczyć ją nago. Większość chłopców była też zdania, że ubiera się ona tak specjalnie po to, by chłopcy myśleli o niej w taki właśnie

8 Badanie APA (Frederickson & Roberts, 1997; McKinley & Hyde, 1996).

Page 53: Rozmowy z Corka Fragment

53

Kliencie, strzeż się! Czyli: ujawniamy medialne kłamstwa współczesnej kultury

sposób. Sondaż przeprowadzony przez autorkę książki wśród dziewcząt wykazał, że w rzeczywistości zaledwie 4% dziewcząt nosi stroje odkrywające ciało po to, by wy-wołać na swój temat fantazje erotyczne u chłopców9.

Naszym zadaniem jest powtarzanie córkom w nieskoń-czoność, że strój jest mocnym sygnałem, który człowiek wy-syła w świat – i że ten sygnał może błędnie opisywać to, kim się naprawdę jest. Musimy uświadomić nasze córki, że nie ma nic złego w ubieraniu się modnie, ale tylko pod warunkiem, że nasz strój spełnia normy Boga: „W skromnie zdobnym odzieniu, niech się przyozdabiają ze wstydliwością i umia-rem” (1 Tm 2,9).

Wyretuszowane piękności

Jak pisał John Milton: „Czas kradnie młodość niepostrzeżenie” i chyba

nic bardziej dotkliwie nam o tym nie przypomina niż zmarnowa-nie całego popołudnia na zna-lezienie stroju kąpielowego, w którym nasze czterdziesto-kilkuletnie ciało wyglądałoby

korzystnie. Wyglądałoby „ko-rzystnie”? Raczej: byłoby korzyst-

nie zakryte! No i proszę – sama się przyznaję do tego, że padłam ofiarą

medialnej bzdury. Że „czterdziestka” to nowa „trzydziestka”. Jasne, trele morele! Osobiście nie oglądam (ani nie aprobu-ję) serialu Gotowe na wszystko, ale widziałam wystarczająco dużo zdjęć aktorek grających główne role, by wiedzieć, że na

9 Shaunti Feldhahn, Lisa Rice, For Young Women Only: What You Need to Know about How Guys Think, Sisters, OR: Multnomah, 2006.

Jak pisał John Milton: „Czas kradnie młodość

niepostrzeżenie”.

Page 54: Rozmowy z Corka Fragment

54

Jesteś czymś więcej niż sumą części twojego ciała

fotosach zostały poprawione przez grafików komputerowych, a jeszcze wcześniej przez innych wysoko opłacanych panów w białych kitlach. Jesteśmy bombardowani tego typu zafał-szowanymi obrazami. Cóż więc w tym dziwnego, że kobiety w każdym wieku ulegają pokusie zastrzyków z botoksu, ope-racji plastycznych i kosztujących fortunę zabiegów upiększa-jących, które obiecują odjąć nam 10 lat niczym za dotknię-ciem magicznej różdżki?

Może przypominacie sobie niedawną kampanię Dove na rzecz Prawdziwego Piękna (Dove Campaign for Real Beauty), która miała ambicje pokazać opinii publicznej bardziej realistyczny obraz upływu czasu – w reklamach wystąpiły starsze kobiety w samej bieliźnie. Zdjęcia nie zostały wyretuszowane, by pokazać naturalny proces sta-rzenia. „Modelki” były tu i ówdzie zaokrąglone, miały trądzik, cellulit i przebarwienia skórne. Niektórzy uznali te zdjęcia reklamowe za zbyt „dosadne”, by publikować je w magazynach, ale ja ucieszyłam się, że oto w końcu ktoś podjął próbę (radykalną) obnażenia fobii mediów na punkcie starości.

Niekiedy to zadanie wydaje się jednak niewykonalne, sko-ro cały świat jest zarażony taką fobią. Magazyn „Redbook” został skrytykowany za okładkę z lipca 2007 roku, na któ-rej pojawiła się trzydziestodziewięcioletnia gwiazda muzy-ki country, Faith Hill. Właściwie nie była to ona, tylko jej podobizna, poprawiona komputerowo: artystce wydłużono szyję, wyszczuplono ramiona i łydki, zwężono talię i wygła-dzono zmarszczki10. No cóż, droga redakcjo „Redbooka”! Moja babcia prenumerowała wasze pismo właśnie dlatego, że nie było magazynem o modzie. W książce Mit piękności autorka Naomi Wolf pisze: „Magazyny, świadomie bądź na wpół świadomie, muszą promować pogląd, że wyglądanie

10 Zob. www.jezebel.com/gossip/photoshop-of-horrors/heres-our-winner-red-book-shatters-our-faith-in-well-not-publishing-but-maybe-god-278919.php

Page 55: Rozmowy z Corka Fragment

55

Kliencie, strzeż się! Czyli: ujawniamy medialne kłamstwa współczesnej kultury

na swój wiek jest czymś złym, ponieważ 650 milionów do-larów ich przychodów z reklam pochodzi od ludzi, którzy poszliby z torbami, gdyby wyglądanie na swój wiek było atrakcyjne”11.

Z której strony w ogóle ugryźć ten temat, aby przedys-kutować go z naszymi córkami i podsunąć im bardziej re-alistyczny obraz naturalnego procesu starzenia się kobiet? Jak mamy przekonać je, że „siwy włos ozdobną koroną” jest (Prz 16,31), skoro wiele z nas, włącznie ze mną, biega do fryzjera, żeby siwiznę ukryć? Osobiście nie mam ochoty re-zygnować z moich pasemek, manikiuru (od czasu do cza-su) oraz magicznego kremu pod oczy, więc najistotniejsze wydaje się, by znaleźć w tym wszystkim równowagę. Czy jesteś osobą, która rozumie, że upływ czasu wymusza pewne zmiany w naszym ciele, czy też histeryzujesz na widok każ-dego siwego włosa i każdej zmarszczki na twarzy?

Niedawno wpadły mi w ręce ciekawe informacje na te-mat nieuchronnego procesu przemijania młodości. Młode czytelniczki, czytajcie i płaczcie. Starsze czytelniczki, czy-tajcie i płaczcie, a później torturujcie tymi informacjami wasze dzieci, które codziennie wypominają wam wasz wiek! Według artykułu opublikowanego na CNN.com, istnieje sześć etapów życia człowieka: niemowlęctwo, dzieciństwo, dorastanie, młoda dorosłość, średnia dorosłość oraz późna dorosłość.

Zaszokował mnie opis młodej dorosłości. Oto, co napi-sano: „Człowiek osiąga pełnię fizycznej dojrzałości i przestaje rosnąć w wieku 18 lat. W wieku 20 lat mogą zacząć poja-wiać się pierwsze oznaki starzenia się: zmarszczki, wiotczenie

11 Naomi Wolf, The Beauty Myth: How Images of Beauty are Used Against Women, New York: Harper Perennial, 2002. Nie aprobuję tej książki i z całego serca nie zgadzam się z radykalnymi feministycznymi poglądami autorki oraz z jej negatywnym spojrzeniem na religię chrześcijańską, lecz niektóre z informacji okazały się przydatne przy opisie destrukcyjnego wpływu medialnego „mitu piękna”.

Page 56: Rozmowy z Corka Fragment

56

Jesteś czymś więcej niż sumą części twojego ciała

skóry, siwe włosy, wypadanie włosów i łamliwość paznokci, a od trzydziestego roku życia zaczyna spadać wydolność głównych orga-nów ludzkiego ciała”12.

Kiedy któregoś dnia moja córka i syn wytknęli mi kolejny siwy włos, uśmiechnęłam się diabolicznie i rzekłam: „Skar-beńki moje, was też to czeka, nawet szybciej niż myślicie!”. A następnie sumiennie przekaza-łam im wyczytane rewelacje, że ich ciała zaczną zdradzać oznaki starzenia w wieku lat 20, a gdy dobiją do trzydziestki, ich organy za-czną się sypać. No dobrze, „sypać się” to lekka przesada, ale chciałam zrobić wrażenie. Tyle że... nie udało mi się. Mój syn powiedział: „Wielkie halo. Każdy wie, że trzydziestka na karku to starość”. O rety... Wygląda na to, że napisanie tej książki to dla mnie prawdziwa misja.

Musimy mieć pewność, że nasze córki doskonale zdają sobie sprawę z tego, że widywane w mediach zdjęcia mode-lek i celebrytek, na których wyglądają jakby odnalazły elik-sir młodości, są nieprawdziwe. Nie dość, że większość z tych kobiet jest upiększona przez botoks i operacje plastyczne, to jeszcze na potrzeby sesji zdjęciowych zostają specjalnie przy-gotowane przez fryzjerów i wizażystki. I mimo tych wszyst-kich zabiegów na koniec i tak trzeba będzie ich zdjęcia wy-retuszować komputerowo. Jeśli chcemy być przykładem dla naszych córek, powinnyśmy się pogodzić z procesem starze-nia. Co nie znaczy, że musimy pozwalać naszym włosom si-wieć i upinać je w kok na czubku głowy, a w szafach trzymać tylko „ciotkowate” ubrania. Mnie osobiście frajdę sprawia

12 Effects of Aging on Your Body, www.cnn.com/2007/HEALTH/07/27/life.stages/index.html, stan z 14.06.2007.

Musimy być przy-kładem dla naszych córek i pogodzić się

z procesem starzenia.

Page 57: Rozmowy z Corka Fragment

Kliencie, strzeż się! Czyli: ujawniamy medialne kłamstwa współczesnej kultury

modne ubieranie się, rozjaśnianie włosów i nakładanie odro-biny samoopalacza zakrywającego pęknięte naczynka. Lubię też częste spacery wysmuklające nogi.

Nie ma nic złego w upiększaniu swojego ciała, pod wa-runkiem, że jest to w dobrym guście i nie staje się obsesją. Jeśli córki ciągle słyszą z naszych ust pojękiwania z powodu starzenia się, mogą nabrać przekonania, że życie osób star-szych jest w pewnym sensie mniej atrakcyjne. A która z nas tak naprawdę chciałaby raz jeszcze być nastolatką czy nawet dwudziestokilkulatką? Przestańmy wpadać w histerię, gdy nasze ciała zaczną się zmieniać. Niektóre (a może i większość) z najpiękniejszych kobiet, które znam, mają ponad 50 lat. Zawstydziłyby niejedną wypacykowaną i wyretuszowaną mo-delkę i celebrytkę – jeśli chodzi o prawdziwe piękno. Dołą-czysz do ich grona?

Page 58: Rozmowy z Corka Fragment

Spis treści

Podziękowania ........................................................................ 5Przedmowa ............................................................................. 7

ROZMOWA I: Jesteś czymś więcej niż sumą części twojego ciałaRozdział 1Ładne opakowanie ................................................................. 12Rozdział 2Im ciała mniej, tym lepiej? ..................................................... 24Rozdział 3Kliencie, strzeż się! Czyli: ujawniamy medialne kłamstwa współczesnej kultury ............................................................... 40Rozdział 4Nowa definicja piękna ........................................................... 58

ROZMOWA II: Z dorastaniemnie ma się co spieszyć!Rozdział 5Przerwane dzieciństwo ........................................................... 73Rozdział 6Wpływ przyjaciół .................................................................. 92Rozdział 7Ach, ci chłopcy! ..................................................................... 105

ROZMOWA III: Seks jest super! Warto na niego czekaćRozdział 8Współczesny świat mówi:Seks jest super! Więc po co czekać? ................................................................ 122

Page 59: Rozmowy z Corka Fragment

Rozdział 9Współczesny świat trąbi o seksie, lecz nic o nim nie mówi! ........................................................ 133Rozdział 10Nastoletnie ciąże: prawdziwe historie, prawdziwy ból ....................................................................... 150Rozdział 11Spójrzmy prawdzie w oczy ..................................................... 165Rozdział 12Nowa, lepsza „Rozmowa na temat seksu” ............................... 176Rozdział 13 Rozmowy dodatkowe ............................................................ 186

ROZMOWA IV: Nie ma nic złego w marzeniu o małżeństwie i macierzyństwie!Rozdział 14Propaganda antymałżeńska .................................................... 198Rozdział 15Przygodny seks, wspólna chata i inne sposoby na nieudane małżeństwo ........................................................ 216Rozdział 16Kiedy dorosnę, zostanę mamą! ............................................... 234

ROZMOWA V: Złe dziewczyny są tanie – cnota jest w cenie!Rozdział 17Zło to nowe dobro ................................................................ 253Rozdział 18Dzisiaj księżniczka, a jutro... potwór? ..................................... 263Rozdział 19Ponadczasowe przymioty biblijnej „dzielnej niewiasty” ........... 276

Moje Dziecko, czy pamiętasz mnie? ....................................... 289