Rozmowy z Bogiem. Tom I Walsch Neale Donald

download Rozmowy z Bogiem. Tom I  Walsch Neale Donald

of 93

Transcript of Rozmowy z Bogiem. Tom I Walsch Neale Donald

  • 8/13/2019 Rozmowy z Bogiem. Tom I Walsch Neale Donald

    1/93

    Jeste! u progu niecodziennego do!wiadczenia. Zaraz rozpoczniesz rozmow"z Bogiem.Tak, wiem... to niemo#liwe. Tak uwa#asz (lub tak ci"nauczono)- to nie jest mo#liwe. Mo#nazwraca$si"do Boga, ale rozmawia$z nim? Przecie#Bg nie odpowiada, prawda?

    Ja my!la%em podobnie. I wtedy przydarzy%a mi si" ta ksika. Dos%ownie. Tej ksiki nie

    napisa%em, ona mi si"przydarzy%a. Podobnie b"dzie z Tob&, gdy po ni&si"gniesz, poniewa#wszystkich nas #ycie stawia przed prawda, do ktrej dojrzeli!my.

    Neale Donald Walsch

    tytu!orygina!u

    Conversations with God book l

    Original English language edition Copyright 1995 by Neale Donald Walsch

    Ali rights reserved including the right

    of reproduction in whole or in part in any form.

    This edition published by arrangement'

    with G. P. Putnam's Sons, a member

    of Penguin Putnam Inc. Copyright 2002 by Dom Wydawniczy LIMBUS, Bydgoszcz

    ANN"M. WALSCH,

    ktra nie tylko wpoi!a mi, #e Bg istnieje,

    ale ukaza!a te#wspania!$prawd%,

    #e Bg jest moim najlepszym przyjacielem;

    ktra by!a mi wi%cej ni#matk$

    i zrodzi!a we mnie

    t%sknot%i mi!o&'do Boga,

    i wszelkiego dobra.

    Mama by!a dla mnie

    pierwszym zetkni%ciem z anio!em.oraz

    ALEXOWI M. WALSCHOWI,

    ktry cz%sto powtarza!mi,

    Nie ma si%czym przejmowa'",

    Nie zniech%caj si%odmow$",

    Cz!owiek jest kowalem swojego losu"

    i Si%gaj po wi%cej".

    Tato by!dla mnie

    pierwszym do&wiadczeniem niepokorno&ci.

    'Podzi".l!pzuama

    I rzede wszystkim, zawsze i nieustannie, zwracam si%do (rd!a wszystkiego, co znalaz!osi%w tej ksi$#ce, wszystkiego, co sk!ada si%na #ycie- i samego #ycia.

    Dalej, pragn% podzi%kowa' moim duchowym nauczycielom, do ktrych nale#$ &wi%ci im%drcy wszelkich religii.

    Wreszcie, wierz%, #e ka#dy z nas mg!by sporz$dzi'list%osb, ktrych wp!ywu na nasze#ycie nie sposb wr%cz przeceni'; osb, ktre g!osi!y nam sw$ prawd%, dzieli!y si% z namisw$ m$dro&ci$, cierpliwie znosi!y nasze wady i s!abostki; ktre przejrza!y nas na wylot,dostrzegaj$c to, co w nas najlepsze. Osb, ktre przez sw$akceptacj%, a tak#e w rwnymstopniu przez sw$niezgod"na uznanie w nas tego, czego&my tak naprawd%dla siebie niewybrali, przyczyni!y si%do naszego wzrostu. Dzi%ki nim stali&my si%w jaki&sposb wi"ksi.

    Oprcz mych rodzicw, ktrzy byli dla mnie tym wszystkim, do ludzi tych nale#$:Samantha Grski, Tara-Jenelle Walsch, Wayne Davis, Bryan Walsch, Martha Wright, Ben

  • 8/13/2019 Rozmowy z Bogiem. Tom I Walsch Neale Donald

    2/93

    Wills Jr., Roland Chambers, Da) Higgs, C. Berry Carter II, Ellen Moyer, Ann% Black-well,Dawn Dancing Free, Ed Keller, Lyman W. Gris-wold, Elisabeth Kiibler-Ross, i drogi, drogiTerry Co-le-Whittaker.

    Gdy serce przepe!nia mi wdzi%czno&'za dary, jakie od nich otrzyma!em, pragn%wymieni'osob%szczeglnie mi!$memu sercu- Nancy Fleming Walsch, moj$pomocniczk%, ma!#onk%,partnerk%, pe!n$mad-

    ro&ci, wsp!czucia i mi!o&ci, ktra udowodni!a mi, #e me najszczytniejsze marzenia o tym,czym mo#e by'zwi$zek dwojga ludzi, mog$sta'si%prawd$.

    Chcia!by rwnie#wyrazi'swoje uznanie ludziom, ktrych nigdy nie spotka!em, ale ktrzyswoim #yciem i dzie!em wstrz$sn%li mn$ do g!%bi jestestwa i ktrym nigdy nie przestaj%dzi%kowa'za owe wy&mienite chwile, za wgl$d w ludzk$dol%i za czysty, prosty Lifegefeelkin(sam wymy&li!em to s!owo!).

    Wiecie chyba, jak to jest, gdy kto&daje wam posmakowa'prawdy o #yciu, rozkoszowa'si%ni$przez cudown$chwil%? Dla mnie rol% t%spe!niaj$arty&ci, twrcy i odtwrcy, bowiemze sztuki czerpi% natchnienie, tam szukam warunkw sprzyjaj$cych refleksji i tam te#znajduj%to, co nazywamy najpi%kniejszym wyrazem Boga.

    Dlatego chc% podzi%kowa'... Johnowi Denverowi, ktrego piosenki zapadaj$ g!%boko w

    m$dusz%i budz$na nowo wiar%w mo#liwo&ci ludzkiego #ycia; Richardowi Bachowi, ktregoutwory si%gaj$ w sam g!$b mego #ycia, opisuj$c wiele do&wiadcze), ktre sta!y si% moimudzia!em; Barbrze Streisand, ktrej sztuka muzyczna, aktorska i re#yserska ujmuje mojeserce za ka#dym razem, sprawiaj$c, #e prawd% odczuwam, a nie zaledwie pojmuj"; oraznie#yj$cemu Robertowi Heinleinowi, ktry w swoich literackich wizjach postawi! pytania iprzedstawi!odpowiedzi w sposb do dzi&niedo&cig!y.

    Trze-dmowa

    Jeste& u progu niecodziennego do&wiadczenia. Zaraz rozpoczniesz rozmow% z Bogiem.Tak, wiem... to niemo#liwe. Tak uwa#asz (lub tak ci%nauczono)- to nie jest mo#liwe. Mo#nazwraca' si% do Boga, ale rozmawia' z Nim? Przecie# Bg nie odpowiada, prawda?Przynajmniej nie w formie zwyk!ego dialogu, jaki prowadzimy na co dzie)!

    Ja my&la!em podobnie. I wtedy przydarzy!a mi si% ta ksi$#ka. Dos!ownie. Tej ksi$#ki nienapisa!em, ona mi si%przydarzy!a. Podobnie b%dzie z tob$, gdy po ni$si%gniesz, poniewa#wszystkich nas #ycie stawia przed prawda, do ktrej dojrzeli!my.

    By!oby mi pewnie znacznie !atwiej, gdybym zachowa!to wszystko dla siebie. Lecz nie takiby! tego cel. I chocia# ksi$#ka ta mo#e postawi' mnie w sytuacji do&' niewygodnej (naprzyk!ad, zostan%okrzyczany blu*nierc$, oszustem, hipokryt$za to, #e nie #y!em zgodnie ztymi prawdami w przesz!o&ci, lub- co gorsza - &wi%tym), nie jest ju#w mojej mocy zatrzyma'bieg wydarze). Nie mam zreszt$ takiej ochoty. Mia!em okazj% si% wycofa', ale tego nieuczyni!em. Postanowi!em zda'si%na g!os instynktu, odsuwaj$c na dalszy plan przewidywan$reakcj%&wiata na zawarty tu materia!.

    Instynkt ten mwi mi, #e to nie s$bzdury, wytwr rozgor$czkowanej wyobra*ni duchowejczy wynurzenia cz!owieka prbuj$cego wynagrodzi'sobie chybione #ycie. Och, rozwa#a!emka#d$ z tych mo#liwo&ci - ka#d$. Dlatego da!em maszynopis do przeczytania kilku

    przyjacio!om. Wzruszyli si%. Pop!akali.Ubawili zawartym w niej humorem. A ich #ycie, mwili, si%odmieni!o. To nimi wstrz$sn%!o,

    tchn%!o w nich nowe si!y.

    Wielu opowiada!o o gruntownej przemianie.

    Wtedy nabra!em pewno&ci, #e ta ksi$#ka przeznaczona jest dla ka#dego i trzeba j$wyda'drukiem. Stanowi bowiem wspania!y dar dla tych, ktrzy prawdziwie !akn$odpowiedzi i ceni$pytania; ktrzy ze szczerym sercem, otwartym umys!em i t%sknot$ w duszy poszukuj$prawdy. Czyli w!a&ciwie dla ka#dego z nas.

    Ksi$#ka ta porusza odwieczne zagadnienia #ycia i mi!o&ci, celu i funkcji, ludzi i zwi$zkw,dobra i z!a, grzechu i winy, przebaczenia i odkupienia, &cie#ki do Boga i drogi do piek!a...s!owem, wszystko. Bez os!onek omawia seks, w!adz%, ma!#e)stwo, dzieci, prac%, zdrowie,

    #ycie po #yciu" i #ycie przed #yciem"... wszystko. Zg!%bia wojn%i pokj, wiedz%i ignorancj%,ofiarowanie i branie, rado&' i smutek. Rozpatruje to, co konkretne i to, co abstrakcyjne,

  • 8/13/2019 Rozmowy z Bogiem. Tom I Walsch Neale Donald

    3/93

    widzialne i niewidzialne, prawd%i nieprawd%.

    Mo#na powiedzie', #e stanowi ona najnowsze s!owo Boga", cho' niektrym trudnob%dzie to przyj$', zw!aszcza je&li zak!adaj$, #e Bg od dwch tysi%cy lat milczy, albo je&liprzemawia, to tylko do &wi%tych, nawiedzonych, do kogo&, kto od trzydziestu lat medytuje,albo od dwudziestu lat jest dobry, albo od dziesi%ciu lat prowadzi do&' przyzwoite #ycie (janie zaliczam si%do #adnej z tych kategorii).

    Prawda jest taka, #e Bg rozmawia z ka#dym. Dobrym i z!ym. Bogobojnym i nikczemnym.I z ca!$ reszt$po&rodku. We*my jako przyk!ad ciebie. Bg wkracza!w twoje #ycie na wielesposobw, a ten

    stanowi jeden z nich. Czy#nie mwi si%: nauczyciel przychodzi, gdy ucze) jest gotowy?Tym nauczycielem jest niniejsza ksi$#ka.

    Od samego pocz$tku by!em przekonany, #e rozmawiam z Bogiem. Wprost, osobi&cie.Niezaprzeczalnie. A Bg odpowiada na pytania zgodnie z moimi mo#liwo&ciami pojmowania.To znaczy, udziela mi odpowiedzi j%zykiem dla mnie zrozumia!ym. T!umaczy to cz%stewyst%powanie zwrotw potocznych oraz sporadycznych nawi$za) do mych uprzednichdo&wiadcze)#yciowych oraz wcze&niej zebranych materia!w z innych *rde!.Wiem teraz,#e cokolwiek przytrafi!o mi si% w #yciu, pochodzi%o od Boga, a obecnie zbiera si%w jedn$

    ca!o&' i sk!ada na wspania!$, wyczerpuj$c$odpowied*na ka#de pytanie, jakie kiedykolwiekmnie nurtowa%o.

    Ju#w trakcie zorientowa!em si%, #e powstaje z tego ksi$#ka, ktra zostanie opublikowana.Otrzyma!em nawet szczeg!owe pouczenie, #e w sumie z rozmw tych wynikn$trzy ksi$#ki:

    1. Pierwsza po&wi%cona b%dzie tematom osobistym, g!wnie wyst%puj$cym w #yciujednostki wyzwaniom i sposobno&ciom.

    2. Druga zajmowa' si% b%dzie zagadnieniami geopolitycznymi i metafizycznymi owyd*wi%ku globalnym, oraz zadaniom, jakim musi obecnie sprosta'&wiat.

    3. Trzecia porusza' b%dzie uniwersalne prawdy najwy#szego rz%du, oraz wyzwania isposobno&ci, przed jakimi stoi dusza.

    Niniejsza ksi$#ka, pierwsza z cyklu, uko)czona zosta!a w lutym 1993 roku. Gwoli jasno&ci

    winienemwyja&ni', #e podczas pisania podkre&li!em pewne wyrazy i zdania, ktre uderzy!y mnie ze

    szczegln$si!$- jak gdyby Bg nadawa!im specjalne znaczenie - i zosta!y one wyr#nioneinn$czcionk$.

    Musz% wyzna', #e - po zapoznaniu si% z zawart$ tu m$dro&ci$ - jestem za#enowany#yciem, jakie prowadzi!em, ci$g!ymi b!%dami i potkni%ciami, zachowaniami, za ktre mi wstyd,oraz pewnymi decyzjami i wyborami, ktre dla innych zapewne s$bolesne i niewybaczalne.Cho' szczerze bolej%, #e odby!o si% to kosztem innych, jestem wdzi%czny za nauk%, jak$dzi%ki temu wynios!em, oraz &wiadomo&', #e jeszcze tyle mam do nauczenia si%.Przepraszam wszystkich za opiesza!o&'w zdobywaniu tej wiedzy. Ale Bg uczy nas sobiewybacza', nie poddawa' si% winie i l%kowi, lecz wci$# na nowo - nieustannie - prbowa'wcieli'w #ycie coraz to wspanialsz$wizj%.

    Wiem, #e tego oczekuje od nas wszystkich Bg.Neale Donald Walsch Central Point, Oregon, 1994

    Wiosn$1992 roku- mniej wi%cej w porze &wi$t wielkanocnych- zdarzy!a si%w moim #yciuniezwyk!a sytuacja. Przemwi!do ciebie Bg. Przeze mnie.

    Pozwl, #e wyja&ni%.

    Prze#ywa!em wwczas trudne chwile, pod wzgl%dem osobistym, zawodowym iuczuciowym, a moje #ycie wydawa!o mi si%ca!kowicie przegrane. Poniewa#od lat mia!em wzwyczaju spisywa'swe my&li w listach (ktre z regu!y nie trafia!y do adresata), si%gn$!em powys!u#ony #!ty notatnik i zacz$!em przelewa'swe #ale na papier.

    Jednak tym razem, zamiast po raz kolejny kierowa'list do osoby, ktr$pos$dza!em o to,#e si%nade mn$zn%ca, postanowi!em zwrci'si%do samego *rd!a; prosto do naczelnego

    oprawcy. Napisa!em list do Boga.By!to list na!adowany z!o&ci$i pasj$, pe!en wyrzutw i zarzutw. Zawar!em w nim te#ca!$

  • 8/13/2019 Rozmowy z Bogiem. Tom I Walsch Neale Donald

    4/93

    list%gniewnych pyta).

    Dlaczego moje #ycie jest nieudane? Czego potrzeba, aby je naprawi'? Dlaczego nieznajduj%szcz%&cia w zwi$zkach z innymi? Czy nigdy nie b%dzie mi dane zazna$dobrobytu? Iwreszcie - najgor%tsze - Czym zas%u#y%em sobie na #ycie b"d&ce pasmem nieustannychzmaga'?

    Ku mojemu zdziwieniu, kiedy skre&li!em ostatnie z mych gorzkich pyta)bez odpowiedzi" ichcia!em od!o#y' d!ugopis, moja r%ka zawis!a nad kartk$ papieru, jakby przytrzymywanajak$&si!$. Nagle

    d!ugopis zacz$! sam z siebie si% porusza'. Nie mia!em poj%cia, co napisz%, ale to zachwil%mia!o si%okaza', wi%c podda!em si%biegowi wydarze). Spod pira wysz!o...

    Czy naprawd"chcesz wiedzie$czy tylko dajesz upust emocjom?

    Zamruga!em z wra#enia... ale zaraz odpowiedzia!em. To rwnie#zapisa!em.

    Jedno i drugie. To jasne, #e daj% upust emocjom, lecz je&li na te pytania s$ jakie&odpowiedzi, to piekielnie mi spieszno je us!ysze'!

    Piekielnie ci spieszno"... do wielu rzeczy. Czy nie przyda%aby ci si" odrobinaniebia'skiego spokoju"?

    Na co ja odpar!em: Co to niby ma znaczy'?Zanim si% spostrzeg!em, nawi$za! si% prawdziwy dialog... ja za& w mniejszym stopniu

    pisa!em, ni#pos!usznie notowa!em.

    Dyktando to zaj%!o w sumie trzy lata, a ja wtedy nawet nie przeczuwa!em, dok$dzmierzamy. Odpowiedzi na przelane na papier pytania pojawia!y si% dopiero wtedy, kiedyko)czy!em pisanie i odgania%em w%asne my!li. Cz%sto pada!y z tak$ pr%dko&ci$, #e niemog!em nad$#y'z pisaniem i gryzmoli!em, #eby niczego nie uroni'. Kiedy gubi!em trop alboogarnia!o mnie uczucie, #e te s!owa nie przychodz$do mnie z zewn$trz, odk!ada!em d!ugopisi przerywa!em rozmow%, dopki znw nie nasz!o mnie natchnienie (niestety, to jedyne s!owo,

    jakie tu pasuje).

    Dialogten toczy si%nadal i wi%ksza jego cz%&'trafi!a na karty tej ksi$#ki... ksi$#ki b%d$cejzapisem niesamowitej konwersaq'i, w ktr$ z pocz$tku trudno mi by!o uwierzy'. P*niejuzna!em, #e przedstawia warto&'czysto osobist$, teraz za&widz%, #e nie by!a przeznaczonawy!$cznie do mojego u#ytku. Przeznaczona by!a dla ciebie i ka#dego, kto zetknie si% z t$ksi$#k$. Gdy#moje pytania s$rwnie#twoimi.

    Chc%, aby&jak najszybciej podj$!ten dialog, poniewa#w rzeczywisto&ci liczy si%nie mojahistoria, lecz twoja. To ona przywiod!a ci% tutaj. To do twoich do&wiadcze) osobistych maodniesienie zawarty tu materia!. W przeciwnym razie nie czyta!by&go teraz, w tej chwili.

    Zacznijmy wi%c rozmow% od pytania, ktre nurtowa!o mnie od dawna: W jaki sposbprzemawia Bg i do kogo? Oto, jak$otrzyma!em odpowied*:

    Przemawiam do ka#dego cz%owieka. Nieustannie. Rzecz nie w tym, do kogo si"zwracam,ale kto mnie s%ucha.

    Zaintrygowany, poprosi!em Boga, aby rozwin$!t%my&l. Oto, co rzek!:

    Najpierw zast&pimy s%owo przemawia$ innym, na przyk%ad komunikowa$. To znacznielepsze, pe%niejsze i trafniejsze okre!lenie. Kiedy rozmawiamy ze sob&, natychmiast stajemysi" wi"(niami s%w, ktre nios& ze sob& niesamowite ograniczenia. Dlatego te# rzadkou#ywam s%w, aby co!przekaza$. Najcz"!ciej komunikuje za po!rednictwem uczu$.

    Uczucia s&mow&duszy.

    Je!li chcesz si"przekona$, czym naprawd"jest dla ciebie dana rzecz, zwr$uwag"na to,jakie budzi w tobie uczucia.

    Poznanie swoich uczu$ czasem sprawia trudno!$, a jeszcze trudniej przychodzi nam jezaakceptowa$. Mimo to twoja najwy#sza prawda ukryta jest w najg%"bszych uczuciach.Chodzi o to, aby do nich dotrze$. Poka#" ci, jak tego dokona$. Jeszcze raz. Je!li tegochcesz.

    Odpar!em, #e owszem, pragn% tego, ale w tej chwili bardziej zale#y mi na uzyskaniuwyczerpuj$cej odpowiedzi na pierwsze zadane przeze mnie pytanie. Bg odpowiedzia!:

  • 8/13/2019 Rozmowy z Bogiem. Tom I Walsch Neale Donald

    5/93

    Komunikuje rwnie# za pomoce my!li. Cho$ uczucia i my!li cz"sto wyst"puj& razem,r#ni& si" od siebie. Komunikuj&c poprzez my!li cz"sto pos%uguje si" obrazami. Z tegowzgl"du my!l stanowi skuteczniejsze narz"dzie porozumiewania si"ni#same s%owa.

    Oprcz my!li i uczu$, wykorzystuje te#do!wiadczeniejako dobitny komunikat.

    Jednak kiedy zawiod&uczucia, my!li i do!wiadczenia, pozostaje mi tylko u#y$ s%w. Ale

    tak naprawd" s%owa s& najs%abszym !rodkiem przekazu, dopuszczaj& bowiem r#ne czywr"cz wypaczone interpretacje.

    Dlaczego tak si" dzieje? Wynika to z samej natury s%w: d"wi#kw, ktre oznaczaj&uczucia, my!li i do!wiadczenia. To tylko symbole. Znaki. Etykietki. Nie s& Prawda. Nie s&prawdziwymi rzeczami.

    S%owa pomagaj& zrozumie$. Do!wiadczenie pozwala wam pozna$. Ale pewnych rzeczydo!wiadczy$nie

    mo#na. Dlatego da%em wam inne narz"dzia poznania, czyli uczucia, a tak#e my!li.

    Wy za!, jak na ironi#, tak dalece zawierzyli!cie S$owu Bo%emu, %e niemal pomijacieJego do!wiadczenie.

    W gruncie rzeczy, do!wiadczenie ma dla was tak niska warto!$, #e kiedy wasze doznanie

    Boga odbiega od tego, czego was o Nim nauczono, automatycznie przekre!lacie doznanie iobstajecie przy s%owach, podczas gdy powinno by$dok%adnie na odwrt.

    Do!wiadczenie i uczucia, jakie #ywicie wobec danej rzeczy, stanowi& odbicie tego, cofaktycznie i intuicyjnie o niej wiecie. S%owa mog&jedynie stara$si"przedstawi$symboliczniewasza wiedze i cz"sto wprowadzaj&do niej zam"t.

    Takimi zatem pos%uguje si"narz"dziami, lecz nie wszystkie uczucia, nie wszystkie my!li,nie wszystkie do!wiadczenia i nie wszystkie s%owa pochodz&ode Mnie.

    Wiele wypowiadano s%w w Moim imieniu. Za wieloma my!lami i uczuciami kryj& si"przyczyny nie b"d&ce Moim bezpo!rednim dzie%em. A daj& one pocz&tek mnogimdo!wiadczeniom.

    Stajecie przed wyzwaniem, jakim jest odr#nienie Boskich przekazw od danychp%yn&cych z innych (rde%. Rozpoznanie u%atwi nast"puj&ca prosta regu%a:

    Ode Mnie pochodzi twa Najwy#sza My!l, twe Najtrafniejsze S$owo, tweNajwznio!lejsze Uczucie. Reszta pochodzi z innego "rd$a.

    Rozr#nienie przestaje by$ trudne, gdy# nawet pocz&tkuj&cy adept bez k%opotu mo#eokre!li$, co stanowi Najwy#sze, Najtrafniejsze, Najwznio!lejsze.

    Udziel"- ci nast"puj&cych wskazwek:

    My!l Najwy#sza to zawsze ta my!l, ktra niesie rado!$. Najtrafniejsze S%owa to te, ktreg%osz&prawd". Najwznio!lejsze Uczucie to uczucie zwane przez ciebie mi%o!ci&.

    Rado!$, prawda, mi%o!$.

    Te trzy warto!ci s& w istocie zamienne, jedna zawsze prowadzi do drugiej. Nie maznaczenia, w jakiej kolejno!ci je umie!cimy.

    Po okre!leniu w oparciu o powy#sze wskazwki, ktre komunikaty 39 ode Mnie, a ktrepochodz&sk&din&d, pozostaje jeszcze pytanie, czy odnios&w%a!ciwy skutek.

    Wi"kszo!$ Moich przekazw mija si" z celem. Niektre dlatego, #e wydaj" si" zbytpi"kne, aby by%y prawdziwe. Inne dlatego, #e zbyt trudno si" do nich zastosowa$. Wielezostaje opacznie zrozumianych. Reszta, a tych jest najwi"cej, nawet nie zostaje odebrana.

    Mym najpot"#niejszym przes%aniem jest do!wiadczenie, a nawet ono jest ignorowane.Szczeglnie onojest ignorowane.

    )wiat nie walaliby si"w obecnym po%o#eniu, gdyby!cie po prostu ws%uchali si"w to, comwi do!wiadczenie. Ignorowanie do!wiadczenia prowadzi do tego, #e stale si" onopowtarza, wci od nowa. Gdy# nie mo#na udaremni$ Mego zamierzenia ani lekcewa#y$Mojej woli. Moje przes%anie dotrze do ciebie. Pr"dzej czy p(niej.

    Jednak nie b"d"ci niczego narzuca%. Nie zmusz"ci"do niczego. Nie po to obdarzy%emciebie wolna wola- da%em ci mo#liwo!$wyboru- aby ci to kiedykolwiek odebra$.

  • 8/13/2019 Rozmowy z Bogiem. Tom I Walsch Neale Donald

    6/93

    B"d"wiec dalej wysy%a$te same przekazy, cho$by ca%e tysi&clecia, do ka#dego zak&tkawszech!wiata, w ktrym si"znajdziesz. Zasypywa$ci"b"d"nieustannie Muimi przes%aniami,a#w ko'cu je przyjmiesz i uznasz za swoje.

    Przyjd& do ciebie w stu r#nych postaciach, w tysi&cu chwil, w ci&gu miliona lat. Niemo#esz ich przeoczy$, je!li naprawd"s%uchasz. Nie mo#esz ich zby$, kiedy raz naprawd"ichwys%uchasz. W ten sposb nawie si"na dobre porozumienie miedzy nami. W przesz%o!cibowiem tylko mwi%e! do Mnie, modli%e! si", b%aga%e!, nalega%e!. A teraz b"d" mg% Japrzemwi$do ciebie, jak to czyni"tutaj.

    Sk$d jednak mog%wiedzie', #e te s!owa pochodz$od Boga? Mo#e to tylko moja wybuja!awyobra*nia?

    A jaka to r#nica? Czy nie pojmujesz, #e rwnie dobrze mg%bym pos%u#y$ si" iw&.wyobra(nia? Tym czy innym sposobem, ze!l"na ciebie w%a!ciwe my!li, s%owa czy uczucia, wdowolnej chwili, odpowiednio dobrane do postawionego celu.

    Poznasz, ze to Moje s%owa, gdy#sam z siebie nigdy z taka jasno!ci&si"nie wyra#a%e!.Gdyby!potrafi%z taka jasno!ci&odpowiedzie$na te pytania, to wcale by!ich nie zadawa%.

    Z kim komunikuje si%Bg? Czy s$jacy&szczeglni ludzie? Szczeglne czasy?

    Wszyscy ludzie s&szczeglni, ka#da chwila jest wyj&tkowa. *aden cz%owiek i #aden czasnie jest wywy#szony. Wielu pragnie wierzy$, #e Bg porozumie-

    wa si"w specjalny sposb i tylko z wybranymi. Zwalnia to og%ludzi z odpowiedzialno!ciwys%uchania Mojego przes%ania, a nawet odebrania go; sprawia, #e wierzymy na s%owo, nacudze s%owo. Nie musisz si"we Mnie ws%uchiwa$, gdy# uzna%e!, #e inni ju#wys%uchali, comam do powiedzenia na ka#dy temat, wiec teraz masz ich do s%uchania.

    Zdaj&c si"na to, co inni maja do powiedzenia o Mnie, nie potrzebujesz w ogle my!le$.

    To g%wnie z tego powodu tylu ludzi nie dopuszcza do siebie Moich przekazw. Akceptuj&cto, #e Moje przekazy docieraj& bezpo!rednio do ciebie, stajesz si" odpowiedzialny za ichzrozumienie. O wiele wygodniej jest uzna$ interpretacje innych (cho$by nawet #yli dwatysi&ce lat temu), ni# samemu stara$ si" odczyta$wiadomo!$, ktra mog" ci przekazywa$nawet w tej chwili.

    Niemniej zapraszam ci" do skorzystania z nowego sposobu komunikacji z Bogiem.Komunikacji obustronnej. Prawda jest jednak taka, #e to ty zaprosi%e!Mnie. Ja przyby%em wtej postaci, w tej chwili, w odpowiedzi na twoje wo%anie.

    Dlaczego niektre jednostki, Chrystus na przyk!ad, odbieraj$wi%cej Twoich przekazw ni#pozostali?

    Poniewa# niektrzy ludzie s& gotowi naprawd" s%ucha$. Szczerze s%uchaj& i pozostaj&otwarci nawet na to, co wydaje si"straszne, zwariowane czy b%"dne.

    Mamy s!ucha'Boga nawet kiedy to, co mwi, wydaje si%b!%dne?

    Szczeglnie wtedy. Je!li my!lisz, #e masz we wszystkim s%uszno!$, to po co komu Bg?

    Dalej, ruszaj w !wiat i dzia%aj w oparciu o ca%a swoje wiedze. Ale we( pod uwag", #ewszyscy tak post"pujecie od niepami"tnych czasw. I zobacz, do czego doprowadzili!cie ten

    !wiat. Niew&tpliwie co! przeoczyli!cie. Rzecz jasna, jest co!, czego nie rozumiecie. To, corozumiecie, si%a rzeczy wydaje si" wam s%uszne", poniewa# tym s%owem okre!lacie co!, zczym si"zgadzacie. To, co wam umkn"%o, musiwiec z pocz&tku wyda$si"wam b%"dne".

    Jedyna droga naprzd zaczyna si"od postawienia sobie pytania: Co by si"sta%o, gdybywszystko, co uwa#a%em za 'b%"dne', w rzeczywisto!ci by%o 's%uszne'?" Te sytuacje zna ka#dywybitny naukowiec. Kiedy co! nie wychodzi, uczony odrzuca dotychczasowe za%o#enia izaczyna od nowa. Wielkie odkrycia dokonywane s&przez gotowo!$, umiej"tno!$uznania, #esi"b%&dzi. Tego w%a!nie potrzeba tutaj.

    Nie mo#esz pozna$ Boga, pki nie przestaniesz sobie wmawia$, #e ju# go znasz. Niemo#esz us%ysze$Boga, pki tkwisz w przekonaniu, #e ju#go us%ysza%e!.

    Nie mog"przekaza$ci Mojej Prawdy, dopki nie przestaniesz zasypywa$Mnie swoja.

    Ale moja prawda o Bogu pochodzi przecie#od Ciebie.Kto tak twierdzi? Inni.

  • 8/13/2019 Rozmowy z Bogiem. Tom I Walsch Neale Donald

    7/93

    Jacy inni?

    Przywdcy. Duszpasterze. Rabini. Ksi%#a. Ksi$#ki. Biblia, na mi!o&'Bosk$!

    To nie s&wiarygodne (rd%a. Nie s$?

    Nie. To w takim razie, co jest wiarygodnym *rd!em?

    S%uchaj swoich uczu$, swych Najwy#szych My!li. Ws%uchaj si" w to, co mwi cido!wiadczenie. Ilekro$odbiega$b"d&od tego, co g%osz&twoi nauczyciele, ksiki, zapomnijo ich s%owach. S%owa s&najbardziej zawodnym pos%a'cem Prawdy.

    Tyle chcia!bym ci powiedzie', o tyle rzeczy zapyta', #e nie wiem, od czego zacz$'.

    Na przyk!ad, dlaczego nie objawiasz si%ludziom? Je&li Bg rzeczywi&cie istnieje i Ty Nimjeste&, dlaczego nie objawisz si%tak, aby&my wszyscy mogli zrozumie'?

    Czyni%em to wiele razy. I w tej chwili objawiam si"te#.

    Nie, mnie chodzi o objawienie si% w sposb niepodwa#alny, taki, ktremu nie mo#nazaprzeczy'.

    Czyli jaki?

    Ukazuj$c mi si%tu i teraz.

    W%a!nie to robi". Gdzie?Gdziekolwiek spojrzysz.

    Nie, mam na my&li niepodwa#alny sposb, tak, aby nikt nie mg!temu zaprzeczy'.

    Jak to mia%oby wygl&da$? W jakiej postaci czy formie twoim zdaniem powinienem si"ukaza$.

    W swej prawdziwej.

    To jest niemo#liwe, poniewa# nie mam zrozumia%ej dla was formy. Mg%bym przybra$posta$ dla was pojmowalna, ale wwczas ka#dy uzna%by, #e mia% do czynienia z jedynaprawdziwa postaci&Boga, a nie po prostu jedna z wielu mo#liwych.

    Ludzie sk%onni s& raczej wierzy$, #e jestem taki, jakim Mnie postrzegaj&, ani#eli takim,jakiego Mnie nie znaj&. Ale Jam jest Byt Niewidzialny, nie nale#y uto#samia$ Mnie z tym,

    jakim mog" si" objawia$ w danej chwili. W pewnym sensie Jam Jest, Ktry Nie Jest. Tow%a!nie z tego nie-bycia wy%aniam si"i do niego powracam.

    Mimo to kiedy ukazuje si"w tej czy innej formie- dla ludzi zrozumia%ej- przypisuje mi si"te posta$po wsze czasy.

    A gdybym przyby%do innych, pod zmieniona postaci&, ci pierwsi powiedzieliby, #e wcalesi"tym

    drugim nie ukaza%em, poniewa#wygl&da%em inaczej ni#za pierwszym razem i co innegomwi%em- wiec to nie mog%em by$Ja.

    Widzisz wiec, #e nie ma znaczenia, w jaki sposb, czy w jakiej postaci si" objawiam -nigdy objawienia te nie b"d&niepodwa#alne, bez wzgl"du na to, jaki sposb wybior" i jakaposta$przyjm".

    Lecz gdyby& zrobi! co&, co ponad wszelk$ w$tpliwo&' za&wiadczy!oby, kim naprawd%jeste&...

    Znale(liby si" tacy, ktrzy powiedzieliby, #e to diabelska sprawka, albo po prostu czyj!wymys%. Ka#da przyczyna by%aby dobra, byle tylko nie Ja.

    Gdybym objawi% si" jako Wszechmog&cy Bg, Krl Nieba i Ziemi, i na dowd tegoprzenis%bym gry, powiedziano by: To dzie%o Szatana".

    I tak powinno by$. Albowiem Bosko!$nie jest dost"pna ogl&dowi z zewn&trz, Bg objawiasi" tylko na polu do!wiadczenia wewn"trznego. Je!li wewn"trzne do!wiadczenie ods%oni%oBoga, zewn"trzny ogl&d staje si" zbyteczny. Je!li za! konieczny jest ogl&d z zewn&trz,niemo#liwe staje si"do!wiadczenie wewn"trzne.

    Tote# pro!ba o objawienie tym samym je wyklucza, albowiem akt ten jest zarazem

    stwierdzeniem, #e objawienia nie ma; #e Bg nie ukazuje nam w tej chwili #adnego swojegoaspektu. Tego rodzaju stwierdzenie poci&ga za sob& odpowiednie do!wiadczenie. My!lbowiem, podobnie jak s%owo, jest twrcza, a wsp%dzia%aj&c ze sob&my!l i s%owo skutecznie

  • 8/13/2019 Rozmowy z Bogiem. Tom I Walsch Neale Donald

    8/93

    powo%uj& do istnienia twoja rzeczywisto!$. Do!wiadczysz zatem braku objawienia, gdy#gdyby Bg si"objawia%, nie prosi%by!Boga o to.

    Czy to znaczy, #e nie mog% prosi' o co&, czego pragn%? Czy chcesz powiedzie', #emodlitwa o co&w gruncie rzeczy to od nas odsuwa?

    Pytanie to ponawiano przez wieki - i za ka#dym razem otrzymywano odpowied(. Mimo to

    wy!cie jej nie s%yszeli, a je!li nawet, nie daliby!cie jej wiary.Pos%uguj&c si"wsp%czesnym je#ykiem, wsp%czesnymi kategoriami, mo#na odpowiedzie$

    na to pytanie nast"puj&co:

    Nie otrzymasz tego, o co prosisz i nie mo#esz mie$tego, czego pragniesz. A to dlatego,#e twoja pro!ba jest stwierdzeniem braku. Mwi&c, #e czego! chcesz, przyczyniasz si" dozaistnienia w twojej rzeczywisto!ci dok%adnie tego do!wiadczenia- chcenia.

    Modlitwa prawid%owa jest wiec nie modlitwa b%agalna, lecz dzi"kczynna.

    Gdy dzi"kujesz Bogu zawczasu za to, czego z w%asnego wyboru pragniesz zazna$ wswym do!wiadczeniu, przyznajesz, #e w istocie ono ju# jest. Dzi"kczynienie kryje w sobieogromna moc; stanowi potwierdzenie, #e zanim zdy%e! spyta$, otrzyma%e! ode mnieodpowied(.

    Tote#nie pro!. B&d(wdzi"czny.Ale je&li z gry podzi%kuj% za co& Bogu, a to si% nie spe!ni? Mo#e to wywo!a'

    rozczarowanie, gorycz.

    Wdzi"czno!ci nie wolno stosowa$ jako narz"dzia do manipulowania Bogiem. Nie mo#nawywie!$w pole siebie samego. Umys%zna twe prawdziwe my!li. Je!li mwisz, Dzi"kuje Ci,Bo#e, za to i za to", zachowuj&c pe%na !wiadomo!$, #e w twej obecnej

    rzeczywisto!ci tej rzeczy nie ma, to nie pos&dzasz chyba Boga o to, #e bidzie tegonie!wiadomy i dla ciebie j&ze!le.

    Bg wie to, coty wiesz, a to, co wiesz, stanowi twoj&rzeczywisto!$, a przynajmniej to, cosi"wydaje ma by$.

    Jak wi%c mog%by'wdzi%czny za co&, czego jak wiem w moim #yciu nie ma?

    To kwestia wiary. Cho$by!nawet mia%wiar"wielko!ci ziarna gorczycy, gry przeniesiesz.Wiesz, #e to jest, poniewa#Ja rzek%em, #e jest; poniewa#ja odpowiedzia%em ci, zanim Mniezapyta%e!; poniewa# na wszelkie mo#liwe sposoby, ustami ka#dego nauczyciela, jakiegowymienisz, mwi%em i mwi"ci, #e cokolwiek wybierzesz, wybieraj&c w Imi"Bo#e, tak te#si"stanie.

    Ale tylu ludzi skar#y si%, #e ich modlitwy nie zosta!y wys!uchane.

    *adna modlitwa- a czym jest modlitwa, je!li nie #arliwym stwierdzeniem stanu rzeczy- niepozostaje bez odpowiedzi. Ka#da modlitwa, tak jak my!l, uczucie, stwierdzenie, ma charaktertwrczy. W zale#no!ci od tego, z jaka #arliwo!ci& uznajemy j& za prawd", w takim stopniuuciele!ni si"ona w twoim do!wiadczeniu.

    Kiedy kto!mwi, #e jego modlitwa nie zosta%a wys%uchana, to w rzeczywisto!ci zadzia%a%anajbardziej #arliwa my!l, s%owo czy uczucie. Musisz bowiem wiedzie$- i w tym ca%a tajemnica- #e decyduje

    my!l ukryta pod inn&my!l&; to ona jest g%wn&spr"#yn&.

    Je!li wiec modlisz si"i b%agasz, szans"na do!wiadczenie tego, co dla siebie wybra%e!, s&nik%e, gdy#g%wn&spr"#yn&ka#dej pro!by jest my!l, #e nie masz tego, czego pragniesz. Taukryta my!l staje si"twoj&rzeczywisto!ci&.

    Przezwyci"#y$ te my!l mo#e wy%&cznie my!l mocno osadzona w wierze, #e o cokolwiekprosicie, Bg niezawodnie ze!le. Tylko niewielu ludzi posiada tak&wiar".

    Modlitwa staje si" %atwiejsza, kiedy wiar", #e Bg spe%ni ka#d& nasz& pro!b", zast&piintuicyjne zrozumienie, #e proszenie o cokolwiek nie jest konieczne. Wwczas modlitwasamoistnie przemieni si"w dzi"kczynienie. Zamiast pro!b&, jest wyrazem wdzi"czno!ci za to,co jest.

    Mwi$c, #e modlitwa jest stwierdzeniem istniej$cego stanu rzeczy, sugerujesz, #e Bg nierobi nic; #e trv "ckcivviek nast$pi potem, wynika z samego aktu modlitwy?

  • 8/13/2019 Rozmowy z Bogiem. Tom I Walsch Neale Donald

    9/93

    Je!li wyobra#asz sobie Boga jako wszechmog&c&istot", ktra s%ucha wszystkich modlitw,jedne przyj muje, inne odrzuca, a jeszcze inne odk%ada na bardziej sprzyjaj&cy czas, jeste!wb%"dzie. Jakimi zasadami by si"przy tym kierowa%?

    Je!li s&dzisz, #e to Bg jest twrc& i sprawc&wszystkiego, co si"w twoim #yciu dzieje,grubo si"mylisz.

    Bg nie tworzy, lecz si" przygl&da twojemu #yciu. Ch"tnie ci pomo#e, ale nie w sposbzgodny z twoimi oczekiwaniami.

    Nie jest zadaniem Boga wp$ywa& na warunki czy okoliczno!ci twojego %ycia. Bgstworzy%ciebie na obraz i podobie'stwo Boga. Ty dokona%e!reszty, za sprawa mocy, jakanada%ci Bg. Bg pu!ci%w ruch proces #ycia, lecz wyposa%y$ci#w woln(wol#, aby!mg%post"powa$w #yciu, jak uznasz za stosowne.

    Pod tym wzgl"dem twoja wola jest dla ciebie wol(Boga.

    Robisz ze swoim #yciem to, co ci si"podoba, a ja to akceptuj#.

    Oto pierwsze wielkie z%udzenie, w jakie popadli!cie: #e Boga obchodz( waszepoczynania.

    Mnie jest wszystko jedno, co robicie, i trudno wam si" z tym pogodzi$. Ale czy ty

    przejmujesz si" tym, co robi& twoje dzieci, kiedy wysy%asz je, aby si" pobawi%y? Czy to maznaczenie, czy bawi&si"w berka czy chowanego? Nie, poniewa#wiesz, #e nic im nie grozi.Umie!ci%e!je w otoczeniu, ktre uzna%e!za przyjazne i bezpieczne.

    Oczywi!cie, zawsze b"dziesz mia%nadzieje, #e nie zrobi&sobie krzywdy. A je!li spotka jeco! z%ego, zadbasz o ich uleczenie, zapewnisz im na powrt poczucie bezpiecze'stwa,postarasz si", aby by%y szcz"!liwe, i pozwolisz im znowu wyj!$si"pobawi$. Ale b"dzie dlaciebie bez r#nicy, jaka wybior&zabaw".

    Powiesz im jednak, jakie zabawy s& niebezpieczne. Ale nie mo#esz ich od tegopowstrzyma$. Na zawsze. Przez ca%e #ycie a#do !mierci. To nie w twojej mocy; wie o tymka#dy m&dry rodzic. Mimo to obchodzi go wynik ko'cowy. I na tym polega dychotomia -niedbanie o sam proces, a g%"bokie przejmowanie si" rezultatem - ktra charakteryzujepostaw"Boga.

    Lecz Bg w pewnym sensie nie przejmuje si"nawet ostatecznym rezultatem, gdy# jeston ju#przes&dzony.

    Oto kolejne wielkie z%udzenie cz%owieka: #e ko'cowy wynik #ycia jest niepewny.

    To zw&tpienie w ostateczny rezultat zrodzi%o strach, twego najgorszego wroga. Je!libowiem w&tpisz w ostateczny wynik, podajesz tym samym w w&tpliwo!$samego Stwrc". A

    je!li w&tpisz w Boga, skazany jeste!na #ycie w ci&g%ymstrachu.

    Je!li podajesz w w&tpliwo!$zamierzenia Boga- i zdolno!$Boga do ich spe%nienia- to jakmo#esz cho$na chwile si"odpr"#y$. Jak mo#esz znale($prawdziwy spokj?

    Ale Bg posiada moc urzeczywistniania swych zamiarw. Jednak ty nie chcesz b&d(niemo#esz w to uwierzy$(mimo #e twierdzisz, i#Bg jest wszechpot"#ny), dlatego powo%a%e!do#ycia w swojej wyobra(ni moc rwn(Boskiej, aby przeciiustawi%a si"woli Boga. Stworzy%e!

    mit diab%a" i wymy!li%e! nawet, #e Bg prowadzi z nim wojn" (w przekonaniu, #e Bgrozwi&zuje problemy na twj sposb). 'Wreszcie posun&%e!si"nawet do przypuszczenia, #eBg mo#e przegra&.

    Wszystko to jawnie zaprzecza temu, co jak twierdzisz, wiesz o Bogu, ale to nic nieszkodzi. *yjesz swym z%udzeniem i podsycasz swj strach, a wszystko to bierze si" odzw&tpienia w Boga.

    A gdyby!podj&%nowe postanowienie? Jaki by%by wynik?

    Powiem ci: #y%by! na podobie'stwo Buddy. Jezusa. Ka#dego ze swych ukochanych!wi"tych.

    Ale nikt by ciebie nie zrozumia%, tak jak wi"kszo!ci tych !wi"tych. Ty prboiva%by!wyt%umaczy$

    im, na czym polegaj&, odczuwane przez ciebie spokj ducha, rado!$, wewn"trzneuniesienie, a oni s%uchaliby, ale w gruncie rzeczy nic by nie us%yszeli. Staraliby si"odtworzy$

  • 8/13/2019 Rozmowy z Bogiem. Tom I Walsch Neale Donald

    10/93

    twoje s%owa i dodaliby sporo od siebie.

    Dziwiliby si", jak osi&gn&%e! to, czego oni sami nie potrafi&. I tak zrodzi%aby si" w nichzazdro!$. Zawi!$przerodzi%aby si"w z%o!$, a w swym gniewie usi%owaliby ci wmwi$, #e to tynie rozumiesz Boga.

    Staraliby si"odebra$ci rado!$, a gdyby to si"nie powiod%o, w swej zajad%o!ci nastawaliby

    na ciebie otwarcie. A gdyby! powiedzia% im, #e to nie ma znaczenia, #e nawet !mier$ niezak%ci twej rado!ci ani nie zm&ci twojej prawdy, z pewno!ci&by ciebie zabili. Wtedy jednak,widz&c, z jakim spokojem przyjmujesz !mier$, obwo%aliby ciebie !wi"tym i znw pokochali.

    Le%y bowiem w naturze ludzi, %e kochaj(, niszcz( i na nowo kochaj( to, co ceni(najwy%ej.

    Dlaczego? Dlaczego tak jest?

    Wszystkie ludzkie post"pki w gruncie rzeczy wynikaj& ze strachu lub z mi%o!ci. Taknaprawd"istniej&tylko te dwa uczucia- dwa s%owa w mowie duszy. Stanowi&one przeciwnebieguny ca%ego Mego stworzenia, a tak#e !wiata, w jakim #yjesz.

    Rozpi"to!$ mi"dzy tymi dwoma punktami, Alfa i Omega, pozwala zaistnie$ systemowizwanemu przez ciebie rzeczywisto!ci&wzgl"dn&. Bez nich, bez tych dwch idei, niemo#liwa

    jest #adna inna idea.

    Ka#da ludzka my!l, ka#de dzia%anie, zakorzenione s&albo w strachu, albo w mi%o!ci. Niema innej mo-

    tywacji, a wszelkie inne poj"cia to tylko pochodne tych dwch biegunowo r#nych idei. Topo prostu r#ne wersje, r#ne uj"cia tego samego tematu.

    Zastanw si" nad tym g%"biej, a przekonasz si", #e to prawda. To w%a!nie nazywamg%wna spr"#yna - my!l p%yn&c& albo z mi%o!ci, albo ze strachu. To my!l ukryta za my!l&ukryta za inn&my!l&. To pierwotna my!l. Pierwotna si%a. Energia nap"dowa motoru ludzkiegodo!wiadczenia.

    St&d w%a!nie bierze si"powielanie do!wiadcze'; to dlatego ludzie wpierw kochaj&, p(niejniszcz& i znw kochaj&: zawsze nast"puje zwrot od jednego uczucia do drugiego. Mi%o!$ust"puje l"kowi, ktry ust"puje mi%o!ci, i tak w k%ko...

    ...A przyczyn&jest przede wszystkim fa%szywe przekonanie- uznawane za prawd"o Bogu- #e Bogu nie mo#na ufa$; #e na mi%o!ci Boga nie mo#na polega$; #e Jego #yczliwo!$obwarowana jest warunkami; #e w zwi&zku z tym ostateczny rezultat jest niepewny. Je!libowiem nie mo#esz polega$ na mi%o!ci Boga, to na czyj&mi%o!$mo#esz liczy$? Je!li Bgwycofuje si", odsuwa od ciebie, kiedy nie post"pujesz odpowiednio, czy# nie uczyni tegozwyk%y !miertelnik?

    ...Tote%nic dziwnego, %e w chwili kiedy !lubujesz najszczytniejsz(mi$o!&, wydajeszsiebie na pastw#najbardziej podst#pnego strachu.

    Gdy# zaraz kiedy wypowiesz s%owa mi%o!ci, zaczynasz si" ba$, czy zostan&odwzajemnione. A gdy zostan&odwzajemnione, zaczynasz si"ba$, #e utracisz mi%o!$, ktr&w%a!nie znalaz%e!. Wi"c b"dziesz stara%si" temu zapobiec - uchroni$si"przed strat& - tak

    jak starasz si#zapobiec utracie Boga.

    Lecz gdyby! wiedzia%, Kim W Istocie Jeste! - najdoskonalszym, najwspanialszym,najbardziej godnym podziwu tworem Boga - strach nie mia%by do ciebie dost"pu. Albowiemkt#odrzuci%by co!tak znakomitego? Nawet Bg nie mg%by nic zarzuci$takiej istocie.

    Ale skoro nie wiesz, Kim Jeste!W Istocie, uwa#asz si"za co!znacznie gorszego. A sk&dbierze si" to prze!wiadczenie o w%asnej niedoskona%o!ci? Od jedynych osb w !wiecie,ktrym we wszystkim wierzymy- od rodzicw. Od matki i ojca.

    Ich bowiem kochacie najbardziej. Dlaczego mieliby was ok%amywa$? A przecie#powtarzaliwam, #e za du#o w was tego, a za ma%o czego innego. Przypominali, #e dzieci i ryby g%osunie maja. Czasem nawet gasili kipi&ca w was rado!$#ycia i namawiali do wyrzeczenia si"wybuja%ych marze'.

    Takie odebrali!cie komunikaty i cho$nie pochodzi%y od Boga, gdy#nie spe%niaj&naszych

    kryteriw, mia%y nie mniejsza od Boskiej si%" oddzia%ywania, poniewa#stali za nimi bogowietwego wczesnego !wiata.

  • 8/13/2019 Rozmowy z Bogiem. Tom I Walsch Neale Donald

    11/93

    To rodzice wpoili wam, #e mi%o!$jest uwarunkowana- wiele razy dali wam odczu$swojewarunki- i takaw%a!nie postaw"wnosicie we w%asne zwi&zki uczuciowe.

    Taka w%a!nie postaw"zanosicie do Mnie.-

    Na tej podstawie wyci&gacie wnioski o Mnie. W ramach niej g%osicie swoja prawd". Bgjest mi%uj&cym Bogiem", powiadacie, ale je!li z%amiesz Jego przykazania, On ciebie na

    zawsze odtr&ci i ska#e na wieczne pot"pienie."Albowiem czy# nie dozna%e! odtr&cenia przez swych rodzicw? Czy obcy jest ci bl ich

    pot"pienia? Dlaczego wiec ze Mn&mia%oby by$inaczej?

    Zapomnia%e!, co znaczy by$ kochanym bez #adnych warunkw. Nie pami"tasz Bo#ejmi%o!ci. Zatem tworzysz sobie jej obraz, w oparciu o to, jaka mi%o!$widzisz w !wiecie.

    Przypisa%e! Bogu cechy rodzica". I w ten sposb otrzyma%e! Boga, ktry osadza,nagradza lub.karze, zale#nie od swego uznania. To uproszczone widzenie Boga,zakorzenione w waszej mitologii. Nie ma nic wsplnego z tym, Kim Jestem.

    Stworzywszy na temat Boga ca%y system my!lowy oparty raczej na ludzkim do!wiadczeniuni# na duchowych prawdach, powo%ujesz do istnienia rzeczywisto!$ osnuta wok% poj"ciami%o!ci. To rzeczywisto!$oparta na leku, zakorzeniona w idei gro(nego, m!ciwego Boga. Jejg%wna spr"#yna jest fa%szywa, ale zaprzeczy$ jej znaczy%oby obali$ ca%& wasz& teologie. Icho$nowa teologia, ktra wypar%aby stara, przynios%aby wam prawdziwe wybawienie, przyj&$

    jej nie mo#ecie, poniewa#obraz Boga, ktrego nie nale#y si"ba$, ktry nie os&dza, ktry nieposuwa si" do kary, jest tak cudowny, #e po prostu przerasta nawet wasze naj!mielszewyobra#enie tego, Kim jest i Jaki jest Bg.

    Rzeczywisto!$mi%o!ci opartej na leku wp%ywa na twoje do!wiadczenie mi%o!ci; stwarza jew gruncie rzeczy. Nie tylko bowiem spostrzegasz, #e otrzymujesz mi%o!$ warunkowo, aletak#e sam udzielasz jej z pewnymi zastrze#eniami. Podczas gdy zwlekasz, odsuwasz si" iustalasz warunki, co!mwi ci, #e nie na tym w%a!ciwie polega mi%o!$. Mimo to wydaje ci

    si", #e nie jest w twojej mocy zmieni$ cokolwiek w wymianie uczu$. Mwisz sobie:dosta%em ju# nauczk" i pr"dzej mnie piek%o poch%onie, ni# si" znw ods%onie. Prawd& jest

    jednak, #e piek%o poch%onie ciebie, je!li tego nie uczynisz.

    [Za sprawa w%asnych (b%"dnych) wyobra#e' o mi%o!ci ska#esz si" na piek%o, jakim jestniezaznanie nigdy czystej mi%o!ci. Podobnie ska#esz si" na piek%o, jakim jest niepoznanienigdy Mnie w Mej Prawdziwej Istocie. A#w ko'cu Mnie poznasz. Nie zdo%asz bowiem uciecode Mnie na zawsze i nadejdzie chwila naszego Pojednania.]

    Ka#de ludzkie dzia%anie wyp%ywa z mi%o!ci albo strachu, nie tylko w ramach zwi&zkwosobowych. Decyzje kszta%tuj&ce gospodark", polityk", religi", edukacj", cele spo%eczne iekonomiczne, wybory dotycz&ce wojny, pokoju, napa!ci, obrony, agresji, uleg%o!ci; dzieleniaczy jednoczenia, gromadzenia czy rozdawania - ka#dy wybr, jakiego dokonujesz,podyktowany jest jedna z dwch mo#liwych my!li: l"ku lub mi%o!ci.

    Strach to energia, ktra kurczy, zamyka, wci&ga, ucieka, chowa, gromadzi, szkodzi.

    Mi%o!$to energia, ktra rozci&ga, otwiera, wysy%a, zostaje, ods%ania, ofiarowuje, goi.

    Strach nas okrywa, mi%o!$ukazuje naga prawd"o nas. Strach trzyma si"kurczowo stanuposiadania, mi%o!$ rozdaje. Strach wi"zi, mi%o!$ uwalnia. Strach rujnuje, mi%o!$ buduje.Strach j&trzy, mi%o!$koi.

    Ka%dy uczynek, s$owo czy my!l, zakorzeniony jest w jednym z tych dwch uczu&.Co do tego nie masz wyboru, poniewa%nic wi#cej do wybrania nie ma. Ale masz za tozupe$nie nieskr#powany wybr jednego lub drugiego.

    Brzmi to ca!kiem prosto, ale w chwili podejmowania decyzji cz%&ciej zwyci%#a l%k.Dlaczego tak si%dzieje?

    Nauczono ci" #y$ w strachu. Mwiono ci, #e prze#ywaj& tylko jednostki najlepiejprzystosowane, #e zwyci"#aj& najsilniejsi, #e sukces odnosz& najsprytniejsi. Pomini"to za!zupe%nie chwa%"najbardziej mi%uj&cych. Dlatego starasz si"spe%ni$te wszystkie wymagania-w taki czy inny sposb - a kiedy zauwa#asz, #e nie dorwnujesz tym wzorcom, obawiasz si"

    przegranej, powiedziano ci bowiem, #e ten, kto nie dosi"ga poprzeczki, jest na straconejpozycji.

  • 8/13/2019 Rozmowy z Bogiem. Tom I Walsch Neale Donald

    12/93

    l oczywi!cie wybierasz dzia%anie, za ktrym kryje si" strach, gdy# tak ci" nauczono. Jajednak przeka#" ci nast"puj&c& nauk": je!li wybierzesz dzia%anie z mi%o!ci, osi&gniesz co!wi"cej ni#przetrwanie, zwyci"stwo czy sukces. Wwczas do!wiadczysz w ca%ej chwale, KimW Istocie Jeste!, i kim mo#esz by$.

    Aby do tego dosz%o, musisz wpierw odrzuci$nauki twych !wiatowych nauczycieli, ktrzycho$maj&dobre intencje, b%&dz&, i zwrci&si#do tych, ktrych m(dro!&p$ynie z innego"rd$a.

    Wielu jest takich nauczycieli po!rd was, jak zawsze zreszt&, albowiem nigdy niedopuszcz"do tego, aby zabrak%o tych, ktrzy was poprowadz&, naucz&, ktrzy wam uka#&iprzypomn&owe prawdy. Jednak najwa#niejszy jest wasz g%os wewn"trzny. Do niego bowiemskieruj"si"najpierw, gdy#jest najbardziej dost"pny.

    G%os wewn"trzny to najbardziej gromki g%os, jakim przemawiam, jest bowiem wamnajbli#szy. On mwi wam, czy co!jest prawdziwe, s%uszne czy dobre,

    zgodnie z ustalonymi przez was definicjami. Niczym radar wytycza kurs i steruje okr"tem,jest pilotem wycieczki, o ile mu na to pozwolisz.

    Ten sam g%os w tej chwili mwi ci, czy s%owa, ktre do ciebie docieraj&, s&s%owami mi%o!ciczy strachu. W ten sposb mo#esz okre!li$, czy warto je przyj&$.

    Powiedzia!e&, #e je&li zawsze b%d%wybiera! dzia!anie z mi!o&ci, to wtedy do&wiadcz%wpe!ni chwa!y, kim jestem i kim mog%by'. Czy mg!by&to rozwin$'?

    Istnieje tylko jeden cel wszelkiego #ycia, a jest nim to, aby! ty i wszystko, co #yje, moglidozna$najwy#szej chwa%y.

    Ca%a reszta podporz&dkowana jest temu zadaniu. Twoja dusza niczego innego nie pragniei nie ma dla niej nic innego do osi&gni"cia.

    Urok tego polega na tym, #e ten cel jest niesko'czony. Koniec to ograniczenie, a Boski celnie ma granic. Je!li nadejdzie chwila, w ktrej do!wiadczysz pe%ni swej chwa%y, natychmiastwyobrazisz sobie jeszcze wi"ksza chwa%". W swym stawaniu si" dusza jest wprostnienasycona.

    *ycie to nie proces odkrywania, lecz tworzenia, i w tym tkwi najg%"bszy jego sekret.

    Ty nie odkrywasz siebie, lecz siebie tworzysz na nowo. Trzeba wiec, aby! dy% nie doustalenia, Kim Jeste!, lecz Kim Pragniesz By$.

    S$ tacy, ktrzy twierdz$, #e #ycie jest jak szko!a, #e mamy wynie&' z niego okre&lonenauki, a kiedy

    zdamy egzamin", mo#emy przej&' do wy#szych zada), wolni od okoww cia!a. Czy toprawda?

    To kolejny element waszej mitologii, wywodz&cy si"z ludzkiego do!wiadczenia.

    Czyli #ycie nie jest szko!$?

    Nie. Nie jeste&my tu po to, aby wynie&'nauki?

    Nie. To w takim razie po co?

    Aby sobie przypomnie$, na nowo, stworzy$, swa Prawdziwa Istot".Powtarza%em to ju#, ale ty Mi nie wierzysz. Lecz tak w%a!nie powinno by$. Zaprawd"

    bowiem, je!li nie stworzysz siebie w swej Prawdziwej Istocie, nie mo#esz w Istocie zaistnie$.

    Chyba nie nad$#am. Powr'my do kwestii szko!y. S!ysza!em nie raz, jak r#ni nauczycieletwierdzili, #e #ycie jest jak szko!a. Teraz Ty temu zaprzeczasz; to prawdziwy wstrz$s dla mnie.

    Do szko%y idziesz, je!li chcesz pozna$co!nowego. Nie idziesz tam, je!li ju#to znasz i poprostu chcesz do!wiadczy$tego, co wiesz.

    *ycie (jak je zwiecie) to szansa poznania do!wiadczalnego tego, co ju#znacie od stronyko'-

    cepcyjnej. Nie ma przy tym potrzeby uczenia si"czegokolwiek. Trzeba tylko przypomnie$sobie to, co ju#si"wie, i dzia$a&w oparciu o t#wiedz#.

    Nie bardzo rozumiem.

    Zacznijmy od tego, #e dusza - twoja dusza - wie wszystko przez ca%y czas. Nic nie jest

  • 8/13/2019 Rozmowy z Bogiem. Tom I Walsch Neale Donald

    13/93

    przed ni&ukryte, nic nie jest dla niej nieznane. Ale sama wiedza to za ma%o. Dusza pragniedo!wiadczenia.

    Mo#esz wiedzie$, #e jeste!szczodry, ale dopki tej szczodro!ci nie oka#esz, pozostaje cisamo pojecie. Mo#esz wiedzie$, #e jeste!#yczliwy, ale dopki nie oka#esz #yczliwo!ci, masztylko ide".

    Jedynym deniem twojej duszy jest obrci$ najwy#sze mniemanie o sobie w swenajwspanialsze do!wiadczenie. Pki koncepcja nie przerodzi si"w do!wiadczenie, pozostaj&wy%&cznie domys%y. Ja snu%em

    0 sobie domys%y bardzo d%ugo. D%u#ej ni#razem ty

    1 Ja mo#emy si"gn&$ pami"ci&. D%u#ej ni# wiek tego wszech!wiata pomno#ony przezluiek wszech!wiata. Widzisz wiec, jak !wie#e- jak nowe -jest Moje do!wiadczanie siebie.

    Znw nie!api%. Twoje do&wiadczanie siebie?

    Dok%adnie tak. Wyja!ni"ci to w nast"puj&cy sposb:

    Na pocz&tku to, co Jest, by%o wszystkim i poza nim nie by%o nic. Lecz Wszystko, Co Jest,nie mog%o siebie pozna$- poniewa# istnia%o tylko Wszystko, Co Jest, i nie by%o nic innego.Tote#Wszystko, Co Jest ... nie by%o. Gdy#z braku Innego, Wszystko, Co Jest, przestaje by$.

    Na tym polega wielka tajemnica Boskiego Bytu/ /Nie-Bytu, o ktrej wspominaj&mistycy odzarania dziejw.

    Wszystko, Co Jest wiedzia%o, #e jest wszystkim, co istnieje - ale to by%o za ma%o, gdy#mog%o zna$ sw& !wietno!$ tylko koncepcyjnie, a nie do!wiadczalnie. Pragn"%o wiecdo!wiadczy$ siebie, albowiem chcia%o pozna$ poczucie w%asnej !wietno!ci. Lecz to nadalby%o niemo#liwe, poniewa#samo pojecie !wietno!ci" jest wzgl"dne. Wszystko, Co Jest niemog%o pozna$ poczucia w%asnej !wietno!ci, dopki nie pojawi%o si" co!, co nie jest. Je!librakuje tego, co niejest, to, co Jest, przestaje by$.

    Rozumiesz?

    Tak mi si%wydaje. Mw dalej.

    Dobrze.

    Wszystko, Co Jest wiedzia%o, #e nie ma nic innego. Nie mog%o wiec pozna$ siebie wodniesieniu do czego!innego. Istnia%bowiem tylko jeden punkt odniesienia, samotny punkt w!rodku. ,,Jest-Nie fest". Jestem, Ktry Nie Jest".

    Mimo to Wszech-Jedno!$postanowi%a pozna$siebie do!wiadczalnie.

    Ta energia - czysta, niewidzialna, nies%yszalna, niepoznawalna-dla-niczego-innego -postanowi%a do!wiadczy$siebie w ca%ej !wietno!ci, jaka by%a. Jednak zda%a sobie spraw", #eaby tego dokona$, musi pos%u#y$si"innym punktem odniesienia w sobie.

    Rozumowa%a, ca%kiem poprawnie, #e ka#da Jej cz&stka si%a rzeczy nie b#dziedorwnywa&ca$o!ci i w zwi&zku z tym, je!li si"podzieli, ka#da cze!$, jako

    nie dorwnuj&ca ca%o!ci, spojrzy na pozosta%o!$i ujrzy !wietno!$.

    Zatem Wszystko, Co Jest podzieli%o si" - w jednej cudownej chwi%i staja$ si" tym oraz

    tamtym. Po raz pierwszy to i tamto zaistnia%y niezale#nie od siebie. Oba istnia%yjednocze!nie, podobnie jak to, co nie by%o ani tym, ani tamtym.

    Powsta%y wiec nagle trzy rzeczy: to, co jest tutaj, to, co jest tam, i to, co nie jest ani tutaj,ani tam. Bez tego nie mog%yby istnie$tutaj i tam. To nic, ktre mie!ci wszystko. To pustka,ktra mie!ci przestrze'. To ca%o!$, ktra mie!ci cz"!ci.

    Nadasz za mn&? Rozumiesz to?

    Chyba tak. To niesamowite, ale wyja&ni!e&to tak przejrzy&cie, #e chyba rozumiem.

    Id(my dalej. To nic, ktre zawiera wszystko, zwane jest przez niektrych Bogiem. Ale niejest to zbyt !cis%e, gdy#sugeruje, #e jest co!, czym Bg nie jest

    - to znaczy, wszystko inne ni#nic". Ale Ja jestem Wszystkimi Rzeczami - widzialnymi iniewidzialnymi - tote# opisanie Mnie jako Tego Ukrytego, jako Wielka Pustk", iv my!l

    Wschodniej, mistycznej definicji Boga jest rwnie niedok%adne jak zasadniczo praktycznewidzenie Boga na Zachodzie we wszystkim, co jest. S%usznie sadza ci, ktrzy uwa#aj&, #e

  • 8/13/2019 Rozmowy z Bogiem. Tom I Walsch Neale Donald

    14/93

    Bg to Wszystko, Co Jest i zarazem Wszystko, Co Nie Jest.

    Ot#stwarzaj&c tutaj" i tam", Bg umo#liwi%Bogu poznanie swej Bosko!ci. Z ta wielkaod!rodkow&eksplozja narodzi%a si"relatywno!$/relacyjno!$

    - najwi"kszy dar, jakiego udzieli%sobie Bg. Dlatego

    te#relacje (osobowe) s&najwi"kszym darem Boga dla ciebie, o czym szerzej pomwimy

    przy innej okazji.Wracaj&c do naszego wywodu: Z niczego powsta%o Wszystko- w duchowym akcie, ktry

    zbiega si"ca%kowicie z tym, co wasi naukowcy nazywaj&Wielkim Wybuchem.

    Gdy ruszy%y na zewn&trz pierwiastki wszech rzeczy, zrodzi%si"czas, gdy#rzecz najpierwby%a tu, potem tam- a okres, jaki trwa%o dotarcie stad tam, mo#na by%o zmierzy$.

    Kiedy cz&stki widzialne zacz"%y si"okre!la$we wzajemnych relacjach do siebie, podobnyproces przebiega%w!rd cz&stek niewidzialnych.

    Bg wiedzia%, #e aby mog%a zaistnie$ mi%o!$ - i pozna$ siebie jako czyst( mi$o!& -niezb"dna jest jej dok%adna odwrotno!$. Zatem stworzy%Bg wielka biegunowo!$: powo%a%doistnienia absolutne przeciwie'stwo mi%o!ci, wszystko to, co nie jest mi%o!ci&, a obecnienazywa si"strachem. Z chwila pojawienia si"strachu mi%o!$sta%a si"czym!, czego mo%na

    do!wiadczy&.Do powstania dualizmu mi%o!ci i jej przeciwie'stwa nawi&zuj&ludzkie mitologie mwi&c o

    narodzinach z%a, upadku Adama, buncie Szatana przeciwko Bogu.

    Tak jak z w%asnej woli nadali!cie czystej mi%o!ci posta$, ktra zwiecie Bogiem, tak inadali!cie niegodziwemu strachowi posta$, ktra zwiecie diab%em.

    'Wok% tego zdarzenia osnuto rozmaite, do!$wymy!lne mity, ktre mwi& o toczonej wniebiosach wojnie, anielskich #o%nierzach i piekielnych wojownikach, si%ach dobra i z%a,!wiat%o!ci i mroku.

    Z pomoc& tych opowie!ci dawni ludzie prbowali poj&$, i przekaza$ innym w zrozumia%ydla nich spo-

    sb, kosmiczne wydarzenie, ktrego g%"bok& !wiadomo!$ zachowa%a dusza, ale ktre

    umys%z trudem mo#e sobie wyobrazi$.Powo%uj&c wszech!wiat jako rozdrobnion& posta$ siebie, Bg z czystej energii stworzy%

    wszystkie rzeczy, widzialne i niewidzialne, obecnie istniej&ce.

    Innymi s%owy, powsta% nie tylko luszech!wiat fizyczny, ale tak#e metafizyczny. Drugapo%owa Boskiego Bytu/Nie-Bytu rwnie#rozpad%a si"na niesko'czon&liczb"jednostek, ktrewy okre!liliby!cie jako duchowe.

    Niektre religijne przekazy opowiadaj& o tym, jak Bg Ojciec" da% pocz&tek licznemuduchowemu potomstwu. To odniesienie do ludzkiego do!wiadczenia mno#&cego si" #yciawydaje si"jedynym sposobem przyst"pnego dla szerokich mas przedstawienia idei nag%egopowstania w Krlestwie Niebieskim" niezliczonych duchowych bytw.

    Pod tym wzgl"dem mityczne opowie!ci nie mijaj& si" nawet zbytnio z rzeczywisto!ci&,bowiem niezliczone duchowe byty, ktre sk%adaj& si" na ca%o!$ Mnie, stanowi&, ivkosmicznym wymiarze, Moje potomstwo.

    Celem owego podzia%u by%o doprowadzenie do powstania cz&stek Mnie, abym mg%pozna$ siebie na drodze do!wiadczenia. Tylko w jeden sposb Stwrca mo#e pozna$do!wiadczalnie sw& istot"Stwrcy, a mianowicie przez Stworzenie. Tote# wszystkim mymduchowym potomkom udzieli%em tej mocy tworzenia, ktr&posiadam jako ca%o!$.

    To w%a!nie maj& na my!li wasze religie mwi&c, #e zostali!cie stworzeni na obraz ipodobie'stwo Boga". Nie znaczy to, #e nasze cia%a wygl&daj& podobnie (cho$ Bg mo#eprzyj&$dowoln&posta$). Cho-

    dzi tu o identyczno!$naszej esencji. Jeste!my z takiego samego tworzywa. STANOWIMYjedno i to samo" tworzywo! Z identycznymi w%a!ciwo!ciami i zdolno!ciami - w%&cznie zezdolno!ci&tworzenia fizycznej rzeczywisto!ci z powietrza".

    Celem, dla ktrego stworzy%em was, swoje duchowe potomstwo, by%o Boskiesamopozname. Nie mog" pozna$ w sobie Boga inaczej jak przez was. St&d mo#na by

  • 8/13/2019 Rozmowy z Bogiem. Tom I Walsch Neale Donald

    15/93

    powiedzie$ (jak mwiono to ju#nie raz), #e celem, jaki wam wyznaczy%em, jest to, aby!ciepoznali siebie jako Mnie.

    To zadziwiaj&co proste zadanie, ale mimo to staje si"nader zawi%e - poniewa#punktemwyj!cia do tego, aby!cie poznali siebie jako Mnie, jest poznanie wpierw swej odr"bno!ci.

    Postaraj si" teraz nady$za moim wywodem, poniewa#wkraczamy w bardzo subtelne

    obszary. Jeste!gotw?Chyba tak.

    Dobrze. Pami"taj, #e o to wyja!nienie zabiega%e!, czeka%e! na nie ca%e lata. Prosi%e!,abym wy%o#y% ci to w sposb przyst"pny, nie w postaci doktryny teologicznej czy naukowejteorii.

    Tak - wiem, oco prosi!em.

    A skoro!prosi%, tako#i otrzymasz.

    Dla uproszczenia pos%u#" si" waszym mitologicznym modelem potomkw Boga jakopodstaw&rozwa#a', gdy#jest on wam znajomy- i iv sumie niezbyt daleki od prawdy.

    Powr$my wi"c do tego, jak przebiegaw proces samopoznania.

    Ot#mog%em sprawi$, aby Moje duchowe dzieci pozna%y siebie jako cz&stki Mnie iv jeden

    prosty sposb- powiedzie$im o tym. Tak te#uczyni%em. Ale musisz wiedzie$, #e Duchowi niewystarczy sama wiedza, #e jest Bogiem, czy cz"!ci& lub potomstwem Boga (dziedzicemkrlestwa, w innym uj"ciu mitologicznym).

    Jak ju#ci t%umaczy%em, wiedzie$co!, a do!wiadczy&czego!, to dwie r#ne rzeczy. Duchpragn&%pozna$siebie w do!wiadczeniu (podobnie jak Ja!). Sama !wiadomo!$koncepcyjnato za ma%o. Wymy!li%em wiec plan. To najbardziej niesamowity pomys% w ca%ymwszech!wiecie - a zarazem przyk%ad niecodziennego partnerstwa. Mwi" partnerstwa,poniewa#wszyscy uczestniczycie w nim ze Mn(.

    W my!l tego planu wy, czysty duch, mieli!cie wej!$ do w%a!nie stworzonego fizycznegowszech!wiata. A to dlatego, #e tylko w wymiarze fizycznym mo#na pozna$do!wiadczalnie to,co si" zna od strony koncepcyjnej. To zreszt& g%wny powd, dla ktrego powo%a%em doistnienia kosmos- oraz rz&dz&ce nim zasady wzgl"dno!ci.

    Raz znalaz%szy si" w fizycznym !wiecie, wy, me duchowe potomstwo, mogli!ciedo!wiadczy$ swojej wiedzy o sobie - ale najpierw musieli!cie pozna& swojeprzeciwie'stwo. Bior&c to na ch%opski rozum, nie mo#esz wiedzie$, #e jeste!wysoki, je!li idopki nie poznasz, co znaczy niski. Niemo#liwe jest do!wiadczenie grubo!ci, je!li nie ma!wiadomo!ci chudo!ci. Wyci&gaj&c stad ostateczne konsekwencje logiczne, nie mo#eszdo!wiadczy$siebie takim, jakim jeste!,

    je!li nie natrafi%e!wpierw na to, czym nie jeste!. Takie jest przeznaczenie wzgl"dno!ci ica%ego fizycznego #ycia. Zostajesz okre!lony przez to, czym nie jeste!.

    A co si"tyczy wiedzy ostatecznej- wiedzy o sobie jako Stwrcy - nie mo#esz pozna$swejistoty Stwrcy, je!li i dopki czego! nie stworzysz. A nie mo#esz siebie stworzy$, dopkisiebie wpierw nie unicestwisz. W pewnym sensie, musisz przesta$by$, aby mc si"sta$.

    Rozumiesz?Mniej wi%cej...

    Tak trzymaj.

    Oczywi!cie, nie sposb unicestwi$ tego, Czym W Istocie Jeste! - zawsze by%e!, jeste! ib"dziesz czystym, twrczym duchem. Tote# wykona%e! inne znakomite posuniecie: celowozapomnia%e!, Kim W Istocie Jeste!.

    Wkraczaj&c do fizycznego !wiata, wyzby%e!si"pami"ci o sobie. To umo#liwia ci zostaniez wyboru tym, Kim W Istocie Jeste!, zamiast zwyk%ego pogodzenia si"z faktem.

    To w%a!nie w chwili postanowienia, #e jeste!cz"!ci&Boga (zamiast po prostu dowiadywa$si"o tym), do!wiadczasz iv pe%ni swej istoty- niczym nie ograniczonego wyboru, co z definicjioznacza Boga. Ale jakim sposobem mo#esz wybiera$w sprawie, gdzie #adnego wyboru niema? Nie mo#esz przekre!li$swego pochodzenia ode Mnie- ale mo#esz o nim zapomnie&.

    Na zawsze pozostaniesz Boski} cz&stk&Boskiej ca%o!ci, cz%onkiem Boskiego cia%a. Powrt

  • 8/13/2019 Rozmowy z Bogiem. Tom I Walsch Neale Donald

    16/93

    do Boga, z%a-

    czenie si". na. powrt z Ca%o!ci& nazywane jest przebudzeniem, obudzeniem u!pionejpami"ci.

    Przeto waszym zadaniem na Ziemi jest nie dowiedzenie si" (gdy# to ju# wiecie), leczprzypomnienie sobie, i wszystkim innym, Waszej Prawdziwej Istoty. Dlatego tak wa#ne jest

    dzialanie na rzecz obudzenia umys%w, wyrwania ich z mrokw niepami"ci, o!wiecenia.Oddawali si"temu wszyscy wspaniali nauczyciele duchowi. Taki te#przy!wieca cel tobie,

    l zarazem o!wieca mroki twojej niepami"ci.

    Mj Bo#e, to takie proste- i takie ... symetryczne. To wszystko !adnie si%ze sob$uk!ada!Nagle do siebie pasuje! Wy!ania si%st$d obraz, ktry dot$d na pr#no usi!owa!em z!o#y'.

    To !wietnie. O to zreszt& chodzi w tym dialogu. Prosi%e! Mnie o odpowiedzi. A Japrzyrzek%em, #e ci ich udziel".

    Z tego dialogu ma powsta&ksi(%ka; w ten sposb Moje stwa dotr(do wielu ludzi.Na tym polega twoje zadanie. Nurtuj&ci"liczne pytania, dociekania na temat #ycia. Dopieroprzygotowali!my przedpole, po%o#yli!my podwaliny pod dalsze wa#kie wyja!nienia.Przejd(my teraz do tych dalszych kwestii. I nie martw si": je!li czego! do ko'ca niezrozumiesz, wkrtce samo si"stanie dla ciebie jasne.

    Tyle pyta) mi si% nasuwa. Powinienem chyba zacz$' od tych najwa#niejszych, tychoczywistych. Na przyk!ad, dlaczego &wiat wygl$da tak a nie inaczej?

    Ze wszystkich pyta' adresowanych do Boga, to powtarza si" najcz"!ciej. Zadawa% jecz%owiek od zarania dziejw. Ju#od pierwszej chwili chcia%wiedzie$, dlaczego musi tak by$?

    W swej klasycznej postaci pytanie to zwykle brzmi: skoro Bg jest sama doskona%o!ci& isama mi%o!ci&, to dlaczego zsy%a zaraz" i g%d, wojny i choroby, trz"sienia ziemi, tornada,huragany i inne naturalne kieski, g%"bokie osobiste rozczarowania i oglno!wiatowenieszcz"!cia?

    Odpowied(zawiera si"w tajemnicy wszech!wiata i ukrytym, najwy#szym znaczeniu #ycia.

    Ja nie okazuj# swej dobroci stwarzaj(c wok$ was wy$(cznie to, co uznajecie zadoskona$e. Nie objawiam swej mi$o!ci pozbawiaj(c jednocze!nie was mo%liwo!ciobjawienia waszej.

    Jak ju# t%umaczy%em, mi%o!$ mo#na okaza$ dopiero wtedy, gdy jest si" zdolnym dookazania jej przeciwie'stwa. Nic nie mo#e zaistnie$ bez swej odwrotno!ci, wyj&wszy !wiatabsolutu. Lecz sam absolut nie wystarczy% ani tobie, ani Mnie. Przebywa%em w krlestwieabsolutu w nieprzemijaj&cymteraz i stamt&d ty rwnie#si"wywodzisz.

    Jednak w sferze absolutu nie ma do!wiadczenia, istnieje sama wiedza.

    Wiedza to boski stan, ale najwi"ksza rado!$p%ynie z bycia. Bycie osi&ga si"jednak przezdo!wiadczenie. Ewolucja przebiega w sposb nast"puj&cy: wiedza, do!wiadczenie, bycie.Oto )wi"ta Trjca- ktra jest Bogiem.

    Bg Ojciec to wiedza - sprawca wszelkiego rozumienia, (rd%o wszelkiego do!wiadczenia,gdy#nie sposb do!wiadczy$czego!, czego si"nie wie.

    Bg Syn to do!wiadczenie - uciele!nienie, odegranie w czasie tego wszystkiego, coOjciec o sobie wie', gdy#nie mo#esz by$tym, czego nie do!wiadczy%e!.

    Bg Duch )wi"ty to bycie - od-ciele!nienie tego wszystkiego, czego do!wiadczy%o sobieSyn; proste, wy!mienite jestestwo" mo#liwe tylko dzi"ki wspomnieniu wiedzy ido!wiadczenia.

    To proste bycie stanowi b%ogostan. To Bogo-stan, nast"puj&cy po Boskiej samowiedzy isamodo!wiad-czeniu. Za nim w%a!nie t"skni%Bg na samym pocz&tku.

    Ty, ma si"rozumie$, masz ju#za sob&etap, na ktrym konieczne jest wyja!nienie, #e opisBoga jako ojca i syna nie ma nic wsplnego z kwestia p%ci. Pos%uguj? si" tutaj obrazowymisformu%owaniami waszych najnowszych !wi"tych pism. Wcze!niejsze ksi"gi ujmowa%y to wkategoriach matki i crki. Ani jedno, ani drugie nie jest zreszt& trafne. Bardziej odpowiednie

    jest pojmowanie tego zwi&zku jako: rodzic - potomek. Czy te# to-z-ktrego-powstaje i to-ktre--powstaje.

  • 8/13/2019 Rozmowy z Bogiem. Tom I Walsch Neale Donald

    17/93

    Po dodaniu trzeciego cz%onu Trjcy otrzymujemy

    relacje: To-z-ktrego-powstaje/To-ktre-powstaje/To-kt-

    re-jest.

    Ta Troista Rzeczywisto!$to Boska piecz"$. To Boski wzr. Wyst"puje on powszechnie wwy#szym wymiarze. Nie sposb nie dostrzec go w kwestiach zwi&zanych z czasem i

    przestrzenia, Bogiem i !wiadomo!ci& czy ktrejkolwiek wznios%ej relacji. Natomiast niespotyka si"tej Troistej Prawdy w przyziemnych relacjach #ycia.

    Rozpozna$mo#na ten wzorzec w wy#szych relacjach #ycia. W uj"ciu religijnym staje si"on Trjct} Ojca, Syna i Ducha )wi"tego. W pewnych szko%ach psychiatrii mwi si" onad!wiadomo!ci, !wiadomo!ci i pod!wiadomo!ci. Nauki duchowe wymieniaj&cia%o, umys% iducha. Niektrzy uczeni g%osz&istnienie energii, materii i eteru. Filozofowie powiadaj&, #e niemo#na uzna$ czego!za prawd", je!li nie jest prawd/f w my!li, mowie i uczynku. Mwi&c oczasie, wyr#niamy tylko trzy czasy: przesz%y, tera(niejszy i przysz%y. Podobnie wpostrzeganiu istniej& trzy chwile - przedtem, teraz i potem. W kategoriach przestrzennych,czy mwimy o punktach we wszech!wiecie czy miejscach w swym pokoju, zawsze uznajemytutaj, tam i przestrze'pomi"dzy.

    Sprawy przyziemne nie dopuszczajadnego pomi"dzy". To dlatego, #e relacje ni#sze

    wyst"puj& w postaci diad, podczas gdy relacje wy#sze niezmiennie wyst"puj& jako triady.St&d bior&si" lewo-prawo, gra-d%, wolno-szybko, zimno-ciep%o i najwi"ksza ze wszystkichdiad, m"ski-#e'ski. Nie ma tam miejsca na #adne pomi#dzy i ka#da rzecz jestjednym albodrugim, lub mniejszym czy wi"kszym stopniem jednego czy drugiego bieguna.

    W obr"bie relacji przyziemnych nie mo#na pomy!le$ o niczym bez koncepcji jegoprzeciwie'stwa. Osadzona jest w tej rzeczywisto!ci wi"ksza cz"!$ naszych codziennychdo!wiadcze'.

    W obr"bie relacji wy#szych nie istnieje nic, co mia%oby swoje przeciwie'stwo. Wszystkojest Jednym i ka#da rzecz przechodzi od pierwszego do drugiego zataczaj&c nie ko'cz&cy si"kr&g.

    Czas to subtelna dziedzina, w ktrej wyr#niane przesz%o!$, tera(niejszo!$ i przysz%o!$istniej&wsp$-

    zale%nie. Nie ma miedzy nimi przeciwie'stwa: to elementy jednej ca%o!ci, etapyrozwojowe tej samej idei, cykle tej samej energii, aspekty tej samej niezmiennej Prawdy. Je!liwyci&gniesz st&d wniosek, #e przesz%o!$, tera(niejszo!$ i przysz%o!$ istniej& jednocze!nie,b"dziesz mia%racje. (Nie czas jednak na te rozwa#ania. Zag%"bimy si"w to, kiedy uporamysi"z oglnym poj"ciem czasu- a to odk%adamy na p(niej)

    )wiat wygl&da tak a nie inaczej, poniewa#inny nie mg%by zaistnie$w obr"bie fizyczno!ci.Trz"sienia ziemi i huragany, powodzie i tornada, wydarzenia, ktre okre!lacie mianem kl"sk#ywio%owych, to skutek powszechnej polaryzacji zjawisk, popadania z jednej skrajno!ci wdruga. Cykl narodzin i !mierci rwnie#w%&czony jest w ruch od jednego do drugiego. Na tympolega rytm #ycia i podlega mu wszystko w fizycznej rzeczywisto!ci, poniewa#samo #ycie torytm. To fala, wibracja, pulsacja w samym j&drze Wszystkiego, Co jest.

    Choroba jest przeciwie'stwem zdrowia i za wasza sprawa wkracza do waszejrzeczywisto!ci. Nie mo#esz zachorowa$, je!li w g%"bi duszy wpierw na to nie przyzwoli%e!, imo#esz wyzdrowie$ w chwili, kiedy to postanowisz. G%"bokie osobiste rozczarowania toreakcje b"d&ce kwesti" wyboru, a og%no!wiatowe nieszcz"!cia stanowi& odbicieoglno!wiatowej !wiadomo!ci.

    Twoje pytanie sugeruje, #e to Ja jestem za nie odpowiedzialny, #e zdarzaj& si" z Mojejwoli. Lecz Ja nie powo$uj# tych rzeczy do istnienia, przygl(dam si# tylko, jak wy toczynicie.

    Nie robi"nic, aby im zapobiec, poniewa#to rwna%oby si"udaremnieniu waszej woli. Toz kolei

    odebra%oby wam do!wiadczenie Bosko!ci, a to do!wiadczenie wybrali!my dla siebiewsplnie.

    Zatem nie pot#piaj wszystkiego, co postrzegasz w !wiecie jako z$e. Spytaj raczejsiebie, co w danym zjawisku jest z$ego i co chcesz uczyni&, aby to zmieni&.

  • 8/13/2019 Rozmowy z Bogiem. Tom I Walsch Neale Donald

    18/93

    Szukaj w !rodku siebie raczej ni#na zewn&trz, pytaj&c: Jakiej cz&stki swej Ja(ni pragn"do!wiadczy$w obliczu tego nieszcz"!cia? Jaki aspekt bycia chce urzeczywistni$?" Bowiemca%o!$#ycia jest jak narz"dzie, ktre sam stworzy%e!, i wszelkie zdarzenia s&tylko szeregiemsposobno!ci ku temu, aby!postanowi%, i by%, CzymW Istocie Jeste!.

    Dotyczy to ka#dej bez wyj&tku duszy, widzisz wiec, #e we wszech!wiecie nie ma ofiar, s&sami twrcy. Wiedzieli o tym Mistrzowie, ktrzy go!cili na tej planecie. To dlatego #aden znich, oboj"tnie, ktrego by!wymieni%, nie uwa#a%si"za m"czennika- cho$wielu naprawd"skona%o w m"kach.

    Mistrzem jest ka%da dusza - cho$ niektre nie pami"taj& swego pochodzenia czydziedzictwa. Mimo to ka#da z nich stwarza sytuacje i okoliczno!ci s%u#&ce jejnajszczytniejszemu celowi i jak najszybszemu przebudzeniu - w ka#dej chwili, ktr&zwiecieteraz".

    Nie os&dzaj przeto losu, jaki jest udzia%em drugiego.

    Nie zazdro!&innym sukcesu ani nie ubolewaj nad pora%k(, albowiem nie wiesz, cojest sukcesem czy pora%k( w ko'cowym rozrachunku duszy. Nie s&d( pochopnie, conieszcz"!ciem jest, a co radosn&okazj&, dopki nie przekonasz si", lub zdecydujesz, jaki ztego zostanie zrobiony u#ytek. Albowiem czy !mier$okropna jest, je!li ratuje #ycie ty-

    siacom? A #ycie weselem, je!li nie przynios%o nic prcz tez? Lecz nawet wtedy nieos&dzaj, zachowaj swoje zdanie dla siebie i pozwl innym sadzi$, co im si"podoba.

    Nie znaczy to, aby! by% g%uchy na wo%anie o pomoc, czy nakaz p%yn&cy z duszy, abydzia%a$ na rzecz zmiany warunkw czy okoliczno!ci. Chodzi o to, aby! wystrzega% si"szufladkowania i ferowania wyrokw. Gdy#ka#da sytuacja to dar i ka#de do!wiadczenie kryjew sobie skarb.

    By%a kiedy! duszyczka, ktra wiedzia%a, #e jest !wiat%o!ci&, m%oda i przeto #&dnado!wiadczenia. Ja jestem !wiat%o!ci&", powiada%a. Ja jestem !wiat%o!ci&." Jednak!wiadomo!$ani powtarzanie tego nie mog%y zast&pi$do!wiadczenia siebie jako !wiat%o!ci. W!wiecie, z ktrego wywodzi%a si"duszyczka, panowa%a wy%&cznie jasno!$. Ka#da dusza by%awspania%a, ka#da niepowszednia, i ka#da b%yszcza%a blaskiem Mojej !wiat%o!ci. Zatem owaduszyczka by%a niczym p%omyk !wiecy na s%o'cu. Zanurzona w jasno!ci, ktrej stanowi%a

    cz"!$, nie mog%a siebie dostrzec, ani do!wiadczy$, Czym W Istocie Jest.Sta%o si"wiec, #e duszyczka zapragn"%a siebie pozna$. Tak mocne by%o jej pragnienie, #e

    pewnego dnia powiedzia%em: Czy wiesz, Male'ka, co musisz uczyni$, aby zaspokoi$ toswoje pragnienie?"

    Co takiego, Bo#e? Co? Nie cofn"si"przed niczym!", odpar%a duszyczka.

    Musisz od%&czy$si"od nas", rzek%em, a potem pogry$si"w ciemno!ci."

    A czym#e jest ciemno!$, o Przenaj!wi"tszy?", spyta%a duszyczka.

    Wszystkim, czym nie jeste!ty", wyja!ni%em i duszyczka zrozumia%a.

    Tak wiec oddzieli%a si"od Ca%o!ci i zst&pi%a do innego !wiata. A w tym !wiecie mia%a moc!ci&gania na siebie wszelkich odmian mroku. I tak post&pi%a.

    Lecz po!rd owych zgromadzonych ciemno!ci zawo%a%a, Ojcze, Ojcze, dlaczego mnieopu!ci%e!?" Ja i wy to czynicie w swej najczarniejszej godzinie. Ale przecie#ja nigdy was nieporzuci%em, zawsze stoj" u waszego boku, gotw przypomnie$ wam, Czym W IstocieJeste!cie; zawsze gotw przyj&$was z powrotem do siebie.

    Zatem, b(d"cie !wiat$em- w ciemno!ci i nie przeklinajcie jej.

    I nawet kiedy osaczy was to, czym nie jeste!cie, nie zapominajcie swej prawdziwejistoty. G$o!cie chwa$#stworzenia, nawet gdy chcecie wnie!&do'zmiany.

    I wiedzcie, i% to, jak si# zachowacie w chwili najci#%szej prby, mo%e sta& si#zaczynem najwspanialszego triumfu. Albowiem stwarzane przez was do!wiadczenie

    jest wyrazem tego, Czym W Istocie Jeste!cie- I Czym Pragniecie By&.

    Przytoczy%em ci te przypowie!$ o duszyczce i s%o'cu, aby! lepiej zrozumia%, dlaczego!wiat jest tak urz&dzony- i w jaki sposb wszystko mo#e ulec zmianie z chwil&, kiedy ka#dyprzebudzi si"do Boskiej prawdy swej najwy#szej rzeczywisto!ci.

    Niektrzy powiadaj&, #e #ycie jest jak szko%a, i to, czego do!wiadczasz i co postrzegasz,

  • 8/13/2019 Rozmowy z Bogiem. Tom I Walsch Neale Donald

    19/93

    s%u#y twojej nauce. Wypowiada%em si"ju#na ten temat i powtarzam ci raz jeszcze:

    Przychodzisz na ten !wiat nie po to, aby si"czegokolwiek nauczy$, lecz aby objawi$to, coju#wiesz. Okazuj&c te wiedze, powo%asz j&do #ycia i stworzysz

    siebie na nowo dzi"ki do!wiadczeniu. W ten oto sposb usprawiedliwiasz #ycie i nadajeszmu cel. W ten sposb #ycie u!wi"casz.

    Chcesz powiedzie', #e wszystkie z!e rzeczy, jakie si% nam przytrafiaj$, wybrali&my dlasiebie sami? Czy to znaczy, #e nawet oglno&wiatowe nieszcz%&cia i kl%ski #ywio!owe s$w

    jakim& stopniu wywo!ywane przez nas po to, aby&my mogli do&wiadczy' przeciwie)stwaswej prawdziwej istoty"? A je&li tak, to czy nie ma mniej bolesnego sposobu - dla nas samychi dla innych - umo#liwiaj$cego nam do&wiadczenie siebie?

    Postawi%e!kilka pyta', i to celnych. Zajmijmy si"nimi po kolei.

    Nie, nie wszystkie z%e rzeczy, jak je nazywasz, ktre si"wam przytrafiaj&, wybrali!cie dlasiebie sami. Nie w sensie !wiadomej decyzji. S&za to waszym dzie%em, bez wyj&tku.

    Tworzeniu oddajecie si"nieustannie. W ka#dej chwili. W ka#dej minucie. Ka#dego dnia.Jak to jest mo#liwe, o tym porozmawiamy p(niej. Na razie uwierz mi na s%owo- cz%owiek towielka machina tworz&ca; powo%ujecie do istnienia nowe manifestacje dos%ownie z pr"dko!ci&my!li.

    Sytuacje, zdarzenia, okoliczno!ci i warunki - wszystkie s& tworem !wiadomo!ci. Nawetindywidualna !wiadomo!$ ma wystarczaj&c& moc. Mo#esz wiec sobie wyobrazi$, jakiegorodzaju twrcza energia zostaje uwolniona, gdy dwoje lub wi"cej zbierze si"w Imi"Moje. Aco dopiero !wiadomo!$zbiorowa... Jest tak pot"#na, #e potrafi spowodowa$wydarzenia

    i stany o zasi"gu globalnym, z nast"pstwami dla ca%ej planety.

    By%oby nie!cis%o!ci& utrzymywa$, #e to wy wybieracie te konsekwencje - nie w takimznaczeniu, w jakim wy to pojmujecie. Wybieracie je w nie wi"kszym stopniu ni#Ja. Podobnie

    jak Ja, przygl&dacie si". im. I decydujecie, Czym Jeste!cie w stosunku do powsta%ej sytuacji.

    Nie ma w !wiecie ofiar, ani oprawcw. Ani te# nie godz& w ciebie wybory dokonywaneprzez innych. Na pewnym poziomie !wiadomo!ci wszyscy wsplnie powo%ali!cie do istnieniato, czego nie znosicie - a stworzywszy ow&rzecz, tak jakby!cie j&wybrali.

    To rozumowanie na wysokim szczeblu, ktry pr"dzej czy p(niej osi&gaj& wszyscyMistrzowie. Gdy# dopiero gdy s& w stanie wzi&$ na siebie odpowiedzialno!$ za ca%o!$,nabieraj&mocy zmienienia jakiego!jej wycinka.

    Dopki #ywisz przekonanie, #e kto!lub co!ci to robi", pozostajesz wobec tego bezsilny.Z chwil&przyznania, #e to ty jeste!za to odpowiedzialny, nabierasz mocy, aby to zmieni$.

    O wiele %atwiej zmieni$to, co robi si"samemu, ni#to, co robi inny.

    Pierwszym krokiem prowadz&cym do zmiany czegokolwiek jest uznanie, #e to ty samdoprowadzi%e! do jego zaistnienia w takiej w%a!nie postaci. Je!li nie potrafisz wzi&$ za toosobistej odpowiedzialno!ci, zgd( si" na to, poniewa# rozumiesz, #e Wszyscy jeste!myJednym.

    Istnieje tylko jeden powd wszelkiego dzia%ania: pokazanie !wiatu, Czym W Istocie Jeste!.

    Uj"te w ten sposb, #ycie !luzy wyra#eniu Ja(ni. Za po!rednictwem #ycia stwarzaszsiebie. Jakim W Is-

    tocie Jeste! i Jakim Zawsze Pragn&%e! By$. Istnieje tylko jeden powd zaniechaniajakiego!dzia%ania: poniewa#ju#nie odpowiada temu, Czym Pragniesz By$. Nie oddaje twejistoty. Nie przedstawia twej Ja(ni.

    Je!li chcesz, aby twoje #ycie wiernie ciebie przedstawia%o, postaraj si# zmieni& to, conie pasuje do obrazu, jaki chcia$by!zachowa&w wieczno!ci.

    W najszerszym poj"ciu wszystkie z%e" rzeczy s&przez ciebie wybrane. B%&d polega nie naich wybraniu, lecz okre!leniu ich jako z%e. Nazywaj&c je tak, uznajesz za z%a swoja Ja(',poniewa# to ty je stworzy%e!. Jednak z takim okre!leniem nie mo#esz si" pogodzi$, wieczamiast nazywa$ swoja Ja(' z%a, wolisz wyrzec si" w%asnych wytworw. To w%a!nie tego

    rodzaju intelektualne i duchowe samooszukiwanie si"pozwala ci akceptowa$!wiat taki, jakijest. Gdyby! poczuwa% si" do odpowiedzialno!ci za jego kszta%t, !wiat by%by zupe%nie inny.Sta%oby si"tak na pewno, gdyby ka#dy poczu%si"odpowiedzialny. Jest to tak oczywiste, #e

  • 8/13/2019 Rozmowy z Bogiem. Tom I Walsch Neale Donald

    20/93

    a#bolesne, wr"cz ironiczne.

    )wiatowe katastrofy - wulkany i powodzie, tornada i huragany - nie s& twoim osobistymdzie%em. Natomiast ty decydujesz o tym, do jakiego stopnia zdarzenia oddzia%uj& na twoje#ycie.

    Dziej&si"we wszech!wiecie rzeczy, ktrych #aden wysi%ek wyobra(ni nie zdo%a przypisa$

    twojemu udzia%owi.S&to bowiem twory po%&czonej !wiadomo!ci wszystkich ludzi. Do!wiadczenia te wywo%uje

    ca%y !wiat, tworzy je pospo%u. To, co mo#e uczyni$ ka#dy z was indywidualnie, to przej!$przez nie i postanowi$, co dla niego znacz&i Czym Pragnie By$w stosunku do nich.

    Tak oto powo$ujecie do rzeczywisto!ci, wsplnie i osobno, %ycie i czasy, ktrychdo!wiadczanie !luzy- wy$(cznie celowi ewolucji duszy.

    Pyta%e!, czy istnieje mniej bolesny sposb na to, aby dokona%si"ten proces i odpowied(brzmi tak- mimo to nie zmieni si"nic w zewn"trznym kszta%cie twych do!wiadcze'. Jedynadroga do zmniejszenia cierpienia, ktre kojarzycie z ziemskimi przypadkami- zarwno tymi,ktre dotykaj& bezpo!rednio was, jak i tymi, ktre s& udzia%em innych - jest inne ich

    postrzeganie.

    Nie jest w twojej mocy zmieni$ zewn"trzna szat" zdarze' (to bowiem jest dzie%em

    zbiorowym, a twoja !wiadomo!$ nie jest na tyle rozwini"ta, aby! mg% indywidualnymwysi%kiem wp%yn&$ na co!, co stworzy% og% ludzi), musisz wiec przeobrazi$ swedo!wiadczenie wewn"trzne. Na tym polega sztuka #ycia.

    Nic samo z siebie nie przyprawia nas o cierpienie. Cierpienie to skutek b%"du w my!leniu.

    Mistrz potrafi usun&$najbardziej dokuczliw&bole!$; w ten sposb uzdrawia.

    Bl bierze si"st&d, jak dan&rzecz os&dzamy. Usu'os&d i bl zniknie. S&dzimy zazwyczajw oparciu

    0 wcze!niejsze do!wiadczenia. Twj pogl&d na co!wynika z uprzedniego pogl&du na tesama rzecz. Uprzedni pogl&d wynika z jeszcze wcze!niejszego,

    1 tak dalej, a#dochodzisz, jakby!szed%wstecz przez gabinet luster, do my!li pierwotnej.

    Wszelka my!l ma moc stwrcza, a #adna nie jest pot"#niejsza od pierworodnej my!li.Dlatego czasem okre!la si"to mianem pierworodnego grzechu.

    Grzech pierworodny ma miejsce wtedy, gdy w tej pierwszej my!li tkwi b%&d. B%&d tenzostaje zwielokrotniony przez ka#da nast"pne my!l.

    Czy z tego wynika, #e nie powinna przysparza' mi cierpienia &wiadomo&', #e w Afrycedzieci przymieraj$z g!odu, ze w wyniku trz%sienia ziemi gin$setki ludzi, #e w Ameryce szerzysi%przemoc i niesprawiedliwo&'?

    W rzeczywisto!ci Boskiej nie ma #adnych nakazw ani zakazw. Rb to, na co maszochot". To, co ciebie wyra#a, to, co coraz wspanialej przedstawia twoja Ja('. Je!li chcesz si"zadr"cza$, to si"zadr"czaj.

    Ale nie os&dzaj ani te#nie pot"piaj, gdy#nie wiesz, dlaczego co!si"zdarza ani czemus%u#y.

    I zapami"taj: to, co pot"piasz, kiedy! pot"pi ciebie, a co osadzasz, tym si" kiedy!staniesz.

    Prbuj raczej zmieni$- lub wesprzyj tych, ktrzy ju#zmieniaj&- to, co przesta%o ju#wiernieoddawa$twoje najwy#sze mniemanie o swej Ja(ni.

    Lecz b%ogos%aw ws^em- wszystko jest bowiem dzie%em Boga, przez Niego ma #ycie, a tonajwspanialszy dar.

    Mogliby&my na chwil%si%zatrzyma', brak mi tchu. Czy mnie uszy nie myl$- powiedzia!e&,#e w rzeczywisto&ci Boskiej nie ma nakazw i zakazw?

    Zgadza si".

    Jak to mo#liwe? Je&li nie ma ich w Twoim &wiecie, to w takim razie, gdzie s$?

    No w%a!nie- gdzie?Powtarzam pytanie: Gdzie indziej mog$wyst%powa'nakazy i zakazy, je&li nie w Twoim

  • 8/13/2019 Rozmowy z Bogiem. Tom I Walsch Neale Donald

    21/93

    &wiecie?

    W ludzkiej wyobra(ni.

    Ale ci, ktrzy uczyli mnie, jak post%powa', co jest dobre, a co z!e, co powinno si%robi', aczego nie, twierdzili, #e wszystkie te zasady zosta!y ustalone przez Ciebie - przez Boga.

    Wiec twoi nauczyciele nie mieli racji. Nigdy niczego nie nakazywa%em ani nie

    zakazywa%em, nie g%osi%em, co jest dobrem, a co z%em. Gdybym to uczyni%, pozbawi%bym wasnajwi"kszego daru- mo#liwo!ci post"powania tak, jak wam si"podoba, i do!wiadczania tegorezultatw; szansy stworzenia siebie na nowo na obraz i podobie'stwo waszej prawdziwejistoty; przestrzeni, w ktrej mo#ecie urzeczywistni$coraz doskonalsz&wersje siebie.

    Nazwa$co!z%em- my!l, s%owo, czyn- oznacza%oby zakaza$wam czynienia tego. Zakazrwna%by si" skr"powaniu, a skr"powanie was zaprzecza%oby rzeczywisto!ci waszejprawdziwej istoty i odbiera%o sposobno!$tworzenia i do!wiadczania tej prawdy.

    S&tacy, ktrzy mwi&, #e da%em wam woln&wole, mimo to ci sami ludzie twierdz&, #e je!linie b"dziecie Mi pos%uszni, po!le was do piek%a. Gdzie tu wolna wola? Czy to nie jest kpina zBoga - i przekre!lenie zarazem mo#liwo!ci wytworzenia miedzy nami jakiegokolwiekprawdziwego zwi&zku?

    Wkraczamy na obszar, ktry rwnie#chcia!em z Tob$omwi', to znaczy, kwesti%istnieniapiek!a i nieba. Na podstawie tego, co tu zosta!o powiedziane, domy&lam si%, #e nie maczego&takiego jak piek!o?

    Piek%o jest, ale nie takie, jak masz na my!li, i nie trafia si" tam z powodw, jakie podajereligia.

    Czym w takim razie jest piek!o?

    Do!wiadczeniem najgorszego z mo#liwych skutkw w%asnych wyborw, decyzji iwytworw. To naturalna konsekwencja ka#dej my!li, ktra si"Mnie wypiera i zaprzecza temu,Czym Jeste!w relacji ze Mn&.

    To cierpienie, jakiego przysparzasz sobie w wyniku b%"dnego my!lenia.

    Piek%o jest przeciwie'stwem rado!ci, niespe%nieniem. To znajomo!$ prawdziwej w%asnejistoty i niemo#no!$ jej do!wiadczenia. To bycie nie w pe%ni. Oto czym jest piek%o i nie mastraszniejszej rzeczy dla twej

    duszy.

    Ale piek%o nie istnieje w postaci miejsca, o ktrym snuje si" przer#ne fantazje, gdziep%oniesz w wiecznym ogniu, ani te#jako stan nigdy nie ko'cz&cej si"udr"ki. Jaki mia%bym wtym cel?

    Nawet gdybym powzi&% te jawnie nie-Boska my!l, #e ty nie zas%ugujesz" na niebo, czyszuka%bym tego rodzaju wymy!lnej zemsty czy kary za to, #e nie stan&%e! na wysoko!cizadania? Czy nie by%oby dla Mnie pro!ciej pozby$ si" ciebie? Sk&d to m!ciwe denie dopoddania ci"cierpieniu przekraczaj&cemu wszelkie wyobra#enie?

    ]e!li powiesz, #e z potrzeby sprawiedliwo!ci, to czy nie zado!$uczyni%oby jej zwyk%ewy%&czenie ciebie ze wsplnoty ze Mn& w niebie? Czy konieczne by%yby jeszcze innego

    rodzaju m"ki?O!wiadczam ci, #e nie spotka ci"po !mierci nic z tych rzeczy, ktre tak barwnie maluj&

    wasze teolo-

    gie oparte na strachu. Lecz dusza twoja mo#e do!wiadczy$ takiego smutku, takiejniepe%no!ci, takiego braku, takiego oddzielenia od Boskiej rado!ci, #e wyda jej si"to piek%em.Powiadam jednak, #e to nie Ja jestem tego sprawca. Ty sam stwarzasz to do!wiadczenie,ilekro$pozwolisz umkn&$swej najwy#szej my!li o sobie, ilekro$wypierasz si"w%asnej Ja(ni;ilekro$odrzucasz to, Czym W Istocie Jeste!.

    Lecz nawet to nie trwa wiecznie. Nie mo#e, poniewa# mj plan wobec ciebie nieprzewiduje, aby! pozosta% od%&czony ode Mnie po wsze czasy. Co! takiego jest w ogleniemo#liwe - gdy# aby do tego dosz%o, nie tylko ty musia%by!wyprze$ si" swej prawdziwejistoty, ale Ja rwnie#. A tego nigdy nie zrobi". Dopki jeden z nas zachowywa$ b"dzie

    prawd"o tobie, prawda o tobie ostatecznie zwyci"#y.Ale je&li piek!a nie ma, to czy wobec tego mog% robi', co chce, post%powa', jak mi si%

  • 8/13/2019 Rozmowy z Bogiem. Tom I Walsch Neale Donald

    22/93

    podoba, dopuszcza'si%wyst%pkw, bez obawy, #e spotka mnie za to kara?

    Czy konieczny jest strach, aby! trzyma% si" tego, co jest z gruntu dobre? Czy trzeba cigrozi$, aby! by% dobry? Na czym w%a!ciwie polega bycie dobrym"? Kto to ustala? Ktoustanawia regu%y i wytycza zasady post"powania?

    Powiadam ci: to ty ustanawiasz w%asne regu%y, ty ustanawiasz sam dla siebie zasady

    post"powania. I osadzasz, jak dobrze si"spisa%e!; jak dobrze si"sprawujesz. Albowiem to tysam postanowi%e!, Kim i Czym W Istocie Jeste! - i Czym Pragniesz By$. Dlatego ty jedenmo#esz siebie oceni$.

    Nikt inny ci". nie osadzi, nigdy, po c# bowiem Bg mia%by os&dza$ w%asne dzie%o ipot"pia$ je? Gdyby by%o moim zamierzeniem, aby! by% idealny pod ka#dym wzgl"dem,pozostawi%bym ciebie w stanie sko'czonej doskona%o!ci, z ktrej przyby%e!. Cala rzeczpolega na tym, aby! siebie odkry%, stworzy% swa Ja(', jaka jeste! w rzeczywisto!ci i jakaszczerze chcesz by$. Ale to nie mog%oby si"sta$, gdyby nie dano ci te#wyboru bycia czyminnym.

    Zatem czy mam ci" kara$ za to, #e dokona%e! wyboru, jaki Ja sam przed tob&postawi%em? Gdybym nie #yczy%sobie, aby!wybra%te druga mo#liwo!$, to czy stwarza%bymcokolwiek innego ni#ta pierwsza?

    Nale#y si"nad tym zastanowi$, zanim wyznaczy Mi si"role pot"piaj&cego Boga.Odpowied(na twoje pytanie brzmi wiec tak, mo#esz czyni$, jak ci si"podoba, bez obawy

    przed kar&. Warto jednak u!wiadomi$sobie tego konsekwencje.

    Konsekwencje to rezultaty, naturalne nast"pstwa. R#ni& si" od zemsty czy kary.Nast"pstwa s& po prostu wynikiem puszczenia w ruch naturalnych praw. Wyst"puj& jakokonsekwencja, do!$przewidywalna, tego, co by%o.

    Naturalnym prawom podlega ca%o!$procesw #yciowych. Je!li je pami"tasz i stosujesz, toznaczy, #e opanowa%e!sztuk"#ycia na p%aszczy(nie fizycznej.

    To, co odbierasz jako kar"- albo co wydaje ci si"z%em albo pechem- jest niczym innymjak skutkiem dzia%ania naturalnego prawa.

    Czyli gdybym te prawa pozna!i by!im pos!uszny, nigdy wi%cej nie mia!bym k!opotw. Czy

    to masz na my&li?Nie traktowa%by!#adnego do!wiadczenia jako k%opotu". Sytuacje #yciowe przesta%yby by$

    problemem. Nie podchodzi%by! z lekiem do #adnych okoliczno!ci. Uwolni%by! si" od trosk,obaw, w&tpliwo!ci. *y%by! tak, jak wyobra#asz sobie #ycie Adama i Ewy - nie w postaciczystych duchw w sferze absolutu, ale uciele!nionych duchw w rzeczywisto!ci relatywnej. Ista%yby si" twoim udzia%em ca%a wolno!$, ca%a rado!$, ca%y spokj, ca%a m&dro!$, moc izrozumienie, p%yn&ce z Ducha, jakim jeste!. Spe%ni%by!wtedy do ko'ca swoje istnienie.

    Taki jest cel twojej duszy. Na tym polega jej zadanie - spe%ni$si"do ko'ca przebywaj&c wciele; sta$si"uciele!nieniem tego wszystkiego, czym naprawd"jest.

    To w%a!nie zak%ada Mj plan wobec ciebie. Urzeczywistni$si"przez ciebie: oto Mj idea%;pojecie obrcone w do!wiadczenie, abym mg%pozna$siebie do!wiadczalnie.

    Prawa rz&dz&ce wszech!wiatem Ja ustanowi%em. S&doskona%e i dzi"ki nim !wiat fizycznyfunkcjonuje idealnie.

    Czy znasz co!bardziej doskona%ego od p%atka !niegu? Jego wymy!lny kszta%t, symetria,odmienno!$ od reszty a zarazem niebywa%a wierno!$ sobie - to prawdziwa tajemnica. Tenniesamowity cud Natury budzi w tobie zachwyt. Lecz je!li Ja potrafi%em dokona$ czego!takiego ze zwyk%ym p%atkiem, pomy!l tylko, co mog" sprawi$ - co ju# sprawi%em - z ca%ymwszech!wiatem?

    Gdyby!ujrza% jego symetrie, doskona%o!$ formy - od najwi"kszego cia%a do najmniejszejdrobiny- nie zdo%a%by!zachowa$tej prawdy w swojej rzeczywis-

    to!ci. Nawet je!li na mgnienie oka to uchwycisz, i tak nie pojmiesz jego implikacji. Leczsama wiedza jest dla ciebie dost"pna - o istnieniu implikacji o wiele bardziej z%o#onych iniezwyk%ych, ni#mo#e to pomie!ci$ twe obecne rozumienie. Szekspir wyrazi% to wspaniale:

    S&rzeczy na niebie i na ziemi, Horacjo, o ktrych si"nie !ni%o twoim filozofom".Wobec tego w jaki sposb mog%pozna'te prawa? Jak mog%si%ich nauczy'?

  • 8/13/2019 Rozmowy z Bogiem. Tom I Walsch Neale Donald

    23/93

    To nie jest kwestia nauki, lecz przypomnienia. Jak mog%sobie je przypomnie'?

    Zacznij od uspokojenia si". Wycisz zewn"trzny !wiat, aby twoje wn"trze przywrci%o ciwidzenie. Tego w%a!nie wgl&du szukasz, ale dopki poch%ania ci"zewn"trzna rzeczywisto!$,uzyska$ go nie mo#esz. Tote# staraj si" wnikn&$ jak najg%"biej w siebie. Zapami"tajnast"puj&ca rzecz:

    Je!li nie wchodzisz w siebie, to z siebie wychodzisz.Powtarzaj to sobie w pierwszej osobie, aby mia%o to odniesienie indywidualne:

    Je!li nie wchodz#w siebie, to z siebie- wychodz#.

    Wychodzi%e! z siebie, do !wiata, przez ca%e #ycie. Ale nie musisz, nigdy zreszt& niemusia%e!.

    Nic nie jest dla ciebie niemo#liwe; jest w twoim zasi"gu, cokolwiek zechcesz mie$,czymkolwiek zechcesz zosta$, czegokolwiek zechcesz dokona$.

    Mo#na by to skwitowa': baju, baju, b%dziem w raju".

    A co twoim zdaniem powinien obieca$ Bg? Uwierzy%by! Mi, gdy moje obietnice by%yskromniejsze?

    Od tysi"cy lat ludzie nie daj&wiary obietnicom Boga z nader osobliwego powodu: s&zbytpi"kne, aby by%y prawdziwe. Dlatego wybrali!cie obietnice ma%& - i ma%& mi%o!$. Albowiemwielka obietnica Boska p%ynie z wielkiej mi%o!ci. Ale dla was doskona%a mi%o!$ jest nie dopomy!lenia, wiec tak samo nie do pomy!lenia jest te# doskona%a obietnica; podobnie jakdoskona%a osoba, i z tego powodu nie potraficie uwierzy$nawet w swoj&Ja('.

    Niemo#no!$uwierzenia w ktr&kolwiek z tych rze-rzy oznacza niemo#no!$uwierzenia wBoga. Gdy# wiara w Boga poci&ga za sob& wiar" w najwspanialszy Boski dar -bezwarunkow&mi%o!$- i najwspanialsz&Bosk&obietnice- nieograniczony potencja%.

    Czy mog% przerwa' na chwil%? Wprawdzie nie wypada przerywa' Bogu w &rodkuwywodu ...ale s!ysza!em ju#t%gadanin%o nieograniczonym potencjale cz!owieka, a tego nieda si% pogodzi' z ludzkim do&wiadczeniem. Pomijaj$c nawet trudno&ci, jakie napotykaprzeci%tna osoba - jak wyt!umaczy' przeciwno&ci, z jakimi zmagaj$ si% ludzie upo&ledzeniumys!owo czy fizycznie. Czy ich potencja!te#jest nieograniczony?

    Przecie#sami napisali!cie tak w waszym Pi!mie )wi"tym- na wiele r#nych sposobw, wwielu r#nych miejscach.

    Podaj przyk!ad.

    Popatrz, co mwi Ksi"ga Rodzaju waszej Biblii, rozdzia%11, wers 6.

    Napisane jest tam: I rzek!Pan: Oto jeden lud i wszyscy maj$ jeden j%zyk, a to dopieropocz$tek ich dzie!a. Teraz ju# dla nich nic nie b%dzie niemo#liwe, cokolwiek zamierz$uczyni'."

    Zgadza si". Czy potrafisz tym s%owom zawierzy$?

    To nie rozwi$zuje problemu u!omnych, kalekich, tych, ktrzy s&ograniczeni.

    Czy my!lisz, #e ich ograniczenie, jak to uj&%e!, nie wynika z ich w%asnego wyboru? Czy

    wyobra#asz sobie, #e przeciwno!ci #yciowe - w jakiejkolwiek postaci - z jakimi boryka si"ludzka dusza, s&dzie%em przypadku? Czy tak w%a!nie rozumujesz?

    Chcesz powiedzie', #e dusza zawczasu wybiera, jakiego #ycia do&wiadczy?

    Nie, gdy# to przekre!la%oby cel ca%ej przygody, ktry polega na stwarzaniu swojegodo!wiadczenia- i stwarzaniu w ten sposb swej Ja(ni- w chwalebnym Teraz. Wiec dusza niewybiera zawczasu, jakiego #ycia do!wiadczy.

    Mo#esz jednak dokona$ selekcji osb, miejsc, zdarze' - warunkw i okoliczno!ci,przeciwno!ci i przeszkd, szans i mo#liwo!ci - przy pomocy ktrych b"dziesz swojedo!wiadczenie tworzy%. To tak jak do-

    br barw na palecie, narz"dzi w skrzyni, maszyn do warsztatu. To, co dzi"ki nimstworzysz, to twoja sprawa, a zarazem cel #ycia.

    Masz nieograniczony potencja% we wszystkim, co postanowi%e! uczyni$. Nie zak%adajpochopnie, #e dusza wcielona w cia%o, ktre nazywasz u%omnym, nie spe%ni%a swojego

  • 8/13/2019 Rozmowy z Bogiem. Tom I Walsch Neale Donald

    24/93

    potencja%u, nie wiesz bowiem, co ta dusza prbuje osi&gn&$. Nie znasz jej rozk%adu zaj"$".Nie masz pewno!ci co do jej zamierze'.

    Dlatego te# b%ogos%aw ka#dej osobie i okoliczno!ci, i sk%adaj dzi"ki. W ten sposbza!wiadczasz o doskona%o!ci Boskiego dzie%a - w%asnej w to wierze. W Boskim !wiecie nicnie dzieje si" przez przypadek, zbieg okoliczno!ci nie istnieje. Nie miota nim !lepy traf anico!, co nazywasz przeznaczeniem.

    Je!li tak sko'czenie doskona%y jest p%atek !niegu w swoim kszta%cie, to czy nie s&dzisz, #eto samo da si"powiedzie$o czy