Referat o Foucaultpoprawiony

30
Andrzej Radomski Peter Gorski Michela Foucaulta koncepcja ‘dyskursów’ i możliwość jej zastosowania do dziejów medycyny i farmacji Wśród XX-wiecznych myślicieli – teoretyków poznania, metodologów historyków nauki czy idei można znaleźć kilka postaci, których działalność może, a nawet powinna zainteresować historyka medycyny i farmacji. Jednym z nich niewątpliwie powinien być Michel Foucault. Ten francuski myśliciel (nota bene wywodzący się z rodziny lekarskiej) z wykształcenia filozof i psycholog, a z uprawianego zawodu historyk nauki i idei, wykładowca wielu uczelni na świecie, a od 1971 roku College de France ( gdzie nauczał w specjalnie stworzonej dla niego Katedrze Historii Systemów Myślenia) – stworzył wielce oryginalną i inspirującą koncepcję badania dziejów myśli ludzkiej. Co ważne, Foucault swoje rozważania teoretyczne i filozoficzne ilustrował, i to z znacznej mierze, materiałem pochodzącym z

Transcript of Referat o Foucaultpoprawiony

Page 1: Referat o Foucaultpoprawiony

Andrzej RadomskiPeter Gorski

Michela Foucaulta koncepcja ‘dyskursów’ i możliwość jej zastosowania do

dziejów medycyny i farmacji

Wśród XX-wiecznych myślicieli – teoretyków poznania, metodologów

historyków nauki czy idei można znaleźć kilka postaci, których działalność

może, a nawet powinna zainteresować historyka medycyny i farmacji.

Jednym z nich niewątpliwie powinien być Michel Foucault. Ten

francuski myśliciel (nota bene wywodzący się z rodziny lekarskiej) – z

wykształcenia filozof i psycholog, a z uprawianego zawodu historyk nauki i

idei, wykładowca wielu uczelni na świecie, a od 1971 roku College de France

( gdzie nauczał w specjalnie stworzonej dla niego Katedrze Historii

Systemów Myślenia) – stworzył wielce oryginalną i inspirującą koncepcję

badania dziejów myśli ludzkiej. Co ważne, Foucault swoje rozważania

teoretyczne i filozoficzne ilustrował, i to z znacznej mierze, materiałem

pochodzącym z dziejów medycyny i psychologii (można go więc także

uważać za historyka medycyny).

Zasadnicze idee Foucaulta znalazły szeroki oddźwięk nie tylko na

płaszczyźnie filozoficznej, ale także na gruncie praktyki naukowej – gdzie

doprowadziły do rewizji wiele dominujących w minionym wieku poglądów

na historię, charakter nauki i jej rolę w społeczeństwie czy dzieje i

uwarunkowania myśli ludzkiej. I już te okoliczności stanowią ważną grupę

przesłanek aby bliżej przyjrzeć się koncepcjom wypracowanym przez

Foucaulta i jej ewentualnym korzyściom dla historii medycyny czy farmacji.

W niniejszym referacie przedmiotem naszych rozważań staną się

następujące kwestie: 1) dominujące do tej pory (przynajmniej w naszym

kraju) sposoby przedstawiania dziejów medycyny i farmacji, 2) teoretyczno-

Page 2: Referat o Foucaultpoprawiony

metodologiczne propozycje M. Foucaulta badania historii nauki i idei, 3)

rozważania M. Foucaulta nad dyskursem medycznym, które prowadził w

swych monografiach historycznych, 4) korzyści, jakie mogą wyniknąć z jego

badań dla warsztatu współczesnego historyka medycyny i farmacji.

I

Zanim historyk nauki przystąpi do badania przeszłości interesującej go

dyscypliny musi mieć pewne ogólne wyobrażenie na jej temat, tj, w naszym

przypadku: a) co można uważać za medycynę bądź farmacje (jakaś definicja),

b) jakie wchodzą w jej/ich skład elementy i jakie dadzą się w ich ramach

wyróżnić relacje i zależności, wreszcie c) jakie są mechanizmy

funkcjonowania i rozwoju tych dwóch (powiązanych zresztą ze sobą)

dziedzin. Uwzględnienie tych trzech punktów jest, jak się wydaje,

niezbędnym warunkiem prowadzenia jakichkolwiek badań nad historią

medycyny i farmacji

Już nawet pobieżna obserwacja typowych podręczników opisujących

dzieje medycyny bądź farmacji skłania do wyciągnięcia następujących

wniosków: 1) wiedza z zakresu medycyny i farmacji jest tworzona na drodze

odkrywania bądź ustalania faktów dotyczących chorób, ich pochodzenia,

możliwości oraz sposobów ich leczenia, a także

tworzenia nowych leków oraz technologii ich otrzymywania, 2) fakty są

odkrywane na drodze empirycznej, 3) rozwój medycyny i farmacji (nowe

odkrycia) – to głównie zasługa indywidualnych uczonych, farmaceutów i

lekarzy, 4) rozwój tych dyscyplin to ciągły postęp – rozumiany jako

emancypacja od zabobonów, mitów, alchemii i tzw. wiedzy potocznej

(nienaukowej), 5) ukazuje się więc dzieje medycyny i farmacji jako zbiór

faktów: diagnozowanie i leczenie różnych chorób, odkrywanie nowych

leków, technologii ich produkcji, zakładanie aptek, stowarzyszeń

Page 3: Referat o Foucaultpoprawiony

korporacyjnych, naukowych, rozwój instytucji medycznych i stanu

lekarskiego, kształcenie nowych kadr, 6) przedstawia się fakty z życia

wybitnych przedstawicieli tych profesji, którzy wnieśli jakieś zasługi –

badawcze, wdrożeniowe czy organizacyjne. Stąd, tak ważna jest tu

systematyczna i szczegółowa rejestracja czy dociekanie: kto, gdzie i kiedy coś

odkrył, skonstruował czy zorganizował, 7) dzieje medycyny i farmacji są

wartościowane z dzisiejszego punktu widzenia. Jest to związane z tym, że

dzisiejszy stan wiedzy i organizacja tych profesji jest traktowany jako lepszy,

bardziej postępowy, oparty na naukowych przesłankach i odkryciach. Zatem,

sądzą zwolennicy takiego podejścia, należy przede wszystkim koncentrować

się na tych faktach, które przyczyniły się do dzisiejszego stanu tych dyscyplin

i zawodu lekarza bądź farmaceuty. W ogóle, czasami odnosi się wrażenie, że

dzieje medycyny i farmacji, tak jak są opisywane, to katalog błędów i

pomyłek (z jednej strony) i osiągnięć (z drugiej), które doprowadziły do jej

dzisiejszego nowoczesnego, naukowego ich stadium.

A oto typowy przykład tego stylu myślenia zaczerpnięty z podręcznika

dziejów farmacji (obowiązującego do tej pory w kształceniu akademickim w

naszym kraju). Jego autor tak najprzód charakteryzuje farmację:” [...] pod

określeniem farmacja rozumiemy naukę o lekach [...] do dziejów farmacji

zaliczamy te wydarzenia, zjawiska i procesy w przeszłości, które

bezpośrednio lub pośrednio wiążą się z wykrywaniem, przyrządzaniem i

badaniem leków oraz ich przekazywaniem do użytku. Przedmiotem historii

farmacji jest więc zarówno poznanie dróg, które doprowadziły do

współcześnie stosowanych leków, jak i dziejów zawodu aptekarskiego w

różnych warunkach społecznych, ustrojowych i prawnych [...] Przy

omawianiu przeszłości nie można też pominąć zasług poszczególnych

badaczy, który wnieśli twórczy wkład do rozwoju tej gałęzi wiedzy”1.

1 Robert Rembieliński: Historia farmacji, PZWL, W-wa, 1963, s. 9

Page 4: Referat o Foucaultpoprawiony

Przechodząc do bardziej szczegółowych zagadnień ( faktograficznych)

spotykamy w tejże książce następujące stwierdzenie:” wydaje się więc, że u

podstawy lecznictwa leżała w najszerszym znaczeniu pojęta empiria –

doświadczenie, które wielokrotnie wspomagał szczęśliwy przypadek”2. I dalej

dodaje:” Jedną z charakterystycznych cech egipskiej wiedzy medycznej był

jej empiryczny i obiektywny charakter [...] Przypuszczalnie ten czynnik

zadecydował, że kultura egipska wytworzyła trwałe wartości, które stały się

kamieniem węgielnym medycyny i farmacji”3.

Pisząc o dalszym rozwoju medycyny i farmacji (wówczas jeszcze nie

było formalnego podziału miedzy nimi) nasz autor twierdza, że:” Egipt

starożytny bez wątpienia można uznać za kolebkę europejskiej lekarsko-

farmaceutycznej [...] Porównanie zaś zasobu leków, jakie znali Egipcjanie z

lekami stosowanymi przez Greków oraz ze współczesnym ich arsenałem

wskazuje jednoznacznie, że stały postęp jest charakterystyczny dla rozwoju

każdej dziedziny wiedzy ludzkiej”4.

II

Jak w poprzednim fragmencie zaznaczyliśmy punktem wyjścia badania

przeszłości jakiejś dyscypliny jest ogólne wyobrażenie co do jej cech

konstytutywnych. Nie inaczej jest i w przypadku medycyny czy farmacji. Te

dwie dziedziny ludzkiej działalności traktowane są przez ich historyków jako

posiadające pewną ciągnąć od początku ich istnienia, tj. od starożytności. Co

prawda, zauważa się, że: zmieniało się pojęcie choroby, lekarstwa, inne były

technologie produkcji, kształcenie kadr czy stosunki na linii lekarz – pacjent,

ale mimo tego możemy mówić, że mieliśmy cały czas do czynienia z ta

samą, odrębną profesją – tj. medycyną i farmacją, z ciągłością ich dziejów. I 2 Ibidem, s. 193 Ibidem, s. 234 Ibidem, s. 28

Page 5: Referat o Foucaultpoprawiony

w tym momencie możemy przystąpić do omówienia koncepcji M. Foucaulta

– gdyż jednym z jego naczelnych postulatów badawczych było zrywanie z

wszelkimi ciągłościami, całościami i ujednoliceniami. Niech ten więc aspekt

stanie się także punktem naszych systematycznych rozważań nad koncepcją

myśliciela francuskiego i możliwościami jej zastosowania do badania dziejów

(używając już jego terminologii) ‘dyskursów’ medycznych.

Swe poglądy teoretyczno-metodologiczne na badanie dziejów myśli

ludzkiej Foucault wyłożył już w: Les mots et les choses. Une archeologie des

sciences humaines (1966). Dojrzałą postać zyskały one jednak dopiero w:

Archeologii wiedzy (1969). I ta ostatnia pozycja stanie się podstawą do naszej

ich prezentacji w niniejszym referacie.

Zasadniczym celem dociekań typowego historyka medycyny bądź

farmacji jest opis dziejów dyskursu medycznego w jakimś miejscu i czasie

(np. w starożytności czy epoce nowożytnej). Historyk zwykle traktuje ów

dyskurs jako pewną całość, którego ciągi rozwojowe stara się prześledzić na

przestrzeni dziejów – wywodząc późniejsze ich formy z tych wcześniejszych.

Tymczasem podstawą strategii badawczej Foucaulta jest zawieszenie

wszelkich ciągłości, całości, systemów, bądź „ducha epoki” itp. Myśliciela

francuskiego interesują natomiast wszelkie różnice. Takie bowiem pojęcia jak

medycyna, farmacja, psychiatria czy klinika są tylko pewnymi abstrakcjami,

które ukrywają całe bogactwo form kryjących się za tymi pojęciami.

Dotychczasowi historycy chcieli niwelować różnice na rzecz wykrycia i

opisu: głównych tendencji, ich przyczyn, mechanizmów funkcjonowania czy

zasad rozwoju (ewolucji) medycyny bądź farmacji. Zatem, to nieciągłości,

rozłamy, progi, granice czy serie powinny skupiać uwagę badacza dziejów

myśli ludzkiej, sądzi Foucault.

Dla Foucaulta, takie jednostki, jak: psychopatologia, medycyna bądź

ekonomia są tylko punktem wyjścia badania, pod którymi to kryje się całe

bogactwo zjawisk i one właśnie winny, jego zdaniem, stanąć w centrum

Page 6: Referat o Foucaultpoprawiony

rozważań. Do ich uchwycenia wprowadza nasz myśliciel nową siatkę

pojęciową – aby całe to bogactwo określane często wspólnym mianem

medycyny uchwycić.

Strategia badawcza francuskiego uczonego przewiduje następujące

główne etapy postępowania:

1) najpierw należy dokonać opisu zdarzeń dyskursywnych. Przez ‘zdarzenia

dyskursywne’ rozumie nasz uczony: zbiór wszystkich rzeczywistych

wypowiedzi (zarówno mówionych jak i pisanych) w ich zdarzeniowym

rozproszeniu i w jednostkowych zjawianiu się5. ‘Wypowiedzią’ będzie

natomiast sposób istnienia charakterystyczny dla znaków językowych, na

podstawie którego można stwierdzić czy mają sens, według jakiej reguły

po sobie następują, co oznaczają i jakiego rodzaju akt dokonuje się przez

ich formułowanie6,

2) Następnym krokiem staje się wyodrębnienie i opis ‘dyskursu’. Przez to

pojęcie rozumie Foucault (choć nawet w jego teorii jest ono

niejednoznaczne): zbiór wypowiedzi. Dyskurs jest systemem złożonym z

różnych elementów i relacji – np. z określonych pojęć (formacji pojęć),

przedmiotów (formacji przedmiotów), tematów, wątków, które są dla

niego charakterystyczne, sposobów ich wypowiadania (modalność

wypowiedzi) itp. Jeśli analizując dane dyskursy zauważymy istniejące

między nimi podobieństwa (np. ze względu na formacje pojęć czy

modalność wypowiedzi) – to mówimy wówczas o ‘formacji

dyskursywnej’. Odpowiada to mniej więcej temu co tradycyjnie określa

się, jako: nauka, ideologia, religia, polityka czy sztuka. Stąd Foucault (w

tej samej książce) może dookreślić pojęcie dyskursu i zdefiniować go

jako:”zbiór wypowiedzi należących do jednej formacji dyskursywnej”7. To

wyjaśnia dlaczego możemy mówić np. o dyskursie psychiatrycznym (a 5 Michel Foucault: Archeologia wiedzy, PIW, W-wa, 1977, s. 50-516 Ibidem, s. 1167 Ibidem, s. 150

Page 7: Referat o Foucaultpoprawiony

raczej należałoby powiedzieć – ze względu na wyczulenie na różnice o

dyskursach), klinicznym czy ekonomicznym,

3) Dyskurs jest czymś bezosobowym – istnieje on poza wypowiadającymi go

podmiotami. Podmioty nie określają dyskursu, nie są na zewnątrz niego.

Są natomiast sterowane przez dane dyskursy. O kształcie dyskursów

decydują tzw. ‘reguły formacyjne’, które określają sposób istnienia

poszczególnych elementów składających się na dyskurs. Ich opis to

kolejne zadanie dla badacza dyskursów,

4) Ostatnim krokiem w foucaultiańskiej strategii badawczej byłby opis

ogólnych warunków w jakich zjawiają się wypowiedzi dyskursywne.

Początkowo określał on je jako: ‘episteme’8. Natomiast w Archeologii

wiedzy wprowadził pojęcie: ‘archiwum’, które charakteryzuje

jako:”ogólny system formowania się i przekształcania wypowiedzi”9.

Archiwum jest tym, co różnicuje dyskursy. Nie sposób opisać całościowo

archiwum (jakiejś kultury czy cywilizacji) dlatego, że mówimy i piszemy

wewnątrz jego reguł. Możemy jedynie wysuwać hipotezy co do jego

istnienia, cech i reguł działania.

Podstawowym zatem zadaniem opisu archeologicznego jest

charakterystyka dyskursów. Jednakże od początku lat siedemdziesiątych

ubiegłego wieku Foucault przekroczył optykę opisu archeologicznego. Zadał

on sobie pytanie, jak to się dzieje, że w danym miejscu i czasie

upowszechniają się, trwają (a nawet zdecydowanie panują) się takie a nie inne

dyskursy? Zwrócił wówczas w stronę tego co się nazywa władzą i

panowaniem. Jednym słowem zaczął interesować się relacjami między

wiedzą a władzą.

8 Dla Foucaulta ‘epistema’:” to fundamentalny kod kultury, który rządzi jej językiem, schematami

percepcyjnymi, technikami, jej wartościami, hierarchią działań”, (Barbara Skarga: Granice historyczności,

PIW, W-wa, 1989, s. 188)9 Michel Foucault: Archeologia wiedzy, op. cit., s. 165

Page 8: Referat o Foucaultpoprawiony

Ten zwrot Foucaulta uwidocznił się w tak głośnych jego książkach, jak:

Nadzorować i karać. Narodziny więzienia (1975) oraz Historia seksualności

(od 1976). Szukając zależności między wiedzą w a władzą – Foucault

zaproponował całkiem odmienne rozumienie tego ostatniego terminu. W swej

ostatniej książce pisał:”Mówiąc władza nie mam na myśli „Władzy” jako

zespołu instytucji i aparatów zapewniających poddanie obywateli danemu

państwu. Słowem tym nie oznaczam też sposobu ujarzmiania, który w

przeciwieństwie do przemocy przybierałby formę reguły. Nie myślę wreszcie

o ogólnym systemie panowania jednostki lub grupy nad innymi [...] Wydaje

mi się, że władzę trzeba przede wszystkim pojmować jako wielość stosunków

sił immanentnych dziedzinie, w której się zawiązują i której organizację

stanowią; grę, która w drodze ustawicznych walk i starć przekształca je,

umacnia, odwraca, w końcu owocne strategie, których ogólna intencja lub

instytucjonalna krystalizacja dopełniają się w postaci aparatów państwowych,

form prawa, społecznych hegemonii [...] Władza jest wszędzie – nie dlatego,

że wszystko obejmuje, ale dlatego, że zewsząd się wyłania [...[ władza nie jest

instytucją, ani strukturą, ani czyjąkolwiek potęgą; jest nazwą użyczaną

złożonej sytuacji strategicznej w danym społeczeństwie10.

W społeczeństwie, zdaniem Foucaulta, istnieje nieskończona sieć

stosunków władzy. Dlatego władzy nie można zdobyć ani opanować.

Przenika ona wszystko. Jej efektem jest także wiedza i jej konkretne przejawy

– w postaci rozpowszechnienia się takich a nie innych dyskursów. Wiedza nie

może istnieć bez władzy, sadzi. Władza ją ustanawia, zapewnia panowanie jej

różnych form. Z drugiej strony wiedza daje władzę – poprzez narzucanie

określonych dyskursów, które kształtują ludzkie podmioty i ich poglądy (np.

stan lekarski bądź farmaceutyczny). Foucault tak o tym pisze:”Prawda

pochodzi z tego świata: jest wytwarzana mocą licznych form przymusu. I

rodzi regularne skutki władzy. Każde społeczeństwo ma swój własny reżim

10 Michel Foucault: Historia seksualności, Czytelnik, W-wa, 1995, s. 82-84

Page 9: Referat o Foucaultpoprawiony

prawdy [...] to znaczy taki typ dyskursu, który akceptuje i sprawia, że

funkcjonuje on jako prawdziwy”11. Z drugiej strony dodaje:”Założyć trzeba

istnienie złożonej i niestabilnej gry, w której dyskurs stanowić może zarazem

instrument i skutek władzy, lecz także przeszkodę, zawadę, punkt oporu i

zapowiedź opozycyjnej strategii. Dyskurs przenosi i produkuje władzę,

umacnia ją”12. Zatem, można powiedzieć, że: władza jest wiedzą, a wiedza

władzą. Opis genezy i funkcjonowania stosunków władzy, a zwłaszcza

dzisiejszego ich stanu Foucault określa: ‘genealogią’.

III

Jak już na wstępie zaznaczyliśmy M. Foucault swe przemyślenia

teoretyczne testował na konkretnym materiale historycznym. Znaczna część

jego spuścizny badawczej była poświęcona dziejom szeroko rozumianych

nauk medycznych. Przyjrzyjmy się więc tej jego praktyce badawczej –

poświęconej dyskursom medycznym.

Już w swej pierwszej monografii historycznej poświęconej szeroko

rozumianej medycynie: Choroba umysłowa a psychologia (1954) nasz

historyk postawił pytanie:”jakie warunki należy spełnić, aby na gruncie

psychologii można było mówić o chorobie? Jakie relacje można ustalić

między zjawiskami patologii umysłowej i patologii organicznej? [...]

Chcielibyśmy pokazać, że korzeni patologii umysłowej nie należy szukać w

obrębie jakiejkolwiek ‘metapatologii’, lecz na gruncie pewnego rodzaju –

historycznie określonej – relacji człowieka do człowieka szalonego i

człowieka normalnego”13.

Aby odpowiedzieć na to pytanie Foucault obrał dwie następujące

strategie badawcze:”przenanalizować specyfikę choroby umysłowej, odnaleźć 11 Tenże: Power/Knowledge, Pantheon, New York, 1980, s. 13112 Tenże: Historia seksualności, op. cit., s. 9113 Tenże: Choroba umysłowa a psychologia, wyd. KR, W-wa, 2000, s. 6

Page 10: Referat o Foucaultpoprawiony

konkretne formy nadawane jej przez psychologię, następnie zaś określić

warunki umożliwiające ów osobliwy status szaleństwa, choroby umysłowej

nieredukowalnej do żadnej innej”14. Powyższą strategię realizuje nasz badacz

w dwóch kolejnych częściach omawianej pozycji: 1) Psychologiczne aspekty

choroby umysłowej, 2) Psychopatologia jako zjawisko cywilizacyjne. W

części II swej pracy wysuwa bardzo symptomatyczne stwierdzenie, które

stanie się kluczem do jego późniejszych monografii. Pisze mianowicie,

że:”Psychologia nigdy nie pozwoli nam poznać prawdy o szaleństwie,

albowiem to właśnie szaleństwo stanowi prawdę psychologii. Jednakże

psychologia bliska jest dotarcia do tego, co istotne, ponieważ potajemnie

kieruje się tam, gdzie zawiązują się jej warunki”15.

W następnej swej monografii historycznej: Historia szaleństwa w dobie

klasycyzmu (1961) w pełni już zwraca się ku temu co zasygnalizował w:

Chorobie umysłowej a psychologii – a mianowicie owym warunkom

powołującym do życia szaleństwo, obłęd czy nie-rozum i wszelkie

zachowania oraz instytucje z nim/i związane. W tym celu wprowadza pojęcie

dyskursu, jako tego „czynnika”, który umożliwiał mówienie i pisanie o

szaleństwie i powodował określone postępowanie wobec osobników, których

„obdarowano” tą etykietą.

W Historii szaleństwa w dobie klasycyzmu Foucault wyróżnia trzy

różne następujące po sobie dyskursy w ramach których mówiono o

szaleństwie czy obłędzie: dyskurs średniowieczny, klasycystyczny i

nowoczesny. W czasach średniowiecznych, a nawet jeszcze w okresie

Renesansu, zauważa, obłęd był raczej tolerowany. Punktem przełomowym

był rok 1657 - kiedy utworzono Hopital general, w którym to zaczęto

zamykać szaleńców. Stało się tak dlatego, że w XVII wieku narodził się

nowy dyskurs – w ramach którego nowe rozumienie ubóstwa, waga

14 Ibidem, s. 2515 Ibidem, s. 114

Page 11: Referat o Foucaultpoprawiony

przypisywana obowiązkowi pracy i związane z tym wartości etyczne

zdeterminowały, jego zdaniem, zdalne doświadczenie szaleństwa

odpowiednio naginając jego sens. Nowo narodzona wrażliwość wykreśliła,

jak to określa, linię, wzniosła próg i oto zaczęła wybierać banitów:”

konkretnej przestrzeni społeczeństwa klasycystycznego zastrzeżona zostaje

strefa neutralna, nie zapisana karta, gdzie realne życie społeczności ulega

zawieszeniu. Tam porządek nie obcuje już dowolnie z nieporządkiem, rozum

już nie musi torować sobie drogi pośród wszystkiego, co mu się wymyka albo

go nie chce uznać. Króluje niepodzielnie, z góry tryumfuje nad rozpasaną

niedorzecznością. W ten sposób dokonuje się wydarcie obłędu z urojonej

wolności, która pozwoliła mu się plenić pod niebem jeszcze

renesansowym”16. Po drugiej stronie murów, kontynuuje, spotykamy nie

tylko ubóstwo i obłęd, ale i najrozmaitsze inne oblicza oraz sylwetki, w

których trudno się doszukać wspólnych rysów. Nie ulega wątpliwości, ze

pierwotne formy internowania, twierdzi, funkcjonowały w charakterze

mechanizmu społecznego i że ten mechanizm miał bardzo szeroki zasięg, od

elementarnych regulacji rynkowych aż po wielkie marzenie burżuazji o

zbiorowości poddanej autorytatywnej syntezie cnoty i natury. Stąd tylko

krok, sugeruje, do przypuszczenia, ze sens internowania polegał bez reszty na

jakiejś społecznej celowości, pozwalającej grupie oczyścić się z elementów

obcych lub zgubnych. W takim przypadku internowanie byłoby spontaniczną

eliminacją „osób społecznie nieprzystosowanych”; klasycyzm

unieszkodliwiałby z nieomylną sprawnością – tym nieomylniejszą, im

bardziej ślepą – tych samych ludzi, których nie bez wahania i trwogi

rozmieszczamy dziś po więzieniach, domach poprawczych, szpitalach

psychiatrycznych i gabinetach psychoanalityków. Na ogół biorąc, tego na

początku naszego stulecia chciała dowieść grupa historyków. W istocie,

sugeruje, taka analiza zakładałaby niezmienne trwanie jakiegoś obłędu

16 ? Michel Foucault: Historia szaleństwa w dobie klasycyzmu, PIW, W-wa, 1987, s. 81-82

Page 12: Referat o Foucaultpoprawiony

zawczasu wyposażonego w odwieczny bagaż psychologiczny, którego

prawda długo czekała na wykrycie. Przez cale stulecia nie znana albo

przynajmniej mało co znana, uprzytomniła się klasycyzmowi. Trzeba by więc

założyć jakąś ortogenezę idącą od społecznego doświadczenia do naukowego

poznania i skrycie postępującą od grupowej świadomości do pozytywnej

wiedzy: pierwsza byłaby zawoalowanym kształtem drugiej, jej słownictwem

jeszcze nieporadnym. Tym sposobem, wnioskuje, przedmiot wiedzy byłby od

niej wcześniejszy, ponieważ go przeczuwano, zanim został rygorystycznie

ujęty w nauce pozytywnej: trwałby ponadczasowo poza zasięgiem historii,

odłożony w jakiejś prawdzie aż do przebudzenia w pozytywności17. Foucault

więc proponuje aby zbadać: w jaki sposób doszło do ukonstytuowania się

obłędu, takiego a nie innego jego charakteru w tej właśnie epoce (w

klasycyzmie). I tu do głosu dochodzą wspomniane: dyskursy, wypowiedzi,

praktyki dyskursywne, archiwum, a więc te elementy, które jego zdaniem są

„odpowiedzialne” za wytworzenie obłędu i okoliczności mu towarzyszących

w sferze: ‘dyskursywno-komunikacyjnej’(gdyż jak zaznaczyłem ta sfera w tej

pracy jest przede wszystkim eksponowana):” Z właściwym dla historyka

respektem należy się posuwać wychodząc od faktów już znanych – czyli od

przeszkód napotykanych w naturalizacji szaleństwa i w jego rzutowaniu na

płaszczyznę racjonalności: najpierw transcendentność afektu, wyobraźni i

urojenia jako form składowych obłędu; następnie postacie tradycyjne, które

prze cały klasycyzm artykułowały i szlifowały dziedzinę obłędu; na koniec

spotkanie lekarzy z chorym w wyimaginowanym świecie terapii”18. I dalej:”

Powolnego przemieszczania obłędu w ciągu XVIII wieku nie powoduje ani

stan jeszcze miniony, ani nadchodzący, lecz zarówno jeden, jak drugi,

złączone w doświadczeniu, które liczy się z przeszłością i rzutuje na

przyszłość. Ażeby zrozumieć te czasowe odniesienia i nie dać się im omamić,

17 Ibidem, s. 83-8418 Ibidem, s. 198

Page 13: Referat o Foucaultpoprawiony

musimy się dowiedzieć, jak w owej epoce szaleństwo postrzegano, zanim

jeszcze osiągnięto jakiekolwiek świadome naukowe jego poznanie i

sformułowanie”19.

Pod koniec wieku XVIII znowu zmienia się praktyka, zauważa. Rodzący

się w wyniku rewolucji 1789 roku nowoczesny dyskurs zaczyna traktować

szaleńców, jako ludzi chorych, których należy leczyć, a nie izolować w

specjalnych miejscach odosobnienia.

W wydanej dwa lata później kolejnej monografii historycznej:

Narodziny kliniki (1963) punktem wyjścia jest fakt powstawania klinik

(począwszy od 1658 roku przy szpitalu w Lejdzie), a kontynuowany z

ogromnym nasileniem w następnym stuleciu. Foucault pisze:”Chcielibyśmy

tutaj przeprowadzić analizę pewnego typu dyskursu doświadczenia

medycznego z epoki, w której – jeszcze przed wielkimi

dziewiętnastowiecznymi odkryciami – zmienił on raczej swoją systematyczną

formę aniżeli swój materiał. Klinika to zarazem nowy podział rzeczy i zasada

ich artykulacji [...] pytanie: co panu dolega? [...] zostało zastąpione przez

pytanie, w którym rozpoznajemy grę kliniki i zasadę całego jej dyskursu:

gdzie pana boli? [...] W pracy tej, jak i w innych, chodzi o badanie, które

stawia sobie za cel wydobycie z głębin dyskursu uwarunkowań jego

historii”20. Precyzując swe zadanie Foucault dopowiada, że w jego pracy

chodzi o: przestrzeń, język i śmierć. Chodzi o spojrzenie.

Klinika (a właściwie należałoby powiedzieć dyskurs kliniczny) nie jest

instrumentem służącym do odkrycia prawdy jeszcze nie znanej, twierdzi

Foucault. Jest pewnym sposobem dysponowania prawdą już zdobytą i takiego

jej prezentowania, aby ona systematycznie się odsłaniała. Klinika nie jest

strukturą doświadczenia medycznego, lecz samym doświadczeniem21.

19 Ibidem, s. 35420 Tenże: Narodziny kliniki, wyd. KR, W-wa, 1999, s. 15-1721 Ibidem, s. 86-88

Page 14: Referat o Foucaultpoprawiony

We wnioskach ze swych badań Foucault stwierdza:”Aby doświadczenie

kliniczne było możliwe jako forma poznania, potrzebna była całkowita

reorganizacja pola szpitalnego, nowa definicja statusu chorego w

społeczeństwie oraz powstanie nowej relacji między opieką a

doświadczeniem, pomocą a wiedzą; chorego należało umieścić w zbiorowej i

jednorodnej przestrzeni. Należało również otworzyć język na cały nowy

obszar, obszar ugruntowanej korelacji między widzialnym a wypowiadalnym.

Wówczas zdefiniowano nowe użycie dyskursu naukowego: chodzi

mianowicie o bezwarunkowa wierność i posłuszeństwo wszelkim barwom

doświadczenia [...] Owa struktura, w której łączą się ze sobą przestrzeń, język

i śmierć – to, co w sumie nazywa się metodą anatomo-kliniczną – stanowi

historyczny warunek medycyny, która jawi się i jest przez nas odbierana jako

pozytywna”22.

Foucault w swych pracach, jak pamiętamy, nie tylko pytał jaki dyskurs

dominował w jakim okresie i jakie były jego cechy, ale interesowało go

zagadnienie: dlaczego w danym czasie ukonstytuował się taki a nie inny typ

dyskursu? I żeby to wyjaśnić wprowadził koncepcję stosunków władzy, która

to uprawomocniała ten a nie inny dyskurs.

W swym ostatnim dziele: Historia seksualności napisał:”Moim celem

nie była rekonstrukcja historii zachowań i praktyk seksualnych [...] Nie była

też moim zamiarem analiza idei (naukowych, religijnych czy filozoficznych),

za pomocą których przedstawiano te zachowania [...] Zamierzeniem była

historia seksualności jako doświadczenia [...] Mówienie o seksualności [...]

zakładało również, że są do dyspozycji narzędzia pozwalające analizować –

zgodnie z ich właściwym charakterem i wzajemnymi relacjami – trzy

konstytuujące je osie: formacje wiedzy (dyskursy – przyp. A.R.), które się do

niej odnoszą, systemy władzy, które regulują jej uprawianie, i wreszcie

formy, w których jednostki mogą i muszą uznać siebie za podmioty owej

22 Ibidem, s. 248

Page 15: Referat o Foucaultpoprawiony

seksualności”23. Foucault stawia w swej pracy również bardziej szczegółowe

pytania, typu: dlaczego mówiono tak dużo o seksualności począwszy od

XVII wieku, co o niej powiedziano, jakie skutki we władzy spowodowały te

wypowiedzi, jakie skutki na dyskursy o przyjemności powodował wpływ

władzy?24.

W XVIII wieku seks staje się zależny od panującej władzy (w

foucaultiańskim specyficznym znaczeniu tego terminu), podlega określonym

zarządzeniom i określonym sposobom mówienia o nim. Foucault tak to

wyjaśnia:”Spróbujmy rozwinąć ogólną hipotezę tej pracy. Społeczeństwo

kształtujące się w XVIII wieku [...] posłużyło się całym aparatem do

produkcji prawdziwych dyskursów na jego temat. Nie tylko wiele o nim

mówiło i każdego zmuszało do mówienia, ale też postanowiło sformułować

uporządkowaną prawdę o nim. Jak gdyby ta produkcja prawdy była mu

niezbędna. Jak gdyby rzeczą zasadniczą było dlań wpisanie seksu nie tylko w

ekonomię przyjemności, ale też w uporządkowany system wiedzy”25. Mamy

więc tu zależność typu funkcjonalnego między danym typem władzy, a

określonym typem dyskursu, który służy owej władzy (w tym wypadku

burżuazyjnej). Dzięki takiemu represywnemu dyskursowi o seksie władza

może skutecznej panować. Zauważmy na zakończenie, że nieprzypadkowo

też od połowy wieku XVIII dyskurs klasycystyczny o szaleństwie skazuje

ludzi kwalifikowanych jako owładniętych obłędem poza nawias

społeczeństwa. Dzieje się tak, jak to sugerował Foucault, ponieważ nowa

władza (burżuazyjna) w celu rozwoju kapitalizmu „usuwała” ludzi, którzy nie

mogli i nie byli w stanie uczestniczyć w nowej grze gospodarczej. Byli więc

balastem, który należało usunąć.

IV23 Tenże: Historia seksualności, op. cit., s. 143-14424 Ibidem, s. 2025 Ibidem, s. 67

Page 16: Referat o Foucaultpoprawiony

Kończąc naszą prezentację teorii i praktyki badawczej M. Foucaulta

można, a nawet należy postawić pytanie: jaką korzyść z jego koncepcji może

odnieść badacz dziejów medycyny i farmacji?

Odpowiadając na powyższe pytanie chcielibyśmy zwrócić uwagę na

następujące okoliczności sprzyjające jej ewentualnemu zaadoptowaniu w

środowisku medyczno-farmaceutycznym. Po pierwsze, koncepcja Foucaulta

jest elementem (bardzo poważnym) wpływowej ostatnio tendencji w

światowej nauce i filozofii aby inaczej postrzegać charakter działalności

naukowej, jej uwarunkowania i mechanizmy rozwoju. Foucault starał się nam

powiedzieć, że nie zrozumiemy specyfiki roboty naukowej (w tym wypadku

w zakresie medycyny i farmacji) bez wyjścia poza praktykę naukową. Nauka,

działalność lekarzy i farmaceutów, ich instytucje nie rozwijały się w próżni.

Były warunkowane przez określone czynniki: pozanaukowe i pozamedyczne.

Pisali już o tym wcześniej inni ważni dla medycyny badacze jej dziejów: L.

Fleck i T. Kuhn, idee których mieliśmy przyjemność prezentować przy innej

okazji26. Prace francuskiego uczonego i filozofa – to kolejny ważki głos na

rzecz tej, wspomnianej przed momentem, tendencji. Po drugie, polscy

historycy farmacji i medycyny zgromadzili olbrzymi materiał faktograficzny

do dziejów swych dyscyplin i profesji. Czy zatem nie należałoby pokusić się

o wyjście poza optykę czysto faktograficzną, typu kto, co, gdzie i kiedy robił,

sformułował, wynalazł czy założył i zadać pytania typu : a) dlaczego ten ktoś

to robił (tak a nie inaczej leczył, tak a nie inaczej odnosił się do chorego), b)

dlaczego formułowano takie a nie inne poglądy na choroby, możliwość ich

leczenia, c) dlaczego akurat w tej epoce (a nie innej) pojawiły się, zostały

wynalezione takie a nie inne leki i technologie ich produkcji, d) jak to się

stało, że w tym a nie innym okresie (i obszarze) powołano do życie takie a nie

26 Andrzej Radomski, Piotr Górski: Fakt historyczny w dziejach farmacji zdefiniowany metodologicznie, w:

Pamiętnik X Sympozjum, Historia Farmacji, Litwa 2002, Poznań, 2002, s. 186-193

Page 17: Referat o Foucaultpoprawiony

inne instytucje (kliniki, towarzystwa naukowe czy organizacje

samorządowe).

Foucault podsunął nam aparat teoretyczno-metodologiczny do

odpowiedzi na powyższe (wybrane zresztą) zagadnienia, problemy i zagadki.

Sam starał się na nie odpowiedzieć w swej twórczości historiograficznej –

sprawdzając użyteczność swych koncepcji na wybranym materiale z dziejów

medycyny. Czy użyteczność jego teorii i uzyskanych za jej pomocą wyników

może być inspirująca i poszerzyć naszą wiedzę o historii medycyny bądź

farmacji – to o tym niech zadecydują sami historycy w swych codziennych

badaniach. Aby się o ewentualnych korzyściach z tej koncepcji przekonać –

trzeba podjąć się trudu jej przetestowania na materiale empirycznym.

Foucault wskazał nam drogę do tego. Może warto aby wkroczyli na nią też i

polscy badacze. Po trzecie, istnieją powody natury bardziej etycznej aby

prowadzić badania nad przeszłością jakiejś dyscypliny czy profesji i

koncepcja oraz metody M. Foucaulta wpisują się w ten nurt i mu sprzyjają.

Każdy system wiedzy argumentował francuski myśliciel nie wynika z

odkrycia jakichś prawd o naturze bądź społeczeństwie. Jest on tworem

różnych dyskursów i stosunków władzy, która dla wzmocnienia swego

panowania posługuje się także wiedzą i stara się nam perswadować, że jest to

wiedza prawdziwa, obiektywna i w ogóle pewna – bo jest naukowa. Nauka,

jej poszczególne dyscypliny kształtują nas i nasz pogląd na świat, ale są one

określane przez wspomniane dyskursy i utwierdzane przez panująca władzę

(w rożnych jej przejawach). Tymczasem, jak pisał Foucault:”Zadaniem

głównym jest dziś bez wątpienia nie odkrycie, jacy jesteśmy, lecz odmowa

bycia kimś takim, jacy jesteśmy. Trzeba nam sobie wyobrazić siebie i

skonstruować nas samych, jakimi moglibyśmy być, abyśmy zdołali dzięki

Page 18: Referat o Foucaultpoprawiony

temu wyzwolić się z podwójnego przymusu politycznego, który stanowią

splecione ze sobą indywidualizacja i totalizacja władzy nowoczesnej”27.

Totalizacja władzy polega na tym min., że narzuca ona nam za pomocą

nauki określony obraz świata i człowieka. Dyskurs medyczny narzuca nam

(pod płaszczykiem naukowych, postępowych ustaleń) też określony obraz

chorego, normalności, patologii, życia i śmierci czy relacji lekarz-pacjent.

Władza to tylko wzmacnia. Chodzi więc o to, jak rozumiemy ostatni cytat,

aby ów dyskurs traktować tylko jako jeden z możliwych, a nie jako prawdy

absolutne, w które należy wierzyć. Aby zdawać sobie z tego sprawę należy

więc prowadzić badania nad uwarunkowaniami tworzenia się takich

dyskursów – aby pokazać ich nieuprawnione roszczenia do jakichś prawd,

panowania i totalizacji. To zapewnić nam tylko mogą badania nad dziejami,

w tym wypadku, medycyny i farmacji. Foucault wskazał nam jedną z

możliwych dróg ku temu. Czy nie warto więc z jego „recepty” skorzystać?

27 Cyt. za: Jerzy Kmita: Jacy moglibyśmy być?, w: Nie pytajcie mnie kim jestem...? Michel Foucault dzisiaj,

Poznań, 1998, s. 134, [red. Marek Kwiek]