Przejście ku demokracji w polsce

25
1

description

Andrzej Antoszewski

Transcript of Przejście ku demokracji w polsce

Page 1: Przejście ku demokracji w polsce

1

Page 2: Przejście ku demokracji w polsce

2

Page 3: Przejście ku demokracji w polsce

3

Przejście ku demokracji w Polsce Andrzej Antoszewski

1. Cechy przejścia od komunizmu do demokracji w Polsce

Pod pojęciem przejścia ku demokracji (transition towards democracy) rozumiemy

kierunkowy proces ustanawiania podstaw demokratycznego ładu politycznego,

odzwierciedlający wyłącznie polityczny aspekt przemian. Charakteryzuje się on dwiema

cechami: współistnieniem instytucjonalnych elementów autorytaryzmu i demokracji oraz

niepewnością rezultatu1. W okresie przejścia od komunizmu do demokracji utrzymuje się

dwuwładza elit politycznych, reprezentujących środowisko komunistyczne i opozycyjne,

uwarunkowana tym, że nie znajdują jeszcze zastosowania wszystkie demokratyczne reguły

gry, a odziedziczone z przeszłości instytucje i procedury polityczne współistnieją z normami

charakterystycznymi dla rozwiniętych demokracji2. Zapoczątkowaniem okresu przejściowego

jest decyzja kierownictwa partii komunistycznej o przeprowadzeniu rywalizacyjnych

wyborów, zamknięciem natomiast – same wybory, niezależnie od ich rezultatu.

Charakterystycznym wyrazem wspomnianej dwuwładzy jest przede wszystkim to, że

większość parlamentarną tworzą reprezentanci partii komunistycznej. W tym czasie

dokonywany jest stopniowo – przy udziale przedstawicieli opozycji - demontaż tych instytucji

i procedur, które są dysfunkcjonalne wobec demokracji. Oznacza to przede wszystkim

uchylanie regulacji prawnych stanowiących podporę komunistycznego systemu politycznego

oraz ustanawianie w ich miejsce normy umożliwiające swobodną rywalizację polityczną,

ochronę obywateli przed nadużyciami władz państwowych oraz egzekwowanie

odpowiedzialności politycznej rządzących. Najistotniejszą cechą okresu przejściowego jest

niepewność, co do efektów podejmowanych działań politycznych. Nie wiadomo bowiem, czy

władza dotrzyma złożonych obietnic lub podpisanych paktów; czy zorganizuje wybory, czy

będą one uczciwe, czy uzna ich wyniki. Nie wiadomo też, jak zachowa się opozycja, a

zwłaszcza jej radykalne odłamy. Rywalizacyjne wybory są tu wydarzeniem decydującym, w

tym sensie, że zanegowanie ich rezultatu wymaga na ogół użycia nadzwyczajnych środków,

nie wyłączając przemocy. Dlatego też, wraz z ich zorganizowaniem i uznaniem ich rezultatu,

1 Zob. L. Morlino, Democracy and Change: How Research Tails Reality, West European Politics, 2008, Nr 1-2, s. 47 i n. 2 Zob. szerzej T. Krawczyk, Stosunki między rządem i opozycją w wybranych państwach Europy, Wydawnictwo Adam Marszałek, Toruń 2005, s. 248 i n.

Page 4: Przejście ku demokracji w polsce

4

poziom niepewności zaczyna stopniowo maleć i rozpoczyna się – skądinąd także

nacechowany niepewnością – proces konsolidacji demokracji.

Analiza tego przejścia od komunizmu do demokracji obejmuje dwa elementy. Z jednej

strony, należy uchwycić kontekst polityczny rzutujący na sposób zapoczątkowania procesu.

Element drugi to rekonstrukcja wydarzeń wyznaczających dynamikę procesu – tempo i

zakres przemian oraz ich systemowe konsekwencje.

Pierwszą cechą charakterystyczną dla kontekstu tranzycji w Polsce jest fakt, że – na

długo przed podjęciem rozmów prowadzących do zawarcia paktu politycznego -

antykomunistyczna opozycja osiągnęła wysoki stopień zorganizowania, a zarazem

wewnętrznego zróżnicowania (podobnie jak na Węgrzech, a odmiennie niż w NRD,

Czechosłowacji i ZSRR, z wyjątkiem krajów nadbałtyckich). Od 1980 r. przybrała ona postać

związku zawodowego (NSZZ „Solidarność”), który – aczkolwiek zdelegalizowany i

spacyfikowany wprowadzeniem stanu wojennego w 1981 r.) potrafił zachować zdolność

mobilizacji różnych środowisk społecznych do zbiorowego manifestowania sprzeciwu wobec

komunizmu oraz zdolność do ukonstytuowania się jako zinstytucjonalizowana opozycja, w

warunkach braku rywalizacyjnego systemu partyjnego. Z drugiej strony, zwłaszcza pod

koniec lat osiemdziesiątych doszło do polaryzacji postaw wewnątrz związku i ukształtowania

dwóch obozów – umiarkowanego, dopuszczającego możność dialogu z władzą i radykalnego,

który scenariusz taki zdecydowanie odrzucał3. Jak już wspomniano, podobne rozwarstwienie

zaobserwować można w obozie władzy, czego najbardziej widocznym przejawem było X

Plenum Komitetu Centralnego Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej (PZPR) – odbyte w

dwóch turach, w grudniu 1988 r. i styczniu 1989 r., na którym opowiadające się za

umiarkowanymi reformami kierownictwo partii komunistycznej zażądało i uzyskało od

delegatów wotum zaufania4. Fakt, że przy „okrągłym stole” zabrakło reprezentantów

radykalnych frakcji obozu rządzącego i opozycji, ułatwiał prowadzenie rozmów, ale nie

zapobiegł ani eskalacji konfliktów, ani impasom w negocjacjach. Warto więc podkreślić

aktywne uczestnictwo przedstawicieli Kościoła w rozmowach między rządzącymi a opozycją,

którzy w wielu momentach przejmowali rolę mediatorów w sporach dotyczących kierunku

reform. W żadnym innym kraju udział ten nie był tak znaczący. W ten sposób wytworzyła się

sytuacja, w której w dwóch, wewnętrznie podzielonych stronach konfliktu przewagę

3 Zob. szerzej, J. Holzer, K. Leski, Solidarność w podziemiu, Wydawnictwo Łódzkie, Łódź 1990. 4 O podziałach wewnątrz PZPR zob. A. Dudek, Reglamentowana rewolucja. Rozkład dyktatury komunistycznej w Polsce 1988 -1989, Wydawnictwo Arcana, Kraków 2004, ss. 40-272.

Page 5: Przejście ku demokracji w polsce

5

osiągnęły skrzydła umiarkowane, dążące do osiągnięcia porozumienia. Otworzyło to drogę

do zawarcia formalnego paktu politycznego, jakim stała się ugoda podpisana przy „okrągłym

stole”.

Kolejną, charakterystyczną cechą zapoczątkowania przejścia ku demokracji w Polsce

jest to, że pakt polityczny, zawarty przy „okrągłym stole” był pierwszym tego typu

rozwiązaniem w krajach komunistycznego imperium, co oznacza konieczność potraktowania

podpisanych uzgodnień, jako decyzji podejmowanej w sytuacji niepewności. Zarówno

zwolennicy, jak i przeciwnicy „okrągłego stołu” zgodni są w ocenie, że żadna z

uczestniczących w rozmowach stron nie miała jasno sprecyzowanej wizji samego

porozumienia, jak i jego konsekwencji, tak w wymiarze wewnętrznym, jak i zewnętrznym.

Wszystkie późniejsze pakty polityczne zawierane w innych państwach Europy Środkowej i

Wschodniej odbywały się w warunkach, w których przynajmniej jeden czynnik – brak

przeciwdziałania ze strony Moskwy – nie budził już wątpliwości. Negocjacje przy „okrągłym

stole” w Polsce nie toczyły się zgodnie z wytyczonym przez kogokolwiek scenariuszem –

miały swoje wzloty i upadki i obfitowały w wiele impasów i zwrotnych punktów, zwłaszcza

jeśli idzie o rozwiązania ustrojowo-polityczne5. Zmiany uzgodnione przy „okrągłym stole”,

chociaż nie przesądzały ostatecznego efektu politycznego, wpisywały się jednak w taki

kierunek ewolucji politycznej, którego istotę stanowiło odchodzenie od dotychczasowych,

powszechnie obowiązujących dogmatów politycznych. Sprzyjał im również stan otoczenia

zewnętrznego – poparcie dla procesów demokratyzacyjnych wyrażane przez Zachód oraz

pierestrojka w ZSRR6.

Trzecią cechą tranzycji ku demokracji w Polsce jest to, że system polityczny, będący

obiektem reform nie był „czystym” systemem komunistycznym (choć opierał się na jego

fundamentalnych założeniach) lecz zawierał w sobie, przynajmniej od pewnego czasu,

pewne dysfunkcjonalne elementy. W przeciwieństwie do większości państw Europy

Środkowej i Wschodniej proces ustanawiania instytucji charakterystycznych dla systemów

demokratycznych rozpoczął się w Polsce na długo przed politycznym przesileniem. Należy

przypomnieć, że w 1989 r. funkcjonowało w Polsce sądownictwo administracyjne, Trybunał

5 Zob. szerzej K. Trembicka, Okrągły stół w Polsce. Rzecz o porozumieniu politycznym, Wydawnictwo Uniwersytetu Marii Curie-Skłodowskiej, Lublin 2003, ss. 138-244. 6 Recepcja koncepcji M. Gorbaczowa przez elity partii komunistycznych rządzących w krajach Europy Środkowej i Wschodniej jest, moim zdaniem, ważnym, acz nie docenianym w literaturze, czynnikiem różnicującym formę przechodzenia ku demokracji w poszczególnych państwach (zwrócić w tym kontekście należy uwagę na fakt, że jej odrzucenie nastąpiło w Czechosłowacji, NRD i Rumunii, natomiast przynajmniej część elit komunistycznych zaakceptowała ją w Polsce, na Węgrzech i w Bułgarii).

Page 6: Przejście ku demokracji w polsce

6

Konstytucyjny (wydający orzeczenia także niekorzystne dla władz) oraz Rzecznik Praw

Obywatelskich. Pomijając stopień niezależności wobec władz partyjnych, instytucje te –

samym swym istnieniem – godziły w logikę systemu, którego podstawą miała być

wszechwładza aparatu partyjnego. Przede wszystkim jednak, logikę tę naruszało

wprowadzenie do systemu autonomicznego związku zawodowego, który w krótkim czasie

stał się parasolem dla wszystkich nurtów opozycji. Aczkolwiek stan wojenny gwałtownie

zakończył krótkotrwały okres pluralizmu politycznego w ramach polskiego komunizmu, to

podjęta w 1980 r. próba demokratyzacji systemu stała się jednym z czynników ułatwiających

przejście ku pluralistycznej demokracji. Zdaniem J. Steinera, doświadczenia demokratyczne z

przeszłości, geograficzna bliskość Zachodu oraz silna społecznie pozycja Kościoła tworzą w

sumie kontekst najbardziej sprzyjający procesom demokratyzacyjnym7. Wszystkie te czynniki

wystąpiły w Polsce łącznie.

Jeśli idzie o przebieg procesu przejścia ku demokracji w Polsce, to najistotniejszą

cechą jest jego ewolucyjny charakter. W przeciwieństwie do innych państw Europy

Środkowej i Wschodniej, w Polsce, która z uwagi na częstotliwość antykomunistycznych

zrywów oraz poziom zorganizowania opozycji, uznawana była za awangardę

demokratycznych przemian, reforma polityczna realizowana była stopniowo i, można rzec,

nieśmiało. W wyniku obrad „okrągłego stołu” – odmiennie niż na Węgrzech, Czechosłowacji

czy NRD – ani nie uzgodniono treści przyszłej konstytucji, ani nie podjęto decyzji o

przeprowadzeniu rywalizacyjnych wyborów. Istotą zawartej przy nim umowy była wprawdzie

zapowiedź uchwalenia demokratycznej ustawy zasadniczej w ciągu dwóch lat (do 1991 r.)

oraz odbycia demokratycznych wyborów w okresie czterech lat (do 1993 r.), ale przedtem

przewidziano wybory kontraktowe, z góry ustalonym podziałem mandatów, co de iure

przedłużało władzę partii komunistycznej (wraz z sojusznikami miała ona zagwarantowane

65% mandatów w Sejmie). Określając tę elekcję jako „początek drogi do demokracji

parlamentarnej”, strony umowy przy „okrągłym stole” zobowiązały się uczynić wszystko, by

skład następnego parlamentu był w pełni wyznaczony przez wolę wyborców8. Trudno

byłoby więc zgodzić się zarówno z opinią, że „okrągły stół” oznaczał podzielenie się władzą z

opozycją, jak i ze stwierdzeniem, że oznaczał zmianę systemu autorytarnego na system

demokratyczny. Bliższą prawdy jest natomiast konstatacja, że jego ustalenia otwierały (choć

7 J. Steiner, Demokracje europejskie, Wydawnictwo WSP, Rzeszów 1993, ss. 62-67. 8 Porozumienia okrągłego stołu, Wyd. NSZZ „Solidarność” Region Warmińsko-Mazurski, Warszawa 1989, s. 7.

Page 7: Przejście ku demokracji w polsce

7

zapewne nie w pełni intencjonalnie) drogę ku demokratycznym przemianom – przede

wszystkim poprzez zapowiedź ustanowienia reguł otwartej rywalizacji politycznej – w

późniejszym terminie. W kwietniu 1989 r., w wyniku podpisanego porozumienia, stworzono

– jak ujmuje to K. Trembicka – swoistą hybrydę polityczną, obejmującą elementy

komunizmu, w postaci utrzymanej w mocy kierowniczej roli partii, jako zasady ustrojowej,

elementy modernizacyjne (ograniczony udział opozycji w Sejmie) oraz elementy

demokratyczne (wolne wybory do Senatu)9. Zdaniem B. Dziemidok-Olszewskiej, reżim

polityczny ustanowiony w wyniku porozumień „okrągłego stołu” łączył w sobie elementy

systemu socjalistycznego, parlamentarnego i prezydenckiego10. Inna rzecz, że hybryda ta

okazała się rozwiązaniem krótkotrwałym, choć wiele wskazuje na to, że intencje strony

rządowej były odmienne. W sierpniu 1989 r. powołano w Polsce pierwszy niekomunistyczny

rząd w tej części Europy. W grudniu 1989 r. z Konstytucji usunięto przepisy, określające

Polskę jako państwo socjalistyczne, a Polską Zjednoczoną Partię Robotniczą jako sprawującą

„przewodnią rolę w społeczeństwie” i „kierowniczą rolę w państwie”. Dalsze wydarzenia

wpisały się w logikę wyznaczoną tymi zmianami.

Z uwagi na fakt, że żadna z dwóch stron paktu nie osiągnęła przewagi, a kwestia

kierowania procesami zmiany nie została przy „okrągłym stole” rozstrzygnięta, S. Huntington

zalicza Polskę do grona krajów, w których tranzycja rozpoczęła się w formie przemieszczenia

(transplacement), w przeciwieństwie do Węgier, gdzie – zdaniem badacza – doszło do

transformacji, której przewodziły elity komunistyczne oraz NRD i Rumunii, gdzie mamy do

czynienia z zastąpieniem (replacement) elit rządzących przez elity opozycyjne11. Rozróżnienie

to budzi jednak wątpliwości nie tyle teoretycznej, ile empirycznej natury. Inną propozycję

formułuje H. Kitschelt, który wyróżnia trzy formy przejścia: implozję (NRD, Czechosłowacja),

przedłużające się negocjacje (Polska, Węgry) oraz wyprzedzające, nieskuteczne reformy

władzy komunistycznej (ZSRR)12. Z kolei P. Schmitter i T. Karl zaliczają Polskę do kategorii

9 K. Trembicka, Okrągły stół w Polsce….op. cit., s. 244. 10 Zob. B. Dziemidok-Olszewska, Instytucja prezydenta w państwach Europy Środkowo-Wschodniej, Wydawnictwo Uniwersytetu Marii Curie-Skłodowskiej, ss. 24-25. Por. też R. Mojak, Instytucja prezydenta RP w okresie przekształceń ustrojowych 1989-1992, Warszawa 1994, s. 89. 11 S. Huntington, Trzecia fala demokratyzacji, Wydawnictwo Naukowe PWN, Warszawa 1995, ss. 119-167. 12 H. Kitschelt, Divergent Paths of Postcommunist Democracies, w, , L. Diamond, R. Gunther, Political Parties and Democracy, The John Hopkins University Press, Baltimore 2001, ss. …s. 315. Zob. też K. Henderson, N. Robinson, Post-Communist Politics. An Introduction, Prentice Hall, London 1997, ss. 34-35.

Page 8: Przejście ku demokracji w polsce

8

przypadków mieszanych, w których zawierają się elementy paktu politycznego oraz

oddolnych reform13.

W literaturze polskiej, przypadki polski i węgierski traktuje się, jako należące do tej

samej formy przemian. Zdaniem B. Góralczyka, choć Polskę i Węgry dzielą istotne różnice

(siła państwa, wpływy skrzydła reformatorskiego, poziom zorganizowania opozycji),

przesądza o tym podobna sekwencja wydarzeń i negocjacyjny charakter przejścia14. G. Ekiert

uważa, że tylko w Polsce i na Węgrzech doszło do zawarcia paktów politycznych między

komunistyczną władzą a antykomunistyczną opozycją. Oprócz nich autor wyodrębnia

radykalną mobilizację opozycji (Czechosłowacja i NRD) oraz klasyczną rewolucję

(Rumunia)15. J. Wiatr wyróżnia z kolei negocjowaną reformę, której przykładami są właśnie

Polska i Węgry, kapitulację i oddanie władzy (Czechosłowacja, NRD), rewolucję (Rumunia),

reformę bez negocjacji (Albania, Bułgaria) oraz rozpad państwa federalnego (Jugosławia i

ZSRR)16. Propozycje te należy potraktować jako swego rodzaju typy idealne; w

rzeczywistości, w poszczególnych przypadkach obserwujemy swoistą mieszankę różnych

form przejścia.

Jeśli zgodzimy się ze stwierdzeniem, że „okrągły stół” nie przyniósł bezpośrednio

zmiany systemowej, to jednak nie można nie docenić jego znaczenia dla procesu

demokratyzacji. Przede wszystkim, w wyniku porozumień zmianie uległa struktura

centralnych władz państwowych. Choć do tekstu Konstytucji nie wprowadzono jeszcze

formalnie zasady podziału władz, to dokonane zmiany były już nie tylko jej zapowiedzią, ale i

przejawem. Trzy z nich, nawiązujące skądinąd do polskiej, demokratycznej tradycji

ustrojowej, okazały się mieć charakter trwały i stały się częścią porządku politycznego,

utrwalonego w Konstytucji z 1997 r. Po pierwsze, przywrócono instytucję Prezydenta RP,

zlikwidowaną z 1952 r., kiedy to ustanowiono „kolegialną głowę państwa” w postaci Rady

Państwa. Trzeba podkreślić, że restytucja urzędu prezydenta nie miała na celu li tylko

nawiązania do ugruntowanej tradycji ustrojowej. Wszystko wskazuje bowiem na to, że była

ona pomyślana jako gwarant zachowania przez partię komunistyczną kontroli nad procesem

transformacji. Nie wynika to wprawdzie bezpośrednio z treści porozumień „okrągłego stołu”,

13 P. Schmitter, T. Karl, Concepts, Assumptions and Hypotheses about Democratisation: Reflections on “Stretching” from South to East , w, R. Riedel (ed.), Central Europe. Two Decades Afteer, Centre for Europe, University of Warsaw, 2010, s. 36. 14 Zob. szerzej B. Góralczyk, Węgry. Transformacja pokomunistyczna 1990-2003, Studio Wydawnicze FAMILIA, Warszawa 2003, ss. 243-249. 15 G. Ekiert, Democratization Process in East Central Europe: A Theoretical Reconsideration, British Journal of Political Science, 1991, vol. 21, Nr 3, s. 287. 16 J. Wiatr, Europa pokomunistyczna. Przemiany państw i społeczeństw po 1989 roku, Wydawnictwo Naukowe Scholar, Warszawa 2006, ss. 70-80.

Page 9: Przejście ku demokracji w polsce

9

ale żadna z jego stron nie żywiła wątpliwości co do tego, że stanowisko prezydenta

przypadnie reprezentantowi PZPR. Przy tym założeniu, istotne znaczenie miały kompetencje

głowy państwa w stosunku do innych ośrodków decyzyjnych – parlamentu i rządu, czyniące

zeń, przynajmniej w założeniu, podmiot kontrolujący i ingerujący w przebieg procesów

politycznych. Przede wszystkim, przyznano mu prawo rozwiązania Sejmu, w wypadku

uchwalenia ustawy lub podjęcia uchwały uniemożliwiającej prezydentowi wykonywanie jego

konstytucyjnych uprawnień, związanych z czuwaniem nad przestrzeganiem konstytucji,

staniem na straży suwerenności i bezpieczeństwa państwa, nienaruszalności i

niepodzielności jego terytorium oraz przestrzegania międzypaństwowych sojuszy

politycznych i wojskowych (wiążących Polskę wówczas z ZSRR). Prezydent wyposażony został

nadto w stosunkowo szerokie uprawnienia, z których najistotniejsze dotyczyły możliwości

wnoszenia sprzeciwu wobec ustaw uchwalonych przez Sejm (prawo weta), inicjatywy w

kwestii odwołania rządu oraz rozwiązania Sejmu przed upływem kadencji. Przyznano mu

również uprawnienia nadzorcze w stosunku do organów władzy lokalnej. Aczkolwiek

konkretne rozwiązania, składające się na model prezydentury ulegały następnie dosyć daleko

idącym modyfikacjom, to jej ustanowienie oznaczało, że od tego momentu władza

wykonawcza stała się dwuczłonowa, co stanowi charakterystyczną cechę zarówno reżimów

parlamentarnych, jak i semiprezydenckich. Wybór prezydenta przez parlament (a

konkretnie przez Zgromadzenie Narodowe, składające się z Sejmu i Senatu) sytuował polski

reżim polityczny w ramach zbliżonych do parlamentaryzmu17.

Innowacją drugą było ponowne ustanowienie wyższej izby parlamentu w postaci

Senatu. Także i w tym przypadku nie chodziło o nawiązanie do tradycji. W pierwszej fazie

rozmów „okrągłego stołu” żadna ze stron nie wysuwała zresztą takiego postulatu. Pojawił się

on jako propozycja zmierzająca do przezwyciężenia impasu, który zrodziły rozmowy o

przydziale mandatów w planowanym Sejmie „kontraktowym”. Jak pisze A. Dudek, opozycja

godziła się wprawdzie na niedemokratyczny charakter wyborów, ale dążyła do zapewnienia

sobie – podobnie zresztą, jak i druga strona – najbardziej korzystnej pozycji w owym

kontrakcie18. Propozycja powołania drugiej izby, wyłanianej w całkowicie rywalizacyjnych

wyborach, zgłoszona przez Aleksandra Kwaśniewskiego, pozwoliła na osiągnięcie

porozumienia w kwestii proporcji miejsc przysługujących stronie rządowo-koalicyjnej i

17 W. Skrzydło (red.), Polskie prawo konstytucyjne Wydawnictwo MORPOL, Lublin 1999, s. 83. 18 A. Dudek, Reglamentowana rewolucja….s. 255.

Page 10: Przejście ku demokracji w polsce

10

opozycji. W ten sposób, niejako „tylnymi drzwiami” odrodziła się w Polsce dwuizbowość

parlamentu, stając się również trwałym elementem ładu konstytucyjnego, w istotnym

stopniu rzutującym na charakter i strukturę procesu podejmowania decyzji politycznych.

Pomimo zgłaszanych później, przy różnych okazjach, postulatów likwidacji Senatu (z

inicjatywą taką wystąpiła m. in. Platforma Obywatelska, podejmując w 2004 r. uchwałę w

sprawie przeprowadzenia referendum dotyczącego zmian ustrojowych)19, druga izba

pozostała ogniwem procesu ustawodawczego i dodatkowym miejscem debaty politycznej.

Ustanowienie Senatu oznaczało kolejne wprowadzenie do polskiej rzeczywistości politycznej

pierwiastka podziału władz (został on wyposażony w prawo zgłaszania poprawek, które

mogły być odrzucane przez Sejm). Podobnie ocenić należy zmiany w sądownictwie –

wprowadzenie zasady nieusuwalności sędziów i ustanowienie samorządu sędziowskiego w

postaci Krajowej Rady Sądownictwa, co stanowiło istotny krok w ustanowieniu faktycznej

niezależności sądów i niezawisłości sędziów, aczkolwiek nie rozwiązywało problemów

związanych z jakością kadr sędziowskich20.

Najistotniejszą konsekwencję porozumienia osiągniętego przy „okrągłym stole” stały

się pierwsze w Europie Środkowej i Wschodniej wybory, które zawierały w sobie pierwiastek

nieskrępowanej gry sił politycznych. W tym kontekście najczęściej mówi się o w pełni

rywalizacyjnych wyborach do Senatu, umożliwiających swobodne (aczkolwiek symboliczne)

wypowiedzenie się obywateli w kwestii oceny rządów partii komunistycznej. Wymowa tego

rozstrzygnięcia będzie jednak słabsza, gdy zważy się rolę przypisaną Senatowi w systemie

politycznym. Na uwagę zasługuje natomiast uchwalenie w dniu 7.04.1989 r. nowej ustawy o

stowarzyszeniach, umożliwiającej w praktyce tworzenie partii politycznych. Ustawa ta

zrywała z monopolem, jaki na organizowanie aktywności społecznej posiadała partia

komunistyczna, dopuszczając zakładanie organizacji urzeczywistniających prawo czynnego,

niekontrolowanego udziału w życiu publicznym wszystkim obywatelom, bez względu na ich

przekonania. Była więc wyrazem nie tyle demokratyzacji, ile liberalizacji systemu

politycznego. W ten kierunek zmian wpisywała się także decyzja uruchomienia codziennej

gazety opozycji, stanowiącej alternatywne źródło informacji w stosunku do mediów

kontrolowanych przez komunistyczną władzę. W dniu 8.05.1989 r. ukazał się pierwszy numer

19 Zob. WWW.platforma.org/pl/dokumenty/rada-krajowa/ 20 Zainicjowanie procesu transformacji władzy sadowniczej w Polsce i związane z tym problemy omawia szerzej D. Skrzypiński, Władza sądownicza w procesie transformacji polskiego systemu politycznego w Polsce. Studium politologiczne, Wydawnictwo Uniwersytetu Wrocławskiego, Wrocław 2010, ss. 127-149.

Page 11: Przejście ku demokracji w polsce

11

„Gazety Wyborczej”, dzięki któremu opozycja (głównie zaś powołany u schyłku 1988 r.

Komitet Obywatelski przy Lechu Wałęsie) zyskała możliwość bezpośredniego docierania do

wyborców i ich mobilizacji. Jak się niebawem okazało, szansa ta została w pełni

wykorzystana. W nurt liberalizacji systemu politycznego wpisuje się też ustawodawstwo

„kościelne” – przede wszystkim ustawa z 17. 05. 1989 r. o stosunku Państwa do Kościoła

Katolickiego w Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej, likwidująca władzę państwa nad

„organizowaniem kultu publicznego i jego sprawowaniem” i wprowadzająca warunki dla

rzeczywistej swobody wyznania21. W ten sposób, przynajmniej niektóre z przewidzianych w

konstytucji PRL wolności obywatelskich utraciły swój deklaratywny i formalny charakter,

stając się częścią politycznej rzeczywistości. Zmiany te oceniać należy jako krok w kierunku

demokracji liberalnej.

2. Wybory „otwierające”

Przeprowadzone w dniach 4 i 18.06.1989 r. wybory do Sejmu miały charakter

kontraktowy, co oznacza, że podział mandatów został z góry określony. Na mocy porozumień

„okrągłego stołu” stronie rządowo- koalicyjnej (którą tworzyły Polska Zjednoczona Partia

Robotnicza, Zjednoczone Stronnictwo Ludowe oraz Stronnictwo Demokratyczne)

zagwarantowano 65% mandatów, a kandydatom niezależnym - 35% mandatów. Wybory

przeprowadzono w systemie większości bezwzględnej, w wariancie dwuturowym, a

wielomandatowych okręgach wyborczych, w których z góry określono liczbę miejsc

gwarantowanych dla partii komunistycznej i jej sojuszników oraz dla kandydatów

niezależnych. W praktyce, miejsca przypadające kandydatom niezależnym obsadzili

wyłącznie przedstawiciele „Solidarności”. Wybory do Sejmu stały się przede wszystkim

plebiscytem przeciwko komunizmowi, który partia komunistyczna zdecydowanie przegrała,

mimo uzyskania (wraz z sojusznikami) 65% mandatów do Sejmu.

Jeśli porównamy wybory z czerwca 1989 r. z innymi elekcjami „otwierającymi” w

Europie Środkowej i Wschodniej, to wyraźniej określimy ich cechy szczególne (poza faktem,

że były one jedynym przypadkiem wyborów, których rezultat określono w treści paktu

politycznego). W większości państw Europy Środkowej i Wschodniej, wybory „otwierające”

były również poprzedzone paktami politycznymi zawieranymi między komunistycznymi

21 Krytyczną analizę tzw. ustaw kościelnych przeprowadza K. Janowski, Polska rok 1989. W kręgu refleksji nad zmianą polityczną, Wydawnictwo WSP, Kielce 1998, ss. 32-47.

Page 12: Przejście ku demokracji w polsce

12

władzami a antykomunistyczną opozycją, obejmującymi m. in. ustalenia co do systemu

wyborczego, regulującego zasady pierwszej, w pełni rywalizacyjnej (lub jak w ZSRR,

nierytualnej) elekcji. Uzgodnienia te nie dotyczyły jednak wyniku wyborów, który pozostawał

sprawą otwartą. Przedmiotem licznych kontrowersji przy określaniu reguł gry w wyborach

„otwierających” były przede wszystkim dwie kwestie: typ systemu wyborczego oraz termin

przeprowadzenia wyborczej konfrontacji. Badacze podkreślają, że uczestnicy negocjacji w

sprawie ordynacji wyborczej proponowali rozwiązania odpowiadające ich interesom

politycznym – tj. maksymalizacji przewidywanych zysków. K. Dawisha i D. Steet zauważają, że

tam, gdzie ordynację wyborczą pisali przedstawiciele władz, przyjmowano system większości

bezwzględnej, praktykowany w okresie komunizmu, natomiast, gdy przeważała wola

opozycji – przyjmowano jakiś wariant systemu proporcjonalnego22. przypadek polski

wyróżnia się brakiem konfliktu co do typu systemu wyborczego, jaki – przejściowo – miał

obowiązywać w wyborach „otwierających”. Obie strony porozumienia miały różne wizje

proporcji mandatów w Sejmie, ale zgadzały się co do tego, że zarówno w „kontraktowym”

segmencie wyborów (Sejm), jak i całkowicie rywalizacyjnej (Senat) znajdzie zastosowanie ten

sam, większościowy system wyborczy w wariancie większości bezwzględnej, zakładającym

odbycie dwóch tur23. Wariant proporcjonalny nie był natomiast w ogóle – w odróżnieniu do

innych państw regionu – przedmiotem dyskusji.

Przedmiotem kontrowersji w Europie Środkowej i Wschodniej był też termin

przeprowadzenia wyborów. Również i w tym przypadku można dostrzec charakterystyczną

prawidłowość. Przedstawiciele obozu władzy opowiadali się na ogół za jak najszybszym

zorganizowaniem elekcji, licząc na to, że opozycja nie zdoła się do niej dostatecznie

zorganizować i przygotować. Opozycja natomiast opowiadała się za terminami późniejszymi,

zdając sobie sprawę z przewagi zasobów, jakimi dysponowały partie komunistyczne,

kontrolujące przede wszystkim media masowe. W Polsce, gdzie władze komunistyczne

obawiały się nadto drastycznego spadku poparcia dla komunistycznego rządu, na

zorganizowanie wyborów przeznaczono jedynie dwa miesiące. Zasoby organizacyjne

„Solidarności” okazały się wystarczające dla odniesienia wyborczego sukcesu, ukazując

równocześnie słabość opozycji, funkcjonującej poza ruchem Komitetów Obywatelskich,

22 K. Dawisha, D. Steet, Political Learning in Post-Communist Elections, East European Politics and Societies, 2006, vol. 20, Nr 4, s. 695. 23 Por. R. Chruściak, System wyborczy i wybory w Polsce 1989-1998. Parlamentarne spory i dyskusje, Dom Wydawniczy Elipsa, Warszawa 1999, ss. 11-20.

Page 13: Przejście ku demokracji w polsce

13

upoważnionym przez Krajową Komisję NSZZ „Solidarność” do kierowania kampanią

wyborczą24.

Sukces ten polegał na osiągnięciu jednocześnie kilku efektów, z których większość

miała symboliczny, ale jak się wkrótce okazało, dalekosiężny charakter. Po pierwsze,

przedstawiciele opozycji obsadzili 99 spośród 100 mandatów w Senacie, w warunkach

swobodnej rywalizacji politycznej, z czego aż 82 w pierwszej turze. Po drugie, z

przysługujących opozycji 161 mandatów, 160 uzyskała ona również w pierwszej turze. Dla

kontrastu, kandydaci ze strony rządowo-koalicyjnej zdobyli w pierwszej turze tylko 3 z

przyznanych im 296 miejsc. Po trzecie, w wyborach przepadła niemal cała (z wyjątkiem

dwóch osób) lista krajowa, na której znaleźli się kandydaci popierani przez kierownictwa

partii tworzących stronę rządowo-opozycyjną. Nie uzyskali oni bowiem wymaganej,

bezwzględnej większości głosów. Spowodowało to istotne komplikacje; w drodze

kompromisu ustalono, że przeprowadzone zostanie ponowne głosowanie, ale już nad innymi

kandydatami. Wybory ukazały wyraźnie, że partie obozu rządzącego nie panują nad sytuacją,

czego przejawem było m. in. i to, że w drugiej turze przechodzili często kandydaci partyjni,

popierani przez Komitety Obywatelskie. Z drugiej strony, „Solidarność” potwierdziła swoją

dominację po stronie opozycyjnej; do Sejmu nie wszedł żaden reprezentant nie mający

rekomendacji Komitetów Obywatelskich, do Senatu natomiast dostał się tylko jeden.

Wszystkie te okoliczności w pełni uzasadniają określenie czerwcowej elekcji mianem

„nokautu wyborczego”25, który zainkasował obóz rządzący.

Wybrany w czerwcu 1989 r. Sejm „kontraktowy” odznaczał się przede wszystkim

niezwykle wysokim procentem osób, nie mających doświadczeń parlamentarnych, co bez

wątpienia miało niekorzystny wpływ na jakość uchwalanych ustaw. Na ogólną liczbę 460

posłów aż 418 (90,1%) znalazło się w Sejmie po raz pierwszy26. Nie tworzyli oni jednak

zdyscyplinowanych frakcji parlamentarnych, a początkowa struktura polityczna Sejmu

(podział na kluby poselskie) uległa szybko dekompozycji. Miały na to wpływ zarówno

rozwiązanie PZPR i utworzenie dwóch nowych partii postkomunistycznych (SdRP i Polska

Unia Socjaldemokratyczna), co oznaczało rozbicie klubu poselskiego PZPR na dwie odrębne

frakcje, jak i wyodrębnianie się oddzielnych grup parlamentarnych z liczącego u początku

24 Zob. A. Dudek, Reglamentowana rewolucja…s. 280. 25 Tamże, ss. 273-333. 26 E. Nalewajko, W. Wesołowski, Five Terms of Polish Parliament, 1989-2005, The Journal of Legislative Studies, 2007, vol. 13, Nr 1, s. 69.

Page 14: Przejście ku demokracji w polsce

14

kadencji 161 posłów Obywatelskiego Klubu Parlamentarnego27. Wkrótce okazało się, że,

prócz tradycyjnych funkcji spełnianych przez organ władzy ustawodawczej, Sejm staje się –

jak ujęli to E. Nalewajko i W. Wesołowski – inkubatorem partii politycznych28. Sytuacja ta

przyczyniała się do komplikowania procesu decyzyjnego, na skutek coraz bardziej wyraźnego

zróżnicowania stanowisk politycznych i zaostrzającej się rywalizacji.

Wyniki wyborów czerwcowych były nie tylko zaskoczeniem dla wszystkich ich

uczestników, ale oznaczały też załamanie scenariuszy uzgodnionych przy okrągłym stole”.

Aczkolwiek 19 lipca 1989 r. Zgromadzenie Narodowe wybrało prezydentem RP przywódcę

komunistów, gen. Wojciecha Jaruzelskiego, wydarzenie to zostało poprzedzone propozycją

objęcia stanowiska premiera przez kandydata opozycji. Otworzyło to zupełnie nową

perspektywę polityczną. 17.08.1989 r. doszło do utworzenia koalicji „Solidarności” oraz

dwóch partii reprezentujących stronę koalicyjno - rządową (ZSL i SD). W ten sposób dobiegła

końca formuła „koalicyjnego sprawowania władzy” przez PZPR i stronnictwa sojusznicze.

Zawarcie koalicji przez wspomniane ugrupowania umożliwiło powołanie w dniu 24.08.1989

r. pierwszego w Europie Środkowej i Wschodniej rządu, kierowanego przez

niekomunistycznego premiera - Tadeusza Mazowieckiego. W gabinecie tym, będącym czymś

w rodzaju „wielkiej koalicji”, przedstawiciele partii komunistycznej otrzymali dwa tzw.

resorty siłowe (Ministerstwo Obrony Narodowej, Ministerstwo Spraw Wewnętrznych).

Ministrowie ci utracili swoje stanowiska dopiero w lipcu 1990 r. Powołanie

niekomunistycznego rządu nie wynikało z żadnych uzgodnień, ale z konkretnej sytuacji

politycznej, jaka wytworzyła się w wyniku „kontraktowych” wyborów, oznaczającej utratę

przez PZPR kontroli nad dalszym przebiegiem procesów politycznych.

Spośród dalszych wydarzeń, determinujących przebieg polskiej tranzycji ku

demokracji, nie przewidzianych scenariuszem uzgodnionym przy „okrągłym stole”, wymienić

należy rozwiązanie partii komunistycznej i rozpoczęcie procesu jej transformacji w

ugrupowanie nawiązujące do idei krzewionych przez socjaldemokracje europejskie

(Socjaldemokracja Rzeczypospolitej Polskiej, przekształcona w 1999 r. w Sojusz Lewicy

Demokratycznej). Aczkolwiek zmiana ta, w szerokim odczuciu społecznym nie została uznana

za wiarygodną, to – w świetle późniejszych doświadczeń – nie budzi wątpliwości fakt, że

SdRP nie poszła drogą wytyczoną przez partie komunistyczne Czech, NRD, Rosji czy Ukrainy,

27 Zmiany w politycznej strukturze Sejmu „kontraktowego” przedstawia szczegółowo A. Dudek, Historia polityczna Polski 1989 -2005, Wydawnictwo ARCANA, Kraków 2007, s. 88. 28 E. Nalewajko, W. Wesołowski, Five Terms…s. 76.

Page 15: Przejście ku demokracji w polsce

15

upodabniając się do partii-sukcesorek na Węgrzech i Litwie29. Zaowocowało to jej uznaniem

na arenie międzynarodowej i przyjęciem w 1996 r. do Międzynarodówki Socjalistycznej.

Mimo iż dwukrotnie zwyciężała w wyborach (1993 i 2001) nie udało się wszakże liderom

partii zbudowanie takiego jej potencjału koalicyjnego, który wykraczałby poza granice

sojuszu z wywodzącym się również z poprzedniego reżimu Polskim Stronnictwem Ludowym.

Cechą charakterystyczną polskiej lewicy było jednak znalezienie takiej formuły

organizacyjnej, która zapobiegła jej rozbiciu i umożliwiła – do 2004 r. - jedność działania,

zapewniającą efektywny udział w walce o władzę i faktyczny monopol po lewej stronie sceny

politycznej.

Najistotniejszym odstępstwem od porozumienia „okrągłego stołu” były jednak

powszechne wybory prezydenckie, do których doszło jesienią 1990 r. Również i to

wydarzenie nie wynikało ze z góry przyjętego planu, ale było, z jednej strony próbą

przyspieszenia przemian ustrojowych, czego nie gwarantował parlament zdominowany przez

przedstawicieli partii komunistycznej oraz wywodzący się z niej prezydent, z drugiej

natomiast – rozładowaniem konfliktu między wizjami reprezentowanymi przez głównych

aktorów opozycji – premiera Tadeusza Mazowieckiego, opowiadającego się za przemianami

ewolucyjnymi oraz przewodniczącego „Solidarności” – Lecha Wałęsę, dążącego do ich

przyspieszenia. Rezygnacja gen. Jaruzelskiego i zwycięstwo Lecha Wałęsy, który objął funkcję

prezydenta zmieniło całkowicie nowo tworzący się ład polityczny w Polsce. I nie chodzi tylko

o to, że powszechne wybory prezydenckie, w połączeniu z kompetencjami głowy państwa

nadały reżimowi politycznemu charakter zbliżony do semiprezydencjalizmu30. W

przeciwieństwie do innych państw Europy Środkowej i Wschodniej, wytworzyła się tu

bowiem sytuacja, w której jedynym centralnym organem państw, pochodzącym z pełni

rywalizacyjnych wyborów powszechnych stał się prezydent a nie parlament. Oznaczało to

istotną przewagę legitymizacyjną głowy państwa nad Sejmem. Powołanie prezydentury w

drodze powszechnych wyborów, przy równoczesnym utrzymaniu „kontraktowego

parlamentu” oznaczało też, że kolejny gabinet nie będzie odzwierciedlał konfiguracji

politycznej Sejmu, a będzie gabinetem fachowców i polityków, podległych przede wszystkim

prezydentowi. Podjęcie decyzji o powszechnych wyborach prezydenckich przyspieszyło też

29 Zob. szerzej A. Materska-Sosnowska, Socjaldemokracja Rzeczypospolitej Polskiej – dostosowanie syndykatu władzy do zasad demokracji parlamentarnej, Dom Wydawniczy Elipsa, Warszawa 2006. 30 Zob. J. Wiatr, J. Raciborski, J. Bartkowski, B. Frątczak-Rudnicka, J. Kilian, Demokracja polska 1989-2003, Wydawnictwo Naukowe Scholar, Warszawa 2003, s. 82.

Page 16: Przejście ku demokracji w polsce

16

proces dekompozycji „solidarnościowej” opozycji, w której wyodrębniły się organizacyjnie

dwa rywalizujące ze sobą nurty: popierający Lecha Wałęsę w wyborach prezydenckich

(Porozumienie Centrum) oraz skupiony wokół rządu i premiera Tadeusza Mazowieckiego

(Ruch Obywatelski Akcja Demokratyczna). W ten sposób zaczęły się kształtować zręby

polskiego systemu partyjnego.

O ile wybory do Sejmu „kontraktowego stanowiły odpowiedź na pytanie o ocenę

komunizmu, a ich podstawowym efektem stało się rozstrzygnięcie dylematu: komunizm czy

demokracja, o tyle w wyborach prezydenckich ujawnił się nowy konflikt polityczny. Nie miały

one przynieść odpowiedzi na pytanie, czy odchodzić od komunizmu, ale jak to uczynić.

Istotnym elementem rywalizacji wyborczej było też to, w jakim kierunku zmierzać ma

reforma instytucji politycznych. W ten sposób dokonało się to, co czescy politolodzy nazwali

rewitalizacją sporu o charakter reżimu politycznego31. W wyborach prezydenckich

zaprezentowano różne koncepcje zakresu i tempa przejścia od komunizmu ku demokracji

oraz zarysowano odmienne wizje ustrojowe, skłaniające się bądź ku parlamentaryzmowi

bądź ku silnej władzy prezydenckiej. Spór ten przybierać będzie na sile i zostanie ostatecznie,

choć nie do końca konsekwentnie, rozstrzygnięty w Konstytucji z 1997 r. Z całą mocą ujawnił

się też spór dotyczący rozliczenia przeszłości.

Aczkolwiek Sejm „kontraktowy” traktowany był przez część elit politycznych jako

niereprezentatywny i pozbawiony legitymacji do uchwalenia nowej konstytucji, nie oznacza

to, że nie odegrał istotnej roli w kształtowaniu nowego porządku gospodarczego i

politycznego przyszłej III Rzeczypospolitej. Przede wszystkim stał się on miejscem debaty

politycznej, umożliwiającej ujawnienie różnorodności stanowisk i, co ważniejsze, krytykę

poczynań rządu, upodobniając się tym samym do demokratycznych parlamentów. Z dnia na

dzień zniknęła praktyka jednomyślności głosowania. Podjęto również wiele istotnych

inicjatyw legislacyjnych, umożliwiających demokratyzację życia politycznego w jego różnych

wymiarach i obszarach. Jak już wspomniano, w grudniu 1989 r. dokonano zmiany konstytucji,

usuwając z niej wszystkie przepisy, które poświadczały socjalistyczny charakter państwa i

gospodarki i stwarzając tym samym prawne ramy procesu demokratyzacji oraz transformacji

ekonomicznej. Jeszcze wcześniej, bo w listopadzie zlikwidowano Urząd do spraw Wyznań,

stanowiący element systemu nadzoru państwa nad Kościołem. W marcu 1990 r. uchwalono

31 V. Hloušek, L. Kopeček, Cleavages In the Contemporary Czech and Slovak Politics. Between Persistence and Change, East European Politics and Societies, 2008, vol. 22, nr 3, s. 521 i n.

Page 17: Przejście ku demokracji w polsce

17

nowoczesną, wzorowaną na Europejskiej Karcie Samorządu Terytorialnego ustawę o

samorządzie gminnym oraz ordynację wyborczą, zapewniającą warunki dla swobodnej

rywalizacji (pierwsze, całkowicie demokratyczne wybory do rad gmin, będące równocześnie

pierwszą konfrontacją polityczną tego rodzaju w powojennej Polsce, odbyły się w maju 1990

r.). Tym samym dokonano restytucji samorządu lokalnego, który w czasach komunistycznych

był samorządem tylko z nazwy, i to dopiero od 1973 r. W kwietniu 1990 r. dokonano

zasadniczej przebudowy instytucji działających w ramach resortu spraw wewnętrznych,

likwidując Służbę Bezpieczeństwa (w to miejsce powstał Urząd Ochrony Państwa) oraz

Milicję Obywatelską (zastąpioną Policją). Biorąc pod uwagę fakt, że wcześniej

przeprowadzono weryfikację funkcjonariuszy SB, można przyjąć, że aparat represji,

podporządkowany partii komunistycznej i stanowiący jej „zbrojne ramię”, został w

znaczącym stopniu zdemontowany, chociaż podjęte w tym zakresie działania nie zadowoliły

bardziej radykalnych zwolenników zerwania z przeszłością. Również w kwietniu zniesiono

kolejną z podstaw komunistycznego systemu politycznego, jaką była cenzura, likwidując

Główny Urząd Kontroli Prasy, Publikacji i Widowisk. W maju 1990 r. uchwalona została

ustawa o partiach politycznych, gwarantująca swobodę ich zakładania oraz precyzująca

zasady ich działania. W lipcu 1990 r. uchwalono ustawę o prywatyzacji przedsiębiorstw,

otwierającą drogę ku reformie gospodarczej. We wrześniu 1990 r. zdecydowano o

powszechnych wyborach prezydenckich, określając zasady oraz termin ich przeprowadzenia.

Podjęto również – choć nie zakończono – prace nad nową konstytucją. I chociaż Sejm nie

spełnił wyznaczonej mu porozumieniami „okrągłego stołu” funkcji konstytuanty, spotykając

się przede wszystkim z zarzutem braku społecznej legitymacji, to bez wątpienia przyczynił się

on do demontażu komunistycznego systemu politycznego i położył pod dalsze zmiany

polityczne, prowadzące do konsolidacji demokracji w Polsce32.

W wyniku nierównowagi legitymizacyjnej parlamentu i prezydenta istotnego

znaczenia nabrało przyspieszenie rywalizacyjnych wyborów do Sejmu (przypomnijmy, że

scenariusz uzgodniony przy „okrągłym stole” przewidywał, ze odbędą się one w 1993 r.).

Aczkolwiek termin ten uległ przesunięciu, to i tak pierwsze parlamentarne wybory w Polsce,

w wyniku których uformowano partyjne zaplecze dla rządu, odbyły się później niż w Bułgarii,

Rumunii, Czechosłowacji, NRD czy na Węgrzech. Miało to o tyle istotne znaczenie, że

32 Zob. szerzej M. Chmaj, Sejm „kontraktowy” w transformacji systemu politycznego Rzeczypospolitej Polskiej, Wydawnictwo Uniwersytetu Marii Curie-Skłodowskiej, Lublin 1996.

Page 18: Przejście ku demokracji w polsce

18

dokonały się one w warunkach znacznego rozdrobnienia sceny politycznej,

odzwierciedlającego przede wszystkim defragmentaryzację antykomunistycznej opozycji,

do konfrontacji z którą przystąpiła, transformująca się programowo i organizacyjnie, ale nie

ciesząca się społecznym poparciem, partia postkomunistyczna. Okres, jak upłynął od

„okrągłego stołu”, zaowocował drastycznym, żywiołowym przyrostem partii politycznych,

słabo powiązanych z elektoratem. Tworzyły się one, jak już wspomniano, głównie w Sejmie,

co spowodowało, że – w atmosferze gwałtownych sporów – przyjęto ordynację wyjątkowo

korzystną dla słabych ugrupowań, a więc takich, które tworzyły parlamentarną większość.

Ordynacja z 1991 r. należała do grona skrajnie proporcjonalnych, przewidując duże okręgi

wyborcze, brak progów zaporowych oraz formułę najwyższych średnich w wersji Hare-

Niemeyera. Jej kształt był efektem politycznego rozczłonkowania „kontraktowego” Sejmu,

ale równocześnie stał się przyczyną jego pogłębienia. W pierwszych rywalizacyjnych

wyborach dostali się do Sejmu przedstawiciele 29 komitetów wyborczych (7 z nich uzyskało

po jednym mandacie). Poziom rozczłonkowania parlamentu był najwyższy w Europie;

efektywna liczba partii, mierzona na poziomie wyborczym wyniosła blisko 14%, a na

poziomie parlamentarnym niecałe 10%. Najsilniejsze ugrupowanie uzyskało nieco ponad

12% głosów, a dwa najsilniejsze łącznie – nieco ponad 24%. Liczba partii dysponujących

łącznie ponad połową mandatów wyniosła 5. Nic też dziwnego, że utworzenie

większościowej koalicji okazało się niemożliwe, a dwa mniejszościowe gabinety powołane w

latach 1991-1993 okazały się niezdolne do utrzymania poparcia parlamentu przez dłuższy

okres. W rezultacie, po uchwaleniu wotum nieufności dla drugiego z nich, prezydent skrócił

kadencję Sejmu i zarządził kolejne przedterminowe wybory, które odbyły się jesienią 1993 r.

Pierwsze rywalizacyjne wybory w Polsce odbywały się zatem w innych warunkach niż

w większości państw Europy Środkowej i Wschodniej. Procesy demokratyzacyjne były już

znacznie zaawansowane. Scena partyjna została zabudowana przez znaczną ilość partii

politycznych, prezentujących szerokie spektrum orientacji politycznych. Partie wywodzące

się ze starego reżimu dokonały reorganizacji. W systemie politycznym istniały już instytucje

pochodzące z wolnych wyborów – Senat, prezydent, rady gminne. Podjęto zakrojoną na

szeroką skalę reformę gospodarki, wybierając – w przeciwieństwie do Czech, Słowacji,

Węgier, Litwy, Bułgarii czy Rumunii – wariant terapii szokowej, której społeczne, często

bolesne, skutki ujawniły się w 1991 r. w całej pełni. W rywalizacji politycznej ujawnił się nie

tylko konflikt wokół oceny komunizmu (partia postkomunistyczna była jedną z wielu, które

Page 19: Przejście ku demokracji w polsce

19

ubiegały się o miejsca w Sejmie i je uzyskały), ale także i podział na tle stosunku do podjętych

reform gospodarczych, zwłaszcza zaś – ich tempa i zakresu. Rywalizacja ta miała charakter

wielobiegunowy, a partia postkomunistyczna nie stała się jedną z głównych stron konfliktu

politycznego. Ta odmienność warunków, połączona ze skrajnie proporcjonalnym, nie

zawierającym progów systemem wyborczym, spowodowała, że wyniki pierwszej

rywalizacyjnej konfrontacji w Polsce odbiegały zasadniczo od rezultatów wcześniejszych

elekcji „otwierających” w innych krajach, tak pod względem koncentracji systemu partyjnego

(procentu głosów i mandatów zdobytych przez zwycięzców wyborów oraz dwie najsilniejsze

partie, który był zdecydowanie najniższy), jak z uwagi na niezwykle wysoką wartość

efektywnej liczby partii, zarówno na poziomie wyborczym, jak i – zwłaszcza - na

parlamentarnym. Efektem tego rozdrobnienia stała się nietypowa sytuacja, w której dla

zbudowania minimalnie zwycięskiej koalicji, trzeba było co najmniej pięciu partii.

Nie podważa to w niczym doniosłości faktu, że wybory z 1991 r. były pierwszą,

całkowicie rywalizacyjną konfrontacją. Istotne znaczenie ma jednak to, że przyniosły one

sukces ugrupowaniom antykomunistycznym, działającym wszakże w znacznym rozproszeniu.

Żadne z nich nie zdołało wypracować sobie przewagi nad swymi rywalami, a układ sił, jaki

ukształtował się w parlamencie charakteryzował się nie tylko rozdrobnieniem, ale także i

wysokim poziomem zrównoważenia (aż siedem partii uzyskało poparcie w granicach 7-12%).

Na tle sfragmentaryzowanej prawicy, wynik uzyskany przez formację postkomunistyczną

(11,99% głosów) był drugim z kolei, co nie przekreśla tego, że SdRP stała się ugrupowaniem

izolowanym, pozbawionym możliwości udziału w jakimkolwiek koalicyjnym rządzie. Wybory

z 1991 r. były więc przede wszystkim wewnętrzną rywalizacją obozu postsolidarnościowego,

a nie bardziej lub mniej równorzędną walką środowiska postkomunistycznego z

antykomunistycznym (jak działo się to w tej fazie rozwoju politycznego w Czechach, Słowenii,

Bułgarii, Rumunii czy na Litwie). Niezależnie jednak od rozstrzygnięcia, wybory z 1991 r.

doprowadziły do zakończenia procesu nadawania organom władzy publicznej charakteru

przedstawicielskiego, doprowadzając do powstania rządu wyłonionego w następstwie

demokratycznych wyborów. Jak się jednak wkrótce okazało, nie okazał się on zdolny do

zaproponowania polityki, która zyskałaby aprobatę większości parlamentarnej. Zarówno

gabinet Jana Olszewskiego, jak i Hanny Suchockiej były wielopartyjnymi koalicjami

mniejszościowymi, uwikłanymi w konflikt z prezydentem oraz z trudem zdobywającymi

poparcie Sejmu dla swoich inicjatyw. Nie zmienia to faktu, że były one pierwszymi

Page 20: Przejście ku demokracji w polsce

20

gabinetami stanowiącymi emanację woli elektoratu. Nie da się też zaprzeczyć, że działały one

na własny rachunek, ponosząc za swoje poczynania pełną odpowiedzialność. Choć pierwszy

rząd pochodzący z wyborów i mający poparcie stabilnej większości parlamentarnej,

umożliwiające zaproponowanie własnej wizji polityki wewnętrznej i zagranicznej utworzony

został dopiero po wyborach z 1993 r., to właśnie rok 1991 można uznać za zakończenie

procesu przejścia ku demokracji. Data ta – umownie - początkuje fazę konsolidacji

demokracji w Polsce.

3. Polskie przejście ku demokracji w świetle teorii

Rozprzestrzenienie się fali demokratyzacji na kraje należące do bloku

komunistycznego, wywołane jego rozpadem wywołało kolejną fazę debat naukowych

poświęconych teorii przechodzenia od autorytaryzmu ku demokracji. W debacie tej,

podstawowym pytaniem staje się to, na ile doświadczenia państw, które weszły na drogę

przemian politycznych w ramach tzw. „trzeciej fali” demokratyzacji – zapoczątkowanej

zdaniem S. Huntingtona wydarzeniami w Portugalii w 1974 r. – mogą stanowić podstawę

teoretycznych uogólnień dla procesów zachodzących w Europie Środkowej i Wschodniej po

1989 roku. Jedną z zasadniczych wątpliwości, jakie zrodziły się po upadku komunizmu było

to, czy przemiany zachodzące w państwach należących do bloku komunistycznego można

potraktować tak samo, jak te, które dokonały się wcześniej w Europie Południowej czy

innych regionach świata, czy też stanowią one odrębną falę demokratyzacji,

charakteryzującą się nie występującymi wcześniej cechami.

Jednym z argumentów na rzecz wyodrębnienia kolejnej fali demokratyzacji było

wskazanie na odrębność zadań, jakie stanęły przed architektami zmiany politycznej w

państwach pokomunistycznych. W ramach „trzeciej fali” przejście od autorytaryzmu ku

demokracji oznaczało konieczność modernizacji instytucji i procedur politycznych.

Modernizacja ta odbywała się w ustabilizowanych i nie ulegających przebudowie warunkach

ekonomicznych (gospodarka rynkowa) oraz w ramach ukształtowanych wspólnot

politycznych (istnienie państw narodowych o określonych granicach). Upadek komunizmu

wiązał się natomiast z koniecznością demontażu gospodarki centralnie sterowanej i

zastąpienia jej gospodarką rynkową oraz – przynajmniej w niektórych przypadkach – z

koniecznością utworzenia efektywnie funkcjonującego państwa narodowego (jak np. w

Słowacji) bądź stworzenia narodowej wspólnoty politycznej (jak np. na Ukrainie).

Page 21: Przejście ku demokracji w polsce

21

Okoliczności, w jakich odbywa się przejście od komunizmu ku pokomunistycznej demokracji

skłoniły badaczy do stwierdzenia, że w państwach Europy Środkowej i Wschodniej mamy do

czynienia z „potrójną” (triple)33, lub nawet „poczwórną” (quadruple)34 tranzycją, która

uzasadnia wyodrębnienie „czwartej” – a w przypadku państw b. ZSRR – „piątej” fali

demokratyzacji35.

Trzeba jednak wyraźnie podkreślić, że przypadek polski potwierdza niektóre tylko

argumenty rzeczników wyróżnienia „czwartej” fali. Najistotniejszym z nich jest konieczność

równoległego przeprowadzenia transformacji politycznej i gospodarczej. Zmiany w obu

obszarach zainicjowane zostały jednak jeszcze przed podjęciem decyzji o wejściu na ścieżkę

demokratyzacji. Reforma gospodarcza, zwana w języku publicystyki „terapią szokową”, była

– z uwagi na jej zasięg oraz szybkość wdrożenia – jednym z najbardziej radykalnych posunięć

pierwszego niekomunistycznego rządu, który rozpoczął swoją działalność już jesienią 1989 r.,

a więc najwcześniej w regionie. Kontrastuje to wyraźnie z sytuacją w takich państwach, jak

Węgry, Czechy, Słowacja czy Słowenia, nie mówiąc o Bułgarii czy Rumunii, gdzie reformy

gospodarcze starano się odwlec w czasie. Społeczne koszty „terapii szokowej”, kojarzonej z

nazwiskiem Leszka Balcerowicza, mogą być czynnikiem wyjaśniającym stosunkowo szybki

powrót do władzy przedstawicieli starego reżimu (partia postkomunistyczna wystąpiła w

wyborach 1993 r., jako obrońca interesów grup pokrzywdzonych transformacją

ekonomiczną, utrzymując się w tej roli do 2005 r.). Nie przypomina to doświadczeń państw,

które weszły na drogę demokratyzacji w latach siedemdziesiątych i osiemdziesiątych XX

stulecia.

Innym argumentem na rzecz wyodrębnienia „czwartej” bądź „piątej” fali

demokratyzacji jest konieczność uformowania nie istniejącej wcześniej wspólnoty

politycznej. 36 Należy tu jednak wyraźnie podkreślić, że Polska nie musiała budować państwa

narodowego (state-building) - jak np. Słowacja - ani tworzyć na nowo wspólnoty narodowej

(nation-building) – jak Ukraina czy Bośnia-Hercegowina. Władze polskie nie wysuwały

roszczeń terytorialnych pod czyimkolwiek adresem, ani też nie były adresatem takich

roszczeń (najbardziej drażliwa kwestia granicy polsko-niemieckiej została rozwiązana

33 Zob. C. Offe, Drogi transformacji. Doświadczenia wschodnioeuropejskie i wschodnioniemieckie, Wydawnictwo Naukowe PWN, Warszawa 1999, ss. 42-56. 34 T. Kuzio, Transition in Post-Communist States: Triple or Quadruple”? Politics, 2001, vol. 21, Nr 3, ss. 168-177. 35 Tak A. Ágh, Globalization and Central-East European Countries’ Democratization: The Fourth Wave, w, R. Markowski, E. Wnuk-Lipiński (eds), Transformative Paths in Central and Eastern Europe, Institute of Political Studies Polish Academy of Sciences, Warsaw 2001, s. 94. 36 D. Rustow, Transitions Towards Democracy, Transition to Democracy. Toward a Dynamic Model, Comparative Politics, 1970, vol. 2, Nr 3, ss. 350-352.

Page 22: Przejście ku demokracji w polsce

22

podpisaniem porozumienia w Warszawie, półtora miesiąca po zjednoczeniu Niemiec)37. Nie

musiała się też borykać z problemem znaczącej mniejszości narodowej w swoich granicach

(jak np. Estonia, Łotwa, Słowacja, Bułgaria czy Rumunia). Upodabnia to tranzycję polską do

tej, jaka dokonała się w ramach „trzeciej fali” w Europie Południowej czy Ameryce Łacińskiej.

Jakie czynniki mają najistotniejsze znaczenie dla pomyślnego i w miarę szybkiego

zamknięcia okresu przejściowego? Jednym z nich jest charakter przejścia od autorytaryzmu

ku demokracji. Charakteryzuje się ono dominacją elit (i kontrelit) politycznych oraz

stosunkowo niskim poziomem mobilizacji politycznej mas. W przeciwieństwie do

Czechosłowacji, NRD, republik nadbałtyckich czy Rumunii, ustępstwa władzy, otwierające de

facto drogę do demokratycznych przemian, nie były bezpośrednim rezultatem zbiorowych

demonstracji, jak działo się to w 1980 r. Wprawdzie wiosną i latem 1988 r. przez kraj

przetoczyła się fala strajków, ale były one raczej katalizatorem decyzji o przystąpieniu do

rozmów, niż próbą wywarcia nacisku na ich efekt (obradom „okrągłego stołu” nie

towarzyszyły protesty uliczne). Nie zmienia to faktu, że „okrągły stół” był widomym

dowodem i rezultatem niepowodzenia reform inicjowanych przez władze w latach

osiemdziesiątych pod presją społecznych protestów. Tym, co wyróżnia Polskę na tle innych

krajów regionu, jest przede wszystkim wspomniany już wysoki poziom konsolidacji opozycji,

która przystępowała do rozmów jako zorganizowana siła polityczna, dysponująca nie tylko

poparciem społecznym, ale także innymi niezbędnymi zasobami, zwłaszcza kadrami i

strukturami terenowymi. Z drugiej strony, fakt, że w podjęciu tej decyzji wzięła wyłącznie

część elity i kontrelity politycznej, uzgadniając scenariusz przyszłych działań, wcale nie

zapobiegł napięciom i konfliktom, widocznym w pierwszej fazie przejścia, ani też nie

zapewnił hiszpańskiej drogi ku demokracji, która dla zwolenników ewolucyjnej reformy

wydawała się wówczas najbardziej odpowiednia. Analiza doświadczeń polskich potwierdza

to, że „czysty” pakt polityczny, rozumiany jako ugoda równoprawnych partnerów nie jest

jedyną formą prowadzącą do ustanowienia stabilnej demokracji, ale też i to, że elementy

„paktowania” nie oznaczają uznania zawartej ugody za wiążącą wszystkich uczestników gry

politycznej.

37 Zob. A. Dudek, Historia polityczna Polski….ss. 61-64.

Page 23: Przejście ku demokracji w polsce

23

Przypadek polski nie potwierdza nadto automatycznego związku między formą

przejścia a postacią, jaka się z niego wyłania, przewidywanego przez niektórych badaczy.

Efektem procesu przejścia w Polsce jest demokracja łącząca cechy elitystycznej (wysoki

poziom rywalizacji elit o władzę) i wyborczej (niski poziom zaangażowania społeczeństwa w

procesy polityczne, powiązany ze zdecydowanie słabą frekwencją wyborczą). Pakt polityczny

nie doprowadził do ukształtowania się polityki opartej na uzgodnieniu i kompromisie. Jej

konfrontacyjny charakter – czego dowodzą przede wszystkim relacje między rządzącymi a

opozycją – utrzymuje się po dziś dzień.

Wedle powszechnej opinii Polska należy do grupy krajów, w których okres

przejściowy zakończył się sukcesem, a konsolidacja demokracji postępuje bez istotniejszych

przeszkód. Demokratyzacja objęła wszystkie trzy fazy wyszczególniane w literaturze:

rozciągniętą w czasie liberalizację reżimu komunistycznego (na którą składają się

wymuszone reformy w 1980 r., podejmowane w obliczu grożącej rewolucji oraz nieudane

narzucenie reform podtrzymujących przy życiu system komunistyczny w drugiej połowie lat

osiemdziesiątych), przejście (tranzycję), obejmującą zawarcie paktu politycznego, odbycie

wyborów „otwierających” i ustanowienie zrębu rozwiązań instytucjonalnych oraz

umacnianie (konsolidację) demokratycznych reguł gry. Mimo eskalacji konfliktów

politycznych widocznej w niektórych momentach (lata 1993-1995 oraz 2005-2010), reguły te

nie zostały przez nikogo podważone. Wprawdzie partycypacja polityczna jest w Polsce płytka

(co wyraża się przede wszystkim w nikłej frekwencji oraz niskim poziomie zaangażowania w

działalności organizacji pozarządowych), wybory parlamentarne, prezydenckie czy

samorządowe spełniają swoją legitymizującą funkcję, a ich wyniki nie są kwestionowane. Ani

kondycja gospodarcza w końcu lat osiemdziesiątych, ani dziedzictwo polityczne (demokrację

w II Rzeczypospolitej zakończył przewrót majowy w 1926 r.) nie były czynnikami

sprzyjającymi udanemu przejściu ku demokracji, w rozumieniu paradygmatu funkcjonalnego.

Przed Polakami nie stanęły też – jak była już o tym mowa – problemy związane z

budową (odbudową) państwowości czy z tożsamością narodową. Na trudności napotkało

natomiast - głównie z uwagi na ostrość konfliktów związanych z oceną przeszłości -

ukształtowanie demokratycznej, obywatelskiej wspólnoty politycznej, odrzucającej

ekskluzję polityczną, legitymującej wszystkich uczestników rywalizacji politycznej oraz

Page 24: Przejście ku demokracji w polsce

24

funkcjonującej w oparciu o standardy prodemokratycznej kultury politycznej. Analiza

wydarzeń i procesów politycznych, zachodzących po 1989 roku na arenie wyborczej,

parlamentarnej i gabinetowej polskiego systemu politycznego wskazuje na fakt, że jest to

główne wyzwanie, jakie pojawiło się na polskiej drodze ku demokracji.

Prof. dr hab. Andrzej Antoszewski, politolog, profesor Uniwersytetu Wrocławskiego

(Instytut Politologii), członek Centralnej Komisji do spraw Stopni Naukowych i Tytułu

Naukowego. Zajmuje się teorią demokracji, procesami przemian politycznych w Europie

Środkowej i Wschodniej oraz partiami i systemami partyjnymi.

Page 25: Przejście ku demokracji w polsce

25