Przegląd Powiatowy Nr 122

16
w numerze: s. 4 s. 11 Geodeta z Alexandrą Zbiórka elektrośmieci s. 3 Na sesji o bezpieczeństwie Wrzesińskie hospicjum s. 8 s. 13 Nowa szkoła rodzenia s. 6 Czym się zajmuje PCEZ s. 4 Rodzina kominiarzy Reforma polegająca na wydłużeniu lat pracy do 67. roku życia i zrówna- niu wieku emerytalnego kobiet i męż- czyzn to najbardziej kontrowersyjna ze zmian, które ma zamiar przeprowadzić rząd tej kadencji. Platforma Obywatel- ska chcąc przekonać Polaków do pro- ponowanych przekształceń postano- wiła dotrzeć do nich z informacjami. Dlatego Krystyna Poślednia, posłanka PO z Wrześni, spotkała się z przedsta- wicielami lokalnych mediów w biurze poselskim przy ul. Szkolnej. Posłanka na półgodzinnym spotkaniu przedsta- wiła najważniejsze założenia projektu. Z materiałów rządowych wynika, że obowiązujący wiek emerytalny ustalo- ny w latach 50. nie jest adekwatny do dzisiejszej sytuacji demograficznej. Wy- dłuża się długość życia Polaków przy jednoczesnym spadku urodzeń. Kiedyś średni okres życia na emeryturze wyno- sił 6-8 lat, teraz dla mężczyzn jest to 18, a dla kobiet aż 24 lata. Z każdym rokiem zmniejsza się liczba ludności w wieku produkcyjnym. Przeobrażenia społecz- ne sprawiają, że utrzymanie dotych- czasowego systemu emerytalnego opierającego się tylko na solidarności pokoleń nie jest już możliwe. Pierwszy etap reformy przeprowa- dzono w 1999 roku. Ustalono, że wy- sokość świadczeń ma zależeć od skła- dek, jakie uda się zgromadzić każdemu Czy bać się reformy emerytalnej? Krystyna Poślednia na zwołanej 2 kwietnia konferencji prasowej przekonywała dziennikarzy do reformy emerytalnej, która jak na ra- zie nie zyskała społecznej akceptacji. cd. na s. 2 pracownikowi. Zrezygnowano wtedy z tradycyjnych struktur, czyli utrzymy- wania emerytów ze składek opłaca- nych przez osoby czynne zawodowo na rzecz systemu kapitałowego, który podzielono na dwa filary – ZUS i OFE. W obu filarach ubezpieczony ma swo- je konto. Pieniądze w ZUS są walory- zowane w zależności od sytuacji go- spodarczej, za to OFE inwestują pie- niądze ubezpieczonych częściowo w akcje, uzależniając stan aktywów od sytuacji na giełdzie. Choć obiecywa- no wyższe emerytury, dzisiejsze pro- gnozy pokazują, że wcale tak nie bę- dzie. Pomysł założenia drużyny narodził się przy wspólnej zabawie. – Gramy od Kopią od małego Dwunastu chłopaków, różne osobowości, ale jedna pasja – piłka nożna. Młodzi mają pomysł na siebie i potrafią grać razem. Od nie- dawna tworzą drużynę FC Monar Zieliniec, która odniosła już pierwsze sukcesy. Przy ich wsparciu futbolowa grupa z OWDiR-u wywalczy- ła trzecie miejsce na zwodach w Warszawie. cd. na s. 3 małego. To najprostszy sport. Wystar- czy piłka szmacianka, ściana jako bram- ka i już można kopać. Nie trzeba ja- kichś specjalnych warunków, jak przy koszu czy piłce ręcznej – mówi Adam Matuszak, jeden z zawod- ników. Latem zeszłego roku na- stolatkowie z Zielińca postanowili zacząć trenować na poważnie. Za- stanawiali się jak znaleźć sponso- ra, ostatecznie postanowili zwró- cić się do Monaru, który prowa- dzi we wsi Centrum Pomocy Bliź- niemu. Drużyna nie zawiodła się – dyrektor ośrodka Lech Rudny i jego prawa ręka Andrzej Puchal- ski od razu zaangażowali się w przedsięwzięcie. – Jeśli ktoś przy- chodzi do nas, to po prostu poma- gamy. Mieliśmy na uwadze dobro chłopców, szukających konkretne- go zajęcia, sposobu na fajne spę- dzenie czasu – dla nas to jak woda na młyn – tłumaczy Rudny. Dwunastu zawodników w wieku 15-18 lat pod przewod- nictwem kapitana Mateusza Pawłow- skiego postanowiło grać pod nazwą FC Monar Zieliniec – nadanej na cześć sponsora i swojej miejscowości. Rud- ny i Puchalski, społecznicy znani we wsi jako dobrzy organizatorzy zebrali pieniądze, za które uszyto chłopakom stroje. W granatowo-pomarańczo- wych koszulkach i szortach zawodnicy zagrali swój pierwszy mecz w zimowej rundzie ligi halowej piłki nożnej gmi- ny Kołaczkowo. – Na początku byli zie- loni. Przegrywali z wszystkimi, jak lecia- ło, nawet z oldboyami. Ale minęło tro- chę czasu, zaczęli się integrować i stwo- rzyli prawdziwą drużynę – przekonuje Andrzej Puchalski. – Poza tym widzie- li, że nam zależy. Woziliśmy ich w każ- dy wtorek na treningi do Kołaczkowa, a w niedzielę na zawody. Nastolatkowie ćwiczyli z lepszymi od siebie, trenowa- li rozgrywając sparingi z bardziej do- świadczoną drużyną Era Plast z Zieliń- ca. Ostatecznie chłopcy zajęli dziesią- te miejsce, dostali jednak nagrodę dla najmłodszej drużyny – piłkę Euro 2012. Jakub Matusiak mógłby nauczyć Fernando Torresa, jak trafiać do bramki Zdaniem posłanki Krystyny Pośledniej wydłużenie wieku emerytalnego jest konieczne

description

Biuletyn Informacyjny Starostwa Powiatowego we Wrześni

Transcript of Przegląd Powiatowy Nr 122

Page 1: Przegląd Powiatowy Nr 122

w numerze:

s. 4

s. 11

Geodeta z Alexandrą

Zbiórka elektrośmieci

s. 3

Na sesji o bezpieczeństwie

Wrzesińskie hospicjum

s. 8

s. 13

Nowa szkoła rodzenia

s. 6

Czym się zajmuje PCEZ

s. 4

Rodzina kominiarzy

Reforma polegająca na wydłużeniu lat pracy do 67. roku życia i zrówna-niu wieku emerytalnego kobiet i męż-czyzn to najbardziej kontrowersyjna ze zmian, które ma zamiar przeprowadzić rząd tej kadencji. Platforma Obywatel-ska chcąc przekonać Polaków do pro-ponowanych przekształceń postano-wiła dotrzeć do nich z informacjami. Dlatego Krystyna Poślednia, posłanka PO z Wrześni, spotkała się z przedsta-wicielami lokalnych mediów w biurze poselskim przy ul. Szkolnej. Posłanka na półgodzinnym spotkaniu przedsta-wiła najważniejsze założenia projektu.

Z materiałów rządowych wynika, że obowiązujący wiek emerytalny ustalo-ny w latach 50. nie jest adekwatny do dzisiejszej sytuacji demografi cznej. Wy-dłuża się długość życia Polaków przy jednoczesnym spadku urodzeń. Kiedyś średni okres życia na emeryturze wyno-sił 6-8 lat, teraz dla mężczyzn jest to 18, a dla kobiet aż 24 lata. Z każdym rokiem zmniejsza się liczba ludności w wieku produkcyjnym. Przeobrażenia społecz-ne sprawiają, że utrzymanie dotych-czasowego systemu emerytalnego opierającego się tylko na solidarności pokoleń nie jest już możliwe.

Pierwszy etap reformy przeprowa-dzono w 1999 roku. Ustalono, że wy-sokość świadczeń ma zależeć od skła-dek, jakie uda się zgromadzić każdemu

Czy bać się reformy emerytalnej?Krystyna Poślednia na zwołanej 2 kwietnia konferencji prasowej przekonywała dziennikarzy do reformy emerytalnej, która jak na ra-

zie nie zyskała społecznej akceptacji.

cd. na s. 2

pracownikowi. Zrezygnowano wtedy z tradycyjnych struktur, czyli utrzymy-wania emerytów ze składek opłaca-nych przez osoby czynne zawodowo na rzecz systemu kapitałowego, który podzielono na dwa fi lary – ZUS i OFE.

W obu fi larach ubezpieczony ma swo-je konto. Pieniądze w ZUS są walory-zowane w zależności od sytuacji go-spodarczej, za to OFE inwestują pie-niądze ubezpieczonych częściowo w akcje, uzależniając stan aktywów od

sytuacji na giełdzie. Choć obiecywa-no wyższe emerytury, dzisiejsze pro-gnozy pokazują, że wcale tak nie bę-dzie.

Pomysł założenia drużyny narodził się przy wspólnej zabawie. – Gramy od

Kopią od małegoDwunastu chłopaków, różne osobowości, ale jedna pasja – piłka nożna. Młodzi mają pomysł na siebie i potrafi ą grać razem. Od nie-

dawna tworzą drużynę FC Monar Zieliniec, która odniosła już pierwsze sukcesy. Przy ich wsparciu futbolowa grupa z OWDiR-u wywalczy-ła trzecie miejsce na zwodach w Warszawie.

cd. na s. 3małego. To najprostszy sport. Wystar-czy piłka szmacianka, ściana jako bram-

ka i już można kopać. Nie trzeba ja-kichś specjalnych warunków, jak przy koszu czy piłce ręcznej – mówi Adam Matuszak, jeden z zawod-ników. Latem zeszłego roku na-stolatkowie z Zielińca postanowili zacząć trenować na poważnie. Za-stanawiali się jak znaleźć sponso-ra, ostatecznie postanowili zwró-cić się do Monaru, który prowa-dzi we wsi Centrum Pomocy Bliź-niemu. Drużyna nie zawiodła się – dyrektor ośrodka Lech Rudny i jego prawa ręka Andrzej Puchal-ski od razu zaangażowali się w przedsięwzięcie. – Jeśli ktoś przy-chodzi do nas, to po prostu poma-gamy. Mieliśmy na uwadze dobro chłopców, szukających konkretne-go zajęcia, sposobu na fajne spę-dzenie czasu – dla nas to jak woda na młyn – tłumaczy Rudny.

Dwunastu zawodników w wieku 15-18 lat pod przewod-

nictwem kapitana Mateusza Pawłow-skiego postanowiło grać pod nazwą

FC Monar Zieliniec – nadanej na cześć sponsora i swojej miejscowości. Rud-ny i Puchalski, społecznicy znani we wsi jako dobrzy organizatorzy zebrali pieniądze, za które uszyto chłopakom stroje. W granatowo-pomarańczo-wych koszulkach i szortach zawodnicy zagrali swój pierwszy mecz w zimowej rundzie ligi halowej piłki nożnej gmi-ny Kołaczkowo. – Na początku byli zie-loni. Przegrywali z wszystkimi, jak lecia-ło, nawet z oldboyami. Ale minęło tro-chę czasu, zaczęli się integrować i stwo-rzyli prawdziwą drużynę – przekonuje Andrzej Puchalski. – Poza tym widzie-li, że nam zależy. Woziliśmy ich w każ-dy wtorek na treningi do Kołaczkowa, a w niedzielę na zawody. Nastolatkowie ćwiczyli z lepszymi od siebie, trenowa-li rozgrywając sparingi z bardziej do-świadczoną drużyną Era Plast z Zieliń-ca. Ostatecznie chłopcy zajęli dziesią-te miejsce, dostali jednak nagrodę dla najmłodszej drużyny – piłkę Euro 2012.

Jakub Matusiak mógłby nauczyć Fernando Torresa, jak trafi ać do bramki

Zdaniem posłanki Krystyny Pośledniej wydłużenie wieku emerytalnego jest konieczne

Page 2: Przegląd Powiatowy Nr 122

www.wrzesnia.powiat.pl2 Informacje 13 kwietnia 2012

Kronika zdarzeń

Dyżury powiatowych radnych Dziennik budowy szpitala

Jeśli widzisz coś, co cię denerwuje, bulwersuje albo niepokoi – daj nam znać – napi-szemy o tym. Chcemy na łamach PP pokazywać sprawy, o jakich warto rozmawiać. Re-dakcja PP czeka na sygnały czytelników o tym, co dobrego i złego dzieje się w powie-cie wrzesińskim.

Zapraszamy też do współpracy ludzi, którzy potrafi ą posługiwać się piórem i interesują się życiem społecznym. Kontakt pod numerami 61  6404 542/496, email: [email protected].

Masz temat? Napisz do nas

16 kwietniagodz. 14.00-16.00, Grzegorz Kaźmierczak, Starostwo Powiatowe, ul. Chopina 1017 kwietniagodz. 13.00-14.00, Rafał Zięty, Starostwo Powiatowe, ul. Chopina 1023 kwietniagodz. 14.00-16.00, Grzegorz Kaźmierczak, Starostwo Powiatowe, ul. Chopina 1024 kwietniagodz. 13.00-14.00, Rafał Zięty, Starostwo Powiatowe, ul. Chopina 1030 kwietniagodz. 14.00-16.00, Grzegorz Kaźmierczak, Starostwo Powiatowe, ul. Chopina 10godz. 16.00-18.00, Józef Szafarek, biuro radnego, Zieliniec 41Wykaz dyżurów radnych na kolejne dni znajduje się na stronie: http://bip.wrzesnia.powiat.pl/bip/rada-powiatu-we-wrzesni/dyzury-radnych.html. Starosta wrzesiński Dionizy Jaśnie-wicz przyjmuje interesantów w sprawach skarg i wniosków w każdy poniedziałek w godz. 14.00-16.00 w Starostwie Powiatowym przy ul. Chopina 10, po wcześniejszym umówieniu się telefonicz-nym, nr 61 640 44 50. W tych samych godzinach przyjmują wicestarosta Waldemar Grzegorek, se-kretarz Bożena Nowacka, skarbnik Beata Walkowiak oraz naczelnicy wydziałów starostwa.

Do tragicznego w skutkach zdarzenia doszło 4 kwietnia wie-czorem na torach kolejowych we Wrześni w okolicach ulicy Parko-wej. Pociąg osobowy relacji Po-znań-Konin przejechał leżącą na torach kobietę. W wyniku wypadku kobieta straciła obie nogi. Funkcjo-nariusze, którzy jako pierwsi przy-byli na miejsce, natychmiast udzie-lili poszkodowanej pomocy przed-medycznej. Założyli na dolne koń-czyny opaski uciskowe, skutecz-nie tamując krwotok i tym samym prawdopodobnie uratowali jej ży-cie. Kobieta z ciężkimi obrażeniami ciała została przewieziona do wrze-sińskiego szpitala. Śledczy ustalili, że pociąg wyjechał ze stacji Wrze-śnia w kierunku Konina o godzinie 19.21. Chwilę później maszynista zauważył w odległości kilku me-trów przed pociągiem leżącą na to-rowisku kobietę. Rozpoczął awaryj-ne hamowanie, lecz pociąg zatrzy-mał sie dopiero po kilkudziesięciu metrach. Maszynista był trzeźwy. Będą wyjaśniane dokładne okolicz-ności wypadku.

KPP we Wrześni

Policjanci wrzesińskiej drogów-ki zatrzymali 46-letniego miesz-kańca Szymanowic, który uciekł podczas kontroli drogowej, a na-stępnie spowodował kolizję z ra-diowozem. Policjanci pełnili służ-bę w Zasutowie na trasie K-92. Kie-dy dali znak do zatrzymania nad-jeżdżającemu z kierunku Poznania kierującemu fordem focusem, ten przyspieszył i odjechał w stronę Wrześni. Funkcjonariusze ruszyli w pościg. W Psarach Małych kierowca skręcił w Krótką, która, jak się oka-zało, jest ulicą zamkniętą. Zatrzy-mał się. Gdy policjanci wysiedli z radiowozu w celu sprawdzenia do-kumentów kierowcy i wozu, 46-la-tek nagle ruszył do tyłu, uszkadza-jąc policyjny samochód. Został za-trzymany. Okazało się, że mężczy-zna miał prawie dwa promile alko-holu w wydychanym powietrzu. Teraz za swój czyn odpowie przed sądem. Grozi mu do dwóch lat po-zbawienia wolności.

KPP we Wrześni

Tu zebrali się przedstawiciele władz lokalnych, poczty sztandaro-we oraz mieszkańcy Wrześni. Uro-czystość poprowadził Bolesław Świę-ciochowski, prezes Wrzesińskiego Towarzystwa Kulturalnego. Trady-cyjnie odśpiewano hymn państwo-wy, następnie Aldona Szczepań-ska, nauczycielka historii ze szko-ły podstawowej w Nowym Folwar-

72. rocznica katyńskaW niedzielę 1 kwietnia obchodziliśmy rocznicę mordu dokonane-

go na polskich ofi cerach w Katyniu. Uroczystość rozpoczęła się mszą w kościele farnym o godzinie 10.00. Następnie zgromadzeni przeszli ulicami pod pomnik na cmentarzu przy ulicy Gnieźnieńskiej.

Pod pomnikiem pełniła wartę grupa rekonstrukcyjna wojska polskiego

ku, przypomniała, co dokładnie dzia-ło się 72 lata temu. – Rosjanie dopie-ro 13 kwietnia 1990 roku przyznali się do tej zbrodni – mówiła Szczepańska. Młodzież z Nowego Folwarku zapre-zentowała krótką cześć artystyczną. Uczestnicy spotkania złożyli kwiaty pod pomnikiem i wspólnie odśpie-wali Rotę.

Sebastian Jaszkiewicz

Za kilka dni szpital będzie miał już asfaltowy parking

Kobieta z 35-letnim stażem pra-cy osiągająca średnie wynagrodze-nie krajowe odchodząc na emeryturę w wieku 60 lat otrzyma około 890 zło-tych – to o 100 złotych więcej od mi-nimalnego świadczenia wynoszącego 799 złotych. Jeśli zdecyduje się praco-wać do 67. roku życia i przez cały czas będzie otrzymywać średnie wynagro-dzenie krajowe, otrzyma 1 550 zło-tych. Poza tym okazuje się, że budżet państwa już za kilkanaście lat nie bę-dzie w stanie unieść ciężaru dopłat so-cjalnych do najniższych emerytur. Dla osób, których stan zdrowia nie pozwo-li na pracę, lub takich, które nie będą mogły jej znaleźć, projekt przewiduje emerytury cząstkowe wyliczane z 50% kapitału odłożonego przez ubezpie-czonego.

Reforma dotyczy przede wszyst-kim kobiet. Dzisiaj przeciętna Kowal-ska zarabia mniej niż mężczyzna, szyb-ciej odchodzi na emeryturę i jednocze-śnie żyje dłużej. Pracując do 67 roku życia będzie mogła zgromadzić więcej składek. – Kobiety dopiero po czterdzie-stce nabierają rozpędu do aktywności zawodowej – twierdzi Krystyna Pośled-nia. – Kiedy rodzina jest ustabilizowana, dzieci odchowane, wtedy mogą nazbie-rać kapitał na przyszłą emeryturę. Pro-blem w tym, że w Polsce pracuje zaled-wie połowa kobiet, dlatego potrzebne są programy, które uławią im zdoby-cie zatrudnienia. – Młode pokolenie jest wykształcone i chce pracować. Ważne, żeby kobieta mogła zostawić dziecko w żłobku lub u opiekunki, a wszystkie dzie-ci miały miejsca w przedszkolach. Mają

powstawać nowe możliwości zatrudnie-nia w małych przedszkolach, w sektorze opieki nad osobami starszymi. Kobieta będzie miała lepsze szanse na rynku pra-cy. Muszą tylko powstać odpowiednie mechanizmy.

Wydłużanie wieku emerytalnego jest powszechne w Unii Europejskiej, tylko jak to się ma do polskiej rzeczywistości? W wieku pięćdziesięciu czy sześćdziesięciu lat niezwykle trudno dostać nową pra-cę. Czasem jest to niemożliwe, zdarza się też, że wykształcone osoby zmu-szone są do podjęcia pracy znacznie poniżej ich kwalifi kacji. – Za reformą musi pójść cały pakiet ustaw ułatwia-jących przekwalifi kowanie – tłumaczy-ła Krystyna Poślednia. – Odzywają się głosy, że nie w każdym zawodzie moż-na pracować długo. To prawda, dlatego trzeba zbudować mechanizm pozwala-jący na zdobywanie nowych kwalifi kacji, potrzebne są agendy rządowe i pozarzą-dowe. My sami musimy stać się bardziej ruchliwi w poszukiwaniu pracy. Reforma będzie dorastała z nami. Ludzie nie zo-staną sami. Ale jaki to będzie program pomocowy, jeszcze nie wiadomo. – Powinniśmy się posiłkować doświad-czeniami tych krajów europejskich, któ-re już wcześniej wydłużyły lata pracy i mają doświadczenie w tej dziedzinie. Pa-miętajmy, że za dwadzieścia lat rynek pracy będzie już inny, z mniejszą niż te-raz liczbą młodych osób. Nowe warunki zmuszą pracodawców do zatrudniania również starszych pracowników – argu-mentowała gospodyni spotkania.

Ewa Konarzewska-Michalak

Czy bać się reformy emerytalnej?cd. ze s. 1

– Ideą spotkania jest współpraca mię-dzy szkołami i przedsiębiorcami. Chce-my organizować takie forum raz w roku.

Forum dla współpracySpotkanie przedsiębiorców

i dyrektorów wrzesińskich szkół ponadgimnazjalnych zorgani-zowane z inicjatywy dyrekto-ra ZSP we Wrześni Bogdana No-waka, członka zarządu Sp. z.o.o Stomil Andrzeja Ignaszaka i wi-cestarosty Waldemara Grzegor-ka 28 marca, ma służyć w dal-szej perspektywie poprawie sy-tuacji na rynku pracy.

Chodzi o to, aby szkoły kształciły w kie-runkach, na jakie jest zapotrzebowanie na rynku pracy, a nie kształciły ludzi, któ-rzy nie będą mogli znaleźć pracy – mówi Waldemar Grzegorek. Rozmowy rozpo-częli dyrektorzy wrzesińskich szkół po-nadgimnazjalnych. Bogdan Nowak, dy-rektor Zespołu Szkół Politechnicznych, zwycięzcy ogólnopolskich rankingów edukacyjnych, informował, że jego szkoła obserwuje rynek pracy i przygo-towuje swoich uczniów zgodnie z za-potrzebowaniem. W jej przypadku wy-korzystywane jest zaplecze technicz-ne Powiatowego Centrum Edukacji Za-

wodowej we Wrześni m.in. w zawodzie operator maszyny CNC.

Włodzimierz Wawrzyniak z dumą prezentował weterynaryjny kierunek Zespołu Szkół Technicznych i Ogólno-kształcących, który przyciąga chętnych z całego kraju. Prezentacja interesują-cego kierunku była okraszona zdjęcia-mi z zabiegów weterynaryjnych.

Głos zabrali także pracodawcy z wrzesińskich fi rm. Bardzo chwalili so-bie współpracę z uczniami z Zespo-łu Szkół Zawodowych nr 2. Jak mó-wią, w ciągu trzech lat praktyk mają szansę, aby dobrze poznać poten-cjalnego pracownika i przyuczyć go do zawodu. Uczniowie technikum na praktykach są jednak ich zdaniem za

krótko, co jest niekorzystne zarówno dla nich, jak i dla potencjalnych pra-codawców. W ZSP praktyki mają być wydłużone z czterech do siedmiu ty-godni. Poza tym szkoła uzgodniła z niektórymi pracodawcami, że chęt-ni uczniowie mogą pracować po za-jęciach lekcyjnych lub w weekendy i w ten sposób zarabiać.

Pod koniec roku ma odbyć się ko-lejne spotkanie dyrektorów z przedsię-biorcami.

W Przeglądzie Powiatowym roz-poczynamy cykl prezentujący ofer-tę – także edukacyjną – powiato-wych przedsiębiorstw. Zapraszamy na stronę 9.

Sylwia Grzelińska

Page 3: Przegląd Powiatowy Nr 122

[email protected] Aktualności 313 kwietnia 2012

Jerzy Nowaczyk, dyrektor Powia-towego Centrum Pomocy Rodzinie, przekazując sprawozdanie z działal-ności PCPR-u w 2011 roku jednocze-śnie postulował powołanie kolejne-go rodzinnego domu dziecka w po-wiecie. – Sprawa jest pilna. Obecnie dzieci są interwencyjnie umieszcza-ne w OWDiR-ze, ale ośrodek ma okre-ślone limity i nie może ich przekra-czać. Poszukujemy rodziny, która zde-cyduje się na założenie takiej placów-ki. Na pewno będzie ona potrzebo-wała wsparcia fi nansowego – powie-dział dyrektor. Nowaczyk zwrócił też uwagę na utrudniony dostęp miesz-kańców do usług psychiatrycznych. – Nasze placówki skarżą się. ŚDS-y czy WTZ-y zatrudniają lekarzy na godziny, bo uczestnicy potrzebują takiej opieki, muszą brać regularnie leki. Mieszkań-cy również zgłaszają problem i uwa-żają, że we Wrześni przydałaby się po-rządna przychodnia o tej specjalności.

Dyrektor PUP Eugeniusz Wiśniew-ski omówił zeszłoroczne statystyki dotyczące rynku pracy. – Stopa bezro-bocia utrzymała się na podobnym po-ziomie, osiągnęła 13,5%, to dwa punk-ty procentowe więcej niż w 2010 roku. Niestety znacznie ograniczono środ-ki z Funduszu Pracy i EFS. To wymusiło skrócenie okresu trwania staży. Mimo kryzysu powstają nowe miejsca pra-cy. W Psarach Małych zakładana jest fabryka należąca do francuskiego koncernu Allfl ex producenta kolczy-ków dla zwierząt hodowlanych. Fir-ma zatrudni docelowo 230-250 osób, głównie operatorów maszyn, maga-zynierów i pracowników biurowych.

Radni postawili na bezpieczeństwoXVII sesja Rady Powiatu 29 marca przebiegła pod znakiem podsumowań. Radni przekazali 400 tys. złotych dla policji i straży pożarnej na inwestycje służące poprawie bez-

pieczeństwa. Dyskutowano też o organizacji izby przyjęć i wieczornej opieki medycznej w szpitalu powiatowym.

Obecnie trwa drugi etap rekruta-cji do zakładu indyjskiego koncernu Ufl ex. Firma zajmuje się wytwarza-niem folii spożywczej. Rozpoczęcie produkcji zaplanowano na czerwiec.

Zaakceptowano zmiany w budże-cie. Radni zdecydowali się przeka-zać 300 tys. złotych na zakup ciężkie-go samochodu ratowniczo-gaśnicze-go oraz 100 tys. złotych dla Komen-dy Powiatowej Policji. Na poddaszu budynku komendy ma powstać poli-cyjne centrum edukacji i bezpieczeń-stwa. W inwestycję oprócz powiatu zaangażowało się Stowarzyszenie na rzecz Osób Poszkodowanych w Wy-padkach Komunikacyjnych „Drogo-wskaz”, gminy i komenda wojewódz-ka. – Będziemy zapraszać do siebie dzieci i młodzież, by kształtować świa-domość dotyczącą zagrożeń, uczyć bezpiecznych zachowań. To miejsce będzie żyło i zmieniało się wraz z po-trzebami społecznymi. Myślę, że dzia-łanie przyniesie wymierny efekt za kil-ka lat – zapewniał komendant Grusz-czyński.

Rada przyjęła również uchwałę o udzieleniu 4 tys. złotych dofinan-sowania gminie Miłosław na ochro-nę kasztanowców. Zmiany do bu-dżetu dotyczyły także otrzymanych przez powiat 150 tys. złotych z Fun-duszu Ochrony Środowiska i Go-spodarki Wodnej na program usu-wania azbestu.

W wolnych głosach i wnioskach Maria Taciak miała zastrzeżenia do organizacji izby przyjęć w szpita-lu powiatowym. Do radnej zgłosi-ły się osoby niezadowolone z pozio-

mu świadczonych usług. – Na leka-rza trzeba czekać nawet godzinę. Ten, gdy się zjawi, prosi pacjenta słaniają-cego się na nogach, by pojechał win-dą na pierwsze piętro. Tam się go bada i znów każe mu się schodzić na par-ter, gdzie podłącza się kroplówkę – po prostu zero zainteresowania. Takie sy-tuacje budują złą opinię szpitala. Prze-wodniczący Rady Grzegorz Kaźmier-czak poprosił obecnego na sali wice-prezesa szpitala Sebastiana Nowic-kiego o wyjaśnienie tej sprawy na pi-śmie. Radny Krzysztof Wojciechow-ski zaprotestował: – Czy kwestia tak poważna zasługuje na to, by czekać kolejne tygodnie? Od kompetentnego urzędnika powinniśmy dostać odpo-wiedź w ciągu kilku minut. Wywoła-ny do odpowiedzi wiceprezes wytłu-maczył, czym różni się funkcjonowa-nie izby przyjęć od wieczornej opie-ki medycznej w szpitalu: – Pacjen-ci z nagłymi zachorowaniami, ale bez oznak zagrożenia życia przyjmowa-ni są przez lekarzy tak zwanej wieczo-rynki, taka pomoc faktycznie udziela-na jest na pierwszym piętrze w okoli-cy laboratorium. W styczniu przestał czasowo funkcjonować szpitalny od-dział ratunkowy, bo w związku z roz-budową przestaliśmy spełniać kryteria lokalowe. Teraz funkcjonuje tam izba przyjęć. Dyżuruje na niej lekarz, choć wcale nie ma takiego wymogu, to do-bra wola szpitala. Izba przyjmuje pa-cjentów przywiezionych przez pogo-towie, skierowanych przez lekarza ro-dzinnego lub znajdujących się w sta-nie bezpośredniego zagrożenia ży-cia. Dyskusję podsumowował staro-

sta Dionizy Jaśniewicz: – Już ja-kiś czas temu zobowiązaliśmy kierownictwo szpitala do za-łożenia monitoringu, dzięki czemu w sytuacjach spor-nych można odtworzyć, co się faktycznie wyda-rzyło. Raz mieliśmy kon-kretną skargę pacjenta na złe potraktowanie. Odtwa-rzając nagranie z kamery okazało się, że jego relacja nie potwierdziła się. Czasem pacjentowi subiektyw-nie jego stan wydaje się ekstremalny, ale z punktu widzenia medycznego może być całkiem niegroź-ny. Trudno oczywi-ście mieć o to do nie-go pretensje. Nie wy-rokuję, że na 10 tys. przyjmowanych pa-cjentów coś takie-go nie mogło się wydarzyć. W szpi-talu działa jednak rzecznik pacjenta, który ma ustawo-wy obowiązek w imieniu pacjen-ta wyjaśniać po-dobne przypad-ki. I do niego na-leży zgłaszać się w pierwszej ko-lejności. Nie nale-ży jednak na podstawie jednostkowych przypadków dokonywać uogólnień co do złego funkcjonowania tego newral-

gicznego punktu w szpitalu.Ewa Konarzewska-Michalak

Sebastian Nowickiwiceprezes Szpitala

Powiatowego we Wrześni wyjaśniał,

że izba przyjęć i tak zwana wieczorynka peł-

nią różne zadania

Wykorzystując kontakty z organi-zacją społeczną z Danii Monar zdobył ubrania i sprzęt treningowy – koszul-ki, spodenki, dresy i torby. Placówka po-dzieliła się darami z OWDiR-em, z któ-rym nawiązała współpracę. – Podczas rozgrywek gminnych spotkaliśmy się z pa-nem Tadeuszem Kicińskim, sportową du-szą i opiekunem prowadzącym drużynę hokeja halowego w ośrodku – informu-je dyrektor. – Niedługo potem do drużyny z Zielinca dołączyli też chłopaki z Kołacz-kowa. Ośmioosobowa mieszana gru-pa pod opieką Kicińskiego reprezento-wała OWDiR w Warszawie na Halowych Mistrzostwach Polski Domów Dziecka w Piłce Nożnej im. Kazimierza Deymy. Nieoczekiwanie zdobyła trzecie miejsce, przegrywając tylko jeden mecz, a warto dodać, że walczyli z drużynami z dużych miejscowości, między innymi z Łodzi, Ka-towic, Oświęcimia. Jakub Matusiak z Zie-lińca odniósł duży sukces – został królem strzelców turnieju.

Chłopcy planują dalszą przyszłość zespołu. Chcieliby zapisać się do ligi Wrzesińskiego Towarzystwa Piłki Noż-nej. Muszą jeszcze trochę poczekać, bo uczestniczyć w niej można od 16 roku życia. – Przez ten czas się rozwi-niemy, liczymy też, że uda się przycią-gnąć nowych zawodników – mówi Ja-kub Matusiak. Za tydzień startują w

letnim sezonie kołaczkow-skiej ligi. Drużyna otwie-ra się na młodszych, nie-dawno przyjęła w swoje szeregi dwunastoletniego Mateusza Łukasika, brata Bartka grającego w FC Mo-nar od początku. Podczas zaledwie kilku miesięcy zespół zrobił duże postę-py. Zawodnicy stali się bar-dziej zręczni, umieją wyko-nywać przemyślane poda-nia, przeprowadzają cieka-we akcje. – Najlepsze jest to, że mają pomysł na siebie, wcześniej nie wiedzieli, co ze sobą zrobić. Teraz są zorga-nizowani. Wolę, żeby kopa-li piłkę niż gdyby mieli cho-dzić po wsi i broić – otwarcie mówi Puchalski.

Młodzi piłkarze biorą so-bie za wzór najlepsze świa-towe kluby – Chelsea, Real Madryt, Barcelonę. Na zbli-żających się mistrzostwach Euro 2012 kibicować będą Polsce, choć nie wierzą, że reprezentacja narodowa da-leko zajdzie: – Niedawno nasi

Kopią od małegocd. ze s. 1

Barbara Skrzydlewska, pełnomocnik ds. Praw Pacjenta, Kombatantów, Inwalidów Wojennych i Osób Represjonowanych przyjmuje w środy, godz. 10.00-12.00, pokój 105, nr tel. 61  437 05 87,  61 437 06 23. Pełnomocnik powołano dla ochrony praw pacjentów Szpitala Powiatowego we Wrze-śni Sp. z o.o.Drużyna chwali się niedawno zdobytymi trofeami

fuksem wygrali z Portugalią, więc trudno powiedzieć, czy wyjdą z grupy. Wiadomo

– bo Monar tam nie zagra – żartują chło-paki. Kto wie – może za parę lat ich wiel-

kie marzenia się spełnią.Ewa Konarzewska-Michalak

Page 4: Przegląd Powiatowy Nr 122

www.wrzesnia.powiat.pl4 Aktualności 13 kwietnia 2012

Życie z perspektywy dachówZwiastun szczęścia i pomyślności, dba o czystość, a sam chodzi brudny. Kiedy szłam ulicą Warszawską i minęłam kominiarza, ludzie zaczęli szukać guzików na jego widok

– ja zresztą też, przypomniało mi się zdjęcie Andrzeja Jerzego Lecha z Kolekcji Wrzesińskiej 2010 – rodzina kominiarzy. I ten guzik nie dawał mi jakoś spokoju…

Antczak i dwóch wnuków Karol i Krzysztof Głowac-cy kontynuują tra-dycję. Senior rodu wspomina, że po-jawienie się komi-niarza w mieście odbierane było przez mieszkań-ców jako błogo-sławieństwo, bo to on był tym, któ-ry zapobiegał nie-szczęściu chroniąc przed pożarami. Stąd przesądy. – Ludzie łapią się za guziki na widok ko-miniarza. Mnie to cieszy, bo to taka tradycja odkąd się-gam pamięcią. Na początku do szczę-ścia był potrzeb-ny kominiarz i siwy koń, dzisiaj mamy guziki, ale do tego trzeba spotkać ko-bietę w okularach w przypadku męż-czyzny, a kobieta, która zobaczyła kominiarza, musi spotkać mężczy-znę w okularach. Podobno wtedy jest szczęście. Jeśli się w coś wierzy, to może się spełnić – tłumaczy Jan Ant-czak, mistrz ko-miniarski z Zakła-du Kominiarskie-go „Florian” przy ulicy Warszaw-skiej. Przesądni są też sami kominia-rze. – Panuje taki

przesąd, że dopóki jest się czeladni-kiem, nie można przymierzać cylindra mistrza, bo to przynosi pecha – mówi wskazując na cylinder dziadka Karol Głowacki. A co łączy szewca z komi-niarzem? – Zmarznie pani u nas, bo ogrzewanie nie działa. Popsuło się i nie ma kiedy naprawić. Jak to mówią – szewc boso chodzi, a kominiarz ma zimno – śmieje się pan Jan.

Aby zostać kominiarzem, trzeba zdać egzaminy i pracować w zawodzie. – Zawód kominiarza można zdobyć na dwa sposoby. Pierwszy to nauka zawo-du w szkole i podejście do egzaminu czeladniczego po dwóch latach nauki, drugi to trzy lata pracy i egzamin na tytuł czeladnika. Po kolejnych trzech latach zdobywa się tytuł mistrza – tłu-maczy Wojciech Wiatr, starszy Wiel-kopolskiego Cechu Rzemiosł Budow-lanych w Poznaniu. – Mistrz nosi cy-linder, czeladnik czapkę. Strój mistrza jest używany zazwyczaj podczas uro-czystości. Tylko mistrz może wyda-wać opinie, dokonywać odbiorów i pracować samodzielnie. Kominiarz poza czyszczeniem kominów spraw-dza przewody kominowe, drożność wentylacji, odbiera nowe budynki, wydaje ekspertyzy i przeprowadza kontrole w mieszkaniach.

Zawód kominiarza pojawił się pod koniec trzynastego wieku. Początko-wo kominy były czyszczone tylko w pałacach, zamkach i klasztorach. Fa-chowców brakowało, a zapotrzebo-wanie rosło. Pierwsze cechy kominia-rzy powstały w szesnastym wieku, w Polsce dopiero w 1776 roku w Warsza-wie. – W Poznaniu cech powstał w 1820 roku. Na zasadzie dobrowolności jest w nim zrzeszonych dziewięciu kominiarzy. Wybór tego zawodu wynika zazwyczaj z tradycji rodzinnych. Mamy trzy wielkie rody kominiarskie, które dały początek tej tradycji – mówi Wojciech Wiatr. Nie inaczej jest w przypadku wrzesińskiej rodziny kominiarzy. – Szukałem zaję-

Jak nawiązałeś współpracę z Alexandrą?

Dowiedziałem się od znajomych, że niejaka Alexandra poszukuje mu-zyków do swojego nowo powoływa-nego składu, informacja taka pojawiła się również na Facebooku. Napisałem do Oli i wysłałem próbkę moich umie-jętności, tak oto nawiązaliśmy współ-pracę.

Jak często koncertujecie?Póki co koncertujemy w formie po-

wiedzmy akustycznej, na różnych ra-czej zamkniętych imprezach. Zespół w pełnym składzie, około godzinnym programem koncertowym pojawi się na polskich scenach plenerowych już niebawem.

Czy udaje się godzić niełatwą pracę geodety z muzyczną pasją i

Planowanie nie ma sensuAdam Korzeniewski, na co dzień geodeta i muzyk z Kołaczkowa, został klawiszowcem Alexandry, polskiej wokalistki znanej głównie z utworów Popłyniemy daleko i Mó-

wisz mi, że przepraszasz. W lutym wydała debiutancką płytę pod tym samym tytułem. Czy śpiewający geodeta popłynie daleko i przeprowadzi się do stolicy?

koncertowaniem?Kwestia wprawy, robię to od jakichś

siedmiu lat. Żartuję (śmiech). Nie jest łatwo, geodezja to mój zawód, a mu-zyka to pasja, bez której nie potrafi ł-bym żyć, więc jeśli człowiek chce, to zdziała cuda, kwestia dobrej organi-zacji pracy. Przy tej okazji chciałbym uspokoić moich dotychczasowych, ak-tualnych i przyszłych klientów – moja fi rma GlobiArt nadal świadczy usługi w zakresie geodezji oraz muzyki, nie jednocześnie oczywiście! Po prostu w różnych godzinach dnia.

Jakie plany na przyszłość? Planowanie raczej nie ma sensu,

życie samo zweryfi kuje naszą drogę... Złota myśl, nie ma co.

Rozmawiała Sylwia Grzelińska

Karol Głowacki jest już czeladnikiem. Dziadek pokłada w nim duże nadzieje

Od lewej: Joanna Tomczak, Piotr Sierpiński, Aleksandra Jabłonbka i Adam Korzeniewski. Może już wkrótce podbiją polski rynek muzyczny?

cia, a że lubiłem po wyżkach chodzić, to mi się to spodobało. Fachu uczyłem się w Gnieźnie. I tak zostało. Kominiarzem jestem od sześćdziesięciu lat, zaczyna-łem dokładnie 1 kwietnia w 1952 roku. To ja zapoczątkowałem tradycję rodzin-ną, dzisiaj mam dwóch wnuków i syna pracujących w tym zawodzie. Obserwo-wali mnie i sami zdecydowali. Nie nama-wiałem ich, chcieli to robić, więc powie-działem: proszę bardzo. Ja teraz służę im radą – mówi nestor kominiarskiego rodu. Pan Jan szukał zajęcia, które spra-wiałoby mu przyjemność. – Najbar-dziej lubiłem chodzić po dachach, obser-wować krajobraz z wysokości. To mnie fascynowało. Bywały gorsze dni, zwłasz-cza zimą. To czas, w którym trzeba bar-dzo uważać, jest ślisko. Pył wydobywa-jący się podczas pracy z kominów jest szkodliwy dla zdrowia, trzeba stosować maski, żeby go jak najmniej wdychać. W ciągu tych sześćdziesięciu lat miałem tyl-ko jeden wypadek – spadłem z dachu.

Pani kominiarz też przynosi szczę-ście

– Z przyjmowaniem kominiarza jest różnie. Są przepisy ministra infrastruk-tury, rozporządzenia ministra spraw wewnętrznych, w których jest napisa-ne, że czyszczenie przewodów komi-nowych jest obowiązkowe, a do tego uprawniony jest co najmniej czelad-nik kominiarski. Jeśli nie ma pożaru, nic się nie stanie, to wszystko idzie gładko, natomiast jeśli zapali się sadza, to wte-dy strażacy żądają od właściciela za-świadczenia o wykonaniu usługi. Jeśli ktoś tego nie ma, a jest ubezpieczony, to wtedy są duże problemy z odszkodo-waniem. Nie można od nas żądać za-świadczenia bez dopuszczenia nas do czyszczenia – tłumaczy Jan Antczak. Najlepszy czas na czyszczenie komi-nów to wiosna, ale ludzie najczęściej zgłaszają się do kominiarza przed zimą. – Jest dużo budynków, w których ludzie mieszkający nie zdają sobie spra-

wy z konieczności kontroli. Jest mnó-stwo niepotrzebnych śmiertelnych wy-padków. U nas nie było zatruć gazem na szczęście, jeśli ludzie przestrzega-ją zasad, to można uniknąć nieszczęść. Piszemy, gdzie i jak zainstalować kotły gazowe, chodzimy na końcowy odbiór, żeby sprawdzić, czy ludzie stosują się do naszych zaleceń. Zatruć jest najwię-cej przy starych junkersach, nowe urzą-dzenia są bezpieczniejsze. Ludzie mają pretensje, że każemy im okna otwierać, a powietrze jest konieczne do spalania. Przed osiemdziesiątym rokiem budow-lańcy specjalnie zostawiali nieszczelno-ści, żeby dochodziło powietrze. Nowy przepis mówi, że okna muszą być z na-wiewnikami – dodaje.

W powiecie wrzesińskim pracu-je około dziesięciu kominiarzy, to zazwyczaj działalność jednoosobo-wa. Nie jest to jednak zawód zarezer-wowany wyłącznie dla mężczyzn. – Mamy w Polsce dziesięć kobiet pracu-jących w zawodzie – mówi Mirosław Antos, rzecznik prasowy Korpora-cji Kominiarzy Polskich w Opolu. Pa-nie pracują m.in. na Pomorzu, w War-szawie i na Śląsku. W tym przypadku nazwy zawodu nie przekształcamy na rodzaj żeński. – Nie mamy eman-cypacji posuniętej do granic absurdu. Do pań zwracamy się: pani kominiarz, pani czeladnik lub mistrz kominiarski. Kominiarka to czapka, więc taki zwrot byłby obraźliwy dla kobiet – tłumaczy.

We Wrześni nie mamy kobiety kominiarza, ale mamy rodzinę ko-miniarzy z prawdziwego zdarzenia, której tradycje chce podtrzymywać młodsze pokolenie. – Mnie na mie-ście w stroju można już rzadko zoba-czyć. W niedzielę, kiedy obchodziłem 60. rocznicę pracy, powiedziałem so-bie, że zdejmuję mundur. Wnukom jeszcze się nie znudziło, mam nadzie-ję, że wytrwają – podsumowuje Jan Antczak.

Sylwia Grzelińska

Page 5: Przegląd Powiatowy Nr 122

[email protected] Strefa kultury 513 kwietnia 2012

Recytatorzy prezentowali swoje umiejętności przedstawiając wiersz i fragment prozy. Wołowiec poka-zała, że w recytacji chodzi nie tyle o wygłaszanie tekstu, ile raczej o jego twórczą interpretację. Szczególnie przekonująco wypadł przedstawio-ny przez nią z aktorskim zacięciem miłosny wiersz Barańczaka Wrzesień 1967. Magda pojedzie na fi nał do po-znańskiego CK Zamku, a nagrodę ufundowaną przez Starostwo Powia-towe wręczył jej wicestarosta Walde-mar Grzegorek.

W jury powiatowego fi nału zna-leźli się dyrektorka Zespołu Szkół w

Słowo nie broni się samoStarostwo Powiatowe jak co roku zaprosiło uczniów szkół ponagimnazjalnych do udziału w powia-

towym etapie 57. Ogólnopolskiego Konkursu Recytatorskiego. 29 marca w sali konferencyjnej staro-stwa zmagało się sześciu młodych ludzi. Zwyciężyła Magda Wołowiec z wrzesińskiego LO.

Nowym Folwarku Sławomira Czar-necka (pomysłodawczyni i organi-zatorka Święta Teatru na Prowincji), doświadczony polonista ZSTiO Kazi-mierz Chochół i historyk Rafał Szam-burski, który łączy nauczanie w Szko-le Podstawowej nr 6 z profesją pi-sarza, scenarzysty, a ostatnio reży-sera. Jurorzy oceniali nie tylko wa-lory interpretacyjne wystąpień, ale także dobór repertuaru – i zachęca-li młodych recytatorów do wykracza-nia w przyszłości poza szkolny ka-non: – Jest tyle pięknych utworów lite-rackich, które można odkryć, nie musi to być zawsze Mickiewicz i Konopnic-

ka – przekonywała Czarnecka. Za rok kolejny fi nał konkursu – już teraz za-praszamy na niego młodych i doro-słych, bo oni także mogą występo-wać na OKR.

Rozmowa z Magdą Wołowiec, zwyciężczynią powiatowego eta-pu OKR.

Jak długo przygotowywałaś się do konkursu?

Niezbyt długo, bo nie miałam zbyt wiele czasu. O konkursie dowiedzia-łam się tydzień wcześniej i szczerze się przyznam, że z tekstami, które wybra-łam, miałam do czynienia wcześniej – nie było innego wyjścia. Chociaż wo-lałabym zawsze przedstawiać coś in-nego. Nie uczę się nigdy interpretacji na pamięć. Po prostu mówię, jak czu-ję. Nie lubię, kiedy każe mi się stać pro-sto, na baczność i nie mogę się wyra-zić w żaden dodatkowy sposób. Bywa-łam już na konkursach recytatorskich, na których panowało przekonanie, że słowo broni się samo i nie wolno było nawet oczami przewrócić. To nie dla mnie. Wolę większą swobodę.

Realizujesz się z pasjami aktor-skimi nie tylko na konkursach re-cytatorskich, prawda?

Tak, zapisałam się na kurs do po-znańskiego Body Art Fusion – napraw-dę świetni ludzi, świetna atmosfera, przygotowują naprawdę dobrze. To dzięki temu warsztatowi dzisiaj mi do-brze poszło. Nauczyli mnie mówienia od serca i nie stresowania się.

Jakieś plany na przyszłość w tym kierunku? Może szkoła aktor-ska?

To bardzo trudne pytanie. Nadal nie wiem. Jestem w drugiej klasie liceum, mam na wybór jeszcze trochę czasu, ale nie wiem, czy pójdę do szkoły teatralnej. Wolałabym mieć raczej pewny zawód i potem ewentualnie robić coś w kierunku mojej pasji. Zdaję sobie sprawę, jak bar-dzo aktorstwo jest trudne: to ciągła praca nad sobą, i fi zyczna, i psychiczna, i warsz-tatowa. Nie jest tak, że zagra się w fi lmie i zostaje się gwiazdą. Zresztą nie chciała-bym być sławna – mogłabym mieć swój mały teatr i na jego deskach się realizo-wać, to byłoby spełnienie moich marzeń. Nie marzę o gruszkach na wierzbie.

Anna Mizerka

Natchniona Magda Wołowiec recytuje Barańczaka

2 kwietnia na całym świecie jest obchodzony Międzynarodowy Dzień Książki dla Dzieci. Święto przy-pada w rocznicę urodzin Hansa Chri-stiana Andersena. Tego właśnie dnia Biblioteka Publiczna Miasta i Gminy we Wrześni zorganizowała dla mło-dych czytelników – uczniów klas I, II, III szkół podstawowych, trzy spo-tkania autorskie z pisarką Agnieszką Frączek. Na co dzień jest ona adiunk-tem w Instytucie Germanistyki Uni-wersytetu Warszawskiego. Jej twór-czość dla dzieci wyróżnia mistrzow-ski humor i zaskakujące porównania. „Szczypiące w język” wierszyki (np.

Dranie w tranie i nie tylkoDranie w tranie, czyli wiersze trudne niesłychanie czy Kelner Kolner i wier-sze niesforne) zalecają między inny-mi logopedzi. Podczas spotkania au-torka posługując się barwnymi przy-kładami opowiadała najmłodszym o frazeologizmach, synonimach, anto-nimach, wyrazach wieloznacznych. Wspólnie z uczestnikami szukała naj-częściej popełnianych przez uczniów błędów językowych. Czytała także wybrane fragmenty swoich książek, które urzekły widownię lekkością i fi -nezją.

Wioletta Mazurkiewicz

Cha-cha – czarna komedia według scenariusza wrześnianina Rafała Szamburskiego niedziela, 22 kwietnia, godz. 17.00. Bilety w cenie 25 zł do nabycia w sekretariacie WOK przy ul. Kościuszki 21.

Kino konesera

Kolejna odsłona cyklu odbędzie się 23 kwietnia (poniedziałek) o godz. 20.00 w Kinie Trójka. Tym razem zapraszamy na film Woody’ego Allena O północy w Paryżu – laureata Oscara w kategorii scenariusz oryginalny. Bilety dla uczniów szkół ponadgimnazjalnych tradycyjnie do obioru w szkołach.

WEiKF

Główną rolę w fi lmie Allena zagrał Owen Wilson

fi lmw

eb.pl

Page 6: Przegląd Powiatowy Nr 122

www.wrzesnia.powiat.pl6 Oświata

13 kwietnia 2012

Wczoraj i dziś

Na początek trochę historii: 1 września 2003 roku zostało powo-łane uchwałą Rady Powiatu Cen-trum Kształcenia Praktycznego we Wrześni (CKP). Powstało ono na bazie Centrum Kształcenia Kadr Mleczarskich wydzielonego z likwi-dowanej Szkoły Mleczarskiej przy ulicy Gnieźnieńskiej. W roku 2005 do Centrum dołączono warsztaty mechaniczno-elektryczne przy Ze-spole Szkół Politechnicznych (ul. Wojska Polskiego), a w roku 2007 Rada Powiatu we Wrześni powołała dodatkowo Centrum Kształcenia Ustawicznego (CKU) oraz Ośro-dek Dokształcania i Doskonale-nia Zawodowego (ODiDZ). Razem te trzy jednostki utworzyły Powia-towe Centrum Edukacji Zawodo-wej we Wrześni. Każda z nich ma inny zakres działania i jest skiero-wana do różnych odbiorców. CKP zajmuje się praktycznym przygo-towaniem uczniów, wynikającym z programu nauczania dla danego zawodu.

Powiatowe Centrum Edukacji Zawodowej we WrześniPlacówka oświatowo-wychowawcza z tradycjami i przyszłością

Powiatowe Centrum Edukacji Zawodowej we Wrześni62-300 Września, ul. Wojska Polskiego 1tel./fax: +4861 437 74 17www.pcez.wrzesnia.powiat.pl e-mail: [email protected]

CKU prowadzi ustawiczne kształ-cenie, dokształcanie i doskonale-nie osób dorosłych. ODiDZ prowa-dzi dokształcanie młodocianych pracowników. Powiatowe Centrum Edukacji Zawodowej we Wrześni jest więc kontynuatorem kształce-nia praktycznego w zawodach me-chaniczno-elektrycznych i mleczar-skim, które ma bogate tradycje na naszych terenach.

Jak kształcenie zawodowe odby-wało się dawniej? Zdobywanie wie-dzy i umiejętności zawodowych re-alizowane było od zawsze, ale w róż-ny sposób. Proces ten sformalizo-wano w naszym mieście dopiero w 1868 r., kiedy utworzono we Wrześni tzw. Szkołę Rzemieślniczą Niedziel-ną, w jej miejsce powstała w roku 1886 Szkoła Uzupełniająca – Fortbil-dungsschule, a po odzyskaniu nie-podległości powołano w roku 1919 Publiczną Szkołę Dokształcającą Za-wodową. Obecnie kształcenie w za-wodach mechanicznych i elektrycz-nych jest realizowane w Zespole Szkół Politechnicznych oraz Zespo-le Szkół Zawodowych nr 2.

Bardzo szyb-ko rozpoczęto również w na-szym regionie kształcenie mle-czarzy. Przy nie-mieckiej mle-czarni już w 1897 roku po-wstał Instytut Mleczarski, któ-ry pełnił funk-cje badawcze i organizował za-wodowe kursy mleczarskie. W roku 1929 od-dano do użytku Szkołę Mleczar-ską, która jako największa w Polsce wykształ-ciła kilka tysię-cy absolwentów

dla branży mleczarskiej.

Co oferujemy?

Dzisiaj w okresie reformy szkol-nictwa zawodowego rola i zada-nia PCEZ we Wrześni ulegają zmia-nom. Zmiany te są wymuszane przede wszystkim przez rynek pra-cy, który poszukuje pracownika speł-niającego coraz większe wymagania. Żeby sprostać tym rosnącym potrze-bom, potrzebna jest odpowiednia baza i kadra, decydujące o sile każdej placówki szkoleniowej.

Centrum dysponuje nowocze-sną bazą, w zdecydowanej większo-ści spełniającą wymagania standar-dów wyposażenia pracowni dla po-szczególnych zawodów oraz potrze-by przemysłu. Do kształcenia prak-tycznego w zawodach mechanicz-nych – technik mechanik czy opera-tor obrabiarek skrawających – służą dobrze wyposażone pracownie to-karek, frezarek i szlifi erek, obrabia-rek sterowanych numerycznie, pro-gramowania CAD/CAM, spawalni-cza, obróbki plastycznej, montażu mechanicznego oraz obróbki ręcz-nej. Dla zawodów technik elektronik i elektromechanik działają pracow-nie montażu elektrycznego, elektro-niczna i automatyki. Do kształcenia praktycznego w zawodach budow-lanych mamy pracownie budowla-ną, instalatorską, stolarsko-ciesiel-ską i projektowania. Do kształcenia w zawodach operator maszyn i urzą-dzeń przemysłu spożywczego, tech-nik przetwórstwa mleczarskiego czy technik technologii żywności służyła do końca 2011 roku pracownia prze-twórstwa mleka. Teraz ze względu na likwidację obiektu przy ul. Gnieź-nieńskiej całe wyposażenie zosta-ło zdemontowane i nowa pracow-nia jest w fazie organizacji. Wyposa-żenie poszczególnych pracowni Cen-trum jest nowoczesne: zostało pozy-skane głównie w ostatnich latach, w wyniku realizacji różnych projektów, głównie unijnych, oraz zakupione ze

środków własnych wypracowanych przez Centrum.

Kształcenie zawodowe praktycz-ne nie jest łatwe ani tanie. Oprócz odpowiedniego wyposażenia po-trzebna jest dobrze przygotowana kadra. Pracownicy Centrum tworzą bardzo stabilny zespół, doświadczo-ny i cały czas uczestniczący w pro-cesie doskonalenia zawodowego, a przy tym podnoszący swoje kwalifi -kacje. To właśnie oni gwarantują wła-ściwe wykorzystanie maszyn, urzą-dzeń i sprzętu oraz skuteczne przy-gotowanie uczniów lub słuchaczy do opanowania umiejętności zawodo-

wych gwarantujących zdanie egza-minu zawodowego i dobrego startu w życie zawodowe.

Centrum we Wrześni od począt-ku istnienia wychodzi naprzeciw potrzebom lokalnego rynku pra-cy. Zorganizowaliśmy kilkaset róż-nych kursów, np. mleczarskie, higie-niczne, HACCP, gastronomiczne, spa-walnicze, wózków jezdniowych, ope-ratorów obrabiarek CNC, językowe, księgowości komputerowej, kadr i płac, magazyniera, obsługi kompute-ra i wiele innych wynikających z po-trzeb rynku. Obecnie w ramach pro-jektu „Certyfi kat na Twoje umiejętno-ści zawodowe” organizujemy egza-

miny czeladnicze w zawodach: mu-rarz, monter instalacji i urządzeń sa-nitarnych, posadzkarz i malarz-tape-ciarz. Dzisiejszy rynek pracy wyma-ga od pracowników wiedzy i umie-jętności, jak i mobilności zawodowej. Jesteśmy na to przygotowani i zapra-szamy wszystkich, którzy chcą pod-wyższyć swoje umiejętności zawo-dowe lub nabyć nowe. Nasze mot-to jest krótkie: PRZYJDŹ, OKREŚL SWOJE POTRZEBY, A MY CIEBIE WYSZKOLIMY!

Marek Dyba dyrektor PCEZ we Wrześni

Centrum na bezpłatne szkolenia zaprasza nie tylko młodzież, ale także dorosłych, którzy chcą zdobyć nowy zawód

Operatorzy obrabiarek CNC – to na nich czeka wrzesiński rynek pracy

Zajęcia w PCEZ prowadzi profesjonalna kadra

Page 7: Przegląd Powiatowy Nr 122

[email protected] Oświata 713 kwietnia 2012

Rodzice, którzy w październiku ubiegłego roku zadeklarowali udział swoich dzieci w projekcie, mieli oka-zję zapoznać się bardzo szczegółowo z programami i metodami naucza-nia, stopniem realizacji projektu oraz postępami swoich pociech w nauce.

„Szkoła Sukcesu – ponadregio-nalny program rozwijania umiejęt-ności uczniów w zakresie kompe-tencji kluczowych, ze szczególnym uwzględnieniem przedsiębiorczo-

Szkoła sukcesu w LO22 marca odbyła się „wywiadówka” w „Szkole sukcesu” w Liceum Ogólnokształcącym im. Henryka

Sienkiewicza. Uczestnikami spotkania byli jak zawsze rodzice, ale tym razem z dziećmi.

ści, języków obcych i ICT” jest pro-jektem sfi nansowanym ze środków Unii Europejskiej i adresowanym do uczniów z czterech województw: ku-jawsko-pomorskiego, pomorskiego, wielkopolskiego i zachodniopomor-skiego. W ciągu trzech lat młodzież tworząca Szkolne Koło Naukowe weź-mie udział w: 300 godzinach lekcyj-nych zajęć z języka niemieckiego, 28 miesięcznych modułach indywidual-nych autorskich zajęć z przedsiębior-

czości prowadzonych e-learningowo i podczas spotkań z nauczycielem oraz kilkudziesięciu regularnych spotka-niach za pośrednictwem platformy e-learningowej z pracownikiem nauko-wym UG. W ramach projektu zapla-nowano również organizację corocz-nych wakacyjnych obozów nauko-wych w Gdańsku.

„Szkoła sukcesu” świetnie wpisu-je się w koncepcję kształcenia języ-kowego w LO, organizacja kształce-nia od września 2012 roku umożli-wia szkole jeszcze bardziej elastycz-ne kształtowanie oferty językowej. LO proponuje naukę dwóch języków (angielski, francuski, hiszpański, nie-miecki, rosyjski) w grupach reprezen-tujących zbliżony poziom umiejętno-ści językowych. Oferuje także zajęcia uzupełniające, przykładowo: „Język obcy w biznesie”, „Język obcy tech-niczny”, „Język obcy w turystyce”, „Ję-zyk łaciński w medycynie”, „Język ła-ciński w prawie”.

Wiesława Leciejewska

Szkołę reprezentowały dwie dru-żyny w składzie Walentyna Jakubik, Oliwia Kamińska, Kornelia Pruchnie-wicz oraz Radosław Jackowiak, Ję-drzej Biegański, Adam Defi towski, Adam Głoczkowski, Wojciech Przy-bylski. Wrześnianie zmierzyli się z trzema klubami debat oksfordzkich, LO Jana Nowaka Jeziorańskiego i dwoma działającym przy Uniwersy-tecie Warszawskim, a także z kilkoma liceami poznańskimi.

Debaty mają na celu budowanie społeczeństwa obywatelskiego i są najlepszą szansą sprawdzenia zdol-ności erystycznych (sztuka rozwiązy-wania sporów) i retorycznych (umie-jętność rzetelnego przekonywania słuchaczy) przed szerokim audyto-rium. Tematy tegorocznych spotkań to m.in.: „Droższe znaczy lepsze”, „W obecnych czasach nie da się żyć bez telefonu komórkowego”, „Talent jest niezbędny do odniesienia sukcesu”.

Debata na oksfordzkim poziomie28 marca uczniowie Klubu Debat Oksfordzkich Liceum Ogólno-

kształcącego wzięli udział w Debacie Oksfordzkiej, organizowanej przez Wydział Nauk Politycznych i Dziennikarstwa Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w ramach Festiwalu Nauki i Sztuki. Puchar Dziekana WNPiD trafi ł do wrzesińskiego LO.

Obydwie drużyny LO przechodzi-ły do kolejnych etapów z coraz lep-szymi wynikami. Wreszcie ku ogólne-mu zaskoczeniu spotkały się w fi nale! Sukces jest tym większy, że pokonały młodzież przygotowującą się do de-bat od wielu miesięcy.

Wynik zaskoczył naszych mów-ców, ale musieli podjąć wyzwanie. Temat fi nałowy brzmiał: „Papierowa książka to przeżytek”. Walka była bar-dzo wyrównana, ale ostatecznie Pu-char Dziekana Wydziału Nauk Poli-tycznych i Dziennikarstwa otrzyma-li panowie. Jednakże Kornelia Pruch-niewicz została uhonorowana nagro-dą najlepszego mówcy całego tur-nieju.

Sukces uczniów jest niewątpliwy i na dużą skalę. Rywale z Warszawy wyrazili szczerą nadzieję na przyjazd naszych reprezentantów na Mistrzo-stwa Polski, które odbędą się w maju.

Żaneta Markiewicz

W tegorocznej edycji konkursów z języka niemieckiego uczestniczy-ło 296 uczniów ze szkół gimnazjal-nych i ponadgimnazjalnych nasze-go powiatu, w tym w konkursie: krajoznawczym – 198, pięknego czytania w języku niemieckim – 40, oraz plastycznym – 58. Spośród tej licznej grupy młodzieży nagrodzo-no szesnastu zdobywców trzech pierwszych miejsc. W nagrodę po-jadą na jednodniową wycieczkę do Berlina. Pozostali wyróżnieni lau-reaci otrzymali z rąk wicestarosty Waldemara Grzegorka oraz prze-wodniczącego powiatowej Komisji Edukacji, Kultury, Sportu i Turystyki Stefana Tomczaka pamiątkowe dy-plomy i upominki.

W trzech kategoriach mogli po-pisać się uczniowie mówiący po an-gielsku. Tutaj ich wiedza była spraw-dzana podczas konkursu leksykal-

Zdobyli Berlin po niemieckuJuż po raz trzeci 29 marca i 3 kwietnia w auli Zespołu Szkół Zawodowych nr 2 we Wrześni odbyły się

podsumowania konkursów obcojęzycznych w ramach projektu „Konstruowanie zasad spójności na-uczania przedmiotów ogólnokształcących na poziomie gimnazjum i szkoły ponadgimnazjalnej”. Wie-dza uczestników konkursów była sprawdzana w języku angielskim i niemieckim.

no-gramatycznego, konkursu wie-dzy o krajach angielskiego obsza-ru językowego oraz konkursu gło-śnego czytania w języku angielskim. Największym zainteresowaniem cie-szył się ten ostatni. Uczniowie bio-rący udział w językowych zmaga-niach musieli wykazać się znajomo-

ścią struktur leksykalno-gramatycz-nych, słownictwa, historii, kultury, geografii krajów anglojęzycznych oraz prawidłowej wymowy i dyk-cji. Nauczyciele i uczniowie byli zgod-ni – poziom tegorocznych konkursów był wysoki.

Anna Adam

Nagrody ufundowane przez starostwo wręczała Eugenia Potęga, która powiatową oświatę zna od podszewki

Rozmowa z Kornelią Pruchnie-wicz.

Gdyby politycy potrafi li prowa-dzić rozmowy na takim poziomie, jak młodzież z Liceum Ogólnokształ-cącego, to wiadomości oglądałoby się z przyjemnością. Kornelia zosta-ła najlepszą mówczynią turnieju (i kto powiedział, że debaty polityczne nie są dla kobiet). Przegrani przygo-towywali się do debaty kilka miesię-cy, przedstawicielka wrzesińskiego LO zaledwie tydzień. Poza tym w jej planie lekcyjnym dominuje biologia i chemia, więc tym większy sukces.

Długo przygotowywałaś się do debaty?

Chłopcy mieli większe doświadcze-nie, bo są już w klasie maturalnej, my dowiedziałyśmy się tydzień przed de-batą, że będziemy w niej startować. Kilka dni przygotowań, tak naprawdę do ostatniej chwili wymyślaliśmy ar-

gumenty i tematy, a główny temat po-znaliśmy w dniu debaty.

Jakie tematy dominowały pod-czas spotkania i jacy byli przeciw-nicy?

Czy wzrok jest ważniejszy od słu-chu, czy matura jest dobrym sposo-bem na sprawdzenie wiedzy – to tyl-ko niektóre z nich. Rozmówcy byli róż-ni – od żywiołowych do bardzo poważ-nych i powściągliwych, nie było jednak konfl iktowych sytuacji. To cenne do-świadczenie, tym bardziej że debata była na wysokim poziomie erystycz-nym.

Czy wybrałaś już kierunek stu-diów? Pójdziesz za ciosem?

Jestem dopiero w drugiej klasie o profi lu biologiczno-chemicznym, de-bata to raczej hobby, zainteresowanie. Czas pokaże.

Rozmawiała Sylwia Grzelińska

Wrzesińska drużyna przegadała konkurencję. Trzecia od lewej Kornelia Pruchniewicz – najlepsza mówczyni turnieju

Liceum stawia na języki obce

Page 8: Przegląd Powiatowy Nr 122

www.wrzesnia.powiat.pl8 Sprawy społeczne 13 kwietnia 2012

Członkowie hospicjum mówią, że najważniejsze to umieć słuchać. – Chorzy nie potrzebują ludzi, któ-rzy się wymądrzają. Jeśli nie będą się czuli zrozumiani, odrzucą wolontariu-sza. Albo jest się zaakceptowanym od razu, albo w ogóle – twierdzi Maria Buta założycielka i prezeska hospi-cjum. Człowiek dotknięty śmiertelną chorobą oczekuje zwyczajności, pro-stoty, która daje mu poczucie bez-pieczeństwa. Dlatego najlepiej czuje się we własnym domu, nie w szpita-lu. – Każdego dnia uczymy się słuchać go prawdziwie. Nie w taki sposób, że siedzi się jak na szpilkach i czeka, kie-dy już będzie można pójść do domu. Jesteśmy z nim tak długo, jak tego po-trzebuje – mówi pani Krystyna Mar-kiewicz, pielęgniarka i wolontariusz-ka od dwunastu lat.

Wystarczyła pabialginaO tym, co może zdziałać siła emo-

cjonalnego i duchowego wsparcia, świadczy historia kobiety, która świa-domie zrezygnowała z przyjmowa-nia morfi ny: – W momencie, kiedy oprócz leczenia farmakologicznego pojawili się ludzie, okazało się, że sil-ne dawki leku nie były już potrzebne – opowiada pani Krystyna. – Wystar-czyła zwykła pabialgina. Chora ode-szła spokojnie. Czasem najlepszym le-karstwem jest po prostu człowiek.

Wrzesińskie hospicjum działa już od piętnastu lat. Powołano je w od-powiedzi na potrzeby osób ciężko chorych. – Przelało się, gdy kiedyś od-wiedziłam samotną kobietę – wspo-mina Maria Buta. – Leżała nierucho-

Najlepszym lekarstwem jest człowiekWolontariusze z Hospicjum Wrzesińskiego im. św. Wincentego Pallotiego towarzyszą ludziom w ostatniej drodze. Ciężko chorzy mają świadomość, że odchodzą, dlatego

bardziej niż leków potrzebują drugiego człowieka, który pomoże oswoić lęk.

Chorzy nie potrzebują ludzi, którzy się wymądrzają. Jeśli nie będą się czuli zrozumiani, odrzucą wolontariusza. Albo jest się zaakceptowanym od razu, albo w ogóle.

Każdego dnia uczymy się słuchać. Nie w taki sposób, że siedzi się jak na szpilkach i czeka, kiedy już będzie można pójść do domu. Jesteśmy z nimi tak długo, jak tego potrzebują.

Opiekowałam się też chłopczykiem, który był już przekreślony – chorował na ziarnicę złośliwą, teraz chodzi do szkoły, cieszy się młodszą siostrzyczką, którą uwielbia. Marzył, żeby samemu wyho-dować pietruszkę i marchewkę, spełnił to swoje marzenie.

Osoby udzielające się w hospicjum nie chcą pozować do zdjęć. Tę fotografi ę wyjątkowo wypożyczyli nam ze swojego archiwum

ma, nikt jej nie pomagał. W weekendy i święta nie przychodziła nawet opie-kunka z OPS-u. To dało mi impuls do działania. Obecnie potrzebującym służy 21 osób, w większości emery-tów. Na pierwsze spotkanie w domu

chorego oprócz wolontariuszy przy-chodzi pielęgniarka, która poznaje jego potrzeby medyczne – wolonta-riusze współpracują z lekarzem pro-wadzącym. O każdego podopieczne-go dba zespół składający się z dwóch lub trzech osób, tak żeby zawsze miał on zapewnioną opiekę. – Chory sam wybiera opiekuna. Jeśli ktoś zdecyduje się być z nim, to już do końca, bo chory się przyzwyczaja i dodatkowo cierpi, gdy go zabraknie – mówi pani Maria.

Jesteśmy powiernikamiWolontariusze są dyskretni, o

swoich podopiecznych nie opowia-dają nikomu, nawet we własnym gronie używają jedynie imion. Peł-ne dane zna tylko koordynator. Dzięki temu rodziny mogą im za-ufać, mieć pewność, że nie staną się obiektem plotek. Bywa, że cho-ry nie chce obciążać krewnych swo-imi sprawami, czuje się jednak le-piej, jeśli może się komuś zwierzyć. Na powiernika wybiera wolontariu-sza, który pełni rolę niemego bufo-ra między podopiecznym a rodzi-ną. – Bliscy proszą nas, żeby nie mó-wić chorej mamie o tym, że ma raka, a potem słyszymy to samo od niej. Wzajemnie się chronią, to natural-ne – mówi pani Maria. Zdarzają się trudniejsze sytuacje, kiedy rodzina na wszelkie sposoby stara się rato-wać chorego, chwyta się każdej na-dziei, liczy, że ten kolejny lekarz po-może, a podopieczny już po pro-stu nie ma siły walczyć. – My zawsze stoimy za nim, ale nie oceniamy ro-dziny, czasem to właśnie ona potrze-

buje większego wsparcia. Lekarz i pielęgniarka zwykle nie

mogą poświęcić dużo czasu każde-mu pacjentowi. Wolontariusz wy-pełnia tę lukę. Czasem słowa nie są potrzebne, wystarczy potrzymać za

rękę lub posiedzieć w milczeniu. – On może nie mieć siły lub ochoty na rozmowę. My to rozumiemy, bo jeste-śmy tam dla niego. Bywa, że rodziny się spinają – myślą, że trzeba przy-gotować dla nas poczęstunek, ale to nie tak. Nie przychodzimy z wizy-tą towarzyską, po prostu chcemy po-magać bezinteresownie, nie chce-my być dodatkowym obciążeniem. Gdy jesteśmy z chorym, bliscy mogą odpocząć po zarwanej nocy lub za-łatwić sprawy na mieście. Nie mu-szą się nami krępować – przekonuje pani Marzena, w hospicjum od sa-mego początku.

Cuda się zdarzająPraca hospicyjna łączy się nie tylko

ze smutkiem, ale również z radością, czasem nieoczekiwaną. Coraz częściej zdarza się, że ludzie, którym lekarze nie dawali szans na życie, zdrowieją. – Dla nas to bardzo budujące – cieszy się pani Krystyna. – Niedawno przyjecha-ła do nas pani Joasia z plackiem, który

sama upiekła. Pamiętam czas, że wy-dawało się, że jeszcze dzień, dwa i odej-dzie. Opiekowałam się też chłopczy-kiem, który był już przekreślony – cho-rował na ziarnicę złośliwą, teraz chodzi do szkoły, cieszy się młodszą siostrzycz-ką, którą uwielbia. Marzył, żeby same-mu wyhodować pietruszkę i marchew-kę, spełnił to swoje marzenie.

Opiekunowie czują, że dobro, któ-rym się dzielą, wraca do nich. Dzięki

służbie w hospicjum lepiej radzą so-bie z emocjami. Gdy zachoruje ktoś z ich rodziny lub zdarzy się inna trud-na sytuacja, potrafi ą zachować zdro-wy dystans i rozwiązać problem. Od chorych uczą się pogody ducha, cier-pliwości, radości życia. – Nie potrafi ę opisać, co czuję, gdy dostaję od chore-go dziecka smsa: ciociu, kocham cię –

przekonuje pani Marzena. – Rodziny po latach nas pamiętają i jeszcze raz nam dziękują. Mówią, że chory na nas czekał, dużo o nas mówił. Wtedy wie-my, że to, co robimy, jest potrzebne.

Wspólnota daje siłęWolontariusze twierdzą, że bez

wsparcia wspólnoty nie daliby sobie rady. Kto liczy tylko na siebie, szyb-ko się wypala. Członkom hospicjum pomaga wiara, posługują wszystkim bez względu na wyznanie. Grupa jest pod opieką ojca palotyna z Pozna-nia. Wspólnie wyjeżdżają na rekolek-cje, dni skupienia, spotkania z innymi hospicjami. – Wolontariusz musi się przede wszystkim zmierzyć się z myślą o swojej własnej śmierci, tego się ciągle uczymy – tłumaczy pani Maria.

Wspólnota hospicyjna zaprasza do siebie dorosłych, którzy chcieli-by zostać wolontariuszami. Nowa osoba zanim podejmie opiekę, musi dojrzeć. Gdy już się odważy, oka-zuje się, że może poczuć coś, czego się nie spodziewała. – Za pierwszym

razem martwiłam się, co ja powiem temu człowiekowi, czy potrafi ę mu po-móc – wspomina prezeska. – Gdy wy-chodziłam, było mi wstyd, bo dosta-łam od niego więcej, niż sama dałam. Niektórzy myślą, że ta pomoc zajmu-je dużo czasu. To nie jest tak, wszyscy mamy rodziny i nie zdarzyło się, żeby-śmy je zaniedbali. Ten wolontariat jak-by sam się robił.

Spotkania członków od-bywają się w każdą środę o godz. 15.30 przy ul. Szkol-nej 12 we Wrześni. Hospi-cjum prowadzi też bezpłat-ną wypożyczalnię sprzętu medycznego do opieki nad chorymi w domu. Można ją wspomóc oddając łóżka, balkoniki, wózki, chodzi-ki, kule, materace przeciw-odleżynowe oraz pieluchy dla dorosłych.

Ewa Konarzewska-Michalak

Czasem słowa nie są potrzebne, wystarczy dotyk

Page 9: Przegląd Powiatowy Nr 122

[email protected] Przedsiębiorczość 913 kwietnia 2012

Stomil dostarcza wyroby do wszyst-kich znaczących producentów samocho-dów, każdy kierowca ma kilka części ze Stomila w swoim aucie, chociaż nawet o tym nie wie.

Historia Grupy rozpoczęła się w 1920 roku w Niemczech, w Giengen, niedaleko Monachium, od założenia fi rmy Alligator przez potentata branży zabawek – rodzi-nę Steiff . Od początku fi rma Alligator była bardzo ukierunkowana na rozwój tech-nologiczny i własne patenty, jak na przy-kład zaworki do kół rowerowych, których też wielu z nas pewnie używa. Od tamte-go momentu fi rma Alligator poprzez cią-gły rozwój opanowała rynki Europy Za-chodniej.

Tymczasem w latach 50. w Polsce po-wstała Grupa Producentów Wyrobów Gumowych, zjednoczonych pod nazwą Stomil. Najbardziej znane zakłady wywo-dzące się z tej Grupy do dziś zajmują się produkcją opon. Wówczas przy fabryce w Poznaniu pojawił się zakład produkcji za-worów. W 1968 roku Firma Stomil rozpo-częła samodzielną działalność w nowo wybudowanym obiekcie w Środzie Wiel-kopolskiej. W roku 2000 nowym właści-

Stawiają na motywacjęZapewne wiele razy mijaliśmy fi rmę Stomil, znajdującą się przy ulicy Gnieźnieńskiej w Nekli. Mało kto jednak wie, że Stomil jest częścią niemieckiej Grupy Alligator, będą-

cej światowym liderem w produkcji zaworów i części toczonych dla motoryzacji. Firma ma czwartą pozycję w powiecie pod względem zatrudnienia: daje pracę 350 ludziom.

cielem spółki została fi rma Alligator. W Niemczech do fi rmy tej należała już fabry-ka produkcji zaworów EHA, będąca lide-rem na rynku amerykańskim. Dzięki du-żemu wsparciu zagranicznego inwesto-ra i ogromnym inwestycjom w kolejnych latach Stomil zwiększył znacznie produk-cję, co przełożyło się na konieczność roz-budowy i zakup w 2007 roku nowej hali produkcyjnej w Nekli.

Obecnie Grupa Alligator z produkcją w Polsce i Niemczech jest światowym li-derem branży zaworów do opon. Produ-cenci samochodów oraz ich dostawcy to ważni klienci fi rmy od początku jej istnie-nia. Do jej zadowolonych klientów należy większość światowych producentów sa-mochodów: Mercedesa, BMW, VW, Audi, Jaguara, Porsche, Ferrari, a także bolidów Formuły 1. Dzięki biurom sprzedaży w ta-kich krajach, jak USA, Korea Południowa czy Japonia, produkty fi rmy docierają do ponad tysiąca klientów w 63 krajach. Pre-cyzyjnie przygotowane plany logistycz-ne oraz elastyczność produkcji umiej-scowionej w centrum Europy pozwalają na punktualne dostawy milionów części rocznie.

Często w tej grupie klientów powsta-ją pomysły i impulsy do nowych rozwią-zań, które stają się podstawą „produkcji przyszłości”. Jednym z takich produktów są najnowocześniejsze zawory do kontro-li ciśnienia w ogumieniu. Grupa Alligator była prekursorem tej technologii, a aktu-alnie wprowadza na rynek IV generację tych zaworów. Kolejnym przykładem in-nowacyjnych technologii jest patent na zawory do pneumatycznych układów za-wieszenia aut luksusowych. Stomil wy-twarza różnorodne elementy toczone ze stali i mosiądzu wykorzystywane np. w fotelach samochodowych, wężach hy-draulicznych, itd.

Stomil produkuje także wiele innych specjalistycznych wyrobów, nie tylko dla motoryzacji, ale także dla innych gałę-zi przemysłu. Jest znaczącym producen-tem wyrobów gumowych dla światowe-go lidera – niemieckiej Grupy Freuden-berg. Stomil posiada wyjątkową techno-logię łączenia gumy z metalem. Wyro-by produkowane w wydziale wulkaniza-cji znajdują zastosowanie od medycyny przez kolejnictwo i maszyny budowlane aż po elektrownie wiatrowe.

Obecnie Stomil zatrudnia ponad 350 osób w trzech wydziałach produkcyjnych (metalowy, gumowo-metalowy, gal-wanizernia) oraz w wydziałach pomoc-niczych (utrzymanie ruchu, magazyny, kontrola jakości, administracja). Stomil kładzie bardzo duży nacisk na ciągły roz-wój swoich pracowników, którzy podno-szą kwalifi kacje na licznych szkoleniach i kursach. Praca w międzynarodowym ze-spole daje możliwości wymiany doświad-czeń i poznania nowych technologii. Po-przez współpracę z uczelniami wyższy-mi, takimi jak Politechnika Poznańska i Uniwersytet Ekonomiczny, Stomil kształ-ci przyszłych inżynierów i specjalistów w dziedzinach obróbki metali i przetwór-stwa gumy. Zakład współpracuje także z wrzesińskimi szkołami i lokalnymi wła-dzami w zakresie kształcenia młodzieży w takich zawodach, jak tokarz, mecha-

nik, elektronik, operator maszyn wulka-nizacyjnych. Stomil oferuje także warun-ki do odbycia praktyk zawodowych i sta-ży w Polsce i za granicą. Od wielu lat or-ganizowane są kursy językowe, zaba-wy noworoczne, wyjazdy na mecze to-warzyskie pomiędzy pracownikami Alli-gator i Stomil, itp. Stomil jako jeden z nie-wielu w regionie oferuje swoim pracowni-kom bogaty pakiet świadczeń socjalnych. Spółka aktywnie wspiera sport w okolicy, sponsoruje zespół piłkarski oraz wyścigi rowerowe. W sezonie 2011 w serii wyści-gów MTB startowała z sukcesami druży-na „Stomil Racing Team”. Firma od wielu lat integruje się z lokalną społecznością poprzez wspieranie różnorodnych imprez oraz instytucji.

W najbliższym czasie planowana jest

rozbudowa hali produkcyjnej w Nekli. Za-kończenie nowej inwestycji przewidziane na początek 2013 roku wiąże się ze znacz-nym wzrostem produkcji, w wyniku czego planowane jest zwiększenie zatrudnienia o kolejne 60 osób.

Stomil

Czy w fi rmie Stomil odbywają się praktyki zawodowe?

Andrzej Ignaszak: Tak, od kilku lat przyjmujemy praktykantów i sta-ramy się rozszerzyć tę działalność na większą liczbę szkół.

Katarzyna Kołodziejczyk: Współ-pracujemy z Politechniką Poznań-ską w ramach programu Era Inżynie-ra oraz z Uniwersytetem Ekonomicz-nym. Trafi ają do nas stażyści i prakty-kanci z tych uczelni. Zapoznajemy ich z praktyczną stroną wyuczonych za-wodów.

A.I: Nawiązaliśmy też kontakty z dwoma wrzesińskimi szkołami śred-nimi – Zespołem Szkół Politechnicz-nych i ostatnio z Zespołem Szkół Za-wodowych nr 2. Od września chce-my ściśle współpracować w zakre-sie nauki zawodu. Program praktyk w ZSZ obowiązuje już od pierwsze-go roku nauki, najpierw jest to je-den dzień, potem dwa-trzy dni. Nie-dawno rozmawialiśmy z rektorem Wyższej Szkoły Zawodowej w Gnieź-nie – jak pani widzi, angażujemy się. W tym roku przygotowujemy projekt pilotażowy praktyk łączonych odby-wających się częściowo w Polsce, a częściowo w fi rmie macierzystej w Niemczech. Wezmą w udział studen-ci szkół wyższych.

Czym zajmują się specjaliści pracujący w przedsiębiorstwie?

A.I: Jesteśmy zakładem produk-cyjnym specjalizującym się w dwóch całkiem różnych technologiach – ob-róbce metali i wulkanizacji. Zatrud-niamy wysoko wykwalifi kowanych tokarzy, którzy pracują na automa-

Rozmowa z Andrzejem Ignaszakiem, dyrektorem produkcyj-nym fi rmy Stomil, i Katarzyną Kołodziejczyk, kierownik działu kadr i płac.

tach tokarskich. Obsługa tego sprzę-tu wymaga dużej wiedzy technicz-nej i doświadczenia. W fi rmie pracu-ją też mechanicy, a w obszarze wul-kanizacji operatorzy maszyn – to sta-nowiska, do których doszkala się pra-cowników z zawodowym wykształ-ceniem technicznym. Elektrycy i elektrotechnicy obsługują produk-cję, dbają o utrzymanie ruchu. Ma-szyny są coraz bardziej nowoczesne i wymagają coraz większego zaan-gażowania elektroników i mechani-ków zajmujących się obsługą, stero-waniem i programowaniem maszyn.

Jakie osoby mają szansę zna-leźć u państwa pracę?

K.K.: Oprócz wykształcenia kła-dziemy duży nacisk na motywację do pracy. Jeśli pracownik ma braki w doświadczeniu zawodowym czy specjalizacji, staramy się je uzupełnić i wdrożyć go w obowiązki. Zatrud-niamy osoby, które chcą pracować i mają otwarte podejście do pracy.

Rozmawiała Ewa Konarzewska-Michalak

Andrzej Ignaszak i Katarzyna Kołodziejczyk

Siedziba Stomilu

Firma planuje zatrudnienie sześćdziesięciu nowych pracowników

Fachowcy korzystają ze szkoleń organizowanych przez fi rmę

Stomil zatrudnia specjalistów w zawodach:- tokarz / operator automatów tokarskich, - elektronik, - elektryk maszyn przemysło-wych,- mechanik, - technolog obróbki gumy,- technolog obróbki skrawaniem.

Page 10: Przegląd Powiatowy Nr 122

www.wrzesnia.powiat.pl10 Informacje/Ogłoszenia 13 kwietnia 2012

Porady rzecznika konsumentów

Szczegóły i inne ogłoszenia na tablicy informacyjnej Powiato-wego Urzędu Pracy oraz na stronie internetowej www.pupwrze-snia.pl lub pod tel. 61 640 35 35, 61 640 35 38.

Oferty Powiatowego Urzędu Pracy

Powiatowa rzecznik konsumentów dyżuruje w pn. od 8.00 do 16.00, od wt. do pt. od 7.00 do 15.00, ul. Chopina 10, pok. 10, nr tel. 61 640 44 16.

monter obróbek blacharskich – Września

monter bram i drzwi – Miłosław

nauczyciel j. polskiego i historii – Nekla

technik budownictwa – Września

pomoc krawiecka – Września

doradca klienta – Września

referent – Września

specjalista ds. logistyki – Września

sprzedawca w kwiaciarni 1/2 etatu – Września

inspektor w Referacie Inwestycyjnym – Września

operatorzy maszyn (osoby z doświadczeniem: metalizer, przewijarki, slittery, składaki do folii, tokarki, obrabiarki CNC) – Września

pracownik fi zyczny – pielęgnacja sadu – Pyzdry

pracownik ochrony – Kębłowo

konstruktor technolog – Września

pracownik fi zyczny / kierowca kat. C – Krzywa Góra

kucharz – Węgierki

sprzątacz/-ka biurowa 1/2 etetu – Miłosław

operator maszyny CNC (plazma) – Września

inż. mechanik – Września

technik mechanik – Września

szwaczka – Bierzglinek

Czy listy polecone można dostawać prosto do skrzynki pocztowej?

Wrzesiński Uniwersytet Trzeciego Wieku plan wykładów plenarnych i zajęć w II semestrze 2011/2012

Elżbieta Staszak-Małecka

Jest taka możliwość. Listy po-lecone mogą być bezpośrednio pozostawiane przez listonosza w skrzynce pocztowej. Aby tak się stało, pani Cecylia powinna udać się na pocztę i dać odpowiednią dyspozycję, pisząc oświadczenie, że zgadza się na pozostawianie li-stów poleconych w swojej skrzyn-

Pani Cecylia mieszka daleko od poczty i ostatnio zachorowała. Nie zawsze jest w stanie odebrać przesyłkę od listonosza, kiedy ten przynosi ją do domu. Po nieodebrany list musi się wybrać na pocztę, a to w jej sytu-acji jest pewnym problemem. Czy można tę sprawę rozwiązać w sposób korzystny dla pani Cecylii?

ce pocztowej. Taką dyspozycję daje się raz i obowiązuje ona pocztę do odwołania.

Możliwość pozostawiania listów poleconych w skrzynce nie obej-muje jednak tej korespondencji, którą należy odebrać za potwier-dzeniem odbioru. Są to zazwyczaj listy wysyłane przez sądy czy urzę-

dy. Takie listy należy odbierać oso-biście za okazaniem dokumentu tożsamości w urzę-dzie pocztowym.

14 kwietnia 9.00B.T.

GromadaSekcja kolarska: rajd Września-Nidom-Września 40 km

18 kwietnia 16.00 WOKWykład plenarny: Międzynarodowe Targi Poznańskie - historia i znaczenie w Unii Europejskiej – dr Andrzej Byrt

20 kwietnia 16.00 NKJO Zdzisław Nawrocki Muzyka organowa (Klub Miłośników Muzyki)

22 kwietnia 9.00B.T.

GromadaSekcja kolarska: rajd Września-Orzechowo-Pięczkowo-Góra Konwaliowa-Września 65-70 km

Zarząd Powiatu we Września informuje o możliwości składania wniosków o dotacje z budżetu powiatu wrzesińskiego dla spółek wodnych.

Spółki wodne na podstawie uchwały nr 48/IX/2011 Rady Powiatu we Wrześni z dnia 16 czerwca 2011 r. mogą się starać o dotacje w za-kresie realizacji robót na bieżące utrzymanie urządzeń wodnych oraz budowę i remont zastawek na systemach melioracji wodnych szcze-gółowych. Wnioski należy składać do Zarządu Powiatu we Wrześni w terminie do 16 kwietnia. Wniosek o przyznanie dotacji można znaleźć na stronie Biuletynu Informacji Publicznej www.bip.wrze-snia.powiat.pl w zakładce Uchwały Rady Powiatu.

Uwaga: dotacje

Łatwowierność i dobre serce to cechy, które oszuści najczęściej wy-korzystują. Proszą o szklankę wody, o pomoc, poradę, podają się za pra-cowników przeróżnych instytu-cji lub udają, że troszczą się o nasze zdrowie. W ostatnim czasie na tere-nie Wrześni po raz kolejny pojawi-ły się osoby, które pod takimi wła-śnie pretekstami wchodzą do miesz-kań i kradną pieniądze. Pukają naj-częściej do mieszkań i domów osób starszych, często samotnych. Bądź-my ostrożni, to może przydarzyć się każdemu z nas! Nie wpuszczajmy do naszych domów osób, których nie znamy. A jeśli już chcemy to zro-bić, zachowajmy wówczas szczegól-ne środki ostrożności. W przypadku jakichkolwiek wątpliwości prośmy o pomoc rodzinę, znajomych lub od-powiednie służby. Nie bądźmy ła-twowierni i zachowajmy zdrowy roz-sądek. Prośmy, by osoby podające się za pracowników danej instytucji wy-legitymowały się i podały cel wizyty. W razie jakichkolwiek wątpliwości co do takich osób prosimy o powiado-mienie policji pod nr 997 lub 112.

KPP we Wrześni

Nie ufaj obcym. Mogą okraść i ciebie

Page 11: Przegląd Powiatowy Nr 122

[email protected] Agro 1113 kwietnia 2012

Przygarnij mnie

Nie bądźmy obojętni, kiedy ktoś obok nas katuje zwierzę. Zgłaszajmy ta-kie sprawy straży miejskiej – nr alarmowy 986 – i policji: nr 997 i 112. Można to także zrobić mailowo za pośrednictwem zielonej skrzynki na stronie głównej wielkopolskiej policji pod adresem www.wielkopolska.policja.gov.pl/index.php (zakładka Widzisz krzywdzone zwierzęta – powiadom nas).

Informuję, że w dniu 3 kwietnia 2012 r. odbyło się posiedzenie Rady Ministrów, na którym przyjęto uchwałę w spra-wie ustanowienia programu pomocy dla rolników i producentów rolnych, w których gospodarstwach rolnych powsta-ły szkody spowodowane wystąpieniem w okresie zimowym 2011/2012 ujemnych skutków przezimowania i rozporzą-dzenie zmieniające rozporządzenie w sprawie realizacji niektórych zadań Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnic-twa – dokumenty przedłożone przez ministra rolnictwa i rozwoju wsi.

Program zakłada udzielanie pomocy poszkodowanym rolnikom i producentom rolnym:• Agencja Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa (ARiMR) będzie mogła udzielać pomocy w formie dopłat do opro-

centowania kredytów bankowych oraz poręczeń lub gwarancji spłaty kredytów bankowych udzielonych na wzno-wienie produkcji w gospodarstwach rolnych znajdujących się na obszarach, na których szkody zostały spowodowane przez ujemne skutki przezimowania; jednym z warunków uzyskania pomocy będzie dołączenie przez kredytobiorcę (do wniosku o udzielenie kredytu) opinii wojewody (zawierającej określenie zakresu i wysokości szkód oszacowanych przez komisję powołaną przez wojewodę);

• chodzi o stosowanie przez prezesa KRUS pomocy, na indywidualny wniosek rolnika, w opłacaniu bieżących składek na ubezpieczenie społeczne oraz regulowaniu zaległości z tego tytułu w formie odraczania terminu płatności składek i rozkładania ich na dogodne raty;

• prezes Agencji Nieruchomości Rolnych będzie mógł odraczać i rozkładać na raty płatności z tytułu umów sprzedaży i dzierżawy nieruchomości zasobu własności rolnej skarbu państwa;

• możliwe będzie stosowanie przez wójtów, burmistrzów lub prezydentów miast ulg w podatku rolnym za 2012 r. w związku ze szkodami spowodowanymi przez ujemne skutki przezimowania;

• wprowadzona ma być możliwość stosowania, na indywidualny wniosek rolnika, pomocy w opłacaniu bieżących składek na ubezpieczenie zdrowotne oraz regulowaniu zaległości z tego tytułu w formie odraczania terminu płatno-ści składek i rozkładania ich na dogodne raty.O pomoc w ramach programu będą mogli ubiegać się rolnicy i producenci rolni, w których gospodarstwach rolnych

szkody spowodowane przez ujemne skutki przezimowania w okresie zimowym 2011/2012 oszacowane przez komisje powołane przez wojewodów – wyniosą średnio powyżej 30 proc. średniej rocznej produkcji rolnej (w stosunku do pro-dukcji z 3 lat poprzedzających rok, w którym wystąpiły szkody albo 3 lat w okresie pięcioletnim poprzedzającym rok, w którym wystąpiły szkody z pominięciem roku o wielkości produkcji najwyższej i najniższej). Pomoc będzie można także otrzymać za szkody – przewyższające 1 050 zł – w przypadku szkód w plantacjach wieloletnich o okresie użytkowania powyżej 5 lat i drzewach owocowych.

W programie przedstawiono szczegółowe warunki udzielenia wsparcia. Środki fi nansowe przeznaczone na ponow-ne obsianie użytków rolnych szacuje się na 140 mln zł z budżetu państwa. Fundusze na ten cel (50 mln zł) zostaną uru-chomione z ARR i rezerwy celowej przeznaczonej na przeciwdziałanie i usuwanie skutków klęsk żywiołowych (90 mln zł).

Uchwała wchodzi w życie z dniem podjęcia. Do rozporządzenia w sprawie realizacji niektórych zadań Agencji Restruk-turyzacji i Modernizacji Rolnictwa wprowadzono przepisy, które określają warunki przyznania pomocy gospodarstwom rolnym, które poniosły szkody spowodowane ujemnymi skutkami przezimowania w okresie zimowym 2011/2012. Zmie-nione rozporządzenie zacznie obowiązywać po 14 dniach od daty ogłoszenia w Dzienniku Ustaw.

Krystyna Poślednia

Komunikat prasowy poseł Krystyny Pośledniej na temat projektu pro-gramu pomocy dla rolników i producentów rolnych, w których gospodar-stwach rolnych powstały szkody spowodowane wystąpieniem w okresie zimowym 2011/2012 ujemnych skutków przezimowania.

Psotka to trzyletnia suka rasy miesza-niec czekająca na adopcję. Jest zdro-wa, rozbrykana i towarzyska. Schroni-sko nie jest dla niej dobrym miejscem, bo potrzebuje towarzystwa człowie-ka i uwagi. Lubi psocić, ale nie robi szkód. Jest szczepiona.

www.wirtualny-opiekun.pl

Agencja Restrukturyzacji i Moder-nizacji Rolnictwa udziela pomocy fi -nansowej na realizację innych zadań wynikających z polityki państwa w za-kresie rolnictwa i rozwoju wsi produ-centowi rolnemu, w rozumieniu Usta-wy z dnia 18 grudnia 2003 r. o krajo-wym systemie ewidencji producen-tów, ewidencji gospodarstw rolnych oraz ewidencji wniosków o przyzna-nie płatności (Dz.U. z 2012 r., poz. 86), który złożył wniosek o udziele-nie jednorazowej pomocy fi nanso-wej o charakterze de minimis produ-centom rolnym, w których gospodar-stwach rolnych powstały szkody spo-wodowane przez ujemne skutki przezi-mowania w okresie 2011/2012. Zgod-nie z art. 3 ust. 2 rozporządzenia Ko-misji (WE) nr 1535/2007 z dnia 20 grudnia 2007 r. w sprawie zastoso-wania art. 87 i 88 Traktatu WE w od-niesieniu do pomocy de minimis w sektorze produkcji rolnej (Dz. Urz. UE L 337 z 21. 12. 2007 r.) pomoc de mi-nimis udzielana dla jednego rol-nika nie może przekroczyć 7 500 euro w ciągu trzech ostatnich lat obrotowych. Okres trzech lat ob-rotowych ustala się przez odniesie-nie do lat obrotowych stosowanych przez dany podmiot gospodarczy w danym państwie członkowskim. W przypadku gdy planowana do przy-znania kwota pomocy na ponowne

Pomoc dla poszkodowanych rolnikówRada Ministrów przyjęła 3 kwietnia uchwałę określającą formy pomocy dla rolników i producentów

rolnych, którzy w okresie zimowym na przełomie 2011 i 2012 ponieśli szkody w uprawach w wyniku ujem-nych skutków przezimowania, w tym w wyniku wymarznięcia.

obsianie powierzchni upraw wyra-żona w euro spowoduje przekrocze-nie pułapu 7 500 euro, pomoc na po-nowne obsianie powierzchni upraw nie może zostać przyznana.

Stawka pomocy na ponowne obsianie powierzchni 1 ha upraw wynosi 100 zł na 1 ha powierzchni uprawy żyta, jęczmienia, pszenżyta, pszenicy, rzepaku lub rzepiku, trwa-łych użytków zielonych oraz ozimych upraw nasiennych.

Pomoc jest przyznawana w drodze decyzji administracyjnej kierownika Biura Powiatowego Agencji właściwego ze względu na miejsce zamieszkania lub siedzi-bę producenta rolnego, na wnio-sek tego producenta rolnego, zło-żony wraz z jego oświadczeniem o powierzchni upraw rolnych wy-magających ponownego obsiewu, potwierdzonym przez komisję po-wołaną przez wojewodę lub proto-kołem z oszacowania szkód, w ter-minie do dnia 1 czerwca 2012 r.

Producent rolny ubiegający się o pomoc de minimis jest zobowią-zany do przedstawienia podmioto-wi udzielającemu pomocy (ARiMR) wraz z wnioskiem o udzielenie po-mocy:• wszystkich zaświadczeń o po-

mocy de minimis w rolnictwie, ja-kie otrzymał w roku, w którym

ubiega się o pomoc, oraz w cią-gu dwóch poprzedzających go lat obrotowych albo

• oświadczenia o wielkości pomocy de minimis w rolnictwie otrzyma-nej w tym okresie lub

• oświadczenia o nieotrzymaniu ta-kiej pomocy w tym okresie,informacji dotyczących w szcze-

gólności wnioskodawcy i prowadzo-nej działalności gospodarczej oraz wielkości i przeznaczenia pomocy publicznej otrzymanej w odniesieniu do tych samych kosztów kwalifi kują-cych się do objęcia pomocą, na po-krycie których ma być przeznaczona pomoc de minimis.

O szczegółach udzielania pomocy informuje Biuro Powiatowe ARiMR we Wrześni, ul. Sikorskiego 24, tel. 61 437 61 92.

Józef SzafarekBiuro Powiatowe ARiMR

we Wrześni

Liczba wniosków złożonych przez poszkodowanych rolni-ków w poszczególnych gmi-nach do 12 kwietnia: Wrze-śnia – ok. 560, Kołaczkowo – ok. 400, Pyzdry – 35, Miło-sław – 250, Nekla – 150.Komisje klęskowe ruszą z wi-zjami lokalnymi za dwa mie-siące.

Urząd Gminy Kołaczkowo 21 kwietnia organizuje odbiór zużytego

sprzętu elektrycznego i elektronicznego dla mieszkańców gminy.

08.00-08.30 Wszembórz przy świetlicy 08.40-09.00 Borzykowo przy świetlicy 09.10-09.30 Kołaczkowo na parkingu UG za budynkiem 09.40-10.10 Grabowo Królewskie na placu k. szkoły 10.30-11.00 Bieganowo na placu k. szkoły 11.10-11.25 Sokolniki na placu k. szkoły Podane godziny mogą się minimalnie zmienić. W każdej miejscowo-ści będzie obecny urzędnik, która wskaże dokładnie miejsce pozo-stawienia sprzętu. Prosimy nie pozostawiać sprzętu w wyznaczonych punktach po zakończonej akcji. Szczegóły na www.kolaczkowo.pl.

Agro Targi 2012 Stara Łubianka, 21-22 kwietnia, organizator: WODR PoznańBiała Niedziela, 22 kwietnia, organizator: Centrum Wystawowo-Edukacyjne GołaszynDla domu i ogrodu Stara Łubianka, 28-29 kwietnia, organizator: WODR Poznań Ogólnopolska Wystawa Bydła Hodowlanego, 12-13 maja, organizator: WODR w Poznaniu – CWS Sielinko, Polska Federacja Hodowców Bydła i Producentów Mleka

WODR Poznań zaprasza na imprezy masowe

Page 12: Przegląd Powiatowy Nr 122

www.wrzesnia.powiat.pl12 O powiecie i nie tylko 13 kwietnia 2012

Sebastian Mazurkiewicz

Szkolnictwo omawianego czasu ściśle złączone było z wyznaniem. Na naszym terenie działały w przeważa-jącej mierze parafi alne szkoły kato-lickie. Pierwsze tego typu placów-ki pojawiły się najprawdopodob-niej krótko po założeniu parafi i miej-skich w Pydrach czy we Wrześni, być może jeszcze nawet w XIII w., jed-nak niewiele o nich wiemy. Powsta-wały na mocy postanowień Sobo-ru Laterańskiego IV (1215), który po-stawił szkołom parafi alnym jako cel umożliwienie dostępu do kapłań-stwa oraz przygotowanie chłopców do uświetniania liturgii. Szczególną wagę do tych szkół przywiązał So-bór Trydencki (1545-1563), kiedy to dołączono jako cel wykształcenie i wychowanie moralno-religijne.

Szkolnictwo do 1793 rokuWrześnia i ziemia wrzesińska znane są jako miejsce słynnych strajków szkolnych w obronie nauczania religii katolickiej w języku polskim na początku XX w. Szczególnie

przeszedł do historii strajk dzieci wrzesińskich w latach 1901-1902. To on jest ikoną Wrześni. Strajkowały także dzieci innych szkół, w tym dzieci miłosławskie. Szkolnictwo

na ziemi wrzesińskiej ma jednak o wiele dłuższą metrykę. W szkołach na naszym terenie kształciło się wiele znaczących osób, które zapisały się w historii naszego narodu.

W Pyzdrach, największym ośrod-ku religijnym naszego terenu w dawnych wiekach, szkoła parafi alna funkcjonowała z pewnością w XIV w. Wskazują na to pośrednie infor-macje. Na uniwersytecie w Pradze studiowali w latach 90. XIV w. dwaj mieszczanie z Pyzdr. Musieli więc wcześniej pobierać naukę, najpew-niej właśnie w szkole parafi alnej w Pyzdrach. Znamy już Jana, rekto-ra pyzdrskiej szkoły w 1417 r. Szko-ła parafi alna w 1451 r. otrzymała od Doroty Festembergowej w testa-mencie dochody z czynszów uzy-skiwanych z ogrodów i jatki (kram kupiecki). Czynsze zapewniały tak-że po 14 groszy dla wikariuszy.

We Wrześni szkoła parafi alna również powstała najpóźniej w XIV w. Najstarsza pisemna wzmianka o niej pochodzi z Liber benefi ciorum Łaskiego (1521 r.). Mówi ona, że rek-tor kościoła parafi alnego we Wrze-śni utrzymuje ministra (nauczycie-

la) albo rektora szkoły, na utrzy-mania którego przeznaczone były opłaty za msze i dochody ze wsi Za-wodzie. Mieszkańcy tej wsi dawali po dwa korczyki pszenicy i żyta.

Jak to najczęściej bywało, prócz tego, że szkoły były na utrzymaniu plebanów, znaczący na nie wpływ miała miejscowa szlachta oraz bo-gaci mieszczanie lub nawet chło-pi. Tu średnia szlachta mogła zna-leźć najłatwiej i najtaniej nauczy-ciela dla swych dzieci. Rektor czy minister niezależnie od nauki do-mowej na dworze szlacheckim uczył uczniów tworzących właści-wą szkołę. Również bogaci miesz-czanie i bogaci chłopi byli zaintere-sowani kształceniem dzieci w szko-le parafi alnej, gdyż dawało to moż-

liwość awansu społecznego.Pod koniec średniowiecza wy-

chowankowie szkoły parafi alnej w Pyzdrach i we Wrześni kształci-

li się na uniwersytetach europej-skich. Niektórzy doszli do wysokich stanowisk. Być może we wrzesiń-skiej szkole kształcił się Jan Bodzą-ta z Wrześni i Bierzglina, który po-przez liczne stanowiska kościelne doszedł do godności biskupa kra-kowskiego (1348-1366). Świadczyć to może o wysokim poziomie na-uczania szkół parafi alnych. Pocho-dzący ze Sługocina, a piszący się także z Pyzdr Mikołaj w 1383 r. uzy-skał tytuł bakałarza (był to najniż-szy stopień nadawany na akade-mii po dwóch latach studiów, dają-cy prawo do nauczania i kierowania szkołą parafi alną) sztuk wyzwolo-nych, a w 1386 r. tytuł magistra Uni-wersytetu Praskiego. Studiował tak-że prawa i teologię. Od 1389 r. był kanonikiem katedralnym we Wło-cławku, od 1406 r. rektorem Uni-wersytetu Krakowskiego. Rok póź-niej uzyskał tytuł doktora. Był au-torem m.in. Statutów synodalnych diecezji poznańskiej oraz Lectura su-per Psalterium. Z Pyzdr wywodził się także niejaki Tomasz, rektor kościo-ła św. Anny w Krakowie w poł. XV w. W sumie pod koniec XV w. w Kra-kowie studiowało 38 pyzdrzan. W 1599 r. mieszczanin z Pyzdr ks. To-masz Koszkowicz, pleban w Błażo-wej, utworzył na Uniwersytecie Kra-kowskim fundację stypendialną dla dwóch scholarów z Pyzdr w wyso-kości tysiąca złotych. W 1622 r. po-szerzono zapis stypedialny. Prze-znaczony został dla trzech studen-tów z Pyzdr i trzech z Błażowej, na okres trzech lat do uzyskania tytułu bakałarza i na następne trzy lat do uzyskania tytułu magistra.

Zapisani na uniwersytetach byli także studenci pochodzący z Wrze-śni. W roku 1449 niejaki Jan, scho-lar z Wrześni, otrzymał w Krako-wie stopień bakałarza. W następ-nych latach studiował teologię na

uniwersytecie w Rzymie Jan Wrze-siński z Wrześni, późniejszy kan-tor gnieźnieński, kanonik poznań-ski i pleban w Gozdowie. W 1471 r. zdobył stopień bakałarza Miko-łaj z Wrześni. Zapewne Jan i Miko-łaj dalszej kariery nie robili, gdyż więcej wzmianek o nich nie ma. W 1524 r. został bakałarzem sztuk wy-zwolonych Marcin z Wrześni, mnich w zakonie Św. Grobu w Miecho-wie. W 1527 r. otrzymał wyższy sto-pień naukowy magistra. W 1530 r. na wydziale sztuk wyzwolonych zo-stał bakałarzem Piotr z Wrześni. W 1602 r. zanotowano bakałarza Pio-tra z Wrześni (drugiego). Dalej w 1626 r. Jana Wrzesińskiego. Najwyż-sze stopnie naukowe zdobyli przed 1579 r. Adam z Wrześni, który zo-stał dziekanem jednego z wydzia-łów, poza tym nic więcej nie moż-na o nim powiedzieć, oraz najwy-bitniejszy wrześnianin Barłomiej z Wrześni, który zdobył w 1597 r. laur sztuk wyzwolonych jako siedemna-sty uczeń z kolei. Podjął on dalsze studia, piastując jednocześnie róż-ne godności życia akademickiego i duchownego w Krakowie. W roku 1601, kiedy dziekanem był mistrz Franciszek Bogucki, komisja egza-minacyjna zaliczyła go w poczet mistrzów sztuk i doktorów fi lozofi i. Został promowany jako piąty baka-łarz i rozpoczął wykłady na uniwer-sytecie. W 1612 r. został dziekanem na wydziale sztuk wyzwolonych. Bartłomiej był również znanym wówczas poetą związanym z tzw. Rzeczpospolitą Babińską, czyli kół-kiem literackim założonym w Babi-nie koło Lublina. Wstąpił on do tego towarzystwa w 1618 r. Jego wiersze powstawały w latach 1608-1617. Miały charakter satyryczno-żarto-bliwy i zawierały pochwały moż-nych panów. W wiekach XV, XVI i

XVII Września wydała około dziesię-ciu wykształconych z tytułem baka-łarza. Liczba zaś samych studentów była znacznie większa.

Po wojnach szwedzkich szko-ły parafi alne, podobnie jak Pyzdry czy Września, podupadły. Zaczę-ły się odradzać w połowie wieku XVIII. Wizytacje kościelne dekanatu gnieźnieńskiego Świętej Trójcy po-dają, że istniała szkoła parafi alna we Wrześni w latach 1766, 1780 i 1790-1792. Nie podają one nic konkret-nego o pomieszczeniach szkolnych. Wizytatorzy, wydając zalecenia po-wizytacyjne w sprawie budynków, zwracali się zawsze do probosz-cza. Oczywiście prócz niego spra-wa szkoły należała do całej społecz-ności parafi alnej, a głównie do do-brodziejów. Szkoły działały także w Miłosławiu, Sokolnikach, Targowej Górce, Winnej Górze i Zielińcu.

Powołanie Komisji Edukacji Na-rodowej w 1773 r. oraz Komisji Po-rządkowych dla powiatów mia-ło rozwiązać zagadnienie rozwo-ju oświaty w kraju. Tworzenie szkół nadal pozostało w ręku władz ko-ścielnych. Komisje miały jednak uprawnienia do ich nadzorowania. Dla szkoły parafi alnej w Pyzdrach oraz we Wrześni wraz ze szkołami w Gnieźnie, Ciążeniu, Słupcy, Witko-wie i Kleczewie nadzór taki sprawo-wał, na mocy zalecania Józefa Przy-łuskiego odbywającego w 1784 r. wizytację szkół w Wielkopolsce, prefekt gimnazjum w Trzemesznie.

W 1777 r. szkołą miejską w Pyz-drach kierował i nauczał Aleksander Wyrzykowski. We Wrześni w latach 1790-1792 w szkole parafi alnej we Wrześni było 18 uczniów. Najwię-cej spośród wszystkich szkół deka-natu gnieźnieńskiego Świętej Trój-cy. Kierownikiem szkoły był wów-czas Franciszek Strzegocki, którego utrzymywało już miasto, a nie para-fi a.

Oprócz szkoły parafi alnej po-wstała we Wrześni w 1779 r. szko-ła ewangelicka z jednym nauczy-cielem. W 1793 r. funkcjonowała w mieście tylko ona, nazywana try-wialną, w której pracował nauczy-ciel będący jednocześnie kantorem zboru.

Autor oprócz własnych ustaleń wykorzystał: J. Łojko, Civitas Pyz-dry. Dzieje miasta do roku 1973. Pyz-dry 2007.

Pieczęć z przedstawieniem biskupa krakowskiego

Jana Bodząty z Wrześni

Fragment obrazu Jana Matejki Rzeczpospolita Babińska

Kościół parafi alny w Pyzdrach, przy którym działała szkoła parafi alna

Page 13: Przegląd Powiatowy Nr 122

[email protected] Zdrowie 1313 kwietnia 2012

Dyżury aptek

UWAGA! Dyżur rozpoczyna się danego dnia o godzinie 9.00 rano i kończy się następnego dnia o godzinie 9.00. Wykaz dyżurów aptek na kolejne dni znajduje się na www.wrzesnia.powiat.pl w zakładce Zdrowie.

13.04.2012 DR MAX KAUFLAND, Miłosławska 10, tel. 61 437 72 23

14.04.2012 DR MAX TESCO, Kaliska 17, tel. 61 436 62 89

15.04.2012 KAPSUŁKA, Chrobrego 10, tel. 61 436 07 55

16.04.2012 DR MAX TESCO, Kaliska 17, tel. 61 436 62 89

17.04.2012 KAPSUŁKA, Chrobrego 10, tel. 61 436 07 55

18.04.2012 KWIATY POLSKIE, Opieszyn 10

19.04.2012 NA SŁAWNIE, Fromborska, tel. 61 436 77 98

20.04.2012 NOWA, Sienkiewicza 12, tel. 61 436 02 05

21.04.2012 KWIATY POLSKIE ul. Opieszyn 10

22.04.2012 NA SŁAWNIE, Fromborska, tel. 61 436 77 98

23.04.2012 PRIMA, Paderewskiego 52, tel. 61 436 52 84

24.04.2012 AMIKA, Piastów 16, tel. 61 437 74 00

25.04.2012 STYLOWA, Sienkiewicza 7

26.04.2012 UTIS, Słowackiego 4a, tel. 61 435 40 33

Poradnik pacjenta

Nadciśnienie tętnicze, cz.2

lek. Sebastian Nowickiwiceprezes Szpitala

Powiatowego we Wrześni

BEZPŁATNA MAMMOGRAFIAw gminie Miłosław 28 kwietnia.

Rejestracja na badania od poniedziałku do piątku w godzinach 8:00-15:00

61 855 75 28, 61 851 30 77, 800 160 168

W badaniach mogą uczestniczyć kobietyw wieku 50-69 lat,

które w ciągu ostatnich dwóch lat nie korzystały z pro laktycznej mammogra i opłacanej przez NFZPodstawą wykonania badania jest dowód osobisty oraz

ważny dokument ubezpieczenia.Mammobus będzie stacjonował przy MCK,

ul. Różowa 6, od godz. 14:00.

Narodowy Fundusz ZdrowiaOśrodek Pro laktyki

i Epidemiologii Nowotworów

Od dnia 19 kwietnia 1. i 2. piątek oraz 3. i 4. czwartek m-ca od godz. 15.00 w sali rehabilitacyjnej PCPR we Wrześni, przy ul. Wojska Polskiego 1Kobiety w ciąży z partnerami wezmą udział w zajęciach poświęconych:- ciąży i jej prawidłowemu przebiegowi,- przygotowaniu do porodu,- przebiegowi porodu,- organizmowi kobiety po porodzie,- karmieniu i pielęgnacji noworodka.Odbędą się również zajęcia praktyczne obejmujące ćwiczenia fi zyczne przygotowują-ce organizm kobiety do porodu, kąpiel i masaż noworodka. Zgłoszenia od poniedziałku do piątku pod tel. 61 640 00 01 w godz. 8.00-10.00 lub ma-ilowo [email protected].

Położne środowiskowo-rodzinne z POMŚR „NEOVITA” zapraszają na zajęcia w Szkole Rodziców

Podwyższone wartości ciśnienia prowadzą do niekorzystnych zmian w układzie naczyniowym. Proce-sy zachodzące w obciążonych tętni-cach można porównać do przyspie-szonego starzenia. Leczenie pro-wadzi się w celu zmniejszenia ryzy-ka powikłań. Do najpoważniejszych trzeba zaliczyć zawał serca, udar mó-zgu, niewydolność krążenia i niewy-dolność nerek.

Istotnym elementem w planowa-niu leczenia jest rozpoznanie scho-rzeń towarzyszących, które nieja-ko wzmacniają uszkadzający wpływ nadciśnienia. Należy wymienić w tym miejscu częste w naszej popu-

Większość chorych na nadciśnienie tętnicze nie odczuwa żadnych dolegliwości. Uzasadnione wyda-je się więc pytanie, jaki jest sens wieloletniej terapii hipotensyjnej?

lacji cukrzycę i hiperlipidemię. Eli-minowanie jednego czynnika szko-dliwego, a pomijanie innych jest po prostu nielogiczne. Przewodnikiem w planowaniu terapii, wykonaniu niezbędnych badań dodatkowych i dopasowaniu leczenia do indywi-dualnego pacjenta powinien być w pierwszej kolejności lekarz rodzinny.

Co może zrobić pacjent, aby po-móc lekarzowi? Ważne jest tak zwa-ne leczenie niefarmakologiczne. Uni-kanie nadmiernego solenia potraw. Zdrowa dieta. Ćwiczenia fi zyczne do-stosowane do indywidualnych moż-liwości. Niepalenie tytoniu.

Pragnę również w tym miejscu

obalić pewien mit. Część chorych przekonana jest o wyjątkowości wła-snego schorzenia polegającej na wa-haniach RR. Często słyszę stwierdze-nie – „Doktorze, ja to mam nadciśnie-nie skaczące”. Wartości ciśnienia tęt-niczego zmieniają się w ciągu doby zarówno u zdrowych, jak i chorych. Zależą od wielu czynników, takich jak wysiłek, emocje, i nie są niczym nadzwyczajnym.

Wrzesińskie Stowarzysze-nie Abstynentów Jantar za-prasza do swojego grona oso-by, które mają problem z alko-holem, cierpią z powodu nad-używania go, spotykają je przez to konflikty rodzinne. Mitin-gi dla osób uzależnionych i współuzależnionych odby-wają się w każdą środę o go-dzinie 19.00 oraz w piątek o 17.00 we Wrześni przy uli-cy Chopina 9. Stowarzysze-nie oferuje pomoc i wsparcie, ale także bezpłatne poradnic-two specjalistyczne: prawnika, psychologa i terapeuty. Aby dowiedzieć się więcej, można zadzwonić (tel. 61 437 78 42), napisać maila ([email protected]) lub odwiedzić stronę (www.wsajantar.org).

(red.)

Page 14: Przegląd Powiatowy Nr 122

www.wrzesnia.powiat.pl14 Z gmin 13 kwietnia 2012

Miłosław

Nekla

Września

W skrócie:

26 marca Miłosław-skie Centrum Kultury za-prosiło dzieci na wiosen-ne przedstawienie wio-sny Dyzio i Dodo razem z przyrodą. Frekwencja nie była największa, ale ci, którzy zechcieli przyjść, na pewno nie byli za-wiedzeni. Zespół mu-zyczny KOP z Krakowa

Klub Ośmiu i uczniowie ze szkół średnich i gimnazjów oraz młodzi niezrównani adepci wolontariatu z przedszkola Miś Uszatek odwiedzili łącznie siedem marketów. Według or-ganizatorów akcji udało im się zebrać blisko 400 kilogramów żywności, któ-rymi obdarowali w święta pięćdzie-siąt najbardziej potrzebujących ro-

Żeby żyło się lepiejKażdy, kto w weekend 24-25 marca wybrał się na zakupy do wrzesińskich hipermarketów, mógł

wspomóc najbardziej potrzebujących podczas świąt wielkanocnych. Kilkudziesięciu wolontariuszy zbierało do specjalnych pojemników artykuły spożywcze dla uboższych rodzin oraz dla wrzesińskie-go schroniska.

Uczniowie 5d SSP nr 2 po zbiórce dla schroniska

0, 14 punktu – tylko tyle zabrakło gimnazjalistom z Nekli, żeby wygrać konkurs organizowany przez Polski Komitet Olimpijski i już w maju odwie-dzić olimpijski Londyn. Finał konkursu „W drodze do Londynu 2012” odbył się 29 marca w Centrum Olimpijskim w Warszawie. Na pierwszym etapie trzeba było przygotować projekt plakatu nawiązujący do tegorocznych igrzysk. Jed-ną z sześciu laureatek została nekielska uczennica Ola Głowacka, która po-konała 300 innych prac. Finałowym etapem był konkurs wiedzy olimpijskiej i test sprawności fi zycznej. W Warszawie w szranki stanęło po czterech gim-nazjalistów z sześciu szkół:  z  Bydgoszczy, Kalisza Pomorskiego, Łodzi, Miel-ca, Wrocławia i Nekli. Nekielscy uczniowie byli najlepsi z teorii, gorzej niestety wypadli w teście kondycyjnym. Ostatecznie zajęli niezłe, trzecie miejsce i zdo-byli dla swojej szkoły 5 tys. zł z na zakup sprzętu sportowego.

Mateusz Jackowski

jako dziękczynienie za beatyfi kację Jana Pawła IIHonorowy patronat nad koncertem objąłBurmistrz Miasta i Gminy Nekla.Wystąpią:Duet Wiolonczelowy Akademii Muzycznej w Poznaniu w składzie:Agnieszka Brojek, Karolina Napiwodzka, Sylwester Ludwiczak – organy, Patrycja Lisiecka – wokal, dzieci i młodzież z Zespołu Szkół w Targowej Górce

Parafi a pw. Św. Michała Archanioła w Targowej Górce

Zespół Szkół w Targowej GórceNekielskie Stowarzyszenie

Kulturalne

dzin. Wszystko dzięki uprzejmości sklepów: Społem, Netto, Twój Mar-ket, Polomarket, Intermarche, Matteo przy ulicy Kutrzeby oraz Tesco.

W tym ostatnim na całość poszli uczniowie klasy 5d z Samorządowej Szkoły Podstawowej nr 2, których ser-com bliskie jest wrzesińskie schroni-sko. W ciągu dwóch dni w tym jed-

nym markecie udało im się zebrać bli-sko 500 kg różnego rodzaju karmy dla zwierząt. Znani z zaradności młodzi altruiści bez większych problemów namówili do zakupów kilkaset osób, które wykazały się hojnością mimo wzrostu cen.

WzR

zapraszają mieszkańców na spotkania

Targowa Górka, 18 kwietnia, lokal T. Lipowczyka, godz. 18.00

Nekla, 24 kwietnia, Nekielski Ośrodek Kultury, godz. 18.00

Starosta Wrzesiński Dionizy Jaśniewiczoraz

Burmistrz Miasta i Gminy Nekla Karol Balicki

Uczniowie Zespołu Szkół im. Janusza Korczaka we Wrześni pojechali do Dźwirzyna w ramach projektu edukacyjnego „Gdy przyroda budzi się do ży-cia”, realizowanego w formule „Zielonej szkoły”, a organizowanego przez Sta-rostwo Powiatowe. Głównym celem wyprawy trwającej od 14 marca do 17 marca było zwiedzanie Drawieńskiego Parku Narodowego i poznanie Trze-biatowsko-Kołobrzeskiego Pasa Nadmorskiego. Osiemnaścioro uczniów ob-serwowało przyrodę i tropiło wczesną wiosnę. Przy okazji pobyt nad Bałty-kiem pozwolił na poznanie pracy rybaków. W czasie wycieczki był czas nie tyl-ko na zdobywanie wiedzy w niekonwencjonalny sposób, ale również na zwie-dzanie ciekawych miejsc. Uczniowie odwiedzili Kołobrzeg, wspięli się na la-tarnię morską i podziwiali egzotyczne ryby, płazy i gady w oceanarium.

ZSS

wystawił dla niech spektakl proeko-logiczny. Na Ziemię przybywa ko-smita Dodo z planety Dodolandowo i zawiera przyjaźń z kotem o imieniu Dyzio, który jest strażnikiem przyro-dy. Dyzio zapoznaje przybysza z uro-

kami ziemskiej planety i pięknem na-tury. Dzieci dowiedziały się, jak waż-ne jest szanowanie przyrody i dba-nie o nią.

MCK

zapraszają w niedzielę 15 kwietnia o godz. 15.00 do kościoła parafi alnego w Targowej Górcena koncert JAN PAWEŁ II – ORĘDOWNIK ŚWIĘTOŚCI

Page 15: Przegląd Powiatowy Nr 122

[email protected] Sport 1513 kwietnia 2012

Informator powiatowyStarostwo Powiatowe

ul. Chopina 10,62-300 Września tel. 61 640 44 44fax 61 640 20 51

[email protected] www.wrzesnia.powiat.pl

godziny urzędowania: poniedziałek 8.00 do 16.00wtorek-piątek 7.00 do 15.00

Wydział Komunikacjii Transportu rejestracja – 61 640 44 09prawo jazdy – 61 640 44 07godziny urzędowania: poniedziałek 8.30 do 15.30wtorek-piątek 7.30 do 14.30

Wydział Administracji Architekto-niczno-Budowlanej, Środowiska i Rolnictwa tel. 61 640 44 57

Wydział Promocji i Kultury tel. 61 640 44 95

Wydział Edukacji i Kultury Fizycz-nejtel. 61 640 44 38

Wydział Geodezji, Kartografi i i Nieruchomości tel. 61 640 44 13

Wydział Inwestycji, Zamówień Pu-blicznych i Funduszy Europejskichtel. 61 640 44 29

Wydział Organizacyjny, Spraw Oby-watelskich i Zdrowiatel. 61 640 44 23

Wydział Finansowytel. 61 640 44 59

Zespół Uzgadniania Dokumenta-cji Projektowejtel. 61 640 44 27

Kasa Starostwatel. 61 640 44 18poniedziałek 8.30 do 15.30 wtorek-piątek 7.30 do 14.30

Powiatowa rzecznik konsumentatel. 61 640 44 16

Powiatowy Urząd Pracy ul. Wojska Polskiego 2, tel. 61 640 35 35

Powiatowe CentrumPomocy Rodzinie ul. Wojska Polskiego 1,tel. 61 640 45 50

Powiatowy Zespół ds. Orzeka-nia Niepełnosprawności ul. Wojska Polskiego 1,tel. 61 640 45 56

Powiatowy Zarząd Drógul. Kaliska 1, tel. 61 436 42 16

DwutygodnikWydawca: Starostwo Powiatowe we Wrześni, ul Chopina 10Redaktor naczelna: Olga Kośmińska-GieraZastępczyni redaktor naczelnej: Anna MizerkaRedakcja: Wydział Promocji i Kultury Starostwa Powiatowego we WrześniSkład i łamanie: Sebastian Jaszkiewicz, Łukasz Jakubowski

tel. do redakcji: 61 640 44 96, 61 640 45 24www.wrzesnia.powiat.pl

[email protected]ład: 9 000 egzemplarzy

Redakcja nie zwraca tekstów nie zamówionych oraz zastrzega

sobie prawo do ich redagowania i skracania.

Druk: Polskapresse Sp. z o.o. ul. Domaniewska 41, 02-672 Warszawa

Powiatowy InspektorNadzoru Budowlanego ul. 3 Maja 3, tel. 61 640 45 54

Poradnia Psychologiczno-Pedago-giczna we Wrześni ul. Wojska Polskiego 1, tel. 61 640 45 70

Ośrodek Wspomagania Dziecka i Ro-dziny w Kołaczkowiepl. Reymonta 4,tel. 61 438 53 47

Urząd Miasta i Gminy Wrześniaul. Ratuszowa 1,tel. 61 640 40 40, fax 61 640 40 44

Urząd Gminy Kołaczkowopl. Reymonta 3,62-306 Kołaczkowotel. 61 438 53 24, fax 61 438 53 21

Urząd Gminy Miłosławul. Wrzesińska 19,62-320 Miłosławtel. 61 438 20 21, fax 61 438 30 51

Urząd Miasta i Gminy Neklaul. Dworcowa 10,62-330 Neklatel. 61 438 60 11, fax 61 438 64 90

Urząd Gminy i Miasta Pyzdryul. Taczanowskiego 1, 62-310 Pyzdrytel. 63 276 83 34, fax 63 276 83 33

Urząd Skarbowy we Wrześniul. Warszawska 26, tel. 61 435 91 00

Powiatowa Stacja Sanitarno-Epi-demiologiczna we Wrześniul. Wrocławska 42, tel./fax 61 640 32 06

997 - Policja998 - Straż Pożarna999 - Pogotowie Ratunkowe112 - CPR (Straż Pożarna, Pogotowie)986 - Straż Miejska

Całodobowy policyjny telefon zaufa-nia - 61 437 52 97

993 - Pogotowieciepłownicze992 - Pogotowie gazowe994 - Pogotowie wodno-kanalizacyjne991 - Pogotowieenergetyczne

Powiatowe Centrum Zarządzania Kry-zysowego we Wrześni - 61 640 44 33

Powiatowy InspektoratWeterynarii we Wrześniul. Kaliska 1tel. 61 436 19 38

W tegorocznej edycji turnieju uczniowie zmierzyli się z trudnymi zadaniami ułożonymi przez Tomasza Tokarskiego – członka KS „Neptun” w

Szarady z Pyzdr7 marca do pyzdrskiego Gimnazjum przyjechali reprezentanci pięciu gimnazjów powiatu wrzesiń-

skiego, aby wziąć udział w IX już Międzygimnazjalnym Turnieju Szaradziarskim. Zostali wyłonieni w styczniowych eliminacjach korespondencyjnych, rozwiązując zestaw przygotowany przez Arkadiusza Dybałę z redakcji „Rozrywki” w Warszawie. W eliminacjach wzięło udział 147 uczniów z sześciu szkół.

Gdańsku. Ze względów organizacyj-nych uczniowie przystąpili najpierw do konkursu indywidualnego. Pięciostro-nicowy zestaw zawierał 23 zadania za

177 punktów. Po półgodzinnej prze-rwie uczniowie przystąpili do kon-kursu drużynowego – łatwiejszego, gdyż pracowali wspólnie. Ten zestaw zawierał 13 zadań za 203 punkty.

Gdy jury oceniało prace, ucznio-wie i ich opiekunowie rozwiązywa-li krzyżówkę muzyczną i jolkę – za-dania ułożone na I MTS przez Lesz-ka Rydza – prezesa KS „As” z Głogo-wa, który był autorem, współauto-rem lub recenzentem zestawów każ-dego turnieju. Najlepszy w konkur-sie indywidualnym okazał się Da-wid Duda, wśród drużyn triumfowa-ła ekipa z wrzesińskiego gimnazjum nr 1, która otrzymała Puchar Starosty Wrzesińskiego.

Małgorzata Antczak-Kęsy

Skąd pomysł, żeby uczyć pływać?Wychowałem się w małej miejscowo-

ści nad jeziorem. Potrafi ę pływać, od kie-dy pamiętam. Już jako młody 10-12-letni chłopak udzielałem pierwszych lekcji pły-wania. Moje jedenastoosobowe rodzeń-stwo, niektórzy koledzy i koleżanki – to moi pierwsi uczniowie. Już wtedy wiedzia-łem, że to chcę w życiu robić.

Kto może pływać, dla kogo jest ten sport?

Pływać powinien każdy. Przydaje się to szczególnie na wakacjach. A trenować mogą tylko wytrwali. Predyspozycje przy-szłego zawodnika to wzrost i rozmiar sto-py, które mają duże znaczenie.

Pływaj bez względu na wiekPływanie to nie tylko sport, to również sposób na regenerację kręgosłupa lub idealne zajęcie na

zrzucenie brzucha. Dodatkowo rzeźbi sylwetkę i odpręża. Jest tylko jeden podstawowy warunek, nale-ży naprawdę pływać, a nie pluskać się w wodzie. Żeby być dobrym pływakiem, warto pójść na kurs. Roz-mawiamy z jednym z wrzesińskich instruktorów pływania Michałem Tomysem.

Czy trudno nauczyć się pływać, jak to wygląda u dzieci, a jak u dorosłych?

Uczyć się należy pod okiem instruk-tora. Często niewielka poprawka może wpłynąć na to, że pływanie staje się ła-twiejsze. Dzieci dzięki różnym zaba-wom bardzo szybko przestają bać się wody. Rozluźniają się, przez co szybciej się uczą. Największym problemem do-rosłych są spięte mięśnie, co wpływa na wydłużony okres przyswojenia podsta-wowych ruchów.

Czy pańscy podopieczni odnoszą sukcesy?

Na poziomie naszego miasta mogę pochwalić się rekordzistami w każdej ka-

tegorii wiekowej. Nie mamy klubu pły-wackiego, także niektórzy trenują mak-symalnie dwa razy w tygodniu. Dzieci w wieku 8-10 lat na zawodach dorównują tym z klubów. Kiedy spotkają się w wie-ku 14-15 lat, to ta różnica jest już bardzo duża, bo te z klubów trenowały pięć razy w tygodniu.

Kiedy i gdzie zainteresowani mogą się z panem spotkać?

Prowadzę zajęcia od poniedziałku do piątku w godzinach popołudniowych na basenie Świat Wodny Cenos. Kontakt: 604 128 386

Rozmawiał Sebastian Jaszkiewicz

Podopieczni Michała Tomysa cieżko trenują przed zawodami

Żeby rozwiazać szaradę, trzeba mieć głowę na karku

Page 16: Przegląd Powiatowy Nr 122

Propozycje na aktywny długi weekend