PRESCRIPTUM - Postscriptum Polonistyczne · Edytory tekstu Każdy współczesny edytor tekstów...

80
1 POSTSCRIPTUM 24-25 PRESCRIPTUM PRESCRIPTUM Drodzy Czytelnicy, ten potrójny numer Postscriptum jest złożony w ca- łości z materiałów międzynarodowej konferencji po- święconej multimediom w nauczaniu języka rodzimego jako obcego. Była to już czwarta z organizowanych corocznie w grudniu przez Szkołę Języka i Kultury Polskiej konferencji na ten temat. Materiały z poprzed- nich zamieściliśmy w nrach 20 (zima 1996) i 24-25 (zima 1997 – wiosna 1998). Formuła tej konferencji została rozszerzona w stosunku do wcześniejszych. Mamy nadzieję, że publikowane artykuły zainteresują Was, zwłaszcza że ich zakres tematyczny jest bardzo szeroki. W grudniu 1999 roku zapraszamy znowu na piątą już, a więc jubileuszową konferencję. Planujemy w związku z tym, oprócz tradycyjnego już pokonferen- cyjnego numeru Postscriptum wydać specjalny tom zbiorowy, obejmujący wybrane artykuły z wszystkich konferencji. Życzymy owocnej lektury materiałów z tegorocznej konferencji – Dyrekcja Szkoły

Transcript of PRESCRIPTUM - Postscriptum Polonistyczne · Edytory tekstu Każdy współczesny edytor tekstów...

1POSTSCRIPTUM 24-25

PRESCRIPTUMPRESCRIPTUM

Drodzy Czytelnicy,ten potrójny numer Postscriptum jest złożony w ca-

łości z materiałów międzynarodowej konferencji po-święconej multimediom w nauczaniu języka rodzimegojako obcego. Była to już czwarta z organizowanychcorocznie w grudniu przez Szkołę Języka i KulturyPolskiej konferencji na ten temat. Materiały z poprzed-nich zamieściliśmy w nrach 20 (zima 1996) i 24-25(zima 1997 – wiosna 1998). Formuła tej konferencjizostała rozszerzona w stosunku do wcześniejszych.Mamy nadzieję, że publikowane artykuły zainteresująWas, zwłaszcza że ich zakres tematyczny jest bardzoszeroki.

W grudniu 1999 roku zapraszamy znowu na piątąjuż, a więc jubileuszową konferencję. Planujemy wzwiązku z tym, oprócz tradycyjnego już pokonferen-cyjnego numeru Postscriptum wydać specjalny tomzbiorowy, obejmujący wybrane artykuły z wszystkichkonferencji.

Życzymy owocnej lektury materiałów z tegorocznejkonferencji –

Dyrekcja Szkoły

2 POSTSCRIPTUM 24-25

III seminarium z udzia³em goœci zagranicznych

Multimedia w nauczaniujêzyka polskiego jako obcego

Katowice, 1-2 grudnia 1997

Spis wyst¹pieñ

Sesja IProf. dr hab. Stanisław Juszczyk (Uniwersytet Śląski, Ka-

towice): Multimedia w edukacji.Prof. dr hab. Jan Lewandowski (Uniwersytet Warszawski):

Nowe multimedia = nowe typologie glottodydaktyczne.Prof. Marié Sobotkova, prof. Jiři Fiala (Uniwersytet Palac-

kiego, Ołomuniec): Techniczne zaplecze nowych metod na-uczania w Centrum Informacyjnym Uniwersytetu Palackiegow Ołomuńcu.

Sesja IIProf. dr hab. Janusz Bień (Wydawnictwo Naukowe PWN,

Warszawa): Elektroniczne słowniki języka polskiego PWN.Prezentacja.

Dr Krzysztof Szafran (Uniwersytet Warszawski): Analiza-tor morfologiczny SAM. Prezentacja.

Mgr Katarzyna Tomczak (Uniwersytet Warszawski): O moż-liwościach wykorzystania elektronicznych słowników w na-uczaniu cudzoziemców.

Dr Romuald Cudak: omówienie programu komputerowegodo nauczania języka polskiego „Polish” autorstwa prof. dra Mi-chała Jacka Mikosia (University of Wisconsin, USA) Prezen-tacja.

3POSTSCRIPTUM 24-25

Sesja IIIMgr Danuta Krzyżyk (Uniwersytet Śląski, Katowice): Kom-

puter w nauczaniu ortografii polskiej obcokrajowców.Dr Romuald Cudak (Uniwersytet Śląski, Katowice): Pro-

gram komputerowy jako pomoc w nauczaniu frazeologii językapolskiego jako obcego.

Prof. Marié Sobotkova, prof. Jiři Fiala (Uniwersytet Pa-lackiego, Ołomuniec): Nauczanie literatury i kultury czeskiejprzez Internet. Prezentacja.

Dr Jan Grzenia (Uniwersytet Śląski, Katowice): Czasopis-ma polskie w Internecie.

Sesja IVDr Blanka Konopka (Uniwersytet Warszawski): Podręcznik

języka polskiego dla środowisk rosyjskojęzycznych.Dr Anna Synoradzka, dr Jolanta Tambor (Uniwersytet Ślą-

ski, Katowice): „Uczmy się polskiego” – po doświadczeniachw pracy ze studentami.

Mgr Mirosława Ciupka (Uniwersytet Śląski, Katowice):„Głoski polskie”. Program wideo do nauki wymowy polskiej.

4 POSTSCRIPTUM 24-25

Multimedia w nauczaniujêzyka polskiegojako obcego

Stanis³aw Juszczyk

Multimedia w edukacji

1. Komputerowe wspomaganie edukacji językowejCoraz szersze wykorzystanie komputera do wspomagania procesu

kształcenia spowodowało, że na polskim rynku programów edukacyjnychpojawia się coraz większa oferta rodzimego oprogramowania, przy czymnajliczniej prezentowane są programy przeznaczone do nauczania począt-kowego. Wśród nich znaczącą pozycję zajmują programy do wspomaganiaedukacji językowej. Programy te przeznaczone są dla szczególnego odbior-cy: dziecka w wieku przedszkolnym lub w pierwszych klasach szkoły pod-stawowej. Taki młody użytkownik często nie umie jeszcze dobrze czytać ipisać, ma niewielkie umiejętności w posługiwaniu się komputerem, dlate-go oprócz poprawności merytorycznej i dydaktycznej programom tym sta-wiane są również dodatkowe wymagania, do których należą1:

— prostota, naturalny i przyjazny sposób komunikacji pomiędzy pro-gramem a dzieckiem,

— zrozumiały i natychmiastowy sposób reakcji na wszelkie działaniaużytkownika,

— praca z użyciem myszki, czyli wskazywanie i wybieranie opcjizamiast pisania na klawiaturze,

— łączenie dobrej zabawy i wartościowego materiału dydaktycznego,

1 G. Gregorczyk, Programy edukacyjne dla nauczania początkowego, „Kom-puter w Szkole” 1995, nr 2. S. Juszczyk, Informatyczne środki informatyki wedukacji wczesnoszkolnej, [w:] Współczesne przemiany w edukacji wczesnoszkolnej,red. H. Moroz, Katowice 1997.

5POSTSCRIPTUM 24-25

— uczenie logicznego i twórczego myślenia,— wykorzystanie wyobrażeń znanych już użytkownikowi oraz mini-

malne wymogi wobec pamięci dziecka,— uczenie kojarzenia wspólnych cech elementów programu,— planowanie przyszłych posunięć ucznia,— wyrabianie poczucia estetyki,— stworzenie bodźca do rywalizacji – ucznia z programem i uczniów

między sobą,— stopniowanie trudności zadań wraz z widocznymi postępami ucz-

nia w nauce,— wynagradzanie dziecka dodatkowo za trafne rozwiązania krótką

melodyjką lub ciekawym (miłym) efektem dźwiękowym,— wprowadzanie różnorodności działań, aby nie spowodować znu-

żenia i zniechęcenia dziecka do dalszych działań,— umożliwienie przerwania i zakończenia pracy w dowolnym miej-

scu.Takie programy komputerowe mogą zostać wykorzystane z powo-

dzeniem w początkach nauczania języka polskiego jako obcego.1.1. Programy wspomagające nauczanie języka polskiegoGeneralnie należy stwierdzić2, że właściwie skonstruowany i wykorzy-

stany edukacyjny program komputerowy powinien rozwijać zdolności języ-kowe ucznia (studenta-obcokrajowca). Powinien pomóc w zwiększeniu jegozasobu słów i polepszeniu umiejętności czytania. Dobry program zachęcado nauki pisania, uczy ortografii, utrwala ją, ćwiczy spostrzegawczość iinteligencję. Może pomóc w nauce nie tylko poprzez ciągłe powtarzaniewyrazów sprawiających trudności, ale także poprzez podawanie skojarzeń,reguł ortograficznych i mnemoników związanych z pisownią danego wy-razu.

1.2. Edytory tekstuKażdy współczesny edytor tekstów jest wyposażony w słownik po-

zwalający sprawdzać poprawność pisowni słów. W zasadzie nie ma jużedytora tekstów bez opcji spell check, czyli sprawdzania pisowni. Opcjata polega na tym, że edytor sprawdza zgodność napisanych wyrazów zwzorcami w słowniku. Czynność przeszukiwania słownika jest czasochłon-na, bo przecież na każdej stronie tekstu jest kilkaset słów. Dla skróceniatego procesu ogranicza się liczbę słów w słowniku. Kompromis pomiędzyszybkością a zawartością standardowego słownika ogranicza obecnie jegozasób do 100 – 200 tys. słów, jednak ta liczba rośnie wraz z szybkością

2 S. Juszczyk, P. Gruba, Elementy informatyki dla pedagogów, Katowice 1996.

6 POSTSCRIPTUM 24-25

komputerów. Polskie słowniki komputerowe kontrolują literówki i błędyortograficzne, nie ujawniają jednak błędów stylistycznych i leksykalnych.Z zagadnieniem poprawności pisowni wiąże się jeszcze problem pra-widłowego przenoszenia części wyrazów. Spolszczone wersje angiel-skojęzycznych edytorów tekstu z reguły mają zakodowane angielskiezasady dzielenia słów na sylaby. Dlatego w zasadzie nie stosujemy opcjiautomatycznego dzielenia wyrazów w używanych obecnie edytorach tek-stów.

1.3 BABEL – językowa baza danychBABEL to projekt badawczy prowadzony w ramach programu Wspól-

noty Europejskiej „Cooperation in Science and Technology with Centraland Eastern European Countries” (COPERNICUS). Celem projektu jestzaopatrzenie pięciu z krajów dawnego obozu komunistycznego w nowo-czesną technologię umożliwiającą zebranie próbek ich języków i zapisaniemateriału w formie elektronicznej. Opracowywana baza danych ma stano-wić łatwo dostępny materiał do dalszych badań fonetycznych, jak również„obszar ćwiczeń” dla komputerowych programów analizy, rozpoznawaniai syntezy mowy.

Komputerowe przetwarzanie sygnału mowy jest dziedziną interdys-cyplinarną, obejmującą akustykę, elektronikę, informatykę i językoznaw-stwo. Należy do najdynamiczniej rozwijających się gałęzi nowoczesnychtechnologii w krajach Unii Europejskiej. W technologicznych rozwiązaniachwdrożeniowych, często nawet komercyjnych, można spotkać już następującemożliwości:

— komputer pracujący pod dyktando operatora, bez względu na cechyindywidualne jego głosu,

— zamek otwierający drzwi na ustną komendę właściciela domu,— automatyczna informacja telefoniczna, działająca bez udziału ope-

ratorów,— komputerowy tłumacz wielojęzycznego dialogu.Rozwój technologii komputerowego przetwarzania sygnału mowy za-

leży od jakości i ilości materiału językowego zapisanego w formie cyfrowej,który służy do uczenia i testowania systemów sztucznej inteligencji. Krajezachodnioeuropejskie dysponują już potężnymi bazami danych w tej dzie-dzinie. Do tej pory opracowano projekty baz danych dla każdego z językówwedług standardów istniejącej już modelowej bazy danych dla językówzachodnich o nazwie EUROM_1, udostępnionej przez Wspólnotę Euro-pejską. Teksty zawarte w projekcie BABEL muszą z jednej strony stanowićw miarę wierne odbicie EUROM_1 w każdym języku, co umożliwi prze-prowadzenie badań porównawczych, z drugiej strony teksty muszą odzwier-

7POSTSCRIPTUM 24-25

ciedlać cechy indywidualne każdego z języków, np. bogactwo spółgłoseki ich kombinacji w języku polskim.

Krok po kroku komputery pokonują bariery językowe. W Kana-dzie system Meteo automatycznie tłumaczy komunikaty o pogodziezarówno na angielski, jak i na francuski. W Europie Systran pomagaurzędnikom Unii Europejskiej w zgrubnych przekładach dokumentów.Dziś dzięki radiu, telewizji i Internetowi ludzie na całym świecie mająkontakt z informacjami w języku angielskim. Trwają w związku z tymprace nad uniwersalnym programem tłumaczącym. Uniwersalny program-tłumacz pozwoliłby – niezależnie od języka ojczystego – mieć w zasięguręki całą informację i wiedzę ludzkości. Niestety nie tak łatwo jestoddzielić od siebie informację, wiedzę i język. Język uniwersalny, inter-lingua, uprościłby znakomicie proces translatorski (na świecie jest około5400 języków). Tłumaczenie maszynowe polegałoby na przekładaniu zjęzyka wyjściowego na język uniwersalny, z niego natomiast na językdocelowy.

1.4 Programy wspomagające nauczanie języków obcychProgramy do nauki języków obcych powinny:— precyzyjnie określać przeznaczenie programu oraz zakres zawar-

tych w nim zagadnień (np. pomoc w nauce wymowy czy ortografii lub zasadgramatyki itp.),

— umożliwiać prosty i natychmiastowy dostęp do każdej części mate-riału, według potrzeb użytkownika,

— poszerzać zakres słownictwa, ułatwiać przyswajanie zasad grama-tyki, doskonalić wymowę,

— zawierać bloki pomocnicze, wyjaśniające zagadnienia gramatyczneoraz słowniki i umożliwiać korzystanie z nich w odpowiednim momencie,

— kształcić umiejętności praktycznego stosowania języka,— umożliwiać prostą obsługę i łatwe ustawianie parametrów pracy

(np. zmiana w dowolnej chwili języka komunikacji użytkownika z progra-mem, tzn. języka obcego na polski i odwrotnie),

— w zależności od ćwiczonego problemu dobierać odpowiednią for-mę ćwiczenia, zapewniającą skuteczność nauki, a jednocześnie podnoszącąjej atrakcyjność,

— dysponować różnym stopniem trudności dla każdego typu ćwiczeń,— zapewniać możliwość weryfikacji wiadomości ucznia za pomocą

różnorodnych ciekawych testów i ćwiczeń (np. literowania, dyktanda, tłu-maczenia, doboru odpowiedniego słowa, konstrukcji pytań, testów grama-tycznych, czytania ze zrozumieniem itp.),

— posiadać narzędzia umożliwiające przygotowanie przez nauczy-

8 POSTSCRIPTUM 24-25

ciela własnych ćwiczeń odpowiadających tym zagadnieniom i tematom,które realizowane są w szkole,

— akceptować kilka poprawnych odpowiedzi.Dla komputerów posiadających wysokiej jakości kartę dźwiękową do-

datkowymi cechami powinny być:— możliwość kojarzenia informacji graficznej i dźwiękowej,— możliwość odtwarzania głosu z bardzo wysoką jakością odpowia-

dającą naturalnemu brzmieniu mowy,— możliwość nagrywania własnego głosu i porównania go z wzor-

cami doskonalenia wymowy.1.5 Programy do nauczania języków obcych dla młodzieży i dorosłychJednym z pierwszych profesjonalnych programów, które pojawiły się

na naszym rynku jest system multimedialny ProEURO firmy Young DigitalPoland. Jest on podstawowym pakietem programów wykorzystywanymtakże do nauki języków obcych; wspomaga pracę nauczyciela i ucznia. Ouniwersalności systemu świadczy fakt, że jest on w równym stopniu narzę-dziem do nauki języka, jak i do tworzenia lekcji zgodnie z potrzebami.Można zastosować go z powodzeniem do uczenia obcokrajowców językapolskiego. Opcje związane z nagraniem dowolnej głoski, prostego wyrazulub zdania, możliwość jego odsłuchania oraz wykorzystanie opcji dyktandapozwala osobie rozpoczynającej kurs języka polskiego na samodzielne,różnorodne ćwiczenia. Dzięki połączeniu możliwości graficznych oraz cyf-rowej techniki rejestracji i odtwarzania dźwięku komputer może być zamie-niony w językowe stanowisko laboratoryjne. Dzięki programowi ProEUROużytkownik ma możliwość dokonania wysokiej jakości nagrań dźwięku orazich odsłuch i porównanie z głosem angielskiego, francuskiego lub nie-mieckiego lektora. Pakiet zawiera również Business English z kompletemćwiczeń dotyczących specjalistycznego słownictwa związanego z prowadze-niem firmy. Różnorodne ćwiczenia przedstawiają podstawowe pojęcia i ter-miny ekonomiczne, utrwalają i sprawdzają ich znajomość.

Uzupełnieniem systemu ProEURO jest system MiniEURO przeznaczo-ny dla osób chcących samodzielnie opanować język. System ten służy tylkodo odtwarzania gotowych lekcji dostarczanych z zestawem lub lekcji przy-gotowanych za pomocą ProEURO. W ramach systemu MiniEURO dostępnesą pełne, gotowe kursy języków: angielskiego, niemieckiego i francuskiegoopracowane przez zagranicznych specjalistów. Polonista jednak może zpowodzeniem tworzyć lekcje własnego języka dla obcokrajowców. Zbiorydostępnych kursów są corocznie poszerzane. Główne cechy MiniEURO toodtwarzanie przez głośnik lub słuchawki wzorcowych wypowiedzi lektora,liczny zestaw testów przeprowadzanych i ocenianych przez program, moż-

9POSTSCRIPTUM 24-25

liwość samodzielnego tworzenia scenariusza lekcji, dynamiczność lekcjijęzykowych oraz możliwość wykorzystania programu w sieci kompute-rowej.

2. Korzyści pedagogiczne wynikające z komputerowego wspoma-gania nauczania

Wykorzystanie środków komputerowych w edukacji szkolnej lub uni-wersyteckiej powinno zwiększyć efektywność działań edukacyjnych nauczy-ciela i zapewnić maksymalną indywidualizację nauczania, bo przecież każdyz nas ma inną osobowość i pracuje w innym tempie. Takie działanie zapewniuczniowi czy studentowi komfort psychiczny.

Komputer jako medium interaktywne pobudza i zachęca do poszukiwańi odkryć. Umożliwia rozwój nowych umiejętności. Działa na uczniów (stu-dentów) aktywizująco i służy nauczycielom jako środek pobudzający od-krywcze pasje uczniów. Zapewnia użytkownikowi poczucie czynnego udzia-łu w procesie kształcenia oraz kontrolę nad przekazywanymi lub możliwymido uzyskania danymi. Wykorzystanie nowych mediów w procesie uczeniasię i nauczania pozwala na syntezę wizualną, słuchową i dotykową. Pozwalapromować myślenie twórcze, które zacznie przenikać wszystkie aspektyuczenia się. Umiejętność pracy z komputerem ćwiczy i rozwija sprawnościanalizowania, kodowania, abstrahowania i klasyfikowania. Pomaga w do-skonaleniu umiejętności czytania i pisania, które są związane z funkcjamilewej półkuli mózgowej. Różnorodne aplikacje, bazy danych, praca w In-ternecie wiążą się z umiejętnościami modelowania i organizowania, a przezto stymulują prawą półkulę mózgową3. Komputer łączy walory edukacyjnesłowa pisanego oraz zalety graficzne wideo. Umożliwia dokonywanie zróż-nicowanych przekazów informacyjnych przez wykorzystanie tekstu, grafikii animacji. Oprogramowanie komputerowe maksymalizuje ilość przekazy-wanych informacji w formie przystępnej dla ucznia. Komputer stanowiznakomity instrument indywidualizacji procesu kształcenia.

Komputer zapewnia uczniowi natychmiastową odpowiedź, nie peszącucznia, jeśli popełnił błąd. Pozytywna reakcja komputera przysparza ucz-niowi mnóstwo radości, którą dzieli się ze swymi kolegami. Sprzyja kształ-towaniu się pozytywnych postaw wobec uczenia (zdobywania wiedzy) ipoprawia samoocenę ucznia. Może spowodować istotne zmiany wzorównauczania oraz interakcji w klasie szkolnej. Podczas pracy z komputeremuczniowie rozmawiają ze sobą, wzajemnie zadają sobie pytania i udzielająna nie odpowiedzi, głośno komentują swe osiągnięcia. Najpożyteczniejszym

3 R.K. Logan, Mikrokomputery w systemie edukacji szkolnej, „SpołeczeństwoOtwarte” 1996, nr 11.

10 POSTSCRIPTUM 24-25

przykładem interakcji zachodzących w związku z zastosowaniem kompu-terów w szkole jest aktywny udział dzieci w uczeniu kolegów. Wielu na-uczycieli wykorzystuje to zjawisko. Bywa, że nowa technika przedstawianajest kilku zapaleńcom komputerowym, a po kilku tygodniach posługuje sięnią cała klasa – wiedza upowszechniana jest poprzez interakcje uczniow-skie4.

Wykorzystując komputer, dzieci uczą się formułowania problemu ianalizowania możliwości optymalnych rozwiązań. Uzyskane wyniki wyra-biają u dzieci nawyk myślenia twórczego i pojęciowego. Zatem realizowa-ny jest cel procesu nauczania i uczenia się poprzez przyswajanie wiado-mości, umiejętności i wartości oraz monitorowany jest proces dydaktyczno--wychowawczy.

Poprzez korzystanie ze sprzętu informatycznego wyrabiany jest nawykkoncentrowania się i dobrego organizowania pracy. Opanowanie okreś-lonych umiejętności w pracy z komputerem, takich jak: znajomość klawia-tury i sposobów użycia określonych klawiszy, uruchamianie programów ipraca z nimi stanowią ważny element kultury informatycznej, którą dziecipowinny wzbogacać na dalszych etapach edukacji.

Wykorzystanie informatyki do opracowania nowego materiału bądźsamodzielnego wykonywania zadań przez uczniów przyczynia się do po-wstania pozytywnej motywacji w czasie nauki. Taka motywacja powinnabyć podtrzymywana w każdym momencie procesu dydaktyczno-wycho-wawczego. Rozbudza ona także aktywność poznawczą uczniów i umiejęt-ność rozwiązywania przez nich zadań i problemów o różnym stopniu trud-ności.

Zarejestrowanie na lekcji prób wykonania zadania lub ćwiczenia przezuczącego się stwarza możliwość porównywania osiągnięć różnych uczniów,co stanowi zalążek współzawodnictwa. Praca z komputerem bez wątpie-nia rozwija wyobraźnię. To czynne uczestnictwo w pracy, w tworzeniuczegoś nowego, jest dla ucznia bardzo ważne, przy czym uczeń czuje sięodpowiedzialny za swoją pracę.

Zastosowanie dydaktycznych gier komputerowych wprowadza taki wła-śnie element współzawodnictwa, silnie aktywizuje, zachęca ucznia do rywa-lizacji z samym komputerem. Ponieważ większość gier bawiąc, jedno-cześnie uczy, diagnozuje lub służy terapii, zatem warte są polecenia nalekcjach już w klasach początkowych.

Komputer nie zdenerwuje się mimo kolejnych potknięć ucznia, niebędzie się śmiał nawet z najgłupszego błędu, powtórzy wielokrotnie to samo

4 R.K. Logan, Mikrokomputery...

11POSTSCRIPTUM 24-25

zadanie, gdy zajdzie taka potrzeba, nie irytując się jak człowiek. Dlategoprzy jego pomocy nauka staje się łatwiejsza dla ucznia. Dziecko możepracować z komputerem bez stresu, gdyż nie stawia on ocen. Niebanalnystaje się tutaj także aspekt wychowawczo-dydaktyczny, bo sam komputerjest wymagającym, konsekwentnym i nieprzekupnym partnerem w dydak-tyce.

3. KonkluzjeUpowszechnianie się technologii komputerowej wywiera ogromny

wpływ na szkoły i przebiegający w nich proces kształcenia5. Podsta-wowym problemem staje się umiejętne wkomponowanie komputera jakonarzędzia i metody w treści kształcenia, które uczeń powinien opanować.Nowy model edukacji powinien lepiej przystawać do szybko zmieniają-cej się rzeczywistości, dlatego pamięciowe opanowywanie wiadomościzastąpione powinno być opanowaniem metod wyszukiwania, gromadze-nia i analizy informacji. Pozwoli to na efektywniejsze przygotowanieczłowieka do funkcjonowania we współczesnym świecie. Kompleksowewykorzystanie komputera w szkole wymaga przyjęcia nowych założeńzarówno organizacyjnych, jak i treściowych. Nie wystarczy, że wypo-sażymy nauczyciela w wiedzę i umiejętności obsługi programów kom-puterowych, znacznie ważniejsze będzie nauczenie go twórczego zasto-sowania tych programów w procesie kształcenia. Dużego znaczenia na-bierają czynności związane z projektowaniem zajęć. Programy prezen-tacyjne wymagają nie tyle coraz większej wiedzy informatycznej, ilewiedzy z zakresu dydaktyki, psychologii ucznia oraz socjologii wycho-wania. Ważny stanie się pomysł oparty na twórczym działaniu. Na miej-scu tradycyjnego nauczyciela powinien pojawić się kompetentny ani-mator wskazujący drogi do wiedzy6. Główne jego działania koncen-trować się będą na wykształceniu u uczniów umiejętności poruszania sięw gąszczu informacji, wybieraniu wiadomości wartościowych, ukazywa-niu struktury i hierarchiczności wiedzy. Wykorzystanie nowych medióww procesie uczenia się i nauczania pozwala na syntezę wizualną, słu-chową i dotykową. Pozwala promować myślenie twórcze, które zacznieprzenikać wszystkie aspekty uczenia się dziecka.

Fascynacja młodzieży komputerami związana jest ściśle z zachodzący-mi w kulturze przewartościowaniami, spowodowanymi zmierzchem domi-

5 B. Siemieniecki, Nowe możliwości w stosowaniu techniki komputerowej wedukacji, „Kultura i Edukacja” 1992, nr 2.

6 S. Juszczyk, Informatyka a twórczy rozwój nauczyciela, [w:] Twórczy rozwójnauczyciela, red. S. Juszczyk, Kraków 1996.

12 POSTSCRIPTUM 24-25

nacji kultury słowa na rzecz kultury obrazu7. Multimedialne programyedukacyjne uruchamiają wiele torów przepływu informacji w postaci: ob-razów statycznych i dynamicznych, słowa mówionego i drukowanego, mu-zyki, naturalnych odgłosów przyrody i techniki oraz tzw. języka działań,a wszystko po to, aby pobudzić ucznia do spostrzegania, myślenia i dzia-łania8.

Pojawienie się nowoczesnych technologii informacyjnych powinnospowodować wzrost zainteresowania nimi w edukacji i praktyczne przy-gotowanie kadry nauczycielskiej do wprowadzenia w życie nowych tech-nologii kształcenia. W polskich uczelniach wprowadzane są nowe (me-dialne) treści do kształcenia humanistów a szczególnie pedagogów, psy-chologów oraz lingwistów. Komputery mają także kapitalne znaczenie wprocesie kształcenia i rewalidacji osób niepełnosprawnych. Jednak wpro-wadzenie technologii informacyjnych do systemu oświatowego wymagaopracowania nowej metodyki nauczania, nowych intelektualnych i kon-cepcyjnych ujęć problemów kształcenia oraz systemowego traktowaniasamego procesu kształcenia9. Technologie informacyjne stały się jednymze źródeł procesów transformacji w edukacji światowej; w Polscezaczynamy już obserwować wyraźne objawy tych procesów10. Postęptechniczny uwidocznia się już dzisiaj w polskiej szkole i uczelni,wywierając duży wpływ na proces edukacji oraz jego uczestników, czyliuczniów i ich rodziców, studentów oraz nauczycieli. Komputer – komu-nikator jest pomocny w wykształceniu u uczących się umiejętnościefektywnego porozumiewania się z komputerem oraz uczących siępomiędzy sobą lub z nauczycielem. Komputer wymusza precyzję myśle-nia, logiczne formułowanie przekazu informacyjnego, realny opis rze-czywistości oraz jednoznaczny sposób postępowania. Komputer stał sięnośnikiem zmian i zwiastunem przyszłej reformy. Dlatego już dzisiaj

7 A. Zając, Nowości w zakresie elektronicznych środków komunikowania –szanse i zagrożenia dla kultury i oświaty, [w:] Materiały konferencji „Komputery,Audio-video-TvSat w kulturze i oświacie”, Tarnów, 5-10.10.1994 r., red. A. Stry-kowski, A. Zając, Tarnów 1996.

8 W. Strykowski, Media w kulturze i edukacji – szanse i zagrożenia, [w:] Ma-teriały Konferencji „Komputery, Audio-video-TvSat w kulturze i oświacie”...

9 S. Juszczyk, Innovative school system in Poland, „Systems – InternationalInterdisciplinary Journal” 1997, no. 2.

10 S. Juszczyk, Transformation of education system in Poland , [w:] Demo-cratization of education in Poland , red. A. Radziewicz-Winnicki, Częstochowa1997.

13POSTSCRIPTUM 24-25

należy rozważyć, jakie są realia polskiej szkoły i czy jest ona przy-gotowana na takie nowoczesne przemiany, które dokonały się już wEuropie Zachodniej.

Stanisław Juszczyk

Stanisław Juszczyk jest profesorem Uniwersytetu Śląskiego. Pełni funk-cję kierownika Zakładu Zastosowań Informatyki w Dydaktyce w InstytuciePedagogiki. Obecnie zajmuje się problematyką komunikowania się czło-wieka z mediami, przy czym szczególną uwagę zwraca na rolę mass mediów izłożonych mediów dydaktycznych w życiu współczesnego człowieka oraz wedukacji osób z zaburzeniami rozwoju. Opublikował wiele książek i ar-tykułów, m.in.: Elementy informatyki dla pedagogów, Komputerowa edu-kacja uczniów z zaburzeniami w czytaniu i pisaniu, Komunikacja człowieka zmediami oraz Podstawy metodologiczne badań empirycznych w informatyce.Jest członkiem wielu organizacji naukowych, w tym Nowojorskiej AkademiiNauk.

14 POSTSCRIPTUM 24-25

Multimedia w nauczaniujêzyka polskiegojako obcego

Jiøí Fiala

Nowe Centrum InformacyjneUniwersytetu Palackiego w O³omuñcu

Nowe Centrum Informacyjne Uniwersytetu Palackiego w Ołomuńcu wRepublice Czeskiej jest pod wieloma względami unikatowe. Dotychcza-sowa, bardzo krótka historia Centrum Informacyjnego Uniwersytetu Pa-lackiego sięga roku 1991, kiedy Armia Czeska oddała do dyspozycji Uni-wersytetu budynek Arsenału Terezjańskiego, znajdującego się naprzeciwRektoratu UP i Wydziału Filozofii, tuż obok barokowego Pałacu Arcybis-kupiego i Pałacu Konsystorza Arcybiskupiego. Budowę Arsenału rozpoczę-to 18 kwietnia 1768 r. Budynek ma formę czworokąta o rozmiarach 80x72m, z dużym dziedzińcem; wszystkie skrzydła są jednopiętrowe – pierwszepiętro jest dostępne poprzez dwie klatki schodowe i obejmuje osiem dużychsal o dwóch nawach ze sklepieniem. Plan renowacji i restauracji budynkuArsenału opiera się na wykorzystaniu poddasza i piwnic. Po ukończeniuprac budowlanych będą w budynku funkcjonować: Centralna BibliotekaUniwersytecka (w wymienionych ośmiu salach i z magazynami w piw-nicach), Wydawnictwo UP włącznie z drukarnią i księgarnią, Archiwum UP;na poddaszu zostanie umieszczona dyrekcja Biblioteki, Centrum Audio-wizualne ze studiami do produkcji naukowych filmów wideo, CD-ROM-ówi aktualizacji witryny WWW Uniwersytetu Palackiego, galeria sztuki pla-stycznej i wreszcie na dole znajdzie się restauracja „Zbrojnice” (tzn. „Arse-nał”).

W dniu dzisiejszym sytuacja wygląda tak, że w lewej części budynkufunkcjonują: biblioteka z możliwością swobodnego wyboru książek i kilko-ma komputerami z dostępem do Internetu oraz czytelnia czasopism, a napoddaszu znajdują się: Centrum Audiowizualne i restauracja „Zbrojnice”.

15POSTSCRIPTUM 24-25

Ukończenie wszystkich prac budowlanych przewiduje się pod koniec roku1998.

W roku 1991 studiowało na Uniwersytecie Palackiego 6579 studentówstudiów dziennych, do ich dyspozycji było 260 miejsc, a po zakończeniuremontu biblioteki będzie 500 miejsc dla 11 900 studentów UP. W zbiorachCentralnej Biblioteki UP znajduje się 715 000 woluminów, z tego 300 000woluminów zostanie umieszczonych w budynku Arsenału.

Poważnym problemem jednak pozostaje kontakt poszczególnych wy-działów z Arsenałem, bo UP nie ma campusu, a wydziały są rozmieszczonew centrum i na przedmieściach Ołomuńca. Problemów tego rodzaju nie matylko Wydział Filozofii UP, który znajduje się naprzeciw budynku Arsenału.

Dlatego kilka wydziałów(Medyczny, Nauk Przy-rodniczych, Prawa i Kul-tury Fizycznej) zrezygno-wało z przeprowadzkiswoich bibliotek wydzia-łowych na teren Arsenału;wydziały te raczej nie chcą

finansować zeswoich środkówCentralnej Bib-lioteki UP. Pozatym w centrumOłomuńca istnie-je Państwowa Bi-blioteka Nauko-wa, która jestkon tynua tor kądawnej Bibliote-ki Uniwersyteckiej, powstałej już przy ufundowaniu Akademii Jezuickiejw Ołomuńcu w 1573 roku. Jest faktem bezdyskusyjnym, że centralnabiblioteka uniwersytecka takiego typu, jak biblioteka w Arsenale, lepiej sięnadaje do uniwersytetu typu campusowego, niż do uniwersytetu rozloko-wanego na całym terytorium więcej niż stutysięcznego miasta. Jednak

16 POSTSCRIPTUM 24-25

Doc. PhDr. Jiří Fiala, CSc., jest pracownikem Katedry BohemistykiWydziału Filozoficznego Uniwersytetu Palackiego w Ołomuńcu w RepubliceCzeskiej. Zajmuje się badaniami literatury czeskiej XVIII i XIX wieku,interesuje się również folklorystyką i historią regionalną, tekstologią i sztukąedytorską. Oprócz artykułów naukowych i popularnonaukowych opubli-kował cztery monografie, ostatnią w roku 1997 pod tytułem Pruská invaze naMoravu v letech 1741-1742 a její soudobé kulturní reflexe (Inwazja Pru-saków na Morawy w latach 1741-1742 i jej odbicie w ówczesnej kulturze).

wzajemne kompromisy i przede wszystkim już istniejące połączenie elek-troniczne między bazami danych i katalogami wszystkich bibliotek wy-działowych i Centralnej Biblioteki Uniwersyteckiej okazują się conditio sinequa non działania biblioteki.

Jiří Fiala

17POSTSCRIPTUM 24-25

W poniższym artykule ograniczamy się do omówienia dwóch elektronicz-nych słowników języka polskiego, a w szczególności ich roli w nauczaniu ję-zyka polskiego jako obcego. Słowniki te zostały opublikowane przez Wydaw-nictwo Naukowe PWN, a opracowane przez informatyczną firmę „Litterae” napodstawie wcześniej wydanych przez PWN słowników tradycyjnych.

W nauczaniu jakiegokolwiek języka jako obcego następuje etap, w któ-rym uczący się zaczyna korzystać ze słowników: początkowo dwujęzycz-nych, następnie tzw. „pośrednich”1, jeżeli istnieją, a wreszcie jednojęzycz-nych. Dla niektórych języków istnieją tzw. słowniki pedagogiczne, przezna-czone głównie dla cudzoziemców uczących się danego języka, np. znanywielu uczącym się angielskiego The Advanced Learner’s Dictionary of Cur-rent English2. Również dla języka polskiego istnieje m.in. Słownik językapolskiego dla cudzoziemców3. Słowniki jednojęzyczne przeznaczone dla

Janusz S. Bieñ, Jadwiga Linde-Usiekniewicz

Elektroniczne s³owniki jêzyka polskiego

1 Przykładem słownika pośredniego między dwujęzycznym a jednojęzycznymjest np. C.M. Shwarza, M.A. Seatona, J. Fisiaka, English Polish Learner’s Dic-tionary. Kenerman Semi-Bilingual Dictionaries, Warszawa 1996 (PWN); w innysposób rolę słowników pośrednich pełnią tzw. „bridge dictionaries” wydawane wewspółpracy z wydawnictwem Collins na podstawie Collins Cobuild English Lan-guage Dictionary (zob. przypis 6.).

2 The Advanced Learner’s Dictionary of Current English, red. A. S. Hornby,Oxford University Press, Londyn 1948 i 1963.

3 B. Bartnicka, R. Sinielnikoff, Słownik podstawowy języka polskiego dla cudzo-ziemców, Warszawa 1979. Recenzję tego słownika, autorstwa Janusza S. Bienia iMarianny Rogowskiej, znaleźć można w „Języku Polskim” 1981, z. 3-5, str. 276 i n.

Multimedia w nauczaniujêzyka polskiego

jako obcego

18 POSTSCRIPTUM 24-25

uczących się danego języka jako obcego mogą różnić się od ogólnychwyłącznie doborem prezentowanego słownictwa (np. obejmować wyłączniesłownictwo współczesne, niespecjalistyczne, należące do wspólnego zasobupolszczyzny4, a także o dużej frekwencji tekstowej – innymi słowy takie, zktórym uczący spotyka się najczęściej i którego znajomość jest najbardziejpotrzebna dla sprawnej komunikacji). Istnieją jednak słowniki jednojęzycz-ne, w których sposób formułowania definicji jest specjalnie przystosowanydo potrzeb uczących się, np. przez zawężenie listy słów pojawiających sięw definicjach do najbardziej podstawowych5 bądź budowanie definicjiodwołujących się do najbardziej oczywistych doświadczeń czytelnika6.

Jest oczywiste, że w początkowych etapach nauczania zaleca się korzy-stanie ze słowników dwujęzycznych tak długo, dopóki znajomość języka ob-cego pozostaje niewystarczająca, by zrozumieć definicje słownikowe w językuobcym7. Niezależnie jednak od trudności ze zrozumieniem definicji słowni-kowych, warunkiem możliwości korzystania ze słownika jest umiejętność zna-lezienia danego słowa w słowniku, czyli ustalenia postaci wyrazu hasłowegoi jego pisowni8, a następnie znalezienia właściwego miejsca alfabetycznego9.

4 A. Markowski, Leksyka wspólna różnym odmianom polszczyzny, Wrocław 1992.5 Longman Dictionary of Contemporary English, red. P. Procter, Longman 1978.6 Przykładem jest tu Collins Cobuild English Language Dictionary pod red. J.

Sinclaira (1987), którego sposób prezentacji artykułów hasłowych chwalą sobierównież nierodzimi użytkownicy języka angielskiego.

7 Zaletą wymienionych w przypisach 5. i 6. słowników jest to, że uczący sięmoże z nich korzystać stosunkowo wcześnie. Niemniej wszelkie osoby korzystające zjednojęzycznego słownika języka obcego prędzej czy później znajdą się w takiejsytuacji, że znaleziona definicja słownikowa nie jest dla nich zrozumiała. Normalnąmetodą postępowania w takich wypadkach jest wyszukiwanie w tym samym słow-niku objaśnień nieznanych słów występujących w definicji. Metoda ta jest zwykleskuteczna, aczkolwiek czasochłonna.

8 W językach o trudnej pisowni, takich jak angielski, kłopoty miewają równieżsłabo wykształceni rodzimi użytkownicy tego języka. W wypadku polskiego jest toznacznie łatwiejsze, gdyż możliwości ortograficznego zapisu dźwięków w odpo-wiednich kontekstach są dość ograniczone: problem stwarza pisownia ch : h, ó : u,rz : ż, bardzo rzadko u : ł oraz asymilacja co do dźwięczności.

9 Pomija się zwykle problem różnic między językami w zakresie miejscaalfabetycznego związanego z literami ze znakami diakrytycznymi oraz z dwuzna-kami. Tak na przykład w języku polskim dwuznaki (ch, sz, rz) pojawiają się wmiejscu wynikającym z ich składu literowego; z kolei w czeskim dwuznak ch jesttraktowany jako osobna litera, następująca po h. Więcej na ten temat np. w: A.Ziabicki, Dwustopniowe porządkowanie haseł leksykograficznych w różnych języ-kach, Raport IPPT PAN, Warszawa 1990 i tegoż autora The Theory of Ordering

19POSTSCRIPTUM 24-25

Ustalenie pisowni wyrazu jest oczywiście najtrudniejsze w wypadkutekstów mówionych, z tym, że problem ich rozpoznawania pojawia się wnauczaniu języka obcego dość późno – dopiero wtedy, kiedy to uczącymzaleca się słuchanie tekstów w obcym języku samodzielnie i bez przygo-towania, np. z telewizji lub radia. Natomiast problem rozpoznawania postacihasłowej wyrazu pojawia się przy pierwszym kontakcie z tekstem pisanym.W językach o stosunkowo prostej morfologii powierzchniowej, zwłaszczatakich, w której ma ona charakter aglutynacyjny, trudności są niewielkie:słowoformy poszczególnych leksemów mają tak dużą wspólną część po-czątkową, że na podstawie zapisu dowolnej słowoformy można znaleźćszukany wyraz w słowniku10.

W polskim, w przeciwieństwie do języków zachodnioeuropejskichmorfologia powierzchniowa jest znacznie bardziej skomplikowana. Obocz-ności tematu, zwłaszcza traktowane ortograficznie, idą tak daleko, że np.w temacie niektórych przypadków zależnych niemal wcale nie pojawiająsię litery występujące w temacie mianownika (np. ciem – ćma, męce – mąk– męka); podobne zjawisko obserwuje się w czasownikach jeżeli chodzi oróżnice między tzw. tematem bezokolicznika i tematem czasu teraźniejszego(np. tnie – ciąć)11.

Nie bez powodu podaliśmy przykłady słów krótkich, co najwyżejdwusylabowych. Jak wynika z badań lingwistyki kwantytatywnej, udziałwyrazów krótkich i o nieregularnej odmianie jest największy właśniew słownictwie podstawowym, i to zarówno podstawowym w kategoriachstatystycznych (o najwyższej frekwencji) jak podstawowym ze względu

Lexicographic Entries: Principles, Algorithms and Computer Implementation,„Computers and the Humanities” 1992, nr 26, s. 119-137.

10 Oczywiście pod warunkiem, że morfemy gramatyczne są sufiksami, ale jesttak w zasadzie we wszystkich językach europejskich; swoisty wyjątek stanowiąniemieckie czasowniki rozdzielnie złożone, których prefiksy są w zasadzie klity-kami, gdyż przy czasownikach osobowych występują oddzielnie, głównie w post-pozycji.

11 Celowo przytaczamy te skrajne przykłady supletywizmu występujące jedyniena poziomie graficznym, a nie typowe przykłady supletywizmu typu człowiek –ludzie, rok – lata, iść – szedł. Te ostatnie są doskonale znane rodzimym użyt-kownikom języka polskiego, więc autorzy podręczników oraz nauczyciele biorą jepod uwagę w doborze materiału leksykalnego i sposobach jego prezentacji. Słabouświadamiamy sobie fakt, że dla nierodzimych użytkowników języka ortograficznewymiany wynikające bądź wyłącznie z reguł ortografii (np. ć- i ci- w przykładziećma), bądź z pewnych regularności morfonologicznych (c – k i ą – ę w przykładziemęka) są niemal równie nieregularne.

20 POSTSCRIPTUM 24-25

na znaczenie (a więc ogólnym i dotyczącym spraw życia codzienne-go)12.

Bardziej zatem skomplikowany, niż to się normalnie sądzi, charakterpolskiej morfologii powierzchniowej stwarza uczącym się języka polskiegojako obcego ogromne trudności w korzystaniu z jakichkolwiek słowników,nawet dwujęzycznych, gdyż problemem staje się odnalezienie odpowied-niego wyrazu w słowniku13.

W słownikach innych języków, przeznaczonych dla uczących się da-nego języka, czasami rozwiązuje się ten problem, podając w odpowiednichalfabetycznych miejscach hasła odsyłaczowe, odsyłające od nieregularnejsłowoformy do postaci hasłowej. Na takie rozwiązanie można pozwolićsobie jednak wyłącznie w języku, w którym alternacje tematyczne należądo wyjątków, nie zaś w takim, w którym są regułą14.

Na szczęście autorzy podręczników języka polskiego jako obcego dośćczęsto podają przy każdym tekście listę nowych słów w postaci hasłowej.Niemniej uczący się korzystają czasami z innych tekstów, ponadto jednąz form uczenia języka są ćwiczenia w samodzielnym rozumieniu tekstupisanego – wtedy uczący stają się bezradni15.

Właśnie dlatego przy zadaniach polegających na samodzielnym rozu-mieniu tekstu pisanego rozwiązaniem jest korzystanie z Komputerowegosłownika języka polskiego PWN/Litterae, którego pierwsze wydanie uka-zało się na rynku w 1996 roku. Słownik ten zawiera cały materiał z dwóchsłowników: Słownika języka polskiego PWN (wyd. 1., Warszawa 1995)oraz Słownika wyrazów obcych. Wydanie nowe, (PWN, Warszawa 1995).

12 Dzieje się tak dlatego, że wyrazy stare są ogólnie krótsze niż nowe, wyrazykrótkie mają większą frekwencję, a ponadto słownictwo podstawowe ogólnie jeststare, por. M.K. Arapov, M.M. Cherc, Matematičeskije metody v lingvistike, Moskwa1974.

13 Należy wspomnieć, że większość słowników dwujęzycznych polsko-obcychadresowana jest do rodzimych użytkowników języka polskiego uczących się językówobcych, a nie odwrotnie, ale to w znikomym stopniu umniejsza możliwość wyko-rzystania ich w kierunku dekodowania, a nie kodowania tekstu.

14 M. Bańko, Lemmatization Algorithms for Dictionary Users. A Case Study,„International Journal of Lexicography” 1992, Vol. 5. No. 3.

15 Takie są obserwacje Jadwigi Linde-Usiekniewicz, która przez rok uczyła pol-skiego w Brazylii; nawet na kursie dla zaawansowanych, na którym część uczestni-ków stanowili rodzimi użytkownicy polszczyzny polonijnej, a wszyscy mieli wyższewykształcenie, słuchacze mieli ogromne trudności w posługiwaniu się słownikiemwłaśnie na poziomie odtwarzania postaci hasłowej (por. E. Bańkowska, J. Linde--Usiekniewicz, Wybór tekstów polonijnych z Brazylii i Argentyny, Warszawa 1997).

21POSTSCRIPTUM 24-25

16 Przy opracowaniu tego modułu wykorzystano: J. Tokarski, Schematycznyindeks a tergo polskich form wyrazowych, opracowanie i redakcja Z. Saloni, War-szawa 1993. Więcej na temat zastosowań tego dzieła dla celów automatycznejanalizy morfologicznej w pracy J.S. Bienia i K. Szafrana, Tokarski’s MorphologicalAnalyzers of Polish, [w:] Ruta Marcinkeviciene, Norbert Volz (eds.), LanguageApplications for a Multilingual Europe, IDS/VDU: Mannheim, Kaunas 1997, s.11-16.

Rys. 1.

Umożliwia zarówno korzystanie z jednego wybranego słownika, jak też zobu jednocześnie.

W porównaniu ze swoimi książkowymi pierwowzorami słownik zostałwzbogacony o moduł analizy morfologicznej16, możliwości automatycznegoprzeszukiwania artykułów hasłowych pod kątem występujących w nim słóworaz – w Edycji 1998 – w nagrania wymowy wyrazów obcych i o wymowienietypowej.

Z punktu widzenia rodzimego użytkownika języka polskiego najwięk-szą zaletą słownika jest rozbudowany system zapytań, pozwalający znaleźćwyraz hasłowy, w którego treści występują pewne wyrazy (np. jako skład-niki definicji). Dla piszą-cych po polsku (autorówtekstów i tłumaczy) zaletąjest możliwość korzysta-nia ze słownika przy two-rzeniu tekstów w edyto-rach tekstów środowiskaWindows.

Słownik współpracujez różnymi edytorami tek-stów, jeżeli został odpo-wiednio zainstalowany. Naprzykład edytor Word zo-staje wzbogacony o funk-cję uruchamiania słownikai wyszukiwania w nimsłów, uruchamianą przyci-skiem na pasku narzędzio-wym edytora lub polece-niem „Słownik” dostępnym z menu „Narzędzia”. Wystarczy ustawić kursorwewnątrz słowa, którego definicji szukamy, lub bezpośrednio przy nim iwydać polecenie wyszukania w Słowniku (rys. 1.). Program sam znajdzie

22 POSTSCRIPTUM 24-25

postać hasłową szukanego słowa, a w przypadku niejednoznaczności pojawisię menu z zapytaniem, o które hasło chodzi (rys. 2.).

Słownika możnateż używać, wykorzy-stując technikę „prze-nieś i upuść”, jeżelijest ona dostępna wstosowanym edytorze.Przeciągnięte doSłownika słowo zosta-nie zanalizowane, aSłownik zareaguje tak,jak przy odsyłaniu.

Przy korzystaniu zinnych edytorów, np. Notatnika można posłużyć się funkcją wywoływaniaSłownika z innych aplikacji. W tym celu w Słowniku w karcie konfiguracji„Słownik” należy ustalić skrót klawiaturowy (kombinację przycisków) wy-wołujący program.

Jeżeli Słownik został wcześniej uruchomiony, wystarczy zaznaczyćszukane słowo, skopiować do schowka i wywołać Słownik ustalonym skró-

tem klawiaturowym (rys. 3.).Można też korzystać ze

Słownika poprzez wklejanie doniego dowolnej formy szukanegosłowa. Jeżeli okno Słownika po-zostaje widoczne i skopiowanodo schowka szukane słowo, wy-starczy uaktywnić okno Słownikai wydać polecenie „Wklej” (rys.4.).

Dla osób piszących metodąbezwzrokową, wielką, ale nie wy-mienianą w żadnych recenzjachzaletą słownika jest to, że z wy-jątkiem przeciągania wszystkie teoperacje można wykonać bez ko-rzystania z myszy. Odpowiednie

polecenia edytora Word są dostępne z klawiatury (standardowo Alt+N dlaNarzędzia i Alt+W dla Słownika). Nawet jeżeli wybrane słowo może byćformą kilku wyrazów, tak jak np. boi (od boja i od bać się), i słownik

Rys. 2.

Rys

. 3.

23POSTSCRIPTUM 24-25

wyświetli małe okno z menu zawierającym hasła do wyboru, użytkownikmoże zaznaczyć swój wybór klawiszami kursora (pionowe strzałki) i po-twierdzić klawiszem Enter. Nie trzeba też zaznaczać myszą, gdy do uru-chomienia słownika konieczne jest skopiowanie występującej w tekściesłowoformy do schowka; większość programów edycyjnych w Windows po-zwala na zaznaczenie fragmentu tekstu bez pomocy myszy. Służą temuklawisze kursorów (poziome strzałki) z modyfikatorem Shift.

Nic nie stoi na przeszkodzie, by wszystkie opisane wyżej możliwościsłownika wykorzystać nawet wtedy, gdy nie redaguje się tekstów. Jeżeli usta-lenie postaci hasłowej szukanego słowa sprawia użytkownikowi trudność,przez co nie może posłużyć się wyszukiwaniem z listy haseł, może wykorzy-stać edytor tekstu jako swoiste wejście do słownika: zapisać w nim znalezionąpostać wyrazu i w zależności od możliwości edytora wywołać słownik.

Jeżeli okaże się, że pojawiające się w słowniku definicje są zbyt trud-ne17, nie tylko można odnalezioną automatycznie postać hasłową wykorzys-tać do znalezienia szukanego wyrazu w słowniku dwujęzycznym, ale rów-nież przejść od dowolnego słowa artykułu hasłowego do jego definicji, jeśli

tylko znajduje się ona w tym sa-mym słowniku.

Komputerowy słownik językapolskiego może być przydatnyuczącym się polskiego już na bar-dzo wczesnym etapie nauki i służyćbardzo długo. Korzystający znaj-dzie w nim niemal całe słownictwopolskie pojawiające się w tekstachogólnych i popularnonaukowych.Pamiętać jednak należy, że Słownik

języka polskiegoPWN jest słowni-kiem języka współ-czesnego i zawiera

stosunkowo mało wyrazów i zna-czeń dawnych. Przy lekturze tekstów literackich pochodzących z XIX w.lub stylizowanych na stare może okazać się niewystarczający.

Znacznie więcej wyrazów uznawanych obecnie za archaiczne lub prze-starzałe zawiera inny słownik języka polskiego, a mianowicie jedenastoto-mowy Słownik języka polskiego pod red. Witolda Doroszewskiego. Ponadto

17 Zob. przypis 9.

Rys

. 4.

24 POSTSCRIPTUM 24-25

hasła ilustrowane są w nim autentycznymi cytatami z podanym skrótowoźródłem. Lista wykorzystanych źródeł pozwala ustalić epokę, w jakiej wyrazbył używany18. Do niedawna Słownik Doroszewskiego był trudno dostępny,gdyż został wydany tylko raz, w latach 1958-1969. W ostatnich latach Wy-dawnictwo Naukowe PWN wydało reprint słownika, tak że nie jest proble-mem nabycie egzemplarza, ale zdarza się, że nawet poloniści mieszkającystale za granicą powstrzymują się od kupna ze względu na wielkość dzieła(11 tomów, z tego 10 opasłych, ważących łącznie około 15 kilogramów).

Rozwiązaniem w tej sytuacji jest Elektroniczny przedruk słownika językapolskiego pod red. Witolda Doroszewskiego19, który zawiera wszystkie arty-kuły hasłowe wydania drukowanego, a ponadto suplement został scalony zczęścią główną słownika, tak że informacje pochodzące z suplementu znaj-dują się w tym samym artykule. Spisane w erratach do poszczególnych to-mów poprawki związano z artykułami hasłowymi, do których się odnoszą –przy miejscu z błędem pojawia się czerwony pasek, w który należy pstryk-nąć myszą, by wyświetlić tekst poprawki.

Elektroniczny przedruk słownika języka polskiego pod red. W. Doro-szewskiego nie powstał jako oddzielna publikacja, lecz jako premia dla na-bywców Słownika języka polskiego pod red. Witolda Doroszewskiego i jestdołączany do ostatniego tomu słownika. Dlatego pominięto w nim międzyinnymi wykaz źródeł i utrzymano graficzny tryb prezentacji haseł. Posia-dacze pierwszego wydania słownika oraz ci, którzy nigdy nie nabędą reprin-tu z racji rozmiarów dzieła, mogą jednak nabyć samą płytę CD-ROM.

Wersja 32-bitowa Elektronicznego przedruku pozwala na jednoczesneoglądanie kilku haseł, co nie jest możliwe w książce w wypadku haseł znaj-dujących się w tym samym tomie. Do Elektronicznego przedruku dołączonolistę skrótów zastosowanych w artykułach hasłowych (rys. 5.).

Osoby pragnące posługiwać się elektronicznymi słownikami językapolskiego nie tylko w Polsce ucieszy też fakt, że żaden z nich nie wymagapolskiej wersji Windows. Odpowiednie czcionki dostarczane są razem zesłownikiem, w razie potrzeby dostępna jest też emulacja polskiej klawia-tury. Gdyby wystąpiły problemy, można skontaktować się z bezpłatnymserwisem dostępnym za pomocą poczty elektronicznej ([email protected],[email protected]) lub przez telefon.

18 Jeżeli wyraz był odnotowany we wcześniejszych słownikach języka polskiego,np. Słowniku Lindego i Słowniku wileńskim jest to również odpowiednio zaznaczone.

19 Wersja demonstracyjna dostępna jest w Internecie pod adresem: http://www.pwn.com.pl/rsjp/. Tam można również znaleźć informacje o sposobachzakupu słowników w kraju i za granicą.

25POSTSCRIPTUM 24-25

Na zakończenie warto podkreślić, że elektroniczne słowniki wyposa-żone w wyrafinowaną analizę morfologiczną stanowią ciągle jeszcze rzad-kość na skalę światową. Oprócz omówionego wyżej Komputerowego słow-

nika języka polskiego, jedynymi znanymi nam słownikami o porówny-walnych możliwościach są węgierskie słowniki firmy Morphologic.

Janusz S. Bień, Jadwiga Linde-Usiekniewicz

Rys. 5.

Dr hab. Janusz S. Bień jest pracownikiem Instytutu Informatyki Uniwer-sytetu Warszawskiego. Od grudnia 1993 r. do końca 1997 r. był dodatkowozatrudniony w Redakcji Słowników Języka Polskiego Wydawnictwa Na-ukowego PWN jako specjalista do spraw komputeryzacji. Pełnił też funkcjękoordynatora Elektronicznego przedruku Słownika języka polskiego pod red.Witolda Doroszewskiego przygotowanego przez PWN/Litterae.

Dr Jadwiga Linde-Usiekniewicz jest pracownikiem Katedry Języko-znawstwa Ogólnego i Bałtystyki Wydziału Polonistyki Uniwersytetu War-szawskiego. Od 1994 r. współpracuje z Redakcją Słowników Języka Pol-skiego Wydawnictwa Naukowego PWN. Była redaktorem prowadzącym obuedycji Komputerowego słownika języka polskiego PWN/Litterae i Elektro-nicznego przedruku Słownika języka polskiego pod red. Witolda Doroszew-skiego przygotowanego przez PWN/Litterae.

26 POSTSCRIPTUM 24-25

Krzysztof Szafran

Analizator morfologiczny SAM-96

1 J. Tokarski, Schematyczny indeks a tergo polskich form wyrazowych, opra-cowanie i redakcja Zygmunt Saloni, Warszawa 1993.

2 K. Szafran, Automatyczna analiza fleksyjna tekstu polskiego (na podstawieschematycznego indeksu a tergo Jana Tokarskiego), Warszawa 1993.

Multimedia w nauczaniujêzyka polskiegojako obcego

1. WstępW niniejszym tekście pragniemy przedstawić opracowany w Instytucie

Informatyki UW w latach 1993-96 program analizy morfologicznej tekstupolskiego SAM, korzystający z informacji o fleksji polskiej, jakich dostar-cza Schematyczny indeks a tergo polskich form wyrazowych Jana Tokar-skiego1.

Program ten, choć wykazuje pewne cechy programu eksperymentalne-go, takie jak stosunkowo skromny interfejs użytkownika, więcej niż skromnadiagnostyka sytuacji błędnych, operowanie „zaszytymi na stałe” nazwamizbiorów i niektórych używanych katalogów itp., jest jednak pełnowar-tościowym narzędziem umożliwiającym prowadzenie analizy morfologicz-nej tekstów polskich i mogącym znaleźć zastosowanie w różnego typubadaniach językowych. Jest to zmieniona i udoskonalona wersja programuopisanego w mojej pracy z roku 19932.

2. Analiza morfologiczna a Indeks TokarskiegoPunktem wyjściowym tradycyjnej analizy morfologicznej jest skoja-

rzenie słowa tekstowego z określonym leksemem. Umożliwia to nadaniemu określonej struktury i kategoryzację elementów tej struktury. Na przy-kład słowo tekstowe białka występujące w zdaniu Ubij pianę z jednego biał-ka może być zinterpretowane jako forma dopełniacza liczby pojedynczejrzeczownika nijakiego białko i podzielone na temat białk- i końcówkę -a.

27POSTSCRIPTUM 24-25

Trzeba jednak pamiętać, że chcąc dokonać takiej interpretacji, musimyskorzystać z wartości semantycznej przytoczonego zdania.

Dlatego też punktem wyjściowym komputerowej analizy morfologicz-nej tekstu polskiego powinno być słowo tekstowe rozpatrywane samodziel-nie, bez towarzyszącego mu kontekstu. Właśnie w wyniku analizy słowotakie ma zostać powiązane z pewną formą (wraz z jej charakterystyką gra-matyczną) i dalej z formą podstawową pewnego leksemu. Słowo tekstowebiałka pozbawione kontekstu można zinterpretować jako formę mianownikaliczby mnogiej wspomnianego wyżej rzeczownika białko, ale również jakoformę mianownika liczby pojedynczej rzeczownika żeńskiego białka.

Ceną za rezygnację z kontekstu jest pewna niejednoznaczność wyniku.Autorem pomysłu stworzenia uporządkowanej (w układzie leksykogra-

ficznym odwróconym) listy wszystkich potencjalnie możliwych zakończeńform wyrazowych występujących w języku polskim jest nieżyjący już pro-fesor Jan Tokarski. Każda pozycja na tej liście (niekiedy, w ślad za redak-torem Indeksu, będziemy nazywać ją wierszem), obok pewnego zakończe-nia, zawiera również charakterystyki gramatyczne odpowiadających mu formi zakończenia form podstawowych (hasłowych) leksemów, do których daneformy (lub grupy form) należą. Typowy wiersz wygląda następująco:

-ac żII IG -aca płac, mac, prac, tac (10)

Dokładny opis Indeksu wraz ze stosowanymi w nim oznaczeniami znaj-duje się we wstępie do pracy J. Tokarskiego3.

Jeśli wiersze Indeksu potraktujemy jak reguły pozwalające uzyskać po-stać hasłową na podstawie słowa tekstowego reprezentującego formę, kolej-ne kroki postępowania mogą być następujące:

a) wyodrębniamy określony ciąg końcowych liter słowa a1...an, np.ai+1...an i znajdujemy w Indeksie wiersz opisujący ten ciąg;

b) korzystając z informacji zawartej w wybranym wierszu przypo-rządkowujemy temu ciągowi interpretację gramatyczną i zakończenie formypodstawowej bi+1...bm;

c) sprawdzamy, czy w słowniku haseł znajduje się słowo a1... aibi+1...bm.Jeśli tak, to słowo a1...an uznajemy za formę tego właśnie leksemu.

Słownik haseł dla analizatora SAM, zwany dalej w skrócie słownikiem,utworzony został na podstawie listy haseł zawartych w Słowniku językapolskiego pod redakcją Witolda Doroszewskiego4. Zawiera on nieco ponad100 tysięcy haseł.

3 J. Tokarski, Schematyczny indeks a tergo..., s. 11-45.4 Słownik języka polskiego PAN, red. W. Doroszewski, Warszawa 1959-1969.

28 POSTSCRIPTUM 24-25

3. Program analizy morfologicznej SAM3.1. Wymagania sprzętowe i programoweProgram przeznaczony jest do pracy na sprzęcie klasy PC. Obecnie

wersja podstawowa przeznaczona jest do współpracy z systemem opera-cyjnym Linux. Program operuje polskimi znakami w standardzie Latin 2.Istnieje również starsza wersja programu pracująca pod systemem operacyj-nym DOS.

Wykonywalna wersja analizatora SAM-96 dostępna jest bezpłatnie5

poprzez anonimowe ftp w katalogu /pub/polszczyzna/SAM-96 podadresem sieciowym serwera ftp Instytutu Informatyki Uniwersytetu War-szawskiego, to jest ftp.mimuw.edu.pl.

Po zainstalowaniu w katalogu bieżącym umieszczony zostanie programanalizatora oraz (w podkatalogu BAZA) pozostałe potrzebne do pracy pliki,to znaczy dwa pliki zawierające Indeks oraz zbiór zawierający słownik„legalnych” form hasłowych.

3.2. Komunikacja z użytkownikiem – listy poleceńSterowanie pracą programu SAM-96 odbywa się za pomocą nie-

wielkiego zestawu prostych, jednoliterowych poleceń. Możliwe są trzypoziomy pracy programu. Pierwszy – podstawowy jest poziomem pomoc-niczym pozwalającym na przejście na jeden z właściwych poziomów pracy:poziom sterowania bazą lub poziom analizy.

O tym, na jakim poziomie analizator pracuje, użytkownik informowanyjest poprzez treść napisu zachęty. Napis ten może mieć jedną z trzech po-staci: (i) SAM>, (ii) SAM baza> oraz (iii) SAM analiza>. W momencieprzejścia na nowy poziom pracy wypisywana jest lista dostępnych na nimpoleceń.

Przykład 1. ilustruje zasady komunikacji użytkownika z programem.

Przykład l:

c:\s28sierpień 1996: v.2.8.(gcc-emx dla MSDOS)SAM:------------------------------------

? - niniejsza listab - bazaa - analiza

e,q - koniec pracy

5 Pod warunkiem niewykorzystywania jej do celów komercyjnych.

29POSTSCRIPTUM 24-25

SAM> b? - niniejsza listai - wypisanie inf. o bazies - wypisanie inf. o wierszach spec.d - zapisanie bazyb - przełącznik pisania do słownika: off

e,q - koniec obsługi bazySAM baza> iBAZA\baza.sam założony Fri Aug 09 11:35:58 19961752912 bajtów.BAZA\baza.hsh założony Fri Aug 09 11:35:58 1996137358 bajtów.BAZA\slownik.sam założony Sun Nov 10 08:52:12 1996127126 pozycji.SAM baza> qSAM> a

? - niniejsza listak - wczytywanie formy z klawiaturya - analiza wczytanej ostatnio formyf - analiza tekstu czytanego ze zbiorup - proponowanie rozwiązań: offb - przełącznik pisania do słownika: off

e,q - koniec analizyStary słownik – moment...SAM analiza> kUwaga – litery polskie w kodzie latin2:Stół,stółSAM analiza> a

Moje rozwiązania:

Liczba rozwiązań: 1; forma: stółforma --------------> (N)hasło: stół (m IV)+SAM analiza> qSAM> q- moment...C:\

30 POSTSCRIPTUM 24-25

Nasza przykładowa sesja składa się z dwóch części.W pierwszej, po przejściu na poziom obsługi bazy, wydaliśmy pole-

cenie wypisania informacji o trzech podstawowych zbiorach niezbędnychdo poprawnej pracy analizatora. Baza zapisywana jest zawsze do zbiorówo ustalonych nazwach baza.sam i baza.hsh (umieszczonych w pod-katalogu o ustalonej nazwie BAZA). Jeśli istnieją poprzednie wersje – sązamazywane. Oba zbiory tworzone są jednocześnie i stanowią nierozer-walną parę funkcjonalną.

Tekst Indeksu zawiera w każdym wierszu pewne formy przykładowe.W chwili zapisywania zbiorów bazy program może tworzyć z tych przy-kładów hasła dodawane do słownika. W połączeniu z możliwością doda-wania do słownika zaproponowanych przez program rozwiązań uzyskujesię mechanizm tworzenia słownika rozbudowywanego w miarę wykorzy-stywania analizatora. Polecenie „b” steruje przełącznikiem pozwalającymna wykorzystanie tej możliwości.

Druga część sesji pokazuje wykonanie pewnych operacji przez właś-ciwy analizator.

Analiza słów tekstowych może odbywać się w dwóch istotnie różnią-cych się między sobą trybach. Pierwszy z nich to tryb ściśle interakcyjny.W tym trybie analizowane są pojedyncze słowa tekstowe wprowadzane zklawiatury. Wyniki analizy uwidaczniane są na ekranie (dodatkowo wpisujesię je do zbioru wyniki.sam). Sposób takiego analizowania słów tek-stowych pokazany jest właśnie w przykładzie l.

Analiza w drugim trybie polega na analizowaniu kolejnych form czy-tanych ze zbioru tekstowego o nazwie dane.sam. Wyniki tej analizyzapisywane są wyłącznie w zbiorze wyniki.sam.

W każdym z wymienionych wyżej trybów analizator może pracowaćw jednym z dwóch podtrybów. W pierwszym lista rozwiązań zawiera wy-łącznie hasła, których istnienie potwierdzone jest wystąpieniem w słowniku.W drugim podawane są również propozycje leksemów, które na liście niewystępują, ale których potencjalne istnienie dopuszcza Indeks Tokarskiego.

Ten tryb, zwłaszcza w połączeniu z trybem interakcyjnym, umożliwiakontrolę poprawności działania analizatora w przypadkach wątpliwych, aw konsekwencji eliminowanie błędów występujących w Indeksie Tokar-skiego oraz, w połączeniu z opcją pozwalającą na uzupełnianie słownika,umożliwia jego rozszerzanie. Dzięki tej ostatniej możliwości analizator jestotwarty na wszelkie zmiany zachodzące w rozwijającym się przecież nieus-tannie języku.

Przykłady 2. i 3. pokazują wyniki analizy (w postaci zapisanej w zbio-rze wyniki.sam) w obu tych podtrybach.

31POSTSCRIPTUM 24-25

Przykład 2:

% Dane przykładowe.białka%{{(G) < białek (mIII)+ }%{(G1N) < białko(nII)+ }%{(N) < białka(żIII)+ } }%

Przykład 3:

% Dane przykładowe.białka%{{() < białka()- }%{(G) < białek(mIII)+ }%{(G1N) < białko(nII)+ }%{(N) < białka(żIII)+ }%{(1N) < białka(blp)- }%{(6) < białki(A)- }%{(3) < białkać(I)- } }%

Dalsze uwagi pozwolą na pełniejsze zrozumienie zamieszczonych przy-kładów i stanowią pewne ich uzupełnienie.

l. Przy czytaniu form do analizy, i to zarówno wprowadzanych z kla-wiatury, jak też ze zbioru tekstowego na dysku, obowiązują pewne kon-wencje.

Jako forma do analizy interpretowany jest ciąg znaków literowychzgodnie z tabelą polskich znaków w kodzie Latin 2 (tzw. strona kodowa852). Ogranicznikami kończącymi formę są znaki odstępu, końca wierszai końca zbioru oraz znaki ‘[’ i ‘%’. Pozostałe znaki występujące w ciąguwejściowym są wczytywane i przepisywane do zbioru wynikowego, ale niewchodzą w skład ciągu tworzącego formę do analizy. Np. pojawienie sięna wejściu napisu Kowalski’emu spowoduje wczytanie formy Kowalskiemunatomiast napisu abc[xyz]def spowoduje wczytanie formy abc przy wpro-wadzaniu danych z klawiatury oraz wczytanie dwóch form abc i def przywprowadzaniu tekstu ze zbioru.

Istnieją dwa rodzaje komentarzy. Pierwszy rozpoczyna się znakiem ‘%’i kończy znakiem końca wiersza. Jest to komentarz typowy dla programuskładania tekstów TeX. Drugi to ciąg znaków zawartych pomiędzy ‘[’ a‘]’ – umożliwia dopisywanie na końcu formy do analizy pewnych informacjidodatkowych.

32 POSTSCRIPTUM 24-25

Wszelkie komentarze napotkane w danych wejściowych są przepisy-wane do zbioru zawierającego wyniki.

Wielkie litery występujące w danych wejściowych są zachowywane wzbiorze wynikowym, natomiast we wczytywanej formie wielkie litery zastę-powane są małymi. Wynika to z faktu, że analizator operuje wyłącznie ma-łymi literami. Oznacza to w szczególności, że hasło znalezione dla słowatekstowego reprezentującego formę zapisaną w zbiorze wejściowym wielkąliterą, zostanie wypisane wyłącznie małymi literami. W trybie interakcyj-nym po naciśnięciu klawisza ENTER analizator wypisuje tekst, który zostałprzezeń przyjęty do analizy.

2. Program analizatora umieszcza uzyskane wyniki w zbiorze wyni-ki.sam w postaci odpowiednich list. Przykładowe fragmenty wyników po-kazane są wyżej. Ich postać ma umożliwić łatwe wykorzystanie przez ana-lizator składniowy6. Przy odrobinie wprawy są równie łatwo czytelne dlaczłowieka.

Każda analizowana forma wypisywana jest, począwszy od nowegowiersza, z zachowaniem rozróżnienia wielkich i małych liter oraz znakówignorowanych. W kolejnych wierszach umieszczone są – w postaci listyujętej w nawiasy klamrowe – słowa tekstowe reprezentujące formy pod-stawowe leksemów, do których ewentualnie należy forma reprezentowanaprzez analizowane słowo tekstowe. Słowa te – również ujęte w nawiasyklamrowe – uzupełnione są kwalifikatorami gramatycznymi ujętymi w na-wiasy okrągłe, odpowiednio: formy analizowanej (przed znakiem ‘<’) orazznalezionego leksemu. Po kwalifikatorze leksemu występuje znak ‘+’, jeślileksem jest potwierdzony w słowniku lub ‘-’ w przeciwnym przypadku.

Niekiedy kwalifikatory formy poprzedzone są znakiem ‘*’, po którymnastępuje pewien ciąg liter odpowiadających literom końcowym analizo-wanego słowa tekstowego. Taki element listy opisuje leksem znalezionydla formy uzyskanej w wyniku odcięcia od słowa tekstowego reprezentu-jącego formę wyjściową końcowego ciągu liter wskazanego po znaku *.Jest to efekt wykorzystania wiersza specjalnego z Indeksu Tokarskiego.

Przykład 4:

%Dane przykładowe.czytali%{{*li(3) < czytać(I)+ }%{(mo) < czytać(I)+ } }%

6 J.S. Bień, Komputerowa weryfikacja opisu składni polskiej, Raport InstytutuInformatyki UW, TR 96-06(227), Warszawa 1996.

33POSTSCRIPTUM 24-25

Przykład 4. pokazuje, że słowo tekstowe czytali może być zinterpre-towane zarówno jako forma czasu przeszłego liczby mnogiej rodzaju męs-koosobowego czasownika czytać, jak też jako słowo składające się z dwóchczęści. Pierwsza z nich to forma 3. osoby liczby pojedynczej czasu teraź-niejszego czasownika czytać, druga zaś to jedyna forma leksemu pytające-go li.

Na końcu każdego wiersza wynikowego dopisywany jest znak komen-tarza ‘%’. Postać kwalifikatorów gramatycznych opisana jest w pracy To-karskiego7 oraz, w wersji nieco skróconej, Szafrana8.

Przykład 2. pokazuje wyniki analizy pojedynczej formy tekstowej biał-ka. Pierwszy wiersz zawiera właśnie tę formę. W kolejnych trzech wier-szach znajdują się opisy znalezionych przez analizator rozwiązań. Widać,że forma analizowana może być interpretowana na trzy różne sposoby: (i)jako dopełniacz liczby pojedynczej rzeczownika męskiego białek, (ii) jakodopełniacz liczby pojedynczej albo mianownik liczby mnogiej rzeczow-nika nijakiego białko, (iii) jako mianownik liczby pojedynczej rzeczownikażeńskiego białka. Istnienie wszystkich trzech leksemów potwierdza słow-nik.

3. Program analizatora pracuje zasadniczo w trybie podawania tychform hasłowych, które zostały znalezione w słowniku. Możliwe jest roz-szerzanie zbioru rozwiązań o formy nie potwierdzone. Wymaga to użyciapolecenia „p” sterującego odpowiednim przełącznikiem. W podtrybie skła-dania propozycji, o ile analizowany jest tekst ze zbioru, lista rozwiązańzawiera obok leksemów potwierdzonych, oznaczonych znakiem ‘+’ rów-nież nie potwierdzone (oznaczone znakiem ‘-’). Przy analizie pojedyn-czej formy wprowadzonej z klawiatury, po przedstawieniu kolejnej pro-pozycji, program oczekuje na reakcję użytkownika, który może zlecićpodawanie dalszych propozycji albo zaakceptować ostatnią, powodującprzerwanie poszukiwań i ewentualne dopisanie leksemu do słownika formhasłowych.

Przykład 5. pokazuje zachowanie się analizatora w przypadku analizysłowa metkuje. Widać, że analiza zawodzi. Wykorzystanie opcji dopisy-wania do słownika powoduje wypisanie kilku propozycji. Jedna z nich topropozycja uznania słowa metkuje za formę trzeciej osoby czasownikametkować należącego do IV grupy odmiany. Jeśli zaakceptujemy tę pro-pozycję, analizator doda ten czasownik do słownika. Konsekwencją tego

7 J. Tokarski, Schematyczny indeks a tergo...8 K. Szafran, Analizator morfologiczny SAM-95 – opis użytkowy, Raport In-

stytutu Informatyki UW, TR 96-05(226), Warszawa 1996.

34 POSTSCRIPTUM 24-25

będzie rozpoznawanie przez analizator form czasownika metkować odmie-niającego się analogicznie jak np. czasowniki pakować, hasłować czywojować.

Przykład 5:

SAM analiza>a

Moje rozwiązania? metkuje ?

Propozycje: CR -to, SPACE – szukaj dalejmetkujeść XII 3 –

metkuj mI 1N –metkuja żI 1N –metkui A 5 –

metkować IV 3 -} <- RETURNOK

SAM analiza>

4. Przełącznik sterowany poleceniem „b”, na poziomie analizy jest dopewnego stopnia sprzężony z przełącznikiem sterującym podtrybem skła-dania propozycji. Mianowicie polecenie włączające opcję dopisywanianowych leksemów do słownika powoduje automatycznie uruchomienie tegowłaśnie trybu.

Dopisywanie do słownika jest możliwe wyłącznie w trybie analizypojedynczych form czytanych z klawiatury. Podczas analizy tekstu ze zbiorunie działa ono niezależnie od stanu odpowiedniego przełącznika.

W razie potrzeby hasła dodawane są do słownika w sposób dwuetapo-wy. W pierwszym etapie hasło wpisywane jest do struktury słownikowejw pamięci operacyjnej, w drugim zaś, w momencie zapełnienia strukturyalbo w chwili zakończenia pracy na poziomie analizy, zawartość listy łą-czona jest ze słownikiem na dysku.

4. PodsumowaniePrzedstawiony przez nas program jest niezwykle prostym w użyciu

narzędziem, umożliwiającym prowadzenie analizy morfologicznej tekstówpolskich. Może on być użyteczny dla szerokiego grona osób interesującychsię językiem polskim nie tylko ze względów zawodowych. Wielką zaletą

35POSTSCRIPTUM 24-25

analizatora jest praktycznie otwarta lista poprawnie analizowanych lekse-mów niezwykle szybko rozwijającego się przecież języka.

5. BibliografiaJ.S. Bień, Komputerowa weryfikacja opisu składni polskiej, Raport

Instytutu Informatyki UW, TR 96-06(227), Warszawa 1996.Z. Saloni, M. Świdziński, Składnia współczesnego języka polskiego,

Warszawa 1985.K. Szafran, Automatyczna analiza fleksyjna tekstu polskiego (na pod-

stawie schematycznego indeksu a tergo Jana Tokarskiego), Rozprawa dok-torska, Wydział Polonistyki UW, Warszawa 1993.

K. Szafran, Analizator morfologiczny SAM-95 – opis użytkowy, RaportInstytutu Informatyki LTW, TR 96-05(226), Warszawa 1996.

J. Tokarski, Schematyczny indeks a tergo polskich form wyrazowych,opracowanie i redakcja Zygmunt Saloni, Warszawa 1993.

Krzysztof Szafran

Dr Krzysztof Szafran jest pracownikiem Instytutu Informatyki Uni-wersytetu Warszawskiego. Jego ważniejsze publikacje: Z doświadczeń pracynad konkordancjami do „Vade-mecum” Cypriana Kamila Norwida (wraz zM. Miłkowską i E. Zakrzewską, [w:] Studia z polskiej leksykografii współ-czesnej, pod red. Z. Saloniego, tom II, Białystok 1987), Słownik frekwen-cyjny polszczyzny współczesnej (wraz z I. Kurcz, A. Lewickim, J. Sambor i J.Woronczakiem, Kraków 1990), Ortograficzny słownik ucznia (wraz z Z.Salonim i T. Wróblewską, Warszawa 1993), Automatic Lemmatisation ofTexts in Polish – Is It Possible?, Analizator morfologiczny SAM-96, opisużytkowy (Raport Instytutu Informatyki UW, Warszawa 1996), The Morfo-logical Analyser for Polish (Dialogue ´97 International Workshop, YasnayaPolyana, Russia 1997).

36 POSTSCRIPTUM 24-25

Obecne na polskim rynku słowniki elektroniczne oparte są na wydanychjuż wcześniej słownikach „papierowych” – najczęściej zawierają ten sammateriał. Od swych poprzedników różnią się więc jedynie wyglądem, ukła-dem haseł i organizacją elementów artykułu hasłowego. Ważne jest jednakto, że mogą one być wykorzystywane w odmienny sposób, tzn. pozwalająna pewne operacje, których w słownikach tradycyjnych nie można było wy-konać lub wiązały się ze stratą znacznej ilości czasu; dotyczy to np. wyszu-kiwania określonych grup haseł. Celem mojego referatu będzie zatem ana-liza słowników elektronicznych pod kątem możliwości wykorzystania ich wnauczaniu i uczeniu się języka polskiego; opis tego, co w istniejących słow-nikach jest, ze wskazaniem na to, co mogłoby być. Głównym przedmiotemmojej analizy będzie Komputerowy słownik języka polskiego PWN1 , któryzawiera materiał dwóch słowników: Słownika języka polskiego pod red.Mieczysława Szymczaka i najnowszego wydania Słownika wyrazów obcychpod red. Elżbiety Sobol, choć część uwag odnosić się może w równym stop-niu do Słownika języka polskiego pod red. Witolda Doroszewskiego na dys-ku optycznym. W sensie funkcjonalnym jest on mniej użyteczny niż KSJP,ponieważ artykuły hasłowe można oglądać jedynie jak zdjęcia oryginalnychstron słownika (tzn. nie można się „poruszać” po artykułach hasłowych, awyszukiwanie działa wyłącznie w obrębie listy haseł), lecz niezaprzeczalną

1 Dalej w skrócie: KSJP (opieram się na obu wydaniach słownika: pierwszymz 1996 r. i drugim z 1998 r.).

Katarzyna Tomczak

O mo¿liwoœciach wykorzystania elektronicznychs³owników w nauczaniu cudzoziemców

Multimedia w nauczaniujêzyka polskiegojako obcego

37POSTSCRIPTUM 24-25

jego zaletą jest rozmiar: jeden krążek mieści treść jedenastu tomów z suple-mentem.

Zagadnienia związane z fleksją są tym, co sprawia najwięcej kłopotuobcokrajowcom. Z jednej strony trzeba odgadnąć na podstawie jednej zform leksemu, jaka jest jego postać hasłowa, czyli dokonać analizy po to, bynp. odnaleźć go w słowniku, sprawdzić jego znaczenie, użycie itp. Z drugiejstrony, widząc leksem w słowniku, trzeba umieć go odmienić, żeby potempoprawnie używać go w zdaniu – tę czynność określa się mianem syntezy.Spróbujmy zatem odpowiedzieć na pytanie, czy Komputerowy słownik języ-ka polskiego ułatwia oba te zadania.

Oglądając wybrane przez nas hasło, możemy przyjrzeć się przyhasłowejinformacji fleksyjnej i na jej podstawie wyciągnąć wnioski co do odmiany, atakże przeskoczyć (w wyniku podwójnego kliknięcia odpowiedniego sym-bolu) do tabel odmiany danego paradygmatu. Niestety każdorazowe klik-nięcie np. symbolu f IV spowoduje wyświetlenie odmiany rzeczownikazagroda. W sensie funkcjonalnym niewiele się to zatem różni od korzysta-nia ze słownika tradycyjnego. A można by przecież oczekiwać od tego typusłownika, że wygeneruje nam on wszystkie formy danego leksemu2.

W przeciwieństwie do syntezy nieco lepiej w KSJP jest z analizą formfleksyjnych. Można na przykład, pisząc tekst, zaznaczyć dowolny ciąg zna-ków otoczony spacjami i przeciągnąć go do uprzednio „przygwożdżonego”słownika, a program sam odszuka nam odpowiedni wyraz hasłowy. Podob-nie słownik „zachowuje się”, gdy interesuje nas słowo znajdujące się w ob-rębie artykułu hasłowego. Wskazanie tego słowa myszą i podwójne kliknię-cie spowoduje wyświetlenie się danego hasła w nowym oknie. Co się jednakstanie, gdy natkniemy się na formę homonimiczną? Otóż zanim programwykona skok do odpowiedniego hasła, upewni się (poprzez wyświetlenieramki z dwoma lub trzema wyrazami), o które z haseł nam chodzi. Nie nale-ży się spodziewać, że słownik nam w jakiś sposób pomoże w wybieraniuodpowiedniego leksemu, gdyż to wymagałoby wbudowania w ten słownikprogramu analizującego otoczenie wyrazu. Rodzimy użytkownik prawdopo-dobnie nie będzie miał trudności ze stwierdzeniem, że forma postój wystę-pująca po czasowniku (np. Zrobili postój na trasie.) należy do paradygmaturzeczownikowego, a nie czasownikowego (Postój tu przez chwilę.), nato-miast cudzoziemiec w wielu przypadkach będzie musiał przeczytać oba pro-ponowane przez słownik artykuły hasłowe, by znaleźć żądany wyraz.

2 W swych postulatach dotyczących generowania form fleksyjnych nie jestemodosobniona. Por. recenzja KSJP Piotra Żmigrodzkiego w „Języku Polskim” 1997,z. 2-3 (recenzję tę przedrukowujemy w niniejszym numerze „Postscriptum” – red.).

38 POSTSCRIPTUM 24-25

Niestety analiza morfologiczna nie we wszystkich wypadkach działapoprawnie. Chodzi tu przede wszystkim o pewną nadmiarowość form, np.

słownik dopuszcza formy liczby mnogiej rzeczowników opatrzonych sym-bolem blm3 (np. miłość, szlachta). Ponadto zdarza się, że słownik zapropo-nuje dwa lub trzy hasła do obejrzenia w sytuacji, gdy tylko jedno dotyczywłaściwej postaci hasłowej wyrazu. I tak np. forma strach odsyła do: strach,ster; tarł do: trzeć, tarło; zaczyna do: zaczynać, zaczyn; przychodzi do: przy-chodzić, przychód; listów do: list, lista, listowy; dobrze do: dobrze, dobro,dobrać; piątka do: piątka, piątek. Jednak z nadmiarem form można sobieporadzić. Gorzej, gdy słownik pewnych leksemów nie wskazuje, tzn. gdybrakuje pewnych „dowiązań”. W KSJP są to sytuacje bardzo rzadkie. Do-tyczy to zwłaszcza leksemów złożonych z dwóch jednostek, np. forma boi(boi się) połączona jest z hasłami boja, bój, ale nie bać się.

Innym mankamentem, który został poprawiony w drugiej wersji KSJP,jest to, że za każdym razem, gdy zaznaczymy jakiś wyraz w tekście (przyokazji radzę zaznaczać wyrazy w edytorze Word poprzez przeciąganie my-szą od początku do końca słowa, a nie poprzez podwójne kliknięcie), słow-nik zaproponuje nam jakieś hasło. Jeśli nie znajdzie odpowiadającego danej

3 Bez liczby mnogiej – przyp. red.

39POSTSCRIPTUM 24-25

formie słowa, pokaże nam hasło, które ma najwięcej liter wspólnych, liczącod początku. Może to prowadzić do pewnych nieporozumień; na przykładwpisanie niepoprawnej formy *płyna i przeciągnięcie do słownika da w re-zultacie hasło płyn. Podobne pułapki czyhają na obcokrajowca, który chcesprawdzić poprawność zapisanego przez siebie ciągu liter o „dobrze wyglą-dającym” temacie i końcówce, na przykład o temacie liczby pojedynczej akońcówce liczby mnogiej lub o właściwym temacie a niewłaściwej końców-ce – *dzieckami, *powoda, *wieśćmi. W takiej sytuacji KSJP bez chwili wa-hania odeśle nas odpowiednio do haseł dziecko, powód, wieść. Należy więcmieć nadzieję, że obcokrajowcy nie będą uczyć się odmiany wyrazów z wy-korzystaniem tego słownika, gdyż tak naprawdę nie służy on do tego celu.Zresztą w większości przypadków „dowiązania” są zrobione poprawnie.

Zastanówmy się teraz, czy autorzy programu umożliwiającego przeglą-danie słownika w jakikolwiek sposób uwzględnili użytkownika obcojęzycz-nego. Wydaje się, że w pewnym stopniu tak. Po pierwsze: umożliwiononatychmiastowe rozwijanie nieznanych skrótów z zakresu fleksji (skrótyprzypadków, aspektu) czy kwalifikacji stylistycznej bez odsyłania czytelni-ka do plików pomocy. Po drugie: zaprojektowano skomplikowany systemodesłań między formami wyrazowymi, o czym była mowa wyżej.

Inną zaletą KSJP jest umieszczenie na liście haseł obu czasownikównależących do jednej pary aspektowej i w związku z tym mających wspólnyartykuł hasłowy, np. podmyć i podmywać, przeszyć i przeszywać. Cudzo-ziemcy nie muszą więc już zgadywać, w którym miejscu mają szukać dane-go czasownika, gdyż są do niego kierowani bezpośrednio (z poziomu listyhaseł) lub pośrednio (poprzez hasła odsyłaczowe, por. podsuszać, zapiekać).

Niestety nie ułatwiono osobom korzystającym ze słownika odszukiwa-nia pewnych wyrazów czy połączeń wyrazowych. Po pierwsze, do tzw. polaedycyjnego można wpisywać jedynie postać hasłową wyrazu, a więc cza-sowniki w bezokoliczniku, a rzeczowniki w mianowniku liczby pojedynczejitp. Rodzimemu użytkownikowi języka polskiego nie przysporzy to, jak są-dzę, większych trudności (tak przecież poszukujemy haseł w tradycyjnymsłowniku), jednak obcokrajowiec może mieć z tym pewne problemy. Cho-dzi tu nie tyle o formy supletywne (rok – lata, zły – gorszy), które opisywanesą w osobnych artykułach hasłowych, ile na przykład o daleko idące obocz-ności w tematach (ciąć – tnę) czy rzeczowniki pluralia tantum umieszczanew SJP pod red. M. Szymczaka pod formą liczby pojedynczej: zawody (spor-towe) pod zawód, lody (czekoladowe) pod lód, dudy pod duda itp.

Przypuśćmy jednak, że niektóre trudniejsze do znalezienia hasła (jak np.zawody) występują na liście haseł jako hasła odsyłaczowe. Kiedy zatem wtekście natrafimy na ten wyraz i wybierzemy z dwóch zaproponowanych

40 POSTSCRIPTUM 24-25

interesujący nas leksem (w tym przypadku będziemy mieli do wyboru: za-wód i zawody), to dotrzemy do hasła odsyłaczowego, z którego skok dohasła zawód musimy wykonać sami. Lepiej byłoby, gdyby słownik kierowałnas bezpośrednio do hasła docelowego (notabene tak się dzieje dla form on,ona, ono skupionych w jednym haśle i dla niektórych czasowników należą-cych do jednej pary aspektowej, o czym mówiłam wcześniej). NiestetyKomputerowy słownik języka polskiego jeszcze tego nie potrafi.

Czego jeszcze moglibyśmy oczekiwać od autorów programu? Co ułat-wiłoby korzystanie ze słownika? Myślę tu na przykład o takim szczególetechnicznym, jak wyodrębnienie nagłówka hasła, tak by był on widocznypodczas przewijania okna z artykułem hasłowym. W podobnym celu (ułat-wienia oglądu dłuższych haseł) można by dołączyć coś w rodzaju mapystrukturalnej hasła, która zawierałaby informację o ilości znaczeń i odpo-wiednich częściach mowy – w ten sposób zaprojektowano hasła w OxfordEnglish Dictionary on CD. Na razie chyba nie jest to możliwe, gdyż autorzyprogramu dokonali zbyt grubych podziałów w obrębie haseł słownika (naj-mniejszą jednostką jest dla nich nie znaczenie, lecz grupa znaczeń), co ujaw-nia się przy nałożeniu kilku warunków na wyszukiwanie. Jeśli na przykładchcemy znaleźć nazwy gier sportowych, to szukamy słów, które opatrzonesą kwalifikatorem sport.4 i które zawierają w definicji słowo gra. Niestetywśród wyszukanych wyrazów znajdą się także te hasła (np. klasa), któremają w definicji słowo gra w jednym ze znaczeń, zaś kwalifikator sport. winnym.

Idąc dalej: przydałoby się wyszukiwanie w obrębie jednego hasła (moż-na do tego dojść okrężną drogą poprzez wpisanie zarówno słowa szukanego,jak i hasła, w którym należy go szukać, do okienek w opcji wyszukiwania).

We wspomnianym już słowniku oksfordzkim ciekawą opcją jest wyszu-kiwanie według części mowy i według transkrypcji fonetycznej (wymowy)wyrazu, szczególnie przydatne dla obcokrajowców. Biorąc jednak pod uwa-gę niedoskonałości polskich słowników źródłowych, podobne życzenia narazie muszą pozostać w sferze marzeń.

Podstawową zaletą słownika elektronicznego w stosunku do tradycyj-nego jest możliwość wyszukiwania określonych grup leksemów. Mogą to naprzykład być wyrazy zawierające w definicji słowo narzędzie lub ciąg słów,np. rodzaj broni. Tak zgrupowane hasła można zaznaczyć za pomocą zakła-dek, a następnie wyławiać zaobserwowane różnice semantyczne, które na-stępnie można zapisać jako notatkę do hasła5. Podobnie można uzyskać listęwyrazów z konkretnym kwalifikatorem stylistycznym, np. dziec. (mowa

4 Sportowy – przyp. red.

41POSTSCRIPTUM 24-25

dzieci). Istotne jest to, że w drugiej wersji słownika można już zachowaćwyniki poszukiwania – zapisać je do pliku, a następnie wydrukować.

Możliwości wyszukiwania jest więcej. Jeżeli interesuje nas grupa lekse-mów o tym samym sufiksie lub prefiksie, to możemy skorzystać ze znakówspecjalnych: ?, * (? na oznaczenie jednej litery, * dla zera lub kilku liter) izadać warunek w następujący sposób: *arz (w celu znalezienia wszystkichwyrazów zakończonych na -arz), anty* (dla wyrazów zaczynających się naanty-, a więc i dla antylopy). Wreszcie można wyszukać wszystkie wyrazypochodzące z danego języka: angielskiego, łaciny czy innych. Znalezienieobecnych w polszczyźnie internacjonalizmów pozwoli obcokrajowcowi wkrótkim czasie poszerzyć swój zasób leksykalny o wiele łatwych do zapa-miętania jednostek wyrazowych.

Tyle, z grubsza rzecz biorąc, można powiedzieć o wadach i zaletachsłowników komputerowych na przykładzie Komputerowego słownika językapolskiego PWN, przyjmując punkt widzenia obcokrajowca. Pamiętać przytym należy, że nie chodziło tu o krytyczny ogląd „papierowego” słownikapod red. Szymczaka, lecz jego wersji elektronicznej. Można mieć jedynienadzieję, że zaczną powstawać prawdziwe (oryginalne) słowniki elektro-niczne, które będą swojego rodzaju programem do nauki i analizy języka,tak jak powstający w Oxford University Press tzw. Słownik przyszłości opra-cowywany z udziałem Charlesa Fillmore’a.

Katarzyna Tomczak

5 Dołączanie notatek i zakładek możliwe jest także w Słowniku języka polskiegopod red. Doroszewskiego na dysku optycznym.

Katarzyna Tomczak-Głowińska jest doktorantką w Instytucie JęzykaPolskiego Uniwersytetu Warszawskiego. W latach 1993-1997 współpra-cowała z Redakcją Słowników Obcojęzycznych Wydawnictwa NaukowegoPWN.

Opublikowała m.in. następujące artykuły: Frazeologizmy nazywającestrach w języku polskim („Poradnik Językowy” 1994, nr 9), Wyrażenia z lek-semami „strach” i „bać się” we współczesnej polszczyźnie (w pracy zbio-rowej Semantyczna struktura słownictwa i wypowiedzi, Warszawa 1997), Owyższości słownika komputerowego nad tradycyjnym (Komputerowy słownikjęzyka polskiego PWN, 1996) („Poradnik Językowy” 1997, nr 7).

42 POSTSCRIPTUM 24-25

Multimedia w nauczaniujêzyka polskiegojako obcego

Romuald Cudak

Program komputerowy jako pomocw nauczaniu frazeologii jêzyka obcego.Na przyk³adzie programu „FRAZPOL” –wspomagaj¹cego naukê jêzyka polskiego

1 R. Langacker, Foundations of cognitive grammar, Stanford 1987; G. Lakoff,M. Johnson, Metafory w naszym życiu, Warszawa 1988.

1. Język ma charakter metaforyczny. Symboliczna jest struktura grama-tyczna każdego języka, a pojęcia systemu leksykalnego są w istocie metafo-rami1. Niniejsza teza o metaforycznym charakterze języka odnosi się takżedo drugiej, niesłychanie bogatej części zasobu leksykalnego języka, jakąstanowią frazeologizmy (idiomy).

2. Pod pojęciem frazeologizmów (idiomów) chcę tutaj rozumieć takiefakty językowe, jak:

— wyrażenia, czyli ustalone połączenia wyrazowe, których ośrodkiemjest rzeczownik lub przymiotnik (np. bajońskie sumy),

— zwroty, czyli ustalone połączenia wyrazowe, których ośrodkiem jestczasownik (np. mieć duszę na ramieniu),

— frazy, czyli ustalone połączenia wyrazowe, które mają postać zdania(np. kamień spadł komuś z serca).

Mówiąc o frazeologizmach (idiomach), myślimy więc o faktach, którez perspektywy strukturalnej nie różnią się od zdań i grup syntaktycznych,są natomiast od nich odmienne pod względem semantycznym. Frazeolo-gizmy mają bowiem znaczenie całościowe niezależne od znaczeń wyra-

43POSTSCRIPTUM 24-25

zów, które wchodzą w ich skład. Inaczej mówiąc jeszcze, są ekwiwalen-tami pojedynczych wyrazów lub doraźnych połączeń wyrazowych2.

3. Ze względu na metaforyczny charakter języka, a zwłaszcza jego za-sobu leksykalnego, ważną rolę w nauczaniu danego języka jako obcego peł-ni analiza semantyczna słowa, wskazywanie jego wieloznaczności i jegometaforycznych użyć, jak również nauczanie zasobu frazeologicznego tegojęzyka. To dopiero pozwala na osiągnięcie pełnej kompetencji językowej,czyli mówienia w danym języku. A przez fakt mówienia – realizowaniaokreślonych funkcji językowych w określonych sytuacjach (a) oraz myśleniaw tym języku (b), a to znaczy – formułowania i interpretowania tekstów,które są wypowiedziami w danym języku.

4. Jest to teza szczególnie wiążąca dla glottodydaktyki, która stosujenowoczesne technologie w nauczaniu. Właśnie glottodydaktyka, która wy-korzystuje nowoczesne środki wspomagające naukę języka jako obcego(zwłaszcza zaś multimedia, a w tym komputer) musi pamiętać, że opróczprogramów wspomagających edukację w zakresie gramatyki i słownictwa,powinny powstawać także programy wspomagające poznawanie zasobufrazeologicznego danego języka oraz umiejętność stosowania tego zasobuw komunikacji językowej. Niniejszy referat jest wystąpieniem omawiającymprojekt takiego programu komputerowego, który wspomaga nauczanie fra-zeologii języka polskiego.

5. W nauczaniu frazeologii danego języka kilka spraw jest niezwykleistotnych. Stają one jako problem do rozwiązania w momencie, kiedy kon-struujemy program komputerowy wspomagający to nauczanie.

Trzeba pamiętać przede wszystkim, że zasób frazeologiczny jest takzróżnicowany, jak funkcjonują granice odmian stylistycznych języka. Wjęzyku polskim biały kruk ‘rzadki okaz bibliofilski’ zapewne należy dojęzyka literackiego, natomiast gruby jak beczka ‘bardzo gruby’ jest frazeo-logizmem z mowy potocznej. Ważnym elementem zróżnicowania jest rów-nież podział na „internacjonalizmy” (np. pięta achillesowa ‘słaba strona’),które najczęściej przynależą do języka literackiego oraz frazeologizmytypowe dla danego języka (np. polski smalić cholewki ‘zalecać się’). Dlate-go też w projektowaniu programu komputerowego musimy wiedzieć, czyuczymy frazeologii typowej dla mowy potocznej, czy np. dla języka lite-rackiego; czy uczymy „internacjonalizmów”, czy wyrażeń typowych. Oczy-wiście, możemy uczyć i tego, i tego, niemniej jednak jako obszarów wydzie-lonych i częściowo oddzielonych od siebie.

2 S. Bąba, J. Liberek, Mały słownik frazeologiczny współczesnego językapolskiego, Warszawa 1994.

44 POSTSCRIPTUM 24-25

Na przytoczone klasyfikacje nakładają się przecież jeszcze inne. Należybowiem wziąć także pod uwagę zróżnicowanie historyczne pokładów zaso-bu frazeologicznego i tendencję do nieustannego tworzenia nowych idio-mów. W języku polskim pleść duby smalone ‘mówić głupstwa’ jest fra-zeologicznym archaizmem, natomiast film się (komuś) urwał ‘upił się donieprzytomności’ zwrotem, który wszedł niedawno do polskiego zasobufrazeologicznego.

Praca nad programem powinna uwzględnić niesłychanie trudną w swejistocie selekcję materiału i wybór zasobu najbardziej przydatnego, powinnarównież wybrany zasób różnicować wewnętrznie w procesie nauczania.Kryterium stanowi tu zapewne częstość występowania związku w mowiepotocznej i/lub w języku literackim, jego istotność socjolingwistyczna i noś-ność komunikatywna (funkcjonalność). Trudnością w przypadku językapolskiego jest to, że nie prowadzi się w tym zakresie żadnych badań frek-wencyjnych, a więc konstruktorzy programu są skazani na doświadczenie,kompetencję i po prostu – intuicję.

6. Frazeologii można uczyć już na poziomie podstawowym (dla po-czątkujących). Ale proces nauczania ma swoje prawa. Dlatego też przed-stawione kryteria selekcji i wewnętrznego zróżnicowania materiału raczejkrzyżują się z kryteriami doboru materiału wyznaczanymi przez przyjętemetody i programy nauczania. Innym jeszcze problemem jest transpozycjaobu układów materiału do opcji i plików tworzonego programu, czylistworzenie algorytmu merytoryczno-konstrukcyjnego programu.

Frazeologizmy funkcjonują na trzech poziomach: leksykalnym, gra-matyczno-strukturalnym i kulturowym/socjolingwistycznym. Program kom-puterowy powinien być tak skonstruowany, aby uwzględniał wspomnianetrzy typy frazeologizmów (zwroty, wyrażenia i frazy) i wspomagał naukę,respektując poziomy, na jakich frazeologizm funkcjonuje.

7. Można więc sobie wyobrazić program komputerowy, który uczyumiejętności posługiwania się zasobem frazeologicznym danego językazarówno na poziomie mowy potocznej, jak również języka literackiego.Nauka uwzględnia zróżnicowanie sytuacji komunikacyjnych, uwarunkowańkulturowych i socjolingwistycznych. Obejmuje ona poznawanie znaczeniadanego frazeologizmu, zapamiętywanie jego struktury i sposobu funkcjo-nowania (typu użyteczności w sytuacjach komunikowania). Ważnym ele-mentem jest również wiedza o tym, jak dane znaczenie jest formułowanew różnych frazeologizmach i jak różne frazeologizmy o tym samym/podobnym znaczeniu funkcjonują w różnych odmianach stylistycznych iróżnych sytuacjach mówienia. Chodzi tu przede wszystkim o takie przy-padki jak ten, że w nieoficjalnej rozmowie podwładny do swojej żony

45POSTSCRIPTUM 24-25

może powiedzieć o swoim szefie, iż był narąbany jak atom ‘był kom-pletnie pijany’ lub że się urżnął, natomiast w nieoficjalnej rozmowie zinnym podwładnym lepiej byłoby powiedzieć, że szef był na gazie lubbył na rauszu, natomiast w rozmowie oficjalnej – jeśli ma tylko odwagęmówić o tej sytuacji – lepiej byłoby użyć zwrotu być pod dobrą gwiazdąalbo być pod dobrą datą.

Program powinien uwzględniać typowość sytuacji określanych przezfrazeologizmy. W warunkach, kiedy cudzoziemiec poznaje język polski (iobyczajowość polską) warto może gdzieś na lekcjach kursu dla średnio za-awansowanych pokazać np. bogatą frazeologię właśnie dla znaczenia ‘byćpijanym’ i jej zróżnicowanie funkcjonalne, a to: być pod dobrą gwiazdą,być pod dobrą datą, być podciętym/wciętym, być na rauszu, być na fleku,być na bani, być na gazie, być narąbanym (jak atom), być pijanym jakszewc, być urżniętym na amen itp.

Ćwiczenia winny być tak skonstruowane, aby wyraźnie przedstawiałystrukturę frazeologizmu (idiomu), jego znaczenie, możliwości i sytuacjeużycia w zdaniu i w sytuacji. Być może, wykorzystując możliwości, jakiedaje komputer, warto byłoby frazeologizmy (i ich znaczenia) ilustrować,jak również – w miarę możliwości – podawać ich odpowiedniki w innychjęzykach.

8. FRAZPOL jest programem wspomagającym nauczanie frazeologiipolskiej wśród cudzoziemców. Program powstaje w Szkole Języka i KulturyPolskiej Uniwersytetu Śląskiego w Katowicach. Jego wersja pod Win-dows będzie gotowa w grudniu tego roku.

Zasób słownikowy tego programu to 466 frazeologizmów wybranychwedle kryteriów, o których była mowa w paragrafie 5. Źródło stanowią wtym przypadku słowniki frazeologiczne języka polskiego, jak również – dlawarstwy najnowszej – własne obserwacje autorów. Przy wyborze i zesta-wianiu uwzględnionych frazeologizmów w lekcjach/plikach brano pod uwa-gę także istniejące podręczniki do nauki frazeologii polskiej wśród cudzo-ziemców4.

Zestaw frazeologizmów jest widoczny w programie komputerowym wopcji SŁOWNIK. Tu można wyszukiwać i przeglądać poszczególne hasła.Dydaktyczna funkcja tej opcji ujawnia się w tym, że jest to praktycznie

3 S. Skorupka, Słownik frazeologiczny języka polskiego, Warszawa 1985;S. Bąba, J. Liberek, Mały słownik frazeologiczny języka polskiego, Warszawa 1994.

4 E. Rybicka, Nie taki diabeł straszny. Podręcznik frazeologii polskiej dlaobcokrajowców, Kraków 1990; D. Buttler, Frazeologia polska: ćwiczenia dla cudzo-ziemców, Warszawa 1980.

46 POSTSCRIPTUM 24-25

komputerowy minisłownik frazeologiczny, którym rządzą trzy porządki:alfabetyczny, „gniazdowy” i znaczeniowy.

W układzie alfabetycznym program umożliwia przeglądanie słownikaze względu na pierwszą literę pierwszego słowa frazeologizmu i wyszuki-wanie danego frazeologizmu, którego pierwszy wyraz rozpoczyna się nazadaną literę. W tym miejscu program podaje pełne brzmienie frazeolo-gizmu oraz jego znaczenie.

Drugie kryterium to zagnieżdżenie. W tej grupie słownika frazeolo-gizmy zostały uporządkowane według pojawiających się w nich rzeczow-ników. W układzie gniazdowym wpisujemy rzeczownik, a program umoż-liwia przeglądanie słownika i wyszukiwanie frazeologizmów, w których

strukturze jest wpisany rzeczownik. Jeśli więc wpiszemy „ręka”, programwyświetli frazeologizmy: być w czyichś rękach ‘całkowicie od kogoś zale-żeć’, dać komuś wolną rękę ‘pozwolić komuś samodzielnie decydować’,machnąć ręką na coś ‘zrezygnować z czegoś, uznać coś za stracone’.Program objaśnia również znaczenia wyszukanych frazeologizmów.

Trzecie uporządkowanie jest tworzone wedle dziedziny znaczeniowej,tj. dominującego sensu frazeologizmu, jego semantycznego „jądra”. Tu,w ramach dziedzin znaczeniowych, program grupuje wszystkie te frazeo-

47POSTSCRIPTUM 24-25

logizmy, które – jako wypowiedzeniowe realizacje – nazywają wyrażonew danej dziedzinie cechy, sytuacje, itd. Jeśli więc wpiszemy jako dzie-dzinę „kłopot”, to program wyświetli frazeologizmy, podając ich zna-czenie: baba z wozu, koniom lżej, czyli: ‘pozbyć się kłopotu’ oraz byćmiędzy młotem a kowadłem, czyli ‘być w kłopotliwej sytuacji’. Usytu-owanie znaczeniowe frazeologizmów to w przypadku słownika zadanienajtrudniejsze. Ale już tutaj program uczy użycia danego frazeologizmui różnic sytuacyjnych oraz pokazuje np. możliwość zastosowania różnychform do opisu tej samej/podobnej sytuacji (por. ‘pracowitość’ jako:pracowity jak mrówka, pracowity jak pszczółka).

9. Oprócz opcji SŁOWNIK program posiada opcje: LEKCJA, TESTi GRA.

W LEKCJI użytkownik programu uczy się danego zjawiska języko-wego i je opanowuje, wykonując odpowiednie polecenia aż do momentu,kiedy wszystkie odpowiedzi są prawidłowe. W TEŚCIE uczeń sprawdzaswoje umiejętności i sposób opanowania zjawiska na tych samych przy-kładach, jakie znajdują się w LEKCJI. Tu jednak program liczy już dobrei złe rozwiązania, podaje wyniki i ocenia. GRA natomiast jest formązabawy. Uczeń sprawdza tu swoje umiejętności aż do pierwszej pomyłki.W tym momencie gra jest zakończona. Po pewnej ilości dobrze rozwią-zanych zadań, program na bieżąco podaje wyniki, ocenia i komentujeumiejętności grającego. Jeśli cały przygotowany zestaw jest dobrze roz-wiązany przez ucznia, uzyskuje on miano eksperta frazeologicznego. Grazawiera wszystkie przykłady podawane w LEKCJI i TEŚCIE w naras-tającej trudności.

10. W LEKCJI i w TEŚCIE opcje zawierają trzy typy ćwiczeń. Dwapierwsze to wybór: WYBÓR ZNACZENIA i WYBÓR SKŁADNIKA.Element trzeci to WSTAWIANIE.

Pierwsze ćwiczenie (WYBÓR ZNACZENIA) polega na wskazaniuprawidłowego znaczenia danego frazeologizmu spośród dwu podawanychprzez program.

Materiał ćwiczeniowy jest tu ogólnie podzielony na lekcje dla począt-kujących, dla średnio zaawansowanych i dla zaawansowanych. Jako kryte-rium doboru materiału stosowano tu zasadę większej/mniejszej częstościwystępowania, przechodzenia od internacjonalizmów identyfikowanychw rodzimym języku ucznia do frazeologizmów stricte polskich, od potocz-nych do literackich, od żywotnych do zapomnianych, od wyrazistych imożliwych do zaistnienia w języku ucznia początkującego (np. charak-terystyka osób poprzez porównania: gruby jak beczka) do frazeologizmów„wyrafinowanych”. Oprócz tego w każdej grupie skalowana jest również

48 POSTSCRIPTUM 24-25

trudność w odpowiedzi – we wskazaniu prawidłowego znaczenia. Pro-pozycje odpowiedzi zaczynają się od ostrego kontrastowania znaczeń, akończą na zbliżeniach znaczeniowych i subtelnościach semantycznych.Pierwszym zadaniem jest więc np. wskazanie, czy pięta achillesowa to‘słaba strona kogoś’, czy przeciwnie ‘czyjaś mocna strona’ (pierwszaodpowiedź jest prawidłowa). Natomiast jednym z ostatnich jest pytanie,czy lwia część to ‘lepsza część czegoś’, czy ‘większa część czegoś’ (drugaodpowiedź jest prawidłowa).

Drugie ćwiczenie (WYBÓR SKŁADNIKA) polega na wybraniujednego, prawidłowego elementu z dwu proponowanych i w ten sposóbna uzupełnieniu struktury frazeologizmu. Pojawia się więc np. niekom-pletny frazeologizm w postaci: mieć ............... na ramieniu, a uczeń musipoprawnie wybrać albo „duszę”, albo „serce”. Ważne jest to, że pro-ponowane uzupełnienia stoją w odpowiednim, prawidłowym przypadku(w przykładzie: biernik), uczeń tylko wybiera odpowiedni składnik.Skala trudności wyboru polega tu również na przechodzeniu od sytuacjiostro skontrastowanych (np.: nabrać ............... w usta i propozycja uzupeł-nienia: „wody”/„piasku”) do sytuacji, kiedy propozycje są elementamizróżnicowanymi niemal tylko stylistycznie (np.: znać się jak ...............konie z propozycją: „łyse” lub „stare” – pierwsza odpowiedź jest prawid-łowa).

12. Wreszcie ćwiczenie trzecie – WSTAWIANIE. Polega ono na:WSTAWIANIU FORMY SKŁADNIKA, WSTAWIANIU SKŁADNIKADO FRAZEOLOGIZMU i WSTAWIANIU BRAKUJĄCEGO WYRAZU--SKŁADNIKA FRAZEOLOGIZMU DO ZDANIA.

Pierwsza wersja tego ćwiczenia polega na poprawnym gramatycznieużyciu proponowanego słowa w strukturze frazeologizmu. Ćwiczenie mapostać: (głowa) muru nie przebijesz i wyrazu „głowa” należy użyć wodpowiednim przypadku.

Wersja druga tego ćwiczenia jest trudniejszą opcją WSTAWIANIAi polega na wpisywaniu brakującego słowa do podanego frazeologizmu.Np. do wyrażenia: iść komuś ............... rękę trzeba wpisać prawidłowyprzyimek „na”.

Wersja trzecia WSTAWIANIA polega na wpisaniu elementu danegofrazeologizmu, który dodatkowo został użyty w zdaniu. Tu, obok ćwiczeńgramatyczno-strukturalnych, pojawia się także ćwiczenie zastosowańkulturowych i socjolingwistycznych frazeologizmów w postaci konstrukcjizdaniowych.

13. Jak powiedziano wcześniej TEST zawiera te same typy ćwiczeń,aczkolwiek notuje błędnie rozwiązane przykłady. Natomiast w GRZE

49POSTSCRIPTUM 24-25

Dr Romuald Cudak jest pracownikiem Zakładu Teorii Literatury w In-stytucie Nauk o Literaturze Polskiej a także dyrektorem Szkoły Języka i Kul-tury Polskiej Uniwersytetu Śląskiego. Przedmiotem jego zainteresowań sązagadnienia języka poetyckiego, genologii, odbioru i interpretacji tekstu lite-rackiego oraz problemy z zakresu hermeneutyki. Interesuje się także polskąpoezją współczesną (m.in. twórczością poetów Skamandra, Mirona Biało-szewskiego, Rafała Wojaczka).W centrum jego zainteresowań znajdują siętakże zagadnienia glottodydaktyczne.

uczeń sprawdza swoje umiejętności w dwu sytuacjach: podawania pra-widłowego znaczenia frazeologizmu oraz wpisywania składnika do struk-tury frazeologizmu.

Romuald Cudak

50 POSTSCRIPTUM 24-25

Mój przyczynek składa się z dwóch części: w pierwszej poświęcę niecouwagi stosunkom między literaturą, tzn. beletrystyką a nowoczesnymi środ-kami multimedialnymi. W drugiej części będzie mowa o literaturze w zna-czeniu szerszym, o tzw. metatekstach i możliwości ich przekazu multime-dialnego.

Zacznę od słów klasyka literatury polskiej, który na temat zagrożeńbeletrystyki napisał: „Była kiedyś taka dziedzina sztuki, która nazywała sięliteraturą. W owych czasach trafiały się specjalne sklepy sprzedające przed-mioty, które nazywaliśmy książkami. [...] Książki te zawierały powieści,wiersze albo eseje czy wspomnienia. Czytało się je w łóżku, fotelu, przystole, na ławce w parku albo w podróży. [...] należy odnotować fakt, że tepowieści, wiersze czy eseje czytało się sam na sam z książką, bez efektówdźwiękowych i wizualnych, w kompletnej ciszy i bez możliwości inge-rowania w przekaz komunikacyjny. [...] Na początku XXI wieku, w wynikucichej rewolucji, rozpoczęła się era twardych dysków. Gwałtowny rozwójtechniki elektronicznej doprowadził szybko do upadku literatury trady-cyjnej, z jaką dziś zapoznać się można w specjalistycznych klubach wiel-bicieli dawnej sztuki, których, o dziwo, przybywa coraz więcej”. To słowaTadeusza Konwickiego z Pamfletu na siebie1.

Mądre słowa jednego z mistrzów literatury i reżysera filmowegozawierają w skrócie to, czemu chcemy między innymi poświęcić niecouwagi.

1 Tadeusz Konwicki, Pamflet na siebie, Warszawa 1995, s. 79-80.

Multimedia w nauczaniujêzyka polskiegojako obcego

Marié Sobotková

Literatura a multimedia

51POSTSCRIPTUM 24-25

Porównując zalety cichej, prywatnej lektury książek z nowoczesnątechniką elektroniczną możemy znaleźć wyjście kompromisowe: chociaż„literatura tradycyjna” zostanie doprowadzona do „upadku”, nie przestanieistnieć, chociaż będzie ona czytana tylko „w klubach wielbicieli dawnejsztuki”, ale co ważniejsze: liczba miłośników lektury tradycyjnej literaturybędzie wzrastała. Miejmy nadzieję, iż Tadeusz Konwicki nie myli się, i żebeletrystyka będzie nadal żyć, chociaż chyba nie bezproblemowo. Tak np.czescy czytelnicy mają w Internecie dział nazwany „Niewidzialny pies”Ondrzeja Neffa. Działalność Neffa świadczy o zapotrzebowaniu fanówkomputerów na wspólną zabawę w komputerową lekturę, ponieważ próbaNeffa „komunikowania się poprzez komputer” ma już swoich zwolenników.

Ostatnie lata XX wieku można ocenić jako okres „eksplozji infor-macyjnej”. Polega ona na stosowaniu jak najbardziej efektownego przekazunowych informacji z zakresu różnych dziedzin nauki, techniki, ale takżekultury w szerokim znaczeniu tego słowa. Początek naszego wieku związanybył z wprowadzeniem wynalazku telefonu i telegrafu, zaś w jego końcuczłowiek odkrył o wiele więcej możliwości komunikowania się ze swoimotoczeniem. Komputeryzacja jako proces trwałego udoskonalania wymianyinformacji między „światem ludzi” i „światem komputerów” przynosi wielerezultatów dobrych i pożytecznych dla rozwoju intelektualnego człowiekanaszych czasów, lecz może stać się w imię działań pozytywnych takżeprzyczyną jego zagłady. Już w latach międzywojennych w literaturze czes-kiej jej klasyk – Karel Čapek wprowadził pojęcie „robot” w dramacie RUR,zwracając uwagę na to, iż w wyniku nadmiernego stosowania środkówtechniki człowiek utraci swój ludzki wymiar, a więc ludzka cywilizacjazginie w związku z „robotyzacją” życia społecznego. Przestroga pisarzaczeskiego może wydawać się przesadna, jednak trzeba pamiętać o tym, żefascynacja części ludzi naszej „niebieskiej planety” komputerami i corazmniejsze zapotrzebowanie na komunikowanie się z innymi członkami społe-czeństwa jest naszą rzeczywistością. Sądzę, że właśnie korzystanie z no-wych, bardziej efektownych metod, wspierających poszerzanie horyzontówintelektualnych ludzi naszych czasów, może, będąc poddane kontroli, przy-nosić wyniki wskazane, a więc pożyteczne, zgodnie z myślą, iż komputer„jest dobrym sługą, lecz złym panem”. W sferze działań kulturowych, wtym też „operowania tekstem literackim” można korzystać z pozytywnychwłaściwości komputera, którego zadaniem podstawowym jest rejestracja iszybki przekaz wszystkich informacji w obrębie poszczególnych dziedzinnaukowych i kulturalnych.

Problematyce optymalizacji nauczania języka polskiego jako obcegozostało poświęcone pierwsze spotkanie – seminarium w 1994 roku, konty-

52 POSTSCRIPTUM 24-25

nuacją było 2. seminarium międzynarodowe w roku ubiegłym. Z podsu-mowań przedstawionych w „Postscriptum”2 wynika, iż omówione zostałyprzede wszystkim programy wspomagające nauczanie języka polskiego jakoobcego w zakresie ortografii i frazeologii, służące do maszynowego prze-twarzania języka, syntezy mowy itd. Od programów edukacyjnych uczest-nicy seminarium przeszli do chyba najważniejszej części działań eduka-cyjnych z użyciem komputerów: do uczenia na odległość w sieci. Porów-nując stan komputeryzacji nauczania języka polskiego jako obcego z sytu-acją w Czechach, muszę stwierdzić, iż można kolegom – polonistom pol-skim tylko zazdrościć.

Programy wymienione przez Dariusza Markiewicza3: „Mała ortografia”,„Ortomania”, „Polonista”, a również „Grampol”, program katowicki, uczącyfleksji polskiej, są świadectwem systematycznego zainteresowania naukow-ców polskich problemami, z którymi borykają nie tylko polscy uczniowie,ale także poloniści zagraniczni. Ponieważ prowadzę wykłady z literaturypolskiej (wiele razy trzeba tłumaczyć także konteksty kulturowe), interesujemnie program „Literat 1” oraz „Literat 2”. Sądzę, iż właśnie dziedzinaliteratury i kultury będzie należała do tych zakresów humanistyki, którebędą w programie nauczania stosowały nieco inne podejścia. Informacjetu zawarte będą miały funkcję pomocniczą, przygotowawczą w dojściu dogłównego celu procesu dydaktycznego: wprowadzenia polonisty zagranicz-nego w meandry literatury i kultury polskiej oraz poszerzenia jego kompe-tencji czytelniczych, łącznie z doskonaleniem zdolności wnikliwej analizytekstu literackiego oraz rozumienia procesów kulturowych. Również wczeskim środowisku dydaktyczno-naukowym wiele zmieniło się na lepsze.

Posłużę się takim oto przykładem: w roku bieżącym także w środowiskuczeskim pokazała się interaktywna encyklopedia multimedialna pt. Litera-tura czeska od 1945 roku w dwóch częściach, która zawiera biografie i zdję-cia 1560 pisarzy czeskich oraz informacje metatekstowe dotyczące opraco-wań naukowych ich dorobku i bibliografię. W owej encyklopedii użytkow-nik znajdzie analizę ponad 21 tys. tekstów literackich, w tym 224 powieści,ponadto 68 fragmentów w wersji dźwiękowej oraz 83 fragmenty tekstóww postaci ekranizowanej. Cenne są również informacje o czasopismach,zwłaszcza drugiego obiegu, czy też drukowanych w wydawnictwach emigra-cyjnych. Podano także orientacyjne informacje z zakresu rynku książko-wego, zwłaszcza na temat nowych edycji albo możliwości dystrybucji ksią-

2 „Postscriptum” 1996, nr 20.3 Dariusz Markiewicz, Programy komputerowe wspomagające nauczanie języka

polskiego, „Postscriptum” 1996, nr 20, s. 11.

53POSTSCRIPTUM 24-25

żek w starych i nowo powstałych księgarniach. Zostały także wprowadzonei objaśnione terminy z zakresu teorii literatury oraz przykłady ich użycia.

Jestem raczej sceptykiem, jeśli chodzi o możliwość ujęcia beletrystykipoprzez nowoczesne metody przekazu. Jednak w wypadku niektórych teks-tów jestem przekonana o potrzebie, a nawet konieczności zastosowaniawobec nich środków multimedialnych.

Marié Sobotková

Doc. PhDr. Marié Sobotková, CSc. jest kierownikiem Sekcji FilologiiPolskiej Katedry Slawistyki na Wydziale Filozoficznym Uniwersytetu Palac-kiego w Ołomuńcu. Już od czasów studiów zajmuje się badaniami stosunkówliterackich czesko-polskich; najpierw dotyczyły one XVI, później także XVIIwieku oraz czasów nowszych aż do współczesności. Jest autorką wydanej wWydawnictwie Uniwersyteckim w Ołomuńcu publikacji na temat komu-nikacji literackiej wśród tekstów pamiętników czeskich, polskich oraz sło-wackich w wieku XVII. Obecnie analizuje teksty pamiętników osiemnas-towiecznych, przygotowuje także teksty antologii pt. Od Mickiewicza doMiłosza. Przedmiotem jej zainteresowania są także od lat stosunki międzytekstem literackim a jego wersją filmową oraz możliwości wykorzystaniaekranizacji tekstów literackich w procesie dydaktycznym. Należy do zało-życieli Stowarzyszenia „Bristol” – Krajowych i Zagranicznych NauczycieliJęzyka Polskiego jako Obcego, współpracuje z czeskimi placówkami polo-nistycznymi (Ostrawa, Brno).

54 POSTSCRIPTUM 24-25

Jan Grzenia

O czasopismach polskich w Internecie.Z dodaniem uwag o ich przydatnoœci

do nauczania jêzyka polskiego jako obcego

Mój artykuł składa się z trzech części: w pierwszej przedstawiam stanrzeczy w interesującym nas zakresie, w drugiej jego ocenę, a w trzeciej –propozycje pewnych przydatnych inicjatyw.

INa Liście polskich czasopism elektronicznych oraz elektronicznych

odpowiedników periodyków drukowanych, najobszerniejszej spośród takichlist odnalezionych przeze mnie w Internecie (http://www.miks.uj.edu.pl/ibin/czasop/pol.html), wymieniono 550 tytułów1. Ta liczba,choć z pewnością niższa od rzeczywistej, może robić wrażenie; nie jest jed-nak istotne, czy to dużo, czy mało. Ważniejsza, jak sądzę, jest ocena war-tości tych czasopism, o czym dalej. Najpierw jednak kilka ustaleń termino-logicznych.

Autorzy Listy polskich czasopism elektronicznych... odróżniają – jakwidać – „czasopisma elektroniczne” oraz „elektroniczne odpowiedniki pe-riodyków drukowanych”. Pierwsze istnieją wyłącznie w formie zapisu kom-puterowego rozpowszechnianego przez łącza internetowe, drugie natomiastsą wariantami czasopism kolportowanych w formie drukowanej. Podział na

1 Stan z końca listopada 1997 r. Cztery miesiące później na liście znajdowało sięjuż 650 tytułów.

Multimedia w nauczaniujêzyka polskiegojako obcego

55POSTSCRIPTUM 24-25

czasopisma „elektroniczne (internetowe)” i „elektroniczne (internetowe)odpowiedniki czasopism drukowanych” jest wtórny i mało wyrazisty.Myślę, że istotne jest przede wszystkim rozróżnienie „czasopismelektronicznych (internetowych)” oraz „czasopism drukowanych”. Obie teformy czasopiśmiennictwa różnią się bardzo wyraźnie – przede wszystkimze względu na sposób utrwalenia, rozpowszechniania i odbioru wersji pod-stawowej. Różnica pomiędzy obiema grupami czasopism polega nie tylkona tym. Można wskazać jeszcze co najmniej trzy istotne, choć na pierwszyrzut oka mniej oczywiste różnice, bardzo jednak doniosłe.

Po pierwsze: czasopisma, by tak rzec, „prymarnie internetowe” często sąwydawane przez małe grupy ludzi; wymienić tu można: uczniów (np. „NowaTrójka” – gazetka ucz-niów III Liceum Ogól-nokształcącego weWrocławiu), hobbys-tów (np. „Tawacin” bę-dący pismem przyja-ciół Indian), społecz-ności lokalne (np. „Zie-mia Gorzowska”określająca się jakoelektroniczne cza-sopismo regional-ne), wspólnoty re-ligijne (np. „Amen”– pismo Odnowy wDuchu Świętym weWrocławiu), różneorganizacje i grupy(np. „Inna Strona”,czyli internetowymagazyn gejowski)itd. Są nawet czaso-pisma redagowane przez jedną tylko osobę (tu dobrym przykładem możebyć „Nowy Jork” – miesięcznik Danieli Baszkiewicz-Scott). Powyżej jesz-cze inne przykłady w formie graficznej.

Przyczyny tego stanu rzeczy łatwo objaśnić, a uzmysłowienie ich sobiemoże być istotne dla realizacji pewnych celów w zakresie kształcenia językapolskiego jako obcego. Wydawanie czasopisma internetowego kosztujeniedużo, dzięki czemu można je rozpowszechniać bezpłatnie na całym

56 POSTSCRIPTUM 24-25

świecie2, koszty kolportażu (też niewielkie) ponoszą zresztą czytelnicy, azwrotów nie ma żadnych.

Względy ekonomiczne są najważniejsze, lecz nie jedyne. Po drugiewięc: wydawca czasopisma internetowego jest jeszcze w tej wygodnejsytuacji, że nie musi dbać na przykład o odpowiednią objętość pisma,regularne ukazywanie się poszczególnych numerów i wiele innych rzeczy

spędzających sen z po-wiek redaktorom druko-wanych gazet i czaso-pism. Są to znaczneułatwienia, które bezwątpienia będą w dużymstopniu wpływać na roz-

wój internetowego czasopiś-miennictwa. Trzeba jednakpowiedzieć, że te ułatwieniadają często niedobre efekty.

Po trzecie: czasopismainternetowe obejmują swo-im zasięgiem cały świat. To ważne dla wszystkich użytkowników Internetu,szczególnie jednak dla wydawców czasopism drukowanych. Ich pismabowiem mogą być dostarczane do miejsc, gdzie nie opłacałoby się ichsprzedawać w tradycyjnej postaci. Nie bez znaczenia jest też szybkośćprzekazu – pismo zamówione w prenumeracie pocztowej musiałoby wę-drować co najmniej kilka dni.

Z punktu widzenia wydawców czasopism drukowanych Internet majeszcze jedną dużą zaletę – ułatwia promocję pisma, ale trudno powiedzieć,czy to rekompensuje brak lub niedostatek wpływów z rozpowszechnianiatekstów drogą sieciową. Z pewnością jednak Internet przydaje prestiżu, dużeperiodyki (np. „Polityka”, „Wprost”, „Reader’s Digest”) wyraźnie chlubiąsię swoimi wersjami internetowymi.

2 Ogromną większość czasopism internetowych rozpowszechnia się bezpłatnie.

57POSTSCRIPTUM 24-25

I po czwarte: globalna sieć komputerowa to nie tylko inny sposóbrozpowszechniania, lecz także inny kształt informacji. Jedynym liczącymsię obecnie internetowym formatem dokumentów jest hipertekst, któryumożliwia łatwe połączenia z innymi dokumentami. Przekaz w czasopiśmiedrukowanym jest w pewnym sensie zamknięty, to znaczy, że jego roz-budowanie i zweryfikowanie wymaga wyszukania innych źródeł, na ogółw bibliotece; natomiast dokumenty hipertekstowe oraz programy do prze-glądania Internetu pozwalają na bardzo łatwe połączenie tekstu z innymidokumentami, ułatwiając tym samym gromadzenie i weryfikowanie infor-macji.

Warto w związku z tym wspomnieć o jeszcze jednej istotnej cesze inter-netowego czasopiśmiennictwa, jest nią łatwość archiwizowania starychnumerów czasopism i łatwość dostępu do tych archiwów. Tu też Internetoferuje o wiele większe możliwości niż te, które są udziałem czasopismdrukowanych.

IIW związku z tym można wskazać kilka bardzo pozytywnych faktów

związanych z internetowym czasopiśmiennictwem, a będących konsekwen-cją specyfiki Internetu.

Czasopisma internetowe – jak powiedziałem – mogą być i są wydawanemałym kosztem przez małe grupy ludzi, co oznacza, że własne periodykielektroniczne mogą mieć odtąd środowiska, które nie mogłyby marzyć otakichże czasopismach drukowanych. Owszem, biuletyny różnego rodzajumogą być powielane względnie tanio za pomocą kserografu, jednak Internetnie zna ograniczenia nakładu ani też zasięgu. Liczba czasopism interne-towych może dzięki temu zwiększać się bardzo szybko, przy czym poszerzasię ich zakres tematyczny, co należy uznać za niewątpliwą korzyść.

Dokument internetowy nie tylko łatwo przekracza granice, umożliwiatakże czytelnikom bardzo łatwy kontakt z czasopismem. List do redakcjimożna wysłać, nie wstając od komputera. Tu wyższość czasopism interneto-wych nad drukowanymi jest oczywista.

Łatwo zauważyć, iż nauczyciel, zwłaszcza gdy uczy języka polskiegojako obcego, otrzymuje świetne narzędzie pracy. Jego uczniowie najczęściejmieszkają poza Polską, a wcale nie muszą się uskarżać na niedostateklektury w języku polskim. Można się także spodziewać, iż przy tej liczbieczasopism da się odnaleźć teksty na praktycznie każdy temat. Wiele cza-sopism internetowych ma charakter hobbystyczny, obcokrajowiec uczącysię języka polskiego łatwo będzie mógł znaleźć grono Polaków o podob-nych zainteresowaniach, co sprzyjać może podtrzymywaniu kontaktu zPolską, a więc też z jej kulturą i językiem.

58 POSTSCRIPTUM 24-25

Czasopisma, zwłaszcza zaś elektroniczne, mogą być szczególnie przy-datne już po zakończeniu systematycznego kursu językowego, co powinnimieć na uwadze nauczyciele. Oczywiście także w czasie kursu językowegoInternet może oddać niemałe przysługi, pełniąc funkcję środka wzbogaca-jącego proces nauczania.

Nauczyciel języka polskiego jako obcego powinien w takim razie zdaćsobie sprawę ze specyfiki Internetu, z jego zalet, a też z jego wad. Zagadnieniate czekają jeszcze na wnikliwą i wszechstronną analizę. W tym miejscu roz-ważam je, zawężając pole widzenia do czasopiśmiennictwa internetowego.

IIIInternet jest miejscem, w którym każdy może wykazywać się swoją

inwencją, co jest wartością nie do przecenienia. Z tej wolności biorą sięjednak pewne negatywne internetowe zjawiska. Wcześniej wspomniałem,że wydawca czasopismainternetowego nie musidbać o różne rzeczy ważnedla wydawcy pisma dru-kowanego. Najgorsze, żenie musi też dbać o jakość.

Pierwszym mankamen-tem niektórych czasopisminternetowych jest staryproblem – brak specyficz-nych polskich liter. Oczy-wiście z punktu widzeniarodzimego użytkownikapolszczyzny nie musi tobyć problem szczególniepoważny, a jeśli jest, toczęściej może estetyczny,niż językowy. Jednak pis-ma takie trzeba zdyskwali-fikować jako narzędzia wspomagające proces nauczania języka polskiegojako obcego. Z ubolewaniem trzeba stwierdzić, że polskich liter może bra-kować nawet w piśmie, które nosi tytuł „Panorama Polski”. Trzeba wszakżeprzyznać, iż wydawcy nowych czasopism internetowych przykładają naogół dużą wagę do znaków narodowej ortografii, tak że problem chyba po-woli sam się rozwiązuje. Niektóre czasopisma są wręcz drobiazgowe w tejkwestii (godnymi uznania przykładami są tu m.in. literackie pismo „Fahren-heit” i dziennik „Rzeczpospolita”).

59POSTSCRIPTUM 24-25

Drugi z mankamentów czasopism internetowych to widoczny częstobrak staranności w opracowaniu tekstu. Co prawda i czasopisma drukowanenie są wolne od tej wady, jednak w Internecie bywa z tym naprawdę bardzoźle. Niestaranność dotyczy też strony graficznej, ale to już na szczęście jestczytelne bez względu na język. Tak więc Internet jest też miejscem, wktórym każdy może popisywać się niechlujstwem, również językowym.Stanowi to poważne utrudnienie dla nauczycieli języka polskiego jakoobcego, którzy chcieliby korzystać z Internetu, zwłaszcza że najpewniej rolaInternetu jako źródła informacji będzie rosnąć.

Trzeci problem polega na tym, że niektóre czasopisma internetoweobiecują więcej, niż da-ją. Dotyczy to przedewszystkim dużych, dru-kowanych periodyków,które przechwalając sięswoimi internetowymiwitrynami, udostępniająw nich tylko część, i to

drobną, numerów dru-kowanych. Na przykład„Polityka” i „Wprost”w wersjach interneto-wych oddają gratis tyl-ko po kilka tekstów zkażdego numeru, mniejważnych zresztą. Cogorsza w archiwach także brak pełnych tekstów zdezaktualizowanych nu-merów.

Internetowa strona „Gazety Wyborczej”, która bodaj jako pierwszapolska gazeta drukowana, już ze trzy lata temu głośno oznajmiała swojąobecność w Internecie, wygląda niezbyt imponująco. Pod dumną nazwą„Gazeta Wyborcza On-Line” oferuje się czytelnikom garść informacji,co nie nowe, plus kilka nowych oraz dodatek komputerowy – dla obcokra-jowców raczej bardzo mało atrakcyjny. A szkoda, bo są to przecież

60 POSTSCRIPTUM 24-25

opiniotwórcze czasopisma, które być może niejeden czytelnik zza granicy,wiedziony chęcią lepszego poznania Polski, chętnie by przeczytał. Trudnotaki stan rzeczy tłumaczyć względami ekonomicznymi, ponieważ chodzitylko o udostępnianie numerów archiwalnych. Redakcje te i inne, jakwidać, wykorzystują Internet głównie do reklamy, a więc czysto samo-lubnie, i co gorsza (dla nich) – krótkowzrocznie. Nie musi tak jednakbyć, czego dowodzi na przykład postępowanie redakcji „Rzeczpospolitej”,„Życia Warszawy” i szeregu innych czasopism, np. komputerowego mie-sięcznika „Enter”. Pisma te udostępniają dość rozległe archiwa. Wedlewszelkiego prawdopodobieństwa takie archiwa czasopiśmiennicze mająwiększe wzięcie w kraju niż za granicą.

W związku z tym ciągle aktualny pozostaje zarzut powierzchownościinternetowej informacji. W przeglądach prasy dostajemy przeważnie skrótyróżnych tekstów, a i z tego trzeba się cieszyć, ponieważ redakcje czasopismprofesjonalnych dają głównie spisy treści oraz wybór hasełek. Powierz-chowność internetowej informacji to nie tylko rezultat skrótowości. Skoroprofesjonaliści z wiarygodnych na ogół czasopism nie chcą upowszechniaćinformacji i opinii poprzez Internet, inicjatywę przejmują amatorzy, czasemnawet dyletanci. Trudno wątpić w ich szlachetne intencje, jednak wieluinternetowym informacjom trudno ufać.

Inny, czwarty już, internetowy problem polega na obiecywaniu czegoś,czego nie ma. Na przykład od miesięcy na Liście polskich czasopism elek-tronicznych... widnieje odsyłacz do miesięcznika „Audio”, lecz kolejne pró-by połączenia się ze stosownym serwerem kończą się otrzymaniem odpo-wiedzi „file not found”. Taka lub podobna odpowiedź pojawia się na ekra-nie komputera stanowczo zbyt często, dotyczy to nawet czasopism druko-wanych w wysokich nakładach („Poradnik Domowy”), a także czasopismo niemałym prestiżu („Dziennik Prawa i Gospodarki”). Świadczy to niestetyo lekceważeniu odbiorców i zniechęca najpierw do czasopism interneto-wych, a w pewnych wypadkach może nawet do korzystania z Internetu wogóle. Innym razem znowu coś się pojawia, ale widać od razu, że to jakieśzaniedbane zakątki Internetu (tu negatywnym przykładem jest nie aktuali-zowana od paru lat witryna „Przeglądu Technicznego”).

IVOczywiście prowadzenie wojny o wysoki średni poziom internetowego

piśmiennictwa (nie tylko dziennikarstwa) nie ma sensu. Równie dobrzemożna by żądać, żeby wszyscy mówili literacką polszczyzną. W Interneciekażdy może wykazać się zdolnościami do produkowania tekstów i to wła-śnie jest wielka zaleta tej sieci, rekompensuje ona w znacznym stopniu (taksądzę) liczne jej mankamenty. Chodzi tylko o to, by znaleźć sposób na

61POSTSCRIPTUM 24-25

wyeksponowanie tekstów wartościowych, które mogłyby zaginąć w tymoceanie informacji. Opracowanie takiego sposobu jest ważne i dla uczącychsię języka polskiego jako obcego i dla Polaków w kraju. Potrzebne są więcbazy danych, które nie tylko informują o istnieniu tekstów, ale i takie, któreinformują o ich wartości.

Nie ulega wątpliwości, że liczni użytkownicy Internetu takich informacjipotrzebują, choćby dlatego, że nie mają czasu na samodzielne poszukiwaniai oceny. Pojawiają się już (na wzór amerykański) rankingi internetowychwitryn, układane głównie metodą głosowania. Czas, aby powstały równieżinternetowe informatory, ułożone przez wiarygodne instytucje lub osoby,z informacją o wartości baz danych, zbiorów tekstów i informacji. Możeto być trudne i pracochłonne, ale gdyby działać na pewnym ograniczonymobszarze, a takim obszarem może być internetowe czasopiśmiennictwo,efekty dałoby się – moim zdaniem – osiągnąć stosunkowo szybko. Podobnyobyczaj rekomendowania tekstów jest przecież znany np. z praktyki księ-garskiej.

Przedstawiciele niektórych dyscyplin naukowych, zwłaszcza nauk ścis-łych i technicznych, mają swoje bazy danych i czasopisma, za którychpoziom merytoryczny mogą ręczyć przede wszystkim swoim autorytetemnaukowym. Humaniści są tu w gorszej sytuacji, ponieważ dopiero zaczy-nają swoją aktywność internetową, a powinni odnosić się nie tylko dotekstów specjalistycznych, ale i innych, które mogą być narzędziem kształ-cenia językowego, kulturowego i kulturalnego, a więc chyba do wszystkichtekstów.

Posumowując te uwagi, chcę poważnie i konkretnie zgłosić postulattworzenia internetowych baz danych zawierających informacje nie tylko ozawartości różnych zbiorów tekstów, ale również o ich jakości. Jak pokazujepraktyka niektórych amerykańskich serwisów internetowych, nie musi tobyć trudne, prawdopodobnie jedynym warunkiem koniecznym, by taki po-stulat zrealizować, jest odwaga oceniania.

A teraz postulat drugi. W procesie nauczania języków różnych jakoobcych stosuje się czasem pożyteczny środek uzupełniający – czasopismadla uczących się języka. Wydawano kiedyś w Polsce (a może jeszcze sięwydaje) pisemko „Mozaika” w kilku wersjach językowych. Wiem, że i dziśukazują się takie pisma z prostymi tekstami w kilku popularniejszych ję-zykach obcych. Również niektóre państwa zainteresowane krzewieniemwiedzy o swej kulturze i swym języku publikują specjalne czasopisma dlauczących się, istnieje takie pismo w języku francuskim. W periodykach tegotypu publikuje się nieskomplikowane teksty ułatwiające proces opanowy-wania umiejętności językowych. O ile mi wiadomo, nie ma takiego pisma

62 POSTSCRIPTUM 24-25

dla adeptów polszczyzny. Rzeczywiście, drukowanie podobnego periodykui rozpowszechnianie go na całym świecie byłoby trudne organizacyjnie ipracochłonne, a przede wszystkim kosztowne. Przed czasopismem inter-netowym takie przeszkody jednak nie istnieją.

Chcę więc zgłosić postulat utworzenia czasopisma dla uczących siępolskiego. Co więcej, nie ma żadnych istotnych przeszkód, które by mogłyutrudniać powstawanie wielu podobnych czasopism na różne poziomy na-uczania; zwłaszcza niższe, bo przecież z czasopism dla Polaków mogą ko-rzystać zasadniczo tylko osoby co najmniej średnio zaawansowane w po-znawaniu polszczyzny.

Mogę rozpocząć snucie całkiem realnych wizji: otóż pełne nieskompli-kowanych tekstów są np. podręczniki do nauki polskiego, często sami uczą-cy języka polskiego tworzą takie teksty na zajęcia. Wybrane teksty trzebaby tylko zaopatrzyć w słowniczek i ewentualnie komentarz gramatyczny.Można też dokonywać przeróbek innych tekstów, np. z czasopism (za zgo-dą, a nawet przy udziale odpowiednich redakcji). Można by też dokonywaćadaptacji tekstów literackich, co Anglosasi robią od dawna.

Co więcej: autorami tekstów w takich pismach mogliby być sami uczą-cy się, przy czym naturalnie pieczę nad poprawnością językową tekstówmusiałby sprawować lektor języka polskiego. Doświadczenia letnich kur-sów Szkoły Języka iKultury Polskiej Uni-wersytetu Śląskiegosą w tej mierze wiel-ce zachęcające. Odkilku lat podczassierpniowego kursuSzkoła wydaje po-wielane na kserogra-fie pisemko „Wiado-mości Letniej Szko-ły”, zawierające tek-sty pisane przez sa-mych słuchaczy kur-su. Gdyby te teksty umieścić w witrynie internetowej, udałoby się zre-alizować coś więcej niż tylko postulat utworzenia pisma dla uczących siępolskiego – korzyści dydaktyczne byłyby też niebagatelne. Można by teżmyśleć o nawiązaniu poprzez Internet kontaktu z uczestnikami innychkursów odbywających się w tym czasie w kraju. Powyżej przykład podob-nego pisma angielskojęzycznego.

63POSTSCRIPTUM 24-25

Dr Jan Grzenia jest adiunktem w Instytucie Języka Polskiego Uni-wersytetu Śląskiego. Od pięciu lat współpracuje ze Szkołą Języka i Kul-tury Polskiej UŚ. W pracy naukowej zajmuje się przede wszystkim sty-listyką i kulturą języka. Jest współtwórcą Nowego słownika ortograficz-nego PWN (pod red. E. Polańskiego, Warszawa 1996), autorem Słownikanazw własnych (Warszawa 1998) i redaktorem „Postscriptum” od nru 14.

Gdyby taki projekt doszedł do skutku, uczący się języka polskiegomógłby łatwo znaleźć teksty ułatwiające mu opanowywanie polszczyzny,mając przy tym gwarancję, że będą one napisane przystępną i poprawnąpolszczyzną. Dodatkowo redaktorzy takich pism mogliby myśleć o wyko-rzystaniu innych możliwości Internetu, np. możliwości przesyłania dźwiękuczy interaktywności.

To już jednak propozycje do rozwinięcia na następnym seminarium.

Jan Grzenia

64 POSTSCRIPTUM 24-25

Multimedia w nauczaniujêzyka polskiegojako obcego

Anna Synoradzka

Uczmy siê polskiego – po doœwiadczeniachw pracy ze studentami

Uczmy się polskiego Władysława Miodunki i współpracującej z nimgrupy specjalistów to pierwszy profesjonalny program wideo do nauczaniajęzyka polskiego. Autorzy i wydawcy (Polska Fundacja UpowszechnianiaNauki oraz Telewizja Polska SA) jako cel wyznaczyli sobie przygotowanietakiego kursu języka polskiego, który podałby niezbędny materiał w formieatrakcyjnej, a zarazem łatwej do przyswojenia. Już na wstępie trzeba stwier-dzić, że cele zostały osiągnięte.

Lekcje zarejestrowane na kasetach wideo są pomocą, która żmudne zaję-cie przyswajania i analizy słownictwa oraz struktur gramatycznych czyniprzyjemnym i lekkim.

Wielce sprzyja temu pomysł zespolenia materiału językowego przewi-dzianego w programie w całość fabularną, na którą składa się trzydzieściodcinków filmu. Jeden odcinek zamyka w sobie kilka epizodów, z którychkażdy stanowi całość samą w sobie, a zarazem jest elementem szerszej histo-rii. Łącznikiem pomiędzy częściami są postaci bohaterów: przedstawicielitrzech generacji przeciętnej polskiej rodziny lat dziewięćdziesiątych. Poka-zanie ich losów i perypetii w porcjach odcinkowych przypomina telewizyjneseriale, cieszące się zawsze dużą popularnością u publiczności. I w tymprzypadku pomysł się sprawdził – naukę uczynił naprawdę atrakcyjną: stu-dent angażuje się w pracę również i dlatego, że przyjemność sprawia muśledzenie przeżyć sympatycznych bohaterów.

Uznanie należy się Ilonie Łepkowskiej, autorce scenariusza. Strukturygramatyczne i semantyczne wprowadzane w poszczególnych lekcjach takumiejętnie połączyła z dialogami i rozwojem wydarzeń każdego epizodu, że

65POSTSCRIPTUM 24-25

nie rażą sztucznością (niestety typową dla wielu czytanek w podręcznikachdo nauki języka polskiego).

Bardzo przekonująco pomyślane zostały postaci filmowej historii. Mająwyraźne charaktery, co sprawia, że student nabiera do nich emocjonalnegostosunku i w rezultacie z autentycznym zainteresowaniem obserwuje to, codzieje się na ekranie. W konsekwencji łatwiej wychwytuje i szybciej zapa-miętuje przekazywany w lekcji materiał.

Duże znaczenie ma w tej metodzie powtarzanie wybranych struktur isłów. Najpierw pojawiają się one kilkakrotnie w części fabularnej, w obrębiekażdej z mini-historyjek składających się na jednostkę lekcyjną. Po zakoń-czeniu epizodu następuje moment przeznaczony na ćwiczenie wymowy: ak-torzy przypominają kluczowe dla danej lekcji zwroty w taki sposób, że uczą-cy się może je po nich powtarzać. W tej części lekcji student ma okazję nietylko raz jeszcze usłyszećważniejsze konstrukcje,może też dostrzec odmien-ne sposoby ich wypowiada-nia. Aktorzy prezentują tubowiem różne wersje into-nacji, prowadzące niekiedydo zmiany znaczenia dane-go zdania. W tej części lek-cji oprócz głosu aktorów, naekranie pojawia się zapiswypowiadanych przez nichkwestii, dzięki czemu stu-dent poznaje także zależ-ności pomiędzy wymową aortografią.

Zapamiętywaniu i u-trwalaniu przez powtarza-nie – tak ważnemu w meto-dzie Miodunki – służy teżpiosenka zamykająca każdą lekcję. W tekście (śpiewanym przez aktorów, ajednocześnie wyświetlanym na ekranie) raz jeszcze pojawiają się struktury isłowa najważniejsze dla danego rozdziału. Nie sposób przecenić tego ele-mentu. Melodia i rytm ogromnie bowiem ułatwiają zapamiętywanie.

Kaseta wideo to tylko jedna z trzech pomocy służących realizacji pro-gramu Uczmy się polskiego. Oprócz filmu student ma do dyspozycji piękniewydany podręcznik oraz nagrania na kasecie magnetofonowej.

66 POSTSCRIPTUM 24-25

Podręcznik składa się z dwóch tomów i jest pomyślany jako uzupełnie-nie programu wideo. Przy każdej lekcji student znajdzie tam zapis dialogówodegranych w filmie, tłumaczenie ich na angielski, pełny tekst nagranych nakasecie ćwiczeń oraz szeroki i jasny komentarz gramatyczny wraz z ćwi-czeniami. Informacje z gramatyki podawane są równolegle w dwóch języ-kach: po polsku i po angielsku. Jest to bardzo użyteczne dla osób uczącychsię bez pomocy nauczyciela.

Zaznaczyć jednak trzeba, że książka nie może spełniać roli samouczkaani też jedynego czy nawet podstawowego podręcznika. Całość jest nato-miast bardzo pomocna jako źródło uzupełniające i urozmaicające kurs, za-równo dla studentów początkujących, jak i zaawansowanych.

Anna Synoradzka

Dr Anna Synoradzka jest adiunktem w Szkole Języka i Kultury PolskiejUniwersytetu Śląskiego, autorką monografii Andrzejewski (Kraków 1996).

67POSTSCRIPTUM 24-25

Multimedia w nauczaniujêzyka polskiego

jako obcego

Miros³awa Ciupka

„G³oski polskie” – narzêdziewspomagaj¹ce naukê wymowy

Przedmiotem mojego wystąpienia będzie omówienie programu „Głos-ki polskie”, który został opracowany w Szkole Języka i Kultury PolskiejUniwersytetu Śląskiego. Program, obejmujący kasetę wideo i podręcznik,służy do wspomagania nauki wymowy polskiej. Zanim przystąpię do jegoomówienia, podam kilka uwag ogólnych.

Fonem jest elementem systemu językowego. Można go charakteryzo-wać wyłącznie na tle całego systemu poprzez opozycję z innymi ele-mentami systemu. Definicja fonemu jest możliwa tylko w ramach dane-go języka. Każdy język to oddzielny system. Spokrewnione języki mogąmieć podobne fonemy ze względu na podobny system artykulacji repre-zentujących je głosek. Są one zazwyczaj tylko podobne, ale nie takiesame.

Fonem to wiązka cech dystynktywnych. Nie ma dwóch takich samychfonemów w języku. Zazwyczaj głoski – reprezentacje fonemów w różnychjęzykach są podobne, ale nie identyczne. Tak np. polskie [d] jest przed-niojęzykowe, zębowe, twarde, zwarte, a angielskie [d] jest zmiękczone.Problemu w początkowych etapach uczenia nie stanowią jednak repre-zentacje fonemów niemal identyczne w różnych językach. Prawdziwątrudność sprawia wyartykułowanie swoistych dla danego języka głosek.W języku polskim wiele jest głosek, których prawdopodobnie nie ma wżadnym innym języku. Polacy, ucząc się np. języka angielskiego, częstonie potrafią wyartykułować „th”, a w języku niemieckim „ü”, „ä”. Uświa-domienie sobie, że w innych językach nie istnieją dźwięki, które przy-pominałyby głoski języka polskiego, jest rzeczą bardzo ważną. Mam na

68 POSTSCRIPTUM 24-25

myśli np. szeregi: dziąsłowy – [S, Z, C, Q], czy też środkowojęzykowy –[ś, ź, ć, 1]. Aby ułatwić naukę wymowy, należy przede wszystkim wska-zać miejsce artykulacji tych głosek.

W momencie nauczania trudnych do wymówienia głosek należy wpierwszym rzędzie zwrócić uwagę na widoczne (obserwowalne) narządymowy. Te, które uczeń może dojrzeć gołym okiem. Podczas artykulacjinp. [s] należy uczniowi zwrócić uwagę, że język zbliża się do zębów(głoska przedniojęzykowo-zębowa), a np. [p] jest dwuwargowe (w arty-kulacji biorą udział wargi i podczas artykulacji jest widoczna praca dolneji górnej wargi).

Miejsce artykulacji samogłosek (to, że samogłoski należą do szereguprzedniego – język jest przesunięty do przodu, zwężony jest kanał gło-sowy lub tylnego – język przesunięty ku tyłowi, następuje zwężeniekomory ustno-gardłowej i że samo-głoski są wysokie – tzn. wyma-wiane przy znacznym zwężeniu wjamie ustnej, które powstaje przezsilne uniesienie grzbietu języka kusklepieniu jamy ustnej lub niskie– zwężenie jest mniejsze z powoduobniżenia pozycji języka) trudniejpokazać w początkach nauki. Bar-dzo łatwe jest natomiast pokazanie,że [i, y, e] (należące do szereguprzedniego) są samogłoskami płas-kimi. Wystarczy spojrzeć na ustapodczas artykulacji (można wyko-rzystać też labiogramy), wyraźniewówczas widać, iż [i, y, e] są płas-kie (usta układają się płasko). Na-tomiast [o, u] są zaokrąglone.

Kolejnym problemem, z któ-rym spotykamy się podczas naukiwymowy polskiej, są szeregi spół-głoskowe. Szeregi [s:ś:š], [c:ć:č]dla obcokrajowców, zwłaszcza dla początkujących, są nierozróżnialne.W praktyce jest to dla nich jedna głoska umiejscowiona gdzieś międzyzębowym [s] a środkowojęzykowym [ś]. O ile obcokrajowiec stosunkowołatwo może wyróżnić w wymowie [s], to uświadomienie sobie przezstudentów, że miękka [ś] (środkowojęzykowa) to zupełnie inna głoska

Strona z broszury załączonej do kasety „Głoski polskie”

69POSTSCRIPTUM 24-25

niż twarda „š” jest związane z ogromnym wysiłkiem. Podobnie wyglądasytuacja z [z:ź:ž] i [q:1:Q]. Rentgenogramy znajdujące się w broszurzezałączonej do kasety pokazują, jak powinien być ułożony język w stosun-ku do innych narządów mowy. W przypadku Niemców pojawia sięproblem z opozycją dźwięczności/bezdźwięczności (np. [s:z]). Wówczasnależy wskazać widoczny wysiłek i pracę gardła podczas artykulacjigłosek bezdźwięcznych i bezruch podczas wymowy dźwięcznych. Innącechę wyjaśniają rentgenogramy, które wskazują na pracę wiązadeł głoso-wych. Można oczywiście dotknąć gardła i sprawdzić, czy wiązadła drgają– głoska jest dźwięczna, czy są w spoczynku – głoska jest bezdźwięczna.

Kaseta z programem „Głoski polskie” pomaga choć częściowo roz-wiązać omówione problemy. Jest ona pomocą zawierającą szereg przy-kładów na zjawiska zachodzące podczas artykulacji głosek. Kaseta poka-zuje w pierwszej kolejności głoski w izolacji, ale tylko takie, które mogąwystępować w pozycji neutralnej (pozycja neutralna to możliwość wystą-pienia głoski w nagłosie wyrazu przed samogłoską „a”, a więc w pozycjineutralnej nie może wystąpić np. tylnojęzykowe [-]). Następnie te samegłoski wymawiane są w wyrazie, aby student mógł je usłyszeć w otocze-niu innych głosek, a następnie wyodrębnić i powtórzyć. Wymowa każdejz głosek została zademonstrowana kilka razy. Osoba prezentująca głoskisfilmowana jest z profilu i en face. Ma to na celu pokazanie pracy gardła,a także widocznych narządów mowy (języka i warg, zębów, częściowodziąseł). Wyraz, w którym występuje głoska, powtarzany jest dwa razy,aby student miał możliwość dwukrotnego powtórzenia i skorygowaniaewentualnego błędu. Kolejnym etapem po zaprezentowaniu głosek wizolacji i w wyrazie jest przedstawienie całej serii opozycji. Mogą to byćopozycje 2 lub 3 stopniowe ([a:e:y], [a:o:u]). Opozycje są przytoczoneze względu na dźwięczność lub bezdźwięczność, miejsce artykulacji i zewzględu na stopień zbliżenia narządów mowy. W książeczce dołączonejdo kasety wymówione przykłady zapisane są również ortograficznie, byrównocześnie uczący się uświadamiał sobie różnice między pisownią, awymową. Ponadto, aby umożliwić łatwe odnalezienie odpowiedniegofragmentu na taśmie, na marginesach umieszczono informacje o czasie.

„Głoski polskie” są przydatnym narzędziem zwłaszcza w sytuacji,gdy nie ma możliwości skorzystania z laboratorium językowego.

Mirosława Ciupka

Mgr Mirosława Ciupka jest pracownikiem Szkoły Języka i KulturyPolskiej Uniwersytetu Śląskiego.

70 POSTSCRIPTUM 24-25

RECENZJERECENZJEMultimedialny s³ownik Doroszewskiego

Słownik języka polskiego, pod red. W. Doroszewskiego (pierwodruk1958-1969), przedruk elektroniczny, Warszawa 1997.

Słownik języka polskiego pod redakcją Witolda Doroszewskiego, naj-większy jak dotąd słownik języka polskiego, opublikowany pierwotnie w10 tomach z suplementem, jest od niedawna dostępny w formie elektroni-cznej na dysku CD-ROM. Dysk można kupić osobno po stosunkowo nis-kiej cenie lub otrzymać jako uzupełnienie do wydanego ostatnio wznowie-nia wersji książkowej. Oznacza to, że zamiast kartkować kolejne tomy Słow-nika można teraz w ciągu kilku sekund dotrzeć w komputerze do dowolnegohasła z dowolnego tomu. Cały Słownik, który obecnie mieści się na jednejpłycie kompaktowej, to 125632 hasła, które w pierwodruku zajmują 14431stron tekstu. Wydanie tego CD-ROM-u to wielka zasługa WydawnictwaNaukowego PWN, które od pewnego czasu specjalizuje się w takich ambit-nych multimedialnych publikacjach.

Niestety, użytkownik, który nabył wersję elektroniczną zawierającą –zgodnie z zapewnieniem wydawcy wydrukowanym na opakowaniu – wszyst-kie hasła Słownika, może się poczuć zawiedziony. Dopiero po uruchomieniuprogramu dowiaduje się z zawartej w nim „Pomocy”, że „artykuły hasłoweprzechowywane są w postaci obrazów graficznych tekstu drukowanego”.Nabywca otrzymuje więc rodzaj półproduktu. Wbrew standardowi przyjęte-mu w tego typu publikacjach elektronicznych na świecie, użytkownik Słow-nika nie ma możliwości wyszukiwania dowolnych wyrazów zawartych wcałym tekście publikacji, kojarzenia różnych haseł, kopiowania fragmentówi wykorzystywania ich we własnej pracy. Można jedynie czytać wybranehasła, zeskanowane jednak z niską rozdzielczością i zachowujące wszystkieniedostatki oryginału. Możliwości, jakie daje elektroniczna publikacja książ-ki, zostały tu wykorzystane w niewielkim stopniu. Można się zastanawiać,dlaczego poprzestano na dostarczeniu osobom zainteresowanym jedynie„obrazów graficznych tekstu drukowanego”. Oczywiście Wydawnictwu bar-dzo to ułatwiło pracę nad przygotowaniem wersji elektronicznej, ale na-

71POSTSCRIPTUM 24-25

bywca programu, nie poinformowany o takich istotnych ograniczeniach,może się poczuć oszukany. To oczywiste, że wydanie Słownika na CD--ROM-ie w postaci dającej możliwość swobodnego poruszania się po tek-ście, wymagałoby o wiele większego wysiłku zarówno ze strony redakcjimerytorycznej, jak i specjalistów przygotowujących dysk. Dlaczego jednaktakiego wysiłku nie podjęto?

Może trudności techniczne były w tym przypadku rzeczywiście nie dopokonania i należałoby je zrozumieć, ale Wydawca powinien był w takimrazie obszerniej wytłumaczyć przyczyny tak zasadniczych ograniczeń. Trud-ne do zrozumienia jest jednak kolejne, istotne ograniczenie, na które napo-tyka nabywca i o którym dowiaduje się również dopiero po otwarciu pro-gramu: „ze względów technicznych nie zapisano na płycie niektórych frag-mentów pierwodruku,w szczególności wstę-pu, tabel odmiany orazwykazu źródeł”. Hasław Słowniku języka pol-skiego pod redakcją W.Doroszewskiego skła-dają się z krótkich de-finicji i obszernegomateriału źródłowego.Cytaty ze źródeł stano-wią ważne uzupełnie-nie definicji słowniko-wych i mają niezastą-pioną wartość zarówno dla specjalisty-filologa, jak i dla każdego miłośnikajęzyka. Korzystając ze Słownika w wersji elektronicznej, nie tylko nie możnaich skopiować do edytora tekstu (co użytkownik innych słowników i encyk-lopedii na CD-ROM-ach przyjmuje ze zdziwieniem), ale przede wszystkimnie można nawet dowiedzieć się, co oznaczają skróty nazwisk i tytułówzawarte pod każdym cytatem. W ten sposób cytaty znacznie tracą na war-tości, bowiem czytelnikowi nie zainteresowanemu subtelnościami znaczeniawyrazu wystarczyłby jeden krótki przykład jego użycia (jak w trzytomowymSłowniku języka polskiego pod redakcją Mieczysława Szymczaka), a czy-telnik bardziej wymagający sięga do Słownika Doroszewskiego po to międzyinnymi, by zapoznać się z różnymi użyciami danego wyrazu i dowiedziećsię, z jakiego źródła, z którego roku (czy okresu) dany przykład pochodzi.Bez tych informacji użyteczność tak wielu cennych cytatów staje się wątpli-wa, a Słownik traci bardzo na wartości.

72 POSTSCRIPTUM 24-25

Z „Pomocy” dołączonej do programu można się dowiedzieć, że „prze-druk elektroniczny nie zastępuje więc całkowicie oryginału drukowanego– wymagający użytkownik, zainteresowany np. metodologią opracowywaniasłownika, powinien sięgnąć po te informacje do wersji drukowanej”. Dlaużytkownika, nawet bardziej wymagającego, nie jest może aż tak ważna„metodologia opracowywania słownika” czy nawet wstęp wydawców. Wy-kaz źródeł, z których pochodzą cytaty ilustrujące definicje, byłby jednakniezbędny. Czy naprawdę zabrakło miejsca na umieszczenie takiego wykazui umożliwienie łatwego dostępu do niego?

Słownik w wersji elektronicznej został opracowany nowocześnie – jestbardzo łatwy w użyciu, nawet dla zupełnie niedoświadczonego użytkow-nika komputerów. Informatycy opracowujący program wykonali więc swąpracę wzorowo. Problem leży zupełnie gdzie indziej. Ktoś musiał zade-cydować przed podjęciem pracy nad wersją elektroniczną, że Słownik naCD-ROM-ie nie może zastąpić oryginału drukowanego. To naprawdę nie-zrozumiałe założenie. Można się zgodzić, że czymś innym jest obcowaniez drukowaną książką, a czym innym korzystanie z jej tekstu na monitorzekomputera. Jednak dziś wydawcy multimedialnych słowników i encyklo-pedii z zupełnie oczywistych powodów zakładają, że – jako źródło infor-macji – CD-ROM jest pełnym ekwiwalentem wersji drukowanej, a pod pew-nymi względami, zwłaszcza w przypadku encyklopedii, nawet ją przewyż-sza dzięki wielu możliwościom, które daje komputer (przekazywanie dźwię-ku, animacji i filmów, opcja przeszukiwania tekstu etc.). Ukazują się słow-niki czy encyklopedie elektroniczne, nie mające swych wersji drukowanych,jak np. ENCARTA, znakomita encyklopedia elektroniczna firmy Microsoft.Jej pierwsza edycja powstała kilka lat temu jako multimedialna wersja 29-to-mowej Funk & Wagnalls Encyclopedia, ale obecnie coroczne nowe wyda-nia, znacznie różniące się od drukowanego pierwowzoru, wiodą już – jeślitak wolno powiedzieć – odrębny, wyłącznie elektroniczny żywot. Nie twier-dzę oczywiście, że CD-ROM-y mają wyprzeć książki drukowane, ale uwa-żam, że elektroniczne wersje słowników powinny – jako źródła szybkodostępnej informacji – w pełni zastępować wersje drukowane. Skoro Słow-nik języka polskiego na CD-ROM-ie jest sprzedawany również osobno, anie tylko jako dodatek do wersji drukowanej, pominięcie w nim wykazuźródeł jest zupełnie niezrozumiałe i obniża znacznie jego wartość.

Ta – mimo wszystko – bardzo cenna inicjatywa Wydawnictwa Nauko-wego PWN skłania do wielu refleksji wykraczających znacznie poza zakresniniejszych rozważań. Dwa pytania jednak trzeba zadać. Dlaczego w Pol-sce, w roku 1997, można opublikować elektroniczną wersję jedynie takiegoSłownika języka polskiego, który przedstawia de facto stan wiedzy o języku

73POSTSCRIPTUM 24-25

sprzed 40 lat? Odpowiedź jest prosta – nowszego słownika tej klasy niema. Kiedy więc polska filologia i leksykografia doprowadzi do powstanianowego, wielotomowego Słownika przekazującego zasoby współczesnej,ale i dawnej polszczyzny? To pytanie pozostaje bez odpowiedzi, gdyż do-tychczas podejmowane inicjatywy czy zaczątki nowych publikacji tego typunie wróżą niczego dobrego.

Zanim więc powstanie nowy, wielotomowy, naukowy słownik językapolskiego i zanim również taki słownik zostanie wydany zarówno w wersjidrukowanej, jak i na CD-ROM-ie, warto pomyśleć nad wydaniem wersjielektronicznej kolejnego wielkiego dzieła polskiej leksykografii – nie zastą-pionego od prawie 200 lat Słownika języka polskiego Samuela BogumiłaLindego. Warto by było, aby wersja elektroniczna Słownika Lindego, którejsię może doczekamy, wykorzystywała wszystkie możliwości, jakie dziś dajezapis tekstu w wersji elektronicznej. Tego samego spodziewamy się po ko-lejnej elektronicznej edycji Słownika języka polskiego pod redakcją W. Do-roszewskiego.

Piotr Wilczek

Recenzja ukazała się w miesięczniku „Nowe Książki” (1997, nr 12).

1 Wcześniej ukazał się Komputerowy słownik odmiany wyrazów trudnych,autorstwa W. Lubaszewskiego, B. Moskal, P. Pisarka i T. Rokickiej, rozprowadzanyprzez firmę komputerową Clico z Krakowa.

Komputerowy s³ownik jêzyka polskiego

Komputerowy słownik języka polskiego, wersja 1.0, WydawnictwoNaukowe PWN, Warszawa 1996.

Ukazanie się – długo zapowiadanego – Komputerowego słownika języ-ka polskiego jest kolejnym1 dowodem na to, że podejmowane od wielu latwysiłki językoznawców, zmierzające do formalizowania opisów gramatycz-nych polszczyzny, zaczynają przynosić rezultaty w postaci konkretnych za-stosowań: programów komputerowych przydatnych szerokim kręgom użyt-kowników.

74 POSTSCRIPTUM 24-25

Interesujący nas program, rozprowadzany w formie tzw. dysku optycz-nego (CD-ROM), jest – jak przyznaje wydawnictwo2 – prostą transformacjąna nośnik elektroniczny dwóch publikacji: trzytomowego Słownika językapolskiego3 oraz Słownika wyrazów obcych PWN4. W niniejszym omówieniupominiemy zatem aspekty związane z samymi tymi słownikami-pierwowzo-rami, ponieważ zwłaszcza słownik trzytomowy doczekał się szeregu dro-biazgowych analiz5. Z drugiej strony – nie będziemy się w zasadzie zajmo-wać problemami ściśle technicznymi, związanymi z działaniem i obsługąprogramu komputerowego (ograniczamy się do informacji, iż do skorzys-tania ze słownika potrzebny jest komputer z minimum 4 MB pamięci ope-racyjnej i systemem Windows 3.1 lub wyższym oraz czytnikiem CD-ROM,a więc zestaw w dzisiejszych czasach standardowy). Skoncentrujemy sięna ukazaniu dodatkowych możliwości, jakie daje użytkownikowi słownikelektroniczny w porównaniu z tradycyjnym, drukowanym.

Po uruchomieniu programu możni zdecydować się na korzystanie zzasobów obydwóch słowników składowych (języka polskiego i wyrazówobcych) albo też jednego (dowolnego) z nich. Obsługa jest prosta, mieścisię w standardzie obowiązującym dla środowiska Windows. Ekran kom-putera dzieli się na dwie części. Z lewej strony umieszczono listę haseł.Po dwukrotnym kliknięciu myszą w któreś hasło pojawia się ono po prawejstronie ekranu w pełnej, rozwiniętej postaci, zawierającej dokładnie te sameelementy, co w słownikach-źródłach. Wyraz hasłowy, informacja grama-tyczna, definicja, przykłady, informacja o tym, z jakiego języka się wywo-dzi, są wyróżnione kolorystyką (dobór kolorów można indywidualniezmieniać według własnych upodobań). Stosunkowo łatwo dotrzeć do in-formacji o znaczeniu poszczególnych skrótów (takich jak kwalifikatory,nazwy przypadków gramatycznych, nazwy języków). Po dwukrotnym klik-nięciu myszą w dany skrót wyświetla się na ekranie jego rozwiązanie.Specjalne ikony wskazują, czy dane hasło występuje w jednym i drugim zwymienionych wcześniej źródeł; za ich pomocą można przełączać się zjednego słownika do drugiego. Aby obejrzeć na ekranie jednocześnie tosamo hasło z obu słowników lub też kilka haseł z tego samego słownika

2 Por. Komputerowy słownik języka polskiego PWN, Instrukcja, s. 11.3 Słownik języka polskiego, pod red. M. Szymczaka, t. 1-3 [z włączonym

suplementem], Warszawa 1995.4 Słownik wyrazów obcych. Wydanie nowe, red. E. Sobol, Warszawa 1995.5 Por. np. Dwa studia z polskiej leksykografii współczesnej, red. Z. Saloni, Bia-

łystok 1981, czy szereg artykułów w tomie: Polszczyzna a/i Polacy u schyłku XXwieku, red. K. Handke i H. Dalewska-Greń, Warszawa 1994.

75POSTSCRIPTUM 24-25

(na przykład w celu porównania opisów), trzeba uruchomić osobną kopięprogramu, która zajmuje dolną część ekranu. Jeśli w haśle napotkamy nieznany nam wyraz (np. w definicji lub w przykładzie), możemy łatwo (teżza pomocą myszy) przenieść się do hasła opisującego ten wyraz. Programma wbudowany system analizy morfologicznej, potrafi więc (w ograniczo-nym jednak zakresie, o czym poniżej) powiązać wyrazy tekstowe z kon-kretnymi hasłami. Bez trudu można również powracać do wszystkich oglą-danych wcześniej haseł.

Najprostszym sposobem odszukania interesującego nas hasła jest jegowpisywanie za pomocą klawiatury. Po napisaniu pierwszej litery w lewymoknie pojawia się początek ciągu haseł na tę literę, wpisywanie kolejnychdaje podobny efekt, aż dochodzimy do interesującego nas wyrazu. Naprzykład napisanie – litera po literze – wyrazu bryk powoduje, że słownikprzechodzi kolejno do haseł: b, brabancki, bryczesy, bryk. Hasła możnateż wyszukiwać w sposób bardziej systematyczny, na przykład wedługkwalifíkatorów (stosowanych w SJP PWN) lub języka pochodzenia, wedługdowolnego ciągu znaków występujących w określonej części hasła (np. wdefinicji, przykładzie, frazeologizmach), można wreszcie wyszukiwać wyra-zy hasłowe rozpoczęte lub zakończone podanym ciągiem znaków. Każdehasło można wydrukować lub też skopiować do tzw. schowka Windows,aby następnie umieścić w edytorze tekstu lub wykorzystać w innych pro-gramach. W takim jednak wypadku staje się ono czystym tekstem, bezwyróżnień typograficznych.

Dodatkowym walorem słownika jest możliwość jego bezpośredniegoprzywołania, gdy pracuje się z edytorem tekstu Microsoft Word lub Word-Perfect. Można wówczas w trakcie pisania sprawdzać poszczególne wyrazyw słowniku. Ujawnia się tu kolejny walor słownika komputerowego (będącyoczywiście efektem wcześniejszego zaprogramowania w oparciu o wypra-cowane modele odmiany wyrazów), mianowicie jego zdolność dokojarzenia form wyrazów z konkretnymi hasłami. Na przykład, przywołaniesłownika w sytuacji, gdy kursor edytora tekstu znajduje się na wyrazie ręką,powoduje wyświetlenie hasła ręka, gdy znajduje się na słowach jest, są,będący – hasła być. Ma to jednak swoje granice. Jeśli chcemy zbadać formęhomonimiczną, o wielorakiej interpretacji fleksyjnej, np. par, komputer niemoże bez naszej podpowiedzi rozstrzygnąć, czy chodzi nam o M. lp. wy-razu par ‘członek brytyjskiej Izby Lordów’ czy D. lm. para. Podobnie próbasprawdzenia wyrazu tekstowego miał powoduje wyświetlenie na ekraniepytania, czy chodzi o czasownik mieć, czy o rzeczownik miał.Przezwyciężenie tego problemu wydaje się możliwe dopiero wówczas,gdyby udało się program «nauczyć» rozpoznawania całych zdań i ustalania

76 POSTSCRIPTUM 24-25

kategorii gramatycznej wyrazu na podstawie jego pozycji składniowej.Istnieją opisy językoznawcze, które na to pozwalają, ich wykorzystanie wpraktyce rodzi jednak trudności, z których w pełni zdajemy sobie sprawę.

Nie można natomiast usprawiedliwiać twórców programu, że nie wy-posażyli go w możliwość generowania wszystkich form fleksyjnych da-nego leksemu. Informacja gramatyczna obejmuje tu znane z wcześniej-szych słowników «papierowych» cyfrowo-literowe odnośniki do tabel spo-rządzonych przez J. Tokarskiego6. Po naciśnięciu myszą na ten symbolpojawia się na ekranie właśnie wzorzec deklinacyjny właściwy dla danegoparadygmatu. Korzyść w porównaniu ze słownikiem tradycyjnym jest więctylko taka, że nie trzeba przerzucać kart (albo wyjmować z półki pierw-szego tomu) dla dotarcia do tabeli i wyszukiwania odpowiedniej rubryki.Wydaje się, że umożliwienie oglądania na ekranie dokładnej odmianykażdego wyrazu nie jest oczekiwaniem wygórowanym (możliwość takaistnieje we wspomnianym wcześniej – por. przypis 1. Słowniku odmianywyrazów trudnych). Jest to najważniejszy postulat, jaki można wysunąćpod adresem autorów, pracujących już zapewne nad następnymi wersjamiprogramu.

Przedstawiany słownik ma charakter przede wszystkim praktyczny. Jestprzeznaczony dla szerokich rzesz odbiorców, głównie tych, którzy w co-dziennej pracy korzystają z komputera (niezbyt opłaca się specjalnie włą-czać komputer i uruchamiać program dla sprawdzenia jednego słowa). Wzwiązku z tym raczej nie dostrzega – niestety – potrzeb osób, które prag-nęłyby go wykorzystywać do innych celów niż poszukiwanie objaśnienianieznanych wyrazów, mówiąc wprost, potrzeb językoznawców. Co prawda,można grupować hasła według kwalifikatorów czy etymologii, ale nie moż-na np. według typów deklinacyjnych im przypisanych (np. wyszukać wszyst-kich rzeczowników odmieniających się według schematu m I, m II itp.).Wyszukanych list haseł nie można drukować ani kopiować do innych pro-gramów, jest to możliwe tylko w odniesieniu do pełnych artykułów hasło-wych, i to tylko pojedynczo (nie można drukować całego zbioru artyku-łów, chyba że po przekopiowaniu do edytora tekstu, co jednak powoduje– jak wspomnieliśmy – utratę szaty typograficznej). Można natomiast opat-rywać hasła własnymi uwagami, przechowywanymi na dysku w postaci tzw.notatek.

Prace nad doskonaleniem najnowszego produktu PWN-u powinny,naszym zdaniem – podążać w kierunku:

6 Por. np. Słownik języka polskiego PWN, red. M. Szymczak, Warszawa 1992, t.l, s. XVI-XXVIII.

77POSTSCRIPTUM 24-25

— umożliwienia wyświetlania na ekranie pełnej odmiany wyrazów, anie tylko tabeli fleksyjnej;

— wprowadzenia funkcji, wymienionych w poprzednim akapicie, aprzydatnych w naukowej analizie lingwistycznej;

— udoskonalenia współpracy z edytorami tekstów. Ideałem byłoby, abyomawiany słownik zastąpił bądź uzupełnił dostarczane z edytorami pro-gramy korygujące pisownię, których działanie ogranicza się tylko do wy-szukiwania w tekście ciągów graficznych niezgodnych ze wzorcami za-wartymi we własnej pamięci, domagają się więc często poprawek w dobrzezapisanych wyrazach, a inne błędy przepuszczają.

Przede wszystkim zaś należy dążyć – niezależnie od udoskonaleń tech-nicznych obecnej wersji – do opracowania zupełnie nowego słownika,opartego na aktualnej bazie materiałowej i wolnego od niedoskonałościpoprzedników. Można mieć nadzieję, że pojawienie się Komputerowegosłownika języka polskiego PWN uzmysłowi sceptykom korzyści płynące znowej metody gromadzenia, przechowywania i wykorzystywania danychjęzykowych.

Piotr Żmigrodzki

Recenzja ukazała się w dwumiesięczniku „Język Polski” (1997, z. 2-3).Tytuł pochodzi od redakcji „Postscriptum”.

78 POSTSCRIPTUM 24-25

KRONIKAKRONIKA

Szko³a w marcu i kwietniu

W początkach marca za zgodą JegoMagnificencji Rektora Uniwersytetu Ślą-skiego Szkoła przesłała na ręce Doc. Dr.N. Daskalova z Uniwersytetu im. Świę-tych Cyryla i Metodego w Wielkim Tyr-nowie w Bułgarii list intencyjny w spra-wie przystąpienia Szkoły do między-narodowego programu CEEPUS.

17-18.03. — odbywały się Targi Edu-kacyjne Uniwersytetu Śląskiego. Szkołamiała na Targach własne stoisko, tłumnieoblegane przez odwiedzających. Wieleosób pytało m.in. o kursy dla swoichkrewnych i znajomych za granicą.

16-21.03. — gościła w Szkole mgrJutta Frach z Uniwersytetu im. M. Lutraw Halle (RFN). W ramach swojego po-bytu przeprowadziła kilka zajęć z II i IVrokiem naszej filologii germańskiej. Dalejteż prowadzono badania dotyczące pol-skiego języka biznesu w wersji dla stu-dentów niemieckich, efektem tych badańjest wspólny artykuł na ten temat.

18-21.03. — gośćmi Szkoły byli prof.Marié Sobotkova i prof. Jiři Fiala z Uni-wersytetu Palackiego w Ołomuńcu. Prof.Fiala miał wykłady dla studentów sla-wistyki, a prof. Sobotkova prowadziłaprace badawcze związane z pamiętni-karstwem. Sporo uwagi i czasu poświę-ciła, pomagając jej w badaniach, pani

prof. Renarda Ocieczkowa z katowickiejpolonistyki.

30.03. — Szkoła Języka i Kulturypolskiej przekazała kilkadziesiąt wolu-minów (książki z dziedziny językoznaw-stwa, literaturoznawstwa i kulturoznaw-stwa, przede wszystkim autorstwa pra-cowników Uniwersytetu Śląskiego) dlaBiblioteki Uniwersytetu Opolskiego.Biblioteka ta ucierpiała ogromnie w wy-niku strasznej lipcowej powodzi w Pol-sce, tracąc wtedy kilka tysięcy książek.Nasza pomoc to jedna kropla w morzupotrzeb, ale cieszymy się bardzo, iż choćtrochę mogliśmy pomóc opolskim stu-dentom i naszym kolegom pracującym naopolskiej polonistyce.

30.03.-4.04. — gościliśmy mgr Gab-rielę Janott z Uniwersytetu im. M. Lutraw Halle (RFN), której pobyt koncen-trował się głównie na opracowywaniumateriałów z polskiego języka biznesu(tłumaczenia z polskiego na niemiecki iz niemieckiego na polski) oraz utwo-rzeniu komputerowej polsko-niemieckiejsłownikowej bazy danych z określonychdziedzin biznesu. W Szkole pani Janottwspółpracowała przede wszystkim z mgrAgnieszką Szol, specjalizującą się w za-gadnieniach nauczania polskiego językabiznesu.

19-21.03. — w Szklarskiej Porębieodbyła się V Olimpiada Języka Polskiego

79POSTSCRIPTUM 24-25

dla Cudzoziemców organizowana po razkolejny przez Studium Języka PolskiegoPolitechniki Wrocławskiej pod auspi-cjami Ministerstwa Edukacji Narodowej.Po raz pierwszy brali w niej udział przed-stawiciele naszej Szkoły. Było to trojecudzoziemców uczących się w SzkoleJęzyka i Kultury Polskiej UniwersytetuŚląskiego: Swietłana Niekrasowa z Rosji(studentka IV roku polonistyki Uniwer-sytetu im. Łomonosowa w Moskwie,która przebywa na semestralnym stażu wUniwersytecie Śląskim, dzięki stypen-dium przyznanym jej przez prof. ZofięRatajczakową – ProrektorUŚ), Witalijus Masjenasz Litwy (stypendystaBiura Kształcenia Zagra-nicznego MEN, uczestnikkursu języka polskiego wSzkole i wolny słuchaczwykładów w AkademiiMuzycznej) oraz Klaus--Jürgen Gentsch zNiemiec na własny kosztstudiujący w Szkole jużdrugi rok.

W Olimpiadzie braliudział studenci z ośrod-ków kształcących cudzo-ziemców z całej Polski: zKrakowa, Wrocławia,Warszawy, Kielc, Rze-szowa. W sumie w im-prezie wzięło udział ok.60 osób, z czego połowaprzystąpiła do zmagańolimpijskich. Regulaminkonkursu wyklucza zudziału osoby pochodze-nia polskiego, a więc takie, których choćjedno z rodziców jest Polakiem. Nasistudenci mieli okazję zaprzyjaźnić się zwieloma studentami z całego świata.Niezwykle miło wspominają Kawę z

Syrii, Hinduskę nazywaną przez wszyst-kich z polska Anielką, Fina studiującegow Krakowie – tłumacza Szymborskiej,spotkali tam też Kirsten Petersen – nie-miecką dyplomatkę, która latem wzięłaudział w wakacyjnym kursie SzkołyJęzyka i Kultury Polskiej UŚ w Cie-szynie, a obecnie doskonali znajomośćjęzyka polskiego w Warszawie.

Konkurs olimpijski był bardzo trudny.Część pisemna obejmowała m.in. testfrazeologiczny, z którym mogliby miećtrudności nawet rdzenni Polacy: trzebabyło np. objaśnić znaczenia sześciu róż-

nych frazeologizmów ze słowem „język”(najwięcej problemów sprawił zwrot„dostać się na języki” przez zdecydowanąwiększość uczestników rozszyfrowanyjako „dostać się na filologie obce”),

80 POSTSCRIPTUM 24-25

uzupełnić porównania (tu najwięcej prob-lemów sprawił zwrot „piękny jak...” –tylko pojedyncze osoby wpadły na słow-nikowy element „anioł”). Potem pisanowypracowania. Następnego dnia przy-stąpiono do egzaminów ustnych.

Studentom towarzyszyły lektorki na-szej Szkoły: dr Anna Synoradzka, mgrMirosława Ciupka i mgr Aneta Banasik,które brały również udział w pracachjury.

Nagrody przyznano w trzech kate-goriach: studentów zagranicznych po-lonistyk, uczestników z krajów bałto-słowiańskich i... „reszty świata”. SzkołaUŚ odniosła niebywały sukces. Spośródtrójki uczestników dwoje zdobyło pierw-sze miejsca. Swietłana w pierwszej kate-gorii, Witalijus w drugiej. W trzeciejKlaus uplasował się na niezłym miejscu.Obiecał solennie, że w przyszłym rokubędzie jeszcze lepiej.

jt