Pakt Ribbentrop-Beck - Piotr Zychowicz - ebook.pdf

40

Transcript of Pakt Ribbentrop-Beck - Piotr Zychowicz - ebook.pdf

Page 1: Pakt Ribbentrop-Beck - Piotr Zychowicz - ebook.pdf
Page 2: Pakt Ribbentrop-Beck - Piotr Zychowicz - ebook.pdf

Niniejsza darmowa publikacja zawiera jedynie fragmentpełnej wersji całej publikacji.

Aby przeczytać ten tytuł w pełnej wersji kliknij tutaj.

Niniejsza publikacja może być kopiowana, oraz dowolnierozprowadzana tylko i wyłącznie w formie dostarczonej przezNetPress Digital Sp. z o.o., operatora sklepu na którym możnanabyć niniejszy tytuł w pełnej wersji. Zabronione sąjakiekolwiek zmiany w zawartości publikacji bez pisemnej zgodyNetPress oraz wydawcy niniejszej publikacji. Zabrania się jej od-sprzedaży, zgodnie z regulaminem serwisu.

Pełna wersja niniejszej publikacji jest do nabycia w sklepieinternetowym e-booksweb.pl - audiobooki, e-booki.

Page 3: Pakt Ribbentrop-Beck - Piotr Zychowicz - ebook.pdf
Page 4: Pakt Ribbentrop-Beck - Piotr Zychowicz - ebook.pdf

Polacy mają wszelkie przymiotyoprócz zmysłu politycznego

Winston Churchill

Page 5: Pakt Ribbentrop-Beck - Piotr Zychowicz - ebook.pdf

Rozdział 1

Polacy na Kremlu ’41

Wysłużony pancernik szkolny Schleswig-Holstein zbliżył się do brzegu podosłoną nocy. Na dany sygnał otworzył ogień ze wszystkich dział, w tymczterech kalibru 280 mm. Potężne eksplozje ćwierćtonowych pociskówoznajmiły światu początek największego konfliktu w dziejach ludzkości.Konfliktu, który miał trwać pięć lat, pochłonąć dziesiątki milionów ofiari zdemolować trzy kontynenty.

Był 9 kwietnia 1940 roku. Tego dnia wybuchła druga wojna światowa,która rozpoczęła się od niemieckiego ataku na Danię i Norwegię.Zaskoczenie było całkowite. Krótka kampania – pierwszy Blitzkrieg w his-torii Europy – zakończyła się szybkim zwycięstwem sił zbrojnych IIIRzeszy. Miesiąc później idący za ciosem Wehrmacht zaatakował Francję,Belgię, Holandię i Luksemburg. Europa zaczęła się trząść w posadach.

Ufni w Linię Maginota, potężne działa i swoją „niezwyciężoną” pie-chotę Francuzi ponieśli druzgoczącą klęskę. Niemieckie wojska pancernebrawurowym manewrem ominęły francuskie umocnienia i – przez Belgię –wdarły się na francuskie terytorium. Siły zbrojne tego kraju zostały rozbitew pył i zmuszone do ucieczki. 14 czerwca padł Paryż, 22 czerwca skapitu-lowała cała Francja, a brytyjski korpus ekspedycyjny pospiesznie ewak-uował się przez Dunkierkę.

Page 6: Pakt Ribbentrop-Beck - Piotr Zychowicz - ebook.pdf

Europa Zachodnia znalazła się pod niemiecką okupacją. Jej mieszkańcyna własnej skórze odczuli, czym są Gestapo i SS, złowrogie służbybezpieczeństwa III Rzeszy. Rozpoczęły się łapanki, egzekucje i brutalneprześladowania Żydów. Adolf Hitler – przywódca radykalnego ruchu naro-dowosocjalistycznego, który zaledwie siedem lat wcześniej przejął władzęw Berlinie – triumfował. Uwierzył, że jest nowym Aleksandrem Wielkim.

Tymczasem w położonej na wschodzie Europy Polsce panował spokój.Oczywiście spokój w porównaniu z tym, co działo się na zachodziekontynentu. Podczas gdy kraje tej części Europy jeden po drugim obracałysię w gruzy pod potężnymi uderzeniami machiny wojennej Wehrmachtu,przez Polskę przetaczała się… fala antyrządowych niepokojów. Or-ganizowali ją, połączeni w rzadkim sojuszu, na co dzień skłóceni,prosowieccy komuniści i antyniemieccy endecy.

Na ulicach Warszawy, Wilna, Krakowa, Lwowa, Poznania, Stanisła-wowa i szeregu innych miast Rzeczypospolitej dochodziło do demonstracji,które zamieniały się w uliczne bójki i zamieszki, tłumione surowo przezpolicję konną. Używano gumowych pałek, tłumy były płazowane.Oburzenie dużej części Polaków skierowane było przeciwko ministrowispraw zagranicznych, Józefowi Beckowi. Ów niespecjalnie lubiany polityknagle stał się wrogiem publicznym numer jeden.

Zarzucono mu „zhańbienie honoru narodu polskiego” i prowadzenie„tchórzliwej polityki ustępstw”. Nazywano „sługusem Hitlera”i „niemieckim agentem”. Rok wcześniej Józef Beck ugiął się bowiem podpresją Niemiec, poszedł na koncesje wobec zachodniego sąsiada i zgodziłna przystąpienie Polski do paktu antykominternowskiego. Właśnie tadecyzja rozwiązała ręce Hitlerowi i otworzyła mu drogę do ataku naZachód.

5/38

Page 7: Pakt Ribbentrop-Beck - Piotr Zychowicz - ebook.pdf

„To, co zrobił Beck, zhańbiło nas na najbliższe stulecia. Naród bitnegorycerstwa i patriotycznej młodzieży stał się narodem tchórzy. Sprowadzononas do poziomu Czechów. Jak można było przestraszyć się niemieckiegobluffu i czołgów z tektury? Jak można było zdradzić Francję, naszego na-jlepszego sojusznika, na którego zawsze mogliśmy liczyć?” – pisał Stan-isław Stroński w „Warszawskim Dzienniku Narodowym” w kwietniu 1940roku. W tych warszawskich, poznańskich i lwowskich kawiarniach, którebyły stałym miejscem spotkań endeków, wrzało.

Józef Beck w rozmowach z Hitlerem prowadzonych w jego alpejskiejwilli Berghof zgodził się na wysuwane wobec Warszawy propozycje. Naprzyłączenie Wolnego Miasta Gdańsk do Rzeszy oraz wybudowanie ek-sterytorialnej autostrady łączącej Prusy z resztą Niemiec przez polskie Po-morze. Liczyła ona mniej niż czterdzieści kilometrów i została zbudowanana wysokich słupach w formie wiaduktu. W zamian Niemcy – zgodniez obietnicą – zagwarantowały Polsce jej zachodnią granicę i przedłużyłypakt o nieagresji z 1934 roku do dwudziestu pięciu lat. Podpisanyw Warszawie układ przeszedł do historii jako pakt Ribbentrop–Beck, zestrony niemieckiej bowiem jego sygnatariuszem był minister spraw zagran-icznych Joachim von Ribbentrop.

Wzburzyło to polską opinię publiczną, ale niepokoje nie trwały długo.Gdy w wyniku kolejnych uderzeń potężnych sił zbrojnych III Rzeszy jakdomki z kart rozpadały się kolejne państwa Europy Zachodniej, na czelez uznawaną za „czołowe kontynentalne mocarstwo” Francją, krytykadecyzji Becka znacznie zelżała. Zdano sobie bowiem sprawę, że niewielebrakowało, aby i Polska podzieliła ten los.

Z przecieków, które zaczęły się przedostawać do europejskiej prasyz kręgów zbliżonych do kreatorów niemieckiej polityki zagranicznej,

6/38

Page 8: Pakt Ribbentrop-Beck - Piotr Zychowicz - ebook.pdf

wynikało zresztą coś jeszcze bardziej złowrogiego. Otóż w umysłach przy-wódców III Rzeszy w 1939 roku począł się rodzić „plan B”. Biorąc poduwagę możliwość odrzucenia propozycji przez Polskę, rozważali oni – tak,brzmi to jak political fiction – związanie się sojuszem z… komunistycznymZwiązkiem Sowieckim!

Na historyczne i politologiczne analizy nie było zresztą czasu. Państwozostało bowiem potajemnie przestawione na tory wojenne. Z taśm produk-cyjnych polskich fabryk zjeżdżały kolejne samoloty i czołgi. Produkowanoamunicję i szyto mundury. Kolejne dziesiątki tysięcy rezerwistów dost-awały pocztą karty mobilizacyjne. Kraj szykował się do wojny. Pakt Rib-bentrop–Beck miał bowiem tajne protokoły dotyczące jednego z sąsiadówPolski…

Dzień ten był punktem zwrotnym w historii drugiej wojny światoweji całego świata. Tego dnia Niemcy i Polska – wraz z kilkoma pomni-ejszymi sojusznikami – przystąpiły do wojny ze Związkiem Sowieckim.Rozpoczęła się Operacja „Barbarossa”, w polskiej nomenklaturze Plan„Hetman”. W ten sposób po ponad roku wojna dotarła do spokojnej do tejpory Europy Wschodniej. Międzynarodowym komentatorom skojarzenianasuwały się same. Polacy znów, jak w 1812 roku u boku Napoleona,ruszyli na Moskwę. Tym razem u boku Hitlera.

W ataku dopatrywano się rewanżu za rok 1920, gdy bolszewicy na-jechali i spustoszyli terytorium Rzeczypospolitej. Armia Czerwona dokon-ała wówczas w Polsce wielu zbrodni, ale celu, jakim był podbój i sowietyz-acja tego kraju, nie osiągnęła. Również Polacy, choć zwyciężyli na polubitwy, nie zrealizowali swojego celu. Nie udało im się rozbić Bolszewii

22 czerwca 1941

7/38

Page 9: Pakt Ribbentrop-Beck - Piotr Zychowicz - ebook.pdf

i stworzyć wymarzonej przez marszałka Józefa Piłsudskiego potężnejwschodnioeuropejskiej federacji rozciągającej się od Bałtyku po MorzeCzarne.

Wojnę 1920 roku uznano więc w Europie za nierozstrzygniętą i znawcyspraw międzynarodowych spodziewali się dogrywki. Rozpoczęła się onawłaśnie 22 czerwca 1941 roku. Noty o wypowiedzeniu wojny szefowisowieckiej dyplomacji Wiaczesławowi Mołotowowi wręczyli akredytow-ani w Moskwie ambasadorzy Niemiec – Friedrich-Werner von der Schu-lenburg – i Polski – Wacław Grzybowski.

„Wobec bankructwa państwa sowieckiego Polska nie widzi innej możli-wości niż przyjść z pomocą przedstawicielom narodów Rzeczypospolitej:Polakom, Ukraińcom i Białorusinom, którzy zamieszkują byłe sowieckieterytorium” – napisano w nocie przekazanej przez polskiego dyplomatę.Oburzony Mołotow dokumentu nie przyjął. Nie mógł jednak dodzwonić siędo Józefa Stalina, który zaskoczony i przerażony atakiem, zapadł się podziemię.

Tymczasem na całej długości granicy polsko-sowieckiej junkersy i łosiebombardowały pozycje Armii Czerwonej. Niemal całe lotnictwo nieprzyja-ciela zostało zniszczone na pasach startowych. Podobnie stało się z broniąpancerną zgrupowaną w dużych masach przy samej granicy. Polskiei niemieckie oddziały, które wkroczyły na terytorium czerwonego imperi-um, napotkały niezwykle słaby opór nieprzyjaciela.

Armia Czerwona poddawała się całymi dywizjami, poczynając odkucharzy i konowodów, na generałach i sztabach kończąc. Uciemiężonaprzez komunistów ludność witała żołnierzy wkraczających armii jak wyz-wolicieli. Pod kolumny czołgów rzucano kwiaty, w oknach pojawiały sięuszyte naprędce z kawałków materiału biało-czerwone flagi. Wywieszali je

8/38

Page 10: Pakt Ribbentrop-Beck - Piotr Zychowicz - ebook.pdf

sowieccy Polacy zdziesiątkowani w 1937 roku podczas tak zwanej operacjipolskiej NKWD, Ukraińcy, który niecałą dekadę wcześniej padli ofiarąludobójstwa podczas wywołanego sztucznie Wielkiego Głodu, ale równieżBiałorusini, Żydzi i Rosjanie.

Niemal w każdej większej miejscowości zajmowanej przez wojska ko-alicji znajdowano więzienia wypełnione stosami trupów. Zaskoczeniatakiem funkcjonariusze NKWD nie zdążyli ewakuować więźniówpolitycznych i zdecydowali się na ich pośpieszną, niezwykle brutalną ek-sterminację. Czerwoni oprawcy wrzucali do cel granaty lub strzelali dostłoczonych więźniów z karabinów maszynowych. Innych masakrowalibagnetami i siekierami na więziennych dziedzińcach. Wśród zamordowa-nych znajdowało się wielu Polaków z sowieckim obywatelstwem.

Polskie dywizje pancerne, które przez ostatnie dwa lata (1939–1941)zdążyły się znacznie rozbudować, szerzyły przerażenie w szeregachnieprzyjaciela i wgryzły się głęboko w jego terytorium. Dowodzący nimigenerał Stanisław Maczek rozpoczął „wyścig do Moskwy” ze swoimniemieckim odpowiednikiem generałem Heinzem Guderianem. W war-unkach wojny błyskawicznej na wielkich przestrzeniach Wschodu znakom-icie sprawdziła się również polska kawaleria.

Tymczasem 26 czerwca 1941 roku rząd polski wydał, a marszałekEdward Śmigły-Rydz podpisał, odezwę do narodu ukraińskiego. Zaczynałasię ona od słów: „Bracia, przybywamy do was nie jako wrogowie, ale jakoprzyjaciele. Nie jako ciemiężyciele, ale jako wyzwoliciele. Idziemy ślad-ami Józefa Piłsudskiego i Semena Petlury, dwóch wielkich przywódców,którzy najlepiej zrozumieli, że losy narodów naszych powiązane są ze sobąniczym konary oplatających się drzew… ”

9/38

Page 11: Pakt Ribbentrop-Beck - Piotr Zychowicz - ebook.pdf

Dalej Śmigły-Rydz wzywał mieszkańców Ukrainy do walki ze„wspólnym śmiertelnym wrogiem obu narodów i całej ludzkości –bolszewizmem”. Obiecywał zniesienie kołchozów, wprowadzenie wolnościreligijnej i delegalizację partii komunistycznej. W odezwie znalazła siętakże zapowiedź stworzenia „wielkiej samoistnej Ukrainy związanejwiecznym braterskim sojuszem z Rzeczpospolitą Polską”.

Odzew na tę odezwę był ogromny, wszędzie na Ukrainie wojska polskiebyły wręcz entuzjastycznie witane przez miejscową ludność. Po zajęciuKamieńca Podolskiego, Żytomierza, Winnicy, Korostenia, Berdyczowai Koziatyna w początkach lipca rozpoczęła się wielka bitwa o Kijów. Pier-wsze poważne starcie na południowym odcinku frontu, w jakim WojskoPolskie i Wehrmacht starły się w tej kampanii z Armią Czerwoną.

Bitwa ta była zwycięska. W polsko-niemieckie okrążenie dostało sięmilion żołnierzy sowieckich i olbrzymie ilości sprzętu. Rozbito niemal całyFront Południowo-Zachodni Armii Czerwonej. Kijów padł 19 września.Wzięto nie notowaną wcześniej w historii wojen liczbę jeńców. Jak późniejobliczyli historycy, w pierwszych miesiącach wojny Polakom i Niemcompoddało się w sumie ponad cztery miliony żołnierzy nieprzyjaciela.

W ciężkich walkach o ukraińską stolicę szczególnie odznaczyła się pol-ska piechota, której determinacja i bojowość wywołała podziw niemieckichtowarzyszy broni. Na Polaków, którzy kilkakrotnie szli na bagnety i wręczroznosili sowieckie jednostki, posypał się deszcz Virtuti Militari i Żelaz-nych Krzyży. „To największe zwycięstwo w dziejach wojen. Składam hołdtysiącom polskich i niemieckich żołnierzy, dzięki którym ten wielki dzień

17 września 1941

10/38

Page 12: Pakt Ribbentrop-Beck - Piotr Zychowicz - ebook.pdf

stał się możliwy. Zwyciężymy, bo nasza sprawa jest słuszna. Sieg Heil!” –przemawiał przez radio zachwycony Adolf Hitler.

Jednocześnie uaktywnił się Józef Stalin, który wzywał narody ZwiązkuSowieckiego do walki na śmierć i życie z „faszystowskim najeźdźcą”.„Walka, którą toczymy, jest walką nie tylko o przyszłość naszej ojczyzny,ale i o przyszłość ludzkości. Od was, bracia i siostry, zależy przyszłość soc-jalizmu i utrzymanie jego zdobyczy. Zostaliśmy zdradziecko zaatakowaniprzez brunatną niemiecką hydrę i jej polskich sługusów. Nie wyjdą z Rosjiżywi!” – apelował i groził Stalin.

Po zajęciu Kijowa Polacy rozpoczęli natarcie na północny wschód, nalinii Kijów–Czernichów–Briańsk–Kaługa. Światu, który z zapartym tchemobserwował ten największy w dziejach Blitzkrieg, wydawało się, żepolsko-niemiecki sojusz znajduje się w zenicie powodzenia, że cementujągo wspólnie przelana krew i wspólne sukcesy. W rzeczywistości działanianiemieckiego sojusznika zaczęły wywoływać w Warszawie poważnyniepokój.

Do polskich sztabów zaczęły bowiem docierać niepokojące wieściz odcinków frontu, na których walczyli Niemcy. O ile oddziały polskie biłysię tylko z Armią Czerwoną i rzeczywiście wyzwalały kolejnemiejscowości spod sowieckiego jarzma, o tyle Niemcy na zdobytych teren-ach dokonywali straszliwych zbrodni. W ślad za Wehrmachtem szły spec-jalne oddziały SS, Einsatzgruppen, które dokonywały zbiorowych eg-zekucji Żydów.

Doprowadziło to do szeregu konfliktów pomiędzy polskimi a niemieck-imi żołnierzami. Pomiędzy sojusznikami dochodziło do bójek, a nawetspontanicznych strzelanin. Szczególnie nerwowo na niemieckie aktyprzemocy reagowali polscy żołnierze pochodzenia żydowskiego.

11/38

Page 13: Pakt Ribbentrop-Beck - Piotr Zychowicz - ebook.pdf

W liczącej około półtora miliona żołnierzy armii polskiej bijącej się nawschodzie niemal dziesięć procent poborowych było bowiem wyznaniamojżeszowego.

Żydowscy cywile tymczasem masowo uciekali z terenów okupowanychprzez Niemców na sowieckie tereny wyzwolone przez Polaków. Inter-wencje rządu polskiego w Berlinie na niewiele się zdały i Niemcykontynuowali swój krwawy proceder. Doprowadziło to do wzrostu napięciamiędzy sojusznikami. Na gmachu polsko-niemieckiego partnerstwa pojaw-iły się pierwsze pęknięcia. Polacy zaczęli zdawać sobie sprawę, że abypokonać diabła, sprzymierzyli się z szatanem.

W zupełnie inny sposób obie armie postępowały również z jeńcami wo-jennymi, których poddawało się coraz więcej. Polacy swoich traktowali hu-manitarnie. Szeregowców rozpuszczali do domów, a oficerów zamykaliw przyzwoicie utrzymanych obozach jenieckich spełniających warunkiokreślone w konwencjach międzynarodowych. Ci, którzy wyrazili takąchęć, byli włączani do oddziałów pomocniczych walczących z bolszew-izmem. Na początku Polacy planowali zorganizować tylko armięukraińską, ale wkrótce u boku Wojska Polskiego zaczęły powstawać jed-nostki rosyjskie, białoruskie, a nawet turkmeńskie.

Niemcy jeńców traktowali zaś gorzej niż zwierzęta. Umieszczali ichpod gołym niebem na ogrodzonych drutem kolczastym polach. Głodziliich, znęcali się nad nimi i zabijali. Szerzyły się epidemie i kanibalizm,jeńcy padali jak muchy. Znów polskie interwencje na niewiele się zdały.Niemcy proceder ten usprawiedliwiali tym, że Sowiety nie podpisały kon-wencji genewskich. Wskazywali również na okrucieństwa sowieckiegoreżimu.

12/38

Page 14: Pakt Ribbentrop-Beck - Piotr Zychowicz - ebook.pdf

Ślady po zbrodniach NKWD, na które natrafiali polscy i niemieccyżołnierze, rzeczywiście mroziły krew w żyłach. Straszliwy los spotkałrównież nielicznych żołnierzy koalicji, którzy dostali się do niewoli ArmiiCzerwonej. Argumenty Polaków, że należy oddzielić zbrodniczy reżim odzwykłych, uciemiężonych przez komunistów obywateli sowieckich, nieprzekonywały jednak myślących kategoriami rasowymi Niemców.

We wrześniu 1941 roku rozpoczęła się tymczasem decydująca bitwao Moskwę. Sowieci rzucili przeciwko państwom Osi wszystko, co mieli.Z Dalekiego Wschodu ściągnęli doborowe dywizje syberyjskie. Na polebitwy wjeżdżały czołgi, które dopiero co zeszły z taśm produkcyjnych.Stalin zaczął zaś uderzać w coraz bardziej histeryczne tony: „Ważą się losynaszej socjalistycznej ojczyzny. Kraj Rad w śmiertelnymniebezpieczeństwie! Wszystko na ratunek Moskwie! Wszystko przeciwpolsko-niemieckim faszystom!” – wzywał przez radio.

„Żołnierze! – zwracał się zaś marszałek Śmigły-Rydz do wojsk nafroncie wschodnim. – Wybiła historyczna godzina. Kroczycie szlakiemwielkiego hetmana Żółkiewskiego, który ponad trzy wieki temu rozbiłhufce Moskali i zatknął polską chorągiew na wieżach kremlowskich. Takjak on wtedy, tak i wy teraz piszecie historię. Cała Rzeczpospolita patrzyna was z podziwem i nadzieją. Śmierć bolszewickiej zarazie! Niech żyjeWielka Polska”.

Ku zdumieniu świata – który nabrał już przekonania, że nic nie zdołazatrzymać rozpędzonego Wehrmachtu i Wojska Polskiego – ofensywapaństw Osi zaczęła tracić tempo. Coraz więcej niemieckich i polskich jed-nostek grzęzło w ciężkich walkach z Armią Czerwoną. Sowieccy żołnierze

24 października 1941

13/38

Page 15: Pakt Ribbentrop-Beck - Piotr Zychowicz - ebook.pdf

zaczęli stawiać zacięty opór i na niektórych odcinkach, szczególnie tych, naktórych atakowali sami Niemcy, bili się wręcz znakomicie.

Nie wynikało to z jakiejś wielkiej miłości, którą nagle zapałali dowładzy bolszewickiej. Jak później ustalili historycy, przyczyny tego nies-podziewanego oporu były dwie. Po pierwsze, do czerwonoarmistów za-częły docierać informacje o straszliwym traktowaniu jeńców wojennychprzez Niemców. Rozumieli więc, że poddanie się może mieć dla nichstraszliwe konsekwencje. Po drugie nie mieli wyboru i bić się po prostumusieli. Za ich plecami rozstawiono bowiem uzbrojone w broń maszynowązłowrogie oddziały zaporowe NKWD. Ani kroku w tył, bo kula w łeb!

Tak oto doszło do największej bitwy w dziejach świata. Z jednej stronyNiemcy, Polacy, Węgrzy, Rumuni i inni sojusznicy, z drugiej Sowiety.W sumie kilka milionów żołnierzy, gigantyczne liczby czołgów, działi samolotów. Wystrzelono miliony pocisków, po obu stronach zginęłydziesiątki tysięcy ludzi. Wojskami państw Osi dowodzili feldmarszałekFedor von Bock oraz generał Tadeusz Kutrzeba. Po drugiej stronie stanąłgenerał Gieorgij Żukow.

Gdy już się wydawało, że bitwa nie zostanie rozstrzygnięta i Niemcyz Polakami będą musieli odstąpić spod bram Moskwy i wycofać się na leżazimowe, generał Maczek ruszył do brawurowego ataku na południowąflankę Żukowa. Żelazny pancerny klin czołgów 7TP i 14TP wbił sięmiędzy sowieckie armie. Z powietrza eskadry bombowców Łoś zamieniałyzaś w perzynę umocnienia Armii Czerwonej. Jednocześnie generałWładysław Anders – były oficer armii carskiej – na czele olbrzymich maskawalerii obszedł w fantastycznym nocnym rajdzie sowieckie pozycjei runął z impetem na tyły zaskoczonych bolszewików.

14/38

Page 16: Pakt Ribbentrop-Beck - Piotr Zychowicz - ebook.pdf

Armia Czerwona nie wytrzymała, front został przełamany. Polskieoddziały wdarły się na bulwary sowieckiej stolicy. Było to 24 października,w rocznicę bolszewickiego puczu roku 1917. Grupa kawalerzystów – napamiątkę podobnego wyczynu swoich kolegów dokonanego dwadzieścialat wcześniej w Kijowie – kupiła bilety i w mundurach, z bronią w rękuprzejechała się moskiewskim metrem. Dziewczęta rzucały im się na szyję.

Jednocześnie na ulicach miasta wybuchła kontrrewolucja. Rosjanieprzystąpili do upragnionego odwetu na komunistach. Mścili się teraz zadwie upiorne dekady, podczas których byli terroryzowani, głodzeni, up-okarzani i mordowani przez bolszewików. Rozbijano siedziby partii, zry-wano czerwone sztandary i portrety sowieckich przywódców, palono ko-mitety. Na ulicach walały się tysiące partyjnych dokumentów i porzucon-ych czerwonych legitymacji. Pierwsza padła Łubianka, siedziba znienawid-zonej służby bezpieczeństwa. Tłum wyzwolił przebywających w niejwięźniów, a enkawudziści, którym nie udało się uciec, zostali dosłownierozerwani na strzępy.

Inna grupa polskich ułanów, która jedna z pierwszych znalazła się naulicach Moskwy, została przywitana ogniem przez elitarną jednostkęNKWD broniącą Dworca Jarosławskiego. Sowieci zostali jednak obrzucenigranatami, a następnie wystrzelani i rozsieczeni szablami przez Polaków.Ułani wpadli na peron, na którym kilkunastu ludzi – część w mundurachbezpieki, a część w białych kitlach – pośpiesznie pakowało drewnianąskrzynię do podstawionego pociągu.

Na widok Polaków upuścili trumnę na ziemię i rozbiegli się na wszys-tkie strony. Zdumionym ułanom między potrzaskanymi deskami ukazałasię… mumia Lenina. Okazało się, że bolszewicy próbowali ewakuowaćciało wodza rewolucji z Moskwy, ale zaskoczeni szybkością polskiego

15/38

Page 17: Pakt Ribbentrop-Beck - Piotr Zychowicz - ebook.pdf

ataku, nie zdążyli go załadować do pociągu. Jeden z ułanów, podchorąży21. Pułku Ułanów Nadwiślańskich Stefan Kozłowski, potężnym ciosem ob-ciął głowę wypchanej kukły i nabił ją na szablę, po czym wyszedł z tymtrofeum przed budynek dworca. Zgromadzone na nim tłumy mieszkańcówMoskwy zawyły z radości. Trwający od blisko ćwierci wieku koszmarkomunizmu dobiegł końca!

Gdy stolica czerwonego imperium dostała się w ręce koalicji, reżim na-tychmiast się załamał. Podobne sceny jak w Moskwie rozegrały się w in-nych miastach oraz w jednostkach Armii Czerwonej. Na całej długościfrontu żołnierze wyrżnęli znienawidzonych komisarzy politycznychi rozeszli się do domów. Nad Kremlem zaś, po raz pierwszy od 1612 roku,załopotał polski sztandar.

Widząc, że reżim sowiecki obraca się w gruzy, do wojny przystąpiła Ja-ponia, atakując na Dalekim Wschodzie ostatnie jednostki Armii Czerwonej,które zachowały jako taką dyscyplinę. Stalin, ukryty w bunkrzew Kujbyszewie – dokąd ewakuował się z rządem – strzelił sobie w głowęw momencie, gdy polscy i niemieccy żołnierze podchodzili do jegokryjówki. Pierwszym człowiekiem, który dopadł ciała dyktatora, był Polak:Józef Zychowicz z 2. Pułku Saperów Kaniowskich.

To on przeszedł do historii, zabijając Ławrientija Berię, szefa złow-ieszczego NKWD, który miał na rękach krew milionów ludzi i do końcapozostał u boku dyktatora. Gdy saper wdarł się do bunkra, Beria wyskoczyłzza fotela, na którym wiotczało ciało Stalina (podobno pistolet w jego dłonijeszcze dymił). Szef NKWD rzucił się na Polaka, ale zatrzymał go cioskolbą w głowę, który zdruzgotał mu kość czołową i zmiażdżył mózg. Gruz-iński czekista zginął na miejscu.

16/38

Page 18: Pakt Ribbentrop-Beck - Piotr Zychowicz - ebook.pdf

Na placu Czerwonym wkrótce odbyła się wspólna defilada zwycięstwa,którą odbierali marszałek Edward Śmigły-Rydz i Adolf Hitler. W otoczeniugeneralicji obu krajów stali na trybunie, z której jeszcze niedawno paradyodbierali członkowie komunistycznego Politbiura. Führer triumfował i zełzami egzaltacji w oczach ściskał polskiego marszałka i towarzyszącegomu ministra spraw zagranicznych Józefa Becka.

Obok siebie, ze zgrzytem gąsienic na kostce brukowej placu Czerwone-go, przetaczały się długie kolumny czołgów. 14TP obok Panzerkampfwa-gen III. Ramię w ramię maszerowała polska i niemiecka piechota. W zgod-nej opinii obserwatorów najlepiej zaprezentowały się jednak szwadronypolskiej kawalerii wyposażone w długie lance. Ułani salutowali swemuzwycięskiemu marszałkowi, a stukot kopyt ich koni jeszcze długorozbrzmiewał na ulicach Moskwy…

W Petersburgu szybko zorganizowano wielki, relacjonowany przez prasęcałego świata, proces dygnitarzy reżimu bolszewickiego, których udało sięschwytać. Wiaczesław Mołotow, Kliment Woroszyłow, Anastas Mikojan,Michaił Kalinin, Łazar Kaganowicz i inni komunistyczni zbrodniarzezostali uznani winnymi ludobójstwa i zbrodni wojennych, a następnie pow-ieszeni. Podczas procesu doszło do skandalu. Niemieccy prokuratorzypróbowali bowiem oskarżyć komunistów o zbrodnie dokonane przez jed-nostki III Rzeszy.

Na skutek interwencji sojuszników Niemiec – Polski, Węgier i Włoch –tych punktów nie włączono do aktu oskarżenia. „Zoologiczni antyfaszyści”zwracali jednak uwagę na hipokryzję organizatorów procesów peters-burskich. Komunistów oskarżali bowiem na nich narodowi socjaliści,

Zwycięzcy w obozie przegranych

17/38

Page 19: Pakt Ribbentrop-Beck - Piotr Zychowicz - ebook.pdf

którzy sami mieli na sumieniu straszliwe zbrodnie. „No cóż, historię piszązwycięzcy” – komentowała z przekąsem opozycyjna prasa. Wobec ogromuujawnionych sowieckich zbrodni mało kto jednak brał te głosy napoważnie.

Polscy, niemieccy i japońscy zdobywcy wyzwolili bowiem milionyzeków, czyli więźniów straszliwych sowieckich obozów koncentracyjnych.Okazało się że całe terytorium komunistycznego kolosa pokryte byłogęstym archipelagiem łagrów, w których bolszewicy eksterminowali swoi-ch prawdziwych i urojonych przeciwników politycznych, zmuszając ich domorderczej pracy.

Gazety na całym świecie obiegły przejmujące zdjęcia straszliwiewychudzonych, odzianych w łachmany więźniów, którzy ze łzamiw oczach rzucali się na szyję zakłopotanym niemieckim i polskimżołnierzom. W pobliżu każdego łagru przeprowadzono ekshumacje, pod-czas których wydobyto miliony ludzkich szkieletów. Makabrycznesowieckie zbrodnie popełnione w obozach na Syberii na kolejne stuleciestały się ponurym symbolem zła. Symbolem tego, co człowiek zaślepionychorą ideologią może wyrządzić drugiemu człowiekowi.

Spektakularne zwycięstwo Niemiec i Polski na froncie wschodnim niezakończyło jednak wcale drugiej wojny światowej. Przeciwnie, działaniazbrojne na innych teatrach wojny przybierały coraz większe rozmiary.Choć Japonia po tym, jak zaatakowała walące się Sowiety, odłożyła w cza-sie realizację planów ataku na amerykańskie bazy na Pacyfiku, Stany Zjed-noczone i tak przystąpiły do wojny. Zdecydował nie tyle naciskBrytyjczyków powołujących się na anglosaską solidarność, ile niepokójWaszyngtonu wywołany możliwością światowej hegemonii III Rzeszy.Niemcy, podbiwszy Sowiety, poszli bowiem za ciosem: przedarli się przez

18/38

Page 20: Pakt Ribbentrop-Beck - Piotr Zychowicz - ebook.pdf

Kaukaz i wkroczyli na Bliski Wschód. W regionie tym natychmiastwybuchło wielkie antybrytyjskie i proniemieckie powstanie Arabów.Niemcom podporządkowały się Turcja i Iran. Głównym celem azjatyckiejkampanii były jednak Indie – perła korony brytyjskiej.

Gdy na Oceanie Atlantyckim, Bliskim Wschodzie, w Azji i na pusty-niach Afryki Północnej toczyły się coraz bardziej zacięte walki międzyNiemcami i Anglosasami, w Europie Wschodniej zwycięzcy dzielili pom-iędzy siebie tereny należące niegdyś do Związku Sowieckiego. Już w 1939roku podczas warszawskich rozmów szefa dyplomacji Rzeszy Joachimavon Ribbentropa z Józefem Beckiem ustalono, że Sowiety zostanąpodzielone zgodnie z kluczem historycznym.

Polska powołała się na tradycje przedrozbiorowej Rzeczypospoliteji w zamian za udział w antykomunistycznej krucjacie zażądała od Niem-ców sowieckich republik Białorusi i Ukrainy. Polacy argumentowali, żeskoro w granicach II Rzeczypospolitej już są terytoria zamieszkane przezBiałorusinów i Ukraińców, logiczne jest zjednoczenie tych krajów podrządami Warszawy.

Niemcy zgodzili się na to pod warunkiem zagwarantowania im ich in-teresów gospodarczych. Chodziło przede wszystkim o to, by Polacy dostar-czali im – dopóki na Zachodzie trwa wojna – surowce z Ukrainy. IIIRzeszy z kolei miały przypaść państwa bałtyckie, które Niemcy zajęli bezjednego wystrzału, oraz Rosja właściwa. Były to terytoria, szczególnieEstonia, Łotwa i Rosja północna, już w dużej mierze nasycone żywiołemniemieckim, który napływał tam przez stulecia.

Taka linia podziału została zapisana jeszcze w 1939 roku w tajnych pro-tokołach do paktu Ribbentrop–Beck i koncepcję tę, oczywiście po drob-nych korektach granicznych, zrealizowano po zlikwidowaniu przez

19/38

Page 21: Pakt Ribbentrop-Beck - Piotr Zychowicz - ebook.pdf

koalicjantów Związku Sowieckiego. Sowiecki Daleki Wschód przypadł Ja-ponii, a pomniejszą część powalonego imperium otrzymali Rumuni.

Rzeczpospolita i Rzesza zdobytymi terytoriami administrowały jednakw diametralnie odmienny sposób. Polacy wprowadzili liberalny reżim,nadając Białorusinom i Ukraińcom szeroką autonomię. Oparli się na nich,tworząc lokalną administrację, zorganizowali u swojego boku policjęi wojskowe oddziały pomocnicze złożone z przedstawicieli tych narodów.Rozwiązali znienawidzone przez ludność kołchozy, przywrócili wolnośćreligijną, prywatną własność i gospodarkę rynkową.

Dzięki temu wszystkiemu zyskali olbrzymie poparcie ludności, doniedawna żyjącej w skrajnej nędzy i permanentnym strachu przed NKWD.Docelowo polski rząd – tworzyli go w większości uczniowie nie żyjącegood sześciu lat Józefa Piłsudskiego – planował zrealizować marzenie Marsz-ałka i stworzyć potężną federację polsko-białorusko-ukraińską pod prze-wodnictwem Polski.

Zupełnie inną politykę na terytoriach okupowanej Rosji (Gener-algouvernement für die besetzten russischen Gebiete) prowadzili Niemcy.Uznali oni Rosjan i przedstawicieli innych narodów byłego ZwiązkuSowieckiego za Untermenschów. Nasiliły się represje i terror. Jako (naro-dowi) socjaliści Niemcy nie rozwiązali kołchozów i utrzymali gospodarkęcentralnie planowaną. Wyjątkowo brutalne represje spadły na ludność ży-dowską. Terror NKWD został zastąpiony terrorem Gestapo.

Polskie sugestie, aby Niemcy odwołali się do rosyjskiego antyso-wieckiego patriotyzmu i stworzyli pod swoimi auspicjami „białe” państworosyjskie, zostały zignorowane. „Samorządność to pierwszy stopień do nie-podległości. Co się zdobyło przemocą, tego się nie utrzyma de-mokratycznie. Jaki jest sens podbijać wolny kraj tylko po to, żeby mu

20/38

Page 22: Pakt Ribbentrop-Beck - Piotr Zychowicz - ebook.pdf

zwrócić wolność? Kto przelał krew, ma prawo władać tym, co zdobył” –powiedział podczas jednej z rozmów z Polakami Adolf Hitler.

Upojony swoim olbrzymim zwycięstwem Führer zaczął wcielać w życieobłędny, wywołujący przerażenie w Warszawie i wśród co rozsądniejszychNiemców plan kolonizacji Rosji. Teren ten miał się stać zapleczem surow-cowym Rzeszy, na którym niemieccy farmerzy mieli mieć status panów,a rosyjscy chłopi niewolników. Wszystko to oczywiście doprowadziło dopowstania potężnego rosyjskiego ruchu oporu i nasilenia się działań partyz-anckich, które wiązały coraz większe niemieckie siły.

Z okupowanych terenów dochodziły coraz bardziej ponure wieści natemat tego, jak Niemcy traktują Żydów. Mówiono o obozach i masowej za-gładzie tego narodu. Niemcy zwrócili się nawet do Polski z sugestiąwydania im sowieckich Żydów z terenów zajętych przez Wojsko Polskie,spotkało się to jednak ze zdecydowaną, bardzo ostrą odpowiedzią Warsza-wy. Hitler, nie chcąc zadrażniać stosunków z najważniejszym so-jusznikiem, wycofał się. Ale był to złowrogi sygnał.

Tymczasem na Zachodzie wojska alianckie zyskiwały coraz większąprzewagę nad Niemcami. Rzesza przegrywała na morzach, na BliskimWschodzie, w Azji i w północnej Afryce. Walka na tak wielu frontachwymagała coraz większych nakładów i wiązała coraz więcej dywizji Wehr-machtu. Wreszcie latem 1944 roku Brytyjczycy i Amerykanie dokonalispektakularnego desantu we Francji. W odpowiedzi Niemcy wszystkiewolne dywizje przerzucili ze Wschodu na Zachód. Rozpoczęły sięzmagania, które miały zadecydować o wyniku drugiej wojny światowej.Niemcy stawiali zacięty opór, ale na dłuższą metę z potęgą Stanów Zjed-noczonych, wkraczających już na drogę do budowy globalnego

21/38

Page 23: Pakt Ribbentrop-Beck - Piotr Zychowicz - ebook.pdf

supermocarstwa, nie mieli szans. W ostatnią fazę wchodził właśnieamerykański Program „Manhattan”, czyli prace nad budową bombyatomowej.

Adolf Hitler w tych decydujących tygodniach kilkakrotnie odwiedzałWarszawę. Na próby nakłonienia Polski, żeby aktywnie włączyła się dowojny przeciw aliantom zachodnim, za każdym razem otrzymywał uprze-jmą, ale stanowczą odmowę. Schorowany, coraz bardziej oderwany odrzeczywistości Führer szalał ze wściekłości. W obecności najbliższychwspółpracowników tupał, tarzał się po ziemi, gryząc dywany, i zdzierałz siebie mundur. Planował nawet zbrojne ukaranie „niewdzięcznej Polski”,ale jego generałowie stanowczo odradzili mu otwieranie drugiego frontuw tak trudnym momencie.

Jednocześnie w neutralnej Lizbonie toczyły się tajne negocjacje międzyWarszawą a Londynem i Waszyngtonem. Alianci obiecali, że jeżeli Polskaoprze się presji Hitlera i zamiast przerzucać swoje wojska na Zachód, zmi-eni sojusze i uderzy na Niemców, po wojnie uznają wszystkie jej zdobyczeterytorialne na Wschodzie. Oferta została przyjęta i Polska zaczęłaszykować się do kolejnej wojny.

Tymczasem w trzeszczącej w szwach Rzeszy wiarę w zwycięstwozachowywali tylko najbardziej fanatyczni narodowi socjaliści, wsłuchaniw niedorzeczne opowieści Hitlera o tajemniczej Wunderwaffe, która w os-tatniej chwili miała odwrócić koleje wojny. Sytuację starała się ratowaćgrupa konserwatywnych oficerów. Nie udało im się jednak wysadzićw powietrze Hitlera i sami za próbę zamachu stanu zapłacili głową. Wojskaalianckie przekroczyły tymczasem przedwojenną granicę Niemiec.Amerykanie zagrozili, że jeżeli Rzesza natychmiast nie skapituluje, zrzucąna nią bombę atomową.

22/38

Page 24: Pakt Ribbentrop-Beck - Piotr Zychowicz - ebook.pdf

Właśnie wtedy na wschodzie Europy doszło do – jak z oburzeniem pisał„Völkischer Beobachter” – „haniebnej zdrady, która nie miała sobie równejw dziejach świata”. W czasie, gdy III Rzesza szykowała się do decydującejbitwy, do akcji wkroczyli Polacy. Zaczęło się spektakularnie – w powietrzewyleciała zbudowana zaledwie sześć lat wcześniej eksterytorialna auto-strada przez polskie Pomorze.

Oddziały Wojska Polskiego przekroczyły na całej długości granicęz Prusami Wschodnimi, ruszyły na Śląsk i Pomorze Zachodnie. Zaskoczenizdradą sojusznika Niemcy niemal nie stawiali oporu. Wojska polskie zajęłyKrólewiec, Olsztyn i Gdańsk. Jednocześnie Polacy przecięli wszystkie liniekomunikacyjne łączące Rzeszę z terytoriami okupowanymi na Wschodzie.Pozostałe tam niemieckie dywizje zostały otoczone i pobite w szybkiejkampanii przez Polaków i ich wschodnich sojuszników.

Na wieść o tym, co się dzieje na Wschodzie, morale wojsk walczącychprzeciwko aliantom na froncie zachodnim upadło. Front się załamał i pociężkich, zaciekłych walkach w sierpniu 1945 roku wojska anglosaskiewdarły się do niemieckiej stolicy. Adolf Hitler, zamknięty w bunkrzew pobliżu Kancelarii Rzeszy, poszedł w ślady Józefa Stalina i popełniłsamobójstwo. Niemcy wkrótce kapitulowały i wojna w Europie Zachodniejdobiegła końca.

Walki trwały jednak jeszcze na Wschodzie, gdzie rozgrywał się ostatniakt krótkiej kampanii polsko-niemieckiej. Polskie wojska pancernew brawurowym rajdzie wkroczyły na terytoria zajętych przez Rzeszępaństw bałtyckich, znosząc stacjonujące tam skromne siły okupacyjne.Mieszkańcy Litwy, Łotwy i Estonii, którzy od blisko pięciu lat żyli podciężkim niemieckim butem, witali Polaków jak wyzwolicieli. Prusy zostałyformalnie inkorporowane do Rzeczypospolitej, a państwa bałtyckie, po

23/38

Page 25: Pakt Ribbentrop-Beck - Piotr Zychowicz - ebook.pdf

zwróceniu im przez Polskę suwerenności, dobrowolnie dołączyły dotworzonej przez Polskę, Białoruś i Ukrainę federacji. Marzenie marszałkaPiłsudskiego zostało zrealizowane. Polska stała się potężna. Na konferencjipokojowej, która odbyła się w polskim kurorcie nadmorskim Jurata, kartyrozdawali Winston Churchill, Harry Truman i Edward Śmigły-Rydz. Dohistorii przeszło zdjęcie tych trzech panów siedzących obok siebie w wik-linowych fotelach.

„Klio znów była dla nas łaskawa – pisał jeden z czołowych publicystówpolitycznych tamtych lat Stanisław Cat-Mackiewicz. – Po pierwszej wojnieświatowej odzyskaliśmy niepodległość tylko dlatego, że w gruzach ległyobie potęgi zaborcze: Niemcy i Rosja. Teraz ten scenariusz się powtórzył.III Rzesza i Związek Sowiecki przestały istnieć. To paradoks historii. Choćformalnie jesteśmy w obozie państw przegranych, to my wygraliśmy tę wo-jnę. Naprawdę niewiele brakowało, aby było odwrotnie”.

24/38

Page 26: Pakt Ribbentrop-Beck - Piotr Zychowicz - ebook.pdf

Rozdział 2

Ocalić miliony

Alternatywny scenariusz przedstawiony w poprzednim rozdziale mógłbysię spełnić, gdyby jeden człowiek zmienił jedną decyzję. Chodzio pułkownika dyplomowanego artylerii konnej, ostatniego ministra sprawzagranicznych II Rzeczypospolitej Józefa Becka. Najważniejszą postaćw całej, liczącej grubo ponad tysiąc lat, historii Polski. I niewykluczone, żejedną z najważniejszych postaci w historii Europy.

Pisząc tę książkę, chciałem udowodnić, że Beck w 1939 roku popełniłfatalny, wręcz koszmarny błąd. Błąd, który potężnie zaciążył na losie Pol-ski i spowodował bezmiar ludzkiego cierpienia, a jego ponure skutkiodczuwamy do dziś. Błędem tym było związanie Rzeczpospolitej sojuszemz mocarstwami zachodnimi i jednoczesne odrzucenie oferty przymierzazłożonej przez Niemcy.

Sojusz z III Rzeszą byłby przymierzem przykrym, zawartym kosztemustępstw stanowiących wielką ujmę na prestiżu i wiążącym Polskęz paskudnym totalitarnym reżimem. Zawierając pakt z Joachimem von Rib-bentropem, Beck powinien był jedną ręką składać podpis, a drugą zatykaćnos.

W polityce międzynarodowej bywa jednak tak – czego nie mogli i dodziś nie mogą zrozumieć Polacy – że aby ratować państwo i własnych oby-wateli, kierujący się racją stanu przywódcy muszą czasami godzić się na

Page 27: Pakt Ribbentrop-Beck - Piotr Zychowicz - ebook.pdf

bolesne kompromisy. Muszą podejmować wątpliwe moralnie decyzje i za-wierać taktyczne sojusze z partnerami, którzy wzbudzają ich niechęći obrzydzenie. Nazywa się to Realpolitik.

Dziś, gdy od feralnego roku 1939 minęło ponad siedemdziesiąt lat, nad-szedł czas, aby chłodno, bez emocji przeanalizować wydarzenia, któredoprowadziły do największej z katastrof, jakie spadły na Polskę – drugiejwojny światowej. I zadać na nowo pytania, które zadawać sobie musikażdy Polak. Czy rzeczywiście wojna ta musiała się zacząć od nas? Czymusieliśmy w niej stracić kilka milionów obywateli? Czy byliśmy skazanina utratę połowy terytorium, z ukochanymi Wilnem i Lwowem na czele?Czy byliśmy skazani na utratę niepodległości na sześć długich dziesięciol-eci? Innymi słowy: czy rzeczywiście musieliśmy ponieść tak dotkliwąklęskę?

Wszystkie te nieszczęścia, które spadły na Rzeczpospolitą i jej narody,były konsekwencją jednego porozumienia politycznego. Podpisanego naKremlu nocą z 23 na 24 sierpnia 1939 roku paktu o nieagresji pomiędzy IIIRzeszą a Związkiem Socjalistycznych Republik Sowieckich. Układ ten –opatrzony tajnym protokołem decydującym o czwartym rozbiorze Polski –od nazwisk jego sygnatariuszy przeszedł do historii jako pakt Ribben-trop–Mołotow.

Dziś, w świetle ujawnionych przez ostatnich kilkadziesiąt lat materi-ałów źródłowych, nie ma już żadnych wątpliwości, że Polska mogła niedopuścić do podpisania tego paktu. Adolf Hitler zdecydował się bowiem naporozumienie z Józefem Stalinem, dopiero gdy złożoną przezeń ofertęprzymierza odrzucił Józef Beck. Dla Polaków może to brzmieć szokująco,ale to właśnie ostatni szef dyplomacji II Rzeczypospolitej wepchnął Hitleraw objęcia Stalina, co skończyło się dla nas tak fatalnie.

26/38

Page 28: Pakt Ribbentrop-Beck - Piotr Zychowicz - ebook.pdf

Polacy są wielce przywiązani do kwestii prestiżowych, a nawet prze-wrażliwieni na tym punkcie. Pojęcie dumy narodowej jest chyba na-jbardziej rozpowszechnione właśnie w Polsce. Niestety są jednak sytuacje,gdy należy przełknąć gorzką pigułkę i ustąpić. Tak właśnie było w 1939roku. Tylko idąc na ustępstwa wobec silniejszego zachodniego sąsiada,Polska mogła wówczas zapobiec realizacji najbardziej niekorzystnego dlaniej i najbardziej przerażającego scenariusza – porozumienia międzyMoskwą a Berlinem.

Decyzja taka całkowicie zmieniłaby układ sił w Europie i spowodowała,że historia potoczyłaby się zupełnie inaczej. Przede wszystkim historia Pol-ski. Pierwszą i najważniejszą korzyścią, jaką Rzeczpospolita wyciągnęłabyz aliansu z III Rzeszą, byłoby oszczędzenie cierpień jej obywateli, czyli to,co w beznamiętnym fachowym języku nazywa się ratowaniem biologicznejsubstancji narodu. Ze wszystkich nieszczęść, jakie spadły na nas w latach1939–1945, właśnie hekatomba przedstawicieli narodów Rzeczypospolitejwydaje się nieszczęściem największym.

Historia nigdy nas nie rozpieszczała. Polacy wielokrotnie w swoichdziejach zaznali gorzkiego smaku porażki. Odbierano nam ziemie, przegry-waliśmy bitwy i wojny. Traciliśmy suwerenność i niepodległość na całedziesięciolecia. Nigdy jednak, w całych naszych dziejach na obywateli Pol-ski nie spadły tak straszliwe prześladowania. Nigdy nie padli ofiarą tak pot-wornego ludobójstwa, jak podczas drugiej wojny światowej. Nigdywcześniej nie strzelano im w tył głowy nad dołami śmierci, nie duszono ichw komorach gazowych i nie eksterminowano w śniegach Kołymy.

W wymiarze procentowym żadne inne państwo nie poniosło tak wyso-kich strat osobowych jak Rzeczpospolita. Nie ma w Polsce rodziny, któraw czasie ostatniej wojny nie straciłaby kogoś bliskiego w wyniku

27/38

Page 29: Pakt Ribbentrop-Beck - Piotr Zychowicz - ebook.pdf

ludobójczych działań obu okupantów – III Rzeszy i Związku Sowieckiego.Moja rodzina nie jest tu wyjątkiem. Złożyło się na to wiele czynników, dwaz nich wydają się jednak dominujące.

Po pierwsze, terytorium Rzeczypospolitej Polskiej znajdowało się podniemiecką okupacją najdłużej (nie licząc stosunkowo łagodnej niemieckiejobecności wojskowej w Czechach i na Morawach), co było skutkiem tego,że Polska pierwsza przystąpiła do walki i pierwsza stawiła zbrojny opórAdolfowi Hitlerowi.

Po drugie – w przeciwieństwie do większości innych krajów – niebiliśmy się z jednym z ludobójczych i totalitarnych reżimów XX wieku, alez obydwoma naraz. Narażało to więc nas na podwójne represje. Polacypadli ofiarą zarówno NKWD, jak i Gestapo. Zarówno Armii Czerwonej,jak i SS.

Przyjęcie w 1939 roku niemieckiej oferty wyeliminowałoby oba teczynniki. Do wojny weszlibyśmy w jej późniejszej fazie, nie narażając oby-wateli na natychmiastową okupację, i walczylibyśmy tylko z jednymz naszych historycznych przeciwników naraz. Dzięki czemu skala cierpień,jakie stały się udziałem obywateli Polski podczas drugiej wojny światowej,byłaby znacznie mniejsza.

Zatrzymajmy się w tym miejscu na moment, aby krótko wyjaśnić, jakieplany, aż do połowy 1939 roku, miał wobec Polski Adolf Hitler i na czympolegała złożona Warszawie oferta Berlina. Otóż Polska, przystępując dopaktu antykominternowskiego, miała – w wojennych zamysłach wodza IIIRzeszy – odegrać rolę kluczową.

Hitler w pierwszej kolejności zamierzał zaatakować Francję i WielkąBrytanię. Podczas tej kampanii Rzeczpospolita miała zabezpieczać tyłyWehrmachtu przed ewentualnym uderzeniem Związku Sowieckiego.

28/38

Page 30: Pakt Ribbentrop-Beck - Piotr Zychowicz - ebook.pdf

Niemcy planowali, że po zajęciu Paryża zwrócą się na Wschód. Wówczasrola Polski miała mieć charakter ofensywny. U boku Niemiec mieliśmywziąć udział w wyprawie na Związek Sowiecki, a następnie wraz z nimi nanowo urządzić przestrzeń pozostałą po imperium Stalina.

Nietrudno więc policzyć, że gdyby właśnie tak potoczyła się historia,Polska nie przystąpiłaby do drugiej wojny światowej 1 września 1939 roku,ale dopiero po upadku Francji, gdy rozpoczęłaby się wyprawa na Sowiety.Można zaś z dużą dozą prawdopodobieństwa przypuścić, że Operacja „Bar-barossa” zostałaby przeprowadzona mniej więcej w tym samym czasie,w którym rozpoczęła się w rzeczywistości. Czyli wiosną 1941 roku.

Poważne kampanie – a taką niewątpliwie była zarówno wojna z Francją,jak i wojna z Sowietami – rozpoczyna się bowiem wiosną, aby mieć jak na-jwięcej czasu przed jesiennym pogorszeniem pogody. Gdyby więc Polskaw 1939 roku przystąpiła do paktu antykominternowskiego, Hitler mógłbyuderzyć na Francję dopiero wiosną roku następnego, czyli 1940.

Musiałby pobić Danię, Norwegię, Holandię, Belgię i Francję, a potemjeszcze wypchnąć Wielką Brytanię z powrotem na wyspę. Potemnależałoby odbyć paradę zwycięstwa na Polach Elizejskich, zrobić sobiezdjęcie pod wieżą Eiffla, dać nieco odpocząć strudzonemu wojsku,dozbroić się i przygotować. Wszystko to zajęłoby sporo czasu i już w 1940roku atak na Sowiety nie wchodziłby w grę. Najbliższym możliwym ter-minem byłaby właśnie wiosna roku 1941.

Oznacza to, że obywatelom Rzeczypospolitej w okresie 1939–1941 niespadłby włos z głowy. Przez prawie dwa lata, a więc jedną trzecią całej wo-jny, w naszym kraju toczyłoby się normalne, niczym nie zakłócone, poko-jowe życie. Wyobrażacie to sobie państwo? Do wiosny 1941 roku Polacyczytaliby tylko o działaniach wojennych w gazetach i słuchaliby o nich

29/38

Page 31: Pakt Ribbentrop-Beck - Piotr Zychowicz - ebook.pdf

w radiu. Nikt by nikogo w Polsce nie mordował, do nikogo nie strzelał,nikogo nie bombardował, nikogo nie wywoził bydlęcymi wagonami zakoło podbiegunowe i nikogo nie zamykał w gettach. Doszłoby co najwyżejdo demonstracji i zamieszek urządzanych przez polską opozycję orazkomunistyczne siatki agenturalne. Policja jednak dałaby sobie z nimi radę.

Polska i cała Europa Środkowo-Wschodnia, podczas gdy wojnadruzgotałaby kolejne państwa Zachodu, byłyby ostoją spokoju. Już właś-ciwie na tym można by zakończyć tę książkę i całą argumentację. Ta jedna,jedyna korzyść – skrócenie dla Polski i Polaków cierpień wojennychz sześciu do czterech lat – wystarczy do udowodnienia tezy, że Józef Beck,odrzucając niemiecką ofertę, popełnił fatalny błąd.

Nie doszłoby do kampanii 1939 roku. Nie byłoby więc wrześniowychbombardowań polskich miast, na czele ze zdemolowaniem Warszawy.Samoloty Luftwaffe nie kosiłyby ogniem karabinów maszynowych tłumówogarniętych paniką uchodźców na zapchanych drogach. Amerykański foto-graf Julien Bryan, nigdy nie zrobiłby wstrząsającego zdjęcia dwunastolet-niej Kazimiery Miki załamującej ręce nad zwłokami zabitej przezniemieckiego lotnika siostry. Nie byłoby także rozstrzeliwań i innychzbrodni wojennych Września.

Nie byłoby niemieckiej okupacji lat 1939–1941, a więc Intelligenzak-tion i akcji AB. Nie byłoby masowych egzekucji w Palmirach, nikt bynikogo nie wypędzał z Pomorza i Poznańskiego, profesorowie Uniwer-sytetu Jagiellońskiego spokojnie przepracowaliby dwa kolejne lata aka-demickie, zamiast gnić w nie opalanych barakach Sachsenhausen. Niebyłoby żadnego Warthegau i żadnego Generalnego Gubernatorstwa. HansFrank siedziałby spokojnie w Berlinie, zamiast folgować swoimsadystycznym skłonnościom w Krakowie.

30/38

Page 32: Pakt Ribbentrop-Beck - Piotr Zychowicz - ebook.pdf

17 września 1939 roku na ziemiach wschodnich Rzeczypospolitej byłbyzaś dniem jak co dzień, kolejną kartką z kalendarza. W Wilnie być możetego dnia największą sensacją byłby przyjazd popularnego kabaretuz Warszawy, a we Lwowie elektryzująca plotka o romansie w wyższychsferach, który rozegrał się w pokojach luksusowego hotelu George.

Nie doszłoby do mordów i masakr, których dopuściły się NKWDi Armia Czerwona po wkroczeniu na terytorium II Rzeczypospolitej.Sowieckie czołgi nie miażdżyłyby gąsienicami ciał harcerzy poległychw heroicznej obronie Grodna. Setki tysięcy Polaków nie pojechałyby nastepy Kazachstanu oraz do łagrów i kopalni na Syberii. Nie byłobysowieckich łże-wyborów i referendów. Nie byłoby żadnej Zachodniej Bi-ałorusi ani żadnej Zachodniej Ukrainy. Nie doszłoby wreszcie donajstraszniejszej ze zbrodni dokonanych na narodzie polskim – nie byłobyKatynia.

Polscy oficerowie w kwietniu 1940 roku, zamiast ze skrępowanymi zaplecami rękoma klęczeć nad masową mogiłą i czekać na kulę, braliby udzi-ał w manewrach i szykowali się do wojny z bolszewizmem, która miałabynastąpić dopiero za rok.

Polskie dzieci chodziłyby normalnie do szkół, a dorośli do pracy. Pra-cowałyby fabryki, wychodziły gazety, aktorzy graliby w teatrach. Dzi-ałałyby normalnie polskie koleje i polskie linie lotnicze. Obywatele RPmogliby korespondować i wyjeżdżać za granicę. Życie toczyłoby się poko-jowym trybem. Kilkaset straszliwych okupacyjnych dni zostałoby poprostu wymazanych z wojennego kalendarza dzięki jednemu podpisowiJózefa Becka.

A przecież mówimy tylko o konsekwencjach dla Polski. Gdyby Joachimvon Ribbentrop, zamiast lecieć do Moskwy, przyleciał podpisać pakt do

31/38

Page 33: Pakt Ribbentrop-Beck - Piotr Zychowicz - ebook.pdf

Warszawy, niepodległość – przynajmniej na półtora roku do dwóch lat –zachowałyby również Litwa, Łotwa i Estonia. A Rumunia i Finlandiautrzymałyby integralność terytorialną. Sowiety nie wkroczyłyby do państwbałtyckich, nie zagrabiłyby rumuńskiej Besarabii i nie wszczęły wojny zi-mowej. Wszystkie te agresje – podczas których doszło do łamania prawczłowieka na masową skalę – były bowiem konsekwencją paktu Ribben-trop–Mołotow.

To chyba naprawdę sporo w zamian za splamienie honoru, którego „zawszelką cenę” chcieli bronić minister spraw zagranicznych Józef Beck,naczelny wódz Edward Śmigły-Rydz i prezydent Ignacy Mościcki, pakującnas w wojnę ze Związkiem Sowieckim i III Rzeszą.

Na tym jednak przecież nie koniec. Cywilna ludność Polski byłabybezpieczna nie tylko w latach 1939–1941, ale i później. Prowadzona wspól-nie z Niemcami wojna przeciwko Związkowi Sowieckiemu byłaby bowiemzupełnie inna niż ta, którą toczyliśmy w 1939 roku przeciwko Niemcomi Związkowi Sowieckiemu naraz. Różnica ta nie polegałaby jedynie natym, że walczylibyśmy tylko z jednym wrogiem, ale przede wszystkim natym, że bylibyśmy w tym konflikcie stroną atakującą, a nie broniącą sięprzed agresją.

A co za tym idzie działania wojenne toczyłyby się nie na naszymwłasnym terytorium, ale na terytorium nieprzyjaciela. Polska byłaby spoko-jnym zapleczem coraz bardziej oddalającego się od jej granic frontu.

Chyba nie trzeba nikomu tłumaczyć, na czym polega taka różnica.Wyliczać tego, co dla państwa – jego miast, infrastruktury i mieszkańców –oznacza wojna prowadzona na własnym terytorium.

Gdybyśmy bili się z bolszewikami na szerokich przestrzeniach ZwiązkuSowieckiego, oczywiście ponosilibyśmy straty, ale w walkach tych

32/38

Page 34: Pakt Ribbentrop-Beck - Piotr Zychowicz - ebook.pdf

ginęliby tylko nasi żołnierze, a nie kobiety, starcy i dzieci. Profesor JerzyŁojek – autor znakomitej książki Agresja 17 września, którą przyjdzie namjeszcze wielokrotnie cytować – szacował, że straty Wojska Polskiego nafroncie wschodnim nie przekroczyłyby zapewne strat, jakie nasza armiaponiosła w kampanii 1939 roku. A więc zginęłoby około 60 tysięcyPolaków. 60 tysięcy zamiast kilku milionów.

Po wspólnym ataku Polski i Niemiec na Związek Sowiecki nasze ziemienie tylko nie znalazłyby się pod okupacją, ale zapewne nie dotknęłyby ichnawet poważniejsze bombardowania lotnicze. Jak bowiem wiadomo, jużw pierwszych dniach Operacji „Barbarossa” siły powietrzne Armii Czer-wonej zostały niemal całkowicie zniszczone na lotniskach i straciły zdol-ność do prowadzenia działań zaczepnych. W Warszawie, która już podczasniemieckiego oblężenia w 1939 roku straciła dwanaście procent budynków,nie ucierpiałby więc nawet kiosk z gazetami. Nie mówiąc już o spalonymprzez niemieckie pociski Zamku Królewskim.

Należy również pamiętać, że na ziemiach polskich przez całą wojnę dzi-ałałaby nasza policja i żandarmeria wojskowa. Po koszarach siedziałybyzaś spore oddziały zmobilizowanego wojska. W takiej sytuacji podjęciejakichkolwiek antypolskich działań przez zbrojne oddziały ukraińskiegopodziemia nacjonalistycznego byłoby dla nich po prostu samobójstwem.Gdyby na Wołyniu lub w Galicji Wschodniej formacje OUN/UPA zaczęłyatakować polskie wsie, zostałyby po prostu rozerwane na strzępy przez pol-skie bagnety. A drzewa na całej długości drogi z Łucka do Stanisławowauginałyby się pod ciężarem powieszonych na nich oprawców.

W dyskusjach na temat 1939 roku wielokrotnie słyszałem od polem-istów następujące emocjonalne argumenty: „Sprzymierzyć się z takim ok-ropnym typem jak Hitler? Nigdy!”, „To by było poniżej godności naszego

33/38

Page 35: Pakt Ribbentrop-Beck - Piotr Zychowicz - ebook.pdf

narodu!”, „Co by sobie o nas pomyślał świat?”, „To by po prostu niewypadało!”, „Wyobraża pan sobie, jaką złą prasę mielibyśmy do tej poryw Londynie i Nowym Jorku?”, „Nigdy już nie odkleiłaby się od nas łatkaantysemitów i faszystów”.

Panowie i panie, zrozumcie, że tu nie chodziło o piar. O to, co sobiektoś o Polsce i podjętych przez nią decyzjach pomyśli w dalekim,bezpiecznym Nowym Jorku. Gra toczyła się o znacznie większą stawkę niżte wszystkie frazesy. Chodziło o fizyczne przetrwanie obywateli Rzeczypo-spolitej Polskiej. Podstawowym obowiązkiem władz państwowych jest za-pewnienie wszelkimi dostępnymi środkami bezpieczeństwa powierzonychim ludzi, a nie dbanie o dobry wizerunek na świecie.

W 1947 roku znany wileński dziennikarz i były poseł BBWR KazimierzOkulicz opublikował na łamach londyńskich „Wiadomości” artykuł Godz-ina próby Józefa Becka. Niedwuznacznie zasugerował w nim, że ostatniszef dyplomacji II RP powinien był osiągnąć z III Rzeszą modus vivendii doprowadzić do rozbicia Związku Sowieckiego. „Cokolwiek wypadałobywówczas poświęcić, chwilowo nie pociągnęłoby to za sobą utraty terytori-um i nie obróciłoby w gruzy naszej machiny państwowej i siły zbrojnej –pisał Okulicz. – Nie wiem, czy do tego wielkiego manewru naród polskibył w roku 1939 psychicznie zdolny. Historia narodu mającego wszelkiewarunki do wolnego i twórczego życia nie może jednak składać sięz krótkich wzlotów i długich upadków. Trzeba znaleźć jakąś linię równow-agi i dać narodowi elementarną pewność ciągłości istnienia. Jestemprzekonany, że ta taktyczna ofiara była jedyną szansą uniknięcia katastrofyi upokorzeń, które spotkały naród polski”.

Powtórzę więc na koniec jeszcze raz: najważniejszą korzyścią, jakąRzeczpospolita wyciągnęłaby z zawarcia aliansu z Hitlerem, byłoby

34/38

Page 36: Pakt Ribbentrop-Beck - Piotr Zychowicz - ebook.pdf

zachowanie biologicznej substancji narodu. Godząc się w 1939 roku nabolesne ustępstwa, być może splamilibyśmy honor, ale uratowalibyśmyżycie milionom ludzi. Na podparcie tezy o konieczności zawarciaprzymierza z Niemcami mam kilka milionów argumentów. Argumentemtakim jest bowiem każdy zamordowany przez okupantów obywatel Polski.

W pierwszą rocznicę wybuchu wojny „Biuletyn Informacyjny” – na-jważniejsze polskie pismo podziemne – zamieścił poświęcony kampaniiwrześniowej artykuł, w którym znalazły się następujące słowa: „Decyzjawojny obronnej z Niemcami była decyzją całego narodu polskiego. To,żeśmy w wojnie obecnej stanęli przeciw Niemcom, nie było wynikiemkalkulacji politycznych. Kazał nam tak uczynić instynkt narodu w obronieżycia narodu”. Mam dokładnie przeciwne zdanie. Wchodząc we wrześniu1939 roku w wojnę zarówno z III Rzeszą, jak i Związkiem Sowieckim,Polacy postąpili wbrew instynktowi samozachowawczemu.

35/38

Page 37: Pakt Ribbentrop-Beck - Piotr Zychowicz - ebook.pdf

Copyright © by Piotr Zychowicz 2012

Copyright © for the Polish e-book edition by REBIS Publishing House Ltd., Poznań 2012

Informacja o zabezpieczeniachW celu ochrony autorskich praw majątkowych przed prawnie niedozwolonym utrwalaniem,

zwielokrotnianiem i rozpowszechnianiem każdy egzemplarz książki został cyfrowo za-bezpieczony. Usuwanie lub zmiana zabezpieczeń stanowi naruszenie prawa.

Redaktor: Grzegorz DziamskiOpracowanie graficzne serii i projekt okładki: Michał Pawłowski / www.kreskaikropka.pl

Fotografia na okładce: © Narodowe Archiwum Cyfrowe

Ilustracje kolorowe we wkładce:ze zbiorów Institut für Zeitungsforschung Eigenbetrieb der Stadt Dortmund

Wydanie I e-book(opracowane na podstawie wydania książkowego: Pakt Ribbentrop-Beck, wyd. I, Poznań

2012)

ISBN 978-83-7818-091-3

Dom Wydawniczy REBIS Sp. z o.o.ul. Żmigrodzka 41/49, 60-171 Poznań

tel. 61-867-47-08, 61-867-81-40; fax 61-867-37-74e-mail: [email protected]

www.rebis.com.pl

eBook: www.kaladan.pl

Page 38: Pakt Ribbentrop-Beck - Piotr Zychowicz - ebook.pdf
Page 39: Pakt Ribbentrop-Beck - Piotr Zychowicz - ebook.pdf

@Created by PDF to ePub

Page 40: Pakt Ribbentrop-Beck - Piotr Zychowicz - ebook.pdf

Niniejsza darmowa publikacja zawiera jedynie fragmentpełnej wersji całej publikacji.

Aby przeczytać ten tytuł w pełnej wersji kliknij tutaj.

Niniejsza publikacja może być kopiowana, oraz dowolnierozprowadzana tylko i wyłącznie w formie dostarczonej przezNetPress Digital Sp. z o.o., operatora sklepu na którym możnanabyć niniejszy tytuł w pełnej wersji. Zabronione sąjakiekolwiek zmiany w zawartości publikacji bez pisemnej zgodyNetPress oraz wydawcy niniejszej publikacji. Zabrania się jej od-sprzedaży, zgodnie z regulaminem serwisu.

Pełna wersja niniejszej publikacji jest do nabycia w sklepieinternetowym e-booksweb.pl - audiobooki, e-booki.