Pafnucy

5
Poznajemy króla Poznajemy króla bo nie starczyłoby na to księgi grubej jak encyklopedia. Po prostu bo nie starczyłoby na to księgi grubej jak encyklopedia. Po prostu w swoich wędrówkach po świecie trałem kiedyś do tego króla i bawiłem w swoich wędrówkach po świecie trałem kiedyś do tego króla i bawiłem jakiś czas u niego na zamku. A zasłyszane tam historie opisałem, jakiś czas u niego na zamku. A zasłyszane tam historie opisałem, tak jak i samego króla, i jego zamek, bo widziałem tak jak i samego króla, i jego zamek, bo widziałem to na własne oczy. Ale zaręczam wam, że to na własne oczy. Ale zaręczam wam, że opowieści te są prawdziwe. Bowiem ci, którzy opowieści te są prawdziwe. Bowiem ci, którzy mi je opowiadali, przysięgali na wszystkie mi je opowiadali, przysięgali na wszystkie możliwe świętości i grzmocili się pięścią możliwe świętości i grzmocili się pięścią w pier ś, aż dudniło. Dlatego wierzę im i sam w pier ś, aż dudniło. Dlatego wierzę im i sam zapewniam, że to szczera prawda. zapewniam, że to szczera prawda. N i e j e s t t o h i s t o r i a , k t ó r e j b ę d z i e c i e s i ę N i e j e s t t o h i s t o r i a , k t ó r e j b ę d z i e c i e s i ę u c z y ć w s z k o l e , a n i d z i e j e k r ó l a P a f nu c e g o u c z y ć w s z k o l e , a n i d z i e j e k r ó l a P a f nu c e g o K r ó l P a f n u c y b y ł d o b r y m k r ó l e m . K r ó l P a f n u c y b y ł d o b r y m k r ó l e m . Z a m e k p o s i a d a ł w i e l e p i ę kn y c h Z a m e k p o s i a d a ł w i e l e p i ę kn y c h ko m n a t , k r ę t y c h s c h o dó w ko m n a t , k r ę t y c h s c h o dó w i t a j e m n y c h k o r y t a r zy . i t a j e m n y c h k o r y t a r zy . c z y j e g o r o d u , c z y j e g o r o d u , Pod każdym wzgl ędem. Miał pi ękny Pod każdym wzgl ędem. Miał pi ękny zamek z wie ż ami, gdzie mieszka ł y zamek z wie ż ami, gdzie mieszka ł y nietoperze i sowy, a jedną wieżę co nietoperze i sowy, a jedną wieżę co roku wynajmował czarownicom, które roku wynajmował czarownicom, które zlatywały się do jego kraju na sabat. zlatywały się do jego kraju na sabat. Był bardzo stary, zbudowany przez Był bardzo stary, zbudowany przez przodka króla Pafnucego, który przodka króla Pafnucego, który miał na imi ę Pafnucy I. miał na imi ę Pafnucy I. 3 3

description

N i e j e s t to hist ori a, kt ór ej będz ie c ie s i ę N i e j e s t to hist ori a, kt ór ej będz ie c ie s i ę cz y j e g o r o du, cz y j e g o r o du, Z a m e k posiadał wie le p ię k n y c h Z a m e k posiadał wie le p ię k n y c h k o m nat, krętych sc h o d ó w k o m nat, krętych sc h o d ó w i ta jemnych kory ta rz y . i ta jemnych kory ta rz y . 3 3

Transcript of Pafnucy

Poznajemy królaPoznajemy króla

bo nie starczyłoby na to księgi grubej jak encyklopedia. Po prostu bo nie starczyłoby na to księgi grubej jak encyklopedia. Po prostu w swoich wędrówkach po świecie trafi łem kiedyś do tego króla i bawiłem w swoich wędrówkach po świecie trafi łem kiedyś do tego króla i bawiłem jakiś czas u niego na zamku. A zasłyszane tam historie opisałem, jakiś czas u niego na zamku. A zasłyszane tam historie opisałem,

tak jak i samego króla, i jego zamek, bo widziałem tak jak i samego króla, i jego zamek, bo widziałem to na własne oczy. Ale zaręczam wam, że to na własne oczy. Ale zaręczam wam, że opowieści te są prawdziwe. Bowiem ci, którzy opowieści te są prawdziwe. Bowiem ci, którzy mi je opowiadali, przysięgali na wszystkie mi je opowiadali, przysięgali na wszystkie

możliwe świętości i grzmocili się pięścią możliwe świętości i grzmocili się pięścią w pierś, aż dudniło. Dlatego wierzę im i sam w pierś, aż dudniło. Dlatego wierzę im i sam zapewniam, że to szczera prawda.zapewniam, że to szczera prawda.

Nie jest to historia, której będziecie się Nie jest to historia, której będziecie się

uczyć w szkole, ani dzieje króla Pafnucego

uczyć w szkole, ani dzieje króla Pafnucego

Król Pafnucy był dobrym królem.

Król Pafnucy był dobrym królem.

Zamek posiadał wiele pięknych

Zamek posiadał wiele pięknych

komnat, krętych schodów komnat, krętych schodów

i tajemnych korytarzy.i tajemnych korytarzy.

czy jego rodu,czy jego rodu,

Pod każdym względem. Miał piękny Pod każdym względem. Miał piękny zamek z wieżami, gdzie mieszkały zamek z wieżami, gdzie mieszkały nietoperze i sowy, a jedną wieżę co nietoperze i sowy, a jedną wieżę co roku wynajmował czarownicom, które roku wynajmował czarownicom, które zlatywały się do jego kraju na sabat. zlatywały się do jego kraju na sabat.

Był bardzo stary, zbudowany przez Był bardzo stary, zbudowany przez przodka króla Pafnucego, który przodka króla Pafnucego, który

miał na imię Pafnucy I.miał na imię Pafnucy I.

33

Nasz dobry król bardzo lubił się śmiać, i robił to często. Jego gromkie Nasz dobry król bardzo lubił się śmiać, i robił to często. Jego gromkie

Miał też dobry król Pafnucy jeden niezbyt ładny zwyczaj. Może sam Miał też dobry król Pafnucy jeden niezbyt ładny zwyczaj. Może sam zwyczaj nie był taki zły, ale w wykonaniu naszego króla stawał się czasami zwyczaj nie był taki zły, ale w wykonaniu naszego króla stawał się czasami mało przyjemny. Mianowicie lubił klepać po plecach albo po ramieniu mało przyjemny. Mianowicie lubił klepać po plecach albo po ramieniu tych, do których czuł sympatię. Ale że posiadał naprawdę potężną siłę, tych, do których czuł sympatię. Ale że posiadał naprawdę potężną siłę, to zdarzało mu się kogoś niechcący uszkodzić. Na przykład, zachodząc to zdarzało mu się kogoś niechcący uszkodzić. Na przykład, zachodząc często do wartowników (których lubił), witał się z każdym słowami:często do wartowników (których lubił), witał się z każdym słowami:

aż się szyby trzęsły, a w kuchni widelce zderzały się z łyżkami aż się szyby trzęsły, a w kuchni widelce zderzały się z łyżkami i nożami, brzęcząc przestraszone. i nożami, brzęcząc przestraszone. A gdy się śmiał, to odrzucał gwałtownie głowę do tyłu, A gdy się śmiał, to odrzucał gwałtownie głowę do tyłu,

CHACHACHA!!! CHACHACHA!!! rozlegało się po zamku,rozlegało się po zamku,

frrrr! a wtedy za mała korona robiła

a wtedy za mała korona robiła

frrrr! I trzeba jej było szukać na kolanach po całej komnacie. A co to za król, I trzeba jej było szukać na kolanach po całej komnacie. A co to za król, który chodzi na czworaka po całej komnacie, szukając własnej korony… który chodzi na czworaka po całej komnacie, szukając własnej korony… Kiedy więc ją znajdywał, wciskał ją sobie mocno na głowę i był zły. Kiedy więc ją znajdywał, wciskał ją sobie mocno na głowę i był zły.

Miał tę wielką zaletę, że umiał się śmiać nawet z siebie,

Miał tę wielką zaletę, że umiał się śmiać nawet z siebie,

– No i co tam, s No i co tam, stary byku?!

więc kiedy wyobraził sobie, jak to gmera na czworaka pod królewskim więc kiedy wyobraził sobie, jak to gmera na czworaka pod królewskim łożem i w pośpiechu przez pomyłkę nakłada sobie na głowę nocnik, łożem i w pośpiechu przez pomyłkę nakłada sobie na głowę nocnik, wybuchał potężnym śmiechem i korona znowu wybuchał potężnym śmiechem i korona znowu

Przez całą komnatę. Kiedyś król wpadł na pomysł i dołączył do korony Przez całą komnatę. Kiedyś król wpadł na pomysł i dołączył do korony złoty łańcuch zwisający mu z szyi. Ilekroć zaśmiał się potężnie (a zawsze złoty łańcuch zwisający mu z szyi. Ilekroć zaśmiał się potężnie (a zawsze śmiał się potężnie), korona odlatywała tylko kawałek. Łańcuch śmiał się potężnie), korona odlatywała tylko kawałek. Łańcuch przytrzymywał ją w locie i korona lądowała królowi na plecach. przytrzymywał ją w locie i korona lądowała królowi na plecach. Gdy przestawał się śmiać, pociągał za łańcuch, który znajdował się Gdy przestawał się śmiać, pociągał za łańcuch, który znajdował się teraz dokładnie na królewskiej szyi, i korona wracała na głowę.teraz dokładnie na królewskiej szyi, i korona wracała na głowę.

Bo co to za król… ale to już chyba mówiłem – w każdym razie król Bo co to za król… ale to już chyba mówiłem – w każdym razie król wtedy bywał zły. Ale dobry król Pafnucy długo zły nigdy nie bywał. wtedy bywał zły. Ale dobry król Pafnucy długo zły nigdy nie bywał.

77

Tymczasem nasz dobry król Pafnucy siedział w swojej komnacie, Tymczasem nasz dobry król Pafnucy siedział w swojej komnacie, rozlewał herbatę po stole i rysował nią różne esy-fl oresy. Podpierał ręką rozlewał herbatę po stole i rysował nią różne esy-fl oresy. Podpierał ręką brodę, patrzył w okno i wzdychał, aż rozlegało się po komnacie: brodę, patrzył w okno i wzdychał, aż rozlegało się po komnacie:

– UUUH!UUH! A Ale nuuuuda…

– Marszałku! Ja się nudzę!!!!!!

– Eee t tam…

– – Eee ee tam… I tak zawszeze wywygrywam.

aż mi uszy spuchną, wyć i krzyczeć…aż mi uszy spuchną, wyć i krzyczeć…

To nudne!

Nuda…

nuuuda, nuuda…

Huknął przy tym pięścią w stół, aż bryznęła rozlana Huknął przy tym pięścią w stół, aż bryznęła rozlana herbata, zaś kubek podskoczył z wrażenia i upadł na bok. herbata, zaś kubek podskoczył z wrażenia i upadł na bok.

Reszta herbaty wylała się na stół i zaczęła ściekać na podłogę. Reszta herbaty wylała się na stół i zaczęła ściekać na podłogę. Król przyglądał się chwilę kapiącej herbacie, ale zaraz machnął ręką.Król przyglądał się chwilę kapiącej herbacie, ale zaraz machnął ręką.

– To może by grajków sprowadzić, pieśniarzy…– To może by grajków sprowadzić, pieśniarzy…

W końcu krzyknął rozdrażniony:W końcu krzyknął rozdrażniony:

– To może wyścigi…– To może wyścigi…– Nie, przecież wiesz, że nic się już u nas – Nie, przecież wiesz, że nic się już u nas

ścigać nie chce; ani konie, ani osły, ani koty, ani ścigać nie chce; ani konie, ani osły, ani koty, ani psy, szczury, karaluchy, ani nic, co lata, biega psy, szczury, karaluchy, ani nic, co lata, biega czy pełza – wszystko już tak przegoniliśmy, czy pełza – wszystko już tak przegoniliśmy, że wszelkie stworzenia w królestwie że wszelkie stworzenia w królestwie zapowiedziały, że gonić w tę i z powrotem zapowiedziały, że gonić w tę i z powrotem dla królewskiej uciechy nie będą! Zrób coś, dla królewskiej uciechy nie będą! Zrób coś, Marszałku, bo z nudów zaraz czkawki dostanę!Marszałku, bo z nudów zaraz czkawki dostanę!

– To może by… może…– To może by… może…

– Nieee… Znowu będą rzępolić,

nowu będą rzępolić,

– To może by – nieśmiało podsuwał Marszałek – w karty pograć, – To może by – nieśmiało podsuwał Marszałek – w karty pograć, może w warcaby, w lotki…może w warcaby, w lotki…

Król za każdym razem się krzywił i machał ręką.Król za każdym razem się krzywił i machał ręką.

– Nie!ie! N Nie!ie! N Nie!ie! To wszystko już było!wszystko już było!

– KróluKrólu… –– dyszał dowódca.dyszał dowódca. ––

Rycerz!!!z!!! Takiaki! ! Takiaki! ! Taaaki!aaaki!

A za każdym razem rozkładał ręce, A za każdym razem rozkładał ręce, to wszerz, to wzdłuż, t

o na ukos.

to wszerz, to wzdłuż, to na ukos.

I byłby nasz dobry, znudzony król I byłby nasz dobry, znudzony król Pafnucy z nudów dostał czkawki, gdyby nagle nie Pafnucy z nudów dostał czkawki, gdyby nagle nie

usłyszał dudnienia pośpiesznych kroków po schodach. usłyszał dudnienia pośpiesznych kroków po schodach. Do komnaty wpadł zdyszany Dowódca Straży i przez chwilę łapał Do komnaty wpadł zdyszany Dowódca Straży i przez chwilę łapał

oddech. Król tymczasem przyglądał mu się z nadzieją. oddech. Król tymczasem przyglądał mu się z nadzieją. Może wreszcie coś przegna nudę?Może wreszcie coś przegna nudę?

5151

– Ale nie masz u nas takich – oburzył się król – Ale nie masz u nas takich – oburzył się król i zaczął sapać, bo te smoki, choć ich jeszcze nie i zaczął sapać, bo te smoki, choć ich jeszcze nie

było, już zaczęły go złościć.było, już zaczęły go złościć.– Ale one tu lęgnąć się nie muszą, tylko przylezą. – Ale one tu lęgnąć się nie muszą, tylko przylezą.

Nie masz królu na przykład złego sąsiada? Nie masz królu na przykład złego sąsiada?Tu król zasępił się srodze… No tak, to możliwe. Tu król zasępił się srodze… No tak, to możliwe.

Miał przecież za sąsiada króla Horacego, któren Miał przecież za sąsiada króla Horacego, któren do różnych paskudnych spraw był zdolny, więc do różnych paskudnych spraw był zdolny, więc i smoka też mógł kazać wylęgnąć, by porządnych i smoka też mógł kazać wylęgnąć, by porządnych ludzi gnębił. Naraz usłyszał szybkie tupanie ludzi gnębił. Naraz usłyszał szybkie tupanie i do komnaty wbiegł zasapany i przerażony i do komnaty wbiegł zasapany i przerażony Dowódca Straży.Dowódca Straży.

– Kró… kró… królu!– Kró… kró… królu! – sapał – sapał i wymachiwał rękami, pokazując coś i wymachiwał rękami, pokazując coś

bardzo wielkiego. – bardzo wielkiego. –

Król odruchowo powtarzał jego gesty i słowa:Król odruchowo powtarzał jego gesty i słowa:– Taki! Taki! I taaaki… Ale co?!– Taki! Taki! I taaaki… Ale co?!

– – SMOK!!!K!!! – wrzasnął Dowódca.– wrzasnął Dowódca.

Taki!

Taki!

Taki!

Taki!

I ta

aaki!

I ta

aaki!

– Nooo! Imponujący! – mruknął.

mruknął.

Nagle zza okna dobiegł przerażający ryk! To znaczy przerażający Nagle zza okna dobiegł przerażający ryk! To znaczy przerażający był dla Dowódcy, bo rycerz miał znudzoną minę, jakby mu smoki był dla Dowódcy, bo rycerz miał znudzoną minę, jakby mu smoki co dzień ryczały za oknem, a król, owszem, był zaniepokojony, ale co dzień ryczały za oknem, a król, owszem, był zaniepokojony, ale przerażony nie. Podszedł do okna, aby zobaczyć owo monstrum.przerażony nie. Podszedł do okna, aby zobaczyć owo monstrum.

Faktycznie, smok był wielkości pięciu dużych koni, miał paszczę Faktycznie, smok był wielkości pięciu dużych koni, miał paszczę z ostrymi zębiskami i wielkie oczy, którymi groźnie łypał, ruszał z ostrymi zębiskami i wielkie oczy, którymi groźnie łypał, ruszał uszami jak liście łopianu i rozglądał się dookoła, bijąc ogonem uszami jak liście łopianu i rozglądał się dookoła, bijąc ogonem o bruk jak maczugą.o bruk jak maczugą.

Wszyscy mieszkańcy pouciekali, pochowali się w szafach, Wszyscy mieszkańcy pouciekali, pochowali się w szafach, piwnicach, pod łóżka i stoły. Tylko zuchwałe urwisy powyłaziły piwnicach, pod łóżka i stoły. Tylko zuchwałe urwisy powyłaziły na dach i przyglądały się z daleka.na dach i przyglądały się z daleka.

„A jeszcze przed chwilą się nudziłem”„A jeszcze przed chwilą się nudziłem” – – pomyślał z westchnieniem król. pomyślał z westchnieniem król.

Smok tymczasem ryknął jeszcze parę razy Smok tymczasem ryknął jeszcze parę razy i poczłapał w kierunku bram miasta.i poczłapał w kierunku bram miasta.

– Może sobie pójdzie? – zapytał Pafnucy – Może sobie pójdzie? – zapytał Pafnucy z nadzieją.z nadzieją.

– Ależ skąd! Zaczai się pod bramą – Ależ skąd! Zaczai się pod bramą i będzie ział i capał!i będzie ział i capał! – rozwiał królewskie – rozwiał królewskie złudzenia rycerz Jerzy.złudzenia rycerz Jerzy.

Król zmarszczył się i zasępił.Król zmarszczył się i zasępił.

5656

Tymczasem nadbiegł Tymczasem nadbiegł zadyszany rycerz.zadyszany rycerz.

– Królu! Wstrzymaj się! Błagam, wszystko – Królu! Wstrzymaj się! Błagam, wszystko ci wyjaśnię!ci wyjaśnię!

Zdziwiony król opuścił miecz i groźnie zmarszczony Zdziwiony król opuścił miecz i groźnie zmarszczony spoglądał na rycerza.spoglądał na rycerza.

– Wybacz królu, ale ten smok jest zupełnie nieszkodliwy. – Wybacz królu, ale ten smok jest zupełnie nieszkodliwy. To mój, że tak powiem, bliski znajomy, rzekłbym nawet, To mój, że tak powiem, bliski znajomy, rzekłbym nawet, że przyjaciel. Nie krzywdź go, proszę.że przyjaciel. Nie krzywdź go, proszę.

Tu rycerz Jerzy zaczął wyjaśniać, przepraszając Tu rycerz Jerzy zaczął wyjaśniać, przepraszając wielce, że po prostu wędrują ze smokiem od miasta wielce, że po prostu wędrują ze smokiem od miasta

do miasta i smok udaje straszliwą bestię, do miasta i smok udaje straszliwą bestię, a rycerz udaje, że go pokonuje i żyją a rycerz udaje, że go pokonuje i żyją

z nagród, które zbiera rycerz. z nagród, które zbiera rycerz.

Ale król, zawziąwszy się okrutnie, szedł dalej jak gdyby nigdy nic! Ale król, zawziąwszy się okrutnie, szedł dalej jak gdyby nigdy nic! Smok kłapał paszczą, ryczał, a zarazem zaniepokojony łypał okiem Smok kłapał paszczą, ryczał, a zarazem zaniepokojony łypał okiem na króla zmierzającego ku niemu z mieczem w garści. na króla zmierzającego ku niemu z mieczem w garści.

Tymczasem król podszedł całkiem blisko i podniósłszy miecz, już Tymczasem król podszedł całkiem blisko i podniósłszy miecz, już chciał zdzielić nim smoka między wielkie uszy, kiedy ten przerażony chciał zdzielić nim smoka między wielkie uszy, kiedy ten przerażony kwiknął i rzucił się do ucieczki. Tłumy na murach wrzasnęły na cześć kwiknął i rzucił się do ucieczki. Tłumy na murach wrzasnęły na cześć króla, a król pobiegł za smokiem, wymachując mieczem. Raz udało króla, a król pobiegł za smokiem, wymachując mieczem. Raz udało mu się ukłuć go w nasadę ogona, a wtedy smok zakwiczał boleśnie mu się ukłuć go w nasadę ogona, a wtedy smok zakwiczał boleśnie i wdrapał się na pobliską sosnę. Szczęściem, było to potężne drzewo, i wdrapał się na pobliską sosnę. Szczęściem, było to potężne drzewo, więc choć się ugięło, to jednak wytrzymało.więc choć się ugięło, to jednak wytrzymało.

– Hej, ty!Hej, ty! – krzyczał roztrzęsiony smok.krzyczał roztrzęsiony smok. – –

Uważaj z tym mieczem, bo mnie skaleczysz!

Uważaj z tym mieczem, bo mnie skaleczysz!

– Ratunku!

Ratunku! Ratunku! Jurek!Jurek! Jurek! Ratuj mnie!!! – Ratuj mnie!!! –

wrzeszczał smok. wrzeszczał smok. – No, ale dlaczego?!– No, ale dlaczego?! – pytał – pytał

histerycznie smok.histerycznie smok.–

Co ja ci zrobiłem?!Co ja ci zrobiłem?!

Daj mi spokój!Daj mi spokój!

– Oj, dziabnę cię, – Oj, dziabnę cię, dziabnę! – wołał zawzięcie dziabnę! – wołał zawzięcie król Pafnucy.król Pafnucy.

I zaczął w króla szyszkami I zaczął w króla szyszkami rzucać w nadziei, że rzucać w nadziei, że

go odpędzi.go odpędzi.

Król ocenił wzrokiem Król ocenił wzrokiem pień sosny i przymierzył się pień sosny i przymierzył się do ciosu. Postanowił bowiem do ciosu. Postanowił bowiem zrąbać mieczem drzewo.zrąbać mieczem drzewo.