Obchody Dnia Weterana

32

Transcript of Obchody Dnia Weterana

Page 1: Obchody Dnia Weterana
Page 2: Obchody Dnia Weterana

2

BIUL

ETYN

URZĘ

DUDO

SPRA

WKO

MBA

TAN

TÓW

IOS

ÓBRE

PRES

JON

OWAN

YCH

Redakcja zastrzega sobie prawo dokonywania zmian i skrótów w nadsyłanych materiałach. Materiały powin-ny być podpisane pełnym imieniem i nazwiskiem autora tekstu i zdjęcia oraz zawierać jego prywatny adres i telefon kontaktowy, a także krótką notkę o autorze tekstu. W miarę możliwości prosimy o dostarczanietekstów i materiałów graficznych (zdjęcia o rozdzielczości 300 dpi) w wersji elektronicznej (na CD lub pocztąelektroniczną). Artykułów niezamówionych redakcja nie zwraca.

Kolportaż: Tomasz Nejmanowski, [email protected], tel. (22) 661 86 67

K O L P O R T A Ż

16

BIULETYN URZĘDU DO SPRAW KOMBATANTÓWI OSÓB REPRESJONOWANYCH

Redakcjaul. Wspólna 2/4, 00-926 Warszawa

Redaktor naczelny:Katarzyna Zientara-Majewskitel. (22) 661 87 45e-mail: [email protected]

Adam Stefan Lewandowskitel. (22) 661 84 14e-mail: [email protected]

Współpraca fotograficzna: Alina Nowacka-Brysiak

Opracowanie graficzne: Hanna Sater

Korekta: Dariusz Saracyn

Archiwalne numery „Kombatanta”dostępne są na stronie www.kombatanci.gov.pl

Wydawca:Urząd do Spraw Kombatantówi Osób Represjonowanychul. Wspólna 2/4, 00-926 Warszawacentrala tel. (22) 661 81 11 punkt informacyjny tel. (22) 661 81 29(22) 661 87 06, www.kombatanci.gov.pl

Druk: TOPDRUK Sp. z o.o.ul. Nowogrodzka 151a, 18-400 Łomża

Nakład: 5000 egz.

Plakat „Wara!” z 1939 roku autorstwaBolesława Surałło-Gajduczeni FOT. ZE ZBIORÓW CENTRALNEJ BIBLIOTEKI WOJSKOWEJ

Partnerem Projektu jestNarodowe Archiwum Cyfrowe

NR 9(309) WRZESIEŃ 2016

Kiedy w połowie września 1939 roku, ponie mieckiej agresji na Polskę, okręt pod -wod ny ORP „Orzeł” dowodzony przez kmdr.ppor. Henryka Kłoczkowskiego, zawinął doportu w Tallinie, nic nie zapowiadało jegodalszych, sensacyjnych wręcz losów. A jed -nak − niebawem zagraniczne gazety roz pi -sy wały się o spektakularnej akcji z udzia -łem chluby polskiej Marynarki Wojennej. FO

T. NA

RODO

WE A

RCHI

WUM

CYF

ROW

E (W

WW

.NAC

.GOV

.PL)

Operacja Westerplatte 1939Andrzej Drzycimski

Sędzia Bogusław Nizieńskiprzewodniczącym Rady do SprawKombatantów i OsóbRepresjonowanych

Państwowy pogrzeb mjr. Koby − Żołnierza Niezłomnego z Przemyśla

Pogrzeb kpt. AleksandraŻycińskiego

Obchody Dnia Weterana Walk o Niepodległość RP w Kielcach

Zagadka śmierci prezydentaStarzyńskiego

Norbert Nowotnik

Ucieczka z Tallina Waldemar Kowalski

Dwudniowe przedsięwzięcienaukowe w 77. rocznicę agresjisowieckiej na Polskę

77. rocznica powstania PolskiegoPaństwa Podziemnego

Obchody Dnia Weterana Walk o Niepodległość RzeczypospolitejPolskiej – 77. rocznica wybuchuII wojny światowej

107. urodziny por. Józefa Żurka

Mit „krwawej niedzieli” nadal żywyAdam Stefan Lewandowski

Kolejne statusy działacza opozycjiantykomunistycznej wręczone

XVI Międzynarodowy Marsz ŻywejPamięci Polskiego Sybiru

Ksiądz Józef Aszkiełowicz z Wileńszczyzny uhonorowany

Oddano hołd obrońcom Warszawy1939 roku

Spotkanie kombatantów w Krakowie

90-letni działacze WiNuhonorowani

Obchody Dnia Żołnierza-Górnika

4

8

9

10

11

12

16

20

21

22

23

24

27

28

29

29

30

30

31

w numerze

Page 3: Obchody Dnia Weterana

3

BIULETYNURZĘDU

DOSPRAW

KOMBATAN

TÓWI

OSÓBREPRESJON

OWAN

YCH

NR 9(309) WRZESIEŃ 2016

Czcigodni Weterani Walk o Niepodległość,Drodzy Działacze Opozycji Antykomunistycznej,Szanowni Państwo!

We wrześniu 1939 roku Polska jako jedyny i pierwszy kraj w Europie powiedziała stanowcze „Nie!” dwómnajbardziej zbrodniczym systemom totalitarnym, jakich doświadczyła ludzkość: niemieckiemu narodowemu socjalizmowi i sowieckiemu komunizmowi.

Nierówna walka polskiego żołnierza na polach bitewnych wojny obronnej 1939 r. wpisała się złotymi głoska-mi nie tylko w dzieje Rzeczypospolitej, ale i całej Europy. Westerplatte, Mława, Wizna, pola bitewne nad Bzurą,obrona Warszawy, Modlina i Helu, obrona Grodna i Lwowa, Szack, Wytyczno, Tomaszów Lubelski i Kock stałysię nie tylko symbolami polskiego prawa do zachowania i obrony suwerenności, ale także przykładem na to, że w 1939 r. Polska stanęła po raz kolejny w obronie porządku i ładu, mających swój fundament w cywilizacjiłacińskiej i chrześcijańskiej. W ideologii III Rzeszy i Związku Sowieckiego miejsce rzymskiego prawa, greckiegopoczucia piękna i przede wszystkim chrześcijańskiej miłości bliźniego, zastąpić miał barbarzyński podział ludzi i narodów na lepsze i gorsze. W przypadku Niemiec podział ten odbywać się miał w oparciu o kryteria narodo-we, w przypadku Sowietów – klasowe.

Polska jako pierwsza dostrzegła to zagrożenie dla Europy. Gdyby Europa głosu Polski wtedy posłuchała, jakże inaczej wyglądałaby dzisiejsza rzeczywistość... Warto wspomnieć, że przecież tuż po dojściu Adolfa Hitlerado władzy w 1933 r. Marszałek Józef Piłsudski proponował rządowi Francji podjęcie w stosunku do Niemiecwspólnych działań w ramach operacji, która przeszła do historii pod mianem wojny prewencyjnej. Propozycja tazostała odrzucona! A przecież zdusiłoby to w zarodku niemieckie plany podboju Europy i zaprowadzenia w niej„porządku” zawierającego się w haśle „siła przed prawem”. Podobnie można mieć uzasadnioną pretensję do na-szych sojuszników z września 1939 r. – Francji i Wielkiej Brytanii – że w chwili, gdy przyjęliśmy na siebie ciosataku barbarzyńców, nie uczynili nic, do czego zobowiązywały ich umowy. Gdyby wtedy ruszyli, nie byłoby nietylko kominów KL Auschwitz i dołów Katynia, ale także nie byłoby zgliszcz bombardowanego Londynu i dzie-siątków tysięcy mogił w Normandii, na Bałkanach, w Północnej Afryce i na Półwyspie Apenińskim.

Rzeczypospolita w 1939 r. pokazała, że ze Złem paktować nie wolno. Dał temu wyraz minister spraw zagra-nicznych II Rzeczypospolitej płk Józef Beck, gdy odrzucając niemieckie żądania wobec Polski powiedział w Sejmie już 5 maja 1939 r.: „My w Polsce nie znamy pojęcia pokoju za wszelką cenę!”.

Gdy 1 i 17 września stanęli pod Grobem Nieznanego Żołnierza Weterani walk o wolność Polski, widzieliśmyw Ich oczach nie gorycz, lecz dumę! Zasłużoną dumę! Dumę z tego, że bronili honoru Polski i chcieli obronićhonor Europy przed barbarzyńcami. Historia przyznała Im rację! A my winniśmy Im dozgonną wdzięczność!

Chwała Bohaterom!

Jan Józef Kasprzykp.o. S zefa Urzędu do Spraw Kombatantów

i Osób Represjonowanych

Page 4: Obchody Dnia Weterana

4

BIUL

ETYN

URZĘ

DUDO

SPRA

WKO

MBA

TAN

TÓW

IOS

ÓBRE

PRES

JON

OWAN

YCH

W esterplatte − przy ujściuMar twej Wisły do ZatokiGdańskiej najpierw wys -

pa, później półwysep usytuowany u wejścia do portu w Gdań sku −często zapisywało się w historii os -tatnich wieków. Od gry wało ważnąrolę militarną u wejścia do portu po-łożonego w centrum miasta. Jedno -cześnie w cieniu szańców, palisad i fortec budowanych na Westerplat -te rozwijał się w drugiej połowieXIX i na początku XX wieku kurorto międzynarodowej sławie, przycią-gający leczących się i wypoczywają-cych z całych Niemiec i Polaków za-mieszkujących ziemie zabrane przezzaborców. Pier wsza wojna światowadoprowadziła jednak do upadku ku-

rortu, a po jej zakończeniu wysta-wiono go na sprzedaż.

Wojskowa Składnica TranzytowaW okresie międzywojennym na

terenie dawnego kurortu znajdowałasię Wojskowa Składnica Tranzytowa(1926−1939) z jedynym oddziałemregularnego Wojska Polskiego pozagranicami II Rzeczypospolitej. De -cyzją Rady Ligi Narodów z marca1924 roku Polska uzyskała prawo doutworzenia tu basenu przeładunko-wego dla sprowadzanej dla własnejarmii z zagranicy, głównie z Francji,amunicji, uzbrojenia i sprzętu woj-skowego. Zgodnie z tymi postano-wieniami bezpieczeństwa składnicyi przeładunków towarów wojsko-

wych z okrętów na wagony PKP i rzadziej na barki rzeczne strzecmiał specjalny, polski umundurowa-ny oddział kompanii wartowniczejw sile 88 ludzi (2 oficerów, 20 pod-oficerów i 66 szeregowych), uzbro-jonych jedynie w broń strzelecką.

Pierwszy oddział wartowniczyW południe 18 stycznia 1926

roku na pokładzie trawlera „Mewa”,który wypłynął z Gdyni, przybyłona Westerplatte pierwszych 22 żoł-nierzy, detaszowanych z pułków pomorskich. „Mewa” dobiła do nie-dawno wykopanego i oddanego na- brzeża specjalnego basenu amuni-cyjnego, polskiego wojennego portuprzeładunkowego. Dowódcą oddzia-

ANDRZEJ DRZYCIMSKI

OPERACJAWESTERPLATTE

NR 9(309) WRZESIEŃ 2016

Page 5: Obchody Dnia Weterana

5

BIULETYNURZĘDU

DOSPRAW

KOMBATAN

TÓWI

OSÓBREPRESJON

OWAN

YCH

łu wartowniczego został por. StefanKonieczny z 67. Pułku Piechoty w Brodnicy, doświadczony oficer z I wojny w wojsku niemieckim i wojny polsko-sowieckiej oraz w walkach na Górnym Śląsku. NaWe sterplatte zameldował się ofice-rowi sztabowemu kmdr. por. Igna -cemu Szaniawskiemu, pełniącemuobowiązki komendanta składnicy z Wydziału Wojskowego Komisaria -tu Generalnego RP w Wolnym Mie ś-cie Gdańsku, mającemu za sobąsłużbę we flocie carskiej, uczestnic-two w wojnie rosyjsko-japońskiej, a w I wojnie dowodzenie okrętemszkolnym, natomiast po wojnie odpoczątku w Marynarce Wojennej.W dwa dni później rozkazem garni-zonowym nr 1 komendant określiłhierarchię wojskową i kompetencjeosób odpowiedzialnych za składnicęoraz wyznaczył dyslokację załogi. Z rozkazem tym zapoznał się do-wódca oddziału wartowniczego i te -go samego dnia wydał pierwszy roz-kaz wyznaczający dwie służby war- townicze. Pełny limit żołnierski,ustalony przez Radę Ligi Narodów,osiągnięto po kilku zmianach załogiWesterplatte (wpierw trzymiesięcz-nych, później półrocznych).

W składnicy ważną rolę odgry-wali pracownicy cywilni, którychliczba wahała się od kilkunastu dokilkudziesięciu, w zależności od po-trzeb, ale w końcowym okresie fun -

kcjonowania składnicy grupa ta li-czyła około 30 osób.

Wzmocnienie polskiegogarnizonuOd początku lat 30. XX wieku

w Wolnym Mieście Gdańsku (1920−−1939), pozostającym pod protek-toratem Ligi Narodów, coraz więk-sze znaczenie polityczne zaczęła od-grywać partia narodowosocjalistycz- na (NSDAP). W Niemczech to onawyniosła Hitlera do władzy. Nara -sta jące napięcia polsko-gdańskie, in-spirowane z Berlina, spowodowały,że w Sztabie Głównym Wojska Pol -skiego uznano za konieczne wzmoc-nienie garnizonu na półwyspie. Oz -naczało to, że Westerplatte mogłostać się zapleczem dla działań polskiejfloty wojennej na redzie i w porciegdańskim. W wyniku przeglądu mo -żliwości obronnych postanowiono,że na terenie składnicy wybudowa-ne zostaną wartownie i koszary, za-stępujące letnie budynki pokuror-towe, zajmowane przez oddziałwar towniczy i techniczny. W latach1933−1936 wybudowano wartow-nie i koszary przewidziane dla stu-osobowej załogi. Wartownie two-rzy ły obwód zamknięty z linią ognibroni maszynowej wzajemnie sięuzupełniających, a w środku, jakocentrum znajdowały się koszary.Dodatkowo wolno stojące wartow-nie postawiono na niewielkich bun-krach, rodzaju kabin bojowych, nie-widocznych dla zewnętrznego ob ser-watora. Przystosowano je do walkiprzy użyciu broni maszynowej za-mocowanej na podstawach fortecz-nych, podobnie jak obie wartownieusytuowane w budynkach. Rozpo -częło się wyposażanie wartowni w standardowy sprzęt żołnierski.Jednak ze względu na zdemilitary-zowany charakter Wolnego Miastatajnie transportami kolejowymi spro-wadzano do wartowni i koszar cięż-kie karabiny maszynowe oraz dodatkowe uzbrojenie, najczęściejnajnowszej produkcji polskiej. Je -

sie nią 1938 roku i wiosną następne-go roku tą drogą przemycono roze-brane dwa działa przeciwpancerne i armatę kalibru 75 mm oraz czterymoździerze. Nie udało się natomiastsprowadzić dział przeciwlotniczych,dla których przygotowano nawetodpowiednie stanowiska bojowe.Opracowany plan taktyczny dlaWe sterplatte stwarzał możliwości,aby odcięta placówka mogła sięgaćw obronie po wszystko, co ma dowygrania.

Trzystopniowa obronaZimą 1938 roku rozpoznano,

a intensywnie od wiosny, zwłaszczalatem następnego roku, przystąpio-no również do budowania specjal-nych umocnień terenowych. We -ster platte podzielono na odcinkitaktyczne w postaci trzech rejonówobrony okrężnej. System trzystop-niowej obrony, przyrównywany dozaatakowanego jeża zwijającego się i wysuwającego kolce, zakładałutrzy manie przez jakiś czas atakują-cych najpierw na obwodzie przed-pola z ziemnymi stanowiskami i pla-cówkami, później wartowni i do- piero po jego przełamaniu pozosta-wały koszary, jako ostatnia redutaobrony, a w nich kabina bojowa.Główny rejon obrony − wartownie− tworzyły stale czuwający pierścieńogniowy. Wreszcie koszary z do wódz-twem, mające punkty oporu na sta-nowiskach przyziemnych w oknachbudynku (suterenie) i w kabinie bo-jowej, stanowiły podstawę oporu,zapewniając sprawną organizacjęobronną.

ZałogaOd wiosny dla Sztabu Głównego

stało się jasne, że Hitler przygoto-wuje się do szybkiej i ostatecznejrozprawy z Polską, a symbolicznymwojskowym początkiem casus belliw Gdańsku będzie Poczta Polska, zezmobilizowanymi funkcjonariusza-mi i składnica na Westerplatte,gdzie stacjonował oddział regular-

FOT.

ZBIO

RY M

UZEU

M M

ARYN

ARKI

WOJ

ENNE

J W

GDY

NI

1939

NR 9(309) WRZESIEŃ 2016

Page 6: Obchody Dnia Weterana

nego Wojska Polskiego. W marcu1939 roku, w trakcie kryzysu kłaj-pedzkiego, nastąpiła planowanazmia na oddziału wartowniczego. Wgarnizonie Westerplatte kolejnymirzutami meldował się nowy oddziałsformowany głównie z 2. DywizjiPiechoty Legionów w Kielcach.

W sytuacji gwałtownego zaos -trza nia się stosunków niemiecko--polskich w Sztabie Głównym pod-jęto więc decyzję o tajnym wzm o- cnieniu załogi składnicy. W tym celuposłużono się wielokrotnie już opi-sywanym fortelem, zgodnie z któ-rym z Westerplatte odpływali doGdyni pracownicy cywilni w mun-durach, a wracali do składnicy za-miast nich nowi żołnierze. 31 sierp-nia 1939 roku załoga Westerplatteskładała się z oddziału bojowego li-czącego 175 podoficerów i szere-gowców, 4 oficerów liniowych i ofi-cera lekarza, razem 180 żołnierzyoraz około 30 zmobilizowanych pra-cowników cywilnych, w tym oficeri podoficerowie rezerwy dobieranipod względem przydatności bojo-wej. Całość dopełniała świetnie wy-szkolona kadra oficerska i podofi-cerska. Komendantem składnicy byłmjr Henryk Sucharski, przechodzą-cy chrzest bojowy w armii austriac-kiej w I wojnie, polskich walkachgranicznych i wojnie polsko-sowiec-kiej. Młodsi oficerowie liniowi sta-nowili kadrę przygotowaną już w niepodległym Wojsku Polskim.Zastępcą komendanta oraz dowód-cą obrony koszar i pierścienia we-wnętrznego został kpt. FranciszekDąbrowski, syn generała WP, wy-wodzący się z rodziny powiązanej z Henrykiem Dąbrowskim, twórcąLegionów Polskich we Włoszech.

UzbrojenieUzbrojenie załogi stanowiły: 42

lekkie i ciężkie karabiny maszyno-we, w tym 10 na podstawach for-tecznych, armata polowa kalibru 75mm, produkcji rosyjskiej, zmoder-nizowana przez Zakłady Staracho -

wickie, 2 armaty przeciwpancerne37 mm produkcji StowarzyszeniaMechaników Polskich z Ameryki w Pruszkowie, 4 moździerze 81 mmprodukcji warszawskiej „Avii”, 160karabinów produkcji polskiej i brońkrótka z około 40 pistoletami i oko -ło 1000 granatów ręcznych orazhełmy i maski przeciwgazowe, aletylko dla stanu pokojowego załogi,to jest dla 88 żołnierzy. Tak więc od-dział wartowniczy jako kompaniapiechoty został znacznie wzmocnio-ny bronią maszynową, stromotoro-wą i przeciwpancerną. Jednak poło-żenie Westerplatte powodowało, żeobrona mogła mieć jedynie charak-ter okrężny i na poszczególnych sta-nowiskach można było wykorzystaćtylko część uzbrojenia.

„Schleswig-Holstein” z kurtuazyjną wizytąNajważniejszą siłą militarną nie-

mieckiej operacji wojskowej w Gdań-sku był „Schleswig-Holstein”, zde-klasowany okręt liniowy, pełniącyfunkcję artyleryjskiego okrętu szkol-nego Kriegsmarine. Okręt, wpływa-jąc 25 sierpnia 1939 roku do No -wego Portu, miał na swoim po kła-dzie 1197 osób, w tym 60 żołnierzyodkomenderowanych ze szkoły prze- ciwlotniczej artylerii nadbrzeżnej w Świnoujściu, 225 żołnierzy kom-panii szturmowej, rodzaj piechotymorskiej, współczesnych marines,

przeokrętowanych na pełnym mo -rzu, a także na potrzeby propagandywojennej 5 korespondentów: foto-grafów, dziennikarzy prasy i filmow-ców zabranych w Świnoujściu, w tym przedstawiciela agencji foto-graficznej Heinricha Hoffmanna,przyjaciela Hitlera, oraz 907 człon-ków załogi i kadetów. Uzbrojenieokrętu było górą ognia. Do tegouzbrojenie zaokrętowanych oddzia-łów powodowało, że „Schleswig--Holstein” mógł samodzielnie pro-wadzić działania nie tylko przeciw-ko Westerplatte, ale i na polskimWybrzeżu.

Ataki niemieckieW dniu 1 września 1939 roku

o godzinie 4.48 rozpoczęło się os -

trzeliwanie Westerplatte przez okręti oddziały gdańskie zgromadzone w Nowym Porcie. Lawina ognia i postępujące za nią pierwszolinio-we plutony kompanii szturmowejoraz pluton sformowany z oddzia-łów gdańskiego SS, miały doprowa-dzić do zajęcia polskiego garnizonuw „dziesięć minut”, jak buńczucz-nie zapowiadała hitlerowska prasagdańska. Tego dnia oba ataki doboro-wych oddziałów niemieckich i gdań-skich zostały odparte. W kompaniiszturmowej wieczorem liczono stra-ty na połowę jej stanu etatowego,gdyż zginęło 16 żołnierzy, a reszta

6

BIUL

ETYN

URZĘ

DUDO

SPRA

WKO

MBA

TAN

TÓW

IOS

ÓBRE

PRES

JON

OWAN

YCH

Mjr Henryk Sucharski idzie do niewoli w otoczeniu honorowej asysty żołnierzy kompanii szturmowej,7.09.1939 FOT. ZBIORY MUZEUM MARYNARKI WOJENNEJ W GDYNI

NR 9(309) WRZESIEŃ 2016

Page 7: Obchody Dnia Weterana

była ranna lub kontuzjowana. Kom -panię wycofano z pola walki. U na-sady półwyspu pozostały ryglująceoddziały SS i SA oraz paramilitar-ne. Wówczas uznano, że na Wester -plat te są nadzwyczajne umocnienia,na wet podziemne korytarze, rodzaj„małego Verdun”. Hitler zaś oczeki-wał natychmiastowego zajęcia tegoskrawka ziemi z wojskiem polskim.W ślad za tym poszły nieskoordyno-wane, nerwowe ustalenia na naj-wyższych szczeblach dowódczychwszystkich rodzajów wojsk. W wy-niku tego 2 września 58 samolotówLuftwaffe bombardowało Wester -platte. Nie było jednak piechoty,która mogłaby uderzyć na polską za-łogę. Pospiesznie bowiem sprowa-dzana dwudziestoma samolotamikompania szturmowa pionierów (sa- perów) z Niemiec nie wylądowała,jak planowano, po południu w Gdań-sku, a w nocy w Królewcu. Dopieronad ranem 3 września żołnierzyprzetransportowano samochodamido Gdańska. Przez następne dni niebyło ataku piechoty, natomiast nie-ustannie Westerplatte ostrzeliwałaartyleria okrętowa „Schleswiga-Hol-steina” i flotylli trałowców, z ląduzaś ciężkie haubice i kilkakrotnieponawiane nieskuteczne próby pod-palenia składnicy. Jednocześnie poraz czwarty zmieniony został do-wódca „operacji Westerplatte”, jakokreśla się tę akcję w dokumentacjiniemieckiej. Wreszcie 7 września

przeprowadzono atak rozpoznaw-czy doborowymi siłami kompaniiszturmowej saperów i kompaniiszturmowej Kriegsmarine poprze-dzony nawałą ogniową wszystkichsił niemieckich włączonych do ope-racji Westerplatte. Natężenie ognio-we przewyższało wszystko, co do tejpory przeżyła załoga Westerplatte.

KapitulacjaPo odparciu ataku i wycofaniu się

oddziałów niemieckich oraz upew-nieniu się, że system obronny wła-ściwie przestał istnieć, mjr HenrykSucharski wydał rozkaz kapitulacji.Przyjmująca kapitulację strona nie-miecka nie mogła uwierzyć, żegarst ka Polaków mogła bronić siętak długo. Szukano nieistniejącychumocnień, rzekomych stalowychbunkrów czy zaminowanego terenu.Z uznaniem zaś wyrażano się o do-skonałym maskowaniu i wtopieniuw ukształtowanie terenu stanowiskbojowych oraz rozmieszczeniu prze-szkód terenowych utrudniającychpiechocie możliwość szybkiego ata -ku. Niemcy w dowód uznania zadzielną walkę zainscenizowali napotrzeby propagandy wojennej ob -raz rycerskiego postępowania z po-konanymi obrońcami. Stąd dzie-siątki ujęć żołnierzy polskich od- chodzących do niewoli jenieckiej i zdjęcia mjr. Henryka Sucharskiegoz salutującym przed nim generałemniemieckim.

Zestawienie końcoweObrońcy: około 210 żołnierzy

i cywilów, 1 działo polowe, 2 działaprzeciwpancerne, 4 moździerze, 42 karabiny maszynowe oraz pod-stawowe uzbrojenie żołnierskie.

Atakujący: ogółem ponad 2500żołnierzy z podstawowych rodzajówwojsk niemieckich i gdańskich.Jednak do ataków piechoty szły je-dynie pierwszoliniowe oddziały nie-mieckiej piechoty morskiej i sape-rów, znakomicie wyszkolone oraz z sił gdańskich piechota utworzonana bazie oddziałów SS, razem około700 ludzi. Reszta, około 1800 ludzi,wspierała atakujących: niemieccymarynarze, kadeci, artylerzyści, lot-nicy i strzelcy pokładowi, a z siłgdańskich współdziałała: piechota,artylerzyści, marynarze i policjancioraz pododdziały SS i SA, w więk-szości przeszkolone wojskowo i spro- wadzone z Niemiec.

Siły niemiecko-gdańskie użyły doataków na Westerplatte 58 samolo-tów, 44 działa, w tym ciężkie i około50 karabinów maszynowych, w tymnajcięższe działa Flak C/30.

Straty polskie: co najmniej 15 za-bitych oraz około 40 rannych i kon-tuzjowanych, wykluczonych z wal -ki. Straty niemieckie i gdańskie:około 50 zabitych, w tym 16 z kom-panii szturmowej, reszta z doboro-wych oddziałów gdańskich SS i po-licji oraz około 150 rannych i kon-tuzjowanych.

Dla zobrazowania dysproporcjimożna dodać, że jedna salwa burto-wa okrętu „Schleswig-Holstein”wa żyła 1690 kg. Jedynie w dwóchatakach artyleryjskich pierwszegodnia okręt wystrzelił w kierunkuWesterplatte 892 pociski o masie58,5 t i zużył 11 000 nabojów dodziała Flak C/30. Podczas atakubombowego na Westerplatte zrzu-cono 26,5 t materiałów wybucho-wych. W następnych dniach dołą-czyła broń stromotorowa i artyleriaokrętowa atakująca z Zatoki Gdań -skiej i kanału portowego. Natomiast

7

BIULETYNURZĘDU

DOSPRAW

KOMBATAN

TÓWI

OSÓBREPRESJON

OWAN

YCH

Kompania szturmowa pod murem składnicy, 1.09.1939 FOT. ZBIORY MUZEUM MARYNARKI WOJENNEJ W GDYNI

NR 9(309) WRZESIEŃ 2016

Page 8: Obchody Dnia Weterana

jedyna polska armata polowa zdąży-ła wystrzelić zaledwie 30 pocisków,z których każdy ważył 8,5 kg, razem255 kg, a moździerze wystrzeliły104 pociski ważące w sumie 67,5 kg.Zatem z polskiej strony zdołano wy-strzelić jedynie 134 pociski o masie322,5 kg. Nowoczesny, świetniewkomponowany w topografię pół-wyspu system obrony składnicyumo żliwił długotrwałą obronę przedatakami piechoty. Był jednak niemalbezbronny wobec ognia ciężkich ar-tylerii i bombardowania z powietrza.

Obrona Westerplatte nie rozstrzy -gała o przebiegu wojny, ale dla obustron miała znaczenie polityczne,dowiodła jednak, że Polska nie od-stąpi od niezbywalnych praw w Gdań -sku. Militarnie zaś przez tydzień

wiązała walką znaczne siły niemiec-kie i gdańskie oraz uwięziła „Schles -wiga-Holsteina” w kanale portowym,pozbawiając go możliwości pełnegowykorzystania siły ognia w walkacho Gdynię i Hel. Utrzymała w staniepogotowia inne okręty. Sił tych nie-przyjaciel nie mógł użyć do likwida-cji pozostałych punktów polskiejobrony na Wybrzeżu. Je dnocześnieWesterplatte stało się jednym z sym- boli walk polskiego żołnierza w ob -ronie niepodległości kraju, wpisu-jąc się do księgi największychbohaterskich miejsc w dziejach współ- czesnej Europy.

8

BIUL

ETYN

URZĘ

DUDO

SPRA

WKO

MBA

TAN

TÓW

IOS

ÓBRE

PRES

JON

OWAN

YCH

NR 9(309) WRZESIEŃ 2016

Sędzia Bogusław Nizieńskiprzewodniczącym Rady do Spraw Kombatantów i Osób Represjonowanych

Tablica Westerplatte po walkach, 7.09.1939FOT. ZBIORY MUZEUM MARYNARKI WOJENNEJ W GDYNI

Rada do Spraw Kombatantów i Osób Represjonowanych działająca przySzefie UdSKiOR Janie Józefie Kasprzyku wybrała 29 września br. swojePrezydium. Kombatanci reprezentujący wszystkie środowiska weteranów

walk o niepodległość wybrali sędziego Bogusława Nizieńskiego, żołnierza WiN i Kanclerza Kapituły Orderu Orła Białego, na przewodniczącego Rady.

Wiceprzewodniczącymi Rady zostali:prof. Leszek Żukowski – prezes ZG Światowego Związku Żołnierzy Armii Krajowejpłk Ryszard Sobierajski – prezes ZG Związku Kombatantów RP i Byłych Więźniów

Politycznych płk Marian Kazubski – prezes ZG Związku Inwalidów Wojennych

Sekretarzem Rady został:kpt Jerzy Pruszyński – prezes ZG Związku Młodocianych Więźniów Politycznych

lat 1944–1956 „Jaworzniacy”.

Rada do Spraw Kombatantów i Osób Represjonowanych jest organem opi-niodawczo-doradczym działającym przy Szefie Urzędu do Spraw Kombatantów i Osób Represjonowanych. Członków Rady powołuje Szef Urzędu spośród kom-batantów oraz osób represjonowanych, troszcząc się przy tym o należytą repre-zentację poszczególnych środowisk. Składa się ona z 12 do 15 członków.Członkowie Rady pełnią swoje funkcje społecznie, spośród swego grona wybie-rają przewodniczącego, zastępców oraz sekretarza. Rada może powoływać zespoły i komisje problemowe, mające ułatwić realizację jej funkcji. Do zadańRady należy opiniowanie podejmowanych przez Urząd inicjatyw legislacyjnych,a także zgłaszanie wniosków bądź postulatów w sprawach istotnych dla komba-tantów i osób represjonowanych. Rada może występować z apelami i postula-tami do społeczeństwa, środowiska kombatanckiego, jak również do władz państwowych i samorządowych. Rada wyraża swe opinie poprzez uchwały.Przyjmowane są one zwykłą większością głosów przy obecności przynajmniejpołowy członków. Wyjątkiem są zagadnienia związane z apelami i postulatamido środowisk kombatanckich, władz państwowych i samorządowych – w takichwypadkach wymagana jest jednomyślność członków Rady. red.

FOT.

ARCH

IWUM

Page 9: Obchody Dnia Weterana

W Przemyślu, 17 września2016 roku, w 77. rocznicęagresji Rosji sowieckiej na

Polskę, odbyły się uroczystości po-grzebowe mjr. Władysława Anto -niego Koby – Żołnierza Wyklętego,ostatniego ko mendanta OkręguRzeszowskiego Zrzeszenia Wolnośći Niezawisłość.

Pogrzeb doczesnych szczątkówmjr. Władysława Koby poprzedziłauroczystość przy pomniku PamięciSybiraków i Ofiar Katynia na Wy -brzeżu Marszałka Józefa Piłsuds -kiego. Zakończyły się one ApelemPamięci i sformowaniem kolumnymarszowej, która przeszła ulicamimiasta, kierując się w stronę kościo-ła Salezjanów.

Uroczystości pogrzebowe rozpo-częła Msza Święta celebrowana w kościele Salezjanów przez ks. bpaStanisława Jamrozka. Podczas litur-gii odczytano decyzję ministra obro-ny narodowej o awansie niezłomne-go dowódcy na stopień majora.

– Gromadzi dziś nas chrześcijań-ski obowiązek pochowania mjr. Wła -

dysława Koby, ale gromadzi nasrównież pamięć i – przede wszyst-kim – wdzięczność. Dzięki mjr. Ko -bie i jego żołnierzom jesteśmy terazwolni, mówimy po polsku, ponieważŻołnierze Wyklęci ocalili honor Po -

laków (...). Trud Żołnierzy Niezłom -nych, trud pana Majora i ich życieprzezwyciężyły śmierć. Oni po la-tach są, żyją i obcują między nami.A to wszystko m.in. dlatego, że mło -de pokolenie pragnie w ich życiory-

sach, w ich umiłowaniu Polski, w ichwierności Rzeczypospolitej znajdo-wać wzorzec i punkt odniesienia –powiedział do zebranych w kościelep.o. Szefa Urzędu Jan Józef Kas -przyk.

Przed świątynią uformował siępokaźny kondukt żałobny, który od-prowadził doczesne szczątki majorana cmentarz na Zasaniu. Obok ro-dziny był sędzia Bogusław Ni zień -ski, Kawaler Orderu Orła Białego,podkomendny mjr. Koby.

– Człowiek duchem twardy, ko-chający Polskę, ponad wszystko słu-żył jej bez względu na konsekwencje.Żal ściska, że nie ma go wśród nas,

ale zostały jego myśl, idea i ukocha-nie naszego państwa i narodu – zato musimy być mu wdzięczni – w po-ruszający sposób zwrócił się douczestników ceremonii sędzia Bo -gu sław Nizieński.

Urząd do Spraw Kombatantów i Osób Represjonowanych był współ- organizatorem uroczystości. red.

9NR 9(309) WRZESIEŃ 2016

Państwowy pogrzeb mjr. Koby − Żołnierza Niezłomnego z Przemyśla

BIULETYNURZĘDU

DOSPRAW

KOMBATAN

TÓWI

OSÓBREPRESJON

OWAN

YCHFO

T. AR

CHIW

UM

FOT.

ARCH

IWUM

Pogrzeb doczesnych szczątków mjr. Władysława Koby poprzedziła uroczystość przy pomniku PamięciSybiraków i Ofiar Katynia z udziałem marszałka SejmuMarka Kuchcińskiego FOT. ARCHIWUM

Page 10: Obchody Dnia Weterana

W kościele pw. św. Ludwika w Bliżynie24 września 2016 roku odprawiono Mszępogrzebową żołnierza Armii Kra jowej

i Zrzeszenia „Wolność i Nie zawisłość”Aleksandra Życińskiego ps. „Wilczur”. Bohatera,odnalezionego po 68 latach w bezimiennym grobie w Zgórsku koło Kielc, pochowano na miejscowym cmentarzu.

W uroczystościach pogrzebowych uczestni-czyła żona kpt. Życińskiego, mjr JózefaŻycińska ps. „Zośka” wraz z ich córką Ale -ksandrą oraz najbliższą rodziną, a także komba-tanci, przedstawiciele parlamentu, samorządulokalnego, organizacji niepodległościowych i młodzież szkolna.

Jan Józef Kasprzyk p.o. Szefa Urzędu doSpraw Kombatantów i Osób Represjonowanychpodkreślił w swoim wystąpieniu, że uroczystypogrzeb jest podziękowaniem za wypełnione mi-łością do Ojczyzny życie kpt. Życińskiego, którywalcząc, upominał się o to, że Polska żyje i maprawo do wolności.

– Wreszcie w Polsce prawda nazwana jestprawdą, kłamstwo – kłamstwem, bohater – bo-haterem, a zdrajca – zdrajcą. I dlatego dopieropo 68 latach oddajemy hołd bohaterom, tym,którzy nie zgięli karku po wojnie i szli wyprosto-wani wśród tych, którzy byli na kolanach, i bro-nili niepodległości i wolności. Dziś oddajemy imhołd i cześć – mówił Jan Józef Kasprzyk.

Decyzją ministra obrony narodowejAntoniego Macierewicza z 20 września 2016roku por. Aleksander Życiński został pośmiert-nie mianowany na stopień kapitana.

Do uczestników uroczystości skie rował listprezes Prawa i Spra wiedliwości JarosławKaczyński, w którym zapewnił, że jego ugrupo-wanie będzie dokładać wszelkich starań, by tacywspaniali, niezłomni patrioci jak śp. AleksanderŻyciński znajdowali należne im miejsce w pan-teonie narodowych bohaterów.

– By prawda historyczna zwyciężyła, a tymsamym, aby kat nie był mylony z ofiarą, a zdra-da z miłością Ojczyzny – napisał. red.

10 NR 9(309) WRZESIEŃ 2016

BIUL

ETYN

URZĘ

DUDO

SPRA

WKO

MBA

TAN

TÓW

IOS

ÓBRE

PRES

JON

OWAN

YCH

Pogrzeb kpt. Aleksandra Życińskiego

FOT.

ARCH

IWUM

Page 11: Obchody Dnia Weterana

11

BIULETYNURZĘDU

DOSPRAW

KOMBATAN

TÓWI

OSÓBREPRESJON

OWAN

YCHBIULETYN

URZĘDUDO

SPRAWKOM

BATANTÓW

IOSÓB

REPRESJONOW

ANYCH

Tegoroczne VII Wojewódzkie Ob -chody Dnia Weterana Walk o Nie -podległość RP w Kielcach 6 wrze-

śnia 2016 roku zainaugurował występDziecięcego Zespołu „Uśmiech”. Byłato również okazja do uczczenia setnychurodzin kpt. Henryka Dłużewskiego, któ-rego p.o. Szefa Urzędu do SprawKombatantów i Osób Represjono wa -nych Jan Józef Kasprzyk uhonorowałmedalem „Obrońcy Ojczyzny 1939−−1945”.

− Historia Polski trwa, nie skończyłasię. Jak nauczał Jan Paweł II: „Historiato ciąg następujących po sobie pokoleń,które łączą te same wartości i te sameideały. Wszystkie pokolenia tworząjedno pokolenie, któremu na imię NaródPolski”. Nie byłoby I Kompanii Kadrowej,a Kielce nie byłyby pierwszą stolicą od-radzającej się Rzeczypospolitej 102 latatemu, gdyby nie dorobek wcześniej-szych lat i pokoleń. Gdyby nie to zapa-trzenie się strzelców i legionistów w po-kolenie powstańców styczniowych1863 roku, pokolenie powstańców listo-padowych, pokolenie insurekcji ko-

ściuszkowskiej i wcześniejsze pokoleniatworzące Rzeczpospolitą przed rozbio-rem. Nie byłoby pokolenia PolskiegoPaństwa Podziemnego, które państworeprezentują – najpiękniejszego w dzie-jach pokolenia, gdyby nie byli państwoukształtowani na wartościach, które nio-sły za sobą pokolenia wcześniejsze.Byliście państwo wychowani w kulcieprzodków, ich walki o niepodległość i w poczuciu służby Rzeczypospolitejoraz drugiemu człowiekowi. Po państwapokoleniu przyszły kolejne – pokolenie„Solidarności”, pokolenia urodzone powojnie i przychodzą następne. Pragnęzapewnić, że te następne pokoleniachcą brać z państwa przykład i opieko-wać się wami tak, jak wasze pokolenieopiekowało się powstańcami roku 1863– powiedział do zebranych komba-tantów p.o. Szefa Urzędu Jan JózefKasprzyk.

Medalami „Pro Patria” w uznaniuszczególnych zasług w kultywowaniupamięci o walce o niepodległość Oj -czyzny odznaczeni zostali: BożentynaPałka-Koruba, Ewa Kubas-Samociuk,Mar celina Wójcik, Otton Grynkiewicz,Marian Lesiak oraz Jan Robak. red.

P.o. Szefa UdSKiOR zapewnił weteranów o pomocy,na którą mogą zawsze liczyć ze strony następnychpokoleń w podziękowaniu za ich służbę dla OjczyznyFOT. KRZYSZTOF WOJCIECHOWSKI

Jan Józef Kasprzyk uhonorował zasłużonych w kultywowaniu pamięci o walce o niepodległośćOjczyzny Medalami „Pro Patria” FOT. KRZYSZTOF WOJCIECHOWSKI

NR 9(309) WRZESIEŃ 2016

Obchody Dnia Weterana Walk o Niepodległość RP w Kielcach

FOT.

KRZY

SZTO

F W

OJCI

ECHO

WSK

I

Page 12: Obchody Dnia Weterana

12

BIUL

ETYN

URZĘ

DUDO

SPRA

WKO

MBA

TAN

TÓW

IOS

ÓBRE

PRES

JON

OWAN

YCH

C hciałem, by Warszawa byławielka. Wierzyłem, że wielkabędzie. Ja i moi współpracow-

nicy kreśliliśmy plany, robiliśmyszkice wielkiej Warszawy przyszło-ści. I Warszawa jest wielka. Prędzejto nastąpiło, niż przypuszczaliśmy.Nie za lat pięćdziesiąt, nie za sto,lecz dziś widzę wielką Warszawę– to słynne słowa Starzyńskiego,który podczas całej kampanii pol-skiej 1939 roku zagrzewał ludnośćstolicy do walki. – Gdy teraz do wasmówię, widzę ją przez okna w całejwielkości i chwale, otoczoną kłęba-mi dymu, rozczerwienioną płomie-niami ognia, wspaniałą, nieznisz-czalną, wielką, walczącą Warszawę.I choć tam, gdzie miały być wspa-niałe sierocińce – gruzy leżą, choćtam, gdzie miały być parki – dziś sąbarykady gęsto trupami pokryte,

choć płoną nasze biblioteki, choćpalą się szpitale – nie za lat pięć-dziesiąt, nie za sto, lecz dziś War -sza wa broniąca honoru Polski jest u szczytu swej wielkości i chwały – przemawiał do warszawiaków Sta-rzyński. Bohaterski prezydent wy po-wiadał te słowa przez radio 23 wrze -śnia 1939 roku, gdy już po raz ostatnizwracał się do walczących miesz-kańców miasta.

Niebezpieczna gra z okupantemPięć dni później, 28 września

o godz. 13.15, w Rakowie pod War -szawą dzieje bohaterskiej obrony

skończyły się kapitulacją. Podpis poddokumentem złożył gen. dyw. Ta de -usz Kutrzeba i – o co bardzo zabie-gali Niemcy – sam prezydent Sta -rzyński. – Wczesnym rankiem zbierasię delegacja, która ma towarzyszyćgenerałowi Kutrzebie w podróży doNiemców, dochodzi do niej kilku ofi-cerów sztabu i bohaterski prezydentStarzyński. Bez słowa uścisnąłemmu dłoń. Obydwu nam zakręciły sięłzy w oczach – wspominał chwileprzed kapitulacją dowódca Armii„Warszawa” gen. Juliusz Rómmel.Do jego ostatniego spotkania z pre-zydentem doszło 29 września, w tym

NORBERT NOWOTNIK

Prezydent walczącej Warszawy Stefan Starzyński został zamordowany między 21 a 23 grudnia 1939 roku. Zabójcami okazali się trzej funkcjonariusze osławionegoGestapo – tajnej policji III Rzeszy Niemieckiej. Legendarny prezydent polskiej stolicyzostał rozstrzelany, bo okupanci uznali go za wroga – ustaliła prokuratura InstytutuPamięci Narodowej.

FOT.

NARO

DOW

E ARC

HIW

UM C

YFRO

WE (

WW

W.N

AC.G

OV.PL

)

NR 9(309) WRZESIEŃ 2016

Zagadka śmierci prezydenta Starzy

Page 13: Obchody Dnia Weterana

samym dniu, gdy na Polu Moko tow -skim wylądował samolot do dyspo-zycji generała. – Zaproponowałemmu wykorzystać tę sposobność, po-nieważ jako cywilna osoba nie pod-

legał ochronie konwencji genewskiej– opowiadał Rómmel. Starzyńskijednak odparł: – Nie, panie genera-le. Tak jak pan, idąc do niewoli,dzieli twardy los swoich żołnierzy,tak i ja pozostanę wśród swoich.

Niemieckim komendantem War -sza wy od 1 do 10 października 1939roku został gen. Conrad von Co -chen hausen, dowódca 10. Dywizji,która wchodziła w skład 8. Armiigen. Johannesa Blaskowitza. Mimo żeCochenhausen działał jako komen-dant miasta bardzo krótko, to jed-nak w znaczący sposób wpłynął nadalszą sytuację dotychczasowychpolskich władz. Już 2 październikazorganizował spotkanie z udziałemStarzyńskiego i towarzyszących mu

przedstawicieli Zarządu Miejskiego.Tego samego dnia szef tzw. ZarząduCywilnego okupacyjnych władz,Harry von Craushaar oświadczyłprezydentowi, że „zarząd miasta po-zostaje w ręku prezydenta StefanaStarzyńskiego”, a komisarzem rzą-dowym dla Warszawy będzie Hel -muth Otto, nadburmistrz Düs sel -dorfu. – Według relacji Starzyń skie-go, von Craushaar miał się dońzwrócić ze słowami: „Rozumiempańską tragedię jako Polaka. Czyjest pan gotów współpracować z na -

mi?”, na co Starzyński odpowie-dział: „Jeśli chodzi o bezpieczeństwoludności i aprowizację, jestem gotówwspółpracować z panami” – przyta-cza wspomnienia Aleksandra Ivanka(urzędnika miejskiego) historyk

Tomasz Szarota. Ivanka dodał też odsiebie: – Rozmowa ta zdaje się zro-biła na Starzyńskim duże wrażenie i stworzyła mu nadzieję na możnośćdalszego opiekowania się Warszawąi jej ludnością na stanowisku prezy-denta miasta w warunkach okupa-cji.

W gruncie rzeczy prezydent War -szawy po opanowaniu miasta przezNiemców miał trzy możliwości: wy-jechać za granicę, ukryć się i przejśćdo podziemia lub być nadal prezy-dentem. Starzyński zdecydował, żepozostanie na ratuszu, by przez ko-lejne dni próbować unormować ży -cie w zniszczonej stolicy. Wrze sień1939 roku ogromnie pogorszył sy-tuację w mieście. W wyniku bom-bardowań zniszczeniu uległo prawie80 tys. mieszkań, co stanowiło po -nad 10% stanu przedwojennego.Jednocześnie zwiększyła się liczbaludności, bo w Warszawie pojawiłysię tysiące uciekinierów i uchodź-ców, głównie z ziem wcielonych doRzeszy. Dla prezydenta istotne byłozałatwienie takich spraw, jak zaopa-trzenie ludzi w żywność, urucho-mienie elektrowni i gazowni, komu-nikacji miejskiej, a także utworzenieadministracji (w tym podziemnej,bo prezydent patronował powsta-niu Służby Zwycięstwu Polski). – Leżącą w gruzach Warszawę mu-simy jak najszybciej podnieść. Mu -simy życie znowu znormalizować.Musimy zagoić tak liczne rany za-dane stolicy. (…) Odbudowa mia-sta, a przed tym naprawa uszkodzeń,to nie są rzeczy łatwe. Wy magaćbę dą od nas zdwojonego wysiłku,zdwo jonej pracy – apelował prezy-dent, który działał w warunkachstopniowego ograniczania jego kom-petencji i przy narastającym zagro-żeniu osobistym.

Uwięzić prezydentaDokumentacja zgromadzona w Ar-

chiwum Państwowym w Łodzi wska- zuje, że niemieccy okupanci długozastanawiali się, czy Starzyński po-

13

BIULETYNURZĘDU

DOSPRAW

KOMBATAN

TÓWI

OSÓBREPRESJON

OWAN

YCH

Wrzesień 1938 r. Wojsko wraca po manewrach do Warszawy. Powitanie na placu Marszałka JózefaPiłsudskiego. Na pierwszym planie od lewej: płk Stanisław Machowicz, prezydent Stefan Starzyński, gen. Władysław Bończa-Uzdowski FOT. NARODOWE ARCHIWUM CYFROWE (WWW.NAC.GOV.PL)

Po opanowaniu miasta przez Niem-ców Starzyński zdecy-dował, że pozostanie na ratuszu, by przezkolejne dni próbowaćunormować ży cie w zniszczonej stolicy

NR 9(309) WRZESIEŃ 2016

yńskiego

Page 14: Obchody Dnia Weterana

14 NR 9(309) WRZESIEŃ 2016

BIUL

ETYN

URZĘ

DUDO

SPRA

WKO

MBA

TAN

TÓW

IOS

ÓBRE

PRES

JON

OWAN

YCH

winien pozostać na stanowisku pre-zydenta. Wiedząc, że cieszy się onzaufaniem mieszkańców (HelmutOtto mówił nawet o „bezwarunko-wym autorytecie” Starzyńskiego),Niemcy liczyli na jego dalsze sku-teczne zarządzanie Warszawą. Tojednak, co okupanci uznali za zaletę,stało się równocześnie wadą – Sta -rzyński mógł być dla nich groźny. W tej sprawie znamienny jest raportLothara Beutla, dowódcy IV GrupyOperacyjnej Policji Bezpie czeń -stwa. W dokumencie datowanymna 10 października określono prezy-denta Starzyńskiego jako „zbrod-niczego dowódcę”. Raport stwier-dzał: – Oskarżenia i zarzuty prze- ciwko prezydentowi miasta mnożąsię codziennie. Tutejszemu prezyden-towi miasta (chodziło o HelmuthaOtto) zostanie dostarczony specjal-ny raport na temat zebranego mate-riału, ponieważ aresztowanie stajesię bardzo pilne.

Również w tajnym piśmie Crau -shaara do Helmutha Otto czytamy:Obecny prezydent miasta Sta rzyń -ski został wkrótce zastąpiony, ponie-waż na dłuższy okres jego osoba niestanowi rękojmi dla lojalnej i owoc-nej pracy w interesie Niemiec.

– Moim zdaniem zmiana dotych-czasowego systemu zarządzaniamia stem może nastąpić dopiero wte -dy, kiedy powstanie nowy porządeki natychmiast zastąpi stary. Nowyporządek wyglądałby w ten sposób,że w miejsce Starzyńskiego wstąpił-by inny godny zaufania i jednocze-śnie nadający się na zarządzającegoPolak – pisał Craushaar, który jed-nocześnie poprosił Otto o odpo-wiedź w tej sprawie. Niestety, nieznamy jej, natomiast już 27 paź-dziernika Starzyńskiego w ratuszuaresztowali funkcjonariusze Gestapo.

Do aresztowania doszło w obec-ności bliskiego współpracownikaprezydenta i dyrektora MuzeumNarodowego Stanisława Lorentza.Prezydenta umieszczono początko-wo w więzieniu przy ul. Daniło wi -

czowskiej w Warszawie. Lorentz ze-znał jako świadek, że po trzech lubczterech dniach od aresztowaniazgłosił się do niego naczelnik wię-zienia i powiadomił o osadzeniu tamStarzyńskiego. Przekazał także grypsod uwięzionego, w którym Sta rzyń -ski wymienił nazwiska osób, o którepytali go Niemcy. Prezydentowi za-leżało na tym, by osoby te uniknęłyaresztowania. Pobyt w więzieniuprzy ul. Daniłowiczowskiej trwał je-dynie kilka dni, do czasu przewie-zienia na osławiony Pawiak. Doku -mentacja, która mogłaby wskazaćna dokładną datę osadzenia na Pa -wiaku, uległa zniszczeniu podczasPowstania Warszawskiego.

Na Pawiaku, tak jak w momenciekapitulacji Warszawy, podjęto poraz kolejny nieudaną próbę ratowa-nia życia prezydenta. Tym razemucieczkę Starzyńskiemu zapropono-wała Irena Wierszyłło, która byłapodkomisarzem służby więziennej.Weszła do jego celi ze słowami: – Czas uciekać, panie prezydencie.Wszystko gotowe, każda chwilaopóźnienia może być zgubą. Na coprezydent miał odpowiedzieć: – Zo -stanę. Za wielu wśród was zapłaci-łoby za mnie życiem. Wytrwam dokońca. W Wigilię Bożego Naro dze -nia 1939 roku bliskim Stefana Sta -rzyńskiego zwrócono przeznaczonądla niego paczkę żywnościową. Pozatym że historykom wiadomo było,iż Starzyński przebywał w więzie-niu do 21 lub 23 grudnia i że wy-wieziono go stamtąd w nieznanymkierunku, to dalsze jego losy przezwiele lat pozostawały nieznane.

IPN wszczyna śledztwoOddziałowa Komisja Ścigania

Zbrodni przeciwko Narodowi Pol -skiemu w Warszawie 20 lipca 2005roku wszczęła śledztwo w sprawiezabójstwa „Prezydenta Miasta st.Warszawy Stefana Starzyńskiego,dokonanego w dotychczas nieusta-lonym miejscu i czasie w okresie odgrudnia 1939 r. do maja 1945 r.”.

Prokurator IPN Małgorzata Kuź -niar- Plota, która poprowadziła topostępowanie, musiała odrzucićwie le hipotez na temat śmierci pre-zydenta. Po benedyktyńskiej pracyprokuraturze udało się ostateczniepodważyć wiarygodność informacjio tym, że Starzyński mógł od 1940do 1945 roku zginąć w obozach za-głady, m.in. Dachau (najbardziej po-pularna wersja) czy Mauthausen,lub w więzieniach na terenie Nie -miec, m.in. w Spandau czy Alt--Moa bit w Berlinie.

W śledztwie wykorzystano doku-menty z wielu archiwów, kwerendyarchiwalne odbyły się m.in. w Mię -dzynarodowej Służbie Poszuki -waw czej w Bad Arolsen i CentraliBa dania Zbrodni Narodowo socjalis -tycznych w Ludwigsburgu. Ponadto

Przemówienie prezydenta Warszawy Stefana Starzyńskiego podczas prorządowej demonstracji w Warszawie w związku z traktatem o mniejszościach narodowych FOT. NARODOWE ARCHIWUM CYFROWE (WWW.NAC.GOV.PL)

Zabójstwo StefanaStarzyńskiego stanowi-ło bezspornie częśćakcji represyjnej prowadzonej przezNiemców wobec ludności polskiej,zwłaszcza inteligencji

Page 15: Obchody Dnia Weterana

15

BIULETYNURZĘDU

DOSPRAW

KOMBATAN

TÓWI

OSÓBREPRESJON

OWAN

YCH

w ramach pomocy prawnej przesłu-chiwano osoby, które nie były oby-watelami polskimi, a ich zeznania – jak zapewnił IPN – były szczegó-łowo weryfikowane. – Na tematdalszych losów Stefana Starzyń -skiego oraz okoliczności jego śmiercifunkcjonowały różne, sprzeczne in-formacje. Najwcześniejsze pochodząz ok resu wojny. Kolejne pojawiły się w latach 60. i 70. ubiegłego wieku,kiedy w prasie, zwłaszcza w „Ex -pressie Wieczornym”, zamieszczono

apele o zgłaszanie się osób mogącychwyjaśnić zagadkę śmierci prezyden-ta Starzyńskiego. Twierdzono, że w latach 1940–1945 przebywał w różnych niemieckich obozach kon-centracyjnych oraz więzieniach naterenie III Rzeszy. Tezy te zweryfiko-wano w czasie prowadzonego śledz-twa – podała „Kombatantowi” pro-kurator Małgorzata Kuźniar-Plota.

Kluczowe zeznania tłumaczaGestapoNajistotniejszych informacji na

temat tego, co się stało z prezyden-

tem, dostarczył polskiej prokuratu-rze Ernst Komarek, który w 1939roku był 18-letnim tłumaczem Ge -stapo w Warszawie (dzisiaj ma po -nad 90 lat). W lutym 2012 rokujego wspomnienia dotyczące poby-tu w Warszawie trafiły do akt śledz-twa i został on przesłuchany w ra-mach międzynarodowej pomocyprawnej. Okazało się, że Komarekjako tłumacz kilkakrotnie brałudział w przesłuchaniach Starzyń -skiego.

– Starzyńskiego wypytywano o kwestie wyjazdu korpusu dyplo-matycznego i obcokrajowców z War -szawy oraz przemówienia radiowewygłaszane podczas obrony Warsza -wy. Czynności przebiegały spokoj-nie, wobec przesłuchiwanego nie po d-noszono głosu ani nie stosowanoprzemocy. Stefan Starzyński wyglą-dał na „dobrze utrzymanego”, byłspokojny, udzielał zwięzłych odpo-wiedzi – zaznaczyła prokurator.Przesłuchania prezydenta trwały dopołowy grudnia 1939 r. – Komarekprzed świętami Bożego Narodzenia

1939 roku opuścił Generalne Gu -bernatorstwo i wyjechał na urlop dodomu rodzinnego w Cieszynie. Popowrocie na początku stycznia 1940roku dowiedział się, że Starzyński„jeszcze przed świętami został za-strzelony w trakcie próby ucieczki”– podała kluczowe zeznania Kuź -niar -Plota. Komarek zeznał, że w za-bójstwie prezydenta współdziałałotrzech gestapowców; byli to Her -mann Schimmann oraz dwaj pozo-stali funkcjonariusze Weber i Perl -bach, którego określano jako czło- wieka od mokrej roboty (nie udałosię ustalić imion tych dwóch gesta-powców).

– Zabójstwo Stefana Starzyń skie -go przez funkcjonariuszy III Rzeszybyło nie tylko zbrodnią nazistow-ską, ale również zbrodnią wojenną i przeciwko ludzkości. Pokrzyw dzo -nego pozbawiono życia, gdyż zostałuznany za osobę zagrażającą oku-pantowi i niedającą „rękojmi dla lo-jalnej i owocnej pracy w interesieNiemiec”. Zabójstwo stanowiło bez-spornie część akcji represyjnej pro-wadzonej przez Niemców wobec lud-ności polskiej, zwłaszcza inteligencjitraktowanej jako warstwa przywód-cza narodu – stwierdziła prokuratorKuźniar-Plota.

Do tej pory pion śledczy IPN niepotwierdził informacji, by którykol-wiek z zabójców prezydenta Sta -rzyńskiego jeszcze żył. Biorąc jed-nak pod uwagę wiek Komarka,któ ry zeznał, że wymienieni przezniego funkcjonariusze byli od niegostarsi, można przyjąć, że wszyscysprawcy zbrodni już nie żyją. Ta -jemnicą pozostaje odpowiedź na py-tanie, kto z funkcjonariuszy III Rze -szy Niemieckiej wydał rozkaz za- bójstwa Stefana Starzyńskiego. Niejest również znane miejsce pochów-ku prezydenta.

Zdjęcia udostępniło Narodowe Archiwum Cyfrowewww.nac.gov.pl

Symboliczny grób Stefana Starzyńskiego w Alei Zasłużonych na Cmentarzu Powązkowskim w WarszawieFOT. GRAŻYNA RUTOWSKA / NARODOWE ARCHIWUM CYFROWE (WWW.NAC.GOV.PL)

NR 9(309) WRZESIEŃ 2016

Page 16: Obchody Dnia Weterana

Największym ze wszystkich bo-haterskich czynów okrętówpodwodnych i, być może, naj-

większym pojedynczym wyczynemtej wojny jest wymknięcie się [z Tal -lina] polskiego okrętu podwodnego„Orzeł” − obwieściło 8 września1942 roku angielskie czasopismo

„Britannia and Eve”. W ten sposóbkomentowało ucieczkę polskiegookrętu z tallińskiego portu. Wy da -rzenie to na trwałe zapisało się w hi-storii II wojny światowej.

ORP „Orzeł”, uznawany za jedenz najnowocześniejszych okrętówMa rynarki Wojennej II Rzeczy po -

spolitej, to po dziś dzień nie tylkoobiekt zainteresowań historykówczy pasjonatów tematu, ale i poszu-kiwaczy tajemnic oraz twórców kul-tury. Ufundowany ze składek spo-łecznych Polaków, a zbudowany w holenderskiej stoczni „De Schelde”we Vlissingen, przypłynął na polskiewody w lutym 1939 roku. Przy by -ciem do Gdyni, gdzie został uroczy-ście powitany, rozpoczął oficjalnąsłużbę w Marynarce Wojennej RP.Nikt nie spodziewał się jeszcze, żeza nieco ponad pół roku załodze„Orła” przyjdzie walczyć o prze-trwanie na wodach Bałtyku.

Alarm na BałtykuDnia 1 września „Orzeł”, włączo-

ny do dywizjonu okrętów podwod-nych, stacjonował na Oksywiu,razem z inną tego typu jednostką –ORP „Wilk”. W przeciwieństwie jed-nak do niej, załoga „Orła” w przed-dzień niemieckiego ataku na Polskę

16

Kiedy w połowie września 1939 roku, po niemieckiej agresji na Polskę, okrętpodwodny ORP „Orzeł” dowodzony przez kmdr. ppor. Henryka Kłoczkowskiego,zawinął do portu w Tallinie, nic nie zapowiadało jego dalszych, sensacyjnych wręczlosów. A jednak − niebawem zagraniczne gazety rozpisywały się o spektakularnejakcji z udziałem chluby polskiej Marynarki Wojennej.

BIUL

ETYN

URZĘ

DUDO

SPRA

WKO

MBA

TAN

TÓW

IOS

ÓBRE

PRES

JON

OWAN

YCH

NR 9(309) WRZESIEŃ 2016

Kulisy spektakularnej akcji ORP „Orła” we wrześniu 1939 roku

WALDEMAR KOWALSKI

UCIECZKAZ TALLINA

Page 17: Obchody Dnia Weterana

17

BIULETYNURZĘDU

DOSPRAW

KOMBATAN

TÓWI

OSÓBREPRESJON

OWAN

YCH

FOT.

NARO

DOW

E AR

CHIW

UM C

YFRO

WE

(WW

W.N

AC.G

OV.P

L)

nocowała w domach, a nie w porciegdyńskim. Gdy więc nazajutrz, w godzinach porannych, niemieckiesamoloty przystąpiły do bombardo-wań miasta, okręt nie mógł od razu

wypłynąć na pełne morze. Mimoopóźnienia, został zgodnie z rozka-zem dowództwa skierowany nawody Zatoki Gdań skiej, gdzie pozo-stał do końca pierwszego dnia wojny.Sytuacja narażonego na działalnośćwrogiego lotnictwa „Orła” nie byłajednak zadowalająca.

Mimo że początkowo Polacy no-sili się z zamiarem wykorzystaniatego nowoczesnego okrętu do dzia-łań zaczepnych przeciwko pancer-nikowi Schleswig-Holstein, ostrze-liwującego polskie pozycje m.in. naWesterplatte, zaniechano tych pla-nów. „Orzeł” 4 września bezpow-rotnie opuścił Zatokę Gdańską,obierając kurs na północ.

W tym czasie, ze względu na nie-słabnące zagrożenie atakami lotni-czymi, pozostawał niemal całkowi-

cie w zanurzeniu. Dodatkowym nie-bezpieczeństwem były niemieckiebomby głębinowe. Załoga polskie gookrętu odczuła zresztą skutki wyko-rzystania tej broni na własnej skó-rze, stwierdzając niegroźne awariewywołane pobliskimi eksplozjami.

Kryzys komandoraNiebawem „Orzeł” dopłynął w re-

jon Gotlandii, ale jego dowódca −kmdr Kłoczkowski − daleki był odoptymizmu. Miał już za sobą pierw-szy kryzys psychiczny, spowodowa-ny niewiarą w powodzenie dal szychdziałań na morzu, związany zapew-ne też z ogólną sytuacją kraju bro-niącego się przed niemieckim na-jeźdźcą. Co więcej, polski dowódcauskarżał się na problemy zdrowot-ne. Głównie dlatego zaczęto szukaćmożliwości zawinięcia do któregoś z neutralnych portów, gdzie można byudzielić niedomagającemu koman-dorowi pomocy medycznej. − Albowysadzić dowódcę w porcie neutral-nym i działać dalej pod dowódz-twem zastępcy dowódcy, albo ostroż-nie przyjść w nocy na Hel celemzmiany dowódcy. Meldować o decy-zji − zakomunikował w rozkazieprzełożony kmdr. Kłocz kow skiego,kadm. Józef Unrug.

Początkowo dowództwo, pomneobecności na wodach gotlandzkich,brało pod uwagę zawinięcie do jed-nego z portów szwedzkich lub fiń-skich, ewentualnie łotewskich, alekmdr Kłoczkowski zdecydował ina-czej. Na miejsce postoju wybrał le-żący dość daleko Tallin. Była noc z 14 na 15 września, gdy „Orzeł”,mijając wyspę Naissaar, wpłynął naredę estońskiego portu.

Rozkaz: internowaćEstonia nie została wybrana przy-

padkowo. Jako państwo neutralne,zgodnie z przepisami prawa między-narodowego (XIII konwencja has -ka), była zobowiązana do przyjęciazagranicznego okrętu, choć czas jegopostoju w porcie nie mógł przekra-

NR 9(309) WRZESIEŃ 2016

Styczeń 1938 r. Wodowanie okrętu podwodnego ORP „Orzeł” w Vlissingen FOT. NARODOWE ARCHIWUM CYFROWE (WWW.NAC.GOV.PL)

Dnia 1 września„Orzeł”, włączony do dywizjonu okrętówpodwodnych, stacjo-nował na Oksywiu,razem z inną tegotypu jednostką – ORP „Wilk”

Page 18: Obchody Dnia Weterana

18

BIUL

ETYN

URZĘ

DUDO

SPRA

WKO

MBA

TAN

TÓW

IOS

ÓBRE

PRES

JON

OWAN

YCH

czać doby. Estońskie władze, na-tych miastowo powiadomione o pro-blemach zdrowotnych dowódcy, a także chęci przeprowadzenia re-montu, zgodziły się spełnić polskieprośby. Początkowo wszystko prze-biegało sprawnie, odwieziono Kłocz -kowskiego do szpitala, przeprowa-dzono naprawy, a także zaokręto-wano zapasy jedzenia i wody pitnej.Teraz czekano tylko na załatwieniewszystkich formalności.

W międzyczasie doszło do spo-tkania z estońskim dowództwem,które oznajmiło Polakom, że wyj-ście „Orła” z portu będzie możliwedopiero 16 września. Przedłużony,dwudniowy pobyt na redzie miałbyć związany − przekonywali Es -tończycy, powołując się na między-narodowe przepisy prawa − z ko-niecznością wypłynięcia z Tallinaniemieckiego statku handlowego„Thalatta”. Rzeczywistość była jed-nak zupełnie inna.

Ostatecznie, wskutek naciskówIII Rzeszy, władze Estonii interno-wały polski okręt, przygotowanyzawczasu do opuszczenia portu. De -cyzję tę uzasadniono m.in. konwen-cją haską, mówiącą o prawie doazylu wyłącznie do 24 godzin, choćprzecież to Estończycy naciskali naPolaków na przedłużenie pobytu„Orła” w porcie, ze względu na obec-ność w nim niemieckiego statku.

Na dodatek dowództwo polskie-go okrętu nie wiedziało o podpisa-nej w maju 1938 roku przez pań-stwa bałtyckie i skandynawskie tzw.deklaracji sztokholmskiej, zgodnie z którą kraje-sygnatariusze zyskałyprawo do internowania każdego ok -rętu państwa zaangażowanego w woj -nę, który zawinąłby do ich portu.

Aresztowanie polskiego okrętustało się faktem − pozbawiono gobiało-czerwonej bandery i wycelo-wano weń działa estońskich okrę-tów. Przycumowany do mola i wyco -fany do basenu portowego „Orzeł”znajdował się pod stałą obserwacjąstrażników. Polacy, mimo prote-

stów, musieli przystać na takie wa-runki. Ale, jak się okazało, tylko nakrótki czas...

Sensacyjna ucieczkaZaraz po internowaniu rozpoczę-

ła się skomplikowana procedura do-stosowania okrętu do nowych warun-ków – Estończycy zaczęli go sukce-sywnie rozbrajać. Nowy dowódca – kpt. Jan Grudziński, ten sam,który dzień wcześniej głośno prote-stował (razem m.in. z posłem RP w Tallinie Wacławem Przesmyckim)wobec decyzji o zatrzymaniu „Orła”,

przedsięwziął odważny plan zakła-dający jego ucieczkę z tallińskiegoportu. Wśród inicjatorów tego za-mierzenia był też zastępca dowódcy– por. mar. Andrzej Piasecki.

Aby sabotować działania Estoń- czyków, posłużono się podstępem.

Robiono wszystko, by opóźnić sta-rania drugiej strony zmierzającej dopełnego demontażu torped (dziękitemu Estończycy pozbawili okręt„tylko” 14 z wszystkich 20 torped).Co więcej, w tajemnicy nadpiłowa-no cumy, a także zmierzono głębo-kość basenu portowego, w którymstacjonował „Orzeł”. Teraz czekanotylko na dogodny moment do ucie -czki. Ten w końcu nadszedł w nocyz 17 na 18 września.

Cała akcja rozpoczęła się okołogodziny 2 w nocy. Udało się szybkoobezwładnić wartowników. Reakcja

Estończyków była spóźniona, choćuchodzący polski okręt został os trze- lany. Pomimo silnego ognia, a tak żeproblemów z ominięciem falochro-nu, „Orzeł” bez żadnych strat uciekłz Tallina. Także próby pościgu oka-zały się bezskuteczne. Okręt, choć

NR 9(309) WRZESIEŃ 2016

Moment zjazdu po pochylni na wodę okrętu podwodnego ORP „Orzeł”FOT. NARODOWE ARCHIWUM CYFROWE (WWW.NAC.GOV.PL)

Page 19: Obchody Dnia Weterana

19

BIULETYNURZĘDU

DOSPRAW

KOMBATAN

TÓWI

OSÓBREPRESJON

OWAN

YCH

pozbawiony m.in. dziennika okręto-wego i map nawigacyjnych, skonfi-skowanych przez Estończyków, mógłniebawem wynurzyć się na bez-piecznej odległości. To była jedna z najbardziej spektakularnych akcjiz udziałem Polaków w czasie II woj -ny światowej!

Na brytyjskich wodachKapitan Grudziński nosił się z za-

miarem popłynięcia do WielkiejBry tanii, zanim jednak do tego do-szło, okręt przez prawie miesiąc po-zostawał na wodach Bałtyku. Za gro -żenie płynęło nie tylko ze stronyNiemców, ale i Estończyków ściga-jących odtąd „Orła” jako okręt pi-racki, a także Sowietów, którzyotrzy mali niezwłoczny rozkaz zato-pienia polskiego okrętu, manewru-jącego na wodach Zatoki Fińskiej.Ten jednak pozostawał nieuchwyt-ny. Dopiero po miesiącu, 14 paź-dziernika, zawinął do portu wojen-nego w szkockim Rosyth nad Za- toką Firth of Forth.

Pierwszym polskim okrętem pod-wodnym, który przedostał się doWielkiej Brytanii, był ORP „Wilk”,o czym załoga „Orła” nie wiedziała.Tym większe było zdziwienie jejczłonków, gdy już na brytyjskiejziemi spotkali się z ppor. mar.

Henrykiem Kamińskim, oficeremnawigacyjnym „Wilka”. − Gdy wszedłdo mesy Orła, zebrani tam oficero-wie zbledli, jakby zobaczyli ducha z zaświatów. Zerwali się z miejsc i przez parę sekund trwali w bezru-chu, potem o mało go nie udusili w radosnych uściskach. „Wilk” jestw Anglii! Znajduje się niedaleko!Radość ogarnęła cały okręt − zapa-miętał inny polski oficer, pływającym.in. właśnie na „Wilku”, BolesławRomanowski, autor wspomnień.

Naczelny Wódz i premier emi-gracyjnego rządu RP gen. Wła dy sławSikorski 17 listopada odznaczył za-łogę „Orła” Krzyżami Wa lecznych,a kpt. Grudzińskiego, dowódcęokrętu, Krzyżem Virtuti Militari V klasy. Generał chwalił wojenne

wyczyny okrętu, zwracając uwagęszczególnie na brawurową ucieczkęz estońskiego portu.

Pełniąc służbę w II Flotylli Ok -rętów Podwodnych, „Orzeł” cy-klicz nie wypływał na Morze Pół -nocne w celach patrolowych i es- kortowych. Największym sukcesempolskiego okrętu było zatopienieniemieckiego transportowca „Riodo Janeiro” w kwietniu 1940 roku,w czasie, gdy Niemcy próbowaliopanować Norwegię. Nic nie wska-zywało na to, że miesiąc później pol-ski okręt po raz ostatni wypłynie zeszkockiego portu...

Wyjaśnić zagadkęFeralnego 23 maja 1940 roku

„Orzeł” szykował się do wykonaniakolejnego patrolu. Po opuszczeniuRosyth... ślad po nim zaginął − dal-sze losy okrętu po dziś dzień pozo-stają wielką zagadką. Z racji tego, żenie powrócił do bazy, brytyjskie do-wództwo uznało go za jednostkę za-ginioną, a więc przypuszczalnie„straconą”.

Wśród licznych prób wyjaśnieniakatastrofy „Orła” rozważano do tejpory m.in. zatonięcie wskutek atakutorpedowego bądź staranowaniaprzez inny (aliancki albo niemiecki)okręt podwodny lub nawodny, zato-nięcie wskutek ostrzału niemieckie-go bądź alianckiego lotnictwa, wejściena minę albo udział w nieszczęśli-wym zdarzeniu losowym.

Do dziś, mimo sformułowaniawielu hipotez na temat zatonięcia„Orła”, a także podjęcia prób od-szukania jego wraku, jego tajemnicanie została wyjaśniona. Jedno jestpewne – legenda okrętu, uczestnikajednej z najbardziej brawurowychakcji w czasie II wojny światowej,żyje własnym życiem.

Aresztowanie pol-skiego okrętu stało sięfaktem − pozbawionogo biało-czerwonejbandery i wycelowanoweń działa estońskichokrętów

NR 9(309) WRZESIEŃ 2016

Zdjęcia udostępniło Narodowe Archiwum Cyfrowewww.nac.gov.pl

Luty 1939 roku. Powitanie okrętu podwodnego ORP „Orzeł” w porcie w Gdyni FOT. NARODOWE ARCHIWUM CYFROWE (WWW.NAC.GOV.PL)

Page 20: Obchody Dnia Weterana

20

BIUL

ETYN

URZĘ

DUDO

SPRA

WKO

MBA

TAN

TÓW

IOS

ÓBRE

PRES

JON

OWAN

YCH

NR 9(309) WRZESIEŃ 2016

Pamięć nie dałasię zgładzić

W Centralnej Bibliotece Woj- sko wej im. Marszałka Jó -zefa Piłsudskiego w War -

szawie 15 września 2016 ro ku odbyło się międzynarodowe semi-narium naukowe „Kresy we krwi1939. Pamięci Jerzego Łojka” zor-ganizowane przez CBW przy współ-pracy Urzędu do Spraw Kombatan - tów i Osób Represjonowanych, Ko- mendy Głównej Policji, Ko men dyGłównej Stra ży Granicznej oraz Cen-tralnego Zarzą du Służby Wię ziennej.

Profesor Jerzy Łojek, syn zamor-dowanego w Katyniu mjr. LeopoldaŁojka, był historykiem, który w PRLpisał bez cenzury o zbrodni katyń-skiej próbując odkłamać komuni-styczną propagandę.

W seminarium wziął udział p.o.Szefa Urzędu do Spraw Komba tan -tów i Osób Represjonowanych JanJózef Kasprzyk.

– Przywołanie wydarzeń sprzed77 lat musi skłonić do refleksji nadwspółczesnością. 17 września byłdniem, w którym podeptano wszel-kie umowy i zasady. Jego wymiar i następstwa, o czym wskazywał teżprof. Jerzy Łojek, były dużo głębsze.Agresja sowiecka i jej następstwamiały dokonać dekapitacji Rzeczy -pospolitej. Chodziło o to, aby Polskanigdy z upadku tego się nie podnio-sła. I wydawało się po wojnie, że tosię Sowietom udało, że Polska z tegoupadku już nigdy się nie podniesie,że 17 września zamknął dzieje nie-podległej Rzeczypospolitej w historiiświata. (…) Ale pamięć nie dała sięzłamać, nie chciała ulec przemocy.Pamięć o 17 września spowodowała,że ta dekapitacja okazała się w ogól-nym rozrachunku nieskuteczna –zwrócił się do zgromadzonych p.o.Szefa UdSKiOR.

Podczas seminarium CentralnaBiblioteka Wojskowa została odzna-czona przez Jana Józefa KasprzykaMedalem „Pro Patria” za szczególnezasługi w kultywowaniu pamięci o walce o niepodległość Ojczyzny.Medal odebrał dyrektor CBW dr Jan Tarczyński i wicedyrektorKrystyna Piwowarska.

Historia żywa – Kresy 1939

D zień później w Muzeum Ka -tyń skim, podczas inauguracjidrugiej części przedsięwzię-

cia, konferencji naukowej „Historiażywa − Kresy 1939”, Jan Józef Kas -przyk takie sa mo odznaczenie prze-kazał na ręce kierującej placówkąEwy Kowal skiej.

– Juliusz Słowacki, który kształ-tował wrażliwość pokolenia II Rze -czy pospolitej i pokoleń wcześniej-szych, w swoim poemacie „Be niow- ski” napisał: „Bo kiedy grzebię w oj-czyzny popiołach, a potem ręce znówna harfie kładę”. Należą się ogrom- ne wyrazy wdzięczności wszyst kimtym, którzy przez lata kładli swedłonie na harfie, aby tę strunę draż-nić, aby wydobywać z niej dźwięk,który umożliwił nam życie w wolnejPolsce. Choć było to niezwykle trud-ne, bo groziły za to więzienia i re-presje, to grali na tej harfie i dziękitemu jesteśmy wolni – mówił do ze-branych w Muzeum Katyńskim p.o.Szefa Urzędu.

Podczas konferencji otwarto wy-stawę poświęconą Jerzemu Łojko wi,a także omówiono prace nad do ku-mentami znalezio ny mi przy ofia- rach zbrodni katyńskiej, którychtreść udało się poznać dzięki zaanga-żowaniu policyjnych specjalistów.

Podczas sesji na Cytadeli JanJózef Kasprzyk z rąk dyrektora Mu -zeum Wojska Polskiego prof. Zbi -gniewa Wawra otrzymał specjalnewyróżnienie. red.

Dwudniowe przedsięwzięcie naukowe w 77. rocznicę agresji sowieckiej na Polskę

Jan Józef Kasprzyk podczas swojego wystąpieniazaznaczył, że dzięki takim osobom jak prof. JerzyŁojek pamięć o zbrodniach sowieckich nie uległazakłamaniu FOT. ALINA NOWACKA-BRYSIAK

Na sesji w Centralnej Bibliotece Wojskowej byliobecni przedstawiciele kadry kierowniczej MON na czele z podsekretarzem stanu prof. WojciechemFałkowskim FOT. ALINA NOWACKA-BRYSIAK

Page 21: Obchody Dnia Weterana

21

BIULETYNURZĘDU

DOSPRAW

KOMBATAN

TÓWI

OSÓBREPRESJON

OWAN

YCH

NR 9(309) WRZESIEŃ 2016

WWarszawie 27 września odbyły się centralneuroczystości z okazji 77. rocznicy powstaniaPolskiego Państwa Podziemnego, zorganizowane

przez Miasto Stołeczne Warszawa oraz Światowy ZwiązekŻołnierzy Armii Krajowej.

Obchody rozpoczęła Msza Święta odprawiona przez bp. Józefa Guzdka w Katedrze Polowej Wojska Polskiego.Następnie uczestnicy złożyli kwiaty przed pomnikami gen. Stefana Roweckiego „Grota” oraz Polskiego PaństwaPodziemnego.

W uroczystościach wzięli udział m.in. marszałek SejmuRP Marek Kuchciński, szef Biura BezpieczeństwaNarodowego Paweł Soloch, podsekretarz stanu w Ministerstwie Obrony Narodowej prof. WojciechFałkowski, dowódca Garnizonu Warszawa gen. bryg. RobertGłąb, prezydent m.st. Warszawy Hanna Gronkiewicz-Waltz,posłowie, senatorowie oraz kombatanci. Urząd do SprawKombatantów i Osób Represjonowanych reprezentowałdyrektor Gabinetu Szefa Urzędu Jacek Polańczyk. red.

77. rocznica powstania Polskiego Państwa Podziemnego

W imieniu kombatantów wieniec przed pomnikiem gen. StefanaRoweckiego „Grota” składa delegacja, której przewodniczy prezesŚwiatowego Związku Żołnierzy Armii Krajowej mjr Leszek Żukowski FOT. ALINA NOWACKA-BRYSIAK

FOT.

ALIN

A NO

WAC

KA-B

RYSIA

K

Page 22: Obchody Dnia Weterana

22

BIUL

ETYN

URZĘ

DUDO

SPRA

WKO

MBA

TAN

TÓW

IOS

ÓBRE

PRES

JON

OWAN

YCH

NR 9(309) WRZESIEŃ 2016

M szą Świętą w intencji Ojczyzny i jej obrońcówrozpoczęły się 1 września 2016 roku w Kate drzePolowej Wojska Polskiego w Warszawie obchody

Dnia Weterana Walk o Niepodległość RzeczypospolitejPolskiej oraz przypadającej tego dnia 77. rocznicy wybu-chu II wojny światowej. W uroczystościach organizowa-nych przez Urząd do Spraw Kom batantów i Osób Re -presjonowanych wzięli udział kombatanci oraz działaczeopozycji antykomunistycznej, a także przedstawicielewładz państwowych i samorządowych.

W południe rozpoczęły się uroczystości przed Gro bemNieznanego Żołnierza. Na pl. Piłsudskiego w War sza wiedokonano uroczystej zmiany wart i złożono wieńce.

Minister obrony narodowej Antoni Macierewicz pod-czas swojego wystąpienia zaznaczył, że fundamentamizdolności i siły, jakie Polacy pokazali w ciągu II wojnyświatowej, była tradycja narodowa i wiara chrześcijańska,a także polska armia. Minister dziękował kombatantom i weteranom, którzy reprezentują wielkość, siłę i duchapokolenia niepodległej Polski: − Dzięki temu, że go namprzekazaliście, możemy dzisiaj mówić: Niech żyje Polska.

− Na Grobie Nieznanego Żołnierza są tablice z na-zwami pól bitewnych, które znaczyły szlak na zachodziei wschodzie, w wojnie obronnej 1939 roku i następnych

kampaniach, które były udziałem żołnierza polskiego. Tobyła droga orężna, ale to była też polska droga krzyżo-wa – mówił podczas uroczystości na pl. Piłsudskiegop.o. Szefa Urzędu do Spraw Komba tan tów i OsóbRepresjonowanych Jan Józef Kasprzyk. Przypomniał, że77 lat temu Polska za sprawą paktu pomiędzy dwomatotalitaryzmami faszystowskim i sowieckim miała zo-stać wymazana z mapy świata i miały też zniknąć war-tości, którymi kierował się nasz naród.

Obchody Dnia Weterana Walk o Niepodległość Rzeczypospolitej Polskiej – 77. rocznica wybuchu II wojny światowej

FOT.

ALIN

A NO

WAC

KA-B

RYSIA

K

Od lewej siedzą: płk Zygmunt Łabędzki, mjr Leszek Żukowski, ppłk Henryk Jasiecki, płk Bronisław Maciaszczyk, płk Danuta Gałkowa i ppor. Włodzimierz Cieszkowski FOT. ALINA NOWACKA-BRYSIAK

Page 23: Obchody Dnia Weterana

23

BIULETYNURZĘDU

DOSPRAW

KOMBATAN

TÓWI

OSÓBREPRESJON

OWAN

YCH

NR 9(309) WRZESIEŃ 2016

W uroczystości przed Grobem Nieznanego Żołnierzaobok kombatantów wzięli także udział m.in. marszałekSejmu Marek Kuchciński, wicemarszałek Senatu MariaKoc, podsekretarz stanu w Kancelarii Prezydenta Woj -ciech Kolarski, minister rodziny, pracy i polityki spo-łecz nej Elżbieta Rafalska, prezydent stolicy Hanna Gron-kiewicz-Waltz oraz liderzy ugrupowań parlamentarnych– Grzegorz Schetyna, Ryszard Petru i Paweł Kukiz.

Po południu kombatanci zostali zaproszeni na uro-czyste spotkanie w pałacu Belwederskim, na którym w imieniu prezydenta Andrzeja Dudy powitał ich mi-nister Wojciech Kolarski.

Podczas uroczystości p.o. Szefa Urzędu do SprawKombatantów i Osób Represjonowanych Jan JózefKasprzyk uhonorował Medalem „Obrońcy Ojczyzny1939−1945” mjr. Czesława Mostka.

− To symboliczne, że możemy spotkać się z wetera-nami w tym szczególnym miejscu. To powrót do wspa-niałej tradycji, kiedy w tych murach w Belwederzemarsz. Józef Piłsudski spotykał się z powstańcami stycz-niowymi. Przyjmował ich 22 stycznia, w kolejne roczni-ce wybuchu powstania styczniowego. I mam nadzieję, żetradycją stanie się, że w miejscu służby i pracy marsz.Piłsudskiego weterani walk o niepodległość, następcytamtych powstańców, będą spotykali się z tymi, którzykształtują współczesne oblicze Rzeczypospolitej –mówił podczas uroczystości p.o. Szefa Urzędu JanJózef Kasprzyk. Podkreślił, że to ważne, że żołnierze

sprzed 77 lat i weterani opozycji antykomunistycznejsą razem dzisiaj z ministrem obrony narodowej, do-wódcami sił zbrojnych oraz przedstawicielami Senatu i Sejmu. Bo przecież to od nich zależy, jak będą trakto-wani kombatanci.

Spotkanie zakończył koncert pieśni patriotycznych w wykonaniu Chóru Reprezentacyjnego Zespołu Artys -tycz nego Wojska Polskiego. red.

Ż ołnierz września 1939 roku, uczestnik wojny obronnejJózef Żurek, w dniu swoich 107. urodzin, za zasługi w kultywowaniu pamięci o walce o niepodległość

Ojczyzny został uhonorowany przez p.o. Szefa Urzędu doSpraw Kombatantów i Osób Represjonowanych Jana JózefaKasprzyka Medalem „Pro Patria” i szablą oficerską. Uro czys -tość odbyła się w rodzinnej wsi kombatanta w Czarnowie w województwie kujawsko-pomorskim, gdzie przez wiele latprowadził gospodarstwo rolne i mieszka do dzisiaj.

– To dla mnie szczególny zaszczyt móc dzisiaj tu być i wrę-czyć panu Medal „Pro Patria”, dziękując za wspaniałą służbęOjczyźnie, udział w wojnie obronnej i za to wszystko, co dlaPolski pan zrobił. Pragnę panu wręczyć replikę szabli oficerskiejjako dowód naszej wdzięczności za służbę Ojczyźnie – powie-dział, składając życzenia jubilatowi p.o. Szefa Urzędu JanJózef Kasprzyk.

Józef Żurek urodził się 31 sierpnia 1909 roku w Gackach.Od drugiego roku życia mieszkał w Czarnowie. Ukończył gimnazjum w Pelplinie. Zasadniczą służbę wojskową odbył w Centrum Wyszkolenia Żandarmerii w Grudziądzu (od kwiet-nia 1930 do sierpnia 1931 roku). Potem brał dwa razy udziałw sześciotygodniowych ćwiczeniach wojskowych. 25 sierpnia1939 roku został powołany do wojska do 4. Dywizji Piechotyw Toruniu i 1 września wysłany na front pod Brodnicę. Jako podoficer brał udział w bitwie nad Bzurą i tam zostałwzięty do niewoli. Został wywieziony do Niemiec do obozu jenieckiego, a potem pracował przymusowo w niemieckichgospodarstwach rolnych. W 1946 roku pierwszym transpor-tem wrócił do Polski do Solca Kujawskiego, a później do Czarnowa, gdzie wraz z żoną mieszka do dzisiaj. W 2000 roku został awansowany do stopnia podporucznika, a w 2009 − porucznika. red.

107. urodzinypor. Józefa Żurka

Z okazji 107. urodzin por. Józef Żurek został uhonorowany przez p.o. Szefa Urzędu Jana Józefa Kasprzyka Medalem „Pro Patria” i szabląoficerską FOT. KRZYSZTOF WOJCIECHOWSKI

Podczas spotkania w pałacu Belwederskim Medal „Obrońcy Ojczyzny1939−1945” mjr. Czesławowi Mostkowi wręczył minister obrony narodowej Antoni Macierewicz i p.o. Szefa Urzędu Jan Józef KasprzykFOT. ALINA NOWACKA-BRYSIAK

Page 24: Obchody Dnia Weterana

24

BIUL

ETYN

URZĘ

DUDO

SPRA

WKO

MBA

TAN

TÓW

IOS

ÓBRE

PRES

JON

OWAN

YCH

E sesmani 31 sierpnia 1939 r.przebrani w cywilne ubranianapadli na stację radiową

w Gli wicach (Gleiwitz) i po jej opa-nowaniu nadali w eter informację:− Uwaga! Tu Gliwice. Radiostacjaznajduje się w polskich rękach...Przy granicy rozrzucono kilkadzie-siąt ciał ubranych w polskie mun-dury, które miały świadczyć o tym,że Wojsko Polskie napadło na 1000--letnią Rzeszę. Najważniejszym ce -lem akcji miało być powstrzymaniejakichkolwiek prób realizacji zobo-wiązań naszych zachodnich sojusz-ników.

Prowokacja zakończyła się niepo-wo dzeniem, ponieważ trzeciego dniawojny polsko-niemieckiej konflikt

regionalny stał się światowym. Ta kichakcji było na granicy więcej. Na za-chodnich ziemiach Rzeczypospo li tejszykowano się do kolejnych anty -polskich działań, a jednym z nichbyła akcja dywersyjna w Byd gosz czy.

Mały Berlin w obliczu powstaniaTak Bydgoszcz nazywali Niemcy

mieszkający w mieście i okolicach.Na 140 tys. mieszkańców 9 tys. tobyli volksdeutsche (Niemcy etnicz-ni). Samo miasto dla Niemców mia -ło być kulturową i oświatową osto-ją w granicach wolnej Rzeczypospo-litej. W okresie międzywojennymna Pomorzu powstawało wiele nie-mieckich organizacji legalnych i kon- spiracyjnych, które często demon-

strowały chęć oderwania polskichterenów na rzecz III Rzeszy. Berlintylko podsycał taką działalność i wspierał mniejszość niemiecką w Polsce na różne sposoby. To znacz- nie pomogło w tworzeniu tzw. V ko-lumny, która świadomie przygoto-wywała się do działań zaczepnych w zbliżającym się konflikcie.

A ten rozpoczął się zdradzieckimatakiem III Rzeszy 1 września 1939roku. Hitlerowi i Stalinowi zależało,aby do wojny po stronie Polski niedołączyły Francja i Wielka Brytania.Temu miała służyć m.in. działalnośćpropagandowa Josepha Goebbelsapodparta niemieckimi prowokacja-mi na terytorium Polski, w tym w Bydgoszczy.

Przez gród nad Brdą od 2 wrze-śnia wycofywały się oddziały Po -morskiej Brygady Kawalerii, 9. i 27.Dywizji Piechoty Armii „Pomorze”.Wojskowe tabory jednostek prze-chodziły bydgoskimi ulicami wraz z ludnością cywilną, która uciekała

– Długi okres pokoju nie byłby dla nas korzystny (…). Na pierwszym planie jestzniszczenie Polski. Dam propagandzie jakiś powód dla usprawiedliwienia wybuchuwojny. Mniejsza o to wiarygodny czy nie – zapowiadał Adolf Hitler 22 sierpnia 1939roku podczas odprawy sztabu głównego armii niemieckiej. Takich „powodów” po -wsta ło wiele.

NR 9(309) WRZESIEŃ 2016

ADAM STEFAN LEWANDOWSKI

Mit „krwawej niedzieli”nadal żywy

Page 25: Obchody Dnia Weterana

25

BIULETYNURZĘDU

DOSPRAW

KOMBATAN

TÓWI

OSÓBREPRESJON

OWAN

YCH

przed niemieckimi zagonami pan-cernymi. Wśród tych uciekinierów,według niektórych źródeł, znaleźlisię niemieccy komandosi, którzy po1 września byli zrzucani na tyły pol-skiej armii. Furmanki były wypeł-nione dobytkiem mieszkańców pół-nocnego Pomorza. Istnieją relacje,które potwierdzają ukrywanie nawozach broni wykorzystanej późniejdo ataku na polskich żołnierzy. Do -wódca Armii „Pomorze” gen. Wła -dysław Bortnowski wydał w tymczasie polecenie: (…) nieprzyjacielpowoduje przenikanie członków dy-wersji wraz z uciekinierami. Roz -kazuję zamknąć wszelkie przejścia

przez linię frontu i nie dopuszczaćdo ruchu osób cywilnych.

Niektórzy badacze uważają, żeNiemcy planowali zrobić w mieścieantypolskie powstanie, które miałobyć skoordynowane z wkroczeniemWehrmachtu do Bydgoszczy. Wielena to wskazuje, ponieważ akcja dy-wersyjna z 3 września 1939 rokubyła dość dobrze zorganizowana.Niemcy przystąpili do działań za-czepnych na terenie miasta niemal-że o tej samej porze, o godz. 10.30.Z relacji świadków wynika, że pierw-sze strzały padły w momencie, gdyw okolicy koszar artyleryjskich przyul. Gdańskiej rozpętała się panika.Uciekinierzy usłyszawszy turkot

nadjeżdżających furmanek, skoja-rzyli ten dźwięk z pojazdami gąsie-nicowymi i padły okrzyki: − Czołgijadą! Tak wspominał tę chwilę nie-ładu dowódca 82. batalionu warto -wniczego mjr Jan Sławiński: − Po -trój ny strumień armat, wozów amu-nicyjnych i furmanek wpadł na 4 kompanię. Żołnierze wystawili lasbagnetów, lecz równocześnie wie-dzieli, że ci biedacy nie są już w sta-nie zatrzymać pędzących galopemzaprzęgów i wiedzieli, że są to Po -lacy (...). Tuż przy mnie jedna z ar -mat uderzyła w hydrant stojący przyprzejeździe kolejowym, złamała go i du ży strumień wody wytrysnął na

ulicę, oblewając tłum i uciekającepojazdy. Sytuację szybko udało sięopanować, aczkolwiek w tym wła-śnie momencie w mieście Niemcyszykowali się do walki, myśląc, żeWehrmacht jest już na rogatkach.

Zbrodniczy atakNiemcy zaatakowali polskie woj-

sko 3 września w godzinach poran-nych, kiedy Polacy szli do kościo-łów lub z nich wracali. Strzelano zestrychów kamienic czy wież świą-tyń ewangelickich. Takich punktówdywersji było w mieście kilkanaście.Najważniejsze mieściły się na trasieprzemarszu polskich żołnierzy. Wy -róż niała się tu wspomniana już

ul. Gdańska, gdzie było wiele ofiar,w tym cywilnych.

Polska strona nie pozostała bier-na na ten rodzaj przemocy. Od -działy Wojska Polskiego rozpoczęłyprzeszukiwania kamienic w miej-scach, gdzie dochodziło wyraźnie dowalk z dywersantami. Za przewod-ników służyli mieszkańcy miasta,którzy dobrze znali swoich niemiec-kich sąsiadów. W momencie, gdyvolksdeutsch został przyłapany nagorącym uczynku (strzelając w stro-nę Polaków) natychmiast zostawałna miejscu − zgodnie z prawem −rozstrzeliwany. Zważając na skalęzjawiska, takich przypadków niebyło wiele. Część Niemców zosta-wała skierowana do transportu nawschód od Bydgoszczy, do obozuprzejściowego. Dywersja do końca3 września została właściwie opano-wana.

Zadziwiające było uzbrojenie nie-mieckich dywersantów. Strzały od-dawano z niemieckiej broni maszy-nowej ciężkiego kalibru używanejna froncie w całym kraju.

ZemstaMieszkańcy Bydgoszczy cieszyli

się spokojem tylko jeden dzień − 5 września do miasta wkroczyływojska niemieckie. Gdzieniegdziena ulicach widać było ciała ofiar nie-dzielnych starć. Wśród nich rozpo-znano Niemców. Szybko powstałySądy Specjale, które miały na celuodnalezienie, schwytanie i oskarże-nie Polaków, którzy – według nazi-stów – mieli dokonać tej straszliwejmasakry.

Zwłoki postarano się zebrać w jed- nym miejscu. Zrobiono fotografie i przedstawiono je światu jako przy-kład polskiego bestialstwa. Miał tobyć także dowód w rozprawach nazorganizowanie przez Polaków ma-sakry na ludności niemieckiej, którapóźniej zostanie przez Goebbelsanazwana „krwawą niedzielą” w Byd -goszczy. Na bydgoskim Starym Ryn -ku Niem cy zgromadzili mieszkań-

NR 9(309) WRZESIEŃ 2016

Uroczystość otwarcia cmentarza ofiar bydgoskiej „krwawej niedzieli”. Gauleiter Albert Forster (z ręką na pasie) tuż po złożeniu kwiatów na grobach zabitych volksdeutschów wraz z grupą oficerówsalutuje na cześć zmarłych FOT. NARODOWE ARCHIWUM CYFROWE (WWW.NAC.GOV.PL)

Page 26: Obchody Dnia Weterana

ców miasta oskarżonych o rzekomyudział w „krwawej niedzieli”. W ce -lu zastraszenia ludności cywilnej i zniechęcenia jej do ewentualnychdziałań wyzwoleńczych dokonalipublicznej egzekucji najbardziejznanych bydgoszczan. Przez pierw-szych siedem dni okupacji miastaNiemcy wymordowali w ten sposóbokoło 800 Polaków, w tym LeonaBarciszew skiego, prezydenta Byd -gosz czy.

Od października do listopada1939 roku oddziały Selbstschutzuoraz specjalny oddział Einsatzkom -mando dokonały przerażającej zbrod- ni. W podbydgoskim wówczas For -donie (dziś dzielnica Bydgosz czy)zamordowano od 1200 do 1500obywateli miasta, w tym przywód-ców oraz żołnierzy.

Dwie prawdyTakie akcje próbowała usprawie-

dliwiać działalność propagandowaNiemiec. W kwestii BrombergerBlutsonntag, jak nazywali wydarze-nia z 3 września niemieccy komen-tatorzy, rozpętała się olbrzymia ma-china propagandowa. Bydgoszczmia ła się stać symbolem nieludz-kich poczynań ludności polskiejwobec niemieckiej. Forsując mit„krwawej niedzieli“ na Zachodzie,Goebbels pragnął uzyskać zrozu-mienie ze strony Francji i Anglii dlawojny z Polską. Nazwał te wydarze-nia „krwawą niedzielą“, a niejedno-krotnie możemy spotkać się z po-równaniem do nocy św. Bartłomie-ja. Do usprawiedliwienia zbrodniniemieckich miały posłużyć mu tak -że liczby.

Pierwsze informacje prasowe w Rzeszy podawały w miarę wiary-godną liczbę ofiar dramatycznychchwil z 3 i 4 września 1939 roku.Oscylowały między 150 a 200 roz-strzelanych Niemców. Jednak z ty-godnia na tydzień dodawano kolej-ne cyfry. Następny biuletyn podałjuż 1000 ofiar. Pod koniec 1939roku 5437, aż nadszedł luty 1940

roku i 58 000 zabitych przez Po -laków volksdeutschów. Oczywiście,takie działania były wykonywane naspecjalne zamówienie Hitlera, a rze-czywista liczba wszystkich ofiar z 3 września to około 300 osób (w tym blisko 100 Niemców).

Po wojnie strona niemiecka niezamierzała zmieniać zdania na te -mat wydarzeń bydgoskich i utrzy-mywała wersję mówiącą o aktach be- stialstwa polskiego wymierzonegow mniejszość niemiecką. − W Pols -ce natychmiast po wybuchu wojnyliczni Volksdeutsche zostali areszto-wani i deportowani na wschód, gdziewielu z nich postradało życie. Innipadli ofiarą lokalnych ekscesów,szczególnie w Bydgoszczy w dniu 3 września 1939 r. podczas „bydgo-skiej krwawej niedzieli”, gdy cofa-jące się odziały polskiego wojskazaatakowały niemieckich cywilów.Ty siące Volksdeutschów zginęło

w tym dniu gwałtowną śmiercią z rąk polskich – pisze Helmut Fech -ner w książce „Niemcy i Polska1772−1945” z 1964 roku. Kolejnyprzykład bulwersuje tym bardziej,że pochodzi on z książki pt. „AlbertForster − gdański namiestnik Hit -lera” wydanej w 2002 roku. DieterSchenk pisze w niej: Dnia 3 wrze-śnia miała miejsce w Bydgoszczy(117.000 mieszkańców, w tym11.200 Volksdeutschów) masakra

Volksdeutschów, którzy nie zdołaliuciec. Doszło do rozładowania się-gających zenitu emocji wynikają-cych prawdopodobnie z tego, że doświadomości Polaków dotarło, iżkraj ich został napadnięty wbrewprawu międzynarodowemu i stanął

w obliczu klęski. Mordowano nie-kiedy w bestialski sposób setki męż-czyzn i dzieci, aż do momentu, gdy6 września miasto ostatecznie zajęliżołnierze niemieccy.

Przełomem była publikacja Gün -tera Schuberta „Bydgoska krwawaniedziela. Śmierć legendy”. Autorprzekonuje swoich rodaków, że w Bydgoszczy doszło do niemieckiejprowokacji, która przygotowana by -ła przez przerzuconych z Niemiec

26

BIUL

ETYN

URZĘ

DUDO

SPRA

WKO

MBA

TAN

TÓW

IOS

ÓBRE

PRES

JON

OWAN

YCH

FOT.

BOES

IG / N

AROD

OWE A

RCHI

WUM

CYF

ROW

E (W

WW

.NAC

.GOV

.PL)

NR 9(309) WRZESIEŃ 2016

Page 27: Obchody Dnia Weterana

Decyzje zostały wręczone przez p.o. Szefa Urzędu do Spraw Kombatan -tów i Osób Represjonowanych Jana Jó ze fa Kasprzyka 20 września2016 roku. Status „Działacza opozycji antykomunistycznej lub osoby

represjonowanej z powodów politycznych” oraz odznakę honorową otrzymali:Zbigniew Adamczyk,Andrzej Chyłek,Krzysztof Mętrak,Robert Nowicki,Andrzej Sondej,Bohdan Urbankowski.

Poeta i filozof dr Bohdan Urban kowski za szczególne zasługi w kultywowa-niu pamięci o walce o niepodległość Ojczyzny otrzymał także z rąk SzefaUrzędu Medal „Pro Patria”.

– To dla mnie ogromny zaszczyt i wyróżnienie móc wręczyć panom te decy-zje, a zwłaszcza wręczyć je panu dr. Bohdanowi Urbankowskiemu, na któregoksiążkach o Marszałku Pił sudskim moje pokolenie uczyło się, jak kochać Polskęniepodległą, jak być przywiązanym do imponderabiliów, do wartości, któretworzą ten cały nurt niepodległościowy. To też jest pewien symbol, że opieku-jemy się nie tylko tymi, którzy walczyli w okresie II wojny światowej i zaraz powojnie o wolną Polskę. Opie ku jemy się również tymi, którzy ten sztandar nie-podległości od pokoleń Żołnierzy Niezłomnych i Żołnierzy Polskiego PaństwaPodziemnego prze jęli. Opiekujemy się dawnymi działaczami opozycji niepodle-głościowej, która dała Polsce wolność i suwerenność (…). To jest nasz obo-wiązek, tak jak obowiązkiem pokolenia II Rzeczypospolitej była opieka nadtymi, którzy walczyli z bronią w rę ku w latach powstania styczniowego, ale teżtymi, którzy potem konspirowali w latach poprzedzających wybuch I wojnyświatowej. Ta analogia wyraźnie się tutaj nasuwa – zwrócił się do bohaterówp.o. Szefa Urzędu Jan Józef Kasprzyk. red.

27

BIULETYNURZĘDU

DOSPRAW

KOMBATAN

TÓWI

OSÓBREPRESJON

OWAN

YCH

Kolejne statusy działaczaopozycji antykomunistycznej wręczone

FOT.

ALIN

A NO

WAC

KA-B

RYSIA

K

NR 9(309) WRZESIEŃ 2016

Zdjęcia udostępniło Narodowe Archiwum Cyfrowewww.nac.gov.pl

dywersantów. Do nich mieli dołą-czyć niemieccy mieszkańcy Byd -gosz czy i utworzyć wraz z nimi gru -py, które w kilku punktach miastarozpoczęły w tym samym czasie os -trzeliwanie wycofujących się pol-skich żołnierzy. Schubert prześledził

też dokumenty polskiej 15. Dy-wizji Piechoty Armii „Pomorze”,które jednoznacznie potwierdzająprowokacje niemieckie. Warto tuteż przytoczyć spojrzenie na tentemat Jochena Böhlera, który dośćobszernie opisał zbrodnie niemiec-kie w Polsce po 1939 roku: – Byd -goska „krwawa niedziela” była bezdwóch zdań prezentem dla niemiec -kiej propagandy, która mówiła o co -raz większej liczbie zabitych Niem -ców. Najpierw szacowano wszystkichzabitych przez Polaków volksdeut-schów na 5 tys., ale w ciągu rokuliczba ta wzrosła do 60 tys. Oczy -wiście była to nieprawda.

Ekshumacja i identyfikacja ciał zabitych volksdeutschów przez rodziny FOT. NARODOWE ARCHIWUMCYFROWE (WWW.NAC.GOV.PL)

Page 28: Obchody Dnia Weterana

28

BIUL

ETYN

URZĘ

DUDO

SPRA

WKO

MBA

TAN

TÓW

IOS

ÓBRE

PRES

JON

OWAN

YCH

NR 9(309) WRZESIEŃ 2016

Pod hasłem „Nauczyciele Polski –Zesłańcy Sybiru” 9 września 2016roku odbył się w Bia łymstoku

XVI Międzynarodowy Marsz ŻywejPamięci Polskiego Sybiru.

Marsz wyruszył spod pomnikaKatyńskiego i skierował się do kościołapw. Ducha Świętego, gdzie o godz. 11.30odbyła się Msza Święta. Odprawił ją arcybp Edward Ozorowski, metropolitabiałostocki. Uroczystości zakończyły sięprzed Pomnikiem – Grobem NieznanegoSybiraka.

– 160 lat temu Juliusz Słowacki w po-emacie „Beniowski” pisał: „A kiedy grze-bię w ojczyzny popiołach, a potem ręceznów na harfę kładę”. Dzisiaj każdy z naspołożył ręce na harfie pieśni ojczystej.

Na harfie, która wydobywa tony pamięcio męczeństwie sześciu pokoleń zsyłanychna Sybir. Położyliśmy dziś ręce na harfieojczystej, aby przywołać pamięć ich mę-czeństwa i trudu. Dlaczego? Bo bez pa-mięci nie ma tożsamości. I miał racjęświęty Jan Paweł II, kiedy swoją ostatniąksiążkę tak zatytułował – „Pamięć i tożsa-

mość”. Bez pamięci nie ma tożsamości,bez pamięci nie ma współczesności i bezpamięci nie ma przyszłości. Dlatego jeste-śmy tak bardzo wdzięczni tym wszystkimsybirakom, którzy przekazują pamięć o tam- tych wydarzeniach młodemu pokoleniu.Pamięć gwarantuje nie tylko to, że kła-dziemy ręce na harfie Ojczyzny, ale gwa-rantuje to, że jesteśmy i trwać będziemy.Zbigniew Herbert pisał w „PrzesłaniuPana Cogito”: „Ocalałeś nie po to aby żyć.Masz mało czasu trzeba dać świadec-two”. Wy, sybiracy, daliście świadectwo– ocaleliście nie po to, aby żyć, ale żebynam uświadomić, że niepodległa Polskajest największą wartością i najwspanial-szym darem od Boga. Przywołując słowa,które wypowiedział najbardziej znanyBiałostocczanin śp. pan prezydent Ryszard

Kaczorowski: „Służcie Polsce tak, jak myś -my służyli. Oddając hołd tym, którzy zginę-li, pamiętajmy. Bo z tej pamięci rodzimysię na nowo – my, następne pokolenia.Chwała Bohaterom!” – powiedział pod-czas uroczystości przy Grobie NieznanegoSybiraka p.o. Szefa Urzędu Jan JózefKasprzyk.

Jak co roku w Marszu Żywej PamięciPolskiego Sybiru wzięło udział kilka tysię-cy osób, w tym liczna grupa młodzieżyszkolnej. Podczas ostatniej edycji byliobecni także goście ze Stanów Zjedno -czonych, z Australii, Anglii, Litwy, Łotwy,Estonii, Ukrainy i Białorusi. XVI Między -narodowy Marsz Żywej Pamię ci PolskiegoSybiru odbył się dzięki wsparciu finanso-wemu m.in. Urzędu do Spraw Kombatan -tów i Osób Represjonowanych. red.

XVI Międzynarodowy Marsz Żywej Pamięci Polskiego Sybiru

FOT.

KRZY

SZTO

F WOJ

CIECH

OWSK

I (2)

Page 29: Obchody Dnia Weterana

29

BIULETYNURZĘDU

DOSPRAW

KOMBATAN

TÓWI

OSÓBREPRESJON

OWAN

YCH

NR 9(309) WRZESIEŃ 2016

J an Józef Kasprzyk, podczasswojej wizyty na Wileń szczy -źnie, odwiedził podwileńskie

miasteczko Mejszagoła.W niedzielę, 11 września 2016

roku, p.o. Szefa Urzędu do SprawKombatantów i Osób Repre sjono -

wanych Jan Józef Kasprzyk złożyłkwiaty na grobie śp. ks. JózefaOb rembskiego oraz wziął udział w Mszy Świętej w miejscowym ko-ściele pod wezwaniem Wniebo wzię-cia Najświętszej Maryi Panny. Pro -boszcz parafii ks. Józef Aszkiełowiczotrzymał Medal „Pro Patria” orazreplikę szabli oficerskiej.

– To wielki dar od Pana Boga, żeparafia mejszagolska ma takiegoproboszcza, który dba o wspólnotę

parafialną, całą społeczność mejsza-golską i o pamięć. Bo jak pisałOjciec Święty Jan Paweł II „Niemożna budować tożsamości bez pa-mięci”. I za to, że ksiądz tak wspa-niale kontynuuje dzieło księdza pra-łata Józefa Obrembskiego i starasię, aby pamięć przetrwała, jesteśmywszyscy niezmiernie wdzięczni.Ojczyzna jest księdzu wdzięczna –powiedział p.o. Szefa Urzędu JanJózef Kasprzyk. red.

Ksiądz Józef Aszkiełowicz z Wileńszczyzny uhonorowany

N a warszawskiej Ochocie, przypomniku Barykada Września, 8 września 2016 roku odbyły

się uroczystości z okazji 77. rocznicyrozpoczęcia bohaterskiej obrony stoli-cy w 1939 roku.

– Można by tu powtórzyć zaKrzysztofem Kamilem Baczyńskim, że„Zda mi się, stoi tu jeszcze szereg”.Tak, bo ten szereg, który wzdłuż ul. Opaczewskiej w 1939 roku był tązaporą przeciwko agresji niemieckiej, stoi tu nadal. Stoi, po-nieważ jesteśmy my – bo pamiętamy. Jesteśmy tym następ-nym szeregiem, który dba o pamięć. Dba o to, aby czyn zbroj-ny żołnierzy września 1939 roku nie odszedł w zapomnienie –tymi słowy zwrócił się do zebranych przed pomnikiem p.o.Szefa Urzędu do Spraw Kombatantów i Osób Represjo no wa -nych Jan Józef Kasprzyk. – Składając hołd obrońcom War sza -wy 1939 roku, składając hołd obrońcom Ojczyzny, którzy sąwśród nas – weteranów walk o niepodległość Rzeczypo spo -litej Polskiej – w tym miejscu, przy Barykadzie Września, mu-simy ślubować, jak co roku, że będziemy tym szeregiem, którystoi i broni wartości. Broni wartości, które budują Europę,świat i Polskę.

Za szczególny wkład w kultywowanie pa-mięci o walce o niepodległość Ojczyzny Ze -spół Szkół nr 26 w Warszawie im. Bo ha te-r ów Powstania Warszawskiego 1944 zostałodznaczony przez p.o. Szefa Urzędu JanaJózefa Kasprzyka Medalem „Pro Patria”.Uroczystości zakończył Apel Pamięci orazskładanie wieńców. red.

Jesteśmy tym szeregiem, który broni wartości!Oddano hołd obrońcom Warszawy 1939 roku

FOT.

KRZY

SZTO

F WOJ

CIECH

OWSK

I

FOT.

FOT.

ALIN

A NO

WAC

KA-B

RYSIA

K (2)

Page 30: Obchody Dnia Weterana

30

BIUL

ETYN

URZĘ

DUDO

SPRA

WKO

MBA

TAN

TÓW

IOS

ÓBRE

PRES

JON

OWAN

YCH

NR 9(309) WRZESIEŃ 2016

WMuzeum Armii Krajowejim. gen. Emila Fieldorfa „Nila”w Krakowie 2 września 2016

roku odbyło się spotkanie kombatantówPolskiego Państwa Podziemnego z oka-zji 77. rocznicy wybuchu II wojny świa-towej, walk Wojska Polskiego w 1939roku oraz powołania Służby ZwycięstwuPolski. Na uroczystości obecny byłp.o. Szefa Urzędu do Spraw Kom ba -tantów i Osób Represjonowanych JanJózef Kasprzyk.

– Gromadzi nas w tych dniach pa-mięć, która powinna być zawsze funda-mentem dla współczesności. Bez niejnie można budować współczesności i myśleć o przyszłości. Jesteśmy bardzowdzięczni wam, weteranom walk o nie-podległość Rzeczypospolitej, nie tylkoza to, co uczyniliście państwo w latachnajwiększej próby, w latach II wojny

światowej, ale jesteśmy wdzięczni za to,że jesteście dalej aktywni, że macieświadomość o nadejściu następnychpokoleń, że wychowaliście ludzi „So -lidarności”, bo przecież nie byłoby jej,gdyby nie Państwo Podziemne. „So -lidarność” miała swój punkt odnie-sienia, którym było wolne, choć pod-ziemne, państwo polskie. Dzięki wampo wstała „Solidarność”, a dzięki niej je-steśmy my. Dlatego wdzięczni wamjesteśmy za tę waszą aktywność –zwrócił się do weteranów zebranych w Mu zeum AK p.o. Szefa Urzędu JanJózef Kasprzyk.

Modlitwę w intencji rodaków pole-głych podczas II wojny światowej po-prowadził arcybiskup metropolita kra-kowski Stanisław Dziwisz. W uroczys-tościach wzięli udział przedstawicieleśrodowisk kombatanckich z całej Polski

oraz samorządowcy i społecznicy z Kra -kowa. Spotkanie zakończył koncert Chó -ru Mariańskiego, który śpiewał polskiepieśni niepodległościowe. red.

Spotkanie kombatantów w Krakowie

W Urzędzie do Spraw Kom ba tantów i OsóbRepresjo nowanych 26 września 2016 rokuodbyło się spotkanie dzia łaczy Zrzeszenia

Wolność i Nie zawisłość Zarządu Obwodu Warsza wa.Okazją były 90. urodziny ppłk. Mieczysława Banaczykai kpt. Ta deusza Jurkowskiego. W uroczystości uczestni-czył p.o. Szefa Urzędu do Spraw Kombatantów i Osób Represjonowanych Jan Józef Kas przyk.

Z rąk prezesa Zarządu Obwodu Warszawa ppłk.Waldemara Kru szyń skiego jubilaci otrzymali pamiątko-we ryngrafy z krzyżem WiN i listy gratulacyjne.

– Gromadzi nas dzisiaj wdzięczność wobec wielceczcigodnych jubilatów za ich wspaniałe życie. To niedościgniony przykład wiernej służbyRzeczypospolitej, z której wynika również ofiara, bo państwa życie i zaangażowanie w sprawy niepodle-głościowe mogło grozić utratą zdrowia czy życia. A jed-nak ta miłość do Polski niepodległej zawsze determino-wała każdy czyn, który w swym życiu panowie czynili.Bardzo jesteśmy za to panom wdzięczni i zobowiązani

– zwrócił się do jubilatów p.o. Szefa Urzędu Jan JózefKasprzyk.

Uroczyste spotkanie odbyło się dzięki wsparciuUrzędu do Spraw Kombatantów i Osób Represjono -wanych. red.

90-letni działacze WiN uhonorowani

Ks. komandor Janusz Bąk i Jan Józef Kasprzyk gratulują jubilatom FOT. ARCHIWUM

Uroczyste spotkanie z kombatantami w Muzeum AK w Krakowie FOT. ARCHIWUM

Page 31: Obchody Dnia Weterana

31

BIULETYNURZĘDU

DOSPRAW

KOMBATAN

TÓWI

OSÓBREPRESJON

OWAN

YCH

NR 9(309) WRZESIEŃ 2016

C entralne obchody Dnia Żoł -nierza-Górnika odbyły się 5 września 2016 roku przy

Grobie Nieznanego Żołnierza w War -szawie. Uroczystość na pl. JózefaPiłsudskiego poprzedziła Msza Świę-

ta w Katedrze Polowej Wojska Pol -skiego w intencji żołnierzy-górni-ków. Wziął w niej p.o. Szefa Urzędudo Spraw Kombatantów i Osób Re -presjonowanych Jan Józef Kasprzyk.

– Przy Grobie Nieznanego Żoł -nierza wspominamy tych, którzy z bronią w ręku walczyli o niepodle-głość, i tych, co zginęli na wszyst-kich frontach wojen naszej historii.W tym miejscu wspominamy teżtych, którzy byli męczennikami pol-skiej sprawy, tak jak żołnierze-gór-nicy. Bo żołnierze-górnicy – nazy-wani przez komunistyczną propa gan -dę „czarnymi baronami” – to byliludzie, którzy płacili najwyższą cenęza to, że ich rodziny i oni osobiście,wierzyli w Polskę niepodległą. Dla -tego poddano tych wspaniałych ludziprzez długi okres (ostatnie zsyłki dokopalni realizowane były w 1959roku, a więc trzy lata po tzw. odwil-ży) represjom, ponieważ dla komu-nistów byli „elementem niepewnym”.Dlaczego niepewnym? Dlatego, żewierzyli w wolną Polskę – mówił dozebranych na pl. Piłsudskiego p.o.Szefa Urzędu do Spraw Kom -batantów i Osób RepresjonowanychJan Józef Kasprzyk. I kontynuował:– Oddajemy dziś hołd tym 100 tys.zesłanych do kopalń, do przymuso-wej i niewolniczej pracy. Proszęzwrócić uwagę, że komuniści stoso-

wali represje porównywalne z na-jeźdźcami niemieckim i sowieckim.To, czego doświadczyli żołnierze-gór-nicy, było wielką zbrodnią na 100tys. rodaków. Żołnierze-górnicy tobohaterowie naszej wolności.

Organizowane przez ZwiązekRepresjonowanych Politycznie Żoł -nierzy-Górników uroczystości przedGrobem Nieznanego Żołnierza za-kończyła ceremonia składania wień-ców oraz odprowadzenie pocztówsztandarowych.

Przez dziesięć lat (1949–1959)funkcjonował w Polsce represyjnysystem wojskowych batalionówpracy. Trafiały tam głównie dzieciprzedwojennych wojskowych, za-możnych gospodarzy i członkowieorganizacji niepodległościowych.Według oprawców były to „niepewnepolitycznie elementy”. Kie ro wanoich do kopalń, kamieniołomów, za-kładów pozyskiwania i wzbogacaniarud uranowych, gdzie jako „czarnibaronowie” wykonywali katorżni-czą, wielogodzinną pracę, którą wie -lu przypłaciło zdrowiem, a na wetżyciem. Przez to piekło przeszło ok.100 tys. żołnierzy-górników. red.

Obchody Dnia Żołnierza-Górnika

Kazimierz Potocki, prezes ZwiązkuRepresjonowanych Politycznie Żołnierzy-GórnikówFOT. ALINA NOWACKA-BRYSIAK

FOT.

FOT.

ALIN

A NO

WAC

KA-B

RYSIA

K

Page 32: Obchody Dnia Weterana

FOT.

ALIN

A NO

WAC

KA-B

RYSIA

K / U

DSKIO

R (6)

1 września 2016Uroczyste Obchody Dnia Weterana Walk o Niepodległość Rzeczypospolitej Polskiej