obchody narodowego Dnia Pamięci Muzeum Jana Pawła ii ... · śmy na własne oczy oblicza Jezusa...

16
DWUTYGODNIK ORDYNARIATU POLOWEGO ROK XXIX NR 5 (615) 1-15 MARCA 2020 R. WWW. ORDYNARIAT.PL ISSN 1231-6911 Obchody Narodowego Dnia Pamięci Żołnierzy Wyklętych Muzeum Jana Pawła II i Prymasa Wyszyńskiego Robert Gliński o filmie „Zieja” s. 10 s. 12-13 s. 3-4 Kadry z przeszłości katedry polowej

Transcript of obchody narodowego Dnia Pamięci Muzeum Jana Pawła ii ... · śmy na własne oczy oblicza Jezusa...

Page 1: obchody narodowego Dnia Pamięci Muzeum Jana Pawła ii ... · śmy na własne oczy oblicza Jezusa jaśniejące-go jak słońce. Jednak i nam zostało przekaza-ne Słowo Zbawienia,

DwutygoDnikorDynariatu Polowegorok XXiX nr 5 (615)1-15 MarCa 2020 r.

www. orDynariat.Pl iSSn 1231-6911

obchody narodowego Dnia Pamięci Żołnierzy Wyklętych

Muzeum Jana Pawła iii Prymasa Wyszyńskiego

robert glińskio filmie „Zieja”s. 10 s. 12-13s. 3-4

kadry z przeszłości katedry polowej

Page 2: obchody narodowego Dnia Pamięci Muzeum Jana Pawła ii ... · śmy na własne oczy oblicza Jezusa jaśniejące-go jak słońce. Jednak i nam zostało przekaza-ne Słowo Zbawienia,

2 NASZA SŁUŻBA

PaPieSka intenCJa MoDlitewna na MarZeC:aby kościół w Chinach zachował wierność ewangelii i wzrastał w jedności.

Na okładce:Abp Stanisław Gall podczas konsekracji ołtarza głównego katedry polowej, 12 marca 1933 r.

Numer zamknięto 10 marca 2020 r.

Świadczenie o Jezusieto niezasłużony dar

Drodzy bracia i siostry, dzień dobry!Trochę dziwna jest ta dzisiejsza modlitwa

„Anioł Pański” z papieżem osadzonym w tej bibliotece. Ale widzę was i jestem blisko was. Chciałby też rozpocząć od podziękowania tej grupie, która występuje jako zaangażowana w zmaganie na rzecz zapomnianych w Idlib. Dziękuję, dziękuję za to, co czynicie. Odma-wiamy w ten sposób modlitwę „Anioł Pański”, pragnąc dostosować się do środków zapobie-gawczych, by uniknąć małych tłumów ludzi, które mogą sprzyjać przenoszeniu wirusa.

Ewangelia dzisiejszej drugiej niedzieli Wielkiego Postu przedstawia opis Przemienie-nia Pańskiego: zabrał On ze sobą Piotra, Jaku-ba i Jana i wszedł na wysoką górę, będącą sym-bolem bliskości z Bogiem, aby ich otworzyć na pełniejsze zrozumienie tajemnicy swojej Oso-by, że będzie musiał cierpieć, umrzeć, a na-stępnie zmartwychwstać. Istotnie Jezus zaczął im mówić o czekającym Go cierpieniu, śmier-ci i zmartwychwstaniu, ale nie mogli zaak-ceptować tej perspektywy. Dlatego, gdy do-szli na szczyt góry, Jezus pogrążył się w modli-twie i przemieniał się przed trzema uczniami: „Twarz Jego – mówi Ewangelia – zajaśniała jak słońce, odzienie zaś stało się białe jak światło”. Poprzez cudowne wydarzenie Przemienienia Pańskiego trzej uczniowie są wezwani do roz-poznania w Jezusie Syna Bożego, jaśniejącego chwałą. W ten sposób pogłębiają znajomość swojego Mistrza, zdając sobie sprawę, że ludz-ka postać nie wyraża całej Jego rzeczywisto-ści; ich oczom objawił się wymiar pozaziemski i boski Jezusa, a z góry rozległ się głos mówią-cy: „To jest mój Syn umiłowany [...] Jego słu-chajcie”. To Ojciec niebieski potwierdza „in-westyturę” – tak to nazwijmy – Jezusa doko-naną już w dniu chrztu w Jordanie i zachęca uczniów, aby Go słuchali i za Nim szli.

Należy podkreślić, że spośród grupy Dwu-nastu Jezus postanawia zabrać ze sobą na górę Piotra, Jakuba i Jana. Dla nich zastrzega przy-wilej, by byli świadkami przemienienia. Dla-czego dokonał wyboru tych trzech? Dlaczego

że byli najbardziej święci? Nie. Przecież w go-dzinie próby Piotr się Go zaprze; a dwaj bra-cia Jakub i Jan będą prosili o zajęcie pierw-szych miejsc w Jego królestwie. Ale Jezus nie wybiera według naszych kryteriów, ale zgod-nie ze swoim planem miłości. Miłość Jezusa nie ma miary. On wybiera według tego planu miłości. Jest to wybór darmowy, bezwarunko-wy, wolna inicjatywa, Boża przyjaźń, która nie żąda niczego w zamian. I tak jak powołał tych trzech uczniów, tak i dzisiaj powołuje niektó-rych, aby byli blisko Niego, aby mogli dawać świadectwo. Bycie świadkiem Jezusa to dar, na który nie zasłużyliśmy: czujemy się niegodni, ale nie możemy się wycofać pod pretekstem naszej niegodności.

Nie byliśmy na górze Tabor, nie widzieli-śmy na własne oczy oblicza Jezusa jaśniejące-go jak słońce. Jednak i nam zostało przekaza-ne Słowo Zbawienia, została nam dana wiara i doświadczyliśmy, w różnych formach, rado-ści ze spotkania z Jezusem. Również nam Je-zus mówi: „Wstańcie, nie lękajcie się”. Na tym świecie, naznaczonym egoizmem i chciwo-ścią, światło Boga jest przysłonięte codzien-nymi troskami. Często mówimy: nie mam czasu na modlitwę, nie jestem w stanie wy-pełnić posługi w parafii, odpowiedzieć na prośby innych... Ale nie wolno nam zapomi-nać, że chrzest, który otrzymaliśmy, uczynił nas świadkami, nie ze względu na nasze zdol-ności, ale ze względu na dar Ducha.

Niech w tym sprzyjającym okresie Wiel-kiego Postu Dziewica Maryja wyjedna nam tę uległość Duchowi Świętemu, która jest niezbędna, byśmy zdecydowanie wkroczyli na drogę nawrócenia.

[po modlitwie:]

Drodzy bracia i siostry!Pozdrawiam was wszystkich, którzy śle-

dzicie to modlitewne wydarzenie; w szcze-gólności uczestników kursu formacyjne-go „Animatorzy nowego sposobu przeka-

zu”; wiernych z Torrenta w Hiszpanii; grupę zdobników z Corato; młodzież z Coverciano i dzieci pierwszokomunijne z Monteodorisio.

Pozdrawiam stowarzyszenia i grupy, które angażują się w dzieła solidarności z narodem syryjskim, a zwłaszcza z mieszkańcami mia-sta Idlib i północno-zachodniej Syrii – widzę was tutaj – zmuszonymi do ucieczki ze wzglę-du na niedawne nasilenie działań wojennych. Ponownie wyrażam wielki niepokój i ból z po-wodu nieludzkiej sytuacji tych bezbronnych osób, w tym wielu dzieci, którym grozi utra-ta życia. Nie możemy odwracać spojrzenia od tego kryzysu humanitarnego, ale dać mu pierwszeństwo przed jakimkolwiek innym in-teresem. Pomódlmy się za tych naszych braci i siostry, którzy tak bardzo cierpią, w północ-no-zachodniej Syrii, w mieście Idlib...

Jestem blisko w modlitwie z osobami, któ-re cierpią z powodu obecnej epidemii koro-nawirusa i ze wszystkimi tymi, którzy się nimi opiekują. Łączę się z moimi braćmi bi-skupami zachęcając wiernych do przeży-wania tego trudnego momentu z siłą wia-ry, pewnością nadziei i żarliwością miłości. Niech okres Wielkiego Postu pomaga nam wszystkim nadać sens ewangeliczny także tej chwili próby i cierpienia.

Życzę wszystkim dobrej niedzieli! Proszę, nie zapomnijcie o mnie w modlitwie. Teraz podejdę do okna, aby przez chwilę zobaczyć się z wami w czasie rzeczywistym. Dobrego obiadu i do zobaczenia!

tŁuM. o. St. taSieMSki oP (kai)/watykan

– Świadczenie o Jezusie to dar, na który nie zasłużyliśmy: czujemy się niegodni, ale nie możemy się wycofać pod pretekstem naszej nie-godności – powiedział Franciszek 8 marca w rozważaniu poprzedzającym modlitwę „anioł Pański”. Z powodu zagrożenia koronawirusem modlitwa odbyła się nie na placu św. Piotra, lecz w papieskiej bibliotece w Pałacu apostolskim bez udziału wiernych, którzy mogli śle-dzić papieskie rozważanie i samą modlitwę za pośrednictwem telewizji i internetu, a także na telebimach na placu św. Piotra.

Jezus nie wybiera według naszych kryteriów, ale zgodnie ze swoim planem miłości. Miłość Jezusa nie ma miary. Jest to wybór darmowy, bezwarunkowy, wolna inicjatywa, Boża przyjaźń, która nie żąda niczego w zamian.

Page 3: obchody narodowego Dnia Pamięci Muzeum Jana Pawła ii ... · śmy na własne oczy oblicza Jezusa jaśniejące-go jak słońce. Jednak i nam zostało przekaza-ne Słowo Zbawienia,

31-15 III 2020 5/2020

obchody narodowego Dnia Pamięci Żołnierzy wyklętych

Msza św. w katedrze polowejW katedrze polowej Wojska Polskiego pa-

mięć o Niezłomnych uczczono Mszą św., któ-rej przewodniczył biskup polowy Józef Guz-dek. W homilii Ordynariusz Wojskowy na-wiązując do Ewangelii o kuszeniu Chrystusa

przypomniał, że wielu żołnierzy Polskich Sił Zbrojnych na Zachodzie było podstępnie na-kłanianych do powrotu. – Niestety, to nie było zgodne z prawdą! Na wielu żołnierzy, którzy powrócili do Ojczyzny czekały ubeckie ka-townie i więzienia. Byli poddawani brutalnym śledztwom i torturom. Wielu z nich osadzono na długie lata w stalinowskich więzieniach lub pozbawiono życia – mówił bp Guzdek.

Ordynariusz Wojskowy powiedział, że Narodowy Dzień Pamięci Żołnierzy Wyklę-tych jest dobrą okazją do tego, aby powrócić myślą do tych, „którzy Ojczyźnie pozostali wierni do końca”. – Doświadczyli szykan, byli więzieni i zabijani, ale nie ulegli słowom po-kusy: Damy Ci wszystko, jeśli upadniesz i od-dasz nam pokłon. Nie kłaniali się władzy na-rzuconej przez Moskwę i nie przyjęli narzu-conego, obcego nam, Polakom, systemu war-tości – powiedział. Przypomniał postacie ofi-cerów Wojska Polskiego, rtm. Witolda Pilec-kiego i płk. Łukasza Cieplińskiego. Przywołał też „wierną Bogu, Ojczyźnie i złożonej przy-siędze wojskowej” sanitariuszkę Danutę Sie-dzikównę ps. „Inka”. – Jezus nie uległ poku-sie szatana. Wprawdzie poniósł śmierć mę-czeńską na krzyżu, ale ostatecznie zwycię-żył. Zło zostało pokonane. Z Jego zwycięstwa

wielu Żołnierzy Niezłomnych, gdzie prze-wodniczył modlitwie w intencji ofiar reżimu komunistycznego.

Odznaczenia w Pałacu PrezydenckimZ okazji Narodowego Dnia Pamięci Żoł-

nierzy Wyklętych Prezydent RP Andrzej Duda wręczył w Pałacu Prezydenckim od-znaczenia państwowe osobom zasłużonym dla niepodległości Rzeczypospolitej Pol-skiej. W uroczystości uczestniczyli m.in. mi-nistrowie Kancelarii Prezydenta, Małgorza-ta Gosiewska, wicemarszałek Sejmu, Mariusz Błaszczak, minister obrony narodowej, prof. Krzysztof Szwagrzyk, zastępca szefa IPN, a także rodziny i najbliżsi odznaczonych.

Podczas uroczystości w Pałacu Prezy-denckim w Warszawie Krzyżami Orderu Od-rodzenia Polski i Medalami Stulecia Niepod-ległości odznaczonych zostało 22 osoby za wybitne zasługi dla niepodległości Rzeczy-pospolitej Polskiej, pielęgnowanie pamięci o najnowszej historii Polski i działalność na rzecz środowisk kombatanckich.

Krzyżem Komandorskim Orderu Odro-dzenia Polski zostali odznaczeni pośmiertnie Aleksander Kasaraba, pseudonim „Kamień”, uczestnik wojny polsko-bolszewickiej oraz wojny obronnej 1939, żołnierz Armii Krajowej, po wojnie żołnierz Zrzeszenia WiN, skazany na karę śmierci w 1946 r., Wacław Juszko, pseu-

Historia miała o nich głucho milczećPo raz dziesiąty obchodziliśmy narodowy Dzień Pamięci Żołnierzy wyklętych. obchodom towarzyszyły liczne wydarzenia promujące pa-mięć o bohaterach polskiego podziemia niepodległościowego. w całym kraju sprawowane były Msze św., odczytywane apele pamięci i organizowane uroczystości upamiętniające.

możemy czerpać siłę do przezwyciężania po-kus. Ci, których nazywano „wyklętymi”, za-służyli na miano „niezłomnych”. Nie dali się zwieść. To dzięki świadectwu ich życia, opar-ciu się pokusie zdrady i dochowaniu wierno-ści najwyższym wartościom, Polska ostatecz-

nie odzyskała pełną wol-ność” – powiedział.

Eucharystię koncele-browali kapelani Ordyna-riatu Polowego, m.in. ks. kmdr w st. spocz. Janusz Bąk, kapelan środowiska Zrzeszenia WiN. We Mszy św. uczestniczyło grono ge-nerałów WP. Obecni byli m.in. gen. Jarosław Mika, Dowódca Generalny Ro-dzajów Sił Zbrojnych, gen. dyw. Tomasz Piotrowski, Dowódca Operacyjny, gen. dyw. pil. Jan Śliwka, zastęp-ca Dowódcy Generalnego

Rodzajów Sił Zbrojnych, gen. dyw. Tadeusz Mikutel, I zastępca Szefa Sztabu Generalne-go, gen. dyw. Robert Głąb, dowódca Garni-zonu Warszawa. Oficerowie, podoficerowie, żołnierze oraz mieszkańcy Warszawy.

Po Mszy św. biskup polowy uczestniczył w uroczystościach w dawnym areszcie śled-czym przy ul. Rakowieckiej, miejscu straceń

Fot.

krzys

ztof S

tępko

wski

Ppłk waldemar nowakowski ps. „gacek”, Powstaniec warszawski, członek win, plac Marszałka Józefa Piłsudskiego, 1 marca 2020 r.

generałowie podczas Mszy św. w katedrze polowej wP, 1 marca 2020 r.

Fot.

krzys

ztof S

tępko

wski

Page 4: obchody narodowego Dnia Pamięci Muzeum Jana Pawła ii ... · śmy na własne oczy oblicza Jezusa jaśniejące-go jak słońce. Jednak i nam zostało przekaza-ne Słowo Zbawienia,

4 NASZA SŁUŻBA

terów. Ale historia przestała milczeć, głośno krzyknęła ustami patriotów, przed wszystkim ustami młodych – powiedział prezydent.

Prezydent wraz z kombatantami złożył wieniec na płycie Grobu Nieznanego Żoł-nierza. Zabrzmiała Pieśń Reprezentacyjna Wojska Polskiego a oddziały reprezentacyj-ne przedefilowały przed trybuną honorową. Po uroczystości na przed Grobem Nieznane-go Żołnierza uczestnicy przeszli ulicami gen. Tokarzewskiego-Karaszewicza, Krakowskim Przedmieściem, Świętojańską do archikate-dry św. Jana Chrzciciela, gdzie odprawiona została Msza św. w intencji Żołnierzy Nie-złomnych, której przewodniczył kard. Kazi-mierz Nycz, metropolita warszawski.

Uroczystości w PKW AfganistanW ramach obchodów Narodowego Dnia

Pamięci Żołnierzy Wyklętych, w Polskim Kontyngencie Wojskowym w Afganistanie odbył się uroczysty apel oraz celebrowana była uroczysta Msza św.

Żołnierze XI zmiany Polskiego Kontyn-gentu Wojskowego, oddali cześć Żołnierzom Niezłomnym w trakcie uroczystego apelu, który rozpoczął się złożeniem meldunku do-wódcy XI zmiany PKW Afganistan RSM płk. pil. Waldemarowi Gołębiowskiemu. Po ode-graniu i odśpiewaniu hymnu Rzeczypospo-litej Polskiej i podniesieniu Flagi Państwo-wej na maszt, odczytano pismo od mini-stra obrony narodowej Mariusza Błaszczaka, skierowane do uczestników obchodów Naro-dowego Dnia Pamięci Żołnierzy Wyklętych. Głos zabrał dowódca PKW, który podkreślił

„konieczność pielęgnowania pamięci o wal-ce Niezłomnych oraz kształtowania poczu-cia dumy z kontynuowania tak bohaterskich tradycji żołnierskich”. Odczytany został także apel poległych.

Kapelan kontyngentu odprawił uroczy-stą Mszę św. w intencji Żołnierzy Wyklę-tych. W okolicznościowej homilii podkre-

ślił, że „są dwie drogi, po których wędrują lu-dzie: droga błogosławieństwa i przekleństwa (…). Żołnierze Niezłomni wybrali najbar-dziej radykalną, ale jedyną możliwą – działa-nie zbrojne. Wielu z nich zapłaciło za to cenę najwyższą, cenę życia, poprzedzoną cierpie-niem w ubeckich więzieniach i katowniach”.

Na zakończenie Mszy św. Dowódca Kon-tyngentu wraz delegacją zapalił znicz przed tablicą upamiętniającą Żołnierzy Wyklętych.

SiedlceW Siedlcach uczczono pamięć Żołnierzy

Niezłomnych Mszą św. w kościele garnizono-wym, której przewodniczył i okolicznościo-we kazanie wygłosił proboszcz ks. płk. Piotr Gibasiewicz. We Mszy św. uczestniczyli żoł-nierze 18 Dywizji Zmechanizowanej na czele z jej dowódcą gen. dyw. Jarosławem Groma-dzińskim. Obecna była asysta żołnierzy przy ołtarzu, kompania i poczet sztandarowy oraz orkiestra wojskowa, władze miejskie i samo-rządowe na czele z prezydentem miasta An-drzejem Sitnikiem, kombatanci i młodzież z siedleckich szkół. Po Mszy św. udano się na cmentarz wojenny, gdzie odczytano apel pa-mięci, oddano salwę honorową, orkiestra za-grała hymn, złożono kwiaty, zapalono znicze.

Ks. płk Piotr Gibasiewicz i ks. prał. Ma-rek Antonowicz odmówili modlitwę w inten-cji pomordowanych. Wszystkim zebranym uczestnikom towarzyszyła atmosfera modli-twy i głębokiej refleksji nad tym szczególnym czasem w naszej polskiej powojennej historii.

W uroczystości wzięło udział wojsko, osoby duchowne, policjanci, strażacy, służ-

by więzienne, żołnierze AK, kombatanci, władze, parlamentarzyści, młodzież szkol-na, poczty sztandarowe, mieszkańcy Siedlec. Wszyscy modlili się o wieczny pokój i łaskę zbawienia, dla tych którzy oddali swe życie na ołtarzu Ojczyzny w obronie jej niepodle-głości.

oPraC. krZySZtoF StęPkowSki

donim „Sarna”, „Miły”, żołnierz AK oraz Zrze-szenia WiN, aresztowany przez NKWD i ska-zany na 14 lat łagrów, Piotr Marczak, żołnierz ZWZ-AK, następnie służył w Konspiracyj-nym Wojsku Polskim oraz Wacław Szacoń, żoł-nierz oddziału Zdzisława Brońskiego „Uskoka” skazany na czterokrotną karę śmierci.

Apel Pamięci, nominacje generalskie i przysięga na placu MarszałkaJózefa Piłsudskiego

Na placu Marszałka Józefa Piłsudskiego odbyła się centralna uroczystość Narodowego Dnia Pamięci Żołnierzy Wyklętych, podczas której odczytany został apel pamięci, wręczo-no awanse generalskie oficerom Wojska Pol-skiego, a przysięgę wojskową złożyło ponad 2 tysiące żołnierzy służby przygotowawczej. Błogosławieństwo nowym żołnierzom Woj-ska Polskiego udzielił biskup polowy Józef Guzdek.

Na stopień generała broni mianowani zo-stali gen. dyw. Tadeusz Mikutel, I Zastępca Szefa Sztabu Generalnego Wojska Polskie-go, gen. dyw. Tomasz Piotrowski, Dowód-ca Operacyjny Rodzajów Sił Zbrojnych, gen. dyw. Jan Śliwka, I Zastępca Dowódcy Ge-neralnego Rodzajów Sił Zbrojnych. Na sto-pień generała dywizji mianowany został gen. bryg. Sławomir Owczarek, Inspektor Rodza-jów Wojsk Dowództwa Generalnego Rodza-jów Sił Zbrojnych. Na stopień generała bry-gady mianowani zostali płk Grzegorz Grodz-ki, Dowódca 6. Brygady Powietrznodesanto-wej, płk Sławomir Mąkosa, Dowódca 1. Bry-gady Lotnictwa Wojsk Lądowych, płk Woj-ciech Pikuła, Dowódca 4. Skrzydła Lotnictwa Szkolnego, płk Arkadiusz Szkutnik, Dowód-ca 2. Brygady Zmechanizowanej.

– Stoimy tutaj na pl. Marszałka Józe-fa Piłsudskiego, tak ważnym dla naszej hi-storii, przede wszystkim tej najnowszej; na placu, gdzie jest święte dla wszystkich Po-laków miejsce – Grób Nieznanego Żołnie-rza. Stoimy wraz polskimi żołnierzami, któ-rzy oddają dzisiaj wraz z całym naszym na-rodem hołd Żołnierzom Niezłomnym w na-rodowych dniu ich pamięci ustanowionym przez polski parlament na wniosek prezy-denta Rzeczypospolitej profesora Lecha Ka-czyńskiego – powiedział Prezydent Andrzej Duda. Dodał, że święto Żołnierzy Niezłom-nych jest w pewnym sensie także świętem polskich żołnierzy.

Prezydent podkreślił, że cena jaką za-płacili Żołnierze Niezłomni za wierność była straszliwa, a pamięć o nich miała zo-stać zadeptana. – Historia miała o nich głu-cho milczeć na zawsze; tego chcieli komuni-ści. Chcieli ich zadeptać, dlatego chowali ich, rzucając do dołów bezimiennych, często po-ubieranych w hitlerowskie, niemiecki mun-dury, by dodatkowo ich upodlić i upokorzyć, ale także by zatrzeć ich ślad, by nawet odnale-zionych nie traktowano jako polskich boha-

Fot. s

t. cho

r. szta

b. wo

jciec

h Pają

k

Msza św. w kaplicy Pkw afganistan

Page 5: obchody narodowego Dnia Pamięci Muzeum Jana Pawła ii ... · śmy na własne oczy oblicza Jezusa jaśniejące-go jak słońce. Jednak i nam zostało przekaza-ne Słowo Zbawienia,

51-15 III 2020 5/2020

otwarcie izby Pamięci i Centrum edukacyjnego iPn

izbę Pamięci oraz Centrum edukacyjne iPn otwarto 28 lutego w kamienicy przy ul. Strzeleckiej 8 na warszawskiej Pradze. wnętrza po-mieszczeń poświęcił biskup polowy Józef guzdek. w budynku w latach 1944–1945 mieściła się tajna kwatera nkwD oraz więzienie, w którym przetrzymywano, torturowano i zabijano przedstawicieli podziemia niepodległościowego. uroczystości otwarcia towarzyszyła ekspozycja „Czerwona mapa warszawy”, prezentująca miejsca związane z martyrologią Polaków po ii wojnie światowej.

Historia kamienicy przy Strzeleckiej 8Kamienicę na rogu ulic Strzeleckiej

i Środkowej zbudowano w latach trzydzie-stych. Nie dotknęły jej zniszczenia Powstania Warszawskiego, nie ucierpiała także w czasie walk o Pragę we wrześniu 1944 r.

Po wkroczeniu Armii Czerwonej przeję-ły ją sowieckie służby specjalne. Zimą 1945 r. była wykorzystywana jako jedna z kwater przez gen. Iwana Sierowa – zastępcę ludo-wego komisarza spraw wewnętrznych ZSRS, a od stycznia 1945 r. pełnomocnika NKWD przy 1 Froncie Białoruskim. Gen. Iwan Sierow jest współodpowiedzialny między innymi za Zbrodnię Katyńską oraz za podstępne aresz-towanie i wywiezienie do Moskwy szesnastu przywódców Polskiego Państwa Podziemne-go. Formalnie od 20 lutego 1945 r. budynek stał się siedzibą Wojewódzkiego Urzędu Bez-pieczeństwa Publicznego w Warszawie.

Kamienica miała bardzo solidną kon-strukcję z żelbetonowymi stropami oraz roz-ległymi piwnicami. Mieszkania na pierw-szym, drugim i trzecim piętrze od strony ul. Strzeleckiej zamieniono na pokoje prze-słuchań. 25 piwnic przerobiono na areszt. W dwóch skrytkach pod schodami (pozba-wionych wentylacji, światła i okien) urządzo-no karcery. W związku z bardzo dużą liczbą zatrzymanych jako cele wykorzystywano tak-że mieszkania na parterze.

W latach 1945-1948 przeszło przez nie wiele tysięcy aresztowanych – przede wszyst-kim z kręgów polskiego podziemia niepod-ległościowego. Nieznana ich liczba straci-ła życie w wyniku tortur stosowanych przez funkcjonariuszy NKWD i UBP, a ciche do-tąd podwórko rozbrzmiewało krzykami ka-towanych. W podziemiach budynku na mu-rach i drzwiach cel zachowała się niespotyka-na, w skali całej Polski, liczba inskrypcji wy-konanych przez więźniów. Jeden z tych napi-sów głosi „Śmierć jest dla nas wybawieniem”

W 1948 r. kamienica przy ul. Strzeleckiej 8 stała się na powrót zwyczajnym budynkiem mieszkalnym dla funkcjonariuszy komuni-stycznego aparatu bezpieczeństwa. W 2017 r. dzięki społecznej akcji, interwencji Insty-tutu Pamięci Narodowej oraz życzliwości de-welopera udało się ocalić budynek i rozpo-

Nie chcieli pozostać anonimowi

prezydenta Andrzeja Dudy w związku z Na-rodowym Dniem Pamięci Żołnierzy Wyklę-tych. Odczytane zostały także listy od Mar-szałek Sejmu Elżbiety Witek i premiera Ma-teusza Morawieckiego.

Szef Urzędu ds. Kombatantów i Osób Re-presjonowanych Jan Józef Kasprzyk podkre-ślił, że Strzelecką 8 powinni odwiedzić wszy-scy, którzy uważają, że w roku 1945 nastąpi-ło wyzwolenie. – Ta placówka edukacyjna opowie nie tylko o historii, ale będzie uzmy-sławiać czym był komunizm, jeden z najbar-dziej zbrodniczych systemów. Odwiedzając to miejsce nie można znaleźć różnicy mię-dzy nim, a aleją Szucha. I o ile każdy ma pełną świadomość, że narodowy socjalizm, nazizm był złem, to niestety nie każdy ma współcze-śnie świadomość, że takim samym lub jesz-cze gorszym systemem był komunizm – po-wiedział. Dodał, że system komunistyczny nie doczekał się potępienia, jak się wyraził, swojej Norymbergii.

Modlitwie w intencji ofiar aparatu bez-pieczeństwa przewodniczył bp Józef Guz-dek, który także pobłogosławił wnętrze no-wej placówki edukacyjnej IPN. Odsłonięta i poświęcona została także tablica upamięt-niająca pierwszego dyrektora Oddziału IPN w Warszawie, Piotra Chruszczyńskiego.

krZySZtoF StęPkowSki

cząć prace nad zaadop-towaniem go jako izbę pamięci. W tym cza-sie przeprowadzono m.in. prace archeolo-giczne celem ustalenia czy na terenie budynku nie znajdują się szcząt-ki ofiar reżimu komuni-stycznego.

Centrum Edukacyj-ne IPN mieści się na wy-sokim parterze budynku przy Strzeleckiej 8, na-tomiast w podziemiach, zachowano pierwot-ny układ i wygląd po-szczególnych pomiesz-czeń (używanych po 1948 r. jako zwykłe piw-nice) oraz eksponując wyryte przez więźniów inskrypcje, symbole religijne, nazwiska i pseu-donimy. Szczególnie interesujące napisy zosta-ły punktowo doświetlone.

Uroczyste otwarcie ekspozycjiOtwarcie wystawy poprzedziła ceremonia

złożenia kwiatów pod tablicą upamiętniającą ofiary reżimu komunistycznego.

Zebranych powitał prezes IPN Jarosław Szarek, który podkreślił, że budynek przy Strzeleckiej 8 jest ważnym głosem opowiadają-cym powojenną historię Polski. – Ludzie, któ-rzy tu byli więzieni nie chcieli być anonimowi, pozostawili po sobie setki inskrypcji, dziś przy-wracamy ich naszej pamięci, żeby oni opowia-dali nam o tym co tutaj przeżyli – powiedział.

Prezes Szarek przypomniał, że budynek przy Strzeleckiej 8 po tym, gdy przestał peł-nić rolę kwatery Urzędu Bezpieczeństwa zo-stał zasiedlony przez pracowników bezpieki, analogicznie jak kwatera „Ł” na Powązkach, gdzie nad dołami, do których wrzucano Żoł-nierzy Niezłomnych, umieszczone zosta-ły w późniejszym czasie groby pracowników ówczesnego aparatu bezpieczeństwa i wy-miaru sprawiedliwości. Ich pochówki miały przykryć wcześniejsze ślady zbrodni.

Sekretarz Stanu w Kancelarii Prezyden-ta RP Wojciech Kolarski odczytał przesłanie

otwarcie Centrum edukacyjnego iPn, przemawia dr Jarosław Szarek, prezes iPn

Fot. k

rzyszt

of St

ępko

wski

Page 6: obchody narodowego Dnia Pamięci Muzeum Jana Pawła ii ... · śmy na własne oczy oblicza Jezusa jaśniejące-go jak słońce. Jednak i nam zostało przekaza-ne Słowo Zbawienia,

6 NASZA SŁUŻBA

Kościół ojców pijarów– zamieniony na cerkiew

Mieszkańcy Warszawy dobrze znali hi-storię kościoła garnizonowego przy ul. Dłu-giej i kilku położonych tuż obok budynków. To tu, w kościele oo. pijarów, wybudowanym w XVIII w. znajdował się obraz Matki Bożej Łaskawej, patronki i opiekunki miasta, któ-rej wstawiennictwu przypisywano uchronie-nie Warszawy przed zarazą w 1662 r. W tym też kościele przez wiele lat oddawano cześć i adorowano relikwie rzymskich męczenni-ków św. Felicjana i św. Pryma z pierwszych wieków chrześcijaństwa. Wreszcie tu o. Sta-nisław Konarski i ojcowie pijarzy wybudowa-li i prowadzili słynne Collegium Nobilium, oświeceniową szkołę wyższą. Wraz z nią roz-kwitła działalność drukarska i wydawnicza zakonu dla całego regionu.

Po stłumieniu powstania listopadowego gen. Iwan Paskiewicz, rosyjski namiestnik Królestwa Polskiego nakazał usunięcie pija-rów z ich kościoła i klasztoru. Z jego rozka-zu zamieniono kościół na cerkiew katedral-

sze pułki” – pisał prof. Józef Boguski, chemik z Politechniki Warszawskiej w 1920 r. do re-dakcji „Kuriera Warszawskiego”, ofiarowując na powyższy cel 100 marek.

Wiele osób, podobnie jak prof. Boguski, z niecierpliwością czekało na zburzenie „ko-pułek” i przywrócenie kościołowi jego ła-cińskiego charakteru. Najpierw jednak ka-tedra prawosławna musiała zostać zwróco-na kościołowi rzymskokatolickiemu. Stało się to w grudniu 1916 r. za sprawą niemiec-kich władz okupacyjnych, które przekazały przyszłą katedrę wojskową abp. Aleksandro-wi Kakowskiemu, a ten z kolei przekazał ją w użytkowanie wojsku polskiemu.

Jednak lata 1919-1921 nie były sprzyjają-cym do podjęcia koniecznych prac adaptacyj-nych i remontowych. Trwały w tym okresie przecież wojny polsko-ukraińska i polsko-ro-syjska, które zepchnęły na dalszy plan kwestie niż przebudowa kościoła garnizonowego.

Utrwalone na starej fotografiiustanowienie Biskupstwa Polowego i nominacja bp. Stanisława galla na Biskupa wojsk Polskich w dniu 5 lutego 1919 r. wiązała się z koniecznością ustanowienia katedry dla pasterza polskiej armii. Świątynią tą został kościół garnizonowy, przy ul. Długiej, przekazany w 1916 r. przez okupacyjne władze niemieckie archidiecezji warszawskiej. niestety katedra polowa nie doczekała się jeszcze monogra-fii, prezentującej jej bogatą i piękną historię. wiedzę tę uzupełniają nieco zdjęcia, udostępniane coraz chętniej przez różnego rodzaju ar-chiwa. na ich podstawie można wyobrazić sobie jak wyglądało wnętrze „Matki kościołów garnizonowych” w okresie międzywojennym.

Szkice z dziejów katedry polowej

ną, a budynki przyklasztorne przeka-zano do użytku dla duchownych pra-wosławnych. Zachowały się relacje, że w czasie zdejmowania rzeźby Najświęt-szej Maryi Panny znad wejścia do ko-ścioła oraz figur świętych męczenni-ków Pryma i Felicjana „ludność War-szawy rzewnie płakała nad profana-cją swej świątyni”. Kościół został grun-townie przebudowany, gdyż starano się zatrzeć wszelkie ślady katolicyzmu. W jego miejsce powstał prawosław-ny sobór św. Trójcy, ustawiony na tra-sie oficjalnych wjazdów cara Rosji do Warszawy.

List do redakcji„Obecnie mieszkam w pobliżu ko-

ścioła pojezuickiego (powinno być po-pijarskiego – K.S.) na rogu ul. Długiej i Miodowej. W dzieciństwie wypada-ła mi często droga około tegoż kościo-ła, często przejeżdżałem około niego wraz ze ś. p. ojcem moim, który za każ-

dym razem mówił mi, że to był niegdyś nasz kościół, że go za-grabili Rosjanie, że jednak »Jak przyjdą nasze pułki, to zdejmą kopułki«. Temi słowy uspokajał mnie ś. p. ojciec mój jeszcze przed rokiem 1863 i wpoił we mnie niezłomną wia-rę, że to się kiedyś stanie. Pułki nasze jednak już dawno przyszły, a kopuł-ki jak stały, tak stoją, nie błyszczą już i swą żółciną nie drażnią, a dzwonie-niem nie przerażają.

Zdjęcie tych kopułek nie będzie ani trudne, ani kosztowne, gdyż do-stawiono je sposobem parawanowym na pięknym renesansowym (powi-nien być barokowym – K.S.) koście-le. Sądzę, że składka po jednej mar-ce od każdego członka naszej armii wystarczyłaby na usunięcie tych ko-pułek, dwie zaś marki może wystar-czyłyby na odbudowę dawnych wie-życ – a jakby to pięknie było, gdy-by proroctwo ludowego dwuwiersza sprawdziło się i gdyby to zrobiły „na-

Msza św. odprawiona 10 marca 1932 r. w intencji bp. władysławaBandurskiego, zmarłego 6 marca 1932 r. w wilnie. widoczne m.in.obraz wniebowzięcia w ołtarzu głównym i witraż wniebowstąpienia

Zdjęcie z chóru w kierunku prezbiterium. widoczna figura Maryi Panny królowej korony Polskiej, baldachim nad tronem biskupem, ambona, marzec 1935 r.

Fot.

dome

na pu

blicz

na

Fot.

dome

na pu

blicz

na

Page 7: obchody narodowego Dnia Pamięci Muzeum Jana Pawła ii ... · śmy na własne oczy oblicza Jezusa jaśniejące-go jak słońce. Jednak i nam zostało przekaza-ne Słowo Zbawienia,

71-15 III 2020 5/2020

Przebudowa katedryW latach 1923-1927 przywrócono pier-

wotną barokową architekturę katedry według projektu prof. Oskara Sosnowskiego. Znik-nęły kopułki, usunięto ikonostas, przywróco-no przedcerkiewny charakter kościoła. Wy-eksponowane zostały dwie wieże u frontonu świątyni, w których wkrótce zawisnęły dzwo-ny: „Na Uroczystość Bożego Narodzenia, podczas Pasterki, dzwon katolicki, ochrzczo-ny przez J.E. ks. biskupa polowego dr. Galla imieniem św. Stanisława. Na drugiej zaś wie-ży zawieszono również dzwon, noszący imio-na św. Władysława i Wacława. Dźwięki tego dzwonu rozlegną się na Nowy Rok 1926”, pi-sał 1 stycznia 1926 r. „Kurier Codzienny”.

Odsłonięte zostały pilastry z korynckimi kapitelami, stanowiące element dekoracyjny kościoła. Przywrócono, misterny fryz z mo-tywem roślinnym biegnący wysoko, nad ka-pitelami pilastrów. Niestety nie powróci-ły wtedy do katedry kamienne figury Maryi oraz świętych Felicjana i Pryma znad fron-tonu. Do dziś można je podziwiać nad wej-ściem do sanktuarium pw. Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny w podwarszaw-skim Rokitnie. Koszt prac Kurier Warszawski oszacował na 600 tys. ówczesnych złotych, nie był to jednak ostateczny koszt, dlatego, że ten sam dziennik podkreślał, że dalsze tem-po robót będzie uzależnione od „otrzymania dalszych kredytów”.

Pożyczka okazała się chyba niewystarcza-jąca. Przebudowa i remont ślimaczyły się. Tak przedstawia sprawę odbudowy jeden z prze-chodzących w tym czasie ul. Długą redakto-rów dziennika „Rzeczpospolita”. „Tym cza-sem zawód spotyka ciekawego. Postępu w bu-dowie prawie nie widać. Oprócz kilku szcze-gółów co do wież i fasady, nic się od zeszłego roku nie zmieniło. Front obdrapany, dawny korytarz gospodarczy OO. Pijarów w rumo-wiskach, podwórko w opłakanym stanie. Na froncie, wielkiemi literami błyszczy wpraw-dzie firma, prowadząca budowę, ale (choć to było przed południem) na rusztowaniach ni-kogo nie widać. Ah! nie! dwu mularzy siedzi, tam wysoko. I palą papierosy. Także i na dole widać dwu. Jeden nawet ma deskę w ręku i naradza się z drugim, gdzie ją zanieść. Czy jest prowadzący budowę? pytam. Poszedł do sądu, brzmi odpowiedź. Na chybił-trafił py-tam jeszcze: – A kiedy, jak tak myślicie, panie majster, będzie koniec z tą odbudówką? Pan majster namyśli! się, podrapał trochę w gło-wę i odparł: – Żeli tak dalej robota pudzie, to może za pięćdziesiąt lat...”.

Co widać na archiwalnych zdjęciach?Na szczęście przepowiednia warszawskie-

go murarza nie sprawdziła się, a efekt tych prac możemy znaleźć na niektórych zdjęciach z lat trzydziestych. Jak widać na zdjęciu wyko-nanym z chóru 10 marca 1932 r., podczas na-bożeństwa żałobnego w intencji bp. Władysła-

wa Bandurskiego w ołtarzu głównym umiesz-czony był obraz Niepokalanego Poczęcia Naj-świętszej Maryi Panny. Ołtarz ten wraz z ob-razem został przeniesiony z kościoła garnizo-nowego św. Henryka, znajdującego się w gma-chu dawnego Soboru na Placu Saskim, który dzieliły między siebie duszpasterstwa wojsko-we rzymskokatolickie i ewangelickie.

Niżej, w dwóch symetrycznych niszach umieszczone zostały dwie figury świętych, z mitra-mi biskupimi na głowach. Kim byli owi święci? Ist-nieją dwie możliwości. Być może prof. Oskar Sosnow-ski, przywracając pierwot-ny wystrój świątyni chciał przypomnieć o pierwotnym wezwaniu kościoła i wydo-być z niepamięci postacie świętych Pryma i Felicjana, tym bardziej, że przez lata w świątyni oddawano cześć ich relikwiom, a nad wej-ściem umieszczone były ich posągi. Być może są to po-stacie polskich świętych biskupów pierwszego wieku chrześcijaństwa: Stanisława i Wojciecha, głównych patronów Polski, którzy wraz z Ma-ryją Królową Korony Polskiej, główną patron-ką katedry, mieli czuwać nad bezpieczeństwem odrodzonej Rzeczpospolitej.

Nad ołtarzem głównym katedry dostrzec można witraż ze sceną Wniebowstąpienia Pańskiego. Widać postać Chrystusa z wznie-sionymi rękami i wpatrujących się w Nie-go apostołów. Na bocznych ścianach prezbi-terium zawieszone zostały obrazy, niestety z zachowanych zdjęć nie można zorientować się jakie sceny przedstawiają.

Prezbiterium, do którego prowadzą cztery marmurowe schodki, oddziela od wiernych drewniana balustradka. Na ścianach umiesz-czono także niewielkie stacje drogi krzyżowej z przedstawieniami figuralnymi poszczegól-nych scen pojmania, sądu i śmierci Chrystu-sa. Nad nawą główną, w której nie ma ławek (i tak będzie do 1939 r.) unosi się duży, elek-tryczny żyrandol.

Dzień konsekracjiDuży etap prac związanych z remontem

katedry polowej został zakończony w 1933 r. 12 marca odbyło się poświęcenie odnowione-go kościoła garnizonowego. Kilka lat temu na łamach „Naszej Służby” pisałem o szczupłości materiałów opisujących ten wyjątkowy dla hi-storii Biskupstwa Polowego dzień. Od tamte-go czasu udało się odnaleźć trzy nowe zdjęcia związane z konsekracją kościoła garnizono-wego, z których pierwsze otwiera ten numer naszego dwutygodnika. Przestawiają trzy mo-menty liturgiczne związane z obrzędem kon-sekracji. Na pierwszym z nich (okładka) jest bp Stanisław Gall, który namaszcza olejem

mensę nowego, głównego ołtarza świątyni. Kolejne zrobione jest przed wejściem do świą-tyni. Biskup Stanisław Gall, dla którego była to ostatnia znacząca posługa liturgiczna, jako Biskupa Wojsk Polskich, odmawia modlitwę, a przed nim do wnętrza katedry wnoszone są na specjalnej lektyce relikwie. Kolejne zdjęcie przedstawia hierarchę, który namaszcza świę-tym olejem ściany kościoła.

We wnętrzu zaszły duże zmiany zwłasz-cza dotyczące ołtarza głównego katedry. Mo-żemy je zaobserwować, oglądając fotografię z 8 marca 1936 r., uroczystości trzeciej rocz-nicy śmierci bp. Władysława Bandurskiego. Miejsce obrazu Wniebowzięcia zajęła pięk-na figura Matki Bożej Królowej Polski, którą podziwiać możemy do dziś. W miejsce drew-nianej balustrady sporządzono marmurową, ozdobioną w centralnej części kulami. Po le-wej stronie, nad biskupim tronem umiesz-czony został baldachim. Baldachim wieńczy także znajdującą się po lewej stronie prezbi-terium marmurową ambonę. Na filarach wi-doczne są inskrypcje, według przewodników po Warszawie z tamtego czasu były to imio-na i nazwiska poległych w walkach żołnierzy, m.in. w bitwie pod Rarańczą w 1918 r.

Na fotografii wykonanej w 1936 r. z oka-zji 73 rocznicy powstania styczniowego, wi-doczny jest obraz św. Michała Archanioła walczącego ze smokiem. Święty Michał ubra-ny w ciemną zbroję, wznosi miecz do zada-nia ciosu. Obraz ujęty jest w secesyjną ramę. Przyglądając się zdjęciu można jeszcze do-strzec duży, misternie rzeźbiony konfesjonał.

krZySZtoF StęPkowSki

Apel do Czytelników „Naszej Służby”Archiwalne zdjęcia katedry polowej w jej międzywojennym kształcie stanowią intere-sujące pole obserwacji tego jak zmieniał się jej wystrój, co działo się w jej murach. Być może w albumach fotograficznych naszych Czytelników znajdują się jakieś interesujące, unikalne zdjęcia katedry polowej lub innych kościołów garnizonowych, którymi chcieli-by Państwo podzielić się z nami?

73. rocznica Powstania Styczniowego, po lewej stronie widoczny obraz św. Michała archanioła walczącego ze smokiem. w głębi konfesjonał, na filarach stacje Drogi krzyżowej, styczeń 1936 r.

Fot.

dome

na pu

blicz

na

Page 8: obchody narodowego Dnia Pamięci Muzeum Jana Pawła ii ... · śmy na własne oczy oblicza Jezusa jaśniejące-go jak słońce. Jednak i nam zostało przekaza-ne Słowo Zbawienia,

8 NASZA SŁUŻBA

„w naszej kapliczce odprawiliśmy sobie we troje małe rekolekcje przed uroczystością wiel-kanocną. rozważania były osnute na tle tomasza á kempis O naśladowaniu. Myślą przewod-nią była ascetyka więzienia jako nadzwyczajnego środka stosowanego przez opatrzność do uświęcania ludzi od początków chrześcijaństwa. Chrześcijanie zaczęli „karierę” więź-niów bardzo wcześnie, bo od czasów pierwszych kazań świętego Piotra apostoła w Jerozo-limie. opatrzność Boża dopuściła nawet szczególny okres w dziejach kościoła – trzywieko-wy okres więzień, katakumb i publicznych egzekucji. ten okres jest do dziś natchnieniem dla wszystkich, których Bóg zaszczycił cierpieniem dla imienia swego”.to wyimek z Zapisków więziennych Stefana kardynała wyszyńskiego, sporządzanych pro me-moria w czasie (25 iX 1953-26 X 1956), kiedy rozpoczął „karierę” więźnia, dołączając do wielkiego grona chrześcijan, których w ciągu wieków, w różnych okolicznościach, „Bóg za-szczycił cierpieniem dla imienia swego” (13-14 iV 1954).

Niech Warszawa wieWięzienna droga Prymasa Polski rozpo-

częła się w piątek 25 września 1953 r., w dzień wspomnienia błogosławionego Ładysława z Gielniowa, patrona stolicy. Tego dnia wie-czorem głosił kazanie w akademickim ko-ściele pw. Świętej Anny. Dwa dni wcześniej, 22 września 1953 r., zapadł wyrok w proce-sie biskupa kieleckiego Czesława Kaczmar-ka. Pierwszego polskiego biskupa postawio-nego przed komunistycznym sądem. Wię-ziony od stycznia 1951 r., przeszedł brutalne śledztwo, był torturowany, „zmiękczany” de-strukcyjnymi środkami farmakologicznymi. Podczas pokazowego procesu, bardzo inten-sywnie nagłaśnianego, mówił to, co mu na-kazali śledczy. Został skazany na 12 lat wię-zienia „za działalność na niekorzyść Związ-ku Radzieckiego, szpiegostwo na rzecz Sta-nów Zjednoczonych i Watykanu, dywersję oraz kontakty z podziemiem”. Wedle Stani-sława Radkiewicza, ministra bezpieczeństwa publicznego, proces biskupa Kaczmarka miał być „silnym uderzeniem w reakcyjną część hierarchii kościelnej, w jej watykańskich in-spiratorów i ich mocodawców anglo-amery-kańskich”. Kolejnym celem owego „silnego uderzenia” stał się Prymas Polski.

Po godz. 22.00 grupa mężczyzn, w rzeczy-wistości funkcjonariuszy Ministerstwa Bez-pieczeństwa Publicznego, poczęła dobijać się do zamkniętej bramy prymasowskiej rezyden-cji. Kardynał polecił ją otworzyć. Był świadom, kim są przybysze i po co przyszli. Domowni-kom nakazał zapalić wszystkie światła w rezy-dencji. – „Niech Warszawa wie, co się dzieje w domu Prymasa”. Jeden z przybyszy odczy-tał decyzję rządu o „zakazaniu bp. Wyszyń-skiemu w związku z jego ogólnie wrogą po-

Więzienne dni Prymasa Polski

stawą wykonywania funkcji związanych z jego dotychczasowymi stanowiskami kościelny-mi” i postanowienie o jego natychmiastowym usunięciu z Warszawy. Prymas oświadczył, że do wiadomości decyzji rządu przyjąć nie może. Odmówił także wzięcia ze sobą na dro-gę w nieznane czegokolwiek poza brewiarzem i różańcem, bowiem „ubogi przyszedł do tego domu i ubogi stąd wyjdzie”. Autem z zaciem-nionymi szybami, w obstawie trzech „panów”, uczestników nocnego najścia został przewie-ziony do klasztoru w Rywałdzie Królewskim koło Lidzbarka.

Głośne non possumusNastępnego dnia w swym raptularzu

– później nazwanym „zapiskami więzien-nymi” – dokonał analizy swej pięcioletniej prymasowskiej drogi. Na jej początku, w in-gresowym kazaniu, deklarował, że nie chce być politykiem, tylko pasterzem katolic-kiej wspólnoty. Nie było to możliwe. W Pol-sce umacniał się monopol komunistycznej władzy. Walka z Kościołem była wpisana w jej program. Obrona jego praw stawała się pierwszoplanowym zadaniem Prymasa Pol-ski. Wymagała podejmowania działań o po-litycznym charakterze, „by oszczędzić mu nowych strat”, których Kościół tak wiele do-znał w czasie II wojny światowej, powstrzy-mać proces jego „duchowego wykrwawiania”.

Z takich motywów wyrosło dążenie Pry-masa do zawarcia „Porozumienia między Rządem Rzeczypospolitej a Episkopatem” (14 V 1950). Przez część opinii katolickiej – także w krajach wolnego świata – zostało przyjęte z rezerwą; traktowane było jako ak-ceptacja narzuconego Polsce komunistyczne-go systemu. Kardynał Prymas widział to ina-

czej. Uważał, że dokument ten będzie stano-wił podstawę prawną do obrony praw Kościo-ła, a także pozwoli „zyskać czas, aby wzmoc-nić siły do obrony Bożych pozycji”, ostudzi walkę rządu z Kościołem. Szybko się okaza-ło, że dla władzy podpisanie „Porozumienia” miało tylko propagandowe znaczenie. Jedynie na krótki czas stępiło niszczycielskie ataki na Kościół. Kilka miesięcy później został areszto-wany bp Kaczmarek, od sprawowanych funk-cji kościelnych odsunięci zostali administrato-rzy apostolscy na Ziemiach Zachodnich, ob-sadzeni tam przez Prymasa Polski. Punktem zapalnym stał się dekret Rady Państwa z 9 lu-tego 1953 r. o „tworzeniu, obsadzaniu i zno-szeniu duchownych stanowisk kościelnych”. Stanowił rażącą ingerencję komunistycznego państwa w wewnętrze personalne sprawy Ko-ścioła, dawał mu prawo do decydowania o no-minacjach i zwolnieniach księży.

Rzucona przez komunistyczne władze rę-kawica została podjęta. Biskupi uczestniczący w Sesji Plenarnej Episkopatu Polski, odbytej 8 maja 1953 r. w Krakowie w 700-lecie kano-nizacji św. Stanisława, Patrona Polski, skiero-wali na ręce Bolesława Bieruta, prezesa Rady Ministrów, obszerny memoriał, który podpi-sał Prymas Polski, jego autor. Wedle Andrze-ja Micewskiego, tamten memoriał, „jest chyba najbardziej przejmującym dokumentem, wy-danym po drugiej wojnie światowej przez bi-skupów polskich” (A. Micewski, Kardynał Wy-szyński, Prymas i mąż stanu, Paryż 1982). Bi-

w oczekiwaniu na beatyfikację Stefana kardynała wyszyńskiego

kardynał Stefan wyszyński w komańczy, lato 1956 r.

Fot. n

aC

Page 9: obchody narodowego Dnia Pamięci Muzeum Jana Pawła ii ... · śmy na własne oczy oblicza Jezusa jaśniejące-go jak słońce. Jednak i nam zostało przekaza-ne Słowo Zbawienia,

91-15 III 2020 5/2020

Fot. n

aC

skupi przytoczyli liczne fakty świadczące o sta-łym pogarszaniu się sytuacji Kościoła, wymie-rzonych ku niemu aktów bezprawia, odbiera-niu tego, co stanowiło kanwę jego społecznej posługi, m.in. zakładów dobroczynnych, fun-dacji, stowarzyszeń, majątków, szpitali, szkół, wydawnictw. Pisano o narzucaniu marksizmu w wychowaniu dzieci, prześladowaniach księ-ży, o inspirowanych przez władze wymierzo-nych w jedność Kościoła działaniach „księży patriotów”. Najostrzej biskupi zaprotestowa-li przeciw dekretowi o obsadzaniu stanowisk kościelnych. Jednocześnie ukazywali przejawy swej dobrej woli, deklarując gotowość do roz-mów, mimo doznawanych krzywd. Memoriał wieńczyły znamienne słowa: „(…) gdyby po-stawiono nas wobec alternatywy: albo podda-nie jurysdykcji kościelnej jako narzędzia wła-dzy świeckiej, albo osobista ofiara – wahać się nie będziemy. Pójdziemy za głosem apostol-skiego naszego powołania i kapłańskiego su-mienia, idąc z wewnętrznym spokojem i świa-domością, że do prześladowania nie daliśmy najmniejszego powodu, że cierpienie staje się naszym udziałem nie za co innego, lecz tylko za sprawę Chrystusa i Chrystusowego Kościo-ła. Rzeczy Bożych na ołtarzach cesarza składać nam nie wolno. Non possumus!”

Biskupie „non possumus” ukazało ducho-wą siłę prześladowanych, zanegowało roje-nia komunistycznych władców o wzięciu Ko-ścioła „pod but”. „Obłędem niemal jest żądać, by cały Naród wyrzekł się chrześcijaństwa dlatego, że grupka ludzi wierzy w to, że prze-budowa społeczna bez światopoglądu mark-sistowskiego nie da się przeprowadzić”, mó-wił Prymas Polski w czasie wizytacji kano-nicznej w Solcu Kujawskim, kilkanaście dni po krakowskich obradach.

W połowie września kard. Wyszyński wy-powiedział znamienne słowa: „Kościół nie chce być uprzywilejowany, trzeba być razem z katolickim narodem, który tyle doświad-czeń dziś znosi. Wolę więzienie niż przywile-je, gdyż cierpiąc w więzieniu, będę po stronie tych najbardziej umęczonych”.

Znalazł się w nim o poranku 26 września. Jego pierwszym więzieniem stał się wspo-mniany klasztor w Rywałdzie Królewskim. Wprowadzony został do pokoju na pierw-szym piętrze. „Zostałem sam. Na ścianie, nad łóżkiem, wisi obraz z podpisem „Matko Boża Rywałdzka”, Pocieszycielka strapionych. To był pierwszy głos przyjazny, który wywołał wielką radość”.

Żyliśmy w ciągłej modlitwieRywałd Królewski, Stoczek Warmiński,

Prudnik Śląski, Komańcza w to cztery sta-cje odosobnienia Prymasa Polski. Ta osta-nia, w Bieszczadach, już o mniejszym rygorze – w klasztorze Sióstr Nazaretanek, w obszer-nym pokoju, bez całodobowego dozoru, z do-stępem do prasy, radia. To tam powstał histo-ryczny tekst Jasnogórskich Ślubów Narodu Pol-

skiego, złożonych 26 sierpnia 1956 r. na Jasnej Górze przez około milionową rzeszę. Wielkie duchowe dzieło uwięzionego Prymasa.

W Zapiskach więziennych Prymas utrwa-lił realia więziennego życia „w tym zamasko-wanym obozie koncentracyjnym, odgrodzo-nym wstydliwie od świata festonami drutów, kabli, zasieków kolczastych, murów, posterun-ków” (Prudnik 25 III 1955), w nader trudnych warunkach bytowania: „Byliśmy dość często bez wody, którą trzeba było przynosić z dołu. W końcu cały ten system zamarzł na kość” (Stoczek, 9 IV 1954), doświadczając co i raz bezduszności i złej woli więziennych „opieku-nów”. Boleśnie przeżył odrzucenie swej pety-cji o zobaczenie się z ojcem, Stanisławem Wy-szyńskim, w czasie jego ciężkiej choroby.

W Stoczku Warmińskim i Prudniku Ślą-skim więziennym dniom Prymasa towarzy-szyło dwoje więźniów. Ks. Stanisław Skoro-decki, kapłan archidiecezji lwowskiej, przy-wieziony z więzienia w Rawicza i s. Maria Le-onia Graczyk, więziona w Grudziądzu. Pry-mas mógł przypuszczać (co po latach wyszło na jaw), że przekazują więziennym nadzorcom informacje o nim. Nie czynił z tego przeszko-dy, aby obojgu okazywać wiele serca, troski, oj-cowskiej opieki, czynić ich uczestnikami swej „szkoły” wypełniania więziennych dni, któ-rych istotnym elementem była modlitwa. „Ży-liśmy w ciągłej modlitwie, która podtrzymy-wała wszystkie nasze bóle, smutki i zawody”.

„O moim sposobie życia nie da się wie-le napisać, gdyż jest bardzo skromny. Wsta-je o 5.00 idę na spoczynek o 22.00. Obiad

o 13.00, wieczerza o 19.00. Codziennie od-prawiam Msze św. w. o godzinie 7.30. Po spa-cerze pracuję nad książką. To samo po połu-dniu. Czas wypełniam sobie tak szczelne, by nie pozostawała ani jedna chwila na bezcelo-we rozmyślania”.

8 grudnia 1953 r., po trzech tygodniach przygotowań, Kardynał Prymas. „oddał się przez ręce Najlepszej Matki w całkowitą nie-wolę Chrystusowi Panu”, według nabożeństwa św. Ludwika de Montfort. Było to nader waż-ne wydarzenie jego życia. Zanotował „że sam Bóg stworzył mi czas na dokonanie tego rado-snego dzieła”. Przekonaniu, że jego więzienny

czas był czasem Bożej łaski, dawał wyraz temu w swych zapiskach więziennych, fascynują-cym „dzienniku duszy”, zbiorze głębokich re-ligijnych refleksji. Akceptował wolę Bożą, ufał, że jego cierpienie i więzienie jest potrzebne Kościołowi, przyniesie owoce dobra.

A czynił to fascynującym piórem kapłana-mistyka. Oto jeden przykład: „Serce i myśl wyrywają się do Archikatedry Świętego Jana, by stanąć na progu i doznać radości wspólnej modlitwy. – Trzeba jednak powstrzymać ser-ce i myśl. Niech będą tu, gdzie Bóg pozwa-la więzić ciało. Nie chcę, Ojcze, nawet przez to dążenie najlepszych uczuć, być przeciwny woli Twojej” (3 IV 1955, Niedziela Palmowa).

Czas Wielkiego Postu, jaki przeżywamy, stanowi dobrą okazje do ponowienia lektu-ry Zapisków więziennych, kardynała Stefa-na Wyszyńskiego, świadectwa niezłomnego charakteru i głębokiej duchowości tego wiel-kiego Pasterza i Przewodnika narodu, który uczył miłować i przebaczać. Jakże poruszający jest zapis z 13 III 1956 r., kiedy na wiadomość o śmierci Bolesława Bieruta, komunistyczne-go przywódcy z którego imieniem związane są straszne krzywdy, „które zostały wyrządzone Kościołowi”, pisze o swej powinności modli-twy o miłosierdzie Boże dla tego „człowieka, który tak bardzo mnie ukrzywdził”.

***Po przełomie politycznym w październi-

ku 1956 r., po słynnym wiecu na placu Defi-lad, podczas którego wielotysięczny tłum po-czął w pewnym momencie skandować: „Wy-szyński! Wyszyński!”, do Komańczy udało się

dwóch wysłannikowi nowe ekipy Władysława Gomułki, by prosić kardynała Wyszyńskiego „o szybki powrót do Warszawy w celu uspoko-jenia nastrojów społeczeństwa”. 28 październi-ka stanął na balkonie prymasowskiej rezyden-cji. Pozdrawiał, przemawiał, błogosławił. Po raz pierwszy, po trzech latach, wobec tłumu wiernych zaintonował Apel Jasnogórski: „Ma-ryjo, Królowo Polski, jestem przy Tobie, pa-miętam, czuwam”.

JęDrZeJ ŁukawyWszystkie cytaty w tekście wg. Stefan Kardynał Wyszyń-ski, Prymas Polski, Zapiski Więzienne, Èditions du Dialo-gue, Paris 1982

kościół i klasztor w rywałdzie, widok współczesny

Fot. w

ikipe

dia

Page 10: obchody narodowego Dnia Pamięci Muzeum Jana Pawła ii ... · śmy na własne oczy oblicza Jezusa jaśniejące-go jak słońce. Jednak i nam zostało przekaza-ne Słowo Zbawienia,

10 NASZA SŁUŻBA

ko co Polskę stanowi...”. Z boku w gablocie wy-eksponowany jest tron papieski. Następnie rozpoczynamy chronologiczną podróż przez 104 lata naszej historii, w której prowadzą nas Jana Paweł II i kardynał Stefan Wyszyńskiego.

Zapewne każdy na wystawie znajdzie to, co go szczególnie zainteresuje. Dla mnie bar-dzo ciekawa była część poświęcona mło-dym latom Stefana Wyszyńskiego, gdy prze-chodził czas formacji, przygotowywał się do święceń kapłańskich. Można na przykład przeczytać 10-punktowy program duchowy „Timete Deum” spisany przez niego w 1924 r. w czasie rekolekcji przed święceniami ka-płańskimi, który rozpoczyna się następująco:1. Mów mało – żyj bez hałasu – cisza2. Czyń wiele, lecz bez gorączki, spokojnie3. Pracuj systematycznie4. Unikaj marzycielstwa – nie myśl o przyszło-ści, to rzecz Boga.

Po dalszą część programu odsyłam zainte-resowanych na wystawę.

Bardzo ciekawa jest też boczna sala zatytu-łowana „Kraków”, gdzie stworzono atelier fo-

tograficzne, które ilustruje aktyw-ność studencką, aktorską i twórczą Karola Wojtyły. W strefie „Dia-log?” słyszymy dwugłos Władysła-wa Gomułki i kardynała Stefa Wy-szyńskiego. Z jednej strony napa-stliwa komunistyczna propagan-da, z drugiej strony kardynał, któ-ry mówi o szacunku, tolerancji, wybaczeniu.

Uwagę przykuwa przestrzeń „Pontifex – Budowniczy Mostów”. Jest to wielka drewniana łódź, z pęknięciem w środku symboli-zującym dramatyczne wydarzenia,

jakimi były: zamach na Jana Pawła II, śmierć prymasa Wyszyńskiego oraz wprowadzenie stanu wojennego. Druga część łodzi jest pusta. To miejsce, gdzie można przysiąść, odpocząć, pomyśleć. Przedostatnia strefa „Urbi et Orbi” to projekcja, przypominająca ostatnie dni ży-cia Jana Pawła II i jego pogrzeb. W gablocie już nie tron papieski, ale chodzik, którym po-sługiwał się papież pod koniec życia. Ta prze-strzeń nawiązuje do strefy „Podróż”, od któ-

rej rozpoczyna się zwiedzanie. Końcowym ak-centem jest ostatnia sala zatytułowana „Deka-log”, w której można zobaczyć dziesięć obra-zów autorstwa Stefana Gierowskiego, który za pomocą kolorów i prostych form zilustrował Dziesięć Przykazań.

Sztuki jest w ogóle dużo na wystawie. Są grafiki Piotra Młodożeńca, w sali „Pokój łez” znajduje się cykl obrazów Aldony Mickiewicz. Nie sposób przejść obojętnie obok instalacji Jerzego Kaliny – lasu, w którym kolumny są ucięte u nasady, a nad nimi wiszą pnie drzew. To symboliczne przedstawienie wszystkich la-sów, w których walczyli polscy żołnierze i par-tyzanci, a także przedstawienie Lasu Katyń-skiego. Autor chciał w ten sposób również po-kazać, jak próbowano odciąć nas od korzeni – chrześcijaństwa, cywilizacji łacińskiej.

Organizatorzy tworzyli wystawę z głównie myślą o ludziach młodych. Stąd też nazwa mu-zeum Mt 5,14, która „chwyciła” wśród mło-dych. Cytat z Ewangelii św. Mateusza „Wy je-steście światłem świata. Nie może się ukryć miasto położone na górze” stał się mottem mu-zeum. – Nazwa Muzeum Jana Pawła II i Pry-masa Wyszyńskiego jest długa, dla młodzieży za długa, dlatego zdecydowaliśmy się na doda-nie Mt 5,14 – powiedział „Naszej Służbie”An-drzej Arseniuk, rzecznik prasowy muzeum.

W weekend otwarcia muzeum odwiedziło ok. 250 osób. Byli zarówno starsi, jak i liczna młodzież. – Reakcją, która dominowała było pozytywne zaskoczenie. Wielu ludzi mówi-ło o tym, że nie spodziewali się, że to będzie takie muzeum. Gdy słyszeli Muzeum Jana Pawła II i Prymasa Wyszyńskiego, to myśle-li sobie: „Hmm, jakby babcia chciała pójść, to trzeba będzie ją zabrać.”, a tu czekało ich po-zytywne zaskoczenie. Widzowie mówili nam też o emocjach, wzruszeniach, jakich dostar-czyła im wystawa zwłaszcza strefy pierwsza i ostatnia – relacjonował Andrzej Arseniuk.

Ekspozycji nie da się obejrzeć w biegu, w pół godziny, najlepiej zarezerwować sobie dwie go-dziny. Przed muzeum szereg zadań o charak-terze muzealnym i edukacyjnym. Pierwsze dni zwiedzania pokazały, że najpilniejsze potrzeby to kawiarnia i kącik zabaw dla dzieci.

Przyznam, że i mnie wystawa pozytywnie zaskoczyła. Polecam.

MaŁgorZata MuSZańSkaMt 5,14 | Muzeum Jana Pawła II i Prymasa Wyszyńskiego jest czynne w poniedziałek, środę, czwartek, piątek i so-botę, od 10.00 do 18.00 (ostatnie wejście o godz. 17.00), w niedzielę od 13.00 do 17.00 (ostatnie wejście o godz. 16.00). We wtorki muzeum nieczynne.

Wystawa opowiada historię dwóch patronów muzeum – św. Jana Pawła II i prymasa Stefana Wy-szyńskiego – na tle stulecia, w któ-

rym żyli. Obejmuje okres od 1901 r. (rok urodzin Stefana Wyszyńskiego) do 2005 r. (śmierć Jana Pawła II). Właściwie to patro-ni sami opowiadają o sobie: dzieciństwie, ro-dzinie, powołaniu, o tym co ich kształtowa-ło, o służbie Bogu, Kościołowi i człowiekowi.

Przestrzeń muzealna zajmuje około 2000 metrów kwadratowych powierzchni. Podzie-lono ją na jedenaście przestrzeni zatytułowa-nych: „Podróż”, „Dom”, „Kraków”, „Będziesz miłował”, „Dialog?”„Mamo”, „Zło dobrem zwyciężaj”, „Pokój łez”, „Pontifex – Budowni-czy Mostów”,„Urbi et Orbi” oraz „Dekalog”. Tło historyczne jest istotnym elementem wy-stawy – obejmuje czas zaborów, odzyskania niepodległości, II wojny światowej, PRL-u, Solidarności i odzyskania wolności. Każda ze stref, oprócz przekazu historycznego, zawie-ra treści duchowe, moralne osadzone w war-stwie artystycznej. Jest też przestrzenią do-

mkniętą akustycznie – dźwięki z jednej sali nie przenoszą się do drugiej.

Wędrujemy po kole. Podróż rozpoczyna-my spotkania Ojca Świętego z tłumami wier-nych na pl. Zwycięstwa 2 czerwca 1979 r., pod-czas jego pierwszej pielgrzymki do Polski. Wi-dzimy wielkoformatowe projekcje przedsta-wiające papieża witającego się z ludźmi, zbliże-nia na osobę kardynała Wyszyńskiego, słyszy-my papieską homilię z fragmentem „Wszyst-

Przestrzeń „Pokój łez” z obrazami autorstwa aldony Mickiewicz

Fot. M

ałgorz

ata M

uszań

ska

29 lutego nastąpiło otwarcie Mt 5,14 | Muzeum Jana Pawła ii i Prymasa wyszyńskiego, które mieści się w warszawie w pierścieniu okalającym kopułę Świątyni opatrzności Bo-żej na wysokości ósmego pietra. Jest to nowoczesna, multimedialna ekspozycja stworzo-na przez obrazy, dźwięki, eksponaty, narrację historyczną oraz sztukę, której całościowy przekaz intensywnie oddziałuje na widza.

Czeka Was pozytywne zaskoczenieotwarcie Mt 5,14 | Muzeum Jana Pawła ii i Prymasa wyszyńskiego

Page 11: obchody narodowego Dnia Pamięci Muzeum Jana Pawła ii ... · śmy na własne oczy oblicza Jezusa jaśniejące-go jak słońce. Jednak i nam zostało przekaza-ne Słowo Zbawienia,

111-15 III 2020 5/2020

Urodzony 2 lipca 1886 r. w Nakwasinie w powiecie płockim jako syn Tomasza i Marii z d. Golatowskiej. W latach 1903-1906 uczęszczał do Szkoły im. Michała Konarskie-go w Warszawie. W 1907 r. wstąpił do Metro-politalnego Seminarium Duchownego Świę-tego Jana Chrzciciela w Warszawie. 10 lipca 1913 r. w warszawskim kościele pw. Świętego Krzyża otrzymał świecenia kapłańskie z rąk biskupa Kazimierza Ruszkiewicza, sufragana warszawskiego.

Pracę duszpasterską rozpoczął 27 lipca 1913 r. jako wikariusz w parafii pw. Święte-go Jana Chrzciciela w Cygowie w dekanacie radzymińskim. Od 13 sierpnia 1913 r. był wi-kariuszem w parafii pw. Świętego Mikołaja Biskupa w Dobrem w dekanacie radzymiń-skim. 7 kwietnia 1914 r. został wikariuszem w parafii pw. Świętego Mikołaja w Sochacze-wie. Jako wikariusz sochaczewski od sierp-nia 1914 r. do 10 lipca 1915 r. pełnił również funkcję kapelana w armii rosyjskiej w jed-nostkach stacjonujących na linii Młodzie-szyn – Sochaczew – Bolimów. Od 18 września 1915 r. był wikariuszem w parafii kolegiac-kiej pw. Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny w Łowiczu. 15 września 1917 r. zos- tał wikariuszem w parafii pw. Świętej Elżbiety w Powsinie. 18 maja 1918 r. został skierowa-ny na wikariat w parafii pw. Świętego Anto-niego Padewskiego w Tomaszowie Rawskim (obecnie Tomaszów Mazowiecki).

W 1920 r. zgłosił się ochotniczo do Wojska Polskiego i jako kapelan uczestniczył w woj-nie polsko-bolszewickiej. Po wojnie wrócił do parafii w Tomaszowie. W 1921 r., z uwa-gi na fakt że Tomaszów znalazł się w tej części archidiecezji warszawskiej, z której utworzo-no diecezję łódzką, został inkardynowany do nowo powstałej diecezji. 1 września 1923 r. został mianowany wikariuszem w parafii pw. Świętej Katarzyny w Zgierzu. Od 25 czerw-ca 1924 r. był wikariuszem w parafii Świę-tego Andrzeja Apostoła w Łęczycy. Był pre-fektem w 8-klasowym Gimnazjum Humani-stycznym Żeńskim w Łęczycy. Uczył również religii w miejscowym Państwowym Semina-rium Nauczycielskim Męskim im. ks. Grze-gorza Piramowicza. W latach 1924–1927 był kapelanem w więzieniu w Łęczycy.

2 lipca 1927 r. został mianowany probosz-czem w parafii kolegiackiej pw. Najświętszej Maryi Panny i Świętego Aleksego w Tumie pod Łęczycą. Od 12 kwietnia 1929 r. był pro-boszczem parafii pw. Świętej Trójcy w Gałko-wie w powiecie łódzkim.

W 1930 r. został mianowany kapela-nem w Szpitalu Świętej Marii Magdaleny w Łodzi. Był również kapelanem w szpitalu „Juvenat” w podłódzkich Łagiewnikach i ka-

pelanem w łódzkim Azylu „Żłobek”. Ksiądz Kacprzak w różnych okresach lat trzydzie-stych był również prefektem w wielu łódzkich szkołach: Szkole Dokształcającej Zawodo-wej nr 12, Szkole Handlowej Męskiej, Szko-le Powszechnej nr 32 i w Szkole Powszechnej nr 21 oraz Wieczorowej Miejskiej Szkole Do-kształcającej i Zawodowej.

W latach 1932–1939 był kapelanem łódz-kiego więzienia przy ul. Sterlinga. W latach 1934–1937 pełnił funkcję asystenta diecezjal-nego Katolickiego Stowarzysze-nia Młodzieży Męskiej. W la-tach 1935–1937 był kapelanem Zgromadzenia Sióstr Pasterek od Opatrzności Bożej posługu-jących w Szpitalu Świętej Marii Magdaleny w Łodzi. Od 1938 r. był prefektem w Państwowym Gimnazjum i Liceum Żeńskim im. Emilii Szczanieckiej w Łodzi.

W 1933 r. otrzymał przywi-lej używania rokiety i kanonic-kiego mantoletu, a w 1939 r. został kanonikiem Łódzkiej Ka-pituły Katedralnej.

Nie wiadomo czy został zmo-bilizowany do Wojska Polskie-go i w jaki sposób we wrześniu 1939 r. znalazł się na wschodnich terenach Polski. Prawdopo-dobnie w początkach września 1939 r. wyma-szerował na wschodnie tereny Polski z łódzki-mi policjantami. Dostał się do niewoli sowiec-kiej na Wołyniu. Został osadzony w punk-cie zdawczo-odbiorczym NKWD w Szepie-tówce, skąd przewieziono go do obozu spe-cjalnego NKWD w Ostaszkowie, gdzie dotarł 1 listopada 1939 r.

Stanisław Nastarowicz, który jako 15-la-tek znalazł się ze swoim ojcem policjan-tem w ostaszkowskim obozie i został z nie-go zwolniony na mocy porozumienia doty-czącego wymiany jeńców zawartego między ZSRR a Niemcami i 21 listopada 1939 r. opu-ścił Ostaszków i powrócił do rodzinnej Ło-dzi, tak wspominał ks. Kacprzaka: Już 1 listo-pada 1939 r. spotkałem na tej wyspie (obóz znajdował się na wyspie Stołobnyj na jeziorze Seliger) księdza Józefa Kacprzaka, z którym się tam poznałem. Musiał przyjechać wcze-śniejszym transportem. Kiedy dowiedział się, że jestem z Łodzi i jak znalazłem się w obozie, zaproponował mi udział w cichej Mszy św. za zmarłych i zaginionych podczas wojny. Msza św. odbyła się po południu w klasztorze Nilo-wa Pustyń znajdującym się na terenie wyżej wspomnianej wyspy, w modlitewnej przygnę-biającej atmosferze. Mimo to nastrój był po-ważny i podniosły. Ołtarz zastępowała nakry-ta kocem skrzynia. Podobna i podniosła uro-

czystość odbyła się z okazji święta Niepodle-głości. Księdza Józefa Kacprzaka spotykałem od czasu do czasu, dużo z nim rozmawiałem o naszych jenieckich losach.

Nazwisko ks. Kacprzaka znajduje się na niedatowanej „Liście nr 3 dotyczących jeń-ców obozu ostaszkowskiego” opracowanej przez Wydział Specjalny obozu ostaszkow-skiego. 28 lub 29 kwietnia 1940 r. odesłano go do dyspozycji naczelnika UNKWD Obwo-du Kalinińskiego. Jego nazwisko znajduje się

na Liście Wywozowej NKWD numer 051/1 z 27 kwietnia 1940 r. Między 29 kwietnia a 1 maja 1940 r. został zamordowany przez funkcjonariuszy NKWD w budynku wię-zienia wewnętrznego UNKWD w Kalininie (obecnie Twer). Jego ciało oprawcy wrzucili do dołu śmierci w Miednoje – obecnie Polski Cmentarz Wojenny w Miednoje.

Decyzją numer 439/MON z dnia 5 paź-dziernika 2007 r. minister obrony narodo-wej Aleksander Szczygło awansował go po-śmiertnie na stopień majora.

30 maja 1999 r. odsłonięto tablicę upa-miętniającą jego postać w archikolegiacie pw. Najświętszej Maryi Panny i Świętego Alekse-go w Tumie. W ramach programu edukacyj-nego „Katyń – ocalić od zapomnienia” posa-dzono Dąb Pamięci Szkole Podstawowej nr 9 w Tomaszowie Mazowieckim. 12 maja 2019 r. obok Kaplicy Ukrzyżowania na terenie Sank-tuarium Matki Bożej Kalwaryjskiej i Znalezie-nia Krzyża Świętego w Kalwarii Pacławskiej posadzono 33 Dęby Pamięci, tworząc Aleję Dębów Pamięci Kapelanów Katyńskich. Przed jednym z nich znajduje się tabliczka imienna poświęcona ks. Kacprzakowi.

W grudniu 2009 r., ks. Kacprzak został zgłoszony przez Rodzinę Katyńską w Warsza-wie, razem z 23 kapelanami Wojska Polskie-go jako kandydat do procesu beatyfikacyjne-go Męczenników Wschodu (1917–1989).

BoguSŁaw SZweDo

Ks. major Józef Kacprzak (1886–1940) NIEBANALNE ŻYCIORYSY– kapłan archidiecezji warszawskiej i diecezji łódzkiej

Pierwszy od lewej ks. mjr Józef kacprzak

Page 12: obchody narodowego Dnia Pamięci Muzeum Jana Pawła ii ... · śmy na własne oczy oblicza Jezusa jaśniejące-go jak słońce. Jednak i nam zostało przekaza-ne Słowo Zbawienia,

12 NASZA SŁUŻBA

Dawid Gospodarek (KAI): Czy znał Pan historię ks. Jana Ziei, zanim pojawiła się propozycja zro-bienia o nim filmu?

Robert Gliński: O ks. Ziei słyszałem, bo był kapelanem Szarych Szeregów. Nie zna-łem go. Inicjatywa tego filmu wyszła od ks. Aleksandra Seniuka, obecnego rektora ko-ścioła sióstr Wizytek w Warszawie. Ksiądz Zieja był rektorem tego kościoła, od 1950 do 1959 roku, dlatego ks. Seniuk czuje się tro-chę takim spadkobiercą myśli, kazań, tego wszystkiego, co jego poprzednik reprezento-wał. Wiem, że stara się też o jego proces be-atyfikacyjny.

Jak przygotowywał się Pan do realizowania fil-mu o księdzu Ziei?

Zawsze, gdy się robi film, trzeba zdobyć jak najwięcej informacji o postaci i jej bio-grafii. W związku z tym przeczytałem co się dało. Z pomocą przyszedł również ks. Alek-sander Seniuk, który dostarczył mi sporo

poświęconych ks. Ziei artykułów z różnych pism z ostatnich trzydziestu lat, bardzo duży materiał – dość obszerne teksty w „Więzi”, „Znaku”, nawet w tygodnikach kulturalnych. Obejrzałem też filmy dokumentalne, które powstały o ks. Ziei. Oczywiście przeczyta-łem jego kazania, które są szalenie interesu-jące, poruszają różne zagadnienia, wartości, postawy. To wszystko jest naprawdę kopalnią wiedzy o tym, co ks. Zieja myślał, jaki miał

Szacunek, spotkanie, dialog,czyli czego możemy nauczyć się od ks. Jana Ziei

stosunek do wiary, do religii, do człowieka, i przede wszystkim do Ewangelii.

A spotkał się Pan z kimś, kto pamięta jeszcze ks. Zieję?

Tak, rozmawiałem z kilkoma osobami, które go znały. Zależało mi na tym, by po-znać jego, nazwijmy to „energię”, jego osobo-wość, charakter, nawet pewne zewnętrzne ce-chy charakterystyczne.

Ogromny materiał. Jak z niego wybrać to, co sensownie zmieści się w filmie?

Rzeczywiście długo myślałem, jak to wszystko zebrać i włączyć do filmu, bo to w końcu film fabularny. Pierwotnie ks. Seniuk przyszedł do producenta Włodzimierza Ni-derhausa z pomysłem na film dokumentalny. Niezbyt był zadowolonych z filmów, które po-wstały do tej pory. Producent powiedział, że są już filmy dokumentalne, więc pora zrobić fa-bułę. No i wtedy się zaczęło, ponieważ nie było

łatwo wymyślić scenariusz filmu fabularnego, którego bohaterem byłby ksiądz Zieja. Dla-czego? On był człowiekiem świętym, dobrym, otwartym. Jak zrobić film o człowieku, który się nie zmienia i jest cały czas taką „chodzą-cą świętością”? W filmie fabularnym bohater musi przeżywać jakiś dramat, musi się zmie-niać, musi mieć jakieś upadki, żeby mógł się podnieść. U ks. Ziei nic takiego nie było. Gdy propozycja zrealizowania tego filmu trafiła

– Patrzę na czasy obecne i czuję, że taka postać jak ks. Jan Zieja byłaby potrzebna. Mamy swoje przekonania, wartości, więc powinniśmy roz-mawiać, nie rezygnując z tego, co nas tworzy, z naszej tożsamości – mówi robert gliński, reżyser filmu „Zieja” opowiadającego o tym wyjąt-kowym kapłanie, który w radykalny sposób wcielał w życie ewangelię. kapelan wojny polsko-bolszewickiej 1920 r., kampanii wrześniowej, Powstania warszawskiego. wpółzałożyciel komitetu obrony robotników. Film o ks. Janie Ziei wszedł na ekrany kin 13 marca.

do mnie, na początku myślałem sobie: „Fan-tastyczny z niego gość, ale to nie jest materiał na film fabularny, który ma jakiś przebieg, in-teresującą dramaturgicznie narrację, napięcie, punkty zwrotne. Zaczęliśmy się głębiej przy-glądać zebranemu materiałowi i w końcu oka-zało się, że coś ważnego jest jednak w tej po-staci. Otóż wydarzenia, w które ks. Zieja się angażował, w których brał czynny udział mają bardzo wiele wspólnego z naszymi współcze-snymi czasami. I to tak mnie złapało, że uzna-łem, że będzie z tego materiał na film-morali-tet o dniu dzisiejszym.

Jak wypracowaliście tę dramaturgię?W prosty sposób – wprowadziliśmy anty-

bohatera. Mamy księdza Zieję, który jest spi-żowym pomnikiem wartości. Skontrastowa-liśmy go z „diabłem”, który go próbuje osa-czyć, kupić, ugryźć, oczywiście przedstawia-jąc różnego rodzaju argumenty typu: „Musi ksiądz dla dobra swoich przyjaciół tak zro-bić”, „W imię wyższych racji musi ksiądz zro-bić coś niezbyt moralnego”, itp... To był nasz pomysł na konflikt, spór, polemikę o warto-ści i dyskusję o historii. Te rozmowy, a wła-ściwie taki pojedynek słowny, pomiędzy es-bekiem, którego gra Zbigniew Zamachowski, a księdzem Zieją, w którego wciela się An-drzej Seweryn, stanowią fundament narra-cyjny filmu. Z tego fundamentu robimy wy-cieczki w historie, które się zdarzyły w życiu naszego bohatera. A więc wędrujemy do woj-ny bolszewickiej i do lat dwudziestych ubie-głego wieku, kiedy ks. Zieja działał aktyw-nie na polu duszpasterskim. Potem okupacja, kampania wrześniowa, Powstanie Warszaw-skie, lata 50. i aresztowanie kard. Wyszyń-skiego. Pokazujemy, jaką reprezentował wte-dy postawę, jakie wygłaszał wtedy kazania.

Wspomniał Pan, że zebrany materiał o ks. Ziei był duży. Czy pojawiły się jakieś konkretne dy-lematy, co z tej bogatej historii i osobowości za-mieścić w filmie?

Było bardzo wiele takich trudnych wybo-rów. Ks. Zieja pakował się we wszystko, w co się dało w historii XX wieku. Sporo wyda-rzeń, które już były opisane w scenariuszu, zdecydowaliśmy się potem usunąć. Ba, nie-

kapelan wojny 1920 r.

Fot. m

ateria

ły pra

sowe

Page 13: obchody narodowego Dnia Pamięci Muzeum Jana Pawła ii ... · śmy na własne oczy oblicza Jezusa jaśniejące-go jak słońce. Jednak i nam zostało przekaza-ne Słowo Zbawienia,

131-15 III 2020 5/2020

na cmentarzu Sióstr Franciszkanek Służebnic krzyża w laskach koło warszawy

Fot. m

ateria

ły pra

sowe

które nawet nakręciliśmy, ale nie zmieściły się w filmie, bo trzeba by zrobić długi serial. I tak ks. Zieja zawsze chciał mieć swoją para-fię. Zdarzało się, że miał je przez krótki czas, jednak przez swoje działania i realizację wi-zji duszpasterskiej te parafie tracił. Na przy-kład – to bardzo piękny epizod – przybył do parafii na wschodzie Polski i chciał w tej pa-rafii zrobić nabożeństwo dla kilku wyznań, czyli dla prawosławnych i dla gminy żydow-skiej, bo akurat nie mieli gdzie się modlić. Chciał ich wszystkich zaprosić do kościoła, czyli wprowadzić w życie formę ekumenizmu w duchu Jana Pawła II. Działo się to w latach 20. ubiegłego wieku. Oczywiście to spotkało się z niechęcią parafian. Nie wiem, jak hierar-chowie się do tego odnosili...

Przed II Soborem Watykańskim raczej też scep-tycznie. Można powiedzieć, że to bardzo prorocze intuicje i działania ks. Ziei...

Tak, to było piękne i tę scenę też nakrę-ciliśmy. Jest dość ciekawa filmowo, takie ob-razki ludowe, troszkę wystylizowane, ale już było za dużo materiału i scena poszła do ko-sza. Albo, na przykład, jak obejmował inną parafię, to powiedział, że nie będzie zbierać ofiary na tacę w czasie Mszy św. Wśród wier-nych zapadła konsternacja, zostało to bar-dzo źle odebrane. Pamiętam, że biskup, or-dynariusz tej diecezji nawet bardzo dobrze to przyjął, ale społeczność parafialna nie.

Takich „wyskoków” ks. Ziei było bardzo dużo, ale nie ze wszystkiego skorzystaliśmy.

W filmie przewija się też nauczanie ks. Ziei, jego kazania.

Te kazania to naprawdę bardzo ciekawy materiał. Jest ich sporo, w filmie oczywiście mogliśmy dać tylko kilka wybranych frag-mentów. Przecież byłby nudny, gdyby ks. Zie-ja ustami Andrzeja Seweryna głosił kazanie trwające piętnaście minut. Przygotowaliśmy więc takie syntezy jego kazań, które są wło-żone w kontekst konkretnych scen. Kazanie o prawdzie, o miłości, o przebaczeniu. Mam nadzieję, że jak ktoś zainteresuje się tymi tre-ściami, to sięgnie do kazań ks. Ziei, bo na-prawdę warto. […]

Czy w tych kazaniach są rzeczywiście słowa z tekstów ks. Ziei, czy są one skomponowane na potrzeby filmu?

Trochę skomponowałem. Zamieści-łem na przykład cytat Bonawentury, żołnie-rza AK Batalionu „Zośka” [Jan Bonawentura Romocki herbu Prawdzic, ps. Bonawentura – podporucznik Armii Krajowej, podharc-mistrz, poeta; zginął w Powstaniu Warszaw-skim – przyp. red.] o przebaczeniu. Akurat w temacie Powstania siedzę od lat i bardzo mi to pasowało. Było dwóch braci Romockich – Jan „Bonawentura” i Andrzej „Moro”, obaj zginęli w Powstaniu, ich matka została sama. Bonawentura był poetą o bardzo prawico-

wych poglądach, ale jednocześnie w swo-jej wrażliwości uważał, że to obciążenie, ja-kie przeżywali Polacy, wywodzące się z nie-nawiści do Niemców i z chęci zabijania wro-ga, bardzo niszczy psychikę, duszę. I napisał piękny wiersz o wybaczeniu: Na przebaczenie im przeczyste. Wlej w nas moc, Chryste!.

Co dzisiaj ks. Zieja może powiedzieć polskiemu Kościołowi?

Jest w filmie scena o prawdzie, którą jak za-uważyłem, obecni na widowni duchowni czę-sto odbierają osobiście. Rozmowa o prawdzie, związana z tymi zakrętami, które dziś zdarza-ją się Kościele. Tylko prawda może nas oczy-ścić, tylko prawda może nas wyzwolić – mówił w kazaniach Jan Paweł II, bazując oczywiście na słowach Chrystusa, który mówił o oczysz-czającej sile prawdy. Cała idea spowiedzi prze-cież polega na tym, że wyzwalamy się z mętnej wody, w której jesteśmy zanurzeni, bo praw-da nas oczyszcza. Na tym polega siła praw-dy i myślę, że to jest dla Kościoła dzisiaj bar-dzo ważne. Sprawa miłości i wybaczania swo-im prześladowcom – wyimaginowanym czy prawdziwym – jest w każdej epoce bardzo ważna. W naszych czasach, pełnych napięć, konfliktów, nienawiści z jednej i z drugiej stro-ny, musimy o tym właśnie pamiętać, mieć to przed oczami.

Scena z rekolekcji dla biskupów, w bibliotece na Jasnej Górze...

To jest piękne miejsce. Ta biblioteka jest wspaniała, ma kilkaset lat. Czuje się w niej wielkość tradycji, siłę historii. Myśmy tam nic nie dodawali scenograficznie tylko we-szliśmy, wprowadziliśmy statystów, którzy grali biskupów, ustawiliśmy krzesła. Cała reszta została.

I tam widzieliśmy, że mowa ks. Ziei była trudna dla biskupów...

Ksiądz Zieja mówi, że prawdę trzeba po-stawić ponad wszystko, ponad nas, ponad nasze obyczaje, przyzwyczajenia, ale rów-nież ponad Kościół – myślę, że mówi o in-stytucji, że prawda jest taką wartością, która jest najwyższa i musimy na nią spojrzeć jak na absolut. Rzeczywiście na twarzach nie-których biskupów widzimy reakcje zaniepo-kojenia.

A co ksiądz Zieja, a może Pan tym filmem, chce powiedzieć polskiemu społeczeństwu, polity-kom?

Nie jestem działaczem politycznym, więc trudno mi to komentować. Tym, co uderza mnie w życiu politycznym, jest ciągła nie-możność rozmowy i dogadania się. Myślę, że to wszystko się nam bardzo zaostrzyło. Dzi-wi mnie to. Dlaczego nie możemy rozma-wiać, nawet jeśli mamy inne poglądy, nawet jeśli reprezentujemy zupełnie inne wartości?

To, co ks. Zieja sobą wniósł do naszego ży-cia to otwartość. On był współzałożycielem Komitetu Obrony Robotników i to, że ten ko-mitet istniał przez cztery lata – tak też uważa-ją niektórzy członkowie KOR-u – jest zasługą ks. Ziei, który potrafił zneutralizować napię-cia, kłótnie. Tam było bardzo dużo różnych osobowości. I gdyby nie ks. Zieja, to pewnie po trzech miesiącach ten komitet rozpadłby się. Mieliśmy tam pana Macierewicza i pana Michnika, można sobie wyobrazić, że tam następowały ostre spięcia, które ks. Zieja rze-czywiście potrafił rozładować.

Patrzę na czasy obecne i czuję, że taka po-stać na pewno byłaby potrzebna. Mamy swoje przekonania, wartości, więc powinniśmy roz-mawiać, nie rezygnując z tego, co nas tworzy, nie rezygnując z naszej tożsamości, osobowo-ści, charakteru. Powinniśmy okazywać sobie szacunek i umieć się spotkać, dialogować. Bo czy nie byłoby piękne, gdyby np. pan Kaczyń-ski z panem Tuskiem spotkali się i kulturalnie porozmawiali przy kawie, oczywiście nie rezy-gnując ze swoich poglądów i postaw...

Świat polityczny to jedna rzecz, ale te zjawiska, czasem może kreowane, mają poważny i bolesny wpływ na napięcia i podziały w społeczeństwie, w rodzinach.

Tak, a to przecież byłaby piękna scena, może nawet można powiedzieć „rekolekcje narodowe” – taki program w telewizji publicz-nej, gdzie pokazuje się rzeczywiście realny dia-log, gdzie przedstawiciele różnych stron umie-liby pokazać też co ich łączy, a nie tylko kłótnie i różnice. To są smutne kłótnie, zwłaszcza gdy wiemy, że dziś skłóceni politycy przed laty po-trafili się kolegować i współpracować.

roZMawiaŁ DawiD goSPoDarekoPraCowaŁa MaŁgorZata MuSZańSka

Page 14: obchody narodowego Dnia Pamięci Muzeum Jana Pawła ii ... · śmy na własne oczy oblicza Jezusa jaśniejące-go jak słońce. Jednak i nam zostało przekaza-ne Słowo Zbawienia,

14 NASZA SŁUŻBA

1 marca Poczta Polska wprowadziła do obiegu dwa znaczki pocztowe w ra-mach emisji „Ryngrafy Żołnierzy Wy-

klętych”. Umieszczono na nich ryngrafy, a na przywieszkach wizerunki ks. kpt. Władysła-wa Gurgacza ps. „Sem” oraz por. Henryka Ja-strzębskiego ps. „Zbych”, „Bohun”.

Autorką projektu jest Marzanna Dąbrow-ska. Zdjęcia żołnierzy wyklętych ukaza-ne są na tle lasu utrzymanego w kolorze se-pii. Znaczki wydrukowano techniką offseto-wą, na papierze fluorescencyjnym, w formacie 40,5 x 40,5 mm, w nakładzie 90.000 sztuk każdego. Blok sprzedażny zawiera 2 znaczki + 2 przywieszki. Z tej okazji zostały również wydane dwie koperty FDC (koperty z nakle-jonym znaczkiem pocztowym, ostemplowane stemplem okolicznościowym). Znaczki moż-na kupić w oddziałach Poczty Polskiej oraz w sklepie internetowym.

– Stało się tradycją, że 1 marca, kiedy wspo-minamy żołnierzy, którzy po 1945 roku sta-

8 marca wspólnota parafii wojskowo-cy-wilnej pw. Podwyższenia Krzyża Świę-tego w Poznaniu celebrowała Mszę

św. w intencji ofiar ludobójstwa katyńskie-go i masowej zsyłki Polaków na Sybir. Litur-gii przewodniczył ks. proboszcz płk Mariusz Stolarczyk, a koncelebrował ks. mjr Lucjan Pańkowski.

Na początku Eucharystii ks. proboszcz po-witał wszystkich krewnych ofiar, prezesa Za-rządu Stowarzyszenia „Katyń” dr. inż. Woj-ciecha Bogajewskiego, przedstawicieli Wojska

Ryngrafy Żołnierzy Wyklętychna znaczkach Poczty Polskiej

Poznań – hołd ofiarom Zbrodni Katyńskiej

wiali zbrojny opór komunistycznym wła-dzom, do obiegu trafiają okolicznościo-we znaczki pocztowe. W okresie PRL-u starano się wymazać ten rozdział naszej historii. Dziś Wyklętym stawiamy pomni-ki, a Poczta robi to na swój sposób, po-przez znaczki, małe świadectwa historii – powiedział Przemysław Sypniewski, prezes Zarządu Poczty Polskiej.

Poczta Polska od pięciu lat włącza się w obchody Narodowego Dnia Pamięci Żoł-nierzy Wyklętych. „Nie dajmy zginąć po-ległym” – pisał Zbigniew Herbert w Trzech wierszach z pamięci. Ten cytat stał się mottem wszystkich edycji serii filatelistycznej Poczty Polskiej wydawanej z tej okazji.

W 2016 r. ukazał się pierwszy znaczek emi-sji Narodowy Dzień Pamięci Żołnierzy Wy-klętych, poświęcony mjr. Zygmuntowi Szen-dzielarzowi „Łupaszce” (1910–1951), po-śmiertnie awansowanemu do stopnia podpuł-kownika. Natomiast w serii „Ryngrafy Żołnie-

Polskiego ze sztandarami Mobilnej Jednostki Dowodzenia Operacjami Powietrznymi z Po-znania, 17. Wielkopolskiej Brygady Zmecha-nizowanej z Międzyrzecza, Zarządu Stowarzy-szenia „Katyń”.

Następnie odczytano list, który skierował do uczestników liturgii biskup polowy Jó-zef Guzdek. Ordynariusz wojskowy napisał m.in.: „Dziś składamy hołd ofiarom zbrod-ni katyńskiej i stalinowskiego terroru, zwią-zanym z Wielkopolską. Obejmujemy modli-twą ofiary Katynia, Charkowa, Miednoje, By-kowni i wielu innych miejsc kaźni na „nie-ludzkiej ziemi”. Zamordowani przez NKWD, pochowani w bezimiennych zbiorowych mo-giłach, mieli zostać skazani na wieczne zapo-mnienie.

Jeśli zapomnę o Nich, Ty Boże na Nie-bie zapomnij o mnie. Te przejmujące słowaz III części Dziadów Adama Mickiewicza zo-bowiązują nas do trwałej pamięci o bohate-rach naszej niepodległości, o ich ofierze po-niesionej dla dobra naszej Ojczyzny.

Wspominając męczeństwa tysięcy synów i córek narodu polskiego zanosimy do Boga pokorne modlitwy o ich zbawienie, a także o dar pokoju dla naszej narodowej wspólno-ty. Niech każdy nasz dzień będzie zmartwych-

rzy Wyklętych” Poczta Polska wydała w 2017 r. znaczki poświęcone por. Franciszkowi Ma-jewskiemu „Słonemu” (1919–1948) i st. sierż. Mieczysławowi Dziemieszkiewiczowi „Rojo-wi” (1925–1951). 1 marca 2018 roku pojawiła się emisja z  rotmistrzem Witoldem Pileckim „Witoldem” (1901–1948) i Danutą Siedzików-ną „Inką” (1928–1946). Poza tą serią, wydany został znaczek upamiętniający Feliksa Selma-nowicza „Zagończyka” (1904–1946). W ubie-głym roku 1 marca do obiegu trafił znaczek z wizerunkiem mjr. Mariana Bernaciaka, ps. „Orlik” (1917–1946).

ZJk,MM

wstaniem do pełnienia uczynków miłości i go-towości do największych poświęceń”.

W homilii ks. proboszcz przytoczył wspo-mnienia malarza Józefa Czapskiego więzio-nego w Starobielsku. Nawiązał do wiary, któ-ra była i jest mocną podporą do patriotycz-nych wartości. Opowiadał także o kapela-nach, którzy w tajemniczych okolicznościach zniknęli przed świętami Bożego Narodze-nia, aby pozbawić wywiezionych posługi ka-płańskiej. Na zakończenie kaznodzieja za-prosił wszystkich do gorącej i ufnej modli-twy o pokój na świecie i w naszej Ojczyźnie, do pamięci o ofiarach wspominanych rocz-nic i kultywowania pośród młodego pokole-nia wartości patriotycznych.

Wyjątkowym momentem było wręcze-nie pamiątkowych medali 100-lecia Biskup-stwa Polowego dla pań: Dobrochny Kon-rad i Krystyny Lewandowskiej, w dowód uznania działalności i pracy na rzecz pamię-ci o ofiarach ludobójstwa katyńskiego. Prezes Stowarzyszenia „Katyń” Wojciech Bogajewski i ks. płk Mariusz Stolarczyk przekazali chusty pamięci kolejnym pokoleniom młodzieży, aby podtrzymywali pamięć o Polakach, którzy zło-żyli życie na ołtarzu niepodległości Ojczyzny.

kS. PaweŁ JaworSki

Fot. a

rchiw

um pa

rafii

Fot. P

oczta

Polsk

a

Page 15: obchody narodowego Dnia Pamięci Muzeum Jana Pawła ii ... · śmy na własne oczy oblicza Jezusa jaśniejące-go jak słońce. Jednak i nam zostało przekaza-ne Słowo Zbawienia,

Kronika Diecezji Wojskowej

Redaktor naczelny – Krzysztof Stępkowski; starszy redaktor – Krzysztof Burek (Jędrzej Łukawy), redaktor – Małgorzata Muszańska.Wiadomości internetowe – ks. płk SG Zbigniew Kępa, obsługa internetu – st. kpr. Dawid GraniastyAdres redakcji: 00-911 Warszawa 62, ul. gen. M. Tokarzewskiego-Karaszewicza 4, tel.: 261 873 130, tel. 261 873 301,e-mail: [email protected], www.ns.ordynariat.pl; www.ordynariat.pl

Opracowanie graficzne, skład, łamanie: Aleksandra Moraczewska; Druk: Drukarnia „TONOBIS” w Laskach, tel./fax: 22 752-23-26

Redakcja nie zwraca materiałów niezamówionych oraz zastrzega sobie prawo do ich redagowania, skracania i zmiany tytułów.

NASZA SŁUŻBA PISMO ORDYNARIATU POLOWEGO

151-15 III 2020 5/2020

POZNAńOd 8 grudnia 2019 r. do 10 grudnia 2020 r. w kościele garnizonowym Podwyższenia Krzyża Świętego wierni mogą uzyskać odpust zupełny z okazji setnej rocznicy ogłoszenia Matki Bożej Loretańskiej, patron-ki lotników. O odpuście przypomina baner jubileuszowy oraz sztaluga z modlitwą jubileuszową oraz warunkami uzyskania odpustu zupełne-go. Zapraszamy do kościoła garnizonowego i wspólnej modlitwy.

kS. PaweŁ JaworSki

WARSZAWA– Krzywda wyrządzona nieletnim jest zarówno grzechem, jak i prze-stępstwem, które należy piętnować. Dla takich postaw nie ma żad-nego usprawiedliwienia – mówił 28 lutego podczas wieczornej Mszy św. w katedrze polowej bp Józef Guzdek. Tego dnia Kościół w Pol-sce przeżywał Dzień Modlitwy i Pokuty za Grzech Wykorzystywania Seksualnego Małoletnich. Eucharystię poprzedziło nabożeństwo dro-gi krzyżowej z rozważaniami przygotowanymi przez Biuro Delegata KEP ds. Ochrony Dzieci i Młodzieży.

W homilii bp Guzdek powiedział, że w pierwszy piątek Wielkiego Postu Kościół w Polsce podejmuje modlitwę i pokutę za grzechy nad-użyć wobec małoletnich. Zwrócił uwagę, że jest to odpowiedź na ini-cjatywę Ojca Świętego Franciszka. Biskup Guzdek zachęcił zebranych do modlitwy w intencji ofiar oraz o otwartość i odwagę reagowania na grzech. – Brak reakcji na zło i obojętność na krzywdę dzieci i młodzie-ży jest wielkim zaniedbaniem, wołającym o pomstę do nieba – pod-kreślił. Dodał, że tylko wspólnym, konkretnym, stanowczym działa-niem, a także modlitwą można postawić tamę temu wielkiemu złu, któ-re dokonało się, a może i teraz dokonuje się wobec małoletnich. – Niech Bóg swoją łaską dodaje nam sił i odwagi do walki z każdym przejawem krzywdy, a zwłaszcza tej, wyrządzonej dziecku – podkreślił. keS

POZNAń1 marca w parafii wojskowo-cywilnej pw. Podwyższenia Krzyża Świę-tego podczas Mszy św. sprawowanej wraz z żołnierzami 12 Wielko-polskiej Brygady Obrony Terytorialnej, dowódca brygady płk Rafał Miernik złożył na ręce ks. płk. Mariusza Stolarczyka, proboszcza pa-rafii, replikę sztandaru 12 WBOT. Jest to wotum ofiarowane w po-dziękowaniu Panu Bogu i ludziom za wyjątkowy znak identyfikacyj-ny dla jednostki wojskowej, jakim jest sztandar brygady.

kS. PaweŁ JaworSki

WROCŁAWJak co roku oficjalne wrocławskie obchody 1 marca odbyły się na Cmentarzu Osobowickim na kwaterach Żołnierzy Wyklętych, które jako jedne z niewielu w Polsce zachowały się w niemal niezmienio-nym kształcie. Uroczystości rozpoczęły się od przemarszu od głów-nej bramy cmentarza pod pomnik Ofiar Terroru Komunistyczne-

go. W pochodzie szła orkiestra wojskowa, kompania honorowa Woj-ska Polskiego, poczty sztandarowe, służby mundurowe, uczniowie, przedstawiciele władz oraz instytucji miejskich i wrocławianie.

Modlitwę w intencji pomordowanych bohaterów poprowadził bp Andrzej Siemieniewski. Stanisław Ułaszewski, prezes dolnoślą-skiego okręgu Światowego Związku Żołnierzy Armii Krajowej, przy-pomniał ostatni rozkaz gen. Leopolda Okulickiego „Niedźwiadka”, którym rozwiązał Armię Krajową.

W południe w bazylice garnizonowej pw. św. Elżbiety Węgierskiej została odprawiona koncelebrowana Msza św. w intencji Żołnierzy Wyklętych przez proboszcza ks. płk Janusza Radzika, który też wygło-sił kazanie oraz ks. por. Błażeja Woszczka.

MaCieJ raJFur (goŚć nieDZielny)

WARSZAWA3 marca, jak w każdy pierwszy wtorek miesiąca, Duszpasterstwo Aka-demickie WAT ma swoje spotkania formacyjne przed Najświętszym Sakramentem. Tym razem adoracja Najświętszego Sakramentu po-przedzona była Mszą św. w intencji podchorążych i studentów WAT. Uczestnicy Mszy św. dziękowali za miniony czas sesji, prosząc o siły i Bożą opiekę na czas rozpoczętego kolejnego semestru.

W homilii kapelan odniósł się do jednego zdania z Ewangelii: „Albowiem wie Ojciec wasz, czego wam potrzeba, zanim jeszcze Go poprosicie”. Następnie po Mszy św. uczestnicy weszli w klimat adoracji, która była poświęcona św. o. Pio. Przywołane teksty pozwoliły jeszcze bardziej poznać świętego jako miłośnika Eucharystii, stygmatyka, wiel-kiego spowiednika. oraz wyciszyły młodzież i by w ciszy serca mogła powierzyć swoje życie Chrystusowi. Oprawa muzyczna była prowadzo-na przez scholę WAT, która już od wielu lat posługuje śpiewem podczas tego rodzaju wydarzeń. kS. PPor. krZySZtoF wŁoSowiCZ

BIELINYW Bielinach w Górach Świętokrzyskich obchodzono 76. rocznicę mor-du dokonanego przez okupantów niemieckich na mieszkańcach Bielin 9 marca 1944 r. Uroczystości rozpoczęły się Mszą św. w miejscowym kościele parafialnym, sprawowaną w intencji ofiar bielińskiego mor-du oraz II wojny światowej. Następnie udano się przed kolumnowy obelisk w pobliżu kościoła, na którym widnieje napis: „Jeśli pamięć ludzka zaginie – niechaj przed potomnymi ten kamień oskarża”.

9 marca 1944 r., w odwecie za napad na posterunek żandar-merii niemieckiej w Bielinach, dokonany przez oddział Mariana Sołtysiaka ps. „Barabasz”, śmierć poniosło 20 mężczyzn w wieku od 18 do 65 lat. Mordów i egzekucji w okolicach Bielin było jednak znacznie więcej. kai

WIęCEJ INfORMACJI NA StRONIE INtERNEtOWEJ:

WWW.ORDYNARIAt.PL

Page 16: obchody narodowego Dnia Pamięci Muzeum Jana Pawła ii ... · śmy na własne oczy oblicza Jezusa jaśniejące-go jak słońce. Jednak i nam zostało przekaza-ne Słowo Zbawienia,

Izba Pamięci i Centrum Edukacyjne IPNw katowni NKWD i UB przy ul. Strzeleckiej 8 w Warszawie

Fot. krzysztof Stępkowski

Ppłk waldemar nowakowski, ps. „gacek” ogląda mapę aresztów i więzień uB na terenie warszawy i okolic

Jedna z cegieł z piwnic budynku przy Strzeleckiej 8z wyrytymi przez więźniów napisami ekspozycji w piwnicach towarzyszy wystawa „Czerwona mapa warszawy”

ekspozycja iPn ma charakter mutlimedialny

tabliczki z adresami miejsc, w których więziono i torturowanoŻołnierzy niezłomnych

w czasie otwarcia Centrum edukacyjnego iPn i izby Pamięci,bp Józef guzdek pobłogosławił tablicę upamiętniającą Piotra Chruszczyńskiego, pierwszego dyrektora oddziału iPn w warszawie

kalendarz wyryty na ścianie piwnicy przez jednego z więźniów na tablicach umieszczone są fotografie oraz biogramy niektórych więźniów