NIE TYLKO DO POCIĄGU · pociąg retro w ubiegłym roku w ramach projektu Małopolskie Szlaki...

32
NOWY SĄCZ | LIMANOWA | GORLICE | KRYNICA | MUSZYNA | PIWNICZNA | STARY SĄCZ | MSZANA DOLNA | GRYBÓW | BOBOWA | BIECZ www.dts24.pl GAZETA NIE TYLKO DO POCIĄGU DOBRY TYGODNIK SĄDECKI GAZETA BEZPŁATNA Nr 18 (339), 11 maja 2017 Nakład 30 000 REKLAMA FOT. ADRIAN MARAŚ/NSMK ul. Krakowska 8 34-600 Limanowa ( obok sklepu SPAR ) smykolandia.skrzatek.eu www.facebook.com/smykolandialimanowa telefon: 730 354 380 3 Nowy Sącz- Wielogłowy 188, tel 18 443 23 91 www.auto-complex.pl. Autoryzowany Dealer Suzuki Para buch, koła w ruch.... Para buch, koła w ruch....

Transcript of NIE TYLKO DO POCIĄGU · pociąg retro w ubiegłym roku w ramach projektu Małopolskie Szlaki...

Page 1: NIE TYLKO DO POCIĄGU · pociąg retro w ubiegłym roku w ramach projektu Małopolskie Szlaki Tu-rystyki Kolejowej 2016. Pociąg zawitał do 29 miejscowości Małopol-ski. Lokomotywa

N O W Y S Ą C Z | L I M A N O W A | G O R L I C E | K R Y N I C A | M U S Z Y N A | P I W N I C Z N A | S T A R Y S Ą C Z | M S Z A N A D O L N A | G R Y B Ó W | B O B O W A | B I E C Z

www.dts24.pl

GAZETA NIE TYLKO

DO POCIĄGU

DOBRY TYGODNIK SĄDECKI GAZETA BEZPŁATNANr 18 (339), 11 maja 2017Nakład 30 000

REKLAMA

FOT.

AD

RIAN

MAR

AŚ/N

SMK

ul. Krakowska 8 34-600 Limanowa ( obok sklepu SPAR )

smykolandia.skrzatek.eu www.facebook.com/smykolandialimanowa telefon: 730 354 380

3Nowy Sącz- Wielogłowy 188,

tel 18 443 23 91 www.auto-complex.pl.

Autoryzowany Dealer Suzuki

Para buch, koła w ruch....Para buch, koła w ruch....

Page 2: NIE TYLKO DO POCIĄGU · pociąg retro w ubiegłym roku w ramach projektu Małopolskie Szlaki Tu-rystyki Kolejowej 2016. Pociąg zawitał do 29 miejscowości Małopol-ski. Lokomotywa

www.dts24.pl – Twój tygodnik codziennie | DOBRY TYGODNIK SĄDECKI 11 maja 20172

REKLAMA

REKLAMA

TYGODNIÓWKA MARKA STAWOWCZYKA

Druga strona

LICZBA SEZONU

KARTKA Z KALENDARZA

11 czerwca 1993r. Na terenie byłej parowozowni w obecności m.in. dyrektora generalnego PKP, dyrektora Muzeum Kolejnictwa w Warszawie oraz Konsula Generalnego Austrii uroczyście otwarto Skansen Taboru Kolejowego w Chabówce. Swoje miejsce znalazło tam kilkadziesiąt eksponatów. Dziś w skansenie mieszczą się zabytkowe wagony, parowozy, urządzenia kolejowe. Skansen zaczął funkcjonować w 1994 r.

FOT.

RYS

ZARD

SM

ULK

OW

SKI.P

ARO

WO

ZY.P

L

Nie czekaj do czwartku na wydanie papierowe swojego

ulubionego tygodnika. Pobierz „Dobry Tygodnik Sądecki" w wersji elektronicznej z dts24.pl.

Czytaj Twój tygodnik tak jak lubisz, tam gdzie chcesz.

Polub "Dobry Tygodnik Sądecki" na Facebooku.

Bierz udział w konkursach organizowanych przez DTS. Bądź na bieżąco

poinformowany o najważ-niejszych wydarzeniach.7454

pasażerów przewiózł pociąg retro w ubiegłym roku w ramach projektu Małopolskie Szlaki Tu-rystyki Kolejowej 2016. Pociąg zawitał do 29 miejscowości Małopol-ski. Lokomotywa pod parą pokonała łącznie 3557 km. Wśród pasa-żerów i osób witających pociąg na stacjach jak świeże bułeczki roze-szło się 30 tys. egzem-plarzy „Dobrego Tygo-dnika Sądeckiego”.

KUPIĘ NIERUCHOMOŚCI pomoc w sprawach trudnych, zadłużenia, licytacje komornicze, podział majątku, zbycie i zakup udziału w nieruchomości.Kontakt 789102786

Page 3: NIE TYLKO DO POCIĄGU · pociąg retro w ubiegłym roku w ramach projektu Małopolskie Szlaki Tu-rystyki Kolejowej 2016. Pociąg zawitał do 29 miejscowości Małopol-ski. Lokomotywa

311 maja 2017 DOBRY TYGODNIK SĄDECKI | Twój tygodnik codziennie – www.dts24.pl

REKLAMA

Przed podróżąPociągiem po Małopolsce

Po raz drugi oddajemy do Waszych rąk – Drodzy Czytelnicy i Szanowni Po-dróżni – gazetę do czytania nie tylko w pociągu retro. W ubiegłym roku zaryzy-kowaliśmy i okazało się, że mieliśmy swój skromny udział w rozbiciu banku! Podró-że małopolskimi pociągami retro okazały się popularniejsze niż niektóre mecze pił-karskie. Zatem…

Specjalne wydanie naszej gazety w spe-cjalnym nakładzie wyruszy specjalny-mi kursami pociągów retro w najdalsze zakątki Małopolski. Kto tego nie widział w ubiegłym roku, niech pod żadnym pozo-rem nie przegapi teraz. Bilety znikają szyb-ciej niż na finał Ligi Mistrzów, miejsca w wagonach z epoki zajęte do ostatniego, a na peronach stacji, gdzie pojawia się legendar-ny skład, tłumy ciekawskich. Kto nie zdobył biletu chce sobie przynajmniej zrobić zdję-cie na tle pociągu, którego sława już daw-no wykroczyła poza granice regionu, kraju, a o bilety pytają turyści z innych kontynentów. Podróże nowoczesnymi pociągami stają się w Polsce coraz popularniejsze, ale podróż wagonami, jakimi jeździły nasze babcie, to atrakcja, o której dzisiaj chcemy opowie-dzieć. Dobrej lektury!

Perła na torach

Kamil Filipowski i Łukasz Wideł – prawdziwe lokomotywy pociągu retro. Dzięki nim historycznym składem na małopolskich trasach chcą jeździć nawet turyści z San Francisco. L str. 4

Kolejowe Safari

Michał Wojtas kocha stare pociągi, rzadko jednak do nich wsiada. Łowi je obiektywem swojego aparatu, tak jak inni fotografują samoloty, albo dzikie zwierzęta. L str. 5

Parowóz jak amant

Stara lokomotywa może służyć nie tylko do ciągnięcia kolejowego składu. Może stać się też słynnym aktorem. Te z Chabówki zagrały już w ponad 20 filmach. L str. 6

Miliony na inwestycje

PKP Linie Kolejowe S.A. zainwestują w infrastrukturę kolejową na Sądecczyźnie. Spółka zapowiada, że standard podróżowania pociągami w regionie zmieni się nie do poznania. L str. 7

Wsiąść do pociągu…

Do pociągów przez długi czas wsiadano z obawą, przed podróżą żegnając się znakiem krzyża i próbując wyczytać z oblicza maszynisty czy można mu powierzyć swoje życie. L str. 8-9

Salonka pierwszego sekretarza

Chcesz zobaczyć salonkę, jaką po kraju podróżował towarzysz Gomułka w 1958 r.? Do skansenu w Chabówce, gdzie podziwiać można nie takie kolejowe cuda zaprasza Maciej Panasiewicz, naczelnik Skansenu Taboru Kolejowego. L str. 10-11

Rozkład jazdy

Kiedy, gdzie i jaką trasą pojadą w tym roku małopolskie pociągi retro, czyli pełny rozkład jazdy. Jeździmy aż do grudnia! L str. 16-17

Kolejarz syn kolejarza

Kiedyś z kolei utrzymywały się całe wsie i miasteczka na Sądecczyźnie. Kolejarzem zostawał syn i wnuk kolejarza. Jerzy Wideł – syn kolejarza – snuje swoją gawędę o dawnych czasach. L str. 21

Page 4: NIE TYLKO DO POCIĄGU · pociąg retro w ubiegłym roku w ramach projektu Małopolskie Szlaki Tu-rystyki Kolejowej 2016. Pociąg zawitał do 29 miejscowości Małopol-ski. Lokomotywa

www.dts24.pl – Twój tygodnik codziennie | DOBRY TYGODNIK SĄDECKI 11 maja 20174

Rozmowa z KAMILEM FILIPOWSKIM i ŁUKASZEM WIDŁEM - prezesami Nowosądeckiego Stowarzyszenia Miłośników Kolei

Agnieszka Małecka: - W maju 2009 r. za-łożyliście Nowosądeckie Stowarzyszenie Miłośników Kolei. Potem raz do roku or-ganizowaliście słynną już kolejową im-prezę – „Kolej na majówkę! Parowozem przez Galicyjską Kolej Transwersalną”. Na pewno jednak nie spodziewaliście się, że projekt Małopolskie Szlaki Turystyki Kole-jowej, który realizujecie wraz z PKP Car-go i Województwem Małopolskim od-niesie taki sukces. Właśnie rozpoczęła się III edycja.

Łukasz Wideł: - Nigdy przy-puszczaliśmy, że pomysł przejaz-dów zabytkowym pociągiem tak się spodoba. Jest bardzo wiele osób za-interesowanych spędzaniem w ten sposób wolnego dnia. Z każdym ko-lejnym organizowanym przez nas przejazdów pociągiem przybywa-ło uczestników imprez. Bilety roz-chodziły się coraz szybciej. Zaczy-naliśmy od jednego przejazdu na rok, a dzisiaj organizujemy łącz-nie aż 42 kursy. Naszym celem jest przede wszystkim ukazanie klima-tu dawnych podróży oraz prezenta-cja atrakcji turystycznych Małopol-ski. Chcemy również przekazać, że kolej ma warty pokazywania niesa-mowity dorobek historyczny i tech-niczny. Najlepiej robić to za pomo-cą przejazdu historycznego pociągu.

- Przed nami podróże do Żywca, trady-cyjnie Doliną Popradu do Muszyny i Kry-nicy-Zdroju, do Chabówki ale także no-wość: trasa z Nowego Sącza do Tarnowa…

Kamil Filipowski: - Nasz projekt działa w Małopolsce. Mamy Mało-polskie Szlaki Turystyki Kolejowej a nie na przykład Sądeckie, czy Be-skidu Wyspowego. Owszem, po-jedziemy po trasach lokalnych, do Krynicy, czy do Dobrej. Ale loko-motywa wjedzie także na stacje Bie-cza i Gorlic, Wadowic, Żywca. W ze-szłym roku zawitaliśmy również do zimowej stolicy Polski - Zakopane-go. Grudniowe pociągi retro cieszą się wielkim zainteresowaniem - na zewnątrz mróz i śnieg, a my pędzimy składem w obłokach pary za oknami wagonów. Chcemy cały czas rozwi-jać projekt, nawet poprzez promo-cję naszych małopolskich atrak-cji w województwie śląskim - już w czerwcu jedziemy z Chabówki do Żywca.

- Najbardziej atrakcyjna jest jednak linia Nowy Sącz – Chabówka, oddana do użyt-ku w roku 1884, za czasów cesarza Fran-ciszka Józefa I.

ŁW: - Idea projektu powstała w oparciu o fragment dawnej Ga-licyjskiej Kolei Tranwersalnej, li-nii sięgającej od słowackiej Czadcy

przez Żywiec, Chabówkę, Nowy Sącz, Stróże, Zagórz po Husiatyn na terenie dzisiejszej Ukrainy. Mowa tutaj o odcinku Chabówka – Nowy Sącz. Na prawie całej tej trasie nie kursują już dziś na co dzień pociągi. Widoki z okien pociągu na tym od-cinku są piękne, wielu porównuje je nawet z kolejami w Szwajcarii czy Austrii. Najwięcej osób pyta o pocią-gi właśnie na tej trasie. Dlatego po-ciągi uruchamiamy przede wszyst-kim z Nowego Sącza do Chabówki.

KF: - Linia nr 104, Nowy Sącz - Chabówka to kręgosłup projektu i małopolskiej turystyki retro. To w Chabówce działa jedyny w Małopol-sce Skansen Taboru Kolejowego, to

tam znajduje się na bieżąco utrzy-mywany, czynny tabor. Skansen w Chabówce ma największą w Pol-sce kolekcję czynnych, zabytkowych lokomotyw i wagonów.

- Czy za parę lat nadal będzie możliwa realizacja przejazdów pociągiem retro?

KF: - Obecnie Skansen w Chabów-ce jest utrzymany dzięki mecenato-wi spółki PKP Cargo. Utrzymuje ona i ochrania historię całego kolejnic-twa w Polsce. Żaden inny państwowy podmiot nie troszczy się o tradycje ko-lejowe w takim stopniu jak ta spółka. Dzięki temu historyczny tabor z Cha-bówki jest na bieżąco remontowany i udostępniany w pełnej sprawności.

ŁW: - Dodam, że historia kolei to przede wszystkim element nasze-go dziedzictwa. Wydajemy ogrom-ne pieniądze publiczne na galerie sztuki, muzea, zespoły regionalne, skanseny budownictwa. Mamy mu-zea wojskowości, lotnictwa, historii najnowszej, a porządnego, narodo-wego muzeum kolejnictwa się nie doczekaliśmy. Na zachowanie kul-tury technicznej też powinny być fundusze. Wiele osób nigdy w ży-ciu nie jechało jakimkolwiek po-ciągiem, nie mówiąc już o jeździe pociągiem prowadzonym przez lo-komotywę. Technika kolejowa jest fascynująca i to nie tylko dla pa-sjonatów tej dziedziny. Trzeba

tylko chcieć to pokazać i zaintere-sować ludzi. Chętnych na atrakcje z udziałem historycznej, żywej kolei, jak widzimy, nie brakuje.

- Organizacja przejazdów retro jest re-alizacją Waszej kolejowej pasji. Czy sądzi-cie, że w przyszłości mógłby to być spo-sób na życie?

KF: - Działalność taka jak na-sza nie byłaby w stanie utrzymać się wyłącznie z biletów. Potrzebne jest wsparcie z zewnątrz, podobnie jak całego sektora historyczno-muze-alno-kulturalnego. Nie sądzę, żeby w najbliższym czasie powstała insty-tucja, której zadaniem byłaby organi-zacja tego typu wydarzeń wyłącznie komercyjnie i na własny rachunek. Żeby się zajmować historyczną kole-ją, trzeba to po prostu kochać.

- Bilety kupują ludzie z całej Polski, na-wet z zagranicy. Rezerwacja ruszyła w połowie marca. Po niemalże tygodniu sprzedano ok. 3 tys. biletów. Ile w tym momencie kupiono „wejściówek” na po-dróż w czasie?

KF: - Na chwilę obecną jest to już około 6 tys. biletów. Najszybciej roze-szły się bilety na przejazdy do Kryni-cy 28 maja oraz Chabówki 29 maja na tradycyjną kolejową majówkę.

ŁW: - Warto wspomnieć, że pocią-gami retro w Małopolsce jeżdżą tak-że cudzoziemcy. Mieliśmy kilka re-zerwacji ze Stanów Zjednoczonych, kilkadziesiąt z Niemiec, Wielkiej Brytanii, Ukrainy i Czech. Ostatnio dzwonił turysta aż z San Francisco. Mamy naprawdę niesamowitą pe-rełkę w postaci historycznego taboru oraz pięknych tras i ciekawych atrak-cji turystycznych. Dbajmy o to i cały czas rozwijajmy ten pomysł.

ROZMAWIAŁA AGNIESZKA MAŁECKA

Pociąg retro

Z głębokim żalem przyjąłem wiadomość o śmierci Przyjaciela

Śp. Piotra KrukaCzłowieka wspaniałego,

pełnego optymizmu i niepowtarzalnej pogody ducha, sądeckiego patrioty.

Wieloletniego Dyrektora ds. Rynków Wschodnich

Konspol - Holding.Jego odejście to wielka strata

dla Nowego Sącza.

Łączę się w smutku z Rodziną

Kazimierz PazganPrezes Zarządu Grupy Konspol

REKLAMA

O kolejową podróż w czasie pytają w San Francisco

Łukasz Wideł Kamil Filipowski

FOT.

Z A

RCH

. K. F

ILIP

OW

SKIE

GO

FOT.

AD

RIAN

MAR

Page 5: NIE TYLKO DO POCIĄGU · pociąg retro w ubiegłym roku w ramach projektu Małopolskie Szlaki Tu-rystyki Kolejowej 2016. Pociąg zawitał do 29 miejscowości Małopol-ski. Lokomotywa

511 maja 2017 DOBRY TYGODNIK SĄDECKI | Twój tygodnik codziennie – www.dts24.pl

REKLAMA

Pasja

Czyha na parowóz w złotej godzinieMichał Wojtas łapie pociągi retro. Najpierw spraw-dza godziny przejazdu, wyszukuje trasy, gna za nimi samochodem…, po czym do nich nie wsia-da. Wyprzedza parowóz, znajduje dogodne sta-nowisko i czyha… Niespecjalnie się ukrywa, choć całemu wydarzeniu towarzyszy niemała adrena-lina. On czatuje. Zerkając na niebo, na słońce, na zegarek, na mapę, w pełnej gotowości wypatru-je nadjeżdżającej lokomotywy. Oczekiwanie do-chodzi do punktu kulminacyjnego, po czym Mi-chał naciska spust… migawki.

Michał Wojtas z Limanowej jest pasjonatem fotografii. Szczegól-nie upodobał sobie pociągi re-tro, chociaż gdy po raz pierw-szy się z nimi spotkał, wcale nie był szczęśliwy. Gdy skan-sen w Chabówce otworzył swo-je podwoje, rodzice zabrali tam czteroletniego Michała na wy-cieczkę. Bynajmniej nie był ura-dowany, była zima, chłodno, a on miał się zachwycać jakimś żela-stwem. Później gdy brat Karol wyciągał go na oglądanie przejazdów pociągu, rów-nież zachwycony nie był. Zdecydowanie wolał kopać piłkę, chociaż wytrwale bra-tu w tych wyprawach towarzyszył. Fascy-nacja parowozami przyszła wraz z miłością do aparatu fotograficznego. Odkrył, że stare pociągi są niezwykle malownicze. A że wraz z jego odkryciem kolej praktycznie znikła z trasy Nowy Sącz-Chabówka, jej unikato-wość stała się dodatkowym atutem.

Zrobienie dobrego zdjęcia starego pociągu wcale łatwe nie jest,

zwłaszcza gdy podchodzi się do sprawy pro-fesjonalnie. Michał ma swoje warunki, które muszą zostać spełnione.

- Zależy mi, żeby w kadr nie wchodzili lu-dzie, żeby parowóz jechał pod górę i dawał parę, żeby trafić na najlepsze światło, naj-lepiej tzw. złotą godzinę, i żeby w tle nie było współczesnej zabudowy. Znaczenie ma też, jaki parowóz jedzie, chociaż tu nie można

już być wybrednym, bo za bardzo nie ma w czym wybierać – przyznaje.

„Tylko” tyle. Kilka warunków, które de-cydują o udanej fotografii. Sam, jak na per-fekcjonistę przystało, nie jest stuprocentowo zadowolony ze swoich zdjęć. Ale przymuszo-ny wskazuje kilka, które uznałby za najbar-dziej udane.

- Przed dwoma laty udało mi się zrobić świetne zdjęcie w okolicach Rabki. To było na wiosnę, gdy był przymrozek i siedział szron,

parowóz dawał mnóstwo pary, a światło pa-dało tak, że to była czysta poezja. Inne zdję-cia przedstawia pociąg retro na granicy po-wiatów przy zachodzie słońca, nie jest łatwo wycyrklować akurat taki moment. Jeszcze inne powstało na wiosnę w Porąbce, gdy pa-rowóz zaczął gwizdać, a pasące się krowy podniosły głowy, żeby na niego popatrzeć. Jest też zdjęcie ze Słowacji, gdzie po wielu próbach wreszcie trafiłem na właściwą po-godę i sfotografowałem parowóz z Tatrami w tle – opowiada pasjonat.

Jeśli Czytelnicy „Dobrego Tygodnika Są-deckiego” oczyma wyobraźni właśnie zo-baczyli piękne ujęcia lokomotywy pod parą i zamarzyli o zrobieniu podobnych fotografii, Michał podpowiada na początek jedno dobre stanowisko.

- W rejonie Kasiny Wielkiej w okolicach skrzyżowania drogi krajowej z drogą na Dobczyce jest świetne miejsce. Pociąg su-nie tam pod parą powoli w górę, z nachyle-niem 27 promila, co w ogóle jest ewenemen-tem. Jeśli ktoś robi tam ujęcia to z polany, gdzie łatwo dostać się z samochodu. Za-lecam jednak przejść kilka kroków dalej i znaleźć inną perspektywę. Efekt może być zaskakujący!

Polecamy! Wystarczy sprawdzić dni i godzi-ny przejazdu pociągu retro i wziąć aparat do ręki… A kto czatując na parowóz spotka Micha-ła, pewnie dowie się, jaka lokomotywa ciągnie skład i jakie są jej dzieje, bo siłą rzeczy historia też stała się pasją „łowcy pociągów”.

JOLANTA BUGAJSKA

Parowóz Ty42-107 w Rabce Zdroju jadący do Sącza

FOT.

MIC

HAŁ

WO

JTAS

FOT.

ZBI

GNIE

W S

UŁK

OW

SKI

Page 6: NIE TYLKO DO POCIĄGU · pociąg retro w ubiegłym roku w ramach projektu Małopolskie Szlaki Tu-rystyki Kolejowej 2016. Pociąg zawitał do 29 miejscowości Małopol-ski. Lokomotywa

www.dts24.pl – Twój tygodnik codziennie | DOBRY TYGODNIK SĄDECKI 11 maja 20176

REKLAMA

Kino

Masywne parowozy gwiazdami filmowych produkcji Kolej była nie tak dawno głównym środ-kiem transportu, dlatego losy filmo-wych bohaterów z XIX i XX wieku czę-sto związane są z podróżami pociągiem. Gdy na potrzeby filmu istnieje koniecz-ność odtworzenia realiów, z pomocą przychodzi Skansen Taboru Kolejowego w Chabówce.

- Ekipy filmowe dobrze znają na-szą ofertę i chętnie współpracują z nami przy produkcjach filmowych. Staramy się proponować filmowcom tabor zgodny ze scenariuszem, nie-jednokrotnie dodatkowo dostoso-wując go dla potrzeb filmu. Co roku nasze parowozy i wagony są gwiaz-dami filmowymi kolejnych produkcji - mówi Maciej Panasiewicz, naczel-nik Sekcji Utrzymania i Napraw Ta-boru Zabytkowego Skansenu Taboru Kolejowego w Chabówce.

Wielkim projektem, który tak na-prawdę rozpoczął przygodę skan-senowskiego taboru z produkcjami filmowymi, było wykorzystanie pa-rowozów i wagonów w filmie pt. „Li-sta Schindlera” Stevena Spielberga. Widowiskowa, ponad trzygodzin-na historia przedsiębiorcy Oskara Schindlera, który podczas II woj-ny światowej uratował przed poby-tem w obozach koncentracyjnych 1100 Żydów, spotkała się z wielkim zainteresowaniem widzów i zosta-łam obsypana mnóstwem nagród - 7 Oscarami i 3 Złotymi Globami. Rolę niemieckiego przemysłowca Oskara Schindlera zagrał Liam Neeson, It-zhaka Sterna, żydowskiego księgo-wego, któremu pomógł Schindler - Ben Kingsley. W rolę Amona Go-etha, komendanta obozu w Płaszo-wie, wcielił się Ralph Fiennes.

- To był nasz pierwszy projekt na tak dużą skalę i o tak wysokiej ran-dze, choćby z racji autorytetu re-żysera, jak również budżetu filmu. Dla potrzeb zdjęć zaangażowano cały tabor, jaki znajdował się wte-dy w Chabówce - wspomina Maciej Panasiewicz.

Do filmu wykorzystano parowóz Tr12-25 - w scenie na początku fil-mu - na stacji w Kasinie Wielkiej oraz na moście w Kasinie Wielkiej, w scenie transportu więźniów do

obozu koncentracyjnego. OKz32-2 „wystąpiła” na dworcu w Krakowie, w scenie wyjazdu małżonki Schin-dlera do Austrii. Tzw. kriegsloki, czy-li Ty2-911 i Ty2-1184 wykorzysta-no podczas scen na dworcu Kraków Główny Towarowy, przy Muzeum Auschwitz oraz w Niepołomicach, które odgrywały miasteczko Brinlitz.

- To było wielkie wyzwanie i pra-ca, ale i wielka duma, że mieliśmy zaszczyt pracować z tak znanymi postaciami światowego kina. Była to dla nas również wielka promocja, do dziś owocuje tym, że najwięk-sze produkcje filmowe odbywają się właśnie z udziałem naszego taboru – dodaje Panasiewicz.

Dużym wyzwaniem było również zaangażowanie taboru do filmu An-drzeja Wajdy „Katyń” opowiadają-cego o kaźni polskich oficerów, do której doszło w katyńskich lasach wiosną w roku 1940. Do filmu wy-korzystano wtedy parowóz Tr12-25 oraz skład 6 wagonów towarowych.

Zdjęcia realizowano na stacji w Kasinie Wielkiej, gdzie zdemonto-wano słupy latarni oświetleniowych oraz nieczynne semafory świetlne wyjazdowe w kierunku Dobrej koło Limanowej. Scenografia wymagała budowy stylowego budynku dróżni-ka, wyglądem nawiązującego do ty-powych budynków kolei austriackich z początku XX w. W Kasinie Wielkiej zrealizowano zdjęcia, podczas któ-rych przedstawiono wywózkę pol-skich oficerów do obozów przejścio-wych. Druga seria zdjęć odbyła się miesiąc później na bocznicy Wojsko-wego Instytutu Technicznego Uzbro-jenia w Zielonce pod Warszawą.

Łącznie wagony i lokomotywy ze Skansenu w Chabówce wykorzy-stano do realizacji ponad 20 filmów.

- W tym roku już mamy za sobą jeden z projektów filmowych. Nasz parowóz TKt48-191 wraz z wa-gonami retro uczestniczył w pro-dukcji zdjęć do filmu pt. „Zim-na wojna”, w reżyserii laureata Oscara, Pawła Pawlikowskiego. Na jesień planowane są zdjęcia do następnej produkcji – zapowiada Panasiewicz.

AGNIESZKA MAŁECKA

Filmy, w których zagrały wagony i parowozy ze Skansenu w Chabówce:1993 – „Lista Schindlera”, reż. Steven Spielberg1995 – „Awantura o Basię”, reż. Kazimierz Tarnas 1995 – „Prowokator”, reż. Krzysztof Lang1997 – „Sława i chwała”, reż. Kazimierz Kutz 1998 – „Złoto dezerterów”, reż. Janusz Majewski 1999 – „Przygody dzielnego wojaka Szwejka”, reż. Włodzimierz Gawroński1999 – „Przez burzę”, reż. Bernd Bohlich1999 – „Na koniec świata”, reż. Magdalena Łazarkiewicz2000 – „Przeprowadzki”, reż. Leszek Wosiewicz

Zdjęcia ekipa filmowa realizowała na stacji w Kasinie Wielkiej, którą zaadaptowano na potrzeby filmu na Ży-rardów. Budynek oraz jego otoczenie wystylizowano na lata 90.

2001 – „Przedwiośnie”, reż. Filip Bajon2001 – „Boże skrawki”, reż. Jerzy Bogajewicz2004 – „Aryjska para”, reż. John Daly2005 - „Karol - człowiek, który został papieżem”, reż. Giacomo Battiato 2006 – „Szatan z siódmej klasy”, reż. Kazimierz Tarnas2006 - „Letnia miłość”, reż. Piotr Uklański 2007 - „Katyń”, reż. Andrzej Wajda2009 – „Wichry Kołymy ”, reż. Marleen Gorris2012 – „Historia Roja, czyli w ziemi lepiej słychać”, reż. Jerzy Zalewski 2012 – „Szpiedzy w Warszawie”, reż. Coky Giedroyc2013 – „Syberiada polska”, reż. Janusz Zaorski2013 – „Bilet na księżyc”, reż. Jacek Bromski2015 – „Panie Dulskie”, reż. Filip Bajon2016 – „Zimna wojna”, reż. Paweł Pawlikowski

FOT.

Z AR

CH. M

. PAN

ASIE

WIC

ZA

Zdjęcia do filmu „Katyń”

Page 7: NIE TYLKO DO POCIĄGU · pociąg retro w ubiegłym roku w ramach projektu Małopolskie Szlaki Tu-rystyki Kolejowej 2016. Pociąg zawitał do 29 miejscowości Małopol-ski. Lokomotywa

711 maja 2017 DOBRY TYGODNIK SĄDECKI | Twój tygodnik codziennie – www.dts24.pl

REKLAMA

Browar PILSWEIZER S.A.Browar PILSWEIZER S.A.Siołkowa 264 33-330 GRYBÓWSiołkowa 264 33-330 GRYBÓW

www.pilsweizer.comwww.pilsweizer.com

Król piw, piwo królówKról piw, piwo królów

Informacje

50 milionów na torachMałopolskie atrakcje turystyczne na południu województwa w okolicach Nowego Sącza, Krynicy i Muszyny będą bardziej dostępne – informuje Mirosław Siemieniec z PKP Polskie Linie Kolejo-we. Spółka planuje zainwestować 50 mln zł w poprawę jakości trasy, ob-sługę podróżnych oraz bezpieczeństwo ruchu kolejowego.

Jeszcze w tym roku ruszą pra-ce na odcinku Grybów – Kamion-ka Wielka. Ich efekty odczują pa-sażerowie na stacji Ptaszkowa oraz przystanku Mszalnica. Na odno-wionych peronach powstaną wia-ty, ławki, nowe czytelne oznako-wanie oraz tablice informacyjne. Będzie też lepsza dostępność dla osób z ograniczonymi możliwo-ściami poruszania się i niedowi-dzących m.in. zapewniony sys-tem oznakowania dotykowego w postaci elementów ostrzegaw-czych od głównego wejścia na te-ren stacji przystanku do wszyst-kich peronów.

Prace, obejmujące 22 przejazdy kolejowo-drogowe m.in. w Gry-bowie, Ptaszkowej, Białej Wyżnej, Mszalnicy - zwiększą poziom bez-pieczeństwa uczestników ruchu kolejowego i drogowego. Umożli-wią płynniejszy ruch pociągów (bez konieczności zwolnień), a nowa

jezdnia usprawni przejazd samo-chodów i ruch pieszy. Prace PLK na trasie Tarnów – Muszyna, obej-mą łącznie ok. 19 km torów.

Sprawniejszy ruch pociągów oraz samochodów i wzrost bez-pieczeństwa zagwarantuje rów-nież przebudowa pięciu wiaduk-tów, w tym nad drogą krajową w Grybowie i w Siołkowej oraz nad drogą gminną w Grybowie i w Kamionce Wielkiej, a także 26 innych obiektów inżynieryjnych między Grybowem a Kamionką Wielką.

Roboty na torach rozpoczną się w sierpniu 2017 r. i zakończą w 2018 r. 5 maja br., PKP Polskie Linie Ko-lejowe S.A. podpisały umowę z fir-mą Skanska za blisko

47 mln z (netto) na opraco-wanie dokumentacji projektowej i wykonanie robót budowlanych na odcinku Grybów – Kamionka Wielka. W kwietniu PLK podpi-sały umowę za ponad 3,8 mln zł na zaprojektowanie i wykonanie ro-bót na wiadukcie w Nowym Są-czu. Prace na obiekcie rozpoczną się w październiku br. Zadania realizo-wane są w ramach projektu „Prace na linii kolejowej nr 96 na odcinku Tarnów – Muszyna” i finansowane ze środków budżetowych.

(PK)

Dworce odzyskają dawną świetność W połowie kwietnia zakończył się ogłoszony przez PKP Polskie Linie Ko-lejowe S.A. przetarg na wykonanie dokumentacji technicznej związanej z realizacją przebudowy oraz bu-dowy nowych dworców kolejowych w kilkunastu miejscowościach Doliny Popradu. Odnowa obejmie łącznie 16 dworców - niegdyś tętniących życiem, pełnych podróżnych, dziś zapomina-nych i często świecących pustkami.

Przebudowie wraz z zagospoda-rowaniem terenu zostaną poddane dworce w Starym Sączu, Barcicach, Rytrze, Piwnicznej-Zdroju, Piw-nicznej, Wierchomli Wielkiej, Że-giestowie oraz Żegiestowie-Zdro-ju. Głównym celem realizowanych inwestycji jest dostosowanie dwor-ców do potrzeb pasażerów i za-pewnienie wyższych standardów obsługi.

- Planowane modernizacje i budowy nowych obiektów ko-lejowych w Dolinie Popradu to pierwsza grupa inwestycji w Wo-jewództwie Małopolskim obej-mująca cały region. Zadanie jest realizowane w porozumieniu z samorządami gmin, na terenie których zlokalizowane są dwor-ce. Jest to ważny projekt wpisują-cy się w większy program, który docelowo ma objąć 464 obiekty w

całej Polsce - informuje Katarzy-na Grzduk z PKP S.A.

W przypadku np. Starego Są-cza PKP planuje zmienić wygląd zewnętrzny budynku. Ma on na-wiązywać do architektury wcze-śniejszego dworca, który uległ zniszczeniu bądź do dworca kole-jowego w Rytrze.

- Dworzec w Starym Sączu znalazł się wśród 16 projektów inwestycyjnych, które PKP S.A. będzie realizowała w Dolinie Po-pradu. W przypadku tego obiek-tu planowana jest przebudowa wraz z zagospodarowaniem tere-nów przyległych – mówi Katarzy-na Grzduk.

Na nowym dworcu swoje miej-sce znajdzie też sala, w której będą mogły odbywać się spotkania sto-warzyszeń oraz próby zespołów re-gionalnych. Tuż obok budynku bę-dzie parking.

Kompleksowej przebudowie zostaną poddane istniejące bu-dynki w Rytrze, Barcicach oraz Wierchomli Wielkiej, podobnie w Żegiestowie oraz w Piwnicz-nej. Rozebrane zostaną dworce ko-lejowe w Młodowie i Zubrzyku. W ich miejscu staną nowe obiek-ty kolejowe.

Na stacji kolejowej Nowy Sącz--Biegonice powstanie nowy

budynek dworca. Starego PKP PLK wyburzać nie zamierza, po-nadto chce zaprojektować chod-nik łączący nowy budynek dworca ze starym obiektem dworcowym oraz zbudować przejścia na peron. Stacja w Miliku również wzboga-ci się o nowy budynek dworcowy.

W Łomnicy pojawia się ko-nieczność budowy nowego dwor-ca – poprzedni budynek spło-nął w pożarze. 6 sierpnia 2008 r. rozpoczęła się jego rozbiórka. W Andrzejówce, Muszynie oraz Powroźniku szykują się udogod-nienia dla miłośników dwóch kó-łek – powstanie infrastruktura do obsługi rowerzystów.

PKP PLK chce także poprawić tzw. małą infrastrukturę kolejową w kierunku Marcinkowic.

- Chodzi o perony w Nowym Sączu-Mieście, w Chełmcu i w Marcinkowicach. PKP jest po-dzielone na spółki. Po części bu-dynki na przystanku Nowy Sącz--Miasto są zarządzane przez PKP Nieruchomości. Te budyn-ki będą odnowione. Pojawią się tam tablice informacyjne dla po-dróżnych - zapowiada Andrzej Oleksy, dyrektor Zakładu Linii Kolejowych PKP PLK w Nowym Sączu.

AGNIESZKA MAŁECKA

Page 8: NIE TYLKO DO POCIĄGU · pociąg retro w ubiegłym roku w ramach projektu Małopolskie Szlaki Tu-rystyki Kolejowej 2016. Pociąg zawitał do 29 miejscowości Małopol-ski. Lokomotywa

www.dts24.pl – Twój tygodnik codziennie | DOBRY TYGODNIK SĄDECKI 11 maja 20178

REKLAMA

Koleją transwersalną

Ludzie i maszynyLina kolejowa Nowy Sącz-Chabówka powstała jako 77-kilometrowy odci-nek systemu Galicyjskiej Kolei Trans-wersalnej łączącej równoleżnikowo wzdłuż Karpat dwa końce Galicji. In-westycję przebiegającą w większości w trudnym górskim terenie wykona-no w ciągu niecałych trzech lat, koń-cząc ją w 1884 r.

Zacznijmy od maszynZastosowane początkowo na

tym odcinku linii parowozy serii KKSt-4 zwane potocznie „kampe-rami” o dwóch tylko osiach napę-dowych nie nadawały się właści-wie do pracy w górach. Musiały często brać wodę i „przerabiać” ogień, dlatego stacje co kilka-naście kilometrów musiały mieć urządzenia spełniające te wy-mogi. Na omawianym odcinku transwersalki były nimi Jordanów, Chabówka (jeszcze nie węzłowa), Mszana Dolna, Dobra, Limanowa, Męcina, Nowy Sącz.

W Dobrej powstała też mała parowozownia z obrotnicą. Sta-cjonowały w niej parowozy au-striackiej serii 54 o trzech osiach napędowych, służące do wspo-magania pociągów na najtrudniej-szym dystansie przez Kasinę Wiel-ką do Mszany Dolnej. W związku z tym w Mszanie zbudowano też obrotnicę, bo w tamtych czasach parowozy jeździły tylko przodem.

Z czasem przestarzałe „kam-pery” zastąpiono mocniejszymi lokomotywami, ale dobrzańska

ogrzewalnia funkcjonowała da-lej. W służbowym rozkładzie jaz-dy na rok 1927 można wyczytać, że tamtejsze parowozy nie tyl-ko służyły za „popych” pod Ka-sinę, ale też przestawiały wago-ny na stacji Limanowa, skąd także trzy razy na dobę przeprowadzały składy cystern do sowlińskiej ra-finerii. Ostatecznie parowozownię tę zlikwidowano dopiero w latach pięćdziesiątych.

Maszyniści lat pionierskichW tych stronach najsławniej-

szym był Otto Wolf. Polak, wbrew temu, co sugerowałoby imię i na-zwisko. Uznanie zyskał, gdy udało mu się gdzieś na Podolu zatrzymać pociąg pospieszny kilkadziesiąt centymetrów przed potężną wy-rwą w nasypie spowodowaną przez nagłą powódź. W 1899 r wła-śnie Otto Wolf przyprowadził try-umfalnie pierwszy pociąg do Za-kopanego. Został też pierwszym naczelnikiem zakopiańskiej paro-wozowni, później aż do końca lat trzydziestych kierował parowo-zownią główną w Nowym Sączu. Ci, którzy go pamiętali, mówi-li krótko – niezwykle zacny czło-wiek. O czym świadczy też zadba-na mogiła na sądeckim cmentarzu, tuż obok charakterystycznego po-mnika porucznika Stefaniszyna.

Maszyniści c.k. czasów byli eli-tą, ich pozycję zawodową określa-ły służbowe numery starszeństwa, system przejęty później przez

przedsiębiorstwa lotnicze do dziś reguluje hierarchię pilotów samo-lotów pasażerskich. Na przełomie wieków XIX i XX lotników i au-tomobilistów praktycznie jeszcze nie było; maszyniści pospiesznych kurierów byli więc idolami pręd-kości - nic szybciej nie pokony-wało przestrzeni niż ich maszyny.

Był jeszcze jeden powód uzna-nia – katastrofy kolejowe zdarzały się, a hiperbolizowane przez pra-sę działały na wyobraźnię. Do po-ciągów przez długi czas wsiada-no z obawą - stąd zanikły nie tak dawno rytuał żegnania się zna-kiem krzyża w momencie ruszania ze stacji. A wielu, zanim wsiadło do wagonu, bacznie obserwowało oblicze maszynisty, czy można mu powierzyć swe życie. Zdarzało się, że ktoś odprowadzający bliskich na pociąg, osobiście zwracał się do „pana mechanika” z prośbą o pieczę: Byle szczęśliwie dojechać!

Maszynista cieszył się statusem najwyższego społecznego zaufa-nia. Jednocześnie był tylko cząstką systemu ruchu kolei, działające-go w oparciu o wielu ludzi. Ludzi przeszkolonych w sposób ujed-nolicony – jak w armii – i funk-cjonujących w oparciu o te same, rygorystyczne przepisy. Zatrud-nienie na kolei to była służba – za-szczytna i mundurowa. Nobilitu-jąca realnie, bo gwarantująca stałą pracę i wynagrodzenie, urlopy wypoczynkowe, darmowe służbo-we mieszkania w budynkach ko-lei – często z wodą bieżącą i kana-lizacją wewnątrz -deputat węgla, darmowe bilety na pociągi, tak-że dla rodziny. Wreszcie darmo-wą opiekę lekarską.

Kto ma w głowie olej…I warto tu dać jeden przykład

na urągowisko dzisiejszej insty-tucji tzw. lekarza „domowego”.

Tadeusz Boy-Żeleński, literat i tłumacz, a z zawodu… lekarz, praktykę rozpoczął na kolei. Jego rejon pracy rozciągał się wzdłuż „sztreki” na wschód od Krako-wa. Na każde wezwanie pan dok-tor spieszył do domu chorego ko-lejarza czym się najszybciej trafiło - osobówką, towarowym, w paro-wozie, drezyną itp. Bo jak się opie-ka lekarska należała, to po pro-stu była. Niezależnie od pory dnia czy pogody. Ciężka to była służba, więc gdy wybuchła I wojna i Boy dostał kartę mobilizacji, zamiast obaw odczuł ulgę: - Nie muszę ju-tro iść na sztrekę!

System opieki socjalnej na ko-lei miał i tę zaletę, że wymuszał ją stopniowo także w innych środo-wiskach zawodowych. Ale zawsze górował. Dlatego „kto ma w gło-wie olej, ten idzie na kolej”, mó-wiono powszechnie i starano się o tę pracę, co nie było łatwe, ale

Ptaszkowa 1905 r. Fot. Klementyna Zubrzycka

Do pociągów przez długi czas wsiadano z obawą - stąd zanikły nie tak dawno rytuał żegnania się znakiem krzyża w momencie ruszania ze stacji. A wielu, zanim wsiadło do wagonu, bacznie obserwowało oblicze maszynisty, czy można mu powierzyć swe życie

Page 9: NIE TYLKO DO POCIĄGU · pociąg retro w ubiegłym roku w ramach projektu Małopolskie Szlaki Tu-rystyki Kolejowej 2016. Pociąg zawitał do 29 miejscowości Małopol-ski. Lokomotywa

911 maja 2017 DOBRY TYGODNIK SĄDECKI | Twój tygodnik codziennie – www.dts24.pl

REKLAMA

bardzo opłacalne. Jak i gdzie in-dziej, również w Zachodniej Ga-licji wytworzyły się przy „sztre-kach” wsie kolejarskie, w naszych stronach przede wszystkim są-decka legendarna Ptaszkowa, a w powiecie limanowskim Mę-cina, Dobra czy Kasina Wielka. W Nowym Sączu powstała cała dzielnica kolejarskich domów w ogródkach - Stara i Nowa Ko-lonia. Sącz na długo stał się mia-stem pracowników kolei. Przy-czyniło się też do tego powstanie już w 1876 r. dużych warsztatów kolejowych (dzisiejszy Newag). Dotarcie do Nowego Sącza w 1884 „transwersalki”, kolejowego ob-licza miasta dopełniło.

Kolej mecenasem kulturyKolej przekształcała krajobraz

i na tle biednej i zacofanej prowin-cji galicyjskiej były to zmiany ko-rzystne. Stacje wraz z otoczeniem

były przykładem estetyki i do-brego gustu. Budownictwo ar-chitektonicznie typowe nie ra-ziło powtarzalną monotonią, dla przykładu - każda ze stacji od Chabówki do Nowego Sącza mia-ła swój własny charakter. Zresztą ów „styl KKStB” nie obowiązywał dogmatycznie i okazalsze dworce często na przełomie wieków XIX i XX przebudowywano według modnej secesji. Zdarzyło się to i z dworcem sądeckim.

Kolej była mecenasem kultu-ry, również tej wysokiej. Posłu-żę się jeszcze przykładem Nowego Sącza z książki Antoniego Kro-ha „O Szwejku i o nas”. „Dy-żurnym ruchu był tam Edmund Cieczkiewicz, malarz, uczeń Wy-czółkowskiego, który po ukoń-czeniu krakowskiej akademii poszedł pracować na kolei (…). Otrzymał zamówienie na wy-malowanie dziesięciu płócien dla

przyozdobieniu holu dworcowe-go, temat regionalny, najchęt-niej górskie pejzaże. Skoro tylko pan dyżurny ruchu przyjął ob-stalunek, dostał pół roku płatnego urlopu i kwaterę w Zakopanem, aby sobie po Tatrach pospacero-wał i zobaczył jak wyglądają. Ma-larz zabrał się do roboty i zama-lował belę płótna długości 22 m i 72 cm. Wyszło z tego 10 landsza-ftów: Morskie Oko, Góral na ska-le, Orły nad Tatrami, Trzy Koro-ny w Pieninach, Potoki, Siklawy… Cała dyrekcja kolei wpadła w za-chwyt, pan Cieczkiewicz dostał następne zamówienie, na wy-strój hali dworcowej w Tarno-wie. Zrobił. Przyjechał ktoś z Sal-zburga, pan Cieczkiewicz przyjął trzeci obstalunek, ale interes dia-bli wzięli, bo jakaś banda smar-kaczy zastrzeliła w Sarajewie na-stępcę tronu, na wiadomość o tym wszyscy powariowali i już nikt

nie chciał dalej popierać Bahn-hofskunstmalerei pana dyżurne-go ruchu z Nowego Sącza”.

A kolej transwersalna zaczę-ła pełnić swą w założeniu zasad-niczą, militarną misję. W pierw-szym okresie działań wojennych w 1914 r pod naciskiem „rosyj-skiego walca parowego” raczej defensywną - należało wycofy-wać na zachód tabor kolejowy, by nie mógł być wykorzystany przez wroga, który własnych, szeroko-torowych pojazdów nie mógł użyć na torach 1435 mm. Istotną rolę transwersalka odegrała dopiero w „operacji łapanowsko-lima-nowskiej” zwanej dziś „bitwą pod Limanową”. Przerzucone szybko w rejon Chabówki, Mszany Dolnej i Tymbarku siły Austro-Węgier zatrzymały wreszcie front rosyj-ski. O kolei w naszym regionie na przełomie 1914/15 sporo pisze Ferenc Molnar w swej „Galicji”.

Pociąg lepszy od zegarkaW chaosie jaki zapanował w Eu-

ropie Środkowej tuż po zakończe-niu I wojny światowej funkcjonu-jąca kolej była niezwykle ważnym czynnikiem stabilizującym. Dla Polski miało to znaczenie szcze-gólne – olbrzymie masy obcego żołdactwa różnych nacji, rozgory-czonego i w wielkiej mierze men-talnie zbolszewizowanego (szcze-gólnie Niemcy) należało wywieźć z kraju jak najszybciej, zanim ich decydentom przyjdzie do głowy, by pozostali. Przy fatalnym sta-nie infrastruktury i wyeksplo-atowanego wojną taboru polska już kolej zadanie wykonała, sta-jąc się ważnym czynnikiem pań-stwotwórczym, wyrażanym na co dzień również tym, że jak od Tym-barku gwiżdże osobowy, to beza-pelacyjnie jest godz.14.11.

ZBIGNIEW SUŁKOWSKI

Pracownicy stacji Limanowa 1912 r.

ZDJĘ

CIA

Z AR

CH. Z

BIGN

IEW

A SU

ŁKO

WSK

IEGO

Page 10: NIE TYLKO DO POCIĄGU · pociąg retro w ubiegłym roku w ramach projektu Małopolskie Szlaki Tu-rystyki Kolejowej 2016. Pociąg zawitał do 29 miejscowości Małopol-ski. Lokomotywa

www.dts24.pl – Twój tygodnik codziennie | DOBRY TYGODNIK SĄDECKI 11 maja 201710

REKLAMA

Skansen

Dla zabytkowych pojazdów nie ma sklepu z częściami Rozmowa z MACIEJEM PANASIEWICZEM - naczelnikiem Sekcji Utrzymania i Napraw Taboru Zabytkowego Skansenu Taboru Kolejowego w Chabówce

- Skansen Taboru Kolejowego w Cha-bówce otwarto uroczyście w 1994 r., na terenie byłej lokomotywowni, która funk-cjonowała już w latach 40. Jak doszło do przekształcenia jej w skansen?

- Historia parowozowni w Cha-bówce rozpoczęła się w 1899 roku, kiedy dla potrzeb obsługi nowo bu-dowanej linii kolejowej z Chabów-ki do Zakopanego na stacji w Cha-bówce zbudowano wachlarzową, trzystanowiskową parowozownię wyposażoną w obrotnicę. Dyna-miczny rozwój przewozów kolejo-wych do Zakopanego w okresie mię-dzywojennym ukazał niewydolność takich małych obiektów, zarówno w Chabówce, jak i Zakopanem. Już w drugiej połowie lat 30. XX w. pro-jektowano rozbudowę, a w zasadzie budowę nowej parowozowni w Za-kopanem, która przejęłaby rosnące zapotrzebowanie na obsługę paro-wozów na linii zakopiańskiej. Wy-buch II wojny światowej przerwał rozpoczęte prace, ale niemiecki oku-pant postawił na Chabówkę jako sta-cję, przy której zostanie zbudowana nowa, duża parowozownia. Ponie-waż w obrębie stacji w Chabówce nie było miejsca na budowę tak dużego obiektu, wybrano lokalizację kilka-set metrów za stacją wzdłuż torów szlakowych do Zakopanego. Tak po-wstała nowa parowozownia w Cha-bówce, ukończona tuż przed zakoń-czeniem działań wojennych.

- W czasie PRL w parowozowni stacjono-wało ponad 50 parowozów.

- Istotnie, w okresie najwięk-szego prosperity. W tych czasach parowozownia, a później lokomo-tywownia, w Chabówce była jedną z kilkudziesięciu średniej wielkości

lokomotywowni w Polsce. Przemia-ny ustrojowe w 1989 r. spowodowa-ły spadek przewozów kolejowych, a to musiało oznaczać zmniejszo-ne zapotrzebowanie na parowozy i lokomotywy spalinowe, a tym sa-mym utrzymujące je lokomotywow-nie. Na postępujący marazm w 1989 i 1990 roku, znaleziono dla Cha-bówki szczęśliwą receptę - stwo-rzenie skansenu. Idea takich skan-senów w Polsce zakładała w każdej Dyrekcji Okręgowej Kolei Państwo-wych muzeum, które będzie gro-madziło, naprawiało i eksponowało zachowane i pozyskiwane histo-ryczne pojazdy kolejowe. Lokali-zacjami tych muzeów miały stać się zbędne dla normalnego funkcjono-wania kolei lokomotywownie, po-siadające wówczas potencjał, zaso-by kadrowe i zaplecze techniczne umożliwiające utrzymywanie oraz eksploatacje historycznych pojaz-dów, przede wszystkim parowo-zów. Dla DOKP Kraków, Chabówka była idealnym miejscem. Tutaj jesz-cze zimą 1990/1991 dwa ostatnie pa-rowozy Ty2-911 i Ty2-953 były wciąż czynne i obsługiwały pociągi pasa-żerskie na trasie z Chabówki do No-wego Sącza. Wystarczyło „tylko” uporządkować teren, rozpocząć gro-madzenie eksponatów, przeszko-lić pracowników do obsługi ruchu turystycznego. Skansen otwarto w 1994 r. Okres 1990-1994 to czas or-ganizowania się skansenu, przede

wszystkim pozyskiwania i wysyłki do napraw najcenniejszych dzisiaj lokomotyw i wagonów. Kiedy już w 1994 r. większość z nich, po na-prawach głównych, odzyskała daw-ny blask, można było uroczyście otworzyć lokomotywownię w Cha-bówce w nowym, skansenowym wcieleniu czyli Skansen Taboru Ko-lejowego w Chabówce.

- Jaki jest najstarszy skansenowski obiekt? Opowiedzmy o najcenniejszych kolejowych skarbach: w Chabówce znaj-dują się nie tylko parowozy, ale też zabyt-kowe lokomotywy spalinowe i wagony – unikaty, jak np. jedyny sprawny wagon motorowy SN61.

- Najstarszym eksponatem w skansenie jest dwuosiowy paro-wóz tendrzak TKb-1479 zbudowany w niemieckiej wytwórni Schwartz-kopff w 1878 r. dla kolei lokalnej Magdeburg – Halberstadt, czyli ma 139 lat! Pojęcie najcenniejszego eks-ponatu jest względne. Ocena war-tości poszczególnych obiektów jest subiektywna. Dla jednych najcen-niejsze są czynne parowozy, dla in-nych najstarsze, a miłośnicy pługów odśnieżnych powiedzą, że skansen ma najcenniejszy w Polsce pług od-śnieżny wirnikowy systemu Hen-schla. Nasza kolekcja jest tak liczna i różnorodna, że każdy znajdzie dla siebie coś cennego i niepowtarzal-nego. Wiele eksponatów zarówno lokomotyw i wagonów to perełki, zachowane w jednym egzempla-rzu właśnie u nas, w Chabówce. Dla mnie, jako miłośnika kolei, najcen-niejsze jest to, że nadal możemy ze-stawiać pociągi odpowiadające róż-nym epokom. Zarówno z okresu międzywojennego, jak i powojen-nego, z latami 80. XX. wieku włącz-nie. To właśnie świadczy o wielkim potencjale Skansenu w Chabówce i wartości kolekcji. Nasi zwiedzają-cy szczególnie cenią parowóz Tr12-25, Ol12-7 i wagony, choćby takie jak salonka Gomułki z 1958 r. Docenia-ją także zachowanie jedynego czyn-nego w Polsce wagonu motorowego serii SN61, które kiedyś prowadziły prestiżowe pociągi ekspresowe „Ta-try” z Warszawy do Zakopanego.

- Ile łącznie zabytków znajduje się w skansenie?

- Mamy ponad 100 eksponatów. Ponad, bo ich liczba ciągle rośnie. Są to parowozy wąsko i normalnotoro-we, wagony pasażerskie i towarowe, pługi odśnieżne, maszyny specjali-styczne (żurawie, podbijarki toro-we), lokomotywy spalinowe i elek-tryczne, a także wagon motorowy.

- Jak wygląda utrzymanie sprawnych parowozów? Skąd bierzecie fachowców? Niektóre z maszyn, jak Ol12-7, mają już ponad 100 lat.

- Utrzymanie i naprawy histo-rycznego taboru to dla nas najwięk-sze wyzwanie. Uzyskaliśmy certy-fikat do wykonywania rewizyjnych i głównych napraw parowozów oraz wagonów retro. Naprawa to pro-ces, który wymaga zarówno wie-dzy, doświadczenia, jak i odpowied-niego wyposażenia warsztatowego. Naprawy 100-letnich parowozów, czy 80-letnich wagonów to ręko-dzieło. Wszystkie części czy podze-społy wymagające wymiany, mu-simy wykonywać od podstaw. Nie ma hurtowni, ani sklepu z częścia-mi do zabytkowych pojazdów ko-lejowych. Każda naprawa to ogrom pracy, często tej ciężkiej, fizycznej. Mamy świadomość, że każda kolej-na naprawa, to kolejna operacja na staruszku, którego, mimo sędzi-wego wieku, musimy doprowadzić do stanu pełnego zdrowia, by prze-szedł badania i spełniał bardzo wy-śrubowane kryteria techniczne. To trochę tak, jakby przygotowywać seniora do startu w olimpiadzie. Z jednej strony wiemy, że nigdy nie będzie już młody, a z drugiej robimy wszystko, aby przeszedł kwalifika-cje i uzyskał wysoką notę. Póki co nasze naprawy pozwalają na ciągłą i bezawaryjną eksploatację naszych podopiecznych. Jesteśmy jednym z trzech podmiotów w Polsce, któ-re posiadają uprawnienia do napraw kotłów parowozowych. Rewizje ko-tłów to praca bardzo odpowiedzial-na, wymagająca wykwalifikowa-nych spawaczy i ślusarzy. Tutaj nie ma miejsca na błędy, bowiem czyn-ny kocioł parowozu to naprawdę

potężny zbiornik energii, której na-głe uwolnienie wskutek awarii, ma zawsze bardzo poważne skutki.

- Boryka się Pan z problemem napływu młodych fachowców?

- Owszem, bardzo mnie mar-twi, że wraz z parowozami, starze-je się również nasza kadra pracow-nicza. Podejmuję wiele działań, aby uzyskać zgodę na przyjęcia młodych pracowników. Istotne jest, aby mło-dzi ludzie, którzy zechcą pracować w skansenie, mieli możliwość pra-cy przez kilka lat z doświadczony-mi fachowcami. To pozwoli im na-uczyć się specyficznych zawodów i wyjątkowości tej pracy. Póki co, moje apele pozostają bez reakcji. Bez fachowców, będących następ-cami dotychczasowych rzemieśl-ników, nie ma mowy o utrzymaniu w przyszłości czynnych lokomotyw czy wagonów retro. Skansen w Cha-bówce stanie się kolekcją rdzewie-jących eksponatów, których widok będzie powodem do smutku, a nie radości jaką dostarczają gwiżdżące, pachnące oliwą parowozy.

- Ilu turystów i miłośników kolei średnio rocznie odwiedza skansen?

- Naszą placówkę rokrocznie od-wiedza ok. 40 -50 tys. turystów, go-ści zarówno z kraju jak i z zagrani-cy. W dni robocze oferujemy obsługę przewodników, którzy opowiada-ją o poszczególnych eksponatach i historii skansenu. Dla tych, którzy chcą zostać u nas dłużej, oferujemy również pokoje gościnne.

- Od 2005 r., w sierpniu, organizowa-na jest w Chabówce coroczna Parowo-zjada. Miłośnicy zjeżdżają na nią zapew-ne z całego kraju?

- Tak, to wielka impreza. Sta-ramy się wtedy atrakcyjnie i w do-stępny sposób prezentować możli-wie wszystkie czynne lokomotywy i wagony. Dodatkowo na Parowo-zjadę zapraszamy do Chabówki lo-komotywy i wagony z innych pla-cówek w Polsce, a nawet ze Słowacji. Cała impreza ma charakter pikniku rodzinnego, podczas którego PKP Cargo przygotowuje cały pakiet

FOT.

UM

NO

WY

SĄCZ

Page 11: NIE TYLKO DO POCIĄGU · pociąg retro w ubiegłym roku w ramach projektu Małopolskie Szlaki Tu-rystyki Kolejowej 2016. Pociąg zawitał do 29 miejscowości Małopol-ski. Lokomotywa

1111 maja 2017 DOBRY TYGODNIK SĄDECKI | Twój tygodnik codziennie – www.dts24.pl

atrakcji. Dzięki temu impreza rok-rocznie przyciąga ok. 10 tys. gości.

- Jak narodziła się idea tej imprezy? - W 2005 r. Skansen w Chabów-

ce został zaproszony do udziału w corocznej imprezie w Parowo-zowni Wolsztyn czyli Paradzie Paro-wozów. Pojechały tam wtedy nasze trzy parowozy i wagony. W impre-zie, oprócz pracowników skanse-nu, udział wzięła również dyrekcja Zakładu Taboru w Krakowie, pod który wówczas podlegał skansen. Podczas wieczornych rozmów po paradzie, dyrektor zakładu Zbigniew Gondek, zapytał nas, dlaczego wła-ściwie nie można by takiej imprezy zorganizować w Chabówce? Impre-za taka miałaby nie tylko ekspono-wać parowozy, ale i cały wagonowy tabor. Wstępnie ustaliliśmy termin, że będą to wakacje 2005 roku, po-nieważ Chabówka, położona obok Rabki-Zdroju, największą liczbę tu-rystów gromadzi właśnie w wakacje. Ustaliliśmy również, że głównym punktem programu będzie parada pociągów osobowych, towarowych i towarowo-osobowych. Nazwa im-prezy, czyli „Parowozjada” została ustalona już po powrocie z Wolsz-tyna do Chabówki. I tak narodzi-ła się idea Parowozjad w Chabów-ce, którą w tym roku organizujemy po raz trzynasty - mam nadzieję, szczęśliwy.

- Wielu miłośników kolei twierdzi, że pa-rowozy mają duszę. Dlaczego?

- Ja też tak uważam. Parowóz to taka magiczna maszyna, łącząca dwa żywioły: ogień i wodę, w za-mian dając potężną siłę, którą wi-dać i słychać. Jadący parowóz nie ma nic do ukrycia. Jak na dłoni wi-dać kręcące się duże czerwone koła oraz mechanizmy, wprowadzające je w ruch. Wydobywająca się z ko-mina para i dym również są dowo-dem na to, skąd się ta energia bie-rze. Takich doznań, emocji jakich można doświadczyć obok czynnego parowozu, nigdy nie dostarczy lo-komotywa spalinowa czy elektro-wóz. Tam wszystkie urządzenia są szczelnie zabudowane i pochowa-ne. Duszę ma organizm żywy. Ten z kolei ma bijące serce. Parowóz też go ma. Jest nim sprężarka, która po-dobnie jak serce majestatycznie bije.

Myślę, że to przesądza o tym, że pa-rowóz ma duszę.

- Jak Pan ocenia ochronę zabytków kolej-nictwa w Polsce, jaka będzie przyszłość pla-cówek takich jak Skansen w Chabówce? Czy kolekcja Skansenu będzie się powiększać?

- Kolekcja oczywiście powinna się powiększać, bo każdego roku jakiś typ lokomotywy, czy wagonu na sie-ci PKP odchodzi bezpowrotnie. Wie-le z nich już odeszło i nie ma szans na ich zabezpieczenie dla potomnych. I tu właśnie pojawia się problem. Nie ma systemowych rozwiązań jak pozyski-wać np. nieodpłatnie zbędny dla prze-woźników tabor, który już nie ma dla

nich wartości, ale automatycznie za-czyna mieć dla nas. Przewoźnicy wolą wysłużone lokomotywy czy wago-ny sprzedać na złom, aniżeli przeka-zać do skansenu czy innym organiza-cjom pozarządowym, zajmującym się w Polsce ochroną zabytków techniki kolejowej. Nas na to nie stać, bo PKP Cargo i tak wystarczająco szczodrze dofinansowuje działalność skansenu. Nie ma na takie cele również specjal-nych funduszy czy dotacji ze strony państwa. Ministerstwo Infrastruktury i Budownictwa, a także Ministerstwo Kultury nie podejmują żadnych ini-cjatyw w tym zakresie. Z jednej strony wszyscy nas chwalą, że robimy dobrą robotę, ale jak przychodzi do wsparcia finansowego czy prawnego z ich stro-ny, wówczas sprawy się komplikują, żeby nie powiedzieć kończą.

- Pod jakim względem komplikują? - Jako przykład mogę podać sy-

tuację, którą mamy obecnie w za-kresie pozyskania do skansenu wa-gonów pasażerskich typu 120A z lat 70., które obecnie oczekują na kasację w Przewozach Regionalnych. Są to znakomite wagony, które idealnie wpisywałyby się również w ofertę po-ciągów realizowanych wraz z Nowosą-deckim Stowarzyszeniem Miłośników Kolei, w ramach projektu Małopolskie Szlaki Turystyki Kolejowej. Wystąpili-śmy do Przewozów Regionalnych o ich nieodpłatne przekazanie. Spółka od-powiedziała, że możemy je sobie ku-pić po cenie złomu. Niby niewiele, ale

skoro i tak musimy je najpierw wyre-montować, Przewozom Regionalnym są zbędne, to czemu konieczna jest za-płata za nie? I tu koło się zamyka.

- Niedawno w Senacie powołano zespół parlamentarny ds. ochrony zabytków kolej-nictwa. Uczestniczył Pan w jego obradach.

- Owszem. Wszyscy uczestnicy ze-społu zgłosili wiele problemów, uwag oraz propozycji rozwiązań. Podeszli-śmy do tego bardzo poważnie. Po-dzieliliśmy się kompetencjami z fun-dacjami, stowarzyszeniami, kolejami wąskotorowymi.

Sam zaproponowałem gotowe roz-wiązania w zakresie nowelizacji prze-pisów o naprawie kotłów parowozo-wych. Czas pokaże, czy nasze apele trafią na podatny grunt. Póki co, nie widać znaczących postępów w tym

zakresie. Liczyliśmy na rozwiązanie kwestii najbardziej palących i rela-tywnie prostych do wdrożenia, spra-wy jednak są bardziej skomplikowane. Zainicjowano również ideę utwo-rzenia Narodowego Muzeum Kolej-nictwa, a jako propozycję lokalizacji wskazywano m.in. od lat nieczynną parowozownię w Gnieźnie. Utworze-nie kolejnego muzeum nie rozwiąże problemów istniejących skansenów i stowarzyszeń z od lat funkcjonującą kolekcją taboru i czynnym zapleczem. To tak jakby na problemy w służbie zdrowia, jako remedium zapropo-nować budowę nowego, centralnego superszpitala od podstaw. Czy takie

rozwiązanie naprawi sytuację w pozo-stałych placówkach i wyleczy społe-czeństwo? Mamy nadal wiele nieroz-wiązanych problemów systemowych, proceduralnych, prawnych i organi-zacyjnych jak choćby wspomniany wcześniej brak wsparcia finansowe-go instytucji państwowych dla ist-niejących placówek czy brak przy-jęć młodych pracowników do pracy w skansenie, co uważam za sprawę absolutnie priorytetową i fundamen-talną. O przyszłości tego typu placó-wek decyduje się właśnie dziś. Zapy-tany, jakie widzę perspektywy dla dziedzictwa kolejowego w Polsce, od-powiadam wprost: mam wiele obaw! Pocieszające i optymistyczne jest ro-snące zainteresowanie historią kolei, o czym świadczy frekwencja na po-ciągach retro.

- Skąd u Pana takie zamiłowanie do ko-lejowych zabytków?

- Wiele razy się nad tym zasta-nawiałem. Myślę, że złożyło się na to kilka czynników. Po pierwsze wychowywałem się w Krakowie, niedaleko dworca kolejowego. Ze wszystkich okien mieszkania mia-łem widok na tory. Już jako 4-letni dzieciak uwielbiałem, jak mój tato zabierał mnie na dworzec, abym mógł obejrzeć z bliska pociągi. Mo-głem tam stać bez przerwy, a jak wspominają rodzice, czas spędzony na dworcu był zawsze dla nich cza-sem odpoczynku, bo byłem wyjąt-kowo grzeczny. Widok parowozów już na początku lat 80. XX w. był widokiem bardzo rzadkim. Pew-nego razu, idąc na spacer z rodzica-mi, z tyłu głowy usłyszałem gwizd parowozu. Obróciłem się natych-miast i wpadłem z wrażenia do ka-łuży. Tak chyba zaczęła się pasja. W latach 90. organizowano przejaz-dy retro z parowozami z Chabówki wokół Krakowa. Jako pasażer chy-ba nie opuściłem żadnego. To tam właśnie poznałem wspaniałych ma-szynistów z Chabówki, ale, co rów-nie ważne, kolegów z Klubu Mode-larzy Kolejowych z Krakowa, dzięki którym na serio zacząłem intereso-wać się kolejnictwem. Jako nasto-latek dużo podróżowałem po Pol-sce fotografując kolej. Po maturze od razu podjąłem starania o pracę na kolei. Po roku udało się i trafi-łem do lokomotywowni w Krako-wie-Prokocimiu jako rzemieślnik w zawodzie ślusarz. Później, po stu-diach, z racji przeprowadzki z Kra-kowa na Podhale, zaproponowano mi pracę w Skansenie w Chabów-ce. Od wielu lat zajmowałem się hi-storią kolei, publikowałem artykuły o taborze historycznym w czaso-pismach hobbystycznych, dlatego propozycja pracy w Chabówce była dla mnie spełnieniem marzeń. Tutaj wiedza zdobyta w okresie szkolnym okazała się bardzo przydatna. Ze-brane materiały archiwalne bardzo często wykorzystujemy w codzien-nych pracach w skansenie. Łączenie pasji z pracą daje wiele satysfakcji, tym bardziej, że jej efekty sprawia-ją tyle radości zarówno mi jak i na-szym podróżnym.

ROZMAWIAŁA AGNIESZKA MAŁECKA

FOT.

Z A

RCH

. M. P

ANAS

IEW

ICZA

Page 12: NIE TYLKO DO POCIĄGU · pociąg retro w ubiegłym roku w ramach projektu Małopolskie Szlaki Tu-rystyki Kolejowej 2016. Pociąg zawitał do 29 miejscowości Małopol-ski. Lokomotywa

www.dts24.pl – Twój tygodnik codziennie | DOBRY TYGODNIK SĄDECKI 11 maja 201712

REKLAMA

W zgodzie z naturą

Zioła pomagają, ale trzeba znaleźć odpowiednie dla siebieRozmowa z MAŁGORZATĄ KACZMARCZYK - zielarką

- Kiedy zaczęły Panią fascynować zioła?

- Cztery lata temu. Najpierw było studium zielarskie, uprawa i przetwarzanie ziół i roślin al-ternatywnych na Uniwersyte-cie Rolniczym w Krakowie. Po-nieważ mam rodzinną posiadłość w Beskidzie Wyspowym, zaczę-łam tam robić zdjęcia roślinom, wyszukiwać ich nazwy, spraw-dzałam, czy są lecznicze. Lubię robić zdjęcia i pisać, postano-wiłam więc, że będę pisać blo-ga. Pierwsze artykuły dotyczyły żywokostu. Akurat w tym cza-sie bardzo bolał mnie kręgosłup, więc się nim leczyłam. Zaczęłam opisywać różne zioła, przetwa-rzać je i okazało się, że to rów-nież mocno mnie fascynuje. Zioła były znane od tysięcy lat i prawie z każdym jest związana cieka-wa historia, którą można opo-wiedzieć. Postanowiłam te hi-storie odgrzebywać, bo świadczą o tym, jak ludzie kiedyś sobie po-magali, jak się leczyli. Zioła słu-żyły też kiedyś do kadzenia, o czym zupełnie zapomniano. Moja babcia rzucała na blachę zioła i w domu bardzo ładnie pachnia-ło. Dziś wiem już, że to była ma-cierzanka. Później zaczęłam robić maści, mikstury lecznicze, poma-gać sobie, rodzinie i znajomym.

- Testowała Pani swoje wyroby na sobie?

- Sama je jadłam i piłam, ponie-waż mam zaburzoną odporność. Nastąpił taki czas w moim życiu, że ciągle chorowałam. Dzięki zio-łom choruję dużo mniej i nigdy nie mam efektów ubocznych, infekcji w postaci kaszlu czy bólu gardła. Mam nadzieję, że kwestia odpor-ności też wzrośnie. Zioła poma-gają, ale trzeba być cierpliwym, żeby znaleźć odpowiednie dla sie-bie. Jest dużo takich, które działa-ją podobnie i trzeba odszukać to, które dla nas jest najlepsze.

- Weźmy na przykład zioła na kaszel. Z pomiędzy których można wybierać?

- Jest ich bardzo dużo, na przy-kład cała grupa takich, które za-wierają śluzy. To między innymi korzeń prawoślazu, krwawnicy, liście i kwiaty malwy, liście, pącz-ki i kwiaty lipy. Kiedy rozgryzie-my nawet te nie całkiem rozwinię-te liście lipy, okazuje się, że mamy w ustach kisiel. Są też zioła, któ-re nie należą do grupy zawierają-cych śluzy, ale działają na kaszel. Na przykład dziewanna, jej kwiaty i liście. Dobrym ziołem na kaszel jest żywokost. Co prawda nie na-leży go stosować wewnętrznie, ale w przypadku, gdy ktoś ma bardzo suchy męczący kaszel, to można sobie z niego zrobić napar, któ-rego nie trzeba dużo pić. Jest on w stanie w przeciągu dwóch dni zakończyć kaszel.

- Co z tego, co rośnie teraz na beskidz-kich łąkach, możemy użyć do celów leczniczych?

- To krwawnik, babka lanceto-wata i babka lekarska. Są już liście

żywokostu i liście wrotyczu, sto-sowane zewnętrznie na przykład w przypadku problemów skór-nych. Pojawił się już dziurawiec, o bardzo wszechstronnym dzia-łaniu. Jest jeszcze coś, czego lu-dzie nie uznają za zioło, a miano-wicie młode liście brzozy czy lipy. Kwitnie też czeremcha, bardzo fajne ziółko na przeziębienia, ból oczu czy na cerę tłustą. Zioła ko-jarzą nam się z czymś, co kupuje-my w sklepach zielarskich. Tym-czasem roślin, które są lecznicze, jest bardzo dużo.

- Kremy, maści, mydła. To wszystko wychodzi spod Pani ręki. Skąd biorą się pomysły na receptury?

- Na przykład: zaparzę kwiat dziewanny i widzę, że wywar jest żółty, uwolnił się barwnik. Moż-na więc nim zabarwić mydło, czy dodać do szamponu, który będzie fajny dla blondynek. Poza tym, sprawdzam też, co ma w składzie dane zioło, korzystam z literatu-ry. Mam także koleżanki, które się tym zajmują, również prowadzą

blogi. Nawzajem się obserwujemy i wymieniamy pomysłami.

- Jakie jest Pani „ziołowe odkrycie”?- Mam swoje ulubione zioła, do

których ciągle wracam ze względu na ich moc. Należy do nich na pew-no żywokost. Ma bardzo dużą siłę, jeśli chodzi o regenerację tkanki kostnej. Robię maści żywokosto-we. Ludzie do mnie piszą, że one pomagają. Ktoś nie chodził, bo miał problem z kolanami, i zaczął chodzić, albo uniknął operacji. To wszystko ogromnie cieszy i spra-wia, że ciągle wracam do tego su-rowca. Ma on również bardzo fajne właściwości kosmetyczne, łago-dzące, na problemy skórne. Są zio-ła, które się po prostu kocha. Jest nim także dziurawiec, panaceum na wiele chorób. Przy nim jednak trzeba trochę uważać. Teraz chcę zrobić maść z silnym maceratem z dziurawca, który jest bardzo do-bry na zapalenie nerwu trójdziel-nego. Bardzo bym się cieszyła, gdy-by ktoś zechciał to wypróbować i gdyby to pomogło. Dziurawiec ma silne działanie przeciwbólowe.

- Mam wrażenie, że świat trochę za-pomniał o ziołach. Trudno spotkać na ulicy dwie koleżanki, które rozmawia-ją o tym jak sobie zrobić krem ziołowy.

- Ja współpracuję z koleżanka-mi, które się tym zajmują, i wyda-je mi się, że tego jest dużo i że lu-dzie do ziół wracają. Ale wiele osób

woli kupić krem w sklepie kosme-tycznym, tak samo mydło. Dla nich nie ma znaczenia, że te produk-ty zawierają substancje rakotwór-cze, że to może im zaszkodzić. Nie drążę tego tematu wśród znajo-mych, ale na przykład moje dzie-ci już to czują i chcą, żebym robi-ła im kosmetyki. Opowiadają też o tym innym i wydaje mi się, że te kręgi się rozszerzają, i że ludzie do ziół wrócą. A będą musieli, bo po-jawia się mnóstwo problemów, w tym skórnych. Małe dzieci cho-rują na atopowe zapalenie skóry, czy egzemę. Skądś się to bierze.

- Od czego zaczynać przygodę z zio-łami, gdzie sięgać po wiedzę?

- Mogą to być blogi. Na po-czątku czerwca wydaję też książ-kę „Zioła dla smaku, zdrowia i urody”. To jest takie kompendium wiedzy dotyczące przetwarzania roślin w kuchni, przygotowania z nich mikstur leczniczych i ko-smetyków. Myślę, że będzie ona dobra na początek. Można rów-nież uczestniczyć w warsztatach, na których można zyskać sko-masowaną wiedzę o tym, jak po-stępować z roślinami. Chociażby o tym jak zmniejszyć ilość patoge-nów, jak wyciągnąć związki lecz-nicze, czy roślinę zatopić w oleju, w wodzie, czy glicerynie. Warszta-ty to najlepszy sposób na zdobycie podstawowej wiedzy.

ROZMAWIAŁA KRYSTYNA PASEK

FOT.

Z A

RCH

. MAŁ

GORZ

ATY

KACZ

MAR

CZYK

Wiele osób woli kupić krem w sklepie kosmetycznym, tak samo mydło. Dla nich nie ma znaczenia, że te produkty zawierają substancje rakotwórcze, że to może im zaszkodzić. Moje dzieci już to czują i chcą, żebym robiła im kosmetyki

Page 13: NIE TYLKO DO POCIĄGU · pociąg retro w ubiegłym roku w ramach projektu Małopolskie Szlaki Tu-rystyki Kolejowej 2016. Pociąg zawitał do 29 miejscowości Małopol-ski. Lokomotywa

1311 maja 2017 DOBRY TYGODNIK SĄDECKI | Twój tygodnik codziennie – www.dts24.pl

Olcia dokazuje jak każdy pięcio-letni brzdąc. Biega od mamy do taty, od taty do sióstr i znów do mamy. Śmieje się cała: buzią, oczka-mi, rączkami… Patrzę na nią i staram się prędko pomyśleć dwa słowa, któ-re przychodzą do głowy na jej widok. Pierwsze skojarzenie: radość, dru-gie: miłość… Drugie wynika z pierw-szego. Jakie to oczywiste! To dziec-ko mogłoby mieć na imię: Szczęście, gdyby takie imię było. Olcia urodzi-ła się z zespołem Downa.

Zespół Downa to taka gene-tyczna inność, która nie ma naj-mniejszego znaczenia, gdy wokół są ludzie, którzy kochają całym sercem. A Olcię wszyscy kochają.

Figlarne spojrzenie ma po ta-cie - Tomku, wdzięk po mamie - Ewie. Na pewno dostała też od Pana Boga jakiś talent. Tomek za-uważył, że ma świetne poczu-cie rytmu.

- Może będzie perkusistką? – staram się sprowokować do ujaw-nienia choćby cienia zazdrości

Tomka Jarosza, bo wiem już, że będąc brzdącem bardzo chciał grać na perkusji. Tato Oli śmieje się. Ej! Chyba chciałby, żeby kie-dyś zagrała.

On sam jeszcze nie umiał cho-dzić, a już wybijał co mu w du-szy grało, czym się dało, choćby sztućcami po talerzu. Na muzy-kę musiał być skazany genetycz-nie. Dziadek grał i ojciec grał. Ale z perkusją nie wyszło, bo kiedy do-rósł do szkoły muzycznej, przyj-mowali tylko do klasy klarnetu.

Wziął więc ten klarnet i zaczął układać sobie marzenia do speł-nienia: orkiestra, mundur… Ła-twiej jest spełniać marzenia hur-tem, więc znalazł idealny sposób: Orkiestra Reprezentacyjna Stra-ży Granicznej. Ale przed mundu-rem i orkiestrą było jeszcze jed-no bardzo ważne marzenie. Miało na imię Ewa.

To marzenie jeździło do domu tym samym autobusem. Romans Tomka i Ewy przez kilka miesię-cy był nieśmiały, niewinny, taki

jakim może być standardowy ro-mans autobusowy. Tak było aż do chwili ucieczki sprzed ołtarza. Ucieczka nie była już absolutnie standardowa, bo uciekł Tomek. Nie ze ślubu i wcale nie od Ewy.

- Byliśmy na tym samym na-bożeństwie w naszym koście-le parafialnym w Kamionce. Był właśnie moment modlitwy „Oj-cze nasz”, gdy kątem oka za-uważyłem, że Ewa wychodzi z kościoła. Co miałem zrobić? Przeżegnałem się szybko, rzuci-łem Ojcu: „Panie Boże wybacz” i pobiegłem za nią. Poszliśmy wtedy na naszą pierwszą randkę na parafialny cmentarz – śmieje się Tomek Jarosz.

Większość wielkich miło-ści kończy razem na cmentarzu, Jaroszowie zaczęli od cmenta-rza, skąd poszli w stronę swoje-go nieba na ziemi. Było weselisko, a później dzieciaki: Zuzia, Pa-trycja i Oleńka. Trzy Szczęścia. To trzecie, które pojawiło się na świecie 12 lutego w 2012 roku przyniosło rodzicom radość i tro-skę jednocześnie.

Nie wiedzieli, że Ola będzie inna, gdy szykowała się do na-rodzin pod sercem Ewy. Nie byli przygotowani. Ale przecież ko-chali małą. Cóż więc mogła zmie-nić jej inność oprócz tego, że naj-młodsza córa stała się oczkiem w głowie obojga rodziców. Był jednak problem znacznie poważ-niejszy niż zespół Downa. W pa-kiecie z genetyczną innością ma-leństwo dostało od natury wadę serduszka: między komorami i przedsionkami były ubytki.

- To był dla mnie znacznie większy dramat niż zespół Do-wna - wspomina Ewa.

Siedmiotygodniowa dziew-czynka przeszła operację, dzię-ki której dziś żyje i dostarcza Ewie i Tomkowi dumy. W dużych dawkach.

- Przy zdrowych dzieciach nie zwraca się uwagi na maleńkie sukcesy jakie osiągają. Dopiero gdy ma się taką Olcię w domu, można poczuć smak radości z drobnych rzeczy – mówi Ewa.

Dziewczynka pięknie się roz-wija. Chodzi, zaczyna coraz ład-niej mówić. Bawi się, tuli, pięknie okazuje uczucia i emocje.

Najbardziej dotkliwe przy-krości jakich doświadcza pogod-na rodzina małej Olci, pochodzą

z ludzkiego niezrozumienia. Z nieprzemyślanych słów.

- Czasem ktoś powie: „bied-na Ola…”. Ale czemu biedna? – odpowiadam wtedy. Ma dom. Ma nas. Co jej się złego dzieje? – pyta Tomek.

Starsze siostry już wiedzą, że kiedyś one będą się Olą opieko-wać. Nie będzie jej z nimi źle, bo całą trójkę wychowuje Miłość.

Tomka na Sądecczyźnie pra-wie wszyscy znają. Przez tę jego muzykę, która zagrała mu w du-szy zanim zaczął chodzić, a póź-niej zaprowadziła go do orkiestry Straży Granicznej i do pomysłu, aby stworzyć własną kapelę gra-jącą tradycyjną lachowską muzy-kę w nowej aranżacji, „ożenić” trąbkę i klarnet z gitarą elek-tryczną, z klawiszami, z perkusją.

Zrealizował ten pomysł wspólnie z Maćkiem Nieciem.

- Maciek te wszystkie instru-menty potrafi pięknie połączyć w całość poprzez swoje kompo-zycje i aranżacje. Gdyby nie on, nie byłoby kapeli - mówi Tomek.

Do Tomka i Maćka dołączyli Kuba Nieć, Sylwestr Groń, Sławo-mir Bryniak, Paweł Stec i Grze-gorz Strączek. Nazwali kapelę Lachersi. Kolejne spełnione ma-rzenie chłopaka z Kamionki. Ale to temat na osobną historię. Jest jeszcze kilka planów w kolejce do spełnienia. Tomek uwielbia jeź-dzić wszystkim, co jeździ. Chciał-by więc wozić Lachersów na kon-certy lacherso-busem. Zbudował już dom, więc pora na wyzwanie na czterech kołach.

Tomek wciąż ma marze-nia. Najważniejsze z nich jest oczywiste:

- Żeby moje dziewczyny były bezpieczne.

Ewa też ma swoje:- Żeby Tomek i dziewczynki

byli szczęśliwi – mówi.- A dla siebie? Ewa dla Ewy

i Tomek dla Tomka macie jakieś marzenia? – pytam.

Patrzą na mnie zdziwieni. Nic takiego nie przychodzi im do gło-wy. Sami dla siebie są spełniają-cym się codziennie marzeniem.

IWONA KAMIEŃSKA

Ludzie

REKLAMA

Rowery dla CIEBIE

OUTLET ROWEROWYSKUTERY • MOTOROWERY

- SERWIS

- CZĘŚCI

- AKCESORIA

- BOGATY ASORTYMENT

- NAJNIŻSZE CENY

Zapraszamy:

pon.- pt. 9:00 - 17:00

sob. 9:00 - 14:00

tel. 18 440 75 80

OO

ul. Asnyka 12, Nowy Sączwww.roweryamar.pl

Inne jest piękne, czyli jak Tomek został tatą Oli

Większość wielkich miłości kończy razem na cmentarzu, Jaroszowie zaczęli od cmentarza, skąd poszli w stronę swojego nieba na ziemi

Cóż więc mogła zmienić jej inność oprócz tego, że najmłodsza córa stała się oczkiem w głowie obojga rodziców. Był jednak problem znacznie poważniejszy niż zespół Downa

Rodzina Jaroszów w komplecie

FOT.

IWO

NA

KAM

IEŃ

SKA

Page 14: NIE TYLKO DO POCIĄGU · pociąg retro w ubiegłym roku w ramach projektu Małopolskie Szlaki Tu-rystyki Kolejowej 2016. Pociąg zawitał do 29 miejscowości Małopol-ski. Lokomotywa

www.dts24.pl – Twój tygodnik codziennie | DOBRY TYGODNIK SĄDECKI 11 maja 201714

Historyczna sensacja

Dokument zza świętego obrazuByły wiceprezydent Nowego Sącza Stanisław Kaim przekazał Muzeum Okręgowemu w Nowym Sączu cenny dokument historyczny. Król Michał Korybut Wiśniowiecki z dniem 9 listopada 1669 r. potwier-dza w nim, że Błażej Wikary jest wójtem wsi Słopnice.

Stanisław Kaim odnalazł dokument w la-tach 70-tych za świętym obrazem we własnym domu i do tej pory go przechowywał.

- Od wieków był taki zwyczaj w moich ro-dzinnych Słopnicach Królewskich, że zapro-szeni na wesele gospodarze w prezencie mło-dej parze nieśli upieczone ciasta i jakiś obraz,

z reguły z Matką Boską Częstochowską. Praw-dopodobnie w XIX w. do moich pradziadków trafił taki właśnie obraz. Kiedy w połowie lat 70-tych przeprowadziliśmy się ze stare-go drewnianego domu do nowo wybudowa-nego, za obrazem odkryłem cenny, czerpany papier z łacińskim zapisem. Kilkanaście lat temu tłumaczenia na język polski dokonała dr Smoleńska z Biblioteki Narodowej w War-szawie. Teraz doszedłem do wniosku, że naj-lepszym miejscem do przechowywania do-kumentu jest Muzeum Okręgowe. Dyrektor muzeum Robert Ślusarek zachwycił się nim,

gdyż jak mi powiedział, nie ma w zbiorach zbyt wielu eksponatów pochodzących z tego okre-su historii Polski – opowiada Stanisław Kaim.

Oto fragmenty królewskiego dokumentu: „Michał z łaski Bożej Król Polski, Wielki Książę Litwy, Rosji, Pomorza, Mazowsza, Żmudzi, Ki-jowa, Wołynia, Inflant, Smoleńska, Ziemi Czer-nichowskiej. Oznajmiamy tym listem wszyst-kich razem i każdemu z osobna, komu o tym wiedzieć należy, że my mając specjalny wzgląd na wierną służbę „uczciwego” (tzn. mieszcza-nina – przyp. J.W.) Błażeja Wikary wybrańca, który okazywał naszemu poprzednikowi we

wszystkich potrzebach z Kozakami, Tatarami i Moskwą z narażeniem życia i osobistym zu-bożeniem, postanawiamy utrzymać go i jego małżonkę Zuzannę przy wybraniectwie we wsi Słopnice przy łanie wybraniectwie leżącej w dzierżawie Tymbarskiej. (…) Dla większej wiarygodności i mocy poświadczamy to pod-pisem ręki i pieczęcią Królewską. Dane w Kra-kowie 9 listopada 1669 roku pańskiego pierw-szego panowania naszego Michał Król.

Dokument ten Muzeum Okręgowe przyjęło do rozpoznania jako dobro kultury.

(WID)

ZATRZYMANE W KADRZEKARTKA Z KALENDARZA

17 września 2016 r. Prawdziwe tłumy przywitały na stacji w Bieczu pociąg specjalny „Perła Małopolski” uruchomiony w ramach Małopolskich Szlaków Turystyki Kolejowej. Przejazdom z Nowego Sącza do Gorlic i Biecza towarzyszyło Bieckie Babie Lato, występy muzyczne, degustacja dań kuchni regionalnej, konkursy z nagrodami, dystrybucja materiałów informacyjnych o atrakcjach Małopolski.

(AM)

FOT.

NSM

K.

Kiedyś to była kultura...

FOT.

Z A

RCH

. Z. S

UŁK

OW

SKIE

GO

REKLAMA

Page 15: NIE TYLKO DO POCIĄGU · pociąg retro w ubiegłym roku w ramach projektu Małopolskie Szlaki Tu-rystyki Kolejowej 2016. Pociąg zawitał do 29 miejscowości Małopol-ski. Lokomotywa

1511 maja 2017 DOBRY TYGODNIK SĄDECKI | Twój tygodnik codziennie – www.dts24.pl

Newag - producent nowoczesnych pojazdów szynowych

Page 16: NIE TYLKO DO POCIĄGU · pociąg retro w ubiegłym roku w ramach projektu Małopolskie Szlaki Tu-rystyki Kolejowej 2016. Pociąg zawitał do 29 miejscowości Małopol-ski. Lokomotywa

www.dts24.pl – Twój tygodnik codziennie | DOBRY TYGODNIK SĄDECKI 11 maja 201716

Kr. Nowa Huta

Kr. Główny

Nowy Sącz

Mszana Dolna Dobra

Tarnów

Muszyna

KrynicaPiwniczna

Zakopane

WieliczkaSkawina

Wadowice

Krzeszowice

Słomniki

Miechów

Tunel

Kozłów

Oświęcim

Żywiec Limanowa

Andrychów

Trzebinia

Olkusz

Wolbrom

Kalwaria Zebrzydowska

Sucha Beskidzka

Rabka

Chabówka

Stróże

Nowy Sącz - Limanowa - Tymbark - Mszana Dol-na - ChabówkaPrzejazd pociągiem złożonym z lokomotywy paro-wej oraz odrestaurowanych, zabytkowych wagonów pasażerskich z lat 1920 – 1962 na przepięknej trasie kolejowej Nowy Sącz – Chabówka. Pikniki promocyj-ne podczas postoju pociągu na stacjach: Nowy Sącz, Męcina, Limanowa, Dobra, Kasina Wielka, Mszana Dolna, Rabka Zdrój, zorganizowane we współpra-cy z lokalnymi samorządami oraz organizacjami.

Chabówka - Sucha Beskidzka - Żywiec - ChabówkaPodróż na historycznym odcinku Galicyj-skiej Kolei Transwersalnej z Chabówki do Żywca. Piknik promocyjny na stacji w Su-chej Beskidzkiej, połączony z prezentacją lokalnych atrakcji turystycznych. Happe-ning promocyjny na stacji Żywiec. Zwie-dzanie atrakcji Żywca.

Chabówka – Dobra – ChabówkaPrzejazd pociągiem złożonym z lokomotywy parowej oraz odrestaurowanych, zabytkowych wagonów pasażerskich z lat 1920 – 1962 na fragmencie przepięknej trasy kolejowej Nowy Sącz – Chabówka. Zwiedzanie ekspozycji Skansenu Taboru Kolejowego w Chabówce. Udział w II Galicyjskim Pik-niku Kolejowym na stacji w Dobrej zorganizowanym przez Towarzystwo Miłośników Regionu Dobrzańskiego, Gminę Dobra, Forum Gmin Beskidu Wyspowego, Lokomotywę – Koalicję Kolei Galicyjskiej.

Chabówka - Mszana Dolna – ChabówkaPrzejazd pociągiem złożonym z lokomotywy parowej OKz32-2 oraz odrestaurowanych, zabytkowych wago-nów pasażerskich z lat 1920 – 1935. Zwiedzanie Skanse-nu Taboru Kolejowego w Chabówce. Wizyta św. Mikołaja z niespodziankami!

Chabówka – Raba Niżna, Chabówka – Mszana DolnaPrzejazd pociągiem złożonym z lokomotywy parowej oraz odrestau-rowanych, zabytkowych wagonów pasażerskich z lat 1920 – 1930. Dwie trasy – do Raby Niżnej lub do Mszany Dolnej. Udział w progra-mie atrakcji dodatkowych z okazji Dnia Dziecka na terenie Skanse-nu w Chabówce.

Nowy Sącz - Piwniczna - Nowy SączWizyta w uzdrowisku Piwniczna – Zdrój, zwiedzanie atrakcji uzdrowiska z przewodnikami – m.in. pijalnia wód mineralnych, rynek, bulwar nad rzeką Poprad.

Chabówka - Zakopane – ChabówkaPrzejazd pociągiem złożonym z lokomotywy parowej OKz32-2 z 1934 roku oraz odrestaurowanych, zabytkowych wagonów pasa-żerskich z lat 1920 – 1935 na atrakcyjnym widokowo odcinku linii kolejowej z Chabówki do Zakopanego. Piknik promocyjny na sta-cji Nowy Targ. Czas wolny w Zakopanem – możliwość skorzystania z przejazdu koleją linową na Gubałówkę (ze zniżką za okazaniem biletu z pociągu), Aquaparku Antałówka (ze zniżką za okazaniem biletu z pociągu) lub zwiedzanie Zakopanego w grupach w towa-rzystwie przewodników PTTK.

Nowy Sącz - Grybów - CiężkNowość 2017 roku. Pierwszy pki Białej z Nowego Sącza przezTuchów do Tarnowa, po linii uatrakcji dodatkowych, przygoCiężkowicami, Tuchowem, Plenych stacjach i pikniki peronowcje, prezentacje historyczne). wa pod opieką przewodników

Chabówka / Kraków Główny - Kalwaria Zebrzydowska - Wadowice - Kraków GłównyPodróż Kolejowym Szlakiem Papieskim. Możliwość wyboru dwóch wariantów trasy – opcja 1: Chabówka – Wadowice – Chabówka (cała trasa z parowozem) lub opcja 2: Kraków – Wadowice – Kraków (na odcinku Kraków – Kalwaria Zebrzydowska Lanc-korona skład elektryczny). Pikniki promocyjne podczas postojów pociągu na stacji Kalwaria Zebrzydowska Lanckorona (z okazji 400-lecia Kalwarii) i Wadowice, połą-czone z prezentacją atrakcji turystycznych tych miejscowości. Zwiedzanie z prze-wodnikami Wadowic – rodzinnego miasta św. Jana Pawła II.

Nowy Sącz - Muszyna - Krynica Zdrój - Nowy Sącz122 km podróży szlakami kolejowymi na pograni-czu Polski i Słowacji w malowniczej górskiej scenerii. Przejazd przez tunel kolejowy w Żegiestowie o dłu-gości 513 metrów.

FOT.

AD

RIAN

MAR

Page 17: NIE TYLKO DO POCIĄGU · pociąg retro w ubiegłym roku w ramach projektu Małopolskie Szlaki Tu-rystyki Kolejowej 2016. Pociąg zawitał do 29 miejscowości Małopol-ski. Lokomotywa

1711 maja 2017 DOBRY TYGODNIK SĄDECKI | Twój tygodnik codziennie – www.dts24.pl

w

Tuchów

Gorlice

Biecz

3 maja (środa) „Parowozem do Gorlic i Biecza”Trasa: Nowy Sącz - Gorlice (Biecz) - Nowy Sącz oraz Gorlice - Biecz – Gorlice

13 maja (sobota) „Parowozem Doliną Białej”Trasa: Nowy Sącz - Grybów - Ciężkowice - Gromnik - Tuchów – Tarnów

14 maja (niedziela) „Historycznym składem do Piwnicznej - ZdrojuTrasa: Nowy Sącz - Piwniczna - Nowy Sącz

27 maja (sobota) „Parowozem przez Dolinę Popradu” Trasa: Nowy Sącz - Muszyna - Krynica Zdrój - Nowy Sącz

28 maja (niedziela) „Kolej na majówkę! Parowozem przez Galicyj-ską Kolej Transwersalną”Trasa: Nowy Sącz - Limanowa - Tymbark - Mszana Dolna - Chabówka

1 czerwca 2017 (czwartek) „Dzień Dziecka z historią kolei” Trasa: Chabówka – Raba Niżna, Chabówka – Mszana Dolna

17 czerwca (sobota) „Szlakiem Kolei Transwersalnej do Żywca”Trasa: Chabówka - Sucha Beskidzka - Żywiec - Chabówka

18 czerwca (niedziela) „Pociągiem retro na piknik w Dobrej” Trasa: Chabówka – Dobra – Chabówka

2, 9, 16, 23, 30 lipca (wszystkie niedziele) „Wakacyjny pociąg re-tro Transwersalny” Trasa: Nowy Sącz - Chabówka - Nowy Sącz

6 sierpnia (niedziela) „Wakacyjny pociąg retro Transwersalny” Trasa: Nowy Sącz - Chabówka - Nowy Sącz

13 sierpnia (niedziela) „Wakacyjny Pociąg retro Transwersalny” Trasa: Nowy Sącz - Chabówka - Nowy Sącz

15 sierpnia (wtorek) „Z parowozem pod Tatrami” Trasa: Chabówka - Zakopane - Chabówka

27 sierpnia (niedziela) „Wakacyjny pociąg retro Transwersalny”Trasa: Nowy Sącz - Chabówka - Nowy Sącz

23 września (sobota) „Historycznym składem na jarmark” Trasa: Nowy Sącz–Stary Sącz–Piwniczna Zdrój–Muszyna Zdrój - (Krynica – Zdrój) – Nowy Sącz

24 września (niedziela) „Perła Małopolski” Trasa: Nowy Sącz - Grybów - Stróże - Gorlice Zagórzany - Biecz - Nowy Sącz

1 października (niedziela) „Papieskim Szlakiem do Wadowic – 400-lecie KalwariiTrasa: Chabówka / Kraków Główny - Kalwaria Zebrzydowska - Wa-dowice - Kraków Główny

25 października (środa) „Zielona szkoła” Trasa: Nowy Sącz - Piwniczna – Nowy Sącz 11 listopada (sobota) „Pociąg wolności” Trasa: Chabówka - Nowy Sącz - Chabówka

2 grudnia (sobota) „Zimowy pociąg retro do Zakopanego” Trasa: Chabówka – Zakopane - Chabówka

3 grudnia (niedziela) „Mikołaj z parowozem”Trasa: Chabówka - Mszana Dolna – Chabówka

SZCZEGÓŁOWY ROZKŁAD JAZDY DOSTĘPNY NA STRONIE INTERNETOWEJ MAŁOPOLSKICH

SZLAKÓW TURYSTYKI KOLEJOWEJ: WWW.KOLEJEGALICYJSKIE.PL

H A R M O N O G R A M P R Z E J A Z D Ó W P O C I Ą G I E M R E T R O W R A Z Z R O Z K Ł A D E M J A Z D Y 2 0 1 7 :

Nowy Sącz - Gorlice – Biecz - Nowy Sącz 116 km podróży liniami kolejowymi 96 i 108 – historycznymi fragmentami Galicyjskiej Kolei Transwersalnej, w tym malowniczym odcinkiem Kamionka Wielka – Grybów, na-zywany „polskim semmeringiem” z uwagi na niespotykane ułożenie torów w trudnym, górskim terenie. Udział w atrakcjach odby-wających się Dni Gorlic. Możliwość przejazdu do Biecza oraz ciekawy program aktywizu-jący przygotowany we współpracy z Urzę-dem Miejskim w Bieczu, w tym zwiedzanie średniowiecznego Biecza.

kowice - Gromnik - Tuchów – Tarnówprzejazd malowniczą trasą wzdłuż rze-z Grybów, Stróże, Ciężkowice, Gromnik, ruchomionej w 1876 r. Bogaty program otowanych we współpracy z Bobową, eśną, Tarnowem - postoje na wybra-we (m.in. występy muzyczne, degusta-Zwiedzanie wybranych atrakcji Tarno-

.

FOT.

KRZ

YSZT

OF

CZYR

NEK

,FO

T. A

DRI

AN M

ARAŚ

FOT.

AD

RIAN

MAR

Page 18: NIE TYLKO DO POCIĄGU · pociąg retro w ubiegłym roku w ramach projektu Małopolskie Szlaki Tu-rystyki Kolejowej 2016. Pociąg zawitał do 29 miejscowości Małopol-ski. Lokomotywa

www.dts24.pl – Twój tygodnik codziennie | DOBRY TYGODNIK SĄDECKI 11 maja 201718

Gmina Łużna, to pod wieloma względami wyjątkowy zakątek powiatu gorlickie-go. Charakteryzuje ją zróżnicowany krajobraz Karpat, a ze wzgórza Pustki w Łuż-nej widoczna jest niezwykła Panorama Beskidu Sądeckiego i Tatr. O wyjątkowo-ści stanowi europejskie dziedzictwo kulturowe – cmentarze wojenne z czasów I wojny światowej. Wśród nich cmentarz wojenny nr 123 Łużna-Pustki wraz w od-budowaną kaplicą cmentarną-gontyną, który decyzją Komisji Europejskiej otrzy-mał Znak Dziedzictwa Europejskiego. Atrakcję stanowi również unikatowy na skalę europejską barokowy drewniany Kościół parafialny św. Michała Archanio-ła w Szalowej - wytypowany do wpisania na Listę Światowego Dziedzictwa Kul-tury UNESCO. Na terenie gminy znajduje się wiele innych ciekawych zakątków i zabytków kultury które warto odwiedzić.

Zapraszamy do odwiedzania Gminy Łużna

www.luzna.pl www.zde.luzna.pl

Wadowice to miasto o wielowie-kowej historii, położone niedale-

ko od Krakowa, u stóp Beskidu Małe-go w malowniczej dolinie rzeki Skawy. Miejsce narodzin najwybitniejszego syna polskiej ziemi – św. Jana Paw-ła II. Podczas ostatniej ze swych wi-zyt w rodzinnym mieście powiedział: „... tu w tym mieście Wadowicach wszystko się zaczęło...”

Przyjedź do Wadowic i wstąp na Szlak Karola Wojtyły. Bezpłatna

aplikacja mobilna w sześciu wersjach językowych oprowadzi Cię po miej-scach związanych z papieżem. Przy każdym obiekcie na szlaku lektor przedstawi historię tych miejsc.

Odwiedź dom, w którym urodził się Karol Wojtyła obecnie Mu-

zeum Dom Rodzinny Jana Pawła II i poznaj historię życia tej wybit-nej osoby. Wejdź do Muzeum Miej-skiego i zapoznaj się z dziejami mia-sta, a zwłaszcza z jego przeszłością

w czasach, gdy mieszkał w nim mło-dy Lolek. W wadowickiej bazylice zobaczysz chrzcielnicę, przy której ochrzczono Karola, a także kaplicę z obrazem Matki Bożej Nieustającej Po-mocy, przy którym klękał jako dziecko i młodzieniec.

Powędruj szlakiem w stronę Sank-tuarium św. Józefa, gdzie znaj-

duje się szkaplerz należący do Jana Pawła II.

Zwiedzając Wadowice można sko-rzystać ze szlaków prowadzą-

cych na szczyty Beskidu Małego, po których wędrował Jan Paweł II. Doj-dziesz nimi m.in. na Groń Jana Pawła II, gdzie znajdziesz kaplicę Matki Bożej Królowej Gór, którą ufundowali piel-grzymi. Stąd możesz zawędrować „papieskimi szlakami” do pobliskiej Kalwarii Zebrzydowskiej, gdzie znaj-duje się maryjne sanktuarium ze sły-nącym łaskami obrazem Matki Bożej Kalwaryjskiej.

Wadowice. Tu wszystko się zaczyna…

www.facebook.com/lubiewadowice

Page 19: NIE TYLKO DO POCIĄGU · pociąg retro w ubiegłym roku w ramach projektu Małopolskie Szlaki Tu-rystyki Kolejowej 2016. Pociąg zawitał do 29 miejscowości Małopol-ski. Lokomotywa

1911 maja 2017 DOBRY TYGODNIK SĄDECKI | Twój tygodnik codziennie – www.dts24.plREKLAMA

Page 20: NIE TYLKO DO POCIĄGU · pociąg retro w ubiegłym roku w ramach projektu Małopolskie Szlaki Tu-rystyki Kolejowej 2016. Pociąg zawitał do 29 miejscowości Małopol-ski. Lokomotywa

www.dts24.pl – Twój tygodnik codziennie | DOBRY TYGODNIK SĄDECKI 11 maja 201720REKLAMA

ul. Juliusza Korwina Gąsiorowskiego 5, 33-350 Piwniczna-Zdrójul. Juliusza Korwina Gąsiorowskiego 5, 33-350 Piwniczna-Zdrój

tel.: +48 18 262 06 06; www.hotelpiwniczna.pltel.: +48 18 262 06 06; www.hotelpiwniczna.pl

CZARNA OWCA WŚRÓD HOTELI

Hotel Piwniczna SPA&ConferenceSpędź wakacje w jedynym

butikowym hoteluw stylu etno z piaszczystą plażą

w górach!Nie czekaj i zarezerwuj już teraz.

CZARNA OWCA WŚRÓD HOTELIKuchnia, kolorystyka i wszystkie elementy wystroju hotelu nawiązują do stylu folk, który stanowi kontrast dla eleganckiego minimalizmu, surowego drewna i szkła. Owca wrzosówka – hodowana przez Czarnych Górali, jest patronką hotelowej Restauracji Czarna Owca. Serwuje ona wyśmienite dania przygotowane według nowoczesnych trendów kulinarnych, okraszonych smakami kuchni regionalnej.

WODA I OGIEŃ – ŻYWIOŁY HEDONISPA W podziemiach hotelu rozciąga się dwustrefowe, luksusowe HedoniSPA. W blasku żywego ognia widoczne są tu baseny z trzema czterometrowymi wodospadami, i strefa saun i łaźni, w której na gości czekają m. in. termy, tężnia, lodopady, studnia, a nawet prysznic wrażeń. HedoniSPA słynie z nocy saunowych, będących połączeniem relaksu z niezwykłym widowiskiem.

Page 21: NIE TYLKO DO POCIĄGU · pociąg retro w ubiegłym roku w ramach projektu Małopolskie Szlaki Tu-rystyki Kolejowej 2016. Pociąg zawitał do 29 miejscowości Małopol-ski. Lokomotywa

2111 maja 2017 DOBRY TYGODNIK SĄDECKI | Twój tygodnik codziennie – www.dts24.pl

REKLAMA

Tak dawniej bywało

Kolejarskie wsie i miasteczkaBudowa linii kolejowej Tarnów-Leluchów i później Chabówka-Nowy Sącz, Stróże--Zagórz dla mieszkańców ubogich wsi i miasteczek galicyjskich była szokiem cy-wilizacyjnym. Nowość na tak gigantyczną skalę nie zawsze witana była z radością. Ale kiedy linię kolejową uruchomiono, świat stanął otworem. Podobnie stało się za przyczyną budowy i oddania do eksplo-atacji Warsztatów Kolejowych w Nowym Sączu we wrześniu 1876 r. Pociągi w erze pary i elektryczności przywiozły dosłownie na kołach i po torach cywilizację, rewolu-cję przemysłową, gospodarczą, politycz-ną, kulturalną. Ale początki były trudne i często anegdotyczne.

Stary Sącz już na starcie utracił swoją życiową szansę. Jak wspomi-na Włodzimierz Karwat w „Historii Starego Sącza”, pierwotnie planiści w Wiedniu w 1873 r. lokalizację Warsztatów Kolejowych wyznaczyli na starosądeckich Błoniach, tam gdzie od 1999 r. stoi papieski ołtarz. Ale ów-czesna Rada Miejska pomysł ten kate-gorycznie odrzuciła. Radni stwierdzi-li: po co nam dymiące koleje, ziemię zabiorą, gdzie będziemy sadzić ziem-niaki, siać żyto, jęczmień? Wszystkie pola zabiorą, a resztę zadymią. Tak uzasadniali swój sprzeciw. Jednakże, kiedy kolej powstała, to właśnie sta-rosądeczanie wartko ruszyli do pra-cy w warsztatach w Nowym Sączu

a kuśnierze przez dziesiątki lat szyli na potrzeby kolejarzy solidne kożuchy. Ba, w okresie międzywojennym PKP uruchomiła własną linię autobuso-wą na trasie Stary Sącz – Szczawnica.

Przez ponad 100 lat najsławniejsze były kolejarskie wsie Ptaszkowa i Mę-cina. O tej pierwszej powstało wiele anegdot, choćby o tym, że kiedy naro-dził się nowy ptaszkowianin to rodzice mieli obowiązek położyć noworodka na torach, by ten został w przyszłości kolejarzem. Inny dowcip opowiadał o

tym, że ptaszkowianie wzięli ze stacji zapakowany w pudle transformator myśląc, że przywieziono nowe orga-ny do kościoła.

Początki budowy linii kolejowej w Ptaszkowej opisują Katarzyna Ku-ras i Dariusz Zdziech w monogra-fii „Ptaszkowa wieś królewska”. Jak twierdzą, wiele pokoleń miesz-kańców tej wsi związało swoje życie z koleją. Najpierw przy budowie kolei i warsztatów, a potem podejmując tam pracę. Ale najlepszy biznes „zrobił”

właściciel Ptaszkowej Hilary Podoski. W 1873 r. zbudował co 20 kroków ba-raki wyszynkowe, piekarnie o 12 pie-cach, olbrzymią cegielnię i umiał tak wpłynąć na przedsiębiorstwo budowy kolei, że we wszystkie materiały mu-siano się zaopatrywać bądź u niego, bądź za jego pośrednictwem. Wspo-mniani autorzy monografii twierdzą, że kiedy pierwszy pociąg wjechał na stację w Ptaszkowej 18 września 1876 r., mieszkańcy nie od początku ro-zumieli, co to wydarzenie przyniesie im w przyszłości i „wypinali się” na pierwsze przejeżdżające tą trasą ma-chiny. Chłopi nazwali pociąg „żelaźni-cą”. A w latach 60-tych i 70-tych pra-cowników ZNTK rodem z Ptaszkowej ich koledzy nazywali „spacernikami”.

Obok Ptaszkowej drugą słyn-ną kolejarską wsią była Męcina. Do czasu likwidacji linii kolejowej Cha-bówka-Nowy Sącz, kolej była naj-ważniejszym środkiem lokomocji na Limanowszczyźnie. W godzinach po-rannych na dworcu w Męcinie czekały przez okrągły rok tłumy ludzi na po-ciąg, który wiózł ich do Sącza, w tym wielu do Zakładów Naprawczych Ta-boru Kolejowego. Kolej bez względu na pogodę była najpewniejszym środ-kiem transportu. Do tej pory żyją mę-cinianie legendą o dobrych czasach kolejowych i matce żywicielce jaką były warsztaty kolejowe. Dla potrzeb

kolejarzy podążających na dworzec i z dworca PKP wybudowali miesz-kańcy od środka wsi betonowy chod-nik o długości blisko 2 km. Dzisiaj już chodnika nie ma.

Skoro mowa o Męcinie, nie można nie wspomnieć o słynnym Bronisła-wie Smoleniu, właścicielu firmy pro-dukującej kije hokejowe. Kiedy wpadł na pomysł budowy przystanku kole-jowego Męcina-Podgórze, okazało się, że jest to sprzeczne z przepisami, gdyż odległość od najbliższego przystanku była mniejsza niż wymagane 500 me-trów. Ale, nie na darmo pan Bronisław zwany był we wsi szeryfem. Wedle le-gendy wziął kilka skrzynek śliwowicy, kapelę muzykantów i w dyrdy udał się do Warszawy do Ministerstwa Komu-nikacji. Rozsiadł się w sekretariacie ministra i ostrzegł sekretarkę, że nie ruszy się z tego miejsca za pierona do czasu aż uzyska ministerialną zgodę na budowę wspomnianego przystan-ku. Dopiął swego. W 1979 r. uroczyście przystanek oddano do użytku. Dzisiaj stoi zaniedbany, zarośnięty trawą po-dobnie jak cały szlak kolejowy.

Oj! Łza się kręci w oku na wspo-mnienie czasów pociągów na parę, okopconych, pachnących dymem i oliwą. Powrotem do przeszło-ści są wspaniałe podróże pocią-giem retro.

JERZY WIDEŁ

Na stacji Mszana Dolna. Fot. Klementyna Zubrzycka, pocz. XX wieku

FOT.

Z A

RCH

. Z. S

UŁK

OW

SKIE

GO

Page 22: NIE TYLKO DO POCIĄGU · pociąg retro w ubiegłym roku w ramach projektu Małopolskie Szlaki Tu-rystyki Kolejowej 2016. Pociąg zawitał do 29 miejscowości Małopol-ski. Lokomotywa

www.dts24.pl – Twój tygodnik codziennie | DOBRY TYGODNIK SĄDECKI 11 maja 201722

Osobistoś ci ś wiata opery, wybitni muzycy, zna-ni ś piewacy, pedagodzy i przede wszystkim mło-dzi adepci sztuki wokalnej z 17 krajó w przyjadą do Nowego Są cza za sprawą rozpoczynają cego się 12 maja 2017 roku XIX Mię dzynarodowego Festiwalu i XVII Konkursu Sztuki Wokalnej im. Ady Sari.

Wydarzenie, odbywają ce się co dwa lata nieprzerwanie od 1985 roku, zainaugurowa-ła i nastę pnie prowadziła prof. Helena Łazar-ska, pedagog ś piewu, były kierownik Katedry Wokalistyki Akademii Muzycznej w Krako-wie, a takż e profesor Uniwersytetu Mozarteum w Salzburgu oraz Universitä t fü r Musik und darstellende Kunst w Wiedniu. Od poprzed-niej edycji Dyrektorem Artystycznym Festi-walu i Konkursu jest Małgorzata Walewska. Warto przypomnieć , ż e w Nowym Są czu swo-je kariery zaczynały takie gwiazdy sceny ope-rowej jak m. in.: Piotr Beczała, Andrzej Dob-ber, Milijana Nikolić , Anna Simiń ska, Anna Lubań ska czy Arnold Rutkowski.

Festiwal zainaugurowany zostanie 12 maja 2017 roku koncertowym wykonaniem ope-ry Rycerskoś ć wieś niacza Pietro Mascagnie-go. Przed publicznoś cią w Bazylice ś w. Mał-gorzaty wystą pią doskonali soliś ci: Małgorzata Walewska (Santuzza), Arnold Rutkowski (Tu-riddu), Mariusz Godlewski (Alfio) oraz Wan-da Franek (Lola). Chó r Polskiego Radia oraz Orkiestrę Akademii Beethovenowskiej, któ ra już po raz drugi otworzy festiwal, poprowadzi maestro Francesco Bottigliero.

Na festiwalu nie zabraknie takż e młodych interpretacji. I tak, 18 maja 2017 roku w Koś ciele ś w. Kazimierza studenci Akademii Muzycznej w Krakowie, uczelni wspó łpracują cej od lat z Festiwalem, zaprezentują arie i pieś ni baro-kowe lub inspirowane barokiem. Towarzyszyć im bę dzie Orkiestra Barokowa AM w Kra-kowie, a kierownictwo muzyczne nad tym przedsię wzię ciem obją ł Marek Toporow-ski. W programie znajdą się utwory J. S. Ba-cha, M. Regera, R. Fuchsa, F. Mendelssoh-na. Na zakoń czenie Festiwalu, 29 maja 2017 roku, czeka widzó w prawdziwa uczta scenicz-na. W Małopolskim Centrum Kultury SOKÓ Ł bę dzie moż na obejrzeć słynną sztukę Terren-ce’a McNally’ego Maria Callas. Master Class. Krystyna Janda wcieli się w rolę legendarnej diwy, a jej ucznió w zagrają wybitni ś piewacy: Agnieszka Adamczak (sopran), Anna Patrys (sopran) oraz Rafał Bartmiński (tenor).

Od Chin do… SuaziAż 80 uczestnikó w z 17 krajó w: Pol-

ski, Ukrainy, Rosji, Bułgarii, Serbii, Słowe-nii, Chin, Szwecji, Niemiec, Suazi, Austrii, Białorusi, Francji, Chorwacji, Kazachsta-nu, Szwajcarii oraz Litwy weź mie udział w zaczynają cym się 13 maja XVII Konkursie Sztuki Wokalnej im. Ady Sari. To rekordowa liczba zgłoszeń . Młodych artystó w oceniać bę dzie mię dzynarodowe jury, w któ rym

obok przewodniczą cej Małgorzaty Walew-skiej, zasią dą : Helena Łazarska – Honorowa Przewodniczą ca Jury, Karen Stone (Niemcy), Samantha Farber (Austria), Sebastian Perłow-ski (Polska), Wojciech Rodek (Polska), Marcin Habela (Szwajcaria), Constanze Kö nemann (Niemcy), Peter Schreier (Niemcy) oraz Woj-ciech Maciejowski (Polska) - pełnią cy od lat funkcję sekretarza Jury.

Finał konkursu odbę dzie się 19 maja 2017 roku. Finalistom, towarzyszyć bę dzie Orkiestra Opery Krakowskiej pod batutą maestry Mar-ty Kluczyń skiej. Dzień pó ź niej, 20 maja pod-czas Koncertu Laureató w, zwycię zcom zostaną wrę czone nagrody: oddzielnie dla głosó w mę skich i ż eń skich, a takż e wyró ż nienia i na-grody specjalne. Pula nagró d w tym roku wy-nosi 70 tys. złotych.

Trochę historiiFestiwal zapoczą tkowany został w maju

1985 roku pod nazwą Dni Sztuki Wokalnej im. Ady Sari w Nowym Są czu, z inicjatywy prof. Heleny Łazarskiej, ó wczesnego kierow-nika Katedry Wokalistyki Akademii Muzycz-nej w Krakowie oraz profesora zwyczajnego Universitä t fü r Musik und darstellende Kunst w Wiedniu. Od 2001 roku odbywa się jako Fe-stiwal i Konkurs Sztuki Wokalnej im Ady Sari. Do wspaniałego rozwoju imprezy, opró cz prof. Heleny Łazarskiej, przyczynił się ró wnież An-toni Malczak, długoletni dyrektor Małopol-skiego Centrum Kultury SOKÓ Ł w Nowym Są czu. Od 2014 roku stanowisko Dyrekto-ra Artystycznego Festiwalu i Konkursu pia-stuje ś wiatowej sławy ś piewaczka Małgorza-ta Walewska.

W 1991 roku Festiwal i Konkurs zy-skał status mię dzynarodowy. Wó wczas po raz pierwszy zwycię zcą był obcokra-jowiec, Andriej Szkurgan z Ukrainy. Od tamtego czasu przez sale koncertowe fe-stiwalu i konkursu przewinę ły się setki wokalistó w nie tylko z Polski i całej Europy, ale takż e z tak odległych krajó w jak Korea

Południowa czy Japonia. Autorytet i na-zwisko Heleny Łazarskiej, uznanej za jedną z najwybitniejszych pedagogó w w Europie, przycią gało do Nowego Są cza ś piewakó w i muzykó w z całego ś wiata. Ich udział, a takż e atrakcyjny repertuar koncertó w, od lat pozyskuje coraz liczniejszą rzeszę melomanó w, w tym ró wnież młodzież y. Sam konkurs – obok znaczenia, jakie taki typ wspó łzawodnictwa wszę dzie na ś wiecie posiada – pomyś lany został jako etap kształ-cenia i przygotowania młodych ś piewakó w do wielkich mię dzynarodowych konkursó w i wystę pó w.

Od Heleny Łazarskiej do Małgorzaty Walewskiej

Taki tytuł nosi publikacja dokumentująca dotychczasowe edycje imprezy.

- Dwa lata temu nastąpiła zmiana kierow-nictwa artystycznego – mówi dyrektor Anto-ni Malczak. - Prof. Helena Łazarska, która jest twórcą festiwalu i konkursu, szefowała im-prezie przez 30 lat, przekazała kierownictwo Małgorzacie Walewskiej. Chciałem podsumo-wać ten okres jej działalności, wydając książ-kę. Ale z różnych względów, organizacyjnych i finansowych nie udało się tej pozycji wydać dwa lata temu, więc książka wychodzi teraz i będzie nie tylko posumowaniem dyrekcji prof. Heleny Łazarskiej, ale także obejmie pierwszy festiwal, który odbył się pod kie-rownictwem Małgorzaty Walewskiej. Autor-ką tekstu jest red. Anna Woźniakowska, któ-ra do opisów poszczególnych edycji festiwalu dołączyła też wywiady z Heleną Łazarską i Małgorzatą Walewską.

W wydawnictwie zamieściliśmy też prze-myślenia prof. Heleny Łazarskiej publikowane w folderach festiwalowych od roku 1985. Jest także mnóstwo zdjęć, archiwalnych i współ-czesnych, fotografii Ady Sari ze zbiorów ro-dziny Jolanty i Jana Czechów ze Starego Są-cza oraz Muzeum Regionalnego im. Seweryna Udzieli w Starym Sączu.

Ada Sari (1886-1968)Naprawdę nazywała się Jadwiga Szayer.

Urodziła się w 29 VI 1886 roku w Wadowicach. Trzy lata pó ź niej jej ojciec został mianowany burmistrzem w Starym Są czu, gdzie Jadwiga pobierała lekcje ś piewu, fortepianu i uczyła się ję zykó w obcych. Powró ciła tam po kilku latach spę dzonych na nauce w Cieszynie i Krakowie. W latach 1905-1907 uczyła się ś piewu w pry-watnej szkole Włoszki hr. Pizzamano w Wied-niu, a nastę pnie w Mediolanie u prof. Antonio Rupnicka. W 1909 roku zadebiutowała w Te-atro Nazionale w Rzymie w partii Małgorzaty w Fauś cie Ch. Gounoda i przyję ła pseudonim artystyczny Ada Sari. Kolejne lata przyniosły wystę py w teatrach operowych m. in.: Me-diolanu (Teatro Dal Verme), Neapolu (Teatro di San Carlo), w Aleksandrii, Petersburgu, Ki-jowie, Lwowie, Krakowie, Wiedniu, Warsza-wie. W 1923 roku wystą piła w mediolań skim Teatro alla Scala w partii Kró lowej Nocy w Cza-rodziejskim flecie W. A. Mozarta pod dyrekcją A. Toscaniniego, a w 1928 roku w Nowym Jorku zaś piewała recital w Carnegie Hall. Po wojnie w latach 1945-1947 uczyła ś piewu w Pań stwowej Wyż szej Szkole Muzycznej w Krakowie. Nastę pnie prowadziła klasę ś piewu solowego w Pań stwowej Wyż szej Szkole Mu-zycznej w Warszawie, gdzie otrzymała tytuł profesora. Zmarła 2 lipca 1968 roku w Alek-sandrowie Kujawskim koło Ciechocinka.

Ada Sari zdobyła wielką ś wiatową sławę . Ś piewała pod dyrekcją takich dyrygentó w jak: Ruggero Leoncavallo, Pietro Mascagni i Artu-ro Toscanini. Jej scenicznymi partnerami byli m. in.: Gigli, Battistini, Titta Ruffo, Tito Schipa, Fiodor Szalapin oraz Adam Didur, a na estradzie wystę powała z Fritzem Kreislerem i Pau Casal-sem. Była tym pedagogiem, któ ry przeszczepiał na polski grunt wielką włoską szkołę ś piewu. Jej uczennicami były słynne polskie ś piewaczki, m.in.: Halina Mickiewiczó wna, Bogna Sokor-ska, Maria Fołtyn, Barbara Nieman, Zdzisława Donat i Urszula Trawiń ska.

(AU, PG)

Majowe spotkanie ze sztuką wokalną i Adą Sari

Uwaga, internetowe transmisje z festiwalu!Po raz pierwszy Festiwal i Konkurs im. Ady Sari będzie można śle-dzić w internecie.Piątek 12.05. – godz. 19 – transmisja z koncertu w Bazylice św. Małgorzaty: www.mcksokol.pl. Dla tych, którzy nie będą mogli wejść do bazyliki – transmisja na ekranie LED na dziedzińcu MCK SOKÓŁ.Przesłuchania konkursowe I, II i III etap (14, 15, 16, 17 maja 2017 r., w godz. 10.00-13.00, 15.00-18.00, 19 maja 2017 r. od godz. 19.30, koncert laureatów 20 maja 2017 r. od godz. 19.00: www.adasari.pl

****Na finał konkursu, koncert laureató w oraz koncerty w koś ciołach 12 i 18 maja wstę p wolny na podstawie bezpłatnych wejś ció wek, któ re moż na odebrać w kasie Małopolskiego Centrum Kultury SOKÓ Ł, na spektakl pt. Maria Callas. Master Class bilety do nabycia w MCK SOKÓŁ.

Rodzinne zdjęcie laureatów XVI Konkursu im. Ady Sari z roku 2015

FOT.

LU

CYN

A W

ITKO

WSK

A

Małgorzata Walewska Prof. Helena Łazarska Antoni_Malczak

FOT.

ELI

ZABE

TH N

OVY

FOT.

PIO

TR G

RYŹL

AK

FOT.

BAR

TEK

BAN

ASZA

K

Page 23: NIE TYLKO DO POCIĄGU · pociąg retro w ubiegłym roku w ramach projektu Małopolskie Szlaki Tu-rystyki Kolejowej 2016. Pociąg zawitał do 29 miejscowości Małopol-ski. Lokomotywa

2311 maja 2017 DOBRY TYGODNIK SĄDECKI | Twój tygodnik codziennie – www.dts24.pl

REKLAMA

Stary Sącz... przyciąga jak magnes

26 maja, Małopolskie Święto Samorządowców, koncert zespołu "Bracia"27-28 maja, Zjazd Sądeczan10 czerwca, 55. Małopolski Wyścig Górski17 -18 czerwca, VII Międzynarodowy Turniej Sokolika (Liverpool, Roma, Feyenoord)4-9 lipca, Starosądecki Festiwal Muzyki Dawnej22-23 lipca, Jarmark Świętej Kingi (koncert Szymona Wydry i Carpe Diem)19-20 sierpnia, Starosądecki Jarmark Rzemiosła31 sierpnia - 2 września, Pannonica Folk Festiwal

Urząd Miejski w Starym Sączu, ul. Stefana Batorego 25, 33-340 Stary Sącztel. 18 446 02 70 / fax 18 446 02 73

www.stary.sacz.pl, facebook.com/gminastarysacz

Smykolandia

Dobry sposób na wyśmienitą zabawę i skuteczną naukęProfesjonalny i bezpieczny sprzęt do zabawy, cie-kawe i zróżnicowane warsztaty tematyczne, or-ganizacja urodzin i innych imprez okolicznościo-wych a także wysoko wykwalifikowana kadra. Limanowska Smykolandia oferuje dzieciom nie tylko świetną zabawę, ale także możliwość roz-wijania ich różnych talentów.

- Zapraszamy wszystkie dzieci zarówno indywidualnie, jak w grupach zorganizowa-nych – mówi Bogusława Darowska, właści-cielka Smykolandii. – Codziennie od godziny 10.00 do 20.00, na dzieciaki czeka trójpo-ziomowa konstrukcja. Ponadto sala wypo-sażona jest w tor saneczkowy, zjeżdżalnie (w tym obrotową), tory przeszkód, wie-żę Spider Thauer, boisko sportowe, tyrolkę oraz oczywiście kawiarnię.

W Smykolandii nawet najmłodsze po-ciechy znajdą coś dla siebie. – Dla dziecia-ków w wieku od 0 do 3 lat przygotowaliśmy specjalną Strefę Malucha – mówi Bogusła-wa Darowska.

Profesjonalny sprzęt służący dzieciom do dobrej i bezpiecznej zabawy, to tyl-ko jedna z wielu możliwości oferowanych przez Smykolandię. – Nasza firma zatrud-nia znakomicie przygotowaną kądrę, któ-ra w razie potrzeby zaopiekuje się Państwa dzieckiem w Sali zabaw oraz zorganizuje wspaniałe i niezapomniane przyjęcie uro-dzinowe w specjalnie przygotowanych do tego celu boksach.

Smykolandia oferuje również warsztaty te-matyczne dla dzieci min. taneczne, kulinarne,

plastyczne, językowe i małego chemika oraz zaprasza interesujących gości.

- Cały czas staramy się poszerzać naszą ofertę tak, aby każde dziecko mogło znaleźć w Smykolandii coś dla siebie – zapewnia Bo-gusława Darowska. – Dlatego też już od koń-ca czerwca (26.06. 2017) zapraszamy Pań-stwa pociechy do wzięcia udziału w naszych półkoloniach. Smykolandia przygotowała 5 turnusów, w ramach których na uczestni-ków czekają liczne atrakcje, w tym min. wy-cieczki piesze i autokarowe, warszaty, za-jęcia sportowe, plastyczne i teatralne oraz wyjścia na basen i do kina. – Warto już te-raz zapisać dziecko tym bardziej, że liczba miejsc jest niestety ograniczona.

Rodzice mogą również zapisywać już swo-je pociechy do żłobka i przedszkola o profi-lu sportowo- językowo – muzycznym, które ruszy od września – Atmosfera będzie praw-dziwie domowa – informuje dyr Bogusława Darowska, a wykwalifikowana kadra zapew-ni wszechstronną opiekę oraz zdrowe i peł-nowatrościowe posiłki. – To będzie prawdzi-we Centrum Zabawy i Nauki dla wszystkich dzieciaków – obiecuje właścicielka Smyko-landii, przedszkoli oraz żlobka.

Zainteresowani ofertą Smykolandii rodzi-ce mogą zasiągnąć dodatkowych informacji na stronie: www.smykolandia.skrzatek.eu, Facebooku www.facebook.com/smykolan-dialimanowa/, a także pod numeremi tele-fonów 730 354 380 oraz 602 280 814

dojazd : ul. Krakowska 8 34-600 Limano-wa ( obok sklepu SPAR )

Page 24: NIE TYLKO DO POCIĄGU · pociąg retro w ubiegłym roku w ramach projektu Małopolskie Szlaki Tu-rystyki Kolejowej 2016. Pociąg zawitał do 29 miejscowości Małopol-ski. Lokomotywa

www.dts24.pl – Twój tygodnik codziennie | DOBRY TYGODNIK SĄDECKI 11 maja 201724REKLAMA

Ponad trzydzieści imprez, z udzia-

łem takich międzynarodowych gwiazd

jak m.in.: Małgorzata Walewska, Edy-

ta Kulczak, Katarzyna Oleś-Blacha,

Edyta Piasecka, Agnes Wolska, Ale-

xander Pinderak, Marcin Bronikow-

ski, Wojciech Śmiłek, Tomasz Kuk,

Graziella Morino, Sunjung Kim, Vin-

cent Schirrmecher, JunHo You, Le-

szek Skrla, Adam Sobierajski, gwiazda

pop Natalia Kukulska oraz najlep-

szy męski zespół wokalny świata The

Chanticleer: an orchestra of voices –

oto atrakcje rozpoczynającego się 12

sierpnia Festiwalu im. Jana Kiepury

w Krynicy-Zdrój.

Przez osiem festiwalowych dni, do

19 sierpnia Krynica-Zdrój będzie żyła

muzyką. Odbędą się koncerty, spek-

takle, widowiska plenerowe, recitale

oraz spotkania z artystami. Przez es-

trady festiwalowe przewinie się nie-

mal 500 artystów, w tym kilkudzie-

sięciu śpiewaków, dziewięć orkiestr:

Sinfonietta Cracovia, Polska Orkiestra

Sinfonia Iuventus , Orkiestra Akademii

Beethovenowskiej, Filharmonii Rze-

szowskiej, Teatru Muzycznego w Ło-

dzi, Orkiestra Barokowa AM, Orkiestra

Kameralna Narodowego Forum Mu-

zyki Leopoldinum, Krynicka Orkiestra

Zdrojowa, Salonowa Orkiestra Came-

rata; trzy balety: teatrów muzycznych

w Łodzi i Lublinie oraz Balet Cracovia

Danza; dwa chóry: Polskiego Radia

i Chór Chłopięcy Filharmonii Krakow-

skiej. Tegoroczny festiwal nabrał mię-

dzynarodowego rozmachu bo też po

raz pierwszy pojawi się tak duże gro-

no artystów zagranicznych m.in. z:

USA, Korei Południowej, Chin, Włoch.

Organizatorami festiwalu są Gmina

Krynicy-Zdrój i krynickie Centrum Kul-

tury, zaś współorganizatorami Aka-

demia Muzyczna w Krakowie, Kra-

kowskie Stowarzyszenie Miłośników

Opery „Aria” i Nowa Scena. Tegorocz-

ny festiwal został objęty honorowym

patronatem Ministerstwa Kultury

i Dziedzictwa Narodowego.

Jak zwykle wieczorem w Pijalni

odbywać się będą koncerty głów-

ne. Na tej scenie zabrzmią m.in.: hity

operowe wykonane przez słynnych

polskich artystów robiących karie-

rę zagranicą (Aria dla Krynicy, 12.08),

operetkowe (Zakochani w Operet-

ce 13.08), przede wszystkim opero-

we, ale w międzynarodowym wyda-

niu zwłaszcza artystów z Dalekiego

Wschodu (Świat w hołdzie Janowi

Kiepurze, 14.08) czy w polskiej, gwiaz-

dorskiej obsadzie (Koncert finałowy,

19.08). Nie zabraknie też prezenta-

cji uzdolnionych młodych artystów

(Kiepura i co dalej? 15.08.), czy poka-

zu utalentowanych studentów Aka-

demii Muzycznej w Krakowie (ope-

ra barokowa: Xerxes Haendla, 16.08).

Sporą atrakcją stanie się spektakl

operetki Wielka Księżna Gerolstein Of-

fenbacha (17.08) Teatru Muzycznego

w Łodzi, a także występ Natalii Kukul-

skiej (18.08), gwiazdy pop, prezen-

tującej inne, symfoniczne brzmienie

swoich przebojów.

Ponadto na koncertach popo-

łudniowych wystąpią m.in. z re-

citalami Katarzyna Oleś-Blacha,

Agnieszka Kuk i Tomasz Kuk, czy

gwiazdorski zespół prosto z USA

The Chanticleer: an orchestra of

voices. Wykonane zostanie tak-

że Requiem Katyńskie czy spektakl

taneczno-muzyczny Baletu Cra-

covia Danza Brunetki, blondynki.

Nie zabraknie także codziennych

Krynickich Spotkań z Artystą, ale

także cyklu widowisk plenerowych

Uśmiechnij się z Kiepurą.

Kiepura ma głos! W sierpniu!

Program koncertów i bilety:

www.festiwalkiepury.pl

AGNIESZKA MALATYŃSKA-STANKIEWICZ

30 imprez na Festiwalu Kiepury!12 do 19 sierpnia Krynica-Zdrój

Page 25: NIE TYLKO DO POCIĄGU · pociąg retro w ubiegłym roku w ramach projektu Małopolskie Szlaki Tu-rystyki Kolejowej 2016. Pociąg zawitał do 29 miejscowości Małopol-ski. Lokomotywa

2511 maja 2017 DOBRY TYGODNIK SĄDECKI | Twój tygodnik codziennie – www.dts24.pl

Święto Rolniczo-Handlowej Spółdzielni PracyJubileuszowe święto  Rolniczo-

-Handlowej Spółdzielni Pracy w No-

wym Sączu przyciągnęło wielu rolni-

ków i hodowców bydła, którzy na co

dzień korzystają z oferowanych przez

spółdzielnię produktów. Wielu z nich

otrzymało okolicznościowe wyróż-

nienia. Na X Dni Otwarte RHSP przy-

był Wojciech Kozak, członek zarządu

Województwa Małopolskiego, radny

wojewódzki Stanisław Pasoń oraz

starosta nowosądecki Marek Pławiak.

Można było obejrzeć i kupić

sprzęt rolniczy, skosztować re-

gionalnych wyrobów - przysma-

ków z grilla oraz serów. Nie za-

brakło również konkursów

z nagrodami.

Prezes Zarządu RHSP Alicja Pla-

ta wręczała kontrahentom Spół-

dzielni pamiątkowe firmowe upo-

minki i puchary.

- Podczas Dni Otwartych nagradza-

my partnerów, którzy są z nami od lat

rolników, hodowców - polskich produ-

centów. W naszej Spółdzielni radą słu-

żymy rolnikom, pasjonatom rolnictwa

i działkowcom - mówi prezes zarzą-

du RHSP Alicja Plata. 

- Nasze relacje biznesowe oparte

są na szacunku i wzajemnym zaufaniu.

Sukces i zadowolenie naszych klientów

buduje pozycję naszej firmy - to hasło

przewodnie, które przyświeca nam w co-

dziennej pracy - dodaje pani prezes.

- Wspominaliśmy z panią prezes hi-

storię spółdzielczości. Była ona różna,

często nie sprzyjał nam los, czasem fi-

skus, ale te spółdzielnie, które mają do-

bry zarząd, dobrze pracują. Doceniając

to wyróżniamy gospodarzy tej impre-

zy odznaczeniem Polonia Minor - mó-

wił Wojciech Kozak, członek Zarządu

Województwa Małopolskiego, wręcza-

jąc medal.

Podczas Dni Otwartych można

było zapoznać się z ofertą Spółdziel-

ni, która działa na rynku od ponad

50 lat. Od początku związana jest

z rolnictwem i spółdzielczością rolni-

czą, zajmuje się kompleksowym za-

opatrzeniem w środki do produkcji

rolnej. Prowadzi działalność handlo-

wą w siedmiu placówkach.

AGNIESZKA MAŁECKA

FOT.

AGN

IESZ

KA M

AŁEC

KA

Centrum Rekreacji i Sportu RESTAURACJA ZAPOPRADZIE

Al. Zdrojowa 4, 33-370 Muszynatel. 506 067 082

[email protected]

Gmina Gorlice położona jest w południowo - wschod-

niej części województwa małopolskiego, w powiecie

gorlickim. Jej powierzchnia wynosi 103 km², zaś licz-

ba mieszkańców ponad 17 tys. Gminę tworzy dziesięć

miejscowości: Bielanka, Bystra, Dominikowice, Klęcza-

ny, Kobylanka, Kwiatonowice, Ropica Polska, Stróżów-

ka, Szymbark, Zagórzany.

Zapraszamy do przyjazdu i wędrówki po Gminie Gorlice

– terenie pięknych pogórzańskich i beskidzkich krajobrazów,

regionu o długiej i ciekawej historii, splecionego nierozerwalnie

z dziejami Polski.To podróż przez krainę dwóch kultur – Pogó-

rzan i Łemków – które przez wieki funkcjonowały obok siebie.

Zapraszam do odwiedzenia i zobaczenia zabyt-

kowych kościołów, uroczych łemkowskich cerkwi,

murowanych i drewnianych dworów, pochylonych od

starości kamiennych i drewnianych świątków, skrzypią-

cych naftowych kiwonów, cmentarzy z I wojny światowej,

a nawet… piramidy.

Gmina Gorlice - zielona kraina Pogórza, Beskidu Niskiego, tradycji naftowych i architektury drewnianej

Kasztel w Szymbarku - renesansowy dwór obronny rodu Gładyszów

Cmentarz wojskowy nr 93 w Stróżówce

Cerkiew pw. Narodzenia Bogurodzicy z 1790 r. w Szymbarku

Kiwony i trójnogi można jeszcze zobaczyć w Kobylance

Mauzoleum Skrzyńskich i Sobańskich w kształcie piramidy w Zagórzanach

www.gmina.gorlice.pl

Page 26: NIE TYLKO DO POCIĄGU · pociąg retro w ubiegłym roku w ramach projektu Małopolskie Szlaki Tu-rystyki Kolejowej 2016. Pociąg zawitał do 29 miejscowości Małopol-ski. Lokomotywa

www.dts24.pl – Twój tygodnik codziennie | DOBRY TYGODNIK SĄDECKI 11 maja 201726

Chemioterapia bez wypadania włosówW ramach Projektu pn.: „Profilaktyka chorób nowotwo-

rowych w powiecie nowosądeckim oraz mieście Nowy

Sącz realizowana w Szpitalu Specjalistycznym im. J. Śnia-

deckiego w Nowym Sączu” przez szpital zostały zaku-pio-

ne dwa systemy chłodzenia głowy stosowane podczas

chemioterapii.

System chłodzenia głowy zapobiegający induko-

wanemu wypadaniu włosów to system przeznaczo-

ny do chło-dzenia skóry głowy pacjenta w czasie po-

dawania chemioterapii. Zabieg ten stosowany jest

w profilaktyce indu-kowanego chemioterapią wypa-

dania włosów.

Działanie systemu oparte jest na dwóch mechani-

zmach: chłodzenie skóry głowy (zredukowana tem-

peratura) prowadzi do redukcji przepływu krwi oraz

zmniejszeniu metabolizmu, a to redukuje dostarcza-

nie i aktywność substancji czynnych w komórkach, co

powoduje wzmocnienie komórek włosów i ich prze-

życie. Składa się z jednostki chłodzącej, posiadającej

skomputeryzowany układ sterujący (obsługiwany po-

przez ekran dotykowy) umożliwiający chłodzenie skó-

ry głowy dwóch pacjentów jednocześnie według od-

rębnej procedury.

Do jednostki centralnej podłączone są za pomocą prze-

wodów, miękkie i delikatne czepki silikonowe. Płyn chło-

-dzący doprowadzany jest ze zbiornika jednostki chło-

dzącej za pomocą przewodów do niewielkich kanałów

wewnątrz czepków. Temperatura skóry głowy jest mo-

nitorowana przez dwa niezależne czujniki na powierzch-

ni czepka. Jeden z nich mierzy temperaturę przedniej,

a drugi tylnej części głowy. Dodatkowy trzeci czujnik odpo-

-wiada za to, by temperatura nigdy nie spadła poniżej 0oC.

Temperatura ta obniżana jest stopniowo jeszcze przed po-

daniem chemioterapeutyku oraz utrzymywana na żąda-

nym poziomie w trakcie infuzji leku oraz po jej zakończeniu.

To innowacyjne rozwiązanie stosowane w Ośrod-

ku Onkologicznym Szpitala w Nowym Sączu zmniejszy

w znacz-nym stopniu działanie niepożądane w ogól-

noustrojowym leczeniu chorób nowotworowych, jakim

w przypadku stosowania chemioterapii jest wypadanie

włosów, szczególnie źle znoszone przez kobiety. Jed-

nocześnie z jed-nego systemu korzystać może dwóch

pacjentów.

W czerwcu 2013 r. nowosądecki szpital złożył wniosek o dofinansowanie w ramach Programu Operacyjnego PL07 Poprawa i lepsze dostosowanie ochrony zdrowia do trendów demograficzno-epidemiologicznych dofinansowanego z Mechanizmu Finansowego EOG i Norweskiego Mechanizmu Finansowego 2009-2014: „Profilaktyka chorób nowotworowych w Nowym

Sączu oraz w powiecie nowosądeckim realizowana w Szpitalu Specjalistycznym im. J. Śniadeckiego w Nowym Sączu”.

Przeprowadzone zostały bezpłatne badania profilak-

tyczne dla mieszkańców miasta Nowego Sącza oraz

powiatu nowosądeckiego:

- Badania mammograficzne – skorzystało ponad 1500

kobiet

- Badania cytologiczne – skorzystało 2 500 kobiet

- USG piersi – wykonano 900 badań

- USG ginekologiczne – wykonano 2000 badań

- Gastroskopia – wykonano 500 badań

- Kolonoskopia – wykonano 600 badań

- Testy na krew utajoną – skorzystało ponad 900 osób

- Badania dla mężczyzn – PSA oraz wolne PSA – prze-

badano 700 mężczyzn

- Szczepienia dla dziewczynek przeciwko rakowi szyj-

ki macicy - 3 dawkami szczepionki zaszczepiono 1680

dziewcząt

- Badania skóry w kierunku czerniaka - przebadano

ponad 2700 osób

- Prześwietlenia klatki piersiowej – wykonano 300

badań

W ramach Projektu można było skorzystać z bezpłat-

nych konsultacji:

- Specjalisty chirurga onkologa – z porad skorzystało

ponad 1000 osób

- Specjalisty ginekologa onkologa – z porady skorzy-

stało ponad 1000 pań

Na dużą skalę prowadzona była edukacja zdrowotna i pro-

mocja zdrowia:

- Program edukacyjny w szkołach (choroby cywilizacyj-

ne, profilaktyka nowotworów, zdrowy styl życia, nauka

samobadania piersi) – w zajęciach udział wzięło ok. 4000

uczniów

- Szkolenia dla pacjentów i ich rodzin „Opieka nad pacjen-

tem po zabiegu stomii” - 400

- Szkolenia dla pielęgniarek w zakresie pielęgnacji pacjen-

tów po stomii - przeszkolono 150 pielęgniarek

- Szkolenie dla lekarzy POZ-ów w zakresie wczesnego

wykrywania nowotworów przewodu pokarmowego oraz

nowotworów skóry - udział wzięło 100 lekarzy ze szpi-

tala a także NZOZ z terenu Sądecczyzny

W ramach projektu w dniach 10-11 marca 2017 r. zor-

ganizowana została Pierwsza Ogólnopolska Konferen-

cja „Dni Onkologii Ziemi Sądeckiej”.

W ramach projektu „Profilaktyka chorób nowotworo-

wych w Nowym Sączu oraz powiecie Nowosądeckim re-

alizowana w Szpitalu Specjalistycznym im. J. Śniadec-

kiego w Nowym Sączu” , dofinansowanego ze środków

Mechanizmu Finansowego EOG 2009-2014 i Norweskie-

go Mechanizmu Finansowego 2009-2014, w dniach 10

i 11 marca 2017 r., zorganizowano Pierwszą Ogólno-

polską Konferencję: „Dni Onkologii Ziemi Sądeckiej”

w Krynicy-Zdroju.

Konferencja odbyła się pod patronatem honorowym

Marszałka Województwa Małopolskiego Jacka Krupy.

Wśród gości byli przedstawiciele administracji samo-

rządowej, pacjenci, lekarze oraz personel medyczny

z całej Polski. Udział wzięło ok. 250 osób.

W trakcie trwania projektu zorganizowane zostały trzy-

krotnie tzw. „Dni otwarte”, podczas których można było

wykonać badania bądź udać się na konsultacje spe-

cjalistyczne. Projekt trwał od 2014 roku i zakończył się

w kwietniu 2017 r.

W ramach Projektu zakupiony został sprzęt i aparatu-

ra medyczna, m. in.:

- Wyposażenie Pracowni Endoskopowej (gastroskopy,

kolonoskopy, wideoduodenoskop, myjnie endoskopo-

we z systemem archiwizacji, aparat rtg ramię „C”, sta-

nowisko do znieczulania)

- Wideodermatoskop

- Aparat USG

- Aparat do aspiracji ultradźwiękowej

- Hybrydowa platforma elektrochirurgiczna

- Bronchoskopy

- Cyfrowy aparat do mammografii

- Cyfrowy aparat RTG

- Histeroskop bipolarny

- Gamma kamera

- Sprzęt do termo ablacji

W nowosądeckim szpitalu zakończył się

trzyletni okres darmowych badań wykrywa-

jących nowotwory. Do szpitala trafił też no-

woczesny sprzęt. Wszystko to dzięki tzw.

Funduszom Norweskim. Lecznica zdobyła

z tego źródła 12 mln zł.

- Na oddział onkologii trafił m.in. cyfro-

wy rentgen i mammograf. Mówimy też o

endoskopii - kolonoskopach, gastrosko-

pach. Mamy też urządzenie rentgenow-

skie, które umożliwia wykonywanie spe-

cjalistycznych badań dwunastnicy i dróg

żółciowych. Oprócz tego bardzo wyso-

kiej klasy USG i drobne rzeczy pojawi-

ły się na wyposażeniu chirurgii i gineko-

logii onkologicznej – wymienia dyrektor

Szpitala Specjalistycznego im. Jędrze-

ja Śniadeckiego w Nowym Sączu, Ar-

tur Puszko.

W szpitalu odbywały się także dni

otwarte, podczas których można było

bezpłatnie się przebadać. Wykonano ok.

2 tys. badań.

- Wykonaliśmy między innymi 500 ba-

dań gastroskopowych i 600 badań ko-

lonoskopowych - mówi dr Wojciech Mi-

lanowski, chirurg, kierownik pracowni

endoskopowej.

Wykonano także dużo badań

mammograficznych.

– Dąży się do tego, żeby jak najwcze-

śniej wykryć raka, bo jest wtedy najwięk-

sza szansa jego pełnego wyleczenia. Nie-

którzy ludzie sceptycznie odnoszą się do

badań profilaktycznych, uważają, że lepiej

nie wiedzieć, ale nie można tak podchodzić

do tego. Im wcześniej i im mniejsza zmiana,

tym większe szanse na wyleczenie - mówi

koordynator projektu, Elżbieta Jasińska.

Pomimo zakończenia projektu, nowo-

sądecki szpital ma w planach dodatkowe

serie badań. Będą to m.in. badania skóry

oraz konsultacje chirurgiczne.

TEKST SPONSOROWANY

Page 27: NIE TYLKO DO POCIĄGU · pociąg retro w ubiegłym roku w ramach projektu Małopolskie Szlaki Tu-rystyki Kolejowej 2016. Pociąg zawitał do 29 miejscowości Małopol-ski. Lokomotywa

2711 maja 2017 DOBRY TYGODNIK SĄDECKI | Twój tygodnik codziennie – www.dts24.pl

HERBIEHANCOCK

6-8 LIPCA 2017

WWW.MLYNJAZZFESTIVAL.PL

CHRISBOTTI

REKLAMA

Page 28: NIE TYLKO DO POCIĄGU · pociąg retro w ubiegłym roku w ramach projektu Małopolskie Szlaki Tu-rystyki Kolejowej 2016. Pociąg zawitał do 29 miejscowości Małopol-ski. Lokomotywa

www.dts24.pl – Twój tygodnik codziennie | DOBRY TYGODNIK SĄDECKI 11 maja 201728REKLAMA

Page 29: NIE TYLKO DO POCIĄGU · pociąg retro w ubiegłym roku w ramach projektu Małopolskie Szlaki Tu-rystyki Kolejowej 2016. Pociąg zawitał do 29 miejscowości Małopol-ski. Lokomotywa

2911 maja 2017 DOBRY TYGODNIK SĄDECKI | Twój tygodnik codziennie – www.dts24.pl

Mimo upływu 70 lat od ha-niebnej deportacji Łem-ków, nadal we wsiach

pomiędzy Łabową a Krynicą, czy Piwniczną a Muszyną, napotyka-my na ślady ich bytności. Choćby poprzez widok starych drewnia-nych domów i przede wszystkim murowanych i drewnianych cer-kwi. Przez setki lat byli naszymi sąsiadami na tych terenach. W po-cie czoła uprawiali ziemię i korzy-stali z dobrodziejstw lasów, któ-re dla nich były wszystkim. Ten świat przestał istnieć, ale wiedza o nim oraz o czasach teraźniej-szych Łemków w polskim społe-czeństwie (zwłaszcza, ze wstydem trzeba przyznać, w społeczeń-stwie sądeckim) jest bardzo mi-zerna. A jest to historia pasjonu-jąca, obejmująca część powiatu nowosądeckiego i dalej na wschód powiatu gorlickiego oraz woje-wództwa podkarpackiego. Tę wie-dzę warto zatem uzupełnić, a po-służyć może ku temu znakomita książka - wspomnienia Antonie-go Kroha pt. „Za tamtą górą” wy-dana przez Wydawnictwo Iskry. Z pewnością i autor i wydawca starali się, by ukazała się przy oka-zji 70. rocznicy deportacji Łemków w ramach akcji „Wisła”. Tragiczna wywózka, mająca znamiona ludo-bójstwa, rozpoczęła się bowiem 28 kwietnia 1947 r.

Autor Antoni Kroh, urodzo-ny w 1942 r. w Warszawie, ukoń-czył w 1967 r. Wydział Etnografii na Uniwersytecie Warszawskim. Pracował w Muzeum Tatrzańskim w Zakopanem. To historyk kultu-ry, literat, dziennikarz, tłumacz z języków czeskiego i słowackie-go. Szczęśliwie dla Nowego Sącza sprowadził się tutaj wiosną 1972 r. za namową ówczesnego kierow-nika Muzeum Okręgowego Tade-usza Szczepanka. Tak zaczął po-znawać region wcześniej mało mu znany i wszczepił w siebie „choro-bę” na łemkowszczyznę. „Choro-bę”, która nadal się w nim trzyma, chociaż jest autorem wielu innych interesujących książek.

W zeszłym tygodniu spotkałem się przypadkowo z panem Anto-nim na jednej z przyszpitalnych ulic. Serdecznie pogratulowałem mu wspaniałego dzieła „Za tamtą górą”. Pan Antoni, w charaktery-styczny sposób nieco przygarbio-ny, popatrzył na mnie zamyślony i odrzekł: - Pracowałem nad nią ponad 30 lat…

Ten trud, przemyślenia, ana-lizy poparte ogromem literatury przedmiotu wyziera z każdej nie-mal strony książki, która nie ma w sobie nic z naukowych rozwa-żań, często niestrawnych dla zwy-kłego czytelnika, a jest po pro-stu świetnie napisaną gawędą na temat łemkowszczyzny i przede wszystkim ludzi, których Anto-ni Kroh poznał dzięki swoim pe-regrynacjom terenowym, spotka-niom, rozmowom z łemkowskimi liderami społecznymi, gospodar-czymi, kulturalnymi, głównie w obecnych powiatach nowosą-deckim i gorlickim. W książce

„Za tamtą górą” tak to wspomi-na: „Cóż to była za radość, prze-bywania wśród ludzi życzliwych i wyrozumiałych, odkrywanie rzeczy dla nich oczywistych, dla mnie całkiem nowych. Moja do-tychczasowa wiedza okazywała się fałszywa lub bezwartościowa, w najlepszym razie niepełna, zaś kwestie zdawałoby się od daw-na znana i poukładane, jawiły się w niespodziewanym, zaskakują-cym świetle. Jedno wiedziałem na pewno – nie chcę brać udziału w jakimkolwiek wewnętrznym łem-kowskim sporze ani zabierać głosu w tonie kategorycznym. W jakiej-kolwiek bądź sprawie”.

Dlatego mając świadomość, że te spory istniały i istnieją wciąż, Kroh z wielką kulturą, delikatnością prowadzi nas w te wszystkie dziedziny życia łem-kowszczyzny. Tak na marginesie, w swojej pracy dziennikarskiej zajmując się sprawami Łem-ków, czy to dotyczyło Epifa-niusza Drewnioka znanego bar-dziej jako Nikifora Krynickiego, czy też Łemkowskich Watr, do-świadczyłem na własnej skórze różnych ocen ze strony przed-stawicieli organizacji Zjednocze-nia Łemków, czy Stowarzyszenia Łemków, zwłaszcza kiedy Ukra-ina odzyskała niepodległość.

Antoni Kroh przeżył olśnienie łemkowszczyzną, kiedy powrócił do pracy w Muzeum Okręgowym w Nowym Sączu w 1983 r. i ówcze-sny dyrektor Andrzej Krupiński zaproponował mu przygotowanie na wiosnę 1984 r. dużej wystawy „Łemkowie”. Miała ona miejsce w dawnej Synagodze i była praw-dziwym, wielkim, wydarzeniem kulturalnym tak dla Polaków jak i Łemków. Ba, była również wy-darzeniem dużej rangi politycz-nej, gdyż na ogół publicznie mil-czano o akcji „Wisła”, osadnikach na tzw. terenach połemkowskich, którzy często zachowywali się jak Hunowie na zdobytych terenach, dewastując i niszcząc pozostało-ści po Łemkach, w tym cmenta-rze, cerkwie, przydrożne krzyże.

Mało kto wiedział, że na tzw. Zie-mie Odzyskane wywieziono oko-ło 140 tys. osób z Łemkowszczy-zny, dając im raptem 2 godziny na spakowanie dobytku. Mało kto wiedział, że 60-80 tys. Łemków dobrowolnie i pod przymusem przesiedliło się do ZSRR. Ta wy-stawa Kroha jeszcze nie pokazała w 1984 r. wszystkiego, ale dzięki niej szerzej otwarte zostały drzwi do poznania tragicznej historii, w końcu bądź co bądź chrześcijań-skich sąsiadów i znajomych.

Nie sposób w krótkim felietonie bawić się w recenzenta książki Kro-ha. Ale zapewniam, że jest pasjonu-jącą gawędą także o historii Polski, sądeckiego regionu, również dla sa-mych Łemków, którzy z pewnością

będą surowszymi ode mnie kryty-kami. Co jest oczywiste zwłaszcza dla Piotra Trochanowskiego i Wło-dzimierza Grabana. Książkę pole-cam także tym, którzy z różnych przyczyn, głównie lenistwa umy-słowego, nie chcą poznawać historii Ziemi Sądeckiej a uznają się w swo-im mniemaniu za sądeckich patrio-tów. Przypomina się w tym miejscu spór o to, czy Nikifor może być pa-tronem pociągu z Krynicy do Kra-kowa. A przecież niech przeciwnicy Nikifora się dowiedzą, że wszedł do światowej sztuki jako Łemek, pol-ski obywatel, mieszkaniec Krynicy--Zdroju. O Nikiforze i związanych z nim anegdotach politycznych też jest sporo u Antoniego Kroha w „Za tamtą górą”.

REKLAMA

REKLAMA

Opinie

Wszystko, co należy wiedzieć o Łemkach

Jerzy WidełZ kapelusza

Page 30: NIE TYLKO DO POCIĄGU · pociąg retro w ubiegłym roku w ramach projektu Małopolskie Szlaki Tu-rystyki Kolejowej 2016. Pociąg zawitał do 29 miejscowości Małopol-ski. Lokomotywa

www.dts24.pl – Twój tygodnik codziennie | DOBRY TYGODNIK SĄDECKI 11 maja 201730REKLAMA

• tel. 18 444 11 44 • pon-pt: 10-19, sob: 10-15www.scentre.pl„Sony”, „BRAVIA” i odpowiednie logo są zastrzeżonymi znakami towarowymi lub znakami towarowymi Sony Corporation. Informacje zawarte w reklamie nie stanowią oferty w rozumieniu art. 66 § 1 K.C. Sony Centre zastrzega sobie prawo do zmian cen podanych w reklamie. Sony Centre zastrzega sobie możliwość błędów w składzie i druku reklamy.

Sony BRAVIA OLED

A1 55” 14 999 zł

24 999 zł65”

Page 31: NIE TYLKO DO POCIĄGU · pociąg retro w ubiegłym roku w ramach projektu Małopolskie Szlaki Tu-rystyki Kolejowej 2016. Pociąg zawitał do 29 miejscowości Małopol-ski. Lokomotywa

3111 maja 2017 DOBRY TYGODNIK SĄDECKI | Twój tygodnik codziennie – www.dts24.pl

Twój klient mieszka na SłowacjiTwój klient mieszka na Słowacji

Zanim do Ciebie przyjedzie, Zanim do Ciebie przyjedzie, Ty dotrzyj do niego ze swoją reklamą!Ty dotrzyj do niego ze swoją reklamą!

“Dobry Tygodnik Sądecki” jest wyłącznym “Dobry Tygodnik Sądecki” jest wyłącznym partnerem “Regionalnych Novin” partnerem “Regionalnych Novin” – co tydzień 1,5 mln nakładu w całej Słowacji!– co tydzień 1,5 mln nakładu w całej Słowacji!

tel. 889 020 766, tel. 889 020 766,

[email protected];[email protected];

orazoraz

tel. 530 032 633, tel. 530 032 633,

[email protected];[email protected];

Wydawca: Wydawnictwo DOBRE Sp. z  o.o. 33–300 Nowy Sącz, ul. Żywiecka 25. ISSN 2082–209X. www.wydawnictwodobre.pl

Redakcja: „Dobry Tygodnik Sądecki”, www.dts24.pl,tel.18 544 64 41, [email protected] Redaktor naczelny Wydawnictwa Dobre: Wojciech Molendowicz, [email protected] redaktora naczelnego ds. tygodnika DTS:

Jolanta Bugajska, [email protected]

Z-ca redaktora naczelnego ds. portalu dts24:

Iwona Kamieńska, [email protected]

Redaktor senior: Jerzy Wideł

Redaguje Zespół: Tatiana Biela, Jacek Bugajski,

Monika Chrobak, Agnieszka Małecka, Krystyna Pasek,

Marta Tyka

Dyrektor Biura Reklam i Ogłoszeń: Katarzyna Magiera,

[email protected], tel. 530 032 633

Biuro Reklam i Ogłoszeń:

Beata Ziemba, [email protected], tel.889 020  766

Koordynator Biura Wydawnictwa: Bożena Baran,

[email protected], tel.530 878 909.

Dyrektor ds. kolportażu: Mateusz Węglowski-Król,

tel. 665  270  230

Skład: Piotr Płachta, tel.602 522 291

Druk: Polska Press Grupa Oddział Poligrafia

Drukarnia Sosnowiec.

OGŁOSZENIA DROBNE

Sprzedam HTC one dual Sim, stan dobry, pełny zestaw wraz z orygi-nalnym pudełkiem. Cena 500 zł. Tel. 797206168.Sprzedam LG G4 Dual Sim gwa-rancja 1 rok, pełny zestaw wraz z oryginalnym pudełkiem. Cena 1300 zł. Tel. 791386513.POŻYCZKI RATY! DYSKRETNIE! TANIE! Zadzwoń 696-161-919 lub przyjdź, Lwowska 41 Nowy SączGARAŻ w N.Sączu przy ul. Bat.Chłopskich - kupię, 604-936-147.PILNIE POTRZEBNA POŻYCZKA -ZADZWOŃ 692-898-096. Biuro ul. Lwowska 41, Nowy SączPilnie poszukuje kucharki do pen-

sjonatu okolice Zakopanego z możliwością zamieszkania.Tel. 666 478 331Firma Aspen zatrudni osoby z orzeczeniem o niepełnospraw-ności do sprzątania obiektu handlowego w Nowym Sączu przy ul. Węgierskiej 170.Wyma-gana Książeczka sanepidowska. Tel. kont.661-991-285 lub 661-991-560.

Praca w Niemczech dla Pań sprzątanie prywatnych mieszkań,

domów oraz przedszkoli, biur i restauracji.

tel. 609 769 639, 668 522 954

REKLAMA

Chorał gregoriański

Msza w rycie tradycyjnym na JamnejW dominikańskim Sanktuarium Matki Bo-żej Niezawodnej Nadziei na Jamnej od-prawiana jest regularnie co niedzielę i w święta msza św. w tradycyjnym rycie rzymskim. Jakiś czas temu przyszła mi myśl, żeby była to msza śpiewana z cho-rałem gregoriańskim. Tradycyjny ryt mszy i śpiew gregoriański dobrze godzą się ze sobą, gdyż istniały razem i tworzyły jed-ność przez wieki.

Chorał gregoriański Kościół uzna-je - jak uczy ostatni Sobór - za „wła-sny śpiew Kościoła rzymskiego”, któ-ry wśród innych „powinien otrzymać miejsce pierwsze”. Nie wprowadzo-no tego w życie, przez co stał się nie-znany. Pozostaje jednak skarbem, któ-ry tym bardziej jest potrzebny. Ojciec Jan Góra OP przekazywał swoim pod-opiecznym sztukę śpiewania chorału i przekonanie o jego wartości. Jako jeden z jego wychowanków, mieszkam dziś na Jamnej i staram się wcielać w życie dzie-dzictwo Kościoła oraz duszpasterza z lat młodzieńczych.

Trzeba przypomnieć zapomnianą za-sadę: Panu Bogu należy dawać to, co naj-lepsze. Żeby jednak śpiew był najlepszy, musi to być śpiew zawodowy. Z dzisiej-szej mentalności wyparowało niestety, że warunkiem godziwej jakości śpiewu jest zawodowstwo kantora. Pojawili się pierwsi ofiarodawcy, którzy sprawili, że udało się na Jamnej zatrudnić kan-tora już od pierwszej niedzieli Adwen-tu 2016 roku. Śpiew brzmi znakomicie. Obecnie na Jamną przyjeżdża najczę-ściej sam szef i założyciel Scholi Canto-rum Minorum Chosoviensis z Chorzo-wa, Sławomir Witkowski.

Niech skromne poczynania na Jam-nej przyczynią się z Bożą pomocą i dzię-ki ludzkiemu wsparciu do chwały Bożej i uświęcenia ludzi. Niech przypomną, czym jest chorał, jaki powinien być i że jego właściwym miejscem jest liturgia, a nie koncert. Śpiewak pracujący na Jamnej zyska bezcenne doświadczenie regularnego śpiewania chorału w litur-gii, co będzie mogło w przyszłości na wiele sposobów owocować.

Żeby podtrzymać chorał na Jamnej, musimy zwiększyć krąg darczyńców. Sprawiedliwy koszt należytego przygo-towania i zaśpiewania całej mszy, a także dojazdu wynosi każdorazowo 500 zł. Na miesiąc to 2-3 tys. zł, rocznie niedzie-le plus święta około 30 tys. zł. Wspól-na korzyść warta jest tych nakładów. Za wszystkich dobroczyńców modlimy się regularnie.

Śpiew własny Kościoła czyli chorał - w sanktuarium na Jamnej - w naj-lepszym wydaniu a więc zawodowy - śpiewany przez wykształconych pasjo-natów - w liturgii Mszy Świętej, a nie na koncercie - regularnie - czeka na Two-je wsparcie!

Odnówmy w praktyce zaniedbany skarb Kościoła - śpiew gregoriański - tak, jak on na to zasługuje! Zasilmy pierwsze w Polsce stałe zatrudnienie kantora gregoriańskiego na mszy świę-tej! Niech się to dokona na styku ziemi sądeckiej i tarnowskiej - w prześlicz-nej Jamnej.

O. WOJCIECH GOŁASKI OP

Page 32: NIE TYLKO DO POCIĄGU · pociąg retro w ubiegłym roku w ramach projektu Małopolskie Szlaki Tu-rystyki Kolejowej 2016. Pociąg zawitał do 29 miejscowości Małopol-ski. Lokomotywa

www.dts24.pl – Twój tygodnik codziennie | DOBRY TYGODNIK SĄDECKI 11 maja 201732REKLAMA