MY I ONI. Przestrzenie wspólne / Projektowanie dla wspólnoty

132
podtytuł tytuł miejsce i czas wydawca autor zy Warszawa 2014 Fundacja Bęc Zmiana Synchronizacja Projekty dla miast przyszłości 2014 my i oni Przestrzenie wspólne Projektowanie dla wspólnoty Rodrigo Perez de Arce Antoncich, Karolina Breguła, Piotr Cichocki, Izabela Cichońska, Anna Cymer, Aldo van Eyck, Mirosław Filiciak, Maciej Frąckowiak, Maciej Gdula, Jarosław Gnioska, Ewa Joanna Godzińska, Michael A. Heller, Ask Katzew, Wojciech Kłosowski, Monika Komorowska, Rem Koolhaas, Marek Krajewski, Michał Krasucki, Bastian Lange, Lars Bang Larsen, Andrzej Leder, Mikołaj Lewicki, Robert Losiak, Michel Maffesoli, Krzysztof Nawratek, Adriano Olivetti, Kacper Pobłocki, Mikołaj Rakusa-Suszczewski, Denis Rivin, Yara Sharif, Kuba Snopek, Jan Sowa, Bart van der Steen, Haim Yacobi, Alex Vasudevan

description

W jaki sposób projektanci, architekci i artyści odnoszą się do zagadnienia projektowania dla wspólnoty i przestrzeni wspólnych? Zbiór tekstów "My i oni" jest podsumowaniem rocznych badań, konfrontujących zagadnienia z dziedziny projektowania z problematyką społeczno-polityczną, ekonomiczną, estetyczną i emocjonalną. ///////// Więcej informacji: www.beczmiana.pl ///////// Projekt Synchronizacja. Projekty dla miast przyszłości realizowany jest przez Fundację Bęc Zmian dzięki dotacji uzyskanej od Miasta Stołecznego Warszawy oraz Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego.

Transcript of MY I ONI. Przestrzenie wspólne / Projektowanie dla wspólnoty

Page 1: MY I ONI. Przestrzenie wspólne / Projektowanie dla wspólnoty

podtytuł

tytuł

miejsce i czas

wydawca

autor zy

Warszawa 2014

Fundacja Bęc Zmiana

SynchronizacjaProjekty dla miast przyszłości

2014

my i oniPrzestrzenie wspólne

Projekto wa nie dla wspólnoty

Rodrigo Perez de Arce Antoncich, Karolina Breguła, Piotr Cichocki, Izabela Cichońska, Anna Cymer, Aldo van Eyck, Mirosław Filiciak, Maciej Frąckowiak, Maciej Gdula, Jarosław Gnioska, Ewa Joanna Godzińska, Michael A. Heller, Ask Katzew, Wojciech Kłosowski, Monika Komorowska, Rem Koolhaas, Marek Krajewski, Michał Krasucki, Bastian Lange, Lars Bang Larsen, Andrzej Leder, Mikołaj Lewicki, Robert Losiak, Michel Maffesoli, Krzysztof Nawratek, Adriano Olivetti, Kacper Pobłocki, Mikołaj Rakusa-Suszczewski, Denis Rivin, Yara Sharif, Kuba Snopek, Jan Sowa, Bart van der Steen, Haim Yacobi, Alex Vasudevan

Page 2: MY I ONI. Przestrzenie wspólne / Projektowanie dla wspólnoty
Page 3: MY I ONI. Przestrzenie wspólne / Projektowanie dla wspólnoty

my i oni

Page 4: MY I ONI. Przestrzenie wspólne / Projektowanie dla wspólnoty
Page 5: MY I ONI. Przestrzenie wspólne / Projektowanie dla wspólnoty

podtytuł

tytuł

miejsce i czas

wydawca

autor zy

Warszawa 2014

Fundacja Bęc Zmiana

SynchronizacjaProjekty dla miast przyszłości

2014

my i oni

Przestrzenie wspólne

Projekto wa nie dla wspólnoty

Rodrigo Perez de Arce Antoncich, Karolina Breguła, Piotr Cichocki, Izabela Cichońska, Anna Cymer, Aldo van Eyck, Mirosław Filiciak, Maciej Frąckowiak, Maciej Gdula, Jarosław Gnioska, Ewa Joanna Godzińska, Michael A. Heller, Ask Katzew, Wojciech Kłosowski, Monika Komorowska, Rem Koolhaas, Marek Krajewski, Michał Krasucki, Bastian Lange, Lars Bang Larsen, Andrzej Leder, Mikołaj Lewicki, Robert Losiak, Michel Maffesoli, Krzysztof Nawratek, Adriano Olivetti, Kacper Pobłocki, Mikołaj Rakusa-Suszczewski, Denis Rivin, Yara Sharif, Kuba Snopek, Jan Sowa, Bart van der Steen, Haim Yacobi, Alex Vasudevan

Page 6: MY I ONI. Przestrzenie wspólne / Projektowanie dla wspólnoty
Page 7: MY I ONI. Przestrzenie wspólne / Projektowanie dla wspólnoty

tytuł autor /ka /zystrona

część

13 Polityka impulsów i rzeczy

Maciej Frąckowiak, Marek Krajewski

21 Instynkt stadny w metropolii Michel Maffesoli

29 Wspólnota w czasach indywidualizmu Andrzej Leder

44 Miejsca przecięcia Jan Sowa

53 Architektura Siódmego Dnia

Izabela Cichońska, Kuba Snopek

72 Ponad różnicami Wojciech Kłosowski

79 Przestrzeń, miejsce, terytorium Krzysztof Nawratek

91 Kijem w szprychy Kacper Pobłocki

101 Napięcia wewnętrzne, potencjalne sojusze

Maciej Gdula, Mikołaj Lewicki

111 Miłość i lęk Przyczynek do zagadnienia małego państwa

Mikołaj Rakusa--Suszczewski

129 Architektura władzyPrzypadek: Izrael

Haim Yacobi

139 Architektura upodmiotowienia Przypadek: Palestyna

Yara Sharif

IMiasto

IIWspólnota

IIIPaństwo

Spis treści

Page 8: MY I ONI. Przestrzenie wspólne / Projektowanie dla wspólnoty

tytuł autor /ka /zy

strona

część

151 Skłoty – wspólne przestrzenie nieprojektowane

Bart van der Steen, Ask Katzew

156 Autonomiczna miejskość i prawo do miastaPolityka przestrzenna dotycząca skłotingu w Berlinie (1968– 2012)

Alex Vasudevan

185 Sieć, wielość, algorytm Mirosław Filiciak

192 Projektowanie relacjiCzyli o tym, jak architektura internetu i jej twórcy wytwarzają społeczne praktyki

Piotr Cichocki 

205 O przyszłej mental ności i o tym, jak podstępem nakłonić innych do altruizmu

Denis Rivin

219 Kręgi na wodzie Gra w tonacji dur

Lars Bang Larsen

230 Ulica i plac zabaw

Rodrigo Perez de Arce Antoncich

243 O projektowaniu i urządzaniu placów zabaw

Aldo van Eyck

259 Nowoczesność w miejskim parku Parki xx wieku

Anna Cymer

272 Park na nowe czasyParki xxi wieku

Anna Cymer

284 Areny epoki modernizacji Stadiony xx wieku

Anna Cymer

290 Wielkie pieniądze, wielkie widowiska Stadiony xxi wieku

Anna Cymer

296 Po baluOpuszczone obiekty sportowe

Anna Cymer

302 Wystaw się, pokaż sięWystawy światowe – expo

Anna Cymer

IVAutonomia

VCyberświat

VIPlac zabaw

VIIIMiejsca spotkań

Page 9: MY I ONI. Przestrzenie wspólne / Projektowanie dla wspólnoty

tytuł autor /ka /zystrona

część

319 Moje pierwsze doświadczenia z fabryką

Adriano Olivetti

337 Mejkerzy Nowe miejsca produkcji w przestrzeni miejskiej 

Bastian Lange

352 Miejsca trzeciePraca w mieście otwartym

Maciej Frąckowiak

362 Gospodarka impasu Tragedia antydóbr publicznych

Michael A. Heller

375 Terrae nullius – ziemie niczyje Anna Cymer

383 Śmieciowa przestrzeń Rem Koolhaas

388 Kiedy wszyscy wszystko projektują Michał Krasucki

397 Wieża Karolina Breguła

409 Wspólnota dźwięków wymaga różnorodności

Robert Losiak

419 Projektowanie empatyczne Jarosław Gnioska

429 Żeby sobie lepiej radzićZachowania budowlane owadów społecznych na przykładzie mrówek

Ewa Joanna Godzińska

443 Partycypacja pragmatycznie Monika Komorowska

447 Plan miejscowy. O co tu chodzi?Czyli najkrótszy przewodnik o planowaniu miejscowym, jak wpływa na twoje miasto, twoją  własność i twoje sąsiedztwo

467 Zapal się!9.08.2014—5.10.2014

475 My i oni22.11.2014—4.01.2015

529

VIII Miejsca pracy

IX Miasto dla wszystkich, przestrzeń przypadkowa

Aneks

Synchro- nizacja 2014. Wystawy

English texts

Page 10: MY I ONI. Przestrzenie wspólne / Projektowanie dla wspólnoty
Page 11: MY I ONI. Przestrzenie wspólne / Projektowanie dla wspólnoty

Rzeczywiście rzecz ma się tak, że ze wspólnoty społecznej ludzi powstaje znacznie więcej ko-rzyści niż szkody. Niech więc satyrycy wyśmie-wają je, ile chcą (…), przekonają się jednak, że ludzie przez pomoc wzajemną znacznie ła-twiej mogą zaspokajać swoje potrzeby i tylko wspólnymi siłami mogą unikać grożących im zewsząd niebezpieczeństw

Spinoza, Etyka

Wspólnota: co gdyby zamiast określać się po-przez ograniczenie, zaczęła opierać się na wie-lości; sieci, z której jedynie wykluczenie zosta-łoby wyeliminowane? Nie byłaby ona ani unią narodów, ani dezintegracją mas, ani jakimś permanentnie zagrożonym przez nie byciem pomiędzy. Czy możemy to sobie wyobrazić?

Jean-Luc Nancy, Wspólnota rozdzielona

Page 12: MY I ONI. Przestrzenie wspólne / Projektowanie dla wspólnoty
Page 13: MY I ONI. Przestrzenie wspólne / Projektowanie dla wspólnoty

I — Miasto

Page 14: MY I ONI. Przestrzenie wspólne / Projektowanie dla wspólnoty
Page 15: MY I ONI. Przestrzenie wspólne / Projektowanie dla wspólnoty

strona13

tytuł podtytuł

biogram

detale

tłumaczenie

autor /ka /zy rozmawiał /a

Socjolog, profesor Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Po-znaniu. Autor licznych artykułów i książek, m.in. Kultury kultury popularnej (2003), POPamiętane (2006), Za fotografię! W stronę radykalnego programu socjologii wizualnej (2010, wspólnie z Ra-fałem Drozdowskim), Są w życiu rzeczy. Szkice z socjologii przedmio­tów (2013). Redaktor i współredak-tor naukowy książek, np. W stronę socjologii przedmiotów (2005), Handmade. Praca rąk w postin­dustrialnej rzeczywistości (2010), Niewidzialne miasto (2012), Dein­dywiduacja. Socjologia zachowań zbiorowych (2014). Pomysłodawca projektu „Niewidzialne miasto” (www.niewidzialnemiasto.pl).

Marek Krajewski

Polityka impulsów i rzeczy

Maciej Frąckowiak

Socjolog, zainteresowany forma-mi aktywności i bezczynności społecznej w miastach, a także obrazem, który próbuje traktować jako narzędzie i pretekst do badań oraz zmiany relacji społecznych. Doktorant w Instytucie Socjologii Uniwersytetu im. Adama Mickie-wicza w Poznaniu.

Maciej Frąckowiak, Ma-rek Krajewski

Page 16: MY I ONI. Przestrzenie wspólne / Projektowanie dla wspólnoty

strona14

część I — Miasto

autor /ka /zyMaciej Frąckowiak, Marek Krajewski

Czy miasto istnieje?

Pytanie na pozór absurdalne, ale czy na pewno? Z jednej strony mamy bowiem tezy podobne do tej postawionej w latach 90. przez Saskię Sassen, mówiącą o wzmocnieniu pozycji miast kosztem państw narodo-wych1 . Zgodnie z nią te pierwsze stają się miejscami koncentracji różne-go rodzaju kapitałów, globalizacja zaś umocowana jest w konkretnych przestrzeniach – w miastach światowych, które wymieniają się różnego rodzaju zasobami, takimi jak informacje, pieniądze, nowe idee, profe-sjonaliści. O istnieniu miasta świadczy też to, że próbuje się je wymyślać od nowa, co potwierdzają takie idee jak: smart city, miasto kreatywne, miasto otwarte, miasto zabawy, miasto rewitalizacji i tym podobne.

Z drugiej jednak strony mamy całe mnóstwo wątpliwości, które tę oczywistość podważają. Każą nam one widzieć miasto albo jako prze-strzeń, w której zaledwie fluktuują przepływy różnego rodzaju energii i zasobów; albo jako swoisty pojemnik, w którym zagęszczają się przy-pływy i odpływy kolejnych fal migrującej ludności; albo jako swoistą dead zone, z której ucieka się do bardziej przyjaznych dla życia miejsc, z widocznym skutkiem w postaci shrinking cities (kurczące się miasta), urban sprawl („rozlewanie się” miast) czy rerualizacji (nadawanie da-nym elementom charakteru wiejskiego). Inne wątpliwości co do istnie-nia miasta rodzą się, gdy zauważamy, że jest ono przedmiotem, którego nikt nie jest w stanie kontrolować z uwagi na słabość prawodawstwa i władz miejskich, blackouty, niekontrolowany rozrost, problemy ekolo-giczne czy konflikty o charakterze rasowym, etnicznym i religijnym.

Pytanie o to, czy miasto ( jeszcze) istnieje, staje się szczególnie do-niosłe, gdy dostrzeżmy, że nie jest już ono spełnionym snem o miejscu, w którym różniący się pomiędzy sobą ludzie mogą żyć razem, obok sie-bie, w bezkonfliktowy sposób. Miasto umiera więc również, jak twierdzi André Glucksmann, jako idea polityczna będąca materializacją demo-kracji 2 . Umiera, bo miasto ulega gettoizacji, a różnice społeczne odciska-jące się w jego przestrzeni nie tylko są dziś bardzo wyraźne, ale potwier-dzają też, iż jest ono zorganizowane wokół idei nie-spotkania, separacji, wzajemnego unikania tych, którzy są odmienni i nam nierówni.

To jednak nie wszystko – miasto znika dziś bowiem też w trzech innych sensach. Po pierwsze jako przestrzeń materialna. Czy nie doświadczamy dziś przede wszystkim różnych reprezentacji, geolo-kalizacyjnych oraz cyfrowych rozszerzeń, pogłębień i modyfikacji? Po drugie jako emanacja procesów urbanizacji. Miasto się dziś bowiem ru-stykalizuje, czego dowodzi proces federalizacji dzielnic, popularyzacja

1. Zob. np. S. Sas-sen, Globalizacja. Eseje o nowej mobilności ludzi i pieniędzy (1998), przeł. J. Tegnerowicz, Wydawnictwo Uniwersytetu Jagiellońskiego 2007.

2. A. Glucks-mann, Dostojew­ski na Manhat­tanie, przeł. M. Ochab, Sic! 2003.

Page 17: MY I ONI. Przestrzenie wspólne / Projektowanie dla wspólnoty

strona15

tytułPolityka impulsów i rzeczy

gospodarstw autarktycznych (samowystarczalnych), miejskich wa-rzywniaków i pasiek, hamaków i plaż na głównych miejskich placach, obecność guerilla gardening (partyzantka ogrodnicza) i regulacji ograniczających rozwój, takich jak polityka w sprawie zachowania nieużytków czy redukowania zanieczyszczenia środowiska. Po trzecie w końcu miasto znika także jako miejsce pozwalające zaspokoić szcze-gólne potrzeby i pragnienia dotąd możliwe do spełnienia tylko dzięki tej formie uspołecznienia. Rozwój technologii mobilnych i infrastruk-tury transportowej, rosnąca popularność zdalnej pracy i outsourcingu sprawiają, że miasto przestaje być jedynym miejscem, w którym jeste-śmy bezpieczni, gdzie znajdziemy pracę i uzyskamy dostęp do opieki zdrowotnej, gdzie możemy się zaopatrzyć w to, co niezbędne do życia, gdzie możemy pozostać anonimowymi. Czy jesteśmy pewni, że miasto jeszcze istnieje? Jeżeli tak, to czym ono jest dzisiaj? Naszym zdaniem przede wszystkim miejscem uruchamiania wspólnoty.

Wspólnota dziś

Trudno zaprzeczyć, że przeżywamy dziś renesans bycia razem, relacji, spotkań, współdziałania, partycypacji. Przypada on na czasy, w których nie jesteśmy już skazani na silne relacje krewniacze, sąsiedzkie czy ko-leżeńskie. Co więcej, wspólnota nie jest nam potrzebna, by przetrwać. Pomagają nam w tym raczej instytucje zawodowe i opiekuńcze, a rynek gotów jest na zaspokojenie każdego, nawet najbardziej nieprawdopo-dobnego pożądania. Wspólnota nie jest nam potrzebna i nie jesteśmy na nią skazani, ale pomimo to obserwujemy dziś jej renesans. Odradza się ona przede wszystkim jako projekt i pragnienie. Pożądamy jej i usi-łujemy ją wykreować, opierając się na precyzyjnych planach sprzężo-nych z równie przemyślanymi strategiami wprowadzania ich w życie.

Jak wszystko inne wspólnota staje się projektem. Na jej budowanie pobieramy granty, zatrudniają nas instytucje próbujące wytwarzać kapitał społeczny i aktywizować defaworyzowane zbiorowości, projek-tujemy dla niej miejsca publiczne mające prowokować jej powstanie itd. Wspólnota, co warto zauważyć, jest jednak nie tylko pragnieniem i projektem, ale uległa też rewalidacji jako idea. Dostrzegliśmy bo-wiem, że indywidualizm, choć w centrum stawia jednostkę, potrzebuje relacji, spojrzeń innych i ich aprobujących naszą tożsamość zachowań, a cyfrowy awatar na wyświetlaczu mobilnego urządzenia to jednak nie to samo, co dotyk, ciepło, zapach czy namacalna obecność żywych osób.

Page 18: MY I ONI. Przestrzenie wspólne / Projektowanie dla wspólnoty

strona16

część I — Miasto

autor /ka /zyMaciej Frąckowiak, Marek Krajewski

Na powrót dobrze jest nam być z kimś i to nawet wówczas, gdy są to tak efemeryczne wspólnoty jak te rodzące się na czas trwania speed date, flash moba, nocnego nasadzania roślin na miejskich nieużytkach czy w godzinnej kolejce po lody z rodzinnej manufaktury.

Potrzebujemy wspólnoty, pragniemy jej i próbujemy ją budować, ale zazwyczaj nie widzimy tego, że formują ją też inne, poza nami samymi, podmioty. Aby przybliżyć charakter tych nowych wspólnot, wystarczy przywołać grupowe zakupy, wyprzedaże i promocje; formowanie grup przyjaciół przez sieciowe algorytmy odkrywające asocjacje pomiędzy nimi; familiarną atmosferę bliskości produkowaną przez sieciowe coffee shopy i klubokawiarnie. Nie zasadzają się one na podobieństwie ( jesteśmy razem, bo wierzymy w to samo), na wzajemnych zależno-ściach ( jesteśmy razem, bo przynosi nam to korzyści), na emocjach i uczuciach ( jesteśmy razem, bo jest nam ze sobą dobrze, bo związek pomiędzy nami jest czysty i wewnątrznagradzający) czy komplemen-tarności ( jesteśmy razem, bo się dopełniamy), ale raczej na woli ich wykreowania przez kogoś z zewnątrz. Woli przejawianej najczęściej przez organizację lub sieć, których istnienie zależy od tego, czy uda się im uruchomić życiową energię jednostek i skanalizować ją w postaci działania nakierowanego na podobne obiekty, cele, wartości czy dobra.

Ten ostatni motyw produkujący wspólnotę obecny był poniekąd za-wsze – wystarczy tu przypomnieć formowanie społecznych mas w na-zistowskich Niemczech czy ornamenty z ludzkiej masy tak ulubione przez reżim komunistyczny, albo po prostu społeczeństwo konsump-cyjne. Znacząco jednak zmienił się mechanizm jego urzeczywistniania. Nie opiera się on już tylko na manipulowaniu świadomością poprzez uwodzącą propagandę, indoktrynację czy reklamę, na zdolności do reżyserowania pola percepcyjnego tak, aby odpowiadało ono wizji, której jest funkcją (potiomkinowskie wsie, cenzura, zamykanie ust dy-sydentom, polityka historyczna i manipulacje dokonywane w filmach i fotografiach), czy na sile fizycznej. Głównym jej narzędziem staje się polityka impulsów (elektronicznych, akustycznych, osmotycznych, wizualnych i taktylnych) oraz rzeczy (ukierunkowujących, wymusza-jących określone zachowania, zawierających w sobie oddelegowane na nie intencje, wpisane w nie afordancje i sugestie użycia).

Polityka impulsów i rzeczy to polityka uruchamiania (aktywizowania, pobudzania, witalizowania), której celem jest regulowanie strumienia życiowej energii będącej udziałem jednostki. Energii, którą jednostka musi, jak uznaje Mihály Csíkszentmihályi, ukierunkować na określony

Page 19: MY I ONI. Przestrzenie wspólne / Projektowanie dla wspólnoty

strona17

tytułPolityka impulsów i rzeczy

cel, by móc w ogóle działać 3 . Zdolność do zarządzania nią jest warunkiem naszej podmiotowości, aktywizowania samosterowanych praktyk czy-niących nas kimś autonomicznym. Problem polega na tym, że to nie my sami tą energią zarządzamy – zarządzają nią tysiące podmiotów: ekono-micznych, politycznych, społecznych, które starają się ograniczać naszą autonomię, zmniejszając liczbę wyborów, przed jakimi stajemy. Ponadto podmioty te rywalizują o ograniczone zasoby energii pozostające do dys-pozycji jednostek, a więc o siłę i zdolności motoryczne, ale też o uwagę i jej podzielność, zdolność do przetwarzania informacji oraz materii.

Mamy zatem dziś do czynienia z interesującą sytuacją pluralizacji agend władzy uobecniającej się w postaci podmiotów uruchamiają­cych. Te ostatnie, konkurując ze sobą, stwarzają pozór wyboru, którego podmiotem ma być sama jednostka. Ów wybór jest fikcyjny, wszak większość z nas nie wie w ogóle o tym, że jest przedmiotem opisywa-nej tu mobilizacji. Skutkiem polityki impulsów i rzeczy jest także to, że jednostki będące częścią powstałej w ten sposób wspólnoty zazwyczaj niewiele o sobie nawzajem wiedzą, nie rozpoznają się jako całość, nie mówiąc już o współdziałaniu. Dzieje się tak dlatego, że łączy je nie podobieństwo czy zależność, ale fakt, że korzystają z tych samych narzędzi: podobnych aplikacji, tych samych systemów lub dostawców usług; że są raczej zbiorowością użytkowników niż współplemieńców. Gdy przyglądamy się uformowanym w ten sposób wspólnotom, uderza fakt, że są one wysoce reaktywne. Nie tylko ktoś z zewnątrz je formuje i określa kierunki ich działania, ale też to jego decyzja o zaprzestaniu uruchamiania zwykle sprawia, iż przestają one istnieć.

Miasto na wynos

Wątpliwościom co do istnienia miasta i wspólnoty zdaje się zaprzeczać to, co czasem określa się mianem pop­up city. Miasto, które wyłania się i zagęszcza jako rezultat aktywności samych mieszkańców. Jego przejawami są imprezy lub pokazy filmów organizowane na ulicach czy dachach budynków, pikniki w miejskich parkach, odkurzone tradycje topienia marzanny, puszczania lampionów, food­trucki oraz

3. Zob. np. M. Csíkszentmihályi, Urok codzienności. Psychologia emocjonalnego przepływu. Książka dla tych, którzy chcą więcej z życia wziąć i więcej mu dać, przeł. B. Odymała, W.A.B. 1998.

Page 20: MY I ONI. Przestrzenie wspólne / Projektowanie dla wspólnoty

strona18

część I — Miasto

autor /ka /zyMaciej Frąckowiak, Marek Krajewski

kawiarnie w zdekapitalizowanych okolicach; fenomeny takie jak ro­oftopping (wspinanie się na wysokie budynki, mosty, wieże itp.), swap party (wymiana ubrań), masy krytyczne, street fitness, parkour, par­k(ing) day (tymczasowe przekształcenie parkingu w zielony zakątek) czy alternatywna turystyka (szlakami modernizmu, opuszczonych za-budowań przemysłowych itp.), a także ruchy w rodzaju Do It Yourself, (tactical) urbanism (oddolne i tymczasowe „ulepszanie” miasta), place hacking (zwiedzanie zamkniętych i opuszczonych miejsc, „miasto jako przygoda”) i inne.

Wszystkie te praktyki stanowią krzepiący przykład miasta budo-wanego oddolnie, w oparciu o spontanicznie powstające wspólnoty, zdolne w dodatku do przeobrażania przestrzeni. Jako takie wydają się kwestionować naszą tezę o zbiorowościach uruchamianych za pomo-cą impulsów. Sprzeczność ta okazuje się jednak tylko pozorna i daje się łatwo usunąć, kiedy zdamy sobie sprawę, że podmioty uruchamiające to nie tylko wielkie międzynarodowe korporacje i medialni giganci, ale też bardziej zróżnicowana grupa aktorów dysponująca odmiennymi zdolnościami działania. Na przykład ktoś popularyzujący miejski festi-wal za pośrednictwem Facebooka nie tylko uruchamia potencjalnych uczestników tego zdarzenia, ale też siłę tej platformy komunikacyjnej. Performer realizujący swoją akcję w znanym muzeum sztuki nie tylko wykorzystuje siłę tej instytucji, by się „uwidzialnić” , ale też wzmacnia jej moc, sprawiając, że jej uruchamiający potencjał rośnie. Tym, co łączy te podmioty, jest obietnica dostarczenia nam, niczym jedzenia na tele-fon, doświadczenia wspólnoty i miasta, bycia z innymi.

„Miasto na wynos” jest formą uruchamiania jednostki poprzez złożenie obietnicy takiego ukierunkowania jej energii, która przyniesie poczucie, że jest ona mieszkańcem, członkiem zbiorowości, obywate-lem. Obietnica o tyle pociągająca, że realizuje się poprzez nią potrzeba bycia w łączności z innymi i to taka, która jest niezwykle konkretna, namacalna, intensywna, ale jednocześnie nie pociąga za sobą znaczą-cych zobowiązań. Te ostatnie są o tyle niebezpieczne, że powodowałyby zatory w swobodnym przepływie energii. Mówiąc jeszcze inaczej – i to jest podstawowa przeszkoda w realizacji nostalgicznego pragnienia odbudowy silnych miejskich wspólnot – jednostki, jak powie Kenneth J. Gergen, żyją dziś w stanie multifrenii 4 . Oznacza to, że zdają sobie one sprawę z wielości wyborów, których mogą dokonywać, i dlatego muszą się wyrzec silnych zobowiązań, bo te oznaczałyby, iż z czegoś muszą zrezygnować.

4. Zob. K.J. Ger-gen, Nasycone ja. Dylematy toż­samości w życiu współczesnym, przeł. M. Maro-dy, PWN 2009.

Page 21: MY I ONI. Przestrzenie wspólne / Projektowanie dla wspólnoty

strona19

tytułPolityka impulsów i rzeczy

Niechęć do utrzymywania ograniczających zobowiązań doskonale współgra z polityką impulsów. Zdaje się ją nie tylko wzmacniać, ale i z niej bezpośrednio wynikać. Skoro skutkiem wspólnot uruchamia-nych jako „zbiorowość subskrybentów tych samych systemów” (użyt-kowników określonych aplikacji, rozwiązań technologicznych) jest często brak „poczucia wspólnoty” czy „realnych” związków z mia-stem, to rośnie zapotrzebowanie na doświadczenia odpowiadające tej potrzebie, choćby pod postacią miejskiego spektaklu. Istotną konse-kwencją obecnej popularności „miasta na wynos” jest przekonanie jego użytkowników, że miasto faktycznie jest pulą jednostkowych wyborów, a nie zobowiązaniem.

Zatory

Wszystko, co uspołecznia, a jednocześnie utrudnia uruchamianie za pomocą impulsów i rzeczy, jest przykładem innych modeli budowania wspólnoty. Źródłem ich odmienności może być uporczywe trwanie, zakorzenienie w miejscu, pozostawanie poza sieciami, a tym samym także poza zasięgiem działania podmiotów zdolnych kierunkować energię jednostek. Zatory mogą być efektem celowych strategii, jed-nostkowych decyzji o życiu w formule slow, unplugged czy offline albo powstawać mimochodem. Dzieje się tak w przypadku wieloletnich lokatorów kamienic zrośniętych z miejscem tak silnie, że jakikolwiek ruch nie wchodzi tu w grę; osób posiadających na tyle wycieńczającą pracę, że po jej ukończeniu nie dysponują już energią na inne aktyw-ności; czy fenomenu niewidzialnego miasta – polegającego na dokony-waniu takich interwencji przestrzennych, które impregnują miejsce na inne sposoby jego wykorzystania. Rezultatem zatorów jest najczęściej wyłączenie takich osób i przestrzeni z miejskiego obiegu, skazanie na marginalizację, a potem wysiedlenie – jeśli rozpozna się energetyczny potencjał zajmowanych przez nie miejsc.

Zatorem w miejskich przepływach mogą być równie dobrze jed-nostki, jak i archaiczne fragmenty relacji społecznych, sieci techno-logicznych czy infrastrukturalnych lub określone przestrzenie, takie jak kliny zieleni i obiekty objęte ochroną konserwatorską. Powodować je więc mogą tak fizyczne, materialne przeszkody, jak i brak zasięgu czy odbiornika sieci Wi-Fi albo kompetencji pozwalającej wykorzy-stać kartę do komunikacji miejskiej – wszystko, co blokuje swobodne przepływy, buduje silne zobowiązania, zamyka możliwość skorzystania

Page 22: MY I ONI. Przestrzenie wspólne / Projektowanie dla wspólnoty

strona20

część I — Miasto

autor /ka /zyMaciej Frąckowiak, Marek Krajewski

z nowych ofert, co utrudnia pasożytowanie i kanalizowanie energii w pożądanym kierunku. System kapitalistyczny jest jednak bardzo elastyczny i zdolny do wchłonięcia tego, co pozornie mu się wymknęło. Nie inaczej jest z zatorami. Dobrym przykładem są aplikacje pozwa-lające kontrolować czas spędzany w mediach społecznościowych czy kawiarenki blokujące zasięg sieci komórkowych. Podobnie niejedno-znaczne są zresztą także przywołane fenomeny slow oraz unplugged life. Trudno nie dostrzec, że to po prostu jedna z wielu modowych propozycji dostępna dla wystarczająco zamożnych, a nie rewolucja przewracająca świat do góry nogami.

Problematyczny okazuje się także status ruchów miejskich projek-tujących zatory jako formę korygowania życia politycznego. Z jednej strony walczą one o upodmiotowienie mieszkańców miasta poprzez czynienie procesów w nim zachodzących bardziej transparentnymi; próbują eliminować prawne buble i ograniczać delegowanie odpowie-dzialności na podmioty niepubliczne; unikają sprowadzania miasta do eventu, a jego rewitalizacji do spektakularnych wyładowań w przestrze-ni; bywa, że okupują przestrzenie, rozpoznawszy siłę fizycznej blo-kady; chcą też budować tradycyjne wspólnoty sąsiedzkie i polityczne. Z drugiej strony w walce o „widzialność” i zainteresowanie sięgają po narzędzia, które reprodukują logikę polityki impulsów. W konsekwencji udział w proteście, w wyborach czy happeningu traktowany jest jako kolejna oferta, szansa na miejskie doświadczenie, za którą często nie idą żadne zobowiązania. Dlatego też protest w sprawie źle zrealizowanej inwestycji publicznej jako wydarzenie konkuruje w kalendarzu smartfo-na z warsztatami robienia tofu i akcją zawieszenia nowego neonu.

W miastach, w których wdraża się powoli publiczne ładowarki po to, by wszyscy mogli podtrzymać stan czuwania, zatory toleruje się jedynie tam, gdzie z różnych powodów nie ma pokładów energii do uruchomienia. Być może więc te najważniejsze dziś wybory nie rozgrywają się w polu tego, co oferują nam dostawcy „miasta na wynos” , ale raczej pomiędzy tym, co niesie jakiekolwiek zobowiązania, i tym, co jest ich pozbawione. Zobowiązanie co prawda unieruchamia, ale chroni też przed polityką impulsów i rzeczy. Ta ostatnia zaś daje poczucie trzy-mania ręki na pulsie i włącza we wspólnoty tych, co żyją pełnią życia. Co więc wybrać?

Page 23: MY I ONI. Przestrzenie wspólne / Projektowanie dla wspólnoty

Aneks

Page 24: MY I ONI. Przestrzenie wspólne / Projektowanie dla wspólnoty
Page 25: MY I ONI. Przestrzenie wspólne / Projektowanie dla wspólnoty

strona447

tytuł podtytuł

autor /ka /zy

tytuł

Plan miejscowy. O co tu chodzi?

Czyli najkrótszy przewod-nik o planowaniu miejsco-wym, jak wpływa na two-je miasto, twoją własność i twoje sąsiedztwo

Koncepcja i redakcja przewodnika Monika Komorowska, Marlena Happach

Zespół projektowyLudwika Ignatowicz, Marek Happach TekstPiotr Sawicki InfografikiPaweł Kłudkiewicz

Stowarzyszenie na rzecz popra-wy środowiska mieszkalnego

„ Odblokuj” www.odblokuj.org

Przewodnik powstał w ramach projektu Lepsze konsultacje w samorządzie współfinansowa-nego przez Unię Europejską ze środków Europejskiego Funduszu Społecznego

Stowarzyszenie Odblokuj

Page 26: MY I ONI. Przestrzenie wspólne / Projektowanie dla wspólnoty

strona448

część Aneks

autor /ka /zyStowarzyszenie Odblokuj

Plany miejscowe to scenariusze przestrzennego rozwoju miasta. W War-szawie definiują, jak nasze miasto będzie wyglądało w przyszłości, w jaki sposób mogą być budowane i przebudowywane domy, ulice, place czy sieć infrastruktury, jak zostaną urządzone tereny zielone, czyli parki i skwery. Plany miejscowe sporządzają architekci i urbaniści przy wsparciu wielu ekspertów: socjologów, ekonomistów, inżynierów. Konsultuje się je z jed-nostkami odpowiedzialnymi m.in. za ochronę zabytków i środowiska.

W Warszawie obowiązuje w tej chwili 220 miejscowych planów zagospodarowania przestrzennego, które dotyczą 33,92%. powierzchni miasta. Kolejnych 206 jest w trakcie sporządzania. Obejmą one 33,70%. powierzchni miasta.

Plany miejscowe nie są martwymi dokumentami. Ilekroć inwestor występuje o pozwolenie na budowę, musi przedstawić projekt architek-toniczny zgodny z ustaleniami planu. Plany stanowią zatem gwarancję utrzymania ładu przestrzennego w przyszłości.

Obecnie Urząd m.st. Warszawy, wspólnie ze Stowarzyszeniem na rzecz poprawy środowiska mieszkalnego „Odblokuj” , realizuje projekt Lepsze konsultacje w samorządzie. Jego celem jest ułatwie-nie mieszkańcom włączenia się w tworzenie planów poprzez udział w konsultacjach społecznych. Będą się one odbywać po sporządze-niu przez planistów propozycji, które powstają w oparciu o zebrane materiały i analizę istniejącego stanu. Na początek, w formie pilotażu, zostaną przeprowadzone konsultacje dotyczące planu dla skweru im. Stefana Wiecheckiego „Wiecha” .

Page 27: MY I ONI. Przestrzenie wspólne / Projektowanie dla wspólnoty

strona449

tytułPlan miejscowy. O co tu chodzi?

Co to jest plan i co zawiera?

Co to jest plan miejscowy?

Plan miejscowy (czyli miejscowy plan zagospodarowania przestrzen-nego – mpzp) jest lokalnym aktem prawa. Tak jak ustawy uchwalane przez Sejm regulują, co można robić (a czego nie można) na poziomie całego kraju, tak plany miejscowe, uchwalane przez Radę Warszawy, określają, co można zbudować (a czego nie) w mieście.

Plan miejscowy dotyczy spraw związanych z budową i przebu-dową domów, ulic, placów, infrastruktury oraz urządzaniem parków i skwerów. Musi być zgodny ze wszystkimi przepisami prawa, które są od niego ważniejsze, tzn. ustawami, rozporządzeniami ministrów czy zarządzeniami wojewody.

Wszystko, co powinien zawierać plan miejscowy, reguluje Ustawa o planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym oraz Rozporządze-nie w sprawie wymaganego zakresu miejscowego planu zagospodaro-wania przestrzennego.

Po co się robi plan miejscowy?

1. Po pierwsze po to, żeby nasze miasto było dobrym, wygodnym i przyjaznym miejscem do mieszkania, pracy i wypoczynku i żeby wokół nas było ładnie. Cele, jakie przyświecają nam, kiedy urzą-dzamy swoje mieszkanie, powinny również przyświecać władzom miasta, gdy urządzają nasze miasto. Ustawa o planowaniu ma na to specjalne określenie – ochrona i kształtowanie ładu przestrzenne-go. Plan jest tylko dokumentem, więc samo jego przygotowanie nie spowoduje, że będzie dookoła nas ładniej, ale określi on zasady, do których będą musieli się zastosować wszyscy chcący zbudować coś na obszarze objętym planem.

2. Po drugie, żeby określić przeznaczenie poszczególnych terenów. Plan określa, czy na danym terenie można zbudować tylko budyn-ki mieszkalne ze sklepami na parterze, czy tylko biura albo szkołę i przedszkole, a może nic, bo ma tam być park. Zapobiega to nie-przyjemnym zaskoczeniom oraz eliminuje uznaniowość przy wyda-waniu pozwoleń na budowę.

3. Po trzecie, żeby chronić – ludzi przed hałasem, spalinami i nadmier-nym zagęszczeniem zabudowy, parki i skwery przed wycięciem

Page 28: MY I ONI. Przestrzenie wspólne / Projektowanie dla wspólnoty

strona450

część Aneks

autor /ka /zyStowarzyszenie Odblokuj

drzew, stawy, jeziorka, kanały, wody podziemne przed wyschnię-ciem i zasypaniem, a zabytki przed zniszczeniem.

4. Po czwarte, żeby określić zasady kształtowania zabudowy oraz wskaźniki zagospodarowania terenów. Plan miejscowy decyduje, gdzie i jak wysokie mogą powstać budynki, ile miejsca mogą zająć domy na działce, ile terenu musi stanowić zieleń. Plan może też określać długość elewacji, kolorystykę, kształt dachu, materiały wykończeniowe projektowanego budynku.

5. Po piąte, żeby określić możliwości budowy nowych i przebudowy istniejących ulic oraz sieci infrastruktury podziemnej. Wiele ulic wymaga przebudowy, potrzebne są też nowe ulice lokalne, dzięki którym będzie można bezpiecznie i wygodnie dojechać do istnieją-cych i nowych budynków.

6. Po szóste, plany miejscowe dają mieszkańcom dostęp do informacji o tym, co może zdarzyć się w ich otoczeniu. Ostatecznym celem przygotowania planu jest osiągnięcie rozsądnego i akceptowalnego dla wszystkich kompromisu pomiędzy potrzebami mieszkańców i użytkowników miasta, pojedynczych osób, inwestorów, organizacji społecznych itp., przy zastosowaniu całej dostępnej wiedzy facho-wej o mieście.

Kto robi plan miejscowy?

Zgodnie z Ustawą o planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym plan miejscowy sporządza prezydent Warszawy.

Nie robi on oczywiście wszystkiego własnoręcznie – potrzebuje do pomocy urzędników Wydziału Planowania Miejscowego, a przede wszystkim projektanta – profesjonalnego urbanisty, którego zadaniem jest przygotowanie wszystkich materiałów, z jakich plan się skła-da – tekstu, rysunku, różnych prognoz, analiz i załączników. Główny projektant planu zarządza zespołem fachowców z różnych dziedzin, są to zazwyczaj: specjalista od ochrony środowiska, komunikant, instalator, ekonomista, a ostatnio także socjolog. Rolą prezydenta jest prowadzenie całej procedury od strony formalnej i merytorycznej oraz podejmowanie kluczowych decyzji, w tym dotyczących rozstrzygnięć w sprawach zgłoszonych przez mieszkańców. Istotny jest udział Rady Warszawy. To miejscy radni decydują o tym, że plan miejscowy ma być sporządzony – podejmując uchwałę o przystąpieniu do sporządza-nia planu. A na końcu to oni decydują o uchwaleniu gotowego planu

Page 29: MY I ONI. Przestrzenie wspólne / Projektowanie dla wspólnoty

strona451

tytułPlan miejscowy. O co tu chodzi?

miejscowego, czyli o tym, że stanie się on obowiązującym prawem miejscowym. W trakcie przygotowywania planu Komisja Ładu Prze-strzennego kilkakrotnie zapoznaje się z planem i zgłasza swoje uwagi, a przed samym uchwaleniem wyraża ostateczną opinię i rekomenduje plan Radzie Warszawy. Swoją rolę w opiniowaniu planu ma również Rada Dzielnicy, na której obszarze plan jest sporządzany, oraz Miejska Komisja Urbanistyczno-Architektoniczna.

W tym złożonym, czasochłonnym i angażującym wiele osób procesie, jakim jest przygotowanie planu miejscowego, wszystkie zaangażowane strony – mieszkańcy, urbaniści, urzędnicy, radni i prezydent – w różnych momentach procedury wzajemnie patrzą sobie na ręce. Dzięki temu cały proces jest możliwie przejrzysty i demokratyczny.

Z czego się składa plan miejscowy?

Plan miejscowy składa się z dwóch części: tekstu planu, który stanowi treść uchwały rady miejskiej, oraz rysunku planu, który jest załącz-nikiem i ilustracją do tekstu. Obie te części są nierozerwalnie ze sobą połączone – nie ma sensu czytanie samego tekstu bez patrzenia na rysunek i na odwrót. Tekst i rysunek planu są uchwalane przez Radę Warszawy.

Dodatkowym załącznikiem do uchwały jest rozstrzygnięcie radnych w sprawie uwag, które zostały do planu złożone. Określony zostaje również sposób realizacji inwestycji infrastrukturalnych przewidzia-nych przez plan, a za które będzie musiało zapłacić miasto, czyli przede wszystkim budowy i przebudowy ulic, kanalizacji i wodociągów.

Na różnych etapach przygotowywania planu sporządzane są liczne dodatkowe opracowania między innymi: opracowanie ekofizjograficz-ne (ocena stanu środowiska przyrodniczego na obszarze objętym pla-nem), wytyczne konserwatorskie, rozpatrzenie wniosków i uwag zło-żonych do planu, a także prognoza finansowa, która określa, ile może kosztować budżet miasta uchwalenie planu miejscowego (ze względu na konieczność wykupu prywatnych terenów oraz budowę ulic, szkół, przedszkoli itp.), a ile miasto może na tym zyskać. Prezydent może naliczyć opłatę – rentę planistyczną – jeżeli właściciel nieruchomości sprzedaje działkę, której wartość wzrosła na skutek uchwalenia pla-nu – na przykład wtedy, kiedy zapisano w planie budowę ulicy, która zapewni dojazd do działki, dzięki czemu będzie można ją zabudować.

Page 30: MY I ONI. Przestrzenie wspólne / Projektowanie dla wspólnoty

strona452

część Aneks

autor /ka /zyStowarzyszenie Odblokuj

Jak zrozumieć zapisy planu?

Jak czytać tekst planu?

Tekst planu składa się z dwóch części: ustaleń ogólnych, które stosuje się do całego obszaru objętego planem (zajmują one zwykle pierwsze 20  – 30 stron tekstu), oraz ustaleń szczegółowych, które określają, co i jak można zbudować na poszczególnych terenach wyznaczonych na rysunku planu.

Tekst planu ma strukturę podobną do innych aktów prawa – składa się z ponumerowanych rozdziałów, paragrafów, ustępów, punktów itd.

Najistotniejsze elementy ustaleń ogólnych, które zawiera tekst, planu to:• opis granicy obszaru, który jest objęty planem (oznaczonej również

na rysunku planu);• definicje pojęć użytych w planie, które nie są jednoznacznie zdefi-

niowane w ustawach, rozporządzeniach itp.;• opis przeznaczenia poszczególnych terenów (mieszkaniowych, biu-

rowych, usługowo-handlowych itd.);• zasady kształtowania ładu przestrzennego – poprzez linie zabudo-

wy, osie widokowe i dominanty, charakter architektury, ogranicze-nia sytuowania reklam, ogrodzeń itp.;

• zasady kształtowania przestrzeni publicznych – placów, ulic, skwe-rów, parków itp.;

• zasady ochrony środowiska, przyrody, dziedzictwa kulturowego i zabytków;

• warunki scalania i podziału nieruchomości (dotyczące specyficznej procedury przekształceń własnościowych, bardzo rzadko jak dotąd stosowanej w Warszawie);

• układ ulic o różnych klasach – od głównych po lokalne i dojazdowe oraz rozwiązania dla komunikacji publicznej – którędy mają poje-chać tramwaje, autobusy, pociągi czy metro;

• wskaźniki parkingowe (czyli ile trzeba na swojej działce zapewnić miejsc dla samochodów – oddzielnie dla mieszkań, biur, sklepów itp.);

• zasady budowy i przebudowy sieci podziemnych – kanalizacji, wo-dociągów, kabli elektrycznych itp.;

• zasady tymczasowego użytkowania terenów;• wysokość stawki procentowej służącej naliczaniu opłaty związanej

ze wzrostem wartości nieruchomości – renty planistycznej.

Page 31: MY I ONI. Przestrzenie wspólne / Projektowanie dla wspólnoty

strona453

tytułPlan miejscowy. O co tu chodzi?

Ustalenia szczegółowe zawierają zwykle szereg odwołań do konkret-nych ustaleń ogólnych, które można znaleźć po numerze paragrafu, ustępu itd. Ustalenia szczegółowe dla poszczególnych terenów określa-ją przede wszystkim główne wskaźniki takie jak: wysokość, intensyw-ność, powierzchnia zabudowy i powierzchnia biologicznie czynna.

Jak czytać rysunek planu?

Podstawą do zrozumienia rysunku planu jest umieszczona na nim legenda. Wyjaśnia ona, co znaczą wszystkie linie, kolory i symbole użyte na rysunku.

Legenda dzieli się na dwie części: ustalenia, czyli wszystko to, co stanowi obowiązujące prawo miejscowe i będzie bezwzględnie wy-magane przy wydawaniu pozwoleń na budowę oraz, informacje, które

Page 32: MY I ONI. Przestrzenie wspólne / Projektowanie dla wspólnoty

strona454

część Aneks

autor /ka /zyStowarzyszenie Odblokuj

mają tylko charakter ilustracyjny, a szczegółowe rozwiązania mogą być inne niż te pokazane na rysunku. Rysunek planu zazwyczaj sporządza-ny jest w skali 1:1000 – co oznacza, że 1 cm na rysunku to 10 m w rze-czywistości. Plan miejscowy w Warszawie obejmuje zwykle fragment miasta o powierzchni od kilku do nawet kilkuset hektarów.

Najważniejsze ustalenia na rysunku planu to:• granice terenów o różnych funkcjach (tzw. linie rozgraniczają-

ce – często, chociaż nie zawsze, pokrywają się one z granicami działek ewidencyjnych);

• przeznaczenie terenów (oznaczone kolorem oraz symbolem – np. M jak mieszkaniowe, U jak usługowe czy KD jak komunikacja drogo-wa w przypadku ulic);

• każdy teren ma swój unikalny numer, dzięki czemu można go łatwo znaleźć w tekście planu. Podstawowe wskaźniki zabudowy są też dla ułatwienia podane w tabeli na rysunku planu;

• linie zabudowy (charakterystyczna linia z trójkącikami) w dwóch rodzajach: linia obowiązująca, tzn. taka linia, w której musi stanąć budynek na działce, oraz linia nieprzekraczalna – czyli taka, której budynek nie może przekraczać, zbliżając się do ulicy, może być natomiast dowolnie wycofany w głąb działki;

• osie widokowe i dominanty (dominanty to budynki wyróżniające się wysokością, szczególną ekspozycją, opracowaniem elewacji itp.);

• szpalery drzew (czyli rzędy drzew sadzone w ulicach) – przy czym ustaleniem jest zazwyczaj jedynie sama konieczność ich posadzenia w przekroju ulicy, a nie szczegółowa lokalizacja drzew, która może ulegać zmianie w zależności od lokalizacji chodnika, podziemnych sieci itp.;

• granice obszarów ochrony przyrodniczej, konserwatorskiej itp. oraz budynki zabytkowe objęte ochroną w planie;

• pierzeje usługowe – czyli partery budynków, w których obowiązko-wo muszą znaleźć się sklepy, kawiarnie, punkty usługowe itp., przy czym nie mogą one być uciążliwe dla mieszkańców.

Oznaczenia informacyjne na rysunku planu to na przykład krawężniki jezdni, które później w realizacji mogą wyglądać inaczej (ustaleniem planu jest jedynie szerokość ulic między ogrodzeniami lub ścianami budynków, a czasami też liczba pasów ruchu na jezdni), lokalizacja przystanków autobusowych czy tramwajowych itp.

Page 33: MY I ONI. Przestrzenie wspólne / Projektowanie dla wspólnoty

strona455

tytułPlan miejscowy. O co tu chodzi?

Jak rozszyfrować wskaźniki?

Maksymalna (a czasem też minimalna) wysokość zabudowy określa, jak wysoko można na danym terenie budować. Wartość ta najczęściej wyrażana jest w metrach, czasem w kondygnacjach (np. dwie kondy-gnacje i poddasze użytkowe). W zależności od definicji podawanych na początku planu liczona jest od poziomu głównego wejścia albo najwyż-szego lub najniższego punktu terenu. Ta pozornie niewielka różnica na pochyłym terenie albo działce ze skarpą może bardzo dużo zmienić.

Maksymalna i minimalna intensywność zabudowy na działce to suma powierzchni całkowitej wszystkich kondygnacji budynku podzie-lona przez powierzchnię działki. Jest to jeden z ważniejszych współ-czynników planu, określa, jaką maksymalnie powierzchnię mogą mieć budynki na działce.

Page 34: MY I ONI. Przestrzenie wspólne / Projektowanie dla wspólnoty

strona456

część Aneks

autor /ka /zyStowarzyszenie Odblokuj

Jeśli na przykład działka ma powierzchnię 1000 m2, a maks. inten-sywność = 2, to można na niej postawić dom o powierzchni całkowi-tej 2000 m2.

Warto zwrócić uwagę, że kiedy linie rozgraniczające planu różnią się od podziałów własnościowych, to wskaźnik intensywności może być różny dla różnych części działki.

Maksymalna powierzchnia zabudowy na działce określa, jaką część terenu można zabudować ( jeśli np. wynosi ona 50 %, to znaczy, że zabudować można co najwyżej połowę działki – resztę musi stanowić podwórko, zieleń, miejsca parkingowe, dojścia i dojazdy itp.).

Minimalna powierzchnia biologicznie czynna (w skrócie pbc) na działce decyduje, jaki procent terenu musi być pozostawiony pod zie-leń – trawę, drzewa, krzewy czy wodę. Zwykle (ale nie zawsze) jest ona w planach definiowana jako zieleń na gruncie oraz częściowo wliczana jest też zieleń na pokrytych nią dachach i tarasach.

Co znaczy, że plan coś ustala, a co, że dopuszcza?

Ustalenia planu mają charakter obligatoryjny – muszą być obowiązko-wo spełnione w projekcie budowlanym, żeby inwestor mógł uzyskać pozwolenie na budowę i zbudować dom (jak też zagospodarować teren, czy przyłączyć się do sieci miejskich).

Jeśli zatem plan ustala na przykład maksymalną wysokość budynku 25 m, to w żadnym przypadku nie może ona być większa. Tak samo, gdy plan ustala lokalizację usług w parterze budynku, to nie można zbudo-wać domu tych usług pozbawionego.

Dopuszczenie ma natomiast charakter dodatkowej możliwości. Jeśli plan na przykład dopuści zlokalizowanie sklepów w parterze budynku mieszkalnego – będzie to możliwe, ale nie konieczne.

Szczególnym i ważnym przypadkiem stosowania w planie miejsco-wym ustaleń i dopuszczeń jest przeznaczenie terenu. Plan określa dwa rodzaje przeznaczenie dla większości terenów:

• przeznaczenie podstawowe – może ono stanowić jedyną funkcję terenu (chociaż nie musi), ale tak czy inaczej musi ono na danym terenie przeważać (zazwyczaj wymaga się w planach miejscowych, aby zajmowało co najmniej 60 % powierzchni budynków);

• przeznaczenie dopuszczalne – które może być zrealizowane na te-renie ( jak np. różnego rodzaju usługi, sklepy czy biura dopuszczone

Page 35: MY I ONI. Przestrzenie wspólne / Projektowanie dla wspólnoty

strona457

tytułPlan miejscowy. O co tu chodzi?

na terenie mieszkaniowym), ale nie może przekraczać określonego udziału – z reguły jest to maks. 40 % powierzchni budynków.

Co to jest pozwolenie na budowę i „wuzetka”?

Pozwolenie na budowę jest decyzją prezydenta miasta (lub burmistrza dzielnicy przy mniejszych inwestycjach) zezwalającą na prowadzenie prac budowlanych na określonych warunkach, a w szczególności bu-dowę lub przebudowę domu, zagospodarowanie terenu czy budowę ulicy lub placu.

W przypadku, gdy na danym terenie obowiązuje plan miejscowy, warunki, jakie musi spełniać inwestycja budowlana objęta pozwole-niem, określa właśnie plan miejscowy.

Kiedy jednak nie ma w danym miejscu obowiązującego planu, ko-nieczne jest uzyskanie z urzędu decyzji o warunkach zabudowy i zago-spodarowania terenu, nieformalnie zwanej „wuzetką” (od WZ – warun-ki zabudowy). Decyzja taka określa warunki zabudowy na podstawie Ustawy – Prawo Budowlane oraz na podstawie rozporządzeń kierują-cych się tzw. zasadą dobrego sąsiedztwa. Sporządzane plany miejscowe starają się honorować wydane decyzje, ponieważ ich nieuwzględnienie może powodować konsekwencje finansowe. Po uchwaleniu planu waż-ne pozostają natomiast wydane wcześniej pozwolenia na budowę.

Co to jest studium miasta?

Studium (którego pełna nazwa to Studium uwarunkowań i kierunków zagospodarowania przestrzennego miasta stołecznego Warszawy) jest elementem strategicznym określającym politykę przestrzenną w odniesieniu do całego obszaru miasta.

Studium ma charakter dość ogólny – określa główne wytyczne dla zabudowy, terenów zieleni, układu komunikacji, ochrony zabytków itp., które podlegają dalszemu uszczegółowieniu w planach miejscowych. Studium samo w sobie nie jest aktem prawa miejscowego i nie stanowi bezpośredniej podstawy do wydawania pozwoleń na budowę, jest za to punktem wyjścia dla sporządzania planów miejscowych. Zgodnie z Ustawą o planowaniu, zapisy planów miejscowych nie mogą naruszać ustaleń Studium. Pozostawia to pewien margines luzu przy formuło-waniu ustaleń planów, ale zawsze należy mieć na uwadze zachowanie zgodności planu miejscowego ze Studium.

Page 36: MY I ONI. Przestrzenie wspólne / Projektowanie dla wspólnoty

strona458

część Aneks

autor /ka /zyStowarzyszenie Odblokuj

Mieszkańcy a projekt planu

Po co mi plan miejscowy?

Przede wszystkim dzięki planom miejscowym ulegać będzie poprawie nasze otoczenie – miasto będzie stawać się ładniejsze i bardziej przyja-zne dla mieszkańców.

Zapisy planów zmuszają inwestorów do poszukiwania architekto-nicznego ładu i porządku, zwalczają reklamowy śmietnik, nakazują sadzenie drzew przy ulicach, wprowadzanie zieleni na osiedlach itp.

Dzięki planom mogą powstawać inwestycje publiczne. Miasto, uchwalając plan, zobowiązuje się do zbudowania zapisanych w nim ulic, ścieżek rowerowych, infrastruktury technicznej, szkół, przedszko-li, urządzenia parków i skwerów itp.

Plany miejscowe są często jedyną formą ochrony ważnych dla mieszkańców lokalnych wartości. Dzięki zapisom planów można ochronić przed zabudową park, zieleniec, staw, plac zabaw, zielone przestrzenie między blokami na osiedlach mieszkaniowych. Plany obejmują również ochroną zabytkowe budynki, uniemożliwiając ich wyburzenie czy drastyczną przebudowę.

Ostatecznym celem przygotowywania planu jest osiągnięcie rozsądnego i akceptowalnego dla wszystkich kompromisu pomiędzy często rozbieżnymi potrzebami: wszystkich mieszkańców i użytkowni-ków miasta, poszczególnych grup mieszkańców, pojedynczych osób, inwestorów, organizacji społecznych itp., przy zastosowaniu całej dostępnej wiedzy fachowej o mieście.

Plany miejscowe dają też mieszkańcom dostęp do informacji o tym, co może zdarzyć się w ich otoczeniu. Plany sporządzane są w całkowi-cie publicznej, transparentnej procedurze, co daje możliwość skonfron-towania zamierzeń inwestorów z potrzebami mieszkańców i wynego-cjowania najlepszych rozwiązań.

Czy głosy wszystkich ludzi są tak samo ważne?

Absolutnie wszyscy mogą proponować zmiany, które ich zdaniem po-winny zostać wprowadzone w przygotowanym projekcie planu, zanim stanie się on obowiązującym prawem.

Sporządzanie planu miejscowego ma charakter publiczny. Jest to proces angażujący społeczeństwo – wszyscy mogą bowiem zgłaszać swoje potrzeby dotyczące otaczającej ich przestrzeni, które chcieliby,

Page 37: MY I ONI. Przestrzenie wspólne / Projektowanie dla wspólnoty

strona459

tytułPlan miejscowy. O co tu chodzi?

Page 38: MY I ONI. Przestrzenie wspólne / Projektowanie dla wspólnoty

strona460

część Aneks

autor /ka /zyStowarzyszenie Odblokuj

aby zostały w planie uwzględnione. Wszystkie głosy są tak samo ważne. Nie ma znaczenia, czy jest się właścicielem gruntu, mieszkańcem obszaru objętego planem czy jakiegokolwiek innego fragmentu miasta, czy reprezentuje się tylko własny interes lub potrzeby grupy osób, stowarzyszenia, fundacji itp. Każda sprawa jest indywidualnie rozpa-trywana przez autorów planu – urbanistów i architektów, urzędników Biura Architektury, a ostatecznie przez prezydenta i radnych.

Warto brać udział w dyskusji nad planem, ponieważ przyjęte w nim rozwiązania będą decydować o tym, jak będzie wyglądać w niedalekiej przyszłości nasze otoczenie – miejsce, w którym żyjemy, pracujemy i wypoczywamy. A każdy, kto w takiej dyskusji bierze udział, ma realny wpływ na zapisy planu. Nie biorąc udziału w sporządzaniu planu, od-bieramy sobie możliwość współdecydowania o mieście.

Gdzie i kiedy można zobaczyć projekt planu?

Projekt planu można obejrzeć podczas wyłożenia planu do publiczne-go wglądu na stronie internetowej Biuletynu Informacji Publicznej oraz w Biurze Architektury przy ul. Marszałkowskiej 77/79 (na parterze).

Szczegółowo projekt planu wraz z uwarunkowaniami, które wpływały na przyjęte rozwiązania, trójwymiarowymi wizualizacja-mi i rozważanymi wariantami rozwiązań prezentowany jest podczas dyskusji publicznej, w trakcie wyłożenia. W ramach dyskusji można uzyskać odpowiedzi na wszystkie pytania bezpośrednio od projektan-tów i urzędników.

Przed samym uchwaleniem (a wcześniej również na etapie warian-towych koncepcji) projekt planu jest jeszcze prezentowany radnym na publicznym posiedzeniu Komisji Ładu Przestrzennego i ostatecz-nie – na posiedzeniu Rady Warszawy.

Z planem można się także zapoznać na posiedzeniach komisji i rady w urzędzie dzielnicy, na terenie której plan jest sporządzany (trzeba się dowiadywać na stronie internetowej urzędu dzielnicy lub na tablicy ogłoszeń).

Czym się różnią wnioski od uwag i kiedy można je składać?

Udział społeczeństwa w sporządzaniu planu musi mieć siłą rzeczy cha-rakter sformalizowany – tzn. swoje potrzeby trzeba zgłosić na piśmie. Taka możliwość przewidziana jest w dwóch momentach procedury.

Page 39: MY I ONI. Przestrzenie wspólne / Projektowanie dla wspólnoty

strona461

tytułPlan miejscowy. O co tu chodzi?

Po raz pierwszy – zaraz po tym, jak prezydent poinformuje o przy-stąpieniu do sporządzania planu na stronie internetowej, w prasie oraz na tablicy ogłoszeń urzędu – można składać wnioski do planu. We wnioskach można napisać wszystko, co byśmy chcieli, żeby zmieni-ło się na obszarze objętym planem (albo pozostało tak jak jest). Zwykle na złożenie uwag mamy 21 dni.

Po raz drugi mieszkańcy mogą podzielić się opinią, kiedy już przy-gotowana jest przez urbanistów i urząd pierwsza propozycja projektu planu. Wtedy jest on wykładany do publicznego wglądu – tzn. każdy może go obejrzeć w urzędzie i na stronie internetowej. Prezydent informuje o tym tak samo jak w przypadku ogłoszenia o przystąpieniu do sporządzania planu. Wtedy można składać uwagi do planu, tzn. pro-pozycje zmian do zaprezentowanego projektu.

A co, jeśli mój wniosek lub uwaga zostaną odrzucone?

Plan stanowi kompromis pomiędzy potrzebami i oczekiwaniami wielu grup społecznych – mieszkańców i użytkowników przestrzeni miasta, inwestorów, organizacji pozarządowych, stowarzyszeń itp. Często są one sprzeczne.

Wybrany w powszechnych wyborach prezydent, który rozpatru-je uwagi i wnioski, musi podjąć trudną decyzję o tym, które z nich uwzględnić, a które nie, mając na uwadze wiele aspektów: zrówno-ważony rozwój miasta, jakość życia mieszkańców, sprawiedliwość i solidarność społeczną itd.

W przypadku odrzucenia uwagi prezydent musi swoją decyzję szczegółowo uzasadnić. Informacja o sposobie rozpatrzenia uwag do planu publikowana jest na stronie internetowej Biuletynu Informacji Publicznej. Nie ma żadnego trybu odwołania od takiej decyzji. Można jedynie swoje argumenty przedstawić jeszcze miejskim radnym (na posiedzeniu Komisji Ładu Przestrzennego), ponieważ mogą oni zmie-nić rozstrzygnięcie prezydenta. Jeśli ktoś jednak uważa, że ustalenia planu są dla niego szczególnie krzywdzące, może – po uchwaleniu pla-nu – wystąpić do prezydenta o jego zmianę lub też zaskarżyć uchwalo-ny plan do sądu administracyjnego.

Page 40: MY I ONI. Przestrzenie wspólne / Projektowanie dla wspólnoty

strona462

część Aneks

autor /ka /zyStowarzyszenie Odblokuj

Plan miejscowy po uchwaleniu

Co się dzieje, kiedy plan miejscowy zostaje uchwalony?

Po uchwaleniu przez Radę Miasta plan miejscowy trafia do woje-wody, a ten publikuje go w Dzienniku Urzędowym Województwa Mazowieckiego. Po dwóch tygodniach od publikacji w Dzienniku plan miejscowy staje się obowiązującym prawem miejscowym.

Odtąd wszystkie prace budowlane, które potrzebują pozwolenia na budowę, będą mogły być prowadzone tylko i wyłącznie pod warun-kiem, że będą zgodne z planem. Wszystkie wydane wcześniej decyzje o warunkach zabudowy tracą ważność – teraz można już budować tylko na podstawie planu, z jednym wyjątkiem: jeśli ktoś uzyskał pra-womocne pozwolenie na budowę przed uchwaleniem planu, to nadal pozostaje ono ważne (nawet jeśli jest z planem niezgodne). Pozwolenie jest decyzją ostateczną i nie może być cofnięte, bo prawo nie działa wstecz.

Kiedy to, co jest w planie, będzie zbudowane?

Tego nie wiadomo. Plan miejscowy nie jest konkretnym projektem bu-dowlanym, w którym w najdrobniejszych szczegółach wiadomo, co, jak i kiedy ma być zbudowane.

Plan nie może też nikomu nakazać zbudowania domu – to już zależy od woli właściciela gruntu. Plan daje jedynie możliwość budowania na określonych w nim warunkach. Nie podaje również – tak jak to jest w przypadku projektu budowlanego – jak dokładnie ma wyglądać budynek, ile mieć pięter, jaką powierzchnię itd. Plan określa jedynie pewne widełki, w których można budować – budynek nie może być ani niższy, ani wyższy niż plan na to pozwala, nie może zająć powierzchni większej niż określony procent powierzchni działki itp.

Zwykle jednak inwestorom zależy na tym, żeby skorzystać z możli-wości zabudowy, jaką daje im plan. Często pociąga to za sobą budowę nowych ulic i placów, szkół, przedszkoli i innych usług publicznych, urządzenie terenów zieleni itp. (inwestor niejednokrotnie partycypuje w kosztach takich inwestycji). Na ogół jest to jednak proces długotrwa-ły – wieloletni, wymaga bowiem przygotowania szczegółowych projek-tów, uzyskania pozwoleń i uzgodnień, pozyskania finansowania itp.

Na efekty tych planów przyjdzie nam jeszcze trochę poczekać.

Page 41: MY I ONI. Przestrzenie wspólne / Projektowanie dla wspólnoty

strona463

tytułPlan miejscowy. O co tu chodzi?

Jak to jest z odszkodowaniami dla właścicieli gruntów?

Może się zdarzyć, że na skutek uchwalenia planu korzystanie z nieru-chomości tak jak dotychczas stanie się niemożliwe lub istotnie ograniczo-ne (np. była działka budowlana, a plan przeznaczył ją na nową ulicę).

Właściciel ( jak też użytkownik wieczysty) nieruchomości może wówczas zażądać od miasta odszkodowania albo wykupienia nie-ruchomości lub jej części (ewentualnie przyznania nieruchomości zamiennej). Jeśli natomiast ktoś swoją nieruchomość sprzedaje (ale nie później niż 5 lat po uchwaleniu planu), może zażądać od miasta odszkodowania na kwotę, o jaką wartość jego nieruchomości spadła w związku z uchwaleniem planu. Urząd Miasta musi się z powyższych zobowiązań wywiązać w przeciągu pół roku od momentu, kiedy wła-ściciel nieruchomości o to zawnioskuje.

Jak długo będzie obowiązywał plan i czy można go zmienić?

Plany miejscowe w założeniu mają obowiązywać przez wiele lat. Nic jednak nie jest raz na zawsze. Dynamicznie zmieniające się potrzeby ludzi, rozwój technologii, poprawa warunków ekonomicznych itp. po-wodują, że prognozuje się, iż plany nie będą obowiązywać w niezmie-nionej formie dłużej niż około 20–25 lat.

Kiedy zachodzi potrzeba zmiany planu, w całości lub jakiejś jego części, Rada Warszawy może podjąć uchwałę o przystąpieniu do zmia-ny planu miejscowego. Taka zmiana odbywa się dokładnie tak samo jak sporządzenie nowego planu – tzn. wymaga przeprowadzenia pełnej procedury, zgodnej z Ustawą o planowaniu i zagospodarowaniu prze-strzennym. W tym czasie, dopóki nowy plan nie zostanie uchwalony, w dalszym ciągu bez zmian obowiązuje ten dotychczasowy.

Co ważne, mieszkańcy mogą również sami zawnioskować do prezy-denta, żeby sporządził plan miejscowy na ich terenie ( jeśli żaden plan tam nie obowiązuje) lub zmienił plan obowiązujący, jeśli uznają go w jakiś sposób za niekorzystny czy nieodpowiadający współczesnym standardom. Jeśli radni uznają zasadność takiego społecznego wniosku, podejmują uchwałę o przystąpieniu do sporządzenia planu, co skutku-je rozpoczęciem pracy nad planem.

Page 42: MY I ONI. Przestrzenie wspólne / Projektowanie dla wspólnoty

strona464

część Aneks

autor /ka /zyStowarzyszenie Odblokuj

Ciekawostki

• 220 Tyle planów miejscowych obowiązuje obecnie w Warszawie• 206 Tyle planów miejscowych jest obecnie w Warszawie w trakcie

opracowania• 170 km2 Taką powierzchnię pokrywają uchwalone dotychczas

warszawskie plany miejscowe• 1,5 roku To najkrótszy czas sporządzenia planu – najczęściej

potrzeba na to przynajmniej 2 razy więcej czasu• 76 Parków o łącznej powierzchni 715 ha posiada obecnie Warszawa• 16 Tyle planów obowiązuje w dzielnicy Targówek, 7 kolejnych

jest w trakcie sporządzania

Page 43: MY I ONI. Przestrzenie wspólne / Projektowanie dla wspólnoty

Synchronizacja 2014. Wystawy

Page 44: MY I ONI. Przestrzenie wspólne / Projektowanie dla wspólnoty

autor /ka /zy

Page 45: MY I ONI. Przestrzenie wspólne / Projektowanie dla wspólnoty

Hubert Czerepok Elżbieta Jabłońska Szymon Kobylarz Sebastian Kucharuk Natalia Romik

instalacje w przestrzeni parkowej (9.08 — 5.10.2014)lokalizacja

Muzeum Rzeźby im. Xawerego Dunikowskiego w Królikarni, ul. Puławska 113a, Warszawa

Zapal się!

Z jednej strony pytamy o to, jakie wspólnoty mogą się wyłonić we współczesnym mieście, z drugiej strony interesuje nas napięcie generowane przez konflikt po-między prywatnym i publicznym, pomiędzy prawem do własności a dobrem wspólnym. W War-szawie, która wciąż zmaga się z roszczeniami właścicieli gruntów będących w wyniku tzw. dekretu Bieruta własnością miasta, konflikt ten doświadczany jest niezwykle intensywnie. Rodzi się więc pytanie o kolektywny potencjał, o formę wspólnotowości, jaką generują konkretne miejsca sporu – jednym z nich jest warszawska Królikarnia. Od 2008 roku spadkobiercy rodziny Krasińskich starają się o zwrot tego gruntu, w tym roku złożyli w są-dzie wniosek o eksmisję Muzeum Narodowego z pałacu. Możliwość utraty przez mieszkańców dostępu do przestrzeni parkowej oraz znajdującej się na niej instytucji kultury, jednej z niewielu na tere-nie dzielnicy Mokotów, zmobilizo-wała okolicznych mieszkańców, pu-bliczność muzeum oraz aktywistów miejskich do działania. W obronę Królikarni zaangażowany jest od-dolny ruch społeczny Stowarzysze-nie Warszawa Społeczna, zbierane są podpisy pod petycją Uratujmy Królikarnię, mokotowskie parki, szkoły, poradnie i przedszkola.

Cztery neonowe instala-cje rozmieszczone w różnych miejscach parku przy Królikarni

były nawiązaniem do jej skompli-kowanej sytuacji własnościowej. Wykorzystanie neonu było dla nas istotne, ponieważ jest on symbolem miejskiej dynamiki, energii, koloru i życia, które stają się udziałem wszystkich mieszkańców.

Architekci Natalia Romik i Seba-stian Kucharuk do swojej instalacji wykorzystali litery z dworcowego neonu Warszawa Gdańska. Z jego pierwotnej wersji zachowali jedy-nie trzy pierwsze litery: WAR; reszta, rozrzucona wokół instalacji, była komentarzem do toczącej się walki o przestrzeń. W Królikarni oglądać także można było pochodzący z lat 70. neon Nowe życie, który artystka Elżbieta Jabłońska znalazła w podbydgoskiej wsi na terenie spółdzielni rolniczej. W przestrze-ni parku ten świetlny napis był jak zapowiedź nie do końca znanej przyszłości. Z kolei Szymon Koby-larz w pracy Lenistwo wykorzystał serię ośmiu obiektów świetlnych będących resztkami szyldów i napisów neonowych. Artysta pozostawił je w oryginalnym stanie, dzięki czemu całość zyskała abstrakcyjną, niemal płynną formę. Lenistwo stało się apelem o prawo do wypoczynku dla wszystkich mieszkańców, ale i przestrogą przed konsekwencją zaniedbania podjęcia działania w odpowiednim momencie. Wreszcie praca Huber-ta Czerepoka Inherentne światło wizualizowała za pomocą neono-wych rurek badania prof. dr Tekina

Dereliego nad pojęciem supersy-metrii, która w fizyce jest propo-zycją nowego, innego niż dobrze znana symetria czasoprzestrzenna, opisu relacji fizycznych.

tekst: Magda Roszkowska

strona467

opis

detale

tytuł

autor /ka /zy

Page 46: MY I ONI. Przestrzenie wspólne / Projektowanie dla wspólnoty

strona468

część Wystawy

autor /ka /zyHubert Czerepok, Elżbieta Jabłońska, Szymon Kobylarz Sebastian Kucharuk, Natalia Romik

Page 47: MY I ONI. Przestrzenie wspólne / Projektowanie dla wspólnoty

strona469

tytułZapal się!

autor /ka /zyHubert Czerepok, Elżbieta Jabłońska, Szymon Kobylarz Sebastian Kucharuk, Natalia Romik

Page 48: MY I ONI. Przestrzenie wspólne / Projektowanie dla wspólnoty

strona470

część Wystawy

autor /ka /zyHubert Czerepok, Elżbieta Jabłońska, Szymon Kobylarz Sebastian Kucharuk, Natalia Romik

Page 49: MY I ONI. Przestrzenie wspólne / Projektowanie dla wspólnoty

na poprzedniej rozkładówce i na sąsiedniej stronie u góry: Natalia Romik, Sebastian Kucha-ruk, WARszawa, 2014, fot. Jan Szewczyknasąsiedniej stronie u dołu: Elżbieta Jabłońska, Nowe życie, 2010, fot. jan Szewczykpowyżej: Szymon Kobylarz, Lenistwo, 2013, fot. Jan Szewczykna następnej stronie: Hubert Czerepok, Inherentne światło, 2013, fot. Jan Szewczyk

strona471

tytułZapal się!

Page 50: MY I ONI. Przestrzenie wspólne / Projektowanie dla wspólnoty

strona472

część Wystawy

autor /ka /zyHubert Czerepok, Elżbieta Jabłońska, Szymon Kobylarz Sebastian Kucharuk, Natalia Romik

Page 51: MY I ONI. Przestrzenie wspólne / Projektowanie dla wspólnoty

Hubert Czerepok – artysta wizual-ny. Rysuje, maluje, tworzy obiekty, instalacje, realizuje wideo, anima-cje, wykonuje found-footage’owe filmy. Opracowuje projekty multi-medialne oraz działa w przestrzeni publicznej. W swoich pracach analizuje konstrukcje determinu-jące określone ludzkie zachowania. Ingerując w przestrzenie stwo-rzone do sprawowania kontroli, ujawnia ich absurdalny charakter. Najatrakcyjniejszym obiektem ana-lizy jest dla Czerepoka środowisko sztuki. Będąc w samym centrum tego specyficznego systemu, nieustannie poddaje próbie jego wytrzymałość.

Elżbieta Jabłońska – artystka zaj-mująca się malarstwem, rysunkiem, grafiką, fotografią, instalacją oraz działaniami typu performans. Jej twórczość, często określana przez krytykę jako postfeministyczna, stanowi dobrotliwie ironiczny komentarz do statusu i roli kobiet w tradycyjnym społeczeństwie. Ja-błońska wykorzystuje i przekształ-ca w swoich pracach kulturowe stereotypy i klisze towarzyszące pojęciu kobiety i kobiecości, prowadzi z nimi inteligentną grę, pełną humoru i ciepła. Mieszka i pracuje w Bydgoszczy.

Szymon Kobylarz – artysta sztuk wizualnych, malarz, twórca instalacji oraz obiektów. Ukończył pracownię malarstwa na Akademii Sztuk Pięknych w Katowicach. Na stałe związany z berlińską galerią Żak Branicka. Kobylarza interesują zagadnienia z pogranicza nauki, techniki, wojskowości i spiskowej teorii dziejów; miejsca, gdzie na-uka miesza się z szaleństwem. Brał udział w wystawach indywidual-nych oraz zbiorowych zarówno w Polsce, jak i za granicą, m.in. Art for art’s sake (Żak Branicka, Berlin 2013), Slapstick (Kunstmuseum, Wolfsburg 2013), Warsaw. The day after (Vartai Gallery, Wilno 2013), Magazynier (Centrum Sztuki Współczesnej Kronika, Bytom 2013).

Sebastian Kucharuk – architekt, autor pierwszego w Warszawie pływającego domu Housebout (2009) oraz wielu projektów koncepcyjnych budynków i wnętrz, m.in. restauracji i klubów w Miami Beach, na Manhattanie i w No-wym Jorku, Domu Przedpogrze-bowego w Gliwicach – Muzeum Historii Żydów Śląskich, projektu i realizacji pawilonu artystycznego Dream Catcher w Kopenhadze dla Roskilde Festival czy projektu wnę-trza Galerii 5 w Muzeum Historii Żydów Polskich.

Natalia Romik – absolwentka nauk politycznych, architektka, artystka. Jej główne pole działań artystycznych i naukowych to styk sztuki i architektury, dziedzic-two pożydowskiej architektury, działania ulotne i efemeryczne, które zrealizowała m.in. podczas performansu Star dust w ramach festiwalu The Knot w Warszawie i Berlinie, performansu Predator w ramach warszawskiego festiwalu Zniknij nad Wisłą czy nomadycz-nej strukturze architektonicznej RUMB. Współautorka m.in. projektu Zoom Natury – pięciu laboratoriów w Janowie Lubelskim (projekt w budowie). Prowadzi warsztaty, jest także stypendystką programów naukowych, m.in. otrzymała sty-pendium Ministra Kultury 2012 na projekt Żydowska architektura (nie)pamięci na Śląsku.

współpraca: Muzeum Rzeźby im. Xawerego Dunikowskiego w  Królikarni / www.krolikarnia.mnw.art.pl

strona473

tytułZapal się!

biogramy

Page 52: MY I ONI. Przestrzenie wspólne / Projektowanie dla wspólnoty

fot.

Aga

ta W

rońs

ka

strona474

część Wystawy

Page 53: MY I ONI. Przestrzenie wspólne / Projektowanie dla wspólnoty

my i oniwystawa (22.11.2014 — 4.01.2015)lokalizacja

Centrum Alzheimera, al. Wilanowska 257, Warszawa

Wspólnota przeżywa dziś specy-ficzne odrodzenie, można powie-dzieć, że jest to renesans w kryzysie. Z jednej strony o konieczności po-nownego przemyślenia tego pojęcia mówią zarówno przesiąknięte no-stalgią środowiska konserwatywne, jak i nastawione na konstruowanie nowego typu wspólnot środowiska krytyczno-progresywne. Z drugiej strony głębokie przemiany życia społecznego dotyczące chociażby warunków pracy w późnym kapi-talizmie, sposobów nawiązywania relacji z innymi, organizacji życia codziennego, podzielanych warto-ści czy rozwoju technologicznego sprawiają, że teoria znajduje nikłe odzwierciedlenie w praktyce, bo tak jak niemożliwy jest powrót do tradycyjnych form wspólnotowości, tak też marginalne – przynajmniej na razie – wydają się próby kon-struowania wspólnot poza opartą na wykluczeniu zasadą tożsamości, poza podziałem na „my” i „oni” . Ten rozdźwięk pomiędzy teorią i praktyką dotyczącą wspólnot stał się tematem tegorocznej edycji projektu Synchronizacja. Projekty dla miast przyszłości. Kluczowe wydało się nam nie tyle zdefinio-wanie, czym jest wspólnota dziś, ile określenie warunków brzegowych jej formowania się. Wspólno-ta – niezależnie od podzielanych wartości, celów, liczebności czy charakteru – zawiązuje się w pew-nej konkretnej przestrzeni, może być to kościół, fabryka, stadion,

plac zabaw czy przestrzeń wirtual-na, ale ważne jest, by przestrzeń ta umożliwiała realizowanie zamie-rzonych działań czy rytuałów.

Tegoroczna Synchronizacja kon-centruje się na pytaniu o to, jak we współczesnych miastach wyglądają miejsca wspólne oraz jak projek-tanci, architekci i artyści odnoszą się do zagadnienia projektowania dla wspólnoty. Tytuł wystawy My i oni odnosi się do ścierających się w przestrzeni miasta grup: użytkowników i projektantów, obywateli i polityków, osób „spraw-nych” i „niesprawnych” , zdrowych i chorych, lokatorów czynszówek i czyścicieli kamienic, pracujących i bezrobotnych, mieszkańców są-siadujących ze sobą gierkowskich bloków z wielkiej płyty i strzeżo-nych osiedli.

Celem wystawy było nie tyle skatalogowanie konkretnych prze-strzeni wspólnych, ile dynamiczne skonfrontowanie ze sobą róż-nych – radykalnych, tradycyjnych, integrujących ludzi i nie-ludzi, pragmatycznych, mocno dysku-syjnych, a także utopijnych – wizji projektowania miejsc współby-cia i współdziałania, po to, aby zobaczyć, co z tego eksperymentu wyniknie. Przyświecała nam wy-rażona przez Waltera Benjamina zasada, by postępować radykalnie, nigdy zaś konsekwentnie.

Wobec erozji systemu znaczeń określających wspólnotę, niemoż-liwości powrotu do tego, co dobrze

znane, a tym samym bezpieczne, miejsce prezentacji wystawy, którą niniejszy tom uzupełnia i niejako komentuje – Centrum Alzheimera w Warszawie – stworzyło interesu-jący kontekst dla proponowanych przez nas rozważań. Przestrzeń ta kwestionuje wyobrażenie nie tylko o tradycyjnej, ale również o orygi-nalnej przestrzeni wystawienni-czej – to nie-miejsce na wystawę. Ludzie odwiedzają ją zmuszeni życiową koniecznością lub rodzin-nym zobowiązaniem. Być może tworzy ona rodzaj miejsca-granicy, poza którym trudno wyobrazić sobie jakąkolwiek formę wspólno-towości. A jednak ona się wydarza.

tekst: Magda Roszkowska

strona475

opis

detale

tytuł

Page 54: MY I ONI. Przestrzenie wspólne / Projektowanie dla wspólnoty

Kongres rysowników

Wydarzenie artystyczne Kongres rysowników to nomadyczny cykl powołany do życia podczas 7. Biennale w Berlinie przez Pawła Althamera, jednego z najbardziej uznanych współczesnych artystów polskich. Każde spotkanie w ra-mach Kongresu wygląda podobnie: uczestnicy wspólnie z artystą rysują wielkoformatowy rysunek. W ramach bęcowej wystawy odby-ła się kolejna edycja Kongresu, tym razem wzięli w niej udział pacjenci Centrum Alzheimera w Warszawie.

Paweł Althamer, Marek Backiel, Barbara Badowska, Tadeusz Bury, Halina Butscher, Elżbieta Dobrowolska, Agata Floriańczyk, Albina Gielcman, Aneta Jastrzębska, Marzena Jazowska, Janina Kamińska, Monika Kędra, Teresa Kępka, Maria Knechta, Danuta Koczyk, Agnieszka Kowalska, Zofia Krysińska, Anna Kurinia, Wanda Kwaśniewska, Halina Lipska-Kozioł, Irena Marcinek, Anna Markiewicz, Halina Mąkosa, Emilia Misiewicz, Joanna Musiał, Anna Myszak, Jan Parkot, Krystyna Rogala, Anna Sikorska, Janina Sikorska, Irena Skrzynecka-

-Gromek, Roma Stachowicz, Maria Stompór, Agnieszka Szreder, Helena Szubielak, Jerzy Wiktorzak, Zofia Wolska-Turek, Marianna Wrębiak, Romana Zaniewicz, Lucyna Zbrozińska, Alina Ziembicka, Aleksandra Zimińska, Rafał Żwirek

akcja, 2014

strona476

część Wystawy

opis

detale

tytuł

autor /ka /zy

Page 55: MY I ONI. Przestrzenie wspólne / Projektowanie dla wspólnoty

Paweł Althamer i inni

fot.

Raf

ał Ż

wir

ek

strona477

Page 56: MY I ONI. Przestrzenie wspólne / Projektowanie dla wspólnoty

autor /ka /zyPaweł Althamer i inni

strona478

część Wystawy

Page 57: MY I ONI. Przestrzenie wspólne / Projektowanie dla wspólnoty

fot.

Raf

ał Ż

wir

ek

strona479

tytułKongres rysowników

Page 58: MY I ONI. Przestrzenie wspólne / Projektowanie dla wspólnoty

inscenizacje z cyklu Państwo: Tęcza, 2014 Michał Slezkin

Państwo. Razem, ale osobno

Wielu spośród autorów utopii uważało, że idealna wspólnota polityczna powinna być niewielka, Platon nawet precyzyjnie określił, że powinna ona liczyć 5040 obywateli.

Projekt Razem, ale osobno jest częścią eksperymentu pod nazwą Państwo. Artysta reinterpretuje w nim archiwum gier w fikcyjne państwa, które jego ojciec Bohdan tworzył i rozgrywał wraz ze swymi znajomymi od 1947 roku aż do lat 80. Michał Slezkin w tę poli-tyczną intrygę został wciągnięty jako mały chłopiec w latach 70. Tak wyglądała jedna z ówczesnych rozgrywek: w ciasnym mieszkaniu odbywa się oficjalna wizyta dyplo-matyczna na najwyższym szcze-blu – ląduje miniaturowy samolot, notable witają gości z należną im pompą, dziennikarze wirują po płycie lotniska, rejestrując wyda-rzenie wagi państwowej…

Po śmierci ojca Michał Slezkin stał się głównym depozytariuszem Państwa – archiwum dokumen-tów dyplomatycznych i ręcznie malowanych papierowych minia-turek o ustalonych tożsamościach i profesjach. Artysta od 2008 roku rozwija archiwum ojca, ostatnio stał się założycielem Odrobinii, naj­szczęśliwszego państwa w galaktyce. Chętni do stania się jego obywa-telami przesyłali artyście swoje zdjęcia, ten skrupulatnie wycinał z nich obrysy postaci i umieszczał w nowych rozgrywkach Państwa. Na bęcowej wystawie prezentowa-ne były ich przykłady. „Synchro-niczna energia, niczym morskie odmęty wpuszczone do ciasnego labiryntu ulic i dróg, rozciera na drobne i ponownie łączy ze sobą mieszkańców, którzy wydają się nie zauważać, że coś w nich podle-ga zmianie” – tłumaczy Slezkin.

Studiował na warszawskiej Akade-mii Sztuk Pięknych, dyplom z grafi-ki i plakatu (1989) obronił u Teresy Pągowskiej i Macieja Urbańca. Jest zapalonym akwarelistą wielkiej skali. Tworzy projekty konceptu-alne, instalacje z wykorzystaniem rzeczywistości gier analogowych i sieciowych. Wystawiał i brał udział w projektach artystycznych w Bytomiu, Budapeszcie, Saint Tropez, Miami, Pekinie. Ostatnie wystawy: 2013 Piktogram BLA; 2014 Galeria BWA w Zielonej Górze.

strona480

część Wystawy

opis

detale

tytuł

autor /ka /zy

biogram

Page 59: MY I ONI. Przestrzenie wspólne / Projektowanie dla wspólnoty

fot.

Szym

on R

ogiń

ski

strona481

Page 60: MY I ONI. Przestrzenie wspólne / Projektowanie dla wspólnoty

fot.

Kon

rad

Pust

oła

strona482

część Wystawy

Page 61: MY I ONI. Przestrzenie wspólne / Projektowanie dla wspólnoty

fotografie, 2014  Konrad Pustoła

Wszystko, co stałe, rozpływa się w powietrzu

Kibuce pomyślane były jako nowe formy osiedli niebędące ani mia-stem, ani wsią. Oparte na wspólno-towych zasadach – ćwiczące różne odmiany komunizmu i socjali-zmu – zaprojektowane były według potrzeb niewielkich, liczących najwyżej kilkuset ludzi grup osad-ników. Przejście od modelu socjal-nego do porządku neoliberalnego, co nastąpiło w ostatnich 25 latach, było dla wielu z nich ciężką próbą. Architektura zbudowana w logice wspólnotowości przeżywa kryzys w dobie promocji indywiduali-zacji i konkurencyjności. Coś, co kiedyś było materialnym dowodem wspierającym projekt wspólnoto-wego życia, dziś popada w ruinę. Dlatego w tytule artysta przywołał cytat z Manifestu komunistycznego Karola Marksa i Fryderyka Engelsa. Logika znikania dotyczy także przestrzeni, które swoje istnienie opierały na postulatach manifestu.

Ukończył studia ekonomiczne na Uniwersytecie Warszawskim (2003) oraz artystyczne w londyń-skim Royal College of Art (2008). W swoich projektach zajmuje się badaniem wizualnych aspektów re-lacji społecznych i ekonomicznych. Laureat konkursu Polskiej Fotogra-fii Prasowej za cykl Sanna (2001). Uczestnik wielu wystaw, m.in. Nowi dokumentaliści (2005) w CSW Zamek Ujazdowski w Warszawie i Bloomberg New Contemporaries (2008) w Londynie, Storia, memo­ria, identitia (2009) w Modenie, PhotoEspaña (2010) w Madrycie. W 2010 roku wydał album Dark Rooms nagrodzony w ogólno-polskim konkursie katalogów i albumów o sztuce Reminiscencje. Jest autorem cyklu Widoki władzy (www.viewsofpower.com).

podziękowania: Galia Bar-Or, The Museum of Art Ein Harod

strona483

opis

detale

tytuł

autor /ka /zy

biogram

Page 62: MY I ONI. Przestrzenie wspólne / Projektowanie dla wspólnoty

wideo i wydruki, 2014 Agnieszka Szreder

Nowa flaga i hymn dla Wspólnoty Europejskiej

W 2007 roku artystka odwiedziła Bułgarię i Rumunię – kraje, które wówczas wstępowały do unijnych struktur. Następnie swoje poszu-kiwania przeniosła na Bałkany. Interesowało ją, czym w wymiarze emocjonalnym i symbolicznym jest Wspólnota Europejska dla krajów aspirujących do stania się jej czę-ścią. Okazało się, że często funkcjo-nuje ona jako zespół mitycznych wyobrażeń, struktura o właściwo-ściach niemal magicznych, gwarant szczęśliwości.

Praca artystki miała wymiar prowokacyjny. Tworząc rodzaj kakofonii, prowadziła do zrede-finiowania naszego stosunku do tego, czym są podstawowe symbole identyfikujące wspólnotowość państwową: flaga i hymn.

Studiowała na Wydziale Grafiki i Malarstwa Akademii Sztuk Pięk-nych w Gdańsku. Przedmiotem jej zainteresowań jest analiza codzien-ności, a także sposoby wykorzysty-wania przestrzeni publicznej przez różne grupy użytkowników.

Marzec 1957 – Belgia, Francja, Niemcy, Włochy, Luksemburg i Holandia podpisują w Rzymie traktaty ustanawiające Europejską Wspólnotę Gospodarczą (ewg) oraz Europejską Wspólnotę Energii Atomowej (Euratom). Od tej pory będą one określane jako „traktaty rzymskie” .

Styczeń 1973 – Dania, Irlandia i Wielka Brytania przystępują do Unii Europejskiej, powiększając tym samym liczbę jej członków do dziewięciu.

Styczeń 1981 – po przystąpieniu Grecji liczba członków ue staje się dwucyfrowa. Było to możliwe po obaleniu w Grecji reżimu wojsko-wego i przywróceniu demokracji w 1974 roku.

Styczeń 1986 – Hiszpania i Por-tugalia przystępują do Wspólnot Europejskich.

Styczeń 1995 – Austria, Finlandia i Szwecja stają się członkami Unii Europejskiej.

Maj 2004 – wchodzi w życie Traktat o przystąpieniu i docho-dzi do skutku największe pod względem zasięgu i różnorodności rozszerzenie Unii Europejskiej. 10 nowych państw: Cypr, Republi-ka Czeska, Estonia, Litwa, Łotwa, Malta, Polska, Słowacja, Słowenia, Węgry – to ponad 100 mln nowych obywateli ue.

Styczeń 2007– przystąpienie Bułgarii i Rumunii zakończyło piąte rozszerzenie ue, rozpoczęte w maju 2004 roku. Wraz z nim liczba państw członkowskich wzrosła do 27, a liczba ludności ue do 492,8 mln.

strona484

część Wystawy

detale

tytuł

autor /ka /zy

biogramopis

legenda

Page 63: MY I ONI. Przestrzenie wspólne / Projektowanie dla wspólnoty

Marzec 1957 Styczeń 1973

Styczeń 1981 Styczeń 1986

Styczeń 1995  Maj 2004

Styczeń 2007

strona485

Page 64: MY I ONI. Przestrzenie wspólne / Projektowanie dla wspólnoty

Michał Gayer dokumentacja rysunkowa z wizyty w Christianii, 2014

NO FOTO

Dzielnica Kopenhagi Christia-nia powstała w 1971 roku, kiedy grupa hippisów i słotersów zajęła opuszczone koszary, rozsiane na obszarze ok. 40 hektarów w byłej jednostce wojskowej Christian-shavn. Osiedlający się tu przybysze otwierali szkółki i przedszkola dla własnych dzieci, a okolicę szybko zapełniły prowizorycznie sklecone domostwa, nierzadko interesujące pod względem architektonicznym. Dzielnica była siedzibą szeregu nieformalnych organizacji kul-turalno-artystycznych. W szczy-towym okresie Wolne Miasto Christiania zamieszkiwało kilka tysięcy ludzi, obecnie ich liczba nie przekracza 900. W 1994 roku jego mieszkańcy opracowali niezależ-ny od państwa, obowiązujący do dziś „kodeks” praw, zabronione jest m.in. używanie samochodów, kradzieże, korzystanie z broni, ka-mizelek kuloodpornych i twardych

narkotyków. W Christianii panuje również bezwzględny zakaz filmo-wania i robienia zdjęć miejscowym. Paradoksalnie chęć powołania nie-zależnej i alternatywnej przestrze-ni funkcjonowania pojawiła się w mieście, w którym współczynnik zadowolenia z życia jest najwięk-szy w Europie. Mieszkańcy Chri-stianii od lat walczą z władzą, która dąży do likwidacji tego miejsca.

Michał Gayer w kwietniu tego roku wybrał się do Christianii, by zbadać oddolne i spontaniczne strategie „urządzania” życia wspól-notowego. Z powodu obowiązu-jącego zakazu fotografowania medium jego opowieści stał się rysunek.

Absol went Akademii Sztuk Pięk-nych w Katowicach. Po studiach artystycznych został asystentem na tamtejszej akademii. Blisko współpracuje z galerią Kronika w Bytomiu. Jest założycielem gru-py artystycznej Silesian Ośmior-nica. Debiutował w 2009 roku w bytomskiej galerii Kronika projektem Mango, a parę miesięcy później wystawą indywidualną Dishonest Trick. W 2010 roku nawiązał współpracę z katowic-kim artystą graffiti o pseudonimie Van69, którego zaprosił do udziału w wystawie Zepsute kody w war-szawskiej galerii Program.

Celem jest stworzenie stanowiącej o sobie spo-łeczności, gdzie każda jednostka jest odpowie-dzialna za siebie, będąc jednocześnie integralną częścią naszej wspólnoty. Jej członkowie zamie-rzają w tym celu osiągnąć ekonomiczną niezależ-ność. Równie ważnym zamiarem jest utwierdza-nie w przekonaniu, że ogólnie pojęta nierówność międzyludzka może zostać poprzez naszą dzia-łalność zażegnana.Fragment nieoficjalnej deklaracji Wolnego Miasta Christiania, 24.09.1979

podziękowania: Aneta Prasał, Ambasada rp w Kopenhadze

strona486

część Wystawy

opis

detale

tytuł

autor /ka /zy

biogram

Page 65: MY I ONI. Przestrzenie wspólne / Projektowanie dla wspólnoty

biogram

autor

Mikołaj Grospierre

na tej i następnych stronach: Michał Gayer, NO FOTO, cykl rysunków, Christiania 2014

strona487

Page 66: MY I ONI. Przestrzenie wspólne / Projektowanie dla wspólnoty

autor /ka /zyMichał Gayer

strona488

część Wystawy

Page 67: MY I ONI. Przestrzenie wspólne / Projektowanie dla wspólnoty

strona489

tytułNO FOTO

Page 68: MY I ONI. Przestrzenie wspólne / Projektowanie dla wspólnoty

Mikołaj Grospierre fotografie, 2014 

Dom dla kultury

Koncepcja „domu kultury” to mo-dernistyczny ideał, według którego każde miasto, bez względu na jego wielkość oraz czynniki rynkowe, powinno zapewnić mieszkańcom obiekt przeznaczony na działania kulturalne.

Zaskakujący jest fakt, że ten realizowany głównie w Europie po 1945 roku model najsilniej rozwinął się w dwóch korespondujących ze sobą, choć odmiennych systemach organizacyjnych, a mianowicie w radzieckim kołchozie oraz izrael-skim kibucu. Wiejskie spółdzielnie powstawały na dwa przeciwstawne sposoby – podczas gdy istnienie kibuców wynikało z wolnej woli ich członków, kołchozy były efektem centralnie planowanej radziec-kiej gospodarki. Niemniej jednak obydwa te systemy wykazują ude-rzające podobieństwa w dziedzinie architektury, których przyczyną była konieczność wzniesienia budynków wspólnoty od zera.

Do projektowania obiektów wspólnych przykładano wielką wagę. W Izraelu spod ręki czoło-wych architektów, takich jak Arieh Sharon czy Samuel Bickels, wyszły prawdziwie awangardowe bu-dowle. W ZSRR kraje nadbałtyckie (zwłaszcza Estonia) były źródłem wielu wybitnych, eksperymental-nych projektów. Obiekty kołcho-zów w Kobeli lub Rapli to tylko nieliczne przykłady tej wyjątkowej tendencji.

Na ironię zakrawa fakt, że w obydwu systemach budynki te spotkał podobny los, czyli mniej lub bardziej rozłożony w czasie upadek. W krajach nadbałtyckich wraz ze zmierzchem komunizmu kołchozy sprywatyzowano. W Izraelu więk-szość kibuców musi stawiać czoła silnej presji związanej z prywatyza-cją. W obydwu przypadkach wiele obiektów zostało opuszczonych albo przystosowanych do innych celów.

Dom dla kultury to fotogra ficzna dokumentacja stanu, w jakim znajdują się obecnie najlepsze, najbardziej eksperymentalne i najpiękniejsze domy kultury oraz stołówki w krajach nadbałtyckich i Izraelu.

Nawiasem mówiąc, w kontek-ście domów kultury słowa „kultura” nie należy rozumieć wyłącznie jako czerpania radości z kontaktu z literaturą, muzyką lub kinem, lecz raczej jako nawiązywania autentycznej relacji z otoczeniem i innymi. Ponieważ budynki te od-grywały we wspólnotach tak istot-ną rolę jako ważne miejsca spotkań, kontaktów towarzyskich i zabawy, przy braku ograniczeń ekonomicz-nych, stanowiły one wyraz ambicji związanych z tworzeniem kultury, nie zaś z jej konsumowaniem.

Dom dla kultury otrzymał finansowe wsparcie od Graham Foundation for the Advanced Studies in the Fine Arts

Fotograf architektury, a także arty-sta posługujący się fotografią jako narzędziem twórczym. Urodził się w Genewie, dorastał we Francji. W Polsce mieszka od 1999 roku. Studiował nauki polityczne i socjo-logię w Paryżu i Londynie.

Jego prace często podejmują wątek pamięci zbiorowej i nadziei wiązanych z modernistyczną architekturą, gdy towarzyszące jej utopie straciły na sile i znaczeniu. W konceptualnych pracach buduje sytuację gry, w którą wciąga widza za pomocą atrakcyjnych, wręcz zmysłowych obrazów oraz instala-cji. Brał udział w wielu wystawach w kraju i za granicą. Nagrodzony Złotym Lwem na 11. Biennale Ar-chitektury w Wenecji w 2008 roku (razem z Kobasem Laksą) za wystawę polskiego pawilonu Hotel Polonia. Budynków życie po życiu. Laureat Paszportu Polityki w 2012 roku. Jest związany z galerią BWA Warszawa.

podziękowania: Galia Bar-Or, The Museum of Art Ein Harod

strona490

część Wystawy

opis

detale

tytuł

autor /ka /zy

biogram

Page 69: MY I ONI. Przestrzenie wspólne / Projektowanie dla wspólnoty

Mikołaj Grospierre, Szkoła techniczna, Jäneda, Estonia, 353 mieszkańców

Mikołaj Grospierre, Stołówka, Kerem shalom, Izrael, 107 mieszkańców

strona491

Page 70: MY I ONI. Przestrzenie wspólne / Projektowanie dla wspólnoty

autor /ka /zyMikołaj Grospierre

Mikołaj Grospierre, Budynek administracyjny, Rapla, Estonia, 5054 mieszkańców

Mikołaj Grospierre, Klub, Nitzanim, Izrael, 504 mieszkańców

strona492

część Wystawy

Page 71: MY I ONI. Przestrzenie wspólne / Projektowanie dla wspólnoty

Mikołaj Grospierre, Dom kultury i klub, Vihasoo, Estonia, 211 mieszkańców

Mikołaj Grospierre, Dom kultury, Heftziba, Izrael, 440 mieszkańców

strona493

tytułDom dla kultury

Page 72: MY I ONI. Przestrzenie wspólne / Projektowanie dla wspólnoty

strona494

część Wystawy

Page 73: MY I ONI. Przestrzenie wspólne / Projektowanie dla wspólnoty

Karolina Bregułafragment filmu, 2014 

Wieża

Powojenny modernizm zmagał się m.in. z odbudową po zniszcze-niach wojennych i zapewnieniem mieszkań dostosowanych do standardów nowych czasów wszystkim obywatelom. Para-doksalnie zapewnienie każdemu skrojonej według jego potrzeb przestrzeni miało się odbywać w świecie uśrednionych norm, odgórnie podejmowanych decyzji, prefabrykowanego budownictwa.

Wieża, wystawiona pierwotnie jako spektakl operowy, przedsta-wia historię polskiego moderni-zmu na przykładzie architektury mieszkaniowej – nie tylko z punktu widzenia jej twórców i teoretyków, ale przede wszystkim z pozycji użytkownika, mieszkańca moder-nistycznego osiedla i obywatela miasta. Wspomnienia pragnień, marzeń i wiary w nową, lepszą przyszłość zderzają się tu z trudną rzeczywistością oraz sprzecz-nościami wpisanymi w plany modernistów.

Kuratorski projekt Wieża – pod roboczym tytułem Opera moderni­styczna w trzech aktach – znalazł się w finałowej trójce konkursu na wystawę w pawilonie polskim na 14. Międzynarodowej Wystawie Ar-chitektury w Wenecji w 2014 roku.

Artystka multimedialna, autorka instalacji, happeningów, filmów wi-deo i fotografii. Absolwentka Pań-stwowej Wyższej Szkoły Filmowej, Telewizyjnej i Teatralnej w Łodzi, doktorantka na tej uczelni. Laure-atka drugiej nagrody w konkursie Spojrzenia 2013 – nagrody Fundacji Deutsche Bank. Autorka takich projektów jak Fire­Followers (2013), Biuro tłumaczeń sztuki (2010) czy Niech nas zobaczą (2003). Mieszka i pracuje w Warszawie.

libretto i reżyseriaKarolina BregułamuzykaEla OrleanswystępująJoanna Cortes, Nina Czerkies, Roman Holc, Borys Jaźnicki, Ewa Konstanciak, Sylwester Kostecki, Anna Lubańska, Krzysz-tof Łapiński, Ewa Mikulska, Maciej Nawrocki, Wojciech Parchem

premiera26 września 2014 roku, Warszawa, osiedle Za Żelazną Bramą, ul. Pereca 2 (pokaz zamknięty, dla mieszkańców);

27 września 2014 roku, Warszawska Opera Kameralna;

28 września 2014 roku, Instytut Teatralny w Warszawie

podziękowania: Praca prezento-wana dzięki uprzejmości artystki i Fundacji Witryna

strona495

opis

detale

tytuł

autor /ka /zy

biogram

Page 74: MY I ONI. Przestrzenie wspólne / Projektowanie dla wspólnoty

inicjatywa, 2013 Włodzimierz Soboń,wwaa Architekci,Fundacja Bęc Zmiana

Domy na garażach

W Warszawie, podobnie jak w in-nych miastach Polski, istnieje dużo budynków garażowych z wyod-rębnionymi, osobno zamykanymi miejscami postojowymi. Czasem są to budynki wolno stojące, cza-sem „przyklejone” do tzw. ślepych ścian budynków mieszkalnych.

Rynek nieruchomości, pomimo obserwowanego spadku cen, ciągle oferuje mieszkania poza zasię-giem możliwości znacznej części społeczeństwa (co np. w sposób zdecydowany demotywuje do zakładania rodziny) lub sprawia, że ludzie przeprowadzają się poza miasto, tym samym tracąc z nim stały kontakt. Dodatkowo sytuacja na rynku kredytowym nie ułatwia podjęcia decyzji o inwestowaniu w przyszłość.

Domy na garażach to projekt, który może być przyczynkiem do częściowego rozwiązania proble-mu zbyt małej liczby mieszkań komunalnych.

Włodzimierz Soboń – absolwent Wydziału Zarządzania Akade-mii im. Leona Koźmińskiego w Warszawie. Od 18 lat w branżach reklamowej i prawnej. Pomysło-dawca i dyrektor siedmiu edycji międzynarodowego konkursu architektonicznego Changing the Face, który w 2013 roku poświę-cony był warszawskiej Rotundzie. Od 8 lat w pracuje w firmie Du Pont, gdzie aktualnie jest dyrekto-rem programów strategicznych w Europie, na Bliskim Wschodzie i w Afryce.

wwaa – pracownia architektonicz-na założona w 2006 roku przez Marcina Mostafę i Natalię Paszkow-ską. W pełni rozwinęła swoją dzia-łalność w 2007 roku, po wygranej w konkursie na zaprojektowanie polskiego pawilonu na wystawę Expo 2010 w Szanghaju. Pracownia nie tylko projektuje budynki miesz-kalne i użyteczności publicznej ( jak Dom Kultury Służew nad Dolinką), ale i wystawy, scenografie, meble oraz wnętrza.

strona496

część Wystawy

opis

detale

tytuł

autor /ka /zy

biogram

Page 75: MY I ONI. Przestrzenie wspólne / Projektowanie dla wspólnoty

+ nadbudowa

przekrój przez garażowiec

idea

istniejące garaże

strona497

Page 76: MY I ONI. Przestrzenie wspólne / Projektowanie dla wspólnoty

film nakręcony z okna pociągu za pomocą telefonu htc, 2014

Mikołaj Długosz

Wjazd do miasta Kaszgar

Prowincja Sinciang to kraj Ujgurów od połowy XVIII wieku okupowa-ny przez Chiny. Chińskie władze dyskryminują rdzenną ludność. Osiedlając na miejscu ogromne liczby obywateli z przeludnionego centrum kraju, Chiny stosują apar-theid architektoniczny, podobny do tego praktykowanego w Tybecie. W wagonie słychać tylko język chiński, bo Ujgurów nie stać na bi-let – muszą jeździć tańszymi dale-kobieżnymi autobusami. Wielopa-smowe drogi, które mija pociąg, są puste nie dlatego, że są w budowie, tylko dlatego, że czekają na zapeł-nienie tego regionu większą liczbą ludzi. Nowe osiedla wyglądają na prawie martwe, bo mogą w nich mieszkać tylko Chińczycy. Te pozornie neutralne miejsca mijane przez pociąg są przejawem końca całego narodu.

Studiował w Państwowej Wyższej Szkole Filmowej, Telewizyjnej i Teatralnej w Łodzi, zajmuje się fotografią i materiałami znalezio-nymi, czyli wszelkiego rodzaju archiwami. Autor albumów ze znalezionymi zdjęciami: Pogoda ładna (2006), Real Foto (2008), 1994 (2010) oraz przygotowywane-go Latem w mieście.

Prezentowany film powstał przy okazji współpracy autora z Mak-sem Cegielskim przygotowującym książkę o polskim podróżniku, Bronisławie Grąbczewskim

strona498

część Wystawy

opis

detale

tytuł

autor /ka /zy

biogram

Page 77: MY I ONI. Przestrzenie wspólne / Projektowanie dla wspólnoty

strona499

Page 78: MY I ONI. Przestrzenie wspólne / Projektowanie dla wspólnoty

fot.

Raf

ał K

łos

fot.

Raf

ał K

łos

fot.

Raf

ał K

łos

fot.

Juliu

sz S

okoł

owsk

i

strona500

część Wystawy

Page 79: MY I ONI. Przestrzenie wspólne / Projektowanie dla wspólnoty

wwaa, 307 kilo zespół: Marcin Mostafa, Natalia Paszkowska, Jan Sukiennik, Maciej Kleszczewski, Wojciech Piwowar-czyk, Anna Zawadzka współpraca: Michał Nocuń buro happold

Służew nad Dolinką to osiedle bloków malowniczo położone w miejscu dawnej wsi Służew. Projekt domu kultury dla tego osiedla od momentu ogłoszenia wyników konkursu był przed-miotem zainteresowania z jednej strony mediów fachowych, z dru-giej – zwykłych mieszkańców. To właśnie z inicjatywy mieszkańców od 1991 roku działało stowarzy-szenie, które chciało dla lokalnej społeczności stworzyć przestrzeń, w której każdy znajdzie coś dla siebie, a służewscy artyści będą mogli rozwijać się i prezentować swoją twórczość. Dom kultury został oddany do użytku latem 2014 roku  i natychmiast stał się popularnym miejscem spotkań, a jeszcze przed oficjalnym startem uhonorowany został prestiżo-wą nagrodą architektoniczną tygodnika „Polityka” za najlepszą realizację roku 2013. „Służewska realizacja jest godną szacunku pró-bą przywrócenia zdegradowanej miejskiej przestrzeni atrakcyjnych funkcji podanych w najlepszej ar-chitektonicznie oprawie. To także bardzo udana próba wpisania się w rozliczne lokalne konteksty. Roz-rzucone nieduże budynki domu kultury przypominają wariację na temat chłopskiego gospodarstwa, a efekt ten wzmacnia organizacja terenu wokół – z warzywniakiem i zagrodą dla zwierząt. To nawią-zanie do dawnych funkcji tego terenu, będącego jeszcze cztery

dekady temu wiejską enklawą” – można przeczytać w uzasadnieniu werdyktu jury tego konkursu, które doceniło architekturę tworzoną nie tylko na ludzką skalę, ale i służebną wobec potrzeb lokalnej społeczno-ści, przyjazną mieszkańcom.

Na ostateczną formę projekto-wanego domu kultury decydujący wpływ miały dwa elementy: kon-tekst urbanistyczny oraz funkcja zapisana w programie. Inspiracją był również istniejący dom kultury połączony z ekologicznym gospo-darstwem edukacyjnym, a także za-chowane siedlisko wiejskie. Ważne w projekcie było także osadzenie budynku w planie w taki sposób, by ułatwić mieszkańcom okolicznych bloków kontakt z parkiem, przy okazji zachęcając do korzystania z obiektu.

inwestor: miasto stołeczne Warszawa, dzielnica Mokotów

lokalizacja: Warszawa, ul. Bacha 15

podziękowania: Ewa Willmann, dyrektor Domu Kultury Służew nad Dolinką

wwaa – pracownia architektonicz-na założona w 2006 roku przez Marcina Mostafę i Natalię Pasz-kowską. W pełni rozwinęła swoją działalność w 2007 roku, po wygra-nej w konkursie na zaprojektowa-nie polskiego pawilonu na wystawę Expo 2010 w Szanghaju. Pracownia nie tylko projektuje budynki miesz-kalne i użyteczności publicznej, ale i wystawy, scenografie, meble oraz wnętrza.

Projekt powstał we współpracy z pracownią architektoniczną 307 kilo założoną w 2007 roku przez Jana Sukiennika i Zofię Strumiłło-Sukiennik pod nazwą 137 kilo.

Dom Kultury Służew nad Dolinkądokumentacja realizacji, 2008–2014

strona501

opis

detale

tytuł

autor /ka /zy

biogram

detale

tytuł

Page 80: MY I ONI. Przestrzenie wspólne / Projektowanie dla wspólnoty

Fundacja na Rzecz Wspólnot Lokalnych „Na miejscu”:Marta Trakul-Masłowska, Krzysztof Herman

Centrala Grupa Projektowa: Simone De Iacobis, Małgorzata Kuciewicz, Krzysztof Syruć, Maciej Dembiński; współpraca: Tomasz Koczur

Badr: Piotr Bujas

4 Pory Roku: Katarzyna Fidura-Tratkiewicz

projekt koncepcyjny modernizacji placu między ulicami Waliców i Krochmalną w Warszawie, 2012–

Archipelag

Archipelag to składająca się z kilkunastu „wysp” , niewielka przestrzeń między blokami osiedla Za Żelazną Bramą. Projekt powstał na podstawie wyników warsztatów prowadzonych z mieszkańcami osiedla oraz na bazie danych z dwuletniego procesu społeczne-go i informacji o funkcjonowaniu prototypów. Biorący w nich udział mieszkańcy zdecydowali m.in., że taką „wyspą” będzie plac zabaw, brodzik (latem), ślizgawka (zimą), labirynt, ławka, którą można usta-wiać w kierunku słońca, trawnik do ćwiczeń (mieszkający w okolicy seniorzy mogliby tam ćwiczyć tai-chi), odkrywka archeologiczna. W proces powstawania projektu zaangażowały się wszystkie po-trzebne do skutecznego działania strony – architekci i projektanci, władze dzielnicy i miasta, przed-stawiciele mieszkańców, badacze miasta, przedstawiciel inwestora, a wszystko koordynowała organi-zacja pozarządowa. Dodatkowo, dzięki inicjatywie i zaangażowaniu mieszkańców Woli, udało się uzy-skać z budżetu partycypacyjnego środki na oświetlenie placu, co zostanie zrealizowane w 2015 roku. Realizacja projektu, zapoczątkowa-na w 2012 roku, została zaplanowa-na na kilka następnych lat.

rada projektu: Andrzej Cholewa – prezes zarządu Spółdzielni Budowlano-Miesz-kaniowej Wolska Żelazna Brama, Urszula Kierzkowska – burmistrz dzielnicy Wola m.st. Warszawy, prof. Janusz Grzelak – psycholog, profesor nauk humanistycznych, Michał Olszewski – zastępca prezydenta m.st. Warszawy, Tomasz Schimanek – polityk społeczny, niezależny ekspert i doradca, Jakub Zagórski – Skanska

animatorzy: Greta Droździel-Pa-puga, Ludwika Ignatowicz, Adam Kadenaci, Agata Pietrzyk

Partnerem animacji lokalnej było Towarzystwo Inicjatyw Twórczych ę

strona502

część Wystawy

opis

detale

tytuł

autor /ka /zy

Page 81: MY I ONI. Przestrzenie wspólne / Projektowanie dla wspólnoty

mat

eria

ły a

utor

ów p

roje

ktu

wizualizacja

koncepcji

P3organizatorw ramach autorzy partnerzy

CENTRALA.NET.PL

Projekt architektoniczny 2014 rozwija doświadczenia Fundacji na Rzecz Wspólnot Lokalnych „Na Miejscu” której członkowie prowadzili od 2012 roku animację, testy, warsztaty z mieszkańcami Osiedla Za Żelazną Bramą. W ich wyniku zebrane zostały dane, które pełniły funkcję materiałów wyjściowych.

Projekt nie jest to tylko materialną renowacją przestrzeni wspólnej pomiędzy budynkami mieszkalnymi Osiedla Za Żelazną Bramą. Celem projektu jest aktywizacja społeczności osiedla i uczynienie „Górki” centrum wspólnych aktywności mieszkańców.

Zaczynając prace architekci od lutego 2014 włączyli się w kolejne konsultacje – partycypację mieszkańców w projekcie.

Na proces złożyły się:- poprowadzenie warsztatów projektowych: wypracowanie najważniejszych kierunków modernizacji całego placu, strategii dla wyłonionego przez Urząd Dzielnicy Wola wykonawcy projektu północnej części placu (firmy 4 Pory Roku), - wsparcie procesu konsultacji dotyczących części północnej placu- przygotowanie i współprowadzenie kolejnych konsultacji, w których mieszkańcy określili preferencje co do programu placu oraz swój stopień zaangażowania,- omówienie projektu w Urzędzie Dzielnicy, uwzględnienie uwag Rady Projektu,- przygotowanie koncepcji realizacji etapowanej na kolejne 3 lata, - ekspozycja wyników na placu.

W2 makieta

Program

Prezentacja

scenariuszy P4organizatorw ramach autorzy partnerzy

CENTRALA.NET.PL

TRZY SCENARIUSZE PODDANE POD GŁOSOWANIE MIESZKAŃCÓW

W trakcie konsultacji przedstawione cztery grupy/scenariusze programu Archipelagu poddano ocenie mieszkańców, którzy wskazali najbardziej adekwatne i pożądane funkcje wybrane z propozycji trzech scenariuszy:

WSPÓLNY BALKON

Wspierający lokalne, kameralne

wydarzenia, podnoszące

atrakcyjność mieszkania na

osiedlu.

DAWNY OGRÓD

Przywracający tradycję miejsca –

dzielnicy domów z ogrodami

EKSPLORATORIUM

Proponujący program aktywności

edukacyjnych i profilowanych,

podnoszących atrakcyjność miejsca

dla odwiedzających.

UNIWERSALNY

Wyspa rowerów - gdzie mieszkańcy i korzystający ze skweru goście mogą bezpiecznie przypiąć swój rower

Miękka wyspa – miejsc do siedzenia i relaksu gdzie możesz podłączyć swoje urządzenie elektroniczne. Powierzchnie

pokryte miękkim, elastycznym materiałem.

Wyspa-ławka

Wyspa-siedzisko - inna wersja ( z twardego materiału) z niszami do siedzenia

Wyspa gier - gdzie miłośnicy szachów lub gier planszowych na otwartym powietrzu znajdą swój kąt.

Wyspa na wyspie

Daszek - miejsce dla niezliczonych aktywności w dni kiedy pada lub jest zbyt mocne słońce

Mini-koszykówkaGórki i dolinki

“Murek” - do siedzenia, może też być piaskownicą lub miejs-cem na sąsiedziego grila

Wyspa-pawilon gastronomiczny gdzie można kupić prze-kąskę

Brodzik i podes leżakowy

Oraz;Trampolina, Huśtawki XXL, Widowisko tymczasowe

UNIWERSALNY

Wyspa rowerów - gdzie mieszkańcy i korzystający ze skweru goście mogą bezpiecznie przypiąć swój rower

Miękka wyspa – miejsc do siedzenia i relaksu gdzie możesz podłączyć swoje urządzenie elektroniczne. Powierzchnie

pokryte miękkim, elastycznym materiałem.

Wyspa-ławka

Wyspa-siedzisko - inna wersja ( z twardego materiału) z niszami do siedzenia

Wyspa gier - gdzie miłośnicy szachów lub gier planszowych na otwartym powietrzu znajdą swój kąt.

Wyspa na wyspie

Daszek - miejsce dla niezliczonych aktywności w dni kiedy pada lub jest zbyt mocne słońce

Mini-koszykówkaGórki i dolinki

“Murek” - do siedzenia, może też być piaskownicą lub miejs-cem na sąsiedziego grila

Wyspa-pawilon gastronomiczny gdzie można kupić prze-kąskę

Brodzik i podes leżakowy

Oraz;Trampolina, Huśtawki XXL, Widowisko tymczasowe

EKSPLORATORIUM

Odkrywka archeologiczna - wyspa dla fanów miejskiej ar-cheologii, lapidarium przeszłości miejsca

Labirynt - miejsce pn. dla zabawy w chowanego

Krater - idealne miejsce aby się schować lub zająć je na jakiś czas tylko dla siebie

Stelaż Atrakcji

“Poziomice” – wyspa z półkami do siedzenia, nawiązująca do rzeźby terenu

Parawan - dająca możliwość czasowego wydzielenia frag-mentu skweru na warsztat lub poprostu “bazę indian”

Symboliczna wyspa - wydzielona linią światła

Skrzynka kontaktowa - makieta skweru i sąsiednich budyn-ków gdzie mieszkańcy mogą zostawiać sobie wiadomości i

propozycje np. dotyczące aktywności na skwerze

Oraz; Platforma pozytywnego starcia Tablica do pisania Didżejka

EKSPLORATORIUM

Odkrywka archeologiczna - wyspa dla fanów miejskiej ar-cheologii, lapidarium przeszłości miejsca

Labirynt - miejsce pn. dla zabawy w chowanego

Krater - idealne miejsce aby się schować lub zająć je na jakiś czas tylko dla siebie

Stelaż Atrakcji

“Poziomice” – wyspa z półkami do siedzenia, nawiązująca do rzeźby terenu

Parawan - dająca możliwość czasowego wydzielenia frag-mentu skweru na warsztat lub poprostu “bazę indian”

Symboliczna wyspa - wydzielona linią światła

Skrzynka kontaktowa - makieta skweru i sąsiednich budyn-ków gdzie mieszkańcy mogą zostawiać sobie wiadomości i

propozycje np. dotyczące aktywności na skwerze

Oraz; Platforma pozytywnego starcia Tablica do pisania Didżejka

EKSPLORATORIUM

Odkrywka archeologiczna - wyspa dla fanów miejskiej ar-cheologii, lapidarium przeszłości miejsca

Labirynt - miejsce pn. dla zabawy w chowanego

Krater - idealne miejsce aby się schować lub zająć je na jakiś czas tylko dla siebie

Stelaż Atrakcji

“Poziomice” – wyspa z półkami do siedzenia, nawiązująca do rzeźby terenu

Parawan - dająca możliwość czasowego wydzielenia frag-mentu skweru na warsztat lub poprostu “bazę indian”

Symboliczna wyspa - wydzielona linią światła

Skrzynka kontaktowa - makieta skweru i sąsiednich budyn-ków gdzie mieszkańcy mogą zostawiać sobie wiadomości i

propozycje np. dotyczące aktywności na skwerze

Oraz; Platforma pozytywnego starcia Tablica do pisania Didżejka

Pawilon gastronomiczny gdzie można kupić przekąskę

„Górka i dolinka” – wykorzystanie różnic poziomu ist-niejącej aranżacji placu

Wyspa do ćwiczeń koszykówki Wyspa-ławka

Brodzik i podest leżakowy „Murek” – może służyć też jako miejsce do siedzenia przy piaskownicy

Wyspa-siedzisko - inna wersja ( z twardego materiału) z niszami do siedzenia

Daszek – miejsce dla wielu aktywności w deszczowe lub upalne dni

Wyspa rowerow – gdzie mieszkańcy i korzystający z placu goście mogą bezpiecznie przypiąć swój rower

„Miękka wyspa” – miejsce do siedzenia i relaksu, po-kryte miękkim materiałem gdzie możesz podłączyć swoje urzędzenie elektroniczne

S3 eksploratorium

S4 funkcje uniwersalne

Propozycje programu Eksploratorium zakładają w częśći wysp sukcesję ich przeznaczenia: czasowe lub sezonowe fukcje wymieniane będą wraz z postępem realizacji placu na docelowe.

Wyspa-siedzisko z piaskownicą do opalania się we-wnątrz

Wyspa-krater – miejsce które można zająć tylko dla siebie na jakiś czas

Stelaż atrakcji – szkielet dla wystawy, namiotu itp.

„Poziomice” – wyspa z poziomami do siedzenia, na-wiązująca do oznaczeń wysokości na mapach

Parawan – daje możliwość czasowego wydzielenia wyspy dla zabawy

Labirynt – miejsce zabaw i atrakcja

Skrzynka kontaktowa – makieta placu i sąsiednich budynków działająca jako interfejs wymiany opinii/programu placu

Linia światła – przestrzeń wydzielona linią światła

Program

Prezentacja

scenariuszy P4organizatorw ramach autorzy partnerzy

CENTRALA.NET.PL

TRZY SCENARIUSZE PODDANE POD GŁOSOWANIE MIESZKAŃCÓW

W trakcie konsultacji przedstawione cztery grupy/scenariusze programu Archipelagu poddano ocenie mieszkańców, którzy wskazali najbardziej adekwatne i pożądane funkcje wybrane z propozycji trzech scenariuszy:

WSPÓLNY BALKON

Wspierający lokalne, kameralne

wydarzenia, podnoszące

atrakcyjność mieszkania na

osiedlu.

DAWNY OGRÓD

Przywracający tradycję miejsca –

dzielnicy domów z ogrodami

EKSPLORATORIUM

Proponujący program aktywności

edukacyjnych i profilowanych,

podnoszących atrakcyjność miejsca

dla odwiedzających.

UNIWERSALNY

Wyspa rowerów - gdzie mieszkańcy i korzystający ze skweru goście mogą bezpiecznie przypiąć swój rower

Miękka wyspa – miejsc do siedzenia i relaksu gdzie możesz podłączyć swoje urządzenie elektroniczne. Powierzchnie

pokryte miękkim, elastycznym materiałem.

Wyspa-ławka

Wyspa-siedzisko - inna wersja ( z twardego materiału) z niszami do siedzenia

Wyspa gier - gdzie miłośnicy szachów lub gier planszowych na otwartym powietrzu znajdą swój kąt.

Wyspa na wyspie

Daszek - miejsce dla niezliczonych aktywności w dni kiedy pada lub jest zbyt mocne słońce

Mini-koszykówkaGórki i dolinki

“Murek” - do siedzenia, może też być piaskownicą lub miejs-cem na sąsiedziego grila

Wyspa-pawilon gastronomiczny gdzie można kupić prze-kąskę

Brodzik i podes leżakowy

Oraz;Trampolina, Huśtawki XXL, Widowisko tymczasowe

UNIWERSALNY

Wyspa rowerów - gdzie mieszkańcy i korzystający ze skweru goście mogą bezpiecznie przypiąć swój rower

Miękka wyspa – miejsc do siedzenia i relaksu gdzie możesz podłączyć swoje urządzenie elektroniczne. Powierzchnie

pokryte miękkim, elastycznym materiałem.

Wyspa-ławka

Wyspa-siedzisko - inna wersja ( z twardego materiału) z niszami do siedzenia

Wyspa gier - gdzie miłośnicy szachów lub gier planszowych na otwartym powietrzu znajdą swój kąt.

Wyspa na wyspie

Daszek - miejsce dla niezliczonych aktywności w dni kiedy pada lub jest zbyt mocne słońce

Mini-koszykówkaGórki i dolinki

“Murek” - do siedzenia, może też być piaskownicą lub miejs-cem na sąsiedziego grila

Wyspa-pawilon gastronomiczny gdzie można kupić prze-kąskę

Brodzik i podes leżakowy

Oraz;Trampolina, Huśtawki XXL, Widowisko tymczasowe

EKSPLORATORIUM

Odkrywka archeologiczna - wyspa dla fanów miejskiej ar-cheologii, lapidarium przeszłości miejsca

Labirynt - miejsce pn. dla zabawy w chowanego

Krater - idealne miejsce aby się schować lub zająć je na jakiś czas tylko dla siebie

Stelaż Atrakcji

“Poziomice” – wyspa z półkami do siedzenia, nawiązująca do rzeźby terenu

Parawan - dająca możliwość czasowego wydzielenia frag-mentu skweru na warsztat lub poprostu “bazę indian”

Symboliczna wyspa - wydzielona linią światła

Skrzynka kontaktowa - makieta skweru i sąsiednich budyn-ków gdzie mieszkańcy mogą zostawiać sobie wiadomości i

propozycje np. dotyczące aktywności na skwerze

Oraz; Platforma pozytywnego starcia Tablica do pisania Didżejka

EKSPLORATORIUM

Odkrywka archeologiczna - wyspa dla fanów miejskiej ar-cheologii, lapidarium przeszłości miejsca

Labirynt - miejsce pn. dla zabawy w chowanego

Krater - idealne miejsce aby się schować lub zająć je na jakiś czas tylko dla siebie

Stelaż Atrakcji

“Poziomice” – wyspa z półkami do siedzenia, nawiązująca do rzeźby terenu

Parawan - dająca możliwość czasowego wydzielenia frag-mentu skweru na warsztat lub poprostu “bazę indian”

Symboliczna wyspa - wydzielona linią światła

Skrzynka kontaktowa - makieta skweru i sąsiednich budyn-ków gdzie mieszkańcy mogą zostawiać sobie wiadomości i

propozycje np. dotyczące aktywności na skwerze

Oraz; Platforma pozytywnego starcia Tablica do pisania Didżejka

EKSPLORATORIUM

Odkrywka archeologiczna - wyspa dla fanów miejskiej ar-cheologii, lapidarium przeszłości miejsca

Labirynt - miejsce pn. dla zabawy w chowanego

Krater - idealne miejsce aby się schować lub zająć je na jakiś czas tylko dla siebie

Stelaż Atrakcji

“Poziomice” – wyspa z półkami do siedzenia, nawiązująca do rzeźby terenu

Parawan - dająca możliwość czasowego wydzielenia frag-mentu skweru na warsztat lub poprostu “bazę indian”

Symboliczna wyspa - wydzielona linią światła

Skrzynka kontaktowa - makieta skweru i sąsiednich budyn-ków gdzie mieszkańcy mogą zostawiać sobie wiadomości i

propozycje np. dotyczące aktywności na skwerze

Oraz; Platforma pozytywnego starcia Tablica do pisania Didżejka

Pawilon gastronomiczny gdzie można kupić przekąskę

„Górka i dolinka” – wykorzystanie różnic poziomu ist-niejącej aranżacji placu

Wyspa do ćwiczeń koszykówki Wyspa-ławka

Brodzik i podest leżakowy „Murek” – może służyć też jako miejsce do siedzenia przy piaskownicy

Wyspa-siedzisko - inna wersja ( z twardego materiału) z niszami do siedzenia

Daszek – miejsce dla wielu aktywności w deszczowe lub upalne dni

Wyspa rowerow – gdzie mieszkańcy i korzystający z placu goście mogą bezpiecznie przypiąć swój rower

„Miękka wyspa” – miejsce do siedzenia i relaksu, po-kryte miękkim materiałem gdzie możesz podłączyć swoje urzędzenie elektroniczne

S3 eksploratorium

S4 funkcje uniwersalne

Propozycje programu Eksploratorium zakładają w częśći wysp sukcesję ich przeznaczenia: czasowe lub sezonowe fukcje wymieniane będą wraz z postępem realizacji placu na docelowe.

Wyspa-siedzisko z piaskownicą do opalania się we-wnątrz

Wyspa-krater – miejsce które można zająć tylko dla siebie na jakiś czas

Stelaż atrakcji – szkielet dla wystawy, namiotu itp.

„Poziomice” – wyspa z poziomami do siedzenia, na-wiązująca do oznaczeń wysokości na mapach

Parawan – daje możliwość czasowego wydzielenia wyspy dla zabawy

Labirynt – miejsce zabaw i atrakcja

Skrzynka kontaktowa – makieta placu i sąsiednich budynków działająca jako interfejs wymiany opinii/programu placu

Linia światła – przestrzeń wydzielona linią światła

strona503

Page 82: MY I ONI. Przestrzenie wspólne / Projektowanie dla wspólnoty

Grzegorz Broniatowskifotografie, 2014 

Miasto ogrodzeń

Jedną z negatywnych strategii formujących wspólnotę jest sta-nowcze odcinanie się od wszyst-kich tych, którzy nie są jej częścią. W przestrzeni miasta wizualny przykład tego typu działań stanowią ogrodzenia. W Warszawie w latach 90. i na początku XXI wieku dobre opłotowanie stało się synonimem prestiżu i miarą bezpieczeństwa. Od przestrzeni miasta odgradzały się nie tylko nowo wybudowane, luksusowe apartamentowce, ale także mieszkańcy starszych kamie-nic, a nawet bloków z wielkiej płyty. Nagle wszyscy zapragnęli żyć za płotem. Osiedla grodzone zmieniły siatkę miasta, na nowo ustanawiając mapę przestrzeni dostępnych dla wszystkich mieszkańców. Moda na płoty spotkała się z falą krytyki ze strony środowisk architektów, so-cjologów czy miejskich aktywistów, dzięki czemu dziś grodzi się dużo mniej. Tytuł pracy Miasto ogrodzeń w przewrotny sposób nawiązuje do modernistycznego projektu miasta ogrodu, którego twórcą był Ebene-zer Howard.

Fotograf. Ostatnich kilka lat spędził w studiu, przy sesjach modowo-re-klamowych, pracując z najwybit-niejszymi polskimi fotografami. Jak każdy czasem chałturzy, czekając, aż będzie mógł wypowiedzieć się na jakiś poważniejszy temat. Mieszka i pracuje w Warszawie.

strona504

część Wystawy

opis

detale

tytuł

autor /ka /zy

biogram

Page 83: MY I ONI. Przestrzenie wspólne / Projektowanie dla wspólnoty

fot.

Grz

egor

z Br

onia

tow

ski

strona505

Page 84: MY I ONI. Przestrzenie wspólne / Projektowanie dla wspólnoty

Benon Malowaniecwizualizacja, 2014

Termomodernizm

„Wraz z popularyzacją stylu zmieniającego wygląd przestrzeni publicznej polskich miast uwie-rzyliśmy w nadciągającą epokę nowego kierunku w architekturze: OCIEPLONEGO MODERNIZMU. Plaga kiczowatej termomodernizacji wraz z zamiłowaniem do – głównie pastelowego – koloru wydaje się niepowstrzymana, proponujemy więc konsekwentne podejście do całej przestrzeni miejskiej, zwłaszcza budynków będących siedzibą dawnej (Zamek Królewski), niedawnej (Dom Partii, siedziba Komitetu Centralnego Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej) oraz obecnej (siedziba Rady m.st. Warszawy) władzy” – dekla ruje twórca Termomodernizmu, Benon Malowaniec.

To akt zemsty wspólnoty miesz-kańców na władzy, fantazja o odwróceniu porządków, w której mało reprezentacyjne, kiczowate i po prostu brzydkie fasady budyn-ków mieszkalnych, przeniesione na miejsca władzy symbolicznej, stają się „wizytówką” miasta.

Z wykształcenia fizyk i architekt, człowiek renesansu. Urodzony w połowie lat 80., przeprowa-dził się do Warszawy w późnym dzieciństwie i od tego momentu zaczął interesować się historią tego miasta. Wykonywał różne prace dorywcze, nie mogąc określić się na dłużej w żadnym z zawodów. Aktualnie zarabia na życie, wypro-wadzając psy sąsiadów, a częste przebywanie w scenerii coraz bardziej zmieniających się bloko-wisk skłoniło go do zabrania głosu w debacie na temat warszawskiej przestrzeni miejskiej.

Pocztówki uzupełniające prezenta-cję pochodziły ze zbiorów Mikoła-ja Długosza i Ryszarda Piwowara

strona506

część Wystawy

opis

detale

tytuł

autor /ka /zy

biogram

Page 85: MY I ONI. Przestrzenie wspólne / Projektowanie dla wspólnoty

strona507

Page 86: MY I ONI. Przestrzenie wspólne / Projektowanie dla wspólnoty

Grzegorz Gądek

Zaprojektowana aktywnośćkoncepcja i dokumentacja, 2008–2014

Aleja Sportów Miejskich to wie-lofunkcyjna, przyjazna wszyst-kim użytkownikom przestrzeń, która integruje różne grupy wiekowe i rodzaje aktywności. Pomysł na zbudowanie w War-szawie nowoczesnej przestrzeni rekreacji – na początku Skweru Sportów Miejskich – zainicjowany został przez Grzegorza Gądka w 2010 roku. Pierwotnie realizacja miała się znajdować w miejscu wyburzonych pawilonów na rogu ulic Marszałkowskiej i Królewskiej. Ostatecznie jednak miasto nie odpowiedziało na złożoną przez zespół architektów i społeczni ków propozycję. W ramach 3. edycji Warszawy w budowie w pawilonie Muzeum Sztuki Nowoczesnej zbudowano pełnowymiarowy prototyp skweru. Druga, próbna implementacja projektu miała miejsce na Stadionie Narodowym. Wreszcie w 2013 roku znaleziono przestrzeń – niedaleko Domu Kultury na Bemowie – do realizacji projektu. W lipcu tego roku Aleję Sportów Miejskich oddano do użytku. Oprócz miejsc do uprawia-nia różnego typu sportów znajduje się na niej wielofunkcyjna świetlica, kino plenerowe, a także miejski ogród owocowo-warzywny. ASM to przykład nowego typu przestrzeni wspólnych, które integrują prze-strzeń sportową z tkanką miejską i szeroko pojętą kulturą, a także zapraszają użytkowników do ich współkreowania.

Współzałożyciel Stowarzyszenia Polska Młodych (obecnie Fundacja Social Wolves), założyciel Skweru Sportów Miejskich – kolektywu projektującego wysokiej jakości przestrzenie publiczne przyja-zne użytkownikom w każdym wieku. Zawodowo projektant user experience, autor wielu projektów internetowych w obszarze sportu zawodowego i amatorskiego.

strona508

część Wystawy

opis

detale

tytuł

autor /ka /zy

biogram

Page 87: MY I ONI. Przestrzenie wspólne / Projektowanie dla wspólnoty

fot.

Fran

cisz

ek B

uchn

er

strona509

Page 88: MY I ONI. Przestrzenie wspólne / Projektowanie dla wspólnoty

fot.

Fran

cisz

ek B

uchn

er

autor /ka /zyGrzegorz Gądek

strona510

część Wystawy

Page 89: MY I ONI. Przestrzenie wspólne / Projektowanie dla wspólnoty

Przestrzeń wspólna pod dachemPrzez co najmniej jedną trzecią roku w Polsce mamy brzydką pogodę. Jedyne miejsca pod dachem, które pozwalają na spędzanie czasu na różnych aktywnościach bez obowiązku wnoszenia opłaty, to galerie handlowe i niektóre muzea. Ca­łoroczna przestrzeń publiczna jest ważnym uzupełnieniem zi­mowej oferty miasta i szansą na połączenie rekreacji z edukacją i  kulturą.

Lokalny węzeł komunikacyjny

Miejsce łączące dzielnicę lub kil­ka dzielnic z centrum, jest łatwo dostępne dla całej społeczności lokalnej i przyzwoicie dostępne dla mieszkańców innych części

miasta. Dzięki zróżnicowanej ofercie może przyciągnąć tury­stów. Przykłady takich miejsc w Warszawie: stacja metra Wila­nowska, stacja metra Marymont,

stacja metra Dworzec Gdański, rondo Waszyngtona, rondo Wiatraczna, plac Wileński, plac Narutowicza.

Lokalne centrum aktywności

Peryferyjnie zlokalizowane cen­tra rekreacji i kultury są wielką wartością dla osób żyjących na zamkniętych osiedlach i pozba­wionych przestrzeni wspólnych. W wymiarze lokalnym przestrze­nie te tworzą pole dla wspólnych projektów artystycznych i eduka­

cyjnych, mogą stać się miejscami dyskusji na temat rozwoju ich otoczenia. Wysoka jakość archi­tektury i program wydarzeń specjalnych pozwala przycią­gnąć użytkowników, którzy mu­szą poświęcić czas na przyjazd w  odległe miejsce.

Obiekty sportoweProjektując stadion, rzadko myśli się o jego otoczeniu i dostępno­ści dla codziennych użytkowni­ków. Obiekty te – poza kilkoma wydarzeniami w roku – często stoją puste lub całkowicie zamie­rają po wielkiej imprezie, na potrzeby której zostały zbu­dowane. Stadion zaprojektowa­ny jako wielofunkcyjny obiekt wraz z otoczeniem tworzącym przestrzeń publiczną angażu­je różne grupy użytkowników przez cały rok.

fot. Grzegorz Gądek, inwestor: Dzielnica Bemowo, koncepcja: Zespół Skweru Sportów Miejskich*, autorzy projektu: remBud, arch. Michał Wądołowski

inwestor: Muzeum Sztuki Nowoczesnej w Warszawie, koncepcja: Grzegorz Gądek, autorzy projektu: Centrala/Małgo­rzata Kuciewicz, Simone de Iaco­bis; Parkour United/Kamil Dołow­ski; Łukasz Jasiński; Eryk Gaj;

inwestor: Dzielnica Bemowo, koncepcja: Zespół Skweru Sportów Miejskich*, autorzy projektu: KAPS Architekci / arch. Monika Wróbel

fot. Bartosz Bobkowski/Agen­cja Gazeta, inwestor: Stadion Narodowy w Warszawie, koncepcja: Zespół Skweru Sportów Miejskich*, autorzy projektu: Centrala/Małgorzata Kuciewicz, Simone de Iacobis; We Design For Physical Culture/Dorota Kabała

Przestrzenie centralneZnajdują się w najlepiej skomu­nikowanych punktach miasta, w pobliżu najważniejszych atrak­cji turystycznych. Zmiany w tych przestrzeniach promieniują na całe miasto, odwiedzają je miesz­kańcy wszystkich dzielnic oraz przyjezdni.

inwestor: Miasto Stołeczne Warszawa, pracownia architektoniczna: RS Architektura Krajobrazu, autorzy projektu: Dorota Rudawa, Patryk Zaręba, Agnieszka Gasparska, Anna Wiechetek

inwestor: Zarząd Terenów Publicznych, koncepcja: Zespół Skweru Sportów Miejskich*, autorzy projektu: BudCud / Agata Woźniczka, Mateusz Adamczyk

Chmurodrom, koncepcja wyróżniona w otwartym naborze projektów, autorzy projektu: Kolektyw projektowy AKR / Adam Kadenaci, Kuba Róziewicz, Rafał Włodarek

fot. Teatr Studio

inwestor: Muzeum Sztuki Nowoczesnej, koncepcja: Zespół Skweru Sportów Miejskich*, autorzy projektu: moko Architects / Marta Frejda, Michał Gratkowski

Zaprojektowana aktywność

Przestrzeń wielofunkcyjna

Ruch powinien być wspólnym doświad­czeniem wszystkich grup społecznych. Wspólne doświad­czenie to podstawa przyjaznych interakcji. Przestrzenie wspól­nej aktywności mogą przybierać różny kształt. Łączą rekre­ację, sport, kulturę, sztukę i edukację, po­zytywnie zaskakują użytkownika.

Plac DefiladMetro Centrum

Bulwary WiślaneMetro Centrum Nauki Kopernik

Mini SkwerMetro Świętokrzyska

Stadion SiedmioleciaMetro Świętokrzyska

Skwer na BemowieMetro Ratusz Bemowo (Planowane)

Aleja Sportów Miejskich

Skwer w Pawilonie Metro Świętokrzyska

Stadion NarodowyMetro Stadion Narodowy

* Zespół Skweru Sportów Miejskich tworzą: BudCud, Centrala, kaps, moko Architects/mfrmgr, wwaa, Grzegorz Gądek, Centrum Wyzwań Społecznych uw, Parkour United, I Love Rolki, dsk Family, Pixelshroom

M A R K E T I NG

Zasięg

BUD

OW

A S

PO

ŁE

CZ

N

OŚ C I Współodpowiedzialność

Dostosow

anie funkcji do oczekiwań B A D A N I A Ciągłe dosko

nale

nie

-

Otwarty proces projektowy——

Wielokanałowa komunikacja——

Warsztaty i wspólne inicjatywy——

Współtworzenie programu

Marka miejsca——

Stała obecność w mediach——

Projekty i wydarzenia artystyczne——

Treści autorstwa użytkowników

Wiedza zgromadzona——

Otwarte ankiety——

Zaangażowanie lokalnych liderów——

Ponadlokalni eksperci——

Monitoring działalności

Twórcy

Użytkownicy

Sympatycy

ArchitekciSportowcy

Projektanci

Mieszkańcy

Artyści

Urzędnicy

Informatycy Badacze

Aktywiści

Media

Turyści

Biznes

ArchitekciSportowcy

Projektanci

Mieszkańcy

Artyści

Urzędnicy

Informatycy Badacze

Aktywiści

Media

Turyści

Biznes

strona511

tytułZaprojektowana aktywność

Page 90: MY I ONI. Przestrzenie wspólne / Projektowanie dla wspólnoty

fot.

Raf

ał Ż

wir

ekpr

ojek

t: Ja

n M

odze

lew

ski,

Piot

r Grz

egor

ek, R

afał

Żw

irek

strona512

część Wystawy

Page 91: MY I ONI. Przestrzenie wspólne / Projektowanie dla wspólnoty

koncepcja, 2012 Jan Modzelewski, Piotr Grzegorek, Rafał Żwirek

Ławka dla pijaka

Fantazja o zagospodarowaniu przestrzeni przy ul. Stalowej 23. Na zrujnowanych murkach okoliczni mieszkańcy urządzili miejsce spotkań – działające całą dobę. Głównie toczą się tam głośne dyskusje połączone z konsumpcją alkoholu oraz częstymi interwen-cjami straży miejskiej. Projekt przekształca istniejące murki w przestrzeń bardziej przyjazną mieszkańcom: w ławkach znajdują się otwory do chowania alkoholu w trakcie interwencji, fragment starego fundamentu służy za kosz na tłuczone zwykle butelki, pod drzewem zaprojektowano pisuar. Obiekt przypominający mównicę posiada dwojaką funkcję: służy jako podkładka do wypisy-wania mandatów oraz jako miejsce przewodniczenia alkoholowym debatom. Całość wykonana jest z żelbetu, niepalna, odporna na akty wandalizmu. Projekt – łącznie z na-zwą – powstał dzięki konsultacjom z użytkownikami, uwzględnia ich potrzeby i codzienne rytuały.

Piotr Grzegorek – ukończył warszawską Akademię Sztuk Pięknych. Jest ojcem Marty i Leny, mężem Gośki. Mieszka pod Warszawą. Wraz z przyjaciółmi ma pracownię rzeźbiarską na warszawskiej Pradze.

Jan Modzelewski – absolwent Wydziału Wzornictwa Przemysło-wego na warszawskiej Akademii Sztuk Pięknych. Współzałożyciel Studia Projektowego Kulawik-Mo-dzelewski. Działa na pograniczu nauki, sztuki i techniki, głównie tworząc wystawy oraz eksponaty interaktywne. Obecnie mieszka i pracuje w Berlinie.

Rafał Żwirek – socjolog, filmowiec, absolwent socjologii Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Po-znaniu i Mistrzowskiej Szkoły Reżyserii Filmowej Andrzeja Wajdy w Warszawie. Współpracuje z wieloma artystami wizualny-mi, m.in. z Pawłem Althamerem, Arturem Żmijewskim i Karolem Radziszewskim.

strona513

opis

detale

tytuł

autor /ka /zy

biogram

Page 92: MY I ONI. Przestrzenie wspólne / Projektowanie dla wspólnoty

obiekt przestrzenny, 2014 Michał Grzymała

Diagnoza

Inspiracją dla pracy były figury geometryczne stosowane w testach wykorzystywanych w diagno-zowaniu choroby Alzheimera. Dotknięte nią osoby nie potrafią narysować kształtu występującego w kwestionariuszu. Praca opiera się na złudzeniu optycznym: stojąc na początku korytarza, wyraźnie widzimy dwa nachodzące na siebie pięciokąty, w miarę poruszania się naprzód figura stopniowo rozpada się. Diagnoza z jednej strony nawią-zywała do miejsca, gdzie odbywała się wystawa (Centrum Alzheime-ra), z drugiej – stała się wizualną metaforą erozji, jaka dotyka system znaczeń określających wspólnotę.

Absolwent Wydziału Architek-tury Politechniki Warszawskiej, Instytutu Architektury Zaawan-sowanej (Institute for Advanced Architecture) w Barcelonie oraz programu magisterskiego Architec-ture for Society of Knowledge na Wydziale Architektury Politechniki Warszawskiej. Członek kolektywu Grupa Relax. Projektant wystaw oraz eksponatów interaktywnych w warszawskim Centrum Nauki Kopernik. W swojej pracy poszu-kuje rzeczywistych zastosowań dla eksperymentalnych metod projektowania.

strona514

część Wystawy

opis

detale

tytuł

autor /ka /zy

biogram

Page 93: MY I ONI. Przestrzenie wspólne / Projektowanie dla wspólnoty

fot.

Aga

ta W

rońs

ka

strona515

Page 94: MY I ONI. Przestrzenie wspólne / Projektowanie dla wspólnoty

fot.

Raf

ał Ż

wir

ek

strona516

część Wystawy

Page 95: MY I ONI. Przestrzenie wspólne / Projektowanie dla wspólnoty

wideo, 2014 

Riverside Hospital

W Nowym Jorku mieszka około 9 mln ludzi. Na rzece znajduje się bezludna wyspa, pomijana w przewodnikach, niewidzialna dla mieszkańców, zawieszona po-między Bronxem a Queens. Choć łatwo ją znaleźć na Google Maps, w rzeczywistości wcale jej nie ma: nie można się tam dostać oficjalnie, a tubylcy nigdy o niej nie słyszeli. W 1965 roku ostatni mieszkańcy opuścili wyspę i od tego czasu rozpoczęło się jej znikanie; 50 lat później we mgle, która przed wschodem słońca spowija East River, majaczą się tylko jej kontury, a kiedy wstaje dzień, wyspa w ogó-le przestaje być widoczna. Ale kiedyś był tam szpital… Zbudowa-no go w 1885 roku, trafiali do niego pacjenci cierpiący na choroby zakaźne: ospę, tyfus brzuszny oraz inni wymagający kwarantanny. Z wyspą związana jest też miejska legenda o „tyfusowej Mary” – nowojorskiej kucharce, która zarażała mieszkańców tyfusem brzusznym, serwując im m.in. lody brzoskwiniowe. Po aresztowaniu została dożywotnio osadzona w szpitalu Riverside, gdzie w 1938 roku zmarła. W latach 40. XX wieku miejsce to służyło jako ośrodek dla weteranów II wojny światowej. W latach 50. natomiast leczono tu nieletnich narkomanów. Teoretycznie nie była to klinika o zaostrzonym rygorze, jednak pacjentów trzymano tu wbrew ich woli, o czym mogą świadczyć

do dziś obecne na ścianach pokoi napisy.

Wiosną 2014 roku wyspę odwiedzili Paweł Althamer, Rafał Żwirek i Brian Fernandes-

-Halloran, którzy zorganizowali tam spontaniczne, trzyosobowe warsztaty rzeźbiarskie. Wideo jest zapisem konfrontacji z tym, co już nie istnieje, ze śladami wspól-nych doświadczeń ludzi, którzy wcale nie chcieli tu być. Wspólne rzeźbienie to paradoksalna próba przywołania pamięci o wspólnocie, której nie ma.

Paweł Althamer – rzeźbiarz, per-former, twórca instalacji i filmów wideo. Absolwent Wydziału Rzeź-by warszawskiej Akademii Sztuk Pięknych, gdzie obronił dyplom pod kierunkiem prof.  Grzegorza Kowalskiego. W swojej pracy przedefiniował pojęcie „rzeźby społecznej” . Jedną z jego najbar-dziej znanych prac jest perfor-mans Wspólna sprawa, podczas którego artysta wraz z sąsiadami z bródnowskiego bloku, ubrani w złote kostiumy, polecieli przema-lowanym na złoto samolotem do Brukseli. W najbliższej przyszłości Althamer, zafascynowany figurą Jezusa ze Świebodzina, planuje

„wyrzeźbić” Jezusa na jednym z bródnowskich bloków. Na stałe współpracuje z Fundacją Galerii Foksal w Warszawie.

Brian Fernandes-Halloran – rzeź-biarz wykorzystujący materiały znalezione. Jego prace prezento-wane były m.in. w New Museum w Nowym Jorku, Europie i Amery-ce Południowej (brianfh.com).

Rafał Żwirek – socjolog, filmowiec, absolwent socjologii Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Po-znaniu i Mistrzowskiej Szkoły Reżyserii Filmowej Andrzeja Wajdy w Warszawie. Współpracuje z wieloma artystami wizualny-mi, m.in. z Pawłem Althamerem, Arturem Żmijewskim i Karolem Radziszewskim.

Paweł Althamer, Brian Fernandes-Halloran, Rafał Żwirek

strona517

opis

detale

tytuł

autor /ka /zy

biogram

Page 96: MY I ONI. Przestrzenie wspólne / Projektowanie dla wspólnoty

fotografie, 2014 Maciej Rawluk

Sukcesja

Wielometrowe drzewa rosnące na dachach budynków, rośliny kwitnące na gzymsach czy zielony

„strumień” glonów, który wyrósł pod urwaną rynną – to tylko przykłady sukcesji, jakiej natura samozwańczo dokonuje na środo-wisku miejskim. Maciej Rawluk bada pozaludzki wymiar życia miasta, wydobywając na światło dzienne ciche, niemniej jednak konsekwentne przejmowanie przestrzeni przez królestwo roślin. Praca gra z naszym przyzwyczaje-niem do postrzegania miasta jako różnych grup negocjujących ze sobą ludzi: mieszkańców, urzęd-ników, deweloperów, aktywistów. Być może jednak – jak chciałby francuski socjolog Bruno Latour, papież posthumanizmu – grono to należy znacznie poszerzyć, a mia-sto zacząć postrzegać jako sieć oddziaływania bardzo różnych sił.

Wykłada na Wydziale Tkaniny i Ubioru Akademii Sztuk Pięknych w Łodzi. Uczestniczył w wielu wystawach indywidualnych i zbiorowych. Laureat nagród, m.in. w konkursie im. Władysława Strzemińskiego w 1994 i 1995 roku, zdobywca złotego medalu rządu Bawarii na Talente 1997 w Mona-chium. Jego prace publikowane były m.in. w „Gazecie Wyborczej” ,

„National Geographic” , „Podróżach” , „Polityce” , „Przekroju” . Autor cyklu Przystanki polskie, który wydany został w formie albumu przez Fun-dację Bęc Zmiana w 2012 roku.

strona518

część Wystawy

opis

detale

tytuł

autor /ka /zy

biogram

Page 97: MY I ONI. Przestrzenie wspólne / Projektowanie dla wspólnoty

fot.

Mac

iej R

awlu

k

strona519

tytułSukcesja

Page 98: MY I ONI. Przestrzenie wspólne / Projektowanie dla wspólnoty

fot.

Mic

hał S

zlag

afo

t. M

arek

Fra

nkow

ski

strona520

część Wystawy

Page 99: MY I ONI. Przestrzenie wspólne / Projektowanie dla wspólnoty

Elvin Flamingolifestreaming z dwóch kamer umieszczonych w inkubatorach, 2014

Symbiotyczność tworzenia

Elvin Flamingo wraz z gatunkiem południowo-amerykańskich mrówek Atta sexdens (farmerki) oraz australijskich Oecophylla sma­ragdina (tkaczki) testuje w swojej piwnicy możliwość uformowania się wspólnoty pomiędzy ludźmi i nie-ludźmi. W specjalnie zapro-jektowanych i połączonych ze sobą czterech inkubatorach farmerki hodują klimatyzowane ogrody grzybne, które stanowią ich główne pożywienie. Obecnie kolonia liczy kilkanaście tysięcy mrówek i wciąż rośnie. Kolejnym etapem projektu było założenie kolonii tkaczek, których podstawowym zajęciem oprócz polowania na owady jest budowanie gniazd-kokonów zło-żonych z liści oraz nitek „jedwabiu” wytwarzanych przez larwy tego gatunku. Kolonia to na razie kilka-set osobników. Projekt – jeśli nie zakłóci go jakaś niespodziewana katastrofa – potrwa prawdopodob-nie do 2034 roku (przewidywany czas śmierci królowej farmerek). Na wystawie zaprezentowano fo-tografie oraz lifestreaming z dwóch kamer zamontowanych w inkuba-torach. Prezentacja miała miejsce w niewielkim domku obok Cen-trum Alzheimera, co akcentowało wspólnotowy charakter projektu.

Właśc. Jarosław Czarnecki. Otrzy-mał dyplom magisterski Akademii Sztuk Pięknych w Gdańsku 2014. Zadebiutował jako artysta w roku 2008 filmem paradokumentalnym o improwizacji muzycznej Small Spaces. Inicjator akcji ocalenia szyldu z napisem „Sopot” z dworca PKP w Sopocie (2011) oraz autor in-stalacji Dwaj ludzie z napisem Sopot (2012). Od roku 2012 wykładowca na Wydziale Rzeźby i Interme-diów ASP w Gdańsku. Projekt Symbiotyczność tworzenia to jego rozprawa doktorska.

Podstawę naszego istnienia stanowi codzienność. (…) Krzątactwo należy do naczelnych kategorii ujmujących obec-ność w świecie. Jest sposobem bycia w codzienności. (…) Choć różnorodnie przejawia się krzątanie, stanowi dyna-miczny fundament codzienności. Kto bytuje krzątaczo, ma w niej udział. To nas łączy. Należymy do bytów krzątaczych i z tej racji wchodzimy w codzienność. Podobnie jak mrówka i żuk gnojak.Jolanta Brach-Czaina, Szczeliny istnienia

strona521

opis

detale

tytuł

autor /ka /zy

biogram

Page 100: MY I ONI. Przestrzenie wspólne / Projektowanie dla wspólnoty

Wystawa My i oni. Przestrze­nie wspólne / Projektowanie dla wspólnoty była zrealizowana w ramach projektu Synchronizacja. Projekty dla miast przyszłości przez Fundację Bęc Zmiana 

kuratorBogna Świątkowska

koordynatorzyPiotr Drewko, Agnieszka Szreder, Rafał Żwirek

montaż wystawyPiotr Grzegorek, Wojciech Kostrzewa, Agnieszka Szreder, Rafał Żwirek

projekt graficzny wystawyTomasz Bersz

Projekt realizo wany dzięki wsparciu finansowemu otrzyma-nemu od m.st.  Warszawy oraz Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego

partner

podziękowaniaRealizacja wystawy nie byłaby możliwa bez życzliwej pomocy zespołu pracowników Centrum Alzheimera. Szczególne podzię-kowania zechcą przyjąć: dyrektor Jarosław Gnioska, Grzegorz Czech, cały zespół pracowników Centrum Alzheimera, a także: pani Ewa Willmann, dyrektor Domu Kultury Służew nad Dolinką, Ambasada Rzeczypospolitej Polskiej w Ko-penhadze oraz Fundacja Witryna

patron medialny

strona522

część Wystawy

Page 101: MY I ONI. Przestrzenie wspólne / Projektowanie dla wspólnoty

na tej i następnych stronach: Hubert Duprat, Larwy chruścika i ich kokony (widok na wysta-wie), 1980 –2000, złoto, perły, długość każdego kokonu: 2,5 cm, ADAGP, fot. F.  Delpech, dzięki

uprzejmości artysty i Galerie Art: Concept, Paryż.patrz: rozmowa z prof. Ewą Joanną Godzińską, str. 429

strona523

Page 102: MY I ONI. Przestrzenie wspólne / Projektowanie dla wspólnoty

strona524

Page 103: MY I ONI. Przestrzenie wspólne / Projektowanie dla wspólnoty

strona525

Page 104: MY I ONI. Przestrzenie wspólne / Projektowanie dla wspólnoty

fot.

Mar

ek M

. Ber

ezow

ski

fot.

Mar

ek M

. Ber

ezow

ski

strona526

Page 105: MY I ONI. Przestrzenie wspólne / Projektowanie dla wspólnoty

fot.

Mar

ek M

. Ber

ezow

ski

fot.

Mar

ek M

. Ber

ezow

ski

strona527

Page 106: MY I ONI. Przestrzenie wspólne / Projektowanie dla wspólnoty

na tej i poprzednich stronach: Marek M. Berezowski, z cyklu Miastomorfozy, 2013 –2014

strona528

Page 107: MY I ONI. Przestrzenie wspólne / Projektowanie dla wspólnoty

English texts

Page 108: MY I ONI. Przestrzenie wspólne / Projektowanie dla wspólnoty
Page 109: MY I ONI. Przestrzenie wspólne / Projektowanie dla wspólnoty

page531

Alight!Installations in the park (9.08.2014 — 05.10.2014)  Xawery Dunikowski Museum of Sculpture at the Królikarnia Palace, ul. Puławska 113 a, Warszawa

We ask about the kinds of com-munities that the contemporary city is able to generate. We are also interested in the tension built by the conflict between the private and the public, between the right of ownership and the common good. This conflict is particularly intense in Warsaw, a city that still struggles with claims of former landowners who had to yield their properties to the city by virtue of the Bierut Decree. Thus, we come across the question of the collective potential and the form of community produ-ced by the sites of conflict – one of those sites is the Królikarnia Palace in Warsaw, a property that the heirs of the Krasiński family have been struggling to reclaim since 2008. This year they have filed a court motion requesting the evic-tion of the National Museum from the palace. The potential restric-tions on access to the park and the exhibition space have prompted the local residents, the audience of the museum and urban activists to act. Engaged in the defence of the Królikarnia is Stowarzyszenie Warszawa Społeczna [Social War-saw Society], a grassroots social movement of residents, employees and parents for education, family, public services and dignified work. Signatures are collected under the petition Let’s Save Królikarnia, the parks, schools, clinics and kindergar­tens of Mokotów.

Four neon sign installations set in various locations throughout the Królikarnia park referred to the complex ownership status of the place. It was important for us to work with neon signs – the symbols of urban dynamics, energy, colour and life shared by all city dwellers.

In their installation Natalia Ro-mik and Sebastian Kucharuk made use of the letters from the neon sign of the railway station Warsza-wa Gdańska. Only the three initial letters “WAR” had been preserved. Romik and Kucharuk scattered the other elements around the installation to deliver their com-mentary on the fight for space. Also featured was the neon sign Nowe Życie [New Life] from the 1970 s. The artist Elżbieta Jabłońska had come across that object in a village near Bydgoszcz on the premises of an agricultural cooperative. In the park, this luminous inscription appeared like a harbinger of the not entirely known future. In turn, in his work Lenistwo [Laziness] Szymon Kobylarz made use of a se-ries of eight luminous objects, rem-nants of neon signs and signboards. The artist preserved them in their original state, which gave the en-tire installation an abstract, nearly liquid form. Laziness at Królikarnia became an appeal for the right to leisure for all residents. At the same time, it was a warning against refraining from action when the time is right. Finally, the work by Hubert Czerepok Inherentne światło [Inherent Light] uses neon sign pipes to visualise the research of Dr Tekin Dereli on the concept of supersymmetry in physics. This perspective proposes a new embra-ce of physical relations, different from the well known spatial-tem-poral symmetry.

text: Magda Roszkowska

artists Hubert Czerepok – visual artist. Czerepok draws, paints, works with objects, installations, videos, animations, found footage films. Creator of multimedia projects. Active in public space. His works analyse the structures that deter-mine particular kinds of human action. Interventions in spaces designed for control reveal the absurd character of such places. The most attractive field of analysis for Czerepok is the art environ-ment. From the very centre of this unusual system the artist puts its resistance to test.http://www.zak-branicka.com /  artists.php?artistsid=36 

Elżbieta Jabłońska – works with painting, drawing, graphic art, photography, installation and per-formance. Born in 1970. Lives and works in Bydgoszcz. Jabłońska’s work is often described by critics as postfeminist. It comments in a gentle and ironic way on the status and role of women in the tra-ditional society. The artist uses and transforms cultural stereotypes and clichés around women and fe-mininity. The game Jabłońska plays with those stereotypes is intelligent, humorous and warm-hearted. http://www.elajablonska.com/

Szymon Kobylarz – born in 1984. Visual artist, painter, creates instal-lations and objects. Graduate of the Studio of Painting at the Academy of Fine Arts in Katowice. Affiliated with the Berlin-based gallery Żak Branicka. The artist takes a more and more avid interest in the borderland of science, technology, military and the conspiracy theory of world history; the sites where

Page 110: MY I ONI. Przestrzenie wspólne / Projektowanie dla wspólnoty

page532

part English texts

science meets madness. Kobylarz’s work has been shown in indivi-dual and group shows in Poland and abroad: Art for art’s sake (Żak Branicka, 2013); Slapstick (Kunst-museum Wolfsburg, 2013); Warsaw. The day after (Vartai Gallery, Vilnus, 2013); Magazynier (Centre for Contemporary Art Kronika, Bytom, 2013), among other exhibitions.

Sebastian Kucharuk – architect, designer of the first floating house in Warsaw “Houseboat” (2009) and many concept designs of buil-dings and interiors of restaurants and clubs in Miami Beach (USA); Manhattan, New York (USA); the Pre-Burial Home in Gliwice – Mu-seum of the History of Silesian Jews; design and production of the art pavilion Dream Catcher in Copenhagen for the Roskilde Festival; interior design, concept and production of Gallery 5 of the Museum of the History of Polish Jews.

Natalia Romik – graduate in politi-cal science, active architect, artist. Her artistic and scholarly activities focus on the crossroads of art and architecture, the heritage of post-Jewish architecture, and epheme-ral actions. Romik worked on such actions within her performance Star Dust at the festival The Knot in Warsaw and Berlin, the perfor-mance Predator within the Warsaw festival Disappear at the Vistula, or in the nomadic architectural struc-ture RUMB, among other events. Co-founder of the project Nature Zoom – five laboratories in Janów Lubelski, under construction. Romik runs workshops and has been awarded scholarships, such as the Scholarship of the Minister of

Culture 2012 for the project Jewish Architecture of (Non­)Memory in Silesia, among others.

organizer: Bęc Zmiana Founda-tion / www.beczmiana.plcollaboration: Xawery Dunikowski Museum of Sculpture at the Królikarnia Palace / www.krolikarnia.mnw.art.pl

Page 111: MY I ONI. Przestrzenie wspólne / Projektowanie dla wspólnoty

page533

Us and them. An introductionMagda Roszkowska

The community is presently under-going a particular kind of rebirth which could be called a renaissan-ce in crisis. On the one hand, the necessity to rethink the concept is recognized both by the nostalgia-

-ridden conservative circles and the critically and progressively-

-oriented environments inclined towards constructing new forms of community. On the other hand, due to the profound transformation of the social life which has affected the working conditions under late capitalism, the manners in which relationships are formed, the orga-nization of everyday life, the shared values and the technological development, the theory is largely inapplicable in practice. There is no returning to the traditional forms of community. However, as of yet, only marginal attempts have been made to construct commu-nities outside the law of identity based on exclusion and beyond the “us” – “them” divide. The dissonance between theory and practice in relation to communities has been the subject of this year’s Synchronicity. Designing for cities of the future. It seemed key not as much to define what community means today, as to identify the bo-undary conditions for its formation. The community – regardless of its shared values, goals, size or spe-cificity – is rooted in a particular space, such as the church, factory, stadium, playground or the virtual space. Such space must provide for the performance of activities and rituals as intended.

This year’s Synchronicity project considers the form that communal spaces take in the modern city and reflects on the question of how designers, architects and artists

address the concept of designing for the community. The title of the exhibition Us and them refers to groups that clash within the urban space: the users and the designers, the citizens and the politicians, the

“able-bodied” and the “disabled” , the healthy and the sick, those living in tenement houses and those trying to have them evicted, those in work and the unemployed, the residents of commie-era tower blocks and those living in guarded and gated housing complexes.

The purpose of the exhibition is not as much to catalogue the existing communal spaces, as to provide for a dynamic confronta-tion of all the very different – radi-cal, traditional, integrating humans and nonhumans, pragmatic, highly debatable and utopian – visions for the creation of spaces for co-existence and cooperation, in order to see what results this experi-ments will bring.

We are inspired by Walter Benjamin’s credo to always act radically, never consistently.

Given the erosion of the system of meanings to define community and the impossibility of return to what is known and therefore safe, the location – Warsaw’ Centrum Alzheimera (Alzheimer’s Center)

– creates an interesting context in which to ponder the questions we pose. The space we chose puts into question the idea of both traditio-nal and alternative exhibition space. It is a non-venue location for an exhibition. People come here when forced by necessity or a family obli-gation. It may be seen as a borderli-ne space beyond which any form of community is difficult to imagine. But somehow it happens.

In fact, men do derive from social life much more co-nvenience than injury. Let satirists then laugh their fill at human affairs; […] they will find that men can pro-vide for their wants much more easily by mutual help, and that only by uniting their forces can they esca-pe from the dangers that on every side beset themSpinoza, Ethics

Page 112: MY I ONI. Przestrzenie wspólne / Projektowanie dla wspólnoty

page534

part English texts

Draftsmen’s Congress

Draftsmen’s Congress is a nomadic series of artistic events initiated at the 7th Berlin Biennale by Paweł Althamer, one of the most renow-ned contemporary Polish artists. Each meeting of the Congress sees its participants join the artist in the making of a large format drawing. With our exhibition in mind, another series of the Congress took place, during which Althamer was joined by the patients of the Alzheimer’s Center. The result of this cooperation was featured in the exhibition.

participants: Paweł Althamer, Marek Backiel, Barbara Badowska, Tadeusz Bury, Halina Butscher, Elżbieta Dobrowolska, Agata Flo-riańczyk, Albina Gielcman, Ane-ta Jastrzębska, Marzena Jazowska, Janina Kamińska, Monika Kędra, Teresa Kępka, Maria Knechta, Danuta Koczyk, Agnieszka Kowal-ska, Zofia Krysińska, Anna Kurinia, Wanda Kwaśniewska, Halina Lip-ska-Kozioł, Irena Marcinek, Anna Markiewicz, Halina Mąkosa, Emilia Misiewicz, Joanna Musiał, Anna Myszak, Jan Parkot, Krystyna Rogala, Anna Sikorska, Janina Si-korska, Irena Skrzynecka-Gromek, Roma Stachowicz, Maria Stompór, Agnieszka Szreder, Helena Szubie-lak, Jerzy Wiktorzak, Zofia Wolska-Turek, Marianna Wrębiak, Romana Zaniewicz, Lucyna Zbro-zińska, Alina Ziembicka, Aleksan-dra Zimińska, Rafał Żwirek

Game of States. Together but SeparateMichał Slezkin, composition in phantom furniture, paper, ink, tempera, plywood, acrylic glass

Many authors of utopias have argued that a political community should be small in size. Plato even specified the precise number of citizens – 5040.

The Together but separate pro-ject is part of a bigger experiment called the Game of States. The artist uses it to reinterpret an archive with a game of fictional states that his father Bohdan created and played with his friends from 1947 into the 1980 s. Michał Slezkin was introduced to the make-believe political intrigue as a little boy in the 1970s. At the time, the game would have been played as follows: an official, top-level diplomatic visit is taking place in a cramped apartment, a miniature airplane touches down, the guests receive a lavish welcome from the local notables, reporters float around the tarmac recording this affair of national importance…

After his father’s death Slezkin became the main depositary of the Game of States – an archive of diplomatic documents and hand-

-painted paper figurines endowed with identities and professions.

Since 2008 the artist has been developing his father’s archive and recently crea ted the Tiny Empire: the happiest state in the galaxy. Pe-ople willing to become its citizens sent in photographs of themselves which the artist used to cut out the contours of figures to be placed in the new Games of State. Some of them are featured in this exhibition.

“Synchronic energy, entering like sea waves the narrow maze of streets and roads, turns into dust and then joins together again the residents, who do not seem to noti-ce the change that occurs inside them” – Slezkin explains.

Michał Slezkin (b. 1960) is a gradu-ate of Warsaw’s Academy of Fine Arts. He earned a degree in graphic art and poster design (1989) under Teresa Pągowska and Maciej Urbaniec. He is a keen large format watercolourist. He also creates conceptual works and installations that make use of the reality of traditional and online games. He has featured in exhibitions and art projects in Bytom, Budapest, Saint Tropez, Miami and Beijing. His recent exhibitions include: 2013 Piktogram BLA, 2014 BWA Gallery in Zielona Góra.

Page 113: MY I ONI. Przestrzenie wspólne / Projektowanie dla wspólnoty

page535

All That Is Solid, Melts Into AirKonrad Pustoła, photographs, print on canvas, 2014

The kibbutzim were intended as a new form of settlement – neither urban, nor rural. Based on the prin-ciple of community and exercising various forms of communism or socialism, the kibbutzim were de-signed the meet the needs of small groups of several hundred settlers at most. The transition from social to neoliberal order that has taken place in the last 25 years, has been an ordeal for kibbutz members. In the age that values individualiza-tion and competitiveness above all, the architecture designed in accor-dance with the logic of community is going through a crisis. What once served to prove the validity of communal life, has now fallen into disrepair. Hence the artist’s decision to use a quotation from Karl Marx and Frederick Engels’ Communist Manifesto as the work’s title. This logic of disappearance lends itself to any space whose existence is based on the ideas of the Communist Manifesto.

Konrad Pustoła (b. 1976) received a degree in Economy from the Uni-versity of Warsaw (2003) and in Arts from London’s Royal College of Art (2008). In his work he exa-mines the visual aspects of social and economic relations. He won the First Prize of the Polish Press Photo for his Sanna series (2001). He has featured in a number of exhibitions including: New Docu­mentalists (2005) at the Center for Contemporary Art at Ujazdowski Castle in Warsaw, Bloomberg New Contemporaries (2008) in London; Storia, memoria, identità (2009) in Modena, PhotoEspaña (2010) in Madrid. In 2010 he published Darkrooms – a prize winner at the nationwide Best Art Album and Catalogue Competition Remini­scencje. He is also the creator of the Views of Power series (www.viewsofpower.com).

special thanks: Galia Bar-Or, The Museum of Art Ein Harod

New Flag – New Anthem for the European CommunityAgnieszka Szreder, video and print

In 2007 the artist travelled to Bul-garia and Romania – two countries on their way into the European Union. She then continued her search in the Balkans. She hoped to discover what sort of emotional and symbolic meaning the Europe-an Community held for aspiring member states. She found that it often functioned as a mythical notion, a structure with almost magical properties, a guarantee of happiness.

The work is of provocative nature. By creating a cacophony of sorts, it aims to redefine our approach to the most basic symbols of state as community: the flag and the national anthem.

Agnieszka Szreder (b. 1979) studied Graphic Design and Painting at the Academy of Fine Arts in Gdańsk. Her artistic focus is the analysis of everyday life and the manner in which various groups of users make use of the public space.

Page 114: MY I ONI. Przestrzenie wspólne / Projektowanie dla wspólnoty

page536

part English texts

NO PHOTOMichał Gayer, a collection of drawings documenting a visit to Christiania, 2014 

The neighborhood of Christiania in Copenhagen was created in 1971, when a group of hippies and squatters took over a deserted barracks scattered throughout a hundred-acre area that formerly belonged to the Christianshavn military unit. After the first settlers opened schools and pre-schools for their own children, the area became filled with makeshift houses, some of them examples of curious architecture. The neighborhood became the home of many informal culturally and artistically-oriented institutions. At its busiest, the Free Town of Christiania boasted several tho-usand inhabitants. Now the num-ber is closer to 900. In 1994 the residents of Christiania developed its autonomous “code of laws” which remains in force until today. The laws of Christiania prohibit a variety of actions, including the use of cars, theft, the use of guns, bulletproof vests and hard drugs. It is also illegal to take photo-graphs or videos of the locals. Pa-radoxically, the need to establish an independent and alternative living space arose in the city that ranks highest in Europe in terms of life satisfaction. The residents of Christiania have long been in conflict with the authorities who seek to have it shut down.

In April this year Michał Gayer visited Christiania to examine the spontaneous, bottom-up strategies of managing the community life. Due to the no-photo policy of the neighborhood, he chose drawing as his medium.

Michał Gayer (b. 1984) is a gradu-ate of the Academy of Fine Arts in Katowice. Having completed his degree, he became an associate lecturer at his alma mater. He frequently shows at the Kronika Gallery in Bytom. He is the founder of the Silesian Ośmiornica (Octo-pus) art group. He made his debut with the Mango project shown at the Kronika Gallery in 2009 and a few months later had his first solo exhibition called the Dishonest Trick. In 2010 he entered into a col-laboration with a Katowice-based graffiti artist Van 69 who contribu-ted to his Broken Codes exhibition at Warsaw’s Program gallery.

special thanks: Aneta Prasał, Embassy of the Republic of Poland in Copenhagen

Into the City of KashgarMikołaj Długosz, a movie recorded with a htc out of a train window

The province of Xinjiang is an Uyghur region that has been under Chinese occupation since mid-18th century. Chinese authorities have discriminated against its indigenous inhabitants. By having large numbers of Chinese citizens relocate to the area from the overpopulated central part of the country, they impose an architec-tural apartheid, not unlike what is practiced in Tibet. The only langu-age to be heard on board the train in Chinese – the Uyghurs cannot afford the ticket and are forced to use the cheaper alternative of the long-distance buses. The multi lane roads that the train runs past are empty – not because they are under construction but because they await the greater influx of people into the region. The brand new ho-using estates are almost completely lifeless – only the Chinese are allo-wed to move in. Those seemingly neutral places that the train passes through are a manifestation of the decline of the whole nation.

The film was recorded during the author’s work with Maks Cegielski who was preparing his book on Polish traveller Bronisław Grąbczewski

Mikołaj Długosz (b. 1975) studied at the Polish National School of Film, Television and Theatre in Łódź. In his work he uses photography and found material, archives of all sorts. He is the author of albums with found photographs: The weather is pretty (2006), Real Foto (2008) and 1994 (2010). He is currently working on another one – Summer in the city.

Page 115: MY I ONI. Przestrzenie wspólne / Projektowanie dla wspólnoty

page537

House of CultureMikołaj Grospierre, a photography series, 2014 

The concept of a local cultural center (“dom kultury” – “house of culture”) follows a modernist ideal according to which every city, regardless of its size or any market factors to be considered, should provide a facility for the cultural activities of its citizens.

Surprisingly enough, the model, practiced mainly in the post-war Europe, found the most use in two analogous and yet distinct organizational systems – the Soviet kolkhoz and the Israeli kibbutz. The two forms of rural cooperative developed in opposite ways. While the kibbutzim came to existence through the free will of its mem-bers, the kolkhozy were a result of the centrally-planned Soviet economy. There are, however, striking similarities in architecture. This is because in both cases, all the community buildings had to be built from scratch.

Designing the communal buildings was of particular impor-tance. In Israel, leading architects including Arieh Sharon and Samuel Bickels successfully created truly avant-garde structures. In the USSR, the Baltic states (Estonia in parti-cular) were the birthplace of some outstanding, experimental designs. This extraordinary trend is exem-plified by the kolkhoz buildings in Kobela and Rapla, to name but a few.

Quite ironically, both kibbutz and kolkhoz buildings were to sha-re the same fate – sooner or later, they all met their end. With the demise of communism, the kolkozy of the Baltic states were reprivati-zed. In Israel, the kibbutzim have struggled to resist the pressure to privatize. In both cases, many buldings became either deserted or repurposed.

House of Culture is a photo-graphic documentation of the current state of the best, most experimental and beautiful cultural centers and canteens of the Baltic states and Israel.

Incidentally, in the context of the cultural center, the meaning of the word “culture” is not limited to the sheer enjoyment of literature, music or cinema but rather refers to building an authentic relation-ship with the environment and other people. Cultural centers played an important for in the community as the place of meetings, social interactions and of good fun to be enjoyed without any constra-ints of economic nature. Therefore, they represented the impulse for the creation, not consumption, of culture.

House of Culture received financial support from the Graham Foun-dation for the Advanced Studies in the Fine Arts.

Mikołaj Grospierre (b. 1975) is both an architectural photographer and an artist who uses photography as a creative tool. He was born in Geneva and grew up in France. He has lived in Poland since 1999. He studied political science and sociology in London and Paris. His work often centers on collective memory and the hope invested in modernist architecture when the utopias that had accompanied it came to a decline. On the other hand, in his conceptual work, the artist enters into a game with the spectator, through attractive, even sensual images and installations. He has featured in a number of exhibitions, both home and abroad. In 2008, he won the Golden Lion award at the 11th Venice Biennale of Architecture (together with Ko-bas Laksa) for his exhibition Hotel Polonia – The Afterlife of Buildings at the Polish Pavilion. He is a win-ner of the Paszport Polityki award (2012). His work is represented by the BWA Gallery in Warsaw.

Page 116: MY I ONI. Przestrzenie wspólne / Projektowanie dla wspólnoty

page538

part English texts

The TowerKarolina Breguła, a movie clip, 2014 

Some of the many challenges faced by the post-war modernism were to reconstruct the war-torn areas and to provide all citizens with adequate housing that would meet the demands of the modern times. Paradoxically, the process of providing the citizens with a living space to satisfy their individual ne-eds, was to take place in the world of standardized norms, general decision-making and prefabricated building construction.

The Tower, initially staged as an operatic play, presents the history of  Polish modernism on the exam-ple of residential architecture, The primary point of view is not that of its creators and theorists but that of the user, the resident of a mo-dernist housing estate, the citizen. We see the memories of longings, dreams and hopes of better future clash with the harsh reality and the contradictory nature of modernist plans.

The curatorial project The Tower under the working title of Modernist Opera in three acts was one of the top three contenders to be shown at the Polish Pavilion at the 14th Venice Biennale of Archi-tecture in 2014.

Exhibited courtesy of the artist and the Witryna Foundation

Karolina Breguła (b. 1979) is a mul-timedia artist whose work includes installations, happenings, video and photography. She is a graduate of the Polish National School of Film, Television and Theatre in Łódź where she is now pursuing a PhD. She is the winner of the se-cond prize at Views 2013, awarded by the Deutsche Bank Foundation. Her works include Fire­Followers (2013), Art Translating Agency (2010) and Let Them See Us (2003). She lives and works in Warsaw.

music: Ela Orleans

cast: Joanna Cortes, Nina Czerkies, Roman Holc, Borys Jaźnicki, Ewa Konstanciak, Sylwester Kostecki, Anna Lubańska, Krzysztof Łapiński, Ewa Mikulska, Maciej Nawrocki, Wojciech Parchem

Fence CityGrzegorz Broniatowski, a photography series, 2014

One of the negative strategies of community forming is strict isolation from everyone who does not belong. A visual example of this approach can be found in the urban space in the form of fences. In the Warsaw of the 1990 s and the early 21st century, proper fencing became synonymous with prestige and safety. The need to be separa-ted from the public space spread from the residents of new-built luxury apartment buildings to tho-se living in older tenement houses and even in panel tower blocks. Suddenly everyone wanted to live behind a fence. The gated housing complexes changed the structure of the city, redefining which spaces were open to the public. The trend to fence sparked criticism from architects, sociologists and urban activists and as a result the practice has become less common. The title of the work is a tongue-in-cheek reference to the modernist concept of a garden city [the Polish word for “garden” (“ogród”) is derived from the word for fence (“ogrodze-nie”)] as envisaged by Ebenezer Howard.

Grzegorz Broniatowski (b. 1989) is a photographer. He has spent the last couple of years in the studio, working at fashion and adverti-sing shoots with Poland’s leading photographers. Just like everyone else, he sometimes does jobs that pay the rent, hoping to one day be able to take on some more serious subject matter. He lives and works in Warsaw.

Page 117: MY I ONI. Przestrzenie wspólne / Projektowanie dla wspólnoty

page539

Garage HousesWłodzimierz Soboń / wwaa Architects / the Bęc Zmiana Foundation, an initiative, 2013

Garage buildings with separate, in-dependently locked parking spaces are very common in Warsaw and other Polish cities. They are either completely detached or adjacent to the windowless walls of a residen-tial building.

Despite the continuous decre-ase of property prices, the majority of society still cannot afford the flats available on the real estate market. It discourages people from starting a family or forces them to move out of the city and thus become disconnected from it. And the current situation on the debt market makes it even harder to invest in the future.

With that in mind, we would like to propose a solution, a possi-ble first step in tackling the shorta-ge in community housing.

Włodzimierz Soboń is a graduate of the faculty of Management at the Koźmiński University in War-saw. He has been active in the field of law and advertising for 18 years. He initiated and chaired the inter-national architectural competition Changing the Face for 7 years. In 2013 the competition centered on the challenge of modernizing War-saw’s Rotunda. He has worked for DuPont for 8 years and is currently in charge of strategic programs in Europe, the Middle East and Africa.

wwaa is an architectural studio founded in 2006 by Marcin Mostafa and Natalia Paszkowska. It got its break in 2007 when it won the competition to design the Polish pavilion for the 2010 Expo in Shanghai. The studio’s designs range from residential and public buildings (such as the Służew nad Dolinką Cultural Center) to exhibition displays, stage design, furniture and interiors.

ThermomodernismBenon Malowaniec, visualization, 2014 

“As the trend to change the appe-arance of the public space in Polish cities continues to gain popularity, we acknowledge the emergence of a new direction in architecture, that of THERMALLY EFFICIENT MO-DERNISM. The plague of bad-taste thermomodernization with its love of pastel colours appears to be unstoppable. We suggest that the same approach be applied to public space as a whole, particularly the buildings that have served as the seat of Poland’s highest autho-rities – the old (the Royal Castle), the recent (the former headquar-ters of the Central Committee of the Polish United Workers’ Party) and the present (the seat of the Warsaw City Council)” – says the creator of Thermomodernism Benon Malowaniec.

It is the residential commu-nity’s act of revenge against the authorities, a fantasy of reversal in which some of the residential buil-dings – those of little presentability, with kitschy or simply ugly facades, replace buildings of symbolic power and thus become represen-tative of the city’s architecture.

Benon Malowaniec is a physicist and architect by education and something of a renaissance man. Born in mid-1980 s, he moved to Warsaw in his late childhood and developed an interest in the city’s history. He has done a variety of odd jobs but has been unable to become attached to a particular profession. He now makes a living walking his neighbors’ dogs. Constantly surrounded by the ever-changing housing estates, he has decided to contribute to the debate on Warsaw’s public space.

Page 118: MY I ONI. Przestrzenie wspólne / Projektowanie dla wspólnoty

page540

part English texts

Seventh Day ArchitectureIzabela Cichońska, Kuba Snopek, an infographic on a research project, 2014 

For centuries, communities based on religion have been characteri-zed by stability. Grounded in belief, such communities make use of architecture – the majority of reli-gions have places of worship where its adherents gather. According to the authors of this project, the architecture of Polish churches since the 1960 s is a manifestation of great diversity and invention.

“Post-war Poland was the only place where the Seventh Day Architecture could take this particular form. It was a product of completely unique historical circumstances. Events taking place globally – the Second Va-tican Council – and locally – the peculiar, indeterminate position of the church in communist-held Poland – created the conditions necessary for architecture to develop in opposition to all existing patterns” – the authors argue in the summary of the first stage of their research. The Second Vatican Council (1962 –1965) was called by Pope John XXIII in order to adapt the doctrine of the Catholic Church to the ever-changing needs of modernity. Its main premise was to invite ecumenical dialogue and to reform the liturgy. Although the issue of how the architecture would change was only vaguely touched upon, a certain direction for development emerged nonethe-less. Nearly 4000 post-conciliar churches that have been built in Poland in the last five decades are something of a giant sample. Their existence is a consequence of what could be called one of the largest construction projects in Polish history. The project is in itself quite unusual – thoroughly decentra-lized, based on hundreds, if not

thousands of uncoordinated bot-tom-up initiatives. Each initiative comes from a different background and is an expression of disparate needs and interests. However, they all have one thing in common – the authentic need for a religious community. What is more, the project emerged and gained force despite the architectural logic of unification and rationalization that has dominated the 20th century.

consulting: Piotr Szukiel

seventh day architecture resear-chers: Agnieszka Baryła, Katarzy-na Dudycz, Wojciech Mazan, Ewa Mirska, Łukasz Pieńczykowski, Marcin Semeniuk, Anna Wojtun, Agnieszka Zawistowska, Julita Zembrowska

Kuba Snopek is an urban planner and architectural researcher. He graduated from Wrocław Uni-versity of Technology’s Faculty of Architecture and Moscow’s Strel-ka Institute where he now works. He conducts research projects in city planning, housing and 20th century architecture. He began his career at Bjarke Ingels Group. In Moscow he worked with Rem Koolhaas in the field of historic preservation. He writes about ar-chitecture, curates exhibitions and works as a lecturer. He has written a book titled Belyayevo Forever. The Polish language edition of the book was published in 2014 by the Bęc Zmiana Foundation.

Izabela Cichońska is a graduate of Wrocław University of Technolo-gy’s Faculty of Architecture and Urban Planning. Her graduation project received the honorary prize of SARP (Polish Architects’ Associa-tion) in Wrocław. She is a graduate of Moscow’s Strelka Institute where she conducted research in the Russian penitentiary system (carried out at the Another Place studio). She has worked as an art director, interior designer and illustrator. Her body of work encompasses posters, cover art and paper pop-ups. She learnt the art of design at London’s iconic Penta-gram Design, partnering William Russell and Daniel Weil. She has exhibited in London, Wrocław and Malta. For the last year she has worked as an art director for Baze-levs Production in Moscow, where she has been involved, among other things, in the visual development of a fantasy film produced by Timur Bekmambetov.

Page 119: MY I ONI. Przestrzenie wspólne / Projektowanie dla wspólnoty

page541

Designed ActivityGrzegorz Gądek, boards, display case, photographs (by Franciszek Buchner)

The Urban Sports Lane is a mul-tifunctional, user-friendly space which welcomes all age groups and types of activity. The idea to create a modern recreational space in Warsaw – originally intended as the Urban Sports Square – was first proposed by Grzegorz Gądek in 2010. Initially, its planned location was on the corner of Marszał-kowska and Królewska streets, on the site of a torn-down strip mall. However, the city autho-rities did not respond to the plan proposed by a team of architects and involved citizens. A full-scale prototype of the square was shown at the Museum of Modern Art as part of the third Warsaw Under Construction festival. Another trial implementation of the project took place at the National Stadium. But it was not until 2013 that the right space was found, not far from the Bemowo Cultural Center. The Urban Sports Lane opened in July this year. Aside from sport facilities, there is a multifunctional commu-nity center, an open-air cinema and an urban garden for fruit and vegetables. The USL is an example of a modern communal space which integrates sports facilities with the urban tissue and broadly defined culture, while encouraging user contribution.

special thanks: The Bemowo Cultural Center in the Bemowo District of Warsaw

Grzegorz Gądek ia a co-founder of the Poland of the Youth Asso-ciation (now the Social Wolves Foundation) and the initiator of the Urban Sports Square – a collective designing quality public spaces that welcome users of all ages. He works as a user experience designer and has created numerous online projects in the field of pro-fessional and amateur sports.

Franciszek Buchner is a graduate of the Department of Photography at the Faculty of Multimedia Commu-nication at the University of Arts in Poznań. He is author of the Archi­tecture of the 21st century. Warsaw series that was featured in the That Something on the Horizon series in 2011. His recent exhibitions inc-lude: Birds, fish, rats (the Czułość Gallery, 2014) and ÉRZÉKENYSÉG (Platán Galéria, Budapest).

The DiagnosisMichał Grzymała, a spatial object, 2014 

This work was inspired by the geometric figures used in diagno-stic tests for Alzheimer’s, whose sufferers struggle to copy shapes. The work is based on an optical illusion – standing at the top of the corridor we can clearly see two overlapping pentagons, but as we move down, the figure disintegra-tes. On the one hand, the Diagnosis is a direct reference to the space where the exhibition takes place and on the other, it becomes a visual metaphor for the erosion that affects the system of meanings used to define the community.

Michał Grzymała (b. 1985) is a graduate of the Faculty of Architecture at Warsaw Univer-sity of Technology as well as the Institute for Advanced Architec-ture in Barcelona and the master course in Architecture for Society of Knowledge at WUT’s Faculty of Architecture. He is a member of the Grupa Relax collective. He has de-signed exhibitions and interactive pieces for the Copernicus Science Centre. In his work he attempts to find a real-world application for experimental design methods.

Page 120: MY I ONI. Przestrzenie wspólne / Projektowanie dla wspólnoty

page542

part English texts

The Służew nad Dolinką Cultural Centerwwaa, 307 kilo (formerly 137 kilo), team: Marcin Mostafa, Natalia Paszkowska, Jan Sukiennik, Maciej Kleszczewski, Wojciech Piwowarczyk, Anna Zawadzka, with the cooperation of Michał Nocuń of buro happold, documentation of the works, 2008 – 2014 

Służew nad Dolinką is a housing estate picturesquely located on the site of the former village of Słu-żewo. The winning project in the competition to design a cultural center for this area has attracted the attention of both professional media and the residents of the neighborhood. Back in 1991, it was the residents that started the initiative to create a space for the local community where there would be something to interest everyone and where local artists could develop and present their work. The cultural center was opened in the summer of 2014 and immediately established itself as a popular meeting place. It had not officially opened yet, when it received the renowned Architec-ture Award of Polityka weekly for the best completed project of 2013.

“The Służew project is a respectable attempt at regenerating a degra-ded urban area and assigning to it a number of attractive roles to be fulfilled within a top-notch archi-tectural structure. It is also a very successful attempt at integrating a brand new structure into the local context. The scattered, flat buildings of the cultural center are a play on the idea of a rural farm. This effect is strengthened by the arrangements in the surrounding area – a vegetable garden and an animal pen. It is a reference to the former function of this area that four decades ago was still a rural enclave.” – argue the judges in the competition’s verdict statement. The panel applauded not only the design’s human scale but also how it caters to the needs of the local community and is resident-friendly.

The final form of the cultural cen-ter was determined by two factors: the urban context and its function as defined in the programme. The new design was also inspired by the existing cultural center together with the adjacent educa-tional eco-farm and a nearby survi-ving farm house. Equally important was the positioning of the building that would enable the local resi-dents to freely access the park and simultaneously encourage them to use the brand new complex.

investor: The City of Warsaw, the District of Mokotów

location: Warsaw, Bacha 15 

special thanks: Ewa Will-mann – the Head of the Służew Nad Dolinką Cultural Centre

wwaa is an architectural studio founded in 2006 by Marcin Mostafa and Natalia Paszkowska. It got its break in 2007 when it won the competition to design the Polish pavilion for the 2010 Expo in Shanghai. The studio’s designs range from residential and public buildings (such as the Służew nad Dolinką Cultural Center) to exhibition displays, stage design, furniture and interiors.

The project was carried out with the cooperation of the 307 kilo architectural studio founded in 2007 by Jan Sukiennik and Zofia Strumiłło-Sukiennik under the name of 137 kilo.

Page 121: MY I ONI. Przestrzenie wspólne / Projektowanie dla wspólnoty

page543

The ArchipelagoThe “On Site” Foundation for Local Communities, The Centrala – Designers’ Task Force, Badr, 4 Pory Roku, conceptual design of the modernized square between Waliców and Krochmalna streets in Warsaw, 2012 – present

The archipelago is a collection of “islands” squeezed into the little space between the blocks of flats of the “Za Żelazną Bramą” housing estate in Warsaw. The project resulted from a series of meetings with local residents and was based on the data collected during the two year social research as well as the knowledge on how prototypes work. The involved residents decided that the “islands” to be created would include a playground, a paddling pool (in the summer) and an ice rink (in the winter) a maze, a bench (adjustable depending on the po-sition of the sun), a grassy exercise area (where senior residents could practice tai-chi) and an excavation site.The project secured the active involvement of all parties needed for its successful completion – ar-chitects and designers, local and city authorities, representatives of the residents, city researchers and a representative of the investor. The whole process was coordinated by a non-governmental organiza-tion. Additionally, through their involvement and initiative, Wola residents obtained funds from the participatory budget to be invested in the lighting of the area which is scheduled for 2015. The works on the project started in 2012 and will continue for several years.

project board:Andrzej Cholewa – Head of the Wolska Żelazna Brama housing and building co-operativeUrszula Kierzkowska – District Mayor of Wola, Warsawprof. Janusz Grzelak – psychologist, professor of humanitiesMichał Olszewski – Deputy Mayor of WarsawTomasz Schimanek – social po-litician, independent expert and counselorJakub Zagórski – Skanska

organizers: Greta Droździel-Pa-puga, Ludwika Ignatowicz, Adam Kadenaci, Agata PietrzykLocal organizers were partnered by the Association of Creative Initia-tives “ę” .

The “On Site” Foundation for Local Communities (Marta Trakul-Ma-słowska, Krzysztof Herman); The Centrala – Designers’ Task Force, (Simone De Iacobis, Małgorzata Kuciewicz, Krzysztof Syruć, Maciej Dembiński; with the cooperation of Tomasz Koczur); Badr (Piotr Bujas); 4 Pory Roku (Katarzyna Fidura

-Tratkiewicz)

A Drunk’s BenchJan Modzelewski / Piotr Grzegorek / Rafał Żwirek, photography and visualization, 2012 

A public space reimagined. Just off number 23 at Stalowa Street, there are run-down low walls that have become a popular meeting spot for locals. It is a round-the-clock kind of place. It is known for the heated, alcohol-fuelled debates that take place there and for frequent visits from the municipal police. The aim of the project is to turn the existing walls into a more resident-friendly site. The benches would have holes where alcohol could be stored in the event of a police intervention, a piece of an old foundation could serve as a container for broken glass, there would also be a urinal hidden under a tree. There is a pulpit-like object that could be doubly useful: as something to lean on in the process of ticket-writing and as a platform for the speakers in the boozy debates. All the elements would be made of reinforced concrete and thus durable, inflammable and vandalism-resistant. The details of the project, including its name, were decided in the process of consultations with the locals to ensure that their needs and daily routines are taken into consideration.

Piotr Grzegorek (b. 1973) is a gradu-ate of the Academy of Fine Arts in Warsaw. He is the father of Marta and Lena and the husband of Gośka. He lives just outside of Warsaw. He and his friends co-own a sculpture studio where he has worked for years.

Jan Modzelewski (b. 1984) is a gra-duate of the Faculty of Industrial Design at Warsaw’s Academy of Fine Arts. He is the co-founder of the Kulawik-Modzelewski Design Studio. His work combines science, art and technology. He specializes in exhibition design and interactive pieces. He currently lives and works in Berlin.

Page 122: MY I ONI. Przestrzenie wspólne / Projektowanie dla wspólnoty

page544

part English texts

SuccessionMaciej Rawluk, photographs, 2014 

Tall trees growing on roofs, flowers in bloom on ledges, or a green “stre-am” of algae growing underneath a broken drainpipe. These are just a few examples of the succession that has taken place in the urban environment, completely on its own account. Maciej Rawluk examines the non-human aspect of urban life, exposing the slow but sure expan-sion of nature in the urban space. This work challenges our habit to identify the city with groups of people in the process of negotiation: citizens, officials, real estate deve-lopers, activists. Perhaps – as the

“pope of posthumanism” , sociologist Bruno Latour proposes – the scope should be broadened and the city should come to be seen as a network of interacting forces.

Maciej Rawluk teaches at the Faculty of Textile and Fashion of the Academy of Fine Arts in Łódź. He has featured in a number of solo and group exhibitions. He is the winner of the Strzemiński Competition (1994 and 1995), the Golden Medal of the Bavarian Government at Talente 1997 in Munich and many others. His work has been published in Gazeta Wyborcza, National Geographic, Podróze, Polityka and Przekrój. He is the author of the Polish Bus Stops series published as an album by the Bęc Zmiana Foun-dation in 2012.

Riverside Hospital Paweł Althamer, Brian Fernandes-Halloran, Rafał Żwirek

New York City has a population of 9 million. Somewhere on the East River, between Queens on the Bronx, there is an island, unin-habited and ignored both by NYC residents and tourist guidebooks. Although it is easy to locate on Go-ogle Maps, it is not there, not really. There is no official way to reach it and the locals have no knowledge of it. In 1965 the last of its inha-bitants abandoned the island and that is when it began to disappear. After 50 years, you can barely see its outline as the morning fog hangs over the East River. But as soon as the sun rises, the island becomes invisible. There used to be a hospital there. It was built in 1885 to accommodate patients suffering from infectious diseases such as chicken pox, typhoid or other quarantinable diseases. The island is associated with the urban legend of “Typhoid Mary” – a New York City cook who infected people with typhoid by serving them, among other things, peach ice cream. Following her arrest, she was confined to the Riverside Hospital where she died in 1938. In the 1940 s the hospital served as center for World War II veterans. In the 1960s it became a facility for underaged drug addicts. Officially, it was never a top security clinic but the patients were held there against their will, and until today there are writings on the wall to prove it. In the spring of 2014 the island was visited by Paweł Althamer, Rafał Żwirek and Brian Fernandes-Halloran. They held an impromptu, three person sculp-ture workshop there. The video documents a confrontation with something long gone, with traces of experiences shared by people

who did not want to be there. The collective sculpting is a paradoxical attempt at evoking a community that no longer exists.

Paweł Althamer (b. 1967) is a sculptor, performative artist, and a creator of installations and video art. He is a graduate of the Faculty of Sculpture at Warsaw’s Academy of Fine Arts where he earned a degree under prof. Grze-gorz Kowalski. In his work he has redefined the idea of “social sculp-ture” . Among his most celebrated works is the performative piece Common Task which saw Althamer and his Bródno-based neighbors dress in gold, board a plane and fly to Brussels. In the near future, Althamer, fascinated as he is with the statue of Jesus in Świebodzin, plans to “sculpt” Jesus onto one of the blocks of flats in Bródno. He is a regular collaborator of the Foksal Gallery.

Rafał Żwirek (b. 1970) is a socio-logist and filmmaker. He studied sociology at the Adam Mickiewicz University in Poznań and the Andrzej Wajda Master School of Film Directing in Warsaw. He col-laborates with many visual artists including Paweł Althamer, Artur Żmijewski and Karol Radziszewski.

Page 123: MY I ONI. Przestrzenie wspólne / Projektowanie dla wspólnoty

page545

Symbiosity of CreationJarosław Czarnecki, two-camera live stream from inside incubators, 2014 

In his basement, Elvin Flamingo has used the help of two species of ants – the South-American Atta Sexdens (leafcutter ants) and Australian Oecophylla smaragdina (weaver ants), to test the possibility of a community between humans and nonhumans. There are four purpose-designed and intercon-nected incubators in which the le-afcutter ants create airconditioned nests of fungus which they feed on. The colony currently boasts several thousand ants and is still growing. Once the leafcutters settled in, the next step in the project was to establish a colony of weaver ants. Their main activity is insect-hun-ting and weaving cocoon-like nests which they make out of leaves and threads of “silk” squeezed out of their larvae. So far the colony con-sists of several hundred specimens. Unless some unpredicted disaster puts a stop to it, the project will continue until 2034 (when the queen of weaver ants is expected to die). The exhibition features photographs and a live stream from two cameras installed in incubators. They are on display in the little park house next to the Alzheimer’s Center which emphasizes the community-minded nature of the project.

Jarosław Czarnecki aka Elvin Flamingo (b. 1967) earned his master’s degree from the Academy of Fine Arts in Gdańsk in 2014. He made his artistic debut in 2008 with Small Spaces – a mockumen-tary on improvised music. He was behind the initiative to save the Sopot sign from the train station in Sopot (2011) and went on to create an installation titled Two people and the Sopot sign (2012). He has worked as a lecturer at the Faculty of Sculpture and Intermedia at Gdańsk’s Academy of Fine Arts. Symbiosity of Creation is his PhD project.

The basis of our being is our everydayness. […] Bustling is one of the main categories that define our presence in the world. It is a way of being in eve-ryday reality. Although bustling takes a variety of forms, it constitutes a dyna-mic basis of our daily life. Whoever leads a life of bustling, partakes in it. This is what brings us together. We are bustlers by nature and that is how we enter the everydayness. Just like ants or dung beetles.

Joanna Brach-Czaina,Crevices of being

Page 124: MY I ONI. Przestrzenie wspólne / Projektowanie dla wspólnoty
Page 125: MY I ONI. Przestrzenie wspólne / Projektowanie dla wspólnoty
Page 126: MY I ONI. Przestrzenie wspólne / Projektowanie dla wspólnoty
Page 127: MY I ONI. Przestrzenie wspólne / Projektowanie dla wspólnoty

pod redakcją Bogny Świątkowskiej

Warszawa 2014© Fundacja Bęc Zmiana i autorzyISBN 978-83-62418-43-5

koordynacjaPiotr Drewko

współpracaEla Petruk, Magda Roszkowska

tłumaczeniaKarolina Golimowska, Marek Ja-rosz, Łukasz Mojsak, Kasia Nawra-tek, Grzegorz Piotrowski, Daniela Szymczak, Marcin Wawrzyńczak

redakcja i korektaPaulina Sieniuć

projekt graficzny i składTomek Bersz

wydawcaFundacja Nowej KulturyBęc Zmianaul. Mokotowska 65/700–533 Warszawawww.beczmiana.plwww. [email protected]

drukDrukarnia Stabilul. Nabielaka 1631–410 Kraków

www.synchronicity.pl

Publikacja wydana w ramach projektu Synchronizacja. Edycja 2014: Przestrzenie wspólne/Projek­towanie dla wspólnoty realizowa-nego dzięki wsparciu finansowemu otrzymanemu od m.st. Warszawy oraz Ministra Kultury i Dziedzic-twa Narodowego

podziękowania

za udostępnienie tekstów i  materiałów wizualnychAldo + Hannie van Eyck Foun-dation, Aldo van Eyck Archive, Rodrigo Perez de Arce Antoncich, Elvin Flamingo, Michael Heller, Peter Lang, Lars Bang Larsen, Ma-gazyn Miasta, Fondazione Adriano Olivetti, OMA, Daniela Szymczak, Felice Varini, Alexander Vasudevan, Felice Varini, Stowarzyszenie Mia-sto Jest Nasze, Galerie Art: Concept

za wsparcie merytoryczne Joanna Kusiak, Kasia Jackowska, Adam Przywara

dla instytucji za pomoc przy organizacji wykładów wcho-dzących w skład wydarzeń cyklu synchronizacja 2014Muzeum Sztuki Nowoczesnej w Warszawie, SARP, SARP Oddział Warszawski, Dom Towarowy Braci Jabłkowskich, Powojenny Moder-nizm, Ambasada Izraela w Warsza-wie oraz Szwajcarska Fundacja dla Kultury Pro Helvetia

za wsparcie zagraniczneIza Jagiełło (Instytut Polski w  Madrycie), Anna Jagiełło (Instytut Polski w Rzymie), Christian Costa (Neapol) oraz Rossano Astarita

my i oniPrzestrzenie wspólne

Projekto wa nie dla wspólnoty

Page 128: MY I ONI. Przestrzenie wspólne / Projektowanie dla wspólnoty
Page 129: MY I ONI. Przestrzenie wspólne / Projektowanie dla wspólnoty

Publikacje Fundacji Bęc Zmianawww.sklep.beczmiana.plzamówienia: [email protected]

 seria Kieszonkowa 

Markus Miessen, Koszmar partycy-pacji, Warszawa 2013

McKenzie Wark, Spektakl dezinte-gracji. Sytuacjonistyczne drogi wyj-ścia z XX wieku, Warszawa 2014 

Kuba Snopek, Bielajewo. Zabytek przyszłości, Warszawa 2014 

Karolina Ziębińska-Lewandowska, Między dokumentalnością a ekspe-rymentem. Krytyka fotograficzna w Polsce w latach 1946 –1989, Warszawa 2014 

Deindywiduacja. Socjologia zachowań zbiorowych, red. Marek Krajewski, Warszawa 2014 

Błażej Prośniewski, Gust nasz pospolity, Warszawa 2014

 seria Design / Projektowanie 

Nerwowa drzemka. O poszerzaniu pola w projektowaniu, red. Seba-stian Cichocki, Bogna Świątkowska, Warszawa 2009

Jakub Szczęsny, Wyspa. Synchroni-zacja, red. Kaja Pawełek, Warsza-wa 2009

Handmade. Praca rąk w postindu-strialnej rzeczywistości, red. Marek Krajewski, Warszawa 2010

Monika Rosińska, Przemyśleć u / ży-cie. Projektanci. Przedmioty. Życie społeczne, Warszawa 2010

Redukcja / Mikroprzestrzenie. Synchro-nizacja, red. Bogna Świątkowska, Warszawa 2010

Artur Frankowski, Typespotting. Warszawa, Warszawa 2010

Coś, które nadchodzi. Architektura XXI wieku, red. Bogna Świątkow-ska, Warszawa 2011

Piotr Bujas, Alicja Gzowska, Aleksandra Kędziorek, Łukasz Stanek, Postmodernizm jest prawie w porządku. Polska architektura po socjalistycznej globalizacji, partner: Muzeum Sztuki Nowoczesnej, Warszawa 2012

Natalia Fiedorczuk, Wynajęcie, Warszawa 2012

Maciej Rawluk, Przystanki polskie. Element infrastruktury punktowej systemu transportu zbiorowego, współwydawca: Narodowe Cen-trum Kultury, Warszawa 2012

Chwała miasta, red. Bogna Świąt-kowska, Warszawa 2012

Piotr Korduba, Ludowość na sprze-daż, Warszawa 2013

TR Laszuk. Dizajn i rewolucja w  teatrze, współwydawca: TR  Warszawa, Warszawa 2013

Marek Krajewski, Są w życiu rzeczy… Szkice z socjologii przedmiotów, Warszawa 2013

Miasto-Zdrój. Architektura i progra-mowanie zmysłów, red. Joanna Kusiak, Bogna Świątkowska, Warszawa 2013

TypoPolo. Album typograficzno-foto-graficzny, red. Rene Wawrzkiewicz, Warszawa 2014

My i oni. Przestrzenie wspólne / pro-jektowanie dla wspólnoty, red. Bo-gna Świątkowska, Warszawa 2014

 seria Eksperyment 

Znikanie. Instrukcja obsługi, red. zbiorowa, Warszawa 2009

Katarzyna Krakowiak, Andrzej Kłosak, Słuchawy. Projektowanie dla ucha, Warszawa 2009

Magdalena Starska, Dawid Wiener, Komunikacja. Pogłębianie poczucia przestrzeni, Warszawa 2009

Aleksandra Wasilkowska, Andrzej Nowak, Warszawa jako struktura emergentna, Warszawa 2009

Janek Simon, Szymon Wichary, Zmaganie umysłu ze światem. Gry losowe, Warszawa 2009

Grzegorz Piątek, Marek Pieniążek, Jan Dziaczkowski, Góry dla Warsza-wy!, Warszawa 2009

Kasia Fudakowski, David Álvarez Castillo, Pokonać obiekt. W wypadku rzeźby, Warszawa 2009

Eksperyment. Leksykon. Zbiór tekstów, red. zbiorowa, Warszawa 2012

Formy przestrzenne jako centrum wszystkiego, red. Karolina Breguła, Warszawa 2012

Page 130: MY I ONI. Przestrzenie wspólne / Projektowanie dla wspólnoty

 seria Orientuj się 

Piotr Bazylko, Krzysztof Masiewicz, Podręcznik kolekcjonera sztuki naj-nowszej, Warszawa–Kraków 2008

Stadion X: miejsce, którego nie było / Stadium that Never Was, red. Joanna Warsza, Warszawa–

–Kraków 2008 (pol/eng)

Piotr Bazylko, Krzysztof Masiewicz, 77 dzieł sztuki z historią. Opowiada-nia zebrane, Warszawa 2010

Mikołaj Długosz, 1994, Warszawa 2010

Rafał Drozdowski, Marek Krajew-ski, Za fotografię! W stronę radykal-nego programu socjologii wizualnej, Warszawa 2010

Cecylia Malik, 365 drzew, Warszawa 2010

Badania wizualne w działaniu. Antologia tekstów, red. Maciej Frąckowiak, Krzysztof Olechnicki, współpraca wydawnicza: Instytut Socjologii uam, Narodowy Instytut Audiowizualny, Warszawa 2011

Konrad Pustoła, Widoki władzy, Warszawa 2011

David Harvey, Bunt miast. Prawo do miasta i miejska rewolucja, Warsza-wa 2012

Niewidzialne miasto, red. Marek Krajewski, współpraca: Instytut Socjologii uam, Warszawa 2012

Rafał Drozdowski, Maciej Frącko-wiak, Marek Krajewski, Łukasz Rogowski, Narzędziownia, czyli jak badaliśmy (Niewidzialnie) miasto, Warszawa 2012

Fanny Vaucher, Polskie pigułki / Po-lish Pills / Pilules polonaises, wydane dzięki wsparciu Szwajcarskiej Fundacji dla Kultury Pro Helvetia oraz Instytutu Polskiego w Paryżu, współwydawca: Noir sur Blanc, Warszawa 2013

Janusz Minkiewicz (tekst), Eryk Li-piński (ilustracje), O piesku dziwaku, Warszawa 2014

Andrzej Tobis, A–Z Słownik ilustro-wany języka niemieckiego i polskiego, współwydawca Instytut Adama Mickiewicza, Warszawa 2014

 seria Kultura nie dla zysku 

Czytanki dla robotników sztuki. Zeszyt 1, red. zbiorowa, Warszawa 2009

Ivan Illich, Odszkolnić społeczeństwo, Warszawa 2010

Dragan Klaić, Mobilność wyobraźni. Międzynarodowa współpraca kultu-ralna. Przewodnik, współwydawca: Narodowy Instytut Audiowizualny, Warszawa 2011

Wieczna radość. Ekonomia polityczna społecznej k reatywności, red. zbioro-wa, Warszawa 2011

 kwartalnik „Format P” 

# 1 Piekło rzeczy, Warszawa 2009

# 2 Bóle fantomowe, Warszawa 2009

# 3 Manifesty, Precz z neutralnością!, Warszawa 2009

# 4 The Future of Art Criticism as Pure Fiction, Warszawa 2011

# 5 Wystawy mówione / Spoken Exhibitions, Warszawa 2011

# 6 Publiczna kolekcja sztuki XXI wieku m.st. Warszawy, Warszawa 2012

# 7 Ziemia pracuje! Wystawa o mauzoleach, ruinach i szlamie, Warszawa 2013

# 8 Nieposłuszeństwo. Teoria i  praktyka, Warszawa 201 3

# 9 W stronę leksykonu użytkowania, Warszawa 2014

# 10 Subterranea, Warszawa 2014

Page 131: MY I ONI. Przestrzenie wspólne / Projektowanie dla wspólnoty

978–83–62418–43–5

44 pln

Wspólnota przeżywa dziś specyficzne odrodzenie, można powiedzieć, że jest to renesans w kryzysie. Z jednej strony o konieczności ponowne-go przemyślenia tego pojęcia mówią zarówno przesiąknięte nostalgią środowiska konserwatywne, jak i nastawione na konstruowanie nowe-go typu wspólnot środowiska krytyczno-progresywne. Z drugiej – głę-bokie przemiany życia społecznego dotyczące chociażby warunków pracy w późnym kapitalizmie, sposobów nawiązywania relacji z inny-mi, organizacji życia codziennego, podzielanych wartości czy rozwoju technologicznego sprawiają, że teoria znajduje nikłe odzwierciedlenie w praktyce, bo tak jak niemożliwy jest powrót do tradycyjnych form wspólnotowości, tak też marginalne – przynajmniej na razie – wydają się progresywne próby konstruowania wspólnot poza opartą na wy-kluczeniu zasadą tożsamości, poza podziałem na „my” i „oni”.

Kluczowe wydało się nam nie tyle zdefiniowanie, czym jest wspól-nota dziś, ile określenie warunków brzegowych jej formowania się. Wspólnota niezależnie od podzielanych wartości, celów, liczebności czy charakteru zawiązuje się w pewnej konkretnej przestrzeni, może być to kościół, fabryka, stadion, plac zabaw czy przestrzeń wirtu-alna – ważne, by umożliwiała realizowanie zamierzonych działań lub rytuałów.

Magda Roszkowska

isbn

cena

9  788362  418435

Page 132: MY I ONI. Przestrzenie wspólne / Projektowanie dla wspólnoty