Agnieszka Szeffel, "Sacrum odzyskane?", Przestrzenie sakralne
-
Upload
malopolski-instytut-kultury -
Category
Documents
-
view
403 -
download
0
Transcript of Agnieszka Szeffel, "Sacrum odzyskane?", Przestrzenie sakralne
42
Dla architekta zaprojektowanie obiektu sa-kralnego jest zadaniem bodaj najtrudniejszym z możliwych, choć bywa najbardziej upragnionym. Kiedy Michał Rybak otrzymał zlecenie od niewiel-kiej ostródzkiej parafii, stanął przed problemem, który dotyka samej istoty nieco nadwątlonej, jak się wydaje, współczesnej duchowości, a jednocześnie prowokuje do namysłu nad rolą architektury sakralnej w naszym życiu. Świątynia jako miejsce dystrybucji sacrum, sprzyjając indywidualnym przeżyciom mi-stycznym, w kulturze chrześcijańskiej jest przede wszystkim przestrzenią spotkania wspólnoty. Archi-tekt – absolwent Wydziału Architektury Politechniki Gdańskiej i Podyplomowego Studium Projektowania „architektura+dialog” na Akademii Sztuk Pięknych w Gdańsku – zastosował w projekcie metodologię
agnieszka szeffel
sacrum odzyskane? o projekcie architektonicznym kościoła w ostródzie
dialogiczną, inspirowaną filozofią Emmanuela Lévi-nasa. Stworzyła ona szansę na
w pełni świadome operowanie współczesną formą i jej znaczeniami.
Publicznej prezentacji projektu towarzyszyła kil-kuminutowa impresja filmowa, zrealizowana według pomysłu Michała Rybaka. Kamera towarzyszy mu w wędrówce wzdłuż ściany jednego ze starych gdań-skich kościołów. Na ekranie zobaczyliśmy plecy ar-chitekta i jego dłoń, rozpoznającą bez udziału zmysłu wzroku każdą najdrobniejszą nierówność muru, jego fakturę, temperaturę, kruchość i solidność zarazem. W innym ujęciu, ta sama ręka boleśnie kaleczyła mur, rysując na nim linię znalezionym kamieniem,
43ws
zystk
ie il. w artyk
ule: m
ichał ryb
ak
zdzierając tym samym ze średniowiecznych cegieł patynę, delikatną warstwę ochronną, powstrzymu-jącą proces ich wysychania i kruszenia. Scena ta próbowała zwrócić naszą uwagę na ważne dla procesu projektowego idee, których interpretacją czyni autor swój projekt kościoła, a w szczególności rozwarstwionego kościelnego muru.
Bez wstydu, który jest udziałem wielu współ-czesnych architektów – wstydu, spowodowanego „nienowoczesnością” podobnego gestu – Michał Rybak projektuje bryłę kościoła, która wpisuje się w tradycję wczesnochrześcijańskiej bazyliki. Ten wybór pozwala włączyć w plan nowego obiektu istniejącą, wymurowaną tymczasowo kaplicę; przez szacunek dla rozpoczętego już procesu oswajania tego miejsca, architekt czyni z niej nawę boczną planowanego założenia. Tradycyjne rozwią-zania są odpowiedzią na realną sytuację finansową wspólnoty i jej zaangażowanie w budowę kościoła, biorą także pod uwagę lokalny kontekst: swoją skalą dopasowują się do skali miasta i osiedla, które obej-muje parafia. Zdaniem architekta, bazylikowy układ kościoła zawiera w sobie
przestrzenną pamięć prototypu,
z którym historia chrześcijaństwa wiąże określone war-tości, wartości te składają się zaś na aurę przynależną obiektom sakralnym. Rybak skupia wszystkie swoje
wysiłki na próbie zbudowania owej niematerialnej aury za pomocą dostępnych mu, materialnych środków. Za-chęca, by zrewidować lansowane przez otaczającą nas kulturę przekonanie, iż wszelkie informacje jesteśmy w stanie odbierać jedynie za pomocą wzroku. Próbuje skłonić nas do tego, byśmy w odbiorze architektury – także sakralnej – kierowali się zmysłem dotyku; byśmy przestrzennie używali wszystkich zmysłów, bo wtedy nasza wrażliwość wzrasta i nasze doznania, również duchowe, mają szansę zaistnieć intensywniej. Swoją teorię projektant wprowadza w materię architektury, deformując ściany kościelnego wnętrza. Ściągając wzrok, zagęszczając spojrzenie, miejsca te nawołują do tego, by dotknąć. Jednocześnie są to precyzyjnie wyznaczone, choć ukryte w powierzchownym kontak-cie informacje geometryczne, łączące to szczególne miejsce na mapie Europy z siecią ważnych europej-skich sanktuariów. W świątyni profanum spotyka się z sacrum, duchowość z materią, ogrom z kruchością. Niezwykłość tego spotkania polega na tym, że przeci-wieństwa nie ścierają się w walce o pierwszeństwo,
lecz dopełniają w dialogu.
Michał Rybak zdecydował, że w imię ochrony subtelnej relacji z sacrum, w jaką wchodzą człon-kowie religijnej wspólnoty, w imię ochrony aury tego etycznego w duchu spotkania, które jest prawdziwie rozmową, zarówno abstrakcyjne sacrum, jak i archi-
44
45
tektura kościoła, ulegną personifikacji. Deformacje arkadowych ścian wewnętrznych nazywa „mimiką” świątyni. W ten sposób uosobione sacrum odciska swoje piętno w architektonicznej materii. Moder-nistyczna abstrakcyjność Bóstwa, obecna w wielu współczesnych kościołach, zostaje tu zastąpiona figuratywnością rozwiązań, bliższych – jak pokazuje doświadczenie – ludzkiej wyobraźni. Architekt roz-warstwia ściany nawy głównej, tworząc biegnący do-okoła, niedostępny, ciasny korytarz. To bezpieczne miejsce, w którym
spersonifikowane sacrum znajduje wytchnienie,
gdzie jednocześnie – pozbawione kształtu, jaki na-daje mu religijna symbolizacja – „staje się” w wielu wymiarach. Nieosiągalna, pusta przestrzeń korytarza jest jednocześnie przestrzenią najdoskonalszej peł-ni. Jedynym znakiem świadczącym o jej obecności są niewielkie otwory w ścianie, sąsiadującej z kory-tarzem. Z kolei skrytki i nisze w murze są miejscami zatrzymania, symbolicznymi punktami, składającymi się na opowieść o świętości, o życiu religijnym lo-kalnej i globalnej wspólnoty. Złożoność i niejasność, niedopowiedzenia i niespodzianki, jakimi operuje architektoniczny język i definiujący go, zapropono-wany przez architekta, swoisty szyfr przestrzenny – to wszystko wynika z próby odpowiedzi na pytanie, w jaki sposób odzyskać utraconą współcześnie wy-razistość i głębię świątynnych wnętrz.
Projektem kościoła w Ostródzie Michał Rybak wyraża przekonanie, że odpowiednio wyreżyse-rowany przez architekturę kontakt z sacrum jest w stanie przygotować członków religijnej wspólnoty do zgodnego z chrześcijańskimi zasadami życia na zewnątrz. Taka, a nie inna forma, za której po-średnictwem dochodzi do codziennego lub tego szczególnego, mistycznego spotkania, wzbudza refleksję, uruchamia zmysły, pomaga w rozumieniu i odczuwaniu tego, co najważniejsze. Sugerowany przez architekta scenariusz zdarzeń rozgrywających
się w tych murach lub pomiędzy nimi, subtelnie dy-namizuje tradycyjną, historycznie umotywowaną przestrzeń – współcześnie, bez modernistycznego radykalizmu. To, co stare i to, co nowe współistnieje zgodnie, znacząc czas, w którym relacja człowieka z sacrum wymaga ochrony, lecz staje się zarazem bardziej świadoma i głęboko etyczna.