Spowiedź heretyka. Sacrum profanum - Adam Nergal Darski - ebook

34

description

 

Transcript of Spowiedź heretyka. Sacrum profanum - Adam Nergal Darski - ebook

Page 1: Spowiedź heretyka. Sacrum profanum - Adam Nergal Darski - ebook
Page 2: Spowiedź heretyka. Sacrum profanum - Adam Nergal Darski - ebook

Niniejsza darmowa publikacja zawiera jedynie fragmentpełnej wersji całej publikacji.

Aby przeczytać ten tytuł w pełnej wersji kliknij tutaj.

Niniejsza publikacja może być kopiowana, oraz dowolnierozprowadzana tylko i wyłącznie w formie dostarczonej przezNetPress Digital Sp. z o.o., operatora sklepu na którym możnanabyć niniejszy tytuł w pełnej wersji. Zabronione sąjakiekolwiek zmiany w zawartości publikacji bez pisemnej zgodyNetPress oraz wydawcy niniejszej publikacji. Zabrania się jej od-sprzedaży, zgodnie z regulaminem serwisu.

Pełna wersja niniejszej publikacji jest do nabycia w sklepieinternetowym Bookarnia Online.

Page 3: Spowiedź heretyka. Sacrum profanum - Adam Nergal Darski - ebook

Moim rodzicomAdam Nergal Darski

Page 4: Spowiedź heretyka. Sacrum profanum - Adam Nergal Darski - ebook

Bądź tak uprzejmy i spróbuj przemyśleć następujący problem – na co by się zdało twoje dobro, gdyby nie istniało zło, i jak by wyglądała ziemia, gdyby z niej zniknęły cienie? Przecież cienie rzucają przedmioty i ludzie. Oto cień mojej szpady. Ale są również cienie drzew i cienie istot żywych. A może chcesz złupić całą kulę ziemską, usuwając z jej powierzchni wszystkie drzewa i wszystko, co żyje, ponieważ masz taką fantazję, żeby się napawać niezmąconą światłością? Jesteś głupi.

MICHAIŁ BUŁHAKOW, Mistrz i Małgorzata

Osobiście nie spotkałem jeszcze Człowieka, który nie byłby Bogiem.

AUSTIN O. SPARE, Księga rozkoszy

Page 5: Spowiedź heretyka. Sacrum profanum - Adam Nergal Darski - ebook

S a c r u m P r o f a n u mrozmawiaja piotr weltrowski i Krzysztof Azarewicz

Adam NErgal Darski

Page 6: Spowiedź heretyka. Sacrum profanum - Adam Nergal Darski - ebook
Page 7: Spowiedź heretyka. Sacrum profanum - Adam Nergal Darski - ebook

RO Z D Z I A Ł I

RO Z D Z I A Ł I I

RO Z D Z I A Ł I I I

RO Z D Z I A Ł I V

RO Z D Z I A Ł V

RO Z D Z I A Ł V I

RO Z D Z I A Ł V II

RO Z D Z I A Ł V II I

RO Z D Z I A Ł I X

RO Z D Z I A Ł X

RO Z D Z I A Ł X I

RO Z D Z I A Ł X II

RO Z D Z I A Ł X II I

Page 8: Spowiedź heretyka. Sacrum profanum - Adam Nergal Darski - ebook
Page 9: Spowiedź heretyka. Sacrum profanum - Adam Nergal Darski - ebook

7

NERGAL

Książka, którą trzymasz w rękach, powstawała ponad pół roku. Tak naprawdę jest jednak wynikiem wieloletniej przyjaźni pomiędzy nami a jej głównym Bohaterem. W przeprowadzonych wywiadach staraliśmy się uchwycić Nergala w jego naturalnym środowisku,

pokazać takim, jakim znamy go na co dzień. Na potrzeby niniejszej publikacji przeprowadziliśmy blisko sto rozmów. Odbywały się w różnych okolicznościach: w naszych domach, w trakcie spacerów nad Bałtykiem, na krakowskim Starym Mieście, w londyńskich restauracjach i podczas tras koncertowych Behemotha. Towarzyszyły im bardzo różne emocje. Czasem wywiady ciągnęły się leniwie godzinami i miały formę luźnych rozmów przy kawie. Czasem dyktafon włącza-liśmy pod wpływem impulsu, tylko po to, aby zarejestrować dosłownie jedno--dwa zdania. Bywało i tak, że Nergal do pewnego momentu nie był świadom nagrywania rozmowy...

Przygotowując Spowiedź heretyka, staraliśmy się, aby nasze poglądy nie przy-słaniały tego, co do powiedzenia ma jej główny Bohater. Wielokrotnie przyj-mowaliśmy punkt widzenia przeciwstawny jego wizji świata, głównie po to, aby sprowokować go do wyrażania własnego zdania. Niejednokrotnie mieliśmy wrażenie, iż praca nad książką stanowi test dla naszej przyjaźni. Staraliśmy się również, by rozmowy były bezkompromisowe i szczere. Towarzyszyły im dowci-py, uśmiechy, gra na gitarze, ale też powaga w oczach, a nieraz nawet łzy. Mamy nadzieję, iż ów uczuciowy kalejdoskop zainspiruje Cię do własnych przemyśleń i ubarwi Twoje patrzenie na świat.

Ostateczny kształt Spowiedzi heretyka w dużej mierze jest zasługą pomocy, często bezinteresownej, ze strony Beaty Iwickiej, Jarka Szubrychta, Setha Siro Antona, Ivo Ledwożywa i Artura Mieczkowskiego. Chcielibyśmy w tym miejscu wyrazić szacunek dla naszych partnerek, Magdy i Ani, które dzielnie znosi-ły nasze zaangażowanie w ów projekt i związane z nim humory. Dziękujemy również Kubie Frołowowi oraz Renacie Bogiel-Mikołajczyk, Agnieszce Radzikowskiej, Idze Rembiszewskiej i Maciejowi Szymanowiczowi z wydaw-nictwa G+J Gruner + Jahr Polska za zaufanie i wolną rękę w pracy nad mate-riałem. To rzadkość w dzisiejszym świecie biznesu.

Życzymy inspirującej lektury.

Krzysztof Azarewicz + Piotr Weltrowski

Page 10: Spowiedź heretyka. Sacrum profanum - Adam Nergal Darski - ebook

8

{ }

1

Page 11: Spowiedź heretyka. Sacrum profanum - Adam Nergal Darski - ebook

9

NERGAL

J a m j e s t

los

Page 12: Spowiedź heretyka. Sacrum profanum - Adam Nergal Darski - ebook

No i chyba miał słabość do kieliszka.

Jak każde dziecko Nergala interesowała

Page 13: Spowiedź heretyka. Sacrum profanum - Adam Nergal Darski - ebook

11

NERGAL

Kiedy byłeś ostatnio u spowiedzi?Nie wiem, nie pamiętam. Wieki temu.

Każde polskie dziecko chodziło do spowiedzi.Mogłem mieć jakieś czternaście lat. Przygotowywałem się do sakramentu bierz-mowania. Nigdy go nie otrzymałem. Na własne życzenie wykluczyłem się z tej całej szopki. Religia zaczęła mnie odrzucać. Coś w niej śmierdziało. Swąd poja-wił się zresztą wcześniej, jak jeszcze uważałem się za katolika i wydawało mi się, że wierzę… Był taki okres. Naprawdę. Chociaż była to wiara z rozpędu. Nie towarzyszyło jej nic głębszego. Byłem dzieckiem, interesowała mnie zabawa, a nie roraty.

Skup się, może przypomnisz sobie, jak po raz ostatni wyznawałeś grzechy.

Nie. Pamiętam jedynie odczucia, jakie towarzyszyły podchodzeniu do konfesjo-nału. Stoisz, czekasz w kolejce, a dookoła zimno i smutno. Nienawidziłem tego. Do dziś mi pozostało. Kościoły mogą być piękne, ale zawsze są zimne i smutne.

Darski uciekł przed bierzmowaniem, a niebo nawet nie zapłakało… Może chociaż twoje narodziny były niezwykłe?

Niezwykłe było jedynie ich miejsce. Jestem „śledziem”. Chociaż moja rodzi-na mieszkała w Gdańsku, urodziłem się w szpitalu w Gdyni. Poza tym było całkiem normalnie. Nie przyjechało trzech mędrców, nie zaświeciła żadna gwiazda. To był zwyczajny, przeciętny poród. Podobne było moje dzieciństwo. Tworzyliśmy typową peerelowską rodzinę.

Adam to takie ładne biblijne imię… No ładne.

Tradycja była w domu ważna?Jako dekoracja. Na ścianie wisiał krzyż, przyjmowaliśmy kolędę, ale czułem, że to tylko ozdoba. Był dysonans między tym, co na ścianach, a tym, co prak-tykowano. Mój ojciec należał do partii [PZPR]. Widziałem, że stoi w rozkro-ku i stara się znaleźć kompromis między swoim światopoglądem a tradycją. Wszystkie święta zaliczał, ale nigdy nie klękał – stawał z boku. Zachowywał pozory i lawirował…

Page 14: Spowiedź heretyka. Sacrum profanum - Adam Nergal Darski - ebook

12

{ }

A matka?Przykładała większą wagę do religii, ale nie sądzę, by była głęboko wierząca. Może się obrazi, ale tak to widziałem… Chociaż był w jej życiu okres, kiedy szukała po-mocy u Boga. Miałem osiem lat, a Paweł, mój brat, szesnaście. Przyniósł do domu niewybuch. Nie było komputerów, w telewizji dwa kanały, dzieciaki szukały in-nych zajęć. Brata zainteresowały stare pociski. Łatwo było je znaleźć. Wystarczyło przejść się do lasu. Przy jednym z nich Paweł zaczął majstrować. Doszło do wybu-chu, a mój brat na dłuższy czas stracił wzrok. Na kilka miesięcy trafił do szpitala. Nie było wiadomo, czy będzie widzieć. Wtedy właśnie Irena zaczęła się modlić. Chodziła do kościoła, szukała pomocy w okolicy krzyża. Kiedy brat doszedł do zdrowia, odpuściła sobie. Nie została dewotką. Na moje i jej szczęście.

Wspomniałeś o Pawle. Było między wami osiem lat różnicy – to sporo. Jakie mieliście relacje?

Byliśmy z tej samej matki, ale – tak pół serio – nie wiem, czy z tego samego ojca. Byliśmy kompletnymi przeciwieństwami. Różniliśmy się wszystkim, poczynając od charakteru, a kończąc na tym, jak poprowadziliśmy swoje życie. Mój brat był rasowym chuliganem. Sprawiał ogromne kłopoty adaptacyjne, ledwo skoń-czył podstawówkę. Nie chciał się dalej uczyć. Poszedł jeszcze do zawodówki, a po niej zaczął pracę. Jego ambicje dryfowały w innym kierunku niż edukacja. Interesowały go głównie imprezy, dziewczyny i siłownia. Urządził ją na stry-chu. Kiedyś znalazłem na szafie komplet strzykawek i jakieś dziwne fiolki. Nie miałem pojęcia, co to jest. Dopiero później, gdy Paweł w bardzo krótkim czasie zyskał imponującą muskulaturę, połączyłem fakty. Mnie to nie ruszało. Żyliśmy w jednym pokoju, ale obok siebie, nie razem. Chociaż dzięki niemu odkryłem muzykę, zmienił więc moje życie…

Młody Paweł był niesforny, a mały Adaś?Adaś był grzeczny. Dobrze się uczyłem; ani w domu, ani w szkole nie sprawiałem większych kłopotów.

Na Wielkanoc biegałeś ze święconką do kościoła?Nigdy! Nawet wtedy, gdy uważałem siebie za katolika, kościołów nie cierpiałem. Tak działał mój instynkt. Zacząłem okłamywać rodziców. Jako dzieciak musia-łem meldować matce, że byłem na mszy. Przychodziła niedziela, brat oczywiście ewakuował się gdzieś z rana, ojciec jechał na działkę, a ja zostawałem z mamą.

Page 15: Spowiedź heretyka. Sacrum profanum - Adam Nergal Darski - ebook

13

NERGAL

Gdy zbliżała się jedenasta, czyli godzina, o której odbywało się nabożeństwo dla młodzieży, grzecznie wychodziłem z domu.

I dokąd szedłeś?Cała ekipa z podwórka omijała kościół. Z uśmiechem i ulgą. Szliśmy przeważ-nie coś zjeść. Za PRL-u popularne były bary, w których serwowano bagietki z pieczarkami. Szliśmy więc na bagietkę i sok marchwiowy. Często odwiedzali-śmy też plażę. Była blisko. Mogliśmy dojść na miejsce, chwilę się powygłupiać, porzucać kamieniami w ptaki i wrócić na czas. Wszystko w ciągu godziny, tak by w domach być punktualnie na dwunastą.

Matka stała w drzwiach i odpytywała z kazania?Nigdy nie bawiła się w takie gestapo. Owszem, część moich kolegów musiała cze-kać, aż z mszy będzie wracać ktoś znajomy i zrelacjonuje im kazanie. Mnie to nie dotyczyło. Nie czułem nad sobą bata, raczej cichą presję. Nawet nie pamiętam, jak się skończyły te niedzielne wycieczki. Po prostu pewnego dnia nie poszedłem na mszę i tyle. Nie było żadnych sankcji, nikt mi nie zabrał kieszonkowego.

Page 16: Spowiedź heretyka. Sacrum profanum - Adam Nergal Darski - ebook

14

{ }

Z czego żyli rodzice?Ojciec był zatrudniony w stoczni imienia Lenina, jako technolog budowy okrę-tów. Przeważnie siedział w biurze. Kilka razy zabrał mnie do roboty. Wynudziłem się tylko. Matka z kolei całe życie pracowała w Bimecie, fabryce łożysk. Też miała stanowisko w biurze. Jako młoda dziewczyna chciała zostać pielęgniarką, ale jak na seminarium zobaczyła krew i zwaliło ją to z nóg, to dała sobie spokój. Miałem co jeść i w co się ubrać. Nie byliśmy bogaci, ale niczego nam nie brakowało, a nawet jak brakowało, to rodzice starali się, bym tego nie odczuł.

Rozpieszczali cię?Do dziś mi głupio z jednego powodu… W latach osiemdziesiątych półki sklepo-we świeciły pustkami. Był jednak rynek. Dało się tam upolować wiele ciekawych rzeczy. W Gdańsku mieścił się we Wrzeszczu. Lubiłem tam chodzić. Zarówno z rodzicami, jak i – później – ze znajomymi. Pewnego razu zobaczyłem na stra-ganie komputer. ZX 81, chyba najbardziej prymitywną tego typu maszynę. Niby duży kalkulator, ale pozwalał grać w gry. To było zanim do sprzedaży weszły ZX Spectrum, Atari i Commodore. Mieć takie coś? Mokry sen każdego chłopaka. Nie obchodziła mnie cena. Uparłem się, że muszę go dostać. Rodzice początkowo odmawiali, bo było to naprawdę drogie urządzenie. Widzieli jednak ogień w moich oczach… Przywieźliśmy do domu sprzedawcę. Gość wytłuma-czył mi, jak działa komputer i dobiliśmy targu. Nie uruchomiłem tej maszyny nigdy więcej. Stała i kurzyła się. To były trudne czasy i pieniądze można było lepiej spożytkować. Tacy właśnie byli i są moi rodzice. Spełniali każdą moją fanaberię. Brakowało im charakteru…

A tobie dyscypliny?Każdy kij ma dwa końce.

Zdecyduj się.Jestem wdzięczny rodzicom za to, jak mnie wychowali. Od małego mogłem brać życie w swoje ręce. Nauczyłem się odpowiedzialności i bycia samodzielnym. Nie musiałem uczyć się gry na pianinie, nie kazali mi chodzić na balet. Języków uczyłem się, bo chciałem, a nie dlatego, że ktoś to na mnie wymuszał. Mogłem

Page 17: Spowiedź heretyka. Sacrum profanum - Adam Nergal Darski - ebook

15

NERGAL

uprawiać sztuki walki, grać na gitarze. Nikt mi tego nie zabraniał. Przeciwnie, rodzice wszystko mi ułatwiali.

Byłeś bity?Nie. W przeciwieństwie do brata. On dostawał lanie. Jego wyskokom zawdzię-czam, że nie garbowano mi skóry. Rodzice widzieli, że twarda ręka nie popłaca. Ze mną spróbowali innych metod wychowawczych.

Ani razu nie dostałeś lania?Może dwa razy w życiu.

Po koncercie w Gdańsku.

Page 18: Spowiedź heretyka. Sacrum profanum - Adam Nergal Darski - ebook

16

{ }

Zasłużone?Raz na pewno. Miałem sześć lat, spędzaliśmy wakacje na wsi. Dom stał na wzgó-rzu. Była przy nim stroma droga. Prowadziła w kierunku kładki na rzece. Na skraju wzniesienia stał traktor. Wdrapałem się na siedzenie kierowcy, naci-snąłem sprzęgło i maszyna ruszyła. Prosto do wody. Próbowałem kierować, ale silnik nie był uruchomiony. Nie było szans, żeby mały chłopiec zapanował nad takim pojazdem. Na szczęście w pobliżu był wujek. Stał z ojcem. Zatrzymali traktor kilka metrów od rzeki. Dostałem porządnie w dupę. Dwa dni leżałem w łóżku, tak mnie bolało.

Masz pretensje do ojca?Nie. Zasłużyłem. Przy drodze często bawiły się dzieci. Tylko traf chciał, że w po-bliżu nie było żadnego z nich, gdy uruchomiłem traktor. Nawet teraz mam dreszcze, jak o tym myślę. Gdy jesteśmy młodzi, robimy naprawdę głupie rzeczy.

Traktorzystą nie zostałeś, a jak było ze sztukami walki?Ojciec zabrał mnie na lekcję dżudo. Wpadłem w to po uszy. Sporty walki stały się częścią mojego życia, prawie tak ważną, jak muzyka. Miałem jeszcze jedną pasję. Rysowałem. Spędzałem godziny, zamalowując całe zeszyty. Tworzyłem własne komiksy. Rysowałem głównie sceny batalistyczne. Każdy chłopiec kocha wojnę.

Żołnierzykami też się bawiłeś?Przychodził do mnie sąsiad z siódmego piętra, Piotrek. Rozgrywaliśmy wielkie bitwy, rzucając kulką w wojska przeciwnika. Był w tym kurewsko dobry, lepszy ode mnie. Przeważnie przegrywałem. Dostawałem białej gorączki.

Tupałeś nóżką i zrzucałeś żołnierzyki ze stołu?Nie, ale zwycięstwa kolegi było dla mnie strasznie frustrujące. Nigdy nie umia-łem przegrywać, nawet być drugi. Inne dzieciaki grały w piłkę. Wiedziałem, że nie dorównam najlepszym kopaczom, więc odpuszczałem. Lepsze wyniki miałem za to w dżudo. Byłem bardzo sumiennym uczniem. Nie opuszczałem żadnego treningu. Miałem też o co walczyć. Najlepsi zawodnicy w szkole, w na-grodę za swoje wyniki, dostawali wejściówki na basen. To naprawdę była eksklu-zywna rozrywka. Dziś człowiek idzie, kupuje karnet i pływa. Wtedy basenów było kilka w całym Trójmieście i nie było łatwo się na nie zapisać. Ja pływałem co sobotę.

Page 19: Spowiedź heretyka. Sacrum profanum - Adam Nergal Darski - ebook

17

NERGAL

Interesowały cię w tym czasie dziewczyny?Bardzo szybko odkryłem płeć piękną. Już w przedszkolu. Chodziłem aż do trzech…

Wyrzucili cię z któregoś?Nie. Chociaż moje pierwsze przedszkolne doświadczenia były traumatyczne. Byłem bardzo przywiązany do rodziców. Nie rozumiałem, dlaczego matka zosta-wia mnie w jakimś obcym miejscu. Stawałem zapłakany przy oknie i patrzyłem, jak wychodzi z budynku. Później zamykałem się w toalecie i dalej ryczałem.

Taki był z ciebie maminsynek?Trochę tak. Inne dzieci tak nie reagowały. Ale ja w ogóle nienawidziłem przed-szkola. Najgorszy był tak zwany kotlet schabowy. Mówię „tak zwany”, bo z praw-dziwym schabowym nie miało to nic wspólnego. Wiązadła, chrząstki i ścięgna połączone maleńkimi kawałkami mięsa i trzymające się razem tylko dzięki panierce. Tym był przedszkolny kotlet. Nie dawało się tego jeść. Problem w tym, że nie pozwalali nam wstać od stołu, póki coś było na talerzu…

Zaciskałeś piąstki i jadłeś?Próbowałem. Raz nie dałem rady. To chyba moja największa trauma z dzieciń-stwa. Żuję ten kotlet, zabieram się do niego z każdej strony i trzymam kawałki mięsa w gębie, jak chomik. W tym momencie czuję, że moje jelita mają coś ważnego do zakomunikowania. Pojawia się problem. Nie mogę przecież wstać do stołu i iść do toalety, bo talerz wciąż pełny. Przez chwilę walczę z naturą. Wiercę się i łudzę, że ktoś łaskawie puści mnie do łazienki. Nic się jednak nie dzieje. Kiedy nadchodzi naprawdę krytyczny moment, zrywam się i wybiegam do kibla. Słyszę, że ktoś na mnie krzyczy, ale zupełnie nie zwracam na to uwa-gi… Musicie wiedzieć o jeszcze jednej rzeczy. Do przedszkola, do równoległej grupy, chodziła wtedy krucha blondynka, Bożenka…

Pierwsza miłość?Wszyscy chłopcy się w niej kochali, ja też. Czysto platonicznie, nie miałem z nią żadnego kontaktu. To była bardzo grzeczna dziewczynka. Spokojna, cicha i ślicz-na. Po prostu ideał. Uwielbiałem na nią patrzeć i na tym patrzeniu się kończyło.

Page 20: Spowiedź heretyka. Sacrum profanum - Adam Nergal Darski - ebook

18

{ }

I jaka była jej rola w historii z kotletem?Wybiegłem z sali. Wpadłem jak burza do kibla. Było już jednak za późno. Nie zdążyłem nawet zamknąć kabiny i zdjąć spodni. Wszystko poleciało. Stoję taki ufajdany, próbuję wycierać papierem własne fekalia, w tym momencie uchylają się drzwi i staje w nich Bożenka. Patrzy się na mnie, ja patrzę na nią. Wszystko na wierzchu, dookoła moje gówno. Uśmiecham się głupio, otwieram usta i pro-szę, żeby tylko nic nie mówiła pani… Oczywiście od razu pobiegła po przed-szkolankę. Skończyło się strasznym wstydem i kąpielą w brodziku. Opiekunka trzymała mnie za rękę jak szmatę i myła szlauchem. Dostałem reprymendę i dodatkowe leżakowanie jako bonus. No i poczucie, że moja wielka niespełniona miłość nakablowała, że obsrałem gacie.

To było twoje pierwsze doświadczenie damsko-męskie?Nie. Wcześniej było przyjemniej. Coś przeskrobałem, nie pamiętam już co, ale dostałem karę. Oczywiście leżakowanie. Musiałem się przebrać w piżamę i położyć na jednym z karnych leżaków na środku sali. Minął czas, który mi za-sądzono, podchodzi pani i mówi, że mogę wstać. Tymczasem czuję wyraźnie, że wstało coś innego. To pierwsza erekcja, jaką pamiętam.

A dziewczynę, taką prawdziwą, miałeś w przedszkolu?Zaliczyłem nawet pierwszego loda! Pamiętam to dokładnie. Dziewczyna na-zywała się Magda i była wybitnie nie w moim typie. Miała haczykowaty nos i nastroszone włosy, jak u jakiejś kury. Tak się jednak złożyło, że podczas leża-kowania położono ją obok mnie. Zaczęliśmy ukradkiem szeptać. W pewnym momencie wyskoczyła z propozycją nie do odrzucenia. Stwierdziła, że poliże mnie na dole, jak ja poliżę ją. Byłem ciekawy i wszedłem w to. Kiedy wgramo-liła się pod mój kocyk, nie poczułem jednak ognia… Wzruszyłem ramionami.

A druga część umowy? Też nic nie poczułeś?Zdezerterowałem. Włożyłem głowę pod kocyk, ale w połowie drogi pomyśla-łem, że wcale tego nie chcę. Cofnąłem się i z poważną miną zakomunikowałem, że nie sięgnę. Odwróciłem się i poszedłem spać.

Złamałeś dziewczynie serce. Kiedy zrozumiałeś, po co ci to małe dyndające na dole?

Trudno powiedzieć. Raczej wcześnie. Pierwszą edukację seksualną odebrałem, gdy miałem osiem lat. Przewodnikiem był Cezar, kolega mojego brata. To był

Page 21: Spowiedź heretyka. Sacrum profanum - Adam Nergal Darski - ebook

19

NERGAL

straszny baletmistrz, imprezowicz, taki lokalny zabijaka. Mnie jednak zawsze traktował dobrze. Brat zorganizował imprezę. Rodziców nie było, a ja miałem siedzieć cicho, zamknięty w pokoju. Leżałem więc w łóżku i czytałem. W dru-gim pokoju zabawa trwała w najlepsze: papierosy, alkohol i głośna muzyka. W pewnym momencie wszedł do mnie nawalony Cezar. Usiadł przy łóżku i rozpoczął pijacki monolog. Po chwili wyciągnął kasetę VHS. Powiedział, że mi ją pożycza i nie muszę się spieszyć z oddawaniem, tylko mam ją obejrzeć, gdy będę w domu sam. Zabrałem się do tego następnego dnia.

Nie były to bajki Disneya?Kreskówki też na niej były, chociaż niezbyt przyzwoite. Bite trzy godziny ostrego porno. Przez kilka miesięcy nie oddawałem tej kasety. Była bardzo inspirująca. Gdyby nie Cezar, to na takie filmy natrafiłbym pewnie kilka lat później.

Wróćmy lepiej do przedszkola. Byłeś typem rozrabiaki?Raczej buntownika. Snułem różne plany i wprowadzałem je w czyn. Raz nawet udało mi się uciec. Przyczyna była prozaiczna. Nie mogłem zrozumieć, dla-czego muszę być w jakimś obcym miejscu, kiedy dom stoi pusty. Wymyśliłem więc plan. Nic skomplikowanego. Postanowiłem, że w momencie, gdy będziemy bawić się na świeżym powietrzu, ruszę w kierunku furtki, ominę wszystkie przeszkody i dalej jakoś to będzie. Tak też uczyniłem. Goniła mnie pani Jadzia. Była raczej nieruchawa, biegała dość pokracznie. Bez problemu udało mi się dotrzeć do furtki przed nią.

No tak, pierwsze wagary…Na wagarach to był akurat mój brat. Spotkałem go, gdy biegłem do domu. Zauważył mnie, bardzo się zdziwił i zapytał: „Co ty tu robisz?”. Odparłem, że uciekłem. Zaprowadził mnie do mieszkania. Tego dnia nie wróciłem już do przedszkola. Można powiedzieć, że plan zrealizowałem.

Po przedszkolu przyszła szkoła.Poszedłem do podstawówki numer 93 w Gdańsku. Jej budynek mieścił się tuż obok mojego domu. Miałem do szkoły trzysta metrów. Było to wygodne, bo ni-gdy nie lubiłem wcześnie wstawać.

Page 22: Spowiedź heretyka. Sacrum profanum - Adam Nergal Darski - ebook

20

{ }

Czułeś się inny niż koledzy?Niespecjalnie. Na pewno nie w tamtym czasie. Wyróżniałem się jedynie tym, że ładnie rysowałem. Miało to zresztą konsekwencje – musiałem robić rysunki do szkolnej gazetki.

Świadectwo miałeś z paskiem?Uczyłem się lepiej od brata, ale nie aż tak dobrze.

Z czego byłeś najlepszy?Z wuefu. Zawsze bardzo lubiłem aktywność fi zyczną. Była dla mnie odtrutką na przedmioty, które trawiłem gorzej. Byłem uczulony na te ścisłe, moim wro-giem numer jeden była matematyka. Do dziś mi tak zostało. Nigdzie się nie ruszam bez kalkulatora.

Artysta, muzyk, humanista…Takie zdolności ujawniły się u mnie później, w liceum. W podstawówce książki nie kojarzyły mi się dobrze. Lektury trzeba było czytać, a jak coś trzeba, to rzad-ko jest to przyjemne. Minęło kilka lat, zanim odkryłem, że są też rzeczy, które czytać można z własnej woli i czerpać z tego radość.

To może chociaż oglądałeś fi lmy?W domu był odtwarzacz VHS. Korzystałem z niego. Jak już wspominałem, mocno fascynowały mnie sporty walki, pasjami pochłaniałem więc fi lmy karate. Co sobotę chodziłem na rynek i przynosiłem po dwa. Były nagrane na jednej taśmie. Pierwszą kasetę się kupowało, a później, za drobną opłatą, wymieniało na kolejne. Oczywiście wszystko było to kino klasy Z. Fabuła o konstrukcji cepa, chamsko podkładany dubbing… No, ale akcja była, a nic mi więcej nie było potrzebne do szczęścia.

Rosyjskiego uczyłeś się z przyjemnością?Niezły byłem. Chociaż dziś już niewiele pamiętam. A szkoda.

Ojciec w partii, ty sam żałujesz, że się do rosyjskiego nie przykładałeś… Dziwisz się, że cię dziś od bolszewików wyzywają? Nie buntowałeś się przeciw komunie?

Page 23: Spowiedź heretyka. Sacrum profanum - Adam Nergal Darski - ebook
Page 24: Spowiedź heretyka. Sacrum profanum - Adam Nergal Darski - ebook

22

{ }

Brat się buntował. Mnie interesowało podwórko, koledzy i dobra zabawa. Jedyną styczność z polityką miałem, gdy przeczesywałem czasem szuflady Pawła. Leżały w nich ulotki i broszury Solidarności. Przeglądałem je – nie mylić z czytaniem. W domu były dwa pokoje. W jednym mieszkali moi rodzice, w drugim ja z bra-tem. Zdarzało się, że ojciec oglądał u siebie w telewizji jakieś gadające głowy i ze starego neptuna dobywały się odgłosy ze spotkania KC PZPR, a w naszym pokoju brat puszczał Perfect i opowiadał mi, że „chcemy być sobą” tak naprawdę oznacza: „chcemy bić ZOMO”.

Dochodziło między bratem i ojcem do politycznych scysji?Raczej nie. Ojciec do domu polityki nie przynosił. Do partii się zapisał, ale w niej nie działał. Po prostu miał legitymację w kieszeni i tyle. Pawła nie gonił za poglądy. Dziś oczywiście wiem, że komuna oznaczała zniewolenie, ale wtedy miałem to zwyczajnie w dupie.

Opowieści brata nie budziły w tobie niczego?On był bardzo zafascynowany Solidarnością, mnie w tym wszystkim jednak bardziej ruszały nie słowa, a muzyka Perfectu. Dźwięki, które dla niego były tylko nośnikiem treści.

No właśnie, jak to było z tą muzyką? Od czego się zaczęło?Na początku zafascynował mnie po prostu wygląd gościa z gitarą. To działało na moją wyobraźnię. Mniejsze znaczenie miało to, czego słuchałem. Cieszyła mnie każda muzyka.

Coś musiało być pierwsze.Nie jest wykluczone, że było to Kombi. Rządziło wtedy w telewizji. W sumie to zabawne, bo dziś koleguję się z Grześkiem Skawińskim. Ostatnio, po kilku kieliszkach wina, powiedziałem mu, że te stare nagrania Kombi wciąż uważam za doskonałe. Myślał, że sobie jaja robię… Nic nie poradzę, ale Słodkiego miłe-go życia czy Black and white strasznie mi się wbiły w głowę. Tak chyba działa sentyment.

Sentyment sentymentem, ale gdyby ci ktoś powiedział, że po latach będziesz popijać wino z Grześkiem, nie jako fan, ale jako równie popularny muzyk, to co byś sobie pomyślał? Kiełkowała ci w głowie taka myśl?

Page 25: Spowiedź heretyka. Sacrum profanum - Adam Nergal Darski - ebook

23

NERGAL

Nie żartujcie. Udawałem, że gram na kiju od miotły, ale nie myślałem, że zo-stanę muzykiem. To były raczej zwykłe dziecinne marzenia. Chociaż muzyka przyciągała mnie w sposób niespotykany. Dźwięki były jak magnes. Kiedy spę-dzaliśmy wakacje na wsi, to obok, za miedzą, mieszkała strasznie muzykalna ro-dzina. Prowadzili zespół weselny. Uwielbiałem do nich chodzić. Tylko po to, aby na chwilę usiąść za perkusją, chwycić pałeczki lub dotknąć gitary. Instrumenty były drogie i trudno dostępne. Dla mnie były jak relikwie.

Jak zdobyłeś pierwszą z nich?To był rok 1983 lub 1984. Siedziałem w piżamie i czekałem, aż ojciec wróci z pra-cy. Wszedł do mieszkania, a w ręku trzymał gitarę. Stare akustyczne pudło. Była strasznie zniszczona, miała nalepione czarne pasy, które ukrywały zadrapania. Wyglądała, jakby zaraz miała się rozlecieć, ale dla mnie to nie miało żadnego znaczenia. Jak ją zobaczyłem, wpadłem w ekstazę.

Nie znudziła ci się równie szybko, jak pierwszy komputer?W życiu! Siadałem na łóżku i bezsensownie uderzałem prawą ręką w struny. Wydawały wciąż jeden i ten sam dźwięk. Śpiewałem do tego akompaniamentu wszystkie piosenki, które znałem ze szkoły czy telewizji. Tak się wszystko zaczęło.

Brat podzielał twoją fascynację muzyką?Słuchał jej, ale miałem wrażenie, że jest mu zupełnie obojętne, jaka to muzyka. Lubił polskiego rocka, ale na ścianach wieszał plakaty Sandry czy CC Catch.

A co zdobiło ścianę nad twoim łóżkiem?Jako pierwsze powiesiłem plakaty ZZ Top i Ex Dance. Dość dobrze wpisały się w typowy peerelowski wygląd pokoju: dwa łóżka, biurko, nad nim tak zwana „słomka” z proporczykami. Obok stała meblościanka. Zdobiły ją stojące u góry puszki po piwie.

Często kłóciliście się z bratem?Nie mieliśmy żadnego punktu zaczepienia, swoje robiła też różnica wieku. W ja-kiś sposób się go obawiałem. Był starszy, czasem wydawał się groźny. Raz sprał mnie tak, że przez kilka dni chodziłem obolały i posiniaczony.

Page 26: Spowiedź heretyka. Sacrum profanum - Adam Nergal Darski - ebook
Page 27: Spowiedź heretyka. Sacrum profanum - Adam Nergal Darski - ebook

25

NERGAL

Bez powodu?Nie do końca. Dziś wspominam to jak zabawną, tragikomiczną sytuację. Mieliśmy w mieszkaniu lotki i tarczę. Rodziców nie było w domu, a mój brat siedział w samych slipkach i czytał program telewizyjny. Uznałem, że zabawne będzie rzucenie lotką w okolicę jego stopy. To miał być dowcip. Nie chciałem go trafić. Wydawało mi się, że dam radę wbić lotkę w parkiet. Oczywiście przeli-czyłem się i trafiłem go w stopę. Zaczął wrzeszczeć jak odzierany ze skóry. Przez chwilę skakał na jednej nodze. Później spuścił mi wpierdol.

Często pokazywał ci miejsce w szeregu?Nasze stosunki były złe, nawet bardzo złe. Traktował mnie z góry, praktycznie nie rozmawialiśmy ze sobą. Być może dlatego, że rodzice wychowywali mnie

Page 28: Spowiedź heretyka. Sacrum profanum - Adam Nergal Darski - ebook

26

{ }

Page 29: Spowiedź heretyka. Sacrum profanum - Adam Nergal Darski - ebook

27

NERGAL

inaczej, do Adasia podchodzili łagodniej. Paweł mógł czuć żal. Zresztą jego stosunki z rodzicami też były napięte. Bardzo szybko je zerwał.

Wyprowadził się?Wyjechał bez słowa.

Uciekł?Pracował jako dostawca owoców. Pewnego dnia matka jak zwykle przyszykowa-ła mu kanapki na drogę. Wziął mały tobołek i wyszedł z domu. Nie wrócił. Jego koledzy poinformowali nas, że wyjechał za granicę. Zobaczyliśmy go dopiero kilka lat później.

Denerwowałeś się?W końcu miałem cały pokój dla siebie. Poczułem ulgę. Wszyscy poczuliśmy. Rodzice też. Wcześniej sytuacja była naprawdę napięta. Coś wisiało w powietrzu, ktoś musiał się zdecydować na radykalny krok. Z perspektywy czasu widzę, że Paweł zrobił to, co musiał. Szybciej przez to dojrzał. Dziś ma z rodzicami bardzo dobre stosunki.

Wiedzieliście, co się z nim dzieje?Po roku przysłał nam kartkę z Hiszpanii. Wcześniej pojechał do Francji. Miał znajomego, który się tam przeprowadził. Wysłał nawet Pawłowi kartkę poczto-wą, na której długopisem zaznaczył zdjęcie domu, w którym rzekomo żył. Brat odnalazł ten dom i zaczął wołać znajomego. Niestety bez skutku. Koleś już tam nie mieszkał. Brat ruszył więc dalej i trafił na Półwysep Iberyjski.

Jak sobie tam radził?Przez kilka lat mieszkał w prowizorycznych warunkach, często na skłotach. Pracował na czarno, na budowach i przy remontach mieszkań. Ale dawał radę. Nie szalał, a pieniądze odkładał. Z czasem wybił sobie drzwi do normalnego życia. Wynajął własne mieszkanie, poznał kobietę, ożenił się z nią, otworzył sklep. Był dobrze zbudowany, postawny, ludzie go szanowali, nazywali barba-rzyńcą z Północy. W jakiś sposób go podziwiałem. Pokazał mi, na czym polega prawdziwa determinacja. Być może miał na moje życie większy wpływ, niż chciałbym to przyznać. Nie tylko miłość do muzyki mi zaszczepił…

Page 30: Spowiedź heretyka. Sacrum profanum - Adam Nergal Darski - ebook

28

Skoro o niej mowa… Długo musiałeś pogrywać na „starym akustycznym pudle”?

Swoją grą zamęczałem rodziców. Chodziłem po domu, uderzałem w struny i śpiewałem. Chyba czuli, że jest w tym jakiś potencjał. Namawiałem ich, żeby zapisali mnie do szkółki muzycznej. Zgodzili się. Już wtedy chciałem jednak grać rockowe, ciężkie rzeczy. To, co słyszałem w radiu. W szkole kazali mi się uczyć Pojedziemy na łów, a ja wracałem do domu i błagałem brata, żeby pokazał mi, jak zagrać Lokomotywę Perfectu. Pudło przestało mi wystarczać. Na szczęście zbliżała się pierwsza komunia.

Dostałeś gitarę elektryczną?Pieniądze. Dwadzieścia dwa tysiące starych złotych. Gitarę sprawiłem sobie sam. Przeznaczyłem na nią trzynaście tysięcy. Dokładnie pamiętam. Mam ją do dziś. Przypominała fendera, ale była robiona chałupniczo. Odkupiłem ją od Jacka Doniewskiego, mojego pierwszego muzycznego mentora. Był samoukiem, ale miał „elektryka”. Zlecił mojemu ojcu wykonanie deski i gryfu. Jak pracowałeś w stoczni, to nie było to trudne. Instrument wykończył jednak sam. Nauczył mnie grać riff z Bez podtekstów TSA.

Pierwszy

Page 31: Spowiedź heretyka. Sacrum profanum - Adam Nergal Darski - ebook

29

NERGAL

Page 32: Spowiedź heretyka. Sacrum profanum - Adam Nergal Darski - ebook

o wczesnych inspiracjach Adama.i plakieta Venom na gitarze mówią wszystko

Page 33: Spowiedź heretyka. Sacrum profanum - Adam Nergal Darski - ebook

Cena: 59,90 zł

Wywiad-rzeka z jednym z najwybitniejszych polskich muzyków i jedną z najbardziej kontrowersyjnych, a jednocześnie inspirujących postaci show-biznesu.

Lider Behemotha odkrywa wszystkie karty, szczerze i bezkompromisowo mówi o dzieciństwie, dojrzewaniu, pierwszych miłościach czy fascynacjach muzycznych. Wspomina zarówno początki Behemotha, jak i burzliwe romanse czy znacznie poważniejsze związki.Rozmówcy Darskiego wiele czasu poświęcają poglądom muzyka na kwestie związane z religią, Kościołem, historią, miejscem człowieka w społeczeństwie i rodzinie. Nie brakuje też refleksji na temat zakończonej sukcesem walki z białaczką.Wyłaniający się z wywiadu Nergal to nie tylko skandalista i sceniczny demon, ale przede wszystkim człowiek o rozległych zainteresowaniach, niezwykle oczytany, świadomy swojej siły i siły swoich poglądów erudyta. Człowiek niezależny i tę wolność ponad wszystko kochający. Czasem wrażliwiec i romantyk.

Piotr Weltrowski - z zawodu dziennikarz, z wykształcenia filozof, z zamiłowania muzyk. Pracuje dla portalu Trojmiasto.pl. W latach 90. związany z trójmiejską sceną metalową i alternatywną. Grał z Nergalem w zespole The Wolverines, wystąpił gościnnie na kilku płytach Behemotha.

Krzysztof Azarewicz

– tłumacz, eseista, poeta, podróżnik, badacz magicznych wymiarów egzystencji, z wykształcenia politolog. Założyciel i redaktor naczelny Lashtal Press. Od lat 90. pisze teksty i odpowiada za merytoryczną oprawę płyt dla zespołu Behemoth.

Książki dostępne w księgarniachi sprzedaży wysyłkowej:tel. 22 360 37 77www.gjksiazki.pl

Patroni medialni:

0,50 zł z każdego sprzedanego egzemplarza zostanie przekazane na Gdańskie Stowarzyszenie na rzecz Rozwoju Hematologii i Transplantacji Szpiku

0,50 zł z każdego sprzedanego egzemplarza zostanie przekazane na Fundację DKMS

Page 34: Spowiedź heretyka. Sacrum profanum - Adam Nergal Darski - ebook

Niniejsza darmowa publikacja zawiera jedynie fragmentpełnej wersji całej publikacji.

Aby przeczytać ten tytuł w pełnej wersji kliknij tutaj.

Niniejsza publikacja może być kopiowana, oraz dowolnierozprowadzana tylko i wyłącznie w formie dostarczonej przezNetPress Digital Sp. z o.o., operatora sklepu na którym możnanabyć niniejszy tytuł w pełnej wersji. Zabronione sąjakiekolwiek zmiany w zawartości publikacji bez pisemnej zgodyNetPress oraz wydawcy niniejszej publikacji. Zabrania się jej od-sprzedaży, zgodnie z regulaminem serwisu.

Pełna wersja niniejszej publikacji jest do nabycia w sklepieinternetowym Bookarnia Online.