Medium nr 16

76
Medium Nr 4 (16) 2014 dwumiesięcznik e-magazyn rozwoju osobistego O pozytywnym myśleniu Myślami kreujemy szczęście Szczęście trwa cały czas Gdzie go szukać? Sztuka życia Tajemnice największych sił kreacji Wsłuchana w ciszę Magia wewnętrznych poszukiwań Ekoosady O zdrowym życiu

description

Zapraszamy do czytania :)

Transcript of Medium nr 16

Page 1: Medium nr 16

MediumNr 4 (16) 2014dwumiesięcznik

e-magazyn rozwoju osobistego

O pozytywnym myśleniuMyślami kreujemy szczęście

Szczęście trwa cały czasGdzie go szukać?

Sztuka życiaTajemnice największych sił kreacji

Wsłuchana w ciszęMagia wewnętrznych poszukiwań

EkoosadyO zdrowym życiu

Page 2: Medium nr 16

Na dzień dobry...

Koniec wakacji nadchodzi niepostrzeżenie, kiedywspominamy jeszcze gorące dni i łapczywie pró-bujemy wykorzystać słoneczne chwile na zielo-nych łąkach. Chłodne noce i liście brązowiejącena drzewach uświadamiają nam upływ czasui zbliżającą się jesień. Z westchnieniem wracamydo pracy i codziennych obowiązków, a niektórzyz nas filozoficznie rozmyślają o przemijaniu. Takierefleksje budzą się zazwyczaj wtedy, kiedyz drzew spadają ostatnie liście. A to już nieba-wem. Zanim się obejrzymy, drzewa wyciągną wstronę nieba nagie konary.

Dla mnie to był niegdyś najtrudniejszy mo-ment – pożegnanie pachnącej zieleni, ciepłychpromieni słońca i otwarcie na szarą, smutną porędeszczu i chłodu. Potem skulona czekałam:„byle do wiosny”. Tak było dotąd, dopóki nienauczyłam się myśleć pozytywnie. Zmiana optykipozwoliła mi zobaczyć, że życie nie kończy sięwraz z latem. Dostrzegłam, że drzewa zanimstracą liście, stają się bajecznie kolorowe, a wdeszczu można odnaleźć cudowny aromat świe-żości. Doceniłam urok mroźnych dni i pięknośniegu pokrywającego ziemię. Zauważyłam, żesłońce świeci także jesienią i zimą.

Nic nie jest naprawdę złe. To my zabarwiamyzdarzenia i obrazy własnymi emocjami, które wy-pływają z naszych uprzedzeń i naszych smutnychmyśli. Negatywne postrzeganie świata jest naj-większym wrogiem człowieka. Prowadzi do cier-pienia, zwątpienia, niskiego poczucia wartości.Pozornie wydaje się to oczywiste, napisano na

ten temat setki książek. Jednak nadal spotykamsię z krytyką pozytywnego myślenia, opartą naniepotwierdzonych teoriach i przemądrzałej so-fistyce, która odwołuje się do niewłaściwej inter-pretacji duchowych przekazów. Ponure mity, jakpaskudne widmo krążą w internecie...

W tym numerze pokazujemy, czym na-prawdę jest pozytywne myślenie i dlaczego jestono dobre dla człowieka. Uważamy, że jest naświecie sporo ludzi, którzy potrzebują takich wy-jaśnień. To, co piszemy, to nasze zdanie. Jakzwykle nikogo nie przekonujemy do swoich racji,bo każdy ma prawo do własnych poglądów.Tworzymy jedynie drogowskazy dla zaintereso-wanych.

Zachęcamy wszystkich do przeczytaniao mocy Dwupunktu oraz o tym, jak powstająekoosady. Stali Czytelnicy znajdą tu jak zwyklenową bajkę, opowieść o runach, smakowiteprzepisy i recenzję znakomitej książki, którą szcze-gólnie polecamy. To prawdziwy rarytas dla każ-dego, niezależnie od płci. Życzymy Wam miłejlektury.

Mediumstr. 1

Page 3: Medium nr 16

Psychologicznie

Medium

W numerze

Szczęście trwa cały czas ....................

O pozytywnym myśleniu ....................

Sztuka życia .......................................

Moc dobrych myśli ..............................

Sekret szczęśliwego związkuPorozumienie .....................................

Jakie pyszne! .....................................

Ekoosady ...........................................

Kryształowe uzdrawianie .......................

Zaprzecz temu, co znasz ...................

Motywacja i duchowość .....................

Ludzie, którzy nas inspirują Thich Nhat Hanh ................................

Refleksje o ReikiByć nauczycielem ..............................

Bajka o właściwym myśleniu .............

Czy Twoje życie jest przyjemne? ......

W harmonii serca ..............................

Rozwój osobisty i pozytywne myśli ....

Moc Dwupunktu ...............................

Jak radzić sobie z gniewem? ..............

Moje Vedic Art ..................................

Runa Ansuz ....................................

Kurs zdalnego widzenia ....................

Dualizm w horoskopie .......................

Bractwo Dusz ....................................

Wirtualna rzeczywistość ....................

Recenzja ...........................................

Psychologicznie

Naturalnie

Duchowo

Prosperująco

Uniwersalnie

Bajecznie

Magicznie

str. 2

39

43

45

47

51

53

55

57

59

61

63

69

73

3

7

11

13

17

19

21

25

29

33

35

37

Praktycznie

Literacko

Page 4: Medium nr 16

Oto Justyna. Justyna musiała z kimś pogadać.Rzucała jej wnętrzem nieuświadomiona złość,która przejawiała się jako żal i apatia. Pewnegodnia...

– Kochanie, czemu taka smutna jesteś, takastrapiona – Justyna zapytała samą siebie. Znałaoczywiście odpowiedź, a przynajmniej wydawałojej się, że tak jest.

– Przecież wiesz, że chodzi o Marka. Spędzaze mną tak mało czasu, rzadko się widujemy -zaczęła niepewnie odpowiadać sama sobie –a jak się już spotykamy, to jest zmęczony, nie masiły nigdzie mnie zabrać. Cały czas pracuje, od-kłada nie wiadomo na co. Nie wiem, co z tym zro-bić.

– Wiesz, mówił, że oszczędza, bo chce kupićdom. Własny dom dla nas obojga. Będziesz miećwłasny ogródek. Będziesz jeść jabłka, idąc bosopo zroszonej trawie, takie podniesione z traw-nika, na który rankiem spadły. A w domu komi-nek, o którym zawsze marzyłaś i tyle przestrzeni!Możesz wyjść na taras nago, bo sąsiadów będązasłaniały wysokie choinki wokół domu. Możewarto poczekać na te chwile Justynko – powie-dział głos wewnątrz niej.

– Nie mogę już czekać i myśleć tylko o przy-szłości. Nie mogę tak rezygnować z moich po-trzeb! Przecież wszystko można pogodzić! Onnawet na spacer ze mną nie może znaleźćczasu, nawet na basen, wyjście do kina, czy im-

prezę z przyjaciółmi. Byliśmy niedawno zapro-szeni na grilla. Nie poszliśmy, bo był zmęczonypo pracy.

– A czy te wszystkie rzeczy musisz robićz nim? – odważyła się zapytać.

– Moje znajome też nie mają czasu, ciągledzieci i praca.

– A czy musisz to robić z innymi ludźmi? –odważyła się jeszcze bardziej.

– Ale co mój partner pomyśli? Przecież jakpójdę na imprezę sama albo do kina, to pomyśli,że mam kochanka – zaczęła się tłumaczyć samejsobie.

– Dlaczego miałby tak pomyśleć?– Nie wiem, ale tak głupio robić coś sa-

memu.– Dlaczego? Boisz się czegoś jeszcze?– Jakoś nie mogę wybrać się sama.– Czemu?– Boję się, że sobie nie poradzę– Z czym, z pływaniem w basenie?– No może z tym nie, ale samo wyjście

z domu. Zawsze gdzieś z kimś chodziłam, jak po-myślę, że mam to zrobić sama, to aż mnie ciarkiprzechodzą. A podróżowania samej to dopierosię boję

– A czego tak się boisz?– Nie wiem, może że sobie nie poradzę, że

spotkam niewłaściwych ludzi. Że coś zrobię nietak...

str. 3 Medium

Szczęście trwa cały czas

Aneta Śladowskatrener rozwoju osobistego,nauczyciel Reiki, rebirther,

numerolog

http://wierzewsiebie.com

Psychologicznie

Page 5: Medium nr 16

– A do szkoły chodziłaś sama, czy mamusiacię cały czas za rączkę prowadzała? A do pracyto też z kimś?

– No tak – sama.– Widzisz, dałaś radę sama wyjść z domu

i też pierwsze samodzielne wyjście nie było dlaciebie łatwe, ale udało się..

– No tak...– A te wszystkie rzeczy, które robiłaś sama,

zanim poznałaś Marka. Czy musiałaś się tłuma-czyć?

– Nie!– No to zadanie dla ciebie na teraz. Jest do-

piero popołudnie, spakuj rzeczy do pływania i idźna basen.

– No, ale..– Nie ma ale, już teraz weź torbę i włóż tam

strój, czepek, ręcznik, weź pieniądze.– OK – powiedziała w myślach do siebie,

potulnie spełniając własne rozkazy.– Już gotowe.– Tak.– To idziemy.

Gdy wróciła, Marek był już w domu. Zdzi-wiony i niespokojny, gdyż pierwszy raz od ślubuczekała na niego, zamiast żony, kartka: „wyszłampopływać, odgrzej sobie obiad”.

Justyna czuła się trochę nieswojo, ale zauwa-żyła, że mąż zaczął na nią patrzeć jakby z więk-szym szacunkiem. A może jej się tak wydawało,bo w końcu zaczęła sama coś robić dla siebie,nie licząc na kogoś.

Jeszcze tej nocy, leżąc w łóżku, zapytała sie-bie:

– Jak się dzisiaj poczułaś?–- Wspaniale, pływanie mnie odprężyło.– A jutro?– Sobota, mam wolne, to rano pójdę na spa-

cer po parku, a potem zobaczę, co grają w teat-rze. Mam ochotę ubrać się ładnie i zobaczyćjakąś sztukę – troszkę się rozmarzyła – no, by-łoby fajnie z Markiem...

– Chyba już o tym rozmawiałyśmy, jeśli onnie chce, to możesz to zrobić sama. Możesz gozapytać, czy ma ochotę, bo się wybierasz, alejeśli będzie mówił coś, że jest zmęczony, itd., tonawet nie nalegaj ani nie rób scen. Idź sama!

– Masz rację – poparła siebie samą.

– Wiem, bo w pełni na to zasługujesz, byspełniać swoje marzenia.

– A czy Marek nie poczuje się odrzucony?– Dlaczego miałby? Zawsze może wybrać

się z tobą, jeśli zechce.– No tak.

Nazajutrz poszła na spacer i do teatru, tak,jak planowała. Marek jak zwykle pracował dopóźna. Wrócił jednak, zanim wyszła na przedsta-wienie. Popatrzył na swoją żonę, chyba pierwszyraz od 2 lat z podziwem albo jej się tak wydawało.Wyglądała pięknie w czarnej dopasowanej su-kience, szpilkach i ładnym makijażu, z włosami,jak zwykle naturalnie opadającymi na ramiona,falującymi lekko. W oku miała jakiś taki błysk.Może nawet się przestraszył, że wygląda zbytpięknie na samotne wyjście.

Zdziwiło ją, że nagle zachciało mu się spa-ceru i to w kierunku teatru, nawet pod same jegodrzwi. Najbardziej zdziwiło ją jednak, że chciałten spacer zrobić na pusty żołądek. Do teatru,powiedział, że może by i poszedł, ale jest takzmęczony, iż uśnie. Dobrze jednak zrobi mu spa-cer za około 2 godziny (czyli prawie po zakończe-niu spektaklu). Trochę to Justynę zdziwiło, ale niechciała teraz analizować tej sytuacji.

Ilustracja: Tina Wieczorek

Psychologicznie Szczęście trwa cały czas

Medium str. 4

Page 6: Medium nr 16

Kiedy leżała już w łóżku, zaczęła zdawaćsobie sprawę z korzyści wypełniania czasu naswój własny sposób, z radości bycia sobą.

– Widzisz już, czemu wcześniej udawałaśprzykładną żonę, która nie rusza się bez męża?– zaczęła swój monolog.

– Ze strachu, że pomyśli sobie, że go nie ko-cham albo zdradzam, albo ignoruję, albo że mniezostawi, jak będę robiła, co zechcę.

– Ale tak nie jest?– Jest nawet lepiej, Marek patrzy na mnie

znów, jak na kobietę godną pożądania.– Czy kochasz go mniej, jeśli wychodzisz

bez niego?– Nie, kocham go tak samo. Chyba nawet

zrozumiałam, że każdy z nas może przeżywaćswoje dni tak, jak chce, a jednocześnie cieszyćsię wieczorami własną obecnością.

– A gdyby nie było tych wieczorów?– Co masz na myśli?– Czy byłoby ok pojechać na kilka dni

w góry, o czym marzysz już od prawie roku,nawet jeśli on nie będzie chciał się z tobą wy-brać?

– No, to już trochę trudniejsze zadanie, alejutro porozmawiam z Markiem, jeśli nie będziechciał pojechać ze mną, to wybiorę się sama. Za-sługuję na to!

Jestem godna wakacji, jestem cenna i warto-ściowa, jestem nieograniczona mężem ani ni-czym innym. Pojadę! – wykrzyczała to swojejduszy, a „Kocham Cię Marku” – dodała szepcącmu cichutko do ucha.

Niedziela rano i wspólne śniadanie. Zerknęłana leżące na krawędzi biurka papiery, wiedząc,

że po śniadaniu Marek zacznie je przeglądać.Bez złości jednak, tylko z politowaniem, że takbardzo się stara i dorabia sobie nawet w dniwolne. Poczuła się jednak winna, że on tak sięstara.

– Nie musisz czuć się winna z tego powodu– powiedział głos w środku. On chce pracować –w porządku, ty możesz poleżeć na trawie lubobejrzeć TV, jeśli chcesz. Jeśli on nie chce odpo-czywać, to nie twoja wina. Ty możesz się bawićw dni wolne od pracy.

Cierpliwie poczekała do obiadu. W tym cza-sie powtarzała sobie: „kocham siebie, jestemwolna i szczęśliwa”. Po obiedzie powiedziała muo swoich planach wyjazdu. Zareagował żywio-łowo i z entuzjazmem mówiąc, że też marzyo wyjeździe, bo przecież już ponad rok nie byli nawakacjach i zaproponował jej wyjazd do Grecji.

– A tak, tak, tak- krzyknęła rzucając mu sięna szyje!

Pojechali do Grecji, a kilka tygodni późniejspędzili weekend w Tatrach. Justyna coraz bar-dziej zaczęła zdawać sobie sprawę, że im więcejsama sobie daje, tym więcej dostaje tego odświata. Zaczęła czerpać coraz więcej radościz uroków codziennego życia, a życie zaczęło jąobdarzać coraz hojniej tym, co sama lubi. Marekteż dostrzegł, że odkąd zaczęła sama jeździć narowerze i wychodzić z domu, częściej się uśmie-chała i stała się pewna siebie. Nawet jeśli cza-sem nie ugotowała obiadu, to i tak cieszył sięatrakcyjną i radosną partnerką bardziej, niż pod-denerwowaną i niespełnioną, dbającą tylkoo niego dawną żoną.

str. 5 Medium

Psychologicznie Szczęście trwa cały czas

Page 7: Medium nr 16

str. 6Medium

– Warto być sobą, warto cieszyć się życiem,warto spełniać swoje marzenia, bez względu naobawy i zdanie innych – powtarzała sobie Ju-styna, leżąc wieczorem w łóżku.

– A co by się stało, gdyby Marek zareagowałinaczej? – zapytała siebie.

– Jak inaczej?– Np. nakrzyczał, że roztrwaniasz pienią-

dze, zwyzywał cię, nie pozwolił jechać czy wy-chodzić samej i nie kupił wakacji w Grecji?

– Przecież dokładnie taka byłam, kiedy mniepoznał: wolna i chodzącą własnymi ścieżkami.W takiej mnie się zakochał. Dlaczego tak sięzmieniłam i stałam się przykładną żoną, tak jakmoja mama? Gdyby jednak wybrał moją zmianę,i chciał mnie taką zmienioną, to ja wolałabymbycie sobą w pojedynkę niż związek z nim.

– Byłabyś do tego zdolna?– Tak. Bo go kocham i kocham siebie. Jeśli

nie potrafilibyśmy być szczęśliwi razem, to mu-sielibyśmy się bardzo nienawidzić, gdybyśmymimo to byli razem. Zbyt go kocham, żeby gounieszczęśliwiać. Z tego, co teraz widzę, to nieon mnie ograniczał, tylko ja sama.

Wcale nie potrzebujemy innych, by byćszczęśliwi. Szczęście jest cały czas, nigdziesobie nie poszło, a ja postanowiłam z niego ko-rzystać tak, jak chcę i lubię, bez względu na to,czy bliska mi osoba chce tego samego, czy nie.Każdy jest inny – doceniam to, ale to nie znaczy,że nie mogę robić tego, czego pragnę, gdyż ktośchce czegoś innego. Cieszę się, że odzyskaliśmywspólne życie z Markiem. Wiem, że w dużej mie-rze stało się to dzięki temu, iż zaczęłam się cie-szyć życiem z samą sobą. Jestem szczęśliwai spełniona.

Nie jestem z Markiem, bo go potrzebuję, aledlatego, że czuję się z nim dobrze.

Jeśli jednak on chciałby jednego dnia rozstaćsię, zaakceptuję to, bo wiem, że szczęście jestw nas i nie można go od nikogo dostać.

Zasnęła spokojna wiedząc, że jutrzejszydzień będzie równie cudowny i pełen miłych nie-spodzianek, bo sama tak postanowiła!

Psychologicznie Szczęście trwa cały czas

Page 8: Medium nr 16

Od tysięcy lat mędrcy tego świata mówiąo potędze myśli, starając się pokazać lu-dziom, iż to myśl powoduje zdarzenia, którepojawiają się później w życiu. Raz szybciej,innym razem wolniej to przebiega, jednakprzebiega. Jedni w to wierzą, inni nie za bar-dzo. To tak naprawdę kwestia odpowiedzial-ności za to, o czym i jak myślimy orazczynimy. Zarówno z poziomu duszy, jak i ego.

W ostatnim stuleciu owe kwestie potwier-dziła fizyka kwantowa. Jest wiele opracowań,filmów na youtube, które pokazują, jak ener-gia myśli tworzy późniejszą rzeczywistośćkażdej ludzkiej chwili. Dlaczego więc naZiemi jest tyle negatywnych zdarzeń, głodu,nędzy, wyzysku, wojen i lęku? W tym właśnierzecz. Te zdarzenia odzwierciedlają potęgęmyśli ludzkich, uwikłanych w systemy poli-tyczne i religijne. W samej rzeczy nie myślimypozytywnie, lecz lękliwie i stereotypowo. Tak,jak ktoś nam każe. System, matrix, kodyw podświadomości, sąsiedzi, grupa, zbioro-wisko. Pomyślmy o tych schematach.

System polityczny czy religijny zaszcze-pia w naszych umysłach, a i sercach, całemnóstwo nakazów, ograniczeń, zakazów,które blokują wolność myśli. Hasła typu:wojna z terroryzmem, wojna z głodem, walkaz jakimś przeciwnikiem i tym podobne, są takgłęboko zakodowane w ludzkiej, zbiorowejświadomości i podświadomości, że mimowol-nie im podlegamy. A od kiedy to walka czywojna mają pozytywną energię? Walkai wojna to zdecydowanie negatywna energia,dająca jeszcze więcej negacji temu, z czymlub kim walczymy.

Matrix to nasza rzeczywistość, w którejżyjemy. Sam film „Matrix” świetnie to przed-stawia. Żyjemy w iluzji, czymś, co nie jesttakie, jak nam wmawiają. Karmimy się nega-tywnymi energiami walki o przetrwanie, czy-niąc z wyścigu szczurów normalność, którąnie jest. W świecie matrixu wszystko jest od-wrócone. Pierwotne zasady moralne, słowa,obrazy. Wszystko. Czynimy z rzeczy nega-tywnych coś „pozytywnego” i dziwimy się, że

str. 7 Medium

Krzysztof Matusiaktrener rozwoju osobistego

i biznesowego, praktyk Reiki,terapeuta

http://doradztwoartex.pl

O pozytywnym myśleniu

Page 9: Medium nr 16

niewiele dobrego w naszym życiu się mani-festuje. Matrix utrzymuje nas w stanie perma-nentnego strachu i lęku. I karmi nasmedialnie samymi negatywnymi zdarzeniami.Wojny, wypadki, klęski, źli ludzie – wszystkona porządku dziennym, w informacjach i wia-domościach z całego świata.

Aby znaleźć coś pozytywnego, trzeba na-prawdę się postarać. Permanentny lęk.Wszystko to koduje się w naszej podświado-mości, przyciągając tak naprawdę to, czegonie chcemy. Bo podświadomość nie znasłowa nie! Po prostu nie słyszy tego słowa.Więc daje nam zarówno to, czego chcemy(podświadomie), jak i to, czego się boimy i niechcemy.

Podobny wpływ na nas mają najbliżsi, są-siedzi, grupa społeczna, partia, zbiorowisko.Energia myśli wszelkich zbiorowisk maogromny wpływ na życie tych, którzy to „ku-pują”, wspierają, karmią. Mark Twain genial-nie określił to kiedyś mówiąc: wszyscy chcątwego dobra, nie pozwól go sobie odebrać.Proste i genialne. Zawiera w sobie całą głębięrozumienia, iż nikt, a zwłaszcza NIKT, nie manajmniejszego prawa mówić nam, jak mamyżyć, co robić, jak przemierzyć ostępy swegożycia. Każdy może być wsparciem w naszejżyciowej lekcji, jednak nie ma najmniejszegoprawa nam czegokolwiek kazać. A już napewno nie chcieć naszego dobra. Zwłaszcza

w czasach, gdy pojęcie dobra się zdezaktua-lizowało i stało się jedynie listkiem figowym,pod którym chcemy ukryć nasze prawdziweintencje.

Właśnie – intencje! Większość ludzi nierozumie istotnej kwestii odnośnie intencji. Sąintencje świadome oraz podświadome. Inten-cje duszy i ego. Intencje duszy są wzniosłe:stan miłości, radości, szczęścia, spokoju. In-tencje ego zgoła inne: lęk, zawiść, nienawiść,walka, zmaganie się, pożądanie, potrzebaposiadania i władzy. Ego jest całkiem sprytne,ponieważ swoje negatywne intencje ukrywapod płaszczykiem dobrze brzmiących słówi energii: dobroczynność, poświęcenie, em-patia, demokracja i innymi. Zastanówmy sięnad znaczeniem tych wymienionych, aby zro-zumieć, gdzie nie ma tak naprawdę pozytyw-nego myślenia.

Dobroczynność – dawanie czegośkomuś, tak, by się poczuć lepiej. Często po-łączone z odpisami podatkowymi, chwale-niem się, pokazywaniem na zewnątrz, jakimsię jest dobrym. Ego. Jezus pięknie określiłchęć dzielenia się z innymi mówiąc: niech niewie prawica, co czyni lewica. Czyniąc dobronie wiemy, że je czynimy. Jak mawiają mą-drzy ludzie; świętym przestaje być ten, kto zatakiego się uważa. Dobrym przestaje być ten,który głosi swoją dobroć, bo to jest pycha.

str. 8Medium

Psychologicznie O pozytywnym mysleniu

Page 10: Medium nr 16

Poświęcenie – jakże modne, wspaniałesłowo. A ile w nim wyrzutów, łamania wolnejwoli, naginania, podporządkowywania kogośsobie, wbijania w poczucie winy. Jak czło-wiek, któremu stale wmawia się, jak to się dlaniego poświęcamy, może myśleć pozytyw-nie? Wpada w sidła lęku, że sam jest do ni-czego, więc ktoś się musi dla niegopoświęcać.

Empatia – kolejne słowo i energia, któreniosą ze sobą pychę ludzką. Logika od razuodrzuciłaby to słowo, jednak na Ziemi jestcoraz mniej logiki. Każdy z nas jest całkowicieindywidualną osobowością, ze swoimi uczu-ciami, emocjami, odczuciami, drogą życia,zdarzeniami. Każdy doświadcza jedynieprzez siebie. Więc jak mogę wejść w stankogoś innego? Nie ma takiej możliwości. Zato mogę współodczuwać, jeśli sam doświad-czyłem podobnego stanu lub zdarzenia.Mogę sobie wyobrazić, nic poza tym.

Demokracja – rządy większości. Co tooznacza w rzeczywistości? Że 51 procentludzi może decydować o tym, co ma robić po-zostałe 49 procent. Gdzie tu jest miejsce namiłość, spokój, radość? Te 49 procent ludzi

zawsze będzie czuło się sfrustrowanymi, po-nieważ odbiera się im najważniejsze prawowe Wszechświecie, prawo wolnego wyboru.

Starałem się powyżej zarysować kwestiętrudności z myśleniem pozytywnym. Żyjemyw cywilizacji, której naczelną zasadą jestutrzymywać ludzi w lęku: piekło, terroryzm,jestem tylko człowiekiem, głód, nędza, tosłowa haki, którymi przybija się nas co dzieńdo naszego krzyża negatywnych myśli. Światjawi się nam jako straszne miejsce, piekłosamo w sobie. Więc jak tu myśleć pozytyw-nie? Oczywiście można, a nawet jest to bar-dzo potrzebne, aby zmieniło się cokolwiek.Jak wiecie zapewne, aby coś się zmateriali-zowało, potrzebna jest energia myśli. Potemmyśl przekształca się w myślokształt. Myślo-kształt można opisać, narysować, wizualizo-wać. Mamy więc projekt tego, czego chcemylub nie. I wtedy możemy odpowiednio zagę-ścić energię tak, by się wydarzyło to, o czymmyślimy. Tak powstawały i powstają wszelkiematerialne rzeczy. Ktoś je wymyślił, naryso-wał elementy składowe, zbudował je i są.

str. 9 Medium

Psychologicznie O pozytywnym mysleniu

Page 11: Medium nr 16

Tak samo dzieje się z niematerialnymisprawami. Myśl sama w sobie je przyciąga.Więc jeśli mamy myśli pełne współczucia,wsparcia, radości, spokoju i miłości, bez cie-nia wątpliwości, wtedy zdarzy się nam to, coone niosą swoją energią. Jednak jeśli pozwo-limy sobie choćby na cień wątpliwości, wtedyten cień przesłoni energię myśli i otrzymamycoś podobnego, lekko lub bardziej wypaczo-nego od pierwotnej myśli.

Tu warto zauważyć, że myśl (intencja),pochodząca z duszy, zaraz napotyka na swejdrodze ego i tzw. rozsądek, które każą namtę myśl przeanalizować. I wtedy pojawiają sięwątpliwości. Dusza nigdy nie czyni krzywdy,więc intuicyjna myśl zawsze chce naszego iogólnego dobra. Ego za to chce lęku i rozpro-szenia pozytywnych myśli. W chaosie łatwiejsię ego porusza, trzyma nas w niepewności iwątpliwościach. Rozprasza kierunki, w któ-rych możemy i chcemy podążać.

Reasumując można zauważyć, że sku-piona myśl, pochodząca z głębi naszejJaźni/Duszy, przyniesie jedynie dobre i pozy-tywne zdarzenia w naszym życiu. Rozprosze-nie jej przez ego, wątpliwości, rozsądek,podpowiedzi innych ludzi, dadzą współmiernydo tego rozproszenia efekt.

Na koniec przypomnę słowa, które kiedyśzasłyszałem: problem tego świata polega natym, że dobrzy ludzie są pełni wątpliwości, aniedobrzy nie mają ich wcale. Ego nie mawątpliwości samo w sobie. Ono jedynie roz-prasza czystą myśl wysyłanymi wątpliwo-ściami typu: czy to wypada? Czy to dobrze?Czy tak mogę? Dlatego na przykład ludziebardzo bogaci są coraz bogatsi, ponieważ niemają wątpliwości, że im się należy, a innychmogą okradać. A ludzie dobrzy mają wątpli-wości, ponieważ uważają, że wszyscy po-winni dostawać tyle samo, bo wszyscyjesteśmy braćmi i siostrami, równymi woczach Stwórcy.

str. 10Medium

Psychologicznie O pozytywnym mysleniu

Page 12: Medium nr 16

str. 11 Medium

Prawdziwe życie zaczęło się dla mnie dopierowtedy, kiedy po raz pierwszy spotkałam sięz zasadami Prosperity. Nie było to wcalełatwe ani roześmiane spotkanie. Nagle mu-siałam uwierzyć, że to moje własne myślikreują moją rzeczywistość. Och, jakimi ab-surdem wydał mi się taki pomysł! Czy to jasama odpowiadałam za każdą przykrośći każdą chorobę, których doświadczałam?Uznałam, że to bzdura! Każdy przecież myślio tym, że chce być zdrowy, bogaty i szczę-śliwy. Ja także zawsze tego pragnęłam.

Pomału, krok po kroku próbowałam zro-zumieć, jak to się dzieje, że moje myśli two-rzą to, co mnie spotyka. Testowałam.Poddawałam w wątpliwość. I okazało się, żeto jednak jest prawda. Problem polega jedy-nie na tym, że rzadko kiedy kontrolujemyswoje myślenie. Najczęściej bywa tak, żeprzez godzinę dziennie myślimy właściwie,powtarzamy piękne afirmacje, a przez pozos-tałą część doby nasze myśli pląsają sobiegdzie chcą i jak chcą. To właśnie wtedy ob-racają się wokół lęków, zmartwień, brakówi tego wszystkiego, czego wcale nie chcemy.

Pierwsza zasada sztuki życia, to kontrolowanie własnych myśli.

Pilnowanie, by skupiały się wokół tego,co dla nas dobre i ważne, a nie wokół

problemów i braków.

Warto tutaj zauważyć, że siłą tworzącąnaszą rzeczywistość jest prawdziwe głębokie

przekonanie. Powierzchowne „słodkie” myślitypu: „świat jest piękny, a ludzie kochani”nie pomogą zmienić życia na lepsze, jeśliw głębi duszy nie wierzymy w wypowiadanesłowa. To tylko maski i udawanie osoby,która się rozwija duchowo. Prawdziwe pozy-tywne myślenie jest szczere i staje się drogądo budowania przekonań – tych pełnychmocy, nasyconych silnymi emocjami, któremają moc stwórczą.

Druga zasada sztuki życia jest budowaniem prawdziwego pozytywnego

przekonania i głębokiej wiary. Odpowiednie myślenie i dobre emocje są

wtedy podstawowymi narzędziami.

Czasem ludzie próbują podważyć zasad-ność pozytywnego myślenia. Wydaje im się,że jest to landrynkowe „hip, hip, hurra”,które polega na zaprzeczaniu rzeczywistości.To nieprawda. Osoba, która zajmuje się po-zytywnym myśleniem wie doskonale, żeświat nie jest jednobarwny i wyraźnie widzikłopoty wokół siebie. Różnica między nami,a ludźmi, którzy krytykują pozytywne myśle-nie polega na tym, że my się nie załamujemyi nie zamartwiamy, ponieważ każdy problemtraktujemy jak wyzwanie, z którym warto sięzmierzyć, bo potrafimy to zrobić. Wierzymyw siebie i swoje możliwości.

Osoby, które twierdzą, że pesymista le-piej sobie radzi w życiu, bo jest przygoto-wany na złe zdarzenia, są w błędzie. Jeśli

Bogusława M. Andrzejewskatrener rozwoju osobistego,

publicystka, nauczyciel Reiki,konsultant NAO,

astropsycholog, numerolog.http://prosperita.edu.pl

Sztuka życia

Page 13: Medium nr 16

str. 12Medium

oczekujemy smutku i pechowych sytuacji, tomożemy dojść do wniosku, że życie jest nicnie warte, bo jest tylko pełnym cierpienia pa-dołem łez.

Pozytywne myślenie zmienia nasząoptykę. Zauważamy problemy, ale nie sku-piamy się na nich, tylko na tym, co dobre.Dzięki takiemu podejściu nie grożą nam de-presje ani samobójcze myśli. Dostrzegamyw życiu szansę na ciekawe i szczęśliwe do-świadczenia i chcemy dla nich żyć.

Trzecia zasada sztuki życia polega na szukaniu w nim jasnych stron, co daje

nam entuzjazm i pasję. A także chęć dożycia i poczucie szczęścia.

Negatywne myśli osłabiają, pozytywneuzdrawiają nasze ciało – udowodniono to jużdawno. Jeśli ktokolwiek zniechęca nas dodobrych myśli, to jest działającym na nasząszkodę ignorantem. Zanim naukowcy od-kryli, w jaki sposób radosne nastawienieuzdrawia komórki, my sami widzieliśmy, żeśmiech i radość przyspieszają zdrowienie.W taki sam sposób każdy z nas widzi i wie,że stres nas osłabia i sprzyja przeróżnymchorobom.

Nie ma też żadnej niespodziankiw stwierdzeniu, że radość i dobre myślisprzyjają zdrowiu emocjonalnemu, a zatemwzmacniają nas psychicznie. Problemyi stres zniechęcają nas do czegokolwiek,podczas, kiedy pozytywne nastawieniesprzyja rozwijaniu zainteresowań i budowa-niu pełnych miłości relacji.

Tu warto wspomnieć też o psychosoma-tyce, według której każda fizyczna chorobama swoje podłoże w smutnych myślach, lę-kach i emocjonalnych urazach. Zatemw pewnym sensie pozytywne myśleniewpływa nie tylko na poczucie szczęścia i za-dowolenia, ale również na stan naszegozdrowia. To oczywiste.

Czwarta zasada sztuki życia opiera sięna dbaniu o zdrowie własnego ciała

i duszy, budowane dobrymi, radosnymimyślami.

To o czym myślimy, zasilamy, a w tensposób wpływamy na materializację światawokół nas. Poprzez dobre myśli powodu-jemy, że wokół nas pojawia się dużo warto-ściowych pozytywnych rzeczy. Właściwemyśli przyciągają miłe wydarzenia, a w efek-cie pozwalają łatwiej i radośniej żyć. Choćbydlatego warto myśleć pozytywnie – dla do-świadczania wielu przyjemnych sytuacji.

Działa to też w drugą stronę. Jeśli upor-czywie zamartwiamy się jakąś drobna doleg-liwością, to po pewnym czasie urasta dorangi groźnej choroby. Mamy moc tworzenia,ale i dar dokonywania wyboru zgodniez naszą wolą. Warto zatem wybierać mądrze,to przeciez takie proste. Jesli myślimy o cho-robach – przyciagamy choroby. Jesli my-ślimy o radosnych wydarzeniach –przyciagamy wesołe chwile.

Piąta zasada szczęśliwego życia polegana uświadomieniu sobie siły własnegomyślenia i umiejętnego korzystania z niej do kreowania swojego życia.

Oczywiście można wyśmiewać pozytywnemyślenie i odrzucać je, jako nic nie wartegłupotki. Nie zmieni to jednak faktu, żeWszechświat jest oparty na określonych za-sadach, które po prostu działają. Podobniemożemy też wyśmiać prawo grawitacji i rzu-cać kamienie tuż nad swoją głową lub plućsobie pod wiatr. Wiadomo, jakie to przynie-sie efekty.

Każdy z nas ma prawo myśleć to, cochce, nawet to, że Ziemia jest płaska. Jed-nak nasza rzeczywistość układa się zgodniez istniejącymi zasadami, a nie według tego,w co chcemy wierzyć. Pamiętajmy o tym.

Psychologicznie Sztuka życia

Page 14: Medium nr 16

Spotykam się czasem z osobami, które krytykująpozytywne myślenie. Uważają, że to jakiś wymysłnaszych czasów, który polega na oszukiwaniusiebie i zaprzeczaniu rzeczywistości. Często sąto ludzie, którzy chcieli zmienić swoje życie, za-słyszeli coś na temat pozytywnego myślenia, alenie zgłębiając tematu zastosowali myślenie ży-czeniowe i nie przyniosło to żadnych korzyściw ich życiu lub wręcz wyrządziło szkody. Zasta-nówmy się zatem, co znaczy pozytywne myśle-nie, a czym zdecydowanie nie jest.

Pozytywne myślenie polega na dostrzeganiujasnej strony każdej sytuacji.

Na zauważaniu i skupianiu się na pozytyw-nych cechach u siebie oraz u innych ludzi. Osobamyśląca pozytywnie postrzega sytuację w spo-sób obiektywny, ale skupia swoją uwagę na po-zytywnych aspektach.

Myślenie życzeniowe to udawanie, że jestdobrze, mimo iż wszystko temu zaprzecza, tomyślenie na zasadzie „chcę żeby to było prawdą,a więc to jest prawdą”. Taki sposób myślenia pro-wadzi do oszukiwania siebie, do udawania, żejest nam dobrze w danej sytuacji, pomimo że od-czuwamy zupełnie inaczej. Zaprzeczanie istnie-niu problemu lub złej sytuacji powoduje, że nicz tym nie robimy, no bo skoro przekonujemy sie-bie, że jest w porządku, to przecież nie będziemynic zmieniać. Skoro oszukujemy sami siebie, toutwierdzamy się w uczuciu, że cały świat równieżnas oszukuje.

Osoba myśląca w sposób życzeniowy częstostaje się niestabilna emocjonalnie, ponieważudało jej się wywołać w sobie złudne poczucie

szczęścia i nagle przychodzą momenty, kiedy nieda się już dłużej udawać i prawda nagle zaczynaprzytłaczać. Co więcej, osoba nie jest nauczonaradzić sobie w trudnych sytuacjach, ponieważstale od nich uciekała, udając, że jest dobrze.Pojawia się uczucie zagubienia i bezsilności, boprzecież, w przekonaniu danej osoby, stosowałaona pozytywne myślenie i to nie zadziałało.

Osoby myślące życzeniowo, to często ci,którzy tak naprawdę nie chcą przejąć kon-

troli nad własnym życiem.

Tacy ludzie wolą winę za swoje niepowodze-nia zrzucać na innych, na cały świat i nawet jeślidostaną podany na tacy sposób na rozwiązanieswoich problemów, to z niego nie skorzystają, bowolą się oszukiwać. Zamiast szukać sposobówna zmianę sytuacji, wymyślają wymówki i uspra-wiedliwienia, dlaczego do tej pory się nie udało.

Osoby myślące pozytywnie zachowują sięzupełnie inaczej. Kiedy znajdują się w nieko-rzystnej sytuacji, nie zaprzeczają jej istnieniu,tylko przyglądają się uważnie, oceniają bezprzekłamań i oszukiwania. Po ustaleniu fak-tów, czasem ocenie strat, zastanawiają się, comożna w tej sytuacji zrobić. Jak widać już nawstępie, ten typ myślenia sprzyja działaniu, bra-niu odpowiedzialności za własne życie. Przytakim sposobie myślenia łatwiej jest radzić sobiez przeciwnościami losu, bo nabiera się przeko-nania, że cokolwiek by się nie stało, to możnaz tego wyciągnąć jakieś korzyści. Jeśli sytuacjajest nieodwracalna, to zawsze można ją przyjąćjako doświadczenie życiowe, jako cenną naukęna przyszłość.

str. 13 Medium

Moc dobrych myśli

Ewa Lenartpasjonatka i nauczyciel

rozwoju osobistego, praktyk Reiki, miłośniczka

Run, Tarota, Vedic Art.

Page 15: Medium nr 16

str. 14Medium

Osoby myślące pozytywnie stają się corazbardziej stabilne emocjonalnie i nie znaczy to, żenigdy nie są smutne czy przygnębione. Po prostunie uciekając od tych emocji i nie oszukując się,że ich nie ma, uczą się stawiać im czoła i radzićsobie z nimi. W ten sposób nabierają cennegodoświadczenia życiowego, które daje poczucieszczerego i głębokiego zadowolenia oraz wiaręw pozytywne rozwiązanie i chęć do działania,jeśli sytuacja jest w danej chwili niekorzystna.

Kolejną korzyścią dla osób pozytywnie nasta-wionych jest to, że przyciągają do siebie ludzi po-dobnie myślących, co prowadzi do tego, żełatwiej jest realizować nawet najtrudniejsze zada-nia, czy znosić największe porażki, mając wspar-cie u osób, które pomogą nam dostrzec jasnąstronę danej sprawy.

Trzeba zawsze pamiętać, że to nie sytuacjeczy ludzie czynią nas nieszczęśliwymi, ale

powoduje to nasze podejście do tychże sytuacji i ludzi.

Najważniejszym, co chciałabym przekazaćjest to, że pozytywnego myślenia można się nau-czyć. Rzadko kiedy rodzimy się jako osoby pozy-tywnie myślące. Raczej jest to świadomy wybórniż wrodzona zdolność.

Jak zatem wybrać pozytywne myślenie, jaksię go nauczyć? Nie da się tego zrobić w jednejchwili. Nauka pozytywnego myślenia to proces,który wymaga czasu i odrobiny dyscypliny. Ale napocieszenie powiem, że z każdym dniem jest tocoraz łatwiejsze, aż w pewnym momencie stajesię takim samym nawykiem jak np. mycie zębów,czy poranna kawa.

Jak sobie ułatwić wyrobienie takiego na-wyku? Proponuję zacząć od afirmacji.

Afirmacje to krótkie stwierdzenia, mające zazadanie przekazać naszej podświadomości to, cochcemy wcielić w życie. Afirmacje muszą być na-pisane w czasie teraźniejszym, w formie twier-dzącej, nie mogą zawierać słowa „nie” aninegatywnych stwierdzeń. Np. zamiast “już niechoruję”, piszemy “jestem zdrowy” lub “z każdymdniem czuję się lepiej”. Nie powinno się używaćsłów typu: chcę, pragnę, potrzebuję. Ważne jestrównież to, by nie były to oczywiste kłamstwa.Zamiast napisać “mam mnóstwo pieniędzy”, le-piej napisać “przyciągam mnóstwo pieniędzy”.Można porozlepiać karteczki w miejscach, gdzieczęsto przebywamy i będziemy na nie częstospoglądać. Przykładowe afirmacje to: “zasługujęna wszystko, co najlepsze”, “z każdej sytuacjipłyną dla mnie korzyści”, “pozwalam sobie byćszczęśliwym”.

Psychologicznie Moc dobrych myśli

Page 16: Medium nr 16

Innym sposobem jest prowadzenie dziennikawdzięczności. Codziennie wieczorem siadamyi zapisujemy, co dobrego spotkało nas w ciągudnia. Nie wolno w nim pisać, żadnych negatyw-nych rzeczy. Jeśli w dodatku postanowimy, żemusi to być przynajmniej 10 rzeczy, to po kilkudniach zorientujemy się, że już w ciągu dnia roz-glądamy się za tym, co wieczorem będziemymogli zapisać w dzienniku i zupełnie nie sku-piamy się na tym, czego nie zapiszemy.

Kolejnym sposobem jest ćwiczenie uważno-ści, czyli mówiąc pokrótce, zdawanie sobiesprawy z własnych myśli. Trzeba sobie uświado-mić, że nasze myśli i my to nie to samo, że naszemyśli pojawiają się i znikają, a zostają po nichuczucia i emocje. W momencie, gdy poobserwu-jemy nasze myśli i zdamy sobie sprawę, jak wpły-wają na nasze samopoczucie, będziemy moglizacząć wybierać te, które nam służą, a ignoro-wać niekorzystne. Dzięki temu będziemy mogliwybierać nie tylko, co myślimy, ale również coczujemy w danej sytuacji, a to jest ogromnieważne dla świadomego, pełnego i szczęśliwegożycia.

Bardzo pomocne mogą być również technikiEFT czy Faster EFT. Są to metody neutralizowa-

nia negatywnych emocji w bardzo skutecznyi szybki sposób, polegające na opukiwaniu odpo-wiednich obszarów ciała i wypowiadaniu stwier-dzeń, dotyczących naszych przekonań. Sposóbten jest dość łatwy do nauczenia się i można goz powodzeniem stosować samemu w domowymzaciszu.

I jeszcze jeden ogromnie skuteczny sposób.Dopieszczajmy sami siebie. Dawajmy sobiedrobne przyjemności. Nie czekajmy aż ktośnam coś ofiaruje. Zasługujemy, żeby otrzymy-wać dobre rzeczy, więc sobie sami siebie ob-darzajmy, traktujmy siebie z miłościąi szacunkiem. Jeśli pijemy kawę, to zróbmy jąsobie w pięknej filiżance czy ulubionym kubku,nie tylko wtedy, kiedy mamy gości. Nawet jeśliprzygotowujemy posiłek tylko dla siebie, podajmygo sobie na pięknym talerzu, ślicznie ozdobiony.Pozwólmy sobie na kąpiel w pianie przy świe-cach. Przechodząc obok lustra uśmiechnijmy siędo siebie i powiedzmy: “cześć fajna kobieto/ fajnymężczyzno” Traktujmy siebie tak, jak chcieli-byśmy, żeby nas traktował świat, a wszystko za-cznie się zmieniać. Wtedy pozytywne myślenienie będzie pustym frazesem, tylko naszym wspa-niałym, wymarzonym stylem życia, który przynosinam ogromne korzyści.

str. 15 Medium

Psychologicznie Moc dobrych myśli

Page 17: Medium nr 16

str. 16

Medium polecapiękne miejsce na warsztaty,

szkolenia i odpoczynek

Gospodarstwo położone jest w malowniczej miejscowości Komborniana terenie Czarnorzecko-Strzyżowskiego

Parku Krajobrazowego. Teren gospodarstwa sprzyja wypoczynkowi wciszy i spokoju na łonie natury. Okolica

zachęca do wycieczek pieszych, rowerowych, nordic walking. Okolicznelasy oferują bogactwo jagód i grzybów.

Maria RokoszKombornia 388

38-420 Korczynakom. 609 995 009

e-mail: [email protected]

Rokoszówkahttp://rokoszowa.pl

Medium

Page 18: Medium nr 16

Medium

Sekret szczęśliwego związkuPorozumienie

W związku miłosnym porozumienie nabieraszczególnego znaczenia. Dzięki porozumie-niu wymieniamy poglądy, opinie, sposób my-ślenia, a także dzielimy się uczuciamii wrażeniami oraz przeżytymi sytuacjami. Todzięki porozumieniu nasz partner dąży doosiągnięcia świadomości i rozwoju swojejosobowości. Porozumienie to nie zwykła roz-mowa czy też wymianaosądów lub przesa-dów.

Co przeszkadza w autentycznym porozu-mieniu się?

Przesąd to opinia z którą się utożsamiamy,przyjmujemy ją jako własną choć nie wypra-cowaliśmy swojego stanowiska w tej sprawieindywidualnie.

Osądy i przesady są podyktowane bra-kiem autentycznej wiedzy, małą świadomo-ścią siebie samego i zabijają możliwośćporozumiewania się w związku.

Innym niebezpieczeństwem dla porozu-mienia jest usprawiedliwianie się. To brak od-powiedzialności za to co zrobiliśmy. Torównież brak świadomości, czyniąc innychodpowiedzialnych ludzi, inne sytuacje lubzdarzenia za to zrobiliśmy źle. Usprawiedliwia-nie zabiera możliwość wypowiedzenia siędrugiego partnera, wyrażenia własnegozdania. Zamyka drogę do poznania prawdyi nas samych.

Innym brakiem dojrzałego porozumieniajest powstrzymywanie się przed wyrażaniemswoich emocji i uczuć. Powstrzymujemy sięod zdecydowanych reakcji i postaw przedobawą dezaprobaty i nieakceptacji zestrony swojego partnera. Boimy się, że za-szkodzimy swojemu partnerowi lub go roz-czarujemy. Taka udawana dobrość nie jestoznaką dojrzałości.

str.17

Tomasz Sobolewskipomoc psychologiczna

http://tomaszsobolewski.pl

Page 19: Medium nr 16

Charakterystyczną cechą niektórychosób jest robienie z siebie ofiary w pewnychsytuacjach tak, aby nie doszło do porozu-mienia i aby cała uwaga i energia była sku-piona na tejże roli ofiary. Bywa też, że ludziepoprzez brak świadomości, wykorzystują kon-takt z drugą osobą, aby ją zdominować, wy-korzystać lub wywołać w niej poczucie winylub niższości.

Co pomaga w autentycznemu porozu-miewaniu się?

1. Wytłumaczenie – jest istotnym elemen-tem prawdziwego porozumienia, służy roz-wojowi osobowości i dojrzałości ludzitworzących związek.

2. Prawda – dwoje ludzi, którzy chcą roz-wijać swój związek, powinni mówić sobieprawdę. Czasem mówienie prawdy jesttrudne, bolesne i niewygodne. Bywa, że wy-wołuje odwrotny skutek od zamierzonego.Ale to szczerość pomiędzy partnerami jest

podstawą na której buduje się autentyczny,świadomy związek.

Prawdziwe porozumienie w relacji miłos-nej pozwala na wewnętrzne oczyszczenie,pozwala partnerowi, który wybrał nas na to-warzysza życia i który od nas wymaga auten-tyczności, prawdy i świadomości, przejrzećsię w nas jak w prawdziwym, czystym i jasnymlustrze.

Prawdziwe porozumienie sprawia, żeczynnie wpływamy na rozwój naszej osobo-wości i osobowości naszego partnera. Poro-zumienie takie daje nam poczucie jednościz drugą bliską nam osobą oraz poczucie, żeautentycznie przeżywamy nasze życie i jes-teśmy nierozerwalną jego częścią.

Czasami mamy nieświadome oczekiwa-nia wobec partnera. Porozumienie pozwalaprzywrócić właściwe kształty naszym oczeki-waniom i poczuć, że nasz partner idzie tąsamą drogą co my.

Ilustracja: Tina Wieczorek

str. 18

Psychologicznie Sekret szczęśliwego związku

Medium

Page 20: Medium nr 16

Naturalnie

str. 19 Medium

Kasza bulgur z pieczarkami i brokułem

Składniki na 4 duże porcje:- 400 g pieczarek- cebula- 1 duży lub 2 małe brokuły- ok. 1 szkl. suchej kaszy bulgur- olej kokosowy do smażenia- ulubione przyprawy, np.: sól himalajska, pieprz ziołowy, mieszanka przypraw: zioła Małgorzatki.- szczypta miłości

Katarzyna Sołtysikspecjalistka terapii

naturalnych, praktyk Reiki,propagatorka dobrego wegańskiego jedzenia

Kaszę płuczemy na sitku i wrzu-camy do garnka. Gotujemy domiękkości – ok. 15 min. Brokułagotujemy na parze zaledwiechwileczkę. Cebulę oraz umytei obrane pieczarki kroimy nawiększe kawałki. Wrzucamy narozgrzaną patelnię z olejem ko-kosowym i chwilę smażymy.Dodajemy ulubione przyprawy,ugotowanego i pokrojonego namniejsze kawałki brokuła orazmiękką kaszę. Wszystko razemmieszamy i gotowe. Smacznego!

Page 21: Medium nr 16

str. 20

Naturalnie Jakie pyszne!

Medium

Składniki:

- 100 g rukoli- 300 g kolorowych malutkich i słodkich pomidorków- 0,5 szkl. ziaren słonecznika- oliwaSos z nerkowców:- garść nerkowców (moczonych przez kilka godzin w wodzie)- 3 ząbki czosnku- trochę soku z cytryny- sól, pieprz do smaku

Nerkowce odsączamy z wody i wsypujemy do miseczki. Dodajemy czosnek, sól, pieprz i trochęwody. Wszystko razem blendujemy. Sosik mamy gotowy. Wody dodajemy taką ilość, aby uzyskaćkonsystencję rzadkiego sosu.Na suchej patelni lekko podprażamy słonecznik. Umytą rukolę wkładamy do miski i dodajemy po-midorki przekrojone na pół lub w całości. Posypujemy uprażonym słonecznikiem i polewamy sosi-kiem. Sałateczka gotowa. Smacznego!

Sałateczka z rukoli polana sosem czosnkowymz nerkowców

Page 22: Medium nr 16

Niedawno brałem udział w warsztatach budowyekologicznej w nowo powstającej Ekoosadziew Gajówce niedaleko Mirska. Zachwyciło mniemiejsce i ludzie, którzy tworzą tę społeczność.Z dala od cywilizacji, wśród natury, życie płynie tambardziej spokojnie i harmonijnie. Ludzie są bardziejradośni, życzliwi i otwarci.

Na warsztatach pomagaliśmy przy budowiedomów wykonanych głównie z naturalnych mate-riałów, takich jak glina, drewno i słoma. Dzięki temumogliśmy poznać tajniki i prostotę wykonania ta-kich konstrukcji. Natomiast na codziennych wie-czornych wykładach, które przeciągały sie dopóźnych godzin, zgłębialiśmy wiedzę na wiele in-teresujących tematów. Rozmawialiśmy o ekolo-gicznej budowie, świętej geometrii, feng-shui,energii odnawialnej oraz medycynie alternatywnej.Informacje tam uzyskane dały podstawę do wieluprzemyśleń na temat tego, w jakich warunkachobecnie żyjemy i co możemy zrobić, aby żyło namsie lepiej.

Niestety w obecnym świecie rządzi przedewszystkim pieniądz. Wiele osób przez całe życieciężko pracuje głównie po to, aby spłacać kredyt,płacić duże sumy za rachunki, czynsz i jedzenie.Większość ludzi jest całkowicie zależna od sys-temu finansowego i bankowego. Kiedy zaczyna siekryzys, firmy zwalniają z pracy i wiele osób nie manawet pieniędzy na utrzymanie. Powoduje to ciągłenapięcie i stres, aby utrzymać swoją pozycję. Skut-kuje to również tym, że wiele osób wybiera zajęciadające im utrzymanie, ale pozbawiające radościi spełnienia.

str. 21 Medium

Ekoosady

Paweł Sołtysiktrener rozwoju osobistego,

nauczyciel reiki, propagator terapii naturalnych

i życia w zgodzie z naturąhttp://slowa-madrosci.pl

Page 23: Medium nr 16

Środowisko naturalne jest coraz bardziej za-nieczyszczone, co przyczynia sie do tego, żecoraz więcej ludzi choruje na tak zwane chorobycywilizacyjne. I mimo że mamy ogromny rozwójmedycyny, nie potrafimy poradzić sobie z wie-loma z nich. Co więcej, w coraz bardziej rozras-tających się miastach ludzie tak naprawdę nieznają się, robiąc się zobojętniali i zamknięci nainnych. Mimo że żyją w sąsiedztwie nawet ty-sięcy osób, często czują się samotni i obcy.

Czy jest jakiś sposób, aby zmienić powyższystan?

Odpowiedź brzmi: tak – żyjąc bliżej natury,w zgodzie z jej prawami. Możemy to zrobić po-przez tworzenie tak zwanych Ekoosad, czyli zor-ganizowanych społeczności, które szanująi opiekują się każdą żywą istotą. Każda rodzinaw takiej osadzie może posiadać działkę o wielko-ści około 1 hektara, aby stworzyć swoją prze-strzeń miłości i harmonii.

Oprócz tego taka Ekoosada może być zagos-podarowana poprzez:

- domy zbudowane głównie z naturalnychmateriałów takich jak drewno, glina, słoma i ka-mień (np. strawbale, Cob). Są one tańsze od tra-dycyjnych, bardziej enorgooszędne i dużobardziej zdrowe dla człowieka

- odnawialne źródła energii, takie jak wiatraki,kolektory słoneczne, pompy ciepła, małe elek-trownie wodne

- nowe technologie generujące energię wy-korzystując siłę magnetyczną, elektromagne-tyczną i grawitacyjną Ziemi, które mogą zasilaćdomy, samochody jak i sprzęty codziennegoużytku (np. technologie fundacji Keshe czy wy-nalazki na bazie badań Nikoli Tesli)

- naturalne oczyszczalnie ścieków, kompos-towniki i miejsca segregacji odpadów

- studnie głębinowe czerpiące czystą wodę- ogrody, sady i pola tworzone na zasadach

permakultury, które dostarczałyby potrzebnążywność

- zalesianie terenów i sadzenie różnorodnychroślin

- ośrodki kultury, oświaty i rekreacji.

Medium str. 22

Naturalnie Ekoosady

Page 24: Medium nr 16

Zastanówmy sie teraz, jakie będą globalnezalety budowy takich Ekoosad:

Ekonomia- Niezależność energetyczna rodzin – za-

stosowanie odnawialnych źródeł energii i nowychtechnologii

- Niezależność żywieniowa – własne pro-dukty żywnościowe oraz wymiana sąsiedzka

- Niezależność finansowa – własne wyrobyi twórczość oraz możliwość pracy w niektórychpotrzebnych sektorach, jak budownictwo, medy-cyna naturalna, oświata, rolnictwo ekologicznei inne

- Osoby, które nie będą chciały opuszczaćmiast, będą mogły pracować przy produkcji i two-rzeniu odnawialnych źródeł energii oraz nowychtechnologii, wykorzystujących między innymienergię magnetyczną i grawitacyjną

- Płace we wszystkich sektorach gospo-darki wówczas wzrosną, ponieważ nikt nie bę-dzie pracował za małe pieniądze, mając dowyboru życie w Ekowiosce. Skończyłby się wy-zysk finansowy, gdzie szef zgarnia czasemponad 90% zysków firmy, a mniej niż 10% prze-znaczone jest na wypłaty dla pracowników.

Ekologia

- Budowa siedzib rodowych wiązałaby się zogromną poprawą środowiska naturalnego po-

przez ekologiczną budowę, wykorzystywanieenergii odnawialnej oraz sadzenie wielu różno-rodnych roślin. Do tego można dodać własną or-ganiczną oczyszczalnię ścieków i używanieprzez rodziny tylko naturalnych, biodegradowal-nych produktów (ubrania, środki czystości, środkipielęgnujące, farby itd.)

Społeczeństwo

- Problemy społeczne takie jak bandytyzm,korupcja, wyzysk, prostytucja i inne całkowicieznikną, ponieważ każdy będzie posiadał własnąwspaniałą przestrzeń, którą będzie samemu two-rzył i która dawała mu będzie radość, szczęściei wolność, przez co nie będzie musiał już żyćw obecnie istniejących lękach i ograniczeniach.

Zdrowie

- Większość obecnych chorób, którychprzyczyną jest złe odżywianie, zanieczyszczenieśrodowiska oraz nieharmonijne myśli i uczuciaprzestaną istnieć.

- Spożywając własne naturalne produktyi żyjąc w czystym, pełnym zieleni i harmonii śro-dowisku praktycznie nie będziemy już więcej cho-rować. Wszystko jednak, co w nas jeszczepozostanie do oczyszczenia, będziemy leczyćpoprzez naturalne metody, takie jak esencje na-tury, zioła, soki i terapie alternatywne.

str. 23 Medium

Naturalnie Ekoosady

Page 25: Medium nr 16

Medium str. 24

Oczywiście na początku tworzenia Ekoosadna szerszą skalę nie każdy będzie chciał się tamprzenieść. Będzie mógł natomiast zająć się naprzykład tworzeniem i produkcją nowych ekolo-gicznych technologii. Poza tym coraz większaliczba ludzi zasiedlająca tereny blisko natury bę-dzie robiła przestrzeń również w miastach i mias-teczkach. Może to być wykorzystane dotworzenia w miastach coraz większych terenówzielonych, ogródków czy nawet sadów. Równieżbalkony i dachy domów mogą świetnie służyć zamiejsca uprawy różnych roślin.

Gospodarka, przemysł i budownictwo będziecoraz bardziej przekształcalo się na ekologiczne,na bazie energii odnawialnej i materiałach biode-gradowalnych. Będą szukane rozwiązania, bę-dące jak najbardziej w zgodzie z naturą,

bazujące na zasadach świętej geometrii i feng-shui.

Podsumowując, z uwagi na obecnie corazwiększe zanieczyszczenie Ziemi, zniszczenia do-konywane przy wydobyciu surowców kopalnia-nych oraz coraz wiekszą ilość chorób, budowaEkoosad będzie świetnym rozwiązaniem. Jeżeliodbędzie się to na szeroką skalę, myślę, że prak-tycznie wszystkie obecne globalne problemy zo-staną rozwiązane. Natomiast, jeżelispołeczeństwo nie pójdzie za głosem serca, czylinie zacznie żyć w zgodzie z naturą – z matką Zie-mią, czeka nas bardzo trudny okres. Na szczę-ście widzę jednak, że poziom świadomości ludzipodnosi się i coraz więcej osób wybiera życie,które jest w pełnym szacunku i respekcie dlaMatki Ziemi.

Naturalnie Ekoosady

Page 26: Medium nr 16

str. 25 Medium

W poprzednim numerze pisałam o tym, jak na-tura poprzez drzewa, pejzaże i zapachy działauzdrawiająco na nasze czakry. W tym odcinkuchcę napisać o minerałach – wspaniałych darachprzyrody, które niejednokrotnie podnosimyz ziemi w czasie spaceru. Ileż to razy wędrującbeztrosko po plaży, schylamy się po okruch bur-sztynu wyrzucony przez fale. Zachwyceni jegodelikatnym pięknem, uświadamiamy sobie, żeoto dostaliśmy w prezencie skrawek natury – har-monijny, pełen mocy, posiadający siłę uzdrawia-nia naszych słabości.

Temat to stary jak świat i jak same magicznekryształy. Niemniej wracam do niego ponownie,ponieważ o mocy kamieni szlachetnych i półszla-chetnych trzeba wiedzieć jak najwięcej. Tymrazem chcę bardzo szczegółowo pokazać, jakmożemy wykorzystać cudowne skalne okruchy,aby działając na nasze centra energetyczne, roz-wiązywać rozmaite trudne sprawy.

W różnych opracowaniach znajdziemy do-kładne informacje, jakie minerały są najlepsze dlaokreślonych czakr. Zazwyczaj dopasowanie jestoparte na kolorze, np. dla splotu słonecznego po-leca się kamienie o żółtej barwie (topaz, cytryn,bursztyn, tygrysie oko). Tymczasem każdy mine-rał może współpracować z każdą czakrą, uzdra-wiając ją w tym obszarze, w którym jestnajmocniejszy.

Poniżej podaję opis działania różnych ka-mieni na poszczególne centra energetyczne.

Czakra I 1. Granat - aktywizuje, dodaje witalności, dy-

namizmu, wzmaga seksualność, motywuje dodziałania.

2. Karneol - przynosi ulgę, dodaje elastycz-ności.

3. Bursztyn - przyciąga sukces w sferze ma-terialnej.

4. Cytryn - dodaje odwagi, zwiększa samo-świadomość.

5. Chryzopraz - regeneruje, dodaje żywotno-ści.

6. Kwarc różowy - wysubtelnia energie, do-daje duchowości.

7. Chalcedon - ułatwia mówienie o swoichlękach i potrzebach.

8. Akwamaryn - uwalnia, daje otwartość, za-pewnia duchową opiekę.

9. Lapis lazuli - zwiększa zaufanie wewłasne siły.

10. Ametyst - pomaga likwidować karmiczneuwikłania, kieruje ku wyższym celom.

11. Kryształ górski - wprowadza porządekw codziennym życiu.

Bogusława M. Andrzejewska

Kryształowe uzdrawianie

Page 27: Medium nr 16

Medium str. 26

Czakra II1. Granat – dodaje energii, poprawia krąże-

nie.2. Karneol – pomaga być bardziej twórczym,

poprawia relacje z partnerem.3. Bursztyn – przynosi sukcesy w relacjach

z innymi.4. Cytryn – dodaje mądrości i rozsądku w re-

lacjach.5. Chryzopraz – likwiduje lęki w kontaktach

z innymi.6. Kwarc różowy – zapewnia inspirujące, cu-

downe relacje partnerskie.7. Chalcedon – daje fantazję i ułatwia kon-

takty.8. Akwamaryn – uzdrawia związki, ułatwia

komunikację i porozumienie dusz.9. Lapis lazuli – daje zaufanie do innych.10. Ametyst – pozwala dostrzec boskość

w drugim człowieku.11. Kryształ górski – pomaga dostrzec za-

lety drugiej osoby

Czakra III1. Granat – dodaje odwagi.2. Karneol – zapewnia równowagę.3. Bursztyn – pomaga przezwyciężyć lęki,

dodaje radości życia, przyciąga sukces.4. Cytryn – rozwija samoświadomość, do-

daje harmonii, wspiera samorealizację5. Chryzopraz – daje zaufanie we własne

siły.6. Kwarc różowy – uczy pokory, wszechmi-

łości, dodaje mocy.7. Chalcedon – pomaga przeprowadzić

trudne rozmowy.8. Akwamaryn – wzmacnia i leczy poczucie

własnej wartości.9. Lapis lazuli – zwiększa szczerość, dodaje

mądrości.10. Ametyst – likwiduje ego, transformuje ne-

gatywizmy.11. Kryształ górski – pomaga rozpoznać na-

jistotniejsze rzeczy.

Czakra IV1. Granat – daje spontaniczność w miłości.2. Karneol – uwalnia łzy.3. Bursztyn – dodaje dobroci i wewnętrz-

nego ciepła.

4. Cytryn – daje mądrość, dzięki której czło-wiek przestaje litować się nad sobą.

5. Chryzopraz – Likwiduje urazy, uwalnia,uzdrawia miłość.

6. Kwarc różowy – obdarza umiejętnościąbezwarunkowej miłości.

7. Chalcedon – pozwala wyrazić żal.8. Akwamaryn – umiejętność dawania bez

oczekiwań.9. Lapis lazuli – daje ufność i wiarę w siebie.10. Ametyst – obdarza duchowością, uczy

najwyższej miłości.11. Kryształ górski – oczyszcza serce ze źle

pojętej miłości.

Naturalnie Kryształowe uzdrawianie

Page 28: Medium nr 16

Czakra V1. Granat – aktywizuje wymowę i elokwencję.2. Karneol – ułatwia przekazy intuicyjne, uru-

chamia impulsy twórcze.3. Bursztyn – nadaje głosowi piękne brzmie-

nie.4. Cytryn – uczy przekazywania wiedzy, za-

pewnia ekspresję werbalną.5. Chryzopraz – leczy wady wymowy.6. Kwarc różowy – napełnia słowa miłością,

uwalnia klatkę piersiową od ucisku.7. Chalcedon – wspiera zdolność komunikacji,

daje odwagę w wyrażaniu siebie.8. Akwamaryn – wspiera komunikację słowną

i duchową.9. Lapis lazuli – daje zaufanie w skuteczność

własnej mowy, dodaje mocy wymowie.10. Ametyst – uczy przezwyciężać ogranicze-

nia przestrzenno-czasowe.11. Kryształ górski – przynosi jasność i pro-

stotę wymowy.

Czakra VI1. Granat – daje wiarę w siebie i siłę woli.2. Karneol – przyciąga impulsy twórcze i od-

bieranie przekazów intuicyjnych.3. Bursztyn – otwiera na sukces.4. Cytryn – daje poczucie wszechmocy woli

boskiej.5. Chryzopraz – uaktywnia moc czakry.6. Kwarc różowy – otwiera na piękno świata,

likwiduje nadmierną surowość7. Chalcedon – ułatwia wewnętrzna komuni-

kację ze światem.8. Akwamaryn – daje wgląd, uzdrawia świa-

domość.

9. Lapis lazuli – daje ufność w boskie prze-wodnictwo.

10. Ametyst – obdarza najwyższą intuicjąi wglądem duchowym.

11. Kryształ górski – oczyszcza myśli, ideały,wiąże z Wyższym Ja.

Czakra VII1. Granat – zapewnia gorliwość w medytacji

i dobrobyt materialny.2. Karneol – ułatwia kontakt z Wyższym Ja.3. Bursztyn – zapewnia kontakt z Wyższym Ja4. Cytryn – rozjaśnia świadomość, przynosi

olśnienia.5. Chryzopraz – otwiera na zmiany, nowe po-

dejście do "wszystkiego" i do "pustki".6. Kwarc różowy – miłość kosmiczna i otwar-

cie na piękno świata Światła.7. Chalcedon – daje autentyczność wszystkim

medytacjom i modlitwom.8. Akwamaryn – pozwala zrozumieć boski

plan.9. Lapis lazuli – wzmacnia wiarę w Boga.10. Ametyst – całkowite oddanie i zjednocze-

nie na najwyższym poziomie.11. Kryształ górski – rozwiązanie blokad

przyjmowania Światła z Najwyższego Źródła

To oczywiście tylko skrawek uzdrawiającychmozliwości minerałów. Moglibyśmy zamieścić tubardzo długą listę kamieni oraz różnych chorób,w których stwierdzono pozytywne działanie tychnaturalnych skarbów, którymi obdarza nas przy-roda.

str. 27 Medium

Naturalnie Kryształowe uzdrawianie

Page 29: Medium nr 16

Medium str. 28

Dla tych, którzy kochalikiedyś i kochają teraz.Wysublimowana poezja

miłosna.Po kobiecemu delikatna

i zmysłowa.Polecamy!

Ksiegarnia Radwanhttp://radwan.pl

Page 30: Medium nr 16

Mediumstr. 29

Nasz świat widzialny jest alegorią programówglobalnej świadomości, której, każdy z nas jestelementem składowym.

Istnienie to ogromna ilość wibrującychcząsteczek światła, w których ujawnia się, stajesię widzialne i dotykalne, to co produkuje myśl.

Jest jak plastyczna masa, która poprzez wi-dzialność prowadzi nas, abyśmy poprzez niąpoznali nasze osobiste programy.

Działa podobnie jak telepatia, w której myśl,choć niewypowiedziana może zostać odebranaprzez innego człowieka. Tutaj myśl ukorzeniasię, zapuszcza macki w strukturze wibrującychcząsteczek światła i one układając się według tejmyśli tworzą obraz widzialnego świata, doświad-czenie.

To sprzężenie zwrotne.Tak tworzy się życie widzialne, tę prawdę od-

biera nasza niska percepcja.Wciąż, nieustannie, w każdej najmniejszej

cząsteczce sekundy zbiór wibrujących cząste-czek światła ulega przemianie.

To jakby umieszczenie świetlików w pro-bówce, które pod wpływem myśli przybierająprzeróżne kształty, koła, trójkąty, innym razemrozpraszają się.

Powinniśmy zdawać sobie sprawę czym jestżycie.

ŻYCIE jest ono manifestującą się myślą.ŻYCIE JEST ILUZJĄ, gdyż w żadnej chwili

nie jest stałą, podlega nieustannemu tworzeniuwciąż zmieniając swą formę.

Całe życie widzialne podpowiada nam tę za-sadę.

Człowiek rodzi się i od samego niemow-lęctwa – zawsze, następna chwila jego życia jestinna niż wcześniejsza. Zmienia się nasze ciało,otoczenie, pory roku, ludzie, wiedza, zrozumie-nie, zbiór doświadczenia, wszystko, aż do odej-ścia z planety.

Duchowo

Zaprzecz temu, coznasz

Elen Elijahuzdrowiciel duszy, nauczyciel

duchowy, doradca życiowy, trener rozwoju osobistego, regreserka, w swojej pracy

często korzysta z channelinguhttp://epokaserca.pl

Page 31: Medium nr 16

Niby to wiemy, jednak traktujemy jako ele-ment wiedzy powierzchownej, a nie prawdę od-czuwalną, głęboko zrozumianą z całąkonsekwencją skutków.

MĄDROŚĆ TO STOSOWANIE WIE-DZY W PRAKTYCE.

Kiedy Duch stał się człowiekiem i odszedłz pozornego raju, poczuł się ograniczoną jed-nostką ciała podlegającą rozkładowi, z małymumysłem widzącym tylko to co umiał określić,co wcześniej udało mu się poznać. I stał sięmądralą – JA WIEM, rzekł i zaplątał się w swemałe, maleńkie zrozumienie. Jakże często niedopuszczał rozwoju. Był uparty w swych ma-łych prawdach, trzymał się ich jak przysłowiowytonący chwyta się brzytwy.

Jednostki, które popychały cywilizację to lu-dzie, którzy otworzyli się na nieznane, dopuściliinne możliwości, rozwarli swe umysły i zaczer-pnęli z wszech-świadomości. To odkrywcy, wy-nalazcy, konstruktorzy, architekci, artyści,prorocy itd. Wyprzedzali czas, gdyż nie za-mknęli się w starym programie danego tematu.

ŻYCIE to NIEUSTANNA EWOLU-CYJNA PRZEMIANIA.

Jaka ona będzie, jak szybko się dokona, wjakim kierunku pójdzie, zależy od KAŻDEGOZ NAS.

Gdybyśmy wszyscy, każdy z ludzi tej planetyutracili w jednej chwili cały program we-wnętrzny – każda widzialna forma życia PRZE-STAŁABY ISTNIEĆ, ZNIKNĄŁBY OBRAZŚWIATA. Dlatego też, zmiana programu z trze-ciego wymiaru – świat dualny, w wyższą formęświadomości, czwarty/ piąty wymiar następujepowoli, nowe zastępuje stare.

W Apokryfach jest opowieść.Maria matka Jezusa jest nagabywana przez

apostołów, aby zdradziła im tajemnicę istnienia.Bardzo nalegają, aż ulega, choć wie, że nie po-winna nic mówić. Prosi, aby apostołowie usta-wili się wokół jej ciała i podpierali ją, bo mogą

dziać się różne, potężne rzeczy. Kiedy chceotworzyć usta nadchodzi Jezus i mówi:

– Nie wolno Ci tego zrobić, bo wówczasświat zniknie w jednej chwili.

Jest pewien program odgórny, który założy-liśmy sobie jako DUCH i odgórnie następujezmiana wibracji i świadomości, właśnie w tym,a nie innym czasie.

Do nas należy ZOSTAWIĆ STARY PRO-GRAM, niestety, jeszcze wielu ludzi uważa staryświat za jedyną prawdę i trzyma się jej, bez-względnie uznając ograniczenia, cierpienie, ból,dobro i zło, cwaniactwo, okrucieństwo, prze-moc, gwałt, zniewolenie itd. I STARY ŚWIATTRWA NADAL.

Te dwie siły dziś zmierzają się ze sobą. Od-górnie schodzi nowy program jedności i miłości,na Ziemi wielu trzyma w swych umysłach i ser-cach stary program cierpienia.

Ten kto utrzyma stare, będzie musiał odejśćz planety, ale daje sobie wcześniej szansę naprzebudzenie stwarzając trudne doświadczenia- rozpad związku, firmy, itd. Tworzy się ciemnanoc, która jest szansą, aby człowiek zobaczył doczego doprowadziły go stare programy, zostawiłstare prawdy i poszukał nowych.

KAŻDA CHWILA ISTNIENIA JESTTWORZONA PRZEZ NASZ PROGRAM,NASZĄ PRAWDĘ.

Kochani, przyjrzyjcie się swoim programom,w co wierzycie, co uznajecie za normę, zaprawdę, za realność?

Jezus powtarzał : Moje królestwo jest niez tego świata.

Nasze królestwo jest nie z tego świata, czylinie z tego co znamy, co uznawaliśmy do tej poryza normalność.

Ten świat- bólu, ograniczeń, cierpienia, jegozasady walki i przemocy, jest ILUZJĄ stwo-rzoną przez stary program, a utrzymywany przeznasze umysły. Wysyłamy wiązkę tej prawdy na-szym umysłem a wibrujące świetle punkcikienergii tworzą nam obraz widzialny.

str. 30Medium

Duchowo Zaprzecz temu, co znasz

Page 32: Medium nr 16

Stary program nie był złem, katorgą, mani-pulacją obcych, był naszym dzieciństwem świa-domości, jak pobyt noworodka i niemowlęciaw pieluchach zanim nauczy się korzystać z toa-lety. Mieliśmy w tym czasie poznać PROGRAMWOLNEJ WOLI – w nim siebie, sztukę doko-nywania wyborów, ich konsekwencje, relacja ja-świat zewnętrzny i w każdej relacji nauczyć się,że właściwie nie ma świata zewnętrznego, że jesttylko JA I JA. Owszem, inne ja może mieć innyprogram poznania, inne cele, ale przede wszyst-kim służy nam, abyśmy poprzez niego poznalisiebie.

Jest jak lustro. Przejrzysz się w nim, aby zo-baczyć czy masz garb na plecach, nie po to, abyczyścić lustro, lecz zdjąć garb.

Tak działa nie tylko drugi człowiek, jak to lu-stro, ale również cała nasza widzialna rzeczywis-tość, jest ona INFORMACJĄ o tym – czychodzimy jeszcze w pieluszce czy już nie. Co jestpieluchą? Nasza świadomość zła i dobra, dual-ności, oddzielenia, walki itd.

Kiedyś usłyszałam zdanie:– A co mogę ja jeden, nie mam na nic

wpływu.Nieprawda.Najważniejsze dla każdego z nas jest praca

własna, gdyż staliśmy się indywidualnościami,aby w sobie, poprzez siebie poznać programpodstawowy i na nim wzrosnąć do następnegoprogramu, aż poznamy wszystko, powrócimy doźródła i ponownie stworzymy jakiś program, abyznów tworzyć życie.

Każdy z nas przyszedł w tym czasie, abyw sobie DOKONAĆ zmiany programu.

Jesteśmy jak mrówki. Działamy samodziel-nie, każdy pracuje sam, dla siebie, ale poprzeznas efekty naszej pracy wpływają na globalnąświadomość, na całą cywilizację i jeszcze dalejna cały wszechświat, istnienie, gdyż JESTEŚMYjak trybiki w zegarku, jedni związani w drugimi.

Pamiętacie dziesięciu sprawiedliwych, któ-rych poszukiwano w Sodomie i Gomorze? Nieznaleziono, a mogli uratować swój świat.

Tak i dziś.Nie wszyscy musimy być przebudzeni, aby

widzialny świat zmienił swój obraz.Mamy w kieliszku zatruty płyn. Wystarczy

kilka kropel odtruwacza, aby zniwelować tru-ciznę. Tak jest ze świadomością. Wystarczypewna ilość ludzi, aby ich nowy program wpły-nął na całą świadomość ludzkości i zmienił pro-gram widzialnego świata.

Dlatego nie oglądajmy się na innych. Nietraćmy nadziei, nie poddawajmy się bezcelowo-ści naszego dziś, tutaj, życia - gdyż każdy z nasjest BEZCENNY, ważne, aby świadomie two-rzył NOWY PROGRAM, NOWY ŚWIATw każdej sekundzie swego życia.

Każdy z nas ma ogromne znaczenie, nie jestważne co robi, ile zarabia, jak wygląda, ile ma lat,jakie wykształcenie – to iluzja, poprzez którąpoznawaliśmy różne warianty lekcji w świeciedualnym, teraz jednak WAŻNA JEST ŚWIA-DOMOŚĆ, czy jest w starym świecie oddziele-nia, niemocy, bólu, lęku, siedzi w przeszłości,rozgrzebuje rany, ocenia świat widzialny, użalasię nad sobą, czy też ŻYJE ŚWIADOMIE TUI TERAZ.

Tu i Teraz – to nie słowa, lecz WYBÓRŚWIADOMY - CO UZNAMY ZA PRAWDĘI JAKA PRAWDA OBJAWI SIĘ W WI-DZIALNYM ŚWIECIE.

TO ODPOWIEDZIALNOŚĆ.

Nie zawsze zdajemy sobie sprawę według ja-kich prawd, wzorców żyjemy. Najczęściej powie-lamy zachowania z przeszłości, większośćwzorców jest ukrytych.

Aby stać się świadomym, odpowiedzialnymtwórcą życia – trzeba mieć zrozumienie co toznaczy BYĆ DUCHEM, CZYSTYM, WOL-NYM OD WZORCÓW, w każdym z tematówżycia.

Tym zajmujemy się na warsztatachi w UZDRAWIANIU TRANSLACYJNYM.

str. 31 Medium

Duchowo Zaprzecz temu, co znasz

Page 33: Medium nr 16

Pewna kobieta / nie była moją klientką/ po-wiedziała kiedyś do mnie:

– Jestem tylko człowiekiem, nie jestemświęta, mam prawo do złości, nienawiści, lęku.

Nie jest …….tylko człowiekiem, jest BO-GIEM twórcą, gdyż to od niej zależny jestkształt świata.

Nie myślmy, że inni wykonają za nas czarnąrobotę, że to inni będą pracować nad zmianąświadomości globalnej, gdyż możemy się prze-liczyć. Co może się wydarzyć?

W tym czasie na Ziemi żyją wyjątkowedusze, mam wielu klientów, którzy pochodząz przeróżnych rejonów istnienia, ujawnia się tow regresach. Przyszli, aby poznać człowieczą na-turę i w obecnym czasie obudzić się z zapom-nienia, przypomnieć swoją misję i wznieśćświadomość tej czasoprzestrzeni, ziemian,wprowadzić w świetliste cząstki energii, któretworzą życie inny obraz, program. Niektórzy są

ze świata wibracji, dźwięku, inni przynoszą sta-bilność, pewność wewnętrzną swej mocy two-rzenia, inni uczą miłości, jeszcze inni sąarchitektami, budowniczymi cywilizacji.

To piękny czas.TWÓRZMY ŚWIADOMIE KAŻDĄ

CHWILĘ.Tu i teraz – termin ten nie zawsze jest

dobrze zrozumiany.Nie wystarczy żyć w tej chwili, bez przeby-

wania w trudach przeszłości czy lęku o przy-szłość, NALEŻY ŻYĆ ŚWIADOMIE, tzn.mieć w sobie program doskonałości istnienia.Być tu pamiętając, że nasze królestwo to świat-łość, doskonałość, jedność i miłość.

Tylko tak powstanie NOWY WIDZIALNYŚWIAT.

ZAPRZECZ RZECZYWISTOŚCI, a onaulegnie.

str. 32Medium

Duchowo Zaprzecz temu, co znasz

Page 34: Medium nr 16

str. 33 Medium

Większość osób na ścieżce rozwoju osobis-tego, jeśli postanawia łączyć rozwój du-chowy i materialny, napotyka w pewnymmomencie na pewną dwoistość i niejako roz-droże. Z jednej strony mamy świat ducha,który oczekuje akceptacji rzeczywistości ta-kiej jaką ona jest i wskazuje nam, że powin-niśmy odnaleźć w sobie wewnętrzny spokój,aby poprzez ten spokój zestroić się z rytmemistnienia. Z drugiej strony mamy świat materii,który przynajmniej w obecnych czasach da-leki jest od sprzyjania wyciszeniu. Rozwójw świecie materialnym i realizacja wyzna-czonych sobie celów nieodłącznie związanesą z motywacją, czyli z dynamiką którą po-winniśmy w sobie wzbudzać, aby się na tejpłaszczyźnie skutecznie rozwijać.

Jak więc pogodzić motywację z poszuki-waniami wewnętrznego spokoju?

Motywacja wśród dusz indygo i nie tylko

Dobrym przykładem na silną motywacjęwśród ludzi o dużym duchowym potencjalesą tak zwane dusze indygo, którym poświę-ciliśmy jakiś czas temu osobny artykuł. Indygoto dusze, które przychodzą tu na Ziemię, abyuczestniczyć w procesie przemian społecz-nych, burzyć stare skostniałe systemy i aktyw-nie działać. Ich niespokojny duch pragnierozwoju, pragnie przełomu, pragnie akcji.Motywacja jest więc silna i popycha duszeindygo do czynnego angażowania sięw różne społeczne przedsięwzięcia, nieza-

leżne projekty, aktywizm, nowatorskie pomy-sły etc. Jest to duża dawka dynamiki, którajednak jest przeciwieństwem wewnętrznegospokoju, będącego drugim biegunem w na-szym równaniu.

Motywacja a spokój ducha

Wewnętrzny spokój potrzebny jest nam,aby lepiej słyszeć głos naszej Duszy. Spokójłączy nasz z podstawową wibracją istnienia,tworzy harmonię między nami a rzeczywisto-ścią. Motywacja to akcja, skupia nasząuwagę na działaniu, sprawia, że jesteśmy sil-nie zaangażowani w dane działanie i mo-żemy np. przestać słuchać naszego wnętrza,a to przecież nic dobrego.

Pogodzenie tych dwóch czynników i rów-noległe zrównoważone ich rozwijanie wy-dają mi się najbardziej kluczowew dzisiejszych czasach. Jak tego jednak do-konać, aby działając nie tracić kontaktuz naszym wnętrzem, a koncentrując się napłaszczyźnie duchowego wyciszenia zacho-wać motywację do działania?

Obserwuję ludzi z różnych nurtów za-równo nurtu motywacji jak i nurtu wyciszenia.Słucham zarówno osób czynnie zajmującychsię szkoleniami z zakresu rozwoju osobistegoi motywacji takich jak Jim Rohn, Brian Tracy,Tony Robbins czy Robert Kiyosaki, jak równieżtakich postaci jak Mooji czy Eckhart Tolle,promujących nurt duchowego wyciszenia.Wydaje się ich dzielić zasadnicze podejście.

Jakub Qba Niegowskipublicysta, redaktor naczelnykilku serwisów poświęconych

rozwojowi osobistemu, duchowości

oraz parapsychologii. http//jakubniegowski.pl

Motywacja i duchowość

Page 35: Medium nr 16

Ci pierwsi mówią „bierz sprawy w swoje ręce,bo twoje życie zależy od Ciebie i twojegodziałania”, ci drudzy mówią „odnajdźw sobie płaszczyznę spokoju, a wiele presjii problemów przestanie się liczyć”. Możnawięc odnieść mylne wrażenie, że spokój wy-klucza motywację, bo prowadzi do porzuce-nia naszych zapędów na rzecz właśniewyciszenia i akceptacji rzeczy takimi jakie są.Chciałbym rozwiać mylne wyobrażenia naten temat.

Duchowy Spokój i Motywacja ręka w rękę

Kiedy osiągniesz płaszczyznę spokoju, lubchociaż na chwilę się do niej zbliżasz, zysku-jesz wówczas bardziej czysty pogląd natemat tego kim jesteś i jaka jest twoja misjatu na Ziemi. Bo owszem może masz jakąśmisję, a może jej nie masz. Może jesteś tu, bydziałać, a może aby doświadczać – na topytanie może Ci odpowiedzieć jednak tylkotwój kontakt z samym sobą na głębszym du-chowym poziomie. Kiedy poprzez poszukiwa-nia i odnalezienie wewnętrznego wyciszeniadrogami chociażby takimi, jakie proponujeMooji czy Eckhart Tolle, uzyskasz nowe spoj-rzenie na świat, twoja własna ścieżka i jej zro-zumienie stanie się bardziej klarowne.Zweryfikujesz w ten sposób czy to, za czymgonisz, jest tego warte i czy jest to twoja ży-ciowa misja czy też nie.

A możesz mieć życiową misję, jak powie-działem. Załóżmy więc, że ją dostrzegaszw sobie. Wówczas Twoja motywacja niespada, a nawet może się wzmocnić. Jaśniejzobaczysz co jest dobre dla Ciebie i czymw głębi ducha chcesz się w życiu zajmować,w co się zaangażować. Jak więc widzisz, mo-

tywacja i poszukiwania duchowego wycisze-nia są ze sobą zgodne, choć na pozornympoziomie może się wydawać inaczej.

Życie ze Spokojem i Motywacją na co dzień

Owszem, jest możliwe mieć w sobie spo-kój i motywację jednocześnie. Nie twierdzę,że to łatwe, ale możliwe i myślę, że właśniedo takiego stanu warto świadomie dążyć.

Jak to działa? Jeden poziom w nas to poziom działania.

Będąc na nim jesteśmy skoncentrowani nanaszym zadaniu, przeżywamy je, angażu-jemy się w jego rozwój, zasilamy je. Drugi po-ziom, który egzystuje w nas symultanicznie, topoziom duchowego spokoju, dystansu i per-spektywy. Na tym poziomie widzimy, żenasze działania to niejako rola aktora w teat-rze, którą wybieramy i właśnie realizujemy.Zachowując tą perspektywę, zyskujemywiększą stabilność w naszych poczynaniachi łatwiej jest nam na przykład realizując sięzawodowo, zachować pewną stabilnośći dostosowywać się do zmieniających się,czasem stresujących przecież warunków.Kiedy pojawia się napięcie, po prostu nachwilę przesuwamy więcej uwagi na poziomwyciszenia i po chwili wracamy z nową per-spektywą do rozwiązywania naszego wy-zwania w misji którą realizujemy.

Choć nie zawsze przychodzi to jak pstryk-nięcie palcami, to jednak jest to moim zda-niem chyba najbardziej optymalny stanbycia jaki możemy uzyskać tu na Ziemi wczasach obecnych i mający największy po-zytywny potencjał zarówno duchowegowzrostu, jak i osiągania sukcesów w życiowejrealizacji.

str. 34Medium

Duchowo Motywacja i duchowość

Page 36: Medium nr 16

Ludzie, którzy nas inspirują...

Thich Nhat Hanh

Mediumstr. 35

Thich Nhat Hanh jest mistrzem Zen, poetą, działa-czem pokojowym oraz autorem wielu pięknych ksią-żek, które gorąco polecam naszym Czytelnikom.Mieszka w Plum Village w południowej Francji. Po-dróżuje po całym świecie, by nauczać. Jako aktywistaruchów pokojowych promuje on rozwiązywaniekonfliktów bez używania przemocy.

Urodził się w środkowym Wietnamie w roku1926. W latach 60. podróżował do Stanów Zjedno-czonych, by studiować na Uniwersytecie Princeton,a później wykładać na Uniwersytecie Cornella i Uni-wersytecie Columbia. W 1964 założył w SajgonieMłodzieżową Szkołę Służby Społecznej, organizacjęktóra tworzyła szkoły i szpitale, odbudowywałazniszczone wioski i pomagała ludziom pozbawio-nym domów w wyniku wojny. W tym samym rokuzałożył wydawnictwo La Boi Press, został także na-czelnym redaktorem wydawnictw ZjednoczonegoKościoła Buddyjskiego.

Wywarł historyczny wpływ na politykę amery-kańską poprzez namówienie Martina Luthera Kingado publicznego sprzeciwu wobec wojny wietnam-

skiej, co bardzo pomogło w rozwoju ruchu pacyfis-tycznego. Rok później King nominował go do po-kojowej nagrody Nobla. Nhat Hanh przewodniczyłbuddyjskiej delegacji w czasie rokowań pokojowychw Paryżu.

Obecnie kontynuuje działania na rzecz złago-dzenia cierpień uchodźców, więźniów politycznych,i głodujących rodzin w Wietnamie i innych krajachTrzeciego Świata. We wrześniu 2001 roku, kilka dnipo samobójczym ataku na World Trade Center, nau-czał w Nowym Jorku o przebaczaniu i nieagresji.

Pierwszy raz zetknęłam się z tym nazwiskiem,kiedy wiele lat temu czytałam przepiękną książkę„Każdy krok niesie pokój”. Nie znałam wówczaszasad buddyzmu, ale ciepło, spokój i bezwarunkowamiłość promieniujące z tej lektury sprawiły, że za-pragnęłam być taką osobą, jak człowiek, który pisałte słowa. Do książki stale wracam, dostrzegającw niej receptę na Złotą Erę i pokój na całym świe-cie, a niektóre znakomite fragmenty cytuję przy każ-dej okazji.

Bogusława M. Andrzejewska

Page 37: Medium nr 16

str. 36Medium

http://trismegista.pl.http://pismolasombra.pl.

Polecamy !

Page 38: Medium nr 16

Po zrobieniu drugiego stopnia Reiki otwiera sięprzed nami droga do tego, by zostać Mistrzem.Warto zastanowić się nad tym, co trzeba zrobić,aby zostać dobrym nauczycielem. Czy rzeczywi-ście każdy może otrzymać trzeci stopień?

Podstawowe warunki są proste do pojęcia,choć na pewno wymagają nieco wysiłku. Popierwsze warto nabrać doskonałego doświad-czenia, wykonać setki różnych zabiegów, nau-czyć się ludzkich reakcji oraz dobrych relacji zklientem. Nazwa „Mistrz” jest nieprzypadkowa –oznacza osiągnięcie perfekcji w jakiejś dziedzinie.Reiki jest łatwą metodą, nie wymaga znajomościanatomii, choć zapewne wiedza ta jest po-mocna. Ale wymaga świadomości tego, co siędzieje z energią w czasie zabiegu, w czasie cho-roby i zdrowienia. Oznacza też odpowiedzial-ność za wykonywany zabieg i każde słowo, którepowiemy choremu.

Po drugie – w mojej linii Mistrz jest jednocześ-nie nauczycielem. Jeśli chcemy być dobrymnauczycielem musimy umieć przekazywać wie-dzę, prowadzić zajęcia w grupie i nie mieć pro-blemów z publicznymi wystąpieniami. Pozorniewydaje się to nieskomplikowane, ale praktyka

pokazuje, że często ludzie – choć mają ogromnawiedzę – nie potrafią jej przekazać innym. Bywateż, że trema nie pozwala im spokojnie poprowa-dzić szkolenia dla większej grupy osób. Nie ukry-wam, że aby nauczać innych, trzeba być dotego dobrze przygotowanym i mieć pewne zdol-ności. To tak jak malowanie obrazów, pisanieksiążek czy uprawianie roślin. Nie każdemu się touda.

Oczywiście może się zdarzyć, że spotkamyMistrza, który nie umie prowadzić szkolenia i niezależy mu na takiej umiejętności. Ktoś mógł zro-bić trzeci stopień tylko po to, by móc inicjowaćw Reiki kogoś bliskiego i poważnie chorego.Mógł tez to zrobić tylko dla siebie, ponieważkażdy kolejny stopień wzmacnia nas i podnosiduchowo, pomaga w poszukiwaniu na ścieżcewłasnego rozwoju. Sama znajomość mistrzow-skiego znaku w połączeniu z inicjacja trzeciegostopnia umożliwia cudowne rozwijające medy-tacje. Zatem bycie mistrzem nie zmusza do tego,by z fantazją poprowadzić błyskotliwy wykład osztuce uzdrawiania. Ale jeśli chcemy prowadzićseminaria warto się tego nauczyć.

Bogusława M. Andrzejewska

Być Nauczycielem

Refleksje o Reiki

str. 37 Medium

Page 39: Medium nr 16

Często obserwuję spory pomiędzy ludźmi,którzy po trzecim stopniu nie wiedzą, jak siebie ty-tułować. Dla mnie nie ma to znaczenia: mistrz,nauczyciel, sensei – wszystkie te określenia sąrównie dobre. Przede wszystkim przyda się tuodrobina semantyki. Mistrz to osoba, która osiąg-nęła poziom nauczyciela w swojej dziedzinie.Tego samego tytułu używają szewcy, krawcyi bioenergoterapeuci. Słowo „mistrz” nie oznacza„guru, a jedynie kogoś, kto przeszedł wszystkieetapy nauki: ucznia i czeladnika, by osiągnąćw końcu ostatni poziom, na którym może przygo-towywać innych do zawodu. Chociaż Reiki for-malnie zawodem nie jest, to porównanie takiepowinno rozwiać wszelkie wątpliwości. Jeśli spo-tykacie nauczyciela, który mówi: „jestem Mist-rzem Reiki”, to nie ma w tym niczegoniewłaściwego. Nawet określenie „Wielki Mistrz”,które funkcjonuje w niektórych liniach, nie ozna-cza, że ktoś ma przerost ego, a jedynie, że osiąg-nął kolejny stopień, powyżej mistrza.

Czasem wydaje mi się, że to niskie poczuciewartości nie pozwala ludziom na normalne okre-ślanie siebie tytułem „mistrz” i co za tym idziedrwienie z osób, które tytułu pilnie się trzymają.Wysoka samoocena nie przywiązuje wagi do ta-kich słow. Jeśli w jakimś zawodzie zaistnieje tytułsupermena czy superwoman – to w niczym to nieprzeszkadza, będzie zabawniej. A przy okazjiwprowadzimy sobie dobrą afirmację. Przecieżwarto być mistrzem w tym, co robimy – cokolwiekto jest.

Dobry nauczyciel Reiki jest przede wszystkimnauczycielem duchowym! Oznacza to, że stalepracuje nad własnym rozwojem wewnętrznym,aby przekazywać ludziom dobro, siłę i Światło.Nawet jeśli jest skromną osobą, to musi liczyć sięz tym, że dla uczniów jest autorytetem, że będągo pytać, słuchać i traktować czasem jak wy-rocznię. Na tym polega bycie ekspertem, a MistrzReiki to przecież ekspert w dziedzinie pracyz energią i rozwoju duchowego.

Duchowość zobowiązuje także do zdrowegopodejścia w sprawach wymiany energetycznej.Dobry Mistrz jak najbardziej przyjmie wynagro-dzenie za swoją pracę, ale też zrobi wszystko,aby uczynić Reiki dostępną powszechnie i każ-demu, kto jej potrzebuje i pragnie. Wielokrotniepowtarzam na szkoleniach z prosperity, że pro-blemy finansowe wskazują tematy do przepra-cowania: nasze lęki, kompleksy, brak poczuciawłasnej wartości. Niemniej nie oznacza to, że niejesteśmy gotowi do pracy z najpiękniejszą ener-gią świata. Uzależnianie otrzymania Reiki od za-sobności portfela jest tym samym, czymzabranianie najbiedniejszym kontaktowania sięz Bogiem. Przypomina mi to nieco średnio-wieczne kupowanie odpustów.

Dobry nauczyciel rozumie, że wszyscy jes-teśmy Jednością. Nie próbuje zatem wywyższaćsię nad innych ani uzależniać od siebie uczniów.Spełnia swoją funkcję z szacunkiem dla każdejczującej istoty. Przede wszystkim jednak nie wy-raża się pogardliwie o innych nauczycielach czyinnych liniach przekazu w Reiki. Powtarzaniekwestii: „tylko nasza linia jest dobra” trąci fałszemi bufonadą. Wszystkie linie przekazu są słusznei robione według nich inicjacje są pełnowarto-ściowe.

I ostatnia sugestia: najlepszym nauczycielemjest ten, który wierzy w swoich uczniów i daje imprawo do bycia lepszymi od siebie. Z własnegodoświadczenia podpowiadam taką obserwację.Moi uczniowie są dla mnie źródłem ogromnejdumy i stale ich polecam, bo moim zdaniem towłaśnie oni świadczą najlepiej o mojej wielkości– czy też mówiąc mniej patetycznie: o tym, że jes-tem po prostu dobrym nauczycielem. Umiałamzaszczepić w nich pasję i dałam podstawy, naktórych zbudowali swoje umiejętności. Spróbuj todoświadczenie wykorzystać w swojej mistrzow-skiej karierze.

str. 38

Duchowo Refleksje o Reiki

Medium

Page 40: Medium nr 16

Bajecznie

str. 39

Bajka o właściwym myśleniu

Dzień był ciepły i słoneczny. Na omszałym kamie-niu w lesie siedział Miłosz i z uwagą obserwowałnaturę. Słyszał ptaki, które swobodnie spełniałyswoje instynktowne zadania. Śpiewając przy tymlub rozmawiając ze sobą. Widział lochę dzika,która z małymi dziczkami przemierzała las, za-trzymując się co chwilę, by sprawdzić, czywszystkie maluchy nadążają za nią i czy nie sągłodne? Widział wilka, który leżał z wywieszonymjęzorem nad strumieniem i co jakiś czas pił wodę.Upał dawał mu się we znaki.

Miłosz obserwował to wszystko wokół i my-ślał o tym, że jest doskonałe. Wszystko miałoswój cel i sens w tym naturalnym świecie. Słońcedawało życie roślinom oraz zwierzętom, jedzenieludziom, piękno obrazów. Natura rodziła sięw każdej sekundzie, karmiła swoje dzieci, wszel-kie istoty, nie wybierając komu dać więcej,a komu mniej, kto jest bardziej godny, a kto

mniej. Karmiła i chwasty i róże, roślinożercówi drapieżców. Drapieżniki nie zabijały więcej niżpotrzebowały, rośliny nie piły więcej wody niż po-trzebowały. Niedźwiedź instynktownie wiedział,ile potrzebuje zjeść, aby przespać zimę, podob-nie jeż. Doskonałość.

I w tej samej chwili pomyślał o swoich pobra-tymcach, ludziach. Żył już wiele lat na świecie,widział wiele, podróżował, poznawał. I zawszezastanawiało go, dlaczego ludzie tak wiele czasupoświęcają na zdobywanie rzeczy, których w rze-czywistości nie potrzebują. Jak daleko odeszli oddoskonałości stworzenia? A w tej doskonałościzawiera się wszystko co dobre i pozytywne. Na-turalne i mądre. Można powiedzieć, że Miłosz żyłstale w stanie zdziwienia tym, co działo sięz ludźmi. Przypomniał sobie pewną historie zeswojego życia, ułożył się więc wygodnie w trawiei wrócił do niej wsłuchany w dźwięki natury.

Medium

Krzysztof Matusiak

Ilustracje: Tina Wieczorek

Page 41: Medium nr 16

Medium str. 40

Kilkanaście lat wcześniej podróżował poświecie, poznając inne kultury i ludzi i dotarł dopewnego miasta, które wraz z okolicą zostało do-tknięte przez suszę. Susza trwała już wiele mie-sięcy, a ludzie byli coraz bardziej przygnębienii zrozpaczeni. Udawali się do miejscowych kapła-nów, by ci wymodlili im deszcz i zakończeniesuszy. Z uwagi na to, że w mieście funkcjonowałowielu kapłanów licznych religii, ludzie mieli w kimi czym wybierać. Jednak stale dowiadywali się,że to kara za ich złe czyny, za brak religijności,za brak uległości wobec bóstw. I że bóstwa owenależy opłacić, aby zechciały łaskawym wzro-kiem spojrzeć na udręczoną suszą ziemię i głod-nych ludzi. Ludzie płacili za przebłagalne modłyi nic się nie zmieniało. Słyszeli więc, że są bardzoźli i bóstwa trudno przebłagać, więc trzeba więcejofiar pieniężnych. I tak trwało to wiele miesięcy.

Miłosz dotarł tutaj, gdy ludzie byli już w bar-dzo złej sytuacji, głód się rozprzestrzeniał, bogacikazali sobie coraz więcej płacić za pożywienie.Miłosz obserwował to ze zdziwieniem i smutkiem.Zniewolenie ludzi w mieście było tak wielkie, żeaż niewyobrażalne. O dwa dni drogi od miastarozpościerały się obszary lasów, jezior, żyznejziemi. I nikt z ludzi nie wybrał się tam, by zmienićswoją sytuację. Woleli trwać w swoim nieszczę-ściu i w potrzebie przebłagania bóstw, aby nade-szły dni z deszczem i urodzajem. Dziwnymtrafem kapłani i bogacze nie mieli problemówz pożywieniem, piciem, nie cierpieli z powodususzy. Wręcz odwrotnie, ich bogactwo rosło wrazz ubożeniem reszty ludności.

Jakże daleko ludzie odeszli od natury i jejdarów – myślał Miłosz. Zaczął więc rozmawiać zmieszkańcami i pytać, dlaczego nie udadzą siędokądś, gdzie jest woda, żyzna ziemia i pożywie-

nie? Wszyscy mówili to samo: nie mamy sił, byiść, tu jest nasze miasto, tu żyli nasi przodkowie,tu są nasi bogowie. Wszystko robili, by uspra-wiedliwić swój lęk przed zmianą życia. Wolelinędzę i zniewolenie od prawdy. Miłosz nie pod-dawał się i rozmawiał z każdym, kto zechciał słu-chać. Opowiadał o tym, że o dwa dni drogi odmiasta jest woda, ziemia, pożywienie, wystarczysię tam udać, aby odżyć. Opowiadał o tym, żenatura wykarmi każdego, kto zechce do niej po-wrócić. Mówił o tym, by współpracować, borazem łatwiej przejść drogę do pożywienia.

Niektórzy zaczynali go słuchać, budzićw sobie odwagę, chęć zmiany i wyrwania sięz miejsca, które niosło ze sobą jedynie lęk i głód.Głos Miłosza docierał do coraz większej liczbyludzi. To nie podobało się kapłanom i bogaczom.Jeden z najwyższych kapłanów zaprosił Miłoszado swej świątyni, aby z nim porozmawiać. Miłoszz zaciekawieniem udał się na rozmowę, chcącusłyszeć, co ma do powiedzenia kapłan. Spotka-nie odbyło się w sali audiencyjnej, wśród zgroma-dzonych kapłanów i bogatych ludzi. Kapłanpozdrowił Miłosza i zapytał:

– Skąd przybywasz?– Przybywam z dalekich ziem, których nazwa

nic wam nie powie – odpowiedział Miłosz.– Dlaczego opowiadasz ludziom z naszego

miasta o innych miejscach, gdzie jest pożywienie,zieleń, woda? – spytał kapłan.

– Ponieważ to prawda – odpowiedział Miłosz.– Ale to jedynie twoja prawda człowiecze,

a nie mieszkańców naszego miasta – stwierdziłkapłan – ludzie żyją tutaj od pokoleń i nie potrze-bują się nigdzie przenosić.

Bajecznie Bajka o własciwym myśleniu

Page 42: Medium nr 16

– Jednak ich życie jest coraz trudniejsze i sącoraz bardziej zniewoleni – powiedział Miłosz –przestali wierzyć w siebie, w swoją moc i odcięlisię od natury – dodał.

– A po co im natura, moc, skoro my wiemy le-piej, co dla nich dobre? – zapytał kapłan

– Ponieważ z natury pochodzą i w niej jestich moc, wiara w siebie i prawdę, nie w tym, coim mówicie kapłanie – powiedział Miłosz – staleich straszycie i żądacie od nich coraz wyższychofiar – dodał.

– Nie żądamy ich dla siebie, lecz dla bogów– powiedział kapłan.

– Ale to wy z nich korzystacie, a nie bogowie– odpowiedział Miłosz – wasze bogactwo rośnie,podczas gdy mieszkańców maleje – dopowie-dział.

– My reprezentujemy bogów na ziemi, dlanich zbieramy bogactwa, aby ich przebłagać zaludzkie grzechy i winy – powiedział kapłan.

– A kto dał wam prawo do reprezentowaniajakichkolwiek bogów? – zapytał Miłosz – w czymjesteście lepsi od pozostałych ludzi? Tam, gdzieja żyję, wszystko przebiega naturalnie, ludziebiorą z natury tyle, ile potrzebują, nasi kapłani nieprzekupują niczym bogów, lecz dziękują imrazem z moimi rodakami za wszystkie daryi wszystko przebiega w zgodzie z prawami natury– dodał Miłosz. – Nasi kapłani uczą pozytywnegomyślenia, dbania o własną duszę i ciało, poma-gają zrozumieć, co w nas samych jest nie tak, jakpowinno, co przeszkadza nam żyć w zgodzie zprawami natury.

– Ciekawe rzeczy opowiadasz człowiecze,jednak u nas jest tak, jak powinno być, my wiemylepiej co bogowie chcą przekazać naszym miesz-kańcom i czego od nich wymagają, w związkuz tym żądamy, abyś opuścił nasze miasto i więcejsię w nim nie pojawiał, bo w przeciwnym razie bę-dziemy zmuszeni cię uwięzić – powiedział ka-płan.

– Podróżuję po świecie, aby poznać inne kul-tury, więc nie będę się tutaj zatrzymywał, jednakpowiem wam na odchodnym, że kiedyś w wa-szych mieszkańcach obudzi się duch odwagii wolności i zrozumieją, co jest prawdą, a co fał-

szem, wtedy przestaniecie mieć nad nimi władzę– powiedział Miłosz, skłonił się pozdrawiającwszystkich i wyszedł ze świątyni.

Udał się potem do domu, w którym zamiesz-kiwał i żegnając się z gospodarzami powiedział:

– Pamiętajcie, że nikt nie ma prawa wamirządzić, decydować o tym, co dla was jest dobre,a co nie, ani bogowie, ani ludzie. Prawda ukrytajest w prawach natury. Wyjdźcie z miasta, udajciesię do lasu, nad wodę, obserwujcie świat i naturę.Zrozumiecie wtedy, o czym mówię. A gdy to zro-zumiecie, możecie wrócić do swego miasta jakoinni i wolni ludzie. Wtedy odmienicie miasto i jegomieszkańców. Innej drogi nie ma. Aby zmienićcoś na zewnątrz, należy zmienić coś wewnątrz.Tam, wśród natury, poznacie, co to jest pozy-tywne myślenie, wiara w siebie i spokój. To waspoprowadzi do zrozumienia siebie i innych.

Miłosz odszedł z miasta, a wraz z nim podą-żyło kilkunastu mieszkańców. Dotarli do terenów,gdzie nie było suszy, a przyroda rozkwitała i wy-dawała swe owoce. Ludzie byli zaskoczeni i dzię-kowali Miłoszowi. On uśmiechnął się jedyniei powiedział odchodząc:

– Przyjrzyjcie się światu dookoła was, poczuj-cie go, dotknijcie, pobierzcie z niego dobrą i po-zytywną energię, a wtedy poczujecie się, jakw domu. Życzę wam tego byście odzyskali tutajświadomość siebie i swej mocy. Na mnie jużczas. Żegnajcie.

Ludzie pożegnali Miłosza i odzyskiwali siły,karmiąc się owocami natury, sycąc się wodąz rozlicznych strumieni, nabierając zrozumieniadla słów, które wypowiedział Miłosz.

Miłosz przeciągnął się i usiadł w trawie. Przy-pomniał sobie jeszcze, że kilka lat później zasły-szał, iż mieszkańcy miasta, w którym przebywał,zmienili je w sposób pokojowy. Zrzucili władzękapłanów, wybrali spomiędzy siebie zacnychludzi, by ich reprezentowali i żyli w zgodziez sobą i naturą. Zniszczyli mury dookoła miasta,tak, by otworzyć się na przestrzeń wokół, cieszylisię życiem i pozytywnym podejściem do niego.I susza już nigdy nie nawiedziła ich stron…

str. 41 Medium

Bajecznie Bajka o własciwym myśleniu

Page 43: Medium nr 16

Medium str. 42

Zapraszamy do pobierania oraz czytania wczesniejszych numerów

MEDIUM. Pismo można pobrać z portalu Wydaje.pl

lub zamówić, wysyłając email na adres: [email protected]

Jesteśmy na Facebooku!facebook.com/pismo.medium

Page 44: Medium nr 16

str. 43

Czy wiesz, czym jest zabawa i związanaz nią przyjemność?

Czy masz hobby?Czy wiesz jak się relaksować? Jak powi-

nien odpoczywać twój mózg i ciało?Czy masz czas w ciągu tygodnia tylko

dla siebie?

Są to cztery pytania, na które każdy z naspowinien odpowiedzieć twierdząco. Życiepowinno być przyjemne, wiązać się z rado-ścią i zabawą.

Niestety nie jest to regułą. W rzeczywisto-ści, większość osób nie czerpie satysfakcji ztej sfery życia. Niektórzy mają problem zesformułowaniem, czym w ogóle jest przyjem-ność i radość z niej płynąca. Nie chodzi tu otrendy, jakie panują w społeczeństwie.Często ludzie kojarzą przyjemności z wyda-waniem pieniędzy.

Według Buddy życie to 10 tysięcy radościi 10 tysięcy smutków. Niektórzy z nas koncen-trują się wyłącznie na 10 tysiącach smutków,zapominając o naturalnym pragnieniu rado-ści i szczęścia.

Wiele osób nie ma czasu wolnego. Pracapochłania niemalże całą dobę. W ten spo-sób starają się pokazać światu, ile są warci.Dzięki temu czują się docenieni i akcepto-wani. Zdarza się, że poświęcają się pracy,

chcąc zapewnić sobie bogactwo, czasemszacunek, zapominając, że od czasu doczasu warto po prostu BYĆ. Nawet jeśli za-trzymają się na moment, nie potrafią wnieśćradości i przyjemności w życie, ponieważ nieznają jej. Zapomnieli jak to jest być szczęśli-wym, cieszyć się, bawić się.

Osobom, pochłoniętym obowiązkami icodziennością, odkrycie czym jest praw-dziwa przyjemność, może zając mnóstwoczasu i wymagać od nich wewnętrznej re-fleksji nad sobą. Dużo czasu minie, zanim za-czną kojarzyć przyjemność i odpoczynek nietylko z weekendem, ale również z czasem,wygospodarowanym w trakcie tygodnia.

Czy potrafisz cieszyć się życiem i znaleźćczas na odpoczynek? Napisz, ile godzin ty-godniowo poświęcasz na własne przyjemno-ści. Pomyśl, co sprawia ci przyjemność.Spacery, czytanie…

Czy przychodzą ci na myśl inne możliwo-ści spędzania wolnego czasu, które mogłyby rozjaśnić twoją codzienność?

Warto zadbać o to, by w naszym życiupanowała równowaga pomiędzy praca iodpoczynkiem. Nie należy przyjemności od-kładać na dalszy plan. Już dziś w twoim ka-lendarzu powinno znaleźć się miejsce na„czas wolny”.

Medium

Prosperująco

Czy Twoje życie jest przyjemne?

Krzysztof Jankowski– psycholog, coach i mentor

harmonii życiahttp://akademiaharmoniizycia.pl

Page 45: Medium nr 16

Wyobraź sobie układ partnerski, w którym całkowita uwaga skupiona jest na Tobie, na tym, czegochcesz w życiu i na tym w jaki sposób osiągać zaplanowane cele.

Coaching indywidualny jest, jak posiadanie prywatnego pilota podczas podróży, jaką jest Twojeżycie, kogoś, kto pomaga Ci odnaleźć drogę i podążać nią. Coaching osobisty jest skierowany do

osób, które są gotowe, by przeprowadzić ważne zmiany w swoim życiu.

Czy potrzebujesz osobistego coacha?Jeśli już wiesz, kim jesteś naprawdę, określ swój cel. Postaraj się odkryć swoje pasje. W tym mo-

mencie możesz potrzebować pomocy coacha. Jeśli jesteś na drodze ku wykorzystaniu swoichpasji i dzięki nim zarobieniu pieniędzy, najprawdopodobniej coach nie jest Ci potrzebny. Jeśli zma-

gasz się z odkładaniem na później lub brakiem odpowiedzialności, jesteś zdezorientowany i niewiesz, co zrobić z własnym życiem, sięgnij po pomoc coacha.

http://www.coachingskype.com.pl/

str. 44Medium

Page 46: Medium nr 16

Szczęśliwość uwarunkowana jest pozostawa-niem w harmonii ze sobą samym. To zgod-ność z rytmem duszy i jedność z pieśniąserca. To temat tylko pozornie drugopla-nowy i nie mający większego wpływu naosiąganie sukcesu czy miłość albo przyjaźń.W istocie bywa kluczowy dla wielu osób.Kiedy działamy w zgodzie ze sobą, wszystkozaczyna nam sprzyjać, ponieważ każdą ko-mórką swojego ciała wspieramy i potwier-dzamy to, co robimy. Energia płyniewówczas z ogromną siłą, tworząc to, czegopragniemy. Nasze myśli i działania są spójne,pełne mocy, więc w sposób oczywisty przy-ciągają sukces. Jednak rzadko kiedy dzia-łamy w takiej harmonii, ponieważ nawykowopodążamy cudzymi ścieżkami.

Dwadzieścia pięć lat temu miałam są-siadkę, która biegnąc do centrum miastaw swoich sprawach, niemal codziennie pu-kała do mnie i próbowała narzucić swój stylżycia. „Czemu siedzicie w domu, zamiast iśćna koncert? Tak fajnie grają, chodźcie.” –namawiała. „Czemu nie pojedziecie nadwodę, taka ładna pogoda, a wy ciąglew domu z nosem w książce, jedźcie z nami.”– zapraszała. Była tak sugestywna i tak pełnapogardy dla mojego domatorstwa, że kilkarazy dałam się namówić i przekonałammęża, abyśmy zmienili swoje przyzwyczajenia

i robili to samo, co Jola. Nawet przez mo-ment uwierzyłam, że źle postępuję, odnajdu-jąc przyjemność we wspólnym z mężemoglądaniu filmów, czytaniu książek, leżeniuw ogrodzie na trawie. Efekt był żałosny. Spę-dzaliśmy wolny czas tak, jak Jola, wracaliśmyznudzeni bezsensownym trajkotaniem i zmę-czeni realizowaniem cudzych pomysłów. Niedawały nam one zadowolenia, lecz poczu-cie zmarnowanego czasu.

Olśniło mnie dopiero wtedy, kiedy pod-czas wizyty u Joli zorientowałam się, że je-dyną książką, jaką posiada jest książkakucharska. „Nie lubię czytać, nudzi mnie to”– przyznała się od razu. Wtedy zrozumiałam,że jestem inna i mam prawo mieć inne spo-soby na spędzanie wolnego czasu. Od tam-tej pory nigdy więcej nie słuchałam poradna temat tego, co powinnam robić i co jestdobre dla mnie. Słuchałam siebie i tylkoz mężem uzgadniałam, gdzie i kiedy poje-dziemy odpocząć. Jesteśmy oboje domato-rami, dobraliśmy się w korcu maku, a każdez nas ma swoje zainteresowania i w niczymsobie nie przeszkadzamy. Wakacje spę-dzamy wśród ludzi, których lubimy i w takisposób, który nam obojgu odpowiada. Odlat. Jola to jeden z najważniejszych nauczy-cieli w moim życiu. Nauczyła mnie ufać sobiei słuchać siebie.

str. 45 Medium

Bogusława M. Andrzejewska

W harmonii serca

Page 47: Medium nr 16

str. 46Medium

Każdy z nas powinien w życiu zajmowaćsię tym, co naprawdę kocha. Dla siebie i dlawłasnego zadowolenia. Praca zawodowazajmuje nam sporą część życia. Dlaczegotak wiele godzin ma nam upływać na robie-niu rzeczy, których nie lubimy? Po co się mę-czyć, skoro można zarabiać na tym, cosprawia nam przyjemność.

Nie tylko można – trzeba. Każdy z nasprzyszedł na Ziemię ze specjalnym talentem– jednym, dwoma lub więcej. Warto te zdol-ności odnaleźć, aby osiągnąć w życiu speł-nienie. Są nam dane po to, abyśmywzbogacali świat i ludzi. To poniekąd naszamisja. Każdy człowiek ma taką misję i każdyma swój prawdziwy dar. Ktoś maluje cu-downe obrazy. Ktoś szyje wspaniałe ubrania.Ktoś piecze pachnący, pyszny chleb.Wszystko jest bardzo potrzebne i nie istniejączynności mniej lub bardziej ważne. Żadenzawód nie jest gorszy, żaden lepszy, chociażczęsto bardzo różnią się między sobą.

Jeśli robimy coś innego niż nasza życiowamisja, będziemy odczuwać niezadowolenie.Jest to przede wszystkim dysharmonia, ponie-waż wykonywane przez nas działania niezgadzają sie wibracyjnie z nami, z nasząPrawdziwa Istotą. Bierzemy wówczas udziałw balu przebierańców, udając kogoś, kimnie jesteśmy. Pozornie wszystko w naszymżyciu się układa, ale nie odczuwamy szczę-ścia ani spokoju. Coś wewnątrz nas szarpie isprawia, że wszystko wydaje się nie takie, jakbyć powinno. Czujemy niedosyt. Życie wy-daje nam się bezbarwne. W ten sposóbnasza dusza upomina się o realizację tej wła-ściwej ścieżki.

Czasem jednak nie chcemy tego robić,bo wydaje nam się, że inni wiedzą lepiej. Słu-chając drugiego człowieka, który mówi namnp. „zostań lekarzem, lekarze dobrze zara-

biają i cieszą się szacunkiem”, oddajemywładzę nad sobą komuś, kto sprzedaje namwłasne marzenia. To często spotykana sytua-cja. Jeśli komuś nie uda się skończyć studiówna wymarzonym kierunku, będzie innym po-lecał swoje wizje, jako te najlepsze dla każ-dego. Celują w tym rodzice, którzy chcą,aby dzieci poszły tropem ich niespełnionychsnów. Tymczasem pokazują swoją misję,a nie naszą. Nasza może być diametralnieinna. Najważniejsze to odnaleźć własnądrogę, nie oglądając się na sugestie dru-giego człowieka.

Nie dajmy się zwieść niskiej samoocenie,która potrafi nas odciągnąć od prawdzi-wego celu, byle tylko podnieść nam statusspołeczny. To często spotykana pułapka.Znajduję mnóstwo zakompleksionych i nie-spełnionych osób wśród lekarzy, prawnikówczy naukowców. Rzetelnie i cierpliwie wyko-nują swój zawód, a w głębi duszy marząo hodowli kwiatów, malowaniu obrazów, szy-ciu odzieży. Nie podjęli swojej misji, ponieważwydała im się prozaiczna i pozbawiona przy-szłości. Wybrali zawody, które miały dodaćim prestiżu, sprawić, że wzrośnie im samo-ocena i poczują się szczęśliwi. To nie zadzia-łało. Nie pomogły profesorskie tytuły.Pozostało zgorzknienie i poczucie, że życieprzeciekło między palcami.

Wysokie poczucie własnej wartości jestjakością, którą rozwijamy w sobie i jest onaniezależna od zajmowanego stanowiska, ty-tułów i osiągnięć. Można obsługiwać wózasenizacyjny i być szczęśliwym, pewnym sie-bie człowiekiem. Można mieć na koncie 30opracowań naukowych, być podziwianymprzez studentów za rozległą wiedzę i wcalenie czuć się wartościową osobą. Samo-ocena powstaje w wyniku naszych relacjiz samym sobą i z innymi. Rzadko jest adek-watna do prawdziwych osiągnięć.

Prosperująco W harmonii serca

Page 48: Medium nr 16

Byron Katie i 4 pytania zmieniające życie

Jak powiedzieć stop bolesnej dyktaturze negatywnych myśli?

Odcinek.IObecny numer Medium posiada fascy-

nujący temat przewodni, jakim jest pozy-tywne myślenie. Każdy wie, co to jestpozytywne myślenie, każdy ma swoją opinięw tym temacie i sposoby na ograniczeniebolesnej dyktatury negatywnych myśli. Jesz-cze jedną opinię na temat prezentuje ten ar-tykuł: aby dotrzeć do pozytywnego myśleniai jego źródła, trzeba wcześniej jednak zba-dać negatywne myślenie. Przyjrzeć się nega-tywizmowi oraz naszemu umysłowi,wyczyścić go, zrobić w nim miejsce i dopierowtedy zaprosić optymizm.

Dlatego napiszę mniej o optymistycznymmyśleniu, a więcej o tym co przeszkadzanam być pozytywnymi i o tym, jak minimali-zować te przeszkody. Zatem, zacznijmy tenmini kurs rozwoju osobistej, pozytywnej myślii wyruszmy w kierunku czterech pytań, którezada Byron Katie. Pytania te pomogą zrozu-mieć, jak działa nasz bezcennny umysł po to,by zastopować bolesną dyktaturę negatyw-nych myśli.

Byron Katie jest amerykańską mówczyniąmotywacyjną i autorką wielu książek, jedną

z nich jest tytuł wydany po raz pierwszyw 2002 roku, w USA: Loving What Is: FourQuestions That Can Change Your Life (Ko-chając Co Jest: Cztery Pytania, Które MogąZmienić Twoje Życie). Książka ta była inspira-cją do napisania tego i następnego od-cinka, z niej pochodzą cytaty oraz czterypytania, które zastosowałem do rozwoju oso-bistego.

Byron określa siebie następująco: Jestemkochanką rzeczywistości, NIE dlatego, że jes-tem duchowo rozwiniętą kobietą, ale dla-tego, że rani mnie każdy moment kiedysprzeczam się z tym, co jest i zauważam, żewtedy tracę 100 % swojego czasu.

Tutaj warto przytoczyć prostą definicjęoptymisty i pesymisty. Obie strony odbierająświat przeciwstawnymi spojrzeniami najedną rzecz: pierwszy widzi szklankę do po-łowy pełną, drugi tą samą szklankę widzi dopołowy pustą. Pierwszy kocha to co jest, ig-noruje to, co powinno, mogło być, zaś drugikocha to co powinno, mogło być, ignorujeto co jest. Pesymizm poznamy po tym, żekrzywdzi, burzy, jest bez życzliwości, zwracauwagę na błędy i problemy, na poziomieświeckim utożsamiany jest z postawą katai ofiary. Odnośnikiem religijnym pesymizmujest piekło i jego mieszkańcy. Zaś cechą cha-rakterystyczną optymizmu jest pogodaducha i życzliwość. Optymista NIE wyrządzadyskomfortu i zła, a skupia się na rozwijaniu,budowaniu, sukcesie, pokonaniu problemu,

Rozwój osobisty i pozytywne myśli

str. 47 Medium

Andrzej Milewski– dziennikarz, trener języka

angielskiego, propagator rozwojuosobistego i pozytywnego

myślenia

Page 49: Medium nr 16

obrazowany jest zwycięstwem i postawązwycięzcy. W religijnym przeniesieniu opty-mizm symbolizują: niebo, Bóg, posłannicytacy jak anioły.

Metoda stworzona przez Byron zwanaThe Work (Praca) lub The Inquiry (Pytanie),wzięła swój początek tego dnia, gdy autorkaobudziła się i zauważyła, że jej ból pochodziz jej umysłu, w którym znajdują się stresującemyśli napompowane wiarą. Od tamtegoczasu pomaga ludziom uwolnić się od takichmyśli, przez co redukuje ich problemy.

Byron powtarza wprost i dobitnie: Czło-wiek jest gorliwym wyznawcą swoich myślii stąd pochodzi jego cierpienie. Te myśli sąmyślami kogoś innego, ten ktoś inny ma inte-res w tym, żebyś myślał/a o jego/jej biznesie.Jesteś wtedy wypełniona/y sprawą innymludzi ale nigdy NIE swoją sprawą.

Innymi słowy: jeśli wierzymy bez podwa-żania w negatywne swoje koncepcje to cier-pimy, dlatego, że nasze myśli połączonez wiarą definiują nas. W co wierzę, tym jes-tem. Wierzę w negatywną rzecz, staję się pe-symistą. Gdy zaś podważamy negatywnekoncepcje, wówczas przestajemy cierpieć.

Większość ludzi wypełnia swoje głowybezwolnie świadomością tłumu, który ma ko-rzyść i zabawę z tego, by tym czym sam gar-dzi, obrzucić mniejszość.

Metoda: Praca, Pytanie polega na ko-munikacji z użyciem czterech pytań i samaByron opisuje ją następująco: Ważnym jest,by uzmysłowić sobie, że w Pytaniu chodzio uważność, a NIE o porzucenie myśli. Pyta-nie NIE polega na pozbyciu się myśli, ale naznalezieniu tego, co jest prawdziwe dla cie-bie, a jest to możliwe dzięki świadomości i mi-łości bezwarunkowej. Gdy dostrzeżesz jużprawdę, to myśli same Cię opuszczą, todziała w ten sposób, a NIE odwrotnie.

Czyli UWAGA: NIE WALCZYMY z pesymis-tycznymi myślami! Gdyż taka walka powo-duje ożywienie, umocnienie, mnożenienegatywnych myśli, a tym samym nasze wy-czerpanie, a także barierę dla pozytywnychkoncepcji i ich odpychanie od siebie. Brakwalki z pesymistycznymi myślami jest możliwydzięki akceptacji i wdzięczności za istnienienegatywnych myśli, uważności, świadomo-ści, prawdzie i miłości bezwarunkowej.

Metodę: Pytanie, Praca i jej przebiegmożna zobaczyć w internecie, gdzie Byronzadaje cztery pytania, uczestnikom, którzymają znaleźć swoje odpowiedzi. Te pytaniai odpowiedzi zmieniły życie wielu ludzi w spo-sób pozytywny i mogą zmienić równieżnasze. Gdy odpowiemy na każde pytanie,wówczas przybliżymy się do radości, opty-mizmu, rzeczywistości, wolności, które cze-kają na każdego z nas.

Prosperująco Rozwój osobisty i pozytywne myśli

str. 48Medium

Byron Katie

Page 50: Medium nr 16

Pytania kierowane są do samej/samegosiebie, bo jak twierdzi Byron: Jeśli NIE wezmęodpowiedzialności za własne słowa, to wów-czas świat jest moim problemem. Komunika-cja tego rodzaju polega na zrozumieniuNAJPIERW SIEBIE, ponieważ według Byronbrak zrozumienia jest zawsze bolesny. Powtó-rzę i podkreślę, że brak zrozumienia NajpierwSIEBIE jest zawsze bolesny.

Na zakończenie tego odcinka, pozwólmysobie na to zrozumienie po to, by żyć bez ne-gatywnych myśli i z samym sobą prawdzi-wym i prawdziwie. Wówczas bez iluzjibędziemy mogli rozróżnić, kto jest wrogiem,a kto przyjacielem oraz wybudować murobronny przeciw pesymistom. To ułatwiotwarcie się na pozytywne osoby, powodu-jąc też w ten sposób równocześnie zaprzes-tanie bycia ciężarem dla nich. W innymprzypadku będziemy tracić 100 % naszegożycia i 100 % życia wszystkich wokół, bę-dziemy tracić to, co pozytywne, to co naj-ważniejsze w życiu, czyli entuzjazm.

Proszę Czytelniku pomyśl i sprawdź co Cięteraz truje i wybierz sobie jakąś swoją i wtło-czoną Ci kiedyś przez kogoś innego, nega-tywną myśl zakorzenioną w twoim sercu,zabarwioną bólem lub lękiem. Pomyśl: NIEma nic bardziej bolesnego niż zamknięteserce. A serce umysłu: to jest to miejsce, skądpochodzi lęk, z twojej niechęci do zbadaniamyśli.

Byron woła do nas: Kochani, czas, by za-kwestionować przekonanie na temat świata,bo to świat ma rację. Gdy już wybrałeś myśll,to z uwagą przyjrzyj się jej i przeegzaminuj jączterema pytaniami Byron Katie, które przed-stawię z komentarzem w następnym od-cinku. Czy chcesz odpowiedzieć na pytaniamówiące stop bolesnej i rosnącej z każdymdniem dyktaturze armii negatywnych myśli?

Zapraszam do kolejnego odcinka o roz-woju osobistym i pozytywnej myśli w następ-nym numerze Medium.

str. 49 Medium

Prosperująco Rozwój osobisty i pozytywne myśli

Page 51: Medium nr 16

Polecamy !

str. 50Medium

Page 52: Medium nr 16

Metoda dwupunktowa to połączenie dwóch tech-nik: Synchronizacji Kwantowej dra Franka Kin-slowa i Matrycy Energetycznej dra RichardaBartletta. Mimo że podobną techniką posługi-wano się w tradycjach hawajskich przez setki lat,to dopiero niedawno naukowcy odważyli się napróbę wyjaśnienia działania Pola Matrycy. GreggBraden w swojej książce „Boska Matryca“ opisałkilka przełomowych eksperymentów, które poma-gają nam zrozumieć energetyczną moc Matrycy.

Praktykując Dwupunkt, jedną z najważniej-szych rzeczy jest wejście w przestrzeń serca.Tylko będąc w eufouczuciu – spokoju, miłości, ra-dości, czyli osiadając w swojej czystej świadomo-ści, komunikujemy się z Polem Matrycy.

Naukowcy z Instytutu Matematyki Serca (In-stitute of HeartMath) w Kalifornii udowodnili, żeelektryczne pole serca jest 60 razy większe niżfale mózgowe. Magnetyczny składnik pola sercajest 5000 razy silniejszy niż ten produkowanyprzez mózg. To pozwala nam uznać, że sercejest głównym generatorem pola informacyjnegoorganizmu.

Krocząc dalej drogą naukowych ekspery-mentów, godny uwagi jest efekt fantomowy DNA,Poponina i Gariaeva. Udowadnia on, że DNA,czyli substancja, z której się składamy, ma bez-pośredni wpływ na fotony – cząsteczki światła,„kwantowego“ materiału, z którego zbudowanyjest świat. Naukowcy ci pokazali, że rozproszonefotony, w obecności DNA układają się w regu-

larne wzory. Dodatkowo zaobserwowali, żenawet, gdy DNA zostało usunięte, cząsteczkiświatła dalej pozostały uporządkowane. Łączącte dwa fakty możemy zatem przyjąć, że już samanasza obecność w przestrzeni serca, powodujetrwałą zmianę w naszym życiu.

Kolejnym ważnym eksperymentem jest do-świadczenie Thomasa Younga. Ukazuje ono, jakważną rolę pełni obserwator, który ma wpływ nazachowanie się elektronów. W doświadczeniuYounga przepuszczono cząstki materii przezprzegrodę z jedną i z dwoma szczelinami.W pierwszym przypadku elektrony zachowały sięjak typowe cząsteczki, a w drugim jak fala elek-tromagnetyczna. Chcąc zbadać nietypowe za-chowanie elektronów w drugim przypadku,postawiono urządzenie pomiarowe przed prze-szkodą, aby zaobserwować tor lotu cząstek.Okazało się, że w obecności obserwatora, elek-trony zaczęły zachowywać się jak typowe cząs-teczki. Sam proces obserwacji spowodował, żeelektron samodzielnie zdecydował, że będzieprzechodził przez jedną szczelinę, a nie dwie. Za-chowywał się tak, jakby wiedział, że jest obser-wowany. Eksperyment ten pozwala zauważyć,jak ważną rolę w procesie Dwupunktu odgrywaobserwator.

Zatem zarówno obecność w przestrzeniserca, jak i obserwacja załamania fali, wpływa nazmianę w Polu Matrycy. Przejdźmy teraz do stra-tegicznych dwóch punktów w Dwupunkcie.

str. 51 Medium

Moc Dwupunktu

Grażyna A. AdamskaCertyfikowany Praktyk Theta Healing,

Certyfikowany Praktyk Dwupunktu, autorka serii książek dla młodzieży

pt. Bractwo Dusz, malarka Vedic Art

http://spiraladuszy.com

Praktycznie

Page 53: Medium nr 16

Pamiętając, że lewa półkula odpowiada za lo-giczne myślenie, a prawa jest półkulą intuicyjną,łatwo się domyślić, że przez większość czasuosadzeni jesteśmy w tej pierwszej. Wykorzystu-jąc analityczne myślenie i ukierunkowanie nakonkretne rozwiązania, nie widzimy wszystkichmożliwości, które daje nam wyobraźnia i intuicja.Podczas pracy z Dwupunktem poprzez rozpro-szenie wzroku na dwa punkty, dajemy lewej pół-kuli iluzoryczne poczucie jakiegoś działania,dzięki czemu dopuszczamy aktywność prawejpółkuli. W ten sposób otwieramy sobie bramę donieskończenie wielu możliwości, nawet tych nie-wyobrażalnych dla naszej logicznej części umy-słu.

W praktyce Dwupunktu wygląda to następu-jąco. Jeden punkt stanowi temat (to, co chceszzmienić), drugi to zasoby potrzebne do realizacjitematu (czyli nieskończona ilość możliwości),dalej wejście w przestrzeń serca (nasza obec-ność) i rozpraszając wzrok pomiędzy dwomapunktami obserwujemy załamanie fali (obserwa-cja).

Po wykonaniu Dwupunktu, wiedząc już, żedokonała się zmiana, musimy odpuścić oczeki-wania. Dopiero wtedy stajemy się otwarci na po-jawiające się z różnych stron „okazje“,dostrzegamy śmielsze rozwiązania, uzyskujemy

nowe podpowiedzi. Pamiętając, że Pole Matrycyzawsze działa dla naszego najwyższego dobra,ważne jest, aby pozwolić sobie na swobodnyprzepływ pozytywnych myśli. Gdy nasz umysł za-cznie podsuwać różne negatywne emocje, a mybezlitośnie im się poddamy, działanie Dwupunktuznacznie się spowolni. Dodatkowo należy wziąćpo uwagę fakt, że częste przebywanie w prze-strzeni serca powoduje szybszą manifestację na-szych życzeń. Poprzez praktykę eufouczuciestaje się naszym naturalnym stanem bycia na codzień. Co za tym idzie każda myśl – pozytywnaczy negatywna, materializuje się znacznie szyb-ciej. W przypadku tej drugiej prowadzi to doswego rodzaju własnego sabotażu. Samodzielniesprowadzamy na siebie to, czego nie chcemy do-świadczać. Dlatego pracując z Dwupunktem pa-miętaj – najważniejsze jest myślenie pozytywne!

Na koniec warto jeszcze podkreślić, że osobapraktykująca Dwupunkt nie jest uzdrowicielem.Jest jedynie „dawcą impulsów potrzebnych dotego, aby w drugiej osobie uruchomiły się siły sa-mouzdrawiania.”, jak to doskonale określił Sira-nus Sven von Staden w swojej książce „Fizykakwantowa”. Dlatego za wszelkie zmiany, jakie za-chodzą w Polu Matrycy, jesteś odpowiedzialny –wyłącznie – Ty sam.

str. 52Medium

Praktycznie Moc Dwupunktu

Page 54: Medium nr 16

str. 53 Medium

Są dwa podstawowe sposoby radzenia sobiez gniewem… albo tłumisz go w sobie i raniszsam siebie albo pozwalasz mu w niezdrowy i de-strukcyjny sposób wyjść na zewnątrz, raniąc przytym inne osoby i wpływając negatywnie na Twojerelacje (co szkodzi również i Tobie).

Spójrzmy na kilka przykładów…Być może nauczono Cię, że gniew jest czymś

złym i dlatego zawsze próbujesz zatrzymać gow sobie, nie pokazując swoich emocji innym.Wtedy stajesz się zaniepokojony, przygnębionyi/lub pojawiają się inne dolegliwości emocjonalne.Blokowanie w sobie uczuć i emocji ma zły wpływna Twój organizm i zdrowie.

Zauważyłeś, że inni boją się Twojego gniewu,dlatego wykorzystujesz go, żeby kontrolowaćludzi i w ten sposób dostać od nich to, co tylkochcesz. Powoduje to różne problemy, między in-nymi uzależnienie od gniewu.

Zawsze powstrzymujesz się przed pokaza-niem gniewu, ale kiedy zdecydujesz się w końcu,nie możesz się powstrzymać. Zaczynasz eksplo-dować. Czujesz się lepiej sam z sobą, ale bardzoźle wobec innych.

Te przykłady ukazują najpopularniejsze sce-nariusze. Być może nie odnalazłeś się z nich.Jednakże, wspólnym mianownikiem jest fakt, że

gniew zawsze jest niezdrowy i destrukcyjny. Pa-miętajmy, ze nie musi to być regułą. Możemyuczynić pożytek również i z tego uczucia!

Gniew Twoim przyjacielem?Jak ujarzmić swój własny gniew, tak aby nie

zjadał nas od środka i nie ranił tych, których ko-chamy?

Pozwól dojść do głosu Twojemu gniewowi.Możesz prowadzić dziennik. Sprawi to, że regu-larnie będziesz wyrzucać z siebie gniew, który za-gości na kartkach dziennika, nie raniąc innych.Potem, kiedy wyciszysz się, spojrzysz na niegow bardziej racjonalny sposób.

Również regularne ćwiczenia fizyczne są do-skonałym sposobem na wyładowanie negatyw-nych emocji i ujarzmienie gniewu.

Warto nauczyć się poskramiać tę we-wnętrzną bestię. Trzeba zacząć używać zdrowejenergii, jaka tkwi w gniewie i dzięki niej działaćna własną korzyść. Przeanalizuj problem i po-myśl, że zamierzasz go przezwyciężyć i stać siędzięki niemu mądrzejszy i mocniejszy. Nie manic, co mogłoby Cię przed tym powstrzymać.

Wiadomo, że łatwiej jest powiedzieć niż zro-bić, ale warto spróbować. Zobaczysz, jak bardzozaskoczą Cię rezultaty, które zauważysz w krót-kim czasie!

Krzysztof Jankowski

Jak radzić sobie z gniewem?

Page 55: Medium nr 16

str. 54Medium

Page 56: Medium nr 16

Katarzyna Hojan-Sitkowskakochająca życie nauczycielka

Vedic Artnauczycielka Reiki

http://motyleduszy.blogspot.com

Moje Vedic Art

Wsłuchana w ciszę

Szum panował wszędzie. Nie było chwiliciszy. Każdy mówił, coś wiedział. Wiedział le-piej... miał pomysł, rozwiazanie. Słowa byływszędzie. Często bez pokrycia. Wartki nurtpłynął. Od słów było szaro.

Zmęczenie przychodziło powoli, alerosło. Było nabrzmiałe i bolało.

Nie dawało się zagłuszyć. Było. Nie po-zwalało oddychać.

Kobieta poszła na spacer. Daleko. Trafiław serce lasu. Miejsce w kolorze szmaragdu.

Jezioro było. Kusiło ciszą i zapachemwolności.

Powoli schodziła w jego stronę, by stanąćnad brzegiem. Nie zastanawiała się długo...Zrobiła krok, potem drugi... kolejny... Zanu-rzyła się w odchłań jeziora.

Stała się cisza.Nie dotykała dna nawet czubkami pal-

ców. Sunęła jednak dalej bez lęku. Panującacisza dawała jej niesamowite poczucie bez-pieczeństwa. Oddychała swobodnie, corazspokojniej.

Nie myślała. Była w tej ciszy głęboko. Pat-rzyła na film swojego życia, wyświetlający siępod powiekami. Obrazy przychodziły, sta-

wały na chwilkę i nie budząc żadnych emocjiodchodziły, robiąc miejsce następnemu i ko-lejnemu...

Toń jeziora zawirowała, zrobiło się jaś-niej, bardziej przejrzyście i nagle zaczęły po-jawiać się nowe obrazy. Dziwne. Z niąi o niej, ale nie znała ich. O! To przyszłość,pomyślała i popatrzyła uważniej. Ale nie znaj-dowała w tym radości, nie znała siebie z tychobrazów. Patrzyła, jak na obcego człowieka,bez emocji.

Wiedziała, że ani Przeszłość ani Przy-szłość nie budzą w niej żadnych emocji. Tochwile odległe na wektorze czasu.

Od Teraz uciekła w toń jeziora. Gdziezatem ma żyć?

Instynktownie zaczęła kręcić się w wo-dzie, najpierw delikatnie, nieśmiało... Trochęnie wierząc w swoje możliwości. Po chwilinie myślała co robi, poddała się ruchowiwody, drżeniu swojego ciała. Była ruchem.I linia jej życia nabrała blasku!

Otworzyła oczy.Na trawie przed nią leżał namalowany

obraz z lazurowym jeziorem i cieniem ko-biety.

Ważne jest TU i TERAZ.

str. 55 Medium

Page 57: Medium nr 16

Vedic Art jest sumą Twoich doświadczeń i różnicą międzymyśleniem, a odczuwaniem.

Zapraszam na warsztaty w dowolnym miejscu w kraju, po wcześniejszym ustaleniu i co drugi weekend

w pracowni w Bydgoszczy. Proszę o kontakt telefoniczny: 606215659.

Szczegóły na:https://www.facebook.com/nauczyciel.vedicart

Katarzyna Hojan-Sitkowska

Praktycznie Moje Vedic Art

str. 56

Obraz Katarzyny Hojan-Sitkowskiej

Medium

Page 58: Medium nr 16

Magicznie

Runa Ansuz

str. 57 Medium

Czwarta runa starszego futharku.

Znaczeniowo związana z inspiracją, na-tchnieniem, kontaktem z Siłą Wyższą (w kulturzeskandynawskiej był to Odyn). Stąd jej rysunekjest symbolem płaszcza Odyna. To on ofiarowałludziom runy, które zebrane w alfabet (starszyfuthark) pozwalały zapisywać myśli. Runy są al-fabetem, lecz również zbiorem symboli magicz-nych.

To runa wspierająca poetów, pisarzy, artys-tów w ich twórczości. Nośnikiem energii runyAnsuz jest powietrze. Pomaga jasno i precyzyjniewyrażać myśli, odpowiada za swobodne kontaktymiędzy ludźmi. Zapowiada wymianę duchową.Wzmocni fantazję, lekkość, pomoże w poczyna-niach handlowych - nie tylko rzeczy materialnych,ale także pomysłów, możliwości. Daje nam

szansę uwolnienia się od lęków, które chowamygłęboko poprzez łagodne, wyjaśniające rozmowylub modlitwę. Nazwanie naszych obaw po imie-niu powoduje utratę ich mocy, modlitwa łączy nasz siłami boskimi i otrzymujemy pomoc. Dosko-nała runa na wszelkiego rodzaju egzaminy, po-budza elokwencję i zdolność wyrażaniaposiadanej wiedzy słowami.

Runa dla urodzonych miedzy 24.10.a 07.11. (wg kalendarza Hagala). Osoby uro-dzone w tym czasie doceniają mądrość wynika-jącą z rozmowy, która jest wymianą myśli. Dużoczytają i słuchają, doceniając słowo, które do nichtrafia, trafnie uważając je za wskazówkę do inter-pretacji doświadczeń. Służą innym radą w kwes-tiach, na których się znają, czyniąc to delikatnie,taktownie. Sami lubią się stale kształcić, stąd

Małgorzata Kołakowskarunistka,

nauczyciel Reikihttp://mannaz.pl

Page 59: Medium nr 16

Magicznie Runa Ansuz

str. 58

obecność na warsztatach, kursach. Słynąz dobrego rozumienia charakterów i sytuacji i po-trafią ubrać w słowa zaistniałą rzeczywistość,stąd są cenionymi doradcami i negocjatorami. To"dusze towarzystwa", lecz jednocześnie częstomiłośnicy poezji i dobrej prozy. Za partnera po-winni mieć kogoś, kto mocno stoi na ziemi, abymógł rozładować ich stresy, a jednocześnie teżjest twórczy i docenia piękno.

Symbolem Ansuz jest harfa, często przedsta-wiana na kartach runicznych przy omawianiu tejruny. Równie często w jej kontekście pojawia siękruk, czasem sowa.

Ansuz przyciągnie ludzi, którzy mają otwarte,czułe serca i będą zainteresowani wspieraniemrozwoju naszych możliwości; ochroni przed tymi,którzy chcieliby je wykorzystać dla swoich celów.Należy pamiętać, że runa ta nie znosi kłamstwai obłudy.

Może sprowadzić kłopotliwe wydarzenia,które będą służyć ukazaniu prawdy. Kiedy po-wstaje sytuacja, że należałoby "przewietrzyć at-mosferę", można posłużyć się mocą runy Ansuz.

Żywioł – powietrzeGłoska – AKolor – czerwonyEnergetyka terapeutyczna – stosowana

przy fizycznych uszkodzeniach mostka i żeber;a psychologicznie działa łagodząco przy nerwi-cach, silnych stresach, traumatycznych przeży-ciach.

Amulet – dla osób, które mają problemyz wysławianiem się, przekazaniem w słowachmyśli, czy wiedzy. Pomocna dla osób jąkającychsię. Doda pewności siebie na egzaminach i przyrozmowach kwalifikacyjnych.

Remedium Feng Shui w rejonie północno-wschodnim – ułatwi zdo-

bywanie wiedzy i praktyczne posługiwanie sięnią;

Elementy – ISA, LAUKAZ

Inna nazwa: Ansur, Ass, Os

Interpretacja rozkładuZałóżmy, że mamy prosty rozkład DURISAZ

-> FEHU -> ANSUZ. Oznacza on trudnościw prowadzeniu negocjacji dotyczących spraw fi-nansowych. Wyjście z impasu wspomoże runaAnsuz, która podpowie odpowiednie sformułowa-nia satysfakcjonujące obie strony dyskusji.

Medium

Page 60: Medium nr 16

Mediumstr. 59

Wprowadzenie

Termin RV (Remote Viewing) czyli technikiZdalnego Widzenia zwane też Naukową Teleob-serwacją to termin określający zbiór technik po-zwalających na zbieranie stosunkowoobiektywnych informacji za pomocą technik zdal-nego widzenia (czyli widzenia za pomocą skupie-nia umysłu a nie przy użyciu fizycznego wzroku).

Techniki RV opracowano w czasie ZiemnejWojny na potrzeby tak zwanego programu „para-psychicznych szpiegów”.

Dziś techniki te są już stosunkowo powszech-nie dostępne, za sprawą wielu publikacji i prywat-nych badań w tym zakresie.

Takie książki jak „Kosmiczna Podróż” Coryt-ney'a Brown'a umożliwiły szerszemu gronu zain-teresowanych zapoznanie się z tym niezwykleciekawym tematem, a dzięki prostocie samychtechnik, na ich stosowanie z sukcesami.

To, co odróżnia techniki prawidłowo przepro-wadzonego zwiadu RV od innych powszechnieznanych technik postrzegania pozazmysłowego,to duży nacisk położony na obiektywność i wery-fikację materiału.

Dzięki temu otrzymywane informację mająwiększy stopień wiarygodności, niż te pocho-dzące np. z indywidualnych sesji medytacyjnychetc.

Podstawy

Podstawowe założenie udanej sesji zdalnegowidzenia są takie, że postrzegający nie otrzymujeinformacji, które mogły by mu zasugerować od-powiedź i nie analizuje danych podczas trwającejsesji.

Podczas badań nad technikami RV odkryto,że nieświadoma część ludzkiego umysłu jestw stanie postrzegać odległe miejsca i wydarzenianiezależnie od tego gdzie człowiek fizycznie sięznajduje.

Aby wydobyć te informacje z nieświadomejczęści umysłu, umysł świadomy musi otrzymaćpunkt zaczepienia, coś, na czym skupiwszy świa-domość będzie mógł potraktować jako kotwicęi namiar prowadzący do faktycznego celu.

Odkryto, że przypisanie numerów celemzdalnego widzenia, a następnie podanie jedynienumeru osobie przeszkolonej w technikach zdal-nego widzenia umożliwia uzyskanie wgląduw cel, bez sugerowania postrzegającemu, czymów cel faktycznie jest.

Drugi ważny element sesji RV to zapewnienietakich warunków postrzegającemu, by nie anali-zował postrzeganych rzeczy w trakcie trwaniasesji.

Kiedy bowiem w grę wchodzi nasza anali-tyczna część, zaczynamy przywoływać wyobra-żenia, tworzyć koncepcje – słowem wszystko to,co angażuje naszą wyobraźnię zamiast postrze-gać czystą informację taką, jaka ona jest.

Aby unikać angażowania postrzegającegow proces analizy w trakcie trwania sesji RV, sesjeodbywają się w duecie: Teleobserwator (RV) orazosoba zwana Monitorem.

Monitor w trakcie trwania sesji zadaje pytaniai nakierowuje Teleobserwatora na określone ele-menty postrzeganego celu, dbając przy tym, bynie sugerować swoimi pytaniami możliwych od-powiedzi.

Kurs zdalnego widzenia

Jakub Qba Niegowski

Page 61: Medium nr 16

Medium str. 60

Przygotowanie do sesji RV

Przygotowanie do sesji dla osoby postrzega-jącej wygląda podobnie jak w większości innychprac z umysłem. Należy się zrelaksować, moż-liwe oczyścić umysł, wejść w stan alpha etc.

Nie ma potrzeby przytaczania tu ponownietechnik relaksacyjnych, wystarczy, że skorzysta-cie z dowolnej, która wam odpowiada.

Fazy typowego przygotowania oraz sesji RV: Sporządzenie listy celów. Należy dokład-

nie sprecyzować cel, określając przy tym miejsceoraz czas.

Monitor przypisuje celom numery (okołopięciocyfrowe). Dobrze jest przygotowaćwszystko kilka dni przed sesją.

Rozpoczęcie sesji. Wejście postrzegającego w stan relaksa-

cyjny. Monitor podaje postrzegającemu numer

i pyta, co ten widzi. Po otrzymaniu odpowiedzi, Monitor zadaje

dodatkowe pytania, eksplorując w ten sposób po-strzegany temat sesji.

Rodzaje sesji RV:

Sesje 2 osobowe:Teleobserwator + Monitor Najbardziej typowy

tandem. Nadaje się do pracy zarówno na żywo,jak i pracy zdalnej z użyciem medium komunika-cyjnego.

Sesje multi-osobowe:Monitor + kilku postrzegających, którzy nie

mają ze sobą styczności w trakcie trwania sesji.Sposób ten daje jeszcze pewniejsze wyniki

niż w sesji dwuosobowej.Do przeprowadzenia sesji multi, można użyć

np. komunikatora typu GG, czata, etc. Osobanadzorująca sesję (Monitor) ma otwarte osobneokna komunikatora i jednocześnie nadzorujei prowadzi kilku RV pracujących nad tym samymcelem.

Dzięki temu otrzymuje się informacje z kilkuniezależnych źródeł podczas trwania sesji, którenastępnie można ze sobą porównać, ustalającich punkty wspólne oraz analizując ewentualnerozbieżności.

Solo:Wyjątkowo rzadko stosowane z powodu

małej efektywności. Postrzegający otrzymuje na-miar na cel (jak zwykle w postaci samego nu-meru). Następnie podczas samodzielnej sesjizapisuje dane. Jednak podczas takich sesji, jeśliwyobraźnia i analityczny umysł zaczną działać,nie ma możliwości korekty i łatwo może się zda-rzyć, że cała sesja pójdzie w fikcyjnym kierunku.

Sposób raczej tylko dla doświadczonych RV,dobrze panujących nad swoimi umiejętnościami.

Podsumowanie i wykorzystaniesesji RV

Jak widzicie techniki RV są ekstremalnie pro-ste w swoich założeniach. Praktyka, najlepiejw duecie lub w małej grupie (4 do 5 osób to opty-malna liczba) potrafi dać szybko zaskakująceefekty, zwłaszcza, jeśli ktoś okaże się mieć pre-dyspozycje do tego typu postrzegania.

Co ciekawe czas i przestrzeń nie stanowiątutaj bariery. Teoretycznie można postrzegać wy-darzenia minione lub przyszłe (alternatywne,prawdopodobne wersje wydarzeń?).

Jednak by zweryfikować swoje możliwości,zacząć należy od celów jak najbardziej przyziem-nych, charakterystycznych, dających się łatworozpoznać i zweryfikować, dzięki czemu możnafaktycznie sprawdzić, na ile jesteśmy zdolni doczystego obioru informacji pozazmysłowych.

Do czego można wykorzystać techniki RV?Techniki RV są wyśmienitym sposobem na

prowadzanie badań i eksplorowanie nie tylko za-gadek naszej planety, ale tego, co jest poza nią.Nieskrępowany umysł może uzyskać tą drogąwgląd i zdobywać informacje niedostępnew żaden inny sposób.

Jest to krok w kierunku lepszego rozumieniai wykorzystania zdolności ludzkiego umysłu nadrodze samopoznania człowieka i otaczającegogo świata.

Magicznie Kurs zdalnego widzenia

Page 62: Medium nr 16

Większość z nas, nie znając tajników astrologiiutożsamia się ze swoim słonecznym znakiem.„Jestem Baranem”, „Jestem Wagą” – mó-wimy. Czasem, kiedy mocniej wierzymy wmagiczne działanie planet, dodajemy: „idlatego tak trudno mi podjąć decyzję,ciągle się waham”.

Bywa jednak, że pomimo szczerego zain-teresowania horoskopem, nie możemy sięodnaleźć w tym, co on o nas mówi. Zdarzasię, że kręcimy głową przecząco, kiedy czy-tamy opis swojego słonecznego znaku.

Oto trafia się Baran, który nie ma w sobienic z werwy czy pasji. Jest spokojny, ociężały,leniwy, uwielbia dobrze zjeść i najchętniej nieruszałby się sprzed telewizora. Zamiast wal-czyć z innymi, zgodnie kiwa głową i wracado swoich ukochanych kolekcji znaczków,monet i obrazów. Nie ma w nim nic z Barana– na pierwszy rzut oka widać, że to Byk pełnągębą. A przecież urodził się 2 kwietniaw samym środku znaku. Nie ma mowy o tym,że słonce stojąc na granicy znaku, działa jużw obszarze kolejnego.

To często spotykana sytuacja, kiedy za-miast słońca rządzi Ascendent. Ten wyznacz-nik to punkt ekliptyki, który wschodziw określonym miejscu na Ziemi w momencieprzyjścia na świat osoby, dla której obliczamyhoroskop. Jest w istocie bardzo ważny i moim

zdaniem należy go rozpatrywać ze szcze-gólną uwagą. Często mówię, że jest on conajmniej tak ważny jak samo położeniesłońca. Innymi słowy: osoba ze słońcem wznaku Skorpiona i Ascendentem w znaku Rybbędzie dla mnie w połowie Skorpionem,a w połowie Rybami.

Oczywiście moc znaku, w którym leży As-cendent jest zależny od innych elementówhoroskopu, jak choćby od ilości znajdują-cych się w nim planet. Jeśli w znaku słonecz-nym znajdziemy oprócz naszej dziennejgwiazdy także Merkurego, Jowisza, Marsai Wenus, to będzie on silniejszy niż znak As-cendentu, w którym nie ma żadnych planetosobistych. Jednak może zdarzyć się odwrot-nie: Słońce może w swoim znaku być samo-tne, a przy Ascendencie znajdziemy dużestellum.

Osoby zajmujące się astrologią wiedzą,że położenie słońca jest tylko niewielką czę-ścią dużego wachlarza informacji. Każdaplaneta coś nam pokazuje i odnosi się do is-totnych elementów naszej psychiki. W pe-wien sposób nic nie jest ważniejsze, nic mniejważne, wszystko się liczy. Choć działanie po-szczególnych elementów horoskopu jestzróżnicowane i zależne od wielu czynników:władzy, upadku, wzniesienia, odbieranychaspektów... itd.

str. 61 Medium

Dualizm w horoskopie

Bogusława M. Andrzejewska

Astrologia

Page 63: Medium nr 16

Dualizm, o którym chcę napisać, pojawiasię szczególnie wówczas, kiedy obydwaznaki – ten słoneczny i ten ascendentalny –maja jednakową moc i są nieharmonijne zesobą. Wyobraźmy sobie pana Koziorożca zAscendentem w znaku Bliźniąt. Pierwszy znakto ponurak, często gbur, pracowity, ale i pa-zerny na pieniądze. Marzy o sukcesie, ale nieumie nawiązywać przyjacielskich relacji.

Drugi znak działa dokładnie odwrotnie.Jest towarzyski i roześmiany. Uwielbia za-bawę, kocha długie Polaków rozmowy,nawet jeśli miałby z tego powodu zaspać inie pójść do pracy. Jest z zasady powierz-chowny, a pieniądze przeciekają mu międzypalcami., bo nie maja dla niego wartości.

Te dwie diametralnie różne osobowościspotykają się w jednym człowieku, który musisobie poradzić z nimi obiema. Najczęściejspotykamy sytuację, w której właściciel ta-kiego horoskopu wybiera sobie jedna z do-minujących energii i zaczyna funkcjonowaćwg niej. Staje się np. Koziorożcem, spychają-cym Bliźnięta w niebyt. Pokazują się onechwilami, jednak niezwykle rzadko.

Oczywiście może również wybrać od-wrotnie i błyszczeć wśród ludzi, którzy dziwiąsię: co to za roześmiany cudowny Kozioro-żec, to jakaś astrologiczna pomyłka! Nie mażadnej pomyłki, jest po prostu bardziej lubmniej świadome dokonanie wyboru spomię-dzy dwóch znaków.

Najczęściej jednak nie musimy wcale wy-bierać, bo do głosu dochodzą inne planetyi przeciągają szalę na którąś stronę. Otomocny Saturn w Wodniku lub Księżyc w Xdomu popychają nas w stronę realizacji po-przez energie Koziorożca. Albo Słońce w IIIdomu z silnym Merkurym i Saturnem wupadku, wzmacniają Bliźnięta.

Ciekawostką jest, że kiedy Słońce wpad-nie w XII dom, wówczas staje się jakby niewi-doczne, schowane głęboko. Wtedy dogłosu dochodzi Ascendent i zdecydowanie

przejmuje władzę nad człowiekiem. Tu do-skonałym przykładem jest opisany na po-czątku artykułu pan Baran z Ascendentem wByku. Jego Słońce w XII domu śpi spokojnie,budząc się raz na kilka lat w jakimś nerwo-wym zrywie. Na co dzień mamy do czynieniaz klasycznym Bykiem – kolekcjonerem i sma-koszem. Spokojnym, wyciszonym, ugodo-wym.

Czasem dualizm taki praktycznie nie ist-nieje, kiedy znaki harmonizują ze sobą. Sło-neczny Koziorożec z Ascendentem wmaterialnej Pannie, to mrukliwy, krytycznywobec innych i niesympatyczny pracuś, dlaktórego priorytetem będą pieniądze. Cza-sem drugim ważnym tematem może byćprzerost ambicji, charakterystyczny także dlaobu znaków. Ten nieprzyjemny obraz mogąłagodzić planety osobiste: Wenus lub Księżycpołożone w jakimś ciepłym i sympatycznymRaku czy Bliźniętach. Wówczas chciwy i gbu-rowaty Koziorożec będzie umiał być miły inawet udzieli komuś pomocy.

Znaki zodiaku z tej samej osi również niestworzą dualizmu: słoneczne Bliźnięta harmo-nizują z ascendentalnym Strzelcem. Tu i tumamy do czynienia z roześmianą, sympa-tyczną osobowością, pogodną i optymis-tyczną, ciekawą świata, otwartą na wiedzę,ukierunkowaną na rozwój i bardzo komuni-katywną.

Kiedy jednak dwa główne znaki są bar-dzo zróżnicowane względem siebie, możnaświadomie korzystać z obu energii. Naszomawiany słoneczny Koziorożec z Bliźniętamina Ascendencie, może czerpać z pracowi-tości, ambicji i materializmu słonecznegoznaku w zawodowych obszarach życia. Na-tomiast po pracy, wśród ludzi i wszędzie tam,gdzie chce być szczęśliwy, może włączyćenergię roześmianych Bliźniąt, korzystająctakże z ich intelektualnej mocy dla rozwojuosobistego.

Medium str. 62

Magicznie Dualizm w horoskopie

Page 64: Medium nr 16

Literacko

Grażyna A. Adamska

Bractwo Dusz

Pierwszego dnia szkoły Grace pojawiła się tamnieco wcześniej niż pozostali. Musiała donieść dosekretariatu brakujące dokumenty i odebrać planzajęć. Zobaczyła, że jest w klasie z Mayą i Pete-rem.

Szybko też znalazła swoją szafkę. Gdy wypa-kowywała się, poczuła, jak ktoś staje za jej ple-cami. Zamknęła szafkę i odwróciła się powoli.Wyczuła bijącą jej w plecy Energię Ognia, stądpodejrzewała, że to ktoś z Kręgu Czarnej Magii.

– Cześć, maleńka! Jestem Marck – powie-dział wysoki, czarnowłosy chłopak z niebezpiecz-nym uśmiechem na twarzy. Obok stał jego kolega,ciemny blondyn. Obaj ubrani na czarno.

Grace spojrzała na drugiego chłopaka, a tenpowiedział poważnie, nie spuszczając oczu z jejtwarzy:

– Jestem Timon. – Wiem, kim jesteście – odparła odważnie

Grace. Chłopcy popatrzyli na siebie, a Marck przybli-

żył się do Grace i chwytając delikatnie jej podbró-dek, powiedział:

– I nie boisz się? Szczerząc się, patrzył jej prosto w oczy. Grace

nie odsunęła się, nie chcąc dać chłopakowi satys-fakcji, i odpowiedziała stanowczo:

– Nie!Chłopak zmierzył ją wzrokiem od góry do

dołu.– A powinnaś! I gdy ten powoli zaczął zjeżdżać palcami z jej

brody w stronę bluzki, usłyszeli trzask szafki.

– Czego tutaj szukasz, Anguis? – Grace poz-nała po głosie Arthura, ale nie spuszczała wzrokuz Marka, ani on z niej.

Po chwili usłyszeli trzaśnięcie szafki z drugiejstrony i wtedy ciemnowłosy chłopak odwróciłwzrok, spoglądając na Davida. Ten stał z założo-nymi rękami na piersi i patrzył na Marcka wrogo.

– Oho! – odezwał się nagle czarnowłosy chło-pak. Popatrzył na Grace, dodał: – Twoje pieski siępojawiły. – Powiedział to i odsuwając się oddziewczyny, zaśmiał się szyderczo, a potem ruszyłw stronę sali lekcyjnej. Timon poszedł za nim,także złośliwie się uśmiechając.

David i Arthur odprowadzili ich wzrokiem, poczym David spojrzał na Grace poważnie i zapytał:

– Wszystko ok? – Poradziłabym sobie – odpowiedziała dziew-

czyna ze złością w głosie. Chłopcy spojrzeli na sie-bie zdziwieni, a Arthur zrobił gest zaskoczonegoi jednocześnie wkurzonego.

Grace minęła Davida i bez słowa poszław stronę sali. Chłopak obejrzał się na nią trochępoirytowany, gdy obok przeszła Diana.

– Kłopoty w raju? – zapytała szyderczo. Chłopak spojrzał na nią z pogardą i odparł:– Trzymajcie się od niej z daleka.Dziewczyna uśmiechnęła się. David odwrócił

się i ruszył za odchodzącym Arthurem. – Moje podziękowania byłyby przyjemniejsze

– odparła, otwierając swoją szafkę. David cofnął się do niej, trzasnął drzwicz-

kami, aż dziewczyna podskoczyła. W tym czasieArthur zatrzymał się i spojrzał na kolegę. Nina

str. 63 Medium

Page 65: Medium nr 16

i Tamara stanęły murem za Dianą, a David, przy-bliżając się do dziewczyny, z wściekłością na twa-rzy powiedział:

– Wiesz, dlaczego zawsze, gdy uprawialiśmyseks, byłem pijany? – Dziewczyna patrzyła naniego poważnie. – Bo na trzeźwo czuję tylkoobrzydzenie – dokończył, po czym obrócił sięi poszedł w stronę sali. Arthur spojrzał pogardli-wie na Dianę i ruszył w ślad za Davidem.

Diana uderzyła pięścią w szafkę i zaczęłaszybko oddychać z wściekłości.

– Pożałujesz tego – szepnęła do siebie.A Nina dodała:– Wszyscy tego pożałują.

Lekcje mijały szybko i nawet przyjemnie.Okazało się, że większość materiału Grace miałajuż przepracowane w poprzedniej szkole, więcmogła sobie trochę pofolgować. Nauczyciele wi-tali ją przyjaźnie, a gdy zgłaszała się do odpowie-dzi, zwracali uwagę, że stała się konkurencją dlaPetera. Marck i Timon siedzieli z tyłu sali. Gracecały czas czuła wzrok Marcka na swoich plecach,tak jakby próbował ją przyciągnąć Energią, alenie czuła strachu przed nim.

W porze lunchu Maya i Peter zaprowadziliGrace do stołówki. Lidia, Arthur i David już tamsiedzieli przy stoliku z drużyną koszykarską. Gdypodeszli, Maya przedstawiła wszystkim Grace.Chłopcy z drużyny patrzyli na nią zachwyceni.Dziewczyna znała te spojrzenia. Grace dziękiprznależności do sekcji tanecznej miała bardzozgrabną sylwetkę, co zawsze podkreślała strojem,i do tego była bardzo ładna. Wesoło, usiadła po-między Davidem a Peterem. Nie spojrzała naciemnego blondyna, a i on nie patrzył w jej stronę.Arthur siedział naprzeciw, obok Dominica, wyso-kiego bruneta, kapitana drużyny.

– Słyszałam, że miałaś przyjemność poznaćMarcka i Timona – zapytała Lidia.

Grace spojrzała na Lidię, potem na Arthura,który siedział zły, i na Davida, który bawił sięszklanką od napoju, i kiwnęła twierdząco głowądo dziewczyny.

Chłopcy z drużyny rozmawiali między sobąo jakiejś akcji pod koszem, tylko Dominic wyczu-wał napiętą atmosferę między Grace a chłopa-kami.

– Facet jest niebezpieczny – wtrącił nagle. – Nie boję się go – odpowiedziała cicho

dziewczyna. – A powinnaś – ostrzegł poważnym głosem

Peter.Wtedy Grace nie wytrzymała i powiedziała

trochę rozzłoszczona:– Nie mogę mu pokazać, że jestem słaba –

spojrzała na Arthura, który patrzył na nią dalejzagniewany, a potem na Davida, który lekko pod-niósł na nią wzrok. – Będą to wykorzystywać –dodała.

– Zgadzam się z Grace – wtrąciła nagle Maya,a Arthur, spoglądając na nią wściekły, rzucił:

– Daj spokój, Maya!– Ale ona ma rację – kontynuowała dziew-

czyna, broniąc Grace. – Jak będziecie obchodzićsię z nią, jak z jajkiem, to oni będą właśnie ją ata-kować – dodała, spoglądając na Davida.

– Sami stworzycie słaby punkt – dopowie-działa Lidia.

Arthur spojrzał na nią zrezygnowany:– Ty też? Lidia popatrzyła na chłopaka z zatroskaną

miną, ten jeszcze bardziej zrezygnowany spojrzałna Davida:

– A ty się nie odezwiesz?

str. 64

Literacko Bractwo Dusz

Medium

Page 66: Medium nr 16

Chłopak, patrząc na Grace już trochę łagodniej-szym wzrokiem, odpowiedział:

– Dobrze, odpuścimy. Grace się uśmiechnęła i zbliżyła, żeby dać mu

buziaka w policzek. – Ale – dodał, powstrzymującją ręką – nie oznacza to, że mi się to podoba. –Grace w końcu pocałowała Davida, po czym zwró-ciła się do Artura i wskazując palcem, aby się zbli-żył, przysunęła się do niego i też dała mu buziakaw policzek. Chłopak automatycznie odzyskałdobry humor, a Grace powiedziała cicho:

– Dziękuję, jesteście moimi bohaterami. – I za-dowolona, z powrotem usiadła na krześle. Arthurodchrząknął z dumy, a pozostali zaczęli się śmiać.

Widząc to, siedzący obok Davida chłopak z dru-żyny, nadstawił Grace policzek, tuż przed nosemDavida, i zapytał wesoło:

– Ja też dostanę? – A ty za co? – wzburzył się Arthur. Pozostali

dalej się śmiali, a David odsunął się, robiącmiejsce Grace.

– Za ładny uśmiech – odparł chłopak, czekającna reakcję dziewczyny. Grace przybliżyła usta dotwarzy chłopaka i prawie miała go pocałować, poczym szepnęła mu do ucha:

– Za krótko się znamy. – I odsunęła się, pusz-czając oczko do Davida.

– AAAA – było słychać z końca stołu. W tym samym momencie do stołówki weszła

Diana z resztą bandy. Grace spojrzała na nią po-ważnym wzrokiem, a ta z szyderczą miną i nie za-trzymując się, poszła w stronę wolnego stolika. Zanią dumnie kroczyła Nina i Tamara, a na końcuMarck i Timon. Czarnowłosy chłopak spojrzał naGrace i mrugnął do niej okiem. David obserwowałcałą sytuację i czuł, jak rośnie w nim złość.

Grace lekko chwyciła chłopaka lekko za kolanoi powiedziała spokojnie:

– Nie daj się prowokować.David, nie spuszczając oczu z Marcka, odpro-

wadził go wzrokiem do stolika, po czym przysunąłsię do Grace i zaczął masować jej plecy.

– Jak tu trafiłaś? – zapytał nagle Dominic,spoglądając na dziewczynę.

– Bardzo magicznie – odparła z rozmarzeniemGrace, spoglądając na pozostałych.

A Lidia dodała:– Przyśnił jej się David, no i do niego przyje-

chała – Grace spojrzała na dziewczynę trochęonieśmielona, a Dominic, uśmiechając się, zapy-tał:

– Jesteś wnuczką Violet Elm? – Dziewczynazaskoczona pokiwała twierdząco głową. – No tojesteście w komplecie – dodał, zadowolony pat-rząc na pozostałych.

– W komplecie – potwierdził David i spojrzałna Grace, a ta na niego.

str. 65

Literacko Bractwo Dusz

Medium

Page 67: Medium nr 16

Kolejny dzień w szkole minął w spokojnej at-mosferze. Wszyscy szykowali się do corocznejweekendowej imprezy organizowanej przez Ar-thura w jego domku na plaży. Wieczorem Gracesiedziała u Davida i słuchali muzyki.

– Masz ogromną kolekcję płyt – powiedziała,przeglądając kolejną okładkę. David siedział nałóżku i przeglądał gazetę motoryzacyjną.

– Lubię dobrą muzę – powiedział, przerywa-jąc lekturę i spoglądając na dziewczynę.

– I nie lubisz tańczyć? – zapytała zdziwiona,nie odwracając wzroku od regału z płytami.

– No nie – odpowiedział, wracając do czyta-nia.

– Ale jutro na imprezie zatańczysz ze mną? –zapytała Grace, odwracjąc się do chłopaka.

Ten z nosem w gazecie odpowiedział bez en-tuzjazmu:

– Może.– Co? – zapytała głośniej, wskakując do łóżka.

Objęła go w pasie i położyła mu głowę na ramie-niu. – Proszę – powiedziała błagalnym tonem, poczym pocałowała go w szyję, potem drugi razi trzeci, aż David uśmiechnął się i odwrócił doniej.

– To zależy, co dostanę w zamian – powie-dział, rzucając gazetę na podłogę i przysuwając siędo dziewczyny, chcąc ją pocałować.

Grace pozwoliła na jeden pocałunek w szyję,

potem drugi i trzeci, po czym odsunęła się i za-trzymując chłopaka na łóżku, odpowiedziała pro-wokująco:

– Jutro zobaczymy, co dostaniesz w zamian...– i założyła bluzę. David, popatrzył smutno,usiadł zrezygnowany na łóżku. – Odprowadziszmnie? – zapytała, stając w drzwiach.

Chłopak bez wahania podniósł się z łóżkai wyszli.

– Czy wszyscy w Sun City wiedzą o Bractwie?– zapytała Grace, gdy szli w stronę domu ciotkiBeatrice.

– Myślę, że większość – odpowiedział, spog-lądając raz pod nogi, raz na Grace.

– I jak są do tego nastawieni? – pytała dalejdziewczyna.

– To zależy – odparł chłopak. – Bractwo trak-towane jest dość poważnie przez miejscowych.Mamy swoje zwyczaje i tradycje. Kiedyś ludziebyli bardziej otwarci, ale wszystko się zmieniło,gdy matka Diany zaczęła werbować dzieciaki doKręgu Czarnej Magii.

– Werbować? – zapytała zdziwiona Grace.David spojrzał na nią i wyjaśnił: – Bractwo dba o to, aby utrzymywać Energię

Ziemi i Kosmosu, dlatego w większości kojarzypary w wewnątrz struktury. Oczywiście, nie prze-ciwstawia się, gdy ktoś wybierze inną drogę, alepowoduje to, że drzewo genealogiczne się kurczyi osób mogących wspierać Ziemię swoją Energiąistnieje coraz mniej. Katherina, posługując sięKsięgą Czarnej Magii, może wyzwolić pewną ilośćEnergii w tych, u których ktoś z rodziny kiedyśposiadał taką Energię, czyli należał do Bractwa.Wiąże się to jednak z ogromnym ryzykiem, bo gdytaka osoba nie jest dość silna, aby przejąć tę Ener-gię, popada w śpiączkę lub umiera.

– Chcesz powiedzieć, że Katherina zabiła ja-kieś dzieciaki, tworząc swoją „armię”? – docie-kała, nie mogąc uwierzyć w to, co słyszy.

– Niestety, tak – powiedział smutno David. –Kilka miesięcy temu umarło pięcioro dzieciaków,a dwójka do dziś jest w śpiączce. – Grace patrzyłana chłopaka z przerażeniem w oczach. – Rodzinyte obwiniają za wszystko Bractwo – kontynuowałDavid – pamiętają, że ojciec Diany obiecał im, żeBractwo będzie ich bronić przed Czarną Magia,a tymczasem...

–...nikt im nie pomógł – dokończyła zamy-ślona Grace.

str. 66Medium

Literacko Bractwo Dusz

Page 68: Medium nr 16

– Dlatego Dominic ucieszył się, gdy dowie-dział się, kim jesteś. Zna historię Rytuału Powra-cających Dusz z opowiadań i wierzy, że pokonamyKatherinę – powiedział, stając na schodach poddrzwiami domu ciotki Beatrice.

Grace spojrzała na niego wesoła i całując gomocno, pożegnała. Odwróciła się jeszcze, żeby zo-baczyć, jak odchodzi, po czym weszła do domu.

Ciotka siedziała przy nocnej lampce i czytałaksiążkę, gdy Grace weszła do salonu. Uśmiech-nęły się do siebie i dziewczyna, siadając wygodniew fotelu, zapytała:

– Ciociu, dlaczego na drzewie genealogicz-nym Bractwa przy babci nie widnieje żadne na-zwisko mężczyzny?

Staruszka spojrzała uważnie na dziewczynęi odkładając książkę, powiedziała:

– Zwój czasami chroni pewne osoby, nieujawniając ich nazwisk. Poza tym, sama niewiem, kim był twój dziadek. – Grace spojrzała za-skoczona, a kobieta mówiła dalej: – Gdy okazałosię, że masz Energię Uzdrawiania, byłam pewna,że Chang jest twoim dziadkiem – Grace słuchałauważnie – Ale po rozmowie z nim wiem, że napewno nim nie jest.

Grace przypomniała sobie opowieść pana Wuo jego miłości i przeszło jej przez myśl, że możeto babcia była tą kobietą, którą tak kochał.

– A z kim przyjaźnił się Pan Wu? – wtrąciłanagle Grace, przerywając cioci.

– Słucham? – zapytała zaskoczona staruszka.

– Czy ciocia zna jego przyjaciela z tamtychlat? – powtórzyła Grace.

– Niestety, nie znam – odparła kobieta. – Jakprzyjechałam do Sun City, to Chang mieszkał jużna wyspie i nie pojawiał się tutaj zbyt często. Vio-let często go wspominała, bardzo go lubiła i chybacierpiała, że przestał przyjeżdżać do miasta. Wie-działam tylko, że posiada Energię Uzdrawiania,a w naszej linii nikt nie miał takich zdolności,więc pomyślałam, że może on jest ojcem Anny...Ale, niestety, nie – odpowiedziała zrezygnowanaciocia.

– Skoro w zwoju są uwzględnieni ludzie po-siadający Energię Żywiołów, to znaczy, że dziadekteż pochodził z Bractwa. – Ciotka Beatrice spoj-rzała uważnie na Grace. – Stąd Pan Wu nie możebyć moim dziadkiem – zakończyła dziewczyna.

– Na to nie wpadłam – powiedziała kobieta,po czym się zamyśliła.

„Bractwo Dusz, Księga 1”http://bractwodusz.com

http://blogbractwodusz.blogspot.com

Ilustracje: Edyta Milewska, Marzena Wiśniewska

Książkę można nabyć w księgarni Radwan –http://radwan.pl

str. 67

Literacko Bractwo Dusz

Medium

Page 69: Medium nr 16

str. 68Medium

Dostępne są bezpłatnie na wydaje.pl:Dziennik Davida, Dziennik Roba, Dziennik Wojowniczki

Seria dziewięciu opowiadań z cyklu „Bractwo Dusz“ stanowi wstęp do Księgi 7, której premiera przewidziana jest na początek 2015 roku. W międzyczasie ukażesię jeszcze Księga 6. Losy bohaterów są tak poprowadzone, że zanim dotrzemy

do 2015 roku, pojawi się jeszcze więcej pytań niż gotowych odpowiedzi.

Zapraszam w podróż do Krainy Dusz z Dziennikiem Wojowniczkihttp://bractwodusz.com

Bractwo Dusz Księga 5

już w sprzedaży!Zapraszamy!

Page 70: Medium nr 16

Uniwersalnie

Dzisiejsza technologia daje nam coraz większemożliwości tworzenia wirtualnych światów.W elektronicznej rozrywce święci triumfy gatu-nek gier zwany MMORPG (od angielskich skówMassively Multiplayer Online Role Playing Game,czyli w wolnym tłumaczeniu gra wieloosobowapozwalająca uczestniczyć jednocześnie dziesiąt-kom tysięcy graczy i odgrywać swoje role w wir-tualnym świecie). Wirtualna rzeczywistość rodemz filmów science-fiction co prawda jeszczew pełni nie została zrealizowana, jednakwszystko wskazuje na to, że jest to tylko kwestiaczasu.

Dlaczego ludzie pragną uczestniczyć i współ-tworzyć wirtualną rzeczywistość? Co kryje się zatym zjawiskiem z punktu widzenia psychologi i fi-lozofii? Temu właśnie zagadnieniu postanowiłempoświęcić ten artykuł.

Wirtualna Rzeczywistość a nasze codzienne postrzeganie

Mianem wirtualnej rzeczywistości określamyrzeczywistość sztucznie wykreowaną, dającąnam możliwość przezywania doświadczeń jakowirtualna postać w wirtualnym świecie. Czym jed-nak jest rzeczywistość i co czyni ją naprawdę wir-tualną bądź nie?

W środowiskach rozwojowych i ezoterycz-nych znane jest wszystkim symboliczne pojęciematrixa. Matrix jako rzeczywistość której do-

świadczamy na co dzień, którą możemy poczuć,powąchać, skosztować, stoi przed naszymioczami gdy się budzimy, gdy idziemy do pracy,kiedy kładziemy się spać. Rzeczywistość co-dzienna – jednak jak wiedzą osoby, które kultowyfilm Matrix oglądały – rzeczywistość iluzoryczna.

Mówi się, że jesteśmy duszami doświadcza-jącymi życia za pomocą naszych ciał w którychnarodziliśmy się na Ziemi. Wiemy też dzięki roż-nego rodzaju badaniom, że postrzegamy bardzowąski zakres rzeczywistości która nas otacza.Bardzo wąskie pasmo światła widzialnego, orazfal dźwiękowych. Wąski zakres zapachów – sło-wem nasza percepcja jest ograniczona w sto-sunku do tego co może nas naprawdę otaczać.Ponadto nasz umysł jest zbudowany tak by filtro-wać przychodzące do nas informacje.

Spośród wielu bodźców tylko część rejestro-wana jest przez świadomy umysł, reszta prze-pada w odmętach podświadomości. Pozawąskim pasmem rzeczywistości którą jesteśmyw stanie postrzegać może istnieć cały ogromżycia, którego nie widzimy. Wiele wskazuje na to,że tak właśnie jest, a osoby obdarzone trochębardziej poszerzoną percepcją zdają się to po-twierdzać. Zatem Matrix – rzeczywistość w którejżyjemy jest niczym innym jak rzeczywistością wir-tualną, iluzoryczną, a nie rzeczywistością obiek-tywną – tyle, że o wiele bardziej złożonąi wysublimowaną w stosunku do rzeczywistościwirtualnych, które potrafimy stworzyć na naszychdzisiejszych komputerach.

str. 69 Medium

Jakub „Qba” Niegowski

Wirtualna rzeczywistość

Page 71: Medium nr 16

Dlaczego lubimy wirtualną rzeczywistość w grach?

Dzisiejsza popularność gier MMORPG poka-zuje nam, że ludzkość ciągnie do tego rodzaju in-terakcji. Pytanie jednak dlaczego? Pytanie wcaleniebanalne.

Moim zdaniem z trzech powodów:1. Wirtualna rzeczywistość pozwala nam do-

świadczać światów i wydarzeń, które są poza za-sięgiem w naszym codziennym życiu, a doktórych nas z jakiegoś powodu ciągnie.

2. Wirtualne światy dają nam poczuciewzględnie szybkiej gratyfikacji i osiągania rezul-tatów pomimo, że są one wyimaginowane alejednak w ramach wirtualnej rzeczywistości są re-latywnie sukcesami.

3. Wiele z wirtualnych światów daje namduże możliwości wpływania na nie i współtworze-nia na poziomie przekraczającym obecną rzeczy-wistość materialną.

Niektórzy powiedzą, że ludzie szukająucieczki od codzienności i, że to coś złego. Okzadajmy sobie zatem pytanie, dlaczego chcą odniej uciekać do owego wirtualnego świata i czy tojest naprawdę złe? Powiedziałbym, że takie roz-wiązanie jest niedoskonałe, a nawet ułomne, jed-nak intencja pierwotna jest zaskakującouzasadniona.

Człowiek ma w sobie dwie wielkie potrzeby: 1. Potrzebę ekspresji (tworzenia rzeczywis-

tości)2. Potrzebę spełnienia (samorealizacji)Wirtualna rzeczywistości powstaje ponieważ

w naszej naturze leży pragnienie tworzenia rze-czywistości wedle własnego uznania. To jest bar-dzo silnie w rdzeniu człowieka.

Skoro jest to nasza jedna z najsilniejszychpotrzeb – to życie w świecie, który nas hamujei utrudnia jej realizację (a chyba zgodzimy się, żedzisiejsza rzeczywistość na Ziemi taka właśniejest) jest działaniem wbrew naszej wewnętrznejnaturze i rdzennej potrzebie.

Wirtualna rzeczywistość daje oczywiście wra-żenie szybkiej gratyfikacji i to jest bardzo nęcącea zarazem zwodnicze. W życiu nie jest tak łatwo

– w ramach wirtualnej rzeczywistości możemyzostać kim chcemy – wojownikiem, potężnymmagiem, zamożnym kupcem, kimkolwiek zaprag-niemy. W ramach wirtualnego świata możemyzrealizować te chęci, których nie umiemy zreali-zować w obecnym świecie.

Czy to dobrze czy to źle? Ja bym szukał odpowiedzi nie w tym miejscu,

a właśnie w naszej potrzebie tworzenia rzeczy-wistości jako takiej. Rzeczywistości własnej, rze-czywistości, która jest plastyczna i plastyczniepodaje się naszym kreacjom, dostosowuje się donas wraz z naszym wzrostem. Rzeczywistośćmaterialna w dzisiejszych czasach taka nie jest.Jest twarda, jest trudna do ruszenia dla jednostki,stąd poszukiwanie „ucieczki”, tak jak ryba wyrzu-cona na brzeg szamocząc się próbuje wrócić donaturalnego dla niej środowiska w którym czujesię swobodnie.

Czym jest prawdziwa rzeczywistość?

Skupmy się teraz na kwestii tego czym jestrzeczywistość i to co prawdziwe. Często mówisię, że wirtualna rzeczywistość nie jest praw-dziwa. Często słyszymy, że jest prawdziwy światoraz świat zmyślony. Do tego zmyślonego światawrzuca się nasze fantazje, marzenia, wyobraź-nię, sny, filmowe i książkowe historie etc. Warto-ściuje się to wszystko i mówi – patrz prawdziwyświat jest tu, a tamto się nie liczy, nie istnieje. Czyaby na pewno?

Ludzie mają tendencje by wartościować.Przecież jeśli przeżywam silnie dane doświad-czenie na przykład ciężko pracuję – to musi byćto więcej warte niż czyjeś fantazje. Przecież jeślidoświadczyłem tego czy tamtego i to mnąwstrząsnęło to jest to ważniejsze niż coś łagod-nego. Ale jeśli iść tym tropem to moglibyśmy po-wiedzieć, że wszystko im bardziej słodkie tymwartościowsze, im bardziej słone tym warto-ściowsze, im bardziej ostre tym wartościowsze,każde im bardziej skrajne silne zmysłowo do-świadczenie tym lepsze. Oczywiście chyba rozu-miecie gdzie by nas to doprowadziło – dokompletnego ekstremum doświadczenia życia –lepsze? Wątpię.

str. 70Medium

Uniwersalnie Wirtualna rzeczywistość

Page 72: Medium nr 16

Skoro więc wartościowanie jest rzeczą wy-myśloną przez człowieka widzimy, że jest w za-sadzie błędnie wartościować jakiekolwiekdoświadczenia. Oczywiście możemy to robić nawłasny użytek, ale patrząc głębiej to wszystko matą samą neutralną wartość, to dopiero my okre-ślamy sobie, że dane doświadczenie jest waż-niejsze a inne mniej ważne i oceniamy tosubiektywnie.

Dla mnie prawdziwe jest to czego doświad-czam. Oznacza to, że prawdziwym doświadcze-niem jest każde doświadczenie. Czy w tymczasie nosze drewno na opał, czy w tym czasieczytam wczuwając się w fikcyjnego bohatera po-wieści, oglądam i przeżywam film, słuchami przeżywam muzykę, czy w tym czasie snujęfantazje, czy śnię, czy gram – to jest wszystkojedno i to samo – doświadczenie – coś czego do-świadczam, a zatem przeżywam, a zatem jest todla mnie moja osobista prawdziwa rzeczywis-tość. Nie ma zatem na poziomie osobistym rze-czywistości nieprawdziwej, bo rzeczywistośćnieprawdziwa nie może istnieć – jest tylko rze-czywistość doświadczenia – wykreowana bo wy-kreowana przez kogoś, może przez mnie, możeprzez jej innego autora, ale rzeczywistość.

Stąd można powiedzieć, że wszystko czegodoświadczamy jest do pewnego stopnia rzeczy-wistością wirtualną – bo ktoś jest jej autorem,ktoś ją kreuje, a skoro ktoś ją kreuje to znaczy,że musiała istnieć jakaś rzeczywistość pierwotna,z której jest ona kreowana.

Wielka potrzeba kreacji rdzeniem naszej duszy?

Ludzkie dążenie do kreowania rzeczywistościnie jest niczym złym. Ba, jest dobrym przejawemtego co jest w głębi nas – wielka kreatywna moc,która naprawdę pragnie swobody tworzeniai działania. Najlepsze co można by uczynić dlaludzkości to dać ludziom narzędzia i wolność dotego aby tworzyli i doświadczali rzeczywistościjakie pragną doświadczać.

Ale zaraz czy nie dlatego tutaj jesteśmy naZiemi?

Wszystko było by super gdyby ta gra nie stałasię naszym więzieniem. Jeśli uwierzymy, że gra

w którą gramy i jej zasady są rzeczywistością owartości nadrzędnej, jesteśmy w potrzasku włas-nych przekonań. To właśnie dzieje się w naszymMatrixie, bo nie tylko zapominamy, że uczestni-czymy w wirtualnej rzeczywistości, ale nawet jeślisobie ktoś zaczyna to uzmysławiać to inni „gra-cze” starają się go „przywrócić do porządku” tłu-kąc mu do głowy jak bardzo ważną i jedyną jestrzeczywistość gry w którą grają. Jest więc za-bawa mówiąc delikatnie...

Wróćmy jednak do współczesnego rozwojuelektronicznej rozrywki i tworzenia wyimaginowa-nych światów. Są one bowiem dobrym wzorcemtego, o ile przyjemniej mogło by wyglądać naszeżycie z odpowiednią perspektywą.

Dlaczego dobrze bawimy się w grach? Ponie-waż jednocześnie w nich uczestniczymy i jedno-cześnie obserwujemy je z perspektywyzdystansowanego obserwatora, który wie dosko-nale, że to zabawa i gra - dlatego potrafi z niejczerpać tyle przyjemności.

Jeśli zastosujemy tę samą zasadę w życiucodziennym starając się patrzeć na nie z pewnejperspektywy, możemy odkryć, że jest ono o wielefajniejsze i ciekawsze niż się nam to dotąd wyda-wało. To jak z patrzeniem na obraz – jeśli jesteśza blisko i przykładasz twarz do wielkiego obrazuto niewiele zobaczysz – jeśli zaś nabierzesz per-spektywy możesz dostrzec znacznie więcejpiękna i fascynujących elementów.

Ilustracja: Yuehui Tang

str. 71 Medium

Uniwersalnie Wirtualna rzeczywistość

Page 73: Medium nr 16

Medium poleca szkołę!

str. 72Medium

Page 74: Medium nr 16

Recenzje

str. 73 Medium

Aneta Śladowska

„Jak schudnąc 25 kg lekko,łatwo i przyjemnie”.

Wyd. Studio Astropsychologii2014

Page 75: Medium nr 16

Dzisiaj chcę naszym Czytelnikom polecićprawdziwy rarytas. Coś, na co chyba wieluspośród nas czekało bardzo długo. Otoprzed nami pierwszy prawdziwy podręcznikmądrego odchudzania! I chyba jedyny rze-telny poradnik na ten temat, jaki do tej poryspotkałam.

Nadwaga spędza sen z powiek wieluosobom, nie tylko kobietom. Także panowiechcieliby pozbyć się nadmiaru kilogramów.Wszyscy wiemy, jak nieskuteczne są wszelkiediety i zabawy z różnymi metodami odchu-dzania. Pragnienie posiadania pięknej syl-wetki napędza rynek. Na złudzeniachi mitach bogacą się producenci różnych zio-łowych środków i dietetycznych poradni-ków. Ludzie wydają pieniądze, a jeślischudną, to tylko na krótki okres czasu, bypotem wrócić do punktu wyjścia i mieć jesz-cze większe poczucie winy z powodu zjedze-nia bodaj cukierka... Powiadają: „och, toefekt jo-jo”... I łudzą się dalej.

Dlatego z taką ogromną radością pre-zentuję dzisiaj ten znakomity poradnik. Cośnaprawdę mądrego i skutecznego. Tymrazem ukazała się książka, która odsłaniaprawdziwą przyczynę otyłości – tę psycholo-giczną. Jestem tą książką zachwycona, po-nieważ wierzę, że nareszcie skończą siębezradne cierpienia wielu kobiet, które od-mawiając sobie wielu przyjemności, kodo-wały w zamian, oprócz nadwagi, takżerozczarowanie i gorycz niespełnienia.

Doskonale wiem z własnego doświad-czenia, że dla naszej wagi nie ma żadnegoznaczenia, co jemy i w jakiej ilości. MówiWam to największy łasuch świata, który zaja-dając się codziennie bitą śmietaną, czeko-ladą, pierożkami i wszelkimi łakociami ważyłprzez wiele lat niezmiennie 55 kilogramów -przy wzroście 164 cm. Żadne słodycze niebyły w stanie zmienić mojej wagi. Nie zmie-niło jej białe pieczywo, tłuszcz ani przejściena dietę wegetariańską. Wyglądam tak, jakchcę i pragnę. Ponieważ to moje myśli kreująmój wygląd.

To nasz wewnętrzny umysłowy komputerdecyduje o tym, jak wyglądamy. PrawoPrzyciągania zapewnia, że swoje życie kreu-jemy myślą. Dlaczego wygląd miałby być

wyjątkiem? Jak ktoś, kto je dziennie dwa listkisałaty może tyć? Otóż może – potwierdzą mito setki kobiet, które katują się wieloma nie-skutecznymi dietami. Jak ktoś, kto kocha sie-bie bezwarunkowo, kto podziwia swójwygląd i myśli o tym, że jest zgrabny możeprzytyć tylko dlatego, że zmieni dietę? To ab-surd! Nasz organizm wszystko potrafi przetwo-rzyć i wydalić.

Skąd zatem biorą się zbędne kilogramy?Moim zdaniem zdecydowanie tyjemy wów-czas, kiedy wypełnia nas strach, poczuciewiny, kompleksy i inne negatywne emocje.To one sprawiają, że nasz organizm w poczu-ciu zagrożenia i emocjonalnego dyskomfortuobudowuje się wałami obronnymi z tkankitłuszczowej. To nie jest tylko moje odkrycie.Mówi o tym wyraźnie Louisa L. Hay, kiedy tłu-maczy zasady psychosomatyki.

Książka Anety Śladowskiej to piękne, rze-telnie zrobione opracowanie psychologicz-nych przyczyn nadwagi. Autorkaszczegółowo opisuje wiele naszych emocji,wskazując, jak wpływają one na kreowanienaszego wyglądu. Podpowiada mądre ćwi-czenia i pokazuje, jak zmienić myślenie, abynowe korzystne przekonanie tworzyło nasząwymarzoną figurę.

Nie waha się przy tym powołać nawłasne doświadczenie. Ponieważ mam przy-jemność znać Anetę osobiście, mogę po-twierdzić, że jakiś czas temu ważyła trochęwięcej niż dzisiaj i że niezwykle korzystniezmienił się jej wygląd zewnętrzny w ciągukrótkiego stosunkowo okresu czasu. Autorkanie opowiada nam znalezionych w interne-cie teorii, lecz daje cenne praktyczne wska-zówki, których prawdziwej skuteczności samajest najlepszym przykładem.

Polecam tę książkę także tym wszystkim,którzy mają świetną figurę, ale nie czują sięszczęśliwi z innych powodów. Jest to porad-nik spełnionego życia. Autorka krok po krokuwskazuje, jak uzdrowić swoje wnętrze i odzys-kać komfort psychiczny. Zrzucenie nadwagito jej zdaniem jedynie efekt uboczny pozy-tywnego myślenia i bycia szczęśliwym czło-wiekiem.

Bogusława M. Andrzejewska

str. 74Medium

Uniwersalnie Recenzje

Page 76: Medium nr 16

MediumRedaktor Naczelna: Bogusława Andrzejewska

Zastępca Redaktor Naczelnej:Monika Sieniawska

Zespół redakcyjny:Aneta ŚladowskaJakub NiegowskiKatarzyna SołtysikKrzysztof JankowskiKrzysztof MatusiakPaweł SołtysikTina Wieczorek

Współpracują:Andrzej Milewski, Beata Ślusarek, Elen Elijah, Grażyna A. Adamska, Iwona Mazurek, Ka-tarzyna Hojan-Sitkowska, Małgorzata Kołakowska, Tomasz Sobolewski.

Skład i łamanie:Bogusława Andrzejewska

Zdjęcia, ilustracje i grafiki:Bogusława Andrzejewska, Tina Wieczorek, zdjęcia autorów, zasoby morguefile.com

Okładka:Obraz Katarzyny Hojan-Sitkowskiej

Kontakt z redakcją:[email protected]

Wydanie własne – za pośrednictwem portalu WYDAJE.PLMagazyn elektroniczny „Medium” jest BEZPŁATNY.Wszystkie artykuły zamieszczone w „Medium” są chronione prawem autorskim. Rozpowszechnianie ich bez zgody autorów jest niedozwolone.

Jesteśmy na facebooku pod adresem: facebook.com/pismo.medium

magazyn elektroniczny rozwoju osobistegohttp//velveth.webd.pl/medium

str. 75Medium