MANKO 77 - Kraków

21

description

MANKO 77 - Kraków

Transcript of MANKO 77 - Kraków

Page 1: MANKO 77 - Kraków
Page 2: MANKO 77 - Kraków

www.manko.pl 1

OD REDAKCJI

Od Redakcji:

Nasz wybór!

Za niedługo wybory samorządowe. W królewskim mieście Krakowie około 200 tysięcy mieszkańców to studenci. Warto zwrócić uwagę na kandydatów, których będziemy wybierać. W numerze znajdziecie między innymi rozmowy z czterema kandydatami na fotel prezydenta Miasta.

Na jesienne, deszczowe wieczory polecam dział specjalnie dedykowany Studentkom. Znajdziecie w nim rozmowę z Kasią Sochacką – przyszłą (mam nadzieję) zwyciężczynią programu „Mam talent” oraz porady jak w czasie niesprzyjającej aury zadbać o siebie.

Przy okazji polecam zastanowić się, gdzie po 15 listopada będziecie spędzać imprezy? Dla tych, którzy nie palą to oczywiste, że w ulubionych niezadymionych klubach. Palacze, chyba muszę zmienić swoje przyzwyczajenia. Albo po prostu rzucić palenie.

Grzegorz Michalskip.o. redaktor naczelny

[email protected]

p.o. redaktor naczelnyGrzegorz Michalski

ZespółTomek Biegański Magda Chrząstek Darek Dobek Agata PapierzyńskaJakub HowaniecEwelina OlkoŁukasz Maźnica Paweł Kubik Marcin Superson Monika Sobieraj Sylwia Sowa Joanna Dzienia Justyna Rut Tomasz BrusikZo� a Saternus

[email protected]ł Matuszewski

MARKETING [email protected]

Kierownik działuMarcin Nawrocki

ZespółEmilia TaraszkiewiczAnna Janicka

PROJEKT OKŁADKIAnna Olejczuk - Ficek

SKŁADGrzegorz Michalski

KOREKTAMonica Sobieraj

WYDAWCAStowarzyszenie Manko

NAKŁAD10 000

Partner działu Partner działu: Partner działu:FINANSE EDUKACJA W BIZNESIE KARIERAPartner działu Partner działu: Partner działu:FINANSE EDUKACJA W BIZNESIE KARIERAPartner działu Partner działu: Partner działu:FINANSE EDUKACJA W BIZNESIE KARIERA

Redakcja nie odpowiada za treść zamieszczanych reklam. Zastrzegamy sobie prawo do skracania i adiustacji tekstów oraz zmiany ich tytułów. Opinie zawarte w artykułach wyrażają poglądy autorów i nie muszą być zgodne ze stanowiskiem Redakcji. Wszelkie prawa zastrzeżone.

EYe on TaxSpójrz na podatki fachowym okiem. Weź udział w prestiżowym konkursie Ernst & Young. Zobacz, jak wygląda praca profesjonalnego Doradcy Podatkowego. Masz szansę zdobycia cennego doświadczenia i wygrania atrakcyjnych nagród. Zacznij poziom wyżej.

Nagrody w VI edycji konkursu:20 000 PLN, płatne praktyki w Dziale Doradztwa Podatkowego Ernst & Young i wiele innych.

Zbierz 3- lub 4-osobowy zespół i zarejestruj go do 19 listopada 2010 r.

www.ey.com.pl/EYe_on_Tax

EY Financial ChallengerTo najlepszy start, jeżeli rozpoczynasz karierę w świecie finansów. Rozwiązujesz zadania, z jakimi mają do czynienia profesjonalni Doradcy Finansowi. Sprzedajesz i kupujesz spółki, dokonujesz ich wyceny i przygotowujesz analizy finansowe. Przekonujesz partnerów biznesowych do swoich rozwiązań i zdobywasz praktyczne doświadczenie.

Nagrody w VII edycji konkursu:24 000 PLN, płatne praktyki w Dziale Doradztwa Transakcyjnego Ernst & Young i wiele innych.

Zbierz 3- lub 4-osobowy zespół i zarejestruj go do 26 listopada 2010 r.

www.ey.com.pl/Challenger

E&Y_MANKO_210x290_odwrotnie.indd 1 10/26/10 3:41:40 PM

4 listopad - 5 grudzień Festiwal Designu „Design Attack”

8 - 30 listopad konkurs widzy o kulturze ludowej Krakowiaków i Górali

12 - 13 listopada II Konferencja Naukowa Sekcji Epidemioloogii i Prewencji „Kardiologia Prewencyjna 2010”

14 listopad Coma akustycznie w Krakowie

13 - 21 listopada Miedzynarodowy Festiwal Teatru Formy. Dedykacje - Materia Prima. Teatr Groteska.

15 listopadawchodzi w życie zakaz palenia w lokalach.

www.LokalBEZpapieorosa.pl, PolskaBEZdymu.pl

15 listopad Międzynarodowa Debata „Partnerstwo wschodnie dla praw człowieka szanse i wyzwania”

15 listopad „Kraków - szanse i wyzwania” w której zmierzą się czterej kandydaci ubiegający się o Urząd Prezydenta Miasta Krakowa: Jacek Majchrowski, Stanisław Kracik, Andrzej Duda, Piotr Boroń.Uniwersytet Ekonomiczny w Krakowie, ul. Rakowicka 27godz. 13.00 sala nr 9, paw. Dydaktyczno Sportowy.

15 – 19 Listopada Dni Przedsiebiorczosci w WSE

15 - 21 listopada Malopolski Tydzien Przedsiebiorczosci.

15 - 23 listopad VI Dni Muzyki Kościelnej w Archidiecezji Krakowskiej

17 listopada godz.18.00 Wernisaz Art&Grill Mikser

21 listopada wybory samorządowe, nie pozwól innym wybrać za ciebie, miej wpływ na swój los.

26 - 27 listopadaEuropejski Dzien Jezyków „Do You Speak...?”.

do 30 listopada trwa 5. edycja Festiwalu Krakowska Jesień Jazzowa

3 - 5 grudnia 8. Krakowski Festiwal Górski.

4 grudnia - godz. 17.00 MediaTory - Gala Finalowa

6 - 10 grudnia Inteligencja Finansowa - Festiwal przeznaczony dla studentów oraz mlodych przedsiebiorców.

K A L E N DA R I U M W YDA R Z E Ń :

Page 3: MANKO 77 - Kraków

2 manko 77 11 . 2010 www.manko.pl 3

W NUMERZE

Indeksy do lamusaWpisy, podanie o przedłużenie se-sji, wniosek o dodatkowy termin egzaminu, złożenie i odebranie indeksu. Na początku roku akade-mickiego nie unikniemy częstych wizyt w dziekanacie i - co za tym idzie - kolejek. strona 6

Kasia ma talent!Jak stwierdził Kuba Wojewódz-ki, „perła Mam Talent”, wg Mał-gorzaty Foremniak „produkt skończony”. A jaka naprawdę jest Kasia Sochacka?strona 19

Praktykuj i zdobywaj doświadczenieMłody, dobrze wykształcony, z doświadczeniem zawodowym. To oczekiwania pracodawców wobec swoich przyszłych pracowników. strona 30

ABC pracy sezonowejMówią, że praca uszlachet-nia, ale czy każda? Może nie warto marnować czasu na sezonową pracę za granicą?strona 14

Twój świadomy wybór!Już niebawem wybory samo-rządowe. Na kolejne 4 lata wybierzemy swoich, radnych, wótów, burmistrzów i prezy-dentów miast, którzy zadecy-dują o rozwoju i przyszłości naszych miejscowości. strona strona 10-11

S������� W�����3 Dwie wiadomości

� ��� ��� ����4 Metr po metrze do celu

4 Komputer AGH najszybszy w Polsce!

4 Zbliża się 8. Krakowski Festiwal Górski

5 Indeksy do lamusa?

S��������6 Kasia ma talent!

7 Jesienna piękność

����� ������8 Dziennikarze obserwujemy was!

8 Konkurs TEP i FOR „Młody Ekonomista”

8 Do You Speak...? Europejski Dzień Języków

8 Art&Grill Mikser

9 Koniec palenia w lokalach

�������10 Komunikacja z pracownikami � nansowymi ułatwiona cz.2

11 Konkursy organizowane przez Ernst&Young nabierają tempa

T��� �������� �����12 Wywiad z Andrzejem Dudą/ Wywiad z prof. Jackiem Majchrowskim

13 Wywiad ze Stanisławem Kracikiem/Wywiad z Piotrem Boroniem

�������� � ��������14 Konsulting strategiczny - branża dla kobiet?

15 Studia i co dalej?

16 Wiedza, kompetencje i doświadczenie w jednym

����� �� �������21 ABC pracy sezonowej

22 Podatki nie muszą być straszne - odzyskaj swoje pieniądze

K������23 Tak jak nie ma diety cud, tak i nie ma recepty na sukces

�������24 Krakowskie spotkanie z Amosem Oz

25 Recenzje muzycznych nowości

26 Surosz narysował nam Czechy

27 Kraków taneczną stolicą Polski!

W����������28 Rusza nowa akcja PAH pod patronatem Pajacyka

28 „Czas prawdziwych bohaterów”

28 Świąteczny Stół Pajacyka 5 grudnia 2010

� ��������26 Okiem socjologa - O epifenomenach29 Pokolenie zero29 Praktykuj i zbieraj doświadczenie32 Akcje notatek.pl33 Filet miesięczny

�����34 Krakowskie kluby dzielnie walczą w swoich ligach35 „Z nadzieją na olimpijskie złoto”

ADRES REDAKCJIBudynek Główny UEK, pok. 302ul. Rakowicka 27, 31 –510 Kraków

tel. 012 293 51 82kom. 501558651

[email protected]

STUDENCI WALCZĄ!

CZYTELNIKU!Studencie! Obywatelu Miasta Krakowa! Jeśli chciałbym, aby Twój problem stał się naszym problemem pisz! Jeśli chciałbyś przedstawić i pokazać coś co warte jest uwa-gi społeczności studenckiej pisz! Jeśli chciałbyś podjąć polemikę z naszymi dziennikarzami, pisz!

Twoja wiadomość nie pozostanie bez [email protected]

Książki opodatkowaneWzrost stawki podatku VAT zawsze jest pomysłem powo-dującym silne wzburzenie. Planowana zmiany nie ograni-czają się do zwiększenia stawek o 1 punkt procentowy (z 22 na 23% i z 7 na 8 %) do końca 2013 r. Mimo silnych protestów, obaw i ogólnego niezadowolenia z tego pomysłu, najprawdopo-dobniej zostanie wprowadzona też nowa, pięcioprocentowa stawka podatkowa na żywność oraz książki.

Mówimy „nie”Studenci stanowią tą część społeczeństwa, dla której wia-domość ta jest szczególnie trud-na – bo naraża ich na znaczne zwiększenie średnich wydat-ków związanych z kształceniem – czyli, akurat w tym przy-padku – zwiększenie kosz-tów utrzymania. Kilkuminu-towy happening odbył się w Krakowie przed Główną Księgarnią Naukową przy uli-cy Podwale. Studenci wyrazili swoje niezadowolenie z projek-tu zmiany stawki podatkowej i przekonanie o swoim prawie do korzystania książek i czasopism specjalistycznych sprzedawa-nych z zerowym VAT em. Pod-pisywano list do premiera Do-nalda Tuska, w którym studenci domagają się podjęcia działań mających na celu utrzymanie ze-rowej stawki podatku na książki i czasopisma specjalistyczne. Protesty organizowano również w Warszawie, Poznaniu, Kato-wicach, Bielsku – Białej, Łodzi, Wrocławiu i Toruniu. Oryginalną formę sprzeciwu zastosowano

w Sopocie – miłośnicy książek skupili się na molo, gdzie prote-stowali, czytając.

Co się zmieni?Wiele osób obawia się też, że spadnie i tak już niski poziom czytelnictwa – bo czy studenc-ki postulat, by część pieniędzy z pobranego podatku została przeznaczona na wsparcie dzia-łalności bibliotek publicznych, ma jakiekolwiek szanse na re-alizację? Prognozujący możliwe skutki zwiększenia VAT u na książki przewidują również, że zarobią punkty ksero. Pozostaje tylko zastanowić się, czy prote-sty odniosą skutek. Wydaje się, że niekorzystne dla studentów zmiany w opodatkowaniu ksią-żek i czasopism specjalistycz-nych są nieuchronne w Polsce – jako kraju należącym do Unii Europejskiej. Do wprowadzenia takiej stawki zobowiązaliśmy się w czasie procesu uzyskiwania członkowstwa.

Jedna zła, druga dobraJak na konwencję przystało, z dwóch wiadomości jedna ma być dobra, a druga – zła. Studen-ci, przygnębieni zwiększonymi wydatkami na książki/usługi kse-rografi czne mogą doznać pocie-szenia, płynącego – paradoksalnie – z tego samego projektu ustawy budżetowej. Przewiduje on bo-wiem realizację projektu, o który środowiska studenckie walczą od wielu lat – a mianowicie – zwięk-szenia ulg na usługi komunikacyj-ne. Od 1 stycznia rząd wprowadzi dla studentów 49 – procentową zniżkę na przejazdy koleją zamiast obecnej 37 – procentowej.

Taniej do celuJeszcze w 2009 r. odrzucono projekt ustawy przywracającej 49% zniżkę. Każe to patrzeć na projekt ustawy budżetowej na 2011 rok z przywróconą zwięk-szoną zniżką jako na duży suk-ces, tym bardziej, że wstępnie oszacowano na podstawie ilości studiujących w Polsce osób do 26 roku życia, że wprowadzenie tego projektu w życie będzie kosztowało budżet państwa 75 milionów złotych (koszt przy-wrócenia 49 procentowej ulgi w roku 2010 szacowano na 50 milionów złotych).

A to nie wszystko…Rząd planuje również wydłu-żenie prawa do zniżek na prze-jazdy komunikacją miejską dla osób po licencjacie. Nowa usta-wa ma umożliwić studentom po studiach licencjackich korzyst-nie z legitymacji, uprawniającej do zniżek na przejazdy, do 31 października – a więc również w okresie wakacyjnym. Obec-nie bowiem student kończący studia licencjackie musi oddać legitymację także w sytuacji, kiedy dostał się na studia magi-sterskie. A brak legitymacji po-zbawia studenta prawa do ulgi na czas wakacji.

Co zmieni się u Ciebie w związ-ku z większą zniżką i VAT em na książki? Zaoszczędzisz? Zwiększą się Twoje wydatki? Wyjdzie na to samo? Chcesz podzielić się radością lub dać wyraz swemu rozgoryczeniu? Napisz! [email protected].

• Na Uniwer-sytecie Jagiel-lońskim po-wstała książka, w której studen-ci opisują swoje

problemy psychiczne. To pierwsza w Polsce tego typu pubikacja z uczenią w tle.

•••• Naukowcy z Akademii Górni-czo-Hutniczej piszą podręczniki z matematyki dla jednego z naj-bardziej prestiżowych wydawnictw na świecie - Cambridge University Press, związanego z brytyjskim Uni-wersytetem Cambridge.

•••• Renata Knapik, studentka Politechniki Krakowskiej sta-nęła na podium Pucharu Świata w Belgradzie zajmując 3. miejsce i tym samym zdobyła punkty do ran-kingu Międzynarodowej Federacji Szermierczej.

•••• Podczas inauguracji 647. roku akademickiego na Uniwersytecie Jagiellońskim kilkunastu pracow-ników akademickich z UJ i AGH zrzeszonych w NSZZ „Solidarność” zorganizowało pikiętę przed Audy-torium Maximum. Trzymali m.in. transparenty z hasłami „Stop po-zornym reformom” czy „Razem jak w 80’ roku”.

•••• Marcin Banach, mając 28 lat zo-stał najmłodszym doktorem na Poli-technice Krakowskiej.

•••• Akademia Górniczo-Hutnicza uruchamia nowatorski program, który pomoże studentom rozpo-czynającym naukę zaadoptować się do nowego środowiska.

•••• Kolejny Uniwersytet Trzecie-go Wieku powstał na krakowskiej uczelni. Tym razem, w październi-ku swoją inaugurację miał UTW na Uniwersytecie Rolniczym.

•••• Wyższe Szkoła Europejska jako pierwsza w Krakowie pozby-ła się papierowych indeksów. Od października studenci korzystają wyłącznie z  eletronicznych. Kolejne krakowskie uczelnie przymierzają się do zmiany idącej w kierunku ele-tronicznej formy indeksów.

STUDENT NEWSStudenci walczą

o tańsze książki i przejazd koleją

Dwie wiadomości obie związane z życiem stu-denckim. Obie – co zawsze wywołuje emocje – wpływające na stan studenckiej kieszeni. Wresz-cie – i jedna i druga – zawarte w projekcie ustawy budżetowej na 2011 rok. Jedna dobra, druga zła.

JUSTYNA BARAN

Page 4: MANKO 77 - Kraków

4 manko 77 11 . 2010 www.manko.pl 5

O TYM SIĘ MÓWI!

Metr po metrze, do celu(?) Dawno, dawno temu…

Tak powinien się zaczynać artykuł dotyczący budowy metra w Krakowie. Już, bowiem w 1976 roku przeprowadzono pierw-sze badania i zarysowano plan budowy kolei podziemnej, kolejne lata przebiegały na konsultacjach aż w 1997 odbyła się pierwsza konferencja „Metro w Krakowie”. Dziś (po 34 latach) zaglądając do Studium Zagospodarowania Miasta nie zoba-czymy tam żadnej wzmianki o metrze, a jedynie o rozwoju Krakowskiego Szybkiego Tramwaju. Gdzie tkwi problem?

EWELINA OLKO

„Wyciągnięta ręka w stronę naukowców popierających bu-dowę metra dostała po łapach” tak skwitował brak postępu tej inwestycji dr hab. Inż. Kazimierz Stypuła, profesor reprezentujący Politechnikę Krakowską, której środowisko naukowe, jak i AGH, popiera budowę metra w Kra-kowie. Naukowcy zapewniają, że blokadą tej inwestycji nie jest brak odpowiedniej technologii, co więcej profesor Marek Cała-(AGH) podkreśla , że współcze-sne tarcze wiertnicze są w stanie pracować w każdych warunkach gruntowych i skalnych. Budowa metra jest także akceptowana przez społeczeństwo. Jak wynika z sondaży mieszkańcy są zmęcze-ni staniem w korkach, ale nie są tak zdesperowani by płacić 3 tys. zł rocznie dodatkowego opodat-kowania? Budowa metra kosztuje

ponad 200 mln zł/km, co nie ukry-wajmy byłoby sporym obciąże-niem dla budżetu miasta.

Metro to konieczna inwestycja czy populizm?Stanisław Kracik, kandydat PO na prezydenta miasta Krakowa za-warł plan budowy metra w swoim programie wyborczym, co stawia go w opozycji do obecnie rządzą-cego Jacka Majchrowskiego. Pre-zydent miasta Krakowa postawił na rozwój Krakowskiego Szybkie-go Tramwaju. Tę koncepcję popie-ra prof. Rudnicki(PK) przekonując,iż Kraków: Nie ma takich po-tokówmiejskich (pasażerowie/godzinę), które uczyniłby metro opłacalnym. Nie ma jednej głów-nej „tendencji” przemieszczania się pasażerów po Krakowie.Zwolennicy metra na te argumen-ty przytaczają dziesiątki przykła-

Komputer AGH najszybszy w Polsce!Superkomputer „Zeus” to dzieło panów z CYFRONETU dzia-łającego przy AGH. Na opublikowanej 31 maja br. prestiżo-wej liście TOP 500 - najpotężniejszych komputerów na kuli ziemskiej, krakowska maszyna zajęła 161. miejsce.

TOMASZ BRUSIK

„Zeus” znajduje się w hali kom-puterowej Akademickiego Cen-trum Komputerowego przy ulicy Nawojki. 2 lata temu skonstru-owała go fi rma Hewlett-Packard. Jest przeznaczony do skompli-kowanych obliczeń naukowych z dziedziny chemii, biologii i nanotechnologii.Komputer składa się z 6 szaf. Ma 60 cm szerokości, 80 cm głęboko-ści i 2 metry wysokości. Pracuje na systemie operacyjnym Scientifi c Linux. Do jego konstrukcji użyto systemu połączonych 6-rdzenio-wych procesorów. W dodatku pomieści aż 655360 gigabajtów danych!Jak informuje Andrzej

Oziębło - kierownik Działu Kom-puterów Dużej Mocy, planowana jest dalsza rozbudowa „Zeusa”. W tym roku dostawione zostaną kolejne 4 szafy, a w przyszłym zo-stanie zwiększona jego moc ob-liczeniowa i pojemność dysków. Tym samym jest szansa, że AGH wskoczy na wyżej na listę uczelni technicznych na świecie, które posiadają takie komputery.

W TOP 500 znalazło się także 5 in-nych komputerów z Polski. Na 181 pozycji. sklasyfi kowano gdańską „Galerę. Trzeci komputer w Polsce, obsługujący portal Nasza-klasa.pl zajął 245. miejsce.

O TYM SIĘ MÓWI!

Na scenie festiwalowej wystą-pi światowa i polska czołówka himalaistów, wspinaczy wielko-ścianowych i sportowych. Wśród gości pojawi się m.in. Catherine Destivelle (pierwsza dama fran-cuskiego alpinizmu, ikona kobie-cej wspinaczki) oraz Adam Odra (wybitnie utalentowany 17-letni wspinacz).

Tradycyjnie podczas festiwalu wręczona zostanie prestiżowa „Je-dynka” - nagroda środowisk alpi-nistycznych za wybitne osiągnię-cie na polu alpinizmu i wspinaczki sportowej.

Krakowski Festiwal Górski od po-czątku swojego istnienia nieod-łącznie był związany z obrazem. Dlatego jak co roku na ekranie pojawią się fi lmy górskie z najwyż-szej półki. Miłośnicy fi lmu górskiego będą mogli śledzić wyścig polskich produkcji o Grand Prix KFG 2010. W tym roku po raz pierwszy od-

będzie się także Międzynarodowy Konkurs Filmowy – na ekranie zobaczymy najlepsze obrazy z ca-łego świata. Dla miłośników krót-kich form fi lmowych przygotowa-ny jest konkurs „Górski ekspres”.

Na 8. KFG nie zabraknie również interaktywnych kursów lawino-wych, paneli dotyczących naj-ważniejszych zasad bezpiecznego poruszania się po górach oraz go-rących dyskusji o ekologii. W czasie Festiwalu rozegrane zo-staną emocjonujące Mistrzostwa Polski w Boulderingu. Bardzo ważnym elementem festiwa-lu będą targi sprzętu i odzieży outdoorowej.

KFG to prawdziwe święto gór, któ-rego nie można przegapić!

Zbliża się 8. Krakowski Festiwal GórskiNajlepsi wspinacze, wybitne górskie osobowości, podróżni-cy, świetni fotogra� cy i doskonałe kino górskie – to wszyst-ko już w dniach 3-5 grudnia na 8. Krakowskiem Festiwalu Górskim. Już po raz ósmy Kraków będzie gościć wielki alpi-nistyczny świat.

dów miast o liczbie mieszkańców mniejszej niż Kraków, przypomi-nając także, iż prognozy dotyczą-ce Warszawy się nie sprawdziły, bo dziś z metra w stolicy korzysta dziennie wiele tysięcy ludzi. Pro-fesor Stypuła (PK) zauważa, że KST poruszający się z prędkością 14 km/h nie może rywalizować z metrem jeżdżącym 2 razy szyb-ciej i z dużo wyższą zdolnością przewozową. „Rozwiązanie pro-blemów komunikacyjnych w mie-ście gdzie połowa mieszkańców ma samochód musi uwzględniać

uaktywnienie systemu park&ride i komunikacji niezależnej od transportu powierzchniowego” dodaje. Zalety metra można długo wyliczać, ale nie da się za-przeczyć, że w najbliższym czasie miasto będzie musiało inaczej poradzić sobie z problemami komunikacyjnymi. Intensywnie rozwijający się Kraków, będący obecnie drugim, co do wielko-ści miastem w Polsce obsługuje codziennie 1,5 mln pasażerów, o których komfort już dziś trzeba zadbać.

Takie lub podobne formalności musi załatwić każdy student. Aby przez to przebrnąć trzeba uzbroić się w cierpliwość. Na najwięk-szych uczelniach nieuchronnie wiąże się z tworzeniem się gigan-tycznych kolejek. To doskonałe przetarcie przed tym, co czeka nas we wszystkich urzędach w Polsce. Kolejki, które odziedzi-czyliśmy w spadku po czasach PRL-u, nadal są normą, a zapo-wiadanego końca biurokracji nie widać.

Swoje trzeba wystaćDziekanaty zazwyczaj otwarte są kilka godzin. Tyle też trzeba wystać, aby doczekać się na swoją kolej. Na Uniwersytecie Ekonomicznym, na początku paź-dziernika, w godzinach szczytu kolejki rozciągały się na kilka metrów. Osoby z jej końca musiały stać ok. 2 godzin, aby móc załatwić sesyjne formal-ności. Na szczęście, nie-kiedy można liczyć na przychylność pań z dzie-kanatu, które są skłonne obsłużyć kogoś nawet po godzinach przyjmo-wania petentów.

Myli się jednak ten, kto sądzi, że zapisy on-line są rozwiązaniem tej sytuacji. Duża liczba za-interesowanych sprawia, że ser-wery nie wytrzymują obciążenia, a system przestaje działać. Proces odtworzenia przebiegu naszej nauki może być bardzo mozolny, a w niektórych przypad-kach wręcz niewykonalny. Gdy dodamy do tego jeszcze legen-darny już system USOS, wydaje się, że znajdujemy się w sytuacji bez wyjścia.

Elektroniczna szansa na przyszłośćNadzieję na poprawę sytuacji daje zniesienie dotychczas używanych

tradycyjnych, papierowych in-deksów i zastąpienie ich elektro-nicznymi odpowiednikami. Jako jedna z pierwszych w Pol-sce, rozstać się z dotychczasową formą indeksów postanowiła Wyższa Szkoła Europejska im. J. Tischnera w Krakowie. „Na naszej uczelni już od kilku lat funkcjonuje system Uczelnia XP, umożliwiający m.in. stały dostęp poprzez Internet do elektronicz-nej tablicy ogłoszeń, materiałów dydaktycznych czy sprawdzenie wyników z egzaminów. Równo-legle funkcjonowały tradycyjne papierowe indeksy. Od tego roku zrezygnowaliśmy z tej podwójnej dokumentacji, opierając się tylko o system elektroniczny” – tłuma-czy Barbara Całka, rzecznik praso-wy WSE.

W taki sposób uczelnia próbuje ograniczyć do minimum biuro-krację. „Do tej pory system ten sprawdzał się, ale z jego osta-teczną oceną trzeba się jeszcze wstrzymać. Nasi studenci są jed-nak przyzwyczajeni do nowości i innowacji” – dodaje Barbara Całka.

Indeks sentymentalnyA jak całą sytuację postrzegają studenci? „Byłyśmy przywiązane do tradycyjnych indeksów. Nowe, elektroniczne na razie ciężko oce-nić. A do dziekanatu w dalszym

ciągu trzeba chodzić, robimy to jednak z przyjemnością, bo panie tam są bardzo miłe” – zgodnie przyznają Iga i Kaja, studentki socjologii na WSE. „Wolałam tra-dycyjny indeks, chyba przez sen-tyment. Poza tym, czym teraz po-chwalę się babci?” – zastanawia się Ania, studentka stosunków międzynarodowych. Jak więc widać, studenci są bar-dzo przywiązani do tradycyjnej formy indeksów. Trzeba jednak zaznaczyć, że na takich kame-ralnych uczelniach, jaką jest np. WSE, z reguły nie ma problemu z długim oczekiwaniem na zała-twienie sesyjnych formalności. Uczniowie najbardziej oblega-nych szkół wyższych chętniej są skłonni rozstać się z papierowymi indeksami, jeśli miałoby to skró-

cić ich męki związane z traceniem czasu w kolejkach.

Wezmą przykład z WSE?Na wielu uczelniach funkcjonu-ją już platformy e-learningowe czy wirtualne dziekanaty. Czy w niedalekiej przyszłości zde-cydują się one na kolejny etap, jakim jest zlikwidowanie papie-rowych indeksów? „Obecnie trwa u nas procedura przygotowująca do wprowadzenia takiego roz-wiązania. Uruchomiliśmy wirtual-ny dziekanat, z którego docelowo będą mogli korzystać studenci,

głównie w celach informacyj-nych” – informuje Bartosz Dem-biński, rzecznik prasowy Akade-mii Górniczo-Hutniczej. W przypadku AGH, oprócz senty-mentu, decydujące znaczenie ma również bezpieczeństwo elektro-nicznych indeksów. „Technicznie jesteśmy gotowi na zastąpienie tradycyjnych indeksów, jednak musimy mieć 100% pewności, że jest to rozwiązanie bezpieczne. Chodzi przecież o kilka tysięcy danych osobowych naszych stu-dentów. Przez rok będziemy się przygotowywać i podpatrywać, jak system sprawdza się na in-nych uczelniach i być może od przyszłego roku akademickiego zdecydujemy się na wprowadze-nie elektronicznych indeksów” – wyjaśnia Bartosz Dembiński.

Jak zapewnia Minister-stwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego, w  najbliż-szej przyszłości nie jest planowana całkowita likwidacja tradycyjnej formy indeksów. Decy-zja o  wprowadzenie ich elektronicznych odpo-wiedników jest opcjonal-na i leży w autonomicz-nej gestii uniwersytetów. Z tego też powodu, Mi-nisterstwo nie prowadzi statystyk na ilu uczel-niach zdecydowano się

na takie rozwiązanie.

30 lat późniejW Europie papierowe indeksy już dawno odeszły do lamusa. Oprócz Polski uchowały się one jedynie na Białorusi, Ukrainie, Słowacji i  w  Czechach. Z  kolei w Szwecji już 30 lat temu wpro-wadzono elektroniczny system Ladok, rejestrujący postępy studenta w nauce. Czy śladami WSE pójdą inne polskie uczelnie i już wkrótce papierowe indek-sy będą tylko wspomnieniem? Czas pokaże.

Indeksy do lamusa?Wpisy, podanie o przedłużenie sesji, wniosek o dodatkowy termin egzaminu, złożenie i odebranie indeksu. Na początku roku akademickiego nie unikniemy częstych wizyt w dziekanacie i - co za tym idzie - kolejek. PAWEŁ KUBIK

Page 5: MANKO 77 - Kraków

6 manko 77 11 . 2010 www.manko.pl 7

rozmawiała: JOANNA DZIENIA

STUDENTKASTUDENTKA

Jak stwierdził Kuba Wojewódzki, „perła Mam Talent”, wg Małgorzaty Foremniak „produkt skończony”. A jaka naprawdę jest Kasia Sochacka, półfinalistka Mam Talent, studentka drugiego roku ekono-

mii na UEKu? Z jedną z najzdolniejszych wokalistek tej edycji programu rozmawiamy o perspektywach nagrania płyty, muzycznych inspiracjach i śpiewaniu podczas wykładów. A usłyszymy ją już 20 listopada na gali półfinałowej.

Joanna Dzienia: Czujesz się po-pularna? Ludzie rozpoznają Cię na ulicy, pytają o autograf? Kasia Sochacka: Spotykam się z bardzo miłymi reakcjami – lu-dzie piszą do mnie na portalach internetowych, gratulują mi na ulicy, w tramwaju, na uczelni, w restauracji. To bardzo przyjem-ne i miłe.

Dlaczego Mam Talent? Jak się tam znalazłaś?Decyzja o udziale w programie była spontaniczna. Można powie-dzieć, że to przyjaciele postarali się o to, żebym się znalazła na ca-stingu. Do tej pory jestem im nie-samowicie wdzięczna za tamten dzień.

Denerwowałaś się?Bardzo. Z jednej strony byłam uśmiechnięta i wyluzowana, wiedziałam, że nie mam nic do stracenia, ale z drugiej byłam zestresowana, bo otaczały mnie kamery, oślepiały światła i na dodatek miałam świadomość, że będę oceniana przez tą sław-

ną trójkę jurorów. Mój stres osiągnął apogeum, gdy nie mogłam utrzymać mikrofonu jedną ręką.

Jakie wrażenie na Tobie wywar-ło jury?Bardzo dobre. Przede wszystkim nie spodziewałam się takich ko-mentarzy z ich strony. Czasem się zastanawiam, czy się nie pomylili, ale mam nadzieję, że nie.

Jakie to uczucie dostać owację na stojąco?Niesamowite i... wzruszające. Była to jedna z najpiękniejszych chwil w moim życiu, nagroda za wszyst-ko co w życiu zrobiłam, żeby śpiewać.

Czułaś, że zakwali� kujesz się do pół� nału?Nie, nie przypuszczałam. To była naprawdę bardzo dobrze obsa-dzona, jeżeli chodzi o śpiew, edy-cja. Tym większą gratyfi kacją jest dla mnie udział w półfi nale. Nie każdy dostał drugą szansę, by się pokazać.

A co przygotowujesz na pół� nał? To będzie na pewno coś nowego, trochę innego, ale na pewno po-staram się, żeby to było jak naj-bardziej moje. Mam nadzieję, że przyjemnie zaskoczę.

Jak wygląda atmosfera między uczestnikami? Mam takie wrażenie, że wrażli-wość na muzykę czy jakąkolwiek inną pasję sprawia, że pomiędzy uczestnikami nie ma jakiejś nie-zdrowej rywalizacji. Każdy chce pokazać co ma w sobie najlep-szego. Ja przynajmniej patrzę na wszystkich z podziwem i ogromnym szacunkiem i wciąż nie wierzę, że jestem wśród nich.

Wiążesz przyszłość z ekonomią czy bardziej ze śpiewaniem?Ekonomię traktuję poważnie, będę się uczyć, starać, ale jeśli przyjdzie mi kiedyś wybierać, to myślę, że do śpiewu będzie mi bliżej. Tak jak zawsze powtarzam - natury się nie oszuka.

Długo już śpiewasz?Śpiewam odkąd pamiętam. Przez rok byłam w szkole jazzowej, gdzie trochę podszkoliłam się technicznie.

Jakie są Twoje inspiracje mu-zyczne? Co lubisz śpiewać?Mam taki amatorski zespół, nic konkretnego, po prostu spoty-kamy się i gramy dobrego rocka. Staramy się na nowo aranżować utwory, nie tylko odtwarzać to, co już było. Byłam w szkole jazzowej, więc trochę też mi z tego zostało. Przede wszystkim bardziej uwraż-liwiłam się na muzykę. Polubiłam funk. Gdzieś po drodze trafi łam też na soul. Poza tym wszystkim szanuje polską tradycję i hobby-stycznie należę do „Zespołu Pieśni i Tańca Ziemia Kroczycka”. Można więc powiedzieć, że inspirację czerpię z wielu źródeł.

Często śpiewasz?Bardzo często, przed lustrem, na wykładzie. Moje koleżanki śmieją się, że ja już po prostu nie daję rady wysiedzieć bez śpiewania, a ja czasem nawet nie zdaję so-bie sprawy, że przed sekundą coś nuciłam. Śpiew zabiera mnie do innej krainy. Chyba każdy człowiek ma w swoim życiu takie chwile, w których chciałby gdzieś uciec. W moim przypadku, śpiew jest le-kiem na całe zło.

Można usłyszeć Cię gdzieś poza programem? Obecnie nie za bardzo. Mam co prawda mój amatorski zespół, ale w poważnym graniu przeszkadza-ją nam braki prób.

A jeśli dostałabyś propozycję wydania płyty, to wolałabyś na-grać coś sama czy w zespole?Uważam, że jak się ma zespół, to nieważne, czy każdy jest muzy-kiem z najwyższej półki, tylko czy atmosfera w samym zespole jest dobra.

KASIA ma talent!

Zadaj pytanie [email protected]

Można też zadbać o siebie od wewnątrz. Propo-nuję ciekawą dietę PIĘCIU

PRZEMIAN(...)

Jeśli Twoje włosy wyma-gają chwili uwagi zafunduj im kurację odżywczą(...)

JESIENNA PIĘKNOŚĆJeśli patrzysz w lustro i coraz ciężej jest ci do-prowadzić się do ładu, a każdego ranka załamu-jesz ręce z powodu stanu swojej cery, to artykuł dla ciebie.

MAGDALENA CORA

Pewnie jest ci przykro, że waka-cyjne słońce to już przeszłość, dlatego zaopatrz się w drogerii w owocowy peeling do ciała. Raz - skóra stanie się niesamowi-cie gładka, dwa - będzie pięknie pachnieć pozostawiając wrażenie świeżości na cały dzień. Nie stosuj peelingu codziennie, jeśli zależy ci na utrzymaniu opalenizny jak najdłużej. Bowiem peelingi do ciała (tzw. peeling-scrub) są gru-boziarniste, zawierają substancje złuszczające i ich zadaniem jest mechaniczne usunięcie zrogowa-ciałego naskórka.

Peeling (drobnoziarnisty) stosujemy także na twarz, bardzo dobrze przygotuje on nam skórę do następnego etapu pielęgnacji. Dzięki temu łatwemu zabiegowi nasza skóra zaczyna oddychać, nie przeszkadza jej nadmiar łoju, a substancje czynne lepiej się wchłaniają. Do ciała polecam sto-sować przez cały rok balsam po każdej kąpieli.

Peeling kawitacyjny to zabieg polegający na oczysz-czeniu skóry poprzez wibracje ultradźwiękowe. Powoduje on głęboką regenerację naskórka oraz oczyszczenie za pomocą usunięcia nadmiaru sebum z porów i mieszków włosowych, pozbycia się zrogowaciałego naskórka, zaskórników, wągrów i bakterii. Kawitacja przeznaczona jest do bardzo wrażliwej, delikat-nej oraz cienkiej skóry, skłonnej do podrażnień i rozszerzonych naczynek, a także jako bezinwa-zyjny zabieg oczyszczający dla skóry trądzikowej i przetłuszcza-jącej się. Zabieg można przepro-wadzać także na twarzy, dłoniach oraz plecach. Zalecana ilość za-

biegów: leczniczo 3-5 (w odstępie tygodnia).

Kolejnym zabiegiem są kwasy owocowe i peelingi me-dyczne. Zabiegi złuszczania kwasami owocowymi dają efekt dogłębnie oczyszczonej, świeżej skóry. Poprawia się jej koloryt, zostaje optymalnie nawilżona i wygładzona. Z kolei peelingi TCA stosuje się przy takich defektach, jak plamy przebarwieniowe, posłoneczne uszkodzenia skóry czy blizny potrądzikowe. Trzeba powtarzać je kilkakrotnie wykonując serię zabiegów w kilkutygodniowych odstępach czasu.

Mikropeeling kontrolowa-ny (mikrodermabrazja). Jest to metoda polegająca na ściera-niu warstw naskórka za pomocą aparatu skin abrader (jakby pom-pa ssąca w formie długopisu), któ-ry wyrzuca strumień kryształków korundu i jednocześnie wysysa stary naskórek. Mikroderma-brazja uelastycznia, regeneruje, poprawia ukrwienie, odżywienie komórek i wzmocnienie zdolno-ści obronnych skóry, wywołuje wzmożoną produkcję kolagenu i elastyny. Jeśli odpowiada ci pro-fesjonalna kuracja w salonie po-zwól, aby kosmetyczka oceniając stan skóry dobrała odpowiednią metodę upiększania twarzy.Mamy już w takim razie zadba-

ne i pachnące ciało oraz gładką twarz, pójdźmy więc o krok da-lej. Na zimę trzeba koniecznie zaopatrzyć się w krem ochronny, który będzie nas chronić przed wpływem mrozu, wilgoci oraz za-nieczyszczeniami przemysłowy-mi. Kremy takie zawierają przede wszystkim olej parafi nowy, który tworzy ochronną powłokę na skórze. Alternatywą są oleje i woski silikonowe lub po prostu wazelina.

Warto nie przepłacać i spoglą-dając na etykietkę kremu spraw-dzić co stanowi jego główny składnik (znajduje się zawsze na początku listy). Nie zapominajmy o ochronie ust - używajcie ochronny sztyft.

W jesiennym makijażu dominu-je beż i szampan, nie zabraknie także pastelowego różu. Usta emanują intensywną czerwenią, a jeśli trudno ci się do niej przeko-nać wybierz odcień różu lub brzo-skwini-te z połyskiem ciekawie rozświetlą makijaż. W modzie na-dal królują smoky eye. Namawiam jednak do zmiany palety barw. Skuś się na więcej brązu lub fi o-letu, będzie to naprawdę miła od-miana w codziennym make-upie. Zadbane paznokcie to tym ra-zem odcienie zieleni, szarości, brązu oraz fi oletu, choć nie może zabraknąć zawsze modnej czer-wieni oraz jasnych pastelowych odcieni.

Jeśli twoje włosy wymagają chwili uwagi, zafunduj im kurację od-żywczą i nawet gdy nie masz zbyt dużo czasu w tygodniu, po-święć im choć jeden dzień, kie-dy nałożysz na nie intensywnie odżywającą maskę. Włosy owiń folią spożywczą, potem dopiero w ręcznik-ciepło i wilgoć utrzyma-

ją się na dłużej zwiększając tym samym wchłanianie aktywnych składników z odżywki. Pozostaw na 20-30 minut i spłucz wodą. Po kilku takich domowych zabie-gach włosy będą mocne i pięknie błyszczące.

Można też zadbać o siebie od wewnątrz. Proponuję ciekawą dietę Pięciu Przemian. Wyznacza ona propor-cje spożywanych po-siłków. Jesienne menu: 40–50% ziarna, kasze i płatki , które najlepiej rozgrzewają w chłod-ne dni (zboża dostar-czają energii i błonni-ka), 35–40% gotowane warzywa sezonowe – np. dynia, marchew, buraki, ziemniaki, se-ler, cukinia, 10–15% owoce rodzime – jabł-ka, śliwki, gruszki pod różną postacią, 10% rośliny strączkowe – fasola, soczewica,

bób, ciecierzyca, dopuszczalna

jest też soja, ale najlepiej sfer-mentowana (jest w sklepach ze zdrową żywnością); niewiele mięsa, maksymalnie 1–2 razy w tygodniu, 3% produkty fer-mentowane – np. kiszona ka-pusta, biały i czerwony barszcz, 2% inne – oleje tłoczone na zimno (oliwa, oleje z orzechów) albo masło ekologiczne, orze-chy i  nasiona oleiste, jaja, sól nierafi nowana morska lub ko-palna, świeże i suszone zioła, herbaty ziołowe, kawa zbożowa. W  ten sposób, działając zarów-no kosmetykami z zewnątrz jak i dbając o dietę, możemy osią-gnąć naprawdę zadawalające efekty. Wystarczy tylko obrać od-powiednią drogę i wyrobić sobie nawyk powtarzania kilku trików. Powodzenia!

Page 6: MANKO 77 - Kraków

8 manko 77 11 . 2010 www.manko.pl 9

MANKO POLECA

Czy to opis telewizyjnego show? Nie, to wszystko dzieje się w Kra-kowie. Zwycięzca to uznany dziennikarz, prowadzący jest stu-dentem. A  impreza to gala wrę-czenia MediaTorów – Studenckich Nagród Dziennikarskich. Te na-grody powstały po to, aby powie-dzieć dziennikarzom: pracujcie tak, żebyśmy my, studenci dzien-nikarstwa, mieli się na kim wzo-rować. Obserwujemy was – mówi Marcin Sikorski, założyciel i prezes MediaTorów w latach 2006 – 2010.W  tym roku również Kraków za-mieni się na jeden weekend w me-dialną stolicę Polski. Studentom bowiem zawsze udaje się zgroma-dzić w jednym miejscu, o jednym czasie i  to 300 km od Warszawy, najbardziej znane dziennikarskie nazwiska. W  poprzednich latach nagrody odebrały m. in. takie sła-wy jak Hanna Krall, Kamil Durczok, Bogdan Rymanowski, Wojciech Jagielski czy Anita Werner. Galę co roku ogląda na żywo 1200 osób zgromadzonych w  Auditorium Maxiumum UJ. Są wśród nich najwięksi polscy dziennikarze i  ludzie mediów, władze uczel-ni, wykładowcy i  sponsorzy, ale przede wszystkim studenci. To oni decydują, kto w danej edycji Me-diaTorów zasiądzie na czerwonej kanapie. Uprawnieni do głoso-wania są wszyscy studenci dzien-

nikarstwa ze współpracujących z MediaTorami uczelni, na których dziennikarstwo jest samodziel-nym kierunkiem. Jest to przeszło 7,5 tysiąca studentów z  11 naj-większych Polskich miast. Stu-denci wybierają swoich laureatów w  9 kategoriach: AuTORytet, Na-wigaTOR, TORpeda, DetonaTOR, AkumulaTOR, PromoTOR, Prowo-kaTOR, InicjaTOR, ReformaTOR. Zorganizowanie profesjonalnej Gali i  skoordynowanie głosowa-nia na 11 uniwersytetach wydaje się nie lada przedsięwzięciem – Nad MediaTorami pracujemy cały rok – potwierdza Iza Mikruta, tegoroczny koordynator główny Plebiscytu. – Szukamy sponsorów, monitorujemy media, przeprowa-dzamy głosowanie. Trzeba myśleć o tysiącu spraw na raz – mówi Iza. – Bijemy rekordy w ilości wydzwo-nionych minut i  wysłanych maili zamawiając oświetlenie, nagło-śnienie, kwiaty, orkiestrę, ochro-nę, projektując i drukując plakaty itd. Wszyscy robimy to w wolnym czasie, jednocześnie studiując i pracując.

Chcesz zobaczyć, kogo w  tym roku nagrodzą studenci dzien-nikarstwa? Przyjdź 4 grudnia do Audtorium Maximum na galę wręczenia MediaTorów. Szczegóły: www.mediatory.pl

DZIENNIKARZE, obserwujemy was!Na widowni zapada cisza. Nominowani do na-grody z  niecierpliwością wyczekują ogłoszenia wyników głosowania. Prowadzący powoli otwiera kopertę i wyczytuje nazwisko. Wybuchają oklaski, orkiestra gra przebój, a zwycięzca w blasku � eszy wchodzi na scenę, gdzie z  rąk prowadzącego od-biera statuetkę. Następnie obaj siadają na kana-pie, żeby porozmawiać o nagrodzonym materiale.

MAŁGORZATA MASTERNAK

MANKO POLECA

ALE O CO CHODZI?Zanim dym papierosowy zaczął przeszkadzać literze prawa, Sto-warzyszenie MANKO na długo wcześniej dwoiło się i  troiło, by bezpłatnie promować lokale, w  których właściciele wprowadzili całkowity lub częściowy zakaz pa-lenia. Ponad 60 eventów przekonu-jących do zgaszenia papierosa tam, gdzie nie jesteśmy sami, spowodo-wało, że dziś Polska może pochwalić się niemal 1500 miejscami, gdzie nie grozi nam smród papierosa z sąsied-niego stolika.

GDZIE GASIMY?15 listopada 2010r. nie będzie można zapalić nie tylko w  lokalach gastro-nomicznych i  rozrywkowych, ale zapomnieć o  przerwie na papierosa, trzeba będzie także na uczelniach wyższych, środkach pasażerskiego transportu publicznego (po ludzku: papieros w  przejściu między prze-działami odchodzi w zapomnienie).

CO MI ZROBISZ JAK MNIE ZŁAPIESZKieszenie niedowiarków lub zatwar-działych palaczy mogą ucierpieć, gdyby przyszło zmierzyć się im z no-wymi przepisami. Za każdego wypa-lonego papierosa w miejscu publicz-nym objętym zakazem delikwent zapłaci karę 500 zł, jeszcze gorzej ma właściciel lokalu, który nie umieści informacji o zakazie – 2000 zł.

ŚMIAĆ SIĘ CZY PŁAKAĆ?Oczywiście śmiać, a  na pewno sze-roko uśmiechać. Niepalących prze-konywać nie trzeba – to oni przede wszystkim odczują skutki nowej ustawy. Tym niezdecydowanym lub jeszcze trochę popalającym będzie teraz o  niebo łatwiej rzucić, bo przecież na te ostatnie papiero-sy pozwalają sobie w  knajpie, więc problem z głowy.

JAK PRZEKONAĆ ZAGORZAŁYCH MI-ŁOŚNIKÓW DYMU? To proste – spójrzcie na kilka faktów z krajów, które skorzystały już na za-ostrzonym prawie:

Tam gdzie wprowadzono zakaz pale-nia w  miejscach publicznych (Nowy Jork, Irlandia, Norwegia, Nowa Zelan-dia, Włochy) poparcie dla idei nigdy nie zmalało, a wzrosło. Dlaczego? Bo czyste powietrze doszło do głosu! Najlepszym przykładem jest Irlandia, w  której poparcie ustawy przed jej wprowadzeniem wynosiło 67%, po wprowadzeniu aż 94%. Z badań Fun-

Koniec palenia w lokalachW tempie spalanego papierosa zbliża się nieuchronnie godzina zero dla zdecydowanej więk-szości miejsc publicznych, w których do tej pory można było zaciągać się dymkiem. Od 15 listopada 2010 roku nie spadnie ani gram popiołu do popielniczki m. in. w lokalach gastrono-micznych i rozrywkowych. Co uważniejsi mogli nadchodzące zmiany zauważyć dzięki kampa-niom społecznym: Lokal bez papierosa.pl i Polska bez Dymu.pl prowadzonym przez Stowarzy-szenie Manko od ponad 5 lat!

EWA SAJEK

28 października br. odbyła się uroczysta gala na zakończenie Konkursu na najlepszą pra-cę o  tematyce ekonomicznej „Młody Ekonomista”, zorgani-zowanego po raz drugi przez Towarzystwo Ekonomistów Pol-skich i  Fundację FOR. Pierwsze miejsce i  nagrodę w  wysokości pięciu tysięcy złotych otrzyma-ła Małgorzata Karaś, studentka I  roku studiów magisterskich w  Szkole Głównej Handlowej w Warszawie (SGH). Konkurs na najlepszą pracę o  tematyce ekonomicznej prze-znaczony jest dla studentów wszystkich kierunków studiów,

którzy nie ukończyli 25 lat. Ce-lem konkursu jest wspieranie rozwoju ambitnych, utalento-wanych i  wyróżniających się wiedzą ekonomiczną młodych ludzi, a  także zainteresowanie studentów wszystkich kierunków studiów szeroko pojętą tematyką ekonomiczną.

W drugiej edycji Konkursu „Mło-dy Ekonomista” jego uczestnicy mieli przygotować prace na temat „Państwo i  rynek – co wynika z  obecnego kryzysu?”. Przewodniczącym Kapitu-ły Konkursu był Prof. Leszek Balcerowicz.

Sukces studentki SGHEMILIA LEGIETA

Odwiedzaj Lokale Wytrwale

Fotoprzestrzenie 2010Art&Grill Mixer to wernisaż otwierajacy wystawę Fotoprzestrzenie 2010 – coroczną prezentację dyplomów absolwentów Szkoły Wnętrz i Przestrzeni, Szkoły Visual Merchandisingu i Szkoły Kreatywnej Foto-grafi i. Na początek coś dla ducha przestronne wnętrza Krakowkich Szkół Artystycznych wypełnione niezwykłymi fotografi ami i odważ-nymi, ciekawymi propozycjami aranżacjami wnętrz. Później coś dla

ciała, czyli jesienne grill party w ogrodzie. Przestrzenie wykreowane przez młodych fotografów i  projektantów z  Krakowskich Szkół Ar-tystycznych pobudzą wyobraźnię, zainspirują, zaskoczą i zachwycą. Klasycznie czy nowatorsko, spokojnie czy z nutą szaleństwa – różno-rodność styli i tematów pozwoli każdemu znaleźć coś, co na dłużej przykuje uwagę. Wernisaż Art&Grill Mikser odbędzie się 17 listo-pada 2010, o  godz. 18:00, Zamoyskiego 52. Wystawa Fotoprze-strzenie 2010 potrwa do 31 stycznia 2011.

Europejskie Forum Studentów AEGEE-Kraków organizuje Eu-ropejski Dzień Języków obcych, który odbędzie się w  dniach 26-27 listopad 2010 w  Krakowie. Europejski Dzień Języków to co-roczne wydarzenie organizowane w  całej Europie. Celem projektu jest przekazanie młodym ludziom praktycznej wiedzy o językach, możliwościach nauczania oraz zachęcenie do po-szerzania ich znajomości. Projekt adresowany jest do wszystkich studentów oraz uczniów zain-teresowanych nauką języków obcych, po-dróżami oraz innymi kulturami.

Podczas wydarzenia uczestnicy będą mieli okazję m.in. poznać bliżej kulturę poszczególnych państw w  trakcie „Wioski Języ-kowej”, wziąć udział w  dyskusji o różnicach kulturowych oraz do-brze się bawić podczas imprezy andrzejkowej.Więcej informacji na temat pro-jektu na stronie organizacji: www.aegee.krakow.pl a  także na face-booku: Europejski Dzien JezykowZespół EDL

Do You Speak…?

Europejski Dzień Języków

Sprawdź nas na: www.lokalbezpapierosa.pl www.polskabezdymu.pl na komórce -> www.lokalbezpapierosa.tel

dacji Zdrowia oraz TNS OBOP (2009) wynika, że aż ¾ osób niepalących w  Polsce popiera zakaz palenia oraz połowa osób palących.Ta ustawa to naprawdę samo zdrowie - w Polsce co roku z powodu chorób odtytoniowych umiera ok. 70 000 osób - to piętnaście razy więcej niż w wypadkach drogowych. Zakaz palenia w  miejscach publicz-nych przyczynił się do zmniejszenia zachorowań na zawał serca o  jedną trzecią w  Europie i  Ameryce Północ-nej. British Medical Journal obliczył, że wyrzeczenie się całego kartonu

papierosów dałoby palaczowi dodat-kowo półtora dnia życia. Obliczcie so-bie ile wypalacie na uczelni, czekając na tramwaj i w knajpie – to naprawdę korzystne! Zarówno palący i  niepa-lący, a  przede wszystkim właściciele lokali, które już niedługo pozbędą się szarej mgiełki mają jeszcze czas, by zapoznać się szerzej z  inicjatywą za-początkowaną w Polsce przez Stowa-rzyszenie MANKO. Wystarczy wejść na stronę www.lokalbezpapierosa.plLepiej być przygotowanym wycho-dząc w ten wieczór (15 listopada) do knajpy.

GDZIE SIĘ PODZIAŁY TAMTE PACZKI?Od 10 sierpnia do końca września uważni prze-chodnie odwiedzający największe galerie handlowe w 9 miastach Polski mieli okazję zauważyć specjalne stan-dy informacyjne w kształcie paczek. Bez papierosa oczy-wiście bo cała akcja nosząca nazwę – PACZKA była częścią ogólnopolskiej kampanii społecznej Lokal bez Papierosa.pl – Polska bez Dymu organizowanej przez Stowarzysze-nie MANKO.

STUDNIÓWKA BEZ PAPIEROSA Data pojawienia się 10 paczek w największych miastach Polski nie jest przypadkowa. To dokładnie 100 dni przed wejściem w życie ustawy zakazującej palenia w miejscach publicznych. Głównym celem Akcji PACZKA było przeko-nanie Polaków do wybierania tylko lokali bez papierosa oraz uświadomienie właścicielom, że nowa ustawa nie wpłynie na obniżenie ich dochodów.

ODWIEDZAJ LOKALE WYTRWALEJeszcze lepszy obraz sukcesu Akcji PACZKA pokazują wy-niki konkursu, który odbywał się w trakcie jej trwania. Konkurs pod hasłem – „Odwiedzaj Lokale Wytrwale” po-legał na zbieraniu paragonów z lokali wolnych od dymu tytoniowego. Paragony należało zabrać ze sobą z lokalu, podpisać imieniem oraz numerem telefonu i wrzucić do jednej z  10 paczek ustawionych w  wybranych galeriach handlowych biorących udział w Akcji.

PARAGONY, PARAGONYStowarzyszenie MANKO podliczyło paragony i okazało się, że wielu klientów nie zapomniało zabrać ze sobą paragonu, a co najważniejsze, odwiedziło lokal pez pa-pierosa. Świadczy o tym imponująca liczba 2400 para-gonów w paczkach. Ci najbardziej wytrwali i mający na swoim koncie najwięcej paragonów otrzymali nagrody ufudowane przez partnerów Akcji PACZKA.

Page 7: MANKO 77 - Kraków

10 manko 77 11 . 2010 www.manko.pl 11

FINANSE

Konkursy EYe on Tax oraz EY Financial Challenger nabierają tempa!

Już od początku paź-dziernika można zgła-szać swój udział w konkursach organizo-

wanych przez Ernst & Young – najwiekszą � rmę doradczą w Polsce. Coraz więcej drużyn z różnych ośrodków akademickich wypełnia formu-larz zgłoszeniowy i rozpoczyna swoją przy-godę konkursową. Zauważyliśmy, że dużo zespołów czerpie pomysły na swoją nazwę bezpośrednio z terminologii � nansowo – podatkowej, ale jest też wielu fanów sztu-ki, w szczególności kina:)

ERNST&YOUNG

Wszyscy, którzy do dzisiaj zgłosili się do udziału w konkursach, otrzymali już za-danie z pierwszego etapu i z zapałem rozpoczęli zmagania. Nie ma na co czekać – pierwszych 20 zespołów, które odeślą odpowiedzi, otrzyma atrakcyjne gadże-ty. Ciekawym doświadczeniem pierwszego etapu EYe on Tax może stać się dla uczestników udział w rozprawie sądowej dotyczącej podatków. Dzięki przygoto-wanemu po rozprawie sprawozdaniu można otrzymać dodatkowe punkty!

O czym warto pamiętać rozwiązując zadanie z pierwszego etapu? Jak mówią fi naliści ubiegłych edycji: kluczem do sukcesu jest podział ról i przygotowanie odpowiedzi zgodnie z ustalonym zakresem.

Jak się przygotowywać? Czytać literaturę (na stronach konkursowych można znaleźć rekomendowane pozycje), zapoznać się z ustawami (w przypadku EYe on Tax) i śle-dzić bieżące informacje prasowe np. w Rzeczpospolitej lub Dzienniku Gazecie Prawnej.

Wszystkim tym, którzy jeszcze nie podjęli decyzji o udziale, przypominamy - zgłoszenia do konkursu EYe on Tax przyj-mowane są do 19 listopada 2010, a do EY Financial Challenger do 26 listopada 2010 roku. Więcej infor-macji oraz regulaminy znajdują się na stronach: www.ey.com.pl/EYe_on_Tax oraz www.ey.com.pl/Challenger. Im szybciej zarejestrowany zostanie zespół, tym więcej czasu pozostanie na rozwiązanie zadania!

Zachęcamy też do rozmowy z naszymi Ambasadorami pod-czas EY Days, które właśnie odbywają się na większości pol-skich uczelni.

FINANSEFINANSE

Czym jest HalCash?Usługa HalCash została zapo-czątkowana w  Hiszpanii. Jest to innowacyjna metoda umożliwia-jąca przekaz pieniężny na numer telefonu komórkowego i  ich odbiór w  bankomacie. Co więcej odbiorca nie musi posiadać konta w  banku ani karty płatniczej. Po dwóch latach negocjacji i  prawie 15 miesiącach przygotowań sys-tem ten będzie dostępny także w Polsce.

Jak działa HalCash?Dotąd przelew pieniężny polegał na zleceniu przesłania odpowied-niej kwoty na konto odbiorcy. Ten z kolei dopiero w oddziale banku lub bankomacie mógł podjąć gotówkę. W  przypadku HalCash pierwszy etap związany z nadaw-

cą wygląda podobnie. Musi on zlecić dokonanie przelewu w oddziale banku, biurze obsługi klienta lub przez Internet i podać wartość transakcji. I tu kończy się podobieństwo z tradycyjną meto-dą przelewu. O  ile dotychczas należało podać numer konta odbiorcy, tak teraz wystarczy numer telefonu osoby, do której kierowany jest przelew. Następnie nadawca wybiera czte-rocyfrowy kod PIN, który musi przekazać odbiorcy w  dowolny sposób. HalCash wysyła odbior-cy wiadomość SMS, z  informacją o kwocie, która została przesłana oraz numer referencyjny transak-cji. Kolejnym etapem jest udanie się do bankomatu podłączonego do systemu HalCash. Tam należy wprowadzić numer referencyjny

oraz kwotę, które zostały prze-słane na telefon komórkowy oraz kod PIN przekazany przez nadawcę. W  ten oto sposób do-chodzi do wypłaty gotówki bez użycia karty bankomatowej.

Dla kogo nowy system?System HalCash skierowany jest zarówno do osób prywatnych jak i  fi rm. Rozwój usługi HalCash na rynku polskim może stworzyć silną konkurencję dla innych fi rm pośredniczących w  przekazach pieniężnych. Wystarczy znaleźć bankomat podłączony do syste-mu i  przeprowadzić transakcję. Przelewy są natychmiastowe, a ich koszt to 8 zł za przelew krajo-wy i 4 euro do krajów UE. Za trans-akcję płaci nadawca. Z  innowa-cyjnego systemu mogą korzystać także fi rmy poprzez np. wypłatę zaliczek swoim pracownikom.

Gdzie można skorzystać z  no-wej usługi?Aby można było korzystać z  systemu HalCash, potrzebne

są specjalnie do tego przysto-sowane bankomaty. Jak na ra-zie warunki konieczne do prze-prowadzenia transakcji spełnia 1 tys bankomatów należących do Banku Zachodniego WBK i  2 tys. należących do sieci Euronet.

Czy system HalCash ma szansę przyjąć się w Polsce?Polacy znani są ze swojego konserwatywnego podejścia do kwestii finansów. Być może będzie to przeszkodą w  rozpo-wszechnieniu metody HalCash. Z  drugiej jednak strony brak konta bankowego (prawie 40% Polaków nie posiada własnego) i duża liczba użytkowników te-lefonów komórkowych (według danych z 2009 r. prawie 45 mln) może skłaniać do wybrania wła-śnie tej metody przelewu pie-niędzy. Taka sytuacja przyciąga coraz większą uwagę banków, które częściej interesują się rozwojem zaawansowanych płatności mobilnych. Nie ulega jednak wątpliwości, że nowa metoda to kolejne ułatwienie dla użytkownika.

Telefon komórkowy zamiast karty płatniczejMało kto wyobraża sobie dziś życie bez karty płatniczej. Sytuacja ta może się zmienić. Już w listopadzie na polski rynek wejdzie nowa usługa Halcash. Czy zatem szykuje się rewolucja płatnicza?

MAGDALENA POLIPOWSKA

Poznaj z nami fi nanse!To cykl artykułów, które przybliżą zagadnienia fi nansowe osobom zainteresowanym pogłębieniem wiedzy z tej dziedziny. Ich autorem jest Marinos Athanassiou, dyrektor i trener w EY Academy of Business.

Komunikacja z pracownikami fi nansowymi ułatwiona! Cz. 2Przypuśćmy, że w sprawozdaniu fi nansowym wykazany został następujący zysk na działal-ności operacyjnej fi rmy:

Zysk na działalności operacyjnej:- 2006r. - 45mln- 2007r. - 60mln- 2008r. - ?

Jakiej kwoty spodziewałbyś się jako prawdo-podobnego zysku w  roku 2008 (pomijając wszystkie inne czynniki)? Prawdopodobnie oczekiwałbyś, że zysk wzrośnie! W takim razie może powinieneś zainwestować w  akcje tej fi rmy?Przyjrzyjmy się jednak tej samej fi rmie w  sy-tuacji, gdy podane zostały pewne dodatkowe informacje.

Zysk z działalności operacyjnej:- Kontynuowanej: 2006r. - 60mln. 2007r. 45mln- Nabytej: 2006r. - (-), 2007r. - 15mln, 200r. - ?- Zaniechanej: 2006r. - (15mln), 2007r. - (-)Ogółem: 2006r. - 45 mln, 2007r. - 60mln, 2008 - (?)

Teraz widzimy, że w  2006 r. podstawowa działalność fi rmy, która jest kontynuowana w 2007 r. i która, jak można się spodziewać, będzie kontynuowana w 2008 r., przyniosła zysk w kwocie 60 mln zł, a nie 45 mln zł. Działalność, którą w  2007 r. dyrektorzy zdecydowali się zaniechać, przyniosła w 2006 r. stratę w kwocie 15 mln zł. Jed-nak w 2007 r. kontynuowana działalność podstawowa przyniosła zysk w  kwocie zaledwie 45 mln zł, tj., nastąpiło obni-żenie rentowności o  25%. W  2008 r. ta podstawowa działalność będzie praw-dopodobnie jeszcze mniej rentowna! Działalność nabyta w  2007 r. przyniosła wprawdzie zysk w kwocie 15 mln zł, lecz nie odzwierciedla to znaczenia operacji stanowiących rdzeń działalności fi rmy!

Zysk ogółem wykazuje wzrost wyłącz-nie dlatego, że dyrektorzy są w  stanie znaleźć i  nabyć rentowną działalność zastępując nią inną rentowną działal-ność, którą właśnie sprzedali. Oparcie się wyłącznie na sprawozdaniu fi nan-sowym bez uwzględniania informacji dodatkowej mogłoby być dla czytelnika bardzo mylące, gdyż dowiedziałby się, że

osiągnięty przez fi rmę zysk wzrósł z  45 mln zł do 60 mln zł. Z informacji dodatkowej wy-nika, że dyrektorzy wcale sobie zbyt dobrze nie radzą. W rzeczy samej istnieje ryzyko, że każdą rentowną działalność, którą nabywają, mogą przekształcić w działalność przynoszą-cą straty!

Zrozumieć bilans cz. 1W tej części rozpoczynamy naszą podróż od spojrzenia na jedną z  części sprawozdania fi nansowego, tj. bilans. Dowiemy się, z czego się składa, jakie informacje zawiera, ale tak-że - co równie ważne - jakich informacji NIE zawiera. A więc przygotuj się Czytelniku na stymulu-jącą lekturę i  na niespodzianki. I  nie musisz biec do sklepu po książki poświęcone omó-wieniu bilansu. Nasze rozważania zaczynamy „od zera” – co właściwie księgowi nazywają bilansem. Przyjmiemy hipotetyczną sytuację i  prześledzimy wydarzenia w  porządku chronologicznym.

Wprowadzenie kapitałuZałóżmy, że dziś jest 1 kwietnia, a  ty miałeś nadzwyczajne szczęście wygrać 50.000 zł. Pieniądze te zostały bardzo szybko przelane na twój osobisty rachunek w  banku. Jako

osoba rozsądnie podchodząca do interesów, orientujesz się, że  najlepszym sposobem pomnożenia tych pieniędzy, jest „zainwestowanie” ich w  jakieś przedsięwzięcie gospodarcze. Wobec tego zlecasz swojemu bankowi, aby  przelał te 50.000 zł z  twojego osobistego rachunku na odrębne konto (w tym samym banku) prowa-dzone na rzecz twojej nowo powołanej fi rmy o nazwie „ABC”.

Z  chwilą podjęcia tej decyzji rodzi się nowe przedsiębiorstwo (chociaż pozostanie jesz-cze dopełnić formalności prawnych), któ-remu przekazałeś 50.000 zł. Zauważmy, że w  sensie prawnym pieniądze nadal do cie-bie należą, lecz faktycznie „należą” teraz do nowego podmiotu nazwanego „ABC”. Jak każde nowo narodzone niemowlę, również „ABC” nie może niczego posiadać, o  ile nie zostanie mu to dane. Zatem te 50.000 zł staje się teraz własnością „ABC”, a  raczej mówiąc w języku fi nansistów stanowi aktywa „ABC”.

Lecz te 50.000 zł nie spadło „ABC” z nieba ani nie wzięło się znikąd. Zostało mu dane przez właściciela, czyli przez ciebie drogi Czytelniku, i w  istocie, można je traktować jak „pożyczo-ne” przez „ABC”. Z  jednej strony zatem „ABC” dysponuje tymi pieniędzmi (ma je jako swój

majątek - aktywa), lecz z drugiej strony jest winne te pieniądze właścicielowi – inny-mi słowy stanowią one jego zobowiąza-nie wobec właściciela.

W  języku rachunkowości sytuację taką opisuje się jako równanie zwane równa-niem bilansowym:Aktywa w  gotówce 50.000 zł = Zobo-wiązanie wobec właściciela w  kwocie 50.000 zł

Jak dotąd nic nadzwyczajnego!Temu zobowiązaniu wobec właściciela nadamy teraz specjalną nazwę, „kapitał”. Zatem to, co należy się właścicielowi (ka-pitaliście!) nazywać będziemy kapitałem.Nasuwa się teraz pytanie, jaki był cel tej inwestycji w  nowe przedsiębiorstwo. Oczywiście po to, aby te 50.000 zł urosło do większych rozmiarów! Ale w jaki spo-sób? Oczywiście dzięki zyskom!

O  generowaniu zysków w  następnym odcinku – c.d.n.

Page 8: MANKO 77 - Kraków

12 manko 77 11 . 2010 www.manko.pl 13

Z AKADEMICKIEGO ŚWIATATWÓJ ŚWIADOMY WYBÓR TWÓJ ŚWIADOMY WYBÓR

Już niebawem, bo 21 listopada wybory samorządowe. Na kolejne 4 lata wybierzemy swoich, radnych, wótów, burmistrzów i prezydentów miast, którzy zadecydują o rozwoju i przyszłości naszych miejscowości. Z tej okazji postanowiliśmy Czytelnikom przybliżyć możliwości jakie daje wybór określonego prezydenta Miasta Krakowa. Warto w ten dzień wybrać się na wybory i wziąść los swojego miasta we własne ręce!

REDAKCJA

Z Andrzejem Dudą, kan-dydatem Prawa i Sprawiedli-wości na prezydenta Miasta Krakowa rozmawiała Agata Papierzyńska.

- Dlaczego w tej kampanii tak mało mówi się o studentach?Na spotkaniach po-ruszam także tematy edukacji i proble-mów jakie trapią studentów i absol-wentów krakowskich uczelni. Ze studentami spo-tykam się cztery razy w tygodniu na ćwiczeniach z prawa administracyjnego, które prowadzę na UJ. Znam problemy studentów, mogę powiedzieć, że żyję nimi.

- Jak Pan przy-czyni się do tego, aby stu-denci, którzy tu studiują znajdowali pracę właśnie w Krakowie?Młodym ludziom, którzy są kre-atywni, przedsiębiorczy i decy-dują się na otwarcie własnego biznesu bardzo często brakuje kapitału. Miasto powinno wyjść naprzeciw tym potrzebom, two-rząc własne programy pomocy publicznej, dofi nansowując najlepsze biznesplany start-up, dostarczając wsparcie w zakre-sie eksportu usługi i współpracy międzynarodowej, czy transferu technologii. Ile w  naszym mieście jest cen-trali dużych fi rm, w których pra-cę mogliby podjąć absolwenci krakowskich uczelni? Niewiele. Większość wyniosła się stąd, a to oznacza, że rządzący nie umieli ich zatrzymać. Władze samorzą-dowe muszą tworzyć dogodne warunki życia i pracy, bo to decy-duje o atrakcyjności miasta.

- Kiedy w Krakowie pojawi się metro?To złożony problem, ale w Krako-wie nie ma prostych spraw. Jeśli chodzi o metro – należy podjąć

natychmiastowe prace plani-styczne przygotowujące nas do tej inwestycji. Trzeba poprosić o pomoc naukowców z AGH i Po-litechniki Krakowskiej, którzy są ekspertami w tej dziedzinie. Ja te działania podejmę.

- Kraków nie powiedział zdecy-dowanego "nie" dopalaczom...Pragnę jedynie zwrócić uwagę na to, że w  mieście jest wiele podobnych problemów. Trze-ba rozwiązać problem braku bezpieczeństwa na ulicach, w  szkołach, na osiedlach, trze-ba zwalczać alkoholizm i  nar-komanię, trzeba zapobiegać ubóstwu. Trzeba tez walczyć z  dopalaczami. Jednakże nie zamierzam robić spektakular-nych, nieprzygotowanych od strony prawnej akcji, mających na celu odwracanie uwagi oby-wateli od spraw w danej chwili ważniejszych.

Z prof. Jackiem Maj-chrowskim, kandydatem Sojuszu Lewicy Demokra-tycznej na prezydenta Miasta Krakowa rozmawiała Monika Dobranowska. Pana program wyborczy składa się z dziewięciu priorytetowych celów. Dlaczego jest w nich tak mało o studentach?Miasto ma za zadanie polepszać komfort życia jego mieszkańców, czyli rozwiązywać problemy zwią-zane m.in. z komunikacją, eduka-cją, bez

- Pana program wyborczy skła-da się z dziewięciu prioryteto-wych celów. Dlaczego jest w nich tak mało o studentach?Miasto ma za zadanie polepszać komfort życia jego mieszkań-ców, czyli rozwiązywać problemy związane m.in. z komunikacją, edukacją, pieczeństwem. Studen-tów również dotykają te proble-my, więc i oni korzystają z tego, co miasto robi.

- Jak Pan przyczyni się do tego, aby studenci nie wyjeżdżali z Krakowa, tylko znajdy-wali tutaj prace godną ich wykształcenia?To zależy od typów uczelni, spe-cyfi ki kierunków. Wiadomo, że zapotrzebowanie na absolwen-tów np. ASP jest mniejsze, mniej jest również absolwentów tej uczelni. Ciężko też znaleźć pracę w Krakowie studentom kończą-cym Uniwersytet Rolniczy. Jeśli chodzi o absolwentów studiów ekonomicznych, Uniwersytetu

Jagiellońskiego i innych – im jest łatwiej. W tym roku specjaliści z Global Services&Tholons przy-znali nam 2 miejsce w świecie, a pierwsze w Europie wśród 50

najbardziej atrakcyj-nych ośrodków pod względem inwestycji w dziedzinie obsługi biznesu.

- Dlaczego kryty-kuje Pan budowę metra w Krakowie?Ponieważ miasta nie stać na budowę metra – koszt jednej linii to około 3-4 mi-liardy złotych, a to tyle ile wynosi rocz-ny budżet całego miasta. W przeciągu najbliższych czterech lat jest to inwestycja nierealna do zreali-zowania z powo-dów fi nansowych. Nie mówi się także o aspektach eko-

nomicznych obsługi wybudowanego metra. Aby me-tro było opłacalne potrzebne są „ potoki pasażerów” w granicach 18- 20 tys. osób na godzinę na da-nej linii, a w Krakowie na razie nie przekraczają one 8 tys., więc do metra należałoby sporo dopłacać.

- Jak zamierza Pan promo-wać miasto, jako centrum akademickie?Już w 2008 roku podpisałem po-rozumienie z kilkunastoma kra-kowskimi uczelniami wyższymi w sprawie wzajemnej współpracy i promocji Krakowa jako ośrodka naukowego. Jednym z efektów porozumienia „Study in Kraków” jest powstanie internetowej wi-tryny: strona www.studyinkra-kow.pl wspiera międzynarodową wymianę studentów, promując Kraków jako silny ośrodek akade-micki, informując o oferowanych kierunkach studiów, ofercie nauki języka polskiego i warunkach ży-cia w mieście.

Ze Stanisławem Kraci-kiem - wojewodą małopol-skim, kandydatem Platformy Obywatelskiej na prezydenta Miasta Krakowa rozmawia Pa-weł Kubik.

- Dlaczego w tej kampanii tak mało mówi się o studentach?O studentach zacząłem mówić już na konwencji wyborczej. Na face-booku i blogu upowszechniam projekt dla studentów polegający na tym, by zabiegać o powsta-

wanie większej liczby miejsc pra-cy w Krakowie. Drugi problem to duże kosz-ty utrzymania w Krakowie. Je-stem po wstęp-nych rozmowach d o t y c z ą c y c h partnerstwa pu-bliczno-prywat-nego i projektu zak ładającego w y b u d o w a n i e kilku tysięcy tzw. mieszkań star-towych czyli ta-kich, w których p o c z ą t k o w o czynsz byłby ni-ski i sukcesywnie rósł z upływem lat. Mieszkania te przeznaczo-ne byłyby dla a b s o l w e n t ó w

mających umowy o pracę. Zależy mi na zatrzymaniu młodych ludzi w Krakowie, bo oni będą wyzna-czali przyszłość tego miasta.

- Jak zamierza Pan promować Kraków jako wielkie centrum akademickie i zwiększyć prestiż rodzimych szkół wyższych?Chciałbym, aby słysząc słowo „Kraków” kojarzyły się trzy słowa: młodość, nauka, kultura. Trzeba zacząć porównywać się do świato-wych rankingów szkół wyższych. W tych zestawieniach najlepsza polska uczelnia jest dopiero w czwartej setce. Bierze się to tak-że z tego, że nie mamy dobrego systemu patentowania i wsparcia fi nansowego odkryć naukowych. Wielu absolwentów naszych uczelni robi wielkie kariery, ale nie w Krakowie. Zatrzymać ich można tylko wtedy, gdy będą wiedzieli, że tutaj zrealizują swoje pasje i rozwiną swoje talenty. Ciągle brakuje nam jeszcze jednej rzeczy: mamy słabe sprzężenie między przemysłem a uczelniami, co jest siłą np. uczelni amerykańskich.

- Prowadzi Pan kampanię wy-borczą korzystając z nowinek technologicznych, używa Pan

facebooka, twittera, bloga. Czy jest to sposób otwarcia się na młodych wyborców?Gdy pojawia się coś, co ułatwia życie, to warto z tego korzystać. Chciałbym po wyborach urucho-mić społeczną debatę dotyczącą uwarunkowań rozwoju, planów zagospodarowania miasta, wizu-alizacji budowy pomników czy dróg. Będę też zabiegał, aby przy-pominać studentom, że nie trzeba być zameldowanym, by głosować w wyborach komunalnych – każ-dy, kto tutaj przebywa ma do tego prawo. Jestem nawet przekonany, że głosy studentów będą decydu-jące przy wyborze nowego prezy-denta. Przy obecnej równowadze sondażowej, to studenci wybiorą prezydenta.

- Jakie jest Pana stanowisko w sprawie metra w Krakowie?Musi to być program uzgodniony z rządem. Wszyscy, którzy płacimy podatki składamy się obecnie na metro warszawskie. Dlatego nie widzę powodu, żeby po ukoń-czeniu drugiej linii metra w War-szawie, nie rozpocząć budowy pierwszej w Krakowie.

Z Piotrem Boroniem, kan-dydatem na prezydenta Mia-sta Krakowa rozmawiał Jakub Howaniec.

-Dlaczego kandydaci na fotel prezydenta Krakowa mało mó-wią o studentach, których jest w Krakowie około 200 tysięcy?Ubolewam, że kampanie wy-borcze w Polsce adresowane są tylko do tych, którzy będą głosować, a studenci zazwyczaj nie są zameldowani w Krakowie, więc kandydaci zazwyczaj chy-trze kalkulują… Niesłusznie, bo w codzienności powyborczej ta właśnie grupa nadaje ton wielu krakowskim wydarzeniom i jest szansą dla rozwoju miasta.

- Niedawno pojawiły się plany budowy metra w Krakowie. Kie-dy mieszkańcy miasta mogliby zacząć z niego korzystać?Problem Krakowa to komunikacja w ogóle na tle fi nansów miasta.

Zadłużenie Krakowa sięgnęło krytycznej granicy 60% budżetu i grozi katastrofą fi nansową, czyli np. utratą lepszych przedsię-biorstw miejskich. W takiej sytu-acji metro to pieśń przyszłości.

- Jak zamierza pan promować Kraków w kraju, jako wielkie, a zarazem nowoczesne centrum akademickie?Proszę nie zapominać, że sku-tecznie walczyłem jako senator właśnie o podniesienie rangi Akademii Ekonomicznej do Uni-wersytetu. To udokumentowany konkret, a nie obiecanki. Co do projektów to Kraków powinien być siedzibą (typu expo) wielkich i cyklicznych targów myśli nauko-wej, odkryć i wynalazków.

- Kraków nie powiedział zdecy-dowanego „nie” dopalaczom...Mam niejako wpisane w program a priori hasło walki z dopalaczami. Ubolewam, że najpierw stworzo-

no w Polsce podatny grunt dla różnych odchyleń, a teraz ten i ów łapie się za głowę i „odkry-wa”, że będzie bro-nił młodzież przez tragicznymi skut-kami dopalaczy.

- Co może Pan uczynić, aby nasze ośrodki akademickie mo-gły zacząć kon-kurować z tymi zagranicznymi?Problem leży w reformie ogól-nopolskiej. Wiemy jak wielu tzw. na-ukowców ma żało-sny dorobek i jakie kiepskie miewają wykłady i zajęcia ze studentami. W kwestii uczelni jestem krytyczny i uważam, że tylko

gruntowna reforma i odnowa mo-ralna mogą zmienić mechanizmy awansu.

Page 9: MANKO 77 - Kraków

14 manko 77 11 . 2010 www.manko.pl 15

EDUKACJA W BIZNESIEEDUKACJA W BIZNESIE

KONSULTING STRATEGICZNY - BRANŻA DLA KOBIET?Jak wiodący dostawca usług � nansowych może najefektywniej rozwi-nąć działalność bankowości detalicznej? Co umożliwi koncernowi far-maceutycznemu oszczędności w ramach międzynarodowego łańcucha dostaw? To przykładowe pytania, z którymi zmierzają się konsultanci strategiczni w codziennej pracy. Łączy je to, że każde z nich ma stra-tegiczne znaczenie dla � rmy, a właściwa odpowiedź może być źródłem długoterminowej przewagi konkurencyjnej.

AGNIESZKA KULAS - WRÓBELSenior AssociateThe Boston Consulting Groupwww.bcg.pl

Coraz więcej fi rm nazywa siebie fi rmami kon-sultingowymi, mimo iż zajmują się one bardzo różną działalnością. Łączy je to, iż wszystkie dora-dzają innym fi rmom jako niezależni, zewnętrzni partnerzy. Co wyróżnia więc konsulting strategiczny?

Firmy konsultingowe najłatwiej jest podzielić ze względu na rodzaj i zakres problemów, w których najczęściej pomagają swoim klientom. W ten sposób możemy wyróżnić: konsulting strategicz-ny, operacyjny oraz specjalistyczny.

Firmy konsultingu strategicznego, do których należy The Boston Consulting Group, odpowia-dają zarządom, właścicielom fi rm na najważ-niejsze pytania dotyczące długookresowego lub średniookresowego kierunku rozwoju przedsię-biorstw. Takiego typu pytanie, zadane przykłado-wo przez zarząd międzynarodowej sieci sklepów mogłoby brzmieć: „Czy powinniśmy rozszerzyć swoją działalność na kraje Europy Środkowej i Wschodniej?”.

Gdyby fi rma zdecydowała się na realizację planu startegicznego, powstaje lista pytań dotyczących wdrożenia przygotowywanej strategii, przy któ-rych może pomóc konsulting operacyjny. Pytania, z którymi zmierzą się konsultanci to na przykład: „Jaka jest wartość lokalnej sieci sklepów, które fi rma planuje przejąć”, „W jakich lokalizacjach powinny zostać ulokowane nowe sklepy”. BCG dzięki zaufaniu i relacji z klientami pomaga niejednokrotnie również w tych czę-ściach projektów.

Z tak szczegółowym harmonogramem fi rma rozpoczyna wdrożenie, w którym swoją pomoc oferują konsultanci specjalistyczni. Poszczególni z nich zajmują się przeważnie bardzo ograniczo-nym obszarem, ale w ramach niego dostarczają klientom fi nalne rozwiązanie; może to być rekru-tacja nowych pracowników, rozwój i implemen-tacja systemu IT, czy identyfi kacja nieruchomości i wsparcie w negocjacjach ich cen.

Klientami BCG są największe fi rmy krajowe i międzynarodowe, które prezentują właściwie wszystkie sektory rynku, m. in. uługi fi nansowe, przemysł, dobra konsumpcyjne, energetykę, technologię czy telekomunikację. Równie zróż-nicowane są typy projektów. Polegają między in-

nymi na tworzeniu długoterminowych i średnio-terminowych strategii dla klienta, projektowaniu efektywnych struktur organizacyjnych oraz restrukturyzacji. BCG wspiera swoich klientów także w poprawie efektywności procesów.

Konsultanci BCG oferują klientom specjalistycz-ną wiedzę i doświadczenie. Przy rozwiązywa-niu każdego problemu korzystamy nie tylko z doświadczeń konsultantów naszego biura, ale wszystkich osób pracujących w BCG na całym świecie. Drugim kluczowym atutem, jaki oferują klientom fi rmy doradztwa strategicznego, jest bezstronność. Konsultanci, którzy są obiektywni, wnoszą świeży punkt widzenia a w połączeniu ze ściśle analitycznym podejściem, dostarczają innowacyjne rozwiązania problemów.

Podczas spotkań z Wami często słyszymy pyta-nie: Czy BCG jest też fi rmą dla kobiet? Odpowiedź jest prosta: ZDECYDOWANIE TAK! BCG pragnie zatrudniać utalentowane kobiety. Poza dociekliwością i ambicją, których oczekuje-my od wszystkich naszych pracowników, kobiety wnoszą szczególne cechy do pracy konsultanta. Należą do nich empatia, dyplomacja i umiejęt-ność budowania trwałych relacji międzyludz-kich. Dodatkowo, wielu naszych klientów działa w branżach, w których głównymi konsumenta-mi są kobiety (na przykład FMCG). Mamy świa-domość, że wiele rynków łatwiej jest rozumieć kobietom. Jak wskazują badania BCG opubliko-wane w książce „Women Want More”, większość decyzji zakupowych na świecie jest podejmowa-na przez kobiety. Znaczenie kobiet w gospodar-ce stale rośnie - dlatego staramy się, aby nasza fi rma była dla nich atrakcyjna i abyśmy mogli zatrudniać najlepsze z nich.

Dołączając do naszego zespołu bardzo szybko będziesz uczestniczyć w przygotowywaniu reko-mendacji dla zarządów, właścicieli największych fi rm w kraju, czy zagranicą. Jest to niezastąpione doświadczenie, ale również duża odpowiedzial-ność. W ramach kolejnych projektów będziesz sty-kać się z nowymi, bardzo różnorodnymi proble-mami. Twój pierwszy projekt możesz rozpocząć w Warszawie, ale równie dobrze w Paryżu, czy Londynie.

Musisz jednak pamiętać, że żadna inna branża nie zaoferuje Ci możliwości tak dynamicznego rozwoju. Jeżeli cenisz sobie pracę w międzynarodowym otoczeniu oraz ciągłe wyzwania intelektualne w zespole otwartych osób o różnorodnych pa-sjach i doświadczeniu to BCG jest miejscem dla Ciebie.

Magdalena Kozioł Client Service Manager PwC Academy

Studia i co dalej?Kończąc studia z pewnością często zastanawiasz się nad możliwościami dal-

szego rozwoju i poszerzania wiedzy, które pozwolą Ci wyróżnić się spośród Twoich koleżanek i kolegów, rozpoczynających poszukiwania wymarzonej pra-cy w tym samym czasie. Jednym ze sposobów na wypromowanie swojej osoby i zdobycie przewagi na rynku pracy jest uzyskanie międzynarodowej kwali� kacji zawodowej.

Zdobywanie kwalifi kacji staje się teraz bar-dzo modne. Jednak przed podjęciem kolej-nego wysiłku intelektualnego i fi nansowego warto zastanowić się nad rzeczywistymi korzyściami takiej decyzji. W końcu dopiero, co ukończyłeś studia wyższe na swojej Alma Mater.

Czy warto starać się o kolejny dyplom? Pewnie wielu z Was zadaje sobie powyższe pytania. W Polsce liczba osób, które posiada-ją członkostwo w międzynarodowych stowa-rzyszeniach (czyli osób, które zdały wszyst-kie egzaminy i wykazały się odpowiednim dla danej kwalifi kacji doświadczeniem) jest nadal niewielka. Rozpoczynając naukę dołączasz do bardzo prestiżowego grona, w którym znajdują się zarówno praktycy biz-nesu, osoby z wieloletnim doświadczeniem zawodowym, jak i absolwenci studiów pody-plomowych czy MBA.

Egzaminy są identyczne na całym świecie, tak więc osoba, która zdała egzaminy CIMA w Polsce może być porównywana z osobą, która zaliczyła je w UK czy Chinach. Jeśli pla-nujesz karierę w międzynarodowej korpo-racji lub zagranicą, dzięki posiadaniu takiej kwalifi kacji uzyskujesz wykształcenie, które będzie uznawane i rozpoznawane na całym świecie.

Zakres merytoryczny, jakiego dotyczą eg-zaminy jest dużo szerszy w porównaniu ze standardem uniwersyteckim. Wiedza, którą zdobywasz jest zdecydowanie bardziej do-stosowana do wymogów pracy w środowi-sku biznesowym i lepiej przygotowuje Cię na jego późniejsze wyzwania. Studenci uczą się nie tylko suchej teorii, ale przede wszystkim jej praktycznego zastosowania.

Zdobycie międzynarodowej kwalifi kacji po-twierdza również Twoją biegłą znajomość języka angielskiego oraz terminologii bizne-sowej. Przyszły pracodawca będzie miał pew-ność, że kandydat, którego zatrudnia będzie wysoce wykwalifi kowanym pracownikiem.

Międzynarodowe kwali� kacje – co, gdzie i kiedy?Obecnie na rynku szkoleniowym konkuruje ze sobą wiele różnego rodzaju kwali-� kacji międzynarodowych, począwszy od � nansowych, poprzez audytowe, a skoń-czywszy na marketingowych. Poniżej znajdziesz krótki opis niektórych z nich.

ACCA (Association of Chartered Certi� ed Accountants) i CIMA (Char-tered Institute of Management Accountants)Zarówno ACCA, jak i CIMA dotyczą sfery fi nansów i bardzo często pojawiają się zamien-nie w ogłoszeniach o pracę. Zasadnicza różnica to: ACCA skupia się na rachunkowości fi nansowej i audycie, a CIMA na rachunkowości zarządczej i zarządzaniu strategicznym. ACCA wybierają przede wszystkim osoby zainteresowane pracą w dziale fi nansów, czyli główni księgowi, audytorzy itp. Jeśli chodzi zaś o studentów CIMA, to są to bardzo często pracownicy działów wspierających fi nanse, np.: kontrolerzy i analitycy fi nansowi, osoby zatrudnione w działach sprzedaży. Obie kwalifi kacje mają podobną ilość egzaminów (ACCA - 14, CIMA - 15), a czas potrzebny na ich zaliczenie to około 2-3 lata. Z części z nich można uzyskać zwolnienia na podstawie przedmiotów zaliczonych w toku stu-diów na uczelni wyższej. Egzaminy na pierwszym poziomie zdawane są przez cały rok komputerowo, a następne pisemnie, tylko dwa razy w roku - w miesiącach maj-czerwiec i listopad-grudzień. CIA (Certi� ed Internal Auditor) i CGAP (Certi� ed Government Auditing Professional®)Kwalifi kacje te skupiają się przede wszystkim na tematyce audytu wewnętrznego. Eg-zaminy mają formę testów komputerowych zdawanych przez cały rok. CGAP dedy-kowany jest dla pracowników sektora publicznego. Zaliczenie egzaminu CGAP oraz udokumentowanie dwuletniej praktyki daje uprawnienia audytora wewnętrznego w sektorze publicznym. Aby otrzymać certyfi kat CIA, należy zaliczyć cztery egzaminy o te-matyce związanej z pracą audytora wewnętrznego w fi rmie sektora prywatnego. Wiążą się z tym zagadnienia dotyczące roli procesu audytu wewnętrznego, wykonywania zadań audytora, rachunkowości, technologii informatycznych czy umiejętności zarządzania przedsiębiorstwem.

CFA (Chartered Financial Analyst®)Certyfi kat ten zdają osoby, które zajmują sie zarządzaniem inwestycjami. Egzamin ma formę testu, i zdawany jest pisemnie dwa razy do roku - w czerwcu i grudniu (tylko Level I). W Polsce organizowane są jedynie egzaminy czerwcowe. Od studentów CFA wy-maga się wiedzy z dziedziny etyki, narzędzi inwestycyjnych, wyceny aktywów oraz zarzą-dzania portfelem inwestycyjnym.

CIM (The Chartered Institute of Marketing)Jest to kwalifi kacja marketingowa zdawana na trzech poziomach zaawansowania. Po każ-dym z poziomów otrzymuje się oddzielny certyfi kat i można już na nim zakończyć eduka-cję lub też kontynuować ją dalej. W Polsce osoby po studiach wyższych z kierunków bizne-sowych dostają zwolnienia z pierwszego poziomu tj. Professional Certifi cate in Marketing. Egzaminy mają formę case studies i poruszają zagadnienia: planowania marketingowego, zarządzania marką, budowania strategii marketingowej oraz analiz fi nansowych.

Ważne linkiwww.accaglobal.comwww.cimaglobal.comwww.theiia.orgwww.cfainstitute.orgwww.cim.co.uk

Page 10: MANKO 77 - Kraków

16 manko 77 11 . 2010

EDUKACJA W BIZNESIE

J O I N A D I V E R S E T E A M O F T A L E N T E D I N D I V I D U A L S

Global Citizen by day.After hours? Up to you.

Capgemini jest jedną z największych na świecie firm, która oferuje zintegrowane usługi konsultingowe, informatyczne i outsourcingowe. Capgemini w Polsce to zespół blisko 4 tys. specjalistów. Zdecydowana większość to osoby z wyższym wykształceniem, absolwenci kierunków ekonomicznych, finansowych, lingwistycznych, inżynierskich, informatycznych. Każdy z nas może rozwijać swoje zainteresowania i umiejętności pracując w różnych zespołach, które realizują projekty zarówno dla największych międzynarodowych koncernów, jak i polskich przedsiębiorców. Wspólną cechą wszystkich projektów jest sposób współpracy z klientem, który określamy mianem Collaborative Business Experience™ – współdziałanie w biznesie.

Dołącz do Business Process Outsourcing w Krakowie lub Katowicach.

Wymagania:

• Bardzo dobra znajomość jednego z wymienionych języków obcych: angielski, niemiecki, francuski, włoski, hiszpański, portugalski, duński, holenderski, słoweński, czeski, norweski, estoński.• Znajomość aplikacji MS Word, MS Excel.• Gotowość do podjęcia pracy w obszarach działalności naszej firmy.

Doświadczenie zawodowe nie jest wymagane, oferujemy intensywne szkolenia umożliwiające wykonywanie powierzonych obowiązków.

Oferujemy:

• Stabilną pracę w przyjaznym, międzynarodowym zespole.• Możliwość podnoszenia kwalifikacji zawodowych i umiejętności językowych.• Motywacyjny system wynagrodzeń, wzbogacony o nowoczesny pakiet świadczeń dodatkowych (między innymi: prywatna opieka medyczna, dodatkowe ubezpieczenie na życie, karta multisport, karnety do kina, teatru)

Kandydaci proszeni są o wypełnienie formularza aplikacyjnego na stronie: www.pl.capgemini.com/careers

www.pl.capgemini.com

Praca dla studentów i absolwentów

Trudna sytuacja na rynku pra-cy, nękające cyklicznie świat kryzysy ekonomiczne, wzrost kosztów pracy, duża zmienność zapotrzebowania na konkretne zawody stawia studenta każdej uczelni przed koniecznością per-fekcyjnego przygotowania się do przyszłej pracy. Nowoczesna i dbająca o swoich uczniów uczel-nia powinna stawiać sobie za cel wskazanie profesji i  specjalizacji, które w  ciągu najbliższych kilku lat będą cieszyły się największym zainteresowaniem polskich i  za-granicznych pracodawców. Nie zawsze przebiega to perfekcyjnie. Z  myślą o  ułatwieniu młodym ludziom startu w  dorosłe życie zawodowe Biuro Programów Zagranicznych Uniwersytetu Eko-nomicznego w  Krakowie podjęło próbę zetknięcia uczących się jeszcze studentów z  realiami pa-nującymi na rynku. "Seminars with Professionals" to nowy cykl zajęć prowadzonych

w  całości w  języku angielskim, skierowany przede wszystkim do studentów zarówno pol-skich, jak i  zagranicznych, ale także wszystkich tych którzy chcieliby poszerzać swoje do-świadczenie zawodowe. Kursy obejmują zagadnienia z  za-kresu Ekonomii, Zarządzania oraz Polityki Międzynarodowej. Projekt oferuje zajęcia z  ludźmi posiadającymi talent dydaktycz-ny, którzy jednak na co dzień prowadzą życie zawodowe nie związane ze szkolnictwem. Pro-wadzący kursy to wybitni prak-tycy biznesu, ludzie posiadający bogate doświadczenie i sukcesy, pełniący odpowiedzialne funk-cje w  międzynarodowych fir-mach lub prowadzący własne przedsiębiorstwa.

Ukończenie wybranego Semina-rium honorowane jest otrzyma-niem certyfi katu, dzięki któremu kurs można wpisać do suplemen-

tu dyplomu, a  także wzbogacić-nim swoje CV, oraz dodatkowymi punktami ECTS

Kursy przeznaczone są dla tych osób, które zdają sobie sprawę, iż warto starać się zaplanować swoją przyszłość oraz zdobyć doświadczenie już w  trakcie na-uki. Każdy student będzie kie-dyś absolwentem. Czas tuż po skończeniu studiów konfrontuje absolwentów wyższych uczelni z rynkową rzeczywistością. Wielu młodych ludzi czeka zderzenie wiedzy, ale przede wszystkim umiejętności z  wymogami przy-szłego stanowiska pracy.

Zajęcia z  praktykami są świet-ną odpowiedzią na taki sposób myślenia. Mają nowoczesną, modułową formę. Zostały skon-struowane w  sposób uniemożli-wiający ich zrutynizowanie zajęć. Ich program jest na bieżąco mo-dyfi kowany w  zależności od po-

trzeb uczestników oraz bieżącej sytuacji na rynku pracy. Seminars with Professionals pozwalają wszystkim uczestnikom na opa-nowanie umiejętności praktycz-nych i uczą współpracy z  ludźmi z  różnych środowisk i  krajów. Zajęcia świetnie zdają swą rolę w  doskonaleniu tzw. umiejętno-ści miękkich: pracy w  zespole, rozpoznawaniu atutów współ-pracowników, radzeniu sobie ze stresem, kreatywności. Po-nadto przybliżą poszczególne branże, w  których można starać się o  pracę oraz uczą orientacji biznesowej.

Więcej informacji na temat pro-gramu Seminars with Professio-nals oraz o  prowadzonych aktu-alnie kursach można uzyskać na stronie internetowej:http://bpz.ae.krakow.pl/semi-nars_with_professionals_4.htmllub mailowo: [email protected]

Wiedza, kompetencje i doświadczenie w jednymProgram Seminars with Professionals oferowany jest przez Biuro Programów Zagranicznych Uniwersytetu Ekonomicznego w Krakowie.

O warsztacie korespon-denta wojennego wczoraj i dziś …

W dniach 19 – 20 października na Wydziale Zarządzania i Komu-nikacji Społecznej Uniwersytetu Jagiellońskiego odbyła się konfe-rencja poświęcona nie tylko pra-cy korespondentów wojennych oraz historii ich profesji, ale także dylematom, przed którymi stają niemal każdego dnia.

Konferencja odbyła w się w ra-mach trzech bloków tematycz-nych, które przeznaczone były na: zagadnienia prawno - etyczne, historię oraz współczesność.Najbardziej dyskusyjne tematy dotyczyły właśnie etyki, ponieważ w tych kwestii granica między tym, co ma służyć naświetleniu ludzkiej krzywdy a żerowaniu na cudzej tragedii jest niezwykle płynna. ,,Trzeba pozbyć się skru-pułów jak chcesz zrobić dobre zdjęcie. Takie zdjęcie, która ma szansę na Pulitzera” – słowa jedne

go z fotografów, które przytoczy-ła w swoim wystąpieniu doktor Magdalena Hodalska.

Czy zrobienie szokującego zdjęcia warte jest pozbawienia godno-ści osób na nim umieszczonych? Gdzie jest granica między foto-grafi ą dokumentalną a żerowa-niu na ludzkiej tragedii? Nick Ut w czasie wojny w Wietnamie wy-konał zdjęcie nagiej dziewczynki poparzonej napalmem w czasie bombardowania. Następnie za-wiózł ją do szpitala, gdzie została poddana operacji i przeżyła mimo poważnego oparzenia ciała. Foto-reporter otrzymał za tę fotografi ę Nagrodę Pulitzera.

Podsumowując konferencję o warsztacie korespondenta wo-jennego można śmiało stwierdzić, że w tej profesji liczą się nie tylko umiejętności i odwaga, ale także sumienie, bo nawet najwyższe wyróżnienie naszych dokonań dziennikarskich nie zagłuszy jego wyrzutów.

Poszukujesz książek??Zajrzyj do nas…

Pedagogiczna Biblioteka Wo-jewódzka w Krakowie to jedna z najstarszych bibliotek peda-gogicznych – powstała w 1922 roku. Biblioteka posiada status biblioteki naukowej, a  zakres zbiorów w  ogólnym zarysie ma charakter humanistyczny, ze specjalizacją pedagogiczną.

JAK NAS ZNALEŹĆ?Dojazd komunikacją zbiorową: autobusy 134, 152, 192, 292 (przy-stanek Instytut Reumatologii)lub spacer wzdłuż Błoń z  wi-dokiem na Kopiec Kościuszki – z Rynku Głównego 20 min.

POSIADAMY :Bogaty księgozbiór o  uniwersal-nym charakterze ze szczególnym uwzględnieniem literatury z  za-kresu pedagogiki, psychologii, socjologii i  nauk pokrewnych, polską i  powszechną literaturę piękną, podręczniki szkolne i aka-

demickie, literaturę metodyczną dla nauczycieli i  studentów kie-runków pedagogicznych.

OFERUJEMY : duże zasoby czasopism w  pre-

numeracie bieżącej i  z  lat po-przednich z pedagogiki ogólnej, specjalnej, metodyki nauczania, a  także periodyki literackie, bibliotekoznawcze, społeczno--kulturalne i polityczne dostęp do kartotek zagadnie-

niowych artykułów z  czaso-pism z  zakresu : pedagogiki, literatury polskiej i  obcej oraz bibliotekoznawstwa (m.in. konspekty lekcji, testy, spraw-dziany, scenariusze zajęć, pro-pozycje metodyczne, materiały repertuarowe) inna część zbiorów – intere-

sująca do badań naukowych nad dziejami polskiej edukacji – to starodruki, sprawozdania szkolne, cenne czasopisma przedwojenne.

www.pbw.edu.pl

Page 11: MANKO 77 - Kraków

www.manko.pl 19

Patroni medialni: Patroni Honorowi:

Sponsor:

Cyfrowa wizytówka dla Ciebie już teraz!!

- błyskawiczne zaistnienie w Internecie przy bardzo niskich kosztach- interaktywna cyfrowa wizytówka, idealna na telefony komórko-we, pod rewelacyjnym adresem: imięinazwisko.tel - zamieszczenie wszelkich informacji kontaktowych w jednymmiejscu: telefony, adresy e-mail, skype- klikalne zakładki kontaktowe – szybkie przekierowanie do połączenia bezpośrednio z telefonu komórkowego lub opcji wysyłania SMS- powiązanie portali społecznościowych (np. facebook, twitter, goldenline) w obrębie wizytówki .tel – korzyści dla pozycjonowa-nia wizytówki w najpopularniejszych wyszukiwarkach- funkcja „pobierz V-card” – możliwość zapisania wszystkich informacji kontaktowych bezpośrednio w pamięci telefonu komórkowego w książce adresowej

Zapraszamy do złożenia zamówienia:Strategia.tel S.A.+48 (12) 292 76 12, +48 509 434 734,www.strategietel.tel Promocja jest ważna od 15.11 do 15.12. 2010r.

Do każdej zamówionej wizytówki na hasło „MANKO” 50 zł zniżki!

RABAT50zł

NIC101026_INHALER_MANKO_SIL konsumencki_210x290+5mm_20-10-2010.indd 1 10/20/10 12:31 PM

Page 12: MANKO 77 - Kraków

20 manko 77 11 . 2010 www.manko.pl 21

PRACA ZA GRANICĄ

Mówią, że praca uszlachetnia, ale czy każda? Może nie warto marnować czasu na sezono-wą pracę za granicą? To przecież najczęściej praca prymitywna, ciężka i w trudnych wa-runkach, za to (jak dla studentów) dobrze płatna. Chyba lepiej wybrać praktyki w kraju i za darmo zająć się…. parzeniem kawy, tyle że w poważnie wyglądającej fi rmie.

ABC pracy sezonowej

ZOFIA SATERNUS

Zbieranie truskawek w Niemczech, zmywanie sterty ga-rów w Irlandii, czy bieg z tacą pełną drinków to najczęstsze zajęcia, których podejmujemy się wyjeżdżając do pracy za granicę. Pewnie lepiej byłoby przeznaczyć ten czas na praktykę zawodu, który będziemy wykonywać w niedalekiej przy-szłości. Pewnie tak. Co więc skłania nas do pracy, której wykonywać wcale nie chcemy?

Pieniądze to nie wszystko- Lipiec i sierpień spędziłam na Las Ramblas najbardziej znanej ulicy w Barcelonie, przez 14 godzin dziennie, 7 dni w tygodniu kroiłam kapustę na sałatki do kebabów. Słoń-ca nie widziałam w ogóle bo pracowałam w kuchni.

Wyjeżdżając do Hiszpanii wiedziałam, że nie będę pra-cować w biurze, ale liczyłam, że uda mi się podszlifować język. Czy żałuję? Nie! Zarobiłam ponad 2,5 tys. euro i po oddaniu długów, które narobiła utrzymując się w Barcelo-nie przez te dwa miesiące, zostało mi jakieś 1.5 tys. euro na „wakacje życia - mówi Ewa studentka iberystyki z Krakowa.

Jeśli wyjeżdżamy „na wariata”, czyli na miejscu będziemy szukać pracy, należy znać chociaż w stopniu podstawowym język kraju do którego się wybieramy. Pamiętajmy, że nie wszędzie i nie wszyscy mówią po angielsku. Warto też mieć choć w jednej dziedzinie doświadczenie, to może być opieka nad dziećmi, kurs młodszego ratownika WOPR, czy umiejętność chodzenia z tacą po tłocznym barze.

Aby mieć pewność, że zobaczymy wy-płatę trzeba koniecznie podpisać z pra-codawcą umowę o pracę! W krajach Unii nie ma z tym więk-szych problemów, należy wcześniej jednak zainteresować się wszystkimi drobnostkami. Np. Ewie do legalnej pracy w Hisz-panii był potrzebny numer identyfi kacyjny obcokrajow-ców NIE (Número de Identifi cación de Extranjeros), który z łatwością, po złożeniu wniosku i kopii paszportu, otrzymała na tamtejszym komisariacie.

Poza formalnościami warto wcześniej przygotować sobie stos CV w języku kraju, do którego się wybieramy, założyć konto walutowe (większość pracodawców szczególnie w Szkocji woli elektronicznie wysyłać wypłaty pracownikom) oraz zdjąć blokadę SIM-lock z naszego telefonu komórkowe-go, aby bez problem używać karty tamtejszego operatora.

Coś dla mniej odważnychJeśli nie chcemy ryzykować długiego poszukiwania pracy w obcym kraju, warto zainteresować się zatrudnie-niem już w Polsce. Odradzam szpe-ranie po portalach z ogłoszeniami, jeżeli już ktoś odpowie na naszego

maila to każe nam przyjść następne-go dnia na próbę. Warto skorzystać z oferty biur pośrednictwa pracy lub organizacji studenckich, które organi-zują takie wyjazdy. Ceny są różne, jeśli zawierają opłaty za ubezpieczenie i przejazd mogą wynieść nawet 1000-1500 zł wszystko zależy od tego gdzie jedziemy i co mamy tam zapewnione.

– Już w czerwcu wiedziałem, że będę musiał zapłacić za powtarzanie jed-

nego przedmiotu, skąd wziąć te 1600 zł? Z dwoma kum-plami znaleźliśmy biuro, które orga-nizuje wyjazdy do Norwegii, mieliśmy tam pracować przy

pakowaniu książek w sklepie wysył-kowym. Zakwaterowanie nam za-pewniali, nie było tylko wyżywienia. Na miejscu okazało się, że będziemy pracować w ogrodnictwie, przy prze-sadzaniu krzaczków. Spaliśmy na wielkiej hali, zero prywatności, ale za to było wesoło, razem z nami praco-wały dziewczyny, które do Norwegii przyjechały, aby zajmować się dzieć-mi i jacyś Czesi, którym powiedziano,

że będą rozwozić pizze. W sumie to je-stem zadowolony, bo sporo zarobiłem, a na warunkach bytu specjalnie mi nie zależało. - podsumowuje Marek, student weterynarii z Bydgoszczy.

Za wielką wodąPodobnym rozwiązaniem jest wybór programów Work and Travel, wyjazdów do USA organizowanych przez wyspe-cjalizowane biura. Tu należy się liczyć z dużymi kosztami takiego przedsięwzięcia, koszt biletów lotniczych, wizy, ubezpieczenia. Jeśli wybrany przez nas program pokrywa nam wszystkie te opłaty, a jego cena jest przystępna 1500-2000 zł to znaczy, że na miejscu będziemy zarabiali bardzo mało, bo organizator zabiera część naszego wynagrodzenia na pokrycie wcześniej-szych wydatków.

- Było cudownie, poznałam wielu wspa-niałych ludzi! Pracowaliśmy na Florydzie, przy organizowaniu kolonii dla dziecia-ków. Zarobiłam wprawdzie mało, ale starczyło na 2 tygodnie zwiedzania, za-chwyciło mnie Miami, i Atlanta. - wspo-mina Ewelina, studentka dziennikarstwa.

Dzięki wyjazdom na saksy możemy, spo-ro zarobić, dużo zwiedzić i poduczyć się języków obcych. Aby praca nie była dla nas udręką warto zaplanować wyjazd wcześniej. Programy takie jak Work and Travel, gdy się na nie zapiszemy do koń-ca listopada są dużo tańsze.

Na miejscu okazało się, że będziemy pracować w ogrodnic-

twie, przy przesadzaniu krzaczków. Spaliśmy na wielkiej hali, zero

prywatności(...)

Page 13: MANKO 77 - Kraków

22 manko 77 11 . 2010 www.manko.pl 23

PRACA ZA GRANICĄ KARIERA

Tak jak nie ma DIETY CUD, tak i nie ma RECEPTY NA SUKCES

Rozmowa z Honoratą Zoszak, Menedżerem w Centrum Capgemini BPO Polska

Przebieg Twojej kariery jest bardzo imponujący i  za-chęca kobiety do stawia-nia sobie ambitnych celów w  życiu zawodowym. Czy według Ciebie, Twoja droga do sukcesu różniła się od ścieżki kariery mężczyzny?

Nie sądzę aby moja ściezka za-wodowa różniłaby się gdybym była mężczyzną. Wszystko za-leży od charakteru, zdolności i chęci do osiągania postawio-nych sobie celów. Płeć moim zdaniem nie ma tu istotnego znaczenia. Moja droga kariery jest pro-sta: obrać sobie cel i  praco-wać aby go osiągnąć. Dzięki własnej pracy, ciągłemu do-kształcaniu i czerpaniu z wie-dzy innych współpracowni-ków rozwijamy się na tyle, że osiągamy swoje cele a  także pomagamy innym osiągnąć ich zamierzenia.

Wiele się mówi o  tz. „szkla-nym su� cie”, czy uważasz że takie zjawisko faktycznie ma miejsce w  biznesie. Je-żeli znajdziemy się w  takiej sytuacji to jak sobie z  tym poradzić?

To trudne pytanie ponieważ trudno jest odpowiedzieć w  skali całego biznesu. Ja na swojej drodze kariery nie spotkałam się z  dyskrymina-

cją ani żadnymi innymi ob-jawami działania ‘szklanego sufitu’. W  mojej pierwszej fi rmie w której pracowałam Dyrekto-rem Finansowym była kobieta a  obecnie pracuję w  fi rmie która zatrudnia ok 70% ko-biet. Sama jestem manage-rem, mam też wiele koleżanek w  Krakowie piastujących po-dobne stanowiska, a  zatem dla mnie raczej ‘szklany sufi t’ nie istnieje.

Kobieta Menedżer – w  czym upatrujesz silne strony kobiecego stylu przywództwa?

Kobieta Menedżer to poprostu menedżer. To jest stanowisko, któro wymaga wielu kompe-tencji bez względu na to czy jestem kobietą czy mężczyzną. Są zadania, których wykony-wanie przychodzi mi łatwiej lub trudniej, ale moim zda-niem wynika to bardziej z mo-jego charakteru niż faktu iż jestem kobietą.

Obecnie w  Centrum Capge-mini BPO ok. 70% procent pracowników to kobiety. Jak myślisz, dlaczego kobiety wybierają Capgemini jako swojego pracodawcę?

Wszyscy są u nas mile widzia-ni jeśli chcą pracować w  na-szej fi rmie i  spełniają wymogi w  trakcie rekrutacji. Jak to się dzieje że mamy tyle zatrud-nionych kobiet? Odpowiedzi moga byc różne w  zależności od własnych motywacji. Mnie przyciągnął fakt współpracy z  zagranicznymi fi rmami, tak więc wykorzystania moim umiejetności językowych. Dodatkowo również może motywować prywatna opie-ka medyczna lub mozliwość uczestniczenia w  programie Multisport.

Jaka jest Twoja recepta na sukces? Na czym powinny skupić się młode kobiety będące na początku swojej ścieżki kariery tak aby osią-gnąć zamierzony cel?

Proszę Pań! Tak jak nie ma diety cud, tak i nie ma recep-ty na sukces. Według mnie najważniejsze jest aby zrozu-mieć siebie i  odpowiedzieć sobie jasno na konkretne pytanie: co chcę osiągnąć i  jaki jest mój cel na drodze kariery. Później pojawią się pytania szczegółowe które nakierują nas na konkretną drogę aby ten cel osiągnąć. Dla jed-nych to będzie dużo nauki, dla innych więcej praktyki i  doświadczenia a  dla innych jedno i  drugie przeplatane nawzajem. Z  doświadczenia wiem, że bardzo rzadko ‘coś nam spada z  nieba’ trzeba więc wysiłku i  naszej pracy żeby osiągnąć cel. Jeden sukces może byc motorem do wielu innych. Satysfakcja z małych osiągnięć mobilizuje do nastepnych. Gratuluję wszystkim jeśli juz wiedzą ‘co dalej...’ i  do tego dążą. Tym, którzy jeszcze żyją w  ‘porannej mgle’ życzę roz-pogodzenia! na ich drodze kariery.

11Manko – listopad 2010 Temat numeru: Studentka

O czym należy pamiętać ubie-gając się o zwrot podatku?Iwona, która pracuje na niemiec-kiej poczcie, zawsze pamięta o tym, aby na koniec swojej pracy zabrać Lohnsteuerbescheinigung – jest to odpowiednik polskiego dokumentu PIT11, wydawanego przez pracodawcę. Dzięki temu dokumentowi studentka będzie mogła ubiegać się o zwrot podat-ku już na początku następnego roku. W Niemczech jest on taki sam jak w Polsce i trwa od stycz-nia do grudnia. Zgodnie z obo-wiązującym prawem, zeznanie podatkowe może złożyć w imieniu Iwony biuro podatkowe, które prześle potrzebne dokumenty do niemieckiego urzędu skarbowego (Finanzamt).Pracujący w Holandii Artur dosta-je co tydzień od pracodawcy sala-ris – odcinek płacowy, odbierany przy każdej wypłacie wynagrodze-nia. Nie daje on jednak wystar-czających podstaw do rozliczenia, stąd też zawsze po zakończonym okresie pracy otrzymuje on także Jaaropgaaf. Nie zawsze jednak wszystkie formalności związane z pracą za granicą przebiegają tak

sprawnie i bez żadnych proble-mów - również Artur ich się nie ustrzegł. Kiedy zapomniał zabrać jaaropgaaf od swojego pracodaw-cy, nie mógł ubiegać się o zwrot podatku. Firma zajmująca się jego rozliczeniem, dzięki swojej rzetelności i profesjonalizmowi, pomogła mu odzyskać wymagany dokument. To także zasługa sa-mego pracodawcy, który nie miał żadnych oporów, aby potrzeb-ny dokument przesłać do biura podatkowego.Podobnie jak dwójka poprzednich studentów, tak i Jakub po powrocie do kraju chce odzyskać swój poda-tek. Posiada paski poświadczające otrzymane wynagrodzenie, tzw. payslip’y. Jego sytuacja jest bar-dzo komfortowa, gdyż otrzymał także dokument P45 zawierający informacje o uzyskanych docho-dach i kwotę odprowadzonego od nich podatku. Otrzymuje się go od pracodawcy po zakończeniu pracy. Gdyby Jakub pracował do końca roku podatkowego (w UK trwa on od 6 kwietnia danego roku do 5 kwietnia roku następnego), otrzymałby dokument P60. Jest to druk zawierający wykaz uzy-

skanych dochodów i zapłaconych podatków w danym roku podat-kowym. Jakub jeździ do Wielkiej Brytanii tylko podczas wakacji, a później nie podejmuje już pracy na terenie UK. Dzięki temu może rozliczyć się on od razu po powro-cie z pracowitych wakacji, a nie jak w przypadku Iwony czy Artura dopiero z początkiem przyszłego roku.

Ile można zyskać i jak dłu-go trzeba czekać na zwrot podatku? Praca za granicą to nie tylko wyż-sze zarobki, to także dodatkowe profity, które każdy legalnie pra-cujący człowiek może otrzymać, przy odrobinie własnych chęci. Iwona, Artur i Jakub korzystają z usług uznanej i prężnie działają-cej firmy, która oferuje im szybką i profesjonalną obsługę.Dlatego też Iwona, która pracuje w Niemczech, korzysta z tej moż-liwości i wszystkie potrzebne for-malności załatwia przez internet. Za pracę za granicą udawało jej się odzyskać średnio od 600 do 800 EUR, w zależności od wysokości zarobków jakie uzyskała w danym roku. W podobnej sytuacji jest także Jakub, który otrzymywał średnio 300 – 400 GBP. Natomiast Artur udał się bezpośrednio do firmy, a za swoją pracę otrzymał zwrot podatku w wysokości 600 EUR.Czas jaki przyszło czekać studen-tom na odzyskanie nadpłaconego podatku był różny, w zależności od państwa, w którym pracowali i urzędu podatkowego, do którego trafiły dokumenty.Jakub, w związku z tym że praco-wał w UK, może od razu ubiegać się o zwrot podatku, a okres jaki przyjdzie mu czekać to ok. 3 – 6 miesięcy. W roku ubiegłym za-pomniał zabrać od pracodawcy dokument P45 na koniec pracy, co wydłużyło czas oczekiwania na zwrot podatku z 3 do 10 miesięcy.Iwona, rozliczając się na począt-ku kolejnego roku podatkowego będzie czekała na swój zwrot ok. 3 miesięcy. Dla porównania, jej kolega z uczelni, który praco-wał w czasie wakacji na budowie w Niemczech, będzie czekał na odzyskanie podatku ok. 6 miesię-cy. Wynika to z faktu, iż pracował on w charakterze pracownika bu-dowlanego i obowiązują go inne przepisy.

Ostatni z trójki znajomych – Ar-tur, pracujący w Holandii – za-wsze starał się rozliczyć przed 1 kwietnia. I tym razem postano-wił zrobić tak samo, stąd też na zwrot podatku przyjdzie mu po-czekać ok. 3 miesięcy.

Czy korzystniej rozliczać się przez biuro podatkowe, czy samodzielnie?Artur i Iwona od samego po-czątku rozliczają się przez biu-ro podatkowe z Sosnowca - ZwrotPodatkow.pl. Chwalą so-bie sposób załatwiania spraw po-datkowych w tym biurze i nie mają żadnych trudności z odzyskaniem swoich pieniędzy. Składając ter-minowo wszystkie potrzebne do-kumenty mogą liczyć na sprawne i bezproblemowe rozliczenie swo-jego wniosku podatkowego. Unik-ną przy tym wielu niepotrzebnych formalności, niedogodności zwią-zanych z korespondencją z za-granicznymi urzędami i spokoj-nie będą mogli czekać na zwrot podatku. Jakub początkowo rozliczał się w UK samodzielnie, ale od cza-su kiedy miał problem z realiza-cją czeku zagranicznego, a okres ubiegania się o podatek przekro-czył 12 miesięcy – postanowił swoje sprawy przekazać w ręce profesjonalistów. Ostatecznie wszyscy studenci są zadowoleni i mogą cieszyć się zwrotem swoich podatków.

Co zrobić żeby skorzystać z usług biura podatkowego?Najprostszym sposobem jest wy-pełnienie formularza na stronie ZwrotPodatkow.pl lub kontakt telefoniczny. Po skompletowaniu dokumentów i wstępnej kalkula-cji zwrotu, całość dokumentacji zostaje wysłana do właściwego urzędu, a klient po niedługim cza-sie otrzyma decyzję podatkową i zwrot należnego mu podatku.

PODATKI NIE MUSZĄ BYĆ STRASZNE – ODZYSKAJ SWOJE PIENIĄDZE!

Iwona, Artur i Jakub są studentami na śląskich wyższych uczelniach państwowych. Co roku podczas wakacji wyjeż-dżają za granicę, aby podjąć się prac sezonowych. Iwona już od pierwszego roku studiów jeździ do Niemiec, gdzie pra-cuje w Deutsche Post, Artur do Holandii do prac w ogrod-nictwie, a Jakub do UK do jednej z tamtejszych restauracji, w której zatrudnia się jako kelner. Po powrocie do Polski każdy z nich ubiega się o zwrot podatku, który zapłacił poza granicami naszego kraju. Udając się do biura podat-kowego najszybciej mogą odzyskać należne im pieniądze.

ul. Sienkiewicza 25/141-200 SosnowiecTel. (32) 297 39 04Tel. kom. 500 221 797Mail: [email protected]

MICHAł STECIAK

Page 14: MANKO 77 - Kraków

24 manko 77 11 . 2010 www.manko.pl 25

KULTURA

Krakowskie spotkanie z Amosem Ozem„Większość z nas pracuje ciężej niż musimy, po to, żeby zarabiać więcej pieniędzy, niż nam naprawdę potrzeba, żeby kupować rzeczy, których tak naprawdę nie potrzebujemy, po to, żeby zaimponować ludziom, których tak naprawdę nie lubimy”.

TOMASZ BRUSIK

To słynne słowa Amosa Oza, izraelskiego kolekcjonera na-gród literackich., eseisty, pro-zaika, publicysty, uznawanego za jednego z najważniejszych współczesnych pisarzy, od lat wymienianego wśród fawo-rytów do literackiej nagrody Nobla. Profesor literatury hebrajskiej spotkał się 20 paź-dziernika ze swoimi czytelni-kami w krakowskiej PWST.

Co pisze i co czyta?„Gdybym miał jednym słowem powiedzieć, o czym piszę, powiedziałbym: o rodzinach. Gdybym miał dwa słowa: o nieszczęśliwych rodzinach” - lakonicznie wyjaśnił. Dodał także, że czyta powieści tylko wtedy, gdy sam ich nie pisze

i tylko takie, których sam by nie napisał.

Co dała rodzina?Izraelczyk często opowiadał o dziadku Aleksandrze, który pisał wiersze i uczył go życia. Opowiadał o złości, którą czuł do swych rodziców, będąc młodym chłopcem. Starał się wyrzucić rodziców ze swoje-go życia. Chciał się buntować za wszelką ceną. Po latach Amos doszedł do wniosku, że paradoksalnie skończył do-kładnie tak, jakby chciał jego ojciec. „Nawet dziś, 40 lat po jego śmierci, codziennie się z nim kłócę” - wyznał. Mło-dzieńcza złość ustąpiła jednak miejsca ciekawości, empatii i współczuciu.

Skąd pomysły na nowe powieści?Wszystko zaczyna się od głosu. „Historia zawsze zaczyna się od głosu postaci. Słyszę ten głos w głowie, jednak wcale go nie za-pisuję. Chodzę z nim tak nawet miesiącami. W końcu te głosy stają się bohaterami. Zaczynem zawsze i niezmiennie jest ludzki głos”.

Czy czyta polską literaturę?Izraelski prozaik często sięga po polską poezję. Głównie pisarzy, których chętnie tłumaczy się na hebrajski: Szymborską, Miłosza, Herberta. „Poezja w tłumacze-niu to cud. Poezji nie da się prze-tłumaczyć. Niemniej ten cud się zdarza”.

Izrael dziś?„Wszystko co powstaje z marzeń musi budzić jakieś niezadowo-lenie”. Jego ojczyzna to kraj „8 milionów proroków”. Tam każdy się kłóci. Nie tylko z sobą, ale i z Bogiem. Sam pisarz stara się ich wszystkich wysłuchać i pogodzić. Jak podkreśla - to niemożliwe, bo każdy ma rację.

KULTURA

Abradab „Abradabing”. Królowie hip-hopu razemŚpiewa: Abradab. Komponuje: O.S.T.R. Skreczuje: DJ Feel-X. Wspomaga: Gutek. Szanse na sukces: murowane.

Marcin „Abradab” Marten od lat uznawany jest za jednego z czołowych polskich twórców hip--hopu i autora tekstów. Na swoim najnowszym

krążku usłyszymy nie tylko typowe dla artysty produkcje (utwór „Za-walidroga”), ale i dobitne komentarze otaczającej nas rzeczywistości („Mamy królów na banknotach”).

Teksty (jak zresztą zawsze u Abradaba) stoją na bardzo wysokim po-ziomie. Przepełnione są humorem, spostrzegawczością i ciekawymi metaforami. Wszystkie na tle funkowych i energetycznych bitów oraz skreczy, głównie autorstwa Ostrego.

Czwarta solowa płyta katowickiego rapera to powrót do przeszłości. Brzmi banalnie. Na szczęście tylko w tekście. Na „Abradabingu” usły-szymy odwołania do legendarnej „Księgi tajemniczej. Prolog”, pierw-szej płyty Kalibra 44 z 1996 roku. Dobitnym przykładem jest kawałek „Usłysz mój głos 2010”, będący nawiązaniem do utworu o zaskakująco podobnie brzmiącym tytule „Usłysz mój głos” z „Księgi tajemniczej”.Tytuł albumu pochodzi z połączenia Abradaba z dubbingiem. Dla Abradaba fi lmem jest życie i cały świat. On sam nakłada na siebie rolę tłumacza. I robi to naprawdę dobrze, chociaż translatora Google raczej nam nie zastąpi.

TOMASZ BRUSIK

Brodka „Granda”.Nosowym głosemNosowskiej

Monika Brodka zmienia oblicze. Świeża, lekka, fi -nezyjna i łatwo przyswajalna. Taka właśnie jest jej najnowsza płyta „Granda”.

Fanem Brodki nigdy nie byłem, nie jestem, ale wiele wskazuje na to, że zostanę. Co wię-

cej, zawsze (grzecznie mówiąc) irytowało mnie, że dziewczyna, która potrafi śpiewać, nagrywa pop pod radio. Wszystko zmieniło się, gdy w moje spragnione intrygującej muzyki łapy, wpadła „Granda”. 23-letnia wokalistka wreszcie zaczęła eksperymentować z muzyką, bawić się (oj a ma się czym bawić) swoim wokalem. Zabawy te kosztowały ją lawinę porównań do Kasi Nosowskiej (za-dziorny, tytułowy kawałek „Granda”) i Marii Peszek (erotyczne „Sau-te”). Co prawda Brodka prochu nie wymyśliła, jednak z dobrych wzor-ców zawsze warto korzystać.

Muzyka płynąca z krążka łączy w sobie elementy popu z muzyką elek-tryczną, folkową, a momentami z funkiem, punkiem i jazzem. Sporo tego. Ostatnio furorę robi określenie pop progresywny. „Grandzie” bliżej jednak do muzyki alternatywnej, co patrząc na dotychczasową twórczość Moniki, wydaje się wręcz nieprawdopodobne. Nie wiem czyja to wina (moja czy Brodki), ale płyta po pierwszym momencie zachwytu, szybko mi się znudziła.Artystka pisze teksty i komponuje muzykę - w końcu jest sobą, Brodką od B do ą.

TOMASZ BRUSIK

VOO VOO GOTOWE NA WOJNÊNajnowsza płyta Voo Voo „Wszyscy muzycy to wojow-nicy”, pokazuje, że można wbrew pozorom zrobić inną muzykę niż seria popularnych letnich koncertów.

JOANNA DZIENIA

Muzycy wypowiadają wojnę niemal wszystkiemu, do czego przyzwy-czaiła nas współczesna muzyka, tzn. masteringu, wypieszczonych dźwięków i szeroko pojętej technologii. Po garażowo - rockowym de-biucie projektu Fisza i Emade „Kim Nowak”, pojawia się Waglewski se-nior z równie analogową, niegrzecznie brudną płytą.

Na najnowszej płycie Voo Voo powróciło do lat 60, czyli czasów Wood-stocku, wybuchowych gitar, muzycznej wolności i ostentacyjnego od-rzucenia trendów. Tworzą muzykę nieuczesaną, niepodporządkowaną nikomu i niczemu, taką, której mogłyby słuchać konspiracyjne oddziały partyzanckie. Jest w niej surowa siła, męska odwaga, ale jednocześnie wierność brzmieniom, od których wszystko się zaczęło.

„Wojownicy” to płyta dla tych, którym znudziły się „świecące” indie, w stylu Kumki Olik czy Much. Dla tych, którzy tęsknią za czasami, gdy za słuchanie rocka można było wylecieć ze szkoły albo, co najmniej do-stać szlaban. Gdzie nie była to tylko muzyka, ale styl życia, z brudnymi spodniami, poszarpaną koszulą i zdartym głosem.

I właśnie taka jest nowa płyta Voo Voo. W końcu „Mają się nas bać”. I niech się boją!

Page 15: MANKO 77 - Kraków

26 manko 77 11 . 2010 www.manko.pl 27

Niejako z defi nicji zjawiska te traktowane są jako mniej

ważne, gdyż tylko współwystę-pują z procesem, który jest w centrum uwagi. Widoczny jest tu zatem element wartościowa-nia, immanentnie wiążący się ze zjawiskiem zaliczonym do tej kategorii. Tymczasem nauka stara się unikać formułowania sądów wartościujących. Niekiedy badanie zmian jakiegoś małego fragmentu rzeczywistości ujaw-nia doniosłe następstwa. Z tej perspektywy epifenomeny mogą stanowić główny przedmiot za-interesowania poznawczego. Jak widać badanie zjawisk „błahych” okazuje się ważne. Za tymi zjawi-skami (zdarzeniami) mogą kryć się istotne prawidłowości doty-czące życia społecznego.

Można nawet zaproponować utworzenie nowej dyscypli-

ny wiedzy: epifenomenologii.

Wprawdzie istnieje już kie-runek fi lozofi czny zwany

fenomenologią, ale ta nowa dys-cyplina nie musiałaby do niego nawiązywać (chociaż nie byłoby to zabronione).

Programowe badanie tego, co mało ważne niemal au-

tomatycznie powoduje, że ten nietypowy przedmiot poznania staje się „ważny”. Następuje tu więc swoiste samounicestwienie głównego powodu badań. Oka-zuje się, że nie potrafi my badać i znajdować, tego co mało ważne. Przecież w każdej pracy naukowej od licencjackiej, do habilitacyjnej zawsze podkreśla się, jak donio-sły jest podejmowany temat, jak istotny jest badany problem. Taki sposób podejścia powoduje, że nie ma błahych tematów.

Jeśli coś już zostanie ustanowio-ne jako „problem” badawczy

lub naukowy, to automatycznie staje się czymś ważnym.

Czy można wskazać jakieś zjawisko lub problem, który

byłby mało ważny? Okazuje się, że jest to dosyć trudne. Zawsze można bowiem wskazać, że coś jest pozornie błahe. Ważność zjawiska zależy od kontekstu w jakim występuje oraz od kontek-stu w jakim jest postrzegane (w tym także kontekstu teoretycz-nego). Nasuwa się tu wniosek, że wszystko co istnieje, jest ważne. Istnienie i ważność są w jakiś spo-sób powiązane, a niekiedy tożsa-me. W takim razie może za błahe trzeba uznać jakieś zjawiska nie istniejące. Ale, co nie istnieje? Przecież nawet byty fi kcyjne lub iluzoryczne istnieją, tyle, że w odmienny sposób niż rzeczy, czy zdarzenia. Zbiory puste nie istnie-ją realnie, ale istnieją jako kate-goria pojęciowa. Z drugiej strony,

w nauce toczy się spór o realne istnienie, czy to co uważa się za istniejące faktycznie istnieje, czy też jest wyłącznie konstruktem ludzkiego poznania.

Wydaje się, że powołana przed chwilą do istnienia

epifenomenologia może być dobrym przykładem bytu nieist-niejącego. Dyscyplina ta na razie istnieje jako projekt lub propozy-cja. Do ukonstytuowania się jej w samodzielną dyscyplinę lub sub-dyscyplinę badawczą jest jeszcze daleka droga. Z perspektywy so-cjologii wiedzy pojawienie się ta-kiej propozycji można traktować obecnie jako epifenomen w kon-tekście debaty naukowej doty-czącej problemów poznawczych współczesnego naukoznawstwa i sposobów radzenia sobie z trud-nościami pojawiającymi się w tym polu.

O epifenomenachANDRZEJ SŁABOŃ

Z czym kojarzą nam się obecnie Czechy? Jednym z piwem, innym z knedliczkami, niektórym z fi l-mem, a starszym mieszkańcom Krakowa z wykrzykiwanym nie-gdyś hasłem ,,Havel na Wawel!”.

Niestety, w tym miejscu często skoja-rzeń zaczyna nam juz brakować, ale możemy zmienić ten stan rzecz. Wy-starczy sięgnąć po książkę Mariusza Surosza ,,Pepiki. Dramatyczne stulecie Czechów”, która jest zbiorem esejów publikowanych przez ostatnie lata w „Gazecie Wyborczej”, „Tygodniku Powszechnym”, „Zwierciadle” oraz „Wy-sokich Obcasach”. Dopiero zebranie wszystkich w jeden tom i przeczyta-nie od deski do deski każdego szkicu pozwala stworzyć sobie własny obraz czeskiej historii, kultury i mentalności. Sam tytuł może nas zniechęcać do za-głębienia się w lekturę, ponieważ poja-wia się w nim słowo ,,Pepiki”, którego używamy mówiąc w sposób lekcewa-żący o naszych czeskich sąsiadach. Czy nie utrwalamy w ten sposób

pewnych stereotypów? A może robi to nawet sam autor?

Surosz przedstawia sylwetki mniej lub bardziej znanych Czechów. Nazwiska takich osób jak Helena Vondráčková czy Franz Kafka. Autor poniższych wersów z pewnością nie cieszy się w Polsce tak wielką sławą jak Havel, choć otrzymał Literacką Nagrodę Nobla:,,W chwili, kiedy się urodziłem,Wleciał ponoć motyl przez oknoI usiadł na krawędzi matczynego łóżka …”

Tak swoje narodziny w tomiku po-etyckim opisuje Jaroslaw Seifert. Jakie jeszcze nieznane nam perełki skrywa czeska literatura? I czy ostatnie stulecie Czechów było dramatyczne? Odpo-wiedzi śmiało możemy szukać w książ-ce Surosza, aby nie czuć, że nasza wie-dza o bliskich sąsiadach nie jest taka jak w czeskim fi lmie, w którym ponoć nikt nigdy nie wie, o co chodzi.

Surosz narysował nam CzechyJUSTYNA RUT

OKIEM SOCJOLOGA/KULTURA KULTURA

Impreza odbędzie się już po raz trzynasty. W tym roku, podobnie

jak w latach ubiegłych, jej organi-zatorem, oprócz Stowarzyszenia Szkoła Tańca AS-Sport, jest Uni-wersytet Ekonomiczny w Krako-

wie, który udostępnia tancerzom Halę Sportową.Polskie pary podbijają parkiety Europy i świata. Przykładem mogą być ubiegłoroczne Mistrzostwa Europy (również organizowane przez Szkołę Tańca As i Uniwersy-tet Ekonomiczny)gdzie na 55 star-tujących duetów z 29 państw czo-łowe miejsca zajęli reprezentanci naszego kraju: I miejsce Jacek Je-schke i Wiktoria Wior a IV - Dariusz Myćka i Hanna Żudziewicz. Taneczne show jakim jest ten li-stopadowy Turniej to także spora dawka dobrej rozrywki i spor-towych emocji. Najlepsze pary z całej Polski wybierają właśnie ten Turniej by się zaprezentować i zdobyć punkty potrzebne w klasyfi kacji generalnej . W opinii sędziów i władz Polskiego Towa-rzystwa Tanecznego w ubiegłym roku, ze względu na obecność najlepszych tancerzy, rozegrane

zostały niemalże Mistrzostwa Polski. Co roku Turniej rozgrywany jest pod innym hasłem przewodnim, do którego scenografi a budowa-na jest we współpracy z Operą Krakowską i Teatrem im. Juliusza Słowackiego. W ubiegłych latach inspiracją dla wystroju były m.in.:

piosenka The Wall zespołu Pink Floyd, Thriller Michaela Jacksona, Ogniem i mieczem. Tegoroczne hasło jest, jak zawsze, utajnione do ostatniej chwili.

Cała impreza podzielona jest na 2 dni a każdy z nich – na 4 części. W blokach dopołudniowych toczą się przede wszystkim rozgrywki Turnieju As, popołudniu i wieczo-rem – Mistrzostw Okręgu i Grand Prix Polski. Sobota upłynie pod znakiem tańców standardowych, natomiast w niedzielę będzie uczta dla miłośników gorących tańców latynoamerykańskich. Szczegółowy program i więcej in-formacji można uzyskać na stronie Turnieju: www.taniec.malopolska.pl. Tam też można znaleźć adres mailowy i nr telefonu, pod którym można zarezerwować bilety. Do zobaczenia na Turnieju!

Kraków taneczną stolicą Polski!W weekend 27-28.11 Kraków stanie się taneczną stolicą Polski. Wszystko to za sprawą rozgrywających się wówczas turniejów: przedostatniego w tym sezonie Grand Prix Polski, Ogólnopolskiego Turnieju Tańca Towa-rzyskiego AS 2010 oraz Mistrzostw Okręgu Małopolskiego.

www.manko.pl 27

Page 16: MANKO 77 - Kraków

28 manko 77 11 . 2010 www.manko.pl 29

Z DYSTANSUWOLONTARIAT

Świąteczny Stół Pajacyka5 grudnia 2010

Prowadzisz restaurację, pub lub kawiarnię? Przyłącz się do Świątecznego Stołu Pajacyka! W niedzielę 5 grudnia 2010 już po raz dziewią-ty Polska Akcja Humanitarna organizuje akcję Świąteczny Stół Pajacyka. Jej celem jest po-zyskanie funduszy na dożywianie dzieci w pol-skich szkołach i świetlicach. W ubiegłym roku do akcji na terenie całego kraju włączyło się kilkaset lokali gastronomicznych, a dzięki ze-branym w ten sposób środkom zakupiono 17 tys. obiadów. PAH zaprasza wszystkich restau-ratorów gastronomików do udziału w akcji!

Świąteczny Stół Pajacyka to jednodniowa akcja, podczas której właściciele restauracji, pubów i ka-wiarni przekazują umowne 1/10 obrotu na rzecz niedożywionych dzieci. W  tym roku akcja odbę-dzie się w niedzielę, 5 grudnia. Każdy lokal, który przyłączy się do akcji, zostanie na 2 tygodnie przed akcją oznaczony charak-terystycznym plakatem, by jasno informować mieszkańców miasta o  swoim przystąpieniu do Świątecznego Stołu Pajacyka. Nazwa i adres loka-lu będzie promowana na stronie www.pajacyk.pl i www.pah.org.pl Po zakończeniu akcji PAH uhonoruje lokal tytu-łem „Przyjaciel Pajacyka”, podziękowaniem i  na-klejką informującą o  udziale w  akcji. Akcje będą wspierać media lokalne i ogólnopolskie, umieści-my informacje o akcji na portalach społecznościo-wych Facebook i Nasza klasa. W tym roku wspierają nas znani właściciele lokali gastronomicznych: Magda Gessler, Agnieszka Kręglicka, Piotr Najsztub, Wojciech Malajkat; znani kucharze: Pascal Brodnicki, Robert Makłowicz, Ro-bert Sowa, Karol Okrasa; ambasadorzy Programu Pajacyk: Agnieszka Dygant i Tomasz Kot.

Właściciele lokali gastronomicznych mogą już teraz zgłaszać chęć udziału w Świątecznym Stole Pajacyka.

Mamy nadzieję, że dołączą Państwo do naszej ak-cji. Serdecznie zapraszamy!Wystarczy wysłać maila pod adres:

pajac [email protected]

To fragment tekstu zespołu "Cool Kids of Death" z  płyty o  tym sa-mym tytule wydanej w  2002r. Napisał go Jakub Wandachowicz, autor opublikowanego, również w  tym czasie, na łamach Gazety Wyborczej, manifestu dotyczą-cego swojej generacji - Generacji Nic.

Na ten manifest natrafi a urodzo-na w  roku 1989 Marta Megger, która czytała go, jak sama dekla-ruje, po raz pierwszy mając 12 lat. Przez kolejnych 7 lat rozwija się w  zdrowiu i  szczęściu jak wielu podobnych jej rówieśników. Prze-chodzi jako jeden z  pierwszych roczników przez kontrowersyjną instytucję gimnazjum. Dostaje się do dobrego liceum.

Jest poniedziałek 2 lutego 2009, Dziennik publikuje list otwarty Marty Megger, który ma być od-powiedzią na krzepiący serca ar-tykuł sprzed kilku dni „Pierwsze pokolenie optymistów" - dotyczą-cy oczywiście jej „pokolenia”.

Pokolenia ’89 nikt nie wychował: ani rodzice, ani szkoła, ani nawet ulica(...)

W tym liście Marta m.in pisze: "Po-kolenia ’89 nikt nie wychował: ani rodzice, ani szkoła, ani nawet ulica. Jesteśmy generacją ludzi nie-wychowanych, aroganckich i  bezczelnych; Ideały, wartości? Pokolenie ’89 to pokolenie alko-holików. Dla nas nie ma niczego bez alkoholu: studniówki, wy-cieczki, koncertu. Szacunek dla historii, tragedii poprzednich pokoleń? Przed oczyma mam obraz nastolatki robiącej sobie "zabawne" zdjęcie w piecu krema-toryjnym w Oświęcimiu. Jesteśmy pierwszym pokoleniem najpraw-

dziwszych egoistów i cwaniaków. W  przeciwieństwie do pokolenia naszych rodziców nigdy nie mieli-śmy i nie mamy wspólnych celów.

Zbliżamy się już bardzo szybko do dzisiejszej daty. W  międzyczasie na wielu forach internetowych, portalach społecznych, na łamach wielu gazet toczą się mniej lub bardziej gorące dyskusje na temat tego kim jesteśmy? Kim są ludzie urodzeni po roku 89?

Bo czym jest tak naprawdę to Po-kolenie zero( przyjmijmy taką na-zwę)? Czym jest termin i  wszyst-kie jego przejawy, przypisany rocznikom urodzonym w  wolnej, demokratycznej Polsce. Z  jednej strony jest stwierdze-niem, że brakuje nam zasad, wartości, żyjemy w  relatywizmie, podążamy za modami, a to co nas cechuje to ignorancja, arogancja, abnegacja, egoizm, kult pienią-dza, bezideowość, totalny indywi-dualizm, interesowność. Jest krytyką społeczeństwa.

Z  drugiej strony stwierdzeniem, że przejedliśmy się, zmęczyliśmy i  mamy tego wszystkiego dość. Mamy dość wyścigu szczurów, planowania sobie życia, wymaga-nia od siebie samych. Nic nas nie zaskoczy, nikt nas nie zszokuje, nie uderzy żaden piorun. Poko-lenie Zero da sobie radę w  tym świecie bez autorytetów, bez lide-rów i bez wartości - bo kto je miał nam przygotować? Rodzice? Czy może przedstawiciele Generacji Nic? Gdzie są dla nas wzory osób 10lat starszych? Gdzie miejsce na ambicje?

Czego nam brakuje? Brakuje nam wroga, traumy, idei, wspólnych celów. Nie mieliśmy PRLu, chyba że na przypinkach albo koszul-

kach, nie walczyliśmy w  żadnej wojnie, nie mamy przeciw czemu się zbuntować, zresztą i tak nic by to nie dało. Wszystko co lepsze już dawno zdarzyło się w  Ameryce, lub gdziekolwiek indziej na świe-cie i mieli tego więcej niż my jeste-śmy w stanie sobie wyobrazić, nie warto się starać - co więcej, w tym wszystkim nie ma nic złego.

Jest to też obraz młodego „po-kolenia” przedstawiany i  ko-mentowany nie tylko w  ma-nifestach, twórczości CKOD, publikacjach np. Doroty Masłow-skiej ale również wielu innych artystów, publicystów i  ta ten-dencja do postrzegania otacza-jącej rzeczywistości nie bierze się z powietrza.

Ten obraz to problem, którego nie można zbagatelizować, pro-blem kondycji młodych ludzi i ich perspektyw, marzeń i  ideałów. List Marty Megger nie był wy-ssany z  palca, dyskusje toczące się na forach nie są prowadzo-ne według czyjegoś scenariu-sza, to co dzieje się na ulicach, w  klubach, szkołach to nie zwią-zek luźnych przypadków.

Pokolenie Zero to wy-krzywiona twarz mło-dych ludzi, to ich grote-skowa karykatura(...)

Kolejnym obliczem jest też śmiech z tych, którzy myślą, że coś da się zmienić, że można przykleić jesz-cze gdzieś jakąś ideę - do czego? Do znieczulicy, telewizji, kon-sumpcji? Do silenia się na in-dywidualność, oryginalność i  niezależność? Tylko z  kogo ten śmiech, z  tych którym na niczym nie zależy i  niczego od życia nie chcą czy z  właśnie, z  tych, któ-

rzy bezideowo biegną za karierą i sukcesem, czy może z tych, któ-rzy silą się na jakieś swoje przeko-nania i  wartości, które w  obliczu nihilizmu i  tak wyglądają jałowo i  pusto. To drwina z  rzeczywi-stości Mc Donalda, Big Brothera, facebooka, lansu, mieć - zamiast być, wegetacji.

Pokolenie Zero to wykrzywiona twarz młodych ludzi, to ich gro-teskowa karykatura, to przykra kompilacja spostrzeżeń. Nisz-czenie mitu młodych, dzielnych, ambitnych Polaków- patriotów, katolików.. A może ta obawa o  to, że jeste-śmy kompletnie zdegenerowani, zdemoralizowani jest prawdziwa i  uzasadniona. Że zagubienie i  zniszczenie nie dotyczy tylko różowych, agresywnych dziew-cząt i  szeleszczących spodnia-mi panów tylko stanowczej większości. I  pomijając wszelkie oczywiste, społeczne patolo-gie, to nam rzeczywiście nic nie przyświeca i  nie tylko jesteśmy zatraceni ale jeszcze do tego okrutnie głupi. Całe to zjawisko sięga jednak głębiej i ma dużo szerszy zasięg. Korzeń to nie tylko Generacja Nic z  manifestu Wandachowicza, to też Generacja X opisana na podstawie badań z  1964r bry-tyjskiej socjolog Jane Deverson nad grupą brytyjskich nastolat-ków, którzy: spali ze sobą przed ślubem, nie wierzyli w Boga, nie lubili królowej i  nie szanowali rodziców. To „generacja ne ne” z  Włoch i Hiszpanii i wiele innych, podob-nych obserwacji dotyczących kondycji społeczeństwa, na całym świecie i  to w  ciągu ostatnich 50 lat. Więc może nie ma się czego obawiać, może zbyt wcześnie, a może... już za późno?

Generacja

NICDzień dobry dzieci- śmieciDwadzieścia kilka lat/Ciągle w nic nie wierzeBrak mi doświadczeń istotniejszych/Holocaustu, wojny, śmierciPornogra� a, telewizja/To mnie kształtowało/Dwadzieścia kilka lat

MATEUSZ MAREK

„ŚWIAT BEZ GŁODU” – rusza nowa kampania PAH pod patronatem Pajacyka

Dobrze odżywione dzieci są na-dzieją dla przyszłych pokoleń – są zdrowsze i  lepiej się uczą, dzięki temu w  przyszłości mają szansę zapewnić sobie i  innym godne warunki życia. Tymczasem na świecie co 6 sekund z głodu umie-ra jedno dziecko. Razem możemy

to zmienić! Prawo do żywności to jedno z  podstawowych praw człowieka. Dążąc do jego realizacji, Polska Akcja Humanitarna, która od 1998 roku odżywia dzieci w  pol-skich szkołach, rozszerza swoje działania i  rozpoczyna program walki z  głodem w  krajach Afryki Wschodniej. Wierzę, że pod patro-natem Pajacyka, który od 12 lat dożywia tysiące uczniów w  Pol-

sce, PAH może dodatkowo rato-wać dzieci, których życiu zagraża głód - mówi Janina Ochojska, pre-zes fundacji.

Kampanię PAH wspierają tak-że ambasadorowie Pajacyka – Agnieszka Dygant i Tomasz Kot.Już 30 zł wystarczy, by zapewnić miesięczne wyżywienie jednemu dziecku w  Afryce Wschodniej. W związku z nadchodzącym Świa-

towym Dniem Walki z Głodem (16 października) Polska Akcja Huma-nitarna zachęca do włączenia się w kampanię „Świat bez głodu.”

Celem kampanii jest przeciwdzia-łanie niedożywieniu dzieci w kra-jach Afryki Wschodniej: Sudanie, Kenii, Somalii i  Erytrei. Zebrane środki zostaną przeznaczone na dożywianie dzieci, kobiet w ciąży i matek karmiących.

O  tym, czym jest „Szalchetna Paczka” i  jak ją stworzyć Agata Papierzyńska rozmawia z  asystentką ds. PR stowa-rzyszenia Wiosna Moniką Przybylską.

Agata Papierzyńska: Czym jest stowa-rzyszenie Wiosna i o co chodzi ze „Szla-chetną Paczką”?Monika Przybylska: Stowarzyszenie WIO-SNA istnieje od 2001 roku. Jesteśmy orga-nizacją pożytku publicznego, której misją jest pokierowanie ludźmi, aby skutecznie pomagali sobie nawzajem. Oznacza to, że nasze akcje opierają się na mechanizmie pośredniczenia. Sami nie udzielamy pomocy, ale tworzymy struktury i  narzędzia, dzięki którym dar-czyńcy oraz wolontariusze mogą pomagać potrzebującym. SZLACHETNA PACZKA to akcja, która powstała z potrzeby mądrego pomagania - dotarcie do najbardziej po-trzebujących i  udzielenie im bezpośred-niej pomocy i wsparcia, jakiego potrzebują

Od jak dawna trwa ta inicjatywa i ilu ro-dzinom pomogła spędzić święta?I. edycja SZLACHETNEJ PACZKI miała miejsce - z  inicjatywy księdza Jacka Stryczka w  2001 roku. Zaczęło się jako pomoc 30 rodzinom, z  roku na rok liczba ta rośnie -

w  zeszłym roku PACZKA dotarła do około 8000 tysięcy rodzin, co przekłada się na pomoc udzie-loną 48 tysiącom osób. Wg. szacunków wartość przekazanej pomocy w roku 2009 wyniosła około 6mln 400zł.

Jak wyszukiwane są rodziny? Lider rejonu wraz z  wolontariuszami na-wiązuje współpracę z  lokalnym środowi-skiem (rada osiedla, pielęgniarki środowi-skowe, szkoły, parafi e). W  SZLACHETNEJ PACZCE chcemy dotrzeć do naprawdę potrzebujących, a  nie do osób które gło-śno mówią o  swojej biedzie i  uważają że pomoc im się należy. Nie idziemy więc po najmniejszej linii oporu i  przyjmując adresy potrzebujących np. z  MOPSu bez głębszego zastanowienia

kwalifi kujemy rodziny do akcji.

Co zrobić, aby pomóc? Jakie są możliwości działania?Wolontariusz szuka rodzin na-prawdę potrzebujących, od-wiedza je, rozmawiając daje wsparcie, podnosi na duchu. Diagnozuje sytuację - pyta ro-dzinę o potrzeby, które potem umieszcza w anonimowej ba-zie internetowej. Dba o  dostarczenie potrzeb-nych darczyńcy informacji, odpowiada na pytania o  po-trzeby rodziny, przekazuje

paczkę. Struktura jest usystematyzowana - nad wolontariuszem czuwa lider zespołu, nad nim lider rejonu, który podlega koor-dynatorowi regionalnemu. Nad wszystkim czuwa koordynator regionalny. Każdy - łącznie z  prezesem - odwiedza rodzinę jako wolontariusz.

Czas prawdziwych bohaterów

Chcesz zostać wolontariuszem? Wyślij mail na: [email protected]ńca to osoba, która decyduje się przygotować po-moc dla konkretnej potrzebującej rodziny.

Z myślą o jej członkach wędruje po sklepach szukając np. butów w odpowiednim rozmiarze.

Przeważnie jedną paczkę robi kilka - kilkanaście osób. Minimalna wartość paczki to 250 zł, średnio darczyńcy wydają na nią 800 zł. Zdarzają się także prezenty warte kilka tysięcy zł.

Aby zostać darczyńcą - w połowie listopada, na naszej stronie internetowej www.szlachetnapaczka.pl, zostanie uruchomiona baza rodzin.

Page 17: MANKO 77 - Kraków

30 manko 77 11 . 2010 www.manko.pl 31

Z DYSTANSU Z DYSTANSU

Młody, dobrze wykształco-ny, z  doświadczeniem za-wodowym. To oczekiwania pracodawców wobec swo-ich przyszłych pracowni-ków. Aby spełnić te wyma-gania i  być atrakcyjnym na rynku pracy, już w  trakcie studiów musimy zadbać o swój rozwój zawodowy.

PAWEŁ KUBIK

Gdy zaczynamy studia, perspek-tywa pracy wydaje się odległa. Jednak czas płynie bardzo szybko, a wraz z nim kilka lat studenckie-go życia. Z  myślą o  przyszłej ka-rierze zawodowej, warto zbierać doświadczenie odbywając prak-tyki i  staże. Oczywiście, idealnym rozwiązaniem byłoby znalezienie płatnych praktyk. Nie ma się co łudzić, raczej nam się to nie uda - zdecydowana większość ofert to zajęcia za które nie otrzymamy wynagrodzenia. Trzeba się jednak tym zadowolić - w  końcu zdoby-cie doświadczenia zawodowego może okazać się bezcenne.

Obowiązek czy inwestycja w przyszłość?Każdy student obligatoryj-nie musi odbyć kilka tygodni praktyk. Wielu traktuje to jak zbyteczny obowiązek, często zaliczając je „na lewo”, w  fi rmie należącej do kogoś z  rodziny czy u  znajomych. Inni mają złe doświadczenia, a  praktyki kojarzą im się głównie z  parze-niem kawy oraz kserowaniem i niszczeniem dokumentów. Nie najlepsze wspomnienia ma np. Tomek, student ekonomii: „Ze swojej praktyki nie wyniosłem żadnych nowych umiejętności, a  całość przydzielonych mi obo-wiązków, jeśli w  ogóle można to tak nazwać, ograniczała się do wykonywania ogólnych prac biurowych typu kserowanie czy roznoszenie korespondencji. Odbycie studenckiej praktyki zawodowej powinno służyć wy-korzystaniu wiedzy teoretycz-nej nabytej w  czasie studiów, w  moim przypadku niestety tak nie było”. Niektórzy mają więcej szczęścia. Ze swoich praktyk usatysfak-

cjonowana jest Ola, studentka dziennikarstwa: „Jestem zadowo-lona, bo nie byłam traktowana jak asystent do parzenia kawy, tylko jak prawdziwy dzienni-karz. Byłam zabierana w  teren i  mogłam wykazać się swoimi umiejętnościami”.

Gdzie szukać porady?Jak więc przewidzieć na jakie praktyki trafi my? Dokonać dobre-go wyboru mogą pomóc biura kariery, działające na niemal każ-dej uczelni. Specjaliści wskażą,

jak wiele możliwości kryje się przed studentami, przedstawią oferty praktyk i  doradzą, jak do-brze przygotować dokumenty rekrutacyjne.

Na jaką pomoc może liczyć student?„Nasze biuro pomaga studen-tom w  ubieganiu się o  praktyki poprzez: gromadzenie ofert pracy, praktyk i staży do których można aplikować poprzez stro-nę biura karier (www.kariery.uek.krakow.pl). Wspieramy stu-dentów w  przygotowaniach do rekrutacji poprzez: konsultacje CV, organizowanie szkoleń m.in. z  umiejętności radzenia sobie ze stresem, przygotowania do rozmowy kwalifikacyjnej, auto-prezentacji, radzenia sobie pod-czas assessment center – wylicza

Maja Timler-Śmiech, Kierownik Akademickiego Centrum Kariery działającego przy Uniwersyte-cie Ekonomicznym w  Krakowie. „Oferujemy studentom indywi-dualne doradztwo zawodowe, prowadzimy też indywidualne doradztwo dla studentów z nie-pełnosprawnością, ponadto pro-wadzimy porady prawne z  pra-wa pracy i organizujemy co roku Targi Pracy UEK” – dodaje.

Czym kierować się wybie-rając praktykę dla siebie?

Maja Timler-Świech, ma na to następującą radę: „Należy kierować się głównie własnymi zain-teresowaniami tak, aby wybór praktyki spełnił nasze oczekiwania. Im więcej zrealizujemy ich w  czasie studiów, zdo-bywając różne doświad-czenia, tym będziemy mieli większą wiedzę dotyczącą własnych oczekiwań i  przyszłej pracy zawodowej. Nie róbmy niczego wbrew sobie”.

Jak skutecznie aplikować?

„Skuteczność w procesie rekruta-cyjnym uzależniona jest od tego czy ubiegamy się do właściwej oferty tzn. zgodnej z  naszymi umiejętnościami i  zainteresowa-niami, czy dobrze przygotowa-liśmy dokumenty aplikacyjne, czy wiemy jak zachować się na rozmowie kwalifi kacyjnej” – wy-jaśnia Kierownik ACK.

Często popełnianym błędem jest masowe wysyłanie tych samych dokumentów do wielu typów pracodawców. „Świadczy to negatywnie o motywacji kan-dydata i  jego zaangażowaniu w  poszukiwanie praktyki. Stu-denci powinni sobie notować gdzie wysyłają dokumenty i  kto ich zaprosił, aby nie popełniać gaf na rozmowie kwalifikacyjnej” – przestrzega.

Staże zagraniczne i nie tylkoWyjątkowo cennym doświadcze-niem mogą się okazać staże, któ-re odbędziemy poza granicami naszego kraju. Członkostwo Pol-ski w Unii Europejskiej i otwarcie granic daje wiele możliwości. Dzięki temu można się ubiegać o  praktyki w  największych i  naj-bardziej znanych przedsiębior-stwach i  organizacjach między-narodowych, jak ONZ, Parlament Europejski, NATO. Jeśli mowa o  praktykach zagranicznych, to trzeba też wspomnieć o  progra-mie Erasmus. W  ramach niego, wielu studentów uczestniczy w  międzynarodowej wymia-nie, nie tylko zdobywając do-świadczenie zawodowe, ale równocześnie poznając nowe kraje i  kultury. Poza odbywa-niem praktyk, doświadczenie możemy zbierać działając w  ko-łach naukowych, organizacjach studenckich czy angażując się w wolontariat – zarówno lokalny, jak i międzynarodowy.

Bez praktyk ani ruszW  dzisiejszych czasach tytułem magistra może się pochwalić niemal połowa naszych ro-daków. Ukończenie dobrego kierunku, nawet na najlepszej uczelni i  indeks wypełniony od początku do końca samy-mi piątkami, mogą nie zrobić wystarczającego wrażenia na pracodawcy. Dla nich, bardziej od wiedzy teoretycznej, liczy się posiadane przez kandyda-ta doświadczenie praktyczne, którego raczej nie da się zdobyć podczas zajęć na uczelni.Staże i  praktyki na pewno nie muszą być tylko stratą czasu i na-uką parzenia kawy oraz obsługi ksera i  niszczarki dokumentów. Odbywając je łatwo można zdo-być doświadczenie zawodowe, ale także zweryfi kować swoje umiejętności i przede wszystkim przekona się czy dana praca rze-czywiście jest dla nas, czy daje nam satysfakcję i  czy po prostu się do niej nadajemy.

Praktykuj i zbieraj doświadczenie

Za dwa lata w Europie będzie po-trzeba dwóch milionów nowych inżynierów. Średnie miesięczne wynagrodzenie polskiego in-żyniera, według tegorocznych, sierpniowych danych z Banku Danych o Inżynierach, wynosi ok. 5100 zł brutto. To ponad 200 zł więcej, niż przed rokiem.

2000 zł na początekW tym roku ArcelorMittal zorga-nizował raport m.in. dotyczący oczekiwań fi nansowych przy-szłych inżynierów. Wynika z niego, że najwięcej, bo 39% ankietowa-nych, oczekuje w pierwszej pracy wynagrodzenia na poziomie 2000 zł (kwoty netto). Co trzeci chciałby zarabiać między 2500 – 3000 zł. Tylko 9% przyszłych inżynierów zgodziłoby się na pracę za 1500 zł. Z drugiej strony zaledwie co dwu-dziesty chciałby od razu dostawać 4000 zł.Zupełnie inaczej przedstawiają się wyniki badania pod względem oczekiwań fi nansowych po trzech latach pracy. Co czwarty inżynier chciałby wówczas zarabiać mię-dzy 5000 a 8000 zł. Natomiast co trzeci zadowoliłby się pensją w przedziale 3500 – 4500 zł. Na płacę w wysokości 2000 – 3000 zł przystałby jeden na trzech z ankietowanych.

Młody się nie ceniRok temu Dariusz Brzostek na łamach Gazety Wyborczej opubli-kował artykuł „Młody inżynier się nie ceni”. Autor pisze w nim, że z powodu kryzysu ekonomicznego, oczekiwania przyszłych inżynie-rów względem ich pierwszego wynagrodzenia, znacznie spadły. „Dziś nawet najzdolniejsi studenci nie liczą na płacę rzędu 10 tys. zł, chociaż są takie stanowiska. Nie-stety, już obsadzone.” – komento-wał wspomniany tekst prof. Jacek Wódz, socjolog z Uniwersytetu Śląskiego. „Studenci nie liczą też na szybkie zmiany czy awanse” – dodaje.

Wg wspomnianego na wstępie raportu, zaledwie 7% studentów uczelni technicznych zaplanowa-ło swoją karierę zawodową i roz-wój kompetencji oraz umiejętno-ści zawodowych na okres dłuższy niż 5 lat. Niemal dwóch na trzech badanych nie wybiega planami poza 3 najbliższe lata, a ponad co piąty w ogóle nie planuje swojej przyszłości!

Wiele za niewieleCzy łatwo znaleźć inżynierowi pracę w swoim wyuczonym za-wodzie? Z analizy GUS-u, co do zgodności pierwszej pracy z za-

wodem wyuczonym wg wybra-nych poziomów wykształcenia, wynika że ponad połowa absol-wentów uczelni wyższych, uzyska pracę w wyuczonym zawodzie.

Ofert pracy dla absolwentów studiów technicznych jest wiele. W Polsce pracodawcy wymagają jednak dużo, płacąc przy tym nie-wiele. Studenci zdają sobie spra-wę, że bez doświadczenia, nikt ich złotem nie obrzuci. W zamian oferują zaangażowanie, lojalność i kreatywność. 68% z nich, jako główny czynnik przy wyborze pierwszej pracy podaje wysokość zarobków. Tylko 11% mniej wska-zuje możliwość rozwoju.

Zdarza się, że młodzi inżynierowie wybierają pierwszą pracę, nie pa-trząc na zarobki. Nierzadko nawet za mniej niż 2000 zł, które wielu studentów podaje, jako próg minimalny ich przyszłej pensji. Liczą głównie na rozwój i zdoby-cie cennego doświadczenia oraz umiejętności praktycznych, co w dalszej karierze umocni ich po-zycję na rynku pracy. W końcu aż 75% przyszłych inżynierów poda-je stabilną i pewną sytuację, jako cel zawodowy.

Nie ważne gdzieAlternatywą jest wyjazd za grani-cę. Wielka Bry-tania, Niemcy, Dania, Kanada – tam nawet po-czątkujący inży-nierowie ze zna-jomością języka, zarabiają więcej niż z kilkuletnim stażem w Polsce. Badania Banku Danych o Inży-nierach wykaza-ły, że 70% inży-nierów, gdyby tylko otrzymało propozycję wy-

jazdu, wyjechałoby bez wahania, nie tylko na kontrakt, ale również na stałe. Ponadto połowa z nich wyjechałaby bez żadnych warun-ków dodatkowych. Druga połowa oczekiwałaby pensji na europej-skim poziomie. Tylko 14,6% ankie-towanych nie zdecydowałoby się na wyjazd.

Zaskakująco wygląda w tym świe-tle raport ArcelorMittal, wg które-go zaledwie 1% przyszłych inży-nierów w czasie studiów planuje pracować za granicą. Aż 68% de-klaruje chęć pozostania w kraju. Wygląda na to, że życie brutalnie weryfi kuje plany.

Kraj rajInżynierowie chcą zarabiać dużo. Nie ważne czy w Polsce, czy za granicą. Eksperci straszą, że po-dobnie, jak wspomniane 21% studentów, którzy w ogóle nie planują swojej przyszłości, za kilka lat możemy obudzić się z ręką w nocniku. W kraju bez inżynierów, za to z obleganymi kierunkami technicznymi na uczelniach wyż-szych. Tytuł inżyniera byłby wów-czas traktowany, jako przepustka do dostatniego życia za granicą.

W innych zakątkach świata braku-je wykształconych inżynierów. Z kolei w Polsce lokalni pracodaw-cy nie są w stanie zaspokoić ich oczekiwań fi nansowych. Z tego powodu czołowe światowe fi rmy zaczynają lokować u nas ośrodki produkcyjne i projektowe. Powoli rośnie nad Wisłą zapotrzebowa-nie na wykwalifi kowane kadry in-żynierskie, które jak dotąd kształ-ciliśmy, jednak nie potrafi liśmy efektownie wykorzystywać. Stąd program „Era Inżyniera”, który na-mawia do wyboru studiów tech-nicznych. Polska w najbliższych latach ma się stać istnym rajem dla inżynierów.

ILE BY PAN INŻYNIER CHCIAŁ?Młodzi inżynierowie w wieku 21-25 lat, zarabiają średnio nieco ponad 3000 zł brutto. W statystykach tych znacznie lepiej wygląda sytuacja mężczyzn, którzy otrzymują miesięcznie kilkaset złotych więcej niż kobieta inżynier.

TOMASZ BRUSIK

Page 18: MANKO 77 - Kraków

32 manko 77 11 . 2010 www.manko.pl 33

Z DYSTANSU Z DYSTANSU

„Elegancki, magiczny a zarazem szalony",„niezapomniane podsu-mowanie studenckich lat", „szampańska impreza dla każdego!", tak zeszłoroczny Bal Magistra(dawniej Bal V Roku) wspominają absolwenci.

I Ciebie nie może zabraknąć w tym roku !Już 22 stycznia odbędzie się uroczysty bal dla studen-tów żegnających się z naszą uczelnią. Jest to jedyna oka-zja aby wraz z przyjaciółmi i znajomymi, w towarzystwie władz uczelni, powspominać wspólnie spędzone chwile na naszym uniwersytecie.

Jak co roku przewidziane jest mnóstwo atrakcji, które uświetnią tę magiczną noc. Wodzirej poprowadzi konkur-sy z atrakcyjnymi nagrodami, a gorące rytmy muzyki na żywo wprawią w taneczny wir nawet najbardziej nieśmia-łych. Niezależne Zrzeszenie Studentów, które ma zaszczyt organizować bal już po raz trzynasty, dokona wszelkich starań aby zapadł on długo w pamięci gości.

Koniec beztroskich czasów studenckich zbliża się wiel-kimi krokami, zrobimy więc wszystko abyś w dorosłe życie wkraczał z radością i energią! Serdecznie zapra-szamy do udziału w balu. Szczegóły już wkrótce na www.balmagistra.pl

Legalna muza całkiem za darmo?!

Chcielibyście uzyskać dostęp do ponad 1 miliona legalnych pli-ków muzycznych , najlepszych zespołów z Polski i zagranicy? Pewnie najlepiej gdyby nie trze-ba było za to płacić? Teraz to możliwe! Dzięki portalowi No-tatek.pl i iplay.pl dostajesz muzę po znajomości oraz zgarniasz ją za notatki!„Muza po znajomości” Wystarczy, że zaprosisz pię-ciu znajomych z Facebooka na Notatek.pl i masz gwaran-towany 3-miesięczny dostęp do legalnej muzy na Iplay.pl Mało? Co tydzień 10 osób, któ-re zaproszą największa liczbę znajomych dostanie dostęp do muzy na Iplay.pl na cały rok! Amoże chcielibyście czegoś dla

zaproszonych znajomych? W porządku! Oni też dostają Mu-sicStarter na 3 miesiące! Śpiesz-cie się, promocja trwa tylko do końca listopada! „Zgarniaj muzę za notatki”Wolisz zgarnąć muzę za notatki? Nic prostszego! Wrzuć 5 warto-ściowych notatek na nasz portal Notatek.pl i zgarnij 3-miesięcz-ny Music Starter. Już masz? Nie ma problemu, przedłużymy Ci dostęp do play,pl o kolejne 3 miesiące! Akcja rozpoczyna się 03.11.2010 i trwa do 19.12.2010.Takiej akcji jeszcze nie było w Internecie! Wszystkie nagrody gwarantowane!

Z a p o -wiadany d e s z c z warszta-

tów zagościł na Uniwersyte-cie Pedagogicznym, Uniwer-sytecie Jagiellońskim oraz w Akademii Nauki. W dniach 18-22 października odbyły się organizowane przez por-tal Notatek.pl tzw. „Brainy Days”.

Ucz się nowocześnie Podczas tego cyklu szkoleń studen-ci dowiedzieli się między innymi jak przyśpieszyć tempo swojego czytania, jak pracować z tekstem by jak najwięcej z niego zapamię-tać i robić notatki, z których łatwo się uczyć. Była to także okazja do poznania technik pamięciowych, które ułatwiają nie tylko uczenie się, ale także przydają się podczas codziennych sytuacji z naszego życia studenckiego. Najwyższą jakość warsztatów zapewnili pro-wadzący je specjaliści z Akademii Szybkiego Czytania, Wrót Umysłu oraz Akademii Nauki. Przegapiłeś? Wcale nie! Nie było Cie na szkole-niach i martwisz się, że inni potra-fi ą się uczyć szybciej od Ciebie? Nie ma problemu, już w listopadzie

warsztaty odbędą się na Uniwersy-tecie Ekonomicznym w Krakowie. Boisz się, że braknie miejsc? Masz szansę również w styczniu! Znowu będziemy krakowskich uczelniach z jeszcze większą ilością szkoleń i warsztatów. Szczegółów szukaj na Notatek.pl

Notatek.pl – kompletne na-rzędzie do studiowaniaNotatek.pl to portal, który ułatwia studiowanie. Stworzony przez stu-dentów dla studentów to ponad 9 tysięcy starannie przygotowa-nych i na bieżąco weryfi kowanych notatek, które pozwalają studen-tom zaoszczędzić czas i pieniądze. Dzięki forum mogą omówić naj-ważniejsze problemy, a nasz in-nowacyjny mail grupowy pozwala w bardzo łatwy sposób zarządzać informacjami i plikami w grupie.. Oprócz tego Notatek.pl to nagrody gwarantowane do wygrania przez cały rok, a także szkolenia i wy-darzenia na uczelniach, takie jak Brainy Days. Wartościowe notatki, forum, mail grupowy oraz nagro-dy za aktywność to odpowiedź na najważniejsze potrzeby studenta związane z nauką i komunikacją na studiach.

Brainy Days – deszcz warsztatów spadł na Kraków

FACEBÓG

Nasza era to bez wątpienia okres hegemonii serwisów społeczno-ściowych. Nigdy przedtem nie można było pozostawać w tak częstym kontakcie z awatarami swoich najbliższych przyjaciół, lubianych znajomych, osób przy-padkowo spotykanych na przy-stankach i ludzi, których nie zno-simy, ale znajomością z którymi warto się pochwalić. Wierzcie mi, nie zawsze tak było… Pozbawiony Facebooka, Gadu Gadu i szeregu innych błogosławieństw Grzegorz Ciechowski na darmo zapytywał o bliskie mu osoby. „Gdzie oni są?/ Gdzie wszyscy moi przyjaciele?” – wykrzykiwał w przepełnionych goryczą strofach.

Włos się na głowie jeży, gdy po-myśleć, że mroczne czasy sprzed naszej ery mogą kiedyś powrócić. Tym bardziej za godny potępienia uznać należy pomysł władz jednej z amerykańskich uczelni, by na tydzień odciąć znaczną część swo-ich studentów od komunikatorów internetowych i serwisów społecz-nościowych. Ten niehumanitarny eksperyment, który pozbawi mło-dych ludzi całodobowej wiedzy o przemyśleniach swoich przy-jaciół, ma, w zamierzeniu jego twórców, skłonić uczestników do kontemplacji problemu uzależnie-nia od takich dobrodziejstw jak Facebook, Twitter i ich pociotki.

Nie muszę chyba przekonywać, że lekkomyślność władz uczelni może doprowadzić do nieodwracalnych szkód w zdrowiu psychicznym stu-dentów z Pensylwanii i na długo zachwiać ich statusem społecz-nym. W obliczu tak haniebnych praktyk nie sposób zachować mil-czenie. Należy otwarcie wyrazić swój sprzeciw w imieniu tych, któ-rych skargi nie pojawią się w polu „O czym teraz myślisz?”. Dlatego pytam: pomożecie?... Halo… Czyta mnie ktoś? Po co ja się oszukuję, przecież to prasa drukowana. Mam tylko jedno wyjście – wpisać login, hasło i wcisnąć „Enter”. O tak… Lu-bię to!

HULAJ NOGA, AUTA NIE MA

Życie uczy, że zaufanie do rowerzy-stów powinno być w najlepszym razie mocno ograniczone i zdają się o tym wiedzieć niemal wszyscy kierowcy. Z roku na rok stresu im przybywa, bo i użytkowanie jed-nośladów staje się coraz bardziej modne. I to nie tylko w zbożnych celach.

O tym, że postulaty ekologów znajdują w społeczeństwie coraz więcej zwolenników mogli się w ostatnim czasie przekonać pra-cownicy jednego z krakowskich banków. Zamaskowani dżentelme-ni, którzy odwiedzili placówkę ce-lem jej ograbienia, urządzili sobie bowiem swoisty „dzień bez samo-chodu”. Do miejsca „pracy” przybyli na rowerach, a po wykonaniu za-dania oddali się pedałowaniu.

Filet miesięcznyczyli PORCJA BEZczelnOŚCIGrube ryby i płotki wstrzymały oddech... Nie dość, że głosu nie mają, to do głosu doszedł nowy szef kuchni. Okazy złowione w sieci przyprawił... o palpitację ser-ca. Tu dosolił, tam popieprzył. I nie komu nie zamie-rzał słodzić...

TOMEK BIEGAŃSKI

Proekologiczna postawa rabu-siów najwyraźniej przypadła do gustu przechodniom. Ci, widząc upadek jednego z cyklistów, przeszli do porządku dziennego nad łudzącym podobieństwem przewożonej przezeń makula-tury do banknotów NBP i wraz z napastnikiem rączo uzupełnia-li uszczuploną zawartość jego torby.

W obliczu tak wielkiej solidar-ności obywateli policja okazała się bezradna. Na nic zdała się obława i urządzone przez funk-cjonariuszy blokady. Oczywista nieporadność rodzimych stró-żów prawa może co po nie-których ośmielić do kolejnych, równie zuchwałych czynów. Z niecierpliwością czekamy za-tem na śmiałków, którym do przechytrzenia wymiaru spra-wiedliwości wystarczy hulajnoga czy też para wygodnych butów.

Wyczyn krakowskich rowerzy-stów stawia pod znakiem za-pytania sens dalszego istnienia policji. Nie tylko dlatego, że do ucieczki przed policyjną pałką nie trzeba już zaprzęgać żadnych koni mechanicznych. Wbrew temu, co można sądzić po ostat-nim napadzie, Polacy są zwy-czajnie coraz mniej skłonni do wchodzenia w kolizję z prawem. Bo jak inaczej wytłumaczyć to, że zaparkowanych pod bankiem rowerów nikt nie ukradł?

ARE YOU NUTS?!

Każdy kto walczy z terroryzmem ma twardy orzech do zgryzie-nia. Zwłaszcza, że przeciwnik ucieka się do coraz to bardziej niekonwencjonalnych metod i niekoniecznie chodzi tu o nową broń biologiczną czy dopalacze. Okazuje się, że są kraje, w których próby sterroryzowania linii lotni-czych i współpasażerów przepro-

wadza się przy użyciu orzechów, a powodzenie tym próbom za-pewniają lokalne władze.

Terroryzm pokazał swoje nowe oblicze w Kanadzie. To właśnie w Kraju Klonowego Liścia złożo-ne zostały dwie skargi na kana-dyjskich przewoźników, którzy, zdaniem skarżących kobiet, nie ułatwiają w wystarczający spo-sób podróży osobom uczulonym na orzechy. Jedna z nich zażąda-ła przy tym, by orzechy zniknęły z podniebnego menu.

Kanadyjska agencja ds. trans-portu potraktowała sprawę z należytą (?) powagą. Inspek-torzy uznali wprawdzie, że silna reakcja alergiczna może mieć miejsce wyłącznie po spożyciu orzechów, a systemy fi ltrowania w samolotach skutecznie zapo-biegają uczuleniom, ale miejsco-we władze wolały dmuchać na zimne.

Alergicy mają odtąd informować o swoim uczuleniu na dwa dni przed odlotem, a to umożliwi li-niom lotniczym stworzenie „stre-fy buforowej”. Pasażerowie w rzę-dzie, w którym siedzi alergik jak również w rzędzie za nim i przed nim nie otrzymają podczas po-dróży przekąsek zawierających orzechy, nie mogą też spożywać własnych, gdyby takowe posia-dali. Odmowa ma grozić nawet wyproszeniem z samolotu.

Zważywszy skłonność kanadyj-skich urzędników do ulegania żądaniom, nie są to zapewne ostatnie podrygi żywieniowego terroryzmu. Orzechowy prece-dens może zachęcić innych uczu-lonych i już niedługo dźwiękiem, który zdominuje kanadyjskie przestworza będzie burczenie w brzuchu. A długa już lista ist-niejących alergii wzbogaci się przy okazji o jeszcze jedną pozy-cję – alergię na alergików.

Vavamu� n i Paprika Korps jesienią w Krakowie!

Jesień 2010 w Krakowie obfi tuje w wiele wydarzeń związanych z muzyką reggae/dancehall. Bez-apelacyjnie prym w wydarze-niach związanych z tym gatun-kiem muzycznym wiedzie klub „Kwadrat” znajdujący się na mia-steczku studenckim Politechniki Krakowskiej. Po październiko-wych zawodach tańca dancehall ADQC2010 i koncercie EastWest Rockers „Kwadrat” nie zwalnia tempa i już 19 listopada gościć będzie kolejne gwiazdy – war-szawską formację Vavamuffi n oraz pochodzącą z Opola ekipę Paprika Korps.

Oba zespoły przybędą z no-wym, świeżym materiałem. Vavamuffi n po raz pierwszy za-

prezentuje krakowskiej publicz-ności już trzeci fenomenalny długogrający album. „Mo' better rootz" to czternaście utworów płynących od klasycznego roots reggae przez dancehall aż do 2stepu i etnojazzu stanowiące podsumowanie ostatnich lat działalności zespołu. Nowy ma-teriał uzupełnią największe hity zespołu pochodzące z dwóch poprzednich krążków.

Paprika Korps przybywa do Krakowa z heavy reggaowym materiałem z płyty „Metalchem”. Jak support krakowskiej publicz-ności zaprezentuje się kolektyw Krakowski & Sun El FAMILY. Bilety na to święto muzyki jamaj-skiej dostępne są w cenie 35pln w klubach „Kwadrat” i „Dzieka-nat”, jak również w sieci Ticket-pro (Empiki, Media Markt, Saturn oraz przez Internet).

Page 19: MANKO 77 - Kraków

34 manko 77 11 . 2010 www.manko.pl 35

SPORT

Grzegorz Sudoł ( ur. 28.08.1978 w No-wej Dębie)W chodzie na 50 km: 7 miejsce na Olimpiadzie w Atenach(2004), 9 w Pekinie(2008), 4 zawodnik mi-strzostwa świata w Berlinie(2009). Srebrny medalista mistrzostw Europy (2010) z rekordem życiowym - 3:42:24 (2010). Wielokrotny mistrz Polski w chodzie na 50 km, oraz 20 km - 1:20:50(2010), a także 5 krotny mistrz kraju w hali w chodzie na 5000 m – 18:55.01 (2005).

Z nadzieją na Olimpijskie złoto Rozmowa z Grzegorzem Sudołem, lekkoatletą specjalizującym się w chodzie na 50 km.

rozmawiał: MARCIN SUPERSON

Marcin Superson: Jak to jest? Byle piłkarz pojawia się w gazecie, a lekkoatleta, aby tra� ć do jakichkolwiek mediów musi osią-gnąć nieporównywalnie więcej. Grzegorz Sudoł: Medialność jest to sprawa, za którą czasem niektórzy gonią, wręcz mu-szą ją mieć, żeby się dobrze czuć. Czasem boli to, że ktoś zdobywa mistrzostwo europy, czy świata w różnych dyscyplinach sportu, niekoniecznie lekkoatletycznych i nigdy nie trafi a na pierwsze strony sportowych gazet. Trzeba się do tego przyzwyczaić. Piłka nożna jest bardzo popularna w Polsce, a redaktorzy dają to, co ludzie chcą czytać.

Czekamy z utęsknieniem na Euro 2012. Wszystko zmierza ku dobremu, ale projek-ty stadionów nie przewidują miejsca dla lekkoatletów, nawet Stadion Narodowy. Myślę, że na większości aren Euro 2012 bieżni zabraknie. Najbardziej boli, że Stadion Naro-dowy też bieżni miał nie będzie. Mógłby być tak zaprojektowany, że po Euro można by go minimalnie przebudować i zorganizować to miejsce na bieżnię. Mieliśmy różnego rodza-ju akcje i petycję z prośbą o uwzględnienie lekkoatletów i miejsca dla nas w projekcie stadionu. Wielka szkoda, że Ministerstwo nie było temu przychylne.

Robert Korzeniowski w relacji z Panem jest jak trener, starszy kolega, czy dobry znajomy? Jesteśmy zaprzyjaźnieni. Robert jest napraw-dę takim człowiekiem, do którego zawsze mogę się zwrócić o pomoc. Robert był na trasie chodu w Berlinie, czy Barcelonie. Cały czas obraca się w sporcie. W chodzie sporto-wym jest ikoną. Bardzo się cieszę z tej znajo-mości, ponieważ niejednokrotnie zwracam się o jakąś radę pod kątem treningu. Był czas, że współpracowaliśmy razem jako trener – zawodnik, choć niedługo, ponieważ prezes PZLA nie wyrażał wtedy na to zgody.

Olimpijczyk z Aten - siódme miejsce, dziewiąte w Pekinie, czwarte Berlin na mistrzostwach świata i ostatnio srebro na mistrzostwach Europy w Barcelonie. Mamy nadzieję, że to nie koniec. Mam nadzieję, że to jest dopiero początek. Potrzebny był taki sukces, żeby dostać jesz-cze większej motywacji. Czwarte miejsce na MŚ już było zapowiedzią, że znalazłem swój trening. Praca z trenerem lyą Markovem przy-nosi bardzo dobre efekty.

Wszystko to idzie w dobrym kierunki i mam nadzieję, że wchodzę w te lata, które będą na-leżały do mnie. Myślę, że mam najlepszy wiek, aby stanąć jeszcze nie raz na podium.

Woda sodowa nie uderzyła do głowy?Patrzę na to wszystko trochę z dystansu. Cały czas pozostaje tym samym Sudołkiem z mło-dości. Trochę się zaczynam czuć staro w kadrze, gdzie przyjeżdżają juniorzy z rocznikiem, w którym ja już startowałem po raz pierwszy. To zaczyna mnie dopiero uświadamiać jak długo w tym jestem. Nigdy nie starałem się po-kazywać nikomu, że jestem lepszy.

Da się wyżyć z chodu? Na tym poziomie już tak. Jest to specyfi ką lekkiej atletyki, że wielu zawod-ników wyjeżdżających na MŚ, którzy kwalifi kują się gdzieś zaraz poza pierw-szą ósemką otrzymują stypendia. Są na wysokim poziomie, często będąc mistrzami Polski, a niejed-nokrotnie nie mają środ-ków. W klubach nie jest też kolorowo. Na szczęście nasz AZS AWF Kraków jest wiarygodny i wypłacalny. Będąc w trudnej sytuacji kilka lat temu, kiedy nie dostawałem stypendium, przyjąłem propozycję Pana Prof. Edwarda Mleczki sze-fa Katedry Teorii i Metodyki Lekkiej Atletyki i pracuję tutaj do dzisiaj. Dzięki temu, mogę jakoś pogodzić trenowanie z pracą na uczelni.

Największe marzenie? Sięgnąć po Mistrzostwo Olimpijskie, to jedno z moich sportowych marzeń. Aby moja córka Ola, była w przyszłości ze mnie dumna i wyro-sła na dobrego człowieka. Cichym marzeniem jest rozwój naukowy – zrobienie kiedyś habi-litacji. W sferze planów to budować jeszcze silniejszy klub sportowy. Wykorzystać me-dialność Roberta Korzeniowskiego, nasze obecne sukcesy i spróbować powołać jakieś szkółki chodziarskie.

Igrzyska Olimpijskie w Londynie już nie-bawem. Czego możemy się spodziewać? Na co możemy liczyć? Już połowa drogi za nami. Nie tak dawno żyłem Pekinem, gdzie przeżyłem w pewnym sensie osobistą porażkę. Pojechałem tam z nastawieniem na medal, ale w trakcie cho-du popełniłem błąd co skutkowało dopiero 9

miejscem. Patrząc na mój rozwój, na stabilizację wynikową i na mój wiek, śmiało mogę myśleć o zdobyciu medalu i niekoniecznie z tego naj-słabszego kruszcu.

SPORT

1. PTPS Piła 6 15 17:6

2. Silesia Volley I Chorzów / Mysłowice 6 13 14:8

3. AZS WSBiP KSZO Ostrowiec Świętokrzyski 6 12 14:8

4. PSPS Chemik Police 6 12 16:10

5. KS Piecobiogaz Murowana Goślina 6 11 14:8

6.Eliteski Skawa AZS Uniwersytet Ekonomiczny Kraków

6 11 14:11

7. PLKS Pszczyna 7 11 12:12

8. SMS PZPS Sosnowiec 6 6 7:14

9. Gedania Żukowo 5 5 7:17

10. AZS Politechniki Śląskiej Gliwice 7 5 7:17

11. MUKS Sparta Warszawa 7 1 6:21

Wypełniona po brzegi hala Poli-techniki Śląskiej Gliwice wysta-wiła w  sobotę na ciężką próbę konstrukcję trybun i  całego budynku. Na mecz naszego ze-społu z  gliwiczankami przybył klub kibica miejscowego Piasta w sile ok. 200 męskich gardeł.

Na szczęście skromniejsza grupa sympatyków z  Krakowa swoim nieustającym, żywiołowym do-pingiem również dała o  sobie znać i  wsparła Eliteski, które zdominowały na boisku rywalki i zgarnęły komplet punktów.Było to trzecie zwycięstwo Uni-wersytetu Ekonomicznego, a  pierwsze do zera. Komplet punktów przesunął nas na 6. pozycję w  tabeli. Lepszym sto-sunkiem setów wyprzedziliśmy PLKS Pszczyna. Tyle samo „oczek” w  tabeli ma również piąty KS

Piecobiogaz Murowana Goślina, który sensacyjnie przegrał z SMS--em Sosnowiec. Tylko jeden punkt więcej mają Chemik Police i KSZO Ostrowiec Św. (wygrał z Pszczyną). Nowym liderem został PTPS Piła, który w meczu na szczycie gładko wygrał z  Silesia Volley. Sytuacja w  tabeli jest zatem niezwykle ciekawa. Za tydzień (20.11) „Ekonomistki” zagrają we własnej hali z  SMS PZPS Sosnowiec. Będzie to ostat-nia okazja do obejrzenia na żywo meczu I  ligi w hali UEK, przez na-stępny miesiąc.

W  wyniku zamiany gospodarza spotkania z Gedanią Żukowo, AZS zagra cztery z rzędu pojedynki na wyjeździe i dopiero przed święta-mi Bożego Narodzenia podejmie u siebie PLKS Pszczyna.www.azsskawauek.pl

I liga siatków kobiet

Eliteski Skawa AZS UEK zachwycają w I lidze!

II liga siatkówki mężczyzn

Dwie drużyny, podwójne emocjeW II lidze siatkówki mężczyzn grają dwie krakowskie drużyny: KU AZS Politechnika Krakowska oraz Krakowska Akademia Wanda In-stal Kraków. Ten ostatni klub od niedawna pod wodzą Akademii sprawuje się bardzo dobrze i już po 4 spotkaniach zajmuje 2 miejsce w tabeli. Natomiast klub z Politechniki plasuje się dopiero na 6 pozycji. Obydwie drużyny miały okazję się skonfrontować, kiedy to w bratobójczym pojedynku po zacięgym boju w hali Politechniki KS Wanda Instal Kraków wygrała 3:1z gospodarzami.

Eliteski Skawa AZS UEK – PSPS Chemik Police 2:3 (15:25, 25:22, 19:25, 25:21, 15:17)

PLKS Pszczyna - Eliteski Skawa AZS UEK 3:2 (25:16, 25:22, 17:25, 25:27, 15:13)

Eliteski Skawa AZS UEK – Sparta Warszawa 3:1 (27:25, 25:14, 25:27, 26:24)

Silesia Volley I Chorzów/Mysłowice - Eliteski Skawa AZS UEK 3:1 (29:31, 25:21, 25:14, 25:21)

Eliteski Skawa AZS UEK – KS Piecobiogaz Murowana Goślina 3:1 (20:25, 25:16, 25:21, 25:18)

AZS Politechnika Śląska Gliwice - Eliteski Skawa AZS UEK 0:3 (19:25, 17:25, 23:25)

UMKS Kęczanin Kęty - KU AZS Politechnika Krakowska 3:0 25:18, 25:22, 25:23

WKS Wawel AGH Kraków - KU AZS Politechnika Krakowska 2:3 25:23, 12:25, 20:25, 25:21, 13:15

KU AZS Politechnika Krakowska - KS Wanda Instal Kraków 1:3 25:23, 21:25, 25:27, 24:26

RCS Czarni Radom - KU AZS Politechnika Krakowska 0:3 20:25, 23:25, 22:25

1. STS Skarżysko-Kamienna 4 12 12:2 348:288

2. Krakowska Akademia Wanda Instal Kraków 4 11 12:4 373:320

3. UMKS Kęczanin Kęty 4 10 11:4 346:307

4. PWSZ Karpaty Krosno 4 6 8:8 346:338

5. WKS Wawel Kraków 4 6 8:9 352:384

6. KU AZS Politechnika Krakowska 4 5 7:8 342:336

7. MKS Wisłok Strzyżów 4 4 6:9 329:327

8. SMS Spała II 4 4 6:10 329:373

9. RCS Czarni Radom 4 2 5:11 348:374

10. KS Błękitni Ropczyce 4 0 2:12 278:344

Page 20: MANKO 77 - Kraków

36 manko 77 11 . 2010

SPORT

Sandecja Nowy Sącz - Wisła AGH Kraków 0-3 (16-25, 18-25, 17-25)Szóstka Biłgoraj - Wisła AGH Kraków 3-0 (25:12, 25:19, 25:22)Wisła AGH Kraków - Bolesław Rzeszów 3-1 (21:25, 25:18, 25:13, 25:18)Wisła AGH Kraków - Karpaty Krosno 1-3 (25:19, 23:25, 16:25, 16:25)

Drużyna Wisły AGH Kraków, która do tej pory z dosłownie mie-szanym szcześciem wychodziła z  kolejnych ligowych bojów ostrzy sobie zęby na I  ligę. Na początku sezonu widać już jed-nak, że aby móc walczyć o awans do pierwszoligo-wego boju trzeba mocno zawalczyć w  meczach z każdym rywalem. Tymczasem Wisła mimo walki i dużej determinacji przegrała gładko z  pro-wadzącymi tabel kluba-mi z Biłgoraju i Krosna.

II liga siatkówki kobiet

Wisła AGH Kraków z nadziejami na awans

Franciszek Smuda po raz kolejny spotkał się z kibicami w Krakowie

W  czwartek wieczorem 22 paź-dziernika, doszło do spotkania trenera reprezentacji Polski Fran-ciszka Smudy z kibicami. Trenero-wi podczas konferencji w krakow-skim Sports Pubie, towarzyszyła jego małżonka Małgorzata.

JAKUB HOWANIEC

Smuda mówił między innymi o budowie zespołu na Euro 2012, oraz swojej karierze trenerskiej. Nie zabrakło również mocnych słów o aktualnym stanie polskiej piłki nożnej.

Franciszek Smuda już jako młody chłopak pasjonowała się piłką nożną. Jak mówił ojciec nie zabie-rał go na mecze tylko kazał mu się uczyć. ,,Jednak piłka bardzo mocno mnie pociągała, dlatego nie odpuszczałem”, mówi Smuda. Tak rozpoczęła się jego piłkarska kariera na pozycji stopera w Unii Racibórz. Występował również w barwach: Odry Wodzisław, Ru-chu Chorzów, Stali Mielec, Piasta Gliwice i Legii Warszawa.

Smuda pytany o to jakim był pił-karzem, odpowiada. ,, Nie byłem

żadnym piłkarskim talentem ale

miałem wielkie ambicje i  konse-kwentnie dążyłem do celu. Chcia-łem grać w  pierwszo ligowym klubie chociaż 5 minut. Każdemu życzę takiego charakteru. Nawet piłkarzom reprezentacji, którzy marudzili że grali tylko 18 minut. Ja gdybym mógł grać 18 minut w Argentynie, to bym tam na ro-werze jechał ”.

Franciszek Smuda przyznaje, że w  wol-nym chwilach lubi biegać i  kopać piłkę. Mimo tego że jest znany ze spontanicz-nych zachowań, jego żona zapewnia, że w  życiu rodzinnym jej mąż jest niezwy-kle spokojny. ,,Na boisku jestem zdolny do szaleństwa. W trakcie meczu nie wiem czy mam rodzinę, gdzie mieszkam, jak się na-zywam. Widzę tylko swoich jede-nastu zawodników na boisku i to jest wszystko co interesuje mnie przez te 90 minut”.

Trener w mocnych słowach ocenił aktualny stan Polskiej piłki noż-nej. ,, Takiego kryzysu w  polskiej piłce jeszcze nie było. Engel miał świetną drużynę, tak samo Ja-

nas. To była młoda utalentowana kadra. Teraz nie zostało nic. Z za-wodników którzy zostali po Be-enhakkerze będę korzystał tylko z Błaszczykowskiego.

Nie będzie miejsca dla starszych piłkarzy takich jak Krzynówek, Lewandowski czy Boruc. Trzeba

zaczynać od zera. Ale mam już na oku kilku młodych utalentowa-nych chłopaków”.

Na spotkaniu nie zabrakło rów-nież ciekawostek z życia trenera. Okazuje się że mama Francisz-ka Smudy jest wielką fanką angielskiej piłki nożnej. Jak mówi Smuda, zna ona nazwiska

wszystkich piłkarzy angielskiej Premiership. ,,To moja mama poinformowała mnie że Henry przeszedł z  Arse-nalu do Barcelony. Kiedy dzwonię do niej po meczu to mówi mi o swoich uwagach na temat mo-jej drużyny.”

Smuda mówił się że nie dzwoni do żony w dniu meczu, ponieważ wynik jaki wytypuje w  zawsze się sprawdza. Pani Małgorzata z uśmiechem na ustach mówi, że przepowiedziała między innymi wynik ostatniego meczu Polska Hiszpania.

1. BKS Szóstka Biłgoraj 4 11 12:2

2. Karpaty Krosno 4 10 11:3

3. Patria Sędziszów Młp. 4 9 9:5

4. Tomasovia 4 8 10:5

5. Wisła AGH Kraków 4 6 7:7

6. Siarka Tarnobrzeg 4 5 6:9

7. Dalin Myślenice 4 4 6:10

8. Bolesław Rzeszów 4 3 4:9

9. Pogoń Proszowice 4 2 5:12

10. Sandecja Nowy Sącz 4 2 3:11

Page 21: MANKO 77 - Kraków

38 manko 77 11 . 2010