Maj - Czerwiec 2011

39

description

Magazyn OFFICE

Transcript of Maj - Czerwiec 2011

Page 1: Maj - Czerwiec 2011
Page 2: Maj - Czerwiec 2011

BIUROWE ŚCIANKI DZIAŁOWE

WyKŁADZINy OBIEKtOWE I mEBlE BIUROWE www.espes.pl

Page 3: Maj - Czerwiec 2011

sSpisTresci

Office designLinia mebli Martex OLA 24

PrezentacjaSiedzieć, leżąc 34Fotel inteligentny 36

WydarzeniaOffice w Poznaniu 0650 lat młodzi. Targi Saloni w Mediolanie 08Burmatex Design Workshop 14

Temat numeruBiuro bez barier 26

WywiadSzacunek do zawodu 16

Case study

W siedzibie giganta 40Rozmach i powściągliwość 44

Inspirujące biuro

Google w Londynie 48Face to Face 56

AdministracjaKabiny dla palących 66

TechnologieBezpieczni i mobilni 68

ZapowiedziW najbliższych numerach 74

O

w

N

W

c

I

A

T

Z

P

Redaktor naczelnyBogusz Parzyszek

ZDję

CIA

: mAR

IUs

Z m

ARty

NIA

K / m

Atys

stU

DIO

Odwiedziłem niedawno znajomą w du-żym warszawskim biurowcu. Posmut-niałem. Brzydkie, szare, zagracone wnętrze nie pasuje ani do nowocze-snego budynku, w którym się mieści, ani do kreatywnej branży, w jakiej działa ta firma. Brak miejsc do spo-tkań, niewygodne krzesła i biurka bez regulacji wysokości. Jeden z pracow-ników ma dwa metry wysokości, więc standardowe biurko jest dla niego za niskie. Poradził sobie jak mógłi i ustawił je na... cegłach. Wystarczy się o nie oprzeć i nieszczęście gotowe. Nie mówiąc już o tym, jak te cegły psują wizerunek frmy. Smutne tym bardziej, że to nowa siedziba tej firmy. Szerokie windy, podjazdy i toalety przystoso-wane do potrzeb niepełnosprawnych to za mało. W biurach pracują również osoby o nietypowym wzroście i wa-dze, które też powinny mieć otoczenie dopasowane do swoich potrzeb. Mało tego, dzięki nowoczesnym technolo-giom w biurach mogą pracować nawet osoby niedowidzące i niedosłyszące. Biuro nie musi mieć już barier. Wystar-czy chcieć.

02 04 06 08 10 12 14 16 18 20 22 24 26 28 30 32 34 36 38 40 42 44 46 48 50 52 54 56 58 60 62 64 66 68 70 72 74 76

Page 4: Maj - Czerwiec 2011

POfficePrezentacja

• ponad 14 tys. m2 dających możliwość dowolnej aranżacji przez najemcę

• nowoczesne biura o powierzchni od 100 do 1 500 m2

• przestronny parking podziemny i naziemny na 200 miejsc postojowych

rOfficeWYDARZENIA

Najnowocześniejszy biurowiec klasy A w Poznaniu. Powierzchnie biurowe wzbogacone o innowacyjne rozwiązania technologiczne i informatyczne, które tworzą idealne warunki do rozwoju centrum biznesowego:

• podwieszane sufity na wysokości 3 metrów oraz podwójne szyby niskoemisyjne;

• szybkobieżne i komfortowe windy umożliwiające sprawne pokonanie 6 kondygnacji biurowca;

• klimatyzacja z regulacją wilgotności powietrza;

• przestronność biur zapewniających komfort pracy;

• wysokie standardy bezpieczeństwa (całodobo-wa ochrona i sieć kamer przemysłowych oraz niezawodny system interkomów).

Za inwestycję odpowiedzialna jest firma PBG Dom Sp. z o.o. – deweloperskie ramię grupy kapitałowej PBG.

15 minut do lotniska10 minut do dworca głównego

5 minut do autostrady A2

Więcej na: www.skalaroffice.pl

Office Center Skalarw Poznaniu

naszego cyklu SeminariumFunkcjonalne Biuro

Druga edycja

ooo Najlepsze rozwiązania dotyczące pro-jektowania biur przedstawili 29 marca

specjaliści z dziedziny architektury i designu, którzy uczestniczyli w seminarium Funkcjonalne Biuro, zor-ganizowanym przez nasz miesięcznik w poznańskim Skalar Office Center. Znakomite tło dla prelekcji sta-nowiła strefa wystawennicza, gdzie uczestnicy mogli zapoznawać się z najnowszymi ofertami z zakresu office design. Seminarium rozpoczęło się wykładem Krzysztofa Skłodowskiego, właściciela pracowni KSA Architekci. Przekonywał słuchaczy, że projek-towanie biura to matematyka włożona w zasady estetyczne. Bogusz Parzyszek, redaktor naczelny naszego magazynu, wyjaśniał, w jaki sposób me-blarze reagują na potrzeby współczesnego miejsca pracy. Podczas dyskusji uczestnicy konferencji mogli uzyskać poradę na temat lepszego rozplanowania przestrzeni w biurze. Największe zainteresowanie wzbudziło wystąpienie głównego gościa konferencji, Davida Dropkina. Projektant znany jest z dostosowy-wania biur i przestrzeni publicznej do potrzeb osób niepełnosprawnych i właśnie ten temat został przez niego szczegółowo omówiony. Pozostałe wykłady prowadzili Andrzej Markowski, Dorota Blaschke oraz partnerzy z firm Marro, Armstrog, Bene, Zumtobel oraz Bnos.

02 04 06 08 10 12 14 16 18 20 22 24 26 28 30 32 34 36 38 40 42 44 46 48 50 52 54 56 58 60 62 64 66 68 70 72 74 76

Page 5: Maj - Czerwiec 2011

rOfficeWYDARZENIA

ooo Jak w ciągu sześciu dni zwie-dzić 24 pawilony, których

powierzchnia przekracza 50 hektarów i nie przegapić najciekawszych wyda-rzeń oraz wystaw rozsianych po całym Mediolanie? To niemożliwe. Konieczna jest selekcja. Już w samolocie wykreśla-łem więc kolejne pozycje, ale to, co miałem przyjemność zobaczyć, wy-starczyło, żeby zakręciło się w głowie. Wystawcy oświetlenia mieli chyba najłatwiejsze zadanie. W półmroku rozległego pawilonu łatwo można nie-skomplikowanymi sposobami osiągnąć nadzwyczajne efekty, światło z ła-twością przyciąga uwagę, intryguje. Pawilon Euroluce mógł więc jawić się zwiedzającym jako magiczna, kolo-rowa kraina. Niewątpliwie na rynku oświetlenia dokonała się rewolucja – technologie LED umożliwiają oświe-tlenie przestrzeni biurowej w tani i efektowny sposób. O ile na zeszło-rocznym Saloni można było podzielić oświetlenie na „designerskie” i „ledo-we”, tak teraz inżynierowie i projek-tanci wyraźnie współdziałali. Zaskaku-jąco tanie rozwiązania potrafią ożywić biurową przestrzeń w sposób, jaki rzadko udaje się efektownym meblom. Wcale nie trzeba korzystać z ekstra-waganckiego oświetlenia takich firm jak Swarovski czy Schonbek, by nadać biurom ekskluzywny wygląd. Z pro-ducentów obecnych na polskim rynku polecamy Zumtobel. Niezwykle ciekawe stanowiska przy-gotowali giganci designu: Vitra, Moro-so i Kartell, który prezentował swoje produkty na rozległym, drewnianym podeście, nawiązując do wesołego miasteczko z lat 50. Polecam obejrze-nie odświeżonej wersji klasycznego krzesła 4801 z 1963 roku, zaprojek-towanego przez Joe Colombo – sklejkę zastąpiono czarnym, błyszczącym plastikiem, a efekt jest zaskakująco świeży i elegancki. COSMIT, organizator targów Saloni, szczyci się tym, że to jedna z najstar-szych imprez tego typu na świecie i jedna z pierwszych, która przyciąga międzynarodowe towarzystwo.

LATmłodości

Raz do roku, na sześć dni, świat designu zbiera się w Mediolanie. Na tegorocznym, jubileuszowym Saloni nie zabrakło też nas

U góry: efektowne stanowisko firmy Kartell, poniżej designerskie fotele Moroso.

K

02 04 06 08 10 12 14 16 18 20 22 24 26 28 30 32 34 36 38 40 42 44 46 48 50 52 54 56 58 60 62 64 66 68 70 72 74 76 01 03 05 07 09 11 13 15 17 19 21 23 25 27 29 31 33 35 37 39 41 43 45 47 49 51 53 55 57 59 61 63 65 67 69 71 73 75

Page 6: Maj - Czerwiec 2011

rOfficeWYDARZENIA

Wszystko to prawda, dziś jednak nie jest już tak różowo. O ile wiele firm produkujących designerskie meble i oświetlenie nie wyobraża sobie omi-nięcia tej imprezy, o tyle firmy produ-kujące meble biurowe zdecydowanie wybierają Orgatec. Nieobecność takich gigantów jak Herman Miller, Steel- case, Haworth czy Kinnarps właściwie uniemożliwia decydentom dokonanie wyboru spośród najważniejszych opcji. Zrozumiała w tym kontekście jest nieobecność polskich firm, nawet tych z reguły obecnych na Orgatecu, jak Nowy Styl. Królują tu więc włoskie meble biurowe i o ile obecność Frez-zy czy LAS Mobili jest obowiązkowa na każdej większej imprezie, o tyle wiele prezentowanych tam produktów jest wtórnych i mało interesujących. Pozytywnie wyróżniały się produkty Nurusa, Bossa, HumanScale i japoń-skiej Okamury. To, czym Salone Ufficio traci w obsa-dzie, nadrabia w organizacji i pomysło-wości. W tym roku ponownie zorgani-zowano „The Office as Creative Hub”, prezentując ciekawe rozwiązania dla kreatywnych biur. Architekt Piero Rus-si zaprojektował dwie przestrzenie, silnie związane z symboliką Mediolanu. Pierwszą było ciekawe miejsce do spo-tkań i restauracje naśladujące Galerię Vittorio Emanuele, a drugą ciekawa przestrzeń konferencyjna, naśladują-ca stadion San Siro. Dla dziennikarzy stworzono interesującą przestrzeń do pracy mobilnej, którą niektóre firmy mogłyby skopiować – nie przestaje mnie fascynować to, jak kilka biurek, foteli, dobry dostęp do internetu i parę dobrych pomysłów akustycz-nych może przekształcić dowolną przestrzeń w funkcjonalne biuro. Ciekawą instalację stworzył też Francesco Bandini, udowadniając, że da się w ciekawy sposób zaprezen-tować wykładziny. The positive floor, wielobarwna przestrzeń stworzona przy użyciu wykładziny InterfaceFLOR, pokazała, że można nadać pomieszcze-niu ciekawą atmosferę wyłącznie za pomocą płytek podłogowych.

Targi udowodniły, że dobre oświetlenie i ciekawy design mogą iść w parze.

Potrójne stanowisko do pracy firmy HumanScale.

K

K

02 04 06 08 10 12 14 16 18 20 22 24 26 28 30 32 34 36 38 40 42 44 46 48 50 52 54 56 58 60 62 64 66 68 70 72 74 76

Page 7: Maj - Czerwiec 2011

rOfficeWYDARZENIA

Sam autor w dość natchniony sposób mówił o doznaniach, jakich ma dostar-czać jego projekt: „Kiedy spoglądamy do góry, szukając gruntu pod nogami, musimy kontynuować naszą podróż i dokonywać dobrych wyborów. Wte-dy właśnie pojawia się jakaś myśl. Dla tego jednego momentu człowiek pra-gnie, by choć przez chwilę jego stopy były wysoko w powietrzu”. Jeżeli uzupełnić to o listę ciekawych wykładów, prowadzonych przez znakomitych konsultantów biurowych i architektów z całego świata, może-my rozgrzeszyć tegoroczne włoskie Saloni. Dodajmy do tego niezwykłą atmosferę targów, fakt że w każdym zakątku miasta można znaleźć wysta-wy, a w barach wpaść na ciekawych designerów (dzięki temu powstał jeden z naszych wywiadów) i już wiemy, dla-czego do Mediolanu co roku zjeżdżają tysiące designerów i biznesmenów. Na tegoroczne Saloni, zorganizowane pod hasłem „50 lat młodzi”, zaproszo-no też wielu młodych projektantów. Kto wie, może dołączą do grupy tak sławnych postaci odkrytych właśnie podczas Saloni Satellite jak Patrick Jouin, Matali Crasset, Paolo Ulian, Tomoko Azumi, Lorenzo Damiani czy Ikka Suppanen. Od czasu naszej pierw-szej wizyty w Mediolanie podziwiamy rozwój tego elementu targów – Saloni Satellite przez 13 lat wyrosło na naj-lepsze miejsce na świecie, wyszukujące i promujące nowe designerskie talenty. O naszych tegorocznych odkryciach napiszemy w następnym numerze.

SALONI 2011 Liczba wystawców: 2275 Wystawcy biurowi: 129 Powierzchnia wystawiennicza: 210 030 m2 Powierzchnia dla wystawców biurowych: 14 800 m2 Powierzchnia hal: 530 000 m2

tekst Maciej Markowski

Fotel firmy Okamura

Interaktywna instalacja

Barwna przestrzeń do spotkań

Pawilon Euroluce

K

02 04 06 08 10 12 14 16 18 20 22 24 26 28 30 32 34 36 38 40 42 44 46 48 50 52 54 56 58 60 62 64 66 68 70 72 74 76

Page 8: Maj - Czerwiec 2011

W niebanalnych wnętrzach, w luź-nej atmosferze i bez ograniczeń w dostępie do materiałów. Do dyspozycji uczestników pozostają ogromne ilości płytek dywano-wych o różnych wielkościach, fak-turach i kolorach. Wszystkie kolek-cje można ze sobą łączyć, tworzyć nowe zestawienia barw i tekstur. Z naturalną potrzebą tworzenia i otwartością, uczestnicy przenoszą swoje pomysły na podłogę. Cza-sem są to koncepcje już wcześniej stworzone, czasem impuls.

Ostatnie spotkanie miało wy-jątkową oprawę – w Galerii ASP Rondo Sztuki w Katowicach pod-czas wystawy prac Ferdynanda Szypuły. Czy to dodatkowa inspi-racja sztuką, czy też wynik spotka-nia w jednym miejscu projektantów młodych, na początku kariery oraz doświadczonych, utytułowanych? Tego nie wiemy, ale efekt przerósł wszelkie oczekiwania. Powsta-łe projekty przykuwały oko. Za-

Warsztaty odbyły się już w Poznaniu, Łodzi, Wrocławiu, Gdańsku i Katowicach. Na najbliższe zapraszamy do Warszawy do pałacu SARP, 7 czerwca 2011 r. o godz. 16.00.Zgłoszenia można przesyłać na adres e-mail : [email protected].

Burmatex kontynuuje cykl swoich warsztatów dla architektów i projektantów - spotkań kierowanych do osób kreatywnych i szukających indywidualnych rozwiązań

równo rzetelne, profesjonalne „konspekty” wzorów, jak i swo-bodne, radosne i zaskakujące obrazy. Mozolnie wycinane kontury postaci, dopracowane mozaiki – wszystkie tworzone z pomysłem i entuzjazmem. Do-brym rozwiązaniem okazało się wprowadzenie kilku elementów meblowych. Dostarczone przez Salon Firmowy Mikomax ele-menty wyposażenia biura uzu-pełniły kilka z projektów, nada-jąc im ostateczny wygląd.

Celem takiej zabawy jest przedstawienie możliwości pły-tek dywanowych. „Oswojenie” tworzywa praktycznego przez artystę. Możliwości łączenia, ze-stawiania ze sobą barw i struk-tur można najlepiej poznać ( i do-cenić!) tylko w trakcie realnego z nimi kontaktu. Sukcesem jest kontakt z produktem „na żywo” i możliwość uświadomienia sobie, jak wiele daje on możliwości.

BURMATEX DESIGNWORKSHOP

rOfficeWYDARZENIA

02 04 06 08 10 12 14 16 18 20 22 24 26 28 30 32 34 36 38 40 42 44 46 48 50 52 54 56 58 60 62 64 66 68 70 72 74 76 01 03 05 07 09 11 13 15 17 19 21 23 25 27 29 31 33 35 37 39 41 43 45 47 49 51 53 55 57 59 61 63 65 67 69 71 73 75

Page 9: Maj - Czerwiec 2011

Wywiaddesign

Z Krzysztofem Skłodowskim, architektem, który zaprojektował ponad ćwierć miliona metrów kwadratowych wnętrz biurowych, rozmawia Maciej Markowski

Jak to się stało, że po raz pierwszy zaprojektowałeś biuro?- Biurami zajmowałem się, gdy jeszcze pracowałem w innej firmie

projektowej. Kiedy założyłem swoje biuro, nadchodzące zlecenia były po prostu kontynuacją poprzednich.

A co sprawiło, że postanowiłeś się usamodzielnić?- Po jakichś pięciu latach poczułem, że potrzebuję zacząć projektować

na własną rękę, tym bardziej, że moje stanowisko w pierwszej firmie, w której pracowałem, było samodzielne. Moi szefowie zajmowali się architekturą, a ja projektowałem wnętrza biurowe. Od pewnego mo-mentu przejąłem nawet znaczną część procesu pozyskiwania klientów. Sprawdziłem się w tym i poczułem, że nadeszło moje pięć minut.

Zawsze chciałeś zajmować się biurami, czy był to przypadek?- Czysty przypadek. Mój kolega zajmował się tym w momencie, gdy

odszedł z firmy, a ja przejąłem jego obowiązki. Spodobało mi się, tym bardziej, że to była zupełnie nowa na polskim rynku, a mowa o roku 1997. Realizowaliśmy powierzchnię biurową w kompleksie biurowców GTC, aranżowaliśmy nowopowstałe budynki dla klientów. Było ol-brzymie zapotrzebowanie na tego typu usługi. Rynek wyglądał wtedy zupełnie inaczej. Nie istniało indywidualne projektowanie wnętrz. Nie-chętni byli mu też deweloperzy – mieli standardy i nie chcieli odchodzić od harmonogramu realizacji. Sami najemcy też nie byli zainteresowani indywidualizacją, brakowało wzorców. Dopiero zachodnie firmy, za-kładając swoje oddziały w Polsce, zmieniły to podejście. Wprowadzi-ły nowe standardy. Chociaż także na Zachodzie w tamtym czasie nie troszczono się tak bardzo się o wizerunek jak dzisiaj. Dbano wyłącznie o komfort pracy, a miejsca pracy traktowano funkcjonalnie.

do zawoduSzacunek

K

ZDję

CIA

: mAR

IUs

Z m

ARty

NIA

K / m

Atys

stU

DIO

02 04 06 08 10 12 14 16 18 20 22 24 26 28 30 32 34 36 38 40 42 44 46 48 50 52 54 56 58 60 62 64 66 68 70 72 74 76 01 03 05 07 09 11 13 15 17 19 21 23 25 27 29 31 33 35 37 39 41 43 45 47 49 51 53 55 57 59 61 63 65 67 69 71 73 75

Page 10: Maj - Czerwiec 2011

Wywiaddesign

trzeba się spotykać z kierownikami dzia-łów, jednak przy określaniu ogólnych ram projektu biura, można rozmawiać wyłącznie z jedną osobą.

A czego oczekiwałbyś od takiej osoby?- Przede wszystkim profesjonalizmu.

Taka osoba wie, czego chce i czego po-winna wymagać. Jednocześnie ma po-jęcie, na czym polega praca architekta, wie, co jest ważne w projekcie i na co zwrócić uwagę. Powinna być mecena-sem projektu i umiejętnie kierować pracą architekta – to prowadzi do najlepszych rezultatów.

Zdarza się wam projekto-wać biura „szyte na mia-rę”, łącznie z budynkiem, czy raczej dostosowujecie istniejące przestrzenie?- My nie projektujemy budynków.

Takimi realizacjami zajmują się przede wszystkim firmy, których specjalnością jest architektura. Dobrym przykładem byłaby siedziba Agory w Warszawie, zaprojektowana przez pracownię Jems Architekci. Każdy element tego budynku powstał z myślą o końcowym odbiorcy. Na początku zrealizowano coś w rodza-ju wzorca, malutki budynek, w którym mieściło się biuro budowy. Projektanci testowali na sobie proponowane roz-wiązania, a inwestor też miał szansę zobaczyć te pomysły w praktycznym zastosowaniu.

W kontekście wszystkiego, o czym mówiliśmy do tej pory, ciekaw jestem, jak wy-glądał proces projektowania waszej własnej pracowni.- Bardzo fajne pytanie. Przede wszyst-

kim staraliśmy się odpowiedzieć sobie na pytanie, czy powinno być to funkcjonalne biuro, nasza wizytówka czy też połączenie obu. Ostatecznie wyszliśmy z założenia, że jest to biuro dla nas, które musi spełniać nasze potrzeby funkcjonalne i estetyczne. Użyliśmy dobrych materiałów: fornirów, szkła. Do dziś jestem z niego bardzo zado-wolony. Nie zestarzało się przez te ostat-nie dwa lata. Jak to bywa z architektami, naszym ulubionym kolorem jest szary. Także ściany są tego koloru w jaśniej-szym i ciemniejszym odcieniu, natomiast wszystko, co wypełnia przestrzeń, jest białe, barwne lub drewniane. Uzyskaliśmy klimat, w którym dobrze się czujemy i jest to biuro dla nas. Oczywiście, podoba się ono klientom, tu musimy jednak wierzyć im na słowo (śmiech).

Skoro skupiliście się na funk-cjonalności, jakie były wasze główne potrzeby i jak na nie odpowiedzieliście, projektu-jąc biuro.- Chcieliśmy stworzyć z istniejącej

przestrzeni – czyli stumetrowego, czte-ropokojowego mieszkania – maksymalnie otwarte i funkcjonalne wnętrze, które bę-dzie zapewniało nasze wzajemne relacje. Zastany układ nie pozwalał na realizację

K

K Jakie są największe wyzwa-nia w projektowaniu biur?- Myślę, że najtrudniejsze jest zgranie

wszystkich elementów, zachowanie spój-ności. Niełatwo uzyskać satysfakcję klien-ta – niepewność trwa dość długo.

Jeżeli mówimy o współpracy, to spytam: jaki jestklient ide-alny? Daje pełną swobodę czy jasne wskazówki?- Ani taki, ani taki (śmiech). Najlepszy

jest klient, który ma swoje wymagania. Je-żeli jasno je określa, łatwiej nam jako pro-jektantom odpowiedzieć na jego potrzeby. Brak wytycznych jest niezwykle trudny, zwłaszcza na początku. Przygotowując pierwsze pomysły, zupełnie nie wiemy, jak zostaną odebrane, trudno trafić na dobrą drogę. W takim przypadku stara-my się długo rozmawiać, by wskazał nam kierunek. Możliwości rozwiązania projek-tu jest bardzo dużo, a musimy wspólnie obrać jakiś kurs.

Jak wygląda zbieranie in-formacji przed rozpoczę-ciem projektu? Oczekujecie wskazówek, rozmawiacie z pracownikami?- Ja wolę rozmawiać z jedną osobą.

W dużej firmie praktycznie zawsze usły-szymy wiele sprzecznych oczekiwań, jeżeli klient pośle nas do poszczególnych dzia-łów. Projektowanie bez „centralnego ste-rowania”, bez osoby zarządzającej, jest skazane na klęskę. Aby ustalić szczegóły,

ZDję

CIA

: mAR

IUs

Z m

ARty

NIA

K / m

Atys

stU

DIO

02 04 06 08 10 12 14 16 18 20 22 24 26 28 30 32 34 36 38 40 42 44 46 48 50 52 54 56 58 60 62 64 66 68 70 72 74 76

Page 11: Maj - Czerwiec 2011

Wywiaddesign

tego celu przy zastosowaniu klasycznego open space. Stworzyliśmy małą salę kon-ferencyjną, oddzielaną ruchomą ścianką, zaraz na wejściu do biura, przez którą do-staje się do większości pomieszczeń. Stała się miejscem integrującym – to przestrzeń, którą w razie potrzeby można zamknąć, jednak lubimy tę jej otwartość. Projekto-wanie to praca zespołowa, potrzebuje-my kontaktu. Okrągły stół sugeruje brak hierarchii. To nasze ulubione miejsce do współpracy. Nasi goście często są zasko-czeni faktem, że sala konferencyjna nie jest schowana, a znajduje się praktycznie „w przedpokoju”.

Czy był to dla was najcie-kawszy projekt? A jeśli nie, to który taki był?- Myślę, że każdy temat jest w pewnych

elementach ciekawy. Ale wolę określenie „wymagający” – takie projekty wzbudza-ją w projektancie kreatywność.

Naszym najtrudniejszym projektem, z racji jego skali, był zrealizowany kilka lat temu, wspólnie z Markiem Niewiadom-skim, Polkomtel. Warstwa logistyczna tego projektu była niezwykle rozbudowa-na. Sam space plan, na którym musieliśmy narysować 20 tys. m, był kilkanaście razy modyfikowany. Spięcie całości było du-żym wyzwaniem. Sztab ludzi dopracowy-wał poszczególne elementy, zespoły opra-cowywały pewne grupy pomieszczeń. Rozrysowaliśmy np. 40 zespołów toalet i aneksów socjalnych, kilkadziesiąt sal konferencyjnych, recepcje, pomieszczenia zarządu, centralę sterowania ruchem te-lefonii w całej Polsce... Biuro miało pomie-ścić ponad półtora tysiąca pracowników. To było tak naprawdę wiele projektów w jednym. Wszystko musiało być wyliczo-ne – od mebli po sufity.

Musieliśmy też dbać o zgodność cało-ści z początkowymi wizualizacjami i zało-żeniami klienta. Skala wymagała od nas wyjątkowo systematycznego podejścia, tym bardziej, że cały projekt wykonawczy musiał być zrealizowany w rekordowym czasie trzech miesięcy. Wszystko musia-ło być oddane w odpowiednim terminie, by spiąć logistycznie działania wszystkich firm uczestniczących przy jego realizacji.

Biuro na półtora tysiąca pra-

cowników to duży projekt. Jakie projekty najczęściej wam się trafiają?- Bardzo różne. Kiedyś robiliśmy ana-

lizę dla jednego z deweloperów, doty-czącą średniej wielkości projektowanych przez nas realizacji. Są trzy takie „półki”. Pierwsza to małe biura, o powierzchni do 300, 400 metrów; druga to biura śred-nich firm; trzecia to typowe biura korpo-racyjne dla setek pracowników.

W czasie kryzysu robi się najwięcej ma-łych biur, gdyż większe firmy wtedy nie inwestują, ograniczają koszty. W okresie prosperity liczba zleceń dla większych firm rośnie. Ogólnie można wyznaczyć pewne zależności pomiędzy stanem gospodarki a typem projektowanych biur. Nie dotyczą one tylko firm ubezpieczeniowych i farma-ceutycznych. Te zdają się mieć dobrze, nie-zależnie od wszystkiego.

Jakie wyzwania napotyka się przy projektowaniu ma-łego i dużego biura?- Różnice są znaczne. Gdy robimy pro-

jekt małej firmy, wówczas projektujemy wszystko w najdrobniejszych szczegó-łach, każdą rzecz z osobna, indywidualnie. Można po kolei omówić z klientem każde pomieszczenie. Natomiast w przypadku większych firm projektuje się tylko naj-ważniejsze, reprezentacyjne pomiesz-czenia, poza tym tworzy się wzory grup pomieszczeń. Klient nie ma czasu, by za-stanawiać się, jak każda sala ma wyglą-dać. Projektujemy np. typowy open space, typową łazienkę, aneks socjalny czy punkt ksero, potem zaczyna się to powielać.

Stosujemy oczywiście pewną indywidu-alizację. To podejście jest też korzystne dla klienta, gdyż łatwiej mu ogarnąć projekt przy tego rodzaju systematyzacji. Wie, ja-kie rodzaje biurek zamówić – ile zwykłych, ile menadżerskich, może dobrać stoły kon-ferencyjne, które w razie potrzeby można łączyć. Ta powtarzalność zapewni mu też łatwość serwisowania. Podejście musi być więc inne.

Jak wygląda wasza współ-praca z firmami meblo-wymi? Zwróciłem uwagę, że w wielu z waszych reali-

zacji widać ścianki firmy ESPES.- To prawda, bardzo je lubimy. W tej

firmie pracuje grupa profesjonalistów. Chciałbym, żeby istniało więcej takich firm, wówczas nasza praca byłaby przy-jemniejsza. Nie wstydzę się tego powie-dzieć.

Natomiast jeśli chodzi o rynek me-blowy, każdy ma jakieś swoje sympatie produktowe. Jako architekci staramy się jednak poszukiwać nowych zestawień. Ja bardzo cenię swoją niezależność. Co ja-kiś czas przypada mi do gustu jakiś pro-dukt i staram się go wówczas stosować we własnych realizacjach. Korzystamy z usług różnych firm, śledzimy rynek, jeździmy na targi i wybieramy najlepsze możliwości. Architekt musi być spraw-nym selekcjonerem, a nawet trendset-terem. Musimy szukać inspiracji i sami tworzyć nowe idee.

Jak w ostatnich latach zmie-nił się rynek biurowy i pro-jektowanie miejsc pracy?- Bardzo się zmieniło. Kiedyś nie było

projektowania wnętrz, tylko projektowa-nie biur. Dziś istnieje już dbałość o wnę-trza. Nawet w projektach wyłącznie aran-żacyjnych klient oczekuje dziś wizualizacji, chce zobaczyć próbki. Trzeba przekonać go do rozwiązań odpowiednich dla jego firmy. Kiedyś nie oczekiwano od archi-tektów indywidualizowania biur. Były bardzo do siebie podobne, a na początku wręcz identyczne. Postęp technologiczny, logistyczny i wielkość rynku sprawiają, że mamy coraz większe możliwości projek-towania własnego biura – możemy wy-brać dowolne produkty i architekta o od-powiadającym nam stylu; możemy dobrać kogoś, kto skupia się na funkcjonalności lub wyglądzie biura.

Jest też inna dostępność produktów, możliwość sprowadzenia ich z całego świata. Zmieniła się świadomość klien-ta i wiedza architekta. Pozwala się nam także na większą swobodę i rozmach, co bardzo mi się podoba. Wśród inwesto-rów pojawiła się świadomość, że czasem warto wydać więcej, by zyskać coś dopa-sowanego.

Zacząłeś się zajmować pro- K

K

ZDję

CIA

: mAR

IUs

Z m

ARty

NIA

K / m

Atys

stU

DIO

W ostatnich latach zmieniła się zarówno świadomość klienta jak i wiedza architekta. Pozwala się nam na większą swobodę i rozmach, co bardzo mi się podoba

02 04 06 08 10 12 14 16 18 20 22 24 26 28 30 32 34 36 38 40 42 44 46 48 50 52 54 56 58 60 62 64 66 68 70 72 74 76 01 03 05 07 09 11 13 15 17 19 21 23 25 27 29 31 33 35 37 39 41 43 45 47 49 51 53 55 57 59 61 63 65 67 69 71 73 75

Page 12: Maj - Czerwiec 2011

Wywiaddesign

jektowaniem biur, gdy wzor-ce były nieliczne…- W ogóle nie było wzorców! (smiech)

Właśnie.- Skończyłem wydział architektury Po-

litechniki Warszawskiej w połowie lat 90. i nie pamiętam, żebym był na choć jednym wykładzie dotyczącym projektowania biur. Może były jakieś specjalistyczne, ale nie sądzę. Nikt nie mówił o zapotrzebo-waniu na tego rodzaju przestrzeń. Nikt wtedy nie projektował biur. Zajmowali się nimi architekci projektujący całe budynki – projekt aranżacji był integralną częścią projektu budowlanego. Nikt nie myślał o tym, że powstanie nowa dziedzina.

Skąd w takim razie brałeś wiedzę i inspiracje?- Z życia (śmiech). Na początku ro-

biliśmy wiele projektów-aranżacji, co wynikało ze świadomości, że nie bardzo możemy sobie pozwolić na coś więcej, ale z czasem udawało nam się namawiać klientów na ciekawsze rozwiązania. Stop-niowo biura zaczęły się różnicować. Było to dla nas ważne, by nie utonąć w jedno-stajności, w białych ścianach i niebieskiej wykładzinie, które królowały w połowie lat 90. Dziś właściwie nie można przyjść do klienta i nie zaproponować mu unikal-nych rozwiązań. To jest fantastyczne!

Inspirowaliście się zachodnimi biu-rami? Udało się wam dostać jakieś odpowiednie książki na Zachodzie?

- Staraliśmy się wzorować na rozwią-zaniach, które znaleźliśmy w katalogach czy folderach – internet jeszcze przecież nie był powszechnie dostępny. Stawia-liśmy jednak na autorskie rozwiązania, uważaliśmy, że kluczem do dobrego pro-jektu jest dobry pomysł, powstały specjal-nie dla tego klienta. Jeżeli kopiowałbym podejrzane wzorce, nigdy nie osiągnął-bym tego, co chciałbym. Inspirowanie się jest ważne, do każdego klienta trzeba jed-nak podchodzić indywidualnie. Firmy chcą rozpoznawalnych biur, odpowiednich dla ich marki i takich, w których pracownicy będą czuli się jak u siebie.

Oznacza to, że biura firm

reklamowych, farmaceutycz-nych i banków znacząco się od siebie różnią? Czy są tu prawi-dłowości?

- Dobre pytanie. W przypadku banków ostatnio zaczęły się pojawiać małe oddzia-ły w biurowcach. Zamiast klasycznego okienka jest open space, jesteśmy przyj-mowani przy indywidualnym stanowisku pracy, wszystko jest transparentne. Jed-nak już za szklaną ścianą jest pełna mobi-lizacja – mamy systemy alarmowe, strefy dojścia, sejfy itd. Wszystko, co niewidocz-ne dla klienta, jest ściśle regulowane przez prawo bankowe lub zasady bezpieczeń-stwa. Jeśli chodzi o firmy farmaceutyczne, tu kluczowa jest cisza. Te firmy rzadko pracują w open space, szukają raczej bu-dynków, gdzie można zrealizować układ korytarzowy. Pokoje są jedno-, maksy-malnie dwuosobowe. W agencjach rekla-mowych lub firmach marketingowych nie obowiązują żadne reguły – im bardziej szalony i oryginalny pomysł, tym lepiej.

Na koniec moje ulubione py-tanie: co zainspirowało cię do zostania architektem?- Lubiłem rysować. Zamiast do liceum

poszedłem do technikum architektonicz-no-budowlanego. To były czasy rozpada-jącej się komuny – trudno było powiedzieć, jak to się wszystko skończy, i część społe-czeństwa czuła, że przy okazji zdobycia średniego wykształcenia warto zdobyć konkretny zawód. Namawiany przez rodziców, poszedłem do kierunkowego technikum – z jednej strony przygotowało mnie to do architektury, a z drugiej ogra-niczyło możliwość wyboru kierunku stu-diów – z chęcią jednak go wybrałem. Za-wsze odnosiłem się do zawodu architekta z dużym szacunkiem, ponieważ daje moż-liwość kreowania pewnej rzeczywistości.

rozmawiał Maciej Markowski

K

ZDję

CIA

: mAR

IUs

Z m

ARty

NIA

K / m

Atys

stU

DIO

02 04 06 08 10 12 14 16 18 20 22 24 26 28 30 32 34 36 38 40 42 44 46 48 50 52 54 56 58 60 62 64 66 68 70 72 74 76

Page 13: Maj - Czerwiec 2011

OOfficeDesign

Linia mebli Martex OLA charakteryzuje się niepowtarzalnym designem. To, co czyni te meble wyjątkowymi, to nietypowa podstawa o eliptycznym kształcie i miękkich liniach. Ta forma przypominająca muszlę wprowadza pozytywną energię do pomieszczenia. Podstawa biurka OLA, choć prosta w swej kon-strukcji, jest wykonana z innowacyjnego mate-riału Cristalplant®. Prawdziwa siła tej kolekcji wynika z jej uniwersalności.

ESPES OFFICE Sp. z o.o. Opacz-Kolonia, ul. Ewy 4 05-816 Michałowice-Osiedle k. Warszawy

tel. (22) 753 04 41 (42) fax (22) 723 05 31 www.espesoffice.pl [email protected]

02 04 06 08 10 12 14 16 18 20 22 24 26 28 30 32 34 36 38 40 42 44 46 48 50 52 54 56 58 60 62 64 66 68 70 72 74 76 01 03 05 07 09 11 13 15 17 19 21 23 25 27 29 31 33 35 37 39 41 43 45 47 49 51 53 55 57 59 61 63 65 67 69 71 73 75

Page 14: Maj - Czerwiec 2011

OBiuro

K

tekst Monika Maciejewska „Wprost”

bez barierPrzestrzenne wejście, wygodne windy, duże powierzchnie – biuro przystosowane do potrzeb osób niepełnosprawnych to biuro przyjazne dla każdego

NTematNumeru

Od czterech lat systematycznie przyby-wa pracujących niepełnosprawnych – poda-je Polska Organizacja Pracodawców Osób Niepełnosprawnych. Pracodawcy doceniają ich wykształcenie i doświadczenie, a także szczególne zaangażowanie – dla chorych praca to nie tylko szansa na samodzielne utrzymywanie się, ale lecz także na rehabili-tację społeczną, a więc kontakty z dużą grupą ludzi i bardziej przychylną opinię społeczeń-stwa, które przestaje być obciążone kosztem ich utrzymywania. Niepełnosprawni, którzy mają pracę, cieszą się także lepszą samo-oceną. Wielu z nich przed wypadkiem czy chorobą rozwijało kariery zawodowe. Nie ma powodu, aby ich miejsce miały zajmować mniej doświadczone osoby tylko dlatego, że są zdrowe. Pracownicy biurowi to jednak

zaledwie 4-5% proc. wszystkich pracujących niepełnosprawnych – podaje GUS.

Wózkiem po biurzeWśród najważniejszych powodów utrud-

niających zatrudnianie niepełnosprawnych przedsiębiorcy najczęściej wymieniają pro-blemy w przystosowaniu miejsca pracy. A to jest prostsze, niż się wydaje. Choć prze-stronne windy z szerokimi wejściami i nisko umieszczonymi przyciskami bywają wska-zywane jako idealne rozwiązanie, równie dobrze mogą się sprawdzić tańsze rampy, a nawet specjalne szyny, służące do pokony-wania różnic poziomów. Te oferowane przez autopol-serwis, umożliwiające pokonanie na wózku inwalidzkim 40-centymetrowej różni-cy poziomów, ważą zaledwie 5 kg i są składa-ne. Można je wykorzystywać do wchodzenia do biura, pokonywania pięciostopniowych

schodów, a także do wsiadania do samocho-du. Zamontowane na stałe szyny chętnie wy-korzystają także na przykład dostawcy wody, wyposażenia biurowego czy osoby w wózkami dziecięcymi. Innym pomysłem są schodołazy, na które najeżdża się wózkiem i bezpiecznie przedostaje na kolejne piętra.

Aby umożliwić osobom na wózkach pracę w biurze, trzeba pamiętać o toaletach, w któ-rych będzie wystarczająco dużo przestrze-ni do manewrowania, nisko zainstalowana umywalka i specjalne uchwyty. Na odpowied-niej wysokości powinny się znaleźć klamki, czytniki kart, trzeba także usunąć progi.

Badania prowadzone w USA i Japonii wykazały, że atmosfera w biurach, w których pracują niepełnosprawni, jest lepsza niż w in-nych – pracownicy są bardziej zintegrowa-ni, łatwiej się komunikują, otwarcie mówią o kłopotach.

Niepełnosprawni to jednak nie tylko oso-by poruszające się na wózkach. Nowoczesne rozwiązania technologiczne umożliwiają nor-malną pracę w biurze osobom niewidomym i głuchoniemym.

Zastąpic wzrok„Programy pozwalające niewidomym

na korzystanie z komputerów pozwoliły nam się przekonać, że ci ludzie to nie tylko zdolni masażyści. Prowadzę za-jęcia z informatyki i dzięki temu na co dzień przekonuję się, że to bardzo zdolni programiści. Część z udogodnień, które dla nich powstały, stworzyli sami niewi-domi. Ale ich pomysły wykraczają poza udogodnienia przydatne jedynie im” – mówi Anna Piotrkowska, współpracująca z ośrodkiem dla niewidomych w Laskach pod Warszawą.

02 04 06 08 10 12 14 16 18 20 22 24 26 28 30 32 34 36 38 40 42 44 46 48 50 52 54 56 58 60 62 64 66 68 70 72 74 76 01 03 05 07 09 11 13 15 17 19 21 23 25 27 29 31 33 35 37 39 41 43 45 47 49 51 53 55 57 59 61 63 65 67 69 71 73 75

Page 15: Maj - Czerwiec 2011

NTematNumeru

K

Przydatne niewidomym są urządzenia czy-tające pismo drukowane oraz oprogramowanie odczytujące tekst z monitora i stron interneto-wych (dostępne nawet w 40 językach), mo-nitory brajlowskie (komputerowe urządzenie wejścia-wyjścia służące do wyświetlania pisma Braille’a), linijki brajlowskie (mini-klawiatury ze znakami Braille’a), drukarki brajlowskie, lupy elektroniczne, programy i urządzenia rozpoznające pismo drukowane (OCR). Aby ułatwić niewidomym orientację w terenie, można im udostępnić okulary Sonar Vision, które informują o przeszkodach znajdujących się do czterech metrów od osoby niewidzącej. Z kolei LumiTest to detektor światła umożli-wiający niewidomym sprawdzanie, czy kartka papieru jest zapisana, gdzie znajduje się na niej tekst, jaką jakość ma wykonana kserokopia dokumentu itd. Cash Test to z kolei okład-ki umożliwiające identyfikację banknotów w różnych walutach.

Syntezatory mowy mogą się przydać star-szym pracownikom, a także tym, którzy nie chcą nadwerężać wzroku, czytając z monito-ra wielostronicowe raporty, czy specjalistycz-ną prasę. Oprogramowanie do rozpoznawa-nia pisma drukowanego oszczędza czas także widzących pracowników, którzy mają za za-danie m.in. przepisywanie tekstów.

Zastąpić słuchNormalną pracę w biurze mogą wyko-

nywać także osoby niedosłyszące. Telefon ConnectLine zmienia aparat słuchowy w bezprzewodowy zestaw słuchawkowy. Gdy dzwoni telefon, użytkownik słyszy sygnał w aparacie słuchowym. Naciskając przycisk „telefon”, odbiera połączenie, a głos rozmów-cy jest przesyłany do aparatu słuchowego.

Zatrudnienie niepełnosprawnych jest coraz częstsze także dzięki uproszczeniu sys-temu dofinansowań – wynika z raportu PO-PON. Pracodawca może liczyć na dofinanso-wanie do pensji niepełnosprawnych oraz i z na ulgi w składkach ZUS.

Pracownicy niepeł-nosprawni w biurze nie potrzebują barier. Także w toalecie, która powinna być na tyle przestronna, aby ła-two można było w niej manewrować wóz-kiem, a na ścianach znajdowały się pomoc-ne uchwyty.

K

Atmosfera w biurach, gdzie pracują osoby niepełnosprawne, jest lepsza niż w innych

c:scape Designed for a connected workplace

c:scape jest najnowszym systemem biurowym firmy Steelcase. Czysty i lekki design c:scape charakteryzują harmonijność i innowacyjność. c:scape ułatwia pracę zespołową i wymianę informacji.

Dzięki jego 4 podstawowym elementom można kreować zróżnicowane stanowiska, przeznaczone do pracy indywidualnej, zespołowej, do gabinetów i stref nieformalnych.

Steelcase SA · Przedstawicielstwo w PolsceKubickiego 17/24 · 02-954 Warszawatel. 22 642 23 88 · [email protected] · www.steelcase.pl

02 04 06 08 10 12 14 16 18 20 22 24 26 28 30 32 34 36 38 40 42 44 46 48 50 52 54 56 58 60 62 64 66 68 70 72 74 76

Page 16: Maj - Czerwiec 2011

NTematNumeru

Pracodawcy przysługuje także zwrot kosz-tów szkoleń, a nawet zwrot kosztów zatrudnie-nia asystenta osoby niepełnosprawnej. I zwrot kosztów przystosowania miejsca pracy.

W 2009 r. niepełnosprawnych zatrudnia-ło niemal 13 tys. polskich firm, w tym ponad 10 tys. firm rynku otwartego i ponad 2 tys. firm chronionego rynku pracy. Te najbardziej otwarte na potrzeby niepełnosprawnych pra-cowników otrzymują co roku nagrody Lodo-łamaczy. W 2010 r. w kategorii Otwarty Rynek Pracy I miejsce zdobyło Przedsiębiorstwo Ga-stronomiczno-Handlowe GASTROPOL Sp. z o.o. w Opolu, które przyjmuje na praktyki uczestników Warsztatów Terapii Zajęciowej i uczniów Zespołu Szkół Specjalnych.

Nietypowe gabarytyOsoby bardzo wysokie mogą mieć pro-

blem z pracą przy standardowych biurkach – tu rozwiązaniem są elewatory, pozwalające

dostosować wysokość blatu do potrzeb użyt-kownika. Niestety wiele firm nie bierze tego pod uwagę, kupując biurka bez możliwości regulacji, a pracownicy „podwyższają je” na własną rękę, stawiając je na… cegłach.

W Polsce problem otyłości nie jest na szczęście tak powszechny jak w Stanach Zjednoczonych, co nie oznacza, że osób z nadwagą w biurach nie ma. Komfort pra-cy gwarantują im przede wszystkim fotele i krzesła o szerokim siedzisku i solidnej konstrukcji, potwierdzonej atestem wy-trzymałości.

Praca z osobami o najlepszych kom-petencjach wymaga czasem zatrudniania pracowników z innych kręgów kulturo-wych. Cudzoziemcy najczęściej pracują w Polsce w firmach, które zatrudniają do dziewięciu osób. Najrzadziej – w przedsię-biorstwach z ponad 250-osobową załogą – podaje Ministerstwo Pracy.

BENEWORKS DLA WSZECHSTRONNYCH PROJEKTANTÓW.

Biuro jest żywą przestrzenią podzieloną na różne strefy i obszary. Otwarte struktury i elastyczność przestrzenna czynią z niego miejsce inspirujące, zróżnicowane i wszech-stronne. Wraz ze swoimi klientami i partne-rami fi rma Bene tworzy biura zapewniające pracownikom idealne środowisko pracy. Dzięki nam biuro staje się instrumentem zarządczym i czynnikiem ułatwiającym fi r-mie osiąganie sukcesów. Inteligentny system modułowy RM projektu Johannesa Scherra – wielofunkcyjna hybryda między ścianką działową a półką – tworzy idealne otoczenie dla każdej sytuacji. www.bene.pl

bene_of_210x280_scherr.indd 1 22.04.2011 08:10:08

Wysokość biurek marki marki Haworth reguluje się jednym przy-ciskiem. Dzięki temu każdy pracow-nik może łatwo dopasować blat do swojego wzrostu. Poniżej biurka z regulowaną wysokością marki MDD z serii Ergonomic master.

K

K

02 04 06 08 10 12 14 16 18 20 22 24 26 28 30 32 34 36 38 40 42 44 46 48 50 52 54 56 58 60 62 64 66 68 70 72 74 76

Page 17: Maj - Czerwiec 2011

NTematNumeru

®®

tekst Monika Maciejewska „Wprost”

Często są zatrudniani w centrach ob-sługi IT, a także w firmach ze swojego kraju jako przedstawiciele handlowi. Przyjmując do pracy osoby obcojęzyczne lub z innych kręgów kulturowych, trzeba wykazać nie-co elastyczności. „Moja firma specjalizuje się w fotografowaniu szefów i pracowników korporacji. Zatrudniam m.in. fotografów z Włoch, którzy najchętniej pracują po po-łudniu, gdy większość Polaków kończy już pracę. Na szczęście korporacje uznają, że warto pracować z zagranicznymi fotografami i dlatego zgadzają się na nietypowe godziny sesji” – opowiada Michał Dąbrowski. „Kiedyś korzystałem także z usług fotografa z Francji. Nazywał się Pierre Dolain, co w Polsce koja-rzy się wulgarnie. Aby zapobiec krępującym sytuacjom, zawsze uprzedzałem osoby, które miały z nim pracować, że fotograf właśnie tak się przedstawi” – dodaje Dąbrowski.

Trochę kulturyJeśli chcemy zatrudniać obcokrajow-

ców, warto przygotować dla nich specjalne stanowisko pracy – oprogramowanie kom-putera powinno być w zrozumiałym dla nich języku, a oznaczając poszczególne pomieszczenia, należy użyć piktogramów. Dobrze jest się skontaktować ze znawcą tej kultury, aby poznać różnice dotyczące co-dziennych zwyczajów, savoir-vivre itp. Pod-czas spotkań służbowych prowadzonych po polsku, może być konieczne zatrudnienie tłumacza lub wyznaczenie osoby z firmy, która odegra tę rolę.

Trzeba także wziąć pod uwagę czynniki społeczne. Polacy tolerują obcokrajowców w pracy, jeśli zajmują oni podobne lub niższe stanowiska. Jeśli są oni właścicie-lami firmy lub przełożonymi, pojawia się problem z tolerancją – wynika z badań przygotowanyche przez Synovate na zle-cenie serwisu Gazeta Praca.pl. o

K

Fotele dla osób z nadwagą muszą mieć solidną konstrukcję i atest wytrzymałości. Dla najcięższych użytkowników przeznaczony jest m.in. fotel zaprojektowany przez Nicko Klaebera.

Kaplice do modlitwy znajdują się na największych lotniskach oraz

w międzynarodowych firmach, zatrudniających osoby

z różnych kultur.

Zatrudniając obcokrajowców, należy wykazać się elastycznością

02 04 06 08 10 12 14 16 18 20 22 24 26 28 30 32 34 36 38 40 42 44 46 48 50 52 54 56 58 60 62 64 66 68 70 72 74 76

Page 18: Maj - Czerwiec 2011

POfficePrezentacja

Ewolucja nie przystosowała nas do ośmiogodzinnej pracy w pozycji siedzącej. Jarosław Szymański zaprojektował dla firmy PROFIm fotel mPosition, który wymusza ruch

Siedzieć, leżącw którym mogliśmy określić zaledwie kierunek projektowania, potem były pro-jekty wstępny i wykonawczy. Od początku pracowaliśmy z modelami funkcjonalnymi w skali 1:1. Uznaliśmy, że to jedyny sposób na to, aby zaprojektować ergonomiczne krzesło. Zrealizowaliśmy ich w sumie siedem. Na własny użytek prowadziliśmy testy i minibadania, analizując opinie osób weryfikujących modele. Prototyp zrealizo-wany wspólnie z PROFIm był testowany przez zespół IWP. Wprowadzaliśmy kolejne poprawki. Projekt wykonawczy powstał już z wykorzystaniem oprogra-mowania 3D. Opracowywane przez nas pliki przesyłaliśmy do biura konstrukcyj-

rzył nam problemów i pracy, był zagłó-wek. To jeden z najtrudniejszych elementów do zaprojektowania w krześle. Większość zagłówków nie spełnia do końca swojej funkcji, wymuszają one „osiowanie” głowy, a do tego odginają się pod jej ciężarem. Wraz z inżynierami z PROFIm pracowali-śmy długo nad mechanizmem, który umoż-liwia intuicyjną i pewną regulację zagłówka. Nieskromnie powiem, że jesteśmy z niego zadowoleni.

Nad czym pan teraz pracuje?

- Obecnie projektujemy fotele, ale także obudowy urządzeń elektronicznych czy też inne obiekty wychodzące poza formułę wą-sko rozumianego wzornictwa. Wyzwaniem jest projekt stałej wystawy w Europejskim Centrum Solidarności. Współczesne wy-stawiennictwo jest dyscypliną, która wiąże architekturę z teatrem i wzornictwem. Lubimy nowe wyzwania, nowe projekty, które wychodzą poza wąskie definicje.

Co chciałby pan jeszcze zaprojektować?

- Chciałbym projektować rzeczy po-trzebne, użyteczne, które nie są tylko ga-dżetem i spełnianiem chwilowych oczeki-wań rynku dyktowanych przelotną modą czy efektem nakręcania spirali sprzedaży.

Pańska pracownia tworzy na zlece-nie, czy stara się znaleźć producen-tów dla własnych pomysłów?

- Projektujemy raczej na zlecenia firm. Do tej pory nie staraliśmy się pozyski-wać producentów dla naszych koncepcji, choć o tym myślimy. Coraz częściej pada pytanie: gdzie to można kupić? Zastana-wiamy się więc poważnie nad łączeniem projektowania z krótkoseryjną produk-cją, choć zdajemy sobie sprawę, że to obszar dla nas tyle kuszący, co nieznany.

nego PROFIm. Okazało się, że pracujemy w tym samym środowisku, używając tych samych programów, co znacznie przyspie-szyło i ułatwiło współpracę.

Co było największym wyzwaniem przy projektowaniu tego siedziska?

- Zaprojektowanie elastycznego oparcia i zagłówka. Oparcie wygina się pod cięża-rem użytkownika. Stopień wygięcia zależny jest od wagi osoby siedzącej. Trudno to było zweryfikować, modelując w materiale za-stępczym. Wiedzieliśmy, że po wykonaniu elementów z tworzywa sztucznego metodą wtrysku nie będzie już można wprowadzać korekt. Drugim elementem, który przyspo-

Proszę opowiedzieć o projekcie m-Position.

- To trudny i pouczający projekt. Praco-waliśmy nad nim dwa lata, współpracując z IWP i firmą PROFIm. Marzeniem wielu projektantów jest właśnie zaprojekto-wanie krzesła. Zaprojektowano ich już ze sto tysięcy albo i więcej – więc po co projektować jeszcze jedno? I jak to zrobić? To pytania, na które trzeba sobie odpowie-dzieć. Pretekstem był zamknięty konkurs zorganizowany przez IWP i PROFIm, któ-ry udało nam się wygrać. Zaczęliśmy od podstaw, od analizy ergonomicznej pozycji siedząco-leżącej, która była określona jako podstawowa pozycja pracy na tym krze-śle. To założenie zaważyło na wyborze rozwiązania dla projektu, choć początko-wo do założeń podchodziliśmy nieufnie.

Skąd wziął się pomysł na tego typu krzesło i jak trafiła do pana firma PROFIm?

- Prześledziliśmy historię pozycji sie-dzącej. Połowa świata siedzi w kucki, po turecku czy po japońsku i wbrew pozorom historia klasycznej pozycji siedzącej nie jest długa. Zmiany pozycji podczas pracy były wymuszane na nas przez narzędzia, którymi się posługiwaliśmy. Podobnie jest dziś – inną pozycję wymusza stacjonar-ny komputer, inną laptop. Staraliśmy się zaprojektować krzesło, na którym można siedzieć przy klasycznym biurku, a jedno-cześnie umożliwiające duże odchylenie do pozycji siedząco-leżącej. Z punktu widzenia fizjologii nie ma jednej korzystnej pozycji. Jak mawiał Peter Opsvik, „najlepszą pozy-cją do siedzenia jest zawsze ta następna”. Staraliśmy się zaprojektować krzesło, które umożliwia częste zmiany pozycji, wy-musza ruch. Ewolucja nie przystosowała nas do ośmiogodzinnej pracy siedzącej.

Jak wyglądała realizacja tego projektu?

- Najpierw był projekt konkursowy,

02 04 06 08 10 12 14 16 18 20 22 24 26 28 30 32 34 36 38 40 42 44 46 48 50 52 54 56 58 60 62 64 66 68 70 72 74 76 01 03 05 07 09 11 13 15 17 19 21 23 25 27 29 31 33 35 37 39 41 43 45 47 49 51 53 55 57 59 61 63 65 67 69 71 73 75

Page 19: Maj - Czerwiec 2011

POfficePrezentacja

Konstrukcja fotela mPOSITION pozwala na jak najmniejsze obcią-żenie kręgosłupa podczas siedzenia. Z punktu widzenia obciążenia krążków międzykręgowych kręgosłupa najko-rzystniejsza dla człowieka jest posta-wa wyprostowana. Spośród innych pozycji optymalna jest pozycja półsie-dząca tworząca kąt 135° między linią kręgosłupa a linią kości uda. Zintegro-wane stanowisko do pracy z kompu-

Gruntowne podstawy badawcze, które pozwoliły ukształtować nowy sposób myślenia o pracy i wypoczynku, są nie tylko wizją przyszłości, ale praktycznym, wyprzedzającym konkurencję krokiem w stronę rozwiązań prozdrowotnych i innowacyjnych

Fotel inteligentny terem w pozycji siedząco-leżącej z tu-łowiem odchylonym do tyłu i nogami wyciągniętymi do przodu, lekko zgię-tymi w kolanach, sprzyja długotrwa-łej i pełnej koncentracji podczas pracy czy zabawy. Innowacyjnym rozwią-zaniem są odpowiednio zaprojekto-wane kształty oparcia i siedziska.

W ostatnich latach projektanci sie-dzisk i stanowisk pracy coraz częściej proponują siedząco-leżącą pozycję pracy. Jak wykazały badania przepro-wadzone przez Zakład Ergonomii In-stytutu Wzornictwa Przemysłowego, taka pozycja jest optymalna zarówno do wielogodzinnej, intensywnej pracy z komputerem, jak i do wypoczynku.

Badania przeprowadzone przez dr Iwonę Palczewską i dra Andrze-ja Mastalerza dotyczyły wymo-gów, jakie musi spełniać ergono-miczne i mobilne stanowisko do pracy z komputerem w nietypowej pozycji siedząco-leżącej.

Wieloletnie prace badawcze wy-kazały, że najważniejsze elementy stanowiska do pracy z kompute-rem to:

• profilowane siedzisko, które reguluje zakres pracy miednicy

• oparcie stabilizujące pracę lędź-wiowego odcinka kręgosłupa

• regulowany zagłówek umożli-wiający podparcie głowy w ta-kiej pozycji, by komputer znaj-dował się na wysokości oczu

• podłokietniki pozwalające na swobodną prace nadgarstków

podczas pisania na klawiaturze • podparcie pod stopy umożli-

wiające zachowanie neutralnej pozycji

• regulowany blat pod komputer, który pozwala na symetryczne ulokowanie ekranu

• regulowana podkładka pod mysz, umożliwiająca swobod-ny zakres ruchów nadgarst-ków.

Dlaczego pozycja siedząco-leżąca?

To najkorzystniejsza pozycja do długotrwałej pracy z komputerem z punktu widzenia fizjologii oraz biomechaniki. Pozwala zachować właściwe napięcie mięśniowe, za-

pewnia bezpieczny zakres ruchów, prawidłowe funkcjonowanie ukła-du oddechowego, dzięki czemu przez cały czas mózg jest dotlenio-ny i zdolny do intensywnej, wielo-godzinnej pracy.

mPOSITION oferuje możliwość regulacji:

• wysokości siedziska• odchylenia oparcia• kąta nachylenia oparcia

i siedziska• pozycji podłokietników • pozycji podparcia lędźwiowego• wysokości zagłówka• kąta nachylenia zagłówka• głębokości podnóżka• położenia blatu pod komputer

02 04 06 08 10 12 14 16 18 20 22 24 26 28 30 32 34 36 38 40 42 44 46 48 50 52 54 56 58 60 62 64 66 68 70 72 74 76 01 03 05 07 09 11 13 15 17 19 21 23 25 27 29 31 33 35 37 39 41 43 45 47 49 51 53 55 57 59 61 63 65 67 69 71 73 75

Page 20: Maj - Czerwiec 2011

CaseStudy

gigantatekst Maciej Markowski

Biuro przyszłości bezustannie ewoluuje

K

W SiEdziBiEProcter & Gamble

ul. Zabraniecka 20, Warszawa

Pracownicy fabryki – 1000Pracownicy biurowi – 500

Kondygnacje – 2

Sala spotkań w kolorach marki Always

Pokój do cichej pracy, chwila wytchnienia od open space.

02 04 06 08 10 12 14 16 18 20 22 24 26 28 30 32 34 36 38 40 42 44 46 48 50 52 54 56 58 60 62 64 66 68 70 72 74 76 01 03 05 07 09 11 13 15 17 19 21 23 25 27 29 31 33 35 37 39 41 43 45 47 49 51 53 55 57 59 61 63 65 67 69 71 73 75

WWizyta w biurze Procter & Gamble, firmy o ponad 170-letniej tradycji, rozbudziła na-szą ciekawość. Produkty tej marki pojawiają się w życiu konsumentów z całego świata cztery miliardy razy dziennie..

Poza centrumPolska siedziba firmy mieści się przy ul.

Zabranieckiej na warszawskim Targówku Fabrycznym – w iście przemysłowym oto-czeniu. Jak rozwiązano problem dojazdu do pracy? Pracownicy biura i fabryki mogą ko-rzystać z autobusu firmowego kursującego w obu kierunkach na trasie od centrum War-szawy do firmy (rozkład jazdy jest dopasowa-ny do godzin pracy). Swoboda dysponowania własną powierzchnią biurową umożliwiła stworzenie licznych udogodnień dla pracow-ników: pokoje relaksacyjne, rozległa kantyna, siłownia, pomieszczenie do masażu, pokój wypoczynku z konsolami do gier wideo.

Na każdym kroku widoczna jest troska o komfort pracy. W sąsiedztwie pomieszczeń biurowych znajduje się rozległy ogródek, wy-korzystywany do spotkań i odpoczynku. „Ta-kie miejsce pracy jest inspirujące, a zarazem zapewnia poczucie komfortu” – mówi Anna Kozyra, facility manager firmy P&G.

Spora ilość miejsca pozwoliła na stworze-nie małego „muzeum” firmy. Długi korytarz, ozdobiony zdjęciami przedstawiającymi his-torię firmy w Polsce, prowadzi do repliki gabi-netu założycieli firmy z XIX wieku (w gablo-tach możemy obejrzeć pierwsze produkty). Zarządzający nie szastają jednak przestrze-nią. Firma korzysta z hot deskingu i planuje wykorzystanie każdego miejsca.

Page 21: Maj - Czerwiec 2011

CaseStudy

K

Kącik multimedialny, poniżej siłownia oraz pokój do relaksu.

Jedna z sal konferencyjnych, z dominującym motywem muzycznym

Intrygująca sala spotkań działu badań marketingowych

W biurze P&G funkcjonuje system peł-nego wykorzystania dostępnych biurek. Służą do tego odpowiednie nakładki informacyjne, którymi oznacza się wolne biurka.

Elastyczni i nowocześniJuż pierwszy projekt biura z początku

lat 90. powstał przy współpracy zarządu, fir-my architektonicznej i załogi. Taka polityka pozwala elastycznie kształtować przestrzeń biurową, która nieustannie ewoluuje, a liczba sal konferencyjnych jest dostosowywana do potrzeb pracowników. W rezultacie system konferencyjny, na który składają się małe po-koje spotkań, większe sale oraz centrum kon-ferencyjne CUBE z dużą aulą, robi wrażenie wyjątkowo sprawnego.

W spotkaniach poza biurem sprawdza się system wideokonferencji. To ważne narzę-dzie umożliwiające skuteczną komunikację, zwłaszcza że P&G zatrudnia około 127 tys. osób w 80 krajach na świecie, a projekty nie-rzadko wymagają współpracy kilku oddzialów. W jednej sesji wideokonferencyjnej może brać udział nawet pięć lokalizacji – wystarczy jedynie wskazać, z kim chcemy się połączyć, i spotkanie pomiędzy Warszawą, Pekinem i Cinncinati jest gotowe.

„P&G stawia sobie za cel redukcję emi-sji zanieczyszczeń (m.in. CO2) związanych z transportem. To jeden z długoterminowych celów naszej firmy w zakresie zrównoważo-nego rozwoju. Organizowanie międzynaro-

dowych wideokonferencji wpisuje się więc w filozofię odpowiedzialności społecznej P&G – w odróżnieniu od lotów samolotem nie wiąże się bowiem z obciążeniem dla śro-dowiska naturalnego” – mówi Anna Kozyra.

Zdecydowanie na plusJak dochodzi się do takich rezultatów?

P&G ma system zasad stanowiących pod-stawę tworzenia biur na całym świecie. „Re-guły te określają m.in. jak dużą powierzchnię powinniśmy zarezerwować na sale spotkań, magazynki działowe, etc. Już na poziomie projektowania dbamy więc o potrzeby pra-cowników, którzy mogą też zgłaszać swoje pomysły” – mówi Anna Kozyra.

Biuro P&G, choć zajmuje olbrzymią prze-strzeń, funkcjonuje bardzo sprawnie. Zadba-no o odpowiednie miejsca do współpracy i jednocześnie – co jest rzadko spotykane we współczesnych biurach – pomieszczenia do pracy wymagającej skupienia. Pozytyw-nie zaskoczyła nas elastyczność przestrzeni i duże zaangażowanie pracowników w two-rzenie własnego miejsca pracy. Wchodząc do budynku stworzonego w epoce raczkują-cego polskiego kapitalizmu, oczekiwaliśmy anachronicznych rozwiązań, a zamiast tego zastaliśmy nowoczesne, mądrze zaprojekto-wane biuro. Sprawne zarządzanie i dbałość o komfort pracy przynoszą dobre rezultaty.

tekst Maciej Markowski

02 04 06 08 10 12 14 16 18 20 22 24 26 28 30 32 34 36 38 40 42 44 46 48 50 52 54 56 58 60 62 64 66 68 70 72 74 76

Page 22: Maj - Czerwiec 2011

CaseStudy

Co wyróżnia wasze biuro?- Siedziba Procter & Gamble przy ul. Zabranieckiej była pro-

jektowana przy zaangażowaniu pracowników. Dzięki tej formule współpracy udało nam się stworzyć biuro, które reprezentuje światowe trendy w zakresie aranżowania przestrzeni biurowej. Urzeczywistniliśmy ideę biura, które inspiruje do twórczego myśle-nia. I tak na przykład w projekcie uwzględniono elementy arty-styczne ucieleśniające najważniejsze zasady i wartości organizacji. Zależało nam na tym, by charakter biura odpowiadał charakterowi pracy w P&G.

W co szczególnie zaangażowali się pracownicy?- Dobrym przykładem jest plan budowy centrum konferencyjne-

go CUBE (Center for Ultimate Business Education), które powstało w 2009 roku. W trakcie prac nad tym projektem uformował się zespół pracowników, którzy zgłaszali własne pomysły. Dzięki ta-kim inicjatywom w naszym biurze pojawił się news corner, a także pokój aktywnego wypoczynku oraz małe pokoje spotkań zaprojek-towane przez pracowników i inspirowane markami P&G. Cieszą się one wśród pracowników dużą popularnością.

Jak radzą sobie Państwo z pracą w tak rozległym biurze?- Są dwa rozwiązania, które pomagają nam organizować

współpracę pomiędzy oddalonymi od siebie działami. Pierwszym jest wewnętrzna sieć komputerowa, dzięki której pracownicy mogą się ze sobą na bieżąco kontaktować (także w przypadku pracy z domu). Drugim zaś wspomniana już sieć sal konferencyjnych oraz pokoi spotkań (ang. huddle rooms). Dzięki tym pomieszcze-niom pracownicy z różnych działów mogą organizować spotkania i wspólnie pracować nad projektami.

Jakie rozwiązania oferują Państwo pracownikom mobilnym?- Wszyscy pracownicy P&G dysponują służbowymi telefona-

mi komórkowymi oraz laptopami. Kluczowym rozwiązaniem w tym zakresie, wprowadzonym kilka lat temu, jest możliwość łączenia się przez pracowników z systemami teleinformatycz-nymi P&G z domu. Chodzi tu przede wszystkim o firmową sieć wewnętrzną. Jest to podstawowe rozwiązanie pomagające pra-cownikom w osiąganiu równowagi pomiędzy życiem prywat-nym a pracą zawodową.

Rozmowa z:ANNą KOZyRą, facility managerem warszawskiego biura P&G

Kącik do wydruków

każda sala do spotkań jest niepowtarzalna –taki sufit nie pozwala zasnąć na zebraniu

02 04 06 08 10 12 14 16 18 20 22 24 26 28 30 32 34 36 38 40 42 44 46 48 50 52 54 56 58 60 62 64 66 68 70 72 74 76

Page 23: Maj - Czerwiec 2011

CaseStudy

Firma SITAG Formy Siedzenia to producent foteli i krzeseł biurowych będących symbolem ergonomii i do-brego designu. Twórcy projektu nowej siedziby firmy, od-danej przed pięcioma miesiącami do użytku, zmierzyli się z ambitnym wyzwaniem stworzenia wzorcowej przestrze-ni biurowej, spełniającej jak najszerzej pojęte oczekiwania jej użytkowników, a równocześnie stanowiącej wizytówkę firmy par excellence. W efekcie architekt, a zarazem dyrektor kreatywny marki, Anna Vonhausen, stworzyła koncepcję intrygującej przestrzeni harmonijnie łączącej nieoczywiste kontrasty: wolność i służebność, rozmach i powściągliwość, uniwersalność i indywidualność.

Tło i bohaterEstetyczną kanwą inwestycji zrealizowanej w podpo-

znańskim Swarzędzu-Łowęcinie stała się niemal mini-malistyczna, nawiązująca do modernistycznych klasyków architektura budynku. Proste linie, wertykalne podziały, szlachetne surowe materiały: beton, szkło, żywice oraz achromatyczna paleta barw, stworzyły idealne tło dla wła-ściwych dekoracji – zmieniających się kolekcji krzeseł i fo-teli produkowanych przez SITAG. Tło tyleż neutralne, co wymagające – meble i przedmioty umieszczone w prze-strzeniach zlokalizowanych na trzech kondygnacjach bu-dynku zmieniły się bowiem w rzeźby, bezwstydnie chwa-lące się wysmakowaną, przemyślaną formą.

Kolekcję SITAG można podejrzeć przed wejściem do budynku za sprawą olbrzymich witryn, odkrywających ta-jemnice zlokalizowanego na parterze show roomu. Białe monumentalne wnętrze funkcjonuje jak idealna przestrzeń wystawiennicza. Jej strukturę i charakter determinują wy-łącznie zmieniające się ekspozycje: krzesła najnowszych se-rii i umieszczony na ścianie elastyczny system grafik-puzzli, spójny z system identyfikacji wizualnej marki.

Poziom wyżej te same produkty sprawdzane są w prak-tyce. Na pierwszym piętrze umieszczono biura członków zespołu firmy. W przeszklonych pokojach, uzupełnionych meblami najlepszych polskich producentów, głównymi obiektami są ponownie siedziska SITAG. Fotele, krzesła i sofy, wybrane indywidualnie przez pracowników, okre-ślają odrębną tożsamość każdego z gabinetów: rozsądną powściągliwość, pełną energii spontaniczność, otwartą kreatywność, upodobanie do nowoczesności lub oddanie tradycji. Obok biur znalazła się sala konferencyjna odpo-wiadająca wysokim, nowoczesnym standardom i – jak na miejsce oficjalnych spotkań przystało – estetycznie odda-na wizerunkowi firmy.

tekst Aleksandra Robakowska

K

fOt.

PIO

tR f

RąC

KOW

IAK

F

02 04 06 08 10 12 14 16 18 20 22 24 26 28 30 32 34 36 38 40 42 44 46 48 50 52 54 56 58 60 62 64 66 68 70 72 74 76 01 03 05 07 09 11 13 15 17 19 21 23 25 27 29 31 33 35 37 39 41 43 45 47 49 51 53 55 57 59 61 63 65 67 69 71 73 75

Page 24: Maj - Czerwiec 2011

CaseStudy

Poziom trzeci wprost obrazuje dynamiczny rozwój przedsiębiorstwa – to kondygnacja traktowana inwesty-cyjnie, czekająca na nowych pracowników i nowe funk-cje. Tymczasem ta surowa, całkowicie otwarta przestrzeń zaistniała pod nazwą SITAG Club, raz po raz stając się gospodarzem niecodziennych wydarzeń: skupionych wokół problemów kręgosłupa sesji fitness, okolicznościo-wych imprez integracyjnych i szkoleń. 27 maja odbędzie się w niej największe z dotychczasowych spotkań – blisko 200 osób będzie bawić się podczas wernisażu konkursu na nowy projekt wzoru obicia fotela „Wyraź swoje wnętrze”.

Człowiek i jego przestrzeńSITAG to przede wszystkim ludzie. To wciąż mała fir-

ma nastawiona na zrównoważony rozwój. Aby umożliwić pracownikom swobodną komunikację i przepływ pomy-słów, zrezygnowano z pionowej hierarchii na rzecz pozio-mej struktury zarządzania. Wyrazem tej filozofii jest nie tylko brak zagłówków przy fotelach, lecz także (przede wszystkim) wzorcowo pojęta demokratyzacja przestrzeni

Łącznikiem między różnorodnymi biurami jest otwar-ta przestrzeń, w której znalazł się zarówno wysoki stół jak i miękkie pufy. Kawiarnia, biblioteka i przestrzeń wymia-ny myśli w jednym. Powierzchnia, która w pierwotnym założeniu miała być miejscem relaksu, stała się nieoficjal-ną salą konferencyjną. To w niej, przy kawie i śniadaniu, wymieniane są informacje ważne dla funkcjonowania firmy. To tutaj rodzą się pomysły. Projektantka zadbała o każdy szczegół. Centralna lokalizacja, zapewniająca na-turalny przepływ ludzi, kompensowana jest przez harmo-nijne, sprzyjające skupieniu wykończenia – począwszy od rodzaju i kolorystyki znajdującego się w niej wyposażenia, po olbrzymie poziome okna, otwierające się na niemal kontemplacyjny, spokojny wiejski krajobraz.

Twórcom tego niewielkiego biurowca udało się uchwy-cić kwintesencję współczesnych tendencji w projektowa-niu przestrzeni pracy. Dokonali trudnej sztuki godzenia wizerunkowych aspiracji marki z potrzebami czysto ludz-kiej natury. Pozorna neutralność i formalny minimalizm okazały się nie tyle tłem, czystą kartką zapełnioną przez przypadkowość naniesionego na nią życia, co przestrzenią już wcześniej dokładnie wypełnioną ideami i koncepcja-mi, które zostały pozytywnie zweryfikowane przez biuro-wą codzienność.

tekst Aleksandra Robakowska

fOt.

PIO

tR f

RąC

KOW

IAK

02 04 06 08 10 12 14 16 18 20 22 24 26 28 30 32 34 36 38 40 42 44 46 48 50 52 54 56 58 60 62 64 66 68 70 72 74 76 01 03 05 07 09 11 13 15 17 19 21 23 25 27 29 31 33 35 37 39 41 43 45 47 49 51 53 55 57 59 61 63 65 67 69 71 73 75

K

Page 25: Maj - Czerwiec 2011

K

Centralne biuro Google znajduje się przy Buckingham Palace Road 123 w Londynie. Jego projekt przygotowała pracownia architek-toniczna Scott Brownrigg Interior Design. Jak na biuro Google przystało, nie brakuje w nim miejsc do rekreacji, wypoczynku czy edukacji. Wideokonferencje odbywają się w gigantycznych, barw-nych kubikach, a biurka umieszczono w niewielkich samochodach. Całość przypomina biuro w Mediolanie, ale w Londynie położono nacisk na wykorzystanie tradycyjnych barw firmy i logo Google.

w Londynie

Podobnie jak pozostałe oddziały, centralne biuro Google w Londynie przypomina przedszkole skrzyżowane z placem zabaw i wesołym miasteczkiem. Przestrzeń wypełniają różnorodne kształty i kolory, wprawiające w radosny nastrój i sprzyjające nieskrępowanej kreatywności

InsprująceBiuroI

02 04 06 08 10 12 14 16 18 20 22 24 26 28 30 32 34 36 38 40 42 44 46 48 50 52 54 56 58 60 62 64 66 68 70 72 74 76 01 03 05 07 09 11 13 15 17 19 21 23 25 27 29 31 33 35 37 39 41 43 45 47 49 51 53 55 57 59 61 63 65 67 69 71 73 75

tekst Natalia Bursiewicz

Page 26: Maj - Czerwiec 2011

K

K

W Google panuje zasada, zgodnie z którą na przestrzeni najbliższych 10m pracownik musi mieć dostęp do jedzenia. Oferta jest bogata, zarów-no w wersji słodkiej jak i słonej, a dla wielbicieli kuchni azjatyckiej jest nawet specjalna restauracja. Wszystkie pro-dukty i posiłki dostępne są za darmo. Na wybranych lodówkach widać napis TGIF (ang. skrót od „Dzięki Bogu już piątek”), co odwołuje się do polityki firmy, zgodnie z którą w piątkowe popołudnie można pić alkohol! Go-oglersi pracujący w Londynie mają do dyspozycji siłownię i SPA. Firma w ten sposób mobilizuje pracowników do aktywności fizycznej, która popra-wia ich samopoczucie i zdrowie, tym samym zwiększając efektywność pra-cy. Kto nie ma czasu na pobyt w SPA, może przysiąść na masującym fotelu.

Biuro Google funkcjonuje jak miasto w miniaturze. Pracownicy często nie kontrolują godzin pracy, bo szeroka oferta gastronomicz-na, rekreacyjna i sportowa zachęca ich do pozostania w biurze po godzinach. Swobodna atmosfera sprzyja spotkaniom, integracji oraz przenoszeniu swojego życia w ramy firmy. Googlersi pracują wspólnie w otwartej przestrzeni. Liczba pojedynczych biur została ograniczona do minimum. Nie jest to jednak bezosobowy, monotonny open space, ale dobrze przemyślana przestrzeń, która umożliwia wprowadzenie zmian i dostosowanie do indywidualnych potrzeb pracowników. Wystrój większości biur Google ma określony temat przewodni związany z usytuowaniem filii. W przypadku Londynu Scott Brownrigg wraz z pracownikami Google Joe Borrettem i Jane Preston zdecydowali się na motyw plaży w Brighton. Oprócz tapety przedstawiającej nadmorski widok, w przestrzeni biura umiesz-czono także palmy oraz drewniane plażowe chatki, w których mieszczą się sale spotkań. Dodatkowo poszczególne strefy biura noszą nazwy wybranych dzielnic Londynu, a sale kofnerencyjne – przystanków metra.

InsprująceBiuroI

02 04 06 08 10 12 14 16 18 20 22 24 26 28 30 32 34 36 38 40 42 44 46 48 50 52 54 56 58 60 62 64 66 68 70 72 74 76 01 03 05 07 09 11 13 15 17 19 21 23 25 27 29 31 33 35 37 39 41 43 45 47 49 51 53 55 57 59 61 63 65 67 69 71 73 75

Page 27: Maj - Czerwiec 2011

Google Londyn Projekt wnętrz: Scott Brownrigg Interior Design Wykonanie: 16 tygodni System biurek: Bene Krzesła: Herman Miller, Knoll, Vitra, Hitch Mylius, Wiesner Hager, Arper, James Burleigh Podłoga: Interface Floor, Object Carpet, Dalsouple

Wnętrze londyńskiego biura Google jest przestronne i jasne. Projektanci zastosowali wiele szklanych powierzchni, przede wszystkim w formie ścianek działowych, które umożliwiają większy dostęp naturalnego światła. Pokrywająca ściany biel dodatkowo rozjaśnia wnętrze i jest idealnym tłem, które wydobywa kolorowe elementy. Rozrywkowo-zabawowa polityka firmy wzbudza wiele kontrowersji. Można stworzyć pracownikom pozytywną przestrzeń do pracy, ale robienie z firmy pracy placu zabaw to według niektórych przerost formy nad treścią. Z kolei Google odpiera, że jedynie interaktyw-na przestrzeń sprzyja innowacyjności i kreatywności. „Nic dziwnego, że Google jest jednym z najbardziej pożądanych miejsc pracy w Anglii. Każdy etap pracy nad projektem sprawił nam dużą radość. Zaproponowaliśmy aranżację, która idealnie odpowiada potrze-bom pracujących tam osób. To przestrzeń będąca wyzwaniem, przygodą i zabawą. Z drugiej strony zastosowaliśmy też wiele prak-tycznych rozwiązań, dostosowanych do poważnych negocjacji i zadań” – mówi Ken Giannini z pracowni Scott Brownrigg.

InsprująceBiuroI

02 04 06 08 10 12 14 16 18 20 22 24 26 28 30 32 34 36 38 40 42 44 46 48 50 52 54 56 58 60 62 64 66 68 70 72 74 76

Page 28: Maj - Czerwiec 2011

POfficePrezentacja

Page 29: Maj - Czerwiec 2011

Insprujące

Face

Pracownia projektowa Ministry of Design (MOD) stworzyła biuro, które zaprzecza stereotypowi tradycyjnego miejsca

pracy. Zmieniono głównie funkcje pomieszczeń i zaproponowano nowatorską organizację przestrzenną. Zastosowano też kontrastowe zestawienia materiałów, tendencji

architektonicznych oraz ciekawe rozwiązania iluminacyjne

Biuro

toFaceI

02 04 06 08 10 12 14 16 18 20 22 24 26 28 30 32 34 36 38 40 42 44 46 48 50 52 54 56 58 60 62 64 66 68 70 72 74 76 01 03 05 07 09 11 13 15 17 19 21 23 25 27 29 31 33 35 37 39 41 43 45 47 49 51 53 55 57 59 61 63 65 67 69 71 73 75

Page 30: Maj - Czerwiec 2011

Biurowiec Face to Face znajduje się w zatłoczonej dzielnicy Singapuru, po-między Raffles City i Raffles Place, dwoma kompleksami rekreacyjno-biznesowymi przypominającymi paryskie La Défense. Wsunięty w wąską parcelę, w bezpośred-nim sąsiedztwie przeszklonych budynków, wyróżnia się atrakcyjną, przyciągającą spojrzenia fasadą.

Przeszklenie nawierzchni, prostota i elegancja nawiązują do tradycyjnych kon-cepcji modernistycznych. Motyw drzewa pojawiający się na zewnątrz i we wnętrzu to ukłon w stronę architektury organicz-nej. Ministry of Design zestawia elementy typowe dla kilku stylów. Bawi się też kon-trastami. Przezroczysta, szklana ściana

wyróżniająca strefę parteru, sprawia, że budynek wydaje się oderwany od pozio-mu ulicy. Lekkość i delikatność struktury zostają jednak zderzone z uproszczonym wizerunkiem konaru drzewa umieszczone-go po prawej stronie wejścia. Symbolizuje on ciężar, fundament, stabilność. Pozostała część fasady utrzymana jest w ciemnych barwach. Jej jedyną dekorację stanowią białe, wąskie, pionowe linie (oświetlenie le-dowe). Ich nieregularny układ przypomina koronę drzewa. Widoczna analogia między naturą i architekturą jest w pełni zamierzo-na. „Nie możemy zatrzymać intensywnej, monotonnej urbanizacji, ale możemy pro-jektować obiekty, które będą się wyróżniać, chociażby poprzez sugerowanie środowiska

naturalnego” – mówi Colin Seah, właści-ciel MOD. Dynamiczna iluminacja pod-kreśla kształt drzewa i sprawia, że staje się on dominantą kompozycyjną. Przyciąga też uwagę potencjalnych klientów. Graficz-na, nowoczesna fasada zapowiada charak-ter wnętrza. Architektom zależało na stwo-rzeniu wrażenia jednolitości. Zewnętrze i wnętrze mają się przenikać i sukcesywnie uzupełniać. Stąd dominująca czerń i biel w większości pomieszczeń biura.

Face to Face jest centralną jednostką obsługującą wybrane, regionalne przedsię-biorstwa związane głównie z architekturą i wystrojem wnętrz. Musi więc zapewniać przestrzenie biurowe, konsultingowe, nie-formalne miejsca spotkań oraz recepcję.

Miękka, wijąca się spiral linia daje wrażenie ruchu,

idealnie obrazując charakter młodej, dynamicznej firmy

tekst Natalia Bursiewicz

K

InsprująceBiuroI

OF COURSE■ rodzina foteli managerskich■ zaprojektowane

przez Michaela Klasenera■ perfekcyjna ergonomia i funkcjonalność■ najwyższa jakość i komfort bez

ograniczeń■ elegancja i prestiż■ tapicerowane wysokiej klasy tkaninami

oraz skórą, w wielu wariantach kolorystycznych

■ podstawa chromowa lub z aluminium polerowanego

■ oparcie pokryte lakierem o wysokim połysku, Corianem lub też okleiną naturalną

■ zaawansowane mechanizmy regulacyjne, które umożliwiają dopasowanie fotela do kształtu ciała użytkownika

www.mp.com.pl

tel. 22/ 43 00 450 [email protected]ĄC INSPIRACJI...

02 04 06 08 10 12 14 16 18 20 22 24 26 28 30 32 34 36 38 40 42 44 46 48 50 52 54 56 58 60 62 64 66 68 70 72 74 76

Page 31: Maj - Czerwiec 2011

znajdującymi się w tej samej przestrzeni pracownikami. Wzbudza to zdecydowane zainteresowanie, ale i niepokój. „Jesteśmy tak bardzo przyzwyczajeni do tradycyjne-go układu biura, do recepcjonistki, która ma przydzielone miejsce, lobby, w któ-rym możemy usiąść i przygotować się do spotkania, że trafiając na niebanalną or-ganizację przestrzenną tracimy poczucie bezpieczeństwa. Z drugiej strony, właśnie takie miejsce zostaje w naszej pamięci na dłużej i zachęca do kolejnej wizyty” – mówi Colin Seah.

Jeden organizmW biurze Face to Face poszczególne

sale przechodzą jedna w drugą, przenikają się i łączą. Architekci operują iluzją, grą świateł, perspektywą i kontrastem. Na-ruszają utarte schematy aranżacji. Igrają z odbiorcą, wymuszając nowe formy za-chowania.

Cała przestrzeń przypomina wielo-komórkowy organizm. Parter wypełniają na wpół otwarte pomieszczenia o róż-nych kształtach i rozmiarach, umiesz-czone wokół korytarza poprowadzonego po linii krzywej. Oprócz miejsc spotkań nieformalnych znajdują się tam również niewielkie sale konferencyjne, magazyn, dział obsługi i przestrzenie publiczne. W obrysie pomieszczeń przeważa linia falista. Płynność, unikanie kątów prostych i organiczność jest podkreślona poprzez wprowadzenie spiralnej klatki schodowej przypominającej wnętrze muszli. Bionicz-ne motywy pojawiają się też na pierwszym piętrze, szczególnie w budowie rzeźbiar-skiego stołu. Architektura wnętrza naśla-dująca naturę skierowana jest ewidentnie na potrzeby człowieka. Daje poczucie bezpieczeństwa, kameralności i ciepła. „W naturze nie ma linii prostej, ludzki to wymysł sztuczny” – mawiał Julian Tuwim. Miękka, wijąca się linia wprowadza ruch, który idealnie oddaje istotę młodej, dyna-micznej firmy.

Kolejnym elementem sugerującym no-woczesny profil biura jest kolorystyka. Ar-chitekci ograniczyli się do dwóch barw: bieli i czerni. Chcieli, żeby wnętrze było konty-nuacją estetyki zastosowanej w strukturze zewnętrznej.

Stąd też pojawiający się konsekwentnie

Ideą było stworzenie projektu odpowia-dającego nowoczesnemu sposobowi życia oraz zmieniającym się potrzebom pracow-ników i klientów. Przestrzeń miała odbiegać od utartych schematów, zaskakiwać i sty-mulować do działania, a przede wszystkim wzmacniać integrację.

Bezpośredni kontakt „Koncepcja biura Face to Face skupia

się na zainicjowaniu bezpośredniego kon-taktu” – mówi Colin Seah. „W tym celu wprowadzono hasło »Twarzą w twarz«, bę-dące jednocześnie nazwą firmy. Spotkanie na żywo z drugim człowiekiem rozwija kre-atywność i wpływa na wzrost produktyw-ności. Po przeanalizowaniu historii kon-taktów międzyludzkich, widać, jak dużą rolę odgrywały bliskie spotkania. Z czasem zostały one zastąpione narzędziami ko-munikacji elektronicznej. Obecnie nasze działania i relacje zostały zdominowane przez pocztę elektroniczną, wideo, telekon-ferencje, MSN, etc. Czasami, nawet kiedy mamy możliwość bezpośredniej interakcji, wybieramy drogę wirtualną. To alarmujący problem” – dodaje Seah.

Dlatego w Face to Face położono na-cisk na te rozwiązania, które zmuszają do nawiązania kontaktu i czynnej współpracy. Najpierw przeprowadzono jednak badania nad przyzwyczajeniami i zachowaniem pra-cowników w zmiennym środowisku pracy. Udało się dzięki temu stworzyć mapę miejsc i potrzebnych obiektów sprzyjających spo-tkaniom. „Wtedy zdecydowaliśmy się całko-wicie odejść od tradycyjnej organizacji prze-strzennej biura” – zdradza Colin Seah.

Pomieszczenia powiększono i zmie-niono ich układ. Zlikwidowano recepcję, a w zastępstwie zaprojektowano rozległy, sześciometrowy mebel łączący funkcje re-cepcji, lobby i biura. Rzeźbiarska struktura rozciąga się na całej długości sali. Jej wy-razistość i odwaga sprawiają, że funkcjo-nuje jako centralny punkt, determinujący charakter wnętrza. Właściwie możemy tu mówić o skomplikowanym zestawie modu-łowym, składającym się z blatów, siedzisk. kredensu, pola szachownicy, szafek itp. Nie tylko zlikwidowano recepcję, ale także funkcję recepcjonistki. Klienci wchodzący do biura są wprowadzani przez tzw. kon-sjerża i od razu zostają skonfrontowani ze

To biuro odbiega od schematów, zaskakuje, stymuluje do działania

i sprzyja integracji. Położono nacisk na rozwiązania, które

zmuszają do nawiązania kontaktu i współpracy

K

KInsprująceBiuroI

02 04 06 08 10 12 14 16 18 20 22 24 26 28 30 32 34 36 38 40 42 44 46 48 50 52 54 56 58 60 62 64 66 68 70 72 74 76 01 03 05 07 09 11 13 15 17 19 21 23 25 27 29 31 33 35 37 39 41 43 45 47 49 51 53 55 57 59 61 63 65 67 69 71 73 75

Page 32: Maj - Czerwiec 2011

na wybranych ścianach motyw drzewa, który został zaczerpnięty z fasady budyn-ku. Białe obrysy ludzi, drzew i zwierząt na czarnym tle wprowadzają dodatkowy wymiar poprzez zestawienie ich z praw-dziwymi użytkownikami przestrzeni. Czerń i biel jest klasycznym, eleganckim zestawieniem. Kojarzy się z luksusem, harmonią, postępem. To kolory, które nie rozpraszają uwagi. Stanowią więc idealne tło do pracy.

Ciekawym zabiegiem jest połączenie powierzchni matowych i błyszczących. Uwypuklają kształty, nadając wnętrzom nowoczesny wygląd. W przypadku Face to

Face użycie bieli i czerni wraz ze zróżnico-waniem powierzchni może momentami przytłaczać i przygnębiać. Ciemna barwa dodatkowo zmniejsza optycznie pomiesz-czenie, dlatego pracownicy mogą odczu-wać przemęczenie.

Przestrzeń do współpracyJedną z najważniejszych koncepcji

w tym biurze jest wspólna przestrzeń. Ma ona stwarzać impuls do bezpośrednich kontaktów i spontanicznej komunika-cji pomiędzy pracownikami i klientami. Projektantom nie zależało na indywidu-alizacji stanowisk pracy, jak w przypadku

biura Leo Burnett czy BBH. Istotne było dla nich stworzenie miejsc sprzyjających i stymulujących do wspólnego działania. „Wierzę, że bezpośredni kontakt z dru-gim człowiekiem jest nam potrzebny” – mówi Colin Seah. „Współczesne, często wirtualne środki komunikacji, ogranicza-ją relacje międzyludzkie i mocno je spły-cają. Tymczasem dzięki nim stajemy się bogatsi duchowo, spokojniejsi i bardziej kreatywni. Dlatego w Face to Face prze-ważają specjalne strefy nieformalnych spotkań”.

K

tekst Natalia Bursiewicz

InsprująceBiuroI

02 04 06 08 10 12 14 16 18 20 22 24 26 28 30 32 34 36 38 40 42 44 46 48 50 52 54 56 58 60 62 64 66 68 70 72 74 76

Page 33: Maj - Czerwiec 2011

POfficePrezentacja

Burmatex Jest jedną z najbardziej innowacyjnych

brytyjskich firm w dziedzinie wzornictwa wykładzin i plasuje się w ścisłej czołówce produktów typy Heavy Contract.

Najpopularniejszym produktem są wy-kładziny igłowane. Wyróżniają się ogrom-ną wytrzymałością na ścieranie i niezwykłą gamą kolorów. Twarde i zbite sprawdzają się nie tylko we wnętrzach biurowych, ale także na korytarzach, w recepcjach, w loka-lach rozrywkowych.

Docenione już przez projektantów ko-lekcje LATERAL, CODE i ZIP mają szeroką gamę zastosowań. Linearne wzory po-jedynczych płytek można zwielokrotniać lub przełamywać gładkimi wykładzinami z podstawowych kolekcji.

Wykładziny pętelkowe to podstawowe wykładziny do wszelkich przestrzeni biu-rowych, szkolnych. Także o nieregularnych, strukturalnych pętelkach. Zaletą struktural-nych pętelek są ich parametry akustyczne. Idealne do pomieszczeń typu open space, tłumią zarówno odgłosy uderzeniowe jak i świetnie absorbują dźwięk z otoczenia. Strukturalnie utkane pętelki dają także więk-sze odczucie komfortu i miękkości.

DoświadczenieFirma obecna jest na polskim rynku od

1997 roku. Ma na swoim koncie realiza-cje zarówno w sektorze akademickim jak i komercyjnym. Park maszynowy pozwa-la na płynną produkcję zamówień każdej wielkości.

Burmatex to produkty do aplikacji od biu-ra, banków, bibliotek po pięciogwiazdkowe hotele.

JakośćKilkadziesiąt lat doświadczeń owocu-

je produktem z najwyższej półki. 10-letnia gwarancja obejmuje wszystkie parametry – także trwałość koloru. To możliwe dzięki dbałości o jakość włókna. Wszystkie pro-dukty Burmatex wykonane są z włókiem barwionych w masie.

Być może dzięki prawie wiekowej tradycji tej brytyjskiej marki, a może dzięki współ-pracy z młodymi projektantami, Burmatex od lat pozostaje na szczycie.

02 04 06 08 10 12 14 16 18 20 22 24 26 28 30 32 34 36 38 40 42 44 46 48 50 52 54 56 58 60 62 64 66 68 70 72 74 76 01 03 05 07 09 11 13 15 17 19 21 23 25 27 29 31 33 35 37 39 41 43 45 47 49 51 53 55 57 59 61 63 65 67 69 71 73 75

www.burmatex.pl

Page 34: Maj - Czerwiec 2011

OfficeadministracjaA

Od czasu wejścia w życie znowelizowanej ustawy antynikotynowej (15 li-stopada 2010 r.) zmieniła się sytuacja dotycząca fir-

mowych palarni. Tradycyjne nie spełnia-ją już wymogów nowej ustawy, gdyż dym zawsze wydostaje się z nich na zewnątrz, szkodząc niepalącym. Poza tym są to po-wierzchnie stracone, niewykorzystywane efektywnie. Z drugiej strony zezwalanie pracownikom na swobodne opuszczanie stanowiska pracy i wychodzenie „na dym-

ka” nie opłaca się pracodawcom, zmniejsza bowiem wydajność pracy, sprzyja częstym przeziębieniom i niekorzystnie wpływa na wizerunek firmy. Dlatego coraz większą popularność zyskują w Polsce wewnętrzne kabiny dla palących, które w Skandynawii i Europie Zachodniej są znane i stosowane od kilkunastu lat. Firmy, które zdecydują się „ucywilizować” kwestię palenia tytoniu wśród pracowników poprzez wykorzysta-nie rozwiązań technologicznych wysokiej klasy, mają szansę ubiegać się o certyfikat „Nowoczesny Pracodawca”, przyznawany przez Ogólnopolskie Stowarzyszenie Pra-cowników Służb BHP, miesięcznik „Praca i

Zdrowie”, Stowarzyszenie Agencja Zatrud-nienia (organizatora akcji Stop Biernemu Paleniu) oraz firmę Smoke Free Systems.

Trzeba jednak pamiętać, że nie każda ka-bina zapewnia w firmie stale czyste powietrze. Produkty niskiej jakości, wyposażone w filtry elektrostatyczne, szybko tracą swe właściwo-ści i już po kilkunastu dniach wokół nich jest wyczuwalny nieprzyjemny zapach dymu. In-westycja w niepewny produkt jest ryzykow-na, zarówno jeśli chodzi o bezpieczeństwo, jak i obsługę serwisową. Oferta kabin jest tak szeroka, zarówno jeśli chodzi o wydajność, jak i design, że do każdego rodzaju wnętrza można dobrać odpowiednie rozwiązanie.

tekst Anna Salwa

Nowoczesny pracodawca nie dyskryminuje osób uzależnionych od nikotyny, a jednocześnie dba o zdrowie niepalących,

bezpieczeństwo firmy i jej dobry wizerunek, wykorzystując dostępne na rynku innowacyjne rozwiązania technologiczne

KABiNy dla PaląCyCh

POfficePrezentacja

Szwedzka firma z 20-letnim do-świadczeniem w ochronie osób nie-palących przed biernym paleniem, Smoke Free Systems oferuje powie-trze w 100% wolne od dymu tyto-niowego. Pozytywne wyniki testów przeprowadzonych przez niemiecki instytut ochrony pracy Institut für Arbeitsschutz, szereg certyfikatów wydanych przez niezależne insty-tucje w różnych krajach UE, a tak-że tysiące zadowolonych klientów świadczą o wysokim poziomie ofe-rowanych przez Smoke Free Sys-tems kabin.

Badania potwierdzają, że nawet zużyte filtry z kabin Smoke Free Systems są skuteczniejsze niż nowe filtry innych producentów. Dzięki temu klient nigdy, nawet tuż przed serwisem kabiny, nie jest narażony na wdychanie dymu nikotynowego.

Aby zainstalować kabinę w budynku potrzebna jest niewielka powierzchnia (w zależności od ilości użytkowników od 1,5 m2) oraz gniazdo zasilające 230V. Kabiny są urządzeniami w pełni kompleksowymi i samodzielnymi.

Nie wymagają łączenia z systemem wentylacyjnym budynku.

1. Wychwytywanie dymu Technologia Smoke Free Systems pozwala na całkowite usuwanie dymu papierosowego i jego charakterystycznego zapachu. Jest to osiągane poprzez wytworzenie strumie-nia powietrza kierującego dym tytoniowy w odpowiednie miejsce. Intensywny przepływ powietrza - od 600 do 3 300m3/h (w zależności od modelu kabiny) sprawia, że dym zostaje całkowicie wychwycony u źródła, zanim zdąży się rozprzestrzenić po pomieszczeniu.

2. Usuwanie cząsteczek i gazów groźnych dla zdrowia Zaawansowany układ filtrów został zaprojektowany pod kątem całkowitego usuwania cząsteczek oraz

niewidocznych, ale groźnych dla zdrowia gazów obec-nych w dymie tytoniowym. Przetworzone powietrze jest nieszkodliwe dla otoczenia. Opatentowane przez Smoke Free Systems filtry usuwają 100% wszystkich gazów charakterystycznych dla tytoniu, takich jak nikotyna, 99,9995% cząstek rozmiaru MPPS i 100% wszystkich pozostałych cząsteczek.

3. Usuwanie niedopałków Wszystkie kabiny Smoke Free Systems wyposażone są w opatentowany, ogniotrwały i bezzapachowy system obsługi popiołu, który nie tylko eliminuje nieprzy-jemny zapach niedopałków, lecz także ryzyko wystąpie-nia pożaru.

1

2

3

02 04 06 08 10 12 14 16 18 20 22 24 26 28 30 32 34 36 38 40 42 44 46 48 50 52 54 56 58 60 62 64 66 68 70 72 74 76 01 03 05 07 09 11 13 15 17 19 21 23 25 27 29 31 33 35 37 39 41 43 45 47 49 51 53 55 57 59 61 63 65 67 69 71 73 75

Page 35: Maj - Czerwiec 2011

TTOfficetechnologie

Wciąż słyszymy o zmieniających się wy-maganiach rynku i konieczności elastycz-nego dostosowywania się do nich firmy. Rzadko jednak przychodzi nam do głowy, że taki impuls może pochodzić z wnętrza firmy. Tymczasem okazuje się, że większość pracowników chce elastycznych form pra-cy. Według badań firmy Cisco, dwie trze-cie pracowników chce mieć dostęp do in-formacji firmowych za pomocą dowolnego urządzenia – osobistego lub firmowego.

To, co latami uważane było za ciężką do przeprowadzenia zmianę, niepopularną rewolucję miejsca pracy, dziś pokrywa się z oczekiwaniami pracowników. Z badań Ci-sco wynika, że trzech na pięciu pracowników na świecie jest przekonanych, że ich obec-ność w biurze nie jest konieczna i nie wpływa to negatywnie na wydajność pracy. Potrzeba mobilności i elastyczności w zakresie dostępu do informacji firmowych jest tak duża, że ta sama grupa pracowników jest skłonna wybrać gorzej płatne oferty pracy, ale pozwalające na mobilność, zamiast lukratywnych stanowisk, które tej elastyczności pozbawiają.

i mobilni

Prezentujemy najważniejsze trendy w pracymobilnej, płynące z niej korzyści i zagrożenia

tekst Maciej Markowski

K

Bezpieczni

02 04 06 08 10 12 14 16 18 20 22 24 26 28 30 32 34 36 38 40 42 44 46 48 50 52 54 56 58 60 62 64 66 68 70 72 74 76 01 03 05 07 09 11 13 15 17 19 21 23 25 27 29 31 33 35 37 39 41 43 45 47 49 51 53 55 57 59 61 63 65 67 69 71 73 75

Pendrive automatycznie szyfrujący dane

Kompaktowy system do tele-konferencji marki Pollycom

Czytnik dłoni firmy Fujitsu

Folia maskująca

Page 36: Maj - Czerwiec 2011

TOfficetechnologie

WIĘCEJ niż oczekujesz

nowe MFP A3 kyocerA ecosys

na rynku pojawił się inteligentny, niezawodny i jeszcze bardziej efektywny sposób zarządzania dokumentami. czy interesują cię szczegóły?Poznaj nowe urządzenia MFP kyocera. zostały one zaprojektowane z myślą o pracy w biurach dysponujących niewielką ilością miejsca. oferują one możliwość druku i kopiowania w formacie A4/A3, a także skanowania czarno-białego i kolorowego. opcjonalna funkcja faksowania dostępna jest metodą tradycyjnąoraz w wersji sieciowej.

Tradycyjnie urządzenia wykorzystują długowieczne komponenty oparte na technologii kyocera ecosys.

Poznaj więcej szczegółów na temat nowych urządzeń wielofunkcyjnych kyocerA.wejdź na: http://smartmfp.kyoceramita.pl lub zadzwoń: 22 536 08 00, 536 09 00

Przystępny dla użytkownika sposób instalacji i montażu Przyjazny w obsłudze panel nawigacyjny wykorzystujący obszerny ekran dotykowy Możliwość wykorzystania w każdym biurze, dzięki ergonomicznej budowie Łatwość utrzymania i wymiany materiałów eksploatacyjnych

KYOCERA. NA NAS MOŻESZ LICZYĆ.

kyocerA MiTA europe – www.kyoceramita.eu kyocerA MiTA corporation – www.kyoceramita.com

Badanie to przeprowadzono wśród 2600 pracowników, w 13 krajach i co ciekawe – takie przekonanie dominuje głównie w Azji i Ame-ryce Łacińskiej, gdzie 93% ankietowanych przyznało, że ich obecność w biurze nie jest konieczna, aby utrzymać wysoką wydajność pracy. Powiedzmy sobie szczerze – dzisiej-sze wymagania rosną i wielu z nas pracuje po godzinach. Wśród osób dysponujących dostępem do korporacyjnych sieci, aplikacji i informacji poza biurem, 45% ankietowanych przyznało się do dodatkowych 2–3 godzin po-święcanych na pracę każdego dnia, natomiast 25% – do co najmniej czterech godzin.

Zabezpieczyć daneJeśli pracujemy wszędzie, coraz ważniej-

sze staje się bezpieczeństwo. Nasze najcen-niejsze dane i wiedza nie są już chronione zamkami i systemami alarmowymi, lecz kryją się w torbach pracowników i krążą po całym świecie. Jak wynika z badania firmy Cisco, jeden na pięciu pracowników przy-znaje, że zauważył obce osoby spoglądają-ce na ekran jego komputera w miejscach publicznych, natomiast kolejne 19% pra-cowników stwierdza, że nigdy nie sprawdza otoczenia, w którym korzysta ze służbo-wych komputerów. Ponadto jeden na pię-ciu pracowników przyznał się do pozosta-wiania urządzeń bez opieki w miejscach publicznych, a prawie trzech na pięciu odpowiedziało, że pozwalają osobom spo-za firmy korzystać z urządzeń firmowych bez żadnego nadzoru. Efekty zszokowałyby niejednego prezesa – co czwarty informatyk biorący udział w badaniu stwierdził, że 1/4 urządzeń wydanych pracownikom w ciągu ostatnich 12 miesięcy została zagubiona lub skradziona.

Jak temu przeciwdziałać? Według przeprowadzonej przez nas krótkiej son-dy wynika, że jedna trzecia firmowych laptopów w małych i średnich firmach (w korporacjach to jednak standard) nie jest strzeżona hasłem. Upewnienie się, że każdy laptop jest dobrze zabezpieczony, to dobry początek. Jeśli chodzi o niechcia-ne spojrzenia, na rynku znajdują się liczne niedrogie rozwiązania, jak np. filtry pry-watyzujące – naklejone na ekran kompu-tera uniemożliwiają osobom postronnym podglądanie (do kupienia przez internet, choćby od firmy 3M).

Gdy dane są wyjątkowo cenne lub poufne, a stać nas na systemowe rozwią-zania, można skorzystać ze specjalistycz-nych systemów, zapewniających bezpie-czeństwo danych – szczególnie warto zwrócić uwagę na oferty firm, stosujących tzw. podejście holistyczne.

Oferuje je choćby firma Arcus, która specjalizuje się w UTM (Unified Thre-at Management), czyli zunifikowanym zarządzaniu zagrożeniami. Termin ten określa użycie wielu usług bezpieczeństwa sieciowego w jednym urządzeniu. Więk-szość urządzeń tej klasy, oferuje usługi sie-ciowe, których zadaniem jest eliminacja zagrożeń już na styku sieci lokalnej oraz internetu. Wchodzi w to m.in. Firewall, IDS/IPS (system detekcji i zapobiegania intruzom), GAV (ochrona antywirusowa na bramie), filtrowanie poczty i spamu, filtrowanie treści stron www, obsługa wie-lu połączeń VPN, a także ochrona w cza-sie rzeczywistym. Ciekawym przykładem takiej realizacji jest system firmy Cisco zastosowany w HDI Asekuracja Towarzy-

stwo Ubezpieczeń S.A. Zastosowano tam wysoką ochronę umożliwiającą pracow-nikom dostęp do danych firmy zarówno z biura jak i z domu. Zainstalowano VPN (wirtualną sieć prywatną), stworzono sys-tem identyfikacji zdalnych użytkowników. Komputery firmowe wyposażono w opro-gramowanie, które analizuje zachowanie wykorzystywanych przez użytkownika aplikacji pod kątem występowania złośli-wego kodu. Jak mówi Paweł Zając, kie-rownik projektów ds. sprzętu i technolo-gii sieciowych w firmie HDI Asekuracja Towarzystwo Ubezpieczeń S.A.: „Aktyw-ny i rzeczywisty system bezpieczeństwa pozwala na minimalizowanie zagrożeń w sieci HDI Asekuracja. Dzięki zasto-sowaniu technologii i urządzeń Cisco, zbudowaliśmy zintegrowaną, bezpieczną infrastrukturę informatyczną, będącą sta-bilną podstawą działania firmy w warun-kach konkurencji”.

domowe wideokonferencjeJak jeszcze można udoskonalić pracę

z domu? Z pewnością ważna jest moż-liwość rozmowy, gdy widzimy swojego rozmówcę i możemy „na żywo” pokazać współpracownikom, nad czym pracujemy. Takich możliwości dostarczają liczne pro-gramy do wideokonferencji (dla najmniej wymagających wystarczy darmowy Sky-pe). Ciekawy produkt stworzył Polycom (nazywa się V500), jest dobrze dostoso-wany do naszej rzeczywistości, tj. niedrogi i wymagający wyłącznie sieci telewizyjnej, a ekran wideo skonfigurowany jest z kom-puterami współpracowników.

Jak twierdzi największy specjalista ds. technologii w biurze, Philip Ross, coraz rzadziej musimy iść do biura. Także cel jest inny. Nie idziemy tam, by korzystać z technologii, ale by skomunikować się z współpracownikami. A to w formie spo-tkania twarzą w twarz nie jest konieczne codziennie. Natomiast rozpowszech-nienie systemów wideokonferencyjnych umożliwi nam spędzenie o wiele większej ilości czasu w domu, będzie jednak ozna-czało koniec ery „pracy w piżamie”. Teraz nawet w domu przyda się garnitur, a przy-najmniej marynarka.

tekst Maciej Markowski

Jeśli pracujemy wszędzie, musimy

zadbać o bezpieczeństwo

danych, które nie są już

chronione zamkami i alarmami,

lecz krążą razem z nami w trobach po całym świecie

02 04 06 08 10 12 14 16 18 20 22 24 26 28 30 32 34 36 38 40 42 44 46 48 50 52 54 56 58 60 62 64 66 68 70 72 74 76

Page 37: Maj - Czerwiec 2011

TOfficetechnologie

Netin Sp. z o.o., ul. Wiertnicza 113, 02-952 Warszawa , tel./fax (22) 847 47 93, www.netin.pl

DYSTRYBUTOR ROZWIĄZAŃ WIDEOKONFERENCYJNYCH FIRMY

4/28/11 2:36 PM Page 1

Są sytuacje, w których spotkania są odwołane bez uprzedze-nia, rezerwacje się dublują, kiedy nie do końca jest jasne, jak długo sala będzie wolna, czy też kiedy dochodzi do niespo-dziewanego spotkania i trzeba sprawnie znaleźć miejsce na spokojną rozmowę. Rezerwacja sali na spotkanie – gdy sal, użytkowników i spotkań jest dużo – bywa bardzo kłopotliwa. Rozwiązaniem takich problemów jest Evoko Room Manager: dotykowy ekran LCD, który wystarczy umieścić przy wejściu do sali i podłączyć do firmowej sieci LAN. Panel informuje, co aktualnie odbywa się w sali oraz jakie spotkania są zapla-nowane. Salę można zarezerwować bezpośrednio poprzez ekran LCD lub zdalnie – z poziomu kalendarza w Outlook. Urządzenie otrzymało tegoroczną iF Design Award – prestiżową nagrodę za wzornictwo. www.vidis.pl

Słuchawka Bluetooth Global Technologies GT W-29 kompatybilna ze wszystkimi modelami telefonów komórkowych z funkcją bezprzewodowej transmisji danych. Oferuje czysty, pozbawiony szumów dźwięk oraz czuły mikrofon, co wpły-wa na wysoką jakość prowadzonych rozmów. Zasięg pracy urządzenia to 10 m. Bez ładowania działa dwie godziny, w trybie czuwania: 60 godz. Dzięki kolorowi matowego złota urządzenie prezentuje się bardzo elegancko. Słuchawkę moźna nosić zarówno w prawym jak i lewym uchu. www.kltrade.pl

Nowe kolorowe urządzenia wielofunkcyjne A3 z technologią ECOSYS marki Kyocera pozwalają drukować profesjonalnie i oszczędnie. Posiada w pełni konfiguro-walny i prosty w obsłudze panel dotykowy, służący do nawigacji. Można monitorować i rozliczać koszty przypadające na poszcze-gólnych użytkowników i działy (do 100 ko-dów). Trwałe ceramiczne bębny, objęte są gwarancją aż do 200 tys. stron. Koniecz-ność serwisowania i konserwacji została ograniczona do minimum. Urządzenie można łatwo przesuwać, a kompaktowy rozmiar i niski poziom generowanego hała-su powodują, że może być zainstalowane w dowolnym miejscu biura. www.arccus.pl, www.kyocera.pl

Profesjonalnie i oszczędnie

Sprawna rezerwacja sal

02 04 06 08 10 12 14 16 18 20 22 24 26 28 30 32 34 36 38 40 42 44 46 48 50 52 54 56 58 60 62 64 66 68 70 72 74 76

Page 38: Maj - Czerwiec 2011

zOfficezapowiedzi

ooo To niezwykłe biuro wzbudza emocje i dostoso-wuje się do potrzeb i nastroju pracowników.

Obok przytulnych pomieszczeń z widokiem na Johan-nesburg jest przestronny open space z technologicznie zaawansowanymi rozwiązaniami.

ooo Rośliny są w pracy bardzo ważne, ponieważ produkują

tlen, a ich kolor działa odprężająco. Ale nie wszystkie sprawdzają się w biurze. Pod-powiemy, które gatunki nie mają dużych wymagań i sprawdzają się w pracy.

Tebfin Office

ooo Podczas tegorocznych mediolańskich targów

Saloni wytropiliśmy dla Państwa sześciu młodych europejskich projek-tantów, o których jeszcze usłyszymy. Przedstawimy ich sylwetki i projekty.

Zielono w biurze Włoskie odkrycia

Redaktor naczelny i wydawca:Bogusz PARZYSZEK Redaktor prowadzący:Joanna NIKODEMSKA(„Focus”)

Dyrektor artystyczny: NATEK

Redaktorzy:Maciej MARKOWSKI Natalia BURSIEWICZ Marketing: Paweł LENART

Reklama: Bartłomiej SZELąG Adam NIEDOśPIAŁ

Korekta: Katarzyna H. KOWALSKA

Współpracownicy: Michał SŁOWIńSKI

Sekretariat redakcji: Tel. +48 22 390 45 88 Fax +48 22 390 45 89 e-mail: [email protected]

Druk: Interak, 8000 egz.

Wydawnictwo: OFCO Sp. z o.o. ul. Flory 7/3, 00-586 Warszawa Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść materiałów reklamowych. Wydawca zastrzega sobie prawo do skrótów nadesłanych materiałów. Wszystkie prawa zastrzeżone. Przedruk w całości lub części wyłącznie za zgodą Wydawcy.

www.magazynoffice.pl

02 04 06 08 10 12 14 16 18 20 22 24 26 28 30 32 34 36 38 40 42 44 46 48 50 52 54 56 58 60 62 64 66 68 70 72 74 76

Page 39: Maj - Czerwiec 2011