maj 2013 nr 05 (187)maj 2013 nr 05 (187) Grzeczność nie jest rzeczą małą: Kiedy się człowiek...

20
maj 2013 nr 05 (187) Grzeczność nie jest rzeczą małą: Kiedy się człowiek uczy ważyć, jak przystało, Drugich wiek, urodzenie, cnoty, obyczaje, Wtenczas i swoją ważność zarazem poznaje; „Pan Tadeusz” (ks. I) Adam Mickiewicz „Kochajmy się” „Pan Tadeusz” (ks. XII) Adam Mickiewicz

Transcript of maj 2013 nr 05 (187)maj 2013 nr 05 (187) Grzeczność nie jest rzeczą małą: Kiedy się człowiek...

Page 1: maj 2013 nr 05 (187)maj 2013 nr 05 (187) Grzeczność nie jest rzeczą małą: Kiedy się człowiek uczy ważyć, jak przystało, Drugich wiek, urodzenie, cnoty, obyczaje, Wtenczas

maj 2013 nr 05 (187)

Grzeczność nie jest rzeczą małą:

Kiedy się człowiek uczy ważyć,

jak przystało,

Drugich wiek, urodzenie, cnoty,

obyczaje,

Wtenczas i swoją ważność zarazem

poznaje;

„Pan Tadeusz” (ks. I)

Adam Mickiewicz

„Kochajmy się”

„Pan Tadeusz” (ks. XII)

Adam Mickiewicz

okladki_maj.indd 1 2013-04-24 10:22:05

Page 2: maj 2013 nr 05 (187)maj 2013 nr 05 (187) Grzeczność nie jest rzeczą małą: Kiedy się człowiek uczy ważyć, jak przystało, Drugich wiek, urodzenie, cnoty, obyczaje, Wtenczas

III Przegląd Twórczości Artystycznej Przedszkolaków

„Zabierzowskie Bajkogranie”- 19 kwietnia 2013 r.

okladki_maj.indd 2 2013-04-24 10:22:11

Page 3: maj 2013 nr 05 (187)maj 2013 nr 05 (187) Grzeczność nie jest rzeczą małą: Kiedy się człowiek uczy ważyć, jak przystało, Drugich wiek, urodzenie, cnoty, obyczaje, Wtenczas

Znad RudawyMiesięcznik Gminy Zabierzów 1

W maju jak w rajuMaj rozkwitł drzewa, więc starym zwyczajemUstrójmy sobie Jego skronie majemI grajmy z sobą o zakład w zielone…

Pisał polski siedemnastowieczny poeta Andrzej Morsztyn. Nic dziwnego w zachwycie tym miesiącem, bowiem nigdy zieleń nie

jest tak zielona i tak bujna jak właśnie w maju, a w tym roku jeszcze bardziej tęsknimy do tego miesiąca po bardzo długiej i uciąż-

liwej zimie i prawie połowie wiosny. Gra w zielone kiedyś w latach mojej młodości była grą niezwykle popularną i… romantycz-

ną. Trzeba było mieć zawsze przy sobie zielony listek, kto go nie miał przegrywał zakład. A zakładano się o różne fanty; nigdy na-

tomiast o pieniądze. Maj był miesiącem dla romantycznych, a nie realistycznych zachcianek.

Maj jest również miesiącem, w którym przyroda nabiera rumieńców i jednocześnie zmusza do wysiłku. Trzeba bowiem – jak

pisał Mikołaj Rej – wineczka i różyczki przesadzić, ziółek, rzodkiewek, ogóreczków, majeranku, szałwijki, włoskich grochów, wyso-kich koprów nasadzić.

Majowe ożywienie dotyczy też przylotu ptaków; najbardziej oczekiwane były zawsze bociany i jaskółki, one bowiem zwia-

stowały – pod warunkiem bystrej ich obserwacji –czy dalsza część roku będzie dla nas pomyślna czy nie. Gniazdo bociana na da-

chu chroniło przed złymi chmurami, sroka lepiąc swą siedzibę, instruowała z której strony trzeba było naprawić strzechę, rozeźlo-

na jaskółka przelatująca nad krową mogła pozbawić ją mleka. Bezkarnie natomiast wolno było znęcać się nad muchami, bo to były

wszak „pszczoły diabła”. Symbolika maja jest tak mocno osadzona w realiach, że często nie można rozróżnić co wynika z trady-

cji i historii, a co jest nowe, powstałe samoistnie. Jedno jest tylko pewne – maj słusznie nazywany jest najpiękniejszym miesiącem

roku i żaden filozof, tyran czy satrapa nie jest w stanie tego przekonania zmienić.

/wś/

Zima w święta Wielkiej NocyKiedy spotyka nas coś nieprzewidzianego, zawsze mamy coś w zanadrzu. Coś – znaczy się jakieś powiedzenie czy przysłowie,

zasłyszane kiedyś w latach dziecięcych, najczęściej od babci. Na przykład: Jak żyję czegoś takiego nie widziałam albo nie pamię-tam, żeby coś takiego było. Zdarza się nam też cytować oryginalne bądź przystrojone pod własne potrzeby przysłowia, jak choćby:

Wszystko się dziwnie plecie na tym bożym biednym świecie. Jak zapewne P.T. Czytelnicy zdążyli już po pierwszych słowach tego

felietonu zauważyć, te powiedzenia odnoszą się głównie do sytuacji mało dla człowieka przychylnych czy wygodnych. Jest to jak-

by rodzaj ochrony przed siłami nadprzyrodzonymi, z którymi nie umiemy sobie inaczej poradzić jak tylko je polubić bądź przy-

zwyczaić się do nich; właśnie tak jak do tegorocznej zimy, któ-

ra była nad wyraz złośliwa i długa.

Ponieważ żadne zaklęcia, przysłowia, prośby czy groźby

nie pomagały postanowiłem poszukać innego sposobu na po-

zbycie się tej dokuczliwej zimy (dokuczliwej - bo kiedy czło-

wiek osiąga ten słuszny wiek, wszystko co zimne jest okrop-

ne, złe). Postanowiłem tę zimę…. sprzedać. Sytuacja była wy-

borna, boć przecież cena jaką za nią ustaliłem była naprawdę

symboliczna, nawet mając na uwadze i tę starą prawdę, żeby

pamiętać o podstawowej zasadzie handlu: tanio kupić – drogo sprzedać. Kupiłem tanio, udało się – nie zapłaciłem za nią ani

grosza, sprzedać chciałem – a raczej dołożyć do świątecznych

prezentów w postaci życzeń zdrowia – zimę za 1 (słownie: je-

den grosz). I niestety, nikt kupić nie chciał. Darować jej nie

mogłem w obawie, że wicepremier i minister finansów Jacek

Rostowski zaraz nałoży na mnie podatek od darowizny i pój-

dę z torbami na starość. Znalazł się – co prawda – jeden ku-

piec – ale jak policzył ile musiałby zapłacić podatku od wzbo-

gacenia, odstąpił od umowy i zostałem z tą zimą sam. No, może nie sam – bo prawdę mówiąc – nie jestem przekonany, że ta zima

należała tylko i wyłącznie do mnie. Może ktoś inny też poczuł się jej właścicielem. Mogłyby zatem grozić mi jakieś sądowe pro-

cesy o przywłaszczenie, które pewnie też przegrałbym po latach, bo polskie sądy nierychliwe ale sprawiedliwe i wyrok pewnie wy-

magałby prośby o kasację. Tylko do jakiego Sądu? Tego najwyższego? Obawiam się, że poprzez ten smog nad Krakowem żadne

prośba do Najwyższego by nie dotarła. I co? Czyż nie ma racji stara prawda, że nie płaci towar, tylko czas? I dodajmy jeszcze jed-

no dziewiętnastowieczne przysłowie: Ani pies za darmo nie szczeka”.

No i, niestety, na tej zimie interesu nie zrobiłem. Naraziłem się tylko na zarzuty, że na zimie, która tak dała się ludziom we znaki, czyli

na ludzkiej krzywdzie chciałem zarobić, znaczy – „ubić interes”. Dobrze mówi przysłowie: Interes ludzi wiąże. Interes ludzi rozrywa.Wszystko przez tę zimę w Święta Wielkanocne…

Witold Ślusarski

gazeta05_2013.indd 1 2013-04-24 10:12:14

Page 4: maj 2013 nr 05 (187)maj 2013 nr 05 (187) Grzeczność nie jest rzeczą małą: Kiedy się człowiek uczy ważyć, jak przystało, Drugich wiek, urodzenie, cnoty, obyczaje, Wtenczas

Znad RudawyMiesięcznik Gminy Zabierzów2

Jest porozumienie – będą remontowane

drogi powiatoweJakiś czas temu do gminy dotarł o pismo z powiatu in-

formujące, że powiat przeznaczył ok. 450 tys. zł na remonty dróg powiatowych na terenie gminy, co stanowi 40 procent kosztów przewidzianych prac przy tych drogach ale pienią-dze te przeznacza docelowo na inne zadania, aniżeli te pier-wotne, jakie zatwierdzili radni w gminie – to jest fragment

sprawozdania z poprzedniej sesji Rady Gminy. Wynikało to

z faktu, iż przygotowany przez komisje Rady plan współ-

pracy z powiatem wójt był zobowiązany realizować.

Dziś z satysfakcją możemy odnotować, że doszło do

porozumienia pomiędzy gminą a powiatem i uzgodnio-

no zarówno wydatki finansowe jak i cele tych remontów.

Co godne jeszcze odnotowania dodatkowego, dzięki temu

gmina pozyskała więcej środków aniżeli było przewidzia-

nych pierwotnie. Gros pieniędzy wydanych zostanie na re-

monty dróg; obowiązuje zasada, że te cele powiat finansu-

je w 60 %. Na budowę czy remont chodników większość

(60 %) pieniędzy wykłada natomiast gmina ale są to dużo

mniejsze wydatki, bowiem mniejsze są też potrzeby natych-

miastowej realizacji tych zadań. Warto może przypomnieć,

że obowiązująca obecnie strategia władz centralnych opie-

ra się właśnie o budowę i remont dróg, jako warunku roz-

woju gospodarczego państwa.. Remont dróg w gminie staje

się zatem priorytetem, co jest godne podkreślenia, zwłasz-

cza jeśli spojrzeć na strukturę wydatków w innych, choć-

by ościennych gminach. Nie bez racji gmina Zabierzów po-

szczycić się może najlepszą siecią dróg. (Rozpoczęło się ła-

tanie dziur po zimie, co też jest sporym wydatkiem; – pisze-

my o tym obok. Jest to bowiem osobny aczkolwiek bardzo

drażliwy temat).

Wróćmy jednak do porozumienia. Najwięcej pieniędzy

przeznaczonych zostało na nakładki asfaltowe na drogach

powiatowych w Balicach i Pisarach, gdzie koszty (w su-

mie ok. 700 tys. zł) rozłożono na dwa lata. Niewykluczo-

ne, że skorzystają w tym roku również Kobylany; być może

ze środków powodziowych realizowana będzie nakładka

na drodze w kierunku Będkowic. Mieszkańców kilku so-

łectw ucieszy zapewne informacja, że realizowane będą bu-

dowy chodników w centrum Balic, przy drodze powiatowej

w Burowie, w Więckowicach, Pisarach i od drogi krajowej

w kierunku Nielepic. Realizowany jest także projekt chod-

nika przy ul. Jurajskiej w Bolechowicach.

Łatanie dziur w jezdniach

– czyli czemu jesteś zimo

taka złośliwa

Później niż w poprzednich latach rozpoczęto łatanie po zimie

dziur w jezdniach; sprawiła to oczywiście przedłużająca się zima.

Ogłoszony przez gminę przetarg wygrała firma Wiesława Figi

TRANSFIG z Przegini Duchownej, która złożyła ofertę opiewa-

jącą na kwotę 97.4156 zło – zatem o kwotę 2 i pół tysiąca niż-

szą niż przeznaczyła na ten cel gmina. Na pierwszy rzut oka po-

zimowe zniszczenia dróg wydają się być o wiele większe aniżeli

w roku poprzednim, tymczasem po dokładnych obliczeniach wy-

nika, iż do naprawy pozostaje 1900 metrów kwadratowych ubyt-

ków w jezdniach, czyli prawie tyle samo co w roku 2012. Fir-

ma do naprawy dziur w jezdniach gminnych przystąpiła natych-

miast po stopnieniu śniegu i poprawie temperatury. I tu – tak na-

prawdę wielkich powodów do narzekań nie ma. Znacznie gorzej

jest z naprawą dziur na drogach powiatowych. Nie dość, że środ-

ki na ten cel są skąpe, to jeszcze jakość tych napraw pozostawia

wiele do życzenia. Przykładem może być choćby droga powiato-

wa przez Rudawę. Cóż, pozostaje tylko przyjąć tłumaczenie, że

jest to pierwszy etap, po którym nastąpi zalewanie dziur asfaltem.

Najważniejsze i najdroższe zadanie

inwestycyjne roku 2012 zakończone

Była to przebudowa drogi gminnej w Kobylanach wraz

z umocnieniem dna i brzegów potoku Kobylańskiego – koszt ro-

bót w 2012 r. wyniósł ok. 2 mln

Droga gminna wewnętrzna dz. nr 249 stanowiąca dojazd do

kilkunastu posesji i zarazem do Dolinki Kobylańskiej właściwie

nigdy nie była drogą . Dojazd odbywał się po dnie potoku Ko-

bylańskiego z ewidentnym naruszeniem warunków środowisko-

wych zwłaszcza w obowiązującej strefie ochrony pośredniej uję-

cia wody pitnej w dorzeczu Rudawy.

Dzięki determinacji Kazimierza Kapelana (radnego i sołty-

sa wsi Kobylany) wspieranej przez wójta Elżbietę Burtan zada-

nie zostało wprowadzone do budżetu 2010 roku. Było to zada-

nie trudne ale i konieczne. W czasie jednej gwałtownej burzy po-

tok zmieniał się w rwącą rzekę porywającą z łatwością zarów-

no płyty betonowe jaki

narzuty kamienne pie-

czołowicie odtwarza-

ne w dnie po każdym

gwałtownym przyborze

wód w potoku. Miesz-

kańcy borykali się z co-

dziennością braku do-

jazdu, utrudnionego doj-

ścia czy przejścia przez

potok do posesji lewo-

brzeżnych Przebudo-

wę zaczęto z końcem

2011 r. Umocnienie dna

i brzegów potoku Koby-

lańskiego wykonano na

długości prawie 400 m.

gazeta05_2013.indd 2 2013-04-24 10:12:45

Page 5: maj 2013 nr 05 (187)maj 2013 nr 05 (187) Grzeczność nie jest rzeczą małą: Kiedy się człowiek uczy ważyć, jak przystało, Drugich wiek, urodzenie, cnoty, obyczaje, Wtenczas

Znad RudawyMiesięcznik Gminy Zabierzów 3

OGŁOSZENIEo przystąpieniu do sporządzenia zmiany Uchwały Nr XXVI/187/12 Rady Gminy

Zabierzów z dnia 28 września 2012 r. w sprawie zmiany miejscowego planu zagospo-

darowania przestrzennego Gminy Zabierzów w części obejmującej sołectwa: Brze-

zinka, Brzoskwinia, Karniowice, Kobylany, Młynka, Niegoszowice, Nielepice, Pisa-

ry, Radwanowice, Rudawa i Więckowice, przyjętego Uchwałą Nr XXVIII/161/04

Rady Gminy Zabierzów z dnia 15 kwietnia 2004 r. - w zakresie działek ewidencyj-

nych nr: 712, 713, 714 w Rudawie.

Na podstawie art. 17 pkt 1 ustawy z dnia 27 marca 2003 r. o planowaniu i zagospodarowa-

niu przestrzennym (Dz. U. z 2003 r. Nr 80, poz. 717 z późniejszymi zmianami) oraz art. 39

ust. 1 i 3 ustawy z dnia 3 października 2008 r. o udostępnianiu informacji o środowisku i jego

ochronie, udziale społeczeństwa w ochronie środowiska oraz ocenach oddziaływania na śro-

dowisko (Dz. U. z 2008 r. Nr 199, poz. 1227 z późniejszymi zmianami) zawiadamiam:

- o podjęciu przez Radę Gminy Zabierzów Uchwały Nr XXXII/256/13 z dnia 22 lutego 2013 r.

- o przystąpieniu do sporządzenia zmiany miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego

w zakresie działek ewidencyjnych nr 712, 713, 714 w Rudawie wraz z prognozą oddzia-

ływania na środowisko.

Zainteresowani mogą składać wnioski dotyczące zmiany wyżej wymienionego miejscowe-

go planu oraz prognozy oddziaływania na środowisko.

Wnioski należy składać na piśmie do Urzędu Gminy Zabierzów (32-080 Zabierzów, ul. Ko-

lejowa 11) w terminie do dnia 6 maja 2013 r.

Wniosek powinien zawierać nazwisko, imię, nazwę i adres wnioskodawcy, przedmiot wnio-

sku oraz oznaczenie nieruchomości, której dotyczy. Do wniosku należy również dołączyć

mapę ewidencyjną (lub jej kserokopię) obejmującą nieruchomość będącą przedmiotem

wniosku.

Wnioski do planu są rozpatrywane przez Wójta Gminy Zabierzów. Rozpatrzenie na-

stępuje w formie Zarządzenia Wójta Gminy Zabierzów zawierającego sposób roz-

patrzenia wniosków i jest publikowane w Biuletynie Informacji Publicznej Gmi-

ny Zabierzów oraz na stronie internetowej: www.planowanie.zabierzow.org.pl

GRANICE SPORZĄDZANEJ ZMIANY

MIEJSCOWEGO PLANU ZAGOSPODAROWANIA PRZESTRZENNEGO

DZIAŁKI EWIDENCYJNE NR 712, 713, 714 W RUDAWIE

Pisary mają

już swoje uliceNadawanie ulic ma swoje zale-

ty; łatwiej jest zorientować się w to-

pografii terenu, łatwiej również zna-

leźć pożądany adres, wreszcie zwięk-

sza się prestiż danej miejscowości. Po

konsultacjach z mieszkańcami ustalo-

no takie nazwy ulic. Nawiązują one

często do tradycyjnych bądź histo-

rycznych określeń funkcjonujących

w świadomości wielu pokoleń miesz-

kańców Pisar.

Lewa strona Pisar od strony Ru-

dawy, to ulice:

Jodłowa, Brzozowa, Mleczna, Spor-

towa, Kolejowa, Kwiatowa, Łąko-

wa, Lipowa, Dworska, Krzeszowic-

ka, Rędziny, Kasztanowa, Siedlecka,

Słoneczna.

Prawa strona Pisar to ulice:

Polaczka, Spokojna, Zakątek, Wido-

kowa, Kamienna, Akacjowa, Krót-

ka, Spacerowa, Osiedle pod Kaszta-

nami, Polna, Zacisze, Aroniowa, Św.

Rocha, Dąbrówki, Rzeczna, Plac ks.

Władysława Bukowińskiego.

Na mój gust, brakuje mi tu jed-

nej nazwy, wielce dla Pisar charakte-

rystycznej: Suski…. Może jej nie ma

dlatego, że zbyt kojarzy się z pewnym

posłem….

/wś/

XVI Małopolska

Giełda

Agroturystyczna

W dniach 13-14 kwietnia odbyła

się XVI Małopolska Giełda Agrotu-

rystyczna na terenie Kampusu Uni-

wersytetu Rolniczego w Krakowie.

Oficjalnym partnerem wydarzenia

była Gmina Zabierzów, reprezento-

wana przez Gospodarstwo Agrotu-

rystyczne Stadnina Koni Huculskich

z Nielepic, stoisko której cieszyło się

rekordową liczbą odwiedzających..

Równolegle, w tym samym czasie od-

były się II Targi Ogrodnicze.

Podczas trwania giełdy, odwie-

dzający mogli zapoznać się z ofertą

wypoczynku w gospodarstwach agro-

turystycznych oraz zapoznać się lo-

kalną tradycją kulturową i regionalną.

W. Wojtaszek

I Jurajski Salon TurystycznyZabierzów, 11 maja 2013

Zapraszamy wszystkich 11 maja do Kraków Business Parku na I Jurajski Salon Turystyczny. Podczas trwania salonu, na stoisku promocyjnym gminy Zabierzów, będą prezentowane walory turystyczne oraz branża agroturystyczna naszego regionu. Wydarzeniu będą towarzyszyć konferencje oraz spotkania branżowe. Salon odbędzie się w godzinach 9-18 w lokalach Centrum Restauracyjno – Konferencyjnego „Krakowskie Przedmieście” oraz na zewnątrz kompleksu. Organizator przygotował 2000 miejsc parkingowych dla wszystkich odwiedzających. Wstęp dla odwiedzających Jurajski Salon Turystyczny jest BEZPŁATNY.

gazeta05_2013.indd 3 2013-04-24 10:12:46

Page 6: maj 2013 nr 05 (187)maj 2013 nr 05 (187) Grzeczność nie jest rzeczą małą: Kiedy się człowiek uczy ważyć, jak przystało, Drugich wiek, urodzenie, cnoty, obyczaje, Wtenczas

Znad RudawyMiesięcznik Gminy Zabierzów4

XXXIII Sesja Rady Gminy Zabierzów

22. III 2013 r.

Marcowa sesja Rady Gminy Za-bierzów odbyła się – nie jak zwykle w ostatni, ale – ze względu na Świę-ta Wielkanocne – w przedostatni pią-tek miesiąca.

Na początku sesji ustalano po-

rządek obrad. Radny Edmund Dą-

browa zaproponował, by do porząd-

ku wprowadzić uchwalenie rezolu-

cji w sprawie zwolnienia lub ograni-

czenia opłat elektronicznych dla bu-

sów i autobusów MPK na drodze kra-

jowej nr 79. Chodzi o to, by wpro-

wadzenie systemu Viatoll nie spowo-

dowało podwyżki cen biletów dla pa-

sażerów. Propozycja została przyjęta

przez radnych. Uchwałę o wystoso-

waniu rezolucji do prezesa Rady Mi-

nistrów, ministra infrastruktury, do-

ręczeniu jej posłom ziemi krakow-

skiej oraz wojewodzie małopolskie-

mu podjęto w dalszej części Sesji.

W tekście rezolucji czytamy: „Rada

Gminy Zabierzów apeluje o zwolnie-

nie z opłat elektronicznych na drodze

krajowej nr 79 lub ograniczenie ich

pobierania od organizatorów przewo-

zów regularnych (tzw. transportu pu-

blicznego) na liniach komunikacyj-

nych o długości do 100 km – poprzez

całkowite zniesienie tych opłat lub

znaczące ich ograniczenie.”

Jednym z ważnych tematem se-

sji była – przedłożona radnym infor-

macja o utrzymaniu czystości w gmi-

nie. Utrzymaniem czystości i porządku

zajmuje się wyłoniony w drodze prze-

targu Zakład Usług Mechanizacyjnych

z Zelkowa. Jest on zobowiązany m.in.

do odbierania odpadów z przystan-

ków autobusowych, z koszy ulicznych

i parkowych we wtorki, czwartki i so-

boty; z dolin Aleksandrowickiej, Bo-

lechowickiej, Brzoskwini, Kluczwo-

dy i Kobylańskiej oraz z terenu daw-

nego kamieniołomu w Zabierzowie

– w poniedziałki i piątki. Opróżnia-

niem pojemników typu „dzwon” zaj-

muje się Zakład Gospodarki Komu-

nalnej z Krakowa.

Od 1 lipca br. gmina Zabierzów,

jak wszystkie inne gminy w Polsce

będzie prowadziła gospodarkę odpa-

dami komunalnymi w oparciu o zno-

welizowaną ustawę. Do 15.III. wła-

ściciele nieruchomości zobowiąza-

ni byli złożyć pierwszą deklarację

o wysokości tzw. opłaty śmiecio-

wej. W dostarczeniu do Urzędu Gmi-

ny, czasem w wypełnieniu deklaracji

pomagali sołtysi. Podczas sesji rad-

ny Janusz Świątek poddał w wątpli-

wość taką metodę: mówił, że miesz-

kańcy mają zastrzeżenia w związku

z ujawnianiem danych osobom trze-

cim, czyli właśnie sołtysom, co może

być niezgodne z ustawą o ochronie

danych osobowych. Henryk Kraw-

czyk oponował: „staram się pomóc

mieszkańcom, zwłaszcza ludziom

starszym, nie biorę za to żadnych

pieniędzy”. Inny radny opowiadał,

jak niektórzy mieszkańcy starali się

uniknąć wypełnienia deklaracji, by

nie płacić za wywóz śmieci. Udawa-

li, że nie ma nikogo w domu, choć

widać było, że ktoś stoi za firanką

w oknie. Jeden z mieszkańców po-

przecinał kabel od domofonu, by nie

słyszeć, że do drzwi dzwoni sołtys,

który przyszedł po deklarację. Inny

mówił, że choć zameldowany jest

w Zabierzowie, to śmieci zabiera do

Krakowa, gdzie ma firmę i dlatego nie

chce wypełnić deklaracji. Uczestni-

czący w sesji sołtys Kleszczowa Sta-

nisław Krawczyk cieszy się, że dzię-

ki zbieraniu deklaracji, poznał ponad

30 nowych mieszkańców swojej wsi.

Do problemu opłat za wywóz śmieci

radni nawiązywali też w zgłaszanych

interpelacjach. Henryk Krawczyk za-

proponował wprowadzenie bonu dla

rodzin wielodzietnych, który upraw-

niałby do obniżenia tych opłat, a tak-

że np. do wejścia na basen.

W dalszej części sesji radni przy-

jęli Program Ochrony Środowiska

dla Gminy Zabierzów na lata 2012

– 2015 z perspektywą do roku 2019

wraz z prognozą oddziaływania na

środowisko. Program został opraco-

wany przez dr. Konrada Turzańskie-

go z Małopolskiego Biura Konsul-

tingowo – Marketingowego – ochro-

na środowiska s.c. z Zelkowa. Czy-

tamy w nim m.in., że do najistotniej-

szych problemów ochrony środowi-

ska w gminie Zabierzów należą: ni-

ska, wręcz zła jakość wód powierzch-

niowych płynących; hałas komunika-

cyjny – drogowy i lotniczy; obecność

wyrobów azbestowych (eternitu) na

wielu poszyciach dachowych budyn-

ków; obniżona jakość powietrza, spo-

wodowana tzw. niską emisją z gospo-

darstw domowych oraz napływem za-

nieczyszczeń z Krakowa. Wody po-

wierzchniowe na terenie gminy Za-

bierzów to głównie wody rzeki Ru-

dawy – mogą nadawać się do spoży-

cia po wysokosprawnym ich uzdatnie-

niu. Nie spełniają wymagań dla byto-

wania ryb zarówno łososiowatych jak

i karpiowatych. Wysoki poziom hała-

su wywołują samochody przejeżdża-

jące autostradą, drogą krajową nr 79

oraz startujące i lądujące samoloty na

lotnisku w Balicach. Na uciążliwości

związane z hałasem najbardziej nara-

żeni są mieszkańcy Aleksandrowic,

Balic, Kochanowa, Nielepic, Rudawy,

Rząski, Szczyglic i Zabierzowa.

W dyskusji o ochronie środowi-

ska radni mówili o alternatywnych

źródłach energii, np. o ogniwach fo-

towoltanicznych, biogazowniach, ko-

nieczności wymiany palenisk na no-

woczesne węglowe lub elektryczne, o do-

płatach do instalacji solarów. Dotowa-

nie alternatywnych źródeł energii jest

priorytetem dla gminy – powiedział

wicewójt Wojciech Burmistrz.

W związku z projektem uchwa-

ły w sprawie funduszu sołeckiego

radni dyskutowali o celach, na jakie

przeznaczają poszczególne sołectwa

środki z tego funduszu. O tym decy-

dują zebrania wiejskie, które dzie-

lą te fundusze i proponują projek-

ty do realizacji. Jak wynika z wypo-

wiedzi radnych, mieszkańcy na ze-

braniach podejmują dobre i roztrop-

ne decyzje, bo przecież „żadna wieś

nie kupiła sobie wielbłąda” – twier-

dził jeden z radnych. Ustawa o fun-

duszu sołeckim z 2009 r nakłada

na gminę obowiązek rozstrzygnię-

cia w kwestii wyodrębnienia w bu-

dżecie gminy środków stanowiących

fundusz sołecki. Radni rozstrzygnęli

tę kwestię na korzyść wsi i sołtysów

– bowiem przyjęta uchwała o nie wy-

rażeniu zgody na wyodrębnienie dla

poszczególnych sołectw w budżecie

gminy Zabierzów na rok 2014 środ-

ków stanowiących fundusz sołec-

ki daje możliwość utrzymania wyż-

szego funduszu, na dotychczasowych

zasadach.

Lucyna Drelinkiewicz

gazeta05_2013.indd 4 2013-04-24 10:12:46

Page 7: maj 2013 nr 05 (187)maj 2013 nr 05 (187) Grzeczność nie jest rzeczą małą: Kiedy się człowiek uczy ważyć, jak przystało, Drugich wiek, urodzenie, cnoty, obyczaje, Wtenczas

Znad RudawyMiesięcznik Gminy Zabierzów 5

W związku z dużym zainteresowaniem mieszkańców

planami rozwoju lotniska w Balicach, przedstawiamy infor-

macje w niniejszym zakresie, uzyskane od przedstawiciela

gminy Zabierzów w Radzie Nadzorczej MPL Kraków-Ba-

lice Sp. z o.o. Adama Wójcika.

11 kwietnia została podpisana umowa przez Kraków Air-

port na budowę nowego terminalu oraz przebudowę i mo-

dernizację wewnętrznego układu komunikacyjnego lotni-

ska. Wartość prac wyniesie 368.88 mln zł. Inwestycja bę-

dzie współfinansowana ze środków Programu Operacyjnego

Infrastruktura i Środowisko oraz z Małopolskiego Regio-

nalnego Programu Operacyjnego na lata 2007-2013. Plano-

wane zakończenie prac przewidziano do końca pierwszego

kwartału 2015 r. Inwestycja ma na celu przystosowanie lot-

niska do obsługi większej liczby pasażerów. Obecnie może

ono obsłużyć ok. 3,5 mln podróżnych. Wzrośnie również

przepustowość do 1800 pasażerów odlatujących i przyla-

tujących na godzinę.

Obsługa zwiększonego ruchu pasażerskiego wymaga

rozbudowy terminalu z obecnych 15 tys. m2 powierzchni

do 56 tys. m2. Pasażerowie będą mieli do dyspozycji nową

Modernizacja lotniska w Balicach

strefę odpraw biletowo-bagażowych oraz nową salę odbio-

ru bagażu rejestrowanego. Zaprojektowano również scen-

tralizowaną strefę kontroli pasażerów i bagażu podręczne-

go przeznaczoną dla wszystkich kierunków, co ma znacz-

nie skrócić czas oczekiwania na kontrolę. Powstaną rów-

nież nowe poczekalnie połączone przejściami nadziemny-

mi z miejscami gdzie będą zamontowane dwa rękawy do

obsługi samolotów, docelowo ma być ich pięć. W obiekcie

znajdzie się również ambulatorium, punkt pierwszej pomo-

cy, pomieszczenia dla rodziców z dziećmi, punkty handlo-

wo-usługowe oraz restauracje. Budynek będzie przystoso-

wany do obsługi osób niepełnosprawnych.

W ramach modernizacji infrastruktury operacyjnej por-

tu, zostanie wykonany generalny remont drogi startowej

wraz z odwodnieniem i oświetleniem nawigacyjnym. Zosta-

ną również wyremontowane drogi kołowania oraz jest zapla-

nowana rozbudowa płyty postojowej. W odległej perspek-

tywie kiedy ilość podróżnych przekroczy 9 milionów pla-

nuje się budowę pasa startowego, co wiązałoby się z utwo-

rzeniem nowego obszaru ograniczonego użytkowania, któ-

ry mógłby objąć część Szczyglic i Rząski. Biorąc pod uwa-

gę, że z punktu widzenia mieszkańców nie jest to rozwiąza-

nie korzystne ze względu na wzrost uciążliwości- głównie

hałasu, Gmina nie popiera takich planów rozwoju i będzie

dążyła do tego, aby rozwój lotniska nie odbywał się kosz-

tem interesu mieszkańców.

Niezbędne będzie również dostosowanie wjazdów na

teren lotniska oraz wewnętrznych dróg komunikacyj-

nych. Budowa nowych pasów ruchu, miejsc postoju tak-

sówek i autokarów oraz przystanków komunikacji zbio-

rowej ma usprawnić ruch wokół portu. W sąsiedztwie ter-

minalu i parkingu wielopoziomowego ma powstać nowy

hotel czterogwiazdkowy dysponujący 154 pokojami, cen-

trum biznesowym i salami konferencyjnymi oraz w ra-

mach odrębnej inwestycji stacja kolejowa. Całość ma po-

łączyć nadziemna kryta kładka dla pieszych.

W. Wojtaszek

gazeta05_2013.indd 5 2013-04-24 10:12:46

Page 8: maj 2013 nr 05 (187)maj 2013 nr 05 (187) Grzeczność nie jest rzeczą małą: Kiedy się człowiek uczy ważyć, jak przystało, Drugich wiek, urodzenie, cnoty, obyczaje, Wtenczas

Znad RudawyMiesięcznik Gminy Zabierzów6

Gminny konkurs

matematyczno-ekologiczny

„Wiosenne Porządki”

16 kwietnia, w Szkole Podstawowej w Zabierzowie, odbył się

gminny konkurs matematyczno-ekologiczny „Wiosenne Po-

rządki” pod patronatem wójta gminy Zabierzów. Uczestnicy-

uczniowie klas IV, V, VI, musieli również wykazać się wiedzą

na temat naszej gminy. Do udziału swoje czteroosobowe ze-

społy zgłosiły szkoły z Bolechowic, Brzezia, Brzoskwini, Ko-

bylan, Nielepic, Rudawy, Rząski i Zabierzowa.

W pierwszej części konkursu uczniowie pisali test o tematyce

matematyczno-ekologicznej oraz ze znajomości gminy Zabie-

rzów. Druga część polegała na rozwiązaniu rebusów, układaniu

figur tzw. tangramów i rozpoznawaniu miejsc/obiektów z gmin-

nych pocztówek. Największe emocje towarzyszyły wspólnemu

rozwiązywaniu krzyżówki, która ostatecznie nie wyłoniła zwy-

cięzcy. Dopiero po dogrywce, kolejne trzy miejsca zajęły szko-

ły z Bolechowic, Rudawy i Rząski.

Opieka nad małym dzieckiem w wieku do lat 3

I. Informacja dla podmiotów zakładających instytucje opieki

nad dzieckiem do lat 3:Zgodnie z art. 8 ust. 3 ustawy z dnia 4 lutego 2011 r. o opiece

nad dziećmi w wieku do lat 3 (Dz. U. Nr 45, poz. 235 ze zm.),

żłobkiem lub klubem dziecięcym jest każda jednostka organi-

zacyjna, która niezależnie od jej nazwy wykonuje zadania okre-

ślone w art.10 ustawy t.j. w szczególności przez:

1. zapewnianie dziecku opieki w warunkach bytowych zbli-

żonych do warunków domowych,

2. zagwarantowanie dziecku właściwej opieki pielęgnacyj-

nej oraz edukacyjnej, przez prowadzenie zajęć zabawo-

wych z elementami edukacji, z uwzględnieniem indywi-

dualnych potrzeb dziecka,

3. prowadzenie zajęć opiekuńczo-wychowawczych i edu-

kacyjnych, uwzględniających rozwój psychomotoryczny

dziecka, właściwych do wieku dziecka.

Wójt, burmistrz lub prezydent miasta dokonuje wpisu do reje-

stru na podstawie pisemnego wniosku o wpis do rejestru, zło-

żonego przez podmiot zamierzający prowadzić żłobek lub klub

dziecięcy (art.28 ustawy).

Wpis do rejestru odnosi się do instytucji, które:

1. istniały przed 4 kwietnia 2011r. - mają czas na dostoso-

wanie standardów do warunków ustawy i dokonanie wpi-

su do rejestru żłobków i klubów dziecięcych do 4 kwiet-

nia 2014 roku;

2. istniały przed 4 kwietnia 2011r. i nie dostosowały stan-

dardów do warunków ustawy – dotyczy ich obowiązek

zaprzestania działalności w tym zakresie po 4 kwietnia

2014 roku;

3. rozpoczęły lub rozpoczną działalność opiekuńczą po 3 kwiet-

nia 2011 roku – dotyczy ich obowiązek wpisu do rejestru

żłobków i klubów dziecięcych.

Do nieprawidłowości należy niewątpliwie zaliczyć prowadze-

nie zarejestrowanej po dniu 3 kwietnia 2011 roku działalności

gospodarczej polegającej na opiece nad dziećmi do lat 3, bez

stosownego zaświadczenia o dokonaniu wpisu podmiotu do re-

jestru żłobków i klubów dziecięcych.

II. Informacja dla rodziców korzystających z instytucji

opieki nad dzieckiem do lat 3:

Opieka nad dziećmi do lat 3 może być sprawowana m.in. przez

żłobek lub klub dziecięcy.

Co ważne, żłobek zapewnia dzieciom opiekę w warunkach jak

najbardziej zbliżonych do warunków domowych, a więc ma

w nim być bezpiecznie i przytulnie.

W żłobku mogą przebywać dzieci od ukończenia 20 tygo-

dnia życia do ukończenia 3 roku życia. Wyjątkowo, w przy-

padkach uzasadnionych rozwojem dziecka lub brakiem miejsc

przedszkolnych, możliwe jest korzystanie ze żłobka przez dziec-

ko starsze, jednak nie dłużej niż do ukończenia 4 roku życia.

Należy pamiętać o tym, że warunki przyjmowania dzieci do

żłobka określa statut żłobka. Więc jeżeli statut pozwala na przyj-

mowanie dzieci starszych (do 4 roku życia) i są wolne miejsca,

a rodzice takiego dziecka chcą, aby uczęszczało do żłobka, mu-

szą złożyć dyrektorowi żłobka oświadczenie o przeszkodach

uniemożliwiających bądź utrudniających objęcie dziecka wy-

chowaniem przedszkolnym.

W żłobku dziecko może przebywać do 10 godzin dziennie.

Czas ten może zostać sporadycznie wydłużony, jeżeli zachodzi

ważna i uzasadniona konieczność (np. rodzice muszą zostać

dłużej w pracy albo pójść do lekarza po pracy).

W żłobku jeden opiekun może sprawować opiekę nad mak-

symalnie 8 dzieci, a w przypadku, gdy w grupie znajduje się

dziecko niepełnosprawne, dziecko wymagające szczególnej

opieki lub dziecko, które nie ukończyło pierwszego roku ży-

cia maksymalnie nad 5 dzieci. Ponadto w żłobku, do którego

uczęszcza więcej niż dwadzieścioro dzieci, zatrudnia się przy-

najmniej jedną pielęgniarkę lub położną.

Janina Wilkoszdyrektor GZEAS w Zabierzowie

Długoletniej pracownicy Urzędu Gminy w Zabierzowie

Pani

Krystynie Janiecwyrazy szczerego współczucia

z powodu śmierci

córki Wioletty

składa Redakcja Znad Rudawy

gazeta05_2013.indd 6 2013-04-24 10:12:48

Page 9: maj 2013 nr 05 (187)maj 2013 nr 05 (187) Grzeczność nie jest rzeczą małą: Kiedy się człowiek uczy ważyć, jak przystało, Drugich wiek, urodzenie, cnoty, obyczaje, Wtenczas

Znad RudawyMiesięcznik Gminy Zabierzów 7

Trzy lata temu byliśmy na 100 rocznicy urodzin

pani Salomei. Jak ten czas leci…

W Domu Pomocy Społecznej w Karniowicach 17 kwietnia

br. obchodzono niecodzienny jubileusz – 103 urodziny miesz-

kanki Salomei Solarczyk, która w tym wyjątkowym dniu prze-

kroczyła tę magiczną datę. Uroczystości urodzinowe rozpo-

częły się mszą świętą celebrowaną przez Prałata Stanisława

Kozieła. Wiele lat, wiele lat niech żyje nam - odśpiewali jubi-

latce przybyła na uroczystości rodzina, mieszkańcy, pracownicy

i goście. Dyrektor DPS w imieniu wszystkich złożyła życze-

nia, wręczyła kwiaty i tort szacownej Jubilatce. Pragniemy do-

dać, iż pani Salomea jest najstarszą mieszkanką gminy Zabie-

rzów. Oczywiście nie zabrakło wzruszeń i wspomnień - jak za-

wsze przy takiej okazji.

Piękny jubileusz

V Balicki

Przegląd Małych Form

Artystycznych17 kwietnia 2013 roku w Zespole Szkolno – Przed-

szkolnym w Balicach już po raz piąty odbył się Balicki

Przegląd Małych Form Artystycznych. Wzięli w nim

udział młodzi artyści ze szkół podstawowych w Bo-

lechowicach, Brzeziu, Brzoskwini, Kobylanach, Nie-

lepicach, Rudawie, Rząsce, Zabierzowie, i Balicach.

Zaprezentowali się w dziewięciu występach obejmu-

jących taniec, śpiew, grę na instrumentach, wystę-

py recytatorskie, sceniczne i kabaretowe. Mali arty-

ści znów mile zaskoczyli swoim talentem zgromadzo-

ną publiczność i jury. Finansowego wsparcia organiza-

torom przeglądu udzielili: Instytut Zootechniki i gmi-

na Zabierzów. W kategorii uczniów klas młodszych

I miejs ce zdobył Maciej Pacek ze szkoły Podstawo-

wej w Brzoskwini, II miejsce otrzymał zespół tanecz-

ny ze Szkoły Podstawowej Rudawie, a III miejsce wy-

walczył kabaret „Dzieciaki ze szkolnej paki” z Zespo-

łu Szkolno – Przedszkolnego w Balicach. Wyróżnienia

otrzymał zespół najmłodszych uczestniczek konkur-

su, czirliderek ze Szkoły Podstawowej w Bolecho-

wicach. W kategorii uczniów klas starszych I miejsce

zdobył kabaret „Trele – Niele” ze Szkoły Podstawowej

w Nielepicach, II miejsce otrzymała Wiktoria Pora-

dowska ze Szkoły Podstawowej w Kobylanach, a III

miejsce jury przyznało zespołowi tanecznemu „Eve-

rest” z Zespołu Szkół w Rząsce. Wyróżnienia otrzy-

mał Zespół fletowy ze Szkoły Podstawowej w Brze-

ziu, oraz Zespół fletowy ze Szkoły Podstawowej w Za-

bierzowie. Organizatorzy konkursu Jadwiga Kapołka

i Ewa Nowotarska dziękują wszystkim małym arty-

stom i ich opiekunom za udział w przeglądzie i gratu-

lują odniesionych sukcesów.

− W rocznicę uchwalenia Konstytucji 3 Maja zapraszamy mieszkańców Gminy Zabierzów do udziału w mszach świętych w intencji Ojczyzny. W kościele parafialnym pw. Wszystkich Świętych w Rudawie odbędzie się uroczystość o godz. 9:30. O godz. 12:00 w kościele parafialnym pw. Świętego Franciszka z Asyżu w Zabierzowie zostanie odprawiona Msza św. z udziałem Chóru Voci di San Francesco, Gminnej Orkiestry Dętej oraz uczniów szkoły podstawowej w Nielepicach z programem „Nie wstydź się mówić Polska”.

W Balicach o godz. 18:30 odbędzie się III Rodzinny Rajd Rowe-rowy Balice-Burów.

− 15 maja zapraszamy dzieci i młodzież na spotkanie z muzyką klasyczną. O godz. 11:00 na Dużej Sali zaprezentują się młodzi muzycy z Państwowej Szkoły Muzycznej w Krzeszowicach. Wstęp wolny.

− W dniach 23 i 24 maja na terenie Zabierzowa odbędzie się czwarta edycja Festiwalu Graffiti i Sztuk Młodzieżowych „ZabierzOFF”. Festiwal realizowany jest przez Fundację ARTica oraz Samorządowe Centrum Kultury i Promocji Gminy Zabierzów. Festiwal będzie połączeniem pracy artystów i młodzieży z Gimnazjum im. Jana Matejki w Zabierzowie.

− W niedzielę 26 maja Galeria „Na Piętrze” zaprasza na otwarcie nowej wystawy. Tym razem w przestrzeni galerii zostaną zaprezentowane prace Anny Wassilkowskiej.

Wernisaż rozpocznie się o godz. 18:00.

Zapraszamy do udziału w wydarzeniach.

Szczegóły dostępne są na stronie internetowej: http://sckipgz.zabierzow.org.pl

Maj w SCKiP Gminy Zabierzów, ul. Szkolna 2, 32-080 Zabierzów, tel. 12 285 11 79

gazeta05_2013.indd 7 2013-04-24 10:12:48

Page 10: maj 2013 nr 05 (187)maj 2013 nr 05 (187) Grzeczność nie jest rzeczą małą: Kiedy się człowiek uczy ważyć, jak przystało, Drugich wiek, urodzenie, cnoty, obyczaje, Wtenczas

Znad RudawyMiesięcznik Gminy Zabierzów8

Jerzy Mroczek pocho-

dzi z Płocka, w Krako-

wie służył w wojsku i tu

poznał panią Aleksandrę.

Tu po ślubie zamieszkali,

a pan Jerzy podjął pracę

w hucie zgodnie ze swo-

im wykształceniem jako

hutnik – mechanik. Nieźle

sobie radził, ma na kon-

cie 25 patentów, ale... któregoś dnia odwiedził go brat, który

mieszka w Płocku. Akurat listonosz przyniósł zawiadomienie,

że spółdzielni mieszkaniowej o możliwości wykupienia gara-

żu tuż obok bloku, w którym mieszali państwo Mroczkowie.

Ale z hutniczej – choć niezłej pensji trudno pozwolić sobie na

taki wydatek. A brat pana Jerzego po prostu wyjął z portfela

całą sumę! Miał wówczas wytwórnię cytrynady i kwota, któ-

rą postanowił wspomóc brata nie była dla niego problemem.

I tak to pan Jerzy zaczął zastanawiać się nad wyższością pra-

cy na swoim nad pracą w państwowej firmie. Za namową brata

i przy jego wsparciu finansowym postanowił pójść w jego śla-

dy. W 1983 r zrezygnował z pracy w hucie i wraz z żoną otwo-

rzył wytwórnię cytrynady. W literaturze fachowej, którą sta-

rał się coraz lepiej poznawać wyczytał, że przyszłością prze-

mysłu spożywczego będzie produkcja żywności poprzez eks-

truzję. Od 1986 r rozpoczął więc produkcję chrupek właśnie

tą metodą.

Żeby zobaczyć na czym polega ekstruzja, pan Jerzy prowa-

dzi mnie do zakładu. Na najniższej kondygnacji domu mieści

się magazyn, w którym znajdują się worki ze zmieloną drob-

no kukurydzą. To podstawowy surowiec do wyrobu chrupek.

Tę kukurydzianą kaszkę wrzuca się do ekstrudela – maszyny,

która w temperaturze 250 stopni wyrabia z niej rzadkie ciasto.

Ciasto wyciskane z maszyny pod ciśnieniem 25 atmosfer na-

biera powietrza i tak powstają chrupki. Przez pół godziny od-

parowują, stygną a potem idą do pakowalni.

Mroczkowie

Kiedy pań-

stwo Mroczko-

wie zaczynali –

jeszcze w Kra-

kowie – pro-

dukcję chru-

pek, w Polsce

była tylko jedna

tego typu wy-

twórnia w Ka-

liszu. Po chrup-

ki ustawiały

się więc kolej-

ki. Przyjeżdżali

przedstawiciele hipermarketów i sklepów. Teraz takich produ-

centów jest w Polsce chyba ze stu – mówi pan Jerzy- odbiorcy

mają coraz większe wymagania. - Produkujemy oprócz chru-

pek podstawowych, bez dodatków także chrupki smakowe: pi-

kantne, cebulowe, paprykowe, o smaku zielonej cebulki, se-

rowe, bekonowe a także słodkie: truskawkowe, czekolado-

we i orzechowe – opowiada Anna Niemczyk, która w firmie

zajmuje się głównie księgowością. Te bez dodatków nazywa-

ne popularnymi są bardzo zdrowe, polecane przez lekarzy oso-

bom na diecie, chorym na cukrzycę. Jednak największym po-

wodzeniem cieszą się obecnie chrupki o smaku bekonu i zielo-

nej cebulki. Dzieci wybierają najchętniej czekoladowe. Smak

nadają chrupkom posypki – naturalne substancje, którymi przy

pomocy oleju „okleja się” każdą chrupkę. To także robi maszy-

na. - Nasza firma nie zwalnia i nigdy nie zwalniała ludzi, nie

dbając o ich los – mówi z dumą pani Aleksandra. Kiedyś w wy-

twórni pracowało 15 osób, teraz trzy do czterech. Po pierwsze

jest mniejszy popyt na produkcję, bo rozwinęła się konkuren-

cja, a po drugie – coraz więcej czynności wykonują maszyny.

– Ile ja nocy nie przespałam – wzdycha pani Aleksandra – co

ja się nakombinowałam, żeby nikt nie został bez środków do

życia. W firmie zasada jest taka, że jak trzeba zwalniać ludzi,

to zwalniamy takich, którzy mogą przejść na emeryturę, zasi-

łek przedemerytalny, albo w inny sposób sobie poradzą. Nigdy

nikt nie został wyrzucony na bruk. Dlatego dawni pracownicy

nas odwiedzają, przysyłają świąteczne życzenia. Do pracy pani

Aleksandra przyjmuje zwykle okolicznych mieszkańców. Zna-

my się, mówimy sobie po imieniu – dodaje.

Z gminą Zabierzów firma związana jest od 1990 roku.

Wtedy to państwo Mroczkowie kupili działkę w Bolechowi-

cach i rozpoczęli tu budowę domu. Na parterze znajduje się za-

kład, a na piętrze nad zakładem powstało mieszkanie, a z cza-

sem na tyłach działki dom, w którym teraz mieszka córka Anna

z mężem i synem Jasiem.

Oglądamy z panem Jerzym dalszą część zakładu. Tu po-

wstają chrupki smakowe. Do drażetkarki – maszyny wrzuca

się zwykłe chrupki oraz którąś z posypek smakowych. Posyp-

ki produkowane są na bazie soi wzbogaconej substancją na-

Plakat reklamujący Wytwórnię Artykułów Spożywczych Kraksmak w Bolechowicach przedsta-wia dziewczynkę w krakowskim stroju zajadającą chrupki. Ta dziewczynka to Natalia, która dziś ma 21 lat i studiuje w Opolu pedagogikę pracy i – kto wie – być może w przyszłości przej-mie firmę. Dziś właścicielami tej wytwórni chrupek są: Aleksandra i Jerzy Mroczkowie – dziad-kowie Natalii oraz Anna Niemczyk – córka państwa Mroczków i zarazem mama Natalii.

gazeta05_2013.indd 8 2013-04-24 10:12:48

Page 11: maj 2013 nr 05 (187)maj 2013 nr 05 (187) Grzeczność nie jest rzeczą małą: Kiedy się człowiek uczy ważyć, jak przystało, Drugich wiek, urodzenie, cnoty, obyczaje, Wtenczas

Znad RudawyMiesięcznik Gminy Zabierzów 9

turalną nadającą smak. Maszyna „oblepia” chrupki posypką.

Teraz trzeba je zapakować – także maszynowo. W pakowal-

ni od 6 lat pracuje pani Maria Sendor. Mieszka w Bolechowi-

cach i bardzo sobie chwali pracę w Kraksmaku: Najważniej-

sze, że zawsze wypłata jest na czas – mówi – nie zdarzyło się,

żeby trzeba było czekać na pieniądze. Wtóruje jej Danuta Cza-

jowska – także z Bolechowic, która przez 10 lat pracowała tu

na pełny etat, a teraz już jako emerytka przychodzi do zakładu,

kiedy jest więcej pracy. Dorabia do emerytury.

2003, 2004 to były dobre lata. Teraz widać kryzys – opo-

wiada Aleksandra Mroczek – kontrahenci zalegają z pie-

niędzmi, miesiącami nie płacą faktur, a ja przecież ludziom

muszę zapłacić pensję. Zdarzało się tak, że nie było w ka-

sie gotówki a nadszedł termin wypłaty. Wzięłam pieniądze

ze swojej emerytury, by wypłacić pracownikom. – Nie chcę

podawać nazwy wielkiej sieci, którą stać na reklamę w tele-

wizji, a która nam zalega pieniądze od dwóch miesięcy – do-

daje Jerzy Mroczek. Ale nie narzekamy – mówią obydwo-

je – mamy własną firmę, jakoś idzie i jeszcze pomagamy in-

nym na tyle na ile możemy,

Ludzie w gminie ich lubią i doceniają, zapraszają na

wszelkie uroczystości gminne, a nawet prywatne. Na ten sza-

cunek trzeba było sobie zapracować rzetelnością, uczciwo-

ścią wobec innych, pogodą ducha. Nigdy nie odmawiają po-

mocy. Tacy są, mają zawsze uśmiech na twarzy, nie liczą cza-

su dla innych.

Pan Jerzy pokazuje dyplomy i statuetki, które przyznano

wytwórni Kraksmak: Puchar Marszałka Województwa Mało-

polskiego z okazji 25 rocznicy działalności z 2011 roku, Na-

groda Samorządowa Gminy Zabierzów „Najlepsi z Najlep-

szych” za 2010 rok, Nominacja do tytułu Mecenasa Kultu-

ry i Sportu za 2008 rok przyznana przez Samorządowe Cen-

trum Kultury i Promocji w Zabierzowie, podziękowanie od

Fundacji Anny Dymnej. – Takich podziękowań mamy mnó-

stwo – mówi pani Aleksandra – stale wspieramy Fundację

z Radwanowic, Dom Pomocy Społecznej w Karniowicach,

Pracownię Psychologiczną w Zabierzowie, szkoły w gminie

obdarowujemy chrupkami na święta, na imprezy mikołajowe,

imprezy sportowe i inne. Nie wyobrażam sobie, żeby nie dać,

kiedy jest taka potrzeba. Przyjdą nauczycielki ze świąteczny-

mi stroikami i proszą o chrupki dla dzieci, to trzeba by nie mieć

sumienia, żeby odmówić! – Gdy pojawiliśmy się w Bolecho-

wicach, ludzie dobrze nas przyjęli, życzliwie, jesteśmy nietu-

tejsi, ale swoi – tak się czujemy – mówi Anna Niemczyk, która

tak wrosła w tutejszą społeczność, że została wybrana do Rady

Sołeckiej w Bolechowicach. Walczymy o kilometr chodnika

wzdłuż ulicy Jurajskiej – opowiada – Bolechowice mają dwa

tysiące mieszkańców, z czego 600 mieszka przy Jurajskiej,

dzieci do szkoły, ludzie do sklepu, do przystanku idą wzdłuż

ruchliwej drogi, to niebezpieczne, dlatego staramy się, żeby

powstał przy niej chodnik. Mam nadzieję, że się doczekamy...

Może spełni się zamiar pani Anny, bo marzenie pana Je-

rzego spełniło się już dawno. Wspomina, jak wiele lat temu,

jeszcze kiedy w Nowej Hucie w wynajętym pomieszczeniu

produkował cytrynadę, pojechał po folię do Gdańska. Produ-

cent folii Stanisław Tokarski zszedł z góry ze swego mieszka-

nia w kapciach, by wydać folię z zakładu, który mieścił się na

dole budynku. Pan Jerzy westchnął: czy kiedyś ja będę miał

zakład na parterze a mieszkanie na górze własnego domu?

Kraksmak to typowa firma rodzinna. Nawet zięć państwa

Mroczków, mąż pani Anny, który z wykształcenia jest geode-

tą, po pracy w Krakowie pomaga przy rozładunku kaszki ku-

kurydzianej przywożonej z hurtowni do Bolechowic. Daw-

niej kaszę trzeba było sprowadzać samemu. Najlepsza była

z Węgier, bo tam jest ciepły klimat i rośnie dorodna kukury-

dza. Teraz polsko – włoska hurtownia dostarcza kaszę z kuku-

rydzy niemodyfikowanej genetycznie. Tylko z takiej produ-

kujemy chrupki – opowiada Jerzy Mroczek, który z racji wy-

kształcenia zajmuje się w wytwórni także maszynami. Sam je

naprawia, unowocześnia, udoskonala, robi projekty nowych

elementów, które wykonuje Autosprzęt z Zabierzowa.

Kiedyś chrupki z Kraksmaku dostarczane były do sieci hi-

permarketów i sprzedawane w sklepach w całej Polsce. Wy-

syłane też były do Anglii, Niemiec, a nawet Kanady i Stanów

Zjednoczonych. Teraz produkcja jest mniejsza, a odbiorcami

są placówki handlowe w Krakowie i wszystkie okoliczne skle-

py w gminie Zabierzów. Ale chrupki smaczne są jak dawniej

– państwo Mroczkowie nie mają reklamacji od klientów. Sami

też lubią swoje wyroby: pani Aleksandra lubi chrupki pikant-

ne, pani Anna – te popularne, jej syn – czekoladowe, a pan

Jerzy – każde, ale stara się nie jeść, bo jak „przegryzie” jed-

ną z rana, to nie może przestać i zajada chrupki do wieczora...

Lucyna Drelinkiewicz

nie tutejsi ale swoi...

gazeta05_2013.indd 9 2013-04-24 10:12:49

Page 12: maj 2013 nr 05 (187)maj 2013 nr 05 (187) Grzeczność nie jest rzeczą małą: Kiedy się człowiek uczy ważyć, jak przystało, Drugich wiek, urodzenie, cnoty, obyczaje, Wtenczas

Znad RudawyMiesięcznik Gminy Zabierzów10

Po sowieckiej agresji na Polskę 17.

września 1939 roku stało się jasne, że

Wojna Obronna jest przegrana. Mimo

wizji nieuchronnej klęski wielu ofice-

rów i żołnierzy chciało kontynuować

walkę z najeźdźcami bądź w mundu-

rach, na tyłach napastniczych armii,

jak postąpił np. oddział mjra Henryka

Dobrzańskiego „Hubala”, bądź w ści-

słej konspiracji. 27. września 1939 roku

gen. Michał Karaszewicz Tokarzewski

otrzymawszy z rąk gen. Rómmla pełno-

mocnictwa Naczelnego Wodza i Rządu

Rzeczypospolitej utworzył w Warsza-

wie konspiracyjną organizację Służba

Zwycięstwu Polski (SZP), która później

została podporządkowana rządowi gen.

Sikorskiego i przekształcona w ogólno-

polski Związek Walki Zbrojnej (ZWZ)

obejmujący swą działalnością także ob-

szary okupacji sowieckiej. 14. lutego

1942 roku związek został przemiano-

wany na Armię Krajową (AK). Ważne

było zachowanie ciągłości funkcjono-

wania aparatu państwowego i armii na

okupowanych ziemiach polskich. Od-

działy podziemne na wzór regularnej

armii organizowano w drużyny, pluto-

ny, kompanie, bataliony oraz pułki i dy-

wizje, którym nadawano numery przed-

wojennych jednostek. Ze względu na

ich konspiracyjny charakter – odmien-

ne zadania, warunki w których musia-

ły się formować, zbroić i szkolić, a póź-

niej działać – nigdy nie uzyskały one li-

czebności swoich pierwowzorów. Po-

nadto we wsiach sprzyjających polskim

partyzantom tworzono lokalne placów-

ki terenowe zajmujące się pozyskiwa-

niem informacji i zaopatrzenia oraz za-

pewnianiem kwater dla jednostek bojo-

wych. Od pierwszych dni okupacji po-

wstawały równolegle i inne organizacje

podziemne, które rozbudowywały swo-

je struktury w terenie i usiłowały na-

wiązać kontakt z władzami na emigra-

cji. W Małopolsce i na Śląsku bardzo

szybko rozwinęły się Organizacja Orła

Białego (znana też jako Związek Orła

Białego) oraz Tajna Organizacja Woj-

skowa, które podporządkowały się gen.

Tokarzewskiemu i weszły w struktury

SZP, a później ZWZ i AK.

Działające przed wojną formacje

polityczne również tworzyły własne or-

ganizacje bojowe. Stronnictwo Naro-

Front Podziemny 1939 – 1945 na Ziemi Zabierzowskiej.

Część I - początki konspiracji (1939 – 1943).

dowe utworzyło Narodową Organiza-

cję Wojskową, a w późniejszym okresie

Narodowe Siły Zbrojne. Pod patrona-

tem Stronnictwa Ludowego formowała

się Straż Chłopska, która przekształciła

się w Bataliony Chłopskie oraz Ludo-

wą Straż Bezpieczeństwa. Także Polska

Partia Socjalistyczna – Wolność Rów-

ność Niepodległość powołała do życia

swoją Gwardię Ludową. Tej samej na-

zwy użyła w 1942 roku bojówka Pol-

skiej Partii Robotniczej. Gwardia Lu-

dowa PPR w 1944 roku przemianowa-

na została na Armię Ludową. Rząd Pol-

ski na uchodźstwie dążył do skoncen-

trowania podziemnego wysiłku zbroj-

nego i skupienia wszystkich organiza-

cji konspiracyjnych w ramach ZWZ,

a później w AK, co jedynie częściowo

udało się zrealizować.

Po upadku Francji w czerwcu 1940

roku Wielka Brytania i Polska samotnie

prowadziły wojnę przeciwko III. Rze-

szy wspieranej przez Związek Radziec-

ki. Rządom obydwu państw alianc-

kich zależało na podtrzymaniu zbroj-

nego oporu na terenie państw objętych

niemiecką okupacją. Dzięki współpra-

cy z Brytyjskim Ministerstwem Lotnic-

twa oraz Kierownictwem Operacji Spe-

cjalnych (Special Operations Executive

– SOE) władze polskie na uchodźstwie

mogły utrzymywać kontakt i wspierać

organizacje podziemne w kraju. Jedy-

nie bombowce dalekiego zasięgu umoż-

liwiały przedostanie się z Anglii nad te-

ren Polski i dostarczanie pieniędzy, bro-

ni, sprzętu, zaopatrzenia oraz przerzu-

canie emisariuszy i cichociemnych do

kraju. W tym celu formowano odpo-

wiednio wyposażone jednostki specjal-

nego przeznaczenia Królewskich Sił

Powietrznych (Royal Air Force – RAF).

Początkowo kierowano do nich wyłącz-

nie lotników brytyjskich, a od paździer-

nika 1941 roku również polskich.

Wkrótce po wkroczeniu jednostek

Wehrmachtu na ziemie polskie władze

wojskowe, a później rząd Generalne-

go Gubernatorstwa, kolejnymi dekre-

tami nakładały obowiązki świadczeń

ekonomicznych i stopniowo, lecz dra-

stycznie ograniczały prawa ludności

polskiej. Rolnicy w określonym czasie

mieli dostarczać kontyngenty płodów

rolnych, mięsa, mleka i drewna. Miesz-

kańcy miast i miasteczek bez wzglę-

du na uzyskane wykształcenie mogli li-

czyć na zatrudnienie w fabrykach i za-

kładach przemysłowych jedynie w cha-

rakterze niewykwalifikowanej siły ro-

boczej. Funkcje kierownicze powie-

rzano tylko zaufanym volksdeutschom

i reichsdeutschom osiedlanym na tere-

nie okupowanej Polski. Jednocześnie

przygotowywano imienne listy mło-

dych Polaków, których wywożono do

pracy na terenie Rzeszy. Wyzysk eko-

nomiczny był bardzo dotkliwy, jednak

o wiele trudniejszy do zniesienia był

codzienny lęk o własne życie. Niemiec-

cy żołnierze, żandarmi, ss-mani, funk-

cjonariusze gestapo i różnych forma-

cji policyjnych otrzymywali coraz szer-

sze uprawnienia, w tym prawo zastrze-

lenia bez sądu każdego, kogo uznali za

podejrzanego. Żydów zamykano w get-

tach i konfiskowano ich majątki. Było

to zaledwie preludium tragedii holo-

caustu. Wbrew oficjalnym hasłom na-

zistowskiej ideologii niemieckie służ-

by korzystały z wpływów, kontaktów

i znajomości osób chętnych do współ-

pracy z III. Rzeszą nie bacząc na ich po-

chodzenie. Zainteresowanych zabezpie-

czeniem sobie wygodnego bytu – nawet

za cenę zdrady – w trudnej rzeczywisto-

ści okupacyjnej nie brakowało…

Po przegranej wojnie obronnej bar-

dzo ważne było podnoszenie na du-

chu i informowanie społeczeństwa

o działalności Rządu Rzeczypospolitej

na uchodźstwie oraz o kontynuowaniu

walki z Niemcami. W tym celu wyda-

wano konspiracyjne pisma, a mimo za-

kazu obchodzenia polskich świąt naro-

dowych składano kwiaty w miejscach

publicznych. Kapitalne znaczenie mia-

ło pozyskiwanie informacji wywiadow-

czych, a także sabotaż przemysłowy np.

niewydajna praca, powodowanie awa-

rii maszyn, wytwarzanie wadliwych

wyrobów. Na potrzeby konspiracji wy-

twarzano fałszywe dokumenty i kart-

ki żywnościowe. Od początku okupa-

cji koniecznością stała się praca kontr-

wywiadowcza polegająca na przechwy-

tywaniu donosów, ostrzeganiu osób za-

grożonych aresztowaniem, likwidacji

konfidentów, zorganizowanych grup

służących okupantowi i osób szczegól-

nie uciążliwych dla Polaków. Ponadto

gazeta05_2013.indd 10 2013-04-24 10:12:50

Page 13: maj 2013 nr 05 (187)maj 2013 nr 05 (187) Grzeczność nie jest rzeczą małą: Kiedy się człowiek uczy ważyć, jak przystało, Drugich wiek, urodzenie, cnoty, obyczaje, Wtenczas

Znad RudawyMiesięcznik Gminy Zabierzów 11

patrole dywersyjne umiejętnie przepro-

wadzały akcje podpalania magazynów

i transportów kolejowych nie pozosta-

wiając żadnych dowodów, że wypadki

te były wynikiem sabotażu. Przez cały

okres konspiracji produkowano grana-

ty i środki zapalające oraz pozyskiwano

i konserwowano broń na potrzeby przy-

szłego powstania.

Pierwsze oddziały i komórki infor-

macyjne ZWZ na terenie Gminy Zabie-

rzów powstały w Radwanowicach i Za-

bierzowie. Rezydujący w Balicach ksią-

żę Hieronim Radziwiłł oraz przedstawi-

ciele miejscowego ziemiaństwa byli za-

angażowani w działalność tajnego sto-

warzyszenia „Uprawa”, zwanego póź-

niej „Tarcza”. Równolegle zawiązywa-

ły się formacje Narodowej Organizacji

Wojskowej związanej ze Stronnictwem

Narodowym. Aktywność wykazywało

na tym terenie również Stronnictwo Lu-

dowe tworząc oddziały Straży Chłop-

skiej, późniejszych Batalionów Chłop-

skich i Ludowej Straży Bezpieczeń-

stwa. Obok nich działały także formacje

Polskiej Organizacji Zbrojnej i Chłop-

skiej Organizacji Wolności „Racławi-

ce”. W konspiracyjnej działalności bra-

ły również udział kobiety pełniąc funk-

cje łączniczek i sanitariuszek. Młodzież

zasilała szeregi niezrzeszonej druży-

ny harcerskiej w Kobylanach oraz czte-

rech Tajnych Wojennych Drużyn Har-

cerskich, z których później wyłonił się

pluton Wojskowej Służby Pomocniczej.

Jesienią 1940 roku na terenie Śląska

zaczęła się seria aresztowań członków

ZWZ, która trwała do lata 1941 roku.

W wyniku tej tzw. „wielkiej wsypy”

w ręce gestapo dostały się setki działa-

czy wraz z kierownictwem Obszaru IV

oraz okręgów śląskiego i krakowskiego,

co doprowadziło do poważnego ogra-

niczenia działań konspiracyjnych na

tych terenach. Dopiero w drugiej poło-

wie 1942 roku rozpoczęto odtwarzanie

struktur Armii Krajowej, w tym także

Krakowskiego Okręgu AK i Obwodu

Krzeszowice. Na terenie gminy funk-

cjonowała placówka dowodzona przez

por. Piotra Olka „Gołębia” z Kobylan,

zaś w Balicach, Rudawie i Zabierzo-

wie działały stacje nasłuchu radiowego.

„Gołębiowi” podlegał również dobrze

uzbrojony i wyszkolony pluton liczą-

cy 41 żołnierzy i 6 sanitariuszek, dowo-

dzony przez Mieczysława Pogana „Bły-

skawicę”. Od lipca 1942 roku Leon

Kubis „Mściwoj” wraz z „Błyskawi-

cą” pracowali w niemieckiej zbro-

jowni w Krakowie przy ul. Rakowic-

kiej. Teren warsztatów zbrojmistrzow-

skich był słabo strzeżony, toteż w cią-

gu roku, z pomocą kolegów, udało im

się wynieść i przewieźć do Zabierzowa

łącznie 70 karabinów, 8 pistoletów ma-

szynowych, 5 pistoletów i 31 bagnetów.

Niestety, tak wielki ubytek broni nie

mógł ujść uwagi nadzorców zbrojowni.

W 1943 roku, gdy Niemcy ponosi-

li klęski na froncie wschodnim i w Afry-

ce Północnej, nasiliły się akcje dywersyjne

w całym okupowanym kraju. Część z nich

wymierzona była w najwyższych dostoj-

ników Generalnego Gubernatorstwa.

20. kwietnia 1943 r. żołnierze od-

działu dyspozycyjnego Kedywu

„Kosa-30” przeprowadzili w Krako-

wie częściowo udany zamach na SS-

Obergruppenführera Friedricha Wil-

helma Krügera, podsekretarza stanu

dla spraw bezpieczeństwa w rządzie

GG, szefa policji i SS. Niestety wzma-

gał się okupacyjny terror i mnożyły się

akcje odwetowe. W lipcu doszło do se-

rii pacyfikacji na terenie dystryktu kra-

kowskiego. Krwawe akcje terrorystycz-

ne dotknęły kolejno Kaszów (1.), Za-

bierzów (3.), Liszki (4.), Łazy (16.),

Radwanowice (z 21. na 22.) i Wolę Ju-

stowską (28.). W międzyczasie (7. lip-

ca) gestapo aresztowało w Zabierzowie

Mieczysława Pogana, siostrę Janinę

i ich rodziców oraz dowódcę lokalnej

placówki AK. Porucznik „Gołąb” zo-

stał zastrzelony podczas próby uciecz-

ki. Marian Pogan „Rzeżucha” szczęśli-

wie uniknął losu swoich najbliższych.

Broń ukrywaną w domu rodziny Poga-

nów i w obejściu udało się pod osłoną

nocy przenieść do lasu koło Kochano-

wa i kaplicy cmentarnej w Zabierzowie.

Następnego dnia gestapo dokonało bar-

dzo dokładnej rewizji w domu, ale ni-

czego już nie znaleziono. Aktywność

okupanta spotęgowała uczucie strachu

wśród mieszkańców podkrakowskich

wsi, lecz przyniosła skutek odwrotny

od zamierzonego. Wprawdzie po se-

rii pacyfikacji działalność konspiracyj-

na w podkrakowskich wsiach wyciszy-

ła się, lecz większość działaczy podzie-

mia przeżyła. Najaktywniejsze osoby,

obawiając się aresztowania, podejmo-

wały decyzje o porzuceniu rodzinnych

domów i zerwania kontaktów z najbliż-

szymi. Jedynym ratunkiem dla zagro-

żonych konspiratorów była ucieczka do

lasu i rozpoczęcie działalności typowo

partyzanckiej. W tych okolicznościach

łącznie 17 żołnierzy i sanitariuszek

zabierzowskiego plutonu AK ukryło

się w lesie w pobliżu Brzezia. Sukces

władz Generalnego Gubernatorstwa był

zatem pozorny, gdyż została wyzwolo-

na i pobudzona do działania siła, któ-

ra już wkrótce miała dotkliwie dać się

okupantowi we znaki.

Sławomir Korzonek

Stanisław Dąbrowa – Kostka „W okupo-

wanym Krakowie” – Wydawnictwo MON

Warszawa 1972 wydanie I.

Andrzej Paweł Przemyski „Z pomocą żoł-

nierzom Podziemia” – Biblioteczka Skrzy-

dlatej Polski, Wydawnictwa Komunika-

cji i Łączności, Warszawa 1991, ISBN 83-

2006-0833-3, ISSN 0239-5983

Maria Kwaśnik „Balice. Nasze dziedzic-

two” – Wydawnictwo Wacław Ziębliń-

ski APW Karniowice 2010 ISBN 979-83-

929858-1-5.

Włodzimierz Rozmus „Buńko” „W oddzia-

łach partyzanckich i baonie „Skała”” – Kra-

jowa Agencja Wydawnicza Kraków 1987

ISBN 83-03-01793-4

Wojciech Skołuba, Leszek J. Sibila „Z kart

naszej historii. Ziemia zabierzowska w la-

tach 1939 – 1945” – Samorządowe Centrum

Kultury i Promocji Gminy Zabierzów, Za-

bierzów kwiecień 2010.

www.kedyw.info/wiki 01.06.2011

„Sportowa Gmina Zabierzów”

najnowszy film na TVI Gminy Zabierzów

Zapraszamy do obejrzenia kolejnego filmu, tym razem o tematyce sportowej. Film przedstawia przekrój działal-ności sportowej, infrastruktu-rę sportowo – rekreacyjną gminy Zabierzów oraz rela-cje z VIII Ogólnopolskich Za-wodów w Pływaniu o Puchar Rycerza Kmity i V Halowych Otwartych Mistrzostw Polski we Freestyle’u Kajakowym LooP’ 13.

Właśnie Tutaj, na gmin-nym kanale Youtube będą zamieszczane tematyczne fil-my poświęcone gminie Za-bierzów i jej walorom jak rów-nież relacje z wybranych wy-darzeń.

Film ”Sportowa Gmina Za-bierzów” dostępny jest na stronie internetowej:

www.zabierzow.gmina.pl

gazeta05_2013.indd 11 2013-04-24 10:12:50

Page 14: maj 2013 nr 05 (187)maj 2013 nr 05 (187) Grzeczność nie jest rzeczą małą: Kiedy się człowiek uczy ważyć, jak przystało, Drugich wiek, urodzenie, cnoty, obyczaje, Wtenczas

Znad RudawyMiesięcznik Gminy Zabierzów12

Na kogo padnie na tego bęc

Do napisania tego felietonu skłonił mnie list od Czytelnika. Nie pierwszy tego typu i pewnie nie ostatni. (drukujemy go w Li-

stach do Redakcji).

Cechą czasów współczesnych jest brak cierpliwości. Na każdą informację dla nas, a raczej dla pojedynczej osoby niezadowolonej

z jej treści, reagujemy natychmiast i najczęściej bez zastanowienia. Ważne, żeby „przyłożyć” temu czy tamtemu, nie ważne czy jest

powód czy nie. Najważniejsze, to się „wyżyć”, a na kogo padnie na tego bęc.

Ostatnio dwie takie informacje stały się pretekstem do krytyki; nie bardzo wiadomo kogo, ważne, że krytyki. Adresatów szuka się

najczęściej wśród władz gminnych, oczywiście współczesnych, bo to one są „pod ręką” Przykładem może być informacja o tym,

że UG musi zwrócić pieniądze za niewłaściwie, a raczej od niewłaściwych pobrany podatek. I słusznie, że musi zwrócić, tylko, że

nikt nie zapytał dlaczego? Kto dopuścił do sytuacji, że teraz, po wielu latach te pieniądze trzeba zwrócić? Nikt na przykład nie po-

myślał, że dziś jest z czego zwracać – a to dobrze świadczy o gospodarności czy źle? Oto jest pytanie, na które warto sobie odpo-

wiedzieć wcześniej zanim zacznie się krytykować. Nikt nie lubi sięgać do przeszłości, bo to ani wygodne i trudne do sprawdze-

nia. Najprościej „przejechać się walcem” po obecnych, „puścić bąka”, żeby smród wąchali nie ci co go puścili ale ci, którzy długi

spłacać muszą. Przykład upomnienia się ORLENU o zwrot niesłusznie pobranego przez gminę podatku jest wprost wymarzony dla

podważania gospodarności obecnych władz. Kiedy ktoś popełnił błąd niewiedzy czy też niejasności podatkowej (a jest ich wciąż

sporo, bardzo sporo) – to dziś nieważne dla kogoś, kto obecnie czerpie z tego pożywkę dla własnych celów. Przecież nie wszyscy

mieszkańcy muszą się zgadzać z kierunkami rozwoju gminy czy bieżącą działalnością ale robienie z tego faktu filozofii jest moral-

nym nadużyciem.

Inny przykład: ustawa śmieciową jest wynikiem działania polskiego rządu a nie samorządów, które w tej sprawie akurat nie

mają nic do powiedzenia; muszą tylko tę ustawę realizować. Jak? Tego niestety – ustawa wyższego rzędu nie mówi. Niech się tym

martwią ci na dole. I to jest również okazja do krytyki, wygodnej – bo słusznej, tyle tylko, że skierowanej nie tam gdzie skierowana

być powinna. Obowiązków samorząd ma już tyle, że tylko patrzeć, kiedy tę pseudodemokrację szlag trafi. Coraz częściej słychać

głosy, że świat ( nie tylko Polska) czeka na oświeconego dyktatora, który „to wszystko weźmie za łeb” i wprowadzi swoje porząd-

ki, w których na krytykę nie będzie ani czasu ani przestrzeni.

To jest temat do dyskusji, do zastanowienia. Mamy wolny kraj, mamy prawo do mówienia czasem prawdy, a czasem bredni ale

nie mamy prawa do moralnych nadużyć, jeśli oczywiście nie chcemy, żeby towarzyskie rozmowy o oświeconym dyktatorze miały

się kiedyś spełnić. A tymczasem z lubością sfrustrowanego zgredy bawimy się w zabawę: na kogo padnie na tego bęc.

Witold Ślusarski

Kropla

drąży skałę…Było to kolejne zebranie w sprawie obwodnicy Zabierzowa, tym razem z udzia-

łem posła na Sejm Andrzeja Adamczyka, dyrektora Krakowskiego Oddziału General-

nej Dyrekcji Dróg

Krajowych i Au-

tostrad Jacka Gry-

gi, radnego sejmi-

ku wojewódzkiego

Kazimierza Cze-

kaja i kierowni-

ka biura prasowe-

go, posła na Sejm

RP Łukasza Gi-

bały. Opóźnienia

związane z przy-

gotowaniem wnio-

sku o wydanie opi-

nii środowiskowej

– tłumaczył Jacek

Gryga – wynikają z dbałości o jakość przygotowywanej dokumentacji, co z kolei ro-

dzi kłopoty związane z zapewnieniem środków finansowych na realizację obwod-

nicy. Do tego dochodzi jeszcze destrukcyjna działalność przeciwników obwodnicy

(są tacy, nie ma co ukrywać). To wszystko nie zwalnia jednak nikogo, kto zdaje so-

bie sprawę z potrzeby tej inwestycji od lobbowania na jej rzecz. Siedzenie z założo-

nymi rękami i czekanie na zmiłowanie (nie, nie boskie lecz tak zwanej góry) pożąda-

nego efektu nie przyniesie.

Zaprojektuj

rynekCiekawa skądinąd inicjatywa, by to

mieszkańcy gminy zaproponowali co

ma być i jak ma wyglądać rynek w Za-

bierzowie zanim się jeszcze zaczęła, już

niektórzy odsądzają ją od czci i wiary.

A szkoda, bo przecież taki pomysł, choć-

by nawet nie przyniósł rewelacyjnych

propozycji, pobudza społeczną inicja-

tywę mieszkańców, sprawia, że ludzie

mocniej angażują się w sprawy gminy,

chcą w jakimś tam stopniu decydować

o jej kształcie. Dlaczego mamy ludziom

zakazywać włączania się w życie gmi-

ny, czy tylko dlatego, że niektórym się

nic nie podoba, albo też nie mają pomy-

słu? Czy w naszym kraju wszystko musi

być oprotestowane, nawet to, co krzyw-

dy żadnej nikomu nie robi? Czy musi

w nas wciąż siedzieć i warczeć „pies

ogrodnika, co to sam nie zje i drugiemu

nie da”, czy koniecznie musimy mieć ta-

kiego społecznego „gryzia, który boli”?

Zbyt nadgorliwym polecam relanium.

Niestety, to lek na receptę…

/ap/

fot. archiwum UG Zabierzów

gazeta05_2013.indd 12 2013-04-24 10:12:50

Page 15: maj 2013 nr 05 (187)maj 2013 nr 05 (187) Grzeczność nie jest rzeczą małą: Kiedy się człowiek uczy ważyć, jak przystało, Drugich wiek, urodzenie, cnoty, obyczaje, Wtenczas

Znad RudawyMiesięcznik Gminy Zabierzów 13

Literackie tropy znad Rudawy(czyli niezbędnik dla dorosłych)

Kochane staruszki i automatyW Zabierzowie wsiada do autobusu MPK na oko siedemdziesięcioletnia, typowa wiejska kobiecinka. Próbuje kupić bilet u kierowcy,

ale... nic z tego, bo w autobusie jest automat, a gdy jest automat, to kierowca nie prowadzi biletów. Takie zasady i już. Kobiecinka szuka

okularów i przerażona wpatruje się w tenże automat. Zdążyła chyba przeczytać cały opis od góry do dołu i bezradnie rozgląda się wokół.

– Może ktoś z młodych mi pomoże, bo ja z tą maszyną to się nie dogadam – mówi i wciska drobniaki siedzącemu obok chłopcu. Wspólnie

z innymi pasażerami ustalamy, że ma to być bilet ulgowy, aglomeracyjny. Chłopak w mgnieniu oka nabywa bilet, kasuje i podaje starszej

pani.

W budynkach sądowych w Krakowie też królują automaty. Parę dni temu jakiś zawzięty staruszek postanowił nabyć znaczek opłaty

sądowej. Dawniej kupowało się w kasie i nie było problemów – wzdycha, naciskając wszelkie możliwe przyciski w automacie. Już zebrało

się wokół niego kilka innych, też raczej starszych osób (solidarność pokoleniowa!) i wszyscy próbują uruchomić automat, który ani drgnie.

Walczą dzielnie, ale nic z tego. Wreszcie pracownik ochrony ratuje sytuację i automat przed doszczętną dewastacją przez zdenerwowanych

klientów sądu.

W krakowskiej telewizji podają informację o bezpłatnych badaniach lekarskich dla seniorów. Mówią, kto i w związku z jaką

dolegliwością może przyjść na badania, przekonują, że to doskonała okazja, że staruszkowie powinni z niej koniecznie

skorzystać, bo o zdrowie trzeba dbać, a „wykaz przychodni, gdzie będą odbywać się te badania znajdą państwo na stronie www...” –

kończy uśmiechnięta prezenterka.

Wiem, że prowadzone są kursy komputerowe dla seniorów, że można poprosić wnuczka o znalezienie czegoś w internecie. Wiem też,

że jest w naszym społeczeństwie mnóstwo starszych ludzi, którzy wobec komputera i wszelkich automatów są bezradni. Rozumiem, że

postęp jest nieunikniony, ale czy dążenie do nowoczesności musi skazywać starszych ludzi na wykluczenie społeczne?

W minionych wiekach, zgodnie z polską tradycją szanowano starszych, ceniono ich doświadczenie i mądrość. W drugiej połowie

lat czterdziestych XX wieku, czyli po wojnie, gdy władza wprowadzała nowy porządek, nastąpiło przewartościowanie. Ten nowy

socjalistyczny ład mieli tworzyć młodzi. Młodzi budowali Nową Hutę, młodym dawano mieszkania i zapewniano „świetlaną przyszłość”.

Mimo, że od ponad dwudziestu lat mamy nowy ustrój, gospodarkę rynkową i powiązania z Europą zachodnią, to mentalność jeśli

chodzi o kwestię wiekową pozostała niezmieniona. Dalej lansujemy kult młodych i młodości. Starsi nie przyznają się do swego wieku,

wstydzą się swego zacofania technicznego, czują się często niepotrzebni.

A nasza młodzież spędza życie przy komputerach, kocha automaty, zwłaszcza te z colą i słodyczami. Podobno już połowa dzieci ma

nadwagę, prawie 90% próchnicę zębów, sporo – skrzywienie kręgosłupa i inne schorzenia wynikające z braku ruchu. Ilu spośród tych

młodych schorowanych, otyłych, nieruchawych ma szansę dożyć sędziwego wieku? Dlatego apeluję do młodzieży: szanujcie staruszków,

traktujcie jak ginące okazy przyrody, bo za kilkadziesiąt lat staruszek może być tylko wspomnieniem z waszej minionej młodości.

Lucyna Drelinkiewicz

Mieszkańcom Rudawy znany jest z pewnością „Dom z wieżyczką”. Jego cha-

rakterystyczną bryłę zaprojektował nie byle kto, bo sam Tomasz Pryliński – au-

tor gmachu Towarzystwa Ubezpieczeń, tak zwanej „Florianki” przy ulicy Baszto-

wej (gdzie dziś mieści się szkoła muzyczna), zakładu fundacji Helclów, czy odbu-

dowy Sukiennic. „Dom z wieżyczką” był pierwszą murowaną willą położoną na

terenie Rudawy, a jego sławę głosi nawet odpowiednia strona w Wikipedii. Jednak przyczyną, dla której ów dom pojawia się w felie-

tonie dotyczącym książek wartych przeczytania naszym małym i nieco starszym Dzieciom, jest osoba jego niegdysiejszej właściciel-

ki – Antoniny z Kremerów Domańskiej. Autorka popularnych przed laty powieści i opowiadań przyszła na świat w 1853 roku w Ka-

mieńcu Podolskim. Gdy miała 12 lat, jej Rodzice postanowili przenieść się do Krakowa. Tu Antonina poznała Stanisława Domańskie-

go – znanego neurologa i profesora Uniwersytetu Jagiellońskiego, który z czasem został jej mężem. Małżonkowie wybudowali wil-

lę w Rudawie i niewykluczone, że to właśnie tam rodziły się pomysły, mające po latach pojawić się na kartach „Historii żółtej ciżem-

ki” czy „Paziów Króla Zygmunta”. Książkom Domańskiej można zarzucić, iż – jak mówili nasi dziadkowie – „trącą nieco myszką”.

Co jednak jest ich niewątpliwa wartością, na tyle istotną, by jedna z nich znalazła swe miejsce w kanonie lektur szkolnych? Otóż, poza

dynamiczną, intrygującą i pełną humoru fabułą na kartach powieści Domańskiej odnajdujemy pieczołowicie zrekonstruowany ob-

raz XV- i XVI-wiecznego Krakowa. Wraz z bohaterami zaglądamy do pracowni Wita Stwosza, wędrujemy po wawelskich komnatach

i krużgankach, podziwiamy Kościół Mariacki. Spotykamy Jana Długosza, Św. Szymona z Lipnicy, Króla Zygmunta Starego, Królową

Bonę (warto zaznaczyć, że autorka pisząc swe powieści sięgała do literatury źródłowej, m.in. do „Kroniki polskiej” Marcina Bielskie-

go). Postać Antonimy Domańskiej to nie jedyny trop, wiążący „Dom z wieżyczką” i literaturę. O innym, również bardzo ciekawym,

opowiem Państwu w kolejnym felietonie.

PS Antonina Domańska była ciotką Lucjana Rydla, dlatego też uczestniczyła w słynnym bronowickim weselu, któremu literacki

wyraz nadał Stanisław Wyspiański. Odmalował on zresztą autorkę „Paziów Króla Zygmunta” w nieco karykaturalnie potraktowanej

osobie Radczyni.

Andrzej Knapik, Fot. Wojtek Łabęcki

gazeta05_2013.indd 13 2013-04-24 10:12:50

Page 16: maj 2013 nr 05 (187)maj 2013 nr 05 (187) Grzeczność nie jest rzeczą małą: Kiedy się człowiek uczy ważyć, jak przystało, Drugich wiek, urodzenie, cnoty, obyczaje, Wtenczas

Znad RudawyMiesięcznik Gminy Zabierzów14

From: doncorleone [mailto:[email protected]]

To: [email protected]

Być może będzie Pan chciał to wykorzystać w gazecie „Znad Rudawy” np. w bloku - „ludzie listy piszą” (tu następuje tekst długiego listu do Redakcji, ponieważ mieliśmy ambiwalent-ne odczucia wobec jego treści postanowiliśmy porozumieć się z autorem)

Szanowny Panie.

Z jednej strony jest nam miło, że uważa Pan Znad Ruda-

wy za gazetę obiektywną, z drugiej zaś jesteśmy w pewnym

kłopocie, gdyż – jak do tej pory – staraliśmy się być z dala

od wszelkich jarmarcznych polemik, ktokolwiek byłby ich au-

torem. Problem tylko w tym, że drukujemy teksty podpisa-

ne imieniem i nazwiskiem. Rozumiem, że nie każdy chce się

ujawniać z różnych powodów, w które bliżej nigdy nie stara-

liśmy się wchodzić. Oczywiście list powinniśmy wydruko-

wać, by nie być posądzonym o brak poszanowania wol-

ności słowa w naszej demokracji; rozważamy tylko, czy pro-

sić Pana o dane (imię i nazwisko) wyłącznie do wiadomo-

ści Redakcji z gwarancją zachowania tajemnicy czy też zapro-

ponować Panu pewne skróty, które nie mieszałyby nas bezpo-

średnio w „polsko – polską wojenkę”, której nie chcemy być

nawet obserwatorami, a cóż dopiero przypadkowymi uczest-

nikami.

PozdrawiamRedaktor Naczelny

Szanowny Panie Redaktorze,Być może istotnie potraktowałem całą sprawę zbyt perso-

nalnie, więc zgadzam się z Panem, że zarzuty ad personam kie-rowane do Pana Lowasa, z punktu widzenia gazety „Znad Ru-dawy” mogły okazać się niepożądane. Zgadzam się zatem na skróty, które pozwalają na uniknięcie angażowania się w ową wojenkę, o której Pan Redaktor wspomniał. Całość wyglądała-by zatem następująco: Szanowny Panie Redaktorze,

Zdecydowałem się napisać tę wiadomość z uwagi na chęć

pokazania wad portalu „zabierzowianie.pl”. Twórcy tegoż por-

talu, określają go jako „Forum Mieszkańców Gminy Zabie-

rzów”. W odpowiedzi na ten http://www.zabierzowianie.pl/

krakow-business-park-pod-mlotek/ artykuł, usiłowałem do-

dać swój krytyczny komentarz. Jest to możliwe wyłącznie po

zaakceptowaniu jego treści przez moderatorów owego forum.

Wspomniany komentarz, zawierał zarzuty pod względem war-

stwy merytorycznej tekstu, formułował szereg pytań do auto-

ra, na które nie uzyskałem odpowiedzi oraz zarzuciłem w nim

autorowi firmowanie własnym nazwiskiem cudzego tekstu. Po

wielu nawoływaniach do upublicznienia tej wiadomości, uzy-

skałem odpowiedź, iż: „Pański ko men tarz nie zo stał opu bli ko-

wany, gdyż jak mniemam mój re dak cyjny kamrat sko rzy stał

z prawa do usu nięcia lub od mowy pu bli kacji ko men tarza bez

po dania przy czyny”... Tym niemniej autor skorzystał z rad za-

wartych w mojej wiadomości i zmienił tekst w sposób nie na-

ruszający praw autorskich. W moim przekonaniu takie działa-

nie moderatorów sprawia, że forum to z samego założenia nie

może zostać uznane za forum wszystkich mieszkańców. Z mo-

jego punktu widzenia istotą rzetelnego i obiektywnego serwi-

su, jest umożliwienie swobodnej wymiany poglądów w tym

(a może i przede wszystkim) publikacji tych głosów krytycz-

nych.. Jednocześnie mały plusik dla twórców - od tamtego mo-

mentu, wszystkie moje komentarze są póki co publikowane.

Zobaczymy, jak długo taki stan rzeczy będzie się utrzymywał.

„Na wstępie drobna rada - jeżeli chcecie uchodzić za rzetel-

ny portal, to powinniście dodawać sprawdzone i rzetelne in-

formacje. Pan Adam, przez całe życie ma na nazwisko

Świech, a nie Święch. Niby drobiazg….Po drugie odwołam

się do fragmentu: „Jeszcze do niedawna Kraków Business

Park, wybudowany w Zabierzowie, był postrzegany jako in-

westycyjny sukces. Czy autor uważa, że w tym momencie nie

jest to inwestycyjny sukces? Czy decyzja sądu, nakazująca

sprzedaż spółki, niweczy cały wypracowany przez nią na prze-

strzeni lat dorobek gospodarczy? Czy nie jest dużym osiągnię-

ciem, że na chwilę obecną pracuje w Zabierzowie więcej lu-

dzi, niż w nim faktycznie mieszka? Czy Wójt w dalszym ciągu

nie powinna być dumna z takiego (największego na tym tere-

nie) pracodawcy, który z jednej strony daje od ponad 10 lat za-

trudnienie (także mieszkańcom gminy), a z drugiej odprowa-

dza podatki, które stanowią znaczącą część naszego budżetu?

Negować coś z samego założenia jest bowiem bardzo pro-

sto, trudniej jak widać poprzeć to następnie racjonalnymi ar-

gumentami.

Don Corleone

P.S. dla zainteresowanych, chcących porównać „twórczy” cha-

rakter powyższego tekstu, podaję link do oryginalnego artyku-

łu, który ukazał się w „RP” http://www.rp.pl/artykul/999043.

html

(pisownia w oryginale)

Czy w tym kraju

wszystko musi być źle?Obserwuję ostatnio, że ludzie mają dziką przyjemność jeżeli

mogą komuś bezinteresownie podstawić nogę. Zauważam to

szczególnie w Zabierzowie (zaznaczam, że nie jestem miesz-

kańcem tej wsi, mieszkam w innej) . Każdy wysiłek musi zo-

stać obśmiany, każdy dobry uczynek wypomniany, każda po-

moc ukarana. Pamiętam, bo swoje lata już mam, że takiego

szczucia jeden na drugiego ja w tej gminie nie p amiętam.

Może za dobrze się dzieje? Bo teraz jest modne drugiemu do-

łożyć. Jak Kali ukraść krowę – to dobrze. Jak ukraść Kalemu –

to źle. Inni Zabierzów stawiają za przykład rozwoju wiejskich

terenów. Kilka dni temu byłem na Dolnym Śląsku, konkretnie

w Cieplicach i tam słyszałem o gminie same dobre rzeczy, a w

Zabierzowie nie usłyszałem ani jednego dobrego słowa. To źle

jak się sra we własne gniazdo.

Stanisław K.(nazwisko do wiadomości Redakcji)

Listy do Redakcji

gazeta05_2013.indd 14 2013-04-24 10:12:51

Page 17: maj 2013 nr 05 (187)maj 2013 nr 05 (187) Grzeczność nie jest rzeczą małą: Kiedy się człowiek uczy ważyć, jak przystało, Drugich wiek, urodzenie, cnoty, obyczaje, Wtenczas

Znad RudawyMiesięcznik Gminy Zabierzów 15

Przedłużająca się zima storpedo-

wała rozgrywki piłkarskie w niższych

klasach rozgrywkowych. Dość powie-

dzieć, że niektóre z zespołów, na chwilę

pisania tego artykułu (tj. drugą połowę

kwietnia) nie rozegrały jeszcze choćby

jednego oficjalnego meczu! Najczęst-

szą przyczyną przekładania spotkań,

stała się obawa przed całkowitym znisz-

czeniem boisk. Przykładowo w V lidze,

konieczność odwołania kilku serii gier,

spowodowała niemal całkowitą zmia-

nę terminarza rozgrywek. Dodatkowy

wpływ na taki stan rzeczy, miało nieste-

ty wycofanie się naszego przedstawi-

ciela - drużyny JKS Zelków – o czym

w dalszej części artykułu. Rezygnacja

Zelkowa sprawia, że liczba zespołów

występujących w grupie I krakowskiej

piątej ligi, zmalała z 17 do 16. Tym sa-

mym możliwe stało się skrócenie termi-

narza o dwie kolejki, co wobec odwoła-

nia już czterech kolejek, pozwoli unik-

nąć nadrabiania zaległości w pracujące

środy.

Na starcie sezonu najbardziej za-

pracowaną drużyną jest Akademia Pił-

karska 2011 Zabierzów. Podopiecz-

ni Rafała Jędrszczyka wystąpili już bo-

wiem (jako jedyni) w dwóch spotka-

niach rundy wiosennej. Pierwszy mecz

w roli gospodarza, Akademia rozegra-

ła na sztucznym boisku w Skotnikach,

pokonując Grębałowiankę Kraków

3-1. W swoim drugim meczu, Akade-

mia pokonała na wyjeździe (również na

sztucznym boisku, tyle że w Nowej Hu-

cie) Prądniczankę Kraków 1-0. Kolej-

ne trzy punkty, Zabierzowianie dopisa-

li sobie za walkower z wycofaną druży-

ną z Zelkowa. Dzięki niezwykle udanej

inauguracji rundy wiosennej, Akademia

po dłuższej przerwie wróciła na pozy-

cję lidera z przewagą dwóch punktów

nad Podgórzem Kraków, które ma jed-

nak do rozegrania o jeden mecz więcej.

Te wyniki stanowią bardzo dobry pro-

gnostyk przed resztą sezonu. Wydaje

się, że piłkarze z Zabierzowa mają aspi-

racje i co najważniejsze realne szan-

se na walkę o awans do wyższej kla-

sy rozgrywkowej. Widać to choćby po

przemyślanych zmianach kadrowych.

KRONIKA

SPORTOWA

Z zespołu z bardziej znaczących za-

wodników odeszli jedynie Nazim i Ko-

nop (obaj do Borka Kraków). Przyby-

li z kolei Rokosz (ostatnio Zelków),

Jańdura (Lubań Maniowy), Rapacz

(KS Chabówka), Mazur (Pogoń Mie-

chów) oraz Wąchol (Świt Krzeszo-

wice). Personalnie zespół powinien

być zatem jeszcze silniejszy niż miało

to miejsce jesienią.

Jak już zostało powiedziane wcześniej

z rozgrywek ligowych na poziomie pią-

tej ligi wycofał się JKS Zelków. Oficjal-

nym powodem dla takiej decyzji stał się

brak wystarczających środków finanso-

wych na dalsze funkcjonowanie druży-

ny. Tym samym JKS zostanie sklasy-

fikowany na ostatnim miejscu w tabe-

li końcowej, a dodatkowo w przyszłym

sezonie relegowany o dwa szczeble ni-

żej.

Przechodząc do A klasy, koncentru-

jemy się w pierwszej kolejności na gru-

pie drugiej, w której mamy trzech na-

szych przedstawicieli i dla których run-

da jesienna była najzwyczajniej fatal-

na. Dragon Szczyglice, Niegoszowian-

ka Niegoszowice i Iskra Radwanowice

w wymienionej kolejności zajmują trzy

ostatnie miejsca w tabeli. Jak zatem wi-

dać, do utrzymania się w lidze, niezbęd-

ne będzie konsekwentne gromadzenie

punktów. Tymczasem zarówno Nie-

goszowianka, jak i Dragon rozpoczę-

ły rundę rewanżową od falstartu. Eki-

pa ze Szczyglic uległa bowiem na wła-

snym stadionie Sportowcowi Modlnicz-

ka 0-1, tracąc gola w samej końców-

ce spotkania. Z kolei Niegoszowianka

okazała się gorsza od Prokocimia Kra-

ków, przegrywając na wyjeździe 2-3.

Niemniej jednak o ile w przypadku Dra-

gonu można mówić o sporym rozczaro-

waniu, o tyle Niegoszowianka pokaza-

ła się z bardzo dobrej strony. Trzeba pa-

miętać, że Prokocim to lider tabeli, któ-

ry najprawdopodobniej uzyska w tym

roku awans do wyższej klasy rozgryw-

kowej. Pomimo tego, na boisku nie

było szczególnie widać, która z dru-

żyn walczy o najwyższe cele, a która

broni się przed spadkiem. Jeżeli w kolej-

nych meczach Niegoszowianka będzie

w stanie grać na równie dobrym pozio-

mie i z takim samym zaangażowaniem,

to nie mam żadnych wątpliwości co do

tego, że zacznie wreszcie punktować.

Niewiadomą pozostaje forma Iskry Ra-

dwanowice, która w tym roku nie roze-

grała jeszcze meczu o stawkę. Zespół

został zimą wzmocniony, co zapowiada

walkę o utrzymanie się w gronie drużyn

z klasy A.W grupie trzeciej swoje me-

cze rozgrywa LOT Balice. W jedynym

rozegranym tej wiosny spotkaniu, ze-

spół z Balic pokonał na wyjeździe Ce-

dronkę Wola Radziszowska 3-0, po go-

lach Tokarczyka, Sapalskiego i Maro-

ny. LOT zajmuje bezpieczną pozycję

w samym środku ligowej tabeli i raczej

„nie grozi” mu w tym sezonie ani wal-

ka o awans, ani o utrzymanie. I na sam

koniec przechodzimy do grupy drugiej

krakowskiej klasy B, w której występu-

je aż pięć drużyn z terenu Gminy Zabie-

rzów. Tutaj jak na razie odbyły się tyl-

ko dwa interesujące nas spotkania.

W pierwszym z nich, zajmujące ostatnie

miejsce w stawce i przystępujące do

rundy wiosennej z zawstydzającym do-

robkiem ledwie czterech punktów Orlę-

ta z Rudawy, zremisowały na wyjeździe

z rezerwami Podgórza Kraków 1-1.

Był to jednocześnie pierwszy punkt,

wywalczony przez Orlęta w tym sezo-

nie poza swoim stadionem. Być może

będzie to zwiastun lepszej rundy i lep-

szych czasów, dla zasłużonego klubu

z Rudawy. W drugim ciekawym z na-

szego punktu widzenia meczu, Potok

Więckowice zremisował bezbramko-

wo z Wisłą Rząska 0-0. Rezerwy Aka-

demii Piłkarskiej 2011 Zabierzów oraz

Topór Aleksandrowice, ciągle czeka-

ją na inaugurację rozgrywek rundy re-

wanżowej.

Tomasz Ziarkowski

Ruszyła liga

łucznicza

Sezon łuczniczy na torach otwar-

tych rozpoczęty. W Krakowie w dniach

13-14 kwietnia na sta rcie stanęło 173

zawodniczek i zawodników z Polski

oraz goście z Ukrainy.

Indywidualnie rywalizację prowa-

dzono w ramach I rundy Pucharu Polski

oraz Międzynarodowych Mistrzostw

Krakowa.

Zwycięzcami zostali:

• seniorki, Agata Bulwa - Dąbrovia

Dąbrowa Tarnowska

Łucznictwo

C.d. na str. 16

gazeta05_2013.indd 15 2013-04-24 10:16:15

Page 18: maj 2013 nr 05 (187)maj 2013 nr 05 (187) Grzeczność nie jest rzeczą małą: Kiedy się człowiek uczy ważyć, jak przystało, Drugich wiek, urodzenie, cnoty, obyczaje, Wtenczas

Znad RudawyMiesięcznik Gminy Zabierzów16

„Znad Rudawy” - Miesięcznik Społeczno-Kulturalny Gminy Zabierzów. Adres Redakcji: SCKiP Gminy Zabierzów, ul. Szkolna 2,

32-080 Zabierzów. Współpraca z Urzędem Gminy Zabierzów.

e-mail: [email protected]. Redaktor Naczelny: Witold Ślusarski. Foto: E. Czajka, U. Obydzińska, archiwum SCKiPGZ

Skład i łamanie tekstów, druk: Poligraficzny Zakład Usługowy „Drukmar”, 32-080 Zabierzów, ul. Rzemieślnicza 10.

Redakcja nie odpowiada za treść ogłoszeń i zastrzega sobie prawo dokonywania zmian i skrótów w nadesłanych tekstach. Artykułów nie zamówionych nie zwracamy.

• seniorzy, Michał Gomiliszek -

Strzelec Legnica

• juniorki, Anna Huk - Talent Wro-

cław

• juniorzy, Mateusz Bucki - Stella

Kielce

• juniorki młodsze, Sylwia Zyzańska

- Łucznik Żywiec

• juniorzy młodsi, Boris Bukatevych

- Ukraina

• łuki bloczkowe kobiety, Magdale-

na Zarzycka - MGOKiS Dobczyce

• łuki bloczkowe mężczyźni, Kon-

stantyn Shkolnyy -Ukraina

W drugim dniu strzelań w ramach Dru-

żynowych Mistrzostw Polski-2013 wal-

czyły ze sobą zespoły klubowe. W ra-

mach ekstraklasy łuczniczej wystarto-

wało po 11 zespołów wśród kobiet

i mężczyzn. Zespoły toczyły pojedynki

każdy z każdym.

W ekstraklasie kobiet:

1. Łucznik Żywiec - 9 pkt.

2. Sokół Radom - 8 pkt.

3. Obuwnik Prudnik - 7 pkt

4. Grot Zabierzów - 7 pkt.

W ekstraklasie mężczyzn:

1. Łucznik Żywiec - 10 pkt.

2. Stella Kielce - 9 pkt.

3. St. Łucz. Marymont W-wa - 7 pkt.

Pływanie

Międzynarodowe

zawody pływackie

z udziałem

zabierzowian

Najzdolniejsi zawodnicy UKP

Kmita Zabierzów w liczbie 15 osób

w towarzystwie trenerów i rodzi-

ców wzięli udział w międzynarodo-

wych zawodach pływackich „ESN

Grand Prix International de la Vil-

le de Seraing”, które co rok odby-

wają się w Belgii, w mieście Liege.

Do rywalizacji w roku 2013 stanęła

liczba 500 zawodników z 7 krajów.

Zmagania odbywały się na pływal-

ni 50- cio metrowej. Dla niektórych

zawodników był to pierwszy start

na tak długiej pływalni. Pierwszego

dnia konkurencje 50 m były w kate-

gorii Open, sobota i niedziela to już

starty na dystansach 100 i 200 metro-

wych. Efektem naszych starań były

4 medale (2 złote, srebrny i brązo-

wy) oraz blisko 20 finałów. Najlep-

szym zawodnikiem zawodów został

12-sto letni Adam Majda na co dzień

prowadzony przez trenera Damiana

Wentrycha, który bez kompleksów

startował na pływalni 50- cio metro-

wej. Nie zawiedli pozostali zawod-

nicy, którym należą się gorące po-

dziękowania za wole walki i ambi-

cje. Oprócz celu sportowego, któ-

ry został osiągnięty bardzo ważnym

elementem wyjazdu była integracja

i pielęgnacja wspaniałej atmosfery,

która towarzyszy w naszym klubie

już od kilku lat. Zawody były świet-

ną promocją naszego klubu i szan-

są na zdobywanie przez zawodni-

ków jakże cennego doświadczenia,

niezbędnego w pływaniu. Mamy na-

dzieje ze ten wyjazd zagości na sta-

łe w kalendarzu zawodów naszego

klubu. Wyjazd na zawody w głównej

mierze zostały zorganizowany dzięki

staraniom i determinacji Piotra Pod-

leśnego rodzica zawodniczki i człon-

ka zarządu naszego klubu, któremu

bardzo serdecznie dziękujemy.

Puchar

Rycerza Kmity

Zwycięstwo

w Prudniku

Z udziałem 44 zawodniczek i zawod-

ników odbył się w Prudniku w dniach

5-7.04 Turniej Kwalifikacyjny kadry

narodowej w łucznictwie. Celem zasad-

niczym, oprócz szkoleniowego, było

uzyskanie kwalifikacji do Grand Prix

Europy, które odbędzie się w terminie

16-20 kwietnia w Riom /Francja/.

Bardzo udanie startowała Karina Li-

piarska /Grot Zabierzów/ zwyciężając

w końcowej klasyfikacji. Wśród męż-

czyzn zwyciężył Rafał Dobrowolski

/Stella Kielce/. Zwycięstwem tym Ka-

rina zapewniła sobie start w reprezenta-

cji kraju w Grand Prix Europy. Życzy-

my jej niemniej udanego występu w re-

prezentacji.

Już po raz ósmy w Ośrodku Sportowo

Rekreacyjnym w Zabierzowie, zawodnicy

z całej Polski oraz goście ze Szwecji wzię-

li udział w rekordowych pod względem

frekwencji Ogólnopolskich Zawodach

w Pływaniu o Puchar Rycerza Kmity. Za-

wody dedykowane były pamięci Wojcie-

cha Kubackiego, współorganizatora i go-

spodarza wielu poprzednich edycji zawo-

dów. Dwudniowe zmagania pływaków od-

były się pod honorowym patronatem Wój-

ta Gminy Zabierzów Elżbiety Burtan.

Memoriał Rycerza Kmity na dystan-

sie 200 m stylem motylkowym, rozgrywa-

ny był systemem eliminacje – finał. Wśród

kobiet najlepsza okazała się Joanna Szcze-

panik z Unii Oświęcim z czasem 2:14.74.

Wśród mężczyzn zwyciężył Michał Po-

prawa z AZS-u AWF-u Katowice, z wy-

nikiem 1:57.97 ustanawiając nowy rekord

memoriału. Szczegółowe wyniki można

znaleźć na stronie www.pucharkmity.pl.

Gościem specjalnym zawodów była Alek-

sandra Urbańczyk-Olejarczyk- brązowa

medalistka Mistrzostw Świata na krótkim

basenie

Zawody zostały zorganizowane przy

wsparciu finansowym budżetu gminy Za-

bierzów.

Srebrny medal

dla Polski

Po zakwalifikowaniu się do rozgrywek

pucharowych na 3-ciej pozycji reprezenta-

cja Polski w składzie – Karina Lipiarska

/Grot Zabierzów/, Małgorzata Sobier aj

/Sokół Radom/, Anna Szukalska /Czarna

Strzała Bytom/ zdobyła srebrny medal

w Grand Prix Europy w Riom /Francja/.

W drodze do finału zawodniczki pokonały

reprezentację Francji 208:200 oraz repre-

zentację Niemiec 207:205, a w finale ule-

gły reprezentacji Ukrainy 197:199.

gazeta05_2013.indd 16 2013-04-24 10:19:29

Page 19: maj 2013 nr 05 (187)maj 2013 nr 05 (187) Grzeczność nie jest rzeczą małą: Kiedy się człowiek uczy ważyć, jak przystało, Drugich wiek, urodzenie, cnoty, obyczaje, Wtenczas

okladki_maj.indd 3 2013-04-24 10:22:16

Page 20: maj 2013 nr 05 (187)maj 2013 nr 05 (187) Grzeczność nie jest rzeczą małą: Kiedy się człowiek uczy ważyć, jak przystało, Drugich wiek, urodzenie, cnoty, obyczaje, Wtenczas

okladki_maj.indd 4 2013-04-24 10:22:18