Kampania wyborcza
-
Upload
krystyna-szymkowiak -
Category
Documents
-
view
214 -
download
2
description
Transcript of Kampania wyborcza
KAMPANIA WYBORCZAczyli
Public RelationsCuda i Realia
Pewien kandydat…
na prezydenta
zginął w tragicznym wypadku
Jest przyjęty w niebie przez Św. Piotra, który rzekł mu:
- „Witamy ! Ale najpierw musimy załatwić drobny problem...
Tak rzadko widujemy tu takich kandydatów, że nie jesteśmy pewni, co mamy z tobą zrobić.
Szef chce, żebyś spędził jeden dzień w piekle i jeden dzień w niebie.
Potem będziesz musiał wybrać miejsce, w którym będziesz chciał spędzić wieczność.”- „Ależ ja już zdecydowałem, chcę zostać w
niebie”- „Żałuję, ale mamy swój regulamin.”
Św. Piotr prowadzi kandydata do windy, która wiezie go do piekła
Gdy drzwi otworzyły się, znalazł się na znakomitym, zielonym polu golfowym,
słońce świeci na bezchmurnym niebie i jest łagodne 25°C.
W dali rysuje się wspaniały pawilon klubowy.
.
Jest tu także znaczna część liberałów.
Wszystkie te piękne postacie zabawiają się, szczęśliwi, ubrani elegancko, choć swobodnie
(Dior, Versace, Armani, etc.).
Podążają na jego spotkanie, ściskają go serdeczniei rozpoczynają się wspomnienia z przeszłości
i homeryckie debaty (ha! ha!).
Zagrali przyjacielską partię golfa, potem zjedli wystawny obiad z kawiorem i homarem.
Diabeł oferuje także lody ...
- „Zapal jeszcze skręta z marysi i wypocznij sobie, chłopcze”
„Och, no ... , nie mogę ćpać, złożyłem przysięgę, kiedyś próbowałem i już nie........”
-„E tam, mój drogi, tu jest piekło.Możesz jeść i pić wszystko co chcesz bez
obawy.
Od tej chwili będzie tylko coraz lepiej !”
Donald wypala swoją działkę i zaczyna nabierać przekonania, że diabeł jest
całkiem sympatyczny.
Jest grzeczny, opowiada niezłe kawały, lubi zabawne sytuacje itd.
Bawili się tak dobrze, że nawet nie zauważyli kiedy minął im czas...
W końcu nadeszła godzina odejścia.
Wszyscy przyjaciele uścisnęli go i kandydat wsiadł do windy wiodącej do nieba.
Święty Piotr oczekiwał go przy wyjściu.
- ”Teraz pora na wizytę w niebie,” rzekł mu staruszek otwierając drzwi do
raju.
Przez 24 godzinykandydat
miał przebywać z
Turowiczem, Giedrojciem, Szczepańskim, Kisielewskim,
całym bractwem życzliwych ludzi,przechadzających się po Polach Elizejskich,
rozprawiających na tematy znacznie ciekawszeniż pieniądze i traktujących się z kurtuazją.
Żadnego złego zagrania ani świńskiego kawału; żadnego zachwycającego pawilonu klubowego, tylko zwykła
jadłodajnia.
Jako że ludzie ci nie należeli do bogaczy, nie znalazł tu nikogo dobrze znanego, nikt też w nim nie rozpoznał
ważnej osobistości ani kogoś wyjątkowego.
Gorzej ! Jezus powtarza:
- „Wygnać przekupniów ze Świątyni”,„Trudniej będzie bogaczowi wejść do mojego królestwa, niż wielbłądowi przejść przez ucho
igielne” itd.
Gdy dzień skończył się, Święty Piotr wrócił ...
- ”No, kandydacie, teraz musisz wybrać.”Kandydat zastanowił się przez minutę i odrzekł :
- ”Nigdy nie przypuszczałem, że dokonam podobnego wyboru. Ech, dobra. Stwierdzam,
że niebo jest <interesujące> ale jestem przekonany, że
będę czuł się znacznie swobodniejszy
w piekle, wśród moich przyjaciół.”
Święty Piotr odprowadził go aż do windy i kandydat zjechał znowu do
piekła …
Gdy drzwi otworzyły się, znalazł się w środku wielkiej równiny,
wypalonej i pustej, pokrytej toksycznymi wylewami i odpadkami przemysłowymi.Z przerażeniem dostrzegł wszystkich swoich przyjaciół na
kolanach, powiązanych wzajemnie łańcuchami, którzy zbierali śmieci, aby je wrzucać do wielkich, czarnych worów.
Stękali z bólu, zanosili skargi na swoje tortury; ręce i twarze mieli czarne od brudu.
Diabeł zbliżył się, obejmując go za ramiona swoją włochatą i śmierdzącą łapą.
- „Nie rozumiem – bełkotał kandydat w stanie szoku – gdy byłem tu wczoraj, było pole golfowe i pawilon klubowy. Jedliśmy
kawior i homara i podpiliśmy sobie.Podskakiwaliśmy jak zające i bawiliśmy się
świetnie ...Teraz widzę tylko pustynię
wypełnioną nieczystościamii wszyscy mają wygląd żałosny.”
Diabeł spojrzał na niego, uśmiechnął się
i szepnął do ucha :
- „Wczoraj mieliśmy tu kampanię wyborczą;
dzisiaj zagłosowałeś na nas !”