ISSN: 1122-7249 LO’ S S E RVATOR E ROMANO · lenia na pokolenie opowiadał i utrwalał w pamięci...

27
ISSN: 1122-7249 L’O S S E RVATORE ROMANO WYDANIE Unicuique suum POLSKIE Non praevalebunt REDAKCJA I ADMINISTRACJA CITTÀ DEL VATICANO Cena € 2,00 ROK XLI Numer 2-3 (420) 2020 Podczas Mszy św. z okazji XXIV Światowego Dnia Życia Konsekrowanego (1 lutego 2020 r.) Orędzia na Światowy Dzień Środków Społecznego Przekazu i na Wielki Post 2020 r.

Transcript of ISSN: 1122-7249 LO’ S S E RVATOR E ROMANO · lenia na pokolenie opowiadał i utrwalał w pamięci...

Page 1: ISSN: 1122-7249 LO’ S S E RVATOR E ROMANO · lenia na pokolenie opowiadał i utrwalał w pamięci najważniejsze wydarzenia tej Historii historii, te, któ-re zdolne są przekazywać

ISSN: 1122-7249

L’O S S E RVATOR E ROMANOWYDANIEUnicuique suum

POLSKIENon praevalebunt

REDAKCJA I ADMINISTRACJACITTÀ DEL VATICANO

Cena € 2,00

ROK XLI

Numer 2-3 (420) 2020

Podczas Mszy św. z okazji XXIV Światowego Dnia Życia Konsekrowanego (1 lutego 2020 r.)

Orędzia na Światowy Dzień Śro dkówSp ołecznego Przekazu i na Wielki Post 2020 r.

Page 2: ISSN: 1122-7249 LO’ S S E RVATOR E ROMANO · lenia na pokolenie opowiadał i utrwalał w pamięci najważniejsze wydarzenia tej Historii historii, te, któ-re zdolne są przekazywać

L’OSSERVATORE ROMANO 3

Wielkie marzenia FranciszkaO posynodalnej adhortacji apostolskiej «Querida Amazonia»

ANDREA TORNIELLI

«Marzenie senne jest najlepszym miejscem do szu-kania prawdy. Również Bóg wielokrotnie przema-wiał w snach». Te słowa, wypowiedziane przez Pa-pieża Franciszka w grudniu 2018 r. w homilii pod-czas Mszy św. w Domu św. Marty i odnoszące siędo św. Józefa, człowieka milczącego i konkretnego,pomagają nam zrozumieć spojrzenie Papieża naAmazonię poprzez adhortację apostolską. Tekst na-pisany jest jak list miłosny, w którym obfitują cytatyz poetów, pomagające czytelnikowi nawiązać kon-takt z zachwycającym pięknem tego regionu, ale i zjego codziennymi dramatami. Dlaczego Biskup Rzy-mu zechciał Synodowi, poświęconemu konkretnemuregionowi, nadać wartość uniwersalną? DlaczegoAmazonia i jej losy nas dotyczą?

Gdy przeglądamy adhortację, zarysowuje się od-p owiedź. Po pierwsze dlatego, że wszystko jestp ołączone — równowaga naszej planety zależy bo-wiem od stanu zdrowia Amazonii. A ponieważ t ro -ska o osoby i troska o ekosystemy nie mogą być odsiebie oddzielone, nie możemy pozostać obojętniani wobec niszczenia ludzkiego i kulturowego bo-gactwa ludów tubylczych, ani wobec dewastacji ipolityki wydobywczej, które rujnują lasy. Lecz jestinny jeszcze element, który sprawia, że Amazoniajest uniwersalna. W pewien sposób dynamika, którątam widzimy, antycypuje coraz bliższe nam wyzwa-nia — efekty zglobalizowanej gospodarki i systemufinansowego coraz mniej zrównoważonego w odnie-sieniu do życia istot ludzkich i do śro dowiska,wsp ółistnienie głęboko różnych od siebie ludów ikultur, migracje, potrzeba ochrony świata stworzo-nego, któremu grożą nieodwracalne szkody.

Querida Amazonia, o której mówi list miłosnyFranciszka, stanowi przede wszystkim wyzwanie dlaKo ścioła, powołanego do tego, by znajdować nowedrogi ewangelizacji, głoszenia istoty chrześcijańskie-go przesłania, kerygmatu uobecniającego miłosierne-go Boga, który tak bardzo umiłował świat, żep oświęcił w ofierze na krzyżu swojego Syna.Człowiek w Amazonii nie jest chorobą, którą należyzwalczać, by uzdrowić środowisko. Pierwotne ludyAmazonii muszą być chronione razem z ich kultura-

mi i tradycjami. Lecz mają one również prawo doewangelicznego świadectwa. Nie należy ich wyłączaćz misji, z troski duszpasterskiej Kościoła, który jestdobrze zobrazowany przez spalone słońcem twarzelicznych starych misjonarzy, potrafiących płynąćłodziami całe dnie po to tylko, by spotkać garstkęosób i zanieść im pieszczotę Boga wraz z ożywczympokrzepieniem Jego sakramentów.

Spojrzenie Papieża Franciszka, którego świadec-twem jest adhortacja, wychodzi poza dialektycznediatryby, przedstawiające Synod jako swoiste refe-rendum w kwestii możliwości wyświęcania nakapłanów żonatych mężczyzn. Kwestia ta jest dys-kutowana od dawna, i dyskusje będą mogły toczyćsię w przyszłości, bo «doskonała i dozgonnap owściągliwość» z pewnością nie należy «do istotykapłaństwa», jak stwierdził Ekumeniczny Sobór Wa-tykański II. W tej kwestii Następca Piotra po modli-twie i medytacji zdecydował się udzielić odpowiedzi,która nie przewiduje zmian lub dodatkowych możli-wości odstępstw w stosunku do już przewidzianychprzez obowiązującą dyscyplinę kościelną, leczzachęcił do wyjścia od tego, co istotne. Od wiaryprzeżywanej i wcielanej, odnowionego zapału misyj-nego, będącego owocem łaski, a zatem do pozosta-wienia miejsca na działanie Boga, a nie od strategiimarketingowych czy od technik komunikacyjnychreligijnych i n f l u e n s e ró w.

Umiłowana Amazonia zachęca do odpowiedzi«konkretnej i odważnej» przez przemyślenie na no-wo organizacji i posług kościelnych. Wzywa dopodjęcia odpowiedzialności cały Kościół p owszech-ny, aby poczuł na sobie rany tych ludów i trudnościwspólnot, które nie mogą sprawować niedzielnej Eu-charystii, i aby reagował na to z wielkodusznością,p osyłając nowych misjonarzy, doceniając wszystkiecharyzmaty i stawiając bardziej na nowe formyp osługi, nie wymagające święceń, które należy wstały i oficjalny sposób powierzać świeckim i kobie-tom. Nawiązując do niezastąpionego wkładu tychostatnich, Franciszek przypomina, że w Amazoniiwiara została przekazana i pozostała żywa dziękiob ecności kobiet «mężnych i wielkodusznych», i tow sytuacji, kiedy «nie przechodził tamtędy żadenksiądz».

Page 3: ISSN: 1122-7249 LO’ S S E RVATOR E ROMANO · lenia na pokolenie opowiadał i utrwalał w pamięci najważniejsze wydarzenia tej Historii historii, te, któ-re zdolne są przekazywać

4 Numer 2-3/2020 L’OSSERVATORE ROMANO 5

DO KU M E N T Y PA P I E S K I E

DO KU M E N T Y PA P I E S K I E

Potrzebujemy mądrości, by opowiadać historiepiękne, prawdziwe i dobreOrędzie na 54. Dzień Środków Społecznego Przekazu

«O byś mógł opowiadać i utrwalićw pamięci» (por. Wj 10, 2).

Życie staje się historiąChciałbym Orędzie na ten rok poświęcić tematowinarracji, ponieważ sądzę, że aby się nie zagubić,musimy oddychać prawdą dobrych historii — historiibudujących, a nie niszczących; historii, które poma-gałyby odnaleźć korzenie i siłę, aby iść razem na-przód. W chaosie otaczających nas głosów iprzesłań potrzebujemy ludzkiej narracji, która bynam opowiadała o nas samych oraz o pięknie, którew nas jest; narracji, która potrafiłaby patrzeć naświat i wydarzenia z czułością; która opowiadałabyo tym, że jesteśmy częścią żywej tkanki; która uka-zywałaby splot powiązań, łączących nas jednych zd ru g i m i .

Tkanie historii1. Człowiek jest istotą opowiadającą. Od małego

spragnieni jesteśmy historii, tak jak złaknieni je-steśmy jedzenia. Czy mają one formę bajek, po-wieści, filmów, piosenek, wiadomości... historie te

wywierają wpływ na nasze życie, nawet jeśli nie je-steśmy tego świadomi. Często decydujemy, co jestwłaściwe albo co jest błędne, w oparciu o osoby ihistorie, które sobie przyswoiliśmy. Opowiadanianaznaczają nas, kształtują nasze przekonania i naszepostawy, mogą pomóc nam zrozumieć i powiedzieć,kim jesteśm y.

Człowiek jest nie tylko jedyną istotą, która po-trzebuje ubrania, aby okryć swoją nagość (por. Rdz3, 21), ale jest także jedyną, która potrzebuje wypo-wiedzieć siebie, «przyodziać się» w historie, abychronić swoje życie. Tkamy nie tylko ubrania, alerównież historie. Ludzka zdolność do «tkania» pro-wadzi zarówno do tkanin, jak i t e k s t ó w. Historiewszystkich czasów mają wspólne «ramy» — s t ru k t u -ra zakłada obecność «bohaterów», także tych zwy-czajnych, którzy, by podążać za marzeniem, mierząsię z trudnymi sytuacjami, walczą ze złem, popycha-ni siłą, która czyni ich odważnymi — siłą miłości.Zanurzając się w historiach, możemy odnajdowaćheroiczne motywacje, aby mierzyć się z życiowymiwyzwaniami.

Człowiek jest istotą narracyjną, ponieważ jestistotą stającą się, która odkrywa siebie i ubogaca sięt re ściami swoich dni. Jednak od samych początkównasze opowiadanie jest zagrożone: w historii przewi-ja się zło.

Nie wszystkie historie są dobre2. «Jeśli spożyjesz, staniesz się jak Bóg» (por.

Rdz 3, 5) — pokusa węża wprowadza w wątek histo-rii węzeł trudny do rozplątania. «Jeśli posiądziesz,staniesz się, osiągniesz…», podszeptuje jeszcze dzi-siaj ten, kto posługuje się tzw. storytelling i n s t ru m e n -talnie. Ileż historii nas narkotyzuje, przekonując, żeaby być szczęśliwymi, ciągle potrzebujemy mieć, po-siadać i konsumować. Niemal nie zdajemy sobiesprawy z tego, jak bardzo stajemy się żądni plotek i

obmów, ile przemocy i fałszu pochłaniamy. Częstow sieci komunikacyjnej, zamiast budujących opowia-dań, które są spoiwem więzi społecznych i kulturo-wych, tworzone są historie destrukcyjne i prowoka-cyjne, które niszczą i zrywają delikatne nici współist-nienia. Gdy gromadzi się niesprawdzone informacje,gdy powtarza się wypowiedzi banalne i fałszywieprzekonujące, gdy atakuje się głoszeniem nienawiści,nie tka się ludzkiej historii, ale odziera się człowiekaz godności.

Jednak podczas gdy opowiadania używane do ce-lów instrumentalnych oraz władzy mają krótkiżywot, dobra historia jest w stanie przekraczać gra-nice czasu i przestrzeni. Pomimo upływu wiekówpozostaje aktualna, ponieważ karmi życie.

W epoce, w której fałszerstwo jawi się coraz bar-dziej wyrafinowane i osiąga zastraszający poziom(deepfake), potrzebujemy mądrości, aby przyjmowaći tworzyć opowiadania piękne, prawdziwe i dobre.Potrzebujemy odwagi, aby odrzucać te fałszywe iprzewrotne. Potrzebujemy cierpliwości i rozeznania,aby odkrywać na nowo historie, które pomogą namnie zagubić wątku pośród tylu dzisiejszych utrapień;historii, które wydobywałyby na światło prawdę otym, kim jesteśmy, także w niedostrzeganym, co-dziennym heroizmie.

Historia historii3. Pismo Święte jest Historią historii. Ile zdarzeń,

ludów, osób nam przedstawia! Ukazuje nam od sa-mego początku Boga, który jest Stwórcą i zarazemNarratorem. W istocie, On wypowiada swoje Słowo,a rzeczy się stają (por. Rdz 1). Przez swoją narracjęBóg powołuje do życia rzeczy, a na koniec stwarzamężczyznę i kobietę jako swoich wolnych interloku-torów, twórców historii razem z Nim. W jednym zPsalmów, stworzenie opowiada Stwórcy: «Ty bo-wiem utworzyłeś moje nerki, Ty utkałeś mnie włonie mej matki. Dziękuję Ci, że mnie stworzyłeś takcudownie (…). Nie tajna Ci moja istota, kiedy wukryciu powstawałem, utkany w głębi ziemi» (Ps 139[138], 13-15). Nie urodziliśmy się dokończeni, potrze-bujemy być nieustannie «tworzeni» i «tkani». Życiezostało nam dane jako zaproszenie, abyśmy nadaltkali ten «wspaniały cud», którym jesteśm y.

W tym sensie Biblia jest wielką historią miłościmiędzy Bogiem a ludzkością. W centrum jest Jezus— Jego historia jest spełnieniem miłości Boga doczłowieka i zarazem historii miłości człowieka doBoga. Człowiek będzie zatem wezwany, by z poko-lenia na pokolenie opowiadał i utrwalał w pamięcinajważniejsze wydarzenia tej Historii historii, te, któ-re zdolne są przekazywać sens tego, co się wyda-rzyło.

Ty t u ł tego Orędzia został zaczerpnięty z KsięgiWy j ścia, podstawowego opowiadania biblijnego,które jest świadkiem interwencji Boga w historii

swojego ludu. W istocie, kiedy zniewoleni synowieIzraela wołają do Niego, On słucha i przypominasobie: «Bóg wspomniał na swoje przymierze z Abra-hamem, Izaakiem i Jakubem. Wejrzał Bóg nap ołożenie Izraelitów i pomyślał o nich» (por. Wj 2,24-25). Z pamięci Boga wynika wyzwolenie z ucie-miężenia, które dokonuje się poprzez znaki i cuda. Iwtedy Pan odsłania przed Mojżeszem sens wszyst-kich tych znaków: «abyś opowiadał i utrwalał w pa-mięci twojego syna i wnuka znaki, jakie uczyniłem:abyście wiedzieli, że Ja jestem Panem!» (por. Wj 10,2). Doświadczenie Wyjścia uczy nas, że znajomośćBoga przekazuje się przede wszystkim przez opo-wiadanie, z pokolenia na pokolenie, o tym, że Onnieustannie jest obecny. Bóg życia komunikuje się,opowiadając życie.

Sam Jezus mówił o Bogu nie przez abstrakcyjnewywody, ale przez przypowieści, krótkie opowiada-nia, wzięte z codziennego życia. Tutaj życie staje sięhistorią, a następnie, dla słuchającego, historia stajesię życiem — to opowiadanie wchodzi w życie tego,kto go słucha i je przekształca.

Ta k że Ewangelie, co nie jest przypadkiem, sąopowiadaniami. Podczas gdy informują nas o Jezu-

Matka Boża rozplątująca węzły (klasztor w Dumenzy)

Page 4: ISSN: 1122-7249 LO’ S S E RVATOR E ROMANO · lenia na pokolenie opowiadał i utrwalał w pamięci najważniejsze wydarzenia tej Historii historii, te, któ-re zdolne są przekazywać

6 Numer 2-3/2020 L’OSSERVATORE ROMANO 7

DO KU M E N T Y PA P I E S K I E DO KU M E N T Y PA P I E S K I E

sie, «przemieniają nas» (por. Benedykt XVI, enc. Spesalvi, 2: «Chrześcijańskie orędzie nie tylko «infor-muje», ale również «sprawia». Oznacza to: Ewange-lia nie jest jedynie przekazem treści, które mają byćpoznane, ale jest przesłaniem, które tworzy fakty izmienia życie») i upodabniają nas do Niego. Ewan-gelia wzywa czytelnika do uczestnictwa w tej samejwierze, aby dzielić to samo życie. Ewangelia Janamówi nam, że Narrator par excellence — Ve r b u m ,Słowo — stał się narracją: «Jednorodzony Syn, któryjest Bogiem i który jest w łonie Ojca, o Nim opowie-dział» (J 1, 18). Użyłem słowa «opowiedział», ponie-waż orginalne exeghésato może być przetłumaczonezarówno jako «objawiony», jak i «opowiedziany».Bóg osobiście włączył się w naszą historię, dającnam tym samym nowy sposób tworzenia naszych hi-storii.

Historia, która się odnawia4. Historia Chrystusa nie jest dziedzictwem

przeszłości, jest naszą historią, zawsze aktualną.Ona pokazuje nam, że Bóg wziął sobie do sercaczłowieka — nasze ciało, naszą historię, aż po staniesię człowiekiem, ciałem i historią. Mówi nam także,że nie istnieją historie ludzkie nieznaczące czy małe.Po tym, jak Bóg stał się historią, każda ludzka hi-storia jest w pewnym sensie historią boską. W histo-rii każdego człowieka Ojciec widzi na nowo historięswojego Syna, który zstąpił na ziemię. Każda ludzkahistoria ma niepodważalną godność. Dlatego ludz-kość zasługuje na opowieści, które byłyby na jej po-ziomie, tym oszałamiającym i fascynującym pozio-mie, do jakiego wyniósł ją Jezus.

«Wy — pisał św. Paweł — jesteście (...) listemChrystusowym, (...) napisanym nie atramentem, leczDuchem Boga żywego, nie na kamiennych tabli-cach, lecz na żywych tablicach serc» (2 Kor 3, 3).Duch Święty, miłość Boga, pisze w nas. A pisząc wnas, utrwala w nas dobro, przypomina nam o nim.Przypominać (wł: r i - c o rd a re ) oznacza w istocie w p ro -wadzać do serca, «pisać» w sercu. Przez działanieDucha Świętego każda historia, także ta najbardziejzapomniana, również ta, która wydaje się pisana nanajbardziej krzywych liniach, może stać się na-tchniona, może się odrodzić jako arcydzieło, stającsię dodatkiem do Ewangelii. Tak jak Wy z n a n i a Au-gustyna. Jak Opowieść Pielgrzyma Ignacego. JakDzieje duszy Teresy od Dzieciątka Jezus. Jak Narze-czeni, jak Bracia Karamazow. Jak niezliczone inne hi-storie, które wspaniale przedstawiły spotkanie wol-ności Boga z wolnością człowieka. Każdy z nas znaróżne historie pachnące Ewangelią, które dały świa-dectwo Miłości przemieniającej życie. Te historiezasługują na to, aby się nimi dzielić, opowiadać je,ożywiać je w każdym czasie, w każdym języku,wszelkimi śro dkami.

Historia, która nas odnawia5. W każdym wielkim opowiadaniu w grę wcho-

dzi nasze opowiadanie. Kiedy czytamy PismoŚwięte, historie świętych, a także te teksty, które po-trafiły odczytać duszę człowieka i wydobyć naświatło jej piękno, Duch Święty może pisać w na-szych sercach, odnawiając w nas pamięć tego, kimjesteśmy w oczach Boga. Kiedy pamiętamy omiłości, która nas stworzyła i zbawiła, kiedy wpro-wadzamy miłość w nasze codzienne historie, kiedy

By odnaleźć sens historii i opowiadania

PAOLO RUFFINI

«W chaosie otaczających nasgłosów i przesłań p otrzebujemyludzkiej narracji, która by namop owiadała o nas samych oraz opięknie, które w nas jest».

«Również wtedy, gdy opowia-damy o złu, możemy nauczyć siępozostawiania miejsca na odku-pienie, możemy rozpoznaćp ośród zła również dynamikę do-bra i zrobić mu miejsce».

Te dwa zdania Papieża, z któ-rych pierwsze występuje zaraz napoczątku, a drugie pod koniecOrędzia na 54. Światowy DzieńŚrodków Społecznego Przekazu,prowadzą nas do istoty tematu,wokół którego krążymy już oddawna. Jakbyśmy znaleźli się wniebezpiecznym wirze, w którymw każdej chwili możemy zgubićbusolę, gwiazdę polarną, kieru-

nek, a paradoksem jest to, że epo-ka komunikacji może być jedno-cześnie epoką niemożności poro-zumienia się; a triumf big data —p orażką mądrości, potrzebnej dotego, by odczytać i opowiedziećsens każdej historii, a wraz z nimznaczenie Historii.

Słowo «opowiadać» (wł. n a r ra -re ) pochodzi od gnarus, doświad-czać. Jednak bez umiejętnościprzeobrażenia doświadczenia wjedną całość nie ma mądrości aniteż poznania; wszystko się spro-wadza do pozbawionego sensuwyliczania.

Temu służy opowiadanie.Tylko opowieść (zawsze, rów-

nież w pracy naukowej, potrzebnajest hipoteza badawcza, klucz dolektury rzeczywistości) potrafi ob-jawić to, co nie jest bezpośre d n i owidzialne dla oczu, to co ukryte,

to co wymaga czasu poznania, bymogło zostać odkryte.

Swoim Orędziem Papież mówiz pewnością do tych, którzyp osługują się przekazem; nie-wątpliwie do dziennikarzy; leczogólnie mówi do wszystkich. Bowszyscy komunikujemy. Wszyscyjesteśmy odpowiedzialni za świat,który nasz przekaz odmalowuje.

Nasze opowieści są nieskończo-ne. Są pisane, mówione, filmowa-ne; tkane ze słów, obrazów, muzy-ki; jest w nich pamięć o prze-szłości i wizja przyszłości.

Nasze opowieści są życiem,które przekazujemy.

I wszystkich Papież pyta, jakąhistorię sobie opowiadamy? W ja-kiej mierze naprawdę ją prze-żyliśmy, przemyśleliśmy, rozwa-żyliśmy, zrozumieliśmy przed jejopowiedzeniem? Czy jest to hi-storia prawdziwa? Czy jest to hi-

wplatamy miłosierdzie w treść naszych dni, wtedyprzewracamy stronę. Nie jesteśmy już uwikłani wżale i smutki, przywiązani do chorej pamięci, którawięzi serce, ale otwierając się na innych, otwieramysię na wizję samego Narratora. Opowiadanie Bogunaszej historii nigdy nie jest bezużyteczne, nawetwtedy, gdy kronika wydarzeń pozostaje niezmienna,zmieniają się sens i perspektywa. Opowiadać o so-bie Panu to wejść w Jego spojrzenie współczującejmiłości do nas i do innych. Jemu możemy opowia-dać historie, które przeżywamy, przedstawiać osoby,powierzać sytuacje. Z Nim możemy na nowop ołączyć tkankę życia, pozszywać pęknięcia i roz-darcia. Jak bardzo tego wszyscy potrzebujemy!

Pod spojrzeniem Narratora — jedynego, który maostateczny punkt widzenia — przybliżmy się takżedo bohaterów, do naszych braci i sióstr, będącychobok nas uczestnikami dzisiejszej historii. Tak, po-nieważ nikt nie jest statystą na scenie świata, i histo-ria każdego jest otwarta na możliwą zmianę. Rów-nież wtedy, gdy opowiadamy o złu, możemy na-uczyć się pozostawiania miejsca na odkupienie,możemy rozpoznać pośród zła także dynamikę do-bra i zrobić mu miejsce.

Dlatego nie chodzi o kierowanie się logiką story-telling (opowiadania historii) ani o robienie im czysobie reklamy, ale o przypominanie o tym, kim je-

steśmy w oczach Boga, o świadczenie o tym, coDuch Święty pisze w sercach, o objawianie każde-mu, że jego historia zawiera rzeczy wspaniałe. Abymóc to czynić, powierzmy się Kobiecie, która utkaław swoim łonie człowieczeństwo Boga i, jak mówiEwangelia, łączyła w całość wszystko, co się Jejprzydarzało. Dziewica Maryja w istocie zachowy-wała wszystko i rozważała w sercu (por. Łk 2, 19).P ro śmy o pomoc Tę, która umiała rozwiązywaćżyciowe węzły łagodną siłą miłości:

Maryjo, Niewiasto i Matko, Ty tkałaś w łonie SłowoBoże, Ty opowiadałaś swoim życiem wspaniałe dziełaBoga. Wysłuchaj naszych historii, zachowaj je w swoimsercu i uczyń swoimi, również te historie, których nikt niechce słuchać. Naucz nas rozpoznawać dobry wątek, kie-rujący historią. Wejrzyj na splot węzłów, w którezaplątało się nasze życie, paraliżujących naszą pamięć.Twoje delikatne ręce mogą rozwiązać każdy węzeł. Nie-wiasto Ducha, Matko ufności, inspiruj także nas. Po-magaj nam tworzyć historie pokoju, historie przyszłości.I wskazuj nam drogę podążania razem.

Rzym, w Bazylice św. Jana na Lateranie,24 stycznia 2020 r.,

we wspomnienie św. Franciszka Salezego

FRANCISZEK

Page 5: ISSN: 1122-7249 LO’ S S E RVATOR E ROMANO · lenia na pokolenie opowiadał i utrwalał w pamięci najważniejsze wydarzenia tej Historii historii, te, któ-re zdolne są przekazywać

8 Numer 2-3/2020 L’OSSERVATORE ROMANO 9

DO KU M E N T Y PA P I E S K I E DO KU M E N T Y PA P I E S K I E

Duch Błogosławieństw w gospodarceOrędzie na Wielki Post 2020 r.

zusa nie jest wydarzeniem z przeszłości — zewzględu na moc Ducha Świętego jest zawsze aktual-na i pozwala nam patrzeć i dotykać z wiarą ciałaChrystusa w wielu osobach cierpiących.

2. Pilna potrzeba nawróceniaWarto rozważyć dogłębniej Tajemnicę paschalną,

dzięki której zostało nam dane miłosierdzie Boże.D oświadczenie miłosierdzia jest bowiem możliwetylko w kontakcie «twarzą w twarz» z ukrzyżowa-nym i zmartwychwstałym Panem, który «umiłowałmnie i samego siebie wydał za mnie» (Ga 2, 20).Chodzi o dialog serca z sercem, przyjaciela z przyja-cielem. Właśnie dlatego tak ważna jest w okresieWielkiego Postu modlitwa. Jest ona nie tyle obo-wiązkiem, ile wyraża potrzebę odpowiadania namiłość Boga, która nas zawsze uprzedza i wspiera.Chrześcijanin modli się w istocie, mając świado-mość, że jest miłowany pomimo swej niegodności.Modlitwa może przybierać różne formy, ale woczach Boga tak naprawdę liczy się to, że drąży na-sze wnętrze, powodując skruszenie zatwardziałościnaszego serca, aby je coraz bardziej nawracać kuNiemu i ku Jego woli.

Zatem w tym sprzyjającym okresie pozwólmy sięwyprowadzić na pustynię, jak Izrael (por. Oz 2, 16),abyśmy mogli w końcu usłyszeć głos naszego Oblu-bieńca, pozwalając, by w nas rozbrzmiewał, zwiększą głębią i otwartością. Im bardziej damy siępociągnąć Jego Słowu, tym bardziej zdołamydoświadczyć Jego bezinteresownego miło s i e rd z i awzględem nas. Nie pozwólmy zatem, aby ten czasłaski przeminął na próżno, przez zarozumiałe łudze-nie się, że to my jesteśmy panami czasów i sposo-bów naszego nawrócenia ku Niemu.

3. Żarliwe pragnienie Boga prowadzenia dialoguze swoimi dziećmi

Nigdy nie powinniśmy uznawać za pewnik tego,że Pan da nam po raz kolejny czas sprzyjający na-szemu nawróceniu. Ta nowa szansa powinna wzbu-dzić w nas poczucie wdzięczności i wyrwać nas zodrętwienia. Pomimo niekiedy nawet dramatycznejob ecności zła w naszym życiu, jak również w życiuKo ścioła i świata, ta przestrzeń, dana dla zmianykursu, wyraża nieustępliwą wolę Boga, by nie zry-wać z nami dialogu zbawienia. W ukrzyżowanymJezusie, którego «Bóg dla nas grzechem uczynił»(por. 2 Kor 5, 21), wola ta sprawiła, że na Jego Synaspadły wszystkie nasze grzechy, tak iż «Bóg zwróciłsię przeciwko samemu sobie», jak powiedział Pa p i e żBenedykt XVI (por. enc. Deus caritas est, 12). Bógbowiem miłuje także swoich nieprzyjaciół (por. Mt5, 43-48).

Dialog, który Bóg chce nawiązać z każdymczłowiekiem poprzez Tajemnicę paschalną swegoSyna, nie jest jak ten przypisywany mieszkańcomAten, którzy «poświęcali czas jedynie albo mówie-niu o czymś, albo wysłuchiwaniu czegoś nowego»(por. Dz 17, 21). Tego rodzaju gadulstwo, podykto-wane czystą i powierzchowną ciekawością, jest cechąświatowości wszystkich czasów, a w naszych czasachmoże również wkraść się w zwodnicze używanieśrodków społecznego przekazu.

4. Bogactwo, którym trzeba się dzielić, a niegromadzić tylko dla siebie

Postawienie Tajemnicy paschalnej w centrumżycia oznacza odczuwanie współczucia dla ranChrystusa ukrzyżowanego, obecnych w wielu nie-winnych ofiarach wojen, przemocy wobec życia,począwszy od tego, które ma się narodzić, po osobystarsze, różnorodnych form przemocy, katastrof eko-logicznych, niesprawiedliwego podziału dóbr ziemi,handlu ludźmi we wszelkich jego postaciach i nie-pohamowanego pragnienia zysku, będącego formąbałwo chwalstwa.

Ta k że dzisiaj ważne jest, by nawoływać ludzi do-brej woli do dzielenia się swoimi dobrami z najbar-dziej potrzebującymi poprzez jałmużnę, jako formyosobistego uczestniczenia w budowaniu świata bar-dziej sprawiedliwego. Dzielenie się w miłości czyniczłowieka bardziej ludzkim; gromadzenie groziupodleniem go, zamknięciem we własnym egoizmie.Możemy i powinniśmy posunąć się dalej, biorącpod uwagę strukturalne wymiary gospodarki. Dlate-go w okresie Wielkiego Postu 2020 r. — na dni od26 do 28 marca — zwołałem do Asyżu młodych eko-nomistów, przedsiębiorców i c h a n g e - m a k e rs , w celuprzyczynienia się do zarysowania gospodarki bar-dziej sprawiedliwej i inkluzywnej niż obecna. Jakwielokrotnie powtarzało Magisterium Kościoła, poli-tyka jest wzniosłą formą miłości (por. Pius XI, prze-mówienie do FUCI, 18 grudnia 1927 r.). To samo do-tyczy zajmowania się gospodarką, z tym samym du-chem ewangelicznym, który jest duchemBłogosławieńs t w.

Na nadchodzący Wielki Post przyzywam wsta-wiennictwa Najświętszej Maryi, abyśmy przyjęli we-zwanie do pojednania się z Bogiem, skupili spojrze-nie serca na Tajemnicy paschalnej i nawrócili się naotwarty i szczery dialog z Bogiem. W ten sposóbbędziemy mogli stać się tym, o czym Chrystus mówiw odniesieniu do swoich uczniów — solą ziemi iświatłem świata (por. Mt 5, 13-14).

Rzym, w Bazylice św. Jana na Lateranie,7 października 2019 r.,

we wspomnienie Matki Bożej Różańcowej

FRANCISZEK

«W imię Chrystusa prosimy: pojednajcie się z Bogiem!» (2Kor 5, 20)

Drodzy Bracia i Siostry!Również w tym roku Pan daje nam czas sprzyjającyprzygotowaniu się do świętowania z odnowionymsercem wielkiej Tajemnicy śmierci i zmartwychwsta-nia Jezusa. Jest ona niezwykle ważna w życiuchrześcijańskim osobistym i wspólnotowym. Do tejTajemnicy winniśmy stale powracać myślą i sercem.Bowiem wzrasta w nas ona nieustannie, w miarę jakdajemy się pociągnąć jej dynamizmowi duchowemui przyjmujemy ją, dając odpowiedź wolną i wielko-duszną.

1. Tajemnica paschalna, podstawa nawróceniaRadość chrześcijanina wypływa ze słuchania i z

przyjęcia Dobrej Nowiny o śmierci i zmartwychwsta-niu Jezusa: k e r y g m y. Streszcza ona Tajemnicę tejmiłości, która «jest tak realna, tak prawdziwa, takkonkretna, że oferuje nam relację pełną szczerego i

owocnego dialogu» (adhort. apost. Christus vivit,117). Kto wierzy w to przesłanie, odrzuca kłamstwo,według którego nasze życie miałoby swe pochodze-nie w nas samych, podczas gdy w rzeczywistości ro-dzi się ono z miłości Boga Ojca, z Jego woli, by daćżycie w obfitości (por. J 10, 10). Jeśli natomiastsłuchamy przekonującego głosu «ojca kłamstwa»(por. J 8, 44), grozi nam pogrążenie w otchłani non-sensu i doświadczanie piekła już tu, na ziemi, jak otym, niestety, świadczy wiele dramatycznych wyda-rzeń z doświadczenia ludzkiego, osobistego i zbioro-wego.

Dlatego w tym Wielkim Poście 2020 r. chciałbymprzekazać każdemu chrześcijaninowi to, co już napi-sałem ludziom młodym w adhortacji apostolskiejChristus vivit: «Spójrz na rozpostarte ramionaukrzyżowanego Chrystusa, pozwól się zbawiać za-wsze na nowo. A kiedy idziesz wyznać swoje grze-chy, mocno wierz w Jego miłosierdzie, które cięuwalnia na zawsze od wszelkiej winy. KontemplujJego krew przelaną z powodu tak wielkiej miłości idaj się przez nią oczyścić. W ten sposób możesz sięnieustannie odradzać na nowo» (n. 123). Pascha Je-

storia dynamiczna? Czy też jestto historia fałszywa? Czy jest tohistoria nieruchoma? Czy jest tohistoria, w której występuje czło-wiek i tajemnica, która go zawie-ra, czy też jest to historia prze-k re ślająca nasze człowieczeństwo?Czy jest to historia opowiedzianadobrze, czy opowiedziana źle?Czy jest to historia otwarta na na-dzieję, czy historia zamknięta?Historia roztrząsająca zło czy szu-kająca zawsze, w każdej sytuacjiiskry dobra, które potrafi ją odku-pić?

Wszystkie historie stają się zro-zumiałe dopiero na końcu. Jakijest koniec naszych historii? Jakiemiejsce zostawiamy dla tajemnicyBoga, dla możliwości odkupie-nia?

W czym tkwi mądrość opowia-dania? «Wielkim mędrcom prze-szłości — napisał Pa p i e ż w Lauda-to si’ — g ro z i łoby (...), że będą

świadkami, jak ich mądrość jestprzytłumiana pośród rozpraszają-cego zgiełku informacyjnego. (…)Prawdziwej mądrości, owocu re-fleksji, dialogu i wielkodusznegospotkania między ludźmi, nie o-siąga się jedynie na drodze gro-madzenia danych, prowadzącegodo przesytu i zamętu w swegorodzaju skażeniu umysłowym»(n. 47).

Nie zawsze zdajemy sobiesprawę, jak ważna jest rola prze-kazu (i w nim każdego z nas, kie-dy komunikujemy) jako narzędziazrozumienia lub przeinaczenia, wbudowaniu lub niszczeniu odpo-wiedzialnej świadomości, w ży-wieniu lub złym karmieniu na-szych rozwijających się tożsa-mości.

Po zadaniu sobie tych pytań,po tym uświadomieniu sobie od-p owiedzialności, która spoczywana nas wszystkich, możemy wyru-

szyć w dalszą drogę. Wyruszyć ja-ko wierzący, ze świadomością wy-darzenia, które zmieniło historię,oświecając ją w tajemnicy Boga,który staje się człowiekiem po towłaśnie, by ją odkupić. W obliczutej tajemnicy Trzej Mędrcy,mądrzy tą mądrością, której utra-ta grozi nam w zamieszaniu na-szego życia, zostali ostrzeżeni weśnie, że aby chronić historię, któ-ra została im objawiona, i BożeDzieciątko, które ją wcielało, na-leżało wybrać inną drogę powrotudo domu. Warto, abyśmy i my,żeby znaleźć miejsce, gdzie prze-chowywany jest sens historii iopowiadania, wybrali drogę innąod tej, która nas doprowadziła tu-taj. By wyruszyć w drogę na no-wo, potrzebny jest inny szlak, in-na historia, inny sposób patrze-nia, opowiadania, wspominania,budowania przyszłości — przez jejop owiadanie.

Page 6: ISSN: 1122-7249 LO’ S S E RVATOR E ROMANO · lenia na pokolenie opowiadał i utrwalał w pamięci najważniejsze wydarzenia tej Historii historii, te, któ-re zdolne są przekazywać

10 Numer 2-3/2020 L’OSSERVATORE ROMANO 11

PRZEMÓWIENIA, PRZESŁANIA I HOMILIE PAPIEŻA

PRZEMÓWIENIA, PRZESŁANIA I HOMILIE PAPIEŻA

20 I — Przemówienie do delegacji Centrum Szymona Wiesenthala

Populizmy przygotowują grunt pod nienawiśćW poniedziałek 20 stycznia Papież Franciszek przyjąłna audiencji w Sali Konsystorza delegację CentrumSzymona Wiesenthala.

Drodzy Przyjaciele,Witam was. Wasze Centrum, prowadzące działal-ność na całym świecie, stawia sobie za cel walkę zwszelkimi formami antysemityzmu, rasizmu i niena-wiści do mniejszości. Już od dziesiątków lat utrzy-mujecie kontakty ze Stolicą Apostolską — łączy naspragnienie, by uczynić świat lepszym miejscem, wposzanowaniu ludzkiej godności, godności, któranależy się każdemu w takim samym stopniu, nieza-leżnie od pochodzenia, religii i statusu społecznego.Bardzo ważne jest wychowywanie do tolerancji iwzajemnego zrozumienia, do wolności religijnej ipromowania pokoju społecznego.

W sposób szczególny wnosicie wkład w podtrzy-mywanie żywej pamięci o Szoah. Za tydzień, 27stycznia, obchodzona będzie 75. rocznica wyzwole-nia obozu koncentracyjnego Auschwitz-Birkenau.Tam właśnie w 2016 r. zatrzymałem się, by otworzyćsię wewnętrznie i modlić w milczeniu. Dziś jesteśmywciągnięci w wir rzeczy i trudno jest nam się zatrzy-mać, zajrzeć do własnego wnętrza, wyciszyć się, byusłyszeć krzyk cierpiącej ludzkości. Dzisiejszy kon-sumpcjonizm jest także słowny — ileż niep otrzeb-nych słów, ileż czasu straconego na kwestionowaniei oskarżanie, ileż obelg wykrzyczanych bez zwraca-nia uwagi na to, co się mówi. Milczenie natomiastpomaga przechować pamięć. Jeśli stracimy pamięć,unicestwimy przyszłość. Niech rocznica niewymow-nego okrucieństwa, które ludzkość odkryła 75 lat te-mu, będzie wezwaniem do zatrzymania się, do przy-stanięcia w milczeniu i rozpamiętywania. Jest tonam potrzebne, byśmy nie stali się obojętni.

Niepokojem napawa wzrastanie w wielu częściachświata egoistycznej obojętności, zgodnie z którą in-teresuje osoby tylko to, co przydatne dla nich sa-mych — życie jest dobre, jeśli mnie się dobrze wie-dzie, a kiedy coś jest nie tak, reaguje się gniewem izłością. W ten sposób przygotowuje się podatnygrunt dla partykularyzmów i populizmów, które wi-dzimy wokół siebie. Na tym gruncie szybko rośnienienawiść. Nienawiść. Sieje się nienawiść. Całkiemniedawno byliśmy świadkami nawrotu barba-rzyńskiego antysemityzmu. Nie przestanę zdecydo-wanie potępiać każdej formy antysemityzmu. Abystawić czoło temu problemowi u jego korzeni, musi-my z zaangażowaniem przekopywać grunt, na któ-rym rośnie nienawiść, siejąc tam pokój. Bowiem todzięki integracji, szukaniu i rozumieniu drugiegonajlepiej chronimy samych siebie. Pilne jest zatemintegrowanie na nowo tych, którzy znaleźli się na

marginesie, wyciąganie ręki do tych, którzy są dale-ko, wspieranie tych, którzy są odrzuceni, bo niemają środków i pieniędzy, pomaganie tym, którzy sąofiarami nietolerancji i dyskryminacji.

Deklaracja Nostra aetate (por. n. 4) podkreśla, żemy, Żydzi i chrześcijanie, mamy bogate wspólnedziedzictwo duchowe, które powinniśmy odkrywaćcoraz bardziej, by wykorzystywać je w służbiewszystkich. Czuję, że szczególnie dziś jesteśmy we-zwani właśnie my, jako pierwsi, do tej posługi — niedo tego, by się dystansować i wyłączać, ale byzbliżać się do siebie i włączać; nie do tego, by go-dzić się na rozwiązania siłowe, lecz by wytyczać dro-gi wiodące do zbliżenia. Jeśli nie zrobimy tego my,którzy wierzymy w Tego, który z wysokości niebios

przyp omniał sobie o nas i wziął sobie do serca naszesłab ości, któż to zrobi? Przychodzą mi na myślsłowa z Księgi Wyjścia: «Bóg (…) pamiętał (...) oswoim przymierzu z Abrahamem, Izaakiem i Jaku-bem. Spojrzał (...) na Izraelitów i ulitował się nadnimi» (2, 24-25). My również pamiętajmy oprzeszłości i bierzmy sobie do serca sytuację tych,którzy cierpią: w ten sposób będziemy przygotowy-wali grunt pod braterstwo.

Drodzy przyjaciele, dziękuję wam za wasze zaan-gażowanie w tej dziedzinie i zachęcam was doumacniania naszej współpracy w obronie najsłab-szych. Niech Najwyższy pomoże nam szanować się ilubić coraz bardziej, i czynić ziemię lepszym miej-scem, zasiewając pokój. Szalom!

25 I — Przemówienie do członków Roty Rzymskiej

Pan przyszedł, by szukać grzesznikówW sobotę 25 stycznia rano Papież przyjął na audiencjiw Sali Klementyńskiej prałatów audytorów, oficjałó w,adwokatów i współpracowników Trybunału RotyRzymskiej w związku z uroczystą inauguracją rokusądowego. Na początku w imieniu obecnych skierował doPapieża słowa powitania dziekan ks. prał. Pio VitoPinto. Poniżej publikujemy przemówienie Papieża.

Księże Dziekanie, czcigodni Prałaci Audytorzy,drodzy Oficjałowie Roty Rzymskiej!

Cieszę się z dzisiejszego spotkania z wami z okazjiinauguracji nowego roku sądowego tego Trybunału.Serdecznie dziękuję Jego Ekscelencji dziekanowi zaszlachetne słowa, które do mnie skierował, i zamądre zamierzenia metodologiczne, jakie sfor-mułował.

Chciałbym nawiązać do katechezy, wygłoszonejpodczas audiencji generalnej w środę 13 listopada2019 r., i przedstawić wam dzisiaj dalszą refleksjęnad pierwszorzędną rolą pary małżonków Akwili iPryscylli jako wzorów życia małżeńskiego. W istocieKo ściół, aby naśladować Jezusa, musi działać zgod-nie z trzema warunkami, potwierdzonymi przez sa-mego boskiego Nauczyciela: bycie w drodze, gotowośći zdecydowanie (por. An i o ł Pański, 30 czerwca 2019 r.).Ko ściół ze swej natury jest w ruchu, nie pozostajespokojnie w swojej zagrodzie, jest otwarty na naj-szersze horyzonty. Kościół jest posłany, aby niósłEwangelię na drogi i docierał na peryferie ludzkie iegzystencjalne. Przypomina nam parę małżonków zNowego Testamentu — Akwilę i Pryscyllę.

Duch Święty zechciał postawić u boku Apostoła[ Pa w ła] ten wspaniały wzór, parę małżonkóww ę d ro w n y c h — rzeczywiście, zarówno w DziejachApostolskich, jak i w opisie Pawła nigdy nie są oniw bezruchu, ale w ciągłym ruchu. I zastanawiamysię, dlaczego ten model wędrujących małżonków niemiał przez wiele wieków w duszpasterstwie Kościołaswojej własnej tożsamości małżonków ewangelizato-rów. Tego właśnie potrzebowałyby nasze parafie,zwłaszcza w strefach miejskich, gdzie proboszcz i je-go współpracownicy duchowni nigdy nie będą mo-gli znaleźć czasu i siły, żeby dotrzeć do wiernych,którzy choć deklarują, że są chrześcijanami, nie ko-rzystają z sakramentów i nie znają albo prawie nieznają Chrystusa.

Zaskakuje zatem, po upływie tylu wieków,współczesność wizerunku tych świętych małżonkówbędących w drodze, żeby Chrystus był p oznawany— ewangelizowali będąc nauczycielami żarliwegoumiłowania Pana i Ewangelii, żarliwości serca, którawyraża się w konkretnych gestach bliskości, serdecz-ności wobec braci najbardziej potrzebujących,gościnności i otaczania opieką.

We w p ro w a d z e n i u do reformy procesu małżeńskie-go położyłem nacisk na dwie perły — bliskość i bez-i n t e re s o w n o ść. Nie należy o tym zapominać. Św. Pa-weł znalazł w tych małżonkach sposób bycia bliskotych, którzy są daleko, i umiłował ich, żyjąc z nimiponad rok w Koryncie, gdyż byli małżonkami na-uczycielami b e z i n t e re s o w n o ści. Bardzo często odczu-wam lęk przed osądem Bożym, jaki otrzymamy od-nośnie do tych dwóch rzeczy. Czy, osądzając, byłemblisko serca ludzi? Czy w osądzaniu otworzyłem ser-ce na b e z i n t e re s o w n o ść, czy byłem pochłonięty intere-

Page 7: ISSN: 1122-7249 LO’ S S E RVATOR E ROMANO · lenia na pokolenie opowiadał i utrwalał w pamięci najważniejsze wydarzenia tej Historii historii, te, któ-re zdolne są przekazywać

12 Numer 2-3/2020 L’OSSERVATORE ROMANO 13

PRZEMÓWIENIA, PRZESŁANIA I HOMILIE PAPIEŻA PRZEMÓWIENIA, PRZESŁANIA I HOMILIE PAPIEŻA

sami handlowymi? Odnośnie do tego osąd Bożybędzie bardzo dosadny.

Małżonkowie chrześcijańscy powinni uczyć się odAkwili i Pryscylli, jak rozmiłować się w Chrystusie ibyć blisko rodzin, które często są pozbawioneświatła wiary nie z powodu ich subiektywnej winy,ale dlatego, że zostały pozostawione na marginesienaszego duszpasterstwa — duszpasterstwa elitarnego,które zapomina o ludzie. Jakże bardzo bym chciał,aby to przemówienie nie pozostało jedynie symfoniąsłów, ale pobudziło, z jednej strony, pasterzy, bisku-pów, proboszczów do starania się, by umiłować, takjak Apostoł Pa w e ł, pary małżonków, będących po-kornymi misjonarzami, gotowymi docierać na te pla-ce i do tych budynków naszych metropolii, do któ-rych światło Ewangelii i głos Jezusa nie docierają inie przenikają. A z drugiej strony, małżonkówchrześcijańskich, którzy mieliby odwagę wyrywać zesnu, jak to czynili Akwila i Pryscylla, zdolnych dodziałania, nie mówimy, że w sposób autonomiczny,ale z pewnością pełnych odwagi, żeby budzić zodrętwienia i ze snu pasterzy, być może zbyt za-stałych albo blokowanych przez filozofię małegokręgu doskonałych. Pan przyszedł, by szukaćgrzeszników, nie ludzi doskonałych.

Św. Paweł VI w encyklice Ecclesiam suam zauważa:«Zanim zacznie się mówić, trzeba najpierw wsłuchaćsię w głos, co więcej, w serce człowieka; zrozumiećgo i na ile to możliwe szanować go, a w tym, gdziena to zasługuje, wspierać go» (por. n. 90). Wsłuchi-wanie się w serce człowieka.

Chodzi o to, by, jak zalecałem biskupomwłoskim, «wsłuchiwać się w owczarnię (…), być bli-sko ludzi, starając się nauczyć ich języka, podcho-dzić do każdego z miłością, towarzysząc osobom wnocach ich samotności, ich niepokojów i ich po-rażek» (przemówienie do zgromadzenia ogólnegoKonferencji Episkopatu Włoch, 19 maja 2014 r.).

Musimy być świadomi, że to nie pasterze wy-myślają, dzięki swojej ludzkiej przedsiębiorczości —choć w dobrej wierze — święte pary chrześcijańskie;one są dziełem Ducha Świętego, który jest sprawcąmisji, zawsze, i są już obecne w naszych wspólno-tach terytorialnych. Do nas, pasterzy, należy oświe-canie ich, sprawianie, żeby były widoczne, uczynie-nie ich źró dłem nowej umiejętności przeżywaniamałżeństwa chrześcijańskiego; a także chronienieich, żeby nie uległy ideologiom. Te pary, które Duchniewątpliwie nadal ożywia, powinny być gotowe«do wyjścia poza siebie i do otworzenia się na in-nych, do życia w bliskości, do przyjęcia stylu życiarazem, który przemienia każdą relację międzyoso-bową w doświadczenie braterstwa» (katecheza z 16października 2019 r.). Pomyślmy o pracy duszpaster-skiej w katechumenacie przedmałżeńskim i post-małżeńskim — właśnie te pary winny ją prowadzić iro z w i j a ć .

Trzeba czuwać, aby nie uległy niebezpieczeństwupartykularyzmu, postanawiając żyć w wybranychgrupach; przeciwnie, trzeba «otworzyć się na po-wszechność zbawienia» (tamże). W istocie, jeśli je-steśmy wdzięczni Bogu za obecność w Kościele ru-chów i stowarzyszeń, które nie zaniedbują formacjimałżonków chrześcijańskich, skądinąd należy zmocą stwierdzić, że parafia jako taka jest eklezjal-nym miejscem głoszenia i dawania świadectwa; bo-wiem właśnie w tym kontekście terytorialnym żyjąjuż chrześcijańscy małżonkowie, godni oświecać,którzy mogą być aktywnymi świadkami piękna imiłości małżeńskiej i rodzinnej (por. adhort. apost.Amoris laetitia, 126-130).

Tak więc działalność apostolska parafii w Kościelero z świetla się przez obecność małżonków, takich jakci z Nowego Testamentu, opisani przez Pawła iprzez Łukasza — nigdy nie będących w bezruchu,zawsze w ruchu, oczywiście z potomstwem, zgodniez tym, co nam zostało przekazane przez ikonografięKo ściołów wschodnich. Toteż pasterze niech dadząsię oświecić Duchowi również dziś, ażeby się urze-czywistniło to zbawcze głoszenie ze strony par, któreczęsto są już gotowe, ale nie wezwane. Są takie.

O tóż Ko ściół potrzebuje dziś par małżonków wruchu, wszędzie na świecie; jednak wychodząc du-chowo od korzeni Kościoła z pierwszych czterechwieków, czyli od katakumb, jak wskazał św. Paweł VIna zakończenie Soboru, udając się do KatakumbDomitylli. W tych katakumbach ów święty Papieżs t w i e rd z i ł: «Tutaj chrześcijaństwo zapuściło swojekorzenie w ubóstwie, przy ostracyzmie ustanowio-nych władz, znosząc cierpienia niesprawiedliwych ikrwawych prześladowań; tutaj Kościół był ogoło co-ny z wszelkiej ludzkiej władzy, był ubogi, był p okor-ny, był p ob ożny, był uciskany, był heroiczny. Tutajprymat Ducha, o którym mówi nam Ewangelia, zy-skał swoje mroczne, niemal tajemnicze, aleniezłomne potwierdzenie, swoje niezrównane świa-dectwo, swoje męczeństwo» (homilia, 12 września1965 r.).

Jeżeli nie wzywa się Ducha, a zatem pozostajeOn nieznany i nieobecny (por. homilia w Domu św.Marty, 9 maja 2016 r.), w kontekście naszychKo ściołów partykularnych będziemy pozbawieniowej mocy, która czyni pary małżonków chrześci-jańskich duszą i formą ewangelizacji. Konkretnie —parafia jako terytorium prawno-zbawcze, bowiemjest «domem pośród domów», rodziną rodzin (por.homilia w Albano, 21 września 2019 r.); Kościół —czyli parafia — ubogi dla ubogich; łańcuch małżon-ków pełnych entuzjazmu i rozmiłowanych w swejwierze w Zmartwychwstałego, zdolnych do nowej re-wolucji czułości miłości, jak Akwila i Pryscylla, nig-dy nie usatysfakcjonowani ani nie skupieni na sobiesamych.

Nasuwa się myśl, że ci święci małżonkowie z No-wego Testamentu nie mieli czasu, by okazywać

zmęczenie. I tak w rzeczywistości są opisani przezPa w ła i przez Łukasza, dla których byli towarzysza-mi niemal nieodzownymi, właśnie dlatego, że niebyli wezwani przez Pawła, ale wzbudzeni przez Du-cha Jezusa. Na tym właśnie zasadza się ich apostol-ska godność małżonków chrześcijańskich. To Duchich wzbudził. Pomyślmy o tym, kiedy przybywa dojakiegoś miejsca misjonarz — tam jest już D uchŚwięty który go oczekuje. Oczywiście, wprawia wniemałe zakłopotanie fakt długiego milczenia w mi-nionych wiekach na temat tych świętych postaciwczesnego Kościoła.

Zachęcam i wzywam braci biskupów i wszystkichpasterzy, by wskazywali tych świętych małżonkówpierwotnego Kościoła jako wiernych i świetlanychtowarzyszy ówczesnych pasterzy; jako wsparciewsp ółcześnie oraz przykład tego, jak małżonkowiechrześcijańscy, młodzi i starsi, mogą czynićmałżeństwo chrześcijańskie zawsze płodnym w dzie-ci w Chrystusie. Powinniśmy być przekonani, achciałbym powiedzieć pewni, że w Kościele takiepary małżeńskie już są darem Bożym, a nie zewzględu na naszą zasługę — przez fakt, że są owo-cem działania Ducha Świętego, który nigdy nieopuszcza Kościoła. Raczej Duch oczekuje zapału zestrony pasterzy, aby nie zostało zgaszone światło, ja-kie te pary szerzą na peryferiach świata (por. Gau-dium et spes, 4-10).

Pozwólcie zatem, aby odnowił nas Duch, aby niegodzić się na Kościół nielicznych, niemal ciesząc sięz bycia jedynie odosobnionym zaczynem, pozbawie-ni owej zdolności par małżonków z Nowego Testa-mentu, które mnożyły się w pokorze i wp osłuszeństwie Duchowi. Duchowi, który oświeca ipotrafi uczynić zbawczą naszą ludzką działalność, atakże naszą nędzę; zdolny jest uczynić zbawczą całąnaszą działalność; i bądźmy zawsze przekonani, żeKo ściół nie wzrasta za sprawą prozelityzmu, ale

przez przyciąganie — świadectwo tych osób przy-ciąga — i potwierdzajmy zawsze i w każdym to świa-dectwo.

Co do Akwili i Pryscylli nie wiemy, czy umarliśmiercią męczeńską, ale z pewnością są oni dla na-szych współczesnych małżonków znakiemmęczeństwa, przynajmniej duchowego, czyli świad-kami zdolnymi być zaczynem, który dodaje się domąki, być zaczynem w masie, który obumiera, żebystać się masą (por. przemówienie do stowarzyszeńrodzin katolickich w Europie, 1 czerwca 2017 r.). Todzisiaj jest możliwe, wszędzie.

Drodzy sędziowie z Roty Rzymskiej, mrok wiaryalbo pustynia wiary, które wskazywały wasze decyzje,począwszy już od jakichś dwudziestu lat, jako naewentualną okoliczność przyczynową w orzekaniu onieważności konsensusu, skłaniają mnie, podobniejak wcześniej mojego poprzednika Benedykta XVI(por. przemówienia do Roty Rzymskiej z 23 stycznia2015 r. i 22 stycznia 2016 r.; 22 stycznia 2011 r.; por.art. 14 Ratio procedendi z motu proprio «Mitis JudexDominus Iesus»), do poważnego i naglącegozachęcania dzieci Kościoła w epoce, w której żyje-my, do tego, aby wszyscy i poszczególni ludzie czulisię powołani do przekazania przyszłości piękna ro-dziny chrześcijańskiej.

Ko ściół potrzebuje ubicunque terrarum parmałżonków takich jak Akwila i Pryscylla, mówiącychi żyjących z autorytetem chrztu, która «nie polega narządzeniu i podnoszeniu głosu, ale na byciu konse-kwentnym, na byciu świadkiem, a przez to byciu to-warzyszami drogi na ścieżkach Pana» (homilia wDomu św. Marty, 14 stycznia 2020 r.).

Dziękuję Panu za to, że także dzisiaj daje dzie-ciom Kościoła odwagę i światło, by powracać dopoczątków wiary i odnajdywać żarliwość małżonkówAkwili i Pryscylli, aby byli rozpoznawalni w każdymmałżeństwie zawieranym w Chrystusie Jezusie.

Page 8: ISSN: 1122-7249 LO’ S S E RVATOR E ROMANO · lenia na pokolenie opowiadał i utrwalał w pamięci najważniejsze wydarzenia tej Historii historii, te, któ-re zdolne są przekazywać

14 Numer 2-3/2020 L’OSSERVATORE ROMANO 15

PRZEMÓWIENIA, PRZESŁANIA I HOMILIE PAPIEŻA PRZEMÓWIENIA, PRZESŁANIA I HOMILIE PAPIEŻA

25 I — Homilia podczas Nieszporów na zakończenie Tygodnia Modlitw o Jedność Chrześcijan

Bóg przekazuje swoje przesłaniaza pośrednictwem małych i ubogichW sobotę 25 stycznia, w święto Nawrócenia św. PawłaAp o s t o ła, po południu w Bazylice św. Pawła zaMurami zostały odprawione Nieszpory, kończące«tydzień ekumeniczny». Przewodniczyli im PapieżFranciszek wraz z metropolitą Gennadiosem,przedstawicielem Ekumenicznego PatriarchatuKonstantynopola, i arcybiskupem anglikańskim IanemErnestem, osobistym przedstawicielem w Rzymiearcybiskupa Canterbury, którzy razem uczcili relikwie św.Pawła oraz przywiezione z Termoli z okazji TygodniaModlitw o Jedność Chrześcijan relikwie św. Tymoteusza.Obecni byli liczni przedstawiciele innych Kościołów iwyznań chrześcijańskich. Papież wygłosił następującąhomilię:

Na pokładzie okrętu, wiozącego Pawła, więźnia, doRzymu, są trzy różne grupy osób. Najsilniejszątworzą żołnierze, podlegający setnikowi. Są takżemarynarze, od których oczywiście zależą wszyscypodczas długiej podróży morskiej. Wreszcie sąnajsłabsi i najbardziej bezbronni — więźniowie.

Kiedy okręt osiada na mieliźnie w pobliżu wy-brzeży Malty, po tym jak przez wiele dni był miota-ny przez burzę, żołnierze zamierzają zabić więźn i ó w,żeby mieć pewność, że żaden nie ucieknie, jednakpowstrzymuje ich setnik, który chce ocalić Pawła.Bo chociaż był jednym z najbardziej bezbronnych,Pa w e ł o f i a ro w a ł coś ważnego towarzyszom podróży.Podczas gdy wszyscy tracili wszelką nadzieję naprzeżycie, Apostoł wniósł nieoczekiwane przesłanienadziei. Anioł go uspokoił, mówiąc mu: «Nie bójsię, Pawle, (…), Bóg podarował ci wszystkich, któ-rzy płyną razem z tobą» (Dz 27, 24).

Ufność Pawła okazuje się uzasadniona i na koniecwszyscy pasażerowie ocaleli, a po przybiciu do brze-gów Malty doświadczają gościnności mieszkańcówwyspy, ich uprzejmości i humanizmu. Ten ważnyszczegół stał się inspiracją do tematu Tygodnia Mo-dlitw, który dzisiaj się końc z y.

Drodzy bracia i siostry, to opowiadanie z DziejówApostolskich mówi także o naszej podróży ekume-nicznej, zmierzającej ku tej jedności, której gorącopragnie Bóg. Po pierwsze, mówi nam, że ci, którzysą słabi i bezbronni, którzy materialnie mają niewie-le do zaofiarowania, ale znajdują w Bogu swoje bo-gactwo, mogą nieść cenne przesłania dla dobrawszystkich. Pomyślmy o wspólnotach chrześci-jańskich — także tych najmniejszych i najmniejznaczących w oczach świata — jeżeli doświadczająDucha Świętego, jeżeli żyją miłością do Boga i

bliźniego, mogą ofiarować przesłanie całej rodziniechrześcijańskiej. Pomyślmy o wspólnotach chrześci-jańskich spychanych na margines i prześladowa-nych. Podobnie jak w opowiadaniu o rozbiciuokrętu z Pawłem, często właśnie najsłabsi niosą naj-ważniejsze przesłanie ocalenia. Bowiem tak spodo-bało się Bogu — zbawić nas nie mocą świata, aleprzez słab ość krzyża (por. 1 Kor 1, 20-25). Jakouczniowie Jezusa powinniśmy zatem uważać, abynie dać się pociągnąć logikom światowym, ale raczejsłuchać małych i ubogich, gdyż Bóg lubi posyłaćswoje przesłania za ich pośrednictwem, przez naj-bardziej podobnych do Jego Syna, który stał sięczłowiekiem.

Opowiadanie z Dziejów przypomina nam drugiaspekt — priorytetem dla Boga jest zbawienie wszyst-kich. Jak mówi anioł do Pawła: «Bóg podarował ciwszystkich, którzy płyną razem z tobą». Jest to fakt,na który kładzie nacisk Paweł. My również musimyto sobie powtarzać: naszym obowiązkiem jest reali-zować pierwszorzędne pragnienie Boga, który — jakpisze właśnie Paweł — «pragnie, by wszyscy ludziezostali zbawieni» (1 Tm 2, 4).

Jest to wezwanie, abyśmy nie poświęcali sięwyłącznie naszym wspólnotom, ale otwierali się nadobro wszystkich, na uniwersalne spojrzenie Boga,który się wcielił, aby przygarnąć cały rodzaj ludzki, iumarł oraz zmartwychwstał dla zbawienia wszyst-kich. Jeżeli z Jego łaską przyswoimy sobie Jegowizję, możemy przezwyciężyć nasze podziały. W sy-tuacji kiedy rozbija się okręt wiozący Pawła, każdyprzyczynia się do ratowania wszystkich — setnik po-dejmuje ważne decyzje, marynarze wykorzystująswoją wiedzę i zręczność, Apostoł dodaje otuchytym, którzy nie mają nadziei. Również wśró dchrześcijan każda wspólnota ma jakiś dar do ofiaro-wania innym. Im dalej patrzymy, wychodząc pozastronnicze interesy, i przezwyciężamy pozostałości zprzeszłości, pragnąc zmierzać ku wspólnej przystani,tym bardziej spontanicznie zdołamy uznać, przyjąćte dary i dzielić się nimi.

I dochodzimy do trzeciego aspektu, który był wcentrum tego Tygodnia Modlitw — gościnności. Św.Łukasz w ostatnim rozdziale Dziejów Apostolskichmówi odnośnie do mieszkańców Malty: «Okazywalinam niespotykaną życzliwość», czyli potraktowalinas z «rzadkim człowieczeństwem» (por. w. 2).Ognisko rozpalone na brzegu, żeby ogrzać rozbit-ków, jest pięknym symbolem ludzkiego ciepła, którenieoczekiwanie ich otacza. Również namiestnik wy-spy okazuje się życzliwy i gościnny dla Pawła, który

się odwzajemnia, uzdrawiając jego ojca, a potembardzo wielu innych chorych (por. ww. 7-9). Wresz-cie, kiedy Apostoł oraz ci, którzy z nim byli, wyru-szyli w kierunku Italii, Maltańczycy szczodrze ichzaopatrzyli (por. w. 10).

Od tego Tygodnia Modlitw chcielibyśmy się na-uczyć być bardziej gościnni, przede wszystkimwśród nas chrześcijan, a także wśród braci różnychwyznań. Gościnność należy do tradycji wspólnot irodzin chrześcijańskich. Nasi starcy nauczyli nasprzykładem, że przy stole w domu chrześcijańskim

się zgromadzili. Pozdrawiam także studentów zEcumenical Institute of Bossey, przebywających zwizytą w Rzymie, aby pogłębić swoją znajomośćKo ścioła katolickiego, oraz mło dzież prawosławną iz ortodoksyjnych Kościołów wschodnich, studiującątutaj dzięki stypendium Komitetu Współpracy Kul-turalnej z Kościołami Prawosławnymi, działającegoprzy Papieskiej Radzie ds. Popierania JednościChrześcijan, który pozdrawiam i mu dziękuję. Ra-zem, nigdy nie ustając, módlmy się nadal, by wypra-szać u Boga dar pełnej jedności pośród nas.

jest zawsze talerz zupydla będącego przejazdemprzyjaciela albo człowie-ka w potrzebie, który za-puka. A w klasztorachgość jest traktowany zwielkim szacunkiem, jakgdyby to był Chrystus.Nie zatraćmy — a raczejje ożywiajmy — tych zwy-czajów, które mają po-smak Ewangelii!

Drodzy bracia i siostry,z tymi uczuciami kierujęserdeczne i braterskie po-zdrowienia do Jego Emi-nencji metropolity Gen-nadiosa, przedstawicielaPatriarchatu Ekumenicz-nego, do Jego MiłościIana Ernesta, osobistegoprzedstawiciela w Rzymiearcybiskupa Canterbury, ido wszystkich przedsta-wicieli różnych Ko-ściołów i Wspólnotkościelnych, którzy tutaj

30 I — Przemówienie do członków Kongregacji Nauki Wiary

Nauka chrześcijańska jest dynamicznaW czwartek 30 stycznia rano Papież Franciszek przyjąłna audiencji w Sali Klementyńskiej uczestnikówzgromadzenia plenarnego Kongregacji Nauki Wiary iwygłosił do nich przemówienie, które publikujemy poniżej.

Księża Kardynałowie, drodzy Bracia w biskupstwie ikapłaństwie, drodzy Bracia i Siostry!

Przyjmuję was przy okazji waszego zgromadzeniaplenarnego. Dziękuję prefektowi za uprzejme słowa

i witam was wszystkich, przełożonych, pracownikówi członków Kongregacji Nauki Wiary. Jestem wamwdzięczny za całą pracę, jaką wykonujecie w służbieKo ścioła powszechnego, wspomagając Biskupa Rzy-mu i biskupów świata w promowaniu nauki katolic-kiej na temat wiary i moralności oraz w chronieniujej integralności.

Doktryna chrześcijańska nie jest sztywnym i za-mkniętym w sobie systemem, ale także nie jest ide-ologią, która zmienia się wraz z przemijaniem pór

Page 9: ISSN: 1122-7249 LO’ S S E RVATOR E ROMANO · lenia na pokolenie opowiadał i utrwalał w pamięci najważniejsze wydarzenia tej Historii historii, te, któ-re zdolne są przekazywać

16 Numer 2-3/2020 L’OSSERVATORE ROMANO 17

PRZEMÓWIENIA, PRZESŁANIA I HOMILIE PAPIEŻA PRZEMÓWIENIA, PRZESŁANIA I HOMILIE PAPIEŻA

roku; jest rzeczywistością dynamiczną, która pozo-stając wierna swojemu fundamentowi, odnawia się zpokolenia na pokolenie, a streszcza w jednym obli-czu, w jednym ciele i w jednym imieniu — zmar-twychwstały Jezus Chrystus.

Dzięki zmartwychwstałemu Panu wiara otwieranas na bliźniego i na jego potrzeby, od tych naj-drobniejszych po największe. Toteż przekaz wiarywymaga, by uwzględniać jego adresata, aby go znaći faktycznie miłować. W tej perspektywie znaczącejest wasze zaangażowanie w refleksję podczas tegozgromadzenia plenarnego nad opieką nad osobamiw krytycznych i terminalnych fazach życia.

Wsp ółczesny kontekst społeczno-kulturowy stop-niowo podkopuje świadomość odnośnie do tego, coczyni cennym ludzkie życie. W istocie bywa ono co-raz częściej oceniane na podstawie jego wydajności iużyteczności, do tego stopnia iż życia, które nie od-powiada temu kryterium, uważa się za «życie odrzu-cane» lub «życie niegodne». W tej sytuacji utratyautentycznych wartości uchybia się także nieodzow-nym obowiązkom solidarności i braterstwa ludzkie-go i chrześcijańskiego.

W rzeczywistości społeczeństwo zasługuje na mia-no «cywilizowanego», jeżeli wytwarza przeciwciaławobec kultury odrzucania; jeżeli uznaje nienaru-szalną wartość życia ludzkiego; jeżeli solidarnośćjest rzeczywiście praktykowana i strzeżona jako pod-stawa współżycia.

Kiedy do drzwi naszego życia puka choroba,ujawnia się w nas coraz bardziej potrzeba, by miećprzy sobie kogoś, kto by patrzył nam w oczy, kto bynas ujął za rękę, kto by okazał swoją czułość i za-t ro s z c z y ł się o nas jak Miłosierny Samarytanin zewangelicznej przypowieści (por. Orędzie na XXVIIIŚwiatowy Dzień Chorego, 11 lutego 2020 r.).

Zagadnienie opieki nad chorymi w krytycznych iterminalnych fazach życia przypomina o obowiązkuKo ścioła napisania na nowo «gramatyki» zajmowa-nia się osobą cierpiącą i zatroszczenia o nią.

Przykład Miłosiernego Samarytanina uczy, że ko-nieczne jest nawrócenie wzroku serca, ponieważ bar-dzo często ten, kto patrzy, nie widzi. Dlaczego?Dlatego że brakuje współczucia. Nasuwa mi się namyśl, że gdy Ewangelia opowiada o Jezusie znaj-dującym się w obliczu osoby cierpiącej, bardzoczęsto mówi: «zlitował się», «zlitował się»... To re-fren o osobie Jezusa. Ktoś, kto patrzy bezwsp ółczucia, nie angażuje się w to, co widzi, i idziedalej; natomiast ktoś, kto ma serce litościwe, wzru-sza się i się angażuje, zatrzymuje się i się zajmuje.

Wo k ó ł człowieka chorego trzeba stworzyć praw-dziwą ludzką platformę relacji, które sprzyjając le-czeniu medycznemu, otwierałyby na nadzieję,zwłaszcza w tych sytuacjach granicznych, w którychcierpieniu fizycznemu towarzyszy przygnębienieemocjonalne i duchowy niepokój.

Po dejście relacyjne — a nie po prostu kliniczne —do chorego, postrzeganego w wyjątkowości i inte-gralności jego osoby, nakłada obowiązek, by nigdynikogo nie opuszczać w sytuacji, gdy występują cho-roby nieuleczalne. Życie ludzkie, ze względu naswoje wieczne przeznaczenie, zachowuje całą swojąwartość i całą swoją godność w każdej kondycji,również nietrwałości i słab ości, i jako takie zawszejest godne najwyższej uwagi.

Św. Teresa z Kalkuty, która żyła w stylu bliskości idzielenia się, zachowując do samego końca uznaniei szacunek dla ludzkiej godności i czyniąc umieraniebardziej ludzkim, mówiła: «Ten, kto na drodze życiazapalił choćby tylko jeden kaganek w czyjejś mro cz-nej godzinie, nie żył na próżno».

O dnośnie do tego myślę o tym, jak wiele dobraczynią hospicja, stosujące terapie paliatywne, gdziechorzy w fazie terminalnej otrzymują fachową po-moc medyczną, psychologiczną i duchową, aby mo-gli przeżywać godnie, umacniani bliskością drogichim osób, końcowy etap swojego ziemskiego życia.Mam nadzieję, że tego typu ośrodki nadal będąmiejscami, w których z zaangażowaniem praktykujesię «terapię godności», umacniając w ten sposóbmiłość i szacunek dla życia.

Doceniam ponadto podjęte przez was badania wzwiązku z rewizją norm dotyczących delicta graviora,zastrzeżonych dla waszej dykasterii, zawartych wmotu proprio «Sacramentorum sanctitatis tutela» św.Jana Pawła II. Wasz wysiłek zmierza we właściwymkierunku — aktualizacji norm z myślą o większejskuteczności procesów, aby uczynić je bardziejuporządkowanymi i organicznymi, w świetle nowychsytuacji i problematyk aktualnego kontekstusp ołeczno-kulturowego. Jednocześnie wzywam was,byście niezłomnie kontynuowali realizację tego zada-nia, aby wnieść ważny wkład w dziedzinę, w którąKo ściół jest bezpośrednio zaangażowany, abypostępować konsekwentnie i w sposób przejrzysty wzakresie ochrony świętości sakramentów i naruszonejgo dności ludzkiej, zwłaszcza dzieci.

31 I — Przemówienie do uczestników międzynarodowego kongresup oświęconego duszpasterstwu osób w podeszłym wieku

S t a ro ść nie jest chorobąW dniach od 29 do 31 stycznia odbywał się pierwszymiędzynarodowy kongres poświęcony duszpasterstwu osóbw podeszłym wieku, zorganizowany z inicjatywyDykasterii ds. Świeckich, Rodziny i Życia w rzymskimAugustinianum. W ostatnim dniu obrad, w piątek 31stycznia rano, jego uczestników przyjął na audiencji wSali Królewskiej w Watykanie Papież Franciszek is k i e ro w a ł do nich poniższe przemówienie

Drodzy Bracia i Siostry!Serdecznie was witam, uczestników pierwszegomiędzynarodowego kongresu poświęconego duszpa-sterstwu osób starszych — którego tematem jest«Bogactwo lat» — zorganizowanego przez Dykaste-rię ds. Świeckich, Rodziny i Życia; dziękuję kard.Farrellowi za uprzejme słowa.

«Bogactwo lat» to bogactwo osób, każdej po-szczególnej osoby, która ma za sobą wiele lat życia,doświadczeń i historii. Jest to cenny skarb, przybie-rający formę drogi życia każdego mężczyzny ikażdej kobiety, niezależnie od ich korzeni, ich po-chodzenia, ich warunków ekonomicznych czysp ołecznych. Bowiem życie to dar, a kiedy jestdługie, stanowi przywilej dla nich samych i dla in-nych. Zawsze, zawsze tak jest.

W XXI w. starość stała się jedną z cech charaktery-stycznych ludzkości. Na przestrzeni niewielu dzie-sięcioleci piramida demograficzna — która niegdyśopierała się na dużej liczbie dzieci i ludzi mło dych,a na jej szczycie było niewiele osób starszych — o d-wró ciła się. O ile kiedyś ludzie starsi mogliby zalud-nić małe państwo, o tyle dziś mogliby zaludnić całykontynent. W tym sensie niezwykle liczna obecnośćosób w podeszłym wieku stanowi nowość dla każde-go środowiska społecznego i geograficznego świata.Poza tym starości odpowiadają dziś różne etapyżycia — dla wielu jest to wiek, kiedy kończy się pra-ca produkcyjna, słabną siły i pojawiają się oznakichoroby, potrzeba pomocy i społeczna izolacja; jed-

nak dla bardzo licznych osób jest to początekdługiego okresu dobrostanu psycho-fizycznego iwolności od obowiązków zawodowych.

Jak przeżywać te lata w obydwu tych sytuacjach?Jaki sens nadać temu etapowi życia, który dla wielumoże być długi? Dezorientacja społeczna orazob ojętność i niechęć, które na różne sposoby oka-zują nasze społeczności osobom w podeszłym wie-ku, wzywają nie tylko Kościół, lecz wszystkich dop oważnej refleksji, aby się nauczyć dostrzegać i do-ceniać wartość starości. Podczas gdy, z jednej strony,państwa muszą zmierzyć się z nową sytuacją demo-graficzną na płaszczyźnie gospodarczej, z drugiej,sp ołeczeństwo obywatelskie potrzebuje bowiem war-tości i znaczeń dla trzeciego i czwartego wieku. Iprzede wszystkim tutaj jest miejsce na wkład wspól-noty kościelnej.

To t e ż z zainteresowaniem przyjąłem inicjatywę te-go kongresu, który skupił uwagę na duszpasterstwieosób starszych i zapoczątkował refleksję nad skutka-mi pokaźnej obecności starców w naszych parafiachi w społeczeństwach. Proszę was, aby nie pozostałaona inicjatywą odosobnioną, ale żeby oznaczałapoczątek drogi duszpasterskiego pogłębiania i roze-znania. Powinniśmy zmienić nasze przyzwyczajeniaduszpasterskie, aby umieć odpowiedzieć na obec-ność tak licznych osób starszych w rodzinach i wewsp ólnotach.

W Biblii długowieczność jest błogosławieństwem.Zmusza nas ona do zmierzenia się z naszą kru-chością, z wzajemną zależnością, z naszymi więziamirodzinnymi i wspólnotowymi, a przede wszystkim znaszym dziecięctwem Bożym. Dopuszczając starość,Bóg Ojciec ofiarowuje czas na pogłębienie Jegoznajomości, zażyłości z Nim, aby coraz bardziejwchodzić w Jego serce i zdać się na Niego. Jest toczas na przygotowanie się, aby powierzyć w Jegoręce naszego ducha definitywnie, z ufnością dzieci.Ale jest to także czas odnowionej pło dności. «Wy-dadzą owoc nawet i w starości», mówi Psalmista (Ps

Na koniec gratuluję niedawnej publikacji doku-mentu, opracowanego przez Papieską Komisję Bi-blijną, dotyczącego fundamentalnych zagadnień an-tropologii biblijnej. Dzięki niemu pogłębiona zostajeglobalna wizja Bożego planu, zapoczątkowanegoprzez stworzenie, a który zyskuje swoje wypełnienie wChrystusie, nowym Człowieku, stanowiącym «klucz,centrum i cel całej historii ludzkiej» (Ekumeniczny

Sobór Watykański II, Konstytucja duszpast. Gau-dium et spes, 10).

Dziękuję wam wszystkim, członkom i współpra-cownikom Kongregacji Nauki Wiary, za pełnionąprzez was cenną służbę. Wypraszam dla was obfi-tość błogosławieństwa Pana; i proszę was, bardzoproszę, abyście się modlili za mnie. Dziękuję!

Page 10: ISSN: 1122-7249 LO’ S S E RVATOR E ROMANO · lenia na pokolenie opowiadał i utrwalał w pamięci najważniejsze wydarzenia tej Historii historii, te, któ-re zdolne są przekazywać

18 Numer 2-3/2020 L’OSSERVATORE ROMANO 19

PRZEMÓWIENIA, PRZESŁANIA I HOMILIE PAPIEŻA PRZEMÓWIENIA, PRZESŁANIA I HOMILIE PAPIEŻA

92 [91], 15). Boży plan zbawienia w istocie realizujesię także w ubóstwie ciał słabych, niepłodnych i po-zbawionych mocy. Z obumarłego łona Sary i ze stu-letniego ciała Abrahama zrodził się naród wybrany(por. Rz 4, 18-20). Z Elżbiety i starego Zachariaszanaro dził się Jan Chrzciciel. Człowiek stary, równieżkiedy jest słaby, może stać się narzędziem historiizbawienia.

Świadomy tej niezastąpionej roli osób starszych,Ko ściół staje się miejscem, gdzie pokolenia są wzy-wane, by podzielały zamysł miłości Boga, w relacjiwzajemnej wymiany darów Ducha Świętego. Tomiędzypokoleniowe dzielenie się zobowiązuje nasdo zmiany naszego spojrzenia na osoby starsze, abysię nauczyć patrzeć w przyszłość razem z nimi.

Kiedy myślimy o osobach starszych i o nich mó-wimy, tym bardziej w wymiarze duszpasterskim, po-winniśmy się nauczyć używania czasowników w in-nych nieco czasach. Istnieje nie tylko przeszłość, jakgdyby dla osób starszych istniało jedynie życie, któ-re mają za sobą, i zaśniedziałe archiwum. Nie. Panmoże i chce zapisywać z nimi także nowe stronice,stronice świętości, służby, modlitwy... Dziśchciałbym wam powiedzieć, że również osoby star-sze są teraźniejszością i jutrem Ko ścioła. Tak, są rów-nież przyszłością Kościoła, który wraz z mło dymiprorokuje i snuje marzenia! Dlatego bardzo ważnejest, aby ludzie starsi i młodzi rozmawiali ze sobą,jest to bardzo ważne.

Proroctwo osób starszych realizuje się, kiedyświatło Ewangelii wchodzi w pełni w ich życie; kie-dy, jak Symeon i Anna, biorą w ramiona Jezusa igłoszą rewolucję czułości, Dobrą Nowinę o Tym, któryprzyszedł na świat, aby przynieść światło Ojca. Dla-tego proszę was, nie szczędźcie sił w głoszeniuEwangelii dziadkom i osobom starszym. Wy-cho dźcie im na spotkanie z uśmiechem na twarzy i

z Ewangelią w rękach. Wychodźcie na ulice waszychparafii i idźcie szukać osób starszych, które żyją sa-me. Starość nie jest chorobą, jest przywilejem! Sa-motność może być chorobą, ale przez miłość, bli-skość i duchowe wsparcie możemy z niej uleczyć.

Bóg ma liczny lud dziadków na całym świecie.Dzisiaj w zlaicyzowanych społeczeństwach wielukrajów obecne pokolenia rodziców nie mają prze-ważnie tej formacji chrześcijańskiej i tej żywej wiary,które mogą za to przekazać swoim wnukom dziad-kowie. To oni są niezbędnym ogniwem w wychowy-waniu do wiary dzieci i ludzi młodych. Musimy sięprzyzwyczaić do włączania ich w nasze perspektywyduszpasterskie i do traktowania ich, w sposób nie-epizodyczny, jako jedną z życiowych części naszychwspólnot. Oni są nie tylko osobami, którym mamypomagać i które mamy chronić, aby strzec ich życia,ale mogą także być uczestnikami duszpasterstwaewangelizacyjnego, uprzywilejowanymi świadkamiwiernej miłości Boga.

Dlatego dziękuję wszystkim za to, że poświęcacieswoje duszpasterskie energie dziadkom i osobom wp o deszłym wieku. Dobrze wiem, że wasze zaan-gażowanie i wasza refleksja wynikają z konkretnejprzyjaźni z licznymi osobami starszymi. Mam na-dzieję, że ta dzisiejsza wrażliwość nielicznych staniesię dziedzictwem całej wspólnoty kościelnej. Nieobawiajcie się, podejmujcie inicjatywy, pomagajciewaszym biskupom i waszym diecezjom w rozwijaniup osługi duszpasterskiej na rzecz osób starszych i zosobami starszymi. Nie zniechęcajcie się, idźcie na-przód! Dykasteria ds. Świeckich, Rodziny i Życianadal będzie wam towarzyszyła w tej pracy.

Ja także towarzyszę wam swoją modlitwą ibłogosławieństwem. A wy, bardzo proszę, nie zapo-minajcie modlić się za mnie. Dziękuję!

Miasto braterskie, inkluzywne i otwarte na światPrzesłanie na rozpoczęcie obchodów 150. rocznicy przeniesienia stolicy do Rzymu

W rzymskiej Operze zostały zainaugurowane obchody150-lecia stolicy Włoch. Podczas uroczystości, w którejuczestniczył prezydent Republiki Sergio Mattarella iburmistrz Rzymu Virginia Raggi, Sekretarz Stanu kard.Pietro Parolin odczytał przesłanie Papieża Franciszka,które zamieszczamy poniżej.

Szanowni Panowie i szanowne Panie.

Z radością przyłączam się, jako Biskup Rzymu, dootwarcia obchodów 150-lecia Rzymu jako miasta

stołecznego, które z inicjatywy burmistrza RzymuVirginii Raggi rozpoczynają się dzisiaj w obecnościprezydenta Republiki. Przypominając wydarzenieprzeniesienia stolicy, kard. Montini w przeddzieńSoboru Watykańskiego II p owiedział: «Wydawałosię, że to katastrofa; i była tym dla papieskiego pa-nowania nad terytorium (…) Lecz Opatrzność, terazwidzimy to dobrze, zarządziła sprawami inaczej, wdramatyczny sposób rozgrywając wydarzenia»(«Studi Romani», Rok X, wrzesień-październik1962, n. 5, 502-505). Ogłoszenie Rzymu stolicą byłowydarzeniem opatrznościowym, które wówczas wy-

wołało polemiki i problemy. Lecz zmieniło Rzym,Włochy i sam Kościół — było początkiem nowej hi-storii.

W przeciągu 150 lat Rzym bardzo się rozrósł izmienił: «od społeczności jednorodnej do wieloet-nicznej, w której współistnieją różne wizje życia —obok katolickiej także wizje czerpiące inspirację zinnych religii oraz ze źró deł pozareligijnych» (św.Jan Paweł II, przemówienie na Kapitolu, 15 stycznia1998: Insegnamenti XXI, 1 [1998], 115; «L’O sservatoreRomano», wyd. polskie, n. 3/1998, s. 55). Kościół wtym procesie dzielił radości i bóle rzymian.Chciałbym w sposób niejako egzemplifikacyjnyprzypomnieć przynajmniej trzy momenty tej boga-tej, wspólnej historii.

Myślę o dziewięciu miesiącach nazistowskiej oku-pacji miasta, naznaczonych licznymi cierpieniami, wlatach 1943-1944. Od 16 października 1943 r. roz-p o częło się straszliwe polowanie na Żydów w celuich deportacji. Było to Szoah w Rzymie. WówczasKo ściół był miejscem azylu dla prześladowanych —upadły dawne bariery i bolesny dystans. Z tamtychciężkich czasów wyciągamy przede wszystkim naukęo nieprzemijającym braterstwie Kościoła katolickie-go i Wspólnoty żydowskiej, które potwierdziłemudając się z wizytą do rzymskiej Synagogi Większej.Ponadto jesteśmy również przekonani, z pokorą, żeKo ściół reprezentuje w tym mieście zasoby człowie-czeństwa. A katolicy są wezwani do tego, by żyć zpasją i odpowiedzialnością życiem Rzymu, zwłasz-cza jego najbardziej bolesnych aspektów.

Chciałbym przypomnieć następnie lata SoboruWa t y k a ńskiego II, od 1962 r. do 1965 r., kiedy miastogościło Ojców Soborowych, obserwatorów ekume-nicznych i wielu innych. Rzym jaśniał wówczas jakoprzestrzeń powszechna, katolicka, ekumeniczna. Stałsię uniwersalnym miastem dialogu ekumenicznego imiędzyreligijnego, pokoju. Widać było, jak wielemiasto znaczy dla Kościoła i dla całego świata. Bo-wiem, jak przypomniał niemiecki uczony TheodorMommsen pod koniec XIX w.: «Nie przebywa się wRzymie bez zamysłów kosmopolitycznych» (Q. Sel-la, Discorsi parlamentari raccolti e pubblicati per delibe-razione della Camera dei deputati, t. I, Roma 1887,292).

Trzeci moment, który chciałbym przypomnieć, macharakter typowo diecezjalny, lecz dotyczył miasta —był to tzw. kongres o «bolączkach Rzymu» w lutym1974 r., zwołany z inicjatywy ówczesnego Wikariuszakard. Uga Polettiego. Na odbywających się z licz-nym udziałem ludu zgromadzeniach wsłuchiwanosię w oczekiwania ubogich i peryferii. Tam rozma-wiano o powszechności, ale w sensie inkluzji miesz-kańców peryferii. Miasto musi być domem wszyst-kich. Jest to zadanie również dziś: dzisiejsze peryfe-rie cechuje zbyt wiele nędzy, zamieszkane są przezwielką samotność i brakuje w nich sieci społecz-nych.

P ro śba o inkluzję wpisana jest w życie ubogich itych, którzy jako imigranci i uchodźcy widzą w Rzy-mie bezpieczną przystań. Często ich oczy, w sposóbniewiarygodny, patrzą na miasto z większymi ocze-kiwaniami i nadzieją niż my, rzymianie, którzy z po-wodu różnorodnych problemów dnia codziennegopatrzymy na nie z pesymizmem, jakby skazane byłona dekadencję. Nie, Rzym jest wielkim bogactwemludzkości! «Rzym jest miastem o wyjątkowympięknie» (I Nieszpory uroczystości Świętej BożejRodzicielki Maryi, 31 grudnia 2013 r.: Insegnamenti I,2 [2013], 804; «L’Osservatore Romano», wyd. pol-skie, n. 2/2014, s. 36). Rzym może i musi się odno-wić w podwójnym sensie otwarcia na innych i inklu-zji wszystkich. Do tego pobudzają je również jubile-usze, a Jubileusz Roku 2025 już nie jest odległy.

Nie możemy żyć w Rzymie «ze spuszczonągłową», każdy w swoim kręgu i w swoich sprawach.W tę rocznicę przeniesienia stolicy do Rzymu musi-my mieć wspólną wizję. Rzym będzie żył swoim po-wszechnym powołaniem tylko wtedy, gdy będzie sięstawał miastem coraz bardziej braterskim. Tak, mia-stem braterskim! Jan Paweł II, który tak bardzo ko-

Sekretarz Stanu kard. Pietro Parolin z prezydentem Republiki WłochSergiem Mattarellą w rzymskiej Operze

Page 11: ISSN: 1122-7249 LO’ S S E RVATOR E ROMANO · lenia na pokolenie opowiadał i utrwalał w pamięci najważniejsze wydarzenia tej Historii historii, te, któ-re zdolne są przekazywać

20 Numer 2-3/2020 L’OSSERVATORE ROMANO 21

PRZEMÓWIENIA, PRZESŁANIA I HOMILIE PAPIEŻA PRZEMÓWIENIA, PRZESŁANIA I HOMILIE PAPIEŻA

chał Rzym, często cytował polskiego poetę: «Roma:to odwróć — Amor ci odpowie». I ta miłość pobu-dza do tego, by nie żyć dla siebie, ale dla innych i zinnymi.

Potrzebujemy zgromadzić się wokół wizji miastabraterskiego i powszechnego, które będzie marze-niem do zaproponowania młodym pokoleniom. Tawizja jest wpisana w chromosomy Rzymu. Na ko-niec pontyfikatu św. Paweł VI p owiedział: «Rzymjest jednością, i to nie tylko społeczności włoskiej,lecz jest dziedzicem ideału typowego dla cywilizacjijako takiej i po dziś dzień centrum Kościoła katolic-kiego, a więc powszechnym» (An i o ł Pański, 9 lipca1978: Insegnamenti XVI [1978], 541). Rzym będziepromotorem jedności i pokoju w świecie o tyle, o ilebędzie potrafił się rozwijać jako miasto braterskie.

Obchodzimy 150-lecie Rzymu jako stolicy, historiędługą i znaczącą. Często zapominaniu historii towa-rzyszy osłabienie nadziei na lepszą przyszłość i budo-wanie jej z rezygnacją. Przyswojenie sobie pamięci oprzeszłości pobudza do tego, by żyć wspólnąprzyszłością. Rzym będzie miał przyszłość, jeślibędziemy podzielali wizję miasta braterskiego, inklu-zywnego, otwartego na świat. Na tle sytuacji między-narodowej, pełnej konfliktów, Rzym będzie mógł byćmiastem spotkania — «Rzym mówi światu o brater-stwie, o zgodzie i o pokoju» — mówił Pa w e ł VI(tamże). Z takimi uczuciami i nadzieją gorąco życzęmiastu i jego mieszkańcom pomyślnej przyszłości.

Rzym, bazylika św. Jana na Lateranie, 3 lutego2020 r.

FRANCISZEK

Pokój, miłość i braterstwoPrzesłanie wideo na obchody I rocznicy podpisania Dokumentu o BraterstwieLudzkim

4 lutego przypadała pierwsza rocznica tzw. «deklaracjiz Abu Zabi», historycznego Dokumentu o BraterstwieLudzkim, który w czasie podróży do ZjednoczonychEmiratów Arabskich Papież Franciszek podpisał razem zz Wielkim Imamem Al-Azharu Ahmedem al-Tajebem.Ojciec Święty nawiązał do tej rocznicy w opublikowanymtego dnia tweecie: «Dokument o Ludzkim Braterstwie,podpisany rok temu, zapisał nową kartę w dialogupomiędzy religiami oraz ludźmi dobrej woli. Jako braciai siostry chcemy powiedzieć ‘nie’ przemocy oraz promowaćwspólnie pokój, życie i wolność religijną». Z tej okazjiPapież z a re j e s t ro w a ł także poniższe przesłanie,skierowane do uczestników uroczystości rocznicowej wAbu Zabi.

Pozdrawiam was wszystkich, obecnych, a w szcze-gólności pozdrawiam wszystkie osoby, które poludzku pomagają swoim braciom ubogim, chorym,prześladowanym i słabym, nie zważając na religię,kolor skóry, rasę, do jakiej należą.

Przed rokiem mój brat, Wielki Imam dr Ahmedal-Tajeb, imam Al-Azharu, i ja podpisaliśmy w stoli-cy Zjednoczonych Emiratów Arabskich, Abu Zabi,Dokument o Braterstwie Ludzkim. Dzisiaj obcho-dzimy pierwszą rocznicę tego wielkiego wydarzeniahumanitarnego i żywimy nadzieję na lepsząprzyszłość dla ludzkości, przyszłość wolną od niena-wiści, od uraz, od ekstremizmu i od terroryzmu, wktórej będą dominowały takie wartości, jak pokój,miłość i braterstwo.

Dzisiaj, w tę pierwszą rocznicę, wyrażam uznanieza wsparcie udzielone przez Zjednoczone EmiratyArabskie na rzecz pracy Najwyższego Komitetu ds.Ludzkiego Braterstwa. Dziękuję za inicjatywę Abra-hamic House, za ogłoszenie nagrody za promowanieludzkiego braterstwa.

Cieszę się więc, że mogę uczestniczyć w tym wy-darzeniu zaprezentowania światu MiędzynarodowejNagrody Braterstwa Ludzkiego, ażeby były wspiera-ne wszystkie szlachetne wzorce mężczyzn i kobiet,którzy na tym świecie ucieleśniają miłość poprzezpodejmowane działania i ofiary dla dobra innych,niezależnie od tego, jak bardzo różniliby się religiąlub przynależnością etniczną i kulturową, i proszęBoga Wszechmogącego, aby błogosławił wszelkiewysiłki, przyczyniające się do dobra ludzkości, i abynam pomagał czynić postępy w braterstwie.

D ziękuję.

5 II — Przemówienie do uczestników seminarium na temat: «Nowe formy solidarnegobraterstwa, inkluzja, integracja i innowacja»

Nie jesteśmy skazani na niesprawiedliwośćZ inicjatywy Papieskiej Akademii Nauk Społecznychodbywało się w środę 5 lutego w Casina Pio IV wWatykanie seminarium poświęcone refleksji nad«nowymi formami solidarnego braterstwa». Popołudniu udał się tam na spotkanie z jego uczestnikamiPapież i wygłosił do nich przemówienie w językuhiszpańskim.

Panie i Panowie, dobrego popołudnia!Pragnę wyrazić wam wdzięczność za to spotkanie.Wykorzystajmy ten nowy początek roku, aby budo-wać mosty — mosty, które sprzyjałyby rozwijaniu so-lidarnego spojrzenia, poczynając od banków, od fi-nansów, od rządów i od decyzji gospodarczych. Po-trzebujemy wielu głosów, zdolnych rozważać w per-spektywie wielostronnej rozmaite aspekty globalnegoproblemu, który dotyczy naszych ludów i naszychdemokracji.

Chciałbym zacząć od konkretnego faktu. Światjest bogaty, a mimo to zwiększa się liczba ubogich wo-kół nas. Według oficjalnych sprawozdań, światowydochód na głowę w tym roku wyniesie prawie 12 tys.dolarów. A jednak setki milionów osób są nadalp ogrążone w skrajnym ubóstwie i nie mają dostępudo żywności, mieszkania, opieki medycznej, szkół,elektryczności, wody pitnej oraz odpowiednich iniezbędnych usług sanitarnych. Szacuje się, że ok. 5mln dzieci poniżej 5 roku życia umrze w tym rokuna skutek ubóstwa. Ponadto 260 mln nie uzyska wy-kształcenia z powodu braku środków, z powodu wo-jen i migracji. Tak dzieje się w świecie bogatym, boświat jest bogaty.

Ta sytuacja doprowadziła do tego, że milionyosób stały się ofiarami handlu ludźmi i nowychform niewolnictwa, takich jak praca przymusowa,prostytucja i handel narządami. Nie korzystają one zżadnych praw ani gwarancji; nie mogą nawet cieszyćsię przyjaźnią czy rodziną.

Ta rzeczywistość nie powinna być powodem dodesperacji, ale do działania. Są to rzeczywistości,które pobudzają nas do tego, żeby coś z ro b i ć .

Główne przesłanie nadziei, którym pragnę się zwami podzielić, jest właśnie takie: chodzi tu o pro-blemy rozwiązywalne, a nie o brak zasobów. Nie ist-nieje jakiś determinizm, który by nas skazywał napowszechną niesprawiedliwość. Pozwólcie, że to po-wtórzę — nie jesteśmy skazani na powszechną nie-sprawiedliwość. To sprawia, że możliwy jest nowysposób mierzenia się z wydarzeniami, który pozwo-liłby znaleźć i wygenerować kreatywne odpowiedzi

w obliczu dającego się uniknąć cierpienia licznychniewinnych ludzi; wymaga to uznania faktu, że wwielu sytuacjach mamy do czynienia z brakiem wolii decyzji, żeby zmienić stan rzeczy, a przede wszyst-kim priorytety. Wymaga się od nas umiejętności do-puszczenia do siebie wyzwań i pozwolenia, byopadły z naszych oczu łuski, zobaczenia tych rze-czywistości w nowym świetle — w świetle, które bynas pobudzało do działania.

Bogaty świat i żywotna gospodarka mogą i po-winny położyć kres ubóstwu. Można inicjować i roz-wijać procesy zdolne włączać, karmić, otaczaćopieką i ubierać ostatnich członków społeczeństwa,zamiast ich wykluczać. Musimy wybrać, czemu i ko-mu dać pierwszeństwo — czy popierać humanizującemechanizmy społeczno-gospodarcze dla całegosp ołeczeństwa, czy przeciwnie, promować systemusprawiedliwiający określone praktyki, które jedyniezwiększają poziom niesprawiedliwości i przemocysp ołecznej. Poziom bogactwa i techniki osiągniętyprzez ludzkość, podobnie jak znaczenie i wartość,które zyskały prawa człowieka, nie dopuszczają jużwymówek. Musimy być świadomi, że na nas wszyst-kich spoczywa odpowiedzialność. Co nie znaczy, żewszyscy jesteśmy winni, nie; wszyscy jesteśmy odpo-wiedzialni za zrobienie czegoś.

Jeżeli istnieje skrajna nędza pośród bogactwa —również ekstremalnego — to dlatego, że pozwoli-liśmy na to, aby rozbieżność zwiększyła się do tegostopnia, iż stała się największa w dziejach. Oto nie-mal oficjalne dane: pięćdziesiąt najbogatszych osóbświata posiada majątek równoważny 2,2 tys. miliar-dów dolarów. Same te pięćdziesiąt osób mogłobysfinansować opiekę medyczną i edukację każdegoubogiego dziecka na świecie, czy to poprzez podat-ki, czy przez inicjatywy dobroczynne, albo jedno idrugie. Te pięćdziesiąt osób mogłoby uratować mi-liony istnień każdego roku.

Globalizację obojętności nazwałem «brakiemdziałania». Św. Jan Paweł II nazwał ją s t r u k t u ra m igrzechu. Te struktury znajdują sprzyjający klimat dorozrastania się za każdym razem, ilekroć wspólne do-b ro jest umniejszane lub ograniczane do określonychsektorów, albo jak w przypadku, który nas tutaj gro-madzi, kiedy ekonomia i finanse stają się celami sa-mymi w sobie. To jest bałwochwalcze ubóstwianiepieniądza, zachłanność i spekulacja. Właśnie ta rze-czywistość, połączona teraz z zawrotnym przyspie-szeniem rozwoju technologicznego, zwiększa w tem-pie dotąd nieznanym szybkość transakcji i możli-wość wytwarzania skoncentrowanych zysków, nie-związanych z procesami produkcyjnymi ani też z re-

Page 12: ISSN: 1122-7249 LO’ S S E RVATOR E ROMANO · lenia na pokolenie opowiadał i utrwalał w pamięci najważniejsze wydarzenia tej Historii historii, te, któ-re zdolne są przekazywać

22 Numer 2-3/2020 L’OSSERVATORE ROMANO 23

PRZEMÓWIENIA, PRZESŁANIA I HOMILIE PAPIEŻA PRZEMÓWIENIA, PRZESŁANIA I HOMILIE PAPIEŻA

alną gospodarką. Sprzyja temu wirtualna komunika-cja.

Arystoteles pochwala wynalazek monety i jejużywanie, ale stanowczo potępia spekulację finan-sową, gdyż w niej «sam pieniądz staje się produk-tywny, tracąc swój prawdziwy cel, jakim jest ułatwia-nie handlu i produkcji» (por. Polityka I, 10, 1258 b).

Analogicznie i kierując się rozumem oświecanymprzez wiarę, nauka społeczna Kościoła pochwalaformy rządów i banki — niejednokrotnie tworzonedla ich ochrony: interesujące jest przyjrzenie się hi-storii banków pobożnych, banków tworzonych w ce-lu wspierania i współpracy — kiedy realizują swójcel, którym ostatecznie jest dążenie do wspólnegodobra, sprawiedliwości społecznej, pokoju, jak rów-nież integralnego rozwoju każdego człowieka,każdej wspólnoty ludzkiej i wszystkich osób. Jed-nakże Kościół przestrzega, że te dobroczynne insty-tucje, zarówno publiczne, jak i prywatne, mogąprzerodzić się w struktury grzechu. Posługuję sięo k re śleniem św. Jana Pawła II.

Struktury grzechu wsp ółcześnie obejmują wielo-krotne obniżki podatków dla osób najbogatszych,uzasadniane często w imię inwestycji i rozwoju; rajepodatkowe dla zarobków prywatnych i korporacyj-nych; i oczywiście możliwość korupcji ze strony nie-których największych przedsiębiorstw świata, nie-

rzadko w zgodzie z rządzącym sektorem politycz-nym.

Ka żdego roku 100 miliardów dolarów, które po-winny być wpłacone jako podatki w celu sfinanso-wania opieki medycznej i edukacji, gromadzonychjest na kontach w rajach podatkowych, co unie-możliwia godny i zrównoważony rozwój wszystkichpodmiotów społecznych.

Osoby ubogie w krajach bardzo zadłużonychznoszą przytłaczające obciążenia podatkowe i ogra-niczenia usług socjalnych, gdy ich rządy spłacajądługi zaciągnięte w sposób pozbawiony wrażliwościi niezrównoważony. Faktycznie, zaciągnięty dług pu-bliczny, w licznych przypadkach po to, aby pobu-dzić i wesprzeć rozwój gospodarczy i produkcyjnydanego kraju, może stać się czynnikiem, który nisz-czy i osłabia tkankę społeczną. Kiedy zaczyna zmie-rzać ku innemu celowi.

Tak jak istnieje współ-nieodpowiedzialność o dnośniedo tej szkody, wyrządzanej gospodarce isp ołeczeństwu, istnieje również współodpowiedzialność,będąca źró dłem inspiracji i obiecująca, za stworzenieklimatu braterstwa i odnowionego zaufania, któryby obejmował kompleksowo poszukiwanie innowa-cyjnych i humanizujących rozwiązań.

Warto przypomnieć, że nie istnieje jakieś magicz-ne czy niewidzialne prawo, które by nas skazywałona zamrożenie czy paraliż w obliczu niesprawiedli-wości. A tym bardziej nie istnieje racja ekonomicz-na, zakładająca, że człowiek jest po prostu osobągromadzącą dobra indywidualne, w oderwaniu odjego kondycji istoty społecznej.

Wymogi moralne św. Jana Pawła II z 1991 r. jawiąsię dzisiaj zadziwiająco aktualne: «Niewątpliwie za-sada, że długi winny być spłacane, jest słuszna;żądać jednak lub oczekiwać spłaty, gdy to narzu-całoby w istocie decyzje polityczne skazujące całenarody na głód i rozpacz, nie byłoby rzeczą go-dziwą. Nie można wymagać, by zaciągnięte długibyły spłacane za cenę zbyt dotkliwych wyrzeczeń. Wtakich sytuacjach należy poszukiwać sposobów — ito w niektórych przypadkach już się czyni — zmniej-szenia, odroczenia czy nawet umorzenia długu,zgodnie z podstawowym prawem narodów do ist-nienia i postępu» (Centesimus annus, 35).

Faktycznie również Cele Zrównoważonego Rozwoju,zatwierdzone jednogłośnie przez wszystkie kraje,uznają tę kwestię — jest to kwestia humanitarna — iwzywają wszystkie narody do tego, aby «pomóc kra-jom (…) w osiągnięciu długoterminowej zdolnoścido spłaty długu poprzez skoordynowane politykiukierunkowane na wsparcie finansowania dłużnego,redukcję zadłużenia oraz restrukturyzację długu (...);zająć się kwestią zadłużenia zewnętrznego ubogichkrajów o wysokim zadłużeniu, by zredukować sytu-acje kryzysowe» (17, 4).

Na tym powinny polegać nowe formy solidar-ności, które dzisiaj nas gromadzą, które gromadząnas tutaj, jeżeli pomyślimy o świecie bankowości ifinansów — na wspieraniu rozwoju ludów, które po-zostały w tyle, i na wyrównaniu poziomów międzykrajami, które cieszą się określonym standardem ipoziomem rozwoju, i tymi, które nie są w stanie za-pewnić niezbędnego minimum swojej ludności. Soli-darność i gospodarka na rzecz jedności, nie po to,by dzielić, przy zdrowej i jasnej świadomościwsp óło dp owiedzialności.

Praktycznie tutaj trzeba stwierdzić, że największąstrukturą grzechu albo największą strukturą niespra-wiedliwości jest sam przemysł wojenny, ponieważjest to pieniądz i czas w służbie podziału i śm i e rc i .Świat traci każdego roku miliardy dolarów na zbro-jenia i przemoc, które to sumy położyłyby kres ubó-stwu i analfabetyzmowi, gdyby można było zmienićich przeznaczenie. Rzeczywiście Izajasz mówił wimieniu Boga do całej ludzkości, kiedy zapowiadałdzień Pa ński, w którym «swe miecze przekują na le-miesze, a swoje włócznie na sierpy» (2, 4). Pójdźmyza tym!

Ponad siedemdziesiąt lat temu Powszechna Dekla-racja Praw Człowieka Organizacji Narodów Zjednoczo-nych zob owiązywała wszystkie państwa członkowskiedo zatroszczenia się o ubogich na ich ziemiach i wich domach oraz na całym świecie, czyli we wspól-nym domu — cały świat jest wspólnym domem.Rządy uznały, że ochrona socjalna, podstawowe do-chody, opieka medyczna dla wszystkich i powszech-na edukacja są związane z podstawową godnościąludzką i dlatego należą do fundamentalnych prawczłowieka.

Te prawa gospodarcze i bezpieczne śro dowiskodla wszystkich są najbardziej elementarną miarąludzkiej solidarności. A dobrą wiadomością jest to,że podczas gdy w 1948 r. te cele nie były natych-miast osiągalne, dzisiaj, w świecie znacznie bardziejrozwiniętym i połączonym, owszem, są. W tym sen-sie zostały poczynione postępy.

Wy, którzy zechcieliście zgromadzić się tutaj, je-steście światowymi liderami w zakresie finansów iekspertami w dziedzinie gospodarki. Razem z wa-szymi kolegami pomagacie w ustalaniu globalnychzasad podatkowych, w informowaniu globalnejsp ołeczności o naszej sytuacji gospodarczej i dora-dzaniu rządom świata w kwestii budżetu. Wiecie zpierwszej ręki, co jest aktualnie niesprawiedliwe wnaszej gospodarce globalnej albo co jest niesprawie-dliwe w poszczególnych krajach. Pracujmy razem,aby położyć kres tym niesprawiedliwościom. Kiedywielostronne instytucje kredytowe udzielają poradróżnym krajom, ważne jest, by mieć na uwadzewzniosłe koncepcje sprawiedliwości podatkowej,budżety publiczne odpowiedzialne za ichzadłużenie, a przede wszystkim faktyczną promocję— która uczyniłaby je protagonistami — osób naj-

ub oższych w tkance społecznej. Przypominajcie imo spoczywającej na nich odpowiedzialności zawspieranie rozwoju krajów ubogich i zmniejszeniedługu krajów bardzo zadłużonych. Przypominajcieim o konieczności powstrzymania zmian klimatycz-nych, spowodowanych przez człowieka, jak to obie-cały wszystkie kraje, abyśmy nie zniszczyli funda-mentów naszego Wspólnego Domu.

Nowa etyka zakłada świadomość, że wszyscymuszą się angażować we wspólną pracę na rzecz za-mknięcia oaz podatkowych, unikania oszustw po-datkowych i prania brudnych pieniędzy, co okradasp ołeczeństwo, jak również mówić narodom o zna-czeniu obrony sprawiedliwości i wspólnego dobraponad interesami najpotężniejszych przedsiębiorstwi korporacji międzynarodowych — które prowadządo tłumienia i uniemożliwiania produkcji lokalnej.Obecne czasy wymagają i domagają się przejścia odlogiki wyspowej i antagonistycznej, jako jedynegomechanizmu upoważnionego do rozwiązywania kon-fliktów, do innej, zdolnej promować wzajemne po-wiązania, sprzyjające kulturze spotkania, w którejbyłyby odnowione solidne podstawy nowej między-narodowej architektury finansowej.

W tym kontekście, kiedy rozwój niektórych sekto-rów społecznych i finansowych osiągnął poziom do-tychczas niebywały, ważne jest, by pamiętać osłowach z Ewangelii Łukasza: «Komu wiele dano,od tego wiele wymagać się będzie» (12, 48). Jakżeinspirujące jest posłuchanie św. Ambrożego, którymyśli zgodnie z Ewangelią: «[Ty, bogaczu], nie ob-darowujesz przecież biedaka ze swego [kiedy czyniszmiłosierdzie]... lecz zwracasz mu to, co jest jegowłasnością. Sam bowiem przywłaszczasz jedynie so-bie to, co należy do wszystkich i zostało dane nawspólny użytek» (Historia Nabota, 12, 53, tłum. M.Kozera). To jest zasada powszechnego przeznacze-nia dóbr, podstawa sprawiedliwości gospodarczej isp ołecznej, jak również wspólnego dobra.

Cieszy mnie wasza obecność tutaj dzisiaj. Świętu-jemy tę sposobność uświadomienia sobie, że je-steśmy współuczestnikami w dziele Pana, któremoże zmienić bieg historii z korzyścią dla godnościkażdego człowieka żyjącego dziś i w przyszłości,zwłaszcza wykluczanych, i na rzecz wielkiego dobra,jakim jest pokój. Angażujmy się razem, z pokorą iro z t ro p n o ścią, w służbę sprawiedliwości międzynaro-dowej i międzypokoleniowej. Pokładamy bezgra-niczną nadzieję w nauczaniu Jezusa, że ubodzy wduchu są błogosławieni i szczęśliwi, bowiem do nichnależy królestwo niebieskie (por. Mt 5, 3), które za-czyna się już tutaj i teraz.

Dziękuję! I proszę, zwracam się do was z prośbą— nie chodzi o pożyczkę — nie zapominajcie modlićsię za mnie, ponieważ ta praca, którą przyszło miwykonywać, nie jest bynajmniej łatwa, a ja wypra-szam dla was wszelkie błogosławieństwa, dla was idla waszej pracy.

Page 13: ISSN: 1122-7249 LO’ S S E RVATOR E ROMANO · lenia na pokolenie opowiadał i utrwalał w pamięci najważniejsze wydarzenia tej Historii historii, te, któ-re zdolne są przekazywać

24 Numer 2-3/2020 L’OSSERVATORE ROMANO 25

AUDIENCJE GENERALNE

AUDIENCJE GENERALNE

8 stycznia

Uczmy się przyjmować licznych rozbitkówhistoriiDrodzy Bracia i Siostry, dzień dobry!Księga Dziejów Apostolskich w swojej końcowejczęści opowiada, że Ewangelia kontynuowała swojąwędrówkę nie tylko drogą lądową, ale i morską,okrętem, którym uwięziony Paweł płynął z Cezareido Rzymu (por. Dz 27, 1-28, 16), do serca cesarstwa,aby się urzeczywistniły słowa Zmartwychwstałego:«będziecie moimi świadkami (…) aż po krańce zie-mi» (Dz 1, 8). Czytajcie księgę Dziejów Apostol-skich i zobaczycie, jak mocą Ducha Świętego Ewan-gelia dociera do wszystkich ludów, staje się po-wszechna. Bierzcie ją do ręki. Czytajcie ją.

Żegluga od początku trafia na niesprzyjające wa-runki. Podróż staje się niebezpieczna. Paweł radzi,by nie kontynuować żeglugi, lecz setnik ufa nie je-mu, a sternikowi i właścicielowi okrętu. Podróż jestkontynuowana, i zrywa się wiatr tak silny, że załogatraci kontrolę nad okrętem i pozwala mu dryfować.

Kiedy wydaje się, że śmierć jest bliska, i wszyst-kich ogarnia desperacja, odzywa się Paweł i uspoka-ja towarzyszy, mówiąc słowa, których wysłuchaliśmyprzed chwilą: «Tej nocy ukazał mi się anioł Boga,do którego należę i któremu służę, i powiedział:‘Nie bój się, Pawle, musisz stanąć przed cezarem, aBóg podarował ci wszystkich, którzy płyną razem ztobą’» (Dz 27, 23-24). Również w chwili próby Pa-weł nie przestaje być tym, który stoi na straży życiainnych i ożywia ich nadzieję.

Łukasz pokazuje nam w ten sposób, że zamysł,który prowadzi Pawła do Rzymu, przewiduje ocale-nie nie tylko Apostoła, ale również jego towarzyszyp o dróży, a nieszczęście, jakim jest rozbicie okrętu,staje się opatrznościową okazją do głoszenia Ewan-gelii.

Po katastrofie rozbitkowie docierają na Maltę,której mieszkańcy okazują im troskliwą gościnność.

Maltańczycy są dzielni, łagodni, gościnni już odtamtych czasów. Pada deszcz i jest zimno, więc onirozpalają ognisko, by dać rozbitkom trochę ciepła iulgi. Również tutaj Paweł, jako prawdziwy uczeńChrystusa, stara się usłużyć, dorzucając do ogniatrochę chrustu. Podczas tej czynności zostajeukąszony przez żmiję, ale nie ponosi żadnej szkody.Patrząc na to, ludzie mówią: «To musi być wielkizło czyńca, bo uratował się z rozbitego okrętu, alepotem ukąsiła go żmija!». Oczekiwali, że padnietrupem, ale jemu nic się nie stało, i wówczas zostajeuznany — już nie za zło czyńcę — ale wręcz za bó-stwo. W rzeczywistości otrzymał ten przywilej odzmartwychwstałego Pana, który czuwa nad nim,zgodnie z obietnicą złożoną wierzącym przed wnie-bowstąpieniem: «Węże brać będą do rąk, i jeśliby co

zatrutego wypili, nie będzie im szkodzić. Na cho-rych ręce kłaść będą, i ci odzyskają zdrowie» (Mk16, 18). Historia mówi, że od tej pory na Malcie niema żmij — to błogosławieństwo Boże za gościnnośćtego dobrego ludu.

Istotnie, pobyt na Malcie stał się dla Pawła okazjąsprzyjającą «wcielaniu» głoszonego słowa i pełnie-niu w ten sposób posługi współczucia przez uzdra-wianie chorych. I jest to prawo Ewangelii — kiedywierzący doświadcza zbawienia, nie zatrzymuje tegodoświadczenia dla siebie, ale je przekazuje innym.«Dobro zmierza zawsze do dzielenia się. Każde au-tentyczne doświadczenie prawdy i piękna szuka swejekspansji, a każda osoba przeżywająca głębokie wy-zwolenie zyskuje większą wrażliwość wobec potrzebinnych ludzi» (adhort. apost. Evangelii gaudium, 9).Chrześcijanin, który «przeszedł próbę», z pewnościąmoże być bliżej osoby cierpiącej, bo wie, co to jestcierpienie, a jego serce staje się otwarte i wrażliwena solidarność z innymi.

Pa w e ł uczy nas przeżywać próby, przywierając doChrystusa, by zyskać «przekonanie, że Bóg możedziałać w jakichkolwiek okolicznościach, nawet

p ośród widocznych niepowodzeń», i «pewność, żekto się ofiaruje i oddaje się Bogu z miłości, z pew-nością będzie przynosił obfity owoc» (tamże, 279).Miłość jest zawsze owocna, miłość do Boga jest za-wsze owocna, i jeśli dasz się objąć Panu i otrzymaszdary Pańskie, pozwoli ci to dać je innym. Miłość doBoga zawsze posuwa się coraz dalej.

P ro śmy dzisiaj Pana, by nam pomagał przeżywaćkażdą próbę, wspierani siłą wiary; i byśmy byliwrażliwi na licznych rozbitków historii, którzy do-cierają wyczerpani na nasze wybrzeża, abyśmy i mypotrafili przyjmować ich z braterską miłością, którarodzi się ze spotkania z Jezusem. To właśnie ratujeod zimna obojętności i braku litości.

Do Polaków:

Serdecznie pozdrawiam polskich pielgrzymów.Drodzy bracia i siostry, na progu nowego roku za-wierzamy się Panu. Prośmy Go, aby zawsze nam to-warzyszył światłem swojego Słowa, łaską swojejmiłości i mocą swojego Ducha. Z serca wambłogosławię!

15 stycznia

Dom otwarty dla wszystkich sercDrodzy Bracia i Siostry!D ziś kończymy katechezy na temat księgi DziejówApostolskich, dochodząc do ostatniego etapu misyj-nej podróży św. Pawła — czyli Rzymu (por. Dz 28,14).

Po dróż Pa w ła, która była również p o dróżą Ewan-gelii, jest dowodem na to, że drogi ludzi, jeśli sąprzeżywane w wierze, mogą się stawać miejscem,przez które przechodzi Boże zbawienie, poprzezSłowo wiary, które jest w historii aktywnym zaczy-nem, potrafiącym przekształcać sytuacje i otwieraćwciąż nowe drogi.

Przybycie Pawła do serca cesarstwa kończy opo-wiadanie Dziejów Apostolskich, którego nie zamykamęczeństwo Pawła, ale obfity zasiew Słowa. Za-kończenie opowiadania Łukasza, zogniskowane nawędrówce Ewangelii po świecie, zawiera i syntetyzu-je całą moc Słowa Bożego, Słowa niepowstrzymane-go, które chce się szybko rozprzestrzeniać, by mówićwszystkim o zbawieniu.

W Rzymie Paweł spotyka przede wszystkim swo-ich braci w Chrystusie, którzy go witają i dodają muodwagi (por. Dz 28, 15) i których ciepła gościnnośćpozwala sądzić, że jego przybycie było bardzo ocze-

kiwane. Potem pozwala mu się zamieszkać osobnopod custodia militaris, czyli z żołnierzem, który gopilnował — przebywał w areszcie domowym. Mimoże był więźniem, mógł spotykać wysoko postawio-nych Żydów, by im wyjaśnić, dlaczego był zmuszo-ny odwołać się do cezara, i by im mówić o króle-stwie Bożym. Starał się ich przekonać do Jezusa,

Page 14: ISSN: 1122-7249 LO’ S S E RVATOR E ROMANO · lenia na pokolenie opowiadał i utrwalał w pamięci najważniejsze wydarzenia tej Historii historii, te, któ-re zdolne są przekazywać

26 Numer 2-3/2020 L’OSSERVATORE ROMANO 27

AUDIENCJE GENERALNE AUDIENCJE GENERALNE

wychodząc od Pisma Świętego i ukazując ciągłośćmiędzy nowością Chrystusa i «nadzieją Izraela»(Dz 28, 20). Paweł uznaje, że jest do głębi Żydem, iwidzi w Ewangelii, którą przepowiada, a więc wgłoszeniu Chrystusa, który umarł i zmartwychwstał,wyp ełnienie obietnic złożonych narodowi wybrane-mu.

Po tym pierwszym nieformalnym spotkaniu, pod-czas którego okazało się, że Żydzi są dobrze nasta-wieni, odbyło się następne, bardziej oficjalne, naktórym przez cały dzień Pa w e ł głosił królestwo Bożei starał się otworzyć swoich rozmówców na wiarę wJezusa na podstawie «Prawa Mojżeszowego i Proro-ków» (Dz 28, 23). A ponieważ nie wszyscy byliprzekonani, zarzucał ludowi Bożemu zatwardziałośćserca, która stała się przyczyną jego potępienia (por.Iz 6, 9-10), i z pasją wysławiał zbawienie narodów,które są wrażliwe na Boga i potrafią słuchać SłowaEwangelii życia (por. Dz 28, 28).

W tym miejscu narracji Łukasz kończy swojedzieło, ukazując nie śmierć Pawła, ale siłę jego prze-powiadania, Słowa, które «nie uległo skrępowaniu»(2 Tm 2, 9) — Pa w e ł nie może się swobodnie prze-mieszczać, ale może ze swobodą mówić, bo Słowonie jest skrępowane — Słowo jest gotowe, by Apo-stoł je rozsiewał garściami. Paweł czyni to «zupełnieswobodnie, bez przeszkód» (Dz 28, 31) w domu,gdzie przyjmuje wszystkich, którzy chcą, by im byłogłoszone królestwo Boże, a także poznać Chrystusa.

Ten dom, otwarty dla wszystkich poszukującychserc, jest obrazem Kościoła, który — choć prześlado-wany, niezrozumiany i skrępowany — n i e s t ru d z e n i eprzyjmuje z sercem matki każdego mężczyznę ikażdą kobietę, by głosić im miłość Ojca, który stałsię widzialny w Jezusie.

Drodzy bracia i siostry, na zakończenie tejwędrówki, którą odbyliśmy razem, idąc szlakiemprzebytym przez Ewangelię w świecie, niech DuchŚwięty ożywi w każdym z nas powołanie do byciao dważnymi i radosnymi ewangelizatorami. Niechrównież nas uzdolni, jak św. Pawła, do tego, byśmynap ełnili nasze domy Ewangelią i by stały się onewieczernikami braterstwa, gdzie będziemy przyjmo-wali żywego Chrystusa, który «przychodzi do nas wkażdym człowieku i w każdym czasie» (por. II P re -facja Adwentowa).

Do Polaków:

Serdecznie pozdrawiam polskich pielgrzymów.Drodzy bracia i siostry, niech Duch ożywi wkażdym z was powołanie do bycia odważnymi i ra-dosnymi ewangelizatorami. Niech was uzdolni donasycenia naszych domów Ewangelią i uczynieniaich wieczernikami braterstwa, abyście mogli przyjąćChrystusa żywego, który przychodzi do nas wkażdym człowieku i w każdym czasie. Z serca wambłogosławię!

niczna gościnność i troskliwe gesty mówią bowiem omiłości Boga. Gościnność mieszkańców Malty zosta-je wynagrodzona przez cudowne uzdrowienia, któ-rych Bóg dokonuje za pośrednictwem Pawła na wy-spie. Toteż jeśli lud Malty był znakiem opatrznościBoga dla Apostoła, to on też był dla nich świadkiemmiłosiernej miłości Boga.

Moi drodzy, gościnność jest ważna; i jest teżważną cnotą ekumeniczną. Przede wszystkim oznaczauznanie, że inni chrześcijanie są naprawdę naszymibraćmi i siostrami w Chrystusie. Jesteśmy braćmi.Ktoś ci powie: «Ale ten jest protestantem, tamtenprawosławny». Tak, ale jesteśmy braćmi w Chrystu-sie. Nie jest to tylko akt wielkoduszności z naszejstrony, bo kiedy udzielamy gościny innym chrześci-janom, przyjmujemy ich jako dar, który jest nam da-ny. Jak Maltańczycy — dzielni są ci Maltańczycy —zostajemy wynagrodzeni, bo otrzymujemy to, coDuch Święty zasiał w tych naszych braciach i sio-strach, i staje się to darem również dla nas, bo iDuch Święty sieje swoje łaski wszędzie. Przyjmowa-nie chrześcijan o innej tradycji oznacza przedewszystkim okazywanie miłości Bożej w stosunku donich, bo są dziećmi Boga — naszymi braćmi, a po-nadto oznacza przyjmowanie tego, czego Bóg doko-nał w ich życiu. Gościnność ekumeniczna wymagagotowości do słuchania innych chrześcijan, przy-wiązywania wagi do ich indywidualnych historii wia-ry i do historii ich wspólnot, wspólnot wiary o innejtradycji, innej niż nasza. Z gościnnością ekume-niczną wiąże się pragnienie, by poznać doświadcze-nie Boga innych chrześcijan, oraz oczekiwanie nadary duchowe, które z tego się rodzą. I to jest łaską;odkrycie tego jest łaską. Myślę o dawnych czasach,na przykład w mojej ojczyźnie. Kiedy przybywalimisjonarze ewangeliccy, grupka katolików szła pod-palić ich namioty. Tak nie — to nie po chrześci-jańsku. Jesteśmy braćmi, wszyscy jesteśmy braćmi imusimy sobie nawzajem okazywać gościnność.

D ziś morze, na którym rozbił się okręt z Pawłem ijego towarzyszami, jest na nowo miejscem niebez-piecznym dla życia innych podróżujących. Na całymświecie migranci, mężczyźni i kobiety, decydują sięna ryzykowne podróże, by uciec przed przemocą, byuciec przed wojną, by uciec przed ubóstwem. Takjak Paweł i jego towarzysze, doświadczająob ojętności, nieprzyjaznych aspektów pustyni, rzek,mórz... Niejednokrotnie nie pozwala się im zejść naląd w portach. A niekiedy napotykają jeszcze gorsząnieprzyjaźń ze strony ludzi. Są wykorzystywaniprzez przemytników, przestępców — dzisiaj! Są trak-towani jak liczby i zagrożenie przez niektórychrządzących — dzisiaj! Niekiedy niegościnność rzucaich jak fala w stronę ubóstwa i niebezpieczeństw, odktórych uciekali.

My jako chrześcijanie musimy pracować razem,by ukazywać migrantom miłość Boga, objawionąprzez Jezusa Chrystusa. Możemy i musimy dawać

świadectwo, że nie istnieją tylko nieprzyjaźń iob ojętność, lecz że każda osoba jest cenna dla Bogai przez Niego kochana. Podziały, które jeszcze sąmiędzy nami, powodują, że nie możemy być w pełniznakiem miłości Boga. Pracowanie razem, by żyćokazując ekumeniczną gościnność, zwłaszcza wobectych, których życie jest bardziej narażone, sprawi, żemy, wszyscy chrześcijanie — protestanci, prawosław-ni, katolicy, wszyscy chrześcijanie — staniemy sięlepszymi istotami ludzkimi, lepszymi uczniami i bar-dziej zjednoczonym ludem chrześcijańskim. Zbliżynas jeszcze bardziej do jedności, która jest wolą Bo-ga dla nas.

Do Polaków:

Witam serdecznie pielgrzymów polskich. Bracia isiostry, Tydzień Modlitw o Jedność Chrześcijan za-prasza nas do ufnej modlitwy o dar jedności.Zachęcam was do rozważania i gorliwego podjęciahasła tego Tygodnia: «Życzliwymi bądźmy» (por.Dz 28, 2). Niech wasze spotkania ekumeniczne po-ruszają serca, pomogą w otwieraniu się na innych,we wzajemnym zrozumieniu, dialogu, pojednaniu iokazaniu gościnności. Was, tu obecnych, waszychbliskich i tych, którzy oddają się posłudze na rzeczjedności chrześcijan, z serca błogosławię.

22 stycznia

Migranci to nie liczby ani zagrożenieDrodzy Bracia i Siostry, dzień dobry!Dzisiejsza katecheza nawiązuje do Tygodnia Mo-dlitw o Jedność Chrześcijan. Tegoroczny temat, któ-rym jest gościnność, został rozwinięty przez wspólno-ty z Malty i Gozo na podstawie fragmentu DziejówApostolskich, opowiadającego o gościnności okaza-nej przez mieszkańców Malty św. Pawłowi i jego to-warzyszom podróży, którzy wraz z nim zostali roz-bitkami. O tym właśnie epizodzie mówiłem w kate-chezie dwa tygodnie temu.

Zacznijmy zatem od dramatycznego doświadcze-nia, jakim było rozbicie się okrętu, którym płynąłPa w e ł. Był on zdany na łaskę żywiołów. Od czterna-stu dni dryfował po morzu, a ponieważ nie widaćbyło słońca ani gwiazd, podróżni czuli się zdezo-rientowani, zagubieni. Pod nimi morze gwałtownieuderzało w okręt i bali się, że może on pęknąć podnaporem silnych fal. Z góry smagał ich wiatr ideszcz. Siła morza i burzy była potężna i obojętnana los żeglujących — było tam ponad 260 osób!

Lecz Paweł, który wie, że tak nie jest, mówi. Wia-ra mu podpowiada, że jego życie jest w rękach Bo-ga, który wskrzesił z martwych Jezusa i powołał je-go, Pawła, by niósł Ewangelię aż po krańce ziemi.Jego wiara mówi mu także, iż Bóg, zgodnie z tym,co objawił Jezus, jest Ojcem miłującym. Dlatego Pa-weł zwraca się do towarzyszy podróży i, natchnionyprzez wiarę, zapowiada im, że Bóg nie pozwoli, byspadł im nawet jeden włos z gło w y.

To proroctwo się spełnia, gdy okręt osiada namieliźnie u brzegów Malty i wszyscy pasaże ro w i e ,cali i zdrowi, docierają na ląd. I tam doświadczajączegoś nowego. Po zetknięciu z brutalną siłą wzbu-rzonego morza obcują ze świadectwem «rzadko spo-tykanego humanitaryzmu» mieszkańców wyspy. Ciludzie, dla nich obcy, okazują troskę o ich potrzeby.Zapalają ognisko, aby się ogrzali, dają im schronie-nie przed deszczem i żywność. Choć nie słyszelijeszcze Dobrej Nowiny Chrystusa, okazują miłośćBożą poprzez konkretne gesty uprzejmości. Sponta-

Page 15: ISSN: 1122-7249 LO’ S S E RVATOR E ROMANO · lenia na pokolenie opowiadał i utrwalał w pamięci najważniejsze wydarzenia tej Historii historii, te, któ-re zdolne są przekazywać

28 Numer 2-3/2020 L’OSSERVATORE ROMANO 29

AUDIENCJE GENERALNE

Drodzy Bracia i Siostry, dzień dobry!Zaczynamy dzisiaj serię katechez poświęconychBłogosławieństwom w Ewangelii św. Mateusza (5,1-11). Tekstowi, który otwiera «Kazanie na Górze» iktóry oświecił życie wierzących, a także wielu nie-wierzących. Trudno jest nie dać się poruszyć przezte słowa Jezusa, i uzasadnione jest pragnienie zrozu-mienia ich i przyjmowania w sposób coraz pełniej-szy. Błogosławieństwa zawierają «dowód tożsa-mości» chrześcijanina — to jest nasz dowód tożsa-mości — bo opisują oblicze samego Jezusa, Jego stylżycia.

Przyjrzyjmy się teraz globalnie tym słowom Jezu-sa, a w najbliższych katechezach będziemy komento-wali po kolei poszczególne Błogosławieństwa.

Wa żne jest przede wszystkim, jak zostało ogłoszo-ne to przesłanie — Jezus, widząc tłumy, które zaNim szły, wchodzi na łagodne zbocze, które otaczaJezioro Galilejskie, siada i, zwracając się do uczniów,głosi Błogosławieństwa. Przesłanie jest zatem skiero-wane do u c z n i ó w, lecz na horyzoncie są tłu m y, czylicała ludzkość. Jest to przesłanie dla całej ludzkości.

Ponadto «góra» kojarzy się z Synajem, gdzie Bógdał Mojżeszowi Przykazania. Jezus zaczynawykładać nowe prawo: macie być ubodzy, łago dni,miłosierni... Te «nowe przykazania» są czymś więcejniż normami. Jezus nie narzuca bowiem niczego,lecz odsłania drogę do szczęścia — swoją drogę —powtarzając osiem razy słowo «błogosławieni».

Ka żde Błogosławieństwo złożone jest z trzechczęści. Najpierw jest zawsze słowo «błogosławieni»;potem sytuacja, w której się znajdują błogosławieni— ubóstwo duchowe, smutek, głód, pragnienie spra-wiedliwości itd.; na koniec jest powódbłogosławieństwa, wprowadzony przez spójnik «al-bowiem» — «Błogosławieni ci, albowiem, bło-gosławieni tamci, albowiem...». Jest zatem osiemBłogosławieństw, i byłoby dobrze nauczyć się ich napamięć oraz je powtarzać, aby mieć w umyśle i wsercu to prawo, które nam dał Jezus.

Zwróćmy uwagę na ten fakt — p owo dembłogosławieństwa nie jest obecna sytuacja, lecz nowep ołożenie, które błogosławieni otrzymują w darzeod Boga — «albowiem do nich należy królestwo nie-bieskie», «albowiem oni będą pocieszeni», «albo-wiem oni na własność posiądą ziemię» itd.

W trzeciej części, którą jest właśnie powód doszczęścia, Jezus często używa strony biernej czasuprzyszłego: «będą pocieszeni», «na własność po-siądą ziemię», «będą nasyceni», «miło s i e rd z i adostąpią», «będą nazwani synami Bożymi».

A co oznacza słowo «błogosławiony»? Dlaczegokażde z ośmiu Błogosławieństw zaczyna się odsłowa «błogosławieni»? Słowo użyte w oryginale niewskazuje człowieka, który ma pełny brzuch alboktóremu dobrze się powodzi, lecz takiego, który jestw stanie łaski, osiąga postępy w łasce Bożej i osiągapostępy na drodze Bożej — w cierpliwości, ubóstwie,służeniu innym, pocieszaniu... Ci, którzy osiągająpostępy w tych rzeczach, są szczęśliwi i będąbłogosławieni.

Bóg, aby oddać się nam, często wybiera droginiewyobrażalne, jak choćby nasze ograniczenia, na-sze łzy, nasze niepowodzenia. Jest to radość paschal-na, o której mówią nasi bracia wschodni, ta, którama stygmaty, ale jest żywa, przeszła przez śmierć idoświadczyła Bożej mocy. Błogosławieństwa pro-wadzą cię do radości, zawsze; są drogą doosiągnięcia radości. Dobrze nam dziś z ro b isięgnięcie do Ewangelii Mateusza, rozdział p i ą t y,wersety od pierwszego do jedenastego, i przeczyta-nie Błogosławieństw — może nawet jeszcze kilka ra-zy podczas tego tygodnia — by zrozumieć tę pięknądrogę, pewną drogę do szczęścia, którą wskazujenam Pan.

Do Polaków:

Serdecznie pozdrawiam polskich pielgrzymów.Drodzy bracia i siostry, w niedzielę, w uroczystośćOfiarowania Pańskiego obchodzimy Dzień ŻyciaKonsekrowanego. Módlmy się za zakonnice i zakon-ników, którzy oddają siebie Bogu i braciom w co-dziennej posłudze według swoich charyzmatów, abyzawsze byli wiernymi świadkami zbawczej miłościChrystusa. Módlmy się również o nowe powołaniado życia konsekrowanego. Z serca błogosławię wam,waszym rodzinom i wspólnotom. Niech będzie po-chwalony Jezus Chrystus!

29 stycznia

Pewna droga do szczęściaMO D L I T WA MARYJNA Z PAPIEŻEM

6 stycznia

Wracaj inną drogąDrodzy Bracia i Siostry, dzień dobry!Świętujemy uroczystość Objawienia Pańskiego wewspomnienie Mędrców, którzy, podążając zagwiazdą, przybyli ze Wschodu do Betlejem, aby od-wiedzić nowo narodzonego Mesjasza. Na końcuopowiadania ewangelicznego jest powiedziane, żeMędrcy, «otrzymawszy we śnie nakaz, żeby nie wra-cali do Heroda, inną drogą udali się z powrotem doswojego kraju» (Mt 2, 12). Inną drogą.

Owi mędrcy, pochodzący z odległych regionów,po długiej podróży znajdują Tego, którego pragnęlipoznać, po długim poszukiwaniu, podczas któregoz pewnością nie brakowało trudów i perypetii. Akiedy ostatecznie osiągają swój cel, oddają pokłonDzieciątku, adorują Je, ofiarowują Mu swe cennedary. Po czym bez zwłoki wyruszają w drogę, by po-wrócić do swej ziemi. A to spotkanie z Dzieciątkiemich odmieniło.

Spotkanie z Jezusem nie zatrzymuje Mędrców,przeciwnie, napełnia ich nowym zapałem do tego,by wrócić do swojego kraju, żeby opowiedzieć otym, co widzieli, i o radości, której zaznali. Widać wtym styl Boży, Jego sposób objawiania się w historii.D oświadczenie Boga nie blokuje nas, ale nas wy-zwala; nie więzi nas, ale skłania do wyruszenia nanowo w drogę, kieruje nas do zwykłych miejsc na-szego życia. Miejsca są i pozostaną takie same, alemy po spotkaniu z Jezusem nie jesteśmy tacy jakprzedtem. Spotkanie z Jezusem nas zmienia, prze-obraża. Ewangelista Mateusz podkreśla, że Mędrcywracali «inną drogą» (w. 12). Do zmiany drogiskłania ich ostrzeżenie anioła, żeby nie natknęli sięna Heroda i jego knowania w obronie swojejwła d z y.

Ka żde doświadczenie spotkania z Jezusem skłanianas do obrania innych dróg, ponieważ od Niegopochodzi dobra moc, która uzdrawia serce i odrywanas od zła.

Istnieje mądra dynamika między ciągłością a no-wością — wraca się «do swojego kraju», ale «innądrogą». To wskazuje, że to my musimy się zmienić,odmienić nasz sposób życia, choć w tym samym cozawsze środowisku, zmienić kryteria oceny ota-czającej nas rzeczywistości. Na tym polega różnicamiędzy prawdziwym Bogiem a zdradzieckimi bożka-mi, takimi jak pieniądz, władza, sukces...; międzyBogiem i tymi, którzy obiecują, że dadzą ci teb ożki, jak magowie, wróżbici, czarownicy. Różnicapolega na tym, że bożki przywiązują nas do siebie,sprawiają, że stajemy się uzależnieni od bożków, ibierzemy ich w posiadanie. Prawdziwy Bóg nie za-trzymuje nas ani nie pozwala, abyśmy Go my za-trzymali — otwiera nam drogi nowości i wolności,gdyż On jest Ojcem, który zawsze jest z nami,żebyśmy wzrastali. Jeżeli spotykasz Jezusa, jeżelidoświadczasz duchowego spotkania z Jezusem, pa-miętaj — masz wrócić do tych samych miejsc co za-wsze, ale inną drogą, w innym stylu. Tak właśniejest; to Duch Święty, którego daje nam Jezus, od-mienia nam serca.

P ro śmy Świętą Dziewicę, abyśmy mogli stać sięświadkami Chrystusa tam, gdzie jesteśmy, dzięki no-wemu życiu, przemienionemu przez Jego miłość.

Po modlitwie Papież powiedział m.in:Drodzy bracia i siostry, szczególne pozdrowienie

kieruję do braci z Kościołów wschodnich, katolic-kich i prawosławnych, z których wielu jutro będzieświętować Narodzenie Pańskie. Im oraz ich wspól-notom życzymy światła i pokoju Chrystusa Zbawi-ciela. Oklaski dla naszych braci prawosławnych i ka-tolickich z Kościołów wschodnich.

W uroczystość Objawienia Pańskiego jest obcho-dzony Światowy Dzień Misyjny Dzieci. Jest toświęto dzieci oraz chłopców i dziewcząt misjonarzy,którzy przeżywają powszechne powołanie doświętości, pomagając swoim rówieśnikom, będącymw większej potrzebie, poprzez modlitwę i gesty dzie-lenia się. Módlmy się w ich intencji.

Serdecznie witam was wszystkich, rzymian i piel-grzymów. (...) Wszystkim życzę miłego święta. Iproszę, nie zapominajcie modlić się za mnie. Dobre-go obiadu i do zobaczenia!

Page 16: ISSN: 1122-7249 LO’ S S E RVATOR E ROMANO · lenia na pokolenie opowiadał i utrwalał w pamięci najważniejsze wydarzenia tej Historii historii, te, któ-re zdolne są przekazywać

30 Numer 2-3/2020 L’OSSERVATORE ROMANO 31

MO D L I T WA MARYJNA Z PAPIEŻEM MO D L I T WA MARYJNA Z PAPIEŻEM

12 stycznia

Odkryjmy na nowonasz chrzestDrodzy Bracia i Siostry, dzień dobry!W dzisiejsze święto Chrztu Pańskiego znów z ra-dością ochrzciłem dzieci. Dziś było ich 32. Módlmysię za nie i za ich rodziny.

W tym roku liturgia przedstawia nam wydarzeniechrztu Jezusa według opowiadania z Ewangelii Ma-teusza (3, 13-17). Ewangelista opisuje dialog międzyJezusem, który prosi o chrzest, a Janem Chrzcicie-lem, który chce Mu odmówić i zauważa: «To ja po-trzebuję chrztu od Ciebie, a Ty przychodzisz domnie?» (w. 14). Ta decyzja Jezusa zaskakuje Chrzci-ciela — w istocie Mesjasz nie potrzebuje być oczysz-czony; to On jest Tym, który oczyszcza. Ale Bógjest Świętym, Jego drogi nie są naszymi drogami, aJezus jest Drogą Boga, drogą nieprzewidywalną. Pa-miętajmy, że Bóg jest Bogiem niespodzianek.

Jan oświadczył, że między nim a Jezusem istniejeprzepastny dystans, nie do pokonania. «Ja nie je-stem godzien nosić Mu sandałów» (Mt 3, 11), po-wiedział. Lecz Syn Boży przyszedł właśnie po to,żeby zniwelować ten dystans między człowiekiem aBogiem. Choć Jezus jest całkowicie po stronie Boga,jest również całkowicie po stronie człowieka i łączyto, co było podzielone. Dlatego odpowiada Janowi:«Ustąp teraz, bo tak godzi się nam wypełnić wszyst-ko, co sprawiedliwe» (w. 15). Mesjasz prosi ochrzest, żeby się wypełniło wszystko, co sprawiedli-we, żeby się urzeczywistnił plan Ojca, do czegodrogą jest posłuszeństwo synowskie i solidarność zczłowiekiem słabym i grzesznym. Jest to droga po-kory i całkowitej bliskości Boga względem swoichdzieci.

Również prorok Izajasz głosi sprawiedliwośćSługi Bożego, który wypełnia swoją misję w świeciew stylu przeciwnym do ducha świata: «Nie będziewołał ni podnosił głosu, nie da słyszeć krzyku swegona dworze. Nie złamie trzciny nadłamanej, nie zgasi[ledwo] tlejącego się knotka» (42, 2-3). Jest to po-stawa łago dności — tego właśnie uczy nas Jezusswoją pokorą, łago dnością — postawy prostoty, po-szanowania, umiaru i nieafiszowania się, której wy-maga się także dzisiaj od uczniów Pana. Jakże wielu— przykro to powiedzieć — jak wielu uczniów Panapyszni się tym, że są uczniami Pana. Nie jest do-brym uczniem ten, kto się pyszni. Dobrym uczniemjest ten, kto jest pokorny, łagodny, ten, kto czynidobro, nie obnosząc się z tym. W działalności misyj-nej wspólnota chrześcijańska winna wychodzić kuinnym, zawsze proponując, a nie narzucając, dającświadectwo, dzieląc konkretne życie z ludźmi.

Zaraz po tym, jak Jezus został ochrzczony w Jor-danie, otworzyły się niebiosa i zstąpił na Niego

Duch Święty w postaci gołębicy, a z góry rozległ sięgłos, który mówił: «Ten jest mój Syn umiłowany, wktórym mam upodobanie» (Mt 3, 17). W świętoChrztu Jezusa odkryjmy na nowo nasz chrzest. Takjak Jezus jest umiłowanym Synem Ojca, równieżmy, odrodzeni z wody i z Ducha Świętego, wiemy,że jesteśmy umiłowanymi dziećmi — Ojciec kochanas wszystkich! — przedmiotem Bożego upodoba-nia, braćmi wielu innych braci, którym powierzonowielką misję dawania świadectwa i głoszenia wszyst-kim ludziom bezgranicznej miłości Ojca.

To święto Chrztu Jezusa przypomina nam o na-szym chrzcie. Również my zostaliśmy odrodzeni wchrzcie. W chrzcie przyszedł Duch Święty, aby wnas pozostać. Dlatego jest ważne, by znać datę swo-jego chrztu. Znamy datę naszych urodzin, ale niezawsze znamy datę naszego chrztu. Z pewnościąniektórzy z was jej nie znają... To zadanie do domu.Kiedy wrócicie, zapytajcie — kiedy zostałamochrzczona? Kiedy zostałem ochrzczony? I należyświętować w sercu datę chrztu każdego roku. Rób-cie to. Jest to także obowiązek sprawiedliwościwzględem Pana, który był dla nas tak dobry.

Niech Najświętsza Maryja pomaga nam coraz le-piej rozumieć dar chrztu i żyć nim konsekwentnie wcodziennych sytuacjach.

Po modlitwie Papież powiedział m.in.:Serdecznie pozdrawiam was wszystkich, rzymian i

pielgrzymów — rodziny, grupy parafialne, stowarzy-szenia i pojedynczych wiernych.

(...)Wszystkim wam życzę miłej niedzieli. I proszę,

nie zapominajcie modlić się za mnie. Dobrego obia-du i do zobaczenia.

19 stycznia

Świadectwo Jana ChrzcicielaDrodzy Bracia i Siostry, dzień dobry!Ta druga niedziela okresu zwykłego łączy się z Ob-jawieniem Pańskim i świętem Chrztu Jezusa. Frag-ment Ewangelii (J 1, 29-34) mówi nam jeszcze o ob-jawieniu Jezusa. W istocie, po tym jak zostałochrzczony w Jordanie, został On namaszczony Du-chem Świętym, który zstąpił na Niego, a głos Ojcaniebieskiego obwieścił, że jest On Synem Bożym(por. Mt 3, 16-17 i par.). Ewangelista Jan w od-różnieniu od trzech pozostałych nie opisuje wyda-rzenia, ale przedstawia nam świadectwo Jana Chrzci-ciela. On był pierwszym świadkiem Chrystusa. Bóggo do tego powołał i przygotował.

Chrzciciel nie może powstrzymać nieprzeparte-go pragnienia, by dawać świadectwo o Jezusie, ioświadcza: «Ja to ujrzałem i daję świadectwo»(w. 34). Jan zobaczył coś szokującego, a mianowicieumiłowanego Syna Bożego solidarnego z grzeszni-kami; a Duch Święty pozwolił mu zrozumieć tęniesłychaną nowość, prawdziwy przewrót. Istotnie,podczas gdy we wszystkich religiach to człowiek cośofiarowuje i poświęca Bogu, w wydarzeniu zudziałem Jezusa to Bóg ofiarowuje swojego Synadla zbawienia ludzkości. Jan okazuje swoje zdumie-nie i swoją zgodę na tę nowość, wniesioną przez Je-zusa, używając wymownego wyrażenia, które my po-wtarzamy za każdym razem we Mszy św.: «Oto Ba-ranek Boży, który gładzi grzech świata!» (w. 29).

Świadectwo Jana Chrzciciela zachęca nas, byśmywciąż zaczynali od nowa na naszej drodze wiary —wychodzili na nowo od Jezusa Chrystusa, Barankap ełnego miłosierdzia, którego Ojciec dał dla nas.Pozwalali, by na nowo zdumiał nas wybór Boga, bystanąć po naszej stronie, by stać się solidarnym znami, grzesznikami, i by zbawić świat od zła, całko-wicie biorąc je na siebie.

Uczmy się od Jana Chrzciciela tego, byśmy nieuważali, że już znamy Jezusa, że wszystko już o Nimwiemy (por. w. 31). Tak nie jest. Skupmy się naEwangelii, może także kontemplując ikonę Chrystu-sa, «święte Oblicze». Kontemplujmy oczami, a jesz-cze bardziej sercem; i pozwólmy, by nas pouczałDuch Święty, który w środku mówi nam: To On! Tojest Syn Boży, który stał się Barankiem, złożonym wofierze z miłości. On, tylko On wziął na siebie, tyl-ko On cierpiał, odpokutował grzech, grzech każde-go z nas, grzech świata i również moje grzechy.Wszystkie. Wszystkie je wziął na siebie i zgładził je,abyśmy byli ostatecznie wolni, już nie niewolnikamizła. Tak, jeszcze jesteśmy nieszczęsnymi grzesznika-mi, ale nie niewolnikami, nie, nie niewolnikami —dziećmi, dziećmi Bożymi!

Niech Dziewica Maryja wyjedna nam siłę do da-wania świadectwa Jej Synowi Jezusowi; byśmy głosi-li Go z radością życiem uwolnionym od zła isłowem pełnym zdumionej i wdzięcznej wiary.

Po modlitwie Papież powiedział m.in.:Drodzy bracia i siostry, dziś w Berlinie odbywa

się konferencja poświęcona dyskusji o kryzysie w Li-bii. Ufam żywo, że ten jakże ważny szczyt za-początkuje drogę do zaprzestania przemocy i wyne-gocjowanego rozwiązania, które doprowadzi do po-koju i tak bardzo upragnionej stabilności kraju.

Pozdrawiam was wszystkich, drodzy pielgrzymi iwierni rzymscy. (...)

Pragnę przypomnieć, że rok 2020 został ustano-wiony na poziomie międzynarodowym «RokiemPielęgniarza i Położnej». Pielęgniarze są najliczniej-szymi i najbliższymi chorych pracownikami służbyzdrowia, a położne wykonują chyba najszlachetniej-szy z zawodów. Módlmy się za nich wszystkich, abymogli jak najlepiej wykonywać swoją cenną pracę.

Wszystkim życzę miłej niedzieli. Proszę, nie zapo-minajcie modlić się za mnie. Dobrego obiadu i dozobaczenia!

26 stycznia

Ewangelia zmienia świati sercaDrodzy Bracia i Siostry, dzień dobry!Dzisiejsza Ewangelia (Mt 4, 12-23) ukazuje nampoczątek misji publicznej Jezusa. Było to w Galilei,ziemi peryferyjnej w stosunku do Jerozolimy, naktórą patrzono z podejrzliwością ze względu namieszaninę z poganami. Po tym regionie nie spo-dziewano się niczego dobrego i nowego; tymczasemwłaśnie tam Jezus, który wzrastał w Nazarecie, wGalilei, zaczyna swoje nauczanie.

Głosi On istotę swojego nauczania, zawartą w we-zwaniu: «Nawracajcie się, albowiem bliskie jest kró-lestwo niebieskie» (w. 17). Ta zapowiedź jest niczymp otężna wiązka światła, która przenika ciemności irozprasza mgłę, i przywołuje proroctwo Izajasza,które jest odczytywane w noc Bożego Narodzenia:«Naród kroczący w ciemnościach ujrzał światłośćwielką; nad mieszkańcami kraju mroków światłozabłysło» (9, 1). Przez przyjście Jezusa, światłościświata, Bóg Ojciec okazał ludzkości swoją bliskość iprzyjaźń. Są nam one podarowane darmo, nieza-leżnie od naszych zasług. Bliskość Boga i przyjaźńBoga nie są przez nas zasłużone — są bezinteresow-nym darem Boga. Powinniśmy strzec tego daru.

Page 17: ISSN: 1122-7249 LO’ S S E RVATOR E ROMANO · lenia na pokolenie opowiadał i utrwalał w pamięci najważniejsze wydarzenia tej Historii historii, te, któ-re zdolne są przekazywać

32 Numer 2-3/2020 L’OSSERVATORE ROMANO 33

MO D L I T WA MARYJNA Z PAPIEŻEM MO D L I T WA MARYJNA Z PAPIEŻEM

Wezwanie do nawrócenia, które Jezus kieruje dowszystkich ludzi dobrej woli, w pełni można zrozu-mieć właśnie w świetle wydarzenia, jakim jest obja-wienie się Syna Bożego, które rozważaliśmy w po-przednie niedziele. Niekiedy okazuje się niemożliwazmiana życia, porzucenie drogi egoizmu, zła, porzu-cenie drogi grzechu, dlatego że koncentrujemy wy-siłek nawrócenia jedynie na nas samych i nawłasnych siłach, a nie na Chrystusie i Jego Duchu.Jednak nasze przylgnięcie do Pana nie może spro-wadzać się do wysiłku osobistego, nie. Sądzenie, żetak jest, byłoby nawet grzechem pychy. Nasze przy-lgnięcie do Pana nie może ograniczać się do wysiłkuosobistego, powinno natomiast wyrażać się w ufnymotwarciu serca i umysłu na przyjęcie Dobrej NowinyJezusa. To właśnie ona — Słowo Jezusa, Dobra No-wina Jezusa, Ewangelia — zmienia świat i serca! Je-steśmy zatem wzywani, abyśmy zaufali Słowu Chry-stusa, otworzyli się na miłosierdzie Ojca i pozwolilisię przemienić przez łaskę Ducha Świętego.

Właśnie od tego zaczyna się prawdziwa droga na-wrócenia. Właśnie tak jak przydarzyło się pierwszymuczniom — spotkanie z boskim Nauczycielem, z Je-go spojrzeniem, z Jego słowem pobudziło ich do te-go, by pójść za Nim, do zmiany życia i poświęceniasię konkretnie służbie królestwu Bożemu.

Zaskakujące i decydujące spotkanie z Jezusem za-p o czątkowało drogę uczniów, przemieniając ich wgłosicieli i świadków miłości Boga do swojego ludu.Oby każdy z nas, w ślad za tymi pierwszymi herol-dami i zwiastunami Słowa Bożego, postępował śla-dami Zbawiciela, aby dawać nadzieję tym, którzy sąjej spragnieni.

Niech Maryja Dziewica, do której zwracamy się wtej modlitwie An i o ł Pański, wspiera te postanowieniai je umacnia przez swoje matczyne wstawiennictwo.

Po modlitwie Papież powiedział m.in.:Drodzy bracia i siostry, dzisiaj po raz pierwszy

obchodzimy Niedzielę Słowa Bożego, ustanowioną poto, aby coraz lepiej celebrować i przyjmować dar,który Bóg uczynił i każdego dnia czyni ze swojegoSłowa dla swojego ludu. Dziękuję diecezjom,dziękuję wspólnotom, które zaproponowały inicjaty-wy służące temu, by przypominać o głównym zna-czeniu Pisma Świętego w życiu Kościoła.

Jutro przypada 75. rocznica wyzwolenia obozuzagłady Auschwitz-Birkenau. W obliczu tej ogrom-nej tragedii, tego okrucieństwa niedopuszczalna jestob ojętność i obowiązkowa jest pamięć. Wszyscy je-steśmy wezwani, aby jutro poświęcić chwilę na mo-dlitwę i skupienie, mówiąc każdy w swoim sercu:nigdy więcej, nigdy więcej!

Dzisiaj jest obchodzony Światowy Dzień Chorychna chorobę Hansena. Bądźmy blisko wszystkichosób, które są nią dotknięte, i tych, którzy na różnesposoby opiekują się nimi.

Pragnę także wyrazić bliskość i modlić się za oso-by chore z powodu wirusa, który się rozpowszechniłw Chinach. Niech Pan przyjmie zmarłych do swoje-go pokoju, pocieszy rodziny i wspiera wielki wy-siłek, podjęty przez wspólnotę chińską, aby zwal-czyć tę epidemię.

Pozdrawiam was wszystkich, przybyłych z Wło chi z różnych krajów. (...)

Teraz przyszli koledzy [dwójka dzieci z rzymskiejAkcji Katolickiej obok Papieża]. Serdecznie pozdra-wiam chłopców i dziewczęta z Akcji Katolickiej, zparafii i szkół katolickich diecezji rzymskiej! Rów-nież w tym roku przybyliście licznie na zakończenie«Karawany Pokoju», w towarzystwie biskupa po-mocniczego Selvadagiego, waszych rodziców i wy-chowawców oraz kapłanów asystentów. Dziękujęwam za tę inicjatywę. A teraz posłuchajmy razemprzesłania, które odczytają nam wasi przyjaciele,którzy są tutaj przy mnie.

[Odczytanie przesłania i na zakończenie wypuszczeniebaloników]

Wszystkim życzę miłej niedzieli. I proszę, nie za-pominajcie modlić się za mnie. Dobrego obiadu ido zobaczenia!

2 lutego

Ruch i zdumienieDrodzy Bracia i Siostry, dzień dobry!Obchodzimy dziś święto Ofiarowania Pańskiego —kiedy Jezus jako niemowlę został przedstawiony wświątyni przez Dziewicę Maryję i św. Józefa. W tymdniu przypada także Dzień Życia Konsekrowanego,

który przypomina o wielkim skarbie w Kościele, ja-kim są ci, którzy z bliska naśladują Pana, prakty-kując rady ewangeliczne.

Ewangelia (Łk 2, 22-40) opowiada, że czterdzieścidni po narodzeniu Jezusa rodzice zanieśli Dzieciędo Jerozolimy, żeby Je poświęcić Bogu, jak nakazujePrawo żydowskie. A opisując obrzęd przewidzianyprzez tradycję, w epizodzie tym zwraca naszą uwagęna przykład niektórych postaci. Są one ukazane wchwili, kiedy doświadczają spotkania z Panem wmiejscu, gdzie On staje się obecny i bliski człowie-kowi. Chodzi o Maryję i Józefa, Symeona i Annę,którzy stanowią wzory przyjmowania i darowaniawłasnego życia Bogu. Te cztery osoby nie były jed-nakowe, każda była inna, ale wszystkie szukały Bogai pozwalały, by je prowadził Pa n .

Ewangelista Łukasz opisuje całą czwórkę w dwo-jakiej postawie — postawie ruchu i postawie zdumie-nia.

Pierwszą postawą jest ruch. Maryja i Józef wyru-szają w drogę do Jerozolimy, Symeon z kolei, przy-naglany przez Ducha, udaje się do świątyni, pod-czas gdy Anna służy Bogu dzień i noc bez ustanku.W ten sposób te cztery główne postacie fragmentuewangelicznego ukazują nam, że życie chrześci-jańskie wymaga dynamizmu i wymaga gotowości dowędrowania, pozwalając się prowadzić DuchowiŚwiętemu. Zastój nie pasuje do świadectwa chrześci-jańskiego i do misji Kościoła. Świat potrzebujechrześcijan, którzy dają się poruszyć, którzy niestru-dzenie wędrują drogami życia, aby nieść wszystkimpocieszające słowo Jezusa. Każdy ochrzczony otrzy-mał p owołanie do głoszenia — głoszenia czegoś,

głoszenia Jezusa; powołanie do misji ewangelizacyj-nej — głoszenia Jezusa! Parafie i różne wspólnotykościelne winny sprzyjać zaangażowaniu ludzimłodych, rodzin i osób starszych, aby wszyscy mo-gli przeżyć doświadczenie chrześcijańskie, będąc ak-tywnymi uczestnikami życia i misji Kościoła.

Drugą postawą, w jakiej św. Łukasz przedstawiate cztery postacie z opowiadania, jest zdumienie. Ma-ryja i Józef «dziwili się temu, co o Nim [Jezusie]mówiono» (w. 33). Zdumienie jest wyraźną reakcjąrównież starca Symeona, który w Dzieciątku Jezuswidzi na własne oczy zbawienie dokonane przez Bo-ga na rzecz jego ludu — to zbawienie, którego ono czekiwał od lat. I to samo dotyczy Anny, która«również sławiła Boga» (por. w. 38) i ukazywała lu-dziom Jezusa. To jest święta gaduła, mówiła dobrze,rozp owiadała o rzeczach dobrych, nie o tym, co złe.Mówiła, głosiła — to święta, która chodziła od jed-nej kobiety do drugiej, ukazując im Jezusa. Te po-stacie wierzących ogarnia zdumienie, ponieważ p o-zwoliły, by je porwały i zaangażowały wydarzenia,które zachodziły na ich oczach. Umiejętność zdu-miewania się rzeczami, które nas otaczają, sprzyjadoświadczeniu religijnemu i czyni owocnym spotka-nie z Panem. Przeciwnie, niezdolność do zdumiewa-nia się czyni obojętnym i zwiększa dystans międzydrogą wiary a życiem codziennym. Bracia i siostry —zawsze w ruchu i pozostając otwarci na zdumienie!

Niech Maryja Dziewica pomaga nam kontemplo-wać każdego dnia w Jezusie Boży Dar dla nas i daćsię zaangażować przez Niego w ruch daru, z rado-snym zdumieniem, ażeby całe nasze życie stało sięsławieniem Boga w służbie braciom.

Po modlitwie Papież powiedział m.in.:Drodzy bracia i siostry, dzisiaj we Włoszech ob-

chodzony jest Dzień Życia, którego temat brzmi:«Otwórzcie drzwi życiu». Przyłączam się doprzesłania biskupów i wyrażam nadzieję, że tenD zień będzie okazją do tego, by odnowić zaan-gażowanie na rzecz strzeżenia i chronienia życialudzkiego od początku aż po jego naturalny koniec.Konieczne jest ponadto przeciwstawianie się wszel-kim formom naruszania godności, także wówczas,gdy w grę wchodzi technologia czy ekonomia, iotwieranie szeroko drzwi przed nowymi formami so-lidarnego braterstwa. Dzisiaj, w Dniu Życia Konse-krowanego, chciałbym, abyśmy wszyscy razem naplacu pomodlili się za konsekrowanych mężczyzn ikonsekrowane kobiety, którzy tak wiele pracują ibardzo często w ukryciu. Pomódlmy się razem.[ Z d ro w a ś Ma r y j o ] . I oklaski dla osób konsekrowa-nych!

Pozdrawiam was wszystkich, rzymian i pielgrzy-mów. (...)

Wszystkim życzę miłej niedzieli. I proszę, nie za-pominajcie modlić się za mnie. Dobrego obiadu ido zobaczenia!

Page 18: ISSN: 1122-7249 LO’ S S E RVATOR E ROMANO · lenia na pokolenie opowiadał i utrwalał w pamięci najważniejsze wydarzenia tej Historii historii, te, któ-re zdolne są przekazywać

34 Numer 2-3/2020 L’OSSERVATORE ROMANO 35

HOMILIE PA P I E S K I E POD CZAS MSZY ŚWIĘTYCH W DOMU ŚWIĘTEJ MARTY

HOMILIE PA P I E S K I E POD CZAS MSZY ŚWIĘTYCHW DOMU ŚWIĘTEJ MARTY

7 stycznia

Duch światap ro w a d z ido zepsuciaŻycie chrześcijańskie to trwanie wBogu i podążanie za DuchemŚwiętym, a nie za duchem świata,który prowadzi do zepsucia, donieo dróżniania dobra od zła. Wewtorek 7 stycznia rano PapieżFranciszek powrócił do celebro-wania Mszy św. w Domu św.Marty i w ten sposób skomento-wał w homilii fragment Pierwsze-go Listu św. Jana Apostoła, wktórym Ewangelista przytaczaradę daną przez Jezusa swoimuczniom: «Trwajcie w Bogu».

Ktoś może «żyć w miastachnajbardziej grzesznych, w spo-łeczeństwach najbardziej ate-istycznych, ale jeśli serce trwa wBogu», zaznaczył Pa p i e ż, tenmężczyzna i ta kobieta niosą zba-wienie. I przypomniał epizo dopowiedziany w Dziejach Apo-stolskich, w którym św. Pawełprzybywa do pewnego miasta ikiedy spotyka chrześcijanochrzczonych przez Jana, pytaich: «Czy otrzymaliście DuchaŚwiętego?», a oni nawet nie wie-dzieli o Jego istnieniu. Jakże wie-lu chrześcijan, skomentował Fr a n -ciszek, także dzisiaj identyfikujeDucha Świętego tylko z gołębicą,a nie wiedzą, że «jest Tym, którysprawia, że trwasz w Panu, jestgwarancją, siłą, pozwalającą trwaćw Panu».

Pa p i e ż mówił następnie o du-chu świata, który jest sprzeczny zDuchem Świętym. «Jezus w cza-sie Ostatniej Wieczerzy — przyp o-mniał — nie prosi Ojca, aby za-brał uczniów ze świata», gdyżżycie chrześcijańskie toczy się wświecie, «ale żeby ich chroniłprzed duchem świata, co jestczymś przeciwnym». I jest, pod-k re ślił, «nawet gorsze od po-p ełnienia grzechu. To jest atmos-fera, która czyni cię nieświado-mym, prowadzi cię do tego, żenie potrafisz odróżnić dobra odzła».

Natomiast, żeby trwać w Bogu,«musimy prosić o ten dar» Du-cha Świętego, który jest gwa-rancją. Po tym «poznajemy, żetrwamy w Panu». A skąd możemywiedzieć, zapytał się Papież Fr a n -ciszek, czy mamy Ducha Święte-go, czy ducha świata? Św. Paweł,wyjaśnił, radzi: «Nie należy za-smucać Ducha Świętego. Kiedyskłaniamy się ku duchowi świata,zasmucamy Ducha Świętego i Golekceważymy, pozostawiamy Gona uboczu, a nasze życie idzieinną drogą».

Duch świata, dodał Pa p i e ż, tozapominanie, bowiem «grzech nieoddala cię od Boga, jeżeli sięspostrzegasz i prosisz o przeba-czenie, a duch świata sprawia, żezapominasz, czym jest grzech»,można więc robić wszystko. Iop owiedział, że w tych dniach pe-wien kapłan pokazał mu film ochrześcijanach, którzy witali No-wy Rok w pewnym mieście tury-stycznym, w kraju chrześci-

jańskim. «Świętowali pierwszydzień roku w sposób straszliwieświatowy, marnotrawiąc pieniądzei wiele rzeczy», wyjaśnił Fr a n c i -szek. To jest «duch świata». Awracając do dialogu z wyimagino-wanym wiernym, odpowiedział najego pytanie: «‘Czy to grzech?’ —‘Nie, mój drogi — to jest zepsucie,gorsze od grzechu’». DuchŚwięty, wyjaśnił, «prowadzi cię kuBogu, a jeśli zgrzeszysz, DuchŚwięty cię chroni i pomaga ci sięp o dnieść, ale duch świata prowa-dzi cię do zepsucia, do tego stop-nia, że nie potrafisz odróżnić te-go, co jest dobre, od tego, co złe— wszystko jest takie samo,wszystko jest jednakowe».

Pa p i e ż przyp omniał pewną ar-gentyńską piosenkę, która mówi:«Idź, idź, idź... wszystko jest ta-kie samo, tam w dole, w piecu sięspotkamy». Duch świata, sko-mentował, prowadzi do nie-świadomości, «nierozpoznawaniagrzechu». A jak mogę się dowie-dzieć, zapytał znów Papież Fr a n -ciszek, «czy jestem na drodzeświatowości, ducha świata, czypostępuję za Duchem Bożym?».

Ap ostoł Jan, kontynuował Pa -pież, daje nam radę: «Umiłowani,nie każdemu duchowi dowierzaj-cie (czyli nie każdemu uczuciu,nie każdemu natchnieniu, niekażdej idei), ale badajcie duchy,aby sprawdzić, czy rzeczywiściepochodzą od Boga (czy od świa-ta)». Ale na czym polega, pytałsię dalej Franciszek, owo badanieDucha? «Jest to po prostu to:kiedy coś czujesz, przychodzi ci

ochota, żeby coś zrobić, alboprzychodzi ci jakiś p omysł, opiniao czymś, zapytaj się: czy to, coczuję, jest od Ducha Bożego, czyod ducha świata?».

A jak to robić? Rada PapieżaFranciszka to zapytać się «raz,dwa razy w ciągu dnia, albo kie-dy czujesz, że coś ci przychodzido głowy» — skąd pochodzi to,co czuję, co chcę zrobić? «Odducha świata czy od DuchaBożego? Czy to będzie dla mniedobre, czy rzuca mnie na tę drogęświatowości, która jest nieświado-mością?». Wielu chrześcijan, ubo-lewał Pa p i e ż, «żyje nie wiedząc,co dzieje się w ich sercu». Dlate-go św. Paweł i św. Jan mówią:«Nie każdemu duchowi dowie-rzajcie» — temu, co czujecie — alebadajcie go. W ten sposób «do-wiemy się, co dzieje się w naszymsercu». Bowiem, powtórzył Fr a n -ciszek: «Wielu chrześcijan ma ser-ce przypominające drogę, i niewiedzą, kto idzie, a kto wraca,chodzą tam i z powrotem, bo nieumieją zbadać, co dzieje się wewnętrzu».

«Dlatego zalecam wam — p o-wiedział na zakończenie Papież —każdego dnia poświęćcie trochęczasu, przed pójściem spać albow południe, kiedy wolicie, i zasta-nówcie się: co dzisiaj zdarzyło sięw moim sercu? Co miałem ochotęzrobić, pomyśleć? Jaki duchdziałał w moim sercu?» DarBoży, Duch Święty, który zawszeprowadzi naprzód, na spotkanie zPanem, czy też duch świata, któryłagodnie oddala od Pana? To jest,p o dkreślił Pa p i e ż Fr a n c i s z e k ,«powolne staczanie się, powoli,p owoli».

P ro śmy o tę łaskę, zalecił nakoniec Papież, «abyśmy trwali wPanu, i módlmy się do DuchaŚwiętego, żeby nam umożliwiłtrwanie w Panu i dał nam łaskęrozeznawania duchów, czyli tego,co dzieje się w naszym wnętrzu.Aby nasze serce nie było drogą»,aby było miejscem spotkaniaczłowieka z Bogiem.

9 stycznia

Prawdziwy pokójzasiewa się w sercuNie można «być chrześcijanami»,będąc «siewcami wojny» w rodzi-nie, w dzielnicy, w miejscu pracy.«Oby Pan dał nam DuchaŚwiętego, żebyśmy trwali w Nim,i niech nas nauczy kochać, poprostu, bez prowadzenia wojny zinnymi». Taka była modlitwa Pa-pieża w homilii podczas Mszy św.w czwartek 9 stycznia w Domuśw. Marty.

Przypominając modlitwę zpoczątku liturgii, z inwokacją doBoga, aby udzielił «wszystkim na-rodom» «trwałego pokoju», Fran-ciszek odniósł się do dnia dzisiej-szego. «Kiedy mówimy o pokoju,od razu — s t w i e rd z i ł — myślimy owojnach, żeby w świecie nie byłowojen, żeby był trwały pokój, takiobraz nasuwa się nam zawsze —pokój, a nie wojny, ale zawsze nazewnątrz — w danym kraju, w da-nej sytuacji... Również w tychdniach, gdy tliło się tak wiele za-rzewi wojny, myśl od razu kierujesię tam, kiedy mówimy o pokoju,[kiedy się modlimy, aby] Pan ob-darzył nas pokojem. I tak jest do-brze; powinniśmy się modlić opokój na świecie, powinniśmymieć zawsze na uwadze ten Bożydar, jakim jest pokój, i prosić oniego dla wszystkich».

Franciszek jednocześnie za-chęcił, żeby się zastanowić, «jak»jest z pokojem «w domu», czynasze serce jest «w pokoju» czyjest «niespokojne», wciąż «w sta-nie wojny, w napięciu, żeby miećcoś więcej, żeby dominować, żebybyć zauważanym». «Pokój dlanarodów» czy danego kraju, wy-jaśnił, «zasiewa się w sercu»;«jeżeli nie mamy pokoju w sercu,jak możemy myśleć — zapytał się— że będzie pokój na świecie»? Ajednak, zauważył, «zazwyczaj»nad tym się nie zastanawiamy.Dzisiejsze pierwsze czytanie, frag-ment św. Jana Apostoła, powie-dział Pa p i e ż, «wskazuje namdrogę», drogę, prowadzącą do

osiągnięcia «pokoju w sobie» —«trwanie w Panu».

«Tam gdzie jest Pan — wyjaśnił— jest pokój. To On zaprowadzapokój, to Duch Święty, któregoOn posyła, czyni w nas pokój.Jeżeli my trwamy w Panu, naszeserce będzie w pokoju; i jeśli za-zwyczaj trwamy w Panu, to kiedypopadniemy w grzech czy uchy-bienie, Duch Święty sprawi, żerozpoznamy ten błąd, to pośli-zgnięcie się. Trwanie w Panu. Aw jaki sposób trwamy w Panu?Ap ostoł mówi: ‘Jeżeli miłujemysię wzajemnie’. To jest kwestia, tojest tajemnica pokoju».

Franciszek mówił o miłości«prawdziwej», nie — p owtórzył —tej z «telenoweli», «z przedsta-wienia», lecz tej, która skłania, by«dobrze» mówić o innych — wprzeciwnym razie, powiedział,«jeżeli nie mogę mówić dobrze,zamykam usta», nie obmawiam inie opowiadam «złych rzeczy».Gdyż «obmawianie i oczernianieinnych» jest «wojną». Miłość,p o dkreśla, «przejawia się w drob-nych rzeczach», bo «jeżeli w mo-im sercu jest wojna — zauważył —będzie wojna w mojej rodzinie,będzie wojna w mojej dzielnicy ibędzie wojna w miejscu pracy».« Z a z d ro ści», zawiści, obmowy,kontynuował, prowadzą nas dowojny jednych przeciwko drugim,«niszczą», są jakby «brudami».Pa p i e ż znów zachęcił, żeby się za-stanowić nad tym, jak często mó-wi się «z duchem pokoju», a jakczęsto «z duchem wojny», nadtym, ile razy jesteśmy zdolni po-wiedzieć: «Każdy ma swoje grze-chy, ja patrzę na moje, a inni zp ewnością mają» swoje, po tożeby zamknąć «usta».

«Zazwyczaj — zauważył Pa p i e ż— nasz sposób postępowania wrodzinie, w dzielnicy, w miejscupracy jest sposobem postępowa-nia wojowniczym — niszczeniedrugiego, szkalowanie drugiego.A to nie jest miłość, to nie jesttrwały pokój, o który prosiliśmyw modlitwie. Kiedy tak postępu-jemy, nie ma w tym DuchaŚwiętego. A to się przydarza

Page 19: ISSN: 1122-7249 LO’ S S E RVATOR E ROMANO · lenia na pokolenie opowiadał i utrwalał w pamięci najważniejsze wydarzenia tej Historii historii, te, któ-re zdolne są przekazywać

36 Numer 2-3/2020 L’OSSERVATORE ROMANO 37

HOMILIE PA P I E S K I E POD CZAS MSZY ŚWIĘTYCH W DOMU ŚWIĘTEJ MARTY HOMILIE PA P I E S K I E POD CZAS MSZY ŚWIĘTYCH W DOMU ŚWIĘTEJ MARTY

każdemu z nas, każdemu. Od ra-zu rodzi się reakcja potępianiadrugiego. Czy to w przypadkuświeckiego, świeckiej, kapłana, za-konnicy, biskupa, papieża, wszyst-kich, wszystkich. Jest to pokusadiabła, żeby wywołać wojnę».

A kiedy diabłu udaje się dopro-wadzić nas do wojny i roznieca to«zarzewie», kontynuował Fr a n c i -szek, «jest zadowolony, nie musijuż więcej pracować» — «my samipracujemy nad tym, by niszczyćsię wzajemnie», «to my prowadzi-my dalej wojnę, niszczenie»,niszcząc «najpierw» samych sie-bie, «ponieważ usuwamy miłość»,a potem innych. Papież zauważył,że w rzeczywistości jesteśmy«uzależnieni od tego nawykuszkalowania innych»; jest to«ziarno — mówi — które złożył wnas diabeł». Końcowa modlitwazatem jest raz jeszcze modlitwą otrwały pokój, który jest «daremDucha Świętego», i o usilne trwa-nie w Panu.

czył jej, a zagłębiając się w serceJezusa, zrozumiał, jak się obja-wiła. W swoim Liście mówi namzatem, jak należy miłować i jakzostaliśmy umiłowani. Papieżo k re ślił jako «jasne» dwa jegostwierdzenia. Pierwsze to funda-ment miłości: «Miłujemy Boga,p onieważ On pierwszy nasumiłował». Początek miłości po-chodzi od Niego. «Ja zaczynammiłować albo mogę zacząćmiłować — kontynuował — p onie-waż wiem, że On pierwszy mnieumiłował (…). Gdyby On nas nieumiłował, my z pewnością niemoglibyśmy miłować». Franciszekp o dał następnie przykład: «Gdy-by noworodek, mający parę dni,mógł mówić, z pewnością wy-jaśniłby tę rzeczywistość: ‘Czujęsię kochany przez rodziców’. Tapostawa rodziców w stosunku dodziecka jest tym, co Bóg uczyniłw stosunku do nas: pierwszy nasumiłował. A to sprawia, że rodzisię i rozwija nasza zdolność domiłowania. Taka jest jasna defini-cja miłości — my możemymiłować Boga, ponieważ Onpierwszy nas umiłował».

Druga rzecz, którą Apostołstwierdza «bez niedomówień»,jest następująca: «Jeśliby ktośmówił: ‘Miłuję Boga’, a brataswego nienawidził, jest kłamcą».Pa p i e ż zwró cił uwagę, że Jan niemówi, że ktoś taki jest «źle wy-chowany» albo że «jest wbłędzie» — mówi «jest kłamcą», ip owinniśmy się tego nauczyć.Następnie wyjaśnia: «Ja miłujęBoga, modlę się, doznaję eksta-zy... a potem odrzucam innych,nienawidzę innych albo ich poprostu nie kocham, albo jestemobojętny wobec innych... Nie mó-wi: ‘p omyliłeś się’, mówi: ‘jesteśkłamcą’. A to słowo w Biblii jestjasne, ponieważ bycie kłamcą jestwłaśnie sposobem bycia diabła —on jest ‘wielkim kłamcą’, mówinam Nowy Testament, jest ojcemkłamstwa. Taką definicję szatanadaje nam Biblia. A jeśli mówisz,że miłujesz Boga, a nienawidziszswojego brata, jesteś po drugiejstronie — jesteś kłamcą. W odnie-sieniu do tego nie ma ustępstw».

Wielu ludzi może znajdowaćusprawiedliwienie tego, że nie ko-chają, stwierdził dalej Franciszek;ktoś może powiedzieć: «Ja nienienawidzę, ojcze, ale jest takwielu ludzi, którzy mi wyrządzająkrzywdę albo których nie mogęzaakceptować, bo są źle wycho-wani albo są prymitywni». W ob-liczu tych obiekcji Papież przyp o-mniał k o n k re t n o ść miłości, naktórą wskazuje Jan, kiedy pisze:«Albowiem kto nie miłuje brataswego, którego widzi, nie możemiłować Boga, którego nie wi-dzi», i zauważył: «Jeżeli nie po-trafisz miłować ludzi, od naj-bliższych po najdalszych, niemożesz mówić, że miłujesz Boga— jesteś kłamcą».

Lecz istnieje nie tylko uczucienienawiści, może być wola «nie-mieszania się» w sprawy innych.Jednak to nie jest dobre, zwróciłuwagę Papież, gdyż miłość «wy-raża się przez czynienie dobra», ikontynuował: «Jeżeli ktoś mówi:‘Żeby być czystym, piję tylkowodę destylowaną’ — umrzesz!,bo to nie służy życiu. Prawdziwamiłość to nie woda destylowana —jest wodą codzienną, z problema-mi, z uczuciami, z miłością i nie-nawiścią, ale jest tym. Miłowa-niem konkretu, miłością kon-kretną — nie jest miłością z labo-ratorium. O tym nas poucza Apo-stoł przez te jakże jasne definicje.Jednak — kontynuował Pa p i e ż —istnieje sposób niemiłowania Bo-ga i niemiłowania bliźniego niecoukryty, którym jest obojętność.‘Nie, nie chcę tego — chcę wodydestylowanej. Ja się nie mieszamw problemy innych’. Powinieneś,żeby pomagać, żeby się modlić».

Pa p i e ż Franciszek przytoczyłnastępnie słowa św. Alberta Hur-tada, który mówił: «Dobrze jestnie czynić zła; ale nieczynieniedobra jest czymś złym». Prawdzi-wa miłość «musi prowadzić doczynienia dobra (...), do ubrudze-nia sobie rąk przy uczynkachmiłości». Nie jest łatwo, przyznałPa p i e ż, ale na drodze wiary ist-nieje możliwość przezwyciężeniaświata, mentalności świata, «która

uniemożliwia nam miłowanie».Taka jest droga, stwierdził dalej,«nie wchodzą na nią obojętni, ci,którzy umywają ręce od proble-mów, ci, którzy nie chcą się wda-wać w problemy, żeby pomagać,żeby czynić dobro; nie wchodząfałszywi mistycy, ci o sercu wyde-stylowanym niczym woda, którzymówią, że miłują Boga, ale pomi-jają miłość bliźniego»; i za-kończył: «Oby Pan nas pouczył otych prawdach, którymi są pew-ność, że najpierw zostaliśmyumiłowani, i odwaga miłowaniabraci».

«Co to za władza, którą ma Je-zus?», zapytał się Franciszek iwyjaśnił: «Jest nią ten styl Pana,owo ‘panowanie’ — by tak powie-dzieć — z którym Pan działał, na-uczał, uzdrawiał, słuchał». I do-dał: «ten styl Pański — który jestczymś pochodzącym z wnętrza —pokazuje... Co pokazuje? Konse-kwencję. Jezus miał władzę, dlate-go że był konsekwentny w tym,czego nauczał, i w tym, co robił,[to znaczy] jak żył. Ta konse-kwencja jest tym, co nadaje wyra-zistość danej osobie, która mawładzę: ‘On ma władzę, ona mawładzę, ponieważ są konsekwent-ni’, to znaczy dają świadectwo.Władza w tym się przejawia — wkonsekwencji i świadectwie».

Natomiast uczeni w Piśmie niebyli konsekwentni, i Jezus —zwró cił uwagę Papież — z jednejstrony napomina lud, aby «robiłto, co mówią, ale nie to, co ro-bią», z drugiej, nie traci okazji,aby ich zganić, gdyż «przez takiepostępowanie — zauważył — p o-padli w duszpasterską schizofre-nię — mówią jedno, a co innegorobią». I dzieje się tak w różnychepizodach z Ewangelii, o którychwspomina Papież; niekiedy Jezusreaguje — p owiedział — przypie-rając ich do muru, kiedy indziej —nie dając im żadnej odpowiedzi, a

jeszcze innym razem — ‘osądzającich’». I przy tym Papież się za-trzymał: «A słowem, któregoużywa Jezus, żeby określić tę nie-konsekwencję, tę schizofrenię, jest‘obłuda’. Jest szereg przymiotni-ków określających!». Następnie,odnosząc się do 23. rozdziałuEwangelii Mateusza, przypo-mniał, kiedy Jezus określa ich ja-ko «obłudników», i wyjaśnił:«O błuda jest sposobem postępo-wania tych, na których spoczywao dp owiedzialność za ludzi — wtym przypadku odpowiedzialnośćduszpasterska — a nie są konse-kwentni, nie są panami, nie mająwładzy. A lud Boży jest łagodny itoleruje — toleruje bardzo licz-nych pasterzy obłudników, wielupasterzy schizofrenicznych, którzymówią, a nie czynią, są niekonse-kwentni».

Jednak lud Boży — do dał jesz-cze Franciszek — który tak wieletoleruje, potrafi rozpoznać mocłaski. Odnośnie do tego Franci-szek nawiązał do pierwszego czy-tania liturgicznego, gdzie starzecHeli «utracił całą władzę», a «po-została mu jedynie łaska namasz-czenia, i dzięki tej łasce» — wy-jaśnił — «błogosławi i wyjednujecud» dla Anny, która przygniecio-na cierpieniem, modli się o to,żeby została matką. Z tego rodzi

10 stycznia

Ten, kto mówi,że miłuje Boga,a nie miłuje brata,jest kłamcąMiłość jest konkretna i wyraża sięw czynieniu dobra. Powiedział toFranciszek, komentując pierwszeczytanie z liturgii w homilii pod-czas Mszy św., którą odprawił wpiątek 10 stycznia rano w Domuśw. Marty. Obojętność to ukrytysposób niemiłowania Boga i nie-miłowania bliźniego, stwierdziłPa p i e ż. Trzeba natomiast «ubru-dzić sobie ręce», pamiętając otym, że to Bóg pierwszy nasumiłował.

Czytanie, zaczerpnięte z Pierw-szego Listu św. Jana Apostoła, wcałości dotyczy tematu miłości.Ap ostoł, stwierdził Pa p i e ż, zrozu-miał, czym jest miłość, doświad-

14 stycznia

Władza to nienakazywanie,ale konsekwencjai świadectwoJak wiele zła wyrządzają «niekon-sekwentni» chrześcijanie i «schi-zofreniczni» pasterze, którzy niedają świadectwa i tym samym od-dalają się od stylu Pana, od Jegoautentycznej «władzy». Na tychkluczowych słowach oparta byłahomilia Papieża podczas Mszyśw. we wtorek 14 stycznia rano wDomu św. Marty, skierowana doludu Bożego, ludu «łagodnego» i«mądrego», który toleruje, alepotrafi rozróżniać.

«Jezus nauczał jak ten, któryma władzę». Ewangelia Marka (1,21 b-28) opowiada nam o Jezusienauczającym w świątyni i o reak-cji, jaką budzi wśród ludzi Jegosposób działania z «władzą», wo dróżnieniu od uczonych wPiśmie. Od tego właśnie porów-nania wyszedł na początku Pa-pież, aby wyjaśnić różnicę ist-niejącą między «posiadaniemwładzy», «autorytetu», właśnietak jak Jezus, a «sprawowaniemwładzy, kiedy się jej nie ma, jakuczeni w Piśmie», którzy bylispecjalistami w nauczaniu Prawa ibyli słuchani przez lud, lecz imnie wierzono. Jezus w Kafarnaum (fresk w opactwie w Lambach, Austria, XI w. )

Page 20: ISSN: 1122-7249 LO’ S S E RVATOR E ROMANO · lenia na pokolenie opowiadał i utrwalał w pamięci najważniejsze wydarzenia tej Historii historii, te, któ-re zdolne są przekazywać

38 Numer 2-3/2020 L’OSSERVATORE ROMANO 39

HOMILIE PA P I E S K I E POD CZAS MSZY ŚWIĘTYCH W DOMU ŚWIĘTEJ MARTY HOMILIE PA P I E S K I E POD CZAS MSZY ŚWIĘTYCH W DOMU ŚWIĘTEJ MARTY

się końcowa refleksja Papieża od-nośnie do ludu Bożego, dochrześcijan i do pasterzy: «LudBoży — s t w i e rd z i ł — dobrze roz-różnia między władzą danej oso-by a łaską namaszczenia. ‘Ależ tychodzisz się spowiadać u tego,który jest taki, taki, a taki...?’.‘Ale dla mnie tamten to Bóg.Kropka. Tamten to Jezus’. I tojest mądrość naszego ludu, któryniejednokrotnie toleruje tak wielupasterzy niekonsekwentnych, pa-sterzy jak ci uczeni w Piśmie, atakże chrześcijan? — którzychodzą na Mszę św. w każdą nie-dzielę, a potem żyją jak poganie.I ludzie mówią: ‘To jest skandal,niekonsekwencja’. Jak wiele zławyrządzają chrześcijanie niekon-sekwentni, którzy nie dają świa-dectwa, i pasterze niekonsekwent-ni, schizofreniczni, którzy niedają świadectwa!».

Ta refleksja stała się zatem spo-sobnością do modlitwy, którą Pa-pież s k i e ro w a ł do Pana na za-kończenie homilii — oby wszyscyochrzczeni mieli «władzę», «któranie polega na rządzeniu i podno-szeniu głosu, ale na byciu konse-kwentnym, na byciu świadkiem, aprzez to byciu towarzyszami dro-gi na ścieżkach Pana».

no skupił się na ewangelicznymepizodzie uzdrowienia trędowate-go i zachęcał do przyjrzenia sięwsp ółczuciu Jezusa, który przy-szedł, aby dać życie za nas,g r z e s z n i k ó w.

Pa p i e ż p ołożył nacisk na «zwy-czajną historię» trędowatego, któ-ry prosi Jezusa o uzdrowienie. Wowym: «jeśli zechcesz», zawierasię modlitwa, która «przyciągauwagę Boga», i jest rozwiązanie.«Jest to wyzwanie — s t w i e rd z i łFranciszek — ale jest to także aktzaufania. Ja wiem, że On może, idlatego zawierzam się Jemu».

«Ale dlaczego — zapytał się Pa-pież — ten człowiek poczuwał siędo tej modlitwy? Dlatego że wi-dział, jak postępował Jezus. Tenczłowiek widział wsp ółczucie Je-zusa». «Współczucie», nie polito-wanie — to «powtarzający się mo-tyw w Ewangelii», który ma obli-cza wdowy z Nain, MiłosiernegoSamarytanina, ojca syna marno-trawnego. «Współczucie an-gażuje, pochodzi z serca i an-gażuje, i skłania cię do zrobieniaczegoś. Współczucie to cierpieniez drugim, wzięcie na siebie cier-pienia drugiego, żeby mu zara-dzić, żeby uleczyć. I taka była

misja Jezusa. Jezus nie przyszedłpo to, żeby głosić Prawo, i potemsobie poszedł. Jezus przyszedł wduchu współczucia, to znaczy,żeby cierpieć z nami i za nas ioddać swoje życie. Miłość Jezusajest tak wielka, że współczucied o p ro w a d z i ło Go aż na krzyż, dooddania życia.

Pa p i e ż zachęca do powtarzania«tego krótkiego wyrażenia»:«zdjęty litością». Jezus — wyjaśniłFranciszek — «potrafi zaan-gażować się w cierpienia, w pro-blemy innych, ponieważ w tymcelu przyszedł, nie żeby umyć so-bie ręce, wygłosić trzy-cztery ka-zania i pójść sobie», jest przy naszawsze. «‘Panie, jeśli zechcesz,możesz mnie oczyścić; jeśli ze-chcesz, możesz mi przebaczyć;jeśli zechcesz, możesz mi po-móc». Albo, jeśli chcecie — tro chęwięcej: «Panie, jestem człowie-kiem grzesznym, zmiłuj się nademną, miej litość dla mnie». Toprosta modlitwa, którą możnawypowiadać wiele razy w ciągudnia. ‘Panie, ja grzesznik proszęCię, zmiłuj się nade mną’. Wielerazy w ciągu dnia, z głębi serca,nie mówiąc tego głośno: ‘Pa n i e ,jeśli zechcesz, możesz; jeśli ze-chcesz, możesz. Zmiłuj się nademną’ — powtarzać to».

Trędowaty przez swoją prostą iwspaniałą modlitwę zdołał uzy-skać uzdrowienie dziękiwsp ółczuciu Jezusa, który kochanas również w grzechu: «On sięnas nie wstydzi. ‘Och, ojcze, je-stem grzesznikiem, jak mogę top owiedzieć...’. To lepiej! Ponie-waż On przyszedł właśnie dlanas, grzeszników, a im większymjesteś grzesznikiem, tym bliżejciebie jest Pan, ponieważ przy-szedł dla ciebie, największegogrzesznika, dla mnie, największe-go grzesznika, dla nas wszystkich.Wyróbmy w sobie nawyk powta-rzania tej modlitwy, zawsze: ‘Pa -nie, jeśli zechcesz, możesz. Jeślizechcesz, możesz’, z ufnością, żePan jest blisko nas i przez swewsp ółczucie weźmie na siebie na-sze problemy, nasze grzechy, na-sze głębokie choroby, wszystko».

17 stycznia

Istotna jest relacjaz BogiemChoroby duszy trzeba leczyć, alekarstwem jest proszenie o prze-baczenie. Powiedział to PapieżFranciszek podczas porannejMszy św., odprawionej w piątek17 stycznia w Domu św. Marty,komentując ewangeliczne opowia-danie o uzdrowieniu paralityka,którego dokonał Jezus. Słusznąjest rzeczą, stwierdził Pa p i e ż, le-czenie chorób ciała, ale «czymyślimy o zdrowiu serca?».

Omawiając czytanie z liturgiidnia, zaczerpnięte z Ewangeliiwedług Marka, Papież ukazuje nanowo obraz Jezusa w Kafarnaum,z gromadzącym się wokół Niegotłumem. Przez otwór zrobiony wdachu domu paru ludzi przynosido Niego człowieka leżącego nanoszach. Mają nadzieję, że Jezusuzdrowi paralityka, jednak Onzaskakuje wszystkich, mówiąc doniego: «Dziecko, odpuszczone sątwoje grzechy». Dopiero po tympoleci mu, żeby wstał, wziął no-sze i wrócił do domu. Franciszekskomentował to, mówiąc, że Jezusprzez swoje słowa pozwala do-trzeć do tego, co istotne. «On

jest człowiekiem Bożym», stwier-dził; uzdrawiał, ale nie był u z d ro -wicielem, nauczał, ale był kimświęcej niż nauczycielem, i w obli-czu sceny, jaką widzi, przechodzido tego, co istotne: «Patrzy naparalityka i mówi: ‘O dpuszczonesą twoje grzechy’. Uzdrowienie fi-zyczne jest darem, zdrowie fizycz-ne jest darem, którego powin-niśmy strzec. Jednak Pan — kon-tynuował Pa p i e ż — poucza nas, żep owinniśmy strzec również z d ro -wia serca, zdrowia duchowego».

Jezus sięga do rzeczy naj-ważniejszej także w przypadkugrzesznej kobiety, o której mówiEwangelia, kiedy widząc jej płacz,mówi do niej: «Twoje grzechy sąodpuszczone». Inni się oburzają,s t w i e rd z i ł Franciszek, «kiedy Je-zus mówi o tym, co istotne, obu-rzają się, gdyż jest w tym proroc-two, jest w tym siła». Podobnie:«Idź, nie grzesz już więcej», mó-wi Jezus do człowieka przy sa-dzawce, który nigdy nie zdążałzanurzyć się w wodzie, żeby mócwyzdrowieć. Samarytankę, którazadaje Mu tak wiele pytań — «p otrosze odgrywała rolę teologa»,p owiedział Pa p i e ż — Jezus pyta omęża. Sięga do istoty życia, a«tym, co istotne, jest twoja relacjaz Bogiem, podkreślił Pa p i e ż. Amy bardzo często o tym zapomi-namy, jakbyśmy się bali pójśćwłaśnie tam, gdzie jest spotkaniez Panem, z Bogiem». Zadajemysobie wiele trudu, zauważył dalej,gdy chodzi o nasze zdrowie fi-zyczne, udzielamy sobie rad od-nośnie do lekarzy i lekarstw, i tojest rzecz dobra, «ale czy myślimyo zdrowiu serca?». Następnies t w i e rd z i ł: «Są tu słowa Jezusa,które być może nam pomogą:‘Dziecko, odpuszczone są twojegrzechy’. Czy mamy zwyczajmyśleć o tym lekarstwie przeba-czenia naszych grzechów, naszychbłędów? Czy się zastanawiamy:‘Powinienem prosić Boga o wyba-czenie czegoś?’. ‘Tak, tak, tak,ogólnie wszyscy jesteśmy grzesz-nikami’, i w ten sposób sprawa sięrozmywa i traci moc, tę moc pro-roctwa, którą ma Jezus, kiedysięga do tego, co istotne. A dzi-

siaj Jezus do każdego z nas mó-wi: ‘Chcę odpuścić twoje grze-chy’».

W dalszym ciągu Papież p o-wiedział, że być może ktoś nieznajduje w sobie grzechów, któremiałby wyznać, ponieważ «braku-je świadomości grzechów».«Grzechów konkretnych», «cho-rób duszy», które trzeba leczyć,«a lekarstwem, pozwalającym wy-zdrowieć, jest przebaczenie». Tojest rzecz prosta, której Jezusuczy, kiedy sięga do tego, coistotne, powiedział Pa p i e ż Fr a n c i -szek, i zakończył: «Rzeczą istotnąjest zdrowie, całościowe: ciała iduszy. Strzeżmy dobrze zdrowiaciała, ale także zdrowia duszy. Iudajmy się do tego Lekarza, którymoże nas wyleczyć, który możeo dpuścić grzechy. Jezus w tym ce-lu przyszedł, za to oddał życie».

16 stycznia

Pokorna modlitwawzrusza Boga

«Panie, jeśli zechcesz, możesz».P ro śba, którą trędowaty kierujedo Jezusa, żeby go uzdrowił, toprosta modlitwa, «akt zawierze-nia» i zarazem «prawdziwe wy-zwanie». Jest to błaganie, po-chodzące z głębi jego serca, któremówi jednocześnie o sposobiedziałania Pana, którego cehujewsp ółczucie, «znoszenie cierpie-nia z nami i dla nas», «branie nasiebie cierpienia innych», aby jezłagodzić i uleczyć w imię miłościOjca. Papież Franciszek w homiliipodczas Mszy św. w Domu św.Marty w czwartek 16 stycznia ra-

20 stycznia

Wolni poprzezp osłuszeństwoBoguTrzeba być uległymi wobec SłowaBożego, które «zawsze jest no-wością». Nawoływał do tego Pa-pież podczas Mszy św. w Domuśw. Marty w poniedziałek 20stycznia rano. Rozważając pierw-sze czytanie, Franciszek skupił sięna odrzuceniu «przez Boga» Sau-la jako króla, «co było proroc-twem», powierzonym Samuelowi.«Grzechem Saula», wyjaśnił Pa -pież, był «brak posłuszeństwa»Słowu Bożemu i uważanie, żewłasna jego «interpretacja» jest«najwłaściwsza». To właśnie jest,wyjaśnił Pa p i e ż, «istotą grzechuprzeciwko posłuszeństwu»; Panmu powiedział, żeby nie branonic od ludu, który został p okona-ny, jednak tak się nie stało.

«Kiedy Samuel idzie go zganićw imieniu Pana — stwierdza Pa-pież — on mówi, wyjaśnia: ‘Ależpatrz, były tam woły, było tak

Jezus uzdrawia trędowatego (Monreale)

Page 21: ISSN: 1122-7249 LO’ S S E RVATOR E ROMANO · lenia na pokolenie opowiadał i utrwalał w pamięci najważniejsze wydarzenia tej Historii historii, te, któ-re zdolne są przekazywać

40 Numer 2-3/2020 L’OSSERVATORE ROMANO 41

HOMILIE PA P I E S K I E POD CZAS MSZY ŚWIĘTYCH W DOMU ŚWIĘTEJ MARTY HOMILIE PA P I E S K I E POD CZAS MSZY ŚWIĘTYCH W DOMU ŚWIĘTEJ MARTY

wiele tłustych zwierząt, dobrych, iz nich złożyłem ofiarę Panu’. Onnie schował niczego do kieszeni,inni tak. Co więcej, przez tę po-stawę interpretowania SłowaBożego tak, jak jemu wydawałosię słuszne, umożliwił innym, abyschowali do kieszeni coś ze zdo-byczy. Kroki korupcji — zaczynasię od drobnego nie-p osłuszeństwa, braku uległości iidzie się dalej, coraz dalej i da-lej».

Po «zgładzeniu» Amalekitów,przyp omniał Franciszek, ludwziął ze zdobyczy «drobne iwiększe bydło, aby je ofiarowaćPanu, jako pierwociny rzeczyobłożonych klątwą». To Samuelprzypomina, że Panu milsze jestod całopalenia i ofiar«p osłuszeństwo głosowi» Boga, iwyjaśnia «hierarchię wartości»;ważniejsze jest, by mieć «serceuległe» i «być posłusznym» niż —wskazał Pa p i e ż — «składanieofiar, posty, pokuty». «Grzechbraku posłuszeństwa», kontynu-ował Franciszek, polega właśniena «owym przedkładaniu» tego,«co ja myślę, nad to, co mi zalecaPan, a czego może nie rozu-miem»; kiedy buntujemy się prze-ciwko «woli Pana», nie jesteśmyulegli, «to jest to jakby — wyjaśnił— wróżbiarstwo». Jak gdyby, mó-wiąc wprawdzie, że się wierzy wBoga, chodziło się «do wróżki,żeby dać sobie czytać z ręki, ‘nawszelki wypadek’. Nie-p osłuszeństwo względem Pana,brak uległości — zwró cił uwagęPa p i e ż — jest jakby ‘wróżbiar-stwem’».

«Kiedy się opierasz woli Pana— wskazał Pa p i e ż — jesteś bałwo-chwalcą, ponieważ wolisz to, cosam myślisz, tego bożka, niż wolęPana. A Saula to niepo-słuszeństwo kosztowało króle-stwo: ‘Ponieważ o drzuciłeś SłowoPana, Pan odrzucił ciebie jakokróla’. To powinno skłonić nas dozastanowienia się nieco nad na-szym posłuszeństwem. Często wo-limy własne interpretacje Ewange-lii czy Słowa Pańskiego od Ewan-gelii i od Słowa Pańskiego. Na

przykład, kiedy popadamy w ka-zuistykę, w kazuistykę moralną...To nie jest wola Pana. Wola Panajest jasna, ukazuje ją przez przy-kazania w Biblii i ukazuje ci jąprzez Ducha Świętego w twoimsercu. Ale kiedy ja jestem uparty iprzekształcam Słowo Pana w ide-ologię, jestem bałwochwalcą, niejestem uległy. Uległość, po-słuszeństwo».

Nawiązując do dzisiejszejEwangelii Marka, Franciszekprzyp omniał, że uczniowie bylikrytykowani, «ponieważ niep ościli». A Pan wyjaśnia, że niktnie przyszywa łaty z surowegosukna do starego ubrania, ponie-waż g ro z i łoby to gorszym rozdar-ciem. I podobnie nikt nie wlewamłodego wina do starychbukłaków, w przeciwnym wypad-ku istniałoby niebezpieczeństworozerwania bukłaków i utratywszystkiego; tak więc «nowe winodo nowych bukłaków».

«Nowość Słowa Pańskiego —bowiem Słowo Pańskie zawszejest nowością, zawsze prowadzinas naprzód — zawsze zwycięża,jest lepsza od wszystkiego. Poko-nuje — kontynuował Pa p i e ż —bałwochwalstwo, pokonuje pychęi przezwycięża tę postawę zbyt-niej pewności siebie, nie zewzględu na Słowo Boże, ale zewzględu na ideologie, które jastworzyłem wokół Słowa Pana.Jest bardzo trafne zdanie Jezusa,które wyjaśnia to wszystko, a któ-re pochodzi od Boga, zaczerp-nięte ze Starego Testamentu:‘Miłości pragnę, nie ofiary’».

Być «dobrym chrześcijaninem»oznacza zatem być «posłusznym»Słowu Pańskiemu, słuchać tego,co Pan mówi «o sprawiedli-wości», «o miłości», «o przeba-czeniu», «o miłosierdziu», i niebyć «niekonsekwentnym wżyciu», posługując się «ideologią,żeby móc iść dalej». To prawda,dodaje, że Słowo Pańskie «niekie-dy wpędza nas ‘w tarapaty’», lecz«również diab eł czyni to samo»,«dla zmylenia». Bycie chrześcija-ninem to zatem «bycie wolnym»poprzez «zaufanie» Bogu.

Ta historia pobudza do reflek-sji, skłaniając do zastanowieniasię, dlaczego Pan wybiera zwy-czajnego mło dzieńca, który byćmoże «miewał wybryki, tak jakwszyscy chłopcy», nie byłmło dzieńcem pobożnym, «którymodli się każdego dnia», miałsiedmiu dzielnych braci, «którzymieli więcej zasług niż on». Ajednak — p o dkreślił Pa p i e ż — zo-stał wybrany najmłodszy, «najbar-dziej ograniczony, ten, który niemiał tytułów, nie miał nic», niewalczył na wojnie. To nam ukazu-je «bezinteresowność wybraniaBożego».

«Kiedy Bóg wybiera — za-uważył Pa p i e ż — okazuje swojąwolność i bezinteresowność. Po-myślmy o nas wszystkich, którzytutaj jesteśmy — dlaczego Pan wy-brał nas?. ‘Nie dlatego, że je-steśmy z rodziny chrześcijańskiej,z kultury chrześcijańskiej...’. Nie.Wielu ludzi z rodziny chrześci-jańskiej i z kultury chrześci-jańskiej odrzuca Pana, nie chcąGo. Dlaczego zatem my jesteśmytutaj, wybrani przez Pana? Bezin-teresownie, bez żadnej zasługi,

bezinteresownie. Pan — p o dkreśliłFranciszek — wybrał nas bezinte-resownie. Nie zapłaciliśmy nic,żeby zostać chrześcijanami. My,kapłani, biskupi, nie zapłaciliśmynic, żeby zostać kapłanami i bi-skupami — przynajmniej taksądzę, czyż nie? Bo i owszem, sątacy, którzy chcą piąć się w takzwanej karierze kościelnej, którzypostępują w sposób symoniczny,szukają wpływów, żeby zostać tu,tam czy tam... karierowicze. Nie,to jednak nie jest chrześcijańskie.Bycie chrześcijaninem, bycieochrzczonym, bycie wyświęcony-mi kapłanami i biskupami to czy-sta darmowość. Darów Pana sięnie kupuje».

Namaszczenie Duchem Świę-tym jest darmowe. «A my, comożemy zrobić?». Zastanawiałsię Papież. «Być świętymi», achrześcijańska świętość to«strzeżenie daru, nic więcej»,postępowanie w taki sposób,«żeby Pan zawsze pozostawał»Tym, który daje dar, a ja, powie-dział, nie uważam tego za «swojązasługę». W tym miejscu Franci-szek przyznał, że «w zwyczajnym

życiu, w przedsiębiorstwach, wpracy często, chcąc mieć wyższestanowisko, mówi się do takiegourzędnika, mówi się do takiegorządzącego, mówi się do kogośtam: ‘no, powiedz szefowi, żebymnie awansował...’. To nie jestdar; to jest karierowiczostwo. Abycie chrześcijanami, byciekapłanami, bycie biskupami jesttylko darem. I w ten sposób poj-mujemy naszą postawę pokory, tę,którą powinniśmy mieć — b ezżadnej zasługi. My jedynie po-winniśmy strzec tego daru, żebysię nie zatracił. My — p owtórzyłPa p i e ż — zostaliśmy wszyscy na-maszczeni przez wybór Pana; po-winniśmy strzec tego namaszcze-nia, które uczyniło nas chrześcija-nami, uczyniło nas kapłanami,uczyniło nas biskupami. To jestświętość. Inne rzeczy nie są po-trzebne. Pokora strzeżenia. a za-tem dar. Co jest wielkim daremBoga? Duch Święty! Kiedy Pannas wybrał, dał nam DuchaŚwiętego. A to jest czysta łaska,to jest czysta łaska. Bez naszejzasługi».

Na koniec Papież zaznaczył, żeDawid został wzięty «od stada»,«ze swojego ludu».

«Jeżeli my, chrześcijanie —s t w i e rd z i ł Ojciec Święty — zap o-minamy o ludzie Bożym, także oludzie niewierzącym, jeżeli my,kapłani, zapominamy o naszejowczarni, jeżeli my, biskupi, za-pominamy o tym i czujemy sięważniejsi od innych, wyrzekamysię daru Bożego. To tak, jakbypowiedzieć do Ducha Świętego:‘Ale Ty idź, idź, idź spokojnie doTrójcy Świętej, odpocznij sobie,bo ja poradzę sobie sam». A tonie jest chrześcijańskie. To nie jeststrzeżenie daru.

P ro śmy dzisiaj Pana, myśląc oDawidzie, aby dał nam łaskędziękowania za dar, który namdał, bycia świadomymi tego daru,tak wielkiego, tak pięknego, istrzeżenia go — tej bezinteresow-ności, tego daru — strzeżenia goprzez naszą wierność».

21 stycznia

Nie zapłaciliśmyza to, żeby stać sięchrześcijanamiBycie chrześcijanami, kapłanamiczy biskupami jest darmowym da-rem Pana. Nie kupuje się tego. Aświętość polega właśnie na«strzeżeniu» tego daru, któryotrzymaliśmy darmo, a nie zewzględu na nasze zasługi. Przy-p omniał o tym Papież we wtorek21 stycznia w homilii podczasMszy św. w Domu św. Marty. Wswojej refleksji wyszedł od Psal-mu responsoryjnego (Ps 88) i odpierwszego czytania liturgicznego(1 Sm 16, 1-13).

Psalm 88 przypomina o wybra-niu Dawida na króla Izraela potym, jak Pan odrzucił Saula z po-wodu nieposłuszeństwa. W pierw-szym czytaniu Pan posyła zatemSamuela, żeby namaścił na królajednego z synów Jessego Betleje-mity. Namaszczenie wskazuje naBoże wybranie, a stosuje się jerównież dzisiaj przy konsekracjikapłanów, biskupów. Również m y,chrześcijanie, podczas chrztu zo-stajemy namaszczeni olejem,przyp omniał Pa p i e ż Fr a n c i s z e k .Bóg napomina Samuela, żeby niek o n c e n t ro w a ł się na aspekcie fi-zycznym, ponieważ, stwierdza,«liczy się nie to, co widziczłowiek — bowiem człowiek wi-dzi to, co dostępne dla oczu, aPan widzi serce».

Pa p i e ż przyp omniał następniewydarzenia przeżywane w tamtejchwili: bracia Dawida walczyli zFilistynami, broniąc królestwaIzraela, «mieli zasługi», Pan jed-nak wybrał ostatniego z nich.«Mło dzieńca niespokojnego»,który kiedy mógł, chodził patrzeć,jak bracia walczą z Filistynami,lecz był o dsyłany, żeby pasłowczarnię. Został zatem przy-wołany Dawid, który był rudy imiał pociągający wygląd. A Panp owiedział do Samuela, żeby gonamaścił, po czym «Duch Pańskiopanował Dawida od tego dnia».

Page 22: ISSN: 1122-7249 LO’ S S E RVATOR E ROMANO · lenia na pokolenie opowiadał i utrwalał w pamięci najważniejsze wydarzenia tej Historii historii, te, któ-re zdolne są przekazywać

42 Numer 2-3/2020 L’OSSERVATORE ROMANO 43

HOMILIE PA P I E S K I E POD CZAS MSZY ŚWIĘTYCH W DOMU ŚWIĘTEJ MARTY HOMILIE PA P I E S K I E POD CZAS MSZY ŚWIĘTYCH W DOMU ŚWIĘTEJ MARTY

spotkania z Panem — Bóg powró-cił do nas, i to napełnia naswielką radością. Dawid nie myślio tym, że jest królem i że król po-winien być z dala od ludu, ‘jegowysokość’, zachowywać dystans».W istocie «Dawid miłuje Pana —kontynuował Franciszek — jestszczęśliwy z faktu, że prowadziArkę Pana. Wyraża tę szczęśli-wość, tę radość, tańcząc, a z pew-nością także śpiewał, jak całylud».

Pa p i e ż zwró cił następnieuwagę, że również nam zdarza sięodczuwać radość, «kiedy jesteśmyz Panem», i może w parafii lubwioskach ludzie urządzają święto.Następnie przytacza inny epizodz dziejów Izraela, kiedy zostałaodnaleziona księga Prawa w cza-sach Nehemiasza; również wte-dy «lud płakał z radości»,przedłużając świętowanie także wdomach.

Tekst proroka Samuela opisujew dalszym ciągu powrót Dawidado swojego domu, gdzie zastajejedną z żon, Mikal, córkę Saula.Ona przyjmuje go z pogardą.Widząc tańczącego króla, wsty-dziła się za niego i czyni mu wy-rzut, mówiąc: «Czyż nie wsty-dziłeś się, tańcząc jak człowiek

pospolity, jak ktoś z ludu?». I Pa-pież Franciszek zauważył: «To jestpogarda dla szczerej religijności,spontanicznej radości z powoduPana. A Dawid jej wyjaśnia: ‘Alezważ, powód radości był taki. Ra-dość w Panu, ponieważ s p ro w a -dziliśmy Arkę do domu!’. Jednakona nim gardzi. A Biblia mówi,że ta kobieta — nazywała się Mi-kal — była bezdzietna z tego po-wodu». Faktycznie «Pan ją uka-rał. Kiedy u chrześcijanina braku-je radości — skomentował Pa p i e ż— taki chrześcijanin nie jest pło d-ny; kiedy brakuje radości w na-szym sercu, nie ma owocności».

Pa p i e ż Franciszek podkreśliłnastępnie, że święto wyraża sięnie tylko duchowo, ale staje siędzieleniem. Dawid owego dnia,po błogosławieństwie, rozdawał«po bochenku chleba dla każde-go, porcję pieczonego mięsa i poplacku z rodzynkami», żebykażdy świętował w swoim domu.«Słowo Boże nie wstydzi sięświęta», stwierdził Franciszek, poczym kontynuował: «To prawda,niekiedy niebezpieczeństwem ra-dości jest pójście dalej i uważanie,że to jest wszystko. Nie, to jestatmosfera świąteczna». A od-nośnie do tego przypomniał, żeśw. Paweł VI w swojej adhortacjiapostolskiej Evangelii nuntiandimówi o tym aspekcie i nawołujedo radości.

Na koniec Papież zauważył, że« Ko ściół nie będzie postępował,Ewangelia nie będzie postępowałaprzy ewangelizatorach nudnych,zgorzkniałych. Nie — p o dkreśliłPa p i e ż. — Będzie się szerzyła tyl-ko dzięki ewangelizatorom rado-snym, pełnym życia. Radość zotrzymania Słowa Bożego, radośćz bycia chrześcijanami, radośćp o dążania naprzód, umiejętnośćświętowania, nie wstydzenia się inie bycia jak tamta pani, Mi-kal, chrześcijanami formalnymi,chrześcijanami więźniami formali-zmów». Oby Pan, zakończyłFranciszek, «dał nam łaskę ra-dości i również łaskę radowaniasię z ludem Bożym».

24 stycznia

Zawiść prowadzido wojnyTrzeba mieć się na bacznościprzed kornikiem zawiści i za-z d ro ści, który «doprowadza nasdo osądzania źle ludzi», do rywa-lizowania w rodzinie, w dzielnicyi w pracy: «To jest nasienie woj-ny», «obmawianie» przed samymsobą, które zabija drugiego, a jeślidobrze się zastanowić, «nie makonsystencji» jak «bańka mydla-na». Papież Franciszek w homiliipodczas Mszy św. w Domu św.Marty w piątek 24 stycznia ranowysnuł taką naukę życiową zpierwszego czytania liturgicznego,które opisuje, jak się rozpraszaz a z d ro ść króla Saula, którą od-czuwał w stosunku do Dawida.

Pa p i e ż przyp omniał, że za-z d ro ść opisana w PierwszejKsiędze Samuela rodzi się zezwycięskiej pieśni młodych ko-biet, mówiącej o Saulu, który za-bił tysiące nieprzyjaciół, podczasgdy Dawid dziesiątki tysięcy. Wten sposób zaczyna się «fermentz a z d ro ści», będący niczym «kor-nik, który toczy cię wewnątrz».Tak więc «Saul wyrusza z woj-skiem, żeby zabić Dawida».«Uczucia zazdrości są zbrodnicze— skomentował Franciszek — za-wsze usiłują zabić». A jeśli ktośmówi: «owszem, jestem o niegozazdrosny, ale nie jestem za-bójcą», Papież p owiedział: «teraz.Ale jeśli tak będzie dalej, możesię to źle skończyć». Bowiemmożna z łatwością zabić «języ-kiem, przez oszczerstwo».

A zazdrość, kontynuował Pa -pież, wzrasta, «gdy rozmawia sięz sobą samym», gdy interpretujesię rzeczy przez pryzmat za-z d ro ści. «Rozmawiając z samymsobą», człowiek zazdrosny «niejest zdolny zobaczyć rzeczywi-stości», i jedynie «jakiś fakt bar-dzo mocny» może mu otworzyćoczy. I tak było w wyobraźni Sau-la, «zazdrość doprowadziła go doprzekonania, że Dawid jest za-bójcą, wrogiem».

«Również my — nap omniał Pa -pież — kiedy ogarnia nas zawiść,z a z d ro ść, tak się zachowujemy».Stąd zachęta, aby się zastanowić:«Dlaczego nie mogę znieść tejosoby? Dlaczego tamtej nie chcęnawet widzieć? Dlaczego jeszczeinna...». I niejednokrotnie odkry-wamy, «że to są nasze wy-obrażenia. Wyobrażenia, którejednak narastają w tym rozmawia-niu z samym sobą». I ostatecznie,wyjaśnił Franciszek, «to łaskaBoża, kiedy człowiek zazdrosnynapotyka rzeczywistość, jak to sięprzydarzyło Saulowi — z a z d ro śćpryska niczym bańka mydlana,bowiem zazdrość i zawiść niemają konsystencji». OcaleniemSaula jest miłość Boga, przypo-mniał Pa p i e ż, który «mu powie-dział, że jeśli nie posłucha, odbie-rze mu królestwo, ale go kochał».I tak «daje mu łaskę przebicia tejbańki mydlanej, która nie miałakonsystencji». Franciszek opowie-dział biblijny epizod, w którymSaul wchodzi do jaskini — gdziebyli ukryci Dawid i jego ludzie —«za swoją potrzebą». Przyjacielemówią Dawidowi, żeby to wyko-rzystał, by zabić króla, jednak onodmawia: «nigdy nie podniosęręki na pomazańca Pańskiego».Widać, skomentował Pa p i e ż,«szlachetność Dawida w porów-naniu z zabójczą zazdrością Sau-la». I tak, w milczeniu odcina tyl-ko kawałek płaszcza króla i «za-biera go ze sobą».

Następnie, kontynuował Pa -pież, Dawid wychodzi z jaskini iwoła do Saula z szacunkiem: «Okrólu, mój panie!», pomimo iż«ten usiłuje go zabić». I pyta go:«Dlaczego dajesz posłuch tym,którzy mówią: ‘Oto Dawid szukatwojej zguby’?». I pokazuje murąbek płaszcza, mówiąc: «Miałemmożliwość cię zabić. Nie, nieuczyniłem tego». To, skomento-wał Pa p i e ż, «powoduje, że pryskabańka mydlana zazdrości Saula»,który uznaje Dawida «niemal zasyna i powraca do rzeczywi-stości», mówiąc: «Tyś sprawie-dliwszy ode mnie, gdyż o dpłaciłeśmi dobrem, podczas gdy jao dpłaciłem ci złem».

«To jest łaska — skomentowałFranciszek — kiedy człowiek za-wistny, zazdrosny znajdzie się wobliczu rzeczywistości, która po-woduje rozpryśnięcie się tej bańkimydlanej, którą jest jego wada za-z d ro ści lub zawiści». I zachęca dopilnowania się, «kiedy jesteśmyniemili w stosunku do jakiejś oso-by, nie lubimy jej». W istocietrzeba by się zastanowić: «Co jestwe mnie? Czy jest kornik za-z d ro ści, który rośnie, bo tamtenma coś, czego ja nie mam, albojest jakaś ukryta złość?». Powin-niśmy — taka jest rada Papieża —«chronić nasze serce przed tąchorobą, przed tym gadaniem zsobą samym, które powoduje, żero śnie ta bańka mydlana, któranie ma konsystencji, a jednakwyrządza tak wiele zła». A także,kiedy ktoś zaczyna «obmawiaćdrugiego», powinniśmy dać mudo zrozumienia, że często nie mó-wi z pogodą ducha, ale «zpasją». A w tej pasji «jest zło za-wiści i zło zazdrości».

«Strzeżmy się — p owiedział Pa -pież — bo to jest kornik, którywchodzi do serca nas wszystkich»i «prowadzi nas do osądzania źleludzi», gdyż zaczyna się «rywali-zacja — on ma coś, czego ja niemam». To «prowadzi nas do od-rzucania ludzi», do «wojny do-mowej, wojny dzielnicowej, wojnyw miejscach pracy». To jest nasie-nie wojny — zawiść i zazdrość».

Stąd przestroga Papieża, abymieć się na baczności, «kiedyczujemy tę niechęć do kogoś»;należałoby się zastanowić: «Dla-czego to czuję?», i nie dopuścić,aby to «plotkowanie» doprowa-dziło do myślenia źle, «bo to po-woduje narastanie tej bańki my-dlanej».

« P ro śmy Pana — wezwał na ko-niec Franciszek — o łaskę, abyśmymieli przejrzyste serce, jak serceDawida. Serce przejrzyste, któredąży tylko do sprawiedliwości,dąży do pokoju. Serce przyjazne,serce, które nie chce nikogo zabi-jać, bowiem zazdrość i zawiść za-bijają».

28 stycznia

WięźniowieformalizmówW centrum swojej homilii pod-czas porannej Mszy św. w Domuśw. Marty we wtorek 28 styczniaPa p i e ż p ostawił uczucie radości zbycia chrześcijanami. Inspiracjędo tego zaczerpnął z pierwszegoczytania liturgicznego, fragmentuz Drugiej Księgi Samuela, w któ-rym jest mowa o Dawidzie icałym ludzie Izraela, świętującychz powodu powrotu Arki Przymie-rza do Jerozolimy.

Arka była uprowadzona, przy-p omniał Pa p i e ż, i jej powrót «jestdla ludu wielką radością». Ludczuje, że Bóg jest blisko niego,więc świętuje. A król Dawid jest znim, staje na czele procesji,składa w ofierze wołu i tłustegobarana. Z ludem też wznosiokrzyki, śpiewa i tańczy «zwszystkich sił».

«Było święto — radość luduBożego, bowiem Bóg był z nim.A Dawid? Tańczy. Tańczy przedludem — s t w i e rd z i ł Pa p i e ż — wy-raża swoją radość, nie wstydzącsię; jest to duchowa radość ze

Page 23: ISSN: 1122-7249 LO’ S S E RVATOR E ROMANO · lenia na pokolenie opowiadał i utrwalał w pamięci najważniejsze wydarzenia tej Historii historii, te, któ-re zdolne są przekazywać

44 Numer 2-3/2020 L’OSSERVATORE ROMANO 45

HOMILIE PA P I E S K I E POD CZAS MSZY ŚWIĘTYCH W DOMU ŚWIĘTEJ MARTY HOMILIE PA P I E S K I E POD CZAS MSZY ŚWIĘTYCH W DOMU ŚWIĘTEJ MARTY

31 stycznia

Światowośćjest powolnymp opadaniemw grzechŻycie zwyczajne, spokojne, serce,które się nie wzrusza nawet w ob-liczu najcięższych grzechów, świa-towość, która kradnie zdolnośćdostrzegania zła, które się po-p ełnia. Papież Franciszek w homi-lii podczas Mszy św. odprawionejw piątek 31 stycznia w Domu św.Marty zinterpretował fragment zDrugiej Księgi Samuela, skoncen-trowany na postaci króla Dawida,«tego świętego króla Dawida»,który ulegając wygodnemu życiu,zapomina, że został wybranyprzez Boga. Dawid, podobnie jakbardzo wielu ludzi współcze-snych, ludzi, którzy wydają siędobrzy, «którzy chodzą na Mszęśw. w każdą niedzielę, którzy mó-wią, że są chrześcijanami», alektórzy zatracili «świadomość

grzechu» — to jedno z nieszczęśćnaszych czasów, mawiał Pius XII.Czasy, w których wszystko jestdozwolone, «atmosfera ducho-wa», z której można się opa-miętać być może dzięki czyjemuśwyrzutowi albo za sprawą «po-liczka» od życia.

Franciszek skupił się na grze-chach Dawida — spis ludności idzieje Uriasza, którego każe zabićpo tym, gdy poczęła z nim dziec-ko jego żona Batszeba. Decydujesię on na morderstwo, gdyż jegoplan uładzenia sprawy po cu-dzołóstwie kończy się nędzną po-rażką. «Dawid — s t w i e rd z i ł Pa -pież — wió dł dalej swoje zwyczaj-ne życie. Spokojny. Serce się niep oruszyło».

«Ale dlaczego ten wielki Da-wid, który jest święty, który uczy-nił tyle dobra, który był tak bar-dzo zjednoczony z Bogiem, po-trafił to zrobić? Tego nie robi sięz dnia na dzień. Wielki Dawidpowoli się staczał, powoli. Ist-nieją grzechy chwili — grzechzłości, obelga, nad którymi niemogę zapanować. Ale są grzechy— zaznaczył Pa p i e ż — w które po-pada się powoli, przez duchaświatowości. To duch świata pro-wadzi cię do robienia tych rzeczy,jak gdyby były czymś zwyczaj-nym. Zabójstwo».

Powoli — to przysłówek, któryPa p i e ż wielokrotnie wypowiedziałw swojej homilii. Wyjaśnia spo-sób, w jaki grzech zapanowujenad człowiekiem, wykorzystującjego wygodę. «My wszyscy je-steśmy grzesznikami — kontynu-ował Franciszek — ale czasamip op ełniamy grzechy doraźne.Zdenerwuję się, obrażam. Potemżałuję». Natomiast niekiedy «po-padamy w stan życia, w którym...wydaje się normalne». Normalne,na przykład, «niepłacenie pomocydomowej tyle, ile należałobyzapłacić», albo pracującym napolach, którzy otrzymują połowęnależnego wynagrodzenia. «Apostępują tak dobrzy ludzie, jaksię wydaje, którzy chodzą naMszę św. w każdą niedzielę, któ-rzy deklarują się jako chrześcija-

nie. Ale dlaczego to robisz? A in-ne grzechy? Mówię tylko to...Ech, dlatego że — wyjaśnił Pa p i e ż— p opadłeś w stan, w którym za-traciłeś świadomość grzechu. A tojest jedno z nieszczęść naszegoczasu. Powiedział to Pius XII —utrata świadomości grzechu. ‘Ależmożna robić wszystko...’, i na ko-niec poświęca się życie na roz-wiązywanie jakiegoś p ro b l e m u » .

Pa p i e ż wyjaśnił, że to, co sięprzydarza Dawidowi, nie jestsprawą przestarzałą i przypominaniedawne zajście, do któregodoszło w Argentynie z udziałemparu młodych rugbistów, którzypobili kolegę na śmierć po nocnejlibacji. Młodzi ludzie, stwierdza,którzy stali się «zgrają wilków».Ten fakt rodzi pytania na tematwychowania mło dzieży, na tematsp ołeczeństwa. Potrzeba «niejed-nokrotnie policzka od życia»,żeby się zatrzymać, żeby po-wstrzymać to powolne staczaniesię w grzech, potrzeba osoby, ta-

30 stycznia

Miara każdegosąduFragment Ewangelii Marka (4, 21-25), czytany w liturgii czwartku30 stycznia, jest bogaty w wypo-wiedzi i rady Jezusa. Papież Fr a n -ciszek wybrał jedną spośró dwszystkich, aby przeprowadzićro z w a żanie w nieustannym dialo-gu z wiernymi, zgromadzonymi wkaplicy Domu św. Marty: «Takąsamą miarą, jaką wy mierzycie,odmierzą wam».

Wszyscy, powiedział napoczątku Papież, muszą rozliczyćsię ze swojego życia, zarówno wteraźniejszości, jak zwłaszcza nakońcu egzystencji; a to zdanie Je-zusa «mówi właśnie, jaka będzieta chwila», czyli, jaki będzie sąd.Bowiem — kontynuował Fr a n c i -szek — jeżeli fragment o Bło-gosławieństwach i analogicznyro z d z i a ł 25. Ewangelii Mateuszawskazują, «co powinniśmy robić»— jak to robić, «styl, jaki powin-niśmy przyjąć w życiu» — to«miarą jest to, co Pan mówi tu-taj».

Następnie Papież wyjaśnił to zapomocą szeregu pytań: «Jakąmiarą mierzę innych? Jaką miarąmierzę samego siebie? Czy jest tomiara szczodra, pełna miłościBożej, czy jest to miara niska?».A «taką samą miarą — zauważył— będę sądzony, nie będzie innej— właśnie taka, jak moje postępo-wanie».

I dalej Papież się zapytał: «Najakim poziomie umieściłem swojąpoprzeczkę? Czy na poziomiewysokim?, i zachęcił, aby każdyzastanowił się nie tylko i nie tyle«nad rzeczami dobrymi, które ro-bimy», ale i «nad stałym stylem»życia.

Ka żdy — p owiedział do obec-nych wiernych Franciszek — mabowiem pewien styl, «sposób oce-niania samego siebie, rzeczy orazinnych ludzi», i będzie on takisam, jaki Pan zastosuje do ludzi.Zatem — wyjaśnił — kto osądza

miarą egoizmu, tak samo będziesądzony; ten, kto nie ma litości iżeby tylko wspiąć się wyżej wżyciu «zdolny jest deptać pogłowach wszystkich», zostanieosądzony w taki sam sposób, czy-li «bez litości».

Pa p i e ż przeciwstawił temu za-tem styl życia chrześcijanina, wy-jaśniając, co jest wzorem. «A jakochrześcijanin — p owiedział — za-stanawiam się, co jest kamieniemprobierczym, wzorcem, żeby siędowiedzieć, czy jestem na pozio-mie, jakiego chce Jezus? Jest nimzdolność do upokorzenia się, jestnim umiejętność znoszenia upo-korzeń». Chrześcijaninowi, którynie potrafi znosić upokorzeń,p o dkreślił Pa p i e ż, «czegoś braku-je. Jest chrześcijaninem», któregoFranciszek określił jako «pofarbo-wanego» albo «interesownego». Io dnośnie do tego powiedział:«Ale dlaczego tak, ojcze? Ponie-waż tak postąpił Jezus», któryunicestwił samego siebie, jak mó-wi Paweł: Uniżył samego siebie(…) aż do śmierci — i to śm i e rc ikrzyżowej. On był Bogiem, alenie trzymał się tego — uniżył sa-mego siebie. To jest — zakończyłPa p i e ż — wzór do naśladowania».

Następnie jako przykład stylużycia określanego jako «świato-wy» i niezdolnego do naśladowa-nia wzoru Jezusa Papież przy-wołał «uskarżania się», jakie muzgłaszają biskupi, kiedy mająt ru d n o ści z przenoszeniem ka-płanów do parafii, które są uzna-wane za «niższej kategorii», a niewyższej, jak by pragnęli, a zatemprzeżywają przeniesienie jakokarę. Oto zatem, jak mogę rozpo-znać «mój styl», «mój sposóbosądzania» — skomentował Pa -pież — po postawie przyjmowanejw obliczu upokorzeń: «Sposóbosądzania światowy, sposóbosądzania grzeszny, sposóbosądzania przedsiębiorczy, sposóbosądzania chrześcijański».

I tak, powracając do zdania zdzisiejszej Ewangelii: «Taką samąmiarą, jaką wy mierzycie, od-mierzą wam», Franciszek skupiłsię na stylu Jezusa, zestawiając go

raz jeszcze ze stylem światowym.«Jeżeli jest to miara chrześci-jańska — s t w i e rd z i ł — naśladowa-nie Jezusa, postępowanie Jegodrogą, taką samą ja będę osądzo-ny, z wielką, wielką, wielką li-tością, z wielkim współczuciem, zwielkim miłosierdziem. Ale jeżelimoja miara jest światowa i jedyniep osługuję się wiarą chrześcijańską— tak, działam, chodzę na Mszęśw., ale żyję jak człowiek świato-wy — taką samą miarą będęsądzony».

Oto zatem modlitwa, którawyłoniła się na zakończenie homi-lii Franciszka, jest prośbą o łaskę«życia po chrześcijańsku, azwłaszcza nieobawiania siękrzyża, upokorzeń, bowiem takajest droga, którą On wybrał, żebynas zbawić», i jest to równieżtym, co «gwarantuje, że mojamiara jest chrześcijańska — zdol-ność niesienia krzyża, zdolnośćznoszenia pewnych upokorzeń».

kiej jak prorok Natan, posłanyprzez Boga do Dawida, żeby muuświadomił jego błąd. «Zasta-nówmy się chwilę, jaka jest du-chowa atmosfera mojego życia?Czy jestem czujny, czy zawsze po-trzebuję kogoś, kto powie miprawdę, czy nie, uważam, że nie?Czy słucham wyrzutu przyjaciół,spowiednika, męża, żony, dzieci,który mi trochę pomaga?Przyglądając się tej historii Dawi-da — świętego króla Dawida — za-stanówmy się: skoro człowiekświęty mógł tak upaść, miejmy sięna baczności, bracia i siostry, rów-nież nam może się to przydarzyć.Zastanówmy się także: w jakiej at-mosferze ja żyję? Oby Pan — p o-wiedział Pa p i e ż Franciszek — dałnam łaskę, posyłając nam zawszeproroka — może to być sąsiad,dziecko, mama, tato — który bynas trochę spoliczkował, kiedypopadamy w tę atmosferę, w któ-rej wydaje się, że wszystko jestdozwolone».

Page 24: ISSN: 1122-7249 LO’ S S E RVATOR E ROMANO · lenia na pokolenie opowiadał i utrwalał w pamięci najważniejsze wydarzenia tej Historii historii, te, któ-re zdolne są przekazywać

46 Numer 2-3/2020 L’OSSERVATORE ROMANO 47

DZIAŁALNOŚĆ STOLICY APOSTOLSKIEJ

DZIAŁALNOŚĆ STOLICY APOSTOLSKIEJ

5 I — An i o ł Pański.6 I — Pa p i e ż Franciszek w uro-

czystość Objawienia Pańskiegoo dprawił Mszę św. w BazyliceWa t y k a ńskiej i wygłosił homilię *W południe Papież przewo dni-czył modlitwie An i o ł Pański * Oj-ciec Święty mianował o rd y n a r i u -szem diecezji charkowsko-zaporo-skiej na Ukrainie ks. Pawło Hon-czaruka, dotychczas ekonoma idyrektora Caritas diecezji kamie-niecko-p o dolskiej.

7 I — Ojciec Święty mianowałwizytatorem apostolskim dlamieszkających w Europie etiop-skich wiernych obrządku aleksan-dryjskiego w języku gyyz ks. Pe-trosa Berga, duchownego z diece-zji Haarlem-Amsterdam (Holan-dia), obecnie posługującego wmetropolii sui iuris Addis Abeby(Etiopia) * Katolicki patriarchakoptyjski Ibrahim Sedrak zazgodą biskupów koptyjskiego Sy-nodu Kościoła PatriarchalnegoAleksandrii i po konsultacjach zeStolicą Apostolską ustanowiłeparchię Abu Qurqas w Egipcie.Na biskupa nowej eparchii Synodwybrał o. Becharę Giudę, fran-ciszkanina. Wybór ten został za-twierdzony przez Papieża.

8 I — Audiencja generalna *Kard. Pietro Parolin w imieniuPa p i e ża skierował telegram kon-dolencyjny w związku z katastrofąsamolotu ukraińskiego * OjciecŚwięty przyjął rezygnację ordyna-riusza Northampton (Anglia)bpa Petera D oyle’a i mianowałbiskupem Northampton ks. ka-nonika Davida Jamesa Oakleya,dotychczas rektora seminariumSaint Mary’s College w Oscott *

W Domu św. Marty Papież sp o-tkał się z kenijskim franciszkani-nem o. Peterem Tabichim, zwy-cięzcą konkursu na najlepszegonauczyciela świata w 2019 r.

9 I — W Sali Królewskiej Pa-pież przyjął członków korpusudyplomatycznego akredytowane-go przy Stolicy Apostolskiej iwygłosił do nich przemówienie,p oświęcone sytuacji na świecie.Na początku spotkania w imieniuzebranych przemówił do Fran-ciszka dziekan korpusu, ambasa-dor Cypru Georgios F. Poulides.

10 I — Ojciec Święty przyjąłm.in. delegację Światowej UniiKatolickich Organizacji Kobiet(UMOFC) * Papież sp otkał się zewspólnotą jezuitów z rzymskiegoPontificio Collegio Pio LatinoAmericano.

11 I — Ojciec Święty przyjął de-legację Włoskiego StowarzyszeniaOfiar Przemocy * Papież sp otkałsię ze wspólnotą watykańskiegoCollegio Etiopico z okazji 100-le-cia jego założenia i wygłosił prze-mówienie * Ojciec Święty miano-wał nuncjuszem apostolskim weFrancji abpa Celestina Migliore(tyt. Canosa), dotychczas nuncju-sza w Federacji Rosyjskiej i Uzbe-kistanie.

12 I — W niedzielę ChrztuPa ńskiego Ojciec Święty prze-wo dniczył Mszy św. w KaplicySykstyńskiej, wygłosił i m p ro w i z o -waną homilię i udzielił chrztu 32niemowlętom * W południe Pa-pież przewo dniczył mo dlitwieAn i o ł Pański.

13 I — Ojciec Święty przyjął Al-freda Osvalda Augusta Rattiego

Jaeggli, ambasadora Paragwajuprzy Stolicy Apostolskiej, któryprzedstawił listy uwierzytelniające* Papież sp otkał się z członkamiKonferencji Episkopatu StanówZjednoczonych Ameryki (RegionVIII), którzy przybyli z wizytą adlimina.

15 I — Audiencja generalna *Ojciec Święty mianował o rd y n a -riuszem greckokatolickiej eparchiiŚwiętej Rodziny w Londynie(Wielka Brytania) bpa KennethaAnthony’ego Adama Nowakow-skiego, dotychczas biskupa epar-chii New Westminster w Kana-dzie.

15 I — Audiencja generalna *Pa p i e ż mianował p o dsekretarzemw Sekcji ds. relacji z państwamiSekretariatu Stanu Franceskę DiGiovanni, która odpowiada zakoordynację dyplomacji wielo-stronnej, czyli działalność StolicyApostolskiej na forach organizacjimiędzynaro dowych.

16 I — Ojciec Święty przyjąłczłonków Konferencji EpiskopatuStanów Zjednoczonych Ameryki(Region IX), którzy przybyli z wi-zytą ad limina.

17 I — Ojciec Święty przyjąłFélixa Antoine’a Tshisekedi Tshi-lomba, prezydenta Demokratycz-nej Republiki Konga z osobamitowarzyszącymi * Papież sp otkałsię z delegacją ekumeniczną Lute-rańskiego Kościoła Finlandii ifińskiej wspólnoty protestanckiej iwygłosił przemówienie * OjciecŚwięty przyjął Víctora ManuelaGrimaldiego Céspedesa, ambasa-dora Republiki Dominikańskiej,którzy złożył wizytę pożegnalną.

18 I — Ojciec Święty mianowałbiskupem pomocniczym w diece-zji Walencji bpa Vicente JuanaSegurę (tyt. Armentia), dotych-czas ordynariusza Ibizy * Papieżprzyjął burmistrza Rzymu Virgi-nię Raggi * Po południu OjciecŚwiąty spotkał się z delegacją ry-baków, przybyłych z San Bene-detto del Tronto we włoskim re-gionie Marche * Rozpoczął sięTy d z i e ń Modlitw o JednośćChrześcijan. Jego tegorocznehasło: «Życzliwymi bądźmy», wy-brali wierni z Malty.

19 I — An i o ł Pański.20 I — Ojciec Święty przyjął

kolejną grupę członków Konfe-rencji Episkopatu Stanów Zjedno-czonych Ameryki (Region X),przybyłych z wizytą ad limina *Pa p i e ż sp otkał się z delegacjąCentrum Szymona Wiesenthala *Ojciec Święty mianował admini-stratorem apostolskim sede plenabizantyjskiej eparchii koszyckiejabpa Cyrila Vasil’a (tyt. Tolema-

ide di Libia), dotychczas sekreta-rza Kongregacji dla KościołówWscho dnich.

21 I — Ojciec Święty mianowałczłonkiem zwyczajnym PapieskiejAkademii Nauk Społecznychprof. Daniego Rodrika (Turcja),wykładowcę międzynarodowejekonomii politycznej w John F.Kennedy School of Governmentna Uniwersytecie Harvarda (Sta-ny Zjednoczone Ameryki) * Pa-pież s k i e ro w a ł na ręce prof. Klau-sa Schwaba, przewodniczącego50. Światowego Forum Ekono-micznego, odbywającego się wdniach od 21 do 24 stycznia wDavos-Klosters w Szwajcarii,przesłanie do jego uczestników.Przesłanie zostało doręczoneprzez kard. Petera Turksona, pre-fekta Dykasterii ds. IntegralnegoRozwoju Człowieka, który repre-zentował na tym spotkaniu Sto-licę Apostolską. W forum braliudział m.in. patriarcha Bar-tłomiej I i Greta Thunberg * Oj-

ciec Świąty przyjął rezygnację ar-cybiskupa Monako (KsięstwoMonako) Berbarda Barsiego imianował arcybiskupem Monakoks. Dominique-Marie Davida( Fr a n c j a ) .

22 I — Audiencja generalna *Ojciec Święty mianował a rc y b i -skupem koadiutorem archidiecezjiVrhbosna, Sarajewo (Bośnia iHercegowina) bpa Toma Vu-kšicia, dotychczas biskupa polo-wego Bośni i Hercegowiny * Sy-nod Arcybiskupstwa WiększegoRumuńskiego Kościoła Greckoka-tolickiego wybrał na biskupa po-mocniczego rumuńskiej greckoka-tolickiej archieparchii Făgăraş iAlba Iulia ks. Cristiana DumitruCrişana, którego wybór OjciecŚwięty zatwierdził i przydzieliłmu stolicę tytularną Abula * Sy-nod Arcybiskupstwa WiększegoRumuńskiego Kościoła Greckoka-tolickiego wybrał na biskupa po-mocniczego rumuńskiej greckoka-tolickiej eparchii Lugoj ks. Călina

Dekrety w sprawach kanonizacyjnychW czwartek 23 stycznia Papież Franciszek upoważniłKongregację Spraw Kanonizacyjnych do promulgowania8 dekretów, które dotyczą:

— męczeństwa sług Bożych Benedykta z SantaColoma de Gramenet (Josepa Doménecha Boneta) i2 towarzyszy z Zakonu Braci Mniejszych Kapucy-nów, zabitych z nienawiści do wiary w Hiszpaniimiędzy 24 lipca a 6 sierpnia 1936 r.;

— męczeństwa sług Bożych Józefa Marii Gran Ci-rery i 2 towarzyszy, kapłanów profesów ze Zgroma-dzenia Misjonarzy Najświętszego Serca Jezusowego,oraz 7 towarzyszy, świeckich, zabitych z nienawiścido wiary w Gwatemali między 1980 r. a 1991 r.;

— h e ro i c z n o ści cnót bł. Jana Tavellego z Tossigna-no, z zakonu jezuatów, biskupa Ferrary, ur. w 1386 r.w Tossignano (Włochy), zm. 24 lipca 1446 r. w Fer-rarze (Wło chy;

— h e ro i c z n o ści cnót sługi Bożego Joachima Ma-smitjá y Puiga, kanonika katedry w Gironie,założyciela Zgromadzenia Misjonarek Serca Maryi,ur. 29 grudnia 1808 r. w Olot (Hiszpania), zm. 26sierpnia 1886 r. w Gironie (Hiszpania);

— h e ro i c z n o ści cnót sługi Bożego Józefa Antonie-go Plancarte y Labastidy, kapłana diecezjalnego,założyciela Instytutu Sióstr Maryi Niepokalanej zGuadalupe, ur. 23 grudnia 1840 r. w Meksyku (Mek-syk), zm. 26 kwietnia 1898 r. w Meksyku (Meksyk);

— h e ro i c z n o ści cnót sługi Bożego Józefa PiusaGurruchagi Castuariense, kapłana diecezjalnego,założyciela Zgromadzenia Pomocnic ParafialnychChrystusa Kapłana; ur. 5 maja 1881 r. w Tolosie(Hiszpania), zm. 22 maja 1967 r. w Bilbao (Hiszpa-nia);

— h e ro i c z n o ści cnót sługi Bożego Antoniego Ma-rii z Lavaur (François-Léona Clergue’a), kapłanaprofesa z Zakonu Braci Mniejszych Kapucynów, ur.23 grudnia 1825 r. w Lavaur (Francja), zm. 8 lutego1907 r. w Tuluzie (Francja);

— h e ro i c z n o ści cnót służebnicy Bożej Marii z Gó-ry Karmel od Przenajświętszej Trójcy (Carmen Ca-tariny Bueno), mniszki profeski ze zgromadzeniakarmelitanek bosych, ur. 25 listopada 1898 r. wCampinas (Brazylia), zm. 13 lipca 1966 r. w Taubaté(Brazylia).

Page 25: ISSN: 1122-7249 LO’ S S E RVATOR E ROMANO · lenia na pokolenie opowiadał i utrwalał w pamięci najważniejsze wydarzenia tej Historii historii, te, któ-re zdolne są przekazywać

48 Numer 2-3/2020 L’OSSERVATORE ROMANO 49

DZIAŁALNOŚĆ STOLICY APOSTOLSKIEJ DZIAŁALNOŚĆ STOLICY APOSTOLSKIEJ

Ioana Bota, którego wybór OjciecŚwięty zatwierdził, przydzielającmu stolicę tytularną Abritto.

23 I — Ojciec Święty przyjąłkard. Angela Becciu, prefektaKongregacji Spraw Kanonizacyj-nych, i upoważnił Ko n g re g a c j ędo ogłoszenia 8 dekretów.

24 I — W przypadające w tymdniu wspomnienie św. FranciszkaSalezego, patrona dziennikarzy,zostało opublikowane papieskieOrędzie na Światowy DzieńŚrodków Społecznego Przekazu *Ojciec Święty przyjął w i c e p re z y -denta Stanów ZjednoczonychAmeryki Mike’a Pence’a z osoba-mi towarzyszącymi * Papież skie-ro w a ł przesłanie wideo do miesz-kańców brazylijskiego regionuMinas Gerais rocznicę tragedii wBrumandinho, gdzie na skutekprzerwania tamy w zbiorniku ko-palni rudy żelaza doszło do kata-strofy ekologicznej i zginęło po-nad 250 osób.

25 I — Ojciec Święty przyjąłprezydenta Iraku Barhama Salihai osoby mu towarzyszące * Z oka-zji rozpoczęcia nowego rokusądowniczego Papież przyjąłczłonków Roty Rzymskiej z jejdziekanem ks. prał. Piem VitemPintem na czele i wygłosił do

nich przemówienie * Po południuw bazylice św. Pawła za MuramiOjciec Święty przewodniczył d ru -gim Nieszporom święta Nawróce-nia św. Pawła na zakończenie 53.Tygodnia Modlitw o JednośćChrześcijan i wygłosił homilię. (Ztej okazji do Rzymu przybyły re-likwie św. Tymoteusza, ucznia św.Pa w ła Apostoła, przechowywanew katedrze w Termoli we włoskimregionie Molise. Od 17 do 25stycznia były one wystawione wbazylice św. Pawła za Murami *Pa p i e ż mianował nuncjuszemapostolskim w Zimbabwe abpaPaola Rudellego (tyt. Mesembria)* Biuro Prasowe Stolicy Apostol-skiej poinformowało, że 18 stycz-nia br. Ojciec Święty zatwierdziłdokonany przez kardynałów-bi-skupów wybór kard. GiovanniegoBattisty Re, Włocha, na dziekanaKolegium Kardynalskiego, a 24stycznia zatwierdził również wy-bór na wicedziekana tegoż Ko l e -gium kard. Leonarda Sandriego,prefekta Kongregacji dlaKo ściołów Wschodnich, Argen-tyńczyka.

26 I — Rano o godz. 10 w Ba-zylice Watykańskiej Papież cele-b ro w a ł Mszę św. z okazji I Nie-dzieli Słowa Bożego (przypa-dającej w III Niedzielę zwykłą),

ogłoszonej w liście apostolskim wformie motu proprio «Aperuit illis»(30 września 2019 r.) i wygłosiłhomilię * W południe Franciszekprzewo dniczył modlitwie An i o łPański na placu św. Piotra * Dy-rektor Biura Prasowego poinfor-mował że drugim, obok po-chodzącego z Egiptu ks. Yoanni-sa Lahzi Gaidy, osobistym sekre-tarzem Papieża został ks. Gonza-lo Aemilius, Urugwajczyk, ur. 18września 1979 r., doktor teologii,który święcenia kapłańskie otrzy-mał 6 maja 2006 r.

27 I — Ojciec Święty przyjąłczłonków Konferencji EpiskopatuStanów Zjednoczonych Ameryki(Region XI), przybyłych z wizytąad limina * Papież mianował bi-skupem Achonry (Irlandia) ks.Paula Dempseya.

29 I — Audiencja generalna *Ojciec Święty mianował bisku-pem Augsburga w Niemczech ks.Bertrama Meiera * W Watykanierozp o czął się pierwszy międzyna-rodowy kongres poświęcony dusz-pasterstwu osób starszych, zorga-nizowany przez Dykasterię ds.Świeckich, Rodziny i Życia, zudziałem ponad 550 ekspertów iduszpasterzy z 60 krajów.

30 I — Ojciec Święty przyjąłuczestników zgromadzenia ple-narnego Kongregacji Nauki Wia-ry, które w tym roku poświęconebyło dokumentowi na temat opie-ki nad osobami w terminalej faziechoroby, i wygłosił do nich prze-mówienie * Papież mianowałkard. Daniela Fernanda SturlęBerhoueta SDB, arcybiskupa Mon-tevideo (Urugwaj), swoim wysłan-nikiem specjalnym na obchody500. rocznicy odprawienia pierw-szej Mszy św. na terytorium Ar-gentyny, odbywające się w mieściePuerto San Julián w prowincjiSanta Cruz (Argentyna) od 31marza do 1 kwietnia 2020 r.Pierwszą Mszę św. na ziemi ar-gentyńskiej odprawił 1 kwietnia1520 r. ks. Pedro de Valderrama,Hiszpan, który był kap elanemwyprawy Ferdynanda Magellana *Biuro Prasowe Stolicy Apostol-skiej poinformowało, że kard.

Philippe Barbarin, który zostałuniewinniony przez sąd apelacyj-ny z zarzutu tuszowania pedofilii,złożył rezygnację z funkcji arcybi-skupa Lyonu, a Papież Fr a n c i s z e kpodejmie decyzję w tej sprawie«w swoim czasie».

31 I — Ojciec Święty przyjął Al-berta Fernándeza, prezydenta Re-publiki Argentyńskiej z osobamitowarzyszącymi * W ostatnimdniu międzynarodowego kongre-su poświęconego duszpasterstwuosób starszych Papież przyjął jegouczestników i skierował do nichprzemówienie * Ojciec Świętyprzyjął rezygnację nuncjusza apo-stolskiego w Wielkiej Brytaniiabpa Edwarda Josepha Adamsa(tyt. Scala) * We Włoszech uka-zała się książeczka I bambini sonos p e ra n z a (Dzieci są nadzieją), za-wierająca krótkie teksty Francisz-ka, zachęcające dzieci do toleran-cji, dzielenia się z innymi i poko-ju. Teksty zostały zebrane przezks. Antonio Spadaro SJ — d y re k -tora jezuickiego czasopisma «LaCiviltà Cattolica» i zilustrowaneprzez amerykańską ilustratorkęSheree Boyd.

1 II — Ojciec Święty przyjął le-karzy, pielęgniarzy i pielęgniarkioraz personel administracyjnyGruppo Villa Maria Care and Re-search i wygłosił do nich przemó-wienie * Papież mianował ks.prał. Michaela Francisa Crot-ty’ego nuncjuszem apostolskim wBurkina Faso i arcybiskupem ty-tularnym Lindisfarna * OjciecŚwięty włączył do grona człon-ków Kongregacji Spraw Kanoni-zacyjnych kard. Fernanda Filonie-go, Wielkiego Mistrza ZakonuRycerskiego Grobu Bożego w Je-rozolimie * Papież włączył dogrona relatorów KongregacjiSpraw Kanonizacyjnych o. Szcze-pana Tadeusza Praśkiewicza O CD* Ojciec Święty włączył do gronakonsultorów Kongregacji SprawKanonizacyjnych ks. Maria Torci-vię, ks. Alberta Roya Mejíę is. Mary Melone * Po południu ogodz. 17.00 z okazji XXIV Świato-wego Dnia Życia Konsekrowane-go Ojciec Święty przewodniczył

w Bazylice Watykańskiej Mszyśw., w której uczestniczyło kilkatysięcy członków męskich iżeńskich instytutów zakonnych.

2 II — An i o ł Pański * Wieczo-rem w Praia a Mare w Kalabriijałmużnik papieski kard. KonradKrajewski dokonał otwarcia noc-legowni dla ubogich Casa di Rut(Dom Rut), sfinansowanej przezKo ściół włoski i Caritas.

3 II — Ojciec Święty przyjąłnastępcę tronu Królestwa Bahraj-nu, szejka Salmana ibn Hamadaibn Isę Al Chalifę z osobami to-warzyszącymi * Papież przyjąłczłonków Konferencji EpiskopatuStanów Zjednoczonych (RegionXII), przybyłych z wizytą ad limi-na * Ojciec Święty mianowałpodsekretarzem Kongregacji dlaKo ściołów Wschodnich ks. FlaviaPace * Wieczorem w rzymskiejOperze uroczyścią i koncertem zudziałem najwyższych władzmiejskich i państwowych zostałyzainaugurowane obchody 150-le-cia przeniesienia stolicy Włoch doRzymu (3 II 1871 r.). Z tej okazjiSekretarz Stanu kard. Pietro Pa-rolin odczytał przesłanie skiero-wane do uczestników uroczystościprzez Papieża.

4 II — Ojciec Święty skierowałprzesłanie wideo do uczestnikówspotkania w Abu Zabi w Zjedno-czonych Emiratach Arabskich,zorganizowanego z okazji pierw-szej rocznicy wizyty papieskiejprzez Wysoki Komitet ds. Reali-zacji Deklaracji o Ludzkim Bra-terstwie, podpisanej rok temuprzez Papieża Franciszka orazWielkiego Imama UniwersytetuAl-Azhar. Podczas spotkania zo-stało odtworzone równieżprzesłanie Wielkiego Imama.

5 II — Audiencja generalna *Ojciec Święty mianował człon-kiem zwyczajnym Papieskiej Aka-demii Nauk prof. Johna DavidaBarrowa, wykładowcę matematykina Uniwersytecie w Cambridge(Wielka Brytania) * Po południuPa p i e ż udał się do watykańskiejCasina Pio I V, gdzie odbywało sięzorganizowane przez PapieskąAkademię Nauk Społecznychspotkanie na temat podziału bo-gactw świata, pod hasłem: «Noweformy solidarnego braterstwa, in-kluzja, integracja i innowacja», zudziałem ekonomistów, ministrówfinansów oraz bankierów, iwygłosił do nich przemówieniepo hiszpańsku.

Polskie wydanie «L’Osservatore Romano»«L’Osservatore Romano» jest pismem wydawanym w Watyka-nie, ukazuje się w wersji polskiej jako miesięcznik od 1980 r.Zajmuje się działalnością Ojca Świętego i Stolicy Apostolskiej,zawiera przemówienia i dokumenty oraz artykuły publikowanew wydaniu codziennym w języku włoskim i w dodatku mie-sięcznym «kobiety kościół świat». Pismo jest rozpowszechnia-ne we wszystkich diecezjach Kościoła w Polsce przez Konfe-rencję Episkopatu.

Zamówienia można kierować do parafii, kurii biskupich lubpod adresem: Księża Pallotyni, ul. Wilcza 8, 05-091 Ząbkik. Wa r s z a w y.

Prenumeratę można zamawiać też w Rzymie pod adresem:«L’Osservatore Romano», Amministrazione, via del Pellegri-no, 00120 Città del Vaticano.

W internecie gazeta Papieża w językach: włoskim, polskim,francuskim, angielskim, niemieckim, portugalskim i hisz-pańskim dostępna jest pod adresem: www.osservatoreroma-n o .v a

Audycje Radia Watykańskiego po polsku(czas śro d k o w o e u ro p e j s k i )

16.15 — serwis informacyjny.Programów można słuchać w Rzymie i okolicy w systemie

cyfrowym DAB+ Radio Vaticana Europe oraz przez Internet nastronach www.radiovaticana.org lub www.rv.pl.

Serwis informacyjny (godz. 15.15 GMT) jest transmitowanyrównież drogą satelitarną:

E U T E L S AT 1 — HOT BIRD 8 — 13° E Pakiet RAI (Europa) 11804MHz — LV C P — SID 3320, CH-1/2

I N T E L S AT IOR — IS 904 @ 60° E (Region Oceanu Indyjskie-go) 4103.350 MHz — GLOBAL B — Polaryzacja Rx L H C P, CH-1

I N T E L S AT AOR — IS 907 @ 332,5° E (Region Oceanu Atlan-tyckiego) 4161.705 MHz — GLOBAL B — Polaryzacja Rx L H C P,CH-1 (tylko program wieczorny).

Bezpłatny codzienny elektroniczny biuletyn informacyjny Ra-dia Watykańskiego można zaprenumerowć na stronie interneto-wej https://www.vaticannews.va/pl/rejestracja-newslettera.html

Page 26: ISSN: 1122-7249 LO’ S S E RVATOR E ROMANO · lenia na pokolenie opowiadał i utrwalał w pamięci najważniejsze wydarzenia tej Historii historii, te, któ-re zdolne są przekazywać

50 Numer 2-3/2020

INTENCJE PAPIESKIEJ ŚW I AT O W E J SIECIMODLITWY NA ROK 2021

StyczeńIntencja ewangelizacyjna —

Braterstwo ludzkie

Aby Pan dał nam łaskę,byśmy żyli w pełnym brater-stwie z braćmi i siostrami zinnych religii, modląc się zasiebie wzajemnie, z otwar-tością na wszystkich.

LutyIntencja powszechna — Prze-

moc w stosunku do kobiet

Módlmy się w intencji ko-biet — ofiar przemocy, abybyły chronione przez spo-łeczeństwo, a ich cierpieniabyły dostrzegane i wysłuchi-wane.

MarzecIntencja ewangelizacyjna —

Sakrament pojednania

Módlmy się o to, abyśmyprzeżywali sakrament pojed-nania z odnowioną głębią,żeby cieszyć się nieskończo-nym miłosierdziem Bożym.

KwiecieńIntencja powszechna — Pod-

stawowe prawa

Módlmy się za osoby, którenarażają swoje życie, walcząco podstawowe prawa w dykta-turach, w reżimach autorytar-nych, a nawet w prze-żywających kryzys demokra-cjach.

MajIntencja powszechna — Świat

finansów

Módlmy się, aby odpowie-dzialni za finanse współpraco-wali z rządami w celu uregu-lowania sfery finansowej ichronienia obywateli przed jejz a g ro żeniami.

CzerwiecIntencja ewangelizacyjna —

Piękno małżeństwa

Módlmy się w intencji lu-dzi młodych, którzy przygoto-wują się do małżeństwa przywsparciu wspólnoty chrześci-jańskiej — aby wzrastali wmiłości, z wielkodusznością,wiernością i cierpliwością.

LipiecIntencja powszechna — Przy-

jaźń społeczna

Módlmy się, abyśmy wkonfliktowych sytuacjachsp ołecznych, gospodarczych ipolitycznych byli odważnymii pełnymi pasji twórcami dia-logu i przyjaźni.

SierpieńIntencja ewangelizacyjna —

Kościół

Módlmy się za Kościół, abyotrzymał od Ducha Świętego

łaskę i siłę do reformowaniasię w świetle Ewangelii.

Wr z e s i e ńIntencja powszechna — Eko-

logicznie zrównoważony stylżycia

Módlmy się, abyśmy wszy-scy dokonywali odważnychwyborów na rzecz stylu życiap owściągliwego i ekologiczniezrównoważonego, ciesząc sięz ludzi młodych, którzy się wto zdecydowanie angażują.

Pa ździernikIntencja ewangelizacyjna —

Uczniowie misjonarze

Módlmy się, aby każdyochrzczony był włączony wewangelizację, gotowy do mi-sji, poprzez świadectwo życiamającego smak Ewangelii.

ListopadIntencja powszechna — Osoby

cierpiące na depresję

Módlmy się, aby osobycierpiące na depresję alboburnout znajdowały u wszyst-kich wsparcie i światło, otwie-rające na życie.

G ru d z i e ńIntencja ewangelizacyjna —

Katecheci

Módlmy się za katechetów,p owołanych do głoszeniaSłowa Bożego — aby byli jegoo dważnymi i kreatywnymiświadkami z mocą DuchaŚwiętego.

Watykan, 31 stycznia 2020 r.

FRANCISZEK

Page 27: ISSN: 1122-7249 LO’ S S E RVATOR E ROMANO · lenia na pokolenie opowiadał i utrwalał w pamięci najważniejsze wydarzenia tej Historii historii, te, któ-re zdolne są przekazywać

Spis treści numeru 2-3/2020

L’OSSERVATORE ROMANOWydanie polskie - miesięcznik

Redaktor naczelny ANDREA MONDAZdjęcia ilustrujące działalność Papieża

i Stolicy Apostolskiej są własnościąD ziału Foto «L’Osservatore Romano»

Drukarnia Watykańska, Wyd. «L’Osservatore Romano».

Adres redakcji: Via del Pellegrino, 00120 Città del Vaticano, telefon 0039 06 698 99 440i 0039 06 698 99 441, fax 0039 06 698 83 675, e-mail: redazione.polacca.or@spc .v a

Prenumerata roczna: Włochy € 20; Europa: obszar euro € 35, pozostałe państwa $ 45 lub€ 35; Afryka, Azja, Ameryka Płd. $ 50 lub € 40; Ameryka Płn, Oceania $ 60 lub € 45

W sprawach prenumeraty należy zwracać się do administracji (Via del Pellegrino, 00120Città del Vaticano, telefon 0039 06 698 99 488). Rozprowadzaniem «L’O sservatoreRomano» w Polsce zajmują się XX . Pallotyni (05 091 Ząbki k. Warszawy, ul. Wilcza 8).

D ział Foto: telefon 0039 06 698 84797, fax 06 698 84998, e-mail [email protected]« Ta ńcz i wyrażaj radość, którą masz w sercu. Tańcz teraz, kiedy jesteś dzieckiem, abyś nie był zbyt poważny, kiedy staniesz się dorosły!»

Na okładce: Podczas Mszy św. dla osób konsekrowanych (1 II); powyżej: Amazonia

DRUK UKOŃCZONO 26 LUTEGO 2020

DO KU M E N T Y PA P I E S K I E

Orędzie na 54. Dzień Środków SpołecznegoPrzekazu ..................................................... 4Orędzie na Wielki Post 2020 r..................... 8

PRZEMÓWIENIA, PRZESŁANIAI HOMILIE PAPIEŻA

Przemówienie do delegacji Centrum SzymonaWiesenthala ............................................... 10Przemówienie do członków Roty Rzymskiej 11Homilia podczas Nieszporów na zakończenieTygodnia Modlitw o Jedność Chrześcijan .. 14Przemówienie do członków Kongregacji NaukiWiary .......................................................... 15Przemówienie do uczestników międzynarodo-wego kongresu poświęconego duszpasterstwuosób starszych ............................................. 17Przesłanie na rozpoczęcie obchodów rocznicyprzeniesienia stolicy Włoch do Rzymu ....... 18Przesłanie na obchody I rocznicy podpisaniaDokumentu o Braterstwie Ludzkim............ 20

Przemówienie do uczestników seminariumnt. nowych form solidarnego braterstwa ..... 21

AUDIENCJE GENERALNE

................................................................... 24

MO D L I T WA MARYJNA Z PAPIEŻEM

................................................................... 29

HOMILIE PA P I E S K I E POD CZAS MSZYŚWIĘTYCH W DOMU ŚWIĘTEJ MARTY

................................................................... 34

DZIAŁALNOŚĆ STOLICY APOSTOLSKIEJ

Kronika ...................................................... 46Dekrety w sprawach kanonizacyjnych......... 47

INTENCJE PAPIESKIEJ ŚW I AT O W E JSIECI MODLITWY NA ROK 2021

.................................................................... 50

Oczami dzieckaKsiążka Papieża Franciszka dla najmło dszych

«Ucz się codziennie pielęgnować łaskę miłości. W ten sposób spotkasz Boga»

«Dzięki tobiei mnie ziemia może stać się piękniejsza»

Są jego «przyjaciółmi od ser-ca». W każdej sytuacji OjciecŚwięty szczególną uwagęp oświęca dzieciom, nawet pod-czas najbardziej formalnychsp otkań i audiencji. Zatrzymu-je się, wyciąga rękę, głaszcze jepo głowie, uśmiecha się, cza-sem zamienia parę żartobli-wych słów. I właśnie z myślą odzieciach powstała kartonowaksiążeczka I bambini sono las p e ra n z a (Dzieci są nadzieją),

opublikowana przez włoskiewydawnictwo Salani, z teksta-mi Papieża Franciszka, zebra-nymi przez o. Antonia SpadaraS J, i wstępem kard. Luisa An-tonia Tagle, ilustrowana przezSheree Boyd, Amerykankę uro-dzoną we Włoszech. Prostymjęzykiem, krótkimi zdaniamiPa p i e ż podsuwa dzieciom radyna wszystkie momenty dnia.Na przykład, kiedy patrzy naich zabawę, sugeruje: «Bądź

szczęśliwy, kiedy jesteś razem zinnymi», a wyobrażając sobiechwilę smutku, radzi: «Jezusrozumie twoje problemy. Módlsię po cichu i pozwól, by z łezro dziły się słowa».