ISSN: 1122-7249 LO’ S S E RVATOR E ROMANO · 2020. 5. 27. · LO’ S S E RVATOR E ROMANO ISSN:...

27
ISSN: 1122-7249 L’O S S E RVATORE ROMANO WYDANIE Unicuique suum POLSKIE Non praevalebunt REDAKCJA I ADMINISTRACJA CITTÀ DEL VATICANO Cena € 2,00 ROK XLI Numer 5 (422) 2020 Msza św. w setną rocznicę urodzin św. Jana Pawła II w Bazylice Watykańskiej (18 maja 2020 r.) Stulecie urodzin św. Jana Pawła II i 40 lat polskiego wydania «L’Osservatore Romano»

Transcript of ISSN: 1122-7249 LO’ S S E RVATOR E ROMANO · 2020. 5. 27. · LO’ S S E RVATOR E ROMANO ISSN:...

Page 1: ISSN: 1122-7249 LO’ S S E RVATOR E ROMANO · 2020. 5. 27. · LO’ S S E RVATOR E ROMANO ISSN: 1122-7249 WYDANIE Unicuique suum POLSKIE Non praevalebunt REDAKCJA I ADMINISTRACJA

ISSN: 1122-7249

L’O S S E RVATOR E ROMANOWYDANIEUnicuique suum

POLSKIENon praevalebunt

REDAKCJA I ADMINISTRACJACITTÀ DEL VATICANO

Cena € 2,00

ROK XLI

Numer 5 (422) 2020

Msza św. w setną rocznicę urodzin św. Jana Pawła II w Bazylice Watykańskiej (18 maja 2020 r.)

Stulecie urodzin św. Jana Pawła II i 40 latpolskiego wydania «L’Osservatore Romano»

Page 2: ISSN: 1122-7249 LO’ S S E RVATOR E ROMANO · 2020. 5. 27. · LO’ S S E RVATOR E ROMANO ISSN: 1122-7249 WYDANIE Unicuique suum POLSKIE Non praevalebunt REDAKCJA I ADMINISTRACJA

L’OSSERVATORE ROMANO 3

W 40. rocznicę powstania polskiego wydania«L’Osservatore Romano»ADAM BONIECKI MIC

Może się wydać czymś natural-nym, że Jan Paweł II, Papież zPolski, wkrótce po wyborze po-myślał o dodaniu polskiej edycji«L’Osservatore Romano» do ist-niejących już wydań w językachfrancuskim, angielskim, niemiec-kim, hiszpańskim i portugalskim.Jednak znaczenie tej inicjatywymożna zrozumieć dopiero pouwzględnieniu okoliczności, czylicałego kontekstu.

O tóż w Polsce i innych kra-jach bloku obowiązywała cenzuraprewencyjna. Każdy druk musiałuzyskać zgodę cenzury (GłównyUrząd Kontroli Publikacji i Wi-dowisk). Wydrukowanie czego-kolwiek bez zezwolenia cenzurybyło przestępstwem, jakprzestępstwem było rozprowa-dzanie nielegalnych, to znaczynie mających zezwolenia cenzury,publikacji. Polskie władze, takjak i władze Związku Sowieckie-go oraz innych państw bloku so-cjalistycznego, nie wpuszczałybez specjalnego zezwolenia żad-nych zagranicznych publikacji,książek ani czasopism (zwyjątkiem kilku dzienników par-tii komunistycznych na Zacho-dzie). Bagaże przekraczającychgranice Polski przetrząsano, szu-kając «niebezpiecznych» druków.Konfiskowano nawet książki hi-storyczne. Nie do pomyśleniawięc było otwarcie wstępu dlaczasopisma wydawanego w Waty-kanie i to w języku polskim. Z

Pa p i e żem Polakiem sprawa byładla władz trudna, bo jak świato-wej opinii wyjaśnić zakaz wpusz-czania pisma wydawanego przezpolskiego Papieża? A jedno-cześnie władza się obawiała, żet re ść pisma może się okazać dlaniej niebezpieczna.

Polski Episkopat po długichnegocjacjach uzyskał o b w a ro w a n ąlicznymi warunkami zgodę nawjazd do Polski i dystrybucję(przez parafie) watykańskiego pe-riodyku. Miał się ukazywać raz wmiesiącu i mógł zawierać tylkopapieskie teksty, dokumenty Stoli-cy Apostolskiej i polskiego Epi-skopatu, a także informacje o

działalności Papieża i StolicyAp ostolskiej.

Ostatecznie «L’O sservatore»zaczęło do Polski docierać.Nakład ustalony na podstawie za-mówień z parafii był o g ro m n y,ok. 60 tysięcy egzemplarzy.

Ponieważ w wydaniu mie-sięcznym (inne edycje miały wy-dania tygodniowe) nie byłomożna pomieścić wszystkich pa-pieskich dokumentów i przemó-wień, redakcja przyjęła zasadę, żepriorytet w wyborze mają tekstyodnoszące się do Polski i dosąsiadujących krajów, które popolskie wydanie też sięgały. I tuzaczęły się problemy. Kłop otem

Page 3: ISSN: 1122-7249 LO’ S S E RVATOR E ROMANO · 2020. 5. 27. · LO’ S S E RVATOR E ROMANO ISSN: 1122-7249 WYDANIE Unicuique suum POLSKIE Non praevalebunt REDAKCJA I ADMINISTRACJA

4 Numer 5/2020 L’OSSERVATORE ROMANO 5

STULECIE URODZIN ŚW. JANA PAW ŁA II STULECIE URODZIN ŚW. JANA PAW ŁA II

Inauguracja Instytutu Kultury św. Jana Pawła IIUniwersytet św. Tomasza z Akwinu — Angelicum, 18 maja 2020 r.

było to, że cenzura przetrzymy-wała transporty pisma, niewiedząc, co zrobić z niektórymiwypowiedziami Ojca Świętego.Numer z wydrukowanym przemó-wieniem przedstawiciela StolicyApostolskiej na forum międzyna-rodowym przeciw rozwiązaniuprzez komunistyczne władze Nie-zależnego Związku Zawodowego«Solidarność» zatrzymano i mi-mo zabiegów polskiego Episkopa-tu i Watykanu zniszczono — 60tysięcy egzemplarzy. Władze pol-skie dokładały starań, by zmusićredakcję do stosowania swego ro-

dzaju cenzury i niezamieszczaniatych wystąpień Jana Pawła II, któ-re zawierały krytykę poczynańwładz Polski Ludowej. Usiłowanoprzekonać do takiego trybupostępowania watykańskich dy-plomatów, czyniono zabiegi ozmianę odpowiedzialnego za pol-skie wydanie redaktora. W Sekre-tariacie Stanu toczono na ten te-mat dyskusje. Byli tacy, którzy zobawy przed całkowitym za-mknięciem możliwości docieraniado Polski pisma byli gotowi sięna taką wewnętrzną cenzurę zgo-dzić. Podczas jednej z dyskusji na

ten temat — w obecności Papieża— argumentowali oni w ten spo-sób, że jeśli podczas deszczu ko-muś, kto ma płaszcz od deszczu iparasol, odbierze się parasol, tozostanie mu przynajmniej płaszcz.Przeciwnego zdania byli ci, co le-piej znali mentalność sowieckichkomunistów. Oni więc ostrzegali,że ustąpienie w sprawie parasolaw dalszej kolejności pociągnie zasobą zabranie także płaszcza.D ość powiedzieć, że polska re-dakcja nigdy nie otrzymała napiśmie takiego zalecenia.

O. WOJCIECH GIERTYCH OP

W setną rocznicę urodzinśw. Jana Pawła II, 18 maja2020 r., powstał w RzymieInstytut Kultury imienia na-szego świętego. Będzie onczęścią Wydziału FilozofiiPapieskiego Uniwersytetuśw. Tomasza — Angelicum,na której to uczelni w latach1946-1948 studiował mło dyks. Karol Wojtyła i gdzieo b ro n i ł doktorat poświęco-ny nauce św. Jana odKrzyża o wierze.

Nowo powstały InstytutKultury będzie prowadziłbadania interdyscyplinarne,inspirowane myślą i dzie-dzictwem św. Jana Pawła II.W dobie ideowego zamie-szania, wątpliwości od-nośnie do najbardziej fun-damentalnych prawd, a więcmyślowego nihilizmu i rela-tywizmu, istnieje potrzeba

kich zagadnień, jak kul-tura duchowa, solidar-ność, miłosierdzie, spra-wiedliwość, demokracja,sztuka chrześcijańska, ak-tualne ideologie, miejsceKo ścioła we współcze-snym świecie oraz kryzysduchowy Europy. W In-stytucie tym będą się od-bywały publiczne wy-kłady profesorów zapra-szanych z całego świata,szersze międzynarodowekonferencje, a także se-minaria dla wąskiegogrona wybitnych uczo-nych, wzorowane na spo-tkaniach organizowanychswego czasu przez św. Ja-na Pawła II w CastelGandolfo. Instytutbędzie także fundowałstypendia dla doktoran-tów z Polski, będzie fi-nansował publikacje iwyjazdy studentów An-

się studenci z ponad stu krajów —księża, klerycy, siostry zakonneoraz świeccy. Aktualnie wieleamerykańskich diecezji posyłaswych najlepszych studentów nastudia do Rzymu, aby poznającna tej dominikańskiej uczelni do-robek św. Tomasza, przygotowalisię do kapłaństwa czy też — jakmłody ks. Wojtyła — p o dejmowalistudia uzupełniające. Ponadto,studenci z krajów afrykańskich, zIndii czy Ameryki Łacińskiej, wtym liczne siostry zakonne iświeccy, otrzymują tutaj wy-kształcenie o uniwersalnym odde-chu. Wśród absolwentów Angeli-cum jest wielu kardynałów, bisku-pów, a także liczni świeccy z kra-jów rozwijających się, którzy popowrocie do domu angażują się wżycie publiczne i nauczają wszkołach i uniwersytetach.

Ten rzymski uniwersytet papie-ski, mający cztery wydziały: teolo-gii, filozofii, prawa kanonicznegooraz nauk społecznych, na któ-rym wykładają profesorowie z kil-kunastu krajów, w dużej mierzedominikanie, jest miejscem kon-taktów, wymiany doświadczeń i

myśli oraz rozszerzania horyzon-tów, a zarazem jest szkołą zako-rzenioną w wielkiej intelektualnejtradycji Kościoła. Rektorem An-gelicum jest obecnie polski domi-nikanin, o. Michał Pa l u c h .

Instytut Kultury św. Jana Paw-ła II rozpoczyna swą działalność

skromnie, na razie z planem nalata 2020-2025. Jego powstaniestało się możliwe dzięki zaan-gażowaniu i finansowemu wspar-ciu dwóch prywatnych instytucji zPolski, Fundacji Świętego Mi-kołaja oraz Fundacji Futura — Iu-venta. Obie te fundacje,działające na bazie osobistej ofiar-ności ludzi, a więc niezależne odpaństwowych subwencji, mają do-robek i doświadczenie w promo-waniu chrześcijańskiej kultury wPolsce i istnieją już od ponaddwudziestu lat. Teraz, poprzeznową rzymską inicjatywę, pragnąrozszerzyć swą ofiarność, tak abydorobek myślowy świętego Pa-pieża z Polski nie poszedł w za-pomnienie i nadal zapładniał kul-turę katolicką o zasięgu po-wszechnym.

Podczas inauguracji InstytutuKultury św. Jana Pawła II — któraz powodu pandemii odbywała sięon line — odczytane zostałoprzesłanie Papieża Franciszkaoraz wysłuchano wykładu francu-skiego historyka, filozofa i laure-ata Nagrody Ratzingera, prof.Rémiego Brague’a.

Zdjęcia zamieszczone na tych stro-nach są wyłączną własnością Uni-wersytetu św. Tomasza — An g e l i c u m

promowania poważnego myśleniai artykułowania zasad chrześci-jańskiej kultury. UmiejscowienieInstytutu na dominikańskim uni-wersytecie, mającym uniwersalnyzasięg, w którym pielęgnuje sięmyśl teologiczną i filozoficzną

św. Tomasza z Akwinu, dobrzewróży przyszłości tej nowej inicja-t y w y.

W świetle intuicji i prac św. Ja-na Pawła II planowane są projektybadawcze mające na celu zgłębia-nie współczesnego znaczenia ta-

gelicum do Polski, aby zapoznalisię z ojczyzną św. Jana Pawła II.

Papieski Uniwersytet św. Toma-sza w Rzymie jest miejscem szcze-gólnie predysponowanym do te-go, by właśnie tu działał InstytutKultury. Na Angelicum kształcą

Page 4: ISSN: 1122-7249 LO’ S S E RVATOR E ROMANO · 2020. 5. 27. · LO’ S S E RVATOR E ROMANO ISSN: 1122-7249 WYDANIE Unicuique suum POLSKIE Non praevalebunt REDAKCJA I ADMINISTRACJA

6 Numer 5/2020 L’OSSERVATORE ROMANO 7

DO KU M E N T Y PA P I E S K I E

DO KU M E N T Y PA P I E S K I E

Codzienne świadectwo odwagi i poświęceniaPrzesłanie na Międzynarodowy Dzień Pielęgniarza i Pielęgniarki

Drodzy Bracia i Siostry!Dzisiaj obchodzimy Międzynarodowy DzieńPielęgniarza i Pielęgniarki, w kontekście Międzyna-rodowego Roku Pielęgniarki i Położnej, ogłoszone-go przez Światową Organizację Zdrowia. W tym sa-mym dniu wspominamy także dwusetną rocznicęurodzin Florence Nightingale, która zapoczątkowałanowoczesne pielęgniarstwo.

W tym historycznym momencie, naznaczonymświatowym kryzysem zdrowia, spowodowanym pan-demią wirusa COVID-19, odkryliśmy na nowo, jakfundamentalną rolę odgrywają pielęgniarki,pielęgniarze, a także położne. Codziennie widzimyświadectwo odwagi i poświęcenia pracownikówsłużby zdrowia, zwłaszcza pielęgniarek i pielęgnia-rzy, którzy z profesjonalizmem, poświęceniem, po-czuciem odpowiedzialności i miłością bliźniego po-magają osobom dotkniętym wirusem, narażając na-wet swoje zdrowie. Świadczy o tym fakt, że niestetywielu pracowników służby zdrowia zmarło, pełniącwiernie swą służbę. Modlę się za nich — Pan znaimię każdego z nich — i za wszystkie ofiary tej epi-demii. Niech zmartwychwstały Pan da każdemuświatło raju, a ich rodzinom pocieszenie wiary.

Pielęgniarki i pielęgniarze zawsze odgrywaligłówną rolę w opiece zdrowotnej. Każdego dnia, wkontakcie z chorymi, doświadczają traumy, jaką po-woduje cierpienie w życiu człowieka. Są tomężczyźni i kobiety, którzy postanowili odpowie-dzieć «tak» na szczególne powołanie — do byciamiłosiernymi samarytanami, którzy biorą odpowie-dzialność za życie i rany bliźniego. Stróże i słudzyżycia, stosując niezbędne terapie, zaszczepiają od-wagę, nadzieję i zaufanie (por. Nowa karta pracow-ników służby zdrowia, nn. 1-8).

Drogie pielęgniarki i drodzy pielęgniarze, odpo-wiedzialność moralna kieruje waszym profesjona-lizmem, który nie sprowadza się do wiedzy nauko-wo-technicznej, ale jest stale oświecany przez ludzkąi humanizującą relację z chorym. «Pielęgnując kobie-ty i mężczyzn, dzieci i starców w każdej fazie ichżycia, od narodzin po śmierć, nieustannie słuchacie,nastawieni na to, by zrozumieć, jakie są potrzeby da-nego chorego w fazie, w jakiej się znajduje. Zewzględu na szczególny charakter każdej sytuacji wistocie nigdy nie wystarcza postępować według pro-tokołu, lecz potrzebny jest ciągły — i uciążliwy! —wysiłek rozeznawania i poświęcania uwagi poszcze-gólnej osobie» (przemówienie do członków włoskiejFederacji Izb Pielęgniarskich, 3 marca 2018 r.; w:«L’Osservatore Romano», wyd. polskie, n. 3-4/2018,s. 21).

Wy — myślę również o położnych — jesteście bli-sko ludzi w kluczowych momentach ich życia, jaknarodziny i śmierć, choroba i powrót do zdrowia,aby im pomagać przezwyciężyć najbardziej trauma-tyczne sytuacje. Czasami jesteście przy nich, gdyumierają, dając pocieszenie i ulgę w ich ostatnichchwilach. Ze względu na to wasze oddanie należyciedo «świętych z sąsiedztwa» (por. homilia, 9 kwietnia2020 r.). Jesteście obrazem Kościoła — «szpitala po-lowego», wypełniającego nadal misję Jezusa Chry-stusa, który był blisko i uzdrawiał osoby cierpiące zpowodu wszelkiego rodzaju zła, i pochylał się, by

umyć nogi swoim uczniom. Dziękuję za wasząsłużbę dla ludzkości!

W wielu krajach pandemia ujawniła również licz-ne braki w zakresie opieki zdrowotnej. Dlatego ape-luję do przywódców narodów całego świata o inwe-stowanie w zdrowie jako pierwszorzędne dobrowspólne, przez wzmacnianie placówek i zatrudnia-nie większej liczby pielęgniarzy i pielęgniarek, abyzapewnić wszystkim odpowiednią opiekę zdrowotną,z poszanowaniem godności każdej osoby. Ważnejest, aby efektywnie uznać zasadniczą rolę, jaką tenzawód odgrywa w opiece nad pacjentami, w sytu-acjach nadzwyczajnych, zapobieganiu chorobom,promocji zdrowia, opiece w środowisku rodzinnym,wspólnotowym, szkolnym.

Pielęgniarze i pielęgniarki, jak również p ołożnemają prawo i zasługują na to, aby ich bardziej doce-niać i włączać w procesy, które dotyczą zdrowiaosób i wspólnoty. Zostało dowiedzione, że inwesto-wanie w nich poprawia rezultaty w zakresie opieki iogólnego stanu zdrowia. W związku z tym koniecz-ne jest podniesienie ich kompetencji zawodowych, izapewnienie odpowiednich narzędzi na poziomienaukowym, ludzkim, psychologicznym i duchowymdla ich formacji, a także poprawienie warunków ichpracy oraz zagwarantowanie ich praw, aby moglip ełnić swoją służbę z pełną godnością.

Pod tym względem ważną rolę odgrywają stowa-rzyszenia pracowników służby zdrowia, ponieważ

nie tylko oferują one formację zawodową, ale takżetowarzyszą poszczególnym swoim członkom, spra-wiając, że czują się oni częścią jednego ciała, a ni-gdy zagubieni i samotni w obliczu wyzwań etycz-nych, ekonomicznych i ludzkich, jakie wiążą się ztym zawodem.

Zwłaszcza położnym, które opiekują się kobietamiw ciąży i pomagają im w wydawaniu na świat dzieci,mówię: wasza praca należy do najszlachetniejszych zistniejących, poświęcona jest bowiem bezpośre d n i osłużbie życiu i macierzyństwu. W Biblii imionadwóch bohaterskich p ołożnych, Szifry i P u y,zostały uwiecznione na początku Księgi Wyjścia(por. 1, 15-21). Także dzisiaj Ojciec niebieski patrzyna was z wdzięcznością.

Drodzy pielęgniarze, drogie pielęgniarki ip ołożne, niech te obchody postawią w centrumuwagi godność waszej pracy, z korzyścią dla zdrowiacałego społeczeństwa. Was, wasze rodziny i tychwszystkich, którymi się opiekujecie, zapewniam omojej modlitwie i udzielam z serca ApostolskiegoBłogosławieństwa.

Rzym, u św. Jana na Lateranie, 12 maja 2020 r.

Solidarność, nadzieja i poczucie wspólnotyList do ruchów ludowych

W Niedzielę Wielkanocną Papież Franciszek napisałpo hiszpańsku list do uczestników światowych spotkańruchów ludowych, które odbyły się dwa razy wWatykanie (w 2014 r. i w 2016 r.) i raz w SantaCruz de la Sierra, w 2015 r., podczas jego podróżyapostolskiej do Boliwii. Ojciec Święty proponuje w nimwprowadzenie powszechnej płacy podstawowej.

Drodzy Przyjaciele!Często wspominam nasze spotkania — dwa w Waty-kanie i jedno w Santa Cruz de la Sierra, i wyznamwam, że to «pamiętanie» dobrze mi robi, przybliżamnie do was, pozwala mi wracać myślą do licznychrozmów odbytych podczas tych spotkań i do tylunadziei, które tam się narodziły i rozrosły, a wiele znich stało się rzeczywistością. Teraz, podczas tejpandemii, wspominam was znowu w szczególnysposób i pragnę być z wami.

W tych dniach wielkiego lęku i trudności wielu zwas mówiło o panującej obecnie pandemii, porów-

nując ją do wojny. Jeśli walka z koronawirusem jestwojną, to wy jesteście prawdziwą niewidzialną ar-mią, która walczy w najbardziej niebezpiecznychokopach. Armią, której jedyną bronią jest solidar-ność, nadzieja i poczucie wspólnoty, które odnawiasię w tych dniach, kiedy nikt nie może się uratowaćsam. Wy jesteście dla mnie, jak mówiłem podczasnaszych spotkań, prawdziwymi poetami społeczny-mi, tworzącymi na zapomnianych peryferiach godnerozwiązania najbardziej palących problemów osóbwykluczonych.

Wiem, że wielokrotnie nie spotyka się to z na-leżnym uznaniem, bo w tym systemie jesteście na-prawdę niewidzialni. Na peryferie nie docierają roz-wiązania rynkowe i brakuje tam opiekuńczej obec-ności państwa. A wy też nie macie środków, byp ełnić swoją funkcję. Patrzy się na was z nieuf-nością, bo wychodzicie poza działalność czysto fi-lantropijną za pośrednictwem organizacji wspólnoto-wej i domagacie się swoich praw, zamiast trwać wstanie rezygnacji, z nadzieją, że rzucą wam jakieś

Page 5: ISSN: 1122-7249 LO’ S S E RVATOR E ROMANO · 2020. 5. 27. · LO’ S S E RVATOR E ROMANO ISSN: 1122-7249 WYDANIE Unicuique suum POLSKIE Non praevalebunt REDAKCJA I ADMINISTRACJA

8 Numer 5/2020 L’OSSERVATORE ROMANO 9

DO KU M E N T Y PA P I E S K I E

okruchy osoby dzierżące władzę ekonomiczną.Często musicie tłumić gniew i poczucie bezsilności,gdy patrzycie na nierówności, które wciąż się utrzy-mują, nawet w momentach, kiedy już nie da sięusprawiedliwić przywilejów. Lecz nie poprzestawaj-cie na narzekaniu, zakasujcie rękawy i pracujcie da-lej dla swoich rodzin, swoich dzielnic, dla wspólne-go dobra. Ta wasza postawa pomaga mi, zmusza dozadawania sobie pytań i wiele mnie uczy.

Myślę o osobach, zwłaszcza o kobietach, którero z m n a żają chleb w waszych jadłodajniach, przygo-towując z dwóch cebul i paczki ryżu pyszną po-trawę dla setek dzieci, myślę o chorych, myślę oosobach w podeszłym wieku. Oni nigdy się nie po-jawiają w wielkich mediach. Podobnie jak chłopi idrobni rolnicy, którzy dalej uprawiają ziemię, byprodukować zdrową żywność, nie niszcząc przyrody,nie gromadzą jej i nie spekulują na potrzebach lu-du. Wiedzcie, że nasz Ojciec niebieski patrzy nawas, docenia was, darzy was uznaniem i umacnia wwaszych postanowieniach.

Jakże trudno jest zostawać w domu osobom, któ-re żyją w prowizorycznych ciasnych kwaterach albowręcz nie mają dachu nad głową. Jak trudno jestmigrantom, osobom pozbawionym wolności i tym,którzy przechodzą terapię uwalniającą od uzależnie-nia. Jesteście tam, towarzyszycie im fizycznie, by tarzeczywistość była mniej trudna, mniej bolesna.Gratuluję wam i dziękuję z całego serca. Mam na-dzieję, że rządy zrozumieją, iż technokratyczne para-dygmaty (zarówno te, które stawiają w centrumpaństwo, jak i te, których centrum stanowi rynek)nie wystarczają, by stawić czoło temu kryzysowi aniteż innym wielkim problemom ludzkości. Dziś bar-dziej niż kiedykolwiek w centrum muszą być osoby,wspólnoty, ludy, zjednoczone, by leczyć, pomagać,dzielić się.

Wiem, że zostaliście wyłączeni z korzyścipłynących z globalizacji. Nie macie dostępu do po-wierzchownych przyjemności, które znieczulają tak

liczne sumienia. Mimo to zawsze ponosicie związa-ne z tym szkody. Bolączki, trapiące wszystkich, wwaszym przypadku podwajają się. Wielu z was żyjez dnia na dzień, bez żadnej zabezpieczającej ochro-ny prawnej. Wędrowni sprzedawcy, pracownicy recy-klingu, lunaparków, drobni rolnicy, robotnicy, kraw-cy, opiekunowie i opiekunki. Wy, pracownicy niefor-malni, niezależni lub związani z tzw. gospodarkąoddolną, nie macie stałego dochodu, by przetrwaćten moment... A kwarantanny są dla was rzeczą nie-możliwą. Być może przyszedł czas, by zastanowićsię nad powszechną płacą podstawową, która uzna-wałaby i nadawała godność szlachetnej i nie-zastąpionej pracy przez was wykonywanej; która po-trafiłaby zagwarantować i przeobrazić w rzeczywi-stość to bardzo ludzkie i bardzo chrześcijańskiehasło: żeby żaden pracownik nie był p ozbawionyswoich praw.

Chciałbym również zachęcić was do myślenia o«potem», bo ta burza przejdzie, a jej ciężkienastępstwa już dają się odczuć. Nie jesteście bezrad-ni, macie wiedzę, metodologię, a przede wszystkimm ą d ro ść, która rośnie dzięki zaczynowi, którym jestodczuwanie bólu drugiego człowieka jako własnego.Myślmy o projekcie rozwoju ludzkiego, jakiego pra-gniemy, opartego na istotnej roli ludów z całą ichróżnoro dnością i na powszechnym dostępie doowych trzech T, których bronicie — tierra, techo y tra-bajo, ziemia, dach i praca. Mam nadzieję, że ten nie-bezpieczny moment każe nam wyłączyć automatycz-nego pilota, obudzi uśpione sumienia i umożliwi na-wrócenie humanistyczne i ekologiczne, które położykres bałwochwalstwu pieniądza i postawi w centrumgo dność i życie. Nasza cywilizacja, tak bardzo kon-kurencyjna i indywidualistyczna, ze swoim zawrot-nym tempem produkcji i konsumpcji, swoim nad-miernym luksusem i ogromnymi zarobkami dla nie-wielu, musi zwolnić, zastanowić się nad sobą, odro-dzić się. Jesteście niezbędnymi twórcami tej zmiany,której nie można odkładać na później; ponadto ma-cie autorytatywny głos, by dawać świadectwo, że jestto możliwe. Znacie kryzysy i niedostatek... które zes k ro m n o ścią, godnością, wysiłkiem i solidarnościąpotraficie przeobrażać w obietnicę życia dla waszychrodzin i wspólnot.

Walczcie dalej i troszczcie się o siebie wzajemniejak bracia. Modlę się za was, modlę się z wami iproszę Boga Ojca, by wam błogosławił, by napełniłwas swoją miłością i by was bronił podczas wędrów-ki, dając wam siłę, dzięki której stoimy na nogach iktóra nie zawodzi — nadzieję. Proszę was, módlciesię za mnie, bo i ja tego potrzebuję.

Z braterskim pozdrowieniem

Watykan, 12 kwietnia 2020 r., w NiedzielęZmartwychwstania Pańskiego

Spotkanie w Santa Cruz de la Sierra w Boliwii (9 VII 2015 r.)

AUDIENCJE GENERALNE

1 kwietnia

Droga oczyszczenia pośród życiowych próbDrodzy Bracia i Siostry, dzień dobry!D ziś odczytujemy razem szóste Błogosławieństwo,które obiecuje oglądanie Boga, a jako warunek sta-wia czystość serca.

Mówi Psalm: «O Tobie mówi moje serce: ‘SzukajJego oblicza!’. Szukam, o Panie, Twojego oblicza;swego oblicza nie zakrywaj przede mną» (27[26],8-9).

Ten język wyraża pragnienie osobowej relacji zBogiem, nie mechanicznej, nie lekko mglistej, nie —lecz osobowej, tej, o której mówi Księga Hioba, ja-ko o znaku relacji szczerej. Tak mówi Księga Hioba:«Dotąd Cię znałem ze słyszenia, obecnie ujrzałemCię wzrokiem» (Hi 42, 5). I często myślę, że takajest droga życia, w naszych relacjach z Bogiem. Zna-my Boga ze słyszenia, lecz z naszym doświadcze-niem idziemy dalej, naprzód, aż wreszcie poznajemyGo bezpośrednio, jeśli jesteśmy wierni... I to jestdojrzałość Ducha.

Jak można osiągnąć tę zażyłość, poznać Bogaoczami? Możemy pomyśleć o uczniach z Emaus, naprzykład, którzy mieli Pana Jezusa obok siebie,«lecz oczy ich były niejako na uwięzi» (Łk 24, 16).Pan otworzy ich spojrzenie na koniec drogi, którejszczytowym momentem jest łamanie chleba, apoczątkiem był wyrzut: «O nierozumni, jak nieskoresą wasze serca do wierzenia we wszystko, co powie-dzieli prorocy!» (Łk 24, 25). Taki był p o czątkowywyrzut. A oto źró dło ich ślepoty — ich serce niero-zumne i nieskore. Kiedy serce jest nierozumne i nie-skore, nie widzi się rzeczy. Widzi się rzeczy jakby zachmurami. W tym tkwi mądrość tegoBłogosławieństwa — żeby móc kontemplować, ko-nieczne jest zagłębienie się w siebie i zrobienie miej-sca dla Boga, bo — jak mówi św. Augustyn, «Bógjest bardziej wewnątrz mnie niż to, co we mnie naj-bardziej osobiste» («interior intimo meo»: Wy z n a n i a ,III, 6, 11; tłum. Zygmunt Kubiak). Aby zobaczyć

Boga, nie trzeba zmieniać okularów ani punktu ob-serwacyjnego bądź autorów teologicznych, którzy bywskazali drogę — trzeba uwolnić serce od jegopodstępów! To jest jedyna droga.

Jest to decydujący moment dojrzałości — kiedyzdajemy sobie sprawę z tego, że nasz najgorszywróg często kryje się w naszym sercu. Najszlachet-niejszą walką jest ta, którą prowadzimy zwewnętrznymi podstępami, rodzącymi nasze grze-chy. Bo grzechy zmieniają wizję wewnętrzną, zmie-niają ocenę rzeczy, pokazują rzeczy, które nie sąprawdziwe, a przynajmniej nie są tak bardzo praw-dziwe.

Wa żne jest zatem zrozumienie, co to jest «czystośćs e rc a ». W tym celu trzeba przypomnieć, że wedługBiblii serce nie jest tylko ośrodkiem uczuć, lecz jestnajbardziej wewnętrznym miejscem ludzkiej istoty,wewnętrzną przestrzenią, w której człowiek jestsobą. Tak jest według sposobu myślenia biblijnego.

Ewangelia św. Mateusza mówi: «Jeśli (...) światło,które jest w tobie, jest ciemnością, jakże wielka tociemność!» (6, 23). Tym «światłem» jest spojrzenieserca, perspektywa, synteza, punkt, z którego odczy-tuje się rzeczywistość (por. adhort. apost. Evangeliigaudium, 143).

A co znaczy serce «czyste»? Człowiek o czystymsercu żyje w obecności Pana, zachowując w sercu to,co jest godne, by być w relacji z Nim; tylko w tensposób ma się życie «ujednolite», prostolinijne, niekręte, lecz proste.

Oczyszczone serce jest zatem rezultatem procesu,który zakłada wyzwolenie i wyrzeczenie. Ten, ktojest czystego serca, takim się nie rodzi, przeżyłwewnętrzne uproszczenie, ucząc się wyrzekania sięw sobie zła, co w Biblii nazywa się obrzezaniem ser-ca (por. Pwt 10, 16; 30, 6; Ez 44, 9; Jr 4, 4).

To wewnętrzne oczyszczenie zakłada rozpozna-nie tej części serca, która jest pod wpływem zła —

Page 6: ISSN: 1122-7249 LO’ S S E RVATOR E ROMANO · 2020. 5. 27. · LO’ S S E RVATOR E ROMANO ISSN: 1122-7249 WYDANIE Unicuique suum POLSKIE Non praevalebunt REDAKCJA I ADMINISTRACJA

10 Numer 5/2020 L’OSSERVATORE ROMANO 11

AUDIENCJE GENERALNE AUDIENCJE GENERALNE

«Wie ojciec, ja tak czuję, tak myślę, tak widzę, i tojest złe» — by nauczyć się sztuki, którą jest pozwa-lanie, żeby nas zawsze pouczał i prowadził D uchŚwięty. Ta droga od serca chorego, serca grzeszne-go, serca, które nie może dobrze widzieć rzeczy, bojest w grzechu, do pełni światła w sercu jestdziełem Ducha Świętego. To On nas prowadzi,byśmy przeszli tę drogę. I właśnie na tej drodze,pokonywanej przez serce, dochodzimy do «ogląda-nia Boga».

W tej uszczęśliwiającej wizji jest wymiar przyszły,eschatologiczny, jak we wszystkich Błogosła-wieństwach — jest radość królestwa niebieskiego, doktórego podążamy. Lecz jest też inny wymiar —oglądanie Boga oznacza rozumienie zamysłówO patrzności w tym, co się dzieje, rozpoznawanie Je-go obecności w sakramentach, Jego obecności wbraciach, zwłaszcza ubogich i cierpiących, rozpozna-wanie Go tam, gdzie się objawia (por. KatechizmKo ścioła Katolickiego, 2519).

To Błogosławieństwo jest po trosze owocem po-przednich — jeśli wsłuchaliśmy się w pragnienie do-bra, które w nas mieszka, i jesteśmy świadomi tego,że żyjemy dzięki miłosierdziu, wchodzimy na drogęwyzwolenia, która trwa całe życie i prowadzi aż do

nieba. To poważna praca, praca, którą wykonujeDuch Święty, jeśli Mu na to pozwalamy, jeśli je-steśmy otwarci na działanie Ducha Świętego. Dlate-go możemy powiedzieć, że jest to dzieło Boga w nas— p ośród życiowych prób i oczyszczeń — a to dziełoBoga i Ducha Świętego prowadzi do wielkiej ra-dości, do prawdziwego pokoju. Nie lękajmy się,otwórzmy drzwi naszego serca Duchowi Świętemu,aby nas oczyścił i prowadził dalej tą drogą do pełnejradości.

Do Polaków:

Serdecznie pozdrawiam Polaków. Bracia i siostry,wsp ółczesny człowiek dostrzega znaki śmierci, którena horyzoncie cywilizacji stały się bardziej obecne.Coraz bardziej żyje w lęku, zagrożony w samymrdzeniu swojej egzystencji. Gdy będzie wam trudno,niech myśl wasza biegnie ku Chrystusowi: wiedzcie,że nie jesteście sami. On wam towarzyszy i nigdynie zawodzi. W tych trudnych dniach, któreprzeżywamy, zachęcam was do zawierzenia siebieBożemu Miłosierdziu i wstawiennictwu św. JanaPa w ła, w przededniu 15. rocznicy jego śmierci. Z ser-ca wam błogosławię.

8 kwietnia

Krucyfiks i EwangeliaDrodzy Bracia i Siostry, dzień dobry!W tych tygodniach niepokoju z powodu pandemii,która napełnia świat wielkim cierpieniem, wśród za-dawanych sobie przez nas pytań mogą być z pew-nością również pytania o Boga — co On robi w obli-czu naszego bólu? Gdzie jest, kiedy wszystko idziena opak? Dlaczego nie rozwiązuje pospiesznie na-szych problemów? To są pytania, które zadajemy so-bie w odniesieniu do Boga.

Jest dla nas pomocą opowiadanie o męcePa ńskiej, które towarzyszy nam podczas tych dniWielkiego Tygodnia. W nim również pojawia siębowiem wiele pytań. Ludzie, którzy triumfalnieprzyjęli Jezusa w Jerozolimie, zadawali sobie pyta-nie, czy On nareszcie wyzwoli lud z rąk wrogów(por. Łk 24, 21). Oni spodziewali się Mesjaszap otężnego, triumfującego, z mieczem. Tymczasemprzybył Mesjasz łagodny i pokornego serca, którywzywa do nawrócenia i miłosierdzia. I właśnie tentłum, który wcześniej na Jego cześć wiwatował,krzyczy: «Na krzyż z Nim!» (Mt 27, 23). Ci, którzyz Nim chodzili, zagubieni i przestraszeni, opuściliGo. Myśleli: jeśli taki jest los Jezusa, Mesjaszem niejest On, bo Bóg jest silny, Bóg jest niezwyciężo n y.

Jeśli jednak czytamy dalej opowiadanie o męce,znajdujemy fakt zdumiewający. Kiedy Jezus umiera,rzymski setnik, który nie był wierzący, nie byłŻydem, lecz poganinem, który widział, jak On cier-piał na krzyżu, i słyszał, jak wszystkim przebaczył,który zetknął się namacalnie z Jego bezgranicznąmiłością, wyznaje: «P ra w d z i w i e , ten człowiek był Sy-nem Bożym» (Mk 15, 39). Mówi przeciwieństwo te-go, co mówią inni. Mówi, że tam jest Bóg, który jestBogiem n a p ra w d ę .

Możemy dziś zadać sobie pytanie: jakie jest praw-dziwe oblicze Boga? Zazwyczaj dokonujemy w sto-sunku do Niego projekcji tego, czym jesteśmy, donajwyższej potęgi: naszego sukcesu, naszego poczu-cia sprawiedliwości, a także naszego oburzenia.Ewangelia mówi nam jednak, że Bóg taki nie jest.Jest inny, i nie mogliśmy Go poznać o własnychsiłach. Dlatego zbliżył się do nas, wyszedł nam na-przeciw i właśnie w dniu Paschy objawił się w pełni.A gdzie się objawił w pełni? Na krzyżu. Tam pozna-jemy rysy twarzy Boga. Nie zapominajmy, bracia isiostry, że krzyż jest katedrą Boga. Dobrze nam zro-bi patrzenie na Ukrzyżowanego w milczeniu i zoba-czenie, kim jest nasz Pan — jest Tym, który nie

wskazuje nikogo palcem, nawet tych, którzy Goprzybijają do krzyża, lecz szeroko otwiera ramiona,by objąć wszystkich; który nie przytłacza nas swojąchwałą, lecz dla nas pozwala się obnażyć; który niekocha nas słowami, lecz daje nam życie w milcze-niu; który nas nie zmusza, lecz wyzwala; który nietraktuje nas jak obcych, lecz bierze na siebie naszezło, bierze na siebie nasze grzechy. Dlatego, byuwolnić się od uprzedzeń wobec Boga, patrzmy nakrzyż z figurą Ukrzyżowanego. A potem otwierajmyEwangelię. W tych dniach, wszyscy na kwarantanniei w domach, w zamknięciu, bierzmy do ręki te dwierzeczy: krucyfiks — patrzmy na niego; i otwierajmyEwangelię. Będzie to dla nas — by tak rzec — jakbywielka liturgia domowa, bo w tych dniach niemożemy chodzić do kościoła. Krucyfiks i Ewange-lia!

W Ewangelii czytamy, że kiedy ludzie idą do Je-zusa, by Go ogłosić królem, na przykład po roz-mnożeniu chleba, On się oddala (por. J 6, 15). Akiedy diabły chcą wyjawić Jego boski majestat, uci-sza je (por. Mk 1, 24-25). Dlaczego? Bo Jezus niechce być źle zrozumiany, nie chce, by ludzie myliliprawdziwego Boga, który jest miłością pokorną, zfałszywym bogiem, bogiem światowym, który robiprzedstawienie i narzuca się siłą. Nie jest bożkiem.To Bóg, który stał się człowiekiem, takim jak każdyz nas, i wyraża się jak człowiek, lecz mocą swojejb oskości. Kiedy natomiast w Ewangelii zostaje do-bitnie ogłoszona tożsamość Jezusa? Kiedy setnikmówi: «Prawdziwie był Synem Bożym». Zostaje to po-wiedziane tam, zaraz po tym, jak oddał życie nakrzyżu, bo nie sposób już się pomylić — widać, żeBóg jest wszechmocny w miłości, a nie w inny sposób.To Jego natura, bo taki jest. On jest Miłością.

Mógłbyś się sprzeciwić: «Na co mi taki słabyBóg, który umiera? Wolałbym Boga silnego, Bogap otężnego!». Wiedz jednak, że władza tego świataprzemija, a miłość zostaje. Tylko miłość strzeżeżycia, które mamy, bo przygarnia nasze słab ości i jeprzemienia. To miłość Boga w wydarzeniu paschal-nym uzdrowiła nasz grzech swoim przebaczeniem,

ze śmierci uczyniła przejście do życia, przemieniłanasz strach w ufność, nasz lęk w nadzieję. Paschamówi nam, że Bóg może wszystko obrócić w dobro;że z Nim naprawdę możemy ufać, że wszystko do-brze się skończy. I nie jest to iluzja, bo śmierć izmartwychwstanie Jezusa nie są iluzją — to byłaprawda! Dlatego w paschalny poranek zostaje nampowiedziane: «Nie bójcie się!» (por. Mt 28, 5). Anapawające lękiem pytania nie znikają w mgnieniuoka, lecz znajdują w Zmartwychwstałym trwały fun-dament, który nam pozwala nie zatonąć.

Drodzy bracia i siostry, Jezus zmienił historię,stając się bliski nam, i sprawił, że stała się, choć po-zostaje jeszcze naznaczona złem, historią zbawienia.Składając swoje życie w ofierze na krzyżu, Jezuszwyciężył również śmierć. Z otwartego sercaUkrzyżowanego miłość Boga dociera do każdego znas. Możemy zmienić swoje dzieje, zbliżając się doNiego, przyjmując zbawienie, które nam ofiaruje.Bracia i siostry, otwórzmy Mu szeroko serce w mo-dlitwie w tym tygodniu, w tych dniach: z Ukrzy-żowanym i z Ewangelią. Nie zapominajcie —Ukrzyżowany i Ewangelia. To będzie liturgia domo-wa. Otwórzmy Mu całe serce w modlitwie, pozwól-my, by spoczęło na nas Jego spojrzenie, i zrozumie-my, że nie jesteśmy sami, lecz jesteśmy kochani, boPan nas nie opuszcza i nigdy o nas nie zapomina.W tym duchu życzę wam świętego Wielkiego Tygo-dnia i Zmartwychwstania Pańskiego.

Do Polaków:

Drodzy bracia i siostry, zbliżając się do świętegoTriduum Paschalnego, prośmy Pana, aby otworzyłnasze serca i wprowadził nas w tajemnicę swojejmiłości, którą okazał nam, umierając na krzyżu, abyuwolnić nas z mocy zła i śmierci i wprowadzić nasdo nowego życia. W tych dniach, w których z po-wodu epidemii jesteśmy zalęknieni, pełni troski onaszych bliskich, zawierzmy siebie Chrystusowi, któ-ry jest Panem życia. Jego błogosławieństwo niechwam stale towarzyszy i będzie źró dłem pokoju i na-dziei!

Page 7: ISSN: 1122-7249 LO’ S S E RVATOR E ROMANO · 2020. 5. 27. · LO’ S S E RVATOR E ROMANO ISSN: 1122-7249 WYDANIE Unicuique suum POLSKIE Non praevalebunt REDAKCJA I ADMINISTRACJA

12 Numer 5/2020 L’OSSERVATORE ROMANO 13

AUDIENCJE GENERALNE AUDIENCJE GENERALNE

15 kwietnia

O pokój należy zabiegać za wszelką cenęDrodzy Bracia i Siostry, dzień dobry!Dzisiejsza katecheza jest poświęcona siódmemuBłogosławieństwu, mówiącemu, że ci «którzy wpro-wadzają pokój», będą nazwani synami Bożymi.Cieszę się, że wypada ona zaraz po święcie Wielka-nocy, bo pokój Chrystusa jest owocem Jego śm i e rc ii zmartwychwstania, jak głosi czytanie ze św. Pawła,którego wysłuchaliśmy. Aby zrozumieć toBłogosławieństwo, trzeba wytłumaczyć sens słowa«pokój», który może być źle rozumiany lub niekiedyb a n a l i z o w a n y.

Musimy rozróżnić dwie koncepcje pokoju:pierwszą jest idea biblijna, gdzie pojawia się prze-piękne słowo szalom (shalòm), wyrażające obfitość,rozkwit, dobrobyt. Kiedy po hebrajsku życzy się ko-muś shalòm, życzy mu się życia pięknego, pełnego,p omyślnego, lecz również w zgodzie z prawdą isprawiedliwością, które znajdą spełnienie w Mesja-szu, księciu pokoju (por. Iz 9, 6; Mi 5, 4-5).

Jest też drugi sens, bardziej rozpowszechniony,zgodnie z którym słowo «pokój» rozumiane jest ja-ko rodzaj wewnętrznego spokoju — jestem spokojny,znalazłem pokój. Jest to koncepcja nowoczesna,psychologiczna i bardziej subiektywna. Uważa siępowszechnie, że pokojem jest wyciszenie, harmonia,wewnętrzna równowaga. Ten sens słowa «pokój»jest niekompletny i nie może być absolutyzowany,p onieważ w życiu niepokój może być ważnym mo-mentem rozwoju. Często to Pan zasiewa w nas nie-pokój, byśmy wychodzili Mu naprzeciw, żeby Goznaleźć. W tym sensie jest to ważny moment rozwo-ju; podczas gdy może się zdarzyć, że wewnętrznyspokój jest przejawem oswojonego sumienia, a nieprawdziwego odkupienia duchowego. Niejednokrot-nie Pan musi być «znakiem sprzeciwu» (por. Łk 2,34-35), burząc nasze fałszywe pewniki, by nas dopro-wadzić do zbawienia. I wówczas wydaje się, że niemamy pokoju, ale to Pan kieruje nas na tę drogę,byśmy doszli do pokoju, który On nam da.

W tym miejscu musimy przypomnieć, że Pan poj-muje swój pokój jako pokój inny od ludzkiego,światowego, kiedy mówi: «Pokój zostawiam wam,pokój mój daję wam. Nie tak jak daje świat, Ja wamdaję» (J 14, 27). Pokój Jezusa jest innym pokojem,różniącym się od światowego.

Zapytajmy się: jak daje pokój świat? Jeśli myślimyo konfliktach zbrojnych, to wojny kończą się, naogół, na dwa sposoby — p orażką jednej ze stron lubtraktatem pokojowym. Możemy jedynie życzyć sobiei modlić się, aby wybierana była zawsze ta drugadroga; musimy jednak brać pod uwagę fakt, że hi-storia jest niekończącą się serią traktatów pokojo-

wych naruszanych przez kolejne wojny lub przezprzeobrażanie się tychże wojen w inne formy bądźprzenoszenie w inne miejsca. Również w naszychczasach wojna «w kawałkach» toczona jest wróżnych sceneriach i na różne sposoby (por. homiliana cmentarzu-pomniku w Redipuglia, 13 września2014 r.; homilia w Sarajewie, 6 czerwca 2015 r.; prze-mówienie do Papieskiej Rady ds. Tekstów Praw-nych, 21 lutego 2020 r.). Musimy mieć przynajmniejpodejrzenie, że w ramach globalizacji, opartejprzede wszystkim na interesach ekonomicznych lubfinansowych, «pokój» jednych odpowiada «wojnie»innych. A to nie jest pokój Chrystusowy!

Jak natomiast «daje» swój pokój Pan Jezus?Słuchaliśmy słów św. Pawła, który mówił, że pokójChrystusa to «obie części [ludzkości] uczynić jednością»(por. Ef 2, 14), znieść wrogość i pojednać. A drogądo dokonania tego dzieła pokoju jest Jego ciało. Onbowiem jedna wszystko i zaprowadza pokój przezkrew swego krzyża, jak mówi Apostoł w innym miej-scu (por. Kol 1, 20).

I teraz pytam, wszyscy możemy zapytać: kim sązatem ci, którzy «wprowadzają pokój»? SiódmeBłogosławieństwo jest najbardziej aktywne, wyraźniewskazuje na działanie; użyte w nim słowa nawiązujądo słów użytych w pierwszym wersecie Biblii, którymówi o stworzeniu, i wskazuje na inicjatywę i praco-witość. Miłość ze swej natury jest twórcza — miłośćjest zawsze twórcza — i zabiega o pojednanie zawszelką cenę. Nazywani są synami Bożymi ci, którzynauczyli się sztuki pokoju i ją praktykują, wiedzą, żenie ma pojednania bez daru własnego życia i że opokój trzeba zabiegać zawsze i w każdych okolicz-nościach. Zawsze i w każdych okolicznościach — niezapominajcie o tym! Tak należy o niego zabiegać.Nie jest to dzieło niezależne, owoc indywidualnychzdolności, jest to przejaw łaski otrzymanej od Chry-stusa, który jest naszym pokojem i za któregosprawą jesteśmy dziećmi Bożymi.

Prawdziwy szalom i prawdziwa równowagawewnętrzna płyną z pokoju Chrystusa, który pocho-dzi z Jego krzyża i rodzi nową ludzkość, wcieloną wnieskończoną rzeszę świętych kobiet i mężczyzn, po-mysłowych, kreatywnych, którzy wynajdywali wciążnowe drogi miłości. Święci i święte, którzy wprowa-dzają pokój. To życie na miarę dzieci Bożych, któreprzez krew Chrystusa szukają i odnajdują swoichbraci, jest prawdziwym szczęściem. Błogosławieni,którzy idą tą drogą.

I jeszcze raz życzę wszystkim pogodnych świątWielkiejnocy w pokoju Chrystusa!

Do Polaków:

Serdecznie pozdrawiam Polaków. W niedzielębędziemy obchodzili święto Bożego Miło s i e rd z i a .Św. Jan Paweł II ustanowił je, odpowiadając nap ro śbę Pana Jezusa przekazaną św. Faustynie.Powiedział tak: «Pragnę, aby święto Miło s i e rd z i abyło ucieczką i schronieniem dla wszystkich dusz.

Nie zazna ludzkość spokoju, dopokąd nie zwróci siędo źró dła miłosierdzia mojego» (Dzienniczek, 699). Zufnością módlmy się do Jezusa Miłosiernego zaKo ściół i za całą ludzkość, szczególnie za tych,którzy cierpią w tym bardzo trudnym czasie. NiechChrystus zmartwychwstały ożywi w nas nadzieję iducha wiary. Z serca wam błogosławię.

22 kwietnia — 50. Światowy Dzień Ziemi

Nie ma przyszłości dla człowieka,jeśli niszczy się śro dowiskoDrodzy Bracia i Siostry, dzień dobry!D ziś obchodzimy 50. Światowy Dzień Ziemi. Jest tosp osobność do odnowienia naszego zobowiązaniado tego, by kochać nasz wspólny dom i opiekowaćsię nim, a także najsłabszymi członkami naszej ro-dziny. Jak pokazuje nam tragiczna pandemia koro-nawirusa, tylko razem i biorąc na siebie los najbar-dziej bezbronnych, możemy stawić czoło globalnymwyzwaniom. Encyklika Laudato si’ ma taki właśniep o dtytuł: «poświęcona trosce o wspólny dom». Dziśrazem zastanowimy się nieco nad tą odpowiedzial-nością, która cechuje «naszą bytność na tej ziemi»(Laudato si’, 160). Musi wzrastać w nas świadomośćtroski o wspólny dom.

Jesteśmy utworzeni z materii ziemskiej, a owoceziemi podtrzymują nasze życie. Lecz, jak przypomi-na nam Księga Ro dzaju, nie jesteśmy po prostu«ziemscy» — jest w nas też tchnienie życia, które po-chodzi od Boga (por. Rdz 2, 4-7). Żyjemy zatem wwe wspólnym domu jako jedna rodzina ludzka i wróżnoro dności biologicznej z innymi stworzeniamiBożymi. Jako imago Dei, obraz Boga, jesteśmy po-wołani do troski o wszystkie stworzenia i do szano-wania ich, do otaczania miłością i współczuciem na-szych braci i sióstr, zwłaszcza najsłabszych, na wzórmiłości Boga do nas, wyrażonej w Jego Synu Jezu-sie, który stał się człowiekiem, by dzielić z nami tęsytuację i nas zbawić.

Z powodu egoizmu nie wywiązaliśmy się z naszejo dp owiedzialności opiekunów i zarządców ziemi.«Wystarczy uczciwie spojrzeć na rzeczywistość, abyzobaczyć, że ma miejsce wielka degradacja naszegowspólnego domu» (Laudato si’, 61). Zanieczyści-liśmy go, ograbiliśmy go, wystawiając na niebezpie-czeństwo własne życie. Dlatego powstały różne ru-chy międzynarodowe i lokalne, by rozbudzać tęświadomość. Szczerze cenię te inicjatywy, i będziejeszcze konieczne, by nasze dzieci wychodziły naulice i uczyły nas tego, co jest oczywiste, a więc że

nie ma dla nas przyszłości, jeśli niszczymy śro dowi-sko, które nas żywi.

Nie ustrzegliśmy ziemi, naszego domu-ogrodu, inie ustrzegliśmy naszych braci. Zgrzeszyliśmy prze-ciwko ziemi, przeciwko naszemu bliźniemu i, osta-tecznie, przeciwko Stwórcy, dobremu Ojcu, którytroszczy się o każdego i chce, byśmy żyli razem wkomunii i pomyślności. A jak reaguje ziemia? Jesttakie hiszpańskie powiedzenie, bardzo jasne w od-niesieniu do tego, które mówi: «Bóg przebacza za-wsze; my, ludzie, czasem przebaczamy, czasem nie;ziemia nie przebacza nigdy». Ziemia nie przebacza— jeśli zrujnowaliśmy ziemię, odpowiedź będzie bar-dzo surowa.

W jaki sposób możemy przywrócić harmonijną re-lację z ziemią i resztą ludzkości? Harmonijną re-lację... Często tracimy wizję harmonii — harmoniajest dziełem Ducha Świętego. Również we wspól-nym domu, na ziemi, również w naszych relacjach zludźmi, z bliźnim, z najuboższymi, jak możemyprzywrócić tę harmonię? Potrzebujemy nowego spo-sobu patrzenia na nasz wspólny domu. Starajmy siędobrze to zrozumieć — ona nie jest składem zaso-bów do wykorzystania. Dla nas, wierzących, światprzyrody jest «Ewangelią Stworzenia», która wyrażastwórczą moc Boga w kształtowaniu życia ludzkiegoi w podtrzymywaniu istnienia świata razem z tym,co zawiera, by żywić ludzkość. Biblijne opowiadanieo stworzeniu kończy się tak: «A Bóg widział, żewszystko, co uczynił, było bardzo dobre» (Rdz 1,31). Kiedy patrzy się na te tragedie naturalne, któresą odpowiedzią ziemi na nasze złe jej traktowanie,zastanawiam się: «Gdybym teraz zapytał Pana, co otym myśli, nie sądzę, żeby mi odpowiedział, że jestto bardzo dobre». To my zniszczyliśmy dzieło Pana!

Kiedy obchodzimy dzisiaj Światowy Dzień Ziemi,jesteśmy wzywani do odnalezienia sakralnego sensuposzanowania ziemi, bo jest ona nie tylko naszym

Page 8: ISSN: 1122-7249 LO’ S S E RVATOR E ROMANO · 2020. 5. 27. · LO’ S S E RVATOR E ROMANO ISSN: 1122-7249 WYDANIE Unicuique suum POLSKIE Non praevalebunt REDAKCJA I ADMINISTRACJA

14 Numer 5/2020 L’OSSERVATORE ROMANO 15

AUDIENCJE GENERALNE AUDIENCJE GENERALNE

domem, ale również domem Boga. Z tego rodzi sięw nas świadomość, że jesteśmy na ziemi świętej!

Drodzy bracia i siostry, «rozbudźmy zmysł este-tyczny i kontemplacyjny, którym obdarzył nas Bóg»(posynodalna adhort. apost. Querida Amazonia, 56).Profetyczna kontemplacja jest czymś, czego uczymysię przede wszystkim od ludów tubylczych, którepokazują nam, że nie możemy opiekować się ziemią,jeśli jej nie kochamy i nie szanujemy. Oni mają tęm ą d ro ść «dobrego życia», nie w sensie zasobności,nie — lecz w sensie życia w harmonii z ziemią. Oninazywają «dobrym życiem» tę harmonię.

Jedno cześnie potrzebujemy nawrócenia ekologicz-nego, które wyrażałoby się w konkretnychdziałaniach. Jako rodzina jedna i współzależna po-trzebujemy wspólnego planu, by uniknąć niebezpie-czeństw zagrażających naszemu wspólnemu domo-wi. «Współzależność zmusza nas do myślenia o jed-nym świecie, w ramach wspólnego projektu» (Lau-dato si’, 164). Jesteśmy świadomi znaczeniawsp ółpracy jako wspólnota międzynarodowa w za-kresie ochrony naszego wspólnego domu. Wzywamsprawujących władzę, by kierowali procesem, którydoprowadzi do dwóch ważnych konferencji między-narodowych: COP15 na temat różn o ro d n o ści biologicz-nej w Kunming (Chiny) i COP26 na temat zmian kli-matycznych w Glasgow (Wielka Brytania). Te dwaspotkania są bardzo ważne.

Chciałbym zachęcić do organizowania wspólnychwystąpień również na poziomie krajowym i lokal-

nym. Dobrze jest, by wszystkie środowiska społecz-ne łączyły swoje wysiłki, tworząc «oddolny» ruchludowy. Światowy Dzień Ziemi, który dzisiaj obcho-dzimy, powstał właśnie w ten sposób. Każdy z nasmoże wnieść swój mały wkład: «Nie można myśleć,że te wysiłki i tak nie zmienią świata. Działania takierzucają w społeczeństwie ziarno dobra, które zawszeowocuje, niezależnie od tego, co można naoczniestwierdzić. Zapoczątkowują one w łonie tej ziemidobro, które zawsze dąży do rozprzestrzeniania się,czasami niedostrzegalnie» (Laudato si’, 212).

W tym paschalnym okresie odnowy starajmy siękochać i doceniać wspaniały dar ziemi, naszegowspólnego domu, i otaczać opieką wszystkich człon-ków rodziny ludzkiej. Jako bracia i siostry, którymijesteśmy, błagajmy wspólnie naszego Ojca niebie-skiego: «Ześlij swego Ducha i odnów oblicze ziemi»(por. Ps 104 [103], 30).

Do Polaków:

Serdecznie pozdrawiam Polaków. Drodzy bracia isiostry, zjednoczeni braterską miłością z wszystkimimieszkańcami ziemi, stworzonymi na obraz i podo-bieństwo Boga i wezwanymi do troski i szacunkudla wszystkich stworzeń, odnówmy nasze zaan-gażowanie na rzecz ochrony naszego wspólnego do-mu i prośmy Ojca niebieskiego, aby nieustannie od-nawiał mocą i miłością Ducha Świętego oblicze na-szej ziemi. Z serca wam błogosławię!

29 kwietnia

Prześladowanie chrześcijan na świecieDrodzy Bracia i Siostry, dzień dobry!Dzisiejsza audiencja kończy cykl poświęcony ewan-gelicznym Błogosławieństwom. W ostatnim z nich,jak wysłuchaliśmy, głoszona jest eschatologiczna ra-dość prześladowanych dla sprawiedliwości.

Błogosławieństwo owo głosi to samo szczęście copierwsze: królestwo niebieskie należy do prześlado-wanych, tak jak i do ubogich w duchu; rozumiemyzatem, że dotarliśmy do końca jednolitego szlaku,który tworzyły poprzednie zapowiedzi.

Ubóstwo w duchu, płacz, łago dność, pragnienieświętości, miłosierdzie, oczyszczenie serca i dziełapokoju mogą sprowadzać prześladowania z powoduChrystusa, lecz to prześladowanie na koniec jestprzyczyną radości i wielkiego wynagrodzenia w nie-bie. Droga Błogosławieństw jest szlakiem paschal-nym, który prowadzi od życia według świata dożycia zgodnie z Bogiem, od egzystencji kierowanej

przez ciało — czyli przez egoizm — do egzystencji,której przewodzi Duch.

Świat ze swoimi bożkami, swoimi kompromisamii swoimi priorytetami nie może aprobować tego ty-pu egzystencji. «Struktury grzechu» (1), często wy-twarzane przez mentalność ludzką, będąc tak bar-dzo obce Duchowi prawdy, którego świat nie możeprzyjąć (por. J 14, 17), mogą jedynie odrzucać ubó-stwo czy łago dność albo czystość i uznawać życiezgodne z Ewangelią za błąd i problem, a zatem coś,co należy usunąć na margines. Tak myśli świat: «tosą idealiści albo fanatycy...». Tak myślą.

Jeśli świat żyje dla pieniądza, ktokolwiek wykaże,iż życie może spełnić się w darze i wyrzeczeniu, sta-je się kłopotliwy dla systemu chciwości. To słowo«kłopot» jest kluczowe, bo samo świadectwochrześcijańskie, które tak dobrze robi wielu osobom,bo je naśladują, irytuje tych, którzy mają mentalność

światową. Odbierają je jako wyrzut. Kiedy świętośćstaje się widoczna i wyłania się życie dzieci Bożych,w tym pięknie jest coś krępującego, co wzywa dozajęcia stanowiska — trzeba albo zakwestionowaćswoje idee i otworzyć się na dobro, albo odrzucić toświatło i znieczulić swoje serce, posuwając się nawetdo sprzeciwu i zaciekłości (por. Mdr 2, 14-15). Tociekawe, zwraca uwagę fakt, że w prześladowaniumęczenników wrogość wzrasta aż po zaciekłość. Wy-starczy popatrzeć na prześladowania z ubiegłegowieku ze strony dyktatur europejskich — jak docho-dziło do zaciekłości w stosunku do chrześcijan, doświadectwa chrześcijańskiego i do heroizmuchrześcijan.

Lecz pokazuje to, że dramat prześladowań jesttakże przestrzenią wyzwolenia z podporządkowaniasukcesowi, chełpliwości i kompromisom świata. Zczego cieszy się ten, kto zostaje odrzucony przezświat z powodu Chrystusa? Cieszy się z tego, żeznalazł coś, co ma wartość większą niż cały świat.Rzeczywiście, «cóż bowiem za korzyść stanowi dlaczłowieka zyskać świat cały, a swoją duszę utracić?»(Mk 8, 36). Jaka z tego korzyść?

Z bólem przypominam, że w tym momencie jestwielu chrześcijan, którzy znoszą prześladowania wróżnych częściach świata, i musimy mieć nadzieję imodlić się, aby ich cierpienia ustały. Jest ich wielu —dzisiejszych męczenników jest więcej niż męczenni-ków w pierwszych wiekach. Wyrażamy tym braciomi siostrom naszą bliskość — jesteśmy jednym ciałem,a ci chrześcijanie są krwawiącymi członkami ciałaChrystusa, którym jest Kościół.

Musimy jednak uważać, by nie interpretować tegoBłogosławieństwa w duchu wiktymizacji, użalaniasię nad sobą. Nie zawsze bowiem pogarda ze stronyludzi jest synonimem prześladowania — trochę dalejJezus mówi, że chrześcijanie są «solą ziemi», i prze-

strzega przed niebezpieczeństwem «utraty smaku»,bo wówczas sól «na nic się już nie przyda, chyba nawyrzucenie i podeptanie przez ludzi» (Mt 5, 13). Azatem istnieje wzgarda, która jest zawiniona przeznas, kiedy tracimy smak Chrystusa i Ewangelii.

Trzeba dochowywać wierności pokornej drodzeBłogosławieństw, bo właśine ona prowadzi do tego,że człowiek należy do Chrystusa, a nie do świata.Warto przypomnieć szlak św. Pawła — kiedy myślał,że jest sprawiedliwy, w rzeczywistości był prześla-dowcą, lecz kiedy odkrył, że jest prześladowcą, stałsię człowiekiem miłości, który z radością stawiałczoło cierpieniom prześladowania, które znosił (p or.Kol 1, 24).

Wykluczenie i prześladowanie, jeśli Bóg daje namtę łaskę, sprawiają, że upodabniamy się doukrzyżowanego Chrystusa i, przez przyłączenie nasdo Jego męki, są wyrazem nowego życia. To życiejest życiem Chrystusa, który dla nas, ludzi, i dla na-szego zbawienia został «wzgardzony i odepchniętyprzez ludzi» (por. Iz 53, 3; Dz 8, 30-35). PrzyjęcieJego Ducha może doprowadzić do tego, że będzie-my mieli w sercu tak wiele miłości, iż o f i a ru j e m yżycie za świat, nie idąc na kompromis z jego powa-bami i godząc się na odrzucenie. Kompromisy zeświatem są niebezpieczne — chrześcijanin zawsze jestwystawiany na pokusę, by pójść na kompromis zeświatem, z duchem świata. To — odrzucenie kom-promisów i podążanie drogą Jezusa Chrystusa — jestżycie królestwa niebieskiego, największa radość,prawdziwa szczęśliwość. Ponadto w prześladowa-niach jest zawsze obecność Jezusa, który nam towa-rzyszy, obecność Jezusa, który nas pociesza, i siłaDucha Świętego, który nam pomaga iść naprzód.Nie zniechęcajmy się, kiedy życie spójne z Ewange-lią ściąga prześladowania ze strony ludzi — jestDuch, który nas wspiera na tej drodze.1. Por. przemówienie do uczestników seminarium«Nowe formy solidarnego braterstwa, inkluzja, inte-gracja i innowacja», 5 lutego 2020 r., «L’O sservatoreRomano», wyd. polskie, n. 2-3/2020, s. 21: «Bałwo-chwalcze ubóstwianie pieniądza, zachłanność i spe-kulacja są ‘strukturami grzechu’ — jak nazywał jeJan Paweł II — które tworzy ‘globalizacjaob ojętności’».

Do Polaków:

Drodzy Polacy, serdecznie pozdrawiam każdego zwas i wasze rodziny. Pojutrze rozpoczniemy maryjnymiesiąc maj. Pozostając w domach z powodu pan-demii, wykorzystajmy ten czas do odkrycia na nowopiękna modlitwy różańcowej i tradycji nabożeństwmajowych. Z rodziną, bądź indywidualnie, wpatruj-cie się w każdej chwili w Oblicze Chrystusa i w ser-ce Maryi. Niech Jej matczyne orędownictwo po-może wam przetrwać czas tej szczególnej próby. Zserca wam błogosławię.

Page 9: ISSN: 1122-7249 LO’ S S E RVATOR E ROMANO · 2020. 5. 27. · LO’ S S E RVATOR E ROMANO ISSN: 1122-7249 WYDANIE Unicuique suum POLSKIE Non praevalebunt REDAKCJA I ADMINISTRACJA

16 Numer 5/2020 L’OSSERVATORE ROMANO 17

MO D L I T WA MARYJNA Z PAPIEŻEM

MO D L I T WA MARYJNA Z PAPIEŻEM

5 kwietnia

Uczmy się wewnętrznej ciszyDrodzy Bracia i Siostry!Przed zakończeniem tej Mszy św. pragnę pozdrowićwszystkich, którzy w niej uczestniczyli za pośre d n i c -twem środków społecznego przekazu. W szczegól-ności myślę o młodych z całego świata, którzyprzeżywają w sposób niezwykły dzisiejszy ŚwiatowyD zień Mło dzieży na szczeblu diecezjalnym. Na dzi-siaj było zaplanowane przekazanie krzyża przezmło dzież z Panamy mło dzieży z Lizbony. Ten bar-dzo sugestywny gest został przełożony na niedzielęChrystusa Króla, 22 listopada tego roku. Zachęcamwas, młodych, byście w oczekiwaniu na tę chwilękultywowali i dawali świadectwo nadziei, wielko-duszności, solidarności, których wszyscy potrzebuje-my w tym trudnym czasie.

Jutro, 6 kwietnia, przypada Światowy DzieńSportu na rzecz Rozwoju i Pokoju, ustanowionyprzez Organizację Narodów Zjednoczonych. W tymokresie wiele imprez zawieszono, lecz ujawniają sięnajlepsze owoce sportu — wytrzymałość, duch ze-sp ołowy, braterstwo, dawanie z siebie tego, co naj-lepsze… Tak więc propagujmy sport służący pokojo-wi i rozwojowi.

Moi drodzy, rozpocznijmy z wiarą Wielki Ty-dzień, w którym Jezus cierpi, umiera i zmartwych-wstaje. Osoby i rodziny, które nie będą mogłyuczestniczyć w uroczystościach liturgicznych, sązachęcane do skupienia się na modlitwie w domu,także z pomocą urządzeń technologicznych. Du-chem obejmijmy chorych, ich rodziny i wszystkich,którzy ich pielęgnują z tak wielką ofiarnością; módl-my się za zmarłych, w świetle wiary paschalnej.Ka żdy jest obecny w naszym sercu, w naszej pa-mięci, w naszej modlitwie.

Od Maryi uczmy się wewnętrznej ciszy, patrzeniasercem, wiary przenikniętej miłością, abyśmy szli zaJezusem drogą krzyża, która prowadzi do chwałyzmartwychwstania. Ona idzie z nami i podtrzymujenaszą nadzieję.

13 kwietnia

Na początku są kobietyDrodzy Bracia i Siostry, dzień dobry!D ziś, w Poniedziałek Wielkanocny, rozbrzmiewa ra-dosna wieść o zmartwychwstaniu Chrystusa. Frag-ment Ewangelii (Mt 28, 8-15) opowiada, żezalęknione kobiety pospiesznie odchodzą od grobuJezusa, który zastały pusty; lecz na drodze ukazujesię im sam Jezus i mówi: «Nie bójcie się! Idźcie ioznajmijcie moim braciom: niech udadzą się do Ga-lilei, tam Mnie zobaczą» (w. 10). Tymi słowamiZmartwychwstały powierza kobietom mandat misyj-ny i posyła je do apostołów. One dawały bowiemgodny podziwu przykład wierności, ofiarności imiłości Chrystusa podczas Jego życia publicznego, atakże podczas Jego męki; teraz zostały przez Niegonagrodzone tym aktem uwagi i upodobania. Zawsze

na początku są kobiety — Maryja na początku; ko-biety na początku.

Najpierw kobiety, potem uczniowie, a w szczegól-ności Piotr stwierdzają realność zmartwychwstania.Jezus wielokrotnie im zapowiadał, że po męce ikrzyżu zmartwychwstanie, jednak uczniowie nie zro-zumieli, gdyż nie byli jeszcze gotowi. Ich wiara mu-siała przejść na wyższy poziom, co mógł sp owo do-wać jedynie Duch Święty — dar Zmartwychwstałego.

Na początku księgi Dziejów Apostolskich słyszy-my, jak Piotr oświadcza otwarcie, z odwagą, śmiało:«Tego właśnie Jezusa wskrzesił Bóg, a my wszyscyjesteśmy tego świadkami» (Dz 2, 32). To jakby po-wiedzieć: «Ręczę za Niego sobą. Daję za Niegożycie». I później odda za Niego życie. Od tamtejchwili wieść, że Chrystus zmartwychwstał, rozchodzisię wszędzie i dociera do każdego zakątka ziemi,stając się przesłaniem nadziei dla wszystkich. Zmar-twychwstanie Jezusa mówi nam, że ostatnie słowonależy nie do śmierci, ale do życia. Wskrzeszającjednorodzonego Syna, Bóg Ojciec objawił w pełniswoją miłość i swoje miłosierdzie względem ludz-kości wszystkich czasów.

Skoro Chrystus zmartwychwstał, można patrzeć zufnością na wszystkie wydarzenia naszego życia,również na te najtrudniejsze, nabrzmiałe niepokojemi niepewnością. Takie jest przesłanie paschalne, któ-re mamy głosić słowami, a przede wszystkim świa-dectwem życia. Oby w naszych domach i w naszychsercach rozbrzmiewała ta wieść: «ZmartwychwstałChrystus, Pan mój i nadzieja!» (Sekwencja wielka-nocna). Niech ta pewność umacnia wiarę wszystkichochrzczonych i dodaje otuchy zwłaszcza tym, którzyzmagają się z większymi cierpieniami i trudnościa-mi.

Niech Maryja Dziewica, milczący świadek śm i e rc ii zmartwychwstania Syna, Jezusa, pomaga nammocno wierzyć w tę tajemnicę zbawienia — przyjętaz wiarą, może ona zmienić życie. To są życzeniawielkanocne, które raz jeszcze składam wam wszyst-kim. Zawierzam je Jej, naszej Matce, do której terazzwrócimy się modlitwą Regina Caeli.

Po modlitwie:Drodzy bracia i siostry, wysłuchaliśmy, że kobiety

obwieściły uczniom zmartwychwstanie Jezusa. Dziśchciałbym wspomnieć wraz z wami, jak wiele czyniąliczne kobiety także w tym czasie kryzysu sanitarne-go, troszcząc się o innych — kobiety lekarki,pielęgniarki, funkcjonariuszki służb porządkowych iwięzień, pracownice zatrudnione w sklepach z arty-kułami pierwszej potrzeby… i tak wiele mam isióstr, i babć, które przebywają zamknięte w domu zcałą rodziną, z dziećmi, osobami starszymi, nie-p ełnosprawnymi. Niekiedy narażone są na przemoc,jeśli wspólne życie jest dla nich zbyt wielkim ob-ciążeniem. Módlmy się za nie, aby Pan dał im siłę iaby nasze wspólnoty mogły je wspierać wraz z ich

rodzinami. Oby Pan dał nam odwagę kobiet wp o dążaniu zawsze naprzód.

W tym tygodniu wielkanocnym pragnę wspo-mnieć z uczuciem bliskości i życzliwością wszystkiekraje, które mocno ucierpiały z powodu koronawiru-sa; niektóre z nich mają wielką liczbę zakażonych izmarłych, w szczególności Włochy, Stany Zjedno-czone Ameryki, Hiszpania, Francja… lista jestdługa. Modlę się za nie wszystkie. I nie zapominaj-cie, że Papież modli się za was, jest z wami.

Raz jeszcze z serca składam wszystkim życzeniawielkanocne. Trwajmy zjednoczeni w modlitwie i wzaangażowaniu, by pomagać sobie nawzajem jakbracia. Dobrego obiadu i do zobaczenia.

19 kwietnia

Odpowiedzią chrześcijan jestmiło s i e rd z i eDrodzy Bracia i Siostry!W tę II Niedzielę Wielkanocną znaczące było cele-browanie Eucharystii tutaj, w kościele DuchaŚwiętego in Sassia, który z woli św. Jana Pawła IIjest sanktuarium Bożego Miłosierdzia. Odpowiedziąchrześcijan w zawieruchach życia i historii może byćjedynie miłosierdzie — wsp ółczująca miłość wzajem-na i do wszystkich, zwłaszcza do ludzi, którzy cier-pią, którym jest ciężej, którzy są bardziej opuszcze-ni… Nie powierzchowna pobożność, nie asystencja-lizm, ale współczucie, płynące z serca. A miłosier-dzie Boże pochodzi z Serca Chrystusa, Chrystusazmartwychwstałego. Wypływa z wciąż otwartej ranyJego boku, otwartej dla nas, którzy zawsze potrze-bujemy przebaczenia i umocnienia. Oby miłosier-dzie chrześcijańskie inspirowało także do sprawiedli-wego dzielenia się między sobą narody i ich instytu-cje, aby obecnemu kryzysowi stawić czoła w sposóbs o l i d a r n y.

Składam życzenia braciom i siostrom z KościołówWschodnich, którzy dzisiaj obchodzą święto Wiel-kanocy. Razem głośmy: «Pan rzeczywiście zmar-twychwstał!» (Łk 24, 34). Zwłaszcza w tym czasiepróby poczujmy, jak wielkim darem jest nadzieja,która rodzi się z tego, że zmartwychwstaliśmy zChrystusem! W szczególności cieszę się ze wspólno-tami katolickimi Wschodu, które ze względów eku-menicznych świętują Paschę razem ze wspólnotamiprawosławnymi — niech to braterstwo będzie po-krzepieniem tam, gdzie chrześcijanie są niewielkąmniejszością.

Z paschalną radością zwrócimy się teraz do MaryiDziewicy, Matki Miło s i e rd z i a .

Page 10: ISSN: 1122-7249 LO’ S S E RVATOR E ROMANO · 2020. 5. 27. · LO’ S S E RVATOR E ROMANO ISSN: 1122-7249 WYDANIE Unicuique suum POLSKIE Non praevalebunt REDAKCJA I ADMINISTRACJA

18 Numer 5/2020 L’OSSERVATORE ROMANO 19

MO D L I T WA MARYJNA Z PAPIEŻEM MO D L I T WA MARYJNA Z PAPIEŻEM

26 kwietnia

W drodze z JezusemDrodzy Bracia i Siostry, dzień dobry!Dzisiejsza Ewangelia, której akcja rozgrywa się wdniu Paschy, opowiada epizod, w którym występujedwóch uczniów z Emaus (Łk 24, 13-35). Historia tazaczyna się i kończy w drodze. Jest tam bowiem naj-pierw droga uczniów, którzy zasmuceni epilogiemdziejów Jezusa, opuszczają Jerozolimę i wracają dodomu, do Emaus, pokonując około jedenastu kilo-metrów. Przebywają tę drogę w dzień, znaczna częśćtrasy prowadzi w dół. I jest też droga powrotna —znów jedenaście kilometrów, ale pokonywanych pozapadnięciu nocy, przy czym kawał drogi jest podgórę, po zmęczeniu wędrówką w tamtą stronę icałym dniem. Dwie wędrówki — jedna wygodna, zadnia, a druga uciążliwa, nocą. A jednak pierwszaprzebiega w smutku, druga w atmosferze radości.Podczas pierwszej jest Pan, który idzie u ich boku,ale Go nie rozpoznają; w trakcie drugiej już Go niewidzą, ale czują Jego bliskość. W czasie pierwszej sąprzygnębieni i nie mają nadziei; w czasie drugiejbiegną, by zanieść innym wspaniałą wiadomość ospotkaniu ze zmartwychwstałym Jezusem.

Te dwie różne drogi tamtych pierwszych uczniówmówią nam, uczniom Jezusa dzisiaj, że w życiu ma-my przed sobą dwa kierunki, prowadzące w prze-ciwne strony — jest droga tych, którzy, jak tamcidwaj, idący w jedną stronę, ulegają paraliżowi z po-wodu życiowych rozczarowań i idą dalej smutni; ijest droga tych, którzy nie stawiają na pierwszymmiejscu siebie i swoich problemów, ale Jezusa, którynas nawiedza, i braci, którzy oczekują na Jego na-wiedzenie, czyli braci, którzy czekają, abyśmy się onich zatroszczyli. To jest zwrot — zaniechaniekrążenia po orbicie własnego «ja», rozczarowań zprzeszłości, nieosiągniętych ideałów, tak wielu złychrzeczy, które wydarzyły się w naszym życiu. Bardzoczęsto jesteśmy skłonni krążyć po orbicie, krążyć poorbicie... Trzeba tego zaniechać i iść naprzód,patrząc na większą i prawdziwą rzeczywistość życia:Jezus żyje, Jezus mnie kocha. To jest największa rze-czywistość. A ja mogę zrobić coś dla innych. To jestpiękna rzeczywistość, pozytywna, promienna,piękna! To jest zmiana kierunku — przejście odmyślenia o sobie do rzeczywistości mojego Boga;przejście — używając innej gry słów — od wielu«jeśli» do «tak». Od «jeśli» do «tak». Co to zna-czy? «Gdyby to On nas uwolnił, gdyby Bóg mniewysłuchał, gdyby życie potoczyło się tak, jakchciałem, gdybym miał to i tamto...», w tonie skar-gi. To «gdyby» nie pomaga, nie jest owocne, niepomaga nam ani innym. Oto nasze «gdyby», przy-pominające «gdyby» tamtych dwóch uczniów. Któ-rzy jednak przechodzą do «tak» — «tak, Pan żyje,

wędruje z nami. Tak, teraz, nie jutro, wyruszamy nanowo w drogę, żeby Go głosić». «Tak, ja mogę tozrobić, żeby ludzie byli szczęśliwsi, żeby ludzie sta-wali się lepsi, żeby pomóc tak wielu ludziom. Tak,tak, mogę». Od «gdyby» do «tak», od użalania siędo radości i do pokoju, ponieważ kiedy sięskarżymy, nie jesteśmy radośni; tkwimy w szarości,w szarości, w tej ponurej atmosferze smutku. A tonie pomaga ani też nie pozwala nam dobrze wzra-stać. Od «gdyby» do «tak», od uskarżania się doradości służenia.

Jak się dokonała u uczniów ta zmiana, przejścieod ja do Boga, od «gdyby» do «tak»? SpotykającJezusa — ci dwaj z Emaus najpierw otwierają przedNim swoje serce; potem słuchają Go, jak wyjaśniaPisma; następnie zapraszają Go do domu. To trzykroki, które my również możemy uczynić w naszychdomach — po pierwsze, otworzyć serce przed Jezu-sem, powierzyć Mu ciężary, trudy, rozczarowaniażycia, zawierzyć Mu «gdyby»; a potem drugi krok —słuchać Jezusa, wziąć do ręki Ewangelię, przeczytaćjeszcze dziś ten fragment z rozdziału 24. EwangeliiŁukasza; po trzecie — modlić się do Jezusa, takimi sa-mymi słowami jak owi uczniowie: «Panie, ‘zostań znami’ (w. 29). Panie, zostań ze mną. Panie, zostań znami wszystkimi, bo potrzebujemy Ciebie, żebyznaleźć drogę. A bez Ciebie panuje noc».

Drodzy bracia i siostry, w życiu ciągle jesteśmy wdrodze. A stajemy się tym, ku czemu idziemy. Wy-bierajmy drogę Boga, nie drogę «ja»; drogę «tak»,nie drogę «gdyby». Odkryjemy, że nie ma takiejnieprzewidzianej okoliczności, nie ma takiej drogipod górę, nie ma takiej nocy, którym nie można bybyło stawić czoła z Jezusem. Niech Maryja, Matkadrogi, która przez przyjęcie Słowa uczyniła z całegoswojego życia jedno «tak» wobec Boga, wskazujenam drogę.

Po modlitwie «Regina Caeli» Papież powiedział:Drodzy bracia i siostry, wczoraj przypadał Świato-

wy Dzień Walki z Malarią, ustanowiony przez ONZ.W czasie gdy walczymy z pandemią koronawirusa,musimy w dalszym ciągu angażować się także narzecz zapobiegania i leczenia malarii, która zagrażamiliardom osób w wielu krajach. Wyrażam bliskośćwszystkim chorym i tym, którzy ich leczą, oraz tym,którzy pracują nad tym, aby każda osoba miaładostęp do dobrych podstawowych usług sanitar-nych.

Kieruję pozdrowienia do wszystkich, którzy dzi-siaj w Polsce uczestniczą w «Narodowym czytaniuPisma Świętego». Mówiłem wam wielokrotnie ichciałbym to znów powiedzieć, jak ważne jest, bywyrobić sobie nawyk czytania Ewangelii, przez paręminut każdego dnia. Nośmy ją w kieszeni, w torbie.Niech zawsze będzie z nami, także fizycznie, i czy-tajmy ją po trochu każdego dnia.

Za kilka dni rozpocznie się maj, miesiąc w sposóbszczególny poświęcony Maryi. W krótkim liście —który został opublikowany wczoraj — zachęciłemwszystkich wiernych do odmawiania w tym miesiącuRóżańca świętego, razem w rodzinie albo samemu, iodmawiania jednej z dwóch modlitw, któreudostępniłem wszystkim. Nasza Matka pomoże namstawić czoło z większą wiarą i nadzieją czasowi pró-by, którą przechodzimy.

Życzę wszystkim miłego maja i miłej niedzieli.Proszę, nie zapominajcie modlić się za mnie. Dobre-go obiadu i do zobaczenia.

pukania do naszego serca. Mówią różnymi językami.Tak jak potrafimy odróżnić jeden język od drugiego,możemy rozróżnić także głos Boga i głos złego du-cha. Głos Boga nigdy nas nie przymusza — Bóg p ro -ponuje, nie narzuca się. Natomiast zły głos uwodzi,atakuje, zmusza — wzbudza olśniewające złudzenia,emocje, które są kuszące, lecz nietrwałe. Napoczątku schlebia, przekonuje nas, że jesteśmywszechmocni, ale potem zostawia nas z wewnętrznąpustką i nas oskarża: «Nie jesteś nic wart». GłosBoga natomiast upomina nas, z wielką cierpliwością,ale zawsze dodaje nam otuchy, pociesza — zawszeumacnia nadzieję. Głos Boga wskazuje horyzont,natomiast głos złego ducha prowadzi cię przed mur,w sytuację bez wyjścia.

Inna różnica. Głos nieprzyjaciela odwraca uwagęod teraźniejszości i chce, żebyśmy się skupiali nalękach o przyszłość i na smutkach z przeszłości —nieprzyjaciel nie chce teraźniejszości — przywołujegorycze, pamięć o zaznanych krzywdach, o tym, ktonam wyrządził zło … tak wiele złych wspomnień.Natomiast głos Boga przemawia w czasie teraźniej-szym: «Teraz możesz czynić dobro, teraz możeszpraktykować kreatywność miłości, teraz możesz zre-zygnować z żalów i wyrzutów, które więżą twoje ser-ce». Dodaje nam otuchy, prowadzi nas naprzód, aleprzemawia w czasie teraźniejszym — teraz.

A także — te dwa głosy wzbudzają w nas różnepytania. To, które pochodzi od Boga, będziebrzmiało: «Co służy mojemu dobru?». Natomiastkusiciel będzie uporczywie podsuwał inne pytanie:«Co mam ochotę robić?». Na co mam ochotę —głos zły zawsze krąży wokół ego, jego popędów, jegopotrzeb, wokół wszystko i natychmiast. To jakby dzie-cięce kaprysy: wszystko i teraz. Głos Boga natomiastnigdy nie obiecuje taniej radości — zachęca nas dowyjścia poza nasze «ja», żeby znaleźć prawdziwedobro, pokój. Pamiętajmy — zło nigdy nie daje po-koju, najpierw wzbudza żądzę, a potem zostawiagorycz. Taki jest styl zła.

Wreszcie, głos Boga i głos kusiciela przemawiająw odmiennych «środowiskach» — nieprzyjaciel woliciemności, fałsz, plotki; Pan miłuje światło słońca,prawdę, szczerą przejrzystość. Nieprzyjaciel powienam: «Zamknij się w sobie, i tak nikt cię nie rozu-mie i nie słucha, nie ufaj!». Dobro, przeciwnie,skłania do tego, żeby się otworzyć, być przejrzysty-mi i pokładać ufność w Bogu oraz w innych. Dro-dzy bracia i siostry, w tym czasie bardzo wiele myślii niepokojów skłania nas do zamknięcia się na po-wrót w sobie. Uważajmy na głosy, które docierajądo naszego serca. Zastanawiajmy się, skąd przy-chodzą. Prośmy o łaskę rozpoznania głosu DobregoPasterza i podążania za nim — on nas wyprowadza zzagród egoizmu i prowadzi na pastwiska prawdziwejwolności. Niech Maryja, Matka Dobrej Rady, kieru-je naszym rozeznaniem i mu towarzyszy.

3 maja

Głos Dobrego PasterzaDrodzy Bracia i Siostry!IV Niedziela Wielkanocna, którą dzisiaj obchodzimy,p oświęcona jest Jezusowi, Dobremu Pasterzowi.Ewangelia mówi: «Owce słuchają jego głosu; woła onswoje owce po imieniu» (J 10, 3). Pan woła nas poimieniu, woła nas, dlatego że nas kocha. Jednak,mówi dalej Ewangelia, są inne gło s y, za którymi nienależy iść — głosy obcych, złodziei i rozbójników,którzy chcą zła dla owiec.

Te rozmaite głosy rozbrzmiewają w naszymwnętrzu. Jest głos Boga, który delikatnie przemawiado sumienia, i jest głos kusiciela, który nakłania dozła. Jak odróżnić głos Dobrego Pasterza od głosuzłodzieja, jak odróżnić natchnienie Boże od pod-szeptu złego ducha? Można się nauczyć rozróżniaćte dwa głosy — mówią one bowiem dwoma różnymijęzykami, to znaczy mają przeciwstawne sposoby

Page 11: ISSN: 1122-7249 LO’ S S E RVATOR E ROMANO · 2020. 5. 27. · LO’ S S E RVATOR E ROMANO ISSN: 1122-7249 WYDANIE Unicuique suum POLSKIE Non praevalebunt REDAKCJA I ADMINISTRACJA

20 Numer 5/2020 L’OSSERVATORE ROMANO 21

MO D L I T WA MARYJNA Z PAPIEŻEM MO D L I T WA MARYJNA Z PAPIEŻEM

Po modlitwie «Regina Caeli» Papież powiedział:Drodzy bracia i siostry, dzisiaj jest obchodzony

Światowy Dzień Modlitw o Powołania. Życie chrześci-jańskie jest w całości i zawsze odpowiedzią na po-wołanie Boże, w dowolnym stanie życia. Ten Dzieńprzypomina nam o tym, co powiedział p ewnegodnia Jezus, a mianowicie, że pole królestwa Bożegowymaga wielkiej pracy, i trzeba prosić Ojca, żebyp osłał robotników do pracy na Jego polu (por. Mt9, 37-38). Kapłaństwo i życie konsekrowane wyma-gają odwagi i wytrwałości; i bez modlitwy niepostępuje się na tej drodze. Zachęcam wszystkichdo proszenia Pana o dar dobrych robotników dla Je-go królestwa, którzy mają serce i ręce gotowe służyćJego miłości.

Jeszcze raz pragnę wyrazić swoją bliskość chorymzakażonym COVID-19 oraz tym, którzy się poświęcająpielęgnowaniu ich, i wszystkim, którzy w jakikol-wiek sposób cierpią z powodu pandemii. Pragnę za-razem poprzeć i zachęcić do międzynarodowejwsp ółpracy, która jest nawiązywana poprzez rozma-ite inicjatywy, aby w odpowiedni i skuteczny sposóbodpowiedzieć na poważny kryzys, który przeżywa-my. Ważne jest bowiem połączenie wiedzy nauko-wej, w sposób przejrzysty i bezinteresowny, aby wy-naleźć szczepionki i terapię oraz zapewnić po-wszechny dostęp do zasadniczych technologii, którepozwolą każdej zarażonej osobie w każdej częściświata otrzymać niezbędną opiekę zdrowotną.

Szczególne pozdrowienie kieruję do Stowarzysze-nia «Meter», z którego inicjatywy obchodzony jestkrajowy Dzień dzieci będących ofiarami przemocy,wykorzystywania i obojętności. Zachęcam osobysprawujące funkcje kierownicze oraz pracownikówdo kontynuowania swej działalności w zakresie za-pobiegania i uwrażliwiania sumień, razem z rozma-itymi placówkami edukacyjnymi. I dziękuję dzie-ciom ze Stowarzyszenia, które przesłały collage z po-kolorowanych setek stokrotek. Dziękuję!

Niedawno zaczął się maj, miesiąc wybitnie maryj-ny, w którym wierni chętnie nawiedzają sanktuariap oświęcone Matce Bożej. W tym roku z powodu sy-tuacji zdrowotnej udajemy się duchowo do tychmiejsc wiary i kultu, aby złożyć w sercu ŚwiętejDziewicy nasze troski, oczekiwania i plany naprzyszłość.

A ponieważ modlitwa jest wartością uniwersalną,przyjąłem propozycję Wysokiego Komietetu ds.Braterstwa Ludzkiego, aby 14 maja br. wyznawcywszystkich religii połączyli się duchowo w dniu mo-dlitwy i postu oraz uczynków miłosierdzia, żebybłagać Boga o pomoc ludzkości w przezwyciężeniupandemii koronawirusa. Pamiętajcie — 14 maja wszy-scy wierni razem, wierni z różnych tradycji, aby sięmodlić, pościć i spełniać uczynki miło s i e rd z i a .

Wszystkim życzę miłej niedzieli. Proszę, nie zapo-minajcie o modlitwie za mnie. Dobrego obiadu i dozobaczenia.

10 maja

Wyzwolenie z trwogiDrodzy Bracia i Siostry, dzień dobry!W dzisiejszej Ewangelii (J 14, 1-12) słyszymypoczątek tak zwanej «Mowy pożegnalnej» Jezusa.Są to słowa, które skierował do uczniów pod koniecOstatniej Wieczerzy, tuż przed podjęciem męki. Wtej dramatycznej chwili Jezus zaczął od słów:«Niech się nie trwoży serce wasze» (w. 1). Mówi totakże do nas, pośród dramatów życia. Lecz co robić,żeby serce się nie trwożyło? Bo serce się trwoży.

Pan wskazuje dwa środki zaradcze na niepokój.Pierwszy to: «We Mnie wierzcie!» (w. 1). Wydawaćby się mogło, że jest to rada raczej teoretyczna, abs-trakcyjna. Tymczasem Jezus chce nam powiedziećcoś konkretnego. On wie, że w życiu najgorszatrwoga, niepokój rodzi się, kiedy człowiek odnosiwrażenie, że nie podoła, ma poczucie, że jest sam ibez punktów odniesienia w obliczu tego, co siędzieje. Tej trwogi, w której do trudności dołącza sięjeszcze jedna trudność, nie jest się w stanie przezwy-ciężyć samemu. Potrzebujemy pomocy Jezusa, i dla-tego Jezus prosi, żebyśmy wierzyli w Niego, to znaczyżebyśmy nie polegali na samych sobie, ale na Nim.Drogą do wyzwolenia z trwogi jest bowiem zawie-rzenie. Zawierzenie się Jezusowi, «przeskok». Tojest uwolnienie od trwogi. A Jezus zmartwychwstał iżyje właśnie po to, żeby być zawsze przy nas. Zatemmożemy Mu powiedzieć: «Jezu, wierzę, że zmar-twychwstałeś i że jesteś przy mnie. Wierzę, że mniesłuchasz. Przynoszę Ci to, co mnie niepokoi, mojezmartwienia — wierzę w Ciebie i zawierzam się To-bie».

Jest także drugi środek zaradczy na trwogę, o któ-rym Jezus mówi tymi słowami: «W domu Ojca me-go jest mieszkań wiele. (…) Idę (…) przygotowaćwam miejsce» (w. 2). Oto co zrobił dla nas Jezus —z a re z e r w o w a ł nam miejsce w niebie. Wziął na siebienasze człowieczeństwo, żeby je przeprowadzić pozaśmierć, do nowego miejsca, do nieba, abyśmy takżemy byli tam, gdzie On jest. To jest pewność, któranam dodaje otuchy — jest miejsce zarezerwowanedla każdego. Jest tam miejsce także dla mnie. Każdyz nas może powiedzieć — jest tam miejsce dla mnie.Nie żyjemy bez celu i bez przeznaczenia. Jesteśmyoczekiwani, jesteśmy cenni. Bóg jest w nas roz-miłowany, jesteśmy Jego dziećmi. I dla nas przygo-tował miejsce najbardziej godne i najpiękniejsze —raj. Nie zapominajmy o tym — mieszkaniem, którena nas czeka, jest raj. Tutaj jesteśmy przejściowo.Zostaliśmy uczynieni dla nieba, dla życia wiecznego,aby żyć na zawsze. Na zawsze — to jest coś, czegoteraz nie potrafimy sobie nawet wyobrazić. Leczjeszcze wspanialsza jest myśl, że to na zawsze będziecałkowicie w radości, w pełnej komunii z Bogiem i z

innymi, nie będzie już więcej łez, uraz, podziałów itrwogi.

Ale jak osiągnąć raj? Jaka jest droga? Oto decy-dujące zdanie Jezusa. Dziś mówi nam: «Ja jestemdrogą» (w. 6). Drogą prowadzącą do nieba jest Je-zus — oznacza to utrzymywanie żywej relacji z Nim,naśladowanie Go w miłości, postępowanie w ślad zaJego krokami. I ja, chrześcijanin, ty, chrześcijanin,każdy z nas chrześcijan możemy zadać sobie pyta-nie: «Jaką drogą idę?». Są drogi, które nie pro-wadzą do nieba — drogi światowości, drogi pro-wadzące do samoafirmacji, drogi egoistycznejwładzy. I jest droga Jezusa, droga pokornej miłości,modlitwy, łago dności, zaufania, służby innym. Tonie jest droga, na której ja jestem na głównym miejscu,to jest droga obrania Jezusa jako najważniejszej Osobymojego życia. Oznacza to, że idę naprzód każdegodnia, pytając Go: «Jezu, co sądzisz o tym moim wy-borze? Co byś z ro b i ł w tej sytuacji, z tymi osoba-mi?». Warto, abyśmy prosili Jezusa, który jestdrogą, o drogowskazy do nieba. Niech Maryja, Kró-lowa Niebios, pomaga nam postępować za Jezusem,który dla nas otworzył raj.

Po modlitwie «Regina Caeli» Papież powiedział:Drodzy bracia i siostry, dziś kieruję moje myśli ku

Europie i Afryce. Ku Europie w związku z 70. rocz-nicą Deklaracji Schumana, z 9 maja 1950 r. Zainspi-ro w a ła ona proces integracji europejskiej, umożli-wiając pojednanie narodów tego kontynentu po dru-giej wojnie światowej oraz długi okres stabilności ipokoju, z którego obecnie korzystamy. Oby duchDeklaracji Schumana nadal inspirował osobyp ełniące odpowiedzialne funkcje w Unii Europej-skiej, powołane do mierzenia się w duchu zgody iwsp ółpracy ze skutkami społecznymi i ekonomiczny-mi pandemii.

Kieruję spojrzenie także ku Afryce, bowiem 10maja 1980 r., czterdzieści lat temu, św. Jan Paweł IIpodczas swojej pierwszej wizyty apostolskiej na tymkontynencie użyczył swego głosu ludności Sahelu,ciężko doświadczonej przez suszę. Dziś gratulujęmłodym ludziom, którzy uczestniczą w inicjatywie«Laudato si’ — Drzewa». Celem jest zasadzenie wregionie Sahelu przynajmniej miliona drzew, którestaną się częścią «Wielkiego zielonego Muru Afry-ki». Ufam, że wielu pójdzie za przykładem solidar-ności tych młodych ludzi.

A dziś w wielu krajach obchodzone jest świętomatki. Pragnę wspomnieć z wdzięcznością i serdecz-nością wszystkie mamy i zawierzam je opiece Maryi,naszej niebieskiej Mamy. Myślą obejmuję równieżmamy, które przeszły do innego życia i towarzysząnam z nieba. Pomilczmy przez chwilę, aby wspo-mnieć — każdy z nas — swoją mamę [chwila milcze-nia].

Życzę wszystkim miłej niedzieli. Proszę, nie zapo-minajcie o modlitwie za mnie. Dobrego obiadu i dozobaczenia.

Page 12: ISSN: 1122-7249 LO’ S S E RVATOR E ROMANO · 2020. 5. 27. · LO’ S S E RVATOR E ROMANO ISSN: 1122-7249 WYDANIE Unicuique suum POLSKIE Non praevalebunt REDAKCJA I ADMINISTRACJA

22 Numer 5/2020 L’OSSERVATORE ROMANO 23

HOMILIE PA P I E S K I E POD CZAS MSZY ŚWIĘTYCH W DOMU ŚWIĘTEJ MARTY

HOMILIE PA P I E S K I E POD CZAS MSZY ŚWIĘTYCHW DOMU ŚWIĘTEJ MARTY

18 marca

Nasz Bóg jest bliski i nasprosi, abyśmy byli bliscy jednidla drugichWp ro w a d z e n i eModlimy się dziś za zmarłych, za osoby, które stra-ciły życie z powodu wirusa, a w szczególnościchciałbym, abyśmy pomodlili się za pracownikówsłużby zdrowia, którzy zmarli w tych dniach. Oddaliżycie w służbie chorych.

HomiliaTematem obydwu dzisiejszych czytań jest Prawo

(por. Pwt 4, 1. 5-9; Mt 5, 17-19). Prawo, które Bógdaje swojemu ludowi. Prawo, które Pan nam dał, aktóre Jezus zechciał doprowadzić do najwyższej do-skonałości. I jest jedna rzecz, która przyciąga uwagę— sposób, w jaki Bóg daje Prawo. Mojżesz mówi:«Bo któryż wielki naród ma bogów tak bliskich, jakPan, Bóg nasz, ilekroć Go wzywamy?» (Pwt 4, 7).Pan daje Prawo swojemu ludowi w postawie bli-skości. Nie są to nakazy rządzącego, który może byćdaleki, albo dyktatora... Nie. To jest bliskość. A mywiemy dzięki Objawieniu, że jest to bliskość ojcow-ska, Ojca, który towarzyszy swojemu ludowi i dajemu dar Prawa. Bóg bliski. «Bo któryż wielki naródma bogów tak bliskich, jak Pan, Bóg nasz, ilekroćGo wzywamy?».

Nasz Bóg jest Bogiem bliskości, jest Bogiem bli-skim, który wędruje ze swoim ludem. Tamten obrazna pustyni, w Księdze Wyjścia: obłok i słup ogniadla ochrony ludu — idzie ze swoim ludem». Nie jestto Bóg, który zostawia rozporządzenia na piśmie imówi: «Idź dalej». Daje rozporządzenia, wypisuje jewłasnoręcznie na kamieniu, daje je Mojżeszowi, po-wierza je Mojżeszowi, ale nie jest tak, że je zostawiai odchodzi — wędruje, jest blisko. «Któryż naró dma Boga tak bliskiego?». To jest bliskość. Nasz Bógjest Bogiem bliskości.

A pierwszą odpowiedzią człowieka, na pierwszychstronach Biblii, są dwie postawy nie-bliskości. Naszą

odpowiedzią jest zawsze oddalanie się; oddalamy sięod Boga. On się przybliża, a my się oddalamy.[Wystarczy przeglądnąć] te dwie pierwsze strony.Pierwszą postawą Adama i żony jest ukrywanie się— ukrywają się przed bliskością Boga, wstydzą się,bo zgrzeszyli, a grzech przywodzi nas do ukrywaniasię, do tego, że nie chcemy bliskości (por. Rdz3, 8-10). I niejednokrotnie [skłania] do uprawianiateologii, która mówi jedynie o Bogu sędzi; dlategosię ukrywam — boję się. Drugą postawą, ludzką, wo-bec propozycji tej bliskości Boga jest zabijanie. Za-bicie brata. «Czyż jestem stróżem brata mego?»(por. Rdz 4, 9).

Są to dwie postawy, które przekreślają wszelkąbliskość. Człowiek odrzuca bliskość Boga, chce byćpanem relacji, a bliskość zawsze niesie z sobą pewnąsłab ość. «Bóg bliski» staje się słaby, a im bardziejsię przybliża, tym słabszy się wydaje. Kiedy przy-

chodzi do nas, by zamieszkać z nami, staje sięczłowiekiem, jednym z nas — staje się słaby i dopro-wadza słab ość aż do śmierci, i to najokrutniejszejśmierci, śmierci morderców, śmierci największychgrzeszników. Bliskość upokarza Boga. On się uniża,żeby być z nami, żeby z nami wędrować, żeby namp omagać.

«Bóg bliski» mówi nam o pokorze. Nie jest to«wielki Bóg», nie. Jest blisko. Jest swojski. A widzi-my to w Jezusie, Bogu, który stał się człowiekiem,bliskim aż do śmierci. W stosunku do swoichuczniów — towarzyszy im, naucza ich, upomina ichz miłością... Pomyślmy, na przykład, o bliskości Je-zusa względem zalęknionych uczniów z Emaus —byli zalęknieni, czuli się przegrani, a On zbliża siępowoli, aby umożliwić im zrozumienie przesłaniażycia, zmartwychwstania (por. Łk 24, 13-32).

Nasz Bóg jest bliski i nas prosi, abyśmy byli bli-sko jedni drugich, abyśmy się od siebie nie oddalali.A w tym czasie kryzysu, spowodowanego pandemią,który przeżywamy, ta bliskość wymaga, abyśmy jąbardziej okazywali, abyśmy czynili ją jeszcze bar-dziej widoczną. Nie możemy prawdopodobniezbliżać się do siebie fizycznie z obawy przed za-rażeniem, jednak możemy rozbudzić w sobie po-stawę wzajemnej bliskości — przez modlitwę, przezpomaganie, tak wiele sposobów bliskości. A dlacze-go powinniśmy być blisko jedni drugich? Dlategoże nasz Bóg jest bliski, zechciał nam towarzyszyć wżyciu. Jest Bogiem bliskości. Dlatego my nie je-steśmy osobami odizolowanymi — jesteśmy bliscy,p onieważ dziedzictwem, które otrzymaliśmy od Pa-na, jest bliskość, czyli gest bliskości.

P ro śmy Pana o łaskę, byśmy byli dla siebie na-wzajem bliscy; nie ukrywali się jedni przed drugim;nie zrzekali się odpowiedzialności, jak to uczyniłKain, za problem kogoś innego. Bliscy. Bliskość.Bycie blisko. «Bo któryż wielki naród ma bogów takbliskich, jak Pan, Bóg nasz, ilekroć Go wzywamy?».

HomiliaEwangelia (Mt 1, 16. 18-21. 24) mówi nam, że Jó-

zef był «sprawiedliwy», to znaczy był człowiekiemwiary, żyjącym wiarą. Człowiekiem, którego możnawymienić w szeregu wszystkich tych ludzi wiary,których wspominaliśmy dzisiaj w liturgii czytań(por. Hbr 11); tamtych ludzi, którzy przeżywaliwiarę jako fundament tego, na co ma się nadzieję,jako rękojmię tego, czego się nie widzi, kiedy dowo-du na to też nie widać. Józef jest człowiekiem wiary— dlatego był «sprawiedliwy». Nie tylko dlatego żewierzył, ale także dlatego, że żył tą wiarą. Człowiek«sprawiedliwy». Został wybrany do tego, żeby wy-chowywać Człowieka, który był prawdziwymczłowiekiem, ale który był także Bogiem — p otrzeb-ny był człowiek-Bóg do wychowywania takiegoCzłowieka, ale go nie było. Pan wybrał «sprawiedli-wego», człowieka wiary. Człowieka, który umiał byćczłowiekiem, a także potrafił rozmawiać z Bogiem,wejść w tajemnicę Boga. Właśnie takie było życieJózefa. Życie swoim zawodem, swoim życiemmężczyzny i wchodzenie w tajemnicę. Człowiek po-trafiący rozmawiać z tajemnicą, prowadzić rozmowęz tajemnicą Boga. Nie był marzycielem. Wchodził wtajemnicę. Z taką samą naturalnością, z jaką wyko-nywał swój zawód, z tą precyzją swojego zawodu —p otrafił on skorygować co do milimetra narożnik wdrewnie, wiedział, jak to zrobić; potrafił obniżyć omilimetr drewno, powierzchnię drewna. Był sprawie-dliwy i był dokładny. Ale był także zdolny wejść wtajemnicę, której nie mógł k o n t ro l o w a ć .

Taka jest świętość Józefa — przeżywanie swojegożycia, wykonywanie swojego zawodu z dokład-nością, z profesjonalizmem; i w jednej chwili wcho-dzenie w tajemnicę. Kiedy Ewangelia mówi nam osnach Józefa, właśnie to daje nam do zrozumienia —wchodzi w tajemnicę.

Myślę o Kościele dzisiaj, w tę uroczystość św. Jó-zefa. Nasi wierni, nasi biskupi, nasi kapłani, nasikonsekrowani i konsekrowane, papieże — czy potra-fią wejść w tajemnicę? Czy też potrzebują działaćzgodnie z przepisami, które ich bronią przed tym,czego nie mogą kontrolować? Kiedy Kościół tracimożliwość wchodzenia w tajemnicę, traci zdolnośćadorowania. Modlitwa adoracji jest możliwa tylkowtedy, kiedy wchodzi się w tajemnicę Boga.

P ro śmy Pana o łaskę, aby Kościół mógł żyć kon-k re t n o ścią życia codziennego, a także «konkret-nością» — w cudzysłowie — tajemnicy. Jeżeli nie jestw stanie tego czynić, będzie Kościołem połowicznie,będzie pobożnym stowarzyszeniem, kierującym sięprzepisami, jednak bez zmysłu adoracji. Wchodze-nie w tajemnicę to nie jest marzenie; wchodzenie wtajemnicę jest właśnie tym — adorowaniem. Wcho-dzenie w tajemnicę to robienie dziś tego, co będzie-my robili w przyszłości, kiedy znajdziemy się wob ecności Boga — a d o ro w a n i e .

Oby Pan dał Ko ściołowi tę łaskę.

19 marca

Żyć konkretnościąco dzienności i tajemnicyWp ro w a d z e n i e

Módlmy się dziś za braci i siostry przebywających wwięzieniu — oni bardzo cierpią z powodu niepew-ności tego, co wydarzy się w więzieniu, a także gdymyślą o swoich rodzinach — jak się mają, może ktośjest chory, może czegoś brakuje... Bądźmy dziś bli-sko więźniów, którzy bardzo cierpią w tym czasieniep ewności i bólu.

Page 13: ISSN: 1122-7249 LO’ S S E RVATOR E ROMANO · 2020. 5. 27. · LO’ S S E RVATOR E ROMANO ISSN: 1122-7249 WYDANIE Unicuique suum POLSKIE Non praevalebunt REDAKCJA I ADMINISTRACJA

24 Numer 5/2020 L’OSSERVATORE ROMANO 25

HOMILIE PA P I E S K I E POD CZAS MSZY ŚWIĘTYCH W DOMU ŚWIĘTEJ MARTY HOMILIE PA P I E S K I E POD CZAS MSZY ŚWIĘTYCH W DOMU ŚWIĘTEJ MARTY

Modlitwa towarzysząca komunii duchowejWszystkich, którzy są daleko, a uczestniczą w

Mszy św. za pośrednictwem telewizji, zachęcam doprzyjęcia komunii duchowej.

U stóp Twoich klękam, o mój Jezu, i ofiarowujęCi żal mego skruszonego serca, które zanurza się wswojej nicości i w Twojej świętej obecności. WielbięCiebie w sakramencie Twojej miłości, pragnę Cięprzyjąć w ubogim mieszkaniu mojego serca. Woczekiwaniu na szczęście komunii sakramentalnejpragnę Cię mieć w duchu. Przyjdź do mnie, o mójJezu, abym ja przyszedł do Ciebie. Niech Twojamiłość rozpali całą moją istotę, na życie i na śmierć.Wierzę w Ciebie, ufam Tobie, miłuję Cię. Niech takbędzie.

razy w ciągu dnia! — przez wiele dni, miesięcy,może lat, czekając na syna. Ujrzał go z daleka (por.w. 20). Wróć do twojego Taty, wróć do twojego Oj-ca. On na ciebie czeka. To czułość Boga przemawiado nas, zwłaszcza w okresie Wielkiego Postu. Tojest czas na to, żeby się opamiętać i przypomniećsobie o Ojcu, wrócić do Taty.

«Nie, ojcze, wstydzę się wrócić, bo... Wie ojciec,ja zrobiłem wiele niedobrych rzeczy, wiele zro-biłem...». A co mówi Pan? «Wróć, Ja cię uleczę ztwojej niewierności, szczodrze obdarzę cię miłością,bo gniew mój się odwrócił. Stanę się jakby rosą;rozkwitniesz jak lilia i zapuścisz korzenie jak drzewoLibanu» (por. Oz 14, 5-6). Wróć do twojego Ojca,który na ciebie czeka. Bóg czułości cię uleczy; ule-czy cię z tak wielu, bardzo wielu zranień życia i zwielu złych rzeczy, które uczyniliśmy. Każdy maswoje!

Pomyślmy o tym — wrócić do Boga to wrócić wobjęcia, w ramiona Ojca. I pomyślmy o tamtej innejobietnicy, która jest u Izajasza: «Choćby twoje grze-chy były jak szkarłat, Ja sprawię, że jak śnieg wybie-lejesz» (por. 1, 18). On potrafi nas przemienić, Onjest zdolny odmienić serce, ale trzeba zrobić pierw-szy krok — wrócić. To nie jest pójście do Boga, nie— to jest powrócenie do domu.

Wielki Post zawsze ma na celu to nawrócenie ser-ca, które w tradycji chrześcijańskiej przybiera formęsakramentu spowiedzi. To jest czas na... — nie wiem,czy powiedzieć: «wyrównanie rachunków», to mi sięnie podoba — na to, by pozwolić, żeby Bóg nas«wybielił», żeby Bóg nas oczyścił, żeby Bóg nasprzygarnął.

Wiem, że wielu z was na Wielkanoc idzie do spo-wiedzi, żeby na nowo spotkać się z Bogiem. A dziświelu mi powie: «Ale, ojcze, gdzie znajdę kapłana,spowiednika, przecież nie można wychodzić z do-mu? A ja chcę się pojednać z Panem, chcę, żeby Onmnie przygarnął, żeby mój Tato mnie objął... Comogę zrobić, jeżeli nie znajduję kapłanów?». Zróbto, co mówi Katechizm. Jest bardzo jasny — jeżelinie znajdujesz kapłana, żeby się wyspowiadać, po-rozmawiaj z Bogiem, jest twoim Ojcem, i powiedzMu prawdę: «Panie, zrobiłem to, to i to… Przebaczmi». I z całego serca proś Go o przebaczenie, z ak-tem żalu, i obiecaj Mu: «Potem się wyspowiadam,ale teraz mi przebacz». I natychmiast wrócisz dołaski Bożej.

Ty sam możesz poprosić, jak nas poucza Kate-chizm, o Boże przebaczenie, gdy nie ma «pod ręką»kapłana. Pomyślcie — to jest ta chwila! I to jestchwila właściwa, chwila sposobna. Dobrze wzbudzo-ny akt żalu, a nasza dusza stanie się biała jak śn i e g.

Byłoby dobrze, gdyby dziś w naszych uszach za-brzmiało to «wróć», «wróć do twojego Taty, wróćdo twojego Ojca». Czeka na ciebie i urządzi ciświęto.

21 marca

Pan uczy nas modlić sięz «nagim sercem»Wp ro w a d z e n i eDzisiaj pragnę wspomnieć rodziny, które nie mogąwychodzić z domu. Być może jedynym horyzontemjest dla nich balkon. A tam w środku — rodzina zdziećmi, nastolatki, rodzice... Aby umiały znaleźćsposób dobrego porozumiewania się między sobą,budowania relacji miłości w rodzinie i potrafiłyprzezwyciężać uciążliwości tego czasu spędzanegorazem w rodzinie. Prośmy o pokój dla rodzin dziś,w tym kryzysie, i o kreatywność.

HomiliaWczoraj usłyszeliśmy te słowa Pana: «Wróć, wróć

do domu» (por. Oz 14, 2); w tej samej Księdze pro-roka Ozeasza znajdujemy również o dp owiedź:«Cho dźcie, powróćmy do Pana!» (Oz 6, 1). To jesto dp owiedź, kiedy owo: «wróć do domu», poruszaserce. «Powróćmy do Pana! On nas zranił i On teżuleczy, On to nas pobił, On ranę przewiąże. (…)Poznajmy, dążmy do poznania Pana; Jego przyjściejest pewne jak poranek» (Oz 6, 1. 3). Zaufanie Panujest pewne: «Jak wczesny deszcz przychodzi On donas, i jak deszcz późny, co nasyca ziemię» (w. 3). I ztą nadzieją lud zaczyna drogę powrotu do Pana. Ajedną z form, jednym ze sposobów, by znaleźć Pana,jest modlitwa. Módlmy się do Pana, powróćmy doNiego.

W Ewangelii (por. Łk 18, 9-14) Jezus nas uczy, jaksię modlić. Jest tam dwóch ludzi, jeden zarozumiały,który idzie się modlić, ale po to, żeby powiedzieć,że jest porządnym człowiekiem, jak gdyby mówiłBogu: «Popatrz, jestem taki porządny — jeżeli cze-goś potrzebujesz, powiedz mi, ja rozwiążę Twój pro-blem». W ten sposób zwraca się do Boga. Zarozu-miałość. Być może wypełniał on to wszystko, co na-kazywało Prawo, mówi to: «Zachowuję post dwa ra-zy w tygodniu, daję dziesięcinę od wszystkiego, conabywam» (w. 12)... «jestem porządny». To przypo-mina nam także dwóch innych ludzi. Przypominanam starszego syna z przypowieści o synu marno-trawnym, kiedy mówi do ojca: «Dla mnie, który je-stem taki porządny, nie ma święta, a temu, który jestłajdakiem, urządzasz święto...». Zarozumiały (por.Łk 15, 29-30). Drugi, którego historię słyszeliśmy wtych dniach, to ów bogaty człowiek, bezimienny, alebył bogaty, niezdolny wyrobić sobie imię, ale byłbogaty, nic go nie obchodziła nędza innych (por. Łk16, 19-21). To ci, dla których bezpieczeństwem są onisami albo pieniądze, albo władza...

Jest też inny, celnik. On nie idzie przed ołtarz,nie, pozostaje w oddali. «Stał z daleka i nie śmiałnawet oczu wznieść ku niebu, lecz bił się w piersi,

mówiąc: ‘Boże, miej litość dla mnie, grzesznika’»(Łk 18, 13). Również ten przywodzi nam na pamięćmarnotrawnego syna — dostrzegł p op ełnione grze-chy, zło, jakie uczynił; także on bił się w piersi:«Wrócę do mojego ojca i [powiem mu]: ojcze,zgrzeszyłem». Upokorzenie (por. Łk 15, 17-19). Przy-pomina nam tamtego innego, żebraka, Łazarza, udrzwi bogacza, który przeżywał swoją nędzę w obli-czu wyniosłości tamtego pana (por. Łk 16, 20-21).Zawsze to zestawianie osób w Ewangelii.

W tym przypadku Pan nas poucza, jak się mo-dlić, jak się przybliżać, jak powinniśmy podchodzićdo Pana — z pokorą. Jest piękny obraz w hymnie li-turgicznym z uroczystości św. Jana Chrzciciela. Mó-wi, że lud zbliżał się do Jordanu, żeby przyjąćchrzest, «z nagą duszą i boso» — trzeba modlić się zogołoconą duszą, bez makijażu, bez przebierania sięwe własne cnoty.

On, czytaliśmy to na początku Mszy św., przeba-cza wszystkie grzechy, ale trzeba, żebym ja Mu po-kazał grzechy, w mojej nagości. Należy modlić się wten sposób, nadzy, z nagim sercem, bez zakrywania,nie pokładając ufności nawet w tym, czego się na-uczyłem na temat sposobu modlitwy... Modlić się,Ty i ja, twarzą w twarz, naga dusza. Właśnie tegouczy nas Pan. Natomiast kiedy idziemy do Panatrochę zbyt pewni siebie, ulegniemy zarozumiałościtego [faryzeusza] albo starszego syna, albo tamtegobogacza, któremu niczego nie brakowało. Będziemyp okładali naszą pewność w czym innym. «Idę doPana..., chcę tam iść, żebym został pouczony..., irozmawiam z Nim praktycznie twarzą w twarz...».To nie ta droga. Drogą jest uniżenie się. Uniżenie.Drogą jest rzeczywistość. A jedynym człowiekiemtutaj, w tej przypowieści, który zrozumiał rzeczywi-stość, był celnik: «Ty jesteś Bogiem, a ja jestemgrzesznikiem». Taka jest rzeczywistość. A mówię, żejestem grzesznikiem, nie ustami — sercem. Poczucie,że jest się grzesznikiem.

Nie zapominajmy o tym, czego uczy nas Pan —usprawiedliwianie samych siebie jest wyniosłością,jest dumą, jest wychwalaniem samych siebie. Jestpodawaniem się za to, czym nie jestem. A nędza po-zostaje w środku. Faryzeusz sam siebie usprawiedli-wiał. [Natomiast trzeba] wyznać wprost własne grze-chy, bez usprawiedliwiania ich, nie mówiąc: «Ale,nie, zrobiłem to, ale to nie była moja wina...». Nagadusza. Naga dusza.

Oby Pan nas nauczył to zrozumieć, tę postawę, zjaką należy zaczynać modlitwę. Kiedy zaczynamymodlitwę od usprawiedliwiania siebie, od naszychp ewności, to nie będzie modlitwa — będzie to roz-mawianie z lustrem. Natomiast kiedy zaczynamymodlitwę od prawdziwej rzeczywistości — «jestemgrzeszny, jestem grzeszna» — to jest to dobry krokdo przodu, ku temu, żeby pozwolić patrzeć na sie-bie Panu. Oby Jezus nauczył nas tego.

20 marca

Powrócić do Boga topowrócić w ramiona OjcaWp ro w a d z e n i eWczoraj otrzymałem wiadomość od pewnegoksiędza z prowincji bergamskiej, który prosi o mo-dlitwę w intencji lekarzy z Bergamo, Treviglio, Bre-scii, Cremony, którzy pracują resztkami sił; dająwłaśnie swoje życie, aby pomagać chorym, aby rato-wać życie innych. Módlmy się także za władze — niejest im łatwo zarządzać w tej chwili i niejednokrot-nie cierpią z powodu niezrozumienia. Zarówno leka-rze, personel szpitalny, wolontariusze służby zdro-wia, jak i władze są w tym czasie filarami, które nampomagają żyć dalej i bronią nas w tej sytuacji kryzy-su. Módlmy się za nich.

HomiliaKiedy czytam — lub go słucham — ten fragment

Księgi proroka Ozeasza, którego wysłuchaliśmy wpierwszym czytaniu (14, 2-10), mówiący: «Wróć,Izraelu, do Pana, Boga twojego» (w. 2), «wróć»...Kiedy to słyszę, przypomina mi się piosenka, którąśpiewał przed 75 laty Carlo Buti, a której włoskie ro-dziny w Buenos Aires bardzo lubiły słuchać: «Wróćdo twojego taty, zaśpiewa ci znów kołysankę».«Wróć» — to twój Tato mówi ci, żebyś wró cił; Bógjest twoim Tatą, nie jest sędzią, jest twoim Tatą.«Wróć do domu, posłuchaj, przyjdź». I to wspo-mnienie — byłem wtedy małym chłopcem — przywo-dzi mi na myśl od razu tatę z rozdz. 15. EwangeliiŁukasza, tamtego tatę, który «zobaczył z dalekaprzychodzącego syna» (por. w. 20), tego syna, któryo dszedł ze wszystkimi pieniędzmi i je roztrwonił(ww. 13-14).

A zobaczył go, gdy był jeszcze daleko, właśniedlatego, że go oczekiwał. Wychodził na taras — ileż

Page 14: ISSN: 1122-7249 LO’ S S E RVATOR E ROMANO · 2020. 5. 27. · LO’ S S E RVATOR E ROMANO ISSN: 1122-7249 WYDANIE Unicuique suum POLSKIE Non praevalebunt REDAKCJA I ADMINISTRACJA

26 Numer 5/2020 L’OSSERVATORE ROMANO 27

HOMILIE PA P I E S K I E POD CZAS MSZY ŚWIĘTYCH W DOMU ŚWIĘTEJ MARTY HOMILIE PA P I E S K I E POD CZAS MSZY ŚWIĘTYCH W DOMU ŚWIĘTEJ MARTY

22 marca

Co się dzieje, kiedyprzechodzi JezusWp ro w a d z e n i eW tych dniach słyszymy wiadomości o tak licznychzmarłych — mężczyznach, kobietach, którzy umie-rają w samotności i nie mogą się pożegnać z bliski-mi osobami. Pomyślmy o nich i módlmy się za nich.A także w intencji rodzin, które nie mogą towarzy-szyć swoim bliskim w chwili, gdy odchodzą. Wszczególności obejmujemy modlitwą zmarłych i ichro dziny.

HomiliaTen fragment Ewangelii Jana (9, 1-41) mówi sam

za siebie. Jest to głoszenie Jezusa Chrystusa, a takżekatecheza. Chciałbym tylko nadmienić o jednej rze-czy. U św. Augustyna jest jedno zdanie, które za-wsze mnie uderza: «Boję się Chrystusa, kiedy prze-chodzi». «Timeo Dominum transeuntem». «Boję się,że Chrystus przejdzie». — «Ale dlaczego boisz sięPana?». — «Boję się, iż nie zauważę, że to Chrystus,i pozwolę Mu przejść». Jedno jest jasne — w obec-ności Jezusa wyłaniają się prawdziwe uczucia serca,prawdziwe postawy; ujawniają się. Jest to łaska, idlatego Augustyn obawiał się, że Pan przejdzie, aon się nie spostrzeże, że przechodził.

Tutaj jest to jasne — przechodzi, uzdrawia niewi-domego, i wybucha skandal. A potem wychodzi najaw to, co w ludziach najlepsze, i to, co w ludziachnajgorsze. Niewidomy… Zdumiewa mądrość niewi-domego, sposób, w jaki odpowiada. Był przyzwy-

czajony do poruszania się za pomocą rąk, wyczuwałnieb ezpieczeństwo, potrafił wyczuwać, co jest nie-bezpieczne, co mogło spowodować jego upadek. Iporusza się jak niewidomy. Z jasną, precyzyjną argu-mentacją, a poza tym posługuje się także ironią, po-zwala sobie na ten luksus.

Uczeni w Prawie znali wszystkie te prawa, wszyst-kie, ale to wszystkie. Lecz byli w nich niewzruszeni.Nie rozumieli, kiedy przechodził Bóg. Byli sztywni,przywiązani do swoich zwyczajów. Mówi to sam Je-zus w Ewangelii — przywiązani do zwyczajów. Ajeśli dla zachowania tych zwyczajów musieli do-puścić się jakiejś niego dziwości, nie stanowiło toproblemu, bo zwyczaje mówiły, że tamta nie byłasprawiedliwością; i ta sztywność prowadziła ich dop op ełniania niegodziwości. Wobec Chrystusa ujaw-nia się tamto uczucie zamknięcia.

To tyle. Radzę wam wszystkim, abyście wzięli dziśEwangelię, rozdz. 9. Ewangelii Jana, i przeczytali gospokojnie w domu. Raz, dwa razy, żeby dobrze zro-zumieć, co się dzieje, kiedy przechodzi Jezus — żeujawniają się uczucia. Żeby dobrze zrozumieć to, comówi nam Augustyn — boję się Pana, kiedy prze-chodzi, że się nie spostrzegę i Go nie rozpoznam. Inie nawrócę się. Nie zapomnijcie — przeczytajcieraz, dwa, trzy razy rozdz. 9. Jana, poświęćcie tyleczasu, ile chcecie.

Modlitwa towarzysząca komunii duchowejO mój Jezu, wierzę, że jesteś prawdziwie obecny

w Najświętszym Sakramencie ołtarza. Kocham Cięnade wszystko i pragnę Cię posiadać w mej duszy.Skoro nie mogę przyjąć Cię teraz sakramentalnie,przyjdź duchowo do mego serca. Miłuję Cię jużobecnego w mym sercu i łączę się całkowicie zTobą. Nigdy nie pozwól mi oddalić się od Ciebie.

cho, prosi dalej, mówiąc do Niego: «Panie, przyjdź,zanim umrze moje dziecko» (w. 49). A Jezus muo dp owiedział: «Idź, syn twój żyje» (w. 50).

Trzy rzeczy są potrzebne, żeby modlitwa byłaprawdziwa. Pierwszą jest w i a ra . «Jeżeli nie maciewiary…». A jakże często modlitwa jest tylko ustna,wypowiadana ustami, a nie płynie z wiary serca; al-bo jest wiara słaba… Pomyślmy o innym tacie — ta-cie syna opętanego przez złego ducha, kiedy Jezuso dp owiedział: «Wszystko możliwe jest dla tego, ktowierzy»; tato powiedział jasno: «Wierzę, ale zaradźmemu niedowiarstwu» (por. Mk 9, 23-24). Wiara wmodlitwie. Trzeba modlić się z wiarą, zarówno kiedymodlimy się na zewnątrz [poza miejscem kultu], jaki wtedy, kiedy przychodzimy tutaj, i Pan tu jest —wierzę czy jest to zwyczaj? Bądźmy czujni w modli-twie — żeby nie popadać w nawyk, bez uświadamia-nia sobie, że Pan tu jest, że rozmawiam z Panem iże On potrafi rozwiązać problem. Pierwszym wa-runkiem prawdziwej modlitwy jest wiara.

Drugim warunkiem, o którym poucza nas sam Je-zus, jest wytrwałość. Niektórzy proszą, a łaska nieprzychodzi — brak im tej wytrwałości, bo w gruncierzeczy nie potrzebują tego albo nie mają wiary. Asam Jezus poucza nas w przypowieści o owymczłowieku, który idzie do sąsiada o północy, by pro-sić o chleb — wytrwałość w pukaniu do drzwi (por.Łk 11, 5-8). Albo wdowa, z niesprawiedliwym sędzią— nalega, nalega i nalega — to jest wytrwałość (por.Łk 18, 1-8). Wiara i wytrwałość idą w parze, bo jeślimasz wiarę, to pewne jest, że Pan da ci to, o co pro-sisz. A jeśli Pan każe ci czekać, pukaj, pukaj, pukaj,w końcu Pan daje łaskę. A Pan nie postępuje tak,żeby dać się prosić, albo dlatego, że mówi: «lepiejniech zaczeka», nie. Robi to dla naszego dobra,abyśmy potraktowali sprawę poważnie. Trzeba trak-tować modlitwę poważnie, nie jak papugi — bla, bla,bla i nic więcej. Sam Jezus nas napomina: «Niebądźcie jak poganie, którzy wierzą w skutecznośćmodlitwy i w słowa, wielomówstwo» (por. Mt 6, 7--8). Nie, w tym jest wytrwałość. Jest wiara.

Trzecią rzeczą, której Bóg chce w modlitwie, jestodwaga. Ktoś móglby pomyśleć: czy potrzebna jestodwaga, żeby się modlić i żeby trwać przed Panem?Potrzebna. Odwaga, by tam trwać, prosząc i dalejprosząc, a wręcz niemal… — niemal, nie chcę powie-dzieć jakiejś herezji — ale jakby grożąc Panu. Odwa-ga Mojżesza wobec Boga, kiedy Bóg chciał znisz-czyć lud, a jego uczynić przywódcą innego ludu.Mówi: «Nie. Ja z ludem» (por. Wj 32, 7-14). Odwa-ga. Odwaga Abrahama, kiedy targuje się o ocalenieSodomy: «A gdyby było trzydziestu, a gdyby byłodwudziestu pięciu, a gdyby było dwudziestu…» —w tym jest odwaga (por. Rdz 18, 22-33). Ta cnotaodwagi jest bardzo potrzebna. Nie tylko do działańapostolskich, ale także do modlitwy.

Wiara, wytrwałość i odwaga. W tych dniach, wktórych trzeba się modlić, modlić się więcej, po-

myślmy, czy my tak się modlimy — z wiarą, że Panmoże zadziałać, z wytrwałością i z odwagą. Pan niezawodzi, nie zawodzi. Każe nam czekać, nie spieszysię, ale nie zawodzi. Wiara, wytrwałość i odwaga.

Modlitwa towarzysząca komunii duchowejOsoby, które nie mogą przystąpić do komunii św. ,

teraz przyjmują komunię duchową.U Twych stóp klękam, o mój Jezu, i ofiarowuję

Ci żal mojego skruszonego serca, które się pogrążaw swojej nicości i w Twojej świętej obecności. Wiel-bię Cię w sakramencie Twojej miłości, Eucharystii.Pragnę Cię przyjąć w ubogim mieszkaniu, któreofiaruje Ci moje serce; w oczekiwaniu na szczęściekomunii sakramentalnej pragnę Cię mieć w duchu.Przyjdź do mnie, o mój Jezu, abym ja przyszedł doCiebie. Niech Twoja miłość rozpali całą moją istotęna życie i na śmierć. Wierzę w Ciebie, ufam Tobie,kocham Cię. Niech tak się stanie.

23 marca

Musimy modlić się z wiarą,wytrwale i odważnieWp ro w a d z e n i eMódlmy się dzisiaj w intencji osób, które z powodupandemii zaczynają doświadczać problemów ekono-micznych, gdyż nie mogą pracować, i to wszystkoodbija się na rodzinie. Módlmy się w intencji ludzi,którzy mają ten problem.

HomiliaTen ojciec prosi o zdrowie dla syna (por. J 4, 43-

-54). Pan gani po trosze wszystkich, a także jego:«Jeżeli nie widzicie znaków i cudów, nie wierzycie»(por. w. 48). Urzędnik, zamiast zamilknąć i być ci-

24 marca

Choroba acedii i woda,która nas odradzaWp ro w a d z e n i eO trzymałem wiadomość, że w tych dniach zmarłoparu lekarzy, kapłanów, nie wiem, czy ktoś zpielęgniarzy, a zarazili się, zachorowali, dlatego żesłużyli chorym. Módlmy się za nich, za ich rodziny,i dziękuję Bogu za przykład heroiczności, jaki namdają w leczeniu chorych.

HomiliaDzisiejsza liturgia zachęca nas do refleksji nad

wodą — wodą jako symbolem zbawienia, ponieważjest środkiem do zbawienia; lecz woda jest takżeśrodkiem zniszczenia — p omyślmy o potopie… Jed-nak w tych czytaniach woda służy zbawieniu.

W pierwszym czytaniu (Ez 47, 1-9. 12) jest to wo-da, która prowadzi do życia, która uzdrawia wodymorza, nowa woda, która uzdrawia. A w Ewangelii(J 5, 1-16) — sadzawka, tamta sadzawka, do którejudawali się chorzy, żeby wyzdrowieć, pełna wody,mówiono bowiem, że co jakiś czas poruszały się wo-dy, jakby to była rzeka, bo anioł zstęp ował z nieba,żeby je poruszyć, i pierwszy albo pierwsi, którzyrzucili się do wody, zostawali uzdrowieni. A leżałotam wielu chorych — «mnóstwo chorych: niewido-mych, chromych, sparaliżowanych» (w. 3), w oczeki-waniu na uzdrowienie, kiedy się poruszy woda.

Znajdował się tam pewien człowiek, który byłchory od trzydziestu ośmiu lat. Trzydzieści osiem latbył tam i czekał na uzdrowienie! To skłania do re-

Page 15: ISSN: 1122-7249 LO’ S S E RVATOR E ROMANO · 2020. 5. 27. · LO’ S S E RVATOR E ROMANO ISSN: 1122-7249 WYDANIE Unicuique suum POLSKIE Non praevalebunt REDAKCJA I ADMINISTRACJA

28 Numer 5/2020 L’OSSERVATORE ROMANO 29

HOMILIE PA P I E S K I E POD CZAS MSZY ŚWIĘTYCH W DOMU ŚWIĘTEJ MARTY HOMILIE PA P I E S K I E POD CZAS MSZY ŚWIĘTYCH W DOMU ŚWIĘTEJ MARTY

fleksji, czyż nie? To trochę za długo… Bo ktoś, ktochce być uzdrowiony, organizuje się, żeby mieć ko-goś, kto mu pomoże, zabiega, jest dość energiczny,również trochę sprytny… A ten tkwił tam trzydzieściosiem lat, tak że nie wiadomo, czy jest chory, czynieżywy… «Gdy Jezus ujrzał go, leżącego», znającrzeczywistość, że był tam od bardzo długiego czasu,«rzekł do niego: ‘Czy chcesz wyzdrowieć?’» (w. 6).A odpowiedź jest interesująca: nie mówi, że tak,uskarża się. Na chorobę? Nie. «Odpowiedział Muchory: ‘Panie, nie mam człowieka, aby mnie wpro-wadził do sadzawki, gdy nastąpi poruszenie wody.W czasie, kiedy ja dochodzę — już jestem bliskipodjęcia decyzji o wejściu — inny wstępuje przedemną’» (w. 7). Człowiek, który zawsze się spóźnia.Jezus mówi do niego: «Wstań, weź swoje nosze icho dź!» (w. 8). «Natychmiast wyzdrowiał ówczłowiek» (w. 9).

Postawa tego człowieka skłania nas do zastano-wienia się. Czy był chory? Tak, być może był jakośsparaliżowany, ale wydaje się, że trochę mógł cho-dzić. Lecz był chory w sercu, był chory w duszy, byłchory na pesymizm, był chory na smutek, był choryna duchową apatię. To jest choroba tego człowieka:«Tak, chcę żyć, ale…», tkwił tam. I jego odpowie-dzią nie jest: «Tak, chcę być uzdrowiony!». Nie, jestuskarżanie się: «Inni mnie ubiegają, zawsze inni».Odpowiedzią na propozycję Jezusa, żeby wyzdro-wiał, jest uskarżanie się na innych. I tak przez trzy-dzieści osiem lat uskarża się na innych. A nie robinic, żeby wyzdrowieć.

Był to szabat; słyszeliśmy, co zrobili uczeni w Pra-wie (ww. 10-13). Ale kluczowe jest spotkanie z Jezu-sem, później. «Znalazł go w świątyni i rzekł do nie-go: ‘Oto wyzdrowiałeś. Nie grzesz już więcej, aby cisię coś gorszego nie przydarzyło’» (w. 14). Tamtenczłowiek tkwił w grzechu, ale nie dlatego, że po-p ełnił jakiś p oważny, nie — grzech przetrwania iskarżenia się na życie innych; grzech smutku, któryjest nasieniem diabła, tej nieumiejętności podjęciadecyzji co do swojego życia, a zamiast tego patrze-nie na życie innych, żeby się uskarżać. Nie żeby ichkrytykować — żeby się uskarżać. «Oni idą pierwsi, jajestem ofiarą tego życia» — skargi, ci ludzie oddy-chają skargami.

Jeżeli porównamy to z niewidomym od uro-dzenia, o którym czytaliśmy w minioną niedzielę(por. J 9) — z jakąż radością, z jakim zdecydowa-niem przyjął uzdrowienie, a także z jakim zdecydo-waniem poszedł dyskutować z uczonymi w Prawie!Ten [paralityk] tylko poszedł i poinformował: «Tak,to On». Koniec (por. w. 15). Bez negocjacji zżyciem… To skłania mnie do myślenia o tak wielu znas, o tak wielu chrześcijanach, którzy żyją w tymstanie acedii, niezdolni do tego, żeby coś zrobić, aleuskarżający się na wszystko. A acedia jest trucizną,jest mgłą, która otacza duszę i nie pozwala jej żyć.A jest także narkotykiem, bo jeśli kosztujesz jej

często, to polubisz. I stajesz się «uzależniony odsmutku, uzależniony od acedii»… Jest to niczympowietrze, którym oddychasz. I to jest grzech dośćpowszechny wśród nas — smutek, duchowa apatia,nie mówię melancholia, ale jest blisko.

Dobrze nam zrobi, jeżeli przeczytamy ponownieten rozdz. 5. Ewangelii Jana, żeby się przyjrzeć tejchorobie, w którą możemy popaść. Woda służy,żeby nas zbawić. «Ale ja nie mogę się zbawić». —«Dlaczego?» — «Bo to jest wina innych». I «tkwiętam przez trzydzieści osiem lat… Jezus mnie uzdro-wił — nie dostrzega reakcji innych, którzy zostaliuzdrowieni, którzy biorą nosze i tańczą, śpiewają,składają dziękczynienie, mówią o tym całemu świa-tu! Nie, trwa tak dalej. Tamci mu mówią, że nie po-winno się tego robić, a on mówi: «Ten, który mnieu z d ro w i ł, powiedział mi, że tak», i idzie dalej. Apotem, zamiast pójść do Jezusa, podziękować Mu,informuje: «To był Ten». Życie szare, a szare przeztego złego ducha, którym jest acedia, smutek, me-lancholia.

Pomyślmy o wodzie, o tej wodzie, która jest sym-bolem naszej siły, naszego życia, wodzie, którąp osłużył się Jezus, żeby nas odrodzić — chrzest. Ip omyślmy także o nas, czy komuś z nas grozi nie-b ezpieczeństwo popadnięcia w tę acedię, w tengrzech «neutralny» — taki jest grzech neutralności,ani biały, ani czarny, nie wiadomo, co to takiego. Ato jest grzech, którym może posłużyć się diabeł,żeby unicestwić nasze życie duchowe, a także naszeżycie ludzi. Oby Pan pomógł nam zrozumieć, jakbrzydki i jak zły jest ten grzech.

25 marca

W obliczu tajemnicyWp ro w a d z e n i eDzisiaj, w święto wcielenia Pana, zakonnice, SiostryMiłosierdzia św. Wincentego a Paulo, które od 98lat prowadzą Przychodnię św. Marty i w niejświadczą posługi, i są tutaj na Mszy św., odnawiająśluby wraz ze swoimi współsiostrami w każdej częściświata. Chciałbym dziś ofiarować Mszę św. w ich in-tencji, za ich Zgromadzenie, które zawsze pracujewśród chorych, najuboższych, jak tutaj od 98 lat,oraz w intencji wszystkich zakonnic, które pracują wtej chwili, pielęgnując chorych, także narażając życiei dając życie.

HomiliaEwangelista Łukasz (por. 1, 26-38) mógł znać to

[wydarzenie] tylko z opowiadania Matki Bożej.Słuchając Łukasza, słyszeliśmy Matkę Bożą, opowia-dającą o tej tajemnicy. Jesteśmy w obliczu tajemnicy.Chyba najlepsze, co możemy teraz zrobić, to razjeszcze przeczytać ten fragment, z myślą, że to Mat-ka Boża o tym opowiadała.

[Papież odczytuje ponownie tekst Ewangelii]

«Posłał Bóg anioła Gabriela do miasta w Galilei,zwanego Nazaret, do Dziewicy poślubionej mężowiimieniem Józef, z rodu Dawida; a Dziewicy było naimię Maryja. Wszedłszy do Niej, anioł rzekł: ‘Bądźpozdrowiona, łaski pełna, Pan z Tobą, błogosławio-na jesteś między niewiastami’.

Ona zmieszała się na te słowa i rozważała, co bymiało znaczyć to pozdrowienie. Lecz anioł rzekł doNiej: ‘Nie bój się, Maryjo, znalazłaś bowiem łaskę uBoga. Oto poczniesz i porodzisz Syna, któremunadasz imię Jezus. Będzie On wielki i zostanie na-zwany Synem Najwyższego, a Pan Bóg da Mu tronJego praojca, Dawida. Będzie panował nad domemJakuba na wieki, a Jego panowaniu nie będziekońca’. Na to Maryja rzekła do anioła: ‘Jakże się tostanie, skoro nie znam męża?’ Anioł Jej odpowie-dział: ‘Duch Święty zstąpi na Ciebie i moc Naj-wyższego okryje Cię cieniem. Dlatego też Święte,

które się narodzi, będzie nazwane Synem Bożym. Aoto również krewna Twoja, Elżbieta, poczęła w swejs t a ro ści syna i jest już w szóstym miesiącu ta, którąmiano za niepłodną. Dla Boga bowiem nie ma nicniemożliwego’. Na to rzekła Maryja: ‘Oto ja służeb-nica Pańska, niech mi się stanie według słowa twe-go’. Wtedy odszedł od Niej anioł».

To jest tajemnica. Teraz siostry odnowią śl u b y.

Modlitwa towarzysząca komunii duchowej

Osoby, które nie mogą przystąpić do komunii,przyjmą teraz komunię duchową.

«U stóp Twoich klękam, o mój Jezu, i ofiarowujęCi żal mego skruszonego serca, które zanurza się wswojej nicości i w Twojej świętej obecności. WielbięCiebie w sakramencie Twojej miłości, pragnę Cięprzyjąć w ubogim mieszkaniu mojego serca. Woczekiwaniu na szczęście komunii sakramentalnejpragnę Cię mieć w duchu. Przyjdź do mnie, o mójJezu, abym ja przyszedł do Ciebie. Niech Twojamiłość rozpali całą moją istotę, na życie i na śmierć.Wierzę w Ciebie, ufam Tobie, miłuję Cię. Niech takbędzie».

Modlitwa towarzysząca komunii duchowej

Przyjmijmy komunię duchową.O mój Jezu, wierzę, że jesteś prawdziwie obecny

w Najświętszym Sakramencie ołtarza. Kocham Cięnade wszystko i pragnę Cię posiadać w mej duszy.Skoro nie mogę przyjąć Cię teraz sakramentalnie,przyjdź duchowo do mego serca. Miłuję Cię jużobecnego w mym sercu i łączę się całkowicie zTobą. Nigdy nie pozwól mi oddalić się od Ciebie.

26 marca

Trzeba poznać swoje bożkiWp ro w a d z e n i eW tych dniach wielkiego cierpienia jest wiele lęku.Lęk osób starszych, które są same w domach opiekialbo w szpitalu, albo w swoim domu i nie wiedzą,co może się wydarzyć. Lęk pracowników, którzy niemają stałej pracy, którzy zastanawiają się, jak nakar-mić swoje dzieci, i widzą nadchodzący głód. Lęk takwielu pracowników usług socjalnych, którzy w tymczasie pomagają w funkcjonowaniu społeczeństwa, amogą zachorować. Także lęk — lęki — każdego znas; każdy wie, czego się obawia. Módlmy się doPana, aby nam pomógł ufać i znosić oraz pokony-wać lęki.

HomiliaW pierwszym czytaniu jest scena buntu ludu.

Mojżesz poszedł na górę, żeby przyjąć Prawo —Bóg dał mu je, zapisane Jego palcem na kamieniu.Lecz lud się znużył, zebrał się wokół Aarona i po-wiedział: «Ale ten Mojżesz, od dawna nie wiemy,gdzie się podziewa, dokąd poszedł, i nie mamyprzewodnika. Uczyń nam boga, który by nam po-mógł iść dalej». I Aaron, który później będziekapłanem Boga, ale tam był kapłanem głup oty,b ożków, powiedział: «Ależ tak, dajcie mi wszystkozłoto i srebro, jakie macie», a oni dają wszystko, izrobili tego złotego cielca (por. Wj 32, 1-7).

Page 16: ISSN: 1122-7249 LO’ S S E RVATOR E ROMANO · 2020. 5. 27. · LO’ S S E RVATOR E ROMANO ISSN: 1122-7249 WYDANIE Unicuique suum POLSKIE Non praevalebunt REDAKCJA I ADMINISTRACJA

30 Numer 5/2020 L’OSSERVATORE ROMANO 31

HOMILIE PA P I E S K I E POD CZAS MSZY ŚWIĘTYCH W DOMU ŚWIĘTEJ MARTY HOMILIE PA P I E S K I E POD CZAS MSZY ŚWIĘTYCH W DOMU ŚWIĘTEJ MARTY

W Psalmie słyszeliśmy, jak Bóg się uskarża: «Ustóp Horebu zrobili cielca i pokłon oddawali bożko-wi ulanemu ze złota, zamienili swoją Chwałę na po-dobieństwo cielca jedzącego siano» (Ps 106[105], 19--20). I tutaj, w tej chwili, kiedy zaczyna się czytanie:«Pan rzekł (…) do Mojżesza: ‘Zstąp na dół, bosprzeniewierzył się lud twój, który wyprowadziłeś zziemi egipskiej. Bardzo szybko zawrócili z drogi,którą im nakazałem, i utworzyli sobie posąg cielcaodlanego z metalu, i oddali mu pokłon, i złożyli muofiary, mówiąc: ‘Izraelu, oto twój bóg, który cię wy-p ro w a d z i ł z ziemi egipskiej’» (Wj 32, 7-8). Prawdzi-wa apostazja! Od Boga żywego do idolatrii. Niemieli cierpliwości, żeby czekać na powrót Mojżesza— chcieli nowości, chcieli czegoś, widowiska litur-gicznego, czegoś…

O dnośnie do tego chciałbym nadmienić o parurzeczach. Przede wszystkim ta bałwochwalcza no-stalgia w ludzie — w tym wypadku myślał o bożkachEgiptu, a to jest tęsknota za powrotem do bożk ó w,za powrotem do tego, co gorsze, nieumiejętnośćoczekiwania na Boga żywego. Ta nostalgia jest cho-robą, również naszą. Zaczyna się iść z entuzjazmemz powodu wolności, lecz potem zaczynają sięuskarżania: «Ależ tak, to jest ciężka chwila, pusty-nia, jestem spragniony, chcę wody, chcę mięsa… wEgipcie jedliśmy cebule, dobre rzeczy, a tutaj niema…». Bałwochwalstwo jest zawsze wybiórcze —sprawia, że myślisz o tym, co daje ci dobrego, alenie pokazuje ci rzeczy złych. W tym wypadku onimyśleli o tym, jak siedzieli przy stole, gdzie były tepyszne dania, które oni tak bardzo lubili, ale nie pa-miętali, że był to stół niewoli. Bałwochwalstwo jestw y b i ó rc z e .

Poza tym inna sprawa — bałwochwalstwo powo-duje, że tracisz wszystko. Aaron, żeby zrobić cielca,domaga się od nich: «Dajcie mi złoto i srebro» — abyło to złoto i srebro, które dał im Pan, kiedy imp owiedział: «Poproście Egipcjan, aby wam pożyczy-li złoto», i potem odeszli ze złotem. To jest dar Pa-na, i z daru Pana robią bożka (por. Wj 11, 1-9). A tojest bardzo złe. Lecz zdarza się, że ten mechanizmwystępuje również u nas — kiedy nasze postawy pro-wadzą nas do bałwochwalstwa, jesteśmy przywiązanido rzeczy, które nas oddalają od Boga, bo robimyinnego boga, a robimy go z darów, które dał namPan. Z inteligencji, z woli, z miłości, z serca… to sądary właściwe Panu, a my korzystamy z nich, byuprawiać bałwo chwalstwo.

Owszem, ktoś z was może mi powiedzieć: «Ale janie mam w domu bożków. Mam krzyż, obraz MatkiBożej, to nie są bożki…». — Nie, nie — w twoimsercu. A pytanie, które dzisiaj powinniśmy zadać, to:jakiego bożka masz w swoim sercu, mam w moimsercu. To skryte miejsce, gdzie czuję się dobrze, któ-re mnie oddala od Boga żywego. A nasza postawao dnośnie do bałwochwalstwa jest też bardzo sprytna— umiemy ukrywać bożki, tak jak to uczyniła Ra-

chela, kiedy uciekała od swojego ojca i ukryła jepod siodłem wielbłąda oraz między ubraniami. Mytakże wśród szat serca mamy ukrytych wielub ożk ó w.

Pytanie, które dziś chciałbym zadać, to: co jestmoim bożkiem? Ten mój bożek światowości… abałwochwalstwo dosięga także pobożności, bo tamcichcieli złotego cielca nie po to, żeby robić cyrk —nie. Żeby adorować: «Oddawali mu pokłony…»(por. Ps 106[105], 19 i Wj 32, 8). Bałwo chwalstwoprowadzi cię do błędnej religijności, co więcej —bardzo często światowość, która jest bałwo chwal-stwem, powoduje, że zamieniasz celebrowanie jakie-goś sakramentu w uroczystość światową. Naprzykład — nie wiem, myślę, zastanówmy się, niewiem, wyobraźmy sobie celebrowanie ślubu. Niewiadomo, czy to jest sakrament, w którym no-wożeńcy dają wszystko i miłują się wobec Boga, iprzyrzekają przed Bogiem, że będą wierni, i otrzy-mują łaskę Bożą, czy jest to pokaz modeli, jak sąubrani — jeden, drugi i jeszcze inny… światowość.To jest bałwochwalstwo. To jeden przykład. Bobałwochwalstwo nie ustaje — wciąż p ostępuje.

Dzisiaj chciałbym zadać nam wszystkim, wszyst-kim to pytanie: jakich mam bożków? Każdy maswoich. Jakie są moje bożki. Gdzie ich skrywam. Ioby Pan nie zastał nas pod koniec życia i nie powie-dział o każdym z nas: «Sprzeniewierzyłeś się. Odda-liłeś się od drogi, którą Ja wskazałem. Pokłoniłeś sięprzed bożkiem».

P ro śmy Pana o łaskę poznania naszych bożków. Ijeżeli nie możemy ich przepędzić, abyśmy przynaj-mniej trzymali ich na odległość.

Modlitwa towarzysząca komunii duchowejOsoby, które nie mogą przystąpić do komunii św. ,

niech przyjmą komunię duchową.O mój Jezu, wierzę, że jesteś prawdziwie obecny

w Najświętszym Sakramencie ołtarza. Kocham Cięnade wszystko i pragnę Cię posiadać w mej duszy.Skoro nie mogę przyjąć Cię teraz sakramentalnie,przyjdź duchowo do mego serca. Miłuję Cię jużobecnego w mym sercu i łączę się całkowicie zTobą. Nigdy nie pozwól mi oddalić się od Ciebie.

27 marca

Odwaga milczeniaWp ro w a d z e n i eW tych dniach nadeszły wiadomości o tym, że wieluludzi zaczyna się troszczyć w sposób ogólniejszy oinnych, wiele osób myśli o rodzinach, które nie majądostatecznych środków do życia, o samotnych oso-

nych sposobów, żeby doprowadzić ich do apostazji,do odejścia od Boga. To jest, jak mówimy w językupotocznym, to jest diabelskie — tak; diabelska inteli-gencja.

Opowiadali mi niektórzy biskupi jednego z kra-jów, który zaznał dyktatury ateistycznego reżimu, żew prześladowaniu posuwano się nawet do tego ro-dzaju szczegółów: w poniedziałek po Wielkanocynauczycielki miały zapytać dzieci: «Co jadłyściewczoraj?», i dzieci opowiadały, co było na obiad.Niektóre mówiły: «Jajka», i te, które powiedziały:«jajka», były potem prześladowane, żeby się przeko-nać, czy były chrześcijanami, bo w tym kraju w Nie-dzielę Wielkanocną jadło się jajka. Do tego stopnia,szpiegowanie, aby zobaczyć, gdzie jest chrześcijanin,żeby go zabić. To jest zawziętość w prześladowaniui to jest zły duch.

A co się robi w chwili zawziętości? Można zrobićtylko dwie rzeczy — dyskutowanie z tymi ludźmi niejest możliwe, bo mają swoje idee, idee zafiksowane,idee, które diabeł zasiał w [ich] sercu. Słyszeliśm y,jaki jest plan ich działania. Co można zrobić? To, coro b i ł Jezus — milczeć. Uderza, kiedy czytamy wEwangelii, że w obliczu wszystkich tych zarzutów,wszystkich tych rzeczy Jezus milczał. W obliczu du-cha zawziętości — tylko milczenie, żadnego uspra-wiedliwiania się. Nigdy. Jezus mówił, wyjaśniał. Kie-dy zrozumiał, że nie ma słów, milczenie. I w milcze-niu Jezus przeżywał swoją mękę. To jest milczeniesprawiedliwego wobec zawziętości. A odnosi się totakże do — by tak je nazwać — drobnych zawziętościcodziennych, kiedy ktoś z nas słyszy, że się plotkujeprzeciwko niemu, i mówi się coś, a potem nic z tegonie wychodzi… nie odzywać się. Milczenie. I zno-szenie, i tolerowanie zawziętości obmowy. Obmawia-nie jest także zawziętością, zawziętością społeczną —w społeczeństwie, w dzielnicy, w miejscu pracy, a za-wsze przeciwko kokmuś. Jest to zawziętość, nie taksilna jak ta, ale jest zawziętością, żeby zniszczyćdrugiego, bo widocznie drugi przeszkadza, drażni.

P ro śmy Pana o łaskę, abyśmy walczyli ze złymduchem, dyskutowali, kiedy powinniśmy dyskuto-wać; jednak w obliczu ducha zawziętości — abyśmymieli odwagę milczeć i pozwolić innym mówić. Po-dobnie wobec tej drobnej zawziętości powszedniej,jaką jest obmawianie — pozwolić im mówić. Milcze-nie przed Bogiem.

Modlitwa towarzysząca komunii duchowejOsoby, które nie mogą przystąpić do komunii św. ,

teraz przyjmą komunię duchową.O mój Jezu, wierzę, że jesteś prawdziwie obecny

w Najświętszym Sakramencie ołtarza. Kocham Cięnade wszystko i pragnę Cię posiadać w mej duszy.Skoro nie mogę przyjąć Cię teraz sakramentalnie,przyjdź duchowo do mego serca. Miłuję Cię jużobecnego w mym sercu i łączę się całkowicie zTobą. Nigdy nie pozwól mi oddalić się od Ciebie.

bach w podeszłym wieku, o chorych w szpitalu, imodlą się, i starają się zapewnić jakąś p omo c… Tojest dobry znak. Dziękujmy Panu za to, że wzbudzaw sercu swoich wiernych te uczucia.

HomiliaPierwsze czytanie jest jakby napisaną wcześniej

(antycypowaną) kroniką tego, co spotka Jezusa. Jestkroniką wybiegającą w przód, jest proroctwem. Wy-daje się, jakby to był historyczny opis tego, co zda-rzyło się później. Co mówią bezbożni? «Zróbmy za-sadzkę na sprawiedliwego, bo nam niewygodny,sprzeciwia się naszemu działaniu, zarzuca nam prze-kraczanie Prawa, wypomina nam przekraczanie na-szych zasad karności. (…) Jest potępieniem naszychzamysłów, sam widok jego jest dla nas przykry, bożycie jego niepodobne do innych (…) jeśli sprawie-dliwy jest synem Bożym, Bóg ujmie się za nim i wy-rwie go z rąk przeciwników» (Mdr 2, 12-18). Po-myślmy o tym, co mówili do Jezusa na krzyżu:«Jeśli jesteś Synem Bożym, zejdź; niech On przyj-dzie cię ocalić» (por. Mt 27, 40). A potem plandziałania — wystawmy go na próbę «przemocą i ka-tuszą, by poznać jego łago dność i doświadczyć jegocierpliwości. Zasądźmy go na śmierć haniebną, bo —jak mówił — będzie ocalony» (por. Mdr 2, 19-20).Jest to właśnie proroctwo tego, co się wydarzyło.Żydzi usiłowali Go zabić, mówi Ewangelia. A zatemusiłowali także pojmać Go — mówi nam Ewangelia— «jednakże nikt nie podniósł na Niego ręki, ponie-waż godzina Jego jeszcze nie nadeszła» (J 7, 30).

To proroctwo jest nader szczegółowe; plandziałania tych niegodziwych ludzi jest właśnie pełenszczegółów, niczego nie oszczędzać — wystawmy gona próbę przez przemoc i katusze — i wypróbowaćducha wytrzymałości… zróbmy na niego zasadzkę,zastawmy pułapkę, [żeby zobaczyć] czy wpadnie…To nie jest zwykła nienawiść, nie jest to podyktowa-ny wrogością plan działania — z pewnością — jedne-go stronnictwa przeciwko drugiemu, to jest co inne-go. To się nazywa zawziętość — kiedy zły duch, którystoi zawsze za każdą zawziętością, stara się niszczyći nie szczędzi środków. Pomyślmy o początkuKsięgi Hioba, która jest profetyczna w tymwzględzie. Bóg jest zadwolony ze sposobu życiaHioba, a diabeł Mu mówi: «Tak, dlatego że mawszystko, nie ma prób! Wystaw go na próbę!»(por. Hi 1, 1-12; 2, 4-6). I diabeł najpierw odbieramu dobra, potem pozbawia go zdrowia, a Hiob nig-dy, ale to nigdy nie oddalił się od Boga. A oto corobi diabeł — zawziętość. Zawsze. Za wszelką za-wziętością jest zły duch, żeby zniszczyć dzieło Boże.Za jakąś sprzeczką czy wrogością możliwe, że jestzły duch, ale z daleka, ze zwykłymi pokusami. Leczkiedy jest zawziętość, nie miejmy wątpliwości — tamjest obecność złego ducha. A zawziętość jest subtel-na, subelna. Pomyślmy o tym, jak zły duch był za-wzięty nie tylko na Jezusa, ale także w prześladowa-niu chrześcijan; jak szukał najbardziej wyrafinowa-

Page 17: ISSN: 1122-7249 LO’ S S E RVATOR E ROMANO · 2020. 5. 27. · LO’ S S E RVATOR E ROMANO ISSN: 1122-7249 WYDANIE Unicuique suum POLSKIE Non praevalebunt REDAKCJA I ADMINISTRACJA

32 Numer 5/2020 L’OSSERVATORE ROMANO 33

HOMILIE PA P I E S K I E POD CZAS MSZY ŚWIĘTYCH W DOMU ŚWIĘTEJ MARTY HOMILIE PA P I E S K I E POD CZAS MSZY ŚWIĘTYCH W DOMU ŚWIĘTEJ MARTY

28 marca

Lud Boży idzie za Jezusem,nie nużąc sięWp ro w a d z e n i eW tych dniach w niektórych częściach świata stałysię widoczne konsekwencje — niektóre konsekwencje— pandemii; jedną z nich jest głód. Zaczyna być wi-dać ludzi, którzy głodują, bo nie mogą pracować,nie mieli stałej pracy, i z powodu wielu okoliczności.Zaczynamy już widzieć to, co będzie c«potem», coprzyjdzie później, a zaczyna się teraz. Módlmy sięza rodziny, które zaczynają odczuwać niedstatek zpowodu pandemii.

Homilia«I rozeszli się — każdy do swego domu» (J 7, 53)

— po dyskusji i tym wszystkim każdy powrócił doswoich przekonań. W ludzie jest rozłam: lud, którychodzi za Jezusem, słucha Go — nie spostrzega się,jak wiele czasu upływa mu na słuchaniu Go, boSłowo Jezusa wchodzi w serce — i grupa uczonychw Prawie, którzy a priori odrzucają Jezusa, bo niedziała według Prawa, według nich. Są to dwie gru-py osób. Lud, który miłuje Jezusa, chodzi za Nim, igrupa intelektualistów, znawców Prawa, przywódcyIzraela, przywódcy ludu. Widać to jasno, kiedystrażnicy wrócili do arcykapłanów, którzy zapytali:«Czemu nie przywiedliście go tutaj?», a strażnicyodpowiedzieli: «Nigdy jeszcze nikt tak nie przema-wiał jak ten człowiek». A faryzeusze odpowiedzieliim: «Czyż i wy daliście się zwieść? Czy ktoś zezwierzchników faryzeuszów uwierzył w niego? A tentłum, który nie zna Prawa, jest przeklęty» (por. J 7,45-49). Ta grupa uczonych w Prawie, elita, odczuwapogardę dla Jezusa. Ale także czuje pogardę dla lu-du, «tego tłumu» ignorantów, który nic nie wie.Święty wierny lud Boży wierzy w Jezusa, chodzi zaNim, a ta elitarna grupka, uczeni w Prawie, odcinasię od ludu i nie przyjmuje Jezusa. Ale dlaczego,skoro byli oni wybitni, inteligentni, studiowali? Mie-li jednak wielką wadę — zatracili pamięć o swojejprzynależności do ludu.

Lud Boży chodzi za Jezusem… nie umie wy-jaśnić, dlaczego, ale za Nim chodzi i dociera do ser-ca, i się nie nuży. Pomyślmy o dniu rozmnożeniachlebów — cały dzień byli z Jezusem, tak iż ap o-stołowie mówią do Jezusa: «Odpraw ich, niech idąkupić sobie coś do jedzenia» (por. Mk 6, 36). Rów-nież ap ostołowie się dystansowali, nie mieli w po-ważaniu, nie pogardzali nim, ale nie poważali luduBożego. «Niech pójdą zjeść». Odpowiedź Jezusa:«Wy dajcie im jeść!» (Mk 6, 37). Umieszcza ich nanowo w ludzie.

Ten rozdział na elitę przywódców religijnych i ludjest dramatem wywodzącym się z daleka. Pomyślmytakże, w Starym Testamencie, o postawie synów He-

lego w świątyni — p osługiwali się ludem Bożym; ajeśli przychodzi ktoś z nich, trochę ateista, żeby wy-p ełnić Prawo, mówili: «Są przesądni». Pogardzanieludem. Pogardzanie ludźmi, «którzy nie są tak wy-kształceni jak my, którzy studiowaliśmy, którzy wie-my…». Tymczasem lud Boży ma wielką łaskę — wy-czucie. Wyczucie, sprawiające, że wie, gdzie jestDuch. Jest grzeszny, tak jak my — jest grzeszny. Alema to wyczucie, sprawiające, że zna drogi zbawie-nia.

Problem elit, elitarnych duchownych, jak ci, pole-ga na tym, że utracili pamięć o swojej przyna-leżności do ludu Bożego; stali się wyrafinowani,przeszli do innej klasy społecznej, czują się przy-wódcami. To jest klerykalizm, który już tamwystęp ował. «A dlaczego — słyszałem w tych dniach— dlaczego te zakonnice, ci kapłani, którzy są zdro-wi, chodzą do ubogich, żeby ich nakarmić, i mogąsię zarazić koronawirusem? Proszę powiedzieć matceprzełożonej, żeby nie pozwalała siostrom wychodzić,proszę powiedzieć biskupowi, żeby nie pozwalał wy-chodzić kapłanom! Oni są dla sakramentów! A ozapewnienie jedzenia niech zdba rząd!». O tym mó-wi się w tych dniach — te same argumenty. «To lu-dzie drugiej kategorii — my jesteśmy klasą kierow-niczą, nie powinniśmy sobie brudzić rąk, zajmującsię ubogimi».

Nieraz się zastanawiam: to są dobrzy ludzie —kapłani, zakonnice — którzy nie mają odwagi iśćsłużyć ubogim. Czegoś tu brakuje. Tego, czego bra-kowało tym ludziom, uczonym w Prawie. Zatracilipamięć, zatracili to, co Jezus odczuwał w sercu — żenależał do swojego ludu. Utracili pamięć o tym, coBóg powiedział do Dawida: «Zabrałem cię spośró dstada». Zatracili pamięć o swojej przynależności dostada.

I ci ludzie, każdy, każdy wrócił do swojego domu(por. J 7, 53). Rozłam. Nikodem, który coś widział— był człowiekiem niespokojnym, może nie bardzoo dważnym, zbyt dyplomatycznym, ale niespokoj-nym — p oszedł potem do Jezusa, ale był wierny, naile mógł; starał się medytować i czerpał z Prawa:«Czy Prawo nasze potępia człowieka, zanim gowpierw nie przesłucha i zbada, co on czyni?». Dalimu odpowiedź; ale nie odpowiedzieli na jego pyta-nie, które dotyczyło Prawa: «Czy i ty jesteś z Gali-lei? Zbadaj i zobacz, że żaden prorok nie powstaje zGalilei» (por. J 7, 52) I w ten sposób zakończylisprawę.

Pomyślmy także dziś o wielu mężczyznach i ko-bietach wyspecjalizowanych w służbie Bożej, którzysą dzielni i idą służyć ludowi; bardzo wielukapłanów, którzy nie odcinają się od ludu. Przed-wczoraj dostałem zdjęcie pewnego kapłana, pro-boszcza w górach, licznych wiosek, gdzie padaśnieg, i brnąc w śniegu, niósł monstrancję domałych miejscowości, żeby udzielać bło-gosławieństwa. Nie przejmował się śniegiem, nie

zważał na pieczenie rąk, jakie powodował na zimniekontakt z metalem monstrancji — ważne było dlaniego tylko to, żeby nieść ludziom Jezusa.

Pomyślmy, każdy z nas, po której stronie jesteśm y,czy jesteśmy pośrodku, trochę niezdecydowani, czyczujemy razem z ludem Bożym, wiernym ludemBożym, którego wyczucie nie może zawieść – ma tęinfallibilitas in credendo. I pomyślmy o elicie, którasię odcina od ludu Bożego, o tym klerykalizmie. Abyć może wszystkim nam przyda się rada, którą Pa-weł daje swojemu uczniowi, biskupowi, mło demubiskupowi Tymoteuszowi: «Pamiętaj o swojej mamiei o swojej babci» (por. 2 Tm 1, 5). Pamiętaj o swojejmamie i o swojej babci. Skoro Paweł tak zalecał, todlatego, że dobrze wiedział, do jakiego niebezpie-czeństwa prowadzi to poczucie elitarności w naszymprzywó dztwie.

Modlitwa towarzysząca komunii duchowejOsoby, które nie mogą przystąpić do komunii św. ,

przyjmą teraz komunię duchową:U stóp Twoich klękam, o mój Jezu, i ofiarowuję

Ci żal mego skruszonego serca, które zanurza się wswojej nicości i w Twojej świętej obecności. WielbięCiebie w sakramencie Twojej miłości, pragnę Cięprzyjąć w ubogim mieszkaniu mojego serca. Woczekiwaniu na szczęście komunii sakramentalnejpragnę Cię mieć w duchu. Przyjdź do mnie, o mójJezu, abym ja przyszedł do Ciebie. Niech Twojamiłość rozpali całą moją istotę, na życie i na śmierć.Wierzę w Ciebie, ufam Tobie, miłuję Cię. Niech takbędzie.

go przyjaciela. Przybył do grobu i wzruszył sięgłęboko, i mocno poruszony, zapytał: «Gdzie gop ołożyliście?» (J 11, 34). I Jezus zapłakał. Jezus,Bóg, ale człowiek, płakał. Kiedy indziej w Ewangeliijest mowa o tym, że Jezus płakał — gdy zapłakałnad Jerozolimą (por. Łk 19, 41-42). A z jak wielkączułością płacze Jezus! Płacze z serca, płacze zmiłością, płacze ze swoimi, którzy płaczą. Płacz Je-zusa. Być może płakał w życiu kiedy indziej — tegonie wiemy; z pewnością w Ogrodzie Oliwnym. Jed-nak Jezus płacze z miłości, zawsze.

Wz ru s z y ł się głęboko i bardzo poruszonyzapłakał. Ileż razy słyszeliśmy w Ewangelii o tymwzruszeniu Jezusa, jak mówi to powtarzające sięzdanie: «Widząc (…), zlitował się nad nimi» (por.Mt 9, 36; 14, 14). Jezus nie może nie odczuwać li-tości, gdy patrzy na ludzi. Jego oczy patrzą przezserce; Jezus patrzy oczami, ale widzi sercem i potrafipłakać.

Dzisiaj, w obliczu świata, który tak bardzo cierpi,tylu ludzi, którzy cierpią skutki tej pandemii, zadajęsobie pytanie — czy ja potrafię płakać, jak z pew-nością zapłakałby Jezus i robi to teraz Jezus? Czymoje serce jest podobne do serca Jezusa? A jeżelijest zbyt nieczułe, nawet jeżeli potrafię mówić, czy-nić dobro, pomagać, lecz nie ma w tym serca, niepotrafię płakać, to powinienem prosić o tę łaskę Pa-na. Panie, spraw, żebym płakał z Tobą, płakał zTwoim ludem, który cierpi w tej chwili. Bardzo wie-lu ludzi dziś płacze. A my, od tego ołtarza, z tejofiary Jezusa, Jezusa, który nie wstydził się płakać,

29 marca

Niedziela płaczuWp ro w a d z e n i eMyślę o bardzo wielu ludziach, którzy płaczą — oso-bach odizolowanych, osobach odbywających kwa-rantannę, samotnych osobach starszych, osobach ho-spitalizowanych i osobach poddanych terapii, rodzi-cach, którzy widzą, że ponieważ nie ma pensji, niebędą w stanie nakarmić dzieci. Bardzo wielu ludzipłacze. My także towarzyszymy im z serca. A nie za-szkodzi nam trochę popłakać płaczem Pana nadcałym Jego ludem.

HomiliaJezus miał przyjaciół. Miłował wszystkich, ale

miał przyjaciół, z którymi łączyła Go szczególna re-lacja, jak to bywa z przyjaciółmi, większej miłości,większej zażyłości… I często, bardzo często bywał wdomu tego rodzeństwa — Łazarza, Marty, Marii… IJezus odczuł ból z powodu choroby i śmierci swoje-

Page 18: ISSN: 1122-7249 LO’ S S E RVATOR E ROMANO · 2020. 5. 27. · LO’ S S E RVATOR E ROMANO ISSN: 1122-7249 WYDANIE Unicuique suum POLSKIE Non praevalebunt REDAKCJA I ADMINISTRACJA

34 Numer 5/2020 L’OSSERVATORE ROMANO 35

HOMILIE PA P I E S K I E POD CZAS MSZY ŚWIĘTYCH W DOMU ŚWIĘTEJ MARTY HOMILIE PA P I E S K I E POD CZAS MSZY ŚWIĘTYCH W DOMU ŚWIĘTEJ MARTY

p ro śmy o łaskę płaczu. Niech dzisiejszy dzieńbędzie dla nas wszystkich jakby niedzielą płaczu.

Modlitwa towarzysząca komunii duchowejO mój Jezu, wierzę, że jesteś prawdziwie obecny

w Najświętszym Sakramencie ołtarza. Kocham Cięnade wszystko i pragnę Cię posiadać w mej duszy.Skoro nie mogę przyjąć Cię teraz sakramentalnie,przyjdź duchowo do mego serca. Miłuję Cię jużobecnego w mym sercu i łączę się całkowicie zTobą. Nigdy nie pozwól mi oddalić się od Ciebie.

nie obchodzili inni. Zepsuci. Uczeni w Prawie niebyli zepsuci, ale obłudni.

I te kobiety, jedna wpadła w ręce obłudników, adruga w ręce zepsutych — nie było wyjścia. «Cho-ciażbym przechodził przez ciemną dolinę, zła się nieulęknę, bo Ty jesteś ze mną. Kij Twój i laska paster-ska są moją pociechą» (Ps 23, 4). Obydwie te kobie-ty zmierzały do ciemnej doliny, szły tam — do ciem-nej doliny, ku śmierci. Pierwsza wyraźnie zawierzasię Bogu, i Pan interweniuje. Druga, biedaczka, wie,że jest winna, zawstydzona przed całym ludem —lud był bowiem obecny w obydwu sytuacjach —Ewangelia tego nie mówi, ale z pewnością modliłasię w duchu, prosiła o jakąś p omo c.

Jak postępuje Pan z tymi ludźmi? Kobietę nie-winną ratuje, oddaje jej sprawiedliwość. Kobieciegrzesznej przebacza. Zepsutych sędziów potępia;obłudnikom pomaga się nawrócić, a wobec ludumówi: «Tak, doprawdy? Pierwszy z was, kto jest bezgrzechu, niech rzuci pierwszy kamień» (por. J 8, 7),i jeden za drugim odeszli. Apostoł Jan stosuje tutrochę ironii: «Kiedy to usłyszeli, jeden po drugimzaczęli odchodzić, poczynając od starszych». Zosta-wia im trochę czasu na nawrócenie się; zepsutym nieprzebacza, po prostu dlatego, że zepsuty nie jestzdolny prosić o przebaczenie, poszedł dalej.Zmęczył się... nie, nie zmęczył się — nie jest w sta-nie. Zepsucie odebrało mu nawet tę zdolność, którąmamy wszyscy — zawstydzenia się, proszenia o prze-baczenie. Nie, człowiek zepsuty jest pewny, idzie na-przód, niszczy, wykorzystuje ludzi, jak tę kobietę,wszystko, wszystko... idzie naprzód. Postawił się namiejscu Boga.

A kobietom Pan odpowiada. Zuzannę uwalnia odtych zepsutych, pozwala jej iść naprzód, a drugiej:«I Ja ciebie nie potępiam. Idź i odtąd już niegrzesz» (J 8, 11). Pozwala jej odjeść. A to w obliczuludu. W pierwszym przypadku lud wychwala Pana;w drugim przypadku lud się uczy. Dowiaduje się, ja-kie jest miłosierdzie Boże.

Ka żdy z nas ma swoje historie. Każdy z nas maswoje grzechy. A jeśli ich sobie nie przypomina,niech się chwilę zastanowi, znajdzie je. Dziękuj Bo-gu, jeżeli je znajdujesz, bo jeżeli ich nie znajdujesz,jesteś człowiekiem zepsutym. Każdy z nas ma swojegrzechy. Spójrzmy na Pana, który czyni sprawiedli-wość, ale który jest tak bardzo miłosierny. Niewstydźmy się tego, że jesteśmy w Kościele —wstydźmy się tego, że jesteśmy grzeszni. I każdy znas, patrząc, jak Jezus postępuje w tych przypad-kach, niech zaufa miłosierdziu Bożemu. I niech sięmodli, ufny w miłosierdzie Boże, niech prosi o prze-baczenie. «Gdyż Bóg wiedzie mnie po właściwychścieżkach przez wzgląd na swoją chwałę. Cho-ciażbym przechodził przez ciemną dolinę — dolinęgrzechu — zła się nie ulęknę, bo Ty jesteś ze mną.Kij Twój i laska pasterska są moją pociechą» (por.Ps 23, 4).

Modlitwa towarzysząca komunii duchowej:Osoby, które nie mogą przystąpić do komunii św. ,

teraz przyjmują komunię duchową:U Twych stóp klękam, o mój Jezu, i ofiaruję Ci

żal mojego skruszonego serca, które się pogrąża wswojej nicości i w Twojej świętej obecności. WielbięCię w sakramencie Twojej miłości, Eucharystii.Pragnę Cię przyjąć w ubogim mieszkaniu, któreofiaruje Ci moje serce; w oczekiwaniu na szczęściekomunii sakramentalnej pragnę Cię mieć w duchu.Przyjdź do mnie, o mój Jezu, abym ja przyszedł doCiebie. Niech Twoja miłość rozpali całą moją istotęna życie i na śmierć. Wierzę w Ciebie, ufam Tobie,kocham Cię. Niech tak się stanie.

Wstaw się za nami do Pana, aby oddalił od naswęże» (Lb 21, 7). Wyraża skruchę. To jest historia,która wydarzyła się na pustyni. Mojżesz wstawił sięza ludem, a Pan powiedział do Mojżesza:«Sp orządź węża i umieść go na wysokim palu; wte-dy każdy ukąszony, jeśli tylko spojrzy na niego, zo-stanie przy życiu» (Lb 21, 8).

Myślę sobie — ale czy to nie jest bałwo chwalstwo?Jest tam wąż, bożek, który daje mi zdrowie… Ton i e z ro z u m i a łe. Na logikę jest niezrozumiałe, gdyż tojest proroctwo, to jest zapowiedź tego, co się wyda-rzy. Bowiem słyszeliśmy także jako bliskie proroc-two, w Ewangelii: «Gdy wywyższycie Syna Człowie-czego, wtedy poznacie, że Ja jestem i że nic sam zsiebie nie czynię» (J 8, 28). Jezus wywyższony — nakrzyżu. Mojżesz sporządza węża i go wywyższa. Je-zus zostanie wywyższony, tak jak wąż, aby dać zba-wienie. Lecz istotą proroctwa jest właśnie to, że Je-zus stał się grzechem dla nas. Nie zgrzeszył — stałsię grzechem. Jak mówi św. Piotr w swoim Liście:«On sam poniósł na sobie nasze grzechy» (por. 1 P2, 24). I kiedy patrzymy na krzyż, myślimy o Panu,który cierpi — to wszystko jest prawda. Jednak za-trzymajmy się wcześniej, zanim dojdziemy do cen-trum tej prawdy — w tej chwili Ty wydajesz się naj-większym grzesznikiem, stałeś się grzechem. Wziąłna siebie wszystkie nasze grzechy, unicestwił siebieaż do tego momentu. Krzyż, to prawda, jest kaźnią,jest w tym zemsta uczonych w Prawie, tych, którzynie chcieli Jezusa — to wszystko jest prawdą. Leczprawdą, która pochodzi od Boga, jest to, że Onprzyszedł na świat, żeby wziąć na siebie nasze grze-chy aż po uczynienie siebie grzechem. Cały grze-chem. Tam są nasze grzechy.

Powinniśmy przyzwyczaić się do patrzenia nakrzyż w tym świetle, które jest najprawdziwsze, jestświatłem odkupienia. W Jezusie, który stał się grze-chem, widzimy całkowitą porażkę Chrystusa. Nieudaje, że umiera, nie udaje, że nie cierpi, sam,opuszczony… «Ojcze, czemuś Mnie opuścił?» (por.Mt 27, 46; Mk 15, 34). Wąż — jestem wywyższonyjak wąż, jak ten, który jest cały grzechem.

Nie jest łatwo to zrozumieć, i zastanawiając się,nigdy nie dojdziemy do konkluzji. Pozostaje tylkokontemplować, modlić się i dziękować.

Modlitwa towarzysząca komunii duchowejOsoby, które nie mogą przystąpić do komunii św. ,

przyjmują teraz komunię duchową.O mój Jezu, wierzę, że jesteś prawdziwie obecny

w Najświętszym Sakramencie ołtarza. Kocham Cięnade wszystko i pragnę Cię posiadać w mej duszy.Skoro nie mogę przyjąć Cię teraz sakramentalnie,przyjdź duchowo do mego serca. Miłuję Cię jużobecnego w mym sercu i łączę się całkowicie zTobą. Nigdy nie pozwól mi oddalić się od Ciebie.Amen.

30 marca

Trzeba zaufać miło s i e rd z i uBożemuWp ro w a d z e n i eMódlmy się dzisiaj w intencji bardzo wielu ludzi,którzy nie potrafią zareagować — są przerażeni tąpandemią. Oby Pan pomógł im się podnieść, zare-agować, dla dobra całego społeczeństwa, całejwsp ólnoty.

HomiliaW Psalmie responsoryjnym modliliśmy się: «Pan

jest moim pasterzem, niczego mi nie braknie, po-zwala mi leżeć na zielonych pastwiskach. Prowadzimnie nad wody, gdzie mogę odpocząć, orzeźwiamoją duszę. Wiedzie mnie po właściwych ścieżkachprzez wzgląd na swoją chwałę. Chociażbym prze-cho dził przez ciemną dolinę, zła się nie ulęknę, boTy jesteś ze mną. Kij Twój i laska pasterska są mojąpociechą» (Ps 23, 1-4).

Takie jest doświadczenie tych dwóch kobiet, któ-rych historię czytaliśmy w dwóch fragmentach Pi-sma Świętego. Jedna kobieta niewinna, fałszywieoskarżona, szkalowana, a druga kobieta grzeszna.Obydwie skazane są na śmierć. Niewinna i grzeszna.Niektórzy ojcowie Kościoła upatrywali w tych ko-bietach symbol Kościoła — świętego, ale z grzeszny-mi dziećmi. Mówili, posługując się pięknym wy-rażeniem łacińskim: «Kościół jest czystą m e re t r i x » ,świętą z grzesznymi dziećmi.

Obydwie kobiety były zdesperowane, po ludzkuzdesperowane. Jednak Zuzanna zawierza się Bogu.Są tam także dwie grupy osób, mężczyzn; obydwieprzeznaczone do służby Kościołowi — sędziowie inauczyciele Prawa. Nie byli to duchowni, ale byli nasłużbie Kościoła, w trybunale i nauczając Prawa.Różnili się. Pierwsi, ci, którzy oskarżali Zuzannę,byli zepsuci — skorumpowany sędzia, emblematycz-na postać w historii. Również w Ewangelii Jezus ga-ni, w przypowieści o naprzykrzającej się wdowie, ze-psutego sędziego, który nie wierzył w Boga i nic go

31 marca

Patrzenie na krzyż w świetleo dkupieniaWp ro w a d z e n i eMódlmy się dziś w intencji bezdomnych, w tymczasie, kiedy wymaga się od nas pozostawania w do-mu. Oby społeczność ludzka dostrzegała tę rzeczy-wistość i pomagała, a Kościół ich przyjmował.

HomiliaWąż niewątpliwie nie jest miłym zwierzęciem —

zawsze jest kojarzony ze złem. Również w Objawie-niu wąż jest właśnie tym zwierzęciem, którymp osługuje się diabeł, żeby nakłonić do grzechu. WApokalipsie diabeł jest nazywany «starodawnymwężem», który od początku kąsa, zatruwa, niszczy,zabija. Dlatego nie może odnieść sukcesu. Jeślichcesz odnieść sukces jako ten, kto proponuje rze-czy ładne, a te rzeczy są wymysłem — my w nie wie-rzymy i tak popełniamy grzech. Właśnie to przyda-rzyło się ludowi Izraela — nie wytrzymywał wędrów-ki. Był zmęczony. Więc lud mówił przeciwko Bogu iprzeciwko Mojżeszowi. To wciąż ta sama śpiewka,czyż nie? «Dlaczego wyprowadziliście nas z Egiptu?Żebyśmy umarli na tej pustyni? Bo nie ma ani chle-ba, ani wody, i zbrzydło nam to jedzenie tak mizer-ne, manna» (por. Lb 21, 4-5). A wyobraźnia — czyta-liśmy o tym w minionych dniach — kieruje się za-wsze ku Egiptowi: «A tam było nam dobrze, je-dliśmy dobrze…». I także, jak się wydaje, Pan miałdość ludu w tej chwili. Rozgniewał się — gniew Bo-ga niekiedy bywa widoczny… «Zesłał więc Pan nalud węże o jadzie palącym, które kąsały ludzi, tak żewielka liczba Izraelitów zmarła» (Lb 21, 6). W tam-tej chwili wąż jest zawsze obrazem zła — lud widziw wężu grzech, widzi w wężu tego, kto wyrządziłzło. Przychodzi więc do Mojżesza i mówi: «Zgrze-szyliśmy, szemrząc przeciw Panu i przeciwko tobie.

Page 19: ISSN: 1122-7249 LO’ S S E RVATOR E ROMANO · 2020. 5. 27. · LO’ S S E RVATOR E ROMANO ISSN: 1122-7249 WYDANIE Unicuique suum POLSKIE Non praevalebunt REDAKCJA I ADMINISTRACJA

36 Numer 5/2020 L’OSSERVATORE ROMANO 37

HOMILIE PA P I E S K I E POD CZAS MSZY ŚWIĘTYCH W DOMU ŚWIĘTEJ MARTY HOMILIE PA P I E S K I E POD CZAS MSZY ŚWIĘTYCH W DOMU ŚWIĘTEJ MARTY

1 kwietnia

Trwanie w PanuWp ro w a d z e n i eD ziś chciałbym, byśmy modlili się za tych, którzypracują w mediach, którzy pracują, by przekazywaćwiadomości, dzisiaj, aby ludzie nie czuli się tak bar-dzo odizolowani; by edukować dzieci, by informo-wać, by pomagać w znoszeniu tego okresu za-mknięcia.

HomiliaW tych dniach czytania liturgiczne Kościoła za-czerpnięte są z ósmego rozdziału Ewangelii św. Jana— jest tam ożywiona dyskusja między Jezusem iuczonymi w Prawie. A przede wszystkim jestusiłowanie przedstawienia własnej tożsamości — Janpróbuje przybliżyć nam tę walkę o wyjaśnienie swo-jej tożsamości, zarówno od strony Jezusa, jak i odstrony tożsamości uczonych. Jezus stawia ich wtrudnej sytuacji, pokazując im ich własne sprzecz-ności. A oni na koniec nie znajdują innego wyjścia,niż odpowiedzieć zniewagą — to jedna z najsmut-niejszych stronic Ewangelii, przekleństwo. Oni ob-rażają Matkę Bożą.

Mówiąc o tożsamości, Jezus powiedział doŻydów, którzy Mu uwierzyli, poradził im: «Jeżelibędziecie trwać w nauce mojej, będziecie prawdziwiemoimi uczniami» (J 8, 31). Powraca tu ulubionesłowo Pana, który powtórzy je wielokrotnie, równieżpodczas Ostatniej Wieczerzy: trwać. «Trwajcie weMnie». Trwanie w Panu. Nie mówi: «Zgłębiajcie,uczcie się dobrze argumentowania» — uważa to zaoczywiste. Lecz wskazuje rzecz najważniejszą, tę,która jest najbardziej niebezpieczna dla życia, jeślisię ją zaniedba — trwanie. «Trwajcie w mojej nauce»(J 8, 31). I ci, którzy trwają w nauce Jezusa, mająswoją tożsamość chrześcijańską. A jaka ona jest?«Jesteście prawdziwie moimi uczniami» (J 8, 31).To żsamość chrześcijańska nie jest zaświadczeniem,które mówi «jestem chrześcijaninem», dowodemtożsamości, nie. Jest to bycie uczniem. Ty, jeślitrwasz w Panu, w Słowie Pana, będziesz uczniem.Jeśli nie trwasz, będziesz sympatykiem nauki,będziesz szedł za Jezusem jak człowiek, który bar-dzo się udziela w sferze dobroczynności, jest bardzodobry, wyznaje słuszne wartości, ale bycie uczniemjest prawdziwą tożsamością chrześcijanina.

I to bycie uczniami da nam wolność — uczeń jestczłowiekiem wolnym, ponieważ trwa w Panu. A cooznacza «trwanie w Panu»? Trzeba pozwolić Du-chowi Świętemu, by nas prowadził. Uczeń p ozwalaDuchowi Świętemu, by go prowadził, dlatego uczeńjest zawsze człowiekiem tradycji i nowości, jestczłowiekiem wolnym. Wolnym. Nie ulega nigdy ide-ologiom, doktrynom rodzącym się w życiu chrześci-jańskim, doktrynom dyskusyjnym... trwa w Panu,Duch go inspiruje. Kiedy śpiewamy hymn do Du-

cha Świętego, mówimy Mu, że jest gościem duszy(por. Hymn Veni, Sanctae Spiritus), że mieszka wnas. Lecz jest tak tylko wtedy, gdy trwamy w Panu.

Proszę Pana, by dał nam poznać tę mądrość,którą jest trwanie w Nim, i by dał nam zaznać tejzażyłości z Duchem Świętym — Duch Święty dajenam wolność. I to jest namaszczenie. Ten, kto trwa wPanu, jest uczniem, a uczeń jest n a m a s z c z o n y, jest na-maszczony przez Ducha, otrzymał namaszczenie odDucha Świętego i z nim żyje. To jest droga, którąpokazuje nam Jezus, abyśmy mieli wolność, a takżeżycie. A bycie uczniem jest namaszczeniem, któreotrzymują ci, którzy trwają w Panu.

Nie Pan sprawi, że zrozumiemy to, co nie jestłatwe — bo uczeni tego nie zrozumieli, nie rozumiesię tego tylko umysłem; rozumie się umysłem i ser-cem tę mądrość o namaszczeniu przez DuchaŚwiętego, dzięki któremu stajemy się uczniami.

Modlitwa towarzysząca komunii duchowej (ułożona przez kard.Merry del Vala)

Klękam u Twoich stóp, o mój Jezu, i przynoszęCi skruszone serce, które pogrąża się w nicości i wTwej świętej obecności. Uwielbiam Cię w sakramen-cie Twej miłości, w Eucharystii. Pragnę przyjąć Cięw ubogim mieszkaniu mego serca. W oczekiwaniuna szczęście płynące z komunii sakramentalnej,pragnę przyjąć Cię w duchu. Przyjdź do mnie, omój Jezu, abym przyszedł do Ciebie. Niech Twojamiłość rozpali mnie całego na życie i na śmierć.Wierzę w Ciebie, ufam Tobie, kocham Ciebie. Iniech tak się stanie.

2 kwietnia

Trzy wymiary życiachrześcijańskiego — wybranie,obietnica, przymierzeWp ro w a d z e n i eTe dni cierpienia i smutku ujawniają wiele proble-mów ukrytych. Dzisiaj w dzienniku jest zdjęcie, któ-re rani serce — przedstawia bardzo wielu bezdom-nych, leżących na parkingu w pewnym mieście,poddanych obserwacji... jest dziś bardzo wiele osóbbezdomnych. Prośmy św. Teresę z Kalkuty, aby obu-dziła w nas poczucie bliskości wobec tak wieluosób, które w społeczeństwie, w życiu normalnym,żyją ukryte, lecz tak jak bezdomni, w czasie kryzysustają się widoczni w ten sposób.

HomiliaPan zawsze pamiętał o swoim przymierzu. Powta-

rzaliśmy to w Psalmie responsoryjnym (por. 105, 8).

sobie, widząc Jego dzień, dzień wielkiej pło dności,tego swojego syna — Jezus był synem Abrahama(por. J 8, 56) — który przyszedł ?o dnowić/uczynićna nowo stworzenie, co jest trudniejsze niż dokona-nie go, mówi liturgia — przyszedł, by dokonać od-kupienia naszych grzechów, aby nas wyzwolić.Chrześcijanin jest chrześcijaninem nie dlatego, żebymógł ukazywać «wiarę chrzcielną» — «wiarachrzcielna» to papier. Jesteś chrześcijaninem, jeżelimówisz «tak» w odpowiedzi na Boże wybranie cie-bie, jeżeli podążasz za obietnicami, które Pan ciuczynił, i jeśli żyjesz przymierzem z Panem — to jestżycie chrześcijańskie. Grzechy popełniane po drodzesą zawsze grzechami popełnianymi przeciwko tymtrzem wymiarom — kiedy nie akceptuje się wybraniai człowiek «wybiera» samemu licznych bożków, wie-le rzeczy, które nie są Boże. Kiedy nie przyjmuje sięnadziei w obietnicy, kiedy człowiek idzie, patrzy zdaleka na obietnice, także często, jak mówi List doHebrajczyków (por. 6, 12; 8, 6), pozdrawia je z dale-ka, ale postępuje tak, że te obietnice dotyczą dziśmałych bożkiów, które sami sobie konstruujemy, izapomina się o przymierzu, żyje się bez przymierza,jak gdybyśmy nie mieli przymierza. Pło dność jestradością, tą radością Abrahama, który ujrzał dzieńJezusa i był p ełen radości (por. J 8, 56). To jest ob-jawienie, które dziś daje nam Słowo Boże odnośniedo naszego życia chrześcijańskiego. Oby było onojak życie naszego Ojca — świadome wybrania, rado-sne, że zmierza ku obietnicy, i wierne w realizowa-niu przymierza.

Pan nie zapomina, nigdy nie zapomina. Owszem,zapomina tylko w jednym przypadku, kiedy przeba-cza grzechy. Po przebaczeniu traci pamięć, nie pa-mięta grzechów. W innych przypadkach Bóg nie za-pomina. Jego wierność to pamięć. Jego wiernośćwobec swojego ludu. Jego wierność wobec Abraha-ma jest pamięcią o obietnicach, jakie uczynił. Bógwybrał Abrahama, aby przebył pewną drogę. Abra-ham jest człowiekiem wybranym, był wybrany. Bóggo wybrał. Później w tym wybraniu obiecał mudziedzictwo, i dziś, we fragmencie Księgi Rodzaju,jest dalszy krok. «Oto moje przymierze z tobą» (17,4). Przymierze. Przymierze, które pozwala mu zoba-czyć daleko przed sobą swoją pło dność: «stanieszsię ojcem mnóstwa narodów» (17, 4). Wybranie,obietnica i przymierze to trzy wymiary życia wiary,trzy wymiary życia chrześcijańskiego. Każdy z nasjest człowiekiem wybranym, nikt nie wybiera byciachrześcijaninem spośród wszystkich możliwości, ja-kie oferuje mu «rynek» religijny, jest wybranym. Je-steśmy chrześcijanami, ponieważ zostaliśmy wybra-ni. W tym wybraniu jest pewna obietnica, jest obiet-nica nadziei, znakiem jest pło dność: Abrahamie,będziesz ojcem mnóstwa narodów i... będziesz pło d-ny w wierze (por. 17, 5-6). Twoja wiara będzie kwitław uczynkach, w dobrych uczynkach, także w uczyn-kach pło dności, wiara płodna. Lecz ty musisz — totrzeci krok — zachowywać przymierze ze Mną (por.17, 9). A przymierze to wierność, bycie wiernym. Zo-staliśmy wybrani, Pan dał nam obietnicę, teraz do-maga się od nas przymierza. Przymierza wierności.Jezus mówi, że Abraham rozradował się wyobrażając

Page 20: ISSN: 1122-7249 LO’ S S E RVATOR E ROMANO · 2020. 5. 27. · LO’ S S E RVATOR E ROMANO ISSN: 1122-7249 WYDANIE Unicuique suum POLSKIE Non praevalebunt REDAKCJA I ADMINISTRACJA

38 Numer 5/2020 L’OSSERVATORE ROMANO 39

HOMILIE PA P I E S K I E POD CZAS MSZY ŚWIĘTYCH W DOMU ŚWIĘTEJ MARTY HOMILIE PA P I E S K I E POD CZAS MSZY ŚWIĘTYCH W DOMU ŚWIĘTEJ MARTY

3 kwietnia

Matka Boża Bolesna —uczennica i matkaWp ro w a d z e n i e

Niektórzy ludzie już teraz zaczynają myśleć otym, co będzie później — o tym, co będzie po pan-demii. O wszystkich problemach, jakie się pojawią —problemach ubóstwa, pracy, gło du… Módlmy się wintencji wszystkich ludzi, którzy pomagają dziś, alemyślą także o jutrze, żeby nam wszystkim pomóc.

HomiliaW ten piątek męki Pańskiej, Wielki Piątek,

Ko ściół wspomina cierpienia Maryi, Matki BożejBolesnej. Od wieków istnieje ten kult ludu Bożego.Napisano hymny ku czci Matki Bożej Bolesnej —stała u stóp krzyża, i one kontemplują Ją tam, bo-lejącą. Chrześcijańska pobożność zebrała cierpieniaMaryi i mówi o «siedmiu boleściach». Pierwsza, za-ledwie 40 dni po narodzinach Jezusa — proro ctwoSymeona, mówiące o mieczu, który przeniknie Jejserce (por. Łk 2, 35). Druga boleść — kiedy myślałao ucieczce do Egiptu, żeby ocalić życie Syna (por.Mt 2, 13-23). Trzecia boleść — te trzy dni udręki,kiedy chłopiec został w świątyni (por. Łk 2, 41-50).Czwarta boleść — kiedy Maryja spotyka się z Jezu-sem w drodze na Kalwarię (por. J 19, 25 ). Piątą bo-leścią dla Maryi jest śmierć Jezusa, widok Syna tam,ukrzyżowanego, nagiego, który umiera. Szósta bo-leść — zdjęcie Jezusa z krzyża, martwego, a bierzeGo w swoje ramiona, tak jak wzięła Go w swoje ra-miona ponad trzydzieści lat wcześniej w Betlejem.Siódma boleść to złożenie Jezusa do grobu. I takp ob ożność chrześcijańska rozpamiętuje tę drogęMaryi, towarzyszącej Jezusowi. Gdy odmawiamp óźnym wieczorem An i o ł Pański, pomaga mi roz-ważanie na modlitwie tych siedmiu boleści jakowspomnienie o Matce Kościoła, że Matka Kościołaz tak wielkim cierpieniem zrodziła nas wszystkich.

Maryja nigdy nie prosiła o coś dla siebie, nigdy.Dla innych tak — p omyślmy o Kanie, kiedy idzie

porozmawiać z Jezusem. Nigdy nie powiedziała: «Jajestem matką, patrzcie na mnie — będę królowąmatką». Nigdy tego nie powiedziała. Nie prosiła ocoś ważnego dla siebie, w kolegium apostołów. Je-dynie godzi się być Matką. Towarzyszyła Jezusowijako uczennica, bowiem Ewangelia ukazuje, że cho-dziła za Jezusem — z przyjaciółkami, pobożnymi ko-bietami, chodziła za Jezusem, słuchała Jezusa. Pew-nego razu ktoś Ją rozpoznał: «Ach, oto Matka».«Twoja Matka jest tutaj» (por. Mk 3, 31-32)… Cho-dziła za Jezusem. Aż po Kalwarię. I tam, u stóp…ludzie z pewnością mówili: «Nieszczęsna kobieta,jakże będzie cierpiała», a źli ludzie z pewnością mó-wili: «Ale Ona też jest winna, bo gdyby Go dobrzewychowała, to On by tak nie skończył». Była tam zSynem, przy upokorzeniu Syna.

Trzeba oddać cześć Maryi i powiedzieć: «To jestmoja Matka», gdyż Ona jest Matką. A jest to tytuł,który otrzymała od Jezusa, właśnie tam, w momen-cie śmierci na krzyżu (por. J 19, 26-27). Twoje dzieci,Ty jesteś Matką. Nie ustanowił Jej premierem aniteż nie nadał Jej tytułów «funkcyjnych». Tylko«Matka». A potem Dzieje Apostolskie ukazują Jąna modlitwie z apostołami jako Matkę (por. Dz 1,14). Maryja nie chciała odebrać Jezusowi żadnegotytułu; przyjęła dar bycia Jego Matką i obowiązektowarzyszenia nam jako Matka, bycia naszą Matką.Nie prosiła dla siebie o to, żeby być niemal-odkupi-cielką czy współodkupicielką – nie. Odkupiciel jesttylko jeden, i tego tytułu się nie dubluje. Ona jesttylko uczennicą i Matką. Tak więc powinniśmy oNiej myśleć jako o Matce, powinniśmy Jej szukać,p owinniśmy do Niej się modlić. Jest Matką. WKo ściele, który jest Matcką. W macierzyństwie Ma-ryi widzimy macierzyństwo Kościoła, który przyjmu-je wszystkich, dobrych i złych — wszystkich.

D ziś dobrze będzie, jeżeli poświęcimy chwilę naro z m y ślania o cierpieniu i o boleściach Maryi. Jestnaszą Matką. I o tym, jak je znosiła, jak dobrze jeznosiła, mężnie, z płaczem — to nie był płacz uda-wany, to było właśnie serce zdruzgotane cierpieniem.Dobrze nam zrobi, jeżeli zatrzymamy się na chwilę ipowiemy Maryi: «Dziękuję za to, że zgodziłaś siębyć Matką, kiedy anioł Ci to powiedział, i dziękujęza to, że zgodziłaś się być Matką, kiedy Jezus Ci top owiedział».

Modlitwa towarzysząca komunii duchowej

Osoby, które nie mogą przystąpić do komunii św. ,przyjmą teraz komunię duchową.

O mój Jezu, wierzę, że jesteś prawdziwie obecnyw Najświętszym Sakramencie ołtarza. Kocham Cięnade wszystko i pragnę Cię posiadać w mej duszy.Skoro nie mogę przyjąć Cię teraz sakramentalnie,przyjdź duchowo do mego serca. Miłuję Cię jużobecnego w mym sercu i łączę się całkowicie zTobą. Nigdy nie pozwól mi oddalić się od Ciebie.

rzy żyją, roznosząc plotki… poszli im powiedzieć.W tej chwili owa grupa, która się utworzyła z uczo-nych w Prawie, zrobiła formalne zebranie: «Ten jestbardzo niebezpieczny, musimy podjąć jakąś decyzję.Co zrobimy? Ten człowiek czyni wiele znaków —uznają cuda. — Jeżeli pozwolimy Mu tak dalejdziałać, to wszyscy w Niego uwierzą, istnieje niebez-pieczeństwo, że lud pójdzie za Nim, odłączy się odnas» — a lud nie był do nich przywiązany. —«Przyjdą Rzymianie i zniszczą naszą świątynię inasz naród» (por. J 11, 48). Była w tym część praw-dy, ale nie cała prawda, to było usprawiedliwieniesię, bowiem oni osiągnęli równowagę z okupantem,ale nienawidzili rzymskiego okupanta, jednak poli-tycznie znaleźli równowagę. Tak rozmawiali międzysobą. Jeden z nich, Kajfasz — który był n a j b a rd z i e jradykalny — najwyższy kapłan, powiedział: «Niebierzecie tego pod rozwagę, że lepiej jest dla was,aby jeden człowiek umarł za lud, niżby miał zginąćcały naród» (J 11, 50). Był najwyższym kapłanem iproponuje: «Zgładźmy Go». A Jan mówi: «Nie po-wiedział tego jednak sam od siebie, ale jako że byłw owym roku najwyższym kapłanem, wypowiedziałproroctwo, że Jezus ma umrzeć za naród… Te g owięc dnia postanowili Go zabić» (por. J 11, 51-53).To był proces, proces, który zaczął się od drobnychniepokojów w czasach Jana Chrzciciela, a potem za-kończył się tym posiedzeniem uczonych w Prawie ikapłanów. Proces, który narastał, proces, który byłpewniejszy od decyzji, którą mieli podjąć, ale niktnie wypowiedział jej tak jasno: «Tego trzeba wyeli-minować». Ten sposób postępowania uczonych wPrawie jest właśnie obrazem, jak działa w nas poku-sa, bo za nią ewidentnie był diab eł, który chciałzniszczyć Jezusa, i pokusa w nas na ogół działa wten sposób — zaczyna się od czegoś drobnego, odjakiegoś pragnienia, jakiejś idei, narasta, zaraża in-nych i na koniec się usprawiedliwia. To są trzy kro-ki, które pokusa diabła czyni w nas, i tutaj są te trzykroki, które uczyniła pokusa diabła w osobie uczo-nego w Prawie. Zaczęła się od małej rzeczy, alero s ła, urosła, potem zaraziła innych, skonkretyzo-wała się i na koniec się (ją) usprawiedliwia: «Trzeba,żeby jeden umarł za lud» (por. J 11, 50), pełneusprawiedliwienie. I wszyscy poszli do domu spo-kojni. Powiedzieli: «To jest decyzja, którą musie-liśmy podjąć». I my wszyscy, kiedy jesteśmy zwy-ciężeni przez pokusę, uspokajamy się na koniec, boznaleźliśmy uzasadnienie dla tego grzechu, dla tegogrzesznego postępowania, dla tego życia nie będące-go w zgodzie z Prawem Bożym. Powinniśmy nabraćnawyku dostrzegania tego procesu pokusy w nas.Tego procesu, który powoduje zmianę naszego sercaz dobra na zło, który nas prowadzi drogą w dół.Jest to coś, co rośnie, rośnie, narasta powoli, potemzaraża innych i na koniec się usprawiedliwia. Rzad-ko te pokusy nachodzą nas nagle, diabeł jest prze-biegły. I umie obrać tę drogę — tę samą drogę obrał,

4 kwietnia

Proces kuszeniaWp ro w a d z e n i eW tych chwilach niepokoju, trudności, cierpienia lu-dziom nieraz nadarza się możliwość zrobienia tegoczy tamtego, wielu rzeczy dobrych. Ale również zda-rzają się tacy, którym przychodzi do głowy pomysł,żeby zrobić coś niezbyt dobrego, wykorzystać chwilęi wyciągnąć z niej korzyść dla siebie, dla własnegozysku. Módlmy się dziś, aby Pan dał nam wszystkimprawe sumienie, sumienie przejrzyste, które mogłobysię pokazać Bogu, nie wstydząc się.

HomiliaJuż od jakiegoś czasu uczeni w Prawie, a także

a rc y k a p łani byli zaniepokojeni, ponieważ w krajudziały się rzeczy dziwne. Najpierw ten Jan, któregoostatecznie zostawili w spokoju, bo był p ro ro k i e m ,chrzcił, a ludzie chodzili tam, ale nie było innychkonsekwencji. Potem przyszedł ten Jezus, zapowia-dany przez Jana. Zaczął czynić znaki, cuda, aprzede wszystkim przemawiać do ludzi, a ludzie ro-zumieli, i ludzie chodzili za Nim, a nie zawsze prze-strzegał Prawa, i to budziło duże zaniepokojenie.«To jest rewolucjonista, pokojowy rewolucjonista…On przyciąga do siebie ludzi, ludzie za Nim idą…»(por. J 11, 47-48). I te myśli skłaniały ich do mówie-nia między sobą: «No patrz, ten mi się nie podo-ba… tamten…», i tak wśród nich był ten temat roz-mowy, także zaniepokojenia. Potem niektórzy poszlido Niego, żeby Go wystawić na próbę, a Pan za-wsze miał jasną odpowiedź, która im, uczonym wPrawie, nie przyszła do głowy. Pomyślmy o tej ko-biecie, która miała siedmiu mężów, była siedem razywdową: «A w niebie — którego z tych mężów będzieżoną?» (por. Łk 20, 33). On odpowiedział jasno, iodeszli, trochę zawstydzeni mądrością Jezusa, a kie-dy indziej odchodzili upokorzeni, jak wtedy, kiedychcieli ukamienować kobietę cudzołożną, a Jezus nakoniec powiedział: «Kto z was jest bez grzechu,niech rzuci pierwszy kamień» (por. J 8, 7), i Ewan-gelia mówi, że odchodzili, poczynając od najstar-szych, upokorzeni w tamtej chwili. To powodowało,że wzmagała się ta dyskusja między nimi: «Musimycoś zrobić, to jest nie w porządku…». Potem posłaliżołnierzy, żeby Go schwytali, a ci wrócili i powie-dzieli: «Nie mogliśmy Go pojmać, bo ten człowiekprzemawia, jak nikt inny nie przemawiał…». «Czyżi wy daliście się zwieść» (por. J 7, 45-49); poirytowa-ni, że nawet żołnierze nie zdołali Go pojmać. A po-tem, po wskrzeszeniu Łazarza — to, o czym słysze-liśmy dzisiaj — bardzo wielu Żydów tam poszło,żeby spotkać siostry Łazarza, ale niektórzy poszlizobaczyć, jak się mają sprawy, żeby je zreferować, iniektórzy z nich udali się do faryzeuszy i donieśliim, co zrobił Jezus (por. J 11, 46). Inni uwierzyli wNiego. A ci, którzy poszli, odwieczni plotkarze, któ-

Modlitwa towarzysząca komunii duchowejOsoby, które nie mogą przystąpić do komunii św. ,

przyjmują teraz komunię duchową.O mój Jezu, wierzę, że jesteś prawdziwie obecny

w Najświętszym Sakramencie ołtarza. Kocham Cięnade wszystko i pragnę Cię posiadać w mej duszy.Skoro nie mogę przyjąć Cię teraz sakramentalnie,przyjdź duchowo do mego serca. Miłuję Cię jużobecnego w mym sercu i łączę się całkowicie zTobą. Nigdy nie pozwól mi oddalić się od Ciebie.

Page 21: ISSN: 1122-7249 LO’ S S E RVATOR E ROMANO · 2020. 5. 27. · LO’ S S E RVATOR E ROMANO ISSN: 1122-7249 WYDANIE Unicuique suum POLSKIE Non praevalebunt REDAKCJA I ADMINISTRACJA

40 Numer 5/2020 L’OSSERVATORE ROMANO 41

HOMILIE PA P I E S K I E POD CZAS MSZY ŚWIĘTYCH W DOMU ŚWIĘTEJ MARTY HOMILIE PA P I E S K I E POD CZAS MSZY ŚWIĘTYCH W DOMU ŚWIĘTEJ MARTY

6 kwietnia

Trzeba szukać Jezusa wub ogimWp ro w a d z e n i eMyślę o poważnym problemie, występującym w wie-lu częściach świata. Chciałbym, abyśmy dziś p omo-dlili się o rozwiązanie problemu przepełnieniawięzieé. Tam gdzie jest nadmierne zagęszczenie —jest tam bardzo wielu ludzi — istnieje niebezpie-czeństwo, w czasie tej pandemii, że dojdzie do po-ważnej katastrofy. Módlmy się w intencji osób, naktórych spoczywa odpowiedzialność, w intencjitych, którzy muszą podejmować decyzje w tymwzględzie, aby znaleźli właściwą i twórczą drogę dorozwiązania tego problemu.

HomiliaTen fragment kończy się stwierdzeniem: «Arcy-

kapłani zatem postanowili zabić również Łazarza,gdyż wielu z jego powodu odłączyło się od Żydów iuwierzyło w Jezusa» (J 12, 10-11). Innego dnia wi-dzieliśmy, jak nasila się pokusa — początkowe uwie-

dzenie, iluzja, potem narasta — to drugi krok — itrzeci, rośnie i zaraża, i usprawiedliwia się. Ale jestjeszcze inny krok — postępuje, nie zatrzymuje się.Nie wystarczyło im, że wydali na śmierć Jezusa, leczteraz także Łazarza, bo był świadkiem życia.

Jednak dziś chciałbym rozważyć pewne słowa Je-zusa. Sześć dni przed Paschą — jesteśmy właśnie uprogu Paschy — Maria czyni ten gest kontemplacji.Marta usługiwała — kolejny krok — a Maria otwieradrzwi do kontemplacji. Natomiast Judasz myśli opieniądzach i myśli o ubogich, ale «nie dlatego, żedbał o biednych, ale ponieważ był złodziejem imając trzos, wykradał to, co składano» (J 12, 6). Tahistoria niewiernego zarządcy jest wciąż aktualna,tacy istnieją zawsze, także na wysokim szczeblu —p omyślmy o niektórych organizacjach dobroczyn-nych czy humanitarnych, które mają tak wielu za-trudnionych, bardzo wielu, które mają bardzo bo-gatą strukturę pracowników i ostatecznie do ubo-gich dociera czterdzieści procent, bo sześćdziesiątidzie na zapłacenie pensji dla tylu ludzi. Jest to spo-sób zabierania pieniędzy ubogich. A odpowiedziąjest Jezus. I przy tym chcę się zatrzymać: «Ubogichzawsze macie u siebie» (J 12, 8). To jest prawda:«Ubogich zawsze macie u siebie». Ubodzy są. Jestich wielu — jest ubogi, którego widzimy, ale to jestznikoma część; wielka liczba ubogich to ci, którychnie widzimy — ubodzy ukryci. A nie widzimy ich,bo ulegamy tej kulturze obojętności, która jest nega-cjonistyczna, i zaprzeczamy: «Nie, nie, nie ma ichtak wielu, nie widać ich; owszem, ten przypadek…»,umniejsza się zawsze rzeczywistość ubogich. A jestich wielu, bardzo wielu.

Albo także, jeśli nie ulegamy tej kulturzeob ojętności, jest przyzwyczajenie do postrzeganiaubogich jako części krajobrazu miasta — owszem,istnieją, jak posągi; tak, są, widać ich; owszem, tastaruszka, która prosi o jałmużnę, tamten człowiek…Ale jakby to była rzecz normalna. To należy do kra-jobrazu miasta, że są w nim ubodzy. Jednak znacz-na większość to ubodzy będący ofiarami polityki go-spodarczej, polityki finansowej. Niektóre z ostatnichstatystyk w ten sposób to podsumowują — jest bar-dzo dużo pieniędzy w rękach nielicznych i bardzowielkie ubóstwo wśród bardzo wielu, bardzo wielu.A to jest ubóstwo bardzo wielu ludzi będących ofia-rami strukturalnej niesprawiedliwości gospodarkiświatowej. I jest bardzo wielu ubogich, którzywstydzą się pokazać, że nie wystarcza im pieniędzydo końca miesiąca; bardzo wielu ubogich z klasyśredniej, którzy ukradkiem idą do Caritasu i prosząw ukryciu, i odczuwają wstyd. Ubogich jest dużowięcej niż bogatych, dużo, dużo… A to, co mówiJezus, jest prawdziwe: «Ubogich zawsze macie usiebie». A czy ja ich widzę? Czy dostrzegam tę rze-czywistość? Przede wszystkim rzeczywistość ukrytą,tych, którzy wstydzą się powiedzieć, że nie wystar-cza im do końca miesiąca.

7 kwietnia

Wy t r w a łość w służbieWp ro w a d z e n i eW tych dniach Wielkiego Postu widzieliśmy prześla-dowanie, któremu był poddany Jezus, i jak uczeni wPrawie zawzięli się na Niego — był sądzony podwpływem zawziętości, z zawziętością, a był niewin-ny. Dziś chciałbym się modlić za wszystkie osoby,które cierpią niesprawiedliwy wyrok z powodu za-wziętości.

HomiliaProroctwo Izajasza, którego wysłuchaliśmy, jest

proroctwem o Mesjaszu, o Odkupicielu, ale takżeproroctwem dotyczącym ludu Izraela, ludu Bożego— możemy powiedzieć, że to może być proroctwodotyczące każdego z nas. W gruncie rzeczy proroc-two podkreśla, że Pan wybrał swojego sługę już włonie matki — mówi to dwukrotnie (por. Iz 49, 1).Jego sługa został wybrany od początku, od urodze-nia albo przed narodzeniem. Lud Boży został wy-brany przed narodzeniem, także każdy z nas. Nikt znas nie znalazł się na świecie przypadkowo, przezprzypadek. Każdy z nas ma pewne przeznaczenie,ma wolne przeznaczenie, przeznaczenie, jakim jestwybranie przez Boga. Ja rodzę się z przeznacze-niem, by być dzieckiem Bożym, by być sługąBożym, z zadaniem służenia, budowania, tworzenia.I to już od łona matki.

Sługa Jahwe, Jezus, służył aż do śmierci — wyda-wała się porażką, ale to był sposób służenia. I touwydatnia sposób służenia, jaki my powinniśmy ob-rać w naszym życiu. Służyć znaczy dawać siebie, da-wać siebie innym. Służenie nie jest domaganiem siędla każdego z nas jakiejś korzyści, która nie byłabysłużeniem. To jest chwałą, służenie; a chwałą Chry-stusa jest służenie aż po uniżenie samego siebie, ażdo śmierci — śmierci krzyżowej (por. Flp 2, 8). Jezusjest Sługą Izraela. Lud Boży jest sługą, a kiedy ludBoży odchodzi od tej postawy służebnej, jest ludem,który stał się apostatą — odchodzi od powołania,otrzymanego od Boga. A kiedy każdy z nas odcho-dzi od tego powołania do służenia, odchodzi od

Pamiętam, jak w Buenos Aires powiedziano mi,że w budynku opuszczonej fabryki, która była pustaod lat, zamieszkało jakieś piętnaście rodzin, któreprzybyły w ostatnich miesiącach. Udałem się tam.Były to rodziny z dziećmi, i każda zajęła częśćopuszczonej fabryki na mieszkanie. A patrząc, za-uważyłem, że każda rodzina miała porządne meble,meble, jakie ma klasa średnia, miały telewizję, ap oszły tam, ponieważ nie mogły zapłacić czynszu.Nowi ubodzy, którzy muszą opuścić dom, bo nie sąw stanie go opłacić, tam idą. To niesprawiedliwośćorganizacji gospodarczej i finansowej doprowadzaich do tego. A jest ich bardzo wielu, bardzo wielu,tak że spotkamy ich na sądzie. Pierwsze pytanie, ja-kie zada nam Jezus, to: «Jak postępujesz z ubogi-mi? Czy dałeś jeść? Kiedy był w więzieniu, czy goo dwiedziłeś? W szpitalu — czy widziałeś się z nim?Czy pomogłeś wdowie, sierocie? Bo tam byłem Ja».I z tego będziemy sądzeni. Nie będziemy sądzeni napodstawie luksusu czy odbywanych przez nas pod-

róży, czy znaczenia społecznego, jakie zdobędziemy.Będziemy sądzeni z naszego stosunku do ubogich.A jeśli ja dzisiaj ignoruję ubogich, zostawiam ich nauboczu, uważam, że ich nie ma, Pan zignoruje mniew dniu sądu. Kiedy Jezus mówi: «Ubogich zawszemacie u siebie», chce przez to powiedzieć: «Ja za-wsze będę z wami w ubogich. Będę tam obecny». Ato nie oznacza bycia komunistą, to jest centrumEwangelii — z tego będziemy sądzeni.

żeby doprowadzić do skazania Jezusa. Kiedy znaj-dujemy się w grzechu, w stanie upadku, owszem,musimy iść prosić Pana o przebaczenie, to jestpierwszy krok, który musimy zrobić, ale potem po-winniśmy powiedzieć: «Jak doszło do tego, że takupadłem? Jak zaczął się ten proces w mojej duszy?Jak narastał? Kogo zaraziłem? I jak na koniec sięusprawiedliwiałem z upadku?». Życie Jezusa jest dlanas zawsze przykładem, i to, co się przydarzyło Je-zusowi, będzie się przydarzało nam, pokusy, uspra-wiedliwienia, dobrzy ludzie, którzy są wokół nas, imoże ich nie słuchamy, a takżeź źli, w chwili poku-sy, i staramy się do nich zbliżyć, żeby pokusa rosła.Lecz nigdy nie zapominajmy — za grzechem, zaupadkiem zawsze jest pokusa, która zaczęła się odczegoś małego, która narastała, która zarażała, i nakoniec znajduję jakieś usprawiedliwienie tego, żeupadam. Oby Duch Święty oświecał nas w tym po-znaniu wewnętrznym.

Modlitwa towarzysząca komunii duchowejOsoby, które nie mogą przystąpić do komunii św. ,

przyjmą teraz komunię duchową.O mój Jezu, wierzę, że jesteś prawdziwie obecny

w Najświętszym Sakramencie ołtarza. Kocham Cięnade wszystko i pragnę Cię posiadać w mej duszy.Skoro nie mogę przyjąć Cię teraz sakramentalnie,przyjdź duchowo do mego serca. Miłuję Cię jużobecnego w mym sercu i łączę się całkowicie zTobą. Nigdy nie pozwól mi oddalić się od Ciebie.Amen.

Page 22: ISSN: 1122-7249 LO’ S S E RVATOR E ROMANO · 2020. 5. 27. · LO’ S S E RVATOR E ROMANO ISSN: 1122-7249 WYDANIE Unicuique suum POLSKIE Non praevalebunt REDAKCJA I ADMINISTRACJA

42 Numer 5/2020 L’OSSERVATORE ROMANO 43

HOMILIE PA P I E S K I E POD CZAS MSZY ŚWIĘTYCH W DOMU ŚWIĘTEJ MARTY HOMILIE PA P I E S K I E POD CZAS MSZY ŚWIĘTYCH W DOMU ŚWIĘTEJ MARTY

8 kwietnia

«Judaszu, gdzie jesteś?»Wp ro w a d z e n i eD ziś modlimy się za osoby, które w tym okresiepandemii bogacą się na potrzebujących; wykorzy-stują potrzeby innych i sprzedają ich – mafiosi, li-chwiarze i wielu innych. Niech Pan dotknie ich serci ich nawróci.

HomiliaWielka Środa jest nazywana również «środą zdra-

dy», to dzień, w którym uwydatnia się w Kościelezdradę Judasza. Judasz sprzedaje Nauczyciela.

Kiedy myślimy o sprzedawaniu ludzi, nasuwa sięna myśl handel niewolników z Afryki, zawożonychdo Ameryki – fakt dawny – a potem sprzedawaniena przykład jazydzkich dziewcząt przez Daesh – aleto rzecz daleka, taka rzecz... Dziś również sprzedajesię ludzi. Codziennie. Są Judasze, którzy sprzedająbraci i siostry – wyzyskując ich pracę, nie płacąc imsprawiedliwie, nie uznając zobowiązań... A wręczczęsto sprzedawane są rzeczy najbliższe. Myślę naprzykład, że człowiek dla większej wygody potrafioddalić swoich rodziców i więcej ich nie oglądać;umieścić ich w bezpiecznym miejscu, w domu star-ców, i ich nie odwiedzać... sprzedaje ich. Jest takiebardzo popularne powiedzenie o tych ludziach, mó-wi się, że «ten byłby zdolny sprzedać swoją matkę»i ją sprzedają. Teraz są spokojni, daleko: «Opiekuj-cie się wy...».

D ziś handel ludźmi jest taki jak w dawnych cza-sach – jest praktykowany. A dlaczego? Dlaczego –Jezus to powiedział. On mówił o panowaniu pie-niądza. Jezus powiedział: «Nie można służyć Bogu ipieniądzowi» (por. Łk 16, 13), dwom panom. To je-dyna rzecz, którą Jezus stawia wysoko i każdy z nasmusi wybrać: albo służysz Bogu, i będziesz wolny wadorowaniu i służbie, albo służysz pieniądzowi ibędziesz niewolnikiem pieniądza. Taka jest opcja, awielu ludzi chce służyć Bogu i pieniądzowi. I tegosię zrobić się nie da. Na koniec udają, że służą Bo-gu, żeby służyć pieniądzowi. To ukryci wyzyskiwa-cze, którzy są ze społecznego punktu widzenia bezzarzutu, ale pod stołem handlują, nawet ludźmi, nieobchodzi ich to. Wykorzystywanie człowieka jestsprzedawaniem bliźniego.

Judasz odszedł, ale zostawił uczniów, którzy niesą jego uczniami, lecz diabła. Jakie było życie Juda-sza, nie wiemy. Być może był zwykłym mło dymczłowiekiem, miał swoje niepokoje, bo Pan powołałgo na swojego ucznia. Jemu nigdy się nie udało nimzostać – nie miał ust ucznia i serca ucznia, jak czyta-liśmy w pierwszym fragmencie liturgicznym. Byłsłabym uczniem, lecz Jezus miłował go... PotemEwangelia pozwala nam zrozumieć, że lubił pie-niądze – w domu Łazarza, kiedy Maria namaściłastopy Jezusa drogim olejkiem, jego to zastanawia, aJan podkreśla: «Powiedział zaś to nie dlatego, jako-by dbał o biednych, ale ponieważ był zło dziejem»(J 12, 6). Miłość do pieniędzy doprowadziła go doomijania zasad - do kradzieży, a kradzież od zdradydzieli tylko krok, bardzo mały. Ten, kto za bardzokocha pieniądze, zdradza, by mieć ich więcej, za-wsze – to reguła, to fakt. Młody Judasz, być możedobry, z dobrymi zamiarami, staje się takim zdrajcą,że idzie na targ, by kupczyć: «udał się do arcy-kapłanów i rzekł: ‘Co chcecie mi dać, a ja wam Gowydam, bezpośre d n i o ? ’» (por. Mt 26, 14). Moimzdaniem ten człowiek nie panował nad sobą.

Rzeczą, która przyciąga moją uwagę jest fakt, żeJezus nigdy nie mówi do niego «zdrajco»; mówi, że

miłości Bożej. I buduje swoje życie na innychmiłościach, często bałwo chwalczych.

Pan wybrał nas już w łonie matki. W życiu sąupadki — każdy z nas jest grzeszny i może upaść, iupadał. Oprócz Maryi i Jezusa — wszyscy inni upa-daliśmy, jesteśmy grzeszni. Ale ważna jest postawawobec Boga, który mnie wybrał, który mnie na-maścił na sługę; jest to postawa grzesznika, którypotrafi prosić o przebaczenie, jak Piotr, który przy-sięga: «nie, ja nigdy się Ciebie nie zaprę, Panie, nig-dy, nigdy, przenigdy!», potem, kiedy zapiał kogut,płacze. Żałuje (por. Mt 26, 75). Taka jest droga sługi— kiedy się poślizgnie, kiedy upada, proszenie oprzebaczenie.

Natomiast kiedy sługa nie potrafi zrozumieć, żeupadł, kiedy pasja owłada nim w taki sposób, żeprowadzi go do bałwochwalstwa, otwiera serce sza-tanowi, wchodzi w noc — to właśnie przydarzyło sięJudaszowi (por. Mt 27, 3-10).

Pomyślmy dziś o Jezusie, Słudze, wiernym wsłużeniu. Jego powołaniem jest slużyć, aż do śmier-ci, i to śmierci na krzyżu (por. Flp 2, 5-11). Po-myślmy o każdym z nas, należącym do ludu Bożego— jesteśmy sługami, jesteśmy powołani do tego,żeby służyć, nie żeby wykorzystywać nasze miejscew Kościele. Służyć. Zawsze na służbie.

P ro śmy o łaskę wytrwania w służbie. Czasami zp oślizgami, upadkami, ale o łaskę, abyśmy przy-najmniej zapłakali, tak jak płakał P i o t r.

Modlitwa towarzysząca komunii duchowejOsoby, które nie mogą przystąpić do komunii św. ,

przyjmą teraz komunię duchową.O mój Jezu, wierzę, że jesteś prawdziwie obecny

w Najświętszym Sakramencie ołtarza. Kocham Cięnade wszystko i pragnę Cię posiadać w mej duszy.Skoro nie mogę przyjąć Cię teraz sakramentalnie,przyjdź duchowo do mego serca. Miłuję Cię jużobecnego w mym sercu i łączę się całkowicie zTobą. Nigdy nie pozwól mi oddalić się od Ciebie.

zostanie zdradzony, ale nie mówi do niego «zdraj-co». Nigdy nie mówi: «Idź sobie, zdrajco». Nigdy!A wręcz mówi do niego: «Przyjacielu», i go całuje.Tajemnica Judasza — jaka jest tajemnica Judasza?Nie wiem, ks. Primo Mazzolari wyjaśnił ją lepiejode mnie... Tak, pociesza mnie kapitel z Vézelay:gdzie skończył Judasz? Nie wiem. Jezus grozi tutajbardzo surowo, bardzo surowo: «biada temuczłowiekowi, przez którego Syn Człowieczy będziewydany. Byłoby lepiej dla tego człowieka, gdyby sięnie narodził» (Mt 26, 24). Lecz czy to oznacza, żeJudasz jest w piekle? Nie wiem. Patrzę na kapitel. Isłyszę słowo Jezusa: «Przyjacielu».

A to kojarzy nam się z inną rzeczą, która jest bar-dziej realna, bardziej współczesna – diab eł opanowałJudasza, diabeł d o p ro w a d z i ł go do tego. A jak siękończy ta historia? Diabeł jest złym płatnikiem – niejest płatnikiem godnym zaufania. Obiecuje ciwszystko, pokazuje ci wszystko, a na koniec zosta-wia cię z twoją desperacją samego i się wieszasz.

Serce Judasza, niespokojne, dręczone pożądli-wością i dręczone przez miłość do Jezusa – miłość,która nie zdołała stać się miłością – dręczony przeztę mgłę, wraca do kapłanów i prosi o przebaczenie,prosi o wybawienie. «Co nas to obchodzi? To twojasprawa...» (Mt 27, 4) – tak mówi diabeł i zostawianas w desperacji.

Pomyślmy o tylu zinstytucjonalizowanych Juda-szach tego świata, którzy wykorzystują ludzi. I po-myślmy o małym Judaszu, którego każdy z nas maw sobie w chwili wyboru – między lojalnością a inte-resem. Każdy z nas potrafi zdradzić, sprzedać, wy-brać własny interes. Każdy z nas może dać się przy-ciągnąć miłości do pieniędzy lub do innych dóbr al-bo do przyszłego dobrobytu. «Judaszu, gdzie je-steś?». Lecz ja zadam pytanie każdemu z was: «Ty,Judaszu, mały Judaszu, którego mam w sobie: gdziejesteś?».

Modlitwa towarzysząca komunii duchowej

Osoby, które nie mogą przystąpić do komunii św. ,przyjmą teraz komunię duchową:

U stóp Twoich klękam, o mój Jezu, i ofiarowujęCi żal mego skruszonego serca, które zanurza się wswojej nicości i w Twojej świętej obecności. WielbięCiebie w sakramencie Twojej miłości, pragnę Cięprzyjąć w ubogim mieszkaniu mojego serca. Woczekiwaniu na szczęście komunii sakramentalnejpragnę Cię mieć w duchu. Przyjdź do mnie, o mójJezu, abym ja przyszedł do Ciebie. Niech Twojamiłość rozpali całą moją istotę, na życie i na śmierć.Wierzę w Ciebie, ufam Tobie, miłuję Cię. Niech takbędzie.

Kapitel w bazylice św. Marii Magdaleny w Vézelay, przedstawiający powieszonego Judasza

Page 23: ISSN: 1122-7249 LO’ S S E RVATOR E ROMANO · 2020. 5. 27. · LO’ S S E RVATOR E ROMANO ISSN: 1122-7249 WYDANIE Unicuique suum POLSKIE Non praevalebunt REDAKCJA I ADMINISTRACJA

44 Numer 5/2020 L’OSSERVATORE ROMANO 45

AR T Y KU ŁY

Lęk przed przyszłością i tęsknota za przeszłościąa nadzieja chrześcijańska

ANDREA MONDA

Co będzie potem? Czyli po za-kończeniu pandemii, której krzy-wa w tych dniach w pewnych kra-jach zaczyna powoli opadać. Jakibędzie świat po kryzysie sanitar-nym? Wielu zadaje sobie te pyta-nia, usiłując przewidziećprzyszłość (również na stronachnaszej gazety stworzyliśmy swo-iste «laboratorium» zatytułowane«Po pandemii»), a odpowiedziczęsto budzą niepokój na wszyst-kich poziomach — ekonomicz-nym, finansowym, politycznym,sp ołecznym, moralnym. Wszystkowydaje się bardziej niepewne,bardziej groźne i dramatyczne.Automatyczną niemal reakcją jestszukanie schronienia w prze-szłości, we wspomnieniach wcześ-niejszego okresu, kiedy wszystkobyło bardziej znajome, oczywiste(pozornie), stabilne i niezawodne.Ten gwałtowny przypływ nostalgiipowoduje, że chciałoby się wrócićdo świata z przeszłości, tak jakbymożna było zamknąć oczy i prze-sunąć w tył wskazówki zegara.Rozdarci, popychani w dwieróżne strony, ludzie żyjący w kra-jach, gdzie panuje pandemia, wy-dają się przede wszystkim spara-liżowani, jąkający się, zagubienipo nowym doświadczeniu, jakimjest uświadomienie sobie własnej

słab ości i kruchości systemusp ołeczno-gospodarczego, któryuważali za pewny, gwarantującysukces i przekonujący.

Być może między tym pierw-szym impulsem, by iść naprzód,w stronę «potem», i tym drugim,w kierunku «przedtem», które nietylko są przeciwstawne. ale mogąwręcz przesunąć nasz śro dekciężkości, jest też inny bodziec,inny głos, którego należyp osłuchać. W niedzielę 3 maja,przed modlitwą Regina caeli, Pa-pież Franciszek przypomniał namo konflikcie, który toczy się niena zewnątrz, lecz w człowieku. Wjego słowach wyczuwa się igna-cjańską duchowość Bergoglia,który w pełni podziela stwierdze-nie zawarte w Braciach Karama-zow Dostojewskiego: «diabeł wal-czy z Bogiem, a polem bitwy jestserce człowieka». Dla Franciszkaczłowiek jest sceną walki, w którejścierają się ze sobą dwa gło s y,pierwszy to głos złego ducha, któ-ry na wszystkie sposoby kontestu-je drugi głos, głos Boga. Te dwagłosy słyszy człowiek, który jestp owołany do rozeznania, do zi-dentyfikowania zasadniczych ró-żnic między tymi dwoma odmien-nymi «językami», i na tymwłaśnie polega wyzwanie. OjciecŚwięty przypomniał w szczegól-ności, że «głos nieprzyjaciela od-

wraca uwagę od teraźniejszości ichce, żebyśmy się skupiali nalękach o przyszłość i na smutkachz przeszłości — nieprzyjaciel niechce teraźniejszości (...) Nato-miast głos Boga przemawia wczasie teraźniejszym: ‘Te r a zmożesz czynić dobro, terazmożesz praktykować kreatywnośćmiłości, teraz możesz zrezygno-wać z żalów i wyrzutów, którewiężą twoje serce’. Dodaje namotuchy, prowadzi nas naprzód, aleprzemawia w czasie teraźniejszym— teraz». Są to słowa proste, ja-sne, wymowne, popychające dodziałania, do tego, byśmy byli«obecni teraz», oddalają one lękprzed jutrem i pokusę, by za-mknąć się w przeszłości. Słowa teodnoszą się do poszczególnychosób, ale również do osób na-leżących do wspólnot, połączo-nych w instytucjach. Odnoszą sięrównież do rodziny, do dzielnicy,do miasta, do całego kraju.

Pomyślmy o Europie, któramusi przezwyciężyć paraliż, po-działy z przeszłości i skoncentro-wać swoje wysiłki, by zmierzyć sięz wyzwaniem teraźniejszości, na-bierając świadomości, dzięki któ-rej może czynić dobro, i czynić jeteraz. Uwidacznia się tutaj cnotanadziei, która jest istotą wszelkie-go zaangażowania politycznego.Dla chrześcijanina jest to wielka

Wiara w Zmartwychwstałego, który wszystkoobraca w dobro, i nasze zadanie

AR T Y KU ŁY o dp owiedzialność, lecz może onliczyć na wielkie pokrzepienie, wsensie dosłownym, bo chrześcija-nin nigdy nie jest sam. Jest silnySłowem, którego słucha w swoimsumieniu, chrześcijanin potrafi

bowiem, w chaosie czasu, w któ-rym przyszło mu żyć, słyszeć głosBoga, głos, który «wskazuje hory-zont, natomiast głos złego duchaprowadzi cię przed mur, w sytu-ację bez wyjścia (...) nigdy nie

obiecuje taniej radości — zachęcanas do wyjścia poza nasze ‘ja’,żeby znaleźć prawdziwe dobro,pokój. (...) zawsze dodaje namotuchy, pociesza — zawsze umac-nia nadzieję».

ANDREA TORNIELLI

W homilii podczas Wigilii Pas-chalnej, odprawianej w WielkąSobotę wieczorem w Bazylice św.Piotra, pustej i pogrążonej w at-mosferze surrealistycznej, Papieżzacytował zdanie, które zwłaszczaw pierwszych tygodniach pande-mii wielu powtarzało, wywieszałona oknach i balkonach, na plaka-tach i transparentach: «Wszystkobędzie dobrze». Nie jest łatwo tomówić osobie, która straciła bli-skiego. Trudniej jeszcze zaakcep-tować te słowa temu, komu wiruso debrał kogoś z rodziny. Z pew-nością nie jest przyjemnie słuchaćtego sloganu komuś, kto z powo-du pandemii i kryzysu nie ma jużpracy i nie wie, jak wyżywi swojedzieci. Lub temu, komu jak głazciąży niepewność jutra,przyszłości, która nas czeka, awiemy, że będzie trudna. Wszyst-ko będzie dobrze?

«D ziś w nocy — p owiedział Pa -pież — zdobywamy podstawoweprawo, które nie zostanie namodebrane — prawo do nadziei. Tonadzieja nowa, żywa, która po-chodzi od Boga. Nie jest to zwy-czajny optymizm, nie jest to po-klepanie po plecach lub okolicz-nościowe słowa pokrzepienia. Jestto dar z nieba, którego nie mo-gliśmy sprokurować sobie sami».«Wszystko będzie dobrze, powtarza-my wytrwale w tych tygodniach —mówił dalej Franciszek — p o-wołując się na piękno naszegoczłowieczeństwa i szukając w ser-cu słów dodających odwagi. Lecz

z upływem dni i narastaniemlęku, nawet najśmielsza nadziejamoże się rozwiać. Nadzieja Jezusajest inna. Napełnia serce pew-nością, że Bóg potrafi obrócićwszystko w dobro, bo sprawia, żenawet z grobu wychodzi życie».

Zatem nie wszystko będzie do-brze, lecz pewność, że Zmar-twychwstały, który wyszedł z gro-bu, jest tym samym Ukrzyżowa-nym, którego ciało, zmasakrowa-ne przez biczowanie i złożone wofierze w najbardziej hańbiącysposób, kontemplowaliśmy wWielki Piątek. Bóg w odpowiedzina pytanie o przyczynę bólu iśmierci, niewinnego cierpienia,dopuścił, by zaznał tego JegoSyn, byśmy już nigdy nie byli sa-mi. «Chrystus, moja nadzieja,zmartwychwstał! — p owiedział Pa -pież w orędziu urbi et orbi. — Niejest to magiczne zaklęcie, dziękiktóremu znikają problemy. Nie,zmartwychwstanie Chrystusa tonie to. Jest natomiast zwy-cięstwem miłości nad korzeniemzła, zwycięstwem, które nie ‘wy-mija’ cierpienia i śmierci, leczprzechodzi przez nie, otwierającdrogę przez otchłań, przemie-niając zło w dobro — zastrzeżonyznak mocy Boga».

Lecz w orędziu paschalnymFranciszek z realizmem przypo-mina nam o spoczywającej na naso dp owiedzialności, ponieważ «niejest to czas obojętności, bo całyświat cierpi i musi odnaleźć jed-ność, aby stawić czoło pandemii».Przypomina nam, że musimyofiarować pięć chlebów i dwie ry-

by, które posłużyły, dzięki cudowiro z m n o żenia i dzięki podzieleniusię, by nakarmić rzesze. Bo «niejest to czas na egoizmy, ponieważwyzwanie, z którym się mierzymy,łączy nas wszystkich i nie robiróżnic między osobami». Bo tapandemia wzywa nas, byśmy bylio dważni i mówili «tak» życiu, jakmówił Pa p i e ż podczas WigiliiPaschalnej: «Uciszmy krzyk do-magających się śmierci, koniec zwojnami! Niech ustanie produk-cja i sprzedaż broni, bo potrzebu-jemy chleba, a nie karabinów.Niech ustaną aborcje, które zabi-jają niewinne życie. Niechotworzą się serca tych, którzymają, by napełnić puste ręcetych, którym brakuje rzeczyniezbędnych».

W tym kontekście mieści sięrównież apel skierowany do Euro-py, aby w tym mrocznym momen-cie rywalizacja nie zaostrzała się,lecz by wszyscy «uznali, że sączęścią jednej rodziny, i wzajem-nie się wspierali». Dziś, prze-strzegł Franciszek, «Unia Euro-pejska stoi przed wyzwaniem epo-kowym, od którego będzie za-leżała nie tylko jej przyszłość, alerównież przyszłość całego świata.Oby nie została stracona okazja,by dać kolejny dowód solidar-ności, stosując również ro z w i ą z a -nia innowacyjne. Alternatywą jesttylko egoizm partykularnych inte-resów i pokusa powrotu doprzeszłości, co pociąga za sobąryzyko wystawienia na ciężkąpróbę pokojowego współżycia irozwoju następnych pokoleń».

Page 24: ISSN: 1122-7249 LO’ S S E RVATOR E ROMANO · 2020. 5. 27. · LO’ S S E RVATOR E ROMANO ISSN: 1122-7249 WYDANIE Unicuique suum POLSKIE Non praevalebunt REDAKCJA I ADMINISTRACJA

46 Numer 5/2020 L’OSSERVATORE ROMANO 47

DZIAŁALNOŚĆ STOLICY APOSTOLSKIEJ

DZIAŁALNOŚĆ STOLICY APOSTOLSKIEJ

K ro n i k a1 IV — Msza św. w Domu św.Marty * Audiencja generalnatransmitowana z biblioteki PałacuAp ostolskiego.

2 IV — Msza św. w Domu św.Marty * Z okazji święta Vesak Pa-pieska Rada ds. Dialogu Między-religijnego skierowała do wyznaw-ców buddyzmu przesłanie wzy-wające do budowania kulturywsp ółczucia i braterstwa * Kon-gregacja dla Kościołów Wschod-nich poinformowała, że za zgodąPa p i e ża tradycyjna zbiórka na po-trzeby Ziemi Świętej, przeprowa-dzana w Wielki Piątek, zostałaprzełożona na 13 września * Kard.Jean-Claude Hollerich S J, prze-wodniczący Komisji EpiskopatówWspólnoty Europejskiej, i ks.Christian Krieger, przewod-niczący Konferencji KościołówEuropejskich, opublikowali dekla-rację na temat potrzeby solidar-ności i jedności w stawianiu czołapandemii COVID-19. Zwracają sięw niej do wszystkich wierzących,a także do przywódców politycz-nych UE i krajów członkowskich,których zachęca się do wyrażaniaw praktyce europejskich wartościz zachowaniem postaw demokra-tycznych * Opublikowany zostałreskrypt ex audientia SS.mi,przedłużający zawieszenie pracysądów watykańskich do 4 maja.

3 IV — Msza św. w Domu św.Marty * Ojciec Święty mianowałks. Krzysztofa Chudzia biskupempomocniczym (tyt. Marazane) ar-chidiecezji przemyskiej obrządkułacińskiego * W Kaplicy Redemp-

toris Mater o. Raniero Cantala-messa wygłosił ostatnie kazaniewielkopostne * Kard. Peter Ko-dwo Appiah Turkson odwiedziłPoliklinikę im. Agostina Gemelle-go, spotkał się z lekarzami i per-sonelem sanitarnym, przekazał imwszystkim, a także chorym, ichrodzinom i kapłanom tamp osługującym pozdrowienia OjcaŚwiętego i poświęcone przez nie-go różańce * Wieczorem Papieżwygłosił przesłanie z okazji Wiel-kiego Tygodnia, które było trans-mitowane przez telewizję.

4 IV — Msza św. w Domu św.Marty * Kard. Mauro Piacenza,penitencjarz większy, skierowałlist do spowiedników z okazjiWielkiego Tygodnia.

5 IV — Niedziela Palmowa. Ogodz. 11 Papież o dprawił Mszęśw. przy ołtarzu katedry w Bazyli-ce św. Piotra, a na jej zakończeniep oprowadził modlitwę An i o łPański.

6 IV — Msza św. w Domu św.Marty * Ojciec Święty z okazjiprzypadającego w środę 8 kwiet-nia żydowskiego święta Pesachs k i e ro w a ł życzenia do GłównegoRabina Rzymu Riccarda Di Se-gniego, który podziękował izłożył Pa p i e żowi życzenia z okazjiświąt Wielkanocy * Prefekt Kon-gregacji Ewangelizacji Narodówkard. Luis Tagle poinformował,że Papież utworzył specjalny fun-dusz kryzysowy przy pomocy Pa-pieskich Dzieł Misyjnych, by wczasie pandemii COVID-19 wspie-rać osoby i wspólnoty w krajachmisyjnych za pośre d n i c t w e m

struktur i instytucji kościelnych.Do zasilania tego funduszu Fran-ciszek wezwał wszystkie Kościoły.

7 IV — Msza św. w Domu św.Marty * Dykasteria ds. Świeckich,Rodziny i Życia skierowałaprzesłanie poświęcone osobom wp o deszłym wieku w czasach koro-nawirusa. Apeluje w nim o za-pewnienie im odpowiedniegowsparcia materialnego i duchowe-go * Jałmużnik papieski, kard.Konrad Krajewski poprosił k a rd y -nałów, arcybiskupów, biskupów iinnych duchownych, którzy towa-rzyszą zwykle Papieżowi w cere-moniach liturgicznych, o wy-rażenie bliskości z OjcemŚwiętym poprzez złożenie ofiaryna pomoc dla szczególnie za-g ro żonych koronawirusem * Biu-ro Prasowe Stolicy Apostolskiejp oinformowało, że australijskiSąd Najwyższy uniewinnił k a rd .G e o rg e ’a Pella od zarzutu seksu-alnego wykorzystywania nielet-nich.

8 IV — Msza św. w Domu św.Marty * Audiencja generalna wbibliotece Pałacu Apostolskiego *Biuro Prasowe Stolicy Apostol-skiej poinformowało, że OjciecŚwięty podczas audiencji udzielo-nej kard. Luisowi Franciscowi La-darii Ferrerowi, prefektowi Kon-gregacji Nauki Wiary, postanowiłustanowić nową komisję, którazajmie się przestudiowaniem kwe-stii diakonatu kobiet. Jej prze-wodniczącym został kard. Giu-seppe Petrocchi, arcybiskupL’Aquila, sekretarzem ks. DenisDupont-Fauville, pracownik Kon-gregacji, a członkami: prof. Ca-

therine Brown Tkacz (Lwów,Ukraina), prof. Dominic Cerrato(Steubenville, USA), ks. prof. San-tiago del Cura Elena (Burgos,Hiszpania), prof. Caroline Farey(Shrewsbury, Wielka Brytania),prof. Barbara Hallensleben (Fry-burg, Szwajcaria), ks. prof. Man-fred Hauke (Lugano, Szwajcaria),prof. James Keating, (Omaha,USA), ks. prof. Angelo Lameri(Crema (Włochy), prof. RosalbaManes (Viterbo, Włochy), prof.Anne-Marie Pelletier (Paryż,Francja) * Ojciec Święty miano-wał drugim sekretarzem Dykaste-rii ds. Promocji IntegralnegoRozwoju Człowieka ks. AugustaZampiniego, dotychczas pracow-nika tejże Dykasterii * Zostałopublikowany komunikat Kon-gregacji Edukacji Katolickiej, wy-dany w związku ze szczególną sy-tuacją szkolnictwa wszystkichszczebli podczas pandemii iświętami wielkanocnymi.

9 IV — Pa p i e ż nie sprawowałwielkoczwartkowej Mszy św.Krzyżma, która zostałaprzełożona na termin późniejszy* O godz. 18 Ojciec Święty od-prawił Mszę św. WieczerzyPa ńskiej bez obrzędu umywanianóg, procesji eucharystycznej iwystawienia Najświętszego Sakra-mentu po zakończeniu liturgii *Ojciec Święty mianował o rd y n a -riuszem diecezji Lanusei(Włochy) bpa Antonella Murę,ordynariusza Nuoro i administra-tora apostolskiego Lanusei, łączącin persona Episcopi diecezje Nuoroi Lanusei * Ojciec Święty miano-wał biskupem pomocniczym ar-chidiecezji Tirany-Durrës (Alba-nia) ks. Arjana Dodaja i przydzie-lił mu stolicę tytularną Lestrona *Dyrektor Biura Prasowego Mat-teo Bruni poinformował, że zChin, zwłaszcza za pośre d n i c -twem organizacji Red Cross So-ciety of China i Hebei Jinde Cha-rities Foundation, dotarły do ap-teki watykańskiej dary w postacisprzętu sanitarnego, jako wyrazsolidarności ludu chińskiego iwspólnot katolickich z udzie-lającymi pomocy osobom chorym

na COVID-19 i prowadzącymidziałania prewencyjne. StolicaApostolska wyraziła wdzięcznośćza ten gest biskupom, wiernym,instytucjom i mieszkańcom Chin,zapewniając o modlitwie OjcaŚwiętego za wszystkich.

10 IV — O godz. 18 w BazyliceWa t y k a ńskiej Papież o dprawił li-turgię Męki Pańskiej, podczasktórej homilię wygłosił kazno dzie-ja Domu Papieskiego o. RanieroCantalamessa * Papież zadzwoniłdo prowadzącej program telewi-zyjny A sua immagine (Na Jegoobraz) na kanale Rai 1 i zapewniło swojej bliskości z ofiarami pan-demii * O godz 21 odbyła sięDroga Krzyżowa wokół ob eliskuna placu św. Piotra, a nie jak za-zwyczaj w Koloseum. Krzyżniosło na zmianę 5 osób z więzie-nia Due Palazzi w Padwie oraz 5pracowników służby zdrowia *Ojciec Święty napisał list do pa-rafii więzienia Due Palazzi, wktórym podziękował za przygoto-wane przez tę wspólnotę roz-ważania Drogi Krzyżowej * Pa-pież s k i e ro w a ł list do abpa Tury-nu i Susy Cesare Nosigli wzwiązku ze specjalnym wystawie-niem Całunu w Wielką Sobotę *Pa p i e ż s k i e ro w a ł również o d-ręczne listy do pracownikówsłużby zdrowia w Lombardii — wodpowiedzi na list ich przedsta-wicielki, a także do szefa Mediter-ranea Saving Humans, organizacjiratującej migrantów, z zapewnie-niem, że wolontariusze mogą naniego liczyć.

11 IV — W Turynie abp CesareNosiglia przewodniczył nab o-żeństwu adoracji Całunu Tu-ryńskiego, transmitowanemu zap ośrednictwem telewizji * Wie-czorem, o godz. 21, Ojciec Świętyprzewo dniczył liturgii Wigilii Pas-chalnej.

12 IV — Rano Papież o dprawiłMszę św. w uroczystość Zmar-twychwstania Pańskiego przy oł-tarzu katedry w Bazylice Waty-kańskiej, następnie przed ikonąSalus Populi Romani została od-śpiewana modlitwa Regina caeli,po czym przed ołtarzem Konfesji

św. Piotra Franciszek wygłosiłorędzie paschalne urbi et orbi iudzielił błogosławieństwa * Zokazji świąt Papież s k i e ro w a ł listdo uczestników światowych spo-tkań ruchów ludowych, w którymzaprop onował wprowadzenie po-wszechnej płacy podstawowej.

13 IV — Msza św. w Domu św.Marty * Regina caeli w bibliotecePa łacu Apostolskiego.

14 IV — Msza św. w Domu św.Marty * Papież zadzwonił do ar-cybiskupa Nowego Jorku kard.Timothy’ego Dolana, by wyrazićwsp ółczucie i solidarność z miesz-kańcami miasta w związku z pan-demią koronawirusa.

15 IV — Msza św. w Domu św.Marty * Audiencja generalna wbibliotece Pałacu Apostolskiego *Dykasteria ds. Promocji Integral-nego Rozwoju Człowieka poin-formowała o utworzeniu specjal-nej komisji ds. pandemii COVID-19. W prace komisji zaangażowa-na jest również Caritas Internatio-nalis.

16 IV — Msza św. w Domu św.Marty * Ojciec Święty mianowałbiskupem pomocniczym diecezjisiedleckiej ks. kan. Grzegorza Su-chodolskiego i przydzielił mu sto-licę tytularną Mesarfelta * Sekre-tarz generalny Caritas Internatio-nalis Aloysius John poinformowało utworzeniu globalnego fundu-szu pomocy, który będzie finanso-wał projekty wspierające walkę zk o ro n a w i ru s e m .

17 IV — Msza św. w Domu św.Marty * Ojciec Święty mianowałnuncjuszem apostolskim w Gwa-temali abpa Francisca MontecillaPadillę (tyt. Nebbio), dotychczasnuncjusza apostolskiego w Ku-wejcie, Bahrajnie, ZjednoczonychEmiratach Arabskich, Katarze, Je-menie i delegata apostolskiego naPółwyspie Arabskim * Papieżmianował nuncjuszem apostol-skim na Samoa abpa NovatusaRugambwę (tyt. Tagaria), nuncju-sza apostolskiego w Nowej Zelan-dii, na Fidżi, Palau, na WyspachMarshalla, Kiribati, Nauru, Ton-ga i delegata apostolskiego na

Page 25: ISSN: 1122-7249 LO’ S S E RVATOR E ROMANO · 2020. 5. 27. · LO’ S S E RVATOR E ROMANO ISSN: 1122-7249 WYDANIE Unicuique suum POLSKIE Non praevalebunt REDAKCJA I ADMINISTRACJA

48 Numer 5/2020 L’OSSERVATORE ROMANO 49

DZIAŁALNOŚĆ STOLICY APOSTOLSKIEJ DZIAŁALNOŚĆ STOLICY APOSTOLSKIEJ

Dekrety w sprawach kanonizacyjnych

także rozpowszechnianie jegomyśli i duchowości. Przewod-niczącym Fundacji Papież miano-wał watykańskiego kard. PietraPa ro l i n a .

29 IV — Msza św. w Domu św.Marty * Audiencja generalna wbibliotece Pałacu Apostolskiego *Dyrektor Biura Prasowego StolicyApostolskiej Matteo Bruni poin-formował, że ze względu na kry-zys sanitarny, spowodowany przezpandemię, Ojciec Święty postano-wił, że tradycyjna zbiórka tzw.świętopietrza, odbywająca się nacałym świecie ok. 29 czerwca, czy-li w pobliżu uroczystości świętychPiotra i Pawła, zostanie przenie-siona na niedzielę 4 października,wspomnienie św. Franciszka zAsyżu.

30 IV — Msza św. w Domu św.Marty * Ojciec Święty mianowałbiskupem koadiutorem archidie-cezji Agrigento (Włochy) ks. prał.Alessandra Damiana * Papieżprzyjął rezygnację z urzędu bisku-pów pomocniczych archidiecezjimediolańskiej (Włochy) bpa Lu-igiego Stucchiego i bpa ErminiaDe Scalziego; mianował biskupa-mi pomocniczymi archidiecezjimediolańskiej ks. GiovanniegoLukę Raimondiego (tyt. FeradiMaggiore) i ks. Giuseppe Natale-go Vegezziego (tyt. Torri dellaConcordia) * Papież ro z m a w i a ł

przez telefon z prezydentem RPAndrzejem Dudą. Rozmowa do-tyczyła m.in. międzynarodowejp omocy w czasach pandemii iobchodów 100. rocznicy urodzinśw. Jana Pawła II * Po otrzyma-niu wiadomości o śmierci Wiel-kiego Mistrza Fra’ Giacoma DallaTorre del Tempio di SanguinettoOjciec Święty przesłał telegramkondolencyjny do tymczasowegoWielkiego Mistrza Zakonu Mal-tańskiego * Watykański wymiarsprawiedliwości umorzył do cho-dzenie w sprawie rzekomychszczątków Emanueli Orlandi, cór-ki pracownika Watykanu, porwa-nej w 1983 r. — wszczęte na wnio-sek jej rodziny — p onieważ napodstawie analizy kości znalezio-nych na terenie cmentarza nie-mieckiego stwierdzono, że licząone co najmniej 100 lat.

1 V — Msza św. w Domu św.Marty * Ojciec Święty włączył dogrona kardynałów biskupów kard.Beniamina Stellę, prefekta Kon-gregacji ds. Duchowieństwa, iprzydzielił mu tytularny kościółsuburbikalny Porto-Santa Rufina* Papież mianował wicekamerlin-giem Świętego Kościoła Rzym-skiego abpa Ilsona de JesusaMontanariego (tyt. Capocilla), se-kretarza Kongregacji ds. Bisku-pów * Ojciec Święty mianowałnuncjuszem apostolskim w Irakuks. prał. Mitję Leskovara; pod-

niósł go do godności arcybiskupai przydzielił mu siedzibę tytularnąBenewent * Do grona kardynałówbiskupów został doko optowanyna mocy reskryptu ex audientiaSS.mi, podpisanego przez substy-tuta Sekretariatu Stanu, kard. Lu-is Antonio Tagle * Papieska Radads. Dialogu Międzyreligijnegoopublikowała przesłanie do mu-zułmanów z okazji Ramadanu iświęta Id al-Fitr, poświęconeochronie miejsc kultu, podpisaneprzez przewodniczącego Radykard. Miguela Ángela Ayusa Gu-ixota MCCJ i jej sekretarza ks.prał. Indunila Kodithuwakku Ja-nakaratne Kankanamalage.

2 V — Msza św. w Domu św.Marty * Wysoki Komitet na rzeczLudzkiego Braterstwa, groma-dzący przedstawicieli religii mo-noteistycznych, skierował apel dowyznawców wszystkich religii,aby 14 maja zjednoczyli się w mo-dlitwie, poście i uczynkachmiłosierdzia, prosząc Boga o po-moc w przezwyciężeniu pandemiik o ro n a w i ru s a .

3 V — Msza św. w Domu św.Marty * Regina caeli w bibliotecePa łacu Apostolskiego * OjciecŚwięty mianował nuncjuszemapostolskim w Ghanie ks. prał.Henryka Mieczysława Jagodziń-skiego i wyniósł go do godności

Oceanie Spokojnym * OjciecŚwięty mianował członkiem zwy-czajnym Papieskiej Akademii Na-uk Społecznych prof. Niraję Go-pal Jayal, wykładowcę w Ośro dkustudiów nad prawem i politykąrządu na Jawaharlal Nehru Uni-versity w Delhi (Indie) * Na stro-nie internetowej czasopisma «Vi-da Nueva» został opublikowanylist Papieża, napisany po hisz-pańsku, skierowany do całej ludz-kości, zawierający «plan odrodze-nia» po pandemii COVID-19.

18 IV — Msza św. w Domu św.Marty * Ojciec Święty mianowałczłonkiem Administracji DóbrStolicy Apostolskiej kard. MatteaMarię Zuppiego, arcybiskupa Bo-lonii * Kongregacja dla Ko-ściołów Wschodnich opubliko-wała komunikat, w którym poin-formowała, że w odpowiedzi nawezwanie Papieża utworzyła wzwiązku z pandemią COVID-19specjalny fundusz kryzysowy.Pierwsza pomoc w postacisprzętu medycznego została skie-rowana do szpitali w Syrii i wZiemi Świętej.

19 IV — Rano, o godz. 11 Papieżsprawował Mszę św. w rzymskimkościele Ducha Świętego in Sassiai wygłosił homilię. Świątynia tazostała ustanowiona w 1993 r.przez św. Jana Pawła II ośro dkiemkultu Bożego Miłosierdzia, a od1994 r. działa tam pierwsze weWłoszech oficjalne Centrum Du-chowości Bożego Miło s i e rd z i a .Na zakończenie, przed błogosła-wieństwem, Papież wygłosił ro z -ważanie poprzedzające modlitwęmaryjną, złożył życzenia chrześci-janom z Kościołów wschodnich,obchodzącym święta paschalne, io dmówił modlitwę Regina caeli.

20 IV — Ojciec Święty miano-wał wiceprefektem ApostolskiejBiblioteki Watykańskiej dra Ti-mothy’ego Jamesa Janza * Papieżmianował członkami PapieskiejKomisji ds. Ameryki Łacińskiejkarynałów Álvara Leonela Ra-mazziniego Imeriego, biskupaHuehuetenango (Gwatemala), iJuana de la Caridad GarcíęRodrígueza, arcybiskupa San Cri-

stóbal de La Habana (Kuba),oraz bpa Paula Cezara Costę, or-dynariusza São Carlos (Brazylia)* Dyrektor Biura Prasowego Sto-licy Apostolskiej poinformował,że ze względu na sytuację sani-tarną i przeciwwskazania do-tyczące przemieszczania się i gro-madzenia osób Papież, w porozu-mieniu z Dykasterią ds. Świec-kich, Rodziny i Życia, postano-wił, że Światowy DzieńMło dzieży w Lizbonie odbędziesię nie w 2022 r., jak było plano-wane, lecz w sierpniu 2023 r., po-dobnie Światowe Spotkanie Ro-dzin w Rzymie zostało przenie-sione z czerwca 2021 r. na czer-wiec 2022 r. * Czasopismo wło-skich jezuitów «La Civiltà Catto-lica», wychodzące w w kilku języ-kach, zaczęło ukazywać się rów-nież po chińsku w wersji on line.

21 IV — Msza św. w Domu św.Marty * Papież o dbył 45-minu-tową rozmowę z prezydentemFrancji Emmanuelem Macronem,który zachęcił go do odwiedzeniaFr a n c j i .

22 IV — Msza św. w Domu św.Marty * Audiencja generalna wbibliotece Pałacu Apostolskiego.W katechezie Papież nawiązał doobchodzonego po raz 50. Świato-wego Dnia Ziemi.

23 IV — Msza św. w Domu św.Marty * Jałmużnik papieski kard.Konrad Krajewski poinformował,że z okazji wspomnienia św. Je-rzego Męczennika Papież p o daro-wał respiratory i sprzęt sanitarnykilku szpitalom w Rumunii, Hisz-panii i we Włoszech * DyrektorBiura Prasowego Stolicy Apostol-skiej podał do wiadomości, że Pa-pież w porozumieniu z PapieskimKomitetem ds. Kongresów Eu-charystycznych uznał za stosowneprzełożyć 52. MiędzynarodowyKongres Eucharystyczny, którymiał się odbyć w Budapeszcie wewrześniu br., na wrzesień 2021 r.

24 IV — Msza św. w Domu św.M a r t y.

25 IV — Msza św. w Domu św.Marty * Został opublikowany list,w którym Papież zachęca wier-

nych, by w maju odmawiali w do-mu Różaniec, prosząc o uwolnie-nie świata od pandemii koronawi-rusa. Do listu dołączone są dwiemodlitwy do Matki Bożej,pierwszą z nich Papież s k i e ro w a łdo Maryi 11 marca, z okazji Mszyśw., odprawianej przez Wikariu-sza Rzymu kard. Angela De Do-natisa w rzymskim sanktuariumDivino Amore, druga jest nowa,ułożona specjalnie z tej okazji *Ojciec Święty włączył do gronakonsultorów Kongregacji Eduka-cji Katolickiej dra Sjura Bergana,Head of the Department of Hi-gher Education and History Te-aching przy Radzie Europy (Nor-wegia-Francja), i prof. GeraldaM. Cattara, wykładowcę i Execu-tive Director w Center for Catho-lic School Leadership Administra-tion and Policy przy FordhamUniversity w Nowym Jorku (Sta-ny Zjednoczone) * Ojciec Świętymianował nuncjuszem apostol-skim w Nigrze abpa MichaelaFrancisa Crotty’ego (tyt. Lindis-farna, nuncjusza apostolskiego wBurkina Faso.

26 IV — Msza św. w Domu św.Marty * Regina caeli w bibliotecePa łacu Apostolskiego.

27 IV — Msza św. w Domu św.Marty * Papież napisał list do re-daktorów i kolporterów gazetulicznych, tworzonych przez bez-domnych i najuboższych, które zpowodu pandemii nie mogą byćpublikowane.

28 IV — Msza św. w Domu św.Marty * Papież s k i e ro w a ł o d-ręczny list do arcybiskupa Merce-des-Luján Jorge Eduarda Scheini-ga z okazji przypadającego 8 ma-ja święta Matki Bożej z Luján;zap ewnił w nim, że tak jak wszy-scy inni wierni będzie uczestni-czył w obchodach jako «piel-grzym duchowy i wirtualny» * WWatykanie został opublikowanyreskrypt ex audientia SS.mi, pod-pisany przez Sekretarza Stanu; najego mocy została powołana dożycia Watykańska Fundacja JanaPa w ła I, której celem jest prowa-dzenie badań nad postacią i na-uczaniem Albina Lucianiego, a

We wtorek 5 maja Papież Fr a n c i -szek upoważnił Ko n g re g a c j ęSpraw Kanonizacyjnych do pro-mulgowania 5 dekretów, które do-tyczą:

— h e ro i c z n o ści cnót sługiBożego Franciszka Carusa,kapłana w archidiecezji Catanza-ro-Squillace, ur. 7 grudnia 1879 r.w Gasperinie (Włochy) i tam zm.18 października 1951 r.;

— h e ro i c z n o ści cnót sługiBożego Carmela De Palmy,

kapłana w archidiecezji Bari-Bitonto, ur. 27 stycznia 1876 r.w Bari (Włochy) i tam zm. 24sierpnia 1961 r.;

— h e ro i c z n o ści cnót sługiBożego Franciszka Barrechegure-na Montaguta, kapłana profesa zeZgromadzenia Najświętszego Od-kupiciela, ur. 21 sierpnia 1881 r. wLeridzie (Hiszpania), zm. 7października 1957 r. w Grenadzie(Hiszpania);

— h e ro i c z n o ści cnót służebnicyBożej Marii de la ConcepciónBarrecheguren y García, wiernejświeckiej, ur. 27 listopada 1905 r.w Grenadzie (Hiszpania) i tamzm. 13 maja 1927 r.;

— h e ro i c z n o ści cnót sługiBożego Mateusza Fariny, wierne-go świeckiego, ur. 19 września1990 r. w Avellino (Włochy), zm.24 kwietnia 2009 r. w Brindisi(Wło chy).

Page 26: ISSN: 1122-7249 LO’ S S E RVATOR E ROMANO · 2020. 5. 27. · LO’ S S E RVATOR E ROMANO ISSN: 1122-7249 WYDANIE Unicuique suum POLSKIE Non praevalebunt REDAKCJA I ADMINISTRACJA

50 Numer 5/2020

DZIAŁALNOŚĆ STOLICY APOSTOLSKIEJ

arcybiskupa tytularnego Limosa-no.

4 V — Msza św. w Domu św.Marty * Rano w Pałacu Apostol-skim Papież przewo dniczył zebra-niu zwierzchników dykasterii Ku-rii Rzymskiej * Ojciec Święty mia-nował szefem biura w PapieskiejRadzie Kultury ks. prał. LechaPiechotę * Papież mianował s e k re -tarzem Papieskiej Międzynarodo-wej Akademii Maryjnej ks. Gilber-ta Cavazosa Gonzáleza OFM * Zzachowaniem wszelkich śro dkówo s t ro żności urzędy watykańskiewznowiły działalność po przerwiespowodowanej pandemią.

5 V — Msza św. w Domu św.Marty * Ojciec Święty przyjąłprefekta Kongregacji Spraw Ka-nonizacyjnych kard. Angela Bec-ciu i upoważnił Kongregację doopublikowania 5 dekretów * WBiurze Prasowym Stolicy Apo-stolskiej został z a p re z e n t o w a n ydokument opracowany przezSekcję ds. Migrantów iUcho dźców Dykasterii ds. Pro-mocji Integralnego RozwojuCzłowieka, zatytułowany: P a s t o ra lOrientations on Internally Displa-ced People (Wytyczne duszpaster-skie dotyczące przesiedleńcówwewnętrznych).

6 V — Msza św. w Domu św.Marty * Audiencja generalna wbibliotece Pałacu Apostolskiego.

7 V — Msza św. w Domu św.M a r t y.

8 V — Msza św. w Domu św.Marty * Ojciec Święty przyjął re -zygnację kard. Angela Bagnasca,arcybiskupa Genui (Włochy), imianował jej metropolitą o. Mar-ca Taskę OFM, byłego przełożone-go generalnego franciszkanówkonwentualnych.

9 V — Msza św. w Domu św.Marty * Ojciec Święty przyjąłAmal Mussę Hussain Al-Rubaye,ambasador Iraku, która przybyłaz wizytą pożegnalną, oraz Anto-niusa Agusa Sriyono, ambasadoraIndonezji, który również złożyłwizytę pożegnalną.

10 V — Msza św. w Domu św.Marty * Regina caeli w bibliotecePa łacu Apostolskiego.

11 V — Msza św. w Domu św.M a r t y.

12 V — Msza św. w Domu św.Marty * Zostało opublikowaneprzesłanie Papieża na Międzyna-rodowy Dzień Pielęgniarza iPielęgniarki * W Rho weWłoszech umarł kard. RenatoCorti.

13 V — Msza św. w Domu św.Marty * Audiencja generalna wbibliotece Pałacu Apostolskiego *Został opublikowany komunikatKongregacji Edukacji Katolickiej,w którym wyraża ona bliskość zwszystkimi instytucjami szkolny-mi i akademickimi.

14 V — Msza św. w Domu św.Marty. Na początku liturgii Fran-ciszek zachęcił wiernych douczestniczenia w ogłoszonymprzez Wysoki Komitet na rzeczLudzkiego Braterstwa dniu mo-dlitwy, postu i uczynków miłosier-dzia.

15 v — Msza św. w Domu św.Marty * Zostało opublikowanepapieskie Orędzie na ŚwiatowyD zień Migranta i Ucho dźcy2020 r., który będzie obchodzony27 września br.

18 maja rano, w 100. rocznicę urodzin św. Jana Pawła II, Papież Franciszek odprawiałMszę św. przy jego grobie w Bazylice św. Piotra

Page 27: ISSN: 1122-7249 LO’ S S E RVATOR E ROMANO · 2020. 5. 27. · LO’ S S E RVATOR E ROMANO ISSN: 1122-7249 WYDANIE Unicuique suum POLSKIE Non praevalebunt REDAKCJA I ADMINISTRACJA

Spis treści numeru 5/2020

L’OSSERVATORE ROMANOWydanie polskie - miesięcznik

Redaktor naczelny ANDREA MONDAZdjęcia ilustrujące działalność Papieża

i Stolicy Apostolskiej są własnościąD ziału Foto «L’Osservatore Romano»

Drukarnia Watykańska, Wyd. «L’Osservatore Romano».

Adres redakcji: Via del Pellegrino, 00120 Città del Vaticano, telefon 0039 06 698 99 440i 0039 06 698 99 441, fax 0039 06 698 83 675, e-mail: redazione.polacca.or@spc .v a

Prenumerata roczna: Włochy € 20; Europa: obszar euro € 35, pozostałe państwa $ 45 lub€ 35; Afryka, Azja, Ameryka Płd. $ 50 lub € 40; Ameryka Płn, Oceania $ 60 lub € 45

W sprawach prenumeraty należy zwracać się do administracji (Via del Pellegrino, 00120Città del Vaticano, telefon 0039 06 698 99 488). Rozprowadzaniem «L’O sservatoreRomano» w Polsce zajmują się XX . Pallotyni (05 091 Ząbki k. Warszawy, ul. Wilcza 8).

D ział Foto: telefon 0039 06 698 84797, fax 06 698 84998, e-mail [email protected]

Na okładce: Jan Paweł II na placu św. Piotra w dniu swoich 60. urodzin (18 maja 1980 r.); powyżej: druk pierwszego numerupolskiego wydania «L’Osservatore Romano» w drukarni watykańskiej, marzec 1980 r.

DRUK UKOŃCZONO 20 MAJA 2020

STULECIE URODZIN ŚW. JANA PAW ŁA II

Wojciech Giertych OP — Inauguracja InstytutuKultury św. Jana Pa w ła II na Uniwersytecieśw. Tomasza z Akwinu................................. 4

DO KU M E N T Y PA P I E S K I E

Przesłanie na Międzynarodowy DzieńPielęgniarza i Pielęgniarki ........................... 6List do ruchów ludowych ............................. 7

AUDIENCJE GENERALNE

.................................................................... 9

MO D L I T WA MARYJNA Z PAPIEŻEM

................................................................... 16

HOMILIE PA P I E S K I E POD CZAS MSZYŚWIĘTYCH W DOMU ŚWIĘTEJ MARTY

................................................................... 22

AR T Y KU ŁY

Andrea Monda — Lęk przed przyszłością itęsknota za przeszłością a nadzieja ............. 44Andrea Tornielli — Wiara w Zmartwych-wstałego, który wszystko obraca w dobro, inasze zadanie ............................................. 45Lech Wałęsa — Pa p i e ż Jan Paweł II, Św i ę t y,Obywatel Świata, Polak, Człowiek ............. 51

DZIAŁALNOŚĆ STOLICY APOSTOLSKIEJ

Kronika ...................................................... 46Dekrety w sprawach kanonizacyjnych......... 49

Pa p i e ż Jan Paweł II, Św i ę t y,Obywatel Świata, Polak, Człowiek

Podczas audiencji dla Solidarności w Watykanie, 15 stycznia 1981 r.

LECH WAŁĘSA

«Ktoś długo pochylał się nademną / Cień nie ciążył nakrawędziach brwi. / Jakbyświatło pełne zieleni, / jakbyzieleń, lecz bez odcieni, / Zie-leń niewysłowiona, oparta nakroplach krwi.

To nachylenie dobre, pełnechłodu zarazem i żaru, / Któresię we mnie osuwa, a pozostajenade mną, / Chociaż przemijaopodal — lecz wtedy staje sięwiarą i pełnią.

To nachylenie dobre, pełnechłodu zarazem i żaru, / Takamilcząca wzajemność.

Zamknięty w takim uścisku —jakby muśnięcie po twarzy, / Poktórym zapada zdziwienie i ci-sza, cisza bez słowa, / Która nicnie pojmuje, niczego nie równo-waży — /W tej ciszy unoszę nadsobą nachylenie Boga»

Wspólna droga, wspólna hi-storia, wspólne nadzieje, wspól-ne marzenia, wspólne działaniai jeden cel — dobro człowieka. Inasz los, los Polski, tak bliskiejnaszemu sercu, a przez pryzmattej bliskości los świata, zmie-niającego się pod wpływem lu-dzi, lecz nie zawsze dla dobraludzi. Zmieniać oblicze ziemi,tej ziemi, oddawać ją, szano-wać, kochać, z wiarą, nadzieją imiłością. Dał nam słowo, a myje przełożyliśmy na zwycięstwo.

Wiara i solidarność razemczynią cuda. Komunizm kiero-wał się prostą filozofią: nie po-zwolić ludziom na to, by sięp ołączyli, by się zorganizowaliwe wspólnej idei i pokojowejwalce. Cały świat mówił nam:przestańcie robić głupoty, wkraju kontroluje was krok pokroku 200 tysięcy sowieckichżołnierzy, wokół Polski jest ichponad milion, są silosy broninuklearnej. Ruchy wolnościowenie miały szansy z komuni-zmem, ale wtedy p ojawił sięJan Pa w e ł II. Wybór Polaka naPa p i e ża i jego pierwsza piel-grzymka do Polski w 1979 r.

zmieniły bieg wydarzeń, naglezobaczyliśmy, ilu nas jest i żewszystko jest możliwe. To prze-budzenie popchnęło naród pol-ski do tego, że pozwolił się pro-wadzić przez małe organizacjeopozycyjne, które zmieniły się,łącząc w potężny ruch Solidar-ności. Bez niego nigdy niezdołalibyśmy się zorganizować,nie wygralibyśm y.

Dzięki Ojcu Świętemu po-wstaliśmy z wiarą i moralnością,p ozostaliśmy wierni idei poko-jowej walki. Bardzo wiele za-wdzięczamy Papieżowi. Co bybyło, gdyby kard. Wojtyła niezostał Pa p i e żem? Musielibyśmywalczyć znacznie, znaczniedłużej. Pewnego dnia komu-nizm i tak by upadł, alemogłoby to się zakończyć rozle-wem krwi.

Jan Paweł II przyczynił się doobalenia Muru Berlińskiegooraz rozbicia całego układu. Pa-pież nakłonił sp ołeczeństwo,aby protestowało, ale też by ro-biło to w sposób mądry, poko-jowy i uczciwy. Stawał zawsze wobronie ubogich, uciśnionych,

występ ował z wielką siłą i prze-konaniem przeciwko konfliktomzbrojnym, wojnom, niesprawie-dliwości, zniewoleniu narodów,jak i pojedynczego człowieka.Ka żdy był dla niego ważny i je-d y n y.

Sp otykałem się z OjcemŚwiętym wielokrotnie, zawszebyły to spotkania pełne wzru-szeń, emocji, ale i rzeczowejdyskusji, a przyznam też szcze-rze, że rozumieliśmy się bezsłów, i to, czego innym nie uda-wało się uzgodnić przez tygo-dnie, nam się udawało ustalić wniezmiernie krótkim czasie, wp ełni zrozumienia, akceptacji izadowolenia dla obydwu stron.

Jestem przekonany, że DuchŚwięty kierował i kieruje poczy-naniami Kościoła i ludzi, którepozwalają dokonywać rzeczy,które wydają się niewykonalne,zmieniać granice, zmieniać lu-dzi, zmieniać oblicze naszej zie-mi, tej ziemi.

Jan Paweł II to postać abso-lutnie wyjątkowa, która na za-wsze pozostanie w moim sercu.