Fragment darmowy udostępniony przez Wydawnictwo w celach ... · Tajemniczy pochówek Karl Kastner...

26

Transcript of Fragment darmowy udostępniony przez Wydawnictwo w celach ... · Tajemniczy pochówek Karl Kastner...

Fragment darmowy udostępniony przez Wydawnictwo w celach promocyjnych.

EGZEMPLARZ NIE DO SPRZEDAŻY!

Wszelkie prawa należą do:Wydawnictwo Zielona Sowa Sp. z o.o.

Warszawa 2013

www.zielonasowa.pl

Pomysł serii: Agnieszka Sobich i Agnieszka Stelmaszyk

Tekst: Agnieszka StelmaszykIlustracje i projekt okładki: Paweł ZarębaRedaktor prowadzący: Agnieszka SobichKorekta: Magdalena AdamskaProjekt graficzny i DTP: Bernard Ptaszyński

© Copyright for text by Agnieszka Stelmaszyk, 2014© Copyright for this edition by Wydawnictwo Zielona Sowa Sp. z o.o., Warszawa 2014All rights reserved

ISBN 978-83-7983-001-5

Wydawnictwo Zielona Sowa Sp. z o.o.00-807 Warszawa, Al. Jerozolimskie 96tel. 22 576 25 50, fax 22 576 25 [email protected]

Szyfr Jazona - srodek-korekta III_MAKIETA 14-09-10 15:10 Strona 2

Szyfr Jazona - srodek-korekta III_MAKIETA 14-09-10 15:10 Strona 3

Szyfr Jazona - srodek-korekta III_MAKIETA 14-09-10 15:10 Strona 4

5

Rozdział I

Ultimatum

– Aniu, podaj mi rękę! – Mary Jane ze wszystkich sił starałasię pomóc przyjaciółce. – Jeszcze troszkę. Proszę, postaraj się!

– Nie mogę, nie dosięgam…Ania Ostrowska zawisła na poszarpanej ścianie klifu. Zbli-

żał się przypływ i fale coraz wścieklej uderzały w skały. Wąskapółka, na której dziewczynka stała, nie dawała na długo opar-cia stopom.

– Spadnę! – jęknęła Ania, czując, że z każdą sekundą siły jąopuszczają, a zdrętwiałe palce, którymi wpijała się w niewiel-kie szczeliny, nie były w stanie dłużej jej utrzymać. Spojrzaław dół, na kotłującą się kipiel.

Szyfr Jazona - srodek-korekta III_MAKIETA 14-09-10 15:10 Strona 5

– Patrz na mnie, w górę! – prosiła Mary Jane, wyciągającrękę. „Gdzie jest Bartek? Gdzie Jim i Martin?” – Rozglądała siębezradnie. Chłopcy przepadli właśnie teraz, gdy potrzebowałyratunku. A jeśli oni też znaleźli się w tarapatach? Mieli tylkosprawdzić jaskinię. Dlaczego jeszcze nie wracają?

Mary Jane odwróciła się. Gdzieś w oddali zaszczekał pies.Ale czy to na pewno pies? A może znowu ten…Serce Mary Jane zamarło.– Aniu, pośpiesz się! – krzyknęła. Wychyliła się jak tylko

mogła najdalej, by dosięgnąć dłoń przyjaciółki.

Szyfr Jazona - srodek-korekta III_MAKIETA 14-09-10 15:10 Strona 6

Kolana Ani zdarte były do krwi, a prawy łokieć ćmił tak do-tkliwym bólem, że nie potrafiła podciągnąć się na rękach wy-żej. Tak niewiele już brakowało, tylko parę centymetrów. Leczdla Ani ta wspinaczka była jak wyprawa na Mount Everest.

– Postaraj się, dasz radę! – zachęcała Mary Jane. Strach,który czaił się w jej oczach, sprawił, że Ania spróbowała wy-krzesać z siebie trochę energii.

Mary Jane znowu coś usłyszała, tak samo jak w chwili, gdyprzyjaciółka osunęła się w przepaść… Ania poczuła dreszczgrozy. Nie było chwili do stracenia. Stanęła na czubkach pal-ców i wyciągnęła rękę. Dłoń przyjaciółki zacisnęła się na jej przedramieniu. Spod butów posypały się kamyki, ale Ania niespo glądała już w dół. Wiedziała, że jeśli to zrobi, strach zu-pełnie ją sparaliżuje.

Jeszcze odrobina wysiłku i z trudem łapiąc oddech, Ania stanęła na szczycie klifu.

– Moja ręka – syknęła, oglądając lekko otarty łokieć.– Musimy uciekać. – Mary Jane rozglądała się nerwowo.Dziwne dźwięki znowu się powtórzyły. Tym razem na-

prawdę brzmiały zupełnie jak szczekanie psa. Dziewczynkirzuciły się do ucieczki, ale drogę zabiegł im dość duży, brązowykundelek. Tuż za nim pojawiła się starsza pani w zielonym dre-sie, która szła żwawym krokiem, przebierając przy tym kijkamido nordic walking.

– Dobry Boże! – Kobieta stanęła jak wryta na widok dwóchobszarpanych istot przed sobą. – Co wam się stało? Skąd siętu wzięłyście? – Starsza pani rozejrzała się nieufnie. – Zizu, do

7

Szyfr Jazona - srodek-korekta III_MAKIETA 14-09-10 15:10 Strona 7

nogi! – zawołała do psa, lecz ten nie wykazał się instynktemobronnym. Przyjaźnie zamerdał ogonem i polizał nawet Aniępo ręce. – Nie jesteście chyba jakimiś bandytkami? – Kobietamocniej uchwyciła kijki. Codziennie tędy maszerowała, alejeszcze nigdy nie przytrafiło się jej nic tak niespodziewanego.Te dziewczynki były solidnie poturbowane, a wzrok miały wy-straszony, jakby stało się coś okropnego. Nie, one na pewno niechciały zrobić pani Isabelle krzywdy. To je musiało spotkać cośstrasznego.

– Gdzie są wasi rodzice? – zapytała, a sądząc, że może niesą Francuzkami, powtórzyła swoje pytania po angielsku. – Ro-zumiecie, co mówię?

Ania potaknęła skinieniem głowy, a Mary Jane odpowie-działa:

– Moja przyjaciółka spadła ze wzgórza.– Mon Dieu! – Starsza pani chwyciła się za serce. – Jak to się

stało? – Uniosła zdumiona brwi.– Podeszłam za blisko urwiska, poślizgnęłam się i spadłam –

odpowiedziała Ania, mając nadzieję, że jej wyjaśnienie za-

8

Szyfr Jazona - srodek-korekta III_MAKIETA 14-09-10 15:10 Strona 8

brzmiało wiarygodnie. – Zatrzymałamsię na tej niewielkiej półce skalnej –wskazała ręką – a Mary Jane mnie ura-towała – zakończyła Ania, choć takrótka relacja była tylko po częścizgodna z prawdą. Uniosła głowę, znowuzdawało się jej, że wrogi cień przemknąłpo niebie.

Pani Isabelle wychyliła się ostroż-nie, aby zerknąć w dół.

– Miałyście wielkie szczęście – szep-nęła, zaglądając w gardziel przepaści,którą morze pochłaniało zachłannie.Spienione jęzory fal sięgały już półkiskalnej, na której jeszcze chwilę wcześ-niej Ania walczyła o życie. – Wprostniewiarygodne szczęście.

Starsza pani z troską popatrzyła nadziewczynki.

Ania nie mogła przecież powiedziećjej całej prawdy, ta kobieta i tak by nieuwierzyła. Zresztą nie miały z MaryJane czasu na wyjaśnienia, musiały odnaleźć Bartka, Jima i Martina. Im również coś musiało się przytrafić. Każda minutabyła wprost bezcenna, odkąd przybyli do Cherbourg w Dol-nej Normandii. Ultimatum przecież brzmiało wyraźnie: alborozgryzą szyfr, albo…

Normandia:kraina w północnej Francji nadkanałem La Manche. Nazwa tegoregionu wywodzi się od Normanów,którzy w IX wieku żeglowali w góręSekwany. Z czasem najeźdźcy zaczęlisię osiedlać na tych ziemiach i założyliswoją stolicę w Rouen.Charakterystyczne dla tego regionu sąpiękne zielone pastwiska, lasy i sadyjabłoniowe. Przyjeżdżali tutajdziewiętnastowieczni impresjoniści; w Giverny znajduje się słynny ogródMoneta. W 1944 roku na plażach w Normandii wylądowały wojskaaliantów. Pamiątki po tym zdarzeniuznajdują się tam do dziś.

Szyfr Jazona - srodek-korekta III_MAKIETA 14-09-10 15:10 Strona 9

Rozdział II

Tajemniczy pochówek

Karl Kastner otarł ręcznikiem spocone czoło. Chwilę od-sapnął i po raz kolejny wbił łopatę w ziemię. Najcięższą pracęwykonała już koparka, lecz Karl lubił być dokładny i w kilkumiejscach postanowił osobiście poprawić maszynę, nim za-czną wylewać fundamenty pod pensjonat, który zamierzałzbudować. Potem już nic nie da się poprawić. Odrzucił na bokskibę ziemi i aż krzyknął.

Cofnął się odruchowo, ale po chwili zaintrygowany pod-szedł bliżej, aby przyjrzeć się temu, co właśnie odkopał.

Wśród brązowej, wilgotnej ziemi bielały czyjeś kości.– Czaszka! – Rozpoznał wypukły kształt i na wszelki wypa-

dek wykonał znak krzyża. – Czyżby ktoś został tu pochowany?– zastanawiał się. W pobliżu nigdy nie było żadnego cmenta-rza. Karl budował swój pensjonat w urokliwym miejscu, naniewielkim wzniesieniu w łagodnym zakolu Dunaju, w jednejz południowych dzielnic Ratyzbony.

Odstawił łopatę, ukuc-nął i dłonią zaczął deli-katnie rozgarniać piasek.Już po chwili ukazała siężuchwa. Gdy dotknął jejpalcem, wyleciał z niej

10

Ratyzbona powstała w miejscu starej osadyceltyckiej Radasbony. Później znajdował się tamobóz rzymskich legionistów. Na terenie StaregoMiasta można zobaczyć kamienne pozostałościrzymskich budowli.

Ciekawostka:

Szyfr Jazona - srodek-korekta III_MAKIETA 14-09-10 15:10 Strona 10

kształtny ząb. Karl przestraszył się i znowu wykonał znakkrzyża. Czaszka musiała być bardzo stara. Wiedziony corazwiększą ciekawością odgrzebał jeszcze kilka garści ziemi, a wtedy pokazały się inne kości ludzkiego szkieletu odzia-nego w resztki tkaniny. Z odzienia pozostały właściwie tylkoniewielkie skrawki, ale materiał, z którego niegdyś wykonanoszatę musiał być piękny – ocenił Karl.

– Kim jesteś? – wyszeptał retoryczne pytanie, szkielet prze-cież nie mógł mu odpowiedzieć.

Kastner zastanawiał się właśnie, co powinien zrobić zeswoim znaleziskiem, gdy nagle gruda piasku, w której spo-czywała czaszka osunęła się i w ciepłym promieniu słońca cośzalśniło.

Rozgarnął ziemię, starając się nie naruszyć zbytnio znale-ziska, koniecznie jednak chciał się dowiedzieć, co tak lśni. Po-czuł w dłoniach coś twardego i chłodnego, tym razem to napewno nie była kość.

11

Szyfr Jazona - srodek-korekta III_MAKIETA 14-09-10 15:11 Strona 11

– Mein Gott! – wyszeptał, gdy zobaczył piękny, złoty dia-dem.

Pierwszy raz w życiu Karl znalazł prawdziwy skarb.Kim była osoba nosząca ten diadem na głowie?Karl nie był archeologiem, ale intuicja podpowiadała mu,

że została tu pochowana kobieta. Dostrzegł zarys reszty szkie-letu, niestety kości były w fatalnym stanie. Jako laik w dzie-dzinie archeologii, wolał ich już nie ruszać. Lecz zwykła ludzkaciekawość i odnaleziony złoty diadem sprawiły, że zaczął sięrozglądać i przeczesywać palcami grudki ziemi.

Po kilku minutach natrafił na szklane i bursztynowe pa-ciorki oraz pierścionki.

A więc się nie mylił, szczątki należały do kobiety i chybadość zamożnej, sądząc po ilości ozdób.

Znalezisko było tak niezwykłe, że Karl postanowił zawia-domić o nim archeologów. Co prawda budowa jego pensjonatuzapewne się opóźni, gdy tylko opowie o tym pochówku, aleczuł, że powinien tak właśnie postąpić.

12

Szyfr Jazona - srodek-korekta III_MAKIETA 14-09-10 15:11 Strona 12

Zabrał złoty diadem i trochę szklanych i bursztynowych pa-ciorków, zawinął to wszystko w ręcznik, a potem dół, w któ-rym spoczywał szkielet, zakrył deskami i odpowiednio za-bezpieczył go przed ciekawskimi oraz deszczem.

Jeszcze tego samego dnia zawiadomił urząd konserwatorskiw Ratyzbonie i przekazał mu odkryte przez siebie skarby.

W sobotni ranek na budowie Karla pojawiło się dwóchmężczyzn o surowych i nieprzyjemnych twarzach. Wyglądalijakby należeli do tajnej policji.

Karl Kastner poczuł niepokój. Tego dnia pracował sam nabudowie.

Mężczyźni przedstawili się krótko.– Anton Ebeling – rzekł ten w okularach o złoconych

oprawkach. Ubrany był w spodnie i koszulę w kolorze ciem-nozielonym.

– Peter Wanke – powiedział mężczyzna w dżinsach i gra-natowej, sztruksowej marynarce. – Proszę pokazać nam grób.Jesteśmy z urzędu konserwatorskiego.

Karl odsunął zabezpieczenie z desek, a Anton i Peter zajrzelido wnętrza. Wymienili ze sobą znaczące spojrzenia.

– Oprócz diademu i ozdób znalazł pan coś jeszcze? – zapy-tał Peter.

Karlowi nie spodobał się surowy ton jego głosu.

13

Szyfr Jazona - srodek-korekta III_MAKIETA 14-09-10 15:11 Strona 13

– Niczego więcej nie znalazłem, niekopałem, nie chciałem zbytnio uszko-dzić znaleziska.

– I tak je pan naruszył – zbeształBawarczyka Anton.

Karl poczuł się dotknięty.– Nie jestem archeologiem, buduję

pensjonat, skąd mogłem wiedzieć, żebędzie pod nim grobowiec? Niczegonie ukradłem, jeśli o to mnie podej-rzewacie – powiedział z wyrzutem.

– Nie podejrzewamy pana. – Peterzłagodził ton. – Wiemy, że jest panuczciwym obywatelem. To po prostubardzo ważne znalezisko. Sądzimy, żezostała tu pochowana celtycka księż-niczka, a jej grób liczy na oko ze dwatysiące lat. Szukaliśmy go już oddawna. Niewykluczone, że całe wzgó-rze, na którym chce pan postawićpensjonat, powstało ze zniwelowa-nych kurhanów.

– Buduję pensjonat w sąsiedztwiecmentarzyska? – Karlowi ciarki prze-szły po plecach.

Peter Wanke rozłożył ręce.– Na to wygląda.

Celtowie:nazywani także Gallami, to ludypochodzenia indoeuropejskiego. W drugim tysiącleciu p.n.e. zamieszkiwalitereny południowych Niemiec. Potemopanowali Wyspy Brytyjskie, Francję orazPółwysep Iberyjski. Dotarli również doPolski. Z czasem plemiona celtyckie uległyromanizacji, przejęły język oraz kulturęRzymian.Jednym z najsłynniejszych Celtów byłwódz plemienia Arwenów –Wercyngetoryks, który dowodziłpowstaniem przeciwko Rzymowi. Zostałjednak pokonany przez Juliusza Cezara.Wierzenia religijne Celtów związane byłyz kultem sił przyrody. Byli świetnymirzemieślnikami i zdolnymi artystami.

Kurhanto mogiła, w której umieszczano ciałazmarłych. Pomieszczenia grobowe miałykonstrukcję drewnianą lub kamienną.Nad komorą grobową usypywanonajczęściej okrągły, stożkowaty kopiec.

14

Szyfr Jazona - srodek-korekta III_MAKIETA 14-09-10 15:11 Strona 14

– Na razie natrafił pan na jeden grób i to chyba ten naj-ważniejszy – dodał Anton. – Proszę niczego już tu nie ruszać,teraz my zajmiemy się badaniami.

– Kiedy będę mógł kontynuować budowę pensjonatu? – za-pytał Karl zatroskany. Każde opóźnienie w budowie ozna-czało spore straty.

– Trudno powiedzieć, postaramy się wykonać wszelkieprace jak najszybciej.

– Proszę nam tylko obiecać, że nie będzie pan tu na razie za-glądał! – rzekł z naciskiem Peter.

– Ale dlaczego? Nie mogę nawet przypatrywać się pracy ar-cheologów? Nie będę w niczym przeszkadzał. – Karl był bardzociekawy znaleziska. Pierwszy raz miałby okazję przyglądać siępracy specjalistów. – Zresztą to moja działka – podkreślił ura-żony wykluczeniem z badań.

– Rozumiem, że to pana działka, ale sprawa jest ściśletajna. – Anton zacisnął wąskie usta. – Lepiej, żeby pan się dotego nie mieszał. – W jego głosie zabrzmiała groźba.

„Dziwne – pomyślał Karl, czując się w obecności tych męż-czyzn nieswojo. – O co im chodzi? Co jeszcze kryje się w tymgrobowcu?” – zastanawiał się, lecz głośno odpowiedział:

– Dobrze, będę trzymał się od tego z daleka, jeśli to takieważne dla panów – obiecał, nie mając najmniejszego zamiarudotrzymać słowa. To przecież była jego ziemia i nikt nie mógłmu zabronić przebywania na terenie działki, a już tym bardziejci tajemniczy mężczyźni, którzy wcale nie wyglądali na ar-cheologów. Karl Kastner postanowił być czujny.

Szyfr Jazona - srodek-korekta III_MAKIETA 14-09-10 15:11 Strona 15

Rozdział III

Eliksir

Późnym popołudniem prawnik John Bradford w dzielnicyGangnam-gu zmierzał na rozmowę ze swoim klientem. Johnreprezentował firmę Redson&Brown, której siedziba znajdo-wała się w Nowym Jorku. Zerknął na zegarek i przyspieszyłkroku. Nie pierwszy raz przyjechał do Seulu. Jego kancelariaprawnicza obsługiwała kilka ważnych koreańskich firm.Zwykle John podchodził do takich spraw z zawodową ru-tyną, lecz tym razem czuł pewną obawę. Człowiek, z którymmiał się spotkać, był zupełnie nowym klientem kancelariiRedson&Brown, a od tej sprawy miała w dużej mierze zależećprzyszła kariera Johna. Jeśli poprowadzi ją dobrze, awansujei wreszcie zostanie starszym partnerem, a to oznaczało i więk-sze pieniądze, i większy prestiż. Na brak gotówki i tak nie na-rzekał, o czym świadczył jego garnitur z metką Dolce&Ga-bany, markowe buty, idealnie dobrany krawat i złoty zegarek.Ale gdyby zarabiał znacznie więcej, mógłby pozwolić sobie nadodatkowe luksusy, jego potrzeby przecież wciąż rosły.

Myśląc o tym, zmierzał zatłoczoną ulicą wprost do hoteluParnas, w którym był umówiony z klientem. Wcześniej jechałtaksówką, lecz ulica była tak zakorkowana, że resztę drogi po-stanowił przebyć pieszo, byleby nie spóźnić się na to strate-giczne spotkanie. Ucierpiały co prawda na tym jego buty, ale

16

Szyfr Jazona - srodek-korekta III_MAKIETA 14-09-10 15:11 Strona 16

gdy wchodził do hotelu, taksówka nadal tkwiła w korku z półkilometra dalej.

Jeszcze raz sprawdził godzinę, a upewniwszy się, że jest mi-nutę przed czasem, odetchnął z ulgą. Konsjerż zaprowadził godo apartamentu klienta. John nie widział go wcześniej, sprawętę zlecono mu zaledwie kilkanaście godzin temu. Miał niewieleczasu, aby dotrzeć do Korei Południowej. Sądził, że jego klientjest Koreańczykiem, dlatego zdumiał się, gdy przywitał go wy-soki, szczupły Amerykanin.

– Dzień dobry, Alan Godwin – przedstawił się mężczyzna.Po wymianie uprzejmości Godwin wskazał Johnowi wy-

godny fotel.

17

Szyfr Jazona - srodek-korekta III_MAKIETA 14-09-10 15:11 Strona 17

– Proszę, niech pan siada, mamy do omówienia kilka waż-nych spraw. Przejdźmy od razu do rzeczy, ponieważ mam nie-wiele czasu.

– Rozumiem. – John skinął głową. Ustawił teczkę obok fotela. Czuł się nieco speszony, ponieważ tak naprawdę niewiedział dokładnie, jaką sprawą ma się zająć, klient nie spre-cyzował tego wcześniej. Godwin był gotów jednak zapłacićkancelarii krocie.

Niepokój, który John poczuł już wcześniej, znowu powró-cił. Miał tylko nadzieję, że nie chodzi tu o jakieś ciemnesprawki, bo bardzo tego nie lubił.

– Jakiej porady pan ode mnie oczekuje? – zapytał.Alan uśmiechnął się półgębkiem.– Nie potrzebuję porady. – Rozparł się wygodnie za szero-

kim biurkiem.John napiął się czujnie.– Nie? Zatem jakiego rodzaju pomoc mogę panu zapewnić?– Zastanawia się pan pewnie, co robię w Korei. – Godwin

zmrużył oczy, patrząc na Johna.– Zapewne prowadzi pan tutaj interesy – odparł prawnik

krótko.– Właśnie. I szukam pewnej rzeczy…Alan Godwin uśmiechnął się tajemniczo.– Słucham? – John poruszył się niespokojnie, przeczucie

podpowiadało mu, że jego awans będzie zależał od tego dziw-nego człowieka.

– Szukam eliksiru.

18

Szyfr Jazona - srodek-korekta III_MAKIETA 14-09-10 15:11 Strona 18

– Eliksiru? – John w pierwszej chwili nie zrozumiał. Przezmoment sądził, że to kryptonim jakiejś sprawy, w kancelariiteż przecież nadawano różnym sprawom dziwaczne nazwy.

– Niech pan nie robi takiej zdziwionej miny – powiedziałGodwin, patrząc z ukosa na prawnika. – Bo uznam, że nie na-daje się pan do tej pracy i zatrudnię kogoś innego. Czy mamnapisać do pańskich przełożonych, że rezygnuje pan? – Wy-ciągnął z kieszeni marynarki telefon, jakby zamierzał od razugo użyć.

Bradford poczuł suchość w gardle. Godwin był obecniekluczowym klientem, pieniądze jakie był gotów zapłacić kan-celarii, sprawiły, że wyraźnie zalecono Johnowi, by nie nawa-lił i wywiązał się należycie z obowiązków.

„Twój awans zależy od tego, jak sobie poradzisz” – Johnprzypomniał sobie słowa przełożonego, Marvina Gladstoneʼa.

Szyfr Jazona - srodek-korekta III_MAKIETA 14-09-10 15:11 Strona 19

– Ależ w porządku – odparł – postaram się zrozumieć wszyst-kie aspekty tej sprawy, aby w pełni służyć panu pomocą – za-pewnił szybko. – Prawną – dodał na wszelki wypadek. „O comoże mu chodzić z tym eliksirem? Może uciekł z wariatkowai potrzebuje pomocy prawnika, bo zarząd jego spółki chce goodsunąć od interesu?” – zastanawiał się tymczasem. Jeszczenigdy nie pracował z wariatem, choć wielu klientów byłolekko stukniętych, jeśli spojrzeć na to uczciwie. – A może cho-dzi o jakiś kosmetyk? – olśniło go nagle.

– Widzę, że główkuje pan, to dobrze. – Godwin uśmiechnąłsię z satysfakcją, obserwując twarz prawnika. – Ale nie zgadłpan. – Po krótkiej pauzie dodał: – Prowadzę wiele interesów,a moja firma zajmuje się między innymi poszukiwaniem pew-nych cennych rzeczy. Nieźle na tym zarabiamy.

John skinął głową, słuchając uważnie. Wolał już nie robićżadnych uwag ani nie zadawać zbędnych pytań, żeby się nieośmieszać. Lepiej, aby klient sam wyjaśnił, czym tak naprawdęsię zajmuje.

Godwin tymczasem ciągnął dalej:– Poszukiwania, które obecnie prowadzę to interesujące, ale

i wyczerpujące zajęcie. Praca dwadzieścia cztery godziny nadobę.

– Domyślam się – wtrącił John, aby wykazać, że uważniesłucha.

– I wiąże się z nią wiele prawnych problemów – dodał Alan.John wreszcie pojął, po co został wynajęty.– Chodzi o prawne przeszkody? – próbował znowu zgadnąć.

20

Szyfr Jazona - srodek-korekta III_MAKIETA 14-09-10 15:12 Strona 20

– Dokładnie tak. – Godwin zadowolony stuknął długopi-sem o biurko. – Wiele prawnych kruczków komplikuje namposzukiwania albo utrudnia zdobywanie informacji. Dobryprawnik usunie nam te kłody spod nóg. I tu właśnie otwierasię szerokie pole dla pańskiej kariery, Johnie.

Prawnik zmartwiał.Zachował kamienną twarz, lecz poczuł, że robi mu się nie-

dobrze. Może ze zmęczenia i dlatego że nie zdążył zjeść obiadu.A może poczuł się niepewnie, bo nie prowadził jeszcze tak dzi-wacznej sprawy, o której praktycznie nic nie wiedział. Po dłuż-szym namyśle stwierdził jednak, że nie może sobie pozwolićna odmowę – obojętnie czego szukał jego klient, musi mu w tym pomóc.

– Od czego zaczynamy? – Sięgnął po teczkę, otworzył ją i wyciągnął przybory do pisania.

– Zaraz się pan dowie…

Szyfr Jazona - srodek-korekta III_MAKIETA 14-09-10 15:12 Strona 21

Zajrzy jcie na bloga

Jima i Mart ina

www.tropiciele.tajemnic.pl

www.tropiciele.tajemnic.pl

Szyfr Jazona - srodek-korekta III_MAKIETA 14-09-10 15:48 Strona 262

Dziewiąty tom Kronik Archeow przygotowaniu!

Szyfr Jazona - srodek-korekta III_MAKIETA 14-09-10 15:49 Strona 263

Szyfr Jazona - srodek-korekta III_MAKIETA 14-09-17 08:58 Strona 264

Niniejsza publikacja może być kopiowana, oraz dowolnie rozprowadzana tylko i wyłącznie w formie dostarczonej

przez Wydawnictwo Zielona Sowa. Zabronione są jakiekolwiek zmiany w zawartości publikacji

bez pisemnej zgody Wydawnictwa Zielona Sowa.

Serdecznie dziękujemy za pobranie fragmentu książki!Mamy nadzieję, iż przypadł Państwu do gustu!

Już dziś zapraszamy do zakupu książki w naszym sklepiewww.zielonasowa.pl