Fakt, fikcja i fotografia albo co się zdarzyło we Freshwater

20

description

Virginia Woolf: Fakt, fikcja i fotografia albo co się zdarzyło we Freshwater Dwie wielkie artystki, dwie niezwykłe kobiety. Ich dzieła zmieniły historię kultury. Ich życie przeszło do legendy. W swojej jedynej sztuce teatralnej angielska pisarka Virginia Woolf (1882–1941) portretuje najsłynniejszą fotografkę epoki wiktoriańskiej, swoją cioteczną babkę, Julię Margaret Cameron (1815–1879). Freshwater to skrząca się ciętym dowcipem i językową maestrią farsa napisana przez Woolf na użytek domowego teatru i wystawiona tylko raz, w 1935 roku, w gwiazdorskim składzie artystów z grupy Bloomsbury. Pół wieku później w nowojorskim przedstawieniu dramatu udział wzięli m.in. Eugène Ionesco, Alain Robbe-Grillet i Nathalie Sarraute. „Komórkę na węgiel zamieniono w ciemnię, kurnik – w atelier. Wioślarzy – w króla Artura, a wiejskie dziewczęta – w królową Ginewrę”.

Transcript of Fakt, fikcja i fotografia albo co się zdarzyło we Freshwater

Page 1: Fakt, fikcja i fotografia albo co się zdarzyło we Freshwater
Page 2: Fakt, fikcja i fotografia albo co się zdarzyło we Freshwater
Page 3: Fakt, fikcja i fotografia albo co się zdarzyło we Freshwater

Fakt, fikcja i fotografia albo  co się zdarzyło we FreshwaterPomysł, wstęp i przekład

Magda Heydel

Wydawnictwo Znak

Kraków 2013

Virginia Woolf Julia Margaret Cameron Maria Poprzęcka

Page 4: Fakt, fikcja i fotografia albo co się zdarzyło we Freshwater
Page 5: Fakt, fikcja i fotografia albo co się zdarzyło we Freshwater

5

Magda Heydel

„Daleko wam do niej”

Virginia Woolf, Julia Margaret Cameron i kobiece biografi e niekonwencjonalne

„Sztuka jest raczej bzdurna, ale nie mam zamiaru przej-

mować się, czy zrobię dobre wrażenie jako dramato-

pisarka” – zanotowała Virginia Woolf 1 stycznia 1935 ro-

ku, kiedy trwały przygotowania do wystawienia jedy-

nego w jej dorobku dramatu, trzyaktowej komedii Fresh-

water. Premiera odbyła się 18 stycznia tego samego roku

w londyńskim atelier siostry Virginii Woolf, malarki Va-

nessy Bell, przy Fitzroy Square 8. Spektakl uświetnił ob-

chody siedemnastych urodzin córki Vanessy Angeliki,

która sama zagrała rolę swojej rówieśnicy Ellen Terry.

Obsada aktorska była tego wieczoru imponująca, na

scenie pojawiły się najważniejsze postaci grupy arty-

stycznej Bloomsbury. W Julię Margaret Cameron wcie-

liła się sama Vanessa Bell, w  rolę pana Camerona  –

Leonard Woolf, Wattsa przedstawiał malarz Duncan

Page 6: Fakt, fikcja i fotografia albo co się zdarzyło we Freshwater

6

Grant, Tennysona – Adrian Stephen, brat Virginii i Va-

nessy, jego córki Ann i Judith grały odpowiednio służącą

Cameronów oraz morświna, porucznikiem Craigiem

był starszy syn Vanessy Julian Bell, królową Wiktorią –

przyjaciółka Angeliki Eve Younger, a marmozetą – Mitzi,

słynna marmozeta Woolfów, której mordka, jak wiemy

z dzienników i korespondencji Woolfów, do złudzenia

przypominała twarz Goebbelsa. Na widowni zasiadło

około osiemdziesięciorga zaproszonych gości, któ-

rzy po trwającym mniej więcej godzinę i zagłuszanym

gromkim śmiechem przedstawieniu przeszli do sąsia-

dującego z pracownią mieszkania Duncana Granta na

przyjęcie. Przebieg i nastrój tego wieczoru znamy z re-

lacji i wspomnień jego uczestników, tekst wystawianej

sztuki szczęśliwie zachował się i  został odnaleziony,

doczekał się nawet znacznie późniejszych realizacji te-

atralnych. Podobne wydarzenia artystyczno-towarzy-

skie odbywały się w Bloomsbury regularnie, choć nie

wszystkie, niestety, zostały tak dobrze zapamiętane

i  odtworzone. W  dziennikach i  korespondencji osób

związanych z  grupą Bloomsbury z  lat dwudziestych

i  trzydziestych znajdują się natomiast liczne opisy ba-

lów kostiumowych, plenerowych spektakli urządzanych

na wsi i przedstawień w londyńskich pracowniach.

Najsłynniejszym z tych, jak byśmy dziś pewnie po-

wiedzieli, happeningów urządzonych przez blooms-

burczyków była znacznie wcześniejsza „Dreadnought

Page 7: Fakt, fikcja i fotografia albo co się zdarzyło we Freshwater

7

Hoax”, czyli „heca na Dreadnought” z roku 1910. Grupka

przyjaciół (w ich liczbie Virginia Stephen) z poczernio-

nymi twarzami, odziana w turbany i egzotyczne szaty,

podając się za oficjalną delegację cesarstwa Abisynii,

zjawiła się z  wizytą rangi państwowej na pokładzie

„Dreadnought”, najnowocześniejszego okrętu wojen-

nego w marynarce Jej Królewskiej Mości. Cesarz i jego

świta, zapowiedziani wcześniej depeszą z  Minister-

stwa Spraw Zagranicznych, zostali przyjęci ze wszyst-

kimi honorami, z trudem tylko ratując się od koniecz-

ności odebrania salwy honorowej, której podmuch

groziłby zerwaniem przyklejonych bród.

Wśród urządzanych w  Bloomsbury wydarzeń ści-

śle teatralnych znalazły się między innymi nieprzy-

zwoita przeróbka wychwalającej cnotę niewinności

maski Comus Johna Miltona czy zainspirowana donie-

sieniami prasowymi o „molestującym panienki gentle-

manie” komedia Don’t Be Frightened, Or Pippington Park,

której ostatnią sceną było pas de deux w wykonaniu

Lydii Lopokovej, tancerki baletu Diagilewa, i jej męża

Maynarda Keynesa, jednego z najwybitniejszych eko-

nomistów XX  wieku. Była też sztuka o  Janie Chrzci-

cielu, z rekwizytem w postaci wykonanej przez Dun-

cana Granta kartonowej głowy ociekającej barwioną

na czerwono żelatyną.

Maszynopis Freshwater został odnaleziony wśród

papierów pisarki w  1969  roku, po śmierci jej męża

Page 8: Fakt, fikcja i fotografia albo co się zdarzyło we Freshwater

8

Leonarda. Akcja trzyaktowej komedii  – absurdystycz-

nej, a zarazem opartej na faktach z życia postaci hi-

storycznych – umiejscowiona jest w Dimbola Lodge,

domu ciotecznej babki pisarki, wiktoriańskiej fotogra-

ficzki Julii Margaret Cameron i jej męża, prawnika Char-

lesa Haya Camerona, nad zatoką Freshwater, na leżą-

cej u południowych wybrzeży Wielkiej Brytanii wyspie

Wight. Prócz państwa Cameronów bohaterami dra-

matu są poeta laureat Alfred Tennyson, który był ich

wiejskim sąsiadem, malarz symbolista George Watts

i jego żona, młodziutka Ellen Terry, oraz inne osobisto-

ści życia intelektualnego i artystycznego drugiej połowy

XIX wieku w Anglii, wśród nich marmozeta, morświn,

przystojny porucznik marynarki Jej Królewskiej Mości

oraz Jej Królewska Mość we własnej osobie, która także

miała swoją letnią rezydencję na wyspie Wight.

19 stycznia 1935 roku pisarka zanotowała w dzien-

niku: „Sztukę wystawiono wczoraj, a ja w rezultacie je-

stem dziś rano wyjałowiona umysłowo i tego zeszytu

mogę użyć jedynie jako poduszki. Twierdzi się oczywi-

ście, że to wielki sukces; bardzo dobrze jest raz na jakiś

czas mieć taki luźny wieczór pełen śmiechu”. Można

sobie wyobrazić, ile radości miała grupa artystów, któ-

rzy w atmosferze świetnej zabawy wystawiali farsową

sztukę o grupie artystów poprzedniego pokolenia. Wy-

śmiewając się z ekscentrycznych zachowań, których

sami byli najlepszym przykładem, bloomsburczycy

Page 9: Fakt, fikcja i fotografia albo co się zdarzyło we Freshwater

9

mogli się w tej komedii przejrzeć jak w lustrze. Prze-śmiewcza krytyka miesza się w sztuce Virginii Woolf z podziwem i czułością – przenikliwą ocenę własnych korzeni, a wręcz swoiste rozliczenie z pokoleniem ro-dziców zabarwia ciepła nuta parodii i autoparodii.

Fabuła jest tyleż nieskomplikowana, co absurdalna, a zarazem zasadniczo opiera się na ścisłych faktach biograficznych. Państwo Cameronowie czekają w Dim-bola Lodge na dowóz trumien, które chcą wziąć ze sobą w podróż do Indii (w rzeczywistości wybierali się na Cejlon, gdzie mieli plantacje kawy). Spodziewają się umrzeć w Indiach (rzeczywiście pani Cameron zmarła na Cejlonie), a tam trumien najpewniej nie będzie, więc ich ciałom groziłoby pożarcie przez termity. Czekając na trumny, wraz ze swoimi gośćmi zajmują się sztuką: siedemdziesięcioletni George Watts maluje swoją nie-letnią żonę jako „Skromność u stóp Mamona”, pani Ca-meron podkrada mu modelkę, by komponować własne zdjęcia, Alfred Tennyson, któremu Ellen Terry zostaje usadzona na kolanach, w erotycznym podnieceniu re-cytuje poezję, pan Cameron tymczasem rozmyśla o In-diach, kraju wolności, piękna i  wyzwolenia od cie-lesnych oków, a także od ubrania i przymusu higieny. Awantura zaczyna się w  chwili, kiedy znudzona po-święcaniem się dla sztuki Ellen Terry opuszcza tę kra-inę wzniosłej fikcji, by spotkać się z  „faktem”, czyli z przystojnym oficerem marynarki, który namówi ją na ucieczkę ze sztuki do życia.

Page 10: Fakt, fikcja i fotografia albo co się zdarzyło we Freshwater

10

Wszystko skąpane jest w  surrealistycznej aurze, a  opisane językiem muzycznym, rytmicznym, humo-rystycznym, pełnym ukrytych cytacji, gry słów i  ka-lamburów. Woolf szydzi z niemalże religijnego podej-ścia swoich bohaterów do wielkiej sztuki, z  obsesji głębokich symbolicznych znaczeń, z  romantycznych idei piękna i  prawdy oderwanych od realnego życia. Szyderstwo ujawnia także drugie dno przedstawia-nego świata: skrępowanie wolności życiowej i osobi-stego rozwoju, hipokryzję konwenansu oraz pozornie tylko niewzruszoną strukturę społeczną, na której spo-dzie znajdują się służący, a na wierzchołku – królowa Wiktoria. Mamy więc przed sobą satyrę na epokę wik-toriańską z jej represyjnym systemem kontroli społecz-nej, dotyczącej zwłaszcza kobiet, i sztywną hierarchią wartości, widzianą jednak przez pryzmat ekscentry-ków, którzy się w jej ramach nie mieszczą. Zobaczo-ny w krzywym zwierciadle, świat ten ujawnia pozory przysłaniające jego prawdziwe oblicze, któremu dale-ko do wzniosłej, szlachetnej posągowości.

Oto pani Cameron porywa nieletnią modelkę jed-nemu starcowi (Wattsowi) i  usadza ją na kolanach drugiego (Tennysona), by żywą dziewczynę przemie-niać z symbolu w symbol: „Skromność u stóp Mamona” staje się „Muzą adorowaną przez Poetę”. Ponieważ jed-nak Muzie brak skrzydeł, artystka zaczyna wybebe-szać szuflady komody, gdzie znajduje wszystko, tylko nie to, czego jej trzeba:

Page 11: Fakt, fikcja i fotografia albo co się zdarzyło we Freshwater

11

Ręczniki, prześcieradła, piżamy, spodnie, szlafroki,

gorsety – gorsety są, ale skrzydeł nie ma. Spodnie

są, ale skrzydeł nie ma. Oto satyra na życie współ-

czesne! Gorsety są, ale skrzydeł nie ma!

– wykrzykuje i natychmiast każe służącej zabić indyka,

a kiedy wraca triumfalnie z  jego skrzydłami, zastaje

Tennysona w  stanie erotycznego pobudzenia, wpa-

trzonego bynajmniej nie w symbol Muzy, ale w żywą

Ellen, oraz skonsternowanego Wattsa, starczego męża

dziewczyny, który stwierdza: „Nie w  pełni akceptuję

kompozycję tego dzieła, Julio”.

Pokazanie „strasznych wiktorian”, z  ich gorsetami

i skrzydłami, w krzywym zwierciadle komedii służy nie

tylko krytyce ideologii i modelu życia poprzedniego po-

kolenia, lecz również przenikliwemu odczytaniu jego

sztuki. Od satyry na hipokryzję społeczeństwa wikto-

riańskiego Woolf prowadzi nas ku interpretacji dzieł

artystów tamtej epoki, ujawniając zawarte w nich ele-

menty przewrotne, dywersyjne w stosunku do ich solen-

nej, oficjalnej, wymowy ideowej. Dotyczy to zarówno

malarstwa Wattsa i poezji Tennysona, jak fotografii Ca-

meron, które aż kipią od erotycznej energii. Sztuka Ju-

lii Margaret Cameron w interpretacji Woolf bynajmniej

nie jest sentymentalno-niewinnym hobby starszej pani,

przeciwnie – budzi niepokój i podniecenie; wpisuje się

we wzorce epoki, ale w istocie rozsadza je od środka.

Page 12: Fakt, fikcja i fotografia albo co się zdarzyło we Freshwater

12

Ellen Terry, wokół której toczy się zasadnicza in-

tryga, przedstawiona jest jako osóbka z wdziękiem gra-

jąca na nosie tym, od których powinna czuć się za-

leżna. Po pierwsze, nie pozwala się użyć jako rekwizyt

do tworzenia symbolicznych przedstawień i bez wa-

hania realizuje własne pomysły na życie, wybierając

kąpiel w morzu zamiast pozowania, młodego oficera

marynarki zamiast starca artysty i śledziki zamiast sło-

wików. Po drugie, kpi z rytuału i konwenansu rządzą-

cego życiem społecznym. W  drugim akcie, po krót-

kich ustaleniach z przystojnym porucznikiem Johnem

Craigiem, ciska obrączkę ślubną, pochodzącą z grobu

Laury, a  może Beatrycze, w  paszczę morświna, mó-

wiąc: „Teraz jesteś, morświnku, poślubiony panu Watt-

sowi. Niestraszny trud, gdzie wzniosły cel, morświnku.

Patrz w górę! I nie ruszaj się. Mam nadzieję, że to była

samica morświna [...]”. Młodsza od pozostałych prota-

gonistów o co najmniej pół wieku, Ellen już nie należy

do ich świata. Tak jak rodzeństwo Stephenów, które

wyprowadziło się z dostojnego, lecz dusznego Hyde

Park Corner, i ona opuszcza bez żalu dom we Freshwa-

ter, by wynieść się nie gdzie indziej, tylko do Blooms-

bury, gdzie nie będzie pszczół, jabłoni i słowików, za to

znajdą się chleb, masło, kiełbaski i śledziki.

Wątek Ellen Terry i porucznika Johna Craiga zapew-

nia komedii satyryczne napięcie, ale światem Freshwa-

ter rządzi pani Cameron. To ona jest najważniejszą

Page 13: Fakt, fikcja i fotografia albo co się zdarzyło we Freshwater

13

osobą dramatu, ona rozdaje role i o wszystkim decy-

duje – od mycia mężowskiej głowy, przez kompono-

wanie fotografii, po wyjazd do Indii. W  przeciwień-

stwie do trzech siedzących w jej salonie mężczyzn jest

w nieustannym ruchu, napędza akcję, jako jedyna ma

bowiem kontakt z realnym światem, panuje nad nim,

zacho wując absolutną trzeźwość umysłu („Utonęła?

Tak się kończą te kąpiele. [...] I nic się już nie da zrobić,

żeby ożyła? Brandy – gdzie jest brandy?”), wydając po-

lecenia („No to pakujmy trumny i w drogę”) i rozwiązu-

jąc problemy (MARY: „Indycze skrzydła się nie miesz-

czą, proszę pani”. PANI C.: „Daj no je tutaj. Schowam do

torebki”).

Postać Julii Margaret Cameron jest w sztuce także

zasadniczym elementem dywersyjnym, nicującym

obraz epoki wiktoriańskiej jako czasów „sławnych

mężczyzn i  pięknych kobiet”. Pani Cameron nie jest

piękna i na pewno nie wpisuje się w stereotyp „anioła

domowego ogniska”. To raczej władczyni przedsta-

wionego świata, bezwzględnie rządząca dworem do-

stojnych, ale niesamodzielnych i wymagających opieki

mężczyzn; wielka, silna, niezależna osobowość. Poja-

wiająca się na końcu sztuki postać królowej Wiktorii,

która przybywa niespodziewanie, by uhonorować or-

derami pozostałych w Dimbola po wyjeździe Camero-

nów i trumien Wattsa i Tennysona, to tylko jakby alego-

ryczne potwierdzenie zaskakującej prawdy: władza jest

Page 14: Fakt, fikcja i fotografia albo co się zdarzyło we Freshwater

14

w rękach kobiet – silnych, zdecydowanych, samodziel-

nych. Przed nimi klękają sławni mężczyźni.

Postać ciotecznej babki Julii, podobnie jak osoba

zbuntowanej Ellen Terry, wpisuje się w tworzoną przez

Virginię Woolf konsekwentnie w  esejach, opowiada-

niach i powieściach kobiecą genealogię; autorka Fresh-

water przepisuje historię, na przykład historię własnej

rodziny, tak by ujawnić w niej i podkreślić dziedzictwo

kobiet: własnej matki, Julii Stephen  – muzy artystów,

ale zarazem autorki opowiadań dla dzieci oraz esejów

o moralności i etyce pracy agnostyczek, pani Ramsey

z powieści Do latarni morskiej; swej ciotki Anne Thacke-

rey Ritchie, pisarki i memuarystyki, której postać posłu-

żyła jako pierwowzór pani Hilbery z powieści Noc i dzień;

Caroline Emelii Stephen, siostry Lesliego Stephena,

która nie tylko wydała listy swojego ojca, ale także na-

pisała książkę o religii kwakrów; pani Dalloway. Wśród

tych nadzwyczajnych kobiet miejsce ciotki Julii, z całą

otoczką rodzinno-towarzyskich anegdot, które Woolf

zawarła w poświęconych jej esejach, jest szczególne.

Otacza ją niezmiennie prawdziwe uznanie dla samo-

dzielnej artystki, która była zarazem artystką życia.

We Własnym pokoju Woolf mówi o zapomnianych

kobiecych biografiach, które czekają na spisanie. Liczne

eseje pisarka poświęciła opowieściom o życiu kobiet,

rekonstruowanym na podstawie listów, wspomnień,

rozmów i  innych nieformalnych źródeł. Sporo takich

Page 15: Fakt, fikcja i fotografia albo co się zdarzyło we Freshwater

15

biografii w  miniaturze  – krótkich opisów czy wiele

mówiących scen – znaleźć można w  jej powieściach.

W Nocy i dniu dwie kobiety, matka i córka, obie nietuzin-

kowe, odważne i samodzielne, nawet jeśli tkwiące w ro-

lach wyznaczonych im przez konwenans epoki, pracują

nad zakrojoną na wielką skalę biografią swojego ojca

i dziadka, wybitnego poety wiktoriańskiego. Dzieło stale

się rozsypuje i chyba nigdy nie zostanie ukończone, ale

przy okazji przeglądania archiwów rodzinnych matka

przekazuje córce wspomnienia o przodkiniach – nie po-

zbawione dystansu, lecz przede wszystkim nasycone

podziwem i  zachwytem obrazy życia skazanego na

nieobecność w oficjalnym dyskursie. Warto przytoczyć

fragment tej sceny:

– To jest Janie Mannering [...] Na pewno opowia-

dałam ci, jak pewnego razu zastała kucharkę kom-

pletnie pijaną pod kuchennym stołem akurat tego

dnia, kiedy na obiedzie miała być cesarzowa. Za-

kasała aksamitne rękawy (bo sama zawsze nosi-

ła się jak cesarzowa), przygotowała cały posiłek,

a następnie zjawiła się w salonie, jakby cały dzień

przespała na posłaniu z  płatków róż. Wszystko

umiała sama zrobić... one wszystkie umiały... zbu-

dować dom i wyhaftować halkę.

A to jest Queenie Colquhoun [...], która zabrała

ze sobą na Jamajkę trumnę wypakowaną pięknymi

Page 16: Fakt, fikcja i fotografia albo co się zdarzyło we Freshwater

16

szalami i czepkami, ponieważ na Jamajce nie moż-

na było dostać trumien, a ona miała obsesję, że tam

umrze (tak się zresztą stało) i że pożrą ją termity.

[...] Wam, młodym, może się wydawać, że jesteście

niekonwencjonalni, ale daleko wam do niej1.

*

Komedia Freshwater zachowała się w postaci dwóch ma-

szynopisów, które zostały po raz pierwszy opublikowane

w 1976 roku przez wydawnictwo Harcourt w opracowa-

niu Lucia P. Ruotola, a potem ponownie w 1985  roku

z  kultowymi ilustracjami Edwarda Goreya. Dwa lata

wcześniej, w  1983  roku, w  Nowym Jorku odbyło się

słynne przedstawienie Freshwater w  reżyserii Simone

Benmussy z udziałem Eugène’a Ionesco, Alaina Robbe-

-Grilleta i Nathalie Sarraute. Na podstawie materiałów

archiwalnych oraz rozmów z uczestnikami wydarze-

nia Ruotolo starał się możliwie najdokładniej odtwo-

rzyć chronologię oraz okoliczności powstania i wysta-

wienia Freshwater. Niniejsze wydanie zawiera przekład

drugiej wersji dramatu, pochodzącej z roku 1935 i w ta-

kiej formie wówczas wystawionej. Poprzednia wersja

sztuki, znacznie się różniąca od zaprezentowanej, po-

wstała przypuszczalnie w roku 1923, choć Woolf wspo-

mina o pomyśle napisania komedii o Julii Margaret Ca-

meron już w roku 1919. 8 lipca 1923 roku pisarka notuje

Page 17: Fakt, fikcja i fotografia albo co się zdarzyło we Freshwater

17

w dzienniku, że bawi się pisaniem Freshwater, co sta-

nowi dla niej miłą odmianę podczas tworzenia powie-

ści „The Hours”, która ostatecznie będzie nosić tytuł Pani

Dalloway. Sztuka miała być zrealizowana jako przed-

stawienie bożonarodzeniowe w  reżyserii Desmonda

McCarthy’ego, jednak nie została ukończona, a Virginia

Woolf wróciła do niej dopiero dekadę później.

Esej Julia Margaret Cameron został napisany jako

wstęp do albumu fotografii Cameron zatytułowanego

Victorian Photographs of Famous Men and Fair Women

(Wiktoriańskie fotografie sławnych mężczyzn i  pięk-

nych kobiet) wydanego przez należące do Woolfów

Hogarth Press w 1926 roku. Album zawiera także szkic

Rogera Frya2 pod tytułem Mrs. Cameron’s Photographs.

Woolf przygotowywała się do pisania szkicu o ciotce,

czytając jej listy do swojej matki, Julii Jackson, primo

voto Duckworth, secundo voto Stephen, która była jedną

z ulubionych modelek fotograficzki. Oparła się także

na wspomnieniach Ethel Smyth i  lady Troubridge3,

skąd, jak dowodzi Tristram Powell, pochodzą zawarte

w szkicu nieprawdziwe informacje.

Zwłaszcza postać ojca Cameron, Jamesa Pattle’a,

przedstawiona jest niesprawiedliwie. Nie ma dowodów

na to, że był pijakiem i oszustem, z czego był znany na-

tomiast jego brat. Co więcej, nieprawdziwa jest także

przytoczona w szkicu Woolf smakowita historia o nie-

udanych próbach wywiezienia jego ciała z Indii: grób

Page 18: Fakt, fikcja i fotografia albo co się zdarzyło we Freshwater

Jamesa Pattle’a znajduje się w Anglii, na cmentarzu

w Camberwell. Matka fotograficzki również zakończyła

życie spokojniej, niż to opisuje Woolf – nie była świad-

kiem wybuchu beczki-trumny i  nie postradała zmy-

słów; będąc od wielu lat słabego zdrowia, zmarła na

statku w drodze do Anglii. Korekt wymaga też zawarta

w szkicu Woolf historia poprzedniego pokolenia, czyli

francuskie korzenie pani Cameron. Kawaler de l’Etang,

jej dziadek ze strony matki, został wygnany z dworu

Ludwika XIV przed rewolucją, zatem legendą jest jego

pobyt w więzieniu i cudowne ocalenie przed gilotyną;

jego żona nie mogła być damą dworu Marii Antoniny,

bo przyszła na świat w Indiach, a do Francji wyjechała

dopiero jako starsza osoba. Nieścisłe są też informa-

cje o prześlicznych siostrach Julii Margaret: najmłod-

szą z nich była nie imienniczka autorki szkicu, Virgi-

nia, ale urodzona w 1829 roku Sophie Pattle. Wszystko

to nie zmienia faktu, że esej Woolf jest biograficznym

tour de force.

Page 19: Fakt, fikcja i fotografia albo co się zdarzyło we Freshwater

Spis treści

Magda Heydel, „Daleko wam do niej”. Virginia Woolf,

Julia Margaret Cameron i kobiece biografi e

niekonwencjonalne  . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 5

Virginia Woolf, Freshwater. Komedia   . . . . . . . . . . . . . . . . . . 21

Virginia Woolf, Julia Margaret Cameron  . . . . . . . . . . . . . . . . 71

Maria Poprzęcka, Szaleństwa babki Julii   . . . . . . . . . . . . . . . 89

Przypisy  . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 107

Page 20: Fakt, fikcja i fotografia albo co się zdarzyło we Freshwater