Dlaczego sprzedawcy zniechecaja klientow?
-
Upload
wykorzystajtopl -
Category
Business
-
view
2.147 -
download
1
description
Transcript of Dlaczego sprzedawcy zniechecaja klientow?
Rafał Mróz
http://wykorzystaj to.pl
Chemia pierwszego kontaktu
czyli:
„Dlaczego sprzedawcy zniechęcają potencjalnych klientów?”
Nazywam się Rafał Mróz i prowadzę szkolenia dla firm. Uczę jak
sprzedawców jak rozmawiać z klientami, jak ich przekonywać aby
chcieli kupować. Pokazuję przedsiębiorcom, jak w konkretnych
branżach i firmach można promować produkty i usługi, aby klienci
chcieli je mieć. Wiele z moich wskazówek znajdziesz na stronie
wykorzystajto.pl, gdzie udzielam bezpłatnych porad oraz piszę artykuły
związane z prowadzeniem firmy, sprzedażą i marketingiem.
Strona 1 z 12
Rafał Mróz
http://wykorzystaj to.pl
W tym poradniku chciałbym zająć się bardzo ważną kwestią, która spędza sen z powiek
wielu przedsiębiorców i sprzedawców. Oto pytanie, które nie daje im spać:
Dlaczego sprzedawcy zniechęcają potencjalnych klientów?
Oto dlaczego: bo są niedokładni, niecierpliwi i… leniwi. Chemik z takimi cechami
doprowadziłby do katastrofy i pożaru w każdym laboratorium. Tak samo chłopak, który chce
poderwać dziewczynę – bez cierpliwości, wysiłku i precyzji – niewiele zdziała. Chemia to
chemia.
W tym raporcie znajdziesz instrukcję oraz 6 wskazówek, dzięki którym kontakt z
klientem będzie dla Ciebie:
1. łatwiejszy,
2. skuteczniejszy,
3. nie zakończy się słowami „Nie jestem zainteresowany”.
Uważaj: nie znajdziesz poniżej żadnej szybkiej metody na natychmiastowe zwiększenie
liczby swoich klientów bez żadnego wysiłku. Musisz poświęcić trochę swojego czasu i pracy
na to, żeby działać inaczej niż sprzedawcy, którzy zaniedbują klientów i robią wszystko „na
sztukę”. Bez swojego zaangażowania niczego nie osiągniesz. Ani w sprzedaży, ani w życiu.
Zaczynamy od umówienia spotkania…
W niektórych branżach sprzedawcy nie mają potrzeby, aby wcześniej dzwonić i
umawiać spotkania (np. przedstawiciele handlowi w lokalnych hurtowniach spożywczych czy
małych firmach produkcyjnych). Choć taki telefon jest dużą pomocą (choćby w ustaleniu
terminu spotkania albo kreślenia osoby decyzyjnej) to nie zawsze jest wykonywany. Tacy
handlowcy po prostu jadą w teren i na miejscu chodzą „od drzwi do drzwi” próbując
zdobywać klientów. To jednak bardzo trudne, bo osoba, z którą kontaktujesz się po raz
pierwszy ma wiele oporów, nie znasz jej, na dodatek nie wiesz czy tak naprawdę będzie
chciała kupić Twój produkt. Największym błędem jest jednak to, że handlowcy powielają
techniki, które od lat są już nieskuteczne, a mimo to cały czas je powtarzają.
Strona 2 z 12
Rafał Mróz
http://wykorzystaj to.pl
Napisałem ten raport, aby pokazać jak należy to robić, żeby mieć więcej sukcesów niż
porażek. Zatem po pierwsze…
1. Przygotuj się do rozmowy
Masz do dyspozycji Internet – gdzie bardzo szybko i wygodnie możesz dowiedzieć się
niemal wszystkiego o potencjalnym kliencie. Wykorzystaj swoje kontakty biznesowe albo
branżową wiedzę – wyniki przetargów, informacje od klientów, konkurentów, z targów i
wystaw, z ogłoszeń w prasie i internecie. Wszystko to sprawi, że nie będziesz postrzegany
jak domokrążca, ale profesjonalista wart czasu, zaufania, uwagi i szacunku od potencjalnego
klienta.
Zadaj sobie pytania:
• Jakie są 3 najważniejsze osiągnięcia firmy, do której się udajesz?
• Jakie są 3 najważniejsze sprawy, które aktualnie angażują ludzi w firmie?
• Jak ta firma zarabia?
• Jak pozyskuje klientów?
Te informacje są potrzebne po to, żeby umieścić Twój produkt czy usługę we
właściwym miejscu organizacji tej firmy.
Jeśli braknie Ci cierpliwości i nie będzie Ci się chciało poświęcić czasu na odrobienie
tego „zadania domowego”, nie zdziw się, że większość Twoich rozmów z potencjalnymi
klientami skończy się fiaskiem.
Bardzo ważne: pod żadnym pozorem nie wyręczaj się klientem, mówiąc do niego: „Czy
może mi Pan powiedzieć coś więcej o Waszej firmie.” To strzał w kolano. Jeśli jestem
klientem to nie moją rolą jest opowiadać Ci o tym co powinieneś wiedzieć! I nie zdziw się,
gdy ktoś Ci tak odpowie wprost, bo takie zdanie z ust sprzedawcy frustruje niemal każdego!
W erze Internetu można dowiedzieć się niemal wszystkiego. Możesz zapytać o dział, w
którym pracuje Twój rozmówca, ale nie o branżę czy firmę – to musisz wiedzieć przed
rozmową!
Strona 3 z 12
Rafał Mróz
http://wykorzystaj to.pl
Załóżmy więc, że wiesz już tyle ile trzeba, ale jak zacząć o tym mówić? Wygodną formą
rozpoczęcia – o ile jest to autentycznie szczere zaangażowanie w rozmowę – jest (po
przedstawieniu się) zwrócenie słowami: „Przygotowując się do tego spotkania z
Panem/Panią, dowiedziałem się (z gazety, strony internetowej, katalogu ofertowego,
wyników przetargu, od Waszych klientów itd.) że Wasza firma… (tutaj miejsce na wyniki
Twojego „śledztwa”)”.
Mówiąc inaczej, musisz znać ich specyfikę: klientów, konkurentów, problemy,
wyzwania, sukcesy i kluczowych ludzi. W wywarciu dobrego wrażenia pomoże Ci…
2. Efekt halo
Efekt halo to zjawisko astronomiczne. Kiedy obserwujesz księżyc w mroźną noc, widać
wokół niego świetlistą poświatę, która tak naprawdę nie istnieje. Efekt halo to również
określenie zjawiska psychologicznego.
Ludzie przypisując jedną pozytywną (lub negatywną) właściwość jakiejś osobie, mają
tendencję do przypisywania jej również innych pozytywnych (lub negatywnych) cech,
których wcale nie obserwują. Na przykład: jeśli ktoś nie jest punktualny - zakładamy również,
że jest leniwy i niechlujny. Jeśli ktoś jest dobry, zakładamy jednocześnie że jest pogodny,
pozytywnie nastawiony do życia. Jeśli ktoś uprawia sport zakładamy, że prowadzi zdrowy
tryb życia, nie pali i zdrowo się odżywia. Jeśli jest księdzem, to znaczy że nie grzeszy. A jeśli
jest kardiologiem, to znaczy że sam na pewno nie ma problemów z sercem. Co wcale nie
musi być prawdą.
Efekt halo wykorzystywany jest w biznesie - szczególnie w marketingu i sprzedaży.
Najczęstszy przykład: ładne opakowanie sugeruje, że produkt będzie lepszy niż ten, który ma
brzydsze opakowanie. Drogi towar z delikatesu będzie miał wyższą jakość niż tani z dyskontu.
Ładnie wyglądające danie będzie wyżej ocenione pod kątem smaku, niż to samo, ale bez
przybrania.
Efekt halo jest niesamowicie istotny podczas pierwszego kontaktu sprzedawcy z
potencjalnym klientem. W większości przypadków to łatwość wywołania pozytywnego
efektu halo sprawia, że osoby nawiązują dobrą i trwałą relację, są sobą wzajemnie
zainteresowane i w efekcie sprzedaż dochodzi do skutku (choć nie zawsze natychmiast).
Strona 4 z 12
Rafał Mróz
http://wykorzystaj to.pl
Dlatego to, o czym napisałem wyżej – „odrobienie zadania domowego” jest tak istotne.
Skoro dużo wiesz o firmie klienta, jego problemach i konkurentach – stajesz się osobą
kompetentną, znającą branżę. Jeśli przychodzisz na spotkanie punktualnie, w odpowiednim
stroju i z otwartym nastawieniem – budujesz wokół siebie pozytywny efekt halo. Teraz…
3. Skup się na człowieku
Ludzie kupują od ludzi. Firmy są tylko na fakturach – zawsze to powtarzam na
wszystkich swoich szkoleniach. Efekt halo może Ci w tym pomóc, ale istotna jest prawdziwa i
szczera relacja, jaką nawiążesz z rozmówcą. Nie mówię tutaj o wiarygodności albo
budowaniu zaufania. Mówię o zbudowaniu pozytywnej relacji, na którą trzeba zapracować i
poświęcić jej czas. Nigdy tego nie uzyskasz przy jednym telefonie czy spotkaniu. Na to trzeba
czasu i wysiłku. Jeśli szukasz łatwej i szybkiej recepty – od razu przestań czytać, bo szkoda
Twojego czasu. Wysiłek jest niezbędny! I zawsze się opłaca.
Jest sporo szkoleń sprzedażowych, które mówią o tym, żeby zagaić rozmowę na temat
bliski klientowi. Taki bliski temat można rzekomo dobrze odgadnąć po tym, co znajduje się w
gabinecie klienta. To nieumiejętna parafraza tego co zalecało się sprzedawcom w USA w
latach 60 ubiegłego wieku. W Polsce to nigdy nie działało – ani u mnie, ani u sprzedawców,
których o to pytałem, ani u tych, których szkoliłem.
My, Europejczycy jesteśmy inni, Słowianie w szczególności, a my, Polacy to już w ogóle
osobny rozdział „księgi narodów”. Między innymi z tego powodu nie rozumiemy, jak osoby z
anglosaskiego kręgu kulturowego mogą pytać się na powitanie „Jak leci?” (How are you?), a
następnie odpowiadać, że wszystko jest dobrze. Jesteśmy po prostu inni i zachwycanie się
kolekcją miniaturowych żaglowców w gabinecie właściciela firmy nie będzie miało takiego
skutku, jak opisuje amerykański podręcznik dla sprzedawców. Chyba, że rzeczywiście jesteś
pasjonatem morza.
Zaufanie, wiarygodność i profesjonalizm możesz skutecznie pokazać poprzez skupienie
się na temacie i ucięcie wszystkich niepotrzebnych dyskusji, które mają na celu pokazanie
naszego – i tak płytkiego – zainteresowania hobby rozmówcy. Dlaczego?
Z dwóch powodów.
Strona 5 z 12
Rafał Mróz
http://wykorzystaj to.pl
1. Jeśli nie masz pojęcia o pasji Twojego rozmówcy i bazujesz jedynie na tym co
widzisz wokół niego, możesz być ofiarą efektu halo, o którym już napisałem.
Poza tym, co odpowiesz, jeśli rozmówca będzie chciał drążyć temat tego hobby?
Twoje fałszywe zainteresowanie może być szybko ujawnione.
2. Druga sprawa to szacunek. Twój czas jest wartościowy i tak samo czas Twojego
rozmówcy, dlatego go nie marnuj na głupie pytania i dyskusje, które niczego nie
zmieniają w Waszych relacjach, a są jedynie drogą na skróty do pozyskania
sympatii i uwagi rozmówcy.
Nie rób tego co inni – nie powtarzaj się! Bądź zupełnie inny – po to, żeby Twój
rozmówca mógł powiedzieć minutę, dzień i tydzień po spotkaniu: „Ten gość był całkiem inny
niż reszta”.
4. Rozmawiaj, nie sprzedawaj
Jednym ze sposobów (bardzo skutecznych) na zbudowanie prawdziwej pozytywnej
relacji z rozmówcą jest ciekawość. Autentyczna i inteligentna ciekawość. Jak sądzisz,
dlaczego talk show Tomasza Lisa czy Ewy Drzyzgi mają tak liczne widownie? Bo są ciekawi
tego, co mają do powiedzenia zaproszeni przez nich goście.
Ludzie uwielbiają dzielić się informacjami. Opowiadać o sobie, chwalić i żalić się.
Dlatego rozmowa, dobry dialog, pytania odzwierciedlające Twoją ciekawość umożliwia
budowanie pozytywnych relacji.
Jakie to są dobre pytania? Takie, po których Twój rozmówca powie „Hmm… To bardzo
dobre pytanie…” albo „Wie Pan, nikt mi wcześniej nie zadał tego pytania!” albo „Cieszę się,
że Pan o to pyta!”.
Jak zadawać takie pytania? Skup się na człowieku – już o tym napisałem. Nie na sobie.
Większość sprzedawców jest egocentrycznych. Usłyszysz od nich “Ja”, “Moja oferta”, „Nasza
firma”. Zobacz strony internetowe firm, przeczytaj jakim językiem mówią do Internautów –
tam wszędzie jest: My, My, My!
A chodzi o to, żeby to klient był w centrum zainteresowania! Jeżeli uda Ci się zadawać
pytania w taki sposób, aby klient opowiedział o swoich przemyśleniach, nadziejach,
Strona 6 z 12
Rafał Mróz
http://wykorzystaj to.pl
marzeniach i koszmarach – wtedy będziesz inny niż wszyscy. Zostaniesz zauważony wśród
tłumu innych sprzedawców.
5. „Ciemność, widzę ciemność!”
Każdy handlowiec, który już zostanie zauważony, chce być postrzegany przez
potencjalnego klienta jako ekspert. Najczęściej wiąże się to z tym, że gada i gada i gada i gada
i gada... Oczywiście w dobrej wierze. Chce w ten sposób udowodnić klientowi, że wie
naprawdę dużo i jest autorytetem. Podczas takiego przemówienia albo dialogu, klient może
się zatracić: zapomnieć po co przyszedł albo jakie pytanie zadał i czego właściwie chciał się
dowiedzieć. I mamy problem!
To jasność wypowiedzi oznacza wiedzę ekspercką. Znam wielu sprzedawców, którzy nie
umieją w jasny i klarowny sposób opisać tego co robią i czym sie zajmują. Zaraz po tym, jak
skończą mówić pytałem ich po prostu: „A tak po ludzku, to o co chodzi?” Serio.
Jest dziwna moda czy raczej przekonanie, że „im więcej trudnych słów użyję i bardziej
zawiłych zwrotów tym większy będzie ze mnie fachowiec”. Pamiętam kilka lat temu moje
pierwsze spotkanie z pośrednikiem importowym, który przez godzinę częstował mnie
zestawami związków frazeologicznych i żargonu branżowego w połączeniu ze zdaniami
wielokrotnie złożonymi, a to w stronie biernej, a to w czynnej. Pomijam, że zadał mi może 3
pytania – i ciągle mówił i mówił. Potok słów z jego ust był dla mnie zupełnie niezrozumiały,
bo nie miałem wówczas pojęcia czym są skróty FOB, CIF czy świadectwo pochodzenia albo
TARIC, skład akcyzowy czy obszar celny.
Pamiętaj - dołóż wszelkiej staranności, aby to co chcesz powiedzieć było jasne, krótkie
i zrozumiałe dla przeciętnego przechodnia. Tylko w ten sposób uzyskasz efekt halo
określający Cię jako eksperta, osobę wiarygodną, wartościową i z wysokimi standardami.
Żeby zrozumieć jeszcze lepiej o co mi chodzi przytoczę Ci autentyczny cytat z
informatora o studiach podyplomowych z mojej alma mater – WSB-NLU w Nowym Sączu:
„Studia podyplomowe adresowane są do absolwentów wyższych uczelni dowolnego
kierunku i specjalności, którzy pragną pogłębić wiedzę zdobytą na studiach oraz poszerzyć ją
o specjalistyczne dziedziny nauki i umiejętności praktyczne z zakresu zarządzania, finansów,
Strona 7 z 12
Rafał Mróz
http://wykorzystaj to.pl
marketingu, prawa, rachunkowości, public relations, zarządzania na rynkach UE oraz
zarządzania projektami i funduszami europejskimi.”
W tym jednym zdaniu trudno odnaleźć logikę bo jego złożoność zgubi każdy umysł. Ma
45 wyrazów i prawie 500 znaków!
Inny przykład, wkleiłem z katalogu-oferty jaki niedawno otrzymałem:
„Rozwiązanie, które proponujemy zawiera w sobie najnowsze technologie z takich
dziedzin jak zarządzanie magazynem, projektowanie systemów kolejkowania i optymalizacja
przepływów zasobów, dzięki czemu Państwa firma stanie się lepiej zarządzana i zyska
korzyści trudne do przecenienia, głównie w obszarach redukcji kosztów, skrócenia czasu
produkcji oraz podniesieniu jakości i konkurencyjności Waszej firmy na globalnym rynku,
głównie poprzez usprawnienia we wszystkich wspomnianych obszarach, i innych, które
uznamy za warte optymalizacji w trakcie bezpłatnie przeprowadzonego dla Was audytu.”
Szok! Podobnie jak powyżej, trudno jest tutaj szybko wywnioskować o co tak
naprawdę chodzi.
W jaki sposób uniknąć takiej retoryki podczas pierwszej rozmowy?
1. Przygotuj się pisząc na kartce to, co chcesz powiedzieć, a następnie wykreśl
wszystkie zdania i wyrazy, które nic nie wnoszą do meritum. Musisz skrócić
wszystko o połowę.
2. Kiedy będziesz już mieć ten „ekstrakt” zadawaj pytania swojemu rozmówcy,
zgodnie z zasadą 20% czasu mówisz Ty, 80% mówi klient. Wówczas na Twoją
wypowiedź składa się owe 20% pytań i ten ekstrakt. Więcej nie potrzeba.
3. A jeśli już koniecznie chcesz i musisz mówić z pozycji „Ja, Moja firma, My, Nasza
oferta” to zrób to dopiero po tym, gdy Twój rozmówca powiedział już wszystko
co chcesz wiedzieć i odpowiedział na wszystkie Twoje pytania.
Niestety, większość handlowców jest niecierpliwych i natychmiast chce przejść do
momentu, który rozpoczynają słowami „Chciałbym zaproponować Panu usługi i produkty
mojej firmy…” Jeśli coś już wiesz o swoim rozmówcy, bo Ci o tym powiedział, wówczas
Strona 8 z 12
Rafał Mróz
http://wykorzystaj to.pl
absolutnie nie możesz zacząć sprzedawać swoich produktów tylko mów o tym, co istotnie
wiąże się z tematami poruszanymi wcześniej przez rozmówcę, np:
• jeśli klientowi zależy na ekologii i środowisku to sprowokuj go do rozmowy o
ogniwach fotowoltaicznych i panelach słonecznych, a nie o tym, że
dystrybuujesz też piece i ekogroszek,
• jeśli klient powiedział, że ceni sobie komfort, zapytaj go co przez to rozumie
• jeśli klient mówi, że najbardziej boi się odchyleń od założonych planów,
zapytaj go jak wtedy reaguje
Dzięki temu zyskasz jeszcze więcej informacji o jego obawach, strachu, tym co ceni a
czego nie akceptuje. Nie sprzedawaj. Po prostu rozmawiaj.
Jeżeli to Twój pierwszy telefon do potencjalnego klienta (i zadzwonisz później
ponownie, albo spotkasz się z nim osobiście), to inne, bardziej szczegółowe informacje – a
szczególnie te związane ze „sprzedawaniem produktu” - możesz mu podać dopiero, gdy
rozmowa zejdzie na niższy poziom i będzie toczyć się wokół bardziej konkretnych tematów.
6. Przypominaj się przy każdej okazji!
W Polsce zwykło się dzwonić do potencjalnego klienta tylko raz. Nigdy nie spotkałem
się z tym, aby handlowiec odwiedził mnie 2 razy albo 2 razy zadzwonił, jeśli od razu nie udało
mu się nakłonić mnie do zakupu.
Nie wiem dlaczego, ale nawet duże firmy, z ogromnymi infoliniami nie utrzymują relacji
z klientem (czy przyszłym klientem) tylko liczą na to, że uda im się sprzedać już przy
pierwszym telefonie. Nie mam pojęcia skąd takie podejście, bo wszystkie badania na świecie
pokazują coś zupełnie innego: klient kupi dopiero, gdy będzie na to gotowy. A stały kontakt,
utrzymywana pozytywna relacja ma go właśnie do tego przygotować.
Napisałem o tym szerzej w miesięczniku Marketing w Praktyce, ale tutaj opiszę jeszcze
jeden problem, który z tego wynika. Czasem sprzedawcy dzwonią kilka razy. Ale wówczas
pojawia się problem, który przedstawiają tak: „Już wszystko powiedziałem przy pierwszej
rozmowie, a oni powiedzieli mi że ‘muszą się zastanowić’. To jak mam teraz zadzwonić, jak
nie mam już o czym mówić?”
Strona 9 z 12
Rafał Mróz
http://wykorzystaj to.pl
To bardzo ważne, żeby zostawić sobie kilka informacji po to, żeby można było
zadzwonić później. Albo wyszukać nowe wiadomości – bo musisz mieć ważny (dla rozmówcy,
nie dla Ciebie) powód ku temu, aby do niego zadzwonić ponownie! I to o czym mówiłem
wcześniej – nie gadaj tyle, tylko słuchaj – może Ci się przydać, bo wtedy rozmówca opowie Ci
o sobie.
Kontynuowanie kontaktu to jest sposób na nawiązanie pozytywnej relacji i w efekcie
przejście do kolejnego etapu – być może będzie nim zamknięcie sprzedaży, ale może być tak,
że będzie to kolejny kontakt – tego nigdy nie wiadomo, bo klient kupuje tylko wtedy, kiedy
jest na to gotowy, a nie wtedy, kiedy sprzedawca chce mu coś sprzedać!
Jak prowadzić skuteczne rozmowy z klientami?
Oto co musisz zrobić, punkt po punkcie:
1. Odrób zadanie – poznaj swojego klienta,
2. Zrozum jego branżę i najważniejsze problemy,
3. Powiąż z tym swoje doświadczenia, to co już wiesz,
4. Zadawaj otwarte pytania, które dają Ci wiedzę o kliencie i jego potrzebach,
5. Doprecyzuj odpowiedzi zadając zamknięte pytania oraz używając
parafrazowania,
6. Używaj branżowego języka i żargonu, o ile to możliwe i go rozumiesz,
7. Wskaż ważną sprawę lub problem, o którym chciałbyś porozmawiać następnym
razem,
8. Ustal termin następnego telefonu (albo spotkania),
9. Zadzwoń (albo przyjdź na spotkanie) przygotowany z rozwiązaniem owego
problemu.
Ten cykl możesz powtarzać w przypadku każdego pierwszego telefonu do
potencjalnego klienta. Druga, trzecia i kolejna rozmowa są łatwiejsze, bo masz pretekst do
rozmowy – możesz powołać się na wcześniejsze kontakty albo materiały i informacje, które
otrzymał od Ciebie rozmówca.
Strona 10 z 12
Rafał Mróz
http://wykorzystaj to.pl
Gdzie tu jest miejsce na sprzedaż?
No tak, nie ma tam ani słowa o sprzedawaniu. Dlaczego? Bo sprzedaż jest na samym
końcu tej relacji, która może (i powinna) być powtarzana wiele razy. Co dzięki temu
uzyskujesz? Stały dostęp do klienta w oparciu o relację, która jest wartościowa dla obu stron.
Klient otrzymuje od Ciebie ważne dla niego informacje – Ty możesz liczyć na jego
wdzięczność i przychylną decyzję, jeśli przedstawisz mu ofertę związaną z dyskutowanymi
kwestiami.
Detale, które robią różnicę
I jeszcze informacja, dotycząca drobiazgów, na które musisz zwracać uwagę.
Przedstawię jedną bardzo istotną, choć niezauważalną niemal kwestię. Spora część
handlowców, którzy udają się na umówione spotkanie nie notuje tego co mówi rozmówca.
Klient odbiera to jako ignorowanie jego osoby, bo nie wierzy, że handlowiec wszystko
zapamięta. Jeśli zaś sprzedaje oferty „szyte na miarę” to brak notatek jest strzałem w kolano.
Są też tacy, którzy notują w komputerze albo tablecie. Bo tak jest nowocześnie i
wygodniej. Zapewniam Cię, że rozkładanie laptopa na kolanach czy biurku klienta (!), albo
notowanie w tablecie sprawia, że zrywasz wszystkie wcześniej nawiązane relacje. Może
wydać Ci się to dziwne, ale tak po prostu jest – głównie dlatego, że rozmówca obserwuje, że
urządzenie zaczyna skupiać uwagę bardziej niż to co on mówi, jednocześnie na dłużej zostaje
przerwany kontakt wzrokowy. W przypadku odręcznych notatek ludzie w ogóle nie mają
takich odczuć, a na dodatek czują, że ich słowa są ważne, skoro ktoś je notuje.
Detale są ważne. To ma znaczenie, bo to daje obraz całości. Są języczkiem u wagi, która
może przechylić się na Twoją korzyść.
Wszystko zaczyna się od pierwszego kontaktu!
Jeśli wejdziesz do przeciętnej księgarni albo Empiku to znajdziesz przynajmniej 10
książek na temat sprzedaży. Techniki sprzedaży, negocjacje, psychologia procesu zakupu,
perswazja w sprzedaży – te wszystkie tematy były wałkowane w książkach wielokrotnie.
Nawet szkolenia sprzedażowe są ich pełne. Ale nie spotkałem żadnej książki ani szkolenia,
które miałoby w swoim programie poważnie potraktowaną kwestię pierwszego kontaktu.
Strona 11 z 12
Rafał Mróz
http://wykorzystaj to.pl
Jeśli starasz się wywrzeć dobre wrażenie przy pierwszym kontakcie z klientem – to
dobrze. Ale upewnij się, że wiesz jak to się dzieje, że niektórzy sprzedawcy, mimo ogromnego
wysiłku zrażają klientów.
Drugiej szansy już nie dostaniesz!
Pamiętaj o tym, że to pierwszy kontakt – rozmowa, spotkanie - warunkuje osiągnięcie
celu! Relacja, która jest nawiązana podczas mądrze prowadzonej pierwszej rozmowy jest
trwała i daje większą szansę na zamknięcie sprzedaży! Dlatego skup się na pierwszym
kontakcie – możesz dzięki niemu wygrać lojalnego klienta, który będzie Ci wierny nawet, jeśli
Twoje ceny będą wyższe!
Wykorzystajto.pl i nie trać więcej klientów!
Rafał Mróz
Strona 12 z 12