d K E EMOCJE i MYŚLIcukrzycaazdrowie.pl/Files/file/27/Emocje_i_myśli.pdf · 2011. 6. 20. ·...

1
Cukrzyca a Zdrowie 45 EMOCJE i MYŚLI Emocje poprzedzają poznanie. Podejmujemy ważne decyzje bez głębszego namysłu, drobiazgowego rozważania za i prze- ciw, nieświadomi nawet, co nas do nich popchnęło. Ten po- gląd sformułował w 1980 roku wybitny amerykański psy- cholog polskiego pochodzenia, prof. Robert Zajonc. Po latach uważa się, że w myśleniu o emocjach dokonał czegoś porów- nywalnego z przewrotem kopernikańskim. Nie był pierwszy. Już na przełomie XIX i XX wieku podej- rzewali to William James, Wilhelm Wundt, Zygmunt Freud, Edward Titchener. Ale to prof. Zajonc zdołał to uzasadnić i powiązać z osiągnięciami współczesnej nauki. Tak, powiedział, człowiek może się ucieszyć, przestra- szyć, zdenerwować czymś, czego nawet nie dostrzegł. Choć nie wie, co go poirytowało lub wzbudziło awersję – wie to jego umysł. „Głowa pracuje” bowiem bezustannie, rejestru- jąc i przetwarzając zdarzenia bez potrzeby przepuszczania ich przez wąskie pole świadomości, dzięki czemu nie zagra- ża nam szaleństwo przeciążenia informacyjnego. Umysł od- biera bodziec jeszcze świadomie nie rozpoznany, rozkodowuje go (co nazywa się poznaniem utajonym), emocjonalnie osza- cowuje (te procesy nazwano emocjami utajonymi), by można było na niego odpowiednio zareagować. Odpowiednio, czy- li zgodnie z tym, co podpowiadają geny i pamięć doświad- czeń życiowych. Wykazał tę możliwość w bardzo prostym doświadczeniu. Grupie badanych pokazywano chiński ideogram, całkowicie emocjonalnie obojętny i pytano, czy jest ładny, czy się im po- doba. Chwilę wcześniej jednak, podprogowo, w sposób dla oka nieuchwytny, pokazywano im wizerunek uradowanej lub wykrzywionej strachem dziewczęcej twarzy. Zgodnie z zało- żeniami, ci którym mignęła uśmiechnięta buźka, zdecydowa- nie częściej twierdzili, że znak im się podoba. Jest rzeczą prawdopodobną, że możemy coś lubić lub cze- goś się obawiać, zanim będziemy dokładnie wiedzieć, czym to jest, a nawet zupełnie nie wiedząc, co to jest – pisał w 1980 roku. Neurobiolog Joseph LeDoux, na podstawie całkiem in- nego typu badań w 1996 roku potwierdził: Twój mózg będzie wiedział, co jest dobre, a co złe, zanim ty dowiesz się szczegó- łowo, co to jest. Wykazanie, że naszymi reakcjami kierują kryjące się poza świadomością bodźce emocjonalne, budzi dysonans, wszyscy przekonani przecież jesteśmy, że wiemy, czego chcemy. Czy rzeczywiście jednak pozostajemy bezbronni wobec działania nieświadomej części umysłu? Ludzie nie zawierają małżeństw, nie rozwodzą się, nie do- konują zabójstw, nie poświęcają życia i wolności po detalicz- nym namyśle, po rozważeniu wszystkich za i przeciw – pi- sał Zajonc. Czym się zatem kierują? Pojęcia nie mają, a to znak, że od- powiedź kryje się poza świadomością. Znajdziemy tam nie tyl- ko irracjonalne przesłanki, a dowody na to, że emocje pierwot- ne nie zawsze dominują. Odpowiedzi na pytanie o reguły rządzące procesami nie- świadomymi szukać należy w dwóch perspektywach, przez to co w człowieku pierwotne (biologiczne lub zaprogramowane przez wcześniejsze doświadczenia) i przez to, co w ocenianiu świata jest pochodną przemyśleń. W sferze niekontrolowanych reakcji emocjonalnych szcze- gólnie silne są te związane z zakłóceniem homeostazy, stanu równowagi. Alarm związany z zagrożeniem życia czy pozy- cji w grupie rozlewa się gwałtownie, reakcja na niego ma tyl- ko jeden znak – czarny lub biały. Nie ma czasu na rozważa- nia, co na poziomie świadomym daje poczucie niezbitej pew- ności własnych racji. System natychmiastowego reagowania tworzą jednak nie tylko mechanizmy wrodzone. Uczymy się nowych bodźców (w języku naukowym w nowych punktów wyznaczania rów- nowagi), także podprogowego reagowania na słowa. To wła- śnie miał na myśli Zajonc, pisząc: Inną formę procesów nie- świadomych stanowią te pochodzące od utrwalania i automa- tyzowania świadomie przetwarzanych informacji. To co dzieje się w toku świadomego namysłu nad światem może – wtórnie – wyznaczać nieświadome reakcje. Uwzględnienie dwóch kategorii procesów nieświadomych – toczących się pierwotnie bez udziału świadomości i tych wtór- nie zautomatyzowanych – pozwala wyjaśnić zagadkowe „od- ruchy serca” w czasie spontanicznego reagowania. Wzbudzo- ne przez stan zakłócenia homeostazy, włączają przemyślenia na temat potrzeb świata. Serce potrafi sięgnąć tam, gdzie może nie sięga wzrok, ale z pewnością myśl, pod warunkiem oczy- wiście, że wcześniej ten kto je nosi kierował się nie tylko odru- chami, ale i rozumem. Reagowanie automatyczne, emocjonalne – tak jak to pojmu- je prof. Zajonc - dzielimy z wieloma gatunkami. Ale tylko my, ludzie, potrafimy kształtować emocje pod wpływem myśli. Na podstawie tekstu prof. Marii Jarymowicz „Kopernikański przewrót w myśleniu o emocjach” z nr. 5/2010 miesięcznika „Charaktery” opr. Dorota Wysocka.

Transcript of d K E EMOCJE i MYŚLIcukrzycaazdrowie.pl/Files/file/27/Emocje_i_myśli.pdf · 2011. 6. 20. ·...

Page 1: d K E EMOCJE i MYŚLIcukrzycaazdrowie.pl/Files/file/27/Emocje_i_myśli.pdf · 2011. 6. 20. · Cukrzyca a Zdrowie 45 & > / d K E EMOCJE i MYŚLI Emocje poprzedzają poznanie. Podejmujemy

Cukrzyca a Zdrowie 45

F E L I E T O N

EMOCJE i MYŚLIEmocje poprzedzają poznanie. Podejmujemy ważne decyzje

bez głębszego namysłu, drobiazgowego rozważania za i prze-ciw, nieświadomi nawet, co nas do nich popchnęło. Ten po-gląd sformułował w 1980 roku wybitny amerykański psy-cholog polskiego pochodzenia, prof. Robert Zajonc. Po latach uważa się, że w myśleniu o emocjach dokonał czegoś porów-nywalnego z przewrotem kopernikańskim.

Nie był pierwszy. Już na przełomie XIX i XX wieku podej-rzewali to William James, Wilhelm Wundt, Zygmunt Freud, Edward Titchener. Ale to prof. Zajonc zdołał to uzasadnić i powiązać z osiągnięciami współczesnej nauki.

Tak, powiedział, człowiek może się ucieszyć, przestra-szyć, zdenerwować czymś, czego nawet nie dostrzegł. Choć nie wie, co go poirytowało lub wzbudziło awersję – wie to jego umysł. „Głowa pracuje” bowiem bezustannie, rejestru-jąc i przetwarzając zdarzenia bez potrzeby przepuszczania ich przez wąskie pole świadomości, dzięki czemu nie zagra-ża nam szaleństwo przeciążenia informacyjnego. Umysł od-biera bodziec jeszcze świadomie nie rozpoznany, rozkodowuje go (co nazywa się poznaniem utajonym), emocjonalnie osza-cowuje (te procesy nazwano emocjami utajonymi), by można było na niego odpowiednio zareagować. Odpowiednio, czy-li zgodnie z tym, co podpowiadają geny i pamięć doświad-czeń życiowych.

Wykazał tę możliwość w bardzo prostym doświadczeniu. Grupie badanych pokazywano chiński ideogram, całkowicie emocjonalnie obojętny i pytano, czy jest ładny, czy się im po-doba. Chwilę wcześniej jednak, podprogowo, w sposób dla oka nieuchwytny, pokazywano im wizerunek uradowanej lub wykrzywionej strachem dziewczęcej twarzy. Zgodnie z zało-żeniami, ci którym mignęła uśmiechnięta buźka, zdecydowa-nie częściej twierdzili, że znak im się podoba.

Jest rzeczą prawdopodobną, że możemy coś lubić lub cze-goś się obawiać, zanim będziemy dokładnie wiedzieć, czym to jest, a nawet zupełnie nie wiedząc, co to jest – pisał w 1980 roku. Neurobiolog Joseph LeDoux, na podstawie całkiem in-nego typu badań w 1996 roku potwierdził: Twój mózg będzie wiedział, co jest dobre, a co złe, zanim ty dowiesz się szczegó-łowo, co to jest.

Wykazanie, że naszymi reakcjami kierują kryjące się poza świadomością bodźce emocjonalne, budzi dysonans, wszyscy przekonani przecież jesteśmy, że wiemy, czego chcemy.

Czy rzeczywiście jednak pozostajemy bezbronni wobec działania nieświadomej części umysłu?

Ludzie nie zawierają małżeństw, nie rozwodzą się, nie do-konują zabójstw, nie poświęcają życia i wolności po detalicz-nym namyśle, po rozważeniu wszystkich za i przeciw – pi-sał Zajonc.

Czym się zatem kierują? Pojęcia nie mają, a to znak, że od-powiedź kryje się poza świadomością. Znajdziemy tam nie tyl-ko irracjonalne przesłanki, a dowody na to, że emocje pierwot-ne nie zawsze dominują.

Odpowiedzi na pytanie o reguły rządzące procesami nie-świadomymi szukać należy w dwóch perspektywach, przez to co w człowieku pierwotne (biologiczne lub zaprogramowane przez wcześniejsze doświadczenia) i przez to, co w ocenianiu świata jest pochodną przemyśleń.

W sferze niekontrolowanych reakcji emocjonalnych szcze-gólnie silne są te związane z zakłóceniem homeostazy, stanu równowagi. Alarm związany z zagrożeniem życia czy pozy-cji w grupie rozlewa się gwałtownie, reakcja na niego ma tyl-ko jeden znak – czarny lub biały. Nie ma czasu na rozważa-nia, co na poziomie świadomym daje poczucie niezbitej pew-ności własnych racji.

System natychmiastowego reagowania tworzą jednak nie tylko mechanizmy wrodzone. Uczymy się nowych bodźców (w języku naukowym w nowych punktów wyznaczania rów-nowagi), także podprogowego reagowania na słowa. To wła-śnie miał na myśli Zajonc, pisząc: Inną formę procesów nie-świadomych stanowią te pochodzące od utrwalania i automa-tyzowania świadomie przetwarzanych informacji. To co dzieje się w toku świadomego namysłu nad światem może – wtórnie – wyznaczać nieświadome reakcje.

Uwzględnienie dwóch kategorii procesów nieświadomych – toczących się pierwotnie bez udziału świadomości i tych wtór-nie zautomatyzowanych – pozwala wyjaśnić zagadkowe „od-ruchy serca” w czasie spontanicznego reagowania. Wzbudzo-ne przez stan zakłócenia homeostazy, włączają przemyślenia na temat potrzeb świata. Serce potrafi sięgnąć tam, gdzie może nie sięga wzrok, ale z pewnością myśl, pod warunkiem oczy-wiście, że wcześniej ten kto je nosi kierował się nie tylko odru-chami, ale i rozumem.

Reagowanie automatyczne, emocjonalne – tak jak to pojmu-je prof. Zajonc - dzielimy z wieloma gatunkami. Ale tylko my, ludzie, potrafimy kształtować emocje pod wpływem myśli.

Na podstawie tekstu prof. Marii Jarymowicz „Kopernikański przewrót w myśleniu o emocjach”

z nr. 5/2010 miesięcznika „Charaktery” opr. Dorota Wysocka.