Columbia Luty 2016
-
Upload
columbia-magazine -
Category
Documents
-
view
217 -
download
0
description
Transcript of Columbia Luty 2016
LUTY 2016LUTY 2016
COLUMBIACOLUMBIARYCERZE KOLUMBA
FEB 16 P 2_12 FINAL.qxp_Mar E 12 2/12/16 9:57 AM Page 1
2 ♦ C O L U M B I A ♦ L U T Y 2 0 1 6
RYCERZE KOLUMBA
COLUMBIA l u t y 2 0 1 6 ♦ t o M 9 6 ♦ N u M e r 2
Kn
igh
ts o
f C
olu
mb
us M
ult
ime
dia
Arc
hiv
es
A R t y k U ł y
Rodziny: niezbędny podmiot ewangelizacjiZakon podejmuje kolejne działania na rzecz wzmacnianiakościoła domowego i naszych parafii.najwyższy RyceRz caRl a. andeRson
dawać i przebaczaćPrzestrzeganie zasad Wielkiego Postu w trakcie RokuMiłosierdzia może wnieść do naszych rodzin pojednaniei radość.najwyższy kapelan aRcybiskup william e. loRi
początki ubezpieczeń Rycerzy kolumbaUbezpieczenie katolickich rodzin było istotnym ele-mentem założycielskiej wizji Czcigodnego Michaela Mc-Givney’a.kevin coyne
3
W tym zdęcin 8 lutego 1968 r., budowla obecniej siedziby Rady NajwyższejRycerzy Kolumba jest widoczna z poprzedniej siedziby w New Haven, wstanie Connecticut.
4
6
FEB 16 P 2_12 FINAL.qxp_Mar E 12 2/12/16 9:57 AM Page 2
BuDuJĄC LEPSZY ŚWIaT
L U T Y 2 0 1 6 ♦ C O L U M B I A ♦ 3
Rodziny: niezbędny podmiot ewangelizacjiZakon podejmuje kolejne działania na rzecz
wzmacniania kościoła domowego i naszych parafii
Najwyższy Rycerz Carl a. anderson
17 gRuDNIa 2015 r. wraz z Na-jwyższym Kapelanem dostąpiłem za-szczytu prywatnej audiencji u papieżaFranciszka. Nasze spotkanie z OjcemŚwiętym było okazją do rozmowy natemat licznych inicjatyw podej-mowanych przez Rycerzy Kolumba, wtym również tej najnowszej Budowa-nia Kościoła Domowego i UmacnianieŻycia Parafii.
Papież Franciszek, który sam częstomówi o roli chrześcijańskiej rodzinyjako kościoła domowego, wyraził żywezainteresowanie tą inicjatywą. Wswoim przemówieniu wygłoszonymminionego lata powiedział: „Rodzinysą domowym kościołem, w którymwzrasta Jezus; rośnie w miłościmałżonków, wzrasta w życiu dzieci”.Trudno o lepszą dewizę dla naszegonowego przedsięwzięcia.
Przez tę inicjatywę chcemy równieżdążyć do realizacji celów wyznac-zonych w październiku ubiegłegoroku przez Synod Biskupów poświę-cony rodzinie. W końcowym doku-mencie podkreślone zostałynajważniejsze elementy posługi Koś-cioła na rzecz rodzin.
Po pierwsze, dokument stwierdza,iż „konieczne jest, aby rodzina od-kryła, że jest niezbędnym podmiotemewangelizacji”. Po drugie, podkreślaon potrzebę „dogłębnej odnowy dusz-pasterstwa Kościoła w świetle Ewan-gelii kierowanej do rodzin,zmieniającej dotychczasowy akcentpołożony na jednostki”. Po trzecie,wzywa do bliższego „duszpasterskiegotowarzyszenia” rodzinom, wspiera-jącego rozwój ich „życia duchowego i
solidarności” poprzez nabożeństwamodlitewne, większą uwagę poświę-caną Pismu Świętemu oraz Eucharys-tię sprawowaną dla rodzin.
Innymi słowy, Synod wezwał do re-alizacji dokładnie takich programówduszpasterskich, jakie proponuje inic-jatywa Budowania Kościoła Domowegoi Umacnianie Życia Parafii, ukierunk-owana na rozwój nowej ewangelizacjiw rodzinie i poprzez rodzinę.
W zeszłym miesiącu na tych łamachrozważałem, w jaki sposób inicjatywawpłynie na – kluczową z punktuwidzenia Zakonu – rolę dusz-pasterstwa młodzieży w parafii.
W tym miesiącu skorzystam zokazji, by ogłosić dwa programy opraktycznym zastosowaniu w ramachinicjatywy. Poprosiłem delegatówstanowych i kapelanów stanowych owdrożenie następujących działań:
Po pierwsze, by w tym roku brat-nim do mszy św. otwierającej każdąkonwencję stanową dołączać prostąmodlitwę ofiarowania rodziny ŚwiętejRodzinie. Naszym celem jest stworze-nie okazji do takiego aktu ofiarowaniakażdej rodzinie Rycerzy Kolumba. Wramach programu zwrócimy się dokażdej parafii, w której aktywni sąRycerze, by modlitwa ta odmówionazostała podczas mszy celebrowanych wpierwszą niedzielę po Bożym Naro-dzeniu, kiedy to zwyczajowo obchod-zona jest uroczystość Świętej Rodziny.
Po drugie, by inicjować „WspólneNiedziele” dla rodzin RycerzyKolumba w Dniu Ojca, podczasktórych wszystkie pary będą mogłyodnowić swoje przysięgi małżeńskie w
trakcie Eucharystii.Mam nadzieję, że zarówno akt
poświęcenia się Najświętszej Rodzinie,jak i odnowienie przyrzeczeń małżeńs-kich w Dniu Ojca staną siędorocznymi wydarzeniami litur-gicznymi we wszystkich krajach, wktórych Zakon jest aktywny.
Te dwa praktyczne programy opartena parafiach pomogą budować nowysposób duszpasterskiego to-warzyszenia rodzinom. Tym, co możebyć początkiem nowej ewangelizacjiżycia rodzinnego, są właśnieświadectwa milionów rodzin ofi-arowanych Świętej Rodzinie oraz mil-iony katolickich par potwierdzającychfundamenty swojego małżeństwa podprzewodnictwem katolickich mężów iojców.
Ponadto, rady powinny nadalwspierać zarówno oparty na parafiachmodlitewny program PeregrynacjiObrazu Świętej Rodziny, jak równieżprogram nabożeństw rodzinnych Bu-dowanie Kościoła Domowego: Rodzinażyjąca w pełni. Oba stanowią wartoś-ciowe wsparcie dla mężów i ojcówchcących brać większą odpowiedzial-ność za budowanie kościoła do-mowego w swych rodzinach.
W nadchodzącym czasie ogłoszonezostaną kolejne szczegóły inicjatywy,w ramach której podejmujemy nowestarania, by wzmacniać i chronić naszerodziny i parafie.
Vivat Jesus!
FEB 16 P 2_12 FINAL.qxp_Mar E 12 2/12/16 9:57 AM Page 3
4 ♦ C O L U M B I A ♦ L U T Y 2 0 1 6
UCZyĆ SIę WIARy, ŻyĆ W WIERZE
WyDAJE SIę, że Wielki Post otrzymałniezbyt szczęśliwą nazwę. Przypomi-nam sobie na przykład to, jak po dwóchlatach rekonwalescencji po poważnejoperacji mój przyjaciel powiedział mi,że to był dla niego „długi Wielki Post”.
Nie ma wątpliwości, że Wielki Postma ponury wydźwięk. W końcu jest tookres pokuty i mierzenia się z własnymigrzechami. Nie jest to łatwe, zwłaszczagdy próbujemy unikać myślenia onaszych winach, ukrywać je lub znaj-dować dla nich usprawiedliwienie.
Papież Franciszek dał nam wszys-tkim możliwość zrehablitowaniaWielkiego Postu poprzez RokMiłosierdzia. Pomaga on myśleć o tymokresie nie jako o czasie niedoli, alewłaśnie miłosierdzia. Bóg nie daje sięwciągnąć do naszej gry dezynfekowaniagrzechów lub szukania dla nich wytłu-maczenia, lecz przychodzi na spotkaniez nami przepełniony miłością.
„Na ogrom grzechu Bóg odpowiadapełnią przebaczenia” pisze papież Fran-ciszek (Misericordiae Vultus). „Miło-sierdzie będzie zawsze większe odkażdego grzechu i nikt nie możeograniczyć miłości Boga zawsze go-towego, by wybaczać”.
SPOTKANIE Z MIŁOSIERDZIEMJak więc wygląda Post widziany przezobiektyw miłosierdzia? Powiedzmy, żeporóżniłeś się z przyjacielem. Być możezaniedbałeś go w jakiś sposób lubobraziłeś. Gdzieś w głębi duszy jesteś ztego powodu nieszczęśliwy, ale niewiesz, co z tym zrobić. Właśnie wtedystaje on przed twoimi drzwiami i nie
czyniąc ci wyrzutów, rozmawia z tobąw przyjacielski sposób. Pomyśl, jakąwdzięczność można odczuć po takimspotkaniu!
Bożą przyjaźń marnotrawimy naznacznie większą skalę poprzez grzechczy obojetność, jednak Bóg się od nasnie odwraca. Wręcz przeciwnie, przy-chodzi „osobiście”, posyłając na światswojego odwiecznego Syna, by stał sięjednym z nas. W osobie Jezusa Bożemiłosierdzie staje się widzialne,słyszalne i dotykalne. Przez głoszenieDobrej Nowiny, uzdrawianie chorych,a nade wszystko przez śmierć izmartwychwstanie mające uwolnić nasod grzechów Jezus otwiera nam drzwido potęgi i piękna miłosiedzia Ojca.Ono nie utwierdza nas w grzeszności,ale nas z niej ratuje. Przez przywrócenienaszej przyjaźni z Bogiem i innymiludźmi, również nasza godność zostajeprzywrócona. Dlatego papież Fran-ciszek nazywa miłosierdzie „mostemłączącym Boga i człowieka, otwierają-cym nasze serca na nadzieję byciakochanym na zawsze, pomimo naszejgrzeszności” (MV).
Boże miłosierdzie jest w istocie fun-damentem życia Kościoła. Spotykamytę miłość, słuchając Jego słowa iuczestnicząc w sakramentach, w tymrównież w spowiedzi, nazywanej często„sakramentem miłosierdzia”. Jednakprzyjmowanie i dawanie Bożegomiłosierdzia nie dzieje się w oderwaniuod codziennego życia, w jakimś zaciszunaszego serca. Miłosierdzia Boga nieda się podzielić i włożyć do oddziel-nych szufladek, ono musi kształtować
każdą relację, zwłaszcza zaś z tymi,którzy są nam najbliżsi. Zatemrównież miłosierdzia w życiu Kościołamusimy doświadczać w tym, co nazy-wamy „kościołem domowym”, a więcw rodzinie.
RODZINNE POSTANOWIENIAPodczas audiencji generalnej wlistopadzie 2015 r. papież Franciszekokreślił rodzinę jako „znakomitypoligon do trenowania wzajemnegodawania i wybaczania, bez którychżadna miłość nie może przetrwaćdługo”. Kontynuując, przypomniałsłowa, jakimi modlimy się do Ojca:„Odpuść nam nasze winy, jako i myodpuszczamy naszym winowajcom”.Wiemy z doświadczenia, że rodzina niejest w stanie długo wytrwać wobec ży-ciowych prób i wyzwań bez dzieleniasię miłością ofiarną, hojną i przebacza-jącą. Jednym słowem, nasze rodzinypotrzebują doznawać Bożegomiłosierdzia, ale jednocześnie to onesame muszą uczyć młodych ludzi, jakmiłosierdzie dawać i przyjmować.
Wraz z początkiem Wielkiego Postuw tym Roku Miłosierdzia poświęćnieco refleksji i modlitwy swojejrodzinie. W codziennej szamotaniniełatwo wzajemnie się denerować. Łatworównież rozdrażniać współmałżonka idzieci irytującymi przyzwyczajeniami.Bywamy porywczy, a przecież wystar-czy niewiele czasu, by nasze relacje stały
Dawać i przebaczaćPrzestrzeganie zasad Wielkiego Postu w
trakcie Roku Miłosierdzia może wnieść do naszych rodzin pojednanie i radość
Najwyższy Kapelan Arcybiskup William E. Lori
FEB 16 P 2_12 FINAL.qxp_Mar E 12 2/12/16 9:57 AM Page 4
Ofiarowane w jedności z papieżem
Franciszkiem
OGóLNA: Abyśmy opiekowalisię światem stworzonym, któryotrzymaliśmy jako bezintere-sowny dar, żeby go pielęgnować ichronić dla przyszłych pokoleń.
eWANGeLIZACYJNA: Abywzrastały szanse na dialog ispotkanie wiary chrześcijańskiej iludów Azji.
L U T Y 2 0 1 6 ♦ C O L U M B I A ♦ 5
UCZYĆ SIĘ WIArY, ŻYĆ W WIerZe
KAtOLICY MIeSIĄCAINteNCJe MODLIteWNe OJCA ŚWIĘteGO
się chłodne, a nawet lodowate. WielkiPost staje się okazją do zjednoczeniarodziny i przedyskutowania wieluspraw oraz do zwrócenia się wkierunku Boga i szukania Jegomiłosierdzia, by potem praktykować jew swojej rodzinie i poza nią. Oto kilkapropozycji rodzinnych postanowieńwielkopostnych:
Wybaczajcie bez zwłoki. Wszyscyjesteśmy słabi i grzeszni. Z łatwościąranimy i obrażamy członków rodziny.tymczasem, jak naucza św. Paweł,słońce nie powinno zachodzić nadnaszym gniewem (por. ef 4, 26).
Zwlekanie z przeprosinami możeprowadzić do obmawiania przed in-nymi, utrwalania urazy, a nawet dłu-gotrwałego wyobcowania.
Praktykujcie wzajemną troskliwość.Powinniśmy nie tylko przeprosić, gdyurazimy któregoś z domowników, alerównież starać się tak zmieniać nasze zachowanie, by działo się to jaknajrzadziej.
Módlcie się razem. Przebaczenie jestłatwiejsze, gdy rodzina wspólnie sięmodli. trudno złościć się na kogoś, zkim i za kogo właśnie się modliliśmy.
Idźcie razem skorzystać z sakramentu
pokuty. Nic nie pomoże rodzinom po-jednać się i trwać w miłości bardziej niżwyprawa do źródła miłosierdzia.
Weźcie udział w przedsięwzięciu do-broczynnym. Może to być program ryc-erzy Kolumba w waszej parafii.Wspólne pomaganie potrzebującymstanowi znakomity sposób naotwieranie się na Boże miłosierdzie ijednoczesne dzielenie się nim z innymi.
W tym roku postarajmy się niemówić o „długim Wielkim Poście”.Mówmy raczej o Wielkim Pościepełnym radości i obfitości Bożegomiłosierdzia dla nas i naszych rodzin!♦
PIerre JeAN MAthIAS Lorasurodził się 30 sierpnia 1792 r. w Lyoniewe francuskiej rodzinie arystokratycznejjako dziesiąte z jedenaściorga dzieci. Jegoojciec jako pierwszy z siedemnastukrewnych został posłany na gilotynę wczasie terroru jakobińskiego. Pierwszymwychowawcą będącego jeszcze małymdzieckiem Lorasa stał się ksiądz, u któregoschroniła się wówczas jego matka.
W szkole podstawowej rozpoczęła siętrwająca całe życie przyjaźń Lorasa z jegokolegą z klasy świętym Janem MariąVianneyem. Loras, odkrywszy w młodymwieku powołanie kapłańskie, święceniaprzyjął w 1815 r. Będąc człowiekiemgłębokiej wiary, posługiwał przez trzynaś-cie lat jako wykładowca i przełożony wseminarium.
W 1828 r. ksiądz Loras zgłosił się dowyjazdu na misję do Mobile w stanie Al-abama, a w 1837 r. został mianowanybiskupem Dubuque. Diecezja obej-mowała stany Iowa, Minnesota i obieDakoty na wschód od rzeki Missouri, iskładała się jedynie z trzech parafii, ok.3000 katolików i jednego księdza, którymbył czcigodny Samuel Mazzuchelli.
Niestrudzony biskup, podróżująckonno, kajakiem lub parowcem, nauczał
podczas setek wypraw do swoichwiernych, w większości rdzennychAmerykanów, Irlandczyków i Niemców.Na jego zaproszenie do Iowa przybyły za-kony, sam zaś założył nie tylko dynam-icznie rozwijające się parafie, ale iseminarium będące początkiemprzyszłego Kolegium jego imienia.
Do francuskiego biskupa pisał: „wStanach Zjednoczonych nie mamymęczenników krwi, ale za to wieluświadków miłosierdzia”. Kiedy wpóźniejszym okresie życia zaoferowanomu arcybiskupstwo we Francji, stanow-czo odmówił. Biskup Loras umarł 19lutego 1858 r. Zostawił po sobiediecezję z 48 księżmi, 60 kościołami i54 000 katolików.♦
Biskup Mathias Loras(1792–1858)
PO
PE
FR
AN
CIS
: C
NS
ph
oto
/Pa
ul
Ha
rin
g—
BIS
HO
P M
AT
HIA
S L
OR
AS
: C
ou
rte
sy o
f T
he
Witn
ess,
Arc
hd
ioc
ese
of
Du
bu
qu
e
FEB 16 P 2_12 FINAL.qxp_Mar E 12 2/12/16 9:57 AM Page 5
PoCzątKi UbezPieCzeńRyCeRzy KolUmbaUbezpieczenie katolickich rodzin było istotnym elementem założycielskiejwizji Czcigodnego Michaela McGivney’a
Kevin Coyne
6 ♦ C O L U M B I A ♦ L U T Y 2 0 1 6
FEB 16 P 2_12 FINAL.qxp_Mar E 12 2/12/16 9:57 AM Page 6
L U T Y 2 0 1 6 ♦ C O L U M B I A ♦ 7
Nadchodził koniec pierwszego roku w seminariumjezuickim w Montrealu, zbliżały się czerwcowe egzaminy
roku 1873 a Michael J. McGivney otrzymał nagle smutnąwiadomość od rodziny w Connecticut. W wieku 48 lat zmarłjego ojciec. Michael był najstarszym dzieckiem, więc nie pod-chodząc do egzaminów wyjechał do domu. Nie był pewienczy śmierć ojca nie będzie też oznaczać końca jego marzeniao tym aby zostać księdzem.
Ojciec, irlandzki imigrant o imieniu Patrick, pracował jakoformiarz w fabryce mosiądzu w Waterbury. Wraz z żoną i sześ-ciorgiem innych dzieci mieszkali w domu przy ulicy RailroadHill. Umarł i nie wiele im pozostawił, tak samo zresztą jakwiększość przedwcześnie umierających robotników w tamtejokolicy. Gdy zabrakło ojca rodzina McGivney musiała zaufaćwierze, dobroczynności innych i pracy starszych dzieci. Pewienrodzaj ubezpieczenia mogący nieco złagodzić trudności był wzasadzie dostępny jedynie dla rodzin które miały więcej środ-ków niż McGivney’owie.
Rok Michaela w seminarium kosztował rodzinę 300dolarów. Gdzie więc mieli znaleźć kolejne trzysta na następnyrok? Czy Michael będzie musiał powrócić do swego staregozajęcia i wytwarzać łyżki w fabryce w Waterbury?
Miał szczęście. Biskup Hartford usłyszał o jego trudnej sytu-acji i zdecydował, że ten młody obiecujący człowiek o takgłębokim powołaniu, powinien pozostać w seminarium i niewracać do fabryki sztućców. We wrześniu dzięki zapomodze ihojności biskupa, Michael McGivney powrócił do studiowa-nia w seminarium w Maryland.
KATOLICKIE BENEFICJAPo święceniach ksiądz McGivney został w 1878 roku wikar-iuszem w parafii Najświętszej Marii Panny w New Haven.Wkrótce jasnym stało się, że nie był księdzem który uważa iżduszpasterstwo ogranicza się do odprawiania Mszy Świętej.Szybko działał, ale mówił wolno, z perfekcyjną dykcją i auto-rytetem wiary, głosem jasnym i tak miłym, że nawet starszyniewidomy człowiek który nie był Katolikiem przychodził naniedzielną mszę tylko po to, by go usłyszeć.
W ciągu pierwszych trzech lat u Najświętszej Marii Panny,ksiądz McGivney zasłużył sobie na szacunek „dynamicznych,śmiałych, młodych mężczyzn” z miasta. Wkrótce więc z en-ergią zaczął drążył swój wielki pomysł założenia nowej orga-nizacji która oferowałaby katolickim mężczyznom takie rzeczyktórych gdzie indziej by nie otrzymali.
Po Wojnie Domowej licznie powstawały w całej Amerycebraterskie loże i tajne stowarzyszenia, a ich rytuały zastępowaływielu mężczyznom religię. Ksiądz McGivney nie popierał ta-kich ugrupowań, szczególnie tych które podobały się katolickim
Obraz z 2003 roku, autorstwa włoskiego artysty Antonella Cap-puccio, przedstawia czcigodnego Michael’a J. McGivney’a założy-ciela Rycerzy Kolumba. W tle stojący przed kościołem NajświętszejMarii Panny w New Haven, Conn. XIX- wieczni imigranci, w to-warzystwie przedstawicieli ubezpieczeniowych Rycerzy Kolumba.
FEB 16 P 2_12 FINAL.qxp_Mar E 12 2/12/16 9:57 AM Page 7
8 ♦ C O L U M B I A ♦ L U T Y 2 0 1 6
PR
EV
IOU
S S
PR
EA
D:
Kn
igh
ts o
f C
olu
mb
us M
ue
su
m —
TO
P L
EF
T:
Kn
igh
ts o
f C
olu
mb
us M
ult
ime
dia
Arc
hiv
es
imigrantom z jego parafii. Rozumiał jednak, że drzemie w nichprawdziwe pragnienie solidarności w nieprzyjaznym świecie, cosam zresztą odczuł w życiu gdy utracił ojca.
Jego rodzina jak i wiele innych mogła skorzystać z do-broczynnej pomocy tego typu grup. Oferowano ją swymczłonkom na wypadek choroby czy śmierci w rodzinie. Niewszyscy przecież mogli liczyć na hojność biskupa, ale możenowe stowarzyszenie związane z Kościołem mogłoby pomóckatolickim mężczyznom aby mogli liczyć na siebie nawzajem.
Pewnej październikowej niedzieli w 1881 roku ks. Mc-Givney poprosił innych katolickich księży z New Haven abypo Mszy Świętej, tak jak i on, odczytali ogłoszenie. Ogłoszeniezapraszało młodych mężczyzn wyznania katolickiego na spec-jalne spotkanie o godz. 16.00 w dolnym kościele N.M.P. Mielirazem poruszyć temat nowego ugrupowania jakie miałnadzieję zorganizować.
Wśród 80 mężczyzn którzy uczestniczyli w spotkaniuznaleźli się dawni szefowie dobroczynnego towarzystwazwanego Red Knights które przyjęło swą nazwę od czer-wonych pledów jakie większość z nich nosiła w swych ple-cakach będąc członkami Irlandzko-Katolickiej milicjizałożonej po powrocie z Wojny Domowej. „Rozwój i wza-jemna poprawa młodych mężczyzn naszej rasy” był ich celemi próbowali „dotrzeć z pomocą do potrzebujących Braci i to-warzyszyć im w chorobie oraz na wypadek śmierci”. Ichczłonek który był także urzędnikiem Sądu ds. Spadkowych wNew Haven wiedział z pierwszej ręki, że „niewielu z nichzostawiło jakikolwiek, choćby najmniejszy spadek”. Ale zasiłekna wypadek śmierci jaki oferowali Red Knights był niewielki,a grupa rozwiązała się rok wcześniej zanim przyszli naspotkanie u księdza McGivney’a.
Ksiądz McGivney uważał, że RedKnights kierowali się właściwą kon-cepcją, ale stowarzyszenie jakie sobiewyobraził miało obejmować także Koś-ciół i nie być od niego rozdzielonymoraz zaoferować coś więcej niż tylko za-siłek na wypadek śmierci. Aby us-tanowić konstytucje i prawa organizacjiktóra wkrótce przyjęła nazwę RycerzeKolumba, wybrano prezesa, sekretarzai dziesięcioosobowy komitet, zdomi-nowany przez dawnych Red Knights.
Zgromadzenie Connecticut Assembly uznało nową organiza-cję oficjalnym pismem w marcu 1882 roku a pierwsiczłonkowie przeszli inicjację w kościele N.M.P. klika dnipóźniej. Uczestnictwo w spotkaniach było początkowoniewielkie, do wiosny około 30 członków. Planowali wypłacaćco tydzień 5 dolarów aby pomóc członkom którzy z powoduchoroby nie mogli pracować i tysiąc dolarów zasiłku aby we-sprzeć rodziny zmarłych członków, najpierw jednak musieliby zapisać do Zakonu 1000 mężczyzn.
POWOLI ALE PEWNIEKsiądz McGivney wysłał list przedstawiając swą wizję dowszystkich parafii w diecezji. „Za zgodą wielebnego Biskupai w zgodzie z Aktem Prawnym stanu Connecticut, uformowal-iśmy organizację pod nazwą Rycerze Kolumba”, pisał.„Naszym głównym celem jest zapobieżenie temu by mężczyźnigromadzili się w Tajnych Stowarzyszeniach. Naszymczłonkom oferujemy więc to samo a nawet więcej, w kwestiibeneficjów. Po drugie, chcemy zjednoczyć mężczyzn naszejwiary w całej diecezji Hartford, abyśmy zebrali siły i mogliwspomagać się wzajemnie w czasie choroby, zabezpieczać ucz-ciwy pochowek i wypłacić zasiłki pieniężne rodzinomzmarłych członków”. Poprosił proboszczów aby „wykorzystaliswój wpływ w formowaniu rad w parafiach”.
Pozostawiając innym kwestie braterskich rytuałów, ksiądzMcGivney skupił się na części ubezpieczeniowej misji Za-konu. „Postęp powolny ale pewny”, pisał latem 1883 roku.„Jedność i Miłosierdzie są naszym motto. Jedność aby zgro-madzić siły by za życia być miłosiernym w dobroczynnościwobec drugiego i przyznając pomoc finansową tym którychpo naszej śmierci pozostawiamy w żałobie”.
Po lewej Najwyższy Rycerz John W. McDe-vitt wraz ze (stojącym na przedzie od lewej)Williamem Cotter, Connecticut State In-surance Commissioner, Biskupem JohnemHackette z Hartford i burmistrzem NewHaven Richardem Lee podczas uroczystościw kwaterze Rycerzy Kolumba w NewHaven w dniu 2 maja 1967 roku.
FEB 16 P 2_12 FINAL.qxp_Mar E 12 2/12/16 9:58 AM Page 8
Już od 1885 roku nowe rady tworzyły się w tempie dwóchna miesiąc. 1-ego marca 1885 r., na zapalenie płuc zmarł 30letni urzędnik z Hartford, Dennis J.O’Brien, sekretarz radyGreen Cross nr 11. Była to pierwsza śmierć w Zakonie. Jegorodzina otrzymała 963 dolary zasiłku a pięćiuset Rycerzyniosąc żałobne emblematy, ruszyło w kondukcie żałobnym.W dniu 6 kwietnia na gruźlicę zmarł trzydziestopięcioletniDennis Devine, a następnego miesiąca na zapalenie oponmózgowych zmarli Michael Curran lat 40 i San Salvador lat36. Ich rodziny – tak jak rodziny dziewięciu innych Rycerzyktórzy zmarli w dalszym ciągu roku na tyfus, odrę, ospę, różę,chorobę Brighta i inne choroby, które zabrały młodychmężczyzn w wieku 20 do 40 lat, otrzymały po 1 000 dolarówzasiłku. Dotrzymana została obietnica z którą Ksiądz Mc-Givney budował Zakon.
Ksiądz McGivney też umarł młodo na zapalenie płuc, dwadni po swych 38 urodzinach w 1890 roku. Pozostawił posobie 6 tysięcy Rycerzy Zakonu jaki w kościele N.M.P. za-początkowało kilku młodych mężczyzn. Ksiądz był jednym z
66 Rycerzy którzy zmarli owego roku, a jego spadkobiercymieli prawo do otrzymania tysiąca dolarów zasiłku pogrze-bowego niezbędnego dla rodzin osieroconych przedwczesnąśmiercią. Nalezność wypłacono siostrom księdza, Annie iMaggie McGivney.
Do momentu kiedy w 1957 roku Zakon świętował 75rocznicę, liczył już milion członków dysponujących 690milionami w ubezpieczeniach. (Do 1960 roku osiągnął mil-iard w ubezpieczaniach.) „Co wy robicie, chcecie utworzyćorganizację ubezpieczeniową z Rycerzy Kolumba?” zadającretoryczne pytanie, pisał tamtego roku w swym raporcie doRady Najwyższej Najwyższy Rycerz Luke Hart. „Oczywiś-cie” kontynuował. „Ksiądz McGivney uczynił z niego orga-nizację ubezpieczeniową. To był podstawowy cel i nigdyinaczej nie było”.♦
KEVIN COYNE, nagradzany autor, pracujący w dziedziniehistorii Zakonu Rycerzy Kolumba. Żyje wraz z rodziną weFreehold N.J.
L U T Y 2 0 1 6 ♦ C O L U M B I A ♦ 9
Kn
igh
ts o
f C
olu
mb
us M
ult
ime
dia
Arc
hiv
es
Pracownicy Rycerzy Kolumba uwiecznieni podczas składania formularzy ubezpieczeniowych w New Haven, Conn, w 1953 roku.
FEB 16 P 2_12 FINAL.qxp_Mar E 12 2/12/16 9:58 AM Page 9
please, do all you can to encourage priestly and religious Vocations. your prayers and support maKe a difference.róbmy wszystKo co możemy aby wspierać powołania. wasze modlitwy i wsparcie są bezcenne.
„mocne wzorcemężczyzn są
niezastąpione”dorastałem w małym miasteczku w ottawa
Valley gdzie wspólnota stanowiła zawsze istotnyaspekt mojego życia. moi rodzice byli czynnymiczłonkami parafii Św. andrzeja i miasta Killaloe,ontario. od wczesnych lat zachęcali moichbraci i mnie samego abyśmy byli mężczyznamiktórzy potrafią służyć i przewodzić. mój tataumarł zanim zostałem księdzem i zanim moibracia stali się mężami i ojcami, ale wiem, że jestdumny z takich mężczyzn jakimi jesteśmy ijakimi pragniemy być.
mocne wzorce męskich ról są niezstąpionymdobrem jakie rycerze Kolumba mogą i zabez-pieczają w naszych wspólnotach. w czasachtakiego bolesnego kryzysu ojcostwa wspołeczeństwie, potrzebujemy bardziej niżkiedykolwiek aby rycerze dawali dobryprzykład. rodziny i wspólnoty potrzebują ety-cznych, wiernych i odważnych ojców.
jestem wdzięczny rycerzom Kolumba za latawsparcia danego mnie i mojej rodzinie i znadzieją patrzę na wiele lat współpracy wwysiłkach aby tworzyć wspólnoty do którychposyła mnie biskup.
Ksiądz scott murray
Diecezja Pembroke, OntarioRada St. Andrew’s nr 15945 w Killaloe
utrzymujmy wiarę żywą
Bri
an
Wa
lte
rs P
ho
tog
rap
hy
FEB 16 P 2_12 FINAL.qxp_Mar E 12 2/12/16 9:58 AM Page 10