Btw Slangu
description
Transcript of Btw Slangu
BTW1 slanguCo pewien czas, nie wskazując dokładnej jednostki, życie człowieka współczesnego
zakłóca krótki dźwięk przyzywający go niczym psa do stołu w reakcji na odgłos widelca.
Jeden, drugi, trzeci, kolejny. Co kilka godzin, jedną, potem pozostają już jedynie minuty i
wręcz powiedziałabym mikrosekundy. Sms, wiadomość na facebooku, tweet, mail wzywają
nas do ekranu wręcz magicznego, jak gdyby wypowiedziały wyczekiwane przez jednostkę
zaklęcie. Zasiadamy więc niczym książęta i królewny pochłonięci w swym nadwornym
świecie laptopów, komórek, iPodów i wszystkich ich sióstr oraz braci. Jako że epoka baroku
już dawno skończyła swoje prawo bytu, zdania od 5 linijek wzwyż również straciły swoją
pozycję we wszechświecie.
Język biegnie, starając się nadążyć za ewolucją świata. To najważniejsze narzędzie
komunikacji, dzięki któremu żyjemy w rzeczywistości nazwanej, przeświadczeni o
wypływającym z tego faktu poczuciu bezpieczeństwa. Wciąż chłonny, otwarty na
modyfikacje, stoi na straży naszego spokoju. Odwołując się do Edwarda Sapira mówimy o
jego formalnej zupełności. Co więcej uczeń Boasa stwierdza, że Nie trzeba nigdy tworzyć
nowych form ani nadawać językowi nowej orientacji formalnej, o ile nie jest się skrępowanym
formą innego języka i nie ulega się nieświadomie skłonności do odkształcania danego języka
na wzór innego.2 Zajmijmy się drugą częścią wspomnianego stwierdzenia. Odkształcenie
jednego celem przyporządkowania, a nawet w większej mierze modyfikacji drugiego.
Dokładnie o to zjawisko nam chodzi. Nie jestem w stanie stwierdzić jednoznacznie czy
proces ten był wynikiem działania świadomego czy też nie, jednak przyglądając się zmianom
jakie zazwyczaj towarzyszyły tej dziedzinie raczej mówimy tutaj o działaniu
niezamierzonym. Co więcej, w przypadku zagadnienia którym będę się zajmować, z całą
pewnością możemy mówić nie tyle o odkształceniu, który to etap moim zdaniem został w
tyle, ustępując pola zniekształceniu, a jest nim slang internetowy.
1. Slang, czyli o czym będzie mowaCelem uniknięcia obawy przed tym co nieznane i nie nazwane zdefiniujmy słowo slang.
Potoczna odmiana języka używana przez jakąś grupę zawodową lub środowiskową.3 Krótko,
zwięźle i na temat. Zastanówmy się jednak czy prawidłowo. Czy musi się on ograniczać do
1 btw (ang.) by the way – tak á propos2 E.Sapir, Język-przewodnik po kulturze, w: A.Mencwel, R.Sulima, G.Godlewski (red.), Antropologia słowa, WUW, Warszawa, 2004, s.783 Słownik języka polskiego PWN, sjp.pwn.pl/sjp/;2575653, [dostęp 15.01.2015]
1
konkretnej grupy? W większości przypadków stwierdzenie to znajduje swoje odwzorowanie
w rzeczywistości. Przyjrzyjmy się słownikowi studenckiemu. Znajdujemy w nim polibudę,
szamać, zalkę oraz nieśmiertelne, znane zarówno w wersji mnożonej przez trzy jak i cztery:
zakuć, zaliczyć, zapomnieć bądź zakuć, zaliczyć, zapić, zapomnieć. Żargon którego głównym
zadaniem jest dobra zabawa połączona z zaskakującą raz po raz kreatywnością. Ta z kolei
bierze swoje źródło w mozaice kulturowej jaką tworzy ta niezwykle zróżnicowana pod
względem wieku, pochodzenia czy też poglądów grupa społeczna. Powołując się na zasadę
przeciwieństw, odwołajmy się do slangu przestępców. Andzia, cynk, giwera, kopsnąć, jakie z
kolei do nich należy zadanie? Zachowanie tajemnicy, izolację, odcięcie się od rzeczywistości.
Jednak nietrudno zauważyć że wyrazy wyjęte z grypsu nie są więzienną listą na wyłączność.
Odwołując się do podanych wyżej przykładów, zauważamy te które są dla nas zupełnie
zrozumiałe, a ich użycie to sprawa na porządku dziennym. Kto z nas nie mówi: daj cynk,
celem poinformowania o czymś? Mniej popularne aczkolwiek również znane szerokiemu
gronu odbiorców kopsnąć się na przykład po cukier do sklepu. Na podstawie tej krótkiej
analizy, mając na uwadze jedynie dwie grupy społeczne udało nam się zauważyć że definicja
ta nie jest w pełni zgodna z realiami. Nie możemy jednak zaprzeczyć iż mając pewien zestaw
słów potrafilibyśmy, z zastrzeżeniem ograniczenia do wyboru tylko jednej, przyporządkować
je do konkretnego środowiska.
Mając pewną świadomość w odniesieniu do tego czym jest a czym nie musi być slang,
spróbujmy sformułować założenie mówiące że może być nie tylko odkształceniem ale
zniekształceniem języka. W swoich obserwacjach nie ograniczymy się jednak do polskich
mediów społecznościowych gdyż nie tylko my wpadliśmy w tą pułapkę. Udamy się do
państw hiszpańskojęzycznych oraz do, moim zdaniem, ojczyzny owego przekształcenia
językowego jaką jest każdy kraj anglojęzyczny.
1.1 Slang irl4
Z punktu widzenia wielu, powiedziałabym nawet że większości której członkiem byłam
lecz już nie jestem, slang internetowy oraz skróty językowe zostały rozpowszechnione na
obecnie znaną nam skalę w przeciągu ostatniej dekady. Otóż nie. Odwołując się do języka
angielskiego, pierwsze tego rodzaju zabiegi zauważono już w wieku XIX, w słynnej Alicji w
Krainie Czarów Carrolla Lewis’a. A będące dziś wszechobecne Keep Calm and Carry On
pochodzi z roku 1939. Opracowany na zlecenie rządu brytyjskiego plakat miał stanowić
pewnego rodzaju nadzieję w chwilach zwątpienia w zwycięstwo. O zachowanie spokoju
prosił król Jerzy VI, którego na owym plakacie, obecna do dziś, biała korona. Projekt ten
4 irl (ang.) in real life
2
nigdy nie został zrealizowany. Wydrukowano jedynie kilka egzemplarzy z których jeden,
odnaleziony w antykwariacie piętnaście lat temu, stał się symbolem powracającej do nas w
postaci memów kultury obrazkowej. Zatem znani nam „internetowi królowie” panują na tym
świecie dłużej niż nam się wydaje. Jak jednak wpływają na sam język? Ciekawą tezę w tej
kwestii wysunął brytyjski językoznawca David Crystal w książce zatytułowanej The Gr8
Db8.5 Stawia on sześć stwierdzeń na polu walki, wydaje się jedynie po to by w chwilę później
każde z nich uznać za fałszywe. Pierwsze mówi, iż pisanie sms-ów jest domeną dzieci. Nie
ma wątpliwości że jest to mit, jednak na przestrzeni ostatnich kilku lat nie trudno
zaobserwować znaczną zmianę w tej dziedzinie. Mijając wycieczkę szkolną której średnia
wieku nie przekracza 10 lat, w każdej dłoni widzimy telefon. Przypuszczam iż gdyby ta grupa
społeczna była tak dużą populacją jak ludzie dorośli stwierdzenie Crystala przestałoby
należeć do kategorii mitu. Wiadomości tekstowe składają się tylko ze skrótów. Celem
obalenia tego stwierdzenia posługuje się danymi statystycznymi, które mnie jednak osobiście
nie przekonują. Przeglądając niezwykle długą listę angielskich pomocników językowych bez
problemu możemy ułożyć nawet nie zdanie ale o wiele dłuższą wypowiedź. W mojej ocenie
język polski jeszcze nie jest na tym etapie, jak i nie wykorzystuje skrótów na taką skalę.
Dlatego też w kontekście języka brytyjskiego według mnie mit stał się faktem. Kwestia
numer trzy: pomijanie liter w wyrazach wpływa na nieznajomość ortografii. Kontra Crystala
mówi że wyrzucanie liter jest cool. Dopiero znając zasady gramatyczne, której to wiedzy
dzieci nie posiadają, możemy mówić o błędach w wyniku nieumiejętności jej zastosowania.
Teoria ta każe nam wierzyć że pisząc wiadomość na facebooku najbardziej zależy nam na
gramatycznej poprawności. Otóż niestety nie. Co więcej, przyzwyczajenie do użycia słowa w
formie skrótu sprawia że często nie potrafimy odtworzyć wersji oryginalnej. Świetnie
ilustruje to przykład zaczerpnięty z języka polskiego. Skrót wgl od wyrazu w ogóle.
Przyzwyczajeni do użycia pierwszej wersji, zapisanie jej poprawnie nie jest już tak oczywiste.
Skróty są zjawiskiem nowym, tworzonym przez dzieci. Tutaj bez dwóch zdań możemy pójść
za sprzeciwem autora, odnosząc się do wspomnianych wyżej przykładów. Mit numer pięć:
nie znając zasad ortografii dzieci piszą wypracowania językiem jakiego używają w
wiadomościach tekstowych. Miejmy nadzieję, że w liście formalnym na klasówce z języka
polskiego w miejscu Pozdrawiam nie pojawia się pzdr. Jednakże nie da się przejść obojętnie
wobec coraz większych trudności z poprawnością gramatyczną. Wspomniane wcześniej
pomijanie najczęściej problematycznych do zapisania liter, powoduje nieumiejętność
poprawnego ich użycia w danym wyrazie. W ten sposób kreujemy pokolenia analfabetów, z
czym również nie zgadza się Crystal. Musze przyznać że również ja się nie zgadzam.
5 D. Crystal, The Gr8 Db8, Oxford University Press, 2008
3
Niemniej jednak możemy mówić o pewnych zaburzeniach. Używanie skrótów z mojego
punktu widzenia rozwija nasze kreatywne myślenie i z pewnością przynosi korzyści na
płaszczyźnie językowej gry i zabawy. Tworzy nowomowę, która jednak powinna mieścić się
w pewnych granicach. Dzieło brytyjskiego lingwisty wywołało spore poruszenie oraz
krytykę. Dziennikarz Marcus Berkmann6, zauważa że taki autorytet jakim jest Crystal
powinien uważać na to co pisze, ponieważ jego publikacje trafią do wielu odbiorców. Dodaje
również że przedstawiony przez Brytyjczyka punkt widzenia jest jednostronny i mocno
subiektywny. Nawiązuje również do kolejnej ważnej kwestii jaką jest ukierunkowanie
technologii w stronę faworyzacji slangu. Pisząc wiadomość czy to za pomocą telefonu czy też
tabletu, nie wpisujemy już całych wyrazów. Używane w nich słowniki same podsuwają nam
gotowe słowa, wśród których na pierwszym miejscu wyświetlają się ich skrócone
odpowiedniki.
Spójrzmy na slang internetowy w wersji czystej (=brytyjskiej), która zdominowała
komunikację droga internetową. Mimo tego że użytkownicy każdego języka stworzyli swój
własny system, żaden z nich nie jest tak rozbudowany ani wszechobecny jak angielski.
Najczęściej używane to: ABT – about, BDAY – birthday, CMON – come on, DIY – do it
yourself, G2G - got to go, H&K – hugs and kisses, IMU – I miss you, LOL – laugh out loud,
OMG – O my God, RUOK – Are you ok?, W8 – wait, XOXO – hugs and kisses. To zaledwie
kropla w morzu jakie przejęło kontrolę nad językiem którym się porozumiewamy. Zauważmy
że skróty nie ograniczają się jedynie do liter. Bardzo często pojawiają się liczby czy też znaki.
W większości przypadków są jedynie skróconymi wersjami swoich oryginałów. Jednak
pojawiają się również takie które odnoszą się do reguł wymowy. Do tej grupy
przyporządkować możemy m.in. G2G bądź RUOK. Osobną klasyfikację tworzą również te
nie mające związku z ani z pisownią ani z brzmieniem, wśród których znajdziemy XOXO.
Zatem skąd ten twór? Otóż aby to zrozumieć musimy wspiąć się na wyżyny w sensie
dosłownym, bowiem z perspektywy lotu ptaka O przedstawia ramiona przytulających się
osób, natomiast X ma symbolizować pocałunek. We wcześniej omawianej przeze mnie
książce, jej autor David Crystal zaprzeczył stwierdzeniu mówiącemu że posługując się
jedynie slangiem jesteśmy w stanie budować dłuższe wypowiedzi. Transl8it iz simpl! jst typ n
yor SMS o TXT Lt transL8it! cvert it 2 pln eng --o-- typ n a frAze n eng & cvert it 2 SMS TXT 7
Pierwsza i chyba jedyna jak na razie wytłumaczalny powód takiej wiadomości: komputerowa
senność na klawiaturowej poduszce. Niekoniecznie. Spróbujmy rozszyfrować. Translate it,
it’s simple! Just type and your SMS or text and let translate it. Convert it to plain English –o
6 M. Berckmann, TXTNG: THE GR8 DB8, http://nypost.com/2008/07/27/txtng-the-gr8-db8/ [dostęp 15.01.2015] 7 http://transl8it.com/ , [dostęp 15.01.2015]
4
—type and a phrase in English, and convert it to short message. Jak się okazuje enigma to nie
jest, ale teraz fraza wygląda o wiele przyjaźniej i przede wszystkim jest dla nas zrozumiała.
1.2 Slangu wersja español
Na bazie opartej na języku angielskim powstał cały slang internetowy, zaadaptowany
przez użytkowników Internetu na całym świecie. Skutkiem tego jest obecność mowy
wyspiarzy w każdym języku świata, również w hiszpańskim. Oczywiście najczęściej używa
się zwrotów będących zapożyczeniami językowymi, jednak kreatywność i technika każą
kolejnym językom dostosować się do potrzeb jego użytkowników. Do najbardziej
popularnych należą te zapożyczone, np.: LOL (reír fuerte), BRB (vuelvo enseguida), GTG
(tengo que irme). Przyjrzyjmy się jednak tym, które weszły do slangu w wersji hiszpańskiej.
ACM1PT. Na pierwszy rzut oka można powiedzieć że mamy do czynienia z szyfrem. Otóż
ten wydający się bezsensownym zlepek znaków ma swoje rozwinięcie, a mianowicie:
Haceme un pete por el ojete8. Zwrot ten używany jest w Argentynie, Urugwaju i Chile,
spopularyzowany przez Urugwajczyka celem obrażenia innych, funkcjonującego w Internecie
pod nikiem El bananero. Bakán. Słowo które wcześniej nie funkcjonowało w języku
hiszpańskim. Obecnie wyrażając mnie więcej tyle co genial ukrywa się pod skrótowcem
BKN. DNCER to zakodowane Del Nido, cómeme el rabo9, które szczególnie upodobali sobie
mieszkańcy Bilbao. Kolejne odniesienie do Urugwaju ukrywa skrót FUF. Festejen
Uruguayos, Festejen ma swoje dwa znaczenia. Wyobraźmy sobie że udało nam się osiągnąć
coś, o co staraliśmy się wcześniej, jednak bezskutecznie. W takiej sytuacji używając slangu
internetowego należałoby posłużyć się połączeniem FUF, który w innym zaś kontekście
oznacza że nie mamy czego świętować. SLCLE. Si la cojo la espachurro, występujące
również w wersji dla drugiej osoby liczby pojedynczej: Si te cojo te espachurro które zyskało
dużą popularność na południe od Madrytu. Oczywiście oprócz tych przykładów które
wymagają bardziej szczegółowego omówienia pojawiają się również te najpopularniejsze, tj.:
B7 – besets, besitos, Bn to nic innego jak bien, KK to uproszczenie prostoty pod postacią
okok, NTP – no te preocupes, NTC – no te creas, Ps – pues, Tkm w zależności od tego jaki
nastrój mają danego dnia drugie połówki możemy przyjąć że chcą wyrazić uczucia – Te
(qui)kiero mucho, bądź również nas kochają ale dzisiaj bardziej w stronę Te (qui)kiero matar.
Równocześnie ze slangiem w formie skrótów pojawiają się całkowicie nowe wyrazy, które
znając własne doświadczenie niedługo opuszczą, bądź już to uczyniły, granice Internetu i
8 Jergas de internet TU Lenguaje, http://www.taringa.net/posts/humor/4154832/Jergas-de-internet-TU-Lenguaje.html, [dostęp 15.01.2015]9 Por. tamże
5
staną się częścią repertuaru komunikacji oralnej. Do tej grupy należy wyraz carroñero. Zwrot
z pewnością nie jest obcy fanom gier komputerowych. Załóżmy że mamy trzech
użytkowników. Kiedy gracz A atakuje gracza B, który okazuje się za słaby, wtedy pada ofiarą
gracza C, który eliminuje go z rozgrywki. Zatem postać C jest naszym carroñero. Innym zaś
przypadkiem jest określenie hogan. To jednostka która będąc użytkownikiem forum na
którym rozpowszechnianie wszelkich treści mogących naruszać prawa autorskie jest
zakazane, oferuje sposób ich zdobycia, bądź też osoba która używa slangu internetowego
poza siecią, popełniająca dużo błędów ortograficznych. Kolejną, trzecią już grupę tworzą
wyrazy będące kopiami słów występujących w języku angielskim, z delikatną modyfikacją
końcówki. Banear to nic innego jak słówko to ban z hiszpańską końcówką czasownika –ar. Z
tym samym mamy do czynienia w przypadku googlear, textear, postear, trolear, kickear.
Każdy z tych czasowników swój rdzeń zapożyczył z języka wyspiarzy, natomiast elementem
hiszpańskim jest niezbędna dla odmiany czasownika końcówka. Co ciekawe w każdym z
przypadków jest to –ar, jednak nie śmiem zaryzykować stwierdzenia że występuje on w
każdym z tego typu przypadków. Być może gdzieś w nieznanym mi zaułku internetowego
slangu hiszpańskiego występuje wyjątek, rujnujący moje założenie. Przykłady moglibyśmy
mnożyć, jednak na podstawie tego co już udało nam się przyswoić możemy stwierdzić że w
przypadku języka hiszpańskiego skłaniamy się w stronę odkształcenia. Dlaczego? Skoro
podobnie jak w brytyjskim skróty po rozwinięciu okazują się używanymi w mowie potocznej
zwrotami, skoro również mamy do czynienia ze słowotwórstwem oraz stworzonymi na
potrzeby slangu neologizmami? W mojej ocenie jedynym, ale za to niezwykle istotnym
kryterium jest powszechność użycia tego typu zwrotów w codziennym funkcjonowaniu.
Hiszpański slang internetowy nie jest na tyle rozwinięty by pozbywając się zapożyczeń z
angielskiego, ułożyć zdanie złożone za pomocą skrótów. Z drugiej jednak strony widzimy że
zniekształcenie też poniekąd się dokonuje, mam tutaj na myśli wprowadzanie czasowników
typu googlear które w żadnym stopniu nie jest lepsze od buscar. Jednakże skala tego typu
zniekształceń jest jeszcze zbyt mała by można było mówić o tego rodzaju zjawiskach. Jak
wiemy, wraz z rozwojem technologii z pewnością i język Internetu wśród poszczególnych
narodów będzie coraz zasobniejszy w słowa. Wielu z nas obrało już kurs zniekształcenia, ale
większość pozostaje przy, jak dotąd, bezpiecznej modyfikacji.
Możemy teraz rozejrzeć się. Znów wzywają nas nasi „przyjaciele”, wszystko dzwoni
wibruje. Zasiadamy przed ekranami, by choć przez chwilę poczuć się jak Różycki próbując
rozszyfrować enigmę. Jednak nie mamy na co narzekać, nasze zadanie jest o wiele prostsze.
Nie zmienia to faktu iż nie dla każdego będzie to przysłowiowa „bułka z masłem”.
Zastanówmy się czy ten, na pierwszy rzut oka, zbitek przypadkowych słów, cyfr jest właśnie
6
tym kierunkiem w którym powinniśmy zmierzać? Czy slang internetowy wciąż tworzy język
jakim posługujemy się na co dzień? I co z naszym odkształceniem oraz zniekształceniem?
Wróćmy na chwilę do języka angielskiego. Użytkownicy tego slangu są w stanie tłumaczyć
całe zdania na język Internetu i co więcej, stworzyli słowniki do tego służące. Niektóre ze
słów weszły również do słowników papierowych, zaakceptowane jako wyrazy w pełni
zgodne z normą, „legalne”. Jedyny element ludzkiej komunikacji który j e s z c z e nie został
w ten sposób zaatakowany to mowa, co z pewnością jest efektem ukształtowania jej aparatów
dla którego pewne połączenia są trudne do zrealizowania. W mojej ocenie język angielski
wkroczył już w etap zniekształcenia. W realnym świecie wpływy są odwracalne, ale w
wirtualnym, moim zdaniem, już nie. Analizując również język hiszpański jako ten który
czerpie od angielskiego wzoru, stwierdzam że nie w każdym przypadku wejście w życie
slangu internetowego zaskutkowało zniekształceniem. Slang nie wychodzi poza obszar
Internetu, a co więcej skupia się głównie na czerpaniu, nie starając się wprowadzać na siłę
nowych słów. Nie staje się również częścią integralną mowy która używana jest w
rzeczywistym świecie, a co najważniejsze nie jest uznawany formalnie za część języka
hiszpańskiego.
Reasumując, w zależności od etapu rozwoju slangu na którym znajduje się dany język mamy
do czynienia zarówno ze zniekształceniem jak i odkształceniem. To my stanowimy o tym, w
którym kierunku będzie zmierzać nasza komunikacja. Wiadomym jest, iż udajemy się w
stronę prostszego. Jednakże nie warto ograniczać się do drukowanych liter i cyfr, podczas gdy
można wyrazić się w sposób zrozumiały dla obu stron. A tak na marginesie, czy wstukanie
kilku literek więcej na klawiaturze komputera, który i tak niezwykle ułatwia nam życie, jest
aż takim wysiłkiem dla naszych palców? XOXO
7
Kinga Marcinkiewicz Warszawa, 15.01.2015r.
Bibliografia:
I. Publikacje nieperiodyczne i artykuły na stronach www:
1. M. Berckmann, TXTNG: THE GR8 DB8, 27.07.2008, http://nypost.com/
2008/07/27/txtng-the-gr8-db8/ [dostęp 15.01.2015].
2. D. Crystal, The Gr8 Db8, Oxford University Press, 2008.
3. C. Mauricio, Conoce los términos que utilizan tus hijos en internet,
25.08.2014, http://elcomercio.pe/blog/papadigital/2014/08/conoce-los-
terminos-que-utilizan-tus-hijos-en-internet, [dostęp 15.01.2015].
4. E.Sapir, Język przewodnik po kulturze, w: A.Mencwel, R.Sulima, G.Godlewski
(red.), Antropologia słowa, WUW, Warszawa, 2004, s.78.
5. Jergas de internet TU Lenguaje, http://www.taringa.net/posts/humor/
4154832/Jergas-de-internet-TU-Lenguaje.html, [dostęp 15.01.2015]
6. Słownik języka polskiego PWN, sjp.pwn.pl/sjp/;2575653, [dostęp 15.01.2015].
II. Strony internetowe:
1. http://transl8it.com/, [dostęp 15.01.2015].
8