BIERZGŁOWO GRUDZIEŃ GŁOS PARAFII...Jak na choince barwnej świeczki. By anioł podarł każdy...

12
ROK XVIII BIERZGŁOWO, GRUDZIEŃ 2020 NR 12 (216) GŁOS PARAFII PW. WNIEBOWZIĘCIA NAJŚWIĘTSZEJ MARYI PANNY Pomódlmy się w Noc Betlejemską W Noc Szczęśliwego Rozwiązania By wszystko nam się rozplątało Węzły, konflikty, powikłania. Oby się wszystkie trudne sprawy Porozkręcały jak supełki Własne ambicje i urazy Zaczęły śmieszyć jak kukiełki. I oby w nas złośliwe jędze Pozamieniały się w owieczki A w oczach mądre łzy stanęły Jak na choince barwnej świeczki. By anioł podarł każdy dramat Aż do rozdziału ostatniego Kładąc na serce pogmatwane Jak na osiołka – kompres śniegu. Aby się wszystko uprościło Było zwyczajne, proste sobie By szpak pstrokaty, zagrypiony Fikał koziołki nam na grobie Aby wątpiący się rozpłakał Na cud czekając w swej kolejce Matka Boska cichych, ufnych Jak ciepły pled wzięła na ręce Ks. Jan Twardowski

Transcript of BIERZGŁOWO GRUDZIEŃ GŁOS PARAFII...Jak na choince barwnej świeczki. By anioł podarł każdy...

  • ROK XVIII

    BIERZGŁOWO, GRUDZIEŃ 2020

    NR 12 (216)

    GŁOS

    PARAFII

    PW. WNIEBOWZIĘCIA NAJŚWIĘTSZEJ MARYI PANNY

    Pomódlmy się w Noc Betlejemską

    W Noc Szczęśliwego Rozwiązania

    By wszystko nam się rozplątało

    Węzły, konflikty, powikłania.

    Oby się wszystkie trudne sprawy

    Porozkręcały jak supełki

    Własne ambicje i urazy

    Zaczęły śmieszyć jak kukiełki.

    I oby w nas złośliwe jędze

    Pozamieniały się w owieczki

    A w oczach mądre łzy stanęły

    Jak na choince barwnej świeczki.

    By anioł podarł każdy dramat

    Aż do rozdziału ostatniego

    Kładąc na serce pogmatwane

    Jak na osiołka – kompres śniegu.

    Aby się wszystko uprościło

    Było zwyczajne, proste sobie

    By szpak pstrokaty, zagrypiony

    Fikał koziołki nam na grobie

    Aby wątpiący się rozpłakał

    Na cud czekając w swej kolejce

    Matka Boska cichych, ufnych

    Jak ciepły pled wzięła na ręce

    Ks. Jan Twardowski

  • STRONA 2

    CO W GRUDNIU?

    02.12. : Spotkanie Matek Żywego Różańca

    03.12. : Wspomnienie św. Franciszka Ksawerego, prezbitera, patrona misji // Spotkanie Grupy 5 minut // Międzynarodowy Dzień Osób Niepełnosprawnych

    04.12. : Wspomnienie św. Barbary, dziewicy i męczennicy, patronki gór-ników // Pierwszy piątek miesiąca – Księża odwiedzają chorych w parafii (ze względu na pandemię tylko na zaproszenie)

    05.12. : Wspomnienie św. Saby, opata, patrona kupców i rzemieślników // Pierwsza sobota miesiąca – O godz. 17.00 nabożeństwo wynagradzające w kościele w Łubiance // Międzynarodowy Dzień Wolontariusza

    06.12. : II Niedziela Adwentu // Wspomnienie św. Mikołaja, biskupa // Dzień modlitwy i pomocy materialnej Kościołowi na Wschodzie

    08.12. : Uroczystość Niepokalanego Poczęcia NMP – Święto patronalne młodzieży żeńskiej

    12.12. : Wspomnienie Najświętszej Maryi Panny z Guadalupe

    13.12. : III Niedziela Adwentu // „Niedziela radości” // Wspomnienie św. Łucji, patronki niewidomych // XXXIX rocznica wprowa-dzenia stanu wojennego w Polsce

    14.12. : Wspomnienie św. Jana od Krzyża, doktora Kościoła, patrona życia kontemplacyjnego

    20.12. : IV Niedziela Adwentu

    21.12. : Początek astronomicznej zimy – Najkrótszy dzień w roku

    22.12. : Wspomnienie św. Franciszki Cabrini, zakonnicy, patronki emi-grantów

    24.12. : Wigilia Bożego Narodzenia – O godz. 21.00 Msza św. w koś-ciele w Łubiance, a o godz. 24.00 Pasterka w kościele w Bierz-głowie

    25.12. : Uroczystość Narodzenia Pańskiego

    26.12. : Drugi Dzień Świąt Bożego Narodzenia – Wspomnienie św. Szczepana, pierwszego męczennika

    27.12. : I Niedziela po Narodzeniu Pańskim // Święto Świętej Rodzi-ny Jezusa, Maryi i Józefa // Wspomnienie św. Jana Apostoła i Ewangelisty // Podczas Mszy św. rodzina z Ekip Notre Dame przedstawi świadectwo chrześcijańskiego życia

    28.12. : Wspomnienie św. Młodzianków, męczenników, patronów chórów kościelnych

    31.12. : Wspomnienie św. Sylwestra I, papieża, patrona zwierząt domo-wych // Sprawozdanie duszpastersko-finansowe za miniony rok

    Elżbieta Giersz

  • STRONA 3

    Z ŻYCIA PARAFII

    I. Spowiedź adwentowa

    Zapraszam do odprawienia sakramentu spowiedzi, który przygotowuje

    nas do uroczystości Narodzenia Pańskiego. W roku pandemii nie będzie jednak

    specjalnego dnia spowiedzi (w roku 2019 był to dzień 21 grudnia), gdy przy-

    bywają kapłani z całego dekanatu bierzgłowskiego. W tym roku słuchamy

    z ks. Tomaszem spowiedzi codziennie, również w niedzielę, pół godziny przed

    Mszą św.

    II. Żywy i ruchomy żłóbek

    Ze względu na pandemiczne ograniczenia ilości uczestników liturgii

    rezygnujemy po wielu latach (mamy nadzieję, że tylko na ten wyjątkowy rok)

    z przygotowania zarówno żywego, jak i ruchomego żłóbka. Ograniczymy się

    do symbolicznej dekoracji, która będzie wywoływała nastrój Bożego Narodze-

    nia, ale będzie bardzo powściągliwa. Żłóbek oczywiście będzie. Jezus narodzony

    przybędzie. Nasz Pan jest obecny nawet w takich czasach, a może szczególnie

    intensywniej w takich czasach.

    III. Kolęda inaczej (jak wszystko w roku pandemii)

    Otrzymaliśmy zalecenia, aby w roku pandemii, wobec groźby przeno-

    szenia wirusa, zrezygnować z tradycyjnej kolędy. Tak też uczynimy. Nie będzie-

    my chodzić z domu do domu. Kto będzie chciał zaprosić kapłana, aby osobiście

    pobłogosławił dom i rodzinę, prosimy, aby się umówił indywidualnie. Wówczas

    chętnie przyjdziemy. Wyruszymy z plebanii. Proszę, aby nie zapomnieć o śro-

    dkach dezynfekcyjnych.

    IV. Prace budowlane wykonane w listopadzie i plany na kolejny rok

    2 listopada przybyła firma, która rozpoczęła tynkowanie wnętrza koś-

    cioła w Łubiance. Prace postępowały sprawnie. Pracowało czterech panów.

    Położyliśmy tynki maszynowe, tradycyjne: cementowo – wapienne. W pierw-

    szym tygodniu (2-7 listopada) udało się otynkować chór, ścianę zachodnią

    i południową. Ściana północna została przygotowana do kładzenia tynku.

    Postawiono rusztowania i zabezpieczono okna i sufit. Fachowcy stwierdzili,

    że pogoda jest idealna, że jest ciepło, jak na tę porę roku. Zaprawa nie schnie

    zbyt szybko, jak to bywa w miesiącach letnich. W drugim tygodniu prac poło-

    żono tynki w prezbiterium, na ścianie północnej i te najtrudniejsze ze względu

  • STRONA 4

    na wysokość – na ścianie pomiędzy prezbiterium a nawą główną. Po dwóch

    tygodniach całe wnętrze kościoła pokryte zostało tynkami. W trzecim tygodniu

    do wtorku dokończone zostały prace przy tynkach w zakrystii i w pomie-

    szczeniach ponad zakrystią. W piątek i sobotę (20-21 listopada) prawie dziesięć

    osób sprzątało kościół po tynkarzach. Dziękuję za zaangażowanie w tę dużą

    pracę.

    W dniu 10 listopada zakupiliśmy zestawy lamp i żarówek do podświe-

    tlenia zewnętrznego kościoła (ponad 90 kompletów). Będziemy przystępowali

    do ich montażu.

    Obecnie czekamy na przyjazd górali, którzy mają zbudować chór muzy-

    czny, którzy obiecali, że przybędą do nas gdy u nich przyjdą mrozy. Materiał

    mamy już przygotowany i opłacony.

    Jak widzicie, pomimo pandemii, prace przy kościele w Łubiance postę-

    pują naprzód. Podsumowując bieżący, trudny przecież rok, można stwierdzić,

    że wykonaliśmy nadzwyczajną pracę. Wspomnę ocieplenie sufitu całego koś-

    cioła i wykonanie boazerii w jasnym dębie. Jeszcze w styczniu br. nasi para-

    fianie ocieplili sufit prezbiterium i założyli boazerię. Otrzymaliśmy wówczas

    przedsmak całości. Pamiętam niektóre opinie po wykonaniu tej pracy. Ktoś

    powiedział: Wygląda dokładnie tak jak na projekcie, przedstawionym

    w folderze. Po prostu pięknie. Potem wkroczyli pracowici górale. Przypomnę,

    że pracowali przez cały miesiąc, przez jedenaście godzin dziennie. Efekt ich

    pracy: wykonany sufit jest oszałamiający. Przyszła kolej na położenie instalacji.

    Było ich sporo: instalacja odkurzacza centralnego, instalacja elektryczna, multi-

    medialna, nagłaśniająca, alarmowa. Te prace w większości wykonali parafianie.

    Równocześnie wykonywaliśmy prace przy pomieszczeniach nad zakrystią.

    Najczęściej panowie pracowali po godzinach, po swojej pracy zawodo-

    wej. To ogromne zaangażowanie i bezinteresowność. Za wkład pracy społe-

    cznej serdecznie dziękuję.

    Wykonaliśmy duże i kosztowne prace. Bóg zapłać za ofiary na budowę

    nowego kościoła w Łubiance. Wszystko, co zrobiliśmy zostało opłacone. Nie

    mamy żadnych długów, ani żadnych kredytów. To dzięki Waszej ofiarności.

    Dziękuję za ofiary składane w zakrystii, w biurze i przekazywane na konto

    parafii.

    Zazwyczaj na kolędach składaliście specjalne ofiary na budowę. Kolędy

    jako takiej w roku zarazy nie może być. Apeluję jednak o życzliwość i zro-

    zumienie Parafian. Można posłużyć się kontem parafialnym i ofiarować środki

    w ten sposób, jak w latach poprzednich. Aby prace w nadchodzącym roku

    mogły ruszyć potrzebujemy wsparcia. Budowa potrzebuje wsparcia. Plany

    na rok 2021 mamy również ambitne. Najpierw założenie instalacji ogrzewania

  • STRONA 5

    podłogowego wraz z pompami ciepła (pompa powietrzna). Następnie przygoto-

    wanie i założenie posadzki granitowej oraz granitowego ołtarza celebry, ambo-

    ny, chrzcielnicy i postumentu do figury Matki Bożej z Fatimy. Wszystko w je-

    dnolitym stylu. To ostatnia taka praca budowlana.

    Mamy zamówiony instrument organowy. Pragniemy sprowadzić go

    z Wielkiej Brytanii. To jest koszt około 100 tysięcy złotych. Spore wyzwanie…

    V. Trzy dni ciemności w drodze do Niniwy…

    Co oznacza czas, gdy prorok Jonasz został połknięty przez rybę? Spędził

    w jej wnętrzu trzy dni i trzy noce. Przeżył czas ciemności. Jego trudny okres

    ciemności okrywa milczenie. Księga Jonasza o tym milczy.

    Każdy ma swój czas ciemności. Ostatnie tygodnie to moje ciemności.

    Dzielę je z tyloma ludźmi. To nasze ciemności. Ciemne marsze przelewające się

    ulicami naszych miast i takież hasła. Ludzie z ciemności, gdy przemówią, naj-

    częściej krzyczą. Rozmowa w ciemnościach jest niemożliwa. Słyszą tylko siebie.

    Skandują coś o wolności, ale nas tam nie uwzględniają. Wolność należy się tyl-

    ko im? A mnie, a nas chcą zagłuszyć? Nawet najbezbronniejszych: dzieci –

    nie chcą widzieć. Nasze ciemności okrywa huk, krzyk, donośne przekleństwo.

    Uczyłem młodzież przez wiele lat. Młodzież szukała ideałów, wyższych

    wartości. Stawiała podczas katechez trudne pytania. Gdy wyrastała z czasu

    buntu, związanego z dojrzewaniem, słuchała i potrafiła przyjąć Prawdę –

    Jezusa Chrystusa, Jego naukę, Jego cudowny plan dla każdego życia.

    Podsuwałem takie pytania: Unde malum? Skąd zło, skoro Bóg, Stwórca

    jest dobry. Pytania o sens istnienia, o jego cel. A jaki jest sens cierpienia, zwła-

    szcza cierpienia niewinnego. Pytania, które tyle wieków temu stawiali filozofo-

    wie z Hellady. Pytania, które wcześniej stawiałem sobie osobiście. Paliły mnie

    policzki. Byłem niecierpliwy. Chciałem prostych odpowiedzi. Poznałem na wła-

    snej skórze co to znaczy zmagać się z ważnymi kwestiami. Przydało mi się to.

    Może bardziej młodych byłem wstanie rozumieć?

    Pytania się nie zdezaktualizowały. Chyba, że zawiesimy żywioł myśle-

    nia, a wystarczą nam gotowe klisze, podsuwane przez wirtualny, alternatywny

    świat. Mocno stawialiśmy pytania o wolność człowieka i konfrontowaliśmy

    z wolnością drugiego człowieka. Jego wolność przynosi granice naszej wolno-

    ści. Nie istnieje wolność absolutna. Wolności przyglądaliśmy się również

    w świetle Bożej opatrzności. Człowiek wszak to nie tylko wymiar horyzontalny:

    człowiek – człowiek, społeczność, upływający czas, śmierć. To także wymiar

    wertykalny: człowiek – Bóg – wieczność. To dzięki wierze, dzięki bliskości Boga

    uczymy się być wolnymi. Wolność jest darem zadanym, nieustannie zdoby-

    wanym.

  • STRONA 6

    Wolnym był człowiek wiary mocniejszej niż śmierć – błogosławiony

    ks. Jerzy Popiełuszko, a nie wyzuci ze wszystkiego, także z wiary, cyniczni funk-

    cjonariusze Służby Bezpieczeństwa, Jego prześladowcy i zabójcy.

    Nie przychodziły nam pomysły, aby rozważać o wolności w oderwaniu

    od dziesięciu Bożych przykazań. Takiej wolności nie ma. Ktoś po raz kolejny

    chce nas oszukać.

    Jonasz, gdy wydostał się z ciemności, podjął skutecznie misję głoszenia

    nawrócenia i pokuty. Wychodzimy z ciemności. Do dzieła. W Imię Jezusa Chry-

    stusa, Pana czasu i wieczności, Pana Światłości. Osobiste nawrócenie i pokuta.

    Uderzam się w swoje piersi. Modlę się podwójnie (myślę o intensywności).

    Łaknę sakramentów i przez nie zbliżam się do Tajemnicy. Nie wypuszczam

    z ręki Księgi. Młodzi i… wszyscy, potrzebują świadków.

    Ks. Rajmund Ponczek

    Proboszcz

    - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -

    Drodzy Parafianie,

    trwamy w oczekiwaniu na przyjście na świat naszego Pana Jezusa

    Chrystusa. Mimo trwającej epidemii i ograniczeń, które towarzyszą nam

    na każdym kroku postarajmy, by był to czas radosny.

    Niech nasze serca ogarnie prawdziwy pokój, abyśmy nigdy nie tracili

    nadziei i wiary w czuwającą nad nami Opatrzność Bożą.

    Życzymy, by nadchodzący Nowy Rok 2021 przyniósł pomyślność Wam,

    Waszym Rodzinom, bliskim i przyjaciołom. Niech pojawiające się troski

    i zmartwienia będą na miarę naszej wiary i zaufania w Bożą Miłość

    i Miłosierdzie.

    Stawajmy się dziećmi Bożymi, a naszym wzorem niech zawsze będzie

    Matka Najświętsza i Święty Józef.

    Proboszcz, wikariusz i Zespół Redakcyjny

  • STRONA 7

    POCZET POLSKICH ŚWIĘTYCH

    Kontynuujemy zapoczątkowany w zeszłym miesiącu cykl artykułów po-

    święconych Świętym kościoła katolickiego związanym z naszą ojczyzną. Trzy-

    mając się porządku chronologicznego (według roku śmierci) w tym numerze

    przyszedł czas na Pięciu Braci Męczenników. Trzech z nich było Polakami,

    a więc byli to pierwsi Święci z naszego narodu. Pamiętajmy bowiem, że opisy-

    wany w listopadowym numerze Święty Wojciech, aczkolwiek związany z Polską,

    był jednak rodowitym Czechem.

    Zresztą historia naszych dzisiejszych bohaterów wiąże się poniekąd

    z osobą św. Wojciecha. Konkretniej rzecz biorąc ze Zjazdem Gnieźnieńskim

    z 1000 roku, będącego również pielgrzymką cesarza niemieckiego Ottona III

    do grobu świętego. Podczas tego zjazdu z inspiracji cesarza i króla Bolesława

    Chrobrego zapadła decyzja o rozpoczęciu starań mających na celu sprowa-

    dzenie do Polski zakonników i założenie pierwszego klasztoru na naszych zie-

    miach. Plan ten został zrealizowany pod koniec 1001 roku. Kiedy to po usilnych

    staraniach Ottona z benedyktyńskiej pustelni Pereum pod Rawenną w pół-

    nocnych Włoszech wyruszyło do Polski dwóch miejscowych zakonników – brat

    Benedykt i brat Jan. Młodszy z nich, Benedykt, został wyznaczony na przeło-

    żonego klasztoru.

    Jak na duchowych uczniów św. Romualda z Camaldoli (późniejszego

    założyciela zakonu kamedułów) przystało, przybyli do Polski benedyktyni zało-

    żyli klasztor w formie pustelni, tzw. eremu. Niestety nie mamy stuprocentowej

    pewności gdzie został on założony. Jednak najwięcej śladów wskazuje na oko-

    lice miejscowości o znamiennej nazwie Święty Wojciech w pobliżu Między-

    rzecza. Wkrótce do włoskich zakonników dołączyli Polacy – rodzeni bracia Iza-

    ak i Mateusz oraz najmłodszy Krystyn, który jako brat-laik pełnił w klasztorze

    rolę sługi i kucharza.

    Po około dwóch latach funkcjonowania klasztoru w noc poprzedzającą

    dzień św. Marcina, a więc z 10 na 11 listopada 1003 roku miał miejsce napad

    rabunkowy na klasztor. W jego trakcie zamordowano wszystkich pięciu przeby-

    wających w nim braci. Po dokonaniu morderstwa rabusie rozgrabili cenne wy-

    posażenie kościoła, a sam budynek podpalili. O zbrodni zaalarmowali okoliczni

    chłopi, którzy przybyli na nabożeństwo następnego dnia. Sprawców szybko uję-

    to, a jako karę wyznaczono im… dożywotnią posługę w klasztorze.

    Pięciu Braci Męczenników z Międzyrzecza zostało uznanych świętymi

    już w 1004 roku po wysłuchaniu przez papieża Jana XVIII relacji złożonej przez

    bpa poznańskiego Ungera. Co ciekawe, jednym z miejsc ich szczególnego kultu

    jest kościół pw. Świętych Polskich Braci Męczenników w Bydgoszczy, w którym

    ostatnią Mszę Świętą odprawił patron naszego kościoła w Łubiance, bł. ks. Je-

    rzy Popiełuszko.

    Bartłomiej Piętowski

  • STRONA 8

    ŚWIADECTWO BOŻEGO DZIAŁANIA W MOIM ŻYCIU

    W dniach 19 i 20 września br. odbyła się 38 Pielgrzymka Ludzi Pracy

    na Jasną Górę, zorganizowana po raz pierwszy dla Robotników Huty War-

    szawa w roku 1983 przez ks. Jerzego Popiełuszkę (dziś błogosławionego i pa-

    trona NSZZ „Solidarność”). Nie zachęcałem Związkowców do wyjazdu, bo w so-

    botę 12 września byłem na spotkaniu z osobą, która (jak się później okazało)

    dzień wcześniej była w miejscu przebywania osoby chorej na Covid-19 i została

    skierowana na kwarantannę. W związku z tym starałem się pozostawać w odo-

    sobnieniu, by nie narażać innych na zarażenie. Ostatecznie w sobotę 19 wrze-

    śnia podjąłem decyzję o wyjeździe na Mszę św. w niedzielę wyłącznie z Marysią,

    moją żoną.

    Nasz samochód został wymodlony na Wieczerniku Matki Bożej w I so-

    botę miesiąca w październiku 2018, a informacja o możliwości jego kupna

    w komisie w Toruniu dotarła do mnie w dniu mych urodzin w kwietniu 2019.

    Zepsuł się już raz poważnie w grudniu 2019 – awaria silnika – co skutkowało

    jego wymianą. W drodze na Jasną Górę, na wysokości Włocławka, z radością

    powiedziałem do Marysi, że oto samochód wyproszony u Matki Bożej w Często-

    chowie zmierza do tego miejsca. Niestety ok. 80 km przed miastem pojazd uległ

    uszkodzeniu. Odgłos pracy silnika wskazywał na ten sam typ awarii co dziewięć

    miesięcy temu – wtryski w silniku. Powiedziałem sobie, że mimo wszystko

    nie powinienem z tego powodu wpaść ani w złość ani w rozpacz.

    Na Jasną Górę nie udało mi się więc dotrzeć, a do domu wróciliśmy

    lawetą. Uszkodzony pojazd załadował sympatyczny pracownik pomocy drogo-

    wej, a my wsiedliśmy do kabiny. Całą trasę do Łubianki przegadaliśmy, zasko-

    czeni na końcu, że droga tak szybko minęła. Nasz rozmówca deklarował swój

    dystans do wiary, pytając o to dlaczego modlitwy części osób są wysłuchiwane,

    innych zaś nie. Rozmowa była okazją do przedstawienia przeze mnie świadectw

    odnośnie pośrednictwa ks. Jerzego w naszej przeprowadzce na wieś oraz

    pomocy Matki Bożej w dotarciu do Sanktuarium w Wambierzycach. Żal z po-

    wodu nie dotarcia na Jasną Górę został zgładzony możliwością rozmowy na te-

    mat wiary.

    Wóz został oddany do warsztatu, a przypuszczenie odnośnie awarii po-

    twierdziło się. Decyzja, by nie jechać uszkodzonym pojazdem uratowała silnik

    przed zniszczeniem, co pozwoli na uniknięcie wysokiego kosztu naprawy.

    Tak odczytuję małe znaki dużego Bożego działania.

    Jerzy Wiśniewski

  • STRONA 9

    OTWORZYŁAM SERCE NA DAR ŻYCIA

    Jestem mamą kochanych dziewczynek: Hani i Oleńki. Córki są szcze-

    gólnym przejawem miłości Pana Boga w moim życiu. Mam wrażenie, że przyj-

    mując Olę, moje serce otworzyło się na Boga jak nigdy wcześniej.

    Cztery lata temu, będąc w ciąży, dowiedziałam się o tym, że moja mło-

    dsza córeczka, którą nosiłam pod sercem, jest poważnie chora. Kontrolne bada-

    nie ujawniło, że Ola ma wady rozwojowe mózgu. Poprzednie badania były pra-

    widłowe i nic nie wskazywało na to, że za chwilę nasze życie całkowicie się od-

    mieni. Dzień diagnozy był niezwykły. To nie był czas, w którym codziennie czy-

    tałam Słowo Boże, ale wtedy właśnie wyjątkowo, kilka minut przed wejściem

    do gabinetu lekarskiego, przeczytałam w telefonie fragment z Pisma Św.:

    „Od łona matki Pan mym opiekunem” (Ps 71,6). W tym dniu Kościół wspo-

    minał narodziny św. Jana Chrzciciela. Siedząc w poczekalni, myślałam o tym,

    jak bliskie są mi teraz te słowa i jak to dobrze, że Pan czuwa nad nami. Chwilę

    później widziałam , jak zmienia się twarz lekarza… Kontrolne badanie USG wy-

    kazało, że córka ma bardzo duże wodogłowie. Bóg wyprzedził diagnozę… Prze-

    czytane wcześniej słowa psalmu 71 dały mi siłę, żeby wrócić do domu. Tam zaś

    pierwszą rzeczą, którą zobaczyłam, był mały obrazek św. Rity. Obrazek ten leżał

    na półce w naszej kuchni już od kilku tygodni. Znalazł się tam „przypadkiem”.

    Wcześniej jednak nie przeczytałam modlitwy i nie znałam św. Rity. W dniu

    diagnozy zrobiłam to pierwszy raz i poczułam, że św. Rita nam pomoże. Lekarz

    po kilku kolejnych spotkaniach nie dawał żadnej nadziei i sugerował mi

    aborcję. Bardzo duże wodogłowie na tak wczesnym etapie ciąży miało w efekcie

    dopro-wadzić do tego, że Ola – o ile przeżyje – będzie dzieckiem w głębokim

    stopniu niepełnosprawnym fizycznie i intelektualnie. Usłyszałam też wtedy, że

    rujnuję sobie życie, a moja córka nie rokuje na nic pozytywnego. Szukałam

    możliwości jakiejkolwiek pomocy, ale lekarz zanegował je wszystkie.

    Powiedział, że dziecko będzie dla mnie tylko „krzyżem Pańskim” a moja

    nadzieja na jakąkolwiek po-moc jest iluzoryczna. Mój świat się wtedy walił, ale

    pomimo tego zdecydowałam się zawierzyć Olę Bogu.

    Już wkrótce miało się okazać, że Pan prowadzi nas własnymi drogami.

    Wierzę bowiem, że to właśnie z Bożą pomocą znalazłam lekarzy, którzy tak jak

    i ja chcieli walczyć o życie mojej córki. Zostałyśmy zakwalifikowane do operacji

    wewnątrzłonowej metodą otwartej chirurgii płodu. Była to pionierska operacja

    w Polsce. Lekarze ze specjalistycznego Szpitala w Bytomiu specjalnie sprowa-

    dzili najmniejszą z możliwych zastawek komorowo-owodniowych i założyli ją

    w 24. tygodniu życia płodowego Oli. Zastawka ta odprowadzała nadmiar płynu

    z mózgu. Kilka dni przed operacją w szpitalnej kaplicy prosiłam Boga o umo-

    cnienie. Ksiądz powiedział żebyśmy wychodząc, zabrali ze sobą wyłożone tam

  • STRONA 10

    czasopisma. Nie patrząc nawet na okładkę wzięłam numer „Miłujcie się!”. Do-

    piero na sali zorientowałam się, że okładka pisma przedstawia zdjęcie uśmie-

    chniętej matki z nastoletnią córką oraz cytat: „Nie zgodziłam się na aborcję.

    Dzisiaj córka ma 17 lat”. W środku znajdował się artykuł – historia matki

    i jej córki – również Oli. To było niesamowite! W numerze tym był także

    obszerny tekst o św. Szarbelu. Kiedy go przeczytałam, pojawiło się we mnie

    silne przekonanie, że ten święty nam pomoże. Było to dziwne uczucie, które

    towarzyszyło mi cały dzień. Myślałam dotąd, że proszę już o wstawiennictwo

    św. Rity i to powinno wystarczyć. Wieczorem niespodziewanie zadzwoniła

    do mnie znajoma i zaproponowała, że

    przywiezie mi olej św. Szarbela. Zaczę-

    ła rozmowę od słów: „Wiesz, jest taki

    święty…” ale ja już wtedy wiedziałam,

    o kim mówi, i od tamtej pory o zdrowie

    córki prosiłam także przez wstawien-

    nictwo św. Szarbela. Czułam wewnę-

    trznie, że będzie dobrze, że Pan jest

    z nami… Po operacji na zdjęciach USG

    zaczął pojawiać się mózg naszej Oleńki.

    Byłam szczęśliwa i myślałam, że naj-

    trudniejsze za nami…

    Ola przyszła na świat w 30. ty-

    godniu ciąży. Cud życia. Była maleńka

    i waleczna. Tego dnia obchodzona była

    80. rocznica ogłoszenia Koronki do mi-

    łosierdzia Bożego. Okazało się, że poza

    wodogłowiem Oleńka ma też inne wa-

    dy rozwojowe mózgu, które również

    mogą spowodować, że będzie dzie-

    ckiem niepełnosprawnym intelektualnie i fizycznie. Rozwój naszej córki był

    zatem dla nas wielką niewiadomą. Najtrudniejsze było dopiero przed nami.

    Patrzyłam na ból swojego dziecka i myślałam, że serce mi pęknie. To było

    niewyobrażalnie trudne doświadczenie macierzyństwa. Zbliżały się święta Bo-

    żego Narodzenia, a ja kłóciłam się z Bogiem. Prosiłam, żeby zabrał Oleńkę,

    jeżeli jej życie ma być ciągłą walką z bólem i strachem. 19 grudnia nasza córka

    przyjęła w szpitalu sakrament chrztu św., a pięć dni później w wigilię, Oleńka

    została wypisana do domu. Jej stan zdrowia oraz wyniki stopniowo się

    poprawiały. To był nasz bożonarodzeniowy cud…

    Za nami już blisko cztery lata walki o życie i zdrowie córki. Mamy

    za sobą częste pobyty w szpitalu i intensywną rehabilitację. Jednak wbrew temu

    Święty Ojcze Szarbelu, który wyrzekłeś

    się przyjemności światowych i żyłeś

    w pokorze i ukryciu w samotności ere-

    mu, a teraz przebywasz w chwale nie-

    ba, wstawiaj się za nami. Rozjaśnij

    nasze umysły i serca, utwierdź wiarę

    i wzmocnij wolę. Rozpal w nas miłość

    Boga i bliźniego.

    Pomagaj w wyborze dobra i unikania

    zła. Broń nas przed wrogami widzial-

    nymi i niewidzialnymi i wspomagaj

    w naszej codzienności. Za Twoim wsta-

    wiennictwem wielu ludzi otrzymało od

    Boga dar uzdrowienia duszy i ciała,

    rozwiązania problemów w sytuacjach

    po ludzku beznadziejnych.

    Wejrzyj na nas z miłością, a jeżeli bę-

    dzie to zgodne z wolą Bożą, uproś nam

    u Boga łaskę, o którą pokornie prosimy,

    a przede wszystkim pomagaj nam iść

    codziennie drogą świętości do życia

    wiecznego. Amen.

  • STRONA 11

    co mówili lekarze, Oleńka dzisiaj mówi, ma niesamowitą pamięć i jest bardzo

    radosnym dzieckiem. Każdego dnia się śmieje i śpiewa piosenki, także w języku

    angielskim. Nie mam wątpliwości, że jest szczęśliwa. Dzielnie mierzy się z tru-

    dami choroby i swoimi ograniczeniami, również intelektualnymi. Towarzysząc

    Oli w tym doświadczeniu, obserwuję, w jak bliskiej jest relacji z Bogiem. Spra-

    wia wrażenie, jakby widziała i wiedziała więcej. Gdy nasza córka miała dwa lat-

    ka, na szpitalnym łóżku wielbiła Boga. Patrząc w okno, zaczęła śpiewać, klaskać.

    Skończyła mówiąc: „Amen”. Słyszałam również, jak w szpitalnej kaplicy, Spo-

    glądając na ołtarz Ola wypowiedziała słowa: „Dziękuję Tato!” Nie miała wtedy

    nawet trzech lat. Takie sytuacje przerastały moje dotychczasowe doświadczenie

    wiary. Pewnego razu na oddziale neurochirurgii, kiedy czytałam Oli książkę,

    moja córka niespodziewanie oznajmiła: „Szarbel był”. Powiedziała to dwa razy

    bardzo wyraźnie, mimo tego, że nie wypowiadała wtedy jeszcze „r”. Podobna sy-

    tuacja wydarzyła się później także w domu. Byłam zdziwiona. Nie opowiadałam

    Oli o tym świętym pustelniku z Libanu, który niespodziewanie pojawił się

    w moim życiu, kiedy byłam jeszcze w ciąży. Nie mamy też w mieszkaniu wize-

    runku św. Szarbela. Z niedowierzaniem zapytałam ją wtedy, czy ten święty

    ma brodę. Oleńka, ciesząc się, odpowiedziała: „Tak – i połaskotał mnie”.

    Po chwili dodała, że św. Szarbel ją kocha. Bez chwili zastanowienia rozpoznała

    wizerunek świętego na obrazku, który jej później pokazałam. Innym razem

    wspomniała o tym, że „Święty Szarbelek pięknie pachnie”.

    Minione lata, od momentu diagnozy, były najtrudniejszymi w moim ży-

    ciu. Choroby i niepełnosprawność córki wiążą się z różnymi ograniczeniami

    i niepewnością. Jest to jednak dla mnie także czas szczególnej bliskości Boga.

    Przeżywam ciągłe nawracanie się. Przez to trudne doświadczenie macierzyń-

    stwa Pan uczy mnie zaufania, cierpliwości i pokory. Bóg uzdrowił mnie także

    z bólu minionych doświadczeń. Pewnego razu po wieczorze uwielbienia otrzy-

    małam takie słowo: „Słyszałem twoją modlitwę, widziałem twoje łzy. Oto

    uzdrowię cię” (Iz 38,5). Następny ranek był pierwszym dniem, w którym

    nie prosiłam Boga o siły. Pan przywrócił mi radość życia. Wiem, że On prowadzi

    nas swoimi drogami, że nam błogosławi. Każdego dnia doświadczam ogromu

    miłości i odczuwam wdzięczność. Pan przemienia moje serce.

    Cieszę się, że mogę być częścią Kościoła Świętego. Cieszę się ze świę-

    tych obcowania. Ostatnie lata bardzo mnie zmieniły. Dzisiaj, mimo trudu, je-

    stem szczęśliwą mamą dwóch niezwykłych córek. Jestem szczęśliwą córką Boga

    Ojca.

    [źródło: „Otworzyłam serce na dar życia”, Paulina Łopatka, Katolicki Dwumiesię-

    cznik Ewangelizacyjny „Miłujcie się”, nr 4-2019, s. 17-20]

    Elżbieta Giersz

  • STRONA 12

    MAŁE CO NIECO DLA DZIECI

    Mały uciekinier – Saba

    Ten święty nie miał szczęśliwego dzieciństwa. Jego ojciec był oficerem

    w cesarskiej armii. Pewnego dnia został wysłany służbowo do Egiptu na dłuższy

    czas. Saba pozostał pod opieką wuja i cio-

    tki. Ciotka jednak okazała się osobą do te-

    go stopnia niegodziwą, że Saba uciekł z do-

    mu, kiedy miał zaledwie osiem lat, i udał

    się do drugiego wuja. Odtąd obydwaj wu-

    jowie zaczęli walczyć, a nawet procesować

    się o to, kto ma się opiekować Sabą, ponie-

    waż każdemu z nich zależało na pienią-

    dzach jego ojca. A zatem Saba znowu uciekł, ale tym razem poszedł do kla-

    sztoru, gdzie pozostawał przez dziesięć lat.

    Następnie udał się do Jerozolimy i przebywał w kilku klasztorach.

    W końcu założył „ławrę” – miejsce, gdzie każdy mnich mógł żyć samotnie

    w niewielkiej grocie, ale spotykał się z pozostałymi mnichami w soboty i nie-

    dziele na wspólnych modlitwach. Do ławry, która mieściła się w dzikim

    i odludnym miejscu pomiędzy Jerozolimą a Morzem Martwym, przyłączało się

    wielu mężczyzn z różnych krajów. Ławra stała się sławna, ponieważ w różnych

    czasach przebywało w niej wielu świętych. Nawet obecnie, ponad czternaście

    stuleci od śmierci świętego Saby, w założonej przez niego ławrze wciąż jeszcze

    żyją mnisi!

    Czy chciałbyś mieszkać w dzikim i odludnym miejscu? A może raczej

    wolałbyś mieszkać w ruchliwym i tętniącym życiem mieście? Nie ma znaczenia,

    gdzie mieszkasz, ale jak żyjesz! Gdziekolwiek się znajdujesz, możesz mieć

    szczęśliwe i pobożne życie! Jeżeli więc nie zacząłeś jeszcze tak żyć, zacznij

    od dzisiaj – bądź szczęśliwy i pobożny!

    /źródło: „115 zaskakujących wydarzeń z życia świętych”,

    Bernadett Mc Carver Snyder/

    REDAKCJA: ZUZA I AKCJA KATOLICKA POD KIERUNKIEM KS. PROBOSZCZA

    ADRES: PARAFIA PW. WNIEBOWZIĘCIA NAJŚWIĘTSZEJ MARYI PANNY W BIERZGŁOWIE UL. KS. ZYGFRYDA ZIĘTARSKIEGO 20, 87-152 ŁUBIANKA

    TEL. 665-687-886, MAIL: [email protected]

    STRONA INTERNETOWA: HTTPS://PARAFIABIERZGLOWO.WORDPRESS.COM

    NR KONT W BS TORUŃ O/ŁUBIANKA: OGÓLNE: 67-9511-0000-2003-0021-2269-0001

    NA BUDOWĘ KOŚCIOŁA W ŁUBIANCE: 31-9511-0000-0021-2269-2000-0010