Barbara-Rosiek Bylam Schizofreniczka

download Barbara-Rosiek Bylam Schizofreniczka

of 133

Transcript of Barbara-Rosiek Bylam Schizofreniczka

  • 8/6/2019 Barbara-Rosiek Bylam Schizofreniczka

    1/133

    BARBARA ROSIEK

    BYAM SCHIZOFRENICZKTarcyzjuszowi Zbnikowi

    Jutro...

    By sob to by mgnieniem

    na firmamencie snu,spojrzeniem w bl.

    By z tob to by pytaniem,

    zagadk i wiar,

    odpowiedzi bez sw.

    T.K.

    7.06.90

  • 8/6/2019 Barbara-Rosiek Bylam Schizofreniczka

    2/133

    WSTP

    Pewnego dnia przysza pustka umysu. Lewitowaam. Ale uczucia kieroway mnie suszn

    drog.

    Wybawieniem bdzie mier.Maria rodzia kadej nocy po 30 dzieci i rano bya zdumiona, e ich nie ma. Maria

    tworzya afirmacje. Ju nie miaa dystansu do tego, by rozrni prawd od choroby.

    Szatan zapadnia mnie czasami, ale wywoywaam sztuczne poronienie bez adnego

    poczucia winy.

    Kto zawini?

    Marysia chciaa wszystkich pozabija. Ile przecigego wycia wydobywaa z krtani.

    Czasu nie odczuwaa. Tylko ja potrafiam skoni j do umiechu.

    Obie byymy wybrane.

    Dominowa Duch wity. Dlatego Maria nikogo skrzywdzia.

    Przez oddzia przewijali si alkoholicy i puny. Nazywali nas czubkami. Mymy chocia

    miay jakie szanse na ycie, ich topi szatan. Kradziee, prostytucja, napady, codzienny strza

    w kana".

    Nie aowaam ich, wiedziaam, e i tak umr wczeniej ni kady z nas.

    Mam 40 lat. Nadal nie wiem co jeszcze moe si przytrafi w moim yciu, ale ju jestem

    gotowa na mier.Schizofrenicy to wybracy Boga, mog uczyni wszystko, ale za szybko si wyczerpuj.

    Tyle drg przeszam w yciu, e nie mog zdecydowa si, ku jakiej mierci d.

    Pozostao wyczekiwanie. Nie wiem na co. Moe to zagadka caego losu czowieka.

    Mogam szuka lub podda si chorobie i yka prochy dla odwrcenia stanu rzeczy. Nie

    chciaam. Byam obca dla zwykych ludzi, dopiero pobyty w szpitalach psychiatrycznych

    ukazyway mi drog.

    Milczaam.Chyba chciaam y. Tylko w szpitalu opowiadaam o szatanie i wierzyam, e mog go

    pokocha.

    Po ostatniej prbie samobjczej, pokonaam Ogoniastego. Udrka poza rajem. Marzenia

    wyczerpyway si.

    Czekaam na mio.

  • 8/6/2019 Barbara-Rosiek Bylam Schizofreniczka

    3/133

    T, ktra nie niszczy twrczego nieszczcia. Jedynie mnie akceptuje.

    Byam spragniona mioci.

    To nieprawda, e schizo nie potrafi kocha. Byli przeraajco wygodzeni wszelkich

    uczu, ktrych nie potrafi im ofiarowa aden zwyky czowiek.

    Wybracy Boga yj tak krtko.

    Tyle razy umieraam, szukajc nieba. Ale to byy tylko majaki po zagubionej duszy.

    Lubiam tylko pisa. To co" tkwio we mnie od procesu dojrzewania. I pozostao na

    dusz met. Cienie przeszoci, cichy lk, e w kocu odkryj moj drug natur.

    Nikt nie wierzy w moj chorob, tylko pacjenci w szpitalu, chocia i ich zaskakiwaam.

    Schizofrenik ma swoist intuicj.

    Bg go wybra, by gosi prawd. Ale oprcz psychiatrw nikt nie chcia tego wysucha.

    Zapisywaam wszystko. Byo to odebrane jako kolejny symptom choroby.A ja wiedziaam co robi. Przygotowaam si do pisania ksiki, by wiadczy prawd

    dan od Boga.

    Dochodziy do mnie rne gosy, e to ja mam racj, ale to byo bezsensowne.

    A przecie kochaam, tak mocno, e byam gotowa umrze dla idei.

    Nawet psychiatra mia wtpliwoci jak potrafiam ukry swj obd. Opowiadaam mu o

    lku, halucynacjach, prbach samobjczych ile to razy wieszaam si u niego w szpitalu.

    Koczyo si zawsze mierci kliniczn. Odratowywano mnie.

    Byam wybrana.

    Nie dao si jedynie zwie Ogoniastego. Czyha na kad okazj i kusi, bym odesza do

    pieka.

    Nie byam winna.

    Byam jedynie posacem, pomidzy wszystkimi schizofrenikami, telepatycznie

    odczuwaam myli.

    Nagrywano nas.

    Niekiedy to bya jedynie pustynia uczu, innym razem walka z podaniem. Nic wicej

    nie dao si wyczu.

    Nosiam w sobie wizj zagady wiata. Tak zostaam obdarowana od Boga. Lecz nie

    suchano mnie i kady y w grzechu. Nie udao mi si przekona adnego czowieka.

    Milczaam.

  • 8/6/2019 Barbara-Rosiek Bylam Schizofreniczka

    4/133

    Mogam jedynie pisa dla nielicznych braci i sistr, ktrych spotykaam jak Chrystus na

    swojej drodze.

    Byo nas wielu skazanych na zagad.

    Czekaam na sowo.

    Byam oczarowana wizjami innych Maryi, Jezusa, Boga, szatana. To by nasz czas. Mogli

    nas jedynie spacyfikowa lekami, ale mymy i tak wracali z now dusz wypenion caym

    Wszechwiatem.

    Ale nikt nie mg nam odebra marze, rozmw z gosami, zadzierzgnicia ptli.

    Powstrzymanie wiata od zagady zaleao tylko od nas. Czasami umiech i przytulenie

    przez doktora prowadzio do wiary, e moe jeszcze nie wszystko stracone. Czasami bya to

    modlitwa.

    Jednak by czas rozczarowa, alu, utraty wiary. Przechodziam przez to wszystko. Wtedyszatan od razu kusi do samobjstwa albo fizycznego zblienia z nim. Miaam orgazm.

    Zagady wiata si nie baam. Kres wszystkiego podnieca mnie. By ostatnim

    pokoleniem na naszym globie. Nie przeczuwaam jedynie obrazu zagady i mierci wszystkiego.

    Ale nie marnowaam czasu, pisaam wiersze, byam poetk wyznajc mio do swego

    psychiatry.

    Kto nasra w umywalce.

    Pobyt w szpitalu mia dziwne i zaskakujce stany. Sama czsto tego dowiadczaam,

    truam si prochami, pukano mi odek, by bez obaw przespa si pod kroplwkami.

    Spotykaam te same twarze, znajomych, powracali niemal wszyscy. Byo rodzinnie.

    Gd mioci opisywaam w wierszach. Byo to jak samowyzwolenie. Chyba ju nic nie

    umiaam robi. Czekaam na dotyk, umiech, trosk, przytulenie.

    Chemia bya tylko dodatkiem do caoci choroby, kiedy inaczej nie dao si uspokoi

    choroby i wiekuistego lku.

    Szatana te nie udao si wygoni. Miaam przynajmniej z kim pogada.

    Chciaam umrze.

    Jednak Bg mia inne zamiary wobec mnie. Miaam jak misj do spenienia, tu, na

    Ziemi, i czekaam kiedy si odezwie. Przyszed do mnie i zabroni odchodzi bez Jego woli.

    Wszystko miao swoje znaczenie. Nawet cierpienie kiedy inni cierpicy pytali dlaczego

    ja. Nie potrafili odczyta sensu swego cierpienia. Mnie te nie rozumieli, a wic w kocu

  • 8/6/2019 Barbara-Rosiek Bylam Schizofreniczka

    5/133

    zamilkam.

    Bya niczyja.

  • 8/6/2019 Barbara-Rosiek Bylam Schizofreniczka

    6/133

    ROZDZIA I

    To zdarzyo si naprawd. Bl, ktry porusza swe jdro do granic wytrzymaoci, otwiera

    si, rozpywa, demaskuje prawdziwe oblicze.

    yam w niewiadomoci przez 32 lata mego istnienia i dane mi byo ponownie narodzisi, ujrze prawd o sobie i mojej rodzinie. Tak niewiele pamitam z mego ycia, wszystko byo

    zamazane chorobliwym ogldaniem rzeczywistoci, obron przed ostateczn utrat siebie,

    dlatego cay obraz by zafaszowany i tak mnie znali rni ludzie, nie przeczuwajc prawdziwej

    tragedii, ktra si we mnie rozgrywaa. Na szczcie prowadziam dziennik, ktry dopiero po

    przebudzeniu potrafiam odczyta. Nie wiedziaam, co zapisuj, realno zlewaa si z

    fantazjami, rojeniami, halucynacjami, ktre byy tak namacalne, e stay si w kocu jedynym

    rzeczywistym wiatem, w ktrym potrafiam si porusza. Powoli moja wiadomo otwieraa si

    jak skorupa zbyt twardego orzecha, pkaa, ukazywaa fragmenty wntrza, z pocztku rozsypane

    i niepewne, po to, by sta si caoci.

    Przez cztery miesice analizy udao mi si doj do przyczyn i skutkw wszelkich

    zdarze.

    Udao mi si to dopiero, kiedy ostatecznie uderzyam w siebie, zaplanowaam

    podwiadomie misternie swoje odejcie std, nie wiedzc, co robi i dlaczego tak postpuj.

    Nie potrafiam zwrci si wtedy o pomoc do kogokolwiek, tak doskonale nie

    rozumiaam siebie. Nie mogam nikomu opowiedzie o swoich problemach, bo nie wiedziaam,jakimi one s. Gdzie tam na poboczach wiadomoci wyczuwaam, e si topi, ale to nie

    wystarczao, by dokona zmiany. I prawie by mi si udao umrze w cakowitej niewiadomoci.

    Przeyam niemoliwe, wbrew wszelkim prawom medycyny, wbrew logice i siom

    zwykego czowieka. Dlatego nie mog pozostawi swej prawdy tylko dla siebie. Jest ona

    dowodem, e mona wyj ze spraw nawet prawie beznadziejnych, kiedy inni sdz, e nie ma

    ratunku i s przekonani, e ju nic nie da si uczyni.

    A wszystko zaczo si zmienia, kiedy pokonana przez los i wasne ycie nie wierzyamw nic, jedynie w mier. I ona miaa by ostatnim wyzwoleniem, wybawieniem z udrki, ktrej

    nie byam ju w stanie unie.

    20 padziernika 1990 roku zapisaam w swoim dzienniku:

    Miaam wczoraj pikny sen w narkozie. Ostatni moment wiadomoci to bkit nieba.

    Czy jestem po tym wszystkim podna? Jakie to ma znaczenie? Sdz, e ju minimalne lub

  • 8/6/2019 Barbara-Rosiek Bylam Schizofreniczka

    7/133

    adne.

    Odpywanie w niebyt. Taka chyba jest mier, Tadeuszu. Sen, wieczny sen, lecz ju bez

    snw.

    Usiuj do Ciebie napisa list. I nie mog si na to zdoby. Na co jeszcze mog si

    zdoby?

    Na mier, to pewne, to najatwiejsze. Straciam wielu ludzi, ktrzy byli wok mnie. Jest

    Anka ,cudowna dziewczyna, kocham j bardzo, idzie w rozwj jak burza, dobra, wiosenna i

    oywcza, a u mnie czciej gradobicie, zniszczenie, pustoszenie somy, moe nowy duch si

    wyzwoli.

    Nie boj si. To naprawd nic strasznego, taki ciepy sen. Najgorsze to, co przedtem,

    czasami za duo blu, za duo zgrozy. Wiesz, ju nie bd matk, lecz czy teraz tego pragn?

    Kiedy byty takie momenty tsknoty, spychane gdzie w otcha, w absurd. Nie starczyobymi sit, tych zwykych, fizycznych, ktre na pocztku s tak decydujce.

    Granice ciemnoci. Osamotnienia, opuszczenia. Prawie na granicy samobjstwa. Czy

    cige chorowanie nie jest samobjstwem?

    Kilka minut pniej otruam si, nie zdajc sobie sprawy z tego, co napisaam, nie

    przeczuwajc, e jest to list poegnalny. Uczyniam to bdc pacjentk oddziau

    ginekologicznego, gdzie leczyam si na przewleke zapalenie jajnikw. Kiedy zasabam lec w

    ku, podjto akcj ratowania mnie. Przez 19 dni walczono o przywrcenie mnie yciu. Nie

    pamitam niczego, jedynie z relacji rodziny udao mi si zebra informacje, co si wtedy

    wydarzyo.

    I chocia pozornie momentami odzyskiwaam przytomno, byam cay czas

    niewiadoma.

    Dzie wczeniej podano mi narkoz, by przeprowadzi punkcj jajnika, podejrzewano

    ci pozamaciczn. Dugo nie mogam si z niej wybudzi, ju nie chciaam powraca.

    Nastpnego dnia wziam mierteln dawk barbituranw i leku nasercowego majcego

    zatrzyma moje serce. Wierzyam w to, tak sdz, i pooyam si do ka.

    Jednak nikt do koca tak naprawd nie chce umiera. W ostatnim przebysku

    wiadomoci, e nadchodzi kres tak oczekiwany i wytskniony, zawoaam, e mi sabo i

    zwrciam na siebie uwag. Co mnie zatrzymao na chwil, by podwiadomie zawoa o pomoc,

    jaka to sia przeciwstawia si tej destrukcyjnej?

  • 8/6/2019 Barbara-Rosiek Bylam Schizofreniczka

    8/133

    Rozpocza si akcja ratowania mnie, ktra trwaa 19 dni, kiedy niewiadomie walczyam

    z ludmi, ktrzy nieli mi pomoc, by im si to nie udao. Nie chciaam wraca, wybraam wtedy

    inn drog, nie chciaam by przywrcona yciu, nie miaam po co si obudzi, zostaam sama

    jak w pustym teatrze i nie byo przed kim odgrywa rl. Wszystko si dla mnie skoczyo.

    A jednak moja walka okazaa si nieskuteczna. Byy we mnie dwie moce, ktre

    rozpoczy swj wewntrzny dialog, ktre niczym dwa ywioy pochaniay mnie od rodka po

    to, by wygra co, czego nie pojmowaam.

    Na drugi dzie pojawiy si napady padaczkowe z powodu zatrucia barbituranami,

    ktrych nie mona byo opanowa. Czasami rozmawiaam, czasami popadaam w stan

    nieprzytomnoci.

    Lekarze czekali, a mj stan zacznie si poprawia, jednak stale nastpowao pogorszenie.

    Byam leczona na oddziale neurologii, gdzie pracowaam cztery lata jako psycholog. Odrazu na mj temat zaczy kry plotki, przypomniano sobie ksik, ktr napisaam,

    Pamitnik narkomanki, i zostaam oskarona o branie narkotykw, tak jakby cztery lata

    uczciwej pracy w ogle si nie liczyy, jakbym trafia tutaj prosto z ulicy. Na szczcie nie

    wszyscy byli przeciwko mnie, koleanka bronia mnie przed moim szefem, nie zgadzaa si na

    negatywn opini.

    Napady padaczkowe nasilay si, mj stan stale si pogarsza. W trzeciej dobie wypadam

    z ka, miaam pknite rdstopie i mocno potuczon rk. Opieka na moim oddziale nie bya

    wzorowa, musz to przyzna, przygldaam si temu przez cztery lata i niewiele mogam

    uczyni, nie byo to w mojej gestii, tylko ordynatora.

    Zrobia mi si odleyna na picie. Gnijce za ycia wasne ciao jest przejmujcym

    przeyciem.

    Po kilku nastpnych dniach serce nie wytrzymywao obcienia niedotlenienia

    spowodowanego drgawkami, koleanka zdecydowaa si na przewiezienie mnie na oddzia

    reanimacyjny.

    Sdzia, e nie przeyj nocy. Tam opiek otoczy mnie mj kolega Arek, lekarz, ktry

    robi wszystko, by mnie uratowa, szuka pomocy w klinikach na lsku, lecz wszdzie

    odmawiali przyjcia. W kocu na wasn rk, stajc przeciwko wasnej szefowej, zawiz mnie

    na badanie komputerowe do kliniki w Sosnowcu i tam ju czekaa moja ciotka, lekarz,

    powiadomiona w kocu przez rodzicw. Ciotka jest osob, ktra prawdziwie mnie kocha, ktra

  • 8/6/2019 Barbara-Rosiek Bylam Schizofreniczka

    9/133

    zawsze mnie wspieraa w trudnych chwilach. Mj stan by bardzo ciki, byam ju bez oddechu,

    kiedy ciotka walczya o miejsce na OIOM ie, na pocztku nie chcieli mnie przyj, lecz pod

    presj ciotki w ostatniej chwili zostaam podczona do respiratora.

    Zastosowano piczk dla wyciszenia napadw padaczkowych. Zaraz po przyjciu, z

    powodu le podczonej kroplwki do kta ylnego, wytworzya si odma lewego puca. Wykrya

    to ciotka swym szstym zmysem i to ona uratowaa mi ycie.

    Walka trwaa cay czas. Szanse miaam niewielkie, waciwie adne, lecz szef oddziau,

    docent, mdrze rozgrywa t parti i powoli rodzia si nadzieja, e jednak przeyj. Kiedy

    pozornie odzyskiwaam wiadomo, halucynowaam, byam bardzo niespokojna, pobudzona.

    Czuwaa przy mnie kuzynka Anka, studentka medycyny, crka ciotki. Obie mocno przeyway

    moj agoni. Anka w tym czasie skontaktowaa si z Tadeuszem i wszystko mu opowiedziaa,

    szukaa u niego wsparcia psychicznego i wskazwek, co ma robi, kiedy si wybudz.Nastpio drugie upienie, ju krtsze, po ktrym wybudziam si szybciej i bez drgawek.

    Miaam zaburzenia pamici, nie wiedziaam, gdzie jestem i co si wydarzyo. I byo dla

    mnie zupenie naturaln spraw, e Anka i ciotka s przy mnie, to mnie nie zaskakiwao, nie

    dziwio.

    Byo to tak naturalne, e nie pytaam, co tu wszyscy robi, dlaczego jestem na reanimacji.

    Pojawiy si pierwsze oznaki wiadomoci, zaczo do mnie dociera, gdzie jestem i

    dlaczego.

    Cay czas wszyscy sdzili, e bya to pomyka lekarska, e le podano mi narkoz.

    Wszyscy oprcz Anki i lekarzy mnie leczcych. Tadeusz uwiadomi jej, e jest to zamach

    samobjczy, a lekarze zorientowali si z mego stanu, e musiaam sobie pomc, by doprowadzi

    si do agonii.

    Niewiele pamitaam, lecz podtrzymywaam wersj bdu w sztuce lekarskiej. Wydawao

    mi si niemoliwym, e mona powiedzie rodzinie, e byo inaczej. Lekarze z kliniki taktownie

    milczeli przed rodzin.

    l listopada wyjechaam z OIOM u na sal chorych. Powoli uczyam si chodzi, jeszcze

    nie mogam czyta i pisa, to przyjdzie z czasem. Nauka chodzenia zajmowaa mnie bardzo,

    odkrywaam w sobie wci nowe moliwoci, jak mae dziecko, dla ktrego pierwsze kroki

    oznaczaj now wolno. Chocia nieporadne i bezbronne, lecz ciekawe, co bdzie za nastpnym

    zakrtem.

  • 8/6/2019 Barbara-Rosiek Bylam Schizofreniczka

    10/133

    Mj mzg pracowa jak za jak kosmiczn mg, nie miaam wiadomoci, e sta si

    cud, e istniej. Przychodzili mnie oglda rni ludzie ze szpitala, staam si wielk wygran

    medycyny.

    Anka odwiedzaa mnie z cioci codziennie, opowiadaa o zainteresowaniu Tadeusza,

    ktry by na mnie wcieky. Wprawio mnie to w stan depresji, nie rozumiaam, dlaczego si na

    mnie zoci, dlaczego moja choroba wywouje u niego ze emocje, kiedy wydawao mi si, e

    powinnam wywoywa wspczucie i ch pomocy. Lecz Anka tego nie wyczuwaa,

    przekazywaa mi za duo informacji, ktre mogy uczyni wiele zego, nie byam odporna na

    adn prawd, przynajmniej teraz, kiedy usiowaam sobie odpowiedzie, co si waciwie

    wydarzyo.

    11 listopada zaczam kojarzy dat, lecz nadal nie potrafiam policzy dni pobytu w

    szpitalu. Na sali miaam dwie wspaniae pacjentki, ktre mi matkoway, przynosiy posiki,wspieray w blu i smutku. odek po dwch tygodniach niejedzenia skurczy si i kady ks

    by prawdziw tortur, wayam okoo 48 kg, z 60 kg. Na szczcie dostawaam duo lekw i

    mogam wszystko przespa. Byam skrajnie wyczerpana trucizn i podawanymi lekami.

    Naprzeciwko mego ka wisia ogromny krzy i po kadym przebudzeniu pytaam

    Chrystusa, co si stao, dlaczego tak si stao, co ja takiego zrobiam. Na oddziale pracowaa

    moja koleanka ze studiw, ktra take odwiedzaa mnie codziennie i wspieraa, dodawaa

    otuchy.

    Moja rozchwiana psychika bya godna kadego gestu czuoci, kadego zainteresowania.

    Anka prbowaa mnie terapeutyzowa, co jednak powstrzymywao mnie przed

    powiedzeniem jej prawdy, bya to jaka niesamowita intuicja, czas przyszy pokaza, e si nie

    myliam nie chcc ofiarowa jej wyznania. Na razie pozornie wszystko byo w porzdku,

    wyczekiwaam przyjcia Anki jak zbawiennego leku, przynosia wiadomoci od Tadeusza, ktre

    byy dla mnie najwaniejsze. Tadeusz zorientowa si, e musi mnie wspiera inaczej i takie

    informacje przekazywa Ance. Na szczcie nie powiedziaa mi do koca wszystkiego w szpitalu,

    pofrunabym z szstego pitra kliniki prosto na betonowy bruk, nie daoby si mnie uchroni.

    17 listopada powrciam do domu ze zaman dusz, z rozpacz w sercu. Wzbudzio to

    we mnie paniczny, nieokrelony lk. Sdziam, e boj si pozostawienia mnie bez opieki

    medycznej, e mog wrci napady i stanie si co zego, umr natychmiast i nikt nie bdzie w

    stanie mi pomc. Nie rozumiaam wtedy, skd mam takie totalne poczucie zagroenia.

  • 8/6/2019 Barbara-Rosiek Bylam Schizofreniczka

    11/133

    Powoli zaczam je, noga z odleyn goia si. Pragnam odci si od

    dotychczasowego ycia, przeczuwaam, e jest to jaki punkt zwrotny, najistotniejszy, i

    wyrzuciam ca nagromadzon korespondencj, oprcz listw od Kasi. To bya ponownie wielka

    intuicja, los poczy mnie z Kasi prawdziw przyjani.

    Powoli rozgldaam si po moim krlestwie, usiowaam zorientowa si w sytuacji,

    pytaam siebie nieustannie dlaczego? Pytaam, dlaczego przeyam, kiedy nie miaam na to

    adnych szans, ta myl zajmowaa mnie na dugo, powracaa obsesyjnie, wiercia we mnie

    otwory, paraliowaa. Wyobrania pracowaa, nie dawaa spokoju. Usypiaam w lku i budziam

    si w lku.

    Nie przeczuwaam absolutnie niczego.

    Od 24 listopada zaczam ponownie pisa dziennik. Robiam to intuicyjnie, zapisywaam

    swe stany wiadome i niewiadome i doprawdy nie wiedziaam, co z tego wyniknie. Niewiedziaam, co kryje si w zapisie, czym jest systematyczne dokumentowanie siebie. Byam jak

    rozbitek na tratwie, skazana na nieznane siy w oceanie niewiadomoci. Powoli rodzia si

    nadzieja, e w gszczu zda wyoni si jaki przyjazny ld, gdzie odnajd czowieka, ktry

    pomoe mi y inaczej w nowym yciu.

    Wieczorem pojawia si znajomy lk. Pytaam siebie, jak unie to, co si wydarzyo,

    kiedy wszystko si rozsypao, zapado. Zderzenie z Kosmosem.Nauczyam si chodzi. Potrafi

    jeszcze wiele. Nie pamitam.

    Powracao jak bumerang sowo szanta". Takiego wyraenia uy Tadeusz w rozmowie z

    Ank. Budziam si i usypiaam z tym sowem i nie wiedziaam, jak je odczyta. Byo na to

    jeszcze za wczenie. Jego znaczenie odkryam dopiero na kocu analizy, ktra trwaa cztery

    miesice od momentu, kiedy zaczam pracowa nad sob. Na razie w dziecicy sposb

    odkrywaam wiat, litery zaczy mie swoje znaczenie, przestaway si zlewa, tworzyy

    sensowne zdania.

    Pierwsza prba czytania. Przeczytaam bajk z dziecistwa, Ma Ksiniczk. Poczuam

    si lepiej, byo to co znajomego, przywoywao dobre wspomnienia. I zmniejsza si lk.

    Mogam i dalej.

    Ju wszystko si stao. Jestem dla kolegw z pracy alkoholiczk, narkomank i

    samobjczyni.

    No i zwariowaam. Jestem oczyszczona, bo skazana i potpiona przez nich za wszystko.

  • 8/6/2019 Barbara-Rosiek Bylam Schizofreniczka

    12/133

    Teraz jestem ju pewna, e nie mog wrci na oddzia do pracy.

    ycie. Nigdy nie sdziam, e to takie niesamowite sowo. Niepojte. Cztery lata czekali,

    a si potkn i przewrc.

    yj. Nie mam nic do stracenia. Darowano mi ycie. Jestem wolna. Niebieski ptak. A

    ycie, nawet w piamie od rana do wieczora, jest yciem.

    Pragn tu podzikowa wszystkim, ktrzy przez 19 dni walczyli o mnie wytrwale, nie

    pogodzili si z rozsdkiem, nie uwierzyli, e ju wszystko stracone, e jest to kwestia godzin, kiedy

    odejd.

    Pragn podzikowa Kasi, koleance z pracy, lekarce, ktra w ostatniej chwili wywioza

    mnie na reanimacj, i ktra nie pozwolia wypowiada absurdw na mj temat. Czuwaa cay

    czas nade mn na oddziale, korygowaa bdy mego szefa w leczeniu, przeywaa moj chorob

    jak bliskiej osoby.Chc podzikowa Arkowi, lekarzowi, ktry o mnie walczy na reanimacji, kiedy inni

    mwili mu, e to ju koniec i e nie warto si mn zajmowa, e nie mam adnych szans. Nie

    uwierzy starszym lekarzom i przewiz mnie do kliniki, a pniej cay czas razem z on

    Dorot, moj przyjacik, dowiadywa si o mj stan.

    I najwiksze podzikowanie ciotce, ktra w najkrytyczniejszym momencie swym szstym

    zmysem medycznym wyczua zagroenie i uratowaa mnie.

    Cay personel kliniki by wspaniay, robili wszystko, by mnie przywrci yciu, dzikuj,

    panie docencie, za ycie. Ile pniej musieli ode mnie wysuchiwa, kiedy nastpowao

    przebudzenie, ile roje i halucynacji im wykrzyczaam.

    I wspaniaym pielgniarkom skadam podzikowanie za opiek, za pielgnacj ciaa,

    ktre si rozsypywao.

    Tylu ludzi byo zaangaowanych w ratowanie jednego nie chcianego ycia.

    Po powrocie z kliniki zostaam sama. Odwiedzaa mnie Anka i intuicyjnie wyczuwaam,

    e nie jest to przyja, dlatego milczaam, baam si, e po wyznaniu tajemnicy stanie si co,

    nad czym nie bd moga zapanowa. I tak dzielnie znosiam jej antyterapi, sdzc, e mi

    pomaga. To wykazao, ile mam w sobie siy, pomimo cakowitej klski yciowej.

    Chyba mocniej si boj. To bdzie jak przypywy i odpywy morza. Wiara i niepewno.

    Prawdziwi przyjaciele sprawdzili si. Nie pytam nikogo co dalej. Na to pytanie musz

    sobie sama odpowiedzie.

  • 8/6/2019 Barbara-Rosiek Bylam Schizofreniczka

    13/133

    Jestem szalona. Odkryam t prawd 29 listopada 1990 roku. Nie wiedziaam, co za sob

    niesie. Byo to przypadkowe stwierdzenie faktu, przeczucie, e to, co uczyniam, niesie za sob

    co niesamowitego. Pierwsze uderzenie o ska, pierwsze poruszenie prawdy.

    Jeeli wszystko co ze sprawdza si, mona odwrci sytuacj o 180 stopni i doprowadzi

    do tego, by wszystko co dobre speniao si. Krok prosto w ycie. Cholera, Rosiek, uwierz w to.

    Rozpocz si grudzie 1990 roku. Planowaam spalenie dziennikw, bojc si

    podwiadomie powrotu przeszoci. Gdybym to uczynia, mogabym nigdy nie dowiedzie si

    prawdy.

    Przeczuwaam, e w nich jest co, co moe ostatecznie przytoczy. I chocia

    wielokrotnie wczeniej je czytaam, nie potrafiam odkry sama przed sob, co zawieraj. Z nich

    pisaam Pamitnik narkomanki", drugi tom Oswajanie zwierza". Wyczytywaam z nich tylko

    to, co chciaam odczyta, nie potrafiam wczeniej dojrze prawdy. Na szczcie byam za sabafizycznie, by tego dokona.

    We nie byam zabijana wielokrotnie i tumaczyam moim oprawcom, e nie trzeba mnie

    zabija, poniewa ju nie yj. Bdzie to ze mnie wyazi, po kawaku jak martwy pd.

    To jest jak sen, ktry powraca i realizuje cig dalszy.

    5 grudnia udao mi si spali dwa tomy dziennikw. Te najokrutniejsze.

    Oczyszczam powoli wiat zewntrzny. Co w rodku, trudno przewidzie, co zrobi ze mn

    tamte nie chciane wspomnienia.

    Po przebudzeniu pojawiaa si pusta przestrze nowego dnia. W jakim strasznym stanie

    musiaam by, e to si stao. Kiedy zostanie zniszczona w czowieku najwiksza warto, nie ma

    adnej kontroli i pd ku mierci wprowadza w czyn samozagad. Wszystko przestaje si liczy

    mzg musi natychmiast by wyczony ze wiadomoci bez wzgldu na skutki.

    Doszam do pierwszej prawdy.

    Cokolwiek uczyniam ostatecznie przeciwko sobie, wydawao mi si, e byo niemoliwe,

    nie zaistniao, nie dotyczyo mnie, lecz powracao w przetwarzanych fantazjach i zabijao.

    Nie znaam jeszcze wartoci odkrytego sdu, jeszcze nie pojmowaam siebie w aden

    sposb, chocia podwiadomo szykowaa si do ponownego ataku, jak myliwy, ktry jest

    pewien, e zwierzyna jest ju w sidach. Na szczcie miaam duo snw, ktre pokazyway mi

    palcem, co si dzieje. I gdybym nie bya psychologiem, moe nie udaaby mi si autoterapia.

    Wszystko ma jednak w yciu sens i znaczenie. Widocznie musiao by i tak, e kiedy

  • 8/6/2019 Barbara-Rosiek Bylam Schizofreniczka

    14/133

    wybraam studia psychologiczne po to, by pomaga innym. I pomagaam, po to, by dziki wiedzy

    wyzwoli siebie, doprowadzi do prawdziwego przebudzenia, bez lekw, bez psychiatrw.

    Grudzie to by czas, kiedy nadal si broniam przed poznaniem siebie.

    Jestem zbyt dumna, by opowiedzie komu swj yciorys. Dlatego nawet w dziennikach

    kryj si przed wyznaniem tajemnic. Nie chc, by mier mnie zaskoczya, zanim zd spali

    cz mego ycia. Id znowu w tym samym kierunku. Jak to powstrzyma?

    Trzeba przetrzyma t zim, i siebie, i wspomnienia, i szalestwo, i obsesje, i czerwone

    pajki zjadajce moje wntrznoci.

    16 grudnia ponownie przyszed do mnie Bg. Nie pamitam, w jaki sposb odczuam

    jego obecno, lecz przekonanie, e by, byo realne.

    Powrt do wasnej wiadomoci, do data, gotowo do przemiany, do rozwizywania

    problemw, ktre tak mocno zaatakoway, doprowadziy do eksplozji.Czy teraz mog z tym y? Czy teraz jest to moliwe? Czy mona y wasnym yciem w

    peni? Czy dotykajc mierci oczyciam si? Po co byo to dowiadczenie?

    Nie naley ratowa tych, ktrzy byli zbyt blisko. Powrt zdaje si by niemoliwy. Nie

    pamitam psychologii.

    22 grudnia nastpi dalszy cig skromnej prby odpowiedzi na pytania, ktre drczyy

    przez cay dzie, pomidzy ogldaniem telewizji, dalsz nauk chodzenia i pierwszymi prbami

    nawizywania kontaktw ze wiatem, odpisywania na listy, rozmowami z Ank, raz w tygodniu,

    ktra w kocu mnie zostawia i wyjechaa na duej, zamiast by blisko. Sdz, e samotno

    przyspieszya moje przemiany, mogy si one jednak zakoczy kolejn prb, tym razem

    skuteczn. Miaam to co w sobie, co nie pozwalao odej, kiedy zaczyna si poznawa drog,

    kusio, by zajrze, co si dzieje za kulisami teatru, w jaki sposb zostaa wyreyserowana ta

    sztuka. I w przeraajcej samotnoci podjam walk, bo nikt nie mg mi towarzyszy.

    Fobie i obsesje powstaj wtedy, gdy nie ma przerbki wewntrznej, kiedy ciaem i

    mylami zawada wiat zewntrzny.

    Jakim trzeba by, by udwign szalony ciar wntrza? Zewntrzna sfera jako wentyl

    bezpieczestwa przed tworami ja? Trzeba to wyporodkowa, by aden ze wiatw nie mia

    przewagi, nie pochon i nie zniszczy. Chodzi tu o dyskretn przewag wiata wewntrznego.

    Nie, co mi tutaj nie pasuje, wiat wewntrzny moe by wielki, wspaniay i wcale nie

    destruktywny.

  • 8/6/2019 Barbara-Rosiek Bylam Schizofreniczka

    15/133

    Moe by potg i budowa, tworzy nowe przestrzenie, ktre w sposb zgodny i

    harmonijny bd styka si ze wiatem zewntrznym. Nie mona doprowadzi do stanu, e oba

    wiaty zaatakuj jednoczenie, tak jak si to stao w padzierniku.

    Pragn tej wolnoci duszy, ktr przybliam przez burze, umierania, sensacje, a mona

    tego dokona odzyskujc spokj.

    Musz znale sposb, by ponownie nie narosy we mnie rany, blizny, agresje, obsesje i

    nie eksplodoway tym razem si ostateczn.

    Najpierw musz sobie odpowiedzie na pytanie, czy chc y.

    Stao si, zadaam w kocu to pytanie i poczuam si ponownie pozostawiona w lepej

    uliczce. Nie wiedziaam tego, to byo takie pozornie proste, a ja tego nie wiedziaam. Jeeli

    zadaam sobie w padzierniku cios ostateczny, to co nagle miao si zmieni w sposobie mego

    mylenia? To prawda, dotknam blisko mierci, spotkaam si z ni tak mocno, tak namacalnie,czy to miao wystarczy, by zmienio si moje ycie?

    Czy spotkanie w przedsionku wiecznoci wystarczyo, by zacz przewartociowywa

    ycie, poczu je inaczej? Co naprawd si wydarzyo podczas 19 dni agonii? Jak mocno

    dotknam siebie, by odwrci bieg destrukcji w budowaniu wszystkiego od nowa?

    Leaam godzinami w ku i staraam si dowiedzie wszystkiego o sobie, co naprawd

    si wydarzyo. Ta niepojta moc, ktra we mnie tkwia, w kocu przeskoczya na inny tor, ktry

    mia mnie doprowadzi do prawdy o sobie i prawdy o czowieku.

    Dzisiaj nadal nie wiem, czy do koca chciaam j pozna, dziki prawdzie ocaliam

    siebie.

    Prawda musiaa mi si objawi, nie miaam ju nic do stracenia, mogam jedynie ponowi

    atak na siebie, lecz byam ciekawa, co naprawd si wydarzyo, Cigle tego nie wiedziaam.

    Bya to jedyna sprawa, ktra wtedy trzymaa mnie przy yciu. Teraz ju musiaam si

    dowiedzie.

    Staam na jednokierunkowej drodze, kady faszywy krok mg doprowadzi do upadku

    w przepa, powrt w niewiadomo mg zamieni mnie w sup soli. Nie mogam si ju

    oglda za siebie, mogam pody w gb wspomnienia, w niewiadomo, przywoa obrazy,

    ktre zapamitaam.

    Istniay obszary wiadomoci, ktrych istnienia stale zaprzeczaam, std brao si

    zniewolenie, poczucie, e jest co, nad czym zupenie nie panuj i nie potrafiam tego nazwa.

  • 8/6/2019 Barbara-Rosiek Bylam Schizofreniczka

    16/133

    Nie wiedziaam, co zapisuj, jaki sens ma dziennik;

    wiato, gwiazdy, brak snu. Niepokj doni, palcw, stopy, przesuwanie szczk bl

    midzy ebrami. Noc, noc, ciemno myli.

    Zaczy mnie atakowa sny, powraca w nich stale motyw 13, 14 roku ycia.

    Zastanawiaam si, dlaczego tak si dziao, co wtedy si wydarzyo w moim yciu. Pocztek

    buntu?

    Dlaczego te daty byy a tak wana dla podwiadomoci. Pozornie wiedziaam, co si ze

    mn dziao, przypominaam sobie jakie fragmenty zachowa, ale nie potrafiam uoy w cao

    skomplikowanej amigwki yciorysu.

    Nie wiem, jak poradz sobie z kbowiskiem emocji. Wszystko wychodzi jak z rozprutego

    gwatownym ciciem wora caa obrzydliwo podwiadomoci.

    Czuam, e nie tylko w sobie znajd odpowied, co mnie popchno do czytania Biblii,ktrej nie znaam. Doszam do Ksigi Wyjcia i odoyam tekst. Co za symbolika, i ja staam u

    progu przejcia w inny wymiar przeywania wiata. niy mi si zalubiny z morzem czyli pakt z

    niewiadomoci.

    Czy milczenie moje zakoczy si katastrof? Wtedy byam u kresu, czy teraz oddali si?

    Czy jak potajemn ciek jestem bliej niego? Straszliwej siy, ktra wci wciga.

    A jednak czekam na gest ze strony Tadeusza, czekam, by napisa dla mnie kilka zda.

    W tym samym czasie Tadeusz take czeka, jak potocz si moje losy, wypytywa o mnie

    Ank, czy powtrz zamach, w jaki sposb przyjmuj informacje od Anki. Nie

    przeczuwaam, jakie niebezpieczestwo mi grozi, nie wiedziaam, e Tadeusz nie moe mi

    inaczej pomc ni na odlego. By to bardzo trudny okres dla obu stron, w ktrym mogo

    zdarzy si wszystko, kiedy czowiek ma niewielkie pole dziaania, by pomc drugiemu. Jest to

    stan tej bezradnoci, kiedy trzeba jedynie czeka, a osoba, ktrej chce si pomc, sama zacznie

    potrzebowa pomocy, zrobi ten minimalny krok, by mona byo wyj jej naprzeciw. W moim

    przypadku byy to przyjmowane od Anki informacje, ktre powodoway gwatowne

    przetasowanie w podwiadomoci i wzrost napicia emocjonalnego do dziaania w kierunku

    zmiany.

    Szef w pracy domaga si, bym przychodzia raz w tygodniu na kontrol mego stanu

    psychicznego i poddaa si badaniu psychiatrycznemu stwierdzajcemu poczytalno. Szef ba

    si mego powrotu do pracy, wprawdzie widzia mnie w stanie pobudzenia, wiedzia, e by

  • 8/6/2019 Barbara-Rosiek Bylam Schizofreniczka

    17/133

    obrzk mzgu i niedotlenienie, ale to nie uzasadniao jego postpowania. W pniejszym czasie

    dowiedziaam si, jakie plotki kryy na mj temat, on take mia w nich swj udzia.

    Ponownie powrcia sprawa narkotykw, ju chyba do koca ycia zostan etatow w

    tym kraju narkomank, ponownie oskarano mnie o sprawy, ktre nie miay miejsca,

    zastanawiano si nad moj przeszoci, dorabiano fabu. Pocztkowo wprowadzio mnie to w

    stan osupienia, nie potrafiam si obroni, potrzebowaam czasu, zanim stanam twarz w twarz

    z szefem i powiedziaam mu, co o tym myl. Chcia nawet, bym powrcia do pracy, ale mu nie

    ufaam, w swej przebiegej naturze na pewno pniej znalazby jaki sposb, by mnie drczy.

    Nie chciaam by jego kolejn ofiar, widziaam, jak przez cztery lata odnosi si do

    sabszych psychicznie lekarzy. Wolaam odej.

    Koczy si rok 1990, rok, ktrego miaam nie przey . Podsumowanie byo dla mnie

    pesymistyczne.Odchodzi ten rok, dekada, wielce niesamowita. Jestem odstawiona na boczny tor

    zawodowo, zdruzgotana emocjonalnie, podupada zdrowotnie. adny finisz w 31 roku ycia.

    Rok temu postanowiam zerwa z caym wiatem i to mi si udao. Teraz postanowiam

    powrci do ycia, radowa si nim.

    Nie mogam przewidzie, e nadchodzcy rok bdzie przeomowym i penym

    gwatownych przey, take okrutnych.

    2 stycznia 1991 roku dostaam wyczekiwan kartk od Tadeusza.

    Droga Basiu, na Nowy Rok przesyam Ci myli Hioba, wierzc, e s one najlepsze dla

    wyjanienia tego, co czuj sam, wiedzc o Twoim cierpieniu, wiadomym i szalonym.

    Ale wida tak by miao, tak chciaa wyrazi swoj moc i niemoc, swj gniew i

    mio.

    Wiele rzeczy jest dla mnie niezrozumiaych, ale przez to pouczajcych. W chwili zoci

    napisaem dla Ciebie takie instrukcje, ale dopiero teraz je wysyam:

    Pozosta trudniej ni wskoczy w przepa a potem odfrun jak otruty motyl

    Usysze atwiej sw kilka Anioa gdy rozbitej lutni prowadz go widma

    Wiruj mocniej minuty bezludne wiatr skrzyda rozrywa to ju jest poudnie

    Ogrodnik patrzy cicho by nie sposzy chwili nad nim niebo i bl i rj motyli

    Cauj Ci mocno

    T.

  • 8/6/2019 Barbara-Rosiek Bylam Schizofreniczka

    18/133

    Czarek, ucze i przyjaciel Tadeusza, powiedzia wczeniej Ance, e jest to psychoza i e

    od tego s psychiatrzy. Na szczcie mi tego wczeniej nie powtrzya. Byby to koniec,

    zamilkabym dla wiata w poczuciu odrzucenia. I tak te sowa najbardziej bolay, chyba nawet do

    dzisiaj. Jednak co przekonao Tadeusza, by do mnie zwrci si tym symbolicznym tekstem.

    Trafi w dziesitk, wywoa lawin w podwiadomoci.

    Czekaam na wiadomo od Tadeusza i nie rozumiaam, dlaczego tak dugo z tym zwleka.

    Pragn wyczu moment, kiedy bd moga przyj jakkolwiek prawd, ktra mnie std

    nie zdmuchnie, nie sprawi, e pogr si w wikszej rozpaczy. Kady gest mg doprowadzi do

    katastrofy, samobjstwa lub zamilknicia.

    Postanowiam odpisa, ale byam przekonana, e bd milczaa, e nikomu nic nie

    powiem oprcz uznania faktu, e byo to samobjstwo.

    Po kilku dniach zorientowaam si, e list, ktry mu wysaam, jest zemst, to wzbudziowe mnie silny lk, sdz, e przed ocen.

    Pytanie, czy jestem normalna, powracao w kady wieczr.

    Tamta myl znowu mnie osacza. Czy to naprawd jest nie do owadnicia. Dlaczego taka

    samozagada. Dlaczego a tak?

    Czuj si dziwnie, jakby mzg przeszed prb ognia. Przerwanie cigoci czasu

    istnienia.

    A teraz wypenianie luki, ogromnej dziury, lecz nie wiem jeszcze, czym j napeni, a moe

    omin i i dalej, z pustym miejscem w pamici. To powraca i domaga si wypenienia, bo zbyt

    niepokoi. Nie potrafi.

    Zgubiam zbyt wiele czci amigwki mego ycia.

    Moe kiedy uda mi si ta sztuka istnienia, e odnajd siebie, i spokj w sobie, taka, jak

    jestem naprawd.

    Wcale nie mam zamiaru udowadnia, e jestem normalna. Jak dugo trzeba w sobie

    oswaja mier drugiego?

    9 stycznia 91

    Ale ja jestem nienormalna i dobrze mi z tym. Naprawd?

    Przypominam sobie to, co pisaam w Oswajaniu zwierza" i co stworzyam w fantazjach.

    Oprcz kilku szczegw, wszystko stao si.

    Freud: Halucynacja kateksja przechodzi w postrzeenie, Kateksja to zaspokajanie

  • 8/6/2019 Barbara-Rosiek Bylam Schizofreniczka

    19/133

    impulsw id przez znalezienie odpowiedniej osoby, przedmiotu, idei.

    Moje dzienniki, dzienniki. Przytaczaj. Moje ycie mnie przytacza.

    Mam wstrt do psychologii. Do siebie?

    Myli kr wci wok spraw ostatecznych. Dlaczego stale mi si ni taka ohyda,

    rozpad, gnicie, zniszczenie?

    Czy to tak mocno we mnie tkwi?

    W poczuciu winy napisaam nastpny list do Tadeusza, nie czekajc na odpowied.

    Tadeuszu, do jakiej trzeba doj rozpaczy, by ostatecznie przeci ni swego ycia,

    nieodwracalnie, bo przecie z niewiar, e po tamtej stronie cokolwiek istnieje, totalna

    samozagada, bez adnej nadziei.

    Nie potrafi cieszy si z powrotu do ycia. Przeraa mnie zwyky kontakt z ludmi, ulice,

    pocztek dnia, noc, kiedy nasila si lk. I tamte wspomnienia, tak tragiczne, e aniewyobraalne.

    Wraz z listem posaam Tadeuszowi poemat Zagubienie, ktry napisaam tego dnia,

    nazywajc siebie otrutym motylem. Zapytaam go, dlaczego milcza wobec mnie przez te lata,

    dlaczego nic mi nie powiedzia o mojej chorobie, ktr doskonale wyczuwa od samego

    pocztku.

    Nie pojmowaam tego, skd taka zmowa milczenia.

    Wyczuwaam szstym zmysem, e jest co nie tak, e potrzeba mi tutaj bliskiej osoby,

    ktra pomogaby mi unie ciar caego zagubienia, bym przetrwaa najgorsze chwile. Nie byo

    takiego czowieka, nikt nie wiedzia, co si ze mn dzieje naprawd i co si wydarzyo.

    Nikt, ale to nikt z mojej rodziny nie zorientowa si, e ton. Nikt nie by ze mn blisko.

    Wiedziaa bardzo duo Anka, ale i ona mnie zostawia, dopiero pniej dowiedziaam si

    dlaczego.

    Nie chciaa towarzyszy memu zdrowieniu, nie chciaa by blisko mnie. Bya przy mnie

    w klinice, kiedy umieraam, lecz z zupenie innego powodu.

    Rozwizywaa sobie wasne problemy. Jak tragiczna bywa ludzka podwiadomo.

    20 stycznia napisaam:

    Nie przynale do wiata normalnych ani do wiata obkanych, dlatego ta samotno ma

    wymiar skrajnej pojedynczoci. Jest mi broniony wstp do pierwszego, przed drugim broni si

    rozpaczliwie. A poza tym nie chc by ani w jednym, ani w drugim.

  • 8/6/2019 Barbara-Rosiek Bylam Schizofreniczka

    20/133

    W takim razie gdzie?

    S decyzje, ktre trzeba podejmowa samemu, mog przygnie jedynie swoim ciarem.

    Do tej prostej prawdy doszam w kocu i staa mi si pewnym objawieniem. Zaczam

    bra odpowiedzialno za to, co robi.

    Wydawnictwo w Katowicach zaakceptowao ksik pt. Kokaina, ktr pisaam na

    miesic przed samobjstwem. Ta wiadomo dodaa mi si, pewno, e nie wszystko w moim

    yciu byo klsk, e mog chocia liczy na swj talent i twrczo, ktra jest wspaniaym

    lekarstwem, kiedy jest si do koca samotnym.

    To wszystko musiao si wydarzy. W kocu udao mi si dotkn dna ciemnoci. Teraz

    zapragnam wyruszy na poszukiwanie siebie w stron wiata.

    28 stycznia przyszed list od Tadeusza. Przemwi do mnie, zacz ze mn rozmawia.

    Droga Basiu,dzikuj za list i medytacje, zwaszcza za nie. Mam wraenie, e to, co piszesz, jest

    rozdarte tak jak tamta decyzja, ktr powzia przeciwko sobie. Masz delikatn pretensj do

    mnie, e nie powiedziaem Ci tego, co mgbym. Hm ale czy mogem, czy tego chciaa?

    Piszesz Wiem, e pacjentowi nie mwi si wiele itd. Ale przecie wiesz take, e nigdy, ale to

    nigdy nie uznaby Ci za pacjenta". Nawet teraz, kiedy zrobia wszystko, aby nim zosta. By

    pacjentem to by Dzieckiem, ktre nie chce by Dorosym, bo dba o to, aby nie rozpada si

    rodzina, aby rodzice si nie rozstali. Wic musi w sobie trwa jako Dziecko, chorujce,

    zatruwajce si, walczce z sob, zabijajce si. Tego wymaga od Ciebie Twoje delikatne

    Dziecko, ktre ratuje ukad midzy Rodzicami, ale samo popada w psychotyczny impas. Sta Ci

    na tak wielki gest wobec bezmioci, ktra Ci otacza, a ktrej nie chcesz uzna, bo jest lustrem

    mierci. Wolisz wybra mier ni spojrze w lustro. OK.

    Gdy czytaem Twj Pamitnik, uderzyo mnie to, e nie moesz powiedzie prawdy.

    Peno tam stylistycznych piknoci i miodu posmarowanego na kwanym chlebie, ktry nie

    przemienia si niestety w nic poywnego. Poniewa w SSHP nie moga nic zrobi z sob, bo

    bya wpisana w ten pamitnikowy mid, podja rol pacjenta, ktry nim nie jest. Nie mogem

    w to ingerowa. Mogem t decyzj tylko poprze, zdajc sobie spraw z tego, e jest to rola.

    Czasem trzeba j zrealizowa do koca, aby przekona si, e jest to rola wymagajca

    wikszego adunku histerii. Tobie go zabrako, gdy rozbudowaa swoje cierpienie i wyobrani

    za cen cielesnego blu, sztywnienia, znieczulenia. Przy Twoim wybitnym intelekcie (nie znam

  • 8/6/2019 Barbara-Rosiek Bylam Schizofreniczka

    21/133

    lepszej ni Twoja analiza schizofrenii w jzyku polskim!) masz zawsze moliwo bycia tym, kim

    chcesz, jak te tym, kim by nie chcesz. Nikt nie jest w stanie narzuci Ci wyboru.

    Masz te pewn pretensje, e wypytuj Ank o Ciebie. Ale to wanie Ona zaangaowaa

    w ratowanie Ciebie Czarka, Magd i oczywicie mnie. Od razu zdiagnozowalimy Twj gest jako

    samobjczy. Wic moe niezbyt doceniasz wiedz Anki. Postanowiem nie odzywa si

    bezporednio do Ciebie, bo Twoja prba, gdyby si udaa, byaby oskareniem lekarza, ktry

    Ci leczy. A wic znowu prba zrzucenia odpowiedzialnoci na kogo, kto Ci pomaga.

    Na szczcie ta prba si nie udaa. Mwi tu o szczciu dziecka, ktre ma teraz szans

    przewartociowa to, co w nim z Ojca i Matki. Ale szansa moe by tylko szans. Musz Ci

    zmartwi nasze pierwsze spotkanie, cho zakoczone prb podniesienia Ciebie, byo pene

    niepokoju o depresyjne, automatyczne reakcje, ktre zaprzeczay optymistycznym wypowiedziom

    prowadzcych zajcia kolegw. Powiedziaem im wtedy, czego si obawiam. I niestety te obawyzmusiy mnie do milczenia wobec Ciebie. Teraz ju ich nie mam. S w Tobie, wyjawiy Ci si w

    akcie rozpaczy.

    Basiu, jeeli jeste pacjentk, to tylko sam dla siebie. I tylko sama moesz siebie

    wyleczy.

    Moe pod warunkiem, e nie bdziesz tak bardzo si przejmowa kontaktami z ludmi.

    Mam wraenie, e uwewntrznia ich karcce spojrzenia, etykiety i utosamia si z

    pacjentem.

    Twj gest zamkn rol pacjenta. Nie moesz ju nim by bardziej ni jeste. Musisz

    wybra inn rol lub inna rola musi wybra Ciebie.

    Musisz opaka swj bl i klski, jakie poniosa. Aby nie musiaa si czu Panem

    Bogiem otoczenia, Super Rodzicem, jak Nad Osob. Aby moga by Dzieckiem i Dorosym

    jednoczenie.

    A wic kim, kto daruje siebie innym za nic. Co nie znaczy, e ma siebie za nic.

    Moesz by wybitn terapeutk. Ale do tego trzeba porzuci istniejcy ukad, trzeba

    znale miejsce dla siebie i w sobie wrd obcych. Tam, gdzie nikt Ci nie usprawiedliwi z

    powodu Twojej osobistej historii, bo nie bdzie jej zna. A jeeli pozna machnie ramionami. Po

    negatywnym potrzebny jest Ci gest pozytywny. Wykonasz go sama albo zostaniesz nieporadnym

    Dzieckiem, ktre nie chce si narodzi. I zbuntujesz si przeciw Bogu, narzucajc mu ponownie

    swoje nie.

  • 8/6/2019 Barbara-Rosiek Bylam Schizofreniczka

    22/133

    Pozdrawiam Ci serdecznie

    T.K.

  • 8/6/2019 Barbara-Rosiek Bylam Schizofreniczka

    23/133

    ROZDZIA II

    Otrzymaam wyczekiwany list od Tadeusza. Powiedzia w nim tyle, ile mg, zachowujc

    reszt w tajemnicy, ktra moga mnie powali. I chocia sprawa wydawaa si beznadziejn,

    zdecydowa si na pomoc.Zapisaam w dzienniku:

    Tak, Tadeuszu, ju najwyszy czas przyj odpowiedzialno za to, co zrobiam.

    I znowu ten sam bd, hamuj pacz, a wy mi si chce, hamuj, bo oni s w drugim

    pokoju.

    Nie mog jeszcze spali dziennikw. Tam, w nich, wszystko si kryje, cz prawdy o mnie.

    Nie ma losu i przypadku. S nasze wybory.

    Trzeba by odpowiedzialnym do koca, nawet za wasne samobjstwo.

    Twoje sowa prawdziwie uderzaj o ska, do ktrej schowaam si w dziecistwie i by

    moe wydr niewielki otwr, poprzez ktry zaczn si rozszerza.

    zy, zy, Tadeuszu, nareszcie prawdziwe.

    Teraz mog umrze lub zacz nowe ycie. Jutro, jutro podejm decyzj.

    Wybrne w tym licie, Tadeuszu. Nie powiedziae mi!!!

    Jestem ju na tym etapie, e nikt inny nie jest w stanie mi pomc.

    Moe psychoza jest jedyn form istnienia, bym w ogle tu pozostaa.

    Pytanie po co? Moe i psychotycy s potrzebni. Moe i ja powstan z absurdu.29 grudnia

    Tadeuszu, chyba nie potrafi sobie pomc. Kady moe sobie pomc sam, lecz czy ma by

    w tym tak osamotniony?

    Najpierw broniam si, by nie zosta pacjentk, zamykano mnie w psychiatrykach,

    etykietowano, a w kocu poddaam si i nie potrafiam zmieni roli. I kiedy wydawao mi si, e

    ju wiem, zadaam ostateczny cios.

    Niewiele jest nadziei, niewiele nadziei daj sobie. Znowu trzymam zamiast rykn tupn,zadawi si paczem i przemwi.

    A ja miaam poczucie, e traktujesz mnie jak mierdzce gwno. Dlatego nie byam w

    stanie do Ciebie podej. Nie mam zamiaru na nikogo zwala odpowiedzialnoci. Nawet nie

    wiesz, jak koszmarnie czuj si za to wszystko odpowiedzialna.

    Jeste, Tadeuszu, dla mnie najwaniejsz osob, dlatego Twoje milczenie byo takie

  • 8/6/2019 Barbara-Rosiek Bylam Schizofreniczka

    24/133

    okrutne.

    Czasami chciaam Ci co bez lku opowiedzie.

    Musz jednym ciosem miecza rozci ppowin, wzy, kajdany, sptanie, optania.

    Tadeuszu, cay czas z Tob rozmawiam.

    Bezsenno. Ciar, ktrym si przywaliam, powoduje miadenie klatki piersiowej i

    brzucha, rozpatuje czaszk, wyamuje koczyny.

    Dawienie si rozpacz.

    To ju chyba gryzienie cian. ami zby, opluwam si i wbijam paznokcie.

    Noc, noc, wszdzie noc.

    Jest troch wiata.

    Mj Boe, jest?

    Wpisywaam wszystko do dziennikw, a pniej w prawie nie zmienionej formiewysyaam Tadeuszowi w listach.

    Listy pisaam codziennie, czasami dwa razy dziennie. Tadeusz milcza, czeka cierpliwie,

    a si otworz, a zaczn pracowa. Przeczuwa, czym moe to grozi i ufa, e podczas pracy

    nic sobie nie zrobi, bo bd chciaa dowiedzie si prawdy, okupionej tak koszmarnym blem

    istnienia. Nikt nie mg przewidzie, jaki krok uczyni. Mogam skorzysta z ostatniej szansy

    ratowania siebie.

    Podjam walk, mona byo wyczekiwa na rezultaty.

    W tym czasie Czarek przyjecha do Katowic, do Anki i powiedzia jej, z jakimi

    problemami moe si spotka rozmawiajc ze mn. Zakadali z Tadeuszem, e Anka jako jedyna

    osoba, ktra wie wicej i ma najbliszy kontakt ze mn, zechce mi pomc i pokierowa.

    Tadeusz popeni jeden bd, zaufa Ance, ktra deklarowaa ch niesienia pomocy. W jej

    podwiadomoci tkwia ju tylko myl o tym, by we mnie uderzy. Nie chciaa by ze mn,

    przekazaa informacje wprost i wyjechaa. Czy zostawia si bliskiego czowieka, wiedzc, e w

    kadej chwili moe si zabi? Anka o tym wiedziaa, poinformowa j Czarek, e mog w

    niedugim czasie ponowi prb samobjcz.

    Nie chciaam, by Anka mi pomagaa, wyczuwaam intuicyjnie, e jest przeciwko mnie.

    Bya dla mnie osob bardzo wan, kochaam j prawdziwie. Zaufaam Tadeuszowi i w

    rezultacie opowiedziaam Ance o tym, o czym ju sama wiedziaam. W przyszoci wykorzystaa

    to przeciwko mnie. Jej nienawi do mnie si spotgowaa, ale w tym czasie bya pozornie

  • 8/6/2019 Barbara-Rosiek Bylam Schizofreniczka

    25/133

    najbliej, odgrywaa rol wielkiej terapeutki, a kade sowo, ktre wypowiadaa, mogo by

    miertelne.

    Przetrzymaam wszystko, ile si tak naprawd ma czowiek, ile zabijajcych sw jest w

    stanie unie.

    By to kolejny cud w moim istnieniu, jakby Bg szczeglnie mnie sobie upodoba.

    Niosam tak wiedz, ktr kiedy miaam ofiarowa innym. Czy dlatego przeyam to

    wszystko?

    W tym czasie miaam w sobie wiele uczu zoci i alu do Tadeusza, nie rozumiaam jego

    motyww dziaania, nie rozumiaam sposobu prowadzenia akcji ratowania. yam w stanie

    niewiadomoci. Powoli zaczynaam sobie przypomina, co si naprawd wydarzyo, zaczam

    sama przed sob przyznawa si do tego, co uczyniam. Kade posunicie Tadeusza byo

    logiczne i waciwe. Jedynie z Ank mu si nie udao, tak doskonale si przed nim zamaskowaa,ukrywajc prawdziwe uczucia do mnie.

    Dowiedziaam si od Anki, e by to szanta, e chciaam uderzy w matk. Byy to dla

    mnie wtedy informacje niezrozumiae, a jednoczenie ranice do granic wytrzymaoci. Nie

    znaam jeszcze prawdy, a tu mi j objawiano jak nag bro, na ktr mam si nadzia.

    Jeeli wydaje ci si, e kogo kochasz i e jeste kochany, i wierzysz w to przez 30 lat, to

    nage stwierdzenie, e to wszystko jest jedynie zudzeniem, powoduje otwarcie wrt do piekie.

    30 stycznia 1991

    Dlaczego Czarek przyjecha do Katowic, by opowiedzie Ance o wnioskach Tadeusza z

    pominiciem mojej osoby? Zapewne koncepcja Tadeusza bya taka Anka ma wiedzie o pewnych

    sprawach, bo jest blisko i w razie potrzeby ma mi pomc sobie pomc. Nie chc, by to bya Anka.

    Tadeuszu, jak mog uczyni dla siebie gest pozytywny, jeeli czuje do siebie

    OBRZYDZENIE.

    Silni ludzie nie popeniaj samobjstwa. A moe wanie tacy, ktrym paranoja

    podszeptuje, e maj bosk moc.

    Chodz i wymylam rne rzeczy, w tramwaju, przy jedzeniu, w ku, suchajc. The

    Wall. Inie wiem, co jest fantazj, a co realnym odczuciem. Na pewno jestem w stanie szoku,

    udrki, obsesji, pocztku rozpadu pewnej struktury.

    Czy gwno mona z siebie zmy?

    Ju nie krwawi, zastygam w obdzie.

  • 8/6/2019 Barbara-Rosiek Bylam Schizofreniczka

    26/133

    Jeste absolutnie niepoczytalna, Rosiek.

    Tadeuszu, co jeszcze mog uczyni? Uratowa si.

    Tak, tylko ja mog tego dokona.

    Nadal traktuj siebie jako pacjentk. Chc uciec w psychoz, bo nie potrafi stan przed

    lustrem, wypowiedzie prawd i zacz nowe ycie.

    Z tak zafajdanym sumieniem?

    Czuj si jak zbrodniarz.

    Pieprzone obsesje. Wyhamowa rozpad, pd do samozniszczenia, obrzydzenie do siebie.

    Pozytywny gest, Tadeuszu, dla siebie, powiadasz. Nie potrafi teraz dostrzec dla siebie

    takiej moliwoci. Moe si jeszcze dobrze nie rozejrzaam, by go ujrze, poraona obsesjami, nie

    mog go w sobie odszuka. Gdziekolwiek dotkn, to jest fajno, smrd.

    Nie ratowaam ukadu midzy rodzicami, ten ukad mnie nie interesowa, fakt, chciaamoszczdzi matk, fingujc wypadek, by moga po mojej mierci mie mniej alu do wiata czy do

    siebie, by przetrzymaa moje gwatowne odejcie. To nie ja ratowaam rodzicw, zawsze

    chciaam, by to maestwo si rozpado, kiedy jeszcze ojciec by alkoholikiem, to matka osaczaa

    mnie mioci i nie pozwalaa si dobi.

    Wiem, e wyczue od razu, co we mnie siedzi. Kiedy mwie Ance, o mnie, takie tam

    drobiazgi, byam zazdrosna, e jej wszystko pokazujesz, a nawet czuam si przez was osaczona,

    e mnie analizujecie, a ja jestem z tego wyczona. To z Ank, a nie ze mn mwie o mnie. A ja

    j wypytywaam i to we mnie roso. I wizyta Czarka w Katowicach, a ja znowu poza tym,

    wyczona. Mog jedynie si domyla, po co byty teraz przekazywane jej informacje, jest blisko,

    mogaby mi pomc, aleja nie chc, by to bya Anka.

    Mog dalej by pacjentem, wej w chroniczn psychoz, i to dopiero bdzie gest

    zamykajcy spraw. Jak ju wiesz, mog wej i w tak rol.

    1 lutego

    Jak to jest, e ludzie, w ktrych yciu chcemy co znaczy, przechodz obok, wymykaj

    si, odchodz?

    Tadeusz traktowa mnie jak Zbuntowane Dziecko, ktremu nic si nie mwi, nie rozmawia

    o istotnych sprawach, jedynie wciska si, e wszystko jest OK.

    Moje obsesje powracaj i trwaj, trwaj. Kotuj si. Jak mona y w ponieniu,

    poczuciu winy.

  • 8/6/2019 Barbara-Rosiek Bylam Schizofreniczka

    27/133

    Utrata czowieczestwa? Nakaz moralny. Czy mog si z tego wyzwoli? Zostaam

    skrzywdzona, a to ja, ja czuj si winna.

    2 lutego

    Bg nie karze samobjcw.

    Czy mogabym komu wszystko opowiedzie, gdyby mi zapewni cakowite poczucie

    bezpieczestwa i nigdy nie wykorzysta przeciwko mnie? Czy byabym w stanie to uczyni, nawet

    gdyby bya taka osoba?

    Jak dugo boli bl?

    Boe, dlaczego mnie nie zabrae, tutaj ju nic po mnie.

    Boe, daj mi si.

    Jestem wcieka na Tadeusza, e przekaza informacje o mnie Ance.

    A jednak, Tadeuszu, zabrako mi boskiej mocy tamtego dnia, by z sob skoczy, iwczeniej, kilka lat wczeniej, kiedy ju dawno powinnam odej.

    Kurwa, pomyliam si o 10 tabletek.

    A moe nie utraciam czowieczestwa, moe jedynie straciam bosk moc i staam si

    czowiekiem, sabym i marnym, lecz czowiekiem z szans.

    Boe, czy kiedy w to uwierz?

    Dlaczego nie chc pomocy Anki? jak silne moe by pragnienie mierci.

    Popadam w chorob sieroc. Nie mam rodzicw, ani kochanka, ani przyjaciela? Ani

    siebie nie mam. Mj wiat nie istnieje.

    3 lutego

    Kolejny dzie udrki. Nie udao mi si unikn adnego cierpienia.

    W kogo by skierowany cios?

    Ojciec, ktry jest niczym, i brak, ktry jest niczym. Nie wybaczyam nigdy gwatu.

    Jest gorzej ni le, tragicznie. Nie ma nic i jest wszystko, co jest rozpacz.

    Pytanie. Jak to PRZETRZYMA?

    I to jest prawda. Obudziam si, by doj do prawdy. A szloch, pacz oznaczaj, e jeszcze

    do reszty nie skamieniaam. Musiaam si a zabi, by si narodzi. Teraz ju potrafi paka.

    Teraz pacz jest paczem, a rozpacz rozpacz.

    Codziennie pisany dziennik, zapisane strony rozpaczy, ktre wysyaam w listach do

    Tadeusza.

  • 8/6/2019 Barbara-Rosiek Bylam Schizofreniczka

    28/133

    Zachorowaam na gryp, co byo zbawienne w skutkach, mogam spokojnie lee i

    przysuchiwa si sobie i snom, mogam podj autoanaliz.

    Miaam tylko jedn wiadomo, e gdzie w Warszawie jest czowiek, ktry czeka na

    moje listy, na moje odkrywanie siebie, i e mog mu do koca zaufa. To wiedziaam na pewno,

    e Tadeusz przyjmie kad prawd o mnie, nawet najbardziej niesamowit i zaskakujc.

    Wierzyam, e ma wielk si wewntrzn, e to potrafi przyj i unie. Wybraam go po

    latach cakowitego milczenia, wybraam go, bo prawdziwie mu zaleao na tym bym wygraa

    swoje ycie.

    4 lutego

    Przez trzy dni leaam w ku i doszam do prawdziwej rozpaczy, do granic prawdy.

    Teraz musz dla siebie to opisa napisa autobiografi po raz pierwszy w yciu.

    Lekarz, kolega z pracy, wpisa mi we wniosku rentowym, e jestem niepoczytalna.Tadeuszu, opowiadam sobie swoje ycie od momentu, kiedy matka nie chciaa moich

    narodzin, do momentu aktu samobjczego. Czy to wytrzymam, nie wiem. Czy to kiedy komu

    opowiem, nie wiem.

    Nowa wiadomo przytaczaa. Nie uatwiaa mi zdrowienia, byam ostatecznie

    pogrona we wniosku rentowym i moje szanse na powrt do spoeczestwa malay. By to

    prawdziwy n w plecy, jeeli kiedykolwiek chciaabym powrci do zawodu psychologa. Mj

    szef i kilku kolegw z pracy nie byli w stanie przyj mnie z powrotem, nie byli gotowi na dalsz

    prac ze mn. Byam skaona psychoz, chorob przewlek i jeszcze nie wiem czym w ich

    wyobraeniach. Nie zgodziam si na doczenie zawiadczenia od psychiatry, nie pomogam im

    docisn noa.

    6 lutego doznaam pierwszego olnienia i odtd rozpoczam waciw prac nad sob.

    To, co wczeniej pisaam, byo jedynie obrzeami wiadomoci. Mimo e wiedziaam tak wiele,

    nie potrafiam sobie tego do koca uwiadomi, nie przyjmowaam prawdy, ktr znaam, jak nie

    przyjmuje wody nasycona gbka. Broniam si wypieraniem, zaprzeczaniem, racjonalizacj, ale

    choroba bya nieubagana. Sytuacja wymagaa natychmiastowego rozwizania, inaczej mogo

    doj do eksplozji.

    Wyadowaam ca agresj we nie. Ale si napracowaam, zabijaam i dobijaam.

    yj. I jest to fakt oczywisty.

    Prbuj siebie ratowa, bo rozpoczam analiz swego stanu.

  • 8/6/2019 Barbara-Rosiek Bylam Schizofreniczka

    29/133

    Rosiek, szalone dziecko, pacjentka. S momenty, e nieruchomiej i wiat zewntrzny,

    ktry puka do mnie, zmusza do poruszenia, to znaczy, ja si do tego zmuszam, by odpowiedzie

    na jakie pytanie, zareagowa.

    Byam taka nieobecna, teraz to czuj.

    Tadeuszu, jeste mdry i dobry. Czarek nie mg przyjecha do mnie i odjecha. Mg

    poruszy zbyt gboko rozpacz, a ja mogam tego nie przetrzyma. Dlatego zrobili to przez Ank,

    drog okrn, by zagodzi cios informacyjny. Jestem w rozsypce i adowanie we mnie zbyt

    wiele moe jedynie doprowadzi do spustoszenia i katastrofy. Przecie Tadeusz nie moe wiedzie

    na odlego, ile jestem w stanie przyj bez nowej tragedii. Liczyli na co innego, e Anka

    przyjmie to spokojniej. Nie przewidzieli, e dla Anki to te bdzie za duo, nie widzieli jej

    rozpaczy, kiedy umieraam. I ja niczego nie wyjaniajca, stay jej lk i niepewno, co jeszcze

    uczyni. A ja zapatrzona w swoje szalestwo nie pomagaam jej w niczym.Tadeuszu, Tadeuszu, co ze mn bdzie? Czy wytrzymam samotno? Nie byam

    przygotowana na powrt tutaj. Teraz ju wiem, e tamta decyzja bya ostateczna. Byam

    przeraona, e mnie odratowano.

    Ojciec mnie zdradzi. Ojciec, ktry chcia mego przyjcia na wiat, popad w alkoholizm i

    wyzywa mnie, 14letni, od kurwy. Znieruchomiaam na przyjazny gest ze strony mczyzny.

    Byam wtedy czysta, bl byt nie do wytrzymania. Zabijaam go w sobie bezsensownym

    buntem, alkoholem, narkotykami, autoagresj. Kamstwo rodzio kamstwo, a przyszed gwat,

    ktry by dopenieniem.

    Nigdy nikomu o tym nie powiedziaam. Nie, powiedziaam Ewie, lekcewaco, e to

    dawno i ju niewane. To ona nauczya mnie z powrotem nie ba si dotyku mczyzny i ona, na

    koniec, z powrotem to zniszczya, byam tylko kolejn jej ofiar.

    Usiowaam to odbudowa, weszam w wiat mczyzn, w karate, gdzie jedynym dotykiem

    byo kopnicie czy cios rk. Ju si tego nie baam. Wtedy przestaam si ba ciaa drugiego

    czowieka.

    To milczenie ojca byo wobec mnie takie okrutne. Nigdy mnie nie przeprosi. Nie jeste

    moim ojcem, Tadeuszu, nie jeste. To ojciec traktowa mnie jak mierdzce gwno.

    Po szeciu dniach cikiej pracy autoanalitycznej zdjam z Tadeusza projekcj ojca.

    Teraz zrozumiaam, dlaczego milczaam wobec niego przez trzy lata naszej znajomoci.

    Widziaam w nim niemego ojca, ktry jest surowy i ocenia, ktremu nie mog zaufa, bo mnie

  • 8/6/2019 Barbara-Rosiek Bylam Schizofreniczka

    30/133

    skrzywdzi".

    Tadeusz pierwszy do mnie przemwi i mogam mu odpowiedzie. Odczuam ogromn

    ulg, e nie jest moim ojcem, sta si przyjacielem, wobec ktrego mogam si obnay,

    opowiedzie ycie na tyle, na ile pamitaam, i w jakim momencie prawdy o sobie byam.

    Pierwszy krok, chyba najtrudniejszy, zosta zrobiony. Oto zwierzaam si prawdziwemu

    przyjacielowi, ktry chcia mnie wysucha, nie potpia i radami podprowadza na waciwe

    tory. W gszczu cieek do niewiadomoci mogam zgubi si cakowicie, lecz on czuwa i

    wiedzia, e odnalazam furtk do swego wntrza.

    7 lutego przyjechaa do mnie Kasia, jedyna osoba, z ktr nie zerwaam kontaktu

    listowego i zrobiam pierwszy pozytywny gest wobec siebie ofiarowaam si w przyjani,

    opowiedziaam jej w skrcie, co si ze mn dziao przez ostatnie miesice. Nie opowiedziaam

    historii mego ycia, dla mnie samej bya ona mglista.Wyznaam prawd o schizofrenii, skamienieniu, bezmioci, przegranej rodzinie, kiedy

    dziecko nie jest superdzieckiem i nie moe spenia oczekiwa rodzicw i y wedug ich

    wyobrae.

    Demon mierci podstpnie czuwa.

    9 lutego

    Boe, jaka byam okrutna wobec siebie. Jeszcze sobie nie ufam. Nadal stanowi dla siebie

    zbyt wielkie zagroenie, lecz by moe...

    Projektuj na pewnych mczyzn gwaciciela. Czego od nich oczekuj? Przytulenia

    zamiast skrzywdzenia.

    Wolaam umrze. Jak teraz unie prawd? Jak siebie teraz unie?

    Dzisiaj nie czuj ulgi. Dzisiaj ponownie czuj przeraenie, bo znowu dotknam prawdy i

    moja rozpacz si pogbia.

    Tadeuszu, co ze mn bdzie?

    Jak to wytrzyma? Czy wyznanie prawdy wystarczy, by wej w ycie? Nie. Potrzeba to

    wszystko przewartociowa. Czy zd, czy dam sobie szans?

    Jak ja to zrobiam, e zniszczyam siebie, tak, wanie tak, po prostu zniszczyam siebie.

    10 lutego

    Tadeuszu, miaam sen. Jedziam konno po lesie, cigana przez tajemniczego mczyzn o

    bardzo silnej wadzy, chccego mnie skrzywdzi gwaciciela? Wszystkie cieki uryway si w

  • 8/6/2019 Barbara-Rosiek Bylam Schizofreniczka

    31/133

    gszczu, a ja znalazam si w puapce, w maej skrzyni. Jak niewolnica. Nadal jestem

    zniewolona, nadal czuj si jak w puapce.

    We nie pomaga mi przez chwil brat, ktry mnie opuci, zostawi w lesie.

    Kiedy byam maa, nie chciaam by dziewczynk, weszam w msko, bo to mj brat by

    wybrany przez matk, on by jej wyczekiwanym dzieckiem, nie ja. Chciaam zaj miejsce brata,

    nie wystarczya mi mio ojca. A potem ojciec zacz pi i ju nikt mnie nie kocha, a do tego

    zdradzi mnie przeklestwami, moralnym zncaniem si. Obcy mczyzna dopeni gwatu,

    brutalnego gwatu seksualnego. A ja skamieniaam do koca. Ile projekcji byo pniej.

    Tadeusz i Czarek byli dla mnie ojcem i synem, czyli moim ojcem i bratem.

    Jestem skrajnie wyczerpana. W cigu 10 dni doszam do zarodka samej siebie i by moe

    si rozwin, narodz, urosn. Jeeli po drodze nie dokonam aborcji. Nie wiem, czy moja matka

    chciaa mnie usun, nie pozwala jej na to, na poziomie wiadomym, nakaz religijno moralny.Nie wiem, co czua, co mylaa.

    Wiem, e mnie nie chciaa. Teraz ja musz siebie chcie, by si narodzi.

    To rodzice zapdzili mnie do puapki gwatu.

    Czy dokonam aborcji, czy wyrzuc z siebie ca reszt?

    Oto, Boe, moje poczcie, co z tym uczyni?

    To pocztek, Boe, co dalej, co jest we mnie dalej pomidzy aborcj, gwatem, a ostatni

    scen bezmioci, kiedy raniono mnie do koca i ostatecznie?

    I na koniec ta psychopatka, przy ktrej zaczam silniej odczuwa potrzeb czuoci,

    zaczam przeamywa lk przed ciaem czowieka. Za kawaek czuoci pozwalaam sobie na

    utrat czowieczestwa, na spenienie aktu zniszczenia przez ponowny gwat, tym razem przez

    mczyzn i kobiet.

    Boe, nie, a jednak stao si.

    11 lutego

    Tadeuszu, gwaciciel okaza si w kocu agodny, ciepy i czuy. Projektowaam na

    ma Ewy, Adama gwaciciela, po tamtym okrutnym i niszczcym gwacie szukaam mczyzny,

    ktry to odwrci.

    Byam dla Ewy kochankiem, a z jej mem rywalami, dopki nie staam si kochank

    Adama na chwil w tamten wieczr. Ona chciaa tego, uczestniczya, domagaa si. Chciaa

    kocha si z obu kochankami naraz, projektowaa na mnie mczyzn. Chciaa si z nami kocha,

  • 8/6/2019 Barbara-Rosiek Bylam Schizofreniczka

    32/133

    by mnie poniy. Mnie dawnego kochanka, bym odesza. Ju jej nie byam potrzebna, moga

    mnie zniszczy do koca.

    Tadeuszu, czy ja to wytrzymam?

    Z Adama zdjam projekcj gwaciciela, z matki projekcj chci zniszczenia mnie, czyli

    samozniszczenia. Co musz zdj z ojca? Nag? Milczenie ojciec milcza wobec mnie, a ja

    milczaam wobec innych.

    Kim bya Ewa? Moim cieniem, zgwacona przez dziadka. Kim jeszcze bya? Teraz tego

    nie rozwi.

    Jednak przed sam mierci odzyskuje si wiadomo. Odzyskaam j na moment i

    zdziwiona stwierdziam w mylach, e nie oddycham. W rzeczywistoci byam bez oddechu. I

    zapytaam Boga, dlaczego jeszcze yj, zamiast zapyta, dlaczego umieram, a Bg mi powiedzia

    masz wraca. A mnie byo tam tak dobrze, nie chciaam zdrowie, chciaam i za wiatem,ktrego poszukiwaam przez cae ycie. Wiem, jak si umiera. Kiedy si wchodzi w stan mierci

    klinicznej, jest piknie, jest spokojnie, no wanie spokojnie, nareszcie bez udrki duszy.

    W kocu skrzywdzia mnie kobieta, najpierw matka, a na koniec Ewa.

    Zniszczy mnie mj cie 11.02.91, godz. 20.49!!!

    12 lutego

    Boe, ja po prostu chciaam umrze. W ostatnim akcie wiadomoci, kiedy na chwil

    odzyskaam wewntrzna wiadomo, modliam si do Boga, by to by koniec. Zaraz potem

    podczono mnie do respiratora.

    Ja dokonaam aborcji na sobie, Tadeuszu!

    Udao mi si doj do pocztku prawdy o sobie. Bya ona wci niewyobraalna, nie do

    przyjcia. Zapisywaam wszystko w dzienniku, ca analiz krok po kroku, kiedy z minuty na

    minut odkrywaam siebie i swoje wntrze, kiedy prawda wychodzia z kadej szczeliny

    podwiadomoci, kiedy tak mocno wypieranej. Objawiaam si sama dla siebie i staam listy do

    Tadeusza, a on przyjmowa wszystko i czeka na nastpne. Ju wiedzia, e id waciw drog.

    Zajta analiz nie pojmowaam, e ona mnie dotyczy, wygldao to tak, jakbym pisaa o

    kim zupenie innym. Tylko w ten sposb mogam na razie przyj prawd. Jeszcze mi si nie

    uwewntrzniaa. Staa obok jak ksika literacka, ktr pisaam. Byam w niej jedynie postaci

    literack, jak tam Basi, ktr analizuje inna Basia psycholog. Gdybym nie bya

    psychologiem, nie potrafiabym tego dokona. Widocznie tak miao by.

  • 8/6/2019 Barbara-Rosiek Bylam Schizofreniczka

    33/133

    13 lutego

    Aborcji siebie dokonaam na ginekologii!!! Zabiam siebie na ginekologii. Boe, jak to si

    wszystko ukada.

    Tadeuszu, zrobiam straszn rzecz wobec Ciebie. Walnam w Ciebie moim samobjstwem

    i jednoczenie z deklaracj milczenia. Wybacz mi to.

    Boe, wiadomo rozwietla si z kad minut.

    Moje drzewo, ktre namalowaam przed aborcj samobjstwem, kula ognista w

    korzeniach, rozszczepiajca drzewo schizofrenia od pocztku istnienia! mier od pocztku

    istnienia!

    Chciaam to drzewo przesta Tadeuszowi, ale wtedy by moim ojcem.

    Spord trzech moliwych drg, Tadeuszu: samorozwoju, samobjstwa, schizofrenii,

    wybraam dwie samobjstwo i schizofreni. I ostatecznie, w psychozie, popeniamsamobjstwo.

    Dlaczego tak si stao?

    Byam swoj matk i ojcem, i bratem, i nie byo mnie. Mj cie mnie zniszczy, bo nie

    chciaam si z nim zintegrowa, broniam si przed nim zaciekle. I bya to walka na mier i

    ycie. I wziam z matki aborcj siebie, zamiast wybra ycie dane mi od ojca. yam w piekle,

    wszystko robiam, by si unicestwi, dlatego nie mogam sobie poradzi z narkomani, mimo e

    byam w abstynencji, miaam dusz narkomana", zalen od gestu matki, ktra jednym ciciem

    skalpela moga mnie zniszczy. I tak ja wycinaam siebie po kawaku, wyrostek, migday,

    wreszcie jajniki, a kiedy nie udao mi si dobi ani operacjami, ani narkotykami, ani alkoholem,

    wic zrobiam to ostatecznie.

    Milczenie tak okrutne wobec siebie, tak jak ojciec milcza wobec mnie, a kiedy si

    odzywa, dopenia aktu zniszczenia moralnego.

    Gwat, kiedy miaam 16 lat, chodziam z chopakami, miaam szans sta si kobiet, lecz

    po gwacie wszystko si we mnie zamkno.

    Wybacz, Czytelniku, pewien chaos w zapisie, pragn wiernie odtworzy krok po kroku

    etapy mego przebudzenia, jake cennego, bez terapeutw, bez lekw. Wszystko stao si dziki

    poruszeniu podwiadomoci i mojej w kocu gotowoci pracy nad sob.

    Powoli odkrywaam prawd, oddzielaam od kamstwa, od zafaszowania mechanizmami

    obronnymi. Pragn wiernie w tekcie odtworzy autoanaliz. Dzie po dniu dowiadywaam si

  • 8/6/2019 Barbara-Rosiek Bylam Schizofreniczka

    34/133

    nowych rzeczy o moim yciu, przecie przeytym, tylko zapomnianym.

    Ewa miaa wielu kochankw, a ja pozornie radziam sobie z seksem i brakiem mioci.

    Akceptowaam, kiedy miaa kochanka, nie bya taka agresywna wobec mnie, nie rania mocniej,

    jej tendencje do niszczenia mczyzn saby. I w kocu dwa lata temu, w sierpniu, spotkaymy si

    w ku. Nie by to akt homoseksualny. Nadal pragn mczyzny jako partnera, pragn mioci

    mczyzny i pragn kocha.

    Zostaymy kochankami na miesic. Ju wtedy chciaam si zabi, jednak miaam przed

    sob obz higieny psychicznej i mwiam sobie moe tam si uratuj. Jak byo na obozie, wiesz,

    zrobie wszystko, by mnie podnie, wyczue, e jestem na skraju przepaci.

    Po obozie powrciam do mego cienia Ewy, drczya mnie swoj agresj, chocia

    czasami potrafiam si obroni.

    Wrd wielu kochankw znalaza ma moj projekcj gwaciciela, mego animusa.Chyba podwiadomie chciaam zaj jej miejsce, chciaam jego ciepa i czuoci. I to wszystko

    stao si tamtej nocy. Zostaam zgwacona ponownie, lecz bez tamtego okruciestwa. Ewa

    doprowadzia do tej sytuacji, a ja si poddaam. Broniam si przed tym, lecz Ewa nalegaa, on

    by gotowy i poszlimy do ka.

    Rano chciaam si powiesi, byo to miejsce wite dla mnie, domek babci, ktra mnie

    kochaa.

    Zbrukaam je.

    Byam optana przez Animusa gwaciciela i przez 16 lat szukaam go po to, by

    przekona sam siebie, e mczyzna nie jest okrutny. Gwat byt bardzo brutalny, jedynie, czego

    nie zrobi gwaciciel, to nie zabi mnie na koniec.

    Tym samym byam przez cae ycie okrutna wobec siebie, to byo we mnie z Animusa.

    Wszystko si poczyo aborcja emocjonalna matki, animus niszczyciel olus, ojciec

    zncajcy si moralnie, i obojtny brat.

    Ewa zacza niszczy innych, ja niszczyam siebie.

    Czuj ulg i bl. Jak unie tak prawd?

    Miaam prorocze sny, topiam si w gnojwce w domku babci, i tak si stao w

    rzeczywistoci, w tym miejscu.

    Na tym polega schizofrenia, jest si swoim ojcem i matk jednoczenie.

    Tadeuszu, szukaam ciepa w mczynie, a ona si mcia.

  • 8/6/2019 Barbara-Rosiek Bylam Schizofreniczka

    35/133

  • 8/6/2019 Barbara-Rosiek Bylam Schizofreniczka

    36/133

    si.

    W takich okolicznociach ego nie jest w stanie uchroni osobowoci przed niszczcym

    oddziaywaniem wiata zewntrznego nie ocenia adekwatnie rzeczywistoci, ani nie przewiduje

    przyszoci. Dla rozwoju schizofrenii dziecicej wystarczy, by mae dziecko byo przekonane, e

    jego yciem rzdz bezwzgldne, irracjonalne moce, ktre maj totaln kontrol nad jego

    egzystencj i dla ktrych egzystencja nie przedstawia adnych wartoci.

    Tak wic psychologicznym rdem schizofrenii dziecicej jest subiektywne poczucie

    dziecka, e yje stale w sytuacji skrajnej, e jest cakowicie bezsilne wobec miertelnych

    zagroe, na asce bezwzgldnych mocy, pozbawione jakiejkolwiek wizi osobistej, przynoszcej

    mu zaspokojenie jego potrzeb.

    Nie mogc unie ciaru tego poranka, kiedy we mnie objawi si obz koncentracyjny i

    poczucie totalnego zagroenia, zadzwoniam do Tadeusza o sidmej rano.Rano zadzwoniam do Tadeusza. Jeszcze nie otrzyma najwaniejszych listw, lecz czuj,

    e id do przodu.

    I stao si.

    Powiedzia, e jeeli jeszcze czuj si winna, to znaczy, e si nie narodziam.

    I Boe, w poczekalni u dentysty, ptorej godziny pniej, narodziam si.

    Od razu wysaam kartk do Tadeusza: Nie czuj si winna. Ostatnim i pierwszym

    poczuciem winy byo to, e si urodziam, e yj. Tadeuszu, przegryzam cian macic.

    Urodziam si 14 lutego 1991 o godz. 8.24.

    Boe, ja cay czas yam w potpieniu siebie za to, e yj. Jestem. Amen.

    Tadeuszu, czuj ogromn ulg, rado i brak tego, ktry by mnie przytuli, nie ojca, nie

    kochanka, lecz przyjaciela, by byt blisko.

    We wrzeniu 90 roku pisaam Kokain" i misternie przygotowywaam si do mierci.

    Motyw powieci jest to wyznanie dziewczyny, ktrej mier daje miesic wiadomoci

    czasu.

    Dziewczyna woli umrze ni pokocha, jest w ostatnim stadium kokainizmu psychozie.

    Opisaam mj cie.

    I teraz rodzi si we mnie pytanie, dlaczego musiaam a umrze, by si narodzi.

    A moe to pytanie o potg Boga, Basiu?

    Dzisiejszy sen o obozie koncentracyjnym pokaza, e jeszcze tkwi we mnie poczucie winy.

  • 8/6/2019 Barbara-Rosiek Bylam Schizofreniczka

    37/133

    To genialne. To niepojte, to wspaniae.

    Pytanie dlaczego tak? Skazano mnie, a ja poszam w to niewiadomie.

    I wykonaam za nich wyrok.

    Wydawao mi si, e zakoczyam podstawow cz analizy mego ycia, e odkryam

    najwaniejszy jego aspekt. I tak byo, nie przeczuwaam, co to za sob niesie.

    Od pocztku mego istnienia yam w panicznym poczuciu winy, e istniej, e si

    narodziam, wydrukowanym mi przez matk, od chwili narodzin, a moe nawet od momentu

    poczcia w onie. A pniej wszystko byo ju tylko konsekwencj, obwiniaam si o wszystko,

    co si zdarzyo pomidzy rodzicami, za wszystko, co sama uczyniam niewiadomie.

    Jaka szczliwa byam przez nastpne dni, biegaam po miecie, taczyam w pokoju,

    piewaam. Sdziam, e ju nic nie moe mi zagraa, przecie przyjam swj pord i widmo

    mierci odsuno si raz na zawsze, a do jakiego naturalnego koca w dalekiej przyszoci.Nigdy wczeniej nie byam taka szczliwa w yciu, nigdy potem.

    Ju wiadomie miaam poczucie pewnej wiedzy, chodzio tu o koncepcj Carla Gustava

    Junga, na ktrej opieraam si w autoanalizie. Wiedza ta nie dawaa mi spokoju,

    przeczuwaam, e co jeszcze istotnego dzieje si wewntrz, co nieuchronnego, czemu musz

    si przyzna, wyj naprzeciw, bo inaczej zostan zmiadona.

    Zniszczenie ja powoduje psychoz. Opieraam si na koncepcji cienia personifikacji

    niewiadomoci indywidualnej, sumy zaniedbanych i stumionych, nie zrealizowanych

    waciwoci psychicznych.

    Zadaniem rozwoju ego jest optymalne uwolnienie si od jani i zachannych mocy

    niewiadomoci zbiorowej, to jest zdobycie penej autonomii i rozszerzenie pola wiadomoci.

    Niewiadomo indywidualna jest tumiona przez ego. Druga poowa ycia moe sta si

    osamotniona i niepewna, jeeli nie nastpi adaptacja do wiata wewntrznego.

    Niewiadomo zbiorowa to dziedzictwo duchowe rozwoju ludzkoci, obejmuje z jednej

    strony sfer popdow, a z drugiej sfer archetypw. Archetypy maj jasn i ciemn stron,

    przejawiajc si w formie symboli lub personifikacji. Archetypy powstaj w sytuacjach

    granicznych, niebezpiecznych, trudnoci nie do pokonania; jest to stosunek midzy pciami (ja

    ojciec), potga dobra i za (diabe Chrystus), narodziny i mier (prby samobjcze i

    zmartwychwstanie).

    Nie przewidywaam w poowie lutego 1991 roku, w jaki sposb wykorzystam t wiedz

  • 8/6/2019 Barbara-Rosiek Bylam Schizofreniczka

    38/133

    do wyzwolenia siebie z choroby.

    Obudzenie archetypw i zintegrowanie ich ze wiadomoci oznacza wyrwanie jednostki

    z izolacji i wczenie w proces kosmiczny. Archetypy s ostatecznym kryterium zdrowia i

    choroby, dobra i za. Symbol to podstawowy jzyk archetypw. Symbole s zawsze tworem

    niewiadomoci.

    Cie kolektywny obejmuje zo kolektywne, to jest popdow natur czowieka symbol

    diaba, czarownicy.

    Wasny cie spotykamy w formie projekcji na osoby tej samej pci. Integracja z cieniem

    nastpuje, kiedy wycofujemy si z projekcji na innych ludzi.

    Drugi etap to spotkanie z obrazem wasnej duszy anim/animusem. S to projekcje na

    osoby pci przeciwnej. Swego partnera wybieramy tak, e reprezentuje on niewiadomy aspekt

    naszej wasnej psychiki.Jung dawa moliwo wyjcia z psychozy poprzez duchowe odrodzenie dziki kryzysom

    psychicznym, ktre wywouj przebudzenie duchowe nadwiadomo.

    Cie to gwnie ciemne strony charakteru, maj natur emocjonaln, mog wywoa co

    w rodzaju obsesji czy optania.

    Skutkiem projekcji jest wyizolowanie osoby ze rodowiska, jest to oparte na iluzji.

    Wprowadzaj czowieka w stan autoerotyczny czy autystyczny, ktry powoduje, e widzi on

    wiat poprzez pryzmat wasnych marze i nie jest zdolny pozna go naprawd. Kady jest

    rdem swojej tragedii poprzez projekcje.

    Zo absolutne jest dowiadczeniem rzadkim i wstrzsajcym. Udao mi si go unikn w

    ostatniej chwili, ale do tego dojd nieco pniej.

    Animus to stosunek crki do ojca i syna do matki. Kiedy ego nie przezwycia animusa,

    znajduje si pod wpywem odpowiadajcym obrazowi ojca. Kiedy ego nie przezwycia animy,

    pada ofiar zudzenia staje si nadczowiekiem, pbogiem.

    Optanie przez archetypy zmienia czowieka w posta kolektywn, rodzaj maski: diabe,

    szatan, zo absolutne, pomie piekielny.

    Istnieje moliwo, e czowiek nie utosami si z osobowoci maniczn tak, ktra

    jest w posiadaniu szczeglnej wadzy, natomiast nada jej konkretny ksztat pozawiatowego

    ,,Ojca w niebiosach z atrybutem absolutnoci i niewiadomo uzyska absolutn

    przewag.

  • 8/6/2019 Barbara-Rosiek Bylam Schizofreniczka

    39/133

    Tu na ziemi pozostanie bezwartociowy czowiek.

    Chrystus sta si archetypem, postaci kolektywn. Ma atrybuty ycia bohatera

    nieprawdopodobne pochodzenie, boski ojciec, naraone na niebezpieczestwo narodziny, ratunek

    w ostatniej chwili, przedwczesna dojrzao, przezwycienie matki i mier, cudowne czyny,

    tragiczny, wczesny koniec, symboliczne znaczenie rodzaju mierci, pomiertne oddziaywanie.

    Chrystus urzeczywistni ide jani, nie ma ciemnej strony natury, jest bez grzechu. Lecz

    bez zintegrowania za nie ma caoci. Pasja Chrystusa oznacza cierpienie Boga spowodowane

    nieprawidowoci wiata i ciemnoci tkwice w czowieku. Kiedy czowiek wkracza w

    niewiadomo, wchodzi w sfer bosk. Tam bierze udzia w cierpieniu Boga.

    Im bardziej czowiek jest oddzielony od niewiadomoci, tym potniejsze postacie

    przeciwstawiaj si jego wiadomoci albo w formie postaci boskich lub czciej w formie

    stanw optania. Emocje tworz cie, staj si niezalene od naszej woli.Istot diaba jest nienawi do Boga, a Bg pozwala na ow nienawi. Diabe jest

    postaci autonomiczn, nie mona go podda wadzy boskiej, bo nie mgby by przeciwnikiem

    Chrystusa.

    Taka bya moja wiedza o wiecie psychozy, ktrej jeszcze nie potrafiam odnie do

    siebie, lecz ju istniaa i pobudzaa te pitra niewiadomoci, ktre mogy przynie albo zagad,

    albo wyzwolenie.

    Nie przeczuwaam w najmielszych fantazjach, co si jeszcze wydarzy, do jakiej krainy

    dotr po to, by odnale swj cie, animusa i anim, ojca, matk i wreszcie siebie, ego, ktre

    ulego rozbiciu, a teraz miao szans na powstanie.

    Jak ulepi co, co zostao rozniesione w py, doskonale przytoczone archetypami,

    obsesjami, optaniem?

    15 lutego

    Otworzyy si we mnie wszystkie zasklepione otwory i teraz potrafi ofiarowywa i

    przyjmowa.

    Tadeuszu, tak dobrze mi si z Tob rozmawia. Nareszcie, nareszcie zy radoci.

    Wiesz, jak miaam mimo wszystko wol ycia? Zaczam chodzi na drugi dzie po

    przebudzeniu, gdy lekarze przewidywali, e to potrwa miesic, jeeli w ogle bd chodzi.

    Teraz jestem kobiet, a nie chopcem, nie identyfikuje si z ojcem, moim bratem, nie

    chowam si przed brutalnoci mczyzn mskim stylem ycia. Nie potrzebuj ju zamaskowania.

  • 8/6/2019 Barbara-Rosiek Bylam Schizofreniczka

    40/133

    Oto Barbara Rosiek.

    Nie ma lku?

    Tego dnia odwiedzia mnie Anka i posuchaam Tadeusza i opowiedziaam jej swoje

    ycie.

    auj, e to uczyniam, ale to Tadeusz jej ufa i schowaam gboko wasne obawy.

    Udaa, e przyja moj prawd, e nic si midzy nami nie zmienio.

    Dwa razy Tadeusz pomyli si co do Anki i dwa razy mogo mnie to kosztowa ycie.

    Anka deklarowaa przyja i pogodzenie si z moj prawd, ja wyczytaam z jej twarzy

    przeraenie, ktre nie wynikao z troski o mnie. Byam potrzebna, kiedy interpretowaam jej

    rysunki, kiedy wskazywaam drog. Kiedy potrzebowaam wsparcia, Anka cay czas zawalaa

    spraw. Jej yciorys by dla niej najwaniejszy, inni si nie liczyli. Kiedy we wrzeniu, przed

    samobjstwem, powiedziaam jej, e si sypi, poklepaa mnie po ramieniu i powiedziaa poradzisz sobie. Wracaa wanie ze spotkania z Tadeuszem, ktry pokaza jej, jak mnie wesprze

    lecz tego nie uczynia, zapatrzona egoistycznie w swoje problemy. Oszukaa mnie deklarujc

    blisko, oszukaa mnie po to, by w przyszoci mocniej uderzy.

    18 lutego

    Miaam halucynacj, e si rozrastam, moje ciao zaczo si powiksza, najpierw

    rozrasta si mzg, prawie mnie opywa, potem tuw, a po paluchy stp.

    Wyjcie z psychozy, nie wierzyam, e jest to moliwe. Wiedziae, Tadeuszu, co si ze mn

    dzieje i nie mona byo nic zrobi.

    Moje drzewo dwa lata temu na obozie, rozsypujce si, rozpadajce, chore w projekcji

    sownej, a na rysunku ju w poowie rozszczepione.

    Boe, czy dae mi a tyle si, by si dobi, a teraz, by si wyleczy. Nie, to pierwsze to za

    moc. Teraz zebraam w sobie wszystkie siy, by je przeciwstawi tym niszczycielskim, i to mi si

    udao: Bo gdyby si nie udao, dopeniabym aktu zniszczenia siebie.

    Teraz dopiero wiem wszystko o schizofrenii, Tadeuszu. Dla tych, co wokoo, maskowaam

    si intelektem. Dopieprzyam Tobie ojcu, wysyajc Ci pierwszy list teraz popatrz, oto si

    zabiam i rb sobie z tym, co chcesz. Bo zdrada jest najtrudniejsza do wybaczenia.

    Miaam sen nio mi si, e chroni si przed spoeczestwem, ktre skazuje mnie na

    schizofreni.

    Byam w tej rodzinie ofiar i Bogiem. Psychiatrzy byli matkami. A ginekolog bya ostatni

  • 8/6/2019 Barbara-Rosiek Bylam Schizofreniczka

    41/133

    projekcj matki, z rk ktrej miaam zgin.

    Pikna psychoza. Byam schizofreniczk, to niepojte. Rzeczywicie, pniej w

    psychozach ju tylko tabletka i depta matka psychiatra lub ojciec.

    Kiedy nie ma mioci jest mier.

    Nie wierzyam, e mona wyj ze schizofrenii, bo nie sdziam do koca, e jestem chora.

    I dawaam sobie boskie prawo poczucia kontroli.

    Posaam Ci t moj schizofrenie, prac magistersk, i trzymae j i czekalimy. Ty

    czekae, a ja piknie w to wchodziam. Po szpitalu kryam koo poradni zdrowia psychicznego

    i czuam, e jest to jakie gwno, w ktre chc znowu si wadowa. I sama, w pokoju, w czterech

    cianach podjam straszliw walk o ycie. W krlestwie nie z tego wiata, w szklanej kuli. Z

    Twoj pomocn doni pocztek to Twj list, ktry ju wszystko we mnie rozpieprzy, ale tak,

    bym moga si jeszcze ratowa.W lutym nad ranem ponownie si zaptliam i telefon rozpaczy i nadziei do Ciebie. Twoje

    jedno zdanie jeeli czujesz si winna, to si nie narodzia. I narodziam si ptorej godziny

    pniej. W ten telefon do Ciebie woyam wszystko. Drugi raz doszam do kresu, lecz teraz nie

    daam si.

    Jaka potna moe by sita bezmioci. Jak potg jest mio i prawda. Dobrze, e jest

    jeszcze Bg, ktry po prostu czuwa.

    Tadeuszu, Tadeuszu, Tadeuszu.

  • 8/6/2019 Barbara-Rosiek Bylam Schizofreniczka

    42/133

    ROZDZIA III

    Wszystko teraz zaczo si sypa lawinowo, z minuty na minut opowiadaam sobie

    swoje ycie, jeszcze chaotycznie, bojc si sigania do najboleniejszych wspomnie, do stale

    krwawicych ran. Przeskakiwaam lata, zdarzenia, pami mnie wci zawodzia. Rwaam zsiebie po kawaku wasne ycie, jak obdziera si ze skry zwierz, kaleczc czue miejsca.

    Nie miaam ju czasu, podwiadomie czuam, e musz si teraz spieszy, by w kocu

    wiedzie, w jaki sposb przegraam ycie i kto mi to zafundowa. Napicie emocjonalne byo tak

    silne, e wypychao mnie ponad prawd, ponad kamstwa, w sam rodek niewiadomoci.

    Budziam si jak po stuletnim nie, powoli odradzaam.

    19 lutego

    Nie, Tadeuszu, najtrudniej wybacza si brak mioci. Teraz ju potrafi si zaprzyjani z

    rodzicami.

    Dowiedziaam si, e w pracy mnie skasowali jako czowieka, zaczynajc od tego, e

    byam narkomank.

    Wiesz, Tadeuszu, ja od urodzenia miaam chorob sieroc do 14 roku ycia.

    Zwiodam wszystkich oprcz Ciebie, przecie tutaj funkcjonowaam. I nawet teraz, kiedy

    wrciam ze szpitala, wszyscy dali si nabra, e wracam do zdrowia, oprcz Anki, ktra

    wiedziaa, e trzyma mnie mier za rk, a ja nie chc jej wypuci. Chciaam wrci do ona

    matki, pod respirator. I na szczcie Anka bya cay czas przy mnie i wyczuwaam jej mio. I wmoim psychotycznym umyle to si utrwalao, e jednak kto mnie kocha.

    20 lutego

    Nareszcie odkryam sens milczenia terapeutycznego. Teraz jestem spokojna, jestem na

    Pocztku, poznawszy Kres. Teraz wiele przede mn.

    Nie byam kochana przez rodzicw i brata, a Bg nie mg mnie kocha, bo w psychozie

    to ja byam Bogiem.

    Boe, 18 lat byam w schizofrenii, tak dobrze zamaskowanej, a wczeniej 14 lat wchorobie sierocej koysaam si jak dzieci w domach dziecka.

    Tadeuszu, tak wiele si zdarzyo, mogam umrze w niewiadomoci. Zawaram pakt ze

    mierci, lecz Bg nie lubi potajemnych knowa i powiedzia swoje nie.

    21 lutego

    W zasadzie od razu rozpoznano u mnie schizofrenie, lecz rodzice w to nie wierzyli, ani ja.

  • 8/6/2019 Barbara-Rosiek Bylam Schizofreniczka

    43/133

    Byam ponad to Bg. Maskowaam si narkotykami i to jeszcze byo do przyjcia, no

    tak, uzaleniona. Marek Kotaski podejrzewa, e co si dzieje, lecz tumaczono to pocztkiem

    padaczki, ktra w zasadzie nie odegraa roli w moim yciu. Miaam mi jedynie pomc w jego

    zakoczeniu.

    Na studiach komunikowano mi, e jestem autystyczna, lecz tego nie przyjmowaam. A

    kiedy szam w mier, wszyscy si tylko obawiali, by to ruszy i susznie, kady gest mgby by

    katastrof. W Lublicu, w pracy, byam dobrze zamaskowana, pacjenci lgnli do mnie, byam

    przecie jedn z nich. Na neurologu weszam cakowicie w mier. I brakowao mi ostatecznego

    posunicia, kiedy wchodzi si albo w cakowita chroniczno, albo w samobjstwo.

    Udao mi si i jedno, i drugie.

    A w Wenecji rozmawiaam z diabem.

    Bg jest teraz Bogiem, ojciec ojcem. Kim by gwaciciel? Jaki jest mj animus? Czygwaciciel by takie moim cieniem, jak Ewa? Czy po prostu tamtej nocy nie spotkaam si z moim

    rozszczepionym cieniem?

    Wszystko wiedziaam, tego ze mam psychoz, nie potrafiam sobie uwiadomi. Nie

    mogam tego uczyni, bo chciaam wrci z Ziemi do siebie, jak Maty Ksi, jak Bg

    oczywicie.

    Gdybym w psychozie bya Matk Bosk, byoby mi atwiej. Nie, co pieprz.

    Kim byam w czasie gwatu?

    Noc. Co mi si przypomina, Tadeuszu, walka, straszliwa walka w czasie gwatu. Dwa

    lata pniej zaczam trenowa karate w celu samoobrony. Czy w celu ataku? Musz przej

    przez ten gwat, inaczej przez to nie przebrn. Walczyam jak Mczyzna? Co robi w takiej

    sytuacji kobieta? Czy bya to walka dwch mczyzn? Od urodzenia chciaam by chopcem.

    Potem, na moment, byam dziewczyn, kiedy chodziam z chopakiem, miaam szans na

    waciw identyfikacj z wasn pci. Po gwacie w ogle nie mogam si zbliy do mczyzny.

    W tym czasie zacza si moja psychoza, ojciec sta si kolejnym zagroeniem ze strony

    mczyzny.

    Sam jego dotyk wzbudza we mnie wstrt. Zupenie uciekam w msko. Zaczam

    czasami powraca do stanu kobiety po poznaniu Ewy, ktra i tak projektowaa na mnie

    mczyzn.

    Co byo w ku, kiedy bylimy we troje? Byam mczyzn i kobiet? Paranoja.

  • 8/6/2019 Barbara-Rosiek Bylam Schizofreniczka

    44/133

    To niepojte, jak potrafiam przez ostatnie lata ukrywa halucynacje, oprcz ostatniej

    fazy.

    Odwiedzaa mnie mier, a raczej bya wzywana bosk moc. Na obozie terapeutycznym

    czuam, e eksploduj, chciaam i w topiel, w morze. Czuam si winna, e yj z kobiet, a nie

    byam homoseksualna. Ten dziennik zniszczyam.

    22 lutego

    Noc kolejne listy do Tadeusza. Drugi obz terapeutyczny, wczam Ank w psychotyczn

    rodzin, w rywalizacj siostrzan. Wtedy zorientowaam si, e mam problem rnicowania pci

    u siebie. I sny chciaam zniszczy ojca alkoholika. Sen mi pokaza, e nie potrafi kocha si

    jak kobieta.

    Byam bardziej boska po pierwszym obozie, po drugim pojawio si uczucie

    przeladowania, optania. Motyw lustra osaczenia przez sam siebie. Baam si powrotu piciaojca. Na pocztku yczyam mu mierci, a to wzbudzao poczucie winy.

    Nic nie mogo mnie powstrzyma od dalszej analizy. To bya szansa, chocia Jung by

    przeciwny gbokiej analizie w psychozach, nie miaam ju nic do stracenia. Miaam wszystko do

    wygrania. Z fragmentw analizy powoli wyania si spjny obraz, ktry dawa szans na

    wyzdrowienie.

    Nie liczy si koszmar prawdy, liczyo si jej poznanie, jakakolwiek by ona nie bya.

    Dlaczego ludzie stale mnie ranili? Nie potrafiam si obroni yjc w wiecie fantazji i

    roje, stawaam si atwym upem dla osobowoci psychopatycznych. Ludzie yj projekcjami i

    mszcz si na innych za nieudane ycie.

    Pisz ten tekst, jest to obrachunek ze wszystkimi, ktrzy chcieli mnie zniszczy.

    Obrachunek z ca moj natur. Z paranoj, w ktr daam si wmanipulowa. Niestety, daam

    si im, pokonali mnie do koca, lecz mimo to wygraam. Doszam do jdra wiadomoci,

    doszam do prawdy. I nie mogam si z ni pogodzi. Nie mogam w ni uwierzy. Bya dla mnie

    samej zbyt mocna. Nic dziwnego, e niektrzy si odwrcili, z zazdroci, z zawici, doskonale

    egoistyczni, sdzili, e to ich yciorysy s tragiczne. Tak byo z Ank.

    A ja, pomimo choroby, pomagaam ludziom, godziam do pewnego momentu dwa wiaty,

    a kiedy si rozpadam, staam si zbdna, bo to mnie trzeba byo pomc. S na mnie wciekli, e

    mimo wszystko to przeyam, uniosam, kiedy powinnam si podda, zaama. Jak si miaam

    w bezsilnoci.