Artysci_w_petli_PRL

download Artysci_w_petli_PRL

of 12

Transcript of Artysci_w_petli_PRL

  • 8/14/2019 Artysci_w_petli_PRL

    1/12

    5 wrzenia 2008 w w w. r z e c z p o s p o l i t a . p l

    A r t y

    c i w ptliP R L

    BASTIAN LIGARSKI

    odowiska twrcze przez cayres PRL znajdowa y si wntrum uwagi komunistycz-ch decydentw. Jedni st a ra l ipodporzdkowywa je me-

    dami siowymi, inni pozoramieralizacji systemu. Cel byza-ze ten sam: poparcie dla wa-y. We wszystkich przypad-ch parasol ochronny zapew-aaparat bezpieczestwa.Twrcy: Henryk Tomaszew-(twrca Wrocawskiego Te-u Pantomimy), Maciej Da-cki, Marek Piwowski, Kazi-erz Koniewski, Andrzejycht, Wacaw Sadkowski, Janaria Gisges, Aleksander Min-wski, Stanisaw Ca t-M a c k i e-cz, Tadeusz Strumff, Henrykorcell, Lech Isakiewicz, Ro-an Waschko, Tadeusz Borow-, Stanisaw Chaciski, An-

    drzej Drawicz, Henryk Gawor-ski, Eugeniusz Kabatc, AndrzejKuniewicz, Jerzy Lovell, An-drzej Szczypiorski, KrzysztofTeodor Toeplitz, Jerzy Wittlin,Marian Reniak, Czesaw Biao-ws Te przykadowe osoby,chopochodzce z rnych ro-dowisk twrczych, czya jed-na cecha. Byy osobowymi r-dami informacji tajnej policjipolitycznej w Polsce Ludowej.Agentami. Donosicielami. Czybyo ich wielu, czy s zkodzili, czyteprowadzili tylko intelektu-aln gr z aparatem bezpie-czestwa, czy byli osobami, kt-re w brutalny sposb zamano,czy tedonosili z wasnej woli, amoe byli ofi a rami systemu to-talitarnego te pytania padajczsto w polemikach na tematdziaalnoci agentury SB wro-dowiskach twrczych. Na jednopytanie znamy ju odpowied.

    Dla Suby Bezpieczest wapenetrujcejrodow i s katwr-cze liczya si jakoagentury, anie jej ilo.

    Nie byo informacjin i e p r z y d at nych

    Kada z wyej wymienio-nych osb to przypadek indy-widualny, zarazem jednak ichlosy jako agentury bezpieki po-siadaj wiele st ycznych punk-tw. Wikszoz nich na wsp-prac godzia si chtnie i bezoporw. Co wicej, wielu z nichbrao za t prac wynagrodze-nie: najczciej pienidze, do-bra materialne, np. wina. Zda-rzao si, ze pracownicy resortuzaatwiali swoim OZI wywodz-cym sizerodowisk artystycz-nych rne przysugi: prbyzwolnienia z odpowiedzialnocikarnej (To m a s z ewski), oddanieprawa jazdy za prowadzenie sa-

    mochodu po pijanemu (Da-micki), uatwienie startu ycio-wego (Isakiewicz) i polepszeniewarunkw bytowych (Worcell).Wynagrodzeniem byy tepra-wo do publikacji czy liczne po-dr e zagraniczne. Osawionypaszport peni rolprzysowio-wego jzyczka u wagi. W ka-dym przypadku. Inn nagrodbyo utrcanie przeciwnikw:do kariery, do sawy, do pieni-dzy, do popularnoci.Oni bysz-czeli, a ich adwersarze, czasamibliscy przyjaciele czy tylko kole-dzy, ponosili klski, zaliczali ko-lejne problemy na swojej dro-dze yciowej, emigrowali w po-czuciu wasnej klski (Karpo-wicz), nie wiedzc kto i w jakisposb przyczynisido posta-wienia ich w takiej sytuacji.

    Suba Bezpieczestwa PRLprowadzia prac operacyjn,opierajc si na rnych r-

    dach informacji: podsuchach,obserwacji zewntrznej, perlu-stracji korespondencji, ukrytymfilmowaniu, prowokacjach. Jed-nake najwaniejszymrdeminformacji byczowiek. Praczagentur rea l i z owano na pod-stawie instrukcji pracy opera-cyjnej. Warto pamita, e byyone uzupeniane o poszczegl-ne zarzdzenia i/lub wewntrz-ne akty o charakterze norma-tywnym regulujce oraz ucila-jce kwestie budzce wtpliwo-ci. Co wicej, ich ilooraz spe-cy fi ka danego terenu czstodecydowa y o podejmowaniudecyzji, ktre w teorii nie miayzastosowania.

    Wczytujc siw donosy oso-bow ychrde informacji, war-to miew pamici generalnza-sad, ktra determinowaadziaania SB: nie byo informa-cji nieprzydatnych. Mogy by

    one jedynie nieu yteczne ope-ra cyjnie w danej chwili. Wartorwnie pamita, ze w re l a-cjach na linii OZI funkc j o n a-riusz czsto kluczow role wy-znaczay nie zasady, lecz emocjei uczucia. [] O faktycznejwsppra cy z tajnpolicjpoli-tyczn nie decydoway za for-malne wymogi proceduralne wpostaci np. formalnego podpisuzobowizania, lecz skadaniedonosw przydatnych w bie-cej dziaalnoci operacyjneji/lub lojalny stosunek do SB pisaFilip Musia.

    S t at y st y ka TW

    O s z a cowanie liczby OZI wro d owisku twrczym nie jestspraw atw. Po d st awowprzeszkod jest nie tylko brakpenej informacji o posia-danej agenturze przez Wy-dzia IV Departamentu III >2

    o m o c n i cy aparatu re p resji w Po l s ce Lu dowe j

    Twrczy donosiciele

    Na po g r z e bzmarego 19 sierpnia 1970 roku Pawa Ja -

    sienicy przyszli znani polscy literaci. Na zdj -ciu (obok) wida wrd nich kobietw czerni wdow po wybitnym popularyzatorze hi -storii. W cigu ostatnich lat ycia motwar -cie protestowaprzeciw polityce wadz ko -munistycznych niszczcych nasz kultur.ona natomiast regularnie i wyczerpujcopisaa na donosy do bezpieki. Ta sytuacjac h a r a k t eryz uj e st os unek wodarzy PRLdo twrcw, ow ptl kontroli, jak na

    nich zakadano, aby byli posusznymi wyko -nawcami polityki partii.

    Inwigilacja oraz represje ze strony policji poli -tycznej to jednak nie wszystko. Ulegoi wsp-

    prac pisarzy, muzykw i plastykw osiganotake naciskiem ideologicznym. W czasach stali -nowskich prowadzion licznych twrcw do iden -tyfikacji z sowietyzmem w polskim wydaniu.Uwiedzeni piknymi hasami o wietlanej przy -szoci imiertelnie przestraszeni terrorem, pisalito, czego od nich oczekiwano. A nawet wicej. Na -suwa sistrofa Broniewskiego: A jedno skrzydorybitwymier, a drugie skrzydo mio....

    Polityka partii i pniej opieraa sina zasadziekija i marchewki. Stypendia, miejsca w domach

    pracy twrczej, wyjazdy zagraniczne, wczasy,wielotysiczne nakady ksi ek czsto umo li -wiay okieznanie literatw i czyniy z nich oportu -nistw. Wielu dziki temu komfortowo urzdzio

    sobie ycie, a po 1989 roku tsknio za peerelow -skim eldorado. Sytuacja niespotykana na Zacho -dzie. Cenbyniejednokrotnie donos do bezpieki.Twrcy pacili utratgodnoci, a kultura polska

    plenieniem siliterackich chwastw.

    Do tych kwestii nawizuje niniejszy doda -tek Rzeczpospolitej oraz Instytutu Pa m ic i

    Narodowej. Ukazuje sikilka dni przed kon -ferencj Twrczoobca nam klasowo. Apa -rat represji wobec rodowisk twrczych wokresie Polski Ludowej.

    Maciej Rosalakogrzeb Pawa Jasienicy. Stoj od lewej: Bohdan Cywiski, NN, Stanisaw Stomma, za pani w toczku Melchior Wakowicz, za nim W. Sia Nowicki.rwsza z prawej wdowa po pisarzu Nena OBreteny, ko n fi dentka SB. Zdj cie wykonane przez bezpiek

  • 8/14/2019 Artysci_w_petli_PRL

    2/12

    KRZYSZTOF MASO

    Oroby i tak w tej szczliwejsytuacji,e gdy zobaczy swojksikw rkach funkcjonariu-sza SB, wiedzia, w jakim cha-rakterze zosta poproszony narozmow. Bypo jednej st roniebarykady, jego rozmwca podrugiej. Oczywicie, mgz tegospotkania do domu nie wrci,przynajmniej przez jaki czas.Ale sytuacjmia jasn. Ae mo-gaby sta si ona jeszcze bar-dziej klarowna, gdyby tamtentelefon zlekcewa y, zaczekanaurzdowe wezwanie, a nastp-nie posu ysi formuodma-wiam zezna tego nie wie-dzia. W PRL, gdy wadza od

    czowieka czego chciaa, nieodmawiao si jej. To by innywiat.

    W tym innym wiecie jedniwili si niczym piskorze, byzejz oczu policji politycznej,by przestaa si nimi intereso-wa. Inni przeciwnie, gorliwiewypeniali yczenia bezpieki,stawali si regularnymi agenta-mi, czstokrowyprzedzajcy-mi oczekiwania swoich moco-dawcw. Nie ma sensu powta-rzawielokrotnie przywoywa-

    nych nazwisk. Co tymi ludmipowodowao? Strach, chci-wo, ch poczucia si kimwa niejszym, nibyo siw rze-czywistoci? Kady przypadekby inny, niemniej w rodow i-skach twrczych prno byszuka takich delatorw, o kt-rych pisa Czesaw Miosz wRoku myl i wego, a ktrzyrzekomo wiedz, e trzebakombinowa, aby jako prze-y, i co do ktrych nie ma wt-

    pliwoci, e za rwnowarto jednego posiku sprzedadzbliniego (...) Zawsze ich duo,ale rei my totalitarne mnoich ilozawrotnie.

    Nie, tajni wsppracownicySB rekrutujcy si spord

    twrcw kultury, niezalenie odich aktualnej kondycji fi n a n s o-wej, z godu z pewnoci nieprzymierali. Co nie znaczy, enie byli asi na dobra material-ne. Dowodz tego pokwitowa-nia otrzymywanych pre z e n-tw, a czsto konkretnych sumpienidzy za usugi.

    Idmiao t dro g

    Brak penego dostpu do aktI n stytutu Pamici Narodowej,niepr zeprowad zenie lust ra c j i

    Artyci w ptli PRL2 Pite k | 5 wrzenia 2008 rp .pl

    MSW odpowiedzialny w st r u k-turze MSW za jego ochron.Utrudnieniem jest st o s owaneprzez funkcjonarius zy w st a t y-stykach nazew n i c t wo i formal-ne podzia y zmieniajce si wrnych okresach. Unaocznie-niem tego jest chociaby st a nagentury w rodowisku twr-czym w latach 1965 1974 wpodanej niej tabelce. Zwr-my uwag na rok 1973. Wtedyw danych st a t yst ycznych po-dzielono rubryk Wroga dzia-alno w rodowiskach twr-czych na: kulturalne i nauko-we, jednoczenie wyczajcdo osobnej rubryki pozycj: A n t ys o c j a l i st yczna dziaal-no w rodow i s kach i ro d-kach masowej informacji. Wten sposb nastpio widoczneobnienie liczby OZI.

    W celu zobra z owania ilociagentury w ro d owisku twr-

    czym skupmy si na literatach.Cho prowadzenie badautrudnia brak teczek obiekto-wych dotyczcych ZG ZLP podkryptonimem Jawor oraz do-tyczcych warszawskiego od-dziau ZLP pod kryptonimemAlmanach, to jednak moemywskaza, kto dziaa w tym ro-dowisku, wsppracujc z tajnpolicjpolitycznPRL.

    W roku 1957 Wydzia IV De-partamentu III MSW posiada4agentw i 34 informatorw, apod koniec tego roku odpo-wiednio 5 i 22. W 1963 roku dys-ponowa tylko 16 agentami wtymrodowisku! Jednak liczba145 kontaktw poufnych/su-bowych kazaa budowa tez,e infi l t racja rodowiska post-powaa w oparciu o tkategoriOZI. Jednym z najbardziejtwrczych donosicieli byKazi-mierz Koniewski, ktrego wni-

    kliwe analizy, raporty byy bar-dzo pomocne SB w pracy ope-racyjnej w tymrodowisku. Po-dobnie byo w przypadku KOGrze, czyli Henryka Gawor-skiego, czy TW Zalewski, czyliAleksandra Minkowskiego. In-nym przypadkiem by werbu-nek osb bdcych blisko tychrozpracowywanych przez SB.Jak daleko bya w stanie posu-nsiSB,wiadczywerbunekZ o fii OBretteny, pniejszej o-ny (na co SB wyrazia zgod!)Pawa Jasienicy.

    Dobrym przykadem rozwo-ju sieci agenturalnej wrd lite-ratw byo rodowisko wro-cawskie rozpracowywane w ra-mach SO kryptonim Twrcy.Do 1964 r. SB posiadaa w tymrodowisku tylko jednego agen-ta o pseudonimie Jan. By nimdziennikarz, a zarazem literat,czonek wrocawskiego oddzia-

    u ZLP Czesaw Ostakowicz.List 34 z marca 1964 r. zakty-

    wizowa funkcjonariuszy SB dozwikszenia dopywu informa-cji ze rodowiska literackiegozarwno w Warszawie, jak i woddziaach terenowych. Przy-stpiono do typowania kandy-datw na OZI, a efektem tychdziaabyo ponowne pozyska-nie Henryka Worcella na tajne-

    go wsppracownika SB podpseudonimem Konar. AutorZakltych rew i r w po razpierwszy wsppracowaz bez-piekw latach 1949 1955, wy-konujc wtedy zadania doty-czcerodowiska wiejskiego. Poraz drugi zosta zwerbowany w1964 r. ze wzgldu na swojdziaalno pisarsk i czonko-stwo w ZLP.

    Cytaty

    z do n o s wOPRACOWA

    SEBASTIAN LIGARSKIBardzo pracowita, przedsi -

    biorcza, udaje dziecinn faszy -wa, co innego mwi, co innegomyli, a jeszcze co innego robi. Niemona na niliczy. [] Pienidzenie odgrywajwielkiej roli(H. Tomaszewski KP)TW T.Ho Elbiec ie Jaro s z ew i c z-Marce-au-Bortnowskiej)

    Kleryka, nienawidzi ustroju wjakim yjemy, nienawidzi ZSRR,nie kryje siz tymi pogldami. Wsprawie ordzia biskupw pol -skich miaem z nim sprzeczk wostrym tonie w garderobie w te -atrze w Monachium, gdzie przy -nis radio tranzystorowe, abysucha tumaczenia tego or -dzia przez WolnEurop. Krupa

    hoduje we wszystkim co zachod -nie, co amerykaskie. Nie widzinic dobrego w tym, co sidzieje unas(Jan Uryga TW Zawisza o Ana-tolu Krupie)

    Przy tym dziwi si wszyscy,eWakowicz jako stary pisarz wie -kiem i staem oraz posiadajcydu y autorytet wrd spoecze -stwa mgsobie pozwolina takkompromitacj. Mwi sirwniewrd literatw, e Wakowiczuchodziw wiecie literackim zawielkiego dygnitarza, gdy p o -zwalasobie na wicej nimgbysobie pozwoliniejeden pisarz w

    Polsce, np. za wieczorki autorskiekazasobie pacipo 2 tys. z, cze -

    go nie dostawanigdyaden z in -

    nych pisarzy. Przy tym w terenwyjeda zawsze luksusowymautem, przez co chciarwnie

    podkreliswojwyszo. Ogl -nie literaci Wakowicza uwaaj

    za jednego z wikszych zarozu -mialcw. Jak twierdzi TW Ko -nar, oglnie w rozmowach z lite -ratami si wyczuwa, e nikt gospecjalnie nieauje. Jedynie ob -serwuje sizainteresowanie tym,jakie Wakowicz przekazama -teriay i jaka bya ich tre oraz

    gdzie.(TW Konar czyli H . Worce l l

    30.10.1964 r.)

    Zgodnie z opini TW Gisgesocenibardzo pesymistycznie sy -tuacj w rodowisku twrczymWarszawy owiadczajc,e ist -

    nieje tam silna grupa opozycji,ktra zmierza wyranie w kie -runku rozwi zania samego

    Zwi zku Literatw. Uwaajoni,e taki zwizek w aktualnejsytuacji politycznej jest im niepo -trzebny. Podczas tej rozmowyGisges nie wymieniwprawdzieadnego nazwiska z tej grupy,lecz TW domyla si,e chodzi tum.in. o takich pisarzy, jak: AntoniSonimski, PaweJasienica i inni.Wedug opinii Gisgesa wszystkiete sprawy znajdsina porzd -ku obrad walnego zjazdu pisa -rzy i wyborw do nowego Zarz -du Gwnego, jaki jest przewi -dziany na grudzie1968 r. KiedyTW poinformowa, e rodowi -sko wrocawskie take wybraoswoich delegatw na ten zjazd i

    podaich nazwiska wtedy Gis -ges owiadczy: No wanie tojest ta opozycja.

    (TW Konar o sy t u a c j iprzed zjazdem lite rat w wB yd g o s z c z y, 28.11. 1968 r. ) >3

    Po m o c n i cy aparatu re p resji w Po l s ce Lu dowe j

    Twrczy donosiciele

    Gupio napisa ny donos zniszczy

    D e l ato r st wo

    Seria zdj bezpieki z po bytu C z esawa Miosza w w PRL midzy 5 a 19 czerwca 1981 roku

    Kazimierz Oro w Historii Cudownejm e l i ny wspomina o tym, e wydanw Paryu przez Giedroycia swoj powieujrza po raz pierwszy lec na biurku ofi ce raSuby Bezpieczest wa. Miao to miejscena Rakowieckiej, dokd we z wano go...telefonicznie. Nieznany mczyzna zadzwo n ido jego mies z kania i po p rosi o stawienie sina ubecji danego dnia o wskazanej godzinie.P i sa r z owi do gowy nie przyszo odmwitego spo t kania. Inni do stawali po dobnete l e f o ny, z tym e jeszcze mniej formalne,bo zapra s z a jce do kawiarni, resta u racji czyna spacer po azienka c h .

  • 8/14/2019 Artysci_w_petli_PRL

    3/12

    Pite k | 5 wrzenia 2008rp .pl 3Artyci w ptli PRL

    Lite raci na ko n t a kc i e Jak wyglda stan agenturyrd literatw na kontakcieocawskiego SB? W 1967 r. 2

    W i 3 KO, w 1968 r. tylko 1 TW iKO; w 1970 r. 2 TW i 4 KO. Jakwierdzano w raportach, niea to liczba gwarantujca pra-dowe rozeznanie i zabezpie-enie tego ro d ow i s ka. Tymrdziej e po wydarzeniachku 1968 po raz kolejny stwier-ano, ze naleao przystp i

    bardziej aktywnego we r-nku agentury w tym ro d o-sku.Zgodnie z inst r u kcjo pracyeracyjnej z lutego 1970 r. wenie rozpoczto zakadanieraw obiektowych. Ich celem

    nadzr i kontrola opera cy j-nad poszczeglnymi ro d o-

    skami, aby zapobiega dzia-niom o charakterze antyso-

    listycznym i antypastwo-

    wym. Szczeglny nacisk ka-dziono na odpowiedni dopywinformacji, ktry pozwalaby naprowadzenie dziaa wyprze-dzajcych i prewencyjnych. W1977 r. na 53 czonkw wrocaw-skiego ZLP oraz 80 sy m p a t y-kw Koa Modych przy ZLPSekcja IV Wydziau III KW MOwe Wrocawiu posiadaa 5 taj-nych wsppracownikw orazsiedem kontaktw opera cy j-nych. W celu lepszego zabez-pieczenia posikowano sisie-ci niebdc na kontakcieSekcji IV, lecz majcej dojcie dorodowisk literackich bdpo-szczeglnych figurantw. Wten sposb wykorzystywanonp. TW Konrad (prof. JanaTrzynadlowskiego), TW Medu-za (dr. Andrzeja Czajowskiego),czyli pracownikw naukowychUniwersytetu Wrocawskiego,lub TW Db, czyli Przybysa-

    wa Krajewskiego, szefa wro-cawskiego oddziau ZwizkuPolskich Artystw Plastykw. Winnych wypadkach posugiwa-no si kontaktami operacyjny-mi lub subowymi penicymifunkcje kierownikw klubw li-terackich (przypadek StefanaPlacka, kierownika Klubu Mu-zyki i Literatury) czy ks ig a ru yczajcych swych pomiesz-czena wieczory autorskie, jakchociaby ksigarni Pod Arka-dami.

    W Szczecinie w 1977 r. od-dzia ZLP by zabezpieczanyprzez 2 TW oraz 2 KO. Wyko-r zyst y wano rwnie agenturd z i e n n i karsk 9 TW i 7 KO i10 KS. W Rzeszowie w analo-g i c z nym okresie posiadanona ko n t a kcie 4 TW oraz 10KO. Wro cawscy ofi ce rowi eprowa d zcyrozpoznanie ope-racyjne ro d owi ska kultura l-

    Cytaty

    z do n o s wW trakcie rozmowy ujawnisi

    jako zagorza y stronnik kard.

    Wyszyskiego, dobrze zoriento -wany jest w ostatnich zdarze -niach zwi zanych z Leszkiem

    Koakowskim, wie,e wydalony Hindus wystpi ju w RadiuWolna Europa. Opowiedziaemmu o znanej w Kulturze pary -skiej karykaturze Wyszyskiegoi Gomuki z podpisem Nieszcz -cia chodz parami. Odpowie -dziaz oburzeniem: To bezczel -no stawia Wyszyskiego narwni z Gomuk. Pniej tedawyraz swojej niechci, wrcz

    pogardy do Gomuki, okrelajcgo jako bardzo ograniczonego iparodiujc sposb jego przem -wienia.(TW Konar o ks. Ta deuszu Ja-

    ni 27.01.1967 r. )

    Nie obeszo si te za kulisamizjazdu bez pewnych zaj. I taknp. Stanisaw Grochowiak wobecnoci Mikoajki i innychostro zaatakowaprezesa szcze -ciskiego oddziau Gwidona Ka -miskiego za jego gony artykuw Trybunie Ludu. Zreszt tenartyku przypominajcy, by o

    przyjmowaniu czonkw do ZLPdecydowa y czynniki partyjne,nie podobasi take innym, aGrochowiak swoj niech do

    Kamiskiego wyrazi w formiewyjtkowo ostrej, bo radzimu,by sam siebie ze zwizku usun.Oburzenie Grochowiaka na Ka -miskiego wydaje sizrozumiae

    z tego wzgldu,e do pisarzy pol -skich zaliczajsitepisarze ka -toliccy, ktrzy s patriotami i

    zwolennikami socjalizmu.(TW Konar o Zjedzie Pisa r z y

    Ziem Zachodnich i Pnocnyc h11.06.1968 r. )

    W momencie debiutu poetyckie -go Stanisawa Baraczaka czyRyszarda Krynickiego poetw,ktrym przywiecacel odfasz o -wania rzeczywistoci rozumia -nej z jednej strony jako rzeczywi -stopolityczna, spoeczna i eko -nomiczna kraju, z drugiej za ja -ko rzeczywisto artystyczna,ktra w poezji lat 60. bya w Pol -sce zafaszowana rwnie sku -tecznie poprzez operowanie taki -mirodkami stylistycznymi i u y -wanie takich rekwizytw, ktreow rzeczywisto gmatway nikt nie przypuszczazapewne

    (wymienieni poeci te nie), espowoduje wytworzenie caej la -winy poetyckich kontestatorw epigonw tego ruchu, ktrzy wimi odfaszowania wiadomo -ci, bdfaszowawszystko do -okoa brakiem poetyckiego ta -lentu przede wszystkim, a wier -sze ich bardziej opuche frazeolo -

    gicznpapkszpalty gazet bdprzypominaniprawdziwar -tystyczntwrczo.(TW Kasa n der, c zyli Lech Isa-

    k i ewicz, o nowej fal i po e t yc k i e j ,1.071974 r. )

    Na pytanie, co zmienio si wOdrze od momentu objcia sta -nowiska naczelnego redaktora

    przez Kubikowskigo kontaktodpowiedziaw zasadzie nic. Wdalszym ci gu Odra jest pi -smem zamknitym, zwaszczadla rodowiska pisarzy partyj -nych i modzie y literackiej.

    Dalej preferuje si tam okre -lony materiapublicystycz ->4

    o m o c n i cy aparatu re p resji w Po l s ce Lu dowe j

    Twrczy donosiciele

    A n toni Sonimski wraz z Andrzejem Dobroszem (kryptonimSmentek) w obiektywie funkcjonariusza SB

    kilku nadzwyczaj wanych

    odowiskach, przede wszyst-m naukowym i dziennika r-m, spowo d owao chaos, w

    yniku ktrego jednym tchemymienia si nazwiska agen-w wyjtkowo szkodliwychaleko nie szukajc: Maleszka)dzi, bywao,e zasuonych,

    rzy nie potra fili zerwaswo-h kontaktw z SB, niezalenie

    tego, e kontakty te niezynosi y wikszych szkdoecznych.Inna sprawa,e wyrwa si zzpieczniackich ap nie byot wo. W Piknych dwudzie-oletnich z waciwym sobie,e co szubienicznym poczu-m humoru Marek Haskoowiad a, jak to w Paa c u

    ostowskich zrobiono z niego

    l i cyjnego ko n fidenta. Na-pnie nachodzi y go apsy,m awiajc do sporzdzania

    o n o s wi nie przyjmujc doadomoci owiadcze po-t k u jcego pisarza, e

    ws z ystko, co mog zrobi, topisanie donosu na samegobie. W kocu wyc z e r p a nykaniem przez ubecj, opo-edzia o wszystkim znajo-

    emu pra c u jcemu ponoedy w Informa cji Wo j s ko-

    j. Umia si serdecznie ii e ca pomc. Pow i e d z i a

    zy tym: Nic si nie przej-uj, synu. Powiadaj, e mo-AdaMickiewicz te zajmo-

    a si donosami. Daniel De-e by agentem policji. Tak sa-o mwi o Kra s z ewskim; tak

    mo o Brzozowskim. Iddalejmiao t drog. Ale jeli niecesz, pomog ci.Jak pisa Hasko, smutnych

    a n w z Urzdu Bezpiecze-wa ju nigdy nie zobaczy.e pozostaa specy ficzna zami tsknota: ...oni przecieli mi podniet twrcz i cza-mi piszc donosy, dawae m

    ponosi fantazji, a wtedyt owaem wymylone przezenie wypowiedzi i wkadaemw usta swoich ofi ar, dbajc

    jednak przy tym, aby kada z

    p o staci mwia odrbnym st y-lem i u ywaa odrbnych sfor-m uowa. arty, kto powi e .No pewnie, ale wnioski, jakiew ys n u wa Hasko ze swej przy-gody z apsami, s zast a n aw i a-jce: Gdyby mj dorobek pi-sarski ro z waanie do kocap owanie upowania mniedo dawania rad modym, po-wi e d zi abym im: kady z wasp owinien przez jaki czas po-pracowadla tajnej policji, abywy robi sobie styl i jasnomylenia. Ksiki trzeba pisatak jak donosy, pamitajcprzy tym, ze gupio napisanydonos moe zniszczy przedewszystkim ciebie.

    Agenci na par minut

    Osobowe rda informacjipolicji politycznej w Polsce byyrozmaite. Niektre z nich dzi-wi, nawet bardzo. Po co byySubie Bezpieczest wa dono-sy ludzi cakowicie identyfikuj-cych si z tamtym systemem?To, e Marian Reniak by czo-wiekiem sub nie stanowio dlanikogo tajemnicy, co wicej samautor Niebezpiecznych cie-ek nie kry si z tym, podkre-lajc wrcz,e w tajnych struk-turach zajmuje znaczce miej-sce. Nie inaczej byo z innym pi-sarzem komuny HenrykiemGaworskim. Tadeusz Borowskibyetatowym pracownikiem In-formacji Wojskowej, w zwizkuz czym w jego przypadku po-wiedzie mona tylko, e wy-

    wizywa si ze swych subo-wych zadawzorowo.Diametralnie inna bya sy t u-

    acja takich pisarzy jak AndrzejKuniewicz czy (zwaszcza) Sta-nisaw Ca t-M a c k i ewicz, ktrywymyka si zreszt wszelkimklasy fi kacjom. Jego przypadekdowodzi, z jak wielkostron o-ci traktowanale y archiwa l-ne materiay Suby Bezpie-czestwa. Same protokoy ipodpisy nie wystarczaj. Tutrzeba wniknw te akta, zest a-

    wi je z dziaalnoci i twrc z o-

    cikonkretnej osoby. I zwe r y fi-kowa, czy rzeczywicie poma-gaa ona aparatowi represji, czyte graa z nim w jak prze-dziwn, przyznajmy zreszt rzadko sensown gr.

    W tym miejscu przypomi-na si nastp u jca ocena do-t yc zca Zdzisawa Najdera : Z awsze uwaaem go za in-t e g ral nego ant yko m u n i st.(...) Gdy Macierewicz dopro-wadzi do synnej afery tecz-kowej (...) pado take nazwi-s ko Najdera. Jako rzeko myagent wystp owa pod pseu-donimem Zapaln iczka. Tyg o-dnik Nie opublikowa jegoz o b owizanie do wsppra cyz UB i pokwitowanie za po-b rane n a Rakowieckiej pie-

    nidze. Kilka k rotnie spiera-em si z Najderem, lecz niewierz, aby by przez parminut rzeczywistym agen-tem. Jest to opinia AndrzejaM i cew s k i e g o, kt ry ponadwszelk wtpliwo agentemtakim, i to nie tylko przez pa-r minut, by.

    Fat a l ny ro d ow d

    Raz jeszcze przywoam g-boko emocjonaln i niekoniecz-nie sprawiedliw wypowiedCzesawa Miosza: Gdyby ja-kim magicznym sposobemudao siustaliprawdziw, nieurojon genealogi Polakw,okazaoby si, e ogromny ichprocent (a moe wikszo) maza przodkw niezbyt szacowne

    indywidua, konfidentw, po-tencjalnych serwilistw, wrczpachokw policji i UB, podwj-nych agentw.

    To zapewne dua przesada,chow kontekcie ujawnianychprzez Instytut Pamici Narodo-wej faktw przestaje byzasad-ny rozpowszechniony pogld onajweselszym baraku w obo-zie i czcy pogardze wsp-czuciem stosunek do np. byychobywateli NRD, ktrzy przez la-ta mozolnie budowali potg

    Stasi. Obywatele PRL tak samo

    pracowali na konto rodzimejSuby Bezpieczestwa.

    Inaczej tra k t owa trzebajednak donosy, ktre ochoczopisa Kazimierz Koniew s k i( u waa, e jest to jego jako p ast wowca obowizek!), azupenie inaczej dowo d yw s p p ra cy z SB StanisawaCa t a-M a c k i ewicza czy, naprzykad, Jerzego Brauna.O statniego z wymienionyc h,wieloletniego winia komuny,policja polityczna namierzyad o p i e ro na jego st a relata, gdyy za granic, we Woszech.

    Dlaczego zgodzi si na patnw s p p rac? Mo na podejrze-wa szanta natury obyc z a j o-wej. Ale bez wzgldu na oczy-w i sty brak korzyci z ko n t a k-

    tw z Braunem dla wiadomychsub, a take zaska k u jce nie-zgodnoci w chronologii tychkontaktw, w aktach byego re-d a k t o raTyg o d ni ka War szaw-skiego pozostaj (o czym pisa-a Joanna Siedlecka w Oba-wie) pokwitowania pew nyc h,n i ew ysokich zreszt kwot: od10 do 60 tys. lirw. Zagadka ?Jeszcze jedna z wielu.

    Dugo nie pro s z o n o

    Jerzy Suszko, byy dzienni-karz sportowy, napisa caksik (Donosy na Kisiela) otym, jak Suba Bezpiecze-st wa naciskaa go,eby donosina Stefana Kisielew s k i e g o, kt-rego by bliskim znajomy m .Ale pierwszy telefon (znw!) z

    R akowieckiej mia grubowczeniej, zaraz po powrocie zolimpiady w Rzymie w 1960roku. Byem przesuchiwany wspomina w hotelu MDM napitym pitrze, w pokoju 506.S m u t ny pan chemiczny mowkiem w cienkim zeszycieno t owa to, co mwiem. Wsprawie dywersji antyko m u n i-st ycznej w Rzymie zada mijedno pytanie: Pan teotrzy-mywa te broszurki antyko m u-n i st yczne? Gdy usyszaodpo-

    wied twierdzc, przeszed

    do zupenie innej sprawy. Spy-ta, czy w moich podrach dok ra j w ka p i t a l i st yc znych spo-t y kaem si z pro p o z yc jw s p p ra cy z obcym wywia-dem. Zapewniem, ze nikt minic podobnego nie pro p o n o-wa, ale jego nie zadowo l ioo g l ni kowe st w i e rdzenie i po-p rosio szczegowy opis ka-dej podr y z osobna. Nie da-em sidugo prosi.

    Czasem daleko posunitan i e f ra s o b l i wo, innym razemc z ysta gupota, ale teprzemy-lana ch szkodzenia i nny m ,gb o ka nienawi i zwykapodo powo d owaa post-p owaniem wsppra cow n i-k w Suby Bezpieczest wa .Midzy bajki wmy nato-

    m i a st ideowe tumaczeniatakich czynw. Nawet najczer-wieszy ko m u n i sta nie musiadonosi, chyba e nadto prze-

    j si przykadem Paw l i kaM o ro z owa, bo przy zachow a-niu wszelkich proporcji w innysposb nie da si zro z u m i edelatorskich dziaaAndrzejaSzczypiorskiego czy onyPawa Jasienicy Neny OBre t e-ny, donoszcej na niego jakoTW Max (a wczeniej TWEwa). Jej przypadek jest st o-s u n kowo dobrze znany. Alenajciekawsza w tej smutnej hi-storii jest nieufno samyc he s b e k w do tak wyd a j n e jprzecie i operatywnej agent-ki. Cho si chwalia, e PaweJ a s i e n i ca obe cnie jest pod

    moj zupen kuratel, dzikiczemu wiem, z kim siko n t a k-tuje i kto do niego dzwoni iprzychodzi, w ich mieszkaniuzaoono podsuch. Nie tylkoze wzgldu na opoz ycy j n e g opisarza, take na TW Maks a .I jeszcze jedno: wszys cy, kt-rzy czytali donosy NenyOBreteny, zgodni s,e st a n o-wi one wybitne dokonania ws z t u cedelatorst wa. Szkoda, eby to jedyny gatunek literacki(?) przez niupraw i a ny.

    oe przede wszystkim ciebie...

    a nadto twrcze

  • 8/14/2019 Artysci_w_petli_PRL

    4/12

    AGNIESZKA

    GRALISKA-TOBOREK

    Odczucie potgi wadzy dotkn-o wszystkich obywateli powo- jennej Polski bez wzgldu naswoje miejsce w jej strukturze. Zdowiadczenia bardziej ni zteorii czerpie sztuka, i dzikisprawnym narzdziom, jakimisobraz i opis, przyblia nas dotego, czym bya wadza w okre-sie PRL. Przeledzenie motywuwadzy w sztuce polskiej tegookresu nie tylko pozwala nam nastworzenie jej wielokrotnegoportretu, ale te pokazuje arty-stw, ktrzy za pomoc sztukiprbowali oprze si jej mocy.

    M i l cz e n i e

    W najbardziej bezlitosnychsystemach dyktatorskich buntjest mniej prawdopodobny, nitam, gdzie dziki pewnym swo-bodom upoledzeni maj na-dziej na lepsze ycie twier-dzi socjolog Lewis A. Coser wswojej teorii konfliktu. W sytu-

    acji kompletnego braku nadzieinawet artyci milczeli. Zadzi-wiajcy jest fakt,e w czasie sta-linizmu w Polsce obok ofi c j a l-nego, socrea l i stycznego portre-tu wadzy nie powstay adneszkice do szufl a d y, ktre miay-by dawiadectwo, udokumen-towa czy przynajmniej ode-gra si za pomoc sztuki. Ist-niejprzecieartystyczne zapi-ski z czasw wo j ny, nawet wobozach koncentracyjnych zna-lazsiowek i papier.

    Czy nic nie przetrwao z cza-sw stalinizmu? Moe takie pra-ce nigdy nie byy opublikowa-ne, moe twrcy nie chcieli p-niej ich upubliczni? Powinnywypynw czasie stanu wojen-nego, gdy byo zapotrzebowa-

    nie na tego typu prace, a jednaktakich dotd sinie odnajduje.Czyby teoria na gruncie sztukisinie sprawdzaa? A moe do-piero katastrofa po katastrofieniesie ze sob taki brak nadziei,e pozostaje tylko milczenie, boczyme jest upadek sztuki wo-bec klski caego narodu? Mo-na albo malowa faszywe por-trety wadzy wedle jej wasnego yczenia, albo przesta by

    malarzem. Nie mamy wic ob-

    razu wadzy z czasw, gdy byaona tak obecna, tak realna, ajednoczenie przezroczyst a ,przenikajca na wskro yciepubliczne i prywatne. Wadzy,ktra nie tylko represjonowaa,skazywaa na mier, ale takehipnotyzowaa, mamia i znie-walaa umys.

    Sztuka po odwil y take mo-ga pokaza tylko tyle, na ilewadza zezwolia. Publicystycz-no Arsenau, gonej wyst a-

    wy modej plastyki w 1955 r.polegaa na ekspresjonistycz-nym ukazaniu koszmaru wojny,niemoliwa bya jednak jaka-kolwiek rewizja tego, co po woj-nie. Naturalnrea kcjna socja-listyczny realizm byo zwrce-nie si ku abst rakcji. Moewstrt do figuracji by te Her-bertowsk kwesti smaku,wyjciem ponad ideologiczneuwikanie. W wysublimowa-nym, czystym wiecie bez-

    przedmiotowoci nie widacie-nia powrozu, rce artysty wyda-j si cakiem wolne w swychgestach. W zniewolonym krajuodejcie w wiat czystej abs-trakcji mogo pocztkowo byuwaane za sprzeciw wobecwadzy, szybko jednak stao siudawaniem, e jej w ogle niema,e sztuki wadza nie dotyka.

    Po r t ret a legorie,symbole , meto n i m i e

    Trzeba byo kolejnych dzie-siciu lat pod presjwadzy, ale itwardszego gruntu maej stabi-lizacji, aby niektrzy artycimogli dotkn rzeczywistoci.Moe gdyby Andrzej Wrblew-ski y, nie byoby tej dekadymilczenia? A moe waniedziki niej sta si patronemnowej fi g u racji? Do niego bo-wiem odwoy wali si artycikrakowskiej grupy Wprost po-wstaej w 1966 roku, ktrych

    programowym zaoeniem byomwibez ogrdek. Ale czy dasi namalowa wadz wprost,czy te trzeba szuka chwytu alegorii, metonimii, symbolu?

    Rnych sposobw u ywaliartyci, by dotkn problemuwadzy. Ojciec Wirgiliusz, czyliportret Gomuki z odcitymmzgiem Zbyluta Grzywaczaczy jego cykl Mwc w ludzibez jakoci, w maskach prze-ciwgazowych, pustych w rod-

    ku to prba sportretowanialudzi wadzy. Ale czy jeden try-bik z maszyny, bez wzgldu naswwielko, moe uzmysowidziaanie caego systemu? Moewic lepiej pokazaskutki lu-dzi pomitych i wyprasowa-nych, uprzedmiotowionych, zwronitymi w krgosupdrzewcami transparentw, wal-czcych w kolejkowych corri-dach? A moe pokaza jej na-rzdzia prymitywne, drewnia-

    ne klaskacze i urzdzenia do wi-tania z zawieszonna kiju szma-t jak to robiJerzy Bere? A wkocu mona sprbowa uzy-ska to, co jest konstytutywncech portretu podobie-stwo.

    Stao sito mo liwe wcale nie wmalarstwie czy w rzebie, ale wnowoczesnej awangardowej for-mie twrczej aktywnoci, jakjestperformance. Byo to podobie-stwo w dziaaniu, bo istotwadzy

    jest dziaanie. Fasz relacji wadza podwadny (czy moe lepiejpoddany), monolog zwany dialo-giem, ukazany zosta poprzez fi-gury, jak w performance Dialogzryb Zbigniewa Warpechow-skiego. Oto artysta figura wadzy,rozmawia z wyjt z wody ryb.Gaszcze j, przytula, ubiera,troszczy sio ni adomierci mierci ryby, ktra jest niema ibezbronna. Podobny dialog pro-wadzili ze sobZofia Kulik i Prze-

    Artyci w ptli PRL4 Pite k | 5 wrzenia 2008 rp .pl

    nego posiadali w kwietniu1981 r. 11 osobowychrde in-formacji. W 1983 r. byo to 4T W, 1 konsultant i 4 KO. Ro kpniej stan sieci wynosi 4T W, 1 konsultant i 5 KO, a w1986 r. na 100 osb kwal i fiko-wanych jako ro d ow i s ko lite-rackie Dolnego lska SB dys-ponowaa 5 TW oraz 4 KO i jed-nym ka n d ydatem na TW. Napocztku 1989 r. w rodowiskul i t e rackim SB posi adaa 6 taj-nych wsppracow n i k worazkilka kontaktw operacyjnychoraz subowych.

    Dla lat 1981 1983 moemypoda liczb agentury prowa-dzonej przez Wydzia III KSMO (SUSW) w Warszawie. ro-d owi skami twrczymi zajmo-wa si tam Wydzia III-1 i III-2 .W 1981 r. w rodowisku nauko-wym i twrczym posiada on86 TW, w 1982 r. ju 100, a w ro-ku 1983 odpowiednio 188 TW.

    Jak wska z y wa n o, informacje odziaaniach neoZLP by y wy-st a rc z a jce, natom iast pro b l e-mem byo dotarcie do litera-t w uznawanych za opozyc j o-nistw.

    We r b ow n i cy

    Werbunek OZI spordtwrcw wymagaod funkc j o-nariuszy SB wiedzy i umiejt-noci, ale take dost o s owaniasi do sytuacji. Ppor. AndrzejSieradzki (te literat, debiuto-wa w 1980 r., do dzi czonekZLP w Wa r s z awie) we r b u jcyJana Mari Gisgesa pisa wczerwcu 1982 r.: Na wstpierozmowy wrczyem onieJ.M.G. kwiaty (powanie choro-waa w ostatnim czasie) orazzostaem zaproszony do gabi-netu pisarza, gdzie byy warun-ki sprzyjajce planowanej ro z-mowie. Przedst awiem si jakoo fi cer SB wsppracujcy na

    odcinku literackim z ko m i s a-rzem wojskowym ds. kultury.[] W dalszym etapie ro z m ow ynawizaem do chci i potrze-by podtrzymania z J.M.G. dia-logu w zakresie doradczo-kon-sultacy j nym. W/wym. st w i e r-dzi, e powysz rozmowtraktowa jako jednorazow.Niechciaby byw jakikolwieksposb zwizany z organamiSB czy LWP [] W dalszej czcirozmowy przekonaem J.M.G.o potrzebie chwili, aby po-czy wszystkie wysiki dla do-bra zwizku, gdy przeciwnikpolityczny rwnieprbuje or-ganizowa szeroki front anty-socjalist yc z ny. J.M.G. zgodzisi utrzymywa kontakt pouf-ny ze mn.

    Ten przeb ieg ro z m owy zapi-sany przez funkcjonariusza SBwskazuje, w jaki sposb st a ralisioni dociera do osb zwi-zanych ze ro d owiskiem, a co

    ny i literacki. Najczciej sigasipo autorw warszawskich ta -

    kich jak Woroszylski, Jastrun,Andrzejewski i inni, ktrzy nierazdawali przy rnych okazjachdowody swojej nielojalnoci wo -bec polityki kulturalnej pastwa.

    Nie jest take rzeczprzypadku,ido skadu kolegium redakcyj -nego dokooptowano AndrzejaSzczypiorskiego, redaktora ikrytyka literackiego z Warsza -wy. Robi si to po to, by wzmocni

    pozycj Odry autorytetami iutrwali jej oglnokrajowy cha -rakter.( KO JCz, czyli Jan Czopik-Le-a c h owski, na te m at sy taucjiw Odrze, 23.01.1974 r. )

    Bardzo kopotliwy jest problemRafaa Wojaczka. Ten uzdolnio -ny poeta zachowuje si zupenie

    po chuligasku, jest notorycz -nym pijakiem i po pijanemu kale -czy ludzi, rzucajc w nich szklan -kami lub popielniczkami. Tak by -o niedawno, gdy w MPiK skale -czy modego koleg (czegowiadkiem by. ). Tak byo na

    zebraniu Koa Modych, kiedyuderzyJagodziskiego cikszklanpopielniczk (gdyby gotrafiw gow i zabi wtedy

    jak sam Jagodziski powiedzia problem Wojaczka przestabyistnie). Pardni temu do zarz -du oddziau nadeszo pismo zizby wytrzewie,dajce wy -egzekwowania 270 z od Wo -

    jaczka za jego pobyt. Jest jakim nieporozumieniem

    fakt,e Wojaczkowi czsto przy - znaje si stypendia, bo natych -

    miast po otrzymaniu pienidzyzapija si i kaleczy ludzi. Monatwierdzi, e kade przyznanemu stypendium to jedna rozbita

    przez niego twarz wicej. Zachodzi powane niebezpie -czestwo,e kiedyw stanie nie -trzewym popeni z abjstwo.Zwi zek Literatw jest wobecniego bezsilny, jedynie co mg

    zrobi, to nie zakwalifikowagojako czonka ZLP. Natomiast zadziwiajca jestbezsilno wadz wobec tegochuligana. Wadze czsto goaresztuj, ale i natychmiast

    puszczajgo na wolno, bo matzw. papiery wariackie, jakieorzeczenie lekarskie z pobytu wszpitalu psychiatrycznym przyul. Kraszewskiego. Dokd wic

    ten niebezpieczny wariat bdzierozrabiai kaleczyludzi? Dop -ki kogonie zabije?Wadze powinny wreszcie zna -lesposb ukrcenia samowolitego niebezpiecznego faceta.(TW Konar o Rafale Wo j a c z k u ,

    9.03.1971 r. )

    Podczas zjazdu w prywatnychrozmowach z Putramentem i Le -opoldem Lewinem usyszaemich pretensje do mnie, do zarz -du naszego oddziau o to,e niebylimy dobrze zorientowani i

    zaprosilimy na WiosnKodzktakich ludzi jak Sonimski, Sewe -ryn Pollak i Sandauer,e trzebaich byo na par tygodni przedWiosnskrelaz listy zaproszo -nych. Usprawiedliwiaem sitym,e co roku zapraszamy r -nych ludzi, co do ktrych nie je -stemy zorientowani, ale prze -cieWydziaKultury i Komi -tet Wojewdzki ma wgld wt list i moe dozawczasu >5

    Cytaty

    z do n o s w

    Po m o c n i cy aparatu re p resji w Po l s ce Lu dowe j

    Twrczy donosiciele

    Melchior Wakowicz z on Zofi i crk Mart Erdman. Zdjciewykonane przez SB

    W sytuacji kompletnego braku nadziei

    Wadza

    Przygotowania do wystawy fotograficznej Grudzie 70 w grudniu 1980 roku

  • 8/14/2019 Artysci_w_petli_PRL

    5/12

    Artyci w ptli PRLPite k | 5 wrzeniaw 2008rp .pl 5

    jwaniejsze, jakich arg u-entw u ywali, aby nakonih do wsppra cy z aparat e m

    z p i e c z est wa. O swoich do-iadczeniach w pracy z twr-mi funkcjonariusze SB m-li: przejmowaem literatw iem si wielkoci zadania.aem si zmierzy z ludmi, r ych nazwi ska znaem z

    ktur szkolnych, a twarze z te-wizji. Miaem z nimi ro z m a-a, rozpracowywa, pozys k i-

    a. Obawiaem si, e ta ro l anie przera sta. Literaturpo-aem od tyu: kto z kim, kie-, gdzie, dlaczego, odruchytania wyrobiem sobie p-ej. To jest zasuga pra cy w SB,

    teraz sigam po gazet,ik. Na marginesie tej wy-wiedzi warto zauwa y,e wowie lat 70. odsetek funk-

    onariuszy z wyszym wy-z t aceniem prac ujcych wkcji IV Wyd zi aw III SB w

    komendach wo j ewdzkich bywysoki i siganieraz 100 proc.skadu tych pionw.

    W jaki sposb osaczano ofi a-ry? Marek Nowakowski byroz-pracowywany od poowy lat 70.w ramach SOR Nowy przezWydzia IV Departamentu IIIMSW. Do jego obserwacji i le-dzenia kadego kroku zwe r b o-wano kilka bliskich pisarzowiosb z lat modoci, z ktrymipo zakoczeniu szkoy lub w in-nych okolicznociach na parlat straci kontakt. W pew nymmomencie jego ycia, gdy corazbardziej zaangaowany w dzia-alno opozycyjn pisarz st a-wa siobiektem zainteresowa-nia SB, napotka je ponownie, aone odnawia y z nim kontakttowarzyski. Ich celem bya per-manentna inwigilacja autoraRaportu z oblonego miast a i pomoc Subie Bezpiecze-stwa w walce z niepokornym pi-

    sarzem. W podobny sposbro z p ra cowywano innych twr-cw.

    Bez pomocy agenturyu m i e j s cowionej w rodowiskut w rczym wadzom bezpie-czest wa trudno byo by pro-wadzi dziaania operacyjnewymierzone w litera t w, akto-r w, muzykw czy plast y k w.Dlatego tak bardzo w tym ro-d owisku liczya si jako po-mocnikw SB. Werbunki opra-cow y wano st a ranniej ni wprzypadku innych grup spo-e c z nych, a gdy zakadano, eforma lne wymogi re j e st racjimogprzeszkodziw pozyska-niu cennegorda informacji,nie st o s owano ich. Liczne zi-dentyfikowane przykady oso-b ow ych rde informacjiwskazuj, e dotychczasowawiedza o twrcach literaturyczy muzyki wymaga uzupe-nienia i pogbienia.

    zasign co do zaproszonychinformacji u wadz centralnych i

    wczeniej zwrci nam uwag,bymy zaprosze do tych ludzinie wysyali. Trzeba bdzie o tym

    pamita przy organizowaniunastpnej Wiosny o ile ona wogle siodbdzie.(TW Konar w sprawie skre l e-

    nia Antoniego Sonimskiego,A r t u ra Sandauera oraz Sewe r y n aPo l l a ka z listy zapro s z o nych naco roczn Kodzk Wiosn Po-e t yck, 12.05 .1970 r. )

    Czonkowie Ugrupowania 66uwaaj, e poezja, aby byatwrcza i prawdziwie wspcz e -sna, powinna za swj punkt ze -rowy uzna osignicia poezjilingwistycznej, jej nieufno dosowa i ca wieloznaczno te -

    go. Poeta musi piszw ma -

    nifecie odznacza si twr -czym stosunkiem do sowa, wi -dziekostnienie, cignieprecy -

    zyjno i niedokadno jzykapoetyckiego. Nie sposb stwier -dzeniu temu odmwisusznoci.

    Nie sposb dlatego,e stwierdze -nie to powinno by naczelnmaksymkadego, kto napraw -d twrcze pisanie pojmuje wkontekcie zjawisk i przeobraewspczesnego mu spoecze -stwa, kto stara si by sejsmo -

    grafem tych zjawisk. Jeli skon -ni jestemy uznaniektre gosyo kryzysowej pozycji sztuki wewspczesnej kulturze, to tymbardziej chcemy szuka dla niejnowych funkcji, nowych zastoso -wa piszdalej w swym mani -

    fecie poeci Ugrupowania 66.

    Zastanawiajce jest,e czonko -wie Ugrupowania 66 w swejtwrczoci ani jednego ze sta -wianych wyej postulatw nie

    zrealizowali. Grupa, ktra w1966 roku ogosia si grup

    powstaa na zasadach strate -gicznych, wedug starego powie -dzenia kup moci panowie.(TW Kasa n der o Ugrupowa n i u

    66, 1.02.1971 r. )

    Andrzej Waligrski satyryk.Czyni zoliwe uwagi na temat:a) organizowania nagonek naokrelone grupy ludzi (Upadekrodu Dreptakw);b) stojcych przed nami zada(Korzy);c) zbirek pieninych (Dysku -sja);

    d) wyrazw wdzicznoci ska -danych za trud i pracprzez r -ne osobistoci przy rnych oka -

    zjach;e) zakamania i obudy wynika -

    jcych z postawy akceptujcejotaczajc rzeczywisto.( K o n s u l tant Zenon, wte dy

    j eszcze ka n dyd at AS, czyli Alek-sa n der Soszyski, o twrc z oc iAndrzeja Wa l i g r s k i e g o,12.07.1975 r. )

    Przedstawipo dwa wiersze tu -maczone, poety amerykaskiego

    Kamienca i rosyjskiego Josifa Brodzkiego. Stwierdzi,e ich tu -maczenia przedstawia, gdypo -eci ci najblisi s jemu w formie itreci. Nastpnie przedstawi19utworw z tomiku, ktry komple -tuje do wydania, a nosi roboczytytu Wiem, e tak nie jest.Stwierdzam,e wszystkie utworynapisane czytelnie, w formieswej ciekawe, ale w treci na -szpikowane krytyk status >6

    Cytaty

    z do n o s w

    o m o c n i cy aparatu re p resji w Po l s ce Lu dowe j

    Twrczy donosiciele

    A n toni Sonimski (kryptonim obserwacyjny Sok) z onsfotografowany przez bezpiek

    awet artyci milczeli

    portret wielokrotnyysaw Kwiek w performanceziaania na gow(Trzy odso-). Ona siedziaa tak, e gowastawaa jej z miski, on nalewamiski wod, my w niej rce i

    gi i dolewajc, namawia no,wiedz co, no, powiedz.Krytycznych wobec wadzy

    ystpie byo niewiele i miaye charakter osobistego prote-

    u. Dopiero lata 80., zwaszczaogoszeniu stanu wojennego,fitoway w realizacje politycz-

    e zaangaowane o charakterzeiorowych manifestw. Artyciuli sigosem ucinionej czcirodu, czego dowodem byystawy grupowe organizowane

    przykocielnych galeriach. Po-yzacja my oni uwidaczniaaw symbolice najprostszej

    eli i czerwieni. Czerwony kolore by ju nawet szeroko poj-m symbolem, ale metonimiyli zamienni. Czerwie toadza jej dziaanie, narzdzia,nkcjonariusze. Jednoczenieadza zyskaa twarz, staa sirdzo konkretna, przybierajc

    generalski mundur i ciemneokulary. Wrd atrybutw wa-dzy byy kajdany, kraty, czogi, alei telewizory, gazety, czarne ptaki(wrony), wilki. Dosowno iko-nograficzna jak i doranouwi-daczniajca si przede wszyst-kim w braku dbaoci o technik,wykoczeniu prac, spowodowa-y,e drugoobiegowa sztuka lat80. w duej mierze posza w za-pomnienie. Z tych samych jed-nak przyczyn w czasach, gdy po-wstawaa, miaa swoich zwolen-nikw wrd odbiorcw moenieobytych ze sztuk, ale odnaj-dujcych w niej wasne dowiad-czenia. Dziaanie wadzy, jej fi-zyczna wrcz sia z jednej strony,a szaro, niechlujstwo, prowizo-rycznorzeczywistego wiata z

    drugiej, to dwa elementy treiforma skadajce sina zbiorowedowiadczenie, jakie dzielia zespoeczestwem sztuka.

    I ronia i ka r n awa

    Miosz w Zniewolonymumyle pisa, e kolejne poko-

    lenie, wychowane od pocztkuw nowym ust roju pewnie b-dzie jupozbawione wszelkichwtpliwoci i zapewne takewadza tak widziaa przyszo z oddanymi, wiernymi arty-stami. A jednak historia nie po-twierdzia takiej tezy. W sztucemodych twrcw debiutuj-cych w latach 80. bunt przeciw-ko wadzy jest silny, ale odmien-ny niu st a r s z ych kolegw. Za-miast metonimicznych skrtwmylowych, patosu i cierpitni-czego zanurzenia w rzeczywi-sto pojawia si nieoczekiwa-nie ironiczny dystans, dowcip,nonszalancja. Wszystko w nie-zwykle barwnej i ekspresyjnejformie, dziki ktrej to poko l e-nie nazwano nowymi dzikimi.

    Przemieszanie motyww, za-skakujce zestawienia, wzbu-dzay czasem umiech, czasemoburzenie. Motyw wadzy stasi w ich twrczoci mniej jed-noznaczny. U Marka Sobczykaportret gen. Jaruzelskiego z na-bojem w ustach na tle rastama-skiej flagi nosi tytu Gandzia(jak wczenie nazywano mari-huan), u Ryszarda Woniaka wpracy Czerwony rogalik co-dziennie na niadanie sierp imot zamienia siw ksi yc i pal-m, aonierz radziecki u PawaKowalewskiego to Mon cheriBolscheviq. Ironicznie potrak-towany motyw wadzy przewijasiw twrczoci grup artystyc z-nych: Luxus, Gruppa czy NeueBieriemiennost.

    Najczciej wymiewanymelementem wadzy stali si jejfunkcjonariusze. Bkitni mili-cjanci, czarni, uzbrojeni zomow-cy, stali siulubionym tematemnie tylko dowcipw opowiada-nych, ale i malowanych. Zwizu-alizowana wadza staje simieszna w paraartystycznychdziaaniach, takich jak szablonyczy happeningi. Lenin z domalo-wanym irokezem, gen. Jaruzelskijako smok wawelski lub Super-

    men to motywy z szablonw, jakie popiesznie odbijano namurach wielkich miast. Ta cieka-wa forma artystyczna wymagaj-ca umiejtnoci poczenia czy-telnego znaku z wyrazistym,dowcipnym hasem bya sposo-bem wypowiedzi bezporedniej,wprost na ulicy. Wolnociowy ianarchizujcy charakter szablo-nw sprawia,e take dzi mo-dzi ludzie chtnie go u ywaj.

    Najbardziej jednak rozbraja-

    jc si wobec wadzy okazaaPomaraczowa Alternatywa. Topospolite ruszenie modych ludzipod przewodnictwem Waldema-ra Fydrycha zwanego Majorembezadnego lku i zahamowaniastano naprzeciw wadzy w rolibazna. Operujc w ironicznysposb nowomowwadzy, jak ijej wizualnymi wizytwkami, do-konywaa ich karnawalizacji. Whasach kolejnych akcji: wiciMikoajowie przewodnisina-

    rodu, Rewolucja krasnali, czyDzie Wojska zamieniaa po-rzdek, zawieszaa dotychczaso-we zasady dziki ironii, grotesce.Funkcjonariusze bez wzgldu nato, czy nie reagowali na skando-wane komunistyczne slogany icytaty z wielkich mylicieli mark-sizmu, czy teprbowali interwe-niowa w przypadku wrczaniaim kwiatw, gonili z pakami stu-dentw uciekajcych z napisamigalopujca inflacja, zawsze byli

    omieszani, tracc wadzmimoswej mocy.Oczywicie takie dziaanie

    niemoliwe byoby w czasachstalinizmu, a pewnie i w pniej-szych latach PRL. To powolnyupadek systemu, ale i mentalnaprzemiana modego pokolenia,ktre bez dowiadczenia grozy ilku przed konsekwencjami gre-mialnie jomieszao, pozwoliyna nowy portret wadzy rodem zgabinetu luster.eklama Teatru Letniego na molo w Sopocie, przeom lat

    Happen ing Po m a rac z owejAlte r n at y w y z okazji Dnia Dzieckaw 1989 roku. Ofi cer MO ustala, co wolno uczestnikom, a a czegonie wolno

  • 8/14/2019 Artysci_w_petli_PRL

    6/12

    Artyci w ptli PRL6 Pitek | 5 w r ze ni a 2 0 08 rp .pl

    w Polsce. Jak sam mwi, od-powiadajc na wiele pyta sta-

    wianych mu przez modzie, epoezja powinna by krytyczna,jako przeciwwaga stanu euforiizachwytu och jak u nas dobrze na co dzie toczone ludziom w

    gowy w prasie i wystpieniach.Stwierdzi rwnie, e nie lubi lu-dzi typu Filipski, ludzi silnych, zsiln pici, ktrzy sw picimzg wgniataj.(TW Czar o spotkaniu Stani-sawa Baraczaka z czytelnikamiwe Wrocawiu, 9.04.1976 r.)

    8 maja zostaem zaproszony do p. Worcellw. Rozmawialimyprzede wszystkim na temat mi-nionych wyborw, a take per-spektyw pracy nowego zarzdu.

    Henryk Worcell powiedzia mi, e we waciwym czasie zae-

    gna niebezpieczestwo unie-wanienia wyborw, o czym m-wia i chciaa spowodowa Ur-szula Kozio. Rzecz dotyczyakandydatury Stanisawa Sro-kowskiego, ktry przyj funkcjw Zarzdzie Gwnym ZLP niewiedzc o tym, e statut zabra-nia w takich przypadkach kan-dydowanie do zarzdu oddziau.W kadym razie, aeby przeciw-dziaa ewentualnym prbomwycofania Stanisawa Srokow-skiego, zarwno Stanisaw Sro-kowski, jak i Henryk Worcell po-rozumieli si w tej sprawie zeswoimi znajomymi w ZLP w War-szawie, uprzedzajc w ten spo-sb ew. wizyt kogo z grupy od-rzaskiej.(TW Zabocki, czyli Danuta Ko-stewicz, 11.05.1978 r.)

    Wikszo modych kontestuje.Kontestacja wzmoga si wsku-tek niedrukowalnoci liderwnowej fali (Kornhauser, Bara-czak, Zagajewski, Krynicki). Sta-li si oni bohaterami modych.

    Realizacje epigonw nowej falis sabe literacko i artystycznie,s w pewnym sensie powiela-niem tego, co ju zostao powie-dziane peniej i znacznie lepiej. Ztalentem.(Konsultant Zenon o nowej fali,8.12.1976 r.)

    Stanisaw Srokowski dowiedziasi w Warszawie, rzekomo z ab-solutnie kompetentnych rde,

    e Urszula Kozio pomimo gwa-townej zmiany kursu naleaa do

    osb bezporednio chronionych i protegowanych przez ukasie-wicza z KC. Podobno, jak twier-dzi Srokowski, ukasiewicz oso-bicie zastrzeg w cenzurze jej na-

    zwisko to znaczy nie wolnobyo publikowa adnych kry-tycznych uwag na temat twr-czoci Urszuli Kozio, we wszyst-kich wydawnictwach miaa tak-

    e glejt pierwszestwa. Dowo-dem na t szczegln sytuacjbya te jej nietykalno we Wro-cawiu. Podobno, ilekro zga-szano w KW jakie krytyczneuwagi pod jej adresem, zostawa-y one pomijane milczeniem lubuwag, z ktrej wynikao, e trze-ba jej da spokj. Protekcji uka-siewicza zawdzicza ona te sty-

    pendia na wyjazdy zagraniczne

    byy to Wochy i Belgia, gdzie prywatny wyjazd i pobyt (bezmotywacji oficjalnej zawodo-wej) zostay sfinansowane

    przez wadze polskie na po- >7

    O znaczeniu pierwszych koncertw rockowych w Polsce

    Chleba, WyrobkaANNA

    IDZIKOWSKA-CZUBAJ

    Ju po pierwszym wystpie ze-spou Rhythm and Blues 24marca 1959 r. w gdaskim klu-bie Rudy Kot przewartocio-wano istniejce dotd przeko-nania dotyczce tego, jak mawyglda wystp na scenie, jakma si zachowywa publicz-no, jakie miejsce w yciu spo-ecznym zajmuje mody czo-wiek. Bogusaw Wyrobek pierwszy i niekwestionowanyrocknrollowy idol modziey wspomina, e modzie krzy-czaa na wystpach zespou:Chleba, Wyrobka i rocknrol-la, co by moe nie podobaosi wielu bardzo wanym oso-bom, ale raz uruchomiony me-

    chanizm nie da si ju zatrzy-ma.Wyjtkowo rocknrolla po-

    legaa na skupieniu wok sie-bie wielu rnych zjawisk, ta-kich jak charakterystyczna mo-da, kolor instrumentw, oby-czaje i sposb zachowania sina scenie. Piosenka do tej porymiaa by kulturalna i przy- jemna. Podobnie schludny iuroczy mia by jej wykonawca.Nie inaczej mia wyglda kon-cert. Wokalici piewaj, muzy-cy graj, a publiczno siedzi isucha. To by schemat, ktryrozpaczliwie do rocknrolla niepasowa, i ktremu naleao siprzeciwstawi. Modzi ludzieprzejawiali na koncertach nad-zwyczajn aktywno, ktra de-nerwowaa nie tylko wadze, alei doros cz spoeczestwa.Jak stwierdzi A.P. Wojciechow-ski: Zamiast usi grzecznie wfotelach, posucha, poklaska ispokojnie pj do domu, to oniwrzeszcz, gwid, dewastuj:bez przerwy trzeba ich odga-nia ze sceny.

    Rewolucja Non Stop

    Nowo Non Stopu polegaana zmianie istniejcej konwen-cji koncertu, gdzie orkiestra gra,a publiczno siedzi i sucha.Muzyka, zgodnie z nazw, miaabrzmie bez tradycyjnychprzerw, ktre robia zazwyczajorkiestra. Pierwszymi gospoda-

    rzami sopockiego Non Stopu

    byli Czerwono-Czarni. W latachnastpnych wystpowali tam:Niebiesko-Czarni, Skaldowie,Grupa ABC, Test, Trio Wojcie-cha Skowroskiego, Breakout,Krzak, Budka Suflera, SBB, atake zespoy z Wgier, Czecho-sowacji i NRD.

    Na prtzeomie lat 50. i 60.modsza cz spoeczestwabya u nas po prostu nisz ka-tegori spoeczn przeznaczo-n do wychowania, odpowied-niego uksztatowania i wcze-nia do dorosego spoecze-stwa. Oficjalne wytyczne regu-loway caoksztat yciamodych ludzi: poczwszy odwygldu zewntrznego, po-przez ycie szkolne i czas pry-watny. Uczniowie szk podsta-

    wowych i rednich nie powinniwyrnia si stylem ycia, po-trzebami i strojem, ktry miasi charakteryzowa prostot iskromnoci podkrelanprzez szkolny fartuch. Ubranie,take paszcze i kurtki, zdobimiaa szkolna tarcza pozwala-jca na identyfikacj modegoczowieka, dodatkowo symbo-lizujca jego miejsce w hierar-chii spoecznej. Regulaminyszkolne zabraniay modym lu-dziom udziau w wieczornychrozrywkach dorosych. Tzw.lotne komisje, zoone z na-uczycieli i czonkw komitetwrodzicielskich, nadzorowaywejcia do kin i kawiarni. Nie-mile widziane byy te prywat-ki, zwaszcza te, ktre modziludzie urzdzali poza kontrolrodzicw.

    Naruszenie zakazw ozna-czao wystpienie przeciw hie-rarchii wieku, niezmiernie wa-nej w wczesnym yciu spoecz-nym. T hierarchi bardzo wy-ranie byo wida podczasrocknrollowych koncertw.Sale wypenione byy przedewszystkim modymi ludmi,jednak w pierwszych rzdachsiedzieli ludzie doroli, czstostarzy zasueni przedstawi-ciele zwizkw, kek, zrzesze.Doroli siedzieli prosto, raz poraz odwracajc si i patrzc zniesmakiem na to, co si dziaoza ich plecami. Wida byo jed-

    nak, e to oni zupenie nie pasu-

    j do miejsca, w ktrym si zna-leli, a nie odwrotnie. Modozacza rzdzi si swoimi wa-snymi prawami.

    Gierek nie lubiRhythm and Bluesa

    Pierwsza fala muzykirockandrollowej przybya doPolski, jak stwierdzi Franci-szek Walicki, drog morskdo Gdyni. Miasta portowe ode-gray istotn rol w rozwoju tejmuzyki. Do nich po raz pierw-szy trafiay pyty przywoonena statkach z odlegych krajwzachodnich. Do takich wa-nych miast portowych naleatake Liverpool kultowe miej-sce dla rocka.

    W Gdasku w 1959 r. po-

    wsta pierwszy polski zesprockandrollowy Rhythm andBlues. Przedtem rock and rollby w Polsce wykonywanyprzez zespoy jazzowe, m.in. Bogusaw Wyrobekpodczas wystpu w Rudym Kocie

    ZBIGNIEW

    KOS

    YCARZ/KFP

    ZBIGNIEW

    KOSYCARZ/KFP

    Pierwszy koncert zespou Rhytm and Blues 24 marca 1959 roku w gdaskim klubie Rudy Kot

    WOJCIECH KUJAWA,SEBASTIAN LIGARSKI

    Andrzej Sieradzki urodzi si 2kwietnia 1945 r. w Ostrowi Ma-zowieckiej. W 1959 r. rozpocznauk w Zasadniczej SzkoleZawodowej nr 2 w Warszawie,

    jednake ze wzgldu na trudnsytuacj materialn ju w 1961 r.zmuszony zosta do porzuce-nia nauki i podjcia pracy wFSO, pocztkowo jako monter

    samochodowy, koczc w 1973 r.na stanowisku technologaDziau Kontroli Jakoci. Wie-czorami kontynuowa nauk wZasadniczej Szkole Zawodo-wej nr 32 w Warszawie, a na-stpnie od 1964 r. w Techni-kum Mechanicznym przy FSOoraz Studium Nauk Spoecz-

    nych przy KW PZPR, ktreukoczy w 1971 r. W 1983 r.uzyska tytu magistra Wydzia-u Dziennikarstwa i Nauk Poli-tycznych UW.

    W 1963 r. zosta czonkiemZMS, w ktrym peni funkcjeprzewodniczcego zarzdu za-kadowego oraz wiceprzewod-niczcego zarzdu wydziao-wego. Sukcesy odnosi take wdziedzinie pedagogiki, albo-wiem od wstpienia w 1966 r. wszeregi ORMO dziaa w Spo-

    ecznym Zespole Pedagogicz-nym ORMO przy KD MO Pra-ga-Pn., gdzie prowadzi sekcjewywiadw rodowiskowych ikorepetycji dla nieletnich. Zor-

    ganizowa take w FSO pierw-sz modzieow druynORMO zoon z czonkwZMS. Jego wysiki wychowaniamodziey w duchu socjali-stycznym dostrzeono w1969 r. zosta zgoszony jakokandydat z terenu Warszawydo plebiscytu Modzieowy

    bohater roku 1968, w ktrymzaj zaszczytne drugie miej-sce. Co wicej, uhonorowanogo brzow Odznak im. JankaKrasickiego.

    Na przeomie 1969/1970 r.zosta czonkiem PZPR.

    Do suby wstpi w lutym1973 r. W latach 1977 1980przeszed przeszkolenie zawo-dowe w Wyszej Szkole Oficer-skiej MSW w Legionowie. Odpadziernika 1983 r. peniobowizki kierownika Sekcji

    III Wydziau III-1 SUSW w War-szawie. W tym czasie przeoe-ni chwalili go za dobre rezulta-ty w pracy operacyjnej oraz or-ganizacj pracy zespou. Wy-

    Literat na subieWykazywa inwencj, samodzielno i zaangaowanie, a co najwaniejsze posiada informacje z rozpracowywanego rodowiska literackiego

    5>

    Cytatyz donosw

  • 8/14/2019 Artysci_w_petli_PRL

    7/12

    Artyci w ptli PRLPitek | 5 w r ze ni a 2 0 08rp .pl 7

    lecenie ukasiewicza. Takiesame przywileje objy j w kwe-

    stii mieszkaniowej i w wielu in-nych. Jeden z wydawcw kra-kowskich powiedzia Srokow-skiemu, e Koziowna zoya

    grafomaskie felietony z Odrycelem wydrukowania ich w po-staci ksikowej pomimo skraj-nie negatywnych recenzji, niemg odrzuci tych tekstw, gdynaraziby si ukasiewiczowi.(TW Zabocki o Urszuli Kozio,9.01.1981 r.)

    Neurastenik, sprawia wraeniezagubionego w yciu, chorowity,odkowiec i do tego troch hi-pochondryk. Cichy, niepijcy. []Tzw. cicha woda. Nie ujawniaswoich przekona, nie intryguje,nie obmawia. Czsto przebywa wWarszawie. [] Dorobek literac-

    ki: dobrze notowany jako pisarz.Studia polonistyczne. Uczciwy fi-nansowo, takie sprawia wrae-nie. Niechciwy na zarobki.(TW Joanna, czyli Danuta Li-piska, o Bogdanie Loeblu,18.02.1981 r.)

    Naley jednak rzecz widzie ja-sno: jeeli idzie o spraw Koa-kowskiego, to w rodowisku

    pisarzy s rne gosy. I takie, e Koakowski sam chcia dotego doprowadzi, dy dodemonstracji, chcia by usu-nity z partii, nie chcia si sam

    z niej usun, mimo i niewt- pliwie przekroczy limit ide-owej dyscypliny partyjnej. Idlatego gosy w sprawie Koa-kowskiego byyby chyba po-dzielone. Natomiast opinia wsprawie Listu 15, a cilej reak-cji na ten list, jest jak dotd jed-nolita: zdziwienie, przygnbie-nie, niezrozumienie decyzji kie-rownictwa.(Kazimierz Koniewski, konsul-tant, KO, TW K, 33 o Licie15 i wyrzuceniu L.Koakowskiego z PZPR, 2. 12.1966 r.)

    Na uwag rodowiska zasugujewystpienie pk. [Janusza] Przy-manowskiego. Mwi si, i wy-stpi przeciwko Putramentowi.

    Przymanowski, omawiajc spra-w Listu 34 powiedzia, i rodo-wisko literackie zostao podzielo-ne przez opini kawiarnian na

    grupy: osoby, ktre bez oporu podpi-

    say kontrlist do Wolnej Europy,zostay przez t opini nazwanefolksdojczami. (W tym momencie Putrament krzykn Odwoato, jestemy obraeni, popary

    go inne osoby, na co Przyma-nowski mia odpowiedzie: ja te

    potrafi krzycze) osoby, ktre z pewnymi opora-mi podpisay ten konrtlist lite-raci, ktrzy nie podpisali listu,dajc obszerne wyjanienia, isw prac i postaw dowiedli

    pozytywnego stosunku do socja-lizmu, a poza tym nie suchajWolnej Europy, tych ludzi Przy-manowski chwali grup ostatni stanowi de-monstranci, ktrzy bez jakiego-kolwiek uzasadnienia odpowie-dzieli odmownie na prob pod-

    pisania kontrlistu.(TW Zalewski, czyli Aleksan-der Minkowski, o wystpieniupk. Janusza Przymanow-skiego, 21.031965 r.) >8

    rocknrollarzez formacj Zygmunta Wi-

    harego, grup Drek i PiciuStanisawa Drka Kalwi-

    kiego. Chr Czejanda w 1957 r.agra piosenk Tacz i pie-aj rocknrolla, a Zbigniewurtycz W Arizonie. Jednakopiero Rhythm and Blues byerwszym polskim zespoem,ry otwarcie gosi, e jestrmacj rockandrollow.rup zaoy Franciszek Wa-cki, a wrd jej czonkw zna-li si m.in.: Bogusaw Wyro-

    ek, Marek Tarnowski i grajcya gitarze Leszek Bogdano-icz. Pniej doczyli nowiokalici: Andrzej Jordan orazicha Burano, ktry sta si

    ednym z najwikszych ulu-ecw (wraz z Wyrobkiem)odej publicznoci, cho tzw.

    ranowa krytyka zarzucaau wiele, przede wszystkim to, nie potrafi mwi, a tym

    ardziej piewa, ani w pol-kim, ani angielskim, ani ad-ym innym jzyku.

    Podczas pierwszego wyst-u zespou wielk sensacjzbudzia zelektryfikowanatara, ktra zostaa podczo-a do wzmacniacza o mocy...

    watw, wymontowanego zdzieckiego magnetofonu

    niepr. Prasa nie omieszkaaapisa o haasie rozsadzaj-ym mury okolicznych budyn-w pochodzcym z tego wa-nie wzmacniacza. Pierwszyoncert rocknrollowy w Pol-e skada si prawie wycz-e z utworw zachodnich, zyjtkiem jednego, instrumen-lnego kompozycji Leszkaogdanowicza: Hoola-Hoopoogie. Pozostae to utworylla Haleya, Elvisa Presleya,ttle Richarda, Fatsa Domi-

    o, Paula Anki i Tommyegoeelea.Publiczno zapeniaa naj-

    iksze hale w Polsce. Bogu-aw Wyrobek na koncertachotrafi bisowa nawet dzie-i razy. Wystpy grupy, aaciwie zachowanie si pu-icznoci, zaczy budzikrtce liczne kontrowersje.Jazzie, gdzie recenzje i tak

    yy do agodne w porwna-u z pras codzienn, napisa-

    no m.in.: Sposb produkowa-nia si na estradzie R&B wy-zwala wrd suchaczy zbytdaleko idce reperkusje. Tro-ch znajomoci psychologii iwidownia zoona z wyrost-kw na wrzask zawsze odpo-wie wrzaskiem. Prawo odbiciai tutaj znajduje swoje potwier-dzenie. Najwicej emocjiwzbudzi artyku Daniela Pas-senta w Polityce pt. A ra-chunki odrobione. Bardzoczsto powoywali si na tenartyku urzdnicy wydziawkultury i sztuki, gdy odmawializespoowi zezwole na wyst-py, radzc modym wykonaw-com, aby zabrali si do odra-biania rachunkw, a nie licze-nia pienidzy. Pierwsza polskaformacja rockandrollowa ist-niaa zaledwie osiem miesicy izrealizowaa 39 koncertw.Ostatni odby si 27 padzier-

    nika 1959 r. w Gdasku. Do roz-wizania zespou przyczyni sisam Edward Gierek wwczasI sekretarz KW w Katowicach.

    Przeladowanenaladownictwo

    W stwierdzeniu o liczeniupienidzy byo sporo prawdy,chocia nie dotyczya ona sa-mych wykonawcw, ktrzy byliopacani wedug wyimaginowa-nych stawek i nie opywali wluksusy. Z koncertw rocknrol-lowych najwiksze profity czer-pay pastwowe Estrady, ktreprzynosiy do tej pory samestraty i byy instytucjami doto-wanymi. Gdy zaczy one orga-nizowa wystpy zespowmodzieowych. zanotowanoolbrzymi nadwyk zamiastdotychczasowego deficytu.

    Koncerty muzyki rockowejna stae wpisay si w ycie spo-

    eczne. Specyfika czasu i miej-sca niosa jednak ze sob wieleparadoksw. Niejednokrotniewyczano wiato podczaskoncertu, gdy jaki sekretarzdoszed do wniosku, e zespgra za gono, albo mobilizowa-no oddziay milicji do pilnowa-nia chuliganw; a jak wiado-mo, na takich koncertach bylisami chuligani.

    Z czasem jednak staa sirzecz, ktra wczeniej bya niedo pomylenia to modziezacza narzuca dorosym stylzachowania, ubierania, myle-nia. Wprowadzia nowe, innepostrzeganie zjawiska modo-ci. Stao si ono o wiele bar-dziej atrakcyjne ni dorosoczy dojrzao, co zreszt po-zostao do chwili obecnej. Mo-do sama w sobie staa siwartoci na tyle atrakcyjn, ezmieniono dla niej dotychcza-

    sowe hierarchie spoecznejdrabiny. Jak czytamy w Jaz-zie w 1968 r.: O ile do niedaw-na jeszcze doroli oszoomienidwikami muzyki beatlesow-skiej zatrzaskiwali drzwi zokrzykiem: apage satanas! otyle teraz ju nie prbuj uni-ka haaliwej muzyki, najwy-raniej nie rani im uszu, skoro ztakim zapaem naladuj tacenastolatkw; naladownictwozreszt obejmuje nie tylko ta-ce, ale take mod modzieo-w, a nawet sposb bycia i ar-gon modych.

    Tre artykuu brzmi bardzoznajomo zawsze zarzucano ja-kie naladownictwo. W poczt-kowym okresie pitnowano na-ladownictwo modziey, ktrapowtarzaa wzorce zachodnie pod koniec lat 60. autor ubole-wa nad tym, e starsi naladujmodych

    Lata 80. Grupa modziey sfotografowana przez funkcjonariusza SB podczas festiwalu w JarocinieIPN

    azywa inwencj, samodziel-o i zaangaowanie, a co naj-aniejsze posiada informa-e wyprzedzajce z rozpraco-ywanego rodowiska literac-ego, ktre pozwalay na pro-adzenie ofensywnychziaa polityczno-operacyj-ych. Prowadzi siedmiu TW

    w tym do poowy 1983 r. Janaari Gisgesa) oraz dwch

    onsultantw.Nic dziwnego. W lutym 1987

    por. Andrzej Sieradzki zostarzyjty do warszawskiegoddziau Zwizku Literatwolskich. W informacji dlarzeoonych wskazywa, ego utwory nie miay zwizku

    sub. Sieradzki od 1980 r.sppracowa z miesiczni-em Poezja, by laureatemlku konkursw poetyckich.

    ego debiutem byy wydane

    przez Wydawnictwo Iskry w1986 r. tomiki pt. Mwionepod wiatr oraz Na przekr.W 1988 r. ukaza si kolejnyzbir wierszy Malowane po-wietrze. Sieradzki mia za-miar wyda take powie dlamodziey Ko czarnoksi-nika, zbir anegdot Ksigahumoru, pisa te wiersze dladzieci (Mleczna droga). Po-zycji tych jednak nie udao siodnale i nie wiadomo, czy wogle si ukazay na rynku wy-dawniczym. Sieradzki pisa wraporcie: Posiadane moli-woci i kontakty osobiste wrodowisku literackim wyko-rzystuj rwnie do realizacji

    zada subowych na odcinkuoperacyjnej ochrony i kontrolirodowiska literackiego.

    Kilka miesicy po przyjciudo ZLP Sieradzki zoy pierw-

    sze podanie o zwolnienie zesuby. Motywowa je czonko-stwem w ZLP i chci powi-cenia si pracy twrczej, a -czenie z ni pracy w SB miaoby dla niego zbyt uciliwe.Jednoczenie deklarowa, ezdobyt wiedz i dowiadcze-nie zawodowe mona bdziewykorzysta do prowadzeniadalszych dziaa operacyj-nych w rodowisku kultural-nym. Sieradzki wycofa raportdwa tygodnie pniej po roz-mowie z zastpc szefa SUSWw Warszawie pk. StanisawemPrzanowskim. W kwietniu1988 r. zwrci si o przyzna-nie mu dodatkowego urlopu z

    tytuu zaj literackich. Nieczekajc na opini prawn, wczerwcu ponownie zoy ra-port o zwolnienie ze suby zewzgldu na pogarszajcy si

    stan zdrowia oraz plany du-ych przedsiwzi literac-kich. W tym czasie przeoenifunkcjonariusza-poety wska-zywali, e por. Sieradzki wstosunkach z innymi pracow-nikami zbyt eksponowa swojosob, dorobek twrczy jestpoet, czonkiem Zwizku Li-teratw Polskich i osigni-cia zawodowe, w czym pomoc-ny by mu fakt czonkostwaZLP.

    Por. Sieradzki zosta zwol-niony z resortu spraw we-wntrznych 31 lipca 1988 r. Dodzi jest czonkiem warszaw-skiego oddziau ZLP, a jego do-robek literacki wzbogaci si o

    kilkanacie pozycji ksiko-wych z ezoteryki, religioznaw-stwa, kreatywnoci (m.in.Przepowiednie dla Polski iwiata na trzecie tysiclecie).

    Publikuje te pod pseudoni-mami: Andy Collins, AmandaTaylor, Jennifer OHara.

    6>

    Andrzej Sieradzki

    Cytatyz donosw

  • 8/14/2019 Artysci_w_petli_PRL

    8/12

    Artyci w ptli PRL8 Pite k | 5 wrzenia 2008 rp .pl

    Decyzja zamknicia KrzywegoKoa wywoaa gone echo w

    rodowisku literackim. O ile sam fakt zamknicia oceniany jestrozmaicie: od potpiedo apro -baty, o tyle pretekst (ta bjka ja -kichuliganw) budzi zdecydo -wany krytycyzm. Powana gru -

    pa pisarzy partyjnych, m.in. Za -leski, Putrament, Koniewski, Le -nart, Lewin, i inni uwaaj, i

    Krzywe Koo byo ostatnio szko -dliwe, ale naleao je zamknzwyranym politycznym rozegra -niem sprawy, a nie pod drani -cym sztucznocipretekstem. Ja -sienica rozsya do redakcji listyowietlajce wanie ten pretekst jest to forma protestu. Spotykasiwrd uczestnikw Krzywego

    Koa zdania ciekawe. Np. oskar -enia Jasienicy o prowokacj,gdyw ten sposb prowadzion

    KK, e wadze musia y ingero -wa: w ten sposb przyczynisido zamknicia placwki pewnejliberalnej i swobodnej dyskusji.

    Zarzuca siJasienicy, izamiastprowadzi Krzywe Koo jakoplacwkwolnej dyskusji podej -mowanej z pozycji marksistow -skich, komunistycznych uczyni

    zeekspozytur prawicowej re -akcji. Jasienica, gdy mu powie -dziano, i by moe decyzja b -dzie cofnita skoro pretekst jesttak nieprawdziwy, odpowie -dzia, e do tego teraz trzebadwch, zgody dwch dado

    zrozumienia,e Krzywe Koo mo -e nie chcie istnie.W kadym razie decyzja za -mknicia pod takim pretekstembudzi due zastrzeenia.

    ( KO 33 o zamkniciu KKK,7.03.1962 r. )

    KP Grze dostarczymi w tokuspotkania materiay omawiaj -ce sytuacjmaterialnczonkwwarszawskiego Koa Modych

    przy OW ZLP. W uzupenieniu KPdoda,e w najbliszej przyszo -ci planuje si uporzdkowaniespraw modych literatw. Zmia -ny pjd w kierunku rozwi za -nia dotychczas istniejcego Koa

    Modych przy OW ZLP, a nastp -nie stworzenia nowego Koa

    Modych Literatw na bazie Klu -bu Korespondencyjnego Mo -dych Pisarzy przy ZG ZMW, Klu -bu Literackiego przy klubie stu -denckim Hybrydy oraz Koa

    Modych Polonistw przy Wy -

    dziale Filologicznym UW. Z dotychczasowego Koa Mo -dych przewiduje sido zakwali -

    fikowania oko o siedmiu poczt -kujcych literatw.(KP Grze, czyli Henryk Ga-

    worski, 19 .04.1968 r. )

    Poniej przytoczopinie i pogl -dy literatw z tzw. grupy starcwdotyczce procesu MelchioraWakowicza. S to zebrane i po -dzielone na poszczeglne nazwi -ska wypowiedzi dotyczce r -nych faz procesu, wygaszane naterenie PIW, Zw[izku] Literatworaz w domach prywatnych ookresie od 10 listopada do 28 li -stopada br.:

    Antoni Sonimski z uporem ma -niaka powtarza,e byy i s inne

    formy wydalania wrogw ustro - ju z kraju (uwaa za dobr isuszn form, w jakiej swegoczasu i podobno jeszcze dzirobi wadze francuskie.Osawiona metoda policji

    Cytaty

    z do n o s w

    >8

    P r by infi l t racji ro dow i s ka muzycznego w PRL

    Faszywe nutyMIROSAW BIEASZKO

    Wydawaby simogo, e ro-dowisko muzyczne, posuguj-ce si specyficznym rodkiemprzekazu, nie stanowio zagro-enia systemu. A jednak wad-cy PRL chcieli, by i ono legity-mizowao ich rzdy w spoe-czestwie. Znakomity obrazdziaawadzy w tym zakresieukazuj na kartach swychDziennikw Zygmunt Myciel-ski i Stefan Kisielewski. Wieleinformacji o tym mona zna-le w pamitnikach m.in. An-drzeja Panufnika, Stefana Stu-ligrosza, Krzesimira Dbskiego.

    S o c realizm na piciolinii

    O rganizacj skupiajct w rc w muzyki klas yc z n e j

    by Zwizek KompozytorwPolsk ich utwo r z o ny w 194 5 r.Od IV Walnego Zjazdu ZKP w1948 r. w Wa r s z awie cz onka-mi zwizku poza ko m p o z y t o-rami mogli by muzyko l o d z y.Na zjedzie tym ko m i s a r zod kultury Wodzimierz So-korski zgodnie z tezami An-drieja danowa wygo s z o ny-mi na zjedzie ko m p o z y t o-r w w Moskwie w 1948 r. w z y wa do twrczoci pod-p o r zd kowanej celom poli-t yc z nym, opartej na do-wiadczeniach Zwizku Ra-dzieckiego i dorobku ideolo-g i c z nym marks i st ow s ko-l e-n i n owskim mas polski ch.

    Andrzej Panufnik wspomi-na to wystpienie: (...) wik-

    szo z nas (ko m p o z y t o r w )pracuje w karygodnej izolacjiod spoeczest wa, zwaszczaod s zerokich mas, i taki st a nrzeczy powoduje tragiczny roz-dwik midzy twrcami a su-chaczami. W 1949 r. w agowieodbyo si kolejne zebranie

    kompozytorw oraz muzyko-

    logw zorg a n i z owane przezZofiLiss, komisarza od mu-zyki, na ktrym nakrelononowpolityk: realizm socjali-styc z ny. Muzyka mia a by so-cjalistyczna w treci, narodowaw formie, melodyjna, optymi-st yczna, nast awiona na maso-wego odbiorc.

    Czonkowie ZKP zajmowalirne post awy wobec ogoszo-nego socrealizmu: wybieraliucieczk na zachd, m.in. Ro-man Palester, Andrzej Sutkow-ski, emigracjwewntrzn Ar-tur Malawski, publicystyk Zygmunt Mycielski, Stefan Ki-sielewski, akceptacj. Przedwo-jenny antykomunista Piotr Ry-tel stworzy kantat o Stalinie,Andrzej Panufnik napisa

    Pie partii oraz Symfonipokoju.

    O p i e ka res o r tu

    Zarwno Departament IIIMSW, ktry otacza opiekrodowiska kulturalne, jak i De-partament I (wywiad) i Depar-tament II (kontrwywiad) pro-wadziy dziaania operacyjne, wktrych rozpracowywano mu-zykw. Byli to m.in. czonkowieKwartetu Warszawskiego: Bro-nisaw Gimpel, WadysawSzpilman, Stefan Kamas, Tade-usz Wroski, A. Ciechanowski.Ten ostatni po jednym z to-urne zespou zosta w USA.Muzykw rozpra cowywano wramach sprawy o kryptonimieScorpion dotyczcej Izraela,

    prowadzonej przez Departa-ment II MSW. Do reperkusjiucieczki Ciechanowskiego na-lea zakaz wjazdu do PRL dlaGimpela posiadajcego obywa-telstwo amerykaskie, co spo-wodowao zmiany w skadziekwartetu.

    Szczegln opiek MSWobejmowao osoby publikuj-ce. Zygmunt Mycielski rozpra-cowywany by w ramach spra-wy o kryptonimie Wierny, anastpnie Indor, ktre prowa-dzono przez kilkadziesit lat.Rozpracowywano znajomych,rodowiska ziemiaskie, lite-rackie, podejmowano prbywerbunku, niektre zakoczo-ne powodzeniem.

    Stefan Kisielewski by ro z-p ra cow y wa ny w ra m a c hs p raw Oaza, Cezar, za Je-rzy Wa l d o r ff-P reyss Puzon.We wszystkich tych sprawa c hliczna agentura penetrowaaro d ow i s ka, z ktrymi st y ka l isi fi g u ranci, nie pomijajc bli-skiej ro d z i ny. Sprawdz ano in-stytucje, z ktrymi zwizani

    byli fi g u ranci, dz iki czemud ow i a d u j e my si, e w ZKP wsierpniu 1962 r. nie byo ani jednego tajnego wsppra-cow n i ka. Ta ka informacja wa-r u n kowaa kolejne dziaaniaSB zmierzajce do pozyskaniawiarygodnychrde informa-cji w tym rodowisku.

    O d waga ko m p o z y to rw

    rodowisko bronio siprzedinfiltracj, tworzc wzorce po-staw, ktrych przykadem byliArtur Malawski, Stefan Kisielew-ski, Zygmunt Mycielski. Inni,m.in. Roman Palester i AndrzejPanufnik, ktrzy sizdecydowa-li na ucieczkna Zachd, przezwiele lat pozbawieni byli prawaudziau w yciu muzycznym kra-

    ju. W wielu przypadkach sankcjza postaw ideow by y brakmo liwoci wykonywania utwo-rw z dobrymi zespoami, w do-brych salach koncertowych, wmediach oraz nagra fonogra-fi c z nych, odmowa wydaniapaszportu.

    Wyjazdy zagraniczne arty-

    stw kontrolowane byy przezPastwowAgencj Artystycz-nPAGART, a jej biuro paszpor-towe byo ekspozytur MSW.Wyjazdy zagraniczne w wieluprzypadkach stanowiy nagro-dza postawwobec PRL. Mu-zycy majcy wiadomo szy-kan ze st rony wadz st a rali siunika publicznych deklaracjiideowych. Niektrzy jednakczynnie angaowali siw prbyoporu spoecznego. Przyka-dem byy Wanda Wikomirska iIrena Dubiska, ktre podpisy-wa y listy protestacyjne dowadz PRL w II poowie lat 70.Szczeglnie interesujca byapostawa Wikomirskiej, wtedybyej juony Mieczysawa F.Rakowskiego. Rakowski zano-

    towa w swoim dzienniku:Wanda rwniepodpisaa list.Rozmawiaem z ni. Bya to bar-dzo przykra rozmowa i dla mnieten jej akces nie jest sprawba-h. [Zapis z 1 II 1976].

    Zygmunt Mycielski po inwazjiwojsk Ukadu Warszawskiego naCzechosowacjw sierpniu 1968r. wystosowa List otwarty domuzykw czeskich i sowac-kich, za ktry spotkay go re-strykcje ze strony wadz PRL:zdjcie z funkcji redaktora na-czelnego Ruchu Muzycznego,zakaz publikacji i wyjazdw za-granicznych. W 1974 podpisalist 15 intelektualistw i artystwdo wadz PRL z daniem udo-stpnienia Polakom zamieszka-ym w ZSRR kontaktu z polsk

    kulturoraz wasnego s zkolnic-twa. W 1975 podpisamemoria59 intelektualistw do wadz wzwizku z projektowanymizmianami w konstytucji. W 1978uczestniczy w zaoeniu niele-galnego Towarzystwa KurswNaukowych dziaajcego wro-

    dowiskach studenckich.

    Po ucieczce Andrzeja Pa n u f-nika w 1954 r. prowadzonospraw o kryptonimie Prze-mytnik, gromadzc materiayprasowe, notatki pracownikwambasad PRL w Szwajcarii iWielkiej Brytanii. Spraw za-koczono dopiero w 1971 r.

    Warto na koniec przytoczyspraw Bohdana Pilarskiego,ktry bdc posem OKP I ka-dencji znalazsiw 1992 r. nalicie Antoniego Macierewicza.Prawdopodobnie jako jedynyprzedstawiciel rodowiska ZKPoddasprawdo sdu lustracy j-n e g o. Sd oczycigo z zarzutuwsppracy. Sprawa o krypto-nimie Tranzyt dotyczca Pi-larskiego muzykologa, re d a k-tora Ruchu Muzycznego do-

    kumentuje jego niew i n n o.Osaczony przez SB, zrezygno-waz dobrze zapowiadajcej sikariery i opuci stolic, gdzieby kierownikiem pro g ra m o-wym Filharmonii Warszawskiej.Do ycia publicznego wrcidopiero w 1989 roku.ro d owiskiem muzyc z ny m

    ze wzgldu na rozlego ko n-t a k t w midzynaro d ow ychzajm owa y si wszystkie de-partamenty resortu bezpie-c z est wa bdce w st r u k t u r z eMSW i MON (szczeglnie wo kresie stanu wo je nne g o ).S p e cy ficzn kategori st a n o-wili muzycy nalecy domniejszoci naro d ow ych, et-nicznych, seksualnych. Wadzeb e z p i e c z est wa szczegln

    opiek otaczay artystw po-chodzenia yd ow s k i e g o, mo-b i l nych w yciu muzyc zny m .Ko nt ro l owano te kontakty wramach dziaa wywiadow-c zych i ko n t r w y w i a d owc zychcaego bloku pastw ko m uni-styc z nych.

    S toj od lewej:Jzef Czapski, lord Herbert Auberon, Andrzej Panufnik, Zygmunt Mycielski

  • 8/14/2019 Artysci_w_petli_PRL

    9/12

    Artyci w ptli PRLPite k | 5 wrzenia 2008rp .pl 9

    [Julesa] Mocha, odstawianie po -dejrzanych o komunistycznro -

    bot cudzoziemcw w ci gu 24godzin na lotnisko, bez dyskusji imoliwoci interwencji w amba -sadach). Tego typu metody po -

    piera Sonimski, uwaajc je zabardzo suszne i humanitarne,natomiast proces przeciw M.W.

    jest jego zdaniem drczeniemzasuonego dla spraw literatu -ry polskiej staruszka.

    Jan Jzef Lipski bardzo egzal -towa si ca ym przebiegiemsprawy Wakowicza. Rozpatry -wakade posunicie prokurato -ra z aspektu prawnego. Notowaco wieczr wszystkie komenta -rze Wolnej Europy i konfronto -waje w dzie z bezporednimiwiadomociami z sali sdowej.

    Bardzo podobaa mu siobronaWakowicza, ale wypisawiele

    niecisoci i nielogicznoci w je - go przemwieniu. Lipskiemubardzo chodzio o to,eby procesodbisigonym echem w caymspoeczestwie, ale w sensie ne -

    gatywnym. Napisaokoo 20 li -stw do Krakowa i Lublina doswoich przyjaci(nazwisk, nie -stety, ani razu nie wymienia),komentujc przebieg procesu i

    zalecajc suchanie Wolnej Euro -py, bo nasze stanowisko corazczciej pokrywa si z komenta -rzami Zachodu, to smutne, ale

    prawdziwe (stwierdzi w tensposb parrazy). W bardzo w -skim gronie Lipski wyrazisi,emimo niedobrej metody procesu,to jednak ten Wakowicz to du -awinia.

    Artura Sandauera ju od

    dawna nazywaj w tym rodo -wisku czowiekiem strachu. Wokresie procesu i zaraz po tym ni -

    gdzie sinie udziela. Pokazasimocno przeraony po historii z J.

    N. Millerem. Zjawisiw PIW,e -by si dowiedzie, jak to byo.Opowiedziamu Duracz. Przera -

    zisinajbardziej zainteresowa -niem wadz Kultur parysk i

    jej wydawnictwami. Rozpacza:Mam tyle tego, gdzie ja to wy -nios, teraz nikt nie wemie zestrachu na przechowanie!.(TW Ewa, czyli Zofia OBrate n-

    ny, ona Pawa Jasienicy,3.12.1964 r. )

    28 lutego 1968 r. o godzinie 19widziaam siz Pawem Jasieni -c, ktry przekazami nastpu -

    jce wiadomoci: []Wystpienie Jasienicy bdzie za -lene od wytworzonej na sali sy -tuacji, z tyme bardzo szybko b -don i Kijowski starasio zapi -sanie do gosu, poniewa liczsioni z duilocichtnych, ktrato ilo moe zablokowa miej -sca.

    Jasienica na pewno w swym wy -stpieniu poruszy spraw anty -semityzmu, ktrym kompromitu -

    jemy si przed caym wiatem. Iniewykluczone,e bdzie wyst -

    powaw obronie modzie y uni -wersyteckiej.

    Nic go nie zdoao przekona,e -by nie ruszaproblemw ydow -skich, na pewno z caostroci

    poruszy to zagadnienie i czcesiz tym rne prowokacje poli -tyczne i jego zdaniem jak naj -bardziej wice si z tym spra -wDziadw.(TW Ewa, czyli Zofi a

    O B re te n ny, ona Pawa Ja-s i e n i cy, 29.02. 1968 r. )

    Cytaty

    z do n o s w

    >11

    zyjaciele moi, wybrano was, bycie Rewolucji , jak crki st r z e g l i . . .

    Strofy o towarzyszach z BezpieczestwaRZY AUTUCHIEWICZ

    BEP Biaystok

    m pomysukazywania w lite-urze piknej funkcjonariuszyzdu Bezpieczestwa jakohaterw, w zderzeniu z panu-ymi w kraju realiami, mg odbierany przez szerokie

    esze czytelnikw jako oczywi-absurd. Byo to jednak jednoada, jakie wadza ko m u n i-czna postawia przed literatu-w okresie socrealizmu. Miaaa oswoi ludzi z instytucj,

    rej si bano, ju sama jej na-a budzia groz, a ktr jed-czenie pogardzano. To oswa-

    nie polegao na konstruowa-u wiata przedstawionego, wrym og spoeczest wahoczo wsppracuje z UB.Gatunkiem literackim, ktry

    jlepiej wcielaw ycie teore-czne zaoenia socrea l i z m u ,aa si powie produkcyjna.bu ko n st r u owano w niejdug oglnie przyjtegoorca, a odstpstwa od niegoarzay si rzadko i byy z re- y niewielkie. Rola Urzduzpieczestwa w powieciachodukcyjnych polegaa gw-

    e na aresztowaniu zdemasko-nego uprzednio wroga kla-

    wego. Mimoe socrealistycz-doktryna nawouje czytelni-w do naladowania pozytyw-ch bohaterw, a wizerunek

    B by tak kreowany, powieodukcyjna nie posuwa si ak daleko, by zachcawprostytelnika do pjcia w ladynkcjonariusza UB. Aparat

    zpieczestwa peni w tychworach funkcj nadzorcz.

    Najlepsi z klasy i parti i

    UB na plan pierwszy wysun-si jednak w poezji doby st a l i-mu. Czujnoto nieodcznyybut ubeka, w wierszu An-

    zeja Mandaliana piewameo walce klasowej ma onazadanie mobilizowado wy-jniejszej pracy:

    Czujniej, towarzysze,czujniej,

    dotrzymajmy epoce kroku,i pod skr legitymacji

    zeba umiewymacawrogw.

    Poeci powicajcy wierszearatowi bezpieczest wa

    dkrelali w ten sposb swjwolucyjny radykalizm. Ce l o-li w tym zwaszcza literaci za-

    zani do grona pryszczatych.ersze powicone UB ukazy-

    ay si zarwno w prasie, to-kach wierszy, jak w specjal-ch zbiorach oko l i c z n oc i o-

    ych. W tej formie wydanoWieczny pomie. Wiersze o

    liksie Dzier yskim z 1951 r.,ktrym oprcz tumaczera-ieckich wierszy i utworwlskich powiconych tytuo-j postaci znalaz y si tei ewajce UB. Trzy lata p-

    ej wydany zosta tomik Wier-e i pieni powicone pra-wnikom bezpieczest wa.yaniajcy si z nich wizeru-k funkcjonariuszy UB z po-

    odzeniem mgstanw pan-onie socrealistycznych boha-w. W ten sposb przedst a- ich Wiktor Woroszylski werszu Czuwa jcym w nocworoczn:

    Towarzysze moi,silni i twardzi,

    przyjaciele moi,niezawodni i pewni

    wybrano was,najlepszych z klasy i p artii,bycie Rewolucji, jak crki

    strzegli

    S e rce gore jce

    W wierszach moemy spo-tka siz okrelaniem ubekwjako sy n wi wnukw Fe l i ks aDzier yskiego. Niemal jakmantra powtarzana bya przy-p i sy wana Dzi er yskiemum aksyma mw ica o tym, eczekista musi miechodny ro-zum, gorce serce i czyste rce.W oparciu o nipowstawierszTadeusza Kubiaka Serce gore-j ce. Umieszczenie przez po-etwypowiedzi Dzier yskie-go na tle ro m a n t ycznego miej

    s e rce i patrzaj w serce zakra-wa na niesmacznyart i kpin zd o b rego gust u .

    Pokochaspraw i ludzi.I tych uczunie zdradziza nic.

    Dla spraw trudnychszlachetnie si trudzi,

    wbrew gupocie i zu i kanalii.

    Takim pracom ycie i wicej,Piknym jak rzecz pospolita.Sprawom takim oddarce,

    Ponsercem. I o laur niepyta. ()

    Wiemy gorce sercejak kryszta czyste rce

    i mzg na warcie.

    M rok na c zole

    Wyania siobraz funkcjona-riusza aparatu bezpieczestwa jako czowieka niezomnego,

    wierzcego w susznosprawyi partyjn ideologi, z determi-nacjwykonujcego jej polece-nia. Stoi on na stra y ludu, z kt-rego sam si wywodzi, a toumacnia go w dalszej walce. Bo-haterowie s szlachetni i prze-syceni wzniosymi ideami. Na-wet najtrudniejsze zadania wy-konujz umiechem na ust a c h .mier nie jest dla nich st rasz-na, gdy s przekonani, e ichwalka nie pjdzie na marne.Suba odbija na nich jednakswoje pitno. Nieatwo jest sty-ka si z wrogiem codziennie/iwci by czowiekiem wy-znaje podmiot mwicy w wier-szu Leona Kowalskiego Towa-rzyszowi Bezpieczestwa. Z te-go powodu twarze pojawiaj-cych siw utworach funkc j o n a-riuszy UB, mimo ich modegowieku, s chmurne, zaspione,

    co ma zawiadczao wyrzecze-niach, jakie ponoszw zwizkuze sw sub, jak np. w pieniRoberta Stillera Walka trwa:

    Czy wiecie dlaczego czstoMiewamy na czole mrok

    Dlaczego patrzymy ci koI stalnam byska wzrok?

    Bo wroga musimy zd awi,Co na was podnosi do,

    Wic szumi we krwi nienawiI czuwa nabita bro.

    Pozytywny przodownik pracy

    Utwory te tworz spjny st e-reotyp ubeka odpowiadajcysocrea l i stycznej teorii oraz wi-zerunkowi, bezpieki, jaki chcia-a ona mie. Wizerunek jestskonstruowany niezmiernie na-iwnie, razi przerysowaniem,pytkoci i schematyzmem, ale

    nie odbiega poziomem od po-zostaych socrealistycznych bo-haterw i na rwni z nimi jestst awiany jako wzr przodowni-ka pracy. Charakterystyczne,ebohater ten pozostaje anoni-mowy, zamiast nazwiska poda-wany jest najczciej jedynie je-go stopiewojskowy. Niektrzypisarze zdawali sobie spraw znieautentycznoci tak konstru-owanych postaci. Nieszczniknie pije, nie pali, nie umiechasido dziewczt, chodzi sztyw-n o-r w n o. C ty za stwr je-ste, nieszczniku? Odpowie:ja pozytywny bohater[Za: Z.Jarosiski Nadwilaski socre-alizm, Warszawa 1999].

    Ut wory opiewajce bez-piek, podobnie jak caa litera-

    tura socrea l i st yczna, pena fa-szu, zego smaku, z jej obud-nym systemem wartoci, wpeni zasugujna miano sztu-ki zdegenerowanej. Wbrewst a raniom wadz, nie znalazauznania wrd wspczesnych,a po Padzierniku szybko ode-sza w zapomnienie. Czlite-ra t w, ktrzy wczyli si wnurt socrealizmu, st o s u n kowoszy b ko uwiadomia sobieaberracj tkwicw podejmo-waniu tego typu tematyki i od-stpia od niej, a nastpnie ro z-pocza budow opozycji de-mokratycznej.

    Nie oznacza to jednak, e z li-teratury znikntemat bezpieki.Przez cay okres istnienia PRLwadze czyniy starania, aby w

    spoeczestwie utrwali jej wi-zerunek zgodny z wytycznymipropagandy. Twrcw zachca-no do podejmowania tego te-matu, np. w 1966 r. ogoszonokonkurs zamknity na powiewspczesno wtkach zwiza-nych z prac organw bezpie-czestwa i MO, a wytypowa-nych uczest n i k w konkursu (wsumie 58 literatw) zaproszonona spotkanie z kierownictwemKomendy Gwnej MO. W po-dobnym celu ogaszano wrdby ych funkcjonariuszy ko n-kursy na spisanie wspomnie,pozostajcy na usugach reimuhistorycy nierzadko sucyuprzednio w UB tworzyli mo-n o g ra fie na ten temat. Otwartepozostaje pytanie, w jakim stop-niu wszystkie wspomnianedziaania zmierzajce do st wo-rzenia wybielonego wizerunkubezpieki okazay siskuteczne i jak bardzo przenikn y dowiadomoci Polakw.

    Plakat Tadeusza Trepkow s k i e g o wykonany na zamwienie Centralnej Rady Zwizkw Zawodowychw 20 tysicach egzemplarzy

  • 8/14/2019 Artysci_w_petli_PRL

    10/12

    Artyci w ptli PRL10 Pite k | 5 wrzenia 2008 rp .pl

    Krtki przegld historii zmian siedziby ka b a retu Jana Pietrzaka w okresie PRL

    Tuaczka pana JankaANNA KAROLINAPIEKARSKA

    Pocztki kabaretu Jana Pietrza-ka wiza y si z klubem st u-denckim Hybrydy przy ul. Mo-kotowskiej 44 w Warszawie.Szczeglny charakter miejsca,stanowicego enklawwolnocii rozrywki w sierminej stolicy,przyciganie tylko st u d e n t w.Hybrydy kojarzono z awangar-dowymi wwczas koncertamimuzyki jazzowej, dyskusyjnymklubem fi l m owym, tanecznymiimprezami oraz tea t rem utwo-rzonym na pocztku lat 60. Zor-ganizowano w nim scen dra-matyczn, pantomim i kaba-ret, nad ktrym piecz powie-rzono w 1961 r. wanie Janowi

    Pietrzakowi.

    W Hybrydach

    Punkt zwrotny w historii ka-baretu stanowi pocztekwsppracy z Wojciechem My-narskim, staym bywalcem klu-bu, ktry najpierw na probPietrzaka napisakilka tekst w,a nastpnie sam zacz wyst-powana scenie Hybryd. Przy-gotowywane przez duet Pie-trzak Mynarski progra myco-raz odwaniej komentowayrzeczywisto i... zbieray pozy-tywne recenzje. Wojciech My-narski odszedpo dwch latachwsppracy, w wyniku czegoPietrzak mia sta si gwnymautorem kabaretowych tekstwi piosenek. Kolejnym etapem

    ksztatowania si zespou byozaproszenie do wsppra cydwch st u d e n t w AkademiiSztuk Piknych Adama Krecz-mara i Jonasza Kofty, prowa-dzcych studencki kabaret wDziekance na Starym Miecie.

    W latach 1962 1967 wyst a-wiono w Hybrydach szespektakli kabaretowych. Byy tom.in. Radosna gba st a b i l i z a-cji (1962), Ludzie to kupi(1963), Wiosna nas pogodzi(1964), Umiech z errat(1965), Co sycha (1966), Ka-baret Autorw (1967). Kadystanowikolejny etap dosko n a-lenia formy kabaretu.

    D oe k

    Koniec dziaalnoci arty-

    stycznej kabaretu Jana Pietrza-ka w Hybrydach wizasiz za-mkniciem klubu po wystawie-niu w nim przedstawienia Rafa-a Olbromskiego Draka. Spor-tretowane w nim ro d ow i s kotzw. bananowej modzie ySztandar Modych uzna zazbiorowy portret bywalcwMokotowskiej. Tym samym to,co wczeniej postrzegano jakoatut klubu, czyli twrcze rodo-wisko niezalenie mylcychmodych ludzi, teraz przedst a-wiono jako zdeprawowany p-wiatek. Odpowiedzialnocizarepertuar obarczono kierowni-ka Studenckiego Teatru Hybry-dy Jana Pietrzaka, ktregozwolniono ze stanowiska.

    Kabaret odrodzi si szybko,ale ju jako kabaret Pod Egid.Stworzyli go weterani z Hy-bryd Jan Pietrzak, Jonasz Ko-fta, Adam Kreczmar. Nowymiczonkami kabaretu zostali nato-miast zawodowi aktorzy, a

    wrd nich Barbara Kraftwna,Anna Prucnal, Wojciech Brzozo-wicz, Wojciech Siemion. Debiu-towaw Egidzie rwnieMarcinWolski. Nowym lokum staa sikawiarenka Towarzystwa Przy-jaci Sztuk Piknych przy ul.Rutkowskiego 5/7. Pomieszcze-nie ssiadowao z galeri (daw-nym skadem wgla), byo nie-wielkie i duszne, przez artystw

    nazywane pieszczotliwie Do-kiem. Andrzej Wrblewski wPolityce opisywa jego atmos-fer: Wska kicha z bufetem zboku. Stoliki stoczone, przejniepodobna. aweczki w wyku-szach muru. Lilipucia estradka.Pianino, organy () Sala zaczynasi szatni, a koczy toalet, naktrej drzwiach zawsze wypisa-ne by y poyteczne haseka wrodzaju: Za stracone zudzeniazakad nie odpowiada, Rozs-dek przemawia za margaryn,Umiechnij si jutro bdzie zapno, Bd soneczny pa-daj jak promyczek.

    Siedziba wystarczya na 9 lat.Wanie tam uks z t at owaa siEgida jako dojrzay artystyczniekabaret, komentujcy na bie-co. W tym miejscu powstay naj-synniejsze monologi, wiersze ipiosenki, a kady z artyst wwnosina scen jedyny w swoimrodzaju wasny styl. Doek wy-mwiono Janowi Pietrzakowi w

    1975 r. W tym czasie Suba Bez-pieczestwa zao ya sprawobiektowo kryptonimie Te r-cet, ktrej celem byo rozpra-cowanie Egidy. Wtedy dostrze-ono,e kabaret [...] lansuje to-taln krytyk wszystkich zja-wisk ycia spoeczno-politycz-nego i gospodarczego w kraju.

    Okazj do rozprawy z Egidstay si obchody siedmiolecia

    istnienia kabaretu, hucznie ob-chodzone w klubie Stodoa. Im-prezSB zabezpieczya opera-cyjnie nagrane wwczasdziki TW ps. Hera tamy posu-yy nie tylko jako materiado-

    wodowy dla SB, ale i szkolenio-wy dla cenzorw.

    Lokal (i patronat TPSP) wy-mwiono pod pretekstem ze-go stanu technicznego lokum,nieodpowiadajcego przepi-som przeciwpoarowym. Jed-noczenie notatki suboweo fi ce r w prowadzcych spra-w Tercet nie pozost awiaywtpliwoci co do przyczyny:teksty ka b a retowe by y nie-ocenzurowane, zawieray saty-rwrog i zoliw, a programn a ce c h owa ny jest krytycy-zmem, negacj i omieszaniemwszystkich i wszyst k i e g o. ()Publicznoreaguje bardzo y-wo na wszystkie aluzje i docin-ki. Obecnych ok. 150 170 osb(bardzo du y tok).

    Naprzeciw KC PZPR

    Drug siedzib ka b a re t uPod Egid staa si re st a u ra-cja Mel odia, usy t u owana przyul. Nowy wi at w Wa r s z aw i e ,niemal naprzeciw budynkuKomitetu Ce n t ralnego PZPR.Wedug relacji Jana Pietrzakazgod na pro g ram ro z r y w ko-wy (a nie ka b a ret) uzys ka n odziki mediac ji Gust awa Ho-

    l o ub ka u nowo wybranego se-k retarza Komitetu MiejskiegoPZPR Alojzego Karkoszki. Lo-kal by dwupoziomow y, aleka b a ret mia i tym razem wy-stp owa w piwnicy. Do spe-cy ficznej lokalizacji naw iz y-wa pro g ram ka b a re t ow y N owy adres, a art yci pod-k