Alma Mater UJ 151

98
listopad 151/2012

description

Alma Mater UJ 151

Transcript of Alma Mater UJ 151

0 5 10 20 30 40 50 60 70 80 90 100 0 5 10 20 30 40 50 60 70 80 90 100 0 5 10 20 30 40 50 60 70 80 90 1000 5 10 20 30 40 50 60 70 80 90 100

CY

AN

B

LA

CK

MA

GE

NTA

YE

LL

OW

0 5 10 20 30 40 50 60 70 80 90 100 0 5 10 20 30 40 50 60 70 80 90 100 0 5 10 20 30 40 50 60 70 80 90 1000 5 10 20 30 40 50 60 70 80 90 100051020304050607080901000510203040506070809010005102030405060708090100 05102030405060708090100 051020304050607080901000510203040506070809010005102030405060708090100 05102030405060708090100

CY

AN

B

LA

CK

MA

GE

NTA

YE

LL

OW

l i s t o p a d 1 5 1 / 2 0 1 2

nr

1

51

/2

01

2

miesięcznik Uniwersytetu Jagiellońskiegolistopad 2012 nr 151

ADRES RE DAK CJI31-109 Kraków, ul. Piłsudskiego 8/1

tel. 12 430 10 38, fax 12 430 10 30e-mail: al [email protected]

www.al ma ma ter.uj.edu.pl

RADA P RO GRA MO WAZbigniew IwańskiAntoni JackowskiZdzisław Pietrzyk

Aleksander B. Skot nic kiJoachim Śliwa

OPIEKA ME RY TO RYCZ NAFranciszek Ziejka

REDAKCJARita Pagacz-Moczarska – redaktor naczelna

Zofia Ciećkiewicz – sekretarz redakcjiAnna Wojnar – fotoreporter

WYDAWCA

Uniwersytet Jagielloński31-007 Kraków, ul. Gołębia 24

PRZY GO TO WA NIE D O D RU KUOpracowanie graficzne i łamanieAgencja Reklamowa „NOVUM”

www.novum.krakow.plKorekta – Ewa Dąbrowska, Elżbieta Białoń

DRUKDrukarnia Pasaż sp. z o.o.

30-363 Kraków, ul. Rydlówka 24

Okładka, pierwsza strona:Zakątek Ogrodu Profesorskiego UJ

czwarta strona: Widok z Przegorzał na klasztor oo. kamedułów

na krakowskich Bielanach fot. Anna Wojnar

Redakcja nie zwraca tekstów nie za mó wio nych,zastrzega sobie prawo dokonywania skrótów,

zmian tytułów oraz zmian redakcyjnych w nadesłanych tekstach,

nie odpowiada za treść reklam i ogłoszeń

Numer zamknięto 7 listopada 2012 ISSN 1427-1176

nakład: 3500 egz.

KONTO:Uniwersytet Jagielloński

PEKAO SA 87124047221111000048544672z dopiskiem: ALMA MATER – darowizna

ALMA MATERSPIS TREŚCIOD REDAKCJI ....................................................................................................................................... 4

ACTUALIARita Pagacz-Moczarska – JAKOŚĆ NAUCZANIA PRZEDE WSZYSTKIM ....................................... 5INAUGURACJA NAJMŁODSZEGO WYDZIAŁU UJ ........................................................................ 12MIĘDZYUCZELNIANA WETERYNARIA ........................................................................................... 13

COLLOQUIUMTRZEBA POSTAWIĆ NA KREATYWNOŚĆ – z prorektorem UJ ds. dydaktyki prof. Andrzejem Manią rozmawia Rita Pagacz-Moczarska .......... 14

PERSONAENOBLISTA DOKTOREM HONOROWYM UJ ..................................................................................... 20Rita Pagacz-Moczarska – WOKÓŁ TAJEMNIC LUDZKIEGO GENOMU ......................................... 22KRZYŻ KOMANDORSKI ORDERU ODRODZENIA POLSKI DLA PROFESORA FRANCISZKA ZIEJKI ...................................................................................... 25W UZNANIU ZASŁUG DLA WSPÓŁPRACY NAUKOWEJ MIĘDZY POLSKĄ A FRANCJĄ ....... 25Teresa Bętkowska – WROŚNIĘTY W PEJZAŻ ...................................................................................... 26Tadeusz Śliwiak – NACHTIGALL ............................................................................................................ 32

HISTORIA MAGISTRA VITAEAntoni Jackowski – KRAKÓW W PIERWSZYCH DNIACH II WOJNY ŚWIATOWEJ ...................... 33Jan Wiktor Tkaczyński – MOST MIĘDZYPOKOLENIOWEJ PAMIĘCI UNIWERSYTECKIEJ ........ 39Barbara Marczuk – W ŚWIECIE FRANCUSKIEJ EPOPEI RYCERSKIEJ .......................................... 40Mikołaj Małecki – MIĘDZY KULTURĄ I PRAWEM ............................................................................ 41Stanisław Waltoś – KILKA SŁÓW O KSIĘDZE JUBILEUSZOWEJ PROFESORA ANDRZEJA ZOLLA .. 44Ewa Bogacz-Wojtanowska, Sławomir Rębisz – MISTRZ I PRZYJACIEL ............................................. 47Maria Podraza-Kwiatkowska – FINEZYJNA INTERPRETACJA PROFESORA MARIANA STALI ...................................................................................................... 49ODESZLI... PROFESOR WŁODZIMIERZ MACIĄG .......................................................................... 52Wojciech Ligęza – WAŻNY PUNKT ODNIESIENIA ............................................................................. 53

UNIVERSALIAWOKÓŁ DEMOKRACJI – z prof. Luką Galantinim rozmawia Artur Patek ........................................ 54Rita Pagacz-Moczarska – W IMIĘ PRZYSZŁYCH POKOLEŃ POLAKÓW ....................................... 56

ALMA MATER nr 151

SPIS TREŚCISCIENTIADanuta Czarnecka, Katarzyna Stolarz-Skrzypek – XIII ZJAZD POLSKIEGO TOWARZYSTWA NADCIŚNIENIA TĘTNICZEGO ................................................ 58ROZPOZNAWANIE I LECZENIE CHORÓB REUMATYCZNYCH ................................................... 62W RAMACH PROFILAKTYKI CHORÓB ALERGICZNYCH ............................................................ 62

SCHOLARIS20 LAT PROGRAMU SYLFF NA UNIWERSYTECIE JAGIELLOŃSKIM ........................................ 63Katarzyna Suszkiewicz – ETYCZNE PRZESŁANIE HOLOKAUSTU ................................................. 64POLSKO-BRYTYJSKIE PARTNERSTWO STRATEGICZNE ............................................................. 64STOSUNKI MIĘDZYNARODOWE UNII EUROPEJSKIEJ ................................................................ 65

IMPRESSIONESAnna Lohn, Joanna Ślaga – PORTRETY UCZONYCH ........................................................................ 66Małgorzata Kusak – VIVAT BENIOWSKI! .............................................................................................. 67PRZESTRZEŃ JAKO GRA .................................................................................................................... 68

CONVENTIONESMaciej Salamon – POLSKA W EUROPIE ŚRODKOWEJ .................................................................... 69FINANSOWANIE INNOWACJI I MONETYZACJA PATENTÓW ............................................................ 72Anna Wrzesińska – OCHRONA PRAW KONSUMENTA W UNII EUROPEJSKIEJ ........................... 74ZASŁUŻENI DLA WYMIARU SPRAWIEDLIWOŚCI ........................................................................ 75Anna Wrzesińska – AKADEMIA 50+ ...................................................................................................... 75UKRAIŃSKI HOPAK W WYKONANIU „SŁOWIANEK” .................................................................. 76

VARIANOC W WIRTUALNYM ŚWIECIE ....................................................................................................... 77PUNKT WIDZENIA ................................................................................................................................ 78

POSTSCRIPTUMODZNACZENIA PAŃSTWOWE PRZYZNANE PRACOWNIKOM UJ ............................................. 82STOPNIE I TYTUŁY NAUKOWE ........................................................................................................ 86PRZEGLĄD WYDARZEŃ ..................................................................................................................... 87PÓŁKA NOWOŚCI ................................................................................................................................. 92

5ALMA MATER nr 151

An

na

Wo

jna

r

ACTU

ALIA

ACTU

ALIA

M agnificencjo, przyjmij ten pierścień – Accipe Annulum Sponsalem –

który złączy Cię na okres Twych rządów z Jagiellońską Wszechnicą. Przyjmij ten łańcuch – Catenam Dignitatis, znak najwyższej godności, jaką Cię obdarzyła Wspólnota Akademicka. Przyjmij to berło – Sceptrum Regiminis, będące symbolem władzy Rektora Uniwersytetu – mówił ustępujący rektor prof. Karol Musioł, przekazując insygnia władzy swemu następcy prof. Wojciechowi Nowakowi, 305. rektorowi Uniwersytetu Jagielloń-skiego. Ten symboliczny moment miał miejsce 1 października 2012 w Auditorium Maximum – podczas inauguracji 649. roku akademickiego UJ, która odbyła się z udziałem premiera RP Donalda Tuska.

Uroczystość poprzedziła msza święta odprawiona przez metropolitę krakow-skiego kardynała Stanisława Dziwisza w kolegiacie św. Anny. Po jej zakończeniu kolorowy orszak ubranych w odświętne togi profesorów wyruszył spod Colle-gium Maius do Auditorium Maximum. Tam licznie zgromadzonych gości, wśród których byli przedstawiciele państwa, województwa małopolskiego i miasta Krakowa, przedstawiciele korpusu dyplo-matycznego, konsulowie generalni Stanów Zjednoczonych, Austrii, Republiki Sło-wackiej, Francji, Ukrainy, reprezentanci wielu polskich i zagranicznych uczelni, przedstawiciele duchowieństwa oraz studenci i pracownicy administracji UJ – powitał ustępujący rektor Karol Musioł, dzieląc się z uczestnikami uroczystości kilkoma refleksjami.

W DOBREJ KONDYCJI FINANSOWEJ

– W ciągu ostatnich siedmiu lat co roku podczas inauguracji mówiłem o planach działania na kolejny rok akademicki. Co roku przedstawiałem sprawozdanie z dzia-łań rektora. Dlatego też nie mam zamiaru przedstawić oficjalnego, obszernego siłą rzeczy, podsumowania dwóch kadencji – akcentował prof. Karol Musioł. – Jakie

JAKOŚĆ NAUCZANIA PRZEDE WSZYSTKIMInauguracja 649. roku akademickiego

były te dwie kadencje? Ocena należy do społeczności Uniwersytetu Jagiellońskie-go i do otoczenia, z którym przyszło nam współpracować. Z satysfakcją przekazu-jemy następnej ekipie rektorskiej uczelnię w dobrej kondycji finansowej, co nie jest sytuacją powszechną. Stać nas na działania obarczone sensowym ryzykiem. Mieliśmy zawsze świadomość tego, że projekty eu-ropejskie będą wymagały refinansowania, czyli pożyczania naszych zarobionych pie-niędzy na ich działalność. Dlatego szybko

rośnie liczba tych projektów na uczelni. Jakie były te lata rektorowania dla mnie osobiście? Fascynujące, pełne trudnych decyzji, pełne zdarzeń niemożliwych do przewidzenia wcześniej, ale też nie brak było radości i uśmiechu.

Ustępujący rektor podkreślił, że głów-nymi zadaniami dwóch jego kadencji było tworzenie warunków nauczania i prowadzenia badań naukowych na euro-pejskim poziomie oraz polepszanie jakości dydaktyki i nauki na miarę możliwości

Uroczysty moment przekazania insygniów władzy

Tegoroczna inauguracja na Uniwersytecie Jagiellońskim

odbyła się z udziałem premiera RP Donalda Tuska

An

na

Wo

jna

r

6 ALMA MATER nr 151

Uroczystość poprzedziła msza święta odprawiona przez metropolitę krakowskiego kardynała Stanisława Dziwisza w kolegiacie św. Anny

Nowe władze rektorskie z dwoma byłymi rektorami UJ: prof. Franciszkiem Ziejką, rektorem w latach 1999–2005 (czwarty z prawej), oraz prof. Karolem Musiołem, rektorem w latach 2005–2012 (trzeci z lewej)

Orszak profesorów wyruszył spod Collegium Maius i szedł ulicą św. Anny... Plantami...

Pod Dębem Wolności w pobliżu Collegium Novum rektorzy złożyli wieniec przed pamiątkową tablicą

W pochodzie uczestniczyli przedstawiciele wszystkich piętnastu wydziałów UJ, a także liczne grono gości, studentów, pracowników i sympatyków Uczelni

Foto

gra

fow

ała

An

na

Wo

jna

r

7ALMA MATER nr 151

i aspiracji młodych Polaków. Zaznaczył, że nie byłoby to możliwe bez nowoczesnej infrastruktury, dlatego właśnie Uniwersytet Jagielloński do roku 2015 konsekwentnie rozbudowywać będzie Kampus 600-lecia Odnowienia UJ. – To, że jesteśmy na do-brych miejscach w krajowych rankingach, nie może nas w żaden sposób uspokajać i zadowalać. Przed nami jest bardzo trudna, wyboista droga budowania silnej pozycji w europejskim systemie nauczania i w eu-ropejskiej przestrzeni badawczej – mówił prof. Musioł. – Kilka lat temu zostało otwarte okienko umożliwiające dostęp do olbrzymich, dawniej niewyobrażalnych, europejskich środków finansowych na zbudowanie infrastruktury badawczej i dy-daktycznej. Komu zabrakło wyobraźni bądź odwagi, kto woli życie bez kłopotów i nie skorzystał z wyjątkowej możliwości inwe-stowania w przyszłość – ten, moim zdaniem, popełnił bądź popełnia grzech zaniechania. Za kilka lat to okienko zostanie zamknięte. Ale polska nauka i polskie uczelnie będą działały w nowej rzeczywistości, która wszystkim młodym ludziom stworzy szanse rozwoju na miarę ich możliwości i aspira-cji. Tak burzliwy rozwój uczelni niesie za sobą pewne ryzyko, napięcia i niepokoje. Jednak ryzyko nie może obezwładniać w podejmowaniu działań, ryzykiem moż-na i należy zarządzać. Tak staraliśmy się działać z moimi współpracownikami. Za trudną i czasami niewdzięczną pracę dla dobra Uniwersytetu ustępujący rektor po-dziękował prorektorom pierwszej kadencji: prof.prof. Marii Szewczyk, Władysławowi Miodunce i Wiesławowi Pawlikowi. Uzna-nie wyraził także dla prorektorów drugiej kadencji: prof.prof. Szczepana Bilińskiego, zmarłego Michała du Valla, Andrzeja Mani oraz Piotra Tworzewskiego. Słowa podzię-kowania skierował również w stronę byłego kanclerza Tadeusza Skarbka oraz byłej pani kwestor Marii Hulickiej. Nowym władzom życzył spełnienia zamierzeń i planów zwią-zanych z Uniwersytetem. Swojemu następ-cy dodatkowo życzył szczęścia, gdyż – jak to określił – w niełatwych czasach może się ono okazać bardzo przydatne.

Po uroczystym przejęciu insygniów władzy: pierścienia, łańcucha i berła, głos zabrał nowy 305. rektor UJ.

OBY WYPADŁO DOBRZE, SZCZĘŚLIWIE I POMYŚLNIE!

Na początku swojego wystąpienia prof. Wojciech Nowak nawiązał do kilku waż-

nych momentów z historii naszej Uczelni. Przypomniał, między innymi, że po prof. Franciszku Ksawerym Walterze jest pierw-szym po 66 latach lekarzem piastującym zaszczytne stanowisko rektora Uniwer-sytetu Jagiellońskiego. Wspominając rok 1949, kiedy to komunistyczne władze PRL bezsensowną decyzją odłączyły Wydział Lekarski i Wydział Farmaceutyczny od Uniwersytetu, z szacunkiem przywołał w pamięci dwóch nieżyjących już, niestety, profesorów: Andrzeja Pelczara i Andrzeja Szczeklika, dzięki którym w 1993 roku, po 44 latach, wydziały medyczne powróciły do Uniwersytetu.

Dla nowego rektora UJ w ciągu naj-bliższych czterech lat priorytetem będzie jakość nauczania. – Ekspansja w europej-ską przestrzeń edukacyjną i wprowadzane Krajowe Ramy Kwalifikacji implikują nowe spojrzenie na zakres i formy kształ-cenia. Nie może to być i nie jest na na-szych wydziałach zabieg tylko techniczny, „dostosowawczy” do Krajowych Ram. Przeciwnie, to dla wydziałów impuls do

głębokiej i pragmatycznej analizy wła-snych programów nauczania na poszcze-gólnych kierunkach kształcenia – akcento-wał rektor. Dodał, że zobowiązuje nas do tego również trwający obecnie, ogłoszony przez Senat Uniwersytetu Jagiellońskiego, Rok Hugona Kołłątaja – najznamienitsze-go reformatora w dziejach krakowskiej Uczelni. Zaznaczył, że na tym polu Uni-wersytet odnosi już pierwsze sukcesy, bo właśnie w 2012 roku pięć kierunków: prawo, administracja, matematyka, infor-matyka oraz zdrowie publiczne, otrzymało z Ministerstwa Nauki i Szkolnictwa Wyż-szego dotację projakościową.

Rektor podkreślił, że młodzi ludzie rozpoczynający naukę w murach najstar-szej polskiej uczelni to ogromny kapitał i skarb, ale też jednocześnie wielkie zobo-wiązanie. – Nie jest dziełem przypadku, że trafiają do nas zawsze najlepsi kandydaci na studia. Głęboko i mocno wierzę, że ich credo to petroniuszowska refleksja: Quidquid discis, tibi discis (czegokolwiek się uczysz – uczysz się dla siebie). Wartość

Zgodnie z tradycją rektor UJ prof. Wojciech Nowak otworzył nowy rok akademicki na UJ trzykrotnym uderzeniem berła w katedrę

Dla nowego rektora UJ w ciągu najbliższych czterech lat

priorytetem będzie jakość nauczania

An

na

Wo

jna

rA

nn

a W

ojn

ar

8 ALMA MATER nr 151

naszych kandydatów to dowód renomy Uniwersytetu Jagiellońskiego nie tylko w Małopolsce, ale również w całym kraju oraz poza jego granicami. To potwierdze-nie jakości nauczania, a więc profesjona-lizmu i zaangażowania Państwa w pracę dydaktyczną.

Zdaniem rektora bezcenne pole do działania dla wszystkich pracowników UJ tworzy potencjał naukowy Uczelni, przy ciągle udoskonalanej bazie badaw-czej. – Sukcesy już są, a wśród nich ten szczególnie budujący, zbiorowy: przyzna-nie dwóm jednostkom uniwersyteckim, w I edycji konkursu Ministerstwa Nauki i Szkolnictwa Wyższego, statusu Krajo-wego Naukowego Ośrodka Wiodącego (KNOW) na pięć najbliższych lat. Benefi-cjentami tego tytułu stali się: Krakowskie Konsorcjum Naukowe im. Mariana Smo-luchowskiego „Materia – Energia – Przy-szłość” z Wydziałem Fizyki, Astronomii i Informatyki Stosowanej oraz Wydziałem Chemii Uniwersytetu Jagiellońskiego, a także Konsorcjum Naukowe Wydziału Lekarskiego Uniwersytetu Jagiellońskiego i Instytutu Farmakologii Polskiej Akademii Nauk – mówił prof. Nowak, podkreślając, jak cenne są również liczne indywidualne sukcesy wybitnych osobowości nauko-wych Uczelni, a także sukcesy studentów działających w kołach naukowych, którzy na swoje badania otrzymali aż 19 diamen-towych grantów!

Mówiąc o uczelnianej administracji, zarówno centralnej, jak i wydziałowej, rektor podkreślił, że to właśnie na niej ma spoczywać nieustający obowiązek pomocy w pracy badaczom, nauczycie-lom akademickim i studentom. – Pomimo niezmierzonej ilości skomplikowanych procedur prawno-finansowych ta pomoc będzie naszym kolejnym priorytetem.

Dołożymy należytej staranności, by swoją pracą umożliwić szybką, sprawną i skuteczną realizację podjętych badań naukowych, zadań dydaktycznych, zo-bowiązań inwestycyjnych i pozostałych przedsięwzięć. Niezwykle trafnie określił ten proces jeden z największych geniuszy XX wieku Steve Jobs, który projektując McIntosha, iPhona lub może iPada, na-dał mu miano „przyjaznej prostoty”. [...] Uczynimy z tego określenia motto naszych działań administracyjnych – zaznaczył rektor. – Jako lekarz składałem przysięgę Hipokratesa, a w życiu wyznaję zasadę: Primum non nocere (po pierwsze – nie szkodzić). Moją dewizą – jako rektora Uniwersytetu Jagiellońskiego – będzie nie tylko nie szkodzić, ale, a contrario, przede wszystkim być pomocnym – deklarował.

– Początek XXI wieku to na pewno trudny moment w historii Uniwersyte-tu. Ogromne wyzwania transformacji powodują, że w misję Uczelni wpisują się nieuchronnie analiza ekonomiczna i finanse. Musimy temu sprostać! [...] Kryzys ekonomiczny strefy euro znajdzie zapewne odbicie i w Polsce. Dlatego dys-

cyplina finansowa oparta na zarządzaniu strategicznym, z dokładną analizą ryzyka ekonomicznego każdego projektu – tak badawczego, jak i inwestycyjnego – jest obowiązkiem każdego z nas. I w naszej co-dziennej pracy będziemy o tym pamiętać.

Na zakończenie swego wystąpienia rektor Wojciech Nowak zwrócił się z proś-bą do całej społeczności akademickiej – wszystkich pracowników i studentów – o pomoc i prawdziwe zaangażowanie we wspólne tworzenie przyszłości Uczelni, która ma być szkołą na miarę XXI wieku. Następnie, wypowiadając łacińską sen-tencję Quod felix, faustum, fortunatumque sit (oby wypadło dobrze, szczęśliwie i pomyślnie), otworzył na Uniwersytecie Jagiellońskim 649. rok akademicki.

TRADYCJA AUTONOMII

Podczas inauguracji roku akademic-kiego 2012/2013 na najstarszej polskiej uczelni swoimi przemyśleniami na temat autonomii podzielił się z uczestnikami uroczystości premier RP Donald Tusk.

– Mam niekłamany zaszczyt stanąć dzisiaj przed audytorium reprezentują-cym jedną z najstarszych europejskich tradycji, tradycji, która zaważyła na biegu historii naszej cywilizacji. Tą tradycją jest niezależność. Współczesna Europa, jej siła oddziaływania, jej potęga, nawet jeśli dzisiaj przez niektórych są kwestio-nowane – wszystko to ufundowane jest na idei tradycji autonomii – mówił premier, nazywając autonomię wynalazkiem, który polegał i polegać powinien na wyłączeniu spod wszechmocy jedynej, scentralizo-wanej władzy różnych obszarów ludzkiej wolności. W swoim wystąpieniu zwrócił uwagę, że kwestia autonomii instytucji wobec władzy, wszystko jedno, czy króla,

Na zakończenie swego wystąpienia rektor Wojciech Nowak zwrócił się z prośbą do całej społeczności akademickiej – wszystkich pracowników i studentów – o pomoc i prawdziwe zaangażowanie we wspól-ne tworzenie przyszłości Uczelni

Podczas inauguracji roku akademickiego 2012/2013 na najstarszej polskiej uczelni swoimi przemyśleniami na temat autonomii podzielił się z uczestnikami uroczystości premier RP Donald Tusk

An

na

Wo

jna

r

An

na

Wo

jna

r

9ALMA MATER nr 151

czy dyktatora, czy demokratycznego rządu, dotyka kluczowego problemu naszej współ-czesności, nie tylko akademickiej, ale spo-łecznej i politycznej, nie tylko w Polsce, ale i w całej Europie. Problemu, który zawsze powraca ze szczególną mocą w sytuacjach niepewności, strachu czy kryzysu.

Podkreślił także, że zarówno w Europie, jak i w naszym kraju coraz częściej pojawia się pytanie o to, czy bezpieczeństwo i roz-wój są pochodną silnej scentralizowanej władzy, czy wręcz przeciwnie, tylko władza zdolna szanować autonomię niezależnych instytucji, władza ograniczona w swojej omnipotencji pozwala odnieść sukces. Według niego, społeczne emocje, tak in-tensywne w czasach kryzysu, domagają się prostych rozwiązań. – To zresztą chyba reguła, że im bardziej skomplikowane czasy, tym tęsknota do prostych rozwiązań jest mocniejsza – zaznaczył. W swoim wystą-pieniu podkreślił też, że ludzie już także poza Europą zaczynają rozumieć, że nie będzie ludzkiej wolności bez niezależnych instytucji. Powiedział także, że żądanie powrotu do idei władzy definitywnie sku-pionej jest tak naprawdę sprzeczne zarówno z duchem, jak i z doświadczeniem naszej cywilizacji. Cywilizacji, której jednym z naj-ważniejszych świadectw w naszym kraju jest obecność Uniwersytetu Jagiellońskiego, możliwa tylko dzięki temu, że właśnie to dziedzictwo i tego ducha szanowano nie tylko w murach tej Uczelni, ale także w rze-czywistości wokół niej.

ZASŁUŻENI DLA UNIWERSYTETU

Uroczystość inauguracji nowego roku akademickiego jest doskonałą okazją do podziękowań osobom zasłużonym dla naszej Uczelni. Stąd też za siedmioletnią działalność na stanowisku rektora me-dalem Plus Ratio Quam Vis wyróżniony został prof. Karol Musioł.

Odznaką Zasłużony dla Uniwersytetu Jagiellońskiego uhonorowany został na-tomiast mecenas Stanisław Kłys, bo, jak wiadomo, od początku istnienia krakow-

skiej Almae Matris do grona osób, które ją wzmacniały i wspierały, należeli nie tylko jej profesorowie, studenci i pracow-nicy, ale również darczyńcy i dobrodzieje bezpośrednio z nią niezwiązani. – Czynili to w przekonaniu ważności sprawy, jaką jest Uniwersytet, czynili to dla wspólnego dobra – podkreślał prof. Karol Musioł, przypominając zasługi mecenasa Kłysa. – Darczyńcom i dobrodziejom Uniwer-sytet odwdzięcza się przede wszystkim pamięcią, ich zasługi dla Uczelni nie zostaną zapomniane i będą trwały wraz z nią. Dzisiaj pamięć o szlachetnych czynach chcemy uzupełnić wyróżnieniem dla mecenasa Stanisława Kłysa, by w ten

sposób uhonorować jego głębokie i wielo-letnie zaangażowanie, jako pełnomocnika UJ, w działalność na rzecz Uniwersytetu w wielu sprawach sądowych.

NAGRODY I ODZNACZENIA

W dalszej części uroczystości prorektor UJ ds. polityki kadrowej i finansowej prof. Jacek Popiel z satysfakcją oznajmił także, że laureatami Nagród Prezesa Rady Mini-strów w 2012 roku (za 2011 rok) zostali: za wysoko ocenione osiągnięcia będące podstawą nadania stopnia naukowego dok-tora habilitowanego – dr hab. Marcin Kozik z Wydziału Matematyki i Informatyki, a za wyróżnione rozprawy doktorskie – dr Kry-styna Nadachowska-Brzyska z Wydziału Biologii i Nauk o Ziemi oraz dr Mariusz Radoń z Wydziału Chemii.

Laureatką indywidualnej Nagrody Ministra Zdrowia została prof. Krystyna Sztefko – za autorstwo książki Immuno-diagnostics and Patient Safety. Laureatami zespołowych Nagród Ministra Zdrowia za wybitne osiągnięcia naukowe w ubiegłym roku zostali badacze działający w trzech różnych zespołach: prof. Katarzyna Kieć-Kononowicz, dr Jadwiga Handzlik, dr Kamil Kuder, dr Dorota Łażewska, dr Małgorzata Więcek – za cykl prac Ba-dania nad receptorami H3 histaminowymi jako atrakcyjnym celem terapeutycznym; dr hab. Jolanta Obniska, profesor UJ, dr Krzysztof Kamiński, prof. Maciej Paw-

Za siedmioletnią działalność na stanowisku rektora medalem Plus Ratio Quam Vis wyróżniony został prof. Karol Musioł

Odznaką Zasłużony dla Uniwersytetu Jagiellońskiego uhonorowany został mecenas Stanisław Kłys

An

na

Wo

jna

r

An

na

Wo

jna

r

10 ALMA MATER nr 151

Wydział Prawa i Administracjiprof. dr hab. Andrzej Świątkowskidr hab. Bartosz Brożek, profesor UJdr Marcin Kamińskidr Piotr Dobosz

Wydział Filozoficznyprof. dr hab. Jan Hertrich-Woleńskiprof. dr hab. Piotr Sztompkaprof. dr hab. Małgorzata Kossowskadr Przemysław Bąbel

Wydział Historycznyprof. dr hab. Janusz K. Kozłowskiprof. dr hab. Stanisław Srokaprof. dr hab. Edward Dąbrowaprof. dr hab. Andrzej Chwalba

Wydział Filologicznyprof. dr hab. Marek Stachowskidr Michał Némethdr Maciej Czerwińskidr hab. Piotr Tylusdr Katarzyna Bazarnik

Wydział Polonistykiprof. dr hab. Franciszek Ziejkaprof. dr hab. Aleksander Fiutdr Dorota Kozickadr Maciej Rak

Lista najbardziej aktywnych pracowników naukowych i naukowo-dydaktycznych w roku akademickim 2011/2012

Wydział Fizyki, Astronomii i Informatyki Stosowanejprof. dr hab. Andrzej Budkowskiprof. dr hab. Jacek Dziarmagaprof. dr hab. Maciej Ogorzałekprof. dr hab. Elżbieta Richter-Wąsprof. dr hab. Henryk Witała

Wydział Matematyki i Informatykidr hab. Leszek Gasiński, profesor UJprof. dr hab. Piotr Zgliczyńskidr hab. Jarosław Grytczuk, profesor UJprof. dr hab. Wojciech Kucharz

Wydział Chemiiprof. dr hab. Zbigniew Sojkadr hab. Małgorzata Barańskadr Wojciech Nitekdr inż. Mariusz Mitoraj

Wydział Biologii i Nauk o Ziemiprof. dr hab. Barbara Bilińskaprof. dr hab. Ewa Gregoraszczukprof. dr hab. Jacek Radwanprof. dr hab. Stefan Skibaprof. dr hab. Alfred Uchman

Wydział Zarządzania i Komunikacji Społecznejdr Krzysztof Gercprof. dr hab. Ewa Okoń-Horodyńskadr Rafał Wisła

dr hab. Przemysław Piotrowskiprof. dr hab. Tomasz Tokarski

Wydział Studiów Międzynarodowych i Politycznychprof. dr hab. Janusz J. Węcdr Paweł Czubikdr Aleksander Głogowskiprof. dr hab. Witold Stankowski

Wydział Biochemii, Biofizyki i Biotechnologiiprof. dr hab. Jan Potempadr hab. Ewa Zuba-Surmadr Przemysław Płonkadr Agnieszka Łoboda

Wydział Nauk o Zdrowiuprof. dr hab. Andrzej Pilcprof. dr hab. Andrzej Pająkprof. dr hab. Marian Szczepanik

Wydział Farmaceutycznyprof. dr hab. Gabriel Nowakprof. dr hab. Katarzyna Kieć-Konono-wiczprof. dr hab. Barbara Filipek

Wydział Lekarskiprof. dr hab. Anetta Undasprof. dr hab. Jacek Musiałprof. dr hab. Tomasz Brzozowski

łowski, dr Hanna Byrtus, dr Anna Czopek, prof. Janina Karolak-Wojciechowska, dr Małgorzata Szczesio, mgr Beata Wiklik, mgr Sabina Rzepka – za cykl publikacji Po-szukiwanie nowych leków przeciwpadacz-kowych wśród pochodnych pirolidyno-2,5--dionu oraz imidazolidyno-2,4-dionu; dr hab. Agnieszka Słowik profesor UJ, dr hab. Joanna Pera, dr hab. Tomasz Dziedzic, dr Aleksandra Klimkowicz-Mrowiec, prof. Andrzej Szczudlik, prof. Anetta Undas, prof. Andrzej Urbanik, dr Roman Topór-Mądry, lek. med. Jeremiasz Jagiełła, lek. med. Marcin Wnuk – za cykl trzech prac dotyczących wybranych zagadnień pato-fizjologii udaru mózgu.

Prorektor Jacek Popiel poinformował także, że 33 nauczycielom akademickim

UJ, zasłużonym w działalności dydak-tyczno-wychowawczej, minister edukacji narodowej przyznał Medale KEN.

Ponadto odznaczono: Złotym Krzyżem Zasługi – jedną osobę, złotymi medalami „Za długoletnią służbę” – 143 osoby, srebrnymi medalami „Za długoletnią służ-bę” – 74 osoby, brązowymi medalami „Za długoletnią służbę” – 48 osób (nazwiska odznaczonych prezentujemy na stronach 82–85). Warto też dodać, że minister kultury i dziedzictwa narodowego nadał Henrykowi Wolff-Zdzienickiemu brązowy medal Zasłużony Kulturze – Gloria Artis.

Za wybitne osiągnięcia w sporcie JM Rektor UJ przyznał studentom Nagrody im. Henryka Jordana – zdobywczynią pierwszej nagrody została studentka

Wydziału Zarządzania i Komunikacji Społecznej Barbara Mirus. Dwie drugie nagrody otrzymali: studentka Wydziału Biologii i Nauk o Ziemi Natalia Ficek oraz student Wydziału Zarządzania i Komuni-kacji Społecznej Maciej Wołoszyn.

Chwilą ciszy uczczono pamięć 40 pra- cowników Uniwersytetu, w tym 22 profe-sorów, którzy na zawsze odeszli z naszej akademickiej wspólnoty.

LAUR JAGIELLOŃSKI

Co roku za wybitne osiągnięcia na-ukowe uzyskane w ciągu pięciu ostatnich lat przyznawana jest też Nagroda Rektora „Laur Jagielloński”. Prowadzący dalszą część uroczystości prorektor UJ ds. badań

Laureaci Nagrody Rektora Laur Jagielloński; od lewej prof.prof. Elżbieta Muskat-Tabakowska, Grażyna Stochel, Romuald Aleksander Janik oraz Marek Sanak

An

na

Wo

jna

r

An

na

Wo

jna

r

An

na

Wo

jna

r

11ALMA MATER nr 151

naukowych i funduszy strukturalnych prof. Stanisław Kistryn poinformował, że w tym roku tę nagrodę otrzymali: w dziedzinie nauk humanistycznych, społecznych i prawnych – prof. Elżbieta Muskat-Ta-bakowska z Wydziału Filologicznego; w dziedzinie nauk ścisłych i przyrodni-czych – prof. Grażyna Stochel z Wydziału Chemii oraz prof. Romuald Aleksander Janik z Wydziału Fizyki, Astronomii i Informatyki Stosowanej, a w dziedzinie nauk medycznych – prof. Marek Sanak z Wydziału Lekarskiego.

– Uniwersytet Jagielloński jest fla-gową jednostką nauki polskiej – mówił prorektor Stanisław Kistryn. – Potwierdza to tegoroczny ranking szkół wyższych, w którym nasza Uczelnia zajęła najwyższe miejsce, oraz przyznanie trzem wydzia-łom (w ramach konsorcjów naukowych) statusu Krajowego Naukowego Ośrodka Wiodącego. Jedną z kategorii, w której nasza Uczelnia okazała się być najlep-sza, jest kategoria publikacje naukowe, uwzględniająca jakość publikacji oraz liczbę cytowań. Pracownicy Uniwersytetu mają świadomość wagi upowszechniania wyników badań i starają się publikować w najlepszych międzynarodowych cza-sopismach, dlatego z roku na rok nasz dorobek naukowy w tym zakresie jest coraz większy. Uważam, że powinniśmy się z tego wyniku czuć dumni, ale i zmoty-wowani do dalszego podnoszenia poziomu i doskonalenia jakości badań na naszej Uczelni. Prorektor poinformował również, że w roku akademickim 2011/2012 już po raz czwarty przeprowadzona została za pomocą arkuszy samooceny analiza działalności naukowej pracowników na-ukowych i naukowo-dydaktycznych (lista nagrodzonych najbardziej aktywnych na-ukowców na poszczególnych wydziałach na stronie obok).

Szczególnym punktem tej części uro-czystości był też mini-wykład Moniki Ko-perskiej, doktorantki Wydziału Chemii UJ, zwyciężczyni polskiej edycji konkursu Fa-meLab, która w międzynarodowym finale tego konkursu otrzymała tytuł najlepszej popularyzatorki nauki na świecie. Młoda badaczka w oryginalny sposób zaprezen-towała proces poszukiwań najtrwalszych form zapisu informacji.

IMMATRYKULACJA

Inauguracja roku akademickiego jest wielkim świętem Uczelni, a więc także

wszystkich studentów. – Ci, którzy z suk-cesem przeszli przez wszystkie procedury rekrutacyjne, stają się dziś symbolicznie studentami Uniwersytetu Jagiellońskiego – Uczelni dla ambitnych – akcentował pro-rektor UJ ds. dydaktyki prof. Andrzej Mania. Zwracając się bezpośrednio do młodych ludzi, podkreślił: zaczynacie najwspanialszy okres w Waszym życiu. To, jak ten czas wy-korzystacie, zależy jednak w dużej mierze od was. Oferta Uczelni w zakresie wyposażenia Was w wiedzę, umiejętności i kompetencje społeczne powinna być podjęta w sposób twórczy, krytyczny, ale partnerski. Podej-mujecie studia w roku, w którym nowe władze UJ zapowiedziały zmiany. Macie zatem okazję uczestniczenia w tym procesie zmian. Prorektor dodał też, że student UJ powinien być aktywnym uczestnikiem życia Uczelni, w tym Samorządu Studenckiego, kół naukowych czy sportu akademickiego. Zwrócił uwagę, że studia to nie epizod w życiu, ale przygotowanie się do dalszej aktywnej działalności. – Aby była ono udana i pożyteczna, trzeba właśnie podczas studiów rozbudzić w sobie świadomość rozwijania się odpowiednio do potrzeb zmieniającej się rze-czywistości – akcentował prorektor, życząc

młodym ludziom spełnienia się podczas studiów na Uniwersytecie Jagiellońskim.

Następnie przedstawiciele studentów pierwszego roku z 15 wydziałów Uni-wersytetu w obecności władz Uczelni, premiera RP oraz wszystkich zgromadzo-nych w Auditorium Maximum profesorów i gości ślubowali uroczyście, że będą dążyć do prawdy, podstawy wszelkiej nauki; zdobywać wytrwale wiedzę i umiejętności z pożytkiem dla ojczyzny; przestrzegać norm, zasad współżycia i zwyczajów uniwersyteckich; dbać o dobre imię Uni-wersytetu i godność studencką.

Po wspólnym odśpiewaniu pieśni Gaudeamus igitur w imieniu studentów Uniwersytetu Jagiellońskiego głos zabrał przewodniczący Samorządu Studentów UJ Dawid Kolenda.

Następnie wykład inauguracyjny zaty-tułowany Uniwersytet – nigdy niekończąca się historia zaprezentował ustępujący rektor prof. Karol Musioł.

Po zakończeniu głównej części uroczy-stości zaproszeni na nią goście wznieśli toast za pomyślność Uniwersytetu.

Rita Pagacz-Moczarska

Zaczynacie najwspanialszy okres w waszym życiu. To, jak ten czas wykorzystacie, zależy jednak w dużej mierze od was – akcentował prorektor UJ ds. dydaktyki prof. Andrzej Mania

Wykład inauguracyjny zatytułowany Uniwersytet – nigdy niekończąca się historia zaprezentował

ustępujący rektor prof. Karol Musioł

An

na

Wo

jna

rA

nn

a W

ojn

ar

12 ALMA MATER nr 151

INAUGURACJANAJMŁODSZEGOWYDZIAŁU UJ

Uroczysta inauguracja roku akade-mickiego na Wydziale Biochemii,

Biofizyki i Biotechnologii UJ odbyła się 2 października br. w sali audytoryjnej przy ul. Gronostajowej 7. Zebranych pracowników naukowych i administra-cyjnych Wydziału oraz licznie przybyłych

studentów pierwszego roku powitał dzie-kan prof. Wojciech Froncisz. W uroczy-stości wziął także udział rektor UJ prof. Wojciech Nowak, który życzył studentom powodzenia i wytrwałości podczas stu-diów. Gościem honorowym spotkania był prof. Wacław Szybalski, który przybył do Krakowa z okazji otrzymania tytułu doktora honoris causa naszej Uczel-ni. Następnie odbyło się symboliczne ślubowanie studentów, poprowadzone przez prodziekan ds. dydaktyki prof. Martę Dziedzicką-Wasylewską. Nie zabrakło także prezentacji działalności organizacji i kół studenckich. Wykład inauguracyjny zatytułowany Nowe neuro-ny w dorosłym mózgu – historia niefortun-nego dogmatu wygłosił prof. Krzysztof Wędzony, dy rektor Instytutu Farma-kologii PAN w Krakowie. Uroczystość uświetnił występ chóru wydziałowego.

Wydział Biochemii, Biofizyki i Bio-technologii jest najmłodszym wydziałem Uniwersytetu Jagiellońskiego – powstał w 2002 roku na mocy decyzji Senatu UJ. Jego zalążkiem był istniejący od 1970 roku Instytut Biologii Molekularnej, wchodzący w skład Wydziału Biologii

i Nauk o Ziemi. W strukturach Wydziału znajduje się 15 zakładów i dwie pracow-nie. Wydział zatrudnia około 100 pra-cowników naukowych, którzy prowadzą badania naukowe w zakresie wybranych

problemów biochemicznych, biofizycz-nych oraz biotechnologicznych w obrębie mikrobiologii, immunologii, wirusologii, biologii komórki czy też fizjologii roślin. Wydział prowadzi aktywną współpracę z kilkudziesięcioma ośrodkami naukowy-mi w Polsce i za granicą oraz z firmami z branży farmaceutycznej, biotechnolo-gicznej, a także z wieloma szpitalami. Studia są prowadzone w trybie licencjac-kim i magisterskim na trzech kierunkach: biotechnologii, biofizyce i biochemii. Dzięki nowoczesnemu programowi na-uczania oraz możliwości wykorzystania nabytej wiedzy w praktyce absolwenci Wydziału są doskonale przygotowani do pracy laboratoryjnej, przemysłowej oraz badawczej. Ponadto studenci mają moż-liwość działalności naukowej w kołach Mygen i Nobel, mogą też podejmować sa-modzielne lub grupowe projekty naukowe czy popularyzacyjne, a także wyjeżdżać na staże naukowe za granicę. Wydziałową tradycją jest też organizowanie Szkoły Zimowej, na której wyniki swych prac prezentują zarówno naukowcy z WBBiB, jak i zaproszeni goście z innych ośrodków badawczych w kraju i za granicą.

Wr

Gościem honorowym inauguracji roku akademickiego na Wydziale Biochemii, Biofizyki i Biotechnologii UJ był rektor UJ prof. Wojciech Nowak

Uroczystość odbyła się w sali audytoryjnej przy ul. Gronostajowej 7

Studenci pierwszego roku Wydziału Biochemii, Biofizyki i Biotechnologii UJ

An

na

Wo

jna

r

An

na

Wo

jna

r

An

na

Wo

jna

r

13ALMA MATER nr 151 13ALMA MATER nr 151nr 151nr

Uroczysta, pierwsza w historii, inaugu-racja roku akademickiego na między-

uczelnianym kierunku weterynaria odbyła się 4 października br. w auli Collegium Maius. Na pierwszym roku studia rozpoczęło 14 studen-tów i 44 studentki. O jedno miejsce ubiegało się 15 kandydatów.

Studia są wspólną inicjatywą Uniwersytetu Jagiellońskiego oraz Uniwersytetu Rolniczego

w Krakowie. Inicjatorami powstania kierunku byli rektor UJ prof. Karol Musioł oraz rektor UR prof. Janusz Żmija. – Jesteśmy świadkami historycznego wydarzenia: pierwszej inaugura-cji roku akademickiego na nowo utworzonym w Krakowie międzyuczelnianym kierunku we-

MIĘDZYUCZELNIANA WETERYNARIAterynaria – mówił podczas uroczystości prof. Jerzy Nie-dziółka, przewodniczący Rady Kierunku Weterynarii UCMW UJ–UR. – To właśnie dzisiaj spełniły się marzenia wielu wybitnych profesorów i dokto-rów weterynarii Uniwersytetu Rolniczego i Uniwersytetu Ja-

giellońskiego. Najgorętszym moim życzeniem jest, drodzy studenci, abyśmy za 11 semestrów spotkali się tu, w tej sali na uroczystym wręcze-niu dyplomów lekarza weterynarii.

Rekrutacja na studia weterynaryjne prze-prowadzona została na naszej Uczelni, nato-

miast studenci formalnie znajdują się w struk-turach Uniwersytetu Rolniczego. Zajęcia odbywają się w budynkach dydaktycznych obu uczelni (na UJ m.in. w Instytucie Zoolo-gii). W przyszłości ma powstać centrum, któ-re będzie ośrodkiem naukowo-dydaktycznym kierunku weterynaria. Absolwenci otrzymają dyplom ukończenia obu uczelni oraz prawo wykonywania zawodu lekarza weteryna-rii, uprawniające do prowadzenia prywatnej praktyki weterynaryjnej, ale także zatrudnie-nia w lecznicach i klinikach Inspekcji Wete-rynaryjnej, w laboratoriach diagnostycznych i instytutach badawczych.

W inauguracji wzięli udział rektor UR prof. Włodzimierz Sady, prorektor UJ ds. dy-daktyki prof. Andrzej Mania, prof. Karol Mu-sioł oraz prof. Janusz Żmija. Wśród zaproszo-nych gości honorowych znalazł się marszałek województwa małopolskiego Marek Sowa. Po symbolicznej immatrykulacji studentów pierwszego roku wykład inauguracyjny wy-głosił Janusz Związek, główny lekarz wetery-narii RP. – Lekarz weterynarii to zawód za-ufania publicznego. Pamiętajcie więc, że jako przyszli lekarze weterynarii będziecie sprawo-wać pieczę de facto nad ludźmi, ich zdrowiem i bezpieczeństwem – zakończył, zwracając się do studentów, Janusz Związek.

AWoj

Immatrykulacja studentów pierwszego roku weterynarii

Na nowym kierunku będzie studiowało 58 osób

Studenci pierwszego roku weterynarii, w środku prorektor UJ prof. Andrzej Mania oraz były rektor UR prof. Janusz Żmija

An

na

Wo

jna

r

An

na

Wo

jna

r

An

na

Wo

jna

r

14 ALMA MATER nr 151

COLLOQUIUMCOLLOQUIUM

□ Ministerstwo Nauki i Szkolnic-twa Wyższego postawiło Uniwersytet w trudnej sytuacji, akceptując tylko częściowo wzrost liczby studentów na Uczelni. Na skutek tych działań UJ może nie otrzymać dotacji dla około 4,5–5 tysięcy studentów. Zaistniała sytuacja zmusiła uniwersyteckie władze do tego, by 14 sierpnia br. złożyć skargę na de-cyzję ministerstwa do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Warszawie z wnioskiem o odniesienie się do decyzji Pani Minister, a nawet skierowanie do Trybunału Konstytucyjnego prośby o zbadanie zgodności z Konstytucją RP przepisów dotyczących tej kwestii, a za-wartych w artykułach 8. ustawy i 30. no-welizacji. Kiedy można spodziewać się jakiegoś rozstrzygnięcia w tej sprawie?

■ Po pierwsze, chciałbym podkreślić, że nie było naszą inten-cją działanie naruszające porządek wytyczony przez politykę państwa. Jednak jako prorektor ds. dydaktyki zmuszony byłem poddać sprawę analizie prawnej, która dowiodła, że zarówno w ustawie, jak i w różnych rozporządzeniach mamy bardzo

nieprecyzyjne zapisy dotyczące wzrostu liczby studentów. Pró-bowaliśmy się dowiedzieć, jak powinniśmy pewne przepisy interpretować, ale ministerstwo nie udzieliło nam odpowiedzi na czas, podejmując najpierw decyzję dającą nam prawo do zwięk-szenia liczby studentów studiów stacjonarnych o 7, a następnie o 22 procent w stosunku do zakreślonej ustawą liczby studentów studiów stacjonarnych w roku akademickim 2009/2010. Takie rozwiązanie jest dla nas niemożliwe do zrealizowania, bo ten przyrost studentów na naszej Uczelni przekracza 35 procent, podczas gdy dopuszczalny ustawą bez konieczności uzyskiwania zgody ministerstwa przyrost wynosił 2 procent.

W ciągu ostatniego miesiąca Pani Minister mogła zmienić tę niekorzystną dla nas decyzję, ale tego nie zrobiła. Zakładamy więc, że sprawa stanie na wokandzie na przestrzeni najbliższych trzech miesięcy. Jeszcze raz jednak podkreślam, że nie jest na-szym zamiarem znajdowanie się w sporze z ministerstwem; jego ustrojowa pozycja jest jasno zdefiniowana. Chcemy natomiast bardzo wyraźnie zaznaczyć, że przepisy wydawane przez ministra powinny być przygotowywane na wyższym poziomie, powinny być jasno formułowane, a w sytuacjach bardziej skomplikowa-nych pracownicy ministerstwa powinni służyć nam poradą. My przecież nie prowadziliśmy polityki nakierowanej na zwiększanie liczby studentów i gdyby punktem odniesienia nie był rok 2009, bylibyśmy w o wiele lepszej sytuacji. W 2010 roku bowiem na blisko 50 kierunkach uruchomiliśmy studia II stopnia, wprowa-

TRZEBA POSTAWIĆ NA KREATYWNOŚĆRozmowa z prorektorem UJ ds. dydaktyki prof. Andrzejem Manią

dzając w pełni system boloński, zwiększając tym samym liczbę kształcących się na naszej Uczelni młodych ludzi, którzy – gdyby do tej pory studiowali systemem pięcioletnim, byliby po prostu na czwartym roku.

Młodzi ludzie chcą studiować na Uniwer-sytecie Jagiellońskim. I nic w tym dziwnego. Jest to rozpoznawalna i dobrze oceniana przez kandydatów uczelnia, w rankingach plasująca się zawsze w czołówce polskich szkół wyż-szych. Nie bez powodu przecież ministerstwo obdarzyło nas kierunkami zamawianymi, co, notabene, także przyczyniło się do zwiększe-nia liczby naszych studentów.

W minimalnym stopniu realizowaliśmy więc pewną presję społeczną, by na niektó-rych kierunkach znacznie zwiększyć limity przyjęć, a także otwieraliśmy całkiem nowe kierunki studiów.

Obecnie bierzemy pod uwagę nawet pewne racjonalne zmniej-szenie liczby kształcących się u nas młodych ludzi, ale powodem tego nie jest presja ministerstwa, tylko przemiany demograficzne.

□ Wcześniej jednak wysokość dotacji uzależniona była od liczby studentów...

■ To prawda. Pieniądze szły za studentem, w pewnym momen-cie uznano więc to za szansę. Jednak Uniwersytet Jagielloński korzystał z tego w bardzo ograniczonym stopniu, ponieważ w przypadku UJ wartość wskaźnika studencko-doktoranckiego w ministerialnym algorytmie podziału dotacji nie odgrywa naj-istotniejszej roli.

Uniwersytet nie uległ „presji algorytmu”, a dowodem na to jest choćby nasz Wydział Prawa i Administracji, od wielu lat najlepszy w Polsce, który dziś mógłby mieć cztery razy więcej studentów. Tylko wówczas na pewno nie byłby najlepszy. Na szczęście, zachowano w tej kwestii zdrowy rozsądek – z korzyścią dla jakości kształcenia i rozwoju wydziału.

□ Dokładna liczba studentów obecnie kształcących się w mu-rach Uniwersytetu Jagiellońskiego będzie znana pod koniec listopada. Proszę jednak o podanie danych dotyczących tegorocznej rekrutacji. Ilu było kandydatów, ile zgłoszeń?

■ W tym roku na Uniwersytecie Jagiellońskim odnotowano 55 400 rejestracji. Jest to liczba o 2 procent mniejsza niż w roku ubiegłym.

Limit przyjęć na stacjonarne jednolite studia magisterskie oraz studia I stopnia wynosił 8945, na studia II stopnia – 6100, na studia niestacjonarne licencjackie – 3275, a na studia niesta-cjonarne II stopnia – 3130 osób.

An

na

Wo

jna

r

15ALMA MATER nr 151

Na studia stacjonarne I stopnia i jednolite magi-sterskie (prawo, psychologia, medycyna, biofizyka, stomatologia, farmacja i analityka medyczna) zareje-strowało się ponad 22 700 osób, na studia II stopnia – niemal 7000. Na studia niestacjonarne I stopnia również rejestracji było więcej niż ustalony limit – zarejestrowało się 4200 osób. Zauważalny spadek odnotowano, niestety, na studiach niestacjonarnych II stopnia.

Trzeba także zaznaczyć, że w ostatnich latach ob-serwujemy również zjawisko rezygnacji ze studiów. W tym roku jeszcze w trakcie rekrutacji taką decyzję podjęło niemal 800 kandydatów, w roku ubiegłym takich osób było dwukrotnie więcej. Przyznam, że sytuacja jest trochę niepokojąca, teraz ministerstwo narzuciło bowiem regułę dopuszczającą, by kandy-dat składał podczas rekrutacji kserokopie swoich dyplomów i świadectw maturalnych. Na skutek tego wzrośnie znacząco liczba pusto-zajętych miejsc, bo wielu młodych ludzi mogło złożyć dokumenty, ale formalnie nie rezygnować ze stu-diów, gdyż nie zależało im na odzyskaniu tej kserokopii. Może się więc okazać, zresztą nie tylko u nas, ale i na innych uczelniach w Polsce, że w pierwszych miesiącach tego roku akademickiego w salach wykładowych będzie o połowę mniej osób, niż zakłada-no. Pozornie zabieg ten miał być w interesie kandydata, by mógł wszędzie składać dokumenty bez problemów, w konsekwencji jednak jest z tym pewne zamieszanie. Należy podkreślić, że jest to jednak także z dużą niekorzyścią dla kandydatów, bo część miejsc została zajęta przez osoby, które nie podejmą studiów, co uniemożliwiło z kolei przyjęcie na studia sporej grupy tych, którzy chcieli rozpocząć naukę na Uniwersytecie Jagiellońskim.

A zatem w obliczu demograficznych procesów, które u nas są widoczne na jednych polach słabo, na innych bardzo wyraźnie, chciałbym, aby Uniwersytet rozwijał swoją aktywność przede wszystkim na studiach stacjonarnych, na których mamy: na stu-diach I stopnia – 101 procent wypełnienia limitów, na studiach II stopnia – około 90 procent. W przypadku studiów niestacjonar-nych obserwujemy, niestety, spadek – mamy zaledwie 60 procent wypełnienia limitów.

□ Wygląda więc na to, że liczba wszystkich studiujących na UJ młodych ludzi w roku akademickim 2012/2013 będzie zbliżona do tej z ubiegłego roku...

■ Szacujemy, że pomimo podobnej jak w ubiegłym roku liczby nowych studentów przyjętych na pierwszy rok, będziemy mieć więcej studentów. Wynika to stąd, że liczba studentów, którzy właśnie ukończyli studia, a rozpoczęli je w 2009 roku – była dużo mniejsza. To właśnie istota problemu naszej sytuacji. Łącznie dla samych stacjonarnych jednolitych studiów magisterskich oraz studiów pierwszego i drugiego stopnia przewidujemy wzrost tej liczby o około 4500 studentów. Trzeba przy tym pamiętać, że w tym roku, w stosunku do roku ubiegłego, przyjęliśmy o około 820 mniej studentów niestacjonarnych. Oznacza to, że w tym roku jeszcze liczba naszych studentów się nie zmniejszy.

W kolejnych latach ten trend najpewniej odwróci się także na Uniwersytecie Jagiellońskim. Według demografów spadek liczby kandydatów na studia będzie trwał, mniej więcej, do 2020 roku. Za 8–9 lat we wszystkich publicznych i niepublicznych uczelniach

Małopolski wszystkich studentów będzie o około 20 tysięcy mniej niż teraz łącznie studiujących tylko w publicznych uczelniach Ma-łopolski. Obecnie jeszcze nie jesteśmy nawet w połowie tej drogi spadku. Teraz musimy się zastanowić, jakie procesy w związku z tym nas dotkną. Jako pierwsza pojawia się myśl, że – być może – będą upadały studia niestacjonarne. To będzie mieć swoje skutki, także finansowe. Niewątpliwie wywoła również potrzebę zmian w funkcjonowaniu wielu jednostek.

W tej sytuacji Uniwersytet musi stosować zasadę zracjona-lizowanego wyboru. Z jednej strony mamy bowiem kierunki oblegane przez kandydatów, na które moglibyśmy przyjmować więcej osób, ale groziłoby to obniżeniem jakości – z drugiej mamy kierunki, które nie cieszą się zainteresowaniem młodych ludzi, ale możemy je utrzymać po pewnej modyfikacji. Sytuacja zmusza do myślenia. Bardzo podoba mi się, na przykład, to, co zrobili koledzy z amerykanistyki, która teraz wystartowała w ramach systemu KRK. W systemie tym wyraźnie zdefiniowanym celem kształ-cenia studentów jest osiągnięcie przez nich konkretnych efektów kształcenia, odnoszących się do podstawowej wiedzy, umiejętności i kompetencji społecznych związanych z teoretycznymi i praktycz-nymi aspektami funkcjonowania społeczeństw i państw Ameryki Północnej i Ameryki Łacińskiej. Na tym modelu zbudowano nowy kierunek (zastępując dawną specjalizację w ramach kulturoznaw-stwa) i spotkało się to z dobrą odpowiedzią kandydatów.

□ Jakie kierunki w tym roku były najbardziej oblegane?

■ Najbardziej oblegany był kierunek lekarski, a także prawo oraz psychologia. Najwięcej osób na jedno miejsce było natomiast na stomatologii (18) i japonistyce (16). Podobnym zainteresowaniem cieszyła się również – uruchomiona w tym roku – weterynaria, na której o jedno miejsce starało się ponad 15 kandydatów.

Preferencje młodych ludzi jednak się zmieniają. Proszę zwrócić uwagę, że w tym roku – z powodu zbyt małej liczby kandydatów – jedne studia stacjonarne: kulturę Litwy, musieliś-my zamknąć.

Bardzo niepokojące jest też relatywnie mniejsze zaintereso-wanie fizyką i kierunkami z niej się wywodzącymi. Są to kierunki wymagające silnej motywacji i bardzo wysokich kwalifikacji inte-lektualnych, dlatego należy tylko ubolewać, że nie sprawdzają się one obecnie. Co roku obserwujemy też mniejsze, niż chcieliśmy, zainteresowanie astronomią.

Prorektor UJ prof. Andrzej Mania podczas inauguracji międzyuczelnianego kierunku wete-rynaria; aula Collegium Maius, 4 października 2012

An

na

Wo

jna

r

16 ALMA MATER nr 151

Na studiach niestacjonarnych znacznie mniej popularne niż do tej pory były kierunki takie jak politologia, cywilizacje Bli-skiego i Środkowego Wschodu, filologia polska – nauczycielska, elektroniczne przetwarzanie informacji czy archeologia, która przecież przez lata była przedmiotem marzeń wielu kandydatów. Na 300 kierunków prowadzonych na UJ to nie jest, oczywiście, problem, ale jednak daje się zauważyć spadek liczby studentów na studiach niestacjonarnych.

□ Ile, Pana zdaniem, powinna wynosić optymalna liczba studentów na UJ?

■ Na studiach stacjonarnych obecnie nasz limit przyjęć wynosi ponad 15 tysięcy. Razem ze studiami niestacjonarnymi w tym roku mieliśmy przygotowane łącznie prawie 22 tysiące miejsc. Optymalnie byłoby natomiast, gdyby ten limit utrzymywał się poniżej 20 tysięcy.

Liczba studentów stacjonarnych na UJ jest zbliżona do tej, jaka funkcjonuje na wielu innych uniwersytetach europejskich, oczywiście poza Uniwersytetem La Sapienza w Rzymie i niektó-rymi włoskimi uniwersytetami, na których kształci się wyjątkowo duża liczba młodych ludzi.

Jeśli natomiast chodzi o ogólną liczbę studentów UJ – to, moim zdaniem, mogłaby się zmniejszyć do 40 tysięcy. Biorąc pod uwagę zmiany w systemie finansowania i tę kwestię dotyczącą definiowania liczby studentów przez Panią Minister, racjonalne jest zastosowanie zasady zmniejszania limitów w najbliższych trzech latach o 5 procent.

□ Jak skomentuje Pan informacje, które pojawiły się w me-diach, że Uniwersytet kształci bezrobotnych? ■ Absolutnie się z tym nie zgadzam. Absolwenci Uniwersytetu Jagiellońskiego świetnie sobie radzą w dalszej drodze zawodowej. Jak wynika z ostatniego raportu Losy zawodowe absolwentów UJ – studia magisterskie, rocznik 2010/2011, opracowanego przez Biu-ro Karier UJ, 70 procent absolwentów pracuje, a ponadto znaczny procent kontynuuje kształcenie, między innymi na studiach doktoranckich czy podyplomowych. Badanie jest realizowane już w sześć miesięcy od ukończenia studiów. Oczywiście, są również kierunki, po ukończeniu których odsetek pracujących absolwen-

tów jest jeszcze większy i sięga niemal 100 procent (np. informatyka czy niektóre filologie). Co ważne, około trzech czwartych absolwentów jest zatrudnio-nych na podstawie umowy o pracę. 34 procent absol-wentów zdecydowało się na kontynuację nauki, przy czym 20 procent łączy tę formę aktywności z pracą.

Trzeba przy tym podkreślić, że nie jesteśmy uczelnią zawodową, ale uniwersytetem. Zadaniem UJ jest dawać najlepszej jakości wykształcenie, na-rzędzia i umiejętność samodzielnego, krytycznego myślenia, niezależnie od kierunku studiów. Porząd-nie przygotowany i wyposażony w takie narzędzia, z odpowiednio otwartym umysłem i wykształconą umiejętnością myślenia, absolwent Uniwersytetu po-winien się z łatwością odnaleźć na rynku pracy – nie-zależnie, czy ukończył politologię, religioznawstwo czy fizykę. Powinniśmy więc dbać przede wszystkim o jakość kształcenia prowadzącą do uzyskiwania

twórczych umiejętności. Jeżeli jakaś jednostka nie daje takich narzędzi swoim studentom, to powinna się wstydzić.

Być może ta próba budowania niekorzystnego wizerunku szkolnictwa wyższego przez media jest skutkiem tego, że my ciągle propagandowo cieszymy się z tego ogromnego procenta ludzi wykształconych, a przecież ten gigantyczny wskaźnik skolaryzacji przekroczył już granice zdrowego rozsądku. Nie wszyscy mogą sprostać wysokim oczekiwaniom szkół wyższych. Albo więc pojawi się presja, by ten poziom ogólnie obniżyć, albo – tak jak to padło kiedyś z ust ministra Zbigniewa Marciniaka – w obrębie poszczególnych uniwersytetów powstaną dwie ścieżki kształcenia: dla osób bardziej i mniej zdolnych, co wydaje się jednak rozwiązaniem paradoksalnym. Ale wprowadzenie grup o charakterze elitarnym z natury rzeczy wywołuje poczucie nie-równego traktowania i nie ma na to rady.

□ Czy w obliczu nadchodzącego niżu demograficznego planuje Pan wprowadzić jakieś zmiany w pozyskiwaniu przyszłych studentów UJ?

■ My po raz pierwszy znajdujemy się w sytuacji, w której zarów-no musimy uwzględnić politykę ministerstwa – które oczekuje zmniejszenia liczby studentów, zapowiadając też pewne korekty w systemie przydzielania dotacji, jak i zaczynamy odczuwać pro-cesy demograficzne i inne zjawiska, które odciągają młodych ludzi od przyjścia na studia. Co ma robić uczelnia w takiej sytuacji? Uni-wersytet z roku na rok powiększa swoją bazę dydaktyczną, powstają kolejne pięknie wyposażone obiekty na kampusie w Pychowicach, między innymi nowa siedziba Wydziału Fizyki, Astronomii i Infor-matyki Stosowanej, której budowa jest już bardzo zaawansowana, czy nowa siedziba Wydziału Chemii, której budowa rozpocznie się niebawem. Odnawiamy obiekty z tzw. drugiego kampusu. Dysponujemy znaczącą liczbą kadry naukowej...

Jeżeli nie znajdziemy formuły, by przekonać wielu młodych ludzi, że to właśnie nasz Uniwersytet jest tą uczelnią, w której warto zdobywać wiedzę, to będziemy w kłopocie. I to nie jest problem tylko władz UJ, ale każdego z nas, pracowników UJ. Żaden pracow-nik na Uniwersytecie nie może powiedzieć, że jego to nie dotyczy. Nasze zobowiązania jako uczelni wyższej dotyczą zarówno definio-wania zadań naukowych, jak i dydaktycznych, pomiędzy którymi powinna być równowaga. Nasza kadra naukowa ma ogromny

Podczas pożegnania absolwentów Wydziału Studiów Międzynarodowych i Politycznych prorektor UJ prof. Andrzej Mania osobiście gratulował wyróżnionym studentom

An

na

Wo

jna

r

17ALMA MATER nr 151

potencjał. Być może w niektórych kwestiach powinna tylko zmienić swoje przyzwyczajenia, w innych natomiast rozważyć, jak w sposób no-watorski przekształcać pewne kierunki studiów.

W tym roku weszliśmy w system Krajowych Ram Kwalifikacji. Jeszcze w tym ubraniu nie do końca dobrze się czujemy, jeszcze próbujemy je dopasować, może raz czy dwa pójdziemy z nim do krawca, ale już zostaliśmy odziani w nowy mundurek. Mamy jednak dzięki temu olbrzymią swobodę. Teraz ważne jest, czy będziemy umieli z niej skorzystać. Musimy myśleć perspektywicznie na zewnątrz. Szan-se na rozwój ma idea współpracy z biznesem, trzeba tylko znaleźć odpowiednią formułę na jej realizację w praktyce. Na przykład, zamierzamy teraz, przy poparciu ambasady amerykańskiej, zorganizować za-jęcia prowadzone przez pracowników Uniwersytetu wraz z szefami wielkich korporacji amerykańskich ulokowanych w Polsce. Początkowo będą to zajęcia pilotażowe, później może uda się wprowadzić je na stałe. Dzięki nim studenci, na razie wybranych kierunków czy specjalności, dowiedzą się, jak pracować w grupie, jak funkcjonować w systemie korporacji, innymi słowy – zetkną się z wizerunkiem świata, w którym, być może, kiedyś się znajdą. Chcemy postawić na wiedzę, umiejętności i kompetencje społeczne. Nasz system oparty jest na kształceniu zindywidualizowanego podejścia, a przecież dziś niezbędne jest, by intensywniej niż do tej pory przygotowywać młodych ludzi do różnego rodzaju ról społecznych. Warto też pomyśleć o nowej formule organizacji zajęć. Wiem od studentów, że podoba im się, na przykład, krótkie modułowe nauczanie, którego doświadczyli na innych europejskich bądź amerykańskich uniwersytetach. Może trzeba zadać sobie pytanie, czy zawsze przedmiot, którego nauka przewidziana jest na 30 godzin, musi się zaczynać w określonym dniu i kończyć po czterech miesiącach zajęć odbywających się raz w tygodniu przez 1,5 godziny. A może efekt nauki byłby lepszy, gdy-by skoncentrować się na tym przedmiocie bardzo intensywnie przez dwa tygodnie? Do pewnego typu zajęć można by też, na przykład, wprowadzić system nauczania e-learningowego, które ma wiele poziomów. To wcale nie musi być oparte na skomputeryzowanym systemie, zakładającym, że studenta w ogóle się nie ogląda. Chodzi o to, by zaproponować młodym ludziom nietypowe, ale pobudza-jące zainteresowanie przedmiotem formy nauczania, dzięki którym zdobędą nie tylko wiedzę, ale też przy okazji wiele innych pożytecznych umiejętności, co sprawi, że w efekcie będą lepiej przygotowani do przyszłego życia zawodowego.

Nawiasem mówiąc, byłoby nam dużo łatwiej, gdyby ludzie biznesu chętniej chcieli z nami współdziałać. Mamy rzeszę doskona-łych studentów, niektórym trzeba tylko trochę podpowiedzieć, w jakim iść kierunku. Jeżeli utrzymamy dobrą współpracę z Samorządem Studenckim i będziemy kreatywni, to uda się nam znaleźć takie programy i formy nauczania i aktywności, które dadzą wspaniały efekt.

□ Czy, Pana zdaniem, w sposobie pozyski-wania studentów należy postawić jeszcze mocniejszy akcent na promocję Uczelni?

■ Tak. Uważam, że promocja Uniwersytetu powinna być bardziej ofensywna. Z każdej strony musi przebijać się in-formacja, że kształcimy na najwyższym poziomie, że mamy świetną kadrę naukową, mnóstwo ciekawych osobowości wśród studentów, że po studiach na UJ można znaleźć dobrą pracę. Te informacje trzeba kierować nie tylko do abstrakcyj-nego odbiorcy, ale do konkretnych środowisk, konkretnego gimnazjum czy liceum, także poza granicami kraju. Trzeba częściej odwiedzać szkoły. Być może warto się zastanowić, czy Dni Otwarte na UJ nie powinny być organizowane częściej niż tylko raz w roku. Nadchodzi wreszcie 650. rocznica utwo-rzenia UJ. To doskonała okazja, aby zaprezentować rzetelny wizerunek Uczelni jako kreatywnej instytucji o nowatorskich programach nauczania i znacznych osiągnięciach naukowych.

Uczelniany portal został wysoko oceniony przez międzyna-rodowe środowisko, ale przecież nie oznacza to, że nie może być on jeszcze doskonalszy, jeszcze bardziej odpowiadający wyobraźni młodych ludzi. Dziś problem nie tkwi w zdobyciu informacji, bo młodzi ludzie bez kłopotu znajdują je w inter-necie. Swoją stronę internetową ma każda uczelnia. Chodzi o to, aby na różnych płaszczyznach pokazywać, że najlepszy jest Uniwersytet Jagielloński, co na bardzo wielu polach ak-tywności jest rzeczywistością.

Prorektor UJ prof. Andrzej Mania podczas swojego wystąpienia w auli Collegium Novum,

obok ambasador USA Lee A. Feinstein; 23 października 2012

Prorektor UJ prof. Andrzej Mania w otoczeniu absolwentów Wydziału Studiów Międzynaro-dowych i Politycznych; aula Collegium Novum, 28 września 2012

An

na

Wo

jna

r

An

na

Wo

jna

r

18 ALMA MATER nr 151

□ W tym roku akademickim Uniwersytet otworzył się dla laureatów kilkudziesięciu olimpiad, co jednak wzbudziło trochę kontrowersji...

Owszem, pojawiły się głosy, że laureaci niektórych, mniej ambitnych, olimpiad nie powinni być faworyzowani. Uważam to jednak za kom-pletnie niezasadne. Wiele lat temu ustalono, że podstawą przyjęcia na uczelnię będzie wynik maturalny, który informuje o ogólnym poziomie wiedzy kandydata, czasem też o jego dodatkowych umiejęt-nościach. Dla mnie jednak to wcale nie jest takie oczywiste, że osoba mająca wysoką punktację jednocześnie sprawdzi się jako świetny student. Uniwersytet poszukuje ambitnych, wyjątkowych osób, które potrafią wyjść poza obowiązujący schemat. Dlatego tak staramy się o laureatów olimpiad, bo oni, realizując swoje pasje, właśnie to robią. Proszę zresztą zobaczyć równie długie listy olimpiad branych pod uwagę przez inne bardzo dobre i liczące się polskie uniwersytety.

□ A zatem stawia Pan na kreatywność...

■ Tak. Bo chodzi o to, aby wyjść ponad przeciętność. W tym miejscu chciałbym zwrócić uwagę na doskonały program stypendialny, który od 20 lat działa na Uniwersytecie: Sasakawa Young Leaders Fellowship Fund (SYLFF). W ramach tego projektu, przeznaczonego dla wybit-nych magistrantów i doktorantów naszej Uczelni, stypendia otrzymało blisko 250 młodych ludzi, głównie dla prowadzenia badań za granicą.

Powszechnie wiadomo, że amerykańskie uniwersytety dominują w świecie, ciekawa jest ich odmienność w stosunku do uniwersytetów europejskich, nawet w stosunku do Japonii, która przecież jest krajem wysokich technologii. Dlaczego tak się dzieje? Bo Amerykanie mają zdolność wyławiania i promowania talentów. Stąd też mają tak wielu noblistów. I wcale nie chodzi tylko o to, że to bogaty kraj, ale o to, że ci najzdolniejsi młodzi ludzie wyławiani są już na starcie. Ten system sprawia, że oni nie marnują czasu, mają łatwiejszą ścieżkę rozwoju.

A zatem, jeśli takie osoby będą studiować na UJ, jeśli ujawnią swoje zdolności, to trzeba będzie wymyślić dla nich specjalną ścieżkę i sposób kształcenia.

□ A dlaczego Uniwersytet Jagielloński, będący najlepszą polską uczelnią, nie ma, niestety, sukcesów w pozyskiwaniu studentów zagranicznych? Czy ma Pan Rektor plan na po-prawę tej sytuacji?

■ To faktycznie sprawa, która nas wszystkich rozczarowuje. Nie-stety, trzeba to otwarcie powiedzieć, że dla 90 procent młodych

obywateli z Europy Polska nie jest krajem pierwszego wyboru. Ci, którzy mają pieniądze, preferują uniwer-sytety amerykańskie lub angielskie. My również mamy dobre warunki, by kształcić na wysokim poziomie w ję-zyku angielskim, ale ciągle walczymy ze stereotypami.

Jednak musimy też zauważyć, że liczba cudzo-ziemców podejmujących studia na Uniwersytecie Ja-giellońskim powoli, ale systematycznie rośnie. W tym roku, nie licząc cieszącej się wielką popularnością wśród zagranicznych studentów Szkoły Medycznej dla Obcokrajowców, naukę na pierwszym roku stu-diów rozpocznie ponad 300 zagranicznych studentów. W ubiegłym roku było to około 260 osób. Ponadto cudzoziemcy chętnie przyjeżdżają na UJ, by uczestni-czyć w Szkołach Letnich, interesują się nauką w Szkole

Języka i Kultury Polskiej UJ. To są ludzie pełni entuzjazmu, którzy podczas nieformalnych rozmów mówią, co im się u nas podoba, a co nie. Z tych ich sugestii powinniśmy wyciągnąć wnioski.

Być może pewną zachętą dla wielu z nich byłby atrakcyjny system programów stypendialnych dla obcokrajowców. Wiem, że tego oczekują, na przykład, studenci z Azji.

Rektor UJ powołał swojego pełnomocnika, który ma pomóc w zakresie zwiększenia stopnia internacjonalizacji. Powoływany jest także rektorski zespół do spraw internacjonalizacji. Ma on, między innymi, zdefiniować wszystkie nasze słabości, również te biurokratyczne. Musimy postawić na stworzenie, w większym niż dotąd zakresie, wykładów, kursów, a może też i programów obco-języcznych. By pomóc poszczególnym wydziałom w realizacji tych zamierzeń, można by nawet przeznaczyć na tej cel także jakąś pulę środków uniwersyteckich.

Myślę tutaj nie tylko o weterynarii w języku angielskim, ale rów-nież o specjalnościach w sferze nauk społeczno-humanistycznych. Ciekawe pomysły realizuje Wydział Studiów Międzynarodowych i Politycznych, między innymi budując ośrodek naukowy UJ w Londynie. Liczę na to, że w przyszłym roku akademickim uda się wprowadzić w życie kolejne projekty.

Sukces internacjonalizacji zależy też od naszej postawy, naszej kompetencji merytorycznej, w tym językowej. Tu zawsze jest pole do doskonalenia.

□ Ostatnio wiele mówi się o problemach z finansowaniem programu Erasmus. Czy studenci Erasmusa wyjeżdżający za granicę w roku akademickim 2012/2013 mogą otrzymać niższe stypendia, niż oczekiwali?

■ Ostatnie doniesienia prasowe o bankructwie programu Erasmus miały swoje źródło w wypowiedzi przedstawiciela Komisji Euro-pejskiej i dotyczyły raczej budżetu programu na przyszłe lata aka-demickie. Uniwersytet Jagielloński ma podpisaną umowę z Agencją Narodową Programu Erasmus na realizację wyjazdów studenckich, kadry akademickiej oraz administracyjnej w roku 2012/2013. Pierwszą transzę, w wysokości 80 procent przyznanych środków, otrzymaliśmy w sierpniu, kolejnej spodziewamy się w styczniu 2013 roku, gdyż zgodnie z oficjalnym komunikatem Agencji Narodowej Programu Erasmus, Polska otrzymała 100 procent środków na realizację programu w roku akademickim 2012/2013. Odpowia-dając wprost na pytanie: wszyscy studenci otrzymają stypendia w pełnej wysokości, zgodnie z zawartymi z nimi umowami. Na liście studentów wyjeżdżających jest około 700 osób. Rekrutacja

Prorektor UJ prof. Andrzej Mania podczas immatrykulacji w towarzystwie rektora UJ prof. Wojciecha Nowaka oraz premiera RP Donalda Tuska; 1 października 2012

An

na

Wo

jna

r

19ALMA MATER nr 151

na semestr wiosenny ciągle trwa. Chcemy wysłać około 750 stu-dentów w całym roku akademickim 2012/2013. Erasmus to także przyjazdy do UJ. W ubiegłym roku gościliśmy 617 studentów obcokrajowców. W tym roku spodziewamy się ich około 650.

□ Wielokrotnie podkreślał Pan, że jako prorektor UJ ds. dy-daktyki jest Pan zadowolony ze współpracy ze studentami. Zwracał Pan jednak uwagę, że, niestety, wykazują się oni małą aktywnością podczas wyborów samorządowych...

■ To jest sprawa, która mnie bardzo smuci. Bo przecież chodzi o to, by studenci popierali swoim autorytetem władze Samorządu. My traktujemy Samorząd Studentów z najwyższym uznaniem, bo na to zasługuje. Bardzo cieszy mnie to, że działający w nim młodzi ludzie są pełni inwencji i konsekwentni w realizacji swoich zamierzeń. Ale byliby w o wiele lepszej sytuacji, gdyby głosowało na nich nie kilka, a kilkadziesiąt procent studentów.

□ Jakie nowe rozwiązania organizacyjne, które dotyczyć mają studentów, pojawią się w najbliższym czasie na UJ?

■ W niedługim czasie chcemy przeprowadzić przegląd struktur wewnętrznych w celu poprawienia efektywności pracy. Oczywi-ście, nie może się to dokonać bez udziału studentów. Tu chciał-bym podkreślić, że taka ważna przemiana z udziałem studentów nastąpiła już, między innymi, w kwestii dotyczącej zrozumienia losu studentów niepełnosprawnych. Do świadomości wielu osób dotarło, że nie chodzi o to, by przyznawać im większe prawa w zakresie kształcenia, ale o to, by zostały zlikwidowane wszelkie bariery to kształcenie im uniemożliwiające.

Niebawem nastąpi również uproszczenie procedur przy załatwianiu przez studentów najróżniejszych spraw biurokratycz-nych. Zwracam uwagę na to, że obecnie studenci po raz pierwszy rozliczają indeks elektroniczny. Przygotowujemy się do tego, by wszyscy studenci mieli prawo korzystania z podpisu elektronicz-nego, by mieli możliwość komunikowania się z nami za pomocą internetu. W najbliższych dniach będę kierował do rektora pismo, by wzmocnić moc naszych serwerów obsługujących sprawy studentów, by system nie zawiódł.

W tym roku akademickim doktoranci po raz pierwszy sprawy stypendialne załatwiają przez USOS. Wyobraźmy sobie, że student, siedząc w kawiarni, będzie mógł zapisać się na zajęcia czy dokonać jakiegoś rozliczenia. System oceny pracowników dydaktycznych, oceny pracy administracji funkcjonuje, lecz w tym przypadku rów-nież apeluję o zwiększenie aktywności oceniających.

W tym roku po raz pierwszy wprowadzimy cykliczny system szkoleń dla pracowników pionu prorektora UJ ds. dydaktyki. Jeżeli przeprowadzimy go, biorąc pod uwagę także głosy studentów, to będziemy lepiej do tego przygotowani.

Ustawa Prawo o szkolnictwie wyższym niedawno została popra-wiona, wydano mniej lub bardziej udane rozporządzenia. W oparciu o to zbudowaliśmy już nowe regulaminy, być może będziemy też korygować statut. Już jednak słyszymy, że szykuje się nowa korekta ustawy. Mogę teraz tylko mieć nadzieję, że zasadnicze kwestie nie zostaną zmienione, abym miał choć jeden rok, w którym głównym punktem mojej aktywności nie byłoby debatowanie nad zmianą regulaminu studiów. Podczas pełnienia funkcji prorektora przy-gotowywałem już dwa regulaminy i nie chciałbym wprowadzać kolejnych. Zamiast debatować nad zapisem regulaminu, wolałbym

zaangażować się w prace nad udoskonalaniem systemu obsługi studentów za pomocą USOS i innych nowoczesnych systemów wprowadzanych na UJ.

□ Jakie zadania będą dla Pana priorytetowe podczas tej ka-dencji?

■ W ciągu ostatnich czterech lat w sposób szczególny do świado-mości pracowników dotarło to, że naszym obowiązkiem prawnym i etycznym jest działanie na rzecz wysokiej jakości kształcenia. A zatem doskonalenie tego systemu będzie moim głównym zada-niem. Zgodnie z ustawą w czerwcu 2013, po raz pierwszy, ocenie poddana zostanie efektywność funkcjonowania programów na-uczania. Będziemy się zatem musieli nie tylko nauczyć oceniać te

programy, ale także zastanowić się, czy w jakimś stopniu nie można ich udoskonalić.

Poza tym chciałbym doprowadzić do zwiększenia liczby naszych studentów wyjeżdżających za granicę oraz przyjeżdżających do nas obcokrajowców, a więc działać na rzecz szeroko rozumianej internacjonalizacji.

Kolejna kwestia to działanie na rzecz skorzystania z Krajowych Ram Kwalifikacji w takim rozumieniu, by innowacyjnymi progra-mami i sposobami nauczania zbudować wizerunek Uniwersytetu oparty na działaniu nowatorskim. Bo przecież moja praca ma kon-centrować się na tym, aby kandydaci mieli powód, by przyjść na studia na UJ. Aby przyciągała ich nie tylko data utworzenia Uniwer-sytetu, ale przede wszystkim nasze piękne obiekty naukowo-dydak-tyczne, w których spotkają się z nowoczesnymi, pasującymi do ich wyobraźni metodami nauczania, a także z ciekawymi programami, które tę ich wyobraźnię jeszcze bardziej rozbudzą.

Jeżeli nie postawimy na kreatywność i skoncentrujemy się wyłącznie na wielbieniu naszych wspaniałych dokonań, to stanie-my w miejscu. Bo sam Kopernik do sukcesu nas nie doprowadzi. Sukces osiągniemy, jeśli równocześnie postawimy na nowoczesność w działaniu. To nasze wielkie wyzwanie, które otwiera przed nami nieograniczone pola możliwości.

□ Życzę, aby wszystkie te zadania udało się zrealizować i dzię-kuję za rozmowę.

Rozmawiała Rita Pagacz-Moczarska

Prorektor UJ prof. Andrzej Mania w rozmowie z księciem Monako Albertem II; Collegium Maius, 18 października 2012

An

na

Wo

jna

r

20 ALMA MATER nr 151

PERSONAEPERSONAE

Wybitny fizyk światowej sławy, lau-reat Nagrody Nobla – prof. Frank

Wilczek dołączył do grona doktorów honorowych Uniwersytetu Jagiellońskie-go. Uroczystość nadania tytułu, której przewodniczył rektor UJ prof. Wojciech

Nowak, odbyła się 20 września br. w auli Collegium Maius. – Profesor Frank Wilczek to nie tylko światowej sławy

uczony, ale także humanista i wizjoner kształtujący oblicze filozofii przyrody na progu XXI wieku. Przyjęcie go w poczet doktorów honoris causa Uniwersytetu Jagiellońskiego jest dla nas szczególnie radosnym wydarzeniem. Doktorat honoris causa UJ jest wyrazem uznania zarówno dla nowatorskich idei naukowych, jak i dla charakteru oraz autorytetu – pod-kreślił, wygłaszając laudację, prof. Ma-

NOBLISTA DOKTOREM HONOROWYM UJciej A. Nowak. – Jego zainteresowania badawcze obejmują imponujący obszar fizyki teoretycznej, zawierający, oprócz teorii pola i cząstek elementarnych, także takie dziedziny jak fizyka matematyczna, fizyka fazy skondensowanej, astrofizyka

i kosmologia. Z nazwiskiem prof. Wilczka powszechnie kojarzone są takie znane obiekty jak hipotetyczna i ciągle poszuki-wana eksperymentalnie cząstka nazwana przez Niego aksjonem, kolektywne stany kwantowe w dwuwymiarowych układach elektronowych o egzotycznych statystykach kwantowych, zwane anionami (potwierdzo-ne eksperymentalnie w grudniu ubiegłego roku) oraz nowe fazy silnie oddziałującej materii w ekstremalnych gęstościach, być może istniejące we wnętrzu supergęstych gwiazd – referował prof. Maciej A. Nowak.

Profesor Frank Wilczek urodził się w 1951 roku w Mineola na wyspie Long Is-land w stanie Nowy Jork. Karierę naukową rozpoczął od studiów matematycznych na Uniwersytecie w Chicago, które kontynu-ował w Princeton, gdzie w 1972 roku otrzy-

mał dyplom. Zainteresował się wówczas fizyką teoretyczną, a szczególnie rolą sy-metrii w teorii cząstek elementarnych. Pracę doktorską, z dziedziny fizyki teoretycznej, napisał u prof. Davida J. Grossa z Princeton. Właśnie w tej pracy dokonał fundamental-nego odkrycia, które trzydzieści lat później przyniosło mu Nagrodę Nobla. – Główna idea pracy Wilczka i Grossa znana jest pod hasłem „asymptotyczna swoboda” – oddziaływanie pomiędzy kwarkami maleje jako funkcja odległości pomiędzy nimi. Jest to diametralnie różne zachowanie w po-równaniu, na przykład, z oddziaływaniem elektromagnetycznym, w którym w granicy malejącej odległości oddziaływania rosną, co w połączeniu z efektami kwantowymi doprowadza do patologii zwanej przez spe-cjalistów biegunem Landaua. To właśnie ta patologia zachwiała w latach 60. XX wieku wiarę teoretyków w dalszy rozwój kwanto-wej teorii pola. Matematycznie idea Wilczka i Grossa polegała na obliczeniu, jak skaluje się oddziaływanie silne w teorii typu Yanga--Millsa, opartej na grupie symetrii SU(3). Tutaj trójka oznacza trzy stany ładunkowe kwarków zwane przez teoretyków kolorami,

Uroczystość wręczenia godności doktora honoris causa UJ prof. Frankowi Wilczkowi; aula Collegium Maius, 20 września 2012

Prof. Frank Wilczek odebrał zaszczytny tytuł z rąk rektora UJ prof. Wojciecha Nowaka

An

na

Wo

jna

r

An

na

Wo

jna

r

21ALMA MATER nr 151

stąd też nazwa wynikłej teorii: chromody-namika kwantowa (QCD) – wyjaśniał prof. Maciej A. Nowak. – Fundamentalny cha-rakter odkrycia asymptotycznej swobody, wsparty weryfikacją eksperymentalną, oraz przywrócenie wiary w metody kwantowej teorii pola zostały wyróżnione Nagrodą Nobla z fizyki, którą Frank Wilczek otrzymał wraz z Davidem J. Grossem i H. Davidem Politzerem w grudniu 2004 roku.

W ciągu wielu lat poprzedzających otrzymanie Nagrody Nobla prof. Frank Wilczek pracował, między innymi, w In-stytucie Badań Zaawansowanych w Prin-ceton, w Instytucie Fizyki Teoretycznej Uniwersytetu Kalifornijskiego w Santa Barbara, a obecnie jest zatrudniony na stanowisku profesora w Centrum Fizyki Teoretycznej w Massachusetts Institute of Technology. Profesor jest autorem

przeszło 300 prac naukowych. Warto też wspomnieć o związkach prof. Franka Wilczka z Krakowem i Uniwersytetem Jagiellońskim – jego dziadek Jan Wilczek był amerykańskim ochotnikiem Błękitnej Armii generała Hallera. – Profesor Wilczek jest dumny ze swoich polskich korzeni. Wie-lokrotnie odwiedzał Polskę, spotykając się z fizykami z Uniwersytetu Jagiellońskiego i Warszawskiego, dając wiele wykładów na temat swoich najnowszych badań i in-spirując młodych naukowców. Chętnie także udzielał wywiadów i spotykał się z uczniami szkół, demonstrując, jak wielką radość mogą sprawiać badania naukowe, i przekonując, że Złoty Wiek Fizyki dopiero się rozpoczyna – zakończył laudację prof. Maciej A. Nowak.

AWojProf. Frank Wilczek

An

na

Wo

jna

r

22 ALMA MATER nr 151

Profesor Wacław Szybalski – naukowiec światowej sławy, kilkakrotnie zgłasza-

ny do Nagrody Nobla, którego osiągnięcia stworzyły nie tylko fundamenty współ-czesnej biologii molekularnej i biotech-nologii i posłużyły do poznania tajemnic ludzkiego genomu, ale także umożliwiły powstanie skutecznych metod leczenia – został doktorem honoris causa Uni-wersytetu Jagiellońskiego. Uroczystość wręczenia Profesorowi tego najwyższego uniwersyteckiego wyróżnienia odbyła się 28 września 2012 w auli Collegium Maius, w obecności Senatu UJ oraz wielu wyjątkowych gości przybyłych z licznych polskich i zagranicznych ośrodków na-ukowych. W tym szczególnym wydarze-niu, którego gospodarzem był rektor UJ prof. Wojciech Nowak, uczestniczyli także przyjaciele i rodzina profesora.

– Z wnioskiem o nadanie zaszczytne-go wyróżnienia profesorowi Wacławowi Szybalskiemu wystąpili przedstawiciele Wydziału Biochemii, Biofizyki i Bio-technologii. 14 grudnia 2011 Konwent Godności Honorowych jednogłośnie po-zytywnie ten wniosek zaopiniował, stąd też miesiąc później Rada Wydziału BBiB mogła rozpocząć odpowiednią procedurę. 25 kwietnia 2012 Senat UJ, po zapoznaniu się z uchwałą Rady Wydziału BBiB, a także po wysłuchaniu recenzji przygotowanych przez prof. Ewę Bartnik z Uniwersytetu

WOKÓŁ TAJEMNIC LUDZKIEGO GENOMUDoktorat honoris causa dla prof. Wacława Szybalskiego

Warszawskiego oraz prof. Ewę Łojkowską z Uniwersytetu Gdańskiego, popartych uchwałami senatów obu wymienionych uczelni, zdecydował o przeprowadzeniu dzisiejszej uroczystości – poinformował rektor.

W uzasadnieniu swego postanowienia Senat UJ zwrócił szczególną uwagę na nie-zwykle znaczące w skali międzynarodowej osiągnięcia naukowe uczonego, a także na jego ogromne zasługi w propagowaniu do-brego imienia Polski i polskich ośrodków akademickich oraz stwarzaniu możliwości

pracy polskim badaczom, w tym także naukowcom z naszej Uczelni, w laborato-rium profesora na Uniwersytecie Wiscon-sin w Madison w Stanach Zjednoczonych.

Profesor Wacław Szybalski ma 91 lat. Urodził się we Lwowie. Studiował chemię na Politechnice Lwowskiej. Po uzyskaniu stopnia doktora na Politechnice Gdańskiej w 1949 roku wyjechał do Kopenhagi, gdzie w laboratorium prof. Øjvinda Win-ge zainteresował się genetyką drożdży. W 1951 roku z Danii wyjechał do Stanów Zjednoczonych. – Najpierw przez pięć lat pracował w Cold Spring Harbor Labora-tory, gdzie badał mechanizmy genetyczne warunkujące odporność bakterii na anty-biotyki i czynnie uczestniczył w narodzi-nach biologii molekularnej bakterii i bak-teriofagów – napisała w recenzji prof. Ewa Łojkowska. – W drugiej połowie lat 50. został zaproszony przez noblistę, odkrywcę streptomycyny, prof. Selmana Waksmana, by w Institute of Macrobiology Rutgers University w New Brunswick zajmować się genetyką promieniowców. Opracował tam test pozwalający na wykrywanie związków mutagennych, a równocześnie rozpoczął prace nad genetyką molekularną komórek

An

na

Wo

jna

r

An

na

Wo

jna

r

Honorowy dyplom wręczył prof. Wacławowi Szybalskiemu rektor UJ prof. Wojciech Nowak

Laudację wygłosił prof. Józef Dulak z Wydziału Biochemii, Biofizyki i Biotechnologii

23ALMA MATER nr 151

eukariotycznych. W roku 1960 rozpoczął pracę w McArdle Laboratory for Cancer Research University of Wisconsin w Madi-son. Tam, pomimo przejścia na emeryturę w 2003 roku, aktywnie działa naukowo do dziś. Obecnie pracuje nad redakcją dwóch książek o bakteriofagach.

Profesor Wacław Szybalski ma na swym koncie ponad 700 publikacji. Jego prace były cytowane ponad 12 tysięcy razy, a współczynnik Hirscha wynosi 58. Za swe wspaniałe dokonania otrzymał wiele prestiżowych międzynarodowych nagród, jest członkiem zagranicznym Pol-skiej Akademii Nauk, doktorem honoris causa Uniwersytetu Marii Curie-Skłodow-skiej w Lublinie, Uniwersytetu Gdańskie-go, Politechniki Gdańskiej i Gdańskiego Uniwersytetu Medycznego, w 2004 roku został odznaczony Krzyżem Oficerskim Orderu Zasługi Rzeczypospolitej Polskiej, a 3 maja 2011 z rąk prezydenta RP Bro-nisława Komorowskiego otrzymał Krzyż Wielki z Gwiazdą Orderu Odrodzenia Polski.

Trzeba przyznać, że rok 2012 jest dla prof. Wacława Szybalskiego rokiem szczególnym, i to nie tylko dlatego, że właśnie teraz otrzymuje tytuł doktora honoris causa UJ, a także dyplom człon-ka zagranicznego Polskiej Akademii Umiejętności. W tym roku mija również dokładnie 50 lat od doświadczeń profe-sora i jego żony dr Elizabeth Szybalskiej, które dały początek terapii genowej. – To właśnie w roku 1962 państwo Szybal-scy postanowili zmienić przeznaczenie komórek zmutowanych, pozbawionych prawidłowego genu, określanego skrótem HPRT – podkreślał wygłaszający laudację prof. Józef Dulak z Wydziału Biochemii, Biofizyki i Biotechnologii UJ. – Bez en-zymu kodowanego przez ten gen komórki nie są zdolne do wzrostu w specjalnej pożywce zwanej HAT, opracowanej przez Wacława i Elizabeth Szybalskich, a obec-nie powszechnie używanej do produkcji przeciwciał monoklonalnych. To właśnie pół wieku temu prof. Szybalski wpadł na pomysł, by do takich komórek dodać DNA, kwas deoksyrybonukleinowy, wyizolowany z komórek normalnych, zdolnych do wzro-stu w tej pożywce. [...] Narodziła się nowa era w inżynierii genetycznej. To właśnie przed 50 laty, publikując wyniki tych do-świadczeń w czasopiśmie Akademii Nauk Stanów Zjednoczonych i prezentując je na konferencjach naukowych, prof. Szybalski zaproponował termin „terapia genowa”.

Zasugerował, że w przyszłości w taki właśnie sposób – poprzez wprowadzanie prawidłowych genów, będzie można leczyć choroby.

Dziś terapia genowa odnosi wielkie sukcesy, dając nadzieję chorym na hemo-filię, talasemię czy nowotwory. To właśnie dzięki niej dzieci pozbawione układu immunologicznego odzyskują zdrowie, a innym można uratować wzrok.

W swoim wystąpieniu prof. Dulak zaznaczył też, że bohater uroczystości jest ponadto autorem wielu innych ważnych odkryć z dziedziny biochemii i biologii molekularnej, twórcą technik, które zmie-niły oblicze współczesnej biologii. – Pro-fesor opracował, między innymi, metodę chromatografii bibułowej (we Lwowie podczas drugiej wojny światowej!), po-żywkę używaną do produkcji przeciwciał monoklonalnych, stworzył podwaliny terapii wielolekowej zakażeń bakteryjnych oraz chorób nowotworowych, odkrył nowe enzymy restrykcyjne oraz opracował wy-rafinowane techniki stosowane w pozna-waniu genomu człowieka. W kilka lat po

zaproponowaniu terapii genowej stworzył pojęcie biologii syntetycznej – akcentował laudator, zwracając przy tym uwagę, że uczony jest także wielkim orędownikiem biotechnologii i broni jej przed przeko-naniami, podsycanymi też przez media, które dostrzegają w modyfikacjach ge-netycznych nie dobro, ale zagrożenie dla człowieka.

– Gdy 50 lat temu prof. Szybalski zary-zykował wprowadzenie DNA do komórek, to udawał się w nieznaną podróż. Nie miał pewności, że doprowadzi go ona do celu. Zarazem jednak, jak wielcy odkrywcy, miał w sobie rozumną odwagę. Z jednej strony wiodła go ciekawość badacza, stawiające-go hipotezę i próbującego ją zweryfikować, pragnącego wykazać, że samo postawienie pytania ma głęboki sens. Z drugiej strony, jak Leonardo da Vinci, który ponad pięć wieków temu w wizjonerski sposób tworzył plany maszyny latającej, prof. Szybalski, niedoszły (na nasze szczęście!) inżynier lotnictwa, marzył o naprawie tego, co ze-psuł ślepy los. Profesor swoimi odkryciami przeniósł nas do nowego świata, który

An

na

Wo

jna

rA

nn

a W

ojn

ar

Zgodnie z uniwersytecką tradycją kwiaty i gratulacje przekazali Profesorowi przedstawiciele Zespołu Pieśni i Tańca UJ „Słowianki”

Uroczystość odbyła się w auli Collegium Maius

24 ALMA MATER nr 151

50 lat później dowodzi nie tylko realności swojego istnienia, ale zaczyna dostarczać owoców, o jakich marzył, o jakich ma-rzymy wszyscy. Terapia genowa pozwala – lub pozwoli – zmienić przeznaczenie, odwrócić wyrok losu, pokazuje potęgę nauki i dobro, jakie czyni nauka – mówił na zakończenie swego wystąpienia prof. Józef Dulak. Podkreślił także, że prof. Szybalski swoją postawą dowodzi, że dla uczonego oprócz zdziwienia i poszukiwa-nia prawdy niezwykle ważne jest także praktyczne zastosowanie jego odkryć naukowych, bo świadomość, że kiedyś te odkrycia przyniosą korzyść tym najbar-dziej potrzebującym, jest niewątpliwie największą nagrodą.

– To ogromny honor otrzymać dokto-rat honoris causa Uniwersytetu Jagiel-lońskiego, ale jako rodowity lwowianin chciałbym, by w ten sposób było uho-norowane moje królewskie stołeczne miasto Lwów, Semper Fidelis, bo to moja ziemia ojczysta – ze wzruszeniem mówił uczony, dziękując za wyróżnienie. – Nie marzyłem, że i ja, tak jak moi wielcy lwowscy przyjaciele, zostanę związany z tym wspaniałym, najstarszym polskim uniwersytetem. W swoim wystąpieniu profesor wspominał swoich pierwszych mistrzów: chemika Eugeniusza Turkie-wicza i fizyka Michała Halaunbrennera z VIII Państwowego Gimnazjum i Li-ceum im. Kazimierza Wielkiego przy

ul. Dwernickiego we Lwowie oraz Adolfa Joszta, Edwarda Suchardę i Wacława Le-śniańskiego – profesorów z Politechniki Lwowskiej. Wyznał, że to w głównej mierze dzięki nim zdecydował, że jego specjalnością będą chemia i genetyka mikroorganizmów oraz biotechnologia.

Profesor wspominał też swoje kon-takty z uczonymi Warszawy, Gdańska, Lublina i Krakowa. – Szczególnie pa-miętam moje wizyty na Uniwersytecie Jagiellońskim, chyba ponad 15 lat temu, gdzie byłem gościem Michała i Joanny Beretów (Michał był moim postdokiem w Madison) oraz rektora Aleksandra Koja. Pamiętam też, jak cztery lata temu przywiozłem tutaj samochodem moich bliskich przyjaciół: noblistę Jamesa Wat-sona, autora, między innymi, „Double Helix”, oraz jego żonę Liz Watson. Na zakończenie wizyty Watson podkreślił, że dużo stracił w życiu, ponieważ nie odwiedził Polski wcześniej, a Liz napi-sała później, że to była najwspanialsza podróż w jej życiu. Dziś ja dodam, że dzięki rektorom Uniwersytetu Jagielloń-skiego, Senatowi UJ, Radzie Wydziału Biochemii, Biofizyki i Biotechnologii, prof. Józefowi Dulakowi, a także dzięki Polskiej Akademii Umiejętności – profe-sorom Andrzejowi Białasowi i Jerzemu Wyrozumskiemu – ten dzień jest dla mnie Event of the Lifetime!

Rita Pagacz-Moczarska

An

na

Wo

jna

r

Dziękując za wyróżnienie, prof. Wacław Szybalski wspominał swoich pierwszych mistrzów; mówił także o kontaktach, jakie do dziś utrzymuje z uczonymi z Warszawy, Gdańska, Lublina i Krakowa

25ALMA MATER nr 151

Za wybitne osiągnięcia w pracy na-ukowo-badawczej i działalności dy-

daktycznej, za zasługi na rzecz popula-ryzacji nauki w Polsce i na świecie oraz wspieranie międzynarodowej współpracy naukowej prof. Franciszek Ziejka, rektor UJ w latach 1999–2005, otrzymał Krzyż Komandorski Orderu Odrodzenia Polski. Uroczystość wręczenia odznaczenia od-była się 3 października 2012 w Pałacu Prezydenckim w Warszawie.

– Nauka polska ma za sobą wielkie dokonania, a przed sobą wielkie wyzwania, wielkie oczekiwania i nadzieje – akcento-wał podczas uroczystości prezydent RP Bronisław Komorowski. Zaznaczył, że jest pod wrażeniem spotkań zorganizowanych w związku z inauguracją nowego roku aka-demickiego na polskich uczelniach ze środo-wiskami naukowców, a także ze studentami. Podkreślił, że jest za co dziękować. Ale także jest czego życzyć i o co prosić.

Red.

KRZYŻ KOMANDORSKI ORDERU ODRODZENIA POLSKI DLA PROFESORA FRANCISZKA ZIEJKI

W UZNANIU ZASŁUG DLA WSPÓŁPRACY NAUKOWEJ MIĘDZY POLSKĄ A FRANCJĄProfesor Karol Musioł, rektor UJ w la-

tach 2005–2012, został uhonorowany najwyższym francuskim odznaczeniem: Narodowym Orderem Legii Honorowej. Uroczystość wręczenia insygniów kawaler-skich odbyła się 17 października br. w hote-

© K

an

ce

laria

Pre

zyd

en

ta R

P

Łuka

sz W

spa

nia

ły

lu Novotel. Ambasador Fran-cji Pierre Buhler podkreślił, że odznaczenie jest wyrazem uznania zasług profesora dla współpracy naukowej między Polską a Francją.

26 ALMA MATER nr 151

SMAK ŻYCIAZ powołania jestem błaznem. I uważam, że to szlachetna profesja. Rozśmieszyć człowieka znaczy przywrócić go do życia. Śmiech jest furtką, która otwiera najlepsze osobowości – mówi prof. Aleksy Alosza Awdiejew.

Dla akademickiego środowiska – Aleksy. Dla przyjaciół – Alosza.

Dla szerokiej publiczności – muzyk i aktor, który od czterdziestu paru lat na polskich scenach i estradach śpiewa pie-śni pobrzmiewające rosyjską, żydowską i cygańską nutą. Kim jest prof. Aleksy Alosza Awdiejew – językoznawca, twór-ca koncepcji gramatyki komunikacyjnej, pedagog, a zarazem popularny pieśniarz, którego nazywano ongiś bardem Piwnicy pod Baranami?

– Jestem Polakiem z wyboru. Repre-zentantem nowszej historii Polski... – od-powiada. I śmieje się, jak to ma w zwy-czaju.

Ten śmiech z mojej pamięci wywołuje obraz z przeszłości: wielce energetyczny benefis w Teatrze STU, podczas które-go Piotr Skrzynecki najpierw wręczył Awdiejewowi okazałą biało-czerwoną wiązankę gerber, a później – z udziałem publiczności, która rozkoszowała się dobrą zabawą – zadawał mu pytania. Między innymi te z „kwestionariusza” Władysława Bełzy. Gdy padło sakramentalne: „Kto ty jesteś?”, beneficjant (występujący, jak zwykle, w nienagannym ciemnym gar-niturze, białej koszuli, pod muszką) ani przez chwilę się nie zawahał: z rozbraja-jącą szczerością opowiedział wszystkim zebranym o swojej drodze do Polski – na Uniwersytet Jagielloński, a także do Piw-nicy pod Baranami. Podkreślił przy tym, że jest jedynym Rosjaninem w krakowskim kabarecie. Jego wyznanie jednak niemal natychmiast skontrował Piotr Skrzynecki: „Miałem w Piwnicy już kilku Rosjan, ale ty, Alosza, jesteś najlepszy”.

SŁOWIAŃSKA DUSZA

Aleksy Awdiejew przyjechał do Polski, do Krakowa, na rok przed burzliwymi,

WROŚNIĘTY W PEJZAŻmarcowymi wydarzeniami. Do Piwnicy trafił na początku lat 70. Wtedy, gdy w obcym dla siebie kraju, w obcym mieście było mu ciężko. Gdy duszę miał skołataną i szukał dla niej schronienia. A może oszołomienia? Fakt: w ma-leńkiej salce znanego i słynnego już kabaretu wtopił się pewnego wieczoru w tłum bywalców, przycupnął nieśmiało na krześle i z uwagą zaczął przyglądać się artystom występującym na miniatu-rowej scenie. A później? Niespodziewa-nie dla samego siebie wbiegł z gitarą na scenę, ukłonił się pięknie, zaśpiewał i... śpiewa do dziś!

Tyle że nie tylko w Piwnicy, ale tak-że na innych scenach. Jeździ bowiem, w czasie wolnym od akademickich zajęć, po całym kraju. Występuje też za granicą – we Francji, Niemczech, Izraelu, Stanach Zjednoczonych... I wszędzie porusza publiczność rzew-nymi rosyjskimi romansami, balladami, interpretacją Włodzimierza Wysockiego i Bułata Okudżawy czy piosenkami oraz kupletami okraszonymi (nieraz i rubasz-nym) humorem. Wszędzie rozśmiesza ciętymi ripostami, bawi anegdotami – chociaż potrafi także zaskakiwać powagą filozoficznej myśli, zmusić słuchaczy do refleksji. Ot, w sposób charakterystyczny tylko dla siebie uzewnętrznia słowiańską duszę, która manifestuje szacunek i przy-wiązanie do kultur wielu narodów. Do tradycji, w których mu przyszło wyrastać.

LINGWISTA Z POWOŁANIA Dom usytuowany w zieleni drzew,

na jednym z bolechowickich wzgórz, jest miejscem, w którym pod koniec lata spotykam się z naukowcem i artystą w jednej osobie. Zdumiewające, ale nie od książek wypełniających regał salonu

po sam sufit ani nie od pianina czy gitary odrywam gospodarza, a od... urzędowania w kuchni – profesor akurat wekuje słoiki z przetworami na zimę.

– Kultura i nauka w Pana przypadku idą w zgodnej parze – zagajam, gdy prze-chodzimy do urokliwej oranżerii, do której razem z nami wędrują też zaprzyjaźnione z gospodarzem zwierzęta: ruchliwy sym-patyczny pies wabiący się Lisek i klasycz-ny dachowiec – kot o imieniu Cygan.

– Jedno i drugie jest moją pasją. Na pierwszym miejscu stawiam jednak na-ukę. Można powiedzieć, że od zawsze interesowały mnie zasady funkcjonowania języka, procesy komunikacyjne, zwłaszcza pragmatyka języka mówionego. Cóż, je-stem lingwistą z powołania – mówi autor wielu prac badawczych, które zaowoco-wały znaczącymi dla nauki rozprawami, książkami, artykułami opublikowanymi w czasopismach naukowych.

Prof. Aleksy Awdiejew

27ALMA MATER nr 151

CZŁOWIEK O DWÓCH OBLICZACH Uczony – ale również popularny estra-

dowiec. Staram się uściślić wcześniejsze moje zagajenie. Wiem przecież, że obok dorobku naukowego Aleksy Awdiejew może się jeszcze poszczycić albumami płytowymi, na których nagrał pieśni i pio-senki w różnych językach – w polskim, angielskim, jidysz i, oczywiście, rosyj-skim. Tych albumów jest dziewięć. A ile jest filmów fabularnych czy dokumental-nych, w których można go zobaczyć? Ile na YouTube filmików zarejestrowanych podczas licznych występów?

Chwila zadumy. Przede wszystkim mojej. Siedzę wszak w oranżerii naprzeciw człowieka, który – niczym medal – ma dwie strony. Tę, na której prezentuje się niezwykle poważnie, by nie powiedzieć: dostojnie – i tę prawdziwie rozbrajają-co zabawową. Od której strony zacząć opis tak zaprojektowanego przez naturę człowieka? Ściślej: czy najpierw podjąć próbę szkicowania portretu uczonego pochłoniętego tytaniczną pracą nad roz-szyfrowaniem ludzkiej mowy w zaciszu bibliotek – czy raczej artysty związanego z show biznesem, który od lat bryluje na estradach, kłania się publiczności, bisuje...

Z pomocą przychodzi pamięć. Odwo-łanie się do roku 1996. Wtedy przecież, po obejrzeniu w telewizji serialu telewi-zyjnego, postanowiłam po raz pierwszy odwiedzić Awdiejewa, który stworzył w filmie wyrazistą postać Zajcewa, człon-ka mafii rosyjskiej, a wcześniej zagrał adiutanta w Gorączce oraz radzieckiego majora w Europa, Europa Agnieszki Holland. Wówczas docent doktor habili-towany, mieszkał wraz z żoną i dwoma małymi synkami o jasnych włosach przy al. Słowackiego, w starej uniwersyteckiej kamienicy zwanej powszechnie „trumną”, w sąsiedztwie profesorów UJ. Na powitanie – co mnie zaskoczyło – powiedział mi tak:

– Z umiłowania jestem błaznem. I uważam, że to szlachetna profesja. Roz-śmieszyć człowieka znaczy przywrócić go do życia. Śmiech jest furtką, która otwiera najlepsze osobowości.

– Jak Pan trafił do filmu? – to moje pytanie.

– Gdy po raz pierwszy w dniu zdjęcio-wym stanąłem na planie w orbicie znanych gwiazd filmowych, zapytałem reżysera: dlaczego ja wśród zawodowców? Woj-ciech Wójcik odpowiedź dał krótką: „Na Marka Kondrata do kina przyjdzie cała

Warszawa, na Aloszę Awdiejewa – cały Kraków” .

W TYGLU

W „trumnie” nie o zagadnieniach polskiej składni, semantyki, fonetyki, gramatyki komunikacyjnej ani nawet nie o praktycznym nauczaniu języka rosyjskiego rozmawiałam z gościnnym gospodarzem. Byłam wówczas bardziej ciekawa drogi, jaką kroczy człowiek, który urodził się w lipcu 1940 roku, pod zodiakalnym znakiem Raka, na Przedkau-kaziu – w Stawropolu, zwanym w latach 1935–1943 Woroszyłowskiem. Tam, gdzie nieopodal, choć dziewięć lat wcześniej, w rodzinie kołchoźników przyszedł na świat Michaił Gorbaczow, polityk, który w 1990 roku został prezydentem ZSRR, tyle że tzw. pucz moskiewski zmusił go

wkrótce do rezygnacji z tego stanowiska. Związek Socjalistycznych Republik Ra-dzieckich przestał po prostu istnieć!

– W Stawropolu mieszkałem krótko, niewiele ponad rok – nie znam więc tego miasta, nie mam z niego żadnych wspomnień. Moje dzieciństwo wiąże się z Mołdawią. Z Bielcami, bo aż tam, uciekając przed wojenną zawieruchą, dotarliśmy (bez ojca) z matką; mama później w tamtejszej szkole uczyła języka rosyjskiego, wykładała go także na uczelni pedagogicznej. A ja? Wyrastałem sobie w wyznaniowym tyglu – pośród prawo-sławnych, baptystów, katolików, ateistów, agnostyków i wyznawców Mojżesza. Na dodatek i w tyglu narodowym, gdyż w „północnej stolicy” (a tak nazywano Bielce) oprócz Rumunów mieszkali także Rosjanie, Ukraińcy, Żydzi... – taką wypo-wiedź pieśniarza odnalazłam w swoim, już

Prof. Aleksy Awdiejew z przyjaciółmi

Prof. Aleksy Awdiejew

28 ALMA MATER nr 151

archiwalnym, reporterskim notesie. Ten notes pozwala mi teraz także odtworzyć historię opowiedzianą przez dojrzałego już pana, który w młodości postanowił wyruszyć w świat – do Polski.

FART

Można zapytać: dlaczego wybór Awdie-jewa padł akurat na nasz kraj. Odpowiedź jest krótka: dlatego, że dla ambitnego chłopaka z uniwersytecką legitymacją Polska była wielką szkołą. Zarazem oknem na świat. Bo nie dość, że od dzieciństwa otaczał się książkami, to już jako uczeń moskiewskiej średniej szkoły muzycznej, a później student anglistyki na Uniwersy-tecie im. Łomonosowa zaczął rozczytywać się w gazetach dochodzących do ZSRR właśnie z Polski, słuchać w radiu wiadomo-ści, jakie docierały z tego kraju. Czy dziwić się, że postanowił na własne oczy zobaczyć to, o czym czytał, o czym słyszał? Że chciał poznać świat inny od swojego? Że zapragnął przybliżyć sobie nasz język, ale również literaturę, teatr czy film, o którym, prawdę mówiąc, nie wiedział zbyt wiele.

Młody Aleksy, co trzeba przyznać, miał jednak fart. Więcej – los bezgranicznie mu sprzyjał. Gdy tylko ogłoszono wymia-nę studentów z krajów dawnego bloku wschodniego, natychmiast napisał podanie z prośbą o uwzględnienie w wyjeździe jego osoby. W efekcie uzyskał nie tylko

błogosławieństwo Radia Moskiewskiego, w którym zaczął pracować jako tłumacz jeszcze podczas studiów na anglistyce w Moskwie, ale nawet stypendium. „Niedo-kończonemu” angliście władze radzieckie pozwoliły wyjechać do Krakowa. Podjąć studia na Uniwersytecie Jagiellońskim.

– Wybrałem polonistykę. Chciałem dobrze nauczyć się języka, poznać jego tajniki. Udało się. Miałem jeszcze i to szczęście, że podczas edukacji trafiłem na wspaniałych profesorów: Zenona Klemen-siewicza, Władysława Markiewicza, Ka-zimierza Wykę, Bogusława Dunaja... – to słowa absolwenta filologii polskiej, który z wyróżnieniem ukończył ten kierunek studiów w 1972 roku. Któremu zaraz po obronie pracy magisterskiej ówczesny rektor Almae Matris, prof. Mieczysław Karaś, obiecał pracę na uczelni.

EMIGRANT

– Miałem być radiowym spikerem w Moskwie, zostałem emigrantem – taką refleksję prof. Awdiejew (tytułem „belwe-derskim” został uhonorowany przez Cen-tralną Komisję do Spraw Stopni i Tytułów Naukowych w 2005 roku) dzieli się po latach. Ale jest i jej uzupełnienie: – Jestem emigrantem kulturowym, nie politycznym. Choć wyznam szczerze, że do komunizmu kwitnącego w moim kraju od szczenięcych lat byłem ustawiony bokiem.

W kraju z „kwitnącym komunizmem” przyszło żyć Aleksemu do 1967 roku. Dlatego nie ukrywa, że przyjazd do Polski umożliwił mu wyrwanie się z zaklętego kręgu wiecznego poszukiwania informacji. Uchronił przed dewiacją, może i przed schizofrenią. W ZSRR wszak inaczej się myślało, inaczej mówiło, a jeszcze inaczej trzeba było robić. Wszystko po to, by „nor-malnie” żyć. Tymczasem młody chłopak chciał normalności bez cudzysłowu. Choć przyznaje, że do Polski przyjechał jako tak zwany Homo sovieticus...

Nim jednak Alosza (a tak wołano na Awdiejewa jeszcze w Związku Radziec-kim) osiadł w naszym kraju na stałe, przeszedł wiele zawirowań. Jedno z nich miało miejsce tuż po dyplomie – musiał natychmiast wrócić do Moskwy! Podpisał tam przecież stosowny dokument, należało się więc wywiązać ze zobowiązania – czyli odpracować stypendium w stołecznym ra-diu. Tylko jak, skoro po głowie uporczywie mu chodził powrót do Krakowa? Powrót na uczelnię, gdzie zamierzał kontynu-ować rozpoczęte wcześniej badania nad językiem? Powrót do artystycznego życia, jakie wiódł od czasu, gdy zamieszkał w Domu Studenckim „Żaczek”, którym zarządzał słynny cerber, pan Buszek?

Po rocznym przekonywaniu w Mo-skwie kogo się da, po decyzji, że może po-wrócić do Polski, gdzie pozostawił swoją polską żonę (ożenił się na czwartym roku studiów), od szefa moskiewskiego radia na pożegnanie usłyszał: „Jak chcesz się zajmować nauką, to nie masz czego szukać w radiu. Zajmuj się tą nauką w Polsce na poważnie”.

Z „GOŁĘBNIKA” DO PADEREVIANUM

Powrót do Krakowa przypadł na rok 1974. Żona z przyjazdu męża bardzo się ucieszyła, ale jej marzeniem był wyjazd na stałe do Stanów Zjednoczonych. Wyjecha-ła jednak sama. Awdiejew Polski opuścić nie zamierzał. Ta stała się jego domem, w niej chciał kontynuować prace badawcze związane, między innymi, z poszukiwa-niem metodologicznych ujęć do zmian rozumienia gramatyki; przemyślenia nad sformułowanym paradygmatem badań lingwistycznych zaowocowały w roku 1999 zredagowaną przez naukowca pracą zbiorową Gramatyka komunikacyjna.

Rozwód nieco przygnębił przybysza. Jego entuzjazm przytemperował też, życzliwy mu dotąd, opiekun naukowy, prof. Karaś. Bo choć wcześniej obie-

W Egipcie

Na planie filmowym

29ALMA MATER nr 151

cywał swojemu magistrantowi pracę na polonistyce, to zupełnie nieoczekiwanie zaproponował mu ją teraz... w Bibliotece Jagiellońskiej.

Nie skorzystał z oferty rektora. Ja-giellonkę, co prawda, kochał, całymi godzinami w niej przesiadywał przez pięć lat studiowania, ale nie chciał zrezygno-wać ze swoich marzeń – z naukowych aspiracji. Na szczęście, los znów mu sprzyjał. Ustawił na jego polskiej drodze wspaniałego człowieka: prof. Ryszar-da Łużnego. Ten zaoferował mu pracę w kierowanym przez siebie Instytucie Filologii Rosyjskiej. Zatrudnił polonistę na rusycystyce – najpierw jako asystenta, równolegle jako lektora. Zamiast więc chodzić do „Gołębnika”, na ulicę Gołębią – codzienna trasa dobrze zapowiadającego się naukowca biegła do Paderevianum przy al. Mickiewicza.

JUBILEUSZOWY PREZENT

Idea i komunikacja w języku i kulturze rosyjskiej to książka wydana w 2010 roku. Została zadedykowana prof. Aleksemu Awdiejewowi w siedemdziesięciolecie jego urodzin. Piękny prezent, piękny gest językoznawców! Zwłaszcza że ich teksty, umieszczone na ponad pięciuset stronach, traktują o kulturze w przestrzeni ideologii, o komunikacji kultur, o języku będącym narzędziem komunikacji i wreszcie o ide-ach w przestrzeni kultury – czyli o tym wszystkim, co żywo interesuje lingwistę parającego się także pisaniem felietonów, między innymi do miesięcznika psycho-logicznego „Charaktery”.

W książce zaciekawił mnie wstęp An-drzeja Dudka. Przedstawia w nim życiorys jubilata. Przypomina, że w 1978 roku roz-prawą o Interferencji fonicznej polszczyzny w mowie rosyjskiej Polaków bardzo zainte-resował komisję – i uzyskał stopień doktora, a kilkanaście lat później jego praca habilita-cyjna Pragmatyczne podstawy interpretacji wypowiedzeń także została wysoko oce-niona. Przypomina również, że Awdiejew, będąc już asystentem w Instytucie Filologii Rosyjskiej, nie tracił kontaktu z macierzy-stym Instytutem Filologii Polskiej i przez wiele lat uczestniczył w badaniu języka mó-wionego mieszkańców Krakowa i Nowej Huty.

– Interesował się Pan żywą ludzką mową?

– Nadal się nią interesuję! Fascynuje mnie badanie dźwięków mowy, sposób

wymawiania głosek. I, co istotne: mam na fonetykę własne, inne od wielu języko-znawców spojrzenie. Dla mnie fonetyka, jaka istnieje teraz, jest pseudonauką, ponieważ bada jednostki nieistniejące w naturze – konkluduje.

ZNALEZIENIE KLUCZA Wdzięczność prof. Awdiejewa dla prof.

Dunaja za to, że kiedyś dokooptował go do polonistycznej grupy badawczej – którą sensownie kierował – jest wielka. Pewnie więc do tego polonisty można odnieść jego słowa:

– Jestem szczęśliwy, bo na Uniwersy-tecie trafiłem na wspaniałych profesorów...

Badanie żywej mowy okazało się ważnym momentem w naukowej karierze Rosjanina. O różnicach pomiędzy językiem mówionym a zapisanym może rozprawiać godzinami! Ba, niezwykle zaciekawiać słuchaczy tym zagadnieniem. Zamiast jednak przytaczać wywód językoznawczy, jakiego miałam okazję wysłuchać w oran-żerii, podkreślę jedynie, że właśnie od czasu tych badań (pod okiem prof. Dunaja) lingwista, a zarazem nauczyciel akademic-ki – który do dziś wypromował dziesiątki magistrów, sześciu doktorów (a kolejnych trzech doktorantów obecnie przygotowuje się do obrony) – skupił się na poznawaniu procesów komunikacyjnych. Słowem: znalazł własny klucz do nauki.

Matka Aloszy Awdiejewa z wnuczkiem – już w bolechowickim domu

Z ukochanym psem, którego teraz tak bardzo mu brakuje

30 ALMA MATER nr 151

– Ma Pan też własną koncepcję grama-tyki – zauważam.

– Owszem, mam. Dla mnie gramatyka nie ma być opisowa, ma być funkcjonalna. Jestem pragmatykiem. Dlatego sądzę, że w przyszłości gramatyka komunikacyjna będzie podstawą nauki o języku – powiada autor Gramatyki interakcji werbalnej.

Autorskie, albo ściślej: nowatorskie, ujęcie opisu języka to – według mojego rozmówcy – konieczność uwzględniania kontekstu i sytuacji wypowiedzi dla zro-zumienia interakcji uczestników dyskur-su. Procesy werbalizacji rzeczywistości przedstawił on już w latach 90. minionego wieku w pracy Model gramatyki komu-nikacyjnej. Także w zredagowanej przez siebie pracy zbiorowej Gramatyka komu-nikacyjna. Zbiór rozpraw zawiera też dwa teksty Awdiejewa: Standardy semantyczne w gramatyce komunikacyjnej i Leksykon w gramatyce komunikacyjnej.

ROSJOZNAWCA

W roku 2000 pragmalingwista (bo tak o sobie mówi profesor), pracując w Kate-drze Rosjoznawstwa na Wydziale Studiów Międzynarodowych i Politycznych, posze-rzył swoje naukowe zainteresowania. Tym razem o zagadnienia z zakresu kulturo-znawstwa ukierunkowanego rosjoznawczo. W efekcie tego zaangażował się we współ-autorstwo podręcznika akademickiego i do wydanej pod redakcją Lucjana Suchanka książki Rosjoznawstwo. Wstęp do studiów nad Rosją wprowadził trzy swoje prace:

Język rosyjski i języki innych narodowości Rosji, Muzyka rosyjska oraz Rosyjskie środki masowego przekazu. Rezultatem nowo podjętej tematyki, która objęła ta-kie zagadnienia jak perswazja społeczna, mechanizmy propagandy i świadomości ideologicznej społeczeństwa, są, między innymi, prace Główne kierunki propagandy rosyjskiej (2004–2006) oraz Homo russcus. Próba analizy ideologicznej.

Może trzeba tu przypomnieć, że wcze-śniej profesor też zajmował się Rosją – tyle że nie jej kulturą, a językiem. Ściślej: róż-nicami, jakie się uwydatniają pomiędzy wymową Rosjan a Polaków.

– Zauważyła Pani, że Polacy mówią po rosyjsku z akcentem polskim – i odwrot-nie: Rosjanie mówią po polsku z akcentem rosyjskim? – zapytał.

– Zauważyłam. Ale nie wiem, dlaczego.– Decyduje o tym artykulacja: cof-

nięcie języka na podniebieniu u Polaków powoduje, że – na przykład – trudno im po-wiedzieć „di” (d’ieło), a znacznie łatwiej „dź” (dzieło). Szeleszczące, syczące zgło-ski są u was tylnojęzykowe, a u nas śred-niojęzykowe – wyjaśnia językoznawca.

– U was, u nas...– Tak, wiem o co Pani zapyta. Od-

powiadam: jestem Polakiem. Z wyboru. W roku 1993 przyznano mi obywatelstwo polskie.

NIE KAŻDY WZORZEC JEST DOBRY

Praca na uczelni pochłaniała Awdieje-wowi wiele czasu. Obok zajęć ze studen-

tami, wykładów, pracy badawczej pełnił przecież wiele rozmaitych funkcji. Był, między innymi, w latach 1994–1998 wi-cedyrektorem Instytutu Filologii Wschod-niosłowiańskiej, od roku 1996 do 2001 kierował Zakładem Języka Rosyjskiego, a od 2008 aż do emerytury – Katedrą Rosjoznawstwa.

– Uniwersytet od początku, od chwili podjęcia w nim studiów był moją ostoją, moim drugim domem, moją wielką mi-łością. Dziś, wiadomo, przeżywa trudne czasy. Dlatego ubolewam, że europejskie wymagania, narzucone nam obce wzorce wyniszczają jego tkankę, która tak wspa-niale się rozwijała przez wieki. Wie pani, co mnie ostatnio najbardziej w uczelni drażniło? Bezustanne wypełnianie ton papieru – to przychodziło mi dokonywać samooceny, to oceny studentów, to przed-stawić program, to rozliczyć się z jego realizacji, to wypełnić jakąś ankietę, to coś opisać, przepisać...

NOWATORSKIE PODEJŚCIE

Przytulny, wygodny dom z oranżerią i basenem na bolechowickim wzgórzu, z altankami stojącymi wśród drzew, dla niejednego emeryta byłby rajem. Dla Awdiejewa też nim jest, choć w tym raju nie zawsze można go zastać. Bo dla takiego jak on człowieka brak etatowego zatrudnienia wcale nie oznacza wypad-nięcia za burtę. Nie przestał zajmować się nauką. Przeciwnie, kontynuuje rozpoczęte wcześniej badania, podejmuje też nowe. Obecnie skupia uwagę, między innymi, na analizie tekstów propagandowych, na przygotowaniu (razem z informatykami) automatycznej analizy tekstu, na semina-rium z pragmalingwistyki, które cieszy się zainteresowaniem nie tylko polonistów i rusycystów, ale też filozofów, anglistów, psychologów, socjologów, na uczestnic-twie w krajowych i zagranicznych konfe-rencjach naukowych, na...

Miejsce pracy profesora to teraz nie tylko krakowska Wszechnica, ale również uniwersytety Wrocławia, Lublina, Łodzi. Na tej ostatniej uczelni stworzył nawet swoisty tandem z prof. Grażyną Habrajską.

– Pani profesor dobrze rozumie tok mojego myślenia, gdyż sama podobnie pojmuje lingwistykę i też dąży do zmian w metodologii nauczania fonetyki czy gra-matyki w ogóle – objaśnia zwięźle. Później wątek naszej rozmowy o nowatorskim podejściu do nauki puentuje zdaniem: – Ję-

Po nominacji na belwederskiego profesora z prezydentem Aleksandrem Kwaśniewskim i synami

31ALMA MATER nr 151

zykoznawstwo, jako teoria, tak naprawdę jeszcze do końca się nie urodziło.

PO POWROCIE Z DUBLINA

Nauka od zawsze go absorbowała. Nie znaczy to jednak, że sztukę traktował po macoszemu. Nie zrezygnował przecież z artystycznej działalności, jaką w Krako-wie rozpoczął pod koniec lat 70., grając na fortepianie w zespołach jazzowych takich jak Beale Street Band oraz Playing Family. Przeciwnie – rozwinął skrzydła. I wciąż był obecny w Piwnicy pod Baranami, wciąż koncertował na różnych estradach. Choć, owszem, miał chwilową przerwę...

Przez rok dr Awdiejew był w Trinity College na Uniwersytecie w Dublinie. Tam wykładał gościnnie w Katedrze Języka Ro-syjskiego. Korzystając z literatury, jakiej wówczas brakowało w naszym kraju, zbie-rał materiał do swojej pracy habilitacyjnej, przygotowywał się do niej. Niestety, kiedy wrócił z Irlandii do Krakowa, to niebawem w Polsce ogłoszono stan wojenny. Wtedy miłość rodaków do Rosjan przybrała cierpki, by nie powiedzieć gorzko-ostry smak. Fakt: w Piwnicy pod Baranami Alo-szy wtedy nie widziano. Dopiero w 1986 roku, za namową przyjaciela, zdecydował się na powrót do kabaretu prowadzonego przez Piotra Skrzyneckiego. Niemniej jeszcze przez długi czas każdy swój wy-stęp poprzedzał słowami: „Przepraszam państwa bardzo, ale ja teraz będę śpiewał po rosyjsku”.

PRZESADZANIE KORZENI Od prawie dwudziestu lat Aleksy

Awdiejew ma polskie obywatelstwo, ma polski paszport. A do przyjaciół mówi: „Jestem Polakiem z wyboru – to bardziej komfortowe, niż być kimkolwiek z przy-musu”.

– Jestem reprezentantem nowszej hi-storii Polski, prawda? – tak powie do mnie, podsumowując wywód o swojej nowej tożsamości. Choć od razu doda: – Cieszy mnie odwrót od nienawiści Polaków do Rosjan, do języka rosyjskiego; w salach uniwersyteckich widzę też coraz więcej młodzieży uczącej się i chcącej mówić w języku mojego dzieciństwa.

Awdiejew pokochał Polskę, marzył jednak, aby to zrobiła również jego mama. W połowie lat 90. minionego wieku ścią-gnął więc do Krakowa 86-letnią kobietę. Na stałe. Pomimo że „starych drzew się nie

przesadza”, miał sensowną ri-postę na to polskie przysłowie:

– Ale trzeba się nimi opie-kować, a tego na odległość robić się nie da.

Jak przystało na troskliwe-go syna, znalazł mamie lokum – jej własne, ale w swoim sąsiedztwie. Zaopatrzył ją też w setki książek. Przez czter-dzieści lat uczyła literatury rosyjskiej w szkołach średnich, niechże więc ma wokół siebie ulubionych pisarzy i poetów.

DOBRE TOWARZYSTWO Piotr Skrzynecki na benefi-

sie Awdiejewa w Teatrze STU najpierw wręczył mu bukiet biało-czerwonych gerber, póź-niej publicznie zadał moc py-tań, łącznie z sakramentalnym: „Kto ty jesteś?”. W kronice Te-atru to wydarzenie odnotowa-no wówczas tak: Alosza Awdie-jew, wybitny satyryk, śpiewak i rozśmieszacz. Wtajemniczeni wiedzieli, że potajemnie robi karierę naukową. Czasami wy-chodziło szydło z worka, przy okazji jakiegoś doktoratu albo habilitacji, co już było skandalem. Zupa się wylała na wiadomość, że Alosza Awdiejew został profesorem tzw. belwederskim, to jest na-maszczonym przez miłościwie panującego nam Prezydenta. Zebraliśmy się więc po to, by to uczcić.

Ja z prof. Awdiejewem – człowiekiem, który swoim życiu był, między innymi, kierowcą samochodowym, dyrygentem i chórmistrzem, pantomimistą, trenował sambo, czyli walki zbliżone do judo, upra-wiał lekkoatletykę – rozmawiam w jego domu. Tylko w obecności psa i kota. Pytań jednak nie brakuje. Wśród nich są takie:

– Pana ulubieni pisarze? Kompozy-torzy?

– Bułhakow i jego arcydzieło Mistrz i Małgorzata. Także Wasilij Grossman i jego epicka powieść Życie i los, uzna-na przez władze ZSRR za bardzo nie-bezpieczną. A kompozytorzy? Nikołaj Rimski-Korsakow, Piotr Czajkowski, Jan Sebastian Bach – to odpowiedź.

– Gra Pan w tenisa?– Często, także z żoną. Ona jest świetna!

Nigdy z nią nie wygrywam, ale to nie dziw-ne – była mistrzynią Polski w juniorach.

Tu dygresja: małżeństwo Aleksego Aloszy z panią psycholog (psychoterapeut-ką) – która ongiś, jako Kasia studentka, zbierała materiały do pracy magisterskiej o Piwnicy pod Baranami, a później poślu-biła jej barda – trwa nieprzerwanie wiele lat, a jego owocem są dwaj dorośli już synowie.

– Czy to owi blond chłopcy, których widziałam, jak baraszkowali w mieszka-niu, kiedy byłam u państwa w „trumnie”?

– Oczywiście! Czas biegnie. Starszy syn, Igor („Och, jak się cieszę, że gra w zespole heavymetalowym!”), studiował najpierw anglistykę, później przez kilka semestrów socjologię na AGH, a teraz filozofię na Uniwersytecie Jagiellońskim. Młodszy – Paweł – wybrał politologię, kierunek: bezpieczeństwo narodowe; chce pracować w policji, walczyć o sprawied- liwość.

– Po piętnastu latach przerwy znów Pan wrócił do Piwnicy pod Baranami. Dlaczego?

– Bo schyłek swojego życia chcę spę-dzić w porządnym towarzystwie...

Teresa Bętkowska

Z żoną Katarzyną

32 ALMA MATER nr 15132 ALMA MATER nr 151nr 151nr

Kiedy do tego miasta wkroczyła nienawiśćmiała ręce zajęte szybkostrzelną broniąa oczy – listą pełną nazwisk i adresów

Kiedy do tego miasta wkroczyła nienawiśćprzybrała śpiewne imię – „Nachtigall”imię słowika który śpiewa nocąAle tu nocą nienawiść łomotała w drzwi

Nie – nie patrz oknem na ulicęgęstą od żandarmów i ich psówod ciężarówek w których jest jeszcze miejsce– one odjadą stąd pełne do ostatniego człowiekapod eskortą nienawiści z uniesioną bronią

Słychać kroki na schodach już coraz bliższe twoich drzwi_ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _

W Wuleckim Wąwozie biel brzóz przebija przez nocone bielsze od wapna którym spryskano dółgłębszy od najgłębszej przepaści

W Wuleckim Wąwozie nienawiść podnosi broń do okaczeka na sygnał – na słowo komendyi słowo to pada a pod nim pada człowieka ten błysk – nie – to nie świtto jeszcze mroczniejsza nocto noc nocy – noc która nie przestanie być nocą

Nad dołem pochyla się cieniem brzozy Villon i Molier i Pascal i Jean-Baptiste RousseauPokłonił się Wolter i DiderotCień Musseta zdjął kapeluszProust zatyka uszy

W żelaznym gąszczu nocą śpiewa Nachtigallw germańskim narzeczu

NACHTIGALLTadeusz Śliwiak

Pamięci męczeńskiej śmierci Tadeusza Boya-Żeleńskiego

Wiersz pochodzi z tomu Tadeusza Śliwiaka Znaki wyobraźni, Wydawnictwo Literackie, Kraków 1974

W lipcu 1941 roku, po 22 miesiącach sowieckiej okupacji polskiego Lwo-wa, w pierwszym miesiącu niemieckiej okupacji, hitlerowscy oprawcy aresz-towali i bez sądu zamordowali wielu światowej sławy polskich profesorów wyższych uczelni Lwowa. Wśród nich był właśnie Tadeusz Boy-Żeleński.

33ALMA MATER nr 151

HIST

ORIA

MAGIS

TRA

HIST

ORIA

MAGIS

TRA V

ITAE

Podczas przygotowywania materiałów do opracowań dotyczących dziejów

geografii polskiej oraz historii pielgrzy-mowania w naszym kraju w latach 1939––1945 natrafiłem na wiele interesujących dokumentów prasowych, ilustrujących atmosferę, w jakiej żyli i działali Polacy w przededniu i w pierwszych dniach dru-giej wojny światowej.

Nie udało się agresorom zrealizować zamierzonego celu, jakim miała być wojna błyskawiczna, planowana na krótki okres. Bohaterski opór wojsk polskich sprawił, że nieprzyjaciele nie posuwali się do przodu tak szybko, jak zakładały ich plany tak-tyczne. Większe miasta były zajmowane stopniowo: Częstochowa – 3 września, Ka-towice – 4 września, Kielce – 5 września, Kraków – 6 września, Łódź – 9 września, Poznań – 12 września, Wilno – 19 września (Sowieci), Lwów – 22 września (Sowieci), Warszawa – 28 września. 7 września podda-ła się bohaterska załoga słynnej składnicy amunicji na Westerplatte, 2 października padł Hel. Ostatnie bitwy w kampanii wrześniowej stoczyły: Samodzielna Grupa Operacyjna „Polesie” – z Niemcami pod Kockiem (kapitulacja 5 października), oraz grupa Korpusu Ochrony Pogranicza – z So-wietami pod Szackiem (29–30 września) i Wytycznem (1 października). Na długie lata zapanowała nad Polską noc okupacji niemieckiej i sowieckiej.

W sierpniu 1939 roku większość Po-laków była przekonana o nieuchronności

KRAKÓW W PIERWSZYCH DNIACH II WOJNY ŚWIATOWEJ

wojny z Hitlerem. Nie przypuszczano jednak, że do jego zbrodniczego planu wyniszczenia Polski przyłączy się Stalin. Stąd zapewne wynikały niezrozumiałe dla dzisiejszego czytelnika rozkazy polskich dowódców o niepodejmowaniu działań zbrojnych przeciwko wkraczają-cym wojskom sowieckim.

Polska przygotowywała się do obro-ny zgodnie z ówczesnymi wyobrażenia-

mi o wojnie. Dla przeciętnego Polaka owa gotowość przejawiała się przede wszystkim w pewnych działaniach, któ-re – jak się później okazało – nie miały większego praktycznego zastosowania. To nie jest zarzut wobec tamtego spo-łeczeństwa. Podobne działania, mające rzekomo przygotować mieszkańców na kilkudniową wojnę (wszyscy wierzyli w zwycięstwo swoich armii), podej-

Swego nie damy – napastnika zwyciężymy, plakat propagandowy, „IKC” nr 241 (1 września 1939), s. 16

P[ani] Marsz[ałkowa] Piłsudska kopie rowy, „IKC” nr 241 (1 września 1939), s. 15

Artyści – ulubieńcy Warszawy kopią rowy ochronne, „Express Poranny” nr 239

(30 sierpnia 1939), s. 6

Kopanie rowów we Lwowie, „IKC” nr 241 (1 września 1939), s. 9

34 ALMA MATER nr 151

mowano niemal we wszystkich krajach europejskich.

A jak sytuacja wyglądała w Krakowie? Należy przypuszczać, że, podobnie jak w całej Polsce, mieszkańcy nie zdawali so-bie w pełni sprawy z możliwych zagrożeń, jakie niósł nazizm i komunizm. Mimo że prasa codziennie publikowała doniesienia ukazujące narastające prześladowania ludności o odmiennych poglądach od rzą-dzących w Niemczech i Rosji, uważano to

raczej za sprawę wewnętrzną tych krajów. Nikt nie potrafił sobie wyobrazić skali zbrodni, jakie może przynieść przyszła wojna.

Spora część mieszkańców (głównie inteligencji i mieszczaństwa) przebywała w sierpniu na wakacjach poza miastem. Nie widziano konieczności skracania „latowisk” i wcześniejszego powrotu do Krakowa. W mieście działały normalnie sklepy, kina, urzędy, placówki lecznicze i wiele innych instytucji publicznych. Szkoły przygotowywały się do rozpoczę-cia 1 września nowego roku szkolnego 1939/1940.

Pod koniec sierpnia zaczął się wyraź-nie zmieniać krajobraz miasta, głównie za sprawą akcji kopania rowów przeciwlot-niczych. Prace takie prowadzono zarówno na przedmieściach (co częściowo było zrozumiałe), jak i w śródmieściu. Miesz-kańcy pracowali przy tym przedsięwzięciu

w dzień i w nocy. Szczególnego tempa prace nabrały po 20 sierpnia. Okopy bie-gły, między innymi, Plantami wzdłuż ulic Podwale i Dunajewskiego, a także ulicą Prandoty, Daszyńskiego, Wielicką, były na Rynku Podgórskim i placu Wolnica. Do prowadzenia takich prac zobowiązano też właścicieli domów z ogrodami. Jak pisał „Czas” 28 sierpnia (nr 237, s. 8): Za łopaty chwyciły wszystkie warstwy społe-czeństwa. Przy pracy widziało się obok

starców kobiety i młodzież, a w pierwszych szeregach harcerki i harcerzy. Swój udział zaznaczyli dziennikarze reprezentujący wszystkie pisma krakowskie. Do kopania rowów zachęcała nieustannie Rozgłośnia Krakowska Polskiego Radia. 27 sierpnia rozpoczęto kopanie „rowów strzeleckich” wzdłuż Alej Trzech Wieszczów. Wspo-mniany „Czas” podkreślał, że kopanie rowów przeciwlotniczych – hasłem dnia –

obowiązkiem obywatelskim całej ludności cywilnej Krakowa. Nawoływano do zgła-szania się cieśli, którzy mieli fachowo umacniać te obiekty obronne. Podobne prace wykonywano w innych miastach. W Warszawie uczestniczyła w nich, między innymi, marszałkowa Aleksandra Piłsudska, a także znani aktorzy filmowi i teatralni, we Lwowie odnotowano duży zapał do kopania rowów, na przykład, wśród sióstr z katolickich zgromadzeń

zakonnych.W warunkach zagrożenia istotnym

problemem stawało się zaopatrzenie w wodę. Zarząd Miasta Krakowa zaape-lował do wszystkich właścicieli realno-ści i gospodarstw o doprowadzenie do stanu użyteczności studni znajdujących się na terenie ich posesji. Wyznaczono dodatkowe punkty sprzedaży artyku-łów przeznaczonych do samoobrony przeciwlotniczej i przeciwgazowej. Mieściły się one przy placu Szczepań-skim oraz przy ulicach Jagiellońskiej, Konopnickiej i Wielickiej. Ponadto towary takie można było zakupić we wszystkich większych placówkach handlowych.

W piątek 1 września 1939 Niemcy napadli na Polskę. Rozpoczęła się druga wojna światowa, która miała potrwać blisko sześć długich lat. W domach po-została młodzież szkolna i nauczyciele. Natomiast w zasadzie bez zakłóceń funkcjonowały administracja, lecz-nictwo, kina, różnego rodzaju usługi. Jedynie w przypadku obiektów han-

dlowych notowano przypadki zamykania pojedynczych sklepów.

W dniu rozpoczęcia wojny orędzie do narodu wygłosił prezydent RP prof. Ignacy Mościcki.

Orędzie prezydenta ukazało się w całej ówczesnej prasie, a w formie plakatów zostało rozwieszone we wszystkich za-kątkach Polski. W wieczornym wydaniu „Czasu” z 1 września (nr 242) tekst orędzia

Orędzie Prezydenta RP Ignacego Mościckiego, „Czas-7” nr 242 (1 września 1939), wyd. wieczorne, s. 1

Uwaga, Uwaga! Szpieg podsłuchuje, plakat propagandowy, „ABC Nowiny Codzienne” nr 257 (5 września 1939), s. 3

35ALMA MATER nr 151

umieszczono pomiędzy najświętszymi symbolami Polski: obrazem Matki Bożej Częstochowskiej i godłem narodowym. Miało to swoistą symbolikę, podkreślało również znaczenie sanktuarium jasnogór-skiego w historii naszego kraju. Należy podkreślić, że w tym pierwszym okresie wojny wątek jasnogórski często gościł na łamach prasy.

Zgodnie z rozporządzeniem prezyden-ta RP na terenie całej Polski 1 września ogłoszono stan wojenny. Wszędzie poja-wiły się plakaty mające podnieść morale wojska i wskrzesić nadzieję w społeczeń-stwie. Trudno komentować dzisiaj ten druk, każdy czytelnik może zrobić to sam.

Przez cały wrzesień w prasie polskiej wielokrotnie zwracano uwagę na ko-nieczność objęcia opieką rodzin zmobi-lizowanych rezerwistów. Ukazał się nawet propagandowy plakat zawierający apel: Pamiętaj o żoł-nierzu. Opiekuj się jego rodziną. Do końca plakat ten regularnie publikowała prasa codzienna.

W tych pierwszych godzinach wojny ożyły w społeczeństwie nastroje wynikające z obawy przed działalnością dywersan-tów niemieckich. Rzeczywiście, przeglądając prasę z tamtych dni, można zauważyć coraz liczniejsze notatki o schwytaniu sabotażystów oraz o ich procesach sądowych. Władze wojskowe i samorządowe ostrzegały mieszkańców przed kontaktami z osobami obcymi. Wszędzie kolportowano plakat o treści: Uwaga! Uwaga! Szpieg podsłuchuje.

Wśród wielu ostrzeżeń i porad, jakie ukazywały się w prasie, naj-bardziej wstrząsającym wydaje się tekst o postępowaniu w przypadku zagubienia się dzieci. Już sam tytuł jest przygnębiający: Znakujcie dzieci. Co winny zawierać szyl-dziki („ABC Nowiny Codzienne” nr 156, 4 września 1939, s. 3). Optymistyczny ton charakteryzo-wał dodatki specjalne z 3 wrze-śnia, ogłaszające przystąpienie do wojny Anglii i Francji. „Express Poranny” (nr 243, s. 7) pisał: Anglia i Francja przystąpiły do wojny przeciwko rozbójnikom świata. Wielki front wolności ocali świat przed nieustannymi zbrodnia-mi szaleńca. W Warszawie odbywały się wielkie manifestacje poparcia przed am-

basadami obu krajów. Dziś bardzo niejednoznacznie odbieramy tę deklarację, wiedząc, że za pustymi gestami nie poszły żadne działania.

Wielkie zainteresowanie i poparcie moralne towarzy-szyło bohaterskim obroń-com składu amunicji na Westerplatte. „Ilustrowany Kurier Codzienny” starał się każdego dnia przekazy-wać jakąś informację o toczących się tam walkach: 4 września (nr 244, s. 3) gazeta zamieściła, między innymi, informację, że Naczelny Wódz pozdrawia dzielną załogę Westerplatte i liczy na dalsze jej wytrwanie na posterunku.

Niemal wszystkie gazety, niezależnie od zabarwienia politycznego, wzmiankowały też o sanktuarium jasnogórskim i jego bom-bardowaniu. Z dużą ulgą Polacy przyjęli wiadomość, że cudowny obraz Matki Bożej Częstochowskiej pozostał nienaruszony.

Podkreślano wielką w tym zasługę ojców paulinów („Czas-7” nr 246, 5 września 1939, s. 1, wyd. wieczorne). Opisywano wrogie zachowanie się żołnierzy niemiec-kich i gestapo w świątyni (np. „Dobry Wie-czór. Kurier Czerwony” nr 245, 5 września

1939, s. 2). Większość tych doniesień była przesadzona, ale dotarły one za granicę. Protesto-wały, między innymi, Watykan, Belgia, Francja, Szwecja. Akcją dementowania tych wiadomości kierował sam Joseph Goebbels. O międzynarodowym zainte-resowaniu Jasną Górą mogą świadczyć tytuły doniesień prasowych: Bombardowanie Częstochowy wzburzyło spo-łeczeństwo szwedzkie („ABC Nowiny Codzienne” nr 256, 4 września 1939, s. 2), Łuna nad Jasną Górą od bomb barba-rzyńców wstrząsnęła sumieniem świata („Dobry Wieczór. Kurier Czerwony” nr 244, 4 września 1939, s. 1), Fotografia Obrazu Częstochowskiego na pierw-szych stronach prasy francuskiej („Czas-7” nr 246, 5 września 1939, s. 2, wyd. wieczorne).

W Krakowie, pomimo wy-buchu wojny, 1 września funkcje na Uniwersytecie Jagiellońskim objęły nowe władze, wybrane w czerwcu 1939 roku na rok akademicki 1939/1940. Rekto-rem ponownie został prof. Ta-deusz Lehr-Spławiński. Podjęto normalne czynności związane z działalnością Uczelni. Znaczna

część profesury przebywała jeszcze poza Krakowem, planując powrót około 15 września. Dopiero na drugą połowę tego miesiąca zaplanowane były różne spotkania, w tym również posiedzenia rad wydziałów. Wtedy też miano ostatecznie „zamknąć”

Znakujcie dzieci. Co winny zawierać szyldziki, „ABC Nowiny Codzienne” nr 256 (4 września 1939), s. 3

Anglia i Francja przystąpiły do wojny, dodatek nadzwyczajny „Express Poranny” nr 243 (3 września 1939), s. 7

36 ALMA MATER nr 151

harmonogram zajęć w roku akademickim 1939/1940.

Wobec niepewnej sytuacji rektor zlecił wypłacenie wszystkim pracownikom wyna-grodzenia za trzy miesiące z góry. Sprawnie działał referat socjalny. W poczynaniach władz uniwersyteckich nie odnotowano żad-nego nerwowego działania.

Podobna atmosfera pa-nowała w samym mieście. W „Ilustrowanym Kurierze Codziennym” z 1 września (nr 241, s. 12) ukazał się szczegółowy program kin krakowskich, powtarzany w kolejnych wydaniach (do 6 września). Wyświet lano głównie komedie i roman-se, choć nie brakowało też filmów o tematyce sensa-cyjnej. W kinie Uciecha powodzeniem cieszył się wyświetlany już w sierpniu film Zezna-nie szpiega, który wobec nowej sytuacji politycznej nabierał swoistego znaczenia. W kinie Stella widzowie chętnie oglądali polski film Śluby ułańskie z Franciszkiem Brodniewiczem i Stanisławem Sielańskim, w kinie Apollo Trzech Muszkieterów z brać-mi Ritz (Al, Jimmy i Harry), zaś w Domu Żołnierza Moją pannę mamę z Danielle Darrieux. Swoje programy oferowało 13 kin. Przy ul. Szczepańskiej 5 funkcjonował Fotoplastikon z programem zatytułowanym Z Danii do Szwecji.

O dużym optymizmie świadczyć może notatka informująca o czasowym przesunięciu terminu corocznego (od 1935 roku) Tygodnia Gór, jaki miał się odbyć w Małopolsce w dniach 7–12 wrześ nia. Autorzy notatki piszą: O no-wym terminie nastąpią oddzielne zawia-

sano w niej pierwszy dzień września w mieście.

Postawę mieszkańców Krakowa chwalił komendant obrony przeciw-lotniczej („IKC” nr 243, 3 września 1939, s. 5). Równocześnie zaapelo-wał o przestrzeganie przepisów OPL, a zwłaszcza: Wygaszania z nastaniem zmierzchu wszystkich, dosłownie wszystkich świateł oraz szczelnego zasłaniania wszystkich okien, także w łazienkach, klozetach, klatkach schodowych itp., zarówno od strony ulic i placów, jak, co równie ważne, od strony podworców, ogrodów, parcel nie zabudowanych itd.

W innej relacji możemy przeczytać:Pierwszą wojenną noc z piątku na sobotę przyjęła ludność Krakowa zu-pełnie spokojnie. Mimo ciemności na ulicach ruch był ożywiony, a lokale ka-wiarniane i kina cieszyły się normalną frekwencją. Tramwaje jeździły również normalnie przy silnie ściemnionych

światłach.Przez całą noc pełnione były dyżury

we wszystkich domach w mieście, które informowały mieszkańców o alarmach lotniczych. Należy z uznaniem podnieść, że ludność Krakowa bardzo szybko przystosowała się do nowych warunków

domienia. Prace organizacyj-ne nie uległy zahamowaniu („IKC” nr 241, 1 września 1939, s. 16). Ostatnie zdanie notatki zostało podkreślone.

Zaczęły pojawiać się relacje dotyczące sytuacji w Krakowie i zachowania mieszkańców w pierwszych dniach wojny. Jedna z takich informacji nosi wiele mówiący tytuł Kraków jest wspaniały! („IKC” nr 243, 3 września 1939, s. 4). Opi-

Kraków jest wspaniały!, „IKC” nr 243 (3 września 1939), s. 4

Najcenniejsza ofiara Wszechnicy Jagiellońskiej, „Ilustrowany Kurier Codzienny” nr 244 (4 września 1939), s. 10

37ALMA MATER nr 151

i wykazuje całkowity posłuch wszystkim organom czuwającym nad spokojem i bez-pieczeństwem w mieście.

W sobotę liczni przechodnie zaobser-wować mogli pierwszych jeńców niemiec-kich, przywiezionych do Krakowa („IKC” nr 244, 4 września 1939, s. 11).

2 września na nadzwyczajnym po-siedzeniu zebrał się Senat Uniwersytetu Jagiellońskiego. Najważniejszym doku-mentem przyjętym podczas tego spotkania był apel skierowany przede wszystkim do studentów, ale również z myślą o pracow-nikach. Tekst tego mało znanego doku-mentu opublikował w całości „Ilustrowany Kurier Codzienny” (nr 244, 4 września 1939, s. 10). Jest on wspaniałą ilustracją pojęcia universitas, o znaczeniu którego tak często dzisiaj zapominamy.

W tym samym czasie orędzie ogłosił książę metropolita krakowski arcybiskup Adam Sapieha. 3 września wieczorem odezwę do mieszkańców skierował pre-zydent Stołecznego Królewskiego Miasta Krakowa:

Mieszkańcy Krakowa!W chwili obecnej, tak doniosłej dla

Narodu i Państwa, pierwszym przykaza-niem jest zachowanie równowagi i mę-skiego spokoju. Zimna krew, opanowanie i wytrzymałość fizyczna i duchowa są nieodzownym warunkiem utrzymania bez-pieczeństwa i porządku wśród szerokich sfer ludności cywilnej. Gorący patriotyzm i obywatelskie wyrobienie Krakowian okażą się niewątpliwie czynnikiem jedynie pożytecznym w tak poważnych chwilach.

Mieszkańcy Krakowa! Wzywam Was, aby każdy wykazał jak najwięcej tężyzny ducha! Praca i życie winny się toczyć nadal codziennym trybem!

Zarząd Miejski w Krakowie będzie pra-cować normalnie we wszystkich swych wy-działach, urzędach i przedsiębiorstwach, zapewniając wszystkim Obywatelom należytą opiekę.

W Krakowie, dnia 3 września 1939 r.Prezydent stoł. król. m. Krakowaw.z. Dr Stanisław Klimecki („IKC” nr 245, 4 września 1939, s. 1).

Stanisław Klimecki był piękną posta-cią tamtych dni. W jakimś sensie w tych trudnych dniach września okazał się oso-bą opatrznościową. Po ewakuowaniu się z miasta prezydenta Bolesława Czucha-jowskiego został wybrany przez radnych miasta na jego następcę. Funkcję prezy-

denta pełnił w najtrudniejszym okresie: od 3 do 20 września 1939. W okresie do 6 września codziennie rano, w godzinach między 6 a 8, objeżdżał miasto. Został uwięziony we wrześniu, potem wspólnie z profesorami Uniwersytetu Jagielloń-skiego 6 listopada 1939 i wywieziony do obozu koncentracyjnego Sachsenhausen. Zwolniony w styczniu 1940, powrócił do Krakowa. Gestapo jednak nie zapominało o nim. Ponownie aresztowany w listo-padzie 1942 roku, został rozstrzelany 11 grudnia 1942 w Puszczy Niepołomickiej.

3 września wojewoda krakowski Józef Tymiński nakazał – na podstawie zarządzenia z Warszawy – częściową ewakuację z Krakowa władz, urzędów i niektórych instytucji. Bardzo źle zo-stał odebrany przez mieszkańców fakt, że wśród ewakuujących się był dopiero co wybrany (21 kwietnia) prezydent Bolesław Czuchajowski. Wydarzenie to spowodowało exodus części miesz-kańców. Szacuje się, że tej ogólnej psychozie ucieczki przed Niemcami uległo kilkadziesiąt tysięcy osób. Wśród nich byli też przedstawiciele profesury Uniwersytetu Jagiellońskiego, między innymi Jan Nowak i Jerzy Smoleński. Poprzez Lwów czy Lublin wędrowano w kierunku wschodnim, mając ciągle nadzieję, że armia polska powstrzyma najeźdźców lub że przez Rumunię bę-dzie można dostać się na Zachód. Chyba w ogóle nie brano pod uwagę możliwości napaści Związku Sowieckiego na Polskę. A właśnie to wydarzenie polityczne osta-tecznie zniweczyło realizację zamierzeń emigracyjnych. Pod koniec września zaczęły się więc powroty.

Sytuacja w mieście stawała się coraz bardziej napięta. Zaczynało brakować

podstawowych artykułów. Jak zwykle, takie okoliczności wykorzystywali zło-dzieje, wybijający witryny sklepowe i dokonujący grabieży mienia. Głównymi ulicami przetaczały się tłumy uchodźców z okolicznych wsi i miasteczek, a także z terenów już zajętych przez Niemców. Przygnębiające wrażenie sprawiały ru-iny zbombardowanych domów, których najwięcej mieściło się w okolicy dworca kolejowego. Zniszczeniu uległy niektóre świątynie, na przykład kaplica w kościele św. Floriana. Były kłopoty z dostawą

energii elektrycznej. Elektrownia Miejska nawoływała do oszczędności, zezwalając na używanie w jednym gospodarstwie domowym tylko jednej żarówki.

W tej sytuacji inicjatywę w staraniach o poprawę losu mieszkańców i ich bezpie-czeństwa podjął książę metropolita kra-kowski arcybiskup Adam Sapieha, zwany powszechnie „Księciem Niezłomnym”. Zaprosił on 4 września do Pałacu Bisku-pów Krakowskich prezydenta Stanisława Klimeckiego oraz grono najwybitniejszych przedstawicieli społeczności krakowskiej. Rezultatem spotkania było powołanie do życia Obywatelskiego Komitetu Pomocy. Obrady trwały niemal przez cały dzień. W godzinach wieczornych nastąpiło ukon-stytuowanie się Komitetu, uchwalenie ode-zwy do mieszkańców oraz powołanie kilku sekcji, które miały działać przy Komitecie. Były to: sekcja propagandowo-prasowa, charytatywna, finansowa i gospodarcza. Postanowiono też zorganizować Straż Oby-watelską. Prezesurę Obywatelskiego Komi-tetu Pomocy objął sam metropolita książę Adam Sapieha, który też osobiście miał przewodniczyć posiedzeniom i kierować pracami. Wiceprezesem został przewod-niczący Polskiej Akademii Umiejętności

Orędzie księcia metropolity A. Sapiehy, „IKC” nr 244 (4 września 1939), s. 11

38 ALMA MATER nr 151

prof. Stanisław Kutrzeba. Prezesurę Ko-mitetu Wykonawczego powierzono prof. Ludwikowi Piotrowiczowi, historykowi z Uniwersytetu Jagiellońskiego.

Na dzień następny na godzinę 9 rano Komitet zaprosił mieszkańców na zgro-madzenie na Rynku Głównym. Jak zano-towała prasa, obecni byli przedstawiciele wszystkich sfer społecznych. Przemawiali: prezydent Stanisław Klimecki, książę metropolita Adam Sapieha, profesorowie Stanisław Kutrzeba i Ludwik Piotrowicz. Równocześnie ukazała się odezwa skiero-wana do ludności:

Obywatele Krakowa!Miasto nasze na skutek działań wo-

jennych znalazło się w ciężkiej sytuacji. Dla ulżenia doli ludności, zwłaszcza ofiar wojny, powstaje w najściślejszym porozu-mieniu z Prezydium Miasta Obywatelski Komitet Pomocy z siedzibą w Pałacu Larischa (plac WW. Świętych 6). Prosimy gorąco wszystkich obywateli, by w zro-zumieniu powagi chwili popierali każdy wedle swojej możności prace Komitetu. Apelujemy równocześnie o poparcie akcji Straży Obywatelskiej, mającej czuwać nad bezpieczeństwem publicznym w mieście.

Obywatele! Z wiarą w Opatrzność podajmy sobie dłonie do wspólnej pracy w imię miłości bliźniego i Ojczyzny.

W Krakowie, 5 września 1939 r.Komitet Obywatelskiej Pomocy: Książę

Arcybiskup Sapieha przewodniczący, Prof. dr Stan[isław] Kutrzeba, prezes Ak[ademii] U[umiejętności], zastępca przewodni-czącego, dr Ludwik Piotrowicz, prof. UJ, sekretarz generalny, Dyrektor Rudolf Ję-drzejowski, skarbnik („Gazeta Krakowska” nr 1, 5 września 1939, s. 1).

Dalej następują podpisy członków Komitetu. Z Uniwersytetu Jagiellońskiego byli to profesorowie: Ignacy Chrzanowski, Stanisław Estreicher, Władysław Konop-czyński, Kazimierz Kostanecki, Tadeusz Kowalski, Tadeusz Lehr-Spławiński, Aleksander Oszacki, Feliks Rogoziński, Władysław Szafer.

Darowiznę finansową z własnych fun-duszy przekazał na rzecz Komitetu książę metropolita Adam Sapieha. Komitet roz-wiązali Niemcy pod koniec sierpnia 1940.

6 września około 6 rano na krakow-skich mostach pojawiły się pierwsze od-działy wojsk niemieckich, wkraczających do Krakowa od strony Podgórza. Na jeden z takich oddziałów natknął się prezydent Stanisław Klimecki podczas rutynowego objazdu miasta. Przedstawiciele armii niemieckiej bardzo prędko zjawili się w ratuszu. Pierwsze żądania dotyczyły przekazania na rzecz wojska dwóch samo-chodów osobowych oraz... wyznaczenia 25 zakładników reprezentujących „wybitne osobistości miasta”, którzy mieli stanowić gwarancję spokojnego przemarszu wojsk niemieckich przez miasto. Prezydent Klimecki w porozumieniu z metropolitą zaproponował, aby zakładnikami zostali członkowie Obywatelskiego Komitetu Pomocy. Sam więc stawał się zakładnikiem. Natomiast Niemcy nie zgodzili się na to, aby w tym gronie znalazł się książę Sapieha. Zakładnicy przebywali pod strażą w ratuszu przy placu Wszystkich Świętych. Po kilku godzinach zostali zwolnieni.

Tak rozpoczęła się długa noc okupa-cyjna Krakowa. Dla Uniwersytetu Jagiel-lońskiego najbardziej tragiczną datą stał się dzień 6 listopada 1939, związany ze sławetną Sonderaktion Krakau. Przyniosła ona męczeństwo czołówce intelektualnej Polski, 25 profesorom zgotowała śmierć. Wielu spośród nich było członkami Oby-watelskiego Komitetu Pomocy.

Antoni Jackowskiprofesor honorowy UJ

Informacja dotycząca wkroczenia wojsk sowieckich do Polski, „Dziennik Polski” nr 258 (19 września 1939), s. 1

Nakazy chwili. Wszystko na swoim miejscu – wszystko w swoim czasie, „IKC” 1939 nr 244 (4 września), wyd. 2, s. 6

39ALMA MATER nr 151

Gdyby zapytać, trawestując znane pyta-nie Stefana Kisielewskiego (Kisiela),

zamiast: Komu potrzebna jest Polska – Komu potrzebna jest właściwie pamięć o zmarłych profesorach, to należałoby na-pisać: nam wszystkim! Nie tylko, natural-nie, dlatego, że na cmentarzach sprawdza się pamięć narodów. Lub dlatego, że jeśli my sami nie potrafimy zadbać o pamięć przeszłych pokoleń, przekazać innym po-trzeby troski o taką pamięć, to nie liczmy na pamięć tych, którzy przyjdą po nas. Ale głównie po to, aby mieć stale przed oczy-ma punkt odniesienia dla naszych doko-nań, naszych zasług. Czy rzeczywiście są one tak wielkie, tak doniosłe, jak się nam

MOST MIĘDZYPOKOLENIOWEJ PAMIĘCI UNIWERSYTECKIEJ

to najczęściej wydaje? Podtrzymywanie pamięci o naszych zmarłych Koleżankach i Kolegach powinno być zatem widziane, z jednej strony, jako probierz naszych wysiłków sprostania wymaganiom czasów nam współczesnych, z drugiej zaś – jako (często) nieodrobiona lekcja pokory wobec dokonań naszych poprzedników.

Powołany do życia w 2008 roku, jako most międzypokoleniowej pamięci uniwersyteckiej, Komitet ds. Opieki nad Grobami Profesorów UJ jest pierwszą tego typu instytucją w Polsce. I zarazem dowodem wdzięcznej pamięci żyjących wobec zmarłych profesorów Uniwersy-tetu Jagiellońskiego. Bez ich wspólnego

trudu Alma Mater Cracoviensis nie byłaby bowiem tym, czym jest dzisiaj: jednym z wiodących ośrodków naukowych w na-szym kraju.

Troska o materialny wyraz tej pamięci jest możliwa dzięki życzliwemu wsparciu ze strony władz naszego Uniwersytetu, społeczności akademickiej, ale także tych wszystkich, którzy pamiętają. Korespon-dencja, która do nas dociera, poświadcza to najlepiej. Otrzymujemy bowiem listy, których nadawcy nie tylko wspierają nas dobrym słowem bądź podpowiadają, gdzie znajdują się groby profesorów UJ, ale opowiadają różne, najczęściej niezna-ne, szczegóły biograficzne z życiorysów naszych zmarłych Koleżanek i Kolegów. Trudno w trakcie lektury takich listów nie pomyśleć przez chwilę o słuszności dewizy naszego Komitetu: Żyjemy wszak dalej w innych. To dobrze, że tak się dzieje, niechaj bowiem mówią nie tylko kamienie.

prof. Jan Wiktor Tkaczyńskiprzewodniczący Komitetu ds. Opieki nad Grobami

Profesorów Uniwersytetu Jagiellońskiego

Wszystkich, którym dzieło pielęgnacji pamięci zmarłych profesorów UJ nie jest obojętne, prosimy o kierowanie wszelkich uwag, pytań oraz informacji w tym zakresie na adres:

Biuro Informacji UJSekretarz Komitetu: Jolanta Herian-Ślusarska

ul. Piłsudskiego 8/1, 31-109 Kraków, tel. 12 430 10 12, 12 663 14 77, e-mail: [email protected]

Informujemy uprzejmie, że prowadzona przez Komitet ds. Opieki nad Grobami Profesorów UJ internetowa Lista Pamięci zmarłych po roku 1803 profesorów UJ jest dostępna:

www.uj.edu.pl/uniwersytet/aktualnosci/odeszli/lista-pamieci

Jednocześnie Komitet ds. Opieki nad Grobami Profesorów UJ zwraca się z serdeczną prośbą do wszystkich, którym troska o materialny stan grobów zmarłych profesorów UJ leży na sercu, o dokonywanie wpłat, również jako odpisu 1% podatku na organizację pożytku publicznego, na konto Fundacji dla Uniwersytetu Jagiellońskiego: KRS 0000077648, Bank DnB Nord Polska SA, nr konta: 46 1370 1372 0000 1706 5117 6000, z adnotacją „Groby Profesorów UJ”.

Wszystkim Darczyńcom serdecznie dziękujemy!

Wszystkich, którym dzieło pielęgnacji pamięci zmarłych profesorów UJ nie jest obojętne,

Apel Komitetu ds. Opieki nad Grobami Profesorów Uniwersytetu Jagiellońskiego

(cz. III)

Wszystkie okolicznościowe publikacje Szlakiem Pamięci. Groby Profesorów UJ na cmentarzu Rakowickim są dostępne bezpłatnie w Biurze Informacji UJ przy ul. Piłsudskiego 8/1, 31–109 Kraków, tel. 12 430 10 12.

40 ALMA MATER nr 151

W maju 2012 roku Instytut Filologii Romańskiej UJ świętował jubi-

leusz prof. Anny Drzewickiej, wybitnej mediewistki, autorki uznanych monogra-fii i studiów dotyczących francuskiego średniowiecza, wychowawczyni kilku

pokoleń romanistów. Z racji sprawowanej przez dwie kadencje, w trudnych latach 80., funkcji dyrektora Instytutu ds. studenckich Pani Profesor stała się osobą bardzo ważną dla historii krakowskiej romanistyki, trwale zapisując się w pamięci i sercach studentów.

W ciągu ponad pięćdziesięciu lat pracy naukowej uwaga prof. Anny Drzewickiej kierowała się szczególnie w stronę francu-skiej epopei rycerskiej, sławiącej ideał wia-ry i honoru, a także gatunków teatralnych rozpiętych między „skupieniem i zabawą”1. Wiele artykułów, publikowanych w Polsce, we Francji czy Belgii, poświęciła różnym obliczom religijnej i świeckiej poezji lirycznej, a także miraklom narracyjnym, ukazującym niepospolite przygody bardzo niekiedy pospolitych grzeszników. – Czy-tając jej prace – jak pisze prof. Charles Mazouer ze współpracującego z nami Uni-wersytetu Bordeaux 3 – spotyka się umysł nie tylko ciekawy różnorakich problemów, równie skromny, co pewny i wyważony, który precyzyjnie określa problem, finezyj-nie go rozważa i konstruuje przekonującą argumentację2.

W ŚWIECIE FRANCUSKIEJ EPOPEI RYCERSKIEJSpod pióra Pani Profesor wyszły w pre-

stiżowej serii Biblioteki Narodowej zna-komite wydania Poezji Verlaine’a i Pieśni o Rolandzie (resp. 1980, 1991), dotychczas jedyne w Polsce edycje krytyczne tych dzieł. Znaczna część studiów Jubilatki po-

święcona została sztuce przekładu, którą, co trzeba podkreślić, zajmuje się nie tylko teoretycznie, dając się poznać czytelni-kom jako utalentowana tłumaczka poezji Verlaine’a, fragmentów epopei rycerskich czy starofrancuskich wierszowanych opo-

wieści o cudach Matki Bożej. Publikacja tych ostatnich, przełożonych przez Panią Profesor potoczystym, archaizowanym wierszem, była okazją do niezapomniane-go wieczoru autorskiego w grudniu 2010 roku3.

Tegoroczny jubileusz był prawdziwym spotkaniem pokoleń. Każdy z przybyłych romanistów, pracujących obecnie w Insty-tucie Filologii Romańskiej Uniwersytetu Ja-giellońskiego czy Pedagogicznego, był albo studentem, albo magistrantem, albo dokto-rantem Pani Profesor (ostatnia doktorantka obroniła pracę w roku 2011). Tę ciągłość pokoleniową podkreślały w swych wystą-pieniach pierwsze wychowanki: dziekan prof. Marcela Świątkowska i prof. Regina Bochenek-Franczakowa. Jubilatka w pięk-nej i bardzo osobistej refleksji wspomniała swoich mistrzów: profesorów Zygmunta Czernego i Marię Strzałkową, dr Elżbietę Willman, dr Marię Szaramę-Swolkień, Jerzego Brableca i innych. Podkreśliła, że swoje 80. urodziny traktuje jako dar Boży i że wśród innych otrzymanych w życiu da-rów ceni to, że mogła znaleźć się i pracować

Okładka najnowszej książki prof. Anny Drze-wickiej Minstrele Maryi Panny. Starofrancuskie opowieści o cudach Matki Bożej, wybór, przekład

i opracowanie A. Drzewicka, Dębogóra 2010

Słowo Pani Profesor Drzewickiej w czasie jubileuszu Jubileusz 80. urodzin prof. Anny Drzewickiej. Od lewej: prof. Jan Prokop, prof. Urszula Dąmbska-Prokop, prof. Anna Drzewicka, prof. Witold Mańczak

Ka

tarz

yna

Dyb

Ka

tarz

yna

Dyb

41ALMA MATER nr 151

w tym szczególnym środowisku. Wszystkim przybyłym złożyła życzenia, aby nie dali się przygnieść i stłamsić sylabusom, efektom kształcenia, listom, rankingom i pamiętali o tym, że misją uniwersytetu jest poszuki-wanie prawdy i piękna, z których wyrasta dobro.

Choć Pani Profesor od kilku lat jest na emeryturze, nieprzerwanie uczestniczy w życiu Instytutu poprzez kolejne publi-kacje, swoją obecność na sympozjach, niezliczone recenzje, opinie i rekomenda-cje, których swym wychowankom nigdy nie odmawia, a przede wszystkim przez

osobiste kontakty z tymi, dla których po-zostaje mistrzem, przewodnikiem i ucieczką w trudnych chwilach (Charles Mazouer). U Pani Profesor doceniamy nie tylko zalety intelektualne, ale także, i w jak wielkim stopniu, umiejętność słuchania i życzliwość, którą nam okazuje z prostotą i oddaniem (Urszula Dąmbska-Prokop)4.

Dziękujemy Pani Profesor!

Barbara Marczukadiunkt habilitowany

w Zakładzie Literatur Romańskichwicedyrektor ds. dydaktyki

w Instytucie Filologii Romańskiej

1 Por. książki prof. Anny Drzewickiej: Starofrancuska epo-peja rycerska, Warszawa 1979; Skupienie i zabawa. Twór-czość dramatyczna w  średniowiecznej Francji do końca XIII w., Kraków 1998.

2 Cytat z Przedmowy do tomu „Volez oïr...” – études sur la littérature française du Moyen Age, zawierającego arty-kuły Pani Profesor z  lat 1974–2008. Książka ukaże się w listopadzie 2012 w wydawnictwie Księgarnia Akade-micka.

3 Minstrele Maryi Panny. Starofrancuskie opowieści o  cu-dach Matki Bożej, wybór, przekład i  opracowanie A. Drzewicka, Dębogóra 2010.

4 Jeux de la variante. Mélanges offerts à Anna Drzewicka, Kraków 1997.

W średniowiecznych murach dzie-dzińca Collegium Maius, 7 wrze-

śnia 2012 prof. Andrzej Zoll odebrał Księgę Jubileuszową z okazji 70. rocznicy urodzin. Profesor został odznaczony me-dalem Plus Ratio Quam Vis przez Konwent Godności Honorowych UJ, a także meda-lem Adwokatury Krakowskiej Pro Lege et Libertate. Wśród licznie zebranych na uroczystości gości znaleźli się kardynał Franciszek Macharski, minister spra-wiedliwości dr Jarosław Gowin, prezes Trybunału Konstytucyjnego prof. Andrzej Rzepliński, rzecznik praw obywatelskich prof. Irena Lipowicz, wojewoda małopol-ski Jerzy Miller, marszałek województwa małopolskiego Marek Sowa, konsul Repu-bliki Słowackiej Marek Lisanský, prezes Naczelnej Rady Adwokackiej Andrzej Zwara oraz dziekan Okręgowej Rady Adwokackiej w Krakowie Jan Kuklewicz.

– Zdaję sobie sprawę, że dzisiejsza uroczystość wywołuje u Jubilata co naj-mniej zakłopotanie. To spotkanie bardziej potrzebne jest nam: Twoim uczniom, przy-jaciołom, współpracownikom, partnerom naukowym w dyskusji – mówił w laudacji dr hab. Włodzimierz Wróbel – profesor UJ, najstarszy uczeń prof. Andrzeja Zolla. Laudator zwracał uwagę na wieloaspek-towy oraz w każdym calu godny podziwu charakter działalności Jubilata. – Najpierw i przede wszystkim w portrecie prof. Zolla umieścić trzeba człowieka Uniwersytetu:

MIĘDZY KULTURĄ I PRAWEMod prawie 50 lat utożsamiającego się z Uniwersytetem Jagiellońskim, tu reali-zującego wszystkie szczeble swojej kariery naukowej, pełniącego uniwersyteckie funk-cje, kierującego Katedrą Prawa Karnego w czasie obchodów 200-lecia jej istnienia. Jubilat to człowiek nauki. W wygłoszonym niegdyś dla młodych adeptów prawa wy-kładzie prof. Zoll przekonywał, że wszyst-ko zaczyna się od ciekawości poznania prawdy – wspominał laudator. Profesor Zoll potrafił zarażać uczniów i współ-pracowników swoją naukową pasją. Wstrzemięźliwą pochwałą wskazywał, co jest dobre. Dużą część swojej działalnoś- ci zawodowej poświęcił Profesor służbie publicznej. W swojej działalności miał przede wszystkim na względzie drugiego człowieka – ofiarę przestępstwa, której trzeba pomóc, oraz sprawcę zła, któremu trzeba zapewnić uczciwy proces karny. A także sędziego, który wymierzając sprawiedliwość, nie powinien się ukrywać za suchymi przepisami prawa. Ten sam wzgląd na człowieka był powodem zajęcia się przez Jubilata prawem medycznym. To twórca szczęśliwy, który mógł obserwo-wać efekty swojej pracy w prawie i życiu publicznym. Przewodniczący Państwowej Komisji Wyborczej, sędzia i prezes Try-bunału Konstytucyjnego, Rzecznik Praw Obywatelskich, przewodniczący Rady Legislacyjnej – to najważniejsze z wielu funkcji pełnionych przez Jubilata. Oprócz

zadań wielkiego formatu, Profesor chętnie przyjmował zaproszenia od małych, lo-kalnych organizacji w różnych miejscach Polski. Gdy współpracownicy złościli się i dziwili, że Profesor znowu wyjeżdża, oraz pytali, po co to robi, Jubilat zwykł odpowiadać: „Bo tak trzeba”. Profesor to

Prof. Andrzej Zoll

An

na

Wo

jna

r

42 ALMA MATER nr 151

człowiek w służbie studentom. Świadczyły o tym niekończące się kolejki pod Jego gabinetem oraz miłosierdzie okazywane studentom w związku z egzaminami.

– Laudację tradycyjnie powinna kończyć pochwała. Wygłosić ją powinien uczeń. Czy to nie paradoks: uczeń chwalą-cy wobec wspólnoty akademickiej swojego mistrza? Cóż pochwała ucznia może dodać mistrzowi, jakiego nowego splendoru czy godności? – pytał prof. Wróbel. – W po-chwale mistrza wygłaszanej przez ucznia kryje się w istocie duma i radość, że takim uczniem można być nazwanym, a także wdzięczność, że mistrz objął go swoją opieką, że mu towarzyszy i jest punktem odniesienia. Największą pochwałą, jaką wygłosić może uczeń, jest nazwanie kogoś mistrzem – podsumował Włodzimierz Wróbel.

Gości w murach Uniwersytetu Jagiel-lońskiego witał rektor UJ prof. Wojciech

Nowak. Rektor wyraził wdzięczność Jubilatowi za jego działalność publiczną i wypowiedzi, z których społeczność uni-wersytecka była dumna, bo mówił to „nasz Profesor Zoll”. – Jubilat zawsze znajdował się po „jasnej stronie mocy” – stwierdził rektor UJ, zwracając uwagę na historycz-ny wymiar uroczystości. – W murach Collegium Maius, w sercu Uniwersytetu Jagiellońskiego, wszystko wokół jest hi-storią. W tej historii znajduje się również prof. Andrzej Zoll.

Minister sprawiedliwości, dr Jarosław Gowin, podkreślał, że możliwość zabrania głosu jest dla niego niezwykłym zaszczy-tem oraz zupełnie niezasłużonym przy-wilejem. W imieniu całego rządu – a być może również w imieniu większości rzą-dów niepodległej Polski – minister wyraził ogromną wdzięczność, podziw i szacunek dla osoby prof. Zolla. – Zawdzięczamy Jubilatowi to, co się w niepodległej Polsce

udało, w szczególności wysokie standardy demokratycznego państwa prawnego i ochrony praw człowieka – mówił Ja-rosław Gowin. – Ministerstwo czerpie pełnymi garściami ze wsparcia i dorobku naukowego Jubilata. W osobistej refleksji minister sprawiedliwości wyznał, że choć nie było mu dane zostać uczniem Profesora w sensie dosłownym, to jednak Jubilat był dla niego już od czasów studenckich wzo-rem uczonego, obywatela i człowieka – mistrzem dobrego życia. – Dzięki Panu Profesorowi staram się żyć lepiej – wyznał Jarosław Gowin.

– W momentach przełomowych w hi-storii narodu potrzebni są ludzie wielko-formatowi. To ludzie potrafiący pomnażać każdy z otrzymanych talentów. Wśród nich jest Andrzej Zoll – stwierdził prezes Trybunału Konstytucyjnego prof. Andrzej Rzepliński. – Talentami Jubilata są mą-drość, sprawiedliwość, prawdomówność, umiejętność argumentowania i jednocze-nia ludzi. Profesorowi Zollowi wiele za-wdzięcza Państwowa Komisja Wyborcza, szczególnie w pierwszym okresie jej dzia-łania, oraz polski Trybunał Konstytucyjny. Dzięki prof. Andrzejowi Zollowi żaden z sędziów Trybunału, wybranych przed 1989 rokiem, nie miał poczucia, że jest dzieckiem gorszego Boga – mówił prof. Rzepliński.

Rzecznik Praw Obywatelskich prof. Irena Lipowicz dostrzegała obecność Ju-bilata przy każdym z kamieni węgielnych wolnego państwa polskiego. Pomimo for-malnych zmian funkcji misja oraz droga, jaką podążał prof. Zoll, opierała się na etycznym wyborze „Solidarności” w roku 1980. Właśnie wtedy Jubilat uczynił ciche i mocne postanowienie brania udziału w przywracaniu wolności Polski.

– Profesor Andrzej Zoll nadał blasku instytucji Rzecznika Praw Obywatelskich, konsekwentnie opowiadając się na rzecz godności każdego człowieka, bez nuty wyniosłości czy paternalizmu – mówiła prof. Lipowicz. – Czy kształt murów, jakie dziś stawiamy na fundamentach położo-nych przez prof. Zolla, jest zgodny z jego założeniami?

Profesor Jerzy Posłuszny, rektor Wyż-szej Szkoły Prawa i Administracji w Rze-szowie–Przemyślu, podkreślił niegasnącą potrzebę misji Jubilata. Wyraża się ona w entuzjazmie, z jakim prof. Zoll podcho-dzi do spotkań z młodzieżą, na przykład w ramach Młodzieżowej Akademii Pra-wa. Rektor Posłuszny podziękował prof.

Jubileuszowa uroczystość odbyła się na dziedzińcu Collegium Maius

Gratulacje prof. Andrzejowi Zollowiskłada dr hab. Włodzimierz Wróbel

An

na

Wo

jna

rA

nn

a W

ojn

ar

43ALMA MATER nr 151

Zollowi za obietnicę stworzenia mocnego ośrodka karnistycznego w południowo­wschodniej części Polski.

Dziekan Okręgowej Rady Adwokac­kiej w Krakowie Jan Kuklewicz chwalił zasługi Jubilata w wykształceniu rzeszy prawników­praktyków. Wspominał przy tym wykład Profesora na temat relacji mię­dzy kulturą i prawem podczas jednego ze spotkań w gronie przedstawicieli palestry. W pamięci utkwił dziekanowi przykład rozbitków dryfujących w stronę wyspy, na której dostrzegli oni szubienicę – przejaw kultury prawnej jej mieszkańców.

Profesor Stanisław Waltoś – przyja­ciel Jubilata od pierwszych chwil jego studiów prawniczych – zaprezentował dwutomową księgę jubileuszową: Państwo prawa i prawo karne. Księga Jubileuszowa Profesora Andrzeja Zolla. Niemalże 3000 stron, 184 arkusze wydawnicze, ponad 7 milionów znaków, 182 teksty, 186 auto­rów, w tym 29 z zagranicy (Czech, Litwy, Niemiec, Słowacji, Ukrainy, Włoch) – to techniczne parametry księgi ofiarowanej prof. Zollowi przez karnistów, konstytucjo­nalistów, cywilistów, administratywistów, teoretyków, filozofów i historyków prawa. Pierwszy tom otwiera tekst Profesor An-drzej Zoll. Subiektywny życiorys naukowy autorstwa dr. hab. Piotra Kardasa, profesora UJ, i dr. hab. Włodzimierza Wróbla, profe­sora UJ, zawierający pełną bibliografię prac naukowych i publicystycznych Jubilata. Profesor Waltoś chwilę uwagi poświęcił również historii zjawiska ksiąg pamiątko­wych – nie może być bowiem uroczystości uniwersyteckiej, która nie zawierałaby w sobie choćby cząstki naukowej.

Jako ostatni na mównicy pojawił się Dostojny Jubilat. Profesor czuł się zaszczy­cony obecnością gości z Polski i zagranicy. Podziękował za wszystko swoim współ­pracownikom i rodzinie. – Uroczystość, w której uczestniczymy, nie jest świętem jednej osoby – podkreślał prof. Zoll – lecz zwieńczeniem całorocznych obchodów 200-lecia Katedry Prawa Karnego UJ, któ-re rozpoczęły się w październiku 2011 roku konferencją naukową poświęconą krakowskiej szkole prawa karnego. Siła krakowskiej karnistyki to doro­bek naukowy oraz wspaniały klimat w katedrze. Jubilat wspomniał przy tej okazji dwóch swoich poprzed­ników: prof. Władysława Woltera (promotora Jego pracy magisterskiej i doktorskiej) oraz prof. Kazimierza Buchałę (szefa, a zarazem dobrego, starszego kolegę). Władysław Wolter zaszczepił w swoich uczniach sposób myślenia o prawie karnym w iście europejskim, przedwojennym du­chu. Dzięki temu w okresie studiów i początkowych latach pracy Jubilat nie czuł się zagubiony. Uwarunko­wania polityczne sprawiły, że chcąc pozostać wiernym swemu świato­poglądowi, nie mógł On uczynić wszystkiego, co chciałby zrobić. Parasolem ochronnym był dla prof. Zolla w trudnych czasach Kazimierz Buchała, na którego ówczesna wła­dza patrzyła przychylnym okiem.

Jubilat miał w życiu wiele szczę­ścia. Należał do pierwszego poko­lenia, które dorastało i pracowało w pokoju. Za niezwykle cenny uważa

prof. Zoll okres funkcjonowania Centrum Inicjatyw Ustawodawczych „Solidarności”. W tym czasie w każdą sobotę i niedzielę około 100 osób pracowało nad projektami ustaw zreformowanej Polski. Nie znaliśmy przyszłości, ale głęboko wierzyliśmy, że nasza praca kiedyś się przyda – wyznał Profesor. Okres przełomu był w Jego życiu czasem najważniejszym. Zdaniem prof. Zol­la, można obecnie spojrzeć na wydarzenia Okrągłego Stołu bez politycznych uprze­dzeń, analizując je zarówno z perspektywy ex ante, jak i ex post.

Obowiązkiem profesora jest tak wycho-wywać uczniów, aby przewyższyli swego mistrza – zanotował niegdyś w swoim pamiętniku dziadek prof. Zolla. – Bez ko-kieterii mogę powiedzieć, że spełniłem ten obowiązek – stwierdził ze wzruszeniem Jubilat. – Trzeba powoli żegnać się z katedrą i Uniwersytetem, aczkolwiek to dzisiejsze pożegnanie jest mocno formalne. Chciałbym dalej być i czuć się członkiem tej wspólnoty.

Mikołaj Małeckidoktorant w Katedrze Prawa Karnego

Wydziału Prawa i Administracji UJ

Nagranie wideo z uroczystości jest dostępne na stronie „e-Czasopisma Prawa Karnego i Nauk Penalnych”, http://www.czpk.pl/2012/09/09/uroczystosc-wreczenia-ksiegi-jubileuszowej-profesorowi-andrzejowi-zollowi

Prof. Andrzej Zoll podczas swojego wystąpienia

W uroczystości uczestniczyło wielu znakomitych gości

An

na

Wo

jna

r

An

na

Wo

jna

r

44 ALMA MATER nr 151

Przy okazji jubileuszu prof. Andrzeja Zolla warto kilka słów poświęcić

zjawisku ksiąg pamiątkowych, pisanych ku czci osób wybitnych obchodzących jubileusz.

Istotą takich ksiąg jest ofiarowanie pro­duktu własnego intelektu osobie honoro­wanej. Są one zawsze zbiorowe i z reguły tworzone przy jakiejś okazji, choć znam wypadek powstania jednej z nich bez takiej przyczyny.

Znane były już w XVI wieku. Jedną z pierwszych była księga wydana w roku 1590 w Strasburgu ku pamięci Johanna Sturma, zmarłego rektora tamtejszego uniwersytetu, zatytułowana Manes Stur-miani, sumptem... nationis Polonorum; był to zbiór wierszy napisanych na tę okazję1. W 1622 roku w Braniewie ukazał się zbiorek wierszy i innych utworów dedy­kowany zaledwie 20­letniemu biskupowi warmińskiemu Janowi Albertowi Wazie, a siedem lat później w Krakowie oficyna Cezarego starszego wydała księgę poświę­coną Jakubowi Viteliusowi.

W XIX wieku nie były one już efeme­rydami, ale też nadal nie było ich wiele. Praktyka ich wydawania rozpowszechnia­ła się bowiem stopniowo.

Wydaje się, że z biegiem lat wykształ­ciły się trzy modele księgi:

1. Wielotematyczne (Miscellanea, melanges); ich redaktorzy często próbują utworzyć klamrę spinającą w postaci tytu­łu. Im jest on bardziej ogólny, tym bardziej prawdopodobne, że redaktor tomu borykał się z rozstrzeleniem tematycznym.

2. Księgi w założeniu jednotematycz­ne, na przykład poświęcone problematyce naprawiania szkody podczas pociągania do odpowiedzialności karnej, zasad procesu karnego, kierunków reformy prawa karne­go; takich jednak jest niewiele.

3. Numery kolejne albo ekstraordy­naryjne czasopism, dedykowane hono­rowanym w ten sposób uczonym. To

KILKA SŁÓW O KSIĘDZE JUBILEUSZOWEJ PROFESORA ANDRZEJA ZOLLAPaństwo prawa i prawo karne

klasyczna forma księgi w naukach mate­matyczno­przyrodniczych, medycznych i technicznych,

Strona tytułowa bywa różna: księgi ku czci, jubileuszowe, dedykowane lub pamiątkowe, die Festschrifte, les melanges a l’honneur, collections of essays lub spe-cial issues dedicated to..., scritti in onore, estudios en memoriam, tanulmanyok.

Są księgi, do których wraca się stale. Nieuchronny stopień ich dezaktualizacji następuje powoli, a to, co się w nich ukazało, staje się klasyką. Klasycznymi przykładami tego są w niemieckiej kar­nistyce Festschrift für Reinhard Frank czy wielka Festschrift für Hans Heinrich Jescheck, zaś w polskiej literaturze słyn­ne przedwojenne dwutomowe studia ku czci Stanisława Kutrzeby, a po wojnie – niewielkich rozmiarów, ale jakże waż­na – pierwsza księga ku czci Władysława Woltera oraz miscellanea dla Karola Ko­rany’ego. Wszystkie cytuje się do dzisiaj.

Po 1945 roku nie było dobrych czasów dla ksiąg pamiątkowych. Najpierw mizeria

gospodarcza i konieczność wyrównywania strat w nauce i kulturze odsunęły księgi na plan dalszy. Potem nadeszły lata ostrego stalinizmu. Od 1948 aż do 1956 roku w za­sadzie mowy nie było o ich wydawaniu. Stalinowska polityka uprawiania nauki nie tolerowała spontanicznego i środowisko­wego ustawiania na piedestałach wybit­nych uczonych. Przełom nastąpił dopiero po październiku 1956 roku. Był to jednak przełom dość powściągliwy.

Księgi zaczęły się pojawiać ponownie, ale oszczędnie. Permanentne trudności z papierem, zalecenia ministerialne, aby koncentrować wysiłek naukowy na za­daniach ważnych dla gospodarki i zarzą­dzania państwem, restrykcje finansowe, szczególnie w latach rządów Gomółki, nie sprzyjały wydawaniu ksiąg. Co więcej, otwarcie płynęły z góry instrukcje, aby nie wydawać zgody na takie publikacje, które służą tylko nieuzasadnionemu gloryfiko­waniu niektórych uczonych.

Wydanie księgi dla wybitnego uczo­nego, który „podpadł” politycznie, było

Prof. Stanisław Waltoś podczas wykładu o księgach jubileuszowych

An

na

Wo

jna

r

45ALMA MATER nr 151

przedsięwzięciem o skali niebywałej trudności. Cenzura czuwała. Tak było, na przykład, z księgą ku czci prof. Adama Vetulaniego. Udało się po wielu zachodach wydać ją jako księgę ku czci... św. Ja­dwigi w „Analecta Cracoviensia”, t. VII, R. 1975!

W drugiej połowie lat 80. wieku XX księgi zaczęły się mnożyć. Było ich co­raz więcej, można powiedzieć, że każdy pracownik nauki musi liczyć się z tym, że co najmniej dwa razy do roku otrzyma zaproszenie do napisania tekstu do księgi pamiątkowej.

Świadczą o tym następujące dane: w katalogach BJ odnotowano w 2012 roku 2656 pozycji oznaczonych jako księgi pamiątkowe. Jeżeli dołożyć do tej liczby księgi pod innymi określeniami, najpraw­dopodobniej otrzymaliśmy potrojenie tej liczby. W bibliotece Max­Planck­Institut f. Strafrecht we Freiburgu Bryzgowijskim jest ich dzisiaj ponad 2500 tylko z zakresu prawa karnego materialnego i procesowego oraz kryminologii. Doszło do tego, że nie­obdarowanie odchodzącego na emeryturę pracownika naukowego stało się swego rodzaju negatywnym wyróżnieniem, ewe­nementem w środowisku naukowym. Miarą zatem uznania dla uczonego obchodzącego jubileusz nie jest to, czy otrzymuje księgę, ale to, kiedy, od kogo, jaką i w jakich oko­licznościach ją dostaje. Inaczej mówiąc, rangę księgi określa:

a) znaczenie naukowe jubilata, znacze­nie jego wkładu twórczego w naukę,

b) reprezentatywność naukowa i spo­łeczna autorów piszących do księgi,

c) znaczenie naukowe prac składających się na księgę,

d) szerokość rozpowszechniania i ak­ceptacji w nauce prac opublikowanych w księdze, innymi słowy – jej aprobata w świecie nauki, wyrażająca się częstym cytowaniem.

• • •

Jestem głęboko przekonany, że wszyst­kie cztery kryteria spełnia z nadmiarem dzie­ło poświęcone prof. Andrzejowi Zollowi.

Nie mogło być inaczej. Znaczenie naszego Jubilata skazywało go na księgę jubileuszową godną jego dokonań. Księga nosi tytuł: Państwo prawa i prawo karne. Księga Jubileuszowa Profesora Andrzeja Zolla. Składają się na nią dwa tomy: pierw­szy liczy 988 stron, drugi jest dwa razy większy – liczy 1860 stron. Razem 2848

stron. Dlaczego materia tomu drugiego nie została rozdzielona na dwa tomy? Chodziło o integracyjne potraktowanie zagadnień prawa karnego materialnego, procesowego, kryminologii.

Spróbujmy przeliczyć rozmiar księgi na znaki drukarskie. Liczy ona 184 arkusze wy­dawnicze, czyli zawiera około 7 milionów 360 tysięcy znaków.

W księdze zostały wydrukowane 182 teksty, ale autorów jest więcej, bo 186, co dowodzi, że niektóre teksty powstały we współautorstwie. Dwóch autorów ma ponadto na swym koncie dodatkowo jeszcze jeden wspólny tekst. Łatwo się domyślić, że chodzi o autorów merytorycznej laudacji szanownego Jubilata.

Autorzy: wśród 186 autorów znajduje się 29 autorów z zagranicy. Silnie przeważa­jącą większość wśród nich stanowią uczeni niemieccy. Pozostali to uczeni z Czech, Litwy, Słowacji, Ukrainy i Włoch. Nie jest to księga napisana tylko przez karnistów. Znajdują się w niej prace cywilistów, administratywistów, historyków prawa, konstytucjonalistów, teoretyków i filozo­fów prawa. Autorami są pracownicy nauki i praktycy. Jestem głęboko przekonany, że w powstawaniu księgi uczestniczyłyby także inne osoby, gdyby zostały do nich skierowane zaproszenia. Niestety, z góry założone ograniczenia nie pozwoliły na rozszerzenie kryteriów, jakimi kierował się komitet zajmujący się księgą.

Księgę pięknie wydało Wydawnictwo Wolters Kluwer, a jej redaktorami byli

prof. Piotr Kardas, dr Tomasz Sroka i prof. Włodzimierz Wróbel. Pracami wydawni­czymi w Wydawnictwie kierowały Monika Pawłowska i Ewa Mankowicz. To był kawał wielkiej i świetnej roboty!

Przejdźmy wreszcie do samej księgi.Tom pierwszy. Otwiera go formalna lau­

dacja, czyli adres kierowany przez wszyst­kich pracowników Katedry Prawa Karnego UJ oraz profesorów z katedr pokrewnych tego uniwersytetu. Laudacji w księdze jest zresztą więcej. O jednej z nich będzie tutaj szerzej.

Ciężar w wyłuszczaniu zasług Jubilata wzięli na siebie profesorowie Piotr Kardas i Włodzimierz Wróbel, pisząc dzieło, po­wtarzam – dzieło, zatytułowane Profesor Andrzej Zoll – subiektywny życiorys nauko-wy. 23 strony plus wykaz dorobku nauko­wego obejmującego nie tylko publikacje, łącznie z wywiadami, ale i promotorstwo doktoratów i recenzje prac habilitacyjnych. Razem – na 50 stronach druku czytelnik otrzymuje niezwykle obszerne, wnikliwe i wszechstronne omówienie dorobku na­ukowego, dydaktycznego oraz obywatel­skiego Jubilata.

W księdze wyróżnione zostały grupy tematyczne, z tym że równocześnie stara­no się utrzymać w każdej z nich porządek alfabetyczny nazwisk autorów.

Najpierw – Zagadnienia ogólne. 24 pra­ce, wśród nich jedna, niestety, pośmiertna. Zagadnienia ogólne to przede wszystkim kluczowe problemy prawa konstytucyjne­go, od rozważań na temat prawa do godno­

Prof. Stanisław Waltoś podczas wykładu o księgach jubileuszowych

Uroczysty moment wręczenia księgi jubileuszowej prof. Andrzejowi Zollowi

An

na

Wo

jna

r

46 ALMA MATER nr 151

ści ludzkiej, poprzez kilka poświęconych powstawaniu oraz rozwojowi koncepcji Rechtsstaat, państwa prawa, fundamental-nym zasadom tego prawa w Polsce i innych krajach, aż do studium o procesie integracji prawa cywilnego.

Potem prace na temat prawa ustrojo-wego. Wiele tu o instytucji ombudsmana, o niezawisłości sędziowskiej, o prokura-turze. Nic dziwnego, autorów wezwała w pewnym sensie do podjęcia tej tematyki działalność Jubilata na tych polach.

Po trzech pracach na temat teorii i filozofii prawa, wśród których silnie dała znać o sobie kwestia dylematów pozytywizmu prawniczego, idzie aż 19 artykułów zakwalifikowanych jako dotyczące zagadnień szczegółowych, co w niektórych przypadkach może budzić wątpliwości, jak, na przykład, studium na temat konstytucyjnych podstaw prawa rodzinnego lub kar administracyjnych w demokratycznym państwie prawnym. Tom pierwszy zamykają trzy laudacje.

Tom drugi, objętościowo dwa razy większy, obejmuje prace z zakresu prawa karnego materialnego, kryminologii oraz polityki karnej i prawa karnego proceso-wego.

Jeśli chodzi o prawo karne materialne – zagadnienia ogólne, to należałoby, być może, wydzielić podgrupę opracowania historyczne w szerokim tego słowa zna-czeniu: siedem tekstów od średniowiecza do historii współczesnej, między nimi są tak ważne jak Von der Diktatur zur De-mokratie, Enwicklungstendenzen im deut-schen Straf- und Strafprozessrecht oraz

Strafrecht der Europäischen Union nach dem Vertrag von Lissabon, i Ultima-ratio--Maxime, na temat teorii argumentacji.

Zasadom odpowiedzialności poświę-cono 24 opracowania. Środki reakcji prawnokarnej i prawo karne wykonawcze wypełniają 12 prac, które ściśle łączą się tematycznie z poprzednią grupą. Jeśli cho-dzi o prawo karne materialne – zagadnie-nia szczególne, to mieści się tutaj 17 prac poświęconych różnym, bardzo często spornym, problemom części szczególnej prawa karnego.

Kryminologii i polityce karnej poświę-cono 11 prac dotyczących tak ważnych kwestii, jak, na przykład, poczucie bez-pieczeństwa, darwinowski obraz czło-wieka i jego implikacja dla kryminologii, uprawianie polityki w procesie tworzenia prawa.

Tom drugi zamyka dział Prawo karne procesowe. Obejmuje on 17 prac. Kon-centrują się one również na problemach kluczowych, takich jak materialny ciężar dowodu winy oskarżonego, bezstronność sędziego, wkraczanie w sferę tajemnicy komunikowania się, model postępowania przygotowawczego.

• • •

Mam wrażenie, że najwyższej miary powody, dla których powstała ta księga, wyłuszcza laudacja, która wyszła spod pióra nie kogo innego, jak Tadeusza Mazowieckiego, pierwszego premiera III Rzeczypospolitej. Napisał, między innymi, tak:

Jubileusz 70-lecia Profesora Andrze-ja Zolla skłania do chwili refleksji nad znaczeniem Jego drogi i Jego postawy dla życia publicznego w Polsce. [...] Ja chciałbym podkreślić rolę, jaką Profesor odegrał w kształtowaniu się państwa prawa w III Rzeczypospolitej. Państwa prawa opartego na silnym argumencie aksjologicznym, bo to przecież Profesor Andrzej Zoll był autorem zapisu art. 30 konstytucji, który ten fundament ustanawia, a który mówi, że Przyrodzona i niezbywalna godność człowieka stanowi źródło wolności i praw człowieka i obywatela. Jest ona nie-naruszalna, a jej poszanowanie i ochrona jest obowiązkiem władz publicznych. [...]

Pamiętam dobrze ten udział Profesora w pracach komisji konstytucyjnej, zazna-czający się wysoką kompetencją i troską, by fundamenty, które kładzie Konstytucja, były trwałe i by umacniały obywatelski charakter państwa. Stąd również inna Jego inicjatywa: skarga obywatelska.

Jako prezes Trybunału Konstytucyjnego nadał prof. Andrzej Zoll wysoką rangę nie-zależności Trybunału i nadrzędności jego orzeczeń. Kontynuowali to następni prezesi Trybunału, a wielokrotnie okazywało się w ważnych momentach tej dwudziestoletniej historii, jak wielkie ma to znaczenie, by państwo, pod wpływem różnych wzburzeń politycznych, nie zeszło z właściwej drogi.

Jako Rzecznik Praw Obywatelskich podejmował Profesor Zoll ważne tematy i również podniósł rangę tego urzędu.

Wreszcie nie do pominięcia jest udział Profesora Andrzeja Zolla w różnych insty-tucjach społeczeństwa obywatelskiego oraz jego rzadkie, ale ważnych spraw dotyczące wypowiedzi. Czekamy na nie zawsze nadal. I obyśmy mogli nadal, zwłaszcza w czasach ważnych rozstrzygnięć czy zagrożeń, czytać je czy słyszeć!

To jest moje największe życzenie na ten Jubileusz.

Tadeusz Mazowiecki

Do tych słów można tylko dodać, że takie są też nasze życzenia.

Stanisław Waltośprofesor honorowy UJ

1 Autor winien jest wdzięczność prof. Zdzisławowi Pietrzy-kowi za informację o tym dziele.

Tekst przemówienia wygłoszonego 7 września 2012 na dziedzińcu Collegium Maius podczas uroczystości jubileuszowej prof. Andrzeja Zolla.

An

na

Wo

jna

r

Dwutomowa Księga Jubileuszowa Profesora Andrzeja Zolla liczy 2848 stron i zawiera 182 teksty napisane przez 186 autorów

47ALMA MATER nr 151

W 1967 roku nakładem Państwowego Wydawnictwa Naukowego ukazała

się monografia młodego krakowskiego so-cjologa Kazimierza Z. Sowy pod tytułem Dom studencki jako środowisko społecz-ne: na podstawie badań prowadzonych w Domu Studenckim „Żaczek”. W na-stępnych latach Kazimierz Z. Sowa opu-blikował kilka poważnych prac w PWN, „Studiach Socjologicznych” oraz innych wydawnictwach krajowych i zagranicz-nych – tworząc oryginalną teorię środowi-ska społecznego pierwotnego i środowiska społecznego wtórnego. Dokładnie 45 lat później – we wrześniu 2012 roku – ukazała się książka, którą autorzy tekstów – przy-jaciele i współpracownicy – przygotowali dla Profesora: Zróżnicowanie i zmienność współczesnego świata1. Prawie jedno-cześnie, 17 września, w auli Collegium Novum odbyło się spotkanie jubileuszowe z okazji 45-lecia pracy naukowej prof. Kazimierza Z. Sowy. Na spotkanie, prócz rektora UJ prof. Wojciecha Nowaka, przy-było wielu znakomitych gości, przyjaciół, współpracowników oraz studentów Pro-fesora. Uroczystą laudację wygłosił prof. Krzysztof Frysztacki, przewodniczący Komitetu Socjologii PAN.

Profesor Kazimierz Zbigniew Sowa urodził się w Krakowie w 1942 roku. Jest wychowankiem Uniwersytetu Jagielloń-skiego, uczniem i wieloletnim współpra-cownikiem Pawła Rybickiego. W trakcie studiów pełnił funkcję przewodniczącego Koła Naukowego Socjologów UJ. Jako przewodniczący współorganizował w cza-sie wakacji coroczne, cykliczne, studenc-kie naukowe sympozja socjologiczne. Dyplom z socjologii uzyskał w 1965 roku. Warto dodać, że pracę magisterską prof. Sowy przywołaną na wstępie, z entuzja-styczną recenzją Aleksandra Kamińskiego, podał do druku prof. Jan Szczepański. Profesor Paweł Rybicki już w roku 1965 zaprosił ówczesnego magistra Kazimierza Z. Sowę do Polskiego Towarzystwa Socjo-logicznego. Piętnaście lat później, w roku 1980, Kazimierz Z. Sowa został wybrany na przewodniczącego krakowskiego od-działu PTS i przejął stery kierownictwa od swojego mistrza; w tym samym roku

MISTRZ I PRZYJACIELzostał także członkiem Zarządu Głównego i prezydium Zarządu PTS.

W 1965 roku rozpoczął pracę w Ślą-skim Instytucie Naukowym w Katowi-cach. Uniwersytet Jagielloński przez wiele lat pozostawał zamknięty dla Jubilata – sprzeciw Komitetu Uczelnianego PZPR był zdecydowany. Zresztą cała naukowa droga Profesora naznaczona jest, z jednej strony, silną niezależnością i odwagą w wygłaszaniu swoich poglądów, z drugiej strony – skuteczną niechęcią partyjnych notabli. Objawiała się ona wyrzuceniem z pracy w ŚIN i niedopuszczeniem do otwarcia przewodu doktorskiego w 1968 roku, jak również kłopotami przy ha-bilitacji. W 1968 roku rozpoczął pracę w krakowskim oddziale Instytutu Gospo-darki Mieszkaniowej (IGM) w Warszawie. W trakcie swojego krótkiego zatrudnienia w IMG (pracował tam przez rok, następnie jeszcze dwa lata na pół etatu) zrealizował badania nad strukturą społeczno-demo-graficzną ludności dzielnicy Stare Miasto w Krakowie (tzw. kwartał XVI).

W 1969 roku Kazimierz Z. Sowa przeszedł do pracy w Spółdzielczym In-stytucie Badawczym w Warszawie, który był swoistym przytułkiem dla „zdolnych niepokornych” (kolegami prof. Sowy w tamtym instytucie byli m.in. Wiesław Chrzanowski, Jerzy Ozdowski, Jerzy Kleer czy Jan Grosfeld). Powierzono mu misję zorganizowania oddziału w Krakowie, który szybko utworzył i którym kierował

przez kilkanaście lat. Nie porzucił jednak nauki – w międzyczasie doktoryzował się na UJ (1971), a następnie uzyskał ha-bilitację (1977). Doktorat, zatytułowany Studenci pochodzenia wielkomiejskiego. Środowisko społeczne jako czynnik so-cjalizacji, napisał pod kierunkiem prof. Pawła Rybickiego. Praca habilitacyjna Wstęp do socjologicznej teorii zrzeszeń stała się pod koniec lat 70. podręcznikiem w kilku akademiach ekonomicznych i uni-wersytetach, ale również klasyczną już pozycją we współczesnej socjologii pol-skiej. Uwzględniając kontekst polityczny tamtych czasów, była pozycją wyjątkową, wręcz zdumiewającą, dotyczyła bowiem zrzeszeń, które od zawsze były uznawane za filary wolności i demokracji. W tam-tym czasie prof. Sowa publikował także w „Tygodniku Powszechnym” i „Zna-

Prof. Kazimierz Sowa

Uroczysty moment wręczenia prof. Kazimierzowi Sowie

księgi pamiątkowej

An

na

Wo

jna

r

An

na

Wo

jna

r

48 ALMA MATER nr 151

ku”. Wielki rezonans społeczny wywołał zwłaszcza jego artykuł zatytułowany Pro-dukcja, konsumpcja, kryzys opublikowany w „Tygodniku” z datą 5 kwietnia 1981 jako artykuł wstępny. Do redakcji zjechała nawet delegacja robotników z Poznania na konsultacje w sprawie zaproponowanego w artykule akcjonariatu pracy. Na tydzień przed wprowadzeniem stanu wojennego na tych samych łamach ukazał się obszerny tekst prof. Sowy zatytułowany Własność, „likwidujący” ekonomiczne podstawy realnego socjalizmu...

W latach 1976–1979 przez kilkanaście miesięcy pracował poza krajem: był eks-pertem ds. budownictwa mieszkaniowego w Iraku i współautorem programu budow-nictwa mieszkaniowego dla tego kraju do roku 2000. Przed spędzeniem kilku kolej-nych lat w Afryce w charakterze eksperta „uratował” go... stan wojenny (Internatio-nal Labour Office, które chciało go zatrud-nić, zerwało z PRL wszelką współpracę). W roku akademickim 1977/1978 po raz pierwszy został zatrudniony w szkolnic-twie wyższym: jako docent na pół etatu wykładał socjologię na Uniwersytecie Śląskim.

Pracując w SIB-ie, w latach 80. wstąpił do „Solidarności”. Pozostał jej członkiem do roku 1981, a na sześć tygodni przed wprowadzeniem stanu wojennego został nawet, po późniejszym marszałku Sejmu Wiesławie Chrzanowskim, przewodniczą-cym Komisji Zakładowej „Solidarności”. W tym czasie realizował także pionierskie na skalę europejską (jak się to później oka-zało) badania nad gospodarką nieformalną.

Na początku lat 80. związał się już trwale ze szkolnictwem wyższym. W roku 1983, na zaproszenie rektora Józefa

Lipca, podjął pracę na stanowisku do-centa w Wyższej Szkole Pedagogicznej w Rzeszowie. Początkowo był zatrud-niony w Instytucie Pedagogiki, od 1991 w Instytucie Socjologii. W międzyczasie, w roku 1985, został stypendystą Uniwer-sytetu w Oksfordzie w ramach Oxford Colleges Hospitality Scheme for Polish Scholars. W Wielkiej Brytanii zaprzyjaźnił się z wybitnym polsko-brytyjskim socjo-logiem – prof. Stanisławem Andreskim. W efekcie powstało tłumaczenie na język polski jego znanej książki – Maxa Webera olśnienia i pomyłki, wydanej przez PWN w 1992 roku.

W kwietniu 1990 roku uzyskał tytuł na-ukowy profesora, a w październiku został wybrany na stanowisko rektora Wyższej Szkoły Pedagogicznej w Rzeszowie. Pia-

stował to stanowisko przez dwie kadencje (1990–1996). Lata te stały się przełomowe dla rzeszowskiej WSP. Za jego kadencji nastąpił znaczący wzrost liczby studentów, nauczycieli akademickich, powstały nowe kierunki i specjalności. Warte podkreślenia jest to, że WSP w Rzeszowie była pierwszą uczelnią w Polsce (niebędącą uniwer-sytetem), na którym powołano kierunek socjologia. W tym samym czasie uczelnia uzyskała prawo doktoryzowania na pię-ciu kierunkach i prawo habilitowania na jednym. Za jego kadencji zakończono lub rozpoczęto największe inwestycje w histo-rii rzeszowskiej WSP, nawiązano szeroką współpracę z uczelniami zagranicznymi, rozwinęły się intensywnie uczelniane wy-dawnictwa. Równolegle prof. Kazimierz Z. Sowa wstąpił w szeregi Stowarzyszenia Wspólnota Polska w Rzeszowie, w 1996 został prezesem oddziału. Funkcję tę pełnił nieprzerwanie do roku 2005, a w latach 1999–2005 był przez dwie kolejne kaden-cje członkiem Rady Krajowej Stowarzy-szenia Wspólnota Polska.

W 1996 roku prof. Sowa po 31 latach „powrócił” na Uniwersytet Jagielloński. Początkowo podjął pracę w Instytucie Zarządzania (obecnie Instytut Ekonomii i Zarządzania), zaś w 1997 roku przeniósł się do utworzonego w tym czasie Insty-tutu Spraw Publicznych Uniwersytetu Jagiellońskiego, wchodzącego w skład nowo powstałego Wydziału Zarządzania i Komunikacji Społecznej. Wkrótce został przewodniczącym Rady Instytutu i kie-rownikiem Zakładu Zarządzania Szkołami

Uroczystość jubileuszowa prof. Kazimierza Sowy odbyła się w auli Collegium Novum

W spotkaniu uczestniczyli liczni współpracownicy i przyjaciele Profesora

An

na

Wo

jna

r

An

na

Wo

jna

r

49ALMA MATER nr 151

Wyższymi. W tym czasie uruchomił uni-katowe w skali kraju studia podyplomowe z zakresu zarządzania szkolnictwem wyż-szym, które były skierowane do wyższej kadry zarządzającej polskimi uczelniami. Do zagadnień szkolnictwa wyższego, tym razem głównie w aspekcie problematyki zarządzania szkołą wyższą, odnosił się tak-że w tamtym czasie w swojej aktywności naukowej, w szczególności gdy nadzoro-wał, między innymi, szeroko zakrojone badania socjologiczne nad przemianami uniwersytetów regionu Karpat, a także uczestniczył w powołanej przez prof. Je-rzego Woźnickiego Radzie Programowej ogólnopolskiego seminarium doktorskiego przy Instytucie Społeczeństwa Wiedzy w Warszawie.

Po paru latach pracy profesor Sowa zainicjował powstanie Katedry Badań Społeczeństwa Obywatelskiego w Insty-tucie Spraw Publicznych Uniwersytetu Jagiellońskiego. Powstanie katedry stało się spełnieniem wieloletnich oczekiwań i planów profesora, związanych z jego kluczowym nurtem poszukiwań badaw-czych. Katedra prowadzi badania naukowe w zakresie socjologii organizacji i zarzą-dzania, socjologii polityki i społeczności lokalnych, społeczeństwa obywatelskie-go, w tym organizacji pozarządowych.

Profesor Sowa zajmuje się dziś głównie problemami formowania się społeczeń-stwa obywatelskiego w Polsce oraz prze-obrażeniami sfery publicznej.

Równolegle, od 2005, prof. Sowa jest członkiem Rady Programowej kwartal-nika „Trzeci Sektor” wydawanego przez Fundację Instytutu Spraw Publicznych w Warszawie. W lutym 2012 został jej przewodniczącym. To niewątpliwie dowód uznania dla dorobku profesora w obszarze badań nad społeczeństwem obywatelskim. To jedyne czasopismo w Polsce, które w całości poświęcone jest społeczeństwu obywatelskiemu i organizacjom pozarzą-dowym.

Mówiąc o profesorze, warto też wspo-mnieć o tym, co dla każdego uczone-go chyba najważniejsze – o relacjach z uczniami. Jak mówi stare przysłowie – bez mistrza nie ma sztuki, bez przykładu nauki. Profesor Kazimierz Z. Sowa jest rzadkim już dziś przykładem profesora, który – poza przekazywaniem wiedzy – kształtuje umysły swoich uczniów, przy czym pozostaje wierny wolności akade-mickiej – nauki i nauczania. Studentów cieszą wykłady profesora, zwracają uwagę na jego kulturę osobistą, niezwykły spokój i życzliwy, pełen zrozumienia stosunek do ich problemów. Niezmienną popularnością

cieszą się także seminaria magisterskie w Instytucie Spraw Publicznych – profesor zawsze ma nadkomplet seminarzystów.

Jako Jego współpracownicy mamy poczucie, że spotkaliśmy na swojej drodze zawodowej i osobistej człowieka wybitne-go. Nie chodzi nam tutaj tylko o ogromną wiedzę czy niezwykle przyjemne poga-wędki i dyskusje. Poczucie humoru czy niezmienna życzliwość profesora dają nam poczucie pewności i stabilności, tak ważne dla pracowników nauki. Profesor wspiera nas w sytuacjach kryzysowych, zawsze chętnie podejmuje się działań czy mediacji w sytuacjach trudnych. Nigdy nie boi się użyć swojego autorytetu w obronie słusznej sprawy.

Ad multos annos, Panie Profesorze – Mistrzu i Przyjacielu!

Ewa Bogacz-Wojtanowskaadiunkt w Katedrze Zarządzania Organizacjami

Publicznymi i Obywatelskimi Instytutu Spraw Publicznych UJ

Sławomir Rębiszadiunkt w Katedrze Pedagogiki Medialnej

i Komunikacji Społecznej Instytutu Pedagogiki Uniwersytetu Rzeszowskiego

1 Pod red. E. Bogacz-Wojtanowskiej, W. Gumuły i S. Rębi-sza, Wydawnictwo Uniwersytetu Jagiellońskiego.

Mariana Stalę poznałam w czasach, kiedy jeszcze pracowałam w Insty-

tucie Badań Literackich PAN. Zaproszono mnie do jury w ramach Międzynarodowej Sesji Naukowej zorganizowanej przez Koło Polonistów Instytutu Filologii Pol-skiej UJ. Sesja odbyła się w dniach 20–24 maja 1974 roku. Warto ją przypomnieć. Urządzili ją bardzo młodzi studenci III roku, wśród których można było spo-tkać naszych późniejszych znajomych, na przykład Henryka Siewierskiego (został później profesorem w Brazylii) i Andrzeja Romanowskiego. Brali w niej udział także nasi inni znajomi, na przykład Bo-żena Mądra (później Shalcross, profesor

FINEZYJNA INTERPRETACJA PROFESORA MARIANA STALIw Chicago), Lucyna Kozikowska (później Kowalik; redaktor Wydawnictwa Literac-kiego), Włodzimierz Próchnicki, a także nasz kolega i wydawca Andrzej Nowa-kowski. Teksty nagrodzone i wyróżnione opublikowano w osobnej książeczce w 1976 roku.

Otóż pierwszą nagrodę za najlepszy referat przyznało międzynarodowe jury tej konferencji... Marianowi Stali. Tytuł referatu był ambitny: Estetyczne i etyczne. Søren Kierkegaard i przemiany wewnętrz-ne polskiego modernizmu. (Trzeba od razu przypomnieć, że jeszcze dużo czasu upłynie zanim ukaże się przekład Albo--Albo Jarosława Iwaszkiewicza. Marian Je

rzy

Saw

icz

50 ALMA MATER nr 151

Stala oparł się na przekładzie Artura Górskiego).

Ambitne jest tu zarówno sięgnięcie do dzieła Kierkegaarda, jak i próba charakte-rystyki całej epoki „modernizmu”. Młody Autor podchodzi do wybranego tematu bardzo poważnie. Próbuje określić swoją metodę: opowiadając się za strukturali-zmem (co prawda powołując się tylko na słowa Wyki). W badaniach modernizmu chodzi Stali – przytoczmy jego słowa: o możliwie elastycznie określony zespół zjawisk, które wewnątrz owej struktury się znajdą, o sprecyzowanie punktów wyjścia i dojścia powodujących powstanie cha-rakterystycznej siatki napięć stanowiących o dialektyce prądu.

Jako materiał polski posłużyły mu głównie teksty Stanisława Przybyszew-skiego, Miriama Przesmyckiego, Artura Górskiego, Tadeusza Micińskiego i Sta-nisława Brzozowskiego.

Już tu można zauważyć dwie cechy naukowego pisarstwa Stali: autoświado-mość teoretyczną i – chętne sięganie do myśli filozoficznej.

Ten pierwszy (według mojej wiedzy) drukowany tekst Mariana Stali niezupełnie się zgadzał z głównym seminarium wy-branym przez niego: było to seminarium prof. Mariana Tatary, a więc dotyczyło romantyzmu. (Marian Stala uczęszczał jednocześnie na seminarium prof. Henryka Markiewicza i – po moim przeniesieniu się na UJ – również na moje seminarium). Praca magisterska na temat Człowiek, światło, słowo. Z problematyki wyobraźni poetyckiej Juliusza Słowackiego została opublikowana w „Roczniku Towarzystwa Literackiego im. A. Mickiewicza” (rocz-nik 13 za rok 1978, Warszawa 1980.) Te dwie epoki literackie: romantyzm i Młoda Polska będą się w dalszej twórczości na-ukowej Stali ciągle pojawiały. Wkrótce dojdzie do nich literatura (a właściwie: poezja) współczesna.

Po uzyskaniu magisterium został Marian Stala oczywiście zatrudniony w Instytucie Filologii Polskiej UJ. Szybko stał się znany na forum ogólnopolskim: jego publikacje, a także wystąpienia na ogólnopolskich sesjach zwróciły uwagę całego liczącego się środowiska poloni-stycznego. Był już wtedy – przed doktora-tem – zapraszany do publikacji w najbar-dziej prestiżowych księgach zbiorowych, na przykład w Studiach i metaforze, pod redakcją Michała Głowińskiego i Aleksan-dry Okopień-Sławińskiej.

Właśnie metafora stała się przedmio-tem rozprawy doktorskiej Mariana Stali, który notabene (muszę się tym pochwalić) wybrał mnie na swojego promotora. Opu-blikowana w Państwowym Wydawnictwie Naukowym w roku 1988 książkowa wersja tej rozprawy zatytułowanej Meta-fora w liryce Młodej Polski. Metamorfozy widzenia poetyckiego znacznie przekracza wymagania, jakie się stawia doktorantom: wystarczy spojrzeć na załączoną ogrom-ną bibliografię. Książka ta przedstawia zarówno próbę ustalenia małopolskiego paradygmatu metafory i ukazania dyna-miki jego wewnętrznych przemian, jak i dokładne analizy młodopolskich metafo-ryzacji poetyckich. Zostały tu wyodrębnio-ne dwie główne części (przytaczam tytuł): Gry przymiotnikowe albo w poszukiwaniu znikającego przedmiotu z interesującymi wnioskami o autonomizacji epitetu oraz Gry rzeczownikowe albo metamorfozy widzenia. Tu wnioski są odważne: Marian Stala pisze o kryzysie widzenia: Świat staje się czymś nie-do-zobaczenia. I nie chodzi tu o materię językową. Kryzys wi-dzialności – według Stali – jest wariantem kryzysu poznawalności świata (s. 280).

Mocno podbudowana teoretycznie, oparta na szczegółowych badaniach, między innymi, statystycznych (mod-ne były wówczas listy frekwencyjne Pierre’a Guirauda) wyjaśnia ta książka

podstawowe dla poezji Młodej Polski problemy: wizualność i awizualność, istnienie przedmiotu wśród epitetów itp. Już w tej książce wyraźnie występuje zasadnicza cecha warsztatu badawczego Mariana Stali: oparcie się na badaniach szczegółowych po to, aby doprowadzić do syntezy. Pomagają mu w tym wyraźne inklinacje filozoficzne.

Książka o metaforze zbliżała się do po-zycji strukturalistów. Wydana w roku 1994 książka pt. Pejzaż człowieka. Młodopolskie myśli i wyobrażenia o duszy, duchu i ciele (podstawa habilitacji) jest już wyraźnie inspirowana przez antropologię kulturową. Marian Stala rozpoczyna od rozległej pre-zentacji europejskiej myśli antropologicz-nej. Trudno przecenić ważkość tej części Pejzażu człowieka. Przedstawia ona poza-literackie powinowactwa młodopolskich wyobrażeń o istocie i strukturze ontycznej człowieka od wersji naturalistycznej po mistycyzującą teozofię, od animalistycznej koncepcji człowieka po człowieka ducho-wego, uwzględniając przy tym zarówno filozofów, jak psychologów i etnografów, jak i wreszcie przedstawicieli neognozy. Ważnym uzupełnieniem tego wstępnego rozdziału jest obszerny aneks bibliogra-ficzny. Dwie następne części Pejzażu człowieka poświęcone są szczegółowej analizie problematyki antropologicznej (duch, dusza, Bóg, natura, ciało) w poezji Kazimierza Tetmajera i Antoniego Lan-gego. Ostatni rozdział – zdecydowanie odkrywczy – został zatytułowany Między „zamkiem duszy” a „domkiem mego cia-ła” (to oczywiście cytat). Doświadczenie ciała i cielesności jako problem i temat poezji Młodej Polski.

Swoistym dopełnieniem książki Pej-zaż człowieka jest studium zatytułowane Człowiek z właściwościami. W kręgu antropologicznej problematyki Młodej Polski wydrukowane w księdze zbiorowej Stulecie Młodej Polski (1995). Zręcznie wykorzystując tytuł Musila, opierając się na szerokim europejskim materiale, rozważa Autor proces przechodzenia rozproszonego wewnętrznie, biernego człowieka nastroju, w „człowieka całego”, „doskonałego”, „wiecznego”, „etyczne-go”. Co interesujące – wykorzystuje tu Stala, między innymi, opozycję Kierke-gaarda: „estetyczne–etyczne”. Jednakże nie wspomina o swoim młodzieńczym debiucie.

Człowiek z właściwościami jest jednym z teksów Mariana Stali, które nie zostały włączone do omawianych tu książek.

Jerz

y Sa

wic

z

Uroczystość zorganizowana z okazji jubileuszu sześćdziesięciolecia prof. Mariana Stali odbyła się 15 października 2012 w Sali im. Tomasza Weissa Wydziału Polonistyki UJ przy ul. Gołębiej 16

51ALMA MATER nr 151

Takich tekstów jest więcej: na przykład o „Museionie” (w „Zeszytach Naukowych” UJ 1980. Prace Historycznoliterackie, z. 39). Przede wszystkim należy jednak wspomnieć o pracy edytorskiej, stale to-warzyszącej twórczości interpretacyjnej. Marian Stala opracował – znakomicie – w serii Jerzego Kwiatkowskiego i mojej, czyli w Bibliotece Poezji Młodej Polski – dwóch poetów: Wincentego Korab-Brzo-zowskiego (1980) i Jana Wroczyńskiego (1995). W tomie Wincentego Brzozow-skiego spróbował – z powodzeniem – pracy translatorskiej: przetłumaczył dużą część francuskich wierszy poety. To mało znana część twórczości Mariana Stali. Warto o niej pamiętać. A jednocześnie – ten finezyjny nierzadko krytyk i – czasami – poeta potrafi być naukowym szperaczem. Badając życiorys Wroczyńskiego, sięgnął nawet do dokumentów w miejskim archi-wum, pragnąc wyjaśnić śmierć poety.

W latach 90. zeszłego stulecia zacho-dzą ważne zmiany w naukowym pisarstwie Mariana Stali. (Oczywiście pamiętamy o przekształcaniu się wówczas całej naszej rzeczywistości). Autor rozprawy magister-skiej o Juliuszu Słowackim powraca do romantyzmu. Chyba już wtedy pracuje nad podręcznikiem literatury romantycznej dla liceum (książka została wydana w roku 2003). Tym razem jednak nie Słowacki (choć bywa on czytany ze studentami na seminarium), lecz Mickiewicz staje się przedmiotem zainteresowania Mariana Stali. Bardziej konkretnie: Marian Stala odkrywa dla siebie liryki lozańskie.

Słowo „zainteresowanie”, którego użyłam, nie jest tu odpowiednie. Sam Autor pisze przecież o „olśnieniu”. Liryki lozańskie – cytuję Stalę – mają strukturę „widzenia”, nagłego, wewnętrznego od-słonięcia obrazu świata i miejsca w nim konkretnego, czującego i myślącego pod-miotu (s. 21). Określenia bywają tu nie-zwykle pozytywne, jest nawet porównanie utworów Mickiewicza z „arcydziełem Dantego”.

Ten pierwszy: krótki, ale pełen za-chwytu tekst o lirykach lozańskich został zamieszczony – co ważne! – w książce Chwile pewności (1991), która to książka wyszła spod pióra Stali-krytyka literackie-go. W ten sposób liryki lozańskie zostały uwspółcześnione. Pisze Marian Stala mię-dzy innymi wprost, że wiersze te są tak bliskie wielu współczesnym poetom (s. 15).

W inny sposób zajął się szwajcarskimi utworami Stala – solidny historyk litera-

tury. Ułożył mianowicie – wymagającą sporo trudu – oryginalną antologię pt. Liryki lozańskie Adama Mickiewicza. Strona Lemanu. Antologia (Kraków 1998). Zawarte tu zostały w części pierwszej wiersze Mickiewicza pisane w Lozannie oraz późne fragmenty poetyckie, a także wiersze Mickiewicza poprzedzające i za-powiadające cykl nadlemański. (Utwory te zostały zaopatrzone w dokładne edy-torskie przypisy). W drugiej części zebrał Stala wiersze poetów nam współczesnych, w których można rozpoznać inspiracje liryką lozańską. Całość zamykają zebrane szkice i eseje różnych autorów na temat lozańskiej twórczości Mickiewicza.

To jeszcze nie koniec szwajcarskiej przygody Mariana Stali. W roku 2001 wydał on książkę pt. Trzy nieskończoności. O poezji Adama Mickiewicza, Bolesława Leśmiana i Czesława Miłosza. Część doty-cząca Adama Mickiewicza to właśnie tek-sty na temat liryki lozańskiej poszerzone o interpretacje poszczególnych utworów.

Książkę zatytułowaną Trzy nieskoń-czoności cechuje powaga i zasadniczość stawianych sobie zadań. Jest to bowiem książka, która najpełniej uobecnia filo-zoficzne (zwłaszcza metafizyczno-ak-sjologiczne) skłonności Mariana Stali. Postępuje on tu przecież jak filozof: zadaje pytania, jednocześnie stara się odtworzyć te pytania, które stawiał badany poeta. Gest zadawania pytań ciągle w tej książce, ściślej mówiąc w częściach poświęco-nych Mickiewiczowi, powraca. Między innymi – w wersji Heideggerowskiej: „każde zapytanie jest poszukiwaniem” (s. 127–128). U Martina Heideggera w jego tezie o poszukiwaniu przez poezję i filozofię tego samego – znajduje również Stala usprawiedliwienie gestu stawiania pytań o charakterze filozoficznym – wła-śnie poezji. Przede wszystkim jednak filozoficzne inspiracje czerpie autor Trzech nieskończoności (do czego sam się przy-znaje) z wykładów i rozpraw Władysława Stróżewskiego. Własna interpretacja utwo-ru przeprowadzona przez Stalę ma z reguły wydźwięk pozytywny. Autor odkrywa w lirykach lozańskich (a pamiętamy, w jakich czasach te interpretacje powsta-wały) „klimat nadziei”, „czas ocalający napełniony sensem”. Nawet utwór Polały się łzy me.… intepretuje Stala w sposób mniej pesymistyczny niż zrobili to Julian Przyboś i Jan Błoński.

Część druga Trzech nieskończoności została poświęcona Leśmianowi. Umiesz-

czenie tego poety pomiędzy Mickiewi-czem a Miłoszem stanowi oczywiście jego swoistą nobilitację. Już w zakończeniu swojej pierwszej książki o metaforze na-pisał Stala: Czyż to wszystko, co można od-czytać w metaforyzacyjnych grach Młodej Polski, nie jest także czekaniem na wielką poezję Bolesława Leśmiana?

Nietrudno zauważyć, że dwa teksty o Leśmianie napisane są w inny sposób niż te o Mickiewiczu. Mniej tu subiektywi-zmu, dyskurs zbliża się do tego, który zna-my z książki Pejzaż człowieka. Wyraźnym nawiązaniem do tej właśnie książki jest tytuł pierwszego tekstu Jam jest miejsce spotkania. Duch, dusza i ciało w poetyc-kiej antropologii Bolesława Leśmiana. Precyzyjnie prowadzony wywód pokazuje, jak młodopolski język, stanowiący punkt wyjścia Leśmianowej poezji, został w niej dopełniony i przeformułowany. W drugim artykule o Leśmianie został poddany dokładnej interpretacji Leśmianowy cykl Aniołowie.

Właśnie interpretacja poszczególnych utworów stała się w ostatnim dziesię-cioleciu głównym sposobem pisania Mariana Stali. Jednym z powodów było uczestniczenie w grantach. Trójka auto-rów: Anna Czabanowska-Wróbel, Paweł Próchniak i Marian Stala zorganizowała kilka konferencji i opublikowała trzy tomy interpretacji poezji Tetmajera, Micińskie-go i Staffa (czwarty tom – Lechonia – nie ukazał się). Także w księgach zbiorowych drukuje Stala ostatnio interpretacje wier-szy. Jest to ciągle jeden rodzaj wierszy: o księżycu. Zapewne znowu ułoży się z tych tekstów książka. Mamy nadzieję, że swoim zwyczajem obdarzy nas w niej Marian Stala pierwszym rozdziałem: eru-dycyjnym. Takim, w którym zaimponuje nam ogromnym materiałem, a jednocze-śnie finezją interpretacyjną. Czekamy na nową książkę!

Maria Podraza-Kwiatkowska

Przemówienie wygłoszone przez prof. Marię Podrazę-Kwiatkowską podczas jubileuszu sześćdziesięciolecia prof. Mariana Stali, 15 października 2012. O Marianie Stali – krytyku literackim referat wygłosił prof. Paweł Próchniak z Uniwersytetu Pedagogicznego.

Jerz

y Sa

wic

z

Najlepsze życzenia złożyła Jubilatowi prof. Maria Podraza-Kwiatkowska

52 ALMA MATER nr 151

20 września 2012 na cmentarzu Salwatorskim społeczność aka-

demicka Uniwersytetu Jagiellońskiego pożegnała prof. Włodzimierza Maciąga, emerytowanego profesora zwyczajnego UJ, historyka literatury, wybitnego krytyka literackiego, powieściopisarza, nauczycie-la akademickiego.

Profesor urodził się 3 stycznia 1925 w Brześciu nad Bugiem. Do szkoły śred-niej uczęszczał w Lublinie; kontynuował naukę na tajnych kompletach w czasie okupacji. Od 1943 roku był żołnierzem Armii Krajowej, w tym czasie mieszkał w Kolbuszowej, skąd w listopadzie 1943 roku, po wejściu wojsk radzieckich, został wraz z innymi żołnierzami AK wywiezio-ny do obozu w Borowicach (obwód no-wogrodzki). Do Polski powrócił w lutym 1946. W tymże roku zdał maturę i podjął studia polonistyczne na Uniwersytecie Jagiellońskim w Krakowie.

Debiutował jako krytyk literacki w 1948 roku w „Tygodniku Powszech-nym”. Po uzyskaniu magisterium w 1950 roku pracował przez rok jako nauczyciel w Liceum Ogólnokształcącym im. Tade-usza Kościuszki w Krakowie, po czym uzyskał stypendium aspiranckie; w tym czasie prowadził też zajęcia ze studentami polonistyki na UJ i na Uniwersytecie Wro-cławskim. Artykuły i recenzje literackie publikował, między innymi, w „Twórczo-ści”, „Nowej Kulturze”, „Życiu Literac-kim”. Od 1952 należał do Związku Lite-ratów Polskich (do rozwiązania Związku w 1983 roku); w latach 1956–1959 był sekretarzem zarządu oddziału krakow-skiego, w 1971–1975 – wiceprezesem oddziału krakowskiego). W 1953 roku podjął pracę w redakcji tygodnika „Życie Literackie”, w latach 1954–1975 pełnił tam funkcję kierownika działu krytyki literackiej. W piśmie tym aż do 1981 roku ogłaszał liczne artykuły, prowadził także – na zmianę z Wisławą Szymborską – stałą rubrykę „Poczta literacka”.

Aktywnie uczestnicząc w życiu literac-kim, kontynuował pracę naukową. W 1956 doktoryzował się na UJ na podstawie roz-prawy zatytułowanej Sztuka pisarska Marii

ODESZLI...ODESZLI...PROFESOR WŁODZIMIERZ MACIĄG(3 stycznia 1925 – 13 września 2012)

Dąbrowskiej (promotor prof. Kazimierz Wyka). W 1960 przebywał na trzymiesięcz-nym stypendium w Paryżu, gdzie prowadził studia nad problemami życia kulturalnego. Rozwijając twórczość krytycznoliteracką, publikował liczne artykuły i recenzje, mię-dzy innymi w „Tygodniku Kulturalnym” (1963–1966), „Roczniku Literackim”, „Po-glądach”, „Nowych Książkach”. W 1965 otrzymał Nagrodę Ministra Kultury i Sztuki III stopnia za całokształt działalności kry-tycznej, ze szczególnym uwzględnieniem książki Żeromski. Opowieść o wierności. W 1974 roku habilitował się na UJ na pod-stawie książki Literatura Polski Ludowej 1944–1964. W następnym roku otrzymał nominację na stanowisko docenta i podjął stałą pracę dydaktyczną na UJ.

Po wprowadzeniu stanu wojennego w grudniu 1981 zrezygnował ze współ-pracy z oficjalnie wydawanymi czasopis-mami społeczno-kulturalnymi i środkami masowego przekazu. W 1983 roku został mianowany profesorem nadzwyczajnym UJ, a 1993 – profesorem zwyczajnym UJ.

Od 1983 roku brał udział w redakcji miesięcznika mówionego „NaGłos” przy Klubie Inteligencji Katolickiej w Krako-wie. Artykuły literackie publikował w tym czasie w miesięczniku „Znak” oraz w „Ty-godniku Powszechnym”.

W 1988 roku został członkiem polskie-go Pen Clubu. W 1989 należał do współ-założycieli Stowarzyszenia Pisarzy Pol-skich i od lutego 1990 do 1996 roku pełnił funkcję prezesa oddziału krakowskiego SPP. Był członkiem zespołu redakcyjnego tygodnika „Dekada Literacka” (1990– –1991) oraz pisma „Arka” (1990–1992), w których publikował szkice, artykuły i recenzje literackie.

Profesor Maciąg aktywnie uczest-niczył w życiu organizacyjnym Uni-wersytetu Jagiellońskiego. Był wicedy-rektorem i dyrektorem Instytutu Filo-logii Polskiej (1988–1991), członkiem Senatu Uniwersytetu Jagiellońskiego (1986–1989). Wypromował kilkuset magistrów filologii polskiej. Jego semi-naria cieszyły się wielkim powodzeniem u studentów uniwersyteckiej polonistyki.

Za swe dokonania naukowe i działal-ność krytycznoliteracką otrzymał, między innymi, Nagrodę im. Kazimierza Wyki, Krzyż Kawalerski (1966) i Krzyż Ofi-cerski Orderu Odrodzenia Polski (1976).

W osobie prof. Włodzimierza Macią-ga społeczność akademicka Uniwersy-tetu Jagiellońskiego utraciła cenionego badacza, wybitnego krytyka literackiego, nauczyciela i przyjaciela.

Red.

Arc

hiw

um

ro

dzi

nn

e

W Paryżu...

53ALMA MATER nr 151

Włodzimierz Maciąg przez ponad 60 lat uprawiał krytykę literacką,

był historykiem literatury, autorem be-letryzowanych biografii, powieściopisa-rzem. Towarzyszył bieżącej literaturze, znakomicie orientował się w kierunkach prozy współczesnej, tworzył syntezy histo-rycznoliterackie oraz monografie, także – sylwetki twórcze pisarzy, omawiał dzieła humanistyczne, którymi żyła publiczność czytająca, zastanawiał się nad metodami i językiem krytyki. Rzetelnie rozliczał się z rozległych lektur, wierząc, że spełnia ważny społeczny obowiązek.

Do najważniejszych książek Włodzi-mierza Maciąga należą: Sztuka pisarska Marii Dąbrowskiej, 16 pytań. Portrety polskich prozaików współczesnych, Żywi i współcześni, Sprawa literatury, Życie Ignacego Krasickiego oraz Nasz wiek XX. Przewodnie idee literatury polskiej, a także studia i podręczniki przeznaczone do szerszego użytku czytelniczego oraz dydaktycznego. Zróżnicowany dorobek znawcy dzieł, kierunków, stylów oraz idei twórczych uzupełniają powieści Żerom-ski – opowieść o wierności, Konfederacja albo sprawa Mokronowskiego, Deszcze jesienne, bo Włodzimierz Maciąg nie tyl-ko literaturę badał, ale też ją tworzył, był pisarzem wyczulonym na moralne zobo-wiązania ludzkie, egzystencjalne wybory, zależności jednostek od dziejów i losu.

Według prof. Maciąga praktyka kry-tyczna polegała na prowadzeniu rap-tularza aktualnych zjawisk literackich. W czasopismach publikował cykle felie-tonów, zapisków krytycznych, raportów o zjawiskach sztuki słowa, prowadząc swoistą „szkołę gustu”. Układał również pożyteczne dla orientacji artystycznej czytających antologie, takie jak Autorzy naszych lektur. Nawet w tytułach swych prac krytyk eksponował słowa i metafory odnoszące się do codzienności, używając takich sformułowań, jak „proza i krytyka polska dnia bieżącego” czy „nasz chleb powszedni”, a zatem „sprawa literatury” nie była dla niego czymś niezwykłym, odświętnym. Jakże to różniło się od przeświadczeń obecnych konsumentów kultury masowej, którzy z nonszalancją oraz ignorancją twierdzą, że nieznane krainy literatury leżą na kontynentach odległych, a czytanie to obyczaj egzotycz-

WAŻNY PUNKT ODNIESIENIA

ny. Włodzimierz Maciąg z powagą oraz odpowiedzialnością traktował literaturę jak świadectwo życia, sprawdzian naszych wyborów i pomyłek, a dzieła uważał za fakty artystyczne i socjologiczne zarazem. Pisał o wierności i wierności dochowywał swoim ulubionym pisarzom, z empatią i znawstwem przybliżając czytelnikom ich kolejne utwory.

W refleksji Włodzimierza Maciąga poświęconej prozie literackiej istotne miejsce zajmują pytania o zobowiązania moralne pisarzy i powinności wobec życia zbiorowego. Ten drugi nurt można by najkrócej określić mianem rozpozna-wania, a także odzyskiwania dziedzictwa Żeromskiego. Krytyk często podejmował namysł nad zderzeniem indywidualnej duchowości z wyrokami złej historii. Na przykład, czytając Dzienniki i Medaliony Zofii Nałkowskiej, profesor Maciąg roz-ważał problem „wierności normalnym miarom świata” pojmowanej jako obrona jednostki przed „trucizną” zniewolenia i totalitarnego terroru.

Najważniejszym dokonaniem prof. Włodzimierza Maciąga pozostanie zbiór szkiców Nasz wiek XX – oryginalna i ze wszech miar inspirująca książka o dwu-dziestoleciu międzywojennym i literaturze powojennej, widzianej z perspektywy kry-zysu podmiotu. Otóż – w narracji krytyka – walczący o swą autonomię i wolność podmiot raz po raz zagrożony zostaje przez napór nierozumnej masy ludzkiej, człowieczeństwo uwięzione w biologii, serwituty polityczne, misje wobec narodu, niszczące działania doktryn. Oczywiście, opis przygód nowoczesnego „ja” w litera-turze, które traci swą mocną tożsamość, to lekcja bardzo pouczająca. Książka, która nie jest podręcznikiem, nie reprodukuje

wiedzy znanej, lecz podejmuje ryzyko nowych rozpoznań, a nade wszystko uczy myślenia, ma znaczenie o wiele bardziej doniosłe niż pedantyczne kompendia. W pracy Nasz wiek XX, jak również w późniejszych szkicach Włodzimierza Maciąga na plan pierwszy wybija się kilka tematów wiodących: sztuki, która w swoistym, często nowatorskim języku zadaje pytania o istotę człowieczeństwa, głębokich przeżyć egzystencjalnych, po-czucia intensywności istnienia, etycznej miary, cierpienia i zachwytu.

Włodzimierz Maciąg zdawał sobie sprawę z tego, że zajęcie przez pisarzy stanowiska moralnego bądź choćby szy-derczego wobec niegodziwości, głupstwa i płytkiego pragmatyzmu naszych dni napotyka na spore trudności, gdyż, jak zauważał w artykule o twórczości Hanny Krall, formy stały się sypkie, chwiejne i pozbawione znaczenia. Żyjemy w potoku zmienności, która zdaje się rozmywać ja-kiekolwiek punkty oparcia, a jednak bronił niezbywalnych wartości humanistycz-nych, przypominał o świadomie, często tragicznie przeżywanej egzystencji, upominał się o rangę, sens istotny, prawdę i walor estetyczny artystycznego słowa.

Rozmowy przechodzą we wspomina-nie, czas gramatyczny w rozpoznawaniu spuścizny Włodzimierza Maciąga do-tkliwie zmienia się z teraźniejszego – w przeszły. Wieloletnia obecność została przerwana. Ci, którzy pozostają – przyja-ciele i uczniowie, studenci, czytelnicy – uświadamiają sobie, nagle i boleśnie, że stracili ważny punkt odniesienia.

Wojciech Ligęza profesor w Katedrze Historii Literatury Polskiej

XX wieku

PROFESOR WŁODZIMIERZ MACIĄG

Arc

hiw

um

ro

dzi

nn

e

W Rzymie... Profesor Włodzimierz Maciąg (trzeci od lewej)

54 ALMA MATER nr 151

UNIVERSALIAUNIVERSALIA

□ Panie Profesorze, proszę opowie-dzieć o swoich zainteresowaniach badawczych.

■ Zajmuję się najnowszą historią prawa, ze szczególnym uwzględ-nieniem praw człowieka oraz mię-dzynarodowego prawa konfliktów zbrojnych (międzynarodowego prawa humanitarnego). Mój główny obszar badawczy ogniskuje się wo-kół problemów związanych z zasto-sowaniem zasad prawa i demokracji w politycznej integracji europejskiej i stosunkach międzynarodowych. W istocie, na gruncie najnowszej historii prawa stoimy w obliczu dużej trudności, jaką zrodził dwu-dziesty wiek – chodzi o legislacyjne zastosowanie na gruncie między-narodowym uznawanego modelu politycznej demokracji. Problem zdefiniowania i uznania etycznych założeń liberalnych reguł prawa

jest podstawą konfliktów, politycznych i prawnych, od końca XIX wieku. W tym kontekście głównymi polami badawczej refleksji są takie zagadnienia, jak ochrona wolności religijnej, w pierwszym rzędzie chrześcijaństwa w Europie, na Bliskim Wschodzie, Dalekim Wschodzie i w Afryce, ochrona zasad prawa naturalnego na gruncie praw człowieka oraz obrona narodowej tożsamości kulturowej państw w przepisach prawa międzynaro-dowego: w Europie – przed nadużyciami ze strony prawniczego relatywizmu i laicyzmu, a na Bliskim Wschodzie i w Afryce – ze strony fundamentalizmu religijnego, szczególnie islamskiego radykalizmu.

□ W 2009 roku polskie media z dużą uwagą relacjonowały tzw. sprawę Lautsi przeciwko Włochom, rozpatrywaną na forum Europejskiego Trybunału Praw Człowieka w Strasburgu1. Trybunał wydał postanowienie zobowiązujące Włochy do usunięcia krzyża jako przedmiotu kultu ze szkół państwo-wych „w imię zasady świeckości państwa”. Pan Profesor był przedstawicielem rządu Republiki Włoskiej w tym postępowa-niu. Jakie wyniósł Pan doświadczenia z tamtych dni i jakich argumentów użył, broniąc pozycji religii w życiu społecznym i publicznym?

■ Uważam, że wyrok Trybunału był krótkowzrocznym orzecze-niem opartym na etycznym założeniu, że każde państwo kierujące

WOKÓŁ DEMOKRACJIRozmowa z prof. Luką Galantinim z Uniwersytetu Europejskiego w Rzymie

się zasadami demokracji i rządami prawa jest powołane do tego, by popierać i pro-mować dobro swoich obywateli. I z tych powodów właśnie to orzeczenie stało się przedmiotem krytyki ze strony wielu organizacji i społeczeństw obywatelskich we Włoszech i w Europie. Sąd apelacyjny uchylił pierwsze orzeczenie i uznał racje rządu włoskiego oraz prawo do wywie-szania krzyży w szkołach publicznych.

Wyrok Trybunału jest rzeczywiście klasycznym przykładem, argumentowa-nej zasadą świeckości państwa, próby zepchnięcia swobodnego głoszenia re-ligii, w szczególności chrześcijaństwa, w rodzaj getta. Orzeczenie Trybunału było w sposób oczywisty nielogiczne.

Nie doceniło ono społecznej i pu-blicznej roli religii, szczególnie chrze-ścijaństwa, w tworzeniu społeczeństwa obywatelskiego i prawa międzynarodo-wego, promując religijny indyferentyzm, sprzeczny z historią, kulturą i prawem narodu włoskiego i narodów europej-

skich. Wyrok w sprawie Lautsi pokazał w sposób obiektywny, że propaganda agresywnego materializmu prowadzi do walki z wolnością religijną. Rada Europy w swym odwołaniu pod-dała krytyce stanowisko Trybunału w trzech fundamentalnych kwestiach zasadniczej natury prawnej: neutralności światopo-glądowej państwa, niepromowania negatywnego ani aktywnego materializmu oraz subsydiarności. Dlatego włoska praktyka konstytucyjna, gwarantując wolność wszystkim wyznaniom, równocześnie uznaje wiarę jednostek (poszczególnych osób) za podstawę życia społecznego. Tak więc konstytucja Włoch uznaje równość w zakresie wolności religijnej, ale nie w zakresie sposobu traktowania, ponieważ jej celem jest poszanowanie i popieranie etycznych wartości tkwiących u podstaw wiary wyznawanej przez zdecydowaną większość obywateli.

Odzierając jakąkolwiek sferę życia publicznego z tradycji religijnych, pozbawiamy państwo roli promotora, opiekuna i obrońcy wolności człowieka.

□ Polska przyjęła tzw. system boloński w zakresie szkolnictwa wyższego. Co Pan Profesor sądzi o nowej formule kształcenia uniwersyteckiego?

■ System boloński jest rozwiązaniem, które przyjęła Europa w celu optymalizacji systemu kształcenia, ujednolicenia stopni naukowych i dyplomów absolwentów szkół wyższych w krajach

Prof. Luka Galantini

Art

ur

Pa

tek

55ALMA MATER nr 151

Unii Europejskiej. Intencje są słuszne, ale w praktyce widzimy, ile trudności pociągnęło za sobą to rozwiązanie, jeśli chodzi o studia humanistyczne, by wspomnieć zubożenie programów nauczania czy brak powiązań między uczelniami a potencjalnymi pracodawcami. Uważam, że w odniesieniu do studiów z zakresu humanistyki system ten wymaga przemyślenia poprzez położenie większego nacisku na kursy o charakterze kluczowym i wyelimi-nowanie sektorów pobocznych. Reasumując, uniwersytet musi dążyć do tego, by wyposażać swych absolwentów w umiejętności pożądane przez pracodawców i świat gospodarki. Nie wolno nam zapominać, że uniwersytet poprzez swoją naturę jest predyspo-nowany do tego, by tworzyć elitę kraju.

□ A jakie są Pana wrażenia z pobytu w Krakowie i wizyty w Instytucie Historii Uniwersytetu Jagiellońskiego?

■ Środowisko intelektualne, które miałem okazję poznać, jest bardzo otwarte i przyjazne w stosunku do społeczeństw Europy, której Polska – z uwagi na demograficzne, gospodarcze i histo-ryczne tradycje – jest ważną częścią. Koledzy z Uniwersytetu Jagiellońskiego, szczególnie prof.prof. Artur Patek i Stanisław Sroka, w czasie naszych rozmów wskazywali na potrzebę współpracy środowisk akademickich w Europie i podkreślali konieczność zachowania naszej tożsamości historycznej, kultu-rowej i społecznej, gdyż tylko w ten sposób możemy stworzyć liberalną i demokratyczną Europę narodów i ojczyzn.

□ Dziękuję za rozmowę.

Rozmowę przeprowadził Artur Patekprofesor w Zakładzie Historii Powszechnej Najnowszej Instytutu Historii UJ

Nowo powstały Klub „Laudatio Docenti” Wydziału Lekarskiego UJ zrzesza nauczycieli akademickich posiadających wy-bitne kwalifikacje i osiągnięcia dydaktyczne. 27 września br. do klubu zostało przyjętych pierwszych 21 członków. Uro-czystość odbyła się w auli Auditorium Maximum, wybitnym nauczycielom akademickim honorowe odznaki wręczył prof. Tomasz Grodzicki – dziekan Wydziału Lekarskiego UJ CM.O przystąpieniu nowych członków do Klubu „Laudatio Docenti” decyduje kapituła wydziałowej komisji, w której skład wchodzą: dr hab. Andrzej Budzyński, prof. Jacek Dubiel, prof. Jan Litwin, dr n. med. Michał Nowakowski, prof. UJ Jerzy Walocha. Wśród nowych członków znaleźli się: Jacek Jawień (Katedra Farmakologii UJ CM), Jarosław Zawiliński (Katedra Anatomii UJ CM), Grzegorz Cebula (Zakład Anestezjologii i Intensywnej Terapii UJ CM), Elżbieta Gabrowska (Klinika Pediatrii, Gastroenterologii i Żywienia UJ CM), Mariusz Gajda (Katedra Histologii UJ CM), Wiesława Klimek-Piotrowska (Katedra Anatomii UJ CM), Tomasz Iskra (Katedra Anatomii UJ CM), Iwona Brzozowska (Katedra Anatomii UJ CM), Grzegorz Dy-duch (Katedra Patomorfologii UJ CM), Marcin Kuniewicz (Katedra Anatomii UJ CM), Tomasz Gładysz (Zakład Chirurgii Stomatologicznej IS UJ CM), Agata Lazar (Katedra Patomorfologii UJ CM), Krzysztof Lorens (Katedra Fizjologii UJ CM), Ma-ciej Matłok (II Katedra Chirurgii UJ CM), Iwona Michta (Zakład Protetyki Stomatologicznej IS UJ CM), Katarzyna Szczeklik (Zakład Stomatologii Zintegrowanej IS UJ CM), Joanna Zając (Zakład Higieny i Dietetyki UJ CM). Ponadto w skład Klubu przyjęto również laureatów konkursu na najlepszego asystenta na kierunku lekarskim i lekarsko--dentystycznym. Są to: dr hab. Rafał Olszanecki, lek. med. Mirosława Püskülluoglu, lek. stom. Łukasz Palusiński oraz dr Grażyna Wyszyńska-Pawelec.

Red.

LAUDATIO DOCENTI

56 ALMA MATER nr 151

W podziemiach kościoła św.św. Apostołów Piotra i Pawła otwarta została pierwsza część Panteonu Narodowego,

w którym spoczywać będą – niezależnie od przekonań politycznych i wyznawanej wiary – wielcy polscy artyści: malarze, rzeźbiarze, kompozytorzy, aktorzy, a także znakomici uczeni. Uroczystość odbyła się na dziedzińcu świątyni 27 września 2012, dokładnie w 400. rocznicę śmierci księdza Piotra Skargi, wybitnego pisarza

i kaznodziei, pierwszego rektora Akademii Wileńskiej, autora Żywotów Świętych oraz Kazań sejmowych, pochowanego w jednej z krypt tego kościoła.

W otwarciu wyjątkowego przedsięwzięcia wzięli udział rektorzy 11 krakowskich uczelni, przedstawiciele środowiska krakowskiej kultury, a także reprezentanci władz Krakowa i województwa małopolskiego. W spotkaniu, które miało charakter ekumeniczny, uczestniczyli również dostojnicy i przedstawiciele Kościołów: katolickiego, prawosławnego, grekokatolickie-go, ewangelicko-augsburskiego oraz wyznania mojżeszowego. Każdy z nich przeczytał wybrany psalm. W imieniu osób niewierzących prowadząca uroczystość aktorka Anna Lutosławska odczytała fragment poezji Karola Wojtyły Myśląc Ojczyzna.

– Otwieramy dziś miejsce spoczynku wybitnych ludzi kultury. Będzie ono wyrazem naszej wdzięcz-ności za ich duchowy wkład w życie naszej ojczyzny, wyrazem troski o pamięć narodu – mówił kardynał Stanisław Dziwisz, poświęcając nowy Panteon oraz tablicę upamiętniającą jego otwarcie.

– W tej właśnie sławnej krakowskiej świąty-ni, dzięki zgodzie księdza kardynała Stanisława Dziwisza, powstaje – obok nekropolii królewskiej na Wawelu i Krypty Zasłużonych na Skałce – ko-lejne ogniwo Panteonu Narodowego, które służyć będzie wielu przyszłym pokoleniom Polaków.

W IMIĘ PRZYSZŁYCH POKOLEŃ POLAKÓWPowołana do życia w czerwcu 2010 roku przez jedenaście publicz-nych szkół wyższych Krakowa, Kurię Metropolitalną w Krakowie i Polską Akademię Umiejętności Fundacja 15 września 2010 roku notarialnie podpisała z parafią pod wezwaniem Wszystkich Świętych w Krakowie umowę dzierżawy, na mocy której Funda-cja stała się jedynym zarządcą podziemi świątyni na najbliższe 40 lat – akcentował podczas uroczystości przewodniczący Rady Fundacji prof. Franciszek Ziejka, który jako główny inicjator z godną podziwu wytrwałością i determinacją zabiega o powodzenie przedsięwzięcia. W dalszej części swojego wystąpienia profesor zaznaczył, że w czasie rozmów z metropolitą warszawskim, kardy-nałem Kazimierzem Nyczem, przyjęto rozwiązanie przewidujące, zgodnie z ideą przyświecającą niegdyś posłom Sejmu Wielkiego z 1792 roku, że w podziemiach warszawskiej Świątyni Opatrzności Bożej znajdą miejsce wiecznego spoczynku najwybitniejsi polscy politycy i ludzie życia publicznego. Dzieło to zostało zresztą już zapoczątkowane przez pochówek tam doczesnych szczątków Ry-szarda Kaczorowskiego – ostatniego prezydenta RP na uchodźstwie. Natomiast krypty kościoła św.św. Piotra i Pawła będą przeznaczone dla wybitnych polskich artystów i uczonych.

Decyzję o przyszłych pochówkach w obu tych miejscach podejmować będą dwie kapituły: warszawska i krakowska. Jak poinformował prof. Franciszek Ziejka, każda z nich złożona będzie z siedmiu osób. Już wiadomo, że w skład krakowskiej kapituły wejdą: minister kultury i dziedzictwa narodowego, metropolita krakowski, prezes Polskiej Akademii Umiejętności, prezes Polskiej Akademii Nauk, prezydent Krakowa, rektor Uniwersytetu Jagiel-lońskiego oraz przewodniczący Rady Fundacji. Podobna kapituła niebawem ma zostać powołana także w Warszawie. Ustalono, że w celu zachowania współpracy między dwiema kapitułami w obu gronach znajdą się prezesi Polskiej Akademii Nauk oraz Polskiej Akademii Umiejętności.

– To powód do dumy, że temu przedsięwzięciu towarzyszy tak wiele osób rozumiejących szczególną misję, jaką przychodzi wypeł-niać temu miejscu, rozumiejących powinność naszego miasta wobec

An

na

Wo

jna

r

An

na

Wo

jna

r

Przemawia przewodniczący Rady Fundacji prof. Franciszek Ziejka; od lewej prowadząca uroczystość Anna Lutosławska

oraz prezes zarządu Fundacji Marek Wasiak

W uroczystości otwarcia wzięli udział przedstawiciele duchowieństwa, władz Krakowa, województwa małopolskiego i środowiska krakowskiej kultury

57ALMA MATER nr 151

dziedzictwa naszych ojców. Uroczystość dzisiejsza ma symboliczny charakter i wpisuje to wydarzenie mocno w historię, ale jednocze-śnie zobowiązuje do kontynuacji dzieła. Realizując ten historyczny projekt, jesteśmy świadomi, że jest to zadanie na wiele lat, i z pokorą

patrzymy na tę pierwszą zrealizowaną cząstkę – mówił Marek Wasiak, oddany temu przed-sięwzięciu prezes zarządu Fundacji.

Na razie w podziemiach kościoła św.św. Piotra i Pawła, z powodu przedłużających

się prac archeologicznych, a także z braku odpowiednich środków, udało się przygotować trzy z kilkunastu planowanych tam

krypt. W przyszłości łączna powierzchnia tego szcze-

gólnego miejsca pamięci, które oprócz połączo-nych ze sobą krypt składać się będzie z dwupoziomowego budynku muzealno-

-edukacyjnego – ma wynosić 800 metrów kwadra-

towych.

Przewidziano osobne wejście do Panteonu z dziedzińca Collegium Broscianum UJ. Dotychczasowy koszt przedsięwzięcia to prawie 4 miliony złotych, a do zakończenia wszystkich prac potrzeba jeszcze około 16 milionów.

Podczas uroczystości prof. Franciszek Ziejka oraz Marek Wasiak podziękowali wszystkim darczyńcom za dotychczasowe finansowe wsparcie podjętej przez Fundację misji. – Z apelem o pomoc nadal będziemy występować, bo na społecznym poparciu zależy nam szczególnie – mówił Marek Wasiak. – Obiecujemy, że nie zabraknie nam konsekwencji i wytrwałości w realizacji tego przedsięwzięcia. To jednak nie wystarczy – bez finansowej pomocy nie udźwigniemy ciężaru inwestycji oraz kosztów jej przyszłego utrzymania.

W tym miejscu warto zaznaczyć, że Panteon Narodowy w ko-ściele św.św. Piotra i Pawła powstaje dzięki nadzwyczajnemu społecznemu zaangażowaniu wielu osób z różnych środowisk i instytucji, takich jak Archidiecezja Krakowska, Polska Akademia Umiejętności, Uniwersytet Jagielloński, Politechnika Krakowska, Akademia Górniczo-Hutnicza, a także Zarząd Województwa Mało-polskiego, Urząd Miasta Krakowa. Sfinansowanie dotychczasowych prac było możliwe dzięki środkom pozyskanym ze Społecznego Komitetu Odnowy Zabytków Krakowa, Urzędu Marszałkowskiego, a także ze sprzedaży cegiełek o nominałach 5, 50 oraz 500 złotych. Niebawem do nabycia będą także tak zwane cegiełki VIP-owskie – dla instytucji i osób prywatnych, o nominałach 10, 50 i 100 tysięcy złotych.

W podziemiach świątyni św.św. Piotra i Pawła nadal będą trwały prace budowlane i archeologiczne. W wybranych miejscach poło-żona zostanie szklana podłoga. Planowane jest także zainstalowanie wentylacji i odpowiedniego oświetlenia. Oczywiście, zabezpieczony zostanie też szesnastowieczny piec do wypalania słodu, odkryty podczas prac archeologicznych. Udostępnienie krypt zwiedzającym nastąpi jednak najprawdopodobniej dopiero za cztery lata.

Rita Pagacz-Moczarska

An

na

Wo

jna

r

58 ALMA MATER nr 151

SCIENTIASCIENTIA

XIII Zjazd Polskiego Towarzy-stwa Nadciśnienia Tętni-

czego odbył się w Krakowie w dniach 18–20 października 2012. Organizato-rami przedsięwzięcia byli: prof. Danuta Czarnecka, kierownik I Kliniki Kardio-logii i Nadciśnienia Tętniczego Instytutu Kardiologii UJ CM i zarazem prezes Polskiego Towarzystwa Nadciśnienia Tętniczego (PTNT), dr hab. Katarzyna Stolarz-Skrzypek z tej samej Kliniki oraz prof. Tomasz Grodzicki, kierownik Katedry Chorób Wewnętrznych i Ge-rontologii UJ CM. Ceremonię otwarcia zaszczycili swoją obecnością rektor UJ prof. Wojciech Nowak, prorektor UJ ds. CM prof. Piotr Laidler, prezes Okręgowej Izby Lekarskiej w Krakowie prof. Andrzej Matyja, sekretarz Miasta Krakowa Paweł Stańczyk oraz dyrektor

ds. Lecznictwa Szpitala Uniwersyteckiego w Krakowie dr med. Stefan Bednarz. Pod-czas otwarcia Zjazdu honorowe członko-stwo Polskiego Towarzystwa Nadciśnienia Tętniczego otrzymała prof. Kalina Kawec-ka-Jaszcz – były wieloletni kierownik I Kli-niki Kardiologii i Nadciśnienia Tętniczego UJ CM, współtwórca i współzałożyciel Polskiego Towarzystwa Nadciśnienia Tęt-niczego oraz pomysłodawca utworzenia w Polsce specjalizacji lekarskiej z zakresu hipertensjologii. Profesor Kalina Kawecka-

XIII ZJAZD POLSKIEGO TOWARZYSTWANADCIŚNIENIA TĘTNICZEGO

-Jaszcz wygłosiła wykład inauguracyjny Długość i jakość życia w nadciśnieniu tętniczym. Program artystyczny przygo-towany przez Piwnicę pod Baranami był jednocześnie jej benefisem.

Program Zjazdu obejmował sesje na-ukowe, edukacyjne oraz cykl seminariów mających ułatwić zdobycie umiejętności koniecznych w postępowaniu z pacjentami z nadciśnieniem tętniczym, jak również sesje naukowe i dydaktyczne poświęcone głównie aspektom klinicznym nadciśnienia tętniczego.

W sesji edukacyjnej poświęconej nowej metodzie leczenia nadciśnienia – odnerwie-niu tętnic nerkowych, wykładowcy (prof. Jerzy Sadowski, prof. Dariusz Dudek, prof. Andrzej Januszewicz, prof. Adam Witkowski, prof. Danuta Czarnecka) i zgro-madzeni goście dyskutowali nad aspektami metodologicznymi, skutecznością i bezpie-czeństwem, ale też wątpliwościami wobec tej metody. Uważa się, że aktywacja ner-kowych włókien sympatycznych wywiera znaczący wpływ na udział nerek w rozwoju i progresji nadciśnienia tętniczego. Zapo-czątkowało to zwiększone zainteresowanie obiecującą metodą terapii w opornym nadciśnieniu tętniczym – denerwacją ne-rek. Skuteczność obustronnej denerwacji nerek w hamowaniu progresji nadciśnienia tętniczego za pomocą metod chirurgicznych

wykazano jeszcze na długo przed wprowa-dzeniem leków przeciwnadciśnieniowych, lecz z uwagi na liczne powikłania i rozle-głość nieselektywnej denerwacji zaniecha-no ich stosowania. Ostatnio wprowadzona przezskórna denerwacja tętnic nerkowych za pomocą prądu o częstotliwości radiowej (RF) pozwala na selektywną ablację ner-wów położonych w przydance tętnic ner-kowych. Do tej pory dysponujemy głównie danymi pochodzącymi z badań klinicznych,

które wykazały bezpieczeństwo tego typu zabiegów oraz ich skuteczność w redukcji ciśnienia tętniczego w obserwacji 36-mie-sięcznej. Aktualnie denerwacja nerek wy-konywana jest głównie u chorych z opor-nym nadciśnieniem tętniczym, aczkolwiek trwają prace badawcze nad zastosowaniem tej metody również w innych stanach cho-robowych przebiegających ze zwiększoną aktywacją układu współczulnego. Szcze-gólnie zwraca się uwagę na przewlekłą niewydolność nerek, niewydolność serca, cukrzycę typu 2, migotanie przedsionków oraz przerost lewej komory serca. Dotych-czasowe badania nie wykazały, by zabieg

An

na

Wo

jna

r

An

na

Wo

jna

r

Prof. Danuta Czarnecka, kierownik I Kliniki Kar-diologii i Nadciśnienia Tętniczego Instytutu Kar-diologii UJ CM

Wśród wielu wyjątkowych gości uczestniczących w Zjeździe nie zabrakło rektora UJ prof. Wojciecha Nowaka (drugi z lewej) oraz prorektora UJ ds. CM prof. Piotra Laidlera (drugi z prawej)

59ALMA MATER nr 151

ten wiązał się z istotnymi powikłaniami. Obserwowano jedynie powikłania typowo związane z dostępem przeznaczyniowym, pojedyncze przypadki nasilonych dolegli-wości bólowych po zabiegu oraz hipotonii wymagającej redukcji leków przeciwnadci-śnieniowych. W badaniach obrazowych nie wykazano zwężenia tętnic nerkowych czy też ich tętniaków. Zabieg nie wpływał rów-nież na funkcję nerek. Dostępne badania nie są wolne jednak od ograniczeń. Aktualnie podkreśla się konieczność przeprowadzenia dalszych badań, w których wykorzystany zostanie 24-godzinny pomiar ciśnienia tętniczego w identyfikacji prawdziwie opornego nadciśnienia tętniczego, gdyż dostępne wyniki opierały się głównie na pomiarze gabinetowym ciśnienia. Koniecz-ny jest również dłuższy okres obserwacji w celu oceny zarówno utrzymywania się skuteczności zabiegu, jak i bezpieczeństwa dla funkcji nerek. Należy tutaj wspomnieć o uwzględnieniu powyższych zastrzeżeń w aktualnie prowadzonym Polskim Reje-strze Denerwacji Nerek, w ramach którego wykonano zabiegi denerwacji nerek już u 47 chorych. Podsumowując, denerwacja nerek jest nową, obiecującą i co najważ-niejsze, wysoce skuteczną metodą terapii opornego nadciśnienia tętniczego. Zabieg ten znacznie obniża ciśnienie tętnicze w tej grupie pacjentów i jednocześnie nie niesie ze sobą ryzyka dużych powikłań. Niezbędne są dalsze badania do zdefinio-wania wskazań do tego zabiegu i określenia skuteczności w większej populacji chorych.

Wobec dyskutowanych ostatnio kon-trowersji dotyczących znaczenia spożycia soli w prewencji chorób układu krążenia, jedna z sesji w międzynarodowym gronie wykładowców poświęcona została temu problemowi. Doktor hab. Katarzyna Sto-larz-Skrzypek przedstawiła opublikowane dane epidemiologiczne, zwracając uwagę na niejednorodność wyników dotyczących związku spożycia soli z umieralnością z przyczyn sercowo-naczyniowych – znane są badania stwierdzające większe ryzyko przy dużym spożyciu soli, ale również ba-dania wskazujące na związek niskiego spo-życia soli z większym zagrożeniem zgonem z powodu choroby układu krążenia. Profe-sor Csaba Farasang z Budapesztu starał się przybliżyć słuchaczom sytuację epidemio-logiczną na Węgrzech, gdzie według badań spożywa się najwięcej soli w Europie (>17 g/d). Podkreślił szczególną sytuację dzieci, które jedząc właściwie to samo co dorośli, spożywają ponad 4 kilogramy soli rocznie.

Następnie skupił się na omówieniu akcji społeczno-medialnej, jaka została zapla-nowana na Węgrzech w celu ograniczenia tego negatywnego zjawiska. Jej głównymi założeniami będą edukacja społeczeństwa, wyraźne umieszczenie informacji o za-wartości soli na produktach spożywczych i współpraca z prawodawcami w celu zaproponowania konkretnych rozwiązań legislacyjnych. Gość z Portugalii, prof. Luis Martins przedstawił problem podaży sodu w diecie w swoim kraju. Podkreślił, że chociaż w porównaniu z państwami Europy środkowej była ona dość niska, to biorąc pod uwagę najbliższych sąsiadów, była ona niepokojąco zawyżona. Sytuacja ta skłoniła tamtejsze środowisko lekarskie do podjęcia wielu działań prewencyjnych. W głównej mierze szeroko rozpropago-wanej społecznej kampanii medialnej oraz nacisku na przemysł spożywczy wymuszający zmniejszenie dodawanej soli kuchennej oraz innych dodatków spo-żywczych zawierających sód. Szczególne zainteresowanie wzbudził fakt wysokiej zawartości sodu w portugalskim pieczywie – była ona nawet dwukrotnie wyższa niż w pieczywie hiszpańskim. Jednym z naj-ważniejszych osiągnięć tej antysodowej kampanii był sukces legislacyjny w postaci pierwszej w Europie ustawy narzucającej na wiele podmiotów restrykcyjne ograni-czenie używania sodu. Sesję zakończyła burzliwa dyskusja między zwolennikami a przeciwnikami ograniczania spożycia soli na poziomie populacyjnym.

W zaleceniach kardiologicznych aktyw-ność fizyczna odgrywa ważną rolę. Regu-larny wysiłek dostosowany do indywidual-nych możliwości pacjenta przynosi szereg pozytywnych rezultatów, między innymi obniżenie ciśnienia tętniczego, poprawę tolerancji wysiłku czy spadek masy ciała. Środki masowego przekazu kształtują nasze postrzeganie aktywności fizycznej i sportu, również wyczynowego, jako modnej formy spędzania wolnego czasu, a nawet stawiają zawodowych sportowców jako wzór zdro-wego stylu życia. Z drugiej jednak strony regularnie słyszymy o nagłych i zaskaku-jących zgonach sportowców uznawanych dotąd za zdrowych. Wobec tego: czy aby na pewno sport to zdrowie? Problem zdrowia wśród osób uprawiających sport poruszono we wspólnej sesji Polskiego Towarzystwa Nadciśnienia Tętniczego i Polskiego Towa-rzystwa Kardiologicznego zatytułowanej Sport – serce – nadciśnienie, której prze-wodniczyli prezesi obu Towarzystw, prof.

Danuta Czarnecka oraz prof. Janina Stę-pińska. Sesja zwróciła uwagę na niezwykle istotną rolę kardiologii we współczesnym sporcie, którą doniesienia z ostatnich lat o nagłych zgonach wśród sportowców w smutny sposób potwierdzają. Rozwa-żając zagadnienie kardiologii sportowej, należy zacząć od zdefiniowania norm, bo w końcu serce sportowca często znacznie odbiega od powszechnie przyjętych stan-dardów. Profesor Marek Kuch podkreślał, iż serce atlety zarówno w swej anatomii, jak i fizjologii różni się od serca zdrowej osoby i niezwykle trudno jest sprecyzować, kiedy mamy do czynienia z fizjologią, a kiedy zaczyna się już choroba. Przebudowa serca sportowca i zmiany metaboliczne mogą być indywidualnie zmienne nawet w przypadku tej samej dyscypliny sportu i tego samego cyklu treningowego. Stąd niezwykle istotna rola kardiologii sportowej w badaniach sportowców. Podstawowym narzędziem jest w dalszym ciągu wywiad i badanie lekarskie, które w połączeniu z badaniem elektrokardiograficznym (EKG) pozwalają, u większości sportowców, podjąć decyzję o dopuszczeniu do uprawiania danej dys-cypliny. Profesor Katarzyna Biernacka podkreślała, że ryzyko nagłego zgonu sercowego u sportowców jest 2,5–4 razy wyższe niż u osób nieaktywnych fizycznie, głównie jednak w związku ze współist-niejącą, niezdiagnozowaną chorobą serca. Około 59 procent nagłych zgonów młodych sportowców jest efektem nieprawidłowej budowy serca lub naczyń krwionośnych. Najczęstsze przyczyny zgonu w Europie to arytmogenna kardiomiopatia prawej komory i choroba niedokrwienna serca, a w Stanach Zjednoczonych – kardiomio-patia przerostowa. Jednak w ciągu ostatnich

An

na

Wo

jna

r

Podczas otwarcia Zjazdu honorowe członkostwo Polskiego Towarzystwa Nadciśnienia Tętniczego otrzymała prof. Kalina Kawecka-Jaszcz

60 ALMA MATER nr 151

kilkudziesięciu lat spadła częstość nagłych zgonów sercowych wśród sportowców przede wszystkim w związku z powszech-nym wprowadzeniem EKG. Przesiewowo wykonywane EKG pozwala wykryć nie-prawidłowości w zapisie u około 9 procent badanych, jednak zaledwie u około 0,2 pro-centa rzeczywiście stwierdza się potencjal-

nie groźną dla życia chorobę serca. Wydaje się, że jest to niewiele, lecz gdy weźmiemy pod uwagę ilość osób uprawiających sport i fakt, że mamy do czynienia z populacją potencjalnie zdrową, to odsetek ten nie wydaje się tak mały. Z kolei prof. Krzysz-tof J. Filipiak zwracał uwagę na problem, jaki stanowi doping w sporcie, zwłaszcza w takich dyscyplinach, jak kolarstwo, lekka atletyka i pływanie. Każdy lekarz prowadzący sportowca musi pamiętać, iż lista środków niedozwolonych w sporcie, a często stosowanych w terapii różnych schorzeń, jest długa i zależna od rodzaju dyscypliny. Warto też zwrócić uwagę, iż stosowanie dopingu może wywoływać schorzenia kardiologiczne, na przykład nadciśnienie tętnicze. Samo nadciśnienie tętnicze, niezwykle rozpowszechnione w populacji ogólnej, może również doty-czyć osób uprawiających sport. Profesor Artur Mamcarz podkreślał, że jest to jed-no z najczęściej stwierdzanych schorzeń układu sercowo-naczyniowego wśród sportowców. Nadciśnienie tętnicze nie jest bezpośrednią przyczyną zgonu, jednak ma istotny wpływ na obciążenie mięśnia sercowego, co może prowadzić do pato-logicznej przebudowy serca. Stwierdzenie zaś przerostu mięśnia sercowego obliguje do czasowego zaprzestania aktywności

sportowej celem poszerzenia diagno-styki. Nadciśnienie rzadko prowadzi do dyskwalifikacji zawodnika, aczkolwiek obecność schorzeń współistniejących czy też uszkodzenia innych narządów mogą prowadzić do konieczności zaprzestania uprawiania sportu.

W praktyce lekarskiej często spoty-kane jest występowa-nie u pacjenta z nad-ciśnieniem chorób współistniejących lub stanów klinicznych, które utrudniają lecze-nie. Jedna z sesji po-święcona była omó-wieniu postępowania przy współistnieniu choroby wieńcowej, zaburzeń lipidowych, podeszłego wieku pa-cjenta, bezsenności czy depresji. U pa-cjentów z chorobą niedokrwienną serca często występuje pod-wyższone ciśnienie tętnicze lub nadci-

śnienie tętnicze w wywiadzie. Pacjenci ci z uwagi na chorobę wieńcową mają a priori duże wyjściowe ryzyko sercowo--naczyniowe – stąd szczególnie istotne jest jak najwcześniejsze diagnozowanie nadciśnienia tętniczego, jak również ścisła, regularna kontrola i odpowied-nie leczenie hipotensyjne. Istotne jest również, aby u tych pacjentów ostrożnie obniżać ciśnienie tętnicze, by terapia nie przełożyła się na wtórną aktywację adre-nergiczną i niekorzystne prognostycznie zwiększenie częstości akcji serca. Dlatego β-adrenolityki mają istotne znaczenie jako leki hipotensyjne w tej grupie pacjentów. U pacjenta w wieku podeszłym nadrzęd-nym celem leczenia powinno być pomyśl-ne starzenie, z utrzymaniem wysokiej sprawności fizycznej i poznawczej oraz trwałym zaangażowaniem społecznym. Osoby starsze są narażone na duże ryzy-ko spadku ciśnienia przy pionizacji ciała i z nim związanego upadku. Stąd planując terapię obniżającą ciśnienie tętnicze u osób starszych, nie należy dążyć do obniżania ciśnienia skurczowego poniżej 140mmHg. Badanie POLSENIOR 2011 wykazało, że rozpowszechnienie hipercholesterolemii w Polsce u osób >65 rż. dotyczy 2/3 tej grupy. Według badania NATPOL 2011 w ciągu ostatnich 10 lat nie zmieniła się

częstość występowania hipercholesterole-mii (odpowiednio 61 procent w 2002 oraz w 2011), jednak tylko u 8 procent osób z hipercholesterolemią zostają osiągnięte cele terapeutyczne, a nadal u ponad 50 procent choroba pozostaje nierozpozna-na. Kolejnym często obserwowanym problemem u osób z nadciśnieniem tętniczym jest bezsenność. W badaniu epidemiologicznym POL-MONICA BIS 2001 częstość występowania bezsenności obliczono na 30,7 procenta. U osób cier-piących na bezsenność aż u 54,9 procenta chorych nie osiąga się prawidłowej kon-troli ciśnienia tętniczego (dla porównania u osób bez zaburzeń snu u 45.1 procenta). Chorzy często nie uświadamiają sobie rzeczywistego problemu, dlatego podczas wizyty lekarskiej nie powinno zabraknąć pytań o jakość snu, uczucie wypoczęcia po wstaniu, chrapania w nocy czy też spostrzeżeń rodziny na temat objawów związanych ze snem. Z kolei w wielu badaniach wykazano związek pomiędzy depresją a gorszym stosowaniem się do zaleceń przyjmowania leków hipotensyj-nych i gorszym osiąganiem docelowych wartości ciśnień. Depresja często długo nie jest rozpoznawana, gdyż jej objawy są maskowane przez wiele innych chorób, co wiąże się z opóźnieniem podjęcia terapii, a co za tym idzie gorszą kontrolą ciśnienia tętniczego.

Sesja plenarna Zjazdu dotyczyła problemu kontroli nadciśnienia w Polsce i na świecie. Gość z Kanady, prof. Janusz Kaczorowski przedstawił Canadian Hy-pertension Education Programme (CHEP). Kanada ma obecnie najwyższy w świecie wskaźnik skuteczności leczenia nadciśnie-nia tętniczego – u 66 procent pacjentów udaje się uzyskać odpowiednią kontrolę ciśnienia. Na sukces programu składają się: coroczna aktualizacja wytycznych leczenia nadciśnienia, po licznych dysku-sjach i uzgodnieniach w grupach eksper-tów, edukacja lekarzy, pacjentów, całego społeczeństwa o nadciśnieniu tętniczym i sposobach jego leczenia, współpraca organizacji rządowych i pozarządowych. Sytuację w zakresie skuteczności lecze-nia nadciśnienia w Polsce przedstawił prof. Tomasz Zdrojewski, a dane dla Europy zaprezentował prof. Krzysztof Narkiewicz. Chociaż poprawa nie jest tak imponująca jak w Kanadzie, również w Polsce w ciągu ostatnich 10 lat kontrola nadciśnienia wzrosła z 12 procent do 26 procent, według przedstawionych przez

An

na

Wo

jna

r

Podczas Zjazdu Nagrodę Polskiego Towarzystwa Nadciśnienia Tętni-czego za najlepszą publikację naukową w dziedzinie hipertensjologii otrzymała dr hab. Katarzyna Stolarz-Skrzypek (od lewej) z I Kliniki Kar-diologii i Nadciśnienia Tętniczego UJ CM. Nagrodę wręczyła prezes PTNP prof. Krystyna Widecka

61ALMA MATER nr 151

prof. Zdrojewskiego wyników programu NATPOL 2011. W trakcie sesji i dalszych obrad Zjazdu zawiązała się grupa eksper-tów pod przewodnictwem prof. Danuty Czarneckiej, obejmującej funkcję prezesa Polskiego Towarzystwa Nadciśnienia Tęt-niczego, której celem będzie opracowanie, korzystając z doświadczeń kanadyjskich, programu poprawy skuteczności rozpo-znawania i leczenia nadciśnienia w Polsce.

Jedna z sesji XIII Zjazdu Polskiego Towarzystwa Nadciśnienie Tętniczego poświęcona była leczeniu nadciśnienia tętniczego i cukrzycy u kobiet w różnych grupach wiekowych. Co prawda wytycz-ne i zalecenia towarzystw naukowych nie różnicują postępowania w zależności od płci, nie mniej jednak w określonych okolicznościach klinicznych postępowanie to jest odmienne. Szczególnym okresem w życiu kobiety jest okres ciąży. Lecze-nie zarówno nadciśnienia tętniczego, jak i cukrzycy u kobiet ciężarnych stanowi wyjątkowe wyzwanie dla lekarzy interni-stów, diabetologów czy hipertensjologów, wymaga ścisłej współpracy z położnikami i starannej oceny ryzyka i korzyści w przy-padku decyzji o wdrożeniu postępowania farmakologicznego. Zarówno nadciśnienie tętnicze, jak i cukrzyca mogą występować przed ciąża, jak i mogą dotyczyć jedynie okresu ciąży i być jej bezpośrednim wyni-kiem. Najprostsza kwalifikacja wyróżnia dwa główne i odmienne patofizjologicznie stany kliniczne: ciążę (czy nadciśnie-nie) u kobiety z cukrzycą oraz cukrzycę (nadciśnienie) u kobiety ciężarnej. Nad-ciśnienie tętnicze w czasie trwania ciąży stanowi istotny problem, komplikuje ono 7–15 procent wszystkich ciąż i stanowi w krajach rozwiniętych jedną z głównych przyczyn śmiertelności matek i płodów. Nadciśnienie przewlekłe występuje z czę-stością około 1–5 procent ciąż, choć wobec obecnej tendencji do odsuwania decyzji o macierzyństwie na późniejszy okres życia kobiety i epidemii otyłości, może być problemem narastającym. Cukrzyca występuje u 0.3 procenta kobiet w okresie rozrodczym, natomiast cukrzyca ciążowa rozwija się u 1–12 procenta kobiet ciężar-nych, w Polsce średnio u 2–4 procenta. Najistotniejszym przesłaniem z dyskusji nad postępowaniem u ciężarnych jest staranna diagnostyka prowadzona u mło-dych kobiet przed i na wczesnym etapie ciąży – włącznie z pomiarem ciśnienia tętniczego krwi i glikemii. W przypadku stwierdzenia występowania nadciśnienia

tętniczego przewlekłego należy u kobiet planujących ciążę unikać stosowania le-ków o potencjale teratogennego działania, jak inhibitory konwertazy angiotensyny czy antagoniści receptora typu 1 dla angiotensyny II. U pacjentek z cukrzycą typu 1 należy ciążę starannie planować, ponieważ kluczem zmniejszenia ryzyka niepowodzeń położniczych jest przede wszystkim prawidłowe wyrównanie me-taboliczne na wszystkich etapach ciąży już od momentu poczęcia. Tymczasem w Polsce ciąża u kobiet z cukrzycą jest planowana u mniej niż 20 procent pa-cjentek. Ciąża powikłana nadciśnieniem u pacjentki z cukrzycą stanowi problem kliniczny z uwagi na niekorzystne wyniki położnicze. Każda z postaci nadciśnienia w ciąży częściej dotyczy kobiet z cukrzycą przedciążową. Częstość występowania tego powikłania w czasie ciąży u pacjen-tek z cukrzycą wynosi od 21 procent do 40 procent. U ciężarnych z cukrzycą, zwłaszcza jeśli rozwija się nadciśnienie, stwierdza się znaczną i dynamiczną pro-gresję zmian w kierunku angiopatii, nefro-patii i retinopatii. Ciąża pogarsza przebieg i rokowanie w cukrzycy, a nadciśnienie zostało uznane za czynnik prognostycznie niekorzystny w rokowaniu u ciężarnych z cukrzycą. Stopień ciężkości nadciśnienia tętniczego dyktuje potrzebę wdrożenia leczenia hipotensyjnego. Celem postępo-wania leczniczego w tej grupie pacjentek jest utrzymanie wartości ciśnienia poniżej 130/80 mmHg, a podawanie leków hipo-tensyjnych u ciężarnych z cukrzycą należy rozpocząć od wartości ciśnienia niższych niż przy jakiejkolwiek innej postaci nad-ciśnienia w ciąży. Leczenie hipotensyjne ciężarnych z cukrzycą i nadciśnieniem tętniczym musi być indywidualizowane zależnie od rodzaju cukrzycy oraz obecno-ści jej powikłań, szczególnie wewnątrzma-cicznego zahamowania wzrastania płodu. Na każdym etapie postępowania u kobiet z nadciśnieniem tętniczym i cukrzycą wy-magana jest ścisła współpraca internistów, diabetologów, hipertensjologów z położni-kami, co może przyczynić się do lepszej kontroli czynników ryzyka i zmniejszenia powikłań sercowo-naczyniowych i położ-niczych.

W trakcie XIII Zjazdu Polskiego Towa-rzystwa Nadciśnienia Tętniczego odbyła się interesująca sesja poświęcona jednemu z najważniejszych zarazem najczęstszych czynników ryzyka schorzeń układu ser-cowo-naczyniowego, otyłości, a w jej

trakcie – debata pro i contra chirurgii ba-riatrycznej. Doktor habilitowany Andrzej Budzyński, chirurg z II Katedry Chirurgii Collegium Medicum UJ, z wieloletnim doświadczeniem w zakresie zabiegów bariatrycznych, przedstawił argumenty za leczeniem chirurgicznym otyłości. Chirur-gia bariatryczna to nie tylko zmniejszenie masy ciała, ale również remisja cukrzycy typu 2 czy nadciśnienia tętniczego, popra-wa profilu lipidowego oraz zmniejszenie śmiertelności z przyczyn sercowo-naczy-niowych. Występujący contra prof. Maciej Małecki z Kliniki Chorób Metabolicznych UJ CM, choć przyznał, że sam nie jest przeciwnikiem leczenia operacyjnego i kieruje na te zabiegi swoich pacjentów, zwrócił jednakowoż uwagę na powi-kłania leczenia operacyjnego, a przede wszystkim na fakt, że długoterminowe korzyści, stosunek kosztów do efektyw-ności oraz ryzyko chirurgii bariatrycznej u osób z cukrzycą typu 2 powinno zostać zbadane w dobrze zaplanowanych, kontro-lowanych próbach klinicznych, w których grupa porównawcza powinna otrzymać optymalną terapię, zarówno jeśli chodzi o leki, jak i zmianę stylu życia. Swoje wy-stąpienia i sesję prof. Małecki zakończył stwierdzeniem: Chociaż chirurgia baria-tryczna wydaje się efektywnym sposobem zapobiegania/odwrócenia cukrzycy typu 2, nie może być uznana za praktyczną od-powiedź na światową epidemię cukrzycy, ponieważ tylko w Stanach Zjednoczonych, szacuje się, że 24 miliony osób choruje na cukrzycę. [...] W USA – w niedalekiej przyszłości 31 milionów dorosłych będzie miało wskazania do zabiegów bariatrycz-nych. Zoperowanie takiej liczby osób jest po prostu niemożliwe.

Podsumowując, choć Zjazd miał nu-mer trzynasty, pogoda, jak na jesienną porę, dopisała niezwykle, a wypełnione przez publiczność sale obrad były dla organizatorów komplementem dla doboru i aktualności programu obrad. W dziedzi-nie nadciśnienia wiele się dzieje, zarówno w aspektach nauk podstawowych, diagno-styce, jak i leczeniu, a być może w niedłu-gim czasie czeka nas rozpowszechnienie inwazyjnej techniki leczenia nadciśnienia.

Danuta Czarneckakierownik I Kliniki Kardiologii

i Nadciśnienia Tętniczego UJ CM

Katarzyna Stolarz-Skrzypekadiunkt w I Klinice Kardiologii

i Nadciśnienia Tętniczego UJ CM

62 ALMA MATER nr 151

W Krakowie 6 września 2012 odbyło się 5th European Symposium on

Aerobiology, zorganizowane pod auspicjami European Aerobiological Society. Głównym organizatorem sympozjum był Zakład Aler-gologii Klinicznej i Środowiskowej UJ CM. Była to pierwsza międzynarodowa konfe-rencja zorganizowana w Polsce dotycząca

W Krakowie w dniach 1–3 września 2012 odbył się IX Środkowoeuro-

pejski Kongres Reumatologiczny (CECR 2012) jako wspólne przedsięwzięcie sześciu towarzystw reumatologicznych: z Austrii, Czech, Polski, Słowacji, Sło-wenii i Węgier. Jego organizację w roku 2012 powierzono Polskiemu Towarzy-stwu Reumatologicznemu, a na miejsce kongresu wybrano miasto Kraków i Uni-

W RAMACH PROFILAKTYKI CHORÓB ALERGICZNYCHszeroko pojętej problematyki monitoringu środowiskowego, skupiająca naukowców zajmujących się badaniem występowania w powietrzu pyłków roślin, zarodników grzybów, bakterii, wirusów; transportem cząstek biologicznych w powietrzu oraz ich oddziaływaniem na ludzi, zwierzęta i rośliny. Szczególne miejsce podczas sympozjów zaj-

muje tematyka wykorzystania monitoringu pyłkowego w leczeniu i profilaktyce chorób alergicznych. W ramach tego sympozjum odbyła się konferencja Polskiego Towarzy-stwa Alergologicznego obejmująca sesje naukowe i panele dyskusyjne z udziałem czołowych przedstawicieli alergologii pol-skiej oraz gości z zagranicy. L.

ROZPOZNAWANIE I LECZENIE CHORÓB REUMATYCZNYCH

wersytet Jagielloński, który był współ-organizatorem tej konferencji. Tematyka kongresu skupiona była, między innymi, na omawianiu problematyki rozpozna-wania i leczenia chorób reumatycznych, ryzyka sercowo-naczyniowego w choro-bach reumatycznych, reumatoidalnego zapalenia stawów i chorób współistnieją-cych oraz rzadkich chorób w reumatologii. Uroczyste otwarcie konferencji miało

miejsce w Auditorium Maximum UJ przy ul. Krupniczej 35; uczestniczyli w nim, między innymi, prezes Polskiego Towa-rzystwa Reumatologicznego prof. Piotr Wiland, dziekan Wydziału Lekarskiego UJ CM prof. Tomasz Grodzicki, minister pracy i polityki społecznej dr Władysław Kosiniak-Kamysz oraz były prezydent RP Lech Wałęsa.

L.

Uroczyste otwarcie konferencji odbyło się w Auditorium Maximum UJ Gościem Kongresu był były prezydent RP Lech Wałęsa

Jerz

y Sa

wic

z

63ALMA MATER nr 151

SCHO

LARIS

SCHO

LARIS

W tym roku na Uniwersytecie Jagiel-lońskim obchodzimy 20. rocznicę

podpisania umowy z The Sasakawa Fo-undation (obecnie The Nippon Founda-tion), dającej początek funkcjonowaniu programu stypendialnego Sasakawa Young Leaders Fellowship Fund (SYLFF), prze-znaczonego dla wybitnych magistrantów i doktorantów naszej Uczelni.

Z tej okazji 7 września 2012 w Col-legium Maius odbyła się uroczystość poświęcona 20-letniej historii programu SYLFF na UJ. Wśród uczestników spo-tkania znalazła się sześcioosobowa dele-gacja z The Nippon Foundation oraz The Tokyo Foundation, którą reprezentował przewodniczący Yohei Sasakawa – syn Ryoichi Sasakawy, głównego fundatora SYLFF, który właśnie 20 lat temu gościł na naszym Uniwersytecie. Zgromadzo-nych powitał rektor UJ prof. Wojciech Nowak oraz prorektor UJ prof. Andrzej Mania, który pełni funkcję przewodni-czącego zespołu przyznającego stypendia na Uniwersytecie Jagiellońskim. Nie zabrakło również członków Jagiellonian University SYLFF Fellows Association (JUSFA) – stowarzyszenia stypendystów

20 LAT PROGRAMU SYLFF NA UNIWERSYTECIE JAGIELLOŃSKIM

SYLFF na UJ. Obchody 20-lecia funk-cjonowania programu SYLFF na naszej Uczelni uświetniła konferencja naukowa zatytułowana Europe and the World in Crisis: Challenges and Opportunities (zor-ganizowana przez JUSFA), podczas której stypendyści programu, między innymi

z Węgier, Niemiec, Łotwy, Portugalii i In-donezji, omawiali problemy i wyzwania, jakie stoją przed światem w dobie kryzysu gospodarczego. Prelegenci szczególnie skupili się na omówieniu źródeł kryzysu gospodarczego w świecie w kontekście doświadczeń państw, z których pochodzą.

Delegację z Japonii powitali rektor UJ prof. Wojciech Nowak i prorektor UJ prof. Andrzej Mania

An

na

Wo

jna

r

64 ALMA MATER nr 151

Starali się także prognozować dalsze prze-miany społeczno-gospodarcze wynikające z obecnego stanu gospodarki światowej. Drugą część konferencji przeznaczono na dyskusję dotyczącą funkcjonowania oraz

przyszłości programu SYLFF, a także możliwościom zacieśnienia współpracy pomiędzy lokalnymi stowarzyszeniami SYLFF Fellows, jakie działają w więk-szości z 88 instytucji objętych programem.

Wystąpienia konferencyjne będzie można znaleźć w publikacji, która ukaże się nakładem Wydawnictwa Uniwersytetu Jagiellońskiego.

AWoj

Program FASPE (Fellowships at Ausch-witz for the Study of Professional Ethics)

to seminarium realizowane pod auspic- jami The Museum of Jewish Heritage w Nowym Yorku. W tym roku w ramach współpracy między FASPE a Centrum Ba-dań Holokaustu UJ dwóch polskich studen-tów może dołączyć do grupy amerykańskich seminarzystów.

FASPE jest innowacyjnym programem edukacyjnym adresowanym do studentów określonych kierunków, mającym na celu podjęcie kwestii współczesnych problemów etycznych w oparciu o szczególny kontekst historyczny. Studenci prawa, medycyny, seminariów duchownych, dziennikarstwa oraz kierunków biznesowych biorą udział w programie studiów, który początkowo

ETYCZNE PRZESŁANIE HOLOKAUSTUkoncentruje się na roli, jaką przedstawiciele tych zawodów odegrali w nazistowskich Niemczech i Holokauście, a następnie wyko-rzystuje historyczną perspektywę jako bazę do refleksji nad współczesnymi problemami etycznymi.

Po sesji wprowadzającej w Nowym Jorku każda grupa stypendystów podróżuje do Berlina, Krakowa oraz Auschwitz. Celem części in situ przedsięwzięcia w Niemczech i Polsce jest przyjrzenie się roli, jaką odegra-ła dana grupa zawodowa w powstawaniu i wprowadzaniu w życie polityki i progra-mów, które doprowadziły do Holokaustu.

FASPE pokrywa koszty utrzymania uczestników. Program realizowany jest w języku angielskim. Sesje odbywają się w następujących terminach: dla studentów

dziennikarstwa: 26 maja – 6 czerwca 2013, dla studentów medycyny: 16–27 czerwca 2013, dla studentów seminariów duchow-nych: 16–27 czerwca 2013.

Aplikować mogą również osoby z kie-runków takich jak kulturoznawstwo czy religioznawstwo oraz pokrewnych.

CV w języku angielskim (do dwóch stron) oraz list motywacyjny również w ję-zyku angielskim (do jednej strony) należy wysłać na adres Centrum Badań Holokaustu UJ: [email protected], do 15 grudnia 2012. Mile widziane będzie załączenie listu rekomenda-cyjnego od promotora lub naukowego opie-kuna, jednak nie jest to wymóg formalny.

Katarzyna SuszkiewiczDoktorantka w Instytucie Europeistyki /

Centrum Badań Holokaustu UJ

Summer Ethics Fellowships for Graduate Students Interested in Careers in Journalism

FASPE Journalism, one component of a larger program for graduate students in several professional fields, uses the conduct of reporters and media professionals in Nazi Ger-many and the Holocaust as a launching point for an intensive course of study on journal-ism ethics. FASPE is predicated upon the power of place, and in particular the first-hand experience of visiting Auschwitz and traveling through Germany and Poland where Fel-lows study the past and consider how to apply the lessons of history as they confront the ethical challenges of their profession today. In 2013 FASPE will take a group of 10-15 graduate students working towards careers in journalism on an all expenses-paid program from New York to Berlin, Oświęcim (Auschwitz), and Nuremberg where they will examine such topics as: the ethical chal-lenges in reporting human rights abuses, the relationship between state authority and jour-nalism (including censorship and propaganda), the ethics of photographing violence, and the role of media in creating and remembering the historical narrative. The tentative program dates in 2013 are from Sunday, May 26 to Thursday, June 6. The fellowships, worth $10,000, will cover all program costs, including international and European travel, lodging, and food. __________________________________________________________________________________________________

To apply or to learn more about FASPE, visit: www.FASPE.info. Completed applica-tions are due by January 11, 2013. All students enrolled in graduate programs at the time of their applications are eligible. Award notification will be mailed by March 15. Students of all religious, ethnic, and cultural backgrounds are encouraged to apply.

Rektor UJ prof. Wojciech Nowak i rektor Polskiego Uniwersytetu na

Obczyźnie prof. Halina Taborska podpisali 2 października br. porozumienie o kolej-nych wspólnych działaniach w Londynie. W bieżącym roku akademickim oprócz

POLSKO-BRYTYJSKIE PARTNERSTWO STRATEGICZNEdrugiej edycji studiów podyplomowych: o nazwie polsko-brytyjskie partnerstwo strategiczne UJ wraz z PUNO będzie prowadził w Londynie podyplomowe studia nauczanie języka i kultury polskiej jako drugich pod kierunkiem prof. Włady-

sława Miodunki, a także seminarium dla doktorantów zajmujących się politologią i stosunkami międzynarodowymi oraz akademicki kurs języka polskiego.

Red.

Jubileuszowa konferencja odbyła się w auli Collegium Maius Uczestnicy spotkania

An

na

Wo

jna

r

65ALMA MATER nr 151

Czwarta edycja konkursu na najlep-szą pracę licencjacką i magisterską

z zakresu współczesnych stosunków międzynarodowych UE skierowana jest przede wszystkim do absolwentów sto-sunków międzynarodowych, europeistyki, politologii, historii, ekonomii, socjologii, administracji i prawa. Celem konkursu organizowanego przez Punkt Informacyj-ny Komisji Europejskiej Europe Direct – Bydgoszcz, Centrum Europejskie im. Roberta Schumana oraz Wyższą Szkołę Gospodarki jest wyłonienie najlepszych prac dotyczących wymiaru politycznego,

STOSUNKI MIĘDZYNARODOWE UNII EUROPEJSKIEJkonkurs dla absolwentów

ekonomicznego i społecznego Wspólnoty oraz członkostwa Polski w Unii Europej-skiej.

Przewidziane są atrakcyjne nagrody: staż w Brukseli, studia podyplomowe na dowolnym kierunku, dwie wycieczki do Brukseli, liczne nagrody i upominki oraz możliwość opublikowania fragmentów najlepszych prac na stronach internetowych partnera konkursu – Portalu Spraw Zagra-nicznych oraz w recenzowanych publika-cjach naukowych, takich jak Studia i ana-lizy europejskie oraz Unia Europejska – perspektywy społeczno-ekonomiczne.

Prace powinny być nadsyłane do Punktu Informacyjnego Komisji Europej-skiej Europe Direct przy Wyższej Szkole Gospodarki w Bydgoszczy, ul. Garbary 3, 85-229 Bydgoszcz, do 30 listopada 2012 (należy dołączyć dane adresowe). Roz-strzygnięcie konkursu i wręczenie nagród odbędzie się w 17 grudnia 2012. Patronat nad konkursem sprawuje Komisja Eu-ropejska – przedstawicielstwo w Polsce. Więcej informacji można znaleźć na stro-nie www.ed.byd.pl

Red.

FUTURYSTYCZNY „FUTURONAUTA”

Publikacja, a także konkurs zrealizowane zostały dzięki współfinansowaniu przez Unię Europejską w ramach Europejskiego Funduszu Społecznego.

Centrum Innowacji, Transferu Technologii i Rozwoju Uniwersytetu (CITTRU) jest jednostką Uniwersytetu Jagiellońskiego, której rolą jest wspieranie rozwoju nowoczesnej nauki, między innymi, poprzez: • tworzenie oferty technologicznej UJ oraz kreowanie współpracy z biznesem • popularyzację wiedzy i promocję nowych metod komunikacji naukowej • aplikowanie o fundusze na rozwój uczelni (na infrastrukturę, badania i dydaktykę). Więcej informacji na ten temat można znaleźć na nowej stronie CITTRU: www.cittru.uj.edu.pl

66 ALMA MATER nr 151

IMPRESSIONESIMPRESSIONES Pyszne młodopolskie głowy. Portrety

profesorskie Leona Wyczółkowskie-go – to tytuł wystawy, jaką do końca tego roku można oglądać w Muzeum Uniwersytetu Jagiellońskiego.

W 160. rocznicę urodzin Leona Wyczółkowskiego (1852–1936) po-stanowiono przybliżyć sylwetkę tego wybitnego polskiego malarza i grafika, jednego z czołowych przedstawicieli Młodej Polski w nurcie malarstwa

realistycznego, profesora krakowskiej Akademii Sztuk Pięknych, zaliczanego do wybitniejszych portrecistów przełomu XIX i XX wieku.

Celem organizatorów było przedsta-wienie jednych z najlepszych portretów profesorskich Wyczółkowskiego oraz przybliżenie sylwetek wielkich uczonych malowanych przez artystę, związanych z Uniwersytetem Jagiellońskim. Do naj-cenniejszych należą wizerunki Karola Olszewskiego, Karola Estreichera sen., Mariana Sokołowskiego, Wincentego Łep-kowskiego, Kazimierza Kostaneckiego, Ludwika Rydygiera, Tadeusza Browicza oraz Henryka Hoyera jun. Są to obrazy o złożonej ikonografii, nie tylko pokazują postać, ale także opowiadają o jej pracy, dokonaniach czy zainteresowaniach. Na wystawie możemy także zobaczyć pa-

PORTRETY UCZONYCHmiątki, instrumenty, noty oraz przedmioty, które przybliżają działalność naukową sportretowanych profesorów.

Ekspozycja prezentowana jest w czte-rech salach wystaw czasowych Collegium Maius. Zwiedzanie rozpoczyna się w ate-lier artysty, w którym szczególną uwagę zwraca pastelowy autoportret Wyczół-kowskiego z 1921 roku. Kilka rysunków przybliża najważniejsze tematy z twórczo-ści malarza, jak Tatry, Kraków i Ukraina,

listy przypominają o jego przywiązaniu do podwawelskiego grodu i Akademii Sztuk Pięknych. Zabawne, a wiele mó-wiące cytaty z wypowiedzi znajomych artysty wprowadzają w klimat epoki i pracowni mistrza.

W sali drugiej zebrano pięć wize-runków przedstawiających krakow-skich lekarzy, którzy jako uczeni i wy-kładowcy na Uniwersytecie znacząco wpłynęli na rozwój medycyny w Polsce na przełomie XIX i XX wieku. Jednym z ciekawszych jest Portret zbiorowy Ludwika Rydygiera. Chirurg, ubrany w lekarski kitel, zaprezentowany został w towarzystwie swoich asystentów w sali doświadczalnej kliniki, w otocze-niu sprzętu medycznego. Obok obrazu zobaczyć możemy, między innymi, prawdziwy sterylizator z epoki, podob-ny do tego namalowanego na portrecie,

a także narzędzia chirurgiczne oraz naj-istotniejsze prace tego wybitnego medyka, jak Podręcznik chirurgii szczegółowej.

Równie interesujące pamiątki znaj-dziemy przy portrecie jednego z pionierów stomatologii Wincentego Łepkowskiego czy profesora anatomii Kazimierza Ko-staneckiego. Szczególną uwagę zwraca wizerunek Tadeusza Browicza, ukazane-go w reprezentacyjnej todze, w mucecie

i z łańcuchem rektorskim. Obok dzieł pastelowych na wystawie można zoba-czyć olejny portret Henryka Hoyera jun., malowany energicznymi pociągnięciami pędzla, które dopiero z pewnej odległości tworzą wyraźną twarz uczonego.

W kolejnej sali przybliżono nam syl-wetkę słynnego chemika Karola Olszew-skiego, sportretowanego podczas pokazu skraplania gazów. Aparaturę widoczną na obrazie można porównać z prawdziwymi instrumentami używanymi przez uczone-go. Obok Portretu Karola Estreichera sen. w loży zaprezentowano oryginalną lornetkę i afisz z Wesela Wyspiańskiego, te same, które artysta umieścił na obrazie. Podobnie portret Mariana Sokołowskiego nawiązuje do profesji uczonego – za jego plecami widzimy odlewy gipsowe z Gabi-netu Historii Sztuki.

Po przyglądnięciu się owym wizerun-kom profesorskim łatwo zauważyć ich zdecydowany charakter reprezentacyjny – każdy przedstawia człowieka szlachetnego, dumnego, emanującego mądrością. Taka właśnie wydaje się być rola tych portre-tów: przekonują nas, że patrzymy na ludzi naprawdę godnych szacunku. A wybitne, nierzadko przełomowe publikacje profe-sorów sportretowanych przez Wyczółkow-skiego przypominają, dlaczego właśnie oni zasłużyli na nasz podziw i pamięć.

Wystawie towarzyszy artystyczny film Czule o Wyczóle. Etiuda muzealna, z przymrużeniem oka prezentujący realia czasów Młodej Polski.

Anna Lohnprzewodnik w Muzeum UJ

Joanna Ślagaprzewodnik, kierownik Działu Oświatowego

Muzeum UJ

Leon Wyczółkowski, Autoportret II

Leon Wyczółkowski, Portret zbiorowy Ludwika Rydygiera

Ekspozycja portretów uczonych w Collegium Maius

67ALMA MATER nr 151

Od 6 do 30 listopada 2012 (od ponie-działku do piątku w godzinach 10–15)

w Bibliotece Jagiellońskiej będzie można zobaczyć interesującą wystawę poświe-coną barwnej i kontrowersyjnej postaci – Maurycemu Beniowskiemu.

Wystawa Vivat Beniowski! – nasz wspólny bohater została zorganizowana z okazji 10-lecia powstania Konsulatu Generalnego Republiki Słowackiej w Krakowie. Jest to czwarta w ciągu tej dekady organizowana wspólnie przez Konsulat oraz Bibliotekę Ja-giellońską ekspozycja. Planując tę wystawę, zastanawialiśmy się, czy uda się zgromadzić wystarczającą ilość obiektów, które pozwoliłyby opowiedzieć niezwykłą historię Mau-rycego Beniowskiego. Najważniejsze bowiem dla jego historii dokumenty oraz rękopisy rozproszone są po bi-bliotekach i archiwach całego świata, a manuskrypt pamiętników (Historya podróży y osobliwszych zdarzeń sławnego Maurycego-Augusta Hrabi Beniowskiego szlachcica polskiego i węgierskiego...) znajduje się w Bri-tish Library w Londynie. Tymczasem okazało się, że również w Krakowie znajduje się kilka listów napisanych ręką Beniowskiego, a także parę bardzo ciekawych rękopisów związa-nych bezpośrednio z jego brawurową ucieczką z zesłania na Kamczatce.

Na wystawie zostało zaprezento-wanych blisko pięćdziesiąt obiektów pochodzących przede wszystkim ze zbio-rów specjalnych Biblioteki Jagiellońskiej, a także kilka rękopisów wypożyczonych z innych instytucji.

Na uwagę zasługują przede wszyst-kim dwa autografy: list pisany przez 15-letniego Maurycego z rodzinnego Werbowego do ojca (ze zbiorów archiwum ojców kapucynów w Krakowie) oraz list Beniowskiego do Kazimierza Pułaskiego z 20 sierpnia 1772 (własność Archiwum Państwowego w Krakowie). Bardzo cieka-wym eksponatem i – jak wynika z bogatej literatury poświęconej Beniowskiemu – zupełnie niezbadanym jest znajdujący się w zbiorach Oddziału Rękopisów Bibliote-

VIVAT BENIOWSKI!ki Jagiellońskiej kilkusetstronicowy zbiór akt śledztwa przeprowadzonego przez władze carskie na Kamczatce w związku z ucieczką Beniowskiego. Bardzo cennym obiektem, którego oryginał będzie można zobaczyć w pierwszym tygodniu trwania wystawy, jest fragment pieśni VII poematu Beniowski Juliusza Słowackiego, zawiera-

jący liczne skreślenia i poprawki autorskie.Wystawa o człowieku, który przewę-

drował niemal cały świat, nie mogłaby się obyć bez zbiorów kartograficznych. Liczne atlasy i mapy pochodzące z zasobów Od-działu Grafiki i Kartografii BJ są okazją do zaprezentowania geografii i historii świata współczesnego Beniowskiemu, tego, jak wyglądał w XVIII wieku, jak się dzielił, jak tworzyły się państwa, jak zapełniały się białe plamy na mapach. Kartograficzne obiekty uzupełniają graficzne wyobrażenia miejsc i ludów, z którymi podczas swoich podróży zetknął się Beniowski.

Istotną część wystawy stanowią wcze-sne wydania Pamiętników Beniowskiego,

które, odkąd ukazały się po raz pierwszy w 1791 roku, stały się bestsellerem wy-dawniczym. Świadczy o tym fakt, że do 1816 roku ukazało się około 20 ich wy-dań w siedmiu językach, a sama historia hrabiego stała się inspiracją dla wielu pisarzy i kompozytorów oraz przyczyniła się do wykreowania literackiej legendy

Beniowskiego.Zaprezentowane na wystawie

eksponaty podzielono na kilka dzia-łów ukazujących poszczególne etapy życia naszego bohatera – od burzliwej młodości, udziału w konfederacji barskiej, zesłania na Kamczatkę, poprzez brawurową ucieczkę wzdłuż wschodnich wybrzeży Azji, dotarcie na Madagaskar i powtórny pobyt na tej wyspie w roli jej zarządcy, aż po jego dalsze losy: podróż do Ameryki Północnej, w celu przyłączenia się do wojny o niepodległość Stanów Zjednoczonych, oraz śmierć w walce o wyzwolenie Madagaskaru spod władzy francuskiej.

Czterdziestoletnie życie Mau-rycego Beniowskiego obfitowało w niezwykłe wydarzenia i przygody, a jednocześnie tak obrosło legendami, że po dziś dzień trudno zdecydowanie udowodnić, co było prawdą histo-ryczną, a co fikcyjną opowieścią. Ta wystawa również nie daje odpowiedzi na pytanie, gdzie przebiega granica między prawdą a fikcją. Pomimo wielu nieścisłości, które odnajdujemy w re-

lacji Beniowskiego, i wielu wątpliwości chcemy jednak wierzyć dowodom i tezom jego obrońców, które potwierdzają jego wersję wydarzeń. Nawet krytycznie nasta-wiony do historycznej prawdy Pamiętników Leon Orłowski, autor książki poświęconej Beniowskiemu, przyznaje: Beniowski miał skłonność do robienia z wielkich rzeczy jeszcze większych. Na szczęście, po odarciu czynów jego z upiększeń i elementu własnej wyobraźni i fantazji pozostają rzeczy dosta-tecznie duże, oparte na niezbitych faktach, usprawiedliwiające zajęcie się jego osobą.

Małgorzata Kusakpracownik Biblioteki Jagiellońskiej

Portret Maurycego Beniowskiego, XVIII w., BJ OZGiK I 905

68 ALMA MATER nr 151

Do 6 stycznia 2013 w Gmachu Głów-nym Muzeum Narodowego w Krako-

wie będzie czynna wystawa poświęcona twórczości Wojciecha Fangora – jednego z najważniejszych artystów w historii polskiej sztuki drugiej połowy XX wieku, współtwórcy tzw. polskiej szkoły plakatu, prekursora sztuki w przestrzeni publicznej – jedynego Polaka, któremu Muzeum Gug-genheima w Nowym Jorku zorganizowało indywidualną wystawę. Sztuka artysty obejmuje różne dziedziny: malarstwo, grafikę, architekturę, rzeźbę, scenografię, instalacje przestrzenne.

Warto podkreślić, że zorganizowana w Krakowie ekspozycja, zatytułowana Wojciech Fangor. Przestrzeń jako gra, zbiega się z 90. rocznicą urodzin artysty i jubileuszem 75-lecia pracy twórczej. Za-prezentowano na niej blisko 190 jego prac.

W powojennej rzeczywistości absur-du i przewartościowania tradycji artysta szukał oparcia w zapamiętanym jeszcze z lat 30. malarstwie mistrzów młodzień-czej wyobraźni plastycznej: Picassa, Matisse’a, Légera. Gdy w 1949 roku ubiegłego wieku ogłoszono, że realizm jest jedyną formą sztuki, odpowiadającą aktualnym potrzebom i która się należy robotnikom i chłopom, odbudowującym polską państwowość od podstaw, Fangor namalował Postaci – najbardziej znany współczesny obraz polski. Wykształcony przez Tadeusza Pruszkowskiego i Felicja-

PRZESTRZEŃ JAKO GRAna Szczęsnego Kowarskiego na studio-waniu twórczości Chardina i Fragonarda był gotów podjąć wyzwanie czasu, ale po swojemu, zgodnie z francuską manierą, a nie w duchu realizmu radzieckiego czy niemieckiego z czasów faszyzmu. Ten niespełna trzyletni epizod zaowocował pracami takimi jak Matka Koreanka, które przyniosły artyście popularność i pozycję w świecie sztuki.

Nowy etap twórczości otwarło artyście doświadczenie w zakresie architektury i grafiki plakatowej (1950–1961). Plakat do filmu René Clémenta Mury Malapagi (1952) przeszedł do historii jako inicjują-cy cieszącą się do dziś światową renomą polską szkołę plakatu.

Od lat 50. do dziś Fangor interwe-niował i zmieniał otoczenie. Ciekawym eksperymentem, zleconym przez władzę, była gigantyczna dekoracja Warszawy (zrealizowana przez Fangora razem z Hen-rykiem Tomaszewskim) z okazji Świa-towego Zjazdu Młodzieży w 1955 roku, nawiązująca do stylistyki modernistycznej.

W 1958 roku artysta stworzył pierwszą w sztuce światowej instalację przestrzenną – Studium przestrzeni w Salonie „Nowej Kultury” w Warszawie. To było coś wię-cej niż interwencja w przestrzeń danego miejsca – wszystko, co było w galerii, stało się elementem wystawy. Artysta chciał wykazać, że wchodząc w przestrzeń, współtworzymy ją. Do tej idei nawiązywał

i rozwinął ją w Wystawie wystawy w 2005 roku w Centrum Rzeźby Pol-skiej w Orońsku.

W tym czasie Fangor współpracował także z ar-chitektami, między innymi przy renowacji wnętrza restauracji na Wyścigach Konnych w Warszawie Służewcu oraz przy pro-jektowaniu Centralne-go Domu Towarowego w Warszawie, Pawilonu Polskiego na Wystawę Światową w Brukseli, Pa-wilonów Polskich w No-wym Jorku i w Paryżu

czy projekcie wnętrz Dworca Warszawa – Śródmieście.

W latach 60. i na początku lat 70. XX wieku artysta malował obrazy, które sta-nowią jego oryginalny wkład do minimal artu i op-artu. W latach 1966–1998 żył i pracował w Stanach Zjednoczonych. W 1970 roku miał indywidualną wystawę w Guggenheim Museum w Nowym Jorku. Przyczynił się także do spektakularnych wydarzeń, jakimi były na przykład sceno-grafia do baletu Marthy Graham w Theatre Playbill Marka Hellingera w Nowym Jorku w 1974 roku czy w 1980 roku Homage to the Whale (Wieloryb, 128 x 187 m) – na stoku góry, widoczna z daleka, zrobiona z ręczników sylweta wieloryba.

Kolejnym etapem twórczości Fangora były cykle obrazów „międzytwarzowych” i „telewizyjnych”, malowane do połowy lat 80. Z dzisiejszej perspektywy te obrazy były zapowiedzią sztuki krytycznej.

Od 1989 roku Fangor mieszkał w Santa Fe w stanie Nowy Meksyk. Powstały tam cykle Poczet królów polskich (1990), Wo-dzowie Indian (1990), Krzesła. Początek XXI wieku to dla artysty okres radykalnie nowej twórczości realizującej się w malar-stwie, rzeźbie i w wystawach. W malar-stwie pojawił się nowy cykl obrazów „pa-limpsestowych”, reinterpretacje dawnych szkiców i rysunków, gdzie materiałem jest pamięć o przeszłości, rzeźby plenerowe, wystawy ze szczególnym artystycznym zaangażowaniem samego twórcy.

Od roku 2007 do dziś artysta pracuje nad kolejnym projektem w przestrzeni publicznej – opracowaniem plastycznym II linii warszawskiego metra. Najpierw zaprojektował wejście do metra, a na-stępnie opracował założenia dekoracyjne ścian zatorowych siedmiu stacji – sztukę na 6000 metrów kwadratowych.

Red.

Wojciech Fangor

Wystawa prac Wojciecha Fangora w Muzeum Narodowym w Krakowie, Gmach Główny

K. K

ow

alik

K. K

ow

alik

69ALMA MATER nr 151

CONV

ENTIO

NES

CONV

ENTIO

NES

Na Uniwersytecie Jagiellońskim w dniach 12–15 października 2012

odbył się II Kongres Zagranicznych Badaczy Dziejów Polski (The Second International Congress of Polish History), zorganizowany przez krakowski oddział Polskiego Towarzystwa Historycznego. Pierwszy Kongres miał miejsce w czerwcu 2007 roku, choć pomysł zgromadzenia zagranicznych badaczy polskiej historii pojawił się już wcześniej, w czasie przy-gotowań do XVII Zjazdu Polskich Histo-ryków (2004). Prezes oddziału PTH prof. Andrzej Chwalba zaproponował wówczas, by organizowanym od lat zjazdom pol-skich historyków nadać międzynarodowy charakter przez zapraszanie badaczy z różnych krajów. Udało się to w 2004 roku tylko w części, między innymi dlatego, że zaproszeni goście nie zawsze byli w stanie posługiwać się dość biegle językiem polskim, a prowadzenie obrad w kilku językach ograniczało kontakt z publicznością, złożoną w dominującej części z historyków polskich. Zapadła zatem decyzja zorganizowania w połowie okresu między zjazdami krajowymi spot- kań uczonych zagranicznych zajmujących się polskimi dziejami, oczywiście także z udziałem Polaków.

Pierwszy Kongres w 2007 roku okazał się niemałym sukcesem – wzięło w nim udział niemal tysiąc osób z kraju i zagrani-cy, uczestnicy wyrażali wielkie zadowole-nie z przebiegu obrad i nie ukrywali chęci wzięcia udziału w kolejnym spotkaniu również w Krakowie. Ponowny wybór tego właśnie miejsca obrad nie był jedynie ukłonem wobec życzenia gości. Okazało się, że inne ośrodki nie dysponują dość liczną grupą historyków gotowych zaanga-żować się w organizację tak dużej i skom-plikowanej imprezy. Istotną rolę odegrało też istnienie w Krakowie dostosowanej do potrzeb międzynarodowego kongresu infrastruktury, zwłaszcza centrum kon-gresowego klasy Auditorium Maximum. W ramach krakowskiego oddziału PTH połączyli swe siły historycy z Uniwer-sytetu Jagiellońskiego i Uniwersytetu

POLSKA W EUROPIE ŚRODKOWEJ

Pedagogicznego, którzy pod kierunkiem prof. Andrzeja Chwalby i Krzysztofa Zamorskiego z UJ, a także prof. Marka Wilczyńskiego i Mariusza Wołosa z UP prowadzili przez blisko dwa lata syste-matyczne przygotowania do planowanego kongresu. Opracowano bogaty program obejmujący liczne sympozja, dyskusje, wykłady i prezentacje.

W odróżnieniu od pierwszego Kongre-su, który służyć miał przede wszystkim poznaniu zagranicznych badaczy historii Polski i zorientowaniu się, w jakim za-kresie historia ta jest badana i nauczana w świecie, drugi Kongres skoncentrował się na rozważaniu konkretnych problemów naukowych, z których najważniejszy znalazł odbicie w tytule imprezy: Polska w Europie Środkowej, potraktowanym zresztą dość szeroko, bo z uwzględnieniem tzw. Europy Środkowo-Wschodniej. Nie było więc przypadkiem, że Kongresowi patronowały trzy towarzystwa historyczne (poza polskim PTH): węgierskie, słowac-kie i czeskie, zaś jednym ze sponsorów był Fundusz Wyszehradzki. Biorąc pod uwagę znaczenie propagowania wiedzy o polskiej przeszłości i kulturze w świecie, wsparcia udzieliły polskie władze, przede

wszystkim Ministerstwo Spraw Zagranicz-nych i Ministerstwo Kultury. Orędzie na inaugurację Kongresu przesłała minister nauki i szkolnictwa wyższego prof. Bar-bara Kudrycka, przemówienie w czasie inauguracji wygłosił marszałek Senatu RP Bogdan Borusewicz.

Marszałek Senatu wsparł też zainicjo-wany w czasie I Kongresu, a powtórzony przy okazji II Kongresu, konkurs Pro Historia Polonorum na najlepszą pracę na temat historii Polski opublikowaną

Uroczyste otwarcie kongresu w auli Auditorium Maximum

Uroczyste otwarcie kongresu w auli Auditorium Maximum

K. K

ow

alik

II Kongres Zagranicznych Badaczy Dziejów Polski

An

na

Wo

jna

r

An

na

Wo

jna

r

70 ALMA MATER nr 151

w języku polskim. W 2007 roku główną nagrodę w konkursie otrzymał prof. Ti-mothy Snyder ze Stanów Zjednoczonych za fascynującą książkę Sketches From a Secret War. A Polish Artist’s Mission to Liberate Soviet Ukraine (przetłumaczo-ną wkrótce potem na język polski), zaś nagrodę honorową za wybitny dorobek dotyczący historii Polski przyznano prof. Normanowi Daviesowi. W bieżącym roku nagrodę główną, ufundowaną przez Senat RP, a wręczoną przez marszałka Bogda-na Borusewicza, otrzymał prof. Antony Polonsky (Stany Zjednoczone) za fun-

damentalne opracowanie historii Żydów w Polsce i Rosji (The Jews in Poland and Russia, Oxford University Press). Od kra-kowskiego oddziału PTH laureat otrzymał, zgodnie z tradycją, figurkę Galla Anonima, którą wręczył przewodniczący kapituły nagrody dziekan Wydziału Historycznego UJ prof. Andrzej Banach. Nagrodę za ca-łość dorobku naukowego otrzymała prof. Natalia S. Lebiediewa z Rosji – badaczka i wydawca źródeł na temat zbrodni katyń-skiej. Ponadto przyznano osiem nominacji do nagrody badaczom z Rosji, Niemiec, Ukrainy, Francji, Bułgarii. Wybrano je spośród 83 pozycji (przed pięciu laty – 45) zgłoszonych do konkursu.

Obrady rozpoczęły się już na dzień przed oficjalnym rozpoczęciem Kongre-su, najpierw w gronie młodych badaczy, doktorantów i studentów z różnych krajów. Pierwszy po uroczystej inauguracji wy-kład wygłosił wiceminister w MSZ prof. Janusz W. Cisek. Następnie rozpoczęła

Panel dyskusyjny otwierający obrady kongresu zatytułowany Historyk w prze-strzeni publicznej

Nagrodę w konkursie Pro Historia Polonorum na najlepszą pracę na temat historii Polski opublikowaną w języku polskim otrzymał prof. Antony Polonsky z USA

się dyskusja pane-lowa z udziałem badaczy z trzech kontynentów na temat sytuacj i i roli historyków: Historyk w prze-strzeni publicznej. Unaoczniła ona, jak różnie pojmo-wane są obecnie na świecie zada-nia badacza przeszłości i jak różny bywa ich autorytet oraz rola społeczna – sy-

tuacja polskich badaczy okazała się nie najgorsza.

Jednak w obradach najwięcej uwagi poświęcono zagadnieniu Europy Środko-wej i roli w niej Polski. W wypowiedziach wyraźnie zaznaczyła się rozbieżność w po-dejściu do obu pojęć. Inaczej pojmowane są one w odniesieniu do dziejów dawnych, inaczej do nowszych Stosowane przez badaczy Polski Jagiellonów i wieków późniejszych pojęcie Europy Środkowo--Wschodniej okazało się dla części dys-kutantów, zwłaszcza rosyjskich, trudne do akceptacji. Podobne spory toczono na temat miejsca Rzeczypospolitej w pamięci historycznej narodów z nią związanych lub z niej wyrosłych. W tej kwestii stanowisko Polaków i naszych wschodnich sąsiadów cechują duże rozbieżności; ci ostatni zresztą także nie prezentują jednolitego stanowiska, czego dowiodły ożywione dyskusje na temat wad, ale też zalet przed-rozbiorowej Rzeczypospolitej. Wiele było

An

na

Wo

jna

r

An

na

Wo

jna

r

An

na

Wo

jna

r

Goście honorowi kongresu

71ALMA MATER nr 151

interesujących wypowiedzi na temat roli Polski w transformacji krajów byłego bloku sowieckiego. Mediewiści, rozwa-żając kwestię patronów chrześcijańskich czczonych w średniowiecznej Europie Środkowej, zwracali uwagę na odmienne losy ich kultu w różnych, bliskich sobie skądinąd, krajach związanych przecież z tym samym Kościołem zachodnim. Polskim historykom tego typu dyskusje pozwalają ujrzeć naszą przeszłość niejako z zewnątrz, w zwierciadle obcej świado-mości historycznej.

Podobnie jak przed pięcioma laty, osobne posiedzenia poświęcono studiom żydowskim, ich miejscu w historiografii, a także zagadnieniom szczegółowym, jak mało znane losy Żydów bezpośrednio po drugiej wojnie światowej w Polsce, a także

w państwach sąsiednich. Zasłużone Mię-dzynarodowe Centrum Kultury, kierowane przez prof. Jacka Purchlę, urządziło w swo-ich lokalach dyskusję na temat pamięci i dziedzictwa historycznego, a także spotka-nie z udziałem żyjących świadków historii z terenów Białorusi. Nie brakło dyskusji poświęconych nowym tendencjom meto-dologicznym – jak mikrohistoria i gender studies jako narzędzia badań nad społeczeń-stwem w naszym regionie, także metodom oral history. Mówiono o roli dokumentacji radiowej dla historyków oraz o roli historii w filmie, telewizji, internecie. Zaprezento-wano rozwijające się ostatnio bardzo żywo badania nad historią jedzenia – odkrywają one na podstawie starych zapisów i receptur dawne dania i napoje w Polsce oraz krajach sąsiednich, lecz nie tylko.

Historycy poszukujący partnerów lub sponsorów dla przedsięwzięć badaw-

Nagrodę główną Konkursu im. Wacława Felczaka i Henryka Wereszyckiego otrzymał niemiecki uczony prof. Hans Henning Hahn

Nagrodę honorową za szczególne zasługi na polu naukowym i popularyzatorskim otrzymał ukraiński historyk prof. Jarosław Hrycak

czych mogli spotkać na osobnych spotka-niach organizatorów międzynarodowych projektów zespoło-wych, a także repre-zentantów fundacji finansujących naukę z różnych krajów.

W czasie obrad czynne były targi książki historycznej, które zgromadziły znacznie większą niż poprzednio liczbę wystawców, bo aż 80 z różnych części kraju. Uczestnicy Kon-gresu reprezentowali 40 krajów. Większość przybyłych z zagranicy uczonych uczestni-czyła jako referenci i dyskutanci w około 50

imprezach kongre-sowych, referentami i dyskutantami byli też, oczywiście, Po-lacy. W sumie licz-ba osób biorących udział w II Kongre-sie sięgnęła tysiąca, w tym prawie 230 referentów z 30 kra-jów. Obradowano po angielsku i w innych językach, także po polsku, gdyż wielu uczestników z za-granicy dowiodło umiejętności spraw-nego, a nawet biegłe-go posługiwania się

językiem polskim.Kongres potwierdził szerokie zaintere-

sowanie historią Polski w świecie. Pojawiły się informacje o obecności jej badaczy w rejonach, w których dotąd nie byli notowani, jak Ameryka Południowa. Zaintereso-wanie Polską jednak wy-kazuje różną intensyw-ność i ulega zmianom. Nie widać wciąż większego zainteresowania w krajach muzułmańskich, słabnie intensywność badań w nie-których krajach Europy (np. we Włoszech), trwa natomiast w Ameryce Północnej i na Dalekim Wschodzie. Mimo odcho-dzenia pokolenia history-

ków wychowanych na ziemiach polskich nie ustaje uprawianie polskiej historii w Niemczech, choć zmieniają się motywy podejmowania badań.

Uroczyste zakończenie Kongresu uświetniło ogłoszenie wyników międzyna-rodowego Konkursu im. Wacława Felczaka i Henryka Wereszyckiego na najlepszą książ-kę historyczną poświęconą dziejom narodów Europy Środkowo-Wschodniej w XIX i XX wieku. Zwyciężył niemiecki uczony prof. Hans Henning Hahn, autor książki Stereotypy – tożsamość – konteksty: Studia nad polską i europejską historią. Nagrodę honorową za szczególne zasługi na polu naukowym i popularyzatorskim otrzymał ukraiński historyk prof. Jarosław Hrycak.

Sądząc z wypowiedzi uczestników pod koniec Kongresu, jego idea jest nadal bardzo dobrze odbierana przez naszych zagranicznych przyjaciół, którzy zachęcają do organizowania kolejnych spotkań tego typu, i to nadal w Krakowie.

Maciej Salamonkierownik Zakładu Historii Bizancjum

Instytutu Historii UJ

An

na

Wo

jna

r

An

na

Wo

jna

r

An

na

Wo

jna

r

Obrady kongresu zgromadziły wybitnych historyków z różnych stron świata

72 ALMA MATER nr 151

Transfer technologii z uniwersytetów do przemysłu, finansowanie nowo-

czesnych technologii we wczesnym etapie rozwoju, stymulowanie wzrostu gospo-darczego poprzez transfer technologii, komercjalizacja własności przemysłowej i nowych technologii oraz udział sektora prywatnego w finansowaniu innowacyj-ności to główne zagadnienia omawiane podczas VIII międzynarodowego sym-pozjum z cyklu „Własność przemysłowa w innowacyjnej gospodarce”. Obrady konferencyjne pod hasłem Finansowanie innowacji i monetyzacja patentów – jak efektywnie funkcjonować w czasie świato-wego kryzysu ekonomicznego? odbywały się 6 i 7 września w Collegium Novum UJ. Zebranych licznie uczestników kon-ferencji powitała Alicja Adamczak, pre-zes Urzędu Patentowego RP, owocnych obrad życzył zebranym również rektor UJ prof. Wojciech Nowak. Momentem szczególnym rozpoczęcia sympozjum było wspomnienie o zmarłym w marcu br. prorektorze UJ prof. Michale du Vall, który przez wiele lat intensywnie angażował się w kwestie związane z szeroko pojętą własnością przemysłową, współpracując przy tym z Urzędem Patentowym.

W dwudniowych obradach konfe-rencyjnych wzięli udział przedstawiciele uczelni z Polski i zagranicy (m.in. z krajów Europy Zachodniej, Stanów Zjednoczo-

FINANSOWANIE INNOWACJI I MONETYZACJA PATENTÓW

nych oraz państw Dalekiego Wschodu), reprezentanci instytucji finansowych, organizacji międzynarodowych, a także fundacji i organizacji non profit zajmu-jących się kreowaniem, finansowaniem i wdrażaniem rozwiązań innowacyjnych. – Biorąc pod uwagę obecną sytuację globalnego kryzysu ekonomicznego, tema-tyka tegorocznego sympozjum ma służyć identyfikowaniu istniejących barier wzro-stu innowacyjności oraz poszukiwaniu

skutecznych rozwiązań systemowych, zachęcających przedsiębiorców do inwestowania w innowacje i ich wdro-żenia, pomimo niesprzyjających warun-ków makroekonomicznych. Krakowskie sympozjum umożliwia podjęcie dialogu i szeroko zakrojonej współpracy celem wypracowania takich rozwiązań, które stworzą nowe perspektywy rozwojowe wobec dynamicznie zmieniających się wymagań innowacyjnej gospodarki w skali krajowej, europejskiej i świato-wej – wyjaśniał Adam Taukert, rzecz-nik prasowy Urzędu Patentowego RP. Przedsięwzięcie zostało zorganizowane przez Urząd Patentowy RP przy współ-pracy Uniwersytetu Jagiellońskiego,

Politechniki Krakowskiej, Akademii Górniczo-Hutniczej, Politechniki Świę-tokrzyskiej, Politechniki Wrocławskiej, Urzędu Marszałkowskiego Województwa Małopolskiego, Światowej Organizacji Własności Intelektualnej oraz Europej-skiego Urzędu Patentowego.

AWojOCHRONA

WZORÓW PRZEMYSŁOWYCH

Jedną z kwestii omawianych podczas konferencji była – nabierająca coraz większego znaczenia we współczesnej gospodarce – ochrona własności intelek-tualnej. Wynika to z faktu, że światowa wymiana ekonomiczna w znacznej mierze dotyczy wytworów, które zawierają war-tości związane z własnością intelektualną, dlatego tak ważne jest ścisłe określenie i przestrzeganie instrumentów ochrony tej własności, które muszą być skuteczne zarówno w wymiarze ekonomicznym, jak i kulturowym.

Jednym z takich elementów pod-legających ochronie prawnej są wzory przemysłowe, które definiuje artykuł 102

Otwarcie konferencji w auli Collegium Novum

An

na

Wo

jna

r

Momentem szczególnym rozpoczęcia sympozjum było wspomnienie o zmarłym w marcu br. prorektorze UJ prof. Michale du Vall

An

na

Wo

jna

r

73ALMA MATER nr 151

ustęp 1 ustawy z dnia 30 czerwca 2000 Prawo własności przemysłowej. – Wzorem przemysłowym jest nowa i posiadająca in-dywidualny charakter postać wytworu lub jego części, nadana mu w szczególności przez cechy linii, konturów, kształtów, ko-lorystykę, strukturę lub materiał wytworu oraz przez jego ornamentację – czytamy w ustawie. Co trzeba wyraźnie podkreślić, a co wynika z ustawy, jako wzór prze-mysłowy można chronić jedynie wygląd zewnętrzny wytworu, a nie sam produkt. Oznacza to, że na możliwość rejestracji wzoru i tym samym objęcia go ochroną nie będą miały wpływu cechy technicz-ne lub użytkowe produktu. Musi to być w dodatku wzór nowy (do momentu zgło-szenia rejestracji należy utrzymywać wzór w tajemnicy) oraz mieć indywidualny charakter. Wzory przemysłowe obejmują różnorodne produkty, na przykład zegarki, biżuterię i inne towary luksusowe, artykuły gospodarstwa domowego, zabawki, meble, urządzenia elektroniczne, samochody, budowle architektoniczne oraz wyroby tekstylne. Szczególnie mają wpływ na wy-gląd opakowań oraz aranżację produktów. Może więc to być, na przykład, kształt buta, fantazyjny projekt butelki perfum czy też zdobienia na zastawie stołowej. Dodatkowo ochrona ta jest rozszerzana na produkty informatyczne, jak, na przy-kład, ikony generowane na monitorze komputera, kroje czcionek i inne symbole graficzne istniejące w sferze wirtualnej. Z ochroną wzorów przemysłowych często łączone są pojęcia takie jak znak towaro-wy, wynalazek i wzór użytkowy. Trzeba tu pamiętać, że patenty na wynalazki i prawa ochronne na wzory użytkowe odnoszą się do rozwiązań technicznych, podczas gdy wzór przemysłowy dotyczy wyłącznie wyglądu produktu. Natomiast znak towarowy często łączy się ze wzorem przemysłowym – dla wzmocnienia mocy odróżniającej produktu. Znakiem towaro-wym jest każde oznaczenie, które można przedstawić w sposób graficzny (np. ry-sunek, ornament, wyraz lub kompozycja kolorystyczna). Trzeba tu jednocześnie podkreślić, że w niektórych przypadkach kształt lub opakowanie produktu mogą stanowić cechy odróżniające produkt i mogą być chronione zarówno jako wzór przemysłowy, jak i przestrzenny znak towarowy. Przykładem może być tutaj butelka Coca-Coli.

Ochrona wzorów przemysłowych jest tak ważna, ponieważ ma wpływ na uzy-

skanie przewagi konkurencyjnej na rynku, poprzez zwiększenie atrakcyjności, a tym samym wartości oferowanego produktu. Ma to duże znaczenie zwłaszcza dla ma-łych i średnich przedsiębiorstw. Wzory przemysłowe są także bardzo ważnym elementem promocji i budowania strategii tworzenia wizerunku firmy. Tylko więc odpowiednia ochrona wzorów przemy-słowych umożliwia czerpanie korzyści materialnych z ich eksploatacji, pozwala powstrzymać potencjalne naruszenie praw wyłącznych, stanowiąc atut decydujący o atrakcyjności produktu na rynku. Oprócz stymulacji konkurencyjności, rejestracja wzoru przemysłowego zabezpiecza przed podrabianiem wzoru przez konkurentów oraz przyczynia się do zwrotu kosztów po-niesionych w związku z tworzeniem i wy-promowaniem danego produktu, a w re-zultacie prowadzi do zwiększenia zysków przedsiębiorstwa. Ponadto zarejestrowane

już wzory przemysłowe należą do aktywów firmy oraz mogą być przedmiotem sprzeda-ży lub licencji. Poprzez udzielenie licencji przedsiębiorca uzyskuje, na przykład, możliwość wprowadzenia produktu na rynki, które do tej pory były dla niego nie-dostępnie. Ochrona wzoru przemysłowego oznacza także, że osoby trzecie nie mogą w sposób nieautoryzowany korzystać z tego wzoru w sposób zarobkowy lub zawodowy. Zakazane może być wytwarzanie, oferowa-nie, eksportowanie lub używanie produktu, w którym jest zawarty zarejestrowany wzór przemysłowy.

Ochronę wzoru przemysłowego na terytorium Polski otrzymuje się poprzez uzyskanie tak zwanego prawa z rejestracji w Urzędzie Patentowym RP. Ochrona ta oznacza prawo do wyłącznego korzy-stania ze wzoru w celach zarobkowych i zawodowych. Zgłoszenia może dokonać zarówno osoba fizyczna (np. twórca), jak

Otwarcie konferencji w auli Collegium Novum

An

na

Wo

jna

rA

nn

a W

ojn

ar

Gościem honorowym konferencji był rektor UJ prof. Wojciech Nowak

W obradach uczestniczyła Barbara du Vall –żona zmarłego prorektora UJ prof. Michała du Valla

(druga od lewej)

74 ALMA MATER nr 151

i osoba prawna (np. przedsiębiorstwo). Po przejściu całej procedury rejestracji wzoru przemysłowego w Urzędzie Paten-towym otrzymuje się decyzję o udzieleniu prawa z rejestracji wraz ze świadec-twem, natomiast informacja o tej decyzji wraz z ilustracją wzoru publikowana jest w „Wiadomościach Urzędu Patentowego”. Czas oczekiwania na udzielenie prawa z rejestracji wynosi w Polsce około trzech miesięcy. Prawo z rejestracji udzielane jest w Polsce na 25 lat, które są podzielone na pięcioletnie okresy, za które należy uiszczać opłaty. Koszt ochrony wzoru przemysło-wego w Polsce łącznie za 25 lat wynosi 10 400 złotych. Właścicielem praw do

dzie właściwym w danym państwie. Jest to szczególnie ważne w państwach, na których rynek planuje się wprowadzić dany produkt. Można też korzystać z ochrony urzędów regionalnych oraz systemu mię-dzynarodowego. Może się jednak zdarzyć, że Urząd Patentowy odmówi rejestracji wzoru przemysłowego Od decyzji takiej można się odwołać, a nawet wnieść skargę do Wojewódzkiego Sądu Administracyjne-go w Warszawie. Szczegółowe informacje dotyczące wszystkich aspektów ochrony wzorów przemysłowych można zaleźć na stronie Urzędu Patentowego RP www.uprp.pl

AWoj

21 września br. w Krakowie odbyła się konferencja poświęcona zagadnie-

niom związanym z ochroną praw konsu-menta w Unii Europejskiej. W spotkaniu uczestniczyli przedstawiciele administracji rządowej i lokalnej oraz reprezentanci śro-dowiska naukowego i praktycy. W trakcie spotkania omówiono, między innymi, stra-tegię polityki konsumenckiej UE po roku 2013, skuteczne sposoby dochodzenia roszczeń oraz zagrożenia, jakie czyhają na konsumentów dokonujących zakupów on line. Patronat nad przedsięwzięciem objęło Ministerstwo Spraw Zagranicznych RP,

OCHRONA PRAW KONSUMENTA W UNII EUROPEJSKIEJorganizatorami spotkania byli Fundacja dla UJ oraz Wydział Prawa i Administracji Uniwersytetu Jagiellońskiego.

Krakowska konferencja odbyła się w ra-mach cyklu spotkań związanych z proble-matyką funkcjonowania UE. Celem debat był szeroko rozumiany dyskurs dotyczący integracji europejskiej, omawianej, między innymi, w kontekście tworzenia obywatel-skiej Europy, rozwoju rynku wewnętrznego oraz strategii konsumenckiej Unii Euro-pejskiej. Inicjatorem przedsięwzięcia było Ministerstwo Spraw Zagranicznych RP.

Podczas debaty w Krakowie dysku-towano nad polityką konsumencką UE, pró-bując odpowiedzieć na pytanie, czy skuteczna ochrona konsumentów może stać się motorem napędowym integracji europejskiej. Przedsta-wiono również założenia strategii UE przyjętej na lata 2014–2020, skon-centrowanej na czterech głównych obszarach: skutecznym egzekwo-waniu roszczeń, bezpie-czeństwie konsumen-tów, edukacji i legislacji prokonsumenckiej.

Największym zainteresowaniem cieszył się panel poświęcony dochodzeniu roszczeń przez konsumentów. Jak stwierdzono, najważniejsze jest obecnie rozwijanie skutecznych narzędzi egzekwowania praw konsumenckich (takich jak pozasądowe mechanizmy dochodzenia roszczeń). Doty-czy to zwłaszcza sfery transakcji transgra-nicznych, w tym handlu elektronicznego. – Sprzedaż na odległość oraz płatności elek-troniczne stanowią dla konsumentów nadal duże źródło zagrożeń. Wynika to, między innymi, z faktu, że świadomość podstawo-wych praw wśród konsumentów (np. prawa odstąpienia od umowy zawartej on line) jest wciąż niska. Dlatego tak istotna jest nieustanna edukacja konsumentów w tym względzie oraz uruchomienie odpowiednich prawnych procedur – mówi dr Dariusz Ka-sprzycki z Wydziału Prawa i Administracji Uniwersytetu Jagiellońskiego.

W konferencji udział wzięli: arbiter bankowy, przedstawiciele Rzecznika Praw Obywatelskich, konsumenckich sądów po-lubownych, Federacji Konsumentów oraz rzecznicy konsumentów, praktycy, a także liczni reprezentanci środowiska naukowego z uniwersytetów: Łódzkiego, Wrocław-skiego, Adama Mickiewicza w Poznaniu i Uniwersytetu Jagiellońskiego.

Anna Wrzesińska

wzoru jest zwykle twórca (np. projektant), jednak jeśli wzór został opracowany przez niego w ramach wykonywania obowiązków służbowych, prawo to należy się pracodawcy (zleceniodawcy). Dla uniknięcia nieporozu-mień kwestia ta musi zostać uregulowana na mocy umowy cywilnoprawnej z twórcą. Trzeba jednak wyraźnie podkreślić, że twórcy może przysługiwać automatyczna ochrona szkiców pierwotnego wzoru, która wynika z mocy prawa autorskiego.

Pamiętajmy także, że Urząd Patentowy udziela ochrony wzorów przemysłowych wyłącznie na terenie Polski. Natomiast, aby uzyskać ochronę wzoru również za granicą, należy dokonać zgłoszenia w urzę-

75ALMA MATER nr 151

Jedenastu naukowców z naszej Uczelni, którzy w latach 1980–1992 współpraco-

wali z Centrum Obywatelskich Inicjatyw Ustawodawczych „Solidarności”, zostało uhonorowanych medalem „Zasłużony dla wymiaru sprawiedliwości”. Laureatami zostali profesorowie: Janusz Barta, Stani-sław Biernat, Zbigniew Ćwiąkalski, Bo-gusław Gawlik, Andrzej Kubas, Ryszard Markiewicz, Andrzej Mączyński, Andrzej Szumański, Kazimierz Zawada, Andrzej Zoll oraz dr Stefan Płażek.

Uroczystość wręczenia odznaczeń odbyła się 27 sierpnia br. w auli Colle-gium Maius. Zebranych powitał rektor UJ prof. Karol Musioł. Odznaczenia wręczył Wojciech Węgrzyn, podsekretarz stanu w Ministerstwie Sprawiedliwości.

Centrum Obywatelskich Inicjatyw Ustawodawczych „Solidarności” – zespół

ZASŁUŻENI DLA WYMIARU SPRAWIEDLIWOŚCIekspertów prawniczych „Solidarności”, powstało w Krakowie 17 stycznia 1981. Pomysłodawcą i założycielem przedsię-wzięcia był Kazimierz Barczyk.

W skład zespołu Centrum weszło po-nad 100 specjalistów z różnych dziedzin prawa (głównie krakowskich prawników) oraz 200 współpracowników z różnych ośrodków naukowych z całej Polski. Jak stwierdził prof. Stanisław Grodziski, wy-bitny historyk państwa i prawa, działania Centrum było największym społecznym wysiłkiem prawników od czasu Konsty-tucji 3 maja.

Obrady zespołu odbywały się w sądzie krakowskim oraz na Uniwersytecie Jagiel-lońskim, w Collegium Maius. Efektem prac było przygotowanie reform polskiego prawa dotyczących niemal wszystkich jego dziedzin. Zespół opracował kilka-

dziesiąt społecznych projektów ustaw dotyczących, między innymi, konstytucji, kodeksu karnego, kodeksu pracy, prawa prasowego, prawa cywilnego, prawa rolne-go, ustawy o ochronie konsumenta, prawa gospodarczego, ustawy o Sądzie Najwyż-szym, ustawy o prokuraturze PRL, prawa o notariacie, ustawy o radcach prawnych, ustawy o Prokuratorii Generalnej, ustawy o adwokaturze, ustawy o ministrze spraw wewnętrznych oraz ustawy o policji. Dzień 13 grudnia tylko formalnie zakończył pra-cę Centrum, na uczelniach projekty były opracowywane nieprzerwanie. Wszystkie przygotowane przez Centrum reformy prawne miały ogromne znaczenie przy tworzeniu rządu Tadeusza Mazowieckiego i ówczesnego parlamentu.

Wr

W połowie października br. rozpoczął się długofalowy projekt „Akade-

mia 50+”. Jest to inicjatywa kierowana do osób po 50. roku życia – pracowników, członków i wolontariuszy, działających na rzecz organizacji non profit, a także do przedstawicieli Uniwersytetów Trzeciego Wieku. Celem projektu jest wyrównanie szans rozwoju i poprawa kompetencji zawodowych poprzez cykle szkoleń z zakresu finansów, fundraisingu, strategii promocji oraz budowania wizerunku orga-nizacji. Szkolenia są bezpłatne, pierwsze odbywają się w Krakowie i Kielcach. Przedsięwzięcie jest współfinansowane przez Fundusz Inicjatyw Obywatelskich.

„Akademia 50+” jest projektem szkole-niowym, którego organizatorami są Fundacja dla Uniwersytetu Jagiellońskiego oraz Funda-cja 4SELF. Udział w projekcie jest bezpłatny.

AKADEMIA 50+dla seniorów społecznie aktywnych

Głównym celem przedsięwzięcia jest pomoc w rozwoju organizacji pozarządo-wych, poprawa efektywności i wydajności podmiotów prowadzących działalność w trzecim sektorze oraz wzmocnienie potencjału ludzkiego. Celem projektu jest również obalanie stereotypów doty-czących organizacji pozarządowych oraz harmonijny rozwój trzeciego sektora.

Przedsięwzięcie adresowane jest do osób zamieszkujących województwa: małopolskie, podkarpackie, śląskie i świę-tokrzyskie. Duże znaczenie dla projektu mają zwłaszcza osoby z obszarów miej-sko-wiejskich, które chciałyby doskonalić swoje kwalifikacje w celu zwiększania potencjału instytucji, na rzecz której działają. Do udziału w spotkaniach zapra-szamy UTW, fundacje, stowarzyszenia, hospicja, grupy nieformalne, inicjatywy

obywatelskie oraz osoby, które są w trakcie rejestracji własnego NGO.

Projekt będzie prowadzony od paź-dziernika 2012 do września 2013, a w jego ramach odbędą się szkolenia z: finansów i bankowości, źródeł pozyskiwania i roz-liczania środków na działalność, w tym skutecznego pisania wniosków o dotacje, a także z public relations, tj. budowania wizerunku i strategii promocji. Pierwsze szkolenia rozpoczną się już w październiku br. w Krakowie, a w listopadzie odbędą się kolejne w Krakowie i Kielcach. W przyszłym roku planowane są szkolenia na Śląsku i Podkarpaciu oraz ponownie w Małopolsce.

Więcej informacji i formularze rekru-tacyjne na: www.akademia50plus.uj.pl

Anna Wrzesińska

76 ALMA MATER nr 151

W lecie 2012 roku Zespół Pieśni i Tań-ca Uniwersytetu Jagiellońskiego

„Słowianki” koncertował na Węgrzech i we Francji. W dniach 20–22 lipca wziął udział w 15. Międzynarodowym Festiwalu

Folklorystycznym w Adács na Węgrzech, dając pięć występów w Adács i w Egerze. W festiwalu uczestniczyły również zespo-ły z Rumunii, Turcji i Węgier. W dniach 21–26 sierpnia „Słowianki” zaprezen-towały się na 53. Światowym Festiwalu Folklorystycznym w Haguenau we Francji (Alzacja), dając ogółem 21 występów. W festiwalu tym brały udział także zespoły z Boliwii, Chile, Francji, Indonezji, Kana-dy, Kenii, Kolumbii, Meksyku, Mołdawii, Niemiec, Rosji, Serbii i Wyspy Guam. Oba festiwale miały charakter przeglądowy (niekonkursowy). W ich trakcie Zespół prezentował polskie tańce narodowe oraz tańce i pieśni ludowe z różnych regionów naszego kraju.

1 października br. z okazji inauguracji roku akademickiego 2012/2013 „Sło-wianki” dały okolicznościowy koncert w Auditorium Maximum, prezentując szeroki repertuar międzynarodowy. Wystę-py Zespołu zostały gorąco przyjęte przez licznie przybyłą publiczność. Po koncercie Zespołowi uznanie wyraził rektor UJ prof. Wojciech Nowak.

Kierujący „Słowiankami” od 40 lat Henryk Wolff-Zdzienicki został obdarowany koszem kwiatów, gratulacjami i życzeniami od swoich podopiecznych.

UKRAIŃSKI HOPAK W WYKONANIU „SŁOWIANEK”15 października w trakcie uroczystego

posiedzenia Senatu UJ z okazji Dnia Eduka-cji Narodowej rektor UJ prof. Nowak odzna-czył Henryka Wolff-Zdzienickiego Medalem Zasłużony Kulturze – Gloria Artis nadanym

mu przez Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego Bogdana Zdrojewskiego.

Tak jak w poprzednich latach, trady-cyjnie w listopadzie Zespół „Słowianki” wystąpi na dwóch koncertach w sali es-tradowej Nowohuckiego Centrum Kultury. W repertuarze będą tańce Górnego Śląska, tańce Lachów Sądeckich, pieśni i tańce przeworskie, mazur, krakowiak, a także taniec ukraiński hopak, tańce bułgarskie

„Słowianki” – Marta Wolff-Zdzienicka (od lewej) oraz Magdalena Mozuł na festiwalu w Adács na Węgrzech „terroryzują” tancerza z tureckiego zespołu jego własną bronią

He

nry

k W

olff

-Zd

zie

nic

ki

i macedońskie oraz pieśni i utwory instru-mentalne z Bułgarii, Chorwacji, Macedo-nii, Serbii i Słowenii. Koncerty odbędą się w sobotę, 17 listopada o godzinie 18 i w niedzielę, 18 listopada o godzinie 16.

Przedsprzedaż biletów w cenie 33 złotych prowadzi Filmotechnika (Rynek Główny 9 – Pasaż Bielaka). Pracownicy UJ mogą nabyć bilety w cenie zniżkowej po 15 złotych w Dziale Socjalnym UJ przy ul. Straszewskiego 27. Bilety (o ile pozosta-ną) będzie też można nabyć w NCK na godzinę przed każdym z koncertów (cena 30 złotych).

Red.

Jerz

y Sa

wic

z

1 października br. z okazji inauguracji roku akademickiego 2012/2013 „Słowianki” dały okolicznościowy koncert w Auditorium Maximum, prezentując szeroki repertuar międzynarodowy

77ALMA MATER nr 151

VARIAVA

RIA

Wyjątkowa naukowa przygoda rozpo-częła się dla mieszkańców Krakowa

wieczorem 28 września 2012 roku – szósta już edycja Małopolskiej Nocy Naukow-ców, podczas której ukryte na co dzień dla szerokiej publiczności pracownie i labo-ratoria stanęły dla wszystkich otworem. Pokazy, eksperymenty, warsztaty i spotka-nia z badaczami, ale także konkursy, gry i zabawy, to główne atrakcje tego pełnego naukowych wrażeń wieczoru.

Jak co roku główną ideą przedsięwzię-cia jest popularyzacja nauki wśród miesz-kańców Małopolski, w tym szczególnie przybliżenie dzieciom i młodzieży zawodu naukowca, a tym samym zachęcenie ich do wybrania kariery naukowej. I podobnie, jak co roku w Nocy Naukowców uczestni-

czyło tysiące krakowian w różnym wieku.Inauguracja Małopolskiej Nocy Na-

ukowców odbyła się w Kinie Kijów, gdzie uczestników powitali marszałek Marek Sowa oraz prorektor UJ prof. Maria Flis. Wręczone zostały nagrody w konkursie plastycznym „Naukowiec XXI wieku”.

Następnie rozpoczęło się naukowe show – Noc w wirtualnym świecie. Spek-takl, w którym wykorzystano najnowsze technologie ze specjalnymi efektami dźwiękowymi i świetlnymi, przygotowany

NOC W WIRTUALNYM ŚWIECIE

został przez naukowców Wydziału Fizyki, Astronomii i Informatyki Stosowanej Uniwersytetu Jagiellońskiego we współ-pracy ze studiem filmowo-dźwiękowym Alvernia-Studios, Apollo Film oraz IMAX Polska. W programie znalazł się między innymi pokaz fragmentów najbardziej efektownych gier wideo, prezentacja wirtualnej sztuki ruchu – motion capture, prezentacja procesu tworzenia efektów specjalnych do gier wideo, prezentacja technologii 3D. Wieczór zakończyły kon-cert w wykonaniu studentów i doktorantów Akademii Muzycznej w Krakowie oraz pokaz filmu w technologii 3D.

Organizatorem Małopolskiej Nocy Na-ukowców w Krakowie był Urząd Marszał-kowski Województwa Małopolskiego przy współpracy i aktywnym udziale uczelni

wyższych regionu, w tym, jak co roku, Uniwersytetu Jagiellońskiego, który przygotował dla odwiedzających nie-zliczoną ilość atrakcji. Obok pokazów, wykładów i warsztatów odbywających się w siedzibach poszczególnych wy-działów, studenci chemii przygotowali wyjątkowy spektakl zatytułowany Była sobie chemia, podczas którego za pomo-cą spektakularnych doświadczeń, krótkich filmów animowanych oraz pokazów mul-timedialnych studenci z Koła Naukowego Chemików UJ zaprezentowali historię chemii i jej rolę w poprzednich epokach. Scenarzystą i reżyserem chemicznego show, które odbyło się w zapełnionej po brzegi auli Auditorium Maximum był Marek Pacuła.

AWoj

He

nry

k W

olff

-Zd

zie

nic

ki

Spektakl zatytułowany Była sobie chemia odbył się w auli Auditorium Maximum

Za pomocą spektakularnych doświadczeń, krótkich filmów animowanych oraz pokazów multimedialnych studenci z Koła Naukowego Chemików UJ zaprezentowali historię chemii i jej rolę w poprzednich epokach

An

na

Wo

jna

rA

nn

a W

ojn

ar

An

na

Wo

jna

r

78 ALMA MATER nr 151

Skłamałbym, gdybym powiedział, że recenzję Franciszka Ziejki z mojej

ostatniej książki pt. Słownik historii i tradycji Uniwersytetu Jagiellońskiego (Kraków 2012) przeczytałem z dużym zainteresowaniem. Już bowiem po kilku zdaniach zorientowałem się, że recenzen-towi chodzi przede wszystkim o to, że nie zostały odpowiednio wyeksponowane jego zasługi jako prorektora i rektora UJ. W rezultacie dał do zrozumienia, chociaż wyraźnie tego nie sformułował, że liczący 1513 stron i zawierający setki haseł rze-czowych i biogramów Słownik, a także tysiące informacji z zakresu historii UJ i innych uniwersytetów europejskich, roli Kościoła w Średniowieczu, działalności biskupów krakowskich jako kanclerzy i konserwatorów Akademii Krakowskiej, stosunku do niej poszczególnych papieży, relacji z zakonami krakowskimi, ogólnej charakterystyki szkolnictwa i oświaty na przestrzeni dziejów, a także dziejów poszczególnych dziedzin naukowych, toku ich nauczania, historii stopni nauko-wych itd., z powodu niedocenienia zasług Franciszka Ziejki nadaje się wyłącznie na przemiał. Winą za to obarcza nie tylko mnie jako autora, ale również recenzen-tów wydawniczych którzy nie dostrzegli tak ogromnej usterki („tego dzieła!”1) i nie zablokowali procesu jego publika-cji. W szczególności recenzent zarzuca mi, że czytelnik w ogóle może się nie dowiedzieć, kto kierował Uniwersytetem w ostatnich 20 latach, z czyjej inicjatywy wzniesiono Auditorium Maximum, jaki był udział dwóch ostatnich rektorów w roz-budowie bazy Uniwersytetu, kto zajął się gromadzeniem środków finansowych na rozbudowę Biblioteki Jagiellońskiej i kto z ówczesnego grona rektorskiego doprowadził ostatecznie do zbudowania nowego skrzydła tego gmachu, kiedy powstała i z czyjej inicjatywy większość funduszy stypendialnych itd. Oczywiście odpowiedź brzmi: „rektor Ziejka”, którego to charakterystycznego zwrotu recenzent

PUNKT WIDZENIA

używa, gdy mówi o sobie2. Przyznam się, że takiej ilości pretensji z powodu nieuwzględnienia przypisywanych sobie zasług, nigdy nie zdarzyło mi się napo-tkać, chociaż przeczytałem wiele tysięcy monografii, artykułów, recenzji i innych materiałów. Dlatego też w pierwszym odruchu chciałem przejść nad wspomnia-nymi zarzutami do porządku dziennego, wychodząc z założenia, że praca obroni się sama. Nie po to jednak wpajano mi do głowy paremię qui tacet consentire vide-tur, abym jej nie brał pod uwagę w takich właśnie momentach. Stąd też, ponieważ zarówno z zarzutami jak i oceną mojej pracy przez prof. Ziejkę absolutnie nie zamierzam się zgodzić, zdecydowałem się napisać kilka słów odpowiedzi.

Rozpocznę od zasygnalizowanej w ty-tule recenzji podstawowej wady Słownika, a mianowicie skrócenie o 20 lat! historii UJ (oczywiście z wykrzyknikiem, którym recenzent zwraca uwagę Czytelnika na tę godną najwyższego potępienia oko-liczność). Rzecz jasna, chodzi tu o okres, kiedy na Uniwersytecie sprawował władzę Franciszek Ziejka. Wyjaśniam zatem: dla mnie i nie tylko dla mnie „historia” to przeszłość, a nie czasy współczesne, zwłaszcza gdy ta historia ma zostać przed-stawiona w powiązaniu z tradycją. Do opi-sywania bieżących wydarzeń służy Kroni-ka UJ, a zresztą wiadomości na ten temat, jak sam recenzent zauważył, można bez trudu znaleźć w internecie, czego nie da się powiedzieć o problemach z ubiegłych wieków. Po drugie: Opuściłem nie tylko ostatnich 20 lat3, ale również i losy wy-działów medycznych po ich powrocie do Uniwersytetu Jagiellońskiego. Uczyniłem to nie z lenistwa, lecz z powodu tego, że Wydawnictwo nie byłoby w stanie wchło-nąć nawet niewielkiej ilości dodatkowych stron, a o sfinansowaniu dwutomowej wer-sji Słownika nie mogłem nawet marzyć. I tak w oczekiwaniu na dotację z Mini-sterstwa4 Słownik „przeleżakował” cały rok. Po trzecie: Nie bardzo wiem na jakiej

podstawie Franciszek Ziejka przyjął, że dla mnie historia „kończy się”5 na 1993 roku, czyli na dacie, kiedy przestałem pełnić funkcję prorektora. Niektóre hasła bowiem są doprowadzone do znacznie później-szego okresu, jak np. Absolwenci czy cyt. hasło Kronika UJ. Co więcej, musiałem dokonać bardzo bolesnych uzupełnień tekstu po katastrofie smoleńskiej w dniu 10 kwietnia 2010 r., by wprowadzić infor-macje o Ewie Bąkowskiej i swoim uczniu Andrzeju Kremerze, a także o zmarłym w tym samym okresie rektorze Andrzeju Pelczarze. Dzięki wyjątkowej uprzejmości Wydawnictwa mogłem jeszcze zamieścić wspomnienie o byłym rektorze Akademii Medycznej, Andrzeju Szczekliku oraz o prorektorze UJ Michale Du Vall. Z dru-giej strony są też hasła, jak np. Ćwiczenia, które zakończyłem na wcześniejszym okresie. I właśnie ta niejednolitość była przyczyną, że w moim opracowaniu nawet nie usiłowałem określić terminu ad quem. Zresztą sprecyzowanie takiej daty ma znaczenie tylko w razie publikacji zbioru aktów normatywnych, a nie encyklopedii i słowników. Swoją drogą dziwię się re-cenzentowi, że akurat ma zastrzeżenia do roku 1993. Ta cezura czasowa pozwala bo-wiem na wyraźne oddzielenie dwóch epok w dziejach Uniwersytetu Jagiellońskiego: saecula obscura do objęcia prorektorstwa przez Franciszka Ziejkę i prawdziwa au-rea aetas od tego momentu przez szereg następnych lat. W sumie trudno oprzeć się wrażeniu, że tylko wprowadzenie hasła „Rektor Wszechczasów” o wiadomej treści usatysfakcjonowałoby recenzenta. Cóż, każdemu wolno mieć złudzenia, ja ich akurat w tym przypadku nie mam.

Czy bowiem zasługi „rektora Ziejki” są rzeczywiście tak wiekopomne i niepowta-rzalne, jak to wynika z jego recenzji? Mam co do tego pewne wątpliwości. Jako czło-wiek związany z Uniwersytetem Jagielloń-skim od 16. roku życia, a więc przez lat 60, miałem okazję, a nie waham się stwier-dzić, że i zaszczyt, pracować w Uczelni

Jeszcze raz o skróconej o 20 lat historii Uniwersytetu Jagiellońskiego

79ALMA MATER nr 151

kierowanej przez takie osobowości, jak Kazimierz Lepszy, Zygmunt Grodziński czy Stefan Grzybowski. Pierwszy z nich przypłacił ciężką chorobą i przedwczesną śmiercią przepychanki z władzą ludową o kształt i treść jubileuszu 600-lecia Uni-wersytetu, drugi natomiast ostro się tej władzy przeciwstawiał. Wszystkim trzem przyszło działać w warunkach zgrzebnego socjalizmu i nie mogli nawet śnić o takich funduszach jak te, którymi dysponował rektor Ziejka. Pomimo to, nie wahałbym się ani przez moment, komu przyznać pry-mat w rankingu rektorów podczas owych 60. lat. Nie oznacza to, że nie dostrzegam w ogóle zasług Franciszka Ziejki, chociaż nie uważam, aby były one na miarę kosmo-su. Miał on szereg kapitalnych pomysłów, jak zainicjowanie śniadań profesorskich w każdą rocznicę odnowienia Uczelni czy mające wysoką rangę wyróżnienie Laurem Jagiellońskim. Jednocześnie jednak wy-rządził niektórym jednostkom dotkliwe szkody, np. dopuszczając do rozproszenia wspaniałej i świetnie zorganizowanej przed ponad 100. laty biblioteki katedr historycznoprawnych, pomimo protestów nestora krakowskich historyków prawa, prof. Stanisława Grodziskiego6 i innych profesorów. Tej szkody nie da się przeli-czyć na złotówki.

Również nie należy przesadzać w oce-nie zasług Franciszka Ziejki jako prorek-tora. M.in. uważa on za powód do szcze-gólnej chwały zgromadzenie funduszy na rozbudowę Biblioteki Jagiellońskiej7. Nie wiem co w tym nadzwyczajnego, skoro o fundusze stara się w miarę swoich moż-liwości każdy prorektor, któremu powie-rzono troskę o sprawy finansowe, i dodam brutalnie: i któremu za to płacą. Dlatego wyżej cenię akty osobistej odwagi jakie wykazali prorektorzy Adam Bielański, Stanisław Grodziski i Jerzy Wyrozumski8, ostro protestujący przeciw biciu studentów i pacyfikacji Uczelni przez osławione ZOMO, aniżeli wypełnianie obowiązków wynikających ze sprawowanej funkcji. Z uwagi na fakt, że recenzent był uprzejmy wymienić mnie jako prorektora z czasów kadencji prof. Andrzeja Pelczara (1990-1993), czuję się w obowiązku wspomnieć o kilku moich doświadczeniach z tego zakresu, chociaż czynię to z dużym za-żenowaniem. Nie chciałbym jednak, aby Czytelnik powziął przekonanie, że mówię o sprawach, o których nie mam pojęcia. Właśnie jako prorektor w latach 1990-1993 do spraw personalnych, lokalowych

i finansowych, a więc w owym okresie wszystkich beznadziejnych, stanąłem wo-bec konieczności znalezienia pomieszczeń dla kilkudziesięciu jednostek uniwersytec-kich, w większości dydaktycznych, wyrzu-conych z dnia na dzień przez właścicieli kamienic, którzy w wyniku transformacji ustrojowej odzyskali ich własność9. Jeszcze większy kłopot sprawiało co miesięczne wyszarpywanie z ministerstwa pieniędzy, które - chociaż były formalnie Uniwersytetowi przyznane - fizycznie wpływały ze znacznym opóźnieniem i to po wielu interwencjach10. Najgorzej było jednak na początku września 1991 r., kiedy ówczesny minister wezwał przedstawicieli wszystkich uczelni do Warszawy i rozbra-jająco oświadczył: „od dzisiejszego dnia aż do końca roku nie otrzymacie Państwo na wydatki rzeczowe ani złotówki”. Było to o tyle groźne, że większość faktur Uni-wersytet musiał zapłacić z końcem roku, a odsetki bankowe osiągały niezwykle wysoki pułap. Jakoś udało się ten trudny okres przetrwać11, a pracownicy nawet niczego nie zauważyli. Poszukując dróg wyjścia z tego impasu wprowadziliśmy wówczas system samodzielnego zarabia-nia pieniędzy przez Uczelnię drogą od-płatności za studia zaoczne, wynajem sal itd.12 Nie zamierzam ukrywać, że odnośne zasady tego systemu zostały opracowane przeze mnie i po zatwierdzeniu przez rektora Pelczara i Senat UJ weszły w życie i od tego momentu aż do chwili obecnej Uniwersytet z zarobionych w ten sposób środków finansowych korzysta. Nie uwa-żam jednak tego za powód do specjalnej chwały i nigdy bym o tym nie pisał, tak jak nie czyniłem tego dotychczas, gdyby nie konieczność wskazania rektorowi Ziejce, że nie tylko on ma zasługi wobec Uniwersytetu. Ma je również każdy inny prorektor czy rektor i nie ma sensu się co do tego licytować, gdyż warunki działania kolejnych ekip są absolutnie nieporówny-walne. Nie wiem czy trudniej jest ustano-wić stypendium z pieniędzy Uczelni, która w danym momencie ma odpowiednie środ-ki, czy też troszczyć się o to, aby stworzyć pozory normalnej działalności przy braku jakichkolwiek dotacji w ciągu kilku mie-sięcy. Nic zresztą nie stoi na przeszkodzie, aby prof. Ziejka sam opracował najnowsze dzieje Uniwersytetu i na tym tle przedsta-wił swoje zasługi, do czego ma już gotowy konspekt w postaci omawianej recenzji. Zalecałbym jednak umiar w ich ekspo-nowaniu, bo łatwo popaść w śmieszność,

która to granica, jak się wydaje, została już przez niego przekroczona. Ja natomiast nie zamierzam tego uczynić, gdyż nie widzę ku temu racjonalnego powodu, natomiast gdyby doszło do 2. poszerzonego wydania Słownika, co jest mało prawdopodobne, albowiem przymierzam się już do kolej-nego tematu, to raczej zgodnie z moim wewnętrznym przekonaniem oddam hołd pamięci człowieka, który bez oglądania się na oklaski i uznanie publiczności i to na-wet nie będąc związany z Uniwersytetem Jagiellońskim jako fizyczny pracownik Huty (wówczas) im. Lenina, zrobił dla naszej Uczelni więcej niż niejeden rektor czy prorektor, łącznie ze mną. Chodzi tu o wyjątkowo skromnego, niezwykle wartościowego członka „Solidarności”, późniejszego Senatora RP, Stefana Jurcza-ka. To właśnie dzięki jego długotrwałym zabiegom u kolejnych ministrów obrony narodowej13 wojsko opuściło wreszcie teren III Kampusu, chociaż uczyniło to bardzo niechętnie i przy pełnej świadomo-ści, że wcale nie musi tego robić. Dlatego też kapitalne znaczenie dla usadowienia się tam Uniwersytetu miało nabycie tak lekce-ważąco potraktowanej przez prof. Ziejkę „jednej, zresztą niewielkiej działki”. Był to bowiem widomy znak postawienia przez UJ stopy na niewielkim, ale stanowiącym wpisany do ksiąg wieczystych jako wła-sność Uniwersytetu kawałku gruntu, co umożliwiło później rozpychanie się na tereny sąsiednie. I gdyby nie śp. Stefan Jurczak14 i właśnie ta działka, prawdopo-dobnie Franciszek Ziejka nie miałby okazji do ronienia łez z powodu niedocenienia III Kampusu, bo by tego Kampusu po prostu nie było, albo byłby w powijakach. Z per-spektywy lat wszystko wydaje się proste, zwłaszcza gdy się nie zna rzeczywistego stanu rzeczy.

Kolejny zarzut recenzenta dotyczy jubileuszu 600-lecia odnowienia Akademii Krakowskiej. Rzeczywiście, daleki jestem od entuzjastycznej oceny tej uroczystości, zwłaszcza w zestawieniu z obchodami z 1964 r., które utkwiły mi w pamięci jako impreza o wyjątkowo wysokiej randze naukowej i atmosferze godnej najstarszej polskiej Uczelni. Pod tym względem kolej-ny jubileusz nie był w stanie mu sprostać, pomimo zaangażowania niewyobrażal-nych dla działających w 1964 r. władz Uczelni pieniędzy. Dostrzegli to również ludzie spoza Uniwersytetu, jak o tym świadczy ogłoszony bezpośrednio po uroczystościach w 2000 r. artykuł Janusza

80 ALMA MATER nr 151

A. Majcherka w „Rzeczypospolitej” (7-8 październik 2000 r.) pod znamiennym ty-tułem Ku czyjej większej chwale? Ze swej strony mogę natomiast dodać, że nie było to „święto całego polskiego środowiska akademickiego”, jak chce rektor Ziejka, gdyż nie było to nawet święto całej spo-łeczności Uniwersytetu Jagiellońskiego. Oczywiście pomijam tutaj funkcyjnych i … wybrańców rektora. W 1964 r. jako starszy asystent przed doktoratem czułem się bardziej doceniony aniżeli w 2000 r. jako były prorektor i wicesenior Rady Wydziału, a więc drugi na Wydziale pod względem starszeństwa profesor zwyczaj-ny. Uznano mnie za godnego uczestnictwa w jednym pochodzie i związanym z nim obiedzie oraz w jednym spektaklu w Te-atrze Słowackiego, zresztą trudnym do wy-trzymania, albowiem najpierw odczytano telegramy gratulacyjne, a potem żądano od ich autorów, aby to samo powtórzyli jeszcze raz. Tutaj przytoczone wyżej py-tanie Ku czyjej większej chwale? nabiera szczególnego uzasadnienia.

Pozostałe zarzuty prof. Ziejki potrak-tuję już wybiórczo, gdyż naprawdę szkoda czasu i papieru15. Są wśród nich takie, w których przyznaję mu rację, takie, któ-re mają charakter dyskusyjny i wreszcie takie, w których wykazał się ignorancją. Oczywiście w przypadku tych ostatnich zgodzić się z nim nie mogę. Ograniczę się zatem do ogólnych uwag z tego zakresu. Tak więc w przypisie 1 w odniesieniu do hasła Berła możemy przeczytać: „autor... zapomniał dodać, że... berła tzw. dzie-kańskie powstały w ramach przygotowań do pierwszego jubileuszu Akademii Krakowskiej..., a także że wykonał je Franciszek Wyspiański, ojciec Stanisła-wa”. Pomijając kwestię nazwy Akademia Krakowska jako wyraźny anachronizm w XIX w., muszę wprowadzić pewne sprostowanie: bynajmniej nie zapomniał, tylko nie wiedział!16, podobnie zresztą jak Franciszek Ziejka nie wie, jakie były powody usunięcia z Uniwersytetu przez władze austriackie Jozefata Zielonackiego, Antoniego Małeckiego i Wincentego Pola, co zwłaszcza w przypadku tego ostatnie-go budzi niejakie zdziwienie, gdyż jako historyk literatury powinien orientować się w szczegółach biograficznych jednego z najpopularniejszych polskich poetów. Zarzucając mi bowiem „nierzetelność” co do informacji dotyczącej pozbawienia katedry Zygmunta Antoniego Helcla w ramach represji za nakłonienie do wy-

stąpienia przed cesarzem w togach, a nie w mundurach urzędników austriackich, stwierdza, że z tej samej przyczyny zo-stali usunięci z katedr wspomniani wyżej profesorowie. Otóż nie! Recenzent dość niefortunnie wybrał ten przykład, aby mnie pouczyć, gdyż: 1) Wincenty Pol stracił katedrę, ponieważ w czasie jednej z wy-cieczek ze studentami do Doliny Kościeli-skiej doszło do manifestacji patriotycznej, o czym władzom austriackim doniósł ich zausznik, profesor historii powszechnej Antoni Walewski, 2) Zielonacki został usunięty z Uniwersytetu Krakowskiego również z powodów politycznych, jednak nie ze względu na inicjatywę przywdzia-nia tóg podczas wizyty cesarza, ale jako zdecydowany polonofil. Dlatego prze-niesiono go na Uniwersytet w Insbrucku, a potem do Pragi, gdzie jego postawa polityczna nie mogła szkodzić interesom Austrii, 3) Antoniego Małeckiego pozba-wiono zajmowanej przez niego katedry filologii klasycznej niedługo po tym jak zrezygnował z pełnionej równocześnie funkcji dyrektora Gimnazjum św. Anny, nie chcąc się pogodzić z germanizacją szkół średnich. A zatem ja nie wiem, kto sporządził berła dziekańskie, recenzent nie wie, jakie były powody usunięcia z Uni-wersytetu wspomnianych profesorów. Różnica między nami polega jednak na tym, że ja go nie pouczam i nie zarzucam mu „nierzetelności”.

Ma natomiast rację prof. Ziejka, stwier-dzając, że popełniłem błąd, przypisując ufundowanie systemu oświetlenia Col-legium Novum z okazji 600-lecia Odno-wienia Uczelni Politechnice Krakowskiej, podczas gdy fundatorem iluminacji była Politechnika Warszawska. Ze źle skrywaną satysfakcją znowu mnie pouczył, że warto niekiedy odnośne tablice odczytywać, bo „gdyby autor to uczynił, nie podawałby (dwukrotnie! – podkreślenie F. Ziejki) błędnej informacji”. Z całą pokorą ducha uznaję swój błąd, chociaż ośmielę się zauważyć, że wynikał on nie z faktu, że tablicy nie przeczytałem czy też że nie umiem czytać, bowiem przypadkowo i czytać umiem i tablicę odczytałem, natomiast jeżeli się podaje się tysiące in-formacji, zawsze istnieje szansa pomyłki. Ostatecznie errare humanum est i nie mam zamiaru udawać, że mnie to nie dotyczy. Interesuje mnie natomiast inna kwestia, a mianowicie czy prof. Ziejka wykaże podobną skłonność do uznania znacznie poważniejszego błędu rzeczowego jakim

jest użycie na tej samej stronie charak-terystycznego dla niedouczonych dzien-nikarzy sformułowania ustawa sejmowa (dwukrotnie! – powtórzenie moje), co jest oczywistą bzdurą, gdyż innych ustaw nie ma17. Widocznie w liceum na lekcjach wychowania obywatelskiego, czy jak się wówczas ten przedmiot nazywał, nie odrobił odpowiedniego zadania.

Czas na konkluzję, gdyż nie widzę sensu kontynuowania tej polemiki. Fran-ciszek Ziejka uważa, że został spostpono-wany w wyniku pominięcia przeze mnie jego zasług dla Uniwersytetu, zwłaszcza w ostatnim dwudziestoleciu. Przyznam się, że taka interpretacja nie przyszła mi do głowy, natomiast po zapoznaniu się z recenzją doszedłem do wniosku, że było to pociągnięcie słuszne i w przyszłości powtórzę je z cała premedytacją. Nie piszę panegiryków i pisać nie zamierzam, podob-nie jak nie uważam za słuszne podciągać pod określenie „historia” czasów współ-czesnych, tym bardziej że jeżeli kogoś ten okres interesuje, może bez trudu, jak to za-uważył recenzent, odnośne informacje „bez najmniejszego trudu znaleźć w internecie”. Z całym przekonaniem natomiast zachęcam Czytelników do zapoznania się z recenzją Franciszka Ziejki oraz do pobieżnej lektury recenzowanego Słownika historii i tradycji Uniwersytetu Jagiellońskiego w celu wy-robienia sobie zdania o słuszności uwag recenzenta i formie w jakiej je wyraził, co rzecz jasna musiało zaciążyć również na treści mojej odpowiedzi.

Janusz SondelLaureat Nagrody Fundacji na rzecz Nauki Polskiej,

Nagrody Miasta Krakowa, Lauru Jagiellońskiego,

kilkakrotnych Nagród Ministra Szkolnictwa Wyższego,

Nagrody Peregryna z Opola i szeregu innych wyróżnień

1 Oczywiście wykrzyknik ten ma tutaj uświadomić Czy-telnikowi, że to nie żadne „dzieło”, tylko zwyczajny knot. Przy okazji recenzent domaga się ujawnienia nazwisk re-cenzentów, jak się można domyślać po to, aby postawić ich pod pręgierzem zbulwersowanej ich niekomepeten-cją opinii publicznej. Nie ujawniło ich Wydawnictwo, bo nie ma takiego zwyczaju, dlatego nie ujawnię również i ja, natomiast pragnę recenzenta powiadomić, że te osoby po-chodzą z różnych części Polski i jedna z nich dorównuje na pewno pod względem naukowym i mnie i jemu, druga natomiast obu nas pod tym względem przewyższa.

2 Nawet w przypadku, gdy wspomina o zasługach innych, np. prof. Wojciecha Froncisza, nie omieszkał dodać, że był on prorektorem UJ z czasów pierwszej kadencji „rektora Ziejki”. Dopiero teraz uświadomiłem sobie jak mądrzy byli przed wiekami autorzy przysięgi doktorskiej na Uni-wersytecie, którzy do jej roty wprowadzili zobowiązanie doktoranta do niewykorzystywania studiów ad vanam captandam gloriam („dla próżnej chwały”).

81ALMA MATER nr 151

3 Trochę zagalopował się recenzent, stwierdzając, że nie po-trafiłem … „ zebrać i podać [informacji] z okresu ostat-nich 20 lat”. Skoro zdołałem to zrobić w odniesieniu do wieku XIV, to sądzę, że poradziłbym sobie i z owymi 20. latami.

4 Wyniosła ona ostatecznie 100 000 zł, natomiast brakują-cą kwotę 20 000 uzupełnił rektor prof. Karol Musioł oraz dziekan Wydziału Prawa i  Administracji prof. Krystyna Chojnicka.

5 Cudzysłów jego, nie mój; jaką rolę tu spełnia absolutnie nie mogę się domyśleć.

6 Co do szczegółów zob. artykuł prof. Stanisława Grodzi-skiego w „Alma Mater”.

7 Nie wiem jak należy rozumieć jego stwierdzenie, z którego wynika, że to właśnie on z ówczesnego grona rektorskiego doprowadził do zbudowania nowego skrzydła w budynku Biblioteki. Czy to oznacza, że pozostałe osoby z tego gre-mium, łącznie z rektorem, nic w tym zakresie nie robiły? Trudno uwierzyć.

8 Z  tego okresu zachowała się znamienna fotografia, któ-ra przed laty znajdowała się w  Instytucie Psychologii w  Collegium Witkowskiego, przedstawiająca prof. Wy-rozumskiego jako jedynego cywila w  otoczeniu zgrai ZOMO-wców, czyli członków oddziałów milicyjnych, odznaczających się wyjątkową brutalnością. Chyba po-winna ona trafić do Muzeum UJ.

9 Stosunkowo największą wstrzemięźliwość w  tym zakre-sie wykazali Ojcowie Kameduli z Bielan, którzy zezwolili Uniwersytetowi zajmować pomieszczenia w  stanowiącej ich własność kamienicy przy ul. Gołębiej przez kolejne 6 miesięcy, oczywiście za zapłatą odpowiedniego czynszu. Inni mimo chęci płacenia nie byli tak łaskawi.

10 Szczególnie utkwił mi w pamięci jeden z Sylwestrów, czy-li dzień 31 grudnia, kiedy pieniądze na pensje grudniowe (z dołu) i styczniowe (z góry) wpłynęły o godzinie 14.55, a bank był formalnie czynny do 15.00. Urzędnicy poszli jednak Uczelni na rękę i  pracownicy otrzymali pensje, chociaż z niewielkim opóźnieniem.

11 Niekiedy ta walka o pieniądze przeradzała się w grote-skę, jak np. wówczas, gdy pod koniec pierwszego kwar-tału nadszedł z ministerstwa fax zakazujący wypłaty tzw. 13-tek, czyli dodatkowej pensji. Urzędnikowi, który mi

go dostarczył, poleciłem sporządzenie notatki, że pismo wpłynęło 5 minut po moim wyjściu i że w żaden sposób nie mógł mnie odszukać. Sam natomiast przeniosłem się z załatwianiem spraw do pokoju na zapleczu Działu Kadr i pozostawałem w nim, dopóki przynaglone do najwyż-szego pośpiechu pracownice Kwestury nie doniosły mi, że skończyły opracowanie listy płac i kasa rozpoczęła wy-płaty. Ministerstwo natomiast zostało powiadomione, że zakaz dotarł do Uniwersytetu zbyt późno, aby go można było wykonać.

12 Na tej zasadzie podjęła w Collegium Iuridicum działal-ność kawiarnia „Juridica”, obok której wprowadziłem do tego gmachu Towarzystwo Absolwentów UJ, Katedrę Prawa Pracy, Katedrę Postępowania Cywilnego, Muzeum Muszli i  Motyli oraz Instytut Historii Sztuki. Recenzent mija się z prawdą, zresztą nie jedyny raz, gdy pisze, że od-danie pomieszczeń kawiarni nastąpiło pomimo protestów historyków sztuki. Protesty były, ale znacznie później. Zgłosiło je trzech nie żyjących profesorów, którzy w po-przedniej siedzibie Instytutu, Collegium Maius, tak się dali we znaki sąsiadom, że Dyrektor Muzeum prosił o wy-prowadzenie ich z tego gmachu, co rzeczywiście zrobiłem. Z kolei ponieważ recenzent zarzuca mi, że przeoczyłem znajdująca się w  Collegium Iuridicum rzeźbę Mitoraja, n.b. uzyskaną przez Uniwersytet dzięki wspomnianej ka-wiarni, spieszę powiadomić, że nie wspomniałem o niej celowo jako o pewnym szczególe, podobnie jak również o gotyckiej kolumnie znajdującej się w pomieszczeniach parteru i  cennej XV-wiecznej belce w  sali wykładowej, o czym prof. Ziejka w ogóle nie wie.

13 Był to okres niezwykle częstych zmian personalnych na stanowisku szefa MON-u, co Stefan Jurczak kiedyś sko-mentował w  rozmowie ze mną: „Cholera! Co uzgodnię z  jakimś ministrem, to mi go zmieniają i  muszę rozpo-czynać od nowa”. I  nie było w  tym stwierdzeniu żadnej przesady. Ostatecznie jednak doprowadził sprawę do koń-ca z korzyścią dla Uniwersytetu.

14 Uważam to za plamę na honorze, że nie potrafiłem do-prowadzić do okazania p. Stefanowi Jurczakowi jakiegoś dowodu wdzięczności przez UJ, chociaż on sam na to nie liczył. Bogiem a  prawdą nie miałem ku temu żadnych możliwości. Postaram się jednak to zaniedbanie nadrobić i przedstawić prawdziwy przebieg wydarzeń związanych

z jego działaniami w tym zakresie oraz z nabyciem owej „jednej, niewielkiej działki”, co rektor Aleksander Koj na akademii poświęconej pamięci prof. Andrzeja Pelczara w PAU uznał za jeden z najważniejszych sukcesów jego kadencji.

15 Nie da się nie zauważyć, że niekiedy recenzent stawia zarzuty wynikające z niedokładnego zapoznania się z tre-ścią Słownika, jak np. wówczas gdy twierdzi, że w ogóle nie można się dowiedzieć, kto kierował w  ostatnich 20. latach Uniwersytetem. Faktycznie ten okres niezbyt mnie interesuje, o  czym wcześniej pisałem, ale akurat o  tym mógł się prof. Ziejka dowiedzieć, gdyby zadał sobie trud zapoznania się z hasłem Rektor, podobnie jak pod hasłem Doktor honoris causa może znaleźć większość wyróżnio-nych tą godnością, łącznie z  tymi, którzy otrzymali ją przy okazji jubileuszu 600-lecia Odnowienia Uniwersy-tetu. Natomiast postulat, aby do poszczególnych biogra-mów dodawać wskazówki bibliograficzne wydaje mi się w takim stopniu pozbawiony sensu, że w ogóle nie warto z nim polemizować. Przy okazji chciałbym zwrócić uwagę na fakt, że przedmiotem umieszczonych w Słowniku ha-seł biograficznych są w pierwszym rzędzie osoby zmarłe. Spośród żywych wprowadziłem tu wyłącznie rektorów, niektórych doktorów honoris causa, żyjących dostojni-ków kościelnych itd. Wydawało mi się rzeczą oczywistą, że w takich przypadkach życiorys będzie miał charakter ogólny, albowiem wyliczenie zasług to domena nekrolo-gów, a tego aby osiągnąć ten etap nie życzę nikomu, rów-nież przeciwnikom. I jeszcze jedna rzecz: zadałem sobie duży trud ze względu na problemy z dotarciem do odno-śnych materiałów, aby do Słownika wprowadzić również osoby, które negatywnie zapisały się w dziejach Uniwer-sytetu Jagiellońskiego. Recenzent mógłby to zauważyć, gdyby rozpoczął lekturę od rozpoczynającego Słownik hasła Abb Gustaw, a nie od hasła Ziejka Franciszek.

16 Napisałem ogólnie, że berła te i inne dziekańskie powsta-ły w XIX i XX w., co odpowiada prawdzie, natomiast ten szczegół akurat w odniesieniu do owych bereł wydał mi się bez znaczenia, więc sprawy nie drążyłem.

17 W doktrynie stosuje się określenie „ustawa zasadnicza” czyli konstytucja. Wśród aktów normatywnych występu-je natomiast obok „konstytucji” również „ustawa” (bez przymiotnika) jako odrębne źródło prawa.

Szanowna Pani Redaktor,

Z uwagą przeczytałem udostępniony mi pocztą elektroniczną tekst prof. Janusza Sondla, będący Jego odpowiedzią na mój artykuł poświęcony Słownikowi historii i tradycji Uniwersytetu Jagiellońskiego. Przyjmuję do wiadomości, że nie zajął się On historią ostatnich dwudziestu lat Uniwersytetu nie z lenistwa, lecz z powodu tego, że Wydawnictwo nie byłoby w stanie wchłonąć nawet niewielkiej ilości dodatkowych stron. W tej sytuacji mogę wyrazić jedynie ubolewanie, że swoje krytyczne uwagi skierowałem pod niewłaściwym adresem. A swoją drogą, to dziwne, że prof. Sondel potrafił napisać potężne dzieło o Uniwersytecie i ludziach z nim związanych, dzieło posiadające jednak braki, którymi się za-jąłem, ale nie jest w stanie podjąć akademickiej, prowadzonej spokojnie, zgodnie ze zwyczajami uniwersyteckimi, wy-zbytej z emocji dyskusji na temat swojego dzieła. Z dwóch powyższych powodów rezygnuję z jakiejkolwiek polemiki z nadesłanym przez Niego tekstem.

Z poważaniemFranciszek Ziejka

82 ALMA MATER nr 151

ZŁOTY KRZYŻ ZASŁUGIJörg Maximilian August Rasche – obywatel Republiki Federalnej Niemiec

MEDAL ZŁOTY ZA DŁUGOLETNIĄ SŁUŻBĘStanisław Adamczyk – Dział Remontów mgr Wojciech Adamek – Wydział Filozoficzny Krystyna Adamowicz –Wydział Fizyki, Astronomii i Informatyki Stosowanej

dr hab. Krzysztof Bak – Wydział Filologiczny Andrzej Bartosz – Ośrodek Recepcyjno-Konferencyjny w Mo-dlnicy

mgr Iwona Bator – Biblioteka Jagiellońskadr hab. Zofia Berdychowska, prof. UJ – Wydział Filologiczny dr hab. Jan Bilski – Wydział Nauk o Zdrowiu mgr Teresa Bober – Jagiellońskie Centrum Językowedr Iwona Brzozowska –Wydział Lekarski Elżbieta Burcon – Wydział Prawa i Administracji Małgorzata Calikowska – Wydział Biochemii, Biofizyki i Bio-technologii

Anna Chojecka – Dział Księgowości i Rozliczeń CM UJmgr Antoni Chyra – Wydział Prawa i Administracji

mgr Julia Chyra – Wydział Historyczny Krzysztof Daniec – Dział Administracyjno-Gospodarczy CM UJdr hab. Zofia Joanna Danilewska, prof. UJ – Wydział Filozoficzny dr hab. Marek Dębowski, prof. UJ – Wydział Polonistyki mgr Halina Dobrzańska – Wydział Filozoficzny Maria Drab – Biblioteka Jagiellońskadr hab. Włodzimierz Drożdż, prof. UJ – Wydział Nauk o ZdrowiuFranciszek Duch-Piotrowicz – Wydział Fizyki, Astronomii i Infor-

matyki Stosowanej dr Barbara Duda – Wydział Filologiczny dr Stanisław Dzida – Wydział Filologiczny dr hab. Halina Ekiert, prof. UJ – Wydział Farmaceutyczny dr n. med. Danuta Fijał – Wydział Lekarski Stanisław Fijał – Wydział Biologii i Nauk o Ziemi mgr Alicja Franaszek – Dział Programów Badawczych Krystyna Franczyk – Zespół Obiektów Dydaktycznych CM UJprof. Krzysztof Frysztacki – Wydział Filozoficzny mgr Barbara Gaik – Dział Rozliczeń i Finansowania Badań Na-

ukowych Anna Gajewska – Wydział Fizyki, Astronomii i Informatyki Stoso-

wanej Józefa Galos – Jagiellońskie Centrum Językowedr Anna Gaweł – Wydział Filozoficzny Elżbieta Gil – Ośrodek Recepcyjno-Konferencyjny w ModlnicyTeresa Gontkiewicz – Ośrodek Recepcyjno-Konferencyjny w Mo-

dlnicydr Aleksandra Goszcz – Wydział Lekarski Krzysztof Grzybowski – Dział Eksploatacji dr Ewa Gurba – Wydział Filozoficzny mgr Małgorzata Hanzelka – Wydział Biologii i Nauk o Ziemi mgr Zbigniew Harnicki – Biblioteka Jagiellońska

ODZNACZENIA PAŃSTWOWE PRZYZNANE PRACOWNIKOM UJ

inż. Maria Heliasz-Kwak – Wydział Biochemii, Biofizyki i Biotech-nologii

mgr Bożena Ilnicka-Klapper – Jagiellońskie Centrum Językowemgr Bożena Jagielska – Wydział Prawa i Administracji mgr Andrzej Juszczyk – Dom Studencki „Bursa Jagiellońska”dr n. med. Janusz Kalukin – Wydział Lekarski dr Jadwiga Kędzierska – Wydział Filozoficzny mgr inż. Adam Kęsek – Dział Remontów Ewa Kliś – Dom Studencki „Bursa Jagiellońska”mgr Zofia Kłapa – Wydział Nauk o Zdrowiu Tomasz Knercer – Wydział Farmaceutyczny Ewa Kolarska-Kubaty – Wydział Lekarski dr Anna Kolasa – Wydział Chemii Tadeusz Kołodziejczyk – Dział Administracujny Kampusu 600-lecia

Odnowienia mgr Małgorzata Komenda – Dział Współpracy Międzynarodowej dr Anna Kopczyńska-Tyszko – Wydział Zarządzania i Komunikacji

Społecznej Ewa Kornaś – Dział Finansowy dr hab. Janina Kostkiewicz, prof. UJ – Wydział Filozoficzny Stefan Kot – Dział Socjalny Leszek Kowalik – Dział Remontów Irena Kozieł – Dział Administracyjno-Gospodarczy mgr Teresa Krajewska – Wydział Filologiczny dr hab. Elżbieta Kremer, prof. UJ – Wydział Prawa i Administracji Lesław Krokosz – Dom Gościnny Stanisław Krzęciasz – Ośrodek Recepcyjno-Konferencyjny w Mo-

dlnicydr hab. Dorota Kubicka –Wydział Filozoficzny dr Maria Kujawa – Wydział Filozoficzny Magdalena Latos – Biuro Organizacji Imprez dr Janusz Łagan – Wydział Chemii prof. Anna Łebkowska – Wydział Polonistyki mgr Krzysztof Magda – Wydział Fizyki, Astronomii i Informatyki

Stosowanej prof. Stanisław Majewski – Wydział Lekarski Czesława Marchewka – Zespół ds. Informacji Rynkowej i Zaopa-

trzenia

POSTSCRIPTUMPOSTSCRIPTUM

An

na

Wo

jna

r

83ALMA MATER nr 151

Helena Marchewka – Bursa im. St. Pigoniadr hab. Barbara Marczuk-Szwed – Wydział Filologiczny Mieczysław Marszałek – Dział Remontów dr n. med. Halina Matraszek – Wydział Lekarski dr Marta Michalik – Wydział Biochemii, Biofizyki i Biotechnologii dr Jadwiga Michalik-Surówka – Wydział Filozoficzny Danuta Michalska – Obiekty CM UJmgr Paweł Mielczarek – Wydział Biologii i Nauk o Ziemi Beata Mikołajczyk – Obiekty CM UJAlicja Mróz – Wydział Prawa i Administracji mgr Janusz Mynarski – DPT w Ustroniuprof. Mieczysława Najbar – Wydział Chemii mgr Urszula Nałęcka – Wydział Biologii i Nauk o Ziemi mgr Elżbieta Nawrot – Wydział Lekarski prof. Edward Nęcka – Wydział Filozoficzny dr Ewa Olszowska – Wydział Lekarski dr Sławomir Olszowski – Wydział Lekarski Danuta Orządała – Biblioteka Jagiellońskaprof. Emil Orzechowski – Wydział Zarządzania i Komunikacji

Społecznej Iwona Pałka – Wydział Lekarski mgr Jadwiga Partyka-Sokołowska – Wydział Filozoficzny Zbigniew Petlic – Bursa im. St. PigoniaMaria Pęgiel – Wydział Farmaceutyczny mgr Piotr Pieczara – Wydział Biologii i Nauk o Ziemi prof. Krzysztof Pleśniarowicz – Wydział Zarządzania i Komunikacji

Społecznej dr n. med. Janusz Pokorski – Wydział Nauk o Zdrowiu dr Krzysztof Polak – Wydział Filozoficzny mgr inż. Zofia Popławska – Dział Remontów mgr Jadwiga Porębska – Wydział Filologiczny Tadeusz Przepolski – Dział Socjalny Genowefa Przybyła – Biblioteka JagiellońskaEwa Pyrz – Wydział Nauk o Zdrowiu mgr Barbara Rybak – Dom Gościnny

Jerzy Sadowski – Obiekty CM UJAndrzej Sarga – Dział EksploatacjiZofia Sarota – Muzeum UJdr Ryszard Sendur – Wydział Lekarski Maria Sidor – Biuro Kanclerza mgr Aleksander Siemaszko – Wydział Historyczny Maria Sikora – Wydział Prawa i Administracji Lucyna Sikora – Wydział Lekarski Wiesław Sikora – Obiekty CM UJTeresa Skrobek – Wydział Farmaceutyczny Małgorzata Smulska – Wydział Polonistyki Adam Soboszek – Wydział Farmaceutyczny mgr Maria Sojka – Wydział Chemii Janina Sternalska – Wydział Prawa i Administracji mgr Grażyna Stępień – Biblioteka Jagiellońskamgr Ewa Szczawińska – Biblioteka Jagiellońskamgr Małgorzata Szczukin – Wydział Filologiczny dr hab. Barbara Szmigielska-Siuta, prof. UJ – Wydział Filozoficzny prof. Władysław Śliwiński – Wydział Polonistyki mgr Michał Śmidowicz – Wydział Historyczny mgr inż. Waldemar Śnieżyński – Wydział Biochemii, Biofizyki

i Biotechnologii Danuta Tać – Dom Studencki „Bursa Jagiellońska”dr hab. Aleksandra Tokarz, prof. UJ – Wydział Filozoficzny mgr inż. Marcin Tomza – Wydział Farmaceutyczny dr hab. Zygmunt Truszkiewicz – Wydział Prawa i Administracji dr Barbara Turlejska – Wydział Filozoficzny prof. Bronisław Urban – Wydział Filozoficzny Artur Wala – Wydział Fizyki, Astronomii i Informatyki Stosowanej Maria Wądolna – Dział Aparatury Naukowej dr n. med. Grażyna Wiśniewska – Wydział Lekarski prof. Franciszek Wojciechowski – Wydział Filozoficzny Beata Wojtaszek – Dział Spraw Osobowych Józef Wrona – Zespół Obiektów Dydaktycznych CM UJdr hab. Maria Wróbel, prof. UJ – Wydział Lekarski

An

na

Wo

jna

r

84 ALMA MATER nr 151

dr Jadwiga Wrońska – Wydział Filozoficzny mgr Grażyna Zamorska – Biblioteka JagiellońskaRenata Ziarnko – Wydział Filozoficzny

MEDAL SREBRNY ZA DŁUGOLETNIĄ SŁUŻBĘmgr inż. Joanna Balińska – Wydział Chemii dr hab. Jarosław Balon – Wydział Biologii i Nauk o Ziemi Anna Baster – Biblioteka Jagiellońskadr hab. Ewa Bobrowska – Wydział Filozoficzny dr hab. Elwira Buszewicz, prof. UJ – Wydział Polonistyki dr n. med. Grażyna Cepuch –Wydział Nauk o Zdrowiu dr Bożena Czerska – Wydział Filozoficzny dr Dorota Czyżowska – Wydział Filozoficzny mgr inż. Joanna Dębowska – Wydział Chemii dr Renata Doniec – Wydział Filozoficzny mgr Anna Filipowicz – Dział Spraw Osobowych dr n. med. Teresa Gabryś – Wydział Nauk o Zdrowiu mgr Małgorzata Gałuszka-Kostuch – Wydział Filozoficzny mgr inż. Elżbieta Gębczyńska – Dział Administracyjno-Gospodarczy Jadwiga Gołda – Wydział Biochemii, Biofizyki i Biotechnologii dr Grzegorz Goncerz – Wydział Lekarski Helena Guzik – Biblioteka JagiellońskaKlaudia Hajduk – Biblioteka Jagiellońskamgr Maria Jania-Ochel – Dział Spraw Osobowych mgr Agnieszka Kalinowska – Dział Spraw Osobowych mgr Ewa Klepacz-Zielińska – p.o. Zastępca Kanclerza UJ ds. CMlek. med. Paweł Kleszcz – Ośrodek Komputerowy CM UJmgr Anna Kosiarz-Stolarska – Wydział Filologiczny Kazimierz Kostrz – Muzeum UJElżbieta Krasny – Wydział Lekarski Wiesława Krynicka – Wydział Chemii dr Małgorzata Krzeczkowska – Wydział Chemii mgr Wojciech Kukułka – Wydział Biologii i Nauk o Ziemi Jacek Kumański – Muzeum UJJan Kupiec – Biuro Rektora dr Monika Kusiak – Wydział Filologiczny Małgorzata Kwiatkowska – Jagiellońskie Centrum Językowemgr Barbara Lipska-Szmatka – Wydział Nauk o Zdrowiu dr Zdzisław Lisowski – Wydział Prawa i Administracji dr n. med. Jolanta Loster – Wydział Lekarski mgr Anna Łach-Sekuła – Wydział Historyczny Władysław Macałka – Biblioteka Jagiellońskamgr Małgorzata Majka – Inspektorat BHPDorota Malotta – Wydział Lekarski dr Anna Maślanka – Wydział Farmaceutyczny mgr Jacek Mesterhazy – Wydział Nauk o Zdrowiu prof. Barbara Michalak-Pikulska – Wydział Filologiczny Ewa Michałowska-Karlińska – Biblioteka Jagiellońskadr Bożena Muszyńska – Wydział Farmaceutyczny

Stanisława Nowak – Biblioteka JagiellońskaEwa Pęksa – Biblioteka Jagiellońskadr n. med. Małgorzata Pihut – Wydział Lekarski mgr Marek Plewa – Dział Programów Badawczych dr n. med. Lucyna Płaszewska-Żywko – Wydział Nauk o Zdrowiu dr Irma Podolak – Wydział Farmaceutyczny mgr Teresa Radzik – Wydział Nauk o Zdrowiu mgr Elżbieta Rymsa – Dział Organizacji dr hab. Magdalena Sitarz – Wydział Filologiczny dr hab. Janusz Skrzat – Wydział Lekarski mgr Małgorzata Stapińska – Jagiellońskie Centrum Językowedr Mariusz Stolarczyk – Wydział Farmaceutyczny dr n. med. Wojciech Stós – Wydział Lekarski dr hab. Lidia Sudyka, prof. UJ – Wydział Filologiczny mgr Ewa Szajnerman – Wydział Filologiczny prof. Marian Szczepanik – Wydział Nauk o Zdrowiu dr n. med. Katarzyna Szczerbińska – Wydział Nauk o Zdrowiu dr n. med. Lucyna Ścisło – Wydział Nauk o Zdrowiu mgr Krystyna Tracz – Biblioteka JagiellońskaDanuta Tyranowska – Dział Administracyjno– Gospodarczy Marek Uliński – Dział Administracyjno-Gospodarczy prof. Zbigniew Ustrnul – Wydział Biologii i Nauk o Ziemi mgr Regina Walczak – Dział Organizacji Jacek Warchołek – Dział ds. Aparatury CM UJTeresa Wichman – Biblioteka Jagiellońskadr n. med. Aneta Wieczorek – Wydział Lekarski Paweł Wyrewka – Dział Remontów mgr Dorota Zajączkowska – Wydział Filozoficzny mgr Bernadetta Zdziechowicz – Dział Spraw Osobowych Agnieszka Ziółkowska-Wełna – Dział Spraw Osobowych

MEDAL BRĄZOWY ZA DŁUGOLETNIĄ SŁUŻBĘAgnieszka Anyżek – Wydział Nauk o Zdrowiu dr Katarzyna Barańska – Wydział Zarządzania i Komunikacji Spo-

łecznej dr Marek Bednarski – Wydział Farmaceutyczny dr Tomasz Bereza – Wydział Lekarski Stanisława Cebularz – Biblioteka Jagiellońskadr hab. Marek Drewnik – Wydział Biologii i Nauk o Ziemi dr hab. Jarosław Fazan – Wydział Polonistyki mgr Katarzyna Frankowicz – Biuro Informacji dr hab. Łukasz Gaweł – Wydział Zarządzania i Komunikacji Spo-

łecznej dr n. med. Krzysztof Gronkiewicz – Wydział Lekarski mgr Beata Górecka – Biblioteka Jagiellońskamgr Joanna Gwizdowska – Biuro Zarządzania Majątkiem mgr Michał Hanasiewicz – Ośrodek Komputerowy CM UJdr Zbigniew Handzel – Wydział Zarządzania i Komunikacji Spo-

łecznej

An

na

Wo

jna

r

85ALMA MATER nr 151

dr Urszula Hubicka – Wydział Farmaceutyczny lic. Piotr Janczura – Ośrodek Komputerowy CM UJdr n. med. Katarzyna Jankowska – Wydział Lekarski mgr Joanna Karbowniczek – Wydział Filozoficzny Józef Kowalczyk – Obiekty CM UJmgr Żaneta Kubic – Biblioteka Jagiellońskamgr Ewa Kuliś – Wydział Chemii dr hab. Sławomir Kwiecień – Wydział Lekarski dr Krzysztof Lorens – Wydział Lekarski Anna Madej – Biblioteka Jagiellońskainż. Tomasz Malarz – Wydział Fizyki, Astronomii i Informatyki

Stosowanej mgr Magdalena Mikołajczyk – Dział Administracyjno-Gospodarczy

CM UJGrażyna Mirowska – Dział Administracji Kampusu 600-lecia Od-

nowienia lek. med. Łukasz Müldner-Nieckowski – Wydział Lekarski mgr Dorota Najder – Dział Księgowości i Rozliczeń CM UJmgr Jolanta Palowska – Dział Nauki i Współpracy Międzynarodo-

wej CM UJdr Katarzyna Plebańczyk – Wydział Zarządzania i Komunikacji

Społecznej mgr Renata Popiela – Wydział Biologii i Nauk o Ziemimgr Magdalena Prokop – Wydział Historyczny mgr Aleksandra Prokop-Kacprzak – Biblioteka Jagiellońskadr hab. Edyta Proniewicz – Wydział Chemii mgr Wiesław Pyrczak – Ośrodek Komputerowy CM UJdr n. med. Agata Reczek – Wydział Nauk o Zdrowiu mgr Katarzyna Rzeszut-Tułacz – Dział Spraw Osobowych CM UJdr Anna Sajdak – Wydział Filozoficzny dr Kinga Sałat – Wydział Farmaceutyczny dr Jerzy Sobański – Wydział Lekarski dr Katarzyna Sułkowska-Ziaja – Wydział Farmaceutyczny dr n. med. Mariusz Szuta – Wydział Lekarski dr n. med. Joanna Szyper-Szczurowska – Wydział Lekarski mgr Anna Ślepuchow – Wydział Nauk o Zdrowiu mgr Leszek Śliwa – Biuro Rektora Adam Tomaszkiewicz – Biblioteka Jagiellońskamgr Anna Wadas – Zespół Budżetowania, Kontrolingu i Analiz

BRĄZOWY MEDALZASŁUŻONY KULTURZE – GLORIA ARTIS

mgr Henryk Wolff-Zdzienicki – Zespół Pieśni i Tańca „Słowianki”

MEDAL KOMISJI EDUKACJI NARODOWEJdr hab. Krystyna Ablewicz, prof. UJ – Wydział Filozoficzny dr Małgorzata Brindell – Wydział Chemii dr hab. Elżbieta Chrzanowska-Kluczewska, prof. UJ – Wydział

Filologiczny

prof. Artur Dembiński – Wydział Lekarski prof. Adam Dubin – Wydział Biochemii, Biofizyki i Biotechnologii dr hab. Katarzyna Fazan – Wydział Polonistyki prof. Krystyna German – Wydział Biologii i Nauk o Ziemi prof. Alicja Hubalewska-Dydejczyk – Wydział Lekarski prof. Antoni Jackowski – Wydział Biologii i Nauk o Ziemi dr Wiesława Klimek-Piotrowska – Wydział Lekarski dr Marek Kościelniak – Wydział Filozoficzny dr hab. Michel Kowalewicz, prof. UJ – Wydział Filozoficzny dr Beata Kowalska – Wydział Filozoficzny dr Paweł Kozyra – Wydział Chemii dr hab. Józef Opalski – Wydział Polonistyki dr Wanda Osikowska – Wydział Zarządzania i Komunikacji Spo-

łecznej prof. Jan Ostrowski – Wydział Historyczny dr Halina Podgórni – Wydział Filologiczny mgr Jolanta Pollesch – Muzeum UJdr hab. Janusz Sepioł – Wydział Chemii prof. Zbigniew Sojka – Wydział Chemiidr Dagmara Sokołowska – Wydział Fizyki, Astronomii i Informatyki

Stosowanej dr hab. Barbara Sosień, prof. UJ – Wydział Filologiczny dr Christoph Sowada – Wydział Nauk o Zdrowiu prof. Grażyna Stochel –Wydział Chemii mgr Janusz Świeży – Wydział Filologiczny dr hab. Anna Walczuk – Wydział Filologiczny prof. Wacław Walecki – Wydział Polonistyki dr Ewa Wasielewska – Wydział Chemii prof. Franciszek Wojciechowski – Wydział Filozoficzny dr Joanna Zalewska-Puchała – Wydział Nauk o Zdrowiu dr Ewa Ziarko – Wydział Nauk o Zdrowiu dr Joanna Zyznawska –Wydział Nauk o Zdrowiu

Wręczenie odznaczeń i medali odbyło się podczas uroczystego posiedzenia Senatu UJ z okazji Święta Edukacji Narodowej 15 października 2012 w auli Auditorium Maximum.

An

na

Wo

jna

r

An

na

Wo

jna

r

86 ALMA MATER nr 151

WYDZIAŁ PRAWA I ADMINISTRACJI

Doktoraty:Piotr ŁubińskiJoanna Stojer-PolańskaBogusław PrzyworaPiotr ŚciślickiAdam DyrdaKamil SzmidTomasz SrokaAgnieszka Hajos-IwańskaPiotr Kociubiński

Habilitacje:Wojciech DadakCzesław Kłak

Tytuły profesora:Jerzy Pisulińskiks. Franciszek Longchamps de Berier

WYDZIAŁ FILOZOFICZNY

Doktoraty:Rafał BankaMałgorzata KozakJoanna KrotofilAnna OzgaEdyta PindelJacek Proszek

Habilitacje:Alicja SenejkoMarcin LubaśTeresa Sołdra-GwiżdżIzabela TrzcińskaJanusz Sytnik-Czetwertyński

Tytuł profesora:Tomasz Placek

WYDZIAŁ HISTORYCZNY

Doktoraty:Magdalena KunińskaMaciej JochymczykPiotr KołodziejczykMonika MuszyńskaRafał Szmytka

Habilitacje:Marcin KalecińskiMirosław KrukStanisław Turlej

STOPNIE I TYTUŁY NAUKOWENadane od maja do sierpnia 2012

WYDZIAŁ FILOLOGICZNY

Doktoraty:Magdalena SzczyrbakSergiy TyupaJoanna Wolska-LenarczykAnita KłosJoanna Konieczna-SerafinMagdalena Majcher

Tytuł profesora:Halina Grzmil-Tylutki

WYDZIAŁ POLONISTYKI

Doktoraty:Alicja BocheńskaAnna ZientałaMichał MizeraDawid SkarbekJacek Olczyk

Habilitacje:Agnieszka MarszałekMałgorzata KrzysztofikWojciech BaluchWitold Bobiński

Tytuł profesora:Anna Pilch

WYDZIAŁ FIZYKI, ASTRONOMII I INFORMATYKI STOSOWANEJ

Doktoraty:Wojciech BrzezickiAndrzej K. OleśJakub MielczarekRadosław KyciaJoanna Zemła

Habilitacje:Andrzej WereszczyńskiZoryana Usatenko

Tytuł profesora:Jacek Golak

WYDZIAŁ MATEMATYKI I INFORMATYKI

Habilitacja:Dariusz Cichoń

WYDZIAŁ CHEMII

Doktoraty:Aneta GarbacikAgnieszka Podborska Paweł Broś

Habilitacja:Tomasz Łojewski

Tytuł profesora:Jacek Młynarski

WYDZIAŁ BIOLOGII I NAUK O ZIEMI

Doktoraty:Bogusław BinkiewiczAgnieszka PoskrobkoMałgorzata JaźwaPaweł Link-LenczowskiŁukasz Uram

Habilitacje:Marta BąkRobert KoniecznyJustyna DrukałaMarta Oszczypko-Clowes

WYDZIAŁ ZARZĄDZANIA I KOMUNIKACJI SPOŁECZNEJ

Doktoraty:Magdalena Kandefer-KańtochJoanna RzońcaMartyna OlszewskaRenata GzylSebastian Jagielski

Tytuł profesora:Marek Bugdol

WYDZIAŁ STUDIÓW MIĘDZYNARODOWYCH

I POLITYCZNYCH

Doktoraty:Przemysław FurgaczWojciech SzczypkaMagdalena Leszczyna-Rzucidło

Habilitacje:Monika Banaś

87ALMA MATER nr 151

Ewa Bojenko-IzdebskaJacek Kołodziej

Tytuł profesora:Janusz Ruszkowski

WYDZIAŁ BIOCHEMII, BIOFIZYKI

I BIOTECHNOLOGII UJ

Doktoraty:Anna Grochot-PrzęczekPatrycja KaczaraUrszula FlorczykMagdalena Kozakowska

WYDZIAŁ LEKARSKI

Doktoraty:Agnieszka Ochoda

Justyna Totoń-ŻurańskaAnna BogdaliAgnieszka BiedrońPaweł BrzewskiTomasz SondejMagdalena SternakJacek ŚmiałekAnna WłodarczykMagdalena Wójcik-PędziwiatrMarek Żółciński

Habilitacje:Małgorzata Zaleska Marcin Mikulewicz

Tytuły profesora:Jacek LelakowskiAndrzej MatyjaWaldemar HładkiDominika DudekAndrzej Rudziński

WYDZIAŁ FARMACEUTYCZNY

Doktoraty:Dorota Żelaszczyk Paweł Nowak

Habilitacje:Jadwiga Hartwich Tytuły profesora:Henryk Marona Piotr Kowalski

WYDZIAŁ NAUK O ZDROWIU

Doktoraty: Paweł Lipowski Marta Szeliga Aleksander Suseł Iwona Malinowska-Lipień Ewa Kawalec Beata Babiarczyk Małgorzata Kołpa

28 czerwcaProrektor A. Mania wręczał świadectwa ukończenia warsztatów dydaktycznych Ars Docendi doktorantom i nauczycielom akademickim, którzy w nich uczestniczyli. Uroczystość odbyła się w sali Senackiej Collegium Novum UJ.

29 czerwcaRektor K. Musioł uczestniczył w uroczy-stości nadania godności doktora honoris causa Akademii Górniczo-Hutniczej prof. Józefowi Dubińskiemu.

W Katedrze Medycyny Sądowej UJ CM przy ul. Grzegórzeckiej 16, kierowanej przez prof. Małgorzatę Kłys, miało miejsce uro-czyste zamknięcie projektu „Przebudowa, modernizacja i wyposażenie infrastruktury dydaktyczno-badawczej w Katedrze Me-dycyny Sądowej UJ CM”. Projekt został zrealizowany ze środków Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego w ramach Małopolskiego Regionalnego Programu Operacyjnego na lata 2007–2013. W ra-mach projektu utworzono nowoczesną pracownię radiologii tanatologicznej („wir-topsji”) wyposażoną w tomograf komputero-wy umożliwiający wdrożenie innowacyjnej metody badawczej z wykorzystaniem tech-nik radiologicznych do potrzeb medycyny sądowej. Jest to przedsięwzięcie pionierskie w skali całej Polski. Drugim celem projektu

PRZEGLĄD WYDARZEŃbyła przebudowa i wyposażenie auli wy-kładowej na 119 miejsc. Wygląd auli po remoncie odtwarza historyczny stan sprzed 117 lat, ale uwzględnia jej nowoczesne wyposażenie. Uroczystości przewodniczył prorektor Wojciech Nowak.

2 lipcaRektor K. Musioł otworzył VI Europejski Kongres Matematyczny, zorganizowany w Auditorium Maximum przez Uniwersytet Jagielloński wspólnie z Europejskim Towa-rzystwem Matematycznym oraz Polskim Towarzystwem Matematycznym.

5 lipcaRektor K. Musioł i prorektor A. Mania wzięli udział w spotkaniu z okazji Święta Niepod-ległości Stanów Zjednoczonych, które od-było się w Muzeum Lotnictwa w Krakowie. Spotkanie było także okazją do pożegnania konsula Allena Greenberga, kończącego misję w Polsce.

5–7 lipca Prorektor S. Biliński przewodniczył plenar-nemu posiedzeniu Uniwersyteckiej Komisji Nauki w Białowieży.

6 lipcaRektor K. Musioł przyjął prezydenta Uni-wersytetu Viadrina we Frankfurcie nad Odrą

dr. Guntera Pleugera. W spotkaniu wzięła także udział prof. Elżbieta Górska, prodzie-kan Wydziału Filologicznego.

8 lipcaRektor K. Musioł otworzył 7. Kongres Technologii Chemicznej, który odbył się w Auditorium Maximum UJ.

9 lipcaRektor K. Musioł wygłosił wykład Interna-cjonalizacja polskich uczelni – co wynika z doświadczeń kadencji 2008–2012. Koncepcja Polskiej Agencji Wymiany Aka-demickiej w ramach Szkoły Zarządzania Strategicznego dla Rektorów Elektów na ka-dencję 2012–2016, zorganizowanej przez Fundację Rektorów Polskich w Ossie koło Rawy Mazowieckiej.

10 lipca Prorektor A. Mania brał udział w konferencji WZiKS poświęconej Recognition of Prior Learning.

Prorektor A. Mania spotkał się z minister Darią Lipińską-Nałęcz, podsekretarzem stanu w MNiSW.

10–15 lipcaRektor K. Musioł przebywał we Francji, gdzie spotkał się, między innymi, z prezy-

88 ALMA MATER nr 151

dentem Uniwersytetu Montpellier 1 prof. Philippe’em Augé.

23 lipca Prorektor W. Nowak otworzył w auli Colle-gium Maius UJ trzytygodniowy kurs języka i kultury polskiej, który odbył się w ramach 43. edycji Szkoły Letniej Języka i Kultury Polskiej. Wykład inauguracyjny Literatura i polityka: Co trapi nową polską literaturę? wygłosiła prof. Magdalena Marszałek, ab-solwentka UJ, od 2011 dyrektor Wydziału Slawistyki Uniwersytetu w Poczdamie. Uro-czystość prowadził dyrektor Szkoły Letniej prof. Piotr Horbatowski.

31 sierpniaRektor K. Musioł i rektor elekt W. Nowak spotkali się z Kwee Liong Keng, ambasado-rem Singapuru w Polsce.

Rektor W. Nowak spotkał się z sekretarzem generalnym i prezydentem Światowej Aka-demii Umiejętności prof. Z. Bochniarzem.

6–7 września Prorektor A. Mania uczestniczył w konferencji SYLFF Fellows i w spotkaniach z przedstawi-cielami The Nippon Foundation, z prezyden-tem Fundacji Yiohei Sasakawą na czele.

7 wrześniaRektor W. Nowak spotkał się z delegacją The Nippon Foundation oraz The Tokyo Foundation z przewodniczącym NF Yohei Sasakawą na czele, synem Ryoichi Sasaka-wy, głównego fundatora SYLFF, w Colle-gium Maius UJ w związku z jubileuszem 20-lecia podpisania umowy z The Sasakawa Foundation (obecnie The Nippon Founda-tion) inicjującej program stypendialny dla magistrantów i doktorantów Uniwersytetu Jagiellońskiego, Sasakawa Young Leaders’ Fellowship Fund (SYLFF). Obchody 20-le-cia programu w UJ uświetniła konferencja naukowa Europe and the World in Crisis: Challenges and Opportunities dotycząca problemów i wyzwań stojących przed świa-tem w dobie kryzysu gospodarczego. Wzięli w niej udział stypendyści SYLFF z Węgier, Niemiec, Łotwy, Portugalii i Indonezji.

Prorektor J. Popiel uczestniczył w ceremonii wręczenia Nagrody im. Adama Mickiewi-cza 2012 za zasługi na polu współpracy polsko-niemiecko-francuskiej w Pałacu Prezydenckim w Warszawie. Nagrodę otrzymali: prof. Michał Kleiber z Polski, prof. Rita Süßmuth z Niemiec oraz prof. Jacek Lang z Francji.

8–9 września Prorektor A. Mania brał udział w konferen-cji z biznesmenami w sprawie ich udziału w dydaktyce na UJ.

9 września Prorektor S. Kistryn otworzył uroczystą sesję naukową poświęconą znaczeniu naukowej spuścizny Mariana Smoluchow-skiego, poprzedzającą XXV Sympozjum Fizyki Statycznej im. Mariana Smolu-chowskiego.

10 wrześniaRektor W. Nowak wziął udział w obra-dach prezydium KRASP na Warszawskim Uniwersytecie Medycznym, w trakcie których wystąpiła minister nauki i szkol-nictwa wyższego prof. Barbara Kudrycka, przeprowadzono dyskusję na temat sy-tuacji w szkolnictwie wyższym i nauce, omówiono współpracę z sektorem go-spodarki, a także sprawy organizacyjne KRASP.

11 wrześniaRektor W. Nowak otworzył konferencję prasową uczestników polsko-wenezuel-skiej ekspedycji naukowej na izolowaną górę Tramén Tepui w południowowschod-niej Wenezueli. W czasie wyprawy zor-ganizowanej pod patronatem naukowym Muzeum Zoologicznego UJ odkryto trzy endemiczne gatunki motyli i jeden ende-miczny gatunek żaby.

Prorektor M. Flis uczestniczyła w zorga-nizowanej przez Urząd Marszałkowski Województwa Małopolskiego II konfe-rencji subregionalnej, podczas której za-prezentowano założenia Subregionalnego Programu Rozwoju.

12 wrześniaRektor W. Nowak wziął udział w posie-dzeniu kapituły Nagrody im. ks. Stanisła-wa Musiała SJ.

13 września Prorektor A. Mania uczestniczył w otwar-cia Konsulatu Republiki Malty w Krako-wie. Uroczystość odbyła się w Collegium Maius.

14 wrześniaRektor W. Nowak uczestniczył w obra-dach XII konferencji z cyklu „Rola Ko-ścioła katolickiego w procesie integracji europejskiej” zatytułowanej Chrześci-jańskie oczekiwania wobec kształtu Eu-ropy w dworze w Tomaszowicach koło Krakowa.

Prorektor M. Flis uczestniczyła w zorga-nizowanym przez Urząd Marszałkowski Województwa Małopolskiego spotkaniu, którego przedmiotem było przeanalizo-wanie stanu przygotowania projektu „Bu-dowa krytej pływalni z basenem długości 50 m z zapleczem” znajdującym się w In-

dykatywnym wykazie indywidualnych projektów kluczowych MRPO.

17 wrześniaProrektor M. Flis uczestniczyła w ceremonii uroczystego otwarcia Krakowskiego Salonu Maturzystów „Perspektywy 2012”.

18 wrześniaRektor W. Nowak powitał uczestników ogólnopolskiej konferencji naukowej pra-wa energetycznego Regulacja – innowacja w sektorze energetycznym w auli Collegium Novum UJ.

19–21 września Prorektor A. Mania brał udział w uroczystych obchodach 800-lecia Uniwersytetu w Palen-cii i spotkaniu przedstawicieli najstarszych uniwersytetów Europy w Valladolid.

20 września Prorektor M. Flis uczestniczyła w debacie rektorów poświęconej szkolnictwu wyższe-mu w Polsce, zorganizowanej w Centrum Nauki Kopernik w Warszawie przez minister nauki i szkolnictwa wyższego prof. Barbarę Kudrycką.

21 wrześniaRektor W. Nowak wziął udział w uroczystym spotkaniu połączonym z wręczeniem Księgi Pamiątkowej De la lettre aux belles lettres. Od litery i listu do literatury prof. Reginie Bochenek-Franczakowej z okazji jubile-uszu pracy naukowej. Uroczystość odbyła się w Domu Polonii w Krakowie. Jubileusz Profesor został uczczony także konferencją naukową L’auteur, le personnage, le lecteur dans les lettres romanes, zorganizowaną przez Instytut Filologii Romańskiej UJ.

INNE WYDARZENIA

25 majaPracownicy naukowi Instytutu Filologii Ger-mańskiej UJ w drodze wyborów objęli kluczo-we stanowiska w zarządzie Stowarzyszenia Germanistów Polskich. Na przewodniczącą Stowarzyszenia wybrano prof. Zofię Berdy-chowską, na sekretarza dr Pawła Zarychtę, a na skarbnika dr Roberta Kołodzieja. W związku z tym siedziba Zarządu Stowa-rzyszenia została przeniesiona do Krakowa.

23 czerwca Walne Zgromadzenie Polskiej Akademii Umie-jętności wybrało na członków PAU następują-cych profesorów Uniwersytetu Jagiellońskiego:na członka czynnego:prof. Jana Woleńskiego, profesora w Instytucie Filozofii UJ,na członków korespondentów:prof. Wacława Uruszczaka, profesora w Ka-tedrze Historii Prawa Polskiego,

89ALMA MATER nr 151

prof. Tadeusza Sarnę, profesora w Zakładzie Biofizyki,prof. Aleksandra Skotnickiego, kierownika Katedry i Kliniki Hematologii UJ CM,prof. Kalinę Kawecką-Jaszcz z I Kliniki Kar-diologii i Nadciśnienia Tętniczego Instytutu Kardiologii UJ CM.

26 czerwcaDr hab. Krzysztof Wojtyczek, profesor UJ, będzie reprezentował nasz kraj w Eu-ropejskim Trybunale Praw Człowieka. Na to zaszczytne stanowisko wybrało go Zgromadzenie Parlamentarne Rady Europy. Stanowisko obejmie 1 listopada br.

29 czerwcaNarodowe Centrum Nauki rozstrzygnęło dru-gą edycję konkursów Maestro i Harmonia. Wśród laureatów jest czternastu naukowców z naszej Uczelni, którzy otrzymają ponad 28 milionów złotych na realizację pio-nierskich badań oraz międzynarodowych projektów badawczych. Najwyższe finan-sowanie otrzymał projekt kierowany przez prof. Romana Płanetę z Wydziału Fizyki, Astronomii i Informatyki Stosowanej UJ. Za ponad 5 milionów złotych jego zespół zrealizuje projekt „Badanie zderzeń proton – proton, hadron – jądro oraz jądro – jądro przy relatywistycznych energiach w ramach eksperymentu NA61/SHINE przy CERN SPS w ramach konkursu Harmonia 2”.Łącznie NCN przeznaczy na realizację dzie-więćdziesięciu nagrodzonych projektów niemal 130 milionów złotych.

LAUREACI UJ PROGRAMU MAESTRO 2

prof. Jan Stanislaw Potempa, Wydział Bio-chemii, Biofizyki i Biotechnologii, Unikato-wy system sekrecji białek bakterii odpowie-dzialnych za parodontozę – 2 981 498 zł, dr hab. Wiesław Babik, Wydział Biologii i Nauk o Ziemi, Czy adaptacyjna intro-gresja międzygatunkowa jest powszech-na wśród genów ewoluujących pod działaniem doboru równoważącego? – 2 990 150 zł, prof. Jerzy Stelmach, Wydział Prawa i Admi-nistracji, Naturalizacja prawa – 2 210 000 zł, prof. Fryderyk Andrzej Zoll, Wydział Prawa i Administracji, „Made in Europe” – europejskie prawne standardy jakości usług świadczonych w konkurencyjnych warunkach globalnego rynku. Modelowe rozwiązania prawa zobowiązań zoriento-wanego na usługi – 1 644 630 zł, prof. Jakub Maciej Zakrzewski, Wydział Fizyki, Astronomii i Informatyki Stoso-wanej, Od symulatorów kwantowych do atomowych laserów: zastosowania fizyki zimnych atomów – 2 025 300 zł, prof. Zbigniew Majka, Wydział Fizyki, Astronomii i Informatyki Stosowanej, Eks-

perymentalne poszukiwanie jąder super- i hiperciężkich – 1 161 000 zł, prof. Józef Spałek, Wydział Fizyki, Astrono-mii i Informatyki Stosowanej, Fundamental-ne własności układów silnie skorelowanych: niekonwencjonalne nadprzewodnictwo, kwantowe zachowanie krytyczne i złożona struktura elektronowa – 2 788 300 zł, prof. Andrzej Michał Oleś, Wydział Fizyki, Astronomii i Informatyki Stosowanej, Nowe fazy kwantowe z uporządkowaniem zło-żonym lub nieporządkiem oraz przejścia fazowe w układach silnie skorelowanych elektronów – 2 499 400 zł, prof. Michał Aleksander Ostrowski, Wydział Fizyki, Astronomii i Informatyki Stosowanej, Teoretyczne badanie relatywistycznych ‘dżetów‘ z wykorzystaniem danych obser-wacyjnych w szerokim zakresie częstości widma elektromagnetycznego, od fal radio-wych do wysokoenergetycznego promienio-wania gamma – 2 830 600 zł.

LAUREACI UJ PROGRAMU HARMONIA 2

prof. Katarzyna Justyna Kieć-Kononowicz, Wydział Farmaceutyczny, Poszukiwanie nowych ligandów receptorów adenozy-nowych o właściwościach lekopodobnych – 699 400 zł, dr Garry Robson, Wydział Studiów Między-narodowych i Politycznych, Negocjowanie różnic kulturowych w erze komunikacji cyfrowej – 191 880 zł, prof. Roman Józef Płaneta, Wydział Fizyki, Astronomii i Informatyki Stosowanej, Bada-nie zderzeń proton – proton, hadron – jądro oraz jądro – jądro przy relatywistycznych energiach w ramach eksperymentu NA61/SHINE przy CERN SPS – 5 181 704 zł, prof. Kazimierz Stanisław Bodek, Wydział Fizyki, Astronomii i Informatyki Stosowanej, Pomiar elektrycznego momentu dipolowego neutronu w PSI – 289 380 zł, dr Andrzej Kułak, Wydział Fizyki, Astro-nomii i Informatyki Stosowanej, Badania globalnej aktywności elektrycznej atmosfery w oparciu o międzykontynentalne obserwa-cje pól EM ELF z wykorzystaniem geolokacji impulsów pochodzących od silnych wyła-dowań oraz analizy rezonansu Schumanna we wnęce Ziemia – jonosfera – 1 051 960 zł.

BIBLIOTEKA JAGIELLOŃSKA OTRZYMAŁA

CENNE DAROWIZNY I ZAPISY

Pod koniec czerwca 2012 roku Agnieszka Kosińska, sekretarka Czesława Miłosza oraz kustosz jego mieszkania i archiwum w Krakowie, przekazała w darze Bibliotece Jagiellońskiej 46 publikacji pochodzących z jej zbiorów. Są to tłumaczenia dzieł nasze-go noblisty, wydane w kilkunastu różnych krajach, między innymi na Białorusi, w Buł-garii, Chorwacji, Czechach, Estonii, Francji,

Izraelu, na Litwie, w Rumunii, Słowacji, Ukrainie, USA, na Węgrzech, we Włoszech.Natomiast kilka tygodni wcześniej Instytut Książki przekazał do Biblioteki Jagielloń-skiej ponad 300 pozycji książkowych, również będących tłumaczeniami polskich autorów – głównie współczesnych, ale znalazło się też kilku naszych klasyków – na niemal wszystkie języki europejskie, a także kilka azjatyckich. Zaskakujące są takie pozycje książkowe jak Pan Wołody-jowski wydany po chińsku czy arabskie tłumaczenie książki Grzegorza Kołodki.

2 lipcaMinister kultury i dziedzictwa narodowego nadał Henrykowi Wolff-Zdzienickiemu, kierownikowi Zespołu Pieśni i Tańca UJ „Słowianki”, brązowy medal Zasłużony Kulturze – Gloria Artis.

9 lipcaDr hab. Ewa Zuba-Surma z Wydziału Biochemii, Biofizyki i Biotechnologii UJ i dr hab. Wojciech Macyk z Wydziału Che-mii UJ zostali laureatami IX edycji programu Team Fundacji na rzecz Nauki Polskiej. Celem tego programu jest finansowanie najlepszych polskich zespołów naukowych realizujących innowacyjne projekty badaw-cze w dziedzinach bio, info, techno.Dr hab. Zuba-Surma otrzymała 1 053 000 złotych na realizację projektu badawczego „Bioactive Stem Cell- Derived Microvesicles as a Novel Tool for Tissue Regeneration”, którego celem będzie zbadanie udziału bio-aktywnych mikrofragmentów pozyskanych z wybranych populacji komórek macierzy-stych w regeneracji tkanek uszkodzonych w wyniku niedotlenienia, jak również próba ich potencjalnego wykorzystania w celu wzmocnienia potencjału regeneracyjnego innych komórek wykorzystywanych w te-rapii.Dr hab. Wojciech Macyk otrzymał 1 346 250 zł na badania z dziedziny chemii nieorga-nicznej – Aktywacja małych cząsteczek w układach fotokatalitycznych. Badania będą koncentrować się przede wszystkim na opracowywaniu fotokatalizatorów skła-dających się z prostych związków nieorga-nicznych (np. tlenków, siarczków) w postaci mikro- i nanokrystalicznej.

13 lipcaProf. Teresa Sasińska-Klas, politolog z In-stytutu Dziennikarstwa i Komunikacji Społecznej UJ, została wybrana na XXII Międzynarodowym Kongresie w Madrycie na funkcję wiceprezydenta International Political Science Association – organizacji zrzeszającej ponad sześć tysięcy politolo-gów, specjalistów z zakresu stosunków mię-dzynarodowych i komunikacji politycznej z całego świata.

90 ALMA MATER nr 151

16 lipcaDaniel Dziob, młody naukowiec z Wydzia-łu Fizyki, Astronomii i Informatyki Stoso-wanej Uniwersytetu Jagiellońskiego, został laureatem IX edycji programu Ventures FNP. Na realizację projektu badawczego „Określenie wpływu elastyczności podłoża na migrację komórek keratynocytowych” otrzyma 70 600 złotych. Badania polegać będą przede wszystkim na próbie zastąpie-nia szklanych i plastikowych pojemników, w których zwykle wzrastają żywe komórki i tkanki, odpowiednio dobranymi, elastycz-nymi i polimerowymi podłożami o właści-wej sztywności.

W Bibliotece Wydziału Zarządzania i Ko-munikacji Społecznej UJ rozpoczął pracę książkomat Self Check – pierwsze tego typu urządzenie w Krakowie, dzięki któremu można automatycznie oddać i wypożyczyć książki.

20–22 lipca Zespół Pieśni i Tańca UJ „Słowianki” brał udział w 15. Międzynarodowym Festiwalu Folklorystycznym w Adács na Węgrzech, dając pięć występów w Adács i w Egerze. W festiwalu brały również udział zespoły z Rumunii, Turcji i Węgier.

26 lipca – 3 sierpniaReprezentacja Uniwersytetu Jagiellońskiego uczestniczyła w XIX Międzynarodowych Zawodach Matematycznych dla studentów w bułgarskim Blagojevgradzie. Młodzi ma-tematycy z Uniwersytetu Jagiellońskiego po raz kolejny znaleźli się w ścisłej czołówce tych zawodów, uzyskując: Jakub Konieczny (71 punktów) – nagrodę I stopnia, Mikołaj Binkowski (45 punktów) – nagrodę II stop-nia, Mikołaj Frączyk (45 punktów) – nagrodę II stopnia i Konrad Żołna (29 punktów) – na-grodę III stopnia. W klasyfikacji zespołowej studenci UJ zajęli 10. miejsce.

30 lipca Dr Łukasz Michalczyk, powracający z Uni-wersytetu Wschodniej Anglii w Norwich na Wydział Biologii i Nauk o Ziemi UJ, otrzy-mał najwyższe dofinansowanie (stypendium i subsydium badawcze) – 328 tysięcy zło-tych – w piątej edycji programu Homing Plus FNP na realizację projektu badawczego w zakresie biologii ewolucyjnej „Species Delimitation Combining Morphometric, Molecular and Experimental Approaches”.

9 sierpniaMichał Markiewicz doktorant w Instytucie Informatyki Wydziału Matematyki i Informa-tyki UJ, znalazł się w gronie 37 uczestników drugiej edycji rządowego programu „Top 500 Innovators”, którzy już w październiku br. rozpoczną dwumiesięczne staże w świa-

towych wiodących ośrodkach naukowych. Dzięki wykładom prowadzonym przez wybitnych praktyków, kreatywnym warsz-tatom i wizytom studyjnym w najbardziej innowacyjnych przedsiębiorstwach uczest-nicy programu dowiedzą się, jak skutecznie komercjalizować wyniki badań naukowych.

10 sierpnia13 pracowników naukowych Wydziału Studiów Międzynarodowych i Politycznych UJ zostało zaproszonych do przygotowania artykułów w ramach projektu Atomium Culture. Wśród osób zaproszonych są: Piotr Kletow-ski, Kinga Gajda, Łukasz Wordliczek, Hays-sam Obeidat, Łukasz Kamieński, Marcin Grabowski, Rafał Wordliczek, Magdalena Góra, Zdzisław Mach, Łukasz Fyderek, Michał Wawrzonek, Artur Gruszczak, Sła-womir Wyciślak.

21–26 sierpnia ZPiT UJ „Słowianki” brał udział w 53. Światowym Festiwalu Folklorystycznym w Haguenau we Francji (Alzacja) dając 21 występów. W festiwalu brały również udział zespoły z Boliwii, Chile, Francji, In-donezji, Kanady, Kenii, Kolumbii, Meksyku, Mołdawii, Niemiec, Rosji, Serbii i Wyspy Guam.

30 sierpnia18 studentów i absolwentów Uniwersytetu Jagiellońskiego zostało laureatami XVII edycji konkursu „Grasz o staż”, organizowanego przez firmę PwC oraz „Gazetę Wyborczą” – absolwenci:Marta Biały i Joanna Chodór, Ja-nusz Grabski, Daniel Smarduch, oraz studenci: Maciej Chrzanowski, Kaja Cygankiewicz, Michał Gądek, Anna Grzegorzewska, Na-talia Grzeszczyk, Beata Jędruszek, Natalia Klein, Paweł Krawczyk, Iga Maliszewska, Ja-cek Nowicki, Katarzyna Roik, Madlena Sze-liga, Mateusz Wojtuła, Ryszard Wołosiuk.

31 sierpniaTrzy osoby związane z Uniwersytetem Jagiellońskim zostały uhonorowane Na-grodą Prezesa Rady Ministrów za rozprawy doktorskie i habilitacyjne oraz działalność naukową i naukowo-techniczną lub arty-styczną za rok 2011: dr hab. Marcin Kozik, adiunkt w Katedrze Algorytmiki Wydziału Matematyki i Infor-matyki, za rozprawę habilitacyjną Złożo-ność problemów spełnialności więzów dr Krystyna Nadachowska-Brzyska (obecnie ubiega się o asystenturę w Instytucie Ochro-ny Środowiska) za rozprawę doktorską Czynniki kształtujące zmienność różnych klas markerów molekularnych u traszki zwyczajnej (Lissotriton vulgaris) dr Mariusz Radoń, asystent w Zakładzie Chemii Nieorganicznej Wydziału Chemii,

za rozprawę doktorską Modelowanie cen-trów metali przejściowych w enzymach i kompleksach o znaczeniu katalitycznym z wykorzystaniem metod skorelowanych

9 wrześniaW Krakowie odbyła się I Międzynarodowa Konferencja Naukowa Kompleksowa te-rapia dyskrazji plazmocytowych w 2012, zorganizowana przez Klinikę Hematologii UJ CM oraz Fundację Centrum Leczenia Szpiczaka. Gościem specjalnym konferen-cji był prof. Morie A. Gertz z Mayo Clinic w Rochester, USA, który wygłosił wykład Managing and Therapy of Multiple Myelo-ma, Waldenstrom Macroglobulinemia and Amyloidosis in 2012, a spotkaniu przewod-niczył prof. Aleksander Skotnicki, kierownik Kliniki Hematologii UJ CM.

12 wrześniaZ okazji Światowego Dnia Zdrowia Jamy Ustnej, w ramach ogólnopolskiej kampa-nii „Uśmiechnij się, Polsko”, w Uniwer-syteckiej Klinice Stomatologicznej przy ul. Montelupich 4 w Krakowie odbyły się w tym dniu bezpłatne przeglądy i kon-sultacje stomatologiczne. Ideą kampanii „Uśmiechnij się, Polsko” jest propagowa-nie codziennej higieny jamy ustnej oraz edukacja na temat roli, jaką odgrywa ona dla zdrowia ogólnego. Organizatorem akcji jest Polskie Towarzystwo Stomatologiczne we współpracy z krakowską Uniwersytecką Kliniką Stomatologiczną i akademickimi ośrodkami stomatologicznymi z Poznania, Wrocławia i Warszawy.

ZMARLIMaria Bargieł – emerytowany długoletni starszy bibliotekarz w Instytucie Geografii i Gospodarki Przestrzennej UJ. Zmarła 6 lipca.

Prof. Jan Trąbka – emerytowany profesor zwyczajny CM UJ. Absolwent Wydziału Lekarskiego Akademii Medycznej im. Miko-łaja Kopernika w Krakowie. Od 1972 roku kierownik Pracowni Biostatystyki Instytutu Medycyny Społecznej Akademii Medycz-nej w Krakowie. W latach 1980–1991 założyciel i kierownik pierwszego w kraju Zakładu Informatyki Medycznej, w latach 1991–2001 kierownik Zakładu Biocyber-netyki Wydziału Lekarskiego CM UJ. Prezes Polskiego Towarzystwa Neurofizjologii Klinicznej w latach 1989–1993. W 2006 roku otrzymał Złoty Medal Polskiego Towarzystwa Neurofizjologii Klinicznej. Odznaczony Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski. Zmarł 27 lipca.

Tadeusz Wojtalik – wieloletni, ceniony i szanowany pracownik Działu Eksploatacji UJ. Zmarł 13 sierpnia.

91ALMA MATER nr 151

Prof. Witold Zuchiewicz – profesor zwy-czajny (2001–2007). Należał do grona najwybitniejszych współczesnych znaw-ców geologii czwartorzędu i geomorfologii Polski. Był jednym z prekursorów badań neotektonicznych Polski, szczególnie neo-tektoniki Karpat Zewnętrznych oraz współ-twórcą nowoczesnej szkoły badawczej czwartorzędu karpackiego. W roku 1978 ukończył studia na kierunku geografia na Uniwersytecie Jagiellońskim. W 1981 roku uzyskał stopień doktora w zakresie geologii, a w 1989 roku stopień doktora habilito-wanego nauk przyrodniczych w zakresie geologii strukturalnej i geomorfologii. Tytuł profesora nauk o Ziemi otrzymał w 1998 roku. Od ukończenia studiów pracował na Wydziale Biologii i Nauk o Ziemi Uniwer-sytetu Jagiellońskiego, początkowo jako asystent stażysta w Zakładzie Geomorfo-logii Instytutu Geografii, a następnie, od 1979 do 2007 roku, w Instytucie Nauk Geologicznych, gdzie był zatrudniony na stanowiskach naukowo-dydaktycznych od asystenta do profesora zwyczajnego. Jego znacząca działalność dydaktyczna na UJ obejmowała, między innymi, wykłady z geologii czwartorzędu, kurs terenowy z kartografii geologicznej, ćwiczenia tere-nowe w Górach Świętokrzyskich, ćwiczenia z geologii strukturalnej, seminarium z geolo-gii dynamicznej, seminarium dla słuchaczy studium doktoranckiego w ING. W okresie pracy na UJ wypromował 4 doktorów, 13 magistrantów, 7 licencjatów. Był człon-kiem PAU, kierownikiem studiów dokto-ranckich (1997–2007) oraz przewodniczą-cym Rady Instytutu Nauk Geologicznych UJ (1996–2000). Wielokrotnie nagradzany przez rektora UJ za działalność nauko-wo-badawczą i dydaktyczną. Aktywnie uczestniczył w ponad 140 sympozjach, kongresach, konferencjach krajowych i za-granicznych. Odbył sześć staży zagranicz-nych we Włoszech, Szwecji, USA i Wielkiej Brytanii. Ma ogromne zasługi jako wielo-krotny członek komitetów organizacyjnych

i redaktor materiałów konferencyjnych. Był redaktorem naczelnym „Folia Quaternaria” (1993–2012), „Annales Societatis Geolo-gorum Poloniae” (2002–2011), członkiem komitetów redakcyjnych „Studia Geomor-phologica Carpatho-Balcanica”, „Przeglądu Geologicznego” oraz członkiem ponad 30 komisji i towarzystw naukowych zarówno polskich, jak i zagranicznych. Działalność publikacyjna prof. Zuchiewicza jest impo-nująca, obejmuje m.in. cztery monografie, ponad 150 artykułów recenzowanych, około 210 abstraktów, trzy mapy, recenzje sześciu książek oraz redakcję różnych materiałów naukowych. Zmarł 27 sierpnia.

Dr Michał Hohol – asystent w Instytucie Psychologii Stosowanej Wydziału Zarzą-dzania i Komunikacji Społecznej. Zmarł 2 września br.

Prof. Mieczysław Porębski – emeryto-wany profesor zwyczajny Uniwersytetu Jagiellońskiego, jeden z najwybitniejszych przedstawicieli polskiej humanistyki. Studia z zakresu historii sztuki ukończył na Uni-wersytecie Jagiellońskim (1951), doktory-zował się na Uniwersytecie Warszawskim (1959), tam również uzyskał habilitację (1965). Tytuł profesora otrzymał w 1973 roku, a stanowisko profesora zwyczajnego w 1979 roku. Po przejściu na emeryturę (1991) nadal aktywnie uczestniczył w ży-ciu naukowym w kraju i za granicą. Pracę zawodową rozpoczął w 1949 roku na Uni-wersytecie Jagiellońskim. Następnie, w la-tach 1950–1959, pracował w Państwowym Instytucie Sztuki w Warszawie, prowadząc jednocześnie wykłady w Akademii Sztuk Pięknych w Warszawie (1950–1969), Pań-stwowej Wyższej Szkole Filmowej w Łodzi (1950–1951) oraz Państwowej Wyższej Szkole Sztuk Plastycznych w Łodzi (1950–1951). W latach 1970–1991 pracował na Uniwersytecie Jagiellońskim, kierował Katedrą Historii Sztuki Nowoczesnej. Peł-nił też funkcję dyrektora Instytutu Historii

Sztuki UJ (1970–1974). Był przyjacielem artystów i poetów, członkiem legendarnej Grupy Krakowskiej i Międzynarodowego Stowarzyszenia Krytyków Sztuki AICA, kuratorem nowych ekspozycji muzealnych sztuki polskiej XIX i XX wieku. Mistrz kilku pokoleń polskich historyków sztuki – uczył ich szerokiego spojrzenia i odwagi w inter-pretowaniu znaków współczesności, a także szacunku dla dzieła sztuki. Odznaczony, między innymi, Złotym Krzyżem Zasługi (1952), Krzyżem Kawalerskim Orderu Od-rodzenia Polski (1974), złotym medalem „Zasłużony Kulturze – Gloria Artis” (2011). Zmarł 10 września.

Prof. Włodzimierz Maciąg – wybitny krytyk literacki, historyk literatury i powieściopi-sarz, w latach drugiej wojny światowej żoł-nierz AK, po wojnie, do 1946 roku, więzień sowieckiego obozu w Borowiczach, absol-went filologii polskiej Uniwersytetu Jagiel-lońskiego, wieloletni pracownik Instytutu Filologii Polskiej UJ, w latach 1988–1991 dyrektor, a następnie wicedyrektor Instytutu Filologii Polskiej UJ, w latach 1986–1989 członek Senatu UJ. Znakomity nauczyciel i wychowawca wielu pokoleń polonistów, skromny i życzliwy człowiek. Odznaczony Złotym Krzyżem Zasługi, Krzyżem Kawa-lerskim Orderu Odrodzenia Polski oraz Krzyżem Oficerskim Orderu Odrodzenia Polski. Zmarł 13 września.

Prof. Ludwik Sędziwy – emerytowany pro-fesor nadzwyczajny Collegium Medicum Uniwersytetu Jagiellońskiego. Absolwent Wydziału Lekarskiego Akademii Medycz-nej im. Mikołaja Kopernika w Krakowie. W latach 1981–1999 kierownik Kliniki Elektrokardiologii Instytutu Kardiologii. Odznaczony Srebrnym i Złotym Krzyżem Zasługi oraz Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski. Zmarł 14 września.

Informacje zebrał i opracował Leszek Śliwa z Biura Rektora UJ

O PRAWACH SOCJALNYCH W DOBIE KRYZYSU EKONOMICZNEGO

92 ALMA MATER nr 151

WYDAWNICTWO UNIWERSYTETU JAGIELLOŃSKIEGO

Małgorzata Bogunia-BorowskaFenomen telewizji. Interpretacje socjologiczne i kulturowe

Autorka poddaje refleksji interpretacyjnej fe-nomen telewizji z wielu perspektyw badaw-czych, uzyskując interesujące i wartościowe efekty poznawcze. Z jednej strony, telewizja traktowana jest tutaj jako swoiste zwierciadło, w którym odbijają się wyraziście ważne zjawi-ska i tendencje społeczne, a z drugiej strony – sama instytucja telewizji zostaje potraktowa-

na jako czynnik stymulujący i podtrzymujący wiele symptomatycznych wydarzeń i tendencji charakterystycznych dla naszej współczesności. Książkę dr Małgorzaty Boguni-Borowskiej z pewnością należy oceniać z perspektywy wieloletniego programu badawczego, konsekwentnie realizowanego w Instytucie Socjologii UJ i dotyczącego problematyki socjologii codzienności. Kolejne tomy [...] poświęcone tym kwestiom stanowią cenny dorobek naukowy.

Z recenzji Eugeniusza Wilka

Karolina Rakowiecka-AsgariMyśl nieoswojona oswaja świat. O kulturotwórczej roli zagadki w starożytnej Eurazji

Książka orientalistki Karoliny Rakowieckiej--Asgari traktuje o zjawiskach kulturowych równie fundamentalnych dla człowieka, co osłoniętych pradawnym woalem tajemnicy. Intelektualne rozważania jawią się w nader cennej szerokiej perspektywie komparatys- tycznej, w istotny sposób wzmagającej war-

tość dociekań, a równocześnie ukazującej głębię i imponujące spek-trum transdyscyplinarnej wiedzy autorki w obszarze wybranych kultur Eurazji. Wiele się na ową kompetencję złożyło, także dodatkowe kilku-letnie studia na jednym z uniwersytetów irańskich, znajdujemy tu bo-wiem, między innymi, odwołania do licznych źródłowych najstarszych tekstów studiowanych w wersji oryginalnej. [...]Karolina Rakowiecka-Asgari jest już autorką równie doskonałej książki Poetyka pytania. Analiza zjawiska w poezji Qejsara Aminpura, wska-zującej na długoletnie zainteresowanie sprawami dla kultury ludzkiej i jej rozważań intelektualnych tak ważnymi i szczególnymi, jak stawia-nie pytań i poszukiwanie odpowiedzi na zagadki, także te odwieczne.

Z recenzji Jadwigi Pstrusińskiej

Izabela GatkowskaDiagnoza dyzartrii u dorosłych w neurologii klinicznej

To książka o diagnozie zaburzenia mowy o nazwie dyzartria u doro-słych. Dyzartria jest zaburzeniem wykonawczej sfery mowy. W publi-kacji omówiono elementy języka: fonację, intonację i akcent, tempo

PÓŁKA NOWOŚCImowy, płynność mowy, artykulację oraz ich uszkodzenie spowodowane dyzartrią. Wyka-zano różnice między afazją (dotyka wszyst-kich poziomów języka, ale są to innego rodzaju zmiany niż w przypadku dyzartrii) a dyzartrią (upośledza sferę wykonawczą mowy i ma inny charakter niż afazja).Dyzartrię przedstawiono jako odrębne zabu-rzenie mowy. Omówiono rodzaje dyzartrii według klasyfikacji Darleya, a do książki do-łączono płytkę DVD z nagraniami różnych rodzajów dyzartrii w chorobach neurologicz-

nych. Opracowanie zawiera opis nowej metody diagnozowania dyz-artrii – „Oceny Stanu Dyzartrii” (OSD) Izabeli Gatkowskiej, nagrania DVD natomiast pokazują badanie diagnostyczne według tej metody.Publikacja polecana jest specjalistom pracującym z pacjentami neuro-logicznymi: lekarzom, psychologom i logopedom.

Ryszard StachSumienie i mózg. O wewnętrznym regulatorze zachowań moralnych

To publikacja posiadająca istotne walory po-znawcze i praktyczne, stanowi także inspira-cję do planowania i podejmowania dalszych badań nad złożonymi i skomplikowanymi mechanizmami warunkującymi funkcjono-wanie sumienia człowieka. Nie ma wątpliwo-ści, że wielu praktyków, klinicystów czy psy-chologów sądowo-penitencjarnych z wielkim

zainteresowaniem i satysfakcją będzie sięgać do książki Ryszarda Sta-cha, stanowiącej kompendium wiedzy na temat mózgowych organiza-cji tych czynności psychicznych, które mają wpływ na pełnienie przez sumienie jego adaptacyjnych i regulacyjnych funkcji. Książka istotnie poszerza bowiem wiedzę na temat sumienia – konstruktu quasi- osobo-wościowego, pełniącego ważne funkcje poznawcze, oceniające, kon-trolne oraz motywacyjne.

Z recenzji Józefa K. Gierowskiego

Maciej CzerwińskiSemioza gatunku – semioza stylu. Studium nad chorwacką i serbską syntezą dziejów narodu

Niniejsze opracowanie podejmuje problema-tykę nieobecnego dotąd w badaniach geno-logicznych i stylistycznych gatunku mowy popularnonaukowej syntezy dziejów narodu, na przykładzie chorwackiej i serbskiej hi-storiografii. Nadrzędnym celem analiz jest rozważenie pytania: jak to jest możliwe, że

przeciętni odbiorcy, czytając popularnonaukowe książki historyczne, zakładają, że obiektywnie odzwierciedlają one rzeczywistość przeszłą? Przyjęcie koncepcji semiozy gatunku i semiozy stylu umożliwia posta-wienie tezy, że uznanie prawdziwości dekodowanego tekstu odbywa się na poziomie określonych presupozycji o charakterze gatunkowym.

93ALMA MATER nr 151

Dotychczas nie prowadzono kompleksowych badań nad syntezą dzie-jów narodu ani w filologii polskiej, ani w słowiańskiej, ani w ogóle. Tymczasem pełni ona ważną funkcję społeczną jako istotny tekst kul-tury: syntetycznie i przystępnie przekazuje wiedzę na temat przeszłości narodu. Synteza odgrywa więc ważną rolę w kształtowaniu narodowej wyobraźni historycznej i imaginarium kulturowego.

Helena Duć-FajferPomiędzy bukwą a literą. Współczesna literatura mniejszości białoruskiej, ukraińskiej i łemkowskiej w Polsce

Książka jest próbą całościowego ujęcia po-wstającego współcześnie w Polsce piśmien-nictwa białoruskiego, ukraińskiego i łem-kowskiego, traktowanego jako literatura wschodniosłowiańskich mniejszości i bada-nego przy zastosowaniu perspektywy oraz

pojęciowego instrumentarium studiów postkolonialnych. Punktem wyj-ścia są w niej problemy relacji kultury, literatury i władzy, sprzężenia politycznej i symbolicznej dominacji większości oraz podporządkowania mniejszości symbolicznym i politycznym strukturom władzy centrum. Zasadniczy obszar eksploracji zaś stanowią literackie sposoby mówienia w sytuacji mniejszościowej rozumianej jako sytuacja podporządkowania.

Z recenzji Eugenii Prokop-Janiec

Agnieszka WanickaDramat i komedia teatrów warszawskich 1868–1880

To książka o fascynujących latach w dzie-jach teatru polskiego, nazywanych „epoką gwiazd”. Korzystając z metody rzetelnej do-kumentacji oraz fenomenu wyobraźni, autor-ka proponuje stopniowe odkrywanie historii dzisiejszego Teatru Narodowego – prowadzo-ne metodą pracy kamery filmowej, która naj-pierw śledzi życie niegdysiejszej Warszawy,

a następnie plac Teatralny i gmach teatru. Wjeżdża do wnętrza, foto-grafując poszczególne sale – Teatr Wielki, teatr Rozmaitości, gabinet Sergiusza Muchanowa, zatrzymując się na zbliżeniach prezesa, dy-rektorów, dalej reżyserów oraz całego zespołu. Bada proces tworzenia repertuaru, pracy nad przedstawieniami, a potem wraz z publicznością uczestniczy w wieczorze teatralnym.Książka o próbie zrozumienia dawnego teatru oraz tajemnicy sztuki aktorskiej wielkich artystów sceny warszawskiej – Heleny Modrzejew-skiej, Alojzego Żółkowskiego, Jana Królikowskiego i wielu innych.Praca ma zapewnione trwałe miejsce w badaniach historii teatru pol-skiego.

Z recenzji Jana Michalika

INSTYTUT HISTORII NAUKI IM. LUDWIKA I ALEKSANDRA BIRKENMAJERÓW PAN

Jan Wnęk Dziecko w polskiej literaturze naukowej 1918–1939 W dwudziestoleciu międzywojennym nastąpił znaczny rozwój polskich badań nad dzieckiem i dzieciństwem. Było to w dużej mierze związane

z reorganizacją w odrodzonej Polsce szkolnic-twa wyższego oraz rozwojem placówek na-ukowych. Ich pracownicy podejmowali owoc-ne badania, publikując uzyskane rezultaty w monografiach książkowych i czasopismach naukowych. Liczba publikacji poświęconych dziecku była spora, a znaczna ich część sta-nowiła istotny wkład do nauki i nowocześniej-szego wychowania dzieci.Książka przybliża mnogość publikacji na te-mat dziecka w polskiej literaturze naukowej okresu 1918–1939 z zakresu pedagogiki, psy-

chologii, socjologii, medycyny i antropologii. Ta ogromna literatura, licząca setki pozycji, nie była do tej pory szczegółowo badana przez ni-kogo. Jej analiza pozwoliła nakreślić obraz studiów nad dzieckiem oraz poszerzyć wiedzę o nauce polskiej w II Rzeczypospolitej. Monografia przedstawia również poglądy uczonych na temat możliwości rozwojo-wych dziecka, potrzeby opieki nad nim, zarówno pedagogicznej, jak i medycznej. Niektóre ustalenia dokonywane przez polskich naukow-ców – lekarzy i pedagogów, były oryginalne i samodzielne, niezależne od zagranicznych badań. Studium pokazuje specyfikę okresu między-wojennego oraz wzrost zainteresowań w polskiej nauce nowoczesnymi badaniami naukowymi. Część autorów wierzyła, że zdobyta wiedza po-zwoli zlikwidować lub ograniczyć patologie wśród dzieci i młodzieży, jak alkoholizm, włóczęgostwo.Do książki dołączona została obszerna bibliografia, uwzględniająca polskie prace naukowe poświęcone dziecku, wydane w latach 1918– –1939. Może ona stanowić pomoc w dalszych badaniach nad dziec-kiem i dzieciństwem. Autor ma w swoim dorobku kilka publikacji książkowych. Są to, mię-dzy innymi: Polskie przekłady literatury zagranicznej 1918–1939, Kraków 2006; Polska myśl pedagogiczna 1795–1863, Kraków 2007; Krakowskie środowisko historyczne 1815–1860, Kraków 2008.

KRAKOWSKA FUNDACJA LITERATURY„Nowa Dekada Krakowska”Dwumiesięcznik kulturalny

Pod koniec roku 1990, w grudniu, dzięki staraniom grupy koleżanek i kolegów z kra-kowskiego środowiska literackiego ukazał się pierwszy numer tygodnika zatytułowa-nego „Dekada Literacka”. Pisaliśmy w nim: W społeczeństwie polskim pojawiają się i hałaśliwie walczą ze sobą racje polityczne. Ale ponad programami proponującymi róż-ne odpowiedzi na pytanie, jak najwłaściwiej

budować „dobro wspólne”, istnieje sfera sui generis, sfera literatury i sztuki. Poezja, proza, esej to przestrzeń, gdzie zaczynamy myśleć innymi kategoriami i gdzie przestaje się liczyć doraźność politycznych interesów.Pod tą deklaracją podpisujemy się jako zespół i dziś, gdy – po roz-wiązaniu umowy z wydawcą, który odmówił zwrotu praw do tytu-łu – przychodzi nam ponownie tworzyć pismo od początku. Bogatsi jednak jesteśmy o ponaddwudziestoletnie doświadczenie, wyniesione z redagowania „Dekady Literackiej”, której nowe pismo jest kontynu-acją, mimo że okoliczności, od nas niezależne, przerwały jej formalną ciągłość.Pierwszy numer „Dekady Literackiej” poświęciliśmy życiu i twór-czości zmarłego 28 lutego 1990 roku Kornela Filipowicza, z którym wspólnie planowaliśmy wydawanie tego pisma. Pierwszy numer „No-wej Dekady Krakowskiej” dedykujemy bliskiej mu, i bliskiej nam, Wisławie Szymborskiej, zmarłej dwadzieścia dwa lata po Kornelu, na początku lutego 2012 roku, wspierającej nas niezmordowanie w reda-

94 ALMA MATER nr 151

gowaniu i wydawaniu pisma. Przypominamy w tym numerze krakow-skie środowisko literackie Poetki, w większości piórami ludzi, którzy to środowisko tworzyli. Czasy, o których opowiadamy, odchodzą w prze-szłość. Przywołujemy więc – z myślą przede wszystkim o młodych czytelnikach – sprawy i okoliczności niesłusznie, naszym zdaniem, za-pominane, a często także niesprawiedliwie oceniane lub tendencyjnie interpretowane.

Od redakcji

BIURO OSÓB NIEPEŁNOSPRAWNYCH UNIWERSYTETU JAGIELLOŃSKIEGO

„Wiadomości o Równości”wydawnictwo projektu DARe-Learning

Wydaje mi się, że sztuka odgrywa wielką rolę w życiu każdego człowieka. Sztuka otwie-ra na różne wymiary rzeczywistości i budzi wrażliwość. Siłą naszego Uniwersytetu jest tradycja – niewiele uczelni posiada taką me-trykę. Obecnie naszą siłą jest też to, że otwie-ramy się na potrzeby innych ludzi i chcemy, żeby również oni mieli swój udział w postrze-ganiu tej tradycji, zwłaszcza jest to ważne dla

studentów niepełnosprawnych naszego Uniwersytetu. Chcemy, żeby poczuli dumę z tego, że są naszymi studentami, dumę z tej przeszłości Uczelni.

Krzysztof Stopkadyrektor Muzeum Uniwersytetu Jagiellońskiego – Collegium Maius

„Wiadomości o Równości” to seria czterech publikacji przygotowanych i opracowanych przez cztery znakomite europejskie ośrodki akademic-kie: Uniwersytet Jagielloński w Krakowie, Uniwersytet Piotra i Marii Curie w Paryżu, Uniwersytet Karola w Pradze i Uniwersytet Arystotelesa w Salonikach. Uczelnie te współpracują ze sobą w ramach partnerstwa DARe-Learning, którego celem jest zwiększenie udziału osób niepełno-sprawnych w społeczeństwie wiedzy poprzez zdobycie wykształcenia uniwersyteckiego. Publikacje te służą przybliżaniu środowisku akademic-kiemu idei równego traktowania osób niepełnosprawnych oraz zapewnie-niu im pełnego dostępu do edukacji, przy uwzględnieniu konsekwencji wynikających z niepełnosprawności. Dzięki zrozumieniu takiego podej-ścia oraz zapoznaniu się z artykułami oferowanymi przez partnerstwo DARe-Learning dydaktycy mają szansę znacząco wzmocnić swoje kwa-lifikacje zawodowe oraz zaznajomić się z rozwiązaniami wzbogacający-mi ich codzienny warsztat pracy, co więcej – mogą te rozwiązania także sami opracowywać.Część osób publikujących tu teksty to czynni nauczyciele, którzy, nie porzucając swojej dziedziny naukowej i pasji, odnaleźli się także zna-komicie jako kreatorzy polityki antydyskryminacyjnej na swoich uczel-niach. Inni autorzy to same osoby niepełnosprawne, a także pracownicy administracyjni, pracownicy placówek kulturalnych i edukacyjnych oraz decydenci różnego szczebla i menedżerowie. Wszyscy oni poruszają te-maty, które uważają za fundamentalne dla idei edukacji włączającej i dla pełnej partycypacji osób niepełnosprawnych w życiu społecznym. Poja-wiające się w tej serii tematy i artykuły w przystępny sposób wyjaśniają zapisy konwencji ONZ o prawach osób niepełnosprawnych – dokumen-tu ratyfikowanego przez wszystkie kraje reprezentowane w partnerstwie DARe-Learning (Francję, Grecję, Czechy i Polskę). Konwencja ta pisana była w oparciu o głębokie zrozumienie zasady podmiotowości i niezależ-ności osób z niepełnosprawnością w podejmowaniu decyzji o własnym życiu. Publikacje pokazują, że wdrażanie zapisów konwencji jest dobre i potrzebne, ponieważ wzmacnia rozwój społeczeństwa obywatelskiego, ekonomię społeczną, tolerancję i wartości demokratyczne.

Pierwszy numer „Wiadomości o Równości” poświęcony jest dostępowi do kultury. Znajdują się w nim: obszerna relacja na temat powstania przewodnika dla osób niewidomych i słabowidzących Dotknij kultury oraz przykłady ciekawie zaprojektowanych muzeów, gdzie rozwiąza-nia wykorzystujące współczesne technologie, jak bluetooth, mobilne aplikacje czy kody QR, są niemal standardem w zapewnieniu osobom niepełnosprawnym dostępu do informacji. Z tego numeru można do-wiedzieć się także, jak poprawnie stworzyć audiodeskrypcję oraz w jaki sposób dostosowuje się architektonicznie zabytkowe budynki w Krakowie.Życzymy ciekawej lektury i zapraszamy do dzielenia się własnymi doświadczeniami w zakresie adaptacji dóbr kultury do potrzeb osób z niepełnosprawnością. Zapraszamy na portal edukacyjny www.dare-learning.eu.

Ireneusz Białekkoordynator projektu DARe-Learning

MIĘDZYNARODOWE CENTRUM KULTURYEmil BrixZ powrotem w Europie Środkowej. Eseje i szkice

Z powrotem w Europie Środkowej! Już sam tytuł tego tomu jest tak wieloznacz-ny, jak wieloznaczna jest Europa Środka. Emil Brix – austriacki dyplomata, ale przede wszystkim intelektualista, propa-gator idei Mitteleuropy w czasach, kiedy nasz kontynent dzieliła żelazna kurtyna – analizuje nie tylko wieloznaczność, ale

przede wszystkim wielowymiarowość Europy Środka. Refleksje wie-deńczyka – głęboko zanurzonego w historii regionu – to równocześnie intrygujące odbicie dylematów związanych z austriackim widzeniem Mitteleuropy.Myśląc o Europie Środka, często instynktownie przywołujemy no-stalgiczny obraz schyłku monarchii Habsburgów i fenomen Wiednia około roku 1900, poszukując klucza do jego niezwykłej kreatywności w liberalizmie, ale i w wielokulturowości Kakanii. Podjęta wówczas próba stworzenia ponadnarodowej tożsamości nie powiodła się. Mimo katastrofy monarchii stolica Austrii przez cały wiek XX pozostawała laboratorium idei środkowoeuropejskich. Emil Brix wydobywa dyle-maty powojennego Wiednia jako frontowego miasta Zachodu, które budowało swoją wielkość na przełomie XIX i XX wieku jako cesar-ska metropolia Europy Środka. Po drugiej wojnie światowej Österreich po raz pierwszy w swojej historii stała się pod względem politycznym i gospodarczym państwem Zachodu. Wiedeń, w odróżnieniu od Pragi, Budapesztu czy Krakowa, znalazł się więc po przeciwnej stronie żelaz- nej kurtyny... Między innymi właśnie dlatego jeszcze dzisiaj dominuje mylne przekonanie, że Wiedeń położny jest na zachód od Pragi![...]Czy [...] austriacka tożsamość jest zwierciadłem Europy Środkowej? Emil Brix udowadnia, że w Austrii Mitteleuropa to nie tylko tradycja monarchii Habsburgów.Europa Środkowa to przede wszystkim skomplikowana relacja między czasem a przestrzenią. To zarówno przestrzenie rzeczywiste, jak i wy-obrażone. Europa Środkowa to nie tylko ambiwalencja, zmieniające się granice, wielojęzyczność i nacjonalizmy, ale także siła liberalizmu i modernizmu. To również nasza niewykorzystana szansa. Taka jest lekcja Europy Środka, jakiej udziela nam Emil Brix – wiedeńczyk, ale i Środkowoeuropejczyk, a na pewno prawdziwy misjonarz idei Mitteleuropy.

Jacek Purchla

95ALMA MATER nr 151

WYDAWNICTWO a5Wisława Szymborska WYSTARCZYKsiążka z płytą CDBiblioteka Poetycka

pod redakcją Ryszarda Krynickiego

tom 74

Tak się złożyło, że cztery ostatnie tomy wierszy Wi-sławy Szymborskiej, po-

cząwszy od wydanego przez nas Końca i początku (1993),

ukazywały się na przemian albo w Wydawnictwie a5, albo w Znaku. Kiedy zatem trzy lata temu Znak opublikował tom Tutaj, mieliśmy nadzieję, że swoją nową książkę Poetka zechce powierzyć właśnie nam do wydania. I tak się stało: darowując nam (i naszym kotom) świeżo wydany tom Znaku, Wisława Szymborska obiecała, że zgod-nie z tym niepisanym zwyczajem właśnie u nas wyda swoje nowe wiersze. W jakiś czas potem powiedziała przekornie, że ma już gotowy tytuł: Wystarczy, co zabrzmiało wtedy jak żart – i jeszcze w październiku 2011 roku, gdy powtórzyła go w Zakopanem, gdzie odwiedziliśmy ją z Andersem Bodegårdem i Michałem Rusinkiem, miałem nadzieję, że pozostanie żartem, bo nie mogłem pogodzić się z jego znaczeniem. Wierzyłem, że nie będzie to ostatnia książka Po-

etki, tak bardzo ważnej przecież nie tylko dla mnie. Los chciał ina-czej, nie pozwolił jej nawet tej książki ukończyć. Chociaż, z drugiej strony, trudno by mi było wyobrazić ją sobie jako rzecz ukończoną – może miała pozostać dziełem otwartym, jak tom Dwukropek, gdzie ostatni wiersz, przypominając tytuł poprzedniej książki, Chwila, nie kończy się tradycyjną kropką, ale właśnie dwukropkiem, otwierając się na nowe, niewypowiedziane jeszcze pytania. Dwukropek jest zresztą (obok Soli i, w pewnym sensie, Wołania do Yeti) jednym z nielicznych tomów Poetki, które nie zawierają wiersza tytułowego. Przeczytawszy zatem w rozmowie z Michałem Rusinkiem, opublikowanej przez „Gazetę Wyborczą”, że Wisława Szymborska wspominała mu o dwóch wierszach zaczętych, ale nie-skończonych, i jednym skończonym, ale niezaczętym – pomyślałem sobie, że może tym skończonym, ale niezaczętym utworem w no-wej książce miało być właśnie owo tytułowe: Wystarczy. Z zacho-wanych szczęśliwie rękopisów (notatek i brulionów), które prawie wszystkie włączyliśmy do tej książki, bo łączą się z sobą organicz-nie, wynika zresztą, że wierszy zaczętych było nieco więcej, i gdy-by Poetce przynajmniej część z nich udało się ukończyć, powstałby tom zawierający osiemnaście wierszy, jak Koniec i początek, albo dwadzieścia, jak Tutaj.

Zamiast posłowia, Ryszard Krynicki

Wisława Szymborska WYSTARCZYKsiążka z płytą CDBiblioteka Poetycka

pod redakcją Ryszarda Krynickiego

cząwszy od wydanego przez

WYDAWNICTWO Wisława Szymborska WYSTARCZYKsiążka z płytą CDBiblioteka Poetycka

pod redakcją Ryszarda Krynickiego

cząwszy od wydanego przez

96 ALMA MATER nr 151

WYDAWNICTWO SZKOŁY GŁÓWNEJ GOSPODARSTWA WIEJSKIEGO W WARSZAWIE

GMO w świetle najnowszych badańpod redakcją Katarzyny Niemirowicz-Szczytt

Genetycznie modyfikowane organizmy bu-dzą kontrowersje. W większości przypad-ków wynikają one z braku wiedzy o tym, jak powstają i czym się charakteryzują te organizmy. Celem autorów niniejszej książ-ki było przybliżenie wiedzy na temat metod otrzymywania wprowadzanych cech/genów, oddziaływania na środowisko rolnicze, regu-

lacji prawnych i odbioru społecznego, kontroli, a także nieporozumień związanych z badaniem genetycznie modyfikowanych mikroorgani-zmów, roślin i zwierząt. Autorzy publikacji są specjalistami z zakresu problematyki GMO.

ŻYWIEC MEDIASylwester DzikiMoje prasoznawstwo

Dorobek Sylwestra Dzikiego jest imponujący nie tylko pod względem ilościowym (ponad 520 pozycji), ale również tematycznym, ze względu na jej różnorodność. Wnikliwy czy-telnik jego bibliografii dość łatwo zrekons- truuje główną ideę jego pracy naukowej. Szczególnie cenna jest jego próba określenia modelu warsztatu dokumentacyjnego praso-znawcy (Warsztat dokumentacyjny prasoznaw-

cy, Kraków 1992). Dziś mogą razić niektóre ujęcia, a zwłaszcza niedostrze-żenie przez autora roli komputera; wierzymy, że w ewentualnym drugim wydaniu przedstawi on wcale oryginalne pomysły. W tej publikacji twór-ca nie tylko przedstawił model warsztatu, ale podjął benedyktyński trud praktycznej realizacji niektórych jego ogniw (bibliografia bieżąca badań i czasopism, liczne kalendaria, kroniki i słowniki biograficzne). Określił (na przykładzie bibliografii retrospektywnych badań i czasopism) miejsce i pozycję bibliografii w prasoznawstwie jako autonomicznego kierunku ba-dawczego. Szczególnie cenne są rozważania na temat związku bibliografii z dziejami wiedzy o prasie (zob. IV rozdz. w Warsztacie...). Wniósł istotny wkład w przyszłe napisanie wyczerpujących dziejów wiedzy o prasie (por. jego recenzję książki B. Golki Kształtowanie się wiedzy o prasie w Polsce w XIX w. – „Zeszyty Prasoznawcze” 1970, nr 4); „odnalazł” i skomento-wał, między innymi, najwcześniejszą w polskim piśmiennictwie analizę prasy. W dużym stopniu przyczynił się do wydania w Ośrodku Badań Pra-soznawczych Szkiców z dziejów prasy światowej Władysława Wolerta.Bez większej przesady można stwierdzić, że to Sylwester Dziki zainicjo-wał i spopularyzował nowe kierunki badawcze w prasoznawstwie: sta-tystykę i typologię prasy. I w tym zakresie posiada imponujący dorobek, choć ostatniego słowa jeszcze nie powiedział. Tylko nieliczni znają ogólny zamysł opracowania, które on żartobliwie nazywa „prasoznawczą tablicą Mendelejewa”. Niejedna encyklopedia korzystała z jego pióra, by wymie-nić tylko Encyklopedię wiedzy o prasie i Encyklopedię wiedzy o książce (II wyd. w przygotowaniu). Dla różnych wydawnictw i potrzeb przedsta-wił kilka syntez dziejów polskiego i światowego dziennikarstwa (ostatnio w Dziennikarstwie i świecie mediów, Kraków 1996); jedna z nich (zawarta w An Outline History of Polish Culture, Warszawa 1984) wyróżniona zo-stała zespołową Nagrodą II stopnia Ministra Nauki i Szkolnictwa Wyższe-go (1985).

Władysław Kolasa

WYDAWNICTWO ASTRAIATadeusz Z. BednarskiSpotkania w dawnej i niedawnej Szczawnicy

Wydana kilka miesięcy temu książka Ta-deusza Bednarskiego Spotkania w dawnej i niedawnej Szczawnicy to zbiór barwnych opowieści o pisarzach, poetach, malarzach, aktorach, śpiewakach i uczonych, którzy na przestrzeni XIX i XX wieku gościli w pięk-nym uzdrowisku u stóp Pienin. Na kartach tej publikacji autorowi udało się upamiętnić

atmosferę ich wyjątkowych spotkań, letnich wycieczek i rozmów to-warzyskich toczonych na szczawnickim deptaku lub w zaciszu werand i pokoi pensjonatowych.Warto podkreślić, że familijne związki Tadeusza Bednarskiego ze Szczawnicą sięgają lat 80. XIX wieku. Pisze o nich w Przedmowie żona Tadeusza – Zofia Bednarska. Pradziad autora, prof. Teofil Ziembicki, bywał z rodziną w willi „Pod Mickiewiczem” w Parku Dolnym, a jego dziadek, adwokat, dr Tadeusz Bednarski, w 1909 roku przygotował pod względem prawnym nabycie Szczawnicy przez Adama hrabiego Stad-nickiego od krakowskiej Akademii Umiejętności. Autor przyjeżdżał do Szczawnicy już jako chłopiec od 1946 roku z dziadkiem ze strony matki, Zygmuntem Ziembickim, do pensjonatu „Pod Kraszewskim” lub do posesji Oleksych w Parku Górnym. Nic więc dziwnego, że zachował wyjątkowy sentyment do tego miejsca i w 1994 roku zdecydował się na wydanie pierwszego tomu poświę-conego uzdrowisku. W tamtej publikacji, zatytułowanej Spotkania w dawnej Szczawnicy, zaprezentowanych zostało 12 znanych postaci, które w latach 1832–1905 gościły w uzdrowisku: Jadwiga Łuszczew-ska (ps. Deotyma), Maria Konopnicka, Lucyna Ćwierczakiewiczowa, Gabriela Zapolska, Franciszek Ksawery Prek, Jan Matejko, Józef Igna-cy Kraszewski, Henryk Sienkiewicz, Henryk Siemiradzki, Stanisław Koźmian, Bolesław Prus i Stefan Jaracz. Zaledwie rok później ukazał się tom drugi: Niedawne i najnowsze spotkania w Szczawnicy, zawie-rający 17 felietonów poświęconych Adzie Sari, Eleonorze Bocheńskiej, Sławie Przybylskiej, Antoniemu Kozakiewiczowi, Konstantemu Kietli-czowi-Rayskiemu, Janowi Wiktorowi, Emilowi Zegadłowiczowi, Juliu-szowi Kleinerowi, Stanisławowi Ignacemu Witkiewiczowi, Karolowi Fryczowi, Rafałowi Malczewskiemu, Stanisławowi Skiminie, Witoldo-wi Chomiczowi, Janowi Adamskiemu, Józefowi Dużykowi, Leszkowi Długoszowi oraz Piotrowi Skrzyneckiemu. – Te felietony powstały nie tylko na podstawie literatury i starej prasy, ale także w oparciu o osobiste kontakty męża z ich bohaterami na szczawnickim deptaku czy w naszym gościnnym domu w Krakowie – podkreśla Zofia Bednarska. Obecna książka jest wznowieniem tamtych obu tomów, z uzupełnie-niem części pierwszej o teksty poświęcone Aleksandrowi Fredrze, Wincentemu Polowi, Michałowi Bałuckiemu, Karolowi Estreicherowi seniorowi, Kazimierzowi Bartoszewiczowi, Leopoldowi Staffowi, Ju-liuszowi, Wojciechowi i Jerzemu Kossakom oraz Henrykowi Jasień-skiemu, synowi Feliksa „Mangghi”. Druga część uzupełniona została natomiast o teksty poświęcone Stanisławowi Jakubczykowi, Stefanowi Swieżawskiemu oraz Jerzemu Waldorffowi.Książkę urozmaicają fotografie i kartki pochodzące ze zbiorów autora i wydawcy, jak również z zasobów Biblioteki Jagiellońskiej, Muzeum Pienińskiego im. Józefa Szalaya w Szczawnicy oraz Muzeum Tatrzań-skiego im. Tytusa Chałubińskiego w Zakopanem. Fotogramy są autor-stwa, między innymi, Zofii, Tadeusza Z., Wojciecha T. Bednarskich, Aliny Lelito, Rafała Monity, Eugeniusza Latacza, Awita Szuberta, na-tomiast twórcą wzorów ludowych jest Michał Słowik-Dzwon.Prezentowany tom stanowi ciekawe kompendium wiedzy dotyczącej historii Szczawnicy.

Rita Pagacz-Moczarska

KLUB CZYTELNIKA „ALMA MATER”

Szanowni Państwo!Ukazujące się od 1996 roku czasopismo uniwersyteckie „Alma Mater” słu ży do pre zen ta cji życia wspólnoty akademickiej naj star szej pol skiej uczelni. W cią gu szesnastu lat – dzięki wspólnemu wy siłko wi au to rów, współpra cow ni ków i re dak to rów, dzięki życz li wo ści Czytelników i zaangażowaniu władz UJ – uda-ło się stwo rzyć otwarte forum wy mia ny in for ma cji i poglądów. Suk ce syw nie zwięk szała się czę sto tli wość ukazywania się pi sma – kwar tal nik stał się naj­pierw dwu mie sięcz ni kiem, a następnie mie sięcz ni kiem.Wszystkim osobom zainteresowanym regularnym otrzy my wa niem naj now­szych edycji uniwersyteckiego czasopisma pro po nu je my członkostwo w Klubie Czytelnika „Alma Mater”. Każdy, kto wpła ci na konto Uni wer sy te tu Ja giel loń skie­go dowolną kwotę, po zwa la jącą na opłacenie kosz tów prze syłki pocztowej, staje się człon kiem na sze go Klubu. Każdy Klu bo wicz otrzy mu je pocztą gra ti­so wy eg zem plarz kolejnych numerów mie sięcz ni ka „Alma Mater”. Fun du sze zgro ma dzo ne dzięki hojności na szych Czy tel ni ków prze zna cza my na pokrycie kosztów druku i dystrybucji pisma.

Dokonując wpłaty na podane na odwrocie konto, należy jednocześnie prze słać na adres redakcji wy peł nio ną de kla ra cję:

Imię i nazwisko . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .Adres . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .Telefon – faks – e­mail . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .Absolwent UJ: tak nie Jeśli tak, proszę podać wydział, kierunek i rok ukończenia studiów:. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . Deklaruję wpłatę (darowiznę) w wysokości . . . . . . . . . . na konto Uniwersytetu Jagiellońskiego w 2012 r.Proszę o za pi sa nie mnie do Klubu Czytelnika „Alma Mater” i regularne przesyłanie miesięcznika UJ.Wyrażam zgodę – nie wyrażam zgody (n iewłaśc iwe skreś l ić ) na opubl ikowanie mojego imienia,nazwiska i miejsca zamieszkania na liście członków Klubu w miesięczniku „Alma Mater”.

Podpis . . . . . . . . . . . . . . . . .

0 5 10 20 30 40 50 60 70 80 90 100 0 5 10 20 30 40 50 60 70 80 90 100 0 5 10 20 30 40 50 60 70 80 90 1000 5 10 20 30 40 50 60 70 80 90 100

CY

AN

B

LA

CK

MA

GE

NTA

YE

LL

OW

0 5 10 20 30 40 50 60 70 80 90 100 0 5 10 20 30 40 50 60 70 80 90 100 0 5 10 20 30 40 50 60 70 80 90 1000 5 10 20 30 40 50 60 70 80 90 100051020304050607080901000510203040506070809010005102030405060708090100 05102030405060708090100 051020304050607080901000510203040506070809010005102030405060708090100 05102030405060708090100

CY

AN

B

LA

CK

MA

GE

NTA

YE

LL

OW

l i s t o p a d 1 5 1 / 2 0 1 2

nr

1

51

/2

01

2