Aby rozpocząć lekturę, kliknij na taki przycisk , który da ...biblioteka.kijowski.pl/kryszak...

111
Aby rozpocząć lekturę, kliknij na taki przycisk , który da ci pełny dostęp do spisu treści książki. Jeśli chcesz połączyć się z Portem Wydawniczym LITERATURA.NET.PL kliknij na logo poniżej.

Transcript of Aby rozpocząć lekturę, kliknij na taki przycisk , który da ...biblioteka.kijowski.pl/kryszak...

Page 1: Aby rozpocząć lekturę, kliknij na taki przycisk , który da ...biblioteka.kijowski.pl/kryszak janusz/czwartadekada.pdf · który da ci pełny dostęp do spisu treści książki.

Aby rozpocząć lekturę,

kliknij na taki przycisk ,

który da ci pełny dostęp do spisu treści książki.

Jeśli chcesz połączyć się z Portem WydawniczymLITERATURA.NET.PL

kliknij na logo poniżej.

Page 2: Aby rozpocząć lekturę, kliknij na taki przycisk , który da ...biblioteka.kijowski.pl/kryszak janusz/czwartadekada.pdf · który da ci pełny dostęp do spisu treści książki.

1

Janusz Kryszak

Czwarta dekadaWiersze wybrane i nowe

Pamięci Rodziców

Tower Press Gdańsk 2002Copyright by Janusz Kryszak

Page 3: Aby rozpocząć lekturę, kliknij na taki przycisk , który da ...biblioteka.kijowski.pl/kryszak janusz/czwartadekada.pdf · który da ci pełny dostęp do spisu treści książki.

2

Coda

Całe moje dzieciństwozamknięte teraz jak martwy owadw bursztynie tego jednego słowanie

nie zdążyłem zapytać

nie zdążyłem opowiedzieć

mój telefon milczałalbo ograniczał się do kilku zdawkowych słówżyczeń zdrowia i tak dalej

nie zdążyłem pokazać lipy i brzozychroniących mój dom nad jeziorem

nie zdążyłem powiedzieć jak jestem szczęśliwygdy obłok zamyka o zmierzchu niebo przestronnei świat milknie przed wieczornym turniejem ptaków

nie zdążyłem na nicprócz miłości tak oczywistejze nie zajmuje ona naszej uwagii nie domaga się niczego

całe moje życiezamknięte teraz w pudełku nicości

stuka jak kołatkaw twarde wieko snu

Page 4: Aby rozpocząć lekturę, kliknij na taki przycisk , który da ...biblioteka.kijowski.pl/kryszak janusz/czwartadekada.pdf · który da ci pełny dostęp do spisu treści książki.

3

ANIMA

Anima

Jęczy i popiskuje głosem skrzywdzonego dziecka.

Boli. Gdzie boli? Wszędziei wszystko. O, tu pod trzecim żebremz lewej strony i tam pod łopatką wystającą,i w mięśniach nad obojczykiem kiedyś złamanym.

Schwytana w tym, co nie moje,w klatce jednego ciała, już starzejącego sięw pośpiechu, jęczy tylko: Boże mój, Bożenie zapomnij o mnie.

Page 5: Aby rozpocząć lekturę, kliknij na taki przycisk , który da ...biblioteka.kijowski.pl/kryszak janusz/czwartadekada.pdf · który da ci pełny dostęp do spisu treści książki.

4

Kostka domina (l)

czerwcu upalny, bezgłośnietrzepoczący na ościeniu słońca,

ujawnij to, co chciałbym zachować w tajemnicy.

Obłoki twoje są równie skryte,jak milczenie ludzi.

Page 6: Aby rozpocząć lekturę, kliknij na taki przycisk , który da ...biblioteka.kijowski.pl/kryszak janusz/czwartadekada.pdf · który da ci pełny dostęp do spisu treści książki.

5

Rzeczywistość

Nie gasną światła w budynku wyższego seminariumchoć dawno minęła północ. Z topoli na topolęniespokojny sen przegania wrony. Wzlatują gromadniez ciężkim łopotem skrzydeł i przekrzykują sięw niezrozumiałym języku.

Na płycie boiskaczarne sylwetki kleryków i zakonnic w rytmicznychpodskokach. Ubijają stopami świeżo spadły śnieg.W szybach już poszarzałych więzną ich głosy radosne,krzyki i śmiech.

Z rzeczywistością co zrobimy?To drzewo rosnące na naszym oddaleniu; jego listkiwędrowne, dochowujące wierności, powrócą niebawem,niech tylko opadną zimne nocne mgły.

Odkładam książkę. Dzieli nas kilka mórz i szaryjak okładka wierszy ocean. I lata, samotne latapoławiacza słów: dnem uciekają w ciemnych wodachpamięci. Nie do uchwycenia.

Z rzeczywistością co zrobimy?Praca, czuwanie, płytki pod powiekami sen jednakoćwiczą nas w sztuce oderwania.

Co bezkształtne i niepoliczalne rzuca teraz wokółogromny na wszystko cień.

Page 7: Aby rozpocząć lekturę, kliknij na taki przycisk , który da ...biblioteka.kijowski.pl/kryszak janusz/czwartadekada.pdf · który da ci pełny dostęp do spisu treści książki.

6

Do Cyganki rumuńskiej żebrzącejna stopniach kościoła

Nie wiem, co mówisz do mnie w swojej niezrozumiałej mowie.Może to wiersze giętkie z rozmyślań biednego Dionisa,gdzie Cygan łokciami nagimi świeci na wietrzei czekazmarznięty i głodny,czy się pogoda przetrze.

Page 8: Aby rozpocząć lekturę, kliknij na taki przycisk , który da ...biblioteka.kijowski.pl/kryszak janusz/czwartadekada.pdf · który da ci pełny dostęp do spisu treści książki.

7

Kostka domina (4)

Widziałem nad ranem stepującą kobietęi był to najpiękniejszy taniec godowyw uśpionym parku pod wysoką kopułą drzew.

Ale tu, nad rzeką pełną bobrów, w krainieczarnych wiewiórek i krzyku dzikich gęsi,wszystko jest możliwe.

Zwłaszcza teraz,gdy wiatr, pasterz niecierpliwy,przegania z miejsca na miejscesuche liście klonów,

a miękki język Humber River ze smakiemliże pierwsze promieniechłodnego słońcanieświadomy mej obecnościna odwiecznym turnieju stworzeń.

Mississatiga, 1998

Page 9: Aby rozpocząć lekturę, kliknij na taki przycisk , który da ...biblioteka.kijowski.pl/kryszak janusz/czwartadekada.pdf · który da ci pełny dostęp do spisu treści książki.

8

Wielka księga owadów

zmiana barwy w górnym punkciewyłupiastego oka odwłok krótszyo mgnienie przezroczystych skrzydełbłąd niepojęty w genetycznym kodzie

nic nie ratuje

już wytropiony na zawsze schwytanyw siatkę biegnących drobnym ściegiem liter

jest ciepły marzec nie było zimywsparty o półkę na zapleczu księgarniprzeglądam karta po karciewielki album owadów

nie dać się ponieść nadzieitanecznym ruchom jej lotnych skrzydeł

ten gwar radosny nie na twoją cześćzgiełk gorączkowy nie na powitanie ciebiepełno głosów nie wiadomo skąd nawołują sięspieszą powtarzają siebie wieloma echamiwięc głowy uniesione i cisza zapada

nie odstępuj rozpaczy ona jedna wskaże ci miejscew wielobarwnym katalogu istniejących stworzeń

Page 10: Aby rozpocząć lekturę, kliknij na taki przycisk , który da ...biblioteka.kijowski.pl/kryszak janusz/czwartadekada.pdf · który da ci pełny dostęp do spisu treści książki.

9

W wiecznej chwale

Nie będziemy fotografować natury.Ani zabiegać o przyjaźń niemego łabędzia.

Nasze ody i pieśni codzienne nie otworzągranic milczącego królestwa innych.Choć co jest inne, niekiedy skrada sięku nam i długo wpatruje w nas nieruchomymioczami.

Nie będziemy fotografować natury.

Wdzięk jej i małomówność stworzeńsłusznie zostały potępione.Choć na starych obrazach można ciągle odnaleźćzarys uwodzicielskich rozkoszy, które zwodząpatrzących w bezkresne wnętrza łąk i gajów.

Odtrąceni,nieudolnie z kamienia i błota budowaliśmy dom,ale czas pracował dla nas. I teraz nasze miastanie mają sobie równych.

Jeszcze tylko niewielki wysiłek i potemjuż zawsze jedynie jaspis i kryształ,poza dniem i nocą, bez słońca i księżyca,bez magicznych sztuczek zalotnej natury.

Ale w wiecznej chwale

doskonałej samotności.

Page 11: Aby rozpocząć lekturę, kliknij na taki przycisk , który da ...biblioteka.kijowski.pl/kryszak janusz/czwartadekada.pdf · który da ci pełny dostęp do spisu treści książki.

10

Kostka domina (3)

nie nalegam

nie proszę

unikam marzeń

czas przyszły zamykamw tu i teraz

wyobraźnię ćwiczę w ascezieto znaczy w sztuce rezygnacjiz planów projektówniewczesnych zamiarów

w bezsenne godziny przed świtemodmawiam tylko różanieczdarzeń minionych

czas przeszły dokonanywypełnia gęstym światłem celę snu

przemilczam imięunikam słów na literę b

w bez–czasie i w bez–przestrzenipracuję wytrwale na swoją

nieobecność

Page 12: Aby rozpocząć lekturę, kliknij na taki przycisk , który da ...biblioteka.kijowski.pl/kryszak janusz/czwartadekada.pdf · który da ci pełny dostęp do spisu treści książki.

11

Album rodzinne

Wuj pochylony nad sztalugąmaluje martwą naturę z czerwonymi jabłkamigłęboki cień spływa z zielonej misy i bordowej kotarya podniesiony z emocji głos wuja roztaczaprzede mną zalety malarstwa Poussinagdy ja bronię z chłopięcym uporemczystej fikcji bezprzedmiotowego widzeniabo drażni mnie jeszcze nadmiar szczegółów

Nad kanałem korony drzew jak chmurynisko wchłaniają smród płynących odpadkówi z ulicy długiej o szyby uderza zgrzyt tramwajua wuj szczęśliwy wyjmuje z duchówkidzbanek mocnej czarnej kawy

Page 13: Aby rozpocząć lekturę, kliknij na taki przycisk , który da ...biblioteka.kijowski.pl/kryszak janusz/czwartadekada.pdf · który da ci pełny dostęp do spisu treści książki.

12

Fotografia

Patrzę teraz na to zdjęcie bez bólu.Choć pamiętani skrzywienie warg,dłonie zaciśnięte na poręczy fotelai łzę szukającą drogi między zmarszczkami.

To było. Ale teraz jest tylko światło,które powoli, sobie jedynie znanym sposobem,wchłania do wnętrza fałdy sukni, korale na szyii nieuchronnie zbliża się do twarzy.

W niej oczy jeszcze nie tracą nic z czerniretuszowanej przez małomiasteczkowego fotografa.Jakby wiedział, że gdy znikną wszystkie kształty,zarys postaci i meble, zostaną one, śledzące mniez czułością, gdy wszystko w świetle wiekuistymubywa.

Jak ubył głos, już mi dziś nie znany, choć możerozpoznałbym, gdyby za chmurą zawołał ktoś, żejestem już wezwany.

Page 14: Aby rozpocząć lekturę, kliknij na taki przycisk , który da ...biblioteka.kijowski.pl/kryszak janusz/czwartadekada.pdf · który da ci pełny dostęp do spisu treści książki.

13

Kostka domina (8)

W połowie lutegoa w słońcu prawie wiosennymwśród drzewna cienkiej nitceptasiego głosu

moja niewypłakana łza

Page 15: Aby rozpocząć lekturę, kliknij na taki przycisk , który da ...biblioteka.kijowski.pl/kryszak janusz/czwartadekada.pdf · który da ci pełny dostęp do spisu treści książki.

14

Grób Apollinaire’a(fragment)

Autobus nad ranem cały drży od chłodu.

Drugą dobę jechałem okrężną drogą, by na Pere Lachaise, [odwiedzić gróbApollinaire'a, nie wiedząc czy to szczęśliwy pomysł:

Pasterko, wieżo Eiffla, nie zaspokoisz mego głodu.

W milczeniu wypatrywałem za autostradą zarysów miast, które [wedle trzymanejna kolanach mapy powinny tu właśnie być. Ale nie było ich.

Więc odbywałem tę podróż w przestrzeni oczyszczonej z widoku,zliczając kilometry z mijanych tablic i drogowskazów,pijąc kawę z plastikowego kubka, bulion i znowu kawę, [z dolewanym ukradkiemza oparciem fotela alkoholem.

Różowa ściana Lapin Agile zdała się zamykającym wszystko kołem.

Usiłowałem przypomnieć sobie kilka fraz czytanego kiedyś wiersza, [o poecieśledzącym bieg mrówki po rękawie sztruksowej marynarki.

Ale daremnie zaglądałem w zakamarki pamięci.Ich ciemność nie kryła niczego, czego bym wcześniej nie wiedział,a to czego chciałem się dowiedzieć było daleko ode mnie,pod białym granitem o dwuznacznym kształcie,z napisem już wytartym przez czas, kwaśne deszcze i słońce ostre, [jak dłuto,którym zbija się z kamienia zbędne litery.

Pytałem czekając odpowiedzi.

Ale w nisko wiszących gałęziach smużył się tylko słodki zapachpalonej trawy i szmer obcych głosów.

Piasek i drobny żwir przesypywałem lekko między palcami jak [paciorkiróżańca, powtarzając monotonnie: ojcze nasz, któryś jest na ziemi,

napełnij nas światłem między wierszami.

Page 16: Aby rozpocząć lekturę, kliknij na taki przycisk , który da ...biblioteka.kijowski.pl/kryszak janusz/czwartadekada.pdf · który da ci pełny dostęp do spisu treści książki.

15

Mazahua

obrazów piekła i nieba nigdy się u nichnie malowało

a nam zabrakło subtelności umysłui woli oderwania

w książkach symfoniach obrazach na przemianod stuleci ściga nas lament potępionychi sterylne pienia chórów anielskichodmykają obłoki

a trzeba nam było jak oni uwierzyćw jedyną realnośćWielkiej Poczekalni

i nie dociekać co znaczą i do kogo należągłosy za drzwiami

ani ćwiczyć wyobraźniw jałowej dyscyplinienagrody i kary

Page 17: Aby rozpocząć lekturę, kliknij na taki przycisk , który da ...biblioteka.kijowski.pl/kryszak janusz/czwartadekada.pdf · który da ci pełny dostęp do spisu treści książki.

16

Do szpaka

Twoja zapobiegliwość budzi zdumieniepodobnie jak niezrozumiała wiernośćtajemnemu nakazowi, by każdego rokuwracać w to samo miejsce wyznaczonepochyłością dachu, linią parapetui futryny okna.

Jeszcze w powietrzu snują się srebrne nitki zimy,a ty już stukasz, niecierpliwy, pazurkami,okiem nieruchomym zaglądasz do mnie przez szybę.

Powrót oczekiwany przeze mnie znowu więc spełnia sięi patrzę zdumiony z jaką pilnością pracprzygotowujesz przylot ukochanej.

Page 18: Aby rozpocząć lekturę, kliknij na taki przycisk , który da ...biblioteka.kijowski.pl/kryszak janusz/czwartadekada.pdf · który da ci pełny dostęp do spisu treści książki.

17

Kostka domina (5)

Obca kobieta opowiada mi o swoim pragnieniu czułości.Dotykiem tylko, nie używając głosu, bez słów.Ma piękne ciało i chłodne palce, gdy po skórze policzkaprzesuwa je wolno w stronę moich ust.

Wszystko gotowe na krzyk radości, wargi półotwartei żyłka na jej szyi pulsująca krwią. Tylko myśli pożądanie wiodą jeszcze spór. A ona czeka

na suchy trzask metalu o metal, gdy pod palcamiustąpi nagle zapinka paska.

Page 19: Aby rozpocząć lekturę, kliknij na taki przycisk , który da ...biblioteka.kijowski.pl/kryszak janusz/czwartadekada.pdf · który da ci pełny dostęp do spisu treści książki.

18

Czysty obraz

Las się powtarza w jeziorzei jego cienie coraz bliżejzamykają widnokrąg.

W uścisku pieśń pożądaniatuli w ramionachco przeszłe i przyszłei pozbawione ciała.

Drzewom i jezioru na wieczne przemijaniepowierzam czysty obraz kobiety i mężczyznygdy brną przez wodęw siebie zapatrzeni.

Page 20: Aby rozpocząć lekturę, kliknij na taki przycisk , który da ...biblioteka.kijowski.pl/kryszak janusz/czwartadekada.pdf · który da ci pełny dostęp do spisu treści książki.

19

Kostka domina (2)

Idą niespiesznie cienie wieczoru,więzną wilgotne w załomach ramion i udaż wargi je odnajdą i zamkną w długi werset czułych słów.

Nagość wyłuskaną z prześcieradeł nocyecho przywoła kształtem odbitym w pościeli,kiedy ciepło innej dłoni ciało pożądane w bukiet mgły przemieni.

Page 21: Aby rozpocząć lekturę, kliknij na taki przycisk , który da ...biblioteka.kijowski.pl/kryszak janusz/czwartadekada.pdf · który da ci pełny dostęp do spisu treści książki.

20

Dar natury

W zimowe wieczory pochyleni nad stołemw wynajętym za niewielkie pieniądze pokojugotowaliśmy cienkie kości i maleńkie czaszkischwytanych w starym forcie nietoperzy.

Tkliwy wzrok uczonego biologanie mógł oderwać się od przezroczystej kolbyw której wnętrzu bulgotały i syczały pary roztworu.

Chłód przenikliwy nie pozwalał otwierać oknawięc wdychaliśmy smród zmacerowanego ciałkaczekając na ruch ręki która zgasispirytusowy płomień

i rozłoży na szklanej płyciewypolerowane w ogniu i wodzie kostkiby mozolnie składać je terazw pełną doskonałego pięknaharmonijną jak dar naturyzdumiewająco szlachetną

całość.

Page 22: Aby rozpocząć lekturę, kliknij na taki przycisk , który da ...biblioteka.kijowski.pl/kryszak janusz/czwartadekada.pdf · który da ci pełny dostęp do spisu treści książki.

21

Kostka domina (6)

Lipo bezpłodna brzozoi ty wątły jak rąbek światła na jeziorzekrzaku bzu

czuwajcienad mym krótkim snem

Page 23: Aby rozpocząć lekturę, kliknij na taki przycisk , który da ...biblioteka.kijowski.pl/kryszak janusz/czwartadekada.pdf · który da ci pełny dostęp do spisu treści książki.

22

Wieczór autorski

Stary poetamówi o dolegliwościach ciała

ono marnieje

niskie ciśnieniedomaga się mocnej kawykieliszka koniakuale prostata ostrzegato nierozważne

ciało ma swoje wymaganiauczę się słuchać jego praw

W połowie wierszazamiera głos poety

poeta wyciera nospije wodę długimi łykamipatrzy na salę pełną złoceńi milczy

słowo po słowieginie między wersami

Page 24: Aby rozpocząć lekturę, kliknij na taki przycisk , który da ...biblioteka.kijowski.pl/kryszak janusz/czwartadekada.pdf · który da ci pełny dostęp do spisu treści książki.

23

Kostka domina (7)

Powoli, powoli serce moje. Nie przyspieszaj,rozważnie przeliczaj dane ci paciorki krwi.Ta, na której widok dławisz się i zamierasz,nieuchronnie odchodzi w jedwabnym płaszczu mgły.

Page 25: Aby rozpocząć lekturę, kliknij na taki przycisk , który da ...biblioteka.kijowski.pl/kryszak janusz/czwartadekada.pdf · który da ci pełny dostęp do spisu treści książki.

24

Ciało moje (2)

Ciało mojeotacza mnie szczelnieopina gęstą siatką mięśni i żyłktóre teraz po latachmarnieją ale dość jeszcze silneby uniemożliwić wyjściez wnętrza ciemnegona światło bez cieniana przestrzeń bez horyzontu

Page 26: Aby rozpocząć lekturę, kliknij na taki przycisk , który da ...biblioteka.kijowski.pl/kryszak janusz/czwartadekada.pdf · który da ci pełny dostęp do spisu treści książki.

25

CIAŁO MOJE

OdosobnienieOd kilku godzin pada ulewny deszcz, a włosy, twarz i ramionapozostają suche.

Rzecz każda ma ostry zdecydowany profil i nie przyjmujedotknięcia.

Trwają odłączone.

Page 27: Aby rozpocząć lekturę, kliknij na taki przycisk , który da ...biblioteka.kijowski.pl/kryszak janusz/czwartadekada.pdf · który da ci pełny dostęp do spisu treści książki.

26

Po zmianie adresu

Po zmianie adresucoraz chętniej samotniew szczelnym kręgu mechanicznej muzykirozważając losy nie znających mowy

Pilnuje mnie drzewo za oknemono jedno jest wytrwałeniespiesznie i z wysoka chwyta w światłamój mijający czas

Bliskow wyobraźniwszystko jest zrozumiałeistnieje samo przez sięi nie domaga się uzasadnień

Im dalejna powierzchni życiatym większy zamęt i triumfrzeczy zawiłych

niepewnenie dają się dosięgnąćni ręką ni słowami

Page 28: Aby rozpocząć lekturę, kliknij na taki przycisk , który da ...biblioteka.kijowski.pl/kryszak janusz/czwartadekada.pdf · który da ci pełny dostęp do spisu treści książki.

27

Klucz dzikich gęsi

Niewysoko lecąc oznajmia radosnym ożywieniem swoje przybycieklucz dzikich gęsi.

Miasto w niepewnej godzinie wczesnego zmierzchu pochyla sięw stronę rzeki i oddycha z ulgą, śledząc lot wysłannikówodłączonej natury.

Page 29: Aby rozpocząć lekturę, kliknij na taki przycisk , który da ...biblioteka.kijowski.pl/kryszak janusz/czwartadekada.pdf · który da ci pełny dostęp do spisu treści książki.

28

W polu widzenia

Spójrz teraz na mnie. Delikatne włókna siwiznywkradają się w moje włosy i gorzki uśmiech ironiiodmienia wypowiadane słowa.

W wieku już średnim,w świadomości ograniczeńmój tymczasowy dom.

Dlatego musi starczyć tych kilkanaście metrów nielegalnejprzestrzeni.

Na co starczyć? Na ciągłą nieprzeniknionośćtajemnic ciała, na lot bioderw ciemność orgazmu, na echa nie milknącenaszej z wiecznością rozmowy.

Kwietniowy dzień zanosi się i wypełnia milczeniemi coraz trudniej pogodzić się z bólem.

Ciągłe dlaczego brzmi niewinnie na tle ciemnej plamypobliskich drzew, spojrzeniem wypełnia wczesną zieleń.

Puls ginącego w mgnieniu powiek ciałajak rytm słabnącego dnia

i wszystko nadal nie przemyślane.

Page 30: Aby rozpocząć lekturę, kliknij na taki przycisk , który da ...biblioteka.kijowski.pl/kryszak janusz/czwartadekada.pdf · który da ci pełny dostęp do spisu treści książki.

29

Milknie niebo

Milknie niebo sierpniowe. Szpeci je bliznapo przelocie odrzutowca.

Niepokój, obejmując mnie ramieniem, zamyka mi usta.

Chroń, naturo, przed samotnością wiecznego czuwania.

Page 31: Aby rozpocząć lekturę, kliknij na taki przycisk , który da ...biblioteka.kijowski.pl/kryszak janusz/czwartadekada.pdf · który da ci pełny dostęp do spisu treści książki.

30

Ból ciała...

Ból ciała zbiera godziny i wiąże je w supły jak pismo węzełkowedawno zapomnianego plemienia.

Ani taniec na wietrze wstążki postrzępionej, ani gałązka w półprzełamana, ani kamyk na ścieżce porzucony

nie naprowadzą na zagubiony ślad.

Samotnie tam gdzie pulsujący rytmicznie brakrozrywa serce.

Page 32: Aby rozpocząć lekturę, kliknij na taki przycisk , który da ...biblioteka.kijowski.pl/kryszak janusz/czwartadekada.pdf · który da ci pełny dostęp do spisu treści książki.

31

Refren oczekującego

Ona przyjdzie, ona wkrótce musi przyjść,po to przecież są te schody i te białe drzwi, żeby ona mogła wejść,tylko dla niej ta ulica wysadzana topolami, drżących cieni wonny [liść

po to przecież jest ten dom, żeby mogła w nim zagościć,wymyślony, budowany, więc jakżeby nie miała przyjść,ona przyjdzie, ona wkrótce musi przyjść.Już rozlewa się jej twarzy coraz głębsza czerń...

Page 33: Aby rozpocząć lekturę, kliknij na taki przycisk , który da ...biblioteka.kijowski.pl/kryszak janusz/czwartadekada.pdf · który da ci pełny dostęp do spisu treści książki.

32

Szukałem znajdując

Annie

szukałem znajdując to tylko co przypadkowebarwy zapachy kształty ledwo zarysowanesen ścierał spod powiek obrazyi ginęły pośród łakomych siebie ciał

to niepojęte mówił więc pędzel się wzbraniai ciągle drażni oko płótno rozpięte

kusiły mnie szczelne zasłonyciężkie półmiski wypełnione owocemukryty zegar między nimi

kołowrót woni wabił nozdrzai nie mogłem schwytany dojść do granic obrazu

a tam wir obłokówstukot godzin odmieniających ciągle pory rokui nic stałego z ludzkich rzeczywszystko wsysa czerń czasu i umysł zmącikto wyjrzy poza ramy obrazu

i teraz tylko tych dwojena pniu leżącym w poprzek leśnej drogimilczą bez wiedzy o tym że mijają siebiesobie przeznaczeni

Page 34: Aby rozpocząć lekturę, kliknij na taki przycisk , który da ...biblioteka.kijowski.pl/kryszak janusz/czwartadekada.pdf · który da ci pełny dostęp do spisu treści książki.

33

Nowa ziemia

Mało znam słów po latach milczenia. PrzepadłyTwarze, losy zaczęte, rzeczy przyjazne.Język im wszystkim poskąpił uwagi. Wnętrza ichStoczył bezwzględny czas i zatopiły nieme wody.Byłem nieznany. Sam tak wybrałem.Długie wakacje pod niebem łagodnym, w okuKobiecym czujnie schowany. Teraz zaś nagi.Na brzegu bijącej o skórę mowy. Opada zmęczenieBy czas zazdrosny nie schwytał nigdy za słowa.7

Page 35: Aby rozpocząć lekturę, kliknij na taki przycisk , który da ...biblioteka.kijowski.pl/kryszak janusz/czwartadekada.pdf · który da ci pełny dostęp do spisu treści książki.

34

Oda do słowika

Tak dziś niewidocznyże tylko w słowach mignie rdzawe piórko

Stroszy siępewny swej przyszłościmimo braku pamięcipod olszą wątłąwyczerpaną kurczowym trzymaniem sięprzybrzeżnego piasku

Drzewo ma łuskę szarąi korzenie nagie wystająz przykrytej mrokiem ścieżki

Na języku gorzka ślinawiąże słowa które sobie przeczążycie z nich ujdzie przed jutrzejszym ranem

Dzieje widzia sam nie ma dziejówtylko wysiłek i nawyk naturypowtarzającej mozolnie to samo wcielenieod niezliczonych pokoleń

Przez ciekawość dla tego co widzialnei brak odwagiby wszystkiemu nie tylko wybranym daćjeśli nie wiecznośćto choćby pamięć?

Ty wiesz co znaczy być tak ukrytymby nie mogły wytropić cię przemiany pokoleńuparcie tylko drążysz świdrującym głosemzamknięte wnętrze leżącej nisko ziemi

A ja na powierzchniwidoczny całyi nic mnie nie chroni przed jutrzejszym ranem

Spójrz na olszę i patrz jak drży

John Keats zmęczonygłowę ciężką na zgiętym ramieniu położył

już śni

1990

Page 36: Aby rozpocząć lekturę, kliknij na taki przycisk , który da ...biblioteka.kijowski.pl/kryszak janusz/czwartadekada.pdf · który da ci pełny dostęp do spisu treści książki.

35

Ciało moje

ciało moje

karmione białkiem wyobraźnićwiczone dyscypliną nadzieimimo to ciało moje nie przestaje byćfizyczne jak obłokprzemieszcza się w przestrzeni

ciało mojeustami powietrzamódl się za namiktórych już nie ma

Page 37: Aby rozpocząć lekturę, kliknij na taki przycisk , który da ...biblioteka.kijowski.pl/kryszak janusz/czwartadekada.pdf · który da ci pełny dostęp do spisu treści książki.

36

Mężczyzna którego widziałem dwaalbo trzy razy

Mężczyzna którego spotkałem dwa albo trzy razyw tym samym niemal miejscu ruchliwej ulicywciąż pozostaje kimś bez imienia.Więc jestem wolny mimo natłoku wyobrażeń?Raz jest chłopcem nieledwie tak miękkim ruchemskrajem prawej dłoni oczy osłania przed lipcowymsłońcem lewą trzymając w płytkiej kieszeni.Potem dorosły w martwe południe drzemie znużonypod pomnikiem Kopernika z muchami dialog prowadząc łaskawie.Te dwa spotkania nie budzą wątpliwościto tylko trzecie już nie jest tak pewne gdywidzę go jak środkiem chodnika biegniepotrącając przechodniów.Dostrzegam tylko ostry starczy zarys głowyreszta w strugach deszczu się rozmywa.

Page 38: Aby rozpocząć lekturę, kliknij na taki przycisk , który da ...biblioteka.kijowski.pl/kryszak janusz/czwartadekada.pdf · który da ci pełny dostęp do spisu treści książki.

37

W Kew Gardens...

W Kew Gardens idąc krok w krok z poetą hermetycznego językaprzystanęliśmy na moment.

Nie ekspresyjne cedry, sekwoje o miedzianobrązowych pniach,bananowce, papirusy i kolczaste bukszpany. Nie rododendronyi uzbrojone araukarie, ale grusze japońskie rozpięte na murze.

Ich ból, miesiącami nie ustępujący ból rozciąganych absurdalnietkanek. Gwoździe srebrne między omdlałymi włóknami.

I pod słońcem zaciemnionym

wszystko jest gotowe na przyjęcie ofiary.

Page 39: Aby rozpocząć lekturę, kliknij na taki przycisk , który da ...biblioteka.kijowski.pl/kryszak janusz/czwartadekada.pdf · który da ci pełny dostęp do spisu treści książki.

38

Głos i przedmiot

Jest głos którego nie słyszęa draśnięty nim w locie ptak wiosenny upada naglez kroplą krwi przepełniającą rozwarte gardziołko

Jest przedmiot którego nie widzęa wiruje on w słonecznej przestrzeni To oko ciemnełzę roni czerwoną i wypatruje i płoszy ptasią źrenicą ludzi rzeczy ich cienie

Page 40: Aby rozpocząć lekturę, kliknij na taki przycisk , który da ...biblioteka.kijowski.pl/kryszak janusz/czwartadekada.pdf · który da ci pełny dostęp do spisu treści książki.

39

Pamiętnik

Mężczyzna trzydziestoletni myśli o sobie w czasie przeszłym.Wsparty o ciepłą ścianę domuz głową ukrytą w złocistej mglejest chłopcem zasypiającym w słoneczne południeutrudzony gonitwą skokami czujnym pochodemtropiciela przemieniającego ciasne podwórkow dno górskiego wąwozu na którego zboczachpłoną nieprzyjacielskie ognie wybuchają odbitew szybach okiennych iskrypodchwytuje ich ginące bezgłośne sygnałyśni

Wyciąga do nas szczupłą dłoń dojrzewającego mężczyznyz ukrytym w niej pamiętnikiem trzydziestoletniej podróżykruszą się jego białe rozsypujące się w złotym żarze kartkii tylko palce brudzi tłusty rdzawy pył.

Idzie przez podwórko chłopiec zatroskanypołudnie głowę mu spowija w słoneczne bandaże.

Page 41: Aby rozpocząć lekturę, kliknij na taki przycisk , który da ...biblioteka.kijowski.pl/kryszak janusz/czwartadekada.pdf · który da ci pełny dostęp do spisu treści książki.

40

DarTo jest ów darofiarowany krótko żyjącymna pocieszenie.

Bezsenne noce.Bezsenne dni.

Powieki opadająi unoszą się.Niestrudzone.

Tylko wokół na mgnienie nieruchomyroztacza się światna lotnych piaskach języka.

Bezsenne noce.Bezsenne dni.

Fale unoszą sięi opadają.Nieznużone.

Na ruchomych wydmach mowyosuwają się wielkie cienie miasti przemykają krajobrazy.

Ani wołania, ani smutku, ani bólu.

Page 42: Aby rozpocząć lekturę, kliknij na taki przycisk , który da ...biblioteka.kijowski.pl/kryszak janusz/czwartadekada.pdf · który da ci pełny dostęp do spisu treści książki.

41

Martwa natura

Jest muszla morska szklanka na stoleksiążka otwarta w miejscu dedykacji

Różowe wnętrze muszli sączy miękkie światłorozkłada porządek rzeczy

I otostoję we wnętrzu przezroczystego drzewanade mną suchy obłokodmierza czas

Page 43: Aby rozpocząć lekturę, kliknij na taki przycisk , który da ...biblioteka.kijowski.pl/kryszak janusz/czwartadekada.pdf · który da ci pełny dostęp do spisu treści książki.

42

Malarstwo

Krystynie i Edmundowi Puzdrowskim

Weźmy na przykład malarstwo: istnieje tylko świat powtórzony;jak płonie ta kula całym swoim wnętrzem,jak się wyłamuje z jaskini bezświetlnejta źrenica mroku – w niej powstające na moment widziadła.(O, pędzi w ciemność ich strzelisty płomień: wzlot ramion,pęd ramion, przezroczysty ponad nimi dym).

Weźmy za przykład malarstwo: nic nie sprosta powstającymz upadku pożarom, iskrom złorzeczeń wybuchającym ponad [głowami,ta kula wyprowadzi z bezwietrznej jaskini.Za moment eksplozja:w gęstniejącym mroku biały gołąb płonie.Ta wiara, ta wiara w malarstwo – ilu już było przez nią [potępionych?

Page 44: Aby rozpocząć lekturę, kliknij na taki przycisk , który da ...biblioteka.kijowski.pl/kryszak janusz/czwartadekada.pdf · który da ci pełny dostęp do spisu treści książki.

43

NicPtak znany mi tylko z przeczuciaz – nie dającego się słyszeć – milczenia

skrzydła prostuje w zachłyśniętych sobą ustachNic wypełniające najmniejszą szczelinęwciśnięte między włókna powietrzaNic które – zdaje się jednak – napinaćmięśnie przestrzeni

Skore więc do istnieniachoć nie do wypowiedzeniagłuche na jawne i tajne zaklęciaza najlżejszym tchnieniem nieopatrznej mowytracące nawet ten pozór istnienia

Ptak nie do potwierdzeniaale też nie do zaprzeczenianawet nie wzięty z powietrzaa tak niebywały

To nicbudzi się do istnienia

Page 45: Aby rozpocząć lekturę, kliknij na taki przycisk , który da ...biblioteka.kijowski.pl/kryszak janusz/czwartadekada.pdf · który da ci pełny dostęp do spisu treści książki.

44

Życie wewnętrzne

W połowie października słucham głosów niewidocznych ptaków;po dwa, po trzy stukają w zamknięte drzwi powietrza.

Nie znam godziny przeobrażenia. Pragnienie, które każe miczekać porusza moim sercem i bije ono w rozwartym wnętrzukrótkiego dnia. Wierzchołki drzew, na które patrzę z wysokościmijających czasów odmieniły barwy i nie mogą zatrzymać megospojrzenia.

Jeśli możliwe to, niech się nie broni świadomość i przyjmie wy-zwanie powagi. Mężczyzna wyniesiony falami toczącego się czasu,nagi jak w pierwszym dniu stworzenia, słucha głosówpamięci i nie pojmują się nawzajem. Niemożliwe więc nie dospełnienia zakreśla daty nadziei i żadna wiedza nie składa sięwe wspólny czas.

Powietrze jeszcze dyszy i drżą na twoim oddechu moje słowa, cieńprzelatujący wysoko schwytany więźnie w łuskach powiek,obejmij mnie dopóki jeszcze dotknięcie ramion ugina zwężający sięz dnia na dzień widnokrąg i odsłania skryte wśród przemilczeńpole widzenia.

Nie znam godziny przeobrażenia. Jak ciche są kroki, którychsuchy stukot powtarza moje serce. Starannie odmierzaj uderzeniapulsów październikowego dnia.

Światła bezładne lecą przez drzewa i nie milknie wokół las.

Page 46: Aby rozpocząć lekturę, kliknij na taki przycisk , który da ...biblioteka.kijowski.pl/kryszak janusz/czwartadekada.pdf · który da ci pełny dostęp do spisu treści książki.

45

Mała elegia

W ciemnym pokoju. Gdy noc bezsenna wokół trwa,I pora natarczywa odbiera spokój nawet rzeczom,Te też bezsenne, jak i ja, gubią się w sobie,Obrotem serca w ciemności własne lecą, w chwilęBez czasu i bez dna; w skurczu bolesnym czuwaPokój, sprzęty, przedmioty, ściany i podłoga,Czuwa bezsennych dwoje oczu, pościel i pamięć,Nowe i stare nie śpią słowa; to co przede mną,Co za plecami, gdzie krzyżem ramy okiennejNa śmierć rozcięta twoja twarz, wszystko cośMówi suchymi wargami i wszystko nie śpi, nieMija czas; każdej głosce twojego imienia, choćNic to nie zmieni, przez topiel bezsenną dajęZnak, zamknięty nocą w czterech ścianachMiłości i bólu, wiary i nadziei.

Page 47: Aby rozpocząć lekturę, kliknij na taki przycisk , który da ...biblioteka.kijowski.pl/kryszak janusz/czwartadekada.pdf · który da ci pełny dostęp do spisu treści książki.

46

Autograf

Myślał: jak wiele jest mi dane, że mogę tak, nie skarżąc się i nieczyniąc nic użytecznego, siedzieć na brzegu płytkiej rzeki, w do-linie Brdy, i patrzeć jak podmuch wiatru porusza trawami.

Żadnego wysiłku, tylko chłód wieczoru.Płacz, ból i lęk, z jakiejkolwiek byłyby przyczyny, trudno, to sięzdarza. Nie będzie sądu, przestronne jak źdźbło trawy są wnętrza raju.

Biedny, biedny swą daremną wiedzą o rzeczach, którym brakimienia. Otwarte i przezroczyste jak ta wokół kołyska powietrzaco jest i nigdzie nie rzuca cienia.

Zawierzając zmysłom tylko, ciągle trafiam na opór. Oko nie takwidzi jak mogłoby. Ucho nie to słyszy, czego oczekuje. Przed-miot dotknięty mówi jedynie: dopiero co byłem, szukaj mniew składni zapadających się czasów.

Kto dziś pamięta karczmarza Perulkę? Nikt. Nazwisko jego od-notowała czyjaś zapobiegliwa ręka na karcie gospodarskiej księgiz początku ubiegłego stulecia. W grubym zeszycie dużegoformatu gospodyni podupadłego majątku szlacheckiego, gdzieśw okolicach Wilna, spisała nie tylko cały swój rodzinny dobytek(kieliszków sześć, pałaszów dwa...) ale i różnorakie przepisykuchenne, środki lecznicze, domowe praktyczne porady. Gdzieś namarginesie zapisano też skromne ilości spirytusu przekazywanez domowej gorzelni niejakiemu Perukę, karczmarzowi. ZapewneŻyd rezydujący we wsi.

On był rzeczywiście i nim kartę obróciłem całe jego życie, nieznane mi, raz jeszcze minęło. Pod wyblakłą literą sucho płonąwypatrujące mnie oczy.

Nocy bezwzględna, łzo w oku wyzutym z pragnienia, godzinosobą tylko wezbrana, zmieszczę was w otwartej głosce jednegoimienia.

Boli mnie sercei drętwieje ramię.

Druga w nocy, czytam zawzięcie długi poemat:

Światy apokaliptycznemacie jeszcze piękną rolę do odegrania.

Page 48: Aby rozpocząć lekturę, kliknij na taki przycisk , który da ...biblioteka.kijowski.pl/kryszak janusz/czwartadekada.pdf · który da ci pełny dostęp do spisu treści książki.

47

Szedłem z córką

szedłem z córkąprzez wycięty las potykając sięo porzucone na ścieżkach gałęzie

zaledwie rok nieobecnościa zmyliły mnie wszystkie drogi

patrzę przezroczystym okiemjak kołysze się miarowoolbrzymia kołyska powietrza

wypadłem z nieji dziecko obok uczy mnie teraz chodzić

25 lipca 1983

Page 49: Aby rozpocząć lekturę, kliknij na taki przycisk , który da ...biblioteka.kijowski.pl/kryszak janusz/czwartadekada.pdf · który da ci pełny dostęp do spisu treści książki.

48

Podmuch zimowy

Moje dawne ręce pod pierwszym niebem dotknęły ciała rzeczyi wieczność przemija w powiekach znużonego.

Teraz światło przezroczyste otwiera niski horyzont, kawki igawrony niosą na skrzydłach mokre powietrze strząśnięte zwierzchołków drzew. Między doświadczeniem a zwodniczą prognoząpali się krótko, w szczelinie narodzin, dzień.

Przeoczyłem co miało nadejść, a co nadeszło w oznaczonymczasie.

Nie można uczynić więcej kiedy zjawiasz się przede mną. Czasszlifowany pamięcią nie nauczył mnie odwagi. Wybrałem to, comnie zawiedzie: ciało niknące w szczelinie dnia.

Czterdzieści trzy lata temu kobieta i mężczyzna podobnie braliw ramiona podmuch zimowy, co przewiał lękiem ich płytki sen.Miasto zajmowali nowi twórcy dziejów, a oni patrzą na siebiespod przymkniętych powiek, świadomi niewiedzy jaką zbierzesyn.

Nie można uczynić więcej, kiedy zjawiasz się przede mnązamknięta w głębi własnych namiętności. Na każde słowa czeka innapamięć i każdej mowie ciągle brak jest głosu.

Mówię do ciebie ty i my i płoszy nas toimię, które pragnę zataić.

22. XI. 1988

Page 50: Aby rozpocząć lekturę, kliknij na taki przycisk , który da ...biblioteka.kijowski.pl/kryszak janusz/czwartadekada.pdf · który da ci pełny dostęp do spisu treści książki.

49

Pytanie

Czy nigdy nie pomyślałeś o godzinie,Gdy ciało odsłoni nagość nieponętnąI czas wzrok swój obojętnie przesunieNad kształtem niegdyś pożądanym.

To co słyszysz, niestrudzony, to tylkojałowy bieg sercaw bezcielesnej przestrzeni.

Page 51: Aby rozpocząć lekturę, kliknij na taki przycisk , który da ...biblioteka.kijowski.pl/kryszak janusz/czwartadekada.pdf · który da ci pełny dostęp do spisu treści książki.

50

Sen

Sen wielki jak czas wezbrany śnił między nami,dotykał czoła, w ramiona brał głowy, od słów odchodził,z pamięcią i pożądaniem w zmowie i była cisza,spokój zalegał w kącikach powiek, prostował zgięciaświeżej pościeli, w oknach przesuwał lniane zasłony,każdej pieszczoty było mu mało, ruchem powolnymzagarniał dłonie, poduszki poprawiał, sięgał do bioderbezcielesnymi chcąc uczynić ciała, z podziwu milknąłw nagłej pokorze i układał się tak między namisen wypełniony sobą jak przypływem morze.

Bije godzina i się powtarza. Kwiecień wciąż wracaw piątej swej dobie. Miasto otwarte błyskiem porankajak ciało się gubi w objęciach kobiet.

Sen wielki jak czas wezbrany śnił między nami,palcami lekko po skórze wodził, piersi nabrzmiałemuskał wargami, ciała zgubione sobą osłaniał, byłskładnią żywą wspólnych oddechów, porządkiem rzeczyi częścią mowy, szeptem nakłaniał, kusił i zwodził,wnikał i wtulał, pragnień nie taił, kładł się najczulejna biodrach nagich, niżej się zsuwał, do ust znówpodchodził, w powietrze się wpierał mocnymi stopamisen tak napięty jak wielkie przestworze. I nagle zamilkł.

Bije godzina i się powtarza. Kwiecień wciąż wracaw piątej swej dobie. Miasto otwarte błyskiem porankamężczyzn zamyka w objęciach kobiet.

I leżą wspólni. Choć nie bliscy sobie.

Page 52: Aby rozpocząć lekturę, kliknij na taki przycisk , który da ...biblioteka.kijowski.pl/kryszak janusz/czwartadekada.pdf · który da ci pełny dostęp do spisu treści książki.

51

Części mowy

Moja obecność gubi się dziś w długim spojrzeniu miasta, poktórego ulicach niecierpliwa miłość krąży.

Duch niezależny, pozbawiony pychy, zrozumienia szuka u ludziprzypadkowych.

Co może mężczyzna z martwym czasem w ramionach, zamkniętyw rozstrzygającym milczeniu. Nie wie już do kogo należał głos,w jakiej dzielnicy zostawił dom przestronny.

Po bujnym lecie na łapkach mgły zbliża się brak.

Początek swój bierze z pragnienia. Jest widzeniem odjętymspojrzeniu. Czystą, bez skazy, mija wzrok, słuch i dotyk.

Cała moc październikowego dnia w bezmiarze rozkładającychsię osobno głosów. Powietrze nieruchomiało, tylko obawa mejniecierpliwości mąciła jego życie wewnętrzne.

Zaczekaj jeszcze, nim miasto na zawsze oddali cię w nowedzielnice wyczerpanego serca.

A jednak nie pokonam słowem tej wielkiej przestrzeni.Nagle między nami się ona codziennie otwiera.Nie znajdę miejsca w ramionach, w powietrzu, na ziemi.Ani nie pojmę czasu, osoby, ni imienia.

Milknę o tobie w każdym nowym słowie. Nie poznaję już głosu,mylę strony miasta, mijam czas przyczajony w wykroju powiek,zdaniom odmawiam form jednoznacznych ty, do ciebie, tobie.Na ziemię i niebo, na dzień otwarty i chłodną noc szukam słów.

Jaki bezwzględny i nieczuły przemija w ruchu warg człowiek.

Page 53: Aby rozpocząć lekturę, kliknij na taki przycisk , który da ...biblioteka.kijowski.pl/kryszak janusz/czwartadekada.pdf · który da ci pełny dostęp do spisu treści książki.

52

Elegia

A. B.

Czas mozolnie przesuwa kolejne ogniwaskrzypiącego łańcucha i chłód studziennej wodydrażni nozdrza nim usta dotkną krawędzi kubka;jeden tylko dźwięk, chrzęst ciągniętego w górę wiadrawypełnia sobą wszystkie gwizdy, trela, szepty i ćwierkanianiespokojnych ptaków; muskają skrzydłami co niewidoczne,to nabrzmiałe ciało rozpalonego powietrza i ono drżyobnażone, pulsuje linią bioder, lecz nie spada boskiobłok, drzemią nawet bogowie; tylko z głębi dobiegastudzienne poszeptywanie osypujących się atomów piasku,na włosy już zbielałe, na powieki, wargi, piersijak przypływ wezbrane, na stopy nagie i nie ma ratunkuna to wieczne, od zawsze i na zawsze, w środku życia,obumieranie; gdy błyszczy krzemem suchy kamień, gdy źrenicautrwala zarys pochylonej nad nią twarzy, gdy huczą światłai milknie pamięć, gdy tyle życia wynosi w górę wysokopod otwarte nieba rozzuchwalone lotem ptaki, gdy krewsię burzy i ścięta gałąź wypuszcza ciągle nowe pędy,gdy wszystko pragnie, drży, gdy się odsłania i ufnie powierza,napięta skóra nie ma ciała; więc czas się wypełniawszystkim czego odtąd będzie brak, syci go czuły dotyk odjętywszędobylskim palcom, z zakamarków, ukrytych poruszeń,znaków intymnych i tajemnic esencję żywą zbiera czas,język niepomny jeszcze się trudzi, słowami kusiciało mowy, jeszcze błagania, szepty, żale, choć wszystkimgramatykę nową układa już ten trzeci, co zawsze pośród nasnie wiem chłopiec czy mężczyzna, tam gdzie ja i ty, terazi zawsze mozolnie przesuwa kolejne ogniwa ten trzecimiędzy nami jak chłód studziennej wody.

4. 09. 88

Page 54: Aby rozpocząć lekturę, kliknij na taki przycisk , który da ...biblioteka.kijowski.pl/kryszak janusz/czwartadekada.pdf · który da ci pełny dostęp do spisu treści książki.

53

Gdy głowa twoja

Gdy głowa twoja jasna opada na poduszkii ciało nagie dławi dreszczobłoku lotny mowo drzeww oczach kochankówskryjcie mnie

Page 55: Aby rozpocząć lekturę, kliknij na taki przycisk , który da ...biblioteka.kijowski.pl/kryszak janusz/czwartadekada.pdf · który da ci pełny dostęp do spisu treści książki.

54

Dedykacje

Gdy w powietrzu wybrzmiało ostatnie słowo, próbowałem razjeszcze pobiec do początków mowy, gdzie dopiero w zalążku wiązał sięwolno teraźniejszy czas. Gotów byłem na ogień i wodę, nacztery żywioły i wszystkie strony rozdać swą mijającą obecność.Ale słowa zdołały się oprzeć i nie odstąpiły granic milczenia.

Biodra i wargi nas pojednały, skóra do krwi wchłonęła czuły za-pach, żaden dotyk nie był zakazany, a teraz nie wie, że zwodzipamięć i myli imiona.

Kiedy dotyka drzewa drży ono i pod suchą korą każde włókno namoment zamiera.

Moja niecierpliwość i tak jest bezradna, bo nie znajduje skrytychprzejść do odwrotnej, ciemnej strony płynącego przez twą krewserca. Nie utrzyma się na nim moje spojrzenie.

Jestem tylko oddechem, jestem tylko dotknięciem, nie zajmujęmiejsca w przestrzeni.

Od strony do strony, od słowa do słowa wyczerpany milczeniem,słyszalny jak westchnienie ziemi, gdy gwiazda ją odprowadzadługim pustym spojrzeniem.

Page 56: Aby rozpocząć lekturę, kliknij na taki przycisk , który da ...biblioteka.kijowski.pl/kryszak janusz/czwartadekada.pdf · który da ci pełny dostęp do spisu treści książki.

55

W milczeniu

Wspólna obecność, dokąd nas prowadzi? Nadzieję rozniecai znów ją oddala. Mnie żłobi rysy, tobie uśmiech zbiera z twarzy. Ciemny obrocie serca, chciej świadczyć za nami. Nie mogę nadążyć, dotrzymać ci kroku. Po ulicach krążysz,w obcych mieszkaniach, gdzie krótkotrwała radość się rozpiera.A ja nie mogę potem przebić się przez mur rosnący twojegomilczenia. Jestem w pobliżu, ale ciągle też obok, każde me słowo tylkouszy rani. Wspólna obecność? – nie ma w niej nikogo. Słowojak datek, otrzymasz je wszędzie, nawet za nic.

Page 57: Aby rozpocząć lekturę, kliknij na taki przycisk , który da ...biblioteka.kijowski.pl/kryszak janusz/czwartadekada.pdf · który da ci pełny dostęp do spisu treści książki.

56

Rimbaud

To nie ma nic znaczyć. Zaledwie cichy pomrukburzy. W błazeńskiej masce pogłos nieznanego.Sens ma jedynie Liczba i Harmonia. Długi sznurkrępych niewolników, beduinów żałosne śpiewy,gdy większy ciężar złożyć w ich mocne ramiona.To nie ma nic znaczyć. Dopiero teraz zaczynamswój prawdziwy sezon w piekle. Chory upadampod krzyżem południa, zgnębiony raz setnyprzeliczam wrzaskliwą karawanę w iluminacjachpotu. Ale pytam, kto by jak ja, wietrząc za burząecho nieznanego, nie dał posłuchu coraz głośniejszymjego krokom. Wścieklej jedynie urągając ginącymwidmom pomiędzy gwiazdami. Całą nadzieję kryjącjuż tylko w chęci życia. W od wielu lat tej mojejsztuce stosowanej.

Page 58: Aby rozpocząć lekturę, kliknij na taki przycisk , który da ...biblioteka.kijowski.pl/kryszak janusz/czwartadekada.pdf · który da ci pełny dostęp do spisu treści książki.

57

Z notatnika

krótkie sentencjeurywane słowanieodparta logika zdań pojedynczych

ton jedynysurowy jak głos piszczałkiw pieśniach pustynnych

słyszany razprzed laty

to chyba więcej znaczy

płytkość świateł dzisiejszego porankafiltruje mroźna zima śnieg zalega ulicedrzemiącego jeszcze miasta i nieruchomeprzesuwa się wolno pod niebem olbrzymim

potoczystość mowyarchitektura ksiągpapier sycony cedrem

to włókna popiołów

tylko błyskiurywane słowa

to najwyżej

Page 59: Aby rozpocząć lekturę, kliknij na taki przycisk , który da ...biblioteka.kijowski.pl/kryszak janusz/czwartadekada.pdf · który da ci pełny dostęp do spisu treści książki.

58

Węzły rzek

D r z e w o m p o d o b n y . Bezlotny, glinie i ciężkim piaskomprzypisany. Wczepiony kurczowo w to, co mu dane, nie szukamiejsca obok, wydaje mu się ono niepodobieństwem. Nie skrywaswego cierpienia, wie że ono wyżej idzie, aż wchłoną je noweowoce. Wiersz zabiera poecie nawet jego śmierć.

M a p a . Ulice odległych spojrzeń, miasto miłości ze wszystkimco ono w sobie na zewnątrz i wewnątrz zawiera, kraina uniesieńotwarta na wszystkie strony, chronią ją wzgórza przyjazne i domowemorze, wiążą węzły rzek, na brzegach podnoszą się zimnemgły pamięci, ziemia przejrzysta, w kuli zamknięte przestworze,jedyna rzeczywistość pragnień, których mapę rysująprzyspieszone obroty serca.

P i s m a p o ś m i e r t n e . Oczy tak łatwo gubiące mnie z polawidzenia, usta wsłuchane w szum nowych słów, dłonie odjętemoim pragnieniom, co mógłbym dla was uczynić? Sam jestemnieobecnością.

Page 60: Aby rozpocząć lekturę, kliknij na taki przycisk , który da ...biblioteka.kijowski.pl/kryszak janusz/czwartadekada.pdf · który da ci pełny dostęp do spisu treści książki.

59

Biała chimera

Plac ratuszowy przecina w pośpiechu, po przekątnej jasnegokwadratu, młody mężczyzna i staje nagle u podnóżaprzesłonecznionych murów kościoła Marii Panny, którego wieże ujrzałznienacka poruszone pyłem słonecznym. I rozchwiała się cała pewność jego dojrzałego ciała,ostrożnie dłonią przeciąga po spękanym murze i palce obcyminazywa wyrazami, i bełkocze ciemnym słowem nagle nieprzydatnego języka. A smugi spalin sączą się między drobinami wirującego powietrza. I szeleszczą wiosenne płaszcze przechodzących ludzi, i głosykrzyżują się bezładne między ciasnymi ulicami, gdy miastoporuszone tratuje biała chimera, czego nikt, prócz stojącego niepewniemężczyzny, nie widzi tak dotkliwie, tak przenikliwieprzedpołudniowej wiosennej niedzieli.

Page 61: Aby rozpocząć lekturę, kliknij na taki przycisk , który da ...biblioteka.kijowski.pl/kryszak janusz/czwartadekada.pdf · który da ci pełny dostęp do spisu treści książki.

60

Kilka wyrazów

To, co przeżyliśmyzdarzyło się naprawdę.Nie były urojeniemnasze przyziemne lękii codzienne obawy.

Nasze twarze naprawdę były zmęczone,a nasze nadzieje niezbyt pewne siebie.

To, co przeżyliśmyzdarzyło się naprawdęi zdarzyło właśnie nam,których pragnieniawybierały kilka tylko wyrazówz ludzkiego słownika.

13. XII. 1981

Page 62: Aby rozpocząć lekturę, kliknij na taki przycisk , który da ...biblioteka.kijowski.pl/kryszak janusz/czwartadekada.pdf · który da ci pełny dostęp do spisu treści książki.

61

Słońca owadzie

Tak nam dotąd niemiłe nocne owady niech wylecą z jaskiń,przerwą zasieki pajęczyn i uwolnią więzione w nich okruchy mowy.Owad–ptak i owad–pająk,których pieszczotliwego dotyku baliśmy się najbardziej,przeczuwając w nim ślepą obecność powstającej śmierci,niech kontynuują swój triumfalny taniec!Przypatrzmy się trwającej wokół nas potyczce:jak radośnie, jak radośnie łamią się kruche skrzydła,wysuszone odwłoki przysypane kurzem.Trwożą i przyprawiają o szaleństwo tych,którzy zagubieni w świetle dziennym,tracą pamięć w zakamarkach mowy. A onetańcząc przerzucają cudowną księgę abecadła itańcząc strącają ją w przepaść dotknięciem,muśnięciem stopy zmienionej w zgrabny rogowy pantofelek,tańcząc wirują i upadają w gęstych światłach owadziego słońca...

Page 63: Aby rozpocząć lekturę, kliknij na taki przycisk , który da ...biblioteka.kijowski.pl/kryszak janusz/czwartadekada.pdf · który da ci pełny dostęp do spisu treści książki.

62

Postać napowietrzna (1977)

Dasi

Ta wiosna tak umyka jakby jej wcale być nie miało!Jakby jej postać napowietrzną,cieniem zimnych chmur strąconąz gałązki ulistnionejskryć ktoś zamierzał pod cudzymi powiekaminiby sprzeczność czystą.

Tak ona umyka.Pazurkiem zmrożonym tropy na śniegu rysujei tylko melodię jej przyszłą,dziśw tysiąc łkań rozprysła,jak śpiew ranny ptaka, jak pogoni graniesłyszysz pulsującąza horyzontem najbliższym.Za Wisłą.

Tak oto zima jeszcze bierze odwet srogii chmury nisko między brzegi goni.W ten dzień bez wiosnygałązkę leszczyny nie w porę rozlistnionąściga głos kobiecy nocną nagością nadal odmienionyi bezbronną,spod śniegu tak czule odkrytą,do ust podnosi.

I nagle widzisz tak dotkliwie blisko:przemyka w ruchu warg nagie ciało pogody!I już obie postaciżywa i zjawionaodbiegają na szczyt skarpy wysokiejginąc w oddechu zmrożonym.

Jakby ich wcale być nie miało.

Przed sobą masz tylko górę tumskąw śniegu całą.

Page 64: Aby rozpocząć lekturę, kliknij na taki przycisk , który da ...biblioteka.kijowski.pl/kryszak janusz/czwartadekada.pdf · który da ci pełny dostęp do spisu treści książki.

63

W jedwabnych światłachWaterloo Station

Są Japończycy, ich nowe dzielnice, Hindusi trudniący sięhandlem, Tajki o nowej urodzie i misternie plecionych włosach,ale rześkie powietrze obnażonych peronów niesie aż tutaj echamiłosne pasterskich scen. Minąłem kilka niżej leżących krajówi teraz głębiej otwiera się czas. W jedwabnych światłach WaterlooStation sztucznie karmiony znieruchomiały patrzy dzień. Paście się, paście, gołębie moje, pod ciężkim niebem z barwionegoszkła, dryfuje w nieznane odepchnięty od wyspy kontynent,lasom i wodom pamięć oddaje założenia miast.

Page 65: Aby rozpocząć lekturę, kliknij na taki przycisk , który da ...biblioteka.kijowski.pl/kryszak janusz/czwartadekada.pdf · który da ci pełny dostęp do spisu treści książki.

64

Dom Johna Keatsa

Co zostaje?Nad głową biel sufitui łuska tynku odpadła od ściany.Żadnego wołania.

Co zostaje?Łóżko sztywne wysoko zasłanei mucha która wolno idzie po martwej pościeli.Żadnej litości dla zdumionych ludzi.

Za oknem skrzypi drzewow srebrzystoszarej korze bukowej.Głosem ściszonym toczą się rozmowy.I młodość blednie, schnie, przygasa co dzień,i troski żale ciążą ołowiane.

Drzewo wycięto przed wielu latyi odtąd stoi ono niewzruszone.A słowikskryty w gęstym listowiu suchego powietrzawoła, niestrudzenie woła,mijających ludzi.

Page 66: Aby rozpocząć lekturę, kliknij na taki przycisk , który da ...biblioteka.kijowski.pl/kryszak janusz/czwartadekada.pdf · który da ci pełny dostęp do spisu treści książki.

65

Poeta w niebieskim kombinezonieroboczym

w jasnym piekle niedomajaczeńśnionej jawy niedomówieńrozłupany przez ciemną perłę wzbierającej pół-nadzieibezdomny i bezrobotny w miejscuw którym zadomowiona jest śmierć tylkow kuchniach wielkich restauracjiprzy ich olbrzymich paleniskachpod jąkającymi się sylabami świetlnych reklameuropy które oszczekują tonące w rwącym nurcie gwiazdypoeta w niebieskim kombinezonie roboczym zawodowytragarz i sprzątacz w barach i bufetach klubowychwznieca pożar świata i w uniesieniu chłoniesygnały alarmowe doganiające go zewsząd

nie tylko przeczuwa ale widzi i opisujena przykład to miasto przez rzekę zepchniętena szczyt skarpy wysokiej gdzie słońceprzebiegając na dachach zapala miedź i zieleńsrebrny połysk piersi dziewczęcychporywanych łamiącą się falą świateł miejskichunoszą w swoim krystalicznym wnętrzu wońparujących wiosną łąk karkołomny taniecwirującego w rozedrganym powietrzu krajobrazu

podsłuchuje rozmowy w barze milcząc zjadasuchą bułkę z sałatą i serem wodzi oczamiza pyłem wirującym w wąskiej stróżce światławynosi skrzynki opróżnia pojemniki na śmiecipodsłuchuje rozmowy zestawia stoły ustawiana nich krzesła zwija chodniki wykonuje tysiącinnych czynności krztusi się w tumanach kurzupodsłuchuje rozmowy sprząta wielkie salewyłącza z sieci gigantyczny agregat i zamieraserce europy myje poplamione rdzą kontuarygasi gaz w palenisku ściemnia światławychodzi

poeta w niebieskim kombinezonie roboczympalacz obsługujący sprawnie największe paleniskaeuropy chwilowo bez zajęciapo raz nie wiadomo który wyrzucony na brukbezsenny przebiega miasto do ostatniego tchurozbieganych na niebie światełliczy układające się we frazy poematuodciski ognia na dłoniach wciąż ukradkiemprzemykający się przechodzieńtyle spraw tyle rzeczy do wypowiedzenia

Page 67: Aby rozpocząć lekturę, kliknij na taki przycisk , który da ...biblioteka.kijowski.pl/kryszak janusz/czwartadekada.pdf · który da ci pełny dostęp do spisu treści książki.

66

on przemyka się zaułkami osaczony nieprzenikliwymkordonem syren sygnałów dzwonków alarmowychuskakuje spod kół goni go życzliwy chórwołających uciekaj uciekaj tylko uciekajzapomnij imię i nazwisko zapomnij wszystkoi tylko uciekaj jeśli ci życiemiłe

awanturuje się o kieliszek wódki nieostrożnierozlanej przywołuje na świadków wszystkich gościwszystkich barów europy upija się kokietujebarmankę obietnicą dalekiej podróży do bliskiegokraju śmieje się do własnych myśli wsłuchuje sięw dalekie nie milknące głosy płacze gdy krótkonogipomylony kombatant krzyczy patrzcie złotouściidę się utopić i nikt nie odwraca nawet głowymodli się modli akcentując słowa uderzeniempięści język mój nareszcie swobodny mogę odstąpićkażdemu na pniu niech tylko głowa potoczy siępod ciężką bramę snu

oto gorzkie dary wyniesione na światło dziennedobijające się swych praw sponiewieranychwyrzuconych poza nawias serca które dusi sięw strzelistym potoku krwizwycięzcy z pola bitew wracający bosoumierający w pogoni w klinikach dla psychiczniechorych w listach w listach oczekujący jeszczewieści do ostatniego tchu uciekający pod osłonęwierszy

w czasie dogorywającym i oniemiałejdo skrawka rodzinnej ziemi ciemnej przestrzenipoeta w niebieskim kombinezonie roboczymwybiegający o poranku wdrapuje się na olbrzymiąhałdę puszek opróżnionych butelek zbędnychskrzynek firmowych drutu blach rozbitych karoseriiszmat papierowych worków i z tego gigantycznegorumowiska przekazuje nam wieść o trwającym jużpożarze świata

potem wraca w śmiertelnym olśnieniupod chłodem go tulący dach wiosennego porankai błogosławiąc idącą wreszcie chwilę bez pamięciw milczeniu żuje mimochodem zerwanylistek czeremchy

Dedykacja: Marianowi Czuchnowskiemu, 1974

Page 68: Aby rozpocząć lekturę, kliknij na taki przycisk , który da ...biblioteka.kijowski.pl/kryszak janusz/czwartadekada.pdf · który da ci pełny dostęp do spisu treści książki.

67

Upadek

ciepły sen zaszczutywysoko ranna struna krwawi i skóra porankadźwiękiem światła ślepi postać w nim odbitąkroplą deszczu dławi na pocieszeniegwiazda zmartwychwstanie pod blizną językai poprowadzą cię w jasny poranekskrajem snu nad przepaścią jawy

ciemny grymasem słońca rozdarty już ostatniświadek wypluwasz ten drgający na ostrzu słońcastrzęp języka i niemo się toczysz w tężejącą ranęjawy

Page 69: Aby rozpocząć lekturę, kliknij na taki przycisk , który da ...biblioteka.kijowski.pl/kryszak janusz/czwartadekada.pdf · który da ci pełny dostęp do spisu treści książki.

68

Głód języka oszukany

Głód języka został oszukany:nie ma miasta, ale obłoki spienione gonią jego zarysi dźwięczą przenikliwie ogromniejąc nad głowami.

Można więc widzieć i opisywać nawetchłopca podbijającego kolorową piłkę w samym centrumwychłodzonego targowiska ścierającej się z powietrzemprzestrzeni.

Gonić jego nie milknący głos, napełniający echemo wzrok oddalone ogrody.Można mówić, układać zdania, nie dać spocząć językowiaż zostanie wysłuchany.

Jakżeś ty piękne miasto, którego nie było,które zwiastował tęskniącym w obłokach pył ceglany,jakżeś ty piękne, kiedy z próżni wstajesz, tak ufniepoddając się dźwięczącym krokom tamtej kobietyw czerwonym berecie biegnącej terazporannym trotuarem.

Page 70: Aby rozpocząć lekturę, kliknij na taki przycisk , który da ...biblioteka.kijowski.pl/kryszak janusz/czwartadekada.pdf · który da ci pełny dostęp do spisu treści książki.

69

Emigrant z Latimer Road

Nie wspomina nic, prócz złej pogody.Zawsze ulewny deszcz, albo wiatr przewiewającyOdzież. Kiedy indziej deszcz ze śniegiemI lepka maź wciskająca się w podeszwy.

Nigdy odrobiny słońca, podniesienia twarzyW stronę ciepłych promieni, ani znużeniaW upalne południe, gdy krążą w pobliżuRozdrażnione osy.

Czarna sylwetka zgarbionego mężczyzny.Jego ramiona z trudem przeciskają sięMiędzy szczelnymi warstwami zimnego powietrza.Schodzi w dół, spadzista ulica przyspiesza jego kroki.

Page 71: Aby rozpocząć lekturę, kliknij na taki przycisk , który da ...biblioteka.kijowski.pl/kryszak janusz/czwartadekada.pdf · który da ci pełny dostęp do spisu treści książki.

70

Wersja próbna

rozmawialiśmy długo unikając cieniarzecz była o książkach skrzydłach motylichbarwnych okładkach epoki zamętu

czas się posuwał skokamii rosły puste przestrzeniemiędzy zdarzeniami

naprawdę chcieliśmy niewieletego uczy dyscyplinarozczarowanych

on mówił z wolna z rozsądnym umiaremdobierając słowa gestami znacząc w powietrzupytania

naprawdę pragnęliśmy niewielekrążyliśmy wokół domu starego poetyi jego nieobecny cień rósł między drzewami

wyszliśmy właśnie zza kulis zdewastowanego ogroduod szosy dźwięk jakiś wzleciał zawisł na momenti przepadł za nami w zarośniętym stawie

podeszliśmy bliżej zgarbiony mężczyznaprowadził pod górę zepsuty motorowerczas się posuwał skokami

Page 72: Aby rozpocząć lekturę, kliknij na taki przycisk , który da ...biblioteka.kijowski.pl/kryszak janusz/czwartadekada.pdf · który da ci pełny dostęp do spisu treści książki.

71

Inny głos

Mogłyby zostać strzaskane wszystkie obrazycień drzewa drążący wyrwę pośrodku hałaśliwej ulicykoń na skraju dalekiego przedmieścia wyzywająco wolnydla którego to uciekałem z domu tłumiąc strachgdy o szkliste powietrze rozbijało się wysokie rżeniebrąz kobiecego ciała na pół wychylonego z oknaw połowie wakacji gdy wczesnym rankiem słońcedławiło się ciemnym szkliwem mego głodu

Mogłyby zostać strzaskane te dwa trzy obrazyktóre nie przemijają mimo coraz większego wokół mniechłodu a tylko dla uszu jest udręką ten wysoki tonniekobiecy inny głos mimo że realny aż tak dotykalniezjawiskowy

Page 73: Aby rozpocząć lekturę, kliknij na taki przycisk , który da ...biblioteka.kijowski.pl/kryszak janusz/czwartadekada.pdf · który da ci pełny dostęp do spisu treści książki.

72

Życiorys (1979)

w moim domu rodzinnym jak tylko pamiętamnie było biblioteki ani też cennych obrazówna ścianie przy łóżku zielono lśniły wieże marienburgi ktoś uskrzydlony nie pozwalał dziecku wdrapać sięna zarosły dzikim winem murwszystkie książki ojciec spalił czterdzieści lat temui odtąd uznanie miał jedynie dla sztukiupinania włosów i uprawiania ogroduoch jaki ojciec był przystojny w nowym mundurzemówi matka i przymyka oczyczasami tylko ojciec sięgał po skrzypcei długo w milczeniu próbował dźwiękudawno rozstrojonych strunoch jak ojciec twój pięknie maszerował w nowym mundurzea potem musieliśmy uciekać spać w polu przy drodzewróciliśmy późną jesienią dom stał nieporuszonyu sąsiadów z naprzeciwka pocisk armatniwyrwał ścianę sypialnitwój starszy brat wkrótce biegle mówił po niemieckubawił się z dziećmi sąsiadów w ogrodziegdy wojna się skończyła zapomniał nagle wszystkoz dnia na dzień

Page 74: Aby rozpocząć lekturę, kliknij na taki przycisk , który da ...biblioteka.kijowski.pl/kryszak janusz/czwartadekada.pdf · który da ci pełny dostęp do spisu treści książki.

73

* * *

Ten płomień śmierci, co się w nasdopala... Od dnia pierwszego, kiedy rozbłysłabiała gwiazda mitu, żołnierską włóczniąprawie w proch rozbita, znowu w nas się scala.W krzyku szyderstwa jakby się odradzałdaleki pomruk głuchej błyskawicy, co nocąpotrzaskana, z nagła gdzieś przepadaciągnąc za sobą echo słów: Galilejczyku, Galilejczyku...

Page 75: Aby rozpocząć lekturę, kliknij na taki przycisk , który da ...biblioteka.kijowski.pl/kryszak janusz/czwartadekada.pdf · który da ci pełny dostęp do spisu treści książki.

74

Drzewo Horacego

pamięci Z. H.

Zawisł nad nami pierzasty obłok ciemnykosmyk włosów zgarnięty z czoła umarłej

niech ją unosi słoneczne przestworzewysoko piersi jej wargispod zimnej chmury wyświetlone

stoimy w milczeniuprzed nami biała topól drzewo Horacegorośnie w oczach pod płytkimi snami

wyżej głosjestale czy się oddali

Page 76: Aby rozpocząć lekturę, kliknij na taki przycisk , który da ...biblioteka.kijowski.pl/kryszak janusz/czwartadekada.pdf · który da ci pełny dostęp do spisu treści książki.

75

Czechowicz

Starodrzew chroni. W cieniach niezliczonychtrzepot ptasi. I podmuch chłodu od Bystrzycywyostrza kontury widoku.

Zwięzły jak zdanie wiersza. Szczelnie zamknięty w sobie.Chcę, żeby tam był!

Czechowicz wstaje. Rozsuwa zasłony.Za oknem miasto w porannych łunachi czas już na wieczność człowiecząnie spełniony.

Chroń nasziemio łunna,ziemio drzewna,ziemio rzeczna

w trwaniu przyszłymjuż tylko obłoczna

i napowietrzna.

2. 05. 1990

Page 77: Aby rozpocząć lekturę, kliknij na taki przycisk , który da ...biblioteka.kijowski.pl/kryszak janusz/czwartadekada.pdf · który da ci pełny dostęp do spisu treści książki.

76

W upalne dni

w upalne dnischodzącego za ścianę osiedlaczerwca 1983 roku

na przemian rośnie i obumieraprzezroczyste drzeworzeczywistości

jestem mówi pomiędzytu i tam powyżej i poniżejponad i obokw glinie ciemnej i powietrzu suchymjednocześnie

dotknij mnie choćby wzrokiema potwierdzę i twoją obecność

nie obawiaj sięschowany w nieruchomym oku

drzewo rzeczywistościprzyrównuje się do ciebiei nawet zazdrości nie znanego mu daruucieczki

Page 78: Aby rozpocząć lekturę, kliknij na taki przycisk , który da ...biblioteka.kijowski.pl/kryszak janusz/czwartadekada.pdf · który da ci pełny dostęp do spisu treści książki.

77

On wspinający się po kamienistymzboczu

On wspinający się po kamienistym zboczuunosi z rzeki kroplę ciężką co mu się w skórę wciskai światło kusi w krąg stojąceby poruszone stopą lekkow ten jeden punkt się zbiegło.

Natura już uspokojona i drzemie w piasku bestia płowa,nic nie porusza raf podziemnychi cień pochłania miasta, ludzi, drzewa.A oni, tchnieniem wiatru zachłyśnięci,w szklistym powietrzu upadają piosenkę nucąco jasnym dniu co się nie zmieniaw noc hipnotyczną owadziego przerażenia.

On całe światło świata dźwigając na swych szczupłychchłopięcych ramionach, wspina się po kamienistym zboczurzeki unoszącej kwiaty, szczątki owadów, pióra ptasiei cały obolały nadmiarem światła zastyga na momentstopę wpierając w blok połyskliwego powietrza,i pochylony wyłuskuje żwiru ziarnko uwierające między palcami.

I trwa tak na przekór wirującemu czasowi,nic go nie odmienia,pozostaje przez lata czujny chłopiec nad rzekąz ciałem przez światło pokąsanym,daremnie wyglądając zbawiennego cienia.

Page 79: Aby rozpocząć lekturę, kliknij na taki przycisk , który da ...biblioteka.kijowski.pl/kryszak janusz/czwartadekada.pdf · który da ci pełny dostęp do spisu treści książki.

78

Lustro

ten obcy mężczyzna z ulicy rabiańskiejidzie przede mną jakby płynąłna plecach dźwiga kryształowe lustroramionami odpycha powietrze kołysze się w nimcoś na kształt świata brama klasztorna wysoka ścianai jakby skrawek zielonego obłokuznika za załomem ulicy odwracam głowęnie ma świata wirują w ciemnościachsuche drobiny powietrza

Page 80: Aby rozpocząć lekturę, kliknij na taki przycisk , który da ...biblioteka.kijowski.pl/kryszak janusz/czwartadekada.pdf · który da ci pełny dostęp do spisu treści książki.

79

Brama ogrodubrama ogrodu otwiera się na zakole rzekidalej wysoka skarpa i jeszcze wyżejsuchy las

zrujnowany z wielkimi szczerbamiw pień wyciętych drzew

bosowycierając starannie ręcznikiemtwarz kark i ramionastoję w świetle nagi

jak bym wrócił z długiej wędrówkinie widząc po drodzeco może czas

zamknięty ścianami ogrodugłosom ptaków wtórowałrytmiczny stukotobracającej się w ciele

krwi

Page 81: Aby rozpocząć lekturę, kliknij na taki przycisk , który da ...biblioteka.kijowski.pl/kryszak janusz/czwartadekada.pdf · który da ci pełny dostęp do spisu treści książki.

80

Elegia dla Tadeusza Sułkowskiego(1907-1960)

Owczą ścieżką obok domu, gdzie w każdym sprzęcie innapora otwiera wejście w czysty świat, w najłagodniejszy cykl sezonów.Och, ciężkie życie i proste niebiosa, w ptasim rozgwarze lęksumienia, powoli schodzę z wzgórz Hampsteadu, pasterskizewsząd śpiew klaksonów przystanki autobusom w źródła zmienia,poi sielanką nowe stada.

Ten brak hierarchii, ludzi, zdarzeń, różowy pobłysk w wnętrzuchmury, ile minęło pokoleń ptasich w koronie gęstej domowegodrzewa. Ton raz podjęty wstrzymuje dotąd rozpad czasów,wracam do siebie, jestem – chmuro – z kraju innego, z ziemigwałtownych przeobrażeń.

Page 82: Aby rozpocząć lekturę, kliknij na taki przycisk , który da ...biblioteka.kijowski.pl/kryszak janusz/czwartadekada.pdf · który da ci pełny dostęp do spisu treści książki.

81

Poeta na brzegu wielkiego jeziora

Po latach wyrzeczeń i ćwiczeńułożyć chciałbym jeszczeodę do bobra i elegiępoświęconą Eskimosom.

Oślepiło mnie światło wielkiego jeziora.

U jego brzegów spędzam teraz milcząc każdy dzień.

Nie pamiętam miasta dzieciństwagdzie na wieży furgotał blaszany kogucik.

Słyszę jedynie cienki srebrzysty dźwiękz jakim piasek odtrąca tutaj przypływ fali.Te równomiernie rozkładane akcentyprzychodzą niekiedy ze słowami.

6. 03. 1995

Page 83: Aby rozpocząć lekturę, kliknij na taki przycisk , który da ...biblioteka.kijowski.pl/kryszak janusz/czwartadekada.pdf · który da ci pełny dostęp do spisu treści książki.

82

Zmierzaliśmy tu

zmierzaliśmy tu przez usypiska czasulotne piaski zdarzeńpowstające z martwych i na powrótniknące pejzaże

kto nie wierzył zostawał po drodze

pod rozłożystym drzewemw cieniu zimnych chmurznużeni zapadali w powrotny sen

ale myśmy doszli

wbrew rozumowi który ostrzegałwbrew podszeptom i głosom wątpiących

i oto jest

ani w blasku słonecznymani pod szeroko rozwartym niebem

przyduszone nisko zawieszonymi obłokamiszare jak bryła cementu kruszejąca na mrozie

Page 84: Aby rozpocząć lekturę, kliknij na taki przycisk , który da ...biblioteka.kijowski.pl/kryszak janusz/czwartadekada.pdf · który da ci pełny dostęp do spisu treści książki.

83

Jak było (l)

Trzęsienia ziemi, przybór wód oceanów,wulkaniczne kontury nowych wysp –daremnie były oczekiwane.

Żadnych wojen, masowych śmierci, rzek wypełnionychciałami pobitych.

Nie spełnił się ani jeden z głoszonych wyroków.

A jednak stało się, bo mówiąc, mimo widocznego wysiłku,inne wskazywaliśmy rzeczy, nie te wokół nasi niezrozumiałe były dla obcych nasze,pojedynczych ludzi, pragnienia.

Aż ujrzeliśmy się skazani na to tylkoco naprawdę wspólne:na płacz i na śmiech i na ból.

Page 85: Aby rozpocząć lekturę, kliknij na taki przycisk , który da ...biblioteka.kijowski.pl/kryszak janusz/czwartadekada.pdf · który da ci pełny dostęp do spisu treści książki.

84

Jak było (2)

Tyle wróżono, tyle widziano znaków,tyle razy mówiono o ostatniej godzinie, na tylu rzeczachkładł się zimny cień przestrogi –aż zapomnieliśmy z wolna co jest prawdziwe.

Tymczasem świat trwał nad pojęcie spokojnyi wszystko wokół zwykłą szło obok nas koleją.

Rzecz więc się nie udała i zawstydzone mocewracały w kamienne wnętrze ziemi.

Zwyczajnymi głosami mówiliśmy do siebieufni że nic nie odejmie namodzyskanej mowy.

Page 86: Aby rozpocząć lekturę, kliknij na taki przycisk , który da ...biblioteka.kijowski.pl/kryszak janusz/czwartadekada.pdf · który da ci pełny dostęp do spisu treści książki.

85

Dzwony i trąby

Pamięci Jana Palacha

W tę noc na placach wielu miast zapłonęłyNiecodzienne ogniska. Pochodnie naszego wiekuPrzyćmiły blask spalającego się południa.Ich boleśnie obejmujące płomienie przesyconeZapachem benzyny atakują niebo zimoweI jego krucha lodowa powłoka załamuje sięZ trzaskiem nad naszymi głowami. Oto obrazy,Których nie śmiem przywoływać na pamięć.Pochodnie naszego wieku dopalają sięW nierealnie pustej, wychłodzonej jak niebo zimowe,Przestrzeni.

W tę noc doganiają mnie spłoszone lękiI na szyi zaciska się powstająca pętlaHoryzontów. 1969

Page 87: Aby rozpocząć lekturę, kliknij na taki przycisk , który da ...biblioteka.kijowski.pl/kryszak janusz/czwartadekada.pdf · który da ci pełny dostęp do spisu treści książki.

86

Porwał mnie bieg wydarzeń

Porwał mnie bieg wydarzeń.Teraz w każdym z nich szukana cząstki siebie.

Rozgrabiony przez czas.Roztrwoniony przez tulskich i przyjaciół,a także przez tych którym nie umiałem odmówićswej obecności.Zaczytany przez książki.Milczący przez zachwyt, gorycz i nadzieję.Jestem.

Jestemsuchym szelestem ruchliwego powietrza,które wciągam do zmęczonych płuc.I nie wiemdokąd te drobiny pędzą.

Page 88: Aby rozpocząć lekturę, kliknij na taki przycisk , który da ...biblioteka.kijowski.pl/kryszak janusz/czwartadekada.pdf · który da ci pełny dostęp do spisu treści książki.

87

Miesiąc; tydzień; doba

Zostało podobno już niewiele czasu.Mówi się o dniach. A nawet tylko godzinach.Miesiąc; tydzień; doba – czas nabiera ciężaruwymiernej rzeczy. Tyle go ile powietrzaw czterech ścianach ciasnego pokoju,ile oddechu w zmęczonych płucach, tlenu we krwi.

Papież, raniony w zamachu, opuszcza dziś klinikę Gemeliii z okna biblioteki błogosławi trwający nadal świat;słońce myszkuje za plecami moimi na grzbietach książek,cień wyciągniętej ręki przecina ekran telewizora.Miesiąc; dzień; doba p r z e da może doba; tydzień; miesiąc p o

świat skończył się gdy ja, odwrócony, zapalałem papierosa,przewracałem kartę książki, sięgałem po pióro

i teraz tylko odbicia rzeczy zajmują mą uwagę?

1981

Page 89: Aby rozpocząć lekturę, kliknij na taki przycisk , który da ...biblioteka.kijowski.pl/kryszak janusz/czwartadekada.pdf · który da ci pełny dostęp do spisu treści książki.

88

Telefon

Telefon dzwoniI zew płci daje znać o sobieTwój głos schrypnięty od śpiewuWprawia mnie w drżenieI nieulękły lew jakim jest moje serceDygocze

(J. Mansour)

Page 90: Aby rozpocząć lekturę, kliknij na taki przycisk , który da ...biblioteka.kijowski.pl/kryszak janusz/czwartadekada.pdf · który da ci pełny dostęp do spisu treści książki.

89

Jesteś moim upadkiem

Jesteś moim upadkiem, ślepym trafem spadającym niespodzianie,upadkiem podniesionym do godności mowy, przepaścią pozasłońcem,

języka rozwiązaniem.

Zawsze we dwoje, zawsze na wpół w czerni, na światło czuli,więc rzuceni w ciemność.

Page 91: Aby rozpocząć lekturę, kliknij na taki przycisk , który da ...biblioteka.kijowski.pl/kryszak janusz/czwartadekada.pdf · który da ci pełny dostęp do spisu treści książki.

90

Poeci

mają wiele do powiedzenia alecoś ich wstrzymuje przed otwarciem ustobcy jest im ton poufałej rozmowykiedy wszyscy już wyszli a tylkonisko przesuwający się za oknem cieńspłoszonego światłem drzewa jestpowiernikiem lęku przed idącym nieubłaganiedniem

sny mają zwykłe jakie śni wieluktoś goni ich a oni stoją do utraty tchuczasami tylko w nerwowym drżeniu rękiodstawiającej pustą filiżankęw grymasie spierzchniętych wargucieczce oczu można dostrzecjak skrada się do nichmetafora jeszcze głębszego milczeniakonieczny do napisania wiersz

Page 92: Aby rozpocząć lekturę, kliknij na taki przycisk , który da ...biblioteka.kijowski.pl/kryszak janusz/czwartadekada.pdf · który da ci pełny dostęp do spisu treści książki.

91

Na karcie pocztowej do syna

Alle Menschen sind Ausländer. Fast überall.

Nocą i we dnie wraca tu do mnie uporczywy sen:rozległy sad, niebo aż białe od kwitnących drzew,stoliki wokół, przy nich kobiety i mężczyźnimówiący do siebie w niezrozumiałym dla mnie języku.

Przechodzą potem pod drzewamijakby szli po wysokim moście,by zginąć w zarzecznej mgle.

Wszyscy jesteśmy cudzoziemcami. Niepewniznaczeń miejscowego języka, codziennych pułapekobcego obyczaju.

Nie urodziłem się tu a serce przyspieszaswój rytm gdy w kawiarni dworcowej pijęherbatę z mlekiem i odczytuję znajome domowe sentencjena lśniących bielą ścianach.

A tamzmienne pogody, nisko przelatujące chmuryi zimne światła pomocnej równiny.

Wracam do siebie z sobą nie pojednany.

Page 93: Aby rozpocząć lekturę, kliknij na taki przycisk , który da ...biblioteka.kijowski.pl/kryszak janusz/czwartadekada.pdf · który da ci pełny dostęp do spisu treści książki.

92

Książka twoja

książka twoja czytana jednym tchemna jednym oddechu krótkotrwałej nocyzaraz się skończy

potem już tylko ruchomy dzieńkorowód rzeczy obecnych jak za szybą

więc krótkotrwała noc co przewraca karty książkito ostatnia wyprawa ratunkowaby zaciążył w dłoniachrzeczywisty jak biała stronicaświat

(Krzysztofom G.)

Page 94: Aby rozpocząć lekturę, kliknij na taki przycisk , który da ...biblioteka.kijowski.pl/kryszak janusz/czwartadekada.pdf · który da ci pełny dostęp do spisu treści książki.

93

Tamte lektury

Tamte lektury:Cezar, Wergiliusz, Marek Aureliuszi zawsze Horacy.

W czerwonym domku na palach, gdy księżycliżąc świeże ryby smarowane oliwąwysrebrzał plaże Gruisson;na brzegu Cisy; w milczeniu równin zawalonych śniegiem;w oślepionym pokoju krakowskiej kamienicy.

Kontynent umierał, walił się jak wielka cuchnąca rybana jasne plaże, wysokie góry i ciemne mieszkania.A oni wolno, z namysłem ludzi spokojnych, obracalizapisane stronice przemyconych książek.

Czerwone domki zniosła falaw ciemnych wodach zamknięte na wiekiniskie nieba Pokucia,jodły i świerki z brzegów zapomnianych rzek.

Teraz widzisz, co może los,gdy księgi pisanemartwym od pokoleń językiembudzą do życia zapomnianą umiejętność.

Page 95: Aby rozpocząć lekturę, kliknij na taki przycisk , który da ...biblioteka.kijowski.pl/kryszak janusz/czwartadekada.pdf · który da ci pełny dostęp do spisu treści książki.

94

Skóra węża

Nagie oko łzawi. Czas już, czas, więźniu wyobraźni.

To prawda. Nic nie zostało odsłonięte. Ani wyjaśnione. Gałąźżywa odpada od drzewa, w milczeniu drżą ściany i podłogi, gdyspada na nie czuła noc, na niewiadome wychodzą z domu ustnowe słowa. A jednak.

Drzewa stały, dzieci biegały, jaśniały światła między domami.Dyszały cicho podziemne nieba, mącąc wodę z odbitymi w jejbrzuchu obłokami.

Doprawdy nie wiem jak pożegnać młodość. Miłość już wcześniejnią wzgardziła. Dzień dobry, tobie, co chwile zwiesz łachmanamiczasu.

Jestem ale czy stać mnie na więcej? Zajęty dotąd kilkomaszczegółami, gwałt zadawałem spragnionym oczom.

Wie, że są słowa, których nie należałoby głośno mówić, a tymbardziej zapisywać. Jednak nie może oprzeć się pokusie, zbytścieśniony w granicach jednego ciała. Żyje przecież małą na-dzieją.

Głosy chóralne, spojrzenia parzyste, piersi dwoje, podbrzuszasobie przeznaczone. W czasie skłóconym wszystko ukryte w głoskachzapomnianego imienia.

W oczy zimno zajrzał los: świat symetryczny. Drżyj serce. I takjesteś tylko pogłosem bólu innego serca.

W cieniu przejrzystym domowych drzew, u boku wieży,urodziłem się na wzgórzu. Losie zaczęty, zostaw mnie.

W światłach wysokich, w trawach surowych, w dłoniachkobiecych skóra węża.

Stoi gotowe. Drzewo Judaszowe.

Page 96: Aby rozpocząć lekturę, kliknij na taki przycisk , który da ...biblioteka.kijowski.pl/kryszak janusz/czwartadekada.pdf · który da ci pełny dostęp do spisu treści książki.

95

Prawie podziemny, goniąc pełnią słońca

Prawie podziemny, goniąc pełnią słońca, w tej, na pół–goryczypokonując ciemność czułym blaskiem śmierci,żeby wznieść się wyżeji w locie odmienić.Potem zapaść się pod ziemiąu korzeni roślinniejąc z nagłarozproszyć w powidokten widmowy kształt na moment trwającegopół-oddechu niby–człowieka.

Page 97: Aby rozpocząć lekturę, kliknij na taki przycisk , który da ...biblioteka.kijowski.pl/kryszak janusz/czwartadekada.pdf · który da ci pełny dostęp do spisu treści książki.

96

Nowy świat

Romek Szymański, szesnastoletni niedorosły poetaspaceruje od kilku dni w pobliskim ogrodziepaląc papierosy marki rarytas.Zapach ich dochodzi do mnie poprzez szczelniezamknięte okna i wzbija się w pokoju kiedy wywracamkieszenie wytrząsając z nich urojone okruchy tytoniu.Tak więc umarli wracają do naszych domów,schodzą się ufni w przyzywający głos nostalgicznejgwiazdy wakacji bez specjalnych zapowiedzi inaugurującpoczątek nowego sezonu.

Taaak – to jest nowy światfikcji przemienionej w realność.Wyobraźnia nie ma nic do tego.Dogania cię punkt nieruchomyi cudze słowa już odtąd brzmią jak własne.

Dotkliwy chłód wieje od kłębiących się w powietrzu obrazów.Poranek coraz szerzej otwiera swe przekrwione okoi łza czerwona marszczy biały piasek plaży.

Page 98: Aby rozpocząć lekturę, kliknij na taki przycisk , który da ...biblioteka.kijowski.pl/kryszak janusz/czwartadekada.pdf · który da ci pełny dostęp do spisu treści książki.

97

Co w tobie najcenniejsze

Nawet za cenę krystalicznego światłaprostującego zrytą trawę łąkiza cenę wzorzystych sukien zdobiącychpokąsane ciało za cenę zimnego strumieniałask za bezcenną koronę uspokojeniaza triumf weselny pszczół ciągnących pełne odwłokimetafor słów wydobytych z dna jasnościnawet za tę niewymierną cenę nie znieważajnie znieważaj tego co w tobie najcenniejszeco pcha cię w sam środek wrzaskliwego targowiskaby unieść stamtąd strzęp pstrokatykawałek materii fantastyczniejący w lipcowym słońcuniczym ciążąca nagle w twej zaciśniętej dłonigrudka powietrza

Page 99: Aby rozpocząć lekturę, kliknij na taki przycisk , który da ...biblioteka.kijowski.pl/kryszak janusz/czwartadekada.pdf · który da ci pełny dostęp do spisu treści książki.

98

Poznanie

Otwarłem szeroko powieki.Tak mnie zaskoczyłnie dający się nigdzie umiejscowić ból.Wszystkie rzeczy w jak najlepszym trwały porządku.I były zrozumiałe, bo żądne podziwu.Ani jednego najmniejszego nawet objawu,że coś dzieje się nie tak, jak powinno.A jednak rósł, osobny, nie wiadomo skąd, ból.Jakby nie był częścią natury, ale spoza niej,z jakiejś niewiadomej jeszcze kontr–przestrzeni.Co zdołałem pojąć? Nic. Jedno otwarcie powiek.

Page 100: Aby rozpocząć lekturę, kliknij na taki przycisk , który da ...biblioteka.kijowski.pl/kryszak janusz/czwartadekada.pdf · który da ci pełny dostęp do spisu treści książki.

99

Refren przebudzonego

budzi się miasto z płytkiego snupowraca znowu w czas bez zdarzeńobłoki toczą nisko głowę ściętąi czerwienieją ciemno jak bandaże

Page 101: Aby rozpocząć lekturę, kliknij na taki przycisk , który da ...biblioteka.kijowski.pl/kryszak janusz/czwartadekada.pdf · który da ci pełny dostęp do spisu treści książki.

100

Niebo przestronne

Na kość wysuszone słońce tegorocznego maja.

Drewniane z pragnienia głosy ptasie. W bezruchu.

Ukryta ręka kogoś kto nie jest stąd przesuwa po niebiesuche obłoki.

Page 102: Aby rozpocząć lekturę, kliknij na taki przycisk , który da ...biblioteka.kijowski.pl/kryszak janusz/czwartadekada.pdf · który da ci pełny dostęp do spisu treści książki.

101

Przesuń się, chmuro

Pragniemy pozostać nieznani. Przesuń się, chmuro.Tuż obok inna trwa pora. Ufne zwierzęta, mądrzyLudzie, powoli łagodnie los obraca kołem fortuny.Wspólna obecność nie przeczuwa zmiany. Przesuń się,Chmuro. Pragniemy pozostać, jak byliśmy, nieznani.

Page 103: Aby rozpocząć lekturę, kliknij na taki przycisk , który da ...biblioteka.kijowski.pl/kryszak janusz/czwartadekada.pdf · który da ci pełny dostęp do spisu treści książki.

102

Widok

Wreszcie dał się widzieć:martwy las świerkowyna zimnej bez poszycia ziemiobok rozebranego traktu kolejki wąskotorowej.Było po burzyrozłupane na dwoje drzewo zastąpiło idącym drogęz gałęzi na gałąź sucha błyskawica przeganiałakrzyczącą z bólumowę.

Page 104: Aby rozpocząć lekturę, kliknij na taki przycisk , który da ...biblioteka.kijowski.pl/kryszak janusz/czwartadekada.pdf · który da ci pełny dostęp do spisu treści książki.

103

Okno i drzewo

l. Patrzyłemna mówiące do mnie ustai nie słyszałem żadnych słów

Nie spamiętałem tonupogodny był czy niechętnyani barwydźwięku nawet

Za wielką szybą zewnętrznego świataktoś mówił i wytężał głos

Drzewo widziałemwyraźnejakby dopiero wyjętez krystalicznie czystego powietrzajeszcze drżałoz delikatnym rysunkiem pojedynczych liścii więcej nic

Kto mówiłpo coi dlaczegowydało mi się nazbyt odległei mało prawdziwe

To chyba trudnetak oczyścić pamięćby nawet ci których potrzebujemymniejsi się stali od włókienka liści

2. Ranodrzewo za oknemzdaje się być jeszcze bardziej zmęczone

obojętne i apatycznetrawi samotnie swój niezrozumiały los

Jego popękana głęboko skóraprawie odsłaniawyschnięte na wiór ciało

nawet schwytane w światła dniapozostaje w cieniu

Mam je teraz na okui nie pozwalam wymknąć się z pola widzeniagdy monotonny pochód sunących wolno drobin czasu

Page 105: Aby rozpocząć lekturę, kliknij na taki przycisk , który da ...biblioteka.kijowski.pl/kryszak janusz/czwartadekada.pdf · który da ci pełny dostęp do spisu treści książki.

104

wprawia jego i mniew drżenie

3. Umysł dociekliwyw gorzkim soku kawałka korypróbuje odnaleźć smak i zapachrzeczy minionych

Przeciera zaszłe bielmem szyby czasui odsłania kolejne obrazyledwo widocznejak zarys kształtówukryty w zwiniętym wnętrzu łuski nasienianie narodzonego jeszcze drzewa

Rozciera językiem cierpką ślinęzebranych doświadczeńz których tak niewiele wynikagłupstwo dalej głupstwem zostajea podłość nadal syci siebieniewinnością bliskich

21. 04 – 26. 04. 1990

Page 106: Aby rozpocząć lekturę, kliknij na taki przycisk , który da ...biblioteka.kijowski.pl/kryszak janusz/czwartadekada.pdf · który da ci pełny dostęp do spisu treści książki.

105

Wczesny ranek

Wczesny ranek. Co było ciemne, teraz rozjaśnioneOdsłania oczom czysty kształt. Wszystko zamknięteW swojej zwięzłej formie. Drzewa osobne, każdy liśćI źdźbło trawy wraca do pierwotnej postaci.Jak każe czas, co rządzi obrotami krwi.Byliśmy zaproszeni i dobiegła końca radość bogów.Zamilkł śpiew. Rozwiał się zarys ramion,Profil twarzy. Będą czekać pod płytą snuNa ponowne wezwanie. Rześki powiewie, ratuj mnie.

Page 107: Aby rozpocząć lekturę, kliknij na taki przycisk , który da ...biblioteka.kijowski.pl/kryszak janusz/czwartadekada.pdf · który da ci pełny dostęp do spisu treści książki.

106

Wyrok

Eheu, eheu nawołują chłopcy biegnący ulicamii bogowie schodzą z okolicznych wzgórz prowadzeni świergotemcoraz niżej kołujących jaskółek.

Na ciemnych, drzewami ocienionych murach myszkują słońca,już tchu nie starcza, by dogonić tańczące plamy i koń się potykana wysokiej skarpie, gdy bogowie stroją cytry czerwonymiw blasku rękami.

Eheu, eheu sypie się powietrze szklanei ginie przenikliwy krzyk nadlatujących jaskółekmiędzy toczącymi się z gór kamieniami.

10-12 kwietnia 1974

Page 108: Aby rozpocząć lekturę, kliknij na taki przycisk , który da ...biblioteka.kijowski.pl/kryszak janusz/czwartadekada.pdf · który da ci pełny dostęp do spisu treści książki.

107

W rzeczach naszych

Szukajmy w rzeczach naszych cieni naszych.Niech powiedzą, że czas nie panuje nad nami.Światło poruszone miękko skrzydłem ptasimRozbiega się tańczącymi w powietrzu obrazami.

Oto nasz świat. W nim jesteśmy młodzi.Budzimy bezsenni ciągle jasność dnia.Nad opławieckim lasem noc znowu uchodzii jak gwiazda kusi obnażone kolano,a ptaki się skrzykująna pogodne rano

Page 109: Aby rozpocząć lekturę, kliknij na taki przycisk , który da ...biblioteka.kijowski.pl/kryszak janusz/czwartadekada.pdf · który da ci pełny dostęp do spisu treści książki.

108

Spis wierszy

Coda.....

ANIMA. Wiersze nowe .................Anima ..........................Kostka domina (l)....................Rzeczywistość ......................Do Cyganki rumuńskiej żebrzącej na stopniach kościołaKostka domina (4)....................Wielka księga owadów..................W wiecznej chwale ....................Kostka domina (3)....................Album rodzinne .....................Fotografia ........................Kostka domina (8)....................Grób Apollinaire’a (fragment)..............Mazahua.........................Do szpaka ........................Kostka domina (5)....................Czysty obraz .......................Kostka domina (2)....................Dar natury........................Kostka domina (6)....................Wieczór autorski.....................Kostka domina (7)....................Ciało moje (2) ......................CIAŁO MOJE. Wiersze wybraneOdosobnienie ..........Po zmianie adresu ........Klucz dzikich gęsi ........W polu widzenia.........Milknie niebo ......................Ból ciała... .......................Refren oczekującego...................Szukałem znajdując ...................Nowa ziemia .......................Oda do słowika .....................Ciało moje ........................Mężczyzna którego widziałem dwa albo trzy razy ....W Kew Gardens... ....................Głos i przedmiot ....................Pamiętnik ........................Dar ...........................Martwa natura......................Malarstwo ........................Nic ...........................Życie wewnętrzne ....................

Page 110: Aby rozpocząć lekturę, kliknij na taki przycisk , który da ...biblioteka.kijowski.pl/kryszak janusz/czwartadekada.pdf · który da ci pełny dostęp do spisu treści książki.

109

Mała elegia .......................Autograf.........................Szedłem z córką .....................Podmuch zimowy ....................Pytanie .........................Sen ...........................Części mowy.......................Elegia ..........................Gdy głowa twoja.....................Dedykacje ........................W milczeniu .......................Rimbaud ........................Z notatnika .......................Węzły rzek ........................Biała chimera ......................Kilka wyrazów ......................Słońca owadzie .....................Postać napowietrzna (1977) ...............W jedwabnych światłach Waterloo Station.........Dom Johna Keatsa ....................Poeta w niebieskim kombinezonie roboczym .......Upadek ..........................Głód języka oszukany ...................Emigrant z Latimer Road .................Wersja próbna .......................Inny głos .........................Życiorys (1979) ......................Ten płomień śmierci ..................Drzewo Horacego .....................Czechowicz ........................W upalne dni .......................On wspinający się po kamienistym zboczu ........Lustro ...........................Brama ogrodu .......................Elegia dla Tadeusza Sułkowskiego (1907–1960)......Poeta na brzegu wielkiego jeziora .............Zmierzaliśmy tu ......................Jak było (l) ........................Jak było (2) ........................Dzwony i trąby ......................Porwał mnie bieg wydarzeń ................Miesiąc; tydzień; doba. ..................Telefon. ..........................Jesteś moim upadkiem ..................Poeci............................Na karcie pocztowej do syna ...............Książka twoja .......................Tamte lektury .......................Skóra węża ........................Prawie podziemny, goniąc pełnią słońca .........

Page 111: Aby rozpocząć lekturę, kliknij na taki przycisk , który da ...biblioteka.kijowski.pl/kryszak janusz/czwartadekada.pdf · który da ci pełny dostęp do spisu treści książki.

110

Nowy świat ........................Co w tobie najcenniejsze .................Poznanie ........Refren przebudzonegoNiebo przestronne. . .Przesuń się, chmuro . .Widok .........Okno i drzewo. . . . .Wczesny ranek. . . . .Wyrok .........W rzeczach naszych . .